Aktualności:

1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego.

Menu główne

jak wiele można wytłumaczyć z pomoca genetyki ?

Zaczęty przez Tomkiewicz, 2006-11-30, 21:13:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

toan

Fizjologia i biochemia żołądków przeżuwaczy opisana jest doskonale albo u Ewy'ego, albo u Ruszczyca?.
Omówione są dokładnie aspekty trawienia włókna surowego i białka. U dietetyków włókno surowe=błonnik pokarmowy, balast i jakoś tam może jeszcze inaczej zwane. Jak zwał, tak zwał - chodzi o celulozę.
Upraszczając w skrócie wygląda to w ten sposób, że w przedżołądkach włókno surowe zostaje rozłożone na cukrowce prostsze, część z nich zamieniana jest na LKT - dzięki innym bakteriom, a te LTK przez ściany żołądów dostają się do krwioobiegu, stając się bezpośrednim, miedzy innymi, substratem do towrzenia tłuszczu mlecznego, ale sporo jest też wykorzystywane na cele energrtyczne, w tym, w stresie, dla narządów uprzywilejowanych.
Przedżołądki służą również, a w zasadzie głównie do namnożenia bakterii, którymi żywią się różne gatunki wymoczków, a wymoczki to mikroskopijne zwierzątka, które trafiają do trawieńca - żołądka "właściwego" i tu są trawione jak normalne białko. DLATEGO wegezwierzęta żywią się białkiem ZWIERZĘCYM, a nie roślinnym :!:  To co nie zostało strawione w trawieńcu dalej przechodzi do kiszek i jest rozkładane przez kolejną florę bakteryjną. Przepraszam za uproszczenia, ale na ten temat można napisać wiele stron.
Dodam tylko, że każdy "chłop" wie, że krowę (aby nie straciła mleka i nie rozchorowała się) trzeba stopniowo przestawiać z żywienia letniego na zimowe i odwrotnie, ponieważ w lato i w zimie u krowy występuje zupełnie inny "zestaw bakterii trawiennych" przystosowany do trawienia zupełnie innej karmy. A proces namnożenia i zatąpienia jednych bakterii innmi może trwać kilka tygodni. A u krów wysokowydajnych taka zmiana jest wręcz "zakazana".
Świetne opracowania naukowe dotyczące tego tematu tyczą również przejścia cielęcia z mleka na trawę - zmiany flory bakteryjnej przedżołądków - zarażanie się cielęcia odpowiednimi szczepami - to bardzo wiele ciekawych mikroświatów!
A tu "naukowcy" zauważyli, że szczupli mają inne bakterie niż otyli - przecież to ŚMIESZNIE NIEDORZECZNE, bo flora bakteryjna zmienia się w ZALEŻNOŚCI od składu pokarmu spożytego, a nie odwrotnie 8)

Ewa

Toan, dzięki za ten mały wykład. To ciekawe. Częsciej byś się w taki sposób podzielił swoją wiedzą.

lekarka

Przedżołądki służą również, a w zasadzie głównie do namnożenia bakterii, którymi żywią się różne gatunki wymoczków, a wymoczki to mikroskopijne zwierzątka, które trafiają do trawieńca - żołądka "właściwego" i tu są trawione jak normalne białko. DLATEGO wegezwierzęta żywią się białkiem ZWIERZĘCYM, a nie roślinnym :!:  To co nie zostało strawione w trawieńcu dalej przechodzi do kiszek i jest rozkładane przez kolejną florę bakteryjną. Przepraszam za uproszczenia, ale na ten temat można napisać wiele stron.
Cytat


Dobra zrozumiałam. Krowy korzystają z wymoczków dlatego są mięsożerne  :D. (Udział kaloryczny z wymoczków : trawy/siana).
Dobra. Nie drążmy tematu (albo na odwrót) bo zacznę się pytać jaki jest obrót kaloryczny o człowieka na 7 i 14 dzień postu (też jedzie wtedy na własnym, zwierzecym).

lutonn

Z tego wynika ze prawdziwymi roslinozercami sa wymoczki :shock: :roll: :cry: :mrgreen:  JUz wiem dlaczego sie na kogos czasami mowi Ty WYmoczku!!! hehe

lekarka

Optymalny człowiek - to MĄDRY człowiek  :D. Huuuurraaa.
Lutonn - mądry człowiek. :shock: :D

toan

Cytat: Ewa w 2006-12-23, 14:40:50
Toan, dzięki za ten mały wykład. To ciekawe. Częsciej byś się w taki sposób podzielił swoją wiedzą.

Chętnie, ale może w formie książki, bo książka zawsze najlepiej zachęca i skłania czytelnika do samodzielnego myślenia. Mam o czym pisać i mam dla kogo pisać, ale przygotowanie materiału, piśmiennictwo i przemyślenie - to bardzo zniechęcajace zajęcie. Zresztą z każdym rokiem zdobywam większe doświadczenie życiowe i klarowniej wyrażam myśli, więc się z tych powodów nie spieszę. Przyjdzie pora...

lutonn

Cytat: lekarka w 2006-12-23, 19:30:23
Optymalny człowiek - to MĄDRY człowiek  :D. Huuuurraaa.
Lutonn - mądry człowiek. :shock: :D
Kasliwe ale przyjmuje hehe :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

lutonn

Musze cie mimo wszystko lekarko pocieszyc bo oto zbladzilem i jestem przy korytku , ale juz naprawiami jest mi przykro z tego powodu :shock: :( :D :mrgreen: :mrgreen:

Tomkiewicz


Ewa

Cytat:     [size=17pt][font=isabelle]Toan[/font][/size]Mam o czym pisać i mam dla kogo pisać, ale przygotowanie materiału, piśmiennictwo i przemyślenie - to bardzo zniechęcajace zajęcie. Zresztą z każdym rokiem zdobywam większe doświadczenie życiowe i klarowniej wyrażam myśli, więc się z tych powodów nie spieszę. Przyjdzie pora...
No, masz dla kogo pisać. Chyba wszyscy jesteśmy zainteresowani? :) Ale masz rację, chlapnąć ksiązkę każdy może, tak jak i śpiewać :D. Trzymam kciuki za twoją dobrą, ciekawą ksiązkę.


lekarka

Lutonn, nie kąśliwe lecz prawdziwe (z serca). A wogóle życzymy innym to co chcielibyśmy dostać. I dostajemy.Mam nadzieję  :)
Szcześliwych, Radosnych, Bogatych Świąt Bożego narodzenia dla Wszystkich Forumowiczow.


toan

Polecam zapoznanie się z mitem nr 4 - http://familydoctor.org/340.xml
U ludzkiej rasy białej nietolerancja laktozy, u dorosłych osobników występuje u około 3% populacji, ale znaleziono wysoki stopień korelacji między hodowlą bydła mlecznego, a zdolnością ludzi do trawienia laktozy w wieku dorosłym. "Pastuchy" - trawią laktozę w każdym wieku, bez wyjątku! - niezależnie od puli genów  :shock:. U Hunzów na nietolerancję laktozy powinno statystycznie cierpieć około 98% populacji, ale jakoś o tym nie słychać :!: - ponoć jedzą warzywa i owoce  :lol: :lol: :lol: - jak na pastuchów przystało. Masajowie - czy ktos słyszał o nietolerancji laktozy u tego plenienia?. A inni Murzyni też nie mają kłopotów z trawieniem laktozy?.
Laktozę rozkładają dwa enzymy endogenna - laktaza i "egzogenna" betagalaktozydaza. Gdy laktoza jest rozkładana przez ten drugi enzym - mogą występować sensacje jelitowe...
Mam przyjaciółkę Zuzię - która wg zaleceń weterynarzy nie powinna otrzymywać laktozy w pożywieniu. Do dziś będąc w kwiecie wieku - największym jej przysmakiem jest śmietanka - pita codziennie, po której "powinna zejść ze skutkiem śmiertelnym w boleściach z tego Świata", a ona nie ma nawet rozwolnienia!.
Na tej samej zasadzie działa "ciężkie zatrucie salmonellą" - kto codziennie jada jajka - nie dostanie nawet rozwolnienia, kto jada jajka "od święta" - może mieć poważne kłopoty po przygodzie z tą bakterią.
"Bo są rzeczy między Niebem, a Ziemią, które się nawet fizjologom nie śniły"  :?, a geny (nawet "śpiące" od pokoleń) uruchamiają się pod wpływem substratów - nigdy odwrotnie 8)

Tomkiewicz

 Sparzamy jajka przed przyrządzeniem kota..uups - omleta. Omlet jemy każdego przedpołudnia. Taka nieszkodliwa tradycja.
   Toan, sugerujesz, że u człowieka ciągle mającego do czynienia z jajkami -  w przypadku omleta na nieklarowanym maśle właściwie zawsze półsurowymi (na brzegach) -  wystepuje coś w rodzaju zwiększenia progu tolerancji na salmonellę ?


Tomek

kodar

 Powiedzalabym,  ze ci co dostarczaja w codziennym pozywieniu odpowiednie witaminy i mikroelementy znajdujace sie w zoltku,innym wartosciowym bialku i tluszczu zadziej zachoruja bo sa odporniejsi.Osobiscie znalam dlugoletnia opty.ktora rozchorowala wskutek zarazenia salmonella  i byla zmuszona  przyjmowac antybiotyk.

Rudka

Kto powiedział ,ze optymalni sa bezpieczni od wszelkich plag i wirusów -
   być moze odporniejsi -ale nie nietykalni.


Tomkiewicz

Cytat: toan w 2006-12-29, 20:18:31
O laktozie

Coś te 20% to troche za mało :)  Tak mi się z własnych obserwacji wydaje...

Co do supplementów, to słynny Lactaid na mnie nie działał w ogóle.
Co do jogurtów to się zgadzam, bo tylko je tolerowałam dawniej.

Natomiast ani słowa o cukrze. Szkoda, że nie mam linku do strony (o cukrze), na której kiedyś przeczytałam coś, co zgadzało się z moim własnym doświadczeniem - radykalne ograniczenie spożycia cukru/wegli sprawiło, że "wróciła" tolerancja do wszystkich mlecznych. Chodziło o rozróst bakterii spowodowany zbyt dużą ilością spożywanych węgli.

Marishka

viola44

Cytat: kodar w 2006-12-29, 18:20:24
Powiedzalabym,  ze ci co dostarczaja w codziennym pozywieniu odpowiednie witaminy i mikroelementy znajdujace sie w zoltku,innym wartosciowym bialku i tluszczu zadziej zachoruja bo sa odporniejsi.Osobiscie znalam dlugoletnia opty.ktora rozchorowala wskutek zarazenia salmonella  i byla zmuszona  przyjmowac antybiotyk.

Salmonellozy nie leczy sie antybiotykiem, wyjątkiem są niemowleta, ludzie z grupy ryzyka z obniżoną odpornscią. To był bład w sztuce lekarskiej, jesli to prawda co napisałaś.

kodar

Cytat: viola44 w 2009-03-07, 19:03:09
Cytat: kodar w 2006-12-29, 18:20:24
Powiedzalabym,  ze ci co dostarczaja w codziennym pozywieniu odpowiednie witaminy i mikroelementy znajdujace sie w zoltku,innym wartosciowym bialku i tluszczu zadziej zachoruja bo sa odporniejsi.Osobiscie znalam dlugoletnia opty.ktora rozchorowala wskutek zarazenia salmonella  i byla zmuszona  przyjmowac antybiotyk.

Salmonellozy nie leczy sie antybiotykiem, wyjątkiem są niemowleta, ludzie z grupy ryzyka z obniżoną odpornscią. To był bład w sztuce lekarskiej, jesli to prawda co napisałaś.
potwierdzic nie moge,to bylo dawno,i kontak sie urwal.Czy nie jest bledem leczenie kazdej choroby antybiotykiem i  przeciwbolowymi???A przeciez niemalze kazdy lekarz tak leczy :?