Aktualności:

8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.

Menu główne

BIEGANIE

Zaczęty przez toan, 2007-06-19, 11:42:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

renia

Jeszcze powinieneś dołożyć 3 km za marzec i 12 za rok... 8)

Radzio

Cytat: renia w 2012-03-08, 10:44:37
Jeszcze powinieneś dołożyć 3 km za marzec i 12 za rok... 8)

8)
W takim dniu nie wypada odmówić.... 3km spaceru z zapasionym psem i jego towarzyszką- niepsem(bo suka to nie pies przecież ;)), a także 12km przemaszerowanych w pantoflach, celem znalezienia pracy, a z pewnością brakujących wpisów do dzienniczka! No!  :D

administ

A u mnie szutry podeschły i są zdatne do biegania. Poczekam jednak z inauguracją sezonu do temp. powyżej 10oC, aby mi przypadkiemto moje bieganie "nie zaszkodziło"!  :wink:

Radzio

Cytat: admin w 2012-03-08, 12:51:38
A u mnie szutry podeschły i są zdatne do biegania. Poczekam jednak z inauguracją sezonu do temp. powyżej 10oC, aby mi przypadkiemto moje bieganie "nie zaszkodziło"!  :wink:

O kurcza! To już we wtorek! Ale mogę się mylić. ;) :D

administ

Pierwszy bieg sezonu dla mnie jest najważniejszy, bo wykazuje szybkość dziadzienia starczego...  :wink:

renia

Ja poczekam z bieganiem aż pierwszą kukułkę usłyszę, to ponoć dobrze wróży...  8) :lol:

administ

Każdy pretekst jest dobry...  :lol:
Byle zacząć.  :D

renia

 :lol: ...ale faktycznie już teren robi się ładny... :D

Radzio

Cytat: admin w 2012-03-08, 13:02:05
Każdy pretekst jest dobry...  :lol:
...

A to nie jest tak, jak z alkoholizmem?  :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ;)   Na przykład. ;)


Korci mnie żeby po Tych szutrach pob... spacerować, ale pretekstu szukam. ;)

:roll:
Sprawdzę, czy aby nie za mało podeschły.  :D 

renia

Jako powód picia alkoholu mogą być tylko dwa uzasadnienia (posiadanie zagryski i/lub jej brak), więc do biegu też dobrym pretekstem może być dobry teren i/lub jego brak... :lol:

Radzio

No to mnie uspokoiłaś w tak szczególnym- dla Was dniu.  :D :D


Chociaż... ta "zagryska", to jakieś znamię, czy inna genetyczna cecha?  :roll:  Będę spokojniejszy.    8)

renia

Sorry...zagryzka miało być... :oops:

renia

Ale w takim dniu to mógłbyś już mi podarować błędy... :evil:

Radzio

Przepraszam, ta moja micha mnie tak otumania!  :)


Radzio

Cytat: renia w 2012-03-08, 14:24:20
Ale w takim dniu to mógłbyś już mi podarować błędy... :evil:

I nie miałem żadnych, złych intencji- jak zwykle. :D Więc po co taka mina. ;)  :lol: :lol:


Radzio

Mgła.
Dzisiaj jest porządna mgła na porządny spacer. :D
Okazuje się, że zjawisko  nie tylko dwunożnych wycisza w trakcie takiego "szybszego spaceru". A newet "ogłusza".
Biegnąc cicho, praktycznie już wyciszony ;), usłyszałem dosyć hałaśliwe zachowanie w pobliskim młodniaku, tzn. coś torowało sobie drogę wśród
sosenek. 10-20 sek. później, w odległości zaledwie 5-6m ode mnie przecwałowały trzy, dorodne dziki. Nie czuły mnie, nie widziały, nie słyszały. Ładnie się prezentowały w otaczającej nas mgle. W taj chwili jestem pewien, że pobliskim lesie jest co najmniej sześć dzików. Pierwszą "trójcę" wypatrzyłem już jakiś czas temu, drugą teraz. :D
Kto by pomyślał, zaawansowany początek XXI-go wieku i dziki w odległości 30km od "korytka".  :lol:
Ale to nie jest wcale rekord. :)


Daniel

Tydzień za tygodniem mija. W każdym zaliczone 36 km biegu w różnych warunkach pogodowych. Zima nie jest mi już straszna bo biegałem przy minus piętnastu stopniach jak i  po drodze z dużą ilością świeżego śniegu, który potem zamienił się w 12 km topniejące lodowisko. Jest już jasno i nie zabieram już latarki na poranne bieganie. Biegam coraz szybciej. Ten tydzień to same tegoroczne rekordy. Dzisiaj trasę przebiegłem o dwie minuty szybciej i osiągnąłem wynik, który ostatni raz miałem w czerwcu. Kondycję więc mam wyśmienitą i czas na zmiany. W tych dniach muszę podjąć decyzję o zmianie pracy. Nie wykluczony jest też wyjazd za granicę.

renia


Radzio

Cytat: Daniel w 2012-03-09, 11:12:35
Tydzień za tygodniem mija. W każdym zaliczone 36 km biegu w różnych warunkach pogodowych. Zima nie jest mi już straszna bo biegałem przy minus piętnastu stopniach jak i  po drodze z dużą ilością świeżego śniegu, który potem zamienił się w 12 km topniejące lodowisko. Jest już jasno i nie zabieram już latarki na poranne bieganie. Biegam coraz szybciej. Ten tydzień to same tegoroczne rekordy. Dzisiaj trasę przebiegłem o dwie minuty szybciej i osiągnąłem wynik, który ostatni raz miałem w czerwcu. Kondycję więc mam wyśmienitą i czas na zmiany. W tych dniach muszę podjąć decyzję o zmianie pracy. Nie wykluczony jest też wyjazd za granicę.

To wszystko bardzo interesujące!
Naprawiłeś bieżnię? ;) :)