Aktualności:

7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności.

Menu główne

Zakazana Archeologia

Zaczęty przez baska, 2006-02-17, 18:48:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

baska

CytatLike Basia said, her husband told her that he'll provide her all fresh eggs etc. I wonder how?
But she wrote that this is "a condition, requirement" so he has to 
Oj Uponstar. Musial, musial, ale to bedzie przywozone z Polski i juz!

Uponstar

A tak swoją drogą, Basia, to ja bym nie napisał czegoś takiego na forum o swojej partnerce. To trochę poniżające, szczególnie dla mężczyzny może być. No ale to Twoja sprawa, twoje życie. Mam nadzieję że, gościo tego nie czyta. ;)


Wracając do spiskowej teorii dziejów. Polecem:

http://www.youtube.com/watch?v=CDx1GLqvBO8&mode=related&search=loose%20change%20911

Niestety po angielsku.

A to po polsku. Mniejwięcej naświetla sprawę:
http://www.grazingsheep.com/news/flash/pl/gsnp_disp.asp?use=byid&IID=303


Jak mi się uda coś skołować ciekawszego to wrzucę tutaj

SzymonNM100

Cytat
By the way, where are You studying?

http://www.kjs.uw.edu.pl/

I should not plug my school so blatantly but.... what's the difference?  :)

The job of a translator does not require being in Britain and I have never been, however, I would love to. In the past I sought some opportunities but they were of no avail.

CytatAre You keen to live in the Uk in the future?
The problem with all the people who studied English is that generally they do not possess any additional skills but English and it is not enough to do any more work but physical abroad. However, it is my dream and I would do my best to fulfill it.
You must elaborate on your ways of learning foreign languages. Do you use any computer programmes- at present I am using Supermemo and I am delighted with the results. Maybe next time we will switch on German- currently I am studying it. What about Norwegian - is it similar to German in any way?

regards
Szymon

Uponstar

Norwegian is quite similar to... Norwegian ;) I can call it a mixed German and English but it's slightly diferent. A lot of krr's :)
I think that supermemo is the best way, but i can't find any norwegian courses.
You're right that there's plenty of students who thought that they konow English and presently they are kitchen porters, but that because they don't know how to sell their skills. I found plenty of opportunieties for someone who know good English.
But i must admit that english from Polish school is different then real English. And i've heard few newbies, freshly graduated in conversation with natives. Their first words were: uhm, could You repeat, please?
But i found plenty of job vacancies  for translators. If You have got a good skills and certificates You're going to make it, not neccesairly in England.
And Good Luck with exams.


SzymonNM100

Thanks for a reply.
As far as Supermemo is concerned, You can build your own database with the Norwegian words. It takes time but after a while it will turn out that it was " a game worth taking a risk". If U can, I can send U a "raw" version of Supermemo 2004- it is just a programme ready to be fillled with the words and entries of a person who wants to learn vocab.
CytatTheir first words were: uhm, could You repeat, please?
Probably the similar story would be with me  :lol: But I read a few books of Irvine Welsh with this bizzare slang, so... I hope that folks in your company do not speak like guys in Trainspotting  :lol:
I think it is a matter of time.
CytatIf You have got a good skills and certificates You're going to make it, not neccesairly in England.
Yeah, skills are most important. Some agencies for translators do not even take a look at your diploma but give U a sample of text concerning economy or law and tell U to translate it. It is the only criterion. I must look around because the job of a teacher will bore me to death...   :x
Take care
Szymon

baska

CytatA tak swoją drogą, Basia, to ja bym nie napisał czegoś takiego na forum o swojej partnerce. To trochę poniżające, szczególnie dla mężczyzny może być
Nie Uponstar, nie zdajesz sobie sprawy z mojej sytuacji. Nigdy bym nie ponizyla swojego meza. On wie, ze te jajka sa moim LEKARSTWEM i, ze ja musze je miec. To jest moj calkowicie uzasadniony wymog i nie widze w tym nic upokarzajacego. Chce byc zdrowa! Mam nadzieje, ze nieporozumienie zostalo wyjasnione.

Uponstar

Basia ja nie piszę o JAJKACH ;) Piszę o zarobkach. To o to mi chodziło. W Anglii też są jajka ;)  A z Polski nikt wam jajek nie przywiezie, bo to nielegalne. Juz lepiej haszysz szmuglować.

Wracajć do tematu: Czy ktoś ten link przejżał? Bo ciekawe tam rzeczy opisują. Sprawa tyczy się 9września i WTC. Goście opisują i co lepsze mają jakieś dowody na to że, te zamachy to sprawka ni mniej ni więcej tylko amerykańskich agend rządowych.
Mówią jak to Charlie Sheen, skondinąd słynny aktor, od paru lat docieka tego problemu.
Pamiętajcie Hidden Agenda is Bigger than You ;)

Szymon ci z Trainspotting to byli goście z Edynburga. A tam to wogóle powalone ;) Jak Szkot zacznie gadać na wpół Gallic na wpół po Angielsku ;)

baska

O rany, chcialam tylko wprowadzic troszke humoru... bez ponizania kogokolwiek. Ale sie czepiasz.

SzymonNM100

Tak, pewnie, że z Edynburga, chociaż przy takim cockney to wymiękają. Dobrze , że w Londynie nikt już tak nie mówi (?)  :D
Linku nie przeglądałem, ale gdzieś już czytałem o tym. Wkleiłem gdzieś już tu na forum podobny link- ciekawa sprawa. Chociaż będzie pewnie jak z zabójstwem Kennedy'ego - doskonały materiał dla Discovery , żeby robić filmy z cyklu "niewyjasnione historie" przez nastepne 100 lat.

Uponstar

Cockney jest fajny http://www.cockneyrhymingslang.co.uk/

Słyszałem pare razy prawdziwych Cockney. Jaja jak berety. I na East End ciągle niektórzy gadają cockneyem. Ale teraz tysiąc razy łatwiej usłyszeć tam polski niż cockneya Ja nie mieszkam w Londynie. To miasto zmienia ludzi...
Podobno ten gościo od Trainspotting następną książkę piszę, taki sequel.
Widze Szymon że Cię na północ ciągnie,
"Of all the small nations on earth, perhaps only the ancient Greeks surpass the Scots in their contribution to mankind."
Winston Churchill

Ale i Walia jest ciekawa. Tam to jak zaczna po walijsku gadać to masakra. Gorzej niż Kaszubi i Ślązacy razem wzięci.

Nawet Birmingham ma swój język. W B'ham mówią taką mieszanką cockneya i czegoś jeszcze, nie wiem bo nie zrozumiałem do końca ;)

SzymonNM100

Tak mi się coś wydaje, że Welsh już napisał sequel. Najpierw było Glue- takie preludium jakgdyby do Trainspotting, chociaż napisane później. Generalnie wpisuje się w rodzaj powieści traktujących o małoletności, ale ze względu na swój język- raczej tylko dla Over 18.
No i jeszcze było Porno- zauważyłem ostatnio w Empiku polskie tłumaczenie. A tak chciałem być pierwszy ;) ...  Moim zdaniem Welsh trochę kopiuje sprawdzone chwyty z poprzednich powieści, ale ten język- prawdziwe smaczki...  :lol:  dla mnie rekompensuje wszystko
A co do tej Walii to rzeczywiście ciekawa sprawa- z tego co pamiętam z lingwistykii to zupełnie inna grupa językowa niż angielski, więc nie ma się co dziwić, że na nazwie prostej miejscowości język mozna sobie połamać.
Masz rację z tą pólnocą. Mój kumpel w zeszłe wakacje dorabiał sobie na życie jako busker grając na gitarze i jeżdżąc od miasta do miasta. Jego celem było pokonanie całej Wlk. Brytanii za pieniądze zarobione w ten sposób. Prawie mu się udało, ale wymiękł fizycznie- ale całkiem przyzwoicie zarobił. Niespodzianka spotkała go tylko w Edynburgu- stróże prawa nakazali mu "zwinąć interes" i wykupić specjalne godzinne pozwolenie. Ci Szkoci!- może to jednak nie stereotypy.
W Irlandii i Szkocji strasznie podoba mi się ta niesamowita "dzikość serca" , kiedy patrzy się na naturę, taką prawdziwą "at heart", niczym nieskrępowaną.

Uponstar

Ta Irlandzka dzikość serca jest całkiem podobna do polskiej ;)
W szkocji jest fajnie. Szkoci to taki dziwny naród, separatyści, podobnie jak Earies. Dla nich to śmiertelna obraza jak ktoś im powie że jest anglikiem ;)

No i ta dzikość serca. Mi sie podoba jak celebrują swoją kulturę. Zresztą i w Anglii celebrują swoja kulturę. Ciągle mają te swoje imperjalistyczne ciągoty ;)

SzymonNM100

Zgadza się, nie mogą się dogadać i wystawić jednej reprezentacji piłki nożnej na igrzyskach olimpijskich.
A mi do tego podobają się jeszcze stadiony- trybuny bliziutko murawy, żadnych klatek, krat etc. Mnóstwo kibiców- niezależnie czy drużyna wygrywa czy nie (w przeciwieństwie do nas), mnóstwo walki, ambicji, biegania, serca- mimo że drużyny w połowie składają się z obcokrajowców to ta mentalność gdzieś jest przekazywana...
Uponstar, piszesz o Birmingham. Może byłeś na jakimś meczu Aston Vilii? Świetny klub, z tradycjami...
Co do Irlandczyków. Czytałem kiedyś tekst- dosyć ironiczny zresztą, że z nimi mamy wiele wspólnego- głownie ziemniaki i katolicyzm. A i to nie do końca prawda. A tak w ogóle ekonomicznie to jesteśmy za nimi hen, hen, daleko... taki daleki kuzyn z prowincji

Uponstar

Nie, niestety nie byłem na meczyku Aston Villi. To fakt że, jesteśmy za irlandią sto lat świetlnych, lecz oni nie tak dawno też nie byli tacy hej do przodu. Co do katolicyzmu. Słyszałem że jeden Polak, obrotniak, sprzedawał obrazki świętych w Dublinie, niestety gość trafił do protestanckiej dzielnicy. Więc został że, tak to ujmę, potraktowany po chrześcijańsku. Zresztą coraz więcej Earies burzy się na Polaków, to samo zaczyna się robić w Szkocji. To nie jest prawda że, tu tak cudownie i wspaniale, bajka. Owszem, jak znasz język to sobie poradzisz. Jednak to co się czasmi widzi i słyszy to przechodzi ludzkie pojęcie. Stara emigracja sobie żartuje że, w Polsce chyba wszystkie szpitale psychiatryczne pozamykali, wszyscy wariaci i dresy powyjeżdżali na Wyspy.

Co do B'ham. To duże miasto, drugie czy trzecie po Londynie, i uwież mi mało Polaków chodzi w Anglii na mecze ;)

Zofia

Cytat: Uponstar w 2006-06-23, 10:43:03

Wracając do spiskowej teorii dziejów. Polecem:

http://www.youtube.com/watch?v=CDx1GLqvBO8&mode=related&search=loose%20change%20911


Niestety po angielsku.

A to po polsku. Mniejwięcej naświetla sprawę:
http://www.grazingsheep.com/news/flash/pl/gsnp_disp.asp?use=byid&IID=303


Jak mi się uda coś skołować ciekawszego to wrzucę tutaj




I gdzie leży prawda????????????????/

http://www.jan-pajak.com/wtc_pl.htm



Od dawna odcina się ludzi od prawdy, poprzez instytucje, cenzurowane książki-celowo wydawane dla zmyły, fałszywych proroków,itd...
Tak też usiłują zrobić z Dietą Optymalną Doktora Jana Kwaśniewskiego, ale bądźmy dobrej myśli..............
Pozdrawiam Zofia

Hana

Do Baska
Jakim programem mozna otworzyc ksiazki o metodzie Bates'a?
  Hana

baska

Winrarem, mozna go sciagnac stad: http://www.winrar.eprogramy.net/
Juz kilka osob zadalo mi podobne pytanie. Jak wy sie uchowaliscie, w Internecie prawie wszystko jest spakowane tym lub podobnym programem :)

Hana

Dziekuje ,ja otwieram pakowanie programem Winzip.
Teraz jest ok.
Hana


Gavroche

Niedokładności w datowaniu metodą radiowęglową wynoszą kilka lat na 1000, co i tak jest uciążliwe dla historyków:
http://kopalniawiedzy.pl/datowanie-radioweglowe-krzywa-kalibracji-Lewant-Izrael-Egipt,28294
Oczywiście oszołomy twierdzą inaczej i znajdują młotki mające kilkadziesiąt milionów lat, i to z drewnianą rękojeścią. ;)