Aktualności:

10. Nie wolno głodzić się ani pościć.

Menu główne

BIEGANIE

Zaczęty przez toan, 2007-06-19, 11:42:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

RafałS

Cytat: Radzio w 2014-03-23, 07:58:50
...(RafałS- ponoć nadaje się do wypatrywania gwiazd ;) oczywiście na niebie :lol:)
...
Maja stara ruskaja, dziesięciajaxpięćdziesięciaja pozwala na wgapianie się w wiele spraw niebieńskich nade mną. Poczciwa to optyka z tego co sobie wypatrzałem.  :)

zofijeczka

Cytat: Blackend w 2014-03-23, 09:31:28
Foruma trzeba czytać w całości aby sie połapać o co biega. ;)
:lol: :?

administ

Iść do piwnicy szukać moich butków biegowych, czy jeszcze się wstrzymać?  :roll:
Jak się wstrzymam, to może zlecieć do czerwca!  :shock:
I co tu robić?  :roll: :wink:

Radzio

Bo to jest poczciwa optyka. :D Znaczy, rusakaja. :D
Przypadek zdecydował o mej, jakże nieodpowiedzialnej w tak z trudem nam wmawianych trudnych czasach, decyzji. ;)

Do poniższego. :)

Cytat: RafałS w 2014-03-23, 12:28:06
Cytat: Radzio w 2014-03-23, 07:58:50
...(RafałS- ponoć nadaje się do wypatrywania gwiazd ;) oczywiście na niebie :lol:)
...
Maja stara ruskaja, dziesięciajaxpięćdziesięciaja pozwala na wgapianie się w wiele spraw niebieńskich nade mną. Poczciwa to optyka z tego co sobie wypatrzałem.  :)

Radzio

Cytat: admin w 2014-03-23, 12:58:19
Iść do piwnicy szukać moich butków biegowych, czy jeszcze się wstrzymać?  :roll:
Jak się wstrzymam, to może zlecieć do czerwca!  :shock:
I co tu robić?  :roll: :wink:

... cucurucucu... ;) :lol: :lol: :lol:

renia

Cytat: admin w 2014-03-23, 12:58:19
Iść do piwnicy szukać moich butków biegowych, czy jeszcze się wstrzymać?  :roll:
Jak się wstrzymam, to może zlecieć do czerwca!  :shock:
I co tu robić?  :roll: :wink:

Jeśli nie wiesz czy iść to biegaj... :D Lepiej już zaczynać, bo potem będzie za gorąco, albo cuś... 8)

RafałS

Cytat: Radzio w 2014-03-23, 12:58:45
Bo to jest poczciwa optyka...
Da, jasnaja. Nocą uwidzisz.  :lol:

Gavroche

Cytat: renia w 2014-03-23, 13:00:54
Cytat: admin w 2014-03-23, 12:58:19
Iść do piwnicy szukać moich butków biegowych, czy jeszcze się wstrzymać?  :roll:
Jak się wstrzymam, to może zlecieć do czerwca!  :shock:
I co tu robić?  :roll: :wink:

Jeśli nie wiesz czy iść to biegaj... :D Lepiej już zaczynać, bo potem będzie za gorąco, albo cuś... 8)
Eee tam, jak werwy nie ma, to lepiej o atlasie pomyśleć i wioślarzu ze dwa-trzy razy w tygodniu.
Wystarczy, żeby gieny odpowiednio ustawić :D

Blackend

Ja się jeszcze wstrzymuję, bo jak wpadnę w rytm, to nie lubię przerywać. ;)

zofijeczka

Haha u mnie na osiedlu też nie lubią przerywać i w czasie opadów śniegu takie białe bałwany biegały przy jeziorku ;) trza twardym być.   :lol:

Blackend

Lepiej nie ryzykować jeszcze się przeziębię i znów przerwa. ;)

Radzio

Cytat: RafałS w 2014-03-23, 13:17:11
Cytat: Radzio w 2014-03-23, 12:58:45
Bo to jest poczciwa optyka...
Da, jasnaja. Nocą uwidzisz.  :lol:
Ach! Te rarytasy z demobilu, do hełmofonu przypięte dla niepoznaki. ;) :D

RafałS

Żadne takie! Od nowości posiadam, z dzieciństwa przetransportowałem sobie.  8)

Radzio

Cytat: RafałS w 2014-03-23, 16:17:48
Żadne takie! Od nowości posiadam, z dzieciństwa przetransportowałem sobie.  8)

Znaczy, kontrabanda. ;) ;) ;)
Chyba że chodzi o "transport wspomnień"- ale to moja "przypadłość", bowiem sobie bazarowe noktowizory przypadkowo przypomniałem, a było tego, że ho, ho. :lol: :lol:

RafałS

Tajemnica. Kapnę jednak iż droga dość długa i wiodła przez czwarty wymiar.  8)

Radzio

Będę wobec tego bardzo dyskretny i bardzo ostrożny... . 8)
Ach tak, manipulowałeś coś przy uczuciach. ;)

RafałS

Czy ja wiem, czy i manipulowałem? Po prostu darowanemu prezentowi nie ma co zanadto w zęby zaglądywać bo budzą się niestworzone historie, właśnie stworzone.  :lol:

Radzio

E tam, zwykle scenariusze tak się pisze i ludzie to akceptują. ;) :lol:
Koniec śledztwa, tyle zrozumiałem. :lol: :D

Radzio

Kruki, myszołowy i sójki.
Dobra organizacja czasu to cecha, ani wada, ani zaleta. :D AA :lol:
Zaopatrzony w protezę- zwaną przekornie luśnią(choć to wszak też proteza jest ;)) oraz "maniję szpiegowanija", korzystając z obecności słońca, wyruszyłem dosyć wcześnie na podchody.
W zasadzie opowieść mógłbym streścić w tych słowach: To jest trójca cwaniaków, ale kolejna "manija pisanija" mi na to nie pozwala. Ba! Nie będzie tego jednak dużo, choć może w jakim miesięczniku..., ponieważ jeszcze inna "manija trollowanija" nie pozwala mi zbytnio rozpychać ram naszego Forum. :D
Luśnia "wypatrzyła" gniazda zarówno kruków, jak i myszołowów. Zupełnie przy okazji zidentyfikowała też drugą parę myszołowów(gniazdo jeszcze nie odnalezione), które tym razem, nawoływały się dźwiękami, które opisałbym jako przeciągłe "kijaaaa", podejrzewam jednak, że to głoś chwilowy- coś im się prawdopodobnie popsuło ( ;)).
  Kruki. Ich zachowanie wprowadziło mnie w błąd, ponieważ najbardziej hałaśliwie zachowywały się w pobliży gniazda "pozorowanego". Hałasowały, latały mi nad głową za każdym razem, gdy przechodziłem w pobliżu grupy drzew, wśród których wypatrzyłem pierwsze gniazdo. Tymczasem przypadek sprawił, że odkryłem drugie gniazdo, znacznie większe i w dodatku z zawartością- jak nic las wzbogacił się o kolejną parę, założyłem. Kolejne fakty tego nie potwierdziły, para jest - na chwilę obecną- tylko jedna. W pobliżu mniejszego gniazda, gdy kruków przy nim nie było(ani razu w nim!) wyparzyłem ptaszka o żółto-białym podbrzuszu(większy od sikorki), którego identyfikację poczynię później, by upewnić się czy przypadkiem luśnia coś fałszuje(obserwacje prowadziłem patrząc "pod słońce"), albo mój organ, odpowiedzialny za rozpoznawanie kolorów, o miażdżycę się przypadkiem oparł ;). Jedno gniazdo jest oddalone od drugiego o około 2km, oczywiście goniąc po ścieżkach.
- Dziś właśnie kruki pyskowały mi zgodnie przy "atrapie", więc niewiele myśląc( 8))... luuu, pogalopowałem do właściwego gniazda- było puste.
Inna sugestia, to gonitwa w przeciwnym kierunku, oczywiście innego dnia, tylko po to, żeby policzyć umiejętnie do dwóch- jeden dziób w gnieździe, to drugi w pobliżu niby-gniazda. Cwaniaki.
Trzecia sugestia, to gniazdo myszołowów oddalone jest od gniazda właściwego kruków o około 1.7km, pokrętnie to licząc i o około 250m od "podróbki". Założyłem, że tak blisko siebie nie zechcą wychowywać młodych, jeżeli uda im się ich dochować.
Gra trwa. :D
   Myszołowy. Przypuszczałem, że będę miał znacznie trudniejsze zadanie niż przy ganianiu kruków, tymczasem stało się odwrotnie, właśnie za sprawą "czarno upierzonych cwaniaków". :D Gniazdo jest największe z wyparzonych, choć podobnie ocienione. To dla mnie znaczy, że słońce nie ma szans oświetlić gniazd inaczej, jak po przez gałęzie, a przez to moje podglądactwo jest utrudnione. Przy okazji wypatrzyłem na wierzchołkach sosen pasożyta, tak chętnie zapraszanego do ludzkich mieszkań w charakterze gwaranta ich "dobrobytu"(czarna kropa)- jemiołę. Do tej chwili żyłem w przekonaniu, że to pasożyt drzew liściastych. Prawdopodobnie jego "drogę na szczyt" zapewniają właśnie ptaki, nie wiatr- hmm... roślino- lub wszystkożerne ptaki.
   Sójki. Przy takim kołtunie myśli naśladowczych nie ma co się dziwić, że mają problemy w podróżowaniu. Gdy są we własnym gronie pyskują sobie we wszystkich poznanych językach świata- nic nie rozumiem. :D

O krukach- ponoć najinteligentniejszych ptakach naszego globu- dowiedziałem się tyle, że dokonam ich oceny. 8)

To są po prostu znacznie przerośnięte, bo wszystkożerne wróble, w dodatku poprzebierane w... te... no... chałaty, togi, czy sutanny wreszcie razem wzięte. O!

Radzio

Uff. Kręcą mną jak tylko chcą. :D
Od ranka ganiam wte i wewte. Widzę jeden dziób w oryginalnym gnieździe, no to ... luuu  ... 2km po ścieżkach i co słyszę- "drugi dziób" przy atrapie się ze mnie wyśmiewa. Tak? Zaś 2km z powrotem i co? "Pierwszy dziób" cichutki taki, ani piśnie. Jaja sobie robią. ;) :lol: