Aktualności:

3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.

Menu główne

"O słoninie" - dla Henia z pozdrowieniem.

Zaczęty przez toan, 2009-02-03, 13:34:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

toan

Słonina:
Podskórna tkanka tłuszczowa świń (z wyłączeniem knurów i późnych kastratów) z grzbietu, boków  i częściowo  szynki, ze skórą lub oskórowana w formie płatów, koloru białego lub białoróżowego. Niedopuszczalna jest barwa żółta, dopuszcza się nieliczne przekrwienia w surowym produkcie. Jest produktem nietrwałym łatwo ulegającym jełczeniu.
W handlu występują następujące rodzaje słoniny: surowa, wędzona, paprykowana, solona, mielona, konserwowa.
Skład chemiczny surowej  słoniny,  zawartość wody i rodzaj kwasów tłuszczowych jest zmienny i uwarunkowany sposobem żywienia zwierząt.  Przeciętnie słonina zawiera:  2-2,5% białka o składzie aminokwasowym zbliżonym do mięsa i 83-85% tłuszczu z czego około 39-45% to kwasy tłuszczowe nasycone, około 45% jednonienasycone  oraz około 6-11%  wielonienasyconych (NNTK).
W 100g słoniny występuje również około 50 mg choliny i 0,11mg cynku.

evosonic

jest wstretna tlusta ma taki dziwny kolor  syfoza :I ++++ maslo +  slonina  .... + inne :P
smutne bo poza forum nie mozna o tym powiedziec

kristan

To prawda - ludzie jednak lubią tłusto jeść , tylko... nie mogą o tym wiedzieć.
  Jaska lubisz boczek , karkówkę , żeberka z grila - uwielbiam , pada odpowiedz. Wiem do czego zmierzasz... ALE JA OPTYMALNIE ZYWIĆ SIE NIE BĘDĘ - stwierdziła na końcu. No i pogadaj z kobitą.

Blackend

Cytat: kristan w 2009-02-06, 13:51:56
... ALE JA OPTYMALNIE ZYWIĆ SIE NIE BĘDĘ - stwierdziła na końcu.

:)
chorego trudno przekonać, a co dopiero zdrowego
cos w tym jest - to nie jest sposób na życie dla każdego ;)

adampio

Cytat: kristan w 2009-02-06, 13:51:56
To prawda - ludzie jednak lubią tłusto jeść , tylko... nie mogą o tym wiedzieć.
  Jaska lubisz boczek , karkówkę , żeberka z grila - uwielbiam , pada odpowiedz. Wiem do czego zmierzasz... ALE JA OPTYMALNIE ZYWIĆ SIE NIE BĘDĘ - stwierdziła na końcu. No i pogadaj z kobitą.

Dlatego, ze "kobitki", Kristan, lubia stac w kuchni..."stac" ale nic nie robic. Zauwaz jak mowi Twoja zona, a obierz mi ziemniaki, a podsmaz mieso, a zanies to na stol, a moze zrobisz tego omleta....ktorego pytam...a no tego , wiesz, ktorego lubie....wiec niose jej zupelnie nowe danie do lozka a ona na to ..no wlasnie ten omlet to jest dopiero super. No i pogadaj z babami.hahahaa

Ale co bysmy bez nich zrobili? Jak mowil kiedys szef gazety "NIE" (chyba znacie) ......dziura w scianie tez wystarczy!!( ja tego nie powiedzialek, ja tylko cytuje)

renia

Cytat: adampio w 2009-02-06, 19:03:50
...wiec niose jej zupelnie nowe danie do lozka a ona na to ..no wlasnie ten omlet to jest dopiero super. No i pogadaj z babami.hahahaa

Ale co bysmy bez nich zrobili? Jak mowil kiedys szef gazety "NIE" (chyba znacie) ......dziura w scianie tez wystarczy!!( ja tego nie powiedzialek, ja tylko cytuje)
Oj, "Adampio", byś się wstydził, takie rzeczy pisać... :shock: 8)

adampio

Cytat: renia w 2009-03-10, 15:40:22
Cytat: adampio w 2009-02-06, 19:03:50
...wiec niose jej zupelnie nowe danie do lozka a ona na to ..no wlasnie ten omlet to jest dopiero super. No i pogadaj z babami.hahahaa

Ale co bysmy bez nich zrobili? Jak mowil kiedys szef gazety "NIE" (chyba znacie) ......dziura w scianie tez wystarczy!!( ja tego nie powiedzialek, ja tylko cytuje)
Oj, "Adampio", byś się wstydził, takie rzeczy pisać... :shock: 8)

wstydze sie.  :D :oops:

renia

Ja chciałabym w tym wątku trochę zrehabilitować, tak wyśmiewane podgardle. Wyśmiewane głównie na forum DD - śmieją się niektórzy z niego jak.. do sera. A co tu śmiesznego?
Na dzisiaj mam zamówione w mięsnym łopatkę wieprzową i właśnie to "śmiszne" podgardle i mam zamiar zrobić z tego mielone. Podgardle do mielonego nadaje się lepiej niż słonina i lepiej niż boczek - który jest ostatnio za bardzo chudy. Z podgardla tylko wycinam ten pas mięsa z jakimiś tam (może tarczyca?) gruczołami (daję to psu) i jest dobre i tanie mięso, a i piesek się przy okazji cieszy.
Z kolei boczek wędzony jest u nas po 18 zł. za kilogram i jest tak chudy, że do jajecznicy, czy zasmażki nie bardzo się nadaje - jest suchy i twardy. Kupuję więc wędzone podgardle po 6 zł za kilogram, również odkrajam górną część z gruczołami i mam dobrą wędzonkę. Moja córa to "poluje" w niedzielnej jajecznicy na takie chrupiące skwarki z podgardla, a i pozostali też je lubią.
A co do jajecznicy - to robię ją tylko w niedzielę na śniadanie i polowę białek z jaj wyrzucam - wtedy jest super.

Opal

Cytat: renia w 2009-10-01, 08:34:10
"śmiszne" podgardle i mam zamiar zrobić z tego mielone. Podgardle do mielonego nadaje się lepiej niż słonina i lepiej niż boczek - który jest ostatnio za bardzo chudy.

Oczywiście, że podgardle jest lepsze i bardziej prawdopodobne, że nie jest nastrzykiwane żadnym świństwem ;) w przeciwieństwie do na przykład droższego boczku.

renia

A to wyśmiewanie, jest tylko maską do ukrycia złości i braku dowodów o "nieskuteczności' DO.

maf

Cytat: renia w 2009-10-01, 08:34:10
Ja chciałabym w tym wątku trochę zrehabilitować, tak wyśmiewane podgardle. Wyśmiewane głównie na forum DD - śmieją się niektórzy z niego jak.. do sera. A co tu śmiesznego?
Na dzisiaj mam zamówione w mięsnym łopatkę wieprzową i właśnie to "śmiszne" podgardle i mam zamiar zrobić z tego mielone. Podgardle do mielonego nadaje się lepiej niż słonina i lepiej niż boczek - który jest ostatnio za bardzo chudy. Z podgardla tylko wycinam ten pas mięsa z jakimiś tam (może tarczyca?) gruczołami (daję to psu) i jest dobre i tanie mięso, a i piesek się przy okazji cieszy.
Z kolei boczek wędzony jest u nas po 18 zł. za kilogram i jest tak chudy, że do jajecznicy, czy zasmażki nie bardzo się nadaje - jest suchy i twardy. Kupuję więc wędzone podgardle po 6 zł za kilogram, również odkrajam górną część z gruczołami i mam dobrą wędzonkę. Moja córa to "poluje" w niedzielnej jajecznicy na takie chrupiące skwarki z podgardla, a i pozostali też je lubią.
A co do jajecznicy - to robię ją tylko w niedzielę na śniadanie i polowę białek z jaj wyrzucam - wtedy jest super.
Najlepsze jest podgardle wedzone - surowe(nie parzone). Obcykalem to na spotkaniu optymalnych w Kiekrzu k/Poznania w 2002 roku. Podawali tam takie podgardle z grilla. Kroi sie grube plastry ukosem od gory w dol(u gory jest przewaznie czesc miesna). Z grila jest wysmienite. Czesto podawalem takie gosciom, byli zachwyceni.  Niestety teraz w sklepie moge dostac tylko surowe lub parzone.
Pozdr
maf

renia

Ja dzisiaj narobiłam z pięć kilo mielonego i stwierdziłam, że jest ono  dużo smaczniejsze, niż to gotowe ze sklepu (może jakieś obeschnięte, nieświeże kawałki mielą?). Kupiłam łopatkę bez kości, a podgardla był taki kawałek, że nie było czego wycinać (właścicielka sklepu się stara, bo dużo u niej kupuję i często takie miesa, którymi większość gardzi).
Z kilo mielonego dałam synowej - niech mi tam jednego plusika dopisze do listy. :wink:
A już z mężem dzisiaj obgadałam, że kupimy połówkę świniaka i będziemy sami robić wędliny. :D
..Nigdy nie myślałam, że takimi zajęciami się zainteresuję i je polubię :D

Teresa Stachurska

Reniu, kotlety mielone (duszone w maśle z książki kucharskiej dr J.Kwaśniewskiego) mrożę po usmażeniu.
Bardzo lubię. Do kotletów prażucha (przepis @ Lekarki na forum) na słoninie w kostkę i ogórek/kapusta kwaszony.

Masz chęć?


renia

Wiesz, ja nic nie mrożę po usmażeniu, bo u nas, to za duża rodzina i kilogram mielonego na obiad znika (dzisiaj zabrakło, dobrze, że jeszcze miałam flaczki zrobione). A na maśle dusić?.. nie wydaje mi się to za dobre - no może mam zbyt dużą temperaturę duszenia, bo masło robi mi się ciemne - wolę smalec. A mielone z prażuchą? Wstyd mi się przyznać, ale nie wiem co to jest? :oops:

Teresa Stachurska

Reniu, usmażone kotlety wkładasz do rondla w którym jest kostka roztopionego masła i na malutkim ogniu dusisz pół godziny. Rarytas. Przepis doktora Kwaśniewskiego.

Na prażuchę smażę słoninę pokrojoną w kostkę (może być smalec), nie rumienię i na to wykładam starkowane ziemniaki bez żadnych przypraw. Smakuje inaczej niż placki ziemniaczane, które również lubię,jak też wiele wariacji z ich udziałem.

renia

Teresa, to mi przypomniało, jak moja teściowa robiła, dawno temu, kiszki wieprzowe, nadziewane ziemniakami ze skwarkami, pieczone w prodiżu. Rodzinie mojego męża to bardzo smakowało, a mi wtedy nie bardzo.
A tą prażuchę, to kiedyś wypróbuję - wydaje mi się, że powinna być dobra.
Kiedyś sama wymysliłam taki przepis, żeby kotlety mielone zrobić takie większe, płaskie, obtoczone w jajku i udartym na dużych oczkach ziemniaku. Usmażyłam je na małym ogniu - ziemniak na wierzchu zarumienił się i przypominał frytki. Było to bardzo smaczne - nie wiem, czemu tego nie powtórzyłam - może już czas to zrobi?.  :D

Radzio

Cytat: Opal w 2009-10-01, 09:10:06
Cytat: renia w 2009-10-01, 08:34:10
"śmiszne" podgardle i mam zamiar zrobić z tego mielone. Podgardle do mielonego nadaje się lepiej niż słonina i lepiej niż boczek - który jest ostatnio za bardzo chudy.

Oczywiście, że podgardle jest lepsze i bardziej prawdopodobne, że nie jest nastrzykiwane żadnym świństwem ;) w przeciwieństwie do na przykład droższego boczku.

O słonino! :D
Do "nieobecnej" @Opal- jako ciekawostka. Podgardle też jest nastrzykiwane. :D Ponieważ "...pieniąse to trzeba umić zarabiać". ;)

:shock: Ciekawy wątek, sporo "nieobecnych". Ufam, że oni też przystosowali się do tych nieoptymalnych warunków zewnętrznych i nie biorą do buzi żadnych świń...stw. ;) :?


renia

Ale słonina Henia jest super... :D niedawno z nim rozmawiałam o niej i mówił mi, że można ją również zrobić w warunkach domowych. Może wyciągnę od Niego ten przepis, albo On sam go nam tutaj poda... :roll: :D

Henryk

Bardzo ładnie,Reniu.Przepis dostałem od mojego rzeźnika,który robi słoninę pieczoną.Muszę go sobie dokładnie przypomnieć i napisać najpierw na brudno.Stary przepis naszych babć i dziadków.

renia

To fajnie.  :D Pewnie to jest skomplikowana procedura... :roll: może trzeba będzie sobie zainstalować piec na węgiel... :roll: :wink: