Autor
|
Wtek: Dieta optymalna od pierwszych dni (odczucia, zmiany) (Przeczytany 244013 razy)
|
Edyta
Go
|
Opal,i tu zrobilas blad,nie jadamy nic na sile,nie jadam tego co nam nie smakuje!!
No i mosz babo placek! A czy rotowanie produktów mlecznych co 7 dni ,to jedzenie naturalne? Czy to nie jest jedzenie na siłe? Czy to nie jest wymuszanie wystapienia "złego dnia"???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
martyna opty
Go
|
Ja np. nie musze wymuszac wystąpienia "złego dnia", on zawsze występuje raz w miesiącu i biada komuś kto zajdzie mi wtedy za skóre.Nie musze rotowac żeby wystąpił u mnie "zły dzień"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Witam wszystkich Dzień nie był takim złym jakby się wydawało, męża udało mi się gładko przekonać do dalszej kontunuacji żywienia Pomogła w tym wydrukowana przeze mnie jedna z wypowiedzi adam319 do innego uczestnika forum. Podał tam przykładowy jadłospis, co i jak jeść. Najwyraźniej do faceta to lepiej przemówiło. Dodatkowo kilka stron wypowiedzi doktora - wybrałam najważniejsze urywki W każdym razie jest dobrze kodar napisała: Opal,i tu zrobilas blad,nie jadamy nic na sile,nie jadam tego co nam nie smakuje!!
Masz rację, nie powinnam, ale na tym śniadaniu wytrzymałam wczoraj prawie do 16 godz. Niestety w ciągu dnia zrobiłam kolejny błąd. Na obiad zjadłam smażone i duszone żeberko, jedną marchewkę i pięć brukselek gotowanych w rosole, kilka łyżek galarety drobiowo-wieprzowej. Niestety po godzinie czułam, że czegoś mi brakuje i zjadłam 50 gramów loda ze śmietany 30%, żółtek i odrobiny cukru, kakao. To był ten błąd. Po pół godzinie już była biegunka i tak kilka razy siedziałam w wiadomym miejscu Teraz już mogę przypuszczać, że śmietana i w ogóle mleczne mogą mi szkodzić i postanowiłam z nich od dzisiaj zrezygnować (przynajmniej do niedzieli). Postanowiłam wyeliminować nie tylko mleczne, ale wszystkie zboża, cukry proste. Wczorajsza marchewka była taka słodka, że nie wiem tylko czy nie ma takich cukrów prostych. Lubię cytrynę do herbaty i chyba ją jeszcze zostawię adam319 opisał jak robić na wolnym ogniu jajecznicę i ta dzisiejsza na boczku wędzonym była pyszna, wręcz puszysta (dwa zółtka, jedno jajko, pół cebulki, gruby plaster boczku, łyżeczka smalcu). Zjadłam z przyjemnością w ciągu pięciu minut. Chcę ok. 14 godz. zjeść makrelę wędzoną, kilka łyżek galarety drobiowo-wieprzowej, a ok.18-19 zjeść same ziemniaki gotowane. Może powinnam jeszcze później??? Mam nadzieję przyspieszyć tym chudnięcie. Jeszcze nie obliczyłam ile muszę zjeść ziemniaków - żeby to było 40 gram węglowodanów. Zastanawiam się z jakimi warzywami wymieniać ziemniaki jako "wieczorne" węglowodany.Nie ważyłam składników na posiłki, może to kolejny błąd, ale kieruję się orientacją "na oko", którą wyrobiłam podczas wieloletniego gotowania. Możliwe, że wolę upraszczać niektóre rzeczy. Powinnam zjeść dziennie 67 g bialka, 134g tłuszczu i 50 węglowodanów - nie jestem pewna, czy dobrze obliczyłam (42l/170cm/84kg) przy zamiarze zrzucenia wagi. Nie wiem jeszcze czy zjadam za dużo czy za mało w stosunku do tego ile powinnam (przy siedzącym trybie życia). Jeżeli ktoś zechce mi pomóc to wyjaśnić - będę wdzięczna[i][/i]. Najgorsze są początki, jednak nie miałam innego wyboru. Mogłam albo najpierw przeczytać wszystkie książki JK po kilka razy, do tego zapoznać się z forum i za rok zacząć się dobrze odżywiać, albo zacząć dobrze jeść - nie wiedząc jeszcze wielu rzeczy. Wybrałam to drugie i staram się szybko nadgonić brak wiedzy. Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
a ok.18-19 zjeść same ziemniaki gotowane. Może powinnam jeszcze później??? Mam nadzieję przyspieszyć tym chudnięcie. Jeszcze nie obliczyłam ile muszę zjeść ziemniaków - żeby to było 40 gram węglowodanów. Zastanawiam się z jakimi warzywami wymieniać ziemniaki jako "wieczorne" węglowodany.
marchewka, pasternak, korzen pietruszki, seler, bataty, brukiew dwa srednie ziemniaki = 40 g W te weglowodany cie skutecznie poloza do snu, wiec 19 to moze byc troche wczesnie jak masz jeszcze cos do zrobienia zreszta nie wiem, u kazdego inaczej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
flo - dzięki za odpowiedź.
Doktor Kwaśniewski napisał, żeby węglowodany same jeść w kilka godzin po ostatnim posiłku, przed snem. Gdzieś wcześniej czytałam, żeby nie jeść po 18 i stąd takie przypuszczenia, że tak trzeba najpóźniej zjeść. Dla mnie to wszystko jest mało precyzyjne, bo jeżeli bezpośrednio przed snem to u mnie może być i ok 23 godz., a jeżeli to za późno na strawienie? Czy przed snem to jest np. dwie godz. przed snem, czy bezpośrednio przed pójściem spać? To, że w kilka godzin po zjedzeniu obiadu - to jasne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
flo - dzięki za odpowiedź.
Doktor Kwaśniewski napisał, żeby węglowodany same jeść w kilka godzin po ostatnim posiłku, przed snem. Gdzieś wcześniej czytałam, żeby nie jeść po 18 i stąd takie przypuszczenia, że tak trzeba najpóźniej zjeść. Dla mnie to wszystko jest mało precyzyjne, bo jeżeli bezpośrednio przed snem to u mnie może być i ok 23 godz., a jeżeli to za późno na strawienie? Czy przed snem to jest np. dwie godz. przed snem, czy bezpośrednio przed pójściem spać? To, że w kilka godzin po zjedzeniu obiadu - to jasne.
malo precyzyjnie - bo to wszystko sobie metoda prob i bledow trzeba dopasowac. jak mozesz zjesc 2-3h przed snem, jestes w stanie po takim posilku normalnie funkcjonowac - to czemu nie. pewnie nawet lepiej, bo jednak nie da rady trawic pokarmu i regenerowac organizmu w tym samym czasie. WW bez dodatku B czy T sa stosunkowo szybko metabolizowane, wiec ukradna ci tylko z 2h z tego wlasciwego snu. imho.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
To już z węglowodanami sobie poradzę - bardzo dziękuję flo. Jeszcze muszę gdzieś doczytać na temat wątpliwości. Niestety biegunka dzisiaj jest nadal, więc może dodatek cytryny do herbaty mi zaszkodził? Skąd można to wiedzieć skoro na poprzednim odżywianiu nic mi nie szkodziło, a przynajmniej nie dawało takich rozchwianych objawów?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
To już z węglowodanami sobie poradzę - bardzo dziękuję flo. Jeszcze muszę gdzieś doczytać na temat wątpliwości. Niestety biegunka dzisiaj jest nadal, więc może dodatek cytryny do herbaty mi zaszkodził? Skąd można to wiedzieć skoro na poprzednim odżywianiu nic mi nie szkodziło, a przynajmniej nie dawało takich rozchwianych objawów?
hm, nie wiem, moze ktos inny ci poradzi. ja jakos nie miewam problemow natury gastrycznej. ale obstawiam, ze na poczatek za duzo T, organizm potrzebuje czasu na przebudowe. zreszta jak sie odchudzasz i nie jestes glodna, to nie ma co przesadzac z T. wiem, ze polaczenie T i WW moze tez powodowac przeboje, ale nic blizej ci nie powiem, musimy zaczekac az ktos inny napisze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gwidon
Go
|
OPAL - moze przesadzasz z tluszczami , ze przesiadujesz w toalecie , organizm musi sie przestawic do trawienia tluszczy, cytrusy , produkty mleczne i maczne tez moga ci szkodzic
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Może przesadziłam z tłuszczem, ale doktor Kwaśniewski pisał, żeby się tłuszczu nie obawiać, a przy jego większej ilości nigdy nie przesadzę z białkami. Bez węglowodanów tłuszcz nie powinien szkodzić - może się mylę. Gorzej jak się okaże, że i jajka mi szkodzą bo wolę je od mięsa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Jeszcze nie obliczyłam ile muszę zjeść ziemniaków - żeby to było 40 gram węglowodanów. Zastanawiam się z jakimi warzywami wymieniać ziemniaki jako "wieczorne" węglowodany.
Nie ważyłam składników na posiłki, może to kolejny błąd, ale kieruję się orientacją "na oko", którą wyrobiłam podczas wieloletniego gotowania. Możliwe, że wolę upraszczać niektóre rzeczy.
Powinnam zjeść dziennie 67 g bialka, 134g tłuszczu i 50 węglowodanów - nie jestem pewna, czy dobrze obliczyłam (42l/170cm/84kg) przy zamiarze zrzucenia wagi. Nie wiem jeszcze czy zjadam za dużo czy za mało w stosunku do tego ile powinnam (przy siedzącym trybie życia). Opal, >1 nieduzy ziemniak,to 15g weglowodanow,jezeli cale 50g weglow./dobe chcesz zjesc w ziemniakach,to liczenie latwe. Wejdz w Tabele i wypisz sobie te produkty,ktore lubisz,umiesc w widocznym miejscu i masz staly dostep. Wazenie jednak sie oplaca,bo sama widzisz,ze przedobrzenie w jedna jak i druga strone daje moze spowodowac negatywne skutki. Jeszcze moze taka uwaga,zbilansowana potrawe nalezaloby jesc do momentu uczucia sytosci,nigdy nic na sile. Tu nie ma zasady "ile powinnam",tylko na ile mam potrzebe jedzenia do uzyskania sytosci. Moim skromny zdaniem do schudniecia mozna zjadac mniejsze ilosci tluszczu,bo przeciez masz wlasny do spalenia. Mysle,ze 100g tluszczu jak na poczatek w zupelnosci ci wystarczy. Wiecej znajdziesz wpisujac w wyszukiwarke interesujace cie zagadnienie lub na str.J.kwasniewskiego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
kodar Wazenie jednak sie oplaca,bo sama widzisz,ze przedobrzenie w jedna jak i druga strone daje moze spowodowac negatywne skutki. OK policzyłam i wyszło mi tak: śniadanie: 2 żółtka - to 6,52 B - i 12,76 T do tego jedno jajko 11,4 B i 10,2 T, dalej 40g boczku wędzonego to 5,08 B i 18,92 T, do tego 10 g smalcu to 9,9 T i pół małej cebulki ok 30g tj. 0,36 B i 6,1 W. Całe śniadanie to: 23,36 g B 51,78g T 6,1 WJak na śniadanie to dużo tłuszczu, ale z zalożenia powinno mi takie śniadanie wystarczyć na 7 godzin. Kilku kropli soku z cytryny nie wliczyłam Do tego dzisiaj mam zamiar zjeść jedną makrelę wedzoną, która wg wagi na opakowaniu ma 178 g. Teraz jest mały problem, bo w książce jest taki wskaźnik na 100 g : 14,3B - 10,7 T Na opakowaniu mojej makreli pisze: w 100 g - 27,0 g B 20,0 g T 0,3 W, czyli przyjmując je jako właściwe na obiad zjem: 48,06 g B 35,6 g T 0,54 g WZatem dobowa porcja na dzisiaj to : 71 g B 87,38 T i 6,64W + 40 g W ( plus dwa średnie ziemniaki wieczorem przed snem, czyli ok 40 g W).Jak teraz na to patrzeć? Czy za dlużo tłuszczu na śniadanie, a za mało na obiad, czy liczy się jako całość w ciągu dnia? Jeżeli jako całość, a wg kodar powinnam zjeść 100g T, to czy powinnam polać makrelę 10g smalcu? Czy ograniczyć np jedno żółtko i dodać boczku w drugim posiłku? Przecież to się trzeba tutaj nakombinowć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zdrowa
Go
|
kodar Wazenie jednak sie oplaca,bo sama widzisz,ze przedobrzenie w jedna jak i druga strone daje moze spowodowac negatywne skutki. OK policzyłam i wyszło mi tak: śniadanie: 2 żółtka - to 6,52 B - i 12,76 T do tego jedno jajko 11,4 B i 10,2 T, dalej 40g boczku wędzonego to 5,08 B i 18,92 T, do tego 10 g smalcu to 9,9 T i pół małej cebulki ok 30g tj. 0,36 B i 6,1 W. Całe śniadanie to: 23,36 g B 51,78g T 6,1 WJak na śniadanie to dużo tłuszczu, ale z zalożenia powinno mi takie śniadanie wystarczyć na 7 godzin. Kilku kropli soku z cytryny nie wliczyłam Do tego dzisiaj mam zamiar zjeść jedną makrelę wedzoną, która wg wagi na opakowaniu ma 178 g. Teraz jest mały problem, bo w książce jest taki wskaźnik na 100 g : 14,3B - 10,7 T Na opakowaniu mojej makreli pisze: w 100 g - 27,0 g B 20,0 g T 0,3 W, czyli przyjmując je jako właściwe na obiad zjem: 48,06 g B 35,6 g T 0,54 g WZatem dobowa porcja na dzisiaj to : 71 g B 87,38 T i 6,64W + 40 g W ( plus dwa średnie ziemniaki wieczorem przed snem, czyli ok 40 g W).Jak teraz na to patrzeć? Czy za dlużo tłuszczu na śniadanie, a za mało na obiad, czy liczy się jako całość w ciągu dnia? Jeżeli jako całość, a wg kodar powinnam zjeść 100g T, to czy powinnam polać makrelę 10g smalcu? Czy ograniczyć np jedno żółtko i dodać boczku w drugim posiłku? Przecież to się trzeba tutaj nakombinowć jedno jajko to 50g więc tyko 5,7 B i 5,1 T A makrele wędzoną to ja obieram z ości i skórki, dopiero ważę i obliczam według składnika z książki. Na opakowaniu jest waga całej makreli a chyba skórki i ości nie jesz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Masz rację zdrowa To ja mogę sobie jeszcze usmażyć dwa żółtka na 10 g smalcu do tej makreli.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Jak teraz na to patrzeć? Czy za dlużo tłuszczu na śniadanie, a za mało na obiad, czy liczy się jako całość w ciągu dnia? Jeżeli jako całość, a wg kodar powinnam zjeść 100g T, to czy powinnam polać makrelę 10g smalcu?
Czy ograniczyć np jedno żółtko i dodać boczku w drugim posiłku? Przecież to się trzeba tutaj nakombinowć Opal, jedz,to>oczywiscie z prod.zalecanych przez J.K.> na co masz w danej chwili ochote.Dobowa ilosc zjadanego bialka,tluszczu i weglowodanow jest prawidlowa.Jednakze jednakowe ustawienie prop.b.t. i w. do kazdego posilu rowniez prawidlowe. Makrele mozna rowniez zjadac z majonezem,a polana smalcem???czy to przejdzie przez gardlo???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Faktycznie zestawienie makreli ze smalcem mogłoby być niesmaczne Potem pomyślałam, że chyba lepsze by było kilka kropli oliwy z oliwek. Ostatecznie makrelę jadłam samą. Po obraniu ze skóry i ości zjadłam z 3/4 - jakaś mi byla za słona. Koty jak wyczuły co jem, to już mi nie odpuściły, a i syn przybiegł z cieknąca ślinką po gryza. Ostatecznie bez wyrzutów sumienia usmażylam sobie dwa żółtka na 10 g smalcu i zjadłam trzy łyżki galaretki drobiowo-wieprzowej. Moje "oko" chyba nie jest za bardzo skrzywione i czuję, że jest ok. Teraz już się lepiej orientuję o co chodzi i spokojnie od jutra będę mogła wrócić do pracy. Brak czasu nie będzie przeszkodą w ustawieniu proporcji. Pozdrawiam cieplutko
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
afmfo
Go
|
Nie mam odwagi doradzać . Mogę tylko przestrzec przed jedzeniem na oko. Ja to robiłam i mimo, że jadłam zgodnie z przepisami optymalnymi to nie dość,że zaczęłam tyć to wychodowałam kamienie nerkowe i nabyłam wiele innych dolegliwości.Teraz wiem, że jadłam za dużo białka a za mało węglowodanów. Wogóle wszystkiego jadłam za wiele.Czułam sie bezkarna ale do czasu. W książce "Żywienie optymalne" warzywa są ujęte w tabeli jako produkty niejadalne a ja brałam to zbyt dosłownie. Węglowodany są potrzebne i nie trzeba bać się, że się przytyje. One są niezbędne. Jeśli je się warzywa to na 50 g jest ich całkiem dużo. Dzięki nim nie zakwaszamy się a to jak to jest istotne dowiedziałam się na tym forum.A jeszcze niedawno nie wiedziałm i istnieniu zakwaszenia. Każdy z nas z poczatku popełnia błędy ale też dzięki nim zaczyna myślec i rozwijć się a forum mu w tym pomaga. Osobiście uważam ,że poczatkujący optymalny powinien jeść wszystko zgodnie z przyjętymi zasadami na DO. Dopiero kiedy po dłuższym czasie nie mam poprawy bądź nabywa nowych dolegliwości, powinien zacząć myśleć o ewentualnej rotacji mlecznych. Byc może i ona nie pomoże, ale nic nie szkodzi spróbować. Tak tez zawsze rozumiałam lekarkę. Ja stosuję rotacje mlecznych ze względu na uczulenie na żótka. Po kilku miesiącach mogę z radością stwierdzić, że po 2 żółtkach dziennie uczulenie nie występuje . Teraz wprowadzam mleczne co 5 dni . Za dwa miesiące zamieżam skończyć z rotacją ale uważam ,że nigdy ze smietaną nie powinnam przesadzać jak to kiedyś zrobiłam, wtedy właśnie dostałam uczulenie na żółtka. Może to ktoś nazwać naturalnym rezygnowaniem z produktów które szkodza. Jak zwał tak zwał ale sama bym na to nie wpadla. Pozdrawiam i życzę cierpliwości. I jeszcze jedno, na DO też obowiazuje zasada MŻ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
Witam, afmfo: Nie mam odwagi doradzać . Mogę tylko przestrzec przed jedzeniem na oko. Ja to robiłam i mimo, że jadłam zgodnie z przepisami optymalnymi to nie dość,że zaczęłam tyć to wychodowałam kamienie nerkowe i nabyłam wiele innych dolegliwości.Teraz wiem, że jadłam za dużo białka a za mało węglowodanów..... ...Każdy z nas z poczatku popełnia błędy ale też dzięki nim zaczyna myślec i rozwijć się a forum mu w tym pomaga. afmfo bardzo mi są potrzebne wszelkie sugestie, doświadczenia innych, a twój wpis jest dowodem, że chcesz mi pomóc - dziękuję. Myślę, że ten wątek jest potrzebny nie tylko mnie, nowej optymalnej, ale również wielu, może nieśmiałym osobom. Świadczy o tym ilość odkryć tematu. Głupio jest mi tylko, że wcisnęłam się tutaj, a założyciel Optybeginenner gdzieś zniknął. Przecież nawet gdyby tutaj pisało kilka nowych osób, to również mogłyby się dzielić odczuciami, samopoczuciem, wzajemnie korygować swoje błędy. Zachęcam innych do pisania, a szczególnie Optybeginnera - co u ciebie, jak idzie żywienie, czy wytrwałeś? Ja tak jak pisałam węglowodany (znaczną ilość dobową) dałam na ostatni posiłek. Wszystko sobie ważę i ustalam z góry, a właściwie poszłam na łatwiznę. Jeszcze niedawno pisałam, że nie mogłabym jeść codziennie jajecznicy, a teraz cieknie mi slinka na samą myśl Zrobiłam tak: śniadanie opisane w wyżej wpisanym poście to u mnie : 20,92 B 53,15 T i 6,1 W kolacja to 250 g ziemniaków gotowanych w mundurkach, czyli 3,25 B i 37,25 W czyli prościzna codziennie pozostaje mi jedynie obliczanie codziennie innego obiadu, który powinien wynosić 42,83 B 46,85 T 6,65 W Wczoraj zauważyłam, że zaczyna mi cierpnąć ręka, więc dzisiaj na śniadanie było mniej cebulki i za to szklanka zrobionego przeze mnie soku pomidowowego (z gotywanych pomidorów). Mleczne zostawiam na niedzielę, kilka kropli cytryny wypróbuję jeszcze dzisiaj do herbaty i sprawdzę czy jest ok. Najważniejsza rzecz kochani - ziemniaki na noc działają i przez dwa dni zleciałam z wagi 1 kg - hura!!! Mam pełno energii, a do pracy nie biorę drugiego śniadania, wystarcza mi jajecznica zjedzona w domu na 7- 8 godzin. To forum jest skrabnicą wiedzy, przemyśleń, ludzi chętnych pomóc zagubionym - dziękuję administratorowi i całej forumowej społeczności. Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
afmfo
Go
|
My¶lę, że ten w±tek jest potrzebny nie tylko mnie, nowej optymalnej, ale również wielu, może nie¶miałym osobom. ¦wiadczy o tym ilo¶ć odkryć tematu.
OPAL Pisałam, że nie mam odwagi doradzać bo niewiele jeszcze wiem ale za to wiele jeszcze pamiętam co się ze mną działo na początku. Nie każdy jednak choruje i reaguje tak samo więc nie trzeba brać dosłownie wszystkich porad ale każdą przeanalizować bo być może przyda się. Zresztą nie zawsze tylko jedzenie jest przyczyną dolegliości. I znowu tu ja jestem takim przykładem. 3 miesiące temu zaczęła mi się nasilać migrena. Kombinowam z węglami, to z ziemniakami , to bez a migrena coraz częściej. Przyczyną okazało się zaprzestanie porannych ćwiczeń.Przez 6 lat robiłam to codziennie rano po 20-30 min. W momencie kiedy dołączył mąż do mojej diety, rano przestalam mieć czas na gimastykę . Teraz wstaję o pól godziny wcześniej i znowu ćwiczę. Już trzy tygodnie głowa nie boli. Wiem, że to wróci ale mieć migrenę 3 dni raz w miesiącu to nie to samo co 3 raz w tygodniu. Co do odczuć jakie mialm na początku kiedy zaczęłam ważyć to był strach. Często bolało mnie w lewym boku. Strasznie swędziała mnie skóra, bolały małżowiny uszne plus dolegliwości które juz miałam. Teraz domyślam się ,że bylo za dużo białka i zakwaszenie i kamienie. Miałam lamblie i one zżerały mi węgle. Bardzo pomogły mi posty o zakwaszeniu. Post Elmo zasugerował mi ,że trzeba więcej pić (Edyta pozdrawiam).Zawsze dużo piłam herbaty a tu się okazuje ,że zakwasza. . A, jeszcze szybko robilam sie głodna i b. źle ten głód znosilam, ale to chyba tez za przyczyną lamblii. Nie wiem czy pozbyłam się ich , niby nie wykryto ale to o niczym nie świadczy. Ostatni znowu miałam podobne dolegliwości jak na początku (odbija mi sie po jedzeniu , burczy w brzuchu i telepie podczas głodu). Mam takie przypuszczenia, że nadmierna nerwowość to też może być na skutek niedoboru węgli przez te pasożyty i że te pasożyty świetnie się czują przy zakwaszeniu. A może to wszystko tylko bzdety? Nie jest to takie proste jak widzisz. Nie odbieraj moich doświadczeń sugestywnie. Każdy jest inny i może przeżywać to inaczej. Są tu jednak ludzie z doświadczeniem i jak nie wprost to żartem lub kpiną ale pomogą . Niektórzy to tu naprawdę mają wiedzę. Pozdrawiam i życzę sukcesów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opal
Go
|
afmfo, bardzo ci współczuję tych migren i podziwiam jednocześnie za zdyscyplinowanie w gimnastykowaniu się. Mnie głowa boli ze trzy razy w roku i to na tyle lekko, że nie łykam tabletek przeciwbólowych. Gorzej jest z moim mężem, on od czasu do czasu też się męczy. Nie cierpię połykać tabletek, zawsze mam odruch wymiotny przy połykaniu. Może też dlatego zdecydowałam się na DO, żeby nie łykać na nadciśnienie, czy cholesterol. Mam siedzący tryb życia i nawet się nie gimnastykuję. Od czasu kiedy złamałam sobie nogę i noszę śruby w nodze (starach przed ich usunięciem) - nie skaczę, nie biegam, nie jeżdżę na rowerze. Przytyłam jak rzuciłam palenie. Mam rower stacjonarny, na który wsiądę jak mi zejdzie pare kilo. Nie jestem przykładem dla nikogo, ale podobno optymalni żyją dłużej, więc jeszcze wiele przede mną Odnośnie wiedzy niektórych osób na forum - zauważyłam i zapoznaję się z nią dużo czytając. Nie jestem sugestywna, czytam i wybieram tylko to co mnie przekonuje i pasuje do mnie. Pocieszyłaś mnie z tym, że trzeba dużo pić. Ja nie lubię wody mineralnej, może mam jej dosyć jak kiedyś przez dziesięć dni zrobiłam sobie głodówkę i piłam tylko wodę. O tym koszmarze nie chcę pisać. Piję natomiast bardzo dużo czerwonej i zielonej herbaty (kilka litrów dziennie pitych małymi łykami). Bardzo lubię jeszcze z cytryną. Wiem, że cytrusy nie są może w DO najlepsze, ale cytryna pomimo swojej kwaśności ma odczyn zasadowy. Do tego nie bez znaczenia jest zawarta w niej witamina C. Może pijąc sok z cytryny w herbacie nie zakwasza się tak organizmu - może się mylę Nie doczytałam jeszcze wszystkiego. Myśłam, że może przeszkadzam tym piciem w trawieniu pokarmów, ale skoro piszesz, że trzeba dużo pić, to dobrze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|