Aktualności:

5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Menu główne

Blade - dziennik treningowy

Zaczęty przez Blade, 2013-01-10, 10:40:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Blade

Dzisiaj luźniejszy dzień. Zamiast biegania rower, bo gdzieniegdzie co nieco pobolewa, dystans zeszłotygodniowy przekroczony o 10 km a i Śnieżka przede mną, więc luzuję ;) Dostałem do testowania opaski kompresyjne na łydki, zobaczymy jak to się sprawdza.

Cały czas męczy mnie, czy właściwie układam sobie trening. Trochę planów powyszukiwałem, i są dosyć sprzeczne. Dystanse tygodniowe, czas i dni treningu, kołomyję mam we łbie. Za dwa dni mam uzyskać dostęp do specjalistycznej pozycji http://sklep.napieraj.pl/product-pol-986-Ultramarathon-training-.html mam nadzieję, że mi to deczko objaśni w głowie.

Gavroche

A kolega Mariusza, Apaczo ze SportAcademy?
Kumaty kolo od biegania chyba? :D
Miałeś tam konto, Blade?
Ziółka se kupisz jakie :lol:

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-03-13, 10:18:28
A kolega Mariusza, Apaczo ze SportAcademy?
Kumaty kolo od biegania chyba? :D
Miałeś tam konto, Blade?
Ziółka se kupisz jakie :lol:
już nie pamiętam, może i miałem, ale nie mam czasu na więcej niż jedno, jedynie słuszne forum ;)
poczekam na tą książkę, przysiądę ze dwa - trzy wieczory i rozbiorę to na części ;)

co do wagi, wymyśliłem sobie przedział między 80 a 85 kg, maksymalnie nisko. Im mniej dodatkowego obciążenia, tym lżej ;)

potem może wrzucę trochę mięśni na szkielet ;)

Gavroche

80-85?
Lata całe tyle nie ważyłem :lol:
Dzieciaki będą w Ciebie rzucać kamieniami: "chudy Blade, chudy Blade" :lol:
Ale jak najbardziej ma to sens przy bieganiu.

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-03-13, 10:46:27
80-85?
Lata całe tyle nie ważyłem :lol:
Dzieciaki będą w Ciebie rzucać kamieniami: "chudy Blade, chudy Blade" :lol:
Ale jak najbardziej ma to sens przy bieganiu.
tez lata tyle nie ważyłem ;) oceniam, że kole dwutysięcznego roku ;)

MariuszM

Cytat: Gavroche w 2014-03-13, 10:46:27
80-85?
Lata całe tyle nie ważyłem :lol:
Dzieciaki będą w Ciebie rzucać kamieniami: "chudy Blade, chudy Blade" :lol:
Ale jak najbardziej ma to sens przy bieganiu.
:lol:

Blade

witojcie :)

obrobiłem się w pracy, więc krótko o weekendzie: generalnie wszystko ok, kondycja jest, noga podaje, gdybyśmy tylko trafili na lepsza pogodę byłoby idealnie ;) Bez przesady powiem, że takiego wichru to jeszcze w życiu nie przeżyłem. Do tego stopnia, że zawróciłem gdzieś 100-200 metrów przed szczytem Śnieżki, bo już nie widziałem gdzie idę.

Dzisiaj rowerem do pracy. Leciuteńkie zakwasiki czuję, i zastanawiam się, czy nie pobiec z powrotem, co było w pierwotnym planie, jednakowoż tak jakbym czuł delikatnie ITBS w prawym kolanie, a już na zimne wolę chuchać, więc decyzję co do powrotu pozostawiam sobie na później. Juz takie skrzywienie psychiczne, że przy najdrobniejszym bólu się o kolana boję.

chill

To ja tak mam z biodrami właściwie z piłeczką tenisową się nie rozstaje :D ...
Myślę teraz nad baseballową albo do golfa :D

Limbar 11 od De Franco nawet 2 razy dziennie i jest super !

Blade

Cytat: chill w 2014-03-17, 11:35:48
To ja tak mam z biodrami właściwie z piłeczką tenisową się nie rozstaje :D ...
Myślę teraz nad baseballową albo do golfa :D

Limbar 11 od De Franco nawet 2 razy dziennie i jest super !

ściągam właśnie na telefon i wypróbuję potem :)

dzięki

Blade

wczoraj luźny marszobieg do domu, typowo regeneracyjnie. Wrażenie kontuzji było, być może spowodowane faktem, że odezwały się zakwasy? Szczególnie uda i tyłek, łydki, może przez ta kompresję były ok. Widać, na co zwrócić uwagę: ćwiczenia siłowe i mocne i długie podejścia oraz biegi. Ślęczałem pół wieczoru nad książką i jest tam plan treningowy pasujący do mojej sytuacji, rozpisany na 8 tygodni przed startem. Mi zostało 14 tygodni, więc dopasuję bieżący kilometraż do tego planu, da mi to więcej czasu na regenerację.

Rower odpuszczam na razie, nie chcę ryzykować. Miałem wczoraj wrażenie, że rower może to pogłębiać, wrażenie jedynie ale problemy zaczęły się właśnie od roweru, więc z bólem serca odpuszczam.

Dzisiaj luz, co do jutra jeszcze nie wiem - mam czas na zrobienie kilometrów w tym tygodniu więc bez nerwów

Gavroche

14 tygodni, długo i niedługo zarazem... :D
Długo, bo możesz sobie wszystko zgrabnie ustawić na długofalowy postęp i jeszcze w razie W korygować.
Niedługo, bo jak się rozkraczysz, to zależy od kontuzji, albo nie zdążysz się w ogóle wykurować, albo nadgonić strat...

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-03-18, 10:21:58
14 tygodni, długo i niedługo zarazem... :D
Długo, bo możesz sobie wszystko zgrabnie ustawić na długofalowy postęp i jeszcze w razie W korygować.
Niedługo, bo jak się rozkraczysz, to zależy od kontuzji, albo nie zdążysz się w ogóle wykurować, albo nadgonić strat...
ot, i dokładnie w punkt trafiłeś. Tego samego się boję. Doszedłem do wniosku, że odpuszczenie kilometrażu kosztem siłowni może mi tu pomóc. Podbiegi, tudzież podejścia i zbiegi są tutaj kluczem. Po płaskim biegłem odpukać bezbólowo. Żeby była jasność, to tez nie ból tylko takie dziwne wrażenie, ale niepokojące.

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-03-18, 10:47:19
Cytat: Gavroche w 2014-03-18, 10:21:58
14 tygodni, długo i niedługo zarazem... :D
Długo, bo możesz sobie wszystko zgrabnie ustawić na długofalowy postęp i jeszcze w razie W korygować.
Niedługo, bo jak się rozkraczysz, to zależy od kontuzji, albo nie zdążysz się w ogóle wykurować, albo nadgonić strat...
ot, i dokładnie w punkt trafiłeś. Tego samego się boję. Doszedłem do wniosku, że odpuszczenie kilometrażu kosztem siłowni może mi tu pomóc. Podbiegi, tudzież podejścia i zbiegi są tutaj kluczem. Po płaskim biegłem odpukać bezbólowo. Żeby była jasność, to tez nie ból tylko takie dziwne wrażenie, ale niepokojące.
Jesteś ciężki jak na biegacza, a przechylenie terenu dodatkowo niekorzystnie zmienia rozkład nacisku.
Wg mnie też logiczne będzie tylko utrzymywanie tolerancji na wysiłek tlenowy i dorzucenie siłowni, wedle prawa "absolutnego minimum dla uzyskania zamierzonego celu".
Rozsądne obniżanie wagi i dieta prołącznotkankowa :D
Sen, regeneracja, jakaś odnowa, eliminacja stresu (nie nakręcaj się tym wszystkim za bardzo).

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-03-18, 10:57:20

Jesteś ciężki jak na biegacza, a przechylenie terenu dodatkowo niekorzystnie zmienia rozkład nacisku.
Wg mnie też logiczne będzie tylko utrzymywanie tolerancji na wysiłek tlenowy i dorzucenie siłowni, wedle prawa "absolutnego minimum dla uzyskania zamierzonego celu".
Rozsądne obniżanie wagi i dieta prołącznotkankowa :D
Sen, regeneracja, jakaś odnowa, eliminacja stresu (nie nakręcaj się tym wszystkim za bardzo).

Czytasz mi w myślach :) Szczególnie to zrzucanie wagi połączone z redukcją stresu. Pracuję nad tym mocno i efekty są obiecujące.

Gavroche

Wyjątkowa zgodność  :lol:
Obyśmy się tylko nie mylili :D

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-03-18, 11:11:13
Wyjątkowa zgodność  :lol:
Obyśmy się tylko nie mylili :D

Wyjdzie w praniu ;)
Najważniejsza rzecz, nad którą muszę pracować to przyjęcie do wiadomości faktu, że nie muszę, a nawet nie powinienem przebiec całości dystansu ;) Pod górkę marsz, z górki marsz/zbieg, po płaskim bieg.

Blade

Matematycy, pomocy ;-) mam plan na 50 km i chcę proporcjonalnie powiększyć ilość km, żeby odpowiadała dystansowi Rzeźnika. Czyli na przykład: trening 25 km w planie pod 50 km powiększyć proporcjonalnie do założeń planu na 78 km? Kumacie humanistę? ;-) jak formułę w Excelu zrobić?

Gavroche

Na mnie nie licz :lol:
Ale czy takie rozciąganie, nawet proporcjonalne, nie wprowadza dodatkowej zmiennej?

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-03-18, 20:45:29
Na mnie nie licz :lol:
Ale czy takie rozciąganie, nawet proporcjonalne, nie wprowadza dodatkowej zmiennej?
Tego nie wiem. Parę różnych planów mam, jak będę wiedział o ile w kilometrach większe są liczby postaram się porównać i wyciągnąć wnioski ;-)

Blade

Cytat: Blade w 2014-03-18, 20:55:18
Cytat: Gavroche w 2014-03-18, 20:45:29
Na mnie nie licz :lol:
Ale czy takie rozciąganie, nawet proporcjonalne, nie wprowadza dodatkowej zmiennej?
Tego nie wiem. Parę różnych planów mam, jak będę wiedział o ile w kilometrach większe są liczby postaram się porównać i wyciągnąć wnioski ;-)
80 / 50 * 25 - wychodzi na to, że zamiast 25 proporcjonalnie będzie 40?