Aktualności:

2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia.

Menu główne

Szkolna edukacja :)

Zaczęty przez elmo, 2007-09-19, 15:07:28

Poprzedni wątek - Następny wątek

adam319

Przydziobał dzięcioł grabowi – czy jakoś tak :-)

Edyta

Cytat: adam319 w 2008-02-09, 19:16:06
... czy jakoś tak :-)

Tak,tak, właśnie tak  :) 
Tyle ,że ja idę do nauczycielki i mówię co mi się nie podoba i dzięki temu coś ruszyło (mam nadzieję,że w dobrym kierunku) .

Edyta

No i bacznie obserwuję i jak się okazuje,moje spostrzeżenia sa prawdziwe .

zbynek

Jest coś trochę optymistycznego...  to nie w Polsce powstał film.
Czyżby jakaś intryga i wpadka Gazety Wyborczej ? :shock:
http://badacz.blog.onet.pl/2,ID270169709,index.html


Rudka

 Dziewczyna bardzo ładna tylko najwyrazniej przeszkadzała koledze w nauce.
  Teraz  robienie kariery zaczyna sie od szoku,a własciwie czy to już na kim robi wrazenie.
   Przecież oprócz operatora nikt tego nie zauwazył.

Edyta

Ale tak naprawdę ,czy to ważne w jakim państwie,w jakiej szkole powstał ten film?
Film powstał w szkole i to nie zmienia niczego  :?

Edyta

A skąd wiadomo,ze w Polsce tego nie ma?
Może jeszcze nie nakręcono takich filmików? To kwestia czasu .

Edyta

Chciałam się dowiedzieć jak jest Wasz punkt widzenia na temat dziecka pisma w zeszycie.
Otóż moja córka uczy się świetnie,ale jest pewien "problem" -pisze czasem jak nie przymierzając kura pazurem -jak jej już zwrócę uwagę,to napisze ładniej,ale "po swojemu" to pisze niezbyt pięknie.
Nauczycielka za kazdym razem pisze jej:"PISMO" ,"Pracuj nad pismem","Pracuj nad kształtem liter". Zwracam dziecku uwagę i ja,ale to nie pomaga-ma taki charakter pisma i już.Przeczytać w sumie się da-nie jest aż tak źle,żeby się nie dało. Czasem się wkurzam na dziecko,a czasem na nauczycielkę,bo co córka ma robić?
Pisać te litery od linijki? Przecież nie muszą być równiuteńkie-a nauczycielka właśnie by tak chciała.
Z resztą ,czy równość liter ma wplyw na inteligencję?

Halina Ch.

Teraz niezbyt zwraca się na pismo, dzieci piszą brzydko, jak kura pazurem i nikogo to nie obchodzi.
Prace wydrukowane na komputerze są milej widziane niż pisane własną ręką.

Mnie uczono kaligrafi i do dzisiaj potrafię pięknie pisać.

Edyta

No ja sobie też przypominam,ze moje zeszyty były ładne z ładnymi literkami ,w porównaniu do córki pisma,to niebo a ziemia.
Jest tak jak piszesz,że teraz wydrukuje się coś na kompie i jest spokój.
Mąż mówił,że nauczyciele też wciąż zwracali  mu uwagę,żeby pisał ładniej-może ma to po nim  :idea:

grizzly

Cytat: Halina Ch. w 2008-02-15, 09:50:22
Mnie uczono kaligrafi i do dzisiaj potrafię pięknie pisać.

Halinko czuje, ze nie tylko "pieknie kaligrafowac" potrafisz do dzisiaj!!
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

:lol: :lol: :lol:

bea561

Cytat: Edyta w 2008-02-15, 09:06:56
Chciałam się dowiedzieć jak jest Wasz punkt widzenia na temat dziecka pisma w zeszycie.
Otóż moja córka uczy się świetnie,ale jest pewien "problem" -pisze czasem jak nie przymierzając kura pazurem -jak jej już zwrócę uwagę,to napisze ładniej,ale "po swojemu" to pisze niezbyt pięknie.
Nauczycielka za kazdym razem pisze jej:"PISMO" ,"Pracuj nad pismem","Pracuj nad kształtem liter". Zwracam dziecku uwagę i ja,ale to nie pomaga-ma taki charakter pisma i już.Przeczytać w sumie się da-nie jest aż tak źle,żeby się nie dało. Czasem się wkurzam na dziecko,a czasem na nauczycielkę,bo co córka ma robić?
Pisać te litery od linijki? Przecież nie muszą być równiuteńkie-a nauczycielka właśnie by tak chciała.
Z resztą ,czy równość liter ma wplyw na inteligencję?

Przerabiałam ten temat z moim starszym synem ( tym olimpijczykiem z matmy). Przez pierwsze trzy klasy szkoły podstawowej piłowaliśmy "ćwiczenia ręki", bo jego pismo było niekształtne.

Edyta

Pytanie,czy musi być kształtne i czy warto robic z tego problem?
Przecież nie wszyscy piszą równiuteńkie literki.
Jak córce zwracam uwagę ,to wtedy napisze mozliwie,ale jak nie zwrócę uwagi ,to nie napisze mozliwie.
Nie wiem czy jest na to "lekarstwo"....

bea561

Prawdziwy problem pojawił się w piątej klasie, gdy było więcej pisania. Jego pismo stało się nieczytelne. Co się okazało - mój syn ma dygrafię. Był kilka razy badany w por. psychologiczno-pedagogicznej, ponieważ miał problem z pisaniem prac domowych z j. poskiego, a co za tym idzie liczne dwójk z tego przedmiotui. Dopiero orzeczenie z tej poradni wraz z zaleceniem używania komputera do prac pisemnych pozwoliło pokonać  problem( dwójek).
Na egzaminie kończącym gimnazjum i na maturze też korzystał z komputera.(zal. poradni)
Pani pedagog w poradni psych.pedagogicznej wręcz zakazała wtedy ( w kl.5) dalszego męczenia go tymi ćwiczeniami w pisaniu. Wytłumaczyła też, że jego dygrafia ma źródło w braku dominacji jednej z półkól mózgowych. Syn do chwili obecnej może np. jeść i lewą i prawą ręką (ma20 lat). Oprócz dysgrafii widoczna jest także pewna "niezgrabność" w poruszaniu się , ale efektem pozytywnym jest wysoki iloraz inteligencji ( stąd zdolności matematyczne). :D

Edyta

Kurcze. Ciekawe-nie słyszałam nigdy o dysgrafii.
Opis  (z netu) pasuje do mojej córki  :idea:.


CytatDYSGRAFIA czyli trudności w pisaniu, niski poziom graficzny pisma: owe bazgroły, koślawe literki wychodzące poza linijki, pozaginane kartki, zaniedbany i brudny zeszyt (to nie zawsze oznaka niechlujstwa i lenistwa). Zwróćcie uwagę też na to, jak dziecko trzyma długopis, ołówek, kredkę - czy nie za bardzo ją ściska, a może nacisk jest tak duży, że przebija kartkę na drugą stronę.

A pani jej wciąż pisze,żeby się starała pisac kształtne literki,a ona jak pisała po swojemu,tak pisze,no a pani też pisze swoje i nic z tego nie wynika.Wyjeżdża poza linijki,albo do nich nie dociera,a w ćwiczeniach z matematyki ,to kratki wydawac by się mogło,że nie istnieją -ja już na to nie zwracam uwagi,bo ona też nie widzi tego niechlujnego pisma (jakby mogło się wydawać).
Fajnie,że napisałaś  :) przynajmniej teraz wiem na czym stoję!

bea561

W dysgrafii nie chodzi tylko o to, że pismo jest niekształtne. W miarę konieczności szybszego pisania pismo staje się nieczytelne nawet dla samego piszącego. Ćwiczenia, dobre chęci nic nie dają, a niepotrzebnie narażają dziecko na stres.

Edyta

Bea.Napisz mi jeszcze jesli możesz,w jaki sposób potwierdzić tą dysgrafię? Czy są jakieś specjalne badania?
Muszę sie tym zająć,bo na dłuższą metę to meczace dla dziecka-takie ciągłe wpisy -póki co tylko raz miała obniżony stopień-napisała bezbłednie,ale to pismo...
Jakbyś widziała (no idealnie pasuje do tego opisu-czasem wydaje się,jakby linijki nie istniały).
A najlepszy numer raz zrobiła:patrze do ćwiczeń z matematyki,a tam jakieś cyfry pocieniowane,pytam się jej ,dlaczego tak zrobiła,a ona mi odpowiada,że szkicowała liczby,albo czasem tak sobie zawija te literki (tak artystycznie niby) ,no kurcze istne jaja .
Cieszę się,że znalazłam odpowiedź!Nie będę jej juz męczyła.Dzięki!!!

Edyta

Ciekawe czy to jest dziedziczne,bo mąż też po dłuższym czasie od napisania czegoś,sam nie wie co napisał.
Jemu też ciągle zwracano uwagę,ale chyba w tamtych czasach nie znano dysgrafii  :)

bea561

Cytat: Edyta w 2008-02-15, 21:17:38
Bea.Napisz mi jeszcze jesli możesz,w jaki sposób potwierdzić tą dysgrafię? Czy są jakieś specjalne badania?

Trzeba poprosić wychowawcę o skierowanie dziecka do Poradni Psychologiczno-pedagogicznej, do której kierowane są dzieci z trudnościami szkolnymi. Możesz tez sama pójść do takiej poradni i poprosić o zbadanie dziecka, wtedy i tak wychowawca musi wypełnić tzw. Arkusz obserwacyjny dziecka z trudnościami w szkole. Nie zrażaj się tym, że do tej poradni najczęściej trafiają dzieci z rodzin patologicznych czy opóźnione w rozwoju. Mój syn był pod opieką takiej poradni od 6 r.ż do klasy maturalnej, a powodem była właśnie dysgrafia. Wstydził się zdawać maturę z polskiego pisząc na komputerze, ale to właśnie tam przekonano go, że nie ma racji. Gdyby pisał ręcznie jego praca byłaby nieczytelna dla sprawdzającego, a tak miał wysoką ocenę.

Cytat: Edyta w 2008-02-15, 21:19:24
Ciekawe czy to jest dziedziczne,bo mąż też po dłuższym czasie od napisania czegoś,sam nie wie co napisał.
Jemu też ciągle zwracano uwagę,ale chyba w tamtych czasach nie znano dysgrafii  :)
Pewnie tak. Pismo obu moich synów jest podobne do pisma ich ojca, chociaż młodszy nie ma dysgrafii

Edyta

Cytat: bea561 w 2008-02-15, 21:53:32
Nie zrażaj się tym, że do tej poradni najczęściej trafiają dzieci z rodzin patologicznych czy opóźnione w rozwoju.

Nie,nie zrażam się.Przekonałas mnie.Dobrze,że akurat trafiłam na Ciebie,bo Ty wiesz o co chodzi.
Tutaj mozna sobie ćwiczyc ,a i tak z tego nic nie będzie.Po za tym,ten zeszyt też wyglada niezbyt pieknie.
Ostatnio nawet pani napisała:"Zuzia niepokoi mnie Twój zeszyt" ,może też zaczyna coś sama podejrzewać? Ale mnie nic nie mówiła.
Chcę pomóc córce,bo jest tak jak piszesz,że im szybciej się  pisze,tym bardziej to pismo staje się nieczytelne.
Po niedzieli zaraz się za to zabieram  :)
Dzieki!