No cóż. Nie spodziewajcie się zbyt szybkiego kolejnego wpisu. Choć może patrzac na założony wątek i zwykły rozsàdek zacznie się tu coś pojawiać.... tak to jest przy pracy zdalnej z domu i przyklejeniu do komputera... zima też nie sprzyja, a rozwieszania prania bym tu nie zaliczyła. Trochę się stęskniłam za dojazdem rowerem do pracy.
A co chcesz trenować?
Może chociaż spacerki 30 min codziennie
Cytat: zofijeczka w 2014-03-15, 21:41:18
Może chociaż spacerki 30 min codziennie
Od zera do bohatera :D
Cytat: Gavroche w 2014-03-15, 21:42:12
Cytat: zofijeczka w 2014-03-15, 21:41:18
Może chociaż spacerki 30 min codziennie
Od zera do bohatera :D
I raz jest... pozniej tylko z gorki:D choc bywa i pod
Dobrze jest tak od razu nie podnosić zbyt wysoko poprzeczki, bo można się zniechęcić... :roll:
Zaczynam od spacerów. Brzuszki chciałam ale strasznie to nudne. ;) choć zaletą, że w domu.
Cytat: zofijeczka w 2014-03-15, 21:49:38
Zaczynam od spacerów. Brzuszki chciałam ale strasznie to nudne. ;) choć zaletą, że w domu.
Najdłuższa podróż zaczyna od pierwszego kroku.
http://www.sciaga.pl/tekst/3823-4-bajka_o_krolu_szachach_i_ziarnach_pszenicy
Zacznij, a potem nie przestawaj :D
Właśnie -stanie się rutyną
Cytat: renia w 2014-03-15, 21:44:48
Dobrze jest tak od razu nie podnosić zbyt wysoko poprzeczki, bo można się zniechęcić... :roll:
:mrgreen: :lol: :lol:
Kolejna adeptka kontuzji... :wink: :?
30 min. spacerku na początek, a później ? :shock: :D
Ej stop nie. Ja zalozyłam dziennik treningowy ruchu.
Wliczam tu spacerki.
Jak zacznę biegac po krzakavh z aparatem to i to się wliczy bo wtedy kilometry robię.
Bo w tej chwili to wypada 2xw tygodniu spacer na zakupy. Plus jakies wyjscia pezygodne. A to za mało. A za dużo siedzenia!
Kontuzji to się nabawię id siedzenia na krze§ke i nie wspomnę czego kontuzji.
Cytat: Dasna w 2014-03-15, 22:26:31
Cytat: renia w 2014-03-15, 21:44:48
Dobrze jest tak od razu nie podnosić zbyt wysoko poprzeczki, bo można się zniechęcić... :roll:
:mrgreen: :lol: :lol:
No, co? :shock:
Na oglądanie zębatego trzeba sobie zasłużyć... :wink:
Cytat: zofijeczka w 2014-03-16, 08:37:59
Ej stop nie.
:wink:
Jakby co, to ubieraj się na cebulkę, bo spore wahania temperatury...
:lol:
Cytat: admin w 2014-03-16, 08:55:14
Cytat: Dasna w 2014-03-15, 22:26:31
Cytat: renia w 2014-03-15, 21:44:48
Dobrze jest tak od razu nie podnosić zbyt wysoko poprzeczki, bo można się zniechęcić... :roll:
:mrgreen: :lol: :lol:
No, co? :shock:
Na oglądanie zębatego trzeba sobie zasłużyć... :wink:
Mi zębaty do szczęścia nie jest potrzebny...
A jaki?
Szczerbaty, czy z protezą? :roll: :wink:
Cytat: zofijeczka w 2014-03-16, 08:37:59
Ej stop nie. Ja zalozyłam dziennik treningowy ruchu.
Wliczam tu spacerki.
Jak zacznę biegac po krzakavh z aparatem to i to się wliczy bo wtedy kilometry robię.
Bo w tej chwili to wypada 2xw tygodniu spacer na zakupy. Plus jakies wyjscia pezygodne. A to za mało. A za dużo siedzenia!
Kontuzji to się nabawię id siedzenia na krze§ke i nie wspomnę czego kontuzji.
A dlaczego nie, to będzie górna część kręgosłupa, bodajże w okolicach "bolesnego karku"- przywilej sumiennych urzędników. ;) :D
Cytat: admin w 2014-03-16, 08:55:14
Cytat: Dasna w 2014-03-15, 22:26:31
Cytat: renia w 2014-03-15, 21:44:48
Dobrze jest tak od razu nie podnosić zbyt wysoko poprzeczki, bo można się zniechęcić... :roll:
:mrgreen: :lol: :lol:
No, co? :shock:
Na oglądanie zębatego trzeba sobie zasłużyć... :wink:
Zębate przednie warto mieć w każdych okolicznościach. ;) :D
Cytat: Radzio w 2014-03-16, 09:10:56
Zębate przednie warto mieć w każdych okolicznościach. ;) :D
I tam, Renia pisze inaczej... :? :wink:
Cytat: admin w 2014-03-16, 09:06:50
A jaki?
Szczerbaty, czy z protezą? :roll: :wink:
Ja piszę o mięśniach a Ty?
Cytat: admin w 2014-03-16, 09:12:47
Cytat: Radzio w 2014-03-16, 09:10:56
Zębate przednie warto mieć w każdych okolicznościach. ;) :D
I tam, Renia pisze inaczej... :? :wink:
Pewnie chmurzyć się zaczyna, na Pomorzu. ;) :D
Cytat: renia w 2014-03-16, 09:15:24
Cytat: admin w 2014-03-16, 09:06:50
A jaki?
Szczerbaty, czy z protezą? :roll: :wink:
Ja piszę o mięśniach a Ty?
Sam już nie wiem... :? :wink:
:?
Cytat: zofijeczka w 2014-03-16, 08:37:59
Kontuzji to się nabawię id siedzenia na krze§ke i nie wspomnę czego kontuzji.
Może być zbyt rozbudowany , nie kontuzjowany wcale, gluteus maximus. :mrgreen: :lol:
:roll:
Ten gluteus da się wysmarkać... :wink: :mrgreen:
:lol:
Cytat: admin w 2014-03-16, 19:01:04
:roll:
Ten gluteus da się wysmarkać... :wink: :mrgreen:
Takiej Jennifer Lopez czy Angeli Bassett to raczej trudno...
Cytat: admin w 2014-03-16, 19:01:04
:roll:
Ten gluteus da się wysmarkać... :wink: :mrgreen:
Profan. :evil: :lol: :lol:
No dobrze. W ostatnim tygodniu jedyne spacerki to były te do lekarza i rtg.
Po jednym utknięciu w windzie. Dochodzą przy każdym wyjściu przebiezki po schodach na 4 piętro.
Czyli będzie tego z sześć sztuk. :lol: Poza tym od leżenia kondycja spadła.
Jak temperatura mi spadnie będą dalsze wyczyny 8)
Tak więc trening czekav, jeszcze. Na razie mam 2 ostatnie noce przespane. Odkąd dążąc do waszych żòłtkowychvrekordów, karkówkę z obiadu zamieniłam na 2 żółtka plus kotlecik z resztek wywaru z nóżek. Chyba muszę przepus "zapodać", gdyż rzeczony kotlecik jest pyszny. Zrobiony ze zmielonych skórek i chrząstek z nóżek świńskich, połaczonych żółtkami, a smarzonych na smalcu. Z 4 nóżek powstała tych niewielkich kotlecików masa cała więc poszły do zamrażarki, jako że moja połowa odmawia we spół ich jedzenia. Tym sposobem mam chyba mięsa na obiad na cały miesiąc.
Nabieram sił. Choć na razie zjechałam z kondycją tak, że jeszcze słabo jest przy czasie jaki potrzeba nacrobienie śniadania.
A p.s. zmiana /rumień na policzku został określony jako alergiczne, kontaktowe zapalenie skóry :shock:
Czyli możliwe, że to jednak nie był nadmiar białek. Muszę wszystko poprzeliczać. Dostałam jakąś fantastyczną maść, która ma usunąć bynajmniej nie przyczynę, a wynik alergii. Ale nic skórki wprowadzone do codziennego jedzenia może temu zaradzą z lepszym skutkiem.
Godzinny spacerek na słońcu. 8)
Cytat: zofijeczka w 2014-03-29, 16:54:21
Godzinny spacerek na słońcu. 8)
Dystans, czas, ilość kilometrów lub kroków, spalone kalorie, tętno, stopień zarumienienia od słońca? :lol:
6-7km, plus w połowie przerwa na sklep była.
Czas ok 1, 5h tak po namyśle bez czasu w sklepie.
Nie przygotowałam się :?
Pierwsze koty za płoty :D
Jak zdrowie, Zofio, jeśli można spytać? :D
To Wy się tam w tej Warszawie nie widzicie od czasu do czasu... :roll: :wink:
Cytat: renia w 2014-05-13, 23:19:40
To Wy się tam w tej Warszawie nie widzicie od czasu do czasu... :roll: :wink:
Jedno o drugim nic nie wie... :D
...a jednak lubicie się trochę... :roll: przez ulicę szeroką jak rzeka, zaglądacie sobie do okien... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-05-13, 23:13:12
Jak zdrowie, Zofio, jeśli można spytać? :D
Kończy pylić to cos mnie uczula ;). Jednak jeszcze nie jest idealnie.coś mam ostatnio z kolanem - boli. Musiałam dziś spacerowanie :(. Ostatnio coraz częściej boli ( choć pierwsze bolenie miałam po jezdzie na rowerze ok 2006 a to wiążę jeszcze z wcześniejszą przyczyną) tak czy inaczej muszę chyba się przejść i zbadac kolano by wiedzieć w ktorym kierunku zadziałać.
A tak poza tym i wiecznym pokaszliwaniem to super. Jeszcze pomimo diety nie zeszly mi alergie, jak i poranne wstawanie jest nie dla mnie - ciężko sie rozbudzic. Ale jak to zawsze trza przeliczyc wszystko od początku i zobaczymy.
Ale przez ostatnie 2 dni nawędrowałam się po Krakowie :) wiec trochę cwiczenia było. Również trochę spacerów w miedzy czasie. Tyle że czasu malo i na pisanie nie starczyło.
przez ostatnie dni od ostatniego wpisu - codzienne spacery tak po ok godzinie raz szybciej raz wolniej - tak jak wyjdzie.
Od tygodnia godzinne przejażdżki rowerowe do 18km/h.
I co mogę powiedzieć kilogramy zdobyte z takim trudem się rozpierzchają - widocznie tak ma być.
teraz ważę 54 kg przy 169cm. Widać tak jakoś ma być - skończy się pewnie na powrocie do początkowych 52. A jak zetnę włosy to już mnie nie będzie :)
Cytat: zofijeczka w 2014-06-20, 21:08:56
przez ostatnie dni od ostatniego wpisu - codzienne spacery tak po ok godzinie raz szybciej raz wolniej - tak jak wyjdzie.
Od tygodnia godzinne przejażdżki rowerowe do 18km/h.
I co mogę powiedzieć kilogramy zdobyte z takim trudem się rozpierzchają - widocznie tak ma być.
teraz ważę 54 kg przy 169cm. Widać tak jakoś ma być - skończy się pewnie na powrocie do początkowych 52. A jak zetnę włosy to już mnie nie będzie :)
A jak staniesz bokiem, znikniesz? :D
W Stanach mówią: szczupłości nigdy za wiele :?
o toto:)
Cytat: zofijeczka w 2014-06-20, 21:08:56
przez ostatnie dni od ostatniego wpisu - codzienne spacery tak po ok godzinie raz szybciej raz wolniej - tak jak wyjdzie.
Od tygodnia godzinne przejażdżki rowerowe do 18km/h.
I co mogę powiedzieć kilogramy zdobyte z takim trudem się rozpierzchają - widocznie tak ma być.
teraz ważę 54 kg przy 169cm. Widać tak jakoś ma być - skończy się pewnie na powrocie do początkowych 52. A jak zetnę włosy to już mnie nie będzie :)
Będziesz Babeczka-Mróweczka... :wink:
:lol:
...ale wesoła... :D Przestałaś chudnąć?
dziś 56 :D
wczoraj jakieś 12 km na rowerku przez miasto
Cytat: zofijeczka w 2014-07-04, 18:50:47
dziś 56 :D
wczoraj jakieś 12 km na rowerku przez miasto
Jeden z lepszych dzienników treningowych, Zocha :D
Generalnie jak się wchodzi na wasze dzienniki to są takie poważne, ze każdy może w kompleksy wpaść :)
A ja tu mam swój dziennik - w którym się nie wysilam - taka mała zachęta, że można też tak na spokojnie z założeniem samym "ruszam się" i to też jest fajne.
a zapomniałam napisać - w ostatnią sobotę było malowanie płotu - od lat tylu przysiadów nie robiłam jednego dnia :D - nie liczyłam ile ich było - ale miałam zakwasy od niedzieli do wtorku :D - czyli wystarczająco dużo teraz tylko byle nie wyjść z wprawy. zobaczymy co będzie przy dalszym malowaniu.
Ruch w ogóle, a przysiady zwłaszcza, pobudzają zdrowy apetyt, może dlatego Ci waga skoczyła? :D
No ostatnio byłam głodna więc śniadanie na nasza dwójkę z 6 do 8 żółtek podskoczyło + dodatki (nie tylko mój ostry sos ale też trochę serów, boczku)
ale też przez te dni z zakwasami nie za dużo się ruszałam bo samo siadanie było męką, nie wspomnę o schodach - generalnie bolało nawet na leżąco jak prostowałam lub zginałam nogi - oj potrzebny był ruch potrzebny.
więc może to ta większa ilość żółtek a może te kilka dni bez przemieszczania zewnętrznego. kto wie kto wie - zobaczymy jak będzie dalej
Wreszcie trafiłam na badania krwi - skończyło się na 2 nakłuciach i spuchniętej ręce [ obolałej - nie mogę dziś na rowerze pojeździć :( )
2010 2014
Cholesterol całk. [mg/dl] 173 271
HDL[mg/dl] 73 81
LDL[mg/dl] 88,8 175
trójglicerydy[mg/dl] 52 72
glukoza [mg/dl] 78 83
Za to dzięki elektronicznemu systemowi mam już wyniki.
Podaję z czasów zanim stosowałam ŻO i z dzisiaj.
Zosia, co to? Wyglądają, jakbyś podała w odwrotnej chronologii. Wzrósł LDL, trójglicerydy. Przecież ty jesz restrykcyjnie DO
Właśnie nie do końca wiem jak to interpretować - czy coś źle jem - generalnie ogólny cholesterol wzrósł chyba na dobry poziom.
ale trójglicerydy mogłyby być chyba niższe? jak je obniżyć?
No i spodziewałam się większego wzrostu HDL niż LDL
Muszę poczytać co i jak.
Podobno po badaniach widać czy się je dobrze czy nie.
Ale w 2010 glodowalas Panna :)
No tak, panna jada nalesniki ze szpinakiem. Bleeee :( Nie mogłam na to patrzeć
Cytat: Ewa w 2014-07-15, 21:31:57
No tak, panna jada nalesniki ze szpinakiem. Bleeee :( Nie mogłam na to patrzeć
jadła, oczywiście, a nie jada
No właśnie chiałam poprawić :D
Od tłuszczu nie stroniłam w 2010 - ale też go więcej nie jadłam - ale mączne potrawy były - chleba nie dużo [zawsze z masełkiem] i więcej na nim niż jego, ale za to makarony były. ..
a ten szpinak to zawsze akurat był jak mama była w odwiedzinach :) - przynajmniej był na tłustej 30% śmietanie i z serem :)
No ale to było przed ŻO.
Musze Cie zmartwic...., bedziesz jeszcze dlugo zyc ;)
ojej :)
W każdym razie następne badania nie wcześniej niż zapomnę dzisiejsze męki w gabinecie [ i nie wcześniej aż mi gula zejdzie z ręki ..]
:)
Brałaś antybiotyki (tak?), może one zmieniły trochę wyniki? :roll:
brałam- ale czekałam sporo na zrobienie badania - miałam nadzieję [nie sprawdzałam] że może już nie będą miały wpływu. Przeczekałam nawet pylenia klonów które w tym roku mi ostro dokuczyły. :( Swoją drogą muszę się wczytać - w kwestie uczuleń na pyłki - powinny chyba mi się zmniejszyć już. w zeszłych latach było lepiej - ale skoro się tak rozłożyłam to pewnie i to miało wpływ na nasilenie się uczulenia na klony. za rok będzie sprawdzenie :D
Ale rzeczywiście nie pomyślałam o antybiotyku ani o wyjątkowo wziętych tabletkach na powyższe klony. :( [niestety w pewnym momencie nie wytrzymałam i musiałam ich kilka połknąć aby zaleczyć dokońca to co tam mnie gnębiło]
Dobrze by było gdybyś zimą zrobiła wyniki - dla porównania. Mi się już w ogóle nie chce badań robić... 8)
ja od rana robię okłady na obrzęk w miejscu pierwszego wkłucia igły jeszcze boli.... dobrze że drugie wkłucie robiła już druga pani [bo pierwsza stwierdziła że jest zmęczona] i po tej drugiej prawie nie ma śladu...
Tak więc może za następne 4 lata? muszę tylko sobie posprawdzać proporcje tego co jem bo ostatnio nie liczyłam za bardzo - bo też nie jem codziennie czego innego - ale mogło się to w czasie trochę zmienić i "rozproporcjować" :)
Plusem jest że jeszcze nie mam zasiniaczonej ręki - soda i arnika robią swoje - mam nadzieję. - po nocy się pewnie zobaczy.
Cytat: MariuszM w 2014-07-15, 21:47:43
Musze Cie zmartwic...., bedziesz jeszcze dlugo zyc ;)
To zależy, jak często będzie korzystać z usług służby chorobie.
Bo nic tak zdrowia nie rujnuje, jak "naukowe leczenie i porady dietetyczne" kitlowców... 8)
Cytat: admin w 2014-07-16, 08:32:43
Cytat: MariuszM w 2014-07-15, 21:47:43
Musze Cie zmartwic...., bedziesz jeszcze dlugo zyc ;)
To zależy, jak często będzie korzystać z usług służby chorobie.
Bo nic tak zdrowia nie rujnuje, jak "naukowe leczenie i porady dietetyczne" kitlowców... 8)
:lol: :lol: :lol: Admin jesteś niezawodny. :lol: :lol:
Cytat: admin w 2014-07-16, 08:32:43
Cytat: MariuszM w 2014-07-15, 21:47:43
Musze Cie zmartwic...., bedziesz jeszcze dlugo zyc ;)
To zależy, jak często będzie korzystać z usług służby chorobie.
Bo nic tak zdrowia nie rujnuje, jak "naukowe leczenie i porady dietetyczne" kitlowców... 8)
Tak i jak często będę pobierała krew w swojej przychodni - im częściej tym krócej.
chyba soda oczyszczona i arnika działają w dobrym kierunku - gula jeszcze jest ale przynajmniej jak na razie jeszcze w normalnym nie fioletowym lub żółtym kolorze. łapa jeszcze boli ale już mogę kubek z herbatą trzymać :D
Kieliszeczek z likworem jest lżejszy. :wink:
Cytat: zofijeczka w 2014-07-16, 11:27:17
Cytat: admin w 2014-07-16, 08:32:43
Cytat: MariuszM w 2014-07-15, 21:47:43
Musze Cie zmartwic...., bedziesz jeszcze dlugo zyc ;)
To zależy, jak często będzie korzystać z usług służby chorobie.
Bo nic tak zdrowia nie rujnuje, jak "naukowe leczenie i porady dietetyczne" kitlowców... 8)
Tak i jak często będę pobierała krew w swojej przychodni - im częściej tym krócej.
chyba soda oczyszczona i arnika działają w dobrym kierunku - gula jeszcze jest ale przynajmniej jak na razie jeszcze w normalnym nie fioletowym lub żółtym kolorze. łapa jeszcze boli ale już mogę kubek z herbatą trzymać :D
Na gigantyczne siniaki polecam mierzenie ciśnienia godzinę po pobraniu krwi :)
oczywiście jako przepis, a nie sposób na likwidację.
:lol:
Cytat: admin w 2014-07-16, 08:32:43
Cytat: MariuszM w 2014-07-15, 21:47:43
Musze Cie zmartwic...., bedziesz jeszcze dlugo zyc ;)
To zależy, jak często będzie korzystać z usług służby chorobie.
Bo nic tak zdrowia nie rujnuje, jak "naukowe leczenie i porady dietetyczne" kitlowców... 8)
Bertrand Russell napisał:
"Badania w dziedzinie medycyny dokonały tak olbrzymiego postepu, że dziś - praktycznie biorąc - nikt już nie jest zdrowy".
Cytat: admin w 2014-07-16, 08:32:43
To zależy, jak często będzie korzystać z usług służby chorobie.
Bo nic tak zdrowia nie rujnuje, jak "naukowe leczenie i porady dietetyczne" kitlowców... 8)
Panie, jak tak można?
Trochę szacunku, do tych wspaniałych ludzi... Poczekaj Pan, jak Pan, jak przyjdzie wiek, polecisz Pan do diabetologa, albo innego, jak coś zaszwankuje, to będziesz Pan inaczej śpiewał ;)
I na czarnych też lepiej nic Pan nie gadaj, bo kara boska może być, i jak łoże śmierci będzie, to też Pan będziesz inaczej śpiewał... :lol:
ps. żeby nie było,
to nie moje słowa, tylko do mnie tak gadajo oświeceni przez naukę, i płacący za zbawienie. :lol: :?: :lol:
W mojej przychodni nie znają tego żywienia więc nie straszą. Zobaczymy za kilka lat co powiedzą na wyniki. Wczesniej mam nadzieję tam nie trafiać. Co innego mój okulista. On mi odradza bo jego znajomy jest lekarzem na banacha i tam podobno sami zakwaszeni na żo diabetycy. Ale on sam nie orientuje się o co w tym wszystkim chodzi. Tylko słyszał. Ciekawe czy odróżnia to np od dukana. :)
Przecież Dukan, Atkins i Kwaśniewski to jest to samo. Sami mięsożercy... :twisted: 8)
Cytat: zofijeczka w 2014-07-16, 23:00:38
W mojej przychodni nie znają tego żywienia więc nie straszą. Zobaczymy za kilka lat co powiedzą na wyniki. Wczesniej mam nadzieję tam nie trafiać. Co innego mój okulista. On mi odradza bo jego znajomy jest lekarzem na banacha i tam podobno sami zakwaszeni na żo diabetycy. Ale on sam nie orientuje się o co w tym wszystkim chodzi. Tylko słyszał. Ciekawe czy odróżnia to np od dukana. :)
powiedz temu idiocie, żeby się puknął młotkiem w łeb, tylko tak porządnie... :D
ja na początku swojej przygody z ŻO poszedłem do okulistki na badania na miażdżycę, a co? Oczywiście podburzyłem grubszą Panią, mówiąc, że jestem na Kwaśniewskim i schudłem i że smalec pijam wiadrami... Pani zbadała, pozaglądała, powiedziała, że ni chu chu, miażdżycy brak, i mówi tak: na jedzeniu to ja się za bardzo nie znam, ale jak pan przyjdziesz za rok i miażdżycy nie będzie, to ja się też odchudzam na Kwaśniewskim. :shock: Oczywiście za rok nie przyszedłem, bo mi szkoda kasy na felczerów, a badań się boję :D No chyba, że w ramach eksperymentów LCHF...
dobranoc :)
Cytat: renia w 2014-07-16, 23:13:39
Przecież Dukan, Atkins i Kwaśniewski to jest to samo. Sami mięsożercy... :twisted: 8)
Jeszcze i IZiŻ
http://zalukaj.tv/zalukaj-film/20611/mrowki_tajna_sila_natury_ants_natures_secret_power_2004_.html
Cytat: zofijeczka w 2014-07-15, 17:46:05
Wreszcie trafiłam na badania krwi - skończyło się na 2 nakłuciach i spuchniętej ręce [ obolałej - nie mogę dziś na rowerze pojeździć :( )
2010 2014
Cholesterol całk. [mg/dl] 173 271
HDL[mg/dl] 73 81
LDL[mg/dl] 88,8 175
trójglicerydy[mg/dl] 52 72
glukoza [mg/dl] 78 83
Za to dzięki elektronicznemu systemowi mam już wyniki.
Podaję z czasów zanim stosowałam ŻO i z dzisiaj.
Cytat: zofijeczka w 2014-07-15, 20:38:00
Właśnie nie do końca wiem jak to interpretować - czy coś źle jem - generalnie ogólny cholesterol wzrósł chyba na dobry poziom.
ale trójglicerydy mogłyby być chyba niższe? jak je obniżyć?
Wcześniej tu nie zajrzałem. Te Twoje wyniki nieco niepokojące... Czyżby ŻO było dietą wysokiego ryzyka? Który to już rok na ŻO? Czwarty leci? ;->
Chociaż właściwie stosunek trójglicerydów do cholesterolu całkowitego prezentuje się znacznie lepiej niż wcześniej w roku 2010. ;) Więc w sumie ten niepokój po namyśle jednak przedwczesny. );->
Tylko niepokojący jest niski poziom glukozy - jak u babulinki, albo na głodówce... :wink: :mrgreen:
moze chce schusc, znaczy schudnac :) ;) a kortyzol- niski poziom glukozy nie pozwala? :D
i kolo sie ...:)
Cytat: MariuszM w 2014-08-12, 12:27:52
moze chce schusc, znaczy schudnac :) ;) a kortyzol- niski poziom glukozy nie pozwala? :D
Far from it :D
Zofija się cieszy z każdego nabytego dekagrama, uważa, że jest chuda 8)
Cytat: Gavroche w 2014-08-12, 12:42:20
Cytat: MariuszM w 2014-08-12, 12:27:52
moze chce schusc, znaczy schudnac :) ;) a kortyzol- niski poziom glukozy nie pozwala? :D
Far from it :D
Zofija się cieszy z każdego nabytego dekagrama, uważa, że jest chuda 8)
wiec wroc niski poziom glukozy-kurtyzol nie pozwala przytyc w miesni katabolizm :lol: hehe
Cytat: MariuszM w 2014-08-12, 12:45:14
Cytat: Gavroche w 2014-08-12, 12:42:20
Cytat: MariuszM w 2014-08-12, 12:27:52
moze chce schusc, znaczy schudnac :) ;) a kortyzol- niski poziom glukozy nie pozwala? :D
Far from it :D
Zofija się cieszy z każdego nabytego dekagrama, uważa, że jest chuda 8)
wiec wroc niski poziom glukozy-kurtyzol nie pozwala przytyc w miesni katabolizm :lol: hehe
Zosia ma jakieś choróbsko chyba jeszcze, może walczy i to jej przeszkadza osiągnąć wymarzony poziom cukru :wink:
Cytat: anakin w 2014-08-12, 11:25:25
Cytat: zofijeczka w 2014-07-15, 17:46:05
Wreszcie trafiłam na badania krwi - skończyło się na 2 nakłuciach i spuchniętej ręce [ obolałej - nie mogę dziś na rowerze pojeździć :( )
2010 2014
Cholesterol całk. [mg/dl] 173 271
HDL[mg/dl] 73 81
LDL[mg/dl] 88,8 175
trójglicerydy[mg/dl] 52 72
glukoza [mg/dl] 78 83
Za to dzięki elektronicznemu systemowi mam już wyniki.
Podaję z czasów zanim stosowałam ŻO i z dzisiaj.
Cytat: zofijeczka w 2014-07-15, 20:38:00
Właśnie nie do końca wiem jak to interpretować - czy coś źle jem - generalnie ogólny cholesterol wzrósł chyba na dobry poziom.
ale trójglicerydy mogłyby być chyba niższe? jak je obniżyć?
Wcześniej tu nie zajrzałem. Te Twoje wyniki nieco niepokojące... Czyżby ŻO było dietą wysokiego ryzyka? Który to już rok na ŻO? Czwarty leci? ;->
No właśnie, wolałabym mieć lepsze wyniki - może trochę się obijałam ze sprawdzaniem proporcji.
CZego nie widać na tych wynikach to mam teraz dobre ciśnienie - przed ŻO było wciąż za niskie.
Na pewno moim grzechem jest niedojadanie cukrów - dlatego staram się jak mogę ich zjeść niezbędne minimum - dlatego zamiast codziennego liczenia najlepsze posiłki zgodne w proporcji na każdy posiłek [ inaczej okazuje się że za mało cukrów zjadłam, a już głodna nie jestem nic, a nic... :( ] - stąd może niski poziom cukrów. No ale staram się staram nie gubić ich w posiłkach - właśnie robię placki ziemniaczane moja wersja ze smalcu, ziemniaków i żółtek i przypraw: 1:4:1.
Na ŻO udało mi się przytyć z 52 do 54.3kg ... bywało lepiej niż dzisiaj bywało 56,5 nawet, (waga należna - książkowa to 60kg+-10% - więc może tak ma być?] no ale po moim ostatnim rozłożeniu [zapewne m.in wynikającym z braku ruchu (tak niestety) waga mi spadła i teraz muszę odrobić straty. Kurczę a już wywaliłam sukienkę w którą się przestałam mieścić ... a teraz by weszła :D ... ]
No ale zobaczymy jakie będą wyniki: po tym razem w miarę regularnym ruchu, mocniejszym trzymaniu cukrów [by nie były niedojadane] - jak już zapomnę o tej masakrze przy pobieraniu krwi :)
A tym czasem znów będę zaglądać i znów na rower mogę wsiadać - gdyż nadgarstek po przerwie od myszy komputera już zaczął być ok [ tzn przestały mi drętwieć palce i już prawie wcale nie boli :D ] podkładkę pod mysz już mam - jeszcze sobie dokupię podkładkę pod nadgarstki [ albo płaską klawiaturę ]
jeżeli chodzi o choróbsko to to z marca raczej już zeszło.
Generalnie jeszcze walczę z uczuleniami na pyłki - bo jedzeniowe można w sumie olać teraz i tak nie jem jabłek, czereśni, wiśni, brzoskwiń+ orzechy laskowe, makadamia.
Na włoskie nie mam uczulenia :D.
Od małej miałam problemy naczyniowe - więc może wszystko w swojej kolejności przyjdzie.
Cytat: zofijeczka w 2014-08-24, 13:29:35
Na pewno moim grzechem jest niedojadanie cukrów - dlatego staram się jak mogę ich zjeść niezbędne minimum - dlatego zamiast codziennego liczenia najlepsze posiłki zgodne w proporcji na każdy posiłek [ inaczej okazuje się że za mało cukrów zjadłam, a już głodna nie jestem nic, a nic... :( ] - stąd może niski poziom cukrów. No ale staram się staram nie gubić ich w posiłkach - właśnie robię placki ziemniaczane moja wersja ze smalcu, ziemniaków i żółtek i przypraw: 1:4:1.
Zosiu, a nie możesz trochę między posiłkami dojeść węglowodanów? Jakieś owoce jagodowe, albo kawałek czekolady, czy morele suszone, czy jakiś własnej roboty deser... :roll: "Babeczkawmróweczkach" ma pomysłów moc... :D
ale jest problem z dojadaniem skoro nie jestem głodna :( ....
morele suszone mam zawsze w lodówce, choć jakoś bardziej mi buraki smakują - takie tarte z sosem winegret i cebulą.
Ja nie lubię jeść rzeczy "słodkich" w smaku. Nigdy nie lubiłam. Oczywiście staram się czasem dopychać - ale to nieoptymalne :8
Buraczki też jem często (kilka razy w tygodniu). Nawet dzisiaj miałam do obiadu. To jest jedna z najlepszych przystawek. Przynajmniej dla mnie. :D
ja jak jem buraczki to raczej zamiast ziemniaków. - chyba, że służą jako deser :D
Napij się piwa ;) :lol: lub wszamaj jakiego loda :D
haha - lody robię optymalne i właśnie mi się skończyły - były śmietankowe z owocami leśnymi
piwo czasem mogę ale co ja dam radę wypić - może szklankę - ale i to może wystarczy dla uzupełniania C
:)- szczególnie jak dobre
Ja właśnie malin i jagód z ogrodu pojadłam. Dobre i niesłodkie węglowodany... :D
Jaki soczek lub kisielek ;)
"KISIELEK
Około 200 ml soku owocowego niesłodzonego gotujemy. Około 5 (pięć) g mąki ziemniaczanej wylewamy na gotujący się sok, mieszając. Powstaje rzadki kisielek nadający się do podawania przez smoczek. Zawartość węglowodanów w soku niesłodzonym może być od 5% w malinach, czy marchwi do 15% w soku winogronowych. Trzeba te różnice uwzględnić.
Sok jabłkowy zawiera średnio 9,3% węglowodanów. Kisielek z soku jabłkowego w 100 ml zawiera ok. 50 kcal. 30 ml takiego kisielku zawiera ok. 4 g węglowodanów, czyli tyle, ile dziecko potrzebuje do uzupełnienia brakujących w mieszance węglowodanów. Uwaga: mąkę ziemniaczaną należy rozpuścić i wymieszać z 1 - 2 łyżeczkami wody czy chłodnego soku i wylać na gotujący się sok owocowy cały czas mieszając."
Jan Kwaśniewski
:lol:
Cytat: zofijeczka w 2014-08-24, 16:01:36
haha - lody robię optymalne i właśnie mi się skończyły - były śmietankowe z owocami leśnymi
piwo czasem mogę ale co ja dam radę wypić - może szklankę - ale i to może wystarczy dla uzupełniania C
:)- szczególnie jak dobre
Czy ja dobrze Zosiu rozumiem, że Ty pijesz piwo w celu uzupełnienia witaminy C?
E tam, smędzicie :D Widać, że nie chce cukru i koniec kopka. Co za problem ustawić inne proporcje?
Jak Zośka miała jakieś 5 lat, poszła do koleżanki na urodziny. Za jakiś czas zajrzałam tam zobaczyć, jak się bawią. Wszystkie już ganiały po mieszkaniu, stół był zastawiony pustymi, brudnymi naczyniami. Tylko na jednym talerzyku leżał ledwo dziubnięty kawałek tortu. Zgadnijcie, czyj. ;) )))
Cytat: Ewa w 2014-08-27, 07:55:34
Zgadnijcie, czyj. ;) )))
Twój? :shock: :roll: :wink: :lol:
Cytat: renia w 2014-08-24, 16:15:40
Cytat: zofijeczka w 2014-08-24, 16:01:36
haha - lody robię optymalne i właśnie mi się skończyły - były śmietankowe z owocami leśnymi
piwo czasem mogę ale co ja dam radę wypić - może szklankę - ale i to może wystarczy dla uzupełniania C
:)- szczególnie jak dobre
Czy ja dobrze Zosiu rozumiem, że Ty pijesz piwo w celu uzupełnienia witaminy C?
Reniu C to było oznaczenie węglowodanów, nie wit.C za duży skròt zrobilam
:lol: Dlatego sie zdziwiłam. Ja ostatnio to już calkiem niekumata jestem. :?
Nawet jak mi pokazują Księżyc, to patrzę na palec... :wink: :lol:
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:05:15
:lol: Dlatego sie zdziwiłam. Ja ostatnio to już calkiem niekumata jestem. :?
Nawet jak mi pokazują Księżyc, to patrzę na palec... :wink: :lol:
Freud miał rację... :D
To są jego słowa... :roll:
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:54:15
To są jego słowa... :roll:
Nie, autor nieznany, ale fascynacja falliczna, to od Freuda, bo nam zazdrościcie podobno :D
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 07:58:14
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:54:15
To są jego słowa... :roll:
Nie, autor nieznany, ale fascynacja falliczna, to od Freuda, bo nam zazdrościcie podobno :D
:roll: :? :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 07:58:14
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:54:15
To są jego słowa... :roll:
Nie, autor nieznany, ale fascynacja falliczna, to od Freuda, bo nam zazdrościcie podobno :D
Ja na pewno nie... :P :lol:
Cytat: renia w 2014-09-08, 08:06:24
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 07:58:14
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:54:15
To są jego słowa... :roll:
Nie, autor nieznany, ale fascynacja falliczna, to od Freuda, bo nam zazdrościcie podobno :D
Ja na pewno nie... :P :lol:
Freud to przewidział, to podświadome :D
Cytat: renia w 2014-09-08, 08:06:24
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 07:58:14
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:54:15
To są jego słowa... :roll:
Nie, autor nieznany, ale fascynacja falliczna, to od Freuda, bo nam zazdrościcie podobno :D
Ja na pewno nie... :P :lol:
No pewnie, bo jak dynda, to nic przyjemnego. :wink: :mrgreen:
Mi to powiewa... :P :lol:
Cytat: admin w 2014-09-08, 08:10:45
Cytat: renia w 2014-09-08, 08:06:24
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 07:58:14
Cytat: renia w 2014-09-08, 07:54:15
To są jego słowa... :roll:
Nie, autor nieznany, ale fascynacja falliczna, to od Freuda, bo nam zazdrościcie podobno :D
Ja na pewno nie... :P :lol:
No pewnie, bo jak dynda, to nic przyjemnego. :wink: :mrgreen:
Podobno jest Viagra Light, po której dobrze się układa w spodniach :lol:
Cytat: renia w 2014-09-08, 08:11:56
Mi to powiewa... :P :lol:
Jak powiewa, to trzeba megamajty nosić, aby później furaginu nie łykać! 8) :wink:
Zosiu, chodź tutaj w tym wątku zrobić porządek... :evil: 8)
:lol: :lol: :lol:
:D :lol:
najpierw sobie w domu posprzątam :D
pod nadgarstiem podpórka i już prawie nie pamiętam że był "przepracowany" - jeszcze tylko czasem czuję :)
Ale miałam przez to dłuższą przerwę od roweru :( a teraz zimno się robi - jazda na rowerze w kurtce już nie jest tak wygodna więc chyba już
zostały spacerki - chyba że jeszcze kilka dni słoneczno - ciepłych będzie :)
A masz gdzie spacerować? Las? Park? Czy po ruchliwych ulicach Warszawy chodzisz... :roll:
A nie lepiej autem sobie pojeździć? :roll: :wink:
O! :shock:
Mama z córką się na tym Forum spotkały! :D
Jak to Forum łączy... :roll: :D
Cytat: admin w 2014-10-01, 16:34:23
A nie lepiej autem sobie pojeździć? :roll: :wink:
Można ito ito... :D
nie mam auta :P
A po co brać auto na spacer... :roll: :wink:
w takie mrozy w mieście brakuje motywacji na spacerowanie po szarym betonie, ew. pełnym soli chodniku :(
No ale proszę 4 rok mija - i mam pierwszą jesień bez przeziębienia :D yay
A co śrutowałaś? :roll: :wink: :lol:
Bo to na DO dobrze też ponoć witaminy brać! :cry: :wink:
ja tylko czerwone, zielone i wstyd przyznać granatowe...
Dziwne formuły, no ale widocznie w Twoim przypadku tak trzeba. :wink: :mrgreen:
Bo ja chomąto mam inaczej dopasowane! :wink: :shock: :lol:
:lol: ;)
Cytat: zofijeczka w 2015-01-08, 14:22:18
ja tylko czerwone, zielone i wstyd przyznać granatowe...
A gdzie tutu wstyd, mocno sine i tyle. ;) ;) :lol: :lol: :lol:
No więc poza moim alergiczno-pyłkowym czasem spacery były, jazda na rowerze.
A teraz resetujemy.
I szykuję się na regularniejszy fitnesowy ruch.
Plus rower. Plus przemarsze.
Uch!
Będzie się działo. :P
Byle regularnie. ;)
Juz zapłacone. :)
Tylko muszę się wykasłać do końca i start.
Ale zakryj usta, bo wirusy w internecie też szaleją... :lol: :wink:
Ale jest na nie sposób, chociaż niełatwy... :roll:
Lekarz do pacjenta: -Wirusy wcale nie są takie groźne, jak się na ogół uważa.
Codzienne ćwiczenia gimnastyczne i oddechowe po porostu je zabijają.
- Być może, panie doktorze. Tylko jak ja mam je zmusić do tych ćwiczeń?
Podobny.
-Pani magister, ma pani coś na robaki?
-A co, kaszlą?
:lol: tak codziennie od 3 dni o 5:10.... :shock:
Kortyzol się wyczerpuje na ranem, albo już rusza w tango i dlatego. :D
Możesz mi wmówić wszystko.
Ech muszę znaleźć czas i się wgryźć w biochemię. Bo kiedy żartujecie nie wiem. :?
A to już nie jest śmieszne. Niestety w moim technikum ominęły mnie tematy biochemii należy ni e obejmował nas ten dział, była tylko hydrobiologia tak ogólnie. Tak więc dużo ciekawych rzeczy w które należy wchłonąć. :)
Serio mówię, kortyzol jest bardzo żywotnym hormonem, pogardzanym i nielubianym, bo zjada mięśnie i nalewa w to miejsce tłuszczu, ale bez niego nie ma życia. :P
Rankiem, głównie chyba od światła to zależy, następuje jego wyrzut i zaczynamy funkcjonować aktywnie, a przy chorobie lepiej się czuć.
Analogicznie, wieczorem, kiedy jest go mniej, czujemy się gorzej i skłaniamy się ku odpoczynkowi nocnemu. :D
Ale nie wiem czy o tej porze roku, w naszej szerokości geograficznej, 5.10 to już odpalenie czy końcówka mocy kortyzolu...
A może w ogóle nie ma on nic wspólnego z kaszlem? :lol:
:lol: jakoś tak tu słońce wschdzi. Akurat na wschód nam okno.
Pierwszy trening godzinny zaliczony. Było tak fajnie, że zapomniałam o kaszleniu ;). Trochę adrenaliny i człowiek lepiej się czuje :d
Trening w sumie nie wydawał się męczący. Ale już teraz czuję łydki, uda, plecy (te podłużne mięśnieod pasa w górę, a może raczej ich grupy) ramiona, oraz górna część dłoni...
Jurto policzę siniaki.
Skóra pościerana na gòrze stopy, kolanie i obu nadgarstkach.
Było fajnie. Do powtórzenia.
Do powtórzenia ale dopiero w przyszłym tygodniu. Najpierw tej 5 rano się pozbędę. Choć kto wie czy coś da radę mnie obudzić jutro rano;)
1, 5 h rozciągania - wczoraj
Dziś tylko spacerek.
Łoże Madeja? :roll: ;)
W przyjemniejszych okolicznościach. Na słonecznej trawce
Kiedy mieszkałem w Londynie lubiłem jeździć do Hyde Parku, mieli tam dobre kiełbaski w ostrym sosie i niezłą kawę, siadałem i obserwowałem ćwiczących na trawie, biegaczy (widziałem Madonnę na joggingu z ochroniarką), a najbardziej kojąco działali ludzie trenujący Tai Chi.
U nas jeszcze takiego luzu nie ma, ale przynajmniej już więcej biegaczy w dzień. :D
Faktycznie widać sporo biegaczy. Polska biega. 8)
Ale za to sporo ludzi lezalo sobie na trawce. Cwiczylysmy tylko my
Cytat: Dasna w 2015-06-05, 21:12:22
Faktycznie widać sporo biegaczy. Polska biega. 8)
Chce dogonić inne kraje... 8) :x
Cytat: renia w 2015-06-05, 21:20:52
Cytat: Dasna w 2015-06-05, 21:12:22
Faktycznie widać sporo biegaczy. Polska biega. 8)
Chce dogonić inne kraje... 8) :x
Hm??
A które? :lol:
Dasna, nie wiem. :? To jest Zosi wątek, może Ona będzie wiedziała... :roll: :lol:
Cytat: renia w 2015-06-06, 06:42:02
Dasna, nie wiem. :? To jest Zosi wątek, może Ona będzie wiedziała... :roll: :lol:
Zosiu , wiesz? :roll:
A swoja drogą Reniu, migasz się od odpowiedzi a sama wrzuciłaś temat. :lol:
Anglo-języczne ;). Ale i pobliskie Niemcy też.
Dzisiaj podczas mojego cardio ( ;) ) mijało mnie mnóstwo biegaczy, ale tylko kilku biegło ładnie, reszta pewno sezonowcy przed wakacjami. 8)
No i dziewczęta w letnich sukienkach, hmmm, kilka kaszalotów też. :shock:
Tak się zastanawiam czy czasem jak maszeruję 10km, to nie palę tyle samo kalorii, co gdybym biegł te 10?
Biegacz, owszem, biegnie, ale pokonuje dystans w krótszym czasie, ja idę dłużej... :?
Pewnie da się policzyć.
Nie zastanawiałam się nad tym bo nie jest moim celem spalanie kalorii podczas ruchu.
:D
Moim też nie, samo się dzieje. ;)
Podobnie jak tarcie stopami o ziemię czy przełamywanie oporu powietrza.
Cytat: Gavroche w 2015-06-06, 13:39:54
Tak się zastanawiam czy czasem jak maszeruję 10km, to nie palę tyle samo kalorii, co gdybym biegł te 10?
gdybyś przeczołgał się, byłoby jeszcze wolniej i zjadłbyś jeszcze więcej ;-)
ja tam poćwiczę dla relaksu , nie stresuje się kaloriami ( ciała ketonowe to jedyny pomiar :)
Ja dla relaksu wolę inne rzeczy. :D
Trening jest dla zdrowia w przyszłości.
A jak piszę "zastanawiam się" znaczy, że nie wiem, choć ćwiczę od zawsze, więc skąd pomysł o stresowanie się kaloriami? :lol:
:lol:
O, znalazłem, tak jak myślałem:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4896.msg102340#msg102340
Dzięki Radziu! 8)
Ale bieg biegowi nierówny, są w necie tabele uwzględniające tempo biegu. 8)
Cytat: Gavroche w 2015-06-06, 17:34:55
O, znalazłem, tak jak myślałem:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4896.msg102340#msg102340
Dzięki Radziu! 8)
lepiej spokojnie siedzieć 8 godz niż przez godziną się czołgać ;-)
Czołganie się 800 -- Siedzenie 100 a finiszować proponuję
Leżeniem 79Cytat: Blackend w 2015-06-06, 18:30:13
Ale bieg biegowi nierówny, są w necie tabele uwzględniające tempo biegu. 8)
właśnie zauważyłem , po 100 m pływania większość na basenie wygląda jak przed zawałem , ja rozgrzewam się po kilometrze dopiero,
albo taki akt miłosny ? bez sensu . Casanova by się obraził . a większość mężczyzn byłaby dumna :-)
Nie tylko tempo, a waga ciała sportowca?
Ja nie mogę znaleźć wiarygodnego spalania podczas olimpijskiego podnoszenia ciężarów oraz dzwonkowania. :?
Casanova by się obraził, bo może równie dobrze trzepać dywan
Cytat: Gavroche w 2015-06-06, 19:05:59
Nie tylko tempo, a waga ciała sportowca?
Ja nie mogę znaleźć wiarygodnego spalania podczas olimpijskiego podnoszenia ciężarów oraz dzwonkowania. :?
To pewnie bułka z masłem dla przeciętnego fizjologa sportowego, a dla amatora takiego jak ja, tabele w zupełności wystarczają. :D
Cytat: zofijeczka w 2015-06-06, 19:15:57
Casanova by się obraził, bo może równie dobrze trzepać dywan
:lol:
:lol:
Cytat: Gavroche w 2015-06-06, 17:34:55
O, znalazłem, tak jak myślałem:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4896.msg102340#msg102340
Dzięki Radziu! 8)
tu pani ci wytłumaczy co to są złe kalorie , a co dobre ;-)
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/kaloria-kalorii-nierowna-ile-jesc-i-co-to-jest-indeks-glikemiczny,170885,0.html
To już jest wyższa szkoła jazdy... :shock: 8)
A co o tym sądzicie?
czyli co przysiad z dupskiem aż do ziemi?
http://kalisteniczny.pl/skracanie-ruchu-czyli-bolaczka-poczatkujacych-i-nie-tylko_2452/?utm_source=facebook&utm_medium=post&utm_content=skracanie+ruchu&utm_campaign=kalisteniczny
Jak ładne, to popatrzeć można, a nawet wypada! ;)
To "skracanie mięśni" i "proszenie się o uraz" to bzdet i tyle. :lol:
Jednak pełne ruchy trzeba robić (przez większość czasu) bo utrzymywanie ciężaru (ciała, dodatkowego obciążenia) na zablokowanych stawach wzmacnia je po prostu, a w drugą stronę, czyli pełne rozciągnięcie mięśnia, mocniej go aktywuje, po co robić 10 półruchów, jak wystarczy 5 pełnych, a i w układzie nerwowym takie odwzorowanie jest silniejsze. :D
Ergo, krótszy a skuteczniejszy trening, ekonomia.
Przysiad, jeśli potrafimy, robimy tyłkiem do pięt, jeśli nie (bo ruchomość nie ta, urazy, dyskomfort, ból) to w komfortowym dla nas zakresie, a z czasem można pogłębiać w miarę wzrostu wytrenowania.
Ja to jestem uczulony na "prawidłową technikę" i "obowiązkowe ćwiczenia", ciało zwykle samo znajduje właściwą dla siebie ścieżkę ruchową, dostosowaną do aktualnych możliwości, a jak nam jakieś ćwiczenie nie pasuje, wywalamy i zastępujemy innym wartościowym. :)
Od poniedziałku zaliczone
1h body shape to mnie zmasakrowało zobaczymy co będzie po następnych razach
1h rozciągania -to mi się podobało - wyginanie kręgosłupa i kończyn na różne strony.
I chyba zaczyna mi się zapotrzebowanie na wiecej jedzenia ;)
A jak to się objawia? :roll: ;)
chęcią na więcej jedzenia...
wieczorem już po ćwiczeniach - wieczorny standardowy deser [W] nie wystarcza jak dotychczas.
:lol:
A! Czyli "coś by się zjadło..." :roll:
Jak białkowo, to rozkręci metabolizm i zaś się jeść będzie chciało - tak na wszelki wypadek piszę. 8)
To co?
Ciasteczko piaskowe pod gruby plaster masła? :D
Zależy od tego jaki efekt chce się uzyskać, ale pod Zosię chodzi raczej tylko o doładowanie energii, więc śmietanka starczy.
PRzetestujemy z kawką smietankową ;) :D
Dzis kolejne ćwiczenia 1h będą- wzmacnianie
Ważne, aby sobie dobrać to, co najlepiej pasuje. 8)
A! Kolejna 1h cwiczen za mną.
Po wczorajszym rozciąganiu minęły mi "zakwasy"
Dzisiejsze wzmacniające ćwiczenia były wzmacniające - nie uginały mi się dziś nogi po wyjściu ;)
:D
Brawo. 8)
No to proszę, kolejna godzina (rozciągania) za mną.
.ale za wcześnie by szukać efektów. Jeszcze bym się zniechęciła. Dalej więc czerpać przyjemność z wyginania i wyciągania. Trochę mi to przypomina stare metody tortur. Szczególnie jak kończę z nosem na ziemi w dziwacznej pozycji i jie wiem jak się z tego wyplątać....
:lol:
Zosiu, a dlaczego w ogóle się tak "torturujesz"? Jakich efektów oczekujesz? Kondycja? Figura? Zdrowie? Czy jeszcze "cuś' innego? :roll:
Od ponad 10 lat siedziałam przy kompie ciagle.
Wiec i zdrowie i kondycja a i figura utrawlona bedzie
3 w jednym.
No dobrze trochę zmęczenia ale tez potem efekty, beda a i zajecia docelowe to swietna zabawa.
Teraz to tylko przygotowanie.
Ruszac wszak się trzeba.
Przy okazji przywrócę krzywizny kregoslupowi - teraz jest wyprostowany w wielu odcinach w których krzywy byc powinien.
Nie odczuwam tego, ale się przyda nad tym popracowac nim za pozno bedzie ;)
w sobotę i niedzielę zrobiłam sobie półgodzinne rozciąganie - taką potrzebę poczułam - tak coś gdzieś ciągnęło - a jak się rozgrzałam i rozciągnęłam to jeszcze więcej energii przybyło. Teraz też chyba sobie zrobię rozciąganie bo tak czuję, że pora się zbliża.
Jednym słowem zaczyna się uzależnienie ;D
A to dobrze, bo prężyć muskuły jest zdrowo! ;)
Zosia ;)
https://www.officevibe.com/blog/infographic-desk-stretches
:D
fajne!
wczoraj też 0,5 h rozciągania było.
dziś ćwiczenia na pionowym drążku :D 1h
taniec na rurze? :shock:
Nie lubisz popatrzeć? :lol:
A można? :shock: ;)
Można jak się ćwiczy :D
A co?
Niezłe ćwiczenia:
http://m.youtube.com/watch?v=DIejO1Rr5gg
Cytat: zofijeczka w 2015-06-17, 12:53:09
A co?
Niektórzy by chcieli pewnie popatrzeć... ;)
Cytat: Gavroche w 2015-06-17, 13:00:39
Niez³e æwiczenia:
http://m.youtube.com/watch?v=DIejO1Rr5gg
:)
Zosiu, Ty poważnie piszesz o tych ćwiczeniach na rurze? :roll:
A co? Nie wolno? :roll: ;)
Tomku, dziękuję. :lol:
Reniu tak. To wspaniałe, nie nudne jak fitness cwiczenie. A podczas zajęć potrafi sięzakręcić w głowie :lol: od kręciołków.
Efekty widac z lekcji na lekcję. Wzmacniasz wiele mięśni, ruszasz się, rozciągasz.
W dodatku dla każdego (prawie).
Dlaczego miałabym żartować?
To znakomita gimnastyka.
Zocha, a gadałaś z okulistą o ćwiczeniach innych niż lekki aerobik?
Nie wiem jak to jest przy jaskrze, ale wzrost ciśnienia śródczaszkowego (śródgałkowego?) przy ciężkich ćwiczeniach (z zatrzymywaniem oddechu) jest niewskazany przy bardzo dużej krótkowzroczności i odklejaniu się siatkówki... :(
Teraz laserem ładnie wypalają dziurki odpływowe, więc no problem... :roll: :)
Nie z okulistą nie gadałam o tym, zapytam.
Ale mi się nie odkleja siatkowka, mam cieńszą fakt. Ale też nie mam ubytków pola widzenia. Może mam tak od urodzenia.
Jednak na tych ćwiczeniach jak na razie to podstawy, więc nie jest ciężko. Probujemy swój cięzar utrzymać, ale tylko w miarę możliwości.
Trochę mnie jednak zmartwiłeś. Więc sprawdzę. Jednak póki co nie wisimy głową w dół, to pewnie nie wczesniej niż 2 miesiące.
No i jak się stopniowo wzmocnię to koze to nie bedzie taki wysiłek... babki ktore prowadzą, gadają swobodnie...
No a jaskry mam podejrzenie, czyli skoro nie ma różnicy z badania na badanie to teoretycznie jest ok.
Mam astygmatyzm duży. Krótkowzroczności praktycznie nie (-0, 5 i -0, 25). Choć przez astygmatyzm mogę kogoś nie rozpoznać w autobusie... już raz się ktoś obraził. ;)
Nie wiem czy wzrost ciśnienia śródczaszkowego wpływa na ciśnienie w gałce ocznej. Bo tu chyba większy wpływ ma możliwość odprowadzania płynu z gałki (?) Lub też z innej strony zdaje się zbyt słabo doprowadzona krew do siatkowki (?)
Z drugiej strony okulista do tej pory mowił bardzo dobrze, bardzo dobrze, jak mi zagląda na siatkówkę, pomimo moich czerwonych wykrzykników na prawie polowie oka... niedługo pójdę na badania GDX i matrix i cośtam. (Już chyba z rok je opóźniłam ...) ale to już chyba 4 pomiar będzie
Cytat: admin w 2015-06-17, 21:06:55
Teraz laserem ³adnie wypalaj± dziurki odp³ywowe, wiêc no problem... :roll: :)
haha narazie dziękuję.
Jednak chyba najpierw testują lekarstwa.
I zapomniałam napisać, lekarz mi niczego nie zabrania robić, tak ogólnie. Jak kiedys pytalam to powiedział, ze jak bedzie trzeba to powie, czy też po badaniach miał powiedzieć, nie mowił, moze te wykrzykniki nie są takie straszne.
Ostatnio miałam jeszcze badaną twardość rogówki. Mam twardą, więc z tabel przelicznik da mi wyższe ciśnienie niż to z bezpośredniego odczytu, ale przy ok16 -17 mm mam nadzieję bedzie spoco.
Zawsze mogę powtórzyć prady. Po nich miałam super niskie ciśnienie :). Jednak teraz tez jest ok.
No ale nie biore kropel wiec lekarz sprawdza, czemu jest ciensza siatkowka.
A tak swoją drogą to vardziej martwiłam się nadgarstkiem. Miałam od myszy komputerowej nadwyrężony... czasem boli jak dłużej poklikam.
Ale i tu lekarz raczej cieśni nadgarstka musiał jie podejrzewać ( napisał zapalenie torebki maziowej -jak nie przekręciłam. I kazał się ruszać )
Jak tak teraz popatrzyłam to na "jodze powietrznej" jaskra jestvprzeciwwskazaniem (ze względu na pozycje odwrócone) nic pogadam z lekarzem. Najwyżej nie będę zwisała na nietoperza ;) ale to jeszcze i tak duzo czasu. W moim studio nie było jaskry na liście. Byla np dyskopatia.
'
I 40 min rościągania za mną.
Cytat: zofijeczka w 2015-06-17, 21:00:01
Tomku, dziękuję. :lol:
Reniu tak. To wspaniałe, nie nudne jak fitness cwiczenie. A podczas zajęć potrafi sięzakręcić w głowie :lol: od kręciołków.
Efekty widac z lekcji na lekcję. Wzmacniasz wiele mięśni, ruszasz się, rozciągasz.
W dodatku dla każdego (prawie).
Dlaczego miałabym żartować?
To znakomita gimnastyka.
Dla mnie to :roll: to...nie wiem co. :? Hameryka... 8)
40 min rozciągania? Ratunku nawet jak czytam to słabnę .A w 20 minut się nie da?
Tyle to sie rozciagalem jak cwiczylem sporty walki, ale tak normalnie to po co? No ale te fitnessowe mody to rozpropagowaly.
Dasna sobie chwali, nawet przy ciężarach, ale ja też uważam, że najlepsze rozciąganie to "przy robocie". :D
Dzisiaj takie czasy, ze kazdy element jest tak rozdmuchany, ze stanowi oddzielna dziedzine, pewnie po to zeby wiecej trenerow moglo sie urodzic :D
Godzinne rozgrzewki, godzinne stretchingi, godzinne aeroby a potem jeszcze treningi, masakra jakas :D
Zamiast wejsc, zrobic swoj tonaz to ludzie wyprawiaja jakies dziwne cudactwa a potem laza przemeczeni :D
40 min rozciągania wczoraj wyszło [w domu] wcześniej wychodziło 30 min -
celem jest szpagat, sznurek większe wygięcie kręgosłupa.
czy to dużo i czy potrzebne - ? - przy rurze raczej przydatne - na razie bardziej niż 90stopni przy skłonach do nóg się nie rozczapirzę :) :lol:
Mogę zrozumieć, że do podnoszenia ciężarów nie potrzebujecie rozciągać jakoś szczególnie pachwin. Ale do szpagatu chyba trzeba się trochę porozciągać aby go zrobić? Jak macie inną metodę to dawajcie - chętnie spróbuję.
A po takim rozciąganiu przestaje mnie ciągnąć to tu to tam. Właściwie nie robiłabym tego teraz codziennie - i wcale mi nie zależy na 40 min. - ale gdy zaczyna ciągnąć to w boku to w ręce okazuje się że to czas na rozciąganie - po nim przestaje "ciągnąć"
Sam podział zajęć "rozciąganie" = pole streching i "siła" = pole fitnes - nie jest "obowiązkowy" ale jak się jest taką zasiedziałą babą jak ja to się przyda by nadążyć za 20-stkami na zajęciach. :D. No i przyspieszy nabranie pewniejszego uchwytu - bo kto chce zjechać na dupsko, ba kto chce utrzymać się przez te kilka chwili na drążku - nie wspominając o wspięciu się :)
A Zyon - pewnie myślałeś że rozciągam się tak po prostu - nie nie chciałobymisię :D - rurka to jak sporty walki
Jak chodziłam na Judo to rozciągania było bardzo mało - pewnie by wyszło te 20 min - ale to było dawno i tam nie trzeba było zwisać poziomo na drążku pionowym :D.
dzisiaj "siła" będzie 8) [ może dziś więcej niż 5 sec zawisnę i nie zjadę :D ]
Znane u nas rozciąganie statyczne (mechaniczne) jest bardzo nędznym rodzajem rozciągania. :D
Bardziej zaawansowane rozciąganie z wykorzystaniem "obejścia oporu" układu nerwowego jest dużo lepsze (nie pamiętam jak się ta książka Caculina nazywa, "Rozciąganie w odprężeniu"?).
A najlepsze jest, IMHO, "rozciąganie przy robocie", czyli nie trening izolowany (trenujemy oddzielnie poszczególne elementy, a potem je integrujemy), a trening zintegrowany.
Inaczej mówiąc, chcesz dobrze tańczyć na rurze to tańcz na rurze, a nie rób treningu na siłowni, jogi, zumby, rozciągania, spinningu, a potem próbuj to przekuć na wygibasy na rurze, chcesz dobrze się podciągać na drążku to podciągaj się na drążku, a nie rób ściągań na wyciągu górnym, dolnym, pull-ups assistant machine i ergometrze wioślarskim, bo to tak nie działa (a raczej działa minimalnie). :)
:) - no to zobaczymy - bo niedługo kończy mi się ta część zajęć która kupiłam z rozciąganiem i "siłą" - więc zostanie sam drążek - ale tylko raz w tygodniu
może jakiś plac zabaw dorwę z rurką :D
:D nędza... ;)
Na zajęciach "siły" właśnie na drążku się podciągamy, zawisamy itp, generalnie przy rurze/na [jak ktoś da radę się znaleźć na] ćwiczymy [z 40-50% czasu]- więc w sumie nie tak źle.
Jednak rozciąganie podczas zajęć z rury raczej mało efektywne... przynajmniej na razie - więcej uwagi idzie by nie zjechać, a w powietrzu rozpostarcie nóg cięższe niż na macie.
No, a jedne zajęcia w tygodniu to chyba za mało [choć może zależy od oczekiwanych efektów]
Dziś się trochę zmęczyłam :) i dałam radę 30 sec plancka - za tydzień może wyjdzie minutowy .. ;) :D - a co nie dałam to za dużo wymieniać. Ale Grupa jest mieszana więc ćwiczą tam też osoby z dłuższym stażem. Więc spoko. ;)
Przy treningu raz w tygodniu będą postępy, owszem, ale siedem razy wolniejsze niż przy treningu codziennym. ;)
Ale jak znajdziesz plac zabaw z dobrą rurą to dodatkowy trening masz z baśki (daj znać, który to placyk i jaka pora). :D
:lol: to jakiś masz na oku :D - najlepiej z nierdzewną i niemalowaną rurą... inaczej kupa odprysków mi w skórę powłazi :(
Nigdy za pionowymi rurami się nie rozglądałem po placach zabaw. :P
Zwykle zawsze znajduję jakiś drążek i poręcze równolegle.
Zanim córka się wyhuśta i wykręci (dba o błędniki) ja zrobię po parę serii podciągania i pompek. :D
A jak już jes pionowa, to albo ograniczenie wiekowe, albo za niska, albo za mało miejsca dookoła... :lol:
Ja nie lubię karuzel. Podobno już wymiotowałam na takich 4 ròżowych słonikach co ledwo się kręciły.
.za to na morzu było ok. Nie udało mi się pohawftować na morze. Choć też nie zawsze idealnie. Ale wystarczy na pokład wyjść :)
To gdzie haftowałaś, pod pokładem? :shock: ;) :lol:
:lol:
Do torebki - jak w samolocie pewnie... ;)
Na morzu nie haftuję. Nazbyt niebezpiecznie ;).
Właśnie, jeszcze mewy się zlecą, a to natrętne ptaszyska. ;) :lol:
:lol:
One za małymi skorupkami nie latają
Ale zawsze jakieś białko "świeże" na wypadek wyczerpania zapasów ;)
Cytat: Gavroche w 2015-06-18, 19:43:47
Nigdy za pionowymi rurami się nie rozglądałem po placach zabaw. :P
Na pionowych dobrze robi sie flage ;)
A to na znakach drogowych.
Super sprawdzian umiejętności spięcia całego ciała. :D
Cytat: zofijeczka w 2015-06-18, 21:16:27
Ja nie lubię karuzel. Podobno już wymiotowałam na takich 4 ròżowych słonikach co ledwo się kręciły.
.za to na morzu było ok. Nie udało mi się pohawftować na morze. Choć też nie zawsze idealnie. Ale wystarczy na pokład wyjść :)
Jak płynęłam ze skweru Kościuszki na Hel, to jedna pani wcinała kwaśne jabłuszko. Mówiła, ze to odstrasza haftowanie.
Generalnie przerzuwanie, ssanie pomaga, no chyba że ktoś ma problem jak znajoma. Wtedy się albo leży, albo haftuje (byle za burtę).
Na promie jeszcze nigdy nie czułam się źle -prawie nie czuć kolysania.
Natomiast na malej ok 6 os. skorupce. Jak huśtnie to raz widać, a raz nie widać słońca/ księżyca :shock:
Wtedy chętnie brałam wachtę za zke czującą się znajomą. Znacznie przyjemniej na zewnątrz.
Cytat: Gavroche w 2015-06-19, 10:14:21
A to na znakach drogowych.
Super sprawdzian umiejêtnoci spiêcia ca³ego cia³a. :D
This page contains the following errors:error on line 1 at column 253: PCDATA invalid Char value 20
Below is a rendering of the page up to the first error.
Cytat: Gavroche w 2015-06-19, 10:14:21
A to na znakach drogowych.
Super sprawdzian umiejêtnoci spiêcia ca³ego cia³a. :D
Za kròtkie... dla złej baletnicy...
I patrzyłam -są czymś pooblepiane. Chyba klej po plakatach wyborczych został. Bleee
Cytat: Helena w 2015-06-19, 10:50:47
Jak płynęłam ze skweru Kościuszki na Hel, to jedna pani wcinała kwaśne jabłuszko. Mówiła, ze to odstrasza haftowanie.
zimna woda ?
uważaj ! ;-)
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/miesozerna-bakteria-w-baltyku-szybko-sieje-spustoszenie-w-organizmie,171918,1,0.html
Brrr.
Jak pan wsuwał obiad , a nie wiem co ,bo to nie mój talerz ,to mnie opluwał delikatnie resztkami , zachwalając potrawe,ale nic nie powiedziałem ,dyskretnie zmieniłem stolik bo się zwolnił.
Cytat: Helena w 2015-06-19, 10:50:47
Jak płynęłam ze skweru Kościuszki na Hel, to jedna pani wcinała kwaśne jabłuszko. Mówiła, ze to odstrasza haftowanie.
Cytat: zofijeczka w 2015-06-19, 11:09:56
Generalnie przerzuwanie, ssanie pomaga, no chyba że ktoś ma problem jak znajoma. Wtedy się albo leży, albo haftuje (byle za burtę).
Na promie jeszcze nigdy nie czułam się źle -prawie nie czuć kolysania.
Natomiast na malej ok 6 os. skorupce. Jak huśtnie to raz widać, a raz nie widać słońca/ księżyca :shock:
Wtedy chętnie brałam wachtę za zke czującą się znajomą. Znacznie przyjemniej na zewnątrz.
Ja zwróciłam uwagę, ze to było
kwaśne jabłuszko. A ty?
Rozkojarzenie bodźców wzrokowych i zmysłu równowagi to nic groźnego i z całą pewnością przechodzi. :D
A jak nie przechodzi, to znaczy, że ... ;)
To chyba brak rozpoznania, w dolegliwościach.
Po kolejnych 3h w tym tygodniu.
Chyba coś mi się robi na rękach - na ramionach ...twardego ;)
bicepsy? Mam? :D - początki
Przynajmniej na razie tyle widzę efektów. 8)
:D
Cytat: zofijeczka w 2015-06-25, 23:31:36
Chyba coś mi się robi na rękach - na ramionach ...twardego ;)
Moze tlusczaki? :D
:lol:b
Tak tak, kolejne treningi za mną, na razie bez dodatkowych, wzmacniająco rozciągających, które robię we własnym zakresie czaso ochoczym.
Zaczynamy w pionie zawisać bez użycia dłoni... i nie spadamy :)
Gratuluję wytrwałości... :D
to dopiero troszkę ponad miesiąc - jeszcze na wytrwałość za mało ... :shock:
ale próbowac zawsze można :D
Ponad miesiąc to niemało... :roll: :D Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... :D 8)
A tak, tak!
Pamiętny "pierwszy krok" i co dalej? :roll: ;) :lol:
Powinien być drugi krok... :roll: a w końcu finisz... 8) Albo można przeskoczyć pewne etaty... :roll:
Albo skręcić w inną stronę... albo stanąć w miejscu... :roll: albo przerwać drogę i potem dalej ją kontynuować......albo można zmienić dyscyplinę, albo sposób jej realizacji, albo nic nie robić...albo...albo... 8)
Tyle możliwości dostania się do "polityki" ... ;)
To słowo ma jakiś pejoratywny wydźwięk... :roll: :? :lol:
A tego to ja nie wiem... ;)
Może być pozytywnym słowem, jeżeli ktoś uprawia dobrą politykę. Ale takich to chyba obecnie przy "korytach" nie ma... :roll: :?
Polityka jest zawsze zła, bo każdemu nie dogodzisz, chociaż Cookies bardzo się stara. ;) :lol:
Ale strasznie stracił. Ponoć już tylko 11% poparcia zostało... :?
Za mało obiecuje? :roll: ;)
Bo to zależy u kogo aktualnie przebywa, to tego kocha. Jak u górników, to górników, jak u związkowców, to związkowców, jak u prywaciarzy.... tak to się niestety nie da. 8)
Cytat: admin w 2015-07-12, 14:35:45
Ale strasznie stracił. Ponoć już tylko 11% poparcia zostało... :?
Za mało obiecuje? :roll: ;)
A bo starych "dziadów" zaczął wpychać na listy. :wink:
Cytat: admin w 2015-07-12, 13:45:14
Tyle możliwości dostania się do "polityki" ... ;)
No przecież Napier już działa... :wink:
O jak politycznie się zrobiło.
Porozciągana, pobrzuszkowana i plecowana...
A bo Duda da, jak ten z Grecji... ;) 8)
15 cm mniej do ziemi w sznurku :D
Cześć Zosiu! :D
To sporo, jak na tak krótki czas, nie opierniczasz się w upały. :shock:
opierniczam - od 5 dni nie robiłam rozciągania - w pozostałe tygodnie 1 raz na zajęcia i jeden raz rozciąganie [ok godzinne tak wychodzi ale nie liczę czasu]
jutro nie idę na zajęcia - ale muszę sobie sama poćwiczyć .
No właśnie wydaje się że dużo - ale może dlatego że z wysokiego pułapu - jeszcze trochę więcej zostało do dołu. Zapewne na razie jestem w zakresie w miarę normalnych zakresów.
Ale za to chodzę na spacery - a już nie wspomnę o dźwiganiu na aparacie dodatkowego kilograma... motyle są za duże by im zdjęcie zrobić w całości - ale też nie zawsze da się tak blisko podejść. A jak wiatr wieje jak to ostatnio miało miejsce to masakra. Musiałam się przerzucić na spacer na stary obiektyw. Trochę zdjęć powrzucałam - zabawne jest odkrywanie 3 wymiaru, gdy okazuje się, że kropka na liściu berberysu to zwierzątko - całe żółte - a nie pyłek.
Skorek jeszcze się mieści w ujęciach.
Więc sobie chodzę - rośnie mi muskuł na prawej ręce - z aparatem - będę musiała dla równowagi więcej lewą poćwiczyć..
Ostatnio na łące przyłapałam sarenkę :D
a - czyli zostało mi jeszcze jakieś 30- 35 cm
2 razy w tygodniu to jest dobra częstotliwość by robić postępy, codziennie byłoby lepiej, ale wiadomo...
Ewentualnie co 5 dni jeszcze daje radę (poniedziałek, piątek i środa w następnym tygodniu), raz na tydzień to takie raczej oszukiwanie się, ale dobre i to, kiedy nie można częściej.
Tak, początkujący mają śliczny progres, potem to zwalnia, ale nie ustaje, warto się więc ruszać.
Na czym tę sarenkę przyłapałaś? :lol:
sarenka podgryzała trawki za olszyną na jakiś czas temu skoszonej łące, a że wiatr wiał na nas więc nas nie czuła. A że była młoda - to chyba jeszcze nie była wyczuwalna dla naszych psów (które oczywiście na smyczy były) Nie wiem kiedy nabierają "zapachu" (sarny)
No właśnie - ale nie spodziwałam się go - bo odkąd nie chodzę na dodatkową siłę i rozciąganie - nie mam do porównania klocków - tak więc tak z zaskoczenia mi ten progres wyskoczył i cieszę się nim jak głupia - dzień wcześniej mówiłam, że nie widzę żadnego postępu - a tu taka niespodzianka po 2 miesiącach.
http://babkawmrowkach.pl/sarna/ - akurat miałam obiektyw, który pozwolił zrobić zdjęcie dalej niż 5cm przed nosem
Cytat: zofijeczka w 2015-08-03, 22:29:32
http://babkawmrowkach.pl/sarna/ - akurat miałam obiektyw, który pozwolił zrobić zdjęcie dalej niż 5cm przed nosem
zamiast obiektywu teraz dają megapiksele
http://s24.postimg.org/u7k63899x/sarna.jpg (http://s24.postimg.org/u7k63899x/sarna.jpg)
8)
przydają się jak się zapomni włączyć stabilizację obrazu
Nie ma się co za bardzo przyzwyczajać do tych mega, bo giga będą i tera zara... ;)
:-D
Wspinaczka już z efektrm -pierwsze dotknięcie sufitu :)
Wiem, co się robi, jak się dojdzie do ściany! 8)
Ale do sufitu? :roll: ;)
pyta się trenerki ;) :D :D
A jeszcze zapomniałam była wreszcie udana pierwsza pozycja odwrócona. :) tu na razie zjeżdżamy głową w dół jak już się uda - na materac.
Tak więc w tym tygodniu były dwa treningi jeden za ten tydzień i jeden za opuszczony w zeszłym tygodniu [ wabienie ciem wygrało] i muszę powiedzieć że luka ćwiczeń w tygodniu bardzo niewskazana - czuć od razu, że mniejsze postępy się robi. Dobrze że można odrabiać zajęcia:)
Cytat: zofijeczka w 2015-08-14, 22:29:20
pyta się trenerki ;) :D:D
Co dalej? Głową muru się nie przebije, ale po suficie może być wniebowzięcie... :wink: temat na czasie. 8)
U!
Żebyś nie wylądowała w karcerze jak Doda, za obrazę uczuć religijnych! :lol: :lol: :lol:
Fanatycy na Madagaskar. 8)
W poprzednim wieku za obrazę Świętej Trójcy Komunizmu skazywali na wieloletnie więzienie, teraz się trójca tylko zmieniła... 8)
Jaka obraza? :roll: Nie przesadzaj Panie... 8) To nie pora na przesadzanie... 8) :lol:
A wiadomo co fanatyka może obrazić? ;)
Od fanatyków najlepiej trzymać się z daleka... :roll:
Lepiej, ale chyba mają to do siebie, że sami się pojawiają przy tobie.. a tu wątek otwarty
Cytat: renia w 2015-08-14, 23:52:14
wniebowzięcie...
Fałszywy dogmat, albowiem nic na ten temat w Biblii nie napisano. ;)
Bo to nowość... 8)
"Niepokalana Matka Boża zawsze dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie, została wzięta do chwały nieba z duszą i ciałem" — to fragment z Konstytucji Apostolskiej Munificentissimus Deus, ogłoszonej przez Piusa XII w 1950 roku. Na mocy tego orzeczenia Wniebowzięcie Maryi jest dogmatem Kościoła katolickiego. 15 sierpnia obchodzimy Uroczystość Wniebowzięcia Maryi."
http://mateusz.pl/pow/pow_981002.htm
Do kościoła nie chodzisz, czy co? :shock: 8)
Nie, nie chodzę, bo nie muszę mieć "pośredników"... ;) 8)
:lol: Ale "pośrednicy" muszą mieć ofiary (w ławkach i na tacy)... 8)
8)
Wolę w VAT-cie ofiarować ... :D
Ale VAT, to na komunię doczesną, a tu jeszcze trzeba pozaziemską sobie opłacić. ;)
A to akcyza za to robi... ;)
Fakt. :lol:
Fakty i Mity... :roll:
Fakt - dziura budżetowa rośnie, mit - da się spłacić... ;)
To jest fakt... :?
Co tom osttno było? 10 zajęć za mną. Siniaki przesuwają się wraz z postępami. Na przedramieniu i na żebrach już prawie nie ma, teraz są dookoła łokci.
Wczoraj wieczorem byłem na 1,5h sparingu z zapaśnikiem. :D
Przedramiona posiniaczone całe, ale oni mają chwyt! :lol:
A mnie się łatwo siniaki nie robią.
Dobry trening. 8)
:lol:
nie wiem czy się jutro na trening wybiorę bo coś mnie boli w lewym boku. Jakiś nerwoból - może sobie coś naciągnęłam... czasem np przy kaszlnięciu coś mnie bolało jeszcze przed zeszłymi zajęciami. Jednak na zajęcia poszłam i było fajnie prawie do końca. Po ok 45 min ćwiczeń i zawisów i innych rzeczy - już nie dawałam rady na lewej ręce zawisnąć bo tak ciągnęło - kuło po żebrach [wątpię by miał z tym coś wspólnego mój w[y]padający płatek mitralny] bo boli nie tylko w okolicach serca ale i zboku a czasem z tyłu wszystko na jednej wysokości. :(
Miałam nadzieję że się rozejdzie po kościach ale teraz boli nawet przy naciskaniu na ciężej chodzącą klamkę, czy przy szarpiącym autobusie :(
więc nie wiem czy nie lepiej zaczekać aż przestanie skoro nie zmniejsza się. tzn. jutro zamierzam trafić do lekarza - tak na wszelki wypadek. [niestety do lekarza I kontaktu]
Ponieważ wcześniej nie ćwiczyłam tak "wyczynowo", więc nie miałam okazji się z tym zetknąć. I już nie wiem czy byłam przeziębiona czy może ból głowy i lekko podwyższona temperatura to może coś innego jakieś naciągnięcie, naderwanie nadtłuczenie.... wyobraźnia nie zna granic ;)
Najbardziej martwi mnie przerwa w treningu :{
Jestem w trakcie opanowywania puszczania się drążka :)
https://www.youtube.com/watch?v=0oNUNQ-R2dE
Słusznie. 8)
Do następnego treningu się wyklaruje, a dwa tygodnie odstępu, to jest jeszcze na granicy "ciągłości treningowej" dla CUN, więc ubytek umiejętności będzie minimalny.
Może to tylko jakieś perturbacje na zakończeniach nerwowych, wtedy czasem trening wręcz prostuje sytuację, ale lepiej dmuchać na zimne, choć pierwszy kontakt niewiele pomoże. ;)
Ale to jakieś ekstremalne wyzwania są na tym drążku! ;)
no właśnie nie wiele. ale jakbym miała jakieś pęknięcie to może by rozpoznała :). [ takie tam różne rzeczy mi przychodzą do głowy ale tak czy inaczej zmotywowało mnie to do zrobienia zaległego EKG ;)]
Może z czasem i będę sama umiała oceniać co sobie na treningu zmalowałam i przede wszystkim będę wiedziała jak najszybciej się z tego wydłubać.
Cytat: admin w 2015-08-31, 13:25:53
Ale to jakieś ekstremalne wyzwania są na tym drążku! ;)
No właśnie ekstremalne. Dopiero ledwo udaje mi się odwrócić i zawisnąć - a tu chcą abym puszczała ;)
Najwyżej zrobię sobie repetę na tym poziomie. [ tu jeszcze zostały tylko jutrzejsze (z nowymi karkołomnymi rzeczami) i przyszło-tygodniowe zajęcia (z choreografią - bez nowych rzeczy)] - a potem kolejny poziom czyli II początkujący ta da.
No nic może powinnam sobie spróbować się trochę rozruszać - jak będzie dalej boleć to sobie odpuszczę jutro - tak cały czas mam jeszcze iskierkę nadziei. Jednak muszę dzisiaj do wieczora odwołać zajęcia inaczej przepadną, a tak można odrabiać :).
Wszystko zależy od charakteru bólu. 8)
Jak nie boli w spoczynku, to nic groźnego.
A co mowi norma? 8)
Nie znam się na normach bólu, ale ból kostny, nerwoból i tkanek miękkich są niegroźne, bo przeważnie pourazowe, natomiast promieniujący i trzewny - mogą wskazywać na... :shock:
Ale nie będę straszyć. ;)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_b%C3%B3lu_Schmidta
Skala bólu Schmidta - ostatnio jak uciekałam przed osami to sobie starałam przypomnieć przed którym numerkiem uciekam :D
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_b%C3%B3lu_Schmidta
Drogi Adminie internet dłuugi i szeroki już nic nie przestraszy bardziej ;)
Na początku - czyli w zeszłym tygodniu to bolało jak macałam żebra i przy kaszlu/ czkawce [ o dziwo miałam]
Teraz już tylko przy napinaniu mięśni. Jak siedzę i klikam w klawiaturę to nie boli - chyba że głębiej westchnę przy czytaniu :)
Więc raczej w ruchu i jak napinam mięśnie. Boli to tu to tam ale wszystko przy lewej stronie żeber najbliżej ok 3cm od mostka [ jaka dokładność :D] aż do boku a czasem z tyłu.
Na szczęście to żaden pulsujący ból.
Moim najgorszym przypuszczeniem było pęknięcie żebra - bo przy tym odwracaniu się przedostatnio miałam siniaki na żebrach.
Ale takie najdziwniejsze rzeczy mi już przechodzą i zaczynam obstawać przy jakimś nadwyrężeniu.
Czasem boli bardzo - rozdziera - a czasem tylko boli nic nadzwyczajnego. No ale zobaczymy.
Tak ładnie zaczęło być widać postępy te 25-30 cm do szpagatu zostało i już mam na tyle siły by dotknąć sufitu :).
Inna rzecz że podczas zajęć mam tyle adrenaliny, że może po prostu nie poczułam jak sobie przypie....łam, albo po prostu jeszcze moje mięśnia nie są na tyle wzmocnione by podnosić tak bez jęku moje 56kg
Ale każdy kroczek jest ogromnie motywujący do dalszych zmagań :D
No i zobaczymy co przyniesie jutro :D :D
Leczenie pękniętych żeber, a nawet złamanych, jest praktycznie żadne, więc śpij spokojnie. :D
Cytat: zofijeczka w 2015-08-31, 16:34:12
Drogi Adminie internet dłuugi i szeroki już nic nie przestraszy bardziej ;)
Przez drut nie da się popatrzeć, omacać, że o innych metodach diagnozy nie wspomnę... ;)
Ale z tego co piszesz, to raczej nic groźnego. 8)
Dzięki za moralne wsparcie :D
Wiem że nie można pomacać przez drut - tak by call center odnosiły duże sukcesy :D ;)
i właśnie przez ten drut wybiorę się do lekarza 1 kontaktu może na nic nie wpadnie.
Mam jeszcze skierowanie do ortopedy [ czas oczekiwania 2 miesiące - i jakoś nie mogę się przekonać by dokonać rezerwacji - w celu potwierdzenia że nie ma widocznych przeciwwskazań do moich ćwiczeń rurkowych] - ale jak mnie pani w rejestracji zapewniła jeżeli na skierowaniu nie ma np żebra to lekarz nie może go macać w celu sprawdzenia jego całości. :)
:D:D
Nie ale na prawdę wspomagacz duchowy robi za wszystko :D
:D
lekarz Ik. wysłała na zdjęcie. Ale nie wymacała nic niepokojącego- choć powiedziała że przez cyc nie wszędzie się da wymacać (mnie).
:D rentgen się zepsuł :D
Mnie tam żaden cyc w macankach nie przeszkadza. ;)
Jak przystojny lekarz to nawet mozna sie dac wymacac :lol:
Mówisz? :shock:
A mój androlog jakiś wstydliwy...
Cytat: Zyon w 2015-09-01, 12:21:16
Jak przystojny lekarz to nawet mozna sie dac wymacac :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-09-01, 12:22:17
A mój androlog jakiś wstydliwy...
Jak ma jądra, to absolutnie nie! :twisted: ;)
to była lekarka... a tak się rozpaliła wyobraźnia :D
Dzisiaj to już całkiem nie wiadomo; ma, nie ma, mógłby mieć, chciałabym, a boję się... :D
No, trzeba w dowodzie sprawdzic jaka sobie plec wybral/wybrala :lol: :lol:
Jak z brodą to Wurst, a jak bez, to Grodzka... ;)
No i wszytko jest ok.
Czyli trzeba rozćwiczyć / rozgrzać. :D
i się nie cackać, a przyzwyczaić :D.
No proszę, jak fajnie. 8)
Drążek pionowy w dłonie... ;)
:D - tylko muszę się rozruszać - bo jeszcze cały czas jak zaboli to ćwierkam. chyba ze jakieś hasło ustalę - bo jak mnie złapało jak wisiałam głową w dół to musiałam się mocno skupić by nie polecieć na głowę.
Zocha, uważaj ze szpagatem!
http://m.liveleak.com/view?i=577_1441335225
To na diecie śródziemnomorskiej tylko. Przerost zamiaru na siły. :wink:
Cytat: Gavroche w 2015-09-04, 15:13:39
Zocha, uwa¿aj ze szpagatem!
http://m.liveleak.com/view?i=577_1441335225
Trochę nierozsądne to... biedna.
W niedzielę poszłam na odrabianie treningu - tak po pół godzinie - 45 min znowu trochę zaczęło boleć - ale nie było tak źle dało się na drugą rękę przenieść obciążenie.
Jeśli to brak adaptacji, to z każdym cyklem trening-odpoczynek, powinno być lepiej. :D
zobaczymy - we wtorek kolejne ćwiczenia - ale lżejsze bo ostatnie z serii zajęcia to choreografia - potem początkujący II.
Po niedzielnych mam poobcierane nadgarstki ale najwyżej założę ochraniacze jak do jutra się nie zagoi - czyli założę...
No i po treningu. Boli przy niektórych obciązeniach, a właściwie przy zdejmowaniu obciążenia.
Obkladam się chłodzącym woreczkiem, by zmniejszyć siniaki. Ramie/ udo/ goleń w dolnej części i obrzęk na górnej części stopy. A i dalej starty nadgarstek. Za tydzien nie powinno być sladów.
Zauważyłam, ze po przerwie dłuższej niż tydzień, robi się więcej takich urazów.
Dziśpomimo iż nadgarstek od niedzieli nie był zagojony, ćwicząc bez ochraniacza odruchowo trzymałam go w dobrej pozycji i się nie poobcierał bardziej. Chyba że obtarcie było spowodowane ćwiczeniami nowymi które miały miejsce w niedzielę. Poziom podstawowy I. Zakończony. Rozpoczyna się podstawowy II ;)
Jednym słowem 18 tygodni treningu -zaliczone.
Ps nie było choreografii.
Normalnie w bólu i cierpieniach. :shock:
No ale będą wyniki! ;) :D
Nie wiem co napisać, chyba tyle, że ten drążek daje w kość! :shock: ;)
Daje i to jak. Jednak podczas ćwiczeń bólu prawie się nie czuje, dopiero po widzi się o siniak tu, siniak tam.
(http://2.bp.blogspot.com/-vbbCqv2oqnA/VSYaFzUjwYI/AAAAAAAAIfM/ncYzh74OXow/s1600/bcc3ac7917f5428d9ddac3f65ac1718a.jpg)
Ciało się dostosuje, tylko trzeba czasu i powtarzalności. ;)
Zdecydowanie tak.
https://youtu.be/E9SFPRlwLtI
zisiaj już było ok, o bólu można zapomnieć. :).
Z tej okazji mogłam poćwiczyć porządnie, a zaowocowało to siniakami na udach i przedramionach, symetrycznie , lewo i prawo stronnie. Po obłozeniu lodem, trochę się zmniejszyły.
Zrobiłam dziś tyle odwróceń, co przez wszystkie wcześniejsze lekcje :).
Były też inne udane rzeczy np. Link z początku wpisu.. Na górze wklejone bo urządzenie przenośne wkleja tylko ponad tekst.
Ten drążek pionowy to strasznie niebezpieczny jest! :shock: :?
Jak się nie ma wprawy. :(
Zakupiłam sobie "kostki do jogi" teraz w domu mogę się z większą wygodą rozciągać i badać postępy tegoż.
Obserwacja: 1-2 cm bliżej podłogi. Idziemy teraz już znacznie wolniej w dół ale jeszcze na tyle szybko, że można obserwować postępy i się nie zniechęcać :D.
W obecnej fazie kostki są swojego rodzaju asekuracją przed niekontrolowanym rozjazdem :D.
Tak z ciekawości ostatnio zawisłam na jakimś napotkanym drążku poziomym - chciałam zobaczyć czy się podciągnę - unoszę ciało tak do momentu ok 90 stopni i tu kryzys - trzeba coś zrobić ale nie wiem co by podciągnąć się dalej. Popróbowałam ze 3 razy i z racji nieodpowiedniego ubioru - nań zrzuciłam winę - wszak marynarka dopasowana krępuje ruchy. :D
Przy kolejnym spacerze w dogodniejszym stroju może lepiej pójdzie.
Może to trzeba szybciej zrobić i pokonać jakieś przegięcie?
Znam tylko 2 lub 3 kobiety, które podciągają się więcej niż raz. :?
http://m.livescience.com/42318-women-pullups.html
Wypróbuj różne chwyty (nachwyt, podchwyt, przechwyt, tzn. jedna ręka podchwytem, druga nachwytem) i rozstawy dłoni, ważna jest też grubość drążka (na grubym i bardzo cienkim ciężej).
Podciąganie to ćwiczenie pleców, nie ramion, to ważne rozróżnienie, bo umiejętność wykorzystania pleców do podciągnięcia, miasta samych rąk, stanowi o sukcesie. :D
Jeśli podciągasz się choć odrobinę, rób takie pojedyncze półruchy, tak często, jak się da, szybko zaczniesz robić pełne.
Możesz też użyć faceta lub choćby kamienia, by zacząć od górnej pozycji na drążku (jakbyś się już podciągnęła do brody) i stosować tylko kontrolowane opuszczanie.
Możesz też łączyć obie techniki (po samym opuszczaniu potrzebujesz dłuższej przerwy) w dowolnej kombinacji. ;)
Dasna, podciągasz się choć raz samodzielnie?
:shock:
No to jak ta reszta kobiet sobie radzi w życiu? ;)
Trzy razy starcza na zaliczenie testu sprawnościowego dla żołnierzy wojska polskiego ... ;)
Trzy razy, naturalnie raz po razie... :lol:
W wieku poborowym to betka. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-09-21, 06:09:35
Znam tylko 2 lub 3 kobiety, które podciągają się więcej niż raz. :?
http://m.livescience.com/42318-women-pullups.html
Wypróbuj różne chwyty (nachwyt, podchwyt, przechwyt, tzn. jedna ręka podchwytem, druga nachwytem) i rozstawy dłoni, ważna jest też grubość drążka (na grubym i bardzo cienkim ciężej).
Podciąganie to ćwiczenie pleców, nie ramion, to ważne rozróżnienie, bo umiejętność wykorzystania pleców do podciągnięcia, miasta samych rąk, stanowi o sukcesie. :D
Jeśli podciągasz się choć odrobinę, rób takie pojedyncze półruchy, tak często, jak się da, szybko zaczniesz robić pełne.
Możesz też użyć faceta lub choćby kamienia, by zacząć od górnej pozycji na drążku (jakbyś się już podciągnęła do brody) i stosować tylko kontrolowane opuszczanie.
Możesz też łączyć obie techniki (po samym opuszczaniu potrzebujesz dłuższej przerwy) w dowolnej kombinacji. ;)
Dasna, podciągasz się choć raz samodzielnie?
Najprostsza droga do podciagniecia "australijskkie" czyli blat stolu najczesciej, w pozycji pollezacej, negatywy to tez najprostsza droga, mozna tez z guma zeby zmniejszyc ciezar
Cytat: Gavroche w 2015-09-21, 08:35:01
W wieku poborowym to betka. ;)
Dlatego po dwudziestu latach służby można iść na emeryturę. 8)
Dzięki chłopaki. Potestuję w tkim razie.
Gavroche polecasz jakieś ćwiczenia na wzmocnienie pleców? Zauważyłam, że ostatnio ściąga mnie do przodu - czyli mięśnie (!) z przodu bardziej się kurczą, a te na plecach się lenią.
A taka uwaga: jeżeli komuś się ręce ślizgają na drążku to nieźle - antypoślizgowo - działa mydło np. Biały jeleń. Czyli takiezwykłe mydło w kostce bez dodatków.
Magnezja palona też jest dobra na tarcie. :D
Można zjeść kawałek, jak po treningu "mięśnie skaczą" z niedoborów magnezu. ;)
Polecam podciąganie na drążku, nawet ćwierćpowtórzenia, "inwerted rows" na krawędzi stołu, "przyciąganie z ręcznikiem", jak tu:
http://m.youtube.com/watch?v=t1vlLbcuz4U
Również w wersjach izometrycznych (najszersze grzbietu).
Mostki i skłony ze stania (prostowniki grzbietu).
Zofijeczka, zanim na drazku dasz rade takie cos mozna robic
https://www.youtube.com/watch?v=aThwiGDnX4M
A gumy (tzw resistance bands) mozesz uzywac zeby zmniejszac swoj ciezar, np zaczepiasz gume na drazku, wkladasz w nia nogi i sie podciagasz.
Sa rozne gumy i zmniejszaja rozne ciezary http://www.trainingshowroom.com/pl/p/POWER-BAND-100/446
Cytat: Zyon w 2015-09-21, 08:41:35
Cytat: Gavroche w 2015-09-21, 06:09:35
Dasna, podciągasz się choć raz samodzielnie?
Najprostsza droga do podciagniecia "australijskkie" czyli blat stolu najczesciej, w pozycji pollezacej, negatywy to tez najprostsza droga, mozna tez z guma zeby zmniejszyc ciezar
Podchwytem 5 , a nachwytem nie znaju. Nie próbowałam, Tylko na maszynie. I Viktor zmniejsza ciężar tzn, że jest więcej mojego ciężaru. Może spróbuję, nie wiem czy dzisiaj , bo mam inne plany, ale ....
Zośka zerknij:
http://www.savannahstate.edu/cost/nrotc/documents/Inform2010-thearmstrongworkout_Enclosure15_5-2-10.pdf
dziękuję - poczytam - trochę się opuściłam z podciąganiem :)
ale co tydzień na zajęcia chodzę. Zauważyłam że bez omleta jajecznego rano - kiepsko mi się ćwiczy wieczorem - sił wtedy brak :)
Musi być omlet? :D
Muusi
Jak tam Zosiu? :D
Rura dalej siniaczy? :?
Hej! siniaczy.
Wpakowałam się w konkurs do 12 grudnia muszę opanować choreografię której jeszcze całej wykonać nie umiem - ze względów technicznych :) - nic najwyżej będę ją upraszczała...
A jeszcze ostatni miesiąc ciężki był bo jest coś, w tym czasie, w powietrzu, co mnie uczula [ jakieś pleśnie nie wiem...] więc miałam kiepskie samopoczucie i objawy grypowe. Jednakże już właściwie przewalczone choć jeszcze muszę uważać.
Tak więc niech wszyscy trzymają kciuki nawet ie za wygraną ale bym się potem nie wstydziła nieudanego występu.
Nagrody nie wiem jakie są, ale udział w konkursie będzie takim "egzaminem" co już się udało opanować :)
Chciałoby się ćwiczyć dużo, ale na razie 2h pod rząd nie daję rady - tzn pod koniec już ześlizguję się w dół jak po maśle ;)
A jednak zacięłaś się Zosiu na ten drążek pionowy! :shock: ;) :D
... ja już żałuję że się dałam w ten konkurs wkręcić... najpierw przez tydzień miałam ze zdenerwowania spadek wagi o 2 w dół,
teraz byłam we Wrocławiu więc jadłam mało zdrowo/za mało tłuszczu - muszę się teraz wyregulować/ i za dużo też jadłam więc poszło 2 w górę [dobrze przyprawiona ormiańska kuchnia ;) ]. Zobaczymy co będzie w tym tygodniu.
Okazuje się, że po pendolino mam chorobę lokomocyjną... więc na zajęcia dzisiaj pójdę taka skołowana troszkę, ale może się rozruszam :D.
Tak drążek pionowy jest ok - nie jest nudny cały czas coś nowego, nowe wyzwania, i widać postępy [ jakkolwiek to nie będzie wyglądało na konkursie... zawsze można sobie powiedzieć, że na widowni część osób i tego nie zrobi więc co tam... - tak sobie mówię ;) ]
To ci pendolino! :?
A konkurs to motywacja do dalszego treningu. 8)
Może na Youtuba ktoś życzliwy występ zamieści, to obiektywnie ocenimy. ;)
O właśnie, ocenimy dalszy potencjał rozwojowy... ;)
niestety chyba będzie.....
Życzliwy czy potencjał? :roll:
Życzliwy potencjał. ;)
Potencjalnie tak może być, życzę tego Zosi... :wink:
W każdym razie, jak będzie link, to z całą pewnością ocenimy obiektywnie! 8) ;)
Wręcz z lubież tzn. z lubościom. ;)
Jakby co, to ja muszę zerknąć z obowiązku, w aspekcie diety naturalnie... ;)
Oczywiście, że tylko pod kątem diety oczami oglądam. ;)
Koneserzy ... ;) :lol:
:lol:
stłukłam sobie nerw w łokciu = wyrżnęłam się na łokieć zagięty z impetem wielkim. :( przerwa w ćwiczeniach. Jak już wydawało mi się że mogę i ćwiczyłam 1 h, na drugi dzień już po rozgrzewce i ok 5 min zawisania na ręku w różnych pozycjach zaczęła mi ręka drętwieć :( - czyli jeszcze uraz nie wyleczony i teraz od wtorku niestety drętwieje.
Jestem wymasowana przez fizjoterepeutkę, mam piękne niebieskie plastry odciążające. [ kinetyczne?] ale nie mogę wziąć środka przeciwzapalnego bo mam uczulenie na salicylany i te wszystkie szeroko dostępne niesteroidowe mają napisane że brać ich wtedy nie wolno :(
Więc jak tak dalej pójdzie to nie wystąpię bo mam dopiero 1:25 niezbyt dobrze wyćwiczonej choreografii (z 3 min - 3:30 min), A nie mam się teraz jak doskonalić.
Zobaczymy. Ale jak tylko będę mogła znów zacznę się kręcić.
a zostały już tylko 2 tygodnie
A to pech. :(
Chorobcia, pech okrutny! :?
W dwa tygodnie z drętwą ręką nic się nie zrobi! :(
Ale chęci się liczą. :D
Czyli konkurs jest niewiadomą... :roll: Ja sadzę, że lepiej zrobisz, jak sobie go odpuścisz. Zdrowie ponad wszystko... :roll:
Wolę ten konkurs nazywać zawodami. Jakoś lepiej brzmi.
Tak czy inaczej już dużo poprawiłam w "technice" ale też dużo jeszcze brakuje. Bardzo dużo daje nagrywanie swoich ćwiczeń. Wtedy widać - palce źle, noga nie wyprostowana - dzięki takim obserwacjom można potem uniknąć jakichś upadków. Jak wiszę na rurce to czy mam nogę zgiętą czy prostą nie widzę różnicy - ana filmiku widzę że jak nie wyprostuję to najzwyczajniej w świecie druga noga może się wymsknąć i się ląduje na głowie.
No więc to co już zdążyłam wyćwiczyć [ 'podćwiczyć' ] jest o niebo lepsze od tego co było na samym początku.
No to prawda zdrowie przede wszystkim. Za bardzo mi się ta zabawa podoba żeby sobie tak na początek ją popsuć. Więc będę cierpliwa.
Do jutra doczekać się nie mogłam, zrobiłam cwiczenia na rozciąganie ręki (w skrócie wyginanie nadgarstków) ale jednak jeszcze za wcześnie :(. Palec bardziej zdrętwiał, jak się 'odmraża' to zimno potem znów gorąco i znów zdrętwiały. Chyba grzecznie zaczekam do tgo końca tygodnia bieżącego z nie ćwiczeniem ręki.
Trudno, z filmiku z zawodów nici... :? ;)
Może i tak ułożę choreografię do końca. Jak wyjdzie ładnie to rzucę na stół.
Poczekamy, jesteśmy bardzo leni... tzn. cierpliwi. ;)
;)
Mnie tam już tyle razy cierpliwość się nadwyrężyła, że i jeszcze raz poczekam, jak trzeba... ;)
Trzeba koniecznie - chociażby z racji pełnionej funkcji na Forum... 8)
:lol:
z ćwiczeń do "choreo" ;)
(http://babkawmrowkach.pl/wp-content/uploads/2015/11/a3.jpg)
(http://babkawmrowkach.pl/wp-content/uploads/2015/11/a-1.jpg)
i już nie musicie czekać :)
Brawo Zosiu, pięknie... :D
No nie wiem! :shock:
To zdaje się bardzo niebezpieczne! :? ;)
Ale ogólnie - super! :D
Jeszcze dużo uchybień, ale przez te pół roku jak na zasiedziałą przez przynajmniej 10 lat babę jestem zadowolona. Na początku utrzymanie się a rur e przez kilka sekund było wyzwaniem. Ta gimnastyka daje szybkie efekty więc trudniej jest się znudzić ;)
Cytat: admin w 2015-11-28, 20:21:26
No nie wiem! :shock:
To zdaje siê bardzo niebezpieczne! :? ;)
No można spaść na głowę, no ale najpierw są proste rzeczy jak to pierwsze, powoli wzmacnia się ręce, nogi, generalnie nigdy się nie puszcza gdy się nieczuje że ma się trzymanie. No ale kontuzje czasem są. Przez pół roku ja jestem pierwsza i to przez gapiostwo, a nie przypadek. Oczywiście nie mówię o siniakach, te sąprawie przy każdej nowej figurze, w najróżniejszych miejscach.
Cytat: zofijeczka w 2015-11-28, 20:24:00
Jeszcze dużo uchybień,
Ale widać tę dynamikę i symetrię, a siniaków nie widać! ;) :D
Haha, ta ciemna kropa pod kolanem na drugim zdjęciu to nie są szumy złej jakości zdjęcia.... reszty akurat nie widać
Ale Wam dziękuję ;) bo ja jak dziecko się tym cieszę
I to jest najważniejsze, a nie zawody... :D
Zosia, a jak reaguje ciało na ten typ powierzchni, jakim jest rura?
No ok, dłonie sobie jakoś poradzą, ale zgięcia kolan, wnętrza ud... przy zsuwaniu się.
Co z tarciem, nie "drze" skóry? :?
Cytat: zofijeczka w 2015-11-28, 20:34:56
Haha, ta ciemna kropa pod kolanem na drugim zdjęciu to nie są szumy złej jakości zdjęcia.... reszty akurat nie widać
Aż tak to ja się nie wpatruję! :shock:
Szczególnie pod kolanem. ;)
To Ty czy Twoja trenerka? :shock:
Wow! :shock:
Super fotki i super pozycje. ;)
Ale ta figura na drugim zdjęciu, to pełen szacun. :D
Cytat: Maniek w 2015-11-28, 20:45:42
To Ty czy Twoja trenerka? :shock:
To ja. Moja trenerka jest o połowę młodsza ode mnie, i ona "lata"
Cytat: Gavroche w 2015-11-28, 20:39:17
Zosia, a jak reaguje cia³o na ten typ powierzchni, jakim jest rura?
No ok, d³onie sobie jako poradz±, ale zgiêcia kolan, wnêtrza ud... przy zsuwaniu siê.
Co z tarciem, nie "drze" skóry? :?
Na dłoniach odcisków nie nam.
Zgięcia kolan, od obrotów nie cierpiały, ale już od wspinaczki bocznej siniaki na 10cm kw.
Kolana od środka poobijane na początku oraz przy ćwiczeniach intensywnie powtarzanych przy np tzw. Fireman
Góra stóp były siniako obrzęki od wspinaczki zwykłej ale to tylko na początku.
Wnętrza ud od kolan do góry w zależności od wykonywanych cwiczeń patrz na youtube hasło: gemini to superman combo. To jest bardzo bolesne. Ale z czasem skóra się przyzwyczajaa, do tego czasu sieć siniaczków na całej długości.
Siniaki na żebrach jak się zle do góry nogami obrócisz -czy może jak jeszcze za słabe mięśnie brzucha?
Miałam też ostatnio na plecach 2 siniaki w miejscu 2 wyrostków miednicowych -nie wiem jak się nazwywają....
A i przy obrotach - obcierają się nadgarstki tu na zdjęciach wyjątkowo założyłam sobbie ochraniacze, bo po 4 dniu ćwiczeń miałam zdartą skórę i stąd ten wyjątek z nadmiaru kręcenia
.
Cytat: Blackend w 2015-11-28, 20:46:28
Ale ta figura na drugim zdjęciu, to pełen szacun. :D
Na pierwszym też super, stopy obciągnięte, kręgosłup równolegle do drążka, łokcie wyprostowane, pewny chwyt - bardzo dobrze! :D
Wysokie wrażenie artystyczne! 8)
Zdecydowanie, bardzo wysokie!
Cytat: Blackend w 2015-11-28, 20:46:28
Wow! :shock:
Super fotki i super pozycje. ;)
Ale ta figura na drugim zdjêciu, to pe³en szacun. :D
:D to był dobry dzień tzn. Chwytny. Czasem są dni, że się zjeżdża jak po maśle. A tu mi tak właśnie dobrze szło, że na koniec się wy.. waliłam :) na szczęście już na koniec zajęć.
:D dziękuję. Starałam się wybrać najlesze kadry na których pamiętałam o jak największej ilości rzeczy.;)
Swoją drogą nagryanie się podczas ćwiczeń bardzo pomaga, gdy ktoś mówi palce prosto, to to jest ledwo zapamiętywalne,ale jak się zobaczy zagięte stopy na filmiku, to się lepiej pamięta. Też wychodzi wtedy, dlaczego czasem trzeba postować nogę, jak nie to włos się jeży jak łatwo stracić trzymanie.
No i jak się człowiek wy.. wali to można sprawdzić dlaczego i zapamiętać na zawsze :)
Trenuj, trenuj, bo widać, że jest dobrze. :D
Jak mi tylko nerw w ręku uspokoi i przestaie drętwieć ręka, wracam trenować. Już mam opłacone kolejne 6 zajęć. Tylko czekają. I ja też
I nie zapomnij o filmiku. ;) :D
; D
Cytat: Blackend w 2015-11-28, 21:31:11
I nie zapomnij o filmiku. ;) :D
Właśnie, bo zdjęcia zdjęciami, a filmik to inna para kaloszy... ;)
Film żyje... :D
I więcej techniki można podpatrzyć. ;)
Właśnie o to chodzi! 8)
Nawet jednym okiem... ;)
Łatwiej się skupić. ;)
I technikę docenić... 8)
...ze wszystkimi detalami. 8)
Nawet siniaki, jak duże... ;)
:D :d
Za ok 2 tygodnie wracam do ćwiczeń po nicnierobieniu :D
A tak w skrócie po ponad 6 latach wreszcie znalazłam dentystę który wiedział co powoduje moje blokady szczęki / szczękościski czy jak to nazwać.
W rezultacie straciłam ósemkę która była właśnie źródłem złej pracy mięśnia. Jednak przez to od prawie już 3-4 tygodni nie otwieram do końca szczęki. [ wczoraj przełom szczęka się otworzyła na 3 palce - proszę o brawa] dziś są tyl;ko 2 palce ale wczorajsze "rozwarcie" paszczy napełniło mnie optymizmem. Tym czasem nic twardego ani ciągnącego jeść nie mogę. Wobec powyższego ostatni sernik był bez migdałów i suszonych owoców - był kakaowy - też pyszny.
Biedna. :(
no trochę tak - zanim mi wyjęli tą przeszkadzającą "8" tylko czasem miałam "mniejsze rozwarcie paszczy" a teraz tak permanentnie.Co też wiązało się z bólem głowy, bo jak się okazuje te mięśnia są na dużej powierzchni głowy. (tak jak ktoś nie zastanawia się nad tym na co dzień to sobie sprawy nie zdaje") teraz już prawie nie miewam "bólów głowy" ale mimo wszystko trochę wkurzające.
Ale teraz się cieszymy, bo już zapisana jestem znów na zajęcia, które mi się już od kilku miesięcy śnią prawie codziennie :D. Jednak ze względu na rękę - aby ją powoli przystosować do obciążeń zaczynam kursy od zera - grzecznie powolutku. Z resztą po takiej przerwie mam wrażenie że już nic nie pamiętam.
Istnieje coś takiego, jak pamięć ruchowa.
Wróci wszystko, zanim się obejrzysz!
Zdrowia życzę i pozdrawiam ciepło. :D
Coś jak jazda na rowerze? Tego się nie zapomina... :lol:
Dokładnie, wzorce ruchowe, które były utrwalane przez długi czas, jako ważne życiowo, nie są szybko usuwane z dysku.
A powrót do ich wykonywania szybko "wyciąga je na powierzchnię" i jest po staremu, a czasem nawet lepiej. :D
na razie mam ćwiczenia które muszę wykonywać przed lustrem - aby jeden z mięśni nie ściągał mi na lewo szczęki - tzn chodzi o bodziec wzrokowy do mózgu. bo przez nierówną pracę mięśni przez te przynajmniej 6 lat szczęka mi się niejako przesuwa z pół centymetra spokojnie przy otwieraniu. [ podobno takie wyrównanie może nawet pół roku potrwać]
Szkielet dorosłego człowieka, to wbrew pozorom dosyć dynamiczny układ.
Jeśli przekonasz swój mózg, przez częste ćwiczenie, że ma być inaczej niż jest, to za pomocą sił mięśni, ścięgien i więzadeł, ustąpi i się skoryguje.
no to trzymam kciuki ;)
Ale niezbyt długo, bo można do martwicy te kciuki doprowadzić. ;)
;) :D to puszczam. Na razie trening szczęki = 2palce, trening u fizjotetapeutki =3palce.
Rurka, 2 treningi za mną ;). Powoli i od początku. Ale radością wróciła. Wróciła też potrzeba ruszania się w ciągu dnia. Potrzeba rozciągnięcoa się czy pomagania kończyną którąś. Po 1 zajęciach "zakwasy" po 2 tylko chęć ruchu
I szczęka - 2,5 palca na luzie po ćwiczeniach u fizjoterapeutki 3 na ścisk. (palce) - podobno mięśnie już całkiem rozluźnione ale jeszcze coś trzyma na "zawiasach"
Na ten rok kalendarzowy po powrocie do ćwiczeń po kontuzji zaliczony I poziom - czyli 6 zajęć z "rurki" fantastycznie - wszystko chyba zapomniałam - takie odczucie - choć tak porównując rzeczywiście coś z pamięci pozostało - wspinaczka wyszła od początku - jednak siłę trzeba od początku wypracować. Ale ćwiczymy - nowa trenerka - trochę inne podejście - zobaczymy.
W domu ćwiczę pompki "na szafce" takiej miej więcej w wysokości do pasa - coraz lepiej. Potem przejdę do tych poziomych
poza tym w domu ćwiczę podnoszenie nóg do przodu z przytrzymaniem ok 5-6 sec. i na skos też z przytrzymaniem 5-6 sec.
A bo to takie urazowe hobby sobie wybrałaś... :? ;)
(5-6 sec po 5 razy)
ee tam - to znaczy możliwe że tak - ale uraz z własnej głupoty - jak można było się nie złapać rurki przed obrotem? no jak? ale niedawno znalazłam filmik gdzie tak a figura istnieje jednak gdyby tą nogą zacisnąć zamiast spadać to by nie było urazy - czyli trzymać się czy m się da. w każdym momencie :)
Cytat: zofijeczka w 2016-06-29, 21:13:16
(5-6 sec po 5 razy)
Jasne, jasne i nogami do przodu... ;)
Ha hahaha.... zobaczymy - na razie nie ćwiczymy tak bardzo rozciągania - więcej jest na siłę [brzuszki ramiona] a nogi prze dsiebie :DD
zobaczymy jak przyjdzie do pozycji odwróconych - wtedy będzie widać czy brzuch choć trochę się wyćwiczył czy jeszcze wiecej jakichś ćwiczeń domowych będę musiała odrabiać :).
Czekam aż zeszłoroczny budżet partycypacyjny postawi drążki pionowe w mojej okolicy - to będzie troszkę łatwiej sobie poćwiczyć.
Na innych w mojej okolicy jacyś napakowani panowie ćwiczyli samoobronę zajmując drabinki, choć na nich nie ćwiczyli - nie miałam odwagi podejść sobie tam.
Cytat: admin w 2016-06-29, 21:15:23
Cytat: zofijeczka w 2016-06-29, 21:13:16
(5-6 sec po 5 razy)
Jasne, jasne i nogami do przodu... ;)
No ale efekt jest już prawie podnoszę nogę pod kątem 90 st. z takim przytrzymaniem. choć w ostatnim tygodniu troszkę rzadziej. Na początku ledwo do 30 - 45 st. podnosiłam na takie przytrzymanie :)
A to progres jest oczywisty, oby tak dalej, to w parę dni będzie 360o bez trzymanki ;)
:lol:
:)D:D:D:D:D:D: Trzymam za słowo :D
Dzielnie dalej ćwiczę. zaczyna mi coś rosnąć na rękach - bicepsy? czy coś w tym stylu :D
a szczęka już czasem się otwiera do 3 palców a dziś było nawet przez chwilę 4 bez większego napinania - więc trochę poprawy jest..
Dalej 3 palce...
Za to w treningach na drążku początki ćwiczeń określonych jako zaawansowane. Mam fajną grupę, w której nie śpieszy się za bardzo do przodu. Jednym słowem wszystkim nam jeszcze rozciągnięcoa brakuje. Siła cały czas rośnie. Ciągle odkrywamy miejsca na ciele które jak się okazuje mają mięśnia ;) robiąc różne dziwne pozycje.
Nie ma zmiłuj, trzeba ćwiczyć dziwne pozycje, byle do przodu i będą efekty. ;)
Są efekty! Na drążku z tygodnia na tydzień, mimo że to tylko 1h.
Z paszczą moją jestem bardzo zniechęcona.
A siniaki?
Dalej ten drążek pionowy taki bolesny? ;)
Ale za to jaki fajny. ;)
Jasne, jak układ ładnie skomponowany i wykonany, to ręce się same składają, do klaskania... 8)
A usta same do okrzyku zachwytu. 8)
cały czas do przodu :D
jak to było ze wstawianiem obrazków?
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23755184_10155482384432740_7331426776952965895_n.jpg?oh=de87a37f821e79f96ed311f4fcd7ab54&oe=5AD5F421)
To jesteś Ty? Super... :D
Cytat: admin w 2017-03-26, 07:55:26
A siniaki?
Dalej ten drążek pionowy taki bolesny? ;)
Niektórym to wszystko jakoś dziwnie się kojarzy... 8) :lol:
Cytat: Blackend w 2017-03-26, 14:41:31
A usta same do okrzyku zachwytu. 8)
Dziwny objaw... :shock: :lol:
Myślałam, że to jest wątek KOCS... 8)
Zdjęcie super! :D
Ładne kolory i ... ;)
...dobre ujęcie. ;) 8)
A co to jest to niebieskie na ramieniu? Jakieś zapięcie, zabezpieczenie... :roll: Czy plastry... :roll:
Cytat: zofijeczka w 2017-11-21, 18:56:00
cały czas do przodu :D
jak to było ze wstawianiem obrazków?
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23755184_10155482384432740_7331426776952965895_n.jpg?oh=de87a37f821e79f96ed311f4fcd7ab54&oe=5AD5F421)
Super
:lol:
Cytat: renia w 2017-11-21, 19:12:58
A co to jest to niebieskie na ramieniu? Jakieś zapięcie, zabezpieczenie... :roll: Czy plastry... :roll:
Kinezjotaśmowanie.
Plastry, które oszukują system nerwowy i szybciej wycisza się uraz. :D
Brawo, Zosiu!
Ja to bym pi....ł, że hej! :lol:
Jeszcze nie widziałam faceta na rurze... :roll: :lol:
Ale są... :shock: http://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,44788,21860163,poledance-dla-mezczyzn-facet-pasuje-do-rury.html
Genderowcy... ;)
Cytat: renia w 2017-11-21, 20:17:44
Ale są... :shock: http://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,44788,21860163,poledance-dla-mezczyzn-facet-pasuje-do-rury.html
Ale to jest niewiarygodne źródło przecież! :?
Izraelskie, a kiedyś żydowskie i nie wiadomo które gorsze? :? ;)
Właśnie... :? i co teraz?
Wiadomo, Biali Panowie do ręki nie wezmą, nawet jak papieru toaletowego brak... ;)
To się nawet na makulaturę nie nadaje, bo może skazić jedynie słuszne media. :? ;)
Reniu plastry mam naklejkę by odciążyć, to co sobie zbyt mocno obciążyłam (i jeszcze nie do końca doszło do siebie) chyba już miesiąc się doprowadzać do siebie. To już 3. Plastry. Ale już prawie jest dobrze.
Gdy byłam u fizjoterapeutki, po naklejania plastrów (2. I 3.) czułam o wiele mniej bólu przy ruchu tak bezpośrednio. Czyli dobrze Przyklejone ładnie odciążyły mnie.
Dziękuję, kolory to trochę moja robota, bo czyści łam dr, WI I materace z tła, bo robiły bałagan.
Cytat: admin
link=topic=5048.msg503420#msg503420 date=1511287320
Zdjęcie super! :D
Ładne kolory i ... ;)
Ej nie s... Byś się, na pewno masz więcej siły niż ja.
Ja cały czas walczę z flagą i półflagą, by w nich oddychać :) :), no i w tym tygodniu pierwszy raz mi się udało, rozluźnić mięśnie twarzy przy tej figurze (nie ze zdjęcia) lol
Więc jest postęp.
Wspinaczki na rękach, na razie nie opanowałam, a pewnie tobie by to wyszło spokojnie. U mnie to bardziej wyśpię ie o kilka cm... Na razie. Kupiłam sobie drążek poziomy do drzwi by ćwiczyć podciągania ale przez kontuzję nie za bardzo ćwiczyłam.
Cytat: Gavroche w 2017-11-21, 20:14:20
Cytat: renia w 2017-11-21, 19:12:58
A co to jest to niebieskie na ramieniu? Jakieś zapięcie, zabezpieczenie... :roll: Czy plastry... :roll:
Kinezjotaśmowanie.
Plastry, które oszukują system nerwowy i szybciej wycisza się uraz. :D
Brawo, Zosiu!
Ja to bym pi....ł, że hej! :lol:
Na razie jedyne możliwe. Nagrywam zajęcia telefonem opartym o ścianę. Ale wolałabym +1 - 1,5 m wyżej umieścić telefon, jednak nie ma miejsca na statyw. No i wadą telefonu jest pionowe ujęcie, więc przy poziomych ćwiczeniach ucina głowę ;)
Cytat: Blackend w 2017-11-21, 19:11:00
...dobre ujęcie. ;) 8)
U nas ćwiczy przynajmniej dwóch i to na wyższych poziomach.
Cytat: renia w 2017-11-21, 20:17:44
Ale są... :shock: http://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,44788,21860163,poledance-dla-mezczyzn-facet-pasuje-do-rury.html
Cytat: zofijeczka w 2017-11-21, 22:27:05
Nagrywam zajęcia telefonem opartym o ścianę.
Tym bardziej super. :D
Cytat: zofijeczka w 2017-11-21, 22:14:27
Reniu plastry mam naklejkę by odciążyć, to co sobie zbyt mocno obciążyłam (i jeszcze nie do końca doszło do siebie) chyba już miesiąc się doprowadzać do siebie. To już 3. Plastry. Ale już prawie jest dobrze.
Gdy byłam u fizjoterapeutki, po naklejania plastrów (2. I 3.) czułam o wiele mniej bólu przy ruchu tak bezpośrednio. Czyli dobrze Przyklejone ładnie odciążyły mnie.
Dobrze wiedzieć, że coś takiego jest... :D
Cytat: zofijeczka w 2017-11-21, 22:29:02
U nas ćwiczy przynajmniej dwóch i to na wyższych poziomach.
Cytat: renia w 2017-11-21, 20:17:44
Ale są... :shock: http://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,44788,21860163,poledance-dla-mezczyzn-facet-pasuje-do-rury.html
Pewnie jest to co najmniej na trzydziestym piętrze wieżowca...... :roll: :wink:
:) :) :)
Cytat: renia w 2017-11-22, 08:17:04
Cytat: zofijeczka w 2017-11-21, 22:14:27
Reniu plastry mam naklejkę by odciążyć, to co sobie zbyt mocno obciążyłam (i jeszcze nie do końca doszło do siebie) chyba już miesiąc się doprowadzać do siebie. To już 3. Plastry. Ale już prawie jest dobrze.
Gdy byłam u fizjoterapeutki, po naklejania plastrów (2. I 3.) czułam o wiele mniej bólu przy ruchu tak bezpośrednio. Czyli dobrze Przyklejone ładnie odciążyły mnie.
Dobrze wiedzieć, że coś takiego jest... :D
Zgoogluj sobie kinesiotaping. 8)
Bardzo ciekawa forma rehabilitacji, bazująca na skórze jako ważnym organie (największym w organizmie).
Podobnie jak masaż, stawianie baniek, suche/mokre igłowanie, budząca pogardę troszkę, ale na pewno działająca, jeśli się wie czego się można spodziewać.
Zwykle kinesiotaping zapobiega przejściu urazu w obrażenie, a to sporo. 8)
Dzięki, sprawdzę... :roll: Nigdy nie wiadomo co komu i kiedy może się przydać...
Właśnie, czasem można coś podkleić... ;)
....żeby nie opadało???? :?: :wink:
:lol:
:lol:
Przychodzi chłopina do trzeciego z rzędu androloga i mówi:
panie doktorze jak pan też powie, że trzeba amputować... :shock:
A lekarz na to:
-proszę wejść na krzesło.
-proszę zeskoczyć.
-no widzi pan, sam odpadł... ;)
:lol:
:)
:lol:
Od końca stycznia przeszłam na treningi 2 razy w tygodniu. Było mi za mało. Czasem jakieś zdjęcia wrzucam tu: https://www.instagram.com/zofiadobrowolska
Zmieniając klub w którym ćwiczyła wskoczyłam na trochę wyższy poziom, muszę uważać na barki - w nich odczuwam największe obciążenia, po delikatnym naderwaniu przyczepu rotatora, też coś w okolicy z trójgłowym było (jak literówkę zrobiłam - poprawcie). Jednym słowem teraz z małymi hantelkami, codziennie ćwiczenia wzmacniające te okolice.
Nieśle, nieśle. 8)
Też tak uważam. ;)
Cytat: zofijeczka w 2018-08-10, 10:42:04
Od końca stycznia przeszłam na treningi 2 razy w tygodniu. Było mi za mało. Czasem jakieś zdjęcia wrzucam tu: https://www.instagram.com/zofiadobrowolska
Zmieniając klub w którym ćwiczyła wskoczyłam na trochę wyższy poziom, muszę uważać na barki - w nich odczuwam największe obciążenia, po delikatnym naderwaniu przyczepu rotatora, też coś w okolicy z trójgłowym było (jak literówkę zrobiłam - poprawcie). Jednym słowem teraz z małymi hantelkami, codziennie ćwiczenia wzmacniające te okolice.
Super zdjęcia :D. (jesteś do Mamy podobna)... ale tematyka jest różnorodna. :roll: :lol:
Pałac Kultury w okularze i chmurki są super. :D
No i te na drążku pionowym też! 8)
:D cały czas jestem zakochana w tym sporcie
Super, tylko te siniaki... :?
Aż tak się przyglądałeś? ;)
Nasza córa chodzi na tańce na rurze, na siłownię i jeszcze pracuje. W domu jej prawie nie ma... :?
Cytat: Blackend w 2018-08-10, 14:14:43
Aż tak się przyglądałeś? ;)
A gdzie tam, siniaki obstawiłem w ciemno!
Ładne te żółteczka posadzone na boczku jeszcze nie ścięte, no i ten kowal bezskrzydły z potomstwem w dziurce mnie wzruszył. 8)
Ale talerzyk z wio był bardziej kolorowy.
8)
Oj tam oj tam, mały talerzyk, rybę raz na rok można zjeść, śmietaną tłustą spływa.
Okazuje się, że teraz siniaków prawie nie ma. Jak już się skoordynuje ruchy i nabierze siły to się człek nie okładka tak mocno. No chyba, że się uczy czegoś nowego i określenie gdzie rura gdzie noga, nie przychodzi z łatwością. Lub też figury z zapisanie na skórze w miejscu do tego nie przyzwyczajonym :) :) :). Teraz mam tylko jednego siniaka na brzuchu. Wszystko przez 1, 5 tyg przerwę. Skóra zapomniała jak się ma zachowywać
Jeszcze na siłownię chodzi, no to widzę ostro ćwiczy.
Ja to bardziej emerycko traktuję, by nie narobić sobie kontuzji.
Cytat: renia w 2018-08-10, 14:33:15
Nasza córa chodzi na tańce na rurze, na siłownię i jeszcze pracuje. W domu jej prawie nie ma... :?
Mnie uczono unikać bólu, o kontuzjach nie wspomnę, więc dolecz to ramię i bądź bardzo ostrożna. 8)
Poważniejsza kontuzja cofa o całe tygodnie, a jak tak miłujesz rurę, że 2x w tygodniu latasz, to wiesz. ;)
Cytat: zofijeczka w 2018-08-10, 15:16:21
Jeszcze na siłownię chodzi, no to widzę ostro ćwiczy.
Ja to bardziej emerycko traktuję, by nie narobić sobie kontuzji. Cytat: renia w 2018-08-10, 14:33:15
Nasza córa chodzi na tańce na rurze, na siłownię i jeszcze pracuje. W domu jej prawie nie ma... :?
I jeszcze w takich upałach. Ale jak chce... :roll:
Jasne, na mięśniaków w gorącu lepiej się patrzy, bo bardziej się pocą i są w związku z tym łatwiejsi do zidentyfikowania w zgodności genetycznej. 8)
Aha... 8) Tylko, że córze upały nie przeszkadzają, a na siłownię chodzi tylko w wakacjach. W roku szkolnym zbyt dużo nie ćwiczy, więcej "zakuwa"... 8)
Aha... 8) Nie wnikam! ;)
:D :D
Mam wrażenie że ten bark to może jest całkiem ok, ale teraz go muszę rozciągnąć. Bo ma mniejszy zakres, i boli na tym obecnie największym. Ważne że nie boli przy ćwiczeniach.
Tematycznie zbliżone ...
https://www.facebook.com/JungleLevelFitness/videos/jessica-bogdanov/342331476338929/
:shock: :shock: :shock:
Takie rzeczy to tylko w Rosji... ;)
Cytat: vvv w 2018-10-12, 17:10:40
Tematycznie zbliżone ...
https://www.facebook.com/JungleLevelFitness/videos/jessica-bogdanov/342331476338929/
:shock: :shock: :shock:
Ach do takiego poczucia równowagi dużo mi brakuje. Ale ja ćwiczę na spokojnie - rekreacyjnie, efekty same przychodzą lub nie. :) w swoim czasie
Nadal nie znudził mi się pole dance - najnowszy wyczyn :)
https://www.instagram.com/p/B0n7f_go1hY/?igshid=zjl49ex9xvtm
Wow. :shock:
Super-super! :D
Ale dlaczego to zdjęcie jest do góry nogami? :shock: ;)
:lol:
Pięknie. :D
Mam też gdzieś do góry nogami też :D
Cytat: Blackend w 2019-08-03, 19:29:42
Wow. :shock:
Super-super! :D
Niezłe wygibaski! :)
Fantastyczne, ale okupione siniakami. :?
Coś ten admin jakiś czarnowidz dzisiaj, ludzi chce od sportu odstraszać :lol: :lol:
Nasza córa już zrezygnowała z pole dance, woli teraz siłownię od czasu do czasu.
Na razie przynajmniej... 8) :lol:
Na siłowni lepsze ciacha można znaleźć. ;)
Ale ponoć nie można zjeść ciastko i mieć ciastko, czy jakoś tak... :roll: :wink:
A w ogóle to myślałam, że na siłowni się ćwiczy, a nie objada i to ciachami... :shock: :lol: 8)
Oczywiście że się ćwiczy i po to się tam chodzi. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2019-08-04, 21:35:45
Oczywiście że się ćwiczy i po to się tam chodzi. ;)
Czyli wszystko gra i buczy nawet... 8) :wink:
Może i buczy, aż tak w temacie nie jestem. ;)
Uu no to zerwałam więzadło skokowo-strzałkowe... Muszę 'chwilowo' na inną aktywność się przerzucić...
Gipsowo, czy lżej? :roll:
Nie wiem, czy teraz się skręcenia kwalifikuje na opatrunek gipsowy, czy w te ortezy? :?
Na samo skręcenie kostki (bez żadnych naderwań) można ortezę założyć (ja tak miałam).
Gips jest bardziej uciążliwy i naraża na większe powikłania, np. skrzep od długiego unieruchomienia.
Ortezy na allegro są tanie.
Przy zerwanym więzadle nie powinien być zabieg? :roll:
Jaki zabieg? :shock:
Przecież jest zapaść służby chorobie, a taki "zabieg" to pewnie z 10tys. zł, albo lepiej, NFZ kosztuje! :?
Sama sterylizacja scyzoryla przy dzisiejszych kosztach prądu! A co będzie w styczniu? Lepiej nie myśleć. ;)
Jakoś będzie :lol:
Miałam pełne zerwanie, bezgipsowo w ortezie, ale początek bez opierania stawania i ruszania / choć pan od USG nie widział przeciwskazań by chodzić. Jednak ja pracuję z moją fizjoterapeutką więc jej się słucham.
Zrosło się, ale na ostatnim badaniu wyszły luzy :( - podobno blizna może się obkurczyć i wtedy powinno być ok.
No zobaczymy. Noga najbardziej bolała mnie już po zrośnięciu.
No i lubi jeszcze trochę puchnąć. W każdym razie niebawem kolejna wizyta.
A w całym czasie rehabilitacja. Czyli nuudy. Ćwiczyłam mocniej nogę słabszą (jeszcze jest chudsza) no i teraz ma zdecydowanie więcej hmm siły aby się wyżej podnieść sic od tej zdrowej. Muszę je wyrównać, bo różnica duża. ( O ok 25-30% - jak to się stało? Wcześniej były po równo zasadniczo. Tyle pracy do nadrobienia.
Najbardziej brakuje mi rurki i moich utraconych sił mięśni)
Cytat: admin w 2019-11-29, 08:00:07
Gipsowo, czy lżej? :roll:
Nie wiem, czy teraz się skręcenia kwalifikuje na opatrunek gipsowy, czy w te ortezy? :?
Ale lepsze luzy niż za ciasno... ;)
Czy aby napewno? :D
No raczej... ;)
Chodzi o to aby usztywnić. ;)
Bez tego to w luz nawet nie wejdzie! ;)
:lol:
Widzę, ze doświadczenie przez Was przemawia. :D
Cześć, jak zdrówko? :D
Cytat: zofijeczka w 2020-04-03, 14:16:33
Widzę, ze doświadczenie przez Was przemawia. :D
Ba, lata lecą to i praktyka czasem zawodzi... ;)
To się nazywa rutyna.
Zamiast śliwowicą dezynfekować ręce to dezynfekują żołądek.
:mrgreen: :wink:
I prawidłowo!
Na ręce starczy denaturat! 8)
Cześć - może być :)
Od czerwca powróciłam do treningów. Przy nieprzewidywalnych lądowaniach stosuję stabilizator na kostkę oraz do ćwiczeń na wysokich obcasach z koturnem.
Poza tym już bez stabilizatora. Trochę ostatnio mniej ćwiczę kostkę - musze znow zacząć to robić regularnie bo jednak jeszcze czasem ma tendencje do wywijania sie na dosyć prostym chodniku, wiec jeszcze stabilizacja nie jest taka jak być powinna. Wiec uważać trzeba
Cytat: Gavroche w 2020-04-03, 14:55:52
Cześć, jak zdrówko? :D
:D
Po covidowej przerwie zeszły rok podsumowuję na zbyt krótki na rurce :shock:. Teraz znów i od nowa nadrabiam zaległości. Trochę to dziwne, ale przynajmniej bez stabilizatora już ćwiczę choć mam go na stałe w torbie treningowej. Przynajmniej teraz ciągnę za swoją grupą ostrożnie nadrabiając zaległości. Najważniejsze by się nie skusić na coś za bardzo hop do przodu.
Cytat: zofijeczka w 2021-01-19, 15:30:50
Najważniejsze by się nie skusić na coś za bardzo hop do przodu.
O to to! :D
Zajechać się jest łatwo, ale robić stałe, powolne postępy, to clue treningu!
Cytat: zofijeczka w 2021-01-19, 15:30:50
w torbie treningowej.
Jeśli torba treningowa niewiele się różni od damskiej torebki, to ciężko znaleźć... ;)
:lol:
Torba treningowa wygląda gorzej. Bo poza strojem w którym ćwiczę, mam zapasowy poza tym ręcznik duży, ręcznik mały, nakolanniki, 3 termosy (w tym dwa robią za stojaki dla komórek na których nagrywam zajęcia) ładowarka na wszelki wypadek. A jak się zdarzy że do pracy ją wezmę to dochodzą do niej wszystkie przedmioty z torebki, a potem już nie mam czasu rozdzielać więc noszę wszystko razem tu i tu. Bo to jest tak że jak coś wyjmujesz to potem jest bardzo potrzebne. :lol:
Cytat: admin w 2021-01-20, 00:14:04
Cytat: zofijeczka w 2021-01-19, 15:30:50
w torbie treningowej.
Jeśli torba treningowa niewiele się różni od damskiej torebki, to ciężko znaleźć... ;)
Po wykonanym 94 invercie /odwróceniu po 9 zajęciach nastąpił zauważalny skok w sile, nadal nie jest to to, co miałam przed przejściem covida, ale daje to dużo radości i motywacji. Lubię te zauważalne skoki w wydajności rucjowo-siłowej.
Muszę sprawdzić po którym invercie w zeszłym roku po zerwaniu więzadła przestałam liczyć odwrócenia - czyli kiedy uznałam, że siła mi zadawalająco wróciła przynajmniej jeżeli chodzi o jakość odwróceń i miałam zauważalne postępy przy ćwiczeniach / kiedy znów szłam do przodu względem 'sprzed'.
Porównanie może być dla mnie ciekawe.
Tak, widziałem "nogami do góry" i nie tylko, a nawet, że siniaków niewiele! :D
Nadal jeszcze sił nie mam tyle co przed zerwaniem więzadła, ale ostatnio był kroczek do przodu. Shouldermount się udał nawet bez większych wyskoków :D
Wiem - śledzę na fb i trzymam kciuki! :D
Ja nie śledzę na FB, ale też trzymam. :D
Dziękuję Wam obu. A dla skoro nie na fb to też na Instagramie można bez zalogowania :D:D https://www.instagram.com/zofiadobrowolska/
Zdecydowanie mam już odzyskane siły. Teraz tylko byle nie rumakować :D Jednak codzienna praca w krześle nie pomaga. Ale przy ćwiczeniach 2 x w tygodniu bez dodatków typu rozciąganie (i nie mówię że to dobrze) można ciągnąć na spokojnie, w końcu nigdzie się mi nie śpieszy. Wszystko w swoim czasie.
Super Zosiu! :D
Reniu dziękuję - doping zawsze się przydaje, a ja cieszę się jak dziecko z każdej nowej figury nawet tej niezbyt ładne i dokładnie wykonanej z braku odpowiednich sił i uwagi - z czasem się poprawi :D
Tak, pochwały mobilizują, :D a krytyka zniechęca... :? :lol: ;-)
Cytat: zofijeczka w 2021-09-24, 18:38:01
Dziękuję Wam obu. A dla skoro nie na fb to też na Instagramie można bez zalogowania :D:D https://www.instagram.com/zofiadobrowolska/
Zdecydowanie mam już odzyskane siły. Teraz tylko byle nie rumakować :D Jednak codzienna praca w krześle nie pomaga. Ale przy ćwiczeniach 2 x w tygodniu bez dodatków typu rozciąganie (i nie mówię że to dobrze) można ciągnąć na spokojnie, w końcu nigdzie się mi nie śpieszy. Wszystko w swoim czasie.
Zobaczyłem i myślę, że jakieś linki w fotoszopie wymazalaś :D jak to możliwe ??? Super
:lol: jakby było widać linki w końcu nie byłoby efektu :D:D
a tak serio to czuję się w obowiązku wymazywać koleżanki
Cytat: MarekS w 2021-09-24, 22:24:25
Cytat: zofijeczka w 2021-09-24, 18:38:01
Dziękuję Wam obu. A dla skoro nie na fb to też na Instagramie można bez zalogowania :D:D https://www.instagram.com/zofiadobrowolska/
Zdecydowanie mam już odzyskane siły. Teraz tylko byle nie rumakować :D Jednak codzienna praca w krześle nie pomaga. Ale przy ćwiczeniach 2 x w tygodniu bez dodatków typu rozciąganie (i nie mówię że to dobrze) można ciągnąć na spokojnie, w końcu nigdzie się mi nie śpieszy. Wszystko w swoim czasie.
Zobaczyłem i myślę, że jakieś linki w fotoszopie wymazalaś :D jak to możliwe ??? Super
W końcu konkurencja nie śpi! 8)
Cytat: zofijeczka w 2021-09-27, 21:07:58
:lol: jakby było widać linki w końcu nie byłoby efektu :D:D
a tak serio to czuję się w obowiązku wymazywać koleżanki
Cytat: MarekS w 2021-09-24, 22:24:25
Cytat: zofijeczka w 2021-09-24, 18:38:01
Dziękuję Wam obu. A dla skoro nie na fb to też na Instagramie można bez zalogowania :D:D https://www.instagram.com/zofiadobrowolska/
Zdecydowanie mam już odzyskane siły. Teraz tylko byle nie rumakować :D Jednak codzienna praca w krześle nie pomaga. Ale przy ćwiczeniach 2 x w tygodniu bez dodatków typu rozciąganie (i nie mówię że to dobrze) można ciągnąć na spokojnie, w końcu nigdzie się mi nie śpieszy. Wszystko w swoim czasie.
Zobaczyłem i myślę, że jakieś linki w fotoszopie wymazalaś :D jak to możliwe ??? Super
Cytat: renia w 2021-09-24, 19:29:01
Tak, pochwały mobilizują, :D a krytyka zniechęca... :? :lol: ;-)
Niektórzy mają odwrotnie. 8)
I tak bywa... 8)
Zośka, miło się patrzy na Ciebie. 8) :D
Cytat: Gavroche w 2021-09-28, 11:02:25
Zośka, miło się patrzy na Ciebie. 8) :D
Powiem więcej, bardzo miło. :D
lizusy :lol:
8)
(ALE SŁUCHAM)
:lol:
A bo wyginasz ciało... ;)
Cytat: MarekS w 2021-09-28, 12:43:13
Cytat: Gavroche w 2021-09-28, 11:02:25
Zośka, miło się patrzy na Ciebie. 8) :D
Powiem więcej, bardzo miło. :D
Mogę tylko potwierdzić. Szczerze :)
Cytat: admin w 2021-09-29, 21:57:12
:lol:
A bo wyginasz ciało... ;)
no całe szczęście!
:D
Cytat: zofijeczka w 2021-09-29, 22:13:41
Cytat: admin w 2021-09-29, 21:57:12
:lol:
A bo wyginasz ciało... ;)
no całe szczęście!
https://www.youtube.com/watch?v=0mJ2iFgRh-g :D ;-)
Ostatnio miałam okazję ćwiczyć na żyroskopie (space curl) jaka fajna zabawa!
Jurij Gagarin był ponoć mistrzem! :D
Choć tu zabawa była by się zatrzymać a nie kręcić. Fajnie maszyna reaguje na każdy ruch mięśniem i oczywiście na nierównomierne ich spinanie
A to moje naturalne skojarzenie jest takie - "zofijeczka", "babka w mrówkach", "owady" "narząd Johnastona", "naturalny żyroskop"!
Ale ja mam dziwne skojarzenia z lektur podręcznikowych! :shock: ;)
Haha.
Tym czasem po dwóch latach powróciłam na rurkę. Odzyskuję siły
Cytat: admin link=topic=5048.msg627503#msg627503
date=1659293070
A to moje naturalne skojarzenie jest takie - "zofijeczka", "babka w mrówkach", "owady" "narząd Johnastona", "naturalny żyroskop"!
Ale ja mam dziwne skojarzenia z lektur podręcznikowych! :shock: ;)
:D
Schipovit?
Aaa! to... :lol: To pewnie chodziło o "szczypovit / szczepowit" czy jakoś tak. 8)