Sztuki walki/Samoobrona/MMA.

[RafałS]

Teraz nawet grubszy. Chwyt na niego ma niejaki Łukaszenko, który złapał go na marchewkę. 

[Gavroche]

Rano byłem posparować na macie z zapaśnikami.
Półtorej godziny zapieprzu i całe przedramiona w siniakach.
Takie mam przemyślenia, że te wszystkie modne style jak capoeira, taekwondo, karate, aikido czy inne systiemy, to zwykłe bullshido w porównaniu z judo, zapasami czy zwyczajnym boksem.
Znaczy jako ogólnorozwojowa gimnastyka jak najbardziej, ale wartość bojowa - żadna.

Niedawno czytałem jak mistrz Systiema oberwał 5 razy nożem od jakiegoś falafela, a założyciel szkoły Shotokan dostał bęcki od studenciaka.
Obaj tłumaczyli się, że zostali zaskoczeni, a przeciwnik nie znał reguł.

[RafałS]

Styl poza dyscypliną sportową nie ma większego znaczenia. W praktyce liczą się podstawowe uniwersalne sprawy  . Bez większego znaczenia czy chodzi o judo czy o karate czy inne style. 

[Trzainacy]

Najlepsze to szybkie nogi:)

[Blackend]

Słabo się znam na MMA, ale z tego co pamiętam to zapaśnicy rządzą, a te wszystkie kung-fu z popiskiwaniem w stylu Brucea Lee, to w Hollywood efektownie wygląda, ale nie w klatce.

[Gavroche]

Najlepsze to szybkie nogi:)

Nie zawsze da się uciec.
Zresztą, uliczna walka zwykle trwa kilka sekund, niespecjalnie ma znaczenie kondycja, szybkość czy siła.
Najważniejsze to wiedzieć, co trzeba robić i to jest clue całej tej nauki samoobrony, żeby w krytycznym momencie nie popaść w stupor.
Na ogół też, wygranym jest ten, kto uderza pierwszy.

[Gavroche]

Słabo się znam na MMA, ale z tego co pamiętam to zapaśnicy rządzą, a te wszystkie kung-fu z popiskiwaniem w stylu Brucea Lee, to w Hollywood efektownie wygląda, ale nie w klatce.

To prawda, pytanie brzmi dlaczego tak jest.
Wg mnie te wszystkie sportowe/efektowne style mają dwie zasadnicze wady; brak prawdziwego sparingu i wybujałe reguły.
Zapaśnicy czy bokserzy regularnie sprawdzają się w prawdziwej bijatyce, karatecy czy taekwondecy wymieniają między sobą tylko określone sekwencje ruchów i to ze "sportowym szacunkiem".
Problem pojawia się w starciu z kimś, kto nie zna reguł i bije mocno.

[Blackend]

No właśnie po to powstało MMA żeby nie pitolić na portalach plotkarskich kto ma większego, tylko wchodź do klatki i pokaż mi co potrafisz.
Ja wcześniej myślałem, że King Bruce Lee karate mistrz jest bossem wszystkich bossów, a tu okazało się, że coś w stylu brazylijskich zapasów jednak jest bardziej efektywne. 

[Gavroche]

Za dzieciaka to i ja.
Obejrzyj sobie teraz "Wejście smoka", żenada, albo lepiej nie oglądaj, szkoda psuć wspomnienia.

[Blackend]

 
Ja pod wpływem Wejścia Smoka zapisałem się na karate, ale tam kazali pompki i przysiady robić, a ja chciałem z pół obrotu kopnięcia robić tak jak na filmie. 

[RafałS]

Ze wszystkiego można wyciągnąć korzyść, ale najlepszy ze styli to desperando - https://www.youtube.com/watch?v=skUgegwkX9I 

[Gavroche]

Ci mieli jeszcze lepsze metody:
https://youtu.be/5fwb50pGinU

[Blackend]

 

[RafałS]

 
Przygotowanie i uzbrojenie to podstawa. Diabeł nie śpi, może zaatakować za chwilę, a może na jesień.

[Jarek]

Koniecznie na jesień. Jesień nigdy nie zwiodła, dlatego "nowoczesna jesień", będzie co roku niosła nowe zagrożenia. Oby szczepionek starczyło.

[Zyon]

Za dzieciaka to i ja.
Obejrzyj sobie teraz "Wejście smoka", żenada, albo lepiej nie oglądaj, szkoda psuć wspomnienia.

Bez przesady, pare dni temu lecial na pulsie, to ciagle swietny film

[Gavroche]

Tak, tak.
Może i film fajny, ale sceny walki do d...
Pierwsza z brzegu scena:
https://youtu.be/5xle91WTCWE
Dźwięki do d..., realizm do d..., kolesie stoją i machają rękami w oczekiwaniu, aż Lee ich spierze, krew, ujęcia, praca kamery, moim zdaniem do d...
Dla porównania współczesna scena:
https://youtu.be/zb5RJyrk4gc

[Zyon]

Oczywiscie, ze dzisiaj widac to inaczej, sceny Saxona od poczatku koslawe, ale to bylo pionierstwo kina walk.
Wczesniej istnialo mnostow pozycji zwlaszcza chinskich (podejrzewam, ze obejrzalem ich setki), ktore byly durne i niedorzeczne. Do dzis pamietam takie hity video jak Skosnooki Ninja Z Mlotem Parowym
Lee podniosl to poziom wyzej. A kolejni, Van Damme, Don Dragon Wilson, Seagal i spolka jeszcze wyzej. To nie ujmuje niczego jego filmowm, tak jak ciagle nic nie ujmuje Nosferatu Herzoga czy nawet Przeminelo z Wiatrem.
Urok tkwi wlasnie w tym archaizmie bym powiedzial..
Disiaj John Wick sie potrafi bic przez 1,5 godziny z przerwami Dzisiaj mamy ekwilibrystyke Scotta Adkinsa w kolejnych czesciach Boyki...zamiast prosto przywalic w ryj robi salto z podwojna sruba i toe-loopem.
To tylko znak czasow

Ps. John Saxon umarl 2 tygodnie temu w wieku 85 lat

[Gavroche]

Współczesny film nas rozpieścił, albo dopieścił, dlatego powroty są zwyczajnie rozczarowujące.
Jasne, można tłumaczyć to upływem czasu, techniką, wiedzą, konsultantami, ale nie ogląda się tego dobrze.
Podobnie jest ze starymi Bondami, Gwiezdnymi wojnami czy westernami, kiedyś z zapartym tchem, teraz z zażenowaniem.
To jakby porównywać prlowski wyrób czekoladopodobny do dzisiejszej Milki.

[Zyon]

Ja tam wole po strokroc klasyczne Star Warsy od nowych.
Starusienkie spaghetti westerny Sergio Leone, zwlaszcza trylogia Dolarowa czy Dawno Temu na dzikim zachodzie to wciaz niepokonana klasyka, niedawno robilem sobie przeglad, sa genialne. Samo sedno dzikiego zachodu, a scena strzelaniny Bronsona i Fondy do dzisiaj mistrzostwo swiata....
Wczoraj ogladalem drugiego Ojca Chrzestnego, zazenowania raczej nie czulem a wrecz odwrotnie, do dzielo epokowe..
No nic, kazdy widac ma inaczej, dla mnei to pomniki bez rys.