Autor
|
Wtek: Bóg (Przeczytany 544325 razy)
|
Marek Mitruś
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #120 : 2006-10-09, 13:39:19 » |
|
Aha, czyli jest Bóg.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marek Mitruś
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #121 : 2006-10-09, 18:47:17 » |
|
Są przyczyny i skutki. Jest jedno Prawo Wszechświata. Człowiek zawsze postępuje zgodnie z tym Prawem. Wszystko wypełnia się zgodnie z Odwiecznym Prawem Wszechświata. Każdy człowiek na Ziemi postępuje zgodnie z tym Odwiecznym Prawem. Człowiek został stworzony jako istota doskonała. Odejście od Prawdy zgubiło go. Wtedy zaczął wymyślać różne niestworzone rzeczy. Powrót do Prawdy wyzwoli go z ciemności. Człowiek musi wrócić do źródeł. Dlatego jest tyle Zła na świecie, bo człowiek odszedł od Prawdy. Człowiek już jest doskonały. Kto szuka Mądrości ten dochodzi do niej. Człowiek pobłądził. Kto szuka ten znajduje. Byli i są ludzie mądrzy, którzy potrafią nam pomóc w dążeniu do Prawdy. Potrafią nam tę Prawdę przekazać. "Głoszenie poświęcenia, pobożności, przede wszystkim, a błogosławieństwa jako ich konsekwencji, jest odwracaniem Bożego porządku, jest głoszeniem zakonu, nie łaski. To zakon uzależniał błogosławieństwo od pobożności; łaska daruje niezasłużone, niczym nie uwarunkowane błogosławieństwo. Pobożność zaś, nie zawsze we właściwej mierze, podąża za nim." Strach powoduje, że akceptujemy uwarunkowania. Tam gdzie jest strach, tam nie ma prawa być miłości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marek Mitruś
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #122 : 2006-10-09, 20:30:10 » |
|
Opis cytatu: Łaska jest czymś jak bycie świętym. Czujemy się wspaniale, bez strachu, tylko miłość. Wewnątrz nas czujemy coś takiego. Gdy zagłębimy się, wczujemy się, gdy będziemy chcieli to zauważyć w sobie, poczuć, to może to poczujemy. I na tym będzie się trzeba skupić. To jest łaska. Wcześniej być może człowiek czuł bardziej tą łaskę, ale została mu odebrana. Mówię tu już o stanie, w którym źle się odżywiał. Nie potrafił jednak wejrzeć w siebie i rozwijać jej w sobie na tyle by ją poczuć świadomie. Czuł ją, ale nie zwracał na nią zbytnio uwagi. Po prostu czuł się dobrze. Umysł miał zajęty czym innym. Gdy pojawił się człowiek jeszcze bardziej zdegenerowany, wprowadził swoją własną naukę zakonu. Ludzie, którzy jej słuchali zaczęli ją naśladować tłumiąc jednocześnie tę łaskę, która jeszcze bardziej stała się niewidoczna i jeszcze mniej czuł ją człowiek, więc jeszcze trudniej mógł ją zauważyć, skupić się na niej. Dlatego wymyślił jeszcze gorsze rzeczy niż były przed tem. Czuł się gorzej, o innych rzeczach myślał, bo podsuwał mu je jego umysł w niełasce. I tak pogłębiało się jego zakłamanie, grzech, odstępstwo. Zakon zaczął używać wyrażenia "pobożny" lub "poświęcenie". Są to dwa różne słowa, ale podobne do siebie. Oba mają charakter niewolniczy. Oczywiście człowiek wiedzieć o tym nie mógł, gdy wprowadzał je do siebie. Zapragnął je ze strachu po prostu. Nie miał na tyle swojego rozumu, by nie posłuchać ludzi zakonu i pójść własną ścieżką. Ze strachu uległ, prawdopodobnie niezauważając tego, namowie, która na namowę niewyglądała. Jego wewnętrzne Ja zostało zablokowane. Człowiek napewno poczuł coś w chwili uległości. Być może miał jeszcze czas na namysł, ale nie mógł myśleć nie zwracając na to uwagi. Więc uległ, poruszył się, ale nawet na to nie zwrócił baczniejszej uwagi. Więc stał się jeszcze większym niewolnikiem niż był. Jakie uczucia wywołuje pobożność i poświęcenie. Na czym one polegają. Poświęcenie się polega na całkowitym oddaniu się czemuś, komuś, bycie posłusznym komuś lub czemuś by zaczerpnąć boskości, lub jak to zostało tutaj ujęte, zaczerpnąć błogosławieństwa. Nie myślący umysł nabiera każdego przekonania do każdej nauki, którą zgłębia, która może mu się wydać jako tako logiczna, spójna, albo po prostu ciekawa lub wszystko robi ze strachu nie wiedząc tego. Ale ma siły na to żeby kroczyć tą drogą. Powoli staje się wyznawcą czegoś takiego jak uległość jakiemuś systemowi. Może to być dowolna rzecz. Chodzi tylko o to, że ulega i zatraca prawdziwe swe dziedzictwo. Łaska zaczyna zanikać. Nie działa już zgodnie z tym co jest, tylko z tym co nabył, co zostało mu narzucone nieopatrznie. Dlaczego ktoś ma ochotę głosić jakieś nauki nie mające żadnego sensu, będące odwróceniem porządku rzeczy? Jak ktoś coś takiego mógł w ogóle wymyślić? Może tylko niewolniczy umysł. O takich predyspozycjach. Obserwacja wszechświata wydała mu się taka jaką przedstawia innym ludziom, którzy bezmyślnie mu się poddawają. Tak się rodzi, być może też nieopatrznie władza. Ktoś ją potem wykorzystuje i zaczyna wykorzystywać do własnych celów materialnych, co jest oczywistą głupotą. Pobożność. Bycie spokojnym, łagodnym. Być może taki jest człowiek nierozumny. Głodny. Nie jedzący jak należy. Czy takie ideały zostały przez takiego człowieka wymyślone? Teraz są głoszone na całym świecie, ale kiedyś przecież się zaczęły. Kto je zaczął? Czy bycie łagodnym jest złe? Nie. Czy bycie spokojnym jest złe? Nie. Czy bycie parobkiem czyimś niewiedząc o tym jest złe? Tak. Czy ktoś ma tego w ogóle świadomość, że czyni zło drugiemu, a ten drugi czy ma świadomośc tego co robi? Oczywiście, że nie, ale idąc dalej świadomość na tyle wzrastała, że musiał ktoś coś zauważyć i wykorzystać tego rodzaju zachowania. Tak się narodziło niewolnictwo. Oczywiście być może ktoś dysponował wiedzą o żywieniu, albo sprawdził na sobie przypadkowo. Nieważne. Idźmy dalej. Łaską daruje błogosławieństwo odrazu bez zastanowienia. Jeśli jesteśmy w łasce to od razu jesteśmy szczęśliwi i uśmiechnięci. Jest niezależna od niczego. Nie dążymy do niej. Ona jest w nas od razu, gdy się rodzimy. Gdy ją dostrzeżemy będziemy zgodnie z nią żyli. Jeżeli nie ona będzie dalej, ale nie zauważana będzie coraz bardziej pomijana i blokowana. Teraz musimy się odblokować, bo myśmy ją już zablokowali przez wszystkie głupoty świata, któreśmy przyjęli do siebie niepostrzeżenie. Błogosławieństwo jest w tym znaczeniu nie ważne. Bo jest za darmo, gdy jesteśmy w łasce. Wiedza oświeca. Gdy zdajemy sobie sprawę z popełnionych błędów oświecamy się i dociera do nas więcej aniżeli przedtem, gdy byliśmy ślepi i postępowaliśmy zgodnie z narzuconą nam wolą. Prawdą jest, że większość ludzi jest pokarmem innych. Inni żywią się naszą głupotą. Tylko dlatego, że my jesteśmy nieświadomi tego i dlatego, że tamci wykorzystują tą nieświadomość ze swej jakiejś jeszcze gorszej głupoty chyba, poznawszy bliżej nasze uwarunkowania albo znienawidziwszy je. Ci drudzy też żyją w jakimś systemie, który został im narzucony przez jednostki lub grupy ludzi myślący w ten sposób. Wszyscy obserwujemy otaczający nas świat. Każdy ma inne doświadczenia, ale życie w łasce nie jest udziałem większości. Jak powiedziałem, jeśli pobożność w rozumieniu mądrościowym, to znaczy jeśli jesteśmy pokorni wobec nas samych, wobec każdego istnienia na Ziemi, każdego życia, całego kosmosu, i zdajemy sobie z tego sprawę, to wszystko obraca się wokół nas tak jak powinno. Nie boimy się. Nie czujemy destrukcyjnych rządz. Nie ma w nas niczego co by nas odsunęło od prawdziwego naszego dziedzictwa. Od prawdy po prostu. Dlatego czasami w tym rozumieniu jeśli cokolwiek do nas dochodzi myśląc o pobożności jesteśmy na dobrej drodze i stajemy się po części błogosławieni. W innym wypadku, o którym wspomniałem, czyli tym niewolniczym, gdy poddajemy się jakiejś nauce, ubzduranej przez nas samych, nie związanej z prawdą, którą kojarzymy ze słowem pobożność, zaczynamy kroczyć drogą błędów i cierpienia. Niestety takie niewolnictwo ogarnęło cały świat, a teraz oblicza jego nawarstwiły się do górnych granic. Świat obecnie różni się tym od poprzednich, że kiedyś niebyliśmy nauczeni tego. Dzisiaj od razu już jesteśmy. Kiedyś jeszcze tego nie wiedzieliśmy, mieliśmy więcej wolności, więcej luzu, mniej było przekonań. Teraz im dłużej istnieje głupota tym więcej jest przekonań i tym trudniej jest wybrać prawdziwą drogę, ujrzeć ją wśród tysięcy. Trudniej jest wybrać, bo właściwie my nie potrafimy wybierać. To się dziej od razu, jakby automatycznie, bez zastanowienia. Chaos, który nas ogarnia jest tym właśnie ujściem tego prawdziwego dziedzictwa. Niszczymy się od wewnątrz. Nie słuchamy siebie samych. Nie słuchamy świata. Nie widzimy tego wszystkiego. Nie widzimy nas samych, tego co robimy, o czym myślimy. Robimy to co wszyscy, a nie wiemy co. Myślimy, a nie wiemy o czym. Myślimy jak chcą żebyśmy myśleli wszystkie systemy jakie kolwiek stworzono na Ziemi, bo historią przecież też się interesujemy. Czy to dobrze? Z jednej strony tak. Poznawszy historię sięgamy przyczyn. No, teraz można już zgodnie z wiedzą poznaną przez nas samych, drogą prześladowań i innych odstępstw, że strach jest uwarunkowaniem odżywiania się człowieka. Strach, a raczej tępy, "niesłyszalny" umysł. Coś się porobiło w nim, że nie słyszymy i nie widzimy. Strach jest niełaską. Odwróceniem porządku Boga, Prawdziwego Jestestwa. Żyjemy obecnie w kłamstwie i tylko w kłamstwie. Dusze rozpierają każdego człowieka. Depresje, choroby psychiczne. Ten Duch, ta Łaska, Prawdziwe Ja, już nie może istnieć w tym materialnym świecie, w tej materii, która w zasadzie istnieć nie powinna. Ta materia, ciało, łącznie z umysłem, jest tak wypaczona, tak niespójna z Prawdziwym Bytem naszym, że ten Byt już nie chce tam być dłużej. Wyrywa się i już chce wyjść. Manifestuje się. Zaczyna dawać znać o sobie. Cóż ty robisz człowieku! Wkońcu umrze, bo nie będzie miało gdzie żyć. Umrze razem z ciałem. Powoli zanika i zninie to co zostało stworzone na początku, kiedy jeszcze ludzie żyli po kilkaset lat. Dlaczego teraz tylko po 60, 40 nawet 20 i mniej? Bo odstąpił od tego czym był na początku. Odstąpił najbardziej jak mógł dzisiaj. Dlatego jest i najbliżej swych źródeł i najdalej. Jest najbardziej odstępnym. To tyle z mojego komentarza do cytatu. Cytat pochodzi z książki "Zasady duchowego wzrostu" Miles J. Stanford.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #123 : 2006-10-09, 21:49:08 » |
|
Prawo Wszechświata to jest waśnie Bóg. Człowiek nie został stworzony jako istota doskonała. Przypominam wcześniejszy post. "Bóg nie wyprodukował człowieka jako żywy automat, żywe obuwie. Człowiek to jeszcze nie ukończona istota. Człowiek to możliwość, potencjalność sięgnięcia po człowieczeństwo lub regresu na czyste pozycje zwierzęcia. Nikt się więc człowiekiem nie rodzi, człowiek dopiero żyjąc staje się człowiekiem. To nie paradoks. Niekoniecznie człowiekiem trzeba umrzeć. Człowieczeństwo inaczej się taksuje." Marek twoje posty są za długie. Mieszasz prawdy, które można zaakceptować ze zwykłymi bzdurami. Doprowadzisz do tego, że nikt nie będzie ich czytał. To wyjdzie na to samo, bo jak czyta to i tak niewiele z tego rozumie. Widać wyraźnie, że każdy inaczej spostrzega rzeczywistość i opisuje ją znanymi słowami, a jednak o odmiennym znaczeniu. Bez sprecyzowania co oznaczają konkretne słowa dalsza dyskusja nie ma sensu. Bo każde wywód myślowy może być źle zrozumiany.
Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marek Mitruś
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #124 : 2006-10-11, 12:13:09 » |
|
Czyli uważasz, że człowiek nie jest doskonały w swej istocie? Wszystko co jest wokół i my sami jest doskonałe. Bo zostało stworzone przez Boga. Taki jest świat po prostu i to jest doskonałe. Dlaczego miałby być niedoskonały? Dlaczego coś skoro istnieje miałoby być czymś gorszym, nie mającym prawa istnieć, albo niepotrzebnym. Człowiek ma zdobywać mądrość, to jest prawda. Uczyć się, zdobywać wiedzę, by się oświecić, obudzić się, pojąc rzeczywistość taką jaką jest, ujrzeć ją. Rzeczywistość jest taka, że wszystko co istnieje jest doskonałe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #125 : 2006-10-11, 20:34:01 » |
|
Człowiek ma zdobywać mądrość i dopóki tej mądrości nie zdobędzie jest niedoskonały. Sam fakt istnienia życia i istniejącej harmonii jest czymś pięknym, a zarazem doskonałym. Człowiek nie jest wstanie tworzyć życia. Nie dorównuje Bogu, bo nie jest doskonały.
Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #126 : 2006-10-11, 21:10:12 » |
|
Człowiek nie jest wstanie tworzyć życia.
Nie miałam zamiaru wypowiadać się w tym wątku, ale w tym przypadku poprostu już nie mogłam się powstrzymać... Bo czyż poczęcie i urodzenie dziecka nie jest właśnie takim "tworzeniem życia"? Zresztą, ja uważam, że KAŻDY rodzaj twórczości (malowanie, pisanie, komponowanie muzyki, gotowanie, budowanie domu, sadzenie roślin, etc., etc.) jest taką właśnie próbą Człowieka bycia w roli Stwórcy. I muszę przyznać, że niektórym to całkiem dobrze wychodzi! Marishka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #127 : 2006-10-11, 22:13:58 » |
|
A czy stworzysz życie mając tylko do dyspozycji czystą energię, atomy ... Chodziło mi o tworzenie życia od podstaw, z niczego. To o czym piszesz jest podtrzymaniem życia już stworzonego. Jest kontynuacją porządku już stworzonego. Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marek Mitruś
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #128 : 2006-10-12, 09:23:59 » |
|
Daniel => Bogowie zasiali życie na Ziemi miliony lat temu. Czy to wystarczający dowód? Nasza technologia obecnie na to nie pozwala, ale w przyszłości czemu nie? Zbudujemy statek kosmiczny, znajdziemy planetę, na której będzie można zasiać życie i zasiejemy rośliny, życie zwierząt i ludzi. Z zarodka. Nasza planeta znajduje się w takim położeniu, w odległości od Słońca (gwiazdy), że życie może się rozwijać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #129 : 2006-10-12, 10:32:24 » |
|
Piękna perspektywa rozwoju ludzkości. Tylko czy Bóg na to pozwoli? Człowiek ponownie wyciąga rękę po zakazany owoc. Tym razem po owoc z Drzewa Życia, zapewniający nieśmiertelność. Nieśmiertelnym nie może zostać człowiek niesprawiedliwy, bo zgładzi cały świat. Na miejscu Boga, też bym na to nie pozwolił. Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marek Mitruś
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #130 : 2006-10-13, 10:26:35 » |
|
Daniel => A co zapewnia nieśmiertelność? Co jest Drzewem Życia?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #131 : 2006-10-13, 15:08:13 » |
|
Rozwój nauk medycznych, a szczególnie nauka o genetyce, zmierzają w kierunku wydłużenia życia człowieka. Teoretycznie już można sztucznie podtrzymywać życie człowieka, gdzie w normalnych warunkach musiał by umrzeć. Drzewo Życia do obrazowa przenośna ze Starego Testamentu, kiedy Bóg wygnał Adama i Ewę z raju, za to, że zerwali owoc z Drzewa Mądrości (Wiedzy). Od tego momentu człowiek może wybierać między dobrem, a złem. Nieśmiertelność człowieka jest ściśle związana z jego ciałem, natomiast nieśmiertelność w rozumieniu Boga jest nie fizyczna (czysta energia). Dlatego człowiek musi pozostawić swoją powłokę fizyczną na ziemi, aby móc na wieki połączyć się z Bogiem. Jednak pod pewnymi warunkami.
Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #132 : 2006-10-21, 16:19:50 » |
|
A nie zauważyłeś Daniel, że istnieje coś takiego jak ZMARTWYCHWSTANIE? Nowe ciało, nowa powłoka i NIE jest to zaprzeczenie zrywania owocu z Drzewa Życia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lutonn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #133 : 2006-10-21, 17:26:51 » |
|
A czy stworzysz życie mając tylko do dyspozycji czystą energię, atomy ... Chodziło mi o tworzenie życia od podstaw, z niczego. To o czym piszesz jest podtrzymaniem życia już stworzonego. Jest kontynuacją porządku już stworzonego. Daniel
Daniel myslisz ze istnieje gdzies poczatek" absolutny ", bo mi sie wydaje ze w rozumowaniu ludzkim moze byc mowa tylko o poczatku "wzglednym" to jest ta granica ktorej nie mozemy przekroczyc i dlatego tez bedziemy mieli z gory przesadzone ze nasze teorie sa bledne .Poprostu sa to sprawy nie pojete dla rodzaju ludzkiego i tak juz zostanie. POZDRO
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janisz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #134 : 2006-10-21, 21:10:01 » |
|
Skoro większość religii głosi że jesteśmy dziećmi bożymi to na pewno jesteśmy już prawie dorośli i dzieli nas niedużo do posiadania własnych dzieci. Co do pozwolenia Boga na to iż będziemy w stanie osiągnąć (teoretycznie nieśmiertelnośći) to jest tak jak z ojcem i synem nie można ingerować cały czas i w pewnym czasie pozwolić na osiągnięcie samodzielności.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #135 : 2006-10-22, 22:14:11 » |
|
Nie będzie nowego ciała. Ci co będą dopuszczeni do Drzewa Życia i dostąpią zmartwychwstania do nie będą mieć nowej powłoki. Jest to zmartwychwstanie duchowe, nie cielesne. Dlatego płeć będzie już bez znaczenia.
Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie. (Mateusza 22,30)
Gdyby nawet Bóg chciał człowiekowi przekazać wiedzę o "początku", to człowiek musiał by go słuchać 100 lat przez 24 godziny na dobę. I tak nie ma pewności, że ta wiedza do niego dotrze. Jest to fizycznie nie możliwe i tego Bóg od człowieka nie oczekuje. Człowiek został stworzony na podobieństwo Boga i jest już w stanie rozróżnić dobro od zła. Ale mimo wskazówek Boga człowiek nadal błądzi. Czy nie ucieszy się gdy człowiek dojrzeje? Tak jak ojciec z syna, który w końcu osiągnie samodzielność.
Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #136 : 2006-10-22, 22:56:55 » |
|
Chrystus zmartwychwstał i... można Go było dotknąć. W Biblii pisze, że mamy robić to co On. Pisze to wielokrotnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel_dn
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #137 : 2006-10-22, 23:20:09 » |
|
Dotyk - to takie cielesne. Mnie nie było by mi szkoda pozbyć się szkaradnej powłoki cielesnej, a szczególnie wtedy jak się zestarzeje. Dusza natomiast nigdy się nie starzeje. Ale jak ciało umrze, to dusza pogłębia się w śnie i czeka na wskrzeszenie, Sąd Ostateczny. Jakie to może być cudowne przeżycie gdy będziesz widzieć nie mając oczu, będziesz słyszeć nie mając uszu i wszystko rozumieć nie mając mózgu. Daniel
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #138 : 2006-10-22, 23:42:20 » |
|
Daniel, Twoje platoniczne opętanie pogardą dla cielesności wymaga współczucia , jakie mógłby ofiarować Ci tylko mędrzec. Ja nie potrafię i nie chcę. Chrześcijańskie wynaturzenie jakie prezentujesz, jest tak cholernie obmierzłe, że po prostu nie stać mnie na jakąkolwiek dozę kultury wypowiedzi. Szlag mnie trafia, kiedy młody człowiek, który powinien dziękować Naturze i przypadkowi, że żyje - zamiast próbować tak żyć, by nie cierpieć - rozpływa się w metafizycznym szambie i to pod tak paskudnym szyldem. Mam nadzieję, że tak zwane pokolenie JP II to tylko wysmagany hipokryzją slogan. Jakoś nie moge uwierzyć, że cżłowiek może być takim ignorantem wobec swoich możliwości. Ciekawe, że ten żałosny wątek snuje się na forum, które raczej zachęca do życia w miłości do zdrowia ciała i psyche.
T
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janisz
Go
|
|
Odp: Bóg
« Odpowiedz #139 : 2006-10-23, 16:33:50 » |
|
Ewangelie były napisane w oryginale w języku greckim i niecielesny rodzaj zmartwychwstania (dusza ludzka) jest typowa dla wierzeń Greków. Żydzi natomiast wierzyli w zmartwychwstanie cielesne. Jeśłi chodzi o nieśmiertelność to pewnie będziemy mogli dużo osiągnąć za pomocą technologii. Z resztą jest powiedzenie nie ma rzeczy niemożliwych (brak jedynie wiedzy na ten temat), religie niestety ograniczają postęp, ponieważ kapłani boją się utraty wpływów, większość cudów które opisywano można lub będzie można wytłumaczyć naukowo i wtedy nie będą już nadnaturalne tylko logiczne (kapłani egipscy potrafili przewidzieć zaćmienie słońca i wykorzystywali to do utrzymywania władzy nad luźmi) a to pozbawi ich wielu wyznawców.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|