Aktualności:

9. Nie należy robić większych odstępstw od diety ani łamać jej zasad okresowo.

Menu główne

Blade - dziennik treningowy

Zaczęty przez Blade, 2013-01-10, 10:40:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-03, 19:33:38
Cytat: Blade w 2014-02-03, 19:32:00
Cytat: Blade w 2014-01-31, 10:30:13

Dzisiaj z lenistwa testuję wersję: rano wszystkie W z odrobiną T, wieczorkiem B i T. Nie chciało mi się po prostu łososia do sałatki gotować ;) Ogólnie jestem na niskich białkach, fajnie się to przyjęło. Tłuszczu wedle apetytu. Spodnie w pasie zaczynają spadać ;)

dobry wieczór :)

testów ciąg dalszy. Dzisiaj rano w ramach powolnego rozkręcania organizmu podjechałem kawalątek autobusem, i z kijkami przeszedłem tylko 5,5 km do pracy. W firmie posiłek składający się z kaszy gryczanej na maśle a potem 8 km biegusiem na powrocie. No i powiem Wam: latałem :) tętno, tempo idealne, szybciej o 2 minuty od ostatniego razu, muzyka nawet idealnie grała ;)
Biegnąc cały czas pomyślałem sobie, żeby powrócić do koncepcji węgli w ostatnim posiłku. Tak w zasadzie, to podobnie jak w "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" to mógłbym je potraktować jako węglowe śniadanie ;) Te moje poranne kijki są czysto rekreacyjne, na niskim tętnie, bardzie regeneracja niż wysiłek. Więc niewiadomo jak tego glikogenu chyba nie wypalę ;) Potestuję
Jak długo u Ciebie trwa test jednej zmiennej? :lol: :lol: :lol:

a bo niepotzrebnie się dzisiaj naczytałem tego wątku, co Anakin poskłądał Mariuszowe wykłądy ;)

poza tym lepsze jest wrogiem dobrego ;)

no i na koniec to ostatnio źle śpię, problemy po łbie wieczorem latają, więc to taka próba naćpania mózgu węglami na noc ;)

ale żeby się pochwalić, to BTW mam już opanowane i już nie testuję ;)

Blade

Dzień dobry :)

wczoraj nie pisałem, bo w zasadzie ni było o czym: rano kijki, wieczorem bieg. Cały czas beta - oksyduje znaczy się ;)Na głodniaka, bez śniadania ;) 5 sekund gorzej niż dzień wcześniej ;) :D

Wczoraj pożarłem węgli na noc, zobaczymy dzisiaj.

Przez czas jakis odpoczywałem od żelastwa, ale już zatęskniłem z nim... Delikatnie wrzucę coś do menu ;)

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-02-05, 11:39:22
Dzień dobry :)

wczoraj nie pisałem, bo w zasadzie ni było o czym: rano kijki, wieczorem bieg. Cały czas beta - oksyduje znaczy się ;)Na głodniaka, bez śniadania ;) 5 sekund gorzej niż dzień wcześniej ;) :D

Wczoraj pożarłem węgli na noc, zobaczymy dzisiaj.

Przez czas jakis odpoczywałem od żelastwa, ale już zatęskniłem z nim... Delikatnie wrzucę coś do menu ;)

Spróbuj oszacować, gdybyś miał chwytać za żelazo tylko wtedy, gdy zatęsknisz, to jak często by to było? :D

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-05, 14:24:27
Cytat: Blade w 2014-02-05, 11:39:22
Dzień dobry :)

wczoraj nie pisałem, bo w zasadzie ni było o czym: rano kijki, wieczorem bieg. Cały czas beta - oksyduje znaczy się ;)Na głodniaka, bez śniadania ;) 5 sekund gorzej niż dzień wcześniej ;) :D

Wczoraj pożarłem węgli na noc, zobaczymy dzisiaj.

Przez czas jakis odpoczywałem od żelastwa, ale już zatęskniłem z nim... Delikatnie wrzucę coś do menu ;)

Spróbuj oszacować, gdybyś miał chwytać za żelazo tylko wtedy, gdy zatęsknisz, to jak często by to było? :D

przy ostatnich treningach to co 3 dni ;) bo ostatnio machałem w niedzielę ;)


Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-05, 14:24:27
Cytat: Blade w 2014-02-05, 11:39:22
Dzień dobry :)

wczoraj nie pisałem, bo w zasadzie ni było o czym: rano kijki, wieczorem bieg. Cały czas beta - oksyduje znaczy się ;)Na głodniaka, bez śniadania ;) 5 sekund gorzej niż dzień wcześniej ;) :D

Wczoraj pożarłem węgli na noc, zobaczymy dzisiaj.

Przez czas jakis odpoczywałem od żelastwa, ale już zatęskniłem z nim... Delikatnie wrzucę coś do menu ;)

Spróbuj oszacować, gdybyś miał chwytać za żelazo tylko wtedy, gdy zatęsknisz, to jak często by to było? :D

zresztą ostatnio tak tylko chwytam - i widzę po sobie, że jak więcej biegania/chodzenia tym mniej żelaza. Coś tam ramiona przy kijkach popracują. Ale dochodzę już to takich momentów, że zaczynam czuć napływ mocy i wtedy ochota na żelazo się pojawia. Nic na siłę, znaj proporcją, takie tam ;)

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-02-05, 14:32:41
Cytat: Gavroche w 2014-02-05, 14:24:27
Cytat: Blade w 2014-02-05, 11:39:22
Dzień dobry :)

wczoraj nie pisałem, bo w zasadzie ni było o czym: rano kijki, wieczorem bieg. Cały czas beta - oksyduje znaczy się ;)Na głodniaka, bez śniadania ;) 5 sekund gorzej niż dzień wcześniej ;) :D

Wczoraj pożarłem węgli na noc, zobaczymy dzisiaj.

Przez czas jakis odpoczywałem od żelastwa, ale już zatęskniłem z nim... Delikatnie wrzucę coś do menu ;)

Spróbuj oszacować, gdybyś miał chwytać za żelazo tylko wtedy, gdy zatęsknisz, to jak często by to było? :D

zresztą ostatnio tak tylko chwytam - i widzę po sobie, że jak więcej biegania/chodzenia tym mniej żelaza. Coś tam ramiona przy kijkach popracują. Ale dochodzę już to takich momentów, że zaczynam czuć napływ mocy i wtedy ochota na żelazo się pojawia. Nic na siłę, znaj proporcją, takie tam ;)
To i tak często, co trzy dni.
Ja kiedyś robiłem taki test, to mi wychodziło co pięć dni :D
Trening treningowi nie równy, aktywność pozatreningowa i takie tam, niemniej to ciekawe.

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-05, 14:46:44
Cytat: Blade w 2014-02-05, 14:32:41
Cytat: Gavroche w 2014-02-05, 14:24:27
Cytat: Blade w 2014-02-05, 11:39:22
Dzień dobry :)

wczoraj nie pisałem, bo w zasadzie ni było o czym: rano kijki, wieczorem bieg. Cały czas beta - oksyduje znaczy się ;)Na głodniaka, bez śniadania ;) 5 sekund gorzej niż dzień wcześniej ;) :D

Wczoraj pożarłem węgli na noc, zobaczymy dzisiaj.

Przez czas jakis odpoczywałem od żelastwa, ale już zatęskniłem z nim... Delikatnie wrzucę coś do menu ;)

Spróbuj oszacować, gdybyś miał chwytać za żelazo tylko wtedy, gdy zatęsknisz, to jak często by to było? :D

zresztą ostatnio tak tylko chwytam - i widzę po sobie, że jak więcej biegania/chodzenia tym mniej żelaza. Coś tam ramiona przy kijkach popracują. Ale dochodzę już to takich momentów, że zaczynam czuć napływ mocy i wtedy ochota na żelazo się pojawia. Nic na siłę, znaj proporcją, takie tam ;)
To i tak często, co trzy dni.
Ja kiedyś robiłem taki test, to mi wychodziło co pięć dni :D
Trening treningowi nie równy, aktywność pozatreningowa i takie tam, niemniej to ciekawe.
wydaje mi się, że ma na to wpływ adaptowanie się organizmu do wysiłku - przynajmniej w moim, konkretnym przypadku. Poza tym cała masa innych czynników - sen, nad którym pracuję, żywienie, a w zasadzie lekka ketoza, medytacja, obca cywilizacja, taka sytuacja ;) :D

Blade

Dzień dobry :)

Wczoraj bez szału bieganie. Może i czasowo nie gorzej niż zwykle, ale komfort biegania nie ten. Aczkolwiek węgle na końcu dnia to idealny pomysł. Lepiej się śpi, i rozgrzewa porządniej. Minusem dużym wczorajszego dnie było uczucie zimna, praktycznie towarzyszące mi aż do popołudniowego biegania. Na razie uznaję to za zbyt stresujące doznanie w mojej sytuacji. Dzisiaj będzie start jedzenia o 11-12 białkowym posiłkiem z kosmetyczną ilością węgli. Wczoraj się Młody pochorował, więc zamiast żelastwa była opieka nad Nim, a i dzisiaj zamiast kettli siekierezada ;) bo się drewno skończyło. Ależ ożywcze uczucie :) Dzisiaj podwiozła mnie Małżonka do pracy, więc będzie powrót biegiem. Jutro myślę nad jakimś lżejszym treningiem, w sobotę ugadany jestem ze Szwagrem na jakiś Rzeźnikowy trening, więc nie chciałbym się zbytnio sponiewierać. Myślę nawet nad wolnym dniem jutro, w sobotę będzie pewnie 15-17 km, a i w niedzielę pare km przy okazji morsowania.

nu

Tak czytam i czytam - dużo biegasz/chodzisz. Lubisz to? Czy... "coś trzeba robić"? A może traktujesz to jako główny trening pod "wspinaczkę"?

Blade

Cytat: nu w 2014-02-06, 11:16:48
Tak czytam i czytam - dużo biegasz/chodzisz. Lubisz to? Czy... "coś trzeba robić"? A może traktujesz to jako główny trening pod "wspinaczkę"?
nie mam samochodu, więc albo rower albo to
lubię to - to swoją drogą ;) taki rodzaj medytacji, oczyszczenia umysłu
takie uzależnienie od endorfin, łamanie granic - jak zaczniesz, ciężko przestać
a teraz wręcz muszę to robić, żeby dać radę "Rzeźnikowi" :)

ostatnio najlepiej relaksuje się biegając/chodząc po lesie - i  w tym kierunku będą szły moje treningi - nie jakieś klepanie km po asfaltach w maratonach. Tym bardziej, że do pracy już niedługo po zwiększeniu dystansu będę w 80% poruszał się lasem :)

Gavroche


Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 16:16:42
Prawie jak leśniczy :D
paleo, takie tam ;) niedługo trzeba będzie na boso biegać ;)

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-02-06, 16:44:23
Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 16:16:42
Prawie jak leśniczy :D
paleo, takie tam ;) niedługo trzeba będzie na boso biegać ;)
Jak Radzio, wszystkie sarny zna po imieniu :lol:
Dobrze, dobrze, las jest super.

Blade

Koniec długiego dnia ;) W sumie biegło się nieźle, najlepszy czas jak dotąd przy niezłym tętnie, aczkolwiek brakuje świeżości. Dlatego właśnie wróciłem z sauny, a jutro dzień luzu. Przyszły tydzień będzie luźniejszy za sprawą moich Córek, które przyjeżdżają na ferie :) Zbiega to się mnie więcej z luźnym tygodniem w planie Danielsa, na którym się wzoruję. W sieci niestety nie napotkałem na gotowca pod Rzeźnika ;), więc czytam, uczę się i kombinuję ;) Na pewno zróżnicuje treningi, wprowadzę interwały i zwiększy objętość treningów biegowych kosztem ich częstości. Do tego być może trochę roweru lub trenażera, i koniecznie co najmniej dwie sesje siłówki/obwodówki. Założeniem jest na początku osiągnąć dystans 60 km (teraz to około 50) i dojść do 80, co powinno być maksymalnym dystansem tygodniowym. W miarę zwiększania dystansu weekendowego, Rzeźnikowego treningu będzie mala dystans w ciągu tygodnia, co powinno dać mi trochę luzu i świeżości. Poza tym czuć wiosnę w powietrzu, co dodatkowo da mi kopa :) Waga spada.

i tyle ;)

Gavroche

Jak często jest tydzień luzu u Danielsa?

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 21:18:37
Jak często jest tydzień luzu u Danielsa?
nieczęsto ;) to jest w zasadzie "tydzień tak zwanego luzu" ;) Bo nie chodzi o odpuszczenie całkowite treningów, ale zmniejszenie objętości treningowej. 24 tygodnie planu podzielone są na 4 fazy, i każdy kolejny tydzień ma określony procent tygodniowego dystansu maksymalnego, tydzień luzu to 70% dystansu ;)

Blade

Cytat: Blade w 2014-02-06, 21:43:47
Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 21:18:37
Jak często jest tydzień luzu u Danielsa?
nieczęsto ;) to jest w zasadzie "tydzień tak zwanego luzu" ;) Bo nie chodzi o odpuszczenie całkowite treningów, ale zmniejszenie objętości treningowej. 24 tygodnie planu podzielone są na 4 fazy, i każdy kolejny tydzień ma określony procent tygodniowego dystansu maksymalnego, tydzień luzu to 70% dystansu ;)
a jak często? 3-4 tygodnie. Chyba sensownie

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-02-06, 21:47:39
Cytat: Blade w 2014-02-06, 21:43:47
Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 21:18:37
Jak często jest tydzień luzu u Danielsa?
nieczęsto ;) to jest w zasadzie "tydzień tak zwanego luzu" ;) Bo nie chodzi o odpuszczenie całkowite treningów, ale zmniejszenie objętości treningowej. 24 tygodnie planu podzielone są na 4 fazy, i każdy kolejny tydzień ma określony procent tygodniowego dystansu maksymalnego, tydzień luzu to 70% dystansu ;)
a jak często? 3-4 tygodnie. Chyba sensownie
Nie znam się na bieganiu, ale interesuje mnie proces treningowy :D
W siłówce i ogólnorozwojówce, a także czasem w pliometrii, stosuje się "deload" co 3-4 tygodnie właśnie 8)
I co ciekawe, najpierw ustalono to metodą prób i błędów, a potem wyszło w badaniach, że ma to uzasadnienie pracą CUN...
Również przebywając "w strefie" ponad 95% maksa po 3-4 tygodniach (u zaawansowanych wcześniej) postępy ustają i potem cofają się.
Odładowanie zwykle robi się zmniejszając objętość o 50% na tydzień lub tyle, ile wynosi mikrocykl, np. z 4x4 robi się 2x4.
Werkoszański i Siff w "Supertraining" sugerują, że jednak lepiej zmniejszać ilość powtórzeń, a nie serii, czyli z 4x4 redukuje się na 4x2 :D

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 22:13:09
Cytat: Blade w 2014-02-06, 21:47:39
Cytat: Blade w 2014-02-06, 21:43:47
Cytat: Gavroche w 2014-02-06, 21:18:37
Jak często jest tydzień luzu u Danielsa?
nieczęsto ;) to jest w zasadzie "tydzień tak zwanego luzu" ;) Bo nie chodzi o odpuszczenie całkowite treningów, ale zmniejszenie objętości treningowej. 24 tygodnie planu podzielone są na 4 fazy, i każdy kolejny tydzień ma określony procent tygodniowego dystansu maksymalnego, tydzień luzu to 70% dystansu ;)
a jak często? 3-4 tygodnie. Chyba sensownie
Nie znam się na bieganiu, ale interesuje mnie proces treningowy :D
W siłówce i ogólnorozwojówce, a także czasem w pliometrii, stosuje się "deload" co 3-4 tygodnie właśnie 8)
I co ciekawe, najpierw ustalono to metodą prób i błędów, a potem wyszło w badaniach, że ma to uzasadnienie pracą CUN...
Również przebywając "w strefie" ponad 95% maksa po 3-4 tygodniach (u zaawansowanych wcześniej) postępy ustają i potem cofają się.
Odładowanie zwykle robi się zmniejszając objętość o 50% na tydzień lub tyle, ile wynosi mikrocykl, np. z 4x4 robi się 2x4.
Werkoszański i Siff w "Supertraining" sugerują, że jednak lepiej zmniejszać ilość powtórzeń, a nie serii, czyli z 4x4 redukuje się na 4x2 :D

powiem szczerze, od kiedy trenuję dłuższy czas i staram się zwracać uwagę na potrzeby i podpowiedzi organizmu, to tak jakoś naturalnie przychodzi... ponadto unika się znużenia. Wczoraj doszedłem do wniosku, że nudzi mnie to klepanie km, i chętnie zmienię coś w treningu. Myślałem trochę, i za dwa tygodnie zacznę schematem pon. czw i sobota dłuższe treningi biegowo - marszowe, koniecznie z podbiegami/zbiegami w terenie - na zasadzie gdzie będziesz biegał, tam trenuj.  W międzyczasie dwie sesje siłki / obwodówki. Być może w ramach relaksu wsadzę dwie sesje trenażera, a później roweru, ale to w zależności od stanu organizmu. Trenażer ma to do siebie, że można idealnie zniwelować napięcia i skupić się na technice przy stosunkowo niewielkim obciążeniu, więc byłaby to swego rodzaju aktywna regeneracja. No i "the walking dead" odłogiem nieoglądane leżą ;)

Gavroche

Ooo, dotknąłeś ważnego punktu, trening musi być skorelowany z celem 8)
"Gdzie będziesz biagał, tam trenuj" - dobre.

Ale oglądanie filmów podczas treningu - kaszana, mr. America :lol: