Aktualności:

Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.

Menu główne

Blade - dziennik treningowy

Zaczęty przez Blade, 2013-01-10, 10:40:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-06-15, 19:09:20
Zielone wzgórza nad Soliną...
Choć chłodno, ale przepięknie, Bieszczady nie rozczarowały ale oczarowały :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Cześć Blade :D
Wypoczywasz pod Rzeźnika?

Dasna

Cytat: Blade w 2014-06-15, 19:09:20
Zielone wzgórza nad Soliną...
Choć chłodno, ale przepięknie, Bieszczady nie rozczarowały ale oczarowały :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Zielone wzgórza nad Soliną :D

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-06-15, 19:13:52
Cytat: Blade w 2014-06-15, 19:09:20
Zielone wzgórza nad Soliną...
Choć chłodno, ale przepięknie, Bieszczady nie rozczarowały ale oczarowały :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Cześć Blade :D
Wypoczywasz pod Rzeźnika?
Tak. Zaczyna puszczać stres po dłuższym okresie bez urlopu. I zaczynam mieć chęć na bieganie ;-)

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-06-16, 07:06:53
Cytat: Gavroche w 2014-06-15, 19:13:52
Cytat: Blade w 2014-06-15, 19:09:20
Zielone wzgórza nad Soliną...
Choć chłodno, ale przepięknie, Bieszczady nie rozczarowały ale oczarowały :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Cześć Blade :D
Wypoczywasz pod Rzeźnika?
Tak. Zaczyna puszczać stres po dłuższym okresie bez urlopu. I zaczynam mieć chęć na bieganie ;-)
20-21 tak?
Zatęsknić dobrze, żebyś tylko się mitygował na starcie...
Widziałeś to?
http://skarzynski.pl/2014/marcina-zuka-150-kilometrow-w-150-godzin/

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-06-16, 08:15:27
Cytat: Blade w 2014-06-16, 07:06:53
Cytat: Gavroche w 2014-06-15, 19:13:52
Cytat: Blade w 2014-06-15, 19:09:20
Zielone wzgórza nad Soliną...
Choć chłodno, ale przepięknie, Bieszczady nie rozczarowały ale oczarowały :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Cześć Blade :D
Wypoczywasz pod Rzeźnika?
Tak. Zaczyna puszczać stres po dłuższym okresie bez urlopu. I zaczynam mieć chęć na bieganie ;-)
20-21 tak?
Zatęsknić dobrze, żebyś tylko się mitygował na starcie...
Widziałeś to?
http://skarzynski.pl/2014/marcina-zuka-150-kilometrow-w-150-godzin/

20sty, 3:30 Start
Widziałem, mocne :-)

Blade

No niestety. 10,5 godziny, 54 km po górach i w ostatniej chwili wpadliśmy na przepak w Smereku. Ale trzeba przyznać, pary nie było by biec dalej, a ból nóg niesamowity, więc odpuściliśmy. Ale jestem zadowolony, bo to było coś niesamowitego, niesamowite przeżycie :-) więcej jak ogarnę myśli ;-)

Gavroche

No napiszże coś więcej :D

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-06-23, 10:43:05
No napiszże coś więcej :D

Dopiero się w pracy obrobiłem ;)

Suche liczby na początek:
Czas: 10:32:51
Odległość: 53.74 km
Wzrost wysokości:    2,114 m
Spadek wysokości:    1,973 m
Min. wysokość:    451 m
Maks. wysokość:    1,142 m
Śr. tętno:    137 uderzenia/min
Maks. tętno:    169 uderzenia/min
czyli odpowiednio 70 i 86% HRmax.

A teraz - w skrócie - bo jakże inaczej przelać tyle wrażeń w tekst ;)

Ledwo przespana nocka, chyba z nerwów jakieś symboliczną godzinkę pospałem. Ciemno, pełno ludzi z czołówkami, bębny, wystrzał ze starego muszkietu - i  w drogę. Wolno, muszę stopować Szwagra żeby nie poganiał bo uskrzydlony adrenaliną leci za szybko, i tak będzie już cały czas ;) Na początku mały zonk, o którym nie wiedzieliśmy - pomiar czasu rozpoczyna się ok 1,5 km od startu i od tego momentu należało liczyć 16,7 km do pierwszego punktu kontrolnego - o czym nie wiedzieliśmy, a co przypuszczalnie było jednym z głównych powodów słabości. Zaczyna padać i pada tak przez kolejne 2 godziny, jest zimno i mgliście. Na Przełęcz Żebrak wbiegamy z opóźnieniem do planowanego czasu - 15 minut przed limitem. I potem błąd - zamiast trzymać tempo podkręcamy je, i do Cisnej do  przepaku "odrabiamy" dodatkowe 20 minut - całkowicie niepotrzebnie, bo zaraz za Cisną zaczyna się prawdziwy Rzeźnik... i podejście na które należało zachować więcej sił... Można już używać kijków, ale i tak jest bardzo ciężko. Około 38 km jesteśmy na Małym Jaśle i zaczyna się ból - bolą stopy, piszczele, achillesy. Widać tutaj braki w treningu. Zaczyna brakować sił. Zbieg do "Drogi Mirka" - długiej asfaltówki do Smereka - to istna katorga, po prostu jeden ból. Nie wiadomo, czy zmieścimy się w limicie, jednak wpadamy tam równo o 14:00, więc możemy iśc dalej. Jednak gwoździem do trumny jest fakt, że Szwagier nie ma na przepaku kurtki na zmianę - pójście w góry z powrotem bez niej byłoby łagodnie mówiąc niemądre... Dlatego tez z mieszanymi uczuciami rezygnujemy  z dalszej walki, w czym nie jesteśmy sami ;)

Wnioski: sprzęt ok, izotonik aqisko ok, tabletki solne saltsick bardzo przydatne, owoce suszone i migdały - niepotrzebne i kłopotliwe, strzał w dziesiątkę: żele aqisko z tłuszczem MCT - być może sugestia, ale power był i chałwa - też idealnie :) Nogi bez obtarć itd.
Trening:  zabrakło mocnych i dłuuuugich zbiegów i podbiegów. Tzn były, ale za mało. Z drugiej strony widoczny spory, widoczny  postęp w stosunku do wędrówek w Tatrach w zeszłym roku. Generalnie jestem zadowolony, bo decydując się na  Rzeźnika byłem niejako jako dziecko we mgle, bo ktoś kto tego nie przeżył nie jest w stanie sensownie przygotować się na coś takiego. Zabrakło krótkich, typu 25 km biegów po górach, żeby poznać smak cierpienia. Zebrane doświadczenia zaprocentują w przyszłości.

Plany na przyszłość: W 2015 Rzeźnik (w przypadku znalezienia nowego partnera i wylosowania miejsca). Zamiennie Karkonoska Stówka.  Trening zacznę już jutro ;) Odpukać brak urazów, od niedzieli mogę znowu chodzić po schodach ;) Musze rozruszać mięśnie, zacznę od roweru i spacerów, dużo lepiej regenerują  się wtedy, a siedzenie w pracy mnie wykańcza.  Dalej praca nad psychiką, znaczne zejście z obwodów tudzież wagi i jak najwięcej startów/treningów w terenie. Poza tym chciałbym wprowadzić inne dyscypliny, typu rower i nartorolki celem urozmaicenia treningów. Dieta: be większych zmian, być może jakiś rodzaj IF i zmiana ilości węgli zależnie od intensywności w danym dniu treningowym.

Duży, dobrze zorganizowany bieg, mili organizatorzy, przepiękna atmosfera, biegi dla dzieci, gdzie mój Młody wybiegał medal i świetny plecaczek z logo Biegu Rzeźnika, a przede wszystkim – Bieszczady :) Jeszcze ciężko mi dojść do siebie po tym tygodniu więc przepraszam za ewentualną chaotyczność, i czekam na ewentualne uwagi tudzież pytania :)

Gavroche

Tylko dwie rzeczy:

Trening musi być skorelowany z celem, albo tak mocno zbliżony jak się da, prawda? :D
Maniek gdzieś indziej, pytał o węglowodany przy bieganiu, więcej w dni biegowe czy może trenuj na LC, a zawody z węglami?
Jak to widzisz?

A poza tym piękny wpis, chaos oczywiście, ale oddaje emocje.
Dobre doświadczenie. 8)

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-06-23, 16:34:54

Trening musi być skorelowany z celem, albo tak mocno zbliżony jak się da, prawda? :D
Maniek gdzieś indziej, pytał o węglowodany przy bieganiu, więcej w dni biegowe czy może trenuj na LC, a zawody z węglami?
Jak to widzisz?


Zapomniałem dodać: w planie starty, najbliższy 12go lipca bieg na Śnieżkę - to ma dać mi odpowiedź na to pytanie ;) Na razie skłaniam się ku wersji: treningi na LC, a na zawodach wedle potrzeb. były dwa czynniki, które mogłaby mi dać "power" - żele z węglami i tłuszczem ale i saltsticki z kofeiną. Muszę przetestować, po czym ten power. A może wystarczy tylko psychikę ćwiczyć? ;) Plan na najbliższy czas: węgli do 50 g, białka nisko do średnio, tłuszczu do smaku.

MariuszM

przygotuj sie na wyzsze bipiemy  serducha ;) BPM zagaj z adampio, a na pewno nie stracisz. :D

Blade

Cytat: MariuszM w 2014-06-23, 17:21:53
przygotuj sie na wyzsze bipiemy  serducha ;) BPM zagaj z adampio, a na pewno nie stracisz. :D
Czyli ze co? ;-)

MariuszM

Będzie wolno i z wysokim bipiemem :lol:
Chyba,że lubisz marsz,marszo-biegi, trucht  :D :lol:
Osiągając wagę należną,biegając, zajadałem więcej Ww niż 50g ;)
Sam się przekonasz :D chyba

Gavroche

Właśnie się dowiedziałem, że moja koleżanka po 2 latach biegania zaliczyła tego Rzeżnika  :D

Blade

Cytat: MariuszM w 2014-06-23, 22:13:51
Będzie wolno i z wysokim bipiemem :lol:
Chyba,że lubisz marsz,marszo-biegi, trucht  :D :lol:
Osiągając wagę należną,biegając, zajadałem więcej Ww niż 50g ;)
Sam się przekonasz :D chyba
Ok, skumałem. Ale teraz planuję okres, gdzie będzie właśnie wolno - trucht, marszobieg, delikatne kręcenie rowerem -a potem, jak pisałem planuję zwiększać węgle w zależności od intensywności.

A dzisiaj spokojne 8 km rowerem do pracy - nawet przy nogach zmęczonych Rzeźnikiem była niesamowita moc :)

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-06-23, 22:16:46
Właśnie się dowiedziałem, że moja koleżanka po 2 latach biegania zaliczyła tego Rzeżnika  :D
ta?
http://wegankabiega.pl/bieg-rzeznika-cz-2/

swoją drogą niezła końcówka relacji

renia

Ale sensacja, weganka biega! :shock: Przecież oni wszyscy "powinni" być okazami zdrowia... :wink:

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-06-24, 11:07:45
Cytat: Gavroche w 2014-06-23, 22:16:46
Właśnie się dowiedziałem, że moja koleżanka po 2 latach biegania zaliczyła tego Rzeżnika  :D
ta?
http://wegankabiega.pl/bieg-rzeznika-cz-2/

swoją drogą niezła końcówka relacji
Znasz Aśkę? :D

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-06-24, 11:15:20
Cytat: Blade w 2014-06-24, 11:07:45
Cytat: Gavroche w 2014-06-23, 22:16:46
Właśnie się dowiedziałem, że moja koleżanka po 2 latach biegania zaliczyła tego Rzeżnika  :D
ta?
http://wegankabiega.pl/bieg-rzeznika-cz-2/

swoją drogą niezła końcówka relacji
Znasz Aśkę? :D
nie, ale czytałem relację i jakoś mi się te 2 lata skojarzyły ;)

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-06-24, 11:18:12
Cytat: Gavroche w 2014-06-24, 11:15:20
Cytat: Blade w 2014-06-24, 11:07:45
Cytat: Gavroche w 2014-06-23, 22:16:46
Właśnie się dowiedziałem, że moja koleżanka po 2 latach biegania zaliczyła tego Rzeżnika  :D
ta?
http://wegankabiega.pl/bieg-rzeznika-cz-2/

swoją drogą niezła końcówka relacji
Znasz Aśkę? :D
nie, ale czytałem relację i jakoś mi się te 2 lata skojarzyły ;)
To dobra koleżanka mojej połówki, sympatyczna dziewczyna, zdaje się, że od crossfitu zaczynała :D