Aktualności:

2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia.

Menu główne

BIEGANIE

Zaczęty przez toan, 2007-06-19, 11:42:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

Iga

Cytat: renia w 2010-09-25, 21:29:16
Próbowałaś.. :roll:
No,raz   :roll:  Ale nie w pokoju ,tylko w łazience .Miałam potem pełno gości  :mrgreen:

Radzio

Cytat: RTS w 2010-09-25, 19:27:39
Ktoś dzisiaj pływał? Bo ja odrobinkę w jeziorze - z ciekawości. Woda beznadziejna, zimna, ale ostatecznie i tak fajnie było.  :P

Nie pływałem ......................... ale znam ten fajny "smak", tyle że w moim przypadku po takiej kąpieli bardzo długo muszę szukać swoich atrybutów.  :shock:

RTS

Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:38:22
Nie pływałem ......................... ale znam ten fajny "smak", tyle że w moim przypadku po takiej kąpieli bardzo długo muszę szukać swoich atrybutów.  :shock:
Nie szukać na siłę, samo się znajdzie...  8)

Radzio

Poranek (około 7-ej Wink) zastał mnie w lesie ............................... 7oC, słońce, bez zapachu grzybni ...................... 12km/1h12min + pulsometr. Wyszło, że człapałem po lesie przy 143-156 uderzeniach serducha na minutę, "...ale ostatecznie i tak fajnie było. :P"  

Radzio

Cytat: RTS w 2010-09-26, 08:46:00
Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:38:22
Nie pływałem ......................... ale znam ten fajny "smak", tyle że w moim przypadku po takiej kąpieli bardzo długo muszę szukać swoich atrybutów.  :shock:
Nie szukać na siłę, samo się znajdzie...  8)

Teraz piszesz, to ja jeszcze w ubiegłym roku k o n s u l t o w a ł e m się z okulistą w temacie gwałtownie słabnącego wzroku po wyjściu z zimnej wody (10-15oC)  :oops:

RTS

Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:52:30
Teraz piszesz, to ja jeszcze w ubiegłym roku k o n s u l t o w a ł e m się z okulistą w temacie gwałtownie słabnącego wzroku po wyjściu z zimnej wody (10-15oC)  :oops:
Ahaaaaaaaa!  :o
:P
Z drugiej strony trochę dziwna przypadłość...

Radzio

Cytat: RTS w 2010-09-26, 08:58:34
Ahaaaaaaaa!  :o
:P
Z drugiej strony trochę dziwna przypadłość...

Dziwna, nie dziwna ............ grunt, że z Twoją pomocą będę teraz spokojnie czekał( po zażyciu kąpieli), aż odzyskam wzrok. I to bez udziału farmacji i  k o n s u l t a c j i. :D

renia

Ale panowie to mają problemy.. :roll: :lol: My nie musimy o wzrok się martwić.. 8) 8)

Radzio

Cytat: renia w 2010-09-26, 09:29:17
Ale panowie to mają problemy.. :roll: :lol: My nie musimy o wzrok się martwić.. 8) 8)

Żeby tylko takie .......... np. Kto źle widzi, "ja" czy "ona". Bo "ja" widzę, a "ona" twierdzi, że nie widać ........  :roll: ;) :D

renia

Zawsze "Ona" ma rację... :lol: Jesli nie wierzysz, to spytaj się "Jej".. :lol:

Radzio

TAK!
"Ona" doskonale i zawsze wie, który "ja" ;) ma naprawić "Jej" zepsuty samochód. ;) :D :D :D ............................ abo laptopek   :tu to już się pokulam bez emotikonka:   

Blackend

Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:52:30
k o n s u l t o w a ł e m się z okulistą...

Tylko dobra okulistka na przyszłość i "samo" się wyleczy ;)

Zonia

Cytat: Blackend w 2010-09-26, 10:21:28
Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:52:30
k o n s u l t o w a ł e m się z okulistą...

Tylko dobra okulistka na przyszłość i "samo" się wyleczy ;)

Taka...ze słusznymi kształtami  :lol:

Daniel

Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:47:31
Poranek (około 7-ej Wink) zastał mnie w lesie ............................... 7oC, słońce, bez zapachu grzybni ...................... 12km/1h12min + pulsometr. Wyszło, że człapałem po lesie przy 143-156 uderzeniach serducha na minutę, "...ale ostatecznie i tak fajnie było. :P"  
Sądziłem, że biegniesz w maratonie warszawskim, a tu truchtanie po lesie. Dla mnie ten czas jest już biegiem szybkim, a nie człapaniem. Jestem więc słabszym zawodnikiem.

renia


Cytat: Radzio w 2010-09-26, 08:47:31
... Wyszło, że człapałem po lesie przy 143-156 uderzeniach serducha na minutę.."

..to 156 to jest chyba takie maksymalne tętno dla Ciebie. O ile dobrze pamiętam, to nie powinno ono przekraczać 200 minus wiek..

Radzio

Cytat: renia w 2010-09-26, 12:21:47

.....O ile dobrze pamiętam, to nie powinno ono przekraczać 200 minus wiek..

220-wiek i dopisałem teoretycznie ;).....................  8)

Ale to w dalszym ciągu nie jest moja wiedza, a jedynie pewien uproszczony przekaz.
Na tętno maksymalne znaczący wpływ ma jeszcze ciężar osobniczy.
Ktoś, gdzieś napisał, że grubas- z uwagi na "zapas" tłuszczu może przebiec dalej niż chudziak (żartowniś, prawdopodobnie początkujący "niskowęglowodanowiec").
Pewnie tak ;), jeżeli wcześniej t e n  pierwszy nie padnie na zawał.
Uprawiający sport- w zależności od uprawianej dyscypliny- mnożą wiek razy pewien (bonus ;) ) współczynnik- np. x0,8.

Nie wiem czy kogoś to zainteresuje, ale dla własnego bezpieczeństwa każdy powinien znać swoje HRmax - "ścigający się" szczególnie, ale tym nie trzeba mówić.

Organizm jest wyposażony w "mechanizmy" zabezpieczające nas przed przekroczeniem tej bariery ( m.in. rozsądek ;) ).

HRmax niestety nie jest constans :). Ja na przykład- mimo tzw. wiedzy teoretycznej- mając 44 lata uzupełniłem informacje o swoim HRmax. Było to podczas biegu na dystansie maratonu. "Podpięty" pod pulsometr, który "potrafi" zasygnalizować bliskość teoretycznego pulsu maksymalnego,
biegłem mocnym, równym tempem około 1km/5,5min .... i było dobrze, w końcu zamierzałem przebiec dystans poniżej 4h.
  ( OT wytrawni maratończycy nawet mają swoje "kategorie"- np. trzyminutowcy, a raczej 3,20 minutowcy, 4,10 minutowcy :) )
Jednak w pewnym momencie pulsometr zapiszczał długim dźwiękiem(not sygnal ;) ), ale ja nigdy na nie sprawdziłem jaki dźwięk wydaje urządzenie- pewnie z "rozsądku" nie przeczytałem uważnie instrukcji :). Biegłem dalej i dopiero kiedy w moim organizmie dostrzegłem jakieś niepokojące zjawiska ("ucisk" w krtani- oddychałem jednak bez przeszkód, niepokój mięśniowy- nie wiem jak to nazwać, nagły brak koncentracji) zerknąłem na pulsometr- 188  :shock: (urządzenie sygnalizowało przy 183- przyp. aut.  :oops:)
Natychmiast przeszedłem do szybkiego marszu ("wrócił" rozsądek:roll:?). Nie szkodzi, że zakwasiłem mięśnie nóg.
  Po ustabilizowaniu pulsu do 146 (około 6min.) z pewnym trudem wróciłem do biegu i tak troszkę zestrachany ukończyłem w kilkadziesiąt minut późnej maraton.




Radzio

Cytat: Daniel w 2010-09-26, 11:41:22

Sądziłem, że biegniesz w maratonie warszawskim, a tu truchtanie po lesie. Dla mnie ten czas jest już biegiem szybkim, a nie człapaniem. Jestem więc słabszym zawodnikiem.

"Dostarczyłem" na KOCS usprawiedliwienie ;) (ja tu się wcale nie chwalę. W warszawskim maratonie startuje około 3500ludzi, a ja stale w pierwszej ................. połowie :D )

Cytat: Zonia w 2010-09-26, 10:49:16

Tylko dobra okulistka na przyszłość i "samo" się wyleczy ;)
Cytat: Black end
Taka...ze słusznymi kształtami  :lol:
C E N Z U R A   :oops:





p.s.
;) ;) ;) ;) mam nadzieję, że wystarczy  :oops:

Blackend, a nie pomyślałeś czasem, że nick "Czarnykoniec" może się niefortunnie kojarzyć.  :roll:                  Przecież tyle osób uczy się angielskiego........ :)

Zonia

Cytat: Radzio w 2010-09-26, 16:48:02


Blackend, a nie pomyślałeś czasem, że nick "Czarnykoniec" może się niefortunnie kojarzyć.  :roll:                  Przecież tyle osób uczy się angielskiego........ :)

Pewnie wcale nie brał tego pod uwagę :lol:

renia

Cytat: Radzio w 2010-09-26, 16:48:02

Blackend, a nie pomyślałeś czasem, że nick "Czarnykoniec" może się niefortunnie kojarzyć.  :roll:   

Zależy kto o jakim końcu myśli... :roll:  :lol:

renia

Może to chodzi o 2012..  :roll: :wink: