Strony: 1 2 [3]
|
|
|
Autor
|
Wtek: KK-700 201. Zrazy wieprzowe po węgiersku (Przeczytany 30938 razy)
|
Zyon
|
No wlasnie. Tak normalnie to dieta jest wylacznie jednym z elementow zycia. Dla nich jest odwrotnie, zycie jest wylacznie elementem diety. Zamiast pogadac albo skupic sie na roznych aspektach zycia, umysle, emocjach, stanie duszy, pogadac dla odprezenia o muzyce, sporcie czy filmie to wszystko sprowadzaja do michy i wiecznego zarcia wg planu.
I wtedy sie okazuje, ze to zycie jest strasznie ponure, dominuje bezinteresowna zawisc, zazdrosc, zlosc i takie tam. I przekonanie o najmojszosci ich racji.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
Radzio
Go
|
A to optybeton tak ma, co to broni "jedynie słusznej sprawy". Fanatyzm w każdej dziedzinie nie zaakceptuje niczego, co odbiega od wiary ... A najgorsze dla nich, że sam "zły owoc" nie jest optyfanatykiem, co to wszystkich proporcjiumem nie chce na siłę nawracać... Żałosne, że tylko o diecie i własnych chorobach chcieliby rozprawiać. I o niczym więcej! Czysta natura! Głodny o głodzie, chory o chorobach, biedny o biedzie, bogaty, że pieniądze szczęścia nie dają i trzeba je sobie za nie kupować. A o bolączkach rozprawiać? O! Bolączki to coś więcej ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Wyglada to tak, ze zosienka zalozyla temat o ptrawie spontanicznie, z dobrej woli i bez zadnych zlych intencji ale od razu znanazl sie ktos, komu nawet taki neutralny temat jest sola w oku i nie omieszkal tego wypomniec. Zastanawiam sie jakiego chochola w glowach maja tacy ludzie, ze z niczego, z tematu wylacznie o potrawie potrafia zrobic sprawe, ktora od razu dzieli i antagonizuje zamiast laczyc. Brak dobrej woli to spore naduzycie semantyczne w tym wypadku i nadmierne eufemizowanie. A do tego dochodza kundlece poszczekiwania roznego rodzaju kumpli i kumotrow, dla ktorych nie wazne kto ma racje, a wazne zeby racje mial kumpel choc zachowuje sie jak swinia w chlewie wszystkich wyzywajac w zasadzie za nic ipsujac idee autorki tematu Jak to lecialo w "Pawlakach" - sad sadem ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie. No i nie dziwne, ze ci ludzie zawsze beda szukac jakiegos zwacia, sytuacji konfliktowej, bo na to wyglada, ze niewiele z tego zrozumieli, ciagle maja jakies pretensje nie wiadomo do kogo i czego, nawet do glutenu. A najbardziej pewnie do doktora za tegoi Nobla... Ponoć "Zrazy wieprzowe po węgiersku" takie są, znaczy ostre. * A! Przypomniałem sobie. Zofijeczko. Według mni właśnie sos w tej potrawie jest najlepszy!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Ale co to za radość umartwiania, jak trzeba pilnować "formuł", a nie zjeść jak człowiek... OTOZ TO!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zofijeczka
Go
|
tak sos jest przepyszny Wyglada to tak, ze zosienka zalozyla temat o ptrawie spontanicznie, z dobrej woli i bez zadnych zlych intencji ale od razu znanazl sie ktos, komu nawet taki neutralny temat jest sola w oku i nie omieszkal tego wypomniec. Zastanawiam sie jakiego chochola w glowach maja tacy ludzie, ze z niczego, z tematu wylacznie o potrawie potrafia zrobic sprawe, ktora od razu dzieli i antagonizuje zamiast laczyc. Brak dobrej woli to spore naduzycie semantyczne w tym wypadku i nadmierne eufemizowanie. A do tego dochodza kundlece poszczekiwania roznego rodzaju kumpli i kumotrow, dla ktorych nie wazne kto ma racje, a wazne zeby racje mial kumpel choc zachowuje sie jak swinia w chlewie wszystkich wyzywajac w zasadzie za nic ipsujac idee autorki tematu Jak to lecialo w "Pawlakach" - sad sadem ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie. No i nie dziwne, ze ci ludzie zawsze beda szukac jakiegos zwacia, sytuacji konfliktowej, bo na to wyglada, ze niewiele z tego zrozumieli, ciagle maja jakies pretensje nie wiadomo do kogo i czego, nawet do glutenu. A najbardziej pewnie do doktora za tegoi Nobla... Ponoć "Zrazy wieprzowe po węgiersku" takie są, znaczy ostre. * A! Przypomniałem sobie. Zofijeczko. Według mni właśnie sos w tej potrawie jest najlepszy!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 2 [3]
|
|
|
|