Aktualności:

4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.

Menu główne

Blade - dziennik treningowy

Zaczęty przez Blade, 2013-01-10, 10:40:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Radzio

Minimały skłaniają do marketingowej refleksji. :D

Dot. Półśrodek.

Radzio

Po przeczytaniu artykułu w całości rośnie szansa na zwiększenie ilości synaps, a tym samym pozyskanie nowych umiejętności. :D

Dot. zdolności oceny mitów i prawd.
Można też zastosować DO, ale to już inna umiejętność. :D

Gavroche

Cytat: Radzio w 2014-04-25, 22:20:05
Po przeczytaniu artykułu w całości rośnie szansa na zwiększenie ilości synaps, a tym samym pozyskanie nowych umiejętności. :D

Dot. zdolności oceny mitów i prawd.
Można też zastosować DO, ale to już inna umiejętność. :D
Dobranoc.

Dot. tych wszystkich mundrości :D

RafałS

Cytat: Radzio w 2014-04-25, 22:03:55
...Niektórzy gonią boso po chodnikach, asfalcie, kostce- widziałem takich już w tym sezonie, to nie współgra...
Byłoby na porządku gdyby nie ostatnie 100 lat jak z bicza tszzzz!  :)

Gavroche

Cytat: RafałS w 2014-04-25, 22:46:46
Cytat: Radzio w 2014-04-25, 22:03:55
...Niektórzy gonią boso po chodnikach, asfalcie, kostce- widziałem takich już w tym sezonie, to nie współgra...
Byłoby na porządku gdyby nie ostatnie 100 lat jak z bicza tszzzz!  :)
Ale weź taką stopę na plaży pokaż :lol:

Radzio

Cytat: Gavroche w 2014-04-25, 22:37:49
Cytat: Radzio w 2014-04-25, 22:20:05
Po przeczytaniu artykułu w całości rośnie szansa na zwiększenie ilości synaps, a tym samym pozyskanie nowych umiejętności. :D

Dot. zdolności oceny mitów i prawd.
Można też zastosować DO, ale to już inna umiejętność. :D
Dobranoc.

Dot. tych wszystkich mundrości :D

:lol:


Blade

Dzień dobry :)

Pracowity weekend za mną. W sobotę rano obwody, potem prace domowe u Mamy - łącznie ze ścinaniem dwóch drzew, trochę roboty siekierą było, sympatycznie ;) Niedziela 32 km po górkach, 10 km podbiegu, dziesięć góra/dół i 10 km zbiegu. Za paliwo posłużył mus jabłkowy z lidla (Szarlotka z wiórkami kokosowymi ;) zmieszany z białkiem serwatkowym - działa. fajnie się wchłania, nie pogoniło po krzakach ;) Dwa - trzy razy przeszedłem po górkę do marszu - tak jakby odpukać itbs się odzywał, ale koniec końców było wszystko ok. Tempo założone miało być 7:45, było 7:30 :)

Dzisiaj rano 10 minut kalisteniki, żeby kości rozruszać. A wieczorkiem sala :)

Blade

Cytat: Blade w 2014-04-28, 10:32:31
A wieczorkiem sala :)

uff, właśnie wróciłem :) po uczciwie przepracowanych 1,5 godz (głównie koszykówka) stwierdzam, że interwały jutrzejsze z pełną uczciwością mogę sobie odpuścić ;)

Ależ pięknie raz w tygodniu oderwać się tak całkowicie od codziennego życia i w sumie codziennych sportów ;)

Blade

Wczoraj po pracy siłownia (15 minut interwałów na maszynie od schodów, potem wyciskanie na suwnicy), a potem basen. I szczerze mówiąc padłem tak wieczorem, że zawaliłem poranne interwały. Nie wiem, jak to wszystko poukładać, żeby więcej spać. Musiałbym treningi wieczorem, po pracy normalnej i po obowiązkach domowych robić.

Gavroche

Wczoraj spotkałem kolegę, którego nie widziałem ładnych parę lat...
Z amatora substancji zmieniających stan świadomości, stał się biagaczem :D
Ten ostatni Orlen w Warszawie był jego pierwszym maratonem.
Przebiegł go poniżej 4 godzin.
Co ciekawe powiedział, że zeszły mu wszystkie paznokcie u stóp :?
Spotkałeś się z czymś takim?

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-04-30, 11:17:36
Wczoraj spotkałem kolegę, którego nie widziałem ładnych parę lat...
Z amatora substancji zmieniających stan świadomości, stał się biagaczem :D
Ten ostatni Orlen w Warszawie był jego pierwszym maratonem.
Przebiegł go poniżej 4 godzin.
Co ciekawe powiedział, że zeszły mu wszystkie paznokcie u stóp :?
Spotkałeś się z czymś takim?

czytałem o tym. Na szczęście odpukać nigdy nie doświadczyłem, ale Rzeźnik przede mną ;) Standardem jest też obtarcie sutków do krwi.

w zasadzie takie długie biegi to jest też stan zmieniający świadomość. I coś w rodzaju nałogu, jak każda aktywność fizyczna. Ach, te endorfiny :)

Gavroche

Cytat: Blade w 2014-04-30, 11:45:18
Cytat: Gavroche w 2014-04-30, 11:17:36
Wczoraj spotkałem kolegę, którego nie widziałem ładnych parę lat...
Z amatora substancji zmieniających stan świadomości, stał się biagaczem :D
Ten ostatni Orlen w Warszawie był jego pierwszym maratonem.
Przebiegł go poniżej 4 godzin.
Co ciekawe powiedział, że zeszły mu wszystkie paznokcie u stóp :?
Spotkałeś się z czymś takim?

czytałem o tym. Na szczęście odpukać nigdy nie doświadczyłem, ale Rzeźnik przede mną ;) Standardem jest też obtarcie sutków do krwi.

w zasadzie takie długie biegi to jest też stan zmieniający świadomość. I coś w rodzaju nałogu, jak każda aktywność fizyczna. Ach, te endorfiny :)
Sutki można zakleić plastrem?

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-04-30, 11:50:39
Cytat: Blade w 2014-04-30, 11:45:18
Cytat: Gavroche w 2014-04-30, 11:17:36
Wczoraj spotkałem kolegę, którego nie widziałem ładnych parę lat...
Z amatora substancji zmieniających stan świadomości, stał się biagaczem :D
Ten ostatni Orlen w Warszawie był jego pierwszym maratonem.
Przebiegł go poniżej 4 godzin.
Co ciekawe powiedział, że zeszły mu wszystkie paznokcie u stóp :?
Spotkałeś się z czymś takim?

czytałem o tym. Na szczęście odpukać nigdy nie doświadczyłem, ale Rzeźnik przede mną ;) Standardem jest też obtarcie sutków do krwi.

w zasadzie takie długie biegi to jest też stan zmieniający świadomość. I coś w rodzaju nałogu, jak każda aktywność fizyczna. Ach, te endorfiny :)
Sutki można zakleić plastrem?

Z reguły tak się robi. Chociaż ja tylko raz zakleiłem. W moim przypadku sprawdza się cieniutka, mocno przylegająca koszulka oddychająca. najlepiej coś jak bezrękawnik. jak ktoś nie ma rzeźby, albo chłodniej to można na to koszulkę zarzucić ;) :D

Blade

Witojcie w ten deszczowy dzionek ;)

Ja w pracy. Środa pozostała oficjalnie bez treningu, chociaż prace domowe i przydomowe zeszły mi do 21, więc coś tam łapkami pomachałem ;) siły już na trening nie miałem w każdym razie. Wczoraj dzień rodzinny, pomijając 15 minut obwodówki z ciężarami i 6 x 400 metrów z 2 minutami przerwy. Dzisiaj tez luźniej, rano szybka rozgrzewka typu 3 obwody 10 razy przysiady, 10 x wzniosy tułowia, 10 x unoszenie nóg w leczeniu, 10 wykrok nogą L, P.

generalnie przestawię się jednak na popołudnie / wieczór z ćwiczeniem. W zasadzie to tylko jedne interwały, bo drugie załatwi mi sala. A 15 minut ćwiczeń zawsze gdzieś tam upchnę.

Jutro od rana bawię się z drewnem, a w niedzielę o 4 rano chce wystartować w swoim własnym, prywatnym maratonie dookoła Zielonej Góry ;) Szwagier się widzę delikatnie waha i chyba się skusi ;)

Blade

Cytat: Blade w 2014-05-02, 09:41:55

Jutro od rana bawię się z drewnem, a w niedzielę o 4 rano chce wystartować w swoim własnym, prywatnym maratonie dookoła Zielonej Góry ;) Szwagier się widzę delikatnie waha i chyba się skusi ;)

Dzień dobry :)
To drewno sobotnie mnie wykończyło - ale zadowolony jestem, bo co najmniej z 5 kubików pocięte, a to same najgrubsze pnie były. Cała masa martwych ciągów przy układaniu tych pniaków, pod koniec już nie miałem siły ręki podnieść ;)

Rano o 4 start, ale po tym drewnie szału nie było. Ciężkość w nogach, ból w pośladkach. Tak czy tak poszło 31 km, ale w  bólu. Dobry trening skądinąd, a start nad ranem to niesamowite doświadczenie, dobrze że do zrobiliśmy, bo to tez jakoś psychicznie przygotuje do Rzeźnika.

Zgodnie z założeniami mała zmiana w treningach. W zasadzie najdłuższym długim wybieganiem będzie 21 km, nie widzę sensu dłuższych. Musze obrobić do drewno do końca i skupić się powoli na interwałach, wydłużaniu snu, ogólnie regeneracji i zbijaniu wagi. Eksperyment z większymi węglami się nie powiódł, złapałem tylko dodatkowe kilo - dwa. w przypadku dwóch interwałów tygodniowo węgle w okolicach 100 g nie są potrzebne, ewentualnie 2 x tydzień mogę je zwiększyć do tych właśnie 100 g. Długie wybiegania robię w tlenie, 60-65 % HR Pozostanie lekko większe białko, pomiędzy 100 a 130 g, bo czuję się po tym lepiej. Do tego kalistenika codziennie, kole 15 minut, rozciąganie, i z raz na tydzień popracuję sobie na siłce nad nogami.

Gavroche

Miałem Cię kiedyś zapytać co z treningami na wysokim zmęczeniu?
Moim zdaniem treningi na niepełnej regeneracji i przekraczające zwyczajowe obciążenie są konieczne w wytrzymałościówce.

A z węglami nie eksperymentuj, bo to już przerabiałeś przecież  :D
Białka masz dosyć, dorobisz sobie w razie co...

Blade

Cytat: Gavroche w 2014-05-05, 10:01:29
Miałem Cię kiedyś zapytać co z treningami na wysokim zmęczeniu?
Moim zdaniem treningi na niepełnej regeneracji i przekraczające zwyczajowe obciążenie są konieczne w wytrzymałościówce.

Po tym treningu niedzielnym tez tak sądzę. Przede wszystkim duże znaczenie psychologiczne, przy obciążeniach rzędu kilkudziesięciu kilometrów na pewno będzie bolało ;) a w ten sposób osiągnąłem -całkiem niezamierzenie co prawda ;) -  efekt zmęczenia bez wybiegania parudziesięciu km w sobotę, na co po ludzku nie miałem czasu. Ponadto psychicznie podbudowujące, bo wiem, że miałem jeszcze zapas siły, ten maraton bym przebiegł ale całkiem po ludzku obawiałem się o nogę. Tempo wbrew pozorom było nienajgorsze. Więc treningowo oceniam ten weekend bardzo dobrze :)

RafałS

Cytat: Blade w 2014-05-05, 09:21:11
...a to same najgrubsze pnie były...
Pozostaje cieszyć się że nie sękate, albo guzłowate?  :)

Blade

Cytat: RafałS w 2014-05-05, 13:05:44
Cytat: Blade w 2014-05-05, 09:21:11
...a to same najgrubsze pnie były...
Pozostaje cieszyć się że nie sękate, albo guzłowate?  :)

jeden był taki wredny, reszta była ok :)

RafałS

Swego czasu uzbierałem z kilku lat same takie najwredniejsze. Nie było zmiłuj, trza było sięgnąć po piłę warczącą.  :)