Aktualności:

5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Menu główne

Sniadanie

Zaczęty przez adampio, 2014-09-05, 11:32:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

Diogenes z Synopy

Jakie delicje? :shock:  :roll:  :lol:  Supertanie proste produkty optymalne. No może poza śliwką z bidronki  ;-)  . Ta faktycznie z Bizancjum  ;-)

renia

To nazwijmy to smakołyki, a miało być tak brzydko, tłusto, ble... :wink:
Tak od innych nieraz słyszę...

Diogenes z Synopy

właśnie, gdy wcześnie jadł ktoś w miarę  ''estetycznie'' i ''normalnie '' ,  i zobaczy zdjęcie np Radzia  jajecznicy z zupie z masła lub smalcu, to dostanie wątpliwości. To może być barierą nie do pokonania.  Przecież omleta można zrobić tak, aby nie wyglądał jak ponton na jeziorze  ;-) .  Frittata , zapiekanka itp.

renia

Niektórzy jak usłyszą o żółtkach codziennie, to już mówią fuj... :? "A bez chleba żyć się nie da". A smalec i boczek też jest fuj... :? :lol: A słowo "podgardle" nawet przez gardło nie chce przejść... :? :lol: Salceson? Kaszanka? Toż to nie jest dla ludzi... :shock: :lol:

Gavroche

Dokładnie, optymalne potrawy wcale nie muszą chlapać ubrania tłuszczem. :D
Z drugiej strony chlebek ze schabikiem czy chudym twarogiem też jest ok, nawet zapity Colą, choć trudno w to uwierzyć.

Myśleliście kiedyś czemu DO jest taka skuteczna w przywracaniu zdrowia?
Bo to zdrowie było zepsute głównie nadmiarem węglowodanów i niedostatkiem wartościowego białka w różnych formach.
Ale gdyby prewencyjnie zastosować DJ, jeszcze u zdrowych, nie byłoby powodów do nabijania się z chlebka. :P

renia

A ja właśnie "prewencyjnie" zajadam wątróbkę z cebulką - z dodatkiem buraczków. Wątróbka wieprzowa 3 PLN/kg.

Diogenes z Synopy

Cytat: Gavroche w 2016-04-04, 13:00:09
Ale gdyby prewencyjnie zastosować DJ, jeszcze u zdrowych, nie byłoby powodów do nabijania się z chlebka. :P
u zdrowych może tak. Ale gdy ktoś ma tarczycę zepsutą, to bym o tym nawet nie myślał.

Cytat: renia w 2016-04-04, 13:40:00
A ja właśnie "prewencyjnie" zajadam wątróbkę z cebulką - z dodatkiem buraczków. Wątróbka wieprzowa 3 PLN/kg.
no to przepłaciłaś  :shock:  ;-)   u mnie oferty są już po 1,99.   Nerki też.   Czym tańsze tym mocniej ludzie nie kupują, bo uważa się, że tanie jest niezdrowe. Taki zaklęty krąg, z którego wyjść trudno. Jako handlowcy pewnie wiecie, że produkt który się nie sprzedaje, często po drastycznej podwyżce zaczyna się sprzedawać wspaniale. Tak, nie pomyliłem się . Podwyżce  ;-)  8)

renia

Wiem o tym... 8)

Blackend

Cytat: renia w 2016-04-03, 21:08:08
I z czym go jecie... :roll:

Najczęściej do obiadu.  8)

Anulka177

Niedawno dopiero śniadanie jadłam, sernik optymalny, jeszcze cieplutki, pyszny... Gdybym jeszcze zgłodniała, to jest bigos na przegryzkę. Mąż pojechał do pracy wyposażony w omlet z 6 żółtek, śmietanki, ostrych papryczek i cheddara na maśle.

renia

Nie komentują u niego w pracy jego "dziwnego" śniadania? :roll:

Anulka177

Obawiał się tego na początku, ale o dziwo nie! Nawet temu się nie dziwią, że codziennie przynosi to samo! :shock: :lol:

Kryanna

Cytat: renia w 2016-04-04, 12:29:24
Niektórzy jak usłyszą o żółtkach codziennie, to już mówią fuj... :? "A bez chleba żyć się nie da". A smalec i boczek też jest fuj... :? :lol: A słowo "podgardle" nawet przez gardło nie chce przejść... :? :lol: Salceson? Kaszanka? Toż to nie jest dla ludzi... :shock: :lol:
Kiedyś byłam w sklepie mięsnym z siostrą. Zobaczyłam przepiękne podgardle i oczy mi jak świece zapłonęły, a Ona łaps za rękaw mnie i odciąga, ja się nie daję, to w końcu uciekła na drugi koniec sklepu żeby nie widzieć tej mojej hańby! I żeby nie widziano Jej ze mną w takiej sytuacji. Chyba na biedaczkę wyszłam, co tylko na takie ochłapy mnie stać :-)

Diogenes z Synopy

ee,  gdy ja robię zamówienie w sklepie mięsnym, przeprowadzam to ostentacyjnie  ;-)  . Wszyscy słyszą doskonale co zamawiam, i nawet przerywają na ten czas swoje monologi z zamówieniami (nie wiem czy z troski o mnie, czy z innych powodów  :roll: :oops:  ? )
Nie kryguję się. Wręcz przeciwnie.
;-)

renia

Cytat: Kryanna w 2016-04-04, 19:33:06
Cytat: renia w 2016-04-04, 12:29:24
Niektórzy jak usłyszą o żółtkach codziennie, to już mówią fuj... :? "A bez chleba żyć się nie da". A smalec i boczek też jest fuj... :? :lol: A słowo "podgardle" nawet przez gardło nie chce przejść... :? :lol: Salceson? Kaszanka? Toż to nie jest dla ludzi... :shock: :lol:

Kiedyś byłam w sklepie mięsnym z siostrą. Zobaczyłam przepiękne podgardle i oczy mi jak świece zapłonęły, a Ona łaps za rękaw mnie i odciąga, ja się nie daję, to w końcu uciekła na drugi koniec sklepu żeby nie widzieć tej mojej hańby! I żeby nie widziano Jej ze mną w takiej sytuacji. Chyba na biedaczkę wyszłam, co tylko na takie ochłapy mnie stać :-)


:lol: Ja pobiłam dzisiaj rekord mojego najniższego rachunku w mięsnym. 1,40 za wątróbkę... 8) :lol:
Przed DO, to ja nawet nie słyszałam o jakiś tam podgardlu...A teraz lubię kupić np. kilo świeżego podgardla i ok. kilograma łopatki i dać zmielić. Nieraz jeszcze świeżego boczku do tego mówię, żeby dołożyli. Na miejscu zmielą, żeberka z boczku odkroją, skóry też (ale zabieram wszystko 8)) :lol: Co za życie, jak w Madrycie... 8) :lol:

renia

Cytat: Anulka177 w 2016-04-04, 18:20:50
Obawiał się tego na początku, ale o dziwo nie! Nawet temu się nie dziwią, że codziennie przynosi to samo! :shock: :lol:

Pewnie jest szefem i boją się komentować... 8) :lol:

renia

Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-04, 19:39:21
ee,  gdy ja robię zamówienie w sklepie mięsnym, przeprowadzam to ostentacyjnie  ;-)  . Wszyscy słyszą doskonale co zamawiam, i nawet przerywają na ten czas swoje monologi z zamówieniami (nie wiem czy z troski o mnie, czy z innych powodów  :roll: :oops:  ? )
Nie kryguję się. Wręcz przeciwnie.
;-)

Ja chodzę w kominiarce... 8) :lol:

Kryanna

Hahaha, ja tylko mam obawy jak masło kupuję czy śmietankę - żeby mi nie zabrali przy kasie, że niby hurtu nie prowadzą!
Dzisiaj przypadkiem byłam w biedronku i 10 kostek masła nabyłam, bo taniutkie jak barszcz było ... a w lodówce pustki (bo już tylko 6 kostek z poprzedniego rzutu)!

renia

Ja dzisiaj nie planowałam zakupów w mięsnym, bo miałam jeszcze w lodówce mięsa i wędlin w zapasie. Ale przechodziłam i dostałam ochotę na tę świeżutką wątróbkę. Tylko sobie ją zrobiłam a resztę jeszcze zamroziłam. Na obiad mieliśmy żeberka w sosie (od niedzieli) i kotlety, ale ja wolałam wątróbkę. 8)
A masła ja nie mrożę, na bieżąco kupuję.

Kryanna

Jak jest promocja to jednak warto więcej kupić, trochę kaski w kieszeni zostanie i pewność, że nie zabraknie.
Taka zapobiegliwość chyba z ciężkich czasów. Lodówka musi być zapełniona. To już nieuleczalne jest, przynajmniej w moim przypadku  :D
Wątróbka mi się kłania też - muszę jutro zakupić.