Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

Odchudzanie

Zaczęty przez ewaba, 2020-03-06, 16:59:39

Poprzedni wątek - Następny wątek

Blackend

Wziąć pod opiekę do siebie i swoją kuchnię, albo zostawić i uszanować wolność samodzielnego wyboru.  8)

Jarek

Dokładnie. Przekonywanie na silę pogarsza sprawę  :lol:

vvv

Pomocniczo można próbować rozbić zdrowienie na etapy,

https://i.postimg.cc/4dJJ7wC4/lv.png
(https://i.postimg.cc/4dJJ7wC4/lv.png)

https://hpba.pl/odzywianie/
https://hpba.pl/tag/chleb/

:wink:

ewaba

 :) Moja mama WIE co ma jeść na ŻO ;
Problem w tym, że ilościowo je "na oko" i być może nie zachowuje proporcji.

Bywam u niej prawie codziennie, ale wspólnej kuchni raczej nie poprowadzimy  :)
Macie rację - na siłę nic nie zrobię.
Mogę jedynie doradzać, aby korzystała z gotowych przepisów.

Jarek

Jeśli potrafimy, róbmy swoje :wink:.

Gavroche

Cytat: ewaba w 2020-05-30, 07:16:22
:) Moja mama WIE co ma jeść na ŻO ;
Problem w tym, że ilościowo je "na oko" i być może nie zachowuje proporcji.

Bywam u niej prawie codziennie, ale wspólnej kuchni raczej nie poprowadzimy  :)
Macie rację - na siłę nic nie zrobię.
Mogę jedynie doradzać, aby korzystała z gotowych przepisów.

Wrzuć na luz, co zrobisz, kopystką na siłę wepchniesz?
Jak wie co ma jeść, to już dobrze, samo zwiększenie dobrego białka i tłuszczu, a ograniczenie węglowodanów zdobi robotę.
No chyba, że będzie oszukiwać i dojadać wieczorami ciasta i czekolady. ;-)

ewaba

 :) Też mam taką nadzieję, że obracając się w dobrych produktach krzywdy sobie nie zrobi.
A słodkiego nie podjada, wie, że całe ŻO byłoby bez sensu ...

Gavroche

Czemu?
Słodkie czy nie słodkie to bez znaczenia, jeśli się mieści w swoim limicie Ww.
Równie dobrze można ziemniaczkami czy razowcem sobie krzywdę zrobić.

Ja jem głównie słodycze by wyrobić zapotrzebowanie na Ww. :P

admin

Najlepiej słuchać trenerki Lewandowskiego - musi go dobrze futrować, bo lata po zielonym i bramki strzela.  8)

Zyon

Dzisiaj bylem na takiej okolicznosciowej imprezie, ze tak to nazwe.....rozmawialy starsze panie i jedna powiedziala, ze ma straszna ochote na ciastko w ramach poczestunku ale nie zje, bo ma cukrzyce i leczy sie u lekarki. Zapytalem jaki ma cukier na czczo z rana to powiedziala, ze 127  8) :lol: :lol:
Work Buy Consume Die

admin

A to zdecydowanie o połowę za dużo! ;)

Jarek

Cytat: Zyon w 2020-05-30, 17:17:06
Dzisiaj bylem na takiej okolicznosciowej imprezie, ze tak to nazwe.....rozmawialy starsze panie i jedna powiedziala, ze ma straszna ochote na ciastko w ramach poczestunku ale nie zje, bo ma cukrzyce i leczy sie u lekarki. Zapytalem jaki ma cukier na czczo z rana to powiedziala, ze 127  8) :lol: :lol:
[/quote

A wykład był? :lol:

ewaba

Cytat: Gavroche w 2020-05-30, 13:15:03
Czemu?
Słodkie czy nie słodkie to bez znaczenia, jeśli się mieści w swoim limicie Ww.
Równie dobrze można ziemniaczkami czy razowcem sobie krzywdę zrobić.

Ja jem głównie słodycze by wyrobić zapotrzebowanie na Ww. :P

Mamy jakiś rodzinny  ''defekt''  trzustki , którego nigdy jakoś nie diagnozowałyśmy;
męczył mamę, siostrę i mnie;
otóż, jeśli  jednego dnia podjadłyśmy słodkości (na urodzinach, świętach, weselu) to przez kolejne dni
już bez słodkości dopadały nas  "doły cukrowe", czyli nagły spadek mocy, rozedrganie całego organizmu,
zimny pot, słabość taka, że trzeba się położyć i szybko coś jeść, najlepiej cukier.
Zawsze miałam w torebce awaryjne cukierki na taki wypadek  gdzieś  poza domem.
Niczym cukrzyk  :?
A cukier na czczo mamy  niziutki.
Jak długi czas nie podjadałyśmy słodkiego - to był spokój z takimi  sensacjami.

Mama narzeka, że od kilku dni codziennie dopadają ją takie stany "trzęsawkowe",
ratuje się łyżeczką cukru albo cukierkiem.
Uznałam, żeby zwiększyła węglowodany aż do czasu ustąpienia tych objawów.
Czy dobrze myślę?

admin

To tylko szlaki ugruntowane, ale po trzech dniach inne geny się uruchamiają i problem odchodzi.  8)

ewaba

Cytat: admin w 2020-05-31, 16:36:54
To tylko szlaki ugruntowane, ale po trzech dniach inne geny się uruchamiają i problem odchodzi.  8)

:) mam taką nadzieję - albo inaczej-jestem przekonana, że tak właśnie będzie.

Spoglądam tylko jeszcze na nogi mojej mamy - nadal bardzo opuchnięte  :?

vvv

mało znana zależność ...

za mało białka w diecie = zatrzymanie wody = opuchlizna

Cytatdieta odchudzająca - zbyt restrykcyjna (mogąca doprowadzić do niedożywienia) lub uboga w białko, które wiąże wodę. Jeśli białka jest za mało, płyny fizjologiczne przesączają się przez ściany naczyń krwionośnych i limfatycznych, co powoduje obrzęki;

https://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/objawy/zatrzymanie-wody-w-organizmie-przyczyny-nadmiaru-wody-w-organizmie-aa-HtRA-t5sV-M89o.html

:?

admin

 :lol:
Owszem, hipoproteinemia powoduje obrzeki, ale występuje czesciej przy zbyt małej syntezie organicznej globulin i albumin osocza, co wcale nie musi być powiązane z dietą.  8)

vvv

W jaki to kosmiczny sposób "zbyt mała synteza organiczna globulin i albumin osocza" może NIE być powiązana z dietą.
:shock: :wink:

admin

A tego to kompletnie nie pamiętam ( ;) ), ale na pubmed jest od metra przyczyn niedietetycznych wymienionych - podać lineczka? ;)
Żartowałem z lineczkiem naturalnie, bo zabawy w szukanie nie chce popsuć.

ewaba

Moja mama dopiero 6 dzień żywi się optymalnie  :?

Opuchnięte nogi miała "od zawsze" . Więc to raczej nie jest efekt zbyt małej ilości białka.
Mnie nadmiar wody z kostek i dłoni zszedł w ciągu pierwszych 3 dni DO,
u mamy na razie nie widzę różnicy