Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

Sniadanie

Zaczęty przez adampio, 2014-09-05, 11:32:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

Diogenes z Synopy

pytałeś się - to podałem link.  :shock:   :lol:    Bez przesady, nie jest bardziej niezdrowe niż piwo  ;-)

Jarek

Jak sie ma braki wapna ,to trzeba do lekarza .A jak skorupki to ja już nie wiem czy lekarz pomoże  . :lol:

Jarek

Diogenes jeśli nie zrozumiałeś o co z tym piwem chodzi ,to podpowiem jest lepsze od śmietany  :lol:

Diogenes z Synopy

dawka czyni truciznę. Gość nie napisał, że trzeba wciągać proszek niczym kokę 6 razy dziennie. Ani Doktor nie pisał o żłopaniu piwa do śniadania, obiadu i kolacji.  ;-)   . Śmietanę można, mniemam  ;-)

Jarek

Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-10, 11:31:43
dawka czyni truciznę. Gość nie napisał, że trzeba wciągać proszek niczym kokę 6 razy dziennie. Ani Doktor nie pisał o żłopaniu piwa do śniadania, obiadu i kolacji.  ;-)   . Śmietanę można, mniemam  ;-)
Ja już piwa na śniadanie niet .Teraz wóda jest , ale z masłem klarowanym .

Diogenes z Synopy

dodatkiem do 3 kotletów mielonych było jedynie masło. I szczypiorek. Chyba niezgodnie z prawidłami następnie postąpiłem, bo zamiast surówki czy kartofli zjadłem miseczkę malin. Pomieszałem białko wieprzowe z czystą fruktozą!  Zbłądziłem!?  :roll:  ;-) Objaw poranny czy widmo brzasku odpowie mi jutro jak bardzo  ;-)

Zosia kotleta nie chciała bo śmierdział czosnkiem. Więc zamiennie zjadła 5 żółtek na maśle ze szczypiorkiem. I borówki wysokiej owoce.

W ramach rotacji ;-)  nie zjadłem dziś kartofli, a kaszy jag. nie chciało   się nikomu robić.

Diogenes z Synopy

galaretkę owocową zjadłem, aby umilić sobie oglądanie meczu. Ze śmietanką bitą. Teraz emocje już nie wygrają z organizmem  ;-)

Diogenes z Synopy

1 :  2,43  : 0,24

Twaróg mazurski smak , z śm. presidentem 30 ukwaszonym , 7 żółtek pokruszonych, masło . Wybełtane ze szczypiorkiem. 2 pomidorki coct.

1800 cal   64 gr białka.  Zosia oczywiście mi pomogła.    :D

10 angrestów, i z 20 porzeczek czerwonych.

Grzybów nie nazbierałem, ale za to  w drodze powrotne w Sresco kupiłem litr śmietanki bez karagenu ( Jarek! ).

Będzie za chwilę do optykawy. Ciekawa sprawa.  :roll: Obrzydła mi czokolada  :roll:  ;-)


renia

Też nie jadam już czekolady...

Diogenes z Synopy

 w ramach węgli dojadałem do kawy. Coraz mniej się mi uśmiecha, przypomina mi mydło.  :roll:
Zosia nie lubi w ogóle.

renia

Te czekolady to wszystko są jakieś podróby prawdziwych czekolad...
W ramach uzupelnienia węglowodanow wolę już warzywa, ziemniaki, owoce. Nazbiera się dosyć. I czasami lody albo ciasto. :D

Anulka177

Zjadłam dziś ostatniego gofra z tych 4, co je upiekłam w czwartek. I gruuubo masła do niego. Kawa gorzka, bo taką lubię  :D
Mężowi dałam ostatnie 5 żółtek, które znalazłam w lodówce, usmażyłam je na maśle i posypałam grubą warstwą pietruchy. Jakieś 2 parówki jeszcze wynalazłam dla niego i ser pleśniowy. Śmietanką popił to wszystko  :D

Kryanna

Ciekawa sprawa z tą czekoladą ... tylko gorzką jadam już od dawna ale coraz mniej mi smakuje. Może to prawda, że jest to bardziej wyrób czekoladopodobny niż to, co chcemy zjeść?
Kurcze blade u mnie ciężka sprawa, bo ja przez całe życie oddałabym najlepszy obiad za słodycze. I bardzo powoli mi idzie (ale idzie) przestawienie na wartościowe produkty. To jak z każdym nałogiem - wszystkim się wydaje, że rzucić jest tak prosto, a tu figa z makiem!
Ale do rzeczy - co to ja chciałam? A ... jeszcze owoce panują u mnie zanadto. Tzn. te nasze sezonowe, bo zamorskich frykasów nie pragnę. No i cóż, pracuję nad sobą jak potrafię (jak przestanę, to znaczy że mnie już nie ma)!
Idę na jajecznicę z natką i pomidorkiem. Kawa-opty już zaliczona.

renia

Cytat: Anulka177 w 2016-07-11, 10:43:57
Zjadłam dziś ostatniego gofra z tych 4, co je upiekłam w czwartek. I gruuubo masła do niego. Kawa gorzka, bo taką lubię  :D
Mężowi dałam ostatnie 5 żółtek, które znalazłam w lodówce, usmażyłam je na maśle i posypałam grubą warstwą pietruchy. Jakieś 2 parówki jeszcze wynalazłam dla niego i ser pleśniowy. Śmietanką popił to wszystko  :D

Wczoraj miałam Optymalnych gości. Zachwycali się goframi i chcą też je na bieżąco robić. Do pracy - super sprawa. :D
W domu też można je jeść, tylko, że ja już nie mam kiedy... 8) Mam swój stały (prawie) harmonogram posiłków.

Anulka177

U nas te gofry to tylko na wyjazdy, żeby coś w rodzaju kanapki można było zjeść, ale jak widać i tak za bardzo wzięcia nie miały, skoro dojadałam tego ostatniego po czterech dniach :wink:

renia

Ja mrożę je w woreczkach po dwie sztuki i codziennie jedną paczkę rozmrażam (dla męża). Ja mam co jeść w domu bez gofrów (sporadycznie jednego albo pół zjem - jak mam taki kaprys 8)). On w pracy to gorzej... :? Wolę te gofry mu robić, niż on ma sięgać po chleb. Zaraz packa by szła w ruch... :evil: :lol: :wink:

Diogenes z Synopy

na obiad:
3 kotlety mielone i  masło i 2 pomidorki coct.
Zosia  -  omlet na maśle z 5 żółtek i pół białka ubitego, jagody smażone i maliny. Śm ukwasz i puder.

renia

Cytat: Kryanna w 2016-07-11, 10:45:06
Ciekawa sprawa z tą czekoladą ... tylko gorzką jadam już od dawna ale coraz mniej mi smakuje. Może to prawda, że jest to bardziej wyrób czekoladopodobny niż to, co chcemy zjeść?
Kurcze blade u mnie ciężka sprawa, bo ja przez całe życie oddałabym najlepszy obiad za słodycze. I bardzo powoli mi idzie (ale idzie) przestawienie na wartościowe produkty. To jak z każdym nałogiem - wszystkim się wydaje, że rzucić jest tak prosto, a tu figa z makiem!
Ale do rzeczy - co to ja chciałam? A ... jeszcze owoce panują u mnie zanadto. Tzn. te nasze sezonowe, bo zamorskich frykasów nie pragnę. No i cóż, pracuję nad sobą jak potrafię (jak przestanę, to znaczy że mnie już nie ma)!
Idę na jajecznicę z natką i pomidorkiem. Kawa-opty już zaliczona.

Ja to mam raczej niechęć do owoców. Bardziej jem je dlatego, żeby mieć tej witaminy C trochę. Dzisiaj zjadłam pierwsze tegoroczne jablko (papierówkę z drzewka w ogródku).
A tak to jeszcze maliny nieraz mi smakują i jagody. Czasami przez kilka dni zapominam o owocach. 8) Szczególnie zimą.

Diogenes z Synopy

no to ja  nie miałem wyjścia i zrobiłem sobie kolację owocową.    :)

maliny miseczka z cukrem. Ćwierć miseczki porzeczek czarnych i ćwierć jagód też z cukrem. Słodko.

renia

A mnie się nie chce dzisiaj jeść kolacji. Za ciepło.
Piję hibiskus lurowaty... 8) :lol: