Rozmaitości

[administ]

Właśnie, żeby znowu, bez boleści mogli jeść chleb!

[Zyon]

I buraki 

[Gavroche]

W Krzemowej Dolinie nie mają czasu jeść, to piją:
http://mobile.nytimes.com/2015/05/25/technology/in-busy-silicon-valley-protein-powder-is-in-demand.html?referrer=

[Teresa Stachurska]

Zdrowemu nic po takich nerkach...

Może ktoś zechce się upewnić?

[Zyon]

Chyba Figurski wlasnie potrzebuje takiej

[Gavroche]

Młodzi ludzie się sypią...
Kopią sobie groby własnymi zębami.

[Diogenes z Synopy]

CBOS: Polacy o sobie samych: pracowici, malkontenci, ale serdeczni

http://stooq.pl/n/?f=993521&c=2&p=4+22

na ciemniejszą stronę autoportretu Polaków - poza malkontenctwem - składają się m.in.: zazdrość i zawiść (8 proc.), cwaniactwo i kombinatorstwo (8 proc.), brak szczerości, fałsz, nieuczciwość i obłuda (3 proc.). Część respondentów charakteryzując typowych Polaków wspomniała o lenistwie (6 proc.), również w kontekście naszych postaw roszczeniowych ("Polacy chcieliby mało robić, a dużo zarabiać", "nie chce im się pracować"). Niekiedy respondenci mówili też o zachłanności (3 proc.).

[administ]

Na szczęście żadnemu Polakowi rozumu nie brakuje z wyjątkiem mnie i jeszcze paru...  
I zdaję sobie doskonale sprawę z tej mojej ułomności, ale w lesie jej nie widać na szczęście. 

[Blackend]

Skoro twierdzisz że nie masz i ja jestem pewien że nie mam, to już wiem dlaczego tak dobrze się tu czuję.

[Diogenes z Synopy]

i o to chodzi. Mądry jest ten, który jest świadom swojej niewiedzy.

[renia]

Sokrates...

[Gavroche]

Pan Kazio spod 17.

[administ]

I do pary - Goździkowa naturalnie...

[Gavroche]

Zobaczcie co gość robi z kartonu:
https://m.youtube.com/watch?v=gg_jpZsLf4s

[Blackend]

Do tego to trzeba mieć japońską cierpliwość.

[Gavroche]

Idę ulicą, jakaś dziewczyna wychodzi ze sklepu po drugiej stronie drogi. Wpada na jakiegoś kolesia i upuszcza zakupy, wszystko się wylewa. Podbiegam i pomagam jej.
- "Ojej dzięki Anon"
- "Wiesz jak mam na imię?"
- "Tak, chodziliśmy razem do szkoły"
- "haha, już zapomniałem"
Oboje śmieszkujemy, zebrałem trochę odwagi i zaprosiłem ją na randkę. Wszystko idzie jak po maśle, dziewczyna moich marzeń, żyć nie umierać.
Po roku zamieszkujemy razem. Mam dobrą pracę, jej rodzina mnie lubi, moja ją też. Mamy psa i wychowujemy go razem.
Jesteśmy razem 5 lat, czuję że czas na TEN krok. Pytam ją czy za mnie wyjdzie, odpowiada "tak". Piękne wesele w okolicznej kaplicy.
"Czy ty Anon bierzesz tę kobietę za żonę?"
"Cooo chyba żartujesz, jesteś co najwyżej 6/10, serio myślałaś, że się z tobą ożenię ty paskudna szmato. Looool co k%?!a hahaha"
Popycham księdza, upada na ziemię. Ona jest w szoku a ja śmieję się jak wariat.
Pokazuję jej, że wszyscy ludzie w kaplicy są z kartonu.
Pies był z kartonu.
5 lat było całe z kartonu.
Wracam do domu wiedząc, że jestem największym j$@%nym mistrzem origami po tej stronie Detroit.
Popełniła samobójstwo tydzień później

.

[Zyon]

Mocne narkotyki 

Mam pare takich rzeczy w zanadrzu ale nie wkleje 

[Diogenes z Synopy]

ludzie już nie kupują bułek w nocy

http://www4.rp.pl/Handel/309289786-Zakupy-spozywcze-w-nocy-nie-sa-juz-wielka-atrakcja.html

[administ]

Może na melinach taniej?

[Diogenes z Synopy]

taniej na pewno  i może zdrowiej

Gavro mówił niedawno, że denaturat gdy się przepuści przez chlebek, jest spoko