Aktualności:

4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.

Menu główne

HUMOR :)

Zaczęty przez adammo, 2005-06-08, 22:01:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

MariuszM

Cytat: renia w 2013-03-31, 21:26:52
Jutro trzeba uważać... :roll: :wink:

Śmigus-dyngus
"Babę" zawsze od "tyłu', bo można się..........  :lol: :lol:


MariuszM





Zyon

Work Buy Consume Die


Radzio

Restauracja, której przepychu moje oczy prawdopodobnie nie zobaczą.
Wieczorem, przy restauracyjnym stole, po ożywionym sympozjum na temat przyszłości Starego Kontynentu spotkali się przedstawiciele wielu krajów- w tym niepodległych, a między nimi Rosjanin, Niemiec, Francuz i Anglik.
Nieoficjalne spotkanie nabiera tempa tak, że kelner- zawodowiec, zaczyna mieć niewielkie kłopoty z uzupełnianiem napojów- szczególnie chłodzących, chociażby tequili.
W pewnym momencie od stołu odrywa się Anglik, ogląda swoje uszy w stojącym opodal lustrze i nie wróciwszy do współbiesiadników wychodzi z imprezy.
Nie mija godzina, a do lustra niezdecydowanie podchodzi francuz, oklepuje sobie poliki i z daleka mówi w kierunku stołu- Przepraszam, ale osiągnąłem właśnie stan, który nakazuje mi Was opuścić. Po czym, podobnie co Anglik, wychodzi.
Kolejna godzina, a w kierunku lustra rusza w zasadzie zdecydowanym krokiem Niemiec. Ogląda powieki, po czym- już przy stole- strzela obcasami i żegna siedzących informując, że dla niego raut właśnie się skończył.
Ale nie dla pozostałych, ponieważ tak się złożyło, że w większości zostali Słowianie.
Kolejne dwie i pól godziny, a od stołu odpycha się Rosjanin. Nastraja instrumenty celownicze na lustro i rusza, a osiągnąwszy cel wywala jęzor ile się da przed siebie i z uwagą obserwuje otwór gębowy.
Po czym wraca do pozostałych na bankiecie i mówi, że to wszystko, na co go dzisiaj stać. I raczej odsuwa się- SUV, SUV- niż wychodzi.
Następnego dnia, niekoniecznie rano, przy stole spotykają się znowu.
I znowu usługuje im ten sam kelner, który w bezpośrednim pytaniu prosi- Panowie, powiedzcie mi co takiego wypatrzyliście w lustrze, że zdecydowaliście się opuścić imprezę?
Anglik- to proste, zaczerwienione uszy to znak, że wypiłem dostateczną ilość alkoholu.
Francuz- brak czucia w policzkach wyraża podobny stan.
Niemiec- piekące, opuchnięte, a przy tym zaczerwienione powieki wykluczają mnie natychmiast z grona pijących.
Rosjanin- gdy tylko dostrzegę plasterki cytryny, swobodnie pływające pod podniebieniem też uznaję libację za zakończoną.

Radzio

Infantylny.

Do szamana, po radę, przybyli delegaci z sąsiadującego plemienia.
- O Wielki Sza! Nasz Wódz potrzebuje pomocy w sprawie nieznacznie opuchniętych oczu.
- To niewielka uciążliwość, wystarczy jeżeli położycie mu na oczy jajka, najlepiej na noc.
Po tygodniu dajcie znać o rezultatach.
Czas minął.
- O Wielki Sza! Oczy Wodza nadal opuchnięte, a dodatkowo jeszcze łzawią.
- Położyliście mu jajka tam, gdzie o to prosiłem?!?
- Nie! Do tej pory dociągnęliśmy zaledwie do pępka...

Gavroche

Ślepy i jednoręki płyną łódką przez Bałtyk do Szwecji.
Ślepy steruje, jednoręki go naprowadza, a sam wiosłuje :D
Chlupnęła fala, jedyne wiosło z jedynej ręki pooopłynęło w dal...
Jednoręki siadł zrezygnowany:
-No to, k...a, dopłynęliśmy!
Ślepy wysiadł z łódki :lol:

Przychodzi wojownik do szamana:
-Wodzu, nie podobają mi się indiańskie imiona.
-Jak to, Palący Promień ci się nie podoba?
-No, to podoba...
-Śpiewająca Skała ci się nie podoba?
-Podoba...
-Poranna Rosa?
-Może być...
-No to, czego ty chcesz Psi Ch..u?!

Sandman80

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.

Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.

Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.

Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.

Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.

Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.

Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.

Facet do kochanki:
- Waleria, tragedia. Stara zostaje w chacie.

Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.

Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.

Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...

8)

Gavroche

Gość melduje się w hotelu i zamawia budzenie na 7.00 rano.
Dzwoni telefon, odbiera zaspany:
-Halo?
-Recepcja, zamawiał pan budzenie na 7.00?
-Tak.
-No to szybciutko, szybciutko, bo już 9.00!

Sandman80

"... no ja Panu powiem ze 5 flaszek to nie tak dużo.."  8)

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=86mmJf6dEzw

Sandman80

no i do roboty

https://www.youtube.com/watch?v=FzEiraL-l00   :lol:

ale z drugiej strony widać ze ludzie sobie wtedy bardziej pomagali...

renia

Widać, że przemęczeni...  :roll: i jeszcze im pracować każą... :?

Sandman80


RafałS


Sandman80

Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nieskopany. Żona znowu pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi, a krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za Ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?

:lol:

Optymalny Farmer

Kochanie... Kupiłeś MI coś pod choinkę?
- Owszem, stojak.
............................................................................

Awantura domowa. W pewnym momencie mąż pyta żony:
- Jak myślisz, czemu sąsiedzi nazywają Cię idiotką?
- Gdybyś był generałem, nazywaliby mnie "generałową"!
............................................................................

- Słyszałem, że się ożeniłeś?
- No, już mnie nie bawiło przesiadywanie w knajpach.
- A co teraz?
- Teraz, to już znowu mnie bawi.

.........................................................................
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już kolej na Ciebie.


.............................................................................
Żona do męża:
- Tak bardzo chciałabym, żebyśmy kupili samochód. Mogłabym prowadzić, poznalibyśmy świat.
- Ten czy tamten?
............................................................................

- Kochanie, dlaczego Ty jesteś taki nieczuły I nieromantyczny?
- Ja nieromantyczny? Przecież przedwczoraj jedliśmy kolację przy świecach.
- No tak, Bo spółdzielnia wyłączyła prąd.
- Ej tam, czepiasz się.
............................................................................


Facet wraca z lotniska taksówką I mówi do kierowcy:
- Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem. Tu jest stówa,chodź pan na górę, będziesz świadkiem.
Auto zajeżdża pod dom, obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka, ściąga koc I między nogami kobiety widzi skulonego gacha.
- Mam was! - wrzeszczy facet, wyciąga pistolet I przystawia go do głowy nieszczęśnika.
- Nie zabijaj go! - mówi żona. On daje mu kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę I dywan? To też on. Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze...
Facet ogląda się na taksówkarza I pyta:
- Co by pan zrobił na moim miejscu?
- Ja - mówi szofer - naciągnąłbym na faceta koc, Bo się jeszcze przeziębi. To dobry człowiek.
............................................................................


Żona do męża:
- Tobie to się wszystko z seksem kojarzy.
- Nieprawda - Ty nie.