Aktualności:

5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Menu główne

BIEGANIE

Zaczęty przez toan, 2007-06-19, 11:42:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

renia

Oczywiście, to napisano w miesięczniku "Optymalni" - luty 2009 , str.16.

Daniel

Dziękuję, za odpowiedź. Szukałem w numerze majowym i potem w kwietniowym, a tu archiwa.

Jakoś nikt nie jest zainteresowany maratonem. Więc i ja nie wystartuję, przynajmniej w tym Toruńskim. Rozważam jeszcze nocny maraton w Gdyni, który odbywa się w tym samym czasie.

admin

Co za piękny dzień na przebieżkę!  :D
Już mnie nosi, a gdzie tu do 13,00?  :?
Oj, dziś będzie dobry wynik!  :D

renia

Tylko uważaj na dziki  8) lepsze są skowronki. :D Chociaż te pierwsze wpływają na poprawę wyniku.  :lol:

Blackend

Jak dobrze, że nie biegałem wczoraj w tą ulewę!
Dzis jest wspaniały dzień na bieganie  8) (skąd u mnie tyle "mondrosci"  :shock: z tego biegania chyba?  :mrgreen: )
Pewnie spotkam "moje" dziki. W sumie to te mordki mają bardzo sympatyczne ;)

Gwidon

ja tam  biegac nie  lubie , nigdy nie lubialem -  wole gimnastyke , rower , troche  silowni

renia

Ja raz miałam spotkanie z dzikiem, jak byłam dzieckiem. Stał na przeciw mnie w odległości ok. 2m. Patrzeliśmy na siebie  :shock: , mnie sparaliżowało, nie mogłam krzyczeć, ani uciekać. Po kilku minutach, które były wiecznością, on sobie spokojnie odszedł, a ja jeszcze długo nie mogłam sie ruszyć. Dlatego takich spotkań nikomu nie zazdroszczę. :D

renia

Cytat: Gwidon w 2009-05-20, 11:29:52
ja tam biegac nie lubie , nigdy nie lubialem - wole gimnastyke , rower , troche silowni
Ja bardzo lubię sport, na wszystkich kanałach. :wink:

admin

Cytat: renia w 2009-05-20, 11:22:17
Tylko uważaj na dziki ...

Nawet "Bracia Wieleci" mi nie straszni, choć ostrzegają przed nimi, bo pojawili się w okolicy pierwszy raz od pięćdziesięciu lat!
Lepsi oni od psów, bo nie szczekają i są przewidywalni ...  :lol:
Darz Bór.  :D

Malgosia

Cytat: admin w 2009-05-20, 11:18:41
Co za piękny dzień na przebieżkę!  :D
Już mnie nosi, a gdzie tu do 13,00?  :?
Oj, dziś będzie dobry wynik!  :D

Admin, a czy ta 13-ta, to tak przypadkowo? Za Wojtka Jaruzulskiego niektórzy tez nie mogli sie doczakać 13-tej :lol:
Ps. wczoraj biegłam w towarzystwie męża. Narzucał tempo solidnie, ale zobaczymy kto kogo dzisiaj :lol:

admin

13-ta wyłącznie ze względów praktycznych.  :roll:
Najwięcej spotykam spacerujących o tej porze po lesie i jest kogo pytać o godzinę, bo choć nie biegam "na czas"...
Znaczy - teraz nie muszę już pytać, bo sami podają  :D
To chyba odruch Pawłowa się nazywa.  :wink:

Opal

Cytat: admin w 2009-05-20, 15:16:45
...Znaczy - teraz nie muszę już pytać, bo sami podają  :D
To chyba odruch Pawłowa się nazywa.  :wink:

Właściwie tak się nazywa  :? Jednak ten zdegenerowany Pawłow doszedł do swoich wyników w sposób wręcz nieludzki. Potrafił wyciąć skórę na pysku psa tak mocno, żeby odkryć jego zęby i obserwować zachowania śliniawek na poszczególne bodźce. Doszedł w swoich badaniach między innymi do tego, że pies dostaje ślinotoku na dźwięk dzwonka - nie widząc i nie czując jedzenia. Czy jednak te badania, okupione cierpieniem różnych zwierząt były warte osiągnietych wyników? Dla niektórych pewnie tak, dla mnie NIE.

Opal

Powinno być chyba ślinianek, a nie śliniawek. Właściwie nie to było najistotniejsze w moim wpisie. W przyszłości wolałabym nie słyszeć więcej o Pawłowie i określonych przez niego odruchach bezwarunkowych. Jeżeli ktoś mnie uderzy w kolano, to jasne, że go kopnę :lol: a jak wspomni o seksie - to wzbudzi we mnie określone odczucia  :lol:

Opal

Swoim ostatnim wpisem celowo wprowadziłam "małe zakłamanie" żeby wywołać ewentualną dyskusję na temat eksperymentów Pawłowa. To przykre, że ludzie nic o Pawłowie nie wiedzą i nie potrafią rozmawiać. Wobec tego muszę szybko wyprostować nieścisłości. U Pawłowa nie ma mowy o odruchach bezwarunkowych :lol:
a jego badania dotyczyły odruchów warunkowych:
Odruch warunkowy - jest nabytą reakcją organizmu. Odruch warunkowy powstaje podczas życia osobnika. Występuje dopiero po analizie danego bodźca przez ośrodek kojarzenia w mózgu.

viola44

Opal, ja myślę że z odruchami Pawłowa mamy bardzo często  do czynienia w życiu codziennym tylko nawet tego sobie nie uświadamiamy, np.niedawno przeżyłam cos takiego,  uslyszalam w radio piosenkę która towarzyszyła mi w cudownych chwilach przeżytych kilka lat temu.....reakcja była taka iz wprowadziło mnie to w błogi nastrój, w nastrój podobny do tego sprzed lat...., takich przykładów można by było mnożyć setki gdyby się tak zastanowić... :)

admin

Cytat: Malgosia w 2009-05-20, 14:59:52
wczoraj biegłam w towarzystwie męża. Narzucał tempo solidnie, ale zobaczymy kto kogo dzisiaj ...

I jak?
Pewnie mąż nie wystartował?
Nie ma, że boli...  :D

Malgosia

Cytat: admin w 2009-05-21, 07:47:33
Cytat: Malgosia w 2009-05-20, 14:59:52
wczoraj biegłam w towarzystwie męża. Narzucał tempo solidnie, ale zobaczymy kto kogo dzisiaj ...

I jak?
Pewnie mąż nie wystartował?
Nie ma, że boli...  :D

Masz rację. A ja zrobiłam krótszą traskę, ale bardzo intensywnie. Dzisiaj nie oglądam się już na męża, tylko o 20-tej wymarsz.
Miłego dnia...

admin

Nie wolno odpuszczać! Nie WOLNO!  :(

Malgosia

Cytat: admin w 2009-05-21, 08:16:48
Nie wolno odpuszczać! Nie WOLNO!  :(

dictum, faktum  :lol:


Opal

Cytat: viola44 w 2009-05-20, 22:43:48
Opal, ja myślę że z odruchami Pawłowa mamy bardzo często  do czynienia w życiu codziennym tylko nawet tego sobie nie uświadamiamy, np.niedawno przeżyłam cos takiego,  uslyszalam w radio piosenkę która towarzyszyła mi w cudownych chwilach przeżytych kilka lat temu.....reakcja była taka iz wprowadziło mnie to w błogi nastrój, w nastrój podobny do tego sprzed lat...., takich przykładów można by było mnożyć setki gdyby się tak zastanowić... :)

Viola44 oczywiście masz rację. Odruchy warunkowe były, są i będą. Mnie jest jedynie żal, że żeby ktoś (czyt. Pawłow) dostał z tego tytułu nagrodę Nobla, wcześniej musiało przeżyć koszmar tortur tak wiele zwierząt. Człowiek potrzebuje "podkładki" dla swoich wyimaginowanych potrzeb. Może jestem zacofana, ale ciągle nie mogę pogodzić się z tym, że zwierzęta muszą cierpieć dla sławy poszczególnych ludzi. Niektóre zwierzęta żyją, żeby człowiek dzięki ich mięsie mógł żyć, ale czy przy ich zabijaniu potrzebne są tortury? Kto zniesie łzy krowy, która czuje, że zaraz umrze? Czy skórka wtedy będzie warta wyprawki?