Witam serdecznie szanownych forumowiczów, tudzież ekspertów w DO, którą z różnym skutkiem stosuję od połowy sierpnia, najczęściej miernym, niestety :(
Bardzo trudno mi dobrać składniki pokarmów by proporcje BTW były prawidłowe. Pomóżcie Kochani.
Trochę faktów:
W 2001 przeszłam chorobę nowotworową. Od tego czasu bez wznowy. Należy więc przyjąć, że mam to już za sobą. Obecnie - cukrzyca II i niedoczynność tarczycy.
Do połowy sierpnia cukier niekiedy dochodził do 280 po spożytych posiłkach, a przez ostatni rok nie schodził poniżej 180. Problemy ze strony tarczycy to najczęściej kołatanie serca,
skaczące ciśnienie. Obu tych dolegliwości nie mam już od kilku miesięcy. Zastanawiam się nawet czy w ogóle czynność tarczycy nie powróciła do normy, ale to wykażą badania,
które mam wykonać w przyszłym tygodniu. Do tego nadwaga, z którą od stycznia do połowy sierpnia powolutku sobie radziłam, w tym sensie, że co miesiąc traciłam od 1-1,5 kg.
W sumie od stycznia do sierpnia straciłam 9 kg. To wszystko jednak za mało. Wciąż ważę za dużo jakieś 7-10 kg. W połowie lipca nawet, znowu zaczęłam przybierać na wadze.
Stąd moje poszukiwania nowych sposobów, by stracić zbędne kilogramy. Dzięki temu okazało się, że mogę nie tylko zgubić balast w postaci nadwagi, ale też jest nadzieja, że wyjdę z cukrzycy.
Czytam Was kochani niemal od początku mojej drogi z DO i jestem pełna podziwu dla Waszych osiągów, determinacji i świetnych rad, jakich tu udzielacie. To forum to kopalnia wiedzy.
Ja jednak chyba niekoniecznie potrafię sobie tę wiedzę należycie przyswoić.
Moje osiągnięcia od połowy sierpnia, czyli prawie miesiąc:
- w pierwszym tygodniu spadek wagi - 3 kg
- w pierwszych dwóch tygodniach cukier - nawet 135-145 (jak dla mnie to niesamowite osiągnięcie)
- w pierwszych dwóch tygodniach niesamowity przypływ energii ( już chyba sama nadzieja mi ją dodawała)
- ustąpienie senności po spożytych posiłkach
- koniec dolegliwości ze strony trzustki i żołądka (przyczepiły się do mnie z początkiem lipca)
- w trzecim tygodniu ubyło na wadze już tylko 1 kg
- cukier skacze nawet do 200-220, ale najczęściej 150-180
- wróciła senność po posiłkach, choć nie każdego dnia
- energii też jakby mniej
Jeszcze kilka dni temu nie zdawałam sobie sprawy z tego, że DO dla cukrzyków jest inna niż dla pozostałych. Dopiero po doczytaniu tego forum dowiedziałam się o tym.
Zastanawiam się też, czy przebyty nowotwór również nie ma tu jakiegoś znaczenia. Podpowiedzcie, proszę, jak w moim przypadku należałoby podejść do DO, by były efekty i by przypadkiem sobie nie zaszkodzić.
Mam 50 lat (starsza młodzież ze mnie :)), 163 cm wzrostu. Moja praca zmusza mnie do siedzącego trybu życia, z małymi wyjątkami.
Bardzo liczę na Waszą pomoc i będę wdzięczna za wszelkie wskazówki. Pozdrawiam serdecznie :)
Gorące podziękowania dla Admina !
Witaj,
podaj prosze jadlospis z ostatnich trzech dni.
Witaj "Zonia" na zbyt dużą wagę może mieć wpływ niedoczynność tarczycy. Na zaburzenia rytmu serca i ciśnienia również.
Duże znaczenie będą miały Twoje wyniki poziomu hormonów tarczycy. Istotny jest również typ schorzenia, który wywołuje niedoczynność i czy jest to na tle immunologicznym. Jeśli jest to np. spowodowane chorobą hashimoto, to wiem, (po sobie), że DO pomaga.
Witam ponownie Kochani. Podaję mój jadłospis z ostatnich trzech dni:
Czwartek
Kawa bez cukru ze śmietanką
1 posiłek:
jajko - 52g
żółtka - 48g
pomidor - 46g
masło osełka- 26g
papryka czerwona - 38g
2 posiłek
wątróbka duszona - 159g
mąka do wątróbki - 7g
smalec - 15g
papryka czerwona - 64g
cebula duszona - 60g
między posiłkami
Karmi – 180g
3 posiłek
Jajko ugotowane – 70g
pomidory - 149g
cebula - 40g
majonez - 40g
Środa
Kawa bez cukru ze śmietanką
1 posiłek
golonka – 150g
musztarda – 15g
2 posiłek
golonka – 178g
ćwikła z chrzanem – 20g
między posiłkami
brzoskwinia – 86g
3 posiłek
pomidor – 120g
majonez – 50g
papryka – 50g
po dwóch godzinach
piwo Karmi 200g Kawa bez cukru ze śmietanką
Wtorek
Kawa bez cukru ze śmietanką
1 posiłek
jajko 50g
żółtko – 48g
masło osełka– 15g
2 posiłek
kotlet z karkówki – 180g
jajko – 53g
mąka – 10g
bułka tarta – 10g
smalec – 20g
brokuły – 60g
między posiłkami
brzoskwinia – 110g
3 posiłek
Karkówka smażona – 120g
Smalec – 20g
musztarda – 15g
Pomidor – 120g
Dodam, że choć waga stoi w miejscu, to centymetrów tu i ówdzie ubyło sporo, w niektórych miejscach nawet po 10 cm. Wiem, że nadmiar białka idzie w mięśnie, być może dlatego waga stoi w miejscu, a centymetrów ubywa.
Tak Reniu, wiem, że niedoczynność tarczycy przyczynia się do nadwagi i pozostałych dolegliwości, które już ustały. Nigdy mi jednak nie powiedziano, jakie schorzenie ją u mnie wywołało.
Ostatnie wyniki mam sprzed roku i są nieciekawe, ale też wtedy nieciekawie się czułam. Teraz jest znacznie lepiej, gdyby tylko nie ten cukier i nadwaga…
W przyszłym tygodniu będę miała badania i nowe wyniki. Ciekawa jestem porównania z tymi sprzed roku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 12:28:59
Wiem, że nadmiar białka idzie w mięśnie, być może dlatego waga stoi w miejscu, a centymetrów ubywa.
Raczej nadmiar białka jest przetwarzany na węglowodany, a tych z kolei nadmiar - odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej...
Ale nie obliczałam Twojego jadłospisu i nie wiem, czy białka spożywasz w nadmiarze..
Inni w tych wyliczankach są tutaj lepsi..
Wyczytałam gdzieś Reniu, że białka zjadają tylko mięśnie, ale przy wysiłku pewnie, a przy moim siedzącym trybie życia, pewnie jest tak, jak piszesz, przerabiane są na węglowodany i odkładane w tkance tłuszczowej.
"Zoniu" chyba mylisz nadmiar białka z niedoborem jego. To niedobór białka "zjada" mięśnie..
Bialko jest potrzebne do regeneracji i odbudowy i nie wazne czy sie ma prace stojaca czy tez siedzaca. Im wiecej zdegenerowanych "czesci" tym wiecej trzeba bialka zjesc aby organizm mogl tkanki odbudowac.
Czy znasz swoje dzienne BTW?
Tylko trzeba brać pod uwagę że organizm osłabiony chorobą może mieć trudności z trawieniem i przyswajaniem składników.
Co to jest Karmi? A, doczytałam, piwo. Odstawiłabym, na korzyść ew. lampki czerwonego wytrawnego wina.
Produkty ważone są przed gotowaniem/smażeniem, czy po gotowaniu/smażeniu? Ważyć należy surowe :) gotowe do obróbki ( np ziemniaki po obraniu).
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-10, 13:40:22
Co to jest Karmi? A, doczytałam, piwo. Odstawiłabym, na korzyść ew. lampki czerwonego wytrawnego wina.
Produkty ważone są przed gotowaniem/smażeniem, czy po gotowaniu/smażeniu? Ważyć należy surowe :) gotowe do obróbki ( np ziemniaki po obraniu).
Jest to piwo karmelowe, ktore zawiera okolo 5 gr weglowodanu w 100 gr. :shock: :lol:
Wg mnie Zonia zjada wiecej weglowodanow niz bialka. Siedze w pracy i nie mam mozliwosci sprawdzenia proporcji. Natomiast widze, ze nie ma posilku bez weglowodanu a wrecz sa posilki gdzie sa same weglowodany.
Moja zone wlasnie z niedoczynnosci tarczycy leczy Ewa Bednarczyk-Witoszek. Ma teraz specjalna diete, oczywiscie optymalna, ale zmodyfikowana.
Oprocz specjalnego jadlospisu odstawila produkty mleczne i zbozowe na jakis czas.
Tarczyca sie rusza i bierze coraz mniej lekow. Mysle ,ze takie problemy powinien rozwiazywac ktos z doswiadczeniem w tym kierunku.
adampino, BTW jakie staram się stosować to 1:1,5:0,8 - ale nieczęsto mi się to udaje. Poza tym, po przeczytaniu wszystkiego, co się dało, nabrałam pewności, że przy moich schorzeniach, nie są to prawidłowe wskaźniki, w dodatku nie wiem, jak to się ma do przebytej choroby nowotworowej.
Same węglowodany zjadam tylko na kolację (ostatni posiłek), takie ilości by wyrównać stosunek do spożytego w ciągu dnia białka. Korzystam z fajnego, wirtualnego dziennika odżywiania, podaję tam tylko ilości poszczególnych produktów, a on wylicza mi ile do danego momentu i czego spożyłam. W ten sposób na koniec dnia mogę brakujące ilości uzupełnić. Nie wiem jednak czy można mu tak bezkrytycznie wierzyć więc, jeśli Admin zgodzi się na umieszczenia linka do niego, będę wdzięczna za opinię.
Faktem jest jednak, o czym pisałam na samym początku, że i tak bardzo trudno mi jest utrzymać wskaźniki w ryzach.
wloczykij, raczej czuję się świetnie, gdyby nie ten cukier i nadwaga, no i czasami senność w ciągu dnia.
Myślę, że silna ze mnie kobieta, ale słusznie piszesz, że mogę nawet nie odczuwać, a organizm ma kłopoty z przyswajaniem i trawieniem.
Tereniu, nie znoszę wprost wina wytrawnego, już prędzej przynajmniej półsłodkie, a to wiadomo, niewskazane. Uwielbiam za to Karmi i to w ilościach przemysłowych (kiedyś), szczególnie latem. Jest to juz jedyna przyjemność, jaką sobie zostawiłam, z tego co bardzo lubiłam. Nie wyobrażałam sobie śniadania i kolacji bez chleba, obiadu bez ziemniaków, czy makaronu, tudzież ryżu. Lubię też wszelkiego rodzaju pierogi, paszteciki, zapiekanki, pizzę, w ogóle potrawy mączne. Zrezygnowałam z tego wszystkiego. Cukru nie używam już od lat. Pijałam tylko napoje słodzone - gazowane. Teraz pijam (oprócz Karmi) wyłącznie wodę mineralną, niegazowaną z cytryną, mleka tez nie piję i unikam przetworów mlecznych.. Z wszystkich ulubionych produktów zrezygnowałam, tylko nie z Karmi, choć znacznie, oj, znacznie ograniczyłam jego spożycie :)
Produkty ważę surowe, jeśli spożywam je w postaci sałatek, Pozostałe po smażeniu, gotowaniu. Wydaje mi się, że ich wartości BTW są wówczas najbardziej zbliżone do ilości, jakie spożywam. Staram się też używać produktów o najniższym Indeksie Glikemicznym, oraz zgodnych z moją grupą krwi. Nie zostaje ich więc zbyt dużo, ale jestem zadowolona. Coś jednak jest nie tak i mam nadzieję, że mnie oświecicie :)
Zeto, produkty mleczne i mączne wyeliminowałam ze swojej diety, poza niewielkimi ilościami mąki do wątróbki, czy kotleta. Leków na tarczycę nie biorę od kilku miesięcy, odkąd skończyły się dolegliwości z jej strony (widoczne). Nie wiem czy słusznie, najbliższe badania wykażą, ale mój organizm już w sposób kategoryczny buntował się przeciwko tym wszystkim lekom. Leków na cukrzycę również nie biorę. W swoim życiu (w nowotworze) dostałam taką dawkę chemii, że do leków mam awersję totalną, z autentyczna wysypką włącznie.
Zeto ma tutaj całkowitą rację, przy schorzeniach nie powinno się samemu (czy też z internetowym doradztwem) eksperymentować ze zdrowiem. Na pewno wskazana byłaby wizyta u lekarza optymalnego.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 14:51:07
wloczykij, raczej czuję się świetnie, gdyby nie ten cukier i nadwaga, no i czasami senność w ciągu dnia.
Myślę, że silna ze mnie kobieta, ale słusznie piszesz, że mogę nawet nie odczuwać, a organizm ma kłopoty z przyswajaniem i trawieniem.
Szczególnie właśnie ludzie z zaburzeniami. Chorzy, po przebytych chorobach, rekonwalescenci. Dobre wskazówki o wyeliminowaniu pieczywa i nabiału, a już koniecznie tego przemysłowego. Bo tak na przykład mleko powinno być dobre, tylko pite po łyżce.
Reniu, mieszkam w Pile i jak dotąd nie natrafiłam na informacje mówiące, czy mamy tu lekarza optymalnego, a chętnie bym skorzystała.
Jestem ideą tej diety tak zafascynowana, że chętnie też, rozniosłabym ją po całej swojej miejscowości. Okazuje się również, że nawet wśród moich znajomych jest kilka osób, które tę dietę stosują.
wloczykij, jeśli tylko po łyżce, to jak dla mnie, mleka może nie być wcale - wytrzymam :)
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 15:56:46
wloczykij, jeśli tylko po łyżce, to jak dla mnie, mleka może nie być wcale - wytrzymam :)
Ale tu chodzi o to że mleko działa prozdrowotnie, tylko byle organizm dał rade je strawić. Jak będziesz piła litrami to ci zaszkodzi.
Tylko to mleko musi być naturalne a nie takie przemysłowe, a nawet od krów karmionych paszami.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 14:51:07
Tereniu,... nie znoszę wprost wina wytrawnego, już prędzej przynajmniej półsłodkie, a to wiadomo, niewskazane.
Produkty ważę surowe, jeśli spożywam je w postaci sałatek, Pozostałe po smażeniu, gotowaniu. Wydaje mi się, że ich wartości BTW są wówczas najbardziej zbliżone do ilości, jakie spożywam. Staram się też używać produktów o najniższym Indeksie Glikemicznym, oraz zgodnych z moją grupą krwi. Nie zostaje ich więc zbyt dużo, ale jestem zadowolona. Coś jednak jest nie tak i mam nadzieję, że mnie oświecicie
Wino po otwarciu butelki dobrze jest przewietrzyć, czyli np nalać do lampki i odczekać parę minut zanim się posmakuje :) Wytrawne. Ostatecznie i przejściowo półwytrawne, ale nie półsłodkie. Półsłodkie to marny pomysł przy cukrzycy, Karmi tak samo.
Sugeruję zważenie na próbę wątróbki przed smażeniem i po smażeniu. To będzie inna waga. Do obliczeń należy przyjmować wagę surowych produktów. Przy ważeniu produktów dopiero po przyrządzeniu z całą pewnością rachunek zawiera dużo większą ilość białka i tym samym nie jest prawdą, że propocja BTW jest taka jak podawana dla Adampo, czyli 1:1,5:0,8.
Cytat: wloczykij w 2010-09-10, 15:58:41
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 15:56:46
wloczykij, jeśli tylko po łyżce, to jak dla mnie, mleka może nie być wcale - wytrzymam :)
Ale tu chodzi o to że mleko działa prozdrowotnie, tylko byle organizm dał rade je strawić. Jak będziesz piła litrami to ci zaszkodzi.
Tylko to mleko musi być naturalne a nie takie przemysłowe, a nawet od krów karmionych paszami.
" Pij mleko zostaniesz kaleką " - znasz to?
Cytat
" Pij mleko zostaniesz kaleką " - znasz to?
Cytat
Ja to znam, ale chyba nie do mnie to było :)
No to mamy już pierwszy błąd, jaki stosuję podczas ważenia produktów. Oczywiście jest to teraz dla mnie jasne
Teresko, dziękuję !
Ale do wina, nawet półwytrawnego i tak się nie przekonam, ja po prostu nie pijam alkoholu, nie lubię. A jeśli już muszę (raz w roku), to przynajmniej półsłodkie.
Mogę jednak zapewnić, że teraz nawet do tego nikt mnie nie namówi :)
"Zonia" rzeczywiscie oscylujesz w BTW 1:1,5:0,8 gdzie weglowodany leza w okolicach 60 gr, B: 75-80 T:100
Cytatw pierwszym tygodniu spadek wagi - 3 kg
- w pierwszych dwóch tygodniach cukier - nawet 135-145 (jak dla mnie to niesamowite osiągnięcie)
- w pierwszych dwóch tygodniach niesamowity przypływ energii ( już chyba sama nadzieja mi ją dodawała)
- ustąpienie senności po spożytych posiłkach
- koniec dolegliwości ze strony trzustki i żołądka (przyczepiły się do mnie z początkiem lipca)
- w trzecim tygodniu ubyło na wadze już tylko 1 kg
- cukier skacze nawet do 200-220, ale najczęściej 150-180
- wróciła senność po posiłkach, choć nie każdego dnia
- energii też jakby mniej
Od trzeciego tygodnia widac, ze organizm Twoj juz sie prawie przestawil na DO i tu uwazam za wielki blad pozostawienie T na poziomie 1,5 w stosunku do bialka. Dlatego tez waga stoi i nie masz energii, bo niby z czego ze 100 gr tluszczu. Optymalnoi zjadaja tyle na sniadanie a nie w ciagu calego dnia.
Przy wysokim cukrze / cukrzycy mowi pan dr. Jan Kwasniewski o obnizeniu zjadanych weglowodanow, poza tym nowotwory zyja tylko weglowodami dlatego uwazam, ze zjadasz ich za duzo i niewlasciwe. Weglowodany skrobiowe sa najlepsze i wczesniej "przetrawione" a Ty zjadasz jednego dnia 200 gr czerwonej papryki.
To moje sugestie.
Cytat: zeto555 w 2010-09-10, 16:09:16
" Pij mleko zostaniesz kaleką " - znasz to?
No,ja znam ten slogan,tylko co z tego? Moja babcia pija do kawy i ma 88 lat i nie jest kaleką .Wszystko robi sama,nie choruje na żadne przewlekłe choroby,nie zażywa żadnych leków.Coś jeszcze?
Cytat: zeto555 w 2010-09-10, 16:09:16
" Pij mleko zostaniesz kaleką " - znasz to?
to przemysłowe to tak, chociaż pojęcie względne. Znam takich co piją i żyją. Nawet dobrze.
Cytat: Iga w 2010-09-10, 16:17:31
Coś jeszcze?
Jasne!
Mleko jest przyczyną pewnych niedogodności trawiennych przeważnie jak się ma skośne oczy i żółtą skórę.
Doktor Kwaśniewski osobom z problemami nowitworowymi zaleca by węglowodanów nie konsumowali więcej niż 30 g na dobę.
Śmieszy mnie mleczno-śmietanowa psychoza.Zawsze mnie śmieszyła.Kto nie może pić,to niech nie pije,ale kto może, to po co rzucać? Przecież są ludzie,którzy piją śmietanę, dodają mleko do kawy i żyją długo i w zdrowiu.
http://dr-kwasniewski.pl/sklep/pliki/60/zomilch.wma - tego pewnie nie słuchali niektórzy? A szkoda, bo warto!
Cytat: Iga w 2010-09-10, 16:30:12
Śmieszy mnie mleczno-śmietanowa psychoza.Zawsze mnie śmieszyła.Kto nie może pić,to niech nie pije,ale kto może, to po co rzucać? Przecież są ludzie,którzy piją śmietanę, dodają mleko do kawy i żyją długo i w zdrowiu.
To nie jest mleczno-smietanowa psychoza, tylko mleko ma zle proporcje BTW i kto stosuje zasady ZO nie pija mleka bez dodania do niego smietany albo masla.
Masz jednak racje, ze ludzie pija mleko i zyja dlugo, szczesliwie i az do smierci. Poniewaz jest to forum ZO wiec wszyscy patrza na wszystko przez pryzmat ogolnych zasad i dlatego sa pewnego typu kontrowersje.
Dletego nie ma co podniecac ognia nazywajac to psychoza. Twoja babcia pije i zyje bo nie jest na ZO natomiast jak ktos jest na ZO to mleko jest zlym produktem.
Cytat: WojciechS w 2010-09-10, 16:32:12
http://dr-kwasniewski.pl/sklep/pliki/60/zomilch.wma - tego pewnie nie słuchali niektórzy? A szkoda, bo warto!
Słuchałam tego ,ale już dawno.
Mleko kozie,serki kozie,super.
Ja na przykład czasami piję mleko i wolę kiedy jest ze śmietaną. Ale śmietana w naturalnym mleku zawsze jest.
Oczywiście, najważniejsza informacja słuchowiska jest NIEZAUWAŻALNA, a co się z tego "zapamięta"? Może, że: Kwaśniewski zaleca 0,5l mleka na dobę? :lol: :lol: :lol:
No widzisz adampino, a mnie, z dziennika, o którym pisałam, wynika, że moje T wynosi w granicach 120-160,
biorąc oczywiście pod uwagę cały ten okres stosowania diety, tj. prawie miesiąc.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, że skoro mój organizm już prawie przestawił się na DO to powinnam zmniejszyć T?
Ale z drugiej strony piszesz, że skoro tylko 100 g tłuszczu, to skąd mam brać energię.
Jak więc powinno wyglądać moje BTW, ile powinnam zjadać białka, tłuszczu i węglowodanów?
Wyczytałam, że chcąc schudnąć na DO, tłuszcze trzeba bardziej ograniczyć, by organizm spalał własne.
Z obniżeniem ilości węglowodanów nie będzie żadnych kłopotów, dobijałam je by nie było ich zbyt mało w stosunku do białek.
Paprykę zaś duszę, z cebulką, by zbytnio nie obciążała metabolizmu.
Dziękuję adampino, coraz bardziej mi się rozjaśnia.
Wojciechu, pod wskazanym linkiem jest...biało :)
Cytat: WojciechS w 2010-09-10, 16:41:45
NIEZAUWAŻALNA,
sorki resorki, "niezauważale" jest coś innego, a słuchowisko jest "niesłyszalne" oczywiście!
Cytat: zeto555 w 2010-09-10, 14:30:49
Moja zone wlasnie z niedoczynnosci tarczycy leczy Ewa Bednarczyk-Witoszek. Ma teraz specjalna diete, oczywiscie optymalna, ale zmodyfikowana.
Oprocz specjalnego jadlospisu odstawila produkty mleczne i zbozowe na jakis czas.
Tarczyca sie rusza i bierze coraz mniej lekow. Mysle ,ze takie problemy powinien rozwiazywac ktos z doswiadczeniem w tym kierunku.
Czy Pani Bednarczyk-Witoszek każe trzymać w tajemnicy te swoje modyfikacje? Bo jesteś już trzecią z rzędu osobą, która powołuje się na tę lekarkę i która nie pisze konkretnie, na czym te modyfikacje polegają. Jak jest wątek o niedoczynności tarczycy, to może powiesz, jak sobie pomóc modyfikacjami diety? :-)
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 16:42:57
pod wskazanym linkiem jest...biało
to tak kombinuj, aż zrobi się kolorowo! :wink:
Dla ułatwienia dodam, że plik ma rozszerzenie - *wma
CytatNie wiem czy dobrze zrozumiałam, że skoro mój organizm już prawie przestawił się na DO to powinnam zmniejszyć T?
Wszystko sie zgadza. Na poczatku diety ograniczamy T aby zmusic organizm do spalania wlasnych zasobow. Tak robimy do momentu, kiedy waga spada. Jezeli waga sie zatrzymuje nalezy podniesc ilosc zjadanego tluszczu.
CytatAle z drugiej strony piszesz, że skoro tylko 100 g tłuszczu, to skąd mam brać energię.
No tak skad masz miec "krzepe" skoro zjadasz tylko 100 gr T i 80 gr B? Optymalni jedza na sniadanie okolo 100 gr T, nastepnie sa jeszcze dwa inne posilki. To jest dieta wysokotluszczowa, gdzie glownym paliwem jest T. Bialko jest tylko do regeneracji i odbudowy a W jest potrzebne do spalania T.
CytatJak więc powinno wyglądać moje BTW, ile powinnam zjadać białka, tłuszczu i węglowodanów?
Jakie Ty powinnas miec BTW to tylko Ty wiesz, bo kazdy organizm ma swoje BTW i inne kazdego dnia, jednak jako punkt wyjscia powinnas zalozyc 1:min 2,5:0,5 gdzie bialko to w Twoim przypadku jako minimu 63x0,8 a weglowodany max 50 gr. No i probowac. Sprawdzic czy sa ketony w moczu, jezeli sa to podniesc ezeli nie ma to obnizyc do momentu kiedy beda. Na zasadzie wykluczen.
Sorry z ta papryka, napisalem, ze zjadlas 200 gr a ja widze, ze zjadlas 100. Jezeli bedziesz jadla weglowodanow do max 50 gr to na dobra sprawe mozesz zjadac obojetnie jakie z tym, ze najlepsze sa "kleiste"
adampino, w 100g papryki jest zaledwie 7,26g węglowodanów więc gdzie tu jeszcze do 60?
Czy ja jednak zupełnie nie rozumiem zasad liczenia wartości BTW w produktach? :(
Niemniej jednak dowiedziałam się czegoś więcej. Powinnam podnieść ilość T. Tylko, że nie rozumiem jaki wtedy mechanizm zadziała, że waga znowu będzie spadała,
skoro organizm nie będzie spalał własnego tłuszczu :( tak długo, aż osiągnę wagę właściwą...
Co do białka, zakładam, że powinno być nie więcej jak 50,4, a węglowodanów max 50 - z tym nie będzie najmniejszego problemu.
Wojciechu, z tego by wynikało, że nie mam u siebie programu do odczytu tego rodzaju plików, choć nie wydaje mi się bym nie miała. Sprawdzę to.
Z tym tłuszczem to "adampio" ma rację. Na początku zjadamy mniej tłuszczu, bo wraz z tym tłuszczem , który organizm sam spala, wychodzą proporcje optymalne, a gdy już organizm przestanie spalać własny tłuszcz, musimy zjadać więcej tłuszczu, żeby nadal były te optymalne proporcje i żeby organizm miał dosyć energii (również na dalsze chudnięcie).
"Zonia" ponizej sa Twoje czwartkowe weglowodany
1 posiłek:
pomidor - 46g (1,7)
papryka czerwona - 38g (2,5)
2 posiłek
mąka do wątróbki - 7g (5,2)
papryka czerwona - 64g (4,2)
cebula duszona - 60g (4,0)
między posiłkami
Karmi – 180g (8,3)
3 posiłek
pomidory - 149g (5,4)
cebula - 40g (2,7)
Razem masz ich 34 gr.
Wczesniej liczylem 500 ml piwa dltego tez ilosc weglowodanow byla dwa razy wieksza. Z tego wynika, ze weglowodany sa Ok. Podejrzewam, ze jak odstawisz piwo to cukier szybko sie unormuje. Mowisz, ze zwracasz uwage na IG a piwo ma praiwe najwyzszy.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 16:14:09
..... ja po prostu nie pijam alkoholu, nie lubię. A jeśli już muszę (raz w roku), to przynajmniej półsłodkie.
Mogę jednak zapewnić, że teraz nawet do tego nikt mnie nie namówi :)
"Zoniu" a to piwo "Karmi" jest bezalkoholowe?
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 15:56:46
Reniu, mieszkam w Pile i jak dotąd nie natrafiłam na informacje mówiące, czy mamy tu lekarza optymalnego, a chętnie bym skorzystała.
"Zoniu" najłatwiej zadzwonić do siedziby OSBO i popytać o lekarza optymalnego w tym regionie.
Cytat: adampio w 2010-09-10, 16:35:27
...na ZO to mleko jest zlym produktem.
Nom,śmietana też i pija się je jeno w złe dni :mrgreen:
Cytat: Iga w 2010-09-10, 17:49:58
Cytat: adampio w 2010-09-10, 16:35:27
...na ZO to mleko jest zlym produktem.
Nom,śmietana też i pija się je jeno w złe dni :mrgreen:
To juz Twoja teoria.
Cytat: adampio w 2010-09-10, 17:52:50
To juz Twoja teoria.
raczej kogoś innego 8)
reniu, teraz to dla mnie zrozumiałe, dziękuję!
Karmi ma 0,5 % alkoholu. Dzięki za pomysł kontaktu z OSBO, zadzwonię tam, dowiem się :)
adampino, zgadza się, piwo ma IG ponad 100, a w inne produkty staram się dobierać tak, by nie miały IG wyższe niż 35-ostatecznie 50.
OK, zrezygnuję z Karmi, zobaczymy :) Ojjj, będzie bolało :(
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 13:11:28
Witam serdecznie szanownych forumowiczów, tudzież ekspertów w DO, którą z różnym skutkiem stosuję od połowy sierpnia, najczęściej miernym, niestety :(
Bardzo trudno mi dobrać składniki pokarmów by proporcje BTW były prawidłowe. Pomóżcie Kochani.
Witaj Zoniu! :)
A jakiego skutku oczekujesz? Bo ja chudłem po niecałym kilogramie tygodniowo, a przyjąłem proporcję 1:
2,5:0,8. I byłem zadowolony z mojego tempa.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 16:42:57
Wyczytałam, że chcąc schudnąć na DO, tłuszcze trzeba bardziej ograniczyć, by organizm spalał własne
Ale nie wolno na organizmie "wymuszać" gwałtownych spadków wagi, dla "niego" to może być szok.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 13:11:28
Wyczytałam gdzieś Reniu, że białka zjadają tylko mięśnie, ale przy wysiłku pewnie, a przy moim siedzącym trybie życia, pewnie jest tak, jak piszesz, przerabiane są na węglowodany i odkładane w tkance tłuszczowej.
Przy "siedzącym" trybie życia nieudolnie zacytuję "... 8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu".
Weź to pod uwagę, zwłaszcza wtedy, gdy czujesz "przypływ" energii.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 13:11:28
Co do białka, zakładam, że powinno być nie więcej jak 50,4, a węglowodanów max 50 - z tym nie będzie najmniejszego problemu.
W dużej mierze o ilości białka decyduje Twoja waga należna.
Cytat: renia w 2010-09-10, 14:56:22
Zeto ma tutaj całkowitą rację, przy schorzeniach nie powinno się samemu (czy też z internetowym doradztwem) eksperymentować ze zdrowiem. Na pewno wskazana byłaby wizyta u lekarza optymalnego.
Zeto i Renia mają całkowitą rację. :)
Witaj Radzio, oczekuję, że przede wszystkim uporam się z moją cukrzycą i chorobami towarzyszącymi tj. niedoczynność tarczycy, wieczne zmęczenie, senność w ciągu dnia,
brak energii, ale zaraz po cukrzycy chcę się pozbyć zbędnych kilogramów, a właściwie, jednocześnie :)
Spadek wagi u mnie występuje już od stycznia tego roku, regularnie co miesiąc traciłam ok 1 kg. Stosowałam naturalny środek zupełnie nie w tym celu,
a okazało się, że działa to nawet na uregulowanie metabolizmu, z tym, że wyniki, jak widać, nie są spektakularne. Niemniej jednak, widać stąd,
że o gwałtownym spadku wagi u mnie nie ma mowy. Liczę tylko, że na DO mimo wszystko będzie to szło szybciej.
To nie mój tryb życia jest siedzący, a moja praca ma taki charakter. Kiedy tylko mogę, maszeruję i to dosyć szybko, nie umiem chodzić wolno.
Tyle tylko, że moja praca najczęściej zabiera mi kilkanaście godzin w ciągu dnia :( więc siedzę na tyłku.
Co do mojej wagi należnej to jest to 63-67 kg. Muszę więc pozbyć się jeszcze jakieś 7-10 kg.
Jutro dzwonię do OSBO :)
Zenia - 2 uwagi . Wysokie IG ma nie piwo a maltoza zawarta w piwie a 100 gram maltozy - to ile piwa? 2 uwaga - nadczynność tarczycy to przewaga układu Ps. A w Ps pcha nie tylko ilość składników ale również rodzaj białka. Musisz więc wiedzieć które białko pcha w S, a które w Ps. Bo wygląda na to że robisz wszystko intuicyjnie.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:10:27
Jutro dzwonię do OSBO :)
O! To warte uwagi. ;) :)
Co do odchudzania, to tym pochwaliłaś się w pierwszym poście tego wątku. I stąd moje przypuszczenie, że to jest numer ONE. ;) :)
Cytat: Zonia
Liczę tylko, że na DO mimo wszystko będzie to szło szybciej.
A ja proponuję : ".....na DO mimo wszystko będzie to trwałe i skuteczne". 8)
Cytat: BACA w 2010-09-10, 20:21:53
Zenia - 2 uwagi . Wysokie IG ma nie piwo a maltoza zawarta w piwie a 100 gram maltozy - to ile piwa? 2 uwaga - nadczynność tarczycy to przewaga układu Ps. A w Ps pcha nie tylko ilość składników ale również rodzaj białka. Musisz więc wiedzieć które białko pcha w S, a które w Ps. Bo wygląda na to że robisz wszystko intuicyjnie.
"BACA" piszesz o nadczynności tarczycy, a "Zonia" o niedoczynności..
Witaj BACA, mam niedoczynność tarczycy :), a intuicja tak wiele razy mnie zawiodła, że wole się na nią w tak ważnych sprawach nie zdawać.
Ze wszystkich dozwolonych produktów z DO wybieram te z najniższym IG i unikam tych niezgodnych z moją grupą krwi - trzy w jednym :)
Mój problem polega najprawdopodobniej ze złego wyliczenia BTW, w dodatku dowiaduję się dzisiaj, że to BTW każdego dnia będzie inne :(
Radzio, a dlaczegóż to, to takie warte uwagi?
A, że ...na DO będzie to trwałe i skuteczniejsze, jestem pewna w 100%, tylko proszę, nauczcie mnie właściwego podejścia do tych wszystkich obliczeń...
Bo to jest DObra decyzja :)
Gdyby nie dobra rada Radziu, nie byłoby dobrej decyzji :D
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:41:20
...nauczcie mnie właściwego podejścia do tych wszystkich obliczeń...
"Zoniu" to nie ma sensu. Najpierw poczekaj na swoje wyniki tarczycy, wtedy udaj się z nimi do lekarza i niech Tobie ustali BTW. Tak to można sobie zaszkodzić.. :(
Zenia - przepraszam za pomyłkę - oczywiście niedoczynność. Zresztą przewaga Ps to niedoczynność.
Wyniki reniu, dopiero po niedzieli, a tu czas ucieka :x
A z tym OSBO, to się chyba jutro nie uda, przecież to sobota jest...
Czy ja się tam dodzwonię w sobotę?
Jak sobie pomyślę, że zmarnowałam tyle czasu, gdzie przez prawdziwie optymalny miesiąc,
mogłam być już zupełnie inną osobą, o wiele zdrowszą i...szczuplejszą
A jak się okaże, że u nas nie ma lekarza optymalnego? :?
BACO, kochany, nic nie szkodzi !
A tak na marginesie - Zonia to anagram od Zosi, nie Zeni :D
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:56:09
Wyniki reniu, dopiero po niedzieli, a tu czas ucieka :x
A z tym OSBO, to się chyba jutro nie uda, przecież to sobota jest...
Czy ja się tam dodzwonię w sobotę?
Jak sobie pomyślę, że zmarnowałam tyle czasu, gdzie przez prawdziwie optymalny miesiąc,
mogłam być już zupełnie inną osobą, o wiele zdrowszą i...szczuplejszą
A jak się okaże, że u nas nie ma lekarza optymalnego? :?
Jesteś po chorobie nowotworowej, masz niedoczynność tarczycy i cukrzycę. To nie są żarty i tutaj nadwaga nie jest (przynajmniej nie powinna być ) najistotniejsza. Jeśli będziesz miała uregulowany poziom hormonów tarczycy to i z nadwagą sobie łatwiej poradzisz. Sama musisz zdecydować co jest dla Ciebie najważniejsze..
Oczywiście do czasu konsultacji lekarskiej musisz jakieś BTW stosować. Ja uważam, że dobrze by było B=60g T=150g i W=50g.
Chyba, że BACA mnie skoryguje..
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:56:09
...
Czy ja się tam dodzwonię w sobotę?
Nie wiem, ale spróbować nie zawadzi.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:56:09
Wyniki reniu, dopiero po niedzieli, a tu czas ucieka :x ............
A ja proponuję prócz BTW takie coś:
:D- to na sobotę, a :lol:- to na niedzielę. Powinno pomóc ;) :)
Cytat
To nie są żarty i tutaj nadwaga nie jest (przynajmniej nie powinna być ) najistotniejsza. Jeśli będziesz miała uregulowany poziom hormonów tarczycy to i z nadwagą sobie łatwiej poradzisz.
Mądre słowa
reniu. Dolegliwości ze strony tarczycy wprawdzie już nie odczuwam, ale kto wie, co ona tam w środku, z moim organizmem wyprawia.
CytatOczywiście do czasu konsultacji lekarskiej musisz jakieś BTW stosować. Ja uważam, że dobrze by było B=60g T=150g i W=50g.
I tak mi mniej więcej wychodzi, ale bywa, że są to zupelnie odmienne wskaźniki:). Ciężko mi dopasować odpowiednie ilości z należytymi wartościami.
Radzio...spróbuję na pewno. I zdam relację.
To są bardzo istotne sprawy..pozytywne nastawienie to już połowa sukcesu.. :
Cytat: Radzio w 2010-09-10, 21:08:37
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:56:09
...
Czy ja się tam dodzwonię w sobotę?
Nie wiem, ale spróbować nie zawadzi.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:56:09
Wyniki reniu, dopiero po niedzieli, a tu czas ucieka :x ............
A ja proponuję prócz BTW takie coś:
:D- to na sobotę, a :lol:- to na niedzielę. Powinno pomóc ;) :)
Pomieszane z poplątanym.. :( a miało być tak pięknie... :lol:
Cytat
A ja proponuję prócz BTW takie coś:
:D- to na sobotę, a :lol:- to na niedzielę. Powinno pomóc ;) :)
Możesz to rozwinąć?
reniu, jest pięknie, naprawdę jest pięknie :D
Z optymizmem się urodziłam reniu i najpewniej z nim umrę. Wiem jednak, że na DO, nie tak szybko :)
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 21:13:02
Możesz to rozwinąć?
Sama rozwinęłaś..............
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 21:17:09
................. jest pięknie, naprawdę jest pięknie :D
Z optymizmem się urodziłam reniu i najpewniej z nim umrę. Wiem jednak, że na DO, nie tak szybko :)
:roll:
Moim zdaniem na wiele tematów musi się wypowiedzieć lekarz. Cukrzyca i waga jak i niedoczynność to pikuś /pan pikuś/. Jeżeli był nowotwór zdiagnozowany to praktycznie już całe życie będzie trzeba robić kontrole w tym kierunku. I życzę Ci wiele mądrości w planowaniu żywienia, bo przekonasz się że to jest właśnie TO.
aaaaaa, rozumiem :D
Ale trzeba było do mnie z...łopatą :oops:
BACA, od dziesięciu lat nie ma wznowy nowotworowej. Moje doktory powiadają, żem wyleczona z tego paskudztwa :).
Teraz muszę pokonać te "Pikusie" i już niczego do szczęścia nie trzeba mi będzie :).
Ale co racja, to racja. Doktory i w tym względzie muszą mieć swoje 5 minut. Dziękuję dobry Człowieku za życzenia.
Mam nadzieję, że jeśli nie mądrość absolutną w DO, to przynajmniej pełną świadomość osiągnę.
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 21:22:09
aaaaaa, rozumiem :D
Ale trzeba było do mnie z...łopatą :oops:
To było do
Radzio
Zonia w kazdej z arkadii w ktorej bylam powtarzali ze cukrzykom nie wolno pic piwa bo maltoza to najgorszy weglowodan.
Pozatym mowili zawsze ze cukrzycy nie moga zjadac tylko 3 posilkow. Powinni rozlozyc sobie jedzenie na 5 posilkow dziennie.
A no właśnie. Jeszcze przypomniało mi się, że tłuszczu przy cukrzycy najlepiej 200g, bo stabilizuje cukier..
Cytat: sewero w 2010-09-10, 21:42:37
Zonia w kazdej z arkadii w ktorej bylam powtarzali ze cukrzykom nie wolno pic piwa bo maltoza to najgorszy weglowodan.
Słowo daję, od dzisiaj ani grama Karmi :?
Cytat: sewero w 2010-09-10, 21:42:37Pozatym mowili zawsze ze cukrzycy nie moga zjadac tylko 3 posilkow. Powinni rozlozyc sobie jedzenie na 5 posilkow dziennie.
No i z tym jest problem. Śniadań nie jadam z dwóch powodów. Raz, że wstaję ok 10-11 (zasypiam ok. 3-4 tej nad ranem),
a że pracuję u siebie więc mogę sobie na to pozwolić.
Dwa, do jakiejś 14-tej, oprócz ukochanej kawci, nic innego nie chce mi przejść przez gardło :)
Jeść zaczynam właśnie ok. 14-tej, a to powoduje, że ostatni posiłek spożywam w nocy.
Dlatego jest to najczęściej brzoskwinia(połowa) lub Karmi (pół szklaneczki).
Wiem, że to nieprawidłowe, oj wiem! Ale na razie nie mam możliwości tego zmienić :(
reniu, aż 200 g? Jak ja to mam znaleźć tak, by przy tym nie było za dużo białka? O rany :shock:
Wiem, że tak zalecano cukrzykom, ale Tobie nic nie "nakazuję" bo to powinien ustalić lekarz..Piszę tak orientacyjnie..
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 21:30:01
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 21:22:09
aaaaaa, rozumiem :D
Ale trzeba było do mnie z...łopatą :oops:
To było do Radzio
Lepiej późno niż .......łopatą ;) :) (to szeeroko pojęta przenośnia) :D
Cytat: renia w 2010-09-10, 22:10:07
Wiem, że tak zalecano cukrzykom, ale Tobie nic nie "nakazuję" bo to powinien ustalić lekarz..Piszę tak orientacyjnie..
reniu, ja wiem, że to żaden nakaz, a tylko informacja, których już tu tak wiele otrzymałam.
I wiem, że to wszystko musi zweryfikować lekarz optymalny.
Problem tylko w tym, by on tu był :)
Radzio, prawdę powiadasz :wink:
Jeśli nie będzie na miejscu, to można umówić się na jakiś dzień i pojechać do innego miasta. Ale co ja piszę? Przecież to takie oczywiste...
Cytat: renia w 2010-09-10, 22:27:02
Jeśli nie będzie na miejscu, to można umówić się na jakiś dzień i pojechać do innego miasta. Ale co ja piszę? Przecież to takie oczywiste...
Oczywiste, nie oczywiste...Nie jest to takie proste. Znowu będę musiała kombinować, jak tu się oderwać od roboty :shock: Cały dzień z głowy :(
Ale jak trza będzie...to choćby na koniec świata :)
A ja wciąż czekam na informację, jakie metody stosuje p. Ewa Bednarczyk-Witoszek na niedoczynność tarczycy? Jeśli odstawka zbóż i rotowanie mlecznych, jeden typ białka dziennie i zachęcanie do jedzenia prażuchy z ziemniaków, to nic nowego, bo tym leczy każdą chorobę. Liczę szczególnie na wypowiedź Zeto555.
Cytat: smalec w 2010-09-11, 06:20:02
A ja wciąż czekam na informację, jakie metody stosuje p. Ewa Bednarczyk-Witoszek na niedoczynność tarczycy? Liczę szczególnie na wypowiedź Zeto555.
Przyznam, że i ja byłabym wdzięczna za wszelkie informacje. Szczególnie, że metoda ponoć działa.
Kochani, dzwoniłam do OSBO i niczego optymistycznego z tej rozmowy nie wyniosłam:(
Lekarzy optymalnych najwięcej jest na śląsku, ktoś w Lublinie, w Częstochowie.
W sumie jest ich ponad 100, ale informacji o tym, kto i gdzie, nie mają, a szkoda.
Szkoda, że tacy lekarze optymalni nie zgłaszają informacji o tym, że leczą optymalnie,
właśnie do centrali, do OSBO. O ile prostsze by to było, jestem pewna, że nie tylko dla mnie.
A tak, dalej mam problem i dalej nie wiele wiem :(
Cytat: Zonia w 2010-09-11, 12:06:45
Kochani, dzwoniłam do OSBO i niczego optymistycznego z tej rozmowy nie wyniosłam:(
Lekarzy optymalnych najwięcej jest na śląsku, ktoś w Lublinie, w Częstochowie.
W sumie jest ich ponad 100, ale informacji o tym, kto i gdzie, nie mają, a szkoda.
Szkoda, że tacy lekarze optymalni nie zgłaszają informacji o tym, że leczą optymalnie,
właśnie do centrali, do OSBO. O ile prostsze by to było, jestem pewna, że nie tylko dla mnie.
A tak, dalej mam problem i dalej nie wiele wiem :(
Naprawdę taki brak organizacji?
Cytat: Zonia w 2010-09-11, 12:06:45
Kochani, dzwoniłam do OSBO i niczego optymistycznego z tej rozmowy nie wyniosłam:(
Lekarzy optymalnych najwięcej jest na śląsku, ktoś w Lublinie, w Częstochowie.
W sumie jest ich ponad 100, ale informacji o tym, kto i gdzie, nie mają, a szkoda.
Szkoda, że tacy lekarze optymalni nie zgłaszają informacji o tym, że leczą optymalnie,
właśnie do centrali, do OSBO. O ile prostsze by to było, jestem pewna, że nie tylko dla mnie.
A tak, dalej mam problem i dalej nie wiele wiem :(
A to mnie zdziwiło. Byłam pewna, że wszyscy lekarze optymalni zgłaszają swoją działalność do OSBO. W takim razie chyba powinnaś zadzwonić do najbliższej arkadii i się dowiedzieć, albo do najbliższego bractwa (w swoim regionie powinni być zorientowani).
Cytat: renia w 2010-09-11, 12:37:32
Byłam pewna, że wszyscy lekarze optymalni zgłaszają swoją działalność do OSBO. W takim razie chyba powinnaś zadzwonić do najbliższej arkadii i się dowiedzieć, albo do najbliższego bractwa (w swoim regionie powinni być zorientowani).
Ja też miałam taka nadzieję
reniu, okazuje się jednak, że tak nie jest. A może nie trafiłam dzisiaj na osobę kompetentną.
W sumie to w ogóle niewiele wiedziała. Polecała turnusy w Lido, ale ich koszt...120-130 na dobę. Niestety, nie dam rady, nie teraz.
Finanse nie pozwalają, nie teraz :(
W poniedziałek zadzwonię do najbliższego Bractwa. Poznań chyba będzie najbliżej. Zobaczymy...
Od dzisiaj odliczanie zaczęłam na nowo. Ciekawa jestem efektów.
Bilans dzisiejszego jedzenia równa się B-22,93:T-53,69:W-11,11
Daje to mniej więcej 1:2,3:0,5
Poprawcie mnie jeśli się mylę :)
Chyba już wiem, jak dobierać produkty i ich ilości by te wskaźniki
były prawidłowe. Dzięki Wam Kochani :D
No i są pierwsze sukcesy. I to jakie !!!
Takich wyników cukru nie miałam odkąd w ogóle zaczęłam sobie ten cukier mierzyć.
Czyli jakieś dwa lata. adampino, DZIĘKUJĘ. Zastosowałam wskazane przez Ciebie proporcje
i to działa!!! Wszyscy Kochani dołożyliście swoją cegiełkę do mojego pierwszego sukcesu.
Poszłam za wszystkimi radami. Zero Karmi, ważenie produktów przed gotowaniem, smażeniem,
węglowodany na koniec dnia, w postaci brokułów. Ziemniaki, niestety, maja jak dla mnie za duży IG :(
Kiedy o 18-te zmierzyłam cukier, oczy chciały wyjść mi z orbit :shock: i...popłynęły łezki :oops:
Zgadniecie jaki był wynik? Osobie, która pierwsza zgadnie, z dokładnością do 1 stawiam...
no właśnie, co ja mogę postawić optymalnemu??? Jeśli zgadnie pani, to znam odpowiedź na to pytanie,
ale niech to będzie niespodzianka, a jeśli pan, to coś wymyślimy, może wspólnie.
No, chyba, że chciałby wygrać tę niespodziankę dla swojej żony, tudzież partnerki :D
Nie posiadam się ze szczęścia i chcę się tym szczęściem podzielić z Wami, z tymi, którzy się do niego przyczynili :lol:
Gratuluję, ale czy nie za wcześnie na takie HURA? :)
RTS, dziękuję :) ja wiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni,
ale biorąc pod uwagę, że od lat nie miałam takiego wyniku...
Teraz wiem, że to możliwe, a myślałam, że w moim przypadku,
przy takiej złożoności problemu, to się nie uda. A uda się. Jestem pewna.
Skoro raz taki wynik się pokazał, to wiem, że będzie dobrze.
To sygnał dla mnie, że teraz właśnie idę dobrą drogą :)
Cytat: smalec w 2010-09-11, 06:20:02
A ja wciąż czekam na informację, jakie metody stosuje p. Ewa Bednarczyk-Witoszek na niedoczynność tarczycy? Jeśli odstawka zbóż i rotowanie mlecznych, jeden typ białka dziennie i zachęcanie do jedzenia prażuchy z ziemniaków, to nic nowego, bo tym leczy każdą chorobę. Liczę szczególnie na wypowiedź Zeto555.
Smalec , co chcesz osiagnac takim gadaniem??
Dalem Ci informacje i kontakt, tak trudno wykrecic numer i porozmawiac przez telefon z osoba kompetentna/?
Cytat: Zonia w 2010-09-11, 10:49:45
Cytat: smalec w 2010-09-11, 06:20:02
A ja wciąż czekam na informację, jakie metody stosuje p. Ewa Bednarczyk-Witoszek na niedoczynność tarczycy? Liczę szczególnie na wypowiedź Zeto555.
Przyznam, że i ja byłabym wdzięczna za wszelkie informacje. Szczególnie, że metoda ponoć działa.
Zoniu!
wejdz na strone www.dietaoptymalna.com , tam masz telefon do dr Ewy i moxzesz zadzwonic. Moja zone wlasnie skutecznie leczy z hashimoto.
Ja wyleczyłam się z hashimoto "zwykłą" DO. No ale u każdego jest inaczej..
Ja to tak rozumiem: choroba hashimoto polega na tym, że własny układ immunologiczny niszczy komórki tarczycy. Jeśli przez DO poprawimy sprawność tego układu, to przestaje on atakować tarczycę..i choroba się cofa.
Zeto, dziękuję. W poniedziałek zadzwonię. Tylko powiedz mi proszę,
czy ta Pani pomaga na takie odległości? Czy Twoja żona musi jeździć do Katowic?
Reniu, nie wiem co u mnie powoduje niedoczynność tarczycy, ale wiem, że od kilku miesięcy
nie mam odczuwalnych dolegliwości. Mam nadzieję, że choć tego się pozbyłam, ale po niedzieli się okaże, po badaniach :)
Zeto, daruj, ale wszystko wskazuje na to, że Ty i parę osób naganiacie klientów lekarce. Normalny człowiek na forum dyskusyjnym powiedziałby, co stosuje jego żona na Hashimoto i zastrzegł, że lepiej skontaktować się z lekarzem osobiście. Ty i paru innych ukrywacie te informacje. Mieszkam w Warszawie i nie pojadę do lekarki do Katowic po to, żeby wysłuchać o konieczności rotacji mlecznych i jedzenia placków ziemniaczanych a dzwonić żeby na krzywy ryj uzyskać darmową poradę nie mam zwyczaju. Zresztą na mojego maila nie odpowiedziała a pytałem się czy przyjmuje czasem w Warszawie.
Z tych wszystkich awantur i kombinowania na forach widać, że kilka grupek interesu próbuje przejąć schedę po panu Kwaśniewskim i Ty się do jednej zaliczasz. Twoje postępowanie wskazuje, że jesteś kolejnym akwizytorem.
Smalec, no proszę Cię...jaką schedę??? Przecież obaj Panowie Kwaśniewscy żyją i cieszą się pewnie doskonałym zdrowiem
i oby żyli nam 120 lat :D
Cytat: Zonia w 2010-09-12, 00:27:30
Zeto, dziękuję. W poniedziałek zadzwonię. Tylko powiedz mi proszę,
czy ta Pani pomaga na takie odległości? Czy Twoja żona musi jeździć do Katowic?
Reniu, nie wiem co u mnie powoduje niedoczynność tarczycy, ale wiem, że od kilku miesięcy
nie mam odczuwalnych dolegliwości. Mam nadzieję, że choć tego się pozbyłam, ale po niedzieli się okaże, po badaniach :)
Zonia - wszystko zalatwiasz telefonicznie.
Cytat: smalec w 2010-09-12, 07:28:04
Zeto, daruj, ale wszystko wskazuje na to, że Ty i parę osób naganiacie klientów lekarce. Normalny człowiek na forum dyskusyjnym powiedziałby, co stosuje jego żona na Hashimoto i zastrzegł, że lepiej skontaktować się z lekarzem osobiście. Ty i paru innych ukrywacie te informacje. Mieszkam w Warszawie i nie pojadę do lekarki do Katowic po to, żeby wysłuchać o konieczności rotacji mlecznych i jedzenia placków ziemniaczanych a dzwonić żeby na krzywy ryj uzyskać darmową poradę nie mam zwyczaju. Zresztą na mojego maila nie odpowiedziała a pytałem się czy przyjmuje czasem w Warszawie.
Z tych wszystkich awantur i kombinowania na forach widać, że kilka grupek interesu próbuje przejąć schedę po panu Kwaśniewskim i Ty się do jednej zaliczasz. Twoje postępowanie wskazuje, że jesteś kolejnym akwizytorem.
Z calym szacunkiem, ale ty nie jestes calkiem normalny.
Prosisz kolejny raz o pomoc, o wskazowki, o rade, a kiedy dostajesz to mowisz takie rzeczy - malo powazny jestes kolego z tym naganianiem.
Nie musisz sluchac o koniecznosci jedzenia plackow i calej DO jak nie chcesz.
Przychodzisz i zarzucasz ludziom naganianie klientow, a nie pomyslisz, ze ktos chce Ci pomoc.
Tak bylo na DD i to samo robisz tutaj.
Polecam Ewe Bednarczyk - Witoszek bo ona na prawde potrafi pomoc. Rotacja roznych produktow wcale nie jest taka zla - u mnie samo odstawienie i rotowanie mlecznych spowodowalo znikniecie urazow powstalych kilkanascie lat temu.
Co do jadlospisu to moge powiedziec co zona je, ale chyba drogi Smalcu nie rozumiesz glownej zasady DO : " nalezy pamietac,ze kazdy czlowiek jest inne, ma inna przemiane materii i prowadzi rozny tryb zycia" .
Jak to zrozumiesz to pojdziesz dalej bo na razie jestes w lesie.
A to twierdzenie, ze jestem akwizytorem i naganiam klientow bylo ponizej pasa. Mysle, ze nie ma sensu zebym z Toba rozmawial, chyba ze przemyslisz raz jeszcze co napisales.
Szkoda, że jesteście tacy powściągliwi i nie próbujecie zgadnąć mojego super wyniku cukrowego :(
A mnie aż pali żeby Wam go tu podać. W końcu to właśnie dzięki Wam te rekordy. Dzisiaj, na czczo kolejny rekord :D
No i dłużej nie wytrzymam, powiem :lol:
Wczoraj, najniższy wynik to 121 po dwóch godzinach od spożycia posiłku, a najwyższy 150 (po brokułach na kolację).
A dzisiaj, na czczo - 135, podczas, gdy zawsze było to przynajmniej 150 :)
To niesamowite, jak to działa !
A po co ci wiedzieć ile masz cukru we krwi? :shock:
Normalnie się nad tym nikt nie zastanawia!
A ma być tyle, aby nie wydalać glukozy z moczem, czyli nie więcej niż 160-180.
Wojciechu, cukrzyk musi to wiedzieć :)
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 11:32:23
... Rotacja roznych produktow wcale nie jest taka zla - u mnie samo odstawienie i rotowanie mlecznych spowodowalo znikniecie urazow powstalych kilkanascie lat temu.
"zeto" ciekawi mnie to, czy rotacja produktów mlecznych spowodowała u Ciebie możliwość spożywania tych produktów codziennie? Czy ustąpiła Twoja nietolerancja na produkty nabiałowe?
A ja myślę, że na tym forum i DD istnieje grupa osób zainteresowanych intensywnym drenażem portfeli forumowiczów, szczególnie tych mniej zorientowanych w miejsce wymiany doświadczeń w stosowaniu diety i walce z chorobami. Irytuje mnie takie postępowanie, bo jak chcecie się reklamować, to płaćcie za reklamę i ujawnijcie, że nie chodzi wam o wymianę doświadczeń, tylko łapanie klientów. Na niektórych forach są nawet specjalne działy dla sponsorów itp. I to jest uczciwe postępowanie a nie ta partyzantka uprawiana przez ciebie, panią Witoszek i jeszcze kilku innych.
Nie wiem, na czym polega wasz układ z panią doktor, ale już dawno nie spotkałem się na forum internetowym z tak nachalnym namawianiem do korzystania z czyichś usług przez tylu forumowiczów na raz. I do tego ten tajemniczy ton wszystkich naganiaczy, którzy nie mówią wprost, w jaki sposób im pomogła, tylko wychwalają, że jest świetna, bez podawania szczegółów.
W odpowiedzi na swoje pytania zostałem zarzucony ofertami leczenia przez panią Bednarczyk-Witoszek od kilku forumowiczów [na forum i na priv] i potem skrytykowany, że śmiem pytać jeszcze o cokolwiek, skoro podano mi adres tak wybitnego lekarza, leczącego każdą chorobę odstawieniem zbóż, rotowaniem mlecznych i plackami ziemniaczanymi.
Możesz mnie nazywać nienormalnym, ale twoje opinie Zeto nie są wiarygodne, tak jak nie jest wiarygodny żaden akwizytor i naganiacz. Gdybyś był uczciwy, podzieliłbyś się na forum wiedzą o odżywianiu przy niedoczynności tarczycy. Ty jednak odsyłasz na stronkę pani Witoszek, żeby mogła skasować kolejnego klienta.
Gotuję dzisiaj do obiadu ziemniaki, tylko ze względu na moją córkę.
Nie jadłam ich od miesiąca, bo ma wysoki IG.
Powiedzcie proszę ile mogę ich zjeść?
Cytat: Zonia w 2010-09-12, 11:39:31
Wojciechu, cukrzyk musi to wiedzieć :)
Rozumiem, dziękuję.
Ostatnio obniżono normę do poniżej 110, aby mieć więcej "cukrzyków"...
Cytat: renia w 2010-09-12, 11:40:57
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 11:32:23
... Rotacja roznych produktow wcale nie jest taka zla - u mnie samo odstawienie i rotowanie mlecznych spowodowalo znikniecie urazow powstalych kilkanascie lat temu.
"zeto" ciekawi mnie to, czy rotacja produktów mlecznych spowodowała u Ciebie możliwość spożywania tych produktów codziennie? Czy ustąpiła Twoja nietolerancja na produkty nabiałowe?
Dokladnie tak jest Reniu.
Na poczatku jak odstawilem to od nastepnego dnia drastyczna poprawa. Pozniej jadlem raz w tygodniu i jak tylko zjadlem to nastepny dzien koszmar.
Ale powoli sie normuje sytuacja.
Cytat: smalec w 2010-09-12, 11:50:11
A ja myślę, że na tym forum i DD istnieje grupa osób zainteresowanych intensywnym drenażem portfeli forumowiczów, szczególnie tych mniej zorientowanych w miejsce wymiany doświadczeń w stosowaniu diety i walce z chorobami. Irytuje mnie takie postępowanie, bo jak chcecie się reklamować, to płaćcie za reklamę i ujawnijcie, że nie chodzi wam o wymianę doświadczeń, tylko łapanie klientów. Na niektórych forach są nawet specjalne działy dla sponsorów itp. I to jest uczciwe postępowanie a nie ta partyzantka uprawiana przez ciebie, panią Witoszek i jeszcze kilku innych.
Nie wiem, na czym polega wasz układ z panią doktor, ale już dawno nie spotkałem się na forum internetowym z tak nachalnym namawianiem do korzystania z czyichś usług przez tylu forumowiczów na raz. I do tego ten tajemniczy ton wszystkich naganiaczy, którzy nie mówią wprost, w jaki sposób im pomogła, tylko wychwalają, że jest świetna, bez podawania szczegółów.
W odpowiedzi na swoje pytania zostałem zarzucony ofertami leczenia przez panią Bednarczyk-Witoszek od kilku forumowiczów [na forum i na priv] i potem skrytykowany, że śmiem pytać jeszcze o cokolwiek, skoro podano mi adres tak wybitnego lekarza, leczącego każdą chorobę odstawieniem zbóż, rotowaniem mlecznych i plackami ziemniaczanymi.
Możesz mnie nazywać nienormalnym, ale twoje opinie Zeto nie są wiarygodne, tak jak nie jest wiarygodny żaden akwizytor i naganiacz. Gdybyś był uczciwy, podzieliłbyś się na forum wiedzą o odżywianiu przy niedoczynności tarczycy. Ty jednak odsyłasz na stronkę pani Witoszek, żeby mogła skasować kolejnego klienta.
smalec, a własny rozum masz?
To co ci przeszkadza taka "reklama"?
Nie musisz przecie korzystać ...
Cytat: WojciechS w 2010-09-12, 12:14:16
Ostatnio obniżono normę do poniżej 110, aby mieć więcej "cukrzyków"...
A, to dobre
Wojciechu, dobre :) Tylko dokąd nas to doprowadzi?
Bo z tego wynika, że pewnie nigdy nie przestana być cukrzykiem :(
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 12:16:45
Cytat: renia w 2010-09-12, 11:40:57
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 11:32:23
... Rotacja roznych produktow wcale nie jest taka zla - u mnie samo odstawienie i rotowanie mlecznych spowodowalo znikniecie urazow powstalych kilkanascie lat temu.
"zeto" ciekawi mnie to, czy rotacja produktów mlecznych spowodowała u Ciebie możliwość spożywania tych produktów codziennie? Czy ustąpiła Twoja nietolerancja na produkty nabiałowe?
Dokladnie tak jest Reniu.
Na poczatku jak odstawilem to od nastepnego dnia drastyczna poprawa. Pozniej jadlem raz w tygodniu i jak tylko zjadlem to nastepny dzien koszmar.
Ale powoli sie normuje sytuacja.
zeto555
walnij sobie Colon C zgodnie z ulotką...
Siadłe mleczko też jest dobre na "rotację"
Smalec ! jesli masz takie zdanie o forum to co tu jeszcze robisz czlowieku?? Wracaj do koryta i bedzie Ci lepije.
Maly uklon w Twoja strone smalcu - odpowiem na pytania zwiazane z hashimoto i to bedziesz mial za darmo. Pytaj o co chcesz zebys nie posadal wiecej o manipulacje.
Jak chcesz zadymy to tu jej nie znajdziesz.
Moze kilka osob mowilo o pani doktor, ale to tylko swiadczy o tym, ze ta kobieta wie oco chodzi.
Wiec pytaj, dzisiaj odpowiadam gratis
Cytat: Zonia w 2010-09-12, 12:18:01
Cytat: WojciechS w 2010-09-12, 12:14:16
Ostatnio obniżono normę do poniżej 110, aby mieć więcej "cukrzyków"...
A, to dobre Wojciechu, dobre :) Tylko dokąd nas to doprowadzi?
Bo z tego wynika, że pewnie nigdy nie przestana być cukrzykiem :(
To ta sama strategia, co ze statynami. Wystarczy obniżyć jeszcze normę do 180, a wszyscy będą mieli hiperlipidemię i będą łykać lowastatynę. W "cukrzycy" wystarczy obniżyć normę jeszcze o 20 i wszyscy będą insulinomanami! GENIALNE rozwiązanie, prawda?
Cytat: WojciechS w 2010-09-12, 12:17:54
smalec, a własny rozum masz?
To co ci przeszkadza taka "reklama"?
Nie musisz przecie korzystać ...
Przeszkadza mi w tym, że na tym i na drugim forum nie mogę się o nic zapytać, żeby nie pojawiły się posty w stylu: dostał już adres do lekarki, ale głupek nie chce dzwonić i skorzystać.
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 12:22:04
Smalec ! jesli masz takie zdanie o forum to co tu jeszcze robisz czlowieku?? Wracaj do koryta i bedzie Ci lepije.
Maly uklon w Twoja strone smalcu - odpowiem na pytania zwiazane z hashimoto i to bedziesz mial za darmo. Pytaj o co chcesz zebys nie posadal wiecej o manipulacje.
Jak chcesz zadymy to tu jej nie znajdziesz.
Moze kilka osob mowilo o pani doktor, ale to tylko swiadczy o tym, ze ta kobieta wie oco chodzi.
Wiec pytaj, dzisiaj odpowiadam gratis
Nie mam takiego zdania o całym forum, tylko o paru użytkownikach z tobą włącznie. Niestety, taka zorganizowana grupka naganiaczy może skutecznie zakłócić działanie forum, szczególnie przy niskiej aktywności administracji.
Polecam uwadze forumowiczów np. poniższy link - tak właśnie powinno się traktować spamerów. Obrotna pani doktor krąży po wielu forach, ale akurat na tym dostała bana:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=146287
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 12:16:45
Na poczatku jak odstawilem to od nastepnego dnia drastyczna poprawa. Pozniej jadlem raz w tygodniu i jak tylko zjadlem to nastepny dzien koszmar.
Ale powoli sie normuje sytuacja.
"zeto" pisała tutaj na Forum "Ewa", której też nie służyły produkty mleczne, więc je całkowicie odstawiła i miała spokój. Po co przeżywać koszmary przy rotacji, jeśli bez mlecznych czuje się dobrze? Czytałam też o osobach, które rotowały mleczne i czuły się raz lepiej raz gorzej, a całkowita poprawa nastąpiła dopiero po całkowitej eliminacji produktów mlecznych. Ja uważam, że jak organizm na coś źle reaguje, to nie powinniśmy go tym czymś uszczęśliwiać na siłę.
Cytat: WojciechS w 2010-09-12, 12:31:40
. W "cukrzycy" wystarczy obniżyć normę jeszcze o 20 i wszyscy będą insulinomanami! GENIALNE rozwiązanie, prawda?
Genialne Wojciechu, genialne. Przecież przemysł farmaceutyczny nie może dopuścić do obniżenia swoich zysków,
biorących się z nieświadomości leczonych. Chory ma być leczony, a nie wyleczony.
Poprzez coraz większą migrację chorych w kierunku metod naturalnych, których jest już u nas całkiem sporo i to doskonałych,
przemysł farmaceutyczny i lekarze tradycyjni, zaczynają odnotowywać spore straty. Jaki moloch do tego dopuści???
Cytat: Zonia w 2010-09-12, 11:33:49
Szkoda, że jesteście tacy powściągliwi i nie próbujecie zgadnąć mojego super wyniku cukrowego :(
A mnie aż pali żeby Wam go tu podać. W końcu to właśnie dzięki Wam te rekordy. Dzisiaj, na czczo kolejny rekord :D
No i dłużej nie wytrzymam, powiem :lol:
Wczoraj, najniższy wynik to 121 po dwóch godzinach od spożycia posiłku, a najwyższy 150 (po brokułach na kolację).
A dzisiaj, na czczo - 135, podczas, gdy zawsze było to przynajmniej 150 :)
To niesamowite, jak to działa !
Bardzo dobry wynik Zonia, na ZO mozna miec cukier do 140.
Cytat: Zonia w 2010-09-12, 12:08:54
Gotuję dzisiaj do obiadu ziemniaki, tylko ze względu na moją córkę.
Nie jadłam ich od miesiąca, bo ma wysoki IG.
Powiedzcie proszę ile mogę ich zjeść?
Bedac na ZO IG nie jest rzecza podstawowa. Ziemniaka dziennie, rozgnieconego z maslem czy ze smalcem mozesz spokojnie zjesc. Piwo karmi zostawilbym w spokoju natomiast szklanke normalnego piwa polecam na wyrownanie weglowodanow.
Cytat: adampio w 2010-09-12, 13:06:47
Bedac na ZO IG nie jest rzecza podstawowa. Ziemniaka dziennie, rozgnieconego z maslem czy ze smalcem mozesz spokojnie zjesc. Piwo karmi zostawilbym w spokoju natomiast szklanke normalnego piwa polecam na wyrownanie weglowodanow.
Jestem na DO więc jak to się ma do ZO?
adampino, Karmi odstawiłam całkiem :), a zwykłego piwa po prostu nie lubię, tak jak innych alkoholi. Zresztą, nigdy mi nie służyły :)
Czy nie będzie błędem, jeśli do obiadu z ziemniakami, zjem pomidorka?
Reniu - wlasnie po to jest rotacja zeby organizm odczulic.
Smalec awanturniku- kolejne forum gdzie robisz zadymy. Najpierw skamlesz o pomoc , a pozniej jak widac robisz. Skonczylem z toba rozmowe.
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 15:43:16
...wlasnie po to jest rotacja zeby organizm odczulic.
Napisz konkretnie z czego "odtruć".
Czym mleczne "zatruwają" organizm, bo nie wiem, a chciałbym wiedzieć!!!
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 15:43:16
Smalec awanturniku- kolejne forum gdzie robisz zadymy. Najpierw skamlesz o pomoc , a pozniej jak widac robisz. Skonczylem z toba rozmowe.
Każdy może sprawdzić, że na DD jesteś czołowym awanturnikiem, ubliżającym każdemu o odmiennych poglądach. Jesteś tam tylko po to, żeby reklamować tą swoją lekarkę, która rotacjami i plackami leczy każdą chorobę [gwarantowane 3 dni] oraz masz chętkę na odkupienie forum DD, aby rozkręcić, zapewne wraz z lekarką, własny interes.
Przestań udawać użytkownika, zacznij wreszcie płacić właścicielowi tego forum za reklamę, przestań spamować prywatne skrzynki! Trzeba być wyjątkową świnią, żeby osobie po nowotworze, która pyta jak się żywić przy niedoczynności tarczycy, polecać kogoś obiecującego cuda leczeniem przez internet, spamującego na licznych forach internetowych, dywagującego o wpływie kolorów warzyw na zdrowie. Zamiast powiedzieć co pomogło twojej żonie, starasz się naciągnąć na wydatki. Skoro szukasz darmowej reklamy na cudzym forum, powinieneś się stąd natychmiast wynieść.
Lekarka w każdej wiadomości wypisuje to samo, tylko po to, żeby zaistnieć i się reklamować za darmo - teraz na DD zaczęła promocję swojej kolejnej książki, którą podobno pisze. Odkryła przyczyny nowotworów u optymalnych :lol:
Taka wasza etyka lekarska, bo ty się podajesz za lekarza. Etyka polegająca na spamie, leczeniu bez diagnozy i wzajemnym naganianiu klientów.
Jeśli administracja nie jest tego świadoma, chcę poinformować, że na tym forum działa klika naganiaczy klientów lekarce, spamująca skrzynki i zniechęcająca do udzielania odpowiedzi na forum tym, którzy z porad lekarki nie skorzystali.
Cytat: WojciechS w 2010-09-12, 15:46:14
Napisz konkretnie z czego "odtruć".
Czym mleczne "zatruwają" organizm, bo nie wiem, a chciałbym wiedzieć!!!
Odczulić, nie odtruć. Lekarka nie wymyśliła niczego nowego, stosuje dietę eliminacyjną i rotacyjną.
http://drcubala.com/cms/diety-alergie
http://www.forumzdrowia.pl/id,331,art,1115,ptitle,alergie-pokarmowe-leczenie-cz-ii.htm
Jej "autorski" wkład polega na tym, że obiecuje wyleczyć rotacjami
KAŻDĄ :lol: chorobę [3-dniowa gwarancja] oraz że nie wymaga przeprowadzania badań identyfikujących źródła alergii i nietolerancji pokarmowych. Cała reszta to wiedza dostępna na kilka kliknięć myszą.
To bardzo dobra wskazówka. Jednak te obiecanki o leczeniu są na wyrost. Tym niemniej warto wypróbować, w końcu nie umrzemy od tego.
Mnóstwo jest różnych terapii, od których się nie umiera........................................................
Cytat: wloczykij w 2010-09-12, 16:39:05
To bardzo dobra wskazówka. Jednak te obiecanki o leczeniu są na wyrost. Tym niemniej warto wypróbować, w końcu nie umrzemy od tego.
Oczywiście, że alergii i nietolerancji pokarmowych nie należy lekceważyć. Natomiast skandaliczne jest, gdy lekarz medycyny obiecuje tym sposobem wyleczenie każdej choroby w kilka dni! Chyba na mukowiscydozę pani potrzebowała tygodnia. Lekarz medycyny, który w praktyce twierdzi, że każda choroba to efekt alergii bądź nietolerancji pokarmowej!
Ludzie, macie internet, to poczytajcie o alergiach i nietolerancjach pokarmowych, diecie rotacyjnej i eliminacyjnej i nie dajcie się nabijać w butelkę. To, że ktoś takie schorzenie może mieć nie oznacza jeszcze, że jest ono powodem każdej choroby i że po jego zdiagnozowaniu wszystko leczy się w 3 dni.
P.S.
Jak ktoś ma uzasadnione obawy odnośnie tolerancji i alergii na produkty mleczne [to 2 odrębne sprawy] to powinien zrobić ige specyficzne na alergię na białka mleka oraz wodorowy test oddechowy na nietolerancję laktozy. Łącznie wyda ok. 200 PLN [jeśli lekarze pierwszego kontaktu czy alergolog nie dadzą się namówić na skierowanie - nie mam doświadczenia, więc nie wiem] ale przynajmniej będzie wiedział, jak naprawdę jest u niego z tą nietolerancją, zamiast zdawać się na wróżenie z fusów.
Podobnie jest z alergiami na inne produkty, typu jaja, poszczególne rodzaje mięs i wiele innych. Diagnostyka, a nie wróżbiarstwo!
Panowie, błagam!
Za każdą radę jestem bardzo wdzięczna. Tym niemniej, zanim którąkolwiek zastosuję, potrafię ją zweryfikować osobiście. Akurat pod sufitem u mnie jeszcze nie najgorzej :)
Moja praca to internet. Informacje, których potrzebuję, wyszukuję jednym kliknięciem, porównując je z setkami innych. Mam umysł analityczny i zanim coś zastosuję, dokładnie to analizuję.
Jedyne czego nie doszukałam się, to odpowiednie podejście do DO w tak złożonym przypadku, jak mój. Dlatego chętnie wysłuchuję wszelkich rad w tej kwestii. Wszystkie są dla mnie cenne.
Jeśli okażą się nie do przyjęcia, na przykład ze względów finansowych, to po prostu z nich nie skorzystam.
Dlatego apeluję przynajmniej o zaprzestanie używania względem siebie, nieładnych epitetów. Niech raczej będzie rzeczowo i konstruktywnie, bez osobistych wycieczek.
Proooszę :)
Już dostałaś odpowiedź: zapłać, to się dowiesz.
Smaluszku, kochany :wink: - jeszcze nie dzwoniłam, nie wiem czy będę musiała płacić :)
Jestem Ci wdzięczna za troskę. Naprawdę
Prosze Panstwa.
Jestem na tym forum od jakiegos czasu i chyba nikt nie zauwzyl, ze moge byc akwizytorem lub promowac jakakolwiek osobe.
Podzielilem sie info sprawdzonymi, poniewaz moja zona chora na hashimoto zaczela leczyc sie i przeszla na DO.
Nigdy nie namawialem do korzystania z porad kogokolwiek, a tym bardziej platnych.
S M A L E C - albo przestaniesz rozpowszechniac klamstwa o spamowaniu skrzynek, albo ujawnie co pisales do mnie na priv i jakie otrzymales odpowiedzi.
Nasmiewales sie na DD z Diety Optymalnej i opluwales, a teraz oczerniasz ludzi , ktorzy starali sie pomoc. To nie ja promowalem, to Ty wiedzac , ze jestem na DO zaczepiles mnie na forum z pytaniami i prosba o pomoc.
Mozesz sobie gadac co chcesz krzykaczu, ale jak tylko bede mogl to bede odpowiadal i pomagal.
Zoniu - jesli chcesz to moge napisac jak sie zywi moja zona, bedaca od kilku tygodni na leczeniu hashimoto. Mam nawet rozpisane jadlospisy, tylko nie wiem czy proporcje i sklad nie sa zalezne od wynikow badan. Ale jesli chcesz to oczywiscie sie podziele tym co wiem.
Oczywiście Zeto, będę Ci bardzo wdzięczna, choć myślę, że zależne to będzie nie tylko od wyników badań, ale też od chorób towarzyszących, co zresztą wyniki wykażą.
Z pewnością, wskazania dla osób z samą niedoczynnością tarczycy, będą inne od tych, dla osób z niedoczynnością i cukrzycą.
Dla mnie ważne jest również, wzięcie pod uwagę moich przejść nowotworowych, choć starych, to jednak mogących mieć wpływ na wszystko, co mi wolno, a czego nie :).
Twoje informacje mogą jednak być jakimś punktem wyjścia, póki co.
Zoniu
Śmiało możesz jeść pomidory, nawet do pól kg.dziennie.Dopóki są ,jeszcze te z największą ilością słońca.
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 17:37:03Nigdy nie namawialem do korzystania z porad kogokolwiek, a tym bardziej platnych.
NIGDY - PRZENIGDY :lol:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=135590#135590
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=136637#136637
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=136709#136709
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=136757#136757
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=138652#138652
W jednym wątku tylko 5 razy :lol:
No to teraz pora zeto na edytowanie postów na DD, żeby jakoś zatuszować oczywistą nieprawdę, którą napisałeś :)
adamgraza, uwielbiam pomidorki i przyznam, że sobie ich nie żałuję:
Nawet dzisiaj, do obiadu (wyjątkowo obfitego), który składał się z
kurczaka 250g
ziemniaków 220g
i sałatki z pomidorów z cebulką i ze śmietaną kwaśną.
Aż bałam się zrobić sobie pomiar cukru!
Właśnie zmierzyłam i wciąż nie mogę w to uwierzyć :shock:
Wynik : 123
Zoniu
To wielkie gratulacje , ja niestety jem mniejsze porcje. Po większych cukier jest większy.Możesz jeśc ziemniaki codziennie jeśli chcesz i Ci służą. Gotuj sobie w obierkach, zachowuja wszystkie witaminy.Póki mamy lato , mozna zamiennie do mięsa fasolkę kalafior czy brokuł.Duszona kapusta też jest super.Ja żle znoszę placki ziemniaczane, i ostrożna jestem z frytkami.
adamgraza, wszystkie te produkty, które wymieniłaś, używam.
Tylko ziemniaki zjadłam dzisiaj pierwszy raz od miesiąca, choć frytki już jadłam.
Wszystkie one raczej mi służą. Najmniej jednak jadam fasolki szparagowej. Nie jest ona wskazana do mojej grupy krwi.
Na co dzień jadam w jednej porcji ok. 120g jakiegoś mięsa. Tylko dzisiaj sobie pofolgowałam, choć po usmażeniu tego kurczaka zbyt wiele nie było.
Dziwnie się skurczył :) Co do ziemniaków, to byłam pewna, że za dużo, ale po tym miesiącu smakowały jak diabli :)
Jak widać, jednak nie spowodowało to skoku cukru i z tego powodu jestem szczęśliwa :)
Tylko żeby znowu w boczki nie poszło :), ale myślę, że z kolacji uda mi się zrezygnować i jakoś się wyrówna. :D
Zoniu , jednorazowo można sobie pofolgować, czemu nie , raz na jakiś czas. Ale uważaj. Czasem nazbiera sie taka ilośc z kilku dni i cukier sie kumuluje. Jeżeli wiesz że przesadziłaś to spróbuj to spalic poprzez ruch. A jakie masz cukry na czczo? Jeżeli mogę zapytać?
Jeżeli mogłabyś przez jakiś czas wytrzymać bez smażonego byłoby dobrze, niech Twoja wątroba troche odpocznie.
adamgraza, bez smażonego? a jak to się ma do DO?
Moje cukry dzisiaj na czczo wynosiły 135 i nigdy dotąd nie były tak niskie.
Zawsze było tego ponad 145, ale wczoraj dzięki, forumowiczom przeszłam pewną transformację
i dzieją się rzeczy nie znane mi dotąd :)
zonia - daj znać za pół roku. Ten hura optymizm mnie przeraża. Też jestem m. in cukrzykiem. A na DO prawie 19 lat.
Cytat: smalec w 2010-09-12, 18:14:09
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 17:37:03Nigdy nie namawialem do korzystania z porad kogokolwiek, a tym bardziej platnych.
NIGDY - PRZENIGDY :lol:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=135590#135590
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=136637#136637
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=136709#136709
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=136757#136757
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=138652#138652
W jednym wątku tylko 5 razy :lol:
No to teraz pora zeto na edytowanie postów na DD, żeby jakoś zatuszować oczywistą nieprawdę, którą napisałeś :)
To byla proba pomocy na Twoje prosby o rade. Nie czuje sie wladny w udzielaniu porad optymalnych ludziom chorym. Poniewaz mam zaufanie do tej lekarki wiec poradzilem Tobie, zeby sie skontaktowac wlasnie z nia - jesli uwazasz to za naganne to twoja sprawa.
Smalec - jesli juz jestes taki prawdomowny to pokaz swoje posty jak opisywales, jak to konczysz z DO po kilku dniach bo Ci szkodzi. Poszedles w strone LC, a teraz wracasz i optymalny pelna geba. ZYcze wytrwalosci.
Jesli chcesz byc w porzadku to pokaz listy do mnie jak prosiles o pomoc - iech ludzie zobacza kto kogo zaczepial.
Myślę, że zmęczyliśmy publikę naszą wymianą uprzejmości i pora zejść ze sceny :)
Cytat: smalec w 2010-09-12, 20:07:59
Myślę, że zmęczyliśmy publikę naszą wymianą uprzejmości i pora zejść ze sceny :)
Byłby już najwyższy czas. Na tym forum są przede wszystkim osoby kozystające z dobrodziejstw opracowanych przez dr. Kwaśniewskiego. Wasza głupia dyskusja
nie prowadzi do niczego sensownego, a już z ŻO nie ma nic wspólnego. Wstyd!!!! :( :( :(
Cytat: smalec w 2010-09-12, 20:07:59
Myślę, że zmęczyliśmy publikę naszą wymianą uprzejmości i pora zejść ze sceny :)
Spokojnie BACA. Ten "hura optymizm" bierze się tylko stąd, że na moim glukometrze mogą jednak pokazywać się tak niskie cyferki.
Doskonale wiem, że przede mną długa droga. Ale wiem też, że to możliwe, a dotąd tej wiary nie miałam. Wydawało mi się, że postępuję zgodnie z zasadami DO,
a wyniki wciąż beznadziejne. Dlatego też, przez ten niemal miesiąc, dochodziłam do wniosku, że ta dieta, jej spektakularne efekty w poszczególnych wypadkach
są mocno przesadzone, albo że to ja jestem aż tak inna, że dla mnie nie ma już powrotu...
Ukazanie się tych niskich cyferek na moim glukometrze, nie jedynych zresztą, bo są i wyższe, uświadomiło mi, że się myliłam.
A tu, na tym formum wskazano mi właściwy kierunek i pokazano, co źle robiłam, że wyniki moje, osiągnięcia z DO były niemal żadne, poza kilkoma kilogramami mniej.
Tą właśnie drogą zamierzam iść, choć wiem, że to jeszcze dłuuuga droga.
Tak BACO, to jest optymizm. Ale uwierz mi, w moim przypadku, to rozsądny optymizm, bardzo produktywny, bo zamierzam drążyć tę ścieżkę. W przeciwnym razie czeka mnie insulina,
tak jak moją siostrę. Mam też nadzieję, że i jej będę mogła pomóc, pokierować nią. Ale najpierw muszę sama nauczyć się właściwego postępowania, do perfekcji :)
Cytat: Gazda412 w 2010-09-12, 21:18:28
Cytat: smalec w 2010-09-12, 20:07:59
Myślę, że zmęczyliśmy publikę naszą wymianą uprzejmości i pora zejść ze sceny :)
Byłby już najwyższy czas. Na tym forum są przede wszystkim osoby kozystające z dobrodziejstw opracowanych przez dr. Kwaśniewskiego. Wasza głupia dyskusja
nie prowadzi do niczego sensownego, a już z ŻO nie ma nic wspólnego. Wstyd!!!! :( :( :(
Pewnie wstyd, ale to nie ja zaczalem to wszystko.
Zostalem oskarżony publicznie o akwizytorstwo i pelnienie roli naganiacza pacjentow - to falszywe oskarżenie i teraz Smalec sie wycofal.
Zgadza sie, ze to nie bylo potrzebne, ale dzialalem tylko z pobudek pomocy potrzebujacemu i za to mnie spotkaly przykrosci.
Cytat: smalec w 2010-09-12, 20:07:59
Myślę, że zmęczyliśmy publikę naszą wymianą uprzejmości i pora zejść ze sceny :)
Wycofales sie kiedy napisalem, zebys ujawnil nasza korespondencje. Tam sa daty i godziny listow i wyszloby na jaw, ze klamales mowiac o spamowaniu.
Odpowiadalem na Twoje pytania i pomagalem zgodnie z tym co wiem i jak tylko moge najlepiej poradzic.
Moge pomagac w ŻO bo troche wiem na ten temat, ale jesli chodzi o choroby to tu ma pole do popisu lekarz optymalny. Polecalem sprawdzonego wg mnie bo ciagle zadawales pytania, a ja nie jestem lekarzem optymalnym- ale to pisanie o spamowaniu skrzynek to juz cios ponizej pasa i nigdy Ci tego nie zapomne. Zycze wytrwalosci na DO , zebys juz nie musial narzekac na ta diete. Ona na prawde pomaga.
Cytat: Zonia w 2010-09-11, 15:06:25
Od dzisiaj odliczanie zaczęłam na nowo. Ciekawa jestem efektów.
Bilans dzisiejszego jedzenia równa się B-22,93:T-53,69:W-11,11
Daje to mniej więcej 1:2,3:0,5
Poprawcie mnie jeśli się mylę :)
Chyba już wiem, jak dobierać produkty i ich ilości by te wskaźniki
były prawidłowe. Dzięki Wam Kochani :D
zonia - ja się nie martwię bo to przecież nie moja sprawa ale przy tych ilościach czeka Cię przewaga S czyli arytmia, nadczynność, nerwowość itd. Owszem będzie spadek wagi i cukru ale jakim kosztem. Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
Zonia, mam tylko nasdzieje, ze ilosc zjedzonego bialka 22,93 to chyba jakas pomylka, prawda?
Cytat: zeto555 w 2010-09-12, 22:27:09Wycofales sie kiedy napisalem, zebys ujawnil nasza korespondencje. Tam sa daty i godziny listow i wyszloby na jaw, ze klamales mowiac o spamowaniu.
Odpowiadalem na Twoje pytania i pomagalem zgodnie z tym co wiem i jak tylko moge najlepiej poradzic.
Moge pomagac w ŻO bo troche wiem na ten temat, ale jesli chodzi o choroby to tu ma pole do popisu lekarz optymalny. Polecalem sprawdzonego wg mnie bo ciagle zadawales pytania, a ja nie jestem lekarzem optymalnym- ale to pisanie o spamowaniu skrzynek to juz cios ponizej pasa i nigdy Ci tego nie zapomne. Zycze wytrwalosci na DO , zebys juz nie musial narzekac na ta diete. Ona na prawde pomaga.
Ciekawe, czy swoich pacjentów [o ile jesteś lekarzem] straszysz ujawnianiem tajemnicy lekarskiej i czy często zaglądasz do cudzych listów, podsłuchujesz pod drzwiami i podglądasz sąsiadów? Tylko pytam :-)
Kłamiesz jak z nut, co wykazałem kilka postów wcześniej, naganiasz klientów innemu lekarzowi pod pozorem uczestnictwa w forum [nie mnie jednemu], bezczelnie twierdzisz że wiesz jak można pomóc choremu ale nie powiesz, tylko odsyłasz do lekarki, straszysz ujawnianiem prywatnej korespondencji [a raczej wybraniem wygodnych dla ciebie fragmentów, bo dowodu że ujawnisz całość nie masz - po prostu opublikujesz wycinki], a do tego zachowujesz się w sposób tak chamski, że na DD powstał o tobie podwieszony wątek:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=17380
Pod tym linkiem można znaleźć szeroki repertuar najwyższej etyki lekarskiej i ludzkiej w twoim wykonaniu. Jak widzisz, twój brak kultury jest już legendarny.
Z tobą nie mozna dyskutować, bo jesteś pozbawiony jakichkolwiek zasad moralnych i posuniesz się do każdego chwytu, żeby tylko dalej korzystać za darmo z potencjału reklamowego forów internetowych. Więc może wreszcie zamilkniesz, wykupisz jakąś reklamę sobie czy pani Witoszek i zaczniesz występować w swojej prawdziwej roli przedsiębiorcy, zamiast udawać forumowicza. Powinieneś jak najszybciej opuścić to forum, bo się doszczętnie zbłaźniłeś.
Poproś administratora DD, żeby udostępnił całość naszej korespondencji i wysłał ją nam obu na email. To będzie jedyny obiektywny dowód, a nie jakieś zlepki i wycinki dobrane na potrzeby zachowania twojej tzw. twarzy :lol: Skoro raz skłamałeś publicznie zarzekając się, że nigdy nie namawiałeś do czyichś porad, chociaż robisz to nie tylko w moim przypadku, straciłeś całą wiarygodość.
Cytat: BACA w 2010-09-13, 07:49:48
Cytat: Zonia w 2010-09-11, 15:06:25
Od dzisiaj odliczanie zaczęłam na nowo. Ciekawa jestem efektów.
Bilans dzisiejszego jedzenia równa się B-22,93:T-53,69:W-11,11
Daje to mniej więcej 1:2,3:0,5
Poprawcie mnie jeśli się mylę :)
Chyba już wiem, jak dobierać produkty i ich ilości by te wskaźniki
były prawidłowe. Dzięki Wam Kochani :D
zonia - ja się nie martwię bo to przecież nie moja sprawa ale przy tych ilościach czeka Cię przewaga S czyli arytmia, nadczynność, nerwowość itd. Owszem będzie spadek wagi i cukru ale jakim kosztem. Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
BACO, zauważ, że ten bilans był z godziny 15-tej, czyli dopiero po drugim posiłku w ciągu dnia, a stosuję przynajmniej 5 posiłków. Podając bilans po drugim posiłku chciałam tylko byście sprawdzili, czy teraz moje liczenie jest poprawne :)
Cytat: adampio w 2010-09-13, 07:58:10
Zonia, mam tylko nasdzieje, ze ilosc zjedzonego bialka 22,93 to chyba jakas pomylka, prawda?
Czy zaledwie po dwóch posiłkach tamtego dnia, B-22 to zły wynik?
No i znowu niespodzianka.
13-sty, a jaki zaskakujący i milusi :D
Cukier na czczo : 115
I jak tu Was nie kochać???
SUPER
No tak, ale w godzinę po wypiciu kawy cukier podskoczył do 140 :(
Niestety, z kawy to ja już nie zrezygnuję :(
A z czym tą kawę pijesz?
Cukru nie używam w ogóle, ale musi być słodka więc dodaję dwie sztuki słodzika (bez asparamu).
:) Ciekawe, jakby to było gdyby bez słodzika? To słodzenie to przecież psucie smaku kawy. Myślę, że trzy dni gorzkiej i nie zechce się więcej słodzonej w jakikolwiek sposób. Sobie tak zmianę zafundowałam w kawowej materii dwadzieścia lat temu, dokładnie w 1989 roku, podczas wycieczki po Włoszech :lol: Chwalę sobie.
Próbowałam Teresko, wieeele razy. Nie smakuje :(
Cytat: Zonia w 2010-09-13, 12:53:55
Cukru nie używam w ogóle, ale musi być słodka więc dodaję dwie sztuki słodzika (bez asparamu).
Przecież aspartam jest totalną trucizną.Aż mnie dziw bierze,że jeszcze tego nie wycofują.Jak już musisz słodzić to trochę cukru.
Sorki :P pomyliłam się, nie doczytałam,że napisano ,iż bez aspartamu :P
Cytat: Zonia w 2010-09-13, 12:53:55
Cukru nie używam w ogóle, ale musi być słodka więc dodaję dwie sztuki słodzika (bez asparamu).
Jak kawa to tylko z Samucka /wloski likier/ ale dla Ciebie najlepsza bez niczego. Sprobuj i daj znac.
Witaj Iga, miło mi Cie poznać. Dziękuję za wpis :)
Aby kawa mi smakowała, musiałabym wrócić do jednej łyżeczki, tak jak przed laty.
Przy cukrzycy i chęci zrzucenia kilogramów, to chyba nie najlepszy pomysł, a słodzik
w cukrzycy, jako zamiennik cukru jest dozwolony.
I tu ma Iga racje. Jezeli slodzic to nie sztucznymi a prawdziwymi cukrami. Oczewiscie bez jest najlepiej. :D Mam na mysli cukier.
Ale jezeli slodzik jest bez asparamu i dozwolony przy cukrzycy to oczywiscie nalezy kontynuowac ze slodzikiem.
Pytanie tylko kto pozwala na zazywanie slodziku? Pewnie lekarze, ktorzy zacieraja raczki myslac o Zoni jako ich stalej pacjentce :lol:
Kawa ze smietanka 38% i troche kardemomy i troche cynamonu i juz!!!! Super kawa.
Cytat: adampio w 2010-09-13, 13:22:57
Jak kawa to tylko z Samucka /wloski likier/ ale dla Ciebie najlepsza bez niczego. Sprobuj i daj znac.
Wiem, że dobrze radzisz, ale jeśli kawa bez niczego, to musiałabym się w ogóle obejść bez kawy.
Nie piję kawy dla samej kawy, lecz dla jej smaku z pewnymi dodatkami.
Powiem więcej, nawet ta dzisiejsza kawa, tylko ze słodzikiem, to nie jest smak, dla którego kawę pijam.
Zwykle musi to być kawa ze słodzikiem i śmietanką, ale po śmietance cukier szedł nawet do 170 :(
Dlatego dzisiaj zrezygnowałam ze śmietanki, no i nie jest to niebo w gębie :(
Wiecie...dziesiątki już lat przyzwyczajenia :)
Cytat: Zonia w 2010-09-13, 13:23:32
Witaj Iga...
Witaj Zoniu :)
Moje zdanie na temat tych wszystkich słodzików jest takie,że jednak lepiej zamiast nich,to niewielką ilość cukru użyć.No,ale ja nie jestem cukrzykiem także,ja nie wiem jak to jest przy cukrzycy.Ale sama widzisz Zoniu,że jednak ten cukier skoczył nawet przy słodziku.
A propos tego aspartamu.Wczoraj dostałam lekkiego szoku,kiedy dostaliśmy w restauracji herbatę,a do herbaty cukier oraz słodzik-aspartam.Jakim cudem jeszcze to istnieje na rynku, skoro ewidentnie jest szkodliwy,a na dodatek polecany np. cukrzykom jako zamiennik.Dla mnie to niebywałe.
A najlepiej to jednak oduczyć się słodzić czymkolwiek.Ja bardzo dawno temu słodziłam dwie łyżeczki cukru do szklanki herbaty.Oduczyłam się będąc na praktykach z ludźmi chorymi,którzy dostawali herbatę-miód.Miałam do wyboru.Pić ten "miód",albo gorzką i wybrałam gorzką.Od tamtej pory nie słodzę.
adampino, Kardamon pobudza apetyt, co niekoniecznie koresponduje z nadwagą :)
Ale za to z drugiej strony, wzmacnia działanie pobudzające kawy więc może jednak :)
Tyle tylko, że to zioła. Nie lubię zapachu ziół, no i wtedy nie ma tu miejsca na zapach samej,
prawdziwej kawy :(
"Zoniu" moim zdaniem powinnaś wybrać co dla Ciebie jest ważniejsze - zdrowie, czy smak kawy? Nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko. :wink: Albo, albo..nie ma zmiłuj..
Widze, ze nigdy nie probowalas a warto.
Zazdroszczę tym, co bez słodzenia w ogóle mogą się obejść.
Natomiast jeśli chodzi o słodzik przy cukrzycy, to dozwolony jest tylko ten bez aspartanu.
Restauracja, w której to podają, pewnie nie ma nawet pojęcia o tym, że podają truciznę.
Cytat: renia w 2010-09-13, 13:41:12
"Zoniu" moim zdaniem powinnaś wybrać co dla Ciebie jest ważniejsze - zdrowie, czy smak kawy? Nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko. :wink: Albo, albo..nie ma zmiłuj..
No i jak tu nie przyznać Ci racji
Reniu :) ?
Zonia, moj nick to "adampio" bo jeszcze ktos pomysli, ze to dwie rozne osoby. Nie przepraszaj nic nie szkodzi. :wink:
Cytat: adampio w 2010-09-13, 13:42:02
Widze, ze nigdy nie probowalas a warto.
Fakt, nie próbowałam :( Muszę to przemyśleć i może nastawić się najpierw psychicznie...
Ale od zawsze lubiłam eksperymentować, to na pewno spróbuję. Nawet jeśli miałby to być tylko jeden, jedyny raz :)
Cytat: adampio w 2010-09-13, 13:44:54
Zonia, moj nick to "adampio" bo jeszcze ktos pomysli, ze to dwie rozne osoby. Nie przepraszaj nic nie szkodzi. :wink:
Sorry, sorry, sorry :oops:
O rany! Przecież ja tak od samego początku... :shock: Trzeba było z miejsca zareagować
adampio :)
Dodajesz doslownie odrobine, naz czubku lyzeczki...super smakk a jaki zapach :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-13, 13:43:32
Zazdroszczę tym, co bez słodzenia w ogóle mogą się obejść.
Natomiast jeśli chodzi o słodzik przy cukrzycy, to dozwolony jest tylko ten bez aspartanu.
Restauracja, w której to podają, pewnie nie ma nawet pojęcia o tym, że podają truciznę.
"Zoniu" ten słodzik, jeśli nawet nie ma aspartamu, to ma na pewno jakieś inne szkodliwe "świństwo" w swoim składzie. Nie wierzę w nieszkodliwą słodką substancję chemiczną. Gdyby takie coś wynaleziono to by już głośno o tym trąbiono...
Dziwi mnie w sumie,że polecają cukrzykom słodzik,jako zamiennik,a i tak rośnie cukier.To w takim razie po co go polecają?
Jest jeszcze ze słodzików słynna stewia zatwierdzona i dopuszczona dla cukrzyków przez niemniej słynną FDA...
Ale jakoś na szczęście nie może się przebić.
Cytat: Iga w 2010-09-13, 14:02:44
Dziwi mnie w sumie,że polecają cukrzykom słodzik,jako zamiennik,a i tak rośnie cukier.To w takim razie po co go polecają?
Tylko dopuszczają zamiast cukru, dla tych, co bez słodzenia nie mogą się obejść.
Reniu, mój słodzik składa się z sodu, sacharyny i cyklamatu.
Oczywiście cyklamat i sacharyna zawierają w swej strukturze aminy, ale w takich ilościach (2 tableteczki dziennie)
nie mają żadnego wpływu (negatywnego) na organizm.
Wiecie? Jeszcze dzisiaj wypróbuję kawę bez cukru, choćby po to by przekonać się, czy to nie przypadkiem sama kawa podnosi cukier,
skoro o słodzikach twierdzi się, że tego cukru nie podnoszą.
No i mam nadzieję, że opiszesz nam wyniki swojego eksperymentu.. :roll:
Opiszę Reniu, opiszę :)
Kiedys namówiłam moją ciocię chorą na cukrzycę (70-letnią) na DO. Jej ładnie i szybko poziom cukru spadał. Po paru dniach miała już na czczo 140, a po sniadaniu (jajecznica na boczku) miała 120 cukru we krwi. Stopniowo odstawiała tabletki (insuliny jeszcze nie brała), aż do czasu, kiedy jej prowadzacy diabetolog i rodzina wybili jej te "głupoty" z głowy.. :? Teraz zamiast DO stosuje insulinę.. :(
No i lekarz, w ten sposób nie stracił jednej ze swoich sponsorek...
Nowy wynik : po jajecznicy z papryką, trzy godziny temu, cukier 124 :)
Ale leje !
Czyli jajecznica wygrała konkurencję z kawą ze słodzikiem.. :D A jaką jesz jajecznicę? Z całych jajek, czy z samych żółtek, czy pół na pół? I na jakim tłuszczu ją smażysz?
Reniu, jajecznica była z 1 jajka i 3 żółtek, na maśle osełkowym, do tego plasterek papryki czerwonej.
Za dwie godziny sprawdzę cukier po karkóweczce w jajku i ziemniaczku (zostały od wczoraj, szkoda wyrzucić) :)
Kawę to chyba jutro wypróbuję. dzisiaj będzie troszkę za późno.
zonia - wyglądało to na rozpiskę całodzienną - jeżeli nie to ok.
Cytat: BACA w 2010-09-13, 17:29:02
zonia - wyglądało to na rozpiskę całodzienną - jeżeli nie to ok.
Za cały dzień wyszło tak : 64.67:194,01:34,43
Nowy wynik na czczo - 113
A waga? Już nie stoi w miejscu - 2 kg mniej :D
Gratulacje :)
Dzięki Teresko. Nie masz pojęcia ile te wyniki dla mnie znaczą :)
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 10:26:49
Nowy wynik na czczo - 113
A waga? Już nie stoi w miejscu - 2 kg mniej :D
A Ty Zoniu obecnie żadnych leków nie bierzesz na cukrzycę?
PS.Ostrożnie z tymi słodzikami,tak gwoli przypomnienia :)
Iga, leków nie biorę już od roku prawie, poza pewnym środkiem naturalnym do sierpnia.
Teraz wyłącznie DO :)
Właśnie testuję kawę bez jakichkolwiek dodatków, w tym słodzika.
Zobaczymy jakie będą wyniki po samej kawie. Ale jest wstrętna :(
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 10:48:04
Ale jest wstrętna :(
A pijesz taką mocną gorzką,parzoną czy rozpuszczalną?
Ja np. jak już piję kawę,to bez cukru,ale jest też słaba, żeby nie czuć było tej goryczy .W sumie to taką... tzw. lurę pijam :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 10:48:04
Iga, leków nie biorę już od roku prawie, poza pewnym środkiem naturalnym do sierpnia.
Teraz wyłącznie DO :)
:)
Coś mi się przypomniało.Pewna znajoma ma podwyższony cukier i mówi,że przecież cukier już odrzuciła i nadal ma podwyższony.Ja się pytam,czy jada bułki i chleby ,a ona,że tak .To mówię,żeby też to odrzucić,no ale się nie da.
Cytat: Iga w 2010-09-14, 10:57:31
.Ja się pytam,czy jada bułki i chleby ,a ona,że tak .To mówię,żeby też to odrzucić,no ale się nie da.
W takim razie niech nie mówi, że odrzuciła cukier :)
Kawę faktycznie, zrobiłam sobie tak mocną, jak zwykle, ale pijam słabo paloną i właściwie nigdy mocnej.
Nie sądzę bym w ogóle mogła przyzwyczaić się do kawy bez dodatków. Dla mnie taka kawa nie ma żadnych wartości smakowych więc lepiej wcale :)
Ale spróbuję jeszcze taką, jak doradził mi
adampio, może mi podejdzie :)
Niestety, kawa też nie dla mnie. Cukry = 161 :(:(:(
A przed kawą co było? Sucha kawa cukru nie dołożyła :)
Zonia, to chyba nie jest najważniejszy problem. Jeżeli na czczo przyjmuje się za normę 90-110, to po posiłku normalne jest że cukier może skoczyć, szczególnie po niektórych produktach. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-14, 13:05:14
A przed kawą co było? Sucha kawa cukru nie dołożyła :)
Teresko, kawa zawsze jest pierwsza w ciągu dnia. Przed nią nic nie jem :)
Dzisiaj celowo, wypiłam samą kawę, bez śmietanki i słodzika.
To jakaś szarlataneria, cukier nie powinien podskoczyć aż tak.
wloczykij, oczywiście, że to normalne, ale żeby po samej kawie? i to aż tak?
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 13:12:36
wloczykij, oczywiście, że to normalne, ale żeby po samej kawie? i to aż tak?
A czy kawa nie jest środkiem pobudzającym?
Cytat: wloczykij w 2010-09-14, 13:13:48
A czy kawa nie jest środkiem pobudzającym?
Oczywiście, że jest.
Potwierdza się to, że w Indeksie Glikemicznym są błędy.
Kawa ma IG 35, należ do grupy najniższych, a mimo to znacznie podwyższa cukier,
nie wiem nawet czy nie bardziej jak ziemniaki.
Nie znam się na tym IG. Może chodzi tutaj o bezpośredni wpływ, a nie jakiś pośredni jaki może mieć kawa. Organizm to sieć naczyń połączonych.
Dla mnie to w ogóle zagadka. Kawa ma 0,3g węglowodanów
więc o co tu chodzi? :(
O wpływ kawy na funkcje wydzielnicze organizmu.
Organizm to jedność, a kawa to używka prawda? Używki mają to do siebie że powodują ucieczkę minerałów z organizmu. Na przykład. A ucieczka minerałów to sygnał dla organizmu że musi w jakiś sposób wyrównać niedobory.
Uświadom sobie że organizm to taka samoregulująca się machina. Najzdrowiej jest działać na organizm w sposób zrównoważony. Kawa z pewnością nie jest środkiem równoważącym. Działa bardzo jednostronnie. Jak medykament.
To wiecie co? Z tego co tak bardzo lubię, nie pozostało już nic.
Wszystko mi szkodzi. Żadnych przyjemności?
BACO, a jak u Ciebie jest z kawą? Pijesz czy nie? Jak ona działa na Ciebie?
Zonia, normalnie człowiek nie musi pić kawy. Po co?
Jeżeli jest to dla ciebie tak wielki przejmujący fakt, to tym bardziej dowód na to że powinnaś zrezygnować.
Oczywiście im silniejsza kawa (esencja) tym poważniejsze skutki i większy wstrząs dla organizmu. U osób chorych, słabych jest to szczególnie niebezpieczne. Pytanie tylko czy jest się czym przejmować. Ewentualnie po pewnym okresie kiedy organizm odzyska siły, do picia kawy (jednej dziennie, a może nie codziennie?) można powrócić.
Ale są różne punkty widzenia. Można o kawie i tak: http://www.galaxia.pl/pl/19:Kawa_a_zdrowie
Wiadomo, jak ktoś zarabia na kawie to będzie wszystko co negatywne zamieniał w pozytywy. I tak ucieczka minerałów to bardzo pozytywny objaw według producenta kawy ponieważ w ten sposób pozbywamy się z organizmu toksyn!
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 13:26:20
więc o co tu chodzi? :(
Chodzi o to, że około 80% kofeiny matabilzowane (zamieniane) jest na paraksantynę, a paraksantyna wzmaga lipolizę, a lipoliza zwiększa insulinooporność, a insulinooporność powoduje ... i takie tam jeszcze... :wink:
Cytat: wloczykij w 2010-09-14, 13:41:42
Zonia, normalnie człowiek nie musi pić kawy. Po co?
W linku, który podałeś jest odpowiedź na to pytanie. Lepiej nie mogłeś trafić :)
Cytat: WojciechS w 2010-09-14, 13:52:15
Chodzi o to, że około 80% kofeiny matabilzowane (zamieniane) jest na paraksantynę, a paraksantyna wzmaga lipolizę, a lipoliza zwiększa insulinooporność, a insulinooporność powoduje ... i takie tam jeszcze... :wink:
No wiesz
Wojciechu? Wytrąciłeś mi z rąk wszystkie argumenty, stojące za kawą :?
No to zdaje się że Wojciech przybliżył te zależności. W końcu kawa pobudza. Bo po co ja pijemy?
Zoniu,w końcu oduczysz się tutaj pić kawę :P
Ja pijam od święta,jakoś mnie do niej nie ciągnie,ale znam osoby,które wypijają po kilka kaw dziennie i to takie mocne te kawy są.
Normalnie człowiek nie musi stosować "formuły 4pe", ale co to za życie... :(
Popić sobie kawy z rana to jak, no nie wiem jak co, bo można się bez tego obejść. Podobnie jest z innymi przyjemnościami.
Można się obejść, ALE CO TO ZA ŻYCIE?
Cytat: WojciechS w 2010-09-14, 14:01:17
Można się obejść, ALE CO TO ZA ŻYCIE?
Co to za życie ,kiedy z rana nie można sobie zapalić i wypić kawę :P
A potem człowiek budzi się z ręką w nocniku i nie pamięta słów,kiedy mówił ,że ;"na coś trzeba umrzeć" .
Formułę 2*c*z, która głosi: coś za coś, można również wyrazić wformie c*z*c = ? :wink:
Cytat: Iga w 2010-09-14, 14:03:55
Cytat: WojciechS w 2010-09-14, 14:01:17
Można się obejść, ALE CO TO ZA ŻYCIE?
Co to za życie ,kiedy z rana nie można sobie zapalić i wypić kawę :P
A potem człowiek budzi się z ręką w nocniku i nie pamięta słów,kiedy mówił ,że ;"na coś trzeba umrzeć" .
To ja jakiś dziwny jestem. Z innej planety.
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 13:18:15
...Potwierdza się to, że w Indeksie Glikemicznym są błędy.
Kawa ma IG 35, należ do grupy najniższych, a mimo to znacznie podwyższa cukier,
nie wiem nawet czy nie bardziej jak ziemniaki.
Cytat: admin w 2009-10-09, 07:30:29
Uczyłem się dawno, dawno temu, że bez trzustki doskonale radzą sobie trawożerne, a drapieżniki szybko charłacieją w krótkim czasie ze skutkiem śmiertelnym u człowieka. Trzustka to wyjątkowo podatny narząd na odruchy humoralne - działa najintensywniej po 3-4 minutach od chwili spożycia pokarmu przez około 4-6 godz., ale i nerwowe (CUN), a szczególnie autonomiczne (AUN) przez nerw błędny. Ciekawostka: to ten, który decyduje jakie IG mają spożyte pokarmy, o czym wynalazcy IG się jeszcze nawet nie śni, bo tylko stwierdził, że...
I tak: drażnienie przywspółczulne pobudza komórki beta, a współczulne komórki alfa. Pewnie powinienem napisać, co wydzielają komórki alfa? A taki glukagon... I mógłbym tu napisać dużo więcej, ale mi się nie chce rozkręcać tematu...
Dopiszę tylko, że regulacja tych około 5g glukozy rozpuszczonej we krwi, to proces bardzo złożony, a insulina to tylko taki jeden elemencik, który cukrzycy kochają, ale i diabetolodzy, farmaceuci i ..., bo przez to żyją dostatnio.
PS
ciekawostka 1: żadne helicobacter pylori, a tylko niewłaściwe pobudzenie nerwu błędnego powoduje wrzody żołądka, o czym się oczywiście nie wie, bo się nie czyta Kwaśniewskiego, a jeśli już, to nie to co trzeba.
ciekawostka 2: - jednym z najsilniejszych i najszybszych regulatorów poziomu cukru we krwi jest ilość kwasu węglowego rozpuszczonego we krwi.
ciekawostka 3: geny nie uruchamiają się "same z siebie".
Cytat: admin w 2009-10-10, 08:02:42
Wszystko mi się pomieszało?
Ale chętnie się od was nauczę i o IG i o działaniu AUN. Może czegoś nie wiem?
Co do działamia układu wegetatywnego (po chińsku - ing i jang) to wiem, że: w warunkach fizjologicznych (zdrowie) istnieje równowaga między pobudzeniem układów (napięcie współczulnego - fizjologiczna sympatyktonia - nie mylić z sympatektomią - i napięcie przywspółczulnego - fizjologiczna wagotonia). W stanach chorobowych zaś występuje często nierównowaga okraślana jako: patologiczna wagotonia lub sympatyktonia. W przypadku choroby wrzodowej występuje wagotonia i aby się jej pozbyć medycyna stosuje zabieg o nazwie wagotomia - odnerwienie przywspółczule żołądka - w celu zmniejszenia wydzielania soku żołądkowego, (którego wyższy poziom sprzyja rozwojowi helikobacter pylori), co teoretycznie ma sprzyjać gojeniu lub zapobieganiu powstawania nowych nadżerek.
Wytrucie zaś antybiotykiem bakterii nie leczy wrzodów żołądka - o czym donoszono już w czasopismach naukowych.
PS
ani sympatektomia (powodująca często impotencję u mężczyzn i oziębłość płciową u kobiet) nie leczy miażdżycy, ani wagotomia nie leczy wrzodów żołądka ponieważ oba zabiegi nie usuwają przyczyny choroby, a jedynie niepotrzebnie (przez błędne "naukowe" poglądy) okaleczają na stałe.
A na zajmowanie się IG - szkoda czasu, bo też są doniesienia naukowe, że nie ma to żadnego wpływu na poprawnie działający organizm.
Nie sądzę bym mogła zrezygnować z kawy, ale spróbuję pić słabszą, choć i tak nie pijam mocnej.
Kawa rzeczywiście daje mi z rana niezłego kopala. Mało sypiam, i tylko kawa z rana szybko stawia mnie na nogi.
Piję tylko jedną dziennie, to mi wystarcza. Myślę więc, że wielkiej tragedii nie będzie, biorąc pod uwagę zmiany
w swoich nawykach żywieniowych, jakie dotąd udało mi się poczynić, w dodatku te zmiany działają:)
No i bardzo dobrze. Jak weźmiesz jeszcze pod uwagę że trzeba więcej sypiać i przy lepszym odżywianiu ma się więcej energii to z czasem może ta kawa stanie się zbędna lub po prostu nie będzie czynić takich szkód. c*z*c, jeżeli się nie mylę ;)
Z tym "więcej sypiać" to wciąż problem, ale już nie tak wielki, jak miesiąc temu więc i tu idzie ku lepszemu :)
IG poszczególnych produktów testuję na sobie i nadaję im własne IG. Kawa na przykład od dzisiaj ma u mnie nie 35, a 65.
No ale w tym rzecz, ty byś chciała wszystko na już. Tak się nie da. I trzeba mieć świadomość czasu.
Cytat: wloczykij w 2010-09-14, 14:45:19
No ale w tym rzecz, ty byś chciała wszystko na już. Tak się nie da. I trzeba mieć świadomość czasu.
Żadne na już :) Już to ja chcę ustalić normy najbardziej odpowiadające mojemu organizmowi,
a i to trwa już od miesiąca przecież. Dzięki Wam zaczęłam wszystko od nowa analizować, testować, porównywać.
Sporo jest jeszcze do zrobienia i ja tę świadomość mam :) a i czasu nie mało :)
Cytat: Iga w 2010-09-14, 14:03:55
"na coś trzeba umrzeć" .
Najlepiej i najmądrzej na starość się umiera, ale kogo dziś stać na taki zaszczyt!
Cytat: WojciechS w 2010-09-14, 14:53:40
Najlepiej i najmądrzej na starość się umiera, ale kogo dziś stać na taki zaszczyt!
:D Optymalnych :D
Postęp nauk medycznych jest tak szalony, że ze starości ludzie już dziś nie umierają...
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 15:59:53
Cytat: WojciechS w 2010-09-14, 14:53:40
Najlepiej i najmądrzej na starość się umiera, ale kogo dziś stać na taki zaszczyt!
:D Optymalnych :D
Niestety nie wszystkich. Niektórzy przechodzą na DO za późno, jak już medycyna konwencjonalna nie może im pomóc. Poprawiają sobie komfort życia, ale na długowieczność nie zawsze mogą już liczyć.. :(
Reniu, poprawa komfortu życia, to też bardzo dużo.
Chociaż tyle, a dla wielu, aż tyle :)
Zgadzam się z Tobą..
Jeśli coś dolega, to nic innego człowieka nie interesuje - a jak tylko mija, to się szybko o tym zapomina.. :D
Cytat: WojciechS w 2010-09-14, 16:47:07
Postęp nauk medycznych jest tak szalony, że ze starości ludzie już dziś nie umierają...
Dobre.
zonia - pytałaś czy piję kawę. Nie oiję - a właścxiwie to czasem piję. Kiedy? Wtedy gdy potrzebuję nie spać w nocy. Ale nie dlatego że kawa mnie pobudza. Są noce gdy potrzebuję się wyspac i takie /np: Sylwester/ gdy nie chciałbym być śpiący. Jeżeli nie chce spać w nocy to muszę pobudzić układ S i wtedy nie śpię. Nie mogę tego uzyskać zmniejszając węgle /arytmia/, ani też nie mogę obniżać białka /bóle w klatce piersiowej/. Kawa ale niesłodzona przesuwa mnie skutecznie S - i nie śpię, a do tego jeszcze 2 tabliczki czekolady /endorfina/ i jest ok.
"BACA" aż dwie tabliczki czekolady ?.. :shock:
Można zamiast kawy pijać jaką herbatę zieloną.
Cytat: wloczykij w 2010-09-14, 18:31:53
Można zamiast kawy pijać jaką herbatę zieloną.
Oczywiście, oczywiście!
Bo w herbacie jest przeciętnie 1,5-2 razy więcej kofeiny niż w kawie.
Tak dla ścisłości... :wink:
Dlatego herbatki lepiej odchudzają (przez stymulację lipolizy) niż kawa.
No dobrze. Może źle się wyraziłem. Takie specjalne herbaty. Yerba Mate, Lapacho. A może, nie wiem, spróbować przynajmniej dla odmiany i sprawdzić jak skaczą te "lipolizy". Potraktować jako odzwyczajacz od kawy.
Ale choć w suszu herbacianym jest 2*więcej kofeiny niż w kawie, to w naparze herbaty jest około dwukrotnie mniej kofeiny, niż w naparze z ziaren kawy tej samej objętości, ale to takie niuanse dietetyczne...
Tak 2 tabliczki. Mam cukrzycę i byłem na insulinie. Obecnie cukier rano mam 95 - 100. Bardzo cukier pilnuję. W odróżnieniu od wielu nie jem wcale ziemniaków bo np po 100 gramach cukier mam ok 220. Podobnie po mącznych. Każdy jednak chory na cukrzycę powinien sobie zrobić przy pomocy glukometru własny index, bo przecież każdy organizm jest inny.Po tych 2 tabliczkach cukier mam 130, Na temat czekolady /endorfin/ był w TV program o tym jak w Anglii obecnie rozdaje się przy wejściu na dyskoteki po kawałku czekolady i skończyły się awantury i bijatyki. Endorfina - hormon szczęśliwości jest dzięki tej czekoladzie skutecznie produkowana przez organizm. Nagrałem to na nagrywarce DVD i niektórzy z Was to mają - nie jest to więc żadna nowość.
Byłam pewna, że te dwie tabliczki to była pomyłka, że miałeś na myśli 2 paski czekolady.. No no no..ja tyle bym nie potrafiła naraz wpałaszować, nawet przed ŻO..
Ładnie panujesz nad cukrzycą.. :D Cukier nie może Ci podskoczyć..
Cytat: BACA w 2010-09-14, 19:17:03
Tak 2 tabliczki...
Przepraszam, tak dla ścisłości - 2 tabliczki = 200g. = ok. 100 g. W?
Chodziło mi o 2 kosteczki Zle się wyraziłem
:lol:.. troszkę różnicy jest.. :lol:
Oj, BACA, to żeś pojechał z tymi tabliczkami. Aż tak, że chciałam wrócić do sklepu i nabyć kilka drogą kupna. :D
To oczywiście żart, domyśliłam się, że się pomyliłeś :)
Zazdroszczę Ci tak niskich cukrów. Mnie na razie udało się osiągnąć 113 z rańca, ale od trzech dni wciąż jest tendencja spadkowa:
1 dzień - 135, 2 dzień - 115, trzeci dzień - 113.
Z kawą to jakaś dziwna sprawa. Po kawie ze słodzikiem cukier skoczył na 140, a po samej kawie na 160.
Zgadzam się z Tobą jak najbardziej, że IG każdy sam musi na sobie opracować i tak właśnie robię. Z czekoladą wolę na razie nie eksperymentować,
zbyt dużym łasuchem byłam, ale może z czasem, kiedy moje wyniki będą takie jak Twoje i zostaną przy mnie już na zawsze :)
Co do ziemniaków, też się bałam. Nie jadłam przez miesiąc, wczoraj i przedwczoraj zjadłam. Po dwóch godzinach cukier jednego dnia123, a drugiego 136.
Dzisiaj też jadłam ziemniaki i po kilku godzinach, nawet w tej chwili, cukier wynosi 126. Ciesze się z tego wyniku,
ale przyznam, że ostatnio bardziej smakowały mi sałatki z pomidorów i na pewno będę jadła je częściej niż ziemniaki.
Nie napisałeś jak wygląda Twój cukier po spożyciu kawy. Ciekawa jestem czy i na Ciebie ma ona tak zgubny wpływ.
wloczykij, pijam zieloną herbatę, nie smakuje mi. W dodatku wcale pobudzająco na mnie nie wpływa :(
Reniu, czy też chciałaś biec po czekoladę? :lol:
Po ziemniakach zmierz cukier 1.5 - 2 godz po zjedzeniu. Po kawie cukier nie rośnie, ale ona jest bez cukru - nie każdemu smakuje.
zonia - dlaczego po samej kawie skoczył Ci cukier? Tam przecież nic nie ma. Chyba tak na nią zareagowała trzustka i wysłała do boju glukagon. Ale to taka lużna dywagacja i bez szczegółowych badań nic wiedzieć nie będziemy. Ale tak naprewdę to chyba to wszystko z czasem się unormuje.
:roll:
Cytat: BACA w 2010-09-14, 20:55:11
Po ziemniakach zmierz cukier 1.5 - 2 godz po zjedzeniu. Po kawie cukier nie rośnie, ale ona jest bez cukru - nie każdemu smakuje.
Tak, po ziemniakach zawsze mierzę cukier po 2 godzinach, jak zresztą po każdym posiłku - po dwóch godzinach.
Co do kawy, to nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale możesz mieć rację z tą reakcją trzustki, bo właśnie jak przeczytałam,
co napisałeś, skojarzyłam sobie pewne fakty. Otóż, czasami gdy nie miałam śmietanki lub słodzika i musiałam pić kawę bez,
to zawsze miałam problemy ze strony wątroby lub trzustki. Miałam wrażenie, jakby taka kawa za bardzo zakwaszała.
Nigdy natomiast nie miewam żadnych dolegliwości ze strony tych trzech organów, po kawie ze śmietanką i słodzikiem.
Jest wręcz przeciwnie. Po prostu czuję się po takiej kawie wspaniale. Stąd moje rozgoryczenie, że musiałabym zrezygnować z kawy ze śmietanką i słodzikiem.
Zawsze miałam wrażenie, że te dodatki neutralizują zbyt mocne działanie czegoś, co w samej kawie mi szkodziło.
Gdyby nie ten podwyższony cukier po kawie, nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by z niej zrezygnować :(
zonia - cukier po zjedzeniu owoców mierz po 40 min. Po morelach jest niziutki ale po brzoskwiniach nie. Ja pozbyłem się cukrzycy jedząc 3 jabłka codziennie. Na przekór wszystkim teoretykom cukier po nich niewiele rośnie. A to przecież już tyle lat.
Cytat: wloczykij w 2010-09-14, 14:28:47
No i bardzo dobrze. Jak weźmiesz jeszcze pod uwagę że trzeba więcej sypiać i przy lepszym odżywianiu ma się więcej energii to z czasem może ta kawa stanie się zbędna lub po prostu nie będzie czynić takich szkód. c*z*c, jeżeli się nie mylę ;)
Mi przy lepszym odżywianiu kawa w ogóle nie przeszkadza dawniej musiałem uważać aby nie przedawkować a teraz "no problem" mogę wypić i 5 -7 i jest OK , oczywiście bez cukru z cukrem już mi nawet nie smakuje a bez cukru czuje która jest dobra a która nie
22:55 idę sobie kawkę zrobię 8)
BACO, po brzoskwini rzeczywiście cukier wędruje na 140, ale mierzony po dwóch godzinach.
O tych 40-tu minutach to cenna informacja, dziękuję :) Jabłka i morele również wypróbuję :)
Pisz, proszę jak najwięcej o swoich doświadczeniach z DO w cukrzycy. Dla mnie to bardzo cenne.
Ludziska kochane - jesteście dla mnie kopalnią wiedzy na temat mojego nowego życia :)
Tak bardzo jestem Wam wdzięczna...
Jutro będę już miała 2 z pięciu zamówionych książek dr Kwaśniewskiego.
Jestem pewna, że w końcu całkiem mi się rozjaśni :)
Sandman, wystarczy mi jedna dziennie :), ale to, co piszesz jest bardzo optymistyczne. Mam nadzieję, że i ja będę mogła sobie na te jedną kawkę dziennie pozwolić.
Cytat: Sandman80 w 2010-09-14, 22:52:29
Mi przy lepszym odżywianiu kawa w ogóle nie przeszkadza dawniej musiałem uważać aby nie przedawkować a teraz "no problem" mogę wypić i 5 -7 i jest OK , oczywiście bez cukru z cukrem już mi nawet nie smakuje a bez cukru czuje która jest dobra a która nie
Skąd ja to znam.. :roll: aaa mam tak samo. Kiedyś (przed DO) często nawet po jednej kawie dostawałam jakieś "telepawki", drżenia serca, drzenia w całym ciele, rozdrażnienie, niepokój..W okresach nasilonej nerwicy i arytmii rezygnowałam z kawy całkowicie, a teraz kilka kaw i luzik.. :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-14, 20:47:13
Reniu, czy też chciałaś biec po czekoladę? :lol:
No ja nawet zdążyłam sobie już karton ich kupić.. :wink: a teraz guzik.. :lol:
Dlaczego guzik? Nie możesz jeść czekolady?
Robię dzisiaj kolejny eksperyment z piciem kawy bez dodatków.
Powiedzcie mi Kochani, po jakim czasie od jej wypicia, zmierzyć cukier.
Czy po dwóch godzinach, czy wcześniej?
Kolejna sprawa to rosołek :)
Gotuje się właśnie i zastanawiam się jak obliczyć BTW dla samego wywaru,
czyli dla na przykład 1 kubka rosołku do wypicia?
Kombinuję też, z czym ten rosołek jeść skoro nie z makaronem (jak ja uwielbiam rosołek z makaronem :()
Doradźcie, proszę :)
..rosol na kosciach miesnych dobry tez jest z warzywami typu brokul , buraczki , marchewka i inne z dodatkiem vegety bardzo dobre ja czesto robie 8)...
Cytat: Gwidon w 2010-09-15, 11:30:11
..rosol na kosciach miesnych dobry tez jest z warzywami typu brokul , buraczki , marchewka i inne z dodatkiem vegety bardzo dobre ja czesto robie 8)...
Mój rosół jest tradycyjny, z kurczaka, z tradycyjnymi warzywami, czyli: marchewka, pietruszka, por, seler.
Tylko co do niego dodać zamiast makaronu na talerz? :(
...ja dodaje odpiwiednia ilosc warzyw /brokuly , kalafior,seler,buraki/co kto lubi i to wszystko,moze byc mieso tez do tego,albo lane kloski,lub optymalny makaron,ale to juz jest z maka...
Optymalny makaron? Jak się go robi?
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 11:32:47
Cytat: Gwidon w 2010-09-15, 11:30:11
..rosol na kosciach miesnych dobry tez jest z warzywami typu brokul , buraczki , marchewka i inne z dodatkiem vegety bardzo dobre ja czesto robie 8)...
Mój rosół jest tradycyjny, z kurczaka, z tradycyjnymi warzywami, czyli: marchewka, pietruszka, por, seler.
Tylko co do niego dodać zamiast makaronu na talerz? :(
A po co cos dodawac zamiast makaronu?
Zamiast makaronu masz duzo warzyw :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 11:46:25
Optymalny makaron? Jak się go robi?
7 zoltek, 100 gr maki i lyzka kwasnej smietany 38 %, wyrabiamy ciastom,walkujemy i tniemy,tniemy
Cytat: adampio w 2010-09-15, 11:46:29
A po co cos dodawac zamiast makaronu?
Zamiast makaronu masz duzo warzyw :lol:
Tych warzyw wystarczy zaledwie na dwa, trzy razy, a rosołu jest cały gar :)
Gotowałam przecież rosół, a nie zupę jarzynową :)
Dzięki za przepis na makaron :)
38 % śmietana? a skąd ją u nas wziąć? :?
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 11:51:41
38 % śmietana? a skąd ją u nas wziąć? :?
No to wez 30%-wa albo lyzke smalcu. Z tym, ze ze smalcem bedzie ciasto szybko schlo
Cytat: adampio w 2010-09-15, 12:08:38
No to wez 30%-wa albo lyzke smalcu. Z tym, ze ze smalcem bedzie ciasto szybko schlo
No to raczej ze śmietaną :) Dzięki :)
CytatGotowałam przecież rosół, a nie zupę jarzynową
Taki rosol nalezy traktowac jako basis do kazdej innej zupy i tak np. dodajesz na pol litra takiego rosolu dodajesz te warzywa ktore lubisz i masz warzywna albo dodajesz pomidory i masz pomidorowa, dodajesz cos innego i masz inna zupe. Wlewasz do kubka i dodajesz dwa zoltka i masz zupe jajeczna :lol: itd.
Cytat: adampio w 2010-09-15, 12:12:34
CytatGotowałam przecież rosół, a nie zupę jarzynową
Wlewasz do kubka i dodajesz dwa zoltka i masz zupe jajeczna :lol: itd.
Do kubka? Bez gotowania?
Na goraca zupe wlewasz dwa surowe zoltka.
A oto co pisze na ten temat dr. Jan Kwasniewski.
cyt
"7. Zupy w diecie optymalnej
Wydaje się pozornie, że zupy nie będą odpowiadały wymogom diety optymalnej, gdyż
przyzwyczajeni jesteśmy, że niezbędnym składnikiem większości zup są ziemniaki i warzywa, a tych
dieta pozwala jeść tylko niewiele.
Tymczasem zupy stanowią istotny element żywienia optymalnego. Mogą one wnosić do
organizmu bardzo dużo wartościowego tłuszczu. Ale są to zupy nieco inne niż zazwyczaj gotowane.
Przede wszystkim podstawą wszystkich naszych zup jest wywar z mięsa lub kości. Mówiliśmy już o
tym, że niezwykle cenny w odżywianiu jest tłuszcz zawarty w szpiku kostnym. Plasuje się on tuż za
tłuszczem zawartym w żółtku. I na dodatek jest bardzo tani.
Patrz odnośnik na str. 25.
Wywar przygotowany według przepisu podanego na str. 145 ma około 9 g tłuszczu na 1 g
białka. Jest nie tylko doskonałym produktem spożywczym dla nas, ale także wprost idealną pożywką
dla bakterii, a więc szybko się psuje. Zwykle gotujemy większą jego ilość, toteż rozlewamy go do
wyparzonych słoików, szczelnie zakręcamy i przechowujemy w lodówce. Po otwarciu słoika całą jego
zawartość należy od razu zużyć. Jedna porcja zupy na osobę powinna wynosić około 200 ml, tj.
niepełną szklankę. Wielkość słoików należy więc dostosować do wielkości rodziny. Na 4-5 osób
rozlewać wywar do słoików litrowych, dla 2 osób do półlitrowych. Wywar można również zamrażać
w specjalnych pojemnikach lub woreczkach foliowych. Na bazie takiego wywaru można szybko i
łatwo przygotowywać różnorodne zupy, barszcze, buliony i rosoły.
Na przykład: do litra wywaru wystarczy dodać 2 łyżki przecieru pomidorowego, 3 łyżki masła
(6 dag), 1,3 szklanki śmietany (30 dag) oraz przyprawy: czosnek, listek laurowy, cebulę, łyżeczkę
vegety, sól i pieprz. Po zagotowaniu uzyskujemy zupę pomidorową.
Jeżeli do litra wywaru dodamy 50 dag posiekanego i uduszonego na maśle (3 dag) szczawiu i 2
szklanki śmietany (50 dag), uzyskujemy zupę szczawiową, którą jemy z jajkami ugotowanymi na
twardo i pokrojonymi w ósemki.
Jeśli do litra wywaru dodamy cebulę (10 dag) i seler (50 dag), które po posiekaniu ugotujemy
na miękko w części wywaru, a następnie przetrzemy lub zmiksujemy i podprawimy 8 żółtkami,
uzyskamy zupę-krem selerową.
Dodanie do litra wywaru 50 dag zielonego groszku, 2 łyżek masła (5 dag), szklanki śmietany i
6 żółtek daje nam zupę z zielonego groszku^.
Jako dodatki do zup służą: jajka na twardo, placki serowe pokrajane w paski jak kluseczki, grzanki z
pokrojonego w kostkę chleba biszkoptowego, lane kluski.
*' W „Książce kucharskiej" jest az 60 przepisów na różnego rodzaju zupy. Większość z nich oparta jest na tłustych wywarach z kości
lub mięsa, a inne na śmietanie lub żółtkach.
Okazuje się więc, że zupa niekoniecznie musi być z ziemniakami ani też gęsta od marchwi,
pietruszki czy buraków. I wcale nie trzeba zjadać jej cały, wypełniony po brzegi talerz.
Zupy wykonane według przepisów zamieszczonych w „Książre kucharskiej" są bardzo smaczne
(wszystkie zostały przez moją żonę wykonane i wypróbowane) i bardzo pożywne.
No to do roboty. :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 10:58:29
Dlaczego guzik? Nie możesz jeść czekolady?
Mogę, ale nie kartonami.. :wink: Ja nigdy cukrzycy nie miałam, chociaż mój najwyższy wynik poziomu cukru wynosił 120. Lekarka powiedziała mi, że to jest nietolerancja glukozy i mogę w przyszłości cukrzycy się spodziewać. Więc czkam.. :roll:
..miało być czekam.. :lol:
Cytat: renia w 2010-09-15, 12:27:43
Więc czkam.. :roll:
To było świetne :lol:
adampio, na Ciebie, to zawsze można liczyć :) Zrobiłeś mi niezły wykład i już przyswajam :)
Zaraz pakuję mój rosołek w słoiczki, takie najmniejsze :) i będzie jak znalazł.
Książkę kucharską będę miała koło 20-go - wytrzymam jakoś z Waszą pomocą :D
renia - nie bój się - cukrzyca Ci nie grozi. Ja jem zupe lub rosół w kubku z żółtkiem lub bez. Mam cukrzycę więc bez makaronu. Żona cukrzyct nie ma i mieć nie będzie, bo wystarczy tylko pilnować w bilansie węgli, je więc np rosół z makaronem - w tym wypadku makaron orkiszowy, ale może też być zwykły bo gdy pilnuje się węgli to żadna zwyżka cukru nie grozi. Pewnie że z makaronem jest smaczny.
Kochani, ratujecie !!!
Na śniadanie zjadłam 1 skrzydełko, wypiłam 125g rosołku, czystego.
Teraz dwa skrzydełka i 140g rosołku + marchewka 50g.
Ogółem wyszło mi:
B- 94,42
T-28,94
W - 7,11
Czy to możliwe?
To co ja mam jeszcze dzisiaj jeść skoro tego białka jest już tak dużo? :? :shock:
To chyba były bocianie skrzydełka...
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 13:23:22
Kochani, ratujecie !!!
Na śniadanie zjadłam 1 skrzydełko, wypiłam 125g rosołku, czystego.
Teraz dwa skrzydełka i 140g rosołku + marchewka 50g.
Ogółem wyszło mi:
B- 94,42
T-28,94
W - 7,11
Czy to możliwe?
To co ja mam jeszcze dzisiaj jeść skoro tego białka jest już tak dużo? :? :shock:
Sorry ale to jakas bzdura. czy te skrzydelka sa z pterodaktyla?
Jezeli na tych trzech skrzydlach mialas max 150gr miesa to duzo a to daje w sumie okolo 25 gr bialka
Cytat: adampio w 2010-09-15, 13:31:45
Sorry ale to jakas bzdura. czy te skrzydelka sa z pterodaktyla?
Jezeli na tych trzech skrzydlach mialas max 150gr miesa to duzo a to daje w sumie okolo 25 gr bialka
Świetne :D
Surowych skrzydełek w sumie było 1 kg - 8 sztuk
Wychodzi więc, że jedno miało 125g
Czy 100g skrzydełko nie ma 22g białka?
Bo 3 skrzydełka to 375g, a to dawałoby 66g białka?
1 ugotowane skrzydełko waży 97g
Liczyłam wagę surowych :(
Faktem jest, że kostek nie odliczyłam :(
:shock:
zważyłam kostki, wyszło 40,5g
Czyli ile zjdalas miesa ze skrzydelek kurczaka?
Kluski do rosołu można zrobić z żółtek jak i z jajek. Przepisy w "Książce kucharskiej" doktora Kwaśniewskiego. Mięsko ze skrzydełka też za kluski może robić. W 100 g skrzydełka drobiowego (bez kości) może być ca 12 g białka i 8 - 10 g tłuszczu. Kości mogą warzyć ca 40 % wagi brutto, ale na upartego można oskrobać z mięsa surowe skrzydełko i poważyć ile czego w nim jest, a dopiero potem dać wszystko do garnka i rosół gotować. Trochę rachunków jest zdrowe :)
Do rosołku jw można dodać żółtka i zrobić z niego smaczny bulion w filiżance. Masła bym jeszcze dodała. Może być też taki rosół z żółtkami, masłem i mięsem pokrojonym w kostkę.
Smacznego :)
OK, skorygowałam i teraz jest
B -66,93
T- 24,56
W - 7,13
Wynika z tego, że białka jest już aż nadto za cały dzień i co dalej w takim razie? skoro tłuszczu jest tak mało? :(
Mięsa z surowego kurczaka zjadłam w sumie:
surowe - 334,5
ugotowane - 250,5
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-15, 13:52:04
Kluski do rosołu można zrobić z żółtek jak i z jajek. Przepisy w "Książce kucharskiej" doktora Kwaśniewskiego. Mięsko ze skrzydełka też za kluski może robić. W 100 g skrzydełka drobiowego (bez kości) może być ca 12 g białka i 8 - 10 g tłuszczu. Kości mogą warzyć ca 40 % wagi brutto, ale na upartego można oskrobać z mięsa surowe skrzydełko i poważyć ile czego w nim jest, a dopiero potem dać wszystko do garnka i rosół gotować. Trochę rachunków jest zdrowe :)
Do rosołku jw można dodać żółtka i zrobić z niego smaczny bulion w filiżance. Masła bym jeszcze dodała. Może być też taki rosół z żółtkami, masłem i mięsem pokrojonym w kostkę.
Smacznego :)
Piękne dzięki Teresko, następnym razem tak właśnie zrobię. Obiorę same mięsko i zważę. Tym razem nie pomyślałam o kościach :(
Co to sa za skrzydelka? U mnie piers z kurczaka wazy 200 gr :shock:
No coz, teraz musisz zjesc kostke masla i popic szklanka smietany aby miec proporcje 1:3:0,5 :lol:
Dlatego na poczatku diety wazne jest zaplanowanie tego co ma sie jesc a nie zjedzenie tego na co ma sie ochote i myslenie co dalej!!!!! :lol:
Mięsa surowego z kurczaka 334 g ( z kośćmi, czy bez?) to ile białka? Ja widzę w tabeli że B w 100 g kurszaka (bez kości) jest 14,2 g, w tłustym - 12,7 g.
Cytat: BACA w 2010-09-15, 13:21:26
renia - nie bój się - cukrzyca Ci nie grozi.
Dzięki. :D Jestem tego pewna.. :roll: A nawet gdybym dostała, to dwie tabliczki czekolady na pewno by ją zlikwidowały.... :lol: :wink:
Zonia,
ten wątek dowodzi że można racjonalnie krok po kroku niemało się nauczyć na forum :) byle zadawać na bieżąco pytania na temat. To wspaniałe, gratulacje.
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 13:38:19
Surowych skrzydełek w sumie było 1 kg - 8 sztuk
"Zoniu" kupujesz te kurczaki ze sklepu, czy wiejskie? Na tych ze sklepu jest słaby rosół, a w ogóle to są one tak "szprycowane" hormonami, antybiotykami i karmione Bóg wie czym...
Teresko, nie masz pojęcia jak bardzo jestem Wam wdzięczna za pomoc, jaką tu otrzymuję !!!
Jesteście wyjątkowymi ludźmi. A bałam się, że na każde moje pytanie będę odsyłana do innych wątków lub książek, które i tak lada moment otrzymam :)
Dzięki temu forum wiem, że o przyjaciół nie trudno, trzeba do nich tylko wyjść :)
W realu mam kilkoro przyjaciół, sprawdzonych, długoletnich, ale oni kompletnie nie mają pojęcia o DO.
No, teraz trochę już na ten temat wiedzą, oczywiście ode mnie :) i podziwiają rezultaty.
334g mięsa surowego bez kości Teresko, białka w nich wyszło mi 50g
adampio, co racja, to racja :(
ale z tą kostka masła i śmietana, to przesadziłeś
Reniu, skrzydełka kupiłam w sklepie, daleko mi do wsi :( ale rosół wyszedł jak nigdy, tłuściutki :)
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 14:26:21
Reniu, skrzydełka kupiłam w sklepie, daleko mi do wsi :( ale rosół wyszedł jak nigdy, tłuściutki :)
A nie macie tam targowiska?
Cytat: renia w 2010-09-15, 14:29:55
A nie macie tam targowiska?
Oczywiście, że mamy i to dwa, ale kawałek do nich jest, a do sklepu tak bliziutko :)
Ja np. dzisiaj kupiłam większa ilość różnych rodzajów mięs - trochę zmielę, cześć zamrożę, słoninę przetopię na smalec (już mam) i na chwilę spokój. Jak się ochłodzi to kupimy świniaka.
Cytatadampio, co racja, to racja Sad ale z tą kostka masła i śmietana, to przesadziłeś
No nie wiem czy tak bardzo.
Zalozenie jest 1:okolo3:0,5
w 100 gr masla masz 82% T czyli w 200 gr masla masz 164 gr
Ty do tej pory zjadlas 60 gr bialka i tylko 20 gr tluszczu. Zeby otrzymac ppowyzsza proporcje musisz zjesc 3 x wiecej tluszczy jak bialka czyli okolo 180 gr
180 - 20`daje 160.
Czyli musisz zjesc 160 gr tluszczu aby otrzymac ptoporcje B:T jak 1:3
oraz 300 gr ziemniaka albo 500 gr innych warzyw aby dostarczyc okolo 50 gr weglowodanow.
Tak to jest jak sie nie planuje. Ale wszystko przed Toba, glowa do gory :lol: :wink:
Cytat: adampio w 2010-09-15, 14:37:52
Czyli musisz zjesc 160 gr tluszczu aby otrzymac ptoporcje B:T jak 1:3
oraz 300 gr ziemniaka albo 500 gr innych warzyw aby dostarczyc okolo 50 gr weglowodanow.
Tak to jest jak sie nie planuje. Ale wszystko przed Toba, glowa do gory :lol: :wink:
Znowu masz rację. Obiecuję dokładnie planować :)
Ale jak tu teraz wcinać masło? Nie przejdzie mi przez usta nawet, a co tu dopiero mówić o gardle :(
Powiedzcie proszę, jak liczyć sam wywar, czysty rosół, bez niczego. Jakie BTW taki rosół ma?
Jest tłuściutki, ale na moje wychodzi mi, że i w nim białka jest całkiem sporo, więcej niż tłuszczu.
Zamiast ziemniaków, mam już przygotowaną sałatkę z pomidorów i ogórka, w majonezie :), ale to dodatkowe białko przecież :(
Teraz jest piękny wybór warzyw. Można sobie ugotować kalafiorek, brokułek, :wink: marchewkę, fasolkę, ziemniaczka i coś tam jeszcze - do tego dodać sporo masła i jest dobre danie.. :D
Jako ciekawostkę z dzisiejszego dnia powiem Wam, że dzisiaj, po wypiciu kawy, czystej, mój cukier zrejterował, wynosił tylko 125.
Przetrzymałam go? :)
Cytat: renia w 2010-09-15, 14:46:11
Teraz jest piękny wybór warzyw. Można sobie ugotować kalafiorek, brokułek, :wink: marchewkę, fasolkę, ziemniaczka i coś tam jeszcze - do tego dodać sporo masła i jest dobre danie.. :D
Dobry pomysł
Reniu, ale w tych wszystkich warzywach białko też jest :)
CytatPowiedzcie proszę, jak liczyć sam wywar, czysty rosół, bez niczego. Jakie BTW taki rosół ma?
Osobiscie nie nazywam rosolem wywaru z kurczaka, no ale niech bedzie. Ja takiego wywaru bym w ogole nie wliczal do BTW, bo co 3 gr B i 1gr T?
Cytat: adampio w 2010-09-15, 14:52:59
CytatPowiedzcie proszę, jak liczyć sam wywar, czysty rosół, bez niczego. Jakie BTW taki rosół ma?
3 gr B i 1gr T?
W 140g rosołu?
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 14:49:34
Cytat: renia w 2010-09-15, 14:46:11
Teraz jest piękny wybór warzyw. Można sobie ugotować kalafiorek, brokułek, :wink: marchewkę, fasolkę, ziemniaczka i coś tam jeszcze - do tego dodać sporo masła i jest dobre danie.. :D
Dobry pomysł Reniu, ale w tych wszystkich warzywach białko też jest :)
"Co kot naplakal" i w dodatku roslinne wiec........
Cytat: adampio w 2010-09-15, 14:52:59
CytatPowiedzcie proszę, jak liczyć sam wywar, czysty rosół, bez niczego. Jakie BTW taki rosół ma?
Osobiscie nie nazywam rosolem wywaru z kurczaka, no ale niech bedzie. Ja takiego wywaru bym w ogole nie wliczal do BTW
Wrzuciłam do niego cały kilogram skrzydełek. Jeszcze nigdy nie wyszedł mi taki tłuściutki :)
No fakt
Reniu :)
CytatW 140g rosołu?
Tak, nawet nie wiem czy jest 3 gr B. W dobrze tlustym wywarze s calej kury, i mieszaniny tlustych mies swinskich lacznie ze skorkami z boczku czy bekonu jest 5-7 gr bialka w 100 gr. A w takiej "wodzie" z kurczaka......co tam moze byc?
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 14:55:52
No fakt Reniu :)
Miało być:
adampioSorry :)
Cytat: adampio w 2010-09-15, 14:56:45
CytatW 140g rosołu?
Tak, nawet nie wiem czy jest 3 gr B. W dobrze tlustym wywarze s calej kury, i mieszaniny tlustych mies swinskich lacznie ze skorkami z boczku czy bekonu jest 5-7 gr bialka w 100 gr. A w takiej "wodzie" z kurczaka......co tam moze byc?
OK, rosołu w ogóle nie będę wliczała :)
W takim razie moje dzisiejsze, dotychczasowe BTW wynosi : 55,51:8,85:3,02
Pomijajac juz to wszystko, dodam tylko, ze na DO mieso z kurczaka czy tez kalkuna nie jest zbyt dobre ze wzgledu wlasnie na bardzo zle proporcje BTW, gdzie jest duzo bialka i nie m tluszczy. Czasami oczywiscie dla urozmaicenia mozna.
Swinia to je to :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 15:00:31
W takim razie moje dzisiejsze, dotychczasowe BTW wynosi : 55,51:8,85:3,02
To nie jest BTW a gramatura Twoich posilkow. Twoje BTW to 1:0,15: 0,12
Cytat: adampio w 2010-09-15, 15:03:44
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 15:00:31
W takim razie moje dzisiejsze, dotychczasowe BTW wynosi : 55,51:8,85:3,02
To nie jest BTW a gramatura Twoich posilkow. Twoje BTW to 1:0,15: 0,12
No tak, powinnam była dodać : dotychczasowa waga...
A mięso z indyka? Lepsze od kurczaka? dla DO
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 15:22:12
Cytat: adampio w 2010-09-15, 15:03:44
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 15:00:31
W takim razie moje dzisiejsze, dotychczasowe BTW wynosi : 55,51:8,85:3,02
To nie jest BTW a gramatura Twoich posilkow. Twoje BTW to 1:0,15: 0,12
No tak, powinnam była dodać : dotychczasowa waga...
A mięso z indyka? Lepsze od kurczaka? dla DO
W indyku jest jeszcze mniej T jak w kurczaku.
Najlepiej jesc swinie bo sklad chemiczny i budowa tkanek jest zblizona do naszego. Najzdrowsze sa podroby ale o tym mowilismy.
Baran jest tez bardzo dobry, kaczka, ges o to sa z pierzastych najlepsze miesa ( oczywiscie baran nie jest w tej kategorii)
Cytat: adampio w 2010-09-15, 15:01:15
Pomijajac juz to wszystko, dodam tylko, ze na DO mieso z kurczaka czy tez kalkuna
"adampio" co to jest kalkun? :roll:
no wlasnie, pomylilem jezyki....to wlasnie indyk po dunsku.
sorry
Właśnie znalazłam tego przystojniaka.. :lol:
http://pl.wiktionary.org/wiki/kalkun
Jak ja się indyków bałam, jak byłam mała.. :lol:
Cytat: adampio w 2010-09-15, 15:29:19
W indyku jest jeszcze mniej T jak w kurczaku.
Najlepiej jesc swinie bo sklad chemiczny i budowa tkanek jest zblizona do naszego. Najzdrowsze sa podroby ale o tym mowilismy.
Baran jest tez bardzo dobry, kaczka, ges o to sa z pierzastych najlepsze miesa ( oczywiscie baran nie jest w tej kategorii)
Cytat
OK, świnie jem od początku, czyli od miesiąca i to codziennie. Dzisiaj miałam ochotę na coś z ptactwa :)
Zauważyłeś pewnie (z moich wpisów), że u mnie króluje golonka, karkówka, wątróbka (hmm, też drobiowa) :)
Aleś Ty bystra Reniu, mnie wstyd było zapytać, co to kalkun :oops:
Zoniu,
żółtka, podroby, słonina, podgardle, boczek, masło, smalec, warzywa. Zrób mielone kotlety z boczku i... porównaj z rosołem z ... kurczaka, a choćby i skrzydełek, które ze względu na stosunkowo większą ilość skórki niż w całym kurczaku jest dość tłusty, ale omlet na maśle tłustszy. A jak wiadomo żółtka też z kury :)
Dań ulubionych w powyższych składników możesz zrobić wiele. A rosół od wielkiego dzwonu i dodaj do niego żółtka. Ciekawe, czy ugotowane na twardo i pokruszone do rosołu nie mogłyby robić za kluski?
Czy mogłabyś nam napisać jak się cukrzycy nabawiłaś? Nadmiar węglowodanów, nadmiar białka, czy nadmiar węglowodanów i białka? Czego jadłaś stosunkowo dużo, że Ci to cukrzycą wyszło?
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 15:44:00
Aleś Ty bystra Reniu, mnie wstyd było zapytać, co to kalkun :oops:
No co Ty "Zonia".. :roll: "adampia" się wstydzisz? :shock: przecież to swój chłopak... :lol: :wink:
No chyba, że miałaś coś głupiego na myśli.. :oops: :lol:
Cytat: renia w 2010-09-15, 15:49:44
No chyba, że miałaś coś głupiego na myśli.. :oops: :lol:
Wręcz przeciwnie, podziwiałam Cie za odwagę :D
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-15, 15:45:21
Czy mogłabyś nam napisać jak się cukrzycy nabawiłaś? Nadmiar węglowodanów, nadmiar białka, czy nadmiar węglowodanów i białka? Czego jadłaś stosunkowo dużo, że Ci to cukrzycą wyszło?
Moja cukrzyca to produkt uboczny po procesie leczenia raka (chemioterapia, radioterapia), takie bywają efekty, poza wyleczeniem z raka.
Wyszło mi to po jakichś 4 latach od czasu leczenia. Ze względu na totalną zmianę trybu mojego życia po przejściach nowotworowych,
z bardzo żywego, energicznego, ruchliwego (nie wiem czy powinnam tekiego określenia użyć, ale mam nadzieję, że jest zrozumiałe :lol:),
na tryb spoczynkowy raczej, siedzący, niekiedy po 12 godzin dziennie. Teraz to się trochę zmieniło.
Do tego zawsze byłam łasuchem i nie żałowałam sobie tej dobroci :). Jeśli chodzi o białka, to uważam, że zjadałam ich bardzo mało,
o wiele za mało. Mięso właściwie raz w tygodniu, podczas obiadu z córką, jajka 2 może trzy razy w miesiącu, nie licząc tych w pierogach,
których zjadałam najwięcej, kluskach, plackach ziemniaczanych (uwielbiam), no i duuużo owoców. Teraz tylko grejpfrut lub brzoskwinia, po pół.
Najtrudniej było mi zrezygnować z owoców, w takich ilościach, jak jadałam. Uwielbiałam ziemniaki pod każdą postacią, no i do wszystkiego obowiązkowo chlebek,
a już do sałatki z pomidorów bezapelacyjnie. Od czasu jak weszłam na wspólną drogę z DO, moje życie w sferze żywienia, przewróciło się do góry nogami,
aż sama nie mogę w to uwierzyć, że dałam radę. Często jeszcze nie mogę przejść obojętnie obok pomarańczy, mandarynek, winogron, ale ostatecznie, daję radę :)
Tak to własnie wyglądało u mnie. Moje katastrofalne nawyki żywieniowe były pożywką dla rodzącej się cukrzycy w osłabionym organizmie, po chemii i radioterapii.
Dzięki, Zoniu. Leżenie w szpitalu też było? Tam karmią fatalnie, od niedoboru białka poczynając, a rodzina i znajomi choremu donosi łakocie i frukty wszelkiej maści, co szpitalną dietę psuje do końca? Oczywiście pacjent nie domyśla się co go po takich eksperymentach czeka, bo wiedzy nt racjonalnego żywienia nie ma? Cp by to było gdyby lekarz w ramach szpitalnej kuracji, a i w przychodni, uczył pacjenta jak ma jeść?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-15, 19:11:58
Dzięki, Zoniu. Leżenie w szpitalu też było? Tam karmią fatalnie, od niedoboru białka poczynając, a rodzina i znajomi choremu donosi łakocie i frukty wszelkiej maści, co szpitalną dietę psuje do końca? Oczywiście pacjent nie domyśla się co go po takich eksperymentach czeka, bo wiedzy nt racjonalnego żywienia nie ma? Cp by to było gdyby lekarz w ramach szpitalnej kuracji, a i w przychodni, uczył pacjenta jak ma jeść?
Moje leczenie (10 lat temu) trwało rok. W tym czasie kilkanaście razy leżałam w klinice. Co trzy tygodnie po dwa dni (chemia) 14 dni przed i po operacji, a potem 2 m-ce na radioterapii, ale to już w hotelu przy klinice. Jedzenie nie było najgorsze, tak wtedy myślałam. Ja zawsze byłam wszystko żerna:)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-15, 15:45:21
......... A rosół od wielkiego dzwonu i dodaj do niego żółtka. Ciekawe, czy ugotowane na twardo i pokruszone do rosołu nie mogłyby robić za kluski?
Znacznie lepiej "robią za kluski" roztrzepane jajka(żółtka), które cienkim strumykiem wlewamy na gotujący się rosół ................ pycha. :)
To za pewne można znaleźć w "Książce Kucharskiej"J.K.
Cytat: Radzio w 2010-09-15, 20:10:33
Znacznie lepiej "robią za kluski" roztrzepane jajka(żółtka), które cienkim strumykiem wlewamy na gotujący się rosół ................ pycha. :)
To za pewne można znaleźć w "Książce Kucharskiej"J.K.
O tych żółtkach zupełnie zapomniałam, a tyle się już tu, na tym forum naczytałam :)
Jutro będzie rosołek z żółtkami :P
Taki rosół nie jedną osobę na nogi postawił.... :)
Nie masz pojęcia Radzio, jakiego powera dzisiaj dał mi ten rosołek :shock:
Wszystkie okna umyłam :D I wciąż kombinuję, co by tu jeszcze porozrabiać :)
Może spróbuj wstawić dodatkowe okna ;) :roll: :) :D
Cytat: Radzio w 2010-09-15, 20:22:42
Może spróbuj wstawić dodatkowe okna ;) :roll: :) :D
Żeby było więcej do mycia???
Hmm, z samym wstawianiem nie dałabym sobie rady :(
Ale białka to dzisiaj sporo spaliłam :)
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 20:24:33
...
Żeby było więcej do mycia???
...
Coś z tym powerem trzeba zrobić..... ;) :D
Cytat: Radzio w 2010-09-15, 20:32:52
Coś z tym powerem trzeba zrobić..... ;) :D
Plecy mnie już bolą :(
To musi być coś mniej eksploatującego kręgosłup, bo cale sanatorium pójdzie na marne :)
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 20:37:42
...
Plecy mnie już bolą :(
To musi być coś mniej eksploatującego kręgosłup, bo cale sanatorium pójdzie na marne :)
Kręgosłup? Nie wiem czego używasz do mycia okien ;), ale jest to stanowczo za ciężkie skoro aż tak obciąża kręgosłup. :)
Cytat: Radzio w 2010-09-15, 20:54:41
Kręgosłup? Nie wiem czego używasz do mycia okien ;), ale jest to stanowczo za ciężkie skoro aż tak obciąża kręgosłup. :)
A Ty wiesz Radzio, na jak wysoka drobinę muszę się wspiąć żeby sięgnąć do górnych części swoich okien??
Wejść, zejść, wejść, zejść i tak po kilkanaście razy przy jednym oknie.
A osiemnastką przecie już nie jestem, a i kręgosłup 2 lata kurowałam za państwowe pieniądze :P
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 20:58:52
A Ty wiesz Radzio, na jak wysoka drobinę .....
Drabina! ...................To drabina jest za ciężka. ;) :D
Cytat: Radzio w 2010-09-15, 20:22:42
Może spróbuj wstawić dodatkowe okna ;) :roll: :) :D
Oj jesteś "Radzio" pomysłowy.. :lol:
Cytat: Radzio w 2010-09-15, 21:02:26
Drabina! ...................To drabina jest za ciężka. ;) :D
Drabina akurat nie jest ciężka, ale nie ma drugiego stopnia od dołu i za każdym wchodzeniem i schodzeniem, trzeba robić hoop i hoop :x
Cytat: renia w 2010-09-15, 21:03:34
Oj jesteś "Radzio" pomysłowy.. :lol:
A jak mnie ubawił :D
Dobrze, że nie byłaś akurat na drabinie, bo na pewno byś spadła.. :lol:
Cytat: renia w 2010-09-15, 21:09:20
Dobrze, że nie byłaś akurat na drabinie, bo na pewno byś spadła.. :lol:
O! Laptop, laptop też jest za ciężki :shock:
Reniu, to było tak w przerwach pomiędzy ... :D
A wiecie co ja sobie tak myślę?
Tak sobie kombinuję, że te dzisiejsze skrzydełka, to ja już spaliłam. No wiecie, przy tych oknach :)
To może mogłabym tak jeszcze ze dwa sobie zjeść? :D Jak myślicie?
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 21:16:37
....
Tak sobie kombinuję, że te dzisiejsze skrzydełka, to ja już spaliłam. No wiecie, przy tych oknach :)
To może mogłabym tak jeszcze ze dwa sobie zjeść? :D Jak myślicie?
:roll: może sam rosół?
No, rosół, to popijam od czasu do czasu :)
Po tylu skrzydełkach to można odlecieć...lepiej uważaj i trzymaj się drabiny.. :lol:
Cytat: renia w 2010-09-15, 21:47:11
...lepiej uważaj i trzymaj się drabiny.. :lol:
Ale zrób to tak, żeby kręgosłup nie ucierpiał. ;)
Nie ma to jak dobre rady :D
No właśnie. To nie ten watek na "dobre rady" - ale to "Radzio" zaczął.. 8)
Nic z tego ................ Adam był pierwszy ;) :shock:
Cytat: renia w 2010-09-15, 21:59:12
No właśnie. To nie ten watek na "dobre rady" - ale to "Radzio" zaczął.. 8)
tak, tak, pamiętam :D
Cytat: Zonia w 2010-09-15, 22:07:04
..tak, tak, pamiętam :D
Ale chyba nie Adama.. :shock: :lol:
Zaznaczyłam przecie, że Radzia :)
Ja znaju... :wink:
Eksperymentuje właśnie z kefirem firmy ROBICO
Macie jakieś zdanie na ten temat?
W ogóle na temat kefirów, szczególnie wskazania lub przeciwwskazania dla cukrzyków.
BACA na pewno coś o tym wie :)
Zoniu, kefir jest strasznie chudy. Lubisz? To zrób go pół na pół ze śmietaną 30%. Kefir w napojach jak indyk w mięsach :)
Tereniu, śmietana 30% jest słodka, niewskazana przy cukrzycy (tak wyczytałam).
Mnie rzeczywiście podnosi cukier i to sporo. Wypróbowałam w sałatce z pomidorów.
A kiedy robię ją z majonezem wszystko jest OK. Kefir bardzo lubię.
Jak dla mnie, jest on nawet orzeźwiający.
U mnie w sprzedaży jest śmietanka (słodka) 30 % i śmietana (kwaśna) 30 %. Z kwaśnych jest jeszcze 24 %.
Jeśli lubisz kefir to pij, ale pamiętaj że do białka jakie tam jest trzeba dołożyć (w innym daniu?) tłuszczu, żeby białko z kefiru nie czuło się poszkodowane. I węglowodany z kefiru warto uwzględnić w rachunku :)
Teresko, już po eksperymencie. Po kefirze cukier poszedł na 156 :)
Kefir jest cienki :(
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-16, 00:00:02
Kefir jest cienki :(
I jak się okazuje, dla mnie niewskazany :(
W dzisiejszej prasówce, Tereska wspomniała o paradontozie.
To pozwoliło mi uświadomić sobie, jakie jeszcze miesiąc temu miałam
kłopoty z zębami, krwawiącymi dziąsłami. Straszne to było.
I tak, jakoś niepostrzeżenie minęło, odkąd jestem na DO.
Od tego czasu nie mam żadnych problemów z zębami.
Dziwne, że wcześniej tego nie skojarzyłam. Ale na tym nie koniec.
Pisałam na początku o sennościach po posiłkach. Tego problemu też
już nie ma. Wręcz przeciwnie - rozpiera mnie energia, a w nocy
zasypiam o wiele wcześniej :D
Jeszcze raz wspomnę o eksperymentach z kawą. Nie wiem skąd
wziął się ten, wcześniej wspomniany wysoki wynik cukru, ale wczoraj
piłam kawę bez dodatków, a cukier = 125, dzisiaj wypiłam ją ze słodzikiem i śmietanką
a cukier = 137. Nie rozumiem dlaczego poprzednio wyniki, nawet po samej kawie były tak wysokie.
Proponuję przez parę dni pić gorzką. Wydaje mi się, że większość zaczynała od słodkiej, a z czasem przechodziła na gorzką, by po jakimś czasie (niedługim o dziwo) uznać że gorzka lepsza. Z cukrem to nie wiadomo, czy pijemy kawę słodzony czy roztwór cukru (słodzika) zaprawiony kawą, bo woda z cukrem miła by już nie była. Choć wiele osób we wczesnym dzieciństwie do słodzonej wody była zaprawiana, bo cukier miał krzepić - też hasło marketingowe :(
cukier krzepi ale wodka jeszcze lepi :lol:
Problem w tym Tereniu, że nie piję kawy dla samej kawy, a dla jej smaku w połączeniu ze słodzikiem i śmietanką.
Czysta kawa to dla mnie sama gorycz z kwaskowym posmakiem, w dodatku źle działająca na wątrobę i trzustkę.
Nie mam pojęcia dlaczego kawa w połączeniu z tymi dwoma składnikami nie powoduje tych dolegliwości, ale tak jest.
Jedyne, co chętnie zmieniłabym w tym składzie "trzy w jednym" :), to zamieniłabym słodzik na łyżeczkę cukru, tak,
jak to robiłam przed laty. Gdybym tylko, ze względu na cukrzycę nie musiała wystrzegać się cukru :)
adampio, czyżby ta dzisiejsza, barowa pogoda tak Cię nastrajała?
Zoniu, kawy są różne :) To raz, a dwa, że ja Cię rozumiem. Najpierw słodziłam kawę i herbatę. Przed laty. Najpierw przestałam słodzić herbatę. Jak polubiłam mocną, czasem ze śmietanką. Kawę dopiero parę lat póżniej przestałam słodzić. Przestałam ją słodzić będąc we Włoszech bo tam wtedy wszędzie podawano dosłownie ulep. Kupowałam kawę i parzyłam sama, a w mieście piłam jedynie wodę. I jakoś tak uznałam, że te mniej cukru, które używałam ja jest też bez sensu, bo po co ja psuję smak kawy, którą przecież lubię. Wkrótce każda słodzona kawa była bez sensu, jak i każdy słodki napój. Czasem robię shake z mrożonych truskawek i śmietany, bez cukru. Robię też lody z mrożonych truskawek i mrożonej śmietany i też nie dodaję cukru. Jak robię lody śmietankowe to dodaję cukier, ale bardzo mało. Rocznie zużywam mniej niż kilogram cukru, uwzględniając to, że niektórzy goście życzą sobie słodzić i ja to życzenie spełniam.
Może do swojej kawy daj nie łyżeczkę, ale ćwierć łyżeczki cukru i dwa ziarenka soli ? Spróbuj.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-16, 14:45:52
Może do swojej kawy daj nie łyżeczkę, ale ćwierć łyżeczki cukru i dwa ziarenka soli ? Spróbuj.
Tereniu, no coś Ty... soli??? :shock:
A skad, ja w dalszym ciagu w biurze.
A do baru to mam hohohohohoho a moze jeszcze dalej :lol:
Soli, Zoniu. Sół wzmacnia inne smaki :) Sprawdź. Gałka muszkatołowa też.
Cytat: Zonia w 2010-09-16, 14:31:35
adampio, czyżby ta dzisiejsza, barowa pogoda tak Cię nastrajała?
A gdzie taka barowa pogoda jest? U mnie tak pięknie,tak słonecznie i cieplutko :)
Cytat: Iga w 2010-09-16, 15:33:54
Cytat: Zonia w 2010-09-16, 14:31:35
adampio, czyżby ta dzisiejsza, barowa pogoda tak Cię nastrajała?
A gdzie taka barowa pogoda jest? U mnie tak pięknie,tak słonecznie i cieplutko :)
Była, z rańca. Teraz jest pięknie :D
Teresko, po co mi wzmacniać gorycz kawy, skoro i bez wzmocnienia mi nie smakuje ? :lol:
adampio, po pracy też można :D
Zoniu, sugerowałam dwa ziarenka soli do ćwierć łyżeczki cukru w kawie.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-16, 17:12:09
Zoniu, sugerowałam dwa ziarenka soli do ćwierć łyżeczki cukru w kawie.
Sorry Tereniu :) nie doczytałam :oops:
W tej sytuacji, jeśli tak mówisz, to spróbuję, a potem sprawdzę cukier :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-16, 17:12:09
Zoniu, sugerowałam dwa ziarenka soli do ćwierć łyżeczki cukru w kawie.
Aptekarska precyzja. :)
Ilość nieważna, aby proporcje się zgadzały.. :wink:
adampio, nie mogę nigdzie dostać "kardamonu", a jutrzejszą kawę chciałam spróbować po Twojemu :(
A w takim razie jutro próba kawy z solą i odrobiną cukru :roll:
Cytat: Zonia w 2010-09-16, 22:40:31
A w takim razie jutro próba kawy z solą i odrobiną cukru :roll:
Zdaje się będziemy mieć nowy smakołyk :lol: :lol:
Ciekawe jak by to smakowało jeszcze z odrobiną pieprzu.. :roll: mogłoby to dodać kawie trochę pikanterii :lol: :wink:
Renia, błagam, nie przeginaj :x
Ja i tak cała w strachu przed ta kawą z solą :?
A jak...przesolę??????????
Lepiej przesolić, niż spieprzyć... :lol: Przygotuj się do tego psychicznie. Jak nie pomoże medytacja, to może hipnoza.. :lol: :wink:
Cytat: renia w 2010-09-17, 00:14:37
Lepiej przesolić, niż spieprzyć... :lol: Przygotuj się do tego psychicznie. Jak nie pomoże medytacja, to może hipnoza.. :lol: :wink:
A kto mnie zahipnotyzuje? :P
No ja na pewno nie.. :P
eee, no pewnie, że Ty nie :lol:
ale to nie rozwiązuje problemu :?
W dziedzinie hipnoz jest i autohipnoza :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-17, 00:30:56
W dziedzinie hipnoz jest i autohipnoza :)
eee tam, to nie to samo :?
Jasne, że nie to samo. Przecież, jak będziesz pod hipnozą, ktoś Ci tą kawę musi wlać.. :lol:
Nooooo, własnie :P
Jakoś mi się niedobrze zrobiło po tym maśle :x
Zjadłaś całą kostkę? :lol: :lol:
tylko 20g :(
Duńskie lepsze :lol: :lol: :lol:
Masło :)
Zjadłam osełkowe :(
Dunskie maslo Lurpak jest, najprawdopodobniej, najlepszym maslem na swiecie. Tak mowia reklamy :lol:
Jeśli tak mówią reklamy :shock: to to już nie jest do podważenia... :lol:
Jadłam Lurpak,jednakowoż wolę Łaciate.
Jeśli mowa o osełkowym ,to ciekawa jestem,czy macie to samo masło na myśli co ja,bo mnie ono jakoś nie podchodziło.
Ja kupuję "Osełkę Górską" i nie narzekam. Taką:
http://www.opinie.senior.pl/Maslo-Sobik-Maslo-Extra-Oselka-Gorska,34690.html tylko, że ono u nas kosztuje ok. 6 zł.
To ta sama.Nie wiem czemu mnie ona nie podchodzi :P
Zoniu, możesz się odnieść ?
Do poniższych tekstów:
- http://zdrowie.onet.pl/1625792,2039,,,,cukier_na_poziomie,profilaktyka.html
- http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=1968
Cytat: Iga w 2010-09-17, 10:24:01
To ta sama.Nie wiem czemu mnie ona nie podchodzi :P
Myślę, że niby ta sama, ale z różnych mleczarni może mieć różny smak.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-17, 10:28:53
Zoniu, możesz się odnieść ?
Do poniższych tekstów:
- http://zdrowie.onet.pl/1625792,2039,,,,cukier_na_poziomie,profilaktyka.html
- http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=1968
Co prawda ja nie jestem "Zonia" ale chyba mogę się odnieść... W tych artykułach ładnie, uczciwie napisali jak dbać o zdrowie, żeby.....nabawić się chorób... :? No a kawa została oczyszczona z zarzutów, więc lekarze powinni ją zapisywać na receptę... :roll:
Bardzo ciekawy artykuł i jakże prawdziwy, biorąc pod uwagę moje osobiste doświadczenia.
Oprócz zależności cukrzycy od genów i problemów z jajnikami, wszystko, jak ulał, pasuje do mojej historii.
Nadwaga, początkowo również wysokie ciśnienie, bardzo wysoki cholesterol (310).
Problemy z sercem, układem nerwowym, trzustką, to skutki cukrzycy, które towarzyszyły mi jeszcze do niedawna. Jako ostatnie ustąpiły problemy z trzustką, w połowie lipca.
Przy czym od stycznia nie stosuję żadnych środków farmakologicznych (mój organizm zaczął się buntować). Jedynie środki naturalne (jeszcze do niedawna).
Terapia przez sen
cytat:
Nieprzespane noce zwiększają ryzyko pojawienia się cukrzycy. Osoby, które przez dwa tygodnie spały tylko 5,5 godziny dziennie, miały wyniki testów cukru we krwi porównywalne do osób z wysokim ryzykiem cukrzycy. Aby nie zachorować, warto spać około 7-8 godzin na dobę.
Jestem tego najlepszym przykładem. Niekiedy sypiałam 3-5 godzin na dobę. Teraz sypiam dokładnie 7. Nawet, gdy usypiam późno w nocy, to i tak śpię tyle, że wychodzi z tego 7 godzin. Ten rezultat udało mi się osiągnąć mniej więcej w maju i stało się to już normą.
Mała czarna bez grzechu.
O tym wiedziałam już od dawna, dlatego też dziwiło mnie, że cukier po niej poszedł do góry. Pisałam już tu, że musiał wystąpić jakiś błąd, bo od kilku dni nie ma takich objawów, nawet po kawie ze słodzikiem i śmietanką.
Warzywa zamiast kotleta - nie wiem kto pisał ten artykuł, ale z pewnością nie wszystko on wie o cukrzycy. No chyba, że faktycznie ma na myśli wyłącznie mięso czerwone,
co do którego nie mam doświadczeń bo dawno już takiego nie jadłam, dlatego nie wiem jak wpływałoby na mnie.
Potrawy na indeksie
cytat:
Warto zwracać uwagę na indeks glikemiczny (IG) posiłków. Im jest niższy, tym lepiej dla organizmu. Wysoki IG mają np.: biały chleb, frytki, rozgotowany makaron lub płatki kukurydziane. Produkty zalecane, czyli o niskim IG, to: pomidory, migdały i orzechy włoskie.
Już tu o tym pisałam i wciąż się pod tym podpisuję, choć i tu sprawę należy traktować indywidualnie.
Uważam, że każdy cukrzyk, za pomocą glukometru, jest w stanie sam określić IG dla poszczególnych produktów, które spożywa. To najlepsze wyjście.
W komentarzach do tego artykułu ktoś napisał, że pomidory podnoszą cukier. Osobiście nie mogę się z tym zgodzić, a jeśli nawet, to tylko tyle ile cukier podnoszą inne dozwolone w cukrzycy produkty po ich spożyciu. Mój organizm kocha pomidory i cukier po nich mam zawsze w normie (jak na cukrzyka).
Natomiast pasty, ketchup i inne przetwory, oczywiście, że mogą cukier podnosić. Wszystko zależy od tego, co zostało do nich użyte.
W innym komentarzu czytamy o Biofaminie.
Nie słyszałam o tym środku, ale jestem przekonana, że będzie niemało kosztował, a jego stosowanie, jak się domyślam, może być zbliżone do stosowania DO. Dlatego sądzę, że zamiast wydawać pieniądze na podobne środki, prędzej i skuteczniej można sobie pomóc stosując DO. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Znam całkiem naturalny środek, zawierający kolagen naturalny, o wiele bardziej odpowiadający swoją strukturą naszemu organizmowi niż kolagen ze spożywanych produktów zwierzęcych. Środek ten również ma w swojej historii niejedno wyleczenie z cukrzycy, włącznie z odstawieniem insuliny, ale nie jest to tania kuracja, choć bardzo wygodna (wystarczy łykać kapsułki) i długotrwała. Od stycznia do lipca stosowałam go osobiście. Nie w takich dawkach jednak, by efekty były tak szybkie, jakbym tego chciała, a co za tym idzie, nie tak spektakularne, jak na DO. Niemniej jednak, właśnie dzięki temu środkowi powoli pozbywałam się nadmiaru kilogramów. Od stycznia do lipca ubyło mi ich 9. Uratowałam tym środkiem również moją trzustkę i żołądek. Obecnie, jak wiecie, jestem na DO i ten sposób walki z cukrzycą i nadwagą odpowiada mi bardziej, a to z tej prostej przyczyny, że efekty są bardziej i szybciej widoczne. Poza tym wiem, że żaden środek wiele nie zdziała, jeśli nie zmienimy swoich nawyków żywieniowych. To jest podstawa.
Dzięki, Zoniu. Drugi tekst też czytałaś?
W drugim zaś linku przedstawiony został model żywienia, jaki stosowałam jeszcze do połowy sierpnia.
Same cudowności, smakowitości. Jak ja to wszystko uwielbiałam! Ale dopiero teraz uświadomiłam sobie,
dlaczego moja walka z chorobą, jaką wydałam jej z początkiem stycznia, nie przynosiła, aż tak szybkich zwycięstw nad nią,
jakich oczekiwałam. Gdybym swoje nawyki żywieniowe zmieniła już wtedy (nie miałam pojęcia, że tak należy),
dzisiaj prawdopodobnie nie byłabym na Diecie Optymalnej lecz na Żywieniu Optymalnym :)
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 12:45:31
W innym komentarzu czytamy o Biofaminie.
Nie słyszałam o tym środku, ale jestem przekonana, że będzie niemało kosztował...
Jest również komentarz do tego komentarza:
"..Ot i reklama.
Znam podobne preparaty ( nie z fasoli ) niestety dobrze by było gdyby to było takie proste.
Co do reklamy. sugeruje ona stałe spożywanie preparatu do każdego posiłku przez kilkadziesiąt lat.
Sory to jest tak samo chore jak cukrzyca..."
Ja nie wierzę, w te "cudowne" specyfiki, bo jakoś do tej pory całkowicie z cukrzycy nikogo nie wyleczono..
..Przynajmniej nie wyleczono żadnym specyfikiem tak, żeby chory mógł odstawić insulinę...
Cytat: renia w 2010-09-17, 13:15:07
Co do reklamy. sugeruje ona stałe spożywanie preparatu do każdego posiłku przez kilkadziesiąt lat.
Sory to jest tak samo chore jak cukrzyca..."
Jestem tego samego zdanie Reniu. Bo skoro mam coś zażywać kilkadziesiąt lat, to wychodzi na to samo co branie insuliny, a na pewno wyjdzie taniej.
Kochani, boli mnie wątroba :(
Co może być przyczyną?
Jak się tego pozbyć natychmiast to wiem, ale znowu wejdę w koszty:(
Niepokoi mnie to, że te bóle się pojawiły.
Nigdy nie bolała mnie wątroba. Z trzustką i żołądkiem miałam kłopoty, z wątrobą nie :(
Ratujcie :o
Jadłaś za mało? Za dużo? Coś surowego?
Może masz kamienie w woreczku żółciowym?
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 21:49:21
Jak się tego pozbyć natychmiast to wiem, ale znowu wejdę w koszty:(
Jak się można tego pozbyć natychmiast w kosztowny sposób?
Reniu, wspominałam o tym, odpowiadając komentując linki zamieszczone przez Tereskę.
Chwilami Ściska mnie jak...diabli :x
Nie jestem pewna, czy masz na myśli jakieś specyfiki...
Nie inaczej Reniu. Nie piszę tu jego nazwy celowo, by nie reklamować za darmo.
Pamiętam, że po wczorajszym wcinaniu masła na siłę zrobiło mi się niedobrze
i pewnie to przez to masło :(
"Zonia" uważam, że przesadzasz. Pisałaś, że wczoraj zjadłaś 20g masła i nie sądzę, że to by mogło zaszkodzić. Na pewno już prędzej mógłby zaszkodzić ten słodzik..No ale skoro masz lekarstwo, tylko obawiasz się kosztów... :?
Może za mało W, może za mało T, może wątroba ma przez to robotę. Może kamienie. :?
Cytat: renia w 2010-09-17, 22:34:22
"Zonia" uważam, że przesadzasz.
Tutaj może napisałam niejasno. Nie chodziło mi o to, że przesadzasz z bólem, tylko z tą szkodliwością 20g masła..
Mnie jak szły kamyki to też cierpiałam. No-spę możesz wziąć. Swoją drogą kamyki z woreczka się wynosiły mniej więcej miesiąc od rozpoczęcia diety.
Parę dni póżniej ruszył mi kamyk z lewej nerki i to bolało już okrutnie, aż wzywałam pogotowie. Lepsze to niż operacja chirurgiczna.
Reniu, słodzika używam ponad 10 lat i żadnych z tym problemów.
A masła nigdy nie jadałam łyżeczką i dokładnie pamiętam, jak mnie zemdliło :)
Pomogłam sobie doraźnie Silimarolem. Zadziałał. Obyło się bez kosztów.
Zobaczymy czy pomogło na długo.
RTS, wczoraj właśnie masłem dobijałam odpowiednią ilość tłuszczu i bilans był:
białka - 64.74
tłuszcze - 136.38
węgle - 35.74
Dzisiaj :
białka - 67.47
tłuszcze - 105.06
węgle - 31.76
Co do kamieni - nie mam woreczka żółciowego, no chyba, że gdzieś w przewodach.
Czytałam gdzieś, że na DO, to nawet lepiej bez woreczka żółciowego, ale teraz sama już nie wiem :(
Cytat: renia w 2010-09-17, 22:40:43
Cytat: renia w 2010-09-17, 22:34:22
"Zonia" uważam, że przesadzasz.
Tutaj może napisałam niejasno. Nie chodziło mi o to, że przesadzasz z bólem, tylko z tą szkodliwością 20g masła..
Reniusia :D, tak właśnie to zrozumiałam, ze chodziło o masło, a nie o ból :)
Tereska, nieźle mnie wystraszyłaś.
Kamienie w nerkach tez miałam, pozbyłam sie tego dziadostwa, ale ból faktycznie był niesamowity :x
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 22:50:59
Reniusia :D, tak właśnie to zrozumiałam, ze chodziło o masło, a nie o ból :)
To bardzo dobrze i dobrze jest Ci już lepiej.. :D
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 22:49:34
Co do kamieni - nie mam woreczka żółciowego, no chyba, że gdzieś w przewodach.
Czytałam gdzieś, że na DO, to nawet lepiej bez woreczka żółciowego, ale teraz sama już nie wiem :(
Na pewno lepiej mieć woreczek niż go nie mieć. DO jest przecież naturalnym sposobem odżywiania się - to dlaczego na DO miałoby być inaczej?
Człowiek nic nie ma niepotrzebnego.
"Zoniu" nie chce Cię straszyć, ale moja Mama też nie ma woreczka żółciowego, a jednak kamyki blokowały Jej przewody żółciowe..
Jaka ulga Reniu, aż znowu chce się żyć :D
Tak sobie teraz myślę, jakie to ważne słuchać swojego organizmu, jego reakcji na to, co jemy.
Kiedy zaczynałam przygodę z DO, na śniadanie obowiązkowo były jajka i żółtka 1:4, na maśle.
Kiedyś jajek jadałam bardzo mało, a jak robiłam jajecznicę, to na oliwie i wszystko było w najlepszym porządku.
Na DO jajecznicę robię na maśle i od samego początku mam z tym problemy. Do tego stopnia, że robię jajecznicę
najwyżej raz w tygodniu. Ale teraz wiem skąd te problemy po jajecznicy - z masła. Zawsze po jajecznicy na maśle
czułam dyskomfort, było mi niedobrze, mdliło mnie, aż do jajecznicy w końcu się zniechęciłam. Nie kojarzyłam tego
z masłem. Teraz wiem, że winne jest masło. Dlatego też spróbuję wrócić do jajek na oliwie.
Zobaczymy czy będzie mi to służyło. Trzeba słuchać swego ciała.
Reniu, woreczek żółciowy usunięto mi jakieś 15 lat temu. Nigdy dotąd nie miałam nawrotu kamieni.
Żadnych wręcz dolegliwości ze strony wątroby, co przy moim wcześniejszym sposobie odżywiania,
wszystkich dziwiło. Nie sądzę by tym razem chodziło o kamienie. Jestem prawie pewna, że to reakcja
na masło.
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 22:26:54
Nie inaczej Reniu. Nie piszę tu jego nazwy celowo, by nie reklamować za darmo.
Pamiętam, że po wczorajszym wcinaniu masła na siłę zrobiło mi się niedobrze
i pewnie to przez to masło :(
Watroba kocha tluszcz, wiec raczej nie przez maslo......chytba, ze zjelczale maslo. To inna sprawa.
Niemniej jednak wez cos rozkurczowego, moglo dojsc do zapchania przewodow zolciowych. Jest to normalne na poczatku diety. Potraktuj siebue jako poczatkujacego, bo to ze jestses na "ZO" nie znaczy ze jadlas wg zasad ZO.
Pozdrawiam
Jajecznica na oliwie?
Zamien maslo na smalec, slonin albo boczek.
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 22:49:34
.. bilans był:
białka - 64.74
tłuszcze - 136.38
węgle - 35.74
Dzisiaj :
białka - 67.47
tłuszcze - 105.06
węgle - 31.76
Proporcje u Ciebie wychodzą tak: 1 : 2,1 : 0,5 i 1 : 1,5 ; 0,5
..niezbyt to optymalne..
"Zoniu" uważam, (powtarzam się) że mimo trudności, powinnaś skontaktować się z lekarzem optymalnym - jeśli Tobie naprawdę na zdrowiu zależy...
Cytat: adampio w 2010-09-18, 08:09:59
Jajecznica na oliwie?
Zamien maslo na smalec, slonin albo boczek.
...dla mnie najsmaczniejsza jajecznica jest na sloninie,ma najlepszy aromat,tak samo jajo sadzone,maslo zas nadaje sie do smarzenia watrobki-mniam...
Mam to samo, choc watrobka na masle jest bardzo delikatna i wole ja zmazyc tez na smalcu.
Zoniu, jak się czujesz?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-18, 09:54:03
Zoniu, jak się czujesz?
Dziękuję
Teresko, dzisiaj już dobrze, ale jeszcze nic nie jadłam, trochę się boję :(
Reniu, mniej więcej takie właśnie proporcje "zaordynował" mi adampio, staram się tego trzymać :)
Rozmawiałam ze swoim lekarzem i obiecał, że znajdzie mi namiary na lekarza optymalnego, jeśli taki u nas "występuje" :),
a jak nie to sam pokieruje mną w tej diecie.
adampio, kiedyś przyrządzałam jajecznicę tylko na oliwie, w ogóle nie używałam smalcu, unikałam jak ognia wszelkich tłustości.
Taka jajecznica smakowała mi, z tym, że nie była złożona niemal z samych żółtek, a z jajek w całości.
Poeksperymentuję i zrobię na smalcu...zobaczymy jak to będzie :)
Zoniu, obejrzyj sobie filniki na you tube z wykładami lekarzy optymalnych i przeczytaj książki doktora Kwaśniewskiego. Twój lekarz jeśli nie ma doświadczenia, bo nie jest na DO, jak i nie zdawał egzaminów w tej dziedzinie może Ci nie pomóc, a przeciwnie. W sprawie kontaktu do lekarza optymalnego możesz jeszcze zadzwonić do OSBO.
Dzwoniłam do OSBO Teresko, pisałam o tym wcześniej. Tam nie maja informacji o lekarzach
w moich okolicach.
Mój lekarz sam obiecał, że jeśli nie znajdzie kontaktu do lekarza optymalnego, to postara się
zapoznać z DO i dopiero wtedy mną odpowiednio pokierować.
Cytat: Zonia w 2010-09-18, 13:13:11
Dzwoniłam do OSBO Teresko, pisałam o tym wcześniej. Tam nie maja informacji o lekarzach
w moich okolicach.
Mój lekarz sam obiecał, że jeśli nie znajdzie kontaktu do lekarza optymalnego, to postara się
zapoznać z DO i dopiero wtedy mną odpowiednio pokierować.
To brzmi zbyt dobrze aby bylo prawda. :lol:
Twoj lekarz ma sie zapoznac z zasadami ZO?
Zainteresowałam się Twoim pomysłem, bo dla mnie daleko odbiega od racjonalnego, Zoniu. Lekarz (może naiwny?) się spodziewa, że się DO nauczy w dwie godziny?
Ja przeczytałam książki doktora i byłam na kursie w Arkadiii w Jastrżebiej Górze. Dobrze zrobisz jeśli też zadbasz o edukację własną, bo lekarz nie będzie Cię mógł mieć za królika doświadczalnego - uczciwszy uszy.
Zoju, czytałaś wątek - http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3307.0 ? Ja z niego pamiętam ciekawe spostrzeżenia @ Adamgraza i @ Mari.
Teresko, czytałam ten wątek od deski do deski :) Wiele się z niego dowiedziałam.
Zresztą nie tylko ten wątek przeczytałam od deski do deski, ale często łatwiej zapytać niż znowu przeszukiwać te wszystkie strony.
Co do lekarza, to w pierwszej chwili dał mi karteczkę z namiarami na dietetyka w naszym szpitalu, ale od razu podziękowałam i powiedziałam,
że tak jak tacy dietetycy radzą się odżywiać, to ja odżywiałam się przez całe lata, ze skutkiem wiadomo jakim. Dopiero wtedy obiecał,
że popyta i nie ukrywał zaciekawienia DO, widząc mnie po roku, gdzie przedtem wskaźnik na wadze pokazywał 13 kg więcej, a cukier dochodził do 280-285.
Tereniu, książki zacznę czytać w przyszłym tygodniu, jak dojdą. Arkadie, w poszukiwaniu szkoleń dla siebie, też obleciałam wszystkie.
No i głupia sprawa, ale na razie mnie na nie nie stać, po prostu :( A przyznam, że chciałabym zgłębić tę wiedzę do takiego stopnia, by móc szerzyć ją na moim terenie.
Tym bardziej, że nawet wśród moich znajomych są osoby, co stosują DO. Jedna to nawet 20 kg w miesiąc zgubiła, a że też jest cukrzykiem,
to nieźle jej się za to od swojej lekarki oberwało :) Sama jednak przyznaje, że trudno jej stosować tę dietę tak, by nie popełniać błędów.
Czyli, Zoniu, tymczasem lekarz może się trochę pouczyć od Ciebie. Jak się (przez miesiąc ?) przyłoży jak Ty (inne sprawy i zajęcia odkładając ad acta) to będzie wiedział to co Ty obecnie. Jeśli Ty przez najbliższy kolejny miesiąc nie dowiesz się niczego więcej to będziesz mogła ze swoim lekarzem o DO porozmawiać jak równy z równym :) Żeby nie było za mało zważ że wśród lekarzy cukrzyków też nie brak :( Nie chcesz żałować to szukaj lekarza optymalnego i to z doświadczeniem. Nawet gdybyś miała do niego jechać daleko. No i czytaj książki oraz artykuły jakie są zamieszczone na stronie dr-kwasniewski.pl .
Myślę Tereniu, że jednak lekarz, to lekarz i jeśli zechce się zagłębić w szczegóły, to raz dwa przyswoi zasady.
Inna rzecz, czy te zasady będą pasowały do tego co już wie o odżywianiu cukrzyków :)
Przypuszczam (a właściwie jestem pewna), że mu nie będą pasowały. Postraszy Ciebie, tak jak diabetolog postraszył skutkami DO moją ciocię chorą na cukrzycę. Wybił jej te "głupoty" z głowy.. :(
Nie mam nic do dodania, więc nie dodam :)
Gdybym zdała się na Twój tok rozumowania nie wyszłabym z żadnej swojej "zapiekłej" dolegliwości. Ja uznałam że nie da się swego mózgu trzymać w cudzej głowie i dlatego mi się powiodło.
Nie tak łatwo mnie wystraszyć. Zawsze kieruję się własnym rozumem. Nawet gdy postanowiłam
rok temu odstawić wszelkie leki i jak dotąd, wyszło mi to bardziej na zdrowie, niż ich zażywanie.
Od lekarza potrzebuję tylko usystematyzowania tego, co wiem na temat DO i dopasowania
tego do mojego przypadku (trzy, a nawet cztery w jednym). Mam też nadzieję, że to ja
otworzę oczy lekarzowi, na fakt, że wbrew temu, co kiedyś mi powiedział ( leki będę musiała brać już do końca życia),
istnieją skuteczne sposoby, by żyć bez leków, bez tej parszywej chemii.
Życzę Ci tego. Być do końca życia skazanym na chemię - nie należy ani do przyjemności, ani nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Każdy lek ma skutki uboczne.
Cytat: renia w 2010-09-18, 20:46:02
Życzę Ci tego. Być do końca życia skazanym na chemię - nie należy ani do przyjemności, ani nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Każdy lek ma skutki uboczne.
Oj, dużo, duużo o tym wiem
Reniu :)
Dziękuję
Cytat: Zonia w 2010-09-17, 22:26:54
Pamiętam, że po wczorajszym wcinaniu masła na siłę zrobiło mi się niedobrze
i pewnie to przez to masło :(
Nic dziwnego,że zrobiło Ci się niedobrze,skoro wcinałaś na siłę ;)
Już więcej nie będę :)
Przysięgnij... 8) :wink:
Jaki sposób Cie zadowoli ?
Wystarczy słowo harcerza.. 8)
zonia - odżywiasz się żle. Oczywiście w/g mnie. Nie pytaj o poradę wszystkoch na raz, bo zaczęłaś dietę mając określone objawy i do nich musisz dostosować dietę - bo jesz tak jak osoba w miarę zdrowa i musisz niestety poznać zasady DO zawarte w książkach dr Kwaśniewskiego i przystosować do swoich dolegliwości . Wiem że to duży wydatek no ale trudno. Nie dość że powinnaś je przeczytać, to jeszcze musisz wyciągnąć właściwe wnioski. / Dlatego pisałem o hura-optymiżmie /.
Cytat: BACA w 2010-09-19, 20:50:37
zonia - odżywiasz się żle. Oczywiście w/g mnie. Nie pytaj o poradę wszystkoch na raz, bo zaczęłaś dietę mając określone objawy i do nich musisz dostosować dietę - bo jesz tak jak osoba w miarę zdrowa i musisz niestety poznać zasady DO zawarte w książkach dr Kwaśniewskiego i przystosować do swoich dolegliwości . Wiem że to duży wydatek no ale trudno. Nie dość że powinnaś je przeczytać, to jeszcze musisz wyciągnąć właściwe wnioski. / Dlatego pisałem o hura-optymiżmie /.
Jutro powinny dojść pierwsze książki. Przeczytam od dechy do dechy i wyciągnę wnioski, porównam, zastosuję :)
Właśnie doszły do mnie 3 książki :D
Biorę się za czytanie - oj, będzie się działo :lol:
Od której zaczynasz? (książki nie godziny.. :lol:)
Cytat: renia w 2010-09-20, 16:59:25
Od której zaczynasz? (książki nie godziny.. :lol:)
Jeszcze nie zdecydowałam. Właściwie to nie wiem czy zacząć od pierwszej Diety optymalnej, czy od drugie - Nowej :?
Doradzisz ? :D
Ja zaczęłam od pierwszej i byłam zafascynowana. Po przeczytaniu jej przez jedną noc, zaraz na drugi dzień zaczęłam DO stosować (gotowe przepisy).
Jakie masz książki ? Tak przy okazji to w nowej pod poz 45 na końcu / rozdział "cuda bez cudów" / jest akurat mój przykład.
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 15:53:26
oj, będzie się działo
Bracia Rusy mawiają: We'll live, we'll see...
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 17:44:30
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 15:53:26
oj, będzie się działo
Bracia Rusy mawiają: We'll live, we'll see...
A no, pożyjemy, zobaczymy :)
Cytat: BACA w 2010-09-20, 17:31:56
Jakie masz książki ? Tak przy okazji to w nowej pod poz 45 na końcu / rozdział "cuda bez cudów" / jest akurat mój przykład.
Na razie doszły do mnie obie diety optymalne, stara i nowa.
Miałeś na myśli Księgę Cudów?
Czy ten przykład jest Twojego autorstwa, czy to tylko przykład, pasujący do Ciebie?
Strasznie dużo tych chorób jak na jednego :shock: I takie rezultaty !!! Super :D
To jest wyłącznie mój przypadek. Jest to wizyta w Gliwicach w tamtejszej Arkadii. Jeszcze wtedy dr Kwaśniewski przyjmował pacjentów i nie było żadnych problemów z przyjęciami. Jest to opisane w jeszcze jednej książce oraz w necie.
Gratuluję BACA, przede wszystkim hartu i determinacji, no i osiągnięć :D
Cytat: renia w 2010-09-20, 17:27:30
Ja zaczęłam od pierwszej i byłam zafascynowana. Po przeczytaniu jej przez jedną noc, zaraz na drugi dzień zaczęłam DO stosować (gotowe przepisy).
Zoni, która od jakiegoś czasu funkcjonuje już opty, nie przebijesz :) Jak Tobie trzeba było paru godzin by podjąć decyzję, tak u Zoni (licząc od czytania książki) tych godzin wyjdzie dużo więcej ale ze znakiem ujemnym. Nikt Zoni nie dogoni :) Kilka osób tu się pojawiających po dobre rady zostało skutecznie odesłanych do lekarzy i lektur, a Zonia dała sobie z nami radę i śpiewaliśmy jak z nut co tylko chciała. Zuch :lol:
Zoniu, przyjemnej lektury :)
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 17:53:24
Na razie doszły do mnie obie diety optymalne, stara i nowa.
Zonia a jak kupiłaś starą Dietę Optymalną?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-20, 19:22:59
Cytat: renia w 2010-09-20, 17:27:30
Ja zaczęłam od pierwszej i byłam zafascynowana. Po przeczytaniu jej przez jedną noc, zaraz na drugi dzień zaczęłam DO stosować (gotowe przepisy).
Zoni, która od jakiegoś czasu funkcjonuje już opty, nie przebijesz :) Jak Tobie trzeba było paru godzin by podjąć decyzję, tak u Zoni (licząc od czytania książki) tych godzin wyjdzie dużo więcej ale ze znakiem ujemnym. Nikt Zoni nie dogoni :) Kilka osób tu się pojawiających po dobre rady zostało skutecznie odesłanych do lekarzy i lektur, a Zonia dała sobie z nami radę i śpiewaliśmy jak z nut co tylko chciała. Zuch :lol:
Zoniu, przyjemnej lektury :)
Przecie mówiłam, że jesteście KOCHANI :D
Wojciechu, na allegro kupiłam :) - jak nowiutak :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 19:38:14
Wojciechu, na allegro kupiłam :) - jak nowiutak :lol:
jak nowiutka*
Stare kupiłam aż dwie :lol:
A co? Lubię mieć :)
A trzech nie było?
Przy trzech by mogła być zniżka.. 8) albo czwarta gratis... :lol:
Cytat: renia w 2010-09-20, 19:45:48
Przy trzech by mogła być zniżka.. 8) albo czwarta gratis... :lol:
Stawiam
na czwatą gratis...
Lubię flondry... :lol:
Na Allegro trza się bić :x
Tam gratisów nie dają...
Oj, to może na amazonie lepiej?
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 19:54:12
Oj, to może na amazonie lepiej?
Na Amazonie? a co to takiego?
a takie tam: http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_ss_i_1_17?url=search-alias%3Dstripbooks&field-keywords=optimal+nutrition+kwasniewski&sprefix=optimal+nutrition
Książka w CENIE!
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 19:59:45
a takie tam: http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_ss_i_1_17?url=search-alias%3Dstripbooks&field-keywords=optimal+nutrition+kwasniewski&sprefix=optimal+nutrition
Książka w CENIE!
I kto miałby mi to czytać? :shock:
Ale bardzo dobre musi kosztować. Z drugiej strony 170US$ to taniocha za tyle wiedzy!
Pytałem o tytuły bo ja mam 10 różnych książek dr Kwaśniewskiego i z każdej można uzyskać cenne informacje.
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 20:08:00
Ale bardzo dobre musi kosztować.
Najlepsze jest zawsze za darmo :P
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 20:05:33
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 19:59:45
a takie tam: http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_ss_i_1_17?url=search-alias%3Dstripbooks&field-keywords=optimal+nutrition+kwasniewski&sprefix=optimal+nutrition
Książka w CENIE!
I kto miałby mi to czytać? :shock:
To tylko taki zestaw uszeregowanych znaków graficznych, więc w czym problem?
Cytat: Iga w 2010-09-20, 20:09:31
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 20:08:00
Ale bardzo dobre musi kosztować.
Najlepsze jest zawsze za darmo :P
Ale nie dla każdego.
Na przykład taki syndrom "30g" może sam siebie "nabić w szkło" ...
Cytat: BACA w 2010-09-20, 20:08:37
Pytałem o tytuły bo ja mam 10 różnych książek dr Kwaśniewskiego i z każdej można uzyskać cenne informacje.
W drodze są jeszcze: Tłuste życie i Książka kucharska :)
Po ile sztuk i czy też z allegro?
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 20:25:32
Po ile sztuk i czy też z allegro?
Wyczuwam ironię - mylę się ? :shock:
Ależ ironią nie może być szczerze zadane pytanie wynikające ze wcześniejszych przesłanek!
Jeśli jednego tytułu Dieta Optymalna zamówiłaś aż conajmniej trzy sztuki, bo podajesz, że dwie stare i zakładać można, że przynajmniej jedną "nova", to również można zakładać, że...
Można też zakładać, że...
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 20:40:01
to również można zakładać, że...
Można też zakładać, że...
Nie prościej było zapytać, po kie licho mi aż dwie takie same książki?
Nie zapytałeś, wolałeś ....
Dla siostry Wojciechu, jest ta druga, dla siostrzyczki mojej :P
Rodzeństwo fajnie mieć.
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 20:49:07
Cytat: WojciechS w 2010-09-20, 20:40:01
to również można zakładać, że...
Można też zakładać, że...
Nie prościej było zapytać, po kie licho mi aż dwie takie same książki?
Nie zapytałeś, wolałeś ....
Dla siostry Wojciechu, jest ta druga, dla siostrzyczki mojej :P
Zoniu - życzę Ci powodzenia w przekazaniu wiedzy o DO siostrzyczce. Ja mam dwie siostry. Jedna jest na DO i sobie bardzo zdrowie podreperowała i jest mi wdzięczna (podobnie jak Ty - jest po chorobie nowotworowej) z kolei druga siostra uważa DO za absurd. Może jak zdrowie ją opuści (nie życzę jej tego) to zmieni zdanie.
Cytat: renia w 2010-09-20, 21:04:34
Zoniu - życzę Ci powodzenia w przekazaniu wiedzy o DO siostrzyczce. Ja mam dwie siostry. Jedna jest na DO i sobie bardzo zdrowie podreperowała i jest mi wdzięczna (podobnie jak Ty - jest po chorobie nowotworowej) z kolei druga siostra uważa DO za absurd. Może jak zdrowie ją opuści (nie życzę jej tego) to zmieni zdanie.
Teraz moja siostra wiele sama zrozumie, jak poczyta, dowie się u źródła :)
Tak, jak ja jest cukrzykiem, ale ona od wieelu lat i już od dawna na insulinie.
Będzie jej trochę trudniej niż mi. Ona gotuje dla calej rodzinki, ja tylko dla siebie
więc mogę sobie eksperymentować z produktami, ilościami, wg własnych potrzeb.
Nawet namawiam ją żeby chociaż przez dwa tygodnie pomieszkała u mnie -
zawsze co dwie głowy to nie jedna :lol: ale nie ma takiej możliwości :(
Oby ta wiedza dotarła do niej. Najgorzej, jeżeli ktoś nie chce czytać - a już wie, że DO nie działa... :( Wystarczy chcieć..
Reniu, mojej siostry nie trzeba było wcale przekonywać.
Potrzebna jej tylko żywa wiedza :)
To masz szczęście - a ona jeszcze większe.. :D .
PS> Weź się w końcu "Zonia" za to czytanie.. 8) :wink:
Cytat: renia w 2010-09-20, 22:39:26
PS> Weź się w końcu "Zonia" za to czytanie.. 8) :wink:
Ważne, że już zaczęłam :D
Zoniu, śpisz czy czytasz?
Cytat: Zonia w 2010-09-20, 22:46:46
Cytat: renia w 2010-09-20, 22:39:26
PS> Weź się w końcu "Zonia" za to czytanie.. 8) :wink:
Ważne, że już zaczęłam :D
Najważniejszy pierwszy krok......... :D
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-21, 09:30:29
Zoniu, śpisz czy czytasz?
Pracuję Tereniu, w przerwach czytam :D
A nie możesz odwrotnie... :lol: :wink:
Cytat: renia w 2010-09-21, 12:19:38
A nie możesz odwrotnie... :lol: :wink:
Dopiero jak zrealizuję zlecenie :)
dobra konkretne pytanie czy DO w zaawansowanym przypadku nowotworu może coś pomóc , znacie podobne sytuacje
taki przypadek z innego forum
Cytat"POMÓŻMY RAFAŁOWI
Rafał zachorował około 2 lata temu. Diagnoza rak jądra. Przy usunięciu wykryto przerzuty na węzły chłonne.
Rafał leczył się w szpitalu w Suchej Beskidzkiej, Bydgoszczy i Warszawie. Zdiagnozowano nowotwór złośliwy.
Przeszedł operację usunięcia węzłów chłonnych i około 20 chemii.
Dwie ostatnie chemie były wysokodawkowe
z przeszczepem komórek macierzystych krwi. Następnie poddał się radioterapii. W sierpniu wystąpiła wysoka
gorączka. Przebywał w szpitalu w Suchej Beskidzkiej, następnie w Warszawie, gdzie przeprowadzono badania.
Lekarze zaproponowali kolejną chemioterapię, nie mogąc zaproponować nic innego….
Obecnie Rafał jest w domu i potrzebuje jak nigdy naszej pomocy i wsparcia. Korzysta z metody leczenia
krzemem, metody dr Ashkara oraz metody dr.Clark. Wszelkie te działania są bardzo kosztowne.
Potrzebujemy finansowej pomocy i ogromnej wiary. Trudno jest sprecyzować wysokość kosztów leczenia, tak
samo jak trudno jest sprecyzować jego czas . Teraz liczy się każda złotówka, każde dobre serce i każdy następny
dzień….
NA ZDJĘCIU Rafał z córeczką
NR KONTA BANKOWEGO
39 8128 0005 0017 2837 3000 0020
Z DOPISKIEM „POMOC DLA RAFAŁA”
Dane do przelewu:
Rafał Ćwiekała
34-210 Zembrzyce
Bank Spółdzielczy Sucha Beskidzka
No cóż, nowotwór to nie cukrzyca, w dodatku w tak zaawansowanym stadium.
Nie wiem skąd organizm tego dziecka miałby brać siły na przebudowę metabolizmu,
jaka odbywa się w pierwszym (ch) miesiącu (ach) podczas stosowania DO.
Ja tego nie wiem. Dlatego uważam, że w tym konkretnym przypadku,
autorytatywnie może wypowiedzieć się jedynie Dr Kwaśniewski.
Smutna historia i jest ich całe mnóstwo. Podczas pobytów w klinice onkologicznej
napatrzyłam się na takie dzieci. Wychudzone, łysiutkie, prowadzane były rządkiem na spacer
przez tamtejsze zakonnice. Dlaczego to spotyka równiez dzieci ? :?
Zonia to nie dziecko tylko ten chłopak, facet.
Cytat: wloczykij w 2010-09-21, 23:48:19
Zonia to nie dziecko tylko ten chłopak, facet.
Sorry, odebrałam to jako tekst o dziecku.
Cytat: Sandman80 w 2010-09-21, 23:00:23
dobra konkretne pytanie czy DO w zaawansowanym przypadku nowotworu może coś pomóc , znacie podobne sytuacje
taki przypadek z innego forum
Cytat"POMÓŻMY RAFAŁOWI
Rafał zachorował około 2 lata temu. Diagnoza rak jądra. Przy usunięciu wykryto przerzuty na węzły chłonne.
Rafał leczył się w szpitalu w Suchej Beskidzkiej, Bydgoszczy i Warszawie. Zdiagnozowano nowotwór złośliwy.
Przeszedł operację usunięcia węzłów chłonnych i około 20 chemii.
Dwie ostatnie chemie były wysokodawkowe
z przeszczepem komórek macierzystych krwi. Następnie poddał się radioterapii. W sierpniu wystąpiła wysoka
gorączka. Przebywał w szpitalu w Suchej Beskidzkiej, następnie w Warszawie, gdzie przeprowadzono badania.
Lekarze zaproponowali kolejną chemioterapię, nie mogąc zaproponować nic innego….
Obecnie Rafał jest w domu i potrzebuje jak nigdy naszej pomocy i wsparcia. Korzysta z metody leczenia
krzemem, metody dr Ashkara oraz metody dr.Clark. Wszelkie te działania są bardzo kosztowne.
Potrzebujemy finansowej pomocy i ogromnej wiary. Trudno jest sprecyzować wysokość kosztów leczenia, tak
samo jak trudno jest sprecyzować jego czas . Teraz liczy się każda złotówka, każde dobre serce i każdy następny
dzień….
NA ZDJĘCIU Rafał z córeczką
NR KONTA BANKOWEGO
39 8128 0005 0017 2837 3000 0020
Z DOPISKIEM „POMOC DLA RAFAŁA”
Dane do przelewu:
Rafał Ćwiekała
34-210 Zembrzyce
Bank Spółdzielczy Sucha Beskidzka
Ja odpowiem tak szczerze, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji... Pomimo, że dr. Kwaśniewski pisał, że przy bardzo zaawansowanych chorobach nowotworowych, lub przy wyjątkowo złośliwych, DO nie zawsze może pomóc, ale zawsze wzmacnia system immunologiczny, co może pomóc w walce z chorobą. Jeśli organizm jest struty chemią, na pewno jedzenie żółtek, masła, podrobów może jedynie pomóc.
Ja w takim przypadku (nie daj Boże) stosowałabym DO z małą ilością węglowodanów (30g) i dodatkowo terapię dr Ashkara i może jeszcze inne...
W takiej sytuacji już nic się nie ma do stracenia, a do zyskania dużo... DO nie może zaszkodzić, przecież to jest tylko (i aż) samo naturalne jedzenie. Niektórzy próbują przyczynę śmierci optymalnych osób "zwalić" na szkodliwość DO. Absurd. Naturalne jedzenie nie może zaszkodzić, a przyczyną chorób jest nie tylko jedzenie..(np. wpływ rożnych czynników chemicznych). My wszyscy kiedyś umrzemy, ale póki co warto zadbać, aby to życie było w miarę możliwości długie i jak najbardziej komfortowe ..bez chorób i cierpień..
http://www.rafalcwiekala.pl/
..aż mnie ciarki przeszły... :(
A ja w dalszym ciągu namawiałabym Rafała do osobistego kontaktu z dr Kwaśniewskim.
Niestety chlopak zapewne nie da sie przekonac do takiego "cudactwa" jak Dieta Optymalna. Nawet jak sie da, to go "opierniczy" rodzina a jako ze on sam jest zapewne niedolezny to zapewne oni tez kupuja i robia posilki, i takich "cudow" od "szalonego znachora" przyrzadzac nie beda. Nawet jak Rafal i rodzina dadza sie namowic, to znowu lekarze wyjda z widłami i pochodniami, nazywajac "świadomą eutanazją" Diete Optymalna w jego sytuacji. Byc moze chlopak dzieki DO jest jeszcze do odratowania, ale swiadomosc ludzka to byc moze nawet ciezsza jednostka chorobowa niz ten jego nowotwór złosliwy...
ZO/DO ma niestety bardzo zły PR
ŻO/DO ma zły PR? Po co to uogólnienie/generalizacja? U niekompetentnych ma, ale z nich się przecież sami wywodzimy.
A ja uważam że samo DO/ŻO w takich przypadkach to o wiele za mało. niestety dodatkowym kłopotem jest to że osoba najpierw przechodzi operację, chemię i naświetlanie. Potem już lekarze rozkładają ręce, a człowiek dopiero zaczyna szukać terapii alternatywnych. Powinno być odwrotnie jeżeli już.
DO jest bardzo wskazana, szczególnie tam gdzie ludzie odżywiają się śmieciowo, ale tu potrzeba głębszego powrotu do natury.
"włóczykij" - możesz bardziej sprecyzować - na czym miałby polegać ten głębszy powrót do natury?
Cytat: renia w 2010-09-22, 11:18:48
"włóczykij" - możesz bardziej sprecyzować - na czym miałby polegać ten głębszy powrót do natury?
Musiałbym napisać książkę. W skrócie należałoby wystawić organizm na warunki naturalne, czyste powietrze, wodę, słońce. Do tego ruch, praca no i odżywianie. A prócz tego jeszcze jest szereg metod wynalezionych przez cywilizacje w ciągu kilku co najmniej tysięcy lat, które wpływają na organizm.
..Niestety możemy zrobić tylko tyle, na ile mamy wpływ.... :?
Nikt nie mówi że to jest łatwe, chociaż powinno takie być. No, ale nikt za nikogo nic nie zrobi. Widać to właśnie na takich przykładach które się ujawniają w internecie. Niedawno umarła młoda dziewczyna, miała raka trzustki. Też ją lekarze zwodzili, a jak już wycięli jej trzustkę to za duże pieniądza latała leczyć się za wielką wodę. Tylko, że na kilka dni przed śmiercią nie zrezygnowała z CocaColi itp. A jej marzeniem było najeść się jakichś lodów.
Skądinąd bardzo pouczające są te przypadki.
Tutaj jest strona i historia tej dziewczyny:
http://rozanowak.pl/
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-22, 10:59:23ŻO/DO ma zły PR? Po co to uogólnienie/generalizacja? U niekompetentnych ma
Pani Tereso, jezeli 99% lekarzy na DO/ZO reaguje jak diabeł na wode święconą, a 90% społeczeństwa puka sie w głowę gdy o niej slyszy, to stwierdzenie ze DO/ZO ma "złą prasę" jest jak najbardziej uczciwe.
Czy nam sie podoba czy nie, to wlasnie wiekszosc (tutaj nawet wiecej niz ogromna wiekszosc) ustala odczucia ludzi wzgledem omawianej tu sprawy. Mozemy ich nazwac niekompetentnymi, ale co z tego skoro ci niekompetentni w sprawie DO/ZO to prawie wszyscy jacy w ogole istnieja?
Nic - tylko się cieszyć, ze jesteśmy w tej mniejszości.. :D
Cytat: wloczykij w 2010-09-22, 11:08:47
...ale tu potrzeba głębszego powrotu do natury.
Może chodzi o ŻO -czyli też Życia Optymalnego ,powrotu do Optymalnego Życia ;)
Cytat: Iga w 2010-09-22, 13:06:53
Cytat: wloczykij w 2010-09-22, 11:08:47
...ale tu potrzeba głębszego powrotu do natury.
Może chodzi o ŻO -czyli też Życia Optymalnego ,powrotu do Optymalnego Życia ;)
No tak. Ładnie powiedziane. Nie można się nie zgodzić.
Panie Tmoteuszu, mnie kardiolog doradzał nosić w każdej kieszeni nitorglicerynę... W takim byłam stanie, że drogę do śmietnika, który stoi na końcu niedużego bloku w którym mieszkam, mogłam pokonać na trzy raty. Przy innych drogach przystanków musiało być proporcjonalnie więcej.
Moja doktórka pierwszego kontaktu przeczytała książki dr Kwaśniewskiego (pożyczała ode mnie) i orzekła, że, cytuję, "ten facet ma rację, ale jak to zrobić: godzinami uczyć pacjenta, a on po drodze do domu nakupi sobie pączków, bo je zobaczy na wystawie w sklepie?" Miała sporo racji? Bo tu trzeba wszechobecnej kampanii, a dla takowej przeciwników jest moc: przemysł farmaceutyczny i parafarmaceutyczny, przetwórstwo spożywcze, a jeszcze i sporo... noblistów. Moja doktórka czytała książki, że zaś dolegliwości nie miała, nadwagi też nie, to i dla siebie z nich nie skorzystała. Zawał przeszła niespodziewanie, w pracy jej się przydarzył. A ja jak dotąd bez zawału i normalnie chodzę, normalnie czyli bez potrzeby odpoczywania co parę kroków.
Mąż znajomej poważnie chory na POChP dostał dobrą radę od przyjaciela, onkologa z zawodu, by się nauczył DO. Znajoma chętna była, książki kupiła, przeczytała, o moich przejściach wiedziała, ale jej mąż nie wyobrażał sobie, że może tak jeść. I znajoma jest wdową. Nic się nie dało zrobić. Część lekarzy na własny użytek, dla siebie używa D/ŻO, a pacjentów traktuje wg przyjętych w standardowej opiece medycznej procedur. Pensja musi być.
O 16:40 mam wizytę u swojego lekarza - tradycyjnego.
Ciekawa jestem co ma mi do powiedzenia :wink:
Czy udało mu się namierzyć lekarza optymalnego w naszym mieście,
czy sam poświęci swoją dotychczasową wiedzę medyczną dla DO :)
No to jestem po wizycie u doktora :) Do teraz nie mogę wyjść z szoku.
Na wszelki wypadek, przezornie, wzięłam ze sobą jedną z książek dr Jana Kwaśniewskiego,
tę co mam dla mojej siostry. Pan doktor nie potrafił wskazać mi lekarza, który na naszym terenie
zajmował się leczeniem za pomocą DO. Poinformował mnie jednak, że jutro, kiedy odbiorę wyniki badań
i wrócę z nimi do niego, widząc jak przez ten rok, od kiedy u niego nie byłam, a jak się zmieniłam, porozmawiamy
szerzej na temat sposobu, w jaki do tego stanu doszłam i postara się prowadzić mnie tą droga dalej, wziąwszy
szczególnie pod uwagę choroby, które przeszłam i obecne. Tymczasem przepisał mi paski do glukometru i...artorec :shock:
Uprzejmie poinformowałam go, że od stycznia nie biorę żadnych leków i nie zamierzam. Uśmiechnął się, a ja spytałam,
czy byłby zainteresowany przeczytaniem książki na temat DO (zresztą nie tylko tej), gdy wyraził chęć, wręczyłam mu dwie książki.
Zaznaczyłam, że tylko pożyczam :D
A zatem, jutro ostateczna rozgrywka :lol:
Ostateczna?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-22, 19:34:14
Ostateczna?
Tak, bo na podstawie wyników, z którymi do niego jutro pójdę, a które mają mu powiedzieć, czy jestem na dobrej drodze.
Ja juz to wiem, doktor musi oprzeć się na wynikach :)
Zoniu, co z "ostateczną" rozgrywką? Do spotkania doszło?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-24, 09:58:10
Zoniu, co z "ostateczną" rozgrywką? Do spotkania doszło?
Przełożona na wtorek, sama zawiniłam, ale do wtorku szybko zleci:)
Na stronie, do której link podał dzisiaj w innym wątku, WojciechS,
na końcu artykułu czytamy wnioski :
1. Przyczyną naczelną cukrzycy typu I jest zbyt duża zawartość węglowodanów w diecie w stosunku do podawanego białka, przy niskiej jego wartości biologicznej.
2. Przyczyną naczelną cukrzycy typu II jest inny skład diety, w której głównym źródłem energii stają się tłuszcze, a dostarczane równocześnie węglowodany przekraczają możliwości organizmu pełnego ich spalenia, czy przetworzenia.
3. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w cukrzycy typu II.
4. Przyczynowe leczenie cukrzycy typu I będzie możliwe po opracowaniu zasad postępowania z tymi chorymi w warunkach przejściowych.
5. Średni wiek zachorowania na cukrzycę u chorych mężczyzn był o ponad 5 lat niższy niż u kobiet.
Czy z pkt.2 tych wniosków wynika, że przyczyną cukrzycy typu II jest zbyt duża ilość spożywanych tłuszczów, w stosunku do równie zbyt dużej ilości węglowodanów, czy należy ten punkt rozumieć inaczej? No, bo chyba nie chodzi tu jednak o zbyt dużą ilość spożywanych tłuszczów, biorąc pod uwagę, iż zaleca się cukrzykom w/g tego samego artykułu, spożywanie w proporcjach
1: 3-4 : do 0,6. Wiem, że doskonale znany jest Wam mechanizm, jaki należy tu zastosować, by ten tłuszcz był spalany.
Dla mnie z tego punktu (pkt.2) wynika, że przyczyną cukrzycy typu II jest spożywany tłuszcz, a z drugiej strony zaleca się 1: 3-4 : do 0,6. No i czy dla osób takich jak ja, czyli chcących schudnąć, te proporcje są wskazane? Wcześniej adampio wskazał mi proporcje i do tej pory starałam się ich trzymać, z całkiem dobrymi rezultatami. Niemniej jednak chciałabym dokładnie zrozumieć ten 2 punkt podanych wniosków.
tu jest link do wspomnianej wyżej strony: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=64
Szkoda, że wpisu nie można edytować, często dopiero po sekundzie od wysłania wpisu, coś nam sie jeszcze przypomina i trzeba pisać to w nowym poście :(
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 12:05:10
2. Przyczyną naczelną cukrzycy typu II jest inny skład diety, w której głównym źródłem energii stają się tłuszcze, a dostarczane równocześnie węglowodany przekraczają możliwości organizmu pełnego ich spalenia, czy przetworzenia.
,
"Zoniu" tutaj jasno jest napisane, że tłuszcze są głównym źródłem energii (czyli jak w DO) - i to jest dobre dla organizmu, a węglowodanów jest za dużo i to jest ta przyczyna cukrzycy..
Reniu, w tym zdaniu:
"2. Przyczyną naczelną cukrzycy typu II jest inny skład diety, w której głównym źródłem energii stają się tłuszcze ".
Mnie to zdanie mówi o tym, że to tłuszcze traktowane jako główne źródło energii, przyczyniają się do cukrzycy II.
Dlatego miałam nadzieję, że ktoś naprawdę zorientowany dokończy to zdanie, wyjaśniając tym samym, co robić należy by tłuszcze w tej diecie dalej mogły być głównym źródłem energii, ale by jednocześnie nie były czynnikiem wywołującym cukrzycę II.
Mam nadzieję, że ktoś naprawdę zorientowany to wyjaśni.
Teraz podałaś pół zdania, a kontekst jest inny.
Cytat: renia w 2010-09-25, 13:07:34
Teraz podałaś pół zdania, a kontekst jest inny.
Reniu, cale to zdanie ma dla mnie to samo znaczenie, a skróciłam by wyłuszczyć to, o co najbardziej mi chodziło :lol:
OK.. Ok.. :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 13:10:22
Reniu, cale to zdanie ma dla mnie to samo znaczenie, a skróciłam by wyłuszczyć to, o co najbardziej mi chodziło :lol:
nie, nie ma tego samego znaczenia a ogólnie chodzi o złe proporcje miedzy węglowodanami a tłuszczami i dlatego według mnie jest ważne zrozumienie zasad DO aby potem nie wydawało sie ze tylko coś sie stosuje
Cytat: Sandman80 w 2010-09-25, 13:14:49
a ogólnie chodzi o złe proporcje miedzy węglowodanami a tłuszczami i dlatego według mnie jest ważne zrozumienie zasad DO aby potem nie wydawało sie ze tylko coś sie stosuje
edytowałem 8)
Dla mnie to wygląda tak:
Tłuszcze jako główne źródło energii w diecie, nie staną się przyczyną cukrzycy typu II, jeśli zostaną zachowane odpowiednie proporcje spożywanych węglowodanów, a nie takie, które razem ze spożywaniem dużych ilości tłuszczu przekraczają możliwości organizmu pełnego ich spalenia. Wychodziłoby na to, że jednoczesne duże spożywanie tłuszczów i węglowodanów prowadzi nie tylko do otyłości, ale też do cukrzycy typu II ?
Zoniu, węglowodanów za wiele w stosunku do białka, a jeszcze to białko (roślinne) jest niskiej wartości biologicznej. Tak masz w pkt 1.
W pkt 2 masz i tłuszcze i węglowodany ( tzw. dieta korytkowa). Tych węglowodanów jest na tyle dużo, że organizm sobie z nimi nie radzi.
0,6 w podanym wzorze dotyczy węglowodanów. Tłuszcze to 3-4 , jedno i drugie w odniesieniu do Białka.
Cytat: Sandman80 w 2010-09-25, 13:17:14
Cytat: Sandman80 w 2010-09-25, 13:14:49
a ogólnie chodzi o złe proporcje miedzy węglowodanami a tłuszczami i dlatego według mnie jest ważne zrozumienie zasad DO aby potem nie wydawało sie ze tylko coś sie stosuje
edytowałem 8)
To jest cytowanie a nie edytowanie :)
Edytowaniem byłaby możliwość zrobienia poprawek w tekście wcześniej wysłanym, bez potrzeby tworzenia nowego tekstu, postu :)
Ta opcja na tym forum najprawdopodobniej jest wyłączona :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-25, 13:21:55
Zoniu, węglowodanów za wiele w stosunku do białka, a jeszcze to białko (roślinne) jest niskiej wartości biologicznej. Tak masz w pkt 1.
W pkt 2 masz i tłuszcze i węglowodany ( tzw. dieta korytkowa). Tych węglowodanów jest na tyle dużo, że organizm sobie z nimi nie radzi.
0,6 w podanym wzorze dotyczy węglowodanów. Tłuszcze to 3-4 , jedno i drugie w odniesieniu do Białka.
No właśnie Tereniu, stąd moje drugie pytanie - czy takie proporcje są prawidłowe również dla cukrzyków chcących schudnąć?
Już proporcje, jakie wcześniej podał mi adampio, wydawały się obfitujące w tłuszcz :lol:, ale się sprawdzają, a tu jeszcze większe dawki?
Zoniu, obserwuj :) W innym miejscu Doktor pisze, że gdy chce się schudnąć, to T ma być mniej. A w innym żeb y uwzględnić okres przejściowy, kiedy B powinno być więcej.
Książki przeczytałaś?
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 13:22:30
To jest cytowanie a nie edytowanie :)
Edytowaniem byłaby możliwość zrobienia poprawek w tekście wcześniej wysłanym, bez potrzeby tworzenia nowego tekstu, postu :)
Ta opcja na tym forum najprawdopodobniej jest wyłączona :)
no cóż człowiek sie całe życie uczy... :D
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 12:56:04
"2. Przyczyn± naczeln± cukrzycy typu II jest inny skład diety, w której głównym Ľródłem energii staj± się tłuszcze ".
Mnie to zdanie mówi o tym, że to tłuszcze traktowane jako główne Ľródło energii, przyczyniaj± się do cukrzycy II.
Zoniu w bardzo dużym uproszczeniu wygląda to tak że nasze organizmy moga rozkładać (spalać) w pokarmach trzy główne składniki odżywcze czyli Białko Tłuszcze i Weglowodany, na potrzeby energetyczne w zasadzie mogą być użyte T i W z białkiem organizm ludzki radzi sobie niezbyt dobrze ( oczywiście w celach energetycznych ) i albo je rozkłada albo zamienia na W i teraz tłuszcze są ponad dwukrotnie bardziej kaloryczne niż cukry oprócz tego są łatwiej "spalane" ( muszą przejść znacznie mniej procesów żeby dostarczyć energii ) jeżeli więc dostarczasz jednocześnie dwa substraty energetyczne z których jeden jest "lepszy" to organizm będzie go używał w przeważającej części swoich potrzeb, ale ten drugi także musi być w organiźmie "przerobiony" wiesz jak bardzo cukier we krwi uszkadza wszystkie narządy itp. węglowodany których jest zbyt dużo i są "niepotrzebne" muszą zostać zamienione na tłuszcz zapasowy, wtedy właśnie powstaje ta sytuacja o której JK mówi w tym zdaniu. Czyli niekorzystne jest mieszanie "paliw" a już szczególnie w takich proporcjach które doprowadzają do wywołania syndromu TII
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-09-25, 13:30:21
Zoniu, obserwuj :) W innym miejscu Doktor pisze, że gdy chce się schudnąć, to T ma być mniej. A w innym żeb y uwzględnić okres przejściowy, kiedy B powinno być więcej.
Książki przeczytałaś?
Jeszcze nie przebrnęłam przez pierwszą :( Ograniczenia czasowe, ale dzisiaj i jutro mam więcej czasu - nadrabiam zatem :)
Cytat: slawek w 2010-09-25, 13:42:14
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 12:56:04
"2. Przyczyn± naczeln± cukrzycy typu II jest inny skład diety, w której głównym Ľródłem energii staj± się tłuszcze ".
Mnie to zdanie mówi o tym, że to tłuszcze traktowane jako główne Ľródło energii, przyczyniaj± się do cukrzycy II.
Zoniu w bardzo dużym uproszczeniu wygląda to tak że nasze organizmy moga rozkładać (spalać) w pokarmach trzy główne składniki odżywcze czyli Białko Tłuszcze i Weglowodany, na potrzeby energetyczne w zasadzie mogą być użyte T i W z białkiem organizm ludzki radzi sobie niezbyt dobrze ( oczywiście w celach energetycznych ) i albo je rozkłada albo zamienia na W i teraz tłuszcze są ponad dwukrotnie bardziej kaloryczne niż cukry oprócz tego są łatwiej "spalane" ( muszą przejść znacznie mniej procesów żeby dostarczyć energii ) jeżeli więc dostarczasz jednocześnie dwa substraty energetyczne z których jeden jest "lepszy" to organizm będzie go używał w przeważającej części swoich potrzeb, ale ten drugi także musi być w organiźmie "przerobiony" wiesz jak bardzo cukier we krwi uszkadza wszystkie narządy itp. węglowodany których jest zbyt dużo i są "niepotrzebne" muszą zostać zamienione na tłuszcz zapasowy, wtedy właśnie powstaje ta sytuacja o której JK mówi w tym zdaniu. Czyli niekorzystne jest mieszanie "paliw" a już szczególnie w takich proporcjach które doprowadzają do wywołania syndromu TII
Dziękuję
Sławku! W bardzo prosty i przystępny sposób wyjaśniłeś mechanizmy i zależności, o które mi chodziło, dlatego też bardzo jasnym i logicznym jest dla mnie, również ostatnie zdanie:
"Czyli niekorzystne jest mieszanie "paliw" a już szczególnie w takich proporcjach które doprowadzają do wywołania syndromu TII"
Cytat: Sandman80 w 2010-09-25, 13:34:40
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 13:22:30
To jest cytowanie a nie edytowanie :)
Edytowaniem byłaby możliwość zrobienia poprawek w tekście wcześniej wysłanym, bez potrzeby tworzenia nowego tekstu, postu :)
Ta opcja na tym forum najprawdopodobniej jest wyłączona :)
no cóż człowiek sie całe życie uczy... :D
A i tak umieramy nieświadomi tego, czego jeszcze nie wiemy :lol:
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 13:25:51
... stąd moje drugie pytanie - czy takie proporcje są prawidłowe również dla cukrzyków chcących schudnąć?
Już proporcje, jakie wcześniej podał mi adampio, wydawały się obfitujące w tłuszcz :lol:, ale się sprawdzają, a tu jeszcze większe dawki?
Dla cukrzyków proporcje są trochę inne. Tutaj priorytetem powinno być zdrowienie, a nie chudniecie. Jeśli nie będzie się przesadzać z białkiem i węglowodanami, których przy cukrzycy nie powinno być więcej niż 50g dziennie, to też powinno się chudnąć do wagi należnej.
W arkadii nam mówiono, że przy cukrzycy powinno się jeść tłuszczu ok 200g dzienni, gdyż służy on stabilizacji poziomu cukru w organizmie.
Cytat: slawek w 2010-09-25, 13:42:14
z białkiem organizm ludzki radzi sobie niezbyt dobrze ( oczywiście w celach energetycznych )
Niezupełnie, bo organizm z łatwością przerabia na energię następujące aminokwasy: treonina, izoleucyna, leucyna, tryptofan na acetylo-CoA lub acetoacetylo-CoA z leucyny, lizyny, fenyloalaniny, tyrozyny i tryptofanu. Z wymienionych aminokwasów głównie w wątrobie mogą powstać ciała ketonowe celem dalszej dystrybucji energii.
Pośrednio organizm może szybko uzyskać energię z alfaketoglutaranu, który powstaje z glutaminianu, glutaminy, histydyny, proliny argininy, lub z bursztynylo-CoA, który powstaje z izoleucyny, metioniny, waliny, lub z fumaranu, który powstaje z tyrozyny, fenyloalaniny, asparaginianu, lub z szczawiooctanu, który powstaje z asparaginy, lub pirogronianu, który powstaje z alaniny, glicyny, cysteiny, seryny, treoniny i tryptofanu. Czyli: aminokwasy z których powstają pośrednie metabolity cyklu Krebsa mogą być wykorzystywane do glukoneogenezy lub produkcji WKT. Czyli... bez odpowiedniego przygotowania, niektórym samodzielne leczenie Dietą Optymalną cukrzcy obu typów, może przyspożyć wielu trudności! Ale to nie wina dr Kwaśniewskiego...
Dlatego parafrazując Aleksandrowicza: „Nie ma nieuleczalnie chorych niedostateczną jest tylko wasza wiedza”.
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 12:56:04
Dlatego miałam nadzieję, że ktoś naprawdę zorientowany dokończy to zdanie
No i dzięki Bogu ktoś bardziej zorientowany to wyjaśnił.......................
Cytat: WojciechS w 2010-09-25, 14:27:29
Czyli... bez odpowiedniego przygotowania, niektórym samodzielne leczenie Dietą Optymalną cukrzcy obu typów, może przyspożyć wielu trudności! Ale to nie wina dr Kwaśniewskiego...
No fakt, nie jest to takie proste i łatwe, przynajmniej dla mnie.
Wciąż staram się tak dopasować składniki pożywienia by było w nich jak najwięcej tłuszczu,
co naprawdę, jak dla mnie jest bardzo trudne. A kiedy ilość tłuszczu w daniu wydaje się być prawie optymalna,
to okazuje się, że z kolei białka jest o wiele za dużo i na odwrót - ufff. Kombinacje alpejskie muszę wyczyniać
by jako tako to wszystko do odpowiednich proporcji sprowadzić. Nie zawsze się udaje, ale generalnie,
z węglowodorami nie mam problemów, te udaje mi sie utrzymać w ilości nie większej nawet niż 45. :)
Cytat: renia w 2010-09-25, 15:09:58
Cytat: Zonia w 2010-09-25, 12:56:04
Dlatego miałam nadzieję, że ktoś naprawdę zorientowany dokończy to zdanie
No i dzięki Bogu ktoś bardziej zorientowany to wyjaśnił.......................
Reniu,
błagam, nie bierz tego do siebie :? potraktuj to proszę, raczej globalnie niż osobiście :lol:
I tak to potraktowałam.. :D
Cytat: renia w 2010-09-25, 16:05:50
I tak to potraktowałam.. :D
Ufff - jestes wspaniała :D
Cytat: WojciechS w 2010-09-25, 14:27:29
Niezupełnie, bo organizm z łatwo¶ci± przerabia na energię następuj±ce aminokwasy: treonina, izoleucyna, leucyna, tryptofan na acetylo-CoA lub acetoacetylo-CoA z leucyny, lizyny, fenyloalaniny, tyrozyny i tryptofanu. Z wymienionych aminokwasów głównie w w±trobie mog± powstać ciała ketonowe celem dalszej dystrybucji energii.
Po¶rednio organizm może szybko uzyskać energię z alfaketoglutaranu, który powstaje z glutaminianu, glutaminy, histydyny, proliny argininy, lub z bursztynylo-CoA, który powstaje z izoleucyny, metioniny, waliny, lub z fumaranu, który powstaje z tyrozyny, fenyloalaniny, asparaginianu, lub z szczawiooctanu, który powstaje z asparaginy, lub pirogronianu, który powstaje z alaniny, glicyny, cysteiny, seryny, treoniny i tryptofanu.
jakaś wydajność jest ci znana ?? no i wiesz przecież ze aminokwasy występują w duzej mnogości ;) jak wybierzesz je spośród całej reszty z którą przecież coś trzeba zrobic ??
Cytat
Czyli: aminokwasy z których powstaj± po¶rednie metabolity cyklu Krebsa mog± być wykorzystywane do glukoneogenezy lub produkcji WKT.
no i co ?? to zmienia ;) chyba tylko wydłuża proces pozyskiwania energii.
P.S.
w niektórych więzieniach jak chciano szybko wykończyć jakiegoś delikwenta to mu serwowano chude mięsko ;) zamiast suchego chleba, podobno szybko zaczynali chorować i rozwiazywali problem bez ŚLADU ingerencji
Nie znam się na tym na tyle dobrze, aby pisać niezrozumiałą epistołę na ten temat...
Ale tak sobie myślę, że jak organizm musi produkować energię z białka, to to jest już patologia skracająca życie.
Cytat: WojciechS w 2010-09-25, 20:37:40
Ale tak sobie myślę, że jak organizm musi produkować energię z białka, to to jest już patologia skracająca życie.
A jak nazwałbyś taką diagnozę: "Pani wątroba zjada samą siebie" - to dopiero patologia ustrojowa???
Nie jest to diagnoza postawiona mnie lecz mojej sąsiadce. Od lat choruje na cukrzycę, nadciśnienie,
tak jak ja - niedoczynność tarczycy. Od lat jada tylko chude, wszystko co chude, smaży tylko na olejach,
żadnego innego tłuszczu. Az tu taka diagnoza. Zapracowała sobie na nią, a wszystko zawdzięcza lekarzom.
Macie pojęcie, jak to możliwe?
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
Cytat: Zonia w 2010-09-26, 14:49:14
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
Nic w tym dziwnego. Urządzenia pomiarowe mają swój procent niedokładności.
Cytat: Zonia w 2010-09-26, 14:49:14
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
Czy rece nalezaly do tej samej osoby? :lol:
Cytat: adampio w 2010-09-26, 15:16:34
Cytat: Zonia w 2010-09-26, 14:49:14
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
Czy rece nalezaly do tej samej osoby? :lol:
No jasne, do jednej i tej samej :lol:
Cytat: RTS w 2010-09-26, 15:06:44
Cytat: Zonia w 2010-09-26, 14:49:14
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
Nic w tym dziwnego. Urządzenia pomiarowe mają swój procent niedokładności.
No to który pomiar przyjąć za pewnik? :shock:
Ja bym wzięłam średnią 151,5 :wink:
PS. Nie szkoda Ci palców na tak dużo kłucia?
Miało być ja bym wzięła....
Cytat: renia w 2010-09-26, 15:42:27
Ja bym wzięłam średnią 151,5 :wink:
PS. Nie szkoda Ci palców na tak dużo kłucia?
Szkoda Reniu, tym bardziej, że krew w palcach też już się buntuje, często po prostu jej nie ma :( ,ale jak poznam wszelkie zależności pomiędzy tym, co spożywam a skokami cukru w mojej krwi, to na pewno wystarczy zmierzyć cukier raz na kilka tygodni. Jeszcze troszkę wytrzymam. BACA dobrze mówił - to hurra było za wcześnie :(
Ja chcę sobie sprawdzić cukier na czczo, ale codziennie przypominam sobie o tym, jak już jestem po kawie ze śmietanką... :?
Cytat: renia w 2010-09-26, 16:05:26
Ja chcę sobie sprawdzić cukier na czczo, ale codziennie przypominam sobie o tym, jak już jestem po kawie ze śmietanką... :?
Taka sytuacja przez długi czas powtarzała się i u mnie. Długo trwało aż nabrałam nawyku żeby najpierw cukier sprawdzić :lol:
Tak naprawdę to z tym pomiarem cakru rano chodzi przecież o coś innego. Przecież chodzi o hormon wzrostu i ok 3 do 8 nad ranem jest wysoki i wszyscy wiedzą o co chodzi. Czy to jest korzystne zjawieko i czy ma to wpływ na odżywianie nowotworów właśnie wtedy - temat zostawiam do dyskusji
Cytat: BACA w 2010-09-26, 20:23:39
Tak naprawdę to z tym pomiarem cakru rano chodzi przecież o coś innego. Przecież chodzi o hormon wzrostu i ok 3 do 8 nad ranem jest wysoki i wszyscy wiedzą o co chodzi. Czy to jest korzystne zjawieko i czy ma to wpływ na odżywianie nowotworów właśnie wtedy - temat zostawiam do dyskusji
Witaj BACA :) ..a ja nie wiem i proszę o króciutkie wyjaśnienie tego "wzrosta" ...no i dlaczego w godzinach 3-8 . Do tej pory zrozumiałam , że cukrzyk ma wzrosty poranne bo nie wszamał nic nocką i wątroba ratuje nas zapasami :( .
Wszyscy mają wyższy hormon wzrostu w tych godzinach niezależnie od jedzenia. Zmierz sobie HbA1c przy najbliższej morfologii. To będzie sprawdzenie cukrzycy a nie okazyjne mierzenie cukru, bo to będzie średnia z 2 mies. To będzie odpowiedż na Twoją cukrzycę.
Iiii tam ....straszę się jak małolata :D ten wynik poprawiłam po pół roku przyjazni z cukrzycą z 15.2 zjechałam na 6.2 .
pozdrawiam ciepło M.
Jak Ziedziesz na 5,6 - a można - Daj znać - bo jesteś blisko
Niesforna dziewczynka ze mnie i nie potrafię (mąż jest chory na cukrzycę ) zabronić od czasu do czasu jakiegoś kęsa pyszności :D .
Cytat: Zonia w 2010-09-26, 14:49:14
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
A wiesz,co to stres i jak powstaje.???Swiadome obserwowanie organizmu,to podstawa :P
""""Stres, mały Stresik? Cukier skacze!
Czy wiecie, że już sam moment badania sobie poziomu cukru we krwi może podnosić wynik cukru? Czy pamiętacie, że każda niepokojąca sytuacja – klasówka, egzamin, wystąpienie publiczne – podwyższa poziom cukru we krwi? Wszystko przez skaczącą adrenalinę, która informuje nas, że potrzebuje energii. W stresie energia w postaci glukozy uwalnia się do krwi i…"""
Zonia Dziewczyno Kochana nie panikuj :) .
Czas , czas jest Ci potrzebny . Zaprzyjaznij się z cukrzycą a nie będzie Ci robiła ku ku :wink: . Pamietam jak ja panikowałam , a teraz?...spoko.
Kodar co racja to racja ...ja przez tego drania stresa załapałam kilka siwych włosów . Tępię je pincetą ino wylezą z cebulki! :lol: .
Nie chcę ich i już ! i tak będzie :D .
Cytat: Mari w 2010-09-26, 21:42:33
Kodar co racja to racja ...ja przez tego drania stresa załapałam kilka siwych włosów . Tępię je pincetą ino wylezą z cebulki! :lol: .
Nie chcę ich i już ! i tak będzie :D .
z cukrzyca nalezy sie zaprzyjaznic?? a siwe wlosy wydzierasz z cebolki?przeciez tez twoje,oj duzo jeszcze do zrobienia :lol:
Cytat: kodar w 2010-09-26, 21:34:03
Cytat: Zonia w 2010-09-26, 14:49:14
Wytłumaczcie mi proszę, jak to jest, że z jednego palca, u jednej ręki, w kropelce krwi jest 149 cukru,
a z drugiego palca, drugiej ręki, w tym samym niemal czasie, bo dwie-trzy sekundy później, cukier ma wartość 154? :?
A wiesz,co to stres i jak powstaje.???Swiadome obserwowanie organizmu,to podstawa :P
""""Stres, mały Stresik? Cukier skacze!
Czy wiecie, że już sam moment badania sobie poziomu cukru we krwi może podnosić wynik cukru? Czy pamiętacie, że każda niepokojąca sytuacja – klasówka, egzamin, wystąpienie publiczne – podwyższa poziom cukru we krwi? Wszystko przez skaczącą adrenalinę, która informuje nas, że potrzebuje energii. W stresie energia w postaci glukozy uwalnia się do krwi i…"""
Kodar, to prawda, najprawdziwsza z prawdziwych :shock: Jak zmierzyłam cukier z jednego palca i zobaczyłam za wysoki wynik, po ostatnio fajnych, niskich wynikach, to rzeczywiście sie zdenerwowałam i stąd moje drugie mierzenie z palca drugiej ręki, no i mam odpowiedź :shock: Dzięki Kochana!!!
Mari, dzięki za wsparcie :D. Pamiętam, czytałam cały Twój wątek o cukrzycy i wiem jak walczyłaś, jaka byłaś dzielna, a przy tym jaka ciepła i kochana :D Prawdziwy skarb z Ciebie :D
BACO, ja tez nie za bardzo to zrozumiałam. Bo to znaczy, że te pomiary poranne nie maja znaczenia? Jutro właśnie idę na badanie krwi i to pewnie właśnie z tego badania, a nie porannego w domu, dowiem się jaki jest stan mojej cukrzycy? :?
No właśnie, spojrzałam na skierowanie i tam między innymi jest : HbAc, czyli we wtorek się dowiemy.
OK, badania porobione, krew upuszczona (było z tym trochę problemów), siuśki się trochę rozlały, ale wyniki jutro...zobaczymy co w trawie piszczy.
A dzisiejszy poranny wynik na glukometrze 106 - rekord, jak do tej pory :D
Ostateczna rozgrywka rozegrana.:)
Pan doktor stwierdził, że nawet nie miał czasu by zajrzeć do książki, którą mu pożyczyłam.
OK, ja to rozumiem. Stwierdził również, że niestety, w DO mi nie pomoże, ale po obejrzeniu
wyników badań zalecił trzymać tak dalej i zgłosić się na powtórkę badań za dwa miesiące,
przy czym chciał wypisać leki na cukrzycę. Zapytałam : a po co panie doktorze? Przecież
przez ostatni rok radziłam sobie doskonale bez leków. Porównał wyniki z tymi sprzed roku
i dodał, że postanowimy co lekami, po kolejnych dwóch miesiącach. Ja oczywiście doskonale wiem,
że i za dwa miesiące nie dam się namówić na leki, ale badania i owszem, zrobię :)
Poniżej moje dzisiejsze wyniki badań, co Wy na to kochani?
[załącznik usunięty przez administratora]
A to że lekarz ewidentnie ma Cię w garści i najpewniej za dwa miesiące jak tylko trochę Ci się pogorszy pobiegniesz po lekarstwa :lol:
Cytat: wloczykij w 2010-09-28, 13:17:11
A to że lekarz ewidentnie ma Cię w garści i najpewniej za dwa miesiące jak tylko trochę Ci się pogorszy pobiegniesz po lekarstwa :lol:
Nie podpuszczaj :P Nie ma takiej opcji. Z lekarstw zrezygnowałam rok temu, kiedy cukier wynosił prawie 290.
Sądzisz, że może pogorszyć się aż tak żeby za dwa miesiące było ponad 300?
Nie wiem. Różnie być może. Natomiast lekarz z Ciebie nie zrezygnuje, i póki będziesz mieć z nim kontakt to będzie swoje gadać. W końcu jego praca zależy od pacjentów.
Cytat: wloczykij w 2010-09-28, 14:09:41
Nie wiem. Różnie być może. Natomiast lekarz z Ciebie nie zrezygnuje, i póki będziesz mieć z nim kontakt to będzie swoje gadać. W końcu jego praca zależy od pacjentów.
Ależ on mnie popierał, wypowiadał się bardzo przychylnie, dodał nawet, że w innej przychodni tą dieta zajmują się jakieś pielęgniarki.
Facet naprawdę jest otwarty, jestem pod jego opieką od 30 lat, cała moja rodzina jest. ze względu na zmianę miejsca zamieszkania mogłam zmienić też lekarza rodzinnego,
byłoby o wiele bliżej, ale ten jest zbyt pro rodzinny i ludzki by to zmieniać. On tez doskonale mnie zna. Wie, że jak sobie coś postanowię, to siły niema :) A mimo to nigdy
nie potraktował mnie z góry, a wręcz przeciwnie, nawet dzisiaj, gdy kategorycznie lekom powiedziałam NIE :)
Zonia - HDL stanowczo za maly, powinno byc przynajmniej pow 20% calkowitego.
Trojglicerydy duze - ponizej 100 i to znacznie.
Cytat: zeto555 w 2010-09-28, 14:35:27
Zonia - HDL stanowczo za maly, powinno byc przynajmniej pow 20% calkowitego.
Trojglicerydy duze - ponizej 100 i to znacznie.
Dla porównania podam wyniki równo sprzed roku:
Colesterol - 309
HDL - 42
LDL - w ogóle nie był oznaczony
Trójglicerydy -
500Wynika z tego, że rok temu HDL było w normie, a teraz znacznie za niski, przy czym inne wskaźniki o wiele lepsze od tych w zeszłym roku.
Co może być powodem takiej zmiany na gorsze HDL?
No i okazało się tak, jak przypuszczałam - nie ma niedoczynności tarczycy :)
Powodem zmiany jest pewnie nieprawidlowe zywienie. Nie jst wazne ile cholesterol calkowity , ale to ile masz HDL - musi byc powyzej 200% a najlepiej pow 30%.
Zreszta cholesterol powoli sie normuje i na to trzeba duzo czasu, natomist trojglicerydy powinny bardzo szybko spadac wiec cos u Ciebie niejest tak z zywieniem.
Cytat: zeto555 w 2010-09-28, 15:55:45
Powodem zmiany jest pewnie nieprawidlowe zywienie. Nie jst wazne ile cholesterol calkowity , ale to ile masz HDL - musi byc powyzej 200% a najlepiej pow 30%.
Zreszta cholesterol powoli sie normuje i na to trzeba duzo czasu, natomist trojglicerydy powinny bardzo szybko spadac wiec cos u Ciebie niejest tak z zywieniem.
Ależ właśnie trójglicerydy spadły najwięcej - z 500 na 197, a z tym cholesterolem i tak niewiele rozumiem. Lekarz powiedział mi tylko, że nie powinnam się nim przejmować.
Cytat: zeto555 w 2010-09-28, 15:55:45
Powodem zmiany jest pewnie nieprawidlowe zywienie.
Czy to znaczy, że żywienie w/g DO nie jest dla mnie korzystne?
"Zoniu" Żywienie Optymalne nikomu nie może zaszkodzić..
http://www.youtube.com/watch?v=9AXaVJPIQKU&feature=related
Zywienie DO jest dla kazdego korzystne, pod warunkiem, ze to jest faktycznie DO.
Nadmiar trójglicerydów najczęściej za przyczynę ma konsumpcję węglowodanów prostych.
Zonia jak na rok samoleczenia wyniki masz super! ...Oczywiście przesadzam w stronę optymizmu , ale jak bdziesz tak dalej trzymać to za rok się będziesz śmiać .
Trójglicerydy się a automatu zmniejszą jak podniesiesz HDL .Ostro bierz się do czytanki o HDL ;
Z nimi cukrzykom rozprawić się to droga trochę pod górkę . To cukrzyca miesza w trójglicerydach. Ja poszłam trochę na skróty i zaaplikowałam mężowi z grubej rury HDL-ka . Musiał pić olej lniany tłoczony na zimno prosto z fabryki :lol: . Tobie nie radzę bo cofka murowana hi hi ...
Zapach ,smak straszebny ...Mąż krzyczał ,że go tróję olejem przekładniowym z samochodu !.Jednak ja musiałam działać szybko, bo Jego wyniki HDL były już poniżej dna...Udało się ..i to najważniejsze.
Ty spokojnie dasz radę bez ryzyka .
A teraz przyznaj się , ale tak z dwoma paluszkami do góry ...czy aby nie palisz papierosów , albo innego świństwa? :twisted:.
Reniu, znam ten film. Na wiele spraw otworzył mi oczy :)
Zeto, wydaje mi się, że zastosowałam się do Waszych rad i efekty rzeczywiście są, ale najwidoczniej są tez jeszcze jakieś błędy. W końcu na DO jestem dopiero od miesiąca, a z Waszą pomocą od jakichś dwóch tygodni. I tylko dzięki Wam udało mi się uzyskać kilka sukcesów. Długa droga jeszcze przede mną, ale nadejdzie dzień, że będę mogła powiedzieć, że moja DO jest perfekcyjna :)
Tereniu, na przykład jakich? Bo z węglowodanów używam już tylko ziemniaki (raz na tydzień i to w śmiesznych ilościach) i grejpfruty, czasem warzywa do rosołu. Więcej grzechów nie pamiętam :)
Marii, ja też uważam, że rok samodzielnego zmagania się z moimi chorobami, na dzień dzisiejszy, okazało się sukcesem. I mam wielka nadzieję, że za kolejnych kilka miesięcy będę mogła powiedzieć, że sukces jest całkowity. Wciąż liczę na Waszą pomoc :) Przyznam, że nie mam już pomysłu, jak podnieść HDL :( Martwi mnie to, że rok temu, przy pozostałych okropnych wynikach, HDL był w normie, a teraz, przy lepszych wynikach pozostałych, HDL tak się pogorszył :(
Na Twoje pytanie Marii, nie odpowiem, bo dopiero by mi się od Was dostało... :P :lol:
zonia - jaki jest wynik HbA1c. Przy okazji następnego badania krwi zmierz sobie CHOMOCYSTEINĘ. Może to być bardzo ważne badanie, bo jeżeji wynik będzie powyżej 10 - to coś może potrafimy poradzić.
Cytat: BACA w 2010-09-28, 20:34:37
zonia - jaki jest wynik HbA1c. Przy okazji następnego badania krwi zmierz sobie CHOMOCYSTEINĘ. Może to być bardzo ważne badanie, bo jeżeji wynik będzie powyżej 10 - to coś może potrafimy poradzić.
Poniżej ostatnia część moich dzisiejszych wyników. Mam nadzieję, że to o to chodzi, bo innych już nie ma :(
[załącznik usunięty przez administratora]
No, HbA1c nie jest najgorsza, choć mogła być mniejsza. Teraz przy okazji zmierz CHOMOCYSTEINĘ. To naprawdę może być ważne.
Cytat: BACA w 2010-09-28, 20:56:17
No, HbA1c nie jest najgorsza, choć mogła być mniejsza. Teraz przy okazji zmierz CHOMOCYSTEINĘ. To naprawdę może być ważne.
Która pozycja to HbA1c?
CHOMOCYSTEINA - najbliższa okazja za dwa miesiące :( i co to w ogóle jest?
Może uda Ci się gdzieś dostać książkę pt "Rewolucja serca". Tam znajdziesz dokładne objaśnienie odnośnie CHOMOCYSTEINY. HbA1c jest to hemoglobina glikolowana - I zestaw badań.
Przepraszam, ma być hemoglobina glikowana.
Cytat: BACA w 2010-09-28, 21:09:13
HbA1c jest to hemoglobina glikolowana - I zestaw badań.
Tak tez myślałam, ale zmyliło mnie Twoje pytanie :)
Na temat CHOMOCYSTEINY próbowałam znaleźć coś w necie, ale nic nie znalazłam sensownego :(
Cytat: BACA w 2010-09-28, 21:09:13
Może uda Ci się gdzieś dostać książkę pt "Rewolucja serca". Tam znajdziesz dokładne objaśnienie odnośnie CHOMOCYSTEINY. HbA1c jest to hemoglobina glikolowana - I zestaw badań.
Czy chodzi o to: http://echozycia.ddsoft.pl/Files/file/15/Rewolucja%20serca%20-%20dieta%20na%20%C5%BCycie.pdf
Jest to niewielki skrót tego o czym mówię, z tym że chomocysteina bardzo reaguje na DO i wystarczy dbać o o właściwy poziom pirydoksyny - czyli B6, B12 oraz kwasu foliowego, a właśnie przy DO z tym nie ma kłopotu.
Cytat: BACA w 2010-09-28, 21:32:21
Jest to niewielki skrót tego o czym mówię, z tym że chomocysteina bardzo reaguje na DO i wystarczy dbać o o właściwy poziom pirydoksyny - czyli B6, B12 oraz kwasu foliowego, a właśnie przy DO z tym nie ma kłopotu.
No tak, ale mnie jeszcze do tego daleko :(
Zastanawia mnie jeszcze wysokie OB. Co może być powodem?
Zawsze myślałam, że wysokie OB jest wynikiem jakiegoś stanu zapalnego.
Wiecie coś więcej na ten temat?
Z czasem będzie spadać. Nie jest to jednak szybka zmiana. Ja miałem OB 24 a po 4 latach było już 2. Teraz jest na zmianę raz 1 a raz 2 chyba różnica mało istotna.
Cytat: BACA w 2010-09-28, 21:44:33
Z czasem będzie spadać. Nie jest to jednak szybka zmiana. Ja miałem OB 24 a po 4 latach było już 2. Teraz jest na zmianę raz 1 a raz 2 chyba różnica mało istotna.
To Ty zupełnie zdrowy Chłopak jesteś :lol:
Niestety nie. Z niektórymi chorobami /cukrzyca i inne/ walczę z na ogół dobrymi rezultatami ale trudniej jest ze stwardnieniem rozsianym - iak widzisz mam stale co robić - a największy problem jest z chorobami wynikającymi z przewagi układu S i równocześnie z chorobami z przewagi układu Ps. Zwykłe porady niewiele pomogą. Na przykład leczenie SM przez zwiększenie przewagi układu Ps leczy tą chorobę ale jednocześnie zwiększa cukrzycę oraz powoduje powstanie niedoczynności tarczycy, a że mam różne choroby /wiek/ więc mam cały czas co robić.
Cytat: BACA w 2010-09-28, 22:04:41
Niestety nie. Z niektórymi chorobami /cukrzyca i inne/ walczę z na ogół dobrymi rezultatami ale trudniej jest ze stwardnieniem rozsianym - iak widzisz mam stale co robić - a największy problem jest z chorobami wynikającymi z przewagi układu S i równocześnie z chorobami z przewagi układu Ps. Zwykłe porady niewiele pomogą. Na przykład leczenie SM przez zwiększenie przewagi układu Ps leczy tą chorobę ale jednocześnie zwiększa cukrzycę oraz powoduje powstanie niedoczynności tarczycy, a że mam różne choroby /wiek/ więc mam cały czas co robić.
A ja myślałam, że udało Ci się wyjść ze wszystkiego paskudnego.Najważniejsze jest jednak to, że umiesz sobie z tym wszystkim radzić i w odpowiedni sposób reagować na odchylenia od normy :)
Baca ma rację z tym OB . Zresztą nie jest takie wysokie :) . Martwić się należy przy trzycyfrowym wyniku . Witaminkę B12 , B17 wychwycisz w pestkach moreli , brzoskwini , a tak w ogóle to zwiększ sobie nasionka i kłopot zniknie .
Mnie się wydaje, że to OB mam podwyższone przez ból zęba :( jakiś stan zapalny), właśnie z nim walczę, a ząb boli mnie od dwóch dni.
Dzisiaj chciałam iść do dentysty, ale najpierw zlikwiduję stan zapalny. Już jest lepiej :)
A czym sama likwidujesz stan zapalny? Jakieś płukania jamy ustnej?..
Cytat: renia w 2010-09-29, 11:22:53
A czym sama likwidujesz stan zapalny? Jakieś płukania jamy ustnej?..
Ibopromem max :)
To jest rozwiązanie krótkotrwałe..Lepiej udać się do dentysty...Nawet jak ból zlikwidujesz, to jego źródło pozostanie..
Cytat: renia w 2010-09-29, 11:54:12
To jest rozwiązanie krótkotrwałe..Lepiej udać się do dentysty...Nawet jak ból zlikwidujesz, to jego źródło pozostanie..
Oczywiście Reniu, że pójdę do dentysty :)
Z doświadczenia jednak wiem, że najpierw każą usunąć stan zapalny. Zresztą - wtedy mniej boli :?
Jasne.. :D ..ja się "mądruję", a sama nieraz też "ratowałam się" doraźnie tabletką... :wink:
Cytat: renia w 2010-09-29, 13:42:32
Jasne.. :D ..ja się "mądruję", a sama nieraz też "ratowałam się" doraźnie tabletką... :wink:
Jak my wszyscy zapewne :wink:
8) :wink:
Zauważyłam dzisiaj pewną zależność. Właściwie takie historie działy się już wcześniej, ale nie skojarzyłam ich z tym co zjadam na poszczególne posiłki.
Otóż okazuje się, że u mnie nie sprawdza się zjadanie węgli dopiero jako ostatni posiłek.
Na dzisiejszym przykładzie podam, że do czasu zjedzenia trzeciego posiłku, moje spożyte białka wynosiły 40g, tłuszcze 110g, a węgle 8g.
Już od drugiego posiłku czułam jakby drapanie w gardle, w przełyku i w ogóle w całym przewodzie pokarmowym jakiś dyskomfort.
Jako że już wcześniej zdarzały mi się takie historie, zaczęłam analizować i wyszło mi, że zawsze jest tak, kiedy nie spożywam węgli podczas danego posiłku.
Wydaje mi się, że może to mieć związek z brakiem błonnika. Dolegliwości mijają niemal natychmiast po spożyciu węglowodanów, tak jak dzisiaj, teraz, kiedy
to zjadłam 60 g papryki. Co wiecie na ten temat?
Nie zaobserwowałam. Może rzecz w... wodzie?
Zoniu, jak cukier?
Aaaa, jeszcze śliwkę sobie szybko zjadłam :) i teraz jest ok :)
Co z ta wodą Tereniu? Tylko Cisowiankę piję, niegazowana. Świetnie obniża cukier :)
A cukier, na razie za wiele się nie wychyla. Rano od 106 do 115, po jedzeniu od 120 do 140.
Wałkowaliśmy to nieraz. Najlepiej jedz węgle rozkładając je mniej więcej równo przy każdym posiłku z tym że najlepiej węgle jedz jako pierwsze. Ma to związek z Twoimi dotychczasowymi dolegliwościami. Całkiem rzadko a nawet raz dziennie może węgle jeść ktoś kto był do tej pory w miarę zdrowy.
Cytat: Zonia w 2010-09-29, 11:09:00
Mnie się wydaje, że to OB mam podwyższone przez ból zęba :( jakiś stan zapalny), właśnie z nim walczę, a ząb boli mnie od dwóch dni.
Dzisiaj chciałam iść do dentysty, ale najpierw zlikwiduję stan zapalny. Już jest lepiej :)
oklady ze swiezej sloniny tez pomagaja lub plukanie MMS preparatem wedlug przepisu na opakpowaniu.Borowanie zeba nie spowodowalo nawet minimalnego bolu. :P
Cytat: BACA w 2010-09-30, 20:10:42
Wałkowaliśmy to nieraz. Najlepiej jedz węgle rozkładając je mniej więcej równo przy każdym posiłku z tym że najlepiej węgle jedz jako pierwsze. Ma to związek z Twoimi dotychczasowymi dolegliwościami. Całkiem rzadko a nawet raz dziennie może węgle jeść ktoś kto był do tej pory w miarę zdrowy.
Szalenie mądry z Ciebie Facet
BACA :D
To prawda, jak do każdego posiłku dokładam coś z węgli to jest wszystko OK. Zawsze jednak zjadałam wszystko jednocześnie. Ta uwaga, by jeść najpierw węgle jest bardzo cenna, dziękuję :D
Kodar, dziękuję, jutro dentysta, ale najpierw zrobię płukankę :)
Jesteście kochani...jak zwykle :lol:
a co daje zjadanie węgli w pierwszej kolejności?
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 00:08:28
a co daje zjadanie węgli w pierwszej kolejności?
Jestem ciekawa co BACA na to pytanie :)
zonia - nie przesadzaj. Wiadomo że węgle są trawione ok 20 min, a białko ok 2 godz. By trawienie przebiegało idealnie nie należy łączyć tych pokarmów. Wiem że to trudne i trochę głupio wygląda - no bo jak zjeść węgle lub węgle z tłuszczem a po ok 20 min białko lub białko z tłuszczem. Najgorszy wynalazek to kanapka /sandwicz -nie wiem jak to się pisze/. Bułka z mięsem. A schabowy z ziemniakami i kapustą? Jak to jeść?. Przy ludziach jem razem a jak jestem sam to różnie. Jeżeli dla kogoś to może być ważne to takie dzielenie może wpływać korzystnie na wiele dolegliwości.
Czyli jednym slowem ( jednymslowem :lol:) nie laczenie pokarmow. Slyszalem o takiej diecie natomiast nie natknalem sie do tej pory w ksiazkach Pana dr. Jana Kwasniewskiego na taka teorie.
Cytat: adampio w 2010-10-01, 07:59:06
Czyli jednym slowem ( jednymslowem :lol:) nie laczenie pokarmow. Slyszalem o takiej diecie natomiast nie natknalem sie do tej pory w ksiazkach Pana dr. Jana Kwasniewskiego na taka teorie.
Ja też już słyszałam o nie łączeniu pokarmów. Nie wiem czy wyczytałam to odnośnie DO, ale już się z tym spotkałam.
BACO, sam widzisz, że nie przesadzam. Znowu rozjaśniłeś mi w głowie :) Od dzisiaj, czy to się komuś podoba, czy nie, węgle jem pierwsze :)
a ja będę się starał jak najbardziej uprościć swoją dietę tak żebym nie musiał żyć z kalkulatorem Morgano i kompem pod bokiem ;)
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 09:02:28
a ja będę się starał jak najbardziej uprościć swoją dietę tak żebym nie musiał żyć z kalkulatorem Morgano i kompem pod bokiem ;)
Na początku trzeba liczyć co do grama. Jak już wyjdę na prostą, to z pewnością wartości produktów będę znała przynajmniej w takim przybliżeniu, że też nie będę musiała żyć z kalkulatorem :)
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 09:02:28
a ja będę się starał jak najbardziej uprościć swoją dietę tak żebym nie musiał żyć z kalkulatorem Morgano i kompem pod bokiem ;)
To jest trudne na poczatku. A na oko to chop w szpitalu kiedys umarl :lol:
a propo liczydła Morgano... ma ktoś odhasłowaną wersję? chciałem sobie troszkę stuningować to liczydło bo po co wywarzać otwarte drzwi i pisać coś podobnego od początku;)
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 11:56:47
a propo liczydła Morgano... ma ktoś odhasłowaną wersję? chciałem sobie troszkę stuningować to liczydło bo po co wywarzać otwarte drzwi i pisać coś podobnego od początku;)
A Ty masz "zahaslowana"?
Ja modyfikuje kiedy chce i dzis juz ja mam w jezyku dunskim. No problemos.
Tu jest ta wersja, ktora ja mam.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=806
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 00:08:28
a co daje zjadanie węgli w pierwszej kolejności?
W gotowych jadłospisach podanych przez dr. Kwaśniewskiego są łączone węglowodany, białka i tłuszcze w każdym posiłku. Jedynie przy odchudzaniu zdrowa osoba może zjadać wszystkie węglowonany osobno w ostatnim posiłku.
Coś tu znalazłam o niełączeniu i łączeniu pokarmów w książce "Dieta Optymalna - dieta idealna":
"Połączenie na talerzu takich produktów jak cukier i/lub skrobia, białko i tłuszcz jest "wynalazkiem" ostatnich stuleci i ludzkie mechanizmy nie są wstanie sobie z nimi poradzić. Łączenie bowiem w jednym posiłku np. węglowodanów i tłuszczu w takich samych proporcjach musi doprowadzić do katastrofy ..(...) ..Jeśli schabowemu towarzyszyło będzie jedynie kilka frytek usmażonych na tłuszczu, wtedy mamy do czynienia z jednorodnością pokarmową, prawidłowym, szybkim trawieniem bez procesów gnilnych i fermentacyjnych i należytym wykorzystaniem wszystkich składników pokarmowych, witamin i minerałów".
Cytat: adampio w 2010-10-01, 12:27:12
Tu jest ta wersja, ktora ja mam.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=806
czyli też masz zahasłowaną :) spróbuj usunąć jakiś arkusz albo wprowadzić jaikieś modyfikacje do samego liczydła :)
Nie zmieniam co chce i ile chce. A po co dodawac arkusze?
W dolnym lewym rogu masz "dane". Wchodzisz tam i wprowadzasz swoje dane.
Na samym koncu listy produktow, caly czas wdziale "dane" masz tzw "gotowe dania", gdzie mozesz wpisac tysiace swoich wlasnych zbilansowanych przepisow przepisow.
wiem wiem :) co nie zmienia faktu że liczydło jest zabezpieczone przed zmianami;)
Właśnie ściągnęłam sobie ten kalkulator. Świetna sprawa i nawet zapisywalna. :lol:
noo:) brakuje kilku rzeczy ale ogólnie może być:)
No a ja nadal "studiuję" tę dietę rozdzielczą i kontynuuję moje cytowanie (byłam ciekawa zdania w tym temacie dr Kwaśniewskiego):
"Trennkost (dieta rozdzielna dr Howarda Hay'a) nie jest ani alternatywą dla żywienia optymalnego, ani nawet metodą, którą można polecić do wypróbowania.
80 procent produktów zasadowych i 20 procent kwasowych, to proporcje nie do przyjęcia, gdyż nie są uzasadnione ani potrzebami ludzkiego organizmu, ani wiedzą na temat odżywiania. Na świecie żyją ludzie, którzy jedzą wyłącznie białko i tłuszcze i są okazami zdrowia, więc twierdzenie, że mięso zakwasza i sprawia, że organizm choruje jest niedorzecznością."
.."Hay , który skoncentrował się na chemicznych reakcjach organizmu, nie wziął pod uwagę tego, że może istnieć odżywianie, które w ogóle wykluczy jakiekolwiek konflikty biochemiczne w organizmie. Tymczasem ograniczając poważnie spożycie węglowodanów osiągamy właśnie ten efekt, przy czym dostarczymy naszym komórkom i tkankom pełnowartościowego pożywienia i skoncentrowanej energii"...
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 16:26:17
wiem wiem :) co nie zmienia faktu że liczydło jest zabezpieczone przed zmianami;)
nie wiem,czy powinnam,bo smutne i raniace.Nie chce nikogo urazic zapewniam was.Skoro wspoltworca liczydla juz odszedl i to w sile wieku,to ,czy liczydlo w Diecie najwazniejsze??Skoro moje mysli jak strzala,i pewnie rania,to zapytam wprost ,liczydlo ,czy aby wogole potrzebne???? :?
Reniu, jesteś the best :) że znalazłaś te urywki.
Kodar, nic nie przeszkadza Ci używać żarówki?
Z początku bez liczenia się nie da... no chyba żeby korzystało się stale z gotowych jadłospisów (tak przez rok robiła moja siostra, dopóki nie nauczyła się sama obliczać w nowych potrawach BTW)
U mnie przy leczeniu cukrzycy bardzo ważną rolę odegrały jabłka. Tak jabłka. Fruktoza itd. A mierzył ktoś sobie cukier po zjedzeniu jabłka? Okaże się że niewiele podskoczy. Zjadam od kilku lat po 3 szt dziennie i cukier po nich mam niski. A po ziemniakach lub chlebie cukier mam w granicach 200. Nie jem więc ziemniaków a zbożowe tylko w postaci orkiszu /oryginał a nie czeski/. Tak, tak. Dr Kwaśniewski pisał kiedyś że czasem przez pomyłkę ugryzie jabłko i szybko odrzuca bo to trucizna. Ale już w książce "ODPOWIEDZI NA LISTY I str 82" pisze: zwykle sam zjadam wieczorem połowę szarej czy złotej renety, dostarczając w ten sposób ok 10 g węglowodanów. A ja wiem że jabłka bać się nie trzeba.
hmmm ciekawe... mówisz że lepiej jabłko niż pyrę?
Wyskoczę z cytatem.. :lol: 8)
.." Jabłko na kolację jeszcze nikomu nie zaszkodziło, zwłaszcza gdy będzie to jedyny pełnowęglowodanowy posiłek w ciągu doby."
w Krakowie od lat już mamy grupę ludzi żywiących się optymalnie, a tak naprawdę to każdy inaczej bo i objawy były różne. Do każdego dopasowało się inny skład diety bo zgodnie z dr J. K. tak własnie trzeba postępować. A cukrzycę wszyscy leczyli właśnie jabłkami i to skutecznie. Czy każdy może przejść na DO ? Otóż nie. Jest ok 3000 /trzy tysiące/ chorób przy których nie można - w/g dr J. K.
BACA możesz wymienić chociaż jedną?
Rak krwi zwany czerwienicą. Wszystkie odmiany leczy się DO. Prawie wszystkie. Jest czerwienica" zwyczajna" i przy niej własnie nie wolno stosować ŻADNEJ diety niskowęglowodanowej.To jest jednak domena lekarzy i do nich trzeba się zwracać w tej sprawie.
Ja bym prosiła o źródło tej tezy, Baco :)
Której tezy? tej o 3000 chorób czy tej o czerwienicy zwyczajnej ?
Cytat: BACA w 2010-10-01, 20:22:20
.. Czy każdy może przejść na DO ? Otóż nie. Jest ok 3000 /trzy tysiące/ chorób przy których nie można - w/g dr J. K.
Gdzie dr Kwaśniewski o tym pisze?
A z tym się zgodzisz co mówi dr Pala, że wszyscy mogą stosować DO niezależnie od wieku i chorób...i nikomu Dieta Optymalna nie może zaszkodzić..
http://www.youtube.com/watch?v=9AXaVJPIQKU&feature=related
Dr.J. K. książka "Odpowiedzi na listy I" str 20 - cytuję: Żywienie optymalne nie szkodzi, poza nielicznymi wyjątkami które mogą pojawić się u ludzi z wrodzonymi, a częściej nabytymi defektami enzymatycznymi. Takich chorób naliczono już ponad trzy tysiące, ale są to choroby rzadkie i dotyczą enzymów związanych z przemianą tłuszczów czy cholesterolu. A czerwienicę zwyczajną mam niestety w rodzinie. i nie ma na nią siły. Nie pomaga nic - ani B17,ani B15 - tlen w pigułce, ani Nieumywakin, ani cieciorka.Hm..........
No faktycznie. Tego juz nie pamietałam, chociaż przeczytałam wszystkie ksiażki J. Kwasniewskiego. No ale pewnie jest jeszcze sporo rzeczy ktorych nie pamiętam. Te ksiażki są tak bogate w treść, że praktycznie nie sposób wszystko zapamiętać. Dlatego stale do nich wracam i....czasami cytuję... :wink:
BACA, jutro zjem jabłko. Jestem ciekawa czy na mnie będzie działało tak jak na Ciebie.
Ziemniaki mogę jeść. Cukier po nich nie przekracza 140 :)
Cytat: BACA w 2010-10-01, 21:06:34
..Żywienie optymalne nie szkodzi, poza nielicznymi wyjątkami które mogą pojawić się u ludzi z wrodzonymi, a częściej nabytymi defektami enzymatycznymi. Takich chorób naliczono już ponad trzy tysiące, ale są to choroby rzadkie i dotyczą enzymów związanych z przemianą tłuszczów czy cholesterolu. .......
Dr Kwaśniewski pisze, że spotkał się z jednym takim przypadkiem, na wiele tysięcy pacjentów...ale jednak jest...
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-01, 20:01:49
hmmm ciekawe... mówisz że lepiej jabłko niż pyrę?
Bzdura.
Czy coś znowu jest nie tak? Czy to możliwe, że po jedzeniu, po dwóch godzinach mój cukier = 108?
Na czczo, to rozumiem, ale żeby po jedzeniu? :shock: czy to z kolei nie za mało?
Kiedy po tym jedzeniu masz szczyt cukru ? Bo po jednym jest po 1 godz, po innym po 1,5 godz a jeszcze po innym po 2 godz. Najlepiej zmierz kilka razy w tym czasie i będzie wiadomo, bo może cukier mierzony w innym czasie będzie miał inna wartość.
Jadłam ok 20-tej - galaretę z indyka i to wcale nie mało :)
Cukier zmierzyłam o 22-giej z wynikiem 108.
Dzisiaj praktycznie przez cały dzień jestem na galarecie, poza jednym posiłkiem - sałatka z pomidorów z majonezem.
Nie mam pojęcia kiedy i po jakim jedzeniu jest szczyt cukru :(
Skąd mam to wiedzieć? Czy jest to gdzieś napisane?
Zawsze uczono mnie, że mam mierzyć po dwóch godzinach od posiłku :(
Nie żartuj. Cukier mierzy się tylko po zjedzeniu węgli lub posiłku gdzie są węgle. Po białku nie ma co mierzyć.
Cytat: BACA w 2010-10-01, 22:22:46
Nie żartuj. Cukier mierzy się tylko po zjedzeniu węgli lub posiłku gdzie są węgle. Po białku nie ma co mierzyć.
W mojej galarecie jest mnóstwo marchewki, jest tez pietruszka i seler :)
Jeżeli przez cały dzień zjadłaś śladowe ilości węgli - bo tak piszesz - to skończy się to arytmią lub inną paskudną chorobą.
Zjadłam w międzyczasie die porcje sałatki z pomidorów (przed chwilką drugą porcję :)
Cytat: Zonia w 2010-10-01, 22:29:09
Zjadłam w międzyczasie die porcje sałatki z pomidorów (przed chwilką drugą porcję :)
...dwie*
Przecież cukier mierzy się po zjedzeniu węgli, a po warzywach jest to niecała 1 godz. Zresztą po warzywach szkoda mierzyć bo cukier niewiele rośnie. Każdy organizm jest inny i dlatego musisz sprawdzić u siebie metodą prób kiedy masz szczyt cukru po danym węglowodanie. A po warzywach nie mierz wcale bo szkoda się kłuć i się stresować. A ile węgli dziennie jesz ?
Ale przecież węgle jem wyłącznie w warzywach, no i troszkę w majonezach, musztardzie czy chrzanie, czasami w białej, czy kaszance:)
Owoców nie jadam, cukru również, mąki zero. Od dwóch tygodni nie przekraczam 40g węgli.
węgle możesz śmiało zwiększyć do 50 gram bez szkody dla organizmu. Cukru już nie mierz i o cukrzycy zapomnij, ale ilość węgli musisz pilnować całe życie - chyba że coś znajdą na całkowite wyleczenie. Na razie nie masz cukrzycy ale Twoje tkanki są dalej odporne na insulinę i niestety tak już zostanie. Czasem możesz sobie poluzować dyscyplinę - ale tylko raz na jakiś czas.
BACA, Twoje słowa to miód na moja duszę :oops:
Wyglada wspaniale Zonia. Trzymaj sie optymalnie.
No to "Zonia" przeskakuj do wątku dla zdrowych... :roll: :wink:
Jesteście wspaniali...wiecie o tym?! To tylko dzięki Wam tak dobrze mi idzie :D
W tej chwili, jedyne co mi doskwiera, to to, że waga znowu stoi w miejscu,
ale nawet jeśli będę gubiła każdego miesiąca po kilogramie, tak jak wcześniej, to
tez będzie dobrze. Najważniejsze, że nie jestem już ciągle zmęczona, senna
po posiłkach, sypiam po 7 godzin, znacznie lepiej widzę czytając. Jeszcze niedawno
bez okularów nic nie przeczytałam, a teraz czytam :D
Dzięki Kochani
Reniu, dzięki za zaproszenie, ale ja juz od samego początku się tam panoszę :roll: :oops:
:lol: .. i bardzo dobrze. Pozytywne, optymistyczne podejście do życia to jest też krok do sukcesu.. :D
Cytat: renia w 2010-10-02, 10:32:55
:lol: .. i bardzo dobrze. Pozytywne, optymistyczne podejście do życia to jest też krok do sukcesu.. :D
Wiesz Reniu? Człowiek w pojedynkę nie znaczy nic, tylko w jedności siła :)
Cytatwaga znowu stoi w miejscu,
Zonia, jezezli jeszcze masz kg do zrzucenia i waga stoi w miejscu to sprawdz /zwieksz ilosc tluszczu w Twojej diecie. :D
Cytat: adampio w 2010-10-02, 11:48:47
Cytatwaga znowu stoi w miejscu,
Zonia, jezezli jeszcze masz kg do zrzucenia i waga stoi w miejscu to sprawdz /zwieksz ilosc tluszczu w Twojej diecie. :D
Adampio, moje proporcje już teraz wynoszą 1:2,5-3:0,5 :(
Mogę tylko zazdrościć mojej znajomej, która w ciągu miesiąca na DO zgubiła 20 kg :shock:
Dzisiaj, na imprezie będziemy się widziały. Muszę dopytać, jak ona tego dokonała.
Zoniu, byc moze to zaden sposob, tylko po prostu geny. Doktor Kwasniewski pisal ze najszybciej (nawet 1 kg dziennie) traca ci, ktorzy na stres reaguja brakiem apetytu a najwolniej ci, ktorzy na stres reaguja żarłocznością.
Cytat: Tymoteusz82 w 2010-10-02, 13:47:46
Zoniu, byc moze to zaden sposob, tylko po prostu geny. Doktor Kwasniewski pisal ze najszybciej (nawet 1 kg dziennie) traca ci, ktorzy na stres reaguja brakiem apetytu a najwolniej ci, ktorzy na stres reaguja żarłocznością.
Niestety, całe życie należałam do tej drugiej grupy :( Teraz już tak nie reaguję.
Cytat: Zonia w 2010-10-02, 12:42:09
Mogę tylko zazdrościć mojej znajomej, która w ciągu miesiąca na DO zgubiła 20 kg :shock:
Dzisiaj, na imprezie będziemy się widziały. Muszę dopytać, jak ona tego dokonała.
Ja zgubilem 15 kg w miesiac. Ale zanizylem bardzo B i W co nie koniecznie bylo dobre. Jadlem tylko 50 gr B i 25 gr W a T do oporu. No coz bylo to podyktowane niezrozumieniem zasad ZO, gdzie pamietam mowilo sie o "zasadzie 0,8"...ale nie wracajmy do tego bo naprawde szkoda czasu.
Jezeli waga stoi w miejscu i masz takie a nie inne proporcje to sprobuj zjadac same weglowodany jako ostatni posilek. Nie wiem ile zjadasz bialka ale znajac zycie bardzo malo gdzeis w okolicach 50 gr wowczas moze sie okazac, ze 25 gr weglowodanow jest zbyt mala iloscia do spalenia itluszczu endogennego i dostarczanego z zywnoscia.
Milej zabawy
Ale "adampio" nie wiem czy to jest dobry pomysł z tymi węglowodanami przy cukrzycy?
Cytat: adampio w 2010-10-02, 15:14:30
Jezeli waga stoi w miejscu i masz takie a nie inne proporcje to sprobuj zjadac same weglowodany jako ostatni posilek. Nie wiem ile zjadasz bialka ale znajac zycie bardzo malo gdzeis w okolicach 50 gr wowczas moze sie okazac, ze 25 gr weglowodanow jest zbyt mala iloscia do spalenia itluszczu endogennego i dostarczanego z zywnoscia.
Milej zabawy
Adampio, same węgle na ostatni dopiero posiłek, to u mnie różne nieprzyjemne historie się dzieją z przewodem pokarmowym (gardło, przełyk itd), drapanie, kłucie, jakaś chrypka...a jak zjem węgle do każdego posiłku to jest ok. Jednak ja i tak staram się zjadać węgle jako ostatni posiłek. Białka zjadam w granicach 60-70g, a węgli do 40g.
Dziękuję, za chwilkę trzeba zacząć się szykować :lol:
Chodzi mi o zjadanie całych węglowodanów na noc..
Cytat: renia w 2010-10-02, 15:20:54
Ale "adampio" nie wiem czy to jest dobry pomysł z tymi węglowodanami przy cukrzycy?
Reniu, węgle i tak zjadam prawie wyłącznie w pomidorach, papryce, cebuli.
Czasami tylko pozwalam sobie na ziemniaka, czy śliwkę :)
Poza tym, BACA przecie już powiedział, że nie mam cukrzycy :P
Ale jak zwiększysz węgle zwłaszcza jednorazowo to masz ją od nowa.
Cytat: Zonia w 2010-10-02, 15:35:28
Poza tym, BACA przecie już powiedział, że nie mam cukrzycy :P
Pod warunkiem, że będziesz się prawidłowo odżywiała (czytaj optymalnie) do końca życia. Jak wrócisz do starych "nawyków" to i stare dolegliwości wrócą. Może jakieś wyjątki się zdarzają.. :roll:
renia - masz niestety rację. Zonia - to wyleczenie z cukrzycy wymaga chyba wyjaśnienia. Wszyscy którzy nie mają cukrzycy myślą ze choroba ustąpiła. Nieprawda. Odporność tkanek na insulinę którą produkuje trzustka dalej ma miejsce. Wyleczenie polega na tym że spożywamy produktów po których jest niewielki skok cukru /dużo mniejszy niż próg nerkowy/ i dzięki temu nie grożą Ci żadne choroby wynikłe z powikłań spowodowanych cukrzycą. Może to być szokująca wiadomość, ale taka jest prawda. Moja żona nie ma cukrzycy i mimo że zje kupę chleba i makaronu cukier ma lepszy niż ja. Na DO była 10 lat, ale już od ponad 8 nie jest, ale jak ją coś dopadnie - to nagle jest - no i muszę przyznać że z niezłym skutkiem.
Tez mialem kiedys problem ze zrzuceniem wagi. Czesto sie wsciekalem bo jadlem optymalnie i to malo, a waga nieraz miesiac stala.
Powtorze to co kiedys mowilem - produkty mleczne czesto skutecznie hamuja spadek wagi. U mnie po odstawieniu mlecznych calkowicie nastepowal szybki spadek masy.
BACA, nie zamierzam zwiększać węgli, w zupełności wystarcza mi to co jem :)
Poza tym wiem, że to moje wyleczenie z cukrzycy, to wyłącznie wynik moich nowych nawyków żywieniowych, a
nie faktycznie pozbycie się cukrzycy, wiem, że muszę odżywiać się prawidłowo, bo inaczej cukrzyca znowu pokaże swoje pazury :)
Reniu, nie zamierzam wracaćdo starych nawyków. Wiem już co jest dla mnie dobre,
a co złe i wcale nie kosztuje mnie to aż tak wiele wyrzeczeń by w tym nie trwać już zawsze :)
Zeto, w ogóle nie używam mleka i jego przetworów. Na początku DO zjadałam twaróg,
piłam mleko w niewielkich ilościach i używałam śmietanę. Tych produktów już od dawna nie używam, a mimo to...:(
Cytat: Zonia w 2010-10-03, 00:10:18
Reniu, nie zamierzam wracaćdo starych nawyków. Wiem już co jest dla mnie dobre,
a co złe i wcale nie kosztuje mnie to aż tak wiele wyrzeczeń by w tym nie trwać już zawsze :)
No jest to.. :D właśnie, że to nie jest żadne poświęcenie, tylko tak teraz po prostu smakuje. Gdybym teraz miała wrócić do "starego" typu jedzenia to bym się strasznie musiała poświęcić.. :( te kurczaki.. :( margaryna, olej, surówki, płatki owsiane, otręby.. itp :x :lol:
Cytat: renia w 2010-10-03, 01:15:36
( margaryna, olej, surówki, płatki owsiane, otręby.. itp :x :lol:
Nigdy w życiu ! Nigdy więcej ! :lol:
Cytat: Zonia w 2010-10-03, 01:23:04
płatki owsiane
Hmm..a ja muszę od czasu do czasu :wink: ,booo ..nie potrafię sobie odmówić :) .
Ja wole "krolowa", czyli jagniana z boczkiem, cebula na maselku, uhm.
Ja mam dzisiaj 'Królową" w garnku.. :lol: zjem ją tak około 19-tej - jako uzupełnienie węglowodanów... :D
Ja tego do ust nie wezmę, ale Wam życzę smacznego :D
Ja dopiero drugi raz ją mam. Moim zdaniem nie jest zła...jak na kaszę... Mi ostatnio to się ziemniaki przejadły..
Cytat: renia w 2010-10-03, 18:22:25
Moim zdaniem nie jest zła...jak na kaszę...
Chyba miało być paszę jako proso dla.. ;)
sorry nic już nie piszę 8)
Pewnie nasz pies by tego nie chciał, ale ja zjadłam.. 8) psichota.. :lol:
A ja w ogóle nie wiem, o czym mówicie :)
Co to za "królowa"? :shock:
Jaśnie Pani kasza jaglana... :lol: :lol:
Cytat: renia w 2010-10-03, 19:53:59
Jaśnie Pani kasza jaglana... :lol: :lol:
Aaaa, znowu się czegoś nauczyłam :D
A próbowałaś ją kiedyś?
Cytat: renia w 2010-10-03, 19:59:54
A próbowałaś ją kiedyś?
Czy mowa tu o kaszy pęczak?
Nieeeee jaglana jest drobniejsza i taka żółtawa..(a'la grubszy grysik)
http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/528871,1,Kasza-jaglana--wlasciwosci-kaszy-jaglanej.html
Cytat
To nie próbowałam :)
Ja pierwszy raz jadłam ją w wieku 51 lat.. tak, że się nie śpiesz - Przyjdzie na to czas................... :lol:
Cytat: renia w 2010-10-03, 20:24:18
Ja pierwszy raz jadłam ją w wieku 51 lat.. tak, że się nie śpiesz - Przyjdzie na to czas................... :lol:
Skoro w wieku 51 lat, to już niewiele czasu mi pozostało :P
W drugiej połowie życia trzeba spróbować wszystkie te produkty, których się nie poznało w pierwszej.. :wink:
Cytat: renia w 2010-10-03, 20:46:20
W drugiej połowie życia trzeba spróbować wszystkie te produkty, których się nie poznało w pierwszej.. :wink:
Mam tylko nadzieję, że zdążę :P
Mnie pomogla przy menopauzie :lol:
Cytat: adampio w 2010-10-04, 07:03:05
Mnie pomogla przy menopauzie :lol:
Jak Tobie przy menopauzie, to komu przy andropauzie? :P
Cytat: adampio w 2010-10-04, 07:03:05
Mnie pomogla przy menopauzie :lol:
Tiaaa... to by znaczyło ,że na zdjęciu to już drugie wcielenie :D ...grubo przed meno , czy andro :D
Z zeszlego roku :D
Ściemniasz.. 8)..ja tu jestem 2 lata i stale to samo zdjęcie.. :lol: :lol:
Sciemniam? No tak ta nowa nomenklatura.
Pozdro :lol:
Na ra... :lol:
Cytat: adampio w 2010-10-05, 07:19:24
Z zeszlego roku :D
To tylko dowód na to, jak dobrze panowie na ZO się trzymają :wink:
Jak facet się dobrze trzyma - to jest zasługą żony, a jak kobieta - to ŻO.. 8)
Cytat: renia w 2010-10-05, 11:33:39
Jak facet się dobrze trzyma - to jest zasługą żony, a jak kobieta - to ŻO.. 8)
Prawda Reniu, prawda :lol:
Jak bez zęba, Zoniu, już po bólu?
Cytat: renia w 2010-10-05, 11:33:39
Jak facet się dobrze trzyma - to jest zasługą żony, a jak kobieta - to ŻO.. 8)
No tak, jak zwykle wyimagowana racja PAN!!!! :lol:
...........w koncu chlor tez robi swoje :D
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 14:22:14
Jak bez zęba, Zoniu, już po bólu?
Niestety Tereniu, wciąż boli. Walczę ze stanem zapalnym, łykam antybiotyki co kilka godzin :(
[załącznik usunięty przez administratora]
Cytat: adampio w 2010-10-05, 15:09:37
Cytat: renia w 2010-10-05, 11:33:39
Jak facet się dobrze trzyma - to jest zasługą żony, a jak kobieta - to ŻO.. 8)
No tak, jak zwykle wyimagowana racja PAN!!!! :lol:
...........w koncu chlor tez robi swoje :D
Jaka wyimaginowana.. :shock: ..kobiety mają zawsze rację, nawet wtedy, kiedy jej nie mają.. :lol:.. jeśli nie wierzysz, to spytaj się żony.. :mrgreen:
Cytat: Zonia w 2010-10-05, 16:16:02
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 14:22:14
Jak bez zęba, Zoniu, już po bólu?
Niestety Tereniu, wciąż boli. Walczę ze stanem zapalnym, łykam antybiotyki co kilka godzin :(
Może przydałaby się kolejna wizyta, może jakiś okruszek zęba został.. Lekarz zapisał Ci te antybiotyki, czy samo sobie je zaaplikowałaś?
Cytat: renia w 2010-10-05, 16:21:30
Cytat: Zonia w 2010-10-05, 16:16:02
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 14:22:14
Jak bez zęba, Zoniu, już po bólu?
Niestety Tereniu, wciąż boli. Walczę ze stanem zapalnym, łykam antybiotyki co kilka godzin :(
Może przydałaby się kolejna wizyta, może jakiś okruszek zęba został.. Lekarz zapisał Ci te antybiotyki, czy samo sobie je zaaplikowałaś?
Lekarz mi je zapisał. Uprzedził, że był stan zapalny i przez kilka dni może pobolewać, do czasu aż stan zapalny zniknie.
To chyba rwanie musiało być bolesne, skoro był stan zapalny - w takim wypadku znieczulenie słabo działa..
Cytat: renia w 2010-10-05, 17:12:48
To chyba rwanie musiało być bolesne, skoro był stan zapalny - w takim wypadku znieczulenie słabo działa..
Wręcz przeciwnie. Pierwszy raz w życiu wyrwano mi zęba absolutnie bezboleśnie :lol:
Kiedyś miałam ropę przy zębie i znieczulenie przy rwaniu nic nie pomogło..
Cytat: renia w 2010-10-05, 19:35:54
Kiedyś miałam ropę przy zębie i znieczulenie przy rwaniu nic nie pomogło..
W takim wypadku rzeczywiście znieczulenie nie pomaga, wiem coś o tym :(
No to jeszcze będziesz, Zoniu, odchorowywać ten antybiotyk :( Wspóczuję.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 20:50:56
No to jeszcze będziesz, Zoniu, odchorowywać ten antybiotyk :( Wspóczuję.
Jasne...straszcie mnie dziewczyny, straszcie...
[załącznik usunięty przez administratora]
Kiedyś język pokazywały zaniedbane dzieci....
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 21:52:51
Kiedyś język pokazywały zaniedbane dzieci....
A kto pokazuje język ? :shock:
Wskaźnik na wadze ani drgnie, choćby o jeden kg w dół :(
Dzięki wcześniejszej, kilku miesięcznej kuracji, tak jak przypuszczałam, pozbyłam się niedoczynności tarczycy. Ubyło mi też wówczas 9 kg.
Dzięki DO zapanowałam nad cukrzycą, przynajmniej w stopniu zadowalającym i tutaj tylko ode mnie zależy czy ten stan się utrzyma.
Udało mi się również dzięki DO zgubić kolejnych kilka kilogramów. Od dwóch tygodni jednak nie ubyło ani grama :(
Wczoraj zwiększyłam znacznie tłuszcze. Skutek : rozwolnienie. Gdyby nie obawa przed znacznym odwodnieniem, mogłabym tą drogą iść.
Ale działanie takie powodowałoby również pozbawianie w ten sposób bakterii, które mimo iż są bakteriami, to jednak są organizmowi potrzebne.
Nie sądzę by zwiększenie ilości wypijanych płynów coś by tu pomogło.
W książkach dr Kwaśniewskiego, w dziale o odchudzaniu, dowiedziałam się jakie proporcje stosować, by gubić kilogramy. W dziale o cukrzycy
wyczytałam o proporcjach obowiązujących w tym schorzeniu i sposobie zapanowania nad tą chorobą.
Nigdzie jednak nie znalazłam informacji, jak stosować DO, by w bezpieczny sposób jednocześnie pozbyć się nadmiaru kilogramów i zapanować nad cukrami.
O ile z cukrami świetnie daję sobie już radę, o tyle z nadwagą nie. :(
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 21:52:51
Kiedyś język pokazywały zaniedbane dzieci....
A teraz język pokazują niegrzeczne dziewczynki ;D
Cytat: Iga w 2010-10-06, 14:09:50
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-05, 21:52:51
Kiedyś język pokazywały zaniedbane dzieci....
A teraz język pokazują niegrzeczne dziewczynki ;D
Ale gdzie Wy tu widzicie żeby ktoś komuś język pokazywał ? :shock:
Ja nie widzę,ja tylko odpowiadałam na post Pani Teresy :)
Terenia stawaj do raportu ! Gdzie Ty tu widzisz jęzor??? :shock:
:P
A to to....no może nie aż jęzor, tylko malutki języczek.. :lol:
"Zoniu" może Ty sobie tą nadwagę wmawiasz? Ile kilogramów chciałabyś się pozbyć?
Cytat: renia w 2010-10-06, 14:44:46
"Zoniu" może Ty sobie tą nadwagę wmawiasz? Ile kilogramów chciałabyś się pozbyć?
Powinnam ważyć 63-67, a ważę 74. Niewiele więc pozostało, a jednak nie daję sobie z tym rady :(
A napisz jakie jest Twoje średnie dzienne BTW (w gramach) i ile masz wzrostu..
Cytat: renia w 2010-10-06, 14:55:36
A napisz jakie jest Twoje średnie dzienne BTW (w gramach) i ile masz wzrostu..
BTW - 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,6
Wzrost - 163
Tłuszczów najczęściej jest 2,5, tylko wczoraj dołożyłam do 3,5, a węgli często mniej niż 0,5, ale z tym róznie bywa, nawet do 0,6
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 14:58:55
Wzrost - 163
No proszę .Jesteś wyższa ode mnie i to o cały centymetr :lol:
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 14:58:55
BTW - 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,6
Wzrost - 163
Niby wszystko OK. Możesz podać jeszcze w gramach? Może być tak, że proporcje dobre, ale ilościowo wszystkiego za dużo..
..no a teraz pochwal się jeszcze swoją aktywnością fizyczną... :roll: :mrgreen:
Zauważyłam tez pewną zależność.
Kiedy na początku DO jadałam 2-3 razy dziennie, chudłam.
Teraz jem 5 razy dziennie, z zaleceniami, jakich mi tu udzielono, choć w książkach dr Kwaśniewskiego tego nie doczytałam - i nie chudnę. Oczywiście porcje zjadane teraz są znacznie mniejsze od tych poprzednio. Nawet nie dałabym rady zjadać naraz takich porcji, jak wcześniej, choć i te nie były aż tak wielkie.
Reasumując, poważnie zastanawiam się nad powrotem do trzech posiłków najwyżej. Wiem skądinąd, że cukrzycy powinni jadać przynajmniej 5 posiłków dziennie, ale tak sobie myślę, że skoro udało mi się zapanować nad cukrem, to może nie zaszkodziłoby spróbować wrócić do 3 posiłków dziennie.
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 13:16:49
Wczoraj zwiększyłam znacznie tłuszcze. Skutek : rozwolnienie. Gdyby nie obawa przed znacznym odwodnieniem, mogłabym tą drogą iść.
Jeśli masz pracę w domu to sobie możesz na to pozwolić.. :lol: :wink: Ale na pewno to nie jest rozwiązanie dobre ani zdrowe. Dr Kwaśniewski tez takich sposobów nie polecał..
Moja aktywność fizyczna jest znacznie większa niż przed DO, gdzie praktycznie całymi dniami siedziałam (taka praca). Teraz dożo spaceruję. Kiedy wychodzę na zakupy to nie spacerkiem, a marszem. W domu od lat mam rowerek stacjonarny, z którego już od dawna nie korzystałam, teraz korzystam. W domu wciąz cos ulepszam, remontuję, niekiedy aż poty wychodzą.
Białka bywaja w granicach 60-70, przy czym, nie zawsze te najlepszej jakości, czyli z jajek i mięsa. Dlatego też zastanawiam się czy w takim wypadku nie zwiększyć ilość białek. Nie jestem w stanie codziennie jadać jajka i mięso.
Tłuszcze to 160-220
Węglowodany 30-40
Cytat: renia w 2010-10-06, 15:12:18
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 13:16:49
Wczoraj zwiększyłam znacznie tłuszcze. Skutek : rozwolnienie. Gdyby nie obawa przed znacznym odwodnieniem, mogłabym tą drogą iść.
Jeśli masz pracę w domu to sobie możesz na to pozwolić.. :lol: :wink: Ale na pewno to nie jest rozwiązanie dobre ani zdrowe. Dr Kwaśniewski tez takich sposobów nie polecał..
Otóż to...:)
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 14:58:55
Cytat: renia w 2010-10-06, 14:55:36
A napisz jakie jest Twoje średnie dzienne BTW (w gramach) i ile masz wzrostu..
BTW - 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,6
Wzrost - 163
Przy takiej ilości tłuszczu, to nieźle się trzeba znordenzłokingować, bo jak nie, to będzie niedobrze... :(
Mówi o tym formuła nr 8 cyt: "Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.
U ludzi młodych i zdrowych największe korzyści przynosi intensywny wysiłek trzy razy w tygodniu po godzinie, np. biegi, marsze, pływanie, rower itp. Należy pamiętać, że ćwiczone mięśnie, kiedy znajdą się w spoczynku, wytwarzają związki wysokoenergetyczne, przeznaczając je na potrzeby mózgu, serca i innych ważnych tkanek." - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 15:19:29
Moja aktywność fizyczna jest znacznie większa niż przed DO, gdzie praktycznie całymi dniami siedziałam (taka praca). Teraz dożo spaceruję. Kiedy wychodzę na zakupy to nie spacerkiem, a marszem. W domu od lat mam rowerek stacjonarny, z którego już od dawna nie korzystałam, teraz korzystam. W domu wciąz cos ulepszam, remontuję, niekiedy aż poty wychodzą.
W takim razie pięknie. Lepiej niż u mnie.. 8)
Cytat
Białka bywaja w granicach 60-70, przy czym, nie zawsze te najlepszej jakości, czyli z jajek i mięsa. Dlatego też zastanawiam się czy w takim wypadku nie zwiększyć ilość białek. Nie jestem w stanie codziennie jadać jajka i mięso.
Tłuszcze to 160-220
Węglowodany 30-40
Ja uważam, że Tobie chyba wnet skończy się przebudowa metabolizmu i prędzej by można pomyśleć o zmniejszeniu białek..Przy zbyt dużej ich ilości nie chudnie się. Dorosła osoba przy średniej aktywności fizycznej potrzebuje ich 50 g dziennie (średnio), osoby wyższe, lub z niektórymi chorobami i/lub z większą aktywnością fizyczną potrzebują ich oczywiście więcej..
Cytatnie zawsze te najlepszej jakości, czyli z jajek i mięsa.
Z miesa to sa najgorsze bialka, pomijajac roslinne oczywiscie.
Zamiast zwiekszac ilosc bialka to zmien jego jakosc jajka i podroby.....to sa najlepsze bialka.
Mowisz, ze jajek nie mozesz jesc codziennie. Powiedz, w takim razie, czy jest cos co mozesz jesc codziennie? Obojetnie co to bedzie czy owoce, miesi czy cokolwiek innego, prosze nazwij co mozesz jesc codziennie?
Dla mięśni akurat najlepsze białko jest z mięśni, a białka z żółtka i podrobów są na INTELEKT...
Ale przy niewłaściewj proporcji można dostać podagry niestety. :(
Wojciechu, co to znaczy znordenzłokingować ?
Reniu, wyczytałam, że cukrzycy białek powinni zjadać więcej niż osoby zdrowe, chcące tylko schudnąć.
A nawet, że nie powinny to być tylko żółtka, a całe jajka. To o czym piszesz jak najbardziej zgadza się z DO, ale niekoniecznie chyba z DO dla cukrzyków.
Tylko czy ja nadal powinnam siebie traktować jak cukrzyka, czy po prostu jak osobę chcącą schudnąć? :(
Adampio, podrobów zjadam całkiem sporo, jajek na początku też jadałam sporo i codziennie. Ale z czasem miewałam nudności, może po maśle, jak już wcześniej pisałam.
Dlatego teraz najczęściej jadam jajka w majonezie i mogłabym jeść je tonami :) i codziennie :)
Pytasz, co mogę jeść codziennie. Bardzo trudne pytania zadajesz. Codziennie mogłabym jeść ziemniaki, chleb i pić karmi :):)
Jajka też mogłabym jeść codziennie, ale nie w postaci jajecznicy, czy omletów. Jajka w majonezie natomiast, 2-3 sztuki to już prawie dzienna porcja białek i tłuszczu, a co dalej?
Przecież w innym pożywieniu też są białka, też jest tłuszcz :(
Na szczęście mamy łikipedię - http://pl.wikipedia.org/wiki/Nordic_walking
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 16:04:53
Codziennie mogłabym jeść ziemniaki, chleb i pić karmi :):)
To bym mogła, ale już teraz nie jadam tego w ogóle. Nie jadam też cukru, miodu, jabłek, nie pijam soków owocowych, nie jadam też mąki ziemniaczanej, ryżu, chleba, bułek i ciastek, a mogłabym to wszystko jadać codziennie. Tak jak to bywało przed DO. Ale dzięki temu, że tego wszystkiego już nie jadam, zapanowałam nad cukrzycą. Jak się okazuje, to podstawa, by sobie z tą chorobą poradzić. I to naprawdę działa. Jestem tego najlepszym, książkowym wręcz przykładem. Książkowym, bo o tym właśnie pisze dr Kwaśniewski w książce "Tłuste Życie" na stronie 175.
Wojciechu, znaczenie znałam, ale nie rozumiałam Twojego porównania. Teraz rozumiem :)
Nie sądzę, wieć wyjaśniam doglłbniej...
Kostka masła 82% ma 2*82g= 164g tłuszczu. A to jest 164*9kcal= 1476 kcal, a taka ilość kcal pozwala swobodnie przebiedz około 14 kilometrów...
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 16:04:53
Reniu, wyczytałam, że cukrzycy białek powinni zjadać więcej niż osoby zdrowe, chcące tylko schudnąć.
A nawet, że nie powinny to być tylko żółtka, a całe jajka. To o czym piszesz jak najbardziej zgadza się z DO, ale niekoniecznie chyba z DO dla cukrzyków.
"Zoniu" gdzie to pisze, że cukrzycy powinni zjadać więcej białek? Tego to nie wiem, ale wydaje mi się to nielogiczne, bo nadmiar białek jest przetwarzany na węglowodany...
I o to właśnie chodzi Reniu!
Tylko, że dla osoby zdrowej, chcącej jedynie schudnąć, nadmiarem białka będzie zupełnie inna wielkość tych białek w porównaniu do cyferek mówiących o nadmiarze białka dla osób będących cukrzykami. I właśnie o te różnice mi chodzi. Nigdzie tego nie znalazłam. Jedyne czego się doczytałam, jeśli chodzi o różnice, to właśnie większa ilość białek dla osób z cukrzycą.
Nie pamiętam już Reniu, w którym miejscu to wyczytałam. Musiałabym przelecieć te książki jeszcze raz, a nie mam zwyczaju bazgrania, zakreślania w książkach.
Jak trafię na to, to wskażę dokładnie.
Od kilku dni kiełkowała we mnie myśl, by pojechać do jednej z Arkadii, po wiedzę u źródła przynajmniej :wink:
Dzisiaj ta myśl została ostatecznie zaklepana i decyzja podjęta. Tym bardziej, że swoim pomysłem zaraziłam jeszcze trzy osoby.
Jedziemy we czwórkę. Moim zadaniem jest ustalenie terminu wyjazdu i miejsca docelowego :) No i rezerwacja :)
I tu moja prośba do Was Kochani. Pomóżcie podjąć dobrą decyzję. Pomóżcie wybrać Arkadię, którąś z tych nad morzem. Góry niestety odpadają.
Wiem, że wielu z Was gościło już w tych ośrodkach i macie swoje zdania na ich temat. Piszcie proszę o swoich w nich pobytach lub też o informacjach,
jakie posiadacie z pierwszej ręki :) Wiem, że na Was można liczyć :D
W Jastrzębiej Górze nam się bardziej podobało w Arkadii "Aura".
Przy większych schorzeniach polecałabym jednak "Lido" gdyż można tam robić na miejscu badania laboratoryjne i jedzenie jest takie w 100% optymalne (łącznie z chlebem) , a jak byłam w Aurze to tam podawano chleb optymalny na zmianę z Grahamem.
Teraz mogą być jakieś zmiany - najlepiej podzwoń i popytaj..
Dzięki Reniusia :D
Czekam na kolejne głosy 8)
Ja, jako goral, bo gor ano gorolow nie lubisz, polecam Ciechocinek...Teznie, grzybek, dr.Jan Kwasniewski...moze sie pokaze. :D
Osobiscie jadac do Polski w nastepnym tygodniu robie sobie przerwe w Toruniu aby zobaczyc Ciechocinek i pogadac z Panem Suchowieckim. Strasznie si eciesze na to sppotkanie. Pewnie cos z tego wyjdzie. :lol: Optymalny z optymalnym zawsze sie dogada.
Na pewno coś z tego wyjdzie.. :wink: bo Pan Suchowiecki jest bardzo sympatycznym człowiekiem. Cieszę się, że miałam okazję osobiście Go poznać. :D
Zoniu, dobry pomysł. W Jastrzębiej Górze jest... wiatr od morza. W Ciechocinku spokojniej, a i chyba taniej.
I chyba bliżej z Piły..
Cytat: Zonia w 2010-10-06, 15:09:06
Zauważyłam tez pewną zależność.
Kiedy na początku DO jadałam 2-3 razy dziennie, chudłam.
Zonia zawsze tak jest ...przy każdej diecie że na początku waga leci jak szalona w dół . Pózniej organizm 'odpoczywa' . Daj mu czas . Nawet do pięciu miesięcy . Waga ruszy w dół . Ja , mąż przechodziliśmy to :) .
Optuję za pięcioma posiłkami dziennie . Jest to optymalna ilość posiłków przy tej chorobie . Jak znam życie , to te pięć wcale nie jest więcej niż trzy ! :D .
Tereniu, Adampio - dziękuję. Przyznam, że jeszcze zanim Renia poleciła Aurę, ja sama myślałam właśnie o tej placówce, ale teraz rozważam całkiem poważnie Ciechocinek.
Dowiem się jeszcze jakie tam są ceny, bo może faktycznie taniej niż w Aurze, choć w Aurze jest taniej niż w Lido :), co początkowo właśnie za Aurą przemawiało,
ale czekam na dalsze propozycje, może więcej opinii o tych dwóch placówkach :)
Mari, dziękuję :) Mój organizm przed zastosowaniem DO, przez 7 m-cy, dzięki innej terapii pozbawił mnie prawie 9 kg, co prawda nie w tak intensywny sposób,
ale metabolizm już był odpowiednio uregulowany. Rozpoczęcie DO po takim okresie nie powinno, akurat w kwestii odchudzania, być już dla niego szokiem, ale kto wie...?
Fakt, że te 5 dziennych porcji pożywienia, choć znacznie mniejsze niż poprzednio 3, są bardziej sycące, ale zastanawiam się, czy to nie to jest przyczyną, że już nie chudnę :(
Jesli Jastrzebia Gora to Lido.
Cytat: zeto555 w 2010-10-07, 21:16:03
Jesli Jastrzebia Gora to Lido.
Możesz rozwinąć ? :D
Ja byłam w Aurze i brakowało mi tam windy. Ale regularnie rano i wieczorem były wykłady na temat DO, które prowadził dr Głowacki oraz dietetyczka. Wiatr niesamowity, no i dość drogo.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-07, 21:49:30
Ja byłam w Aurze i brakowało mi tam windy. Ale regularnie rano i wieczorem były wykłady na temat DO, które prowadził dr Głowacki oraz dietetyczka. Wiatr niesamowity, no i dość drogo.
Te wiatry tam to standard? Zawsze jest tak wietrznie?
Porównałam ceny w poszczególnych ośrodkach w/g info na ich stronach www i jeśli są aktualne, to w Ciechocinku jest najtaniej.
Tyle tylko, że ceny tam podane są cenami bez zabiegów więc nie do końca wiadomo czy tam właśnie jest najtaniej.
Za dzień lub dwa podzwonię wszędzie i doinformuję się w tej kwestii, ale póki co, czekam na dalsze opinie, co do korzyści,
jakie można z poszczególnych placówek wywieźć ze sobą, dla zdrowotności :D
Cytat: Zonia w 2010-10-08, 00:13:55
Te wiatry tam to standard? Zawsze jest tak wietrznie?
Ja byłam tam w wakacjach i trafiłam na piękną pogodę, ale teraz jesienią, nieduża jest na nią szansa - ale jest.. :D
Jesienią chyba ładniej jest w Ciechocinku (nad morzem miasto wygląda teraz jak po ciężkiej epidemii :wink:) i na pewno jest profesjonalnie. Państwo Suchowieccy też mają sporo wiedzy i doświadczenia w zakresie DO.
Cytat: renia w 2010-10-08, 09:09:14
Jesienią chyba ładniej jest w Ciechocinku (nad morzem miasto wygląda teraz jak po ciężkiej epidemii :wink:) i na pewno jest profesjonalnie. Państwo Suchowieccy też mają sporo wiedzy i doświadczenia w zakresie DO.
W Ciechocinku też byłaś?
Tylko na zjeździe Optymalnych i u Państwa Suchowieckich się stołowałam.. Zapytaj się lepiej gdzie mnie nie było.. :roll: :wink:
Cytat: renia w 2010-10-08, 10:27:31
Tylko na zjeździe Optymalnych i u Państwa Suchowieckich się stołowałam.. Zapytaj się lepiej gdzie mnie nie było.. :roll: :wink:
Gdzie Ciebie Reniu nie było, a chciałabyś jeszcze być ? :lol:
Pewnie w Zabrzu Reni nie było i pewnie nie chciałaby być :lol:
Cytat: Iga w 2010-10-08, 10:34:17
Pewnie w Zabrzu Reni nie było i pewnie nie chciałaby być :lol:
W Zabrzu też jest Arkadia? I dlaczego nie tam?
Cytat: Zonia w 2010-10-08, 10:39:28
W Zabrzu też jest Arkadia? I dlaczego nie tam?
Nie, nie ma .Tak tylko wyjechałam z tym Zabrzem :P
Nie w Zabrzu jeszcze mnie nie było. Chyba wszyscy Zabrzanie (?) tym faktem są zdziwieni.. :lol: dawno temu byłam w Olkuszu - zerknę na mapę czy to daleko..
Cytat: renia w 2010-10-08, 10:47:12
:lol: dawno temu byłam w Olkuszu - zerknę na mapę czy to daleko..
Ponad godzinę drogi-chyba,jak nie ma korków w Bytomiu,Chorzowie,Katowicach.Jak się minie te miasta,to potem już z "górki" :D
Z pociągu te miasta nie wyglądają zbyt atrakcyjnie.. :( W ogóle cała Polska z okna pociągu wygląda znacznie gorzej niż z okna samochodu..
Zoniu, jak cukier, czyli cukrzyca?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-09, 19:17:29
Zoniu, jak cukier, czyli cukrzyca?
Generalnie pod kontrolą. Ale bywa, że pozwalam sobie na co nie co, jak na przykład wczoraj, kiedy to na obiad zjadłam smażone kabaczki w jajku, mące i bułce tartej.
No i na efekty nie trzeba było długo czekać. Jeszcze do tej chwili, a jest 0:40, cukier trzyma się na 144. Spadł od czasu obiadu ze 170.
Tak lubię kabaczki, a tu nici, zabronione :(
Kabaczki można chyba udusić na maśle bez dodatku mąki i bułki tartej (mniej węglowodanów). Gdyby do nich na talerz trafiła odpowiednia - prporcjonalnie - ilość białka i tłuszczu, też będą szkodliwe?
A "Zoniu" to 170 po jedzeniu chyba nie jest złym wynikiem? Tylko ten spadek jest za wolny. O ile się orientuję, to 2 godziny po posiłku cukier nie powinien przekraczać 140.. Chyba powinnaś bardziej uważać..
Zonia proszę...
nie bądź takim strażnikiem paskudą i to wobec kogo!... wobec samej siebie ?.
Jesteśmy jacy jesteśmy i czasami należy nam się chwila przyjemności . Przyznaj sama :) , że obok seksu - number łan! jedzenie jest tym co
też daje sporą dawkę pozytywnych odczuć .
Podpisuję się pod słowami Teresy i proszę nie stresuj się po posiłkowymi cukrami , które nie przekraczają progu nerkowego .
Ja(eksperymentatorka w ostatnich 3 latach) przez jakiś czas sprawdzałam cukry po posiłkach u moich współbiesiadników i jakież było moje zdziwienie ! . Cukry Ich wahały się prawie tak samo jak mojemu mężowi ...czyli od 140 do 160 (2-3 h).
Fakt ! , że spadek u nich następował o wiele szybciej , ale!....dwa lata wstecz mąż musiał czekać na obniżenie się wskazań jeden , a czasem dwa dni . Obecnie do 4-5 pięciu godzin.Nie mógł zjeść ciasta (tłuste tortowe) . Obecnie nie ma problemu .
Z tego co obserwuję na cukrzycę potrzebny jest czas . JK dobrze gdzieś napisał ,że cierpliwości :) . Na cukrzycę pracowaliśmy ładnych parę lat ,żeby zaistniała , a wyciszyć chcemy ją w chwilę ...
Czasami na zadowalające wyniki musimy czekać nawet do trzech lat . Najważniejsze w tym wszystkim jest jedno...nie przeszkadzać za bardzo i tyle! ...TO SE NAPRAWI :).
p.s. a tak w nawiasie ....nagroda za przedstawienie mi wyników kontroli cukrów na przestrzeni co najmniej 3 lat na osobach , które są uważane za wzorcowo zdrowe ! . Daję uciąć paluszek! ...głową nie zaryzykuję!, że takowych nie ma .
Są tylko jak zwykle przypuszczenie , domniemania ..i to mnie najbardziej wkurza ! ...bo podbijamy za przeproszeniem kosmos , gdzie precyzja jest na najwyższym poziomie ,a nasz organizm "fachowcy" traktują jak czarną dziurę ....
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-10, 08:39:25
Kabaczki można chyba udusić na maśle bez dodatku mąki i bułki tartej (mniej węglowodanów). Gdyby do nich na talerz trafiła odpowiednia - prporcjonalnie - ilość białka i tłuszczu, też będą szkodliwe?
A pewnie, że można je udusić na maśle i też będą jadalne, tylko już nie tak smaczne :lol: Tłuszczu za to było sporo, a i tak cukier powędrował... Nie wiem jak to by było, gdyby zaserwować do nich jeszcze porcję białek, ale jajko tez w nich było.
Reniu, generalnie uważam, ale naszła mnie nieodparta ochota a i węgli w tym dniu do czasu zjedzenia kabaczków, nie jadłam więc...:)
Mari, to początek moich zmagań z cukrzycą i cieszę się, że potrafię nad nią zapanować, jeśli tylko chcę. Jeszcze miesiąc temu nie wiedziałam jak to zrobić. Teraz wiem i wiem też, że to długi proces, ale nie niemożliwy do stosowania :)
Zoniu, zrób to jeszcze raz, ale pamiętając o istotnej proporcji BTW dołóż kilka żółtek do dania :) Ciekawa jestem wyniku.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-10, 12:25:48
Zoniu, zrób to jeszcze raz, ale pamiętając o istotnej proporcji BTW dołóż kilka żółtek do dania :) Ciekawa jestem wyniku.
OK, następnym razem tak właśnie zrobię :)
Renia, odnalazłam i cytuję:
"Dopóki człowiek ma nadwagę i jest chory na różne choroby (z wyjątkiem niektórych) może i powinien spożywać całe jajka."
To cytat z książki "Tłuste Życie", strona 89. :D
Tak to jest przy przebudowie metabolizmu i przy niektórych chorobach.. Ale dobrze by było dowiedzieć się konkretnie jak to jest przy cukrzyc.. :roll: Bo zjadając całe jajka można mieć za dużo białka i to z kolei będzie przerabiane na węglowodany..a to już w cukrzycy na pewno nie jest wskazane..
Ale dr. Kwaśniewski podaje jeszcze, że jeśli waga przestaje spadać i przestajemy spalać własne tłuszcze, to należy zwiększyć ich podaż. Nadmiar białka też jest przyczyną nadwagi i utrudnia chudnięcie..
Cytat: renia w 2010-10-12, 10:14:01
Tak to jest przy przebudowie metabolizmu i przy niektórych chorobach.. Ale dobrze by było dowiedzieć się konkretnie jak to jest przy cukrzyc.. :roll: Bo zjadając całe jajka można mieć za dużo białka i to z kolei będzie przerabiane na węglowodany..a to już w cukrzycy na pewno nie jest wskazane..
Prawie jestem pewna, że wcześniej czytałam to w innym miejscu i dotyczyło to również cukrzycy, ale teraz głowy nie dam... Może jeszcze na to trafię :)
Cytat: renia w 2010-10-12, 10:17:30
Ale dr. Kwaśniewski podaje jeszcze, że jeśli waga przestaje spadać i przestajemy spalać własne tłuszcze, to należy zwiększyć ich podaż. Nadmiar białka też jest przyczyną nadwagi i utrudnia chudnięcie..
Czyli co? Mam zmniejszyć białko? Do ilu w takim razie?
Waga niestety wciąż stoi w miejscu :(:(
Bo ja to się jednak obawiam, że to przez to, że tak znacznie zwiększyłam spożywanie tłuszczu :(
Ja się boję coś konkretnie ustalać - za mało wiem.. 8) ..mogę jedynie coś zasugerować, na coś zwrócić uwagę...
Ja jem teraz 40g białka dziennie (zwierzęcego) i czuję się dużo lepiej niż przy 60g..
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 10:21:13
Bo ja to się jednak obawiam, że to przez to, że tak znacznie zwiększyłam spożywanie tłuszczu :(
Zoniu - jeśli zjadać będziesz mało tłuszczu, to automatycznie zwiększy się u Ciebie apetyt na białko i węglowodany..a od nich się właśnie tyje..
Ja już naprawdę nie wiem co jeść żeby tych białek zjadać mniej :)
We wszystkim jest tego białka tyle, że już po dwóch posiłkach norma jest prawie wykorzystana :(
Jak ograniczę mięso, to będę wciąż głodna, bo w ten sposób ograniczy się też tłuszcze.
A nie wyobrażam sobie jadać tłuszcze łyżkami :(
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 10:31:23
Ja już naprawdę nie wiem co jeść żeby tych białek zjadać mniej :)
We wszystkim jest tego białka tyle, że już po dwóch posiłkach norma jest prawie wykorzystana :(
Jak ograniczę mięso, to będę wciąż głodna, bo w ten sposób ograniczy się też tłuszcze.
A nie wyobrażam sobie jadać tłuszcze łyżkami :(
Trzeba to wszystko wywazyc. Nadmiar bialka tycie, nadmiar wegli tycie, nadmiar tluszczu brak spadku wagi.
Ustal sobie bialko na 1g wzgledem prawidlowej masy ciala i tluszcz 1; 1.5 , a wegle jesli mozesz na 0,5 lub 0,7.
Jak bedziesz glodna to zapchaj sie czyms - mozna zjesc duzo ogorkow, fasolki szparagowej itp.
Waga musi spadac - jak nie bedzie to odstaw mleczne i zobaczysz.
I nic na oko - mierzyc i wazyc dokladnie.
Cytat: zeto555 w 2010-10-12, 10:58:11
Trzeba to wszystko wywazyc. Nadmiar bialka tycie, nadmiar wegli tycie, nadmiar tluszczu brak spadku wagi.
Ustal sobie bialko na 1g wzgledem prawidlowej masy ciala i tluszcz 1; 1.5 , a wegle jesli mozesz na 0,5 lub 0,7.
Jak bedziesz glodna to zapchaj sie czyms - mozna zjesc duzo ogorkow, fasolki szparagowej itp.
Waga musi spadac - jak nie bedzie to odstaw mleczne i zobaczysz.
I nic na oko - mierzyc i wazyc dokladnie.
Niczego nie robię na oko. Wszystko po aptekarsku.
Teraz proporcje są takie: 1:2,5-3:0,5
Zwiększyłam tłuszcze właśnie dlatego, że nie chudłam :( jak wynosiły 1,5
Teraz powinnam wrócić do takich proporcji: 1:1,5:0,5 ?
Z węglami to najmniejszy problem. Czasami na koniec dnia na siłę uzupełniam bo jest ich w granicach 10-20g
A może nie uzupełniać na siłę?
Cytat: zeto555 w 2010-10-12, 10:58:11
Trzeba to wszystko wywazyc. Nadmiar bialka tycie, nadmiar wegli tycie, nadmiar tluszczu brak spadku wagi.
Ustal sobie bialko na 1g wzgledem prawidlowej masy ciala i tluszcz 1; 1.5 , a wegle jesli mozesz na 0,5 lub 0,7.
Jak bedziesz glodna to zapchaj sie czyms - mozna zjesc duzo ogorkow, fasolki szparagowej itp.
Waga musi spadac - jak nie bedzie to odstaw mleczne i zobaczysz.
I nic na oko - mierzyc i wazyc dokladnie.
Nie bardzo bym się zgodziła z tym zapchaniem się "czymś" (ogórki, fasolka)..nie powinniśmy rozciągać żołądka produktami mało wartościowymi, w których przeważają woda i dodatki chemiczne. Trochę warzyw jest wskazane, ale nie duże ilości. Żołądek musi się stopniowo obkurczyć.
Nie musisz "Zoniu" jeść samych tłuszczy, ja nie jem a dziennie wychodzi mi ich i tak ze 150g.
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 11:12:56
Z węglami to najmniejszy problem. Czasami na koniec dnia na siłę uzupełniam bo jest ich w granicach 10-20g
A może nie uzupełniać na siłę?
A sprawdzałaś ciała ketonowe? 10 - 20 to na pewno by było za mało. O najniższych zaleceniach jakie słyszałam to 30g przy chorobach nowotworowych. Ty powinnaś ich zjadać ok. 50g tak aby nie było ketonów.
"Zoniu" przy cukrzycy ograniczanie tłuszczów nie jest wskazane. Tłuszcz normalizuje poziom cukru.
Dr Kwaśniewski pisał, że jeśli przestaje się chudnąć, to trzeba zwiększyć ilość zjadanego tłuszczu, aby organizm miał dosyć energii na dalsze spalanie własnej tkanki tłuszczowej. Od tłuszczu się nie tyje, nie ma takiej biochemicznej możliwości.
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 11:12:56
Z węglami to najmniejszy problem. Czasami na koniec dnia na siłę uzupełniam bo jest ich w granicach 10-20g
A może nie uzupełniać na siłę?
.."Węglowodanów trzeba zjadać tyle, aby nie było ciał ketonowych w moczu. U jednego chorego spożycie 30 g węglowodanów na dobę nie powoduje wytwarzania ciał ketonowych, u innego pojawiają się one nawet przy spożyciu węglowodanów rzędu 60 i więcej g/dobę. Trzeba badać mocz na obecność ciał ketonowych i jeśli ich nie będzie, można nieco zmniejszyć spożycie węglowodanów. Gdy w moczu pojawiają się ciała ketonowe, trzeba o 10-20 g/dobę zwiększyć spożycie węglowodanów - przejściowo."
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=760
Cytat: renia w 2010-10-12, 11:39:15
"Zoniu" przy cukrzycy ograniczanie tłuszczów nie jest wskazane. Tłuszcz normalizuje poziom cukru.
Dr Kwaśniewski pisał, że jeśli przestaje się chudnąć, to trzeba zwiększyć ilość zjadanego tłuszczu, aby organizm miał dosyć energii na dalsze spalanie własnej tkanki tłuszczowej. Od tłuszczu się nie tyje, nie ma takiej biochemicznej możliwości.
Tak, wiem Reniu, że tłuszcz normalizuje cukier.
Jak przestałam chudnąć, jakiś miesiąc temu, zwiększyłam tłuszcze do 2,5-3, a waga i tak stoi w miejscu :x
Cytat: renia w 2010-10-12, 11:43:55
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 11:12:56
Z węglami to najmniejszy problem. Czasami na koniec dnia na siłę uzupełniam bo jest ich w granicach 10-20g
A może nie uzupełniać na siłę?
.."Węglowodanów trzeba zjadać tyle, aby nie było ciał ketonowych w moczu. U jednego chorego spożycie 30 g węglowodanów na dobę nie powoduje wytwarzania ciał ketonowych, u innego pojawiają się one nawet przy spożyciu węglowodanów rzędu 60 i więcej g/dobę. Trzeba badać mocz na obecność ciał ketonowych i jeśli ich nie będzie, można nieco zmniejszyć spożycie węglowodanów. Gdy w moczu pojawiają się ciała ketonowe, trzeba o 10-20 g/dobę zwiększyć spożycie węglowodanów - przejściowo."
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=760
Dlatego napisałam, że na koniec dnia na siłę dojadam węgle żeby było chociaż 40
Cukrzyca:
.." Żywienie optymalne polega na utrzymaniu proporcji między białkiem, tłuszczem i węglowodanami jak 1: 3-4 : do 0,6 wyrażonych w stosunkach wagowych w diecie dobowej. Stosuje się białko najwyższej wartości biologicznej, tłuszcze głównie pochodzenia zwierzęcego, maksymalnie uwodornione, podawane najlepiej w produktach naturalnych, węglowodany w postaci skrobi. Nie stosuje się ograniczeń kalorycznych, surowce spożywcze maksymalnie się przetwarza w obróbce kulinarnej w myśl zasady znanej już Pliniuszowi – „Korzystniej jest, w jakikolwiek bądź sposób, zmniejszać to, co by żołądek obciążało.” Każda obróbka kulinarna produktów na surowo dla człowieka jadalnych, poprawia wartość tych produktów, jest wstępnym trawieniem poza organizmem, pozwala na oszczędność białka, energii i innych składników w organizmie."
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=64
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 11:46:55
Tak, wiem Reniu, że tłuszcz normalizuje cukier.
Jak przestałam chudnąć, jakiś miesiąc temu, zwiększyłam tłuszcze do 2,5-3, a waga i tak stoi w miejscu :x
A mierzysz ketony?
Proporcje powinnaś zmienić jak podaje dr. Kwaśniewski - przy cukrzycy B:T jak 1:3 to jest minimum..
Cytat: renia w 2010-10-12, 11:48:44
Cukrzyca:
.." Żywienie optymalne polega na utrzymaniu proporcji między białkiem, tłuszczem i węglowodanami jak 1: 3-4 : do 0,6
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=64
Reniu, z cukrzyca już sobie radzę, jeśli tylko chcę. Te proporcje dotyczą, jak sama piszesz, cukrzycy, a ja chce schudnąć, czyli poradzić sobie z drugim problemem :(
Cytat: renia w 2010-10-12, 11:52:01
Cytat: Zonia w 2010-10-12, 11:46:55
Tak, wiem Reniu, że tłuszcz normalizuje cukier.
Jak przestałam chudnąć, jakiś miesiąc temu, zwiększyłam tłuszcze do 2,5-3, a waga i tak stoi w miejscu :x
A mierzysz ketony?
Proporcje powinnaś zmienić jak podaje dr. Kwaśniewski - przy cukrzycy B:T jak 1:3 to jest minimum..
Niedawno miałam szczegółowe badania i w tej materii nie wykazały błędów.
A BTW właściwie sie zgadza, bo jest 1:2,3,5
Może się mylę, ale uważam, że nawet przy "wyleczonej" cukrzycy, zalecenia dla cukrzyków obowiązują do końca życia, chociaż w coraz łagodniejszej formie i na coraz więcej można sobie pozwalać..
A ile zjadasz białka? Może tutaj jest pies.............sorry przyczyna........
Cytat: renia w 2010-10-12, 12:01:16
Może się mylę, ale uważam, że nawet przy "wyleczonej" cukrzycy, zalecenia dla cukrzyków obowiązują do końca życia, chociaż w coraz łagodniejszej formie i na coraz więcej można sobie pozwalać..
A ile zjadasz białka? Może tutaj jest pies.............sorry przyczyna........
Białka są w granicach 60-70
Chyba u Ciebie okres przebudowy metabolizmu już się skończył i powinnaś mniej białka zjadać.
Średnio wystarcza go 50g dorosłym osobom, a jak jest to białko najwartościowsze - to nawet trochę mniej. Chyba, że ktoś jest bardzo aktywny fizycznie to potrzebuje go więcej. Posłuchaj tego "Zoniu":
http://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s&feature=related
Może zjadasz chude mięsa i wędliny i stąd u Ciebie jest dużo tego białka, a mało tłuszczu?
Cytat: renia w 2010-10-12, 13:58:33
Chyba u Ciebie okres przebudowy metabolizmu już się skończył i powinnaś mniej białka zjadać.
Średnio wystarcza go 50g dorosłym osobom, a jak jest to białko najwartościowsze - to nawet trochę mniej. Chyba, że ktoś jest bardzo aktywny fizycznie to potrzebuje go więcej. Posłuchaj tego "Zoniu":
http://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s&feature=related
Może zjadasz chude mięsa i wędliny i stąd u Ciebie jest dużo tego białka, a mało tłuszczu?
Z mięs to przeważnie karkówka, boczek i golonka, z wędlin to biała, polska
Gdybyś te mięsa jadła gotowane to B :T jest średnio 1:1,5 a jeśli smażone, czy pieczone, to już powinno być dobrze..teraz te sklepowe mięsa i wędliny to są chudziutkie - nawet boczek nie jest podobny do boczku.. :?
Jeśli cały dzień przytrzymam Cię na tym wątku to na pewno schudniesz.. :lol:
Cytat: renia w 2010-10-12, 13:58:33
http://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s&feature=related
Oglądałam to już kilka razy, ale dobrze jest jednak wracać do takich materiałów.
Od dzisiaj zmniejszam ilość białek.
Mięso jem tylko smażone, no chyba, że jest to golonka :)
A golonkę jesz ze skórą? Bo ja jakoś nie mogę.. 8) zmieloną - w kotletach mielonych, to pałaszuję jeno uszy mi się trzęsą.. :lol:
Cytat: renia w 2010-10-12, 14:15:39
A golonkę jesz ze skórą? Bo ja jakoś nie mogę.. 8) zmieloną - w kotletach mielonych, to pałaszuję jeno uszy mi się trzęsą.. :lol:
Oczywiście, że ze skórą :lol:
Do gara dorzucam też inne skóry, zebrane wcześniej ze słoniny, czy boczku i tez gotuję. I wcinam je oczywiście :)
Mocna jesteś zawodniczka.. :shock: :wink:
Cytat: renia w 2010-10-12, 14:18:48
Mocna jesteś zawodniczka.. :shock: :wink:
No co...? Lubię :P
I baaardzo dobrze.. :D
Cytat: renia w 2010-10-12, 14:05:18
Gdybyś te mięsa jadła gotowane to B :T jest średnio 1:1,5 a jeśli smażone, czy pieczone, to już powinno być dobrze..teraz te sklepowe mięsa i wędliny to są chudziutkie - nawet boczek nie jest podobny do boczku.. :?
W sklepowych wedlinach tak na prawde nikt nie jest w stanie wiedziec, ile jest czegokolwiek.
Czasami podaja, ale nie wiem czy jest to wiarygodne.
W wedlinach sklepowych robionych masowo, wystepuja czasem duze ilosci wegli ( soja itp ) .
Optymalni to kupuja i pozniej zdziwienie, dlaczego waga nie spada lub dzieje sie cos niedobrego.
Wlasciwie na DO powinno sie calkowicie zrezygnowac z gotowych produktow ze sklepu - inaczej nie ma szans obliczyc prawidlowe BTW.
W/g mojego dzienniczka polska wędzona ma :
B-12,07
T- 26,56
W- 1,98
a biała :
B - 14.27
T - 27.8
W - 2.96
Jakoś nie wyobrażam sobie robienia dla samej siebie zapasów tych kiełbas, a przecież nie będę ich robiła po kilogramie. Nawet takie ilości musiałabym zamrażać, a zamrażalnik mam niewielki :)
Takim półśrodkiem jest robienie mielonek w słoikach...
Cytat: renia w 2010-10-12, 15:27:44
Takim półśrodkiem jest robienie mielonek w słoikach...
Ale mielonki w słoiku, na ciepło i bez chleba nie zjem przecież :(
Mięso i tak musimy kupować..nigdy do końca nie wiemy czy jest w miarę naturalne..Ale już nie dodajemy do niego całej tej chemii, która jest w wędlinach.. Chociaż ja i tak kupuję wędliny.. 8)
Mozna piec, parzyc, wedzic i rozne inne cuda.
Zrobisz zapas i masz na dlugi czas. Lepsze mrozonki wlasne niz swiezutnie ze sklepu - nikt Cie nie bedzie robil w konia.
Wlasnie na wedlinach sklepowych mozna sie przejechac
A jak masz watpliwosci : z kg szynki surowej mozna zrobic produkt o masie ok 75-80 dag . Norma unijna np pozwala na zrobienie z kg miesa do 2,5kg wyrobu - i sprobuj byc na DO z takim jedzeniem.
Cytat: zeto555 w 2010-10-13, 16:51:52
A jak masz watpliwosci : z kg szynki surowej mozna zrobic produkt o masie ok 75-80 dag . Norma unijna np pozwala na zrobienie z kg miesa do 2,5kg wyrobu - i sprobuj byc na DO z takim jedzeniem.
O rany :shock: A to draństwo :x
CytatNorma unijna np pozwala na zrobienie z kg miesa do 2,5kg wyrobu
Bzdura, to jest technicznie nie mozliwe. :lol:
Sprobuj sam: wez 100 gr miesa i dodaj do tego 150 gr innego produktu niz mieso i zrob z tego kotleta :lol:
Cytat: adampio w 2010-10-13, 20:55:08
CytatNorma unijna np pozwala na zrobienie z kg miesa do 2,5kg wyrobu
Bzdura, to jest technicznie nie mozliwe. :lol:
Sprobuj sam: wez 100 gr miesa i dodaj do tego 150 gr innego produktu niz mieso i zrob z tego kotleta :lol:
Adam,kotleta da sie zrobic dodajac panierke lub moczona bulke,lub gotowane ziemniaki.Wtedy taki kotlet nazwiemy kotletem mielonym :lol:
Cytatnazwiemy kotletem mielonym
nie, to bedzie kotlet ziemniaczany :lol:
niestety zeto ma rację... da się zrobić 2,5kg z 1kg szynki... słuzy do tego tzw peklownica...
Cytat: adampio w 2010-10-13, 20:55:08
Bzdura, to jest technicznie nie mozliwe. :lol:
Polak potrafi.. 8) :wink:
Polak się nauczył od klasyków. Zdolny się okazał. Szkoda, że w marnej sprawie.
Cytat: zeto555 w 2010-10-13, 16:51:52
Norma unijna np pozwala na zrobienie z kg miesa do 2,5kg wyrobu - i sprobuj byc na DO z takim jedzeniem.
Te cudowne rozmnożenie opatentowali Hiszpanie :?.
Czyli Hiszpanie są takimi :roll: ....patentowymi.. 8)
Teraz rozumiecie dlaczego nienalezy kupowac w sklepach a tylko bezposrednio u rolnika. Raz, ze taniej a dwa,ze zdrowiej.
Osobiscie nie pamietam kiedy kupilem cos do jedzenia w slkepie, poza przyprawami. Nawet ser kupuje bezposrednio w mleczarni-ser Adama,go nazywaja bo ma 9 procent bialka i 38 procent tluszczu ( nie w suchej masie) :D
Ostatnio mielismy ochote na rybe, wiec pojechalem do portu i kupilem prosto z kutra.
Nie lepiej kupić kuter i samemu łowić.. :roll: :wink:
Cytuj z ZoniaCytat
Jasne, prowadzę dokładny dziennik.
B-58.94
T - 166.34
W - 38.35
Według mnie trochę za dużo białka, a za mało węglowodanów. Mierzysz ketony?
Cytat: adampio w 2010-10-14, 10:39:51
Teraz rozumiecie dlaczego nienalezy kupowac w sklepach a tylko bezposrednio u rolnika. Raz, ze taniej a dwa,ze zdrowiej.
Osobiscie nie pamietam kiedy kupilem cos do jedzenia w slkepie, poza przyprawami. Nawet ser kupuje bezposrednio w mleczarni-ser Adama,go nazywaja bo ma 9 procent bialka i 38 procent tluszczu ( nie w suchej masie) :D
Ostatnio mielismy ochote na rybe, wiec pojechalem do portu i kupilem prosto z kutra.
Rybacy mają swoje punkty w mieście. Poza tym co za róznica czy ryba kupiona z kutra czy nie?
To zalezy w ktorym miescie. A roznica jest taka, ze wiem, ze ta z kutra jest dopiero co zlowiona. :lol:
Tylko musisz pilnować kutra ;)
Cytat: renia w 2010-10-15, 13:07:48
Cytuj z Zonia
Cytat
Jasne, prowadzę dokładny dziennik.
B-58.94
T - 166.34
W - 38.35
Ten post wstawiony został, ponieważ w nocy dopadł mnie głód, który musiałam zaspokoić.
Dawno już takich zachcianek nocnych nie miałam. Co mogło być powodem ?
Reniu, w/g mojego wzrostu białka powinnam jeść 63-67 więc chyba te niecałe 59 nie jest za dużo. Powoli i tak staram się zmniejszyć białka, by się odchudzić :)
Ketonów nie mierzę, choć paski mam. Tylko co mierzenie ketonów ma do nocnych napadów głodu?
Cytat: wloczykij w 2010-10-15, 13:23:13
Tylko musisz pilnować kutra ;)
A to juz robi moj satelita.
W takim razie cofam co napisałem 8)
Mogę jeszcze uczepić się jakości wody w jakiej te ryby pływają, kwaśnych deszczów i ropy która wycieka ze statków...
Cytat: wloczykij w 2010-10-15, 13:48:01
W takim razie cofam co napisałem 8)
Mogę jeszcze uczepić się jakości wody w jakiej te ryby pływają, kwaśnych deszczów i ropy która wycieka ze statków...
Argument nie do odparcia.......................
ok, dezynfekuje przed konsumpcja :lol:
Cytat: Zonia w 2010-10-15, 13:36:58
Cytat: renia w 2010-10-15, 13:07:48
Cytuj z Zonia
Cytat
Jasne, prowadzę dokładny dziennik.
B-58.94
T - 166.34
W - 38.35
Ten post wstawiony został, ponieważ w nocy dopadł mnie głód, który musiałam zaspokoić.
Dawno już takich zachcianek nocnych nie miałam. Co mogło być powodem ?
To dołożę link - http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4139.msg108838#msg108838 gdzie info o sprawie swój początek miało :)
Cytat: renia w 2010-10-15, 13:07:48
Według mnie trochę za dużo białka, a za mało węglowodanów. Mierzysz ketony?
Zmierzyłam. O zgrozo...mam trzy krzyżyki :shock:
Z tego by wynikało, że albo za dużo białka (mimo wszystko) albo za mało węgli.
Ale jak zjem za dużo węgli to zaraz cukier idzie w górę :(
Napiszcie proszę,co złego robi za duża ilość ketonów?
Od dzisiaj postanowiłam drastycznie obniżyć ilość białek.
Tylko wciąż kombinuję, jak to zrobić, skoro tych białek wszędzie tak dużo :(
Zoniu,może za mało pijesz płynów? I nie mam tutaj na myśli kaw ,ale np. wody .
Zoniu przeoczyłam te wszystkie ostatnie wpisy. Białko chyba liczysz 1 g na kg wagi należnej? Tak? Tak jest w porządku, może być nawet jeszcze więcej, ale przed okresem przebudowy. Teraz powinnaś jeść nie więcej białka jak 0,8 na kg wagi należnej. Czyli nie więcej niż 50g. Ja najlepiej się czuję, gdy zjadam ok. 40 g białka dziennie (licząc tylko zwierzęce, w tym minimum 4 żółtka). O węglowodanach pisałam, że jeśli za mało się zje, to może ciągnąc na słodkie. Od ketonów nic Ci się nie stanie, tylko gorzej się będziesz czuła. Zaraz wkleję Ci objawy niedoboru węglowodanów i nadmiaru białka..
Zoniu musisz jeść tłuściejsze mięso, wtedy białka jest mniej np. mielone, żeberka, karkówka, boczek..mi 150g mięsa do obiadu jest całkowicie sycącą porcją..
Objawy nadmiaru białka:
-swędzenie i pękanie skóry
-nawrót chorób (łuszczyca, cukrzyca)
-cuchnący mocz
-bóle nerek i (lub) stawów
-przyśpieszone tętno , arytmia
-wzrost ciśnienia tętniczego
-nadmierna nerwowość, potliwość
-szum w uszach
-zaparcia
-przykry zapach z ust
-wzrost wagi ciała
-osłabienie ogólne
-uczucie zimna
-mrowienie i drętwienie kończyn
-plamy na paznokciach, kruchość ich i rozdwajanie
-wypadanie włosów
Na temat ciał ketonowych lek. med. Jan Kwaśniewski
.."Ciała ketonowe w moczu, nie mające żadnego znaczenia patologicznego, mogą występować u ludzi stosujących dietę bogato tłuszczową" - tak utrzymuje " Biochemia" Harpera.... Wystarczy zwiększyć spożycie węglowodanów o 10-15g/na dobę, a ciała ketonowe znikną. Ciała ketonowe mogą czasami utrzymywać się nawet przy większym spożyciu węglowodanów, ale dzieje się tak wówczas, gdy wątroba nie może dostarczać dla mózgu i serca tylu związków wysokoenergetycznych, aby w pełni pokryły one zapotrzebowanie na energię tych narządów. Wówczas wątroba wytwarza ciała ketonowe, które są spalane w mózgu i sercu, gdy brakuje związków wysokoenergetycznych. Wątroba, bowiem łatwiej wytwarza ciała ketonowe niż związki fosforowe wysokoenergetyczne. Woli ona wytworzyć więcej ciał ketonowych, zmuszając w ten sposób mózg i serce do ich spalania, zaś te ostatnie narządy starają się spalać tych związków możliwie mało. Jedną z przyczyn wymuszających wytwarzanie ciał ketonowych, jest obciążenie wątroby dodatkową pracą. Większe niż trzeba spożycie białka w diecie, to dodatkowa praca dla wątroby. Niedobór węglowodanów też zmusza wątrobę do ich wytwarzania, a tego wątroba robić nie lubi. Węglowodany są wytwarzane głównie z białek i glicerolu"
Cytat: Iga w 2010-10-16, 13:04:52
Zoniu,może za mało pijesz płynów? I nie mam tutaj na myśli kaw ,ale np. wody .
Rzeczywiście, wody w ostatnich dniach piłam o wiele mniej. Kawa, herbata - owszem, ale wody prawie wcale.
Objawy niedoboru węglowodanów:
-ciała ketonowe w moczu
-bóle łydek (skurcze poranne)
-częste ziewanie, senność w dzień
-bezsenność w nocy, koszmary (głównie nad ranem)
-brak koncentracji
-bóle głowy, otumanienie
-zmęczenie poranne
-gorsze widzenie (zamazany obraz)
-kołatanie serca
Cytat: renia w 2010-10-16, 13:07:19
Zoniu musisz jeść tłuściejsze mięso, wtedy białka jest mniej np. mielone, żeberka, karkówka, boczek..mi 150g mięsa do obiadu jest całkowicie sycącą porcją..
Jadam tylko tłuste mięso :( Karkówka, golonka,żeberka, boczek (wczoraj miałam z boczku właśnie pulpeciki w sosie cebulowo koperkowym).
Ale w tym wszystkim jest całkiem sporo białka + białka z jajek i wystarcza tego raptem na dwa posiłki, a cokolwiek zje się na kolejne posiłki, to też ma białka.
No chyba, że jadłabym na pozostałe posiłki wyłącznie węgle, ale tak nie mogę ze względu na cukier.
Jedynym wyjściem będzie chyba zmniejszenie porcji zjadanego mięsa, ograniczenie do 100g.
Ostatnio sporo zjadam jajek w majonezie i to chyba jest przyczyną tych ketonów :(
Cytat: renia w 2010-10-16, 13:14:34
Objawy nadmiaru białka:
-nawrót chorób (cukrzyca)
-przyśpieszone tętno , arytmia
-wzrost ciśnienia tętniczego
-zaparcia
-wzrost wagi ciała
-osłabienie ogólne
-wypadanie włosów
Te objawy zauważyłam u siebie. W cukrzycy rzeczywiście pomimo małej ilości zjadanych węgli, cukier dziwnie skacze.
Wzrostu wagi raczej nie ma, ale jak już wiecie, od miesiąca stoi w miejscu. Tylko patrzeć jak zacznie iść w górę :(
No i włosy - faktycznie zaczęły wypadać :(
Objawy niedoboru węglowodanów:-ciała ketonowe w moczu
-częste ziewanie, senność w dzień
-bezsenność w nocy,
-zmęczenie poranne
-gorsze widzenie
-kołatanie serca
Te przypadłości w ostatnich dniach tez się pojawiły.
A juz było tak cudownie. Brak senności i zmęczenia w ciągu dnia, wspaniałe widzenie - to dało się zauważyć bardzo szybko, a teraz jakby nawrót :(
Cytat: Zonia w 2010-10-16, 13:19:59
Rzeczywiście, wody w ostatnich dniach piłam o wiele mniej. Kawa, herbata - owszem, ale wody prawie wcale.
Kawa nie zastąpi wody,to zły pomysł na kawę.Pij wodę.
Cytat: Iga w 2010-10-16, 13:39:26
Cytat: Zonia w 2010-10-16, 13:19:59
Rzeczywiście, wody w ostatnich dniach piłam o wiele mniej. Kawa, herbata - owszem, ale wody prawie wcale.
Kawa nie zastąpi wody,to zły pomysł na kawę.Pij wodę.
Piłam i to sporo, Cisowiankę z cytryną, najlepszą dla cukrzyków.
Za to kawę wypijałam tylko jedna w ciągu dnia.
Nie wiem jak to się stało, że zaczęłam mieć większą ochotę na kawę niż na swoja ulubiona wodę z cytryną.
Ale właśnie zrobiłam sobie mały zapasik i wracam do poprzednich, wodnych nawyków :)
Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę.
Takie hasło pojawia się na tym forum, w prawym górnym rogu.
O to właśnie chodzi, że nie za bardzo, ostatnio chce mi się pić :(
Ale z tego hasła wynika, że z tego powodu nie powinno być jakichkolwiek
reperkusji zdrowotnych ...a jednak ?
A co powiecie o tym :
http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/art.html
Chodzi mi szczególnie o informacje tam zawarte, a dotyczące tego, że osoby otyłe muszą ograniczać tłuszcz ?
Zoniu - nie daj sobą rządzić zachciankom :wink:( do czasu uzyskania zamierzonych efektów). No czasami można się skusić na małe co nieco, ale tylko czasami..Zobaczysz, że apetyt stopniowo będzie się zmniejszał, a żołądek przyzwyczai się do mniejszych porcji. Musisz z nim pogadać :wink: żeby wiedział, kto tutaj rządzi.. :wink:
Chyba znalazłam przyczynę dużej ilości białka u Ciebie. To z pewnością te jajka w majonezie się do tego przyczyniają. Lepiej jeść same żółtka.
Cytat: Zonia w 2010-10-16, 15:24:16
A co powiecie o tym :
http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/art.html
Chodzi mi szczególnie o informacje tam zawarte, a dotyczące tego, że osoby otyłe muszą ograniczać tłuszcz ?
Zoniu ten artykuł jest dla osób rozpoczynających Dietę Optymalną, którzy mają nadwagę i spalają własne zapasy tłuszczu. Jeśli się przestanie chudnąć to należy tłuszcz zwiększyć.
Cytat: renia w 2010-10-16, 15:27:08
Lepiej jeść same żółtka.
Hmmm, w 100g jajka jest 11.25 g białka
a w 100 g żółtka jest 14.67 g białka
Widać z tego, że jednak całe jajka dają mniej białek, a prędzej się najem na przykład dwoma jajkami niż trzema żółtkami :( i białka jest jednak mniej :(
Zonia Ty zawsze coś znajdziesz, żeby było na odwrót.. :lol: Lepiej jest zjeść 4 żółtka niż 2 całe jajka. Żółtko jest znacznie wartościowsze niż białko. Ma dużo wiecej składników mineralnych i witamin. Ma najlepszy rodzaj białka i tłuszczy. Białko ma tylko białko. Jedząc całe jajka masz za dużo białka, a za mało tłuszczu.
Zgadzasz się chociaż ten jeden raz ze mną? :roll: :wink:
Cytat: renia w 2010-10-16, 16:01:48
Zonia Ty zawsze coś znajdziesz, żeby było na odwrót.. :lol: Lepiej jest zjeść 4 żółtka niż 2 całe jajka. Żółtko jest znacznie wartościowsze niż białko. Ma dużo wiecej składników mineralnych i witamin. Ma najlepszy rodzaj białka i tłuszczy. Białko ma tylko białko. Jedząc całe jajka masz za dużo białka, a za mało tłuszczu.
Zgadzasz się chociaż ten jeden raz ze mną? :roll: :wink:
Tym razem zgadzam się z Tobą w 100 % :P
CZASAMI I DO MNIE TRZEBA DUŻYMI LITERAMI... :P
Jak długo nie zużyte białka można przechowywać w lodówce?
Przymierzam się do bułeczek optymalnych, ale zejdzie kilka dni pewnie, aż nazbieram odpowiednią ilość białek z tych żółtek, co to same mam jeść :x
Cytat: Zonia w 2010-10-16, 16:18:16
CZASAMI I DO MNIE TRZEBA DUŻYMI LITERAMI... :P
Nie jest tak źle.. :lol: lepiej się pytać po parę razy niż robić błędy. Ja też ciągle o czymś zapominam, albo nie chce pamiętać :wink: :wink: i robię błędy.. 8) .. :wink:
Cytat: Zonia w 2010-10-16, 16:22:32
Jak długo nie zużyte białka można przechowywać w lodówce?
Przymierzam się do bułeczek optymalnych, ale zejdzie kilka dni pewnie, aż nazbieram odpowiednią ilość białek z tych żółtek, co to same mam jeść :x
Raz dwa nazbierasz - zobaczysz..a kilka dni mogą z pewnością stać w lodówce..
około 250 g białka jest z 7 jajek
trzymam 1 dzień- gdy nie potrzebuję to wylewam
No to pierwsza porcja trafiła do lodówki.
Właśnie zrobiłam sobie obiad ze 103g ziemniaków pieczonych, 70 g żółtek i to swojskich :), smażone na 26 g smalcu + ogórek kiszony :)
SMACZNEGO :D
I jesteś najedzona po takiej porcji?
Cytat: renia w 2010-10-16, 17:41:12
I jesteś najedzona po takiej porcji?
Oczywiście :) Powiem nawet, że mogłaby być mniejsza :)
To jest w takim razie dobry znak, że Twój żołądek zaczął się obkurczać. :D
Cytat: renia w 2010-10-16, 18:23:12
To jest w takim razie dobry znak, że Twój żołądek zaczął się obkurczać. :D
No i niech się w końcu obkurczy...kurcze :wink:
i jak? obkurczył się? :) chwal sie efektami :)
"Zoniu" pokaż brzuszek... 8) :lol: :wink:
Cytat: renia w 2010-10-18, 17:14:27
"Zoniu" pokaż brzuszek... 8) :lol: :wink:
Wstawiłabym tu swój brzuszek, ale nie wstawię :P bo admin i tak usunie, tak jak wcześniejsze obrazki, co ja oczywiście rozumiem :)
Ale kurczę się..tfu...tfu....żeby nie zapeszyć :)
! kg mi ubyło odkąd zjadam mniej białek :)
Cieszę się razem z Tobą.. :D ..i czekam na następne.. :wink:
Cytat: renia w 2010-10-18, 17:25:17
Cieszę się razem z Tobą.. :D ..i czekam na następne.. :wink:
Ha! a jak na czekam na następne :lol:
Cytat: Zonia w 2010-10-18, 17:26:48
Cytat: renia w 2010-10-18, 17:25:17
Cieszę się razem z Tobą.. :D ..i czekam na następne.. :wink:
Ha! a jak na czekam na następne :lol:
Sorki, miało być: a jak ja czekam na następne... :)
no ciekawe kto szybciej schudnie ;) ja od 16-go września 4kg
Ja od 14-go sierpnia - 5 kg :(
Cały miesiąc miałam przestoju...
ArT_B_ szybciej zjeżdża, bo jest na motorze.. :wink:
ale za to ja straciłam 1 kg w ciągu trzech dni :P
Cytat: Zonia w 2010-10-18, 22:26:08
ale za to ja straciłam 1 kg w ciągu trzech dni :P
Co sobie zrobiłaś, żeby się tak stało?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-19, 08:34:27
Cytat: Zonia w 2010-10-18, 22:26:08
ale za to ja straciłam 1 kg w ciągu trzech dni :P
Co sobie zrobiłaś, żeby się tak stało?
Zmniejszyłam ilość białek :)
Zoniu, podziwiam Cię. Za konsekwencję w edukacji oraz to jak sobie z nami poradziłaś :) :lol:
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-19, 11:06:29
Zoniu, podziwiam Cię. Za konsekwencję w edukacji oraz to jak sobie z nami poradziłaś :) :lol:
Dzięki Tereniu :D
To tylko dzięki Wam :D
Sukcesów część dalsza...:)
Następny kilogram mniej odkąd zmniejszyłam białka :lol:
Zoniu, wiedzie Ci się :) Masz dobrą karmę, czy jakoś tak, bo jednak osobom chorym tzw reżym przychodzi co najmniej z trudem, a Tobie jak z płatka. Wyrazy uznania!
Cytat: Zonia w 2010-10-21, 11:57:33
Sukcesów część dalsza...:)
Następny kilogram mniej odkąd zmniejszyłam białka :lol:
Zoniu - tylko nam nie zniknij.. :roll: :wink:
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-21, 12:32:19
:) Masz dobrą karmę..
A może to nie karma tylko karmi.. :roll: :wink:
Cytat: renia w 2010-10-21, 12:35:00
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-21, 12:32:19
:) Masz dobrą karmę..
A może to nie karma tylko karmi.. :roll: :wink:
Karmi? Nie, nie :lol:
Laska się robię :D laska nebeska... :lol:
Cytat: Zonia w 2010-10-21, 14:20:17
Laska się robię :D laska nebeska... :lol:
Tak jest. Najwyzszy czas, zebys sie pokazala zamiast tego kotka.
Cytat: zeto555 w 2010-10-21, 15:31:13
Cytat: Zonia w 2010-10-21, 14:20:17
Laska się robię :D laska nebeska... :lol:
Tak jest. Najwyzszy czas, zebys sie pokazala zamiast tego kotka.
I kto to mówi? Przyganiał kocioł garnkowi :P
Ale spoko...przyjdzie i na to czas :D
zazdroszczę ci... :( ja znowu walczę z dną...
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-21, 18:28:13
zazdroszczę ci... :( ja znowu walczę z dną...
Bidulku :( Jak ja Ci współczuję :(
A ja jak strasznie... :cry:
ale mimo to... następny kg w dół:D razem już 5 :D:D:D
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-21, 22:13:08
ale mimo to... następny kg w dół:D razem już 5 :D:D:D
No to z Ciebie też się "lasek" robi :lol:
Zonia widze że nie jesteś w "temacie"... teraz mówi się "ciacho" :D
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-22, 16:46:35
Zonia widze że nie jesteś w "temacie"... teraz mówi się "ciacho" :D
A dziwisz mi się? Wiesz ile ja mam lat ? :oops:
Ciacho to brzmi bardzo nieoptymalnie 8)
Cytat: wloczykij w 2010-10-22, 19:22:55
Ciacho to brzmi bardzo nieoptymalnie 8)
O, właśnie ! Pewnie dlatego nie użyłam tej nazwy, choć jest mi znana :P
Bo takie zwroty typowe są dla osób przy "korycie", o nieprawidłowej funkcji mózgu ;)
Cytat: wloczykij w 2010-10-22, 19:27:13
Bo takie zwroty typowe są dla osób przy "korycie", o nieprawidłowej funkcji mózgu ;)
No, przestań, bo się ArT_B_, a to taki sympatyczny chłopak :D
Cytat: Zonia w 2010-10-22, 19:34:13
Cytat: wloczykij w 2010-10-22, 19:27:13
Bo takie zwroty typowe są dla osób przy "korycie", o nieprawidłowej funkcji mózgu ;)
No, przestań, bo się ArT_B_, a to taki sympatyczny chłopak :D
Miało byc oczywiście : No, przestań, bo się ArT_B_ obrazi, a to taki sympatyczny chłopak Very Happy
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-21, 18:28:13
zazdroszczę ci... :( ja znowu walczę z dną...
serdecznie rozumiem, :P Uklady powinny jednak ze soba wspolpracowac.Zachecam do lektury:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?action=search2
popiles,a moze pozwol zajrzec w swoj jadlospis,to wspolnie cos doradzimy. :D
Cytat: Zonia w 2010-10-22, 19:21:25
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-22, 16:46:35
Zonia widze że nie jesteś w "temacie"... teraz mówi się "ciacho" :D
A dziwisz mi się? Wiesz ile ja mam lat ? :oops:
Optymalnie nie starzeja sie mala :)
Zeto,od aspartamu można nie zdążyć się zestarzeć.Lepiej jednak się starzeć pięknie,zdrowo itd. 8)
Cytat: Iga w 2010-10-22, 22:10:15
Zeto,od aspartamu można nie zdążyć się zestarzeć.Lepiej jednak się starzeć pięknie,zdrowo itd. 8)
Ale formalina konserwuje przecie... :P
Cytat: RTS w 2010-10-22, 22:15:35
Ale formalina konserwuje przecie... :P
Tak.Szczególnie te małpki,co to pozdychały na raka i leżą w zamrażalkach do dnia dzisiejszego,żeby nie psuć wyników "badań" . :P
Cytat: Iga w 2010-10-22, 22:19:42
Tak.Szczególnie te małpki,co to pozdychały na raka i leżą w zamrażalkach do dnia dzisiejszego,żeby nie psuć wyników "badań" . :P
:(
P. S. A rak przeżył chociaż? :roll: :wink:
kodar coś nie działa ten twój link... :)
Zonia ja nieobrażaliski jezdem;)
Cytat: zeto555 w 2010-10-22, 22:00:25
A dziwisz mi się? Wiesz ile ja mam lat ? :oops:
Optymalnie nie starzeja sie mala :)
Cytat
Ba, nawet młodnieją :D
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-22, 22:37:13
kodar coś nie działa ten twój link... :)
Zonia ja nieobrażaliski jezdem;)
OK, zapamiętamy :wink:
Cytat: ArT_B_ w 2010-10-22, 22:37:13
kodar coś nie działa ten twój link...
Link kodar jesk ok, tylko coś innego jest felerne niestety. :?
Wpisz cokolwiek w to białe pole po napisie "Szukaj:", kliknij na guziczek "Szukaj" i link zadziała... :D
Wysłany przez: ArT_B_
Umieść cytat
kodar coś nie działa ten twój link...
Zonia ja nieobrażaliski jezdem;)
link:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?action=search2
otwórz, potem skopiuj i wklej w pole wyszukiwarki, naciśnijj szukaj;
znajdziesz tam posty o niedomaganiu nerek
O właśnie! :D
Feler w tym, że podany link nie kopiuje się automatycznie... :wink:
Dzisiejszy wieczór mam pełen grzechów :lol:
Ostatnie kilka dni miałam bardzo ciężkie, pracowite i stąd pewnie te dzisiejsze zachcianki, których nie dało się opanować :roll:
Od godziny popijam swoje ukochane karmi i zagryzam wspaniałymi ciasteczkami z czekoladowym nadzieniem...mniammm :D
Nawet nie przyznam się jak cukier poszedł do góry, ale wkalkulowałam to w moje dzisiejsze, wieczorne szaleństwo.
Mam tylko nadzieję, że jutro wszystko się unormuje i na szaleństwa też odejdzie mi ochota 8)
Niestety, nie mam uprawnień rozgrzeszających.. :( :wink: grzechy będziesz musiała odpokutować..
Tylko ciekawe jaka za to będzie pokuta :shock:
Na roraty kazdego dnia, do konca miesiaca. :lol:
Zoniu, jak się czujesz?
Cytat: adampio w 2010-10-29, 08:15:59
Na roraty kazdego dnia, do konca miesiaca. :lol:
Eee, to jeszcze nic strasznego :lol:
Tereniu, ciiiiiii - czuje się świetnie :D
Cytat: adampio w 2010-10-29, 08:15:59
Na roraty kazdego dnia, do konca miesiaca. :lol:
No dużo nie zostało.. :roll: :lol:
Cytat: renia w 2010-10-29, 15:57:03
Cytat: adampio w 2010-10-29, 08:15:59
Na roraty kazdego dnia, do konca miesiaca. :lol:
No dużo nie zostało.. :roll: :lol:
...właśnie...właśnie... :D
Nie wazna ilosc, wazna jakosc. :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytat: adampio w 2010-10-29, 17:16:18
Nie wazna ilosc, wazna jakosc. :lol: :lol: :lol: :lol:
OK, bardzo sie postaram i pokajam :?
Dzisiaj zrobiłam kolejny eksperyment.
Gdzieś przeczytałam, że brązowy makaron i ryż dla cukrzyków jest.
Makaronu bardzo mi brakuje w moim menu więc ugotowałam do gulaszu.
I guzik prawda. Po obiadku z brązowym makaronem mój cukier całkiem oszalał.
Powędrował na 212 :shock:
Kolejne doświadczenie i kolejne rozczarowanie :( a już myślałam...:(
Zoniu, może rzecz nie w kolorze, a w... W ?
Właśnie o to chodzi Teresko, że w tych brązowych węgli jest o wiele mniej i indeks glikemiczny znacznie niższy, a jednak...
Może trzeba poszukać przepisu na makaron opty? Jeśli już musi być :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-29, 22:39:50
Może trzeba poszukać przepisu na makaron opty? Jeśli już musi być :)
Ciekawe jak by wyszedł z mąką ryżową :)
Przecież przyrost cukru we krwi to nie tylko index oraz ilość węgli choć mają one decydujące znaczenie.
Cytat: BACA w 2010-10-29, 22:44:37
Przecież przyrost cukru we krwi to nie tylko index oraz ilość węgli choć mają one decydujące znaczenie.
Mówię tu o skoku cukru z 130 na ponad 200 po dwóch godzinach od zjedzenia obiadu z ciemnym makaronem. Przy czym bez surówek i innych takich.
Po mięsie przecież cukier nie skacze, no chyba, że po sosie, gdzie było nieco mąki na zaciągnięcie.
Po czym poza węglami i wysokim indeksie cukier skacze w górę?
Cytat: Zonia w 2010-10-29, 22:53:19
...Po mięsie przecież cukier nie skacze...
Zależy, było już o tym.
Cytat: RTS w 2010-10-29, 22:56:23
Cytat: Zonia w 2010-10-29, 22:53:19
...Po mięsie przecież cukier nie skacze...
Zależy, było już o tym.
U siebie tego nie zaobserwowałam, choć moje paluszki były już tak strasznie pokłute :(
Cytat: Zonia w 2010-10-29, 22:54:52
Po czym poza węglami i wysokim indeksie cukier skacze w górę?
Nadmiar białka nie ma wpływu?
A makaron możesz zrobić nawet z mąki gryczanej. Mielesz kaszę (albo ryż, jeśli wolisz). Bierzesz kilka żółtek dodajesz tę mąkę, gnieciesz, wałkujesz, trochę przesuszasz, kroisz w ulubiony wzór i wrzucasz na wrzątek. Mąkę dajesz do żółtek, żeby nie przesadzić z jej ilością. A! Możesz nie wałkować, a zrobić kluski z ugniecionego ciasta.
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-29, 23:00:28
Cytat: Zonia w 2010-10-29, 22:54:52
Po czym poza węglami i wysokim indeksie cukier skacze w górę?
Nadmiar białka nie ma wpływu?
A makaron możesz zrobić nawet z mąki gryczanej. Mielesz kaszę (albo ryż, jeśli wolisz). Bierzesz kilka żółtek dodajesz tę mąkę, gnieciesz, wałkujesz, trochę przesuszasz, kroisz w ulubiony wzór i wrzucasz na wrzątek. Mąkę dajesz do żółtek, żeby nie przesadzić z jej ilością. A! Możesz nie wałkować, a zrobić kluski z ugniecionego ciasta.
Nadmiar białka przerobiony na węgle ma wpływ, ale z białkiem nie przesadziłam. Może przesadziłam z ilością makaronu :(
Co do makaronu (przepisu) dzięki, następnym razem wypróbuję :)
Cytat: Zonia w 2010-10-29, 19:45:27
Dzisiaj zrobiłam kolejny eksperyment.
Gdzieś przeczytałam, że brązowy makaron i ryż dla cukrzyków jest.
Makaronu bardzo mi brakuje w moim menu więc ugotowałam do gulaszu.
I guzik prawda. Po obiadku z brązowym makaronem mój cukier całkiem oszalał.
Powędrował na 212 :shock:
Kolejne doświadczenie i kolejne rozczarowanie :( a już myślałam...:(
Zonia ,
tak skrótowo... zapomnij o mącznych ekscesach , ALE... i tu kłaniają się już moje doświadczenia ...nie tak do końca eliminacja ! .
Nie znam się na biochemii , czy innych naukach w temacie . Mogę stwierdzić fakt , obserwację na naszym przykładzie. Odstawienie całkowite mąki przy cukrzycy było pomyłką .
Wzrosty cukru po długim okresie nie jedzenia mącznych były niepokojąco wysokie. Wyobraź sobie ,że mi (mąż choruje ) zdrowej szybowały bez problemowo w okolice 200 co wcześniej nie miało miejsca . Najwyższy wynik(cola) miałam 119 .
Trochę przeraziła mnie taka reakcja naszych organizmów i postanowiłam wkomponować mączne w jadłospis .
Zaczęłam od placków serowych (łyżka mąki) , sernik . Panierka do schabu . Na początku raz w tygodniu . Pozostałam przy dwóch dniach tygodniowo w których można znaleźć jakiś akcent z mąki . Teraz cukry są przewidywalne :D u nas . Organizmy się wyciszyły. Trwało to jednak pół roku.
Nie dziw sie ,że Tobie poszybowały tak ostro w górę :) . Miałaś od sierpnia przerwę .Po prostu traktuj mączne przy cukrzycy jak czarny kawior...jak wiesz nie każdego finansowo byłoby stać na codzienną degustację :wink:.
p.s. jak już naprawdę ssanie weźmie górę , to tego dnia daj sobie spokój z mierzeniem cukrów i po prostu zjedz talerz makaronu i już.
Cukry wzrosną , ale przecież spadną , a Ty będziesz miałam na miesiąc spokój . Nie będziesz się wkurzać ,że tego , czy tamtego Ci nie wolno . Nerwy przy cukrzycy są nie wskazane!. Choćbyś nic nie zjadła to i tak powędrują przy stresie wysoko :? .
Co ważniejsze ? . Chwilowy skok cukrów i za chwilę spokój , czy stres i ciągła walka z cukrami niewiadomego pochodzenia ?...bo przecież nic nie jadłam itp, itd.
Wielkie dzięki Mari za Twoją bardzo konstruktywną wypowiedź !
Tak, jak piszesz, mam zamiar nie mierzyć cukru (co już i tak w niektórych przypadkach robię) po spożyciu niektórych potraw, tych zakazanych.
Mąkę jednak dodaję, właśnie raz, dwa razy w tygodniu do panierowania karkówki. Czy to wystarczy by nie odzwyczajać organizmu od mąki?
Ciast nie piekę, ale ostatnie dni to jakieś apogeum w moich zachciankach, bo i na ciasteczka naszła mnie wielka ochota i sobie na nie pozwoliłam.
Wtedy to nawet cukru nie mierzyłam. Przy makaronie brązowym chciałam sprawdzić, czy to prawda, że jest dla cukrzyków, dlatego cukier zmierzyłam.
Myślę jednak, że w moim przypadku chodzi o to, że kiedy spełniam swoje nieczęste na szczęście zachcianki, to nie mam opamiętania w zjadanej ilości :?
Choć te ilości i tak są o niebo mniejsze niż jeszcze dwa miesiące wcześniej. No, ale koniec z zachciankami, przynajmniej na kilka tygodni :)
Już będę grzeczna :D
A pokuta była :( A jakże :(
Do trzeciej męczyłam się z nogą. Od lat miałam z nią problemy. Nie dawała mi usnąć.
Od kilku miesięcy był z tym spokój, aż do dzisiejszej nocy. Na szczęście mam swój ukochany kolagen.
Posmarowałam i usnęłam jak niemowlę. :)
Z eksperymentami chyba dam sobie spokój, choć jest jeszcze kilka rzeczy, które chciałam wypróbować.
Następnym miał być chleb dla cukrzyków, bez mąki. Może za jakiś czas wypróbuję, bo chleb do golonki
na przykład lub do bigosu, przydałby się jednak. Produkty już czekają. Jak wypróbuję to opiszę, zdam relację :)
Spróbuj Zoniu golonki bez chleba, ale z zasmażaną kapustą oraz jakąś inną (dodatkowo) duszoną w maśle jarzyną. Może być nawet cebula z pomidorami.
A do bigosu nic bezpośrednio, za to na deser np. bitą śmietanę. W nagrodę za wytrwałość :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-10-30, 16:07:32
Spróbuj Zoniu golonki bez chleba, ale z zasmażaną kapustą oraz jakąś inną (dodatkowo) duszoną w maśle jarzyną. Może być nawet cebula z pomidorami.
A do bigosu nic bezpośrednio, za to na deser np. bitą śmietanę. W nagrodę za wytrwałość :)
Tereniu, bita śmietana przy moim skaczącym cukrze ??? :? Może za kilka miesięcy, ale chyba jeszcze nie teraz.
Zwykła śmietana to u mnie już cukier wędruje w górę :(
Tutaj podoba mi się wypowiedź "Adam'a319" na temat cukrzycy :
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=17985&start=15
Trudno, Zoniu. Bigos będzie bez deseru ze śmietanki. To może zrób sobie chleb z przepisów Reni?
Cytat: renia w 2010-10-30, 17:30:29
Tutaj podoba mi się wypowiedź "Adam'a319" na temat cukrzycy :
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=17985&start=15
Reniu, dzięki wielkie za ten link. Dodałam go do ulubionych by do niego wracać :)
Po mięsie smażonym moje cukry tez zachowują się przyzwoicie więc gotowana pozostanie tylko golonka :)
Tereniu, w przepisach Reni, na chlebek, wszędzie jest mąka, a w przepisie, który zdobyłam, tej mąki nie ma więc
wypróbuję najpierw ten bez mąki i zobaczymy. Jak nie będzie różnicy w szaleństwie cukru, to znaczy jeśli będzie szedł pomimo to do góry, nie wrócę już do chleba :)
Cytat: wloczykij w 2010-09-12, 16:39:05
To bardzo dobra wskazówka. Jednak te obiecanki o leczeniu są na wyrost. Tym niemniej warto wypróbować, w końcu nie umrzemy od tego.
Witam, czytam o opinji 'forumowej 'lekarki' no i nie mogę się powstrzymać, muszę to napisać, leczyła mnie osobście przez dwa miesiące, obiecywała wyleczenie w ciągu jednego tygodnia,
uwierzyłam jej, i co ? w końcu dostałam zapalenia jelit i wylądowałam właśnie dzięki Niej w szpitalu, tam okazało się, że jestem naprawdę poważnie chora 8)
Gdybym dalej jej ufała , na pewno bym już nie żyła :(
To tyle, a wnioski wyciągnijcie sami.
Cytat: krista w 2010-10-31, 17:28:04
To tyle, a wnioski wyciągnijcie sami.
Wnioski z jej pisaniny na forum,to ja już dawno wyciągnęłam i nigdy nie uwierzyłam w jej gadaninę o tym,że coś się da wyleczyć w przeciągu kilku dni.To był chyba taki chwycik,a potem te kilka dni przeradzały się w kilka tygodni,miesięcy itd. Już nawet nie wspomnę o ....."nowych płucach".... :roll:
Ja dziwię się, że w owym czasie Administracja tego Forum Optymalnego zgodziła się i była obojętna na propagowanie przez Panią Ewę rzekomo żywienia optymalnego.
Osobiście potwierdzam, że jej Dieta nie przypomina DO ani ŻO.Więc jak można robić mętlik ludziom w głowie, to raz a dwa, powinna mieć swoje Forum, czyż nie?
Też uważam, że nieładnie tak kogoś tytuł książki sobie "zapożyczyć" ('Dieta Optymalna") i pod czyimś szyldem reklamować swoją dietę. Na innych forach robi to samo..Tutejszym początkującym robiła tym mętlik w głowie..
Mi początkowo samo stosowanie DO sprawiało trudność i tematy rotacji na szczęście omijałam - gdyby nie to, to pewnie bym zrezygnowała z DO, zanim bym dobrze ją poznała.
Niestety, minął już rok, a ja nadal mam dystans do sera, twarogu też, obawiam się, czy mi nie zaszkodzi.? no i go nie jem. :(
Śmietankę używam jednak też z pewnym znakiem zapytania. :shock: Podświadomie boję się tych produktów.
zonia - Adam 319 pisał o cukrzycy typu I a Ty masz typu II. Zupełnie co innego i wymaga innego leczenia. Moim zdaniem - nie ryzykuj. Nie trzymasz się reguł dotyczących cukrzycy typu II, a powikłania na Ciebie czekają i chyba zbiorą swoje żniwo, bo niestety sama pchasz się w tą chorobę.
Cytat: BACA w 2010-10-31, 20:23:15
zonia - Adam 319 pisał o cukrzycy typu I a Ty masz typu II. Zupełnie co innego i wymaga innego leczenia. Moim zdaniem - nie ryzykuj. Nie trzymasz się reguł dotyczących cukrzycy typu II, a powikłania na Ciebie czekają i chyba zbiorą swoje żniwo, bo niestety sama pchasz się w tą chorobę.
Tak, zauważyłam, że mowa o cukrzycy typu I i zdaję sobie sprawę, że cukrzyca typu II wymaga innego podejścia. Tylko skąd pomysł, że nie trzymam się reguł dotyczących cukrzycy typu II ?
Trzymam się wyłącznie tych reguł. Choć w ostatnich dniach nastąpiło u mnie nieco poluzowania, celem prób, co jeszcze mogę włączyć do swojej diety, by nie była tak uboga.
BACO, doprecyzuj proszę swoje stwierdzenia, co jeszcze robię źle? Chcę robić wszystko tylko dobrze :)
Zonia - niech się wypowiedzą koleżanki i koledzy z forum bo może nie mam racji, ale w/g mnie Twoje tkanki są odporne na insulinę, a że nie całkowicie to musisz się wystrzegać od jakichś pojedynczych odchyleń, bo kazde przekroczenie progu nerkowego powoduje to że oporność na obecność insuliny będzie coraz większa, a może to wiązać się z różnymi niekorzystnymi objawami, a niestety cukrzyca II zamiast cofać się będzie postępować i każdy skok w bok to będzie sprawiał.
Cytat: BACA w 2010-10-31, 21:03:21
Zonia - niech się wypowiedzą koleżanki i koledzy z forum bo może nie mam racji, ale w/g mnie Twoje tkanki są odporne na insulinę, a że nie całkowicie to musisz się wystrzegać od jakichś pojedynczych odchyleń, bo kazde przekroczenie progu nerkowego powoduje to że oporność na obecność insuliny będzie coraz większa, a może to wiązać się z różnymi niekorzystnymi objawami, a niestety cukrzyca II zamiast cofać się będzie postępować i każdy skok w bok to będzie sprawiał.
Trudno się z Tobą nie zgodzić BACO :( Wiem, że nie powinnam sobie pozwalać na najmniejsze grzeszki i całkiem nieźle mi się tu udawało.
Dawno nie miewałam zachcianek, ale tez dawno nie miałam tak stresującego okresu, a to pewnie stąd i tylko stąd te grzeszki się wzięły :(
Możesz jeszcze szczegółowiej opisać, co to znaczy, że tkanki są odporne na insulinę?
Pozwoliłam sobie Dzisiaj na kolejny eksperyment. Jako że coraz bardziej tęsknię do pieczywa (po prostu nie mam z czym jeść wędlin),
będąc w sklepie skusiłam się na kupno ciemnej bułki z ziarnami na wierzchu. Zjadłam ją o 13:30-, posmarowaną smalcem i obłożoną kaszanką (zimną).
Nie zjadłam całej bułki a tylko 64 gr (ukroiłam z niej dwie kromeczki). O 15:30 zmierzyłam cukier i oczom nie mogłam uwierzyć :shock:
Wynik - cukier 126 :D Muszę jutro w sklepie dopytać, co to za bułki, z czego one są, bo chyba w końcu będę miała z czym jeść wędliny.
Inna sprawa, że po zjedzeniu tej bułki intensywnie walczyłam z remontem mojej łazienki więc wysiłek nie lada, pot spływa strumieniami.
Zastanawiam się czy to nie wpłynęło na tak niski cukier pomimo zjedzenia tej bułki.
Ale od BACY to pewnie znowu dostanę reprymendę :?
Zonia - nie obawiaj się. Węgle z tłuszczem plus wysiłek są lux na nadczynność tarczycy. Gdybyś sobie zmierzyła hormony tarczycy to byś wiedziała.
Oczywiście chodziło o niedoczynność - błąd i do tego głupi
Cytat: BACA w 2010-11-05, 17:55:24
Oczywiście chodziło o niedoczynność - błąd i do tego głupi
BACO, ja już od wielu miesięcy nie mam niedoczynności tarczycy, potwierdził to mój lekarz :)
Ale myślę, że ten wysiłek poskromił jednak cukry po zjedzonej ciemnej bułce :)
Ciekawe jak sprawa będzie się miała, gdy wrócę do normalnego rytmu dnia.
Wtedy będzie można jakąś formę aktywności sportowej wprowadzić.. 8) chociażby gimnastykę.. :roll:
Jeśli gimnastykę to szwedzką polecam. :D
Cytat: WojciechS w 2010-11-05, 19:23:18
Jeśli gimnastykę to szwedzką polecam. :D
Jaka to jest szwedzka?
A taka - http://www.google.com/search?hl=pl&q=gimnastyka+szwedzka
Cytat: WojciechS w 2010-11-05, 19:41:13
A taka - http://www.google.com/search?hl=pl&q=gimnastyka+szwedzka
Człowiek uczy się całe życie :shock:
Cytat: Zonia w 2010-11-05, 19:57:33
Człowiek uczy się całe życie :shock:
..i to jest piękne.. :D
Byle chęci były! :D
Cytat: WojciechS w 2010-11-05, 20:16:34
Byle chęci były! :D
I jeszcze w miarę : jasność umysłu :)
Jasność umysłu z czasem się na DO poprawia, a przy ćwiczeniach fizycznych, to w zdwojonym tempie.. :D :wink:
Cytat: renia w 2010-11-05, 20:34:45
Jasność umysłu z czasem się na DO poprawia, a przy ćwiczeniach fizycznych, to w zdwojonym tempie.. :D :wink:
To fakt - taka harówka, a ja czuję się świetnie i wcale głodu do wieczora nie czułam, od 13-tej :D
A ja wczoraj i dzisiaj celowo zjadłam mniej węglowodanów (niecałe 50g) i nie jestem tak szybko śpiąca. Wczoraj czytałam prawie do drugiej.. :D dzisiaj też spać mi się nie chce, chociaż powinnam się szybciej położyć.. :roll:
Dzisiaj dowiedziałam się co będę robić na sylwestra. Będę wnuka bawić.. :lol:
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:10:13
Dzisiaj dowiedziałam się co będę robić na sylwestra. Będę wnuka bawić.. :lol:
Mnie jeszcze długo to nie grozi :lol:
No, żebyś się nie zdziwiła.. :shock: Czas szybko leci, dzieciaki się starają.. 8) może już na przyszłego sylwestra będziemy się bawiły razem.. 8) a a a kotki dwa.. :lol:
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:15:09
No, żebyś się nie zdziwiła.. :shock: Czas szybko leci, dzieciaki się starają.. 8) może już na przyszłego sylwestra będziemy się bawiły razem.. 8) a a a kotki dwa.. :lol:
Na przyszłego sylwestra to chyba jednak nie da rady. Ślub w czerwcu, a z tego co wiem, to na razie mają inne plany :)
No wiesz, dzieciaki nie zawsze interesują się planami.. 8) 8) :lol: :P
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:17:26
No wiesz, dzieciaki nie zawsze interesują się planami.. 8) 8) :lol: :P
Zdarzyć wszystko się może, ale sylwester na pewno odpada :)
Najważniejsze, że synową będę miała optymalną :)
Taką naprawdę Optymalną? To znaczy stosującą DO?
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:21:40
Taką naprawdę Optymalną? To znaczy stosującą DO?
Co prawda dopiero raczkującą, ale zażarcie się uczy i na tyle, na ile daje radę, stosuje DO.
A dzisiaj zmyłam jej głowę za hipsy, które jadła bo była głodna, okazało się, że jada za mało tłuszczu :roll:
No wiesz co.. :shock: jak Ty możesz niedoszłej jeszcze synowej "zmywać głowę".. zostaniesz niedobrą teściową, :evil: zanim w ogóle zostaniesz teściową.. :lol:
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:29:13
No wiesz co.. :shock: jak Ty możesz niedoszłej jeszcze synowej "zmywać głowę".. zostaniesz niedobrą teściową, :evil: zanim w ogóle zostaniesz teściową.. :lol:
Spokojnie Reniu, robię to bardzo pieszczotliwie :D
O kurcze.. :shock: wtedy OK.. :lol: :lol:
Dzisiaj byli u mnie, a jak się spotykamy to tylko o ślubie lub o DO rozmawiamy :D
Cytat: Zonia w 2010-11-05, 22:34:00
Spokojnie Reniu, robię to bardzo pieszczotliwie :D
Ja myślałam, że od razu jej kubeł zimnej wody na głowę wylewasz.. :lol: :lol:
Cytat: Zonia w 2010-11-05, 22:35:35
Dzisiaj byli u mnie, a jak się spotykamy to tylko o ślubie lub o DO rozmawiamy :D
A my o wnuku..co nowego się nauczył.. :lol: dzisiaj nauczył się wytykać język.. :lol: :lol: :P
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:37:39
Cytat: Zonia w 2010-11-05, 22:35:35
Dzisiaj byli u mnie, a jak się spotykamy to tylko o ślubie lub o DO rozmawiamy :D
A my o wnuku..co nowego się nauczył.. :lol: dzisiaj nauczył się wytykać język.. :lol: :lol: :P
Ciekawe kto go tego nauczył :P
Ja :P
Cytat: renia w 2010-11-05, 22:29:13
No wiesz co.. :shock: jak Ty możesz niedoszłej jeszcze synowej "zmywać głowę".. zostaniesz niedobrą teściową, :evil: zanim w ogóle zostaniesz teściową.. :lol:
Tesciowe przewaznie sa wredne i nic juz tego nie zmieni moje Panie :)
Tak już to się dziwnie na tym świecie utarło. Ale ja postaram się ten stereotyp obalić.. :lol: :wink:
Cytat: zeto555 w 2010-11-06, 00:05:30
Tesciowe przewaznie sa wredne i nic juz tego nie zmieni moje Panie
A moja teściowa była do samego końca bardzo dobrą kobietą...
Ale faktycznie teściowa, to zawsze...
No mamusia naszej drugiej połówki. :wink:
Cytat: zeto555 w 2010-11-06, 00:05:30
Tesciowe przewaznie sa wredne i nic juz tego nie zmieni moje Panie :)
Jak w małżeństwie źle się dzieje,to wina jest dwóch stron;...żony i teściowej. :P
PS.Ja mam dobrą teściową. 8)
Moja tez dobra tylko wredna. ale mozna na nia liczyc. Zreszta jakos sie dogadam bo tylko 8 lat starsza - tesciowa oczywiscie.
Cytat: zeto555 w 2010-11-06, 11:46:44
Moja tez dobra tylko wredna...
.. :lol: ..no jedną małą wadę może mieć, w końcu nikt nie jest idealny.. :lol: :lol: :lol:
Zaraz będzie dwa tygodnie od ostatniego postu w tym wątku... Zoniu, nie dbasz wcale :)
Mow jak Twoje zdrowie?
Zonia chyba teraz nie ma czasu chorować.. :wink:
Cytat: renia w 2010-11-17, 12:10:51
Zonia chyba teraz nie ma czasu chorować.. :wink:
No właśnie. :D
Brak czasu na chorowanie... Stąd wynalazek pogotowia, zdaje się, przynajmniej po znacznej części :) Zonia podczas remontu winna odpoczywać, bo jej wydajność dramatycznie spadnie :lol: , więc w dobrze pojętym intersie własnym może się tu odezwie :)
Kochane, zdrówko w najlepszym porządku :)
Najlepszym dowodem na to jest energia, która mnie rozpiera, a którą rozładowuję remontując mieszkanko.
Jeszcze dwa miesiące nawet pomarzyć o takim wysiłku bym się nie odważyła.
Wciąż byłam zmęczona, senna, na wszystko brakowało mi sił, a teraz nawet nie mam czasu o tym pomyśleć.
Właściwie to nie ma o czym myśleć, bo tego już nie ma. Jest tylko ogromna energia i chęć do życia :D
Teraz to już nawet zakwasy zniknęły :lol:
Powiem więcej - nie mam nawet czasu pomyśleć o jedzeniu, regularnym.
Rzadko bywam głodna, a jak już to o wiele mniej jem.
Na przykład na początku DO jak nie zjadłam dwóch jajek w majonezie z sałatą i pomidorkiem,
to się nie najadłam. Teraz zjadam jedno jajko i jestem potwornie syta :D
Cytat: Zonia w 2010-11-17, 13:11:47
Jeszcze dwa miesiące nawet pomarzyć o takim wysiłku bym się nie odważyła.
Wciąż byłam zmęczona, senna, na wszystko brakowało mi sił, a teraz nawet nie mam czasu o tym pomyśleć.
Zoniu,bo jak jest mus to mus,toteż ja zawsze mówię,że "kamieniołomy" są najlepszym lekarstwem na większość chorób. 8)
Potem możesz odczuć zmęczenie i jak spojrzysz na własną pracę,to zadasz sobie pytanie;jak mogłaś to wszystko zrobić?. :D
Buzi dla Ciebie przesyłam. :*** :D
Iguniu, efekty już są widoczne i już się dziwię, że sama tego dokonałam :lol:
Serdeczne uściski dla Ciebie Kochana :D
Zoniu, gratuluję. Niemniej pisz a tym wątku od czasu do czasu o swojej kondycji, jeśli nie dla siebie to innym, którzy potrzebują jak Ty wyzwolić się z okowów wrednej choroby, jaką niewątpliwie cukrzyca, zważywszy na skutki, jest. OK?
:)
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-11-17, 17:43:38
Zoniu, gratuluję. Niemniej pisz a tym wątku od czasu do czasu o swojej kondycji, jeśli nie dla siebie to innym, którzy potrzebują jak Ty wyzwolić się z okowów wrednej choroby, jaką niewątpliwie cukrzyca, zważywszy na skutki, jest. OK?
:)
Tereniu, obiecuję, że się poprawię :oops: :wink:
Dziękuję :)
Cytat: Zonia w 2010-11-17, 20:47:36
Tereniu, obiecuję, że się poprawię :oops: :wink:
Ja jestem świadkiem.. 8)
I to jest to, Reniu. Oraz Zoniu :) :D
No to czas na kolację - wątróbka czeka :) i troszkę odsapnę :D
Przez ten remoncik zapomniałam całkiem poinformować szanowne towarzystwo, że zgubiłam kolejny kilogram :D
gratuluję i zazdroszczę :)
Cytat: Zonia w 2010-11-22, 23:44:09
Przez ten remoncik zapomniałam całkiem poinformować szanowne towarzystwo, że zgubiłam kolejny kilogram :D
Mam nadzieję, że nie będziesz go szukała :)
Bo trudno by było Ci pomóc ;) :)
Cytat: Radzio w 2010-11-22, 23:46:47
Cytat: Zonia w 2010-11-22, 23:44:09
Przez ten remoncik zapomniałam całkiem poinformować szanowne towarzystwo, że zgubiłam kolejny kilogram :D
Mam nadzieję, że nie będziesz go szukała :)
Bo trudno by było Ci pomóc ;) :)
iii, no coś Ty??? znaleźć kilogram jest o wiele łatwiej niż go zgubić :wink: :roll:
Ja też ostatnio zgubiłam.Na tę okazję dziś musiałam sobie trochę podjeść pierniczków,żeby go odnaleźć. :lol: Nie wiem,czy to coś dało,bo i też ćwiczyłam sobie 45 min. :roll:
Pewnie trzeba sprawdzić. ;)
Cytat: Iga w 2010-11-23, 00:44:48
Ja też ostatnio zgubiłam.Na tę okazję dziś musiałam sobie trochę podjeść pierniczków,żeby go odnaleźć. :lol: Nie wiem,czy to coś dało,bo i też ćwiczyłam sobie 45 min. :roll:
Pewnie trzeba sprawdzić. ;)
W Twoim przypadku będziesz musiała się bardziej postarać by ten kilogram odnaleźć :)
U mnie to idzie bardzo szybko :(
Chwila nieuwagi i się rozrastam :(, szybciej o wiele niz niknę :D
Sprawdziłam jak to jest.Jak się wykonuje ćwiczenia mniej intensywnie przez np. 45 min,do godziny,to wtedy się chudnie.100% sprawdzone.Ale trzeba na tyle intensywnie,żeby się spocić.Przy tętnie np. 125-130 uderzeń na minutę.W jeden dzień można schudnąć jeden kilogram. 8)
Zoniu,że zapytam.Masz jeszcze coś do zrzucenia? A jeśli tak,to ile? Bo znalazłam fajne ćwiczenia i widzę,że działają na spalanie tkanki tłuszczowej.Ja zaprzestałam,bo przecież coś cholera trzeba mieć. :lol:
Cytat: Iga w 2010-11-23, 00:52:10
Sprawdziłam jak to jest.Jak się wykonuje ćwiczenia mniej intensywnie przez np. 45 min,do godziny,to wtedy się chudnie.100% sprawdzone.Ale trzeba na tyle intensywnie,żeby się spocić.Przy tętnie np. 125-130 uderzeń na minutę.W jeden dzień można schudnąć jeden kilogram. 8)
Ooo, to by było coś dla mnie :)
Chciałabym zrzucić jeszcze jakieś 5 kg :D
Proszę bardzo;
http://www.youtube.com/watch?v=jBIqC_WtirM&feature=related
Na serio to działa,bo schudłam kilogram w jeden dzień,ale ćwiczyłam wtedy dwa razy po 45 min,zlana byłam potem,no i spacer.
Cytat: Iga w 2010-11-23, 01:37:56
Proszę bardzo;
http://www.youtube.com/watch?v=jBIqC_WtirM&feature=related
Na serio to działa,bo schudłam kilogram w jeden dzień,ale ćwiczyłam wtedy dwa razy po 45 min,zlana byłam potem,no i spacer.
Nooo, teraz wiem dlaczego straciłam ostatnio ten kilogram :D
Te ćwiczenia do złudzenia przypominają moją pracę przy malowaniu i tapetowaniu :lol:
Zasada jest dość prosta: gnuśność fizyczna prowadzi do gnuśności umysłowej. :(
Cytat: Zonia w 2010-11-23, 02:12:39
Nooo, teraz wiem dlaczego straciłam ostatnio ten kilogram :D
Te ćwiczenia do złudzenia przypominają moją pracę przy malowaniu i tapetowaniu :lol:
Mnie najbardziej odchudza stres...jeśli mam jakieś klopoty (ostatnio miałam zawodowe) to na jedzenie nie chce mi się nawet patrzeć.. :( Ale tej metody nikomu nie polecam.. :wink: :wink:
Cytat: renia w 2010-11-23, 08:54:32
Mnie najbardziej odchudza stres...je¶li mam jakie¶ klopoty (ostatnio miałam zawodowe) to na jedzenie nie chce mi się nawet patrzeć.. :( Ale tej metody nikomu nie polecam.. :wink: :wink:
Renia nie podpuszczaj, kiedy ty masz czas pracować ;P
Cytat: renia w 2010-11-23, 08:54:32
Mnie najbardziej odchudza stres...
Wiem,to jest rebus :idea: Jeśli usuniemy ze słowa "stres" litery; "t" "r" ,a wstawimy przed drugie "s" literę "k",wówczas dowiemy się,co tak naprawdę jest przyczyną chudnięcia :lol: :mrgreen:
Cytat: slawek w 2010-11-23, 09:46:49
Cytat: renia w 2010-11-23, 08:54:32
Mnie najbardziej odchudza stres...je¶li mam jakie¶ klopoty (ostatnio miałam zawodowe) to na jedzenie nie chce mi się nawet patrzeć.. :( Ale tej metody nikomu nie polecam.. :wink: :wink:
Renia nie podpuszczaj, kiedy ty masz czas pracować ;P
Nie polecam. A na nadzór sklepu znajduję czas. Towar też często przywożę. Problemy zdarzają się z pracownikami i urzędami.. A co? Myślałeś, że ściemniam.. :roll:
Cytat: Iga w 2010-11-23, 10:00:36
Wiem,to jest rebus :idea: Jeśli usuniemy ze słowa "stres" litery; "t" "r" ,a wstawimy przed drugie "s" literę "k",wówczas dowiemy się,co tak naprawdę jest przyczyną chudnięcia :lol: :mrgreen:
:lol: ..sprytne.. :lol: ..może jest przyczyną, ale eliminuje stres.. :P
Cytat: slawek w 2010-11-23, 09:46:49
Renia nie podpuszczaj, kiedy ty masz czas pracować ;P
Wyobraź sobie, że nie każdy musi pracować minimum 8 godzin i nie każdy musi zaraz kłamać.. :roll:
Cytat: renia w 2010-11-23, 10:09:39
Nie polecam. A na nadzór sklepu znajduję czas. Towar też często przywożę. Problemy zdarzaj± się z pracownikami i urzędami.. A co? My¶lałe¶, że ¶ciemniam.. :roll:
Oki oki tylko jeszcze jakbyś mogła podać adres sklepu ??? może zajrzę ;)
Nie nie mogę. Tajemnica państwowa.. :P
Tak myślałem ;)
Guzik mnie to obchodzi.. :wink:
Cytat: renia w 2010-11-23, 17:04:37
Guzik mnie to obchodzi.. :wink:
O kurczę...Renia - co tak obcesowo ??? :P
A to też nie było trudne do przewidzenia ;)
Ty też nie jesteś zbytnio skomplikowany.. :wink:
Cytat: Zonia w 2010-11-23, 17:08:52
Cytat: renia w 2010-11-23, 17:04:37
Guzik mnie to obchodzi.. :wink:
O kurczę...Renia - co tak obcesowo ??? :P
Bo nie lubię, jak ktoś ciągle się kogoś złośliwie czepia. Ale niektórzy już tak mają.. :?
Cytat: renia w 2010-11-23, 17:16:18
Ty też nie jeste¶ zbytnio skomplikowany.. :wink:
No ale mnie to akurat wypada ;P
No i dopadła mnie potężna niemoc :(
Od wczoraj cierpię. Moja trzustka się zbuntowała :(
Podobna historia przydarzyła mi się w lipcu, po zjedzeniu zepsutego ogórka kiszonego w pewnym znanym przybytku:(
Wtedy nie pomogły nawet leki przepisane przez lekarza, tylko mnie uczuliły.
Miałam jednak na to sposób i po kilku dniach byłam jak nowa. Niestety, nadszarpnęło to troszkę mój budżet, szczególnie te leki, które nie pomogły :(
Trzeba będzie powrócić do skutecznego środka :(
A do tego od kilku dni męczę się z jakimś stanem zapalnym okołozębia.
Ząb bez jednej dziurki a, policzek spuchł. Tu jest już lepiej, biorę leki p.zapalne i widzę, że się z tym uporam, ale ta trzustka...:(
I to po golonce !!! A tak było wspaniale :cry:
I będzie wspaniale.. :D Trochę pewnie musisz zwolnić tempo pracy i bardziej przyjrzeć się sobie. Policzyć dzienne BTW. Zadbać o najlepsze produkty.
Golonka normalnie nie powinna zaszkodzić. Chyba, że była jakaś nieświeża. Może jadłaś ją w jakiejś restauracji? Z zapaleniem przy zębnym to chyba powinnaś udać się do dentysty i dać zrobić prześwietlenie. Doraźnie można płukać usta szałwią.
Zonia weź się za siebie, bo niedługo czeka nas oblewanie remontu.. :lol: :wink:
cyt. lekarki
'Niektóre produkty spożywcze zawierają stosunkowo duże ilości amin biogennych takich jak serotonina i tyramina, które również powodują reakcję zapalną, podobną do reakcji alergicznej.
Do nich należą:sery pleśniowe typu bri, roquefort, ekstrakty drożdży, ekstrakt ryb, kiszona kapusta (kto ma wzdęcia po kiszonej kapuście jest jeszcze "niewyregulowany" wg mnie), czekolada, avokado, banany, orzechy włoskie, ananasy.'
Reniu, nie jadam w restauracjach od czasu jak strułam się Mc'Donaldzie :(
Halinko, żadnych z wymienionych produktów nie spożywałam od miesięcy :(
Ale jest już znacznie lepiej. Trzustka przestała dokuczać, pewnie dlatego, że dzisiaj nie miałam czasu o tym myśleć.
Stan zapalny zmniejszył się po kilku dniach na ketonalu. Jest już znośnie, opuchlizna też prawie zeszła.
Po całkowitym ustąpieniu pójdę do dentysty, zrobię zdjęcie.
Kuchnia wymalowana, teraz tylko tapeta na jednej ścianie i święta :)
Zoniu życzę zdrowia.Wiem jak to jest coś sobie zepsuć,a potem człowiek się męczy.
Pozdrawiam Cię serdecznie z zimowego Zabrza. 8)
CytatZąb bez jednej dziurki a, policzek spuchł
Zonia, to moze byc znak, ze Twoje zatoki boczne szczekowe sa w zlym stanie. Takie nieleczone katary, stany zapalne zatok szczekowych koncza sie bardzo czesto zapaleniem korzenia.
A pilas do golonki wodke? :D
Iguś dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :idea:
Adasiu, wódki w ogóle nie pijam, ale z tymi zatokami to możesz mieć rację.
Często chodzę zakatarzona i nie robię z tym nic, czekam aż samo przejdzie, no i może w końcu stało się tak jak mówisz.
Ale dzisiaj już prawie śladu nie ma po zapaleniu :)
Jeszcze ze trzy dni i będzie po sprawie :)
Cytat: Zonia w 2010-11-28, 14:31:30
Adasiu, wódki w ogóle nie pijam,
No i chyba mamy już powód niedomagania.. 8) :lol:
Cytat: renia w 2010-11-28, 16:51:08
Cytat: Zonia w 2010-11-28, 14:31:30
Adasiu, wódki w ogóle nie pijam,
No i chyba mamy już powód niedomagania.. 8) :lol:
Iiii, no coś Ty Reniu :(
Wiem, wiem.. :lol:
Zoniu, jak samopoczucie?
Masz pomysł na przyczynę ostatnich zawirowań?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-11-29, 13:03:21
Zoniu, jak samopoczucie?
Masz pomysł na przyczynę ostatnich zawirowań?
Dziękuję Tereniu. Znacznie lepiej.
Jedynym wytłumaczeniem dolegliwości trzustkowych, jak dla mnie, jest to, że golonce nie spodobała się kromeczka chleba razowego :(
I w ogóle w tym dniu za dużo tłuszczu najpewniej zjadłam, choćby w samej golonce, była spora :D
Najwidoczniej za spora - ot, łakomstwo i tyle :)
CytatAdasiu, wódki w ogóle nie pijam
Zonia i tu lezy pies pogrzebany :lol: Kielonek jest jak lekarstwo :lol:
...wlasnie - nic tak zycie nie upiekszy jak ...................... i jeden glebszy :lol: 8)...
Nie no,co Wy.Jak byłam chora to przez kilka lat kropli alkoholu nie mogłam się napić,więc ja Zonię rozumiem. 8)
Cytat: Iga w 2010-11-29, 15:36:42
Nie no,co Wy.Jak byłam chora to przez kilka lat kropli alkoholu nie mogłam się napić,więc ja Zonię rozumiem. 8)
Ale próbowałaś? Czy tak założyłaś że nie możesz? :roll:
Cytat: RTS w 2010-11-29, 15:40:50
Ale próbowałaś? Czy tak założyłaś że nie możesz? :roll:
Próbowałam i nie mogłam.Jak już byłam pewna,że mi szkodzi,to nie ruszałam tego "dziadostwa" . :x
Też zależy co dolega. Na niektóre dolegliwości będzie jak znalazł. Na inne nie. :?
Cytat: Iga w 2010-11-29, 15:36:42
Nie no,co Wy.Jak byłam chora to przez kilka lat kropli alkoholu nie mogłam się napić,więc ja Zonię rozumiem. 8)
...nikt do niczego nie namawia,bron boze,jesli cos szkodzi,odstawic bezwarunkowo 8)...
Cytat: Gwidon w 2010-11-29, 15:57:06
...nikt do niczego nie namawia,bron boze,jesli cos szkodzi,odstawic bezwarunkowo 8)...
Ja wiem,że Wy nie namawiacie,ale może nie rozumiecie ,że ktoś po prostu nie może. 8) Jakbym sama kiedyś nie mogła,to pewnie też by to dla mnie było dziwne. 8) :P
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 14:30:35
Jedynym wytłumaczeniem dolegliwości trzustkowych, jak dla mnie, jest to, że golonce nie spodobała się kromeczka chleba razowego I w ogóle w tym dniu za dużo tłuszczu najpewniej zjadłam, choćby w samej golonce, była spora :D
Najwidoczniej za spora - ot, łakomstwo i tyle :)
Zoniu, golonka to ma więcej białka niż tłuszczu..Może jakieś leki brałaś, bo trzustka nie lubi chemii..
Cytat: Iga w 2010-11-29, 15:36:42
..............Jak byłam chora to przez kilka lat kropli alkoholu nie mogłam się napić........
Ja też nie mogę kropli alkoholu wypić. Za to jak je zbiorę w "kupkę" ........................ 8) ;) :lol: :lol:
Cytat: renia w 2010-11-29, 16:36:18
Zoniu, golonka to ma więcej białka niż tłuszczu..Może jakieś leki brałaś, bo trzustka nie lubi chemii..
Leków nie brałam, ale zafundowałam tłustej golonce kromkę węgli, co moim zdaniem zrobiło mieszankę nie do przyjęcia :(
Wiadomo - dożo tłuszczu + dużo węgli - niewskazane niestety :(
Do wódeczki nie namawiajcie - nie lubię :P
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 19:26:01
............. nie namawiajcie .......... :P
Do niczego nie wolno zmuszać. :) Ale żartować ..................... to co innego ;) :D :D
Cytat: Radzio w 2010-11-29, 19:29:39
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 19:26:01
............. nie namawiajcie .......... :P
Do niczego nie wolno zmuszać. :) Ale żartować ..................... to co innego ;) :D :D
Uwielbiam te Wasze żarty :D
Bardziej szkodzi białko + węgle, dlatego wynalazca kanapek jest w niełasce, bo jest to mięso + bułka.
Was Kochani tez uwielbiam :D :D :D
Cytat: BACA w 2010-11-29, 19:32:11
Bardziej szkodzi białko + węgle, dlatego wynalazca kanapek jest w niełasce, bo jest to mięso + bułka.
No, białka w tej golonce, jak pisze również Renia, było caaałkiem sporo. Wnioski nasuwają się same :lol:
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 19:33:33
No, białka .......
..Po kaszubsku to..kobieta.. :wink:
Cytat: renia w 2010-11-29, 19:39:39
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 19:33:33
No, białka .......
..Po kaszubsku to..kobieta.. :wink:
No widzicie Panowie? Zamiast kobiet...białka :lol:
Ale jakaś słodka dziewczyna jest wskazana czy nie, bo to przecież białko i węgle.
Cytat: BACA w 2010-11-29, 21:03:19
Ale jakaś słodka dziewczyna jest wskazana czy nie, bo to przecież białko i węgle.
Ależ oczywiście :D Pamiętać jednak należy, że jeśli nie będzie pod ręką dziewczyny, to białko znakomicie ją zastąpi :lol:
No, może nie znakomicie, ale jako substytut się nada :D
BACO, Tobie jednak zalecałabym dziewczynę raczej półsłodką.
Wiesz...w naszym przypadku słodycz może narobić niezłego bałaganu.
Tak więc cukrzycy - półsłodkie dziewczyny, reszta świata jak najbardziej słodkie :D
Cytat: renia w 2010-11-29, 19:39:39
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 19:33:33
No, białka .......
..Po kaszubsku to..kobieta.. :wink:
...w krainie Kingsajz kobieta to ......kobiałka, czyli wszystko w jednym. ;) :) :)
Cytat: Radzio w 2010-11-29, 23:24:03
Cytat: renia w 2010-11-29, 19:39:39
Cytat: Zonia w 2010-11-29, 19:33:33
No, białka .......
..Po kaszubsku to..kobieta.. :wink:
...w krainie Kingsajz kobieta to ......kobiałka, czyli wszystko w jednym. ;) :) :)
Jeszcze lepsze :lol: :lol: :lol: :lol:
Są jeszcze polki po czesku :lol:
Jak? :roll:
Polka po czesku to połówka, czegokolwiek. A dziewczyna to chyba laska.
..laska po czesku to chyba miłość, a po polsku super dziewczyna.. :roll: No a tą połówkę, to nie wiem do czego przyrównać..normalnie czeski film.. :wink:
Córcia przyjaciół się właśnie uczy czeskiego, trzeba będzie się dowiedzieć co i jak. Tylko co zaczęła. Ale że to piąty język to pewnie sobie łatwo poradzi, tym bardziej że uczy się w Czechach :) Na stałe tam pojechała, póki co.
Chyba nie jest tak trudno nauczyć się czeskiego. Jest podobny do polskiego, tylko, że trochę śmieszniejszy.. :lol:
Czesi za śmieszniejszy mają... polski :lol:
Co za pepiczki.. :lol:
że polski być trudny, to słyszałam, ale żeby śmieszny... :roll:
Widocznie Czesi mają specyficzne poczucie humoru.. :lol: Gdyby siebie posłuchali z płyty - pękliby ze śmiechu.. :lol:
Zoniu, jak szanowne zdrowie?
Cytat: Teresa Stachurska w 2010-12-22, 22:58:02
Zoniu, jak szanowne zdrowie?
Dziękuję Tereniu - doskonałe, czego wszystkim najserdeczniej życzę :D
Zoniu, jak się masz?
Jak się masz Kochanie... :roll:
Kochane jesteście, że o mnie pamiętacie :D
Świetnie się mam !!! Dzięki Wam wróciłam do zdrówka i wreszcie mogę zrealizować moje plany.
W lutym wyjeżdżam do Niemiec, nie będzie mnie może miesiąc a może kilka miesięcy, ale tutaj postaram się zaglądać :) w miarę czasu...
Pozdrawiam wszyściutkich forumowiczów i zdrówka życzę. To naprawdę możliwe :D
Cytat: Zonia w 2011-01-22, 22:51:47
Kochane jesteście, że o mnie pamiętacie :D
Świetnie się mam !!! Dzięki Wam wróciłam do zdrówka i wreszcie mogę zrealizować moje plany.
W lutym wyjeżdżam do Niemiec, nie będzie mnie może miesiąc a może kilka miesięcy, ale tutaj postaram się zaglądać :) w miarę czasu...
Pozdrawiam wszyściutkich forumowiczów i zdrówka życzę. To naprawdę możliwe :D
Zoniu, fajnie że się odezwałaś :) Powodzenia w podróży.
Dzięki Tereniu :D Serdeczne dzięki Kochana :D
Cytat: Zonia w 2011-01-22, 22:51:47
Pozdrawiam wszyściutkich forumowiczów i zdrówka życzę. To naprawdę możliwe :D
Dzięki. :D Tobie też zdrówka i powodzenia życzę. :D Przypomnij sobie czasami o nas, abyśmy nie musieli martwić się o Ciebie... :wink:
Cytat: renia w 2011-01-23, 08:30:40
Dzięki. :D Tobie też zdrówka i powodzenia życzę. :D Przypomnij sobie czasami o nas, abyśmy nie musieli martwić się o Ciebie... :wink:
Reniu, sercem wciąż jestem z Wami...tak wiele Wam zawdzięczam...:)
Bardzo się z tego cieszę :D ale nam nic nie zawdzięczasz - jedynie sobie wytrwałości - no i Dr Kwaśniewskiemu odkrycia i podzielenia się wiedzą.
Cytat: renia w 2011-01-23, 19:26:41
Bardzo się z tego cieszę :D ale nam nic nie zawdzięczasz - jedynie sobie wytrwałości - no i Dr Kwaśniewskiemu odkrycia i podzielenia się wiedzą.
Bez Waszej wiedzy jakoś kiepsko sobie radziłam :(
Zoniu, jak mało kto umiałaś pytać i jak mało kto byłaś konsekwentna, więc sukces był "na wyciągnięcie ręki". Masz konkretny talent :) , jako że o koncentrację i konsekwencję człowiekowi z chorobą jest raczej trudno.
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-01-24, 00:57:37
Zoniu, jak mało kto umiałaś pytać i jak mało kto byłaś konsekwentna, więc sukces był "na wyciągnięcie ręki". Masz konkretny talent :) , jako że o koncentrację i konsekwencję człowiekowi z chorobą jest raczej trudno.
Na pewno nie brakowało mi determinacji, inaczej źle by ze mną dzisiaj było, ojjj - źle.
A tak, w końcu mogę teraz zrealizować, co już kilka lat temu zaplanowałam i wciąż musiałam odkładać.
Mów co chcesz Tereniu, ale bez Was nie dałabym rady :)
No to życzę Ci powodzenia w realizacji Twoich planów... :D
Cytat: renia w 2011-01-25, 21:39:33
No to życzę Ci powodzenia w realizacji Twoich planów... :D
Dzięki Reniu :D Już odliczam dni. Jeszcze tylko tydzień...
Zoniu,
będziesz mieć dostęp do komputera? Żeby - wiadomo - utrzymywać kontakt z tut., że tak powiem, Klubem?
"W lutym wyjeżdżam do Niemiec, nie będzie mnie może miesiąc a może kilka miesięcy"
Jesli bedziesz gdzies w okolicach Düsseldorfu to zapraszam na kawe. Czuje sie tak jakbym juz Cie znala. Czesto bywam tu na Forum, czytam ale pisanie to nie jest moja najmocniejsza strona
Ami,
proponuję pisać. Można się rozkręcić :)
Nawet tak, że potem trudno wyhamować... 8)
Tereniu, oczywiście, że będę tam miała internet i na pewno odezwę się tu jak już się tam "zamontuję".
Aniu, przez pierwszy miesiąc będę w Getyndze więc niezbyt blisko Ciebie - ponad 200 km, ale potem będę 180 km od Getyngi, z tego co widzę, to nawet jakoś w Twoją stronę mnie poniesie, między Wuppertal a Hagen, wynika z tego, że później będę bardzo blisko Ciebie, zatem wszystko się może zdarzyć :)
Cytat: Zonia w 2011-01-26, 19:01:14
Tereniu, oczywiście, że będę tam miała internet i na pewno odezwę się tu jak już się tam "zamontuję".
Aniu, przez pierwszy miesiąc będę w Getyndze więc niezbyt blisko Ciebie - ponad 200 km, ale potem będę 180 km od Getyngi, z tego co widzę, to nawet jakoś w Twoją stronę mnie poniesie, między Wuppertal a Hagen, wynika z tego, że później będę bardzo blisko Ciebie, zatem wszystko się może zdarzyć :)
Sorry, miało być nie Aniu a Ami :)
Lecisz samolotem, czy jedziesz pociągiem, autobusem, samochodem?
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-01-26, 19:12:01
Lecisz samolotem, czy jedziesz pociągiem, autobusem, samochodem?
W życiu nie leciałam samolotem i chyba bym się nie odważyła...:(
Jadę autokarem
Sporo ludzi się boi samolotu. Nawet wśród tych, którzy latają. Jak nie jest zbyt daleko można wybierać czym się podróżuje :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-01-26, 19:26:52
Sporo ludzi się boi samolotu. Nawet wśród tych, którzy latają. Jak nie jest zbyt daleko można wybierać czym się podróżuje :)
Autokarem będzie mi najwygodniej :)
I nie musisz uważać na fotoradary... :wink:
Cytat: renia w 2011-01-26, 21:49:36
I nie musisz uważać na fotoradary... :wink:
A tak, ja nie muszę, ale mam nadzieję, że kierowca będzie rozsądny ;)
Jest ich zawsze dwóch. Stan pojazdu i kierowców jest sprawdzany - tak, że będziesz mogła się zrelaksować. :D
Cytat: Zonia w 2011-01-26, 22:03:22
A tak, ja nie muszę, ale mam nadzieję, że kierowca będzie rozsądny ;)
I Ty też bądź i nie zagaduj kierowcy w czasie jazdy... :lol: :wink:
Zoniu, ile godzin będziesz jechać tym autobusem?
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-01-26, 18:28:09
Ami,
proponuję pisać. Można się rozkręcić :)
ok,postaram sie
Cytat: Zonia w 2011-01-26, 19:13:49
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-01-26, 19:12:01
Lecisz samolotem, czy jedziesz pociągiem, autobusem, samochodem?
W życiu nie leciałam samolotem i chyba bym się nie odważyła...:(
Jadę autokarem
ja tez tak kiedys mowilam, ale gdy raz sie odwazywalam to juz poszlo. Bardzo cenie sobie krotki czas lotu - 1,5 godz Düsseldorf-Warszawa no i oczywiscie tez cena - mozna latac taniej niz jechac autokarem. Polecam
nawet jakoś w Twoją stronę mnie poniesie, między Wuppertal a Hagen, wynika z tego, że później będę bardzo blisko Ciebie, zatem wszystko się może zdarzyć :)
Cytat
Daj znac jak juz tu bedziesz. Wuppertal brzmi juz calkiem niezle. Wierze, ze sie nie miniemy bo na przelomie lutego i marca bede w okolicach Warszawy
Cytat: renia w 2011-01-26, 22:15:01
Cytat: Zonia w 2011-01-26, 22:03:22
A tak, ja nie muszę, ale mam nadzieję, że kierowca będzie rozsądny ;)
I Ty też bądź i nie zagaduj kierowcy w czasie jazdy... :lol: :wink:
Coś Ty Renia? Zaszyję się w najdalszy kąt. Mam nadzieję, że całą podróż prześpię :)
Chyba, że widoczki za oknem mi nie pozwolą... :D
Cytat: Teresa Stachurska w 2011-01-26, 22:27:24
Zoniu, ile godzin będziesz jechać tym autobusem?
Ponoć 10 godzin, ale mam nadzieję, że nie będzie się dłużyło 8)
Cytat: Ami w 2011-01-26, 23:05:27
Daj znac jak juz tu bedziesz. Wuppertal brzmi juz calkiem niezle. Wierze, ze sie nie miniemy bo na przelomie lutego i marca bede w okolicach Warszawy
Przynajmniej do 5-go marca będę w Getyndze. W Twoich stronach dopiero od połowy marca.
Co do samolotu, to nawet nie wiem, czy miałabym jakiś do Getyngi :) ale różnica w czasie jest rzeczywiście imponująca :o
O jeeej, jak dawno nie było mnie w tym wątku :shock:
Trzeba go zatem reaktywować ;) a że właśnie odebrałam swoje wyniki, podzielę się z Wami moim zdziwieniem.
Pisałam już wcześniej, że ze względu na charakter mojej obecnej pracy, nie mogę stosować diety, tak jak wcześniej.
Dlatego też obawiałam, się totalnego nawrotu mojej cukrzycy, a tymczasem badanie krwi pokazało niemal identyczny wynik, jak przed zaprzestaniem stosowania odpowiedniej diety - cukrzyca pod kontrolą. Natomiast wyniki moczu pokazały 2000 glukozy, co mój lekarz skwitował: no, ma pani cukrzycę! I zaordynował leki.
Wyniki:
Hemoglobina glikowana - 6,87
cukrzyca pod kontrolą to: 6,0-8,0
-----------------------------------------------
Cholesterol - 273
Cholesterol HDL - 33
Cholesterol LDL - 164
Trójglicerydy - 381 (wcześniej udało się zbić do 285)
ALAT - 46 (nie wiem co to jest)
Aspat - 36 (nie wiem co to jest)
I co Wy na to Kochani?
Zoniu, trójglicerydy to z owoców? I cukier w moczu?
HDL jakoś niski. Ty nie możesz na wyjeździe jeść po swojemu? Ja na wyjeździe radzę sobie w ten sposób, że kupuję na każdy dzień 400 ml śmietany (kwaśnej) 30 - 38 (jak jest) ), a poza tym z tego co serwują gospodarze wybieram co dla mnie jest ok (omijam ryże - kasze - makarony i to co słodzone, także owoce). W sytuacji gdy nie ma z czego wybrać proszę o coś z jaj. Przyznaję się do diety i mówię że za skarby świata nie mogę dopuścić do pogorszenia kondycji skoro jest dobra.
Tereniu, tutaj to ja serwuję ;)
Ale do diety nie mogę się przyznać bo mogę stracić pracę :(
Tutaj uwielbiają makarony, kasze, ziemniaki, ryż, chleb.
Muszę tu to serwować i muszę jeść to samo :(
Zapomniałam dodać, że wszystko w niewielkich ilościach, tak dla oka ;)
Ale po wynikach widać, że w jakimś stopniu udało mi się nad swoją cukrzycą zapanować :)
Cytat: Zonia w 2012-01-27, 12:13:40
O jeeej, jak dawno nie było mnie w tym wątku :shock:
Trzeba go zatem reaktywować ;) a że właśnie odebrałam swoje wyniki, podzielę się z Wami moim zdziwieniem.
Pisałam już wcześniej, że ze względu na charakter mojej obecnej pracy, nie mogę stosować diety, tak jak wcześniej.
Dlatego też obawiałam, się totalnego nawrotu mojej cukrzycy, a tymczasem badanie krwi pokazało niemal identyczny wynik, jak przed zaprzestaniem stosowania odpowiedniej diety - cukrzyca pod kontrolą. Natomiast wyniki moczu pokazały 2000 glukozy, co mój lekarz skwitował: no, ma pani cukrzycę! I zaordynował leki.
Wyniki:
Hemoglobina glikowana - 6,87
cukrzyca pod kontrolą to: 6,0-8,0
-----------------------------------------------
Cholesterol - 273
Cholesterol HDL - 33
Cholesterol LDL - 164
Trójglicerydy - 381 (wcześniej udało się zbić do 285)
ALAT - 46 (nie wiem co to jest)
Aspat - 36 (nie wiem co to jest)
I co Wy na to Kochani?
:shock: takie wyniki uzyskuje sie na korycie
Cytat: Zonia w 2012-01-27, 13:20:37
Tereniu, tutaj to ja serwuję ;)
Ale do diety nie mogę się przyznać bo mogę stracić pracę :(
Tutaj uwielbiają makarony, kasze, ziemniaki, ryż, chleb.
Muszę tu to serwować i muszę jeść to samo :(
Zoniu, jakbym była w takiej sytuacji jak Ty, to postawiłabym na zdrowie... i nawet jakby mi nie pozwolono pitrasić osobnych posiłków, to kupowałabym sobie oddzielnie ( powiedziałabym, że mam cukrzycę i nie służą mi węglowodany) to bym zrezygnowała z pracy...Żyje się raz...
...zdrowie jest najważniejsze, bo bez niego to i do pracy człowiek może się przestać nadawać... :(
Tragiczne te wyniki - nie jestes na DO , to nie jest mozliwe zeby pilnowac diety i miec takie wyniki.
Cytat: zeto555 w 2012-01-27, 14:49:16
Tragiczne te wyniki - nie jestes na DO , to nie jest mozliwe zeby pilnowac diety i miec takie wyniki.
Oczywiście, nie jestem na DO, pisałam przecież, że nie mogę.
Jedyne, co mogę, to znacznie wszystko ograniczać.
A wyniki miałam bardzo podobne przy DO, przy czym, zanim stosowałam DO, wszystko miałam ZNACZNIE WYŻSZE.
Kiedyś już tu wklejałam wyniki z czasów, gdy zastosowałam DO i z nowych wynika, że mimo niewielkiego wpływu na to co jem,
udało mi się te wyniki utrzymać na podobnym poziomie.
Trójglicerydy na przykład, sprzed DO, wynosiły ponad 500, cholesterol ponad 400.
Zastanawia mnie jednak dlaczego z krwi wynika, że cukrzyca pod kontrolą, a z moczu (glukoza 2000), że ta cukrzyca wcale nie jest pod tak wielka kontrolą :(
Cytat: Zonia w 2012-01-27, 14:58:47
...
Zastanawia mnie jednak dlaczego z krwi wynika, że cukrzyca pod kontrolą, a z moczu (glukoza 2000), że ta cukrzyca wcale nie jest pod tak wielka kontrolą :(
W ciągu trzech miesięcy poprzedzających badanie hemoglobiny glikemia była ogólnie prawidłowa. Trafił się jednak jakiś wyższy poziom glukozy w momencie pobrania próbki do badania moczu.
Cytat: RafałS w 2012-01-27, 17:21:20
Cytat: Zonia w 2012-01-27, 14:58:47
...
Zastanawia mnie jednak dlaczego z krwi wynika, że cukrzyca pod kontrolą, a z moczu (glukoza 2000), że ta cukrzyca wcale nie jest pod tak wielka kontrolą :(
W ciągu trzech miesięcy poprzedzających badanie hemoglobiny glikemia była ogólnie prawidłowa. Trafił się jednak jakiś wyższy poziom glukozy w momencie pobrania próbki do badania moczu.
To wszystko wyjaśnia i jest zgodne ze stanem faktycznym ;) - Dzięki :)
Cytat: Zonia w 2012-01-27, 13:20:37
Tereniu, tutaj to ja serwuję ;)
Ale do diety nie mogę się przyznać bo mogę stracić pracę :(
Tutaj uwielbiają makarony, kasze, ziemniaki, ryż, chleb.
Muszę tu to serwować i muszę jeść to samo :(
Też mam problemy z cukrem i Admin mi właśnie niedawno radził by przejść na węglowodany. A jego zdanie to w ogóle nikogo tu na tym forum nie słuchać. I bądźmy tu mądrzy. Wszystko znajdziesz w wątku "Cukrzyca".
Jakiś dziwny wynik glukozy w moczu - 2000 ? Czego ?
Cytat: BACA w 2012-01-28, 17:35:40
Jakiś dziwny wynik glukozy w moczu - 2000 ? Czego ?
2000 mg/dl glukozy właśnie
Chodziło mi głównie o to że to strasznie dużo. A gdzie tu próg nerkowy. Ojej.
Cytat: BACA w 2012-01-28, 19:39:46
Chodziło mi głównie o to że to strasznie dużo. A gdzie tu próg nerkowy. Ojej.
Teraz to mnie przestraszyłeś :shock:
A lekarz skwitował tylko: no, ma pani cukrzycę...
Zoniu, zobacz - http://www.stachurska.eu/?p=5646
No wreszcie jakiś prawdziwy, a nie urojony cukrzyk!
Biedna Zonia nie potrafi lub nie chce! :cry:
PS
ty się nie przestaraszaj, tylko weź za siebie.
Miligram to zaledwie 10 do minus trzeciej. Czyli na litr to będzie...? :wink:
1l=10dl
1 dl=100ml
1g=1,000mg
juz wiem dlaczego lepiej uzywac plaskich lyzeczek cukru :) tak z 3g ;)
Jednak wielkosc ma znaczenie :lol:
Cytat: admin w 2012-01-29, 08:04:22
No wreszcie jakiś prawdziwy, a nie urojony cukrzyk!
Biedna Zonia nie potrafi lub nie chce! :cry:
PS
ty się nie przestaraszaj, tylko weź za siebie.
Miligram to zaledwie 10 do minus trzeciej. Czyli na litr to będzie...? :wink:
A ja tam uważam, że mam cukrzycę pod kontrolą ;) Tak zresztą mówią wyniki badania krwi :)
O to co w moczu, przyznam bez bicia, postarałam się celowo, przez kilka dni przed badaniem, potrzebowałam takiego wyniku ;)
Teraz już znowu zachowuję się jak należy i gdybym powtórzyła badanie moczu, to nie byłoby w nim tej glukozy ;)
Tereniu, dzięki za link. Przeczytałam i nie sądzę bym była dobrym przykładem.
Poza glukozą, o którą się postarałam, wszystko inne jest ujemne.
Za jakiś czas powtórzę to badanie, tak dla własnego spokoju i zamelduję o wynikach ;)
To i o wynik dla trójglicerydów się "starałaś"? Wynik jakiejś desperacji? Rodzinę postraszyć?
Zoniu, dbaj o siebie :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2012-01-29, 11:07:39
To i o wynik dla trójglicerydów się "starałaś"? Wynik jakiejś desperacji? Rodzinę postraszyć?
Zoniu, dbaj o siebie :)
Jeszcze dwa lata temu moje trójglicerydy wynosiły ponad 500.
Teraz znacznie mniej, choć rok temu było tego jeszcze mniej.
A postraszyć to ja chcę tylko szanowną komisję d/s......;) a i tak nie jestem pewna czy się uda ;)
W przypadku stwierdzenia glukozy w moczu należy dużo pić niesłodzonego i nie powstrzymywać się od sikania.
Wydalanie cukru z moczem nie jest aż takie groźne jak niektórzy twierdzą.
Lepiej wydalać glukozę niż ciała ketonowe. Badać ciśnienie gałek ocznych.
Jeśli jest w normie, to nie jest źle.
Piję dużo wody z cytryną (bez cukru) i nie powstrzymuję się od sikania ;)
Tylko jak się bada ciśnienie gałek ocznych?
Cytat: Zonia w 2012-01-29, 17:22:57
Tylko jak się bada ciśnienie gałek ocznych?
Albo gooooooogluj, albo spytaj okulisty. :wink:
Cytat: admin w 2012-01-29, 11:19:00
W przypadku stwierdzenia glukozy w moczu należy dużo pić niesłodzonego i nie powstrzymywać się od sikania.
Wydalanie cukru z moczem nie jest aż takie groźne jak niektórzy twierdzą.
Lepiej wydalać glukozę niż ciała ketonowe. Badać ciśnienie gałek ocznych.
Jeśli jest w normie, to nie jest źle.
Czy ketony najpierw nie pojawiają się w krwi a potem dopiero w moczu?
Cytat: Zonia w 2012-01-29, 17:22:57Tylko jak się bada ciśnienie gałek ocznych?
Tylko u okulisty, specjalnym urządzeniem... tak mnie badano.
Cytat: wisienka w 2012-01-29, 17:40:11
Cytat: Zonia w 2012-01-29, 17:22:57Tylko jak się bada ciśnienie gałek ocznych?
Tylko u okulisty, specjalnym urządzeniem... tak mnie badano.
Dzięki Wisienko ;) Lubię wiśnie :D
Amnin.....ale jesteś ;(
Admin - miało być - sorry :)
Cytat: Zonia w 2012-01-29, 18:11:35
Dzięki Wisienko ;) Lubię wiśnie :D
Wiśnia – rodzaj roślin należący do rodziny różowatych.
Gdy ci się kiedyś przyśni
na przykład gałązka wiśni,
to wiedz,
że to znaczy szczęście -
bo wiśnia we śnie znaczy,
że koniec twej rozpaczy
i że będziesz szczęśliwy
coraz częściej.
Autor: Konstanty Ildefons Gałczyński, Gałązka wiśni... 8)
Cytat: admin w 2012-01-29, 11:19:00
W przypadku stwierdzenia glukozy w moczu należy dużo pić niesłodzonego i nie powstrzymywać się od sikania.
Wydalanie cukru z moczem nie jest aż takie groźne jak niektórzy twierdzą.
Lepiej wydalać glukozę niż ciała ketonowe. Badać ciśnienie gałek ocznych.
Jeśli jest w normie, to nie jest źle.
Ciała ketonowe to najlepsze paliwa. Spełniają więc bardzo pożyteczną dla organizmu rolę. Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ich ilość. Jeśli wątroba wytwarza za dużo ciał ketonowych, gromadzą się one we krwi powodując zakwaszenie organizmu i są wydalane z moczem. Najczęściej bywa to w diecie Atkins I, cukrzycy, ale również w głodówce, czy u części ludzi na Diecie Optymalnej, którzy zjadają zbyt mało węglowodanów.
Ciała ketonowe w moczu są oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Przy jednym krzyżyku nie ma powodów do obawy, przy dwóch trzeba uważać, przy trzech lub czterech trzeba reagować. Zwiększenie przejściowe spożycia węglowodanów o 15-20 gram na dobę, najczęściej szybko powoduje znikanie ciał ketonowych z moczu i krwi.
Stat
nie pieprz od rzeczy, formułek na których kompletnie się nie znasz. :?
Co innego jest u ludzi zdrowych, których cytowany fragment dotyczy, a co innego u cukrzyków.
U cukrzyków głównym zagrożeniem dla życia są: poziom ciał ketonowych w moczu, jaskra i neuropatia z powodu zbyt wysokiego stężenia cytozolowego sorbitolu.
Ale tłumaczyć nie będę. :D
PS
i skąd ci się wzięła ta głupota, że "ciała ketonowe to najlepsze paliwa"?
Średnio z grama dają jedynie 4kcal, więc w czym są takie "najlepsze"?
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:19:51
Stat
nie pieprz od rzeczy...
PS
i skąd ci się wzięła ta głupota, że "ciała ketonowe to najlepsze paliwa"?
Średnio z grama dają jedynie 4kcal, więc w czym są takie "najlepsze"?
Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych.
Skąd wytrzasnąłeś to twierdzenie, dla ubogich w Wiedzę?
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:35:28
Skąd wytrzasnąłeś to twierdzenie, dla ubogich w Wiedzę?
Ja tego osobiście nie mierzyłem, że to tylko 4 kcal jak mówisz. Ale tak jest w literaturze.
Podaj autora, tytuł... Chętnie mu wyjaśnię, dlaczego ciała ketonowe nie są najlepszym paliwem.
I jeśli kogoś cytujesz, to pisz to wyraźnie podając autora i źródło, ponieważ ACTA cię może dorwać!
Cytat: Stat w 2012-01-30, 07:33:35
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:19:51
Stat
nie pieprz od rzeczy...
PS
i skąd ci się wzięła ta głupota, że "ciała ketonowe to najlepsze paliwa"?
Średnio z grama dają jedynie 4kcal, więc w czym są takie "najlepsze"?
Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych.
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:50:00
Podaj autora, tytuł... Chętnie mu wyjaśnię, dlaczego ciała ketonowe nie są najlepszym paliwem.
I jeśli kogoś cytujesz, to pisz to wyraźnie podając autora i źródło, ponieważ ACTA cię może dorwać!
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:35:28
Skąd wytrzasnąłeś to twierdzenie, dla ubogich w Wiedzę?
Przecież to jest tutaj --> https://www.google.com/search?sourceid=chrome&ie=UTF-8&q=kt%C3%B3rych+w+po%C5%BCywieniu+nie+ma.+S%C4%85+to+tak+zwane+cia%C5%82a+ketonowe%2C+kalorycznie+najlepsze+paliwa%2C+lepsze+od+kwas%C3%B3w+t%C5%82uszczowych+nasyconych.&qscrl=1#sclient=psy-ab&hl=pl&qscrl=1&source=hp&q=%22kt%C3%B3rych+w+po%C5%BCywieniu+nie+ma.+S%C4%85+to+tak+zwane+cia%C5%82a+ketonowe%2C+kalorycznie+najlepsze+paliwa%2C+lepsze+od+kwas%C3%B3w+t%C5%82uszczowych+nasyconych.%22+site%3Adr-kwasniewski.pl&pbx=1&oq=%22kt%C3%B3rych+w+po%C5%BCywieniu+nie+ma.+S%C4%85+to+tak+zwane+cia%C5%82a+ketonowe%2C+kalorycznie+najlepsze+paliwa%2C+lepsze+od+kwas%C3%B3w+t%C5%82uszczowych+nasyconych.%22+site:dr-kwasniewski.pl&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=s&gs_upl=8118l27250l2l31334l23l0l0l0l0l0l0l0ll0l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_cp.,cf.osb&fp=abeb954fb915e57c&biw=853&bih=542
No widzisz, jaki mądry jest Dr Kwaśniewski!
Jak pięknie potrafi upraszczać niezrozumiałe dla przeciętnego Kowalskyego.
Zaraz mojego Tatulka pochwalę za to osobiście! :D
PS
i wyjaśniać Tacie nie muszę, bo On to wie! :D
Cytat: Stat w 2012-01-30, 07:10:56
Cytat: admin w 2012-01-29, 11:19:00
W przypadku stwierdzenia glukozy w moczu należy dużo pić niesłodzonego i nie powstrzymywać się od sikania.
Wydalanie cukru z moczem nie jest aż takie groźne jak niektórzy twierdzą.
Lepiej wydalać glukozę niż ciała ketonowe. Badać ciśnienie gałek ocznych.
Jeśli jest w normie, to nie jest źle.
Ciała ketonowe to najlepsze paliwa. Spełniają więc bardzo pożyteczną dla organizmu rolę. Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ich ilość. Jeśli wątroba wytwarza za dużo ciał ketonowych, gromadzą się one we krwi powodując zakwaszenie organizmu i są wydalane z moczem. Najczęściej bywa to w diecie Atkins I, cukrzycy, ale również w głodówce, czy u części ludzi na Diecie Optymalnej, którzy zjadają zbyt mało węglowodanów.
Ciała ketonowe w moczu są oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Przy jednym krzyżyku nie ma powodów do obawy, przy dwóch trzeba uważać, przy trzech lub czterech trzeba reagować. Zwiększenie przejściowe spożycia węglowodanów o 15-20 gram na dobę, najczęściej szybko powoduje znikanie ciał ketonowych z moczu i krwi.
Stat - trochę przerobiłeś ten cytat. Dr kwaśniewski nie pisze, że ciała ketonowe to najlepsze paliwa - pisze, że są to "...kalorycznie najlepsze paliwa"...
Tak ten cytat się zaczyna:" Synteza węglowodanów w organizmie nie jest prosta. Obciąża ona pracą głównie wątrobę, a ta zajęta „robotą głupiego” nie może wytwarzać tyle ATP i innych związków fosforowych wysoko energetycznych, na których pracuje mózg, serce i inne ważne narządy. Mózg i serce w tych warunkach muszą korzystać z gorszych źródeł energii w większym lub mniejszym zakresie, a organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ich ilość..."
Cytować powinno się dokładnie...
Cytat: Stat w 2012-01-30, 07:33:35
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:19:51
Stat
nie pieprz od rzeczy...
PS
i skąd ci się wzięła ta głupota, że "ciała ketonowe to najlepsze paliwa"?
Średnio z grama dają jedynie 4kcal, więc w czym są takie "najlepsze"?
Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych.
organizm cos robic musi zastepczo by wyzyc, gdy pozywienie jest zle lub nieodpowiednio dobrane,gdy organizm jest juz chory,jeszcze wiecej misi sie nad tym naglowic 8)
Niektorzy sa inaczej sprawni umyslowo :wink: :lol:
Cytat: Stat w 2012-01-30, 07:56:47
Cytat: Stat w 2012-01-30, 07:33:35
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:19:51
Stat
nie pieprz od rzeczy...
PS
i skąd ci się wzięła ta głupota, że "ciała ketonowe to najlepsze paliwa"?
Średnio z grama dają jedynie 4kcal, więc w czym są takie "najlepsze"?
Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych.
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:50:00
Podaj autora, tytuł... Chętnie mu wyjaśnię, dlaczego ciała ketonowe nie są najlepszym paliwem.
I jeśli kogoś cytujesz, to pisz to wyraźnie podając autora i źródło, ponieważ ACTA cię może dorwać!
Cytat: admin w 2012-01-30, 07:35:28
Skąd wytrzasnąłeś to twierdzenie, dla ubogich w Wiedzę?
Przecież to jest tutaj --> https://www.google.com/search?sourceid=chrome&ie=UTF-8&q=kt%C3%B3rych+w+po%C5%BCywieniu+nie+ma.+S%C4%85+to+tak+zwane+cia%C5%82a+ketonowe%2C+kalorycznie+najlepsze+paliwa%2C+lepsze+od+kwas%C3%B3w+t%C5%82uszczowych+nasyconych.&qscrl=1#sclient=psy-ab&hl=pl&qscrl=1&source=hp&q=%22kt%C3%B3rych+w+po%C5%BCywieniu+nie+ma.+S%C4%85+to+tak+zwane+cia%C5%82a+ketonowe%2C+kalorycznie+najlepsze+paliwa%2C+lepsze+od+kwas%C3%B3w+t%C5%82uszczowych+nasyconych.%22+site%3Adr-kwasniewski.pl&pbx=1&oq=%22kt%C3%B3rych+w+po%C5%BCywieniu+nie+ma.+S%C4%85+to+tak+zwane+cia%C5%82a+ketonowe%2C+kalorycznie+najlepsze+paliwa%2C+lepsze+od+kwas%C3%B3w+t%C5%82uszczowych+nasyconych.%22+site:dr-kwasniewski.pl&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=s&gs_upl=8118l27250l2l31334l23l0l0l0l0l0l0l0ll0l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_cp.,cf.osb&fp=abeb954fb915e57c&biw=853&bih=542
Cytat: admin w 2012-01-30, 08:00:33
No widzisz, jaki mądry jest Dr Kwaśniewski!
Jak pięknie potrafi upraszczać niezrozumiałe dla przeciętnego Kowalskyego.
Zaraz mojego Tatulka pochwalę za to osobiście! :D
PS
i wyjaśniać Tacie nie muszę, bo On to wie! :D
No to jak to zdanie --> "
Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma." należałoby rozumieć? Że dotyczy to tylko przypadku gdy w pożywieniu jest niedostatek węglowodanów?
p.s.
To było pytanie do Admina.
Dokładnie tak, jak tobie pasuje. :D
Cytat: admin w 2012-01-31, 07:11:50
Dokładnie tak, jak tobie pasuje. :D
A co mi ma pasować? :?
Cytat: MariuszM w 2012-01-29, 10:03:27
1l=10dl
1 dl=100ml
1g=1,000mg
juz wiem dlaczego lepiej uzywac plaskich lyzeczek cukru :) tak z 3g ;)
Jednak wielkosc ma znaczenie :lol:
A 1 dent to ilu decydentów zawiera? :lol:
Cytat: MariuszM w 2012-01-29, 10:03:27
1l=10dl
1 dl=100ml
1g=1,000mg
juz wiem dlaczego lepiej uzywac plaskich lyzeczek cukru :) tak z 3g ;)
Jednak wielkosc ma znaczenie :lol:
Mariusz, a ilu Decybeli wchodzi na jedną Belę? :lol:
Cytat: renia w 2012-01-30, 08:42:47
Cytat: Stat w 2012-01-30, 07:10:56
Cytat: admin w 2012-01-29, 11:19:00
W przypadku stwierdzenia glukozy w moczu należy dużo pić niesłodzonego i nie powstrzymywać się od sikania.
Wydalanie cukru z moczem nie jest aż takie groźne jak niektórzy twierdzą.
Lepiej wydalać glukozę niż ciała ketonowe. Badać ciśnienie gałek ocznych.
Jeśli jest w normie, to nie jest źle.
Ciała ketonowe to najlepsze paliwa. Spełniają więc bardzo pożyteczną dla organizmu rolę. Organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ich ilość. Jeśli wątroba wytwarza za dużo ciał ketonowych, gromadzą się one we krwi powodując zakwaszenie organizmu i są wydalane z moczem. Najczęściej bywa to w diecie Atkins I, cukrzycy, ale również w głodówce, czy u części ludzi na Diecie Optymalnej, którzy zjadają zbyt mało węglowodanów.
Ciała ketonowe w moczu są oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Przy jednym krzyżyku nie ma powodów do obawy, przy dwóch trzeba uważać, przy trzech lub czterech trzeba reagować. Zwiększenie przejściowe spożycia węglowodanów o 15-20 gram na dobę, najczęściej szybko powoduje znikanie ciał ketonowych z moczu i krwi.
Stat - trochę przerobiłeś ten cytat. Dr kwaśniewski nie pisze, że ciała ketonowe to najlepsze paliwa - pisze, że są to "...kalorycznie najlepsze paliwa"...
Tak ten cytat się zaczyna:" Synteza węglowodanów w organizmie nie jest prosta. Obciąża ona pracą głównie wątrobę, a ta zajęta „robotą głupiego” nie może wytwarzać tyle ATP i innych związków fosforowych wysoko energetycznych, na których pracuje mózg, serce i inne ważne narządy. Mózg i serce w tych warunkach muszą korzystać z gorszych źródeł energii w większym lub mniejszym zakresie, a organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca lepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe, kalorycznie najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ich ilość..."
Cytować powinno się dokładnie...
Co przerobiłem? Wyrażaj się dokładnie. "Cytować powinno się dokładnie..."
Twój cytat jest inny, bo zaczyna się i kończy w zupełnie innych miejscach. A więc jest to zupełnie inny cytat.
Ale w sumie to i tak wszystko na dobre wychodzi, bo dyskutując zgłębiamy wiedzę dr-a Jana Kwaśniewskiego.
Cytat powinien zaczynać się i kończyć oznaczony przez cudzysłów...i wszystko jasne...
Nie powinno się własnych zdań łączyć z cytowanymi bez zaznaczenia...
Zacząłeś cytować od połowy zdania....tekst wyrwany z kontekstu i dołączony do swojego...
Cytat: renia w 2012-02-01, 19:06:09
Zacząłeś cytować od połowy zdania....tekst wyrwany z kontekstu i dołączony do swojego...
Bo tak naprawdę to ja nie cytowałem a "pisałem z pamięci". Ale i tak udało mi się to dość dokładnie odtworzyć.
Masz świetną pamięć... :D
Język ludzki tzw. "mówiony" czy nawet i ten "pisany", nie jest ścisły. Niemal zawsze pozostają jakieś "niedomówienia". Niestety wszyscy się nim ciągle musimy posługiwać bo nikt nie wymyślił nic bardziej praktycznego. (A może wymyślił, tylko się to jeszcze nie przyjęło). Mankament ten próbuje naprawić "język prawniczy", ale i tak z tego wychodzą najczęściej różnego rodzaju "banialuki". Najbardziej chyba ścisłe są języki programowania (komputerowe), bo jak się coś źle napisze to od razu "wyłazi", ale też nie zawsze - tzw. "bags" czasami tkwią w programach latami. Nie jest to wszystko tak jak w matematyce gdzie raz udowodniony problem odstawia się do lamusa i jest to niejako 100%-owy pewnik dla dalszych rozważań. W innych naukach na ogół brak 100%-owych dowodów i to do czego naukowcy doszli jest tylko mniej lub też bardziej prawdopodobne. Stąd chyba biorą się też różnego rodzaju grupy - jedni uważają tak a drudzy inaczej, czasami nawet odwrotnie. Ale to tylko taka konkluzja na marginesie.
Cytat: Stat w 2012-02-01, 17:50:47
Cytat: MariuszM w 2012-01-29, 10:03:27
1l=10dl
1 dl=100ml
1g=1,000mg
juz wiem dlaczego lepiej uzywac plaskich lyzeczek cukru :) tak z 3g ;)
Jednak wielkosc ma znaczenie :lol:
Mariusz, a ilu Decybeli wchodzi na jedną Belę? :lol:
Odpowiem za Mariusza, bo On może tego nie wiedzieć... :wink: Pięciu decydentów na jednej beli to jest pięć decybeli... 8)
Cytat: Zonia w 2010-09-10, 20:41:20
Witaj BACA, mam niedoczynność tarczycy :), a intuicja tak wiele razy mnie zawiodła, że wole się na nią w tak ważnych sprawach nie zdawać.
Ze wszystkich dozwolonych produktów z DO wybieram te z najniższym IG i unikam tych niezgodnych z moją grupą krwi - trzy w jednym :)
Mój problem polega najprawdopodobniej ze złego wyliczenia BTW, w dodatku dowiaduję się dzisiaj, że to BTW każdego dnia będzie inne :(
To sie nazywa rasowe DO :|