Witam
Wiem, wiem - mozna przyrzadzac kokosanki, ale ilez mozna???
Kazdego dnia zostaje mi ok 7 bialek. ktore niestety najczesciej wylewam do zlewu (podczas gdy wiele ludzi nie ma co jesc). W skali miesiaca jest juz tego ok. 200. To tylko z jednej osoby!
Czy macie jakies inne przepisy lub pomysly na zagospodarowanie tych bialek?
A moze zorganizowac jakis ogolnopolski skup bialek - od "optymalnych" - jakas przetwornia moglaby z tego robic superkoncentrat wysokobialkowy jako dodatek do pasz
Albo moze wrocic do starych metod wzbogacania zaprawy murarskiej - jak to robili nasi przodkowie - a ich budowle sa kilkakrotnie bardziej trwale niz wspolczesne. :wink: z przymrozeniem oka ale nie zupelnie...
Nadmiar białek można:
1. potraktować jako opakowanie żółtka i wyrzucić na śmietnik albo kompost (o ile się taki ma)
2. dać domowemu zwierzakowi do zeżarcia, ale do skarminia stwora taką iloscią białek potrzebny jest wieprzak - pies nie da rady, a o kocie nawet nie wspominam.
:idea:
ja uzywam bialek do panierowania.
Białkami z jajek rozcieńczonymi wodą najlepiej "podlewać" jest rośliny ogrodowe - np: brzoskwinie, śliwy, truskawki, porzeczki, agrest, maliny oraz inne drzewa i krzewy. Jeśli się zbierze i zamrozi owoce z takich roślin, w okresie zimowo-wczesnowiosennym, stanowić będą one cenne źródło nie tylko vit. C.
nie rozumiem po jakiego grzyba roslinom bialko :?:
a macie jakies przepisy na dobre "bezy" ???
ja wyrzucam białka do zlewu :( . Mam wrażenie że większość szkodliwych dodatków z paszy dla drobiu zostaje w białkach. A może trzeba się ogłosić na słupie lub zgłosić na jakąś stołówkę :lol: pozdro
A dlaczego nie można stosować jajek w całości ( tzn. i białek i żółtek )
do smażenia jajecznicy ?
białko jest super jako żel pod prysznic . warunek musi być świeże . nie nadaje się do mycia włosów - za bardzo emulguje tłuszcz :D
:arrow: osoby młode mogą zjadać całe jajka, natomiast osoby starsze, chorzy, zjadają żółtka ze wzgędu na to że zastępują każdy rodzaj białka potrzebnemu człowiekowi do regeneracji organizmu, zawierają niezbędne minerały i witaminy :arrow: ponadto w porcji dziennej spożywanego białka np 50g jeżeli będziemy jedli całe jajka to zjemy mniej żółtek..... :idea:
andrzejkowy
Jeśli chcecie się pozbyć nadmiaru białek,skontaktujcie się z jakimiś kulturystami na klasycznej kulturystycznej diecie - dużo białka (3 i więcej g n akg wagi ciała) i węglowodanów (nawet 10 g na kg wagi ciała).Ostatnio wśród kulturystów furorę robi dieta wysokotłuszczowa (aczkolwiek rzadko w optymalnym wariancie), jednak wielu pozostaje przy starych nawykach i często jedzą potrawy typu omlety z samych białek + płatki owsiane itp. (moglibyście się wymieniać na żółtka :))
Do Radka
Aczkolwiek znam dwoch "pakerow", ktorzy leca na "kwasniewskim". Podkrecaja na maxa ilosc bialka i wegla, tluszczu do woli.
Czyli: bialka 100 g, wegla 100g tluszczu 250-400 g
Rezultay widac. Wiem na 100 % ze jeden z nich jest bez "koksu"
Pozdrawiam
Vigo
W Arkadii "Polania" Kobyla Góra w VIII 2004 dawali na śniadanie niektórym po trzy całe jajka. Może z tym jedzeniem tylko żółtek to przesada. Wg dr Ponomarenki "Dieta niskowęglowodanowa" optymalni ortodoksi jedzą za mało B i W , a za dużo T. Po okresie usunięcia uszkodzonych i niepotrzebnych komórek choroby im wracają, nastrój pogarsza się.Zdrowa dieta to ~1,5-2,2g B;~ 1,5-4,2g T; ~1,9-3g W w zależności od wagi należnej , intensywności wysiłku fizycznego , wieku, płci.
Cytat: Robert5WrLutz*2.Zdrowa dieta to ~1,5-2,2g B;~ 1,5-4,2g T; ~1,9-3g W w zależności od wagi należnej , intensywności wysiłku fizycznego , wieku, płci.
t:emoticon(':roll:') co za wspaniałe proporcje.....i jaka zdrowa dieta... ciekawe jak Robert5WrLutz bedzie wyglądał na niej po 30 latach stosowania..:emoticon(':?:')
pozdrowienia
Bracie Andrzejkowy.
Dla podstawowej przemiany materii 1,5:1,5:1;9 to u mnie 2100 kcal. Nie jest prawdopodobne, że istnieje konieczność skrupulatnego przestrzegania proporcji. Znany jest mi przypadek optymalnego co zamartwiał się, że zjadł o 2g B za dużo. Zalecenie 1 całe jajko , potraktował dosłownie (zjadał je ze skorupką).Pozdrawiam.
Cytat: Robert5WrLutz*2Zalecenie 1 całe jajko , potraktował dosłownie (zjadał je ze skorupką).Pozdrawiam.
ja słyszałem taką anegdotkę; lekarz odwiedza pacjenta w domu.Z przerażeniem patrzy jak chory obżera się . Krzyczy na pacjenta że przecież zalecił mu diętę...Na to pacjent odpowiada że dietę to on już zjadł a teraz je kolację...
i tak chyba jest z" Robert5WLutz*2"
:lol: pozdrowienia
Z białek można bezy upiec. Jak sam nie lubisz, to możesz obdarować rodzinkę.
Pieczenie proste, wkładasz odpowiednio ubite białka do piekarnika na blaszy i na średniej temaperaturze pieczesz, aż do stwardnienia.
Dobre też na zakąskę dla siebie, KOTA, PSA, CHOMIKA, MYSZĘ, SZCZURA, TEŚCIOWĄ :D
A jak i to się przeżre (kilkaset BEZ to może, no nie?) To oddać, odsprzedać...
:D
Witam!
Nie jesteśmy w stanie zjadać wszystkich białek, kokosanki i bezy też mogą się przejeść. Sama wylewam białka do zlewu. Gdyby w pobliżu było gospodarstwo, to bym oddawała gratisowo dla świnek bo szkoda że to się marnuje.
nie wiem jak jest z innymi zwierzakami, ale moj pies nawet nie chce patrzec na bialka, za to zoltka zjada chetnie
Baska, dokarmiam jednego pieska, który przepada za jajecznicą z białek+ oczywiście tłuszcz. Mojej kolerzanki piesek zajada się gotowanym białkiem. Widocznie twój psiak woli inaczej.
Cytat: A.G.BednarczykBaska, dokarmiam jednego pieska, który przepada za jajecznicą z białek+ oczywiście tłuszcz. Mojej kolerzanki piesek zajada się gotowanym białkiem. Widocznie twój psiak woli inaczej.
Jako człowiek z branży zoologicznej odmawiam dawania psom, kotom, chomikom, szczurom, myszom... (oprócz kwiczołów) białek, gdyż mogą u nich wywoływać nie porządane reakcje, które mogą zaszkodzić!
Witam
Ja piekę tak jak chlebek optymalny tylko bez masła,następnie kroję na kostkę,suszę
latem na słońcu zimą w piekarniku bo inaczej może spleśnieć.
Mielę w maszynce do mięsa najlepiej ręcznej.I tak robię bułkę tartą do panierowania kotletów
np.z karczku,ryby-dobrze wchłania tłuszcz.
Cytat: Makot-ka w 2004-06-05, 13:25:15
Białkami z jajek rozcieńczonymi wodą najlepiej "podlewać" jest rośliny ogrodowe - np: brzoskwinie, śliwy, truskawki, porzeczki, agrest, maliny oraz inne drzewa i krzewy. Jeśli się zbierze i zamrozi owoce z takich roślin, w okresie zimowo-wczesnowiosennym, stanowić będą one cenne źródło nie tylko vit. C.
Sprawdzalem , ale chyba nie dziala- nie widac efektu :(
a jakby z białek zrobic" Ptasie mleczko?".dopiero sledzę diete optymalną więc jestem jeszcze zielona w wielu sprawach.Ale jakby ktoś mógł przeliczyc ten przepis(ja jeszcze nie umiem)podam składniki:5białek,1/3cukru pudru,2 cukry waniliowe(małe)0,5lsmietany kremówki 30%, 7-8łyżeczek żelatyny.Fakt że na koniec polewa się to czekoladą.ale zawsze tą czekoladę można czymś tam zastąpić,(ALE CZYM) :?javascript:void(0);
Confused
NIE NAPISAŁAM ŻE TEN CUKIER TO 1/3SZKLANKI.
Teoretycznie przystosowalam przepis na "ptasie mleczko" dla optymalnych. Ale trzeba sprawdzic w praktyce.
Skladniki:
220g--bialka
30g--cukru pudru (okolo 2 lyzki)
500g--smietanka 30%
16g--zelatyna (okolo 3 lyzeczki)
W 100g B--6,3 T--19,6 W--6,2
Prosze odwaznych o wyprobowanie .
Smacznego---Hana--
Przed kilkoma miesiacami znalazlam odbiorce bialek.
Pewna pani byla zbulwersowana kiedy dowiedziala sie, ze ja jem tylko zoltka a bialka wyrzucam.
Zaproponowala, ze ona moze te bialka odbierac.
Dowiedzialam sie, ze ma trojke dzieci w wieku szkolnym,a tymi bialkami "rozciencza"jajecznice,dodaje do makaronow, klusek i do pieczenia.
Czy ja nieswiadomie nie robie tej rodzinie krzywdy?
Tych bialek jest okolo 2 litry tygodniowo.
Jezeli nam optymalnym bialko potrafi zrobic spustoszenie w organizmie--to jak reaguje na nadmiar bialka nieoptymalny?
--Hana--
Cytat: Hana w 2006-04-05, 20:19:23
Tych bialek jest okolo 2 litry tygodniowo.
Jezeli nam optymalnym bialko potrafi zrobic spustoszenie w organizmie--to jak reaguje na nadmiar bialka nieoptymalny?
--Hana--
A możesz z grubsza określić zapotrzebowanie na białko u człowieka na diecie"normalnej" ??
No ja mogę podać, że z grubsza WHO zaleca średnio 1g białka na 1kg należnej masy ciała, ale przecież Dr JK ostatnio nawet coś mówił o poziomie azotu polipeptydowego we krwi - jako precyzyjnego wskaźnika pozwalającego indywidualnie ustalić dobowe zapotrzebowanie na białko u każdej zainteresowanej osoby.
morgano mnie zmobilizował do niezjadania wszystkiego białka po jajku i dziś zrobiłam z bialek pożyteczną rzecz: zgromadzone białka z olejem roslinnym scięłam na patelni, dodałam ... kości wyjęte z ugotowanego rosołu, wymieszałam i zawiozę to dla psów na stajni! ;-) ciekawe co one na to ;-)
(http://images25.fotosik.pl/3/4e01f5448b83dde5.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Słusznie Flawia :) Nie po to odrzucamy białka z jajek, zeby je potem zjadać. Natomiast mozna z nich robic pyszne ciasto dla nieoptymalnych, np. murzynek
Mozna też ubic na pianę i czyścić np. meble skórzane.
macie sumienie karmić nieoptymalnych szkodliwymi rzeczami? pianą z bialek czyści sie zamsz? i nie spłukuje?
Cytat: Flawia w 2007-11-19, 15:46:47
macie sumienie karmić nieoptymalnych szkodliwymi rzeczami?
Interesujące spostrzeżenie! jak mozna komuś coś podawać ,samemu nie jedząc świadomie odrzucając!? Wstyd!
Białka jajek są po prostu bezwartościowe.
W 100 gramach białka jest tylko 100 gram białka nic więcej nie ma żadnych witamin.
Tak jak podaję w którymś poście mama.
Surowe białko jest nawet szkodliwe z powodu zawartej Awidyny.
Ciągle czytam tylko o bezach nie wiem jak można zrobić bezy bez cukru.
Faktem jest że przykro jest wyrzucać jedzenie czyli białka nawet wówczas jeżeli my go nie zjadamy
sam osobiście wydaję białko z jajek gotowanych na twardo lub surowe w płynie.
Są osoby biedne które mają możliwość dostarczy c choć trochę białka do swojego organizmu oczywiście bez witamin.
Najlepsze jak wiadomo są żółtka jaj przypominam, że w 5-ciu żółtkach zawarte są wszelkie mikro i makroelementy
jakie człowiek potrzebuje na dzień oprócz witaminy "C". 100 gram żółtek zawiera 31 gram tłuszczu oraz 16 gram najlepszego białka.
Ciągle jeszcze ten temat jajek się pojawia a już najwięcej w sezonie okresie świąt Wielkiej Nocy.
Odbiorcom jajek zawsze podpowiadam jak mogą te białka wykorzystać.
Białka jaj gotowanych pokroić w kostkę dodać pokrojoną w kostkę ogórek cebulkę trochę kiełbasy Mortadeli i trochę majonezu.
Płynne białko wlewamy na zakwaszoną wodę czyli do gotującej się wody dodajemy trochę octu nastepnie wlewamy białka po scięściu się ich kroimy i postępujemy tak samo jak wyżej białkami gotowanymi.
Decyzja białkowa niestety zależy tylko i wyłącznie od WAS.
Flawia, nie zamsz, tylko skórę. Poszukam jeszcze innego wykorzystania bialek.
Flawia, nie karmię nieoptymalnych szkodliwymi rzeczami, tylko tym, co oni sami jedzą, a czego ja nie jem. Gdybym ich częstowała potrawami wg mnie zdrowymi, wtedy by uważali, że ich karmię szkodliwymi :D Jak widzisz wilk syty i owca cała.
A mam też znajomych, co jedzą tylko białka z jajek.
Flawia, poszukaj na forum. Niektórzy optymalni wsuwają białka. Znajdziesz na tym forum przepisy na chlebki bialkowe na przerózne sposoby ;)
Białka zlewam do butelek po wodzie, a gdy ich się już nazbiera, to rozcieńczam w wodzie i podlewam rośliny. Rosną jak opętane. Znakomity nawóz.
Nie warto z nich nic robić, bo białek należy jeść jak najmniej. Jak jemy żółtka, to nic nam więcej nie potrzeba. Nie daję ich też psu, bo dostaje lepsze jedzenie.
Piotr! Świetny sposów wykorzystania białek! :D
te stajenne psy to na przebialczone nie wyglądają, przeciwnie, to chyba jakieś charty, takie chude, jedzą tylko resztki ze stołow koniarzy chyba...
a ja chyba sie nie doczekam na ksiazke kucharską Kwaśniewskiego, nawet nie pamiętam gdzie zamawialam żeby zadzwonić... ;-/
Elmo, czytasz tego Grzesiuka?
a czasem gdzieś radzono żeby jeść (ludzie lub zwierzaki) zmielone skorupki jaj? na skorupki też macie jakieś sposoby? ;-)
bialko rozcienczalam i rzeczywiscie podlewalam kwiaty,zbieralam duze ilosci i to b.cuchnelo wiedz bialka wylewam do zlewu i ciagle sie zapycha :?
skorupki mielilam i wyrzucalam na dzialke ale na miejscch posypanych nie chcialo nic rosnac,moze skorupki powine wyladowac na komposcie???
Cytat: Flawia w 2007-11-19, 21:28:31
Elmo, czytasz tego Grzesiuka?
Dziś skończę "Białą Masajkę" ,więc przypuszczam,że jutro,najdalej pojutrze zacznę tego Grzesiuka :)
Awidyna......"woda plododowa", bezwartosciowe g......, nawet dla rolslin jest to bezwartosciowe, obojetnie co powiecie, to bialko jajka nie ma prawie zadnych wartosci......a dla optymalnych w ogole!!! Dlatego robimy chleb optymalny na bazie bialka !!!!! Dlatego, odbija nam sie bielkami i jak rozmawiamy z innymi, to mowia nam, ze jakby gadal z "jejkiem". Tak to juz jest. No coz Darwin mial racje!!!!JEZELI KTOS KOMUS CO, EWENTUALNIE, NIKT NIKOMU NIC...TO SPRAWA JEST NIE-DO-WY-JA-SNIE-NIA. Ale ja pozostaje na ZO!!!!!!!!!!!!!!
Z bialek, jak pamietam, najlepiej wychodza bezy.
Tutaj wcisne ciekawostke, danie wegetarianskie /wegetarianie jedza jaja?/
Cytat
"
Bezy
Danie wegetariańskie: tak
Autor: Marta Gessler
Składniki:
- 4 białka
- 250 dag cukru pudru
- 1 łyżeczka soku cytrynowego
Sposób przyrządzania:
Białka ubijać, dodając po jednej łyżce cukier puder. Dodać sok cytrynowy. Ubijać, aż masa będzie gładka, sztywna i utrzyma się w
"bleble - koniec cytatu . Cwierc kilo cukru na 4 bialka jest oki dla wege.
Pozdro
maf
Tylko po co to jeść? Dla mnie jest bez wartości i nie mam sumienia aby dawać komuś coś co sam nie jem.
Widzisz, nasluchales sie, ze zoltko to jest najwartosciochowniejszy skladnik jaja.
Poprzedni moj post byl zartem. Bialko jaja cos w sobie ma.. A co ma to musialbys posluchac wykladow prof. od jaj.
Mam to na video, sluchalem bezposrednio na wykladzie, i mam link do jego wypowiedzi w necie..
Ty nie masz?
Pozdr
maf
ps. hint "jajeczko na zdrowie"
Zeby nie utrudniac
Chodzi o 3 link w guglach
http://www.kurki.eko.org.pl/literatura2.html
i lizozymy itd. I jeszcze dopowiem, gdyby ktos optymalny nie znal wykladow prof.Trziszki /w co trudno mi uwierzyc/ to powiedzial, ze zoltko plynne jest lepsze, czyli jaja na miekko.
Pozdr
maf
Nie przesadzajcie tak z tym "bezwartościowym" bialkiem!
Sam fakt ,że ono jest ,świadczy o tym ,że ma jakąś wartość,prawda? Nie dla Was ,to dla maleńkiego kurczątka.Zatem jakiś szacunek się temu białku należy .
Czytałam,że dzieci mają jadać całe jajka (z białkami) ,to dlaczego ? skoro jest ono "bezwartościowe" ?
Cytat: elmo w 2007-11-20, 07:55:14
Czytałam,że dzieci mają jadać całe jajka (z białkami) ,to dlaczego ? skoro jest ono "bezwartościowe"
Właśnie dlatego mogą jeść :lol: . "Naukowo" należy zjeść białko, a wywalić do śmieci źółtko, bo bardzo przyspieszają tłuszcze z żółtka rozwój miażdżycy na diecie "korytkowej", ale tego już "naukowcy" nie wiedzą.
Żaden odkarmiony drapieżnik nie ruszy ugotowanego białka z białka jaja kurzego, bo jest to głównie albumina - a służy prawie wyłącznie jako źródło wody dla zarodka. Ale więcej już zapomniało mi się... :(
:lol: zrozumiałam :lol:
PS. Czyli jest tak jak pisałam .Jest ono wartosciowe dla zarodka-maleńkiego kurczatka ... :D
No pewnie masz rację, ale ja tak ostatnio zgłupiałem, że znów nic nie pamiętam :(, bo tak jest mi wygodniej :lol:.
Cytat: toan w 2007-11-20, 08:06:17
ale tego już "naukowcy" nie wiedzą.
Ups!
no to akurat na podstawie badań nad dietą "korytkową" - to wiedzą. Stwierdzili, że "tłuszcze żółtka kurzego, czterokrotnie szybciej powodują rozwój miażdżycy" (czyli faktycznie - czterokrotnie przyspieszają przemianę nadmiaru acetylo-CoA pochodzącego WYŁĄCZNIE z węglowodanów na triglicerydy i cholesterol) i to jest zgodne z prawdą na diecie "korytkowej", ale co się tam będę "ośmieszał" :lol: :lol: :lol:
Tak! Dla wygody własnej można zrobić wszystko :D Nawet "zgłupieć" :D Kiedy Ci ta wygoda zacznie dokuczać,to spokojnie mozesz coś więcej napisać :lol:
PS. Na pewno mam po częsci rację,bo inaczej nie byłoby tego białka w jajku .Nie jest ono też takim "amortyzatorem" dla zarodka (tak mi się skojarzyło...).
No już mi dokuczyła, bo coś napisałem - nie? :wink: Jaki ja jestem niepoprawny optymista :lol:.
Napisałeś.Zauważyłam :)
Cytat: Flawia w 2007-11-19, 12:30:57
zgromadzone białka z olejem roslinnym scięłam na patelni, dodałam ... kości wyjęte z ugotowanego rosołu, wymieszałam i zawiozę to dla psów na stajni!
Flawia!
No i dały się nabrać te psy na to białko?. Jeśli to raczej tylko dzięki dodatkowi oleju i kości - oby nie "niezgody" 8)
PS
niektórzy nie jedzą boczku, a chipsy o smaku boczku. I to dobrze, bo dzięki nim boczek jest tani! :wink:
To zastanawiające ,że psi czy koci rozum nie pozwala im na zjedzenie bezwartościowego białka,a człowieka rozum - owszem :D
Cytat: toan w 2007-11-20, 09:02:47
PS
niektórzy nie jedzą boczku, a chipsy o smaku boczku. I to dobrze, bo dzięki nim boczek jest tani! :wink:
no...a potem mają polipy żołądka,czy jelit itp.
elmo: człowiek - owszem, ale to nie rozum. Albo gorzej, zwierzęta posługują się podświadomością a człowiek niestety nie...
Jak przyjechałam na stajnie żaden pies nie chciał do mnie nawet podejść! albo były najedzone albo pamiętały że dawno nic dla nich nie miałam. Ale jeden się napatoczył i za późno miał na ucieczkę więc wysypałam mu w kąciku, rzucił się na kości. Jak za parę minut tam zaglądnęłam to było czyściutko, białka też zjedzone a kolejny pies błagał o powtórkę! ;-)
Nie wieszajcie aż tak psów na tym białku 8) jest to białko pochodzenia zwierzęcego więc jest ok. A te zabójcze cechy białka.... może wymyślili przeciwnicy naszej bandy?! Czasami trucizna okazuje się niezbędna, tylko jeszcze nie dotarliśmy do informacji o tym...
Wogóle te wasze precyzyjne informacje o szkodliwości tego czy owego sprawiają że boję się wziąć w sklepie cokolwiek dopóki nie przeczytam referatu na ten temat! Można jeść drożdże?!
Cytat: Flawia w 2007-11-20, 09:52:31
Jak przyjechałam na stajnie żaden pies nie chciał do mnie nawet podejść! albo były najedzone albo pamiętały że dawno nic dla nich nie miałam.
Oj,niedobra pani :P żartuję :D
CytatCzasami trucizna okazuje się niezbędna,
Ponoć w bardzo maleńkich ilościach :)
O drożdże może zapytaj Kodar :D Ona na pewno będzie miała referat na ten temat,albo podrzuci Ci link :D :P
Od siebie napiszę,że jak byłam mała,to jadłam drożdże z koleżankami ,bo podobało nam się jak się nam odbijało po nich :D
Cytat: Flawia w 2007-11-20, 09:52:31
Czasami trucizna okazuje się niezbędna...
Tylko nam tu nie pisz,że już korzystałaś z dobrodziejstw jakie niesie ze sobą trucizna :lol: :D
Ale co tak naprawdę jest szkodliwego w białkach jaj? Przecież one się wchłaniają.
Czy nie spełniają one swej roli w procesie budowy i odbudowy tkanek i komórek?Chciałabym ,aby mi ktoś z sensem to wytłumaczył.Raz ,a porządnie,bo daję swoim dzieciom białka w omletach.
:lol: pomyślę nad tym ze 3 dni i pewnie coś sie znajdzie... ;-)
a wogóle to po tym co napisałam o nietypowym zachowaniu psów to doszłam d o wniosku że... "jesteś tym co jesz": w niedziele jeden pan u którego byłam zdziwił się że jego pies, który dotychczas mnie uwielbiał - obszczekał mie... w poniedziałek psy zamiast się łasić nie chciały podejść... Czyżby ich stosunek do człowieka zależał od tego co ten człowiek zjadł? Skoro dieta optymalna jest od Bogów to może dla nich człowiek żywiący sie optymalnie to nie człowiek a kosmita? a uciekaja zwłaszcza od głodnego kosmity?! bo ostatnie dni byłam zbyt zapracowana żeby spokojnie i wzorowo jeść...
No nie! Teraz to już jestem w wielkiej kropie,bo wpisałam w google :białko jaja kurzego wartości odżywcze" i oto co "wyskoczyło" :
http://www.dobradieta.pl/wart_bialek.php
"Białka pokarmowe mają różną wartość odżywczą, której wykładnikiem jest stopień wykorzystania ich do syntezy własnych białek ustrojowych. Te białka, których wykorzystanie na ten cel jest małe, uznawane są za białka o niskiej wartości odżywczej, inne ustrój wykorzystuje prawie całkowicie, dlatego są one białkami o wysokiej wartości odżywczej. Jakość białka pokarmowego, czyli jego wartość odżywcza, zależy od czterech czynników:
zawartość aminokwasów egzogennych i endogennych,
wzajemnych proporcji poszczególnych aminokwasów egzogennych, które powinny być zbliżone do proporcji występującej w białkach ustrojowych,
wystarczającego dowozu energii niezbędnej do procesów syntezy białka ustrojowego ze źródeł pozabiałkowych,
strawności produktów białkowych.
Skład aminokwasowy białka jaja kurzego i białka mleka kobiecego jest najbardziej zbliżony do składu białek ustrojowych i białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Proporcje pomiędzy aminokwasami tych dwóch białek uznano za optymalne, stanowiące wzorzec do porównywania jakości innych białek.
Więc ludzie kochani ,te białka jaja kurzego mają w końcu jakąś wartość czy nie?????? Proszę grzecznie o wytłumaczenie .
ocenianie samego białka jest niesprawiedliwe, przecież ono jest RAZEM z żółtkiem. Mnóstwo zwierząt wykrada jaja i jakoś nie oddzielaja białka od żółtka raczej ;-) Rzeczy potrzebne do strawienia białka zapewne są w zóltku... to mi przypomina dowcip: Zona narzeka do męża "Co oni wszyscy widzą w tej Pameli Anderson? jakby jej zabrać te cyce, figure, włosy, rzęsy, nogi, to co by zostało?! a mąż na to: "Ty?"... ;-)
Elmo. Nic się nie stanie jak dasz dzieciom całe jajka.
Na pewno z tego powodu nie umrą.
Wiesz dobrze, ze nadmiar białka szkodzi, ale nie zabija.
Po co dostarczać nie pełnowartościowe białko do organizmu skoro można
wiedząc o tym dostarczyć tylko wysoko wartościowe białko z żółtek.
Jeżeli ktoś je całe jajka to siłą rzeczy musi ograniczyć spożycie czegoś innego.
Tak jak bardzo ładnie pisał Toan białko jest otoczką żółtka.
Ja to ujmuję trochę inaczej porównuję białko do wód płodowych u kobiety
wody odchodzą a życie zostaje z którego czyli żółtka korzystają optymalni.
Dziękuję Morgano.
Piszesz jednak :"Po co dostarczać nie pełnowartościowe białko do organizmu skoro można" mając na uwadze białko jaja kurzego.
A ja na stronie dobradieta przeczytałam o białku jaja zupełnie coś innego :"Skład aminokwasowy białka jaja kurzego i białka mleka kobiecego jest najbardziej zbliżony do składu białek ustrojowych i białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Proporcje pomiędzy aminokwasami tych dwóch białek uznano za optymalne, stanowiące wzorzec do porównywania jakości innych białek. " .
Z tego cytatu wynika między innymi ,że skład aminokwasowy białka jaja kurzego jest najbardziej zblizony do składu białek ustrojowych i,że białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Te dwie informacje są zupełnie ze sobą sprzeczne ,z czego to wynika?
Żółtko też jest białkiem - oni mówili o żółtku
"Wody płodowe" z jajka nie są szkodliwe, ale zajmują miejsce w żołądku i zamiast zjeść cos wartościowego, mamy bezwartościowy wypełniacz.
Są szkodliwe, jedzone regularnie na surowo.
Oczywiście też tak przypuszczam ,ale w takim układzie dlaczego nie napisali : "aminokwasy białka pochodzącego z żółtka" ,tylko "aminokwasy białka jaja" ....
Następnym razem niech precyzyjnie .Widzę ,że niektórzy nie uznają precyzji,wiadomo przecież wszem i wobec ,że jajko = żółtko + białko ,
a nie jajko= żółtko - białko :D
Cytat: elmo w 2007-11-20, 11:02:03
Dziękuję Morgano.
Piszesz jednak :"Po co dostarczać nie pełnowartościowe białko do organizmu skoro można" mając na uwadze białko jaja kurzego.
A ja na stronie dobradieta przeczytałam o białku jaja zupełnie coś innego :"Skład aminokwasowy białka jaja kurzego i białka mleka kobiecego jest najbardziej zbliżony do składu białek ustrojowych i białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Proporcje pomiędzy aminokwasami tych dwóch białek uznano za optymalne, stanowiące wzorzec do porównywania jakości innych białek. " .
Z tego cytatu wynika między innymi ,że skład aminokwasowy białka jaja kurzego jest najbardziej zblizony do składu białek ustrojowych i,że białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Te dwie informacje są zupełnie ze sobą sprzeczne ,z czego to wynika?
Wystepuje tutaj gra slow. Bialko jaja kurzego w tym cytacie to bialko z zoltka
+ bialko z bialka, jako calosc (bialko z jaja). Gdy jest mowa o zawartosci bialka w jaju nikt nie ma na mysli tej przezroczystej glajdy z jaja, tylko proteiny. Dlatego pewnie ze w j polskim mamy zoltko, bialko i jajo. W ang eggs(yellow), eggs(white), egs(whole). W polskim na proteiny mowimy bialko i stad te nieporozumienia.
Pozdrawiam
maf
Cytat: maf w 2007-11-20, 11:32:04
Wystepuje tutaj gra slow. Bialko jaja kurzego w tym cytacie to bialko z zoltka
+ bialko z bialka, jako calosc (bialko z jaja). Gdy jest mowa o zawartosci bialka w jaju nikt nie ma na mysli tej przezroczystej glajdy z jaja, tylko proteiny. Dlatego pewnie ze w j polskim mamy zoltko, bialko i jajo. W ang eggs(yellow), eggs(white), egs(whole). W polskim na proteiny mowimy bialko i stad te nieporozumienia.
Pozdrawiam
maf
Kurcze! Tu mamy ponoć dietę opartą na matematyce,a nie na rebusach. Więcej precyzji w pisaniu tego co się ma na myśli ,nie zaszkodzi :)
Oczywiście nie mówię tu do Ciebie maf,tylko do tych,co układają rebusy :)
Oni po prostu mówią o całym jaju, a że żóltko podnosi jego wartość to juz inna sprawa
Cytat: Flawia w 2007-11-20, 10:36:30
Mnóstwo zwierząt wykrada jaja i jakoś nie oddzielaja białka od żółtka raczej ;-)
Trafne spostrzeżenie! :D Moje psy czasem wykradały jajka i nie widziałam,żeby zostawiały przy tym białko .Jadły całe ,oczywiście bez skorupek :D
Cytat: Ewa w 2007-11-20, 11:38:57
Oni po prostu mówią o całym jaju, a że żóltko podnosi jego wartość to juz inna sprawa
Jak mówią o całym jaju,to z tego wynikałoby ,ze cale jajka nie zaszkodzi jesć,że to białko z białka ( nie z żółtka :D ) tez ma wartość odzywczą,a nie tak jak pisze Morgano ,czy Toan -że bez wartości.
Jeszcze raz pytam grzecznie :) : w końcu to białko jaja kurzego pochodzącego z białka,ma jakąś wartość odzywczą ,czy nie ma żadnej wartości odżywczej i nie warto zatem zapychać sobie "pustym" białkiem żoładka ?
Pytam,bo poprostu mnie to ciekawi :? Sama jem jajka (codziennie 3 na sniadanie) ,wcześniej odrzucałam 2 białka ,ale teraz od jakiegoś czasu wbijam całe ,a może nie powinnam jeść tych białek :? Co z tym fantem zrobić?
Nie warto jeść "białek" z jaj. Lepiej zjeść w to miejsce coś wartościowego. W końcu jemy mało, więc szkoda zapychać się wypełniaczami.
Ja jadam jedno "białko" dziennie, bo bez niego trudno zrobić dobrą jajecznicę, albo zlepić kotlet.
Cytat: Ewa w 2007-11-20, 11:56:40
Ja jadam jedno "białko" dziennie, bo bez niego trudno zrobić dobrą jajecznicę
No własnie o to mi mniej więcej chodzi . Jem jajka tylko w postaci jajecznicy i kiedyś zrobiłam bez białek,to nie mogłam potem dojść do siebie po zjedzeniu .Na drugi dzień zrobiłam z białkami i było o niebo lepsze . Przynajmniej będę robiła na jednym białku,zobaczę czy mi przejdzie :)
"Trudno" też omleta zrobić bez białka...
Cytat: Ewa w 2007-11-20, 11:20:08
Żółtko też jest białkiem - oni mówili o żółtku
"Wody płodowe" z jajka nie są szkodliwe, ale zajmują miejsce w żołądku i zamiast zjeść cos wartościowego, mamy bezwartościowy wypełniacz.
Są szkodliwe, jedzone regularnie na surowo.
Ewa podsumowałaś wszystkie wypowiedzi. Oczywiście w żółtkach jest białko najlepszej jakości w 100 gramach 16 gram białka
31 gram tłuszczu i o to białko właśnie chodzi a nie o to białe.
Cytat: MORGANO w 2007-11-20, 12:24:52
Ewa podsumowałaś wszystkie wypowiedzi
Czyzby? To masz marne zapotrzebowanie na informacje o białku jaja kurzego.Ja np. chciałabym wiedzieć; dlaczego one uważane są za bezwartościowe.
Za bezwartosciowe ,a jednak zalecane dzieciom (czemu?) . I dlaczego zwierzęta jednak te białka jedzą (zwróciła na to uwagę Fawia-i ma rację).
Toan, mógłbyś jakiś referat napisać o białku jaja kurzego (tego z białka i żółtka) ?
Nie - szkoda mi czasu i energii na wyjaśnienia, których i tak niektórzy pojąć nie zdołają.
PS
białko jaja, białko żółtka i białko białka - to dość zrozumiałe pojęcia. Jeśli nie - to trudno!. :wink:
W takim przypadku "na słowo honoru" trzeba przyjąć, że białka się nie jada, bo jest bezwartościowe, a rozważania na ten temat lepiej pozostawić np: jakiemuś "Matiemu", który "wie" lepiej, że "Kwaśniewski zaleca 30 ton" (a może kwintali, bo skrót - q jest podobny do g (gram)?) i przez to jest nieścisły :lol: Szkoda czasu...!
ho ho ho ,aleś twardziel :D nie to nie! obejdzie się cygańskie wesele bez marcepanów :D
niestety,ale odpowiedź ,że białko białka jaja kurzego to bezwartościowe "wody płodowe" ,jest odpowiedzią dla ludzi,którzy wierza w basnie,a nie dla ludzi ,którzy chcą wiedzieć coś konkretnego.
Oczywiście można jeszcze tak odpisać jak to Ty teraz napisałeś
Cytatbiałko jaja, białko żółtka i białko białka jaja - to dość zrozumiałe pojęcia. Jeśli nie - to trudno!.
,tylko wtedy jesli się nie ma wystarczających argumentów na wyjasnienie :)
Napisałbym Ci wprost, ale mi nie wypada :?, bo nie mogę się tłumaczyć, że moje dziecko używa mojego "nica" na tym Forum.
Żałosne :?
Cytat: elmo w 2007-11-20, 14:18:27
Żałosne :?
PRAWDA!!! - też tak uważam.
http://www.nutritiondata.com/ - każdy może sobie sprawdzić osobiście co to jest żółtko (yolk, vitellus), co to jest białko (glair, the white of an egg), co to jest całe jajko (egg, ovum) i to gatunkowo. 8) Wystarczy umieć wpisać nazwę.
No proszę :) Skąd na dobradieta zaczerpnęli informacje o białkach :)
http://kn.am.gdynia.pl/nkzc/kz/kz_bialka.html
także oni nic nie mieli na mysli i nie było żadnej gry słów .Poprostu napisali to i już :)
Cytat:
"Wartość odżywcza białek
Białka pokarmowe mają różną wartość odżywczą, której wykładnikiem jest stopień zużytkowania ich do syntezy własnych białek ustrojowych. Te białka, których wykorzystanie na ten cel jest małe (np. białka zbóż), uznawane są za białka o niskiej wartości odżywczej, inne (np. białka mleka) ustrój wykorzystuje prawie całkowicie, dlatego są one białkami o wysokiej wartości odżywczej. Jakość białka pokarmowego, czyli jego wartość odżywcza (albo wartość biologiczna) zależy od czterech czynników:
" zawartości aminokwasów egzogennych i aminokwasów endogennych;
" wzajemnych proporcji poszczególnych aminokwasów egzogennych, które powinny być zbliżone do proporcji występującej w białkach ustrojowych;
" wystarczającego dowozu energii niezbędnej do procesów syntezy białka ustrojowego ze źródeł pozabiałkowych;
" strawności produktów białkowych.
Skład aminokwasowy białka jaja kurzego(owoalbumina) i białka mleka kobiecego (laktoalbumina) jest najbardziej zbliżony do składu białek ustrojowych i białka te są najlepiej wykorzystywane przez organizm człowieka. Dlatego proporcje między poszczególnymi aminokwasami, wchodzącymi w skład tych dwóch białek, uznano za optymalne, stanowiące wzorzec do porównywania jakości innych białek (wartość odżywcza = 100%). Istotnym czynnikiem wyznaczającym wykorzystanie białka do celów budulcowych jest zapewnienie odpowiedniego dowozu energii. Z obliczeń fizykochemicznych wynika, że do syntezy 1 g białka z aminokwasów dostarczanych z pokarmem ustrój człowieka potrzebuje 24 kcal (100 kJ) energii, której źródłem powinny być tłuszcze lub węglowodany. W przeciwnym razie organizm wykorzysta do celów energetycznych część aminokwasów, wydatnie umniejszając ich pulę przeznaczoną do syntezy nowego białka ustrojowego, a tym samym obniżeniu ulegnie wartość biologiczna danego białka pokarmowego. Z tego względu konieczne jest zachowanie odpowiedniego stosunku ilości energii dostarczanej w postaci białka do ogólnej wartości energetycznej diety, określanego jako odsetek energii z białka. W okresie wzrostu maksymalne wykorzystanie białka pełnowartościowego uzyskuje się przy udziale 12-14% energii z białka, a u ludzi dorosłych przy udziale 10-12% energii z białka w całkowitej wartości energetycznej diety.
Jakość białka jest również determinowana przez stopień jego rozkładu enzymatycznego w toku procesów trawienia (strawność). Nawet najbardziej wartościowe białko nie zostanie bowiem wykorzystane przez ustrój, jeżeli nie ulegnie całkowitemu strawieniu, a uwolnione aminokwasy nie zostaną wchłonięte w jelicie cienkim. Ma to szczególne znaczenie przy ocenie jakości posiłków, będących mieszaniną różnych surowych i przetworzonych produktów żywnościowych. Strawność białka tych produktów zależy od jego budowy trzeciorzędowej, interakcji z innymi składnikami pokarmowymi, sposobu przechowywania i przetwarzania, a także od technologii przygotowania posiłku.
Ocena wartości odżywczej poszczególnych białek, białkowych produktów żywnościowych i poszczególnych posiłków ma duże znaczenie praktyczne. Umożliwia z jednej strony właściwe zestawianie całodziennego wyżywienia (jadłospisu) tak, aby pokrywało ono w sposób optymalny indywidualne zapotrzebowanie na białko, a z drugiej - ustalenie odpowiedniej strategii pozyskiwania i użytkowania białka zarówno ze źródeł konwencjonalnych, jak i niekonwencjonalnych. Wobec istnienia wielu sposobów oceny wartości odżywczej białka dąży się do ustalenia standardowych i porównywalnych metod oznaczania jego jakości."
Cytat: elmo w 2007-11-20, 16:00:49
wzorzec do porównywania jakości innych białek (wartość odżywcza = 100%).
No bardzo mądre. Na tej zasadzie niektórzy polecają jeść tylko białko soi - bo to chyba aż 107% wartości wzorca :lol: :lol: :lol:. Schabowy z soi GMO - to podstawa dla tych co wierzą "naukowcom". 8)
PS
Po soi wegefacetom gruczoły piersiowe przyrastają i "więdnie" przyrodzenie. O rozumie nie wspomnę, bo tego każdy ma przeważnie nadmiar :wink: :D
To jak jest z tymi BIALKAMI nalezy jesc czy lepiej uzyzniac nimi ogrodek ?
Toan w sprawach spornych jak zwykle " na wybiegu".
Cytat: Hana w 2007-11-20, 19:45:46
To jak jest z tymi BIALKAMI nalezy jesc czy lepiej uzyzniac nimi ogrodek ?
Toan w sprawach spornych jak zwykle " na wybiegu".
Juz wiecie o czym moge napisac. 8) 8) 8)
Ale nie napisze, bowiem nikt mi za to nie zaplaci. 8) 8) 8)
a na 100%
KTOS zdenerwuje sie. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
PS.
Normalnie umieram ze smiechu :D :D :D :lol: :lol: :lol: :lol:
i chyba moje zwieracze sie: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:.
Cytat: Hana w 2007-11-20, 19:45:46
To jak jest z tymi BIALKAMI nalezy jesc czy lepiej uzyzniac nimi ogrodek ?
Toan w sprawach spornych jak zwykle " na wybiegu".
Coś jest niejasne? Jeżeli jesteś na DO, to nic się nie zmieniło.
Cytat: Ewa w 2007-11-20, 21:01:29
Cytat: Hana w 2007-11-20, 19:45:46
To jak jest z tymi BIALKAMI nalezy jesc czy lepiej uzyzniac nimi ogrodek ?
Toan w sprawach spornych jak zwykle " na wybiegu".
Coś jest niejasne? Jeżeli jesteś na DO, to nic się nie zmieniło.
[Witam wszystkich dyskutująsych "białkowiczów" hę , I powiem Wam tak jak Hana, że też użyżniam ogródek białkami, a w szczególności podlewam nimi wszystkie iglaki. Rozcieńczam bialka z wodą i podlewam, a że iglaki lubią kwaśne podłoże więc im to służy. No cóż mogę jeszcze dodać, że mam dwa psy jamnika i przygarniętego labradora od niedawna i z moich obserwacji wynika, że to ludzie w zwierzętach czynią nawyki żywieniowe.Moja jamniczka od szczeniaka 8 lat jada surowiznę itd. a ten duży pies nabytek to po prostu " wołek zbożowy " tak go żartobliwie nazywam, ponieważ uwielbia chleb i wszystko co się nadaje do zjedzenia rówbież białko jaja ( wody płodowe} ale usmażone na tłuszczu. Próbowałam mu dawać surowe kości ale nie ruszy tego muszą być ugotowane. Zastanawiam się jak można zmanierować zwierzę aby tak jadło węglowodany? Lekarze weterynarii rozdają ulotki jak odchudzić psa lub postępować w przypadku cukrzycy? Nieprawdopodobne :shock: ale tak się dzieje , :( No cóz więc od czasu do czasu bialkami dokarmiam mojego zwierzaka .Pozdrawiam :D/quote]
Moje ciapki codziennie jedzą białko z jaj.
Krystyna, jak trochę psa przegłodzisz i zaczniesz dawać tylko to, co dla psów dobre, to się w końcu przestawi, przynajmniej będzie zdrowy i zgrabny :) Moja kotka niebawem skończy 18 lat, ma świetny słuch i wzrok ale nigdy się nie zniżyla do ludzkiego jedzenia. Najczęściej na ludzkie dolegliwości cierpią zwierzęta, które zaczęto karmić wbrew ich naturze.
Dziewczyny, jako ciekawostke podam wam małe info o zywieniu psów, nie pamietam z jakiego źródła.
Mimo że pies to zwierzę mięsożerne, jego zdolność trawienia białka jest zmienna. Chociaż większość podrobów i świeżego mięsa jest w 90-95% strawna, psy trawią tylko 60-80% białka z warzyw. Nadmiar nie strawionego białka z warzyw może spowodować kolkę lub nawet biegunkę. Laktoza tez niestrawna.
Tłuszcz poprawia smak jedzenia i jest podstawowym nośnikiem rozpuszczalnych w nim witamin. Zdrowe psy trawią tłuszcze prawie w 100% - nawet szczeniaki dobrze je przyswajają.
Ich niedobór spowoduje podrażnienie skóry, sierść może stać się szorstka, z łupieżem, często też występują infekcje uszu. otępienie i nerwowość. (Malgo, to moze być wskazówka dla ciebie :))
Wiecie, lubie czytać informacje od weterynarzy, bo oni często więcej wiedzą o metabolizmie niż lekarze.
Kiedyś zapisałam sobie, jak był żywiony pies hodowany w Arkadii w Jastrzebiej Górze, ale gdzieś to posiałam :( Wiem, ze dostawał duzo żótek i mięsa.
ooo, widzisz, jak kupilam szczeniaka miał miękkie futro, poszłam na wystawę i tam dorosłe osobniki miały szorstką sierść, balam się że to taka cecha rasy i nasz potem też chwilowo taką miał, ale zmienił dietkę i ma teraz nieszorstką! ;-) Ten pies uwielbia ser... czy to jest karalne? ;-)
Ewo masz rację z tymi informacjami przekazywanymi przez lekarzy weterynarii.Ja też zauważylam, że uwagi pod adresem żywienia zwierząt głównie drapieżników są bardzo konkretne a czasem mądrzejsze (nie obrażając nikogo) od lekarzy medycyny.Na prztklad tania karma którą oferują sopermarkety dla psów i kotów zawiera 60% zbóż i konserwanty w dodatku zwierzęta się od tego podobno uzależniają jak dzieci od cipsów.Natomiast karmy polecane przez weterynarzy są z pewnoścoą droższe ale posiadają w swoim skladzie mniej zbóż.Ale właściciele swoich podopiecznych nie zwracają na to uwagi i przekarmiają swoich pupili i skracają ich i tak krótsze życie od naszego.Kiedyś posiadałam suczkę kundelka i również przeżyla 15 lat i mam nadzieję , że te moje pieski jeszcze mi potowarzyszą trochę.Mam tylko jedno pytanie do Małgo 35 czy te białka codzoennie podaje swoim psom i ile mniej więcej? Zadalam to pytanie , gdyż nie chciałabym spowodować jakichś kłopotów ze skórą mojego psa lub sierścią. Dodam jeszcze do tej psiej i kociej dyskusji, że moja jamniczka nawet w okresie linienia nie zrzuca wiele sierści nie jast to kłopotem bo nawet tego nie zauważamy, a ten drugi przygarnięty psiak to coś strasznego. Mamy go od sierpnia chyba już przeszedł to najgorsze i mam nadzieję, że za trochę poprawi się mu sierść i włosy nie będą tak wypadały.Swoją drogą on się tułał więć braki zywieniowe i po prostu głód też swoje zrobily.Pozdrawiam. :D
Krystyno, ja mam bernardyna (ponad 100kg wagi) i mieszańca owczarka collie z niemieckim, więc dla moich ciapków łącznie 5-9 białek na dobę to nieznaczna ilość. Sam bernardyn dostaje ok. 3kg jedzenia dziennie. Moje psy są tylko na dworzu, zużywają więc sporo energii na pilnowanie posesji, a także na ogrzanie się i wieczne wspólne zabawy. Wydaje mi się, że coś późno linieje ten Twój piesek i chyba nie jest to naturalne linienie tylko właśnie jakaś forma odbudowy organizmu. Według mnie najlepiej psom służą podroby i warzywa gotowane, nie wspominam o tłuszczu bo to chyba oczywiste :) Wszelkie gotowe karmy dla mojego bernardyna we wcześnym dzieciństwie okazywały się bardzo źle tolerowane, właśnie zmiany skórne, podwyższona temperatura itd.
Pozdrawiam,
Ha ha niezłe te Twoje "ciapki" 100 kg to sporo i ten drugi też niemaly. Mój "ciapciak" to maluszek jamniczka szorstkowłosa, a ten drugi to "facet"waga 25 kg. Lącznie razem nieważą tyle co Twój bernardyn ho ho... ale ten labrador to potrafi zjeść "wiadro" i tak jak napisalaś muszę mu zrobić raz w tygodnju głodówkę tym bardziej, że moje psy są domownikami.I to ,że przeszedł głod także ma wpływ na to, że jest tak łakomy, a wypadanie sierści z pewnością minie jak dojdzie do siebie.Dziękuję za porady i teraz będę częściej dawala mu te białka gdyż codziennie z 4 mi zostają. :)
a ile ten bernardyn ma w kłębie?
"Bernardyn z pewnością jest najcięższą ze wszystkich ras. Światowy rekord wagi wśród wszystkich psów, należy oczywiście do bernardyna i wynosi 134kg! Ale tak ciżkie psy zdarzają się bardzo rzadko i są to przeważnie psy otyłe.
Ciężar psa oblicza się mnożąc każy centymetr wysokości w kłębie przez 1kg. U suki obliczoną w ten sposób wartość zmniejsza się o 10-15%, u samca można dodać 5%."
Hm... ja o psach i kotach mogę dłuuugo rozmawiać, zawsze chciałam mieć dużo zwierząt, a te moje są wspaniałe 8) Brego, czyli bernardyn jest ma ok. 88 cm w kłębie, z tym że te psy są nieco wyższe na wysokości tylnych łap, w przeciwnieństwie do owczarków. Jest długowłosy więc przez to wydaje się być jeszcze potężniejszy. Jak go kupowałam, to miałam okazję obejrzeć jego matkę, ojca i jedną siostrę z wcześniejszego miotu, wtedy wyglądały wg mnie jak dorodne osły, teraz ta wielkość już nie robi na mnie takiego wrażenia. Ten drugi piesek wydaje nam się bardzo drobny. Między latem, a zimą Brego waży ok. 30 kg mniej, na lato musimy go odchudzać bo strasznie się męczy. Jego matka ważyła 130 kg więc to 134 kg to na pewno nie jest waga rekordzisty. Może wkleję zdjęcie Bregunia, jak miał niecały rok i wchodził mi na kolana. Zresztą do dziś przy mnie zachowuje się jak szczeniaczek. Nie chcę, żeby ważył więcej bo obawiam się o jego stawy i serce. Skoro mam okazję się nim pochwalić, to czemu nie? :)
Czytam ten wątek i przypomniało mi się, że nie rozumiałem do końca jak jest z tymi białkami kurzych jaj. A chodzi o dwie sprawy:
1.Pamiętam, że JK napisał w którejś ze swoich książek, że najlepsze białko dla człowieka dorosłego jest w żółtku jaja kurzego, natomiast dla dziecka z całego jajka. Wnioskuję więc, że wartość białka (z białka) jest jednak duża dla dziecka. Do tej pory nie znalazłem wyjaśnienia, dlaczego to białko jest bardziej potrzebne dziecku niż dorosłemu.
2.JK napisał, że żółtka z jajek są bardziej wartościowe niż białka, ale nie powinno się wyrzucać żywności. Dlatego powinno się robić kokosanki. No i nie wiem czemu powinienem dawać mniej białek do jajecznicy, a jeść je w kokosankach. Czy białko w kokosankach zyskuje na wartości? A jeśli tak to dlaczego? Dodatkowo zjemy jeszcze kokos, który od smalcu jest mniej wartościowy.
Czy może mi to ktoś jasno wytłumaczyć?
MW ja także chciałabym się tego dowiedzieć, jeśli białka są kiepskie to ich nie należy jeść, a nie wkładać do kokosanek. Zobaczymy, może ktoś wyjaśni. Może te kokosanki mają być przeznaczone dla nieoptymalnych gości? :)
Kokosanki skladaja sie w wiekszosci z wiorek kokosowych a wiorki to w wiekszosci bardzo porzadny tluszcz.
By nie wcinac wiorek - trocin - robi sie kokosanki.
Bialka sa jedynie spoiwem i sluza do tego by miec poreczne kuleczki zamiast kokosowego proszku.
Kokosanki mozna zrobic nawet bez jakiegokolwiek cukru (choc ja troche dodaje), mozna dodac cynamon do smaku.
Bardzo fajna rzecz.
Ja również się zastanawiam tak jak powyżej i taż zrozumiałam, że żywności nie należy marnować (tyle ludzi głoduje na świecie tak to odbieram po prostu, więc te nieszczęsne białka daję pieskom lub oddaję przyrodzie( w której podobno nic nie ginie) ale no wlaśnie te kokosanki lub chleby białkowe to przecież też żywność optymalna.Myślę jednak, że na pewno dr.J.K. miał na myśli jakieś desery i z pewnością nie spożywane codziennie a jeśli już to z dużą ilością tłuszczu aby zachować proporcje opt.Nawet nie rozmawiam ze znajomymi o tym, że odzielam żółtka od białek bo się gorszą i nie mogą pojąć tego co robię, no ale cóż... :shock:Nadajemy na innej częstotliwości :lol: Małgo 35 jeśli mi się uda i czegoś nie sknocę to pokażę się z moimi pieskami już wkrótce :D
Cytat: Krystyna77 w 2007-11-25, 22:08:49
Małgo 35 jeśli mi się uda i czegoś nie sknocę to pokażę się z moimi pieskami już wkrótce :D
Trzymam Cię za słowo :)
probowałam w ten weekend przerobić moją mamę na Kwaśniewskiego, co za porażka... Jeszcze w sobotę bylo ok, ale może była na jakichs prochach? ale niedziela to był koszmar. Miałyśmy robić chlebek optymalny słonecznikowy i strasznie się pokłocilyśmy. Ona ciągle nie miała czasu na to bo MUSIAŁA piec i gotować inne rzeczy bo jej sie rozmrosziły, a wczoraj ani słówkiem nie pisnęla co jej sie rozmraża, co by szkodziło to wykorzystać! i jeszcze wrzeszczy: kiedy normlani ludzie mają robic żywność optymalną przecież na to nie ma zupełnie czasu, ja na to że wlasnie gotowanie optymalne zajmuje mniej czasu niz zwykłe, ona na to "nic nie wolno jeść!!" ja na to, że wszystko wolno ale niech przeczyta te książki co przywiozlam to sama będzie wiedziała, ona na to że nie, bo nie lubi jak ją ktoś zmusza!! i że ja ciągle zrzędzę! To naprawdę było niesprawiedliwe bo nie zrzędziłam tylko odpowiadałam na jej pytania i zarzuty... dzielnie jej pomagalam przy tym chlebku ale musialam pojść ubrać dziecku spodnie a ona w tym czasie ten chlebek bach do piekarnika i... nie dodała przedtem żółtek... to przelało czarę goryczy, to ja świeżo nawrócona na niejedzenie białek a ona mi funduje chlebek z samych białek.... bez najcenniejszego skladnika, choć stał sobie rozbełtany, to sie nazywa mozolenie na próżno... Strasznie mi źle, moja mama jest naprawdę w bardzo złym stanie a najgorszy jest chyba jej mózg... Czyta maniakalnie wszystko co jej w ręce wpadnie całodobowo a tego nie chce przeczytać... Głupota nie tylko z niewiedzy, głupota sie umie bronić!!! Mimo wszystko książki zostawilam, moze jednak zajrzy i teraz nie mogę w książce kucharskiej zobaczyc BTW tego co upiekłyśmy i co dalej z tym robić... nie chcialam tego brać, niech psy zjedzą, ale mi zapakowali... a ja tu nie mam psa no i szkoda wspolnego kucharzenia... Już mi sie odechciało wysyłać mame do Arkadii, żeby znowu się nadęła że zmuszam?! Wiem że do DO trzeba dojrzeć, ale co maja robic optymalne dzieci gdy ich rodzice umierają od zwykłego żarcia? :(
Flawia, w samej rzeczy, ty nie zmuszaj mamy do niczego. Niech ona zyje sobie swoim własnym zyciem. A ty zajmij sie swoim. W przeciwnym razie bedziesz ciagle nieszczesliwa.
Wyżyj sie na forum :)))))
postanowiłam sobie że nie zapytam czy coś przeczytała jak będę zabierać moje książki za 2 tygodnie... Ból tym większy że mój tato chce stosować DO i nic z tego nie będzie jak mu żona będzie bez przerwy robić śmietnik w korycie...
Flawia, nie przesadzaj. Chyba za bardzo wchodzisz między swoich rodziców. Jeśli tato chce stosować DO, to poradzi sobie. Chyba że jest ubezwłasnowolniony? Siedzi na wózku? Jest cięzko chory?
Ewa, piszesz jakbyś nie znala facetów! Dlaczego on ma sobie coś gotować skoro lodówka i garnki pełne są jedzenia? w dodatku ojciec pracuje a mama nie... i tak zresztą ojciec jada na stołówce bo mamie się nie chce dokończyć co zaczęła albo nie będzie mu sie chciało samemu odgrzewać bo ona całymi dniami czyta... Nie wchodzę między, między to sie dopiero zrobilo jak się mama wczoraj zbiesiła... Wygodnictwo górą, ot co... ale żeby ludzie chcieli chorować byle tylko zachować wygody....
Masz super mame :) Po swojemu dba o siebie
Cytat: MW w 2007-11-25, 20:15:16
Czytam ten wątek i przypomniało mi się, że nie rozumiałem do końca jak jest z tymi białkami kurzych jaj. A chodzi o dwie sprawy:
1.Pamiętam, że JK napisał w którejś ze swoich książek, że najlepsze białko dla człowieka dorosłego jest w żółtku jaja kurzego, natomiast dla dziecka z całego jajka. Wnioskuję więc, że wartość białka (z białka) jest jednak duża dla dziecka. Do tej pory nie znalazłem wyjaśnienia, dlaczego to białko jest bardziej potrzebne dziecku niż dorosłemu.
2.JK napisał, że żółtka z jajek są bardziej wartościowe niż białka, ale nie powinno się wyrzucać żywności. Dlatego powinno się robić kokosanki. No i nie wiem czemu powinienem dawać mniej białek do jajecznicy, a jeść je w kokosankach. Czy białko w kokosankach zyskuje na wartości? A jeśli tak to dlaczego? Dodatkowo zjemy jeszcze kokos, który od smalcu jest mniej wartościowy.
Czy może mi to ktoś jasno wytłumaczyć?
Dziękuję za wyjaśnienia malgo35, Zenonowi i Krystynie77.
Jednak nie wyjaśniliście mi wszystkiego do końca:
Cytat: MW w 2007-11-25, 20:15:16
1.Pamiętam, że JK napisał w którejś ze swoich książek, że najlepsze białko dla człowieka dorosłego jest w żółtku jaja kurzego, natomiast dla dziecka z całego jajka. Wnioskuję więc, że wartość białka (z białka) jest jednak duża dla dziecka. Do tej pory nie znalazłem wyjaśnienia, dlaczego to białko jest bardziej potrzebne dziecku niż dorosłemu.
Było tez mówione, że dopóki człowiek rośnie, ma nadwagę lub choruje na różne choroby powinien jeść całe jajka. Dlaczego tak jest?
Cytat: MW w 2007-11-25, 20:15:16
Czy białko w kokosankach zyskuje na wartości? A jeśli tak to dlaczego?
Mi wydaje się, że białko w kokosankach ma podobną wartość jak w jajecznicy. Wyjaśnienia Krystyny77 sugerują mi, że kokosanki należy robić tylko z małej części białek, które zostają z jajecznicy. Resztę lepiej chyba komuś dać. Zgadzacie się ze mną?
Cytatdopóki człowiek rośnie, ma nadwagę lub choruje na różne choroby powinien jeść całe jajka
Nie słyszalam nic takiego, ze chorzy mają jeść całe jaja. Dobrze byłoby, gdybyś sobie przypomniał, gdzie to czytałeś u Jana Kwaśniewskiego.
Moja wiedza jest taka, że Optymalni jedzą generalnie mało białka, więc szkoda byłoby w to miejsce zjadać mniej wartościowe białko. A więc białko z jaj jest odrzucane.
Natomiast małe dziecko czy początkujący Optymalny (przed tzw. przebudową) powinni jeść więcej białka, więc mogą sobie pozwolić na zjadanie całych jaj. To cała filozofia.
Z resztą tego, co piszesz, całkowicie się zgadzam. Też uważam, że to jakaś paranoja, skrupulatne zjadanie tego, co wcześniej sie odrzuciło jako bezwartościowe. I to ile przy tym zachodu, żeby wymyslic przepisy :D
Całkowicie się zgadzam, no prawie całkowicie, bo nie dałbym dziecku białka zbytecznego tylko dlatego, że więcej potrzebuje. Jak więcej potrzebuje, to nie śmieci, tylko pełnowartościowego budulca. Każde białko, które zostaje zjedzone jest najpierw rozkładane na poszczególne aminokwasy. To one potem są budulcem, przy czym przynajmniej 12 z nich musi być jednocześnie w organizmie, bo inaczej niczego nie da się zbudować. Gdy nie ma kompletu, to całe białko jest spalane, bo nie posiadamy systemów na przechowywanie go w tej postaci. Komplet zapewnia nam białko z żółtek, natomiast nie ma tego w białkach. Jedząc tylko białka, to używamy ich tylko jako paliwo, które swoimi odpadami zatruwa nam organizm.
Cytat: Piotr w 2007-11-26, 20:16:43
.... Komplet zapewnia nam białko z żółtek, natomiast nie ma tego w białkach. Jedząc tylko białka, to używamy ich tylko jako paliwo, które swoimi odpadami zatruwa nam organizm. ....
No prosze Piotr nie badz goloslowny i podaj z jakiej "krynicy wiedzy" korzystales? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Gdzie pisze ze w bialkach z "bialek jaj" brak TYCH aminokwasow,
co powoduje TYLKO SPALANIE i ODPADY "zatruwajace"? :lol: :lol: :lol: :lol:
A moze ty sa tylko twoje konfabulacje? 8) 8) 8) 8)
Tu dość jasno wyjaśnia sam JK:
Cytat: MORGANO w 2007-04-22, 00:12:50
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (95)
(...)
Wątroba nie lubi zbyt dużo białka. Jeśli już otrzymuje białko, to powinno być ono białkiem o najwyższej wartości biologicznej (np. żółtko jaja), które wymaga najmniej pracy i energii dla jego dostosowania do potrzeb naszego organizmu. Białka najmniej wartościowe (np. z grochu, czy fasoli) są bardzo mało podobne do naszych białek, ich dostosowanie do potrzeb organizmu wymaga dużo pracy, energii, witamin i składników mineralnych. A to wszystko kosztuje, organizm jest słaby, podatny na zakażenia wirusowe i bakteryjne, na inne szkodliwości zewnętrzne, chorowity, o przytępionym umyśle. Przy żywieniu optymalnym zapotrzebowanie na białko organizmu ludzkiego jest 2-3 razy mniejsze od zaopatrzenia na białko przy innych modelach żywienia i utrzymuje się w granicach 30-40g dla dorosłego człowieka, a nie 110-120g spożywane (ze szkodą) przez przeciętnych ludzi obecnie w Polsce, i 160-200g na dobę spożywane przez tak zwane elity. Przetwarzanie zjadanych w nadmiarze białek przez wątrobę, bardzo ją obciąża, wymaga zużycia dużych ilości energii i powoduje utratę dużych ilości wodoru, którego organizm spalić nie może, a wydalać musi z azotem. Aby wydalić jedną cząstkę azotu (N) organizm w amoniaku musi dołączyć do niej (i stracić) aż 4cząstki wodoru. A wodór jest najlepszym znanym paliwem używanym do rakiet kosmicznych. Daje 34,3 kcal/g, czyli 3 razy więcej niż benzyna. Jest paliwem ekologicznie czystym, spala się na wodę destylowaną. Tak w technice, jak i w organizmie. Wzór chemiczny amoniaku to NH4, mocznika N2COH4. Organizm głównie po to wytwarza mocznik, aby oszczędzić wodór i zneutralizować trujący amoniak.
Na wydalenie 1cząstki azotu organizm traci 4 cząstki wodoru, gdy wydala azot w amoniaku i tylko 2 cząstki, gdy wydala go w moczniku. Wszystko to kosztuje.
Do syntezy mocznika potrzeba amoniaku, dwutlenku węgla, 6 aminokwasów, 5 enzymów ("maszyn"), sporo energii ze związku wysokoenergetycznego
jakim jest ATP, również magnezu. Jest to ciężka praca, którą wykonuje wątroba. Im więcej człowiek spożywa białek, tym bardziej obciąża wątrobę pracą.
Trzeba, zatem jeść białek możliwie mało, ale powinny to być białka najbardziej wartościowe biologicznie.(...)
JAN KWAŚNIEWSKI
[/size]
Jeszcze dorzucę to, co kiedyś mi MORGANO podpowiedział. Otóż białko jaj zawiera awidynę, a żóltko nie.
O awidynie więcej jest tu:
http://www.luskiewnik.gower.pl/biotyna.htm
Zacytuję tylko fragment:
"(...) Niedobór witaminy H wywoływano doświadczalnie podając antywitaminę H – awidynę. Awidyna to wysokocząsteczkowe białko - glikoproteina (o masie 70 000) wchodzące w skład białka jaj. Awidyna wiąże biotynę, uniemożliwiając jej wchłanianie z jelit do krwi. Podając ludziom i zwierzętom permanentnie surowe białko jaj i ograniczając podaż pokarmów bogatych w witaminę H można spowodować awitaminozę H. Człowiek i zwierzęta nie mają zdolności syntetyzowania witaminy H. Biotynę syntetyzują sinice, bakterie, grzyby i rośliny.(...)"
Cytat: Piotr w 2007-11-26, 20:16:43
Całkowicie się zgadzam, no prawie całkowicie, bo nie dałbym dziecku białka zbytecznego tylko dlatego, że więcej potrzebuje. Jak więcej potrzebuje, to nie śmieci, tylko pełnowartościowego budulca.
Rozumiem, ze "bialko zbyteczne" to bialko mniej wartosciowe.
Oczywiscie wiemy, ze B najlepsze jest z zoltka. Ale idac dalej tym tropem wyjdzie, ze trzeba jesc tylko zoltka, jako najwartosciowsze zrodlo B, T z roznych zrodel, ale nie z takich ktore zawieraja dodatkowo badziewiaste bialko, karkowka odpada, zawiera mniej wartosciowe B. Smalec? Zrodlo T oki, jeszce jakies omegi by sie przydaly, oliwa?
W ten sposob powstala nowa dieta,
15 zoltek
2 ziemniaki
50g omasty ze smalcu
BTW 1:2,8:0,5
Energetycznie ok 1600 kcal.
Dodajmy do tego troche folianow, moze byc salata z oliwa.
100g salaty i 3 lyzki oliwy (60g)
BTW 1: 3,86: 0,6
Energia wzrosla do 2170 kcal
Niby Dieta Optymalna
O czyms zapomnielismy?
Teraz trzeba wziasc do reki ksiazke. Jest tam lista produktow zalecanych /ja nazywam to produktami niezbednymi/.
Pozdrawiam
maf
Grizzly aleś Ty zgryżliwy :mrgreen:Białko jaja jako koloidalny roztwór substancji bialkowych zawiera ich w swoim składzie około 12,5%, tłuszczu około 0,25%, a składników mineralnych od 0,6 do 0,8%.Główną substancją białkową jest albumina(owoallbumina).
Zółtko natomiast zawiera 30 tłuszczu, około 17% białek, około 1% soli mineralnych i nieco węglowodanów 1.0%.Poza tym w żółtku występuje większość witamin ( w białku występuje głównie witamina B2).Z białek występujących w żółtku w największej ilości z
najduje się witelina i witelinina ( występują one też z tłuszczowcami jako lipoproteidy). :shock:
Lepiej więc zjadać żółtka prawda? Każdy optymalny o tym wie!!! :lol:
Cytat: Krystyna77 w 2007-11-26, 21:30:06
...Grizzly aleś Ty zgryżliwy.............
A Maf rowniez jest zgryzliwy????? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie. Maf ma po prostu w 100% racje!!!!! 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Bo mysli jak czlowiek z grupy "posiadajacej aktywa" 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Cytat: grizzly w 2007-11-26, 21:46:15
A Maf rowniez jest zgryzliwy????? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Moze mam napiecie przedmiesiaczkowe? Nie, przeciez faceci tego nie maja. Moze maja a nie wiedza? Moze dotyczy to tylko zonatych?
Zauwazylem dziwna wzmozona moja aktywnosc na forum w ciagu ostatnich dni.
To nie jest normalne.
Pozdr
maf
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 19:59:22
Cytatdopóki człowiek rośnie, ma nadwagę lub choruje na różne choroby powinien jeść całe jajka
Nie słyszalam nic takiego, ze chorzy mają jeść całe jaja. Dobrze byłoby, gdybyś sobie przypomniał, gdzie to czytałeś u Jana Kwaśniewskiego.
Specjalnie dla Ewy :o :wink:
„Tłuste życie”
Rozdział 14: „Białko źródło życia”
str. 89
„
Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących. Dla ludzi dostosowanych już do żywienia optymalnego, którzy odnowili i przebudowali już swój organizm, białko z białka jaj powinno być ograniczone. Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
Nie oznacza to, że białka należy wyrzucać. Tego nie wolno robić, gdyż z zasady nie wolno marnować żywności! Białko z białka zawiera tylko białko i nic więcej. A białka człowiek powinien spożywać możliwie mało. Jak zatem jeść te białka? Na pewno nie w bezach z cukrem. Około pół litra białek należy ubić na sztywną pianę..
”
..i dalej już sam opis. Jak komuś zależy (?) to mogę przepisać.
„Dieta optymalna”
Część 4
Desery
Kokosanki
str. 270
„Wielu pacjentów, którym się spieszy do zdrowia, zjada same żółtka z jaj. To dobrze. Ale co robić z białkami? Wyrzucać ich nie można, bo żywności wyrzucać i marnować nie można z zasady. Można z nich zrobić robić wysokokaloryczne i wartościowe placuszki..””
..i dalej już sam opis. Jak komuś zależy (?) to mogę przepisać.
To tak z grubsza. Możliwe, że jest więcej takich cytatów, ale szkoda mi czasu na przeszukanie całych książek. W „KSIĄŻCE KUCHARSKIEJ” nic podobnego nie znalazłem. Obecnie czytam „Żywienie optymalne”. Ponieważ mam mało czasu to tylko kilka stron dziennie :( (jak nie zapomnę :?). Do strony 29 nie zauważyłem fragmentów podobnych do tych dwóch cytatów.
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 19:59:22
1. Moja wiedza jest taka, że Optymalni jedzą generalnie mało białka, więc szkoda byłoby w to miejsce zjadać mniej wartościowe białko. A więc białko z jaj jest odrzucane.
2. Natomiast małe dziecko czy początkujący Optymalny (przed tzw. przebudową) powinni jeść więcej białka, więc mogą sobie pozwolić na zjadanie całych jaj. To cała filozofia.
Pozwoliłem sobie dopisać punkty w cytacie.
Moja wiedza też jest taka jak w 1. Natomiast nie rozumiem 2. No bo niby dlaczego jeśli ktoś powinien jeść więcej białka „może” („może i powinien”) jeść białka gorsze? Czy nie byłoby lepiej jakby też jadł same najwartościowsze?
Zaznaczam tu, że podobnie jak JK i Krystyna77 też nie lubię wyrzucać żywności :?.
Cytat: Piotr w 2007-11-26, 20:16:43
Jak więcej potrzebuje, to nie śmieci, tylko pełnowartościowego budulca.
Piotrze, czy w świetle tego:
„Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.”
cytatu twierdzisz, że JK zaleca śmieci :shock: :? :x :evil: :?:
I dalej czekam na wyjaśnienie tego, że:
„Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.”,
oraz dlaczego
„Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących.”
Cytat: Piotr w 2007-11-26, 20:16:43
Całkowicie się zgadzam, no prawie całkowicie, bo nie dałbym dziecku białka zbytecznego tylko dlatego, że więcej potrzebuje. Jak więcej potrzebuje, to nie ¶mieci, tylko pełnowarto¶ciowego budulca.
Każde białko, które zostaje zjedzone jest najpierw rozkładane na poszczególne aminokwasy. To one potem s± budulcem, przy czym przynajmniej 12 z nich musi być jednocze¶nie w organizmie, bo inaczej niczego nie da się zbudować. Gdy nie ma kompletu, to całe białko jest spalane, bo nie posiadamy systemów na przechowywanie go w tej postaci. Komplet zapewnia nam białko z żółtek, natomiast nie ma tego w białkach.
Jedz±c tylko białka, to używamy ich tylko jako paliwo, które swoimi odpadami zatruwa nam organizm.
Całe jajo nie jest bezwartosciowym białkiem, więc z czystym sumieniem mozna podawać je dziecku. Białko z jaja jako dodatek będzie lepsze niz soja, czy fasola.
Dziecko potrzebuje wiecej białka, ale nie musi go dostawać w postaci tylko skondensowanego i jedynego białka w postaci żółtek. Wtedy objętościowo jadłoby równiez mniej. Zauważ, że Jan Kwaśniewski mówi, że jeśli jesz najlepsze białko, zaplanuj go w mniejszej ilości, a żołądek trzeba czymś wypełnić.
Potrzebujemy kompletu aminokwasów i zapewniamy je sobie. Ty dązysz do pełnej doskonałości :) , ale mnie nie chciałoby sie oprócz BTW obliczać również aminokwasy :) Tobie tez nie uda się. Białko jest nie tylko w żółtkach, ale i w ziemniakach i innych warzywach. Tez w napojach i nabiale. Nie wystarczy jeść żółtka, odrzucając białka, żeby aminokwasy sie idealnie skompletowały. Jemy duzo innych rzeczy.
Gdzie znalazłeś info, ze białko z jaj zatruwa organizm? Nadmiar każdego białka zatruwa organizm, tak jak nadmiar węgli.
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 22:50:33
, ale mnie nie chciałoby sie oprócz BTW obliczać również aminokwasy :) Tobie tez nie uda się.
Uda sie obliczac aminokwasy. Gdzies tutaj pod moim biurkiem leza wydrukowane normy spozycia aminokwasow. Oczywiscie trzeba to powiazac z baza produktow, zawartosciami. Wprowadzenie to do "meal'a" to tylko kilka linijek kodu.
Na szczescie nie musimy tego liczyc, nie musimy takze liczyc mikroelementiow i witamin w diecie. Bede sie powtarzal, prawidlowe stosowanie DO wg wytycznych dr Kwasniewskiego zapewnia nam wszystkie niezbedne skladniki.
Pozdr
maf
MW, nie musisz więcej cytować. To wystarczy.
W zasadzie juz odpowiedziałam na to pytanie wyżej. Ci co potrzebują więcej białka, moga jeść całe jaja. Rozwinięcie wyżej.
Wg mnie źle zrozumiałeś JK w ponizszym cytacie:
CytatBiałko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących. Dla ludzi dostosowanych już do żywienia optymalnego, którzy odnowili i przebudowali już swój organizm, białko z białka jaj powinno być ograniczone. Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
Cały czas chodzi o to samo. Cała ta grupa zjada wiecej białka (ci co sie odchudzają, jedzą więcej białka ze stratą dla tłuszczu).
Cytat ten tylko potwierdza, ze podanie dziecku, czy choremu, całego jajka nie jest szkodzeniem i zasmiecaniem jego organizmu. Oprócz jakości białka, chodzi równiez o proporcje BTW i jego budowę. Lepiej podać całe jajo, mieso i podroby niz uzupełniać proporcje soją.
Gdy juz jemy mniej białka, wtedy jemy juz tylko jajo z najwyzszej półki, czyli jaja, podroby, mięso. To nie oznacza, ze nie dostarczymy sobie troche białka z warzyw, które tez jadamy.
:D tak, maf, masz rację. Mowiąc "nie uda się" miałam na mysli samozaparcie Piotra.
Aminokwasy niech liczą wegetarianie. Im to sie przyda. W końcu nieźle muszą sie napocić, zeby zapewnic sobie niezbedny zestaw aminokwasów.
Aż taki uparty to nie jestem. Też mogę błądzić z powodu nie pełnej wiedzy. Jednak jak miałbym wybór co dać dziecku, to długo bym się nie zastanawiał. Dałbym tylko żółtka, a białka teściowej.
Co do tych aminokwasów, to mam prośbę do Mafa, aby sprawdził w swoich źródłach, jak one występują w jajku z podziałem na żółtko i białko. W szczególności czy w białku jaja znajdują się niezbędne aminokwasy, które muszą być pobierane z jedzenia , ponieważ organizm nie jest w stanie ich wytworzyć z dostarczonych mu surowców. Do nich należą:
- walina
- izyna
- treonina
- leucyna
- izoleucyna
- tryptofan
- fenyloalanina
- metionina
Jeżeli, którego z nich zabraknie, to samym białkiem nie da się odżywiać. Do tej pory byłem w przekonaniu, że tak jest, ale mogę być w błędzie. Żadna roślina nie zawiera wymienionych aminokwasów jednocześnie.
Zawartość aminokwasów w białku jaja w 100 g
tryptofan 0,16 g
treonina 0,47 g
izoleucyna 0,64 g
leucyna 0,92 g
lizyna 0,65 g
metionina 0,41 g
fenyloalanina 0,66 g
walina 0,79 gż
Zródło tabele wartości odżywczych dr Dietman
Krysia, jeśli podałas zawartośc całego jaja, to nie usatysfakcjonuje Piotra. On chce wiedzieć, jak wykorzystać same "białka" (bez żółtek) z jaja w połączeniu z innymi produktami i zrobic sobie komplet aminokwasów, albo czy warto je w ogóle jeść, jeśli nie maja kompletu aminokwasów.
W białku nie ma nic oprócz białka.
W 100 gramach białka jest tylko 10 gram białka i nic więcej.
Białka to jest otoczka dla żółtka.
Surowe białko jest wręcz szkodliwe.
Mając takie informacje każdy postąpi tak jak uważa za słuszne.
Z białka się nie umiera. Ale jest dodatkowym balastem.
Nie interesują mnie dalsze naukowe odkrycia na ten temat
dla celów praktycznych nie jest mi to potrzebne.
Skład aminokwasów dotyczy zawartości w białku {białej otoczce} jaja kurzego.Przepraszam za nieporozumienie. Pozdrawiam
Krystyna
Poddaję się, nie mam już argumentów za odrzuceniem białek z jajka. Z tego wniosek, że jedząc same białka też można żyć. Jest to pełnowartościowe białko, ale tak jak pisze Morgano, tylko samo białko, bez dodatków. Ale jak w białkach jest tylko 10% białka, to wynika z tego, że 90% jest to woda. A może jest jeszcze coś?
Dawno, dawno temu w odległej odpowiedzi, w tym wątku, na tym Forum pisałem, że białko jaja (to białe po ugotowaniu na twardo :wink:) - to źródło wody dla zarodka i składa się głównie z bezwartościowej albuminy. O wartości biologicznej białka nie decyduje SKŁAD AMINOKWASOWY porównywany do wzorca - jak się zdaje niektórym, a towarzyszące białku "ciała czynne" (fosfor organiczny, mikroelementy, hormony i.t.p.).
Dlatego białko szpiku, żółtka... (w/g wykazu "produkty jadalne") mają najwyższą wartość biologiczną, choć w/g "wzorca aminokwasowego" są gorsze od białka soi. :lol: - są też tacy, co w to wierzą, bo "naukowcy"...
PS
ovoalbumina i inne albuminy (z wyjątkiem wyciągowej) są mizernej wartości biologicznej i już!.
Pewien słynny biochemik też nie widział różnicy między kolagenem (wysoka wartość biologiczna) i żelatyną (niska wartość biologiczna), bo mają "identyczny skład aminokwasowy" :wink:. Bo jak się można przekonać osobiście - aminokwas nie jest równy aminokwasowi, bo dużo zależy od towarzystwa...
No oczywiście można twierdzić, że się mylę i jeść te białka z białka :wink:, ale warto ryzykować utratą zdrowia?.
Dzięki Ewo za wszystkie Twoje wyjaśnienia.
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 22:50:33
Dziecko potrzebuje wiecej białka, ale nie musi go dostawać w postaci tylko skondensowanego i jedynego białka w postaci żółtek. Wtedy objętościowo jadłoby równiez mniej. Zauważ, że Jan Kwaśniewski mówi, że jeśli jesz najlepsze białko, zaplanuj go w mniejszej ilości, a żołądek trzeba czymś wypełnić.
Nie wydaje mi się, że JK mówi, że żołądek trzeba czymś wypełnić. A gdyby tak mówił byłoby to sprzeczne z tym (jest to coś przeciwnego):
Dieta Optymalna
Część 1
Wywiad-rzeka z dr. Janem Kwaśniewskim
Dzieje grzechu (pierworodnego)
str. 44
„Pliniusz zauważył już dawno, że korzystnym jest zmniejszać to, co by w jakikolwiek sposób żołądek obciążało”.
Być może pomyliło Ci się Ewo z którąś z wypowiedzi lekarki, która wymieniała przykłady „zapchaj brzucha”. Czy na pewno JK mówił że „żołądek trzeba czymś wypełnić”? – a jak tak to pamiętasz gdzie?
Pozwól MW,
że Ci wyjaśnię: odpowiedź Ewy należy tak interpretować: podobno słowa JK:" jeśli jesz najlepsze białko, zaplanuj go w mniejszej ilości" i to koniec słów JK i dalej już słowa Ewy (nie JK!): "a żołądek trzeba czymś wypełnić."
Bynajmniej ja tak zrozumiałem :D
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 23:25:54
W zasadzie juz odpowiedziałam na to pytanie wyżej. Ci co potrzebują więcej białka, moga jeść całe jaja. Rozwinięcie wyżej.
Dzięki Ewo, ale to była odpowiedź nie na temat. Bo tak brzmiało moje pytanie:
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
No bo niby dlaczego jeśli ktoś powinien jeść więcej białka „może” („może i powinien”) jeść białka gorsze? Czy nie byłoby lepiej jakby też jadł same najwartościowsze?
Przecież jedząc białka wartościowsze zjadłby ich mniej, a JK wielokrotnie mówił, że białka należy jeść „możliwie mało”.
Dzięki Toan za wyjaśnienie.
No można to różnie rozumieć. Najlepiej jak Ewa się wypowie o co Jej chodziło. 8)
"Cudzysłów" rozwiałby wątpliwości.
Cytat: toan w 2007-11-27, 20:43:06
Pozwól MW,
że Ci wyjaśnię: odpowiedź Ewy należy tak interpretować: podobno słowa JK:" jeśli jesz najlepsze białko, zaplanuj go w mniejszej ilości" i to koniec słów JK i dalej już słowa Ewy (nie JK!): "a żołądek trzeba czymś wypełnić."
Bynajmniej ja tak zrozumiałem :D
No, ale jak jest tak jak zrozumiał Toan, to Ty Ewo podajesz sprzeczne informacje z tymi co JK.
Cudzysłów rzeczywiście rozwiałby wątpliwości. Tylko wtedy trzeba uważać, żeby się nie pomylić.
Ale można też bez cudzysłowu i wtedy wystarczy oddać sens. Tylko dobrze jest wtedy jasno budować zdania.
Niestety (na szczęście) słowo pisane jest zawsze nieprecyzyjne!. Inaczej prwanicy poszliby z torbami :?
Ciekawostka na marginesie: o uczuciu głodu i sytości decydują zmiany potencjału w cytozolu, a nie wypełnienie żołądka, ale utarło się przekonanie, że... , choć można być sytym i z pustym żołądkiem - tak jest najkorzystniej! A może jednak faktycznie - wszystko - to tylko fale elektromagnetyczne? - już sam nie wiem :shock:
A co to jest ten cytozol? :shock: jeśli można zapytać?
Cytozol to "wodny roztór" wszystkiego, co się da rozpuścić w H2O w komórce i nie jest błoną biologiczną, ani organellą komórkową. A więc głównym składnikiem cytozolu jest woda, a także pojedyncze jony atomowe, jony cząsteczkowe (w tym aminokwasy i białka), a wszystko obdarzone ładunkiem dodatnim (+), albo ujemnym (-).
Cytat: toan w 2007-11-27, 20:43:06
Pozwól MW,
że Ci wyjaśnię: odpowiedź Ewy należy tak interpretować: podobno słowa JK:" jeśli jesz najlepsze białko, zaplanuj go w mniejszej ilości" i to koniec słów JK i dalej już słowa Ewy (nie JK!): "a żołądek trzeba czymś wypełnić."
Bynajmniej ja tak zrozumiałem :D
Toan, jestes genialny :) Jest dokładnie, jak mówisz. Własnie odpisałam MW, a niespodzianką dla mnie było to, co napisałeś :)
A to napisałam do MW:
Cytat: MWNie wydaje mi się, że JK mówi, że żołądek trzeba czymś wypełnić
To ja mówię, że żołądek trzeba czymś wypełnić. JK mówi, że najlepsze białko jemy w trochę mniejszej ilości.
Nie mówiłam, że trzeba sie obżerać. Nie powiesz mi, że odchodzisz od stólu jeśli nie czujesz, że masz cos w żólądku.
Jak bedziesz taki czepialski i drobiazgowy, to przyćmi twój umysł :)
Cytat: MW w 2007-11-27, 20:46:18
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 23:25:54
W zasadzie juz odpowiedziałam na to pytanie wyżej. Ci co potrzebują więcej białka, moga jeść całe jaja. Rozwinięcie wyżej.
Dzięki Ewo, ale to była odpowiedź nie na temat. Bo tak brzmiało moje pytanie:
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
No bo niby dlaczego jeśli ktoś powinien jeść więcej białka „może” („może i powinien”) jeść białka gorsze? Czy nie byłoby lepiej jakby też jadł same najwartościowsze?
Przecież jedząc białka wartościowsze zjadłby ich mniej, a JK wielokrotnie mówił, że białka należy jeść „możliwie mało”.
:)))))))) Uważam, że odpowiedziałam na temat. Jeśli ci nie pasuje, musisz to przebolec. :))))))
Cytat: toan w 2007-11-27, 22:01:01
Cytozol to "wodny roztór" wszystkiego, co się da rozpuścić w H2O w komórce i nie jest błoną biologiczną, ani organellą komórkową. A więc głównym składnikiem cytozolu jest woda, a także pojedyncze jony atomowe, jony cząsteczkowe (w tym aminokwasy i białka), a wszystko obdarzone ładunkiem dodatnim (+), albo ujemnym (-).
Bardzo to ciekawe ale zadziwia fakt, że jednak głód lub sytość odczuwamy przez żołądek to on nam "gra" i "burczy" i się domaga, amoże to tylko subiektywne odczucie?Większość ludzi tak ma. Będąc na ZO te odczucia są zupełnie inne i to jest sedno sprawy , nic innego nie przychodzi mi do głowy.W żołądku jest pusto , a głódu specjalnie się nie odczuwa jak i przepełnienia.Fajne przemyślenia przed pójściem spać dobrze, że nie chce mi się jeść :lol:
Cytat: toan w 2007-11-27, 21:20:23
Ciekawostka na marginesie: o uczuciu głodu i sytości decydują zmiany potencjału w cytozolu, a nie wypełnienie żołądka, ale utarło się przekonanie, że... , choć można być sytym i z pustym żołądkiem - tak jest najkorzystniej! A może jednak faktycznie - wszystko - to tylko fale elektromagnetyczne? - już sam nie wiem :shock:
Fajnie jest poznać troche teorii. Dzieki Toan za info :)
MW czyni starania, zebym wybrała się na biochemię :)))). Nie popuści mi, choc wie, ze nie występuję na forum jako lekarka, biochemik, ani fachowiec od żywienia.
MW, teraz na ciebie kolej. Może troszkę mniej wieszaj się na cudzych postach, a więcej udzielaj się samodzielnie? ;)
Nie zawiedź mnie :)
Cytat: Ewa w 2007-11-27, 23:11:23
Uważam, że odpowiedziałam na temat. Jeśli ci nie pasuje, musisz to przebolec.
Oczywiście przeboleję Ewo to, że nie odpowiedziałaś mi na temat. Ale nie mam do Ciebie żalu :). Reszta forum zupełnie się wyłożyła :lol:. Zamierzam jeszcze napisać o tych białkach z białek bo naprawdę nie jest to jasne. Ale nie mam dziś dużo czasu więc chyba nie zdążę. Może w sobotę lub niedzielę. Więc drżyjcie :!: :o 8) :). W dodatku ostatnio uczę się pisać bezwzrokowo i ciągle tak piszę. Tylko, że na razie idzie dużo wolniej niż normalnie :(.
Cytat: Ewa w 2007-11-27, 23:23:45
MW, teraz na ciebie kolej. Może troszkę mniej wieszaj się na cudzych postach, a więcej udzielaj się samodzielnie? ;)
Nie zawiedź mnie :)
Ja zamierzam być uparty i dalej wieszać się samodzielnie :) na cudzych postach. 8) Dobra wiadomość dla Ciebie Ewo: nie tylko na Twoich :lol:.
:))))) Niezłomny MW. Będę sledziła twoje zmagania. Przy okazji na pewno czegos sie dowiem
Cytat: Piotr w 2007-11-27, 12:08:22
Aż taki uparty to nie jestem. ................
Co do tych aminokwasów, to mam prośbę do Mafa, aby sprawdził w swoich źródłach, jak one występują w jajku z podziałem na żółtko i białko. W szczególności czy w białku jaja znajdują się niezbędne aminokwasy, które muszą być pobierane z jedzenia , ponieważ organizm nie jest w stanie ich wytworzyć z dostarczonych mu surowców. Do nich należą:
- walina
- izyna
- treonina
- leucyna
- izoleucyna
- tryptofan
- fenyloalanina
- metionina
Jeżeli, którego z nich zabraknie, to samym białkiem nie da się odżywiać. Do tej pory byłem w przekonaniu, że tak jest, ale mogę być w błędzie. Żadna roślina nie zawiera wymienionych aminokwasów jednocześnie.
Zrobilem takie cos. Wczoraj chcialem napisac o swoich wnioskach w zwiazku z tym porownaniem, ale zaniechalem. Czekam na wasze/Piotra opinie.
http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/porownanie_%20zaw_%20aminokwasow.xls
Link jest dla tych ktorzy maja zainstalowanego excela. Jak ktos nie ma i jest zainteresowany to niech napisze, zrobie to w html.
Pozdr
maf
Aha, dodalem arginine i histydyne, poniewaz jest aminokwasem niezbednym dla dzieci w wieku 1-3 lat.
Pozdr
maf
Ponieważ mam złe doświadczenie z poprzednich dyskusji, kiedy nie odpowiadano na moje pytania (celowo lub nie), zapisałem moje pytania w punktach, aby ułatwić odpowiedź. I dobrze byłoby aby odpowiedzi były udzielone po zacytowanym moim pytaniu, aby uniknąć bałaganu.
1. Czy naprawdę nie dostrzegacie, że te wypowiedzi:
Cytat: MORGANO w 2007-11-19, 16:47:58
Białka jajek są po prostu bezwartościowe.
Cytat: Piotr w 2007-11-19, 20:03:07
Białka...
Nie warto z nich nic robić, bo białek należy jeść jak najmniej. Jak jemy żółtka, to nic nam więcej nie potrzeba.
Cytat: adampio w 2007-11-19, 22:08:15
Awidyna......"woda plododowa", bezwartosciowe g......, nawet dla rolslin jest to bezwartosciowe, obojetnie co powiecie, to bialko jajka nie ma prawie zadnych wartosci......a dla optymalnych w ogole!!!
Cytat: Ewa w 2007-11-20, 11:56:40
Nie warto jeść "białek" z jaj.
Cytat: toan w 2007-11-20, 13:47:51
...trzeba przyjąć, że białka się nie jada, bo jest bezwartościowe...
Cytat: Piotr w 2007-11-26, 20:16:43
Jak więcej potrzebuje, to nie śmieci, tylko pełnowartościowego budulca.
są sprzeczne z tymi:
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących.
cytowanymi słowami JK?
Wyjaśnienia Ewy wydają się nie do końca logiczne i nie całkiem na temat:
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
No bo niby dlaczego jeśli ktoś powinien jeść więcej białka „może” („może i powinien”) jeść białka gorsze? Czy nie byłoby lepiej jakby też jadł same najwartościowsze?
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
I dalej czekam na wyjaśnienie tego, że:
„Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.”,
oraz dlaczego
„Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących.”
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 19:59:22
Moja wiedza jest taka, że Optymalni jedzą generalnie mało białka, więc szkoda byłoby w to miejsce zjadać mniej wartościowe białko. A więc białko z jaj jest odrzucane.
Natomiast małe dziecko czy początkujący Optymalny (przed tzw. przebudową) powinni jeść więcej białka, więc mogą sobie pozwolić na zjadanie całych jaj. To cała filozofia.
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 22:50:33
Zauważ, że Jan Kwaśniewski mówi, że jeśli jesz najlepsze białko, zaplanuj go w mniejszej ilości, a żołądek trzeba czymś wypełnić.
Cytat: Ewa w 2007-11-26, 23:25:54
MW, nie musisz więcej cytować. To wystarczy.
W zasadzie juz odpowiedziałam na to pytanie wyżej. Ci co potrzebują więcej białka, moga jeść całe jaja. Rozwinięcie wyżej.
Wg mnie źle zrozumiałeś JK w ponizszym cytacie: CytatBiałko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących. Dla ludzi dostosowanych już do żywienia optymalnego, którzy odnowili i przebudowali już swój organizm, białko z białka jaj powinno być ograniczone. Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
Cały czas chodzi o to samo. Cała ta grupa zjada wiecej białka (ci co sie odchudzają, jedzą więcej białka ze stratą dla tłuszczu).
Cytat ten tylko potwierdza, ze podanie dziecku, czy choremu, całego jajka nie jest szkodzeniem i zasmiecaniem jego organizmu. Oprócz jakości białka, chodzi równiez o proporcje BTW i jego budowę. Lepiej podać całe jajo, mieso i podroby niz uzupełniać proporcje soją.
Gdy juz jemy mniej białka, wtedy jemy juz tylko jajo z najwyzszej półki, czyli jaja, podroby, mięso. To nie oznacza, ze nie dostarczymy sobie troche białka z warzyw, które tez jadamy.
Wyjaśniam dlaczego:
Wyobraźmy sobie osobę, która już nie rośnie, nie ma nadwagi i jest zdrowa. Nazwijmy ją O2. Ta osoba je najwartościowsze białka, je ich tylko tyle, aby nie być głodna. Ta ilość to a [kg/m.n.c.]. Wcześniej ta sama osoba (nazwijmy ją O1) rosła, albo miała nadwagę, albo była chora na różne choroby (na których powinna jeść całe jajka). O1 też mogłaby jeść najwartościowsze białka i jeść ich tylko tyle, aby nie być głodna. Ta ilość to b [kg/m.n.c.]. Łatwo zauważyć, że b>a. Ale ponieważ:
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
albo
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących.
O2 je białka (też z białek) jaj, je białka nie b lecz c [kg/m.n.c.]. Łatwo zauważyć, że skoro białka są mniej wartościowe niż żółtka to c>b
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
Wyobraźmy sobie osobę (O3), która ma bardzo zniszczoną skórę. O3 po przejściu na DO ma z powodu swojej skóry większe zapotrzebowanie na T.
3. Czy rozumując analogiczne, ponieważ O3 ma większe zapotrzebowanie na T, powinna nie jeść tylko najbardziej wartościowego T?
Nie wiem jak jest
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
5. A może te zacytowane teksty JK napisać niefortunnie? – i nie powinniśmy zwracać na nie uwagi?
6. A może chodzi tylko o oszczędność?
Wcześniej Elmo zadawała pytania w podobnym kierunku. Ponieważ bardzo dokładnie (tak myślę) opisałem wątpliwości, mam nadzieję, że mnie nie olejecie.
Może to:
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
...
1. Czy naprawdę nie dostrzegacie, że te wypowiedzi ... są sprzeczne z tymi ... cytowanymi słowami JK?
...
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
...
3. Czy rozumując analogiczne, ponieważ O3 ma większe zapotrzebowanie na T, powinna nie jeść tylko najbardziej wartościowego T?
...
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
...
5. A może te zacytowane teksty JK napisał niefortunnie? – i nie powinniśmy zwracać na nie uwagi?
...
6. A może chodzi tylko o oszczędność?
...
ułatwi odpowiedź na wszystkie moje pytania. W pytaniu 5 poprawiłem jedną błędną literkę.
"O2 je białka (też z białek)" powinno być "O1 je białka (też z białek)"
Może lepiej zapytać kurę dlaczego białko to wody płodowe.
Do dziś nie wiadomo co było wcześniej jajko czy kura?
Wygląda na to, że całe jajko zawiera łącznie związki potrzebne do budowy (lub odbudowy) komórek, a samo żółtko ma utrzymywać ten stan.
Toan, czy mógłbyś zapytać autora DO jak to rozumieć?
Małgo, liczy się żółtko. Niedawno Toan to potwierdzał w jakimś wątku. Moze tu?
A dlaczego wyciagnelas taki wniosek?
Jeżeli liczy się tylko żółtko, to poniższe twierdzenie nie ma sensu:
"Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka."
Może Toan potwierdzał, a Jan Kwaśniewski napisał powyższe słowa. Gdybyśmy chorym i dzieciom dawali, to co jest mniej wartościowe bylibyśmy potworami. Wydaje mi się logiczne, że gdyby chodziło o samo żóltko, to JK zalecałby wyżej wymienionym więcej żółtek, zamiast całych jaj.
Wykluczam pkt.6 - oszczędność, gdyby autor DO chciał oszczędzać wydatki optymalnych, to na pewno nie zalecałby oszczędzania na żywieniu chorych i dzieci. Możemy sobie gdybać, co autor miał na myśli. Najlepiej jak Toan po prostu zapyta w naszym imieniu.
Cytat: Tłuste życie"Międzynarodowym wzorcem najlepszego dla człowieka białka są białka zawarte w jajach kurzych. Każde inne białko jest już gorsze. Może być nieco gorsze lub dużo gorsze. Te nieco gorsze mogą być spożywane, te najmniej wartościowe spożywane być nie powinny.
Najwartościowsze białko z jaj kurzych znajduje się w żółtku. Oprócz białek żółtko zawiera jeszcze cudowny, idealny dla człowieka aminokwas, zwany choliną, oraz inne bardzo cenne dla człowieka składniki.
Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących. Dla ludzi dostosowanych już do żywienia optymalnego, którzy odnowili i przebudowali swój organizm, białko z białka jaj powinno być ograniczone. Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
Nie oznacza to, że białka należy wyrzucać. Tego nie wolno robić, gdyż z zasady nie wolno marnować żywności! Białko z białka zawiera tylko białko i nic więcej. A białka człowiek powinien spożywać możliwie mało.
."
Ja to rozumiem inaczej. Białkiem generalnie nie nalezy sie objadać, ale dzieci i chorzy jedzą wiecej białka jako takiego. Przy czym jedząc je w zwiększonej ilosci, nie potrzebują jeść samego najwartościowszego białka.
Ja też nie rozumiem do końca jasno, dlaczego jest powiedziane, ze oni "
powinni jeść całe jajka". Bo mogliby jeść np. same żóltka i dojadać białka w postaci serów, które są tez mniej wartościowe. A może chodzi o to, że sery mają białko wartościowsze od bialka z jaja? Może białka zjadane w wiekszej ilosci powinny byc gorsze jakościowo? Nie wiem, na czym polega w organizmie rola tego "białka i nic wiecej".
Otyli maja jeść mniej tłuszczu w stosunku do białka, ale nie oznacza to że mają jeść w ogóle mniej i być głodni, a gdyby zjadali tylko dobre, energetyczne białko w wiekszej ilosci, to mijałoby się z celem. Nie chudliby.
Mozna sobie interpretować ten fragment, ale to chyba jest niecelowe. Żywienie to zbyt poważna sprawa, zeby robic z teorii zagadki. Przydałoby się usciślić te informację. Chcielibyśmy, Toan, po prostu to rozumieć.
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 02:39:50
....Ja też nie rozumiem do końca jasno, dlaczego jest powiedziane....
:D :D :D
Ewo piszac o bialku "posiadacz wiedzy"(czytaj aktywow-wladzy) :D :D :D :D
ma na uwadze
aminokwasy oraz powiazane z tym faktem "implikacje" :P :P :P
A co ma na uwadze "........" czytajac o bialku, samo wyobrazenie o tym
co "........" mysli doprowadza mnie do "ataku radochy" :P :P :P :P :P :P :P :P
Tak sie zastanawiam nad tym białkiem ;) i wydaje mi się że gdyby białko z jajka było niepotrzebne ;) to by go nie było ;) !! :shock: a tymczasem jest, wiec chyba najmądrzejszy po coś go stworzył, bo chyba bez niego ta KURA by nie powstała ;P czyli jest niezbednym składnikiem powstajacego życia ;) wiec teraz możemy to odnieśc do naszego odżywiania, czyli utrzymywania homeostazy ;) gdy rosniemy jak dzieci ;) potrzbyjemy wielu róznorodnych sybstancji zawartych min. w białku jajka ;) ale też gdy po chorobie odbudowujemy swoje komórki potrzebujemy wielu substancji zawartych np. we wzorcu "powstajacego życia" czyli JAJKU ;)
Zaczynam już wątpić czy to są żarty z tymi białkami jaj
Czy to że ciągle ten temat wraca.
Żółtko jest embrionem zarodkiem otoczone wodami płodowymi czyli białkiem.
Człowiek też się składa z 80% z wody a pozostała reszta w nas to żółtka
tak można by najkrócej określić optymalnych, którzy zjadają wiele żółtek.
Nikomu nie zaszkodzi jak zje białko, dzieci i młodzież ponieważ dorastają
powinni jeść białka więcej niż dorośli wiadomo wsze i wobec, że bez białka nie ma życia.
W roślinach i warzywach też jest pewna ilość białka al w takiej ilości ile ta roślinka potrzebuje do swojego własnego życia.
Białka są bardziej wartościowe i mniej wartościowe. Czy to tak trudno zrozumieć?
jeżeli spożywamy lepsze biologicznie białko to możemy je spożyć w mniejszej ilości niżeli to gorsze.
Najlepsze białko jest zawarte w żółtkach i wątrobie wieprzowej a pozostała reszta patrz tabele żywnościowe.
Jeżeli ktoś tego nie rozumie to nawet najlepsze białko ani żadne inne lekarstwo nie jest wstanie mu pomóc.
No chyba tylko znachor lub bioenergoterapeuta.
Z białka białka jaja najwartościowsze jest białko chalazy, bogate w siarkę! i nie tylko, ale przeważnie większość ludzi chalazy wywala z białkiem białka :wink: i to jest błąd!. Białko białka - to woda dla zarodka, aby uaktywnić "geny zdrowia", aby mogła w żółtku zajść hydroliza, aby miał się na czym kręcić cykl kwasu cytrynoewgo (choć ciepło kury jest ważnym źródłem energii dla przyspieszenia reakcji) i gdzie przechowywać odpady przemiany materii. W żółtku jest zaledwie 48% wody - zdecydowanie za mało, aby rozwinęło się życie, ale to jest magazyn wszystkich części zamiennych, niezbędnych do poprawnego złożenia kurczaka, a białko białka - to aż 88% wody! i mieszanka przeważnie bezwartościowej w Diecie Optynalnej - ovoglobuliny. Normalny zdrowy człowiek potrzebuje z jaja jedynie żółtka (fosfor organiczny, ciała czynne, mikroelementy, witaminy i.t.p.) - nie białka. Białko się dojada przeważnie z podrobów, a nie kazeiny, czy innych bezwartościowych biologicznie zooglobulin (w tym mięsa).
Mam wrażenie, że niektórym się mylą pojęcia: "wzorzec białka", "wartość biologiczna", "puste kalorie" i kilka jeszcze, a jeśli się to "myli", to trudno jest rozebrać tekst Kwaśniewskiego na czynniki pierwsze :?, a "niedzieci" i "niegrubasy" (przeważnie z pozornej oszczędności) jedzą białko białka, bo tak zrozumiało ten tekst. I tylko szukają "błędów" i "nieścisłości", które ani "błędami", ani "nieścisłościami" nie są. Są tylko dowodem na brak znajomości biochemii i fizjologii.
Proste doświadczenie:
Trzy żółtka na połowie kostki masła i skwarkach - nasycą każdego zdrowego, podtrzymując go na zdrowiu.
To samo, ale z kromką chleba - spowoduje uczucie "niedojedzenia". Bez jeszcze skutków zdrowotnych.
To samo, ale z dwoma kromkami chleba - spowoduje chęć dalszego jedzenia. Jeśli się doje - początek tuczu!.
To samo, ale z chlebem do syta - spowoduje tucz, miażdżycę, cukrzycę typ II - czyli uruchomi "chorobliwe geny" :wink: metabolicznego syndromu - prwaie jak w tuczarniach Mc Donalda :lol:. Proste?.
dla tych co lubią całe jajka:
4 jajka + 100g masła wymieszać, usmażyć. Nasycą każdego - proste jak... (pewne niedomówienie) ;)
PROPORCJE tu jest klucz!
P.S.
Ja lubię na śniadanie omleta: 4 żółtka + jedno całe jajko by omlet był puszysty. Bo kto by tam całe jajka jadł? 8)
Cytat: toan w 2007-12-02, 09:25:09
Proste doświadczenie:
Trzy żółtka na połowie kostki masła i skwarkach - nasycą każdego zdrowego, podtrzymując go na zdrowiu.
To samo, ale z kromką chleba - spowoduje uczucie "niedojedzenia". Bez jeszcze skutków zdrowotnych.
To samo, ale z dwoma kromkami chleba - spowoduje chęć dalszego jedzenia. Jeśli się doje - początek tuczu!.
To samo, ale z chlebem do syta - spowoduje tucz, miażdżycę, cukrzycę typ II - czyli uruchomi "chorobliwe geny" :wink: metabolicznego syndromu - prwaie jak w tuczarniach Mc Donalda :lol:. Proste?.
O! I nie było tak od razu? :D
Witam,
Dorzucę swój punkt widzenia na dylemat jajko czy żółtko:
Weźmy takie jajko ugotowane, dla mnie wygląda to jak pieczeń z karkówki owiniętej w cienki plaster z piersi kurczaka. Naturalne jest, że przy ŻO staramy się jeść karkówkę a nie chude kurze białko, więc nikt z nas nie zada sobie trudu by przed pieczeniem owijać karkówkę w pierś z kurczaka, jajko jednak naturalnie składa się z lepszego środka w problematycznej wartości otoczce, że jednak rozdzielenie żółtka od białka nie jest zbyt trudne, warto zjadać tylko to co najlepsze.
Nieprzekonanym proponuję jednorazowy niegroźny dla zdrowia i życia eksperyment:
Proszę pewnego dnia rano zjeść 5 ugotowanych jajek (odrzucając tylko skorupkę :-) ) i obserwować jak i kiedy odczujemy potrzebę zjedzenia następnego posiłku (wyniki zapisać lub zapamiętać). Następnie jemy optymalnie to co zwykle. Po kilku dniach rano eksperyment modyfikujemy i z ugotowanych 5 jajek zjadamy tylko żółtka i ponownie obserwujemy jak i kiedy odczujemy potrzebę zjedzenia następnego posiłku.
Ja kiedyś taki eksperyment wykonałem i okazało się, że same żółtka powodują zaspokojenie potrzeb organizmu na zanacznie dłużej, niż żółtka+białka, pomimo to, że żółtka+białka to na wagę dwukrotnie większa porcja jedzenia.
Wniosek:
Nieżółta część jajka to odpad i powinna być tak traktowana. Jedzenie białek może co najwyżej wypełnić żołądek ale nie powoduje zaspokojenia potrzeb organizmu - więc nie warto.
Pozdrawiam serdecznie,
Adam
p.s. Aż niewypada wysyłać, obudziłem się dziś z takim przemyśleniem tematu, a tu Toan wyprzedził mnie o godzinę z propozycją eksperymentu, mój jest może nieco mniej drastyczny więc zaryzykuję wysłanie tego posta.
Uproszczone wyjaśnienie biochemiczne prostego doświadczenia:
1. mamy makro i mikroelemnety w idealnej proporcji - białko na budulec, tłuszcz na energię,
2. " i za mało wit B copleks - białko na budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy na energię (LDL - jeszcze w normie)
3. mamy makroelementy, za mało B compleks i Mg - granicznie - białko na budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy, nadmiar węglowodanów w szlak pentozowy - produkcji NADPH rozpoczyna się produkcja cholesterolu niebudulcowego. (LDL - podwyższony)
4. mamy makro elementy za mało B compleks, za mało Mg nadmiar energii z węglowodanów- białko budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy (na ile zapasy Mg pozwolą), reszta w szlak pentozowy do produkcji NADPH. Zaburzona gospodarka energetyczna!, nadmiar acetylo-CoA pochodzącego z węglowodanów, wywalany jest z matriks mitochondrialnego do cytozolu i zaczyna się jazda - czyli tucz na całego!
Niedobory mikroelementów, szczególnie magnezu! powoduje produkcję brakującego NADPH w szlaku pentozowym i zamianę nadmiaru a-CoA na malonylo-CoA i dalej na ciała ketonowe lub tłuszcz, lub cholesterol. Powoduje to drastyczną zmianę frakcji lipidowej osocza, ale miażdżyca się jeszcze nie musi rozwijać. Nadmiar tłuszczu (z węglowodanów) jest przerobiony na triacyloglicerole i dalej transportowany do tkanki tłuszczowej. Taka sytuacja ma miejsce przy proporcji procentowej energii BTW około 20:40:40
Ale to bardzo zgrubnie pradstawione :(.
Tu można omówić rolę statyn - które obniżając poziom LDL w osoczu krwi, powodjuą przyspieszenie rozwoju miażdżycy w śródbłonki naczyń tętniczych, ale to zupełnie inna "melodia" :wink:
Cytat: toan w 2007-12-02, 09:25:09
Z białka białka jaja najwartościowsze jest białko chalazy, bogate w siarkę! i nie tylko, ale przeważnie większość ludzi chalazy wywala z białkiem białka :wink: i to jest błąd!. Białko białka - to woda dla zarodka, aby uaktywnić "geny zdrowia", aby mogła w żółtku zajść hydroliza, aby miał się na czym kręcić cykl kwasu cytrynoewgo (choć ciepło kury jest ważnym źródłem energii dla przyspieszenia reakcji) i gdzie przechowywać odpady przemiany materii. W żółtku jest zaledwie 48% wody - zdecydowanie za mało, aby rozwinęło się życie, ale to jest magazyn wszystkich części zamiennych, niezbędnych do poprawnego złożenia kurczaka, a białko białka - to aż 88% wody! i mieszanka przeważnie bezwartościowej w Diecie Optynalnej - ovoglobuliny. Normalny zdrowy człowiek potrzebuje z jaja jedynie żółtka (fosfor organiczny, ciała czynne, mikroelementy, witaminy i.t.p.) - nie białka. Białko się dojada przeważnie z podrobów, a nie kazeiny, czy innych bezwartościowych biologicznie zooglobulin (w tym mięsa).
Mam wrażenie, że niektórym się mylą pojęcia: "wzorzec białka", "wartość biologiczna", "puste kalorie" i kilka jeszcze, a jeśli się to "myli", to trudno jest rozebrać tekst Kwaśniewskiego na czynniki pierwsze :?, a "niedzieci" i "niegrubasy" (przeważnie z pozornej oszczędności) jedzą białko białka, bo tak zrozumiało ten tekst. I tylko szukają "błędów" i "nieścisłości", które ani "błędami", ani "nieścisłościami" nie są. Są tylko dowodem na brak znajomości biochemii i fizjologii.
Proste doświadczenie:
Trzy żółtka na połowie kostki masła i skwarkach - nasycą każdego zdrowego, podtrzymując go na zdrowiu.
To samo, ale z kromką chleba - spowoduje uczucie "niedojedzenia". Bez jeszcze skutków zdrowotnych.
To samo, ale z dwoma kromkami chleba - spowoduje chęć dalszego jedzenia. Jeśli się doje - początek tuczu!.
To samo, ale z chlebem do syta - spowoduje tucz, miażdżycę, cukrzycę typ II - czyli uruchomi "chorobliwe geny" :wink: metabolicznego syndromu - prwaie jak w tuczarniach Mc Donalda :lol:. Proste?.
Witam, wtrącę się trochę :)o tych chalazach uczylam się w szkole na przedmiocie "Towaroznawstwo art.spożyczych"i tak mi się przypomniało, że pani dokladnie wymagala znajomości skladu chemicznego i budowy jaja kurzego.Niektórzy mogą niewiedzieć co to są te chalazy, a więc one spelniają taką rolę wiązadła , które utrzymuje żółtko w położeniu środkowym.Przebiegają one wzdłuż osi podłużnej i są w świeżym jaju dobrze widoczne.Chalaza biegnąca w kierunku części wypokłej jaja jest cieńsza i skręcona w prawo, chalaza biegnąca w kierunku ostrego końca jaja jest grubsza i skręcona w lewo.Taki uklad pozwala na wychylanie się żółtka i jego częściowy ruch obrotowo-wahadłowy.Zerwanie chalaz, np.podczas transportu czy wstrząsu spowoduje swobodne poruszanie się żółtka.W miarę starzenia się jaja chalazy ulegają oslabieniu i stopniowemu zanikaniu. :shock: To taka ciekawostka ze szkoły mi się przypomniala.Pozdrawiam. :lol:
Bardzo dobrze!.
Dzięki tej właściwości chalazy zapobiegają przegrzaniu zarodka, gdy kura wysiaduje jajo i jego zmarznięciu, gdy kurka idzie na spacer :wink:
Cytat: toan w 2007-12-02, 09:25:09
Proste doświadczenie:
Trzy żółtka na połowie kostki masła i skwarkach - nasycą każdego zdrowego, podtrzymując go na zdrowiu.
Czy to nie jest lekka przesada? Proporcja jak 1:10 i to bez skwarków!
Powiedzmy, że to śniadanie, to czym można rozcieńczyć taką proporcję w ciągu dnia, gdy do tego dołożymy białko i węglowodany z obiadu i np: śliwek w czekoladzie wieczorkiem (no ja uparcie zjadam ostatnio jedno zaparciałe jabłko starej odniany np: szara lub złota reneta - bo to jeszcze nie GMO :lol:)?
Zaraz ktoś tu wyjedzie z "niełączeniem" trawionych na "kawśno" i na "zasadowo", a do tego z IG i zakwaszeniem organizmu i wątek ovoglobuliny będzie jak "Orkiestra Świątecznej Pomocy" i jeden dzień dłużej :D.
Źródłem białka dla człowieka zdrowego nie są białka same w sobie, ale chodzi o związki im towarzyszące!.
Można dla uproszczenia przyjąć, że produkt ma tym większą wartość biologiczną, czym większą zawartość cholesterolu!. Dlaczego?. Bo z cholesterolem idą w parze i makro, i mikroelementy, i najważniejsze! - związki których organizm ludzki sam nie potrafi wytworzyć!!!. Z wyjątkiem vit.C. To te związki decydują głównie o watrości biologicznej pokarmu.
PS
Lepiej jest jeść białko białka niż białko soi, czy grochu lub bobu, ale lepiej nie jeść białka białka jeśli zjada się żółtka, wywary kostne, salcesony, tłuste boczki i.t.d. Tak jest korzystniej :D
Cytat: Brzeti w 2007-12-02, 11:59:00
Czy to nie jest lekka przesada? Proporcja jak 1:10 i to bez skwarków!
skwarki ze 100g kiełbasy i masz 1:3,5 ;)
Ale "Brzeti" widzi tylko pół kostki masła i trzy żółtka lub za "skwarki" uważa wysmażoną słonię 8)
No bo znowu mamy pewne niedomówienie ;)
4,13--spozywamy--a co z 9 http://pl.wikipedia.org/wiki/Jajo_(biologia)
Bardzo ciekawym zagadnieniem jest homeostatyczna (niehormonalna) regulacja głównych szlaków metabolicznych, bo rzuty hormonów są zawsze szkodliwe!. Każdym ważniejszym szlakiem metabolicznym (genem) steruje stężenie substratu i prócz tego stężenie cytozolowe ATP!. To klucz do zdrowia!. A reszta w uproszczeniu to konsekwencje braku (nadmiaru) energii i budulca.
Oczywiście to moje prywatne zdanie, z którym nie trzeba się zgadzać!.
Cytat: Hana w 2007-12-02, 12:59:25
4,13--spozywamy--a co z 9 http://pl.wikipedia.org/wiki/Jajo_(biologia)
Jeśli jest się właścicielem tych 4,13 i tych 9, ma się wiedzę (lub wierzy "na słowo honoru") i wolną wolę, to decydować można świadomie (nieświadomie) samemu :?. Bardzo źle jest jedynie, gdy się "fałszywie zna na rzeczy"...
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Cytat: MORGANO w 2007-12-01, 22:30:21
Może lepiej zapytać kurę dlaczego białko to wody płodowe.
Do dziś nie wiadomo co było wcześniej jajko czy kura?
Jajko jest z kury, a kura z jajka. Więc aby odpowiedzieć na to pytanie musiałbym wiedzieć o którą kurę i które jajko konkretnie chodzi. A co było najwcześniej – nie mam pojęcia. I żadna z obecnie żyjących kur też.
Ale nie ma to żadnego związku z moimi pytaniami.
Cytat: malgo35 w 2007-12-01, 22:49:22
Wygląda na to, że całe jajko zawiera łącznie związki potrzebne do budowy (lub odbudowy) komórek, a samo żółtko ma utrzymywać ten stan.
To wyjaśniałoby pytania 2 i 4, oraz narzucałoby negatywną odpowiedź na pytanie 5.
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
5. A może te zacytowane teksty JK napisał niefortunnie? – i nie powinniśmy zwracać na nie uwagi?
Ale też oznaczałoby, że B z białek jajek jest jednak (choć czasem) wartościowe.
Cytat: malgo35 w 2007-12-02, 01:56:40
Wykluczam pkt.6 - oszczędność, gdyby autor DO chciał oszczędzać wydatki optymalnych, to na pewno nie zalecałby oszczędzania na żywieniu chorych i dzieci.
Ok. Pytanie 6 mamy załatwione.
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
6. A może chodzi tylko o oszczędność?
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 02:39:50
Ja to rozumiem inaczej. Białkiem generalnie nie nalezy sie objadać, ale dzieci i chorzy jedzą wiecej białka jako takiego. Przy czym jedząc je w zwiększonej ilosci, nie potrzebują jeść samego najwartościowszego białka.
To odpowiada częściowo na pytanie 2.
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
Ale zauważ Ewo, że przy takim rozumowaniu dzieci i chorzy nie jedliby możliwie mało białka. A to było sednem pytania.
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 02:39:50
Ja też nie rozumiem do końca jasno, dlaczego jest powiedziane, ze oni "powinni jeść całe jajka". Bo mogliby jeść np. same żóltka i dojadać białka w postaci serów, które są tez mniej wartościowe. A może chodzi o to, że sery mają białko wartościowsze od bialka z jaja? Może białka zjadane w wiekszej ilosci powinny byc gorsze jakościowo? Nie wiem, na czym polega w organizmie rola tego "białka i nic wiecej".
Niestety nie znam odpowiedzi na te pytania.
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 02:39:50
Otyli maja jeść mniej tłuszczu w stosunku do białka, ale nie oznacza to że mają jeść w ogóle mniej i być głodni, a gdyby zjadali tylko dobre, energetyczne białko w wiekszej ilosci, to mijałoby się z celem. Nie chudliby.
To wydaje mi się nie logiczne. Bo „gdyby zjadali tylko dobre, energetyczne białko” wystarczyłoby go mniej (niż niedobrego i nieenergetycznego).
Cytat: slawek w 2007-12-02, 03:54:55
gdy rosniemy jak dzieci ;) potrzbyjemy wielu róznorodnych sybstancji zawartych min. w białku jajka ;) ale też gdy po chorobie odbudowujemy swoje komórki potrzebujemy wielu substancji zawartych np. we wzorcu "powstajacego życia" czyli JAJKU ;)
Kolejna odpowiedź na pytania 2 i 4.
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
Ale niektóre osoby nadal twierdzą, że B z białek są bezwartościowe. Więc nie wiem jak w końcu jest.
Cytat: MORGANO w 2007-12-02, 05:12:10
Białka są bardziej wartościowe i mniej wartościowe. Czy to tak trudno zrozumieć?
Nie. :D
Natomiast to:
Cytat: MORGANO w 2007-12-02, 05:12:10
Nikomu nie zaszkodzi jak zje białko, dzieci i młodzież ponieważ dorastają
trudno zrozumieć :(.
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
3. Czy rozumując analogiczne, ponieważ O3 ma większe zapotrzebowanie na T, powinna nie jeść tylko najbardziej wartościowego T?
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
5. A może te zacytowane teksty JK napisał niefortunnie? – i nie powinniśmy zwracać na nie uwagi?
Cytat: MORGANO w 2007-12-02, 05:12:10
Jeżeli ktoś tego nie rozumie to nawet najlepsze białko ani żadne inne lekarstwo nie jest wstanie mu pomóc.
No chyba tylko znachor lub bioenergoterapeuta.
Sory, że pytam w tym wątku. Ale ma ktoś namiary na dobrego znachora? :lol: Ewentualnie bioenergoterapeutę? Pilnie potrzebny. 8) :shock:
Cytat: toan w 2007-12-02, 09:25:09
Normalny zdrowy człowiek potrzebuje z jaja jedynie żółtka (fosfor organiczny, ciała czynne, mikroelementy, witaminy i.t.p.) - nie białka.
Ale mi chodzi o rosnących, z nadwagą i chorych. I nie tylko normalnych :wink:.
Cytat: MW w 2007-11-26, 22:09:25
„Tłuste życie”
Rozdział 14: „Białko źródło życia”
str. 89
„
Białko z jaj znajdujące się w tak zwanym białku, jest też białkiem wartościowym, szczególnie dla organizmów rosnących…
Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka.
”
Cytat: toan w 2007-12-02, 09:25:09
To samo, ale z chlebem do syta - spowoduje tucz, miażdżycę, cukrzycę typ II - czyli uruchomi "chorobliwe geny" :wink: metabolicznego syndromu - prwaie jak w tuczarniach Mc Donalda :lol:. Proste?.
Tak.
Cytat: adam319 w 2007-12-02, 10:23:38
jajko jednak naturalnie składa się z lepszego środka w problematycznej wartości otoczce, że jednak rozdzielenie żółtka od białka nie jest zbyt trudne, warto zjadać tylko to co najlepsze.
Ale jak ma to się do pytań 2, 4 i 5?
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
5. A może te zacytowane teksty JK napisał niefortunnie? – i nie powinniśmy zwracać na nie uwagi?
Cytat: adam319 w 2007-12-02, 10:23:38
jajko jednak naturalnie składa się z lepszego środka w problematycznej wartości otoczce, że jednak rozdzielenie żółtka od białka nie jest zbyt trudne, warto zjadać tylko to co najlepsze.
Jednak nie rozumiem dlaczego w pewnych przypadkach JK zaleca jednak białka z białek.
Cytat: MW w 2007-12-01, 19:34:13
2. Dlaczego O1, która i tak misi jeść więcej białka niż O2, ma dodatkowo jeszcze bardziej obciążać organizm większą ilością białka c?
4. Może skoro JK zaleca w pewnych sytuacjach białka z żółtkami, są wtedy pod jakimś względem lepsze nawet od samych żółtek?
5. A może te zacytowane teksty JK napisał niefortunnie? – i nie powinniśmy zwracać na nie uwagi?
MW, przez twoje "baczność spocznij" pytania odpowiedzi, nie mogę sie przedrzeć do tego, co mnie interesuje ;)))). A im bardziej numerujesz i porządkujesz, tym bardziej nie chce mi się czytać.:))))) Nie wiem, jak inni.
Mam pytanie, czy padło wyjaśnienie do tego zdania?
CytatDopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka
Dlaczego powinien? Czy chodzie o chalazę? Toan, ratunku! Czy odpowiedż juz padła?
CytatZ białka białka jaja najwartościowsze jest białko chalazy, bogate w siarkę! i nie tylko, ale przeważnie większość ludzi chalazy wywala z białkiem białka i to jest błąd!.
Toan, mówisz, że to ciągnące sie obrzydlistwo warto zjeść? :cry:
Cytat: Hana w 2007-12-02, 12:59:25
4,13--spozywamy--a co z 9 http://pl.wikipedia.org/wiki/Jajo_(biologia)
Hana, czy wiesz, że jak otwieram przez Internet explorer, nic nie widać? A twoje cyferki nic nie mówią. Leń cie ogarnął? ;)
A! Już widzę! Musiałam sobie zainstalować inną przegladarkę. Pytasz o zarodek i masz nadzieję, że TOAN powie, że jest bezwartościowy? :D)))))))
Witam,
To może nieco pogrzebie w mrowisku (aczkolwiek proszę to traktować żartobliwie).
Pamiętam, że na niedobór wapnia zalecane było spożywanie sproszkowanej skorupki jaja. Może więc w niektórych przypadkach warto z żółtkiem nie tylko zjeść nieco białka, ale i skorupki. :-)
A teraz poważniej:
Moje zrozumienie ŻO jest takie, żeby średnio na posiłek, średnio na dobę, średnio na tydzień w miarę możliwości trzymać się podstawowych zasad i proporcji. Lekarz optymalny w oparciu o wyniki badań może zalecić specjalną dietę nakierowaną na uzupełnienie niedoborów konkretnego pacjenta. Generalnie jednak należy zauważyć, że przy zachowaniu proporcji B:T:W , zjedzenie "białka" jaja kurzego raczej ani nikogo nie uzdrowi, ani nie zabije, jedzenie białek po prostu nie jest zalecane (jako ogólna zasada) dla osób chcących kroczyć w miarę środkiem szerokiej drogi zwanej ŻO. Kluczem do zdrowia jest stabilność ustroju gwarantowana przestrzeganiem zasad ŻO, rozciąga się ona od lewej krawędzi drogi do prawej, nie warto się do tych krawędzi zbliżać, ale poświęcanie zbyt wiele energii życiowej na trzymanie się osi tej drogi z dokładnością do milimetra to chyba niezbyt optymalne działanie (bardzo duży wysiłek, a nie widać różnicy).
Pozdrawiam serdecznie,
Adam
Rosnący ma średnio większe zapotrzebowanie na białko (jeśli nic nie trenuje), a otyły po przejściu na DO zmienia profil metaboliczny z syntezy i odkładania tłuszczu, na uruchamianie zapasów tłuszczu i ich spalanie. Zmiana metabolizmu wymaga większej ilości białka, a i więcej albumin pokarmowych zapobiega produkcji ciał ketonowych, jeśli ktoś nie dojada węglowodanów, bo albuminy w razie potrzeby wątroba łatwo zamieni na glukozę. U otyłych bezpieczniej się "przebiałczyć" niż "przecukrzyć".
To taki wentyl bezpieczeństwa (jedzenie całych jajek), aby rosnące było dobiałczone, a otyłe niezaketonowane :wink:.
A zdrowy powinien wcinać tylko żółtka z "glutami" (chalazami) lub bez w/g uznania. :lol:
Adam, przeczytaj jeszcze raz, uważnie, o co ludzie pytali ;)))))
Ja osobiście jestem 9 lat na DO i nie jadłam białek :))) Etap małego Optymusia mam za sobą :)))))
Witam,
Zaręczam, że zalecenie "pod żadnym pozorem nie zjadać białek" (zwłaszcza, że nie są znacząco, realnie szkodliwe) byłoby bardzo niepolityczne.
Dam dwa przykłady:
1. Jesteś gościem na śniadaniu wielkanocnym i co zjesz przy wspólnym stole tylko żółtko, a białko wyrzucisz?
2. Twoje dziecko na wycieczce szkolnej w plenerze w ramach suchego prowiantu zjada kawałek tłustego żółtego sera bez pieczywa (co już budzi zdziwienie) i wtedy obiera jajko ze skorupki i białka zjadając tylko żółtą(lekko zielonkawą) kulkę. Ale by rówieśnicy mieli dobry powód do wykluczenia go z grona "normalnych".
Myślę, że JK pisząc swoje książki, mając wielkie doświadczenie, brał też takie niuanse pod uwagę.
Pozdrawiam serdecznie,
Adam
Cytat: ToanZmiana metabolizmu wymaga większej ilości białka, a i więcej albumin pokarmowych zapobiega produkcji ciał ketonowych, jeśli ktoś nie dojada węglowodanów, bo albuminy w razie potrzeby wątroba łatwo zamieni na glukozę
T
OAN, jestes
wielki! Juz mi nic wiecej do szczescia nie trzeba :))))
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 14:52:01
Cytat: Hana w 2007-12-02, 12:59:25
4,13--spozywamy--a co z 9 http://pl.wikipedia.org/wiki/Jajo_(biologia)
Hana, czy wiesz, że jak otwieram przez Internet explorer, nic nie widać? A twoje cyferki nic nie mówią. Leń cie ogarnął? ;)
Straszny len--4 i 13 to "ciagnace obrzydlistwo".
9 to cytoplazma z jadrem komorkowym.
Cytat: MORGANO w 2007-12-01, 22:30:21
Może lepiej zapytać kurę dlaczego białko to wody płodowe.
Do dziś nie wiadomo co było wcześniej jajko czy kura?
WIADOMO--JAJKO--tylko nie od kury --a od Tyranozaurow / drapiezne, lub brontozaurow czy iguanodonow /roslinozerne.
Ewa!,
ale to wszystko pisze w biochemii. Tylko wniosków nie ma komu wyciągnąć, a jeśli to są błędne!!!.
I wszędzie to "120 g glukozy dla mózgu" :? Kto to UDOWODNIŁ? i gdzie jest to opisane :shock:
Czemu wszyscy powtarzają tę bzdurę? :shock:
Cytat: toan w 2007-12-02, 15:47:50
Rosnący ma średnio większe zapotrzebowanie na białko (jeśli nic nie trenuje), a otyły po przejściu na DO zmienia profil metaboliczny z syntezy i odkładania tłuszczu, na uruchamianie zapasów tłuszczu i ich spalanie. Zmiana metabolizmu wymaga większej ilości białka, a i więcej albumin pokarmowych zapobiega produkcji ciał ketonowych, jeśli ktoś nie dojada węglowodanów, bo albuminy w razie potrzeby wątroba łatwo zamieni na glukozę. U otyłych bezpieczniej się "przebiałczyć" niż "przecukrzyć".
To taki wentyl bezpieczeństwa (jedzenie całych jajek), aby rosnące było dobiałczone, a otyłe niezaketonowane :wink:.
A zdrowy powinien wcinać tylko żółtka z "glutami" (chalazami) lub bez w/g uznania. :lol:
Co sie moze zdarzyc przy nie dojadaniu weglowodanow i bialek?
Zejście śmiertelne. Oczywiście w skrajnych przypadkach :?
"Tkanka mózgowa nie gromadzi zapasów związków energetycznych, dlatego musi być w nie bezustannie zaopatrywana". A jaka tkanka gromadzi związki energetyczne :shock:, skoro u dorosłego jest zaledwie 50g ATP? (dla przypomnienia to tylko 1/10mola!!! wystarczająca na 100 metrowy beztlenowy sprint!).
I tu potwierdziles moje przypuszczenia---serdeczna przyjaciolka tak przeholowala.
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 14:43:52
MW, przez twoje "baczność spocznij" pytania odpowiedzi, nie mogę sie przedrzeć do tego, co mnie interesuje ;)))). A im bardziej numerujesz i porządkujesz, tym bardziej nie chce mi się czytać.:))))) Nie wiem, jak inni.
Masz rację Ewa, że znowu się burdel zrobił :?. Ale to właśnie dlatego, że użytkownicy NIESTOSOWALI się do mojego "baczność spocznij" 8).
Cytat: toan w 2007-12-02, 16:41:29
Ewa!,
ale to wszystko pisze w biochemii. Tylko wniosków nie ma komu wyciągnąć, a jeśli to są błędne!!!.
I wszędzie to "120 g glukozy dla mózgu" :? Kto to UDOWODNIŁ? i gdzie jest to opisane :shock:
Czemu wszyscy powtarzają tę bzdurę? :shock:
Toan, ale ja nie rozumiem chińskich znaczków w biochemii. POszam na łatwiznę. Zaufałam wiedzy z ŻO i juz tylko dopytuję się o niejasne dla mnie detale. Ale co byś nie odpowiedział na moje pytania i tak wiem, ze wszystko zamyka się w wartościowych proporcjach BTW i tego sie trzymam. A moje pytania swoją drogą :)
To tyle ode mnie.
Pytanie dręczyło innych, więc masz pewnie wszystkich z głowy :))))
MW, myslę, że gdybyś podawał mniej zagadnień za jednym zamachem, chętniej na nie by odpowiadano. To moja rada :roll:
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 14:43:52
CytatZ białka białka jaja najwartościowsze jest białko chalazy, bogate w siarkę! i nie tylko, ale przeważnie większość ludzi chalazy wywala z białkiem białka i to jest błąd!.
Toan, mówisz, że to ciągnące sie obrzydlistwo warto zjeść? :cry:
Ewo, Toan chyba żartował. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Nie zartuj, MW. Ja uważam, że mówił jak najbardziej poważnie.
Cytat: toan w 2007-12-02, 17:06:26
"Tkanka mózgowa nie gromadzi zapasów związków energetycznych, dlatego musi być w nie bezustannie zaopatrywana". A jaka tkanka gromadzi związki energetyczne :shock:, skoro u dorosłego jest zaledwie 50g ATP? (dla przypomnienia to tylko 1/10mola!!! wystarczająca na 100 metrowy beztlenowy sprint!).
A serce--pracuje bez "urlopu"?
Cytat: toan w 2007-12-02, 15:47:50
Rosnący ma średnio większe zapotrzebowanie na białko (jeśli nic nie trenuje), a otyły po przejściu na DO zmienia profil metaboliczny z syntezy i odkładania tłuszczu, na uruchamianie zapasów tłuszczu i ich spalanie. Zmiana metabolizmu wymaga większej ilości białka, a i więcej albumin pokarmowych zapobiega produkcji ciał ketonowych, jeśli ktoś nie dojada węglowodanów, bo albuminy w razie potrzeby wątroba łatwo zamieni na glukozę. U otyłych bezpieczniej się "przebiałczyć" niż "przecukrzyć".
To taki wentyl bezpieczeństwa (jedzenie całych jajek), aby rosnące było dobiałczone, a otyłe niezaketonowane :wink:.
A zdrowy powinien wcinać tylko żółtka z "glutami" (chalazami) lub bez w/g uznania. :lol:
Dzięki Toan. Wreszcie jakieś sensowniejsze wyjaśnienie. Choć do dońca nie rozumiem jeszcze. Ale wcześniej czułem się być traktowany jak ktoś kto nie rozumie co czyta :?. A z książek JK naprawdę ciężko jest coś takiego wywnioskować. Bo biochemikiem nie jestem :(.
No i dochodzimy do "sercowej komedii" :lol:.
"Spalenie" beztlenowe gramocząsteczki glukozy (180g), czyli zamiana pirorgonianu w mleczan daje zaledwie dwa mole ATP, czyli około 1 kg (słownie - jeden kilogram) ATP!!!. To ilość energii pozwalająca pokonać tylko dwa km biegiem lub cztery km na rowerze. Czujecie "blusa"?. Jaką "wodę z mózgu" się robi "Kowalskim" 8). A ja sobie czytam na innych forach takie bzdety i milczę, bo co tu się odzywać :lol:
A na to wszystko, aby było śmieszniej, nakładają się wysiłkowe przepływy krwi w poszczególnych narządach!. To daje dopiero do myślenia :D
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 17:18:41
MW, myslę, że gdybyś podawał mniej zagadnień za jednym zamachem, chętniej na nie by odpowiadano. To moja rada :roll:
Masz rację Ewo :wink:. Układałem takie długie posty, a i tak mam tylko jedną gwiazdkę z powodu mniejszej ich liczby :?. To niesprawiedliwe bo literek było dużo :( :( :(.
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 17:21:26
Nie zartuj, MW. Ja uważam, że mówił jak najbardziej poważnie.
Nie żartowałem. A teraz to już poważnie nie wiem :?.
Cytat: toan w 2007-12-02, 17:43:44
No i dochodzimy do "sercowej komedii" :lol:.
"Spalenie" beztlenowe gramocząsteczki glukozy (180g), czyli zamiana pirorgonianu w mleczan daje zaledwie dwa mole ATP, czyli około 1 kg (słownie - jeden kilogram) ATP!!!. To ilość energii pozwalająca pokonać tylko dwa km biegiem lub cztery km na rowerze. Czujecie "blusa"?. Jaką "wodę z mózgu" się robi "Kowalskim" 8). A ja sobie czytam na innych forach takie bzdety i milczę, bo co tu się odzywać :lol:
A na to wszystko, aby było śmieszniej, nakładają się wysiłkowe przepływy krwi w poszczególnych narządach!. To daje dopiero do myślenia :D
Szczegolnie w sklepie miesnym--kiedy chce sie kupic lopatke /z prawej czy lewej polowy/.
Przypominam, że główna produkcja ATP następuje w wyniku utlenienia NADH i FADH2
a te związki powstają w betaoksyacji i w cyklu cytrynowym.
No i jeszcze dodam, że w/g Stryera na bieg maratoński potrzeba 150 moli ATP, a więc z prostego wyliczenia wynika, że należy zamienić 13,5 kg glukozy w kwas mlekowy, aby uzyskać 75 kg ATP niezbędnego do przebiegnięcia maratonu.
I co Wy na to?. Że się pomyliłem?. :shock:. Niech będzie - pomyliłem się, bo różni autorzy podają różne wartości zużycia ATPmol/km :lol:
Już w przemianie podstawowej jedni twierdzą, że powstaje 0,5kg/nmc/dobę, a drudzy, że 1kg ATP.
Cytat: Hana w 2007-12-02, 17:24:15
A serce--pracuje bez "urlopu"?
Hana, serce pracuje bez urlopu i nie jedzie na glukozie, której potrzebuje tylko odrobinkę.
W energetyce serca pewną wspomagającą rolę odgrywa mostek jabłczanowo-asparaginianowy ("obejście-skrócenie" cyklu cytrynowego), wytwarzający NADH, ale tylko w warunkach tlenowych. Serce chodzi głównie na wątrobowym ATP - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=142 i tylko przy takim założeniu da się zbilansować pracę jaką wykonuje.
Cytat: Ewa w 2007-12-02, 19:34:02
Cytat: Hana w 2007-12-02, 17:24:15
A serce--pracuje bez "urlopu"?
Hana, serce pracuje bez urlopu i nie jedzie na glukozie, której potrzebuje tylko odrobinkę.
Nasze szczescie Ewa, a Ty jezdzisz juz po jajeczka?
Cytat: toan w 2007-11-27, 21:20:23
A może jednak faktycznie - wszystko - to tylko fale elektromagnetyczne? - już sam nie wiem :shock:
Wszystko to fale elekrtomagnetyczne.
A tak się zastanawiam na co komu normalnemu znać biochemiczne uzasadnienie dlaczego należy jeść kolagen, a nie albuminę i po jaki gwint każdy ma wiedzieć, że połowa białka w organizmie (czyli około 5-8 kg) to właśnie kolagen, a albumina to nikła zawartość białka w białku organizmu i głównie występuje we krwi (60% białek osocza). A do tego po co każdy ma wiedzieć, że z kolagenu powstanie albumina, a z albuminy - kolagen nie wyjdzie!. Przecież faktycznie DUŻO prościej jest napisać - "niska wartość odżywcza", bo zapotrzebowanie organizmu jest nikłe na albuminy. Lepiej niektórzy niech sobie wierzą, że tak jest, bo wiedzieć nie MUSZĄ. Wystarczy, że przyjmą do wiadomości, że białko białka jaja jest ble... :(, a rosołowe białko wyciągowe jest SUPER :D. I lepszy każdy ochłap mięsa niż ovoalbumina, bo zapotrzebowanie organizmu na pokarmową albuminę jest praktycznie zerowe!.
PS
prócz kolagenu ważnym białkiem organicznym jest globulina, ale na nią też jest nikłe zapotrzebowanie, bo wyjdzie z kolagenu pokarmowego. Dlatego głównym źródłem białka, prócz źółtkowego powinien być kolagen, który prócz mieszanki aminokwasów ma jeszcze w sobie to "coś" :D!. Kopiuję to również do wątku "co robić z albuminą" - tak dla spokojności :wink:
Witam, przeczytałem posty w tym temacie- super ciekawa dysputa i tak sobie myślę: jeżeli w 5 żółtkach mamy już dobową porcję witamin, NNTK, pierwiastów śladowych i czegoś tam jeszcze, jedynie bez witaminy C, to czy nie wystarczy dojeść białkami jajek z dodatkiem tłuszczu plus jakaś zielenina dla witaminy C? Po co danego dnia potrzebne nam mają być jakiekolwiek bogatsze źródła białka, skoro w pięciu żółtkach zjedliśmy wszystko, co nam do życia potrzebne jest na całą dobę (nie licząc, że to wciąż za mało B,T, W, pomijając witaminę C). Białko białka jaja zawiera niezbędne aminokwasy w doskonałych proporcjach. CZego nam więcej trzeba? Resztę dobroci już zjedliśmy w żółtkach! Dodajemy więcej smalcyku, żeby wyrównać proporcje i gra muzyka!. Jakie korzyści danego dnia przyniesie nam wcinanie np. podrobów, jako "źródła lepszego białka"? Jeżeli spożyję 200% witamin i mikroelementów, to będę zdrowszy? Zgodzę się, że jedzenie samego białka jaja jest be... ale wystarczy dotłuścić całe jajko i już jest cacy.
Gość
Email
Odp: Co robic z tymi bialkami?
« Odpowiedz #55 : 2007-11-20, 09:25:37 »
Odpowiedz cytując
Cytuj z: toan 2007-11-20, 09:02:47
PS
niektórzy nie jedzą boczku, a chipsy o smaku boczku. I to dobrze, bo dzięki nim boczek jest tani! Wink
no...a potem mają polipy żołądka,czy jelit itp.
Aco z polipami w nosie jak się ich pozbyc
Cytat: optykolarz w 2007-12-20, 18:28:11
Witam, przeczytałem posty w tym temacie- super ciekawa dysputa i tak sobie myślę: jeżeli w 5 żółtkach mamy już dobową porcję witamin, NNTK, pierwiastów śladowych i czegoś tam jeszcze, jedynie bez witaminy C,
Witam
Kto Ci takich pierdul naopowiadal? W 5 zoltkach masz dobowa norme?
Zobacz jak to wyglada.:
5 zoltek, przyjmuje, ze jest to 100g, zoltko wazy 20g.
Niedobor:
868 mg Sód Zapotrzebowanie pokryte w 5,65 %
1873 mg Potas Zapotrzebowanie pokryte w 6,35 %
853 mg Wapń Zapotrzebowanie pokryte w 14,7 %
113 mg Fosfor Zapotrzebowanie pokryte w 83,8 %
405 mg Magnez Zapotrzebowanie pokryte w 3,57 %
0,8 mg Żelazo Zapotrzebowanie pokryte w 90 %
7,45 mg Cynk Zapotrzebowanie pokryte w 32,2 %
760 mcg Miedź Zapotrzebowanie pokryte w 15,5 %
2,25 mg Mangan Zapotrzebowanie pokryte w 2,17 %
19 mcg retinol Zapotrzebowanie pokryte w 97,8 %
0,5 mcg wit. D Zapotrzebowanie pokryte w 90 %
12,85 mg wit. E Zapotrzebowanie pokryte w 14,3 %
1,027 mg Tiamina Zapotrzebowanie pokryte w 14,4 %
0,49 mg Rybofl. Zapotrzebowanie pokryte w 62,3 %
15,97 mg Niacyna Zapotrzebowanie pokryte w 0,18 %
1,02 mg wit. B6 Zapotrzebowanie pokryte w 21,5 %
248 mcg Foliany Zapotrzebowanie pokryte w 38 %
90 mg wit. C Zapotrzebowanie pokryte w 0 %
Pozdr
maf
Maf o skąd masz te normy na zapotrzebowanie/ Czy to nie przypadkiem zapotrzebowanie dla przeciętnego zjadacza chleba czyli roślinożercę. Spalanie cukru wymaga dużo składników i do tego dopasowano te normy. Zapotrzebowanie na większość z nich u Optymalnych jest znacznie mniejsze.
Cytat: Daniel w 2007-12-20, 20:46:58
Maf o skąd masz te normy na zapotrzebowanie/ Czy to nie przypadkiem zapotrzebowanie dla przeciętnego zjadacza chleba czyli roślinożercę. Spalanie cukru wymaga dużo składników i do tego dopasowano te normy. Zapotrzebowanie na większość z nich u Optymalnych jest znacznie mniejsze.
Znasz inne normy?
Pamietasz akcje pt. "Czy DO dostarcza wszystkich niezbednych skladnikow?" -ankiety w optymalniku? Artykuly pani z IZZ? /na litere B/
Nie ma badan, nie znamy norm dla optymalnych.
Moim zdaniem niczym sie nie roznimy, zapotrzebowanie dla prawidlowego dzialania organizmu jest takie samo. Zamienilismy tylko paliwo z W na T. Byc moze przy tej zamianie sa potrzebne inne skladniki, jednych wiecej , drugich mniej /mam na mysli mikro i makroelementy/.
Ale jest tak, ze lepiej dostarczyc wiecej. Kilka lat temu / chyba w 2 roku stosowania DO/ zainteresowalem sie skladnikami, /napisalem program meal ,w odpowiedzii na insynuacje IZZ. IZZ za pomoca super programu FOOD 2 stwierdzil wlasnie, ze DO nie dostarcza niezbednych skladnikow.
Zrobilem nawet konkurs na nazwe mojego programu, niestety nikogo to nie interesowalo, wiec nazwalem go "meal" czyli "jedzonko". Nikt mnie nie zaskoczy skladem posilkow pod wzgledem zawartosci wit i innych skladnikow.
Jeszcze napisze, ze niestety, ale ludzie wszystkozerni, z wielkim zoladkiem, dostarczaja organizmowi wszyskie niezbedne skladniki wg tych wymyslonych norm.
Zeby to zrobic na DO, trzeba sie starac. Wielokrotnie powtarzam, ze trzeba w jadlospisie uwzglednic
wszystkie produkty, ktore nam podal nasz mistrz, dr Jan Kwasniewski, w liscie "produkty zalecane", uzupelniac"dozwolonymi". Nie wystarczy zjesc 5, 7 lub 10 zoltek.
Pozdr
maf
Zastanów się. Z jajka wykluwa się kompletny żywy organizm. W jajku wszystko jest w wystarczających proporcjach, a nie jednego 97,8%, a drugiego 0,18%. Wystarczy tylko dobrać ilość żółtek. Wszelkie inne pożywienie zakłóca te normy. Cukry wyjaławiają organizm i dlatego nic się nie zgadza.
Cytat: Daniel w 2007-12-20, 21:48:05
Zastanów się. Z jajka wykluwa się kompletny żywy organizm. W jajku wszystko jest w wystarczających proporcjach, a nie jednego 97,8%, a drugiego 0,18%. Wystarczy tylko dobrać ilość żółtek. Wszelkie inne pożywienie zakłóca te normy. Cukry wyjaławiają organizm i dlatego nic się nie zgadza.
Pewnie sie wykluwa, dziecko tez sie rodzi i matka karmi go wlasnym mlekiem ktorego sklad jest zbadany. Pewnie na tej podstawie powstaly normy skladnikow dla niemowlakow. Zdarza sie pewnie, ze taki niemowlak pol roku nic innego niie spozywa, tylko mleko matki. Nie je zoltek.
Pozdr
maf
Zgadza się. Nie poprawiajmy natury na siłę.
W ogole to mnie wkurza, jak ktos mowi, ze z jaja zrodzil sie zywy organizm i jajo dlatego jest dobre.
Czlowiek to nie kurczak. Zdarza mi sie w domu plesc, grzyb, traktuje ja boramonem. Czy grzyby to organizmy? nie bylem na tej lekcji w szkole/zapytam Ewe/. Rozmnazaja sie. To nie znaczy, ze jak cos rosnie, rozmnaza sie, to jest dobre dla nas.
Jajo /zoltko jest dobre dlatego, ze zawiera skladniki ktore my potrzebujemy.
To tyle
Pozdr
maf
Daniel, idac dalej Twoim tropem, spozywanie czegos co daje zycie, to przychodzi mi na mysl ................ od czlowieka.
Pozdr
maf
Maf, a ja sie jakiś czas temu tak zachwyciłam tym Twoim kalkulatorem i szukałam go w necie :) Wyrazy uznania!
Co do tego, że z żółtka rodzi się życie i to ma być przesłanką do uznania go za jedyne źródło witamin, pierwiastków itd, to mam podobne zdanie, z nas nie będzie dobrych kurczaków. Należy jedynie skorzystać z tego, co żółtka zawierają i oczywiście uzupełnić resztą. Mam jednak poważne wątpliwości czy statystyczne dane dotyczące zapotrzebowania odżywiających się tradycyjnie są identyczne z naszym zapotrzebowaniem. Nie zaśmiecamy swoich organizmów, nie zmuszamy do niepotrzebnej, okrężnej pracy.
Cytat: malgo35 w 2007-12-20, 23:07:58
Maf, a ja sie jakiś czas temu tak zachwyciłam tym Twoim kalkulatorem i szukałam go w necie :) Wyrazy uznania!
Co do tego, że z żółtka rodzi się życie i to ma być przesłanką do uznania go za jedyne źródło witamin, pierwiastków itd, to mam podobne zdanie, z nas nie będzie dobrych kurczaków. Należy jedynie skorzystać z tego, co żółtka zawierają i oczywiście uzupełnić resztą. Mam jednak poważne wątpliwości czy statystyczne dane dotyczące zapotrzebowania odżywiających się tradycyjnie są identyczne z naszym zapotrzebowaniem. Nie zaśmiecamy swoich organizmów, nie zmuszamy do niepotrzebnej, okrężnej pracy.
Kalkulator to jedno/ jest wersja angielska, tylko nie ma linka ze strony/, pc optymal to drugie, a meal to trzecie.
Calkowicie zgadzam sie z Toba, ze jak nie jemy drewna/celulozy vel blonnik mamy inna przyswajalnosc. Niestety nie ma takich badan, wplyw smieci na przyswajanie.
Pozdr
maf
Nie chciało mi sie czytać całego tematu ale dlaczego nie jemy białek z jajek? Tylko dlatego że mają niską wartość?
W sumie ja jak jem jajo surowe to wolę zjadać same żółtka ale często sobie gotuje jajka to wtedy zjadam całe.
Waldek!,
Oni od 3 lata gadają o tych białkach.... :)
Nie każ im gadać od nowa :(
A powaznie, to jak przesledzisz tą dyskusję to nabierzesz własnego zdania, tak jak ja. Moja konkluzja była: żółtko rulez, ale białko czasami też
Kto Ci takich pierdul naopowiadal? W 5 zoltkach masz dobowa norme?
Cytat
o tych 5 żółtkach pisał toan, chyba nawet w tym wątku- ale nie chce mi się teraz szukać. Wydawało mi się, że wie co mówi.
Cytat: maf w 2007-12-20, 19:33:05
Cytat: optykolarz w 2007-12-20, 18:28:11
Witam, przeczytałem posty w tym temacie- super ciekawa dysputa i tak sobie myślę: jeżeli w 5 żółtkach mamy już dobową porcję witamin, NNTK, pierwiastów śladowych i czegoś tam jeszcze, jedynie bez witaminy C,
Witam
Kto Ci takich pierdul naopowiadal? W 5 zoltkach masz dobowa norme?
Zobacz jak to wyglada.:
5 zoltek, przyjmuje, ze jest to 100g, zoltko wazy 20g.
Niedobor:
868 mg Sód Zapotrzebowanie pokryte w 5,65 %
1873 mg Potas Zapotrzebowanie pokryte w 6,35 %
853 mg Wapń Zapotrzebowanie pokryte w 14,7 %
113 mg Fosfor Zapotrzebowanie pokryte w 83,8 %
405 mg Magnez Zapotrzebowanie pokryte w 3,57 %
0,8 mg Żelazo Zapotrzebowanie pokryte w 90 %
7,45 mg Cynk Zapotrzebowanie pokryte w 32,2 %
760 mcg Miedź Zapotrzebowanie pokryte w 15,5 %
2,25 mg Mangan Zapotrzebowanie pokryte w 2,17 %
19 mcg retinol Zapotrzebowanie pokryte w 97,8 %
0,5 mcg wit. D Zapotrzebowanie pokryte w 90 %
12,85 mg wit. E Zapotrzebowanie pokryte w 14,3 %
1,027 mg Tiamina Zapotrzebowanie pokryte w 14,4 %
0,49 mg Rybofl. Zapotrzebowanie pokryte w 62,3 %
15,97 mg Niacyna Zapotrzebowanie pokryte w 0,18 %
1,02 mg wit. B6 Zapotrzebowanie pokryte w 21,5 %
248 mcg Foliany Zapotrzebowanie pokryte w 38 %
90 mg wit. C Zapotrzebowanie pokryte w 0 %
Pozdr
maf
o tych 5 żółtkach pisał toan, chyba nawet w tym wątku- ale nie chce mi się teraz szukać. Wydawało mi się, że wie co mówi.
Kolarz, jesteś pewny, ze Toan tak pisał? Cos przeinaczyłeś
Cytat: optykolarz w 2007-12-20, 18:28:11
Witam, przeczytałem posty w tym temacie- super ciekawa dysputa i tak sobie myślę: jeżeli w 5 żółtkach mamy już dobową porcję witamin, NNTK, pierwiastów śladowych i czegoś tam jeszcze, jedynie bez witaminy C, to czy nie wystarczy dojeść białkami jajek z dodatkiem tłuszczu plus jakaś zielenina dla witaminy C? Po co danego dnia potrzebne nam mają być jakiekolwiek bogatsze źródła białka, skoro w pięciu żółtkach zjedliśmy wszystko, co nam do życia potrzebne jest na całą dobę (nie licząc, że to wciąż za mało B,T, W, pomijając witaminę C). Białko białka jaja zawiera niezbędne aminokwasy w doskonałych proporcjach. CZego nam więcej trzeba? Resztę dobroci już zjedliśmy w żółtkach! Dodajemy więcej smalcyku, żeby wyrównać proporcje i gra muzyka!. Jakie korzyści danego dnia przyniesie nam wcinanie np. podrobów, jako "źródła lepszego białka"? Jeżeli spożyję 200% witamin i mikroelementów, to będę zdrowszy? Zgodzę się, że jedzenie samego białka jaja jest be... ale wystarczy dotłuścić całe jajko i już jest cacy.
Cytat: maf w 2007-12-20, 19:33:05
Cytat: optykolarz w 2007-12-20, 18:28:11
Witam, przeczytałem posty w tym temacie- super ciekawa dysputa i tak sobie myślę: jeżeli w 5 żółtkach mamy już dobową porcję witamin, NNTK, pierwiastów śladowych i czegoś tam jeszcze, jedynie bez witaminy C,
Witam
Kto Ci takich pierdul naopowiadal? W 5 zoltkach masz dobowa norme?
Zobacz jak to wyglada.:
5 zoltek, przyjmuje, ze jest to 100g, zoltko wazy 20g.
Niedobor:
868 mg Sód Zapotrzebowanie pokryte w 5,65 %
1873 mg Potas Zapotrzebowanie pokryte w 6,35 %
853 mg Wapń Zapotrzebowanie pokryte w 14,7 %
113 mg Fosfor Zapotrzebowanie pokryte w 83,8 %
405 mg Magnez Zapotrzebowanie pokryte w 3,57 %
0,8 mg Żelazo Zapotrzebowanie pokryte w 90 %
7,45 mg Cynk Zapotrzebowanie pokryte w 32,2 %
760 mcg Miedź Zapotrzebowanie pokryte w 15,5 %
2,25 mg Mangan Zapotrzebowanie pokryte w 2,17 %
19 mcg retinol Zapotrzebowanie pokryte w 97,8 %
0,5 mcg wit. D Zapotrzebowanie pokryte w 90 %
12,85 mg wit. E Zapotrzebowanie pokryte w 14,3 %
1,027 mg Tiamina Zapotrzebowanie pokryte w 14,4 %
0,49 mg Rybofl. Zapotrzebowanie pokryte w 62,3 %
15,97 mg Niacyna Zapotrzebowanie pokryte w 0,18 %
1,02 mg wit. B6 Zapotrzebowanie pokryte w 21,5 %
248 mcg Foliany Zapotrzebowanie pokryte w 38 %
90 mg wit. C Zapotrzebowanie pokryte w 0 %
Pozdr
maf
Cytat: maf w 2007-12-20, 21:29:39
Cytat: Daniel w 2007-12-20, 20:46:58
Maf o skąd masz te normy na zapotrzebowanie/ Czy to nie przypadkiem zapotrzebowanie dla przeciętnego zjadacza chleba czyli roślinożercę. Spalanie cukru wymaga dużo składników i do tego dopasowano te normy. Zapotrzebowanie na większość z nich u Optymalnych jest znacznie mniejsze.
Znasz inne normy?
Pamietasz akcje pt. "Czy DO dostarcza wszystkich niezbednych skladnikow?" -ankiety w optymalniku? Artykuly pani z IZZ? /na litere B/
Nie ma badan, nie znamy norm dla optymalnych.
Moim zdaniem niczym sie nie roznimy, zapotrzebowanie dla prawidlowego dzialania organizmu jest takie samo. Zamienilismy tylko paliwo z W na T. Byc moze przy tej zamianie sa potrzebne inne skladniki, jednych wiecej , drugich mniej /mam na mysli mikro i makroelementy/.
Ale jest tak, ze lepiej dostarczyc wiecej.
...
Jeszcze napisze, ze niestety, ale ludzie wszystkozerni, z wielkim zoladkiem, dostarczaja organizmowi wszyskie niezbedne skladniki wg tych wymyslonych norm.
Zeby to zrobic na DO, trzeba sie starac. Wielokrotnie powtarzam, ze trzeba w jadlospisie uwzglednic wszystkie produkty, ktore nam podal nasz mistrz, dr Jan Kwasniewski, w liscie "produkty zalecane", uzupelniac"dozwolonymi". Nie wystarczy zjesc 5, 7 lub 10 zoltek.
Pozdr
maf
Cytat: malgo35 w 2007-12-20, 23:07:58
Co do tego, że z żółtka rodzi się życie i to ma być przesłanką do uznania go za jedyne źródło witamin, pierwiastków itd, to mam podobne zdanie, z nas nie będzie dobrych kurczaków. Należy jedynie skorzystać z tego, co żółtka zawierają i oczywiście uzupełnić resztą. Mam jednak poważne wątpliwości czy statystyczne dane dotyczące zapotrzebowania odżywiających się tradycyjnie są identyczne z naszym zapotrzebowaniem. Nie zaśmiecamy swoich organizmów, nie zmuszamy do niepotrzebnej, okrężnej pracy.
Cytat: optykolarz w 2007-12-22, 20:18:37
Kto Ci takich pierdul naopowiadal? W 5 zoltkach masz dobowa norme?
Cytat
o tych 5 żółtkach pisał toan, chyba nawet w tym wątku- ale nie chce mi się teraz szukać. Wydawało mi się, że wie co mówi.
Pogrzebałem w wątku 8). Tak mówił MORGANO, a nie Toan.
Cytat: MORGANO w 2007-11-19, 16:47:58
Najlepsze jak wiadomo są żółtka jaj przypominam, że w 5-ciu żółtkach zawarte są wszelkie mikro i makroelementy
jakie człowiek potrzebuje na dzień oprócz witaminy "C".
Zdaje mi się, że JK też pisał coś podobnego, ale nie mam w tej chwili pod ręką.
Toan też wiele razy mówił na ten temat, ale nie wiem jak dokładnie, a ja nie lubię nikomu wmawiać cytatów.
To jak w końcu jest?
1.Czy dostarczymy wszelkie mikro i makroelementy jadając 5 żółtek nawet rak reszta białek będzie bezwartościowa?
2.Czy jeśli zjemy więcej żółtek to nie zaszkodzi nadmiar mikro i makroelementów?
Pamiętam, że JK też pisał, że w żółtkach są bardzo dobre tłuszcze (nie tylko białka).
Cytat: Ewa w 2007-12-23, 02:21:19
Kolarz, jesteś pewny, ze Toan tak pisał?
Jak widać, nie ważne co się pisze, ważne jest tylko co się komuś wydaje, że się napisało :?
Poza tym zapotrzebowanie Optymalnych na witaminy i inne składniki rózni się od podawanego w tabelach.
Na przykład, jeżeli jesz tłuszcze roślinne, w wyniku czego powstają w organizmie utleniacze, musisz zjeść wiecej wit. E. Ponieważ przeciętnemu człowiekowi wpaja się, że powinien jeść tłuszcze roślinne, potem zaleca sie mu duzo więcej wit. E. (najlepiej w suplementach) Podobnie jest z innymi witaminami. Gdyby te zawiłości dotyczyły tylko tłuszczu roslinnegfo i wit. E, sprawa byłaby prosta. Ale jest o wiele bardziej skomplikowanie, więc lepiej samemu nie komplikować życia. Wielu ma kłopotyu z liczeniem BTW, a co by było, gdyby zaczął pisać reakcje chemiczne planując posiłki ;)))))
CytatA tu fragment Jana Kwaśniewskiego z Żywienia Optymalnego:
W organizmie człowieka tłuszcze roślinne są utleniane, to znaczy w miejsce wiązań podwójnych wchodzi tlen, czego skutkiem jest powstawanie tlenków, nadtlenków, ponadtlenków, czyli wytwarzanie w organizmie wody utlenionej, która aktywnym tlenem zabija wszystko, co żyje. Może to powodować w różnych tkankach uszkodzenia i stany zapalne. Czynnikiem chroniącym przed tym jest głównie witamina E, ale trzeba zjadać jej bardzo dużo na dobę tyle, ile jest jej w 6 żółtkach lub w 15 dag masła.
Kolo sie zamyka. Zwiekszasz tłuszcze roslinne, musisz dostarczać sobie dodatkowej wit. E. Ale może nie zbyt często w tłuszczach roślinnych? Troszkę oliwy z oliwek lub awokado mozna zjeść, ale nie przeceniac ich wartości.
CytatCzy jeśli zjemy więcej żółtek to nie zaszkodzi nadmiar mikro i makroelementów?
zawsze zaszkodzi ,ale nadmiar bialka,
tylko na poczatku przejscia na diete optymalna i w niektorych chorobach pozadana jest wieksza ilosc bialka, :)
Nie jest to takie proste, dla sportowców może okazać się za mało.
Cytat: MW linkzs nie zaszkodzi nadmiar mikro i makroelementów?
Pamiętam, że JK też pisał, że w żółtkach są bardzo dobre tłuszcze (nie tylko białka).
quote]
Witam
Nie wiem o jakiej reszcie bialek mowisz. Czy to znaczy, ze oprocz zoltek zjemy cos jeszcze? Miesko? pestki dyni czy slonecznika? Kilka orzechow? Ser?
Kazdy taki produkt zawiera inny skladnik "max". Tylko ze zroznicowanego zestawu takich produktow mozna uzyskac optymalny (wg norm) /nie mylic z dieta optymalna/ zestaw mikro i makroelementow. To dlatego JK dal nam liste produktow zalecanych. Gdyby bylo inaczej ta lista zawieralaby :
1. 6 zoltek dziennie
2. koniec listy.
Nie mozna rozumiec DO w ten sposob:
Kostka smalcu + kasza
Bulka posmarowana/przelozona kostka masla popic smietana
5 zoltek na smalcu + jakis wegiel
------------------
Moim zdaniem, lepiej pokombinowac w kuchni, gotujac zgodnie z zasadami DO, urozmaicajac posilki, niz zajmowac sie tym jaki jeszcze produkt mozna wyeliminowac z DO, zeby nic nie bylo do roboty. Walnoc z rana 2 zoltka, na kolacje 3 i spoko. Niestety nie kazdy lubi zoltka (surowe lub gotowane)
Gdyby to byl prawidlowy kierunek doszlibysmy do absurdu. Na przykladzie zoltka, 100g zoltka zawiera 54,5g wody/to jakby 50% wagi/. Metoda domowa doszlibysmy wspolnie na forum do metody sproszkowania zoltka /oczywiscie sproszkowane zoltka mozna kupic, ale sa pewnie be, bo robione przemyslowo/. 5 zoltek to 100g, wysuszone /eliminujac wode/ to 50g proszku. Tylko 50 g proszku dziennie? :shock: Ci bez odruchow wymiotnych lykneli by rano 2 lyzeczki, wieczorem 3 i gotowe. Ale przeciez mozna ten proszek rozpuscic w szklance wody mineralnej. Woda z zoltym proszkiem. Da sie wypic bez problemu.To po co osuszac i potem rozpuszczac w wodzie? Moze lepiej sprasowac w pastylke? Dodac wit C, bo tylko tej wit brakuje w zoltku? I mamy PASTYLKE OPTYMALNĄ.
Koniec absurdu.
Ide zjesc kawalek karpia smazonego.
Zawartość w 100g B 16,31 T 6,67 W 9,05 .
Wskaźnik BTW 1:0,40:0,55
Pozdr
maf
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Nawet te nie na moje pytania :wink:.
Cytat: MW w 2007-12-25, 10:59:53
Cytat: optykolarz w 2007-12-20, 18:28:11
Zdaje mi się, że JK też pisał coś podobnego, ale nie mam w tej chwili pod ręką.
Dzisiaj chwilkę poszperałem w książkach i nic podobnego nie znalazłem. Może mi się coś źle zdawało :?. Nie wiem.
Potraktowaliście moje pytania bardzo poważnie. Oczywiście nie martwię się, że jedząc więcej niż 5 żółtek jakoś sobie bardzo zaszkodzimy. Zapytałem tylko tak prowokacyjnie. Bo w sumie sposób myślenia optykolarza ma jakąś logikę. Oczywiście każdy nadmiar szkodzi. Mi się jednak wydaje, że już lepiej zaryzykować zjadając za duże, niż za małe ilości mikro/makroelementów. Tylko w naturalnej postaci. Tym bardziej, że optymalną ilość chyba trudno określić dla danego człowieka.
Cytat: maf w 2007-12-25, 22:22:21
Nie wiem o jakiej reszcie bialek mowisz. Czy to znaczy, ze oprocz zoltek zjemy cos jeszcze? Miesko? pestki dyni czy slonecznika? Kilka orzechow? Ser?
Mówiłem o reszcie teoretycznej 8). O takiej bardzo mało wartościowej (prawie bez mikro/makroelementów). Może białka z białek jajek lub białka roślinne. Mięso, pestki dyni czy słonecznika, orzechy czy ser mają chyba sporo mikro/makroelementów. Ale jedząc je + 5 żółtek też dostarczylibyśmy więcej mikro/makroelementów. Więc najpierw należałoby rozważyć pytanie nr 1. Ty maf twierdzisz, że nie. W takim wypadku pytanie nr 2 Ciebie nie dotyczy :(.
Czy ktoś odpowie na moje pytania "tak"?
Cytat: MW w 2007-12-25, 10:59:53
Cytat: optykolarz w 2007-12-20, 18:28:11
1.Czy dostarczymy wszelkie mikro i makroelementy jadając 5 żółtek nawet rak reszta białek będzie bezwartościowa?
2.Czy jeśli zjemy więcej żółtek to nie zaszkodzi nadmiar mikro i makroelementów?
Oczywiście w pytaniu nr 1 ma być "jak" zamiast "rak" :).
Pomieszało mi się w cytowaniu :shock:. To są moje pytania, a nie optykolarza :?. Najlepiej gdyby Toan to poprawił. Bardzo proszę :).
I to w dwóch cytatach :? :shock:. Ale wstyd :( :( :( :( :(.
MW, no juz dobrze. Bądź dla siebie bardziej wyrozumiały ;) ... kazdemu sie zdarza :lol:
Cytat: MW w 2007-12-26, 21:24:38
Najlepiej gdyby Toan to poprawił. Bardzo proszę :).
MW najlepiej wal do admina na priv - może nie czytać wszystkiego. Na pewno poprawi :)
Właśnie złożyłem podanie :D. Teraz trzeba czekać czy zostanie ono uwzględnione :lol:.
MW, porządek musi byc. Prawda? ;)
Cytat: Ewa w 2007-12-27, 19:32:02
MW, porządek musi byc. Prawda? ;)
Ewa w tabelach książki kucharskiej dr.Kwaśniewskiegi na stronach od 408-420
Można znależc że białko w artykule spożywczym:
1. Kurczak tłusty B-12,7 T-7,1
2. Kurczak chudy B-14,2 T-2,0
3. kurczak pirczony B-29,6 T-7,3
Czy potrafisz wyjaśnic dlaczego są takie różnice i czyżby w czasie pieczenia tego kurczaka przybywało mu ponad 100% białka
czy jest to poprostu błąd.Ale spotkałem się z optymalnym który w swoich obliczeniach ,kurczaka pieczonego przyjmował wartośc białka w 100gr 29,6
Jurek, a co sie stało, że akurat w tym miejscu i z moim cytatem dotyczącym czego innego, o to pytasz? To tak z ciekawości.
Pytasz serio? Rzeczywiście nie wiesz?
Na wszelki wypadek odpowiem.
Kurczak wypieczony ma najwiecej białka w 100g, bo w czasie pieczenia wytopił sie tłuszcz i zostało w miesie więcej białka.
Kurczak tłusty ma w 100g mięsa najmniej białka, bo w miesie jest duzo tłuszczu, który tez wpływa na wagę.
Masz tu porównanie wagi miesa kurczaka surowego i pieczonego. Dzięki temu widzisz, jak zmienia się zawartość kawałka mięsa. Upieczesz 100g kurczaka, a po upieczeniu ten kawałek będzie lżejszy o tłuszcz, który sie wytopił.
Czyli od zawartości tłuszczu to zalezy.
Dlatego jedząc tłuste mięso, mozemy sobie pozwolić zjeść go więcej i nie przekroczymy dziennego limitu białka. W boczku jest stosunkowo mało białka, bo boczek jest tłusty.
Cytat: Ewa w 2008-01-05, 19:42:31
Jurek, a co sie stało, że akurat w tym miejscu i z moim cytatem dotyczącym czego innego, o to pytasz? To tak z ciekawości.
Pytasz serio? Rzeczywiście nie wiesz?
Na wszelki wypadek odpowiem.
Kurczak wypieczony ma najwiecej białka w 100g, bo w czasie pieczenia wytopił sie tłuszcz i zostało w miesie więcej białka.
Kurczak tłusty ma w 100g mięsa najmniej białka, bo w miesie jest duzo tłuszczu, który tez wpływa na wagę.
Masz tu porównanie wagi miesa kurczaka surowego i pieczonego. Dzięki temu widzisz, jak zmienia się zawartość kawałka mięsa. Upieczesz 100g kurczaka, a po upieczeniu ten kawałek będzie lżejszy o tłuszcz, który sie wytopił.
Czyli od zawartości tłuszczu to zalezy.
Dlatego jedząc tłuste mięso, mozemy sobie pozwolić zjeść go więcej i nie przekroczymy dziennego limitu białka. W boczku jest stosunkowo mało białka, bo boczek jest tłusty.
Ewa pytałas czy ja niewiem o tym ,odpowiadam że niewiem, bo jeżeli do pieczenia wkładam 500gr boczku a do jego pieczenia dodaje tylko tyle tłuszczu ile potrzeba do posmarowania
patelni a zjadam po upieczeniu ten boczek i przy dobrym pieczeniu tzn, takie aby jak najmniej go spiec i aby utrzymac odparowanie to i tak pozostanie mi ok500gr zgadza się że razem z tłuszczem i jeżeli zjem go z tym wytopionym tłuszczem tzn, że białko wyparowało spaliło się czy jeszcze inne jest wytłumaczenie.Idąc dalej jeżeli zjem 100gr żółtek jaj na surowo a 100gr smażonego to też jest różnica i skąd mam wiedziec jaka.Ja jestem już 7 lat optymalny a cały czas do obliczeń brałem wagę towaru przed obróbką cieplną,dlatego teraz jestem w kropce jeżeli to żle to jak powinienem dokładnie to wyliczac.
Jurek :) skoro jestes Optymalny juz 7 lat, dasz sobie radę ;)
Ja jestem już 7 lat optymalny a cały czas do obliczeń brałem wagę towaru przed obróbką cieplną,dlatego teraz jestem w kropce jeżeli to źle to jak powinienem dokładnie to wyliczać.
Dobrze obliczasz wszelkie produkty ważymy zawsze przed obróbką.
To jest tak zwany wsad do kotła.
Jeśli mogę się wtrącić to mam hipotezę 8). Po upieczeniu kurczaka wyparuje z niego dużo wody, więc procentowo białko będzie stanowić większą masę (ilość).
Nie jest napisane czy kurczak pieczony jest chudy czy tłusty (przed pieczeniem). Być może dlatego, że do chudego wsiąknie więcej tłuszczu w czasie pieczenia niż do tłustego i w efekcie będą mieć podobną ilość tłuszczu :D.
Odpiszcie czy doszliście do tych samych wniosków :!:.
Cytat: MW w 2008-01-06, 11:36:06
Jeśli mogę się wtrącić to mam hipotezę 8). Po upieczeniu kurczaka wyparuje z niego dużo wody, więc procentowo białko będzie stanowić większą masę (ilość).
Nie jest napisane czy kurczak pieczony jest chudy czy tłusty (przed pieczeniem). Być może dlatego, że do chudego wsiąknie więcej tłuszczu w czasie pieczenia niż do tłustego i w efekcie będą mieć podobną ilość tłuszczu :D.
Odpiszcie czy doszliście do tych samych wniosków :!:.
Jasne,po upieczeniu kurczaka wyparuje woda, zas stopiony tłuszcz wsiąknie w kurczaka. Nie wiem tylko, czy jest warto dzielić kurczaka na chudego i tłustego. Zresztą ogólnie kurczak ze sklepu jest dla mnie niejadalny i próbuję wszystkich do tego przekonać. Może wówczas optymalni byli by jeszcze zdrowsi niż są obecnie.
CytatZresztą ogólnie kurczak ze sklepu jest dla mnie niejadalny i próbuję wszystkich do tego przekonać. Może wówczas optymalni byli by jeszcze zdrowsi niż są obecnie.
czy tylko kurczak ze sklepu jest niejadalny,
mozna duzo wiecej produktow wymienic,
a gdy jada sie malo niejadalnych produktow i sporadycznie ,
to nie powinny zaszkodzic,albo??? :?
Cytat: bea561 w 2008-01-06, 12:29:33
Cytat: MW w 2008-01-06, 11:36:06
Jeśli mogę się wtrącić to mam hipotezę 8).
Bea myślę że nieraz samodzielnie upiekłaś kurczaka,i w tym wątku w którym piszemy nie dochodziliśmy skąd kto brał kurczaka, czy z własnej hodowli, ze sklepu, z rynku, czy od babci.
Pytanie dotyczy ilości Białka. mam nadzieje że Ty robisz to dobrze i znasz zasadę,dlatego zabierając głos spróbuj nam którzy poprostu nierozumieją tego jak w/g Ciebie z tego kurczaka
potrafi wyparowac tyle wody chyba możesz to sprawdzic we własnym i naszym intersie,bo ja sprawdziłem i dlatego zadałem dla Morgana pytanie,jego odpowiedz mnie zadawala i tak będę robił nadal będę liczył surowy wkład.A teraz co z mojej próby wyszło włożyłem do pieczenia gotowego surowego kurczaka 1kg + 200gr smalcu, a po upieczeniu ponownie zważyłem całośc
i ważyła ona 1.150gr czyli żeczywiście gdzieś odparowało te 50 gr i teraz Powiedz gdzie ja robię błąd.
bo jeżeli do obliczeń wziąłem 1000gr kurczaka chudego to B - W/G tabeli na surowo bedzie 100dkg x 14,2 = 142,0 a tłuszczu smalec przed wsadem T- 200gr x 99.0 = 188,00
A po upieczeniu ważąc całośc potrawy wyszło 1150dkg czyli nawet jeżeli ze smalcu nic nie wyparowało to z kurczaka odparowało 50gr i wobec powyższego napisz jak mam policzyc całą potrawę i ile będzie białka i tłuszczu w 100gr po upieczeniu w/g tego przykładu.I jak się to ma do podanej ilości z Książki KUCHARSKIEJ.
...a na pewno mniej zaszkodzą, niż roślinożernym. W końcu mamy energię do posprzatania.
Zakładając, że piekłabym właśnie kurczaka, to z mojego kurczaka nic by nie wyparowało, bo piekę mięso szczelnie opakowane.
Jeśli mogę się jeszcze wtrącić 8)
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 13:36:01
Cytat: bea561 w 2008-01-06, 12:29:33
Cytat: MW w 2008-01-06, 11:36:06
Jeśli mogę się wtrącić to mam hipotezę 8).
Bea myślę że nieraz samodzielnie upiekłaś kurczaka,i w tym wątku w którym piszemy nie dochodziliśmy skąd kto brał kurczaka, czy z własnej hodowli, ze sklepu, z rynku, czy od babci.
Pytanie dotyczy ilości Białka. mam nadzieje że Ty robisz to dobrze i znasz zasadę,dlatego zabierając głos spróbuj nam którzy poprostu nierozumieją tego jak w/g Ciebie z tego kurczaka
potrafi wyparowac tyle wody chyba możesz to sprawdzic we własnym i naszym intersie,bo ja sprawdziłem i dlatego zadałem dla Morgana pytanie,jego odpowiedz mnie zadawala i tak będę robił nadal będę liczył surowy wkład.A teraz co z mojej próby wyszło włożyłem do pieczenia gotowego surowego kurczaka 1kg + 200gr smalcu, a po upieczeniu ponownie zważyłem całośc
i ważyła ona 1.150gr czyli żeczywiście gdzieś odparowało te 50 gr i teraz Powiedz gdzie ja robię błąd.
bo jeżeli do obliczeń wziąłem 1000gr kurczaka chudego to B - W/G tabeli na surowo bedzie 100dkg x 14,2 = 142,0 a tłuszczu smalec przed wsadem T- 200gr x 99.0 = 188,00
A po upieczeniu ważąc całośc potrawy wyszło 1150dkg czyli nawet jeżeli ze smalcu nic nie wyparowało to z kurczaka odparowało 50gr i wobec powyższego napisz jak mam policzyc całą potrawę i ile będzie białka i tłuszczu w 100gr po upieczeniu w/g tego przykładu.I jak się to ma do podanej ilości z Książki KUCHARSKIEJ.
Jurek46, ale żeś poknocił ten cytat :). Moje jest pierwsze zdanie – zgoda. Ale tylko pierwsze. A dalej już są Twoje słowa. I są tam błędy:
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 13:36:01
T- 200gr x 99.0 = 188,00
powinno być 198.
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 13:36:01
1150dkg
powinno być 1150g.
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 13:36:01
jak mam policzyc całą potrawę i ile będzie białka i tłuszczu w 100gr po upieczeniu w/g tego przykładu
Całkowite:
B 14,2x10=142g.
T 2x10+99x2=218g.
W 100g:
B 142*100/1150=12,35g.
T 218*100/1150=18,96g.
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 13:36:01
I jak się to ma do podanej ilości z Książki KUCHARSKIEJ.
Mam dwie hipotezy:
Albo
1.osoba robiąca tabelę uwzględniła odparowanie o wiele większej ilości wody,
albo
2.jest to błąd.
Cytat: MW w 2008-01-06, 15:59:13
Jeśli mogę się jeszcze wtrącić 8)
Mam dwie hipotezy:
Albo
1.osoba robiąca tabelę uwzględniła odparowanie o wiele większej ilości wody,
albo
2.jest to błąd.
MW dziękuję że poprawiłaś moje błędy jednak widzę że nie sprawiły Tobie one zbyt wiele problemu gdzie postawic przecinek.
Jednak pomimo swojej uszczypliwości najważniejszym problemem jaki postawiłem chyba jest merytoryczny i bardzo ważny
Myślę że tylko w tym punkcie ,mogą powstawac ,bardzo duże rozbieżności w stosowaniu D.O a to dlatego że różnica jest bardzo duża policz jeżeli pacjęt który ma zalecane tylko 40 gr B na dobę, zje 200gr kurczaka i policzy B- 14,7X2= 29,4 ,a w tym drugim przypadku weżmie i policzy 200gr 29,4 x 2=59,8 ,różnica chyba jest
zasadnicza.Dlatego należy stawiac sprawę jasno tak jak zrobił to Morgano bo przerwał nasze dywagacje jednoznacznym stwierdzeniem że należy brac do obliczeń
towar przed obróbką cieplną ,czyli na surowo.Ale może Masz inne zdanie to napewno go wysłucham.
Cytat: Ewa w 2008-01-06, 14:03:52
Zakładając, że piekłabym właśnie kurczaka, to z mojego kurczaka nic by nie wyparowało, bo piekę mięso szczelnie opakowane.
Zgadzam sie z Tobą ja robię tak samo i nie tylko z kurczakem ale prawie z każdą pieczenią.
Cytatpiekę mięso szczelnie opakowane
Opakowane w co? W folię z toxycznego aluminium? :?:
Waldek, w co tylko zechcesz. To może byc również szybkowar.
Mięso kurczaka zawiera bardzo mało tłuszczu.
Więc dobrze by było tak jak ktoś powyżej wspomniał
owinąć go boczkiem.
Natomiast lekarka bea561 ogóle nie zalecałaby kurczaka.
Kurczak ma bardzo dużo białka w stosunku do tłuszczu.
Mały kawałek kurczaka na pewno nie zaszkodzi, ale jak to często bywa
niejednokrotnie wiele osób spożywa pół kurczaka i to już jest
wielka nieprawidłowość gdyż wówczas wątroba musi ten nadmiar białka przetwarzać na węglowodany.
O wiele bardziej wartościowym mięsem drobiowym jest kaczka, lub gęś.
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 17:20:59
pomimo swojej uszczypliwości
Chciałem być tylko zabawny :wink:.
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 17:20:59
Dlatego należy stawiac sprawę jasno tak jak zrobił to Morgano bo przerwał nasze dywagacje jednoznacznym stwierdzeniem że należy brac do obliczeń
towar przed obróbką cieplną ,czyli na surowo.Ale może Masz inne zdanie to napewno go wysłucham.
Oczywiście zgadzam się w tej kwestii z Morgano. Jednak, gdy podadzą nam pieczonego kurczaka w restauracji to chyba podają (jeśli podają) masę pieczonego kurczaka. W pozostałych przypadkach lepiej liczyć na surowo. T, B i W chyba nie wyparuje.
Cytat: jurek46 w 2008-01-06, 17:20:59
najważniejszym problemem jaki postawiłem chyba jest merytoryczny i bardzo ważny
Zgadzam się z Tobą. Wszystko powinno być logiczne. Więc dobrze by było, żeby ktoś z osób bardziej kompetentnych ode mnie wypowiedział się czy jest to jakaś pomyłka z tą zawartością białka w kurczakach.
Trzeba przyjąć, że obliczenia pieczonego kurczaka są prawidłowe.
Tak samo będą prawidłowe Twoje obliczenia w zależności co
wraz z kurczakiem do brytfanny włożysz.
Czy do pieczenia dodasz smalec, dołożysz cebulę i inne warzywa.
Nie można przejmować się takimi drobiazgami , ale należy pamiętać
jeżeli nie zachodzi uzasadniona konieczność to nie należy ciągle zmieniać danych.
Tak samo w warunkach domowych nie sposób obliczyć BTW w rosole
niestety trzeba przyjąć wskaźniki laboratoryjne tabelaryczne.
Żywienie optymalne jest najlepszą formą odżywiania się.
Niestety trzeba przestrzegać proporcji, ale zdrowy cz łowiek nie może
popadać w skrajność i wydziwiać ot tak sobie dla zabawy.
Oczywiście, że trzeba liczyć wszystkie produkty jakie spożywamy
po pewnym czasie praktyka i rutyna robi swoje i nie trzeba za każdym
razem dokładnie ważyć to wszystko co zjadamy.
Najważniejsze w żywieniu jest by zjadać produkty zalecane i w miarę możliwości
unikać produktów niewskazanych w żywieniu optymalnym.
Wskazane proporcje BTW z dokładnością po przecinku jest tylko matematycznym wyliczeniem
i może mieć zastosowanie przy spożądzaniu ogromnej ilości danego produktu, ale w warunkach domowych
dane po przecinku są tylko i wyłącznie podane dlatego by nikt nie mógł doszukać się pomyłerk w wyliczeniach.
Każdy kto dokładnie zapozna się z zasadami żywienia optymalnego to doskonale wie co wolno i czego należy unikać.
Owszem zdarzają się osoby które pragną poznać czasami coś czego nie rozumieją, ale przeważnie jak zauważyłem
zostaję rzucony temat który jest wałkowany i wyżymany do granic ostatnich możliwości.
Praktycznie w warunkach domowych nikomu to nie jest potrzebne. Chyba że ktoś chce by za kogoś odrobić zadanie domowe i pomóc komuś w znalezieniu materiałów w celu napisania pracy magisterskiej.
Jeszcze raz podkreślam, że jeść możemy wszystko tylko inaczej.
A potrawa pięknie podana smakuje wyśmienicie.
Może mi ktoś wytłumaczyć,jak może dochodzić do przebiałczenia,skoro się czyta ,że nadmiar białka przerabiany jest na węglowodany i tłuszcz?
To chyba dochodzi do "przewęglowodanienia" i "przetłuszczenia",nie?
Ja to z tym jest?
Albo to: Nadmiar białka=ketony w moczu i trzeba zwiekszyć węglowodany.Ale dlaczego tak się dzieje,skoro nadmiar białka przerabiany jest na węglowodany .
Może mi to ktoś wytłumaczyć?
No słusznie prawisz - to co tu się zaś powtarzać? :D
Cytat: toan w 2008-02-22, 09:54:22
No słusznie prawisz ...
:D -Nie uwierzysz,ale dziś rano nim oczy otworzyłam, właśnie o tym pomyslałam :)
Cytat: Edyta w 2008-02-22, 09:06:11
Albo to: Nadmiar białka=ketony w moczu i trzeba zwiekszyć węglowodany.
a mi się wydawało - niedobór węglowodanów=ketony?
nadmiae białka=azot polipeptydowy czy jakos inaczej?
Cytat: Blackend w 2008-02-22, 11:03:03
a mi się wydawało - niedobór węglowodanów=ketony?
No to jeszcze niech się Tobie "powydaje",że: "
Nadmiar ciał ketonowych wytwarzanych na diecie
wysokobiałkowej może doprowadzić do wystapienia kwasicy" :)
Być może moje myslenie jest smieszne dla tych co znają reakcje biochemiczne,no ale jest całkiem logiczne :P
Np tak: dieta bogatobiałkowa=dieta ketogeniczna.
Bogatobiałkowa="nadmiar" białka=przerabianie na węglowodany i tłuszcz"="ketony
Ale tego nadmiaru białka teoretycznie być nie może,bo jest od razu przerabiany na te węglowodany i tłuszcz .
No,to są moje teorie :mrgreen:
To nie ma w efekcie znaczenia, bo jest w uproszczeniu zawsze tak:
tłuszcze endogenne i egzogenne - betaoksydacja, cykl Krebsa, fosforylacja oksydacyjna - ATP
węglowodanów akuratnie:
glikoliza - a-CoA - endogenny, zapasowy cytozolowy tłuszcz energetyczny, betaoksydacja, cykl Krebsa, fosforylacja oksydacyjna - ATP
nadmiar węglowodanów:
glikoliza - a-CoA - endogenny, zapasowy cytozolowy tłuszcz energetyczny, kolejny nadmiar - wywalenie do osocza TGL lub cholesterolu - czyli prokukcja koksu, jeszcze większy nadmiar dochodzi cukrzyca typ II. - bałagan jak cholera, czyli "geny chorobowe", czyli syndrom metaboliczny... ze wszystkimi swymi dobrodziejstwami (to zależne od podaży tłuszczu egzogenego)
nadmiar białka:
po wywaleniu azotu - glukoneogeneza, glikoliza, a-CoA - zapasowy cytozolowy... jak w przypadku węglowodanów...
Dlatego dieta "japońska" jest korzystniejsza od każdej "niskowęglowodanówki" w której nie dostarcza się odpowiedniej ilości tłuszczu egzogennego do fosforylacji oksydacyjnej.
A więc klasyfikacja diet od najlepszej do najgorszej:
Dieta Optymalna, Lutz (dieta modyfikowana przez autora od 2003r w kierunku Diety Optymalnej - czyli 72g węglowodanów, tłuszcz do woli, białko do 1g) , dieta japońska, dieta naturalna (jedz co chcesz, byle nie za dużo), dieta "niskowęglowodanowa - wysokobiałkowa" (Lutz- klasyczny, Atkins inne "wymysły niskowęglowodanowe"), i na koniec wszystkie wymysły bilansowane i niebilansowane typu wegetarianizm, śródziemnomorska, 5xwarzywaiowoce do 1000 kcal łącznie :(
Konsekwencje zdrowotne każdej diety są wybitnie skorelowane z proporcją GSO i są tym gorsze, czym bardziej odbiegają od proporcji BTW lub BWT jak około 1:2,5-5:0,5. Ilość W lub T jest ściśle powiązana z wysiłkiem energetycznym organizmu. Najgorsze jest: głodzenie, "korytko" i "ubogie pastwisko".
No tak to wygląda "na szybko" i w uproszczeniu.
Cytat: toan w 2008-02-22, 11:31:19
No tak to wygląda "na szybko" i w uproszczeniu.
No i dzięki bardzo! :)
A bardzo proszę i proszę zapamiętać, bo nie będę powtarzał... :wink: :mrgreen:
Zapomniałem jeszcze dodać:
nadmiar węglowodanów, niedobór białka - cukrzyca typ I 8)
No i : margaryna - raki ... :?, ale o tym już było...
Cytat: toan w 2008-02-22, 12:05:54
nadmiar węglowodanów, niedobór białka - cukrzyca typ I 8)
Bardzo ważna informacja :!: :idea:
W praktyce? ;)
Proszę:
śniadanie: chleb z dżemem, słodzona herbata,
przekąski "na głoda": batoniki, herbatniki, chipsy, coca-cola& inne słodzone gazowane, danonki, zdrowe owocki ...
obiad: trochę kartofli, trochę warzyw, mięsa - NIE - bo nie smakuje!,
przekąski "na głoda": batoniki, herbatniki, chipsy, coca-& inne słodzone gazowane, danonki, zdrowe owocki ...
kolacja: nic lub trochę - chleb z margaryną, warzywko, jakieś słodycze i owoce...
przekąski "na głoda": batoniki, herbatniki, chipsy, coca-& inne słodzone gazowane, danonki, zdrowe owocki ...
No i "dziedziczna" choroba murowana u dziecka, choć często rodzic(e) nie chorowali :?
Kurcze,to chyba jest najgorszy "scenariusz pokarmowy" jaki kiedykolwiek czytałam,za to bardzo popularny :?
Toan
......przypominaj tez dlugoletnim zjadaczom jajek i tluszczu, ze B : W moze byc 1 : 1, lub nawet 1 : 1,5 i wtedy jest ok. !
Cytat: Hana w 2008-02-22, 17:14:05
...przypominaj...
:D - jedyną osobą, której bardzo rzadko coś przypominam, to nasze dziecko. Innych osób, którym trzeba przypominać - nie znam.
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
" Innych osób, którym trzeba przypominać - nie znam."
...to czesciej zagladaj tu na forum.
Bo tu "10 praktycznych przykazan dla rozpoczynajacych diete optymalna" przerabialismy tysiac albo wiecej razy --i dalej nie wszyscy wiedza o co tak naprawde chodzi.
Cytat: Ewa w 2007-11-21, 01:28:18
Dziewczyny, jako ciekawostke podam wam małe info o zywieniu psów, nie pamietam z jakiego źródła.
Mimo że pies to zwierzę mięsożerne, jego zdolność trawienia białka jest zmienna. Chociaż większość podrobów i świeżego mięsa jest w 90-95% strawna, psy trawią tylko 60-80% białka z warzyw. Nadmiar nie strawionego białka z warzyw może spowodować kolkę lub nawet biegunkę. Laktoza tez niestrawna.
Tłuszcz poprawia smak jedzenia i jest podstawowym nośnikiem rozpuszczalnych w nim witamin. Zdrowe psy trawią tłuszcze prawie w 100% - nawet szczeniaki dobrze je przyswajają.
Ich niedobór spowoduje podrażnienie skóry, sierść może stać się szorstka, z łupieżem, często też występują infekcje uszu. otępienie i nerwowość. (Malgo, to moze być wskazówka dla ciebie :))
Wiecie, lubie czytać informacje od weterynarzy, bo oni często więcej wiedzą o metabolizmie niż lekarze.
Kiedyś zapisałam sobie, jak był żywiony pies hodowany w Arkadii w Jastrzebiej Górze, ale gdzieś to posiałam :( Wiem, ze dostawał duzo żótek i mięsa.
Bardzo ciekawie opisujecie o waszych pupilkach,a ze czasami opiekuje sie jamniczka mojej corki chcialabym wznowic temat.
Tak do konca z tego co wyzej,nie jestem pewna,czy dokladanie tluszczu do pokarmow dla psow,jest rzeczywiscie potrzebne.
Moze znajdzie sie jeszcze ktos,kto posiada wiedze prosto z Arkadii albo innych optymalnych zrodel. :)
Cytat: kodar w 2008-03-21, 12:44:12
Bardzo ciekawie opisujecie o waszych pupilkach,a ze czasami opiekuje sie jamniczka mojej corki chcialabym wznowic temat.
Tak do konca z tego co wyzej,nie jestem pewna,czy dokladanie tluszczu do pokarmow dla psow,jest rzeczywiscie potrzebne.
Moze znajdzie sie jeszcze ktos,kto posiada wiedze prosto z Arkadii albo innych optymalnych zrodel. :)
/quote]
Witam , Kodar ja moim zwierzakom nie załuję tłuszczu ale zdania weterynarzy różnią się wielce na ten temat.Jedni twierdzą,że powinno się dawać sporo tłuszczu inni, że nie. Dosłownie kołomyja, a już najchętniej zalecają suche i zbilansowane karmy, które też podobno nie są zdrowe.Jak czytam ich skład na opakowaniu to zawarte w niektórych jest aż 60% zbóż.Po prostu pasza.Moja jamniczka jadala surowiznę bardzo chętnie(jadala bo od dwoch tygodni już nie żyje), np.uwielbiala wątróbkę, porcje rosołowe, no i suchą karmę również.Mój drugi pies jest z nami od 8 miesięcy i pomału przystosowuje się do innego jedzenia, a wiesz mi ,że uwielbia chleb ale go oduczamy.Poprzedni wlaściciel nauczył go jeść zbożowo, sierść się z niego sypała , a w tej chwili nawet linienie przechodzi nie tak mocno, umiarkowanie.Psy i koty instynktownie wiedzą co mają jeść, a tylko ludzie spaczają ich prawidłowe zachowania co do odżywiania i zachowania.Pozdrawiam.
Cytat: Krystyna77 w 2008-03-21, 23:39:00
... a tylko ludzie spaczają ich prawidłowe zachowania co do odżywiania i zachowania...
No bo ludzie to som "
Paskudy Najgorsze"
Co One potrafia z tymi pieskami wyprawiac!!!
Sodomia i Gomoria, za prawde powiadam.
:lol: :lol: :lol: :lol:
Cytat: grizzly w 2008-03-22, 10:12:30
Cytat: Krystyna77 w 2008-03-21, 23:39:00
... a tylko ludzie spaczają ich prawidłowe zachowania co do odżywiania i zachowania...
No bo ludzie to som "Paskudy Najgorsze"
Co One potrafia z tymi pieskami wyprawiac!!!
Sodomia i Gomoria, za prawde powiadam.
:lol: :lol: :lol: :lol:
Za prawdę powiadam Ci GRIZZLY masz rację :lol:Człowiek to rzeczywiście paskuda.Paskudzi sobie i innym stworzeniom!
Cytat: Krystyna77 w 2008-03-21, 23:39:00
Cytat: kodar w 2008-03-21, 12:44:12
Bardzo ciekawie opisujecie o waszych pupilkach,a ze czasami opiekuje sie jamniczka mojej corki chcialabym wznowic temat.
Tak do konca z tego co wyzej,nie jestem pewna,czy dokladanie tluszczu do pokarmow dla psow,jest rzeczywiscie potrzebne.
Moze znajdzie sie jeszcze ktos,kto posiada wiedze prosto z Arkadii albo innych optymalnych zrodel. :)
/quote]
Witam , Kodar ja moim zwierzakom nie załuję tłuszczu ale zdania weterynarzy różnią się wielce na ten temat.Jedni twierdzą,że powinno się dawać sporo tłuszczu inni, że nie. Dosłownie kołomyja, a już najchętniej zalecają suche i zbilansowane karmy, które też podobno nie są zdrowe.Jak czytam ich skład na opakowaniu to zawarte w niektórych jest aż 60% zbóż.Po prostu pasza.Moja jamniczka jadala surowiznę bardzo chętnie(jadala bo od dwoch tygodni już nie żyje), np.uwielbiala wątróbkę, porcje rosołowe, no i suchą karmę również.Mój drugi pies jest z nami od 8 miesięcy i pomału przystosowuje się do innego jedzenia, a wiesz mi ,że uwielbia chleb ale go oduczamy.Poprzedni wlaściciel nauczył go jeść zbożowo, sierść się z niego sypała , a w tej chwili nawet linienie przechodzi nie tak mocno, umiarkowanie.Psy i koty instynktownie wiedzą co mają jeść, a tylko ludzie spaczają ich prawidłowe zachowania co do odżywiania i zachowania.Pozdrawiam.
Krystyna,dziekuje za wpis,napisz jeszcze,czy jamniczka chorowala i jezeli tak,to na co,oraz i ile lat miala jak zdechla.Nasza ma 7 lat.
Corka przyzwyczaila psa do puszkowego jedzenia.Ja natomiast daje gotowane mieso, podroby i jajka.Czasami jak jest dluzej u nas,dostaje rowniez grube,gotowane kosci,ktore czasami cale zjada.Niektorzy daja gotowane warzywa.Ja niestety nie mam pewnosci,i wole nie dawac.A tluszczem i tlustym miesem rowniez nie karmie. :)
Kodar nasza jamniczka nie chorowala, byla zdrową sunią, skończyłaby teraz 9 lat ale była szczenna i przenosiła ciążę.Byłiśmy z nią u weterynarza spec.od psów i kotów i wyobraż sobie, że weterynarz popelnił błąd.Zbadał, dał zastrzyk z glukozy i wapna podskórnie na wzmocnienie i kazał cierpliwie czekać na rozwiązanie, które nie nastąpiło.Próbowaliśmy ją ratować u innego lekarza weterynarii ale było już za póżno.Okazuje się, że nawet lekarze wet.czasami nawalają, a przecież za leczenie zwierząt się płaci i to sporo.Gdyby podał kroplówkę na przyspieszenie skurczów i zostawił pod obserwacją nie doszłoby do sepsy.Nie możemy mu tego darować ,kontaktowałam się z jeszcze innym weterynarzem i był zażenowany postawą kolegi.Powiedział, że ciąża powinna być rozwiązana w tym dniu w którym przyjechaliśmy z suczką do gabinetu,jest nam bardzo smutno, a moja córka co trochę popłakuje.Śmierć psa to wielkie przeżycie i zapada głęboko w sercu, a jeszcze w takim przypadku gdzie można było uratować, a lekarz nie pomógł...Myślę, że jeszcze długo będzie nam smutno.Kodar chyba nas nikt nie "prześwięci" bo to wątek nie ten, a my o psiej doli.
Cytat: Krystyna77 w 2008-03-22, 18:52:03
Kodar nasza jamniczka nie chorowala, byla zdrową sunią, skończyłaby teraz 9 lat ale była szczenna i przenosiła ciążę.Byłiśmy z nią u weterynarza spec.od psów i kotów i wyobraż sobie, że weterynarz popelnił błąd.Zbadał, dał zastrzyk z glukozy i wapna podskórnie na wzmocnienie i kazał cierpliwie czekać na rozwiązanie, które nie nastąpiło.Próbowaliśmy ją ratować u innego lekarza weterynarii ale było już za póżno.Okazuje się, że nawet lekarze wet.czasami nawalają, a przecież za leczenie zwierząt się płaci i to sporo.Gdyby podał kroplówkę na przyspieszenie skurczów i zostawił pod obserwacją nie doszłoby do sepsy.Nie możemy mu tego darować ,kontaktowałam się z jeszcze innym weterynarzem i był zażenowany postawą kolegi.Powiedział, że ciąża powinna być rozwiązana w tym dniu w którym przyjechaliśmy z suczką do gabinetu,jest nam bardzo smutno, a moja córka co trochę popłakuje.Śmierć psa to wielkie przeżycie i zapada głęboko w sercu, a jeszcze w takim przypadku gdzie można było uratować, a lekarz nie pomógł...Myślę, że jeszcze długo będzie nam smutno.Kodar chyba nas nikt nie "prześwięci" bo to wątek nie ten, a my o psiej doli.
Jeszcze raz dziekuje i wiesz nie przejmuj sie, kazdy zaczety watek czy predzej czy pozniej i tak schodzi na psy :wink: :lol:
Z początku karmiłem ptactwo pod blokiem, teraz osobiście widziałem jak wrona zrobiła wielką kupę na moje białko i coś jej wyciekło z dzioba....?
Pozdrowienia
Cytat: toan w 2008-02-25, 18:38:00
Cytat: Hana w 2008-02-22, 17:14:05
...przypominaj...
:D - jedyną osobą, której bardzo rzadko coś przypominam, to nasze dziecko. Innych osób, którym trzeba przypominać - nie znam.
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
Ja przypomnę, tym od LC. Warto- silnoręcy.
Cytat: Radzio w 2014-01-14, 14:18:14
Cytat: toan w 2008-02-25, 18:38:00
Cytat: Hana w 2008-02-22, 17:14:05
...przypominaj...
:D - jedyną osobą, której bardzo rzadko coś przypominam, to nasze dziecko. Innych osób, którym trzeba przypominać - nie znam.
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
Ja przypomnę, tym od LC. Warto- silnoręcy.
Nie znam.
Cytat: andrzejkowy w 2004-12-03, 17:32:25
ja słyszałem taką anegdotkę; lekarz odwiedza pacjenta w domu.Z przerażeniem patrzy jak chory obżera się . Krzyczy na pacjenta że przecież zalecił mu diętę...Na to pacjent odpowiada że dietę to on już zjadł a teraz je kolację...
Dobre :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-01-14, 14:22:03
Cytat: Radzio w 2014-01-14, 14:18:14
Cytat: toan w 2008-02-25, 18:38:00
Cytat: Hana w 2008-02-22, 17:14:05
...przypominaj...
:D - jedyną osobą, której bardzo rzadko coś przypominam, to nasze dziecko. Innych osób, którym trzeba przypominać - nie znam.
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
Ja przypomnę, tym od LC. Warto- silnoręcy.
Nie znam.
To nie przeszkadza.
Cytat: Radzio w 2014-01-14, 14:54:43
Cytat: Gavroche w 2014-01-14, 14:22:03
Cytat: Radzio w 2014-01-14, 14:18:14
Cytat: toan w 2008-02-25, 18:38:00
Cytat: Hana w 2008-02-22, 17:14:05
...przypominaj...
:D - jedyną osobą, której bardzo rzadko coś przypominam, to nasze dziecko. Innych osób, którym trzeba przypominać - nie znam.
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
Ja przypomnę, tym od LC. Warto- silnoręcy.
Nie znam.
To nie przeszkadza.
Nikomu?
Hejterom. Wiadomo.
Cytat: toan w 2008-02-25, 18:38:00
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
Ojej, a Grzesko pisal, ze glukogenocostam to jest dobre i pozytywne zjawisko :? Nie wiem co myslec :?
Cytat: Zyon w 2014-04-03, 08:48:01
Cytat: toan w 2008-02-25, 18:38:00
Dopiszę tylko, że znacznie korzystniej jest zjadać taką ilość węglowodanów, aby nie uruchamiać "roboty głupiego" - czyli glukoneogenezy, której wątroba unika jak może. Dlatego zakwaszanie mięśni ... uf , no bym się rozpisał ... 8), ale innym razem.
Ojej, a Grzesko pisal, ze glukogenocostam to jest dobre i pozytywne zjawisko :? Nie wiem co myslec :?
Gdybym był na Twoim miejscu, to posłuchałbym Grzesia 8)
Ten Toan, to guzik wie, Grzenio kiwa go jak chce :wink:
Chyba tak zrobie, przynajmniej Grzesko nie kwiczy jak ten zagubiony warchlak w kniei,,,, :lol:...
....ale zrobie to w innym zyciu, np jak bede kamieniem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Troche wprawek na weekend 8) A i moze jakis glupas co to z workiem piasku przez wies spaceruje, przeczyta :D
Cytat: toan w 2007-12-02, 09:25:09
Z białka białka jaja najwartościowsze jest białko chalazy, bogate w siarkę! i nie tylko, ale przeważnie większość ludzi chalazy wywala z białkiem białka :wink: i to jest błąd!. Białko białka - to woda dla zarodka, aby uaktywnić "geny zdrowia", aby mogła w żółtku zajść hydroliza, aby miał się na czym kręcić cykl kwasu cytrynoewgo (choć ciepło kury jest ważnym źródłem energii dla przyspieszenia reakcji) i gdzie przechowywać odpady przemiany materii. W żółtku jest zaledwie 48% wody - zdecydowanie za mało, aby rozwinęło się życie, ale to jest magazyn wszystkich części zamiennych, niezbędnych do poprawnego złożenia kurczaka, a białko białka - to aż 88% wody! i mieszanka przeważnie bezwartościowej w Diecie Optynalnej - ovoglobuliny. Normalny zdrowy człowiek potrzebuje z jaja jedynie żółtka (fosfor organiczny, ciała czynne, mikroelementy, witaminy i.t.p.) - nie białka. Białko się dojada przeważnie z podrobów, a nie kazeiny, czy innych bezwartościowych biologicznie zooglobulin (w tym mięsa).
Mam wrażenie, że niektórym się mylą pojęcia: "wzorzec białka", "wartość biologiczna", "puste kalorie" i kilka jeszcze, a jeśli się to "myli", to trudno jest rozebrać tekst Kwaśniewskiego na czynniki pierwsze :?, a "niedzieci" i "niegrubasy" (przeważnie z pozornej oszczędności) jedzą białko białka, bo tak zrozumiało ten tekst. I tylko szukają "błędów" i "nieścisłości", które ani "błędami", ani "nieścisłościami" nie są. Są tylko dowodem na brak znajomości biochemii i fizjologii.
Proste doświadczenie:
Trzy żółtka na połowie kostki masła i skwarkach - nasycą każdego zdrowego, podtrzymując go na zdrowiu.
To samo, ale z kromką chleba - spowoduje uczucie "niedojedzenia". Bez jeszcze skutków zdrowotnych.
To samo, ale z dwoma kromkami chleba - spowoduje chęć dalszego jedzenia. Jeśli się doje - początek tuczu!.
To samo, ale z chlebem do syta - spowoduje tucz, miażdżycę, cukrzycę typ II - czyli uruchomi "chorobliwe geny" :wink: metabolicznego syndromu - prwaie jak w tuczarniach Mc Donalda :lol:. Proste?.
Cytat: toan w 2007-12-02, 11:32:06
Uproszczone wyjaśnienie biochemiczne prostego doświadczenia:
1. mamy makro i mikroelemnety w idealnej proporcji - białko na budulec, tłuszcz na energię,
2. " i za mało wit B copleks - białko na budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy na energię (LDL - jeszcze w normie)
3. mamy makroelementy, za mało B compleks i Mg - granicznie - białko na budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy, nadmiar węglowodanów w szlak pentozowy - produkcji NADPH rozpoczyna się produkcja cholesterolu niebudulcowego. (LDL - podwyższony)
4. mamy makro elementy za mało B compleks, za mało Mg nadmiar energii z węglowodanów- białko budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy (na ile zapasy Mg pozwolą), reszta w szlak pentozowy do produkcji NADPH. Zaburzona gospodarka energetyczna!, nadmiar acetylo-CoA pochodzącego z węglowodanów, wywalany jest z matriks mitochondrialnego do cytozolu i zaczyna się jazda - czyli tucz na całego!
Niedobory mikroelementów, szczególnie magnezu! powoduje produkcję brakującego NADPH w szlaku pentozowym i zamianę nadmiaru a-CoA na malonylo-CoA i dalej na ciała ketonowe lub tłuszcz, lub cholesterol. Powoduje to drastyczną zmianę frakcji lipidowej osocza, ale miażdżyca się jeszcze nie musi rozwijać. Nadmiar tłuszczu (z węglowodanów) jest przerobiony na triacyloglicerole i dalej transportowany do tkanki tłuszczowej. Taka sytuacja ma miejsce przy proporcji procentowej energii BTW około 20:40:40
Ale to bardzo zgrubnie pradstawione :(.
Tu można omówić rolę statyn - które obniżając poziom LDL w osoczu krwi, powodjuą przyspieszenie rozwoju miażdżycy w śródbłonki naczyń tętniczych, ale to zupełnie inna "melodia" :wink:
Takie rzeczy to pan "napiszę o tym wieczorem" w podstawówce wiedział :lol:
Obiecał przecież, że sprawdzi Toana, napisze o tym i będzie siara...
Ja tam czekam 8)
Ja tez. Kupilem nawet popcorn i cole :lol: I.... http://cache.blippitt.com/wp-content/uploads/2011/03/Popcorn-02-Stephen-Colbert.gif
:lol:
...tylko nie zjedz wszystkiego przed czasem... :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-04-04, 12:07:25
Takie rzeczy to pan "napiszę o tym wieczorem" w podstawówce wiedział :lol:
Obiecał przecież, że sprawdzi Toana, napisze o tym i będzie siara...
Ja tam czekam 8)
Mam nadzieje,że Nagrywajka aka Rec nie pozwoli na siebie długo czekać. Taka biochemia to pikuś jest. Można ją przeczytać w tydzień,ale czy zrozumieć? Nie wspominając o wyciągnięciu sensownych wniosków.
Oj będzie się działo :D
https://www.youtube.com/watch?v=Pqaxe5o2Apo
Choć pewnie skończy się tak
http://images61.fotosik.pl/838/c5f449b9d4dcf03e.jpg
kopiuj-wklej-nie myśl. 8) pomimo,że 4es stawia na samokształcenie :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-04-04, 13:38:22
Cytat: Gavroche w 2014-04-04, 12:07:25
Takie rzeczy to pan "napiszę o tym wieczorem" w podstawówce wiedział :lol:
Obiecał przecież, że sprawdzi Toana, napisze o tym i będzie siara...
Ja tam czekam 8)
Mam nadzieje,że Nagrywajka aka Rec nie pozwoli na siebie długo czekać. Taka biochemia to pikuś jest. Można ją przeczytać w tydzień,ale czy zrozumieć? Nie wspominając o wyciągnięciu sensownych wniosków.
Oj będzie się działo :D
https://www.youtube.com/watch?v=Pqaxe5o2Apo
Choć pewnie skończy się tak
http://images61.fotosik.pl/838/c5f449b9d4dcf03e.jpg
kopiuj-wklej-nie myśl. 8) pomimo,że 4es stawia na samokształcenie :lol:
Oczywiście żartujesz :lol:
Grzenio to modelowy przykład półgłówka, nie odróżnia katecholaminy od ketaminy, nie mówiąc o tym, że nie ma zielonego pojęcia o DO.
Nawet z grubsza.
To już JW jest bardziej kumaty, ale niewiele :D
Gdyby pan Rec umiał śmiać się z siebie, zarechotał by się na śmierć.
Ale przepyszne są jego pogadanki i jeszcze jakieś kołki typu Koffin czy Samarytanin biorą to na serio!
Ci to mają dobrą dietę :lol:
W skrocie to sie mowi "czekaj tatka latka" :D
Przeciez dopiero co sie wysmiewal z tej medycyny komorkowej Ratha a teraz juz mowi, ze go to wciaga. Czyli jak zwykle wysmial to czego nie zna, a teraz sie doucza i wcale nie jest mu glupio, ze wczesniej to wysmial :lol: No i oczywiscie widzi Ponomarenke tam gdzie go nawet nie ma :D
mozna juz grzesia nagrywajke gdzies przeczytac,np w czasopismie postepay z biochemii :D
Może coś ten Grześ przyniesie :roll: zielarstwo go też interesuje... :roll: http://demotywatory.pl/3841269 :wink:
co tam slychac u Rysia z Klanu,ptfu Reca z Klanu? Dalej nic? Ile mozna czekac! :lol: toan na kolanie pisal takie biochemiczne 'rozprawki' ;)
Patrzyłem rano, to uczą się o czasie trawienia i wchłaniania :D
popcorn sie 'przeterminuje' :D
Cytat: Gavroche w 2014-04-05, 09:06:44
Patrzyłem rano, to uczą się o czasie trawienia i wchłaniania :D
Brawo! Za zapal od nauki dam im po sogu w temacie :lol:
Mam zamówienie na białka i mam komu je oddawać. I dobrze... :D
Mam zapytać komu, czy nie chcesz tajemnicy zdradzić? ;) :lol:
Nie znasz ludzi... :lol: to nikt z Forum... :lol: nawet ja ich nie znam... 8)
I tak odlewasz dzielnie te białka do słoiczka i zostawiasz gdzieś w umówionym miejscu? :shock: ;)
Nie. Od wczoraj je zbieram do słoika (kilka przez pomyłkę wyrzuciłam do zlewu :?) i trzymam w lodówce. Syna znajomi chcą te białka, nawet nie wiem na co... :twisted: Dzisiaj mają przyjechać po nie...
Wskoczyła mi nieplanowo ta " :twisted:" zołza... :lol: 8)
Właśnie dobrze z tym " :twisted:" wyszło - tka troska niewiadomego co z tymi białkami dalej zrobią. ;) :lol:
:lol: właśnie... :wink:
Róże tym podlewają :D
Azot w końcu :?
Zelatyna jest be mowi pani expert i radzi
http://www.styl.pl/zdrowie/diety/news-zelatyna-bez-fikcji,nId,1560813#iwa_item=2&iwa_img=1&iwa_hash=29385&iwa_block=tiles
zakopuje pod drzewami i krzewami, zauważyłem, że dobrze rosną :roll: :shock: :D
Jak mam pod ręką ogródek to wlewam do dziury kretowiny,
kret może przeczekać używając innych wyjść,
a na białku mu smaczne robaczki wyrosną.
8)
I bądź tu mądry ... w genach chyba mam oszczędność :-)
Zbieram te białka w słoiki i zbieram (jak świstak pazłotka) - potem kombinuję - trochę usmażę na skwarach i dam znajomemu psu (bez skwarek by nie zjadł)!, trochę na babkę lub chlebek białkowy, kiedyś dzieciakom bezy piekłam ale już się wypięłam. I reszta (duża reszta) idzie do piachu!
Tylko po co najpierw je tak kolekcjonuję, za dużo miejsca mam w lodówce?! :?
Daj glebie :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-05-15, 10:06:16
I bądź tu mądry ... w genach chyba mam oszczędność :-)
Zbieram te białka w słoiki i zbieram (jak świstak pazłotka) - potem kombinuję - trochę usmażę na skwarach i dam znajomemu psu (bez skwarek by nie zjadł)!, trochę na babkę lub chlebek białkowy, kiedyś dzieciakom bezy piekłam ale już się wypięłam. I reszta (duża reszta) idzie do piachu!
Tylko po co najpierw je tak kolekcjonuję, za dużo miejsca mam w lodówce?! :?
Wyobraź sobie, że de facto to są wody płodowe kurczaka, choć nówki sztuki, to zawsze wody płodowe. :D
Wywalaj je, bezpośrednio do kibelka, zamiast pośrednio, przez ciało. :P
Jestem bezlitosny.
Nie mogę ryzykować, że Zosia odkryje choć skrawek. Nie cierpi ich i ma detektor do wykrywania :roll: ;-)
Dzięki koledzy za wsparcie i nadanie azymutu. Jak taki zgodny chórek głosuje na nie, to spróbuję :( przyrzec, że będę solidnie podlewać krzaczki pod domem. Muszę uspokoić sumienie, że nic nie marnuje się tak całkiem bez pożytku.
Do kibelka szkoda, bo może się zapcha?! :-)
Za czas jakiś zdam tutaj relację jak mi idzie ... to mnie na pewno zmobilizuje, bo nie lubię robić z gęby cholewy :lol:
Brawo ja! Dwa słoiczki pod krzaczkiem, a dwa jeszcze zostały i dzisiaj nowe będą :-(
Za wolno to idzie, muszę zagęścić ruchy. Może jak zamknę oczy to pomoże? Czasem tak się robi :lol: :lol: :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-05-15, 15:47:38
Dzięki koledzy za wsparcie i nadanie azymutu. Jak taki zgodny chórek głosuje na nie, to spróbuję :( przyrzec, że będę solidnie podlewać krzaczki pod domem. Muszę uspokoić sumienie, że nic nie marnuje się tak całkiem bez pożytku.
Do kibelka szkoda, bo może się zapcha?! :-)
Za czas jakiś zdam tutaj relację jak mi idzie ... to mnie na pewno zmobilizuje, bo nie lubię robić z gęby cholewy :lol:
Trzeba mieć sumienie dla gleby ,w niej przecie też życie :lol:
Będę teraz sadzić pomidory, chyba się nadadzą białka do podlania pod każdy krzaczek? :roll:
Azot bym podawał roślinie dopiero po ukorzenieniu. :roll: 8)
Do tej pory do każdego dołka wrzucałam wiecheć pokrzyw, kontynuować?
to długo się przerabia. Chyba przed szkodnikami chroni :roll: . Lepiej podlać później sfermentowaną pokrzywą w wiadrze z wodą. Ja miałem ukorzenione dobrze pomidorki koktajlowe i dałem błota z dna stawku, taką gęstą gnojówkę, miesiąc wcześniej ziemię zmieszałem z obornikiem suszonym i podlewałem aby rozłożył się.
Ale gdy nie ma dobrze wykształconych korzeni to może w wiecheć roślina iść nie w korzeń, i będzie niestabilna roślina. Na wietrze.
Potem pryskam często tą gnojówką z pokrzywy, właśnie po to by się mszyc pozbyć i innego dziadostwa. A przy okazji odżywić.
Cytat: Anulka177 w 2016-05-18, 12:27:21
Będę teraz sadzić pomidory, chyba się nadadzą białka do podlania pod każdy krzaczek? :roll:
Ogródka czy warzywnika nie mam ale pod krzaczory przed domem wylewam te białka - żaden krzak nie padł, widocznie białka są dobre! Żebym tylko nie potopiła tych niewinnych przecież niczemu roślin? :(
Pochwalę się, że już tylko jeden mały, dyżurny słoiczek białek straszy w lodówce (jakby zaszła potrzeba użyć?) - a co, przecież zabronione nie jest :shock: Reszta do piachu idzie na bieżąco. Znowu brawo dla mnie! Zaczyna mnie pycha rozpierać :?
Trudno usuwać kolejne blokady. Ale brawo TY... :D :lol:
wlewałem do czasu pod porzeczki czarne, czerwone oraz białe i przysypywałem ziemią. Tak obrodziły, że jeszcze nie widziałem takiej ilości :shock: . Połamią się gałęzie od ciężaru. WiO zapewnione mam. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-31, 14:26:18
wlewałem do czasu pod porzeczki czarne, czerwone oraz białe i przysypywałem ziemią. Tak obrodziły, że jeszcze nie widziałem takiej ilości :shock: . Połamią się gałęzie od ciężaru. WiO zapewnione mam. :D
W takim razie przyjadę do Ciebie na czarne, lubię je a nie mam u kogo naskubać :-)
Kiedyś miałam działkę i od groma porzeczek (innych owoców też)! Nie szło przejeść, przerobić i rozdać ... bo to każdy by chętnie wziął już zerwane, przywiezione do domu, oskubane, a ja leń przecie - to wzięłam i sprzedałam działkę i problem nadmiaru zniknął błyskawicznie :D
Winko też było pyszne ... a tam, było minęło!
Ja rozumiem do pewnego stopnia niechęć do wyrzucania jedzenia.
Mam lepiej, bo moje panie żywią się wysokoweglowodanowo, więc trochę białek z jaj przemycam im.
Bezy, kokosanki, bułeczki z białek, sernik z chudego twarogu i białek jaj...
Ale większość i tak idzie w zlew, bo jem przeciętnie 5 żółtek dziennie. :D
porzeczek nie lubię zbierać także :? . Nawet na diecie śródziemnomorskiej ich nie jadłem. Bo nie chciało mi się rwać ;-) . Jest urodzaj - będą w tym roku po 50 groszy 8) :)
Tylko kompot jest z nich smaczny. A tak to pestek mają za dużo... :? :lol:
i witaminy C :)
Ano. Czarne najwięcej... :D
czerwone tez mają sporo, i można ich więcej wmłócić niż czarnych.
...i bardziej mi smakują. Myśmy jeszcze kiedyś żółte porzeczki mieli w ogródku, ale nie wiem co się z nimi stało... :roll:
Nie lubię wyrzucać jedzenia i tyle, jak można komuś dać to czemu nie - na zdrowie? A i to podlewanie roślin do mnie przemawia inaczej niż chlup do kibelka ;-(
Mój połówek zjada również więcej białek niż żółtek ale nie będę swojego chłopa truła świadomie (no, chyba że w małych dawkach ta trucizna) ;-)
Też mimo wszystko większość białek idzie z kuchni precz, nie ma to tamto!
Co do porzeczek to smakowo pasują mi czarne, pod każdą postacią, a jeszcze ta wit. C przy okazji zaliczona. Pełnia szczęścia :D
A mnie porzeczki nie smakują, za dużo witamin mają, aż w żuchwie łupie.
Wolę mniej witaminek w jedzonku. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-31, 14:26:18
wlewałem do czasu pod porzeczki czarne, czerwone oraz białe i przysypywałem ziemią. Tak obrodziły, że jeszcze nie widziałem takiej ilości :shock: . Połamią się gałęzie od ciężaru. WiO zapewnione mam. :D
Muszę cię rozczarować! :wink: Nie wlewałam białek pod porzeczki i też mam ich w tym roku zatrzęsienie, mam krzaki wysokopienne i powyginały się od ciężaru owoców. Jeszcze trochę i będą dojrzewać, bo pogoda sprzyja :D Za czarnymi przepadam, tylko takie mam w ogrodzie.
ja tez jakoś czuję nadmiar w tej czarnej. :roll: Coś w rodzaju - za dużo kiszonki, gęba mówi stop. Ma jakiś oryginalny naturalny przystopowacz :roll:
Cytat: Gavroche w 2016-05-31, 15:56:40
A mnie porzeczki nie smakują, za dużo witamin mają, aż w żuchwie łupie.
Wolę mniej witaminek w jedzonku. ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-05-31, 16:00:40
Muszę cię rozczarować! :wink: Nie wlewałam białek pod porzeczki i też mam ich w tym roku zatrzęsienie, mam krzaki wysokopienne i powyginały się od ciężaru owoców. Jeszcze trochę i będą dojrzewać, bo pogoda sprzyja :D Za czarnymi przepadam, tylko takie mam w ogrodzie.
tak myślałem, że to nie od białek. Zbieg okoliczności.
Znowu nazbierałam ale tym razem celowo - poszło z kilku dni białek (ponad litr) na wieś dla świnek czy piesków (nie będę dociekać).
Dostaję stamtąd całe, piękne jaja.
W lodówce dzisiaj tylko mały słoiczek - a nuż się przydadzą :-)
Cytat: renia w 2016-05-31, 14:58:49
Tylko kompot jest z nich smaczny. A tak to pestek mają za dużo... :? :lol:
A winko jakie pyszne. I zdrowe, bo C i inne takie tam.
Siarka ma chyba symbol S. ;)
A węgiel C.
Mnie jednak chodziło o witaminę w porzeczkach.
Cytat: toan w 2007-12-02, 11:32:06
Uproszczone wyjaśnienie biochemiczne prostego doświadczenia:
1. mamy makro i mikroelemnety w idealnej proporcji - białko na budulec, tłuszcz na energię,
2. " i za mało wit B copleks - białko na budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy na energię (LDL - jeszcze w normie)
3. mamy makroelementy, za mało B compleks i Mg - granicznie - białko na budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy, nadmiar węglowodanów w szlak pentozowy - produkcji NADPH rozpoczyna się produkcja cholesterolu niebudulcowego. (LDL - podwyższony)
4. mamy makro elementy za mało B compleks, za mało Mg nadmiar energii z węglowodanów- białko budulec, tłuszcz na energię, węglowodany w szlak heksozowy (na ile zapasy Mg pozwolą), reszta w szlak pentozowy do produkcji NADPH. Zaburzona gospodarka energetyczna!, nadmiar acetylo-CoA pochodzącego z węglowodanów, wywalany jest z matriks mitochondrialnego do cytozolu i zaczyna się jazda - czyli tucz na całego!
Niedobory mikroelementów, szczególnie magnezu! powoduje produkcję brakującego NADPH w szlaku pentozowym i zamianę nadmiaru a-CoA na malonylo-CoA i dalej na ciała ketonowe lub tłuszcz, lub cholesterol. Powoduje to drastyczną zmianę frakcji lipidowej osocza, ale miażdżyca się jeszcze nie musi rozwijać. Nadmiar tłuszczu (z węglowodanów) jest przerobiony na triacyloglicerole i dalej transportowany do tkanki tłuszczowej. Taka sytuacja ma miejsce przy proporcji procentowej energii BTW około 20:40:40
Ale to bardzo zgrubnie pradstawione :(.
Tu można omówić rolę statyn - które obniżając poziom LDL w osoczu krwi, powodjuą przyspieszenie rozwoju miażdżycy w śródbłonki naczyń tętniczych, ale to zupełnie inna "melodia" :wink:
Da się wyjść z tuczu na całego i zaburzonej gospodarki energetycznej przez zastosowanie diety japońskiej?
należna masa ciała 75kg
B=nmc*0,8
T=30 bo trzeba chociaż 30
W<=100 bo po co więcej, jak 100 to świat w pierony.
BTW 60 30 100 = 900kcal
dieta 900kcal stara jak świat
(pozostały "tysiąc" kcal z własnego sadła)
Jak się wliczy to własne sadło to w porywach nie wiadomo czy japońska to dieta czy DO.
8)
Wolne kwasy tłuszczowe z własnego sadła świetnie się zamieniają i na aminokwasy ketogenne, i na glukozę, i na ciała ketonowe, więc ani budulca, ani energii nie braknie, jeśli układ lipaza tkanki tłuszczowej/glukagon/insulina prawidłowo funkcjonuje. Ale niski/wysoki poziom cAMP najlepiej uaktywnia/blokuje przepuszczalność receptorową błon komórkowych nawet wbrew stężeniu hormonów kata/anabolicznych oddziałując na pompę sodowo-potasową, co z kolei zmniejsza/zwiększa potencjał błonowy itd... ;)
Żreć połowę i ćwiczyć za dwóch, tylko tyle i aż tyle. ;)
Dokładnie i jak samopoczucie jest ok, to nic nie kombinować.
Cytat: admin w 2018-07-27, 12:31:59
Wolne kwasy tłuszczowe z własnego sadła świetnie się zamieniają i na aminokwasy ketogenne
To jakiś test czy ktoś to czytuje?
A Stickstoff?
Może i tak, ale to trzeba sobie symbiotyczne bakterie Stickstoffowe oswoić,
może i na pożywce w blendowanych warzyw.
A to jest naukowo niemożliwe.
:wink:
Cytat: admin w 2018-07-27, 12:31:59
jeśli układ lipaza tkanki tłuszczowej/glukagon/insulina prawidłowo funkcjonuje.
No właśnie raczej nie za dobrze funkcjonuje. Po obciążeniu glukozą (75g) insulina po 1h - 110, a po 2h - 103. Na czczo 15,5 uIU/ml.
Takim badaniem to wiesz co można. :lol:
Ja miałem cukier 68 po 2 godzinach, czyli hipka i poty wg lekarza, a samopoczucie znakomite. ;)
Jak samopoczucie dobre, to czym się martwisz?
Leczy się pacjenta nie cyferki.
Cytat: Baciey w 2018-07-27, 14:08:57
Na czczo 15,5 uIU/ml.
Załóżmy, że miało być 5,5 czyli 100mg% na czczo.
Prze setce nic nie działa bo nie musi, wszystkiego jest opór, zasadniczo gdy ktoś czuje się głodny przy 100mg% glukozy we krwi to może oznaczać głód ale nie na "jedzenie" jako takie, a głód wyrównania minerałów, co można sprawdzić "zagryzając zęby" i popijając za przeproszeniem sok pomidorowy 100% (lub wielo-warzywny - kartonik/butelka) i przeczekać, aż organizm uzna, że czas wypalić i wypali nadmiary i cukier we krwi spadnie do 80mg% (4.4mmol/L). Sok warzywny po to by uzupełnić "elektrolity" ze wskazaniem na potas.
8)
Cytat: vvv w 2018-07-27, 13:54:02
Cytat: admin w 2018-07-27, 12:31:59
Wolne kwasy tłuszczowe z własnego sadła świetnie się zamieniają i na aminokwasy ketogenne
To jakiś test czy ktoś to czytuje?
Wielu radców dietetycznych nie słyszało o aminokwasach endogennych i transaminacji, ale w każdej Biochemii jest rodział na temat biosyntezy aminikwasów, więc tylko się dokształcać, a nie mędrkować, że ""30g" to mało". 8)
Kiedyś tu pisałem, że u czterokomorowców się mocznikiem traktuje paszę w ramach oszczędności na paszy wysokobiałkowej, bo droga, ale trzeba uważać, bo łatwo przedawkować i zatruć krowięcinie wątrobę, jeśli zbyt dużo się ze żwacza amoniaku wchłonie do krwiobiegu... :lol:
Dlatego takie sztuczki tylko wprawni zootechnicy i weterynarze mogą odczyniać. 8)
Cytat: vvv w 2018-07-27, 14:30:29
Cytat: Baciey w 2018-07-27, 14:08:57
Na czczo 15,5 uIU/ml.
Załóżmy, że miało być 5,5 czyli 100mg% na czczo.
Prze setce nic nie działa bo nie musi, wszystkiego jest opór, zasadniczo gdy ktoś czuje się głodny przy 100mg% glukozy we krwi to może oznaczać głód ale nie na "jedzenie" jako takie, a głód wyrównania minerałów, co można sprawdzić "zagryzając zęby" i popijając za przeproszeniem sok pomidorowy 100% (lub wielo-warzywny - kartonik/butelka) i przeczekać, aż organizm uzna, że czas wypalić i wypali nadmiary i cukier we krwi spadnie do 80mg% (4.4mmol/L). Sok warzywny po to by uzupełnić "elektrolity" ze wskazaniem na potas.
8)
On o insie, a Ty o cukrze. ;)
Cytat: admin w 2018-07-27, 14:31:05
o aminokwasach endogennych
Przyziemniej może jest uznać, że największe mięśnie są w nogach i są takie jakie są po to by nosić tyle ile jest.
Skoro wiadra sadła mają ubyć to mniej do noszenia, a mięśnie mogą być trochę mniejsze,
co niekoniecznie oznacza słabsze, a za to mogą być szybsze. Czyli od człapania do podbiegania.
Usilne ojej bo za mało białka w diecie zwykle prowadzi do wzrostu zapotrzebowania na wodę,
a wiadomo wodę trzeba czymś przegryźć.
:wink:
Cytat: Gavroche w 2018-07-27, 14:36:47
Cytat: vvv w 2018-07-27, 14:30:29
Cytat: Baciey w 2018-07-27, 14:08:57
Na czczo 15,5 uIU/ml.
On o insie, a Ty o cukrze. ;)
(dzięki za zwrócenie uwagi - w insulinie to ja nie siedzę)
Insulina na czczo (norma 2,6-24,9) czyli może być, że są zawodnicy, którzy potrzebują kilku dni by przerobić co zjedli i być na czczo.
8)
Cytat: Baciey w 2018-07-27, 14:08:57
No właśnie raczej nie za dobrze funkcjonuje. Po obciążeniu glukozą (75g) insulina po 1h - 110, a po 2h - 103. Na czczo 15,5 uIU/ml.
Dupa tam...
Preteksty nowoczesnej diagnostyki. :twisted:
A ta glucoska to glucometrem mierzona? Jeśli zaś tak to nowoczesne (spełniające wytyczne) glukometry mierzą pod łapankę 8) 8) 8). Dla skorygowania sprawy można im od wyniku odjąć nieco -11%. Tym sposobem ze 110 otrzymujemy dawne 98mg/dl. :)
Cytat: Gavroche w 2018-07-27, 14:11:03
Takim badaniem to wiesz co można. :lol:
Ja miałem cukier 68 po 2 godzinach, czyli hipka i poty wg lekarza, a samopoczucie znakomite. ;)
Jak samopoczucie dobre, to czym się martwisz?
Leczy się pacjenta nie cyferki.
Ja się czuję dobrze, dziękuję :D Wyniki nie moje, a bliskiej mi osoby, która nie może wyjść z tuczu pomimo chudej diety. Podobno dla insulinoopornych DO będzie skuteczniejsza.
RafalS@ Cyferki dotyczą poziomu insuliny we krwi, nie glukozy
Ok. Pozostaje w mocy. 8)
Cytat: Baciey w 2018-07-27, 15:18:13
Cytat: Gavroche w 2018-07-27, 14:11:03
Takim badaniem to wiesz co można. :lol:
Ja miałem cukier 68 po 2 godzinach, czyli hipka i poty wg lekarza, a samopoczucie znakomite. ;)
Jak samopoczucie dobre, to czym się martwisz?
Leczy się pacjenta nie cyferki.
Ja się czuję dobrze, dziękuję :D Wyniki nie moje, a bliskiej mi osoby, która nie może wyjść z tuczu pomimo chudej diety. Podobno dla insulinoopornych DO będzie skuteczniejsza.
Żeby nie tyć zmniejszamy składnik, bez którego tycie jest niemożliwe, czyli węglowodany, resztę z proporcji DJ pozostawiamy.
I tyle.
Ale oczywiście lepiej sobie wkręcać, że ma się IO, nagle od kilku lat wszyscy mają insulinooporność i nietolerancję glutenu. ;)
Poczytaj sobie to Forum, jest wyjaśnione na czym polega IO, może coś zakumasz, choć wątpię, bo zdaje się Ty jesz serwatkę z proszku z bananem zamiast jedzenia, więc pewno "bliska Ci osoba" też ma takie "nowoczesne" podejście. :D