Aktualności:

8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.

Menu główne

Pacjent nie jest podmiotem

Zaczęty przez Teresa Stachurska, 2013-10-03, 18:24:50

Poprzedni wątek - Następny wątek

Blackend


renia

Cytat: Gavroche w 2016-02-27, 19:17:43
:lol:
Świadomość samego siebie to rodzaj reprezentacji swojego organizmu na tle reprezentacji środowiska. 8)
Nie ograniczałbym tego tylko do ludzi, podobnie jak nie odmawiałbym ludziom przydatności instynktu. ;)

Czyli zainteresowało... 8) :lol:

Gavroche

Jasne, bardzo lubię teksty Admina, co nie znaczy, że się z nimi zgadzam, ale przebywanie z inteligentnymi ludźmi niewątpliwie wzbogaca. 8)

renia

Dlatego lubię samotność... :lol: :wink:

Diogenes z Synopy

CytatRadziwiłł: konieczne holistyczne podejście do pacjenta

http://stooq.pl/n/?f=1063372

po przeczytaniu tytułu pomyślałem sobie, że Książę był na warsztatach Zięby.  :roll:   :lol:

a tu stare wyświechtane banały. Nic nie znaczące typu: 
Cytat"Od lat zabiegamy, by nasi chorzy doświadczali opieki skoordynowanej i terapii spersonalizowanej"


Przecież mechanizm osz.  jest b prosty:

Idę do lekarza, bo coś mi tam dolega (coś co pewnie można cofnąć było korektą diety, stylem życia czy usunięciem niechcianego przez nasz organizm dodatkowego pierwiastka nadplanowego)

Ale dostaję na to lekarstwo ( syntetyk chemiczny )
Lekko pomaga, ale uszkadza 7 - 10 innych narządów.
Ale na to też są ''lekarstwa'' ;-)
I przy następnej wizycie dostajemy lekarstwo na narząd uszkodzony poprzednim, a na następnym na ten, który wzięliśmy, aby wyleczyć następstwa poprzedniego.  I  możemy fajnie potęgować  ;-)  liczbę lekarstw na następstwa lekarstw. ( tego oczywiście nikt nam nie mówi)

W wieku 70 ( gdy dotrwamy )  mamy reklamówkę  '' darmowych '' leków. I to nie koniec, póki wieko się nie zamknie.

A czepiałem się dziś wyłudzaczy Vatu  :roll:  ;-)

administ

No bardzo dobrze, najważniejsze, to chodzić do lekarza, bo ma się gwarancję utrwalenia chorób przewlekłych...  8)

renia

Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-13, 17:22:19
CytatRadziwiłł: konieczne holistyczne podejście do pacjenta


Już nie wąskie specjalizacje? :shock: 8)

administ

 :lol:
Holistyczne podejście polega na powołaniu zespołu specjalistów do utrwalania choroby u delikwenta...  8)

Diogenes z Synopy

chyba nie to miał na myśli co my    8)   :lol:

Specjalizacje, ale zgrupowane w jednym miejscu. Koordynowane przez największego specjalistę.  Taki full-wypas. Taka Majorka dla chorych.  ;-)

CytatPacjent po hospitalizacji pozostawiany jest samemu sobie, jest jedynym organizatorem opieki nad sobą w niezrozumiałym i skomplikowanym systemie, który go otacza" - wskazał.Tymczasem, jak wskazał, brak właściwej kontynuacji leczenia czy rehabilitacji doprowadzić może do sytuacji, w której skutki podejmowanych przez lekarzy wysiłków, nie są takie, jakby oczekiwano

czyli więcej  świadczeń zdrowotnych i procedur medycznych na jednego pacjenta. Co za tym idzie. Kasa, kasa, kasa.
:lol:

administ

I "dalsze badania są konieczne"! To podstawa "nauki"... ;)

renia

Cytat: admin w 2016-06-13, 19:10:53
:lol:
Holistyczne podejście polega na powołaniu zespołu specjalistów do utrwalania choroby u delikwenta...  8)

Myślałam, że jeden lekarz będzie znał się na przyczynowym leczeniu wielu dolegliwości... :roll: 8)

administ

To nie jest możliwe Reniu, dzięki "postępowi medycyny"... ;)

renia

...raczej podstępowi medycyny... 8)

administ


Diogenes z Synopy

No, nie jest podmiotem. Ale podmiotem są firmy farmaceutyczne, które przedmiotowo traktują naszych lekarzy.

Za 2015:
CytatZarobki 22 proc. lekarzy
Z raportów przejrzystości, jakie upublicznił biznes farmaceutyczny, wynika, iż w poprzednim roku na świadczenia na rzecz przedstawicieli zawodów medycznych poszło prawie 108 mln zł. Na tę kwotę składają się m.in. wynagrodzenia z tytułu usług, jakie lekarze świadczą firmom, czyli konsultacje bądź nawet zatrudnienie w koncernie. W 108 mln zł zamykają się też kwoty za sponsoring doktorów, czyli opłacone im wyjazdy, szkolenia i konferencje. Koncerny, wysyłając lekarza na szkolenie, musiały prosić o podpisanie zgody na wykorzystanie jego danych. Ujawnienie ich opierało się na zasadzie dobrowolności. Dlatego wszystkie firmy (31), które upubliczniły raporty, otrzymały zgody od 22 proc. współpracujących z nimi lekarzami. – Młodzi lekarze nie mają problemu z taką transparentnością. Zaś starsi nie do końca rozumieją dlaczego mają upubliczniać część swych zarobków i pewną sferę swej prywatności. Obawiają się, że staną się przez to obiektem krytyki np. ze strony pacjentów – mówi Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

  Z raportów poszczególnych firm wynika, że np. Roche Polska, specjalizująca się w produkcji leków onkologicznych, w ubiegłym roku wydała na współpracę z lekarzem z warszawskiego Centrum Onkologii 27 tys. zł. Zaś firma Sanofi Avensis sponsorowała pojedynczym lekarzom ze szpitali powiatowych wyjazdy i zakwaterowanie na konferencjach w kwotach ok. 1,5 tys. zł.

Część firm, np GlaxoSmithKline, zrezygnowała z finansowania wyjazdów lekarzom. 90 proc. indywidualnych osób i organizacji, które otrzymały wynagrodzenie za współpracę z GSK, zgodziło się na upublicznienie swoich indywidualnych danych. GSK w 2015 r. zapłaciło pojedynczemu lekarzowi od 1,5 do 3 tys. zł za wyświadczone prze niego usługi konsultacyjne.

Dla samych pacjentów takie informacje mogą się okazać istotne. Zwłaszcza że, jak dowodzą najnowsze badania Millward Brown, czterech na pięciu zapytanych ankietowanych uważa, iż lekarze przepisują swoim podopiecznym farmaceutyki tych firm, z którymi współpracują.
http://www.rp.pl/Lekarze-i-pielegniarki/307039961-Koncerny-farmaceutyczne-hojne-dla-lekarzy.html

Anulka177

Już dawno temu zwróciłam uwagę, że nasz lekarz wypisywał na receptę ten sam lek, na który miał bloczki reklamowe do wypisywania dawkowania. Ta sama nazwa na recepcie i na kartce z dozowaniem. Taki zbieg okoliczności..... :wink:

administ

Naturalnie, że zbieg okoliczności, a nawet okoliczność łagodząca... ;)

Jarek

Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 19:18:30
No, nie jest podmiotem. Ale podmiotem są firmy farmaceutyczne, które przedmiotowo traktują naszych lekarzy.

Za 2015:
CytatZarobki 22 proc. lekarzy
Z raportów przejrzystości, jakie upublicznił biznes farmaceutyczny, wynika, iż w poprzednim roku na świadczenia na rzecz przedstawicieli zawodów medycznych poszło prawie 108 mln zł. Na tę kwotę składają się m.in. wynagrodzenia z tytułu usług, jakie lekarze świadczą firmom, czyli konsultacje bądź nawet zatrudnienie w koncernie. W 108 mln zł zamykają się też kwoty za sponsoring doktorów, czyli opłacone im wyjazdy, szkolenia i konferencje. Koncerny, wysyłając lekarza na szkolenie, musiały prosić o podpisanie zgody na wykorzystanie jego danych. Ujawnienie ich opierało się na zasadzie dobrowolności. Dlatego wszystkie firmy (31), które upubliczniły raporty, otrzymały zgody od 22 proc. współpracujących z nimi lekarzami. – Młodzi lekarze nie mają problemu z taką transparentnością. Zaś starsi nie do końca rozumieją dlaczego mają upubliczniać część swych zarobków i pewną sferę swej prywatności. Obawiają się, że staną się przez to obiektem krytyki np. ze strony pacjentów – mówi Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

  Z raportów poszczególnych firm wynika, że np. Roche Polska, specjalizująca się w produkcji leków onkologicznych, w ubiegłym roku wydała na współpracę z lekarzem z warszawskiego Centrum Onkologii 27 tys. zł. Zaś firma Sanofi Avensis sponsorowała pojedynczym lekarzom ze szpitali powiatowych wyjazdy i zakwaterowanie na konferencjach w kwotach ok. 1,5 tys. zł.

Część firm, np GlaxoSmithKline, zrezygnowała z finansowania wyjazdów lekarzom. 90 proc. indywidualnych osób i organizacji, które otrzymały wynagrodzenie za współpracę z GSK, zgodziło się na upublicznienie swoich indywidualnych danych. GSK w 2015 r. zapłaciło pojedynczemu lekarzowi od 1,5 do 3 tys. zł za wyświadczone prze niego usługi konsultacyjne.

Dla samych pacjentów takie informacje mogą się okazać istotne. Zwłaszcza że, jak dowodzą najnowsze badania Millward Brown, czterech na pięciu zapytanych ankietowanych uważa, iż lekarze przepisują swoim podopiecznym farmaceutyki tych firm, z którymi współpracują.
http://www.rp.pl/Lekarze-i-pielegniarki/307039961-Koncerny-farmaceutyczne-hojne-dla-lekarzy.html
Coś podobnego ?  :shock:

renia

Cytat: Anulka177 w 2016-07-03, 19:52:17
Już dawno temu zwróciłam uwagę, że nasz lekarz wypisywał na receptę ten sam lek, na który miał bloczki reklamowe do wypisywania dawkowania. Ta sama nazwa na recepcie i na kartce z dozowaniem. Taki zbieg okoliczności..... :wink:

Nasza córa jak miała pół roczku to dostawała na zapalenie oskrzeli jakiś antybiotyk (różowy o smaku truskawkowym - nie pamietam jego nazwy) i też był on reklamowany na plakatach na ośrodku. Córce po trzech butelkach tego specyfiku (chodziłam z nią na wizyty kontrolne, mówiłam, że nic jej się nie poprawia a lekarka dalej zapisywała to samo) tak się pogorszyło, że karetka wzięła ją do szpitala (dusiła się).
Pielęgniarki w szpitalu mówily, że tam jest sporo dzieci właśnie po tym antybiotyku. :?

Teresa Stachurska

Firmy farmaceutyczne ujawniły komu i za co płaciły. Kwoty dla lekarzy idą w miliony złotych

"To pierwszy taki przypadek w Polsce. Nazwiska, kwoty, adresy - firmy farmaceutyczne zaczęły publikować dane o tym, którym lekarzom płaciły za prowadzenie wykładów, wyjazdy czy szkolenia. W raportach koncerny podają też, do jakich szpitali i innych ośrodków zdrowia trafiało od nich wsparcie finansowe. Na przykład tylko firma Roche przekazała w 2015 r. lekarzom aż 15 mln zł, a placówkom zdrowotnym 30 mln zł. Łącznie na wykładach lekarze zarobili w zeszłym roku przynajmniej 41 mln zł - wynika z raportu..." Całość - http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/infarma-lekarze-swiadczenia-pieniadze,75,0,2115915.html .