Aktualności:

3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.

Menu główne

Kajakowanie poprzez spływanie.

Zaczęty przez Radzio, 2014-05-13, 07:55:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

Radzio

Kaszuby.
Co tam można wyprawiać na wodzie z wiosełkiem w ręku wiadomo od dawna. :D
Natomiast do mnie dotarło to kilka dni temu. Nie jestem w żadnej mierze w stanie zaprzeczyć, że tamtejsza społeczność miała, ma i ... będzie miała na to kolosalny wpływ, gdzie wyrażenie "wpływ" można bez problemu powiązać ze środowiskiem wodnym. :D
I nie przeszkadza mi wcale, gdy ktoś na kozę zawoła "O! Kjeze". ;) :lol:

Dwie wycieczki, a w sumie około 30km szlaku wodnego z burłaczeniem włącznie i planami na "kolejną razę" zdecydowanie w większym gronie. :D

Radzio

O tym jak niebezpieczna bywa burza na wodzie wiadomo z literatury od lat, choćby stu.
A co o tym sądzą całe pokolenia marynarzy ... zastanowi to kogoś. :D ;)

Under the rainbow. ;) :lol:
<img src="http://i.imgur.com/YJMWDqY.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" />

Radzio

Panie Prezesie! :D
Bez żenady przypomnę, że mamy niedokończoną rozmowę odnośnie "Ostrzyckich Wypraw Kajakowych". 8)
Informacjami o atrakcjach kajakowych i zagrożeniach z tym związanymi, które otrzymałem za pośrednictwem "miejscowych" facetów Maćka i Marka, chętnie się podzielę- najlepiej w Ich obecności. :D
    Pan Radzio

P.s.
Czekałem ponad godzinę na rozmowę. Dłużej nie mogłem. Takie zachowanie wymusza na mnie niska przewidywalność majowej pogody- podczas wyprawy kajakowej.
Pan, zdaje się, podróżował do domu, będąc "pod dachem". :D :lol:
Mniej przepłynę, mniej podpowiem. ;)
Radzio :D

anakin

Radzio, respekt, gigant z Ciebie, jestem pod wrażeniem. ;)

anakin

Tam w Ostrzycach to żeś się chyba lepiej "bawił" niż pozostali. :x

Radzio

Przepracowałem solidnie kilka dni i tyle. :D

Radzio

Jezioro Ostrzyckie.
Podczas jednej z przejażdżek podejrzałem("luśni optycznej" z uwagi na warunki pogodowe nie wziąłem na wycieczkę) jak Błotniak radzi sobie z ochroną własnego gniazda. Bardzo taktownie i bez zbytniej brawury poprosił (prawdopodobnie) Kanię o zmianę swoich planów dotyczących lotu w pobliżu jego domostwa. Wyobraźcie sobie, że te drapieżniki dogadały się w locie i to bez awantury. :D "Sweet foci" nie mam, ponieważ warunki pogodowe ... . :lol: ;)

Gavroche

W naturze nikt przy zdrowych zmysłach nie trwoni energii, a tym bardziej nie ryzykuje zranienia. :D
Co innego my, ale u nas ze zdrowymi zmysłami różnie bywa :lol:

Radzio

O! Przypomnij mi, na czym wobec tego polega naturalizacja- chociażby moja. :D :lol:
Mam stać się "różniebywalcem"? :shock: :D

Gavroche

Cytat: Radzio w 2014-05-15, 14:02:52
O! Przypomnij mi, na czym wobec tego polega naturalizacja- chociażby moja. :D :lol:
Mam stać się "różniebywalcem"? :shock: :D
Obejrzyj sobie "Seksmisję" :D

Radzio

To podręcznik dla feministek, gdyby zechciały się obrazić. ;) :lol:

Radzio

Znaczy, przyjrzeć uważnie temu obrazowi.
Kociołek.  :?  :mrgreen:

Radzio

Ach. Burłaczenie.
W Ostrzyckim jeziorze można z powodzeniem popróbować tego zamierzchłego zawodu. ;)
Strumyki łączące poszczególne jeziora są niekiedy tak płytkie, że nie sposób płynąć z "masą własną" wewnątrz kajaka. Wypada się zeń wygramolić i wziąć pojazd na krótki hol. To dosyć niezwykłe uczucie, zwłaszcza kiedy "dotknie" nas ono już po dłuższym czasie zaawansowanego wiosłowania.
Mnie się bardzo to podobało. :D


Radzio

Przyzwoite, męskie głosy, nie to, co ten sceniczny churkot lichwiarskiego wózka po kocich łbach. ;) :lol: :lol:

Radzio

A i okolice kręgosłupa jakby lepiej wykorzystane, bo każdy burłak przecież się natęża, jakby kto mu 30kg worek na plecy wrzucił. :D Na przykład. :lol:
Bo przecież nie na brzuch. :lol: :lol:

Radzio

Cytat: Gavroche w 2014-05-15, 11:52:11
W naturze nikt przy zdrowych zmysłach nie trwoni energii, a tym bardziej nie ryzykuje zranienia. :D
Co innego my, ale u nas ze zdrowymi zmysłami różnie bywa :lol:

Jezioro Ostrzyckie.
Grzebiąc w dostępnej mi literaturze- prócz nazw wypatrzonych przeze mnie drapieżnych ptaków- przeczytałem, że padlina to jest jakby pierwszorzędny dla nich pokarm.
Z pewnością ma to coś wspólnego z niechęcią ptaszysk do trwonienia energii. Przy braku lepszej padlina jest zawsze jakąś postacią obróbki kulinarnej, która to- choć nieco w innej postaci, przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, znaczy dziobem w dziób. :D ;)

A! Przypomniałem sobie. :)
Podglądane przeze mnie kruki od kilku dni przylatują z rewizytami- ktoś im o mnie doniósł. Teraz ja jestem przez parkę podglądany. Różnica jest niewielka- one nie potrzebują protez. ;)
I oby DO końca swoich dni nie potrzebowały, czego- co jest oczywiste- sobie w pierwszej kolejności życzę, nie bacząc przy tym jak kto moje słowa zrozumie. O! :D :lol:

Gavroche

Ptaki zwykle nie mają narządów kopulacyjnych ( z wyjątkiem blaszkodziobych) to i protez nie potrzebują, tak zrozumiałem sobie, a co?! :lol:
Przy okazji:
http://m.neatorama.com/2007/04/30/30-strangest-animal-mating-habits/#!QNwhR

Radzio

 :lol: I słusznie, wszak głodnemu ... wiadomo. :D
Świat bez protez- to jest dopiero kosmoś nieodgadniony. :shock:
Wyobrażam sobie nagłówki na pierwszych stronach, być może jeszcze gazet:
"Przemysł optyczny i stomatologiczny- Atlantyda II". ;)