Sniadanie

[renia]

Ja mam całe duże, plastikowe wiadro jagód. Mąż kupił.
Pomrożę je...A Pani do pomocy nie ma...

[Blackend]

Powinna być zasada kto kupuje ten potem robi i święty spokój.  

[renia]

Właśnie... Może i tak będzie...

[Blackend]

 

[Anulka177]

U mnie to nic nie zmieni bo ja kupuję i ja przerabiam 

[administ]

Ale po co, przecież w marketach wszystkiego w bród...

[renia]

Nie wiadomo czym oni je obsypują...

[administ]

Jak piaskiem, to zdrowo...

[renia]

 

A tak na poważnie, to uważam, że kupowanie mrożonek jest bardziej bezpieczne, niż kupowanie "świeżych", zagranicznych owoców (na transport muszą być czymś "zabezpieczone"). Zimą często kupowałam mrożone mieszanki owocowe na kompot.
Ale wiśnie to wolę ze słoika...

[administ]

A kto Ci ten słoik odkręca?

[renia]

Albo mąż, albo nakrętkę podważam nożem i odkręcam sama...

[renia]

A jagódki już poporcjowałam w woreczki (z córą) i są już w zamrażarce.
1/3 wiadra synowej dałam. Więcej nie chciała.

[administ]

Albo mąż, albo nakrętkę podważam nożem i odkręcam sama...

To u nas Misia tak samo robi! 

[administ]

1/3 wiadra synowej dałam. Więcej nie chciała.

A to i tak się ładnie zachowała, jak na uszczęśliwianie na siłę...

[renia]

 

Albo mąż, albo nakrętkę podważam nożem i odkręcam sama...

To u nas Misia tak samo robi! 

i nakrętki są do wyrzucenia...

[renia]

1/3 wiadra synowej dałam. Więcej nie chciała.

A to i tak się ładnie zachowała, jak na uszczęśliwianie na siłę...

Nic na siłę...my z nią jak z "jajkiem"... ona za półtora miesiąca ma mieć cesarkę...
I wnuczkę będziemy mieli.

[administ]

 
A to super, ale sama nie da rady, tylko taką szramę na brzuchu sobie fundować!

[Blackend]

Teraz chirurgia plastyczna poszła do przodu.

[jukor]

Widać to po ustach niektórych pań.

[Blackend]