Autor
|
Wtek: PODZIĘKOWANIE (Przeczytany 51665 razy)
|
Malgosia
Jr. Member
wiadomoci: 2887
|
"Przez trudy do gwiazd" Krzysiowi Kwaśniewskiemu serdeczne gratulacje za nadzwyczajne wyniki edukacyjne. Państwu Annie i Tomaszowi Kwaśniewskim serdeczne gratulacje za rewelacyjne wyniki wychowawcze. Państwu Krystynie i Janowi Kwaśniewskim serdeczne gratulacje za podwójne, rewelacyjne wyniki wychowawcze. A chciwy Wolter pisał: "Na tym świecie sukces odnosi sie tylko ostrzem szpady, a umiera się z bronią w ręku".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
"Przez trudy do gwiazd" "Malgosia" chodzi o to, że to bez specjalnego trudu wychodzi. Dziękuję Wszystkim za miłe słowa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
... nudaaa "_flo" A nie możesz wrócić do Polski, dla Donalda? Tu jest zawsze cudownie, wesoło i swojsko, bo zamiast podchmielonych krawatów są trzeźwe "mocherówki" i "wykształciuchy". Takiego klimaciku, jak w Polsce nie uświadczy się nigdzie na Świecie. Normalnie tylko kochać ten K-raj.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
A nie możesz wrócić do Polski, dla Donalda? Tu jest zawsze cudownie, wesoło i swojsko, bo zamiast podchmielonych krawatów są trzeźwe "mocherówki" i "wykształciuchy". Takiego klimaciku, jak w Polsce nie uświadczy się nigdzie na Świecie. Normalnie tylko kochać ten K-raj.
No, i to lubię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Malgosia
Jr. Member
wiadomoci: 2887
|
"Przez trudy do gwiazd" "Malgosia" chodzi o to, że to bez specjalnego trudu wychodzi. "Per Aspera ad Astra" Chodzi o to , że jak jest świadoma systematyczna praca, to bez trudu osiąga się gwiazdy. Ale to trzeba wiedzieć w stosownym czasie, a ja już nie mam co nadganiać, chyba ,że wobec wnucząt?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
... nudaaa "_flo" A nie możesz wrócić do Polski, dla Donalda? Tu jest zawsze cudownie, wesoło i swojsko, bo zamiast podchmielonych krawatów są trzeźwe "mocherówki" i "wykształciuchy". Takiego klimaciku, jak w Polsce nie uświadczy się nigdzie na Świecie. Normalnie tylko kochać ten K-raj. Nie pojmuje tylko jednego; dlaczego tych tzw. wyksztalciuchow sie nie lubi? Ponownie wracam do tej mentalnosci prokomunistycznej, gdzie mowiono, ze tylko klasa robotnicza buduje "dom". Ale aby ten dom wybudowac sa potrzebne pewne procesy, ktore sa bardziej skaplikowane od mieszania cementy z pisakiem i woda w takich proporcjach aby ten "dom" sie za dwa lata nie zawalil!!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
Nie pojmuje tylko jednego; dlaczego tych tzw. wyksztalciuchow sie nie lubi?
nie łapiesz różnicy wykształcony a wykształciuch? wykształcony - ma oprócz wykształcenia pojęcie o życiu i przeważnie użyteczny zawód wykształciuch - ma też wykształcenie ale oderwane od życia i brak użytecznego zawodu i takich się ostatnimi czasy produkowało masowo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
jest świadoma systematyczna praca, to bez trudu osiąga się gwiazdy. To prawda. Kochający Rodzice i Dziadkowie to podstawa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
nie łapiesz różnicy... "adampio" ponieważ "ali" też nie łapie różnicy, to Ci wyjaśnię. Aby dobrze rządziło się jednolitym motłochem trzeba koniecznie podzielić go na drobniejsze grupy różniące się niewiele. W tym przypadku spindoktorzy podzielili na: "wykształcichów" i "mochery". Gdy podział trafi do "świadomości społecznej" przez częste powtarzanie - identyfikującym się z jedną grupą przeciwstawia się drugą grupę (pokazuje palcem wroga) i dalej fanatycy jednej i drugiej strony załatwiają resztę - czyli w motłochu wzbudzają wzajemną nienawiść, a do tego tym naiwnym biedakom się zdaje, że robią coś pożytecznego dla ogółu. A rządzący się tylko przyglądają i wspierają to jedną, to drugą grupkę, aby zachować względną równowagę ... Dlatego rządzenie motłochem to udręka dla przyzwoitych osób!. PS W Polsce najłatwiej chwyta wymyślona jeszcze przez "służby" - "nienawiść do Żyda", "rusofobia" i "komuchowatość". Z ostatnich hitów jest: pro i antyeuropejskość i wiele innych drobniejszych podziałów służących łatwiejszemu rządzeniu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
Idziemy dalej: gdy tylko traci się kontrolę nad motłochem (nieudolne rządzenie), spindoktorzy mają zawsze podręczne tematy zastępcze. W Polsce dyżurne są: - skrobać, nie skrobać, zapładniać, nie zapładniać, złoty, euro... i wiele innych pomniejszych. PS ponieważ ludzi mądrych i tolerancyjnych w Polsce przybywa (głównie klasa średnia), stare mityczne metody siania nienawiści są mniej skuteczne. Ale już raz "złoty wiek" załatwiono kontreformacją, więc i dziś spindoktorzy coś wymyślą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
nie łapiesz różnicy... "adampio" ponieważ "ali" też nie łapie różnicy, to Ci wyjaśnię. Aby dobrze rządziło się jednolitym motłochem trzeba koniecznie podzielić go na drobniejsze grupy różniące się niewiele. W tym przypadku spindoktorzy podzielili na: "wykształcichów" i "mochery". Gdy podział trafi do "świadomości społecznej" przez częste powtarzanie - identyfikującym się z jedną grupą przeciwstawia się drugą grupę (pokazuje palcem wroga) i dalej fanatycy jednej i drugiej strony załatwiają resztę - czyli w motłochu wzbudzają wzajemną nienawiść, a do tego tym naiwnym biedakom się zdaje, że robią coś pożytecznego dla ogółu. A rządzący się tylko przyglądają i wspierają to jedną, to drugą grupkę, aby zachować względną równowagę ... Dlatego rządzenie motłochem to udręka dla przyzwoitych osób!. PS W Polsce najłatwiej chwyta wymyślona jeszcze przez "służby" - "nienawiść do Żyda", "rusofobia" i "komuchowatość". Z ostatnich hitów jest: pro i antyeuropejskość i wiele innych drobniejszych podziałów służących łatwiejszemu rządzeniu. Divide et impera. Na Górnym Śląsku świetnie też łapie "narodowość śląska", ale rasowych "Hanysów" osobiście bym się nie bał -- brak im (na szczęście) "jaj".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
I nic się nie zmnienia! Zamieniono tylko niewolników na "wyścig szczurów" neoniewolników, którym skapuje trochę więcej z "pańskiego stołu", aby się nie buntowali. Tak było, tak jest i tak będzie... PS najbliższa prawdzie jest skrzętnie ukrywana, pięciodniowa! Słowiańska Mitologia Stworzenia, gdzie "myśl twórcza" (siła sprawcza) jest wyobrażona jako "latający ptak" (najczęściej łabędź) nad "morzem" (czytaj: "morzem wodoru"), ale pierwsze było Światło -dziś zwane "big bang". Zachęcam do zapoznnia się ... Daje do myślenia...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
Zamieniono tylko niewolników na "wyścig szczurów" neoniewolników, którym skapuje trochę więcej z "pańskiego stołu", aby się nie buntowali.
To bardzo mądre działania. Jak taki "szczur" wygra w wyścigu i się mu odpowiednio nie posmaruje zaspakajając potrzeby (co go zawsze rozleniwia i usypia), to jeszcze nabierze ambicji i chęci na coś więcej... "Zło" trzeba tłamsić w zarodku, i dlatego kapnie co lepszym i żaden z nich nie zauważy, że mimo iż dobrze sobie radzi w "wyścigu szczurów", dalej pozostaje szczurem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
Dziś najlepiej jest "rozdawać choroby". Chory zajmuje się sobą, a nie "rewolucją"...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
Dziś najlepiej jest "rozdawać choroby". Chory zajmuje się sobą, a nie "rewolucją"... No tak, o tym nie pomyślałem. To nawet tańsze (czyt. więcej się zarabia).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
To nawet tańsze (czyt. więcej się zarabia). Jest bezpieczniejsze od "niehumanitarnych wojenek" - od czasu wynalezienia broni ABC.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
ponieważ "ali" też nie łapie różnicy, to Ci wyjaśnię. Aby dobrze rządziło się jednolitym motłochem trzeba koniecznie podzielić go na drobniejsze grupy różniące się niewiele. W tym przypadku spindoktorzy podzielili na: "wykształcichów" i "mochery".
PS W Polsce najłatwiej chwyta wymyślona jeszcze przez "służby" - "nienawiść do Żyda", "rusofobia" i "komuchowatość". Z ostatnich hitów jest: pro i antyeuropejskość i wiele innych drobniejszych podziałów służących łatwiejszemu rządzeniu.
czaisz ale troche mijasz się z" histerią" termin "moherowe berety" ukuli POstympowcy żeby ośmieszyć tych którzy trochę doświadczenia życiowego nabyli i krytyczni byli do tych niby liberalnych rozwiązań pogłębiających pauperyzację większej części społeczeństwa w odpowiedzi znacznei późniei zostali "wykształciuchami" ps. pomijając to za młody jesteś żebyś wiedział co wymyśliły służby a co w "motłochu" się wykluło?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
najbliższa prawdzie jest skrzętnie ukrywana, pięciodniowa! Słowiańska Mitologia Stworzenia, gdzie "myśl twórcza" (siła sprawcza) jest wyobrażona jako "latający ptak" (najczęściej łabędź) nad "morzem" (czytaj: "morzem wodoru"), ale pierwsze było Światło -dziś zwane "big bang". Zachęcam do zapoznnia się ... Daje do myślenia... Z tego co tu i ówdzie wyczytałem, widziałem na filmach i wysłuchałem na wykładach, to gdyby odrzucić fizykę z całym matematycznym narzutem i próbować przedstawić to dziecku, zrobiłbym to tak: Wielki Wybuch stworzył Wrzechświat, ale składał się on tylko z wodoru -- ogromnej chmury wodoru. Fale uderzeniowe powstałe jako skutek Wybuchu odbijały się w tej chmurze, co powodowało, że chmura burzyła się i wirowała; poza tym materia nie rozeszła się równomiernie po wybuchu. Zaczęły tworzyć się potężne wodorowe wiry, wsysające w siebie coraz więcej chmury, z której same powstały. Wówczas wirowały one coraz szybciej i ciaśniej, wsysając w siebie coraz więcej gazu, tworząc ogromne wodorowe kule, które stawały się coraz bardziej gorące -- narodziły się pierwsze gwiazdy. Wodór był więc początkiem Wrzechświata -- to on stworzył gwiazdy. Jako skutek reakcji zachodzących wewnątrz gwiazdy, wodór przemienia się w hel, a ten następnie w węgiel, potem w azot, tlen, krzem i żelazo (chociaż jak to się dzieje to akurat nie wiem, tu wierzę innym; nie zajmowałem się tym jeszcze... bardziej matma i fizyka póki co). Każdy atom został wytworzony i znajdował się kiedyś wewnątrz gwiazdy (wszystko, z czego składa się Ziemia i wszystko co na niej żyje, powstało we wnętrzu gwiazdy). Kiedy gwieździe kończy się paliwo wodorowe, powoli gaśnie. Gwiazda stygnie i kurczy się, zapada pod własnym ciężarem, aż do krytycznego momentu, w którym następuje wybuch -- Supernowa ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Supernowa). Eksplozja jest tak potężna, że rozświetla całe galaktyki i już po kilku tygodniach lub miesiącach jej efekt -- chmura materii będącej wnętrzem gwiazdy, czyli wszystkie wytworzone w jej wnętrzu pierwiastki -- staje się niemal niewidoczny. Miliardy ton pyłu gwiezdnego zostają wyrzucone w Przestrzeń, jednak patrząc nawet przez największe stworzone dotychczas przez Człowieka teleskopy, wydarzenie to pozostaje dla nas bardzo odległe. Supernowa zdarza się średnio raz na 100 lat. Pierwszy raz takie zjawisko zaobserwowano w 1987 roku. Wybuch gwiazdy roznosi w przestrzeń pierwiastki znajdujące się w jej wnętrzu -- budulec życia, taką "kosmiczną spermę". Ciężkie pierwiastki wyrzucone w przestrzeń to nowy surowiec, powstały po supernowej, który łączy się z międzygwiezdnymi gazami i dopiero wtedy staje się tym materiałem, który kurcząc się pod wpływem grawitacji, stanowi zalążek nowych planet, gwiazd i całych systemów. Niezliczone supernowe wypełniają przestrzeń, ich efekty mieszając się ze sobą, stając się gęstymi chmurami tego dawnego wodoru wymieszanego z pozostałościami po eksplozjach gwiazd -- taka "kosmiczna porodówka" gdzie na świat przychodzą nowe planety, gwiazdy, w efekcie całe systemy -- zaczyna się, kiedy gaz i pył łączą się w mikroskopijne grudki, a dzięki grawitacji, kończy się wraz ze stworzeniem nowego świata. Ziemia też tak powstała. Zmieniając trochę temat... Przeskakując etapy rozwoju życia na Ziemi, jakkolwiek się ono tam znalazło (to nie ważne teraz), ważniejsze na chwilę obecną jest coś innego. Po Wrzechświecie latają asteroidy. Na Ziemi istnieje złożone życie i szkoda tych wszystkich lat, a coś takiego może przynieść Ludzkości zagładę. W Arizonie istnieje krater sprzed około 49,000 lat, który powstał w kilka sekund w efekcie uderzenia asteroidy o średnicy około 40 metrów i prędkości około 25 km/s. Krater ma prawie 1,200 metrów średnicy i 200 metrów głębokości. Wybuch miał moc wybuchu bomby wodorowej o mocy 15 megaton ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Meteor_Crater). Innym przykładem jest tzw. katastrofa tunguska (Syberia, A.D. MCMVIII-VI-XXX, http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_tunguska). Asteroidy to nie wszystko. Ziemia wraz z układem słonecznym wędruje wokół galaktyki. Pełny obrót wokół galaktyki trwa 250,000,000 lat, ale regularnie, co 30,000,000 lat, przelatujemy przez obszary gęsto usiane gwiazdami. Układ Słoneczny porusza się wokół galaktyki nie po orbicie płaskiej, ale jak na karuzeli, raz w górę, raz w dół, nurkując w "danger zone'ach" gęsto usianych gwiazdami. Supernowa w pobliżu Ziemii to zagłada przy której asteroida to pikuś. Ostatni raz wypłynęliśmy z takiego "danger zone'a" 1,000,000 lat temu. Poza tym siły grawitacyjne tych gwiazd to też zagrożenie, bo mogą "wystrzelić" w naszym kierunku komety. Niedawno jedna z komet uderzyła w Jowisz wywołując eksplozję obejmującą obszar większy od powierzchni Ziemii (A.D. MCMXCIV, http://pl.wikipedia.org/wiki/Shoemaker-Levy_9). Jowisz jest fajny i duży to ściąga ile może, ale wszystkie nie weźmie na klatę. I teraz prawdziwym problemem Ludzi jest nie wirus H-coś tam, nie samolot prezydenta i premiera czy inny szmelc, prawdziwym problemem powinno być stworzenie systemu ochrony planety i prace nad możliwością zmiany miejsca zamieszkania. O ileż szybciej szła by taka praca, gdyby nie istniały podziały zatruwające stosunki -- podziały na państwa, religie, zbrojenia i krzewienie lokalnych "patriotyznów" i "wyznań". Kiedy najtęższe umysły muszą pracować nad tym, "jak tu Ruskich / Chinoli / Hłamerykanów / Koreańców czy innych" móc dobrze straszyć jakimś fajnym wynalazkiem, jak tu plebs (czy jak to się teraz ładnie nazywa -- elektorat ) trzymać w łajnie -- wszystko idzie wolniej. Gdyby dobrze zagospodarować niezamieszkane tereny jak pustynie (gdzie wieje aż miło i świeci aż miło) na infrastrukturę energetyczną, to moglibyśmy mieć bardzo czystą energię dla wszystkich. Ludzie co się do tego nadają myśleliby nad dobrem ogółu a nie wymyślali co tu podrzucać planktonowi, żeby pozostał planktonem -- plugawe rozrywki, żarcie, wzorce i wychowanie, w efekcie cool są cycki, sex, gandzia, piłka nożna, muzyka, a wszystko suto podlane dobrym piwkiem z codzienną porcją leżenia przed telewizorem, w którym bombardują, że grozi nam H-coś tam, że Buzek czy inny Józek będzie przewodniczącym czegoś w Eurosojuzie; gazetki kobiece, w których na jednej stronie piszą "jak być niezależną i nie dać się poniewierać mężczyznom, jak być silną i wolną", a na następnej "jak uklęknąć i dobrze zrobić mu dobrze". Dobre kobiety to łatwe kobiety, a dobry chłop to wyluzowany rock 'n' rollowiec. Paranoja... Ale nie jest tak źle -- każdy znajdzie coś dla siebie, korzystajmy póki wiatr w miarę dopisuje. PS. W linkach o niebo lepsze są opracowania na angielskiej Wiki. PPS. Skąd autorzy tych mitologii wiedzieli to, co opisali?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|