Jest tylko wątek ze śniadaniem... :?
Ja zakładam z obiadem, może ktoś coś jeszcze o kolacji napisze, czy nikt jej nie je... :roll:
Dzisiaj, w ten upalny dzień, zupa szczawiowa smakowała wybornie... :D
Na podwieczorek będzie grill (ponoć ma dużo żelaza :wink:). :lol:
Ale chodzi o lunch, czy o dinner? :roll: ;)
O polski, tradycyjny obiad. :lol: A raczej o optymalne obiadki. 8)
A to 1/5 kopy łyżek smalcu i litr oleju starczy wg "doktor zdrówko" z IŻiŻ... 8)
No i koniecznie kostkami masło. :lol:
Szkoda, że nie podała ile chleba do tego trzeba... :roll: 8) Nie wiem czy ona jest taka tępa czy udaje... :roll:
Obawiam się, że jest taka tępa.... 8)
A na obiad (ponieważ wtedy jeszcze nie wiedziałam o zalecanym litrze oleju) były piersi z kurczaka faszerowane masłem i pieczarkami w otoczce z żótek , ziemniak puree z masłem oraz ogórek kiszony (mąż) i buraczki z papryką (ja).
Cytat: Anulka177 w 2017-04-01, 16:32:50
Obawiam się, że jest taka tępa.... 8)
Trzeba by było ją "naostrzyć"... :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-04-01, 16:38:15
A na obiad (ponieważ wtedy jeszcze nie wiedziałam o zalecanym litrze oleju) były piersi z kurczaka faszerowane masłem i pieczarkami w otoczce z żótek , ziemniak puree z masłem oraz ogórek kiszony (mąż) i buraczki z papryką (ja).
A co dla Aryi? :roll:
Wołowina i kawałek szyi z indyka, na surowo.
Dieta paleo... :lol: A nasz (właściwie syna) labrador surowego mięsa nie chce jeść.
U nas do ogórka kiszonego był krupniok, a po waszemu kaszanka. ;)
Nie kaszanka, tylko "kawior dla ubogich"... ;)
Ze skwarkami - super. :D
Cytat: Blackend w 2017-04-01, 18:08:22
U nas do ogórka kiszonego był krupniok, a po waszemu kaszanka. ;)
Jo... 8) :lol:
Cytat: admin w 2017-04-01, 18:20:06
Nie kaszanka, tylko "kawior dla ubogich"... ;)
Ze skwarkami - super. :D
Dawno nie mieliśmy... :roll:
Ze skwarkami i podsmażoną cebulką i jeszcze odrobiną pasty z ostrej papryki - pycha...oczywiście jako dodatek do ogórka. ;)
Cytat: renia w 2017-04-01, 18:40:00
Cytat: admin w 2017-04-01, 18:20:06
Nie kaszanka, tylko "kawior dla ubogich"... ;)
Ze skwarkami - super. :D
Dawno nie mieliśmy... :roll:
U nas jest raz w tygodniu, bodaj w środy... 8)
W sobotę na pewno nie, bo trzeba domostwo okadzić. ;)
Wiadomo, po tych wiadrach smalcu w tygodniu i litrach oleju, takie 5*wio z rusztu w sobotę, to taka miła odmiana... ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2017-04-01, 18:08:22
U nas do ogórka kiszonego był krupniok, a po waszemu kaszanka. ;)
Pragnę skorygować, że u nas krupniok jest z kaszy gryczanej, a kaszanka z jęczmiennej 8)
Cytat: admin w 2017-04-01, 18:48:40
Cytat: renia w 2017-04-01, 18:40:00
Cytat: admin w 2017-04-01, 18:20:06
Nie kaszanka, tylko "kawior dla ubogich"... ;)
Ze skwarkami - super. :D
Dawno nie mieliśmy... :roll:
U nas jest raz w tygodniu, bodaj w środy... 8)
U nas w środy jest zawsze zupa (tylko w środy). Dzisiaj był wyjątek, bo pierwszy raz w tym roku szczaw się trafił (polski). A ze dwa razy w roku szczawiowa u nas "musi" być. Nawet dzieci nie marudzą, że łee zupa... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-04-01, 19:31:01
Cytat: Blackend w 2017-04-01, 18:08:22
U nas do ogórka kiszonego był krupniok, a po waszemu kaszanka. ;)
Pragnę skorygować, że u nas krupniok jest z kaszy gryczanej, a kaszanka z jęczmiennej 8)
Tego nie wiedziałam... :roll:
Cytat: Blackend w 2017-04-01, 18:53:51
W sobotę na pewno nie, bo trzeba domostwo okadzić. ;)
Ale przy grillu każdy po pół litra oleju łyka... :roll: I 12 łyżek smalcu na deser... :roll:
A dla tych co zasłużyli to wiadro... 8)
Cytat: Anulka177 w 2017-04-01, 19:31:01
Pragnę skorygować, że u nas krupniok jest z kaszy gryczanej, a kaszanka z jęczmiennej 8)
U Was tak, ale tutaj Krupniok jest od wyrazu Krupa. 8)
http://www.minrol.gov.pl/Jakosc-zywnosci/Produkty-regionalne-i-tradycyjne/Lista-produktow-tradycyjnych/woj.-opolskie/Krupniok-slaski
Cytat: renia w 2017-04-01, 19:37:01
Ale przy grillu każdy po pół litra oleju łyka... :roll: I 12 łyżek smalcu na deser... :roll:
A dla tych co zasłużyli to wiadro... 8)
Ale na łeb. ;)
Wiadomo! 8)
To strasznie niezdrowa dieta... :? ;)
Cytat: Blackend w 2017-04-01, 19:40:21
Cytat: renia w 2017-04-01, 19:37:01
Ale przy grillu każdy po pół litra oleju łyka... :roll: I 12 łyżek smalcu na deser... :roll:
A dla tych co zasłużyli to wiadro... 8)
Ale na łeb. ;)
Wiadro na łeb? :shock: :lol: W razie deszczu może się przydać... 8) :lol:
Jasne, bo wtedy ciemno przed oczami się robi... ;)
:lol:
Co Wy możecie wiedzieć o dobrej kaszance? Dobra, a nawet bardzo dobra to taka usmażona w plasterkach, na skwareczkach z wędzonego boczku, z cebulką, posypana majerankiem - do tego ogórasek kiszony i ... uszy się trzęsą! Tylko ten Kwaśniewski zabrania za dużo kaszy, co za niedobry człowiek z Niego! Zaś w stresie muszę ciągle żyć :-(
My o dobrej kaszance wiemy wszystko, bo jak podają na talerzu, to zawsze jest super. 8) :D
Nie ma powodów do narzekań, a jeśli, to lepiej tego nie robić, bo jeszcze każą stanąć przy garach... ;) :lol:
Przestańcie, bo mi kiszki marsza grają... :wink:
A ile dni głodujesz? :roll: :shock: ;)
Od rana... :roll: :wink:
Cytat: admin w 2017-04-05, 15:06:42
Nie ma powodów do narzekań, a jeśli, to lepiej tego nie robić, bo jeszcze każą stanąć przy garach... ;) :lol:
Wężykiem, wężykiem. ;)
Cytat: renia w 2017-04-05, 15:20:49
Od rana... :roll: :wink:
A to zdrowo, do wieczora glukagon "wypali śmieci" i można coś przekąsić... ;)
Ale Doktor zabronił głodować... 8)
I co z tego, jak co 3,5s. z głodu umiera jeden ludzki byt nieszczęsny... :?
Cytat: admin w 2017-04-05, 16:10:46
I co z tego, jak co 3,5s. z głodu umiera jeden ludzki byt nieszczęsny... :?
To jak z tą oślicą... :roll: Nadmiar jedzenia, a z głodu umierają... :?
Cytat: admin w 2017-04-05, 15:06:42
My o dobrej kaszance wiemy wszystko, bo jak podają na talerzu, to zawsze jest super. 8) :D
Nie ma powodów do narzekań, a jeśli, to lepiej tego nie robić, bo jeszcze każą stanąć przy garach... ;) :lol:
Chyba żeś pan, panie admin nauki pobierał u mojego starego?
On też nie ośmiela się krytykować nic, bo wie doskonale że po takiej krytyce pyszne zupki w proszku by tylko jadał :-)
A mój ma "pretensje", że dania są za smaczne, i nie może na jednej porcji zakończyć jedzenia... 8)
Takie pretensje można łaskawie mężu wybaczyć :-)
Chyba będzie musiał przejść na dietę... :lol: :wink:
Od niedzieli jemy codziennie po plastrze karkówki, bo jak zamarynowałam na grilla to jeszcze do jutra tą karkówką obiad obgonię, tyle tego było. Czyli nie dość, że na śniadanie nudy, to na obiad też :lol: Żeby była odmiana to po przedwczorajszych buraczkach i wczorajszym ogórku kiszonym dziś mięso podałam z kalafiorem. 8)
:lol:
Bo to jak z chlebem, raz z margaryną, raz z marmoladą, raz z majonezem, a od święta ze smalcem, bo chorysterol i też jakoś obleci... ;)
:lol:
U nas dzisiaj były przed chwilą naleśniki z białym serem. :D
To świetne danie, bo młodzież je uwielbia, a można sporo tłuszczu bez grymaszenia przemycić. ;) 8)
Dawno temu, to pamiętam, że trochę rodzynków do nadzienia tu dosypywali. 8)
Bardzo dobre danie. :D
Cytat: Blackend w 2017-04-06, 18:52:34
:lol:
U nas dzisiaj były przed chwilą naleśniki z białym serem. :D
To świetne danie, bo młodzież je uwielbia, a można sporo tłuszczu bez grymaszenia przemycić. ;) 8)
Jest gdzieś przepis? :roll: Zwykły omlet z białym serem i śmietanką? Lekko osłodzone? :roll:
KK-700. 8)
I lepiej nie robić, bo jak zasmakują... :?
Nie mam KK-700. W Ostrzycach moja jest... :?
Moje córki lada dzień przyjeżdżają w odwiedziny i już z wyprzedzeniem jedna sobie zamówiła gulasz z żołądków oraz wątróbkę, a druga naleśniki i pomidorówkę, więc jako Matka- Polka muszę te życzenia dzieci spełnić :D (Trzeba się cieszyć, że nie chcą sałatki z soczewicy czy pasztetu wegańskiego)
Cytat: renia w 2017-04-06, 19:54:10
Nie mam KK-700. W Ostrzycach moja jest... :?
Ja też nie mam, ale znam na pamięć... ;)
A niby po żółtkach ma być skleroza... :roll: :wink:
Jasne, po żółtkach jest skleroza i rak... 8)
No i ten straszliwy chorysterol... :shock:
Dlatego to jest niejadalne! ;)
Cytat: Anulka177 w 2017-04-06, 19:54:37
Moje córki lada dzień przyjeżdżają w odwiedziny i już z wyprzedzeniem jedna sobie zamówiła gulasz z żołądków oraz wątróbkę, a druga naleśniki i pomidorówkę, więc jako Matka- Polka muszę te życzenia dzieci spełnić :D (Trzeba się cieszyć, że nie chcą sałatki z soczewicy czy pasztetu wegańskiego)
Same pychoty i jak tu nie jeść? ;)
Cytat: renia w 2017-04-06, 19:51:01
Jest gdzieś przepis? :roll: Zwykły omlet z białym serem i śmietanką? Lekko osłodzone? :roll:
Zwykłe ciasto naleśnikowe - mleko, jajko, trochę mąki i farsz z twarogu, śmietanki i masła oraz małej ilości cukru do smaku. 8)
Szybko, prosto i skutecznie - po dwóch jestem napchany jak bombowiec. ;)
A to po co robić, jak się najeść nie można, bo zaraz napycha... :shock: ;)
Super. Zrobię... :D
Cytat: admin w 2017-04-06, 20:26:37
A to po co robić, jak się najeść nie można, bo zaraz napycha... :shock: ;)
Ale ja nie robię, tylko się napycham. :shock: ;)
Zobaczę jak to u nas będzie... :roll: 8)
Młodzież jeszcze dżemem to smaruje, a ja odrobinę też nałożę jak słoik w zasięgu ręki leży, ale jeśli muszę po niego wstać, to jem bez. :lol:
Ale ketchup to trzeba mieć zawsze pod ręką, jakby co nie smakowało... ;)
Cytat: Blackend w 2017-04-06, 20:39:49
Młodzież jeszcze dżemem to smaruje, a ja odrobinę też nałożę jak słoik w zasięgu ręki leży, ale jeśli muszę po niego wstać, to jem bez. :lol:
To nasz Oliwier lubi gofry orzechowe, ciepłe z dżemem...
Tak samo placki serowe lubią tylko na ciepło i na słodłko... :?
Cytat: admin w 2017-04-06, 20:45:48
Ale ketchup to trzeba mieć zawsze pod ręką, jakby co nie smakowało... ;)
To już jest nadmiar luksusu... 8) :lol:
Keczup dobry na wszystko, w razie czego nawet sam można zjeść. ;)
U nas już są naleśniki zrobione (z pięcioma żółtkami) do tego twarożek śmietankowy z cukrem waniliowym i śmietanką 30% i opcjonalnie dżem truskawkowy. Jeszcze opcjonalnie :lol: śledzie solone i ziemniaki. 8) :lol: Pyszny jest ten twarożek ze Strzałkowa. Mam go pierwszy raz. Rozpływa się w ustach... :D 8)
http://www.smu.com.pl/produkty/twarog/
Można się już napychać. ;)
Ja chyba naleśnika nie zjem. Śledzie mnie kuszą... 8) :lol:
Tak same? Bo rybka lubi pływać. ;)
Tym razem w oleju słonecznikowym z cebulką. Przeważnie były w śmietance z ogórkiem kiszonym i jabłkiem......
Cytat: renia w 2017-04-07, 12:21:49
Ja chyba naleśnika nie zjem. Śledzie mnie kuszą... 8) :lol:
Mam świetny przepis na rybę, podać? :lol:
Znaczy się na śledzia :lol:
Znam... 8) Na antykoncepcję. Śledź swoją żoną... 8)
Cytat: renia w 2017-04-07, 14:10:28
Znam... 8) Na antykoncepcję. Śledź swoją żoną... 8)
Tego nie znałem :shock:
Sporo straciłeś... :? :lol: :wink:
Możliwe :(
https://www.youtube.com/watch?v=jLNaGonQxh0 :lol:
U nas dziś rarytasy, a mianowicie zupa szczawiowa z żółtkami, po prostu pyszna! Właśnie tego mi było trzeba, małą porcję szczawianów 8)
Ba! Przez tę zupę ja założyłam ten wątek. :D
Teraz by trzeba było coś o mirabelkach napisać... 8) :lol: :wink:
Ale chyba to jest moja najsmaczniejsza zupa i to od dziecięcych lat. Co to bieda z ludzi robi... :? :lol:
Jeszcze kompotu z ulęgałek brakuje... ;)
A nie z mirabelek... :roll: A ja właśnie otworzyłam słoik kompotu wiśniowego. Jeszcze tylko kilka od lata nam zostało. Dobry jest taki kwaskowy rozcieńczony z wodą. Mirabelki się chowają... 8) :lol:
A naleśników z twarogiem zabrakło... :? :lol:
Wszystko zmieścili? :shock: ;)
Co do zupy szczawiowej, to nigdy w życiu nie jadłem, a i kompotów też nie lubię, nigdy nie lubiłem żeby nie było, że po ŻO taki ze mnie sado macho. :lol:
Cytat: Blackend w 2017-04-07, 19:56:06
Wszystko zmieścili? :shock: ;)
I to jest wielce podejrzane! ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2017-04-07, 19:56:06
Wszystko zmieścili? :shock: ;)
Nie tylko z naszej najbliższej rodziny się na nie załapali... :roll: U nas jest ruch jak w Paryżu... 8)
Taki prawie że dom publiczny... :mrgreen:
:lol:
Cytat: renia w 2017-04-07, 20:19:41
Cytat: Blackend w 2017-04-07, 19:56:06
Wszystko zmieścili? :shock: ;)
Nie tylko z naszej najbliższej rodziny się na nie załapali... :roll: U nas jest ruch jak w Paryżu... 8)
Taki prawie że dom publiczny... :mrgreen:
Zagadka: Jak się nazywa dom publiczny na literę "B" ?
Biblioteka? Bank? :roll: 8)
Za moich czasów burdel, ale może się zmieniło? :roll: ;)
Dużo się zmieniło... :lol:
Dzisiaj robię na obiad dwa gołąbki - giganty. :lol: W brytfannie będę je zapiekać... 8) Eksperyment naukowy taki... 8)
Wieki całe nie robiłam gołąbków - odkryłam, że można kapustę ułożyć na dnie garnka, potem mięcho, potem znowu kapuchę i ... wułala!
Roboty prawie tyle co nic, a smakuje tak samo. Człowiek nie tylko starzeje się ale i leniwieje, chociaż to wcale mnie nie martwi :lol:
Dzisiaj miałam zupę niemniej pracochłonną - tłuściutki wywar z duszenia żeberek, zaprawiony solidnie chrzanem i śmietaną, po kawałku żebra do tego i placek serowy pokrojony na kluseczki. Ktoś coś na temat BTW takiej zupy? Chiba nie trzeba liczyć, bo to było pełne szczęście dla brzuszka, a przecież o to mi chodziło :D
Dlatego robię 2 duże zamiast dziesięciu małych... 8) :lol: Bolsza rodzina...
Cytat: Kryanna w 2017-04-20, 16:27:04
Wieki całe nie robiłam gołąbków - odkryłam, że można kapustę ułożyć na dnie garnka, potem mięcho, potem znowu kapuchę i ... wułala!
Roboty prawie tyle co nic, a smakuje tak samo. Człowiek nie tylko starzeje się ale i leniwieje, chociaż to wcale mnie nie martwi :lol:
Dzisiaj miałam zupę niemniej pracochłonną - tłuściutki wywar z duszenia żeberek, zaprawiony solidnie chrzanem i śmietaną, po kawałku żebra do tego i placek serowy pokrojony na kluseczki. Ktoś coś na temat BTW takiej zupy? Chiba nie trzeba liczyć, bo to było pełne szczęście dla brzuszka, a przecież o to mi chodziło :D
Ożeń się z mną, to nic nie będziesz musiała liczyć, robić, no prawie nic :lol:
Cytat: Jarek w 2017-04-20, 16:56:55
Cytat: Kryanna w 2017-04-20, 16:27:04
Wieki całe nie robiłam gołąbków - odkryłam, że można kapustę ułożyć na dnie garnka, potem mięcho, potem znowu kapuchę i ... wułala!
Roboty prawie tyle co nic, a smakuje tak samo. Człowiek nie tylko starzeje się ale i leniwieje, chociaż to wcale mnie nie martwi :lol:
Dzisiaj miałam zupę niemniej pracochłonną - tłuściutki wywar z duszenia żeberek, zaprawiony solidnie chrzanem i śmietaną, po kawałku żebra do tego i placek serowy pokrojony na kluseczki. Ktoś coś na temat BTW takiej zupy? Chiba nie trzeba liczyć, bo to było pełne szczęście dla brzuszka, a przecież o to mi chodziło :D
Ożeń się z mną, to nic nie będziesz musiała liczyć, robić, no prawie nic :lol:
Za późno te oświadczyny niestety, a taka kusząca propozycja! Ani Ty byś ze mną nie wytrzymał, ani mój mąż by mnie nie uwolnił od siebie (chociaż ja z Nim już ledwie wytrzymuję)! :lol:
:lol:
Do tego trudno jest się kobiecie ożenić... :? ;)
:lol:
Cytat: Kryanna w 2017-04-20, 17:44:09
Cytat: Jarek w 2017-04-20, 16:56:55
Cytat: Kryanna w 2017-04-20, 16:27:04
Wieki całe nie robiłam gołąbków - odkryłam, że można kapustę ułożyć na dnie garnka, potem mięcho, potem znowu kapuchę i ... wułala!
Roboty prawie tyle co nic, a smakuje tak samo. Człowiek nie tylko starzeje się ale i leniwieje, chociaż to wcale mnie nie martwi :lol:
Dzisiaj miałam zupę niemniej pracochłonną - tłuściutki wywar z duszenia żeberek, zaprawiony solidnie chrzanem i śmietaną, po kawałku żebra do tego i placek serowy pokrojony na kluseczki. Ktoś coś na temat BTW takiej zupy? Chiba nie trzeba liczyć, bo to było pełne szczęście dla brzuszka, a przecież o to mi chodziło :D
Ożeń się z mną, to nic nie będziesz musiała liczyć, robić, no prawie nic :lol:
Za późno te oświadczyny niestety, a taka kusząca propozycja! Ani Ty byś ze mną nie wytrzymał, ani mój mąż by mnie nie uwolnił od siebie (chociaż ja z Nim już ledwie wytrzymuję)! :lol:
:lol: :lol: :lol:
Skuś się :oops:
Cytat: admin w 2017-04-20, 17:54:44
Do tego trudno jest się kobiecie ożenić... :? ;)
Ale po staropolsku tak :lol:
Cytat: renia w 2017-04-20, 17:48:08
:lol:
Reniu z czego tyle radości? :lol:
Kryanna zabawnie pisze... :lol: 8)
Ale Jarkowi nie jest do śmiechu. ;)
:lol:
Jest mi smutno :(
Cytat: renia w 2017-04-20, 18:37:42
Kryanna zabawnie pisze... :lol: 8)
O mężu może? :lol:
Kryanna jak pisze, to mi zaraz sie konie chce kraść :lol:
Dzień dobry wszystkim. Jestem tutaj nowy i od niedawna stosuję dietę optymalną. Jestem bardzo zadowolony z rezultatów. Mam pytanie czy gotowanie sous vide czyli w kąpieli wodnej o niskiej temperaturze to coś złego? Pytam, bo mam sprzęt do takiego procesu obróbki i mięsko wychodzi soczyste tyle że czas przygotowania długi ale robi się samo.
Wygląda ciekawie. Ale chyba do takiego sposobu przyrządzania mięsa tłuszczu się nie dodaje... :roll:
Ale zawsze można dodać np. masełko czosnkowe...
Może jednak ktoś tutaj ma takie urządzenie, chociaż my raczej proste metody obróbki termicznej stosujemy...
Jedzenie (np. dziś nerka cielęca) zamknąłem w woreczku do pakowania próżniowego. Dodałem pieprz, zioła i kurkumę i smalec, maszynka wyssała powietrze z worka i wykonała zgrzew. I taki zestaw trafił do kąpieli wodnej w 70st. C na noc na 8h. I gotowe. Pytam o taki sposób przyrządzania potraw, bo gdzieś czytałem, że niektóre aminokwasy są wrażliwe na temperaturę jak choćby lizyna. Z innej jednak strony patrząc mamy tu folie czyli coś chemicznego.
Ta folia to niezły syf, podgrzewana wiele godzin w wilgotnym środowisku.
Ludziska to sobie lubią utrudniać życie.
Smaży się cynaderki parę minut, dusi z tłuszczem na wolnym ogniu dłużej, ale praktycznie samo.
Po co Ci plastyfikatory i ksenobiotyki do zdrowej nerki? ;)
Ja ze względu na tę folię darowałabym sobie takie przygotowywanie potraw. Już lepszy byłby wolnowar.
:lol:
No jak? Nie chcecie iść z postępem i osiągnięciami? :shock:
Dawniej wystarczyło się ożenić aby dobrze zjeść lub dalej zostać pod kuratelą mamy, a dziś to wszystko bardziej skomplikowane widocznie. ;)
No ale jak ja mam się ożenić? Żenić to się żenię czasem, ale ożenić nie mogę :| :wink:
:lol:
A bo za mąż się wychodzi po to, aby tyrać za darmo na pełnym etacie we własnym lokum i żadne gendery nie wchodzą w rachubę... ;)
Cytat: Anulka177 w 2017-04-21, 18:49:10
No ale jak ja mam się ożenić? Żenić to się żenię czasem, ale ożenić nie mogę :| :wink:
:lol:
Cytat: admin w 2017-04-21, 18:54:16
:lol:
A bo za mąż się wychodzi po to, aby tyrać za darmo na pełnym etacie we własnym lokum i żadne gendery nie wchodzą w rachubę... ;)
Można panią do tyrania zatrudnić... 8)
Pewnie, dobrze jest połączyć przyjemne z pożytecznym. ;)
Macie rację. Lepiej trochę postać przy garach jak kąpać jedzenie w foli. :)
Kup sobie szybkowar lub wolnowar i nie będziesz musiał stać przy garach :D
Piekarnik też jest dobry.
Dziś po raz pierwszy w życiu upiekłem sernik, ten delikatny wg przepisy Pani Teresy Stachury. Wyszedł mi i jest pyszny.
:D To pięknie. Ale to jest Teresa Stachurska... 8)
Najmocniej przepraszam za niedopatrzenie. Sernik mi się nie zapadł za to ja się zapadam pod ziemię;)
Cytat: lukas8281 w 2017-04-21, 20:20:17
Najmocniej przepraszam za niedopatrzenie. Sernik mi się nie zapadł za to ja się zapadam pod ziemię;)
Korony nie mam na wyposażeniu to się nie chwieje :) Miło że sernik się podoba :D
Ale nazwisko jest ważne. :roll: Twoje szczególnie... 8)
Nie wiem co bym mogła w tych okolicznościach odjąć jak i dodać :)
Może że czasem ważne, czasem mniej?
A ja już myślę co jutro na obiad zrobić... 8) Chyba będą żeberka w sosie... :roll:
Smaczny pomysł :)
Tylko młodzież nasza za tym nie przepada...Chociaż jest już z tym coraz lepiej. Ostatnio nawet Oliwier jadł kaczkę (na chrzcinach) i chwalił, że dobra... :shock: :lol:
A ja kupuję boczek świeży, daję go zmielić na miejscu, a skórki i żeberka mi zostają...Trzeba to wykorzystać...
Cytat: renia w 2017-04-21, 19:08:59
Można panią do tyrania zatrudnić... 8)
Pracująca żona jest tańszą pomocą domową... ;)
Nie można wszystkiego na pieniądze przeliczać... :shock: :lol:
A 500+ to makulatura? :roll: ;)
To jest na dzieci a nie na pomoce domowe... :lol:
Placki kartoflane z młodych kartofli... :D (bałam się napisać ziemniaczane 8) :lol:)
Kult kartofla uprawiasz? ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2017-05-02, 12:55:45
Kult kartofla uprawiasz? ;)
Poprawność polityczną... 8) :lol:
I bardzo dobrze, bo trzeba być elastycznym. ;)
Bogracz z kluseczkami ziemniaczanymi.
Na bogato... :D My po chłopsku... :? :lol:
Cytat: renia w 2017-04-22, 08:01:18
Nie można wszystkiego na pieniądze przeliczać... :shock: :lol:
Ja przeliczam wszystko. Boję się życia jak cholera, dlatego kasę ciułam na każdym centymetrze. 8)
I bardzo dobrze, bo oszczędności przynoszą dobrobyt, choć współczesna ekonomia głównego nurtu razem z tą polityczno-banksterską mafią namawia do wydawania wszystkiego na bieżąco, a jeszcze lepiej życia na kredyt. :lol:
Zrobiłam sobie sama obiad (innych chętnych nawet do jedzenia nie było). Jednego obranego młodego ziemniaka pokroiłam w talarki, 100 g wątróbki wieprzowej (takie mam porcje w zamrażalniku) pokroiłam w cienkie plastry i razem to na patelni, na rozgrzanym smalcu smażyłam (połowę patelni zajmowały talarki ziemniaków, drugą połowę wątróbka). Pod koniec doprawiłam danie solą i pieprzem, a na talerzu polałam jeszcze wątróbkę sokiem z cytryny. Pychota i tylko chwila roboty...I grosze kosztuje.
A reszta rodziny pewnie będzie jadła później te "swoje" schabowe z frytkami...jak prawie w każdą niedzielę... :roll: :lol:
Cytat: renia w 2017-06-04, 13:18:41
(połowę patelni zajmowały talarki ziemniaków, drugą połowę wątróbka).
Ponoć bardziej feng shui jest rozdzielić wątróbkę i ziemniaki w czasie, a nie w przestrzeni.
:wink:
Wątróbka świetnie wpływa na erytropoezę, ale do tego musi być jeszcze miedź, kwas foliowy i witaminy b6, b12 oraz c, jakby co... ;)
Ostatecznie zawsze można sobie krwi upuścić, jakby zbytnio hematokryt skoczył, tylko po co? :roll:
Lepiej wątroby unikać. 8)
Cytat: vvv w 2017-06-04, 13:25:14
Cytat: renia w 2017-06-04, 13:18:41
(połowę patelni zajmowały talarki ziemniaków, drugą połowę wątróbka).
Ponoć bardziej feng shui jest rozdzielić wątróbkę i ziemniaki w czasie, a nie w przestrzeni.
:wink:
E tam. Ja się nie bawię w jakieś feng shui... 8) :lol:
Ups! Pora odejść od kompa i poczekać aż mi przejdzie. 8)
Wątrobę się je przy krwotokach, jakby co, nigdy przy czerwienicy.
Cytat: admin w 2017-06-04, 13:27:15
Wątróbka świetnie wpływa na erytropoezę, ale do tego musi być jeszcze miedź, kwas foliowy i witaminy b6 i b12 oraz c, jakby co... ;)
Poproszę "wujka", żeby mi to wytłumaczył, ale domyślam się o co biega... 8)
Ale teraz idę robić obiad dla naszej młodzieży. Widocznie zapachy z kuchni ich skusiły... :roll:
A ja właśnie cały miniony tydzień na wątróbce przebyłem. Tyle że drobiowej. Codzień omlet z pięciu żółtych na wątróbce i na popitke kuban Presidenta.
Nic mi się nie chce to znudzić.
I pół kg.poszło. :lol:
Bardzo dobra dieta dla honorowego krwiodawstwa
8)
U nas zostało jeszcze sporo sosu z gulaszu, to dokupiłem schabowego, teraz podduszam na patelni i dołożę do reszty - szkoda żeby się tyle dobra marnowało. ;)
Taki sos to samo zdrowie, ale nie dla wszystkich... ;)
Cytat: admin w 2017-06-04, 13:41:18
Bardzo dobra dieta dla honorowego krwiodawstwa
8)
HCT to mi ugrzęzło między 42 a 44 % to może jeszcze za nisko.
Ale krew to może bym oddawał...gdybym takim leniem nie był. :roll:
W sytuacji "W" to mi się zdarzyło, no ale to już inna inszość. :?
:lol:
Cytat: admin w 2017-06-04, 14:00:22
Taki sos to samo zdrowie, ale nie dla wszystkich... ;)
Nooo mieliby niektórzy poślizg aż miło. :lol:
Cytat: Radomiak w 2017-06-04, 13:33:03
A ja właśnie cały miniony tydzień na wątróbce przebyłem. Tyle że drobiowej. Codzień omlet z pięciu żółtych na wątróbce i na popitke kuban Presidenta.
Nic mi się nie chce to znudzić.
I pół kg.poszło. :lol:
Drobiowa wątróbka z fermowych kurczaków? Takiej nie lubię... :?
A mógłbym spytać Halinki skąd bierze, ale właściwie to nie miałoby sensu. Mam takie naloty raz na ruski rok, a u niej jest smaczna.Pewnie fermowa, ale inna w smaku ( i dużo jaśniejsza, nie woem czemu) niż w markecie. :)
A Halinka to kto? 8) Żona? :roll: Czy nie moja sprawa? 8) :lol:
:lol:
Wywiad działa... ;)
Cytat: renia w 2017-06-04, 14:21:22
Drobiowa wątróbka z fermowych kurczaków?
To nie ma znaczenia, bo każda "wątroba jest tak pełna toksyn", że nikt normalny tego do ust nie weźmie przecież! :shock: ;)
Halinka od dawien dawna ma taki mały sklepik o rzut kamieniem, i od dawien dawna sprzedaje w nim chabaninę. Na męża Halinki jestem raczej za młody... :lol:
:lol:
Cytat: Radomiak w 2017-06-04, 14:37:32
Halinka od dawien dawna ma taki mały sklepik o rzut kamieniem, i od dawien dawna sprzedaje w nim chabaninę. Na męża Halinki jestem raczej za młody... :lol:
Ok... 8) :lol:
Cytat: admin w 2017-06-04, 14:35:20
:lol:
Wywiad działa... ;)
8) :lol: Taka natura... :wink:
:lol:
:lol:
Cytat: admin w 2017-06-04, 13:31:26
Ups! Pora odejść od kompa i poczekać aż mi przejdzie. 8)
Pełne feng shui, nawet podpada pod rotację w czasie i przestrzeni.
:wink:
Na (nie)szczęście moc uzdrawiania nie działa przez drut... ;)
Taki pod odpowiednim napięciem może i by zadziałał... 8) :lol:
No jasne jak napięcie jest odpowiednie, to na oko nawet widać że zadziała. ;)
Nie ma takiego napięcia, co rozładować jakoś by się nie dało ... ;)
:lol:
Móżdżek jadłam. :twisted: Usmażony z cebulką - pychota... :D 8)
Bardzo niepokojące, bo można przestać dobrą zmianę popierać :lol:
Ale tylko jak się na priony trafi! ;)
To chyba jakieś patogeny czy cuś? :lol:
Jak przejdzie poparcie od Dobrej Zmiany, to patogeny jak nic. ;)
Ja nie popieram żadnej partii, ale oceniam jej działania. Niektóre pozytywnie, niektóre negatywnie. Przecież to pisałam.
To tak jak ja i dlatego na wybory nie chodzę aby móc być obiektywnym. ;)
Wybory wyborami jak i tak wyboru nie ma... :lol:
Jak nie ma jak jest, bo w radyjku podpowiedzą... 8)
Teraz już w TV abonamentowej też dobrze podpowiedzą. ;)
:lol:
Jo, czyli ja... ;)
:lol:
Podwykonawca dobrze sie sprawdza :lol:
:lol:
:lol:
Czy ktoś z Was używa(ł) przyprawy kardamon? Ja jej jeszcze nie miałam i dzisiaj kupiłam z ciekawości.
Zapach ma ładny (jakby mieszanka imbiru, anyżu i mięty...). Do jakich potraw on pasuje? Dobrze się komponuje z innymi przyprawami? :roll:
Samego kardamonu, to nie, ale kupujemy mieszankę korzenną w której on jest, którą dodaje się np. do sosów. 8)
Dzięki. :D Muszę poczytać z czym to się je... :roll: Pewnie do chleba ze smalcem pasuje... :lol:
:lol:
Jasne, jak się jeszcze smalcem zapije, to wszystko się przełknie. ;)
Pójdzie jak po maśle... :lol:
Wyczytałam, że wchodzi on w skład curry... :roll:
Tak nam się właśnie coś przypominało. Curry jest często stosowane w naszej kuchni. 8)
U nas każda potrawa Oliwiera jest czerwona od curry... :? Nawet patelnie... :? :lol:
Kardamon nawet do kawy pasuje... :shock:
To jak ze smalcem. ;)
Wersja na bogato... 8) :lol:
A to ze skwarkami. ;) :lol:
Aż tak to sobie nie dogadzam... 8) :lol:
:lol:
Kardamonówka jest spoko, jakby co. 8)
Pewnie to jest rozpuszczony smalec z kardamonem... :roll: :wink:
Ale posypany, czy wymieszany? ;)
To już pewnie jest tajna receptura... 8)
https://essentia-zdrowie.pl/lecznicze-nalewki/
KARDAMONÓWKA:
40 g zielonych nasion kardamonu i 20 g kory cynamonu, utłuczonych w moździerzu, 5 g świeżo startej gałki muszkatołowej, 5 g świeżego imbiru, 2 g utłuczonych goździków, 5 liści geranium (ewentualnie lyżeczkę suszonej mięty), 100 ml miodu (najlepiej lipowego), 1/2 litra spirytusu 95%, 1/2 litra przegotowanej, wystudzonej wody.
Przyprawy i zioła zalać spirytusem, rozmieszanym z wodą, w słoju lub w ciemnej butelce. Zamknąć szczelnie i odstawić w ciepłe miejsce (na przykład koło kaloryfera). Następnie przecedzić przez filtr do kawy lub bawełnianą tkaninę i dodać miód.
Pić po 20-25 kropli po posiłkach 3-4 razy dziennie lub 25 g przed snem (działa jak afrodyzjak).
Pomaga również na czkawkę i mdłości. 8)
Nasz najmłodszy "kucharz" pokroił dwa serki Camembert w centymetrowe plastry, obtoczył je w jajku i w bułce tartej i usmażył na patelni - na głębokim tłuszczu (smalcu). Mnie bardzo smakowało i nie tylko mnie. 8) W środku było takie dość rzadkie, ciągnące, a na wierzchu chrupiące...
Fajnie. :D
Robimy podobnie, tzn. nie kroimy tylko cały krążek smażymy. 8)
Ciekawe... :roll: I po usmażeniu kroicie?
No nie, każdy dostaje po takim krążku na talerz. Do tego ze dwa jaja sadzone, kawałek kartofelka i jest obiad na szybko. 8)
I jest pomysł na obiad... :D
Czasami tak się dzień ułoży, że nie ma wyjścia, trzeba improwizować. ;)
Najprościej jaja posadzić... ;)
:lol:
...i czekać. ;)
Aż urosną... :lol:
A co potem? :roll: ;)
Skonsumować... ;)
Słusznie, bo głód zaspokoi. ;)
Dewolaje z serem (z piersi kurczaków fermowych 8)) fasolka szparagowa żółta (polana masłem z bułką tartą) i frytki. :D
Cytat: renia w 2017-06-15, 14:30:06
fasolka szparagowa żółta
Jak bezłykowa to GMO! ;)
Kilka się trafiło takich grubszych z ziarnami i łykiem...Ale teraz wszystko się łyka... :? :lol: GMO też przejdzie... 8)
U nas dziś grillowo, bo jeszcze pogoda dopisuje, a od jutra ma być ponoć załamanie. 8)
Ja tam się nie mam zamiaru załamywać... brakiem grilla. :lol:
Cytat: renia w 2017-06-15, 14:30:06
Dewolaje z serem (z piersi kurczaków fermowych 8)) fasolka szparagowa żółta (polana masłem z bułką tartą) i frytki. :D
Prawie to samo:500g cebuli pokroić drobno, poddusić bardzo powoli pod przykryciem z odrobiną wody, jak lekko zmięknie dodać 400g serc z kurczaka, nadal pod przykryciem lekko poddusić, aż zewnętrznie zbieleją, koniec podgrzewania, dodać 100ml oleju słonecznikowego, sporo pieprzu i szczyptę soli, zamieszać intensywnie, wszamać ze smakiem.
masa 1000g
tłustość 14%B: 65
T: 140
W: 40
BTW 1 : 2,2 : 0,61700kcal
bez sera, bez utlenionego masła, bez bułki.
8)
Bez sensu.
Łe...serca drobiowe... :? i olej, fuj... 8)
Nikt by tego u nas nie ruszył... :lol:
No co, czerwone mięso, nie taki papier jak piersi,
nie trzeba kolorować żółtym serem.
:wink:
CytatNikt by tego u nas nie ruszył...
Jak potrzebują jedzenia to zjedzą,
jak nie potrzebują to przedwcześnie jedzą.
:wink:
Jakbyś miał rodzinę, dzieci, to byś tak nie pisał... :roll: I tak nie gotował...
Cytat: renia w 2017-06-15, 16:51:54
Ja tam się nie mam zamiaru załamywać... brakiem grilla. :lol:
:lol:
Ale u nas od tego to ja jestem i jeszcze mi się nie znudziło. ;) :D
Ja pogodę wykorzystałam inaczej. Trochę się opalałam w ogrodzie (ale nie na grillu :lol:)...
Mnie już zbytnio mięso z grilla nie smakuje... :?
Rozumiem, SKS. ;)
Cytat: renia w 2017-06-15, 17:16:05
tak nie gotował...
xDziesiąt lat temu był sobie garnek z przykrywką na brzegu pieca węglowego, zawierał w różnych poporcjach warzywa, mięsiwo, bardziej tłuszcz, bardziej wodę, przyprawy, kto wrócił do domu głodny wybierał się do niego z miseczką i szamał z chlebem lub bez wedle upodobania i apetytu.
Krojenie suchego?zjaranego panierowanego kotleta, gdy wszyscy zebrani w południe przy stole to był raczej tylko odświętny rytuał, a i tak presja na kucharkę zawszę była by było coś normalniejszego, jakiś zwyklejszy kawałek mięsa typu pieczeń, czy to wołowa, czy to wieprzowa, czy jakieś ptaszysko.
Mięso z rosołu miało zawsze większe powodzenie niż panierowany kotlet.
Jak zjarany, panierowany to ewentualnie karp i najlepiej raz w roku.
:wink:
Cytat: Blackend w 2017-06-15, 17:53:11
Rozumiem, SKS. ;)
:lol:
Też to chciałam napisać... 8)
Cytat: vvv w 2017-06-15, 17:54:19
Cytat: renia w 2017-06-15, 17:16:05
tak nie gotował...
xDziesiąt lat temu był sobie garnek z przykrywką na brzegu pieca węglowego, zawierał w różnych poporcjach warzywa, mięsiwo, bardziej tłuszcz, bardziej wodę, przyprawy, kto wrócił do domu głodny wybierał się do niego z miseczką i szamał z chlebem lub bez wedle upodobania i apetytu.
Krojenie suchego?zjaranego panierowanego kotleta, gdy wszyscy zebrani w południe przy stole to był raczej tylko odświętny rytuał, a i tak presja na kucharkę zawszę była by było coś normalniejszego, jakiś zwyklejszy kawałek mięsa typu pieczeń, czy to wołowa, czy to wieprzowa, czy jakieś ptaszysko.
Mięso z rosołu miało zawsze większe powodzenie niż panierowany kotlet.
Jak zjarany, panierowany to ewentualnie karp i najlepiej raz w roku.
:wink:
I żyli długo i szczęśliwie... :roll: no karp nie... :?
U nas, dla odmiany, gulasz z indyczych żołądków i placki ziemniaczane, ale naprawdę ziemniaczane, bo nic nie dodawałam do tych startych ziemniaków prócz przypraw, bardzo smaczne wyszły. Sałata zielona już ze swojego ogródka.
Cytat: Anulka177 w 2017-06-16, 20:00:34
................ placki ziemniaczane, ale naprawdę ziemniaczane, bo nic nie dodawałam do tych startych ziemniaków prócz przypraw, bardzo smaczne wyszły......................
Bez jaj? :shock: 8) :lol:
Widocznie na serio tak zjedli. ;)
Same ziemniaki :D Całkiem serio! 8)
I bez cebuli? :roll: ;)
Cytat: Anulka177 w 2017-06-16, 20:00:34
nic nie dodawałam do tych startych ziemniaków prócz przypraw, bardzo smaczne wyszły
Cytat: admin w 2017-06-16, 21:01:01
I bez cebuli? :roll: ;)
CytatOpis produktu:
Prymat
Przyprawa do ziemniaków i frytek
Skład:
sól, czosnek, kolendra, papryka słodka, cebula, kminek, majeranek, liście kopru, cząber, koper nasiona, pieprz czarny, chili
z natury bez dodatku: glutaminianu sodu, konserwantów, sztucznych barwników
:wink:
Dzisiaj córa usmażyła plastry żółtego sera (Królewski z Sierpca) o grubości ok. 1 cm. Najpierw obtoczyła je (dwukrotnie aby ser nie wyciekał) w jajku i w bułce tartej i wrzuciła na gorący smalec. Usmażyła na chrupiąco. Pyszne... :D
W sam raz do obiadu dla Optymalnych wegetarian... :wink:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=284 - u nas się to jadło kiedyś, ale teraz wypadło z menu. :?
Nie ma się komu upomnieć, a pani od jedzenia sama się nie kwapi... ;) :lol:
A gdzie piwo? :lol:
:lol:
Z suplementacją krzemową to wersja hard ... ;)
:lol:
Ukryta opcja :lol:
Cytat: admin w 2017-06-19, 20:28:48
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=284 - u nas się to jadło kiedyś, ale teraz wypadło z menu. :?
Nie ma się komu upomnieć, a pani od jedzenia sama się nie kwapi... ;) :lol:
Wersja na bogato... :D :wink:
Czyli córa "Ameryki nie odkryła"... :? :lol:
Pewnie się poczuła jak wielcy odkrywcy "diety niskowęglowodanowej" z ostatnich lat... ;) :lol:
No niestety, był, jest i będzie Doktor - najlepszy dietetyk kilku dekad przełomu milenium, co nie wycinki, a całość ogarnął i nie da się tego pominąć. 8)
Fajnie się czyta jak tak miło, z takim uznaniem, (oczywiście zasłużonym) o swoim Tacie piszesz... :D
Cytat: renia w 2017-06-20, 09:25:57
Fajnie się czyta jak tak miło, z takim uznaniem, (oczywiście zasłużonym) o swoim Tacie piszesz... :D
Bardzo.
Ser smażony już był na moim stole ale przekładany pysznym miąskiem?! I sam Doktor w menu stosował? To zrobię też ale przed rodzinką zasługi sobie przypiszę - a co?! Kwaśniewski bardzo niezdrową dietę poleca ale mamusia to co innego, na pewno lepiej gotuje ... :D
Ba! Wiadomo... 8) :lol:
A to na sam koniec, na podparowanie można właśnie piwem podlać i wtedy dopiero będą "piwne". 8)
A jak winem, to będą winne... (czy wina Tuska :roll: :lol:)
Moja znajoma pracuje w domu starców, gdzie pani w wieku 105 lat wypija co drugi dzień flaszkę wina, i jest na chodzie. Tak się ucieszyłem, że kupiłem dwie flaszki, jak na dobry początek przystało :lol:
Tytułem wstępu, a potem strach przerywać. :roll:
Wiadomo, jak flaszka wina tak przedłuża życie, to co dopiero dwie flaszki... :shock: ;)
:lol:
Cytat: Jarek w 2017-06-20, 17:26:20
Moja znajoma pracuje w domu starców, gdzie pani w wieku 105 lat wypija co drugi dzień flaszkę wina, i jest na chodzie. Tak się ucieszyłem, że kupiłem dwie flaszki, jak na dobry początek przystało :lol:
:lol: :lol:
Aż mnie smak naszedł i zaraz sobie kieliszeczek strzelę. ;) :D
Cytat: Jarek w 2017-06-20, 17:26:20
wypija co drugi dzień flaszkę wina, i jest na chodzie.
Jedni widzą bardziej "flaszkę", drudzy "wina", a trzeci "co drugi dzień".
Co drugi dzień przedłuża życie dwukrotnie, a co dopiero co trzeci.
:shock: :wink:
:lol:
Cytat: admin w 2017-06-19, 20:28:48
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=284 - u nas się to jadło kiedyś, ale teraz wypadło z menu. :?
Nie ma się komu upomnieć, a pani od jedzenia sama się nie kwapi... ;) :lol:
Fajne, trza sprobowac 8)
Do tego chleb ze smalcem i proporcje są optymalne... 8) :lol:
Ale glutenoza ponoć szaleje! :shock: ;)
I szczepionki nie ma? :shock: 8)
Cytat: Zyon w 2017-06-21, 10:51:05
Cytat: admin w 2017-06-19, 20:28:48
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=284 - u nas się to jadło kiedyś, ale teraz wypadło z menu. :?
Nie ma się komu upomnieć, a pani od jedzenia sama się nie kwapi... ;) :lol:
Fajne, trza sprobowac 8)
Jasne, to fajna i niepracochłonna potrawa. :D
A jak ser i wędlinę ma się już w plastrach, to całkowicie spoko. 8)
Wystarczy pani do robienia... 8) :lol:
Cytat: Blackend w 2017-06-20, 21:01:20
Cytat: Jarek w 2017-06-20, 17:26:20
Moja znajoma pracuje w domu starców, gdzie pani w wieku 105 lat wypija co drugi dzień flaszkę wina, i jest na chodzie. Tak się ucieszyłem, że kupiłem dwie flaszki, jak na dobry początek przystało :lol:
:lol: :lol:
Aż mnie smak naszedł i zaraz sobie kieliszeczek strzelę. ;) :D
:lol:
Dzisiaj też nie odpuszczę, bo tak mnie trzyma... :? ;) :lol:
:lol:
:lol:
Rolady (albo zrazy - jak kto woli) z karkówki wieprzowej... :D
Fajnie, a z sosem, ogórkiem kiszonym i kaszą gryczaną? :roll:
Bo to dobrze razem się komponuje smakowo. 8)
Nie. To znaczy tak :lol: sos oczywiście był (ten jest najlepszy z tego wszystkiego). Ziemniaczki młode, fasolka szparagowa z masłem i bułką tartą. I nic więcej.
A sorki - jeszcze posiekana natka pietruszki... 8) :lol:
Tyż piknie... :D
Fasolka do sosu nie pasuje, ale córa chciała fasolkę szparagową. Ja tutaj nie rządzę... 8) :lol:
Ja bym wolała buraczki młode.
Jak młode, to nawet buraczki też dobre. ;)
Ale jak za młode to boćwinka. ;)
:lol:
Jadłam obiad "administratorski"... 8)
Kasza gryczana, ogórek kiszony, zraz z sosem... 8) :lol:
Reszta rodzinki wolała frytki ze schabowym... :?
Też bym wolał jak reszta frytki. Nigdy kaszy nie lubiłem. 8)
Rodzinka się spisała. :)
Cytat: Blackend w 2017-06-25, 17:50:28
Też bym wolał jak reszta frytki. Nigdy kaszy nie lubiłem. 8)
Jak się nie je w dzieciństwie kaszy, to potem są kiepskie skutki... :? :lol:
Cytat: RafałS w 2017-06-25, 17:59:15
Rodzinka się spisała. :)
Na medal? :roll: :lol:
Cytat: renia w 2017-06-25, 18:05:25
Jak się nie je w dzieciństwie kaszy, to potem są kiepskie skutki... :? :lol:
Chcesz to sprawdzić czy to fakty czy mity? ;)
Aż taka ciekawska to ja nie jestem... :lol:
Niech to będą lepiej mity... 8) Fakty czasami się nie zgadzają... :lol:
Cytat: renia w 2017-06-25, 17:20:04
Kasza gryczana, ogórek kiszony, zraz z sosem... 8) :lol:
Reszta rodzinki wolała frytki ze schabowym... :?
Musiałaś się aż poświęcać? :roll: ;)
:lol: Apetytu mi narobiłeś. 8) Dawno kaszy nie jadłam, a zraziki z sosem od wczoraj zostały, ogórek też się "napatoczył" i smakowało... :D
Cytat: renia w 2017-06-25, 19:50:27
Aż taka ciekawska to ja nie jestem... :lol:
Niech to będą lepiej mity... 8) Fakty czasami się nie zgadzają... :lol:
No ale niepewność pozostała. ;)
:lol: Takie zadanie z jedną niewiadomą łatwo rozwiązać... :roll: :wink:
:shock: ;)
Zielona fasolka szparagowa jest sto razy lepsza od żółtej... :D i z masłem bez bułki tartej...
Ale śmierdzi się po nich jednakowo... 8)
No coś Ty?! :shock: Chyba z czosnkiem się Tobie pomyliło... :roll: :?
Poważnie?
A wuj co na to? :roll:
Wystarczy stosowną frazę wpisać i wyjdzie ... 8)
Ale to chodzi chyba o takie suszone ziarna fasoli... :roll:, które dają wzdęcie... :lol:
Ale takiej ja nie jem...
A to najlepiej te tematy ustalić z fanatykami wegetarianizmu, co im ponoć jedzący mięso szczególnie czerwone, śmierdzą niemiłosiernie... ;) :lol:
Na szczęście nie znam takich... :lol:
https://www.dropbox.com/s/nyotxiqtm036bne/ch.JPG?dl=0
Dziś tak bo mi za ciepło. :wink: 8)
Cytat: renia w 2017-06-27, 15:01:50
Zielona fasolka szparagowa jest sto razy lepsza od żółtej... :D i z masłem bez bułki tartej...
Sto razy lepsza to jest kapusta kiszona na słoninie od każdej fasolki :lol:
Cytat: RafałS w 2017-06-27, 16:19:55
https://www.dropbox.com/s/nyotxiqtm036bne/ch.JPG?dl=0
Dziś tak bo mi za ciepło. :wink: 8)
Botwinka z jajkiem? :roll:
Cytat: renia w 2017-06-27, 16:52:57
Botwinka z jajkiem? :roll:
Nie. Z jajami...
Zgaduj dalej. :lol:
:lol:
Cytat: RafałS w 2017-06-27, 20:50:38
Cytat: renia w 2017-06-27, 16:52:57
Botwinka z jajkiem? :roll:
Nie. Z jajami...
Zgaduj dalej. :lol:
Starczy... :lol:
Klopsiki z indyka w sosie pieczarkowym, jako tłuszcz posłużył szpik kostny. A do tego "makaron" z cukinii. Odświętnie, jako, że dziś miałam wolny dzień, upiekłam kruche z truskawkami i czarną porzeczką.
Nic tylko na wolnym być... ;)
Tak się staram... 8) :lol:
Robię teraz kompoty z zeszłorocznych przetworów (wiśnie i jagody zostały) aby się ich pozbyć. W tym roku tylko wiśnie chcę wekować, nic więcej... :evil: :lol:
Na wszelki wypadek nie mam ogródka aby nie utknąć w przetwory owocowe, bo szkoda żeby się zmarnowały. ;)
Z chwilą przystąpienia do Bractwa optymalnego wszystkie drzewa owocowe poszły pod topór, zostały truskawki, czarne porzeczki, jeżyny i poziomki. Nadwyżka jagód wyląduje w zamrażalniku.
Cytat: Blackend w 2017-06-29, 22:57:05
Na wszelki wypadek nie mam ogródka aby nie utknąć w przetwory owocowe, bo szkoda żeby się zmarnowały. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2017-06-29, 22:57:05
Na wszelki wypadek nie mam ogródka aby nie utknąć w przetwory owocowe, bo szkoda żeby się zmarnowały. ;)
Szczęściarz, mnie czeka zrywanie czarnej porzeczki, całe wielkie 10 krzaczorów, sokownik już przygotowany. Tak mi się nie chce, ale co zrobić? Muszem! :lol:
Moja żona to przerabiała u swoich dziadków, a i ja się jeszcze zdążyłem załapać aby mieć randkę zaliczoną. ;)
Zdecydowanie prace ziemne, to nie moje klimaty. 8)
Ale jak się ma sprzęt z klimatyzacją to oranie jest całkiem znośne... ;)
Tym bardziej w obiad :)
W dzisiejszych czasach wszystko możliwe... ;)
Bo jest dobra zmiana... 8) :wink:
Bo wiara czyni cuda :lol:
Cudownie ogłupia. ;)
Dobra zmiana z człowieka na barana :lol:
:lol:
Nie ma to jak dać się przekupić za swoje. :lol:
:lol:
Ale to "dobry rząd" "dobrej zmiany" przecież "daje", prawie i sprawiedliwie... ;)
No jasne, przecież ten najbardziej z nich prawy i sprawiedliwy rozdaje stanowiska w spółkach skarbu państwa tylko prawym i sprawiedliwym, więc czyni samo dobro. :lol:
Ale też "chwilówki" na dzieci co miesiąc rozdaje. ;)
Czym kupił pierwszy sort niestety. :(
40% :?
Dzieciaki wyjechały, to mogę robić obiady takie jak ja z mężem lubimy (będzie tłusty tydzień :lol:). Dzisiaj piecze się karkówka w piekarniku (na smalcu w brytfannie). Wcześniej natarta przyprawami i obłożona talarkami młodej cebulki. Ładnie pachnie. Smak dopiero poznam... :roll:
Smak będzie cebulasty, ale jak we dwójkę jecie to samo, to spoko, można się później bez obaw całować. ;)
Jedna cebula pieczona smaku ani zapachu nie zepsuje... 8) :lol:
Ale cmoknęłaś się już, czy zgadujesz? ;) :lol:
Zgaduję... :lol:
;) :lol:
Kupiłam dzisiaj dwie stópki, golonkę i pół ryja :twisted: :lol:
Jutro będzie galareta robiona. Dzisiaj mięso nastawię w szybkowarze, jutro się zmieli (samo)... 8) :lol:
Część wezmę w słoiki i dam synowym, bo trochę dużo tego będzie. :roll:
Sklepowa galareta mi już za bardzo nie smakuje.
Rzeźnik mówił, że galareta z łbem jest smaczniejsza. Chyba tak jest... :roll: Maja Mama też tak "zylc" robiła... :roll: 8)
Gotowany ryj jest pyszny, tylko niektórych węzły chłonne podgardlane tak brzydzą, jakby szpinak jedli... ;)
Fuj... :?
Ja kazałam zęby odrąbać, bo te świnie zębów nie myją... 8) :lol:
Cytat: admin w 2017-07-14, 14:49:26
Gotowany ryj jest pyszny, tylko niektórych węzły chłonne podgardlane tak brzydzą, jakby szpinak jedli... ;)
Fuj... :?
Dla mnie jedzenie smażone na oleju jest fuj... :? :lol:
Smażenie na oleju, to kompletna kulinarna porażka w kuchni polskiej. 8)
I jaki smród... :x :lol:
Oj tam zaraz smród, jak nie ma dużego przebiegu jak w miejskich frytkarniach, to można wytrzymać. ;)
Cytat: renia w 2017-07-14, 14:45:28
Jutro będzie galareta robiona. Dzisiaj mięso nastawię w szybkowarze, jutro się zmieli (samo)... 8) :lol:
Jak samo to da się wytrzymać, byleby samo się nie zjadło zanim się człowiek dopcha do talerza. ;)
U nas parę dni temu była galaretka z nóżek. Do wywaru dajemy drobno pokrojone mięso plus skórki, trochę serduszek drobiowych, jajko gotowane, groszek...polane sokiem z cytryny i przestać jeść nie mogę. :lol:
Cytat: Blackend w 2017-07-14, 17:26:34
Oj tam zaraz smród, jak nie ma dużego przebiegu jak w miejskich frytkarniach, to można wytrzymać. ;)
Ja synowa smaży mięso na oleju, to mnie ten zapach smażalnię ryb przypomina... :? :lol:
Ale schabowe smaży na smalcu, bo syn tak woli - jak "u mamy"... :lol:
Cytat: Blackend w 2017-07-14, 17:31:26
Cytat: renia w 2017-07-14, 14:45:28
Jutro będzie galareta robiona. Dzisiaj mięso nastawię w szybkowarze, jutro się zmieli (samo)... 8) :lol:
Jak samo to da się wytrzymać, byleby samo się nie zjadło zanim się człowiek dopcha do talerza. ;)
U nas parę dni temu była galaretka z nóżek. Do wywaru dajemy drobno pokrojone mięso plus skórki, trochę serduszek drobiowych, jajko gotowane, groszek...polane sokiem z cytryny i przestać jeść nie mogę. :lol:
Full wypas... :D
Cytat: renia w 2017-07-14, 17:55:46
Ale schabowe smaży na smalcu, bo syn tak woli - jak "u mamy"... :lol:
Zapach wolności kawalerskiej i dobrze się kojarzy. ;)
"Jak u mamy" - to pierwszy sygnał, że coś w małżeństwie siada... ;)
Pewnie jakaś nostalgia za utraconą wolnością została... :roll: :lol:
:lol:
:lol:
Każdego to czasami dopada. ;) :lol:
Cytat: admin w 2017-07-14, 18:56:01
u mamy
zakodowana "boska" tłustość:
wikipedia.org/wiki/Umami
CytatNaukowcy toczyli spory o istnienie smaku umami od kiedy Kikunae Ikeda zasugerował jego istnienie w 1908. W 1985, zwrot umami był wykorzystywany do opisu smaku glutaminów i nukleotydów na pierwszym Międzynarodowym Sympozjum Umami na Hawajach. Umami reprezentuje smak kwasu amino L-glutaminowego oraz 5'-rybonukleotydów takich jak guanozyno-5'-monofosforan. Może być opisany jako ?rosołowy? lub ?mięsny?. Pozostawia długotrwałe wrażenie tłustości na języku. Smak umami powstaje na skutek detekcji karboksylowego anionu glutaminy w wyspecjalizowanych komórkach receptorowych obecnych na ludzkich i zwierzęcych językach.
:wink:
Karczek z grilla jest bezkonkurencyjny, ale duszony w wykonaniu mojej Żony chyba jeszcze lepszy - normalnie muszę się ograniczać. :shock: ;)
A ja pobiłam rekord - w 10 minut zrobiłam obiad synowi i sobie :lol: (więcej osób w domu nie było). Frytki i schab (panierowany wczoraj)... 8) :lol: Tak szybko nie podają w restauracji... 8) :lol: (trzy ziemniaki, dwa kotlety - ja jeden ziemniak i pół kotleta zjadłam)
...Jeszcze dwa obiady będę robić... 8) Frytek i kotletów na zaś nie można robić, gdyż odgrzewane nie da się jeść... :? :lol:
Cytat: renia w 2017-07-23, 15:32:11
A ja pobiłam rekord - w 10 minut zrobiłam obiad
Bravo Ty... ;)
:lol:
pewnie liczy się jakość a nie czas, ale synowi spieszyło się do wyjścia... 8) :lol:
Dlaczego tutaj nie można poprawiać postów? :roll:
Dlatego, że posty na DO są niewskazane? 8) :lol:
U nas w niedzielę ( nie rabotajesz - nie kuszajesz) żołądki odpoczywają.
Łoj, u nas to by była bieda i biadolenie... :? :lol: Mąż pracuje, a dzieci codziennie chcą jeść... :? :lol:
Blackend, mój Fred tez uwielbia jak mu karczek przyduszam.
Cytat: Zofia w 2017-07-23, 17:08:32
Blackend, mój Fred tez uwielbia jak mu karczek przyduszam.
Miej tylko umiar... :shock: 8)
Cytat: Zofia w 2017-07-23, 17:08:32
Blackend, mój Fred tez uwielbia jak mu karczek przyduszam.
Rozumiem, pozdro dla Freda. ;)
Błąd
Błąd... 8)
Kapuśniak z młodej kiszonej kapusty, ugotowany na boczku z żeberkami. Dobry... :D
A to na pewno nie błąd? ;)
:lol: Może i błąd... 8)
Jakoś w tym wątku nie ma opcji usuwania postów. Pewnie tylko Zyon ma... :roll: :wink:
Znowu błąd... 8) Teraz to już chyba wyszedł wielbłąd... :? :lol:
rosół tygodniowy:
- cebula 1kg 2,29zł
- najlepsze z kurczaka 2,3kg*1.89zł = 4,34zł
razem 6,63zł
sól, pieprz
Technologia:
wielki gar z przykrywką, zagotować na minimalnym ogniu,
potem dni parę utrzymywać 85 stopni,
degustować, uzupełniać wodę.
Gdy kości rozpadną się na proszek,
znaczy czas minął.
B: 225
T: 760
W: 75
BTW 1:(3,4):(0,3)
kcal 8160
(jakby 6 dni)
8)
Całkiem, całkiem, ale zaraz będzie, że energochłonne i nie tylko... ;)
Szkielety z fermowych kurczaków... :roll: :? 6 dni gotować? Bez włoszczyzny w dodatku? To nie jest moja bajka... 8)
Cytat: admin w 2017-07-26, 15:37:43
że energochłonne
75 Watów z gazu przez 144 godziny
akurat jeden metr sześcienny
więc w sumie 2zł.
8)
My gotujemy na prądzie, ale po co kości rozgotowywać, jeszcze z fermowych kurczaków... :roll:
Jakby w nocy od jakiegoś przeciągu na przykład ogień gazu by zdmuchnęło, to by można było się zagazować... :roll: :twisted:
8)
(1) 85 stopni
(2) Będziesz miała okazję zapalić zapalniczkę to zapal i zobacz jak wygląda 75 watów.
:wink:
Wymyślasz dziwactwa. Ciekawe, gdybyś miał żonę i dzieci, czy oni by chcieli to jeść... :roll: :?
Cytat: renia w 2017-07-26, 15:43:09
Bez włoszczyzny w dodatku?
No nie tak do końca.
https://s3.postimg.org/42cqiaxrn/image.png
(https://s3.postimg.org/42cqiaxrn/image.png)
Pierwszy objaw, że ktoś nie potrzebuje jedzenia, czyli nie jest głodny,
tylko je żeby jeść, albo je bo jest, albo je bo jest przygotowane
to jak nie chce rosołu.
:wink:
Może gotujesz to na samych "spacerówkach"? :roll:
Też gotuję takie rosoły, tyle, że na kościach stawowych i szpikowych- w szybkowarze o wiele szybciej to wychodzi.
Też bez włoszczyzny... :roll:
A nie da się? :roll: ;)
Nie spotkałam się w życiu z takim przypadkiem. Rosół bez włoszczyzny chyba trudno rozpoznać, że to ma być rosół... :roll:
A to trudno. 8)
Ale jeszcze nie wiadomo co spotkam... :roll: :lol:
Jak "dobrą zmianę" to dobrze... ;)
Taki wywar robię w dużym garnku, rozlewam do litrowych słoików i chowam do lodówki, a potem taki słoik mam jako bazę do zupy. A zupy różnie, do każdej inne jarzyny, wiadomo :)
To żonaty chłop, albo pod skrzydełkiem mamusi ma przeważnie lepiej, bo nic nie musi gotować, tylko wyrazić życzenie... :D
No chyba, że genderowiec, co lubi gotować! :shock: ;)
To ja mam w domu prawdziwego faceta- nie dotyka się do garów, a kuchnię omija szerokim łukiem (no chyba, że idzie po piwo do lodówki) :wink: :lol:
:lol:
Nie ma to jak harmonia małżenska... ;)
Cytat: admin w 2017-08-04, 15:08:03
Jak "dobrą zmianę" to dobrze... ;)
Może zamiast włoszczyzny będzie kartofel... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-08-04, 15:48:43
Taki wywar robię w dużym garnku, rozlewam do litrowych słoików i chowam do lodówki, a potem taki słoik mam jako bazę do zupy. A zupy różnie, do każdej inne jarzyny, wiadomo :)
Tak to ja też robię. Ale ja to nazywam wywarem a nie rosołem... 8) :lol:
Nawet teraz mam w lodówce mały garnek wywaru (został z gotowania zupy, przyda się może do sosu albo czegoś innego)...
Myślę o flaczkach... :roll: :lol:
To z mojej strony masz spoko, na flaczki na pewno się nie wproszę. ;) :lol:
Jeszcze nie wiem czy je zrobię. Od kilku miesięcy się do nich przymierzam... 8) :lol: Mąż zje, ale za nimi nie przepada, a ta dwójka "małolatów" ich w ogóle nie ruszy... :? Starsi synowie bardzo lubią flaczki, ale mają żony, to niech one im gotują... 8) :lol:
W takim razie nie ma wyjścia, trzeba obdarować bulionem synowe, na pewno będą wdzięczne. ;) :lol:
:lol:
Albo do czegoś innego go wykorzystać... :roll: 8)
A ja lubię flaczki i gotuję od czasu do czasu, zawsze potem pół porcji zamrażam i mam na wyciągnięcie ręki, kiedy znów przyjdzie smak.
Ale po co, jak firma Abel robi flaczki lepiej... ;)
Uważam, że firma Anulka177 wygrywa w tym konkursie 8)
Zgoda, nie jestem aż taka "kuchenna rewolucja", żeby krytykować... ;)
:lol:
http://www.pudelek.pl/artykul/114786/skupiona_magda_gessler_i_torebka_gucci_usiluja_wysiasc_z_samochodu_zdjecia_s/foto_1#s1 :lol:
Wygląda jakby miała śpiewać "Kolorowe jarmarki"... :lol: Podobna kreacja... 8)
https://www.youtube.com/watch?v=kpWLnGYicQM
:lol:
:lol:
No i ta barwa głosu chyba też :lol:
Mam zagadkę: 8)
Kotlet schabowy w panierce przed smażeniem ważył 115g. Ile waży po usmażeniu (na smalcu)?
Więcej czy mniej?
Jeżeli grubość kotleta dąży do zera to iloraz (masy tego kotleta w panierce po usmażeniu) i (masy tego kotleta przed panierowaniem i smażeniem) dąży do nieskończoności.
Jeżeli założymy masę kotleta przed panierowaniem i usmażeniem np. 115g to możemy także wywieść że:
Jeżeli pole powierzchni kotleta dąży do nieskończoności to iloraz (masy tego kotleta w panierce po usmażeniu) i (masy tego kotleta przed panierowaniem i smażeniem) także dąży do nieskończoności.
Oczywista oczywistość.
8)
Cytat: renia w 2017-08-13, 15:12:17
Mam zagadkę: 8)
Kotlet schabowy w panierce przed smażeniem ważył 115g. Ile waży po usmażeniu (na smalcu)?
Więcej czy mniej?
Schab w panierce mało ubywa, a jak się zostawi na patelni i poczeka aż wessie tłuszcz, to może lekko przybyć. 8)
Z karkówką to się nie uda. :?
Masło się lepiej wchłania niż smalec. :D
U mnie ważył po usmażeniu 104g - czyli trochę mu ubyło.
Na drugi raz poeksperymentuję z frytkami... 8)
A u mnie jak piwo leje do kufla 0,5l, to dlaczego zawsze zostaje w butelce 50gr? :shock:
Cytat: Jarek w 2017-08-13, 20:20:06
A u mnie jak piwo leje do kufla 0,5l, to dlaczego zawsze zostaje w butelce 50gr? :shock:
Na zaś, na później, na rano, na kaca, na wszelki wypadek, na "daj łyka" (niepotrzebne skreślić) :lol:
:lol:
Nie dopuszczam żeby się zmarnowało :lol:
Cytat: renia w 2017-08-13, 15:12:17
Mam zagadkę: 8)
Kotlet schabowy w panierce przed smażeniem ważył 115g. Ile waży po usmażeniu (na smalcu)?
Więcej czy mniej?
Piszesz nową KK700 już raz napisaną i policzoną, czy tak dla przyjemności zaczęłaś ważyć kotlety schabowe? :shock: ;)
Cytat: Jarek w 2017-08-13, 20:20:06
A u mnie jak piwo leje do kufla 0,5l, to dlaczego zawsze zostaje w butelce 50gr? :shock:
Niedopuszczalne, koniecznie zmienić kufel, albo lać na dwa razy jak piwo lane na sposób czeski (wysoka piana). ;)
Cytat: Blackend w 2017-08-13, 23:05:05
Cytat: Jarek w 2017-08-13, 20:20:06
A u mnie jak piwo leje do kufla 0,5l, to dlaczego zawsze zostaje w butelce 50gr? :shock:
Niedopuszczalne, koniecznie zmienić kufel, albo lać na dwa razy jak piwo lane na sposób czeski (wysoka piana). ;)
:lol:
Jak ja lubie jak ktoś właśnie tak potrafi doradzić :lol:
Cytat: Blackend w 2017-08-13, 23:01:24
Cytat: renia w 2017-08-13, 15:12:17
Mam zagadkę: 8)
Kotlet schabowy w panierce przed smażeniem ważył 115g. Ile waży po usmażeniu (na smalcu)?
Więcej czy mniej?
Piszesz nową KK700 już raz napisaną i policzoną, czy tak dla przyjemności zaczęłaś ważyć kotlety schabowe? :shock: ;)
Dla zabawy i z ciekawości... :lol: 8) Nie byłam pewna czy traci po smażeniu schab na wadze czy nie... :roll: Z pieczenią to jest oczywiste, że sporo traci. Wiem, bo ważyłam i obliczałam jak wstawiałam na Forum przepisy, na moją stronę i do miesięcznika "Optymalni"...
Te ubytki przy zwykłym domowym jedzeniu są tak minimalne, że pomijalne - no chyba że zupa piąty raz odgrzewana i się zesłoniła. ;)
Cytat: Blackend w 2017-08-15, 18:10:27
no chyba że zupa piąty raz odgrzewana i się zesłoniła. ;)
Dodałem udko słoniowe do pasztetu z zające i się zesłonił.
:shock: :wink:
Wiadomo, zające tak mają, że nawet z kaczki potrafi zrobić się zając. ;)
A z kartofla puree... ;)
Cytat: admin w 2017-08-16, 08:19:35
A z kartofla puree... ;)
:lol:
Może zaszkodzić :lol:
No chyba że ze smalcem. ;) :lol:
Boczek pieczony w brytfannie, borowiki w śmietanie i kartofel jeden... 8)
Tyle dobra w jednym daniu? ;)
:lol: Pewnie najlepszy ten kartofel... 8)
Wiadomo, kartofel zawsze jest najlepszy. ;)
Pewnie gruboskórny. :mrgreen:
Cytat: renia w 2017-09-07, 17:27:32
:lol: Pewnie najlepszy ten kartofel... 8)
Ja to sobie borowikami smaku śmietany spaskudzić nie dam, ale smalec niektórzy też muszą z chlebem :lol:
Cytat: Jarek w 2017-09-07, 18:12:17
Cytat: renia w 2017-09-07, 17:27:32
:lol: Pewnie najlepszy ten kartofel... 8)
Ja to sobie borowikami smaku śmietany spaskudzić nie dam, ale smalec niektórzy też muszą z chlebem :lol:
Renia też starych Grzybów nie lubi.
Mówiła Ci? :lol:
Cytat: Jarek w 2017-09-07, 18:36:53
Mówiła Ci? :lol:
Ooo, to by już było plotkowanie a ma być obiadowanie.
:lol:
Plotkować to ja uwielbiam. Tylko teraz takie dziwne czasy nastały, że ludziska nagle w taką poprawność popadły. :lol:
Cytat: RafałS w 2017-09-07, 18:11:53
Pewnie gruboskórny. :mrgreen:
A to z tej nieśmiałości kartoflanej. ;)
Dzisiaj było grilowanie i... problem: :(
zawsze my przygotowujemy mięso na grilla i tak miało być tym razem, ale Mama miała już przygotowane wcześniej i poszło na ruszt od niej.
Było mega mocno przesolone, język mi normalnie skołowaciał ale co miałem zrobić, zjadłem z grzeczności wodą mocno zapiłem i jakoś poszło. ;)
Mamie smakowało i bardzo dobrze, ale następnym razem obiecała, że każdy dosoli sobie sam. 8)
Kiedyś przed żywieniem optymalnym zwróciłam uwagę właścicielce restauracji, że serwuje dania "ni kwaśne, ni praśne". Teraz po latach mi to wypomina gdy marudzę, że przy słone. Tak mi się zmieniło podniebienie dzięki Dr Kwaśniewskiemu.
Jak się słono płaci, to się dostaje słone dania... :lol: :wink:
Jak się robi samemu, to się soli wedle uznania... 8)
Przydałby się jeszcze wątek zatytłowany "Kolacja".
Jecie ją czy nie? Ja jak czasami... :roll:
Cytat: renia w 2017-09-09, 21:07:06
Przydałby się jeszcze wątek zatytłowany "Kolacja".
Jecie ją czy nie? Ja jak czasami... :roll:
My jemy obiadokolacje, po powrocie z pracy.
2w1 i dobrze. :D
My też najczęściej obiadokolacje, a na kolacje jak ktoś jest głodny, to najczęsciej kawałek sernika, albo placka lub coś w podobie. ;) 8)
I wiadro smalcu, bo inaczej to nie będzie to... ;)
Ani tłuszczu, ani białka. Jeśli już, to tylko węgielki.
Też przez spory czas jadłam same 'węgle' na kolację...
Cytat: renia w 2017-09-10, 13:03:57
Też przez spory czas jadłam same 'węgle' na kolację...
A teraz?
Różnie albo wcale... 8)
Cytat: admin w 2017-09-10, 12:55:03
I wiadro smalcu, bo inaczej to nie będzie to... ;)
To jest tak oczywiste, że nawet o tym nie wspominam. ;)
A to świetnie, bo tez wiadra smalcu, to nie wiadomo ponoć, co to jest! :shock: ;)
To jest niejadalne, bo jak dołem nie poleci, to znaczy, że za mało smalcu było. ;)
Jesteście s(z)malcowni ludzie... 8)
Cytat: Zofia w 2017-09-10, 17:20:16
Cytat: renia w 2017-09-10, 13:03:57
Też przez spory czas jadłam same 'węgle' na kolację...
A teraz?
6 kaw :lol:
16 kaw z grzybami i cebulą. :D
Wczoraj były mielone z grzybami i cebulką. 8)
Miała być karkówka, której jeszcze zostało trochę z soboty, ale poszło do kosza - niezjadliwe. :? 8)
A w Afryce ludzie z głodu umierają... :? 8)
Cytat: Blackend w 2017-09-11, 08:13:35
Wczoraj były mielone z grzybami i cebulką. 8)
Miała być karkówka, której jeszcze zostało trochę z soboty, ale poszło do kosza - niezjadliwe. :? 8)
Sól teściowej Ci nie służy?
Cytat: renia w 2017-09-11, 08:23:52
A w Afryce ludzie z głodu umierają... :? 8)
A to przez suszę, bo Polska i Polacy wody nie oszczędzają, więc trzeba cenę podnieść... ;) :lol:
Jak można takie kretyństwa ludziom wmawiać, toż to gorsze od homocysteiny! :shock: 8)
Cytat: renia w 2017-09-11, 08:23:52
A w Afryce ludzie z głodu umierają... :? 8)
Dokładnie, bo cały czas uzyskują pseudopomoc humanitarną. :?
Cytat: admin w 2017-09-11, 09:03:07
A to przez suszę, bo Polska i Polacy wody nie oszczędzają, więc trzeba cenę podnieść... ;) :lol:
Jak można takie kretyństwa ludziom wmawiać, toż to gorsze od homocysteiny! :shock: 8)
:lol:
Jak można dwutlenek węgla opodatkować z powodu ocipienia globalnego, to już wszystko można ludziom wmówić, nawet że Dobra Zmiana jest dobra, bo tak nazwa wskazuje. :lol:
:lol:
Jeśli zaś chodzi o obiad to dziś była u nas zupa- krem z brokułów, ze szpikiem kostnym cielęcym oraz po kawałku wędzonej makreli na zagrychę.
:shock:
Korytkowcowi mogłoby się rzucić na podagrę... ;) :lol:
Ale jak się nabiałem rozcieńczy, to spoko. 8)
Makrela słona to pewnie bezpiecznie wyurynacią nadmiary.
8)
Maż wypija paletkę śmietanki na tydzień, o podagrze mowy nie ma :wink:
Kiedyś było mleko w tubce,
a teraz jest śmietanka w kartoniku.
Ciekawe ile takie cudo teraz kosztuje.
:shock:
>
http://osmradomsko.pl/uploads/photos/b83a4f98d43a8b3f7c3afb3373e8ae60.jpg
(http://osmradomsko.pl/uploads/photos/b83a4f98d43a8b3f7c3afb3373e8ae60.jpg)
8)
Wielokrotnie słyszałem:
- ale ta dieta jest trudna i w ogóle trzeba gotować, a potem liczyć itd. 8)
Dzisiaj na obiad było http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=180 smaczne i pożywne danie. Bardzo proste w przygotowaniu i szczególnie przydatne np. w tygodniu, gdy oboje rodzice pracują i późno wrócili do domu, a nic przygotowanego wcześniej nie ma. 8)
Jako uzupełnienie była mizeria z wydrążonych ogórków i to wszystko. Całość zajęła może 10min, tyle ile trzeba na usmażenie kiełbasy. 8)
Jemy do syta. 8)
A tu wczoraj był posiłek:
"zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia"
więc nie dziwi dzisiaj:
"nie należy jeść wtedy, gdy się nie chce jeść"
8)
Cytat: Blackend w 2017-10-15, 17:06:01
Wielokrotnie słyszałem:
- ale ta dieta jest trudna i w ogóle trzeba gotować, a potem liczyć itd. 8)
Dzisiaj na obiad było http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=180 smaczne i pożywne danie. Bardzo proste w przygotowaniu i szczególnie przydatne np. w tygodniu, gdy oboje rodzice pracują i późno wrócili do domu, a nic przygotowanego wcześniej nie ma. 8)
Jako uzupełnienie była mizeria z wydrążonych ogórków i to wszystko. Całość zajęła może 10min, tyle ile trzeba na usmażenie kiełbasy. 8)
Jemy do syta. 8)
Dzięki za przypomnienie o tym przepisie. Mam białą w lodówce, to przepis się przyda... :D
Zamiast tego sosu, to może być ketchup... 8)
A będzie jeszcze prościej. ;)
Cytat: renia w 2017-10-15, 18:17:43
Mam białą w lodówce
Gdy mielona łopatka jest po 8 za kilogram,
to można ją nawet porcjować i wypełnić zamrażalnik.
Schemizowane zwiędliny nie wytrzymują konkurencji
ani cenowo
ani procentowości mięsa
:wink:
Cytat: admin w 2017-10-15, 18:38:24
Zamiast tego sosu, to może być ketchup... 8)
A będzie jeszcze prościej. ;)
Jasne, keczup do wszystkiego pasuje. :D
Ale tu keczup preferują do parówek, do śląskiej musztardę, a do białej chrzan. 8) ;)
Cytat: vvv w 2017-10-15, 18:48:10
Schemizowane zwiędliny nie wytrzymują konkurencji
Racja, ale chociaż trochę radości z jedzenia też trzeba mieć... ;)
Bo to jak z seksem, z musu można, ale co to za sex... ;)
Wtedy to nie sex, a obowiązek małżeński. ;)
Cytat: Blackend w 2017-10-15, 18:50:32
Ale tu keczup preferują do parówek, do śląskiej musztardę, a do białej chrzan. 8) ;)
U nas od pewnego czasu na kolację koleś zajada smażoną na smalcu podwawelską z plastrem sera królewskiego i ten sos pomidorowy do tego! 8)
Wiem, wiem, niezdrowo, ale jak smacznie... ;) :lol:
Sprawdzałem... ;)
Cytat: Blackend w 2017-10-15, 18:55:08
Wtedy to nie sex, a obowiązek małżeński. ;)
:lol:
Czasem migreną można się wymówić... ;)
Cytat: admin w 2017-10-15, 18:52:05
trochę radości
To już może fajniej garbować podniebienie i jelitowo kawą niż nie wiadomo czym ze zwiędliny.
:wink:
Cytat: admin w 2017-10-15, 18:38:24
Zamiast tego sosu, to może być ketchup... 8)
A będzie jeszcze prościej. ;)
Biała najlepiej z chrzanem smakuje... :D A z sosem chrzanowym pewnie będzie jeszcze lepiej... :roll:
Cytat: admin w 2017-10-15, 18:56:55
:lol:
Czasem migreną można się wymówić... ;)
:lol:
Gorzej jak tabletkę przyniosą... ;)
Ale ta z krzyżykiem jest nieskuteczna... ;)
Cytat: renia w 2017-10-15, 18:59:15
sosem chrzanowym
49% - chrzan tarty (na kwasku cytrynowym)
49% - olej słonecznikowy
2% - pieprz czarny mielony
- blender
8)
Cytat: renia w 2017-10-15, 18:59:15
Biała najlepiej z chrzanem smakuje... :D
Chrzan jest niezdrowy na wątrobę, tak bynajmniej wskazują "badania naukowe"... :? ;)
Cytat: admin w 2017-10-15, 19:02:26
Ale ta z krzyżykiem jest nieskuteczna... ;)
A to spoko, dopóki niebieskiej nie przynoszą. ;)
Cytat: vvv w 2017-10-15, 19:04:36
Cytat: renia w 2017-10-15, 18:59:15
sosem chrzanowym
49% - chrzan tarty (na kwasku cytrynowym)
49% - olej słonecznikowy
2% - pieprz czarny mielony
- blender
8)
Śmietanka jest sto razy lepsza od oleju... :D
Cytat: Blackend w 2017-10-15, 19:05:49
Cytat: admin w 2017-10-15, 19:02:26
Ale ta z krzyżykiem jest nieskuteczna... ;)
A to spoko, dopóki niebieskiej nie przynoszą. ;)
:lol:
:lol:
Cytat: renia w 2017-10-15, 19:06:26
Śmietanka jest sto razy lepsza od oleju...
Ale jaka szkodliwa na wątrobę! Tak bynajmniej wskazują "badania naukowe"... :shock: ;)
Cytat: renia w 2017-10-15, 19:06:26
Śmietanka jest sto razy lepsza od oleju... :D
Już bardziej do mnie przemawia ta śmietanka 82,5%, pomimo termizowania, każdy sposób by zażyć naturalnej siarky jest dobry.
:wink:
Cytat: admin w 2017-10-15, 19:09:03
Cytat: renia w 2017-10-15, 19:06:26
Śmietanka jest sto razy lepsza od oleju...
Ale jaka szkodliwa na wątrobę! Tak bynajmniej wskazują "badania naukowe"... :shock: ;)
Moje wyniki badań pokazują, że wątroba jest zdrowiutka jak u noworodka... 8) :lol:
Zaś źle zdiagnozowali? :roll: ;)
:? Pewnie tak... 8) Zdrowych ludzi ponoć nie ma...
U mnie też wątroba podejrzanie zdrowa, w pewnym wieku to nawet nie wypada.... :wink:
Kto ma blade pojęcie o wątrobie,
może sobie przeklikać slajdy,
reszta lepiej niech na linka nie klinka.
https://www.slideshare.net/MiamiDadePA/liver-disease
:shock: 8)
Cytat: Anulka177 w 2017-10-15, 22:25:36
U mnie też wątroba podejrzanie zdrowa, w pewnym wieku to nawet nie wypada.... :wink:
Wątroba to świetna wymówka, bo każdy zrozumie... ;)
Ale jak mówię, że nie mam raphaholiny czy inszego silimarolu w torebce to patrzą podejrzliwie. Chyba myślą, że się podzielić nie chcę 8)
"Leki na wątrobę" świetnie poprawiają samopoczucie. 8)
A najlepiej poranny klinik. ;)
Jak ręką odjął... ;)
:lol:
Dzisiaj postny piątek, więc na obiad będzie tylko kaszanka. ;)
A Młodszak do szkoły dostał roladkę z boczku i salami zawinięte w żółty serek. ;) 8)
Na bogato :lol:
Cytat: Blackend w 2017-11-10, 17:00:03
A Młodszak do szkoły dostał roladkę z boczku i salami zawinięte w żółty serek. ;) 8)
Biedne dziecko, ale już wkrótce w ramach "dobrej zmiany" - http://www.edziecko.pl/Junior/7,160035,22619306,pielegniarka-szkolna-bedzie-miala-dostep-do-wszystkich-danych.html - pielęgniarka szkolna doniesie gdzie trzeba... ;) :lol:
:shock:
Efekt 500+, kto daje ten wymaga. 8)
Państwo nie pozwoli krzywdzić przez rodziców swoje dzieci. :lol:
A jak tata lub mama klapsem spróbuje ukarać klapsem państwowe dziecko, powierzone tymczasowo opiekunom zwanym rodzicami, to pielęgniarka zaleci odebranie 500+ 8)
A gdzie tam kto uderzy, jak wezmą 500+ :lol:
:lol:
Przez kieszeń najszybciej idzie do głowy. ;) :lol:
Był kućmok dzisiaj - ziemniak w takiej postaci, to jednak jest inny poziom, od tego co zwykle gotuje :)
smakowitość inna, do tego prawie 200 g schabu, uff :)
Takiej nazwy jeszcze nie słyszałam- można coś bliżej? :roll:
Kuchnia Ślaska, więc wypaczenia najmniejsze.
:wink:
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/9001899,kuchnia-kucmok-czyli-wielki-ziemniaczany-placek,id,t.html
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/9001899,kuchnia-kucmok-czyli-wielki-ziemniaczany-placek,id,t.html
To się okazuje, że nawet kiedyś jadłam coś takiego, bo mnie koleżanka poczęstowała- ale ona z Ełku była.... :shock:
Ziemniaki w Ełku, kto by pomyślał.
:wink:
Coś podobnego, ale z boczkiem i cebulką, napchane w kiszkę wieprzową i pieczone w piekarniku, jadłam u Teściów w białostockim. Tak średnio mi to smakowało, bez tej kiszki byłby lepszy smak. 8)
Tę kiszkę to nawet teraz w sklepie można kupić, czytałam kiedyś skład bo mnie zaciekawiło,.co to takiego i wyszło, że są to ziemniaki w cenie kiełbasy :shock:
Ta sama cena a zdrowsze... :lol: :wink:
Ziemniaki są do bani, tylko kartofle są dobre... ;)
Tutaj są bulwy... 8) :lol:
Cytat: renia w 2018-01-17, 11:49:21
Tutaj są bulwy... 8) :lol:
Bulwy z kurzajami, a ostatnio z kurzymi jajami.
:wink:
Cytat: renia w 2018-01-17, 07:55:17
Coś podobnego, ale z boczkiem i cebulką, napchane w kiszkę wieprzową i pieczone w piekarniku, jadłam u Teściów w białostockim. Tak średnio mi to smakowało, bez tej kiszki byłby lepszy smak. 8)
Placki ziemniaczane lepsze, ale z tym kućmokiem miej roboty jest :)
Dzisiaj u nas są po długim czasie gołąbki (mięso mielone z boczku świeżego). Półtoraroczna wnusia zjadła całego (bez ziemniaków) takie dobre. :D :lol:
Moja mama przyjechała posiedzieć z naszą córą, drugi tydzień ferii, więc mam cały tydzień mamine pyszotki, oczywiście pod córkę robione, ale coś tam dla siebie wybiorę. ;)
Dzisiaj na przykład będzie pomidorowa, oczywiście na kościach ze śmietaną, kotlety mielone z marchewką i na deser dopakuję ze trzy ciasteczka kruche domowej roboty, z grubymi plastrami masła.
Ech, chyba się wcześniej oderwę od roboty. :P
Same pyszności... :D Rozpieści Was Twoja Mama i zostawi na pastwę gotowych dań.... :? :lol:
Gotowce to tylko na wyjazdach, gotujemy w domu, tylko dziewczyny Ww, a ja tłusto i ciężko nam się pogodzić, a mamie jakoś lepiej to wychodzi. ;)
Bo my mamy sposoby mamy... :lol:
Jest jeszcze jedna sprawa - wychowałem się na takim jedzeniu, a przyzwyczajenie drugą naturą. :D
To fakt. Dlatego mnie nie było trudno przejść na DO. Smaki dzieciństwa. :D
Jak pomidorowa, to tylko z ryżem. 8)
A makaron własnej roboty nie może być? :shock: :lol:
Nie, bo powoduje glutenozę i wzmaga nieszczelność jelit! 8)
:lol:
Pomidorówka z ryżem, rosół z makaronem, a ogórkowa z kartoflami. 8)
A żur z kiełbasą... ;)
Cytat: admin w 2018-01-22, 13:32:30
Nie, bo powoduje glutenozę i wzmaga nieszczelność jelit! 8)
Tak podejrzewałam... 8)
Cytat: admin w 2018-01-22, 13:38:35
A żur z kiełbasą... ;)
Dokładnie. :lol:
Cytat: Blackend w 2018-01-22, 13:37:43
:lol:
Pomidorówka z ryżem, rosół z makaronem, a ogórkowa z kartoflami. 8)
Taki znawca, a boi się szlabanu na gary... :shock: :lol:
Cytat: renia w 2018-01-22, 13:40:42
Taki znawca, a boi się szlabanu na gary... :shock: :lol:
Jeszcze jak! ;)
Po takim szlabanie może mnie dopaść zespół odstawienny od michy i nic już nie będzie takie jak dawniej. ;)
:lol:
Możesz jeszcze przejść na wege... :? :lol:
Dziękuję, ale aż takiego brzuszyska, a już w ogóle dwóch to ja jeszcze nie mam. ;)
Cytat: renia w 2018-01-22, 13:41:26
Jajko też można dodać... :D :P
Jajka nie, bo strasznie hormony później nienawykłym buzują! :shock: ;)
Dzisiaj wyjątkowo w różnych wątkach te hormony na Forum buzują... :lol:
A co sobie żałować! ;) :lol:
Chociaż wirtualnie zaszaleć... :lol:
I to jest wątek "Obiad"... 8)
Smażony kotlet mielony, ziemniak gotowany "pociapany" z masłem i ogórek kiszony... :P :lol:
Ja jeszcze nie głodny, ale gulasz się robi i coś do niego, może surówka z pora? :)
U nas w soboty jest wcześniej obiad. Młodzież chce jeść, to i ja się załapię... :lol: :wink:
Ale dzisiaj to wyjątkowo szybko wyszło... :roll:
U nas też będzie mielony na obiad - wiadomo, ferie też tak samo mamy. ;)
:lol:
A co jutro? U nas dla Młodych kotlety, a dla mniej młodych karkówka i frytki... :lol:
Nie wiem, ale sytuacja ponoć jest rozwojowa. ;) :lol:
U nas na ogół jest "gospodarka planowa" jak za komuny... :lol: :wink:
Najlepszy obiad jest przedwczoraj.
:shock: 8) :wink:
:lol:
Ale tutaj każdy jest najlepszy, codziennie chwalę. 8) ;)
Cytat: Blackend w 2018-01-27, 20:05:27
codziennie
Codziennie to tylko tlen i woda, cała reszta gdy "codziennie" ewoluuje w trzech możliwych kierunkach:
(1) ... blaknie nie do granic mulenia
(2) ... uzależnienie/nałóg
(3) ... (1) + (2)
:mrgreen: :wink:
:lol:
A bez tlenu i wody się nie da? :roll: ;)
to tylko taka figura retoryczna dla początkujących
:wink:
Czyli pić jednak trzeba. ;)
A to dobrze, bo już się przejąłem... ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2018-01-27, 20:39:23
Czyli pić jednak trzeba. ;)
Ale raster warto nieustannie interpolować.
:wink:
A do tego, to Fotosklep jest najlepszy. ;)
Cytat: vvv w 2018-01-27, 20:41:57
raster warto nieustannie interpolować.
... jako konfiguracja czaso-ilościowa, która najbardziej cieszy bo najlepiej działa.
8)
https://www.youtube.com/watch?v=rkpYOgy_t64 - proszę bardzo! Samo zdrowie i trzeba propagować gdzie się da, bo to świetny przepis dla Optymalnych! 8) ;)
Nie wiem czy to jest taka ignorancja, czy celowe działanie, żeby Farmacja rosła w siłę a chorób był dostatek... :roll:
Żeby niektórzy mieli zajęcie do końca życia.
Żeby oliwa czy .... wypływało na wierzch potrzebne jest dużo wody,
więc i lanie wody jest potrzebne.
:mrgreen: :wink:
.... = masło
:wink:
Cytat: vvv w 2018-01-27, 21:26:13
Żeby oliwa czy .... wypływało na wierzch potrzebne jest dużo wody,
więc i lanie wody jest potrzebne.
:mrgreen: :wink:
...ale wyszło z mody... :?
Dziś się pobawiłam w kuchni i wyszły kopytka z 3 ziemniaków i 2 łyżek mąki oraz gulasz z jelenia (promo w Lidlu). Buraczki do tego. Ostrzegłam męża, że jakby mu zaczęły rogi wyrastać, to wina tego gulaszu 8)
Przezornaś... :lol: :wink:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-02-03, 14:21:24
Dziś się pobawiłam w kuchni i wyszły kopytka z 3 ziemniaków i 2 łyżek mąki oraz gulasz z jelenia (promo w Lidlu). Buraczki do tego. Ostrzegłam męża, że jakby mu zaczęły rogi wyrastać, to wina tego gulaszu 8)
:lol:
Uwierzył? :lol:
Gulasz był przepyszny, więc jakoś to przełknął 8)
:lol:
:lol:
Dziś, żeby oszczędzić energię, swoją i elektryczną, z pozostałego gulaszu zrobiłam zupę gulaszową. :lol: Wystarczyło do garnka dorzucić marchew, pietruszkę, 2 ziemniaki i słoik sosu pomidorowego. I dolać wody, no bo zupa 8)
Taką kobietę to bym na rękach nosił. :lol:
Nie uniósłbyś 8)
Ja bym uniósł, ale zupa? :shock:
Na obiad?
No. Na obiad 8) I sałatka jarzynowa na żółtkach, gdyby trzeba było dotankować.
No. 8)
Bo po samej zupce to bym nie uniósł. ;)
:lol:
Na LCHF żołądek malutki, szkoda miejsca na zupy. :D
Ja jestem wielbicielką zup wszelakich. Mąż woli kawał mięcha. Zupa gulaszowa jest kompromisem :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-02-04, 12:26:45
No. 8)
Bo po samej zupce to bym nie uniósł. ;)
Wiadomo, domowa zupa, to nie ta moc, co zupka instant... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-02-04, 12:33:06
Zupa gulaszowa jest kompromisem :lol:
Jak w Unii Europejskiej - kompromis to podstawa stosunków... ;)
Wszelakich...
...politycznych też... 8)
Jako, że dziś tłusty czwartek, więc upiekłam dwie golonki, a że tłuszczu, jak wiadomo, to ona zbyt wiele nie ma, to została suto smalcem posmarowana przed zapiekaniem. Potem przypudruję kiszoną kapustą :D
Wiadomo, smalec do wszystkiego jest najlepszy i każdą potrawę uratuje, a zaraz potem keczup. ;)
A po nim majonez.
Cytat: Blackend w 2018-02-08, 16:10:20
Wiadomo, smalec do wszystkiego jest najlepszy i każdą potrawę uratuje, a zaraz potem keczup. ;)
:lol:
Z piekła rodem!!! :lol:
:wink:
Wiadomo, trzeba usta przepalić. ;)
Dziś wyciągnęłam ze spiżarki słoik z leczo, do tego mielone kotleciki (łopatka wieprzowa+ skwarki pół na pół), a dla koloru jeszcze kilka różyczek gotowanego brokuła. Na smalcu wieprzowym oczywiście.
A ja z braku czasu pół litra śmietanki na obiad. :P
Takie optymalne pięć set +... 8)
U nas była tradycyjna polska potrawa... barszcz ukraiński... :lol: Na żeberkach wieprzowych...
A jutro następna polska potrawa "Ryba po grecku"? :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-02-16, 16:50:40
A ja z braku czasu pół litra śmietanki na obiad. :P
Łatwo wchodzi, ale to aż 1700kcal albo coś koło tego - czyli całkowita dawka na ppm jakby co! 8)
36% naturalnie, bo w 30% będzie koło 1400kcal, ale mogę się mylić, bo to z mojej pamięci... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-02-16, 17:05:32
A jutro następna polska potrawa "Ryba po grecku"? :lol:
:lol:
W poniedziałek u nas będzie "polski" boeuf strogonow... (córa ma urodziny)
I jeszcze cieszące się u nas wzięciem pieczarki faszerowanie mielonym, jeszcze pieczeń wieprzowa i szarlotka. I to wsio...dla rodziny. A ze znajomymi innego dnia świętuje...
Cytat: Anulka177 w 2018-02-16, 17:05:32
A jutro następna polska potrawa "Ryba po grecku"? :lol:
Jasne, ale jeszcze bardziej polska jest ryba po żydowsku... ;)
To mi zakrawa na antysemityzm... :mrgreen:
Cytat: admin w 2018-02-16, 17:14:18
Cytat: Gavroche w 2018-02-16, 16:50:40
A ja z braku czasu pół litra śmietanki na obiad. :P
Łatwo wchodzi, ale to aż 1700kcal albo coś koło tego - czyli całkowita dawka na ppm jakby co! 8)
36% naturalnie, bo w 30% będzie koło 1400kcal, ale mogę się mylić, bo to z mojej pamięci... ;)
Mam duże wydatki energetyczne. ;)
A jak przepał jest, to można lać... ;)
Dziś będzie obiad błyskawiczny: warzywa na patelnię i żółtka - na smalcu. Do syta! :D
Znam! To słynna formuła "300g" - ujdzie. 8)
:lol: :lol:
U nas dzisiaj są żeberka w sosie od wczoraj. W sumie trzeci dzień z rzędu żeberka, bo w barszczy też były... :roll: :lol:
W piątek się mięsa nie jada w Polsce, a już w Wielkim Poście - to grzech niewybaczalny! :shock: :?
Ale w środę mieliśmy śledzie, tak dla tradycji i żeby synowa się nie gorszyła... 8)
Matiasy, czy stare rybska? :roll: ;)
Bo to ponoć smakosze rozróżniają, jak jajka... 8)
Stare, śmierdzące z robakami. Pycha. 8)
A to smakosze właśnie takie lubią! 8) ;)
:lol:
Ale te robale ruchawe jeszcze były, czy zdechłe? ;)
Bo zdechłe, to już niejadalne. :? ;)
Wiadomo, najlepiej jak same do przełyku pełzają... ;)
:evil:
To przyjemne drapanie w gardziołko... ;)
Filet z łososia smażony na smalcu, następnie duszony w śmietance i na koniec całość posypane koperkiem.
Do tego ziemniaki i kapusta kiszona. Wszystkim u nas smakowało. :D Trzeba pościć. :wink:
Podam Wam super sposób na ściąganie łuski z ryb. Wystarczy rybę sparzyć wrzątkiem, potem spłukać zimną wodą
(jak pomidora do obierania) i leciutko łuski schodzą, jak masełko... :D
Świnię się bardzo podobnie odszczecinia,
kurę się podobnie odpierza,
metoda jakby uniwersalna.
:idea: :wink:
U mnie dziś kotlet z karkówki (jednak taki był tłusty, że trzeba było liczyć jako boczek) i frytki. I bardzo mało surówki- bo piątek 8)
Proszę bardzo! :shock:
Zaś mięso w piątek i to w Wielkim Poście! ;)
Cytat: vvv w 2018-02-23, 17:39:34
Świnię się bardzo podobnie odszczecinia,
kurę się podobnie odpierza,
metoda jakby uniwersalna.
:idea: :wink:
Fakt. 8)
Cytat: vvv w 2018-02-23, 17:39:34
Świnię się bardzo podobnie odszczecinia,
kurę się podobnie odpierza,
metoda jakby uniwersalna.
:idea: :wink:
Na szczęście jeszcze nie miałam tej "przyjemności" świni "odszczeciniać" :lol: ani kury "odpierzać"... :lol:
:roll: Ale faktycznie moja Mama kurę parzyła przed skubaniem piór. Nie lubiłam tego zapachu... 8)
Cytat: Anulka177 w 2018-02-23, 17:51:40
U mnie dziś kotlet z karkówki (jednak taki był tłusty, że trzeba było liczyć jako boczek) i frytki. I bardzo mało surówki- bo piątek 8)
Fajny obiad - karkówka z frytkami. :D Frykasy. :wink:
Mama moja odgraża się dzisiaj pieczonym boczkiem, ziemniakami i zasmażaną marchewką. :D
Ale to jak wrócę z sanek.
Miłego!
To pewnie szybko się Tobie te sanki znudzą... 8)
Czy gotujecie golonkę przed pieczeniem? :roll:
Gotuję.
Dzięki. A peklowałaś ją też?
Dzisiaj natarłam golonkę (spora, przerąbana na dwie części) przyprawami i wstawiłam do lodówki. Zrobię ją w brytfannie w poniedziałek na obiad.
Ale też tak myślałam, żeby najpierw ją ugotować (nie za długo, żeby się nie rozpadała) a potem wstawić do piekarnika.
Tak będzie "bezpieczniej", że będzie dopieczona przy kości...I jeszcze wywar się wykorzysta... :D
Nie pieczemy golonki, bo nie jadamy. Tam nie ma co jeść. 8)
Raz na ruski rok, gdzieś w knajpie jak jestem, to sobie kupię, ale pod warunkiem, że jest mała, a nie sama góra mięsa. ;) 8)
Bo dobra golonka to niedogolona skóra i kości... ;)
To jest oczywiste... 8)
Cytat: Blackend w 2018-02-24, 13:54:54
Nie pieczemy golonki, bo nie jadamy. Tam nie ma co jeść. 8)
Raz na ruski rok, gdzieś w knajpie jak jestem, to sobie kupię, ale pod warunkiem, że jest mała, a nie sama góra mięsa. ;) 8)
My bardzo rzadko, dlatego się dopytuję... :roll: Mąż kupił, bo mu w oko wpadła... :lol: i co zrobić... :roll:
Ale dobra golonka nie jest zła... :D
Cytat: renia w 2018-02-24, 14:26:38
To jest oczywiste... 8)
W prasie kobiecej pisali, że Kwaśniewski zaleca zupkę kapuścianą, a następnym razem, że golonka z piwem, to podstawa diety Kwaśniewskiego... ;)
Ano w internecie też takie "mądrości" są... :roll:
No i chleb ze smalcem do tego. 8)
A w męskiej prasie? :roll: ;)
:lol: Sprawdź co tam piszą... 8)
:lol:
Trzy słuszne plastry pieczonego boczku plus cała skóra spod niego, dwa duże ziemniaczki i niewielka furka zasmażanej marchewki.
Pycha! :P
Jeszcze przed snem coś fajnego wrzucę, bo jest pyszny sernik, ale i jaja w majonezie z jakimiś roślinkami.
Lubię jeść przed snem, zgodnie ze staropolską tradycją:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Podkurek
Też mieliśmy marchewkę na przystawkę do obiadu. Duszoną z masłem.
Z masłem? :shock:
Gdzieś czytałem wynurzenia dietetyczne prof. kardiologii, że marchewka jest bardzo zdrowa, bo ma dużo pro-vitA, co chroni przed rakiem, a masło jest bardzo szkodliwe, bo ma dużo tłuszczu nasyconego i tyle wit.A, że nie dość, że nie chroni przed rakiem to można sobie na wątrobę zaszkodzić! :? ;)
Zawiłe to jest... :? :lol:
I o to chodzi, bo prof. dr med. nie może mówić zrozumiale, bo byłby niewiarygodny! ;)
A nawet nieprzekonujący do 5*wio! :(
Dlatego ta cała biochemia ma takie zawiłe nazwy, żeby nikt nic nie wiedział (oprócz nielicznych 8))
Np. taki kwas dezoksyrybonukleinowy czy inne acetylocośtam... :lol:
Cytat: renia w 2018-02-24, 13:22:13
Dzięki. A peklowałaś ją też?
Dzisiaj natarłam golonkę (spora, przerąbana na dwie części) przyprawami i wstawiłam do lodówki. Zrobię ją w brytfannie w poniedziałek na obiad.
Ale też tak myślałam, żeby najpierw ją ugotować (nie za długo, żeby się nie rozpadała) a potem wstawić do piekarnika.
Tak będzie "bezpieczniej", że będzie dopieczona przy kości...I jeszcze wywar się wykorzysta... :D
Peklowałam :D Podgotowałam z przyprawami. Przypiekłam do spieczonej skórki. Pyszna była i dwa dni miałam obiady z głowy. Ale to jakiś miesiąc temu było...
Dziś był rosół na kościach szpikowych z żółtkami, bo mi mąż zaczął coś podejrzanie smarkać. Muszę pilnować, żeby mi jakiejś wieprzowej grypy nie przytaskał w obejście 8)
Na spotkanie optymalnych upiekłam opty muffinki z porzeczkami, poszły jak woda....
Cytat: renia w 2018-02-24, 21:03:19
Dlatego ta cała biochemia ma takie zawiłe nazwy, żeby nikt nic nie wiedział (oprócz nielicznych 8))
Np. taki kwas dezoksyrybonukleinowy czy inne acetylocośtam... :lol:
Oczywiście, szczególnie prof. dr med., a nawet profesjonalni biochemicy, co radzą co jeść, a nie odróżniają tlenu z oksydacji od tego wydychanego z CO
2 :lol:
Ale mnie to rybunia... :D
Cytat: Anulka177 w 2018-02-24, 23:48:19
Cytat: renia w 2018-02-24, 13:22:13
Dzięki. A peklowałaś ją też?
Dzisiaj natarłam golonkę (spora, przerąbana na dwie części) przyprawami i wstawiłam do lodówki. Zrobię ją w brytfannie w poniedziałek na obiad.
Ale też tak myślałam, żeby najpierw ją ugotować (nie za długo, żeby się nie rozpadała) a potem wstawić do piekarnika.
Tak będzie "bezpieczniej", że będzie dopieczona przy kości...I jeszcze wywar się wykorzysta... :D
Peklowałam :D Podgotowałam z przyprawami. Przypiekłam do spieczonej skórki. Pyszna była i dwa dni miałam obiady z głowy. Ale to jakiś miesiąc temu było...
Dziś był rosół na kościach szpikowych z żółtkami, bo mi mąż zaczął coś podejrzanie smarkać. Muszę pilnować, żeby mi jakiejś wieprzowej grypy nie przytaskał w obejście 8)
Na spotkanie optymalnych upiekłam opty muffinki z porzeczkami, poszły jak woda....
Fajnie macie, że możecie swoje wypieki przynosić. :D U nas w kawiarnie "to se ne da"... :?
Cytat: admin w 2018-02-25, 08:26:22
Cytat: renia w 2018-02-24, 21:03:19
Dlatego ta cała biochemia ma takie zawiłe nazwy, żeby nikt nic nie wiedział (oprócz nielicznych 8))
Np. taki kwas dezoksyrybonukleinowy czy inne acetylocośtam... :lol:
Oczywiście, szczególnie prof. dr med., a nawet profesjonalni biochemicy, co radzą co jeść, a nie odróżniają tlenu z oksydacji od tego wydychanego z CO2 :lol:
Ale mnie to rybunia... :D
Ale dobrze jest... https://www.youtube.com/watch?v=6oCtBcYX8BM :lol:
8)
:lol:
(https://s20.postimg.org/h8g1abdp9/20161108_063340_HDR.jpg)
Ja tam mam zaufanie do "kształcunych" w białych kitlach w stopniu bardzo mocno ograniczonym. Przemawia do mnie argumentacja starców, którzy własnym życiem pokazują, że należy trzymać się w bezpiecznej odległości od rad dietetycznych współczesnych magików-medyków. Również faktyczna długość życia lekarzy, niższa niż osobników wykonujących inny zawód, jest argumentem przeciw współczesnej dietetyce. Przecież zdroworozsądkowe myślenie podpowiada, że należy brać przykład z ludzi , którzy własnym "dłuuuugim" życiem dowodzą słuszności (zbliżonej do idealnej) ich praktycznego zdrowego rodzaju żywienia. Przywołajmy: "... Najlepsi fachowcy wiedzą najgorzej. Jeśli tę swoją wiedzę stosują w praktyce, powodują ogromne szkody. Jeżeli stosują ją w stosunku do własnych organizmów, płacą za to swoim zdrowiem, a jeśli podejmują decyzje dotyczące dużych grup ludzkich, szkody wyrządzane przez nich są ogromne. Lekarzom w Niemczech powodzi się przecież dobrze. Ale żyją oni krócej od innych mężczyzn o podobnych dochodach, a kobiety lekarki krócej aż o 11 lat od innych kobiet o zbliżonych dochodach. Dlaczego? Bo, znając lepiej zasady błędnej dietetyki, najskrupulatniej je stosują. Lepiej już nic nie wiedzieć, niż wiedzieć źle. ...."
Nic dodać, nic ująć... :roll:
No jak nic - przecież tak "zły owoc" tu radzi(ł) ? 8)
Unikanie wszelkiego, co radzi jak być chore w dzisiejszych czasach to podstawa zdrowia. :lol: :lol:
Nawet jak dentysta radzi wyrwać zdrowe ósemki "bo krzywe i nie ma miejsca", to ma w tym swój cel... :?
To są jakieś teorie spiskowe... :shock: 8)
Jasne, "złego" się nie słucha, tylko lepiej specjalisty. 8)
Ja nieśmiało chciałbym zapytać co to (kto to?) za specjalista, który nazwał "złym owocem" Tego co "tu radzi(ł)", abym wiedział kogo w szczególności mam unikać :?:
Cytat: madre w 2018-02-27, 09:38:23
Ja nieśmiało chciałbym zapytać co to (kto to?) za specjalista, który nazwał "złym owocem" Tego co "tu radzi(ł)", abym wiedział kogo w szczególności mam unikać :?:
Mnie też ciekawość rozpiera.
A taki jeden, co ma pretensje, że jeden taki, co powinien dać sobie flaki wypruć za DO, a nawet więcej nie chce cudów dokonywać przez drut, a nawet wcale nie chce. 8)
Dlatego taki jednen nazwał jednego takiego "zły owoc", co z dobrego drzewa się zerwał i toczyć się nie chce, bo "kamień co się nie toczy mchem obrasta".
Czyli pełny stan odmiennej świadomości u jednego z nich. :D
No ale leczenie przez drut jest proste, wystarczy powtarzać:
- adin, dwa, tri, czetyrie... ;)
:lol:
Wiem, dlatego nie praktykuję... ;)
Jasne, to tylko w Rosji możliwe, bo Rosja to stan umysłu. ;)
Cytat: Blackend w 2018-02-27, 14:03:33
No ale leczenie przez drut jest proste, wystarczy powtarzać:
- adin, dwa, tri, czetyrie... ;)
:lol:
Ale tutaj gremium lekarskie bierze sprawy i odpowiedzialność w swoje ręce.
Jak coś nie wypali, to wiadomo kogo wina. :wink:
Cytat: Zofia w 2018-02-27, 10:05:19
Mnie też ciekawość rozpiera.
Brzmi jak cytat z "Torbacza", ale echo niesie, więc trudno powiedzieć o którym odbiciu mowa.
:wink:
Kapuśniak na golonkach. Miały być pieczone, ale się nie doczekały... 8) :lol:
Pierwszy raz mieliśmy taki kapuśniak, w którym była część kapusty kiszonej, a część świeżej. Pasowało. :D
Strasznie odkrywcze odkrycie z tymi częściami! :shock: ;)
W bigosie to jest "normalka" ale w zupie? :roll:
W zupie to też normalka szczególnie na diecie Kwaśniewskiego. 8)
Tej kapuścianej? :lol:
Jasne, Alka wyciągnęli specjalnie jak króliczka z kapelusza, aby pierwszy sort miał kłopoty z rozróżnieniem. 8)
Udało to im się... :roll: :?
Jasne, pierwszy sort to nawet na "dobrą zmianę" da się... ;)
No... 8) :lol:
Kotlet mielony (łopatka i skwarki pół na pół) z ziemniakiem i kalafiorem. Może i nudne, ale jak szybko się robi! I jeszcze na jutro zostało 8)
:shock:
A to mielonych kotletów nie robi się z soi i cukinii? :roll: ;)
Z cieciorki i kopru bulwiastego? :?
Dietetyczne - ujdą... ;)
Najlepsze są z kapusty. Musi być pół na pół kiszona i świeża. 8) :lol:
Wiadomo - "dieta Kwaśniewskiego". 8)
:lol:
:lol:
Placki ziemniaczane z gulaszem i korniszonem (szt 4) . Te korniszony to prawie jakby kielicha wypić pod ten gulasz :wink:
U nas dzisiaj była karkówka w plastrach pieczona w piekarniku w brytfannie, razem z kartofelkami (lekko najpierw podgotowanymi). Mizeria do tego.
Cytat: Anulka177 w 2018-03-01, 17:09:32
Placki ziemniaczane z gulaszem i korniszonem (szt 4) . Te korniszony to prawie jakby kielicha wypić pod ten gulasz :wink:
Córa lubi taki obiad, ale z gulaszem węgierskim (tradycja staropolska :lol:).
Wiadomo- Polak, Węgier, dwa bratanki :wink:
:lol: Otóż to... 8)
Chyba, że Unia wywrze nacisk. 8)
I co? W talerz będą zaglądać? :shock: 8)
A to Tusk pewnie wie... 8)
Cytat: admin w 2018-03-01, 18:58:05
A to Tusk pewnie wie... 8)
D. Tusk wie więcej... :roll: https://www.youtube.com/watch?v=sh-rN6KmUUk
No ale przecież Ty sie polityką nie interesujesz??? :shock:
A po co się interesować polityką? :shock:
Przecież to nienormalne, żeby cudzą pracą się interesować... ;)
Właśnie... :lol: 8)
To po co ludzie biorą udział w wyborach? ;)
Aby jakaś kolejna "biało-czerwona drużyna" dla dobra Polski i Polaków sobie kabzę nabijała. 8) ;)
Zadziwiająco altruistyczna postawa. :shock: ;)
Jasne, jeszcze starczy na reparacje za holokaust. 8)
Swoją drogą, czy to jest normalne, by nasi jechali do Izraela tłumaczyć się z ustawy, którą chcą uchwalić we własnym kraju? To ja będę jechała do kogoś kto mieszka na drugim końcu miasta, żeby się usprawiedliwić dlaczego koszę na swoim trawniku trawę w niedzielę? :shock:
Nie, w takim przypadku to starczy się udać do najbliższej parafii po rozgrzeszenie. 8) ;)
I najlepiej mieć od razu ze dwa samochody, żeby na tacę wrzucić 8)
Formuła "co łaska" tego nie zabrania. 8) :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-03-02, 10:22:02
I najlepiej mieć od razu ze dwa samochody, żeby na tacę wrzucić 8)
:lol:
Kaczucha + frytki + buraczki z papryką = niedzielny obiad optymalny. 8)
Niektórym kaczka by przez gardło nie przeszła. ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-03-04, 13:00:12
Kaczucha + frytki + buraczki z papryką = niedzielny obiad optymalny. 8)
Uważaj, aby z kaczki nie zrobił się zając... 8) :lol:
A u nas dzisiaj będzie obiad w szerszym kręgu rodzinnym i będą dewolaje, rolady (zrazy) wołowe, buraczki, groszek z marchewką i brokuły. Do picia kompot wiśniowy.
Potem biszkopt z brzoskwiniami i bitą śmietanką i kawa. :D
Cytat: Blackend w 2018-03-04, 13:09:26
Niektórym kaczka by przez gardło nie przeszła. ;)
Nasza córa nie ruszy... :? A syn, to zależy jak mu czapka leży... :lol:
:lol:
Ja też za ptactwem nie przepadam, ale jak podane pod nos dostanę, to grzecznie zjem. ;) :lol:
Kartofla też... ;)
Cytat: Blackend w 2018-03-04, 13:20:19
:lol:
Ja też za ptactwem nie przepadam, ale jak podane pod nos dostanę, to grzecznie zjem. ;) :lol:
Bo to każdy w "stadle" powinien swoje miejsce znać! (i o nie dbać! :lol:) :lol: :lol: :wink:
Z drobiu to skóra zdatna do jedzenia, ale to jak z golonką wypada trochę mięsa skubnąć, jak w talerz zaglądają... ;) 8)
Cytat: admin w 2018-03-04, 14:10:04
Kartofla też... ;)
Zgnieciony i porządnie wytaplany, to jakoś zdzierżę. ;)
Cytat: admin w 2018-03-04, 14:14:17
Z drobiu to skóra zdatna do jedzenia, ale to jak z golonką wypada trochę mięsa skubnąć, jak w talerz zaglądają... ;) 8)
Jasne, jak dobrze wypieczona i doprawiona, to nawet rarytas. ;) 8)
Cytat: Blackend w 2018-03-04, 16:12:57
Cytat: admin w 2018-03-04, 14:10:04
Kartofla też... ;)
Zgnieciony i porządnie wytaplany, to jakoś zdzierżę. ;)
:lol:
Ja muszę dziada jeszcze podpiec. :lol:
Cytat: Blackend w 2018-03-04, 16:14:45
Cytat: admin w 2018-03-04, 14:14:17
Z drobiu to skóra zdatna do jedzenia, ale to jak z golonką wypada trochę mięsa skubnąć, jak w talerz zaglądają... ;) 8)
Jasne, jak dobrze wypieczona i doprawiona, to nawet rarytas. ;) 8)
Byle dutek nie było, bo to strasznie ciężkostrawny kolagen... ;)
Cytat: Jarek w 2018-03-04, 16:31:19
Cytat: Blackend w 2018-03-04, 16:12:57
Cytat: admin w 2018-03-04, 14:10:04
Kartofla też... ;)
Zgnieciony i porządnie wytaplany, to jakoś zdzierżę. ;)
:lol:
Ja muszę dziada jeszcze podpiec. :lol:
:shock:
A Wy metaforycznie o kartoflu czy o ziemniakach,...bo już pogłupiałem... :?
Że skrobia nie jest taka zła, byle poddana obróbce kulinarnej... ;)
Bo ponoć kartofel na surowo może powodować gorączkę i rozwolnienie. 8)
Tyle surowych kartofli się człowiek ojadł w podstawówce...
I nic. :P
Właśnie dlatego "ponoć"... ;)
Wszędzie ta polityka... :? 8)
Właśnie, rozmawiamy sobie o kulinariach, a Ty tylko o jednym. :? ;)
:lol: Ale dlaczego właśnie o kartoflach? :shock: Jest tyle ciekawszych warzyw... :wink:
A ja tam jednak kartofla darzę sympatią. Tyle pomysłów.... 8)
Cytat: Jarek w 2018-03-04, 16:31:19
Cytat: Blackend w 2018-03-04, 16:12:57
Cytat: admin w 2018-03-04, 14:10:04
Kartofla też... ;)
Zgnieciony i porządnie wytaplany, to jakoś zdzierżę. ;)
:lol:
Ja muszę dziada jeszcze podpiec. :lol:
Zapisać go do listy zdatny do spożycia po grilowaniu. :lol:
:lol:
Cytat: renia w 2018-03-04, 18:23:27
:lol: Ale dlaczego właśnie o kartoflach? :shock: Jest tyle ciekawszych warzyw... :wink:
Bo od wieków Polska kartoflem stoi i tego należy się trzymać. ;)
Czytałam, że pierogiem. No może to o ruskie chodziło, to tez z kartoflem. :lol:
Cytat: Zofia w 2018-03-05, 12:06:12
Czytałam, że pierogiem. No może to o ruskie chodziło, to tez z kartoflem. :lol:
Ważne, że zostało kartoflisko. 8)
:lol:
Zaorane. ;)
Pługiem wieloskibowym.
A to przebronować by się zdało w stosownym czasie... ;)
I siała baba mak, narkomany czekają. ;)
Cytat: admin w 2018-03-05, 15:57:43
A to przebronować by się zdało w stosownym czasie... ;)
Owszem. Zdało. I to solidnie! 8)
:wink:
Jasne, przygotowanie gruntu pod płodozmian to podstawa... ;)
Teraz omawiane jest rolnictwo oczywiście a nie polityka... :roll: :lol:
Cytat: admin w 2018-03-05, 15:57:43
A to przebronować by się zdało w stosownym czasie... ;)
Że niby Bronek ma wrócić? :roll:
:lol: To by był bul... :shock: 8)
Cytat: Anulka177 w 2018-03-05, 18:46:10
Cytat: admin w 2018-03-05, 15:57:43
A to przebronować by się zdało w stosownym czasie... ;)
Że niby Bronek ma wrócić? :roll:
:lol:
Nie daj bosze! :shock: ;)
Cytat: renia w 2018-03-05, 18:45:43
Teraz omawiane jest rolnictwo oczywiście a nie polityka... :roll: :lol:
Oczywiście, na przednówku na czasie, lada dzień. 8)
I stonkę na wszelki niewypadek z usa przemycić, bo licho nie śpi. :?
Ale stonka, to dopiero w wakacje na wybrzeże uderzy. ;)
:lol:
Wczoraj, dziś i jutro gołąbki optymalne czyli łopatka wieprzowa+ słonina+ skwarki +ryż. No i kapusta oczywiście. Zrobione w proporcji 1:2,5:1 BTW. Niektórzy zjedzą z tłustym sosem, inni z ketchupem 8)
Do chleba też ujdzie. ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-03-10, 11:50:50
Wczoraj, dziś i jutro gołąbki optymalne czyli łopatka wieprzowa+ słonina+ skwarki +ryż. No i kapusta oczywiście.
https://9gag.com/gag/agYw5yW
8)
:lol:
:lol:
Jako, że wczoraj był dzień "żółtkowy" czyli żółtka na miękko rano i żółtka "sadzone" z przysmażonym ziemniakiem po południu, a na deser kogel-mogel, więc dziś dla odmiany będą żeberka. Dwa dni w marynacie czekały one na ten dzisiejszy dzień, kiedy to będą upieczone i skonsumowane.
Świetnie, bo to tak na samych żółtkach nie dostarcza się kwasów nukleinowych, mogą być nawet z GMO, bo są niezbędne do życia... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-03-15, 10:14:57
Jako, że wczoraj był dzień "żółtkowy" czyli żółtka na miękko rano i żółtka "sadzone" z przysmażonym ziemniakiem po południu, a na deser kogel-mogel, więc dziś dla odmiany będą żeberka. Dwa dni w marynacie czekały one na ten dzisiejszy dzień, kiedy to będą upieczone i skonsumowane.
Ale jaja! :lol: U nas dzisiaj też są żeberka (podsmażone i duszone z sosem)...
Cytat: admin w 2018-03-15, 10:17:36
Świetnie, bo to tak na samych żółtkach nie dostarcza się kwasów nukleinowych, mogą być nawet z GMO, bo są niezbędne do życia... ;)
Poważnie? 8)
Poważnie. 8)
Czyli, gdyby się jadło tylko żółtka, a mięsa wcale, to by dobrze nie było... :roll:
A to zależy jaką grupę krwi się ma i jak test buraczany oraz sikanie na paski wypada. ;)
Aż sobie poczytałam z ciekawości https://www.researchgate.net/profile/Joanna_Gtazowska/publication/314238496_Kwasy_nukleinowe_w_zywnosci_-_wystepowanie_i_wlasciwosci_reologiczne_Nucleic_acids_in_food_-_occurrence_and_rheological_properties/links/58bd1b48a6fdcc2d14e59866/Kwasy-nukleinowe-w-zywnosci-wystepowanie-i-wlasciwosci-reologiczne-Nucleic-acids-in-food-occurrence-and-rheological-properties.pdf
Znaczy wyszło, że "zaś młody kwach ma rację"? ;) :lol: :lol: :lol:
Choć "naukowcom" się wydawało do tej pory inaczej... 8)
No, znów w przypadek prawdę powiedział 8)
Cytat: admin w 2018-03-15, 12:25:53
A to zależy jaką grupę krwi się ma i jak test buraczany oraz sikanie na paski wypada. ;)
...i do jakiego sortu należy... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-03-15, 12:32:08
Aż sobie poczytałam z ciekawości https://www.researchgate.net/profile/Joanna_Gtazowska/publication/314238496_Kwasy_nukleinowe_w_zywnosci_-_wystepowanie_i_wlasciwosci_reologiczne_Nucleic_acids_in_food_-_occurrence_and_rheological_properties/links/58bd1b48a6fdcc2d14e59866/Kwasy-nukleinowe-w-zywnosci-wystepowanie-i-wlasciwosci-reologiczne-Nucleic-acids-in-food-occurrence-and-rheological-properties.pdf
Też wertowałam strony... 8) :lol:
I po co? :roll: ;)
Z ciekawości. 8)
Napiszesz jakiś "kwas nukleinowy" i co to mi mówi? Nic... :? :lol:
:lol:
Sekciarze. ;)
Cytat: renia w 2018-03-15, 13:14:09
Z ciekawości. 8)
Napiszesz jakiś "kwas nukleinowy" i co to mi mówi? Nic... :? :lol:
Mi sama nazwa się już o uszy obiła, ale, że w mięsie on jest, a w żółtku prawie wcale to już tylko Admin zwrócił moją uwagę :D
Ponoć odpowiada częściowo za smak "umami"... :roll:
http://www.czarnarzepa.pl/2010/09/niech-cie-glutaminian-nie-umami.html
Cytat: admin w 2018-03-15, 10:17:36
na samych żółtkach nie dostarcza się kwasów nukleinowych
To jakiś eksperyment?, ale tak publicznie, potem się tłuszcza będzie chichotać jakie pojęcie mają wieloletni ...
:shock: :wink:
:lol:
Tak to jest jak się zrozumi, że "formuła 30g" i działanie na trzech danych starcza do szczęścia. 8)
A później "tragedia", bo miało pomóc, a zaszkodziło. :lol:
Dziś wykwintnie było- serdelki wieprzowe i fasolka szparagowa. A do tego "carpaccio" z marynowanej słoniny. 8)
U nas całkiem nieoptymalnie było. :? Udka z kurczaków fermowych 8) na smalcu, pieczone w brytfannie w piekarniku. Ziemniaki i marchewka duszona z masłem...I natka pietruszki, bo muszą być liście oczywiście... 8) :lol:
E tam, jak pieczone w brytfannie to całkiem optymalnie. 8)
Czuję się rozgrzeszona... 8) :lol:
W imię Ojca i Syna.... 8)
Amon... 8)
Na takie pytanie nie ma sensu zakładać nowego tematu, więc to zaśmiecę :D Chrupki kukurydziane (jakieś Flipsy) sypane jako wungiel na wysokich tłuszczach, to jakieś straszne zło? W sumie skład grys kukurydziany, czy też kaszka kukurydziana złowrogo nie wygląda, ale produkt pewnie mocno przetworzony i może jakiś "zły" tłuszcz zawierają. Zastanawiam się nad taką opcja Ww od czasu do czasu. :)
Zboża to syf. 8)
Cywilizacja Azteków i Inków bazowała na kukurydzy i co?
Ostatecznie raz na miesiąc można, jak masz takie marzenie, lepsze od chleba na LCHF.
A Ty już znowu na wysokich tłuszczach? :P
Ponoć teraz to każda kukurydza jest GMO. Ale czy to źle? Ponoć nie... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-03-22, 13:06:33
Zboża to syf. 8)
Cywilizacja Azteków i Inków bazowała na kukurydzy i co?
Ostatecznie raz na miesiąc można, jak masz takie marzenie, lepsze od chleba na LCHF.
A Ty już znowu na wysokich tłuszczach? :P
Od jutra :D
Jak byłem kiedyś na wysokich tłuszczach, to wungiel był mocno pilnowany, ostatnio to samo z tłuszczem. Zastanawiam się czy nie wpaść na jakieś 2-3 dni w koryto :D Nigdy tak nie jadłem, zawsze to nowe doświadczenie życiowe :lol: takie ześwinienie przez ten czas może zrobić jakaś krzywdę? Jakieś złe geny się uruchomią?
Oczadzieć można i już nie odnaleźć drogi... :evil:
:lol:
Dokładnie. :lol:
Ale z drugiej strony przy zagłodzeniu partycjonowanie GSO jest lepsze na korycie. ;)
Dużo lepsze! :D
Oooo! I apetyt jest! :lol:
Nie ma to jak mięso od kości, ligawy polędwice wołowe mogą się schować :)
Świnie się dzisiaj trochę, tak ze 70g białka mi pewnie wyjdzie na dzień, tłuściu trochę ponad seta i wungla pewnie też, jeszcze się zobaczy 8) Pewnie trochę koryto+ jest, przy ograniczeniu kalorycznym, może jutro też tak zadziałam :P
Ponoć bolesne jest oderwanie od koryta... :? :wink:
Cytat: renia w 2018-03-23, 17:30:00
Ponoć bolesne jest oderwanie od koryta... :? :wink:
Słyszałem ostatnio ile
to kosztowało pewnego byłego męża jednorazowo i będzie kosztować dożywotnio miesięcznie.
W polskich warunkach wielkości nie do ogarnięcia, wszyscy ministrowie by nam się natychmiast rozwiedli.
:lol:
Cytat: renia w 2018-03-23, 17:30:00
Ponoć bolesne jest oderwanie od koryta... :? :wink:
Zawsze można się przyssać do czegoś innego, bardziej kuszącego, chociaż pewnie niewłaściwego i obciążającego organizm, taka ketoza max 20-30 wungla :D ( z tego 20 ze śmietany ) :)
Proponuję bretarianizm. 8)
To też jest jakaś opcja, w dodatku jaka oszczędność... Pewnie trochę zmierzałem w tym kierunku :x
Jedź do USA, tam mają powiedzenie: Szczupłości nigdy zbyt wiele. ;)
Cytat: Gavroche w 2018-03-23, 19:21:22
Proponuję bretarianizm. 8)
Aż wygooglować musiałam, a to tylko zwykła Prana 8)
Jak zwał, tak zwał, byle wiadomo o co chodzi... ;)
"Przybliżając" - chodzi o to że zje jak mu zaczyna energii z powietrza brakować,
a nie przestaje jeść jak już z braku miejsca powietrza wciągnąć nie może.
:shock: :wink:
Spoko, da się tylko trzeba pić oxydan bogaty w minerały, wyłapywać kwanty, a zamiast tlenu, tlenek węgla(IV) wiązać w sachar produkując tlen, bo tłuszczu nie da się z energii i ditlenku węgla wyprodukować bezpośrednio. :D
Da się po bretariańsku, bo geny są uśpione, tylko trzeba je sobie uruchomić. ;)
Kiedyś rozmawialiśmy o kolesiu, który nie jadł przez rok.
Był bardzo otyły, pił wodę i brał preparat wit-min. :D
Mówiłeś, że spoko się da przez rok, ale cały czas? :?
Jak miał z około 90kg w słoninie odłożone to jak najbardziej, bo:
2000kcal*365dni:9kcal:1000g = x kg tłuszczu
No chyba, że się omyliłem, bo liczę w pamięci i zaokrąglam, bo właśnie jestem w lesie i nie mogę się skupić, bo ptaszęta śpiewają... ;)
Ale dla mnie takie "doświadczenie" należy do kategorii karkołomnych. 8)
Wracając do oddychania, nie wiedziałem, że dużo lepiej jest to robić tylko przez nos. :)
http://butejko.pl/artykuly/jak-przestac-oddychac-ustami/
https://www.youtube.com/watch?v=wgwxn9mRpAY&t=7s
Spróbuj przebiec kilka kilo lub zrobić ciężkie siady z obciążeniem, oddychając nosem. ;)
Najlepiej to jak potrafi oddychać całą piersią :lol:
I przeponą poprawić... ;)
:wink:
Ruscy sportowcy testowali rozmaite konfiguracje; wdech nosem, wydech nosem, wdech nosem wydech ustami, dwa wdechy, jeden wydech, jeden wdech dwa wydechy, i co?
Nico, nie sprawdziło się, a jak u Ruskich się nie sprawdziło, to nigdzie się nie sprawdzi. ;)
Enerdowcy też byli dobrzy, ale ci zachodni ich zaanektowali i się skończyło dla sportowców eldorado. ;)
Bez dwóch zdań, motywacja komunistów najsilniejsza na świecie. ;)
Dla podnoszących się po wojnach z kolan narodów, bycie najlepszymi w jakiejkolwiek dziedzinie, bardzo podnosiło morale. 8)
Cały kraj pracował na sukcesy olimpijskie, programy treningowe, dietetyczne czy sterydowe były silnie wspierane przez rząd, mimo swojego prymitywizmu, były szalenie skuteczne i po prawdzie, w sportach siłowych, na całym świecie, nadal rządzą i są kalkowane niemal 1:1, z niewiele znaczącymi ozdobnikami, dla niepoznaki. ;)
Skończyli by z tą hipokryzją i stworzyli klasę open, gdzie róbta co chceta i byłyby prawdziwe igrzyska. ;)
Ale tak nie można, bo tyle jest roboty w laboratoriach antydopingowych! :shock:
To tak jakby bezproduktywnym (czyli komuszym zawodom i emerytom) znieść PiT! :lol: :lol: :lol:
Ale to znacznie uniezależniłoby obywatela od państwa, więc to niemożliwe, bo "za ryj" w demokracji trzeba mieć narzędzia, aby trzymać. ;)
Ale lud pisowski już nie płaci PITu ani VATu zgodnie z zapowiedzią "i niczego nie będzie". ;) :lol:
Cytat: admin w 2018-03-27, 08:32:08
Ale tak nie można, bo tyle jest roboty w laboratoriach antydopingowych! :shock:
To tak jakby bezproduktywnym (czyli komuszym zawodom i emerytom) znieść PiT! :lol: :lol: :lol:
Ale to znacznie uniezależniłoby obywatela od państwa, więc to niemożliwe, bo "za ryj" w demokracji trzeba mieć narzędzia, aby trzymać. ;)
Dokładnie.
Na tej samej zasadzie policja anty nie rusza grubej ryby narko, tylko wyłapuje płotkę, trąbiąc sukces. ;)
Skoro wódkę i papierosy się sprzedaje, to i narkotyki by się dało, ale tyle roboty by policji odpadło! :?
Tyle wolności i odpowiedzialności za siebie lud pisowski mógłby nie przeżyć. ;) 8)
A wolność to strasznie przerażająca jest dla pierwszego sortu, co musi mieć na wszystko paragraf, bo inaczej nie wie jak żyć. ;)
Tylko pięknie o "wolności" gadać potrafią.... :?
Otóż to, dlatego musi być Naczelnik lub inny pożyteczny idiota. 8)
Dokładnie... 8)
Dla odmiany, to co zawsze w niedzielę, frytki i schab... 8)
A z ketchupem chociaż? :roll: ;)
Dzisiaj ja nie jadłam z ketchupem, ale lubię. Teraz z końcu udało nam się kupić ketchup Hellmann's w szklanej butelce.
Bardzo dobry jest. :D
A młodzież je frytki z majonezem, dodają do niego przyprawy i czosnek wyciśnięty, albo biorą gotowy sos czosnkowy.
Ja nie lubię frytek z majonezem, albo jakimiś innymi sosami na bazie majonezu... :? :lol:
Majonez jest bardzo niezdrowy chyba, że beztłuszczowy i bez żółtek typu light. 8)
Jasne... 8) Ale do jajek gotowanych bardzo lubię, ale "normalny"... :lol:
A to się bierze jogurt beztłuszczowy, dokłada łychę musztardy stołowej, a nie się truć tym tłuszczem i chorym sterolem! :shock: :?
I latać do specjalisty na obniżenie poziomu tłuszczu we krwi! :shock: ;)
Lubię "ryzyko"... :lol:
Albo ta dieta wysokotłuszczowa - toż to jazda bez trzymanki prosto pod opadające wieko trumny! :shock:
A później "pretensje" do Doktora, że się źle zrozumiało. :(
Zawsze "winny" musi być... :? 8) "Lepiej" kogoś obarczać winą, niż samemu brać za siebie odpowiedzialność...
Branie za siebie odpowiedzialność jest skrajnie nieodpowiedzialne o czym doskonale wie większość w tym kraju i dlatego popiera 500+ ponieważ wie, że lepiej jak Naczelnik za nich tą odpowiedzialność weźmie. 8)
Dają na sianie, to i później wymagają... ;)
:lol:
Najlepiej jakby Naczelnik zasiał, byłoby szybciej zaorane. ;)
Nawet przy obiedzie musi być Naczelnik? :shock: :lol:
A bo on ma wrodzona nieśmiałość do kobiet, to i przy obiedzie nie objedzie... ;)
Ponoć rosół lubi... :mrgreen:
A kto nie lubi rosołu z kostki winiary? :roll: ;)
Wszyscy lubio, bo to pyszne, tanie i bez zbędnej roboty. Optymalne danie na obiad :lol:
Jasne, a jak komu za mdłe, to maggi chlusnąć solidnie... ;)
I kurkumy, bo smakowo pasuje. 8)
Ale makaron musi też być... :roll: 8)
Cytat: admin w 2018-04-16, 12:22:06
Jasne, a jak komu za mdłe, to maggi chlusnąć solidnie... ;)
I kurkumy, bo smakowo pasuje. 8)
Z kurkumą ma bardziej żółty kolor niż z wiejskiej kury... 8) :lol:
Cytat: Kryanna w 2018-04-16, 12:18:34
Wszyscy lubio, bo to pyszne, tanie i bez zbędnej roboty. Optymalne danie na obiad :lol:
Chyba nawet lepsze od chińskich zupek.... :roll: :wink:
Cytat: renia w 2018-04-16, 12:25:46
Ale makaron musi też być... :roll: 8)
Al dente naturalnie... ;)
Jasne. Żeby czasem paćka nie powstała... 8)
Cytat: renia w 2018-04-16, 12:26:26
Z kurkumą ma bardziej żółty kolor niż z wiejskiej kury... 8) :lol:
Jasne, a do tego kurkuma świetnie detoksuje ponoć i jest pełna witamin i minerałów oraz antyoksydantów, co samo w sobie czyni ją antyrakową, a do tego ponoć dobrze wpływa na objaw poranny, co udowodniło miliardy badań naukowych. 8)
Czyli samo zdrowie! :lol:
Cytat: renia w 2018-04-16, 12:25:46
Ale makaron musi też być... :roll: 8)
I to dużo kluch, bo samą wodą się człek nie naje przecież.
Z tą kurkumą to faktycznie można błysnąć przed gośćmi - że niby wiejska kura, stać nas, a co? ... :lol:
:lol:
Bigos z młodej kapusty i świeżego boczku... :D
Tak mąż sobie zażyczył i nie ma, że to czy tamto... :evil: :lol: :wink:
Pani od młodej kapusty się narobiła... ;)
Trochę tak... 8) :lol: Ale za bardzo podsmażyła mięso. Na drugi raz chyba zrobię w ogóle bez podsmażania boczek.
Gotowany z kapustą. Trzeba to robić w osobnych garnkach, bo kapusta młoda szybko jest miękka, a mięso nie...
Potem trochę jeszcze razem pogotować i szafa gra... 8)
Żeberka... Przyjemniej się je, kiedy można chwycić jadło za kość i obgryźć ociekające tłuszczem mięsiwo.
Dla mojego męża, to jest najlepszy rodzaj mięsa. Ja tak bardzo nie przepadam za żeberkami, bo często trafiają się w nich drobne kawałki kości od rąbania. Dokładne mycie pod bieżącą wodą nie zapewnia ich całkowitego braku. Przy gotowaniu się odłączają, dlatego nie daję żeberek do bigosu. W zupie to drobne kostki zostaną na dnie. :)
A nie da się tej padliny jakim warzywem zastąpić? :roll:
Bo to na sztuczną szczękę nie trzeba uważać... ;)
"Padliny" warzywem się nie zastąpi. A na sztuczne szczęki ponoć da dobre kleje... :lol:
Cytat: Ukko w 2018-04-30, 16:44:15
Żeberka... Przyjemniej się je, kiedy można chwycić jadło za kość i obgryźć ociekające tłuszczem mięsiwo.
Jedzenie palcami to dodatkowy bodziec dla CUN, zwiększający odpowiedź układu pokarmowego i przygotowanie go na posiłek. :D
Ja lubię jeść palcami "czekoladę" z kaszanki podsmażonej na maśle i boczku, uklepanej i wystudzonej w lunch boxie, co budzi powszechne obrzydzenie w pracy. :lol:
Jak dodatkowy bodziec, to trzeba będzie częściej jeść palcami :)
Cytat: Gavroche w 2018-04-30, 17:20:45
Cytat: Ukko w 2018-04-30, 16:44:15
Żeberka... Przyjemniej się je, kiedy można chwycić jadło za kość i obgryźć ociekające tłuszczem mięsiwo.
Jedzenie palcami to dodatkowy bodziec dla CUN, zwiększający odpowiedź układu pokarmowego i przygotowanie go na posiłek. :D
Ja lubię jeść palcami "czekoladę" z kaszanki podsmażonej na maśle i boczku, uklepanej i wystudzonej w lunch boxie, co budzi powszechne obrzydzenie w pracy. :lol:
A to akurat ciekawe, muszę wypróbować, mnie tam jedzenie palcami nie brzydzi :)
Ale rąk, czy nóg? :roll: ;)
I zależy czy ze swojej ręki czy cudza karmi... :lol:
Najważniejsze jest, żeby ręki nie ugryźć... :wink:
Wiem, wiem Unia karmi... 8) :lol:
:lol:
A to zależy, gdzie paznokcie akurat nie obcięte żeby się dobrze wczepić. ;)
A to do Admina wypowiedzi... :roll: :lol:
No nie wiem... ;)
:lol:
:lol:
A u nas była znowu karkówka smażona na smalcu - na patelni. Ziemniaki pure z koperkiem i masłem i mizeria do tego. Nikt nie narzekał... :D
A jeszcze by spróbowali jak podane pod nos. ;)
:evil: Właśnie... :lol: Takich śmiałków to u nas nie ma... :wink:
Cytat: renia w 2018-05-05, 19:33:29
:lol:
A u nas była znowu karkówka smażona na smalcu - na patelni. Ziemniaki pure z koperkiem i masłem i mizeria do tego. Nikt nie narzekał... :D
Próbowaliście jeść palcami? Czy klasycznie?
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-05-05, 19:48:35
Cytat: renia w 2018-05-05, 19:33:29
:lol:
A u nas była znowu karkówka smażona na smalcu - na patelni. Ziemniaki pure z koperkiem i masłem i mizeria do tego. Nikt nie narzekał... :D
Próbowaliście jeść palcami? Czy klasycznie?
Każdy jadł dzisiaj w innym czasie i ich nie podglądałam. :lol:
A ja jadłam klasycznie... 8)
Przy karkówce z grilla to nawet trochę niebezpieczne takie jedzenie palcami (a już nie daj Boże tymi u nóg) 8)
Dzisiaj w TV (nie wiem jaka stacja) mówili o szkodliwości jedzenia mięsa z grilla... :? :lol:
Są tam jakieś substancje jak w smogu, czy w smoku... :wink: jakoś tak... 8)
Myślisz, że karkówka dzięki temu stanieje? :roll:
Właśnie. :lol:
A na wczoraj dyspensa była na mięso z rusztu! :lol:
To dobpiero zepsuli grillowanie ludziom, bo wiadomo, że grzeszne bardziej smakuje! :?
Cytat: Anulka177 w 2018-05-05, 20:01:55
Myślisz, że karkówka dzięki temu stanieje? :roll:
Wątpliwa sprawa... :?
Cytat: admin w 2018-05-05, 20:39:33
A na wczoraj dyspensa była na mięso z rusztu! :lol:
To dobpiero zepsuli grillowanie ludziom, bo wiadomo, że grzeszne bardziej smakuje! :?
:lol:
Ale przynajmniej popili pięcioma setami za cudze czyli ze smakiem. ;)
Katolicki kraj, katolickie obyczaje... ;)
Wolna wyspa ponad wszystko :lol:
Cytat: Jarek w 2018-05-06, 09:16:45
Wolna wyspa
Ale
z dala od tsunami.
8)
:lol:
Ale wir jest, a w środku dziura coraz większa. 8)
:lol:
Cytat: Blackend w 2018-05-06, 09:34:14
Ale wir jest, a w środku dziura coraz większa. 8)
Ale są takie kraje co z tego wiru washingowe tablety pożerają podczas transmisji na żywo,
więc suma suma rum tak źle tu nie jest,
przynajmniej z puntu widzenia mniejszości wykorzystującej mniejszą część, ale jednak mózgu.
:shock: :wink:
Pewnie, że źle nie jest, ale jakby Naczelnik jeszcze z litra dołożył, to byłoby jeszcze lepiej. 8)
Ale po litrze jeszcze bardziej się chce... :? ;)
To drugiego trza dać aby za łatwo nie powstać z kolan. ;)
Dzisiaj na obiad mam w planach wędzoną makrele, tak dla odmiany. :)
Żal te ryby tak łowić, patroszyć, wędzić i zjadać... :? :lol:
U nas są śledzie w oleju (od wczoraj) 8) lub schabowe do wyboru. Młode ziemniaki i pomidor z kiszonym ogórkiem w śmietanie.
Ale to są sztuczne śledzie i sztuczne mięso... :lol: :wink: A pomidory i ziemniaki GMO. 8)
Ooo śledzia dawno nie jadłem, trzeba będzie w niedługim czasie spróbować. Do makreli będzie ziemniak (stary), a pomidor w formie koncentratu. :)
I dobrze... :D Makrela zje ziemniaka z koncentratem, a Ty makrelę... :lol:
A co to ten obiad?
Muszę sobie przypomnieć. :?
Ostatni obiad zjadłem w towarzystwie Mamy.
Mama nie żyje od 15 lat. :?
Cytat: Radomiak link=topic=5374.msg526699#msg526699 ... sobie przypomnieć. ... Ostatni obiad zjadłem ...
Jak na stypie lub weselu zamoczyłeś łyżkę w rosole z makaronem stojącym przed Tobą na stole to znaczy, że jadłeś obiad.
:shock: :|
Cytat: vvv w 2018-05-12, 15:17:21
Cytat: Radomiak link=topic=5374.msg526699#msg526699 ... sobie przypomnieć. ... Ostatni obiad zjadłem ...
Jak na stypie lub weselu zamoczyłeś łyżkę w rosole z makaronem stojącym przed Tobą na stole to znaczy, że jadłeś obiad.
:shock: :|
:roll:
Obiad, to ja rozumiem stół obrusem nakryty, zastawa, sztućce, szklanki, jakaś waza, patera, solniczka do solenia, pieprzniczka do pieprzenia( :wink:), serwetki "papirowe", albo szlachetniejsze i inne takie instumenta, przy tym domowników spęd e.t.c.
A omlet na kolanie nie wiadomo o której i na biegu to to nie to.
Tak po mojemu.
Ale ja tego nawet nie skojarzyłem, dopókim w ten wątek nie zerknął.
:lol:
Ważniejsze jest to co się je, niż zastawa... :roll:
Chociaż "towar" w ładnym opakowaniu lepiej smakuje... :wink:
Najważniejsze żeby był lokaj, albo chociaż pani do stawiania talerzy... ;)
Często się przydaje, ale to nie jest najważniejsze... 8) :lol:
Cytat: admin w 2018-05-12, 20:40:30
Najważniejsze żeby był lokaj, albo chociaż pani do stawiania talerzy... ;)
Ale to niesprawiedliwie godnością człowieka tak poniewierać. :lol:
No i jeszcze nie zapominać zwłaszcza gdy serdecznie zapraszają, że nie ma darmowych obiadów. :lol:
Dlatego dobrze jest coś przynieść ze sobą. ;) 8)
Wczoraj byłem u islamistów na grillu, przyniosłem piwo które lubię.
Było tradycyjnie, kiełbaski, i schweinebuch, to się dostosowałem :lol:
U nas dziś grill, pogoda sprzyjała. Był karczek, kaszanka i pieczone ziemniaki z masłem. No i rzodkiewka :lol:
Dobrze, że tyle tej rzodkiewki macie, zakwaszenie organizmu Wam nie grozi... :lol: :wink:
Tak, jestem o to zupełnie spokojna 8)
Nawet kwaśnej miny nie będziesz miała w związku z gośćmi i organizacją wesela... 8)
Cytat: Jarek w 2018-05-13, 20:00:47
Wczoraj byłem u islamistów na grillu, przyniosłem piwo które lubię.
Było tradycyjnie, kiełbaski, i schweinebuch, to się dostosowałem :lol:
Też bym się dostosował, oczywiście tylko z grzeczności. ;)
Z rusztu każde mięso, jak ze świni... ;)
Nawet na krzywy ryj. ;)
Tym bardziej nie można narzekać! ;)
Z cyklu " Wielcy tego świata i ich życie" odcinek 2 - wytapiam właśnie słoninę.
Gdyby kogoś interesowało, co było w odcinku 1 ( a zapewne wszyscy są ciekawi :)), to tez wytapiałem słoninę, robiłem to metodą klasyczna - czyli pokrojona w kostkę na patelni, a teraz wrzuciłem "płaty" słoniny obok piekących się żeberek.
Do tego kalarepa mi się rzuciła w oczy jak byłem dzisiaj na targu, więc na obiad były żeberka, masło/słonina, kalarepa i dwa ziemniaki.
Super. :D Ale kalarepy w tym roku jeszcze nie jadłam... :roll: ani w poprzednim... 8) :lol:
U nas była karkówka pieczona, mizeria i polskie tegoroczne ziemniaki (pierwszy raz w tym roku).
Mamy zestaw chyba dziesięciu obiadów i praktycznie w kółko robimy to samo (sporadycznie jest jakiś "odskok" jak: botwinka, szczawiowa albo np. szaszłyki)... :? :lol:
Cytat: renia w 2018-05-26, 21:59:08
Super. :D Ale kalarepy w tym roku jeszcze nie jadłam... :roll: ani w poprzednim... 8) :lol:
U nas była karkówka pieczona, mizeria i polskie tegoroczne ziemniaki (pierwszy raz w tym roku).
Mamy zestaw chyba dziesięciu obiadów i praktycznie w kółko robimy to samo (sporadycznie jest jakiś "odskok" jak: botwinka, szczawiowa albo np. szaszłyki)... :? :lol:
Bosze jak cudnie.
A i ja pojadłem wczoraj na weselu jak szwedzki drwal. :D
Oczywiście samo wartościowe wybierałem. ;)
Rosół, schabowy, tłuste zimne mięsa, pasztet, śledzie, sery, jaja w majonezie, sernik, kilka truskawek oraz litry wody mineralnej.
W takim razie pewnie dzisiaj robisz dzień postu... :roll: 8)
Cytat: Gavroche w 2018-05-27, 08:34:34
A i ja pojadłem wczoraj na weselu jak szwedzki drwal. :D
Oczywiście samo wartościowe wybierałem. ;)
Rosół, schabowy, tłuste zimne mięsa, pasztet, śledzie, sery, jaja w majonezie, sernik, kilka truskawek oraz litry wody mineralnej.
:lol:
"Rosół, schabowy, tłuste zimne mięsa, pasztet, śledzie, sery, jaja w majonezie, sernik, kilka truskawek oraz litry wody mineralnej."
Dla mnie na tydzień... :lol: :wink:
A dla Adasia pewno na miesiąc. :lol:
Cytat: renia w 2018-05-27, 08:38:52
W takim razie pewnie dzisiaj robisz dzień postu... :roll: 8)
Mnie Doktor postów zabronił. ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2018-05-27, 09:09:18
Cytat: renia w 2018-05-27, 08:38:52
W takim razie pewnie dzisiaj robisz dzień postu... :roll: 8)
Mnie Doktor postów zabronił. ;)
:lol:
A ja nie miałam okazji z Doktorem rozmawiać... :?
:lol:
Dziś mieliśmy schab w sosie, młode ziemniaczki i wielką michę sałaty z ogródka. Mąż jadł ze śmietaną, a ja z kokosowym jogurtem. I truskawki ze śmietanką na deser. Prawdę mówiąc, mięsa prawie nie ruszyliśmy na rzecz tych truskawek. W gorący dzień do mięsa jakoś nie ciągnie.....
Ale jaki to był sos? :roll:
Bo odpowiedni sos do schabu to podstawa smaku! 8)
To był pyszny sos, na klarowanym masełku, z cebulką, tymiankiem i koperkiem, podbity śmietanką (dla mnie mlekiem kokosowym 8)) zagęszczony mąką z suszonych warzyw. :mrgreen:
Ciekawe rozwiązanie. 8)
Ponoć do schabu chrzanowy najzdatniejszy, ale nie mam wyrobionego zdania na ten temat, bo jak przesadzi się z chrzanem, to kaplica. :shock:
Tylko ketchup może uratować... ;)
Schrzanić jest łatwo... :? :wink:
:lol:
Otóż to... 8)
Chrzan to morderca, zabiłby mi aromat tymianku z koperkiem 8)
A tak, faktycznie, morderca cierpień... ;)
A bo to ŻO takie skomplikowane, że nie wiadomo co z czym jeść 8)
Dobrze, że chociaż wiadomo czym popić ...
Racja... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-06-01, 10:28:29
Dobrze, że chociaż wiadomo czym popić ...
Czym?
Szklanką smalcu. 8)
Tylko trzeba uważać, aby za gorący nie był. ;)
Za zimnego też nie da rady... :? :lol:
Pewnie gardło można przeziębić? :roll: ;)
Albo "tylko" udusić się... 8)
Albo w kuflu, przez rurkę... :roll:
Cytat: Jarek w 2018-06-02, 13:49:43
Cytat: Anulka177 w 2018-06-02, 13:30:22
Szklanką smalcu. 8)
A może być w kubku?
Cytat: Anulka177 w 2018-06-02, 18:13:00
Albo w kuflu, przez rurkę... :roll:
Rurka odpada, może się zatkać.
Koniecznie z kubka tak by nadmiarowa porcja mogła spływać po brodzie aby pies miał co lizać. :lol:
A jak jest zdrowiej? :lol:
Pod kielicha. :wink:
Chodzą za mną placki ziemniaczane, ale jakoś ich nie mogę złapać... :roll: :wink:
Tylko nie piszcie o kartoflu... 8) :lol:
Jak nie o kartoflu to z czego te placki chcesz utrzeć? 8)
Kartoflisko, fuj.
Cytat: Anulka177 w 2018-06-02, 20:02:07
Jak nie o kartoflu to z czego te placki chcesz utrzeć? 8)
:lol: ...z ziemniaków, albo z młodych bulew... 8)
Cytat: renia w 2018-06-02, 19:53:23
Chodzą za mną placki ziemniaczane, ale jakoś ich nie mogę złapać... :roll: :wink:
Tylko nie piszcie o kartoflu... 8) :lol:
Może odwróć się. kto wie może to coś da. Być może wówczas zatrzymają się . :roll: :lol:
Nie można iść do przodu i patrzeć do tyłu... 8) :lol:
A tego właśnie pisiaki nie kumają. ;)
Dokładnie. 8)
Cytat: renia w 2018-06-02, 19:53:23
Chodzą za mną placki ziemniaczane, ale jakoś ich nie mogę złapać... :roll: :wink:
Tylko nie piszcie o kartoflu... 8) :lol:
Jaki problem, placuszki na łoju palce lizać, i wystarczy jeden posiłek na dwa dni :)
Cytat: renia w 2018-06-02, 20:56:09
Nie można iść do przodu i patrzeć do tyłu... 8) :lol:
Nie wiem czemu, ale przypomniałaś mi Reniu filmik prezentowany kiedyś w programie Tadeusza Drozdy pt.: " śmiechu warte".Scenka pochodziła z monitoringu wewnętrznego banku, do którego dokonano napadu. Widać było jak jakiś osiłek stojąc przed drzwiami banku zakłada kominiarkę na głowę,po czym ciągnie drzwi otwierając je.Następnie wbiega i terroryzuje obsługę banku grożąc że użyje przemocy i żąda wydania mu wszystkich pieniędzy z kasy. Kasjerka posłusznie wydała mu gotówkę a napastnik po załadowaniu łupu do jakieś torby zaczyna uciekać kierując się do drzwi wejściowo-wyjściowych. Usiłuje otworzyć drzwi ciągnąć ja za klamkę, ale drzwi nie chcą mu się otworzyć. Ponawia kilkakrotnie próby otwarcia drzwi bez oczekiwanego i spodziewanego efektu. Nie mogąc uciec z banku desperacko zapiera się nogą o futrynę drzwi i szarpiac ciągnie wielokrotnie drzwi z całych sił. Scenka kończy się kiedy wewnętrzny ochroniarz banku obezwładnia bandytę, który nie zdołał uciec z miejsca napadu. Ta filmowa scenka z napadu, bardzo mnie rozśmieszyła, ale wiele osób nie rozumiało co było śmiesznego w tym filmiku, a mój śmiech odbierało ze zdziwieniem i politowaniem. Widocznie coś ze mną jest nie tak jak powinno być, ponieważ ciągle na wspomnieniae jej śmieję się ponownie z tej niestandardowej gangsterki :lol: :shock:
Rozumiem, ale cóż począć... 8)
:lol:
:lol:
:lol:
Głowa do góry i do przodu
Nie oglądając się wstecz. 8)
Dziś na szybko- mielone mięso, ziemniaki i cukinia w kostkę, zielony groszek, sos pomidorowo- paprykowy z zeszłego sezonu, porządna porcja smalcu i wyszło danie jednogarnkowe jak się patrzy. Teraz dwa dni odpoczynku od kuchni, bo ugotowałam tego słuszną ilość :lol:
Ale jakże tak bez kuchni co dnia... ;)
No tak jakoś z lenistwa :oops:
Cytat: Anulka177 w 2018-06-06, 18:30:28
Dziś na szybko- mielone mięso, ziemniaki i cukinia w kostkę, zielony groszek, sos pomidorowo- paprykowy z zeszłego sezonu, porządna porcja smalcu i wyszło danie jednogarnkowe jak się patrzy. Teraz dwa dni odpoczynku od kuchni, bo ugotowałam tego słuszną ilość :lol:
Też u nas dzisiaj były mielone (ze świeżego boczku) smażone na smalcu. Do tego pomidory w śmietanie i kartofelki (obowiązkowo :wink:) z koperkiem... :D
:shock:
Pomidory -rozumiem, ale dlaczego "w śmietanie", a nie w 0% jogurcie greckim! :?
Przecież wzdęć i gazów można się nabawić od tej niezdrowej, nasyconej, zwierzęcej tłustości, albo jeszcze co gorszego! ;)
Spokojnie, jest "Travisto"... :lol: :wink:
A co z chorymsterolem -cichym zabójcą? :shock: ;)
Jak on jest taki chory, to długo nie pociągnie i będzie spokój... :lol: :wink:
:lol:
Cytat: renia w 2018-06-06, 18:51:11
Cytat: Anulka177 w 2018-06-06, 18:30:28
Dziś na szybko- mielone mięso, ziemniaki i cukinia w kostkę, zielony groszek, sos pomidorowo- paprykowy z zeszłego sezonu, porządna porcja smalcu i wyszło danie jednogarnkowe jak się patrzy. Teraz dwa dni odpoczynku od kuchni, bo ugotowałam tego słuszną ilość :lol:
Też u nas dzisiaj były mielone (ze świeżego boczku) smażone na smalcu. Do tego pomidory w śmietanie i kartofelki (obowiązkowo :wink:) z koperkiem... :D
Superancki obiadek!
Jak się dosypie soli do smaku, bo niektórzy tak w tym opty-widzie się zapamiętują, że nawet szczypty soli sobie żałują, nie wiedzieć z jakiego powodu! ;)
A później się ludziska dziwią, czemu to opty-żarcie takie mdłe i bez smaku! :?
Tu są zawsze zachwyceni i wiecznie zdziwieni, że wiadra smalcu z chlebem nie ma. :lol:
Cytat: Zofia w 2018-06-06, 19:09:54
Cytat: renia w 2018-06-06, 18:51:11
Cytat: Anulka177 w 2018-06-06, 18:30:28
Dziś na szybko- mielone mięso, ziemniaki i cukinia w kostkę, zielony groszek, sos pomidorowo- paprykowy z zeszłego sezonu, porządna porcja smalcu i wyszło danie jednogarnkowe jak się patrzy. Teraz dwa dni odpoczynku od kuchni, bo ugotowałam tego słuszną ilość :lol:
Też u nas dzisiaj były mielone (ze świeżego boczku) smażone na smalcu. Do tego pomidory w śmietanie i kartofelki (obowiązkowo :wink:) z koperkiem... :D
Superancki obiadek!
Sama robiłam, to wybrałam opcję nieskomplikowaną, i niezbyt czasochłonną... 8) :lol:
Cytat: admin w 2018-06-06, 19:12:50
Jak się dosypie soli do smaku, bo niektórzy tak w tym opty-widzie się zapamiętują, że nawet szczypty soli sobie żałują, nie wiedzieć z jakiego powodu! ;)
A później się ludziska dziwią, czemu to opty-żarcie takie mdłe i bez smaku! :?
Dziwaki... :shock: :lol: Sól, szczególnie w upałach, tracimy, więc trzeba ją uzupełniać... 8)
Ostatnio, po 10km spacerze z kamizelką, miałem taką potrzebę soli, że nie czułem słonego smaku, kiedy położyłem małą jej grudkę na języku. 8)
Cytat: Blackend w 2018-06-06, 19:18:16
Tu są zawsze zachwyceni i wiecznie zdziwieni, że wiadra smalcu z chlebem nie ma. :lol:
Mówi jak jest, znaczy jak Max Kolonko.
:lol:
(https://s20.postimg.cc/dh3adzkrh/20170914_174539_2.jpg)
Jednak trzeba więcej soli na taki wymarsz brać
Cytat: Jarek w 2018-06-06, 20:04:49
Jednak trzeba więcej soli na taki wymarsz brać
PO to, żeby się chciało pić? :shock:
:lol:
Tak Zosiu, picie to jest życie. :lol:
:lol:
:lol:
Sól to jedyny suplement, jaki używamy :lol:
I czasami trochę cukru w serniku czy innym deserze też... :D Ale to nie jest suplement... :? :lol:
Ale jest mnóstwo "suplementów", które jako główny składnik właśnie cukier mają i ludzie są bardzo zadowoleni :lol:
...bo smaczne są... 8) :lol:
Ketchup dla przykładu, co jeszcze ma furę likopenu, a likopen jest cennym "suplementem" diety. :D
Ludzie to mają luz, bo mają biotę jelitową, która im prawie wszystko wyprodukuje.
A takie dla przykładu rybki, żadnej probiotycznej flory nie mają i wszyściutko muszą dostarczać w jedzeniu, choć po prawdzie minerały ciągną przez powłoki, dlatego podmianki wody w akwarium są takie ważne. ;)
Jakby ktoś nie mógł się doczekać informacji, co u nas dziś na obiad to informuję, że żeberka, puree z kalafiora i sałata z ogródka 8)
U nas skromniutko: sos musztardowy, jajka gotowane, ziemniaki z koperkiem i ogórki małosolne... 8)
Faktycznie, współczuję 8) :lol:
:? Może jacyś bezdomni nam coś podrzucą... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-06-08, 14:54:04
sałata z ogródka 8)
:shock:
To chyba jakiś cud, że z ogórka sałata wyszła! ;)
Takie GMO... 8)
:lol:
Cytat: admin w 2018-06-08, 18:39:55
Cytat: Anulka177 w 2018-06-08, 14:54:04
sałata z ogródka 8)
:shock:
To chyba jakiś cud, że z ogórka sałata wyszła! ;)
Z tego gorąca to się już ludziom w oczach mieni 8) :lol:
Chyba specjalnie Admin przekręcił. :roll: W wątku z muzyką to chyba sobie wzrok trochę wyostrzył... :roll: :wink:
Niektórym z kluchów jakaś pasta wychodzi, cuda cuda...
Cytat: Anulka177 w 2018-06-08, 14:54:04
Jakby ktoś nie mógł się doczekać informacji, co u nas dziś na obiad to informuję, że żeberka, puree z kalafiora i sałata z ogródka 8)
Ja jadłem dużego kebaba, i lody na deser..
Łazanki będą na obiad. "Makaron" z żółtkowego omleta pokrojonego w łazanki, mięso i kapusta duszona. Na gęsim smalcu tym razem.
U nas karkówka pieczona, brokuł i bulwy z koperkiem... :lol:
U nas dla dziewczyn pieczeń ze schabu, tłuczone ziemniaki i sałata, dla mnie pieczony boczek i coś se wymyślę jeszcze. ;)
Aż się głodna robię... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-06-21, 12:37:17
Łazanki będą na obiad. "Makaron" z żółtkowego omleta pokrojonego w łazanki, mięso i kapusta duszona. Na gęsim smalcu tym razem.
Muszę wrócić do gęsiego tłuszczu, bo tylko ta słonina... podobno jakieś hormony czy coś złowrogiego się kumuluje w tłuszczu, a jak wygląda tucz świń i co im tam dodają, to aż strach się pewnie zastanawiać. Może gęsi tłuszcz będzie lepszy pod tym względem.
No, i zakwaszenie mezenchymalne od tych hormonów zmagazynowanych w tłuszczu. ;)
Ale czystek pity ze szczyptą różowej soli himalajskiej odwraca ten proces, także jedz śmiało smalec wieprzowy.
...i chleb... :wink:
Wiadomo. 8)
Bez chleba się nie naje.
Nawet Goździkowa to wie... 8)
Tak myślałem :) Coś chyba na rzeczy jest z tym mięsem z chowu przemysłowego, w sumie, to to nie przeszkadza mi go codziennie jeść :D Chyba z karczku pójdę bardziej w stronę boczku.
I to jest dobra zmiana 8)
Pewnie tak, w jednym sklepie mam boczek za 18,40 zł, a karczek za 17,80. Zastanawiałem się z czego wynika ta różnica, boczek w sumie z tych chudych... Pewnie do boczku nic nie dodają, a karkówka może mieć jakiś nastrzyk.
Oczywiście - boczek jest normalny, a karkówka wodą naszprycowana. 8)
Boczek jak boczek, ale dlaczego żeberka takie drogie, skoro tam połowa kości? No bo tam już w ogóle nastrzykiwanie jest niemożliwe.
To może zamiast żeberek, "szynka wędzona" z marketu po 9,99zł/kg - bardzo przystępna cena! ;)
A do tego margaryna do smarowania po 5 zł za kilo. 8)
Nawet taka szynka z tą margaliną da radę od biedy.
A i na chlebek, bez margaliny, na Ww się sprawdzi.
Jeden koleżka przeszedł kiedyś na dietę tłuszczową i jadł tylko parówki z majonezem, a i tak schudł i zdrowie mu się poprawiło, zupełnie przy okazji, bo taka dieta miała mu pomóc zrobić wynik w podnoszeniu ciężarów. ;)
Cytat: admin w 2018-06-22, 11:44:39
Oczywiście - boczek jest normalny, a karkówka wodą naszprycowana. 8)
A w ogóle wszystko jest do bani, a jak się coś uda na dobre zmienić, to i tak będzie do bani. 8)
Kotlety mielone + dodatki...
Warzywa i owoce z rusztu, aby zgodnie z zaleceniami było... ;)
Podać linka jak się robi?
Proszę: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=886
Śliczny ogród macie... :D 8)
Tak było pięć lat temu, teraz jest piękniejszy, bo bardziej podlewania pilnuję... ;)
:D przy takim otoczeniu to nawet nie warto myśleć o wyjeździe na wczasy... :roll: 8)
Jasne, do lasu na wakacje mają niedaleko. ;)
I to bez komarów... 8)
Dzisiaj na obiad było zgodnie z zaleceniami 5xwio:
- kalafior, ogórek, pomidor, ziemniak, oliwki.
Ale że z nadmiaru dobrego można się pochorować, to dla zbilansowania dołożyliśmy toksyn w postaci wątroby wieprzowej i od razu mi lepiej. ;)
:lol:
Fuuuuj... :lol: :wink:
Fuj, że wątroba, czy fuj, że 5 WiO? 8)
:lol: Dla większości osób niestety teraz wątroba to jest "fuj". Za grosze nie chcą kupować takiego bogactwa witamin, minerałów i białka bardzo wysokiej jakości, wolą piersi z kurczaka.
Ja wątróbkę lubię :D a warzywa w małej ilości...
Ale takie "pate" czy "fuagra" to już poziom zrównany z kawiorem, choć wątróbka (szczególnie wieprzowa) dla plebsu 8)
Ano... :? 8)
Też coś! :shock:
Przecież vegepate podbija serca smakoszy... ;)
Paluszki rybne smażone na smalcu, ziemniaczki smażone na smalcu i kapusta kiszona niesmażona na smalcu... :lol: Młoda, surowa... :evil: 8)
:shock:
Fuj! Albo nie!
Paluszki rybne są super, bo zawierają kupę ołowiu, DDT i innych "polifenoli" - co ponoć są zdrowe i antyrakowe. 8)
Nasze dzieci to lubią, a ja jem swoje... (chociaż dzisiaj dwa paluszki im "skubnęłam" 8)),
żeby poziom metali ciężkich uzupełnić i kwasów omega 3... :wink:
Cytat: renia w 2018-06-25, 07:29:41
:lol: Dla większości osób niestety teraz wątroba to jest "fuj". Za grosze nie chcą kupować takiego bogactwa witamin, minerałów i białka bardzo wysokiej jakości, wolą piersi z kurczaka.
Ja wątróbkę lubię :D a warzywa w małej ilości...
Dlatego jedzą paluszki rybne
Mój obiad składa się, ze znacznej ilości stopionej słoniny,usmarzonej cebuli,jedngo usmarzonego
pomiodora/pokrojonego, siemię lniane w ziarkach, moczone całą dobę, trochę podgrzewana, mocno pęcznieje, pęcznieje, i dalej jeszcze jelitach, tylko 40 G dziennie zalecam na głowę,dobwo, przyprawy.
Wody proszę sobie nie żałować. Na koniec, po lekkim ostudzeniu tego "zajzajeru" wrzucam surowe żółtko. Dzielę to na dwie części. Garnuszek idzie do lodówki mam z tego następnrgo dnia śniadanie,
wtedy dopiero z następnym żółtkiem, oczywiście na surowo. I zawsze na końcu.
To jest całe moje dzienne zapotrzebowanie. Trzeba mocno uważać na podjadjanie łakoci.
Takiego jadłopisu, takiej potrawy nie ma w literaturze dietetycznej. Jest coś takiego pod nazwą
Dieta Budwigowa, występuje tam biały ser, Olej Budwigowy.... Dla urozmaicenia stosuję taką potrawę, ale z modyfikacjami; siemię w ziarkach, dodaję surowe żółtko.
Nasi przodkowie siemienia lnianego nie jadali, wiem to z autopsji, ze wsi jestem. Siemię zjadały zwierzęta hodowlane: cielęta, prosięta...
Dla człowieka na kartoflach siemie lniane było niewskazane, musielii ludziska zauważyć, że to im
nie służyło.Wiadomo dlaczego? Od Kwaśniewskiego dopiero o tym wiem, z czego to się bierze.
UA nie jest taka głupia, jak się o niej mówi; l dopłaca rolnikowi 290 złotych od hektara uprawianego lnu, z przeznaczeniem siemienia do pasz, mieszanek.
Co jeszcze: nasiona lnu kupuję na rynku w cenie 4 zł. za kilogram, a te same w aptece, ładniej opakowane kosztują 3,50 złotego.
Teraz już wszystko jasne. :lol:
Smażone, piszemy "smażone". ;)
Gawroche!
Aleś żeś popisał się refleksem, gdybyś doczytał do końca, dowiedziałbyś się, że jestem ze wsi,
a takiemu wszystko wolno. Podobnie jak Wałęsie, który jest tylko ode mnie o jeden dzień młodszy.
Cytat: Gavroche w 2018-06-29, 19:23:35
Teraz już wszystko jasne. :lol:
Dla mnie też 8)
Dla mnie zakręcone ostro... :lol:
https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/gwiazdy/lewa-chwali-się-czym-karmi-klarę-fani-wspominają-ogromną-wpadkę-anny/ar-AAzlCPG?ocid=spartanntp - tak się powinno postępować! To bardzo ważne, że taka słynna dietetyczka się tak chwali i dzieli swoją radością. :D
A nie jakiś chleb ze smalcem! :shock: ;)
Cytat: Wacław w 2018-06-29, 19:37:14
Gawroche!
Aleś żeś popisał się refleksem, gdybyś doczytał do końca, dowiedziałbyś się, że jestem ze wsi,
a takiemu wszystko wolno. Podobnie jak Wałęsie, który jest tylko ode mnie o jeden dzień młodszy.
A ja jestem Miss Mazowsza. 8)
W Internetach jesteś tym, czym są twoje literki.
U siebie na wsi bądź sobie kim chcesz i rób sobie co chcesz, a to miejsce jest mi miłe, więc się dostosuj lub siedź cicho.
Cytat: admin w 2018-06-29, 20:06:41
https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/gwiazdy/lewa-chwali-się-czym-karmi-klarę-fani-wspominają-ogromną-wpadkę-anny/ar-AAzlCPG?ocid=spartanntp - tak się powinno postępować! To bardzo ważne, że taka słynna dietetyczka się tak chwali i dzieli swoją radością. :D
A nie jakiś chleb ze smalcem! :shock: ;)
To wszystko wygląda na reżyserowane... :roll: Jakby dziecko chwyciło np. boczek wędzony albo masło, czy by pokazali takie zdjęcie... :roll: Wszystko musi być poprawne "naukowo" i "politycznie"... 8)
Ale jakby co, to 200g siemienia lnianego zwali z nóg na śmierć każdego.
Dopuszczalna dobowa dawka Cyklonu B dla człowieka wynosi 0,5mg/kg nmc
I żeby nie było, że nie ostrzegałem przed śrutowaniem amigdaliny w nadmiernej dawce. 8)
W razie przedawkowania azotyn sodu - czyli dużo mięsa peklowanego... :lol:
Być może właśnie paru osobom życie uratowałeś :lol:
Cytat: admin w 2018-06-29, 20:22:53
Ale jakby co, to 200g siemienia lnianego zwali z nóg na śmierć każdego.
Dopuszczalna dobowa dawka Cyklonu B dla człowieka wynosi 0,5mg/kg nmc
I żeby nie było, że nie ostrzegałem przed śrytowaniem amigdaliny w nadmiernej dawce. 8)
W razie przedawkowania azotyn sodu - czyli dużo mięsa peklowanego... :lol:
Pierwsze słyszę, że siemię lniane może być trujące. Znam jedną kobietę, która mieli sobie siemię i zaparza jak herbatę. Moja Mama gotowała całe ziarna siemienia, dała temu postać pod przykryciem i piła tą gęstą zawiesinę. Miało pomagać przy nadkwasocie i wrzodzie dwunastnicy... :roll:
Nic nie szkodzi, że pierwsze słyszysz, a do tego śrutując pestki moreli być może przedłużyłaś sobie życie nawet, bo małe dawki cyjanowodoru są korzystne dla organizmu. Ale "małe dawki", a nie pół śrutownika. ;)
Podawałeś, że dwie dziennie można... :D Ale chociaż one nawet smaczne były, to szybko mi się ich odechciało... 8) :lol:
Ale lepiej nie pisz o nich, bo znowu mi się ich zachce... 8) :lol:
Gdzieś niedawno pomylili gorzkie migdały ze słodkimi, gostek naćpał się ich paczkę i kopyta wyciągnął. 8)
Muchomory też można kulinarnie przysposobić do jedzenia, ale po co ryzykować? :roll: :?
Pewnie myślał o niebieskich migdałach... :roll: :wink:
Cytat: admin w 2018-06-29, 20:06:41
https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/gwiazdy/lewa-chwali-się-czym-karmi-klarę-fani-wspominają-ogromną-wpadkę-anny/ar-AAzlCPG?ocid=spartanntp - tak się powinno postępować! To bardzo ważne, że taka słynna dietetyczka się tak chwali i dzieli swoją radością. :D
A nie jakiś chleb ze smalcem! :shock: ;)
Z tego to wydziergane ... https://hpba.pl/zabierz-dziecko-targ-zamiast-na-lody/
To niezłe dzierganie.
Ale zawsze lepszy fan czytać prawomyślnych komentatorów opisujących co zostało napisane niż to co zostało napisane.
:shock: :wink:
Jeszcze kolorowa wklejka, żeby nie było, że wyszukuję nie wiadomo co nie wiadomo gdzie.
>
https://s22.postimg.cc/m30qbqiwh/image.png
(https://s22.postimg.cc/m30qbqiwh/image.png)
8)
Nie, no spoko! :D
Fajnie dziołcha wygląda, nie ma nadwagi, więc i jej rady dietetyczne są pewnie słuszne, ale z tymi jajami to niech nie przesadza, bo pełne są tego choregosterolu przecież! ;) :?
Cytat: admin w 2018-06-29, 21:17:15
Nie, no spoko! :D
Narracje to fajna sprawa ... gdzieś czytałem, że na forum Kwaśniewskiego wa
rzą mocz!
:shock: :mrgreen: :wink:
A to świetna reklama! ;)
Cytat: vvv w 2018-06-29, 21:11:37
Jeszcze kolorowa wklejka, żeby nie było, że wyszukuję nie wiadomo co nie wiadomo gdzie.
>
https://s22.postimg.cc/m30qbqiwh/image.png
8)
Dla zdrowia dzieci... :D 8)
A warzywa na półkach są świeżo przygotowane i poukładane do zdjęcia... 8)
Cytat: admin w 2018-06-29, 21:17:15
Nie, no spoko! :D
Fajnie dziołcha wygląda, nie ma nadwagi, więc i jej rady dietetyczne są pewnie słuszne, ale z tymi jajami to niech nie przesadza, bo pełne są tego choregosterolu przecież! ;) :?
I te rady są odpowiednio do ich "wartości" opłaca(l)ne... :roll:
Jak zwykle, zwrócenie uwagi na cudze pieniądze... :?
I co z tego, że dobrze zarabiają? Kogoś to boli? :shock: :(
Mnie na pewno nie. Ale robią wrażenie spontaniczności, a wszystko jest ukartowane... :roll:
Ale to chyba lepiej, bo da się wyreżyserować, a nie jakiś nieprzewidywalny kicz na żywo ludziom wstawiać. 8)
Jasne... :lol:
Widać Wychowance telewizji należy ureklamować
przesłanie, żeby dotarło.
Cytat: vvv w 2018-06-29, 21:04:35 /zabierz-dziecko-(na)-targ-zamiast-na-lody/
Cytat: vvv w 2018-06-29, 21:04:35 /zabierz-dziecko-(na)-targ-zamiast-na-lody/
Cytat: vvv w 2018-06-29, 21:04:35 /zabierz-dziecko-(na)-targ-zamiast-na-lody/
zamiast na lody
zamiast na lody
zamiast na lodylody ffuuujjjjj !!!!!!!!
lody ffuuujjjjj !!!!!!!!
lody ffuuujjjjj !!!!!!!! :mrgreen: :idea: :wink:
Cytat: admin w 2018-06-29, 20:22:53
Ale jakby co, to 200g siemienia lnianego zwali z nóg na śmierć każdego.
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/zobacz-dlaczego-powinieneś-jeść-siemię-lniane/ar-AAzkFJ0?ocid=spartanntp - a jednak - smacznego! 8) ;)
Jak "Motylek" każe jeść siemię, to nie ma zmiłuj... :evil: 8)
Jasne, przecież pokazali, że to samo zdrowie! 8)
A tu jakiś "admin" się wygłupia i straszy ludzi niepotrzebnie. :(
Cytat: admin w 2018-06-30, 10:09:06
Jasne, przecież pokazali, że to samo zdrowie! 8)
......................................
I to w wiarygodnych wiadomościach... 8)
Wiem, zaraz coś napiszesz o TVPiS. Ale ja żadnych nie uważam za naprawdę wiarygodne...
Milczę więc... ;)
:lol:
Cytat: admin w 2018-06-30, 10:09:06
Jasne, przecież pokazali, że to samo zdrowie! 8)
A tu jakiś "admin" się wygłupia i straszy ludzi niepotrzebnie. :(
Mnie się zdaje, że te współczesne odmiany semen linu to już tylko z niewielką ilością trutki są. :?
Może być, nie śledzę paszoznawstwa od kilkudziesięciu lat... ;)
Za moich czasów straszyli kwasem erukowym, który ponoć z ziaren rzepaku już wyeliminowano. 8)
Jednak to nie mój problem jakby co.
Dzisiaj jak zwykle prozdrowotna dieta 5xWiO:
- ananas, kukurydza, ziemniaki, pieczarki, surówka z białej kapusty. ;) 8)
Na deser podali karkówkę i żeberka z grilla, to się zjadło, bo przecież że zapłaconego nie wyrzucę. ;)
https://drive.google.com/file/d/1-A2jD4QwgmUqMuJn_mNR7cseTr7Jkk7Zng/view?usp=sharing ;)
Jutro dobitka ale już z prywatnego grilla, bo na rarytasy trzeba sobie zapracować. ;)
Wspaniale, najważniejsze, że zgodnie z "naukowymi" zaleceniami IŻiŻ! :D
Cytat: Blackend w 2018-06-30, 20:28:54
Dzisiaj jak zwykle prozdrowotna dieta 5xWiO:
- ananas, kukurydza, ziemniaki, pieczarki, surówka z białej kapusty. ;) 8)
Na deser podali karkówkę i żeberka z grilla, to się zjadło, bo przecież że zapłaconego nie wyrzucę. ;)
https://drive.google.com/file/d/1-A2jD4QwgmUqMuJn_mNR7cseTr7Jkk7Zng/view?usp=sharing ;)
Jutro dobitka ale już z prywatnego grilla, bo na rarytasy trzeba sobie zapracować. ;)
A chleb ze smalcem jest pod stołem? :shock: :lol:
Oczywiście, nawet polaliśmy to z wiadra pełnego smalcu aby bardziej optymalnie było. ;)
A najlepsze i najzdrowsze w większości zostawiliśmy aby inni mogli się najeść, a my w ramach pokuty obciążyliśmy wieprzowiną wątrobę aby miała co detoksować przez najbliższe 24 godziny. ;)
Jasne: "co nie zabije, to wzmocni"... :lol: :wink:
A ja jakieś pętko kiełbasy z ketchupem zjadłam, bo mi się samej nigdzie na obiad nie chciało jechać, a to miejsce hotelowe jest w środku lasu i trzeba by było po wertepach 6 km zrobić, żeby na normalną drogę wyjechać. Więc przeliczyłam, że ta kiełbasa będzie akurat, tyle, że zamiast 5 WiO to ten ketchup i kawałek melona, nie wiem czy nie za mało wykwintne. :roll: A tu mi jeszcze Blackend takie rzeczy pokazuje :?
Takim jedzonkiem z grilla to i ja bym nie pogardziła... :D 8)
A u nas całkiem inaczej było, bo zupa ogórkowa na żeberkach :roll: ale nie na tych metalowych... :lol:
A szkoda, bo żelazo warto suplementować :wink:
Cytat: Blackend w 2018-06-30, 20:28:54
......Na deser podali karkówkę i żeberka z grilla, to się zjadło, bo przecież że zapłaconego nie wyrzucę. ;)
https://drive.google.com/file/d/1-A2jD4QwgmUqMuJn_mNR7cseTr7Jkk7Zng/view?usp=sharing ;)....
A czy ten gnat żeberkowy na talerzu to wyssany został na deser po głównym deserze czy poszedł w zapomnienie czy na poczęstunek?
Cytat: Blackend w 2018-06-30, 21:08:05
......A najlepsze i najzdrowsze w większości zostawiliśmy aby inni mogli się najeść....
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-07-01, 04:57:55
A szkoda, bo żelazo warto suplementować :wink:
:lol: W szpinaku mamy dosyć... :mrgreen: Aż zieleń na wierzch wychodzi... :wink:
Cytat: renia w 2018-07-01, 08:56:20
Cytat: Anulka177 w 2018-07-01, 04:57:55
A szkoda, bo żelazo warto suplementować :wink:
:lol: W szpinaku mamy dosyć... :mrgreen: Aż zieleń na wierzch wychodzi... :wink:
Właśnie problem z powtarzaniem bzdur, nawet dla zabawy jest taki,
że się utrwalają w zbiorowej świadomości. Piszecie "nie tak" i to w nie dzielę!
:mrgreen:
Zieleń to magnez NIE żelazo.Zieleń to magnez NIE żelazo.Zieleń to magnez NIE żelazo.https://s22.postimg.cc/izijs9aw1/image.png
(https://s22.postimg.cc/izijs9aw1/image.png)
Zieleń to magnez NIE żelazo.Zieleń to magnez NIE żelazo.Zieleń to magnez NIE żelazo.(na końcu wzoru jest Mg = Magnez)
:mrgreen:
Zieleń to odbicie widma o długości spektroskopowej 487-570 nm, jakby co. ;)
Czyli rośliny o barwie liści innej niż zielona nie zawierają chlorofilu? :lol:
Kolega Adam jak zwykle.
Cytat: Gavroche w 2018-07-01, 09:47:12
Czyli rośliny o barwie liści innej niż zielona nie zawierają chlorofilu? :lol:
Logika jakby prosto wyjęta z klatki do czynienia zwierząt szczęśliwymi.
:shock:
Tekst jakby nie do Ciebie, szkoda strzępić ryja, ale jak chcesz się wymądrzać, to najpierw poczytaj o barwnikach asymilacyjnych. ;)
Cytat: Gavroche w 2018-07-01, 09:47:12
Czyli rośliny o barwie liści innej niż zielona nie zawierają chlorofilu? :lol:
Właśnie dlatego pozwoliłem sobie zrobić tę drobną uwagę:
Cytat: admin w 2018-07-01, 09:37:04
Zieleń to odbicie widma o długości spektroskopowej 487-570 nm, jakby co. ;)
"zieleń to magnez"
u mnie to się rozwija tak ...
Jeśli widzisz na roślinie zielony kolor to za sprawą magnezu,
jeśli widzisz na roślinie inny kolor to w jego bezpośrednim tworzeniu może mieć udział magnez, a może nie.
Ale inne rozwoje (punkty widzenia) zawsze mile widziane >> można wynegocjować skróty myślowe.
8)
Cytat: madre w 2018-07-01, 07:02:45
A czy ten gnat żeberkowy na talerzu to wyssany został na deser po głównym deserze czy poszedł w zapomnienie czy na poczęstunek?
To była przystawka do tego zdrowego w ramach optymalizacji aby tyle dobra na raz nie zaszkodziło. ;)
Dobrze, że to nie jest kość niezgody... 8) :lol:
:lol:
Cytat: renia w 2018-07-01, 13:08:50
Dobrze, że to nie jest kość niezgody... 8) :lol:
Byłaby gdyby gnat był zazieleniały.
:wink:
https://drive.google.com/file/d/1dCTf7zXIi6uqdXejvitHhWc04FHhic8SDA/view?usp=sharing
Dzisiaj już swojska odmiana, ale ta wczorajsza naprawdę była bardzo dobra. 8)
A krupnioki dla "niespodziewanych gości"? :roll: ;)
:lol:
Krupnioki też czasami są zamiast kartofli, ale dzisiaj było na szybko bez biesiadowania, bo mecz w trakcie był. ;)
Cytat: Blackend w 2018-07-01, 19:00:41
https://drive.google.com/file/d/1dCTf7zXIi6uqdXejvitHhWc04FHhic8SDA/view?usp=sharing
Dzisiaj już swojska odmiana, ale ta wczorajsza naprawdę była bardzo dobra. 8)
To jasne mięso to jest pierś z kurczaka, czy tylko inne przyprawy?
Raczej chyba ta pierwsza opcja...... :roll:
Tak to jasne, to pierś z kurczaka, bo nie grilluje tylko dla siebie. 8)
Powinni się do Ciebie dostosować... :evil: :lol: :wink:
:lol:
Lepiej nie i raczej wszystkim odradzam, bo tłuste jedzenie jest bardzo trudne i prędzej sobie większość zaszkodzi niż pomoże. 8)
Zdecydowanie wysokowęglowodanówka jest prostsza i trudniej sobie krzywdę zrobić. 8)
W dzisiejszych czasach - bez wątpienia. 8)
Cytat: Blackend w 2018-07-03, 11:15:49
:lol:
Lepiej nie i raczej wszystkim odradzam, bo tłuste jedzenie jest bardzo trudne i prędzej sobie większość zaszkodzi niż pomoże. 8)
Zdecydowanie wysokowęglowodanówka jest prostsza i trudniej sobie krzywdę zrobić. 8)
O! Tym razem to już nie jesteś prawdomówny. :D
Ja uważam że bardzo prawdomówny :lol:
Cytat: Jarek w 2018-07-03, 12:05:26
Ja uważam że bardzo prawdomówny :lol:
To niech Wam tak będzie. :lol:
:lol:
:lol:
Ale serio odradzam, bo to się zawsze kończy chlebem ze smalcem, a najchętniej jeden z drugim chciałby na drugi dzień automagicznie ozdrowieć. :lol:
Jasne, tak trzeba, bo później zamiast na "formułę 4es" zwalić winę, to szukają nie wiadomo kogo... ;)
Otóż to, tym bardziej, że nie czuję się na siłach aby cokolwiek komuś polecać, bo się na tym po prostu nie znam. 8)
Wystarczy, że Lewandowska się zna i bierze na siebie odpowiedzialność. ;) 8)
A tak w ogóle, to https://drive.google.com/file/d/1qQf2cWk3mri4DfK5W7FMObmFXdeaqO6NJQ/view?usp=sharing dzisiejszy deser po poobiednim spacerze i więcej nam do szczęścia nie trzeba, bo jest fajnie jak jest. 8)
Super. :D Najlepiej to wygląda na dnie szklanek ten smalec... :D :lol:
:lol:
Trzy osoby do kawy, a kto mineralną wciąga? :roll: ;)
W trójkę z Młodszakiem mineralną obalaliśmy, a nie chciało nam się już prosić o dwie kolejne szklanki. :lol:
Browaru nie mieli?
Dobrze, że na zdjęciu jest też cukier i cukierek kawowy, bo to lepiej kolorystycznie się komponuje... ;)
Cytat: Jarek w 2018-07-03, 20:56:36
Browaru nie mieli?
Mają, nawet kilka kranów z craftowym widziałem, ale w domu możemy się razem napić, a tak jedno byłoby o szklankę w plecy. ;)
Cytat: admin w 2018-07-03, 20:57:43
Dobrze, że na zdjęciu jest też cukier i cukierek kawowy, bo to lepiej kolorystycznie się komponuje... ;)
Kosteczka czekoladki, nawet smaczna. 8)
Cytat: renia w 2018-07-03, 20:48:19
Super. :D Najlepiej to wygląda na dnie szklanek ten smalec... :D :lol:
Smalec do kawy do podstawa, choć lepszy byłby łój, ale nie mieli. ;)
Łój jest dla twardzieli, teraz piją z jakimś masłem czy coś, cieniasy. ;)
:lol:
:lol:
:lol:
Ja tam wytopiłam cały garniec łoju, jakby ktoś chciał to zapraszam na kawę 8)
To kiedy mam ma wpaść, tylko konkretnie proszę. 8) :lol:
Piękne okolice, bo chyba niedaleko Duszniki Zdroju jeśli dobrze pamiętam. 8)
Blisko Czarnej Góry, o ile pamiętam.
Moje pierwsze kroki na nartach, dlatego taki pamiętliwy jestem. :lol:
Frankenstein, czy jak to tam zwali. 8)
Kotlina Kłodzka moi drodzy, piękne tereny, warto się wybrać (nie tylko na kawę z łojem) :lol:
Jasne, ale jak chleb ze smalcem dołożą... ;)
Bujnął bym się rowerem, ale nie chce mnie się aktualnie przez przełęcz gramolić. Może jesień... 8)
Kawa się znajdzie o każdej porze roku, zapraszam :D
Jasne, na kawele smalcele zawsze warto przyjechać. ;)
A browar jaki regionalny mają? :lol:
Krombacher... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-07-05, 19:36:59
Kawa się znajdzie o każdej porze roku, zapraszam :D
Ok. :)
Cytat: admin w 2018-07-05, 21:30:04
Krombacher... ;)
Fuj :lol:
To nie wbijam. :lol:
A może Budweiser z pobliskich Budziejowic? :roll: ;)
Frankensteiner. :lol: :wink:
:lol:
Cytat: admin w 2018-07-05, 21:41:37
A może Budweiser z pobliskich Budziejowic? :roll: ;)
Nasze musi być, polskie, godność nie pozwala :lol:
:shock:
Ale to Dolny Śląsk, to jak "polskie" ma być? :? ;)
Tam to tylko albo niemieckie, albo czeskie. 8)
http://klodzko.naszemiasto.pl/artykul/oto-pierwsze-piwo-z-twierdzy-klodzkiej,4212134,art,t,id,tm.html
Takie coś znalazłem, warto spróbować. ;) 8)
A! Czyli na czeskich, a nie niemieckich szczepach! ;)
Może być. ;)
Ale fakt faktem, to Czesi najlepsze piwa warzą, w mojej opinii oczywiście. 8)
:lol:
No proszę, takiego bym sie napił.
Ale to ekologiczne, to można złapać jaką przypadłość niechcianą... ;)
Po czwartym to już nie ma znaczenia. ;)
A to zależy przez który "zawór" poleci... ;)
Jak tylko przez cewkę - to spoko. 8)
:lol:
Cytat: Blackend w 2018-07-05, 22:00:21
Po czwartym to już nie ma znaczenia. ;)
:lol:
Nawet krombachera mogą dalej lać.
Nawet. :lol:
Dziś na obiad miały być kotlety z karkówki, ale pies ściągnął je z blatu i wpierdzielił. :evil: Mąż po powrocie z pracy zje kaczą wątróbkę, której nie lubi :lol:
:lol:
Ale zaoszczędzone na gazie i psiej karmie bynajmniej... ;)
:lol:
Nam kiedyś pies (Donar) liznął majonez z jajek w majonezie. "Za karę" dostał ich cały półmisek... :lol:
:shock:
Ale jak tak można psa truć takim żarciem! :?
Przecież to sam chorystetol i "niezdrowe, nasycone tłuszcze zwierzęce" z majonezu! ;)
Niedźwiedzie polarne w zoo dostają pół litra majonezu, co jakiś czas, jako przysmak. ;)
:shock:
A weterynarz im nie zabrania? ;)
Nie, bo dają im ten zdrowy, z omegami. ;)
Cytat: Gavroche w 2018-07-09, 21:28:05
Niedźwiedzie polarne w zoo dostają pół litra majonezu, co jakiś czas, jako przysmak. ;)
Pół litra na niedźwiedzia polarnego to chyba tylko dziury w zębach wypełni.
:shock:
:lol:
Więcej może zaszkodzić! ;)
Nic podobnego, majonez jest cztery razy lepszy od oleju, bo ma żółtko i jest zemulgowany.
Nie idzie w dziury, tylko w muskulaturę :P
Oj tam! To jakiś LCHF propaganda! :? ;)
Przecież każdy "wie", że majonez jest niezdrowy, bo ma dużo choregosterolu i kcal! 8)
No dobra trochę mnie poniosło, ale wegański light gitarka, nie? ;)
Do wegańskich jajek... :roll:
http://taste--me.blogspot.com/2015/03/weganskie-jajka.html#
Cytat: Anulka177 w 2018-07-09, 20:45:39
Dziś na obiad miały być kotlety z karkówki, ale pies ściągnął je z blatu i wpierdzielił. :evil: Mąż po powrocie z pracy zje kaczą wątróbkę, której nie lubi :lol:
Nie martw się Anulka, psu nic po tym nie będzie... :roll:
Cytat: Gavroche w 2018-07-09, 21:49:57
majonez jest cztery razy lepszy od oleju
Majonez akurat jest zwykle
z oleju z rośliny "słabo-jadalnej" -
rzepaku, desykacja'owanego przed zbiorem dla podkreślenia "słabej-jadalności".
Co innego
olej ze słonecznika - rośliny z nasionami jadalnymi na surowo, słabo zGMOwanej i zchemizowanej przy uprawie.
8)
Cytat: admin w 2018-07-09, 21:22:28
:shock:
Ale jak tak można psa truć takim żarciem! :?
Przecież to sam chorystetol i "niezdrowe, nasycone tłuszcze zwierzęce" z majonezu! ;)
Dobrze, że obrońcy praw zwierząt, tego nie "wyniuchali"... 8)
Cytat: vvv w 2018-07-09, 21:45:43
Pół litra na niedźwiedzia polarnego to chyba tylko dziury w zębach wypełni.
:shock:
U polarnego, tego z Kupówek? :lol:
:lol:
:lol:
https://drive.google.com/file/d/1Ii7-_N3C5BTtkJ6UvZYvX-I8ya6mHxCCDA/view?usp=sharing
Dzisiaj wersja z krupniokiem - na bogato. ;)
Fajnie, ale jakoś tak "niezdrowo" bez żadnych warzyw i owoców na ruszcie... ;)
Paszy na stole było pod dostatkiem, ale w postaci surowizny tylko. ;) 8)
A to nawet lepiej, bo strat w minerałach, witaminach i enzymach nie było! ;) :lol: :lol: :lol:
:lol:
Czysta żywa tablica Mendelejewa plus mięsko co samo przypełzło. ;) :lol:
Ekologicznie! 8)
Jasne, razem z Roundapem aby brzuszek nie bolał. ;)
Super! :lol:
Na jutro mamy w planach zrobienie do obiadu frytek z batatów. :D Córa je kupiła, bez moich podpowiedzi... :lol:
A to w stylu "by ann" - modnie. 8)
E tam... :lol: Już jak patrzę na te surowe bataty, to czuję, że to nie będzie ciekawe... :roll: Nie tak jak chleb ze smalcem... :lol:
Nie zniechęcaj się tak łatwo! :lol:
Pomyśl jak Ci ten patat wyreguluje poziom cukru. ;)
Słodkie fryty maja swój urok z pikantnym ketchupem. 8)
Już mi "moja Pani" powiedziała, że często jadała bataty i one się szybko rozgotowują, są bardzo słodkie i na frytki się nie nadają. Jej mama ponoć gotuje z nich zupę warzywną ze śmietanką. Będą jednak gotowane... 8) :lol:
Wygląda toto jak krzyżówka marchwi z brukwią... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-07-19, 10:13:59
Nie zniechęcaj się tak łatwo! :lol:
Pomyśl jak Ci ten patat wyreguluje poziom cukru. ;)
I uczni życie słodszym... :lol:
Cytat: renia w 2018-07-19, 10:49:45
na frytki się nie nadają.
https://www.codzienniefit.pl/2017/06/frytki-z-batatow-przepis.html - powiedz tej "Twojej", że nie ma odpowiednich umiejętności kulinarnych do sprawienia frytek z batata. 8) ;)
To zamiast chipsów by mogło być (dla miłośników takich przekąsek) a nie do obiadu. Już jej pokazałam ten przepis, 8) powiedziała, że może takie zrobić, ale ja nie chcę... 8) :lol:
Kto by sie tam u mnie roztrząsał nad jednym kartofelkiem na łebka? Byleby surowy nie był! :lol:
Cytat: admin w 2018-07-19, 09:55:51
A to w stylu "by ann" - modnie. 8)
Wywołana wilczyca z lasu ...
https://hpba.pl/frytki-bataty/
8)
zbudować dom, posadzić drzewo, spłodzić syna i zrobić frytki z batatów
:mrgreen: :idea: :wink:
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:29:32 https://hpba.pl/frytki-bataty/
CytatFRYTKI Z BATATÓW
Sposób przygotowania:
Pokroiłam bataty na frytki i piekłam w piekarniku w 170 stopniach ok 30 minut.
Słabe wyzwanie - za mało cudowania.
:shock:
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:34:02
zbudować dom, posadzić drzewo, spłodzić syna i zrobić frytki z batatów
:mrgreen: :idea: :wink:
Ale to takie seksistowskie podejście do życia, dobrze, że chociaż te bataty wplecione, bo warzenie to domena kobitek... ;)
Cytat: admin w 2018-07-19, 12:48:20
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:34:02
zbudować dom, posadzić drzewo, spłodzić syna i zrobić frytki z batatów
:mrgreen: :idea: :wink:
Ale to takie seksistowskie podejście do życia, dobrze, że chociaż te bataty wplecione, bo warzenie to domena kobitek... ;)
O nie! U nas przygotowywanie jaj (2 razy dziennie) to mężowska robota. :shock: No bo kto najlepiej zrobi żółtkownicę, no kto? 8)
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:29:32
Cytat: admin w 2018-07-19, 09:55:51
A to w stylu "by ann" - modnie. 8)
Wywołana wilczyca z lasu ...
https://hpba.pl/frytki-bataty/
8)
Jeszcze z łupiną? :shock: Bleee... :? :lol:
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:34:02
zbudować dom, posadzić drzewo, spłodzić syna i zrobić frytki z batatów
:mrgreen: :idea: :wink:
Twoja lista marzeń? :roll: :lol:
Cytat: admin w 2018-07-19, 12:48:20
warzenie to domena kobitek... ;)
Jakoś mi się z modlitwą kota skojarzyło.
8)
A mnie andek usilnie na "ż" chciał poprawiać... ;)
Cytat: renia w 2018-07-19, 13:39:25
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:29:32
Cytat: admin w 2018-07-19, 09:55:51
A to w stylu "by ann" - modnie. 8)
Wywołana wilczyca z lasu ...
https://hpba.pl/frytki-bataty/
8)
Jeszcze z łupiną? :shock: Bleee... :? :lol:
Ale bez szczeciny! ;)
Cytat: admin w 2018-07-19, 13:57:33
A mnie andek usilnie na "ż" chciał poprawiać... ;)
Można taką opcję rozważyć... :roll: :wink:
Można też rozwarzyć bataty na pure.
:wink:
wiki/champ
CytatChamp (bruitin in Irish) is an Irish dish, made by combining mashed potatoes and chopped spring onion with butter, milk, cheese and optionally, salt and pepper.
Się tam odżywiają.
:shock:
Cytat: vvv w 2018-07-19, 14:22:32
Można też rozwarzyć bataty na pure.
:wink:
Też taką opcję rozważałam, ale na słodko do obiadu jakoś nie lubię... :roll: Chyba... 8) :lol:
Cytat: admin w 2018-07-19, 13:58:01
Cytat: renia w 2018-07-19, 13:39:25
Cytat: vvv w 2018-07-19, 12:29:32
Cytat: admin w 2018-07-19, 09:55:51
A to w stylu "by ann" - modnie. 8)
Wywołana wilczyca z lasu ...
https://hpba.pl/frytki-bataty/
8)
Jeszcze z łupiną? :shock: Bleee... :? :lol:
Ale bez szczeciny! ;)
:lol: To już jest coś... :lol: Tutaj moje ... Lekko ugotowane i smażone na smalcu (jak kartofelki smażone).
Nie wiem czy są dobre, na razie nie mam ochoty smakować, a z domowników nikogo jeszcze nie ma. :roll:
Jakiś tester by się przydał... :lol:
(https://images92.fotosik.pl/1/2a68c27b8e610adfgen.jpg)
Mam do tego gulasz (od wczoraj został 8)), jajka sadzone i surówkę z kapusty kiszonej. Nie wiem czy to pasuje, ale jest i koniec... :evil: :lol: W razie czego ziemniaki też mam ugotowane, bo pewnie nie każdy będzie chciał te bataty... :? :lol:
Cytat: renia w 2018-07-19, 14:27:58
Jakiś tester by się przydał... :lol:
A
psa do ziemniaków szkoda.
:wink:
Nawet psa z kulawą nogą tutaj nie ma... :roll: :lol:
Synowa akurat przyszła i obydwie "toto" posmakowałyśmy. Nie jest złe...
Synowa mówi, że takie na raz to mogą być, ale, żeby częściej to nie. Ja myślę, że to jest kwestią przyzwyczajenia...
Nie jest aż takie słodkie, jak myślałam... :roll:
Cytat: renia w 2018-07-19, 14:45:47
Ja myślę, że to jest kwestią przyzwyczajenia...
Może być, że to kwestia odzwyczajenia od durś tego samego.
:wink:
:lol:
A bo to jak nuda znudzi, to nie dziwota. ;)
Przez nudną nudę można się zanudzić. Bataty dodadzą życiu smaku... :lol:
Ale wszystko zjedli i nawet lekko chwalili... :D
Smak smakiem, ale kolor ciekawy.
8)
Łososiowy... :D
Dziś najbardziej pasującym daniem będzie leczo, bo cukinia i pomidory obrodziły. Na takie upały w sam raz!
A mięso sojowe do tego? ;)
Teraz Unia ma importować soję z USA, to będzie obowiązkowa soja+... 8)
i olej?
A tego to nie wiem... :? Ale lepiej to "olej"... 8) :lol:
:lol:
Cytat: admin w 2018-07-27, 12:46:51
A mięso sojowe do tego? ;)
Niestety, ale zwykła, wieśniacka wieprzowina 8)
Nieczyste, zakazane mięso - dlatego takie smaczne, szczególnie z rusztu. :D
Współczesne rasy są mocno odchudzone:
http://zdrowie.dziennik.pl/diety/artykuly/571781,polska-swinia-zostala-odchudzona-wieprzowina-nie-jest-kaloryczna.html
Tym bardziej się nadają dla Ww, dajcie spokój kurczakom i krowom, one mają inne supermoce, jedzcie świnki! ;)
Ale to przyżyciowo tak mięso odchudzone, czy po nastrzyknięciu skrobią modyfikowaną i solanką? :roll; ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-07-27, 20:41:15
Cytat: admin w 2018-07-27, 12:46:51
A mięso sojowe do tego? ;)
Niestety, ale zwykła, wieśniacka wieprzowina 8)
U mnie wieprzowina jest w znacznej przewadze, ostatnio głównie boczek/żeberka, czasami na talerzu zagości jakaś goleń wołowa.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba coś czytałem, że wieprzowina jakoś korzystnie działa na florę bakteryjną jelit?
Prawda, ale tylko zhajowana. ;)
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/przepisy/jak-zrobić-frytki-z-batatów/ar-AAzkP77?ocid=spartanntp - ktoś wspominał o frytkach z batatów? :roll:
E tam... :? :lol: Ale podgotowane "kartofelki" z batatów i smażone w głębokim smalcu są nawet dobre... :D
I potasu mają mniej niż kartofel. :? ;)
Najwięcej potasu ma chlorek potasu, albo i potas żrący, albo i sam potas w nafcie.
:shock: :wink:
Cytat: admin w 2018-07-29, 11:38:06
I potasu mają mniej niż kartofel. :? ;)
Nawet tabele sprawdzałeś... :roll: Ja tylko podejrzewam, że węglowodanów w 100g muszą mieć więcej niż ziemniaki... :roll:
Spytam się "wujka"... 8) :lol:
Faktycznie potasu mają znacznie mniej, a węglowodanów trochę więcej... :roll:
Wartości odżywcze ugotowanych batatów bez skórki (w 100 g)
Wartość energetyczna - 76 kcal
Białko ogółem - 1.37 g
Tłuszcz - 0.14 g
Węglowodany - 17.72 g (w tym cukry proste 5.74)
Błonnik - 2.5 g
Witaminy
Witamina C - 12.8 mg
Tiamina - 0.056 mg
Ryboflawina - 0.047 mg
Niacyna - 0.538 mg
Witamina B6 - 0.165 mg
Kwas foliowy - 6 ?g
Witamina A - 15740 IU
Witamina E - 0.94 mg
Witamina K - 2.1 ?g
Minerały
Wapń - 27 mg
Żelazo - 0.72 mg
Magnez - 18 mg
Fosfor - 32 mg
Potas - 230 mg
Sód - 27 mg
Cynk - 0.20 mg
Źródło danych: USDA National Nutrient Database for Standard Reference
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/bataty-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-batatow_38925.html
A to zależy ile się sypnie nawozu wieloskładnikowego, bo jak się nie sypnie, to może być ubogo w minerały. :?
To podwójną porcję szpinaku w razie czego się dorzuci i będzie dobrze. 8) A jak jeszcze dołoży się chleb ze smalcem, to już będzie całkiem "optymalnie"... :lol:
Fakt, tylko żeby "formułę30g" utrzymać! ;)
Jak nie wyjdzie to się przerobi na "formułę200g", albo "300g" i będzie grało... 8)
A jeśli tak to spoko i żeby o maszynach jądrowych na pustyni i odrastających włosach nie zapomnieć! 8)
To jest najważniejsze dla "wtajemniczonych" 8) :lol:
"Podstawa diety" :shock: ;)
Cytat: admin w 2018-07-29, 13:58:24
i odrastających włosach
Włosy - poważna sprawa ...
Cytat"Look, you have a big head but it's empty. There is no grey matter between your ears. It's hollow. It's empty. It cannot even sustain a nutrient for your hair to grow because his hair here is gone," Duterte said as he touched his head.
Duterte, 73, has launched curse-laden tirades on world leaders, including former US President Barack Obama and Pope Francis, as well as critics of his anti-crime crackdown.
Duterte won a presidential election in mid-2016 after promising to eradicate drugs in society within six months by killing tens of thousands of users and dealers.
https://www.philstar.com/headlines/2018/04/04/1802749/duterte-calls-un-rights-chief-empty-headed
:shock: :wink:
Jasne, że poważna, trzeba obcinać dwa razy w roku, bo inaczej się zarasta jak jaki rockman z lat siedemdziesiątych... :?
Ale kobiet to na szczęście nie dotyczy... :roll: :lol:
Cytat: admin w 2018-07-29, 17:13:22
Jasne, że poważna, trzeba obcinać dwa razy w roku, bo inaczej się zarasta jak jaki rockman z lat siedemdziesiątych... :?
Jak pasterze, dwa razy do roku, razem ze swoimi owcami i psami. ;)
Osobiście nie lubię długich włosów, bo kłopotliwe w utrzymaniu są. Natomiast fryzurka "na tow. Gierka" jest spoko, bo nie trzeba jej rano fryzować. :D
Średnie najlepsze... 8)
A coś ty! Krótkie to najmniej roboty i najmniej farby. Tanio wychodzi 8)
Otóż to! :lol:
Dobrze, że każdy uważa inaczej i jest przynajmniej urozmaicenie, a nie wszyscy jednakowo jak w wojsku, :lol: albo w obozach zagłady...... :?
Cytat: Anulka177 w 2018-07-30, 19:02:38
A coś ty! Krótkie to najmniej roboty i najmniej farby. Tanio wychodzi 8)
Bardzo lubię krótkie włoski u kobiet, niektórym bardzo pasują. :D
Ja w okresie wakacyjnym gole do zera, wygoda :D
Mój mąż nie zwraca uwagi na aurę, pianka, maszynka i heja- lato czy zima, bez różnicy :lol:
https://www.odkrywamyzakryte.com/wlosy/ -
A ile w tym prawdy jest to nie mam pojęcia... :roll:
A to nic nie szkodzi. 8) ;)
Samson ponoć swoją siłę miał we włosach... 8) A Indianie intuicję, szósty zmysł... :roll:
http://energia.city/dlugie-wlosy-percepcja-pozazmyslowa/
A znam? :roll: ;)
A tego to ja już nie wiem (albo w bardzo małym stopniu wiem) kogo Ty znasz, a kogo nie... :roll: :?
Ale przypuszczam, że Indian osobiście nie znasz... :roll: ale zagadnienie pewnie znasz... :roll:
Chyba nie na darmo nosiłeś długie włosy do ramion... 8)
Wiele plemion Indian Północnoamerykańskich goliło czerep, podobnie inni "starożytni"; Egipcjanie, Sumerowie czy Inkowie. ;)
Także tego.
Pewnie obawiali się oskalpowania... :lol: :wink:
Na wzmocnienie włosów i nie tylko, propozycja nie do odrzucenia.
Owłosieni inaczej, odstresujecie się. Jest moc.
http://dietetykfitmed.pl/blog/index.php/rosol-mocy-przepis/
Aż dostałam ochotę na dobry rosół, pomimo upału... 8) :lol:
Gorący, tłusty rosół w upał zachęca do rozebrania się do rosołu. Można się rozgolasić i nawet peruczka staje się zbędna. :D
Poprosiłam męża by rozpalił dziś grilla i teraz się zastanawiam czy nie byłam zbyt okrutna :roll:
Jeśli jest czteropak chłodka w lodówce, to nie. ;)
Jest jedno 0,33 i to bezalkoholowe :oops:
Bez to do bani :lol:
Cytat: Anulka177 w 2018-08-03, 16:59:24
Jest jedno 0,33 i to bezalkoholowe :oops:
Tam jest bodaj 0,5% alkoholu, wystarczy, żeby CUN zarejestrował jego obecność i poprawił samopoczucie. ;)
W tym nie ma, bo czytaliśmy etykietę :lol:
A kto w czytane wierzy? :roll:
Alkomat tylko prawdę wam powie... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-08-04, 17:07:02
W tym nie ma, bo czytaliśmy etykietę :lol:
Też widziałem takie 0,0% alkoholu, brrrr, jak to można pić! ;)
http://lodz.wyborcza.pl/lodz/1,35136,5568552,Polak_na_piwie_sie_nie_zna.html
A bo po dwóch piwach powinno już szarpnąć, jak się setkę na wstępie wciągnie - wtedy jest super - bo tanio wychodzi. ;)
No tak. Ale do białego rana jeszcze długa droga. :lol:
Dlatego PiS od 22-giej zezwolił na prohibicję. 8) ;)
Da się obejść. Polak potrafi przecież "załatwić" :lol:.
Właśnie, do tego zdobyta nielegalnie, bo z dreszczykiem emocji lepiej smakuje. ;)
:lol:
:lol:
"Rozdwojenie jaźni", bo pis na wódę daje a picie po nocach uprzykrza.
:lol:
Przynajmniej sie starają coś dobrego dla ludzi robić, nie jak tamci
Boczek z żeberkami i skórą, natarty przyprawami, piecze się już w brytfannie w piekarniku... :D
Jest teraz taka temperatura, że już można piekarnik nastawiać...
Też odpaliłam piekarnik- cukinie faszerowane były na obiad, jutro też będą. A w międzyczasie leczo, sosy i przecier pomidorowy robię na zimę. Papryka już tańsza chyba nie będzie, kupiłam 5 kg za niecałe 15 zł.
Tanio kupiłaś. My mamy w sklepie słodką paprykę po 4/kg. Sporo pitrasisz... :roll:
Cytat: admin w 2018-08-05, 20:59:28
Dlatego PiS od 22-giej zezwolił na prohibicję. 8) ;)
Dlatego można jeszcze zawrócić 100 metrów dalej. (do końca września) :lol:
(https://s20.postimg.cc/wdfx6gbtp/20180806_201719.jpg)
Cytat: renia w 2018-08-06, 22:32:54
Tanio kupiłaś. My mamy w sklepie słodką paprykę po 4/kg. Sporo pitrasisz... :roll:
Bo jak się w zimie taki słoik otworzy to pachnie w całym domu. Te sklepowe mi już nie smakują, a poza tym mają tam jakichś wypełniaczy pełno, typu mąką, skrobia pszenna czy mleko w proszku, a ja alergik jestem. Sama zrobię, to wiem, co jem.
Cytat: renia w 2018-08-06, 22:32:54
Tanio kupiłaś. My mamy w sklepie słodką paprykę po 4/kg. Sporo pitrasisz... :roll:
:shock:
Za dużo VAT-u i akcyzy doliczacie... ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-08-07, 20:59:34
Cytat: renia w 2018-08-06, 22:32:54
Tanio kupiłaś. My mamy w sklepie słodką paprykę po 4/kg. Sporo pitrasisz... :roll:
Bo jak się w zimie taki słoik otworzy to pachnie w całym domu. Te sklepowe mi już nie smakują, a poza tym mają tam jakichś wypełniaczy pełno, typu mąką, skrobia pszenna czy mleko w proszku, a ja alergik jestem. Sama zrobię, to wiem, co jem.
Masz rację. Mnie smakowały np. te sklepowe "Ogórki Kartuskie", teraz to jest badziwie, miękkie i bez smaku. A cena wysoka.
Czas by był porobić własne... http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4519.msg138744#msg138744
Ostatnio są już znowu te ogórki dobre.
Dzisiaj wstawię zdjęcie obiadu, jak on się uda. 8) :lol: Nowy przepis... :D
Cytat: renia w 2018-08-29, 13:06:10
Ostatnio są już znowu te ogórki dobre.
Dzisiaj wstawię zdjęcie obiadu, jak on się uda. 8) :lol: Nowy przepis... :D
Nie moge się doczekac na ten obiadek.. :(
Jeszcze jest w piekarniku. A co? głodna jesteś? :lol: :wink:
Nie wiadomo czy się uda, Renia trzyma w napięciu... ;)
Ale jak z piekarnika, to nic zdrowego, bo teraz to "na parze" jest zdrowe. 8)
:lol: Oto jest. :D Zgadnijcie co to jest za "dziwo"... 8) :lol:
(https://images90.fotosik.pl/27/56f41ae0e5762eb8gen.jpg)
Bakłażan faszerowany mielonym z posypką z sera. 8)
Cytat: renia w 2018-08-29, 14:39:34
Jeszcze jest w piekarniku. A co? głodna jesteś? :lol: :wink:
Nie z głodu, tylko z ciekawości. :D
Cytat: admin w 2018-08-29, 15:12:46
Bakłażan faszerowany mielonym z posypką z sera. 8)
Gorąco, ale nie bakłażan, tylko cukinia. A w przepisie jest kabaczek... :lol:
Cytat: Zofia w 2018-08-29, 15:19:17
Cytat: renia w 2018-08-29, 14:39:34
Jeszcze jest w piekarniku. A co? głodna jesteś? :lol: :wink:
Nie z głodu, tylko z ciekawości. :D
Zosiu, podejrzanie się tłumaczysz... :lol: :wink:
Jeszcze nie znalazł się tutaj żaden "śmiałek", żeby tę potrawę posmakować... :? :lol:
Babeczka z naszej Pomorskiej Grupy podała mi ten przepis i mówiła, że to jest rewelacja.
Kabaczek musi być obrany, dość mocno wydrążony i 3 minuty gotowany w osolonej wodzie.
Nie miałam kabaczka to wzięłam cukinię... 8)
:shock:
Tyle roboty z tym podkładem? :roll: ;)
A kabaczek, to nie cukinia przypadkiem? :roll:
Ale najważniejsze, że danie się udało i chyba nie ma już co do Was jechać na wyżerkę. ;)
To mielone jest dobre, ale ta cukinia to bez "szału"... :lol: jakaś taka ciapowata, może nie powinna być odgotowywana przed pieczeniem, tylko surowa... :roll: a może w ogóle tam nie powinna być. :lol: Może jeszcze kiedyś spróbuję z bakłażanem... 8)
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:04:11
A kabaczek, to nie cukinia przypadkiem? :roll:
Ale najważniejsze, że danie się udało i chyba nie ma już co do Was jechać na wyżerkę.
:lol: Niby tak....https://pl.wikipedia.org/wiki/Kabaczek
Ale w sklepach (u nas też) są osobno sprzedawane "cukinie" i kabaczki" Cukinia jest taka chudsza i ciemno zielona - podobna do ogórka, a kabaczek grubszy i jaśniejszy... 8) :lol:
A na "wyżerkę" to zapraszam, 1/3 potrawy została. Ale jeszcze Oliwier nie jadł, bo go nie ma w domu (mój samochód "testuje")... 8) :lol:
No ale skoro kabaczek ciapciaty, to co będę jechał. ;)
Chyba masz rację, że nie warto. :? :roll: Może z bakłażanem lepiej się uda... 8) :lol:
:lol:
Może dynię zamiast tych kabaczko-cukinii, a kartofla zamiast bakłażana? 8)
Z papryką dobrze wychodzi, ale już bardzo dawno tego dania nie jedliśmy. 8)
Też już miałam z papryką. Też była ciapowata... 8) :lol:
Cytat: admin w 2018-08-29, 19:15:23
:lol:
Może dynię zamiast tych kabaczko-cukinii, a kartofla zamiast bakłażana? 8)
Z kartoflem to musi na plus wyjść. ;)
Cytat: admin w 2018-08-29, 19:15:23
:lol:
Może dynię zamiast tych kabaczko-cukinii, a kartofla zamiast bakłażana? 8)
Ta dynia to by była rewelacyjna :roll: szczególnie na Halloween... :lol: :twisted:
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:17:08
Cytat: admin w 2018-08-29, 19:15:23
:lol:
Może dynię zamiast tych kabaczko-cukinii, a kartofla zamiast bakłażana? 8)
Z kartoflem to musi na plus wyjść. ;)
Mówisz i masz... :D https://smaker.pl/przepis-ziemniaki-faszerowane-miesem-mielonym,123157,szefowa-kuchni.html
:lol:
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:15:36
Z papryką dobrze wychodzi, ale już bardzo dawno tego dania nie jedliśmy. 8)
Szkoda czasu na takie "rarytasy" no chyba, że ma się kogo do roboty w kuchni zagonić... ;)
Z kartoflem byłoby trzy razy lepsze. ;)
Cytat: admin w 2018-08-29, 19:21:38
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:15:36
Z papryką dobrze wychodzi, ale już bardzo dawno tego dania nie jedliśmy. 8)
Szkoda czasu na takie "rarytasy" no chyba, że ma się kogo do roboty w kuchni zagonić... ;)
Dokładnie, w prostocie siła i lepiej książkę poczytać. 8)
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:21:53
Z kartoflem byłoby trzy razy lepsze. ;)
Wiadomo!
Naczelne warzywo Polski... ;)
W tym sęk. ;)
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:22:33
Dokładnie, w prostocie siła i lepiej książkę poczytać. 8)
Ileż można podręcznik biochemii przeglądać? :roll: ;)
No fakt, nie dadzą człowiekowi po lesie pochodzić. ;)
Kiedyś to była moda na "chodzenie z Harperem ciemną doliną"... :lol:
Coś mnie ominęła ta moda. :? ;)
Pewnie nie czytałeś forum DD... :? :lol: Ale chyba i tutaj "Grizzly" o tym pisał, czy miał to w "stópce"... :roll: jakoś tak... 8)
Ano tak, nie czytam nic związanego z szeroko pojętą dietetyką poza tym forum i chyba dlatego na tym dobrze wychodzę. ;)
Dlatego wiesz, że 5*wio jest najważniejsze... 8) :wink:
Cytat: Blackend w 2018-08-30, 14:28:45
Ano tak, nie czytam nic związanego z szeroko pojętą dietetyką poza tym forum i chyba dlatego na tym dobrze wychodzę. ;)
:lol:
No ale chyba lepiej popaść w skrajność. :lol:
Cytat: admin w 2018-08-29, 19:23:01
Cytat: Blackend w 2018-08-29, 19:21:53
Z kartoflem byłoby trzy razy lepsze. ;)
Wiadomo!
Naczelne warzywo Polski... ;)
:lol: :lol:
Cytat: renia w 2018-08-30, 15:11:41
Dlatego wiesz, że 5*wio jest najważniejsze... 8) :wink:
Szczerze? Gdyby nie to forum, to prawdopodobnie bym nawet nie wiedział, że jest jakieś 5xwio. :lol:
Chyba sporo osób czytających to Forum nie wie co ten "szyfr" oznacza... :lol:
Ich strata, ża to przeważnie świetnie wiedzą o "formuła30g" i "maszyny jądrowe na pustyni". 8)
Jak znają te maszyny jądrowe, to sobie poradzą... :roll: :wink:
Jasne, bo to podstawa diety jest...;)
Można rzec, że same jądro. ;)
:lol:
Niektórym to i najlepsze zaszkodzi... ;)
Jasne, ale to dopiero rano kac dopada. ;)
A to octu chlasnąć, a przejdzie jak ręka odjął. 8)
Cytat: Blackend w 2018-08-31, 20:43:00
Jasne, ale to dopiero rano kac dopada. ;)
https://docs.google.com/document/d/1U2vMS-DxdUe1Zi9Shr4a_uztJO8QLZqBXRx_Fgn1mMk/edit?usp=drivesdk
:wink:
:lol: Milutki... 8)
:lol:
To było dzisiaj (z małą modyfikacją)... :D
http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria-przepisy-diety-optymalnej-zywienie-optymalne-stanislaw-dec/172-pizza-doskonala.html
....i nawet okruszynki nie zostały... 8)
Strona Kristana/Seanora.......szkoda, ze sie nie stosowal do zasad diety, ktora promowal.
Ciekawe ile powisi, strona Teresy juz w wiecznej przebudowie
No jak to? :shock:
Przecież piali u Jarmołowicza, że to "kolejna ofiara" formuły 4es! :lol:
Cytat: Zyon w 2019-01-15, 20:23:13
Strona Kristana/Seanora.......szkoda, ze sie nie stosowal do zasad diety, ktora promowal.
Ciekawe ile powisi, strona Teresy juz w wiecznej przebudowie
To samo pomyślałam... :roll: :?
Ile powisi? :roll: ;)
Czas pokaże... :roll: 8)
Ale ja nie o tym! 8)
A! On na DD też pisał? Jako "Seanor"... :roll:
Dzisiaj na obiad było:
brukselka, ziemniak suto polane masłem i jako dodatek kotlety mielone z łopatki wieprzowej. ;)
Niby nic, ale bardzo mi smakowało. 8)
Cytat: Blackend w 2019-03-09, 16:30:10
Niby nic, ale bardzo mi smakowało. 8)
To przez żółtko w mielonych i polanie masłem.
:wink:
Cytat: Blackend w 2019-03-09, 16:30:10
Dzisiaj na obiad było:
brukselka, ziemniak suto polane masłem i jako dodatek kotlety mielone z łopatki wieprzowej. ;)
Niby nic, ale bardzo mi smakowało. 8)
Dla mnie kotlety mielone z łopatki są za chude i za suche. Robię z samego tłustego boczku...
Jasne, każdy robi jak lubi. 8)
Cytat: vvv w 2019-03-09, 17:21:23
Cytat: Blackend w 2019-03-09, 16:30:10
Niby nic, ale bardzo mi smakowało. 8)
To przez żółtko w mielonych i polanie masłem.
:wink:
I ten smalec do smażenia. ;)
...całe wiadro oczywiście... :wink:
Cytat: renia w 2019-03-09, 17:25:10
Cytat: Blackend w 2019-03-09, 16:30:10
Dzisiaj na obiad było:
brukselka, ziemniak suto polane masłem i jako dodatek kotlety mielone z łopatki wieprzowej. ;)
Niby nic, ale bardzo mi smakowało. 8)
Dla mnie kotlety mielone z łopatki są za chude i za suche. Robię z samego tłustego boczku...
A kotlety mielone ze słoniny robiłaś? :roll: ;)
:lol:
Cytat: admin w 2019-03-09, 17:52:25
Cytat: renia w 2019-03-09, 17:25:10
Cytat: Blackend w 2019-03-09, 16:30:10
Dzisiaj na obiad było:
brukselka, ziemniak suto polane masłem i jako dodatek kotlety mielone z łopatki wieprzowej. ;)
Niby nic, ale bardzo mi smakowało. 8)
Dla mnie kotlety mielone z łopatki są za chude i za suche. Robię z samego tłustego boczku...
A kotlety mielone ze słoniny robiłaś? :roll: ;)
:lol: Jeszcze nie, ale jak te mięsa będą nadal coraz chudsze, to kto wie... 8)
Podobno są tak soczyste, że się rozpływają... ;)
Nawet gryźć nie trzeba. ;)
Ale z podgardla wiem, że robiono i ponoć są bardzo dobre... :P
Cytat: Blackend w 2019-03-09, 20:38:26
Nawet gryźć nie trzeba. ;)
To już lepiej od razu wypić wiadro smalcu... :lol:
A jak dwa się machnie, to się zbilansuje? :roll: ;)
Dwa bochenki chleba by trzeba było zjeść i by wszystko grało a nawet buczało... :lol: A może nawet by się beczało... 8)
Najpewniej bekało, górą i dołem. ;)
Taki detoks. ;)
A dzisiaj będzie u nas tradycyjny, niedzielny obiad: kotlet schabowy z frytkami. Kotlet z mięsa schabowego, a nie ze słoniny... :lol:
Ale tak tradycyjnie, to w piątek chyba się jada? :roll: ;)
W niedzielę to obowiązkowo rosół z porcji rosołowej i cienki makaron się je! 8)
Cytat: renia w 2019-03-10, 10:52:12
tradycyjny
Skoro mowa o tradycyjnych(zapomnianych) obiadach naDo/naŻO ..
https://i.postimg.cc/Chhzbqgz/obiad-dzien-7my-i-obiad-dzien-14sty.png
(https://i.postimg.cc/Chhzbqgz/obiad-dzien-7my-i-obiad-dzien-14sty.png)
8)
Cytat: admin w 2019-03-10, 11:12:39
Ale tak tradycyjnie, to w piątek chyba się jada? :roll: ;)
W niedzielę to obowiązkowo rosół z porcji rosołowej i cienki makaron się je! 8)
Tak było za moich dziecinnych lat... 8) Ale nie w każdą niedzielę, czasami był i schab, ale rzadziej...
Wiadomo "dobra zmiana" panowała... ;)
Było jak było... :? Dlatego teraz nie narzekam... :D
I słusznie w końcu rządzi Dobra Zmiana. 8)
Oj! Jeszcze Polska i Polacy zatęsknią za deflacją... :?
I za tanimi komputerami? :shock: ;)
Placki ziemniaczane (KK-17) z gulaszem "po cygańsku". :D
A gulasz z czego? :roll:
Pewnie jakieś niezdrowe czerwone mięso! :?
Ze świńskiej łopatki... :? Ale zapomniałam się spytać czy to prawa czy lewa była... :roll: 8)
Ale to wszystko jedno z której się można zarazić świńską grypą! ;)
:lol:
U nas dzisiaj świńska krew, zagęszczona słoniną i boczkiem też świńskim aby lepsze proporcjum uzyskać. ;)
Jak świńskie jedzenie, to i świńską grypę trzeba wziąć w pakiecie. Jak dają, to czemu nie... :lol: :wink:
Ale właściwie to jest odżywianie się energią słoneczną (bretarianizm), a ta wieprzowina służy tylko jako suplement... 8)
A ponoć grypa zabiła w tym tygodniu już dziesięć Polek i Polaków niestety! A może i stu, bo to ponoć próg pandemii właśnie jest, a dziennikarzom przeważnie zawsze się myli rząd wielkości. ;)
A jaka to teraz grypa szaleje? :shock: 8)
Właśnie ponoć świńska hiszpanka! ;)
AH1N1 - czy jakoś tak! :shock: :?
Świńskie hiszpanki nie są chyba zbyt przyjemne... :? :lol:
Kapuśniak z kiszonej kapusty na golonce - z zasmażką z boczku i cebulki. He... :P :lol:
Zupa klopsikowa... :D
A co to takiego, mięso mielone w sosie? 8)
Raczej w zupie. ;)
Cytat: Blackend w 2019-04-13, 15:26:09
A co to takiego, mięso mielone w sosie? 8)
Prawie... 8) "Sos" śmietankowy z ziemniakami i włoszczyzną. Klopsiki malutkie jak mirabelki. 8) :lol: Wszystko w jednym garnku...
Ale taka zupa teraz jest droga, bo korzeń pietruszki jest po 16zł/kg. 8)
Ja miałam włoszczyznę mrożoną, nie dam tym prywaciarzom - zdziercom zarobić... :evil: :mrgreen:
I bardzo dobrze! :D
Niech im Naczelnik dokłada. 8)
Ale Naczelnik umiłowany przywódca nie daje, a dzieli się z narodem. ;)
Ale jaja. :lol: :lol: :lol:
Długiem publicznym się dzieli, ale spłacać nie będzie miał zamiaru. 8)
Ostatnio przebywam trochę czasu wśród mieszkańców wsi i miast i słyszę jak się kłócą "A co dał ci Kaczyński, a tobie co dał Tusk"?
Niestety ale z taką obozowo niewolniczą postawą nie ma szans aby coś się tutaj w krótkim czasie zmieniło. 8)
"Naczelnik dzieli się z narodem", to doskonałe propagandowe hasło, które szybko znalazło podatny grunt. 8)
Widzę, że tutaj jest już po obiedzie i czas na deser... 8) :lol:
Na deser domiar tym złodziejom-prywaciarzom i będzie git. ;)
Jasne, nie ma co ich żałować... :evil: :lol:
Dokładnie, bo to okradają pracownika ile wlezie, a sami w dostatkach się pławią... :? ;)
Wille, baseny, jachty, samoloty i Bóg wie co jeszcze... :roll: 8)
Otóż to i dzielić się nie chcą jak Kaczyński z narodem! :( ;)
No niestety, nawet słyszałem w tv, że wolą maszynę nową kupić zamiast pracownikowi dać podwyżkę. ;) 8)
Szkoda, że w tej branży strajkować nie mogą... :?
No jeszcze co? Jachty, fury, egzotyczne wakacje i jeszcze strajk? :shock: ;)
Luksusów nigdy dosyć... :? Apetyt rośnie w miarę... :wink:
A do tego utrzymać całe to tałatajstwo! :shock: ;)
Jakie znowu tałatajstwo? :shock: :lol:
Cytat: renia w 2019-04-13, 16:47:27
Jakie znowu tałatajstwo? :shock: :lol:
Cyt.: "duża ilość bezwartościowych lub niewiele wartych rzeczy"
czyli:
Cytat: renia w 2019-04-13, 16:37:04
Wille, baseny, jachty, samoloty i Bóg wie co jeszcze... :roll: 8)
Na co komu to badziewie, jak przeważnie jest nieprzydatne, a kłopotliwe i kosztowne w utrzymaniu. :?
Aha, dzięki... 8) Myślałam, że tego słowa użyłeś osobowo... :lol: :wink:
Cytat: admin w 2019-04-13, 16:53:06
Cytat: renia w 2019-04-13, 16:47:27
Jakie znowu tałatajstwo? :shock: :lol:
Cyt.: "duża ilość bezwartościowych lub niewiele wartych rzeczy"
czyli:
Cytat: renia w 2019-04-13, 16:37:04
Wille, baseny, jachty, samoloty i Bóg wie co jeszcze... :roll: 8)
Na co komu to badziewie, jak przeważnie jest nieprzydatne, a kłopotliwe i kosztowne w utrzymaniu. :?
Ależ to bardzo potrzebne, żeby zawiść wywołać i dowalić ku uciesze tłumu podatkiem aby było się czym z narodem dzielić. ;) :lol:
Cytat: renia w 2019-04-13, 16:53:51
Aha, dzięki... 8) Myślałam, że to słowo użyłeś osobowo... :lol: :wink:
Też pasuje, składka prywaciarska na pięć set+ się odbywa i bardzo dobrze, bo by prywaciarze za dobrze mieli, a tak to zasuwają od rana do wieczora i się tylko martwią, czy wydolą na cudze dzieci tych, co tylko konsumować lubia... ;) :lol:
Pas... :|
Ale teraz przynajmniej konsumują z godnościom osobistom ze wspólnego dzielenia, a nie jak wcześniej za tamtych co wina Tuska na oczy nigdy nie widział nie mówiąc już o degustacji. ;)
Nawet nie przypuszczałem, że Polska i Polacy to taki dostatek i mądrość narodowa. :shock:
Fantastycznie i oby tak dalej po sto+ i następna kolejka... ;)
Sondaże wskazują, że już niedługo spokojnie i na litra będzie, a może i jeszcze lepiej. ;)
Pod warunkiem, że kartofle nie zdrożeją i nie dźwigną akcyzy na kolejne plusy Kaczyńskiego. 8)
Wiadomo, wóda i fajki to towar szczególnie wrażliwy społecznie. ;)
Jasne, nic tak nie wnerwia alkoholika, jak brak klina! 8) ;)
Aż się cały trzęsie. ;)
Śledź solony w śmietanie i ziemniaki gotowane w łupinach. 8)
:shock:
Jakoś tak fanatycznie, jakby się porządnej karkówki albo boczku przechrzcić nie dało! :lol:
:lol: Faktycznie to wyszło fana(fantas)tycznie... :wink:
A tu typowo, mielone z kartoflami - codzienna nuda. ;)
Z mizerią aby zdrowiej było? ;)
Buraczki aby szczelność jelit sprawdzić. ;)
A to jeszcze lepiej, bo nie tylko zdrowo, ale i z diagnozą! :D
:lol:
Głodna jestem, a jeszcze obiadu nie ma... :?
Pani dziś nie ma? :? ;)
:lol:
Pani tylko półprodukty przygotowuje, a ja smażę i gotuję sama. Chociaż różnie to bywa... 8) :wink:
Znaczy, jednak czasem obiadu nie ma? :roll: ;)
Na palcach jednej ręki można policzyć takie przypadki (w skali roku).... 8)
Nawet jak to ręka pracownika tartaku? :roll: ;)
:lol: To by mogło się nie udać... :?
:lol:
Głodna, ale najedzona? :)
Wypiłam kawę ze śmietanką i odechciało mi się jedzenia obiadu. Ale to się zaraz zmieni. 8) :lol:
Renia nie czekałaś na rzut glukagonu, co jak zacznie się wydzielać, to lekkie ssanie w żołądku pojawia się po 48h, pod warunkiem, że wody jest pod dostatkiem. 8)
Cytat: renia w 2019-05-04, 16:05:46
Wypiłam kawę ze śmietanką i odechciało mi się jedzenia obiadu. Ale to się zaraz zmieni. 8) :lol:
Dobra, idę w końcu jeść, chyba mąż mi tam jeszcze coś zostawił... :roll: :lol:
Cytat: admin w 2019-05-04, 16:07:11
Renia nie czekałaś na rzut glukagonu, co jak zacznie się wydzielać, to lekkie ssanie w żołądku pojawia się po 48h, pod warunkiem, że wody jest pod dostatkiem. 8)
Przemyślę to po obiedzie... :roll: :wink:
:lol:
Po kawie ze śmietanką obiad w biodra pójdzie... ;)
Będzie czym kołysać. ;)
:lol: Godzinę po kawie to już się chyba nie liczy... :roll: 8)
A kawa po obiedzie lepiej pasuje? :roll:
Chociaż mnie najbardziej smakuje kawa między posiłkami... :roll:
Ale przed i po też... 8)
Ale przed i po czym? ;)
:lol: Mowa o posiłkach...
Wcale nie wynika, że to o posiłki chodzi! ;)
Żeby jeszcze było "w trakcie" chociaż. 8)
To już może lepiej szklanka zimnej wody zamiast posiłku... :lol:
Jest to jakieś wyjście! ;)
Głód łagodzi. 8)
Ale co łagodzi? :roll:
Pragnienie... ;)
Ano jasna sprawa, a ja się pytam... :lol:
Tylko musi być zimna i koniecznie zamieszać. ;)
A jak się da to lepiej wstrząsnąć. ;)
:lol:
Zupa szczawiowa. :D Smaczna i zdrowa... :wink:
Ale ponoć temu "dusza jęczy"
co w talerzu ma szczawik zajęczy. :lol:
https://www.smakowityblog.pl/2014/07/szczawik-zajeczy.html
:lol: O takim szczawiku jeszcze nie słyszałam... 8)
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=886 - i tyle! :D
Jabłka i kartofle to podstawa, a to mięso na ofiarę rozumiem. ;)
Aż tutaj czuć ten zapach... :D :wink:
A my dzisiaj się wybieramy na urodziny, gdzie tradycyjnie już są zawsze same dania rybne
(córka rybaka). :lol:
Ale rybka jest lepsza od pyrek... ;)
Cytat: Blackend w 2019-05-11, 12:00:55
Jabłka i kartofle to podstawa, a to mięso na ofiarę rozumiem. ;)
Mięso daje ładny zapach dymu, aby sąsiadów i nie tylko okadzić... ;)
A przy okazji ścisk żołądka co poniektórzy z tego zapachu mają. ;)
Czasem ślinotok bardziej dokucza... ;)
Nie dziwota, bo na te szkodliwe czerwone smażone mięso dziwnym trafem najbardziej pierwotne zmysły się uruchomiają. ;)
Ale ten ślinotok od wąchania dymu, to u sąsiadów na szczęście przeważnie występuje... ;)
Piękny naturalny zapach niespaczony oliwą, czy inną wędzoną rośliną... :D
Cytat: admin w 2019-05-11, 14:01:32
Ale rybka jest lepsza od pyrek... ;)
Dobra rybka nie jest zła... :D Ale nie lepsza od wieprza... :lol: :wink:
Cytat: admin w 2019-05-11, 15:13:47
Ale ten ślinotok od wąchania dymu, to u sąsiadów na szczęście przeważnie występuje... ;)
Piękny naturalny zapach niespaczony oliwą, czy inną wędzoną rośliną... :D
No przecież że o sąsiadach piszę, bo biedakom zakazują, a ślinka leci. ;)
Jeszcze kilka pokoleń wstecz smażone jajko na smażonym bekonie, to podstawa na dobre rozpoczęcie dnia była, a teraz to bomba rakotwórczo cholesterolowa albo jeszcze gorsze. ;) 8)
Ze dwa razy się przymawiali z flaszeczką, ale to jakaś totalna porażka... ;)
Cytat: Blackend w 2019-05-11, 19:54:55
Cytat: admin w 2019-05-11, 15:13:47
Ale ten ślinotok od wąchania dymu, to u sąsiadów na szczęście przeważnie występuje... ;)
Piękny naturalny zapach niespaczony oliwą, czy inną wędzoną rośliną... :D
No przecież że o sąsiadach piszę, bo biedakom zakazują, a ślinka leci. ;)
Jeszcze kilka pokoleń wstecz smażone jajko na smażonym bekonie, to podstawa na dobre rozpoczęcie dnia była, a teraz to bomba rakotwórczo cholesterolowa albo jeszcze gorsze. ;) 8)
Mnie dawniej było szkoda tego, że te najsmaczniejsze produkty, które są w dodatku bardzo bogate w witaminy i minerały, są najbardziej "szkodliwe"... :?
Cytat: renia w 2019-05-11, 21:16:12
produkty, które są w dodatku bardzo bogate w witaminy i minerały, są najbardziej "szkodliwe"... :?
Znaczy warzywa i owoce? :roll: ;)
Cytowałam jajka na bekonie... 8) :lol:
A nie, no przecież wiadomo, że to sam chorysterol i "nasycone tłuszcze zwierzęce"! 8)
Teraz jest tyle sprzecznych wyników badań, że przeciętny "zjadacz chleba" już nic nie wie... :?
A to nie mój problem na szczęście. :D
Znaczy - uświadamianie "przeciętnych "zjadaczy chleba""! :lol:
Mógłbyś chociaż napisać jak grubo smalcem ten chleb smarować... 8) :lol:
Zdrowo! ;) :lol:
:lol:
:lol:
A jak skończenie cienka :wink: ma być ta skibka chleba aby zdrowo było - pytają? Bo przecież wielu nie może nieustannie zcieniać cienkości pajdy, skoro codziennie modli się "...daj nam dzisiaj..."? :lol:
Zależy jak kto cienko przędzie... :roll: Jak smaruje, tak jedzie... 8) :lol:
"Gołąbki pańskie"... :D
Jakby ktoś nie pamiętał: :roll:
http://optymalni.nazwa.pl/optymalni2008/kulinaria.php?id=58
Cytat: renia w 2019-05-12, 11:40:29
Zależy jak kto cienko przędzie... :roll: Jak smaruje, tak jedzie... 8) :lol:
Coś podobnego :shock:
Niech ci tej bystrości nie zabraknie w kluczowych momentach
Dzisiaj na obiadokolację były krokiety z mięsem. 8)
Dlaczego?
Ponieważ młodzież nie lubi wątróbki, a krokiety zjada ze smakiem i jeszcze o dokładkę prosi. :shock:
A że u nas panuje wolność i każdy je to co lubi, stanęło na krokietach. ;)
Nigdy nie mieliśmy krokietów... 8)
To zacznijcie od "dietetycznych" - z kapustą i grzybami! ;)
Jakoś trzeba będzie delikatnie zacząć, może najpierw ze szpinakiem... :roll: :wink:
O właśnie - idealnie! ;)
Już mam przepis! :D
https://kuchnialidla.pl/weganskie-krokiety-ze-szpinakiem 8)
Pięknie i jakie pełne roundapu i metali ciężkich! ;)
Ale na Kaszubach krokiety nie są popularne. :roll: Chyba, że teraz w modę wchodzą, a ja nie jestem na bieżąco... :roll: :?
Tutaj podstawą były bulwy i mięso...A teraz to już nic nie wiadomo... :? :lol:
Cytat: admin w 2019-05-26, 22:19:37
Pięknie i jakie pełne roundapu i metali ciężkich! ;)
Aby braków minerałów organizm nie miał... :D 8)
Krokiety to takie kotlety mielone tyle tylko, że z mięsa już ugotowanego, a nie surowego. 8)
Do tego keczup i wchodzi aż miło, nawet z wątróbką w środku. ;)
A to raczej "pulpet" nie "krokiet" jest. 8)
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:32:17
Krokiety to takie kotlety mielone tyle tylko, że z mięsa już ugotowanego, a nie surowego. 8)
Do tego keczup i wchodzi aż miło, nawet z wątróbką w środku. ;)
Robicie je bez naleśników? :roll:
Normalnie naleśnik plus mięso przemielone przez maszynkę. 8)
Cytat: admin w 2019-05-26, 22:35:16
A to raczej "pulpet" nie "krokiet" jest. 8)
Pulpet to chyba kotlety mielone? :roll:
Można się pogubić. ;)
Ale najważniejsze, że smakuje! :D
No nie zupełnie, krokiety to 1,5 szklanki mąki, szklanka mleka i dwa jajka + nadzienie.
Oczywista, że da się to podrobić omletem zagęszczonym dodatkiem mąki ziemniaczanej, a zawinąć można wokół pieczarek+boczek+cebula+kasza gryczana.
Na to konc. pom.
I ujdzie nawet bez boczku.
8)
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:36:50
Normalnie naleśnik plus mięso przemielone przez maszynkę. 8)
Córze by może smakowały, ale syn (Oliwier) by nie ruszył, bo on jest teraz na diecie "ketogenicznej"... :lol:
Chociaż już mniej restrykcyjnej. 8)
Cytat: vvv w 2019-05-26, 22:38:32
No nie zupełnie, krokiety to 1,5 szklanki mąki, szklanka mleka i dwa jajka + nadzienie.
Błąd logiczny, sprzeczny z zasadami poprawnego odżywiania! 8)
Klasyczny "omlet francuski" idealnie robi za "naleśnika". :D
O! Można? Można. :lol: :wink:
Ostał się jeszcze jeden, to zrobiłem fotkę. 8)
Ja Wy to nazywacie? 8)
https://drive.google.com/file/d/1hoFvE93blMZRcPvWDvaJMh6-i_5J3T-U3g/view?usp=sharing
Wygląda z tego ujęcia jak żółty ser panierowany - mniam! :D
Nie nazywajmy omleta krokieterią.
:wink:
Dobrze, że i tak sobie naleśników robić nie będę bo to papranina z niczego jadalnego (mąka z Bożowa).
:mrgreen:
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:42:36
Ostał się jeszcze jeden, to zrobiłem fotkę. 8)
Ja Wy to nazywacie? 8)
https://drive.google.com/file/d/1hoFvE93blMZRcPvWDvaJMh6-i_5J3T-U3g/view?usp=sharing
Jakbym nie wiedziała co to jest, to bym nie zgadła... :roll: :?
Prędzej bym pomyślała, że to kawałek rybnego fileta w panierce... 8)
A naleśnik jest tradycyjny, szklanka mleka, jajko i łyżka mąki lub pół szklanki mleka i pół szklanki wody. 8)
Do tego farsz z mięsa i obiad gotowy. 8)
Cytat: renia w 2019-05-26, 22:44:36
Jakbym nie wiedziała co to jest, to bym nie zgadła... :roll: :?
To może jeszcze przekroić? ;)
Cytat: vvv w 2019-05-26, 22:44:28
Nie nazywajmy omleta krokieterią.
:wink:
:lol:
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:46:20
Cytat: renia w 2019-05-26, 22:44:36
Jakbym nie wiedziała co to jest, to bym nie zgadła... :roll: :?
To może jeszcze przekroić? ;)
Oczywiście, bo zgłębiamy temat dogłębnie! ;)
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:46:20
Cytat: renia w 2019-05-26, 22:44:36
Jakbym nie wiedziała co to jest, to bym nie zgadła... :roll: :?
To może jeszcze przekroić? ;)
Nie, no do środka to już nie muszę zaglądać, wierzę na słowo... 8) :lol:
Cytat: admin w 2019-05-26, 22:43:59
Wygląda z tego ujęcia jak żółty ser panierowany - mniam! :D
Ser był w środku. 8)
Cytat: renia w 2019-05-26, 22:47:40
Nie, no do środka to już nie muszę zaglądać, wierzę na słowo... 8) :lol:
Nie daję wiary! ;)
Trudny orzech do zgryzienia... :? :lol:
Jeden mały krokiet został, a cała strona pisania... :lol:
Jako punkt odniesienia, wzorcowe krokiety z kapustą i grzybami ...
https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg
(https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg)
8)
Cytat: admin w 2019-05-26, 22:47:32
Oczywiście, bo zgłębiamy temat dogłębnie! ;)
Nie ma problemu, mogę jeszcze wysłać do degustacji. ;)
https://drive.google.com/file/d/1fTTIWPB2STqRPa7JvlrXlDoCTesHG1802w/view?usp=sharing
Cytat: vvv w 2019-05-26, 22:51:32
Jako punkt odniesienia, wzorcowe krokiety z kapustą i grzybami ...
https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg
(https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg)
8)
Nie pasuje taki widok na dobranoc... :? :lol:
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:52:39
https://drive.google.com/file/d/1fTTIWPB2STqRPa7JvlrXlDoCTesHG1802w/view?usp=sharing
O! Teraz jest super! :D
Wszystko wiadomo! ;)
Ale w smaku nie wiadomo jakie jest. ;)
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:52:39
Cytat: admin w 2019-05-26, 22:47:32
Oczywiście, bo zgłębiamy temat dogłębnie! ;)
Nie ma problemu, mogę jeszcze wysłać do degustacji. ;)
https://drive.google.com/file/d/1fTTIWPB2STqRPa7JvlrXlDoCTesHG1802w/view?usp=sharing
Przekrojony znacznie lepiej się prezentuje... :D
Biedak się nacierpiał przez Admina... :? :lol:
Cytat: Blackend w 2019-05-26, 22:54:44
Ale w smaku nie wiadomo jakie jest. ;)
:lol:
Ale jak kto ma wprawne oko, to organoleptykę może sobie wyobrazić! ;)
Sikorka jaka jest - każdy widzi... 8)
Skóry z golonki, wątróbka i jeszcze jakieś "świństwa" dla większości niejadalne. ;)
A to rarytas! 8)
Oczywiście, to pomysł mojej Żony na smaczny i treściwy obiad z produktów, które zwykle dzieci nie zjedzą. 8)
Ale krokiet z definicji to zwój, a nie rura.
:shock:
W tym wypadku nie da rady na tradycyjny zwój ze względu na farsz. 8)
Jeszcze dopytałem i jest tam też szpik kostny z dzisiejszego wywaru z kości. 8)
Ogólne chodzi o to, że oczy często oszukują i produkty które są smaczne i jadalne dla niektórych w czystej postaci są niejadalne, a po przemieleniu i odpowiednim podaniu już tak. 8)
Ja tam szamam wszystko i nie wybrzydzam, bo jeszcze planuję te parę lat w domu się stołować, ale dzieciaki kiedyś z gniazda wyfruną i mogą grymasić. ;)
Wszystko pięknie ale jak rura to niby-burrito,
a jak zwijane to niby-krokiet.
:shock: :wink:
To ja aż tak się nie znam, w każdym razie to jest wszystko przemyślane, nawet to że jest mało ciasta a dużo farszu. 8)
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/przepisy/karczek-w-piwie-na-grilla/ar-AABaFHY?ocid=spartanntp - tyle zachodu, żeby zepsuć smak pieczystego! :shock: :lol:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=886 - tutaj prościej radzą. ;)
Kiełbasy na grillu nie ma, bo nikt nie kupił. ;)
A co to za grill bez kaszaki! :shock:
Kaszanka musi być... ;)
Jasne, a nas krupnioki. ;)
Jaglane, czy gryczane? :roll: ;)
Cytat: renia w 2019-05-26, 22:52:59
Cytat: vvv w 2019-05-26, 22:51:32
Jako punkt odniesienia, wzorcowe krokiety z kapustą i grzybami ...
https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg
(https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg)
8)
Nie pasuje taki widok na dobranoc... :? :lol:
A to ciasto z czego robilas Reniu?
Cytat: admin w 2019-05-31, 19:27:27
Jaglane, czy gryczane? :roll: ;)
Najczęściej z kaszą jęczmienną. Powinienem napisać "krupnioki śląskie", to potrawa nie występująca nigdzie poza Górnym Śląskiem. 8)
Ma mniejszy udział kaszy niż popularna kaszanka. 8)
Jak będę miał z prywatnej produkcji, a czasami mam, to mogę przekroić i zrobić zdjęcie. ;)
Cytat: adampio w 2019-05-31, 21:29:34
Cytat: renia w 2019-05-26, 22:52:59
Cytat: vvv w 2019-05-26, 22:51:32
Jako punkt odniesienia, wzorcowe krokiety z kapustą i grzybami ...
https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg
(https://i.pinimg.com/originals/54/0f/9e/540f9ece21c0d2ed2351e1cb3e89d0f0.jpg)
8)
Nie pasuje taki widok na dobranoc... :? :lol:
A to ciasto z czego robilas Reniu?
Adampio, wróć i przeczytaj jeszcze raz... :lol: Ja nigdy w życiu żadnych krokietów nie robiłam... 8) :lol:
Te na zdjęciu są wegański i w dodatku wygooglowane... 8) :lol:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5374.1440
No ale tam pisze, że z kapustą i grzybami. ;)
Cytat: Blackend w 2019-05-31, 21:51:49
Cytat: admin w 2019-05-31, 19:27:27
Jaglane, czy gryczane? :roll: ;)
Najczęściej z kaszą jęczmienną. Powinienem napisać "krupnioki śląskie", to potrawa nie występująca nigdzie poza Górnym Śląskiem. 8)
Ma mniejszy udział kaszy niż popularna kaszanka. 8)
Jak będę miał z prywatnej produkcji, a czasami mam, to mogę przekroić i zrobić zdjęcie. ;)
Powinny już być przekazy 5 albo nawet 10 D, abyśmy zapach i smak też poczuli... :wink:
Jeszcze mogę porozsyłać w razie czego. ;)
Cytat: Blackend w 2019-05-31, 21:51:49
Najczęściej z kaszą jęczmienną.
Tu na to pęczak mówią. 8)
Jak byliśmy w Ciechocinku, to bez zastanowienia poprosiliśmy krupnioka, a potem się zorientowałem i mówię - kaszankę oczywiście. 8)
A na to pani z obsługi - spoko, mam rodzinę na Śląsku, to wiem o co chodzi. 8)
Czasami mi się wkrada gwara choć na emigracji staram się pilnować. ;)
Ale tu pruska granica była blisko, to naleciałości niemieckie też są. 8)
U nas jest kaszanka, żadnych krupnioków nie ma, chociaż naleciałości niemieckie są spore... :roll:
A bo zamknęli Obwód Kaliningradzki i nie ma z kim po rusku w Danzig pogoworić. ;) :lol:
Mnie oczeń nrawitsja ruskij jazyk.... :lol:
Po rusku czytam jeszcze bez problemu, a gdym tak pobył z miesiąc u nas we Lwowie, to gadam prawie płynnie. ;) 8)
Placki ziemniaczane i (dla chętnych) gulasz węgierski... :D
Na ostro doprawiony papryczką? ;)
Najpierw tylko ze słodką papryką, bez pieprzu, a po odłożeniu części dla synowej i syna (tego po operacji wyrostka), doprawiłam na ostro dla nas. 8)
Do tego kieliszek Tokaju i można jeść. ;) 8)
:lol: To ja z mężem całkiem prosto, a nawet "prostacko" jedliśmy, bo same placki bez dodatków
(raczej z przyzwyczajenia)... :? :lol:
Oliwier jadł sam gulasz bez placków, a Patrycja w "zestawie". 8)
Cytat: Blackend w 2019-06-08, 20:43:07
Do tego kieliszek Tokaju i można jeść. ;) 8)
Do kieliszka nie ma nawet co siadać! I to jeszcze wina! ;)
Jak wina, to tylko Tuska... 8) :lol:
Cytat: renia w 2019-06-09, 08:38:06
Jak wina, to tylko Tuska... 8) :lol:
Czerwone wytrawne? :lol:
Cierpko-gorzkie. 8)
Dobry! :)
Taki kieliszeczek Tokaju, to bym chlapnął, nawet plackiem po węgiersku nie musiałbym zagryzać. ;)
Mam flaszkę z 1971r. ale jest warta tylko 135US$, więc jeszcze mocy musi nabierać... ;)
A w Afryce jest gorąco i piękne widoki. :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=LfRDs5EOc-Y
:shock:
A o "haroszej pyromienie" nic nie słyszeli? :?
Co za brak obycia! :(
Cytat: madre w 2019-06-09, 12:09:57
A w Afryce jest gorąco i piękne widoki. :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=LfRDs5EOc-Y
Dobre :lol: wina Tuska... :wink:
Wiadomo! ;)
Wesoły, sympatyczny gość (ten Kenijczyk 8)) :lol:
Ale z tą rzeką Kongo to ściema, przecież nie ma ujścia ona do Kenii. Czujność rewolucyjną należy zachowywać.
Ale wesoła ta "Kenijka"
:lol:
Cytat: admin w 2019-06-09, 12:06:15
Mam flaszkę z 1971r. ale jest warta tylko 135US$, więc jeszcze mocy musi nabierać... ;)
Za chwilę pół wieku stuknie, to kiedy jak nie teraz? ;)
Jeszcze poczekam, jak cena wzrośnie... ;)
Cytat: Blackend w 2019-06-09, 13:57:12
Cytat: admin w 2019-06-09, 12:06:15
Mam flaszkę z 1971r. ale jest warta tylko 135US$, więc jeszcze mocy musi nabierać... ;)
Za chwilę pół wieku stuknie, to kiedy jak nie teraz? ;)
Też mam Coś co siódmego czerwca skończyło pół wieku. :lol:
Może czas wymienić na nowszy model? :roll: ;)
Cytat: admin w 2019-06-09, 18:41:02
Może czas wymienić na nowszy model? :roll: ;)
O nie! Skonsumowane i nie zaszkodziło. 8)
A to dobrze! :D
Ale jak już skonsumowane, to trochę szkoda, bo wartość nie wzrasta. ;)
Ale jak nie sprawiło niestrawności, to spoko. ;)
Cytat: Blackend w 2019-06-09, 18:51:54
Ale jak już skonsumowane, to trochę szkoda, bo wartość nie wzrasta. ;)
No niestety... :?
Fląderki z brokułem. 8)
:lol:
A z jakiego akwenu te ryby, bo chyba nie z toksycznego Bałtyku! :shock:
Gdzieś czytałem, że w tym roku kompletnie nie ma dorsza bałtyckiego, bo przetrzebiony. :(
Prosto z kutra ponoć przywiezione. Wypatroszone, bez tej ciemnej szorstkiej skóry, świeżutkie. Pewnie z Bałtyku, bo skąd? :shock: 8)
Z Morza Chińskiego... ;)
Bo pewnie taniej wychodzi! :lol:
Wątpię... 8) :lol:
A to nic złego. 8) :lol:
Chińskiego dorsza, to jeszcze można zjeść ale z Bałtyku, to za duże ryzyko, że może to być skubany z Niemiec albo od Ruskich. :? ;)
Po ościach ich poznacie... ;)
Wiadomo jak nie polski, to od razu w gardle stanie. ;) :lol:
I może to być ością niezgody... :? 8)
Ruski czy faszystowski dorsz? :roll:
Cytat: admin w 2019-06-12, 22:07:42
Ruski czy faszystowski dorsz? :roll:
Każdy, może być przebieraniec... :lol:
W panierce nie widać. ;)
Jasne, jak wilk w owczej skórze... :lol: :wink:
Ale jak się wypasło u Ruskich, albo u Niemych, a nad Polskim Bałtykiem się dało chycić polskiemu kłusownikowi, to patriotycznie rybsko postępuje. ;)
Coś jak dotacje unijne dobre, a wpłacanie do unijnej kasy złe? ;)
Cytat: admin w 2019-06-12, 22:13:04
Ale jak się wypasło u Ruskich, albo u Niemych, a nad Polskim Bałtykiem się dało chycić polskiemu kłusownikowi, to patriotyczne rybsko postępuje. ;)
Trzeba by było chipy im zakładać... 8) :lol:
Zaczęło się niepozornie, od flonderek z brokułem, a skończyło jak zawsze... 8) :lol:
Na diecie państwowej. ;)
Ty już tutaj jesteś na "obiedzie", a ja dopiero o śniadaniu myślę... 8) :lol:
Cytat: renia w 2019-06-13, 08:02:12
Ty już tutaj jesteś na "obiedzie", a ja dopiero o śniadaniu myślę... 8) :lol:
Jak sie je ray na dobe to kazda nazwa pasuje. :)
A kto je raz na dobę... :roll:
Cytat: renia w 2019-06-13, 12:56:29
A kto je raz na dobę... :roll:
Są tacy Optymalni. Ja nieraz też. Wystarczy zachować proporcję i pokryć dzienne zapotrzebowanie BTW. Proszę o krytykę. :)
Cytat: renia w 2019-06-13, 12:56:29
A kto je raz na dobę... :roll:
Reniu, są tacy co to rano zaczną a wieczorem kończą. :P
Cytat: Zofia w 2019-06-13, 13:10:08
Cytat: renia w 2019-06-13, 12:56:29
A kto je raz na dobę... :roll:
Reniu, są tacy co to rano zaczną a wieczorem kończą. :P
To są tacy super "optymalni"... :lol:
Dzisiaj u nas jest boeuf Strogonow (dzieciom obiecałam i obdzieliłam rodzinę).
Ale muszę stwierdzić, że wołowina jest strasznie przereklamowana... :? Z wieprzowiną by było lepsze... :roll:
Cytat: renia w 2019-06-13, 15:12:15
Dzisiaj u nas jest boeuf Strogonow (dzieciom obiecałam i obdzieliłam rodzinę).
Ale muszę stwierdzić, że wołowina jest strasznie przereklamowana... :? Z wieprzowiną by było lepsze... :roll:
Na wywarze z kości szpikowych?
Nie... :? Bo to było również dla "nieoptymalnych"... 8)
U nas jest biały barszcz na wywarze z kości szpikowych i wątróbka wieprzowa na obiad czyli zwykła codzienna nuda, ale jaka dobra! :D
Cytat: Blackend w 2019-06-13, 19:38:09
U nas jest biały barszcz na wywarze z kości szpikowych i wątróbka wieprzowa na obiad czyli zwykła codzienna nuda, ale jaka dobra! :D
Nie mieścimy obiadu dwudaniowego. Jak wątróbka to już nie ma zupki. :?
Zupka na kolację, ale ja muszę sporo nadrobić, bo chudy jestem masakrycznie. 8)
Cytat: Blackend w 2019-06-13, 20:29:12
Zupka na kolację, ale ja muszę sporo nadrobić, bo chudy jestem masakrycznie. 8)
Taki super Model!!! :D
Cytat: Blackend w 2019-06-13, 20:29:12
Zupka na kolację, ale ja muszę sporo nadrobić, bo chudy jestem masakrycznie. 8)
Trzeba zacząć jeść w McDonald's... :wink:
W McDonald też można zbilansować dietę, ale jednak wolę w domu. ;) 8)
Słuszny wybór... 8) :lol:
Dzisiaj zrobiłam (sama 8) :lol:) dwie pizze - z przepisu na optymalne.
Jedną wstawiłam w piekarnik i pojechałam do sklepu. "Dzieciaki" miały dopilnować i wyjąć ją jak ser się zacznie rumienić...no i zjeść. Jak wróciłam, to pytam się jak tam pizza smakowała? Córa mówi, że spoko, a syn, że trochę przypominała Roksanę.
Zastanawiałam się o co chodzi. :roll: Znam pizzę Margarittę, ale Roksana? :shock: On na to, że po brzegach trochę i się przypaliła. Węgiel. 8) :lol:
Ale fajny przepis znalazłam. :D
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=244
Sama sól, trochę saletry i 3 jaja, to już wolę 10 jaj.
:wink:
A do tego ile się trzeba nakroić! :shock: ;)
Od czasu do czasu odmiany/urozmaicenia są wskazane. :D 8)
Cytat: renia w 2019-06-22, 16:01:53
Od czasu do czasu odmiany są wskazane. :D 8)
I tak wymyślono pilota do telewizora.
:shock: :wink:
Chyba to nie tak... :roll: Pilota wymyślono, aby nie trzeba było się dużo ruszać... 8) :lol:
Cytat: renia w 2019-06-22, 16:01:53
Od czasu do czasu odmiany/urozmaicenia są wskazane. :D 8)
Może być opcja: wymienić na nowszy model. :roll:
Ale tutaj jest mowa o posiłkach i o pilotach... :lol:
Ludziska wymieniają jedzenie na nowsze i to nawet po kilka razy dziennie.
:mrgreen: :wink:
:lol:
Szczególnie w upałach. 8)
https://drive.google.com/file/d/1_oKZbdAQq0K073Vuf43YJV8sdEJzgae2/view?usp=sharing
Dzisiaj było grillowanie u Dziadków i to była pierwsza porcja, a potem dokładka, bo skoro już tyle napiekłem... ;)
To dopiero smakowitość. 8)
Boczek wędzony na przemian z surowym na szaszłyk - pychota, ale z lenistwa nie chce mi się nadziewać.
Czymś te warzywa trzeba zagryźć. ;) 8)
Otóż to, a do tego teraz warzywa i owoce mają wyższą wartość niż mięso! :shock:
Szczególnie pietruszka. ;)
Taki boczek 15zł/kg, a korzeń po 22zł! :lol:
Teraz dopiero dieta wegetariańska jest doceniona. 8)
Wiadomo, wszystko przez spekulantów co suszę przewidzieli i ceny podnieśli. ;) :lol:
Roundup drogi, azotyny z nawozów sztucznych też, a co dopiero zbiór i dystrybucja... ;)
Dobrze, że jeszcze za GMO licencji nie płacą! :shock:
Jeszcze nie płacą? :shock:
A to jestem zaskoczony, bo taka była idea. 8)
Chyba "ustawa" nie przeszła w tej kadencji. :? ;)
Cytat: Blackend w 2019-07-28, 19:22:48
https://drive.google.com/file/d/1_oKZbdAQq0K073Vuf43YJV8sdEJzgae2/view?usp=sharing
Dzisiaj było grillowanie u Dziadków i to była pierwsza porcja, a potem dokładka, bo skoro już tyle napiekłem... ;)
Mnie najbardziej podoba się ten boczek... :D 8)
To tylko taka zmyłka, bo z marketu. ;)
No to już mniej mi się on podoba... 8) :wink:
:lol:
Wędzony z rusztu bardzo słony wychodzi - trzeba czymś rozcieńczać... ;)
Warzyw nie trzeba solić i tylko po to ten boczek. ;)
Cytat: Blackend w 2019-07-28, 19:22:48
https://drive.google.com/file/d/1_oKZbdAQq0K073Vuf43YJV8sdEJzgae2/view?usp=sharing
Dzisiaj było grillowanie u Dziadków i to była pierwsza porcja, a potem dokładka, bo skoro już tyle napiekłem... ;)
Potrawa aż ślina cieknie,a przepitku ile ma % nie widać .. :)
Cytat: Blackend w 2019-07-28, 19:57:10
To tylko taka zmyłka, bo z marketu. ;)
:lol:
Cytat: Trzainacy w 2019-07-29, 13:45:19
Potrawa aż ślina cieknie,a przepitku ile ma % nie widać .. :)
Przepitek to http://www.browarfortuna.pl/en/nasze_piwa/miloslaw-bezalkoholowe-ipa/
Fajne, w sam raz na działkę, orzeźwiające i można samochodem wracać. ;) 8)
Ale wolę to https://browarkormoran.pl/piwa-browaru-kormoran/1-na-100-lite-apa/ jak mam wybór. 8)
Chwilunia, ale w tych piwach tylko krzem! :shock: ;)
No właśnie, ale co zrobić jak wolę w domu spać. ;)
Dzisiaj do karkówki, zamiast ziemniaka był batat, mocno przepłacona bulwa, ale dawno nie jadłem. :)
A z jakim VAT, bo batat surowy byłby tańszy niż gotowany, ale droższy z racji różnicy w stawce procentowej do odliczenia... ;)
Nie wiem, ale 10 zł za kg... :x ( a właściwie to 9,99 - bo wiadome, cena musi jakoś działać podświadomie na makówkę, i ciężko coś spotkać z ceną 2, 3, czy też 5 zł, wszystko musi być 1,99...)
https://www.youtube.com/watch?v=5a8sTweXBcg - jutro będę robił, tylko bez dwóch ostatnich etapów, samo gotowanie. To suszenie na słońcu, to już w ogóle przegięcie. :)
Ale u nas to zaraz stado much by się zleciało do takiego rarytasu suszonego bez "okrycia", a tam nic takiego nie widać!
Dziwne takie bezowadzie. ;)
Faktycznie, teraz patrze po internetach i wychodzi na to, że takie tam akcję mają : https://www.reuters.com/article/us-china-flies/china-city-suburb-puts-a-bounty-on-flies-idUSPEK3792720070710
Tam cały czas tak samo, choć trochę inaczej. Komunizm rynkowy jak widać też się sprawdza, więc może ta "dobra zmiana" nie jest aż tak zła... ;)
Dzisiaj na obiad gar leczo. Mmmm, mniam. Na smaluchu oczywizda, z boczkiem oczywizda. :P
Byle proporcjum pustynne zachować... ;)
Cytat: admin w 2019-08-23, 08:09:30
Byle proporcjum pustynne zachować... ;)
Postaram sie i... co ?
Objawią się? :P
Kilometr pływania - wiadro smalcu! 8)
I kto wie, może... ;)
Cytat: admin w 2019-08-23, 08:12:14
Kilometr pływania - wiadro smalcu! 8)
I kto wie, może... ;)
:lol: :lol:
Cytat: admin w 2019-08-23, 08:12:14
Kilometr pływania - wiadro smalcu! 8)
I kto wie, może... ;)
To lepsze niż opiaty na obiad. :lol:
Pływać z wiadrem smalcu lekko by nie było... :? :lol:
Cytat: renia w 2019-08-23, 08:20:52
Pływać z wiadrem smalcu lekko by nie było... :? :lol:
:lol: :lol:
:lol:
Cytat: renia w 2019-08-23, 08:20:52
Pływać z wiadrem smalcu lekko by nie było... :? :lol:
A bo to jeden ma wiadro smalcu pod skórą na brzuchu??? :lol:
Cytat: Zofia w 2019-08-23, 09:42:21
Cytat: renia w 2019-08-23, 08:20:52
Pływać z wiadrem smalcu lekko by nie było... :? :lol:
A bo to jeden ma wiadro smalcu pod skórą na brzuchu??? :lol:
To go chyba jeszcze unosi na wodzie... :roll: :lol:
Kotlet z frytkami. 8)
A to jeszcze ketchup i ciepła buła, liść sałaty i będzie jak w MD! ;)
Jednak takiego "full wypasu" tutaj nie ma... :? 8)
I dobrze, bo zdrowiej. 8)
A tu niektórzy nie mają grilla i musieli 8.5 km pod górkę z buta dawać aby cokolwiek zjeść - wprawdzie bez zdrowych warzyw i owoców ale trudno, trzeba było brać co było. ;)
https://drive.google.com/file/d/104AS1i3xWLf1EHVzziiD_cAIna_0CzON/view?usp=sharing
Wygląda ok. 8)
Tylko papier zostawiłem. ;)
Widzę produkcja śmieci ma się dobrze, ale EU to ukróci :)
Będzie jak dawniej ...
https://i.postimg.cc/6q0G4DM7/xs.jpg
(https://i.postimg.cc/6q0G4DM7/xs.jpg)
8)
A kto będzie zmywać i ile to zmywanie będzie droższe? :roll:
To były naczynia osobiste, noszone osobiście, zmywane osobiście, zwykle zimną wodą i determinacją.
8)
To nawet papieru toaletowego też nie będzie? ;)
Będzie, w parówkach i mortadeli. ;-)
:lol:
:lol:
A u nas jest dzisiaj rosół z wiejskiej kury, która biegała szczęśliwie po podwórzu do czasu... 8) :lol:
Sama zdechła, czy ktoś jej pomógł? ;)
:lol: To była zbrodnia z premedytacją... :twisted: :lol:
Wcale się nie dziwię, bo jeszcze 500+ za kurę nie dają, to co będzie za darmochę po placu latała. ;)
:lol:
25 lat za eutanazję kury, też jeszcze nie... ;)
Ale ile taka kura produkuje gazów cieplarnianych! :shock:
No ale co za różnica czy sama produkuje, czy robiąc za substrat kto inny je produkuje? ;)
Ale inteligentni inaczej twierdzą, że na produkcji mięsa "straty wody" są znacznie większe niż przy produkcji warzyw i owoców! :shock: :lol:
Znaczy, co - ta woda od mięsa w Universe paruje, a ta od produkcji roślinnej wsiąka w planetę, czy jak? :roll: ;)
Komedianci fanatyczni do tego - fuj! 8)
Teragram LoL
https://i.postimg.cc/Bv5VMpb9/Tg.png
(https://i.postimg.cc/Bv5VMpb9/Tg.png)
:shock:
1 = 1 g
1 000 = 1 kg
1 000 000 = 1 Mg = 1 tona
1 000 000 000 = 1 Gg
1 000 000 000 000 = 1 Tg = milion ton w każdym języku
:mrgreen:
:lol:
Robi "wrażenie" na przeciętnym "wyborcy"... ;) 8)
Ale "pięć set+" bardziej przemawia mu do wyobraźni. :lol:
Zadanie z gimnazjum - ile metanu można kupić za 500zł, dla uproszenia wynik można podać w kWh.
:mrgreen: :roll: :wink:
Moda jest na pustynie (upośledzenie takie) więc najlepiej żeby wszystko skamieniało i już niczego nie produkowało. :wink:
Cytat: vvv w 2019-10-15, 19:27:46
Zadanie z gimnazjum - ile metanu można kupić za 500zł, dla uproszenia wynik można podać w kWh.
:mrgreen: :roll: :wink:
Ale skąd kaloryczność wziąć? :shock: ;)
Ja nie rozumieć pytania ale na rachunku za gaz mieć 186590 uPLN/kWh
I dobry obiad dać się zrobić na kWh.
8)
Cytat: renia w 2019-10-15, 15:17:38
A u nas jest dzisiaj rosół z wiejskiej kury, która biegała szczęśliwie po podwórzu do czasu... 8) :lol:
Smakował rosół?
Kto mordował z premedytacją?
Kto skubał z determinacją?
Smakował, a reszty to nie wiem... 8)
:lol:
Ależ nikt was nie podejrzewa przecież o takie rzeczy! ;)
:lol:
Cytat: admin w 2019-10-16, 08:13:09
:lol:
Ależ nikt was nie podejrzewa przecież o takie rzeczy! ;)
:lol:
Przecież nie biorę tego na poważnie i nie czuję się osobą winną, która powinna teraz być skazana na 25 lat pozbawienia wolności za zakup zabitej, oskubanej i wypatroszonej kury... :lol:
Ale kury żal... :? :wink:
Cytat: renia w 2019-10-15, 21:13:56
Smakował, a reszty to nie wiem... 8)
Terenia jadła rosół, to wiem.
Terenia rosołu we wtorek nie jadła
bo w poniedziałek ponoć pomidorową dojadła.
Teraz Terenia może wiedzieć, że ja to wiem, ale tego nie jestem pewien.
Teraz Terenia może wiedzieć, że ja to wiem, że ja tego nie jestem pewien, ale nie może być tego pewna.
Terenia przewraca oczami - czasami.
Czasy niepewne gdy mruga oczami.
Ale wielu wie, że rosołu po_smak
wielu kurom nie w smak.
Dobrze mieć smaka
na rosół z jaka.
"
Smak oszukuje"!
Ktoś zagadkę produkuje:
- Kto jedzie
w piątek po bandzie?
- to bandzior
- a
w sobotę po kancie?
- to ???
8)
No i jaką popularność medialną zdobyła taka zwykła kura domowa... :shock: :lol:
Poświęciła życie dla kariery... 8) :wink:
Cytat: renia w 2019-10-16, 11:41:47
taka zwykła kura domowa...
Bo taka zwykła kura domowa jest o wiele zdrowsza, bardziej pożyteczna i eko-logiczniejsza od niejednego Homo Pierwsze Piętro Sapiens.
8)
Tak jest! I koniec. Kropka. Już kury nie ma. 8)
Dzisiaj na obiad mamy flaczki. 8) Ale nie z kury... :lol:
Flaczki, kura, inny podrób i podagra... 8) ;)
Cytat: renia w 2019-10-16, 12:37:59
Już kury nie ma. 8)
Jak to nie ma, konfiguracja atomów ukształtowana w kurze w dobrej wierze teraz próbuje się rozeznać co w Homo Sapiens da się jeszcze jakoś poskładać do kupy.
8) :mrgreen: :wink:
Nie pogadam z Wami... :? :lol:
Cytat: admin w 2019-10-16, 12:45:45
Flaczki, kura, inny podrób i podagra... 8) ;)
Flaczków u nas nie było chyba już z rok.
To może jakoś ta podagra nas ominie... :roll:
Ewentualnie jakiś skręt kiszek się przyplącze... :lol: Ale w talerzu... 8)
Cytat: vvv w 2019-10-16, 12:52:45
Cytat: renia w 2019-10-16, 12:37:59
Już kury nie ma. 8)
Jak to nie ma, konfiguracja atomów ukształtowana w kurze w dobrej wierze teraz próbuje się rozeznać co w Homo Sapiens da się jeszcze jakoś poskładać do kupy.
8) :mrgreen: :wink:
Atom się uśmiała
Sztuczna Intela agencja zasymulowała.
# silni KUPĄ
# wytrzeć kurze
# Homo nie wiadomo bo ... Sapie
# uwolnić myśl lenie
## dlaskazanychniewiniątek
Ćwierkają wróbelki od samego rana
świr, świr
dokąd idziesz Marysiu kochana?
A Marysia na to śmieje się wesoło
świr, świr jestem
szalona zielona
bo kura
patafiana kuropatwiana.
8) :mrgreen: :wink:
Niezłe masz trzaski, może bierz połowę dawki? :D
Cytat: Gavroche w 2019-10-17, 11:34:07
Niezłe masz trzaski, może bierz połowę dawki? :D
Jaj? :shock:
Mnie to wygląda na chleb ze smalcem. 8)
A mi się śnił chlew ze stolcem. 8)
Reniu, co na obiad po przystawce? :roll:
Tylko nie mów, że pościsz.
Jeszcze nie mam planu... 8) Zobaczę co mi w mięsnym w oko wpadnie... :lol:
Cytat: renia w 2019-10-18, 11:19:59
Jeszcze nie mam planu... 8) Zobaczę co mi w mięsnym w oko wpadnie... :lol:
Pewnie Mucha! :?
:lol:
:lol:
Taka Mucha z dużej litery? :shock: :lol:
Jednak wybrałam mielone wieprzowe. 8)
Cytat: renia w 2019-10-18, 13:58:43
Taka Mucha z dużej litery? :shock: :lol:
Jednak wybrałam mielone wieprzowe. 8)
Gotowe mielone? O to na pewno z muchą! :shock:
Właśnie gotowe. :? Oni tam przy klientach mielą, ale lepsze jest jak sama kupię boczek i dam go zmielić, ewentualnie z dodatkiem łopatki. :D
Dziwiłem się dzisiaj, czemu obiad jakiś taki mniej smakowity, a robię ostatnio gotowany karczek często, do tego trochę mrożonych warzyw i ziemniak.
https://www.youtube.com/watch?v=xdV7vyoWKkA
Dopiero Ozzy mówiąc o głowie nietopyrza uświadomił mi o czym zapomniałem :)
:lol:
Cos wspominał o Bieberze, czy mi się zdawało? :roll: ;) :lol:
Było coś. :) Dzisiaj na obiad będzie powtórka z dnia poprzedniego. Trochę to przewidywalne, jak w tej kreskówce Pinky i Mózg, o myszach, które wiadomo co będą robić następnego dnia... Tak ja wiem, że następnego dnia będą jajka/mięso/ser żółty. Ryby jakiej dawno nie było, a podobno zdrowa, nie to co to złowieszcze czerwone mięso... :D
Z ryb węgorz wędzony zdatny, ale drogi - lepiej za kilo węgorza, siedem kilo boczku sobie kupić. 8)
Ale jak kto musi "zdrową" rybkę, zamiast "rakotwórczego" boczku, to dlaczego nie. :D
A najlepiej iść na ryby, z boczkiem i grillem. :lol:
:D
Faktycznie drogi ten węgorz, kiedyś trzeba będzie spróbować 8) W sumie raz na jakieś dwa miesiące, wędzona makrela nie jest zła, zwłaszcza jak się trafi odpowiednio tłusta :)
Jak kto lubi, to makrela jest ok.
Ale są też super "łososiowe brzuszki"! :D
Ale po tłustawej makreli można dostać nerwowej drżączki i przekładać rączki jak gorący kartofel z rączki do rączki. 8)
Cytat: admin w 2019-10-20, 12:35:47
Jak kto lubi, to makrela jest ok.
Ale są też super "łososiowe brzuszki"! :D
Ale tylko te dziko złowione 8)
Dzikie brzuszki? :?
Hodowcy łososia wynajęli "naukowców", którzy ponad wszelką wątpliwość "udowodnili", że dziki łosoś jest pełen plastiku i innych toksyn, począwszy od DDT, a na rtęci i glifosacie kończąc... ;)
Rybaków chyba nie stać na "naukowe" honoraria, bo nikt tego nie odwołuje. 8)
Ale i tak lepsza ta rybcia niż rakotwórcze mięso czerwone z grilla? :lol: Tych od mięsa stać na "honoraria" :shock:
Rano omlet z dżemem z czterech jajek.
Na obiad krupniok, pięć plasterków boczku, dwa ogórki kiszone.
W międzyczasie ze cztery kubki kawy ze śmietanką.
I nic więcej i nie jestem głodny - jak żyć tak nic nie jedząc, masakra. :? ;)
:?
Może jaki malutki voltaż, aby w gardle nie zaschło? :roll: ;)
:lol:
Właśnie, dobra rada i uzupełnię krzem w organizmie w obecności orzeszków Felixa. ;) 8)
Mogą być solone, bo to Na+ i Cl- - trzeba zaspokoić. ;)
Oczywiście, że solone. Nawet chciałem o tym napisać, ale pomyślałem, że na tym forum wszyscy wiedzą jak ważna jest suplementacja soli kuchennej w organizmie. ;)
Bardzo ważna, bo niektórzy zrozumieli, że "Doktor zakazał", co może spowodować jazdę elektrolitową. :shock: :?
Ciekawe, że soli "zakazał", a chleba ze smalcem już nie. :lol:
A bo to przez kolejną "formułę" jest... ;)
To wszystko przez te jądra na pustyni, skutecznie zakłócają myśli. ;)
I peruka spada na oczy... 8) :lol:
Bo włosy nie odrosły. ;)
:? Ponoć i obcięte nogi nie odrastają... :? 8)
:lol:
Choć to wcale nieśmieszne, jak komu ciachnęli! :(
Przy właściwym leczeniu to nawet wątroba nie odrasta.
:?
:?
Mnie tarczyca odrosła... :lol: Wróciła do pierwotnej, prawidłowej wielkości... 8)
Naukowo, pewnie źle zdiagnozowali, więc nie było choroby i nic nie odrosło. 8)
Naukowo wiadomo, ale byli i tacy, co bardzo wyolbrzymiali swoje kochane choróbska. :lol:
Wiadomo, że dziś zdrowy człowiek jest towarzysko skończony, bo nie ma o czym na bibkach pogadać... :? ;)
:lol:
Zdrowiej o sikorkach pogadać :lol:
Cytat: admin w 2019-12-01, 08:04:27
Naukowo, pewnie źle zdiagnozowali, więc nie było choroby i nic nie odrosło. 8)
Dokładnie tak endokrynolog powiedziała... :lol:
Jasne, nieuleczalne, jeśli ustąpiło, to znaczy, że po prostu było źle zdiagnozowane. 8)
Powinni więcej pieniędzy przeznaczyć na diagnozy i robić je obowiązkowe dla wszystkich... 8) :wink:
Wzrost wydatków na służbę zdrowia będzie stale rósł, bo to niczyje pieniądze więc nie trzeba liczyć. 8)
Powinni więcej dawać, bo miały iść za pacjentem, ale wyszło, że pieniądze jednak idą za personelem. ;)
Czyli prawidłowo. 8)
Centralizacja zawsze sprzyja marnotrawstwu dlatego za SLD ukrócili kasy chorych, bo za trudno się kradło. 8)
Żniwa były. 8)
Dwa etaty na państwowym i prywatna praktyka, to jakoś to było. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=BHTQ3sbpxpI
Intrygujący obiad :D
Fajnie, pasuje do wątku "Obiad"... 8)
Cytat: Octaver w 2019-12-02, 14:05:43
https://www.youtube.com/watch?v=BHTQ3sbpxpI
Intrygujący obiad :D
Mówi, ze 25 lat jest na Diecie Kwaśniewskiego i że miał nadwagę ...
(i tu się moja cierpliwość skończyła)
https://i.postimg.cc/RVkFHJWd/d1.jpg
(https://i.postimg.cc/RVkFHJWd/d1.jpg)
:roll:
Porównując, to ta "ketogenna dietetyczka" z wątku "ketoza" jest bez mała bezkonkurencyjna. :D
"Duże okrągłe oczy..." ;)
Cytat: vvv w 2019-12-02, 14:40:33
Cytat: Octaver w 2019-12-02, 14:05:43
https://www.youtube.com/watch?v=BHTQ3sbpxpI
Intrygujący obiad :D
Mówi, ze 25 lat jest na Diecie Kwaśniewskiego i że miał nadwagę ...
(i tu się moja cierpliwość skończyła)
https://i.postimg.cc/RVkFHJWd/d1.jpg
(https://i.postimg.cc/RVkFHJWd/d1.jpg)
:roll:
Bo to nie jest dieta dla wszystkich.
Ja tak z dobrego serca, bo
pstykacze reklamowi telewizorowi mogli nie dotrwać do 30stej sekundyi się za cholerę nie dogadają z tymi co dotrwali do wypowiedzi eksperta.
:lol:
Cytat: Octaver w 2019-12-02, 14:20:59
https://www.youtube.com/watch?v=JfAmlprveWE
:lol:
https://i.postimg.cc/4xcSjf93/dk.jpg
(https://i.postimg.cc/4xcSjf93/dk.jpg)
8)
I te fale... :D
Cytat: admin w 2019-12-02, 14:54:48
"Duże okrągłe oczy..." ;)
Naukowo to nie jest akie hop siup.
(https://antropologia-fizyczna.pl/images/antropometria/cefaloskopia/Ksztalt-szpary-ocznej.jpg)
więcej ...
https://antropologia-fizyczna.pl/antropometria/cefaloskopia/szpara-oczna
8)
Spoko! Dobry make up wszystko wyrówna. ;)
Ale oczy na obiad? :shock: 8)
Trzeba zagadać keto-cośtam vs praktyczne-Opty.
8)
Np. https://www.youtube.com/watch?v=38UhR-ZtS0g&t=42s :roll:
https://drive.google.com/file/d/10aovUbkezeRoaCGV91_G4Y8z3x5guuLh/view?usp=sharing
Dzisiaj na szybko, 15min i gotowe. ;) 8)
Schabowy, boczek, jajka, frytki i ogórek w całości. ;)
Lubię przestrzeń na talerzu :lol:
Jasne, mniejsza powierzchnia potem do mycia. ;)
:lol:
Papieru tez mniej wychodzi, a w cenie teraz. :lol:
Właśnie, tym bardziej, że papierowy pieniądz chcą zlikwidować. ;)
Jeszcze nie, chyba za wcześnie :lol:
Płatności tylko kartą - też przetrenują. 8)
W tej ksiazce co czytam, tajniak mowi, ze nie da sie wyeliminowac gotowki, bo prostytucja, narkotyki, handel bronia i globalne zlecenia, ktore maja nie pozostawiac sladow :D
W przestepczosci nadzieja :lol: :lol:
Też tak uważam, jeżeli zlikwidują płatności gotówką, to pojawi się nowy substytut na czarnym rynku. 8)
Już raz mieszkałem w takim kraju, gdzie równorzędnie działały dwie waluty i ta druga miała wyższą realną wartość. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2020-03-29, 19:37:31
Też tak uważam, jeżeli zlikwidują płatności gotówką, to pojawi się nowy substytut na czarnym rynku. 8)
Już raz mieszkałem w takim kraju, gdzie równorzędnie działały dwie waluty i ta druga miała wyższą realną wartość. ;)
Byla jeszcze trzecia najwazniejsza - kartki :D 3 kartki na czekolade za 1 na fajki albo flaszke :lol: :lol:
A no jasne, jeszcze płyn do dezynfekcji domowej roboty też był twardą walutą. ;)
:lol:
Najgorszy szok dla Kowalsky to był jak dolar stracił parytet flaszki półlitrowej... :? ;)
Dokładnie, tak to stało przez lata - 0/5l Żyta z Pewexu, to był 1 dolar. :lol:
Jasny przelicznik, a nie to co teraz! :? ;)
Cała nadzieja w Wodzu Rewolucji. ;)
Jest temat sniadanie i obiad, a gdzie temat kolacja? :D
:lol:
A kto tam sobie kolacją głowę zawraca, wieczorem się ciągnie przecież... ;)
Śmietankę z lodami. ;-)
O właśnie tak! ;)
:lol:
Dzisiaj u mnie kawalerska potrawa jednogarnkowa, ale wszyscy to lubią.
Bitki wieprzowe z warzywami.
Podsmażam krótko lekko rozbite mięso, potem razem z tłuszczem wrzucam do gara, dorzucam co jest w lodówce; marchew, seler, pietruszka, kapusta, brukselki, kalafior, ziemniaki, liść laurowy i wszystkie te rzeczy dla animuszu i tak sobie pyrkoli do miękkości.
Ech, pycha będzie. :D
Jakbys temu nie dał rady to chetnie dokończe...:)
Cytat: Gavroche w 2020-04-08, 13:25:06
Dzisiaj u mnie kawalerska potrawa jednogarnkowa, ale wszyscy to lubią.
Bitki wieprzowe z warzywami.
Podsmażam krótko lekko rozbite mięso, potem razem z tłuszczem wrzucam do gara, dorzucam co jest w lodówce; marchew, seler, pietruszka, kapusta, brukselki, kalafior, ziemniaki, liść laurowy i wszystkie te rzeczy dla animuszu i tak sobie pyrkoli do miękkości.
Ech, pycha będzie. :D
Smacznego :D
Cytat: Gavroche w 2020-04-08, 13:25:06
Dzisiaj u mnie kawalerska potrawa jednogarnkowa, ale wszyscy to lubią.
Bitki wieprzowe z warzywami.
Podsmażam krótko lekko rozbite mięso, potem razem z tłuszczem wrzucam do gara, dorzucam co jest w lodówce; marchew, seler, pietruszka, kapusta, brukselki, kalafior, ziemniaki, liść laurowy i wszystkie te rzeczy dla animuszu i tak sobie pyrkoli do miękkości.
Ech, pycha będzie. :D
Szanowny kolega ewoluuje wykładniczo, aż strach pomyśleć co będzie dalej.
:shock: :wink:
Ze szczątkowych informacji, wnioski muszą być z d...y, Szanowny Kolego. ;-)
"Po szczątkach ich poznacie."
:mrgreen: :wink:
Cytat: vvv w 2020-04-08, 14:12:26
"Po szczątkach ich poznacie."
:mrgreen: :wink:
Szczątki prawdopodobnie zostały zbezczeszczone. Na mój drewniany pinokiowy nos tuska pozostaje smród zwłok dziedzica pruskiego. Jak pomożecie, to i ja pomogę.
Cytat: Gavroche w 2020-04-08, 13:25:06
Dzisiaj u mnie kawalerska potrawa jednogarnkowa, ale wszyscy to lubią.
Bitki wieprzowe z warzywami.
Podsmażam krótko lekko rozbite mięso, potem razem z tłuszczem wrzucam do gara, dorzucam co jest w lodówce; marchew, seler, pietruszka, kapusta, brukselki, kalafior, ziemniaki, liść laurowy i wszystkie te rzeczy dla animuszu i tak sobie pyrkoli do miękkości.
Ech, pycha będzie. :D
Ja dusze cebule ze smalcem i marchewka a oddzielnie podsmazam schab na mace zeby sie mieso zamklnelo
Cytat: Zyon w 2020-04-10, 09:06:27
Cytat: Gavroche w 2020-04-08, 13:25:06
Dzisiaj u mnie kawalerska potrawa jednogarnkowa, ale wszyscy to lubią.
Bitki wieprzowe z warzywami.
Podsmażam krótko lekko rozbite mięso, potem razem z tłuszczem wrzucam do gara, dorzucam co jest w lodówce; marchew, seler, pietruszka, kapusta, brukselki, kalafior, ziemniaki, liść laurowy i wszystkie te rzeczy dla animuszu i tak sobie pyrkoli do miękkości.
Ech, pycha będzie. :D
Ja dusze cebule ze smalcem i marchewka a oddzielnie podsmazam schab na mace zeby sie mieso zamklnelo
Masz już kopę lat?
Tylko tuzin
Dlaczego tuzin? :shock:
Licząc - kciukiem prawej ręki dotykamy kolejno kosteczek na pozostałych palcach prawej ręki (jest ich 12)
CytatThe importance of 12 has been attributed to the number of lunar cycles in a year, and also to the fact that humans have 12 finger bones (phalanges) on one hand (three on each of four fingers). It is possible to count to 12 with the thumb acting as a pointer, touching each finger bone in turn. A traditional finger counting system still in use in many regions of Asia works in this way, and could help to explain the occurrence of numeral systems based on 12 and 60 besides those based on 10, 20 and 5. In this system, the one (usually right) hand counts repeatedly to 12, displaying the number of iterations on the other (usually left), until five dozens, i. e. the 60, are full.
https://en.wikipedia.org/wiki/Duodecimal
8)
Kotlety z karkówki a la schabowe, 2 wielkie sztuki, 2 ziemniaki z 1/3 kostki masła, surówka z kapusty z majonezem i woda gazowana z cytryną.
Uff! :D
Dałeś radę. ;)
Lubię jeść. :D
Ale tylko wtedy jak zjadam odpowiednią ilość węglowodanów.
Bez węgli to anoreksja.
No pewnie, w końcu jesteśmy wszystkożerni. ;) 8)
Zależy co głowa na to :lol:
Dzisiaj na obiad podróż sentymentalna. :D
Mortadela w grubej panierce, kiszony ogór i garść frytek.
A do popicia woda gazowana z syropem malinowym.
Dopiero śniadanie skończyłem, a tu już obiad? ;)
Ja ominąłem, dlatego tak wcześnie. :D
Dzisiaj zapiekanka zgapiona od kolegi mamy, oni zwą to "serna". :D
Plastry surowego ziemniaka daje się na przemian warstwami z plastrami żółtego sera.
Potem leje się na to śmietankę z żółtkami i przyprawami i do piekarnika.
Jeszcze siedzi, ale już mocno pachnie, mniam!
Jakbyś tego żarcia za dużo zrobił to sie podziel:)
Ewentualnie zdjęcie tylko pokaż:)
Za późno. :( :P
Po tych porannych pączkach obiad grzeczniutko zjadłem niskowęglowodanowy. :D
Wielki stek wołowy z odrobiną surówki z kapusty był bardzo smaczny i sycący.
Ale coś mi się widzi, że serniczek na kolację się do mnie uśmiecha. :P
Oczywiście z bitą śmietaną w sprayu.
Wołowina nie jest zła, ale jak się źle kulinarnie oprawi, to zelówka wychodzi... :?
Jem sporadycznie, zwykle na mieście, w trasie, krowy powinny dawać mleko, jak nauczał Twój tato. :D
Cytat: Gavroche w 2021-02-13, 09:19:44
Jem sporadycznie, zwykle na mieście, w trasie, krowy powinny dawać mleko, jak nauczał Twój tato. :D
[/ :Dquote] :D
Dzisiaj kwasica góralska na świnskim ryju i wędzonych żeberkach, zasmażone na słoninie i boczku. Urobiłem sie, ale opłaciło się, spkój z obiadami na tydzień. :lol:
Ło Matko!
No nic tylko jeszcze jaki % wypada dodać... ;)
A herbatką. ;)
Jak zielona... ;)
Ponoć zielona już niezdrowa, teraz znowu czarna na topie, tearubiginy i teaflawiny dają młodość, piękno i bogactwo. :D
Najlepsza jest po góralsku, daje uczucie młodości i piękna w zależności kto przyrządza oczywiście. ;)
:lol:
Jägermeister tee - w Tyrolu... 8)
Tyrol the best, najlepiej okolice Kufstein. ;)
Wiadomo, dlatego tyrolskim akcentem walę... ;)
Z akcentem na walę. ;)
Od ręki swojak jestem... ;)
Cytat: admin w 2021-02-15, 10:58:04
Wiadomo, dlatego tyrolskim akcentem walę... ;)
:lol: :lol: :lol:
;)
Na obiadek piecze się ładny boczuś (taki dla psa, nie dla dziecka), do tego buraczki ze skwarkami, a na deser "keto" ciasteczka z mąki migdałowej, masła, żółtek i żurawiny. :D
U nas była wątróbka wieprzowa i też buraczki ale z chrzanem. ;) 8)
Wątrobę wieprzową lubię najbardziej ze wszystkich. :D
Bo wątroba wieprzowa to same toksyny - dlatego tak smakuje z cebulką ... ;) :lol:
Dokladnie, dlatego lepiej kurczoka z frytami, i do syta, żeby kichy zapchać na cały dzięń... :lol:...
Ale schweine wurst mit ketchup und fritos na ciepło jest spoko... 8)
Za to eintopf jest praktyczny po niemiecku. ;)
Mięso z tłuszczem i warzywami zawsze smakuje, albo co tam jest pod ręką, kawalerskie żarcie. :D
Cytat: admin w 2021-02-26, 01:04:10
Ale schweine wurst mit ketchup und fritos na ciepło jest spoko... 8)
Weisswurst po Bawarsku najlepsza, bo tylko z piwem smakuje :lol: :wink:
Cytat: Blackend w 2021-02-26, 08:54:38
Za to eintopf jest praktyczny po niemiecku. ;)
Ja łamię przepisy, bo eintopf na świńskim ryju z wystającym nosem gotuję. :lol:
Czas gotowania na nosa. ;) :lol:
:lol:
Pieczone truchło świńskie - nie smakuje jak z rusztu, ale dobre wino francuskie przywiozłem na marynatę, więc ujdzie... ;)
No, ale wiadomo powszechnie o wyższości wegetarianizmu i 5*wio - najzdrowszej diety świata - nad dietą padlinożerną. 8) :lol: :lol: :lol:
Jak ja kocham tych biednych wegetarian, co bardziej miłują zwierzęta od ludzi... ;)
Kochasz inaczej? :lol:
:lol:
Zapomniałem dodać, że dodatkiem była kapustka z KK-700 nr 498 -mój przysmak! :D
Świetnie się z wszelakim truchłem komponuje. 8)
Wegusy wykańczą siebie i świat. Future... 8)
Nieważne jak się kocha, byle być zdolnym do tego uczucia zaburzającego racjonalne myślenie! :( ;)
Dopiero drugi posiłek, a rano zjadłem tylko paczkę kabanosów dojrzewających i mały kubek śmietanki.
Teraz jak głowa rodziny normalnie siadłem i jem, a kobitki wokół mnie latają. ;-)
Pyszny pieczony brzuszek ze świnki z surówką jakąś, ale dużo majonezu i śmietany plus garść frytek, a potem serniczek jeszcze na to.
Mniam! Mięso dojrzewające - fantastyczny zapach i smak! :D
W każdej temperaturze, przy czym im cieplej, tym wyraziściej... ;)
- Co jesz?
- Mięsko
- A skąd masz
- Przypełzło. ;)
A takie to jeszcze nie zaczęło dojrzewać. ;-)
:lol:
Znaczy czekać aż dojrzeje do rozmnażania? ;)
Ale czy spożywanie cielęciny dla przykładu, to pedofilia konsumpcyjna? ;)
Bez dwóch zdań, ale usprawiedliwiona, bo każdy przecież grzeszy. ;-)
Jasne, jasne, tylko niektórzy bardziej... :lol:
Powiem wam, że w upały to mi się ssanie odpala, jak w największe mrozy. :lol:
Chyba stres termiczny zużywa mi kalorie. ;-)
Od wczorajszego popołudnia jem, jem i najeść się nie mogę...
Mam odwrotnie,pije pije i wypić nie mogę i to na pewno ze stresu przed jutrzejszym meczem z potopowcami:) :D
Cytat: Blackend w 2021-03-11, 14:40:03
- Co jesz?
- Mięsko
- A skąd masz
- Przypełzło. ;)
:D
Lody, lody, lody i ziimine nóżki to menu na ten tydzień. :lol:
Sernik jeszcze daje radę, ale jak za dużo węgli, to i gorąco się robi od wewnętrznego piecyka. :(
Sernik jest super! Nie podoba mi się tylko spędzanie tyle czasu w kuchni . :)
Sernik to wspaniały posiłek w pracy, na wyciecze, nawet na rance. :D
Niezła proteina i tuscyk jeśli maślany. 8)
Nad Bodeńskim akurat Austryiacy ugościli mnie ponad wszystko, smakowałem pyszne"świńskie policzka z kluskami jajecznymi".
Smaki typowoTirolskie, dlatego nie zapiłem browarem, lecz bardzo delikatnym białym winem. :lol:
O właśnie, delikatne białe wino - a jak do tego musujące - to... 8)
Winorośla z dolnych partii gór dają delikatny posmak wina - te z góry, za bardzo wyraziste dla mnie w smaku. :lol:
:shock:
Ale oczywiście mówimy o południowym stoku? ;) :lol:
:lol:
:lol:
Dzisiaj trafiłem w zacisznej restauracyjce na boczek bbq, do tego sałaty z parmezanem greckim, balsamico i vinaigrette na oliwie. Poezja smakowo- tłuszczowa. Frytki tak fajnie nasączone nie wiem na czym smażą, ale to chyba jakaś pochodna oliwy z oliwek... 2h po posiłku i jeszcze wspominam, a jak dobrze w brzuszku :D
W Grecji to właśnie oliwa i ich wariacje serowe są w pytę. 8)
Oliwa niezdrowa, bo ma dużo (aż 18%) tych zwierzęcych, nasyconych kwasów tłuszczowych, a produkcja serów powinna być zakazana, bo strasznie "ocieplenie klimatu" powoduje! Takie krówsko i inne hodowlane to ponoć 15% gazów cieplarnianych powodują w bilansie - zakazać w cholerę, bo się upiec można za jedno pokolenie! :shock: :?
A taka "sałatka grecka", kotlety z cukinii, placki z pomidorów, albo ta horta - rewela, a nie jakieś takie niezdrowe odzwierzęce, pełne choregosterolu i mRNA - fuj! 8)
I jeszcze ponoć po różnych konferencjach gadajo, że Dieta Optymalna Doktora Kwaśniewskiego - to najlepsze żywienie dla Człowieka! :shock:
Normalnie bym zaklął, ale mi nie wypada! :?
Cytat: admin w 2021-07-03, 20:58:29
I jeszcze ponoć po różnych konferencjach gadajo, że Dieta Optymalna Doktora Kwaśniewskiego - to najlepsze żywienie dla Człowieka! :shock:
Normalnie bym zaklął, ale mi nie wypada! :?
Zatr Sakr! 8)
:lol: :lol: :lol:
Sacrebleu - szpetnie po francusku, jak hrabia w Rumcajsie... ;)
Ostatnio ktoś mnie pytał, "jak przekonać wegusia, że źle się odżywia"? :shock:
Bardzo mnie to zszokowało, bo jak można twierdzić, że dieta na chlebie pełnoziarnistym i winie jest "niezdrowa"? Ciało i krew Wybrańca - w zupełności starcza do poprawnego funkcjonowania i utrzymywania w zdrowiu niewolników. 8)
A stereotypy typu - brak kobalaminy, niektórych minerałów, czy aminokwasów endogennych - mogą opowiadać tylko wyznający innych jedynie słusznych diety niestety.
Uzasadniać nie będę, bo to dłuższy wywód, a do tego meczyk leci... :D
Cytat: admin w 2021-07-03, 21:33:56
:lol: :lol: :lol:
Sacrebleu - szpetnie po francusku, jak hrabia w Rumcajsie... ;)
Ten to był kaczorek. :lol:
Ale Cypisek zawsze sobie z nim jakoś radził... ;)
Ament! :lol:
Jedliśmy w knajpie nad Jeziorakiem, wziąłem baraninę z warzywami, ale za tłusta nie była, a ja w upały potrzebuję nieco więcej kalorii dla dobrego samopoczucia, to poprosiłem o szejka ze śmietanki. :lol:
Mówię coś w stylu, że jedzenie macie pyszne i bardzo zdrowe ( ;-) ), ale ja jestem sportowcem i potrzebuję więcej kalorii i czy mogę mieć nietypową prośbę. :P
Gość nawet nie mrugnął, kiedy poprosiłem o zmiksowanie szklanki najtłustszej śmietanki, garści jagód i dwóch łyżeczek cukru.
Wolałbym z żółtkiem i bez owoców, ale nie chciałem przekombinować.
Kucharz, czy kto tam to robił, sam z siebie dodał nieco wanilii, wyszło naprawdę smaczne popijadło. 8)
Taki tłustszy jogurt. ;)
... grecki. ;)
Modny z nazwy. 8)
Ale może tylko udaje Greka... :mrgreen: :D
Dzisiaj, po obżarstwie weselnym, lekki obiadek, kilka plastrów boczku i fasolka szparagowa z masłem. :)
Cytat: Gavroche w 2021-08-01, 16:19:36
Dzisiaj, po obżarstwie weselnym, lekki obiadek, kilka plastrów boczku i fasolka szparagowa z masłem. :)
Napisała bym inaczej: po weselnych dziwactwach, nareszcie porządny obiad. Boczek, fasolka z masłem. :shock:
Nie, ja nigdy nie miałem problemu z jedzeniem poza domem. 8)
Na weselu jadłem ryby i mięsa z warzywami na ciepło, tłuste wędliny i jaja w majonezie z bufetu, a nad ranem, przed snem trochę węglowodanów w postaci sernika. :D
Jak ktoś twierdzi, że w podróży czy knajpie nie można trzymać diety, to nie ma kompletnie pojęcia o żywieniu.
Raczej wydaje mi się, że ci, którzy tak twierdzą, zwyczajnie nie mogą się powstrzymać przed jedzeniem kartofli, chleba i ciast przy tradycyjnym stole.
Ale ponoć "dieta jest bardzo trudna do utrzymania poza domem", bo chleb szybko czerstwieje a i smalec nie ten co w pieleszach... ;)
:lol: A bez chleba ze smalcem, to nie jest jedzenie "opty-malne"... 8)
No przecież, że fundamentalnym pytaniem z diety jest "to z czym jeść ten chleb?" ;)
To już przeszło do "klasyki" DO... :lol:
Chleb najlepiej ze smalcem, bo sam chleb to za chudo będzie, a sam smalec za tłusto. ;)
Balansowanie jak na linii... ;-)
Teraz już linii prawie nie ma, bo ludziska głównie z phone celli korzystają... ;)
Nawet już leczyć bezprzewodowo potrafią, taki partia ma postęp. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2021-08-01, 22:16:21
Nawet już leczyć bezprzewodowo potrafią, taki partia ma postęp. ;)
Bo początki leczenia przez drut narodziły sie na tym forum, pewnie czytali... :lol:
:lol:
Bo cud uzdrowienia przez drut swoje waży... ;)
Na obiad poszedł wielki stek i sadzone jaja, chyba za mało tłuszczu, bo jak mnie zassało na słodkie, to ze 120g Ww poszło w postaci Lindorków... :P
Jutro rano ciężki trening, to się wypali. ;-)
U nas żeberka, mniam. :D
Cytat: Gavroche w 2021-10-18, 17:40:42
Na obiad poszedł wielki stek i sadzone jaja, chyba za mało tłuszczu, bo jak mnie zassało na słodkie, to ze 120g Ww poszło w postaci Lindorków... :P
Jutro rano ciężki trening, to się wypali. ;-)
Wołowy ?
Słuszne założenie, bo zwykle to rozumiemy pod pojęciem steku. :D
Tym razem z udźca jagnięcego, powinienem dopisać, bo w sumie stek to chyba każde mięso krojone w poprzek włókien (?).
Cytat: Gavroche w 2021-10-18, 22:13:45
Słuszne założenie, bo zwykle to rozumiemy pod pojęciem steku. :D
Tym razem z udźca jagnięcego, powinienem dopisać, bo w sumie stek to chyba każde mięso krojone w poprzek włókien (?).
Nie jadłem jagnięciny tak podanej, a założyłem z góry ze wołowy i grillowany do tego :D
Za wołu nie przepadam, choć ostatnio w Leclercu były świetne, paczkowane, steki z wołowiny nowozelandzkiej (popieram rodzimą produkcję, ale nasze bydło mięsne to śmiech na sali).
Baraninę bardzo lubię, ale rzadko widuję odpowiednie kawałki, jak już dostanę, to się podniecam. :D
Jeszcze steki z tuńczyka lubię i w knajpach nawet nieźle to przyrządzają.
Kiedyś miałem okazję jeść steka z argentyńskich krów i faktycznie bardzo dobre mięso ale drogie. 8)
W Polsce wołowina słabo się sprzedaje właśnie ze względu na cenę.
Na Śląsku taka klasyczna rolada jest wyłącznie z wołowego mięsa. 8)
W krajach, gdzie wegetacja jest długa, czyli generalnie ciepłych, hodowla bydła mięsnego jest jakby tradycyjnie usankcjonowana, nic dziwnego, że doszli do lepszych walorów organoleptycznych mięsa.
U nas tradycyjnie hodowało się krowy-mamki - dla mleka.
Nie ma zbyt wielkiej tradycji jedzenia wołowiny, bo i te chude mleczarnie z wielkimi brzuchami zbyt smaczne nie są. :D
Podobnie niezbyt często je się u nas koninę, o psach nie wspominając. ;-)
Za to świnki mamy takie fajne, że wszystko idzie na eksport, a my jemy jakieś chińskie wynalazki... :?
Fajnie już się rozwija rynek wołowiny, można dostać dobre kawałki sezonowane nawet kilkadziesiąt dni, oczywiście najsmaczniejsze są z dużym przerostem tkanki tłuszczowej :D
Argentyńską wołowinę w selgrosie można kupić 90 zł/kg polędwica, rostbef z 60parę zł, od czasu do czasu można się pokusić, dobrze polać masłem czosnkowym :D i jak ktoś umie dobrze zrobić steka, to i uwieść drugą połowę. Mi się jeszcze nie udało :D na starz małżeński nie będę zwalał.
Na YouTubie widziałem hodowle w Polsce rasy Limousine. 8)
To jest chyba najbardziej popularna rasa bydła mięsnego. 8)
Mój promotor magisterium specjalizował się w Limousine, w aspekcie krzyżówek towarowych szczególnie z HF. 8)
A mnie tam bardziej biochemia przedżołądków interesowała w korelacji z produktywnością tłuszczu mlecznego ... :D
:D
Dziś zjedliśmy w knajpie, znowu meksykańska, ale burrito wieprzowe mają naprawdę spoko. :D
Nikt już nawet nie mrugnie na indywidualne zamówienie w restauracjach; poprosiłem bez tortilli i fasoli oraz z frytkami.
Jak komuś ŻO na mieście nie wychodzi, to nie wiem... :?
Można też dodatkowo zamówić masełka takie "jednorazowe" po 10g czy 15g...
I śmietankę, i słoninki też podsmażą w gruzińskiej czy we włoskiej knajpie. :D
Ale dotłuścić to się można przedtem lub potem, jeden chudszy i bardziej ocukrzony posiłek od czasu do czasu nie ma znaczenia.
W końcu liczy się całodobowo. :roll: Chociaż zbyt chude i suche posiłki mi mniej smakują... :?
A nieraz, w oczekiwaniu na obiad, serwują "zbilansowany" posiłek "optymalny" - czyli chleb ze smalcem... :mrgreen: ;-)
:lol:
I koniecznie nie więcej jak 30g białka - jak to zaś niektórzy się chwalą, że "tak zrozumieli" pismo Doktora... :lol: :lol: :lol:
Rakieta się był w zero szybkosci i pudlo
Rakieta się cyka miało być.Higgins już tego nie wypuści
Z wrażenia wątki pomyliłem :lol:
Sam pomyślunek o chlebie ze smalcem tak robi. ;)
:lol:
:lol:
Bez ogórka nie siadam do stołu...
:lol:
:lol:
Smażony boczek, jaja sadzone, buraczki zasmażane, a na deser szczypka - regionalny cukierek z lubelskiego. :D
A boczek wędzony czy świeży?
Surowy, te wędzone ostatnio dla mnie za słone i jakąś gorycz wyczuwam na końcu kęsa. :?
Wędzone są dobre tylko z niektórych sklepów. Musi to być taki boczek, który nie pryska na patelni,
czyli nienastrzykiwany wodą z chemią... Na ogół z małych sklepików (które mają własne masarnie) takie można dostać...
A świeży boczek lubię pieczony (ze skórą) w brytfannie w piekarniku... :D
No wiadomo, pieczone najlepsze, ale smażenie szybsze. ;-)
Zgadza się. :D Dzisiaj upiekłam w piekarniku łopatkę w jednym kawałku. Jutro ją zimną będzie łatwo kroić w plastry i sosik do tego musi być koniecznie. Pewnie buraczki też by się przydały... :roll: I parę ziemniaków. Taki obiad lubimy (zaraz po kotletach z frytkami :lol:). ;-)
Cytat: Gavroche w 2021-11-12, 15:18:14
Smażony boczek, jaja sadzone, buraczki zasmażane, a na deser szczypka - regionalny cukierek z lubelskiego. :D
Lepsze przetwory mleka krówki mlecznej niż sama "krówka zamojska" w papierku :)
:lol:
:lol:
Cytat: Zofia w 2021-11-12, 17:42:53
Cytat: Gavroche w 2021-11-12, 15:18:14
Smażony boczek, jaja sadzone, buraczki zasmażane, a na deser szczypka - regionalny cukierek z lubelskiego. :D
Lepsze przetwory mleka krówki mlecznej niż sama "krówka zamojska" w papierku :)
A to już zależy co komu potrzeba. ;-)
Białka i tłuszczu jem dosyć, ale z węglowodanami zawsze mam problem, więc wolę krówkę niż śmietankę kremówkę. :D
8)
Cytat: Gavroche w 2021-11-12, 19:21:41
Cytat: Zofia w 2021-11-12, 17:42:53
Cytat: Gavroche w 2021-11-12, 15:18:14
Smażony boczek, jaja sadzone, buraczki zasmażane, a na deser szczypka - regionalny cukierek z lubelskiego. :D
Lepsze przetwory mleka krówki mlecznej niż sama "krówka zamojska" w papierku :)
A to już zależy co komu potrzeba. ;-)
Białka i tłuszczu jem dosyć, ale z węglowodanami zawsze mam problem, więc wolę krówkę niż śmietankę kremówkę. :D
Nie gardź szczypiorkiem.
:D
koperkiem i nacią pietruszki - też! ;)
Bo w liściach jest dużo magnezu! :lol:
Właśnie jem paski bekonu pozawijane w liście sałaty, nada się? :D
Lguma do życia lepsza od sałaty
Cytat: Gavroche w 2021-11-13, 10:41:17
Właśnie jem paski bekonu pozawijane w liście sałaty, nada się? :D
Jak porcja zbilansuje wit. C to sopko... ;)
Kotlet siekany z wieprzowiny, gotowane kasztany i jakaś zielenina z oliwą. :D
Dobre.
Ten kotlet siekany, owszem, ale te kasztany - nie bardzo... :roll: Chyba, bo nie próbowałam... 8) :lol:
A orzeszki bukowe jadłaś? Tzw. bukiew?
Kasztany smakują jak ziemniaki skrzyżowane właśnie z bukwią.
Ja lubię, ale rzadko można dostać młode i dorodne.
Do obiadu jako dodatek węglowodanowy (30g węgli/100g) spoko. 8)
Jako dziecko lubiłam jeść "buczki" - jak byliśmy w lesie - takie jakby "trójkątne" orzeszki, smaczne... :D
Takie...
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSKzwpPSuK-Ss1KvW1HZYght3iPBE0DQOO_SiyftaHjfYvHr08Rah9clz-XEgTHC7OBpHw&usqp=CAU)
Na surowo są ok, ale naprawdę pyszne po uprażeniu na blasze lub patelni. :D
Kasztan jadalny to ta sama rodzina roślin, co buk. :D
Na pewno bym się skusiła, żeby je spróbować, ale szczerze, to nawet nie miałam takiej okazji... 8) :lol:
W istocie niewiele tracisz, takie fanaberie. :D
Ja się ostatnio odprężam w kuchni i zajmuję trochę dzieciaki wspólnym gotowaniem, dlatego tak cuduję.
Wiele lat jednak jadłem 2-3 proste dania na okrągło. :lol:
I fajnie, nowa pasja - pitraszenie z dzieciakami... :D Mógłbyś takie filmiki robić na YT... :roll: :wink:
Nie, nie, aż tak mnie nie poniesie na pewno. :lol:
:lol:
Cytat: Gavroche w 2021-12-18, 16:52:04
Na surowo są ok, ale naprawdę pyszne po uprażeniu na blasze lub patelni. :D
Kasztan jadalny to ta sama rodzina roślin, co buk. :D
Och to te ze Zwierzynieckich lasów? :D
Nie wiem, kupuję na bazarku, a jeden buk rośnie koło bloku. ;-)
Dzisiaj obiad w barze sushi, w ramach poznawania nowych smaków przez starszaka. :D
Dziewczyny brały rozmaite sushi, a ja niespecjalnie lubię ryż i się zdecydowałem na basashi (coś jak sashimi, tylko z surowej koniny i wołowiny). :D
Jeden z dodatków bardzo mi smakował, okazało się, że to czosnek dęty, ale jeszcze nie googlowalem co to jest.
Surowizna ciężkostrawna, ale już po czasie dowiedziałem się, że basashi podają również w wersji podsmażonej, więc może jeszcze tam wpadniemy...
Egzotyka! ;)
Czego się nie robi dla dzieci. ;-)
:lol:
Wiadomo, pod warunkiem, że własne... ;)
E tam, "...wszystkie dzieci nasze są..." :lol:
:lol:
No nie inaczej... ;)
Wszystkie nasze... 8)
:lol: Jak w piosence... ;-)
Cytat: admin w 2022-01-04, 18:39:53
:lol:
Wiadomo, pod warunkiem, że własne... ;)
Cudze, jak głodne, to też nakarmię. ;-)
I super. :D W końcu ludzie to też zwierzęta... ;-)
Cytat: renia w 2022-01-04, 18:47:55
:lol: Jak w piosence... ;-)
Kate, Michael, Mary and John. ;-)
Dzisiaj takie chlebki/tortille:
https://youtu.be/hEGumHAs0xI
Do tego mielona wieprzowina i warzywa.
Niektóre z tych ketoprzepisow są nawet zjadliwe, jedynie tych słodzików erytrytoli, ksylitoli, maltitoli nie trawię, ale ŻO to nie keto i można cukru buraczanego dosypać. :D
Fanatycy acetodiety się trują tymi podróbkami sacharozy? :shock:
Biedaczki, bo większość z tego się metabolizuje na "szkodliwe związki" "zagrażające zdrowiu"! :( ;)
Jak z tą "mąką kokosową", czy "migdałową", co mają po 15g strawnych węglowodanów, zamiast zwykłej, dobrej mąki pełnej zdrowego glutenu! ;) :lol:
Mnie się zdaje, że te poliole to tylko na papierze mają mało Ww, bakterie w jelitkowie na pewno odzyskują sporo kalorii z tego.
Najgorzej, że polecają je do wypieków...
Pozeracze zboz, roslinozerczy, nie beda sie zastanwiac dla czego, byle zerec... :lol:
Aby zapchać ośrodek przyjemności i mieć słodko na języku.. ;)
Dokładnie. A kombinuja jak kon pod gorke... :lol:
A bo "różnice muszą być". :lol:
To napiszę wyraźnie - dieta ketogeniczna jest dietą niedoborową, bo wybitnie szczawiooctanu brakuje, co powoduje syndrom metaboliczny "tłuszczycy" w moczu! ;) :?
Jak niektórzy ludzie z 50lat temu i później się przestraszali cukru na Diecie Optymalnej - to sami się wpędzali w ketozę, a później do kogo pretensje? Wiadomo - do Doktora! :lol:
Nawet kwiat dietetycznej nauki polskiej z IŻiŻ (teraz się przechrzcili na co innego) zarzucał, że Dieta Optymalna powoduje ketozę! :shock:
https://www.pzh.gov.pl/serwisy-tematyczne/instytut-zywnosci-i-zywienia/ - proszę bardzo, jacy dowcipni, ponoć od "zdrowia publicznego" teraz są... :lol:
Cytat: admin w 2022-02-26, 20:08:25
A bo "różnice muszą być". :lol:
To napiszę wyraźnie - dieta ketogeniczna jest dietą niedoborową, bo wybitnie szczawiooctanu brakuje, co powoduje syndrom metaboliczny "tłuszczycy" w moczu! ;) :?
Jak niektórzy ludzie z 50lat temu i później się przestraszali cukru na Diecie Optymalnej - to sami się wpędzali w ketozę, a później do kogo pretensje? Wiadomo - do Doktora! :lol:
Nawet kwiat dietetycznej nauki polskiej z IŻiŻ (teraz się przechrzcili na co innego) zarzucał, że Dieta Optymalna powoduje ketozę! :shock:
A widzisz-" dieta niedoborowa" T o sie czyt super bo to przyczyna wszystkuch diet o tylek otrzeć
:lol:
Ponieważ jest tak gorąco, rzadziej jadam tradycyjne obiady, najczęściej wcinam twaróg zmiksowany ze śmietanką i żółtkami, oczywiście na słodko. :D
Chłodne składniki prosto z lodówki, ech, mogę tak cały czas, wiadrami, ale z rozsądku dodaję jakieś mięso, co kilka twarożków. ;-)
Idealne danie dla siłacza! 8)
Dodatek kazeiny w diecie wzmaga aktywność arginazy jakby co. :D
Z argininy po hydrolizie powstaje mocznik i ornityna - podstawa cyklu mocznikowego.
Cytat: admin w 2022-06-30, 12:42:10
Idealne danie dla siłacza! 8)
Chyba instynktownie to czuję, bo od 3 dekad nieustająco kocham twaróg. :D
Cytat: admin w 2022-06-30, 12:52:48
Dodatek kazeiny w diecie wzmaga aktywność arginazy jakby co. :D
Z argininy po hydrolizie powstaje mocznik i ornityna - podstawa cyklu mocznikowego.
A do czego on jeszcze?
Usuwa nadmiar azotu z aminokwasów?.
No i rozwozi nadwyżki zasad azotowych na potrzeby organizmu?
Powstaje "extra" fumaran - pośrednie w cyklu Krebsa - a wszystko co może wejść na Krebsa jest samo w sobie super! ;)
To zaś na przykład w syndromie ketozy łagodzi niedobór szczawiooctanu, co pewnie martwi ketosyndromików ketonowych, bo "krzyżyki w moczu spadają... ;) :lol:
Dzisiaj na obiad będę miał pieczony świński łeb. :D
Już siedzi w piekarniku i raczej nie będzie chętnych, żeby się przyłączyć. ;-)
Z oczami? ;)
Mógłbym napisać bardziej "wykwintnie" - "z oczyma" - no ale to świński łeb... 8)
Nie, bez, i co ciekawe, powieki złapane dwoma szwami. :shock:
Nie wiedziałem, że tak się robi, to mój pierwszy cały łeb.
8)
Ważne, że uszy chociaż ma! ;)
...i ryj... 8)
Rarytas taki ryjek pieczony... :lol:
Pyszny łeb. 8)
Zajadałem się tą kleistą tkanką i skórką.
Jeszcze tyle zostało! :D
Pamiętam, że jak byłam mała, to moja Mama robiła czasami galaretę z łba wieprzowego i nieraz dodawała jeszcze golonkę. Ja z tego łba lubiłam to chude mięso "podkradać"... 8) :lol:
Mi sam salceson wystarcza, bo nie lubię aż tak głęboko w oczy zaglądać. ;)
Pewnie masz coś do ukrycia... 8) :lol:
Świńskie myśli. ;)
:lol: Tak pomyślałam... 8) ;-)
:lol:
:lol:
Śniadanioobiad na mieście, w koreańskiej knajpie, jaja sadzone i smażone w głębokim tłuszczu panierowane skórki z kurczaka. :D
Bardzo fajny zestaw.
Na deser kupiona spontanicznie tangerynka (nie znałem dotąd), jest to mieszaniec mandarynki z grejpfrutem:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Tangelo
Ma fajny kształt i ciekawy smak, lekko ostry.
Mniam jak czytam. ;) :D
Koreańce smacznie gotują, bo tłusto. :D
Ponoć smalec z czarnej świnki.
A te jaja sadzone, to mistrzostwo, ja nie umiem tak zrobić w domu...
Ciekawe czy jest dużo chętnych na te panierowane skórki z kurczaka... :roll:
A te tangerynki mieliśmy w sklepie, ale one miały inną nazwę... :roll: Nie pamiętam już jaką... 8)
Jasne, tylko, że do tego fura ryżu, bo za tłuste i mgli. ;-)
Są jeszcze świńskie skórki, uszy, ryjki, Azjaci wszystko jedzą. :D
A najbardziej mi się podoba, że nikt się nie dziwuje przy zamówieniu, że bez ryżu, że dziwne połączenie, że nie ma w zestawie, zrobią wszystko dla klienta.
I super... :D
Cytat: Gavroche w 2022-09-28, 11:50:13
Na deser kupiona spontanicznie tangerynka (nie znałem dotąd), jest to mieszaniec mandarynki z grejpfrutem:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Tangelo
Ma fajny kształt i ciekawy smak, lekko ostry.
Już wiem! U nas ten owoc nazywał się mineola...
Jakiś mutant gmo. ;)
I dla niepoznaki pod inną nazwą. ;)
:twisted: :lol:
Zupa ogórkowa... 8) :lol:
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/kotlety-mielone-inaczej-tak-robi%C4%85-je-na-%C5%9Bl%C4%85sku/ar-AA12I1Vg?ocid=msedgntp&cvid=2b5927d51efd48bcace0f3774bf4af34 - lekka modyfikacja i ... Ketodieta... ;)
500 g mielonej łopatki lub karkówki wieprzowej
500 g mięsa króliczego (można zastąpić wołowym) - zamienić na boczek
1 duże jajko - dołożyć jeszcze 1-2 jajka
2 cebule
1 czerstwa bułka - nie dodawać
1 łyżeczka tymianku - nie dodawać, bo zbyt mocno zmienia smak potrawy, no chyba, że kto lubi tymiankowy posmak mięsa.
Smalec do smażenia - można zastąpić smalcem gęsim - podkręca smak!
Pół szklanki wody lub mleka - zmienić na śmietankę lub obtoczyć mięsem mrożone kosteczki masła
Sól, pieprz - lepsza zamiast "czystej" soli vegeta, jarzynka lub kucharek, bo glutaminian sodu wzmacnia smak umami
Bułka tarta do obtoczenia - ok.
A najlepiej nie kombinować, tylko trzymać się tego - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=137
I już... 8)
Nie wiem jak robi moja mama, ale jem w ciemno. :D
Cytat: admin w 2022-10-08, 10:33:18
A najlepiej nie kombinować, tylko trzymać się tego - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=137
I już... 8)
Dzięki za przypomnienie... :D
Karminadle mogę jeść codziennie, ale ze względu na dzieci trzeba było robić zmiany, bo często padało hasło - znowu mielone? :lol:
Mieleńce są super! :D
Surówka z marchewki z jabłkiem albo to - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=518 - i da się jakoś ... ;)
Aż głodna się robię... 8)
A u nas jak zwykle w sobotę przy sprzyjającej pogodzie warzywa i owoce z rusztu! :D
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=886 - rarytas. 8)
Ziemniaki na keto? :shock: :lol: :lol: :lol:
:shock:
A kto się by truł syndromem metabolicznym z ketodiety mając do dyspozycji Żywienie Optymalne! :lol:
No bez przesady. 8)
Cytat: Zyon w 2022-10-08, 13:14:10
Ziemniaki na keto? :shock: :lol: :lol: :lol:
I jabłka? :shock: Doktor "nie kazał" ich jeść... 8)
Tak to jest jak inteligenci czytający Doktora mylą "przypowiastki biblijne" z zasadami odżywiania. :lol:
Cytat: admin w 2022-10-08, 14:13:18
Tak to jest jak inteligenci czytający Doktora mylą "przypowiastki biblijne" z zasadami odżywiania. :lol:
Ale fruktoza jest dla ketochondryków.
Cytat: Blackend w 2022-10-08, 11:40:37
Karminadle mogę jeść codziennie, ale ze względu na dzieci trzeba było robić zmiany, bo często padało hasło - znowu mielone? :lol:
Nasz najmłodszy w ogóle nie je mielonych... :?
Cytat: admin w 2022-10-08, 14:13:18
Tak to jest jak inteligenci czytający Doktora mylą "przypowiastki biblijne" z zasadami odżywiania. :lol:
:lol:
Cytat: RafałS w 2022-10-08, 15:02:00
Ale fruktoza jest dla ketochondryków.
:lol:
Jasne, bardzo łatwo się zmienia w ciała ketonowe - dla ketofanów idealna do słodzenia, ale oni wolą jakieś ixi-tole, czy jakoś tak... ;) 8)
Cytat: renia w 2022-10-08, 16:18:19
Nasz najmłodszy w ogóle nie je mielonych... :?
Pewnie ma uraz z przedszkola. ;)
Cytat: admin w 2022-10-08, 10:33:18
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/kotlety-mielone-inaczej-tak-robi%C4%85-je-na-%C5%9Bl%C4%85sku/ar-AA12I1Vg?ocid=msedgntp&cvid=2b5927d51efd48bcace0f3774bf4af34 - lekka modyfikacja i ... Ketodieta... ;)
500 g mielonej łopatki lub karkówki wieprzowej
500 g mięsa króliczego (można zastąpić wołowym) - zamienić na boczek
1 duże jajko - dołożyć jeszcze 1-2 jajka
2 cebule
1 czerstwa bułka - nie dodawać
1 łyżeczka tymianku - nie dodawać, bo zbyt mocno zmienia smak potrawy, no chyba, że kto lubi tymiankowy posmak mięsa.
Smalec do smażenia - można zastąpić smalcem gęsim - podkręca smak!
Pół szklanki wody lub mleka - zmienić na śmietankę lub obtoczyć mięsem mrożone kosteczki masła
Sól, pieprz - lepsza zamiast "czystej" soli vegeta, jarzynka lub kucharek, bo glutaminian sodu wzmacnia smak umami
Bułka tarta do obtoczenia - ok.
A najlepiej nie kombinować, tylko trzymać się tego - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=137
I już... 8)
Bardzo fajne są te podpowiedzi zmian. :D Ale dużo osób boi się glutaminianu sodu, bo "szkodzi". Moja siostrzenica mieszkająca w Niemczech mówiła, że żadnych kostek rosołowych nie używa, ani vegety, ani maggi, (głównie sól i pieprz) bo to wszystko ma szkodliwy glutaminian sodu... :?
Cytat: admin w 2022-10-08, 16:21:34
Cytat: renia w 2022-10-08, 16:18:19
Nasz najmłodszy w ogóle nie je mielonych... :?
Pewnie ma uraz z przedszkola. ;)
Nie chodził do przedszkola, ale sobie coś ubzdurał... :? Spaghetti lubi... :lol:
Glutaminian sodu to nic innego jak anion aminokwasu zwanego kwasem glutaminowym i sodu - ani osobno, ani razem nie są szkodliwe dla zdrowia, ale ze względu na zawartość glutaminy w mięśniach nadaje ona właśnie "mięsny smak" nawet "zupce chińskiej" - dlatego tak chętnie niektórzy kupują tę truciznę (zupkę chińską), ale co ja tam wiem, "naukowcy" i całe rzesze ich wyznawców "wiedzą" lepiej. :lol:
Na zdrowie... ;)
Dzięki... :D
Albo nie - napiszę jasno: glutaminian z mięsa jest "dobry", glutaminian z "zupki chińskiej" jest "zły" - tak jak cholesterol, tłuszcz, cukier i co tam jeszcze do głowy wpadnie, bo niektórym nawet najlepsze zaszkodzi, a innym "trujące" da zdrowie. ;)
Zakręciłam się... :lol:
A w serze żółtym ile tego gluta jest! :D
W parmezanie chyba najwięcej.
Ale szkodzi tylko ten z torebki Vegety. ;-)
Otóż to - tylko ten z ... ;) :lol:
A tak dla ścisłości- glutaminian ma trzy dysocjujące protony, z czego dwa "odpadają" w środowisku kwaśnym, a jeden w zasadowym - bezjonowo, dlatego ma specyficzne właściwości smakowe już na języku - dla wegetarian zdaje się "obojętny", a dla padlinożerców cudownie smaczny, bo ślina wege ma wyższe pH. ;)
Cytat: Gavroche w 2022-10-08, 17:42:42
A w serze żółtym ile tego gluta jest! :D
W parmezanie chyba najwięcej.
Ale szkodzi tylko ten z torebki Vegety. ;-)
Dokładnie tak... 8) :lol:
Cytat: admin w 2022-10-08, 17:54:30
Otóż to - tylko ten z ... ;) :lol:
A tak dla ścisłości- glutaminian ma trzy dysocjujące protony, z czego dwa "odpadają" w środowisku kwaśnym, a jeden w zasadowym - bezjonowo, dlatego ma specyficzne właściwości smakowe już na języku - dla wegetarian zdaje się "obojętny", a dla padlinożerców cudownie smaczny, bo ślina wege ma wyższe pH. ;)
Jak byłam mała, to lubiłam maggi, po troszku (maciupki łyczek) podbierać prosto z butelki... 8) :lol:
:D
Normalne, bo dzieci są bliżej "instynktu", a nie "rozumu", który niektórym wybitnie przeskadza zdrowo jeść, bo gdzieś wyczytali, że dla przykładu jest jakiś "zły cholesterol"... ;) :lol:
Cytat: admin w 2022-10-08, 14:13:18
Tak to jest jak inteligenci czytający Doktora mylą "przypowiastki biblijne" z zasadami odżywiania. :lol:
Nawet chyba było u Doktora o jabłku jako symbolu najbardziej szkodliwej "żywności" jakoby przez autorów biblijnych napiętnowanym. Z tym że Księga Rodzaju wspomina jedynie "zakazany owoc" ze środka ogrodu. A co oni tam wtedy uprawiali to Szynela Poli tajemnica. 8)
Cytat: renia w 2022-10-08, 18:13:18
Cytat: admin w 2022-10-08, 17:54:30
Otóż to - tylko ten z ... ;) :lol:
A tak dla ścisłości- glutaminian ma trzy dysocjujące protony, z czego dwa "odpadają" w środowisku kwaśnym, a jeden w zasadowym - bezjonowo, dlatego ma specyficzne właściwości smakowe już na języku - dla wegetarian zdaje się "obojętny", a dla padlinożerców cudownie smaczny, bo ślina wege ma wyższe pH. ;)
Jak byłam mała, to lubiłam maggi, po troszku (maciupki łyczek) podbierać prosto z butelki... 8) :lol:
Moja starsza jadła surową wątróbkę i lubiła tran, a młodsza masło na plasterki i kaszankę. ;-)
Cytat: RafałS w 2022-10-08, 18:24:31
Cytat: admin w 2022-10-08, 14:13:18
Tak to jest jak inteligenci czytający Doktora mylą "przypowiastki biblijne" z zasadami odżywiania. :lol:
Nawet chyba było u Doktora o jabłku jako symbolu najbardziej szkodliwej "żywności" jakoby przez autorów biblijnych napiętnowanym. Z tym że Księga Rodzaju wspomina jedynie "zakazany owoc" ze środka ogrodu. A co oni tam wtedy uprawiali to Szynela Poli tajemnica. 8)
Nie ma to żadnego znaczenia dla Diety, czy Żywienia Optymalnych. Natomiast Doktor wyraźnie napisał np. pod tab.6 s. 416 w uwagach, że białko jest mizerne, a zawarte w nich cukrowce mają niewielkie zastosowanie jako dodatki smakowe i źródło węglowodanów. Tylko jest jeden problem - nikt tego nie czyta, natomiast "pretensji" do Doktora, że "zakazał", "nie działa", a "nawet szkodzi" było całe tony. :D
Ale to nie mój problem jak kto rozumie czytany tekst, czy postrzega rzeczywistość. 8)
A i teraz najważniejsze - jadalne jest wszystko w niewielkich ilościach, co na 1g białka ma do 20g cukru - czyli do banana włącznie, Jabłko zaś ma na 1g białka 40g cukru, co wcale nie znaczy, że jest "niejadalne", albowiem w uwagach pod tabelą - trza se przeczytać, co też ten Doktor nawypisywał... ;)
A komu tam to jabłko i za co robi - to osobny problem dla tych, co się takimi pierdołami zajmują. 8)
Cytat: Gavroche w 2022-10-08, 18:42:19
Cytat: renia w 2022-10-08, 18:13:18
Cytat: admin w 2022-10-08, 17:54:30
Otóż to - tylko ten z ... ;) :lol:
A tak dla ścisłości- glutaminian ma trzy dysocjujące protony, z czego dwa "odpadają" w środowisku kwaśnym, a jeden w zasadowym - bezjonowo, dlatego ma specyficzne właściwości smakowe już na języku - dla wegetarian zdaje się "obojętny", a dla padlinożerców cudownie smaczny, bo ślina wege ma wyższe pH. ;)
Jak byłam mała, to lubiłam maggi, po troszku (maciupki łyczek) podbierać prosto z butelki... 8) :lol:
Moja starsza jadła surową wątróbkę i lubiła tran, a młodsza masło na plasterki i kaszankę. ;-)
:lol: To moja czteroletnia wnuczka je masło łyżeczką... :D
Ale surowa wątróbka? :shock: To jest hardcore... :lol:
Cytat: admin w 2022-10-08, 18:16:37
:D
Normalne, bo dzieci są bliżej "instynktu", a nie "rozumu", który niektórym wybitnie przeskadza zdrowo jeść, bo gdzieś wyczytali, że dla przykładu jest jakiś "zły cholesterol"... ;) :lol:
Dokładnie tak. Dawniej wiedzieli co jest dobre i zdrowe, tylko rzadko kiedy ich było na to stać...Chyba, że to była jakaś uprzywilejowana "kasta"... :roll:
Cytat: admin w 2022-10-08, 19:13:25
Cytat: RafałS w 2022-10-08, 18:24:31
Cytat: admin w 2022-10-08, 14:13:18
Tak to jest jak inteligenci czytający Doktora mylą "przypowiastki biblijne" z zasadami odżywiania. :lol:
Nawet chyba było u Doktora o jabłku jako symbolu najbardziej szkodliwej "żywności" jakoby przez autorów biblijnych napiętnowanym. Z tym że Księga Rodzaju wspomina jedynie "zakazany owoc" ze środka ogrodu. A co oni tam wtedy uprawiali to Szynela Poli tajemnica. 8)
Nie ma to żadnego znaczenia dla Diety, czy Żywienia Optymalnych. Natomiast Doktor wyraźnie napisał np. pod tab.6 s. 416 w uwagach, że białko jest mizerne, a zawarte w nich cukrowce mają niewielkie zastosowanie jako dodatki smakowe i źródło węglowodanów. Tylko jest jeden problem - nikt tego nie czyta, natomiast "pretensji" do Doktora, że "zakazał", "nie działa", a "nawet szkodzi" było całe tony. :D
Ale to nie mój problem jak kto rozumie czytany tekst, czy postrzega rzeczywistość. 8)
Większość w ogóle nie czyta ze Źródła, tylko gdzieś tam, coś tam...czytali, albo słyszeli...
Na grupie fb, jeśli ktoś pyta się jak stosować DO i napisze się jemu, aby na początek przeczytać chociaż jedną książkę Doktora, to jest wielka obraza, że jesteśmy złośliwi, nie chcemy pomóc, tylko każemy czytać... :? :lol:
Cytat: admin w 2022-10-08, 19:17:47
A i teraz najważniejsze - jadalne jest wszystko w niewielkich ilościach, co na 1g białka ma do 20g cukru - czyli do banana włącznie, Jabłko zaś ma na 1g białka 40g cukru, co wcale nie znaczy, że jest "niejadalne", albowiem w uwagach pod tabelą - trza se przeczytać, co też ten Doktor nawypisywał... ;)
A komu tam to jabłko i za co robi - to osobny problem dla tych, co się takimi pierdołami zajmują. 8)
No ja jestem zbulwersowana... :lol: ;-)
Cytat: renia w 2022-10-08, 19:27:55
Większość w ogóle nie czyta ze Źródła, tylko gdzieś tam, coś tam...czytali, albo słyszeli...
Na grupie fb, jeśli ktoś pyta się jak stosować DO i napisze się jemu, aby na początek przeczytać chociaż jedną książkę Doktora, to jest wielka obraza, że jesteśmy złośliwi, nie chcemy pomóc, tylko każemy czytać... :? :lol:
Nie ma możliwości ułożyć komuś DO przez internet i książki też niewiele wniosą.
Trzeba iść do lekarza optymalnego, a to kosztuje i wtedy braknie na suplementy np. Ziemby. :lol:
DO pewno trudniej, ale ŻO jest banalne. :D
Dowód?
No ja sobie poradziłem. :lol:
Mało tego, za pierwszym razem, po przeczytaniu książek Doktora jadłem lepiej, niż kilka lat potem, kiedy zafascynowało mnie LC, Paleo czy RAW. 8)
Teraz już tak nie głupieję i prawie codziennie jestem na ŻO. ;-)
Moim zdaniem prze-banalne 8) ustawiasz sobie proporcje na aplikacji BTW np. jak chcesz schudnąć, czytnikiem skanujesz produkty albo szukasz w sytemie i podajesz wagę a program wszystko liczy. Potrzeba dołożyć tłuszczu dajesz śmietanki a jak wegli to frytki czy tam czekoladę no i obserwujesz organizm. :D
Wiadomo jak sa poważniejsze problemy zdrowotne to lekarz optymalny.
Podjechalem po jajka do mamy, bo mi zbraklo, a tu te wasze karbiduble byly akuratnie :lol:
Tyyyylkoooo ketoooza :lol: :lol: :lol:
Cytat: Sandman w 2022-10-09, 13:11:53
...czytnikiem skanujesz produkty albo szukasz w sytemie i podajesz wagę a program wszystko liczy...
To ja mam inaczej. Sprawdzam językiem, smakuję i dalej dopiero decyduję co z tym zrobić. Ale tylko w amerykanckich i brytolskich sieciówach. :D :wink:
Cytat: RafałS w 2022-10-09, 16:05:27
Cytat: Sandman w 2022-10-09, 13:11:53
...czytnikiem skanujesz produkty albo szukasz w sytemie i podajesz wagę a program wszystko liczy...
To ja mam inaczej. Sprawdzam językiem, smakuję i dalej dopiero decyduję co z tym zrobić. Ale tylko w amerykanckich i brytolskich sieciówach. :D :wink:
Też tak będę robił ale teraz muszę sie trochę wagowo ogarnąć. 8)
Ustawiam proporcje jem do syta i wyniki super. :D
I o to chodzi. :D
Jak komu się Dieta Optymalna (dla chorych) wdrukuje (liczenie, mierzenie, "proporcja należna"...), to później ciężko jest przestawić się na normalne Żywienie Optymalne (dla zdrowych).
Znam przypadek w którym po wyleczeniu się z RZS-u tak się wkodował "kolagen" jako białko wiodące, że choć rzs nie wrócił, to zdrówko zaczęło się sypać, bo "się myli" .. ;)
Ogólnie można przyjąć, że aminokwasem ograniczającym w porównaniu do wzorca w produktach zwierzęcych (mleko, mięso) są cysteina i metionina, a dla produktów roślinnych lizyna, to jak się zacznie dzień od trzech zółteczek i dorzuci coś jeszcze z mięs lub nabiału, raz w tygodniu jakiś podrób - w zasadzie aminokwasy egzogenne "bilansują się same", a problem wartości biologicznej białka u osób poprawnie stosujących zalecenia Doktora znika. ... ;)
Inaczej się ma bilansowanie białka u młodych i w tuczu mięsnym (np. kulturyści), bo wtedy lepszym parametrem jest wzrostowa wydajność białka, ale nie będę się rozpisywał na temat takich "szczególików", bo o ile na DO to ważne o tyle na ŻO mniej istotne, jeśli poprawnie się komponuje posiłki np. z KK-700.
Cytat: admin w 2022-10-11, 10:16:44
Jak komu się Dieta Optymalna (dla chorych) wdrukuje (liczenie, mierzenie, "proporcja należna"...), to później ciężko jest przestawić się na normalne Żywienie Optymalne (dla zdrowych).
Pozwoliłem sobie wyciąć to zdanie, bo dla mnie to był przełom do poprawnego (na ile zrozumiałem ;)) odżywiania. :D
Wczoraj na śniadanie zjadłem 4 żółtka usmażone na maśle, do tego z sześć plasterków salami, ze trzy plasterki żółtego sera, kawałek papryki.
Na obiad dwa talerze zupy pomidorowej z wywaru na kościach szpikowych z lanymi kluskami i kilkanaście serduszek drobiowych na talerz.
Wieczorem pół pomarańczy i garść orzechów do dziamania przed ekranem kompa.
Jedyna aktywność fizyczna, to spacer dość szybkim krokiem ok. 10 km.
Dzisiaj wstałem o 8.00 i jak dotąd (jest teraz 13.30) nie zjadłem nic, zero głoda. Pewnie się skończy na jednym posiłku, (ma być gulasz) bo nic szczególnego nie robię...
Dla niejadków, to idealna dieta, nie ma lepszej. ;) :D
8)
I "do syta"... ;)
Ale bez przejadania się. :D
U mnie dzisiaj podobnie, wyjdzie jeden posiłek a i czas jeszcze nie określony bo coś głód nie chce nadejść. Nic tam, w tygodniu się nadgoni :wink:.
Będzie sniadanioobiad za chwilę :lol:
Cytat: oldboy w 2023-01-08, 14:59:58
U mnie dzisiaj podobnie, wyjdzie jeden posiłek a i czas jeszcze nie określony bo coś głód nie chce nadejść. Nic tam, w tygodniu się nadgoni :wink:.
Dlatego robisz rwanie szesnastką. ;-)
:twisted: Popracuję nad tym i tym :twisted:
Pilnuj kosztów adaptacji:
https://www.strongfirst.com/the-cost-of-adaptation/
Przyznaję, że ciężko mi niekiedy powściągnąć konie. Może muszę częściej wracać do kryzysu ;) https://www.youtube.com/watch?v=irF1_xrXeLA
Dziś na obiad potrawa jednogarnkowa bez nazwy.
Wrzuca się wszelkie warzywa, kilka kartofli, różne mięska, do gara i partoli na małym ogniu jakiś czas.
Samo się robi. :D
A na deser robimy z młodszakiem łaciate domowe krówki. 8)
-puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
-4 białe czekolady
-120g solonych pistacji
-olejek wanilinowy.
Czekoladę roztapiamy w rondelku, wlewamy do niej mleko i olejek, ogrzewamy chwilę, potem wrzucamy pistacje, mieszamy i voila!
Po 2 godzinach w lodówce kroimy na krówki lub krowy, jak kto lubi. :D
Fajnie, że wam się chce, a nie "zupka chińska", pizza i chipsy, a jeszcze lepiej "lunch" w McD... ;) :lol:
Dzieciaki lubią domowe, a i ja korzystam. :D
Dobra pizza też czasem wpada, ale mielone, schabowe, zupy i jednogarnkowe to podstawa.
Gotowce są wygodne, ale nic poza tym. 8)
:D
Cytat: Gavroche w 2023-02-11, 11:41:01
Dziś na obiad potrawa jednogarnkowa bez nazwy.
Wrzuca się wszelkie warzywa, kilka kartofli, różne mięska, do gara i partoli na małym ogniu jakiś czas.
Samo się robi. :D
A na deser robimy z młodszakiem łaciate domowe krówki. 8)
-puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
-4 białe czekolady
-120g solonych pistacji
-olejek wanilinowy.
Czekoladę roztapiamy w rondelku, wlewamy do niej mleko i olejek, ogrzewamy chwilę, potem wrzucamy pistacje, mieszamy i voila!
Po 2 godzinach w lodówce kroimy na krówki lub krowy, jak kto lubi. :D
Bardzo fajne... :-)
Dzisiaj na obiad mieliśmy mielone z bizona. :D
Jadalne, ale d...y nie urywa. :mrgreen:
A bo bizon jedzony bez pióropusza na głowie, rąbania tomahawkiem na łonie natury tak nie smakuje, jak powinien! ;)
:lol: :lol:
:lol:
Kotlet z karkówki, kalafior polany masłem z bułką tartą i nic więcej.
Prosto, smacznie i lekko wstaje się zza stołu. ;) 8)
To my na jutro mamy taki obiad zaplanowany i częściowo przygotowany (schabowe już są panierowane), z tym, że kotlet jest z mięsa schabowego, bo z karkówki te nasze "małolaty" nie bardzo lubią... :? :lol:
Ważne, aby mięso czerwone (wieprzowe) było dobrze wysmażone, bo jeszcze bardziej będzie "toksyczne"... ;) :lol:
A wołowina niedopieczona może być jak kto lubi, ale "krwiste" nie każdemu pasuje! :?
To pewnie kwestia przyzwyczajenia jak u Anglosasów, osobiście wolę dobrze wysmażoną na smalcu karkówkę. 8)
Ja najbardziej lubię karkówkę pieczoną w brytfannie w piekarniku (na smalcu obowiązkowo). He... :P :lol:
Cytat: admin w 2023-06-11, 19:00:06
Ważne, aby mięso czerwone (wieprzowe) było dobrze wysmażone, bo jeszcze bardziej będzie "toksyczne"... ;) :lol:
A wołowina niedopieczona może być jak kto lubi, ale "krwiste" nie każdemu pasuje! :?
To już wolę zjeść tatar, niż krwistą pieczeń wołową... Czy wieprzową... 8) :lol:
Z krwistych to najlepszy krupniok, po waszemu kaszanka. ;)
Dawno, dawno temu mieliśmy kaszankę... :? A to dlatego, że "dzieci" jej nie lubią, a dwóch obiadów mi się nie chce robić... 8) :lol:
My coraz częściej sami jadamy, życie. ;) 8)
:D To macie łatwiej... :roll: Chyba... :lol:
Chyba tak. ;)
Macie optymalnie... :D
Dzisiaj dla przykładu była znowu karkówka, ale z mizerią, bo kalafior się skończył. ;)
Często mi ludzie odpowiadali, ja bym tak tłusto nie mógł, po czym byli zdziwieni jak zwykle się je u nas. :lol:
Ale to nie o tłuste jedzeni chodzi, nie mogą się obejść bez słodkiego, tak jak narkoman bez narkotyków.
I słodkie i owoce i chleb chyba na równi uzależniają i to chyba najbardziej cukrzyków... :roll:
Nie znam za bardzo cukrzyków, za to łasuchów wokół mnie co nie miara. 8)
:lol: Ja znam 3 osoby z cukrzycą, które znają Dietę Optymalną (jeden z nich był nawet 2 razy w arkadii), ale wolą brać leki, lub nawet insulinę, byleby z niczego nie rezygnować. Oby potem nie musieli np. z nogi zrezygnować, czy ze wzroku... :(
Tak jak z alkoholikiem, ostatecznie i tak wracają do picia.
Z węglowodanami, to jest tak, że długo nic się nie dzieje i w dodatku jest akceptacja społeczna, a nawet pochwała ich spożywania (słodycze, chleb, owoce).
Produkty powszechnie zalecane i reklamowane...
Ale nie wszyscy, którzy chorowali na cukrzycę i dzięki Diecie Optymalnej są zdrowi, wrócili do dużej ilości węglowodanów. Też osobiście znam wyleczonych z cukrzycy, nie biorących obecnie tabletek czy insuliny, z poziomem cukru w normie (na DO).
Dlatego tak ważna jest edukacja i dostępność do wiedzy, a co potem ktoś z tym zrobi... 8)
Dokładnie tak... :D
:shock:
No właśnie, tv i nety - nic tak nie edukuje i kształci w dzisiejszych czasach... ;) :lol:
Dokładnie, moje własne dziecko wyedukowało się dietetycznie w internecie i nareszcie na wolności może szamać ryż z cukinią na obiad i nikt już nic nie powie. 8)
"Smaki dzieciństwa" - głodne kawałki dla naiwnych, nie ma czegoś takiego. :? 8)
To czemu tak kocham serniczek? :D
:lol:
Bo ma dużo "złego cholesterolu" co to z niego testosteron się robi... ;)
Bo słodki. ;)
Słodkie dobre, przecież można jeść każdy posiłek na słodko jak kto lubi, i nadal być na ŻO. :D 8)
:D
Słodkie wyssane z mlekiem matki - mięta do słodkiego do końca życia pozostaje... ;)
Oj tak, oj tak... 8) :lol:
Dziecko nie lubi karczku, bo ma tłuścinki.
Więc karczek został ugotowany, mięso przemielone w maszynce do mięsa, a z wywaru jest barszcz.
I tak oto na obiad był barszcz z krokietem, które dziecko zjadło ze smakiem i o dokładkę poprosiło. :lol:
Ostatnio okazało się, że krokiet znaczy co innego w różnych częściach Polski.
Więc w moim rozumieniu krokiet z mięsem to coś takiego - https://aniagotuje.pl/przepis/krokiety
Apetyczne, ale takie krokiety to strasznie dużo energii zużywają... ;)
W 'fit55" powinny być zakazane! 8)
Z robalami będą dopuszczone, bo łatwiej będzie przełknąć. ;)
Byle tylko widać tego paskudztwa nie było... ;)
https://photos.app.goo.gl/YATaXrh7XjmqUtuq7
Obiad z dzisiejszego wypadu do Zakopca. 8)
Karkówka, kaszanka w charakterze ziemniaka i ogórek w charakterze surówki. ;)
84zł za dwie porcje łącznie z napojem w celu uzupełnienia wyciągu z konopi. ;)
Dużo, mało?
W zeszłym roku 68zł za to samo wołali.
Wygląda na około 25% "putininflacj"i! :?
Najważniejsze to : czy smakowało ?
Na powietrzu to zawsze wszystko przeważnie smakuje... ;)
Zawsze przeważnie tak jest... :lol:
Z widokiem na góry lub wody
Las też styknie... ;)
Cytat: Trzainacy w 2023-07-19, 08:19:53
Najważniejsze to : czy smakowało ?
Jak już Admin napisał, na powietrzu wszystko smakuje. ;)
Jak jesteśmy w miejscowościach turystycznych, to szukamy ogródków grillowych, bo zawsze coś jadalnego się znajdzie. 8)
A ceny specjalnie podałem aby każdy mógł sobie wyliczyć jaką inflację pis zafundował wszystkim Polakom. 8)
A tamci przez osiem lat nic nie robili i była deflacja. :?
I to ludowi pisowskiemu było już za dużo. :lol:
No przecież!
Jak za roczną rewaloryzację emerytury dostał za tamtych 5zł, a nie jak za tych w tysiącach! :lol:
Cytat: admin w 2023-07-19, 11:12:10
A tamci przez osiem lat nic nie robili i była deflacja. :?
Dziwne, że za granicę uciekali szparagi zbierać, albo całorocznie pracować... :?
Zbierają do dziś- nie przelewa się...
Ale ponoć brakuje ludzi do zbiorów, nie tylko szparagów...
Cytat: renia w 2023-07-19, 12:40:18
Ale ponoć brakuje ludzi do zbiorów, nie tylko szparagi...
Ale to w Polsce bo tu ukraińskie ma być w obrocie.
Gdyby nie Ukraińcy, to tutaj też nie miałby kto zbierać truskawek, malin, czy borówek amerykańskich... 8) :lol:
Cytat: renia w 2023-07-19, 12:58:08
Gdyby nie Ukraińcy, to tutaj też nie miałby kto zbierać truskawek, malin, czy borówek amerykańskich... 8) :lol:
Ale po co zbierać jak z Ukrainy zwożą?
:lol:
Żeby nie brakowało... ;)
Porzeczka w skupie po 2zł/kg, a u spekulantów na straganie? ;)
Cytat: renia w 2023-07-19, 12:40:18
Ale ponoć brakuje ludzi do zbiorów, nie tylko szparagi...
Zawsze brakowało... :lol:
Po pieczarki, gdzie syn jeździ, sami Ukraińcy pracują 100%, oprócz szefa... :lol:
Cytat: Jarek w 2023-07-19, 14:53:13
Cytat: renia w 2023-07-19, 12:40:18
Ale ponoć brakuje ludzi do zbiorów, nie tylko szparagi...
Zawsze brakowało... :lol:
Bo lepiej na zasiłku siedzieć, niż pracować... :? :lol:
Dzisiaj:
- Na śniadanie jajecznica na maśle, plasterek żółtego sera i dwa plasterki szynki.
- Na obiad sztuka mięsa (karkówka pieczona), pół ziemniaka, garść ugotowanych małych marchewek polanych masłem.
W międzyczasie kawa, woda mineralna do woli.
Teraz oglądam meczyk i pogryzam orzeszki ziemne.
I to na dzisiaj wszystko, bo ile można jeść? :shock: ;)
Wielu zachęcałem do takiej prostoty i nie spędzania czasu w kuchni, ale ludzie nie chcą i wolą mozolić się na próżno i... chorować, bo to nobilituje i wzbudza współczucie. :lol:
Fajnie!
Najgorsze u młodych teraz to jest to "lunchowanie" w godzinach pracy. Jedzą "na mieście" żarcie niezdatne do jedzenia, bo nie potrafią sami w domu sobie upichcić. 8)
Dokładnie, diety pudełkowe też są u nich popularne. 8)
Dobrobyt z USA :wink:
Wiedza za darmochę jest dostępna, ale widocznie wolą "za darmo" służbę niezdrowia. ;)
8)
Dzisiaj dość wysoka temperatura, więc kuchnia serwuje dania na zimno. ;) 8)
Karkówka pieczona podana na zimno, krojona w cienkie plastry polana sosem śmietankowo musztardowym.
Do tego sałatka z jajka, ziemniaka, ogórka zielonego, ogórka małosolnego i zielonej cebulki. :D
Pyszności. :D Też mieliśmy karkówkę, ale na ciepło i z sosem... 8)
Tradycyjnie jak przy niedzieli przystało. ;)
:D U nas częściej bywa w niedzielę schabowy z frytkami, bo syn tak lubi. 8) :lol:
Ale to przecież podobno rakotwórcze mięso czerwone ta wieprzowina... ;)
Dlatego najlepiej je piec na ruszcie, aby to rakotwórcze badziewie ogniem wypalić. ;)
:lol:
Ale na ruszcie, to jeszcze bardziej "naukowo" niezdrowe, bo bardziej smakuje... ;)
To fakt. :lol:
A jak jeszcze rozejdzie się woń miła panu, to ciężko pierwotne geny w ryzach utrzymać. ;)
Za mało o diecie, duzo o polityce :lol:
dzis jeden posiłek - obiadosniadnanie
6 sadzonych zołtek, 50 gr sera brie, 200 gr frytki, 50 gr wedzonej słoniny podsmazonej z frytakmi, kapusta kiszona 100- 150 gr, masło50gr, smalec własnego wytopu ok 40 -50gr
Ser w 100 gr miał 17 gr B :lol:
Sa chetni do obliczenia propoprcji? :lol:
Najważniejsze żeby smakowało. 8)
Mniej alko i jeszcze może by się uratowało. :wink:
Cytat: Blackend w 2024-07-23, 17:07:21
Najważniejsze żeby smakowało. 8)
Mnie akurat zawsze żółtka ser masło smakują A jak sobie podliczę raz kiedyś, to tylko kontrola wagi w oku i instynkty odżywiania jak nabyłem w trakcie przebudowy organizmu ważąc wszystko przez prawie dwa lata Nie chce by praca nad sobą poszła na marne... 8)
No i prawidłowo, lustro jest najlepszą kontrolą jakości. ;)
:lol:
Kotlet z karkówki, frytki własnej roboty na smalcu, potarte buraki. 8)
Czas - 10min? No może 15min. max. 8)
Magia, niezrozumiała dla wielu, bo ŻO jest bardzo trudne do utrzymania. :lol:
:lol:
Na "wyjazdach nie da się utrzymać!" :shock:
Na wyjazdach, to już w ogóle, bo nie ma optymalnych knajp i sklepów. ;)
:lol:
I na wódkę w knajpach spore narzuty mają! :?
Butelka sikacza wytrawnego z Włoch czy Hiszpanii po stówce! :shock:
Jakby taniej się nie dało! ;)
Jak to porządnemu człowiekowi na każdym kroku kłody podstawiają. :? ;)
Ale dzięki zwyżce akcyzy na dobro luksusowe będzie jeszcze drożej!
Bo jest dobrobyt! Minimalna w Polsce jest wyższa o paę złotych od minimalnej w hameryce!
:shock:
To tylko czekać jak Donald z hameryki do Anżeja przyjedzie. ;)