Aktualności:

8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.

Menu główne

BIEGANIE

Zaczęty przez toan, 2007-06-19, 11:42:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

renia

Kiedyś to się mówiło na to "brzydka pogoda" a i tak się szło pieszo, nieraz i kilka kilometrów. A teraz to jest jakiś Ksawery... :shock: :lol:

Dasna

Cytat: renia w 2013-12-11, 09:40:54
Kiedyś to się mówiło na to "brzydka pogoda" a i tak się szło pieszo, nieraz i kilka kilometrów. A teraz to jest jakiś Ksawery... :shock: :lol:
Potem będzie huragan Maciek, huragan Józef, huragan Zofia, huragan Renia :lol: :lol:

Radzio

Huragan Gryfa.  :lol:

renia

Cytat: Dasna w 2013-12-11, 09:42:10
Cytat: renia w 2013-12-11, 09:40:54
Kiedyś to się mówiło na to "brzydka pogoda" a i tak się szło pieszo, nieraz i kilka kilometrów. A teraz to jest jakiś Ksawery... :shock: :lol:
Potem będzie huragan Maciek, huragan Józef, huragan Zofia, huragan Renia :lol: :lol:

Ten ostatni chyba będzie najgroźniejszy... :shock: :lol:

Radzio

Ten ostatni jest najgroźniejszy___ "reinkarnuje". :lol:

Radzio

Cytat: Radzio w 2013-12-11, 09:42:45
Huragan Gryfa.  :lol:

O! Przypomniałem sobie. :)
Huragan Muza. :lol:

Radzio

20% do wczorajszego i już. :D
Sarny w pełni zintegrowały się z otoczeniem, ale i tak nie przeszkadza im zbytnio moja- odległa o kilka metrów- obecność. ;) :D

Radzio


Radzio

Jakoś poszło. Mrzawka jakby co, mnie nie dotyczy :D
Zaś zerżnę od silnorękich.
1x3km... niby naaartki... 1x5km. :lol:

administ

Radziu!
Z tego wszystkiego, co mi ostatnio jeden z rdzeni zajmowało, a pierdołami jest, to zapomniałem napisać, że już sezon biegowy zakończyłem, ale jak tylko w okolicach kwietnia pojawi się około +10oC...
Do Brukseli się nie wybieram, ani nigdzie bliżej, więc mogę przyszły sezon spokojnie przelatać, o czym poinformuję!  :D
Ostatecznie trzeba samemu dbać o własne zdrowie, nie?  :wink: :mrgreen:

Radzio

Nie mam nic przeciwko Twoim "pierdołom". ;) Wprost przeciwnie, już ustępuję. :D
Bieganie każdy możne zakończyć, kiedy tylko zechce. Namowy też! ;) :lol:

RafałS

Miało być bieganie, a będzie jaranie...  8)
Zaszłszy przeto na "moją" bieżnię patrzę, a oto konsystencja jej jakoby kto ledwie trasę panczenową rozpuścił czy co? Tak że składnym krokiem przebyć nie idzie.
Na moją przebieżkę niezdatna. Poskakać się udało i owszem do piachu. Z 8,5 buta, w cieplejszym odzieniu.
Usiadłem przeto na ławce rezerwowych, patrzę... a u mego boku prawie nie śmigana paczka elemów. Zapewne jakiś lekkoatleta, kopacz tudzież omieszkał.  :wink:
Koniec końców nie było tak źle po trybunach też idzie pofikać.  :)

Radzio

Elemy w Alpach, gdzie jest to miejsce?!? :shock: Elany, to rozumiem. :lol:
A że w paczce, nie dziwota, do mnie Favority też w opakowaniu cudne dojechały. ;) :D

Radzio

Przymroziło w moim lesie na tyle, że w końcu zdecydowałem się osłonić czoło. :D
Jestem ciekaw opinii. 8) "Spotykam ciut świt gostka wybiegającego z mrocznego lasu w czapuni, sandałkach, skarpetkach i ...". :lol:

Radzio

Dziś nieznacznie zelżało, ależ ja wczoraj pieszczoch byłem. :shock: Osłoniłem czoło, jakby za nim coś było do ochrony. :D
Jakiś dychawiczny, w plątaninie czegoś, mocno odciążony procesorek, który w dodatku ledwo ciągnie na tych... no...zaraz, zaraz...zdaje mi się, że... na oparach wodoru. O! ;) :lol:
Dziś byłem szybszy od saren. 8) To znaczy udało mi się przejść do człapania(osiągam w tym całkiem niezłą szybkość) zanim zostałem zauważony, dzięki czemu sarny mogły kontynuować posiłek(pełny szacunek), a ja podciągnąć porcięta, bo w tych specjalistycznych galotach nie ma żadnych szlufek na pasek, na przykład. ;) A niemiecka rozmiarówka brana jest z ich "kartofli", o czym poinformowano mnie pisemnie, gdy kwestionowałem brak możliwości dopasowania importowanego stroju do przeciętnej przecież postaci Lacha. ;) :D

RafałS

Cytat: Radzio w 2013-12-16, 07:59:28
Elemy w Alpach, gdzie jest to miejsce?!? :shock: Elany, to rozumiem. :lol:
...
Elemy to takie "bez nart i nie w Alpach"  8) . Mało tego, dużo tego, okazało się że w Alpach nawet nart nie potrzeba. Otóż... Razem ostatnim, w Alpie zachodnim obcując, przy zejściu z pierwszego szczytu lepszego poprzez stok narciarski w dolnej partii udało mi się znacząco odjąć pracy nogów mięśniom. Postrzegłem mianowicie iż butki moje pomimo całkiem konkretnego bieżnika na luźnym, zlodowaconym nieco posezonowo śniegu i przy nieznacznej tylko woli z mojej strony świetnie załączają napęd w trybie grawitacyjnym. Takie małe motorówki rozbryzgujące śnieżną gładź.  :)
Tymczasem doszły mnie słuchy i nie tylko - https://dl.dropboxusercontent.com/u/11845884/1234.JPG że na owym stoku już gromadzi się kolejna partia w sam raz pod moje motorówki.  :wink:

Blackend

Piękny widok!  :D
I NOLom też się podoba, bo to oni w tym prawym górnym rogu? ;)  :lol:

RafałS

Oczywiście, to oni. Tym razem podszywali się pod szeregowy statek pasażerski homo sapiensa.  8)

Gavroche

Cytat: RafałS w 2013-12-18, 23:19:00
Oczywiście, to oni. Tym razem podszywali się pod szeregowy statek pasażerski homo sapiensa.  8)
8)

Radzio

Zaś czoło osłoniłem. Nie zanudzi mnie ta "huśtawka" pogodowa 8), cierpliwy jest i najważniejsze___ przecież lubię powtarzalność niektórych czynności. ;) :D
Tym razem- wiatr, zimny wiatr dziś im sprzyja- sarny znacznie wcześniej mnie poczuły, niż je zobaczyłem, ale zobaczyłem. ;) 8)  :lol: