Aktualności:

5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Menu główne

BIEGANIE

Zaczęty przez toan, 2007-06-19, 11:42:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

toan

Cytat: Blackend w 2007-06-20, 12:00:11
Zaczne od jutra,

"Morgen, morgen, nur nicht heute sagen alle"... 8) :lol:. Oczywiście! jutro też można zacząć.

Blackend

Cytat: toan w 2007-06-20, 12:48:06
"Morgen, morgen, nur nicht heute sagen alle"... 8) :lol:.
może trochę leniwy, ale kto był chciał takiego idealnego?  :mrgreen:

toan

 :D - najważniejsze zacząć i WYTRWAĆ. Reszta sama się układa 8).

elmo

Cytat: toan w 2007-06-20, 11:26:46

Trzeba dostosować wysiłek do wydolności własnego organizmu  :!:
Otóż to! Ja dostosowałam wysiłek do wydolności własnego organizmu ,ale sprzed 10 laty  :lol:  .

Blackend na początek,to faktycznie polecałabym Tobie marszobiegi ,bo można się deko przeliczyć   :idea: (wiem z autopsji  :mrgreen: )
Chyba ,że jesteś już "rozgrzany" meczami ,w sumie tam też trzeba biegać (no chyba,się stoi na bramce  :mrgreen: )
Warto się poruszać. Zupełnie inne jest zapotrzebowanie organizmu na składniki pokarmowe-jakoś organizm sam się dopomina o lepsze  8)

Blackend

Spoko :) nie mam zamiaru szarżować. Na szczęście nic nikomu nie muszę udowadniać.
Na meczu jest b. szybkie tempo (gramy na sali gimnastycznej) ale jesteśmy tak umówieni, że kto słabnie idzie na bramkę.

elmo

Cytat: Blackend w 2007-06-20, 17:43:16

Na meczu jest b. szybkie tempo (gramy na sali gimnastycznej) ale jesteśmy tak umówieni, że kto słabnie idzie na bramkę.

No...to racjonalne podejście  :) .Ja w szkole miałam wycisk; nauczyciel nie popuszczał  :) Jak powiedział ,że ma się wygrać,trzeba było robić wszystko ,żeby się wygrało  :shock: na szczęście nigdy nie padłam , rozkładałam sobie siły ,żeby dopiec szcześliwą do mety  :) .

kodar

Blackend,a ja ci polecam do marszobiego wspaniale podporki,
u nas jest niesamowita moda na te kijki,
nawet staruszkowie biegaja podpierajac sie nimi......nie mylic z laskami,lub kulami :lol:

Daniel_dn

Przed maratonem przeciętnie trzy razy w tygodniu po ok. godzinie biegałem po lesie. Od lat pokonuję tę samą trasę o stromych nawet 200m górkach. Najpierw były spacery, a potem wraz z DO zaczęły się biegi. Na początku wszystko odmawiało posłuszeństwa. Bez odpoczynku nie byłem w stanie wejść pod górę, bo nogi stawały (zatkane żyły). Wraz z chudnięciem w wyniku DO ukrwienie nóg znacznie się poprawiło. Już bez odpoczynku wchodziłem na góry lecz z dużą zadyszką. Po pewnym czasie i to ustąpiło. Od kilku miesięcy całą trasę już przebiegałem i nie byłem zmęczony. Miałem wrażenie, że jestem w stanie znacznie dłużej biegać niż godzinę i dlatego postanowiłem to sprawdzić zapisując się na maraton.
   Nigdy wcześniej nie startowałem w takich zawodach. Wszystko było dla mnie nowe. Zero doświadczenia. Byłem przekonany, że nogi mam najmocniejsze, bo od dawna nie miałem zakwasów. Jednak maraton, to nie to samo co bieganie po lesie.
Jest to jednostajny długi bieg po utwardzonej drodze. Już po 10km piekły mnie stopy, co przedtem nigdy się nie zdarzało. Buty miałem dobre i nic się nie stało. Odcisków sobie nie porobiłem. Zrobiłem duży błąd, bo wody napiłem się dopiero po 25km. To było już za późno - odwodniłem się. Od 30 km każdy krok to niesamowity ból mięśni (zakwasy). Mimo to doczłapałem się do końca. Ogólnie zmęczony nie byłem, ale o zrobieniu przysiadu, to nawet na drugi dzień nie było mowy. Teraz już jest wszystko w porządku. Boli, ale już da się wytrzymać.
   Uważam, że maraton to jest dobra dyscyplina sportu dla Optymalnych. Wymaga jednak wcześniejszego treningu i jednak wzmocnienia mięśni.

Daniel

elmo

Blackend.Jak tam Twoje bieganie ?
Ja po ostatnim wybryku ,to nie dość ,że biegać nie mogłam ,to jeszcze chodzić . Chodziłam jak konik kulasek ,na dwie nogi.
Miałam jechać  do ortopedy ,ale się wstrzymałam,smarowałam żelem i dziś jest juz poprawa.I dziś też wskoczyłam na rolki ,ale się nie forsowałam.Pojeździłam 10 min. na początek wystarczy,
Spotkałam wczoraj kolegę ,który ćwiczy na siłowni (ogólnie jest wytrenowany solidnie) .Poszedł grać w tenisa (pół godziny) i opowiadał ,że okropnie go bolały mięśnie.
A wydawać by się mogło ,że jak chłopak codziennie ćwiczy,to jest rozciągnięty,a tu wychodzi,że nie.Każda dyscyplina sportu trenuje różne partie mięśni.
Nasłuchałam się tego i tak sobie pomyślałam; kilka lat miałam przerwę w bieganiu i z miejsca,bez rozgrzewek "poleciałam" biegać i jeżdzić na rolkach i byłam wielce zdziwiona,że dopadło mnie nadwyrężenie ścięgien  :shock: Kurczę ,to była masakra,bo całe kostki miałam opuchniete  :shock: . To jest nauczka na następny raz-nie forsować stawów i nie zaczynać ćwiczeń bez rozgrzewek. Teraz każdy dzień zaczynam od ćwiczeń stawów .
Pozdrawiam.

Daniel_dn

Dzisiaj już biegałem w lesie. Po zakwasach śladu już nie ma.

Daniel

elmo

Już dawno słyszałam ,że dla stawów najgorsze jest bieganie po twardej nawierzchni -asfalcie. I to prawda .
Pobiegałabym sobie po lesie ,ale się boję ,bo jest daleko od domu i jakoś bardzo dziko  :? Z kimś tak ,ale nie sama z dziećmi  :? .
A na okolicznych łąkach znowu psy biegają .Nie ma się gdzie ruszyć.
Parenaście km ode mnie budują taki tor dla rolek ,zawsze to coś  fajnego  :) Teraz to sobie jeżdżę po ulicy ,dzieci po chodniku i boisku do gry w kosza .
A na te moje stawy zaczęłam jeść galaretę z nóg wieprzowych.Zobaczymy,moze jakos powolutku dojdę do formy,już nie mam zamiaru się śpieszyć,bo nikt mnie nie goni.
A jak potem mam siedzieć na ławce,to wolę się nie forsować.

Blackend

Cytat: elmo w 2007-06-25, 21:35:16
Blackend.Jak tam Twoje bieganie ?

Ooo dzięki :)
Biegam dzielnie. Nie są to może rekordy świata, ale i tak jestem zadowolony. Z ciekawości zmierzyłem sobie po trzecim dniu dystans na rowerze (mam tam licznik). No więc hm... przebiegam 3,5 km w 20 min. Więcej nie daje rady  :? Co ciekawe, nie zatyka mnie, nie mam żadnych kolek, nogi bolą mnie średnio - brakuje tylko kondycji  :(
Pozdrawiam.

elmo

 Blackend  :D Nie  od raz u Kraków zbudowano!
Powolutku,a kondycja bedzie coraz lepsza.
Widzisz ja sobie źle "obliczyłam"  :?  U mnie wydolność serca przekroczyła znacznie wydolność układu ruchu.Serce mówiło biegnij ,a stawy mówiły;przestań.No i przestałam na parę dni  :? Wczoraj trochę pojeździłam i dziś lekko mnie bolą kostki,może za wcześnie? Może tydzień przerwy by się przydał?
Dziś i tak jest deszcz,to nigdzie nie pójdę jeździć,jedynie co ,to spacerek  :P .
Pozdrawiam i życzę wytrwałości  8)

Daniel_dn

A może tak ogłośmy Mistrzostwa Polski Optymalnych w Maratonie. Przyłączmy się do organizowanych maratonów np. w maju w 2008r. będzie w Toruniu (blisko do Ciechocinka). Czasu jest dość dużo, a więc każdy ma szansę uczestniczyć. Ograniczeń wiekowych nie ma i biegają nawet 80-cio letni.

Była by to dobra promocja naszego sposobu na życie.

Daniel

Daniel_dn

Elmo porzuć te rolki, na rzecz biegania. Stawy ludzkie nie są przystosowane do nienaturalnych wygięć, takie jakie występują przy jeżdżenie na rolkach. Stąd te kontuzje. Natomiast naturalny jest bieg i najlepiej organizm ludzki jest do tego przygotowany.

Daniel

elmo

Sama nie wiem Daniel od czego ta kontuzja ,bo zaczęłam wszystko na raz.
Od biegania mogło być ,bo w ogóle nie robiłam sobie rozgrzewek-chociazby kręcenie stawami.
Po rolkach mogło być ,bo raz nie zabardzo zapięłam i "noga mi latała" w tych rolkach i uciskała mięśnie i wyginały się te stawy.Następnym razem tak ścisnełam,że aż mi popuchły okolice ścięgna Achillesa.Teraz ta opuchlizna zeszła,ale jeszcze mnie pobolewa to miejsce.Może mam za szczupłe nogi -stopy.Wpadłam więc na pomysł przedwczoraj i założyłam sobie bandaż elastyczny na stopę i kostki ,na to grubsze skarpetki frotte i zapiełam te rolki tak ,że upinały mi ten bandaż ,a nie bezpośrednio te kostki i ścięgno.No ,ale sobie dorobiłam  ,raz mi się chce śmiać ,a raz płakać .Póki co muszę odciążyć te stawy,nie biegam ,jedynie spaceruję .
Miałam raz kontuzję stawu nadgarstka-trwała ze 4 tyg. Ta pewnie tyle samo...
A Tobie gratuluje Daniel tego maratonu i tak sobie cichutko marzę ,żeby kiedyś też w nim uczestniczyć  :)
pozdrawiam Edyta

toan

Cytat: Daniel_dn w 2007-06-27, 20:52:27
Elmo porzuć te rolki, na rzecz biegania.

To naturalny sposób poruszania się wszystkich zwierząt. Szkodliwy jest dla genetycznych mutantów :wink: z zawyżonym BMI.

Daniel_dn

Przebiec maraton, czy to nie pociągające? Tylko wzmocnione organizmy są w stanie temu sprostać.

Daniel

toan

Daniel!
Ty tak nie podpuszczaj.
Szkoda, że trasa takiej oficjalnej imprezy nie prowadzi po szutrze. Na asfalt nie dam się namówić nawet w Pekinie :wink:

Daniel_dn

Nie przesadzaj. Nie biegałem po asfalcie i tak przebiegłem.

Daniel