forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-29, 22:16:17

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
9. Nie należy robić większych odstępstw od diety ani łamać jej zasad okresowo.
669847 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Sport to zdrowie.
| | |-+  BIEGANIE
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 12 ... 636 Do dou Drukuj
Autor Wtek: BIEGANIE  (Przeczytany 3922147 razy)
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #120 : 2007-07-19, 08:23:26 »

Wstałam rano,byłam ciekawa czy mnie będą mięśnie bolały,ale nie bolały.Bolą mnie jedynie ,gdy wstaję te stawy skokowe.
Boli koło pięt,ale później ten ból się mija.Pewnie ta kontuzja wcześniejsza nie miała czasu się wyleczyć.
Daniel mam pytanie,czy taki nagły ból krótkotrwały ,w mięśniach mógłby być przyczyną jakiegoś naderwania ścięgien ,czy coś w tym stylu?

Blackend.Po co się katuję?  Smile .Nie wiem czy to jest katowanie .Lubię chyba takie zmęczenie.Zmęczenie z lenistwa jest gorsze.W sumie to tęskniłam za takim zmęczeniem
i proszę Boga ,abym mogła codziennie się tak "męczyć"  Smile .

Ale wczoraj z tym wyścigiem chyba trochę przesadziłam,bo z górki nie mogłam szybko jechać,bo te nogi mi się okropnie trzęsły.Co się rozpędziłam ,to musiałam zwolnić,
bo groziło mi to upadkiem.
Ciekawe czy dziś będę jeździła,bo coś się pogoda psuje....
Pozdrawiam .
Edyta.
Zapisane
Daniel_dn
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #121 : 2007-07-19, 20:26:48 »

Nie jestem lekarzem jak Toan i mogę tylko przypuszczać jaka jest tego przyczyna. Według mnie gdy wysiłek jest zbyt intensywny, a ukrwienie nie jest zbytnio rozbudowane, to do mięśni nie dochodzi w wystarczających ilościach tlen przenoszony przez czerwone krwinki krwi. Wtedy występuje silny ból, który niemal uniemożliwia wręcz poruszanie się. Takie blokady miałem często na początku DO, gdy wspinałem się na górkę. Po prostu nogi odmawiały posłuszeństwa i należało odczekać aż krew dotrze w wystarczających ilościach przez pozatykane żyły. Teraz na tą samą górkę wbiegam i nie ma mowy o tym ograniczeniu. Wniosek jest jeden, że albo żyły mi się odetkały, albo powstało ich więcej (unaczynienie). Natomiast zakwasy powstają gdy krew nie nadąży odbierać produktów ubocznych z przemiany wysiłkowej. Tak często bywa gdy organizm jest odwodniony i płyny ustrojowe są zagęszczone. To miałem w czasie maratonu. To są moje luźne przemyślenia i mogę być w błędzie. Myślę, że Toan jeszcze czyta ten wątek i mnie poprawi. Jeśli mu się naraziłem, to przepraszam.
Dzisiaj już po raz czwarty w tym tygodniu przebiegłem swoją trasę. Wczoraj padał ulewny deszcz, ale ściółka na najwyższej górze była sucha. W lesie było jak na deptaku w Ciechocinku, tyle spacerujących, a godzina 7 rano. Uniknąłem kolizji z rowerzystą, gdy nagle pojawił się na skrzyżowaniu ścieżek. Przyspieszyłem, a on zwolnił i nic się nie stało. Tylko zdziwienie co on tu robi o tej porze. Jeszcze nie ochłonąłem, a 200 m dalej sytuacja powtarza się. Tym razem rozpędzony z góry wypadam za zakrętu i prosto na dzika. On przyspieszył, a ja zwolniłem i do kolizji nie doszło. Drugi wystraszony pobiegł wzdłuż drogi zarośniętym wysokimi pokrzywami poboczem i przeleciał drogę 10 m dalej przed zwalonym drzewem. Nie zatrzymałem się nawet na moment, bo młode dziki nie robią już na mnie wrażenia.
Dalej była łąka i suchy już z niej wyszedłem. Tu wczorajszy deszcz zaczaił się na mnie. Ciepło i wilgotno, to dobre warunki na grzyby. Pojawiły się w przeciągu paru godzin, bo wczoraj ich nie było. Jeden to nawet nie zdążył rozwinąć kapelusza, a obsiadły go muchy jakby to był rój pszczół. U podnóża, to jeszcze ślimak go podgryzał. Nie wiem co to za gatunek, bo tylko biały wysoki pień wystawał z ziemi.
Dzisiaj nie forsowałem się i trasę pokonałem z 10 minutowym opóźnieniem. Cztery razy po 10 km, to już trasa maratonu. Rozłożona w czasie, bez kontuzji, bez wyczerpania. Początek dnia z wysiłkiem fizycznym wcale nie powodował zmęczenia, a wręcz przeciwnie otrzymywałem energie do wytężonych prac fizycznych do późnego wieczora. Organizm dotleniony wytrzymuje więcej.

Daniel
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #122 : 2007-07-19, 22:08:15 »

Daniel,pytałam dlatego,że (jak kiedyś wspomniałam) chciałam złapać gołębia i przy tym bardzo mocno się szarpnęłam-wykonałam gwałtowny ruch ramionami.
Po tym ruchu ,przez kilka minut bolało mnie okropnie w okolicach pach,nie mogłam ruszyć ramionami.
Potem minęło.Następnie przez kilka dni grałam (intensywnie jak na siebie) w siatkówkę.
Po tygodniu bolały mnie pachy ( węzeł chłonny był powiększony i tkliwy) .Robiony miałam rozmaz krwi obwodowej ,który wykazał niznaczne odchylenia.
Brałam antybiotyk na zapalenie węzłów chłonnych.Minęło ,a ból "pokazał" się pod drugą pachą.Dziś byłam na USG piersi i węzłów chłonnych.
Pan doktor powiedział ,że wszystko jest w porządku  Smile .Kamień spadł mi z serca.Powiedział ,że za szybko podjęłam wysiłek fizyczny ,po tak długiej przerwie -stąd ten ból...
Wierzę ,że się ułoży wszystko i powrócę do formy dzięki Bogu .Pokładam w Nim nadzieję  Smile .
Odżywiam się od jakiegoś czasu optymalnie  Smile ,wczuwam się w organizm ,nie przejadam się .Ile mi się chce zjeść, tyle zjadam  Smile
To samo tyczy się moich dzieciaków  Smile
Pozdrawiam wszystkich serdecznie  Smile
Edyta.
Zapisane
Daniel_dn
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #123 : 2007-07-19, 22:17:50 »

Ten gwałtowny ruch mógł spowodować nadciągnięcie ścięgna, a raczej mięśnia. Bo to mięśnie przede wszystkim bolą. Każdy gwałtowny ruch może powodować kontuzję. Z tym trzeba się liczyć przy uprawianiu sportu. Za szybko wpadłaś w panikę, bo ból pojawił się od razu, a to eliminuje chorobę, która rozwija się powoli.
Osobiście, to bym się tak szybko nie badał. A tak naprawdę, to unikam lekarzy jak ognia. Mój dziadek mawiał o nich, że to są szarlatani w białych kitlach. Prawda oczywiście leży po środku.

Daniel
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #124 : 2007-07-19, 22:30:17 »


Osobiście, to bym się tak szybko nie badał. A tak naprawdę, to unikam lekarzy jak ognia. Mój dziadek mawiał o nich, że to są szarlatani w białych kitlach. Prawda oczywiście leży po środku.

Daniel


Też bym się tak szybko nie badała ,ale chyba był najwyższy czas.Biorę co jakiś czas hormony i nie tylko to (nie bedę się rozpisywała ,bo to taka osobista rzecz  Smile ).
Ja też ich unikam ,jak tylko się da.Jednak czasem jestem zmuszona,nie mam wyjścia na "dzień dzisiejszy". Mam tylko nadzieję i proszę Boga ,aby było lepiej-mam przecież dwie córeczki,które chcę bardzo wychować na porządnych ludzi i przekazać im ,to co wiem i to czego sama się jeszcze uczę.

A ja mam babcię ,która skończyła 15 lipca 85 lat,która również unika lekarzy jak ognia i jak do tej pory ,dobrze na tym wychodzi  Smile .
Edyta.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #125 : 2007-07-19, 22:40:19 »

Daniel,dzięki ,że mi wytłumaczyłeś parę spraw.Chyba było mi to potrzebne ,aby jeszcze ktoś ,ze zdrowym rozsądkiem wytłumaczył mi pewne rzeczy.
Wpadam w panikę,to prawda,ale to chyba kwestia przeżyć związanych z lekarzami,szpitalami itp. I tak jest już lepiej niż dawniej  Smile
Edyta.
Zapisane
Krystyna77
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #126 : 2007-07-19, 23:24:44 »

Edyto, że się wtrącę w zeszłym roku jak zlamałam prawą rękę to też przeżywalam coś podobnego do tego co opisujesz.Mianowicie 3 tyg.po złamaniu (gipsu nie miałam) pojawił się ból pod pachą i mało tego wyczuwalny jakby guzek.Przeżyłam wtedy horror.Polecialam do lekarza ten mnie uspokoił,że to nie węzęł chłonny , a do tego ten guzek bolał strasznie.Ortopeda nie potrafił mi też wytłumaczyć co to jest.Zniknęło na jakiś czas, a potem przy wysiłku tą ręką znów się pojawiło.Zaczęłam to obserwować kiedy się to pojawia i doszlam do wniosku, że muszę oszczędzać tę rękę.I dopiero na wiosnę lekarz radiolog uświadomił mnie, że po zlamaniach i urazach takie rzeczy się zdarzają.I to nie węzły chłonne tylko naruszone ścięgna.I to boli kiedy się dotyka, a po pewnym czasie znika i przestaje boleć.Życie wciąż nas czegoś uczy nowego, a strach ma wielkie oczy :shock:Dobranoc.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #127 : 2007-07-19, 23:39:35 »

Edyto, że się wtrącę w zeszłym roku jak zlamałam prawą rękę to też przeżywalam coś podobnego do tego co opisujesz.Mianowicie 3 tyg.po złamaniu (gipsu nie miałam) pojawił się ból pod pachą i mało tego wyczuwalny jakby guzek.Przeżyłam wtedy horror.Polecialam do lekarza ten mnie uspokoił,że to nie węzęł chłonny , a do tego ten guzek bolał strasznie.Ortopeda nie potrafił mi też wytłumaczyć co to jest.Zniknęło na jakiś czas, a potem przy wysiłku tą ręką znów się pojawiło.Zaczęłam to obserwować kiedy się to pojawia i doszlam do wniosku, że muszę oszczędzać tę rękę.I dopiero na wiosnę lekarz radiolog uświadomił mnie, że po zlamaniach i urazach takie rzeczy się zdarzają.I to nie węzły chłonne tylko naruszone ścięgna.I to boli kiedy się dotyka, a po pewnym czasie znika i przestaje boleć.Życie wciąż nas czegoś uczy nowego, a strach ma wielkie oczy :shock:Dobranoc.

Dzięki za uspokojenie  Smile Jest tak (było) jak piszesz-taki guzek ,bardzo bolesny. A ja myślałam ,że to węzeł chłonny ...
W sumie to byłam przekonana,bo ten ból był podobny do bólu,który się pojawia wtedy ,kiedy przyklejam sobie plaster z hormonami na ramieniu.Wtedy też się pojawia ten guzek i jest tkliwy -dziwne co? A potem znika.Organizm ludzki mnie zadziwia-jego reakcje .
A dziś lekarz ,który robił mi USG powiedział mi ,że to od tego szarpnięcia.A ja się pytam;"to bolało by mnie pod pachami???" A lekarz ;"A jak inaczej?" .
To jest jeden z nielicznych lekarzy-(dobry w swoim fachu )jakich znam.
Potem też nie oszczędzałam rąk ,bo w sumie się nie da za bardzo-zawsze coś się robi-ale się starałam  Smile .
Nadwyrężałam pewnie też podczas jazdy na rolkach-bo też się trzeba namachać ,jak się jedzie pod górkę.Dziś nie jeździłam -zrobiłam odpoczynek dla rąk i nóg i całego organizmu.Było chyba też za gorąco.
Pozdrawiam i życzę również dobrej nocy  Smile
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #128 : 2007-07-20, 22:33:36 »

Daniel.Ciekawa jestem jak Ci się biega w taki upał (o ile u Ciebie jest tak gorąco).
Dziś jeździłam do południa na rolkach.Było bardzo gorąco,nie dość ,że słońce ,to jeszcze od asfaltu grzało dosyć mocno.Trochę mi w głowę przygrzało ,bo mnie bolała.
Ale swoją trasę przejeździłam .W sumie ,to pogoda jest dla mnie idealna ( nie jestem senna tak jak w dni deszczowe i łatwo mi się rano wstaje-tak lubię).
Edyta.
Zapisane
fewa
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #129 : 2007-07-20, 22:45:48 »

Elmo, a mnie się wydaje, że te Twoje dobre samopoczucie sprawiło nie tylko sport, ale głównie zmianą diety.
pozdrawiam
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #130 : 2007-07-21, 09:21:00 »

Dietę udało mi się zmienić dzięki intensywnej aktywności fizycznej.
Pisałam wcześniej ,że się mało co ruszałam i non stop bolał mnie żołądek.A jak mnie bolał żołądek to nic nie robiłam-koło zamknięte.Mąż mnie tak usilnie namawiał do powrotu do sportu,ale nie docierało to do mnie  Confused Szkoda,bo mogłam wcześniej to zacząć.
 Ale Toan pisał o tym jak biega, przypomniałam sobie po latach jak to jest ,bo przecież kiedyś dużo biegałam.
Myślę ,że gdybym nie biegała w przeszłości ,to nie "załapałabym" tego. Nie wiedziałabym ,że to również wpływa na samopoczucie.
Przypomniałam sobie ,że wpływa.Jak się jest spiętym ,bieganie wspaniale rozładowuje to spięcie.Ja byłam spieta.Bolał mnie żołądek,miałam nudności-nie mogłam jeść.
O jedzeniu tłuszczu nie było mowy.A jak coś boli,to człowiek się martwi,szczególnie wtedy gdy lekarz zaleca ponowne badanie czy się coś nie dzieje itd.
Jeszcze dwójka dzieci,które wiadomo ,że w miejscu nie siedzą i nie są cichutko. Wszystko to składało sie na zamkniete koło,którego nie mogłam przerwać,bo nie wysiliłam się na odrobinę wyobraźni.Zapomniałam jak dobroczynny wpływa ma ruch na organizm,a zaczęłam gnuśnieć-dosłownie.
Toan pisał o tym ,a ja czytałam i czułam (chyba) wstyd. A jednocześnie wielką chęć powrotu do aktywności.
Wtedy jeszcze jadłam ze znikomą iloscią tłuszczu.
Pewnego dnia,gdy oczywiście bolał mnie żołądek (był to ból-tak określałam-jakby mnie ktoś kopnął i to solidnie) ,wyciągnęłam po (chyba) 7 latach rolki.
Założyłam i ....pojechałam. Chyba byłam bardzo spragniona ruchu ,bo jeździłam jak opętana. Zwróciłam uwagę ,że mnie przestał boleć żołądek! A chciało mi się jeść zupełnie coś innego niż jadłam przedtem. Chciało mi się tłustego.Chciało mi się usmażonej kiełbasy . (Pisałam o tym) ,usmażyłam zjadłam i czekałam na efekty.
Dawniej-normalnie-bolałby mnie jak jasny gwint żołądek,czułabym okropne nudności i pewnie jeszcze miałabym biegunkę.A tu NIC!!! To było dla mnie niepojęte!!!.
I zaczęłam się tak odżywiać i jednocześnie byc w ruchu.
Najbardziej do tego zmobilizowały mnie posty Daniela i Toana. Ale myślę ,że tylko ten ,który był w ruchu kiedys jest w stanie wyczytać to o czym piszą.
Dla innych nic to nie znaczy.A znaczy wiele. Oni często wspominali,co się dzieje z człowiekiem ,który nic nie robi,który nie jest w ruchu.I to się działo ze mną....
Człowiek się rodzi po to ,aby pracować,żeby być/żyć  w ruchu. Dawniej musiał polować ,aby cos zjeść -potrzebował do tego dużego wysiłku i fizycznego i umysłowego.
Dzis jest inaczej,dlatego człowiek żyje tak jak żyje.Dziś jak człowiek jest chory,to skupia uwagę na tym co ma jeść ,a czego nie,na tym jakie leki ma brać.A w ogóle nie bierze pod uwagi aktywności fizycznej.Ludzie myslą ,że jak zmienia dietę,albo bedą brać leki i jednocześnie będą siedzieć przed TV i oglądać durne filmy,to jak za pomocą różdżki czarodziejskiej nastąpi uzdrowienie. NIE. Na wszystko CO DOBRE ,trzeba sobie samemu zapracować. .
Edyta.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #131 : 2007-07-21, 10:42:06 »

Elmo, a mnie się wydaje, że te Twoje dobre samopoczucie sprawiło nie tylko sport, ale głównie zmianą diety.
pozdrawiam
A byłabym zapomniała  Smile
Moje samopoczucie uwarunkowane jest też od pogody. Jak jest gorąco ,bezwietrznie ,słonecznie ,to czuję się świetnie ,pełna energii,chce mi się ruszać.
Gdy wieje,czy pada deszcz ,jest pochmurno,szaro to jestem "przybita" ,senna ,niezależnie od tego ,co bym zjadła.Szczerze mówiąc ,to w taka pogodę ,to nawet niezabardzo mam apetyt.Taką pogodę najchętniej bym przespała  Smile .
Zapisane
Daniel_dn
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #132 : 2007-07-21, 18:23:13 »

Biegam z samego rana, a wtedy upału jeszcze nie ma. Wczoraj i dzisiaj też biegałem. W sumie od poniedziałku codziennie. Oprócz lekkich dolegliwości stawów stóp, to nic mi nie jest. Ale wczoraj zauważyłem, że przechodziłem lekkie zapalenie oskrzeli. Po biegu wyksztusiłem trochę charakterystycznej flegmy. Teraz rozumiem, dlaczego nie chciało mi się forsować przez poprzednie dwa dni. Dziś po tym śladu nie ma i dystans przebiegłem w zadawalającym czasie.
Przypomniało mi się, że tuż przed ŻO miałem przewlekłe zapalenie oskrzeli, które w żaden sposób nie mogłem wyleczyć. Ciągnęło się to chyba. przez 5 lat. Zapomniałem już o tym. Na ŻO anginy, przeziębienia, grypy, to przeszłość. Jak już coś załapię, to może objawić się trochę gorszym samopoczuciem i po kilku godzinach organizm bez problemu z tego wychodzi.

Daniel
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #133 : 2007-07-22, 11:23:16 »

Skąd wiesz Daniel ,że to było lekkie zapalenie oskrzeli ,a nie zapalenie krtani?
Ja np. podejrzewałam u siebie lekkie zapalenie krtani,przyczyną tego mogło być wdychanie chłodnego powietrza w czasie jazdy jak tez i picie zbyt chłodnej, jak dla mnie wody.
Jestem jakaś wrażliwa pod tym względem...Byłam i chyba jestem troszkę zachrypnięta....
Zapisane
Daniel_dn
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #134 : 2007-07-22, 11:58:42 »

Nie wiem i przyznaję się, że mogłem popełnić błąd w rozpoznaniu. W każdym razie już tego nie ma, a dziś nie biegałem. Odpoczywają moje stawy i to one najdłużej się regenerują.

Daniel
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #135 : 2007-07-22, 12:18:44 »

Odpoczynek też jest ważny.Jest po to, aby organizm się zregenerował.
Gdy byłam ostatnio u lekarza,który robił mi to USG i stwierdził ,ze dolegliwości moje są z nadwyrężenia ścięgien ,mięśni,stawów,powiedział mi tak;że po tak długiej przerwie jaką miałam ,trzeba powolutku i systematycznie zwiększać aktywność fizyczną,albo w ogóle się "nie ruszać".
Zwrócił mi uwagę na to ,że mogę sobie takim wysiłkiem zaszkodzić.
To się też tyczy wątku "Czy" . Aktywność fizyczna nigdy nie jest szkodliwa (biorąc pod uwagę całokszałt) ,tylko trzeba ją dostosować do wydolności całego organizmu .
Pamiętam ,że na praktykach w szpitalu ćwiczyliśmy ludzi,którzy byli nieprzytomni. Ćwiczyliśmy po to ,aby nie nastąpił zanik mięśni,aby było prawidłowe krążenie i aby człowiek ten mógł powrócić do życia. Powracali-pamietam takiego chlopaka,który był w śpiączce,na pierwszej praktyce,a potem gdy wróciliśmy do szpitala po kilku miesiącach już chodził i był uśmiechnięty  Smile .
Pamiętam ,takiego mężczyznę,który leżał na intensywnej terapii .Był porażony prądem,miał skurcze spastyczne mięśni,był w śpiączce.Jego też ćwiczyliśmy.
Nie wiem co się z nim potem działo,bo skończylismy praktyki,ale przychodziła do niego codziennie rehabilitantka i codziennie ćwiczyła jego mięśnie poczynając od ćwiczeń 
palców u rąk ...
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #136 : 2007-07-23, 16:07:08 »

Daniel.Zbliża się termin ponownego maratonu w którym bierzesz udział  Smile   
Też chciałabym się z kimś ścigać,bo wtedy człowiek się bardziej mobilizuje,mobilizuje swoje siły-jest "o co grać"  Smile -pierwsze msc. ,a tak  ,jak sama jeżdżę , to nie chce mi się szybko jeździć .
Dziś jeżdżę z przerwami . Jeżdżę po pół godz, robię przerwę godzinną i z powrotem .
Moja młodsza córka (bo teraz jestem tylko z nią )  jest już niezłym partnerem do jazdy ,świetnie sobie radzi ,choć dziś zaliczyła 3 upadki .Ale jak nie upadnie,to się nie nauczy ...
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #137 : 2007-07-23, 17:27:53 »

Już sobie pojeździłam .....
Dziś się zajeździłam- mogę nawet tak powiedzieć. "Poszło" tym razem kolano-nadwyrężenie-boli w stawie ,gdy zginam. Będzie znów przerwa (tak czuję) na parę dni.
Zapisane
fewa
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #138 : 2007-07-23, 18:33:33 »

Już sobie pojeździłam .....
Dziś się zajeździłam- mogę nawet tak powiedzieć. "Poszło" tym razem kolano-nadwyrężenie-boli w stawie ,gdy zginam. Będzie znów przerwa (tak czuję) na parę dni.
Na stawy  dobry jest rower. Nie obciąza stawów, a przy tym jest w ciągłym ruchu. Pamiętam jak byłam dzieckiem po operacji stawu biodrowego to lekarz kazał rodzicom kupic mi rower abym cwiczyła ten staw. Na rowerze jeździłam bardzo duzo do momętu jak się nie przeprowadziłam do miasta. Teraz to bym się bała jeździc po mieście rowerem z powodu braku ściezek rowerowych. Jedynie pozostaje pływanie. Ale to jest dobre raczej na kręgosłup.
Zapisane
elmo
Go


Email
Odp: BIEGANIE
« Odpowiedz #139 : 2007-07-25, 07:21:51 »

Jak to dorośli ,wymyślają sobie pretekst,aby nie być lub przestać być aktywnym fizycznie  Smile

http://zdrowie.onet.pl/1424850,2040,,,,rosna_dzieci_rosna_brzuchy_tatusiom,styl_zycia.html
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 12 ... 636 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.056 sekund z 18 zapytaniami.