BIEGANIE

[Zyon]

No ale nie wolno biegac! Bo jak sie biega to sie nie wyglada tak zdrowo jak imc Waszak na tej fotce z wielkim brzuchem! Czyli zdrowo!

[administ]

Ale on trenuje strzelanie z ckm-u, a nie bieganie!  :mrgreen:

[RafałS]

Warunki są właściwie całozimowe tego roku. Już dawno bym bieżył, niestety czekam na piłkarzy. Zagadka taka. 

[MariuszM]

Ale on trenuje strzelanie z ckm-u, a nie bieganie!  :mrgreen:

ciezki kaliber,skubany

[Zyon]

Warunki są właściwie całozimowe tego roku. Już dawno bym bieżył, niestety czekam na piłkarzy. Zagadka taka. 

Znaczy sie zaczniesz biegac az nasi wyraja w koncu jakis mecz? No powodzenia, nie licz na to, ze sie Gibraltar podlozy 

[Gavroche]

Warunki są właściwie całozimowe tego roku. Już dawno bym bieżył, niestety czekam na piłkarzy. Zagadka taka. 

Chodzi o jajo?

[MariuszM]

Warunki są właściwie całozimowe tego roku. Już dawno bym bieżył, niestety czekam na piłkarzy. Zagadka taka. 

Chodzi o jajo?

wybaczcie
www.google.com/search?q=matroska&client=ms-opera-mini&channel=new&prmd=ivnsa&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=IrQdU_T4OsXOygOWqYKYBg&ved=0CAcQ_AUoAQ

[RafałS]

No o jajo, nie tam żadne Gibraltary bynajmniej. Prosta obserwacja podpowiada że gdy obok jaja młodociani piłkarze kopią to w ogrodzeniu pojawiają się ciekawe ubytki-niby skróty. Jakoby czary trochę  . Długoterminowa obserwacja wykazała że po jakimś czasie brakujące pręty "zarastają" bez śladu, a następnie znowuż ubywają. Tak czy siak, gdzie kopią piłkarze tam dogodne przesmyki dla dzikich przebieżkowiczów powstają. 

[Gavroche]

Czyli biegacz musi być obserwatorem przyrody, nawet w mieście.

[RafałS]

Logiczna konsekwencja wielozadaniowości praktykowania - zdawać by się mogło, acz "biegacz" tu na wyrost mnie się widzi.

[Gavroche]

Logiczna konsekwencja wielozadaniowości praktykowania - zdawać by się mogło, acz "biegacz" tu na wyrost mnie się widzi.

Zabawę też można traktować jak trening

[RafałS]

Bierę to, dopokąd nikt nie przelicytuje. 

[MariuszM]

Czyli biegacz musi być obserwatorem przyrody, nawet w mieście.

[MariuszM]

Pisac z kom to kara jaka:-D

Czyli biegacz musi być obserwatorem przyrody, nawet w mieście.

bez sluchawek koniecznie! Gdyz Sine qua non

[Radzio]

Dzięcioł.
Czarny dzięcioł to ponoć gwarant ładnego M1 dla wielu słabiej dziobiących- jak jest. A jest.

[Radzio]

Myszołów.
Otóż są i to dwie pary. Ależ się pięknie prezentują, wysoko, wysoko na tle błękitnego nieba.
A ich nawoływania, które rozpoznaję jako nieco przeciągłe "kiiiiiii ... ... kiiiiii ... ... kiiiiii"(słuch jaki mam, taki mam- niewiele z tym da się zrobić ) nastrajają mnie bardziej niż pogodnie.
Opuszczoną, lisią norę w końcu wypatrzyłem, a w koło niej ślady psich łap, jakby wodołazów- rozlazłe takie , teraz kolej na jastrzębie gniazdo.
Bowiem tak biegać, żeby tylko biegać rzeczywiście może być postrzegane jako bezsensowne, a tak- mam alibi.

[Gavroche]

Myszołów to raczej: hijeeee

[Radzio]

Mam w głowie jedynie kiiiii=hiiii.   "...jeeee" widocznie jest dla innych uszu.

"Hiii", dla mych uszu znaczy tyle co "siemaaasz".

[Gavroche]

Mam w głowie jedynie kiiiii=hiiii.   "...jeeee" widocznie jest dla innych uszu.

"Hiii", dla mych uszu znaczy tyle co "siemaaasz".

Z tym słuchem może być podobnie jak ze wzrokiem
http://www.bramanabagna.pl/doc/Zajecia/ptaki-drapiezne-materaial3.pdf

[Radzio]

A tak. Sójka potrafi naśladować wiele dźwięków. Któregoś dnia usiłowałem wypatrzyć miauczące kocię wysoko, wśród sosnowych konarów- w głębokim lesie, znaczy tam, gdzie ponoć więcej drzew.