Co ciekawego jedliscie dzis na sniadanie?
Moje bylo standardowe:
omlet z czterech zoltek i jednego calego jaja usmazony na 30 gr masla
wlasnej roboty twarozek z chilli i smietana 38 %
lyzeczka dzemu z abrikosa
Ja jeszcze nic, nie liczac kawele z masele :D
Cytat: Zyon w 2014-09-05, 11:33:55
Ja jeszcze nic, nie liczac kawele z masele :D
U mnie podobnie :)
Co do standardowych posiłków, to dla mnie posiłkiem podstawowym są żółtka sadzone jednym białkiem na boczku z papryką, z dodatkiem sosu pomidorowego, czosnkowego i chilli. Jak mało B, to startym serem sypię jeszcze :)
Cytat: adampio w 2014-09-05, 11:32:59
Co ciekawego jedliscie dzis na sniadanie?
Moje bylo standardowe:
omlet z czterech zoltek i jednego calego jaja usmazony na 30 gr masla
wlasnej roboty twarozek z chilli i smietana 38 %
lyzeczka dzemu z abrikosa
Nie mam apetytu, więc tylko 4 jaja na smalcu i średni ziemniak. :D
Gdybym wiedział, że założysz taki temat, zrobiłbym z tego omlet ;)
Cytat: Jazzman w 2014-09-05, 11:43:22
Cytat: Zyon w 2014-09-05, 11:33:55
Ja jeszcze nic, nie liczac kawele z masele :D
U mnie podobnie :)
Co do standardowych posiłków, to dla mnie posiłkiem podstawowym są żółtka sadzone jednym białkiem na boczku z papryką, z dodatkiem sosu pomidorowego, czosnkowego i chilli. Jak mało B, to startym serem sypię jeszcze :)
O maśle zapomniałem.
(http://i60.tinypic.com/awsxdx.jpg)
Wszystko się zgadza. Nóż z prawej, widelec z lewej... 8)
Cytat: renia w 2014-09-05, 12:06:03
Wszystko się zgadza. Nóż z prawej, widelec z lewej... 8)
U praworęcznych :)
Inny przepis ostatnio stosowany - mielona karkówka w sosie pomidorowym (a'la lasagne) która została po obiedzie dzieciaków + masa żółtego sera + białko, jak roztopi się ser, na wierzch wylać żółtka, poczekać, aż resztka białka się zetnie. Na talerzu poprzebijać żółteczka i wymieszać. Wygląda słabo, ale jest pyyyycha. Tylko to tyle roboty :shock: ;)
Cytat: renia w 2014-09-05, 12:06:03
Wszystko się zgadza. Nóż z prawej, widelec z lewej... 8)
A Ty Renia nie jadlas jeszcze sniadania?
Cytat: Zyon w 2014-09-05, 11:33:55
Ja jeszcze nic, nie liczac kawele z masele :D
Ja tak samo, tylko kawa na razie. :D
No coz, kazdy jest inny.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10204766865311911&set=ms.c.eJxNyskNADAIA7CNKsIRwv6Lta~_Kr2WYWzYpVgADHHxhDya1pNQYryUd7zCWyN6RXSxxEh4~-.bps.a.10202810719969500.1073741836.1245930139&type=1&theater
No teraz to zacząłem głodnieć! ;) :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-05, 13:13:22
Cytat: renia w 2014-09-05, 12:06:03
Wszystko się zgadza. Nóż z prawej, widelec z lewej... 8)
A Ty Renia nie jadlas jeszcze sniadania?
Dwa. Gości miałam... 8) :lol:
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 13:22:00
Cytat: Zyon w 2014-09-05, 11:33:55
Ja jeszcze nic, nie liczac kawele z masele :D
Ja tak samo, tylko kawa na razie. :D
Kawa, kawa, ale powiedz z jakimi dodatkami! ;)
Pewno szkalna śmietany w sumie wciągnięta, ale naturalnie "bez śniadania" :D
Cytat: adampio w 2014-09-05, 13:23:53
No coz, kazdy jest inny.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10204766865311911&set=ms.c.eJxNyskNADAIA7CNKsIRwv6Lta~_Kr2WYWzYpVgADHHxhDya1pNQYryUd7zCWyN6RXSxxEh4~-.bps.a.10202810719969500.1073741836.1245930139&type=1&theater
To czerwone, to są skwarki boczku?
Toż to duński bekon przecież. Oni boczku nie znają. :? :wink:
Kiepsko wtedy ten Adampio ma tam w Danii... :? Jak żyć bez boczku... :roll: :wink:
Ja taki tłuściutki wybieram. Ten chudy, jak się wysmaży, to jest słony jak zaraza... 8)
Cytat: admin w 2014-09-05, 15:54:25
Toż to duński bekon przecież. Oni boczku nie znają. :? :wink:
Zgadza sie becon, Boczku rzeczywiscie nie znaja.
Ale zeby od razu skwarki? :lol:
Chrupiacy bekonik, kochana. Tluszczyk poszedl w jajka razem z maselkiem.
Cytat: renia w 2014-09-05, 16:00:48
Ja taki tłuściutki wybieram. Ten chudy, jak się wysmaży, to jest słony jak zaraza... 8)
No i jak jesz ten tlusciutki boczek? Na surowo?
Bo jezeli jest nie do zjedzenia po smazeniu to musisz go albo piec allbo gotowac, tak?
I gdzie wowczas jest ten tluszcz? Bo juz nic nie kapuje? :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytat: renia w 2014-09-05, 15:59:15
Kiepsko wtedy ten Adampio ma tam w Danii... :? Jak żyć bez boczku... :roll: :wink:
Ano jest becon - czyli wedzony boczek :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 14:49:04
Kawa, kawa, ale powiedz z jakimi dodatkami! ;)
Pewno szkalna śmietany w sumie wciągnięta, ale naturalnie "bez śniadania" :D
Oj tam, oj tam no może odrobina śmietanki tam była. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 16:37:54
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 14:49:04
Kawa, kawa, ale powiedz z jakimi dodatkami! ;)
Pewno szkalna śmietany w sumie wciągnięta, ale naturalnie "bez śniadania" :D
Oj tam, oj tam no może odrobina śmietanki tam była. ;) :lol:
Black Ty chyba nic nie robisz (kapcie,piplot itp), bo tak mało jadasz? ;) :D
Ja tez ostatnio malo jadam, jak czasami sobie wieczorem zlicze, to az sie dziwie. Dzisiaj tylko talerz zupy u mamy i 2 kawele....
Bo się zalewasz, Zyon, tym tłuszczem, pewno nawet formuły 30 g nie wyrabiasz ;)
Ja mimo braki apetytu jem sporo i dobrze, znaczy 5*wio i jogurt. :lol:
Wio , znaczy pata taj z tym jogurtem :)
Cytat: adampio w 2014-09-05, 16:14:33
Cytat: renia w 2014-09-05, 16:00:48
Ja taki tłuściutki wybieram. Ten chudy, jak się wysmaży, to jest słony jak zaraza... 8)
No i jak jesz ten tlusciutki boczek? Na surowo?
Bo jezeli jest nie do zjedzenia po smazeniu to musisz go albo piec allbo gotowac, tak?
I gdzie wowczas jest ten tluszcz? Bo juz nic nie kapuje? :lol: :lol: :lol: :lol:
Ciążko trybisz... :lol:
Zacznijmy od początku. 8)
1. Boczek jest wędzony.
2. Boczek jest porojony na plastry.
3. Boczek jest smażony na patelni.
4. Boczek jest zalany rozbełtanymi jajkami....
Dalej już samemu proszę... :lol: :wink:
A jeśli czasami jem same skwarki z boczku, to tan tłuszcz używam do smażenia mięsa. Pychota... :D
Tera jesień, czas wywarów.
Gotuję porządny wywar wieprzowo-wołowo-mięsno-kostny i zdejmuję z niego na zimno tłuszcz, który spożywam w innej potrawie.
Na takim odtłuszczonym wywarze moja pani gotuje co tam jest: marchew, pietruszka, seler, kawałek dyni, kapusty, cebula, czosnek, kilka ziemniaków itp.
Potem miksuje na krem, sama je saute, córa dostaje łychę masła i kilka żółtek, a ja oskrobane mięso z kości i smalec ze skwarami.
Takie to moje 5*wio, a jako jogurt, kleks kwaśnej śmietany :D
Cytat: MariuszM w 2014-09-05, 17:11:47
Black Ty chyba nic nie robisz (kapcie,piplot itp), bo tak mało jadasz? ;) :D
Czy ja wiem? Dzisiaj byłem w lesie godzinkę pobiegać, a wcześniej wypiłem 200g śmietanki (troche w kawie, bo nie lubię za dużo, a resztę przed wyjściem z pracy). Po bieganiu był zwykły obiad i pewnie wieczorkiem dojem białego twarogu ze śmietanką i cukrem, a na wieczór lampkę wina na uzupełnienie węglowodanów (tylko po to ;))
Gdybym koło 12.00 jak zwykle zjadł 5 żółtek na twardo popite śmietanką, to obiad by był później i potem może ewentualnie plasterek żółtego sera z masłem i kawałkiem wędliny, albo trochę samem pasztetowej. Czasami mamy jeszcze wywar na kościach na bazie którego robimy zupę ogórkową, albo pomidorową, to zależy od dzieci na co mają ochotę.
Obżeram się na grillu, nie ukrywam, ale to moje jedyne danie białkowe tego dnia oprócz oczywiście masła i śmietanki oraz deseru np. maliny obecnie, bo akurat są.
Pracuje z reguły fizycznie (obsługa maszyn) i przy komputerze - machanie łopatą to nie jest, ale też nie praca 8h przy biurku - no ile mozna jeść? :D
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 17:58:41
córa dostaje łychę masła i kilka żółtek...
Przestawiasz powoli małą na ŻO? 8)
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 18:05:10
Cytat: MariuszM w 2014-09-05, 17:11:47
Black Ty chyba nic nie robisz (kapcie,piplot itp), bo tak mało jadasz? ;) :D
Czy ja wiem? Dzisiaj byłem w lesie godzinkę pobiegać, a wcześniej wypiłem 200g śmietanki (troche w kawie, bo nie lubię za dużo, a resztę przed wyjściem z pracy). Po bieganiu był zwykły obiad i pewnie wieczorkiem dojem białego twarogu ze śmietanką i cukrem, a na wieczór lampkę wina na uzupełnienie węglowodanów (tylko po to ;))
Gdybym koło 12.00 jak zwykle zjadł 5 żółtek na twardo popite śmietanką, to obiad by był później i potem może ewentualnie plasterek żółtego sera z masłem i kawałkiem wędliny, albo trochę samem pasztetowej. Czasami mamy jeszcze wywar na kościach na bazie którego robimy zupę ogórkową, albo pomidorową, to zależy od dzieci na co mają ochotę.
Obżeram się na grillu, nie ukrywam, ale to moje jedyne danie białkowe tego dnia oprócz oczywiście masła i śmietanki oraz deseru np. maliny obecnie, bo akurat są.
Pracuje z reguły fizycznie (obsługa maszyn) i przy komputerze - machanie łopatą to nie jest, ale też nie praca 8h przy biurku - no ile mozna jeść? :D
Lubię czytać takie "zwierzenia"... :D
A ja nie, bo jakże to tak żadnej formuły, tylko zgodnie z zaleceniami Doktora!
A chleb gdzie, a rotacja gdzie, jakieś to takie proste i nudne... :? :wink:
Ano, opis mógłby być trochę bardziej pikantny... :roll: :mrgreen:
I nawet żadnego grama! :shock: :? :wink:
Zdrowy, czy jak? :wink: :mrgreen:
Cytat: renia w 2014-09-05, 18:09:48
Lubię czytać takie "zwierzenia"... :D
Gdy zaczynałem rozumnie stosować ŻO dzięki Adminowi oczywiście, jadłem sporo i często byłem głodny. Pisał o tym Doktor, że przebudowa trwa u każdego różnie. Na pewno, to nie było u mnie miesiąc, ani trzy, a bardziej rok albo dłużej. 8)
A chorowałeś przed DO? Chyba coś kiedyś o tym pisałeś, ale już nie jestem pewna... :roll:
Chorowałem bardzo w wieku niemowlęcym (astma i zapalenia płuc łącznie ze śmiercią kliniczną - ponoć, bo nic nie pamiętam) potem tylko rok do roku grypy i przeziębienia. :lol:
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 18:06:34
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 17:58:41
córa dostaje łychę masła i kilka żółtek...
Przestawiasz powoli małą na ŻO? 8)
Jak przestawiać to szybko, Doktor kazali ;)
Nie, za bardzo lubi ziemniaki, kasze i warzywa, poza tym 2 posiłki je w przedszkolu.
Ale smażę w miarę niskotłuszczowe omlety na słodko, rosołu, ale chude raczej, mięso zwykle pieczone, chudy twaróg na słodko, staram się nie przetłuszczać, ale dobiałczyć, połówka moja znowu dba o węglowodany, też chudziutkie, więc jak raz na jakiś czas wciągie masła czy smalcu, to nic się nie stanie, a tłuszcz na rozwój mózgu niezbędny.
Trudno mamy, bo LCHF i Ww, a kuchnia jedna, ale przy pewnej wprawie, spoko się da.
Dziecko, odpukać zdrowe, szczupłe i bystre, nie mogę się smucić :D
Super. 8)
Dzisiaj omlet na słodko, bo zabrakło dobrego tłuszczu i musiałem na oleju kokosowym go usmażyć, a kokos to tylko na słodko :D
4 jaja
50 g oleju kokosowego
Szczypta soli
Szczypta kakao
Kilka kropel oleju wanilinowego
Pół sporego banana
Plasterki banana chwilę podsmażone na kokosie, na to jaja zmiksowane z solą i olejkiem waniliowym.
Na talerzu omlet pospany kakao po wierzchu.
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 20:14:15
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 18:06:34
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 17:58:41
córa dostaje łychę masła i kilka żółtek...
Przestawiasz powoli małą na ŻO? 8)
Jak przestawiać to szybko, Doktor kazali ;)
Nie, za bardzo lubi ziemniaki, kasze i warzywa, poza tym 2 posiłki je w przedszkolu.
Ale smażę w miarę niskotłuszczowe omlety na słodko, rosołu, ale chude raczej, mięso zwykle pieczone, chudy twaróg na słodko, staram się nie przetłuszczać, ale dobiałczyć, połówka moja znowu dba o węglowodany, też chudziutkie, więc jak raz na jakiś czas wciągie masła czy smalcu, to nic się nie stanie, a tłuszcz na rozwój mózgu niezbędny.
Trudno mamy, bo LCHF i Ww, a kuchnia jedna, ale przy pewnej wprawie, spoko się da.
Dziecko, odpukać zdrowe, szczupłe i bystre, nie mogę się smucić :D
Moje młodsze dziecię to Jest na HCHF :/ 8)
Cytat: Jazzman w 2014-09-08, 10:46:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 20:14:15
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 18:06:34
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 17:58:41
córa dostaje łychę masła i kilka żółtek...
Przestawiasz powoli małą na ŻO? 8)
Jak przestawiać to szybko, Doktor kazali ;)
Nie, za bardzo lubi ziemniaki, kasze i warzywa, poza tym 2 posiłki je w przedszkolu.
Ale smażę w miarę niskotłuszczowe omlety na słodko, rosołu, ale chude raczej, mięso zwykle pieczone, chudy twaróg na słodko, staram się nie przetłuszczać, ale dobiałczyć, połówka moja znowu dba o węglowodany, też chudziutkie, więc jak raz na jakiś czas wciągie masła czy smalcu, to nic się nie stanie, a tłuszcz na rozwój mózgu niezbędny.
Trudno mamy, bo LCHF i Ww, a kuchnia jedna, ale przy pewnej wprawie, spoko się da.
Dziecko, odpukać zdrowe, szczupłe i bystre, nie mogę się smucić :D
Moje młodsze dziecię to Jest na HCHF :/ 8)
Przypuszczalnie dziecięce geny sobie z tym poradzą, ale rozsądne to nie jest :wink:
Może się okazać, że przy takim składzie niektóre rzeczy "szkodzą", jak mleczne czy zbożowe...
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 10:56:22
Cytat: Jazzman w 2014-09-08, 10:46:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 20:14:15
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 18:06:34
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 17:58:41
córa dostaje łychę masła i kilka żółtek...
Przestawiasz powoli małą na ŻO? 8)
Jak przestawiać to szybko, Doktor kazali ;)
Nie, za bardzo lubi ziemniaki, kasze i warzywa, poza tym 2 posiłki je w przedszkolu.
Ale smażę w miarę niskotłuszczowe omlety na słodko, rosołu, ale chude raczej, mięso zwykle pieczone, chudy twaróg na słodko, staram się nie przetłuszczać, ale dobiałczyć, połówka moja znowu dba o węglowodany, też chudziutkie, więc jak raz na jakiś czas wciągie masła czy smalcu, to nic się nie stanie, a tłuszcz na rozwój mózgu niezbędny.
Trudno mamy, bo LCHF i Ww, a kuchnia jedna, ale przy pewnej wprawie, spoko się da.
Dziecko, odpukać zdrowe, szczupłe i bystre, nie mogę się smucić :D
Moje młodsze dziecię to Jest na HCHF :/ 8)
Przypuszczalnie dziecięce geny sobie z tym poradzą, ale rozsądne to nie jest :wink:
Może się okazać, że przy takim składzie niektóre rzeczy "szkodzą", jak mleczne czy zbożowe...
Dwójka to silny, uparty charakter... Osioł to przy nim pikuś.
:D
Cytat: Jazzman w 2014-09-08, 11:16:46
Cytat: Gavroche w 2014-09-08, 10:56:22
Cytat: Jazzman w 2014-09-08, 10:46:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 20:14:15
Cytat: Blackend w 2014-09-05, 18:06:34
Cytat: Gavroche w 2014-09-05, 17:58:41
córa dostaje łychę masła i kilka żółtek...
Przestawiasz powoli małą na ŻO? 8)
Jak przestawiać to szybko, Doktor kazali ;)
Nie, za bardzo lubi ziemniaki, kasze i warzywa, poza tym 2 posiłki je w przedszkolu.
Ale smażę w miarę niskotłuszczowe omlety na słodko, rosołu, ale chude raczej, mięso zwykle pieczone, chudy twaróg na słodko, staram się nie przetłuszczać, ale dobiałczyć, połówka moja znowu dba o węglowodany, też chudziutkie, więc jak raz na jakiś czas wciągie masła czy smalcu, to nic się nie stanie, a tłuszcz na rozwój mózgu niezbędny.
Trudno mamy, bo LCHF i Ww, a kuchnia jedna, ale przy pewnej wprawie, spoko się da.
Dziecko, odpukać zdrowe, szczupłe i bystre, nie mogę się smucić :D
Moje młodsze dziecię to Jest na HCHF :/ 8)
Przypuszczalnie dziecięce geny sobie z tym poradzą, ale rozsądne to nie jest :wink:
Może się okazać, że przy takim składzie niektóre rzeczy "szkodzą", jak mleczne czy zbożowe...
Dwójka to silny, uparty charakter... Osioł to przy nim pikuś.
Każde zabezpieczenie można obejść 8)
Ostatnio placki ziemniaczane z sosem czosnkowym idą nam w stronę omletu :)
W planach też zakup maszynki do lodów i produkcja czekoladowych i chałwowych 8)
Cytat: Jazzman w 2014-09-08, 11:59:54
Ostatnio placki ziemniaczane z sosem czosnkowym idą nam w stronę omletu :)
W planach też zakup maszynki do lodów i produkcja czekoladowych i chałwowych 8)
http://demotywatory.pl/3642885/Nie-sila
Jajecznica na cebulce:
5 malutkich jajeczek
3 malutkie cebulki
50 g masła
50 g smalcu
Sól
Cebula usmaźona powoli na smalcu, potem masło, jaja i sól.
Może i dużo, ale jestem rekonwalescentem, wczorajsza kontrola laryngologiczna wykazała wycofywanie się infekcji, więc muszę jeść, ćwiczyć i spać. :D
Tak, tak, ćwiczenia (u mnie spacery i odważniki lekko) wraz z odpoczynkiem biernym i dobrą dietą przyspieszają powrót do zdrowia.
Kupiłem też ser Old Amsterdam i będę szczepił jelita, bo sam Lakcid to może ciut mało. 8)
Pięknie... :D
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
ja na razie tylko kawele z masele i nie jestem jeszcze glodny
Cytat: nu w 2014-09-10, 10:09:43
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
Widać wpływ Mariusza na kolejność spożywania BTW 8)
widze, ze dieta rozdzielna na propsie, wplyw nr 13? :shock: :lol:
Cytat: nu w 2014-09-10, 10:09:43
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
U nas w domu leży piękna, żółta gruszka z naszego ogródka. Leży na talerzyku na stole w kuchni już kilka dni i nikt nie chce jej zjeść. Ja już kilka lat gruszek nie jadłam i jakoś mnie na nie nie ciągnie...węgierki trochę podskubuję... :D
...i maliny dzień w dzień... :D
Cytat: renia w 2014-09-10, 10:24:45
Cytat: nu w 2014-09-10, 10:09:43
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
U nas w domu leży piękna, żółta gruszka z naszego ogródka. Leży na talerzyku na stole w kuchni już kilka dni i nikt nie chce jej zjeść. Ja już kilka lat gruszek nie jadłam i jakoś mnie na nie nie ciągnie...węgierki trochę podskubuję... :D
A ja lubię czasem owoc, ale jak już jestem obżarty tłuszczem i białkiem, albo saute przed snem 8)
Pół banana, mandarynka czy małe jabłko są słodziutkie i lekkie, a fruktoza jest dobra dla serca :lol:
...i na musk... :lol:
Ja mam podobnie, ostatnio albo między posiłkami owoc, albo na sen.
Raz jest to jabłko, raz gruszka, raz pół banana, a wczoraj dwie garści malin.
Bez celu, po prostu lubię owoce.
A ostatnio... zestawu śniadaniowo-obiadowego (1jajko+5żółtek+masło+ziemniak+brokuły/kalafior+papryka+cebula+czosnek) - 5 razy w tygodniu mam dość, więc jakiekolwiek zmiany mnie cieszą.
Makreli dawno nie jadłem, a lubię.
Kiedyś jadałem 3 razy w tygodniu na śniadanie.
Cytat: renia w 2014-09-10, 10:24:45
Cytat: nu w 2014-09-10, 10:09:43
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
U nas w domu leży piękna, żółta gruszka z naszego ogródka. Leży na talerzyku na stole w kuchni już kilka dni i nikt nie chce jej zjeść. Ja już kilka lat gruszek nie jadłam i jakoś mnie na nie nie ciągnie...węgierki trochę podskubuję... :D
Widze, ze macie niezlego stracha z tymi weglowodanami :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2014-09-10, 11:09:59
Cytat: renia w 2014-09-10, 10:24:45
Cytat: nu w 2014-09-10, 10:09:43
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
U nas w domu leży piękna, żółta gruszka z naszego ogródka. Leży na talerzyku na stole w kuchni już kilka dni i nikt nie chce jej zjeść. Ja już kilka lat gruszek nie jadłam i jakoś mnie na nie nie ciągnie...węgierki trochę podskubuję... :D
Widze, ze macie niezlego stracha z tymi weglowodanami :lol: :lol:
Tylko przed owocami, cukier i mąka są spoko :mrgreen:
Widzę, ale nie chce mi się gadać, czyli pisać... :wink:
Cytat: Gavroche w 2014-09-10, 11:11:29
Cytat: Zyon w 2014-09-10, 11:09:59
Cytat: renia w 2014-09-10, 10:24:45
Cytat: nu w 2014-09-10, 10:09:43
Dzisiaj odejście od schematu żółtko z żółtkiem ;)
Rano kawka ze śmietaną, a potem wędzona makrela.
Za dwie godzinki wciągnę gruszkę ;)
U nas w domu leży piękna, żółta gruszka z naszego ogródka. Leży na talerzyku na stole w kuchni już kilka dni i nikt nie chce jej zjeść. Ja już kilka lat gruszek nie jadłam i jakoś mnie na nie nie ciągnie...węgierki trochę podskubuję... :D
Widze, ze macie niezlego stracha z tymi weglowodanami :lol: :lol:
Tylko przed owocami, cukier i mąka są spoko :mrgreen:
:lol: :lol:
A rodzynki można jeść? :roll: :wink:
Bo kiedyś miałem kota, co całą paczkę potrafił wtrząchnąć na raz, a wiadomo, co Dr pisał o kocie i surowym! :shock: :mrgreen:
Cytat: admin w 2014-09-10, 11:19:33
A rodzynki można jeść? :roll: :wink:
Bo kiedyś miałem kota, co całą paczkę potrafił wtrząchnąć na raz, a wiadomo, co Dr pisał o kocie i surowym! :shock: :mrgreen:
Drapieżniki w sumie dobrze trawią cukry proste, ale całą paczkę?
To tygrys był? :lol:
Jak drapieznik to tylko ocet jablkowy. Tygrysy bengalskie regularnie pladruja wioski w poszukiwaniu tego tygrysiego przysmaku.
5 żółtek, 100ml śmietanki, 20ml soku z malin... wymiesznae, podgrzene... czego brakuje by wyszedł budyń, a nie koktajl malinowy? mąki ziemniaczanej?
Cytat: Jazzman w 2014-09-10, 11:46:10
5 żółtek, 100ml śmietanki, 20ml soku z malin... wymiesznae, podgrzene... czego brakuje by wyszedł budyń, a nie koktajl malinowy? mąki ziemniaczanej?
To sposób dla amatorów-niecierpliwców :D
Prawdziwy budyń jest bez zagęszczaczy, ale mi bardzo rzadko (dosłownie :lol:) wychodzi.
Mariusz umi :D
Trzeba być cierpliwym i długo mieszać. Też tak miałam... 8)
Do dna mi przywierało coś, to się wkurzyłem i wypiłem :lol:
Trzeba z ognia garnek zdjąć, ciamajdy. :mrgreen:
Cytat: Jazzman w 2014-09-10, 11:46:10
5 żółtek, 100ml śmietanki, 20ml soku z malin... wymiesznae, podgrzene... czego brakuje by wyszedł budyń, a nie koktajl malinowy? mąki ziemniaczanej?
Cytat: Jazzman w 2014-09-10, 12:59:40
Do dna mi przywiera³o co, to siê wkurzy³em i wypi³em :lol:
wiecej zoltkow lub mniejszy ogien lub szybciej mieszac lub na starcie podgrzac sama smietanke do wyzszej temp. Ewentualnie wszystko razem. Na dobry budyn schodzi 10-15min :)
Panią do jajek, a nie kombinować... :wink: :mrgreen:
Cytat: MariuszM w 2014-09-10, 16:06:57
Cytat: Jazzman w 2014-09-10, 11:46:10
5 żółtek, 100ml śmietanki, 20ml soku z malin... wymiesznae, podgrzene... czego brakuje by wyszedł budyń, a nie koktajl malinowy? mąki ziemniaczanej?
Cytat: Jazzman w 2014-09-10, 12:59:40
Do dna mi przywiera³o co, to siê wkurzy³em i wypi³em :lol:
wiecej zoltkow lub mniejszy ogien lub szybciej mieszac lub na starcie podgrzac sama smietanke do wyzszej temp. Ewentualnie wszystko razem. Na dobry budyn schodzi 10-15min :)
Dlatego wolę to samo na syrowo :lol:
Choć szybciej przelata przez człowieka :D
Cytat: admin w 2014-09-10, 16:15:07
Panią do jajek, a nie kombinować... :wink: :mrgreen:
Nie powiem nie ;) przydalaby sie ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-09-10, 16:44:53
Cytat: admin w 2014-09-10, 16:15:07
Panią do jajek, a nie kombinować... :wink: :mrgreen:
Nie powiem nie ;) przydalaby sie ;) :lol:
:lol:
Omlet z kremem sliwkowym
Placek:
- maslo
- 6 zoltek
- wiorki kokosowe.
Krem:
- sliwki suszone zblednowane z odrobina wody.
8)
Śniadanie zaliczone :)
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9586ab3e7a5c.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/9586ab3e7a5c.jpg.html)
Nie mogę rozszyfrować składników... :? Jedynie czego tam jestem pewna, to jajek... :roll:
Coś trochę jakby ketchup i majonez... :roll:
Jeszcze jakaś "kaszka" z pod spodu wychodzi... :roll:
...spod spodu... :oops:
Cytat: grenis w 2014-09-14, 11:28:15
Omlet z kremem sliwkowym
Placek:
- maslo
- 6 zoltek
- wiorki kokosowe.
Krem:
- sliwki suszone zblednowane z odrobina wody.
8)
Brzmi dobrze. A ile sliwek?
Cytat: adampio w 2014-09-14, 18:48:28
Cytat: grenis w 2014-09-14, 11:28:15
Omlet z kremem sliwkowym
Placek:
- maslo
- 6 zoltek
- wiorki kokosowe.
Krem:
- sliwki suszone zblednowane z odrobina wody.
8)
Brzmi dobrze. A ile sliwek?
Wiedziałem!
Że się zainteresujesz :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-14, 18:48:28
Cytat: grenis w 2014-09-14, 11:28:15
Omlet z kremem sliwkowym
Placek:
- maslo
- 6 zoltek
- wiorki kokosowe.
Krem:
- sliwki suszone zblednowane z odrobina wody.
8)
Brzmi dobrze. A ile sliwek?
A smakuje jeszcze lepiej 8)
Szesc sliwek dalem.
Cytat: renia w 2014-09-14, 13:06:15
Nie mogę rozszyfrować składników... :? Jedynie czego tam jestem pewna, to jajek... :roll:
Coś trochę jakby ketchup i majonez... :roll:
Jest to naleśnik optymalny z twarogiem. :)
A ten "majonez" na wierzchu to sos śmietankowy.Taki gęsty, bo mocno zredukowana śmietanka była.
Składniki:
- pięć żółtek
- pół kotki twarogu tłustego
- śmietanka 250 ml
- trochę masła
- cukier waniliowy 4g
Tak na marginesie dodam, że aby zrobić gęsty budyń z żółtek i śmietanki, to trzeba/ ja tak robię / wpierw zagotować i zredukować śmietankę. Można tak zrobić nawet do konsystencji majonezu, jak zauważyła Renia. :) Do budyniu jednak trochę mniej. Odstawić rondelek ze źródła energii, aby trochę przestygła, następnie wlewamy rozkłócone jajka energicznie mieszając całą masę. Chwilę jeszcze podgrzać całość, cały czas mieszając. Budyń jest tak gęsty, że ...staje łyżka. :wink:
CytatSzesc sliwek dalem.
Nie wiem ile wazy jedna sliwka suszona, wiem, ze w 100 gr jest ok 60 gr wegkowodanu a ja na sniadanie jem bardzo malo albo wcale weglowodanow. Dlatego dla mnie omlet jest z lyzeczka ( 5 -10 gr dzemu) tym bardziej teraz kiedy nie plywam.
Dzis mialem budyn 250 ml smietanku 38% z 5-ma zoltkami i 20 gr kakao, nie polskie i dlatego tylko 3 gr weglowodanu. :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-14, 21:09:41
CytatSzesc sliwek dalem.
Nie wiem ile wazy jedna sliwka suszona, wiem, ze w 100 gr jest ok 60 gr wegkowodanu a ja na sniadanie jem bardzo malo albo wcale weglowodanow. Dlatego dla mnie omlet jest z lyzeczka ( 5 -10 gr dzemu) tym bardziej teraz kiedy nie plywam.
6 takich sliwek to ok 20pare wegli i zwykle tyle jadam do sniadania.
Cytat: adampio w 2014-09-14, 21:09:41
Dzis mialem budyn 250 ml smietanku 38% z 5-ma zoltkami i 20 gr kakao, nie polskie i dlatego tylko 3 gr weglowodanu. :lol:
Te 3gr wegli to z samej smietanki czy z kakao?
Ja też lubię śniadanie bezwęglowodanowe, ale 5-10 g zawsze się wyłapie.
Admin mówił, że ze śmietanki to i białko trzeba liczyć jako węgle... 8)
Żartowałem... :wink: :mrgreen:
Bo można też liczyć jak potencjalny tłuszcz odłożony w adipocytach. 8)
Taka magia biochemiczna.
Czarna magia... :lol:
Cytat: admin w 2014-09-14, 22:03:12
Żartowałem... :wink: :mrgreen:
Wątpię :D
Cytat: Gavroche w 2014-09-14, 22:02:05
Ja też lubię śniadanie bezwęglowodanowe, ale 5-10 g zawsze się wyłapie.
Admin mówił, że ze śmietanki to i białko trzeba liczyć jako węgle... 8)
Ok, ok.....
ze smietanki 5 gr i kakao 2 gr :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-14, 21:09:41
Dzis mialem budyn 250 ml smietanku 38% z 5-ma zoltkami i 20 gr kakao, nie polskie i dlatego tylko 3 gr weglowodanu. :lol:
Tylko?
Polskie ma az 2gr Ww w 20gr kakao :lol:
http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie,Kakao-extra-ciemne-z-Ghany-Wedel.html
Co ty tam mi pokazujesz za odtluszcone g.......za przeproszeniem
Moje kakao ma 21 % tluszczu i tylko 9 weglowodanow / w 100 gr :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-15, 18:36:25
Co ty tam mi pokazujesz za odtluszcone g.......za przeproszeniem
Moje kakao ma 21 % tluszczu i tylko 9 weglowodanow / w 100 gr :lol:
Prawda?
K..., g... dla nizin społecznych :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-15, 18:36:25
Co ty tam mi pokazujesz za odtluszcone g.......za przeproszeniem
Moje kakao ma 21 % tluszczu i tylko 9 weglowodanow / w 100 gr :lol:
Pogratulować :!:
Cytat: adampio w 2014-09-15, 18:36:25
Co ty tam mi pokazujesz za odtluszcone g.......za przeproszeniem
Moje kakao ma 21 % tluszczu i tylko 9 weglowodanow / w 100 gr :lol:
No faktycznie 21 a 11 to niemal 100% tylko czy czuc roznice? :lol:
Jesli dorze policzylem, to w Twoim budyniu bylo ok. 130g tluszczu gdzie tluszcz z Twojego kakao to raptem 4g. Z "wedlowskiego" bylo by 2g mniej :lol:
Pomijam fakt, ze "spor" dotyczy tluszczu roślinnego ;)
Miałam raz w domu ziarno kakaowca i tłuszczu w 100 g zawierało ono 46 g. Stąd zaskakuje spryt przemysłu - ten tłuszcz w drodze do kakao wyparowuje. Jak w mleku: sprzedadzą masło, śmietanę i jeszcze mleko 0 % w cenie może dwukrotnie wyższej niż płacili dostawcy za mleko ca 4 %.
CytatTwojego kakao to raptem 4g. Z "wedlowskiego" bylo by 2g mniej Laughing
:lol: :lol: :lol: ziarnko do ziarnka i bedzie miarka :lol: :lol: :lol:
oczywiscie, ze nie ma o czym mowic :lol:
Ale wezmy np takie maslo:
prawdziwe maslo 82% zawiara wit miedzy innymi A i D w jakis tam ilosciach.
maslo 60% juz ma wit A i D o polowe mniej niz maslo 82 %
natomiast maslo 40 % nie zawiera juz nic
:lol:
Dobranoc. Jutro pobodka o 02.45 bo jade do Polski na inspekcje :lol:
Śniadanko zjedz przed wyjściem :lol:
Obowiazkowo!!! :lol:
Byl omlet z sosem tatarskim :lol: :lol: :lol: :lol:
Szybko i do syta :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-16, 03:46:05
Obowiazkowo!!! :lol:
Byl omlet z sosem tatarskim :lol: :lol: :lol: :lol:
Szybko i do syta :lol:
Smacznego. :D
Choć spóźnione. :lol:
Śniadania w nocy to ja nie potrafię jeść. :? Nawet jakbym wyjeżdżała na Alaskę... 8) :lol:
Cytat: renia w 2014-09-16, 07:14:38
Śniadania w nocy to ja nie potrafię jeść. :? Nawet jakbym wyjeżdżała na Alaskę... 8) :lol:
Ja też. W ogóle w nocy nie mogę jeść.
W nocy trudno spać, a co dopiero jeść... :shock: :lol: :wink:
Cytat: renia w 2014-09-16, 07:55:18
W nocy trudno spać, a co dopiero jeść... :shock: :lol: :wink:
Ja jak coś przekąszę (co zdarza się chyba raz na 2 lata) coś w nocy to odczuwam ciężar, jakbym napuchła. :?
Ja nawet na weselach jak jestem do rana, to w nocy już nie jem... :roll: sporadycznie się zdarza, że coś tam niewielkiego skubnę...np. śledzika... :D
Cytat: Dasna w 2014-09-16, 10:36:48
Cytat: renia w 2014-09-16, 07:55:18
W nocy trudno spać, a co dopiero jeść... :shock: :lol: :wink:
Ja jak coś przekąszę (co zdarza się chyba raz na 2 lata) coś w nocy to odczuwam ciężar, jakbym napuchła. :?
Ja dawniej regularnie wstawałem w nocy wyjadać z lodówki zimne mięsa z majonezem :D
Nic mi nie było, wręcz przeciwnie, lepiej się żyłem dzięki takiej dodatkowemu posiłkowi 8)
Ale tyrałem wtedy jak wół.
Samo przyszło, samo odeszło...
No zimna kielbasa z majonezem w srodku nocy rulez :lol: :lol:
Zwłaszcza po pijaku i wszystko wypaćkane dokoluśka :lol:
A czasem kabanoski i kawałek pomidorka w łóżeczku nad ranem ;)
No i znowu pokazales swoje nizinno-plebejsko-zulerskie korzenie z tym pijanstwem :?
:lol:
Ale tak jest w istocie, zwlaszcza podczas nocno-porannych powrotow ta kompozycja smakuje wyjatkowo :lol:
widze,ze jestescie z tych wyzszych nizin,co jeszcze sa wstanie zrobic sobie cos do jedzenia ;) :D z rana-wieczoa ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-09-16, 11:41:10
widze,ze jestescie z tych wyzszych nizin,co jeszcze sa wstanie zrobic sobie cos do jedzenia ;) :D z rana-wieczoa ;) :lol:
Nie każdy, tak jak Ty, wraca z dwiema lalkami z bansu ;)
Cytat: Dasna w 2014-09-16, 07:47:06
Cytat: renia w 2014-09-16, 07:14:38
Śniadania w nocy to ja nie potrafię jeść. :? Nawet jakbym wyjeżdżała na Alaskę... 8) :lol:
Ja też. W ogóle w nocy nie mogę jeść.
!! On po prostuchce zarcia i koniec.
W nocy? Kochani to my ustalilismy te nazwy : dzien, noc, po poludniu, podwieczorek itd....
Nasze cialo zna tylko dwa etapy: glodny i nie glodny. Jezeli chce jesc kiedy ja zaczynam byc aktywny to nie bede mowil...." nie ty teraz nie dostaniesz bo to noc"
Organizm chce tego co potrzebuje i jak wola, ze jest glodny to ja mu to daje. Malo ale tresciwie. :lol:
Poza tym wrocilem i witam wzystkich ponownie! :lol:
Witam, witam. Ja też - czym wcześniej wstanę, tym wcześniej zgłodnieję. Lubię jeść tak 2 godziny po obudzeniu. He... 8)
Najlepiej w ogóle nie jeść i święty spokój. ;) :lol:
Byl ktos madry, ktory powiedzial: dwoch polakow trzy zdania a inny powiedzial jeszcze, ze kazdy organizm jest inny czyli jak dwoch polakow to musza byc cztery mozliwosci!! :shock: :lol:
Mnie sie to podoba i dlatego akceptuje niejedzienie, mniejsze jedzenie lub tez wpierjedzenie po powstaniu z lozka!!! :lol: :lol:
Podanie jedzenia do łóżka też akceptuje. ;)
:lol: :lol: :lol: :lol:
Tylko zależy czy się jest podającym, czy otrzymującym... :roll:
A dla mnie to nie jest wcale wazne. Wazne byle razem :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-20, 13:51:02
A dla mnie to nie jest wcale wazne. Wazne byle razem :lol:
8)
Wtrząchnąłem jajecznicę na boczku, maśle, 1 jajo, 5 zółtek, pomidor malinowy, do tego kawa z mlekiem.
Life is gooood.
Ja, LG :lol:
A co to takiego to LG? :roll:
To taka firma produkująca elektronikę, ale w tym przypadku oznacza "dobre życie". 8)
Aha... 8)
Wątroba wieprzowa z cebulką na smalcu i pół wielkiego ziemniora oraz, uwaga, herbata z miodem :wink:
uuuuuuu, ja moge jesc watrobe kazdego dnia :lol:
ostatnio robilem w sosie smietanowo-pomidorowym ala strogonoff :D
Ty pitrasisz? A jak tam Żonka? Nadal je optymalnie? :roll: 8)
Cytat: adampio w 2014-09-24, 15:29:28
uuuuuuu, ja moge jesc watrobe kazdego dnia
Podagry można się dorobić po codziennej solidnej porcji podrobów! :?
Trzeba umiejętnie żółteczkami i śmietanką rozcieńczać! :wink:
Tak wlasnie robie to mysle,ze tego paskudztwa nie dostane. Z reszta "pogarde" mam do czego innego :lol:
A jak tak, to będzie dobrze, bo znałem jednego, co to "był na Kwaśniewskim" i zachorował na dnę, bo zrozumiał, że ma podroby z tłuszczem jeść... :D
Biedni ci, co nie potrafią "Kwaśniewskiego pojąc" ... :mrgreen:
Ja pamiętam młodego Kwaśniewskiego: " zwiększać białko nabiałem-zdrowo, mięsem-niezdrowo", czy jakoś tak :D
Na śniadanie budyń o smaku waniliowym i łyżeczką powideł z jagód własnej produkcji.
- 200ml śmietanki 30%,
- 120g żółtek,
- 1/3 łyżeczki cukru waniliowego,
- powidła
Na kawę ze śmietanką ochoty nie mam. :)
Cytat: jukor w 2014-09-25, 09:10:15
Na śniadanie budyń o smaku waniliowym i łyżeczką powideł z jagód własnej produkcji.
- 200ml śmietanki 30%,
- 120g żółtek,
- 1/3 łyżeczki cukru waniliowego,
- powidła
Na kawę ze śmietanką ochoty nie mam. :)
To rozumiem!
Dieta Kwaśniewskiego jest jak trening ciężarowy, skoncentrowany i genialny w swej prostocie :D
120 g zoltek to ile sztuk?
Nie detoksuj mi tutaj, pytam autora :lol:
Cytat: jukor w 2014-09-25, 09:10:15
Na śniadanie budyń o smaku waniliowym i łyżeczką powideł z jagód własnej produkcji.
- 200ml śmietanki 30%,
- 120g żółtek,
- 1/3 łyżeczki cukru waniliowego,
- powidła
Na kawę ze śmietanką ochoty nie mam. :)
Zero puryn + zero pirymidyn + zero GMO = zero zagrożenia takimi tam przypadłościami ... :wink: 8)
Co to za życie bez ryzyka... :? 8)
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:19:09
120 g zoltek to ile sztuk?
Było 7 żółtek
Nie za bardzo Ty sobie dogadzasz? :shock: Z tego by można było zrobić śniadanie na całą rodzinę. Wszyscy by się najedli i babcia też... :shock: 8)
Cytat: renia w 2014-09-25, 09:43:00
Co to za życie bez ryzyka... :? 8)
To zależy kto ocenia. Porozmawiaj w przychodni z lekarzem. :lol:
Cytat: jukor w 2014-09-25, 09:46:05
Cytat: renia w 2014-09-25, 09:43:00
Co to za życie bez ryzyka... :? 8)
To zależy kto ocenia. Porozmawiaj w przychodni z lekarzem. :lol:
Ano tak... :lol:
:lol:
Cytat: renia w 2014-09-25, 09:43:00
Co to za życie bez ryzyka... :? 8)
Ja sie wylamie
watroba wieprzowa
cebula
gruszka
smalec
masele :) :lol:
:shock:
To zaraz leć na biochemię krwi, a zobaczysz coś narobił! :shock: :wink: :mrgreen:
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:40:56
Cytat: jukor w 2014-09-25, 09:10:15
Na śniadanie budyń o smaku waniliowym i łyżeczką powideł z jagód własnej produkcji.
- 200ml śmietanki 30%,
- 120g żółtek,
- 1/3 łyżeczki cukru waniliowego,
- powidła
Na kawę ze śmietanką ochoty nie mam. :)
Zero puryn + zero pirymidyn + zero GMO = zero zagrożenia takimi tam przypadłościami ... :wink: 8)
Och jej, juz chyba wiem jaki nastepny pacjent bedzie sie tym zajadal az mu uszami bedzie cieklo ... :lol: :lol:
Bo rotacja jest najważniejsza! :wink: :mrgreen:
Ja zjadłem podsmażone na smalcu: kotlet mielony, jajko gotowane i plaster szwedzkiego blodpuddingu ( mąka żytnia, krew i wątroba wieprzowa, cukier i przyprawy).
Myślę, że Teresie by przypadło do gustu połączenie mięsno-słodkie :D
:shock:
Za mało błonnika! :? :wink:
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:56:03
:shock:
Za mało błonnika! :? :wink:
Mąka pełnoziarnista piszą, gotowy produkt ma 20 g W. :D
Do obiadu starczy :lol:
Bez zielonego koloru to śniadanie jest niepełno :roll: barwne... :?
Cytat: renia w 2014-09-25, 09:57:59
Bez zielonego koloru to śniadanie jest niepełno :roll: barwne... :?
Ano, czerwone i zielone węglowodany :roll:
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 09:48:57
Cytat: renia w 2014-09-25, 09:43:00
Co to za życie bez ryzyka... :? 8)
Ja sie wylamie
watroba wieprzowa
cebula
gruszka
smalec
masele :) :lol:
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
A kto tam w pisane wierzy? :roll: :wink:
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
A kto tam w pisane wierzy? :roll: :wink:
Zwłaszcza Szwedom 8)
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Kwasem solnym już potraktowana... 8)
Cytat: admin w 2014-09-25, 10:01:05
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Kwasem solnym już potraktowana... 8)
Nie o taki środek chyba chodziło :?
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 09:48:57
Cytat: renia w 2014-09-25, 09:43:00
Co to za życie bez ryzyka... :? 8)
Ja sie wylamie
watroba wieprzowa
cebula
gruszka
smalec
masele :) :lol:
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Ja czasem do duszonej wątróbki daję kawałek jabłka, bo bez pestek to gorsze niż gruszka. :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:01:59
Cytat: admin w 2014-09-25, 10:01:05
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Kwasem solnym już potraktowana... 8)
Nie o taki środek chyba chodziło :?
A bo "w środku" nie jest precyzyjne... :wink:
Pikle z gruszek są super do mięs.
uduszona pod pokrywka ;)
http://s5.ifotos.pl/img/IMG201409_eqrqnwh.jpg
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
A kto tam w pisane wierzy? :roll: :wink:
Rozmawiałam wczoraj z piekarzem. Namawiałam go, żeby piekł chociaż bez ulepszaczy, to mówił, że nie ma popytu na chleb bez ulepszaczy. A w ogóle sama mąka jest w sprzedaży już z ulepszaczami.
Powiedział, że jak zamówi mąkę ze zwykłego młyna jest OK, a jak zamówi taką super hiper z hipermarketu, natychmiast ma katar.
Teraz w pszenicy GMO jest strasznie dużo białka [glutenu]
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 10:09:53
uduszona pod pokrywka ;)
http://s5.ifotos.pl/img/IMG201409_eqrqnwh.jpg
:D
Cytat: admin w 2014-09-24, 15:38:18
Cytat: adampio w 2014-09-24, 15:29:28
uuuuuuu, ja moge jesc watrobe kazdego dnia
Podagry można się dorobić po codziennej solidnej porcji podrobów! :?
Trzeba umiejętnie żółteczkami i śmietanką rozcieńczać! :wink:
Jem watrobke dokladnie raz w tygodniu - w piatki bo to taki szybki obiadek a i zona i ja jestesmy zwolennikami piatkowej watrobki. We czwartek ani w sobote tak nie makuje, gdyby ktos juz czekal z takim pytaniem.
Nie, nie w poniedzialek tez nie :lol: :lol: :lol:
Musi byc piatek :lol:
Cytat: jukor w 2014-09-25, 10:02:58
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Ja czasem do duszonej wątróbki daję kawałek jabłka, bo bez pestek to gorsze niż gruszka. :lol:
Ja lubię z wędzonymi śliwkami
Moja Mama dodawała jabłko. Ja kropię wątróbkę (nie wodą święconą, oj nie 8)) tylko sokiem z cytryny i szczyptę cukru dodaję. Smak jest wtedy taki lekko słodko-kwaśny - bez tej, typowej dla wątróbki, goryczki... :D
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
A kto tam w pisane wierzy? :roll: :wink:
Rozmawiałam wczoraj z piekarzem. Namawiałam go, żeby piekł chociaż bez ulepszaczy, to mówił, że nie ma popytu na chleb bez ulepszaczy. A w ogóle sama mąka jest w sprzedaży już z ulepszaczami.
Powiedział, że jak zamówi mąkę ze zwykłego młyna jest OK, a jak zamówi taką super hiper z hipermarketu, natychmiast ma katar.
Teraz w pszenicy GMO jest strasznie dużo białka [glutenu]
O to chodzi w pszenicy by miała duźo glutenu 8)
Proces zwiększania jego ilości zaczął się już w paleolicie, ludzie woleli tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Na śniadanie jadłam rutynowo - jaja sadzone, ziemniaki i pomidor. Nic ciekawego
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:14:31
Cytat: jukor w 2014-09-25, 10:02:58
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Ja czasem do duszonej wątróbki daję kawałek jabłka, bo bez pestek to gorsze niż gruszka. :lol:
Ja lubię z wędzonymi śliwkami
W takiej wersji jeszcze nie próbowałem, ale sprawdzę!
Śliwkami to czasami faszeruję karkówkę + ze dwie do sosu. Dają fajny smak. Z wątróbką musi być tak samo. 8)
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
A kto tam w pisane wierzy? :roll: :wink:
Rozmawiałam wczoraj z piekarzem. Namawiałam go, żeby piekł chociaż bez ulepszaczy, to mówił, że nie ma popytu na chleb bez ulepszaczy. A w ogóle sama mąka jest w sprzedaży już z ulepszaczami.
Powiedział, że jak zamówi mąkę ze zwykłego młyna jest OK, a jak zamówi taką super hiper z hipermarketu, natychmiast ma katar.
Teraz w pszenicy GMO jest strasznie dużo białka [glutenu]
A teraz pobili rekord, pasibrzuchy
O to chodzi w pszenicy by miała duźo glutenu 8)
Proces zwiększania jego ilości zaczął się już w paleolicie, ludzie woleli tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
oj, między wierszami jest. Powtórzę: A teraz pobili rekord, pasibrzuchy
Cytat: jukor w 2014-09-25, 10:22:18
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:14:31
Cytat: jukor w 2014-09-25, 10:02:58
Cytat: Zyon w 2014-09-25, 09:59:02
Gruszka to na zagryche czy jakos ja udusiles w srodku? :D
Ja czasem do duszonej wątróbki daję kawałek jabłka, bo bez pestek to gorsze niż gruszka. :lol:
Ja lubię z wędzonymi śliwkami
W takiej wersji jeszcze nie próbowałem, ale sprawdzę!
Śliwkami to czasami faszeruję karkówkę + ze dwie do sosu. Dają fajny smak. Z wątróbką musi być tak samo. 8)
Ze śliwkami jest boska
Cytat: adampio w 2014-09-25, 10:14:10
Cytat: admin w 2014-09-24, 15:38:18
Cytat: adampio w 2014-09-24, 15:29:28
uuuuuuu, ja moge jesc watrobe kazdego dnia
Podagry można się dorobić po codziennej solidnej porcji podrobów! :?
Trzeba umiejętnie żółteczkami i śmietanką rozcieńczać! :wink:
Jem watrobke dokladnie raz w tygodniu - w piatki bo to taki szybki obiadek a i zona i ja jestesmy zwolennikami piatkowej watrobki. We czwartek ani w sobote tak nie makuje, gdyby ktos juz czekal z takim pytaniem.
Nie, nie w poniedzialek tez nie :lol: :lol: :lol:
Musi byc piatek :lol:
Ja tez zredukowalem do raza w tygodniu, i nawet juz samemu nie chce mi sie robic, tylko jem w barze.
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:24:24
oj, między wierszami jest. Powtórzę: A teraz pobili rekord, pasibrzuchy
Teraz rządzi pszenica zwyczajna z różnymi wtrąceniami, podstawowe zboże chlebowe i główny sprawca otępienia fizycznego i mentalnego :D
Chciałam ten Teresy przepis wypróbować i :roll: nadal sie do tego przymierzam... 8)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4426.0
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:28:05
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Co się nabijasz?! :D
Powinno być z grubsza poprawnie, interesowałem się tym ponad 10 lat temu, kiedy zauważyłem, że chleb mi zaczyna szkodzić...
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Ewa, od braku węglowodanów można tyć? Myślałam odwrotnie... :roll:
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Wróć!
Prztyłaś, bo nie jadłaś węgli? :shock:
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Znaczy dużo tych żółtek i mięsa?
Jak słusznie zalewałaś śmietanką, to mogło tak być... :?
Szumy uszne nawet pasują.
Aaaa ... ależ się za Wami zgoniłem, aż zgłodniałem. :lol: :lol:
Yeaaah. Jestem zdania, że koryto też powinno być jak najzdrowsze, dopiero wtedy będzie wydojne- jak mu się należy. ;) :D
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:32:10
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:28:05
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Co się nabijasz?! :D
Powinno być z grubsza poprawnie, interesowałem się tym ponad 10 lat temu, kiedy zauważyłem, że chleb mi zaczyna szkodzić...
Samopsza, płaskurka i wiechlinowate. Bardzo to romantyczne. :mrgreen: :lol:
E, co do poprawności nic nie mam. 8)
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:59:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:32:10
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:28:05
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Co się nabijasz?! :D
Powinno być z grubsza poprawnie, interesowałem się tym ponad 10 lat temu, kiedy zauważyłem, że chleb mi zaczyna szkodzić...
Samopsza, płaskurka i wiechlinowate. Bardzo to romantyczne. :mrgreen: :lol:
E, co do poprawności nic nie mam. 8)
A pominęłaś tetraploidalne ? :shock: To chyba o pieluchy tetrowe chodzi... :roll: :mrgreen:
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:59:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:32:10
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:28:05
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Co się nabijasz?! :D
Powinno być z grubsza poprawnie, interesowałem się tym ponad 10 lat temu, kiedy zauważyłem, że chleb mi zaczyna szkodzić...
Samopsza, płaskurka i wiechlinowate. Bardzo to romantyczne. :mrgreen: :lol:
E, co do poprawności nic nie mam. 8)
Romantyczne, owszem, bo nasi szanowni antenach głupi nie byli (jeszcze) i nie chcieli się natyrać za friko, tylko wybierali największe i niemal samowypadające z kłosa ziarniaki 8)
Reszta jest historią...
A tetraploid Cię nie jara?! :mrgreen:
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:02:21
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:59:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:32:10
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:28:05
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Co się nabijasz?! :D
Powinno być z grubsza poprawnie, interesowałem się tym ponad 10 lat temu, kiedy zauważyłem, że chleb mi zaczyna szkodzić...
Samopsza, płaskurka i wiechlinowate. Bardzo to romantyczne. :mrgreen: :lol:
E, co do poprawności nic nie mam. 8)
A pominęłaś tetraploidalne ? :shock: To chyba o pieluchy tetrowe chodzi... :roll: :mrgreen:
:lol:
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:03:15
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:59:06
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:32:10
Cytat: Dasna w 2014-09-25, 10:28:05
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 10:20:53
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:10:35
Cytat: admin w 2014-09-25, 09:59:56
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 09:57:46
Mąka pełnoziarnista piszą,
tetraploidalne ziarno samopszy i płaskurki, łatwiejsze w zbieraniu, obróbce i bardziej sycące, niż inne wiechlinowate...
Ech. 8) :lol:
A jak brzmi. :mrgreen: :lol: :lol:
Co się nabijasz?! :D
Powinno być z grubsza poprawnie, interesowałem się tym ponad 10 lat temu, kiedy zauważyłem, że chleb mi zaczyna szkodzić...
Samopsza, płaskurka i wiechlinowate. Bardzo to romantyczne. :mrgreen: :lol:
E, co do poprawności nic nie mam. 8)
Romantyczne, owszem, bo nasi szanowni antenach głupi nie byli (jeszcze) i nie chcieli się natyrać za friko, tylko wybierali największe i niemal samowypadające z kłosa ziarniaki 8)
Reszta jest historią...
A tetraploid Cię nie jara?! :mrgreen:
Nie tak jak samopsza. A już płaskurka to ciarki mam. :shock: :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
Faktycznie płaskurka dobrze brzmi, a szeptem... :roll: :lol:
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
No przecieź!
Doktor wyraźnie mówił, że po adaptacji i przy najlepszych białkach, trzeba je obniżyć, a węgle podwyższyć, bo rośnie zapotrzebowanie na nie 8)
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
A, chyba chodzi Ci o to, że niedobrze jest zjadać mało węglowodanów, a dużo białka i organizm musi wtedy sobie sam te węglowodany wytwarzać z białka. To nie jest dobre, nieekonomiczne, traci się na ten proces niepotrzebnie energię i przez to samopoczucie jest gorsze.
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:14:28
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
No przecieź!
Doktor wyraźnie mówił, że po adaptacji i przy najlepszych białkach, trzeba je obniżyć, a węgle podwyższyć, bo rośnie zapotrzebowanie na nie 8)
tak do 30g? :lol:
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
Pytanie, a ile to jest nadmiar?
U każdego inaczej... :roll:
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:16:01
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
A, chyba chodzi Ci o to, że niedobrze jest zjadać mało węglowodanów, a dużo białka i organizm musi wtedy sobie sam te węglowodany wytwarzać z białka. To nie jest dobre, nieekonomiczne, traci się na ten proces niepotrzebnie energię i przez to samopoczucie jest gorsze.
Ototo :D
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:14:28
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
No przecieź!
Doktor wyraźnie mówił, że po adaptacji i przy najlepszych białkach, trzeba je obniżyć, a węgle podwyższyć, bo rośnie zapotrzebowanie na nie 8)
fakt , rosnie zapotrzebowanie na aminokwasy endogenne ;)
Bo robota glupiego jest do bani amino egzogenne--> amino endogenne :)
Cytat: grenis w 2014-09-25, 11:23:00
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:14:28
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
No przecieź!
Doktor wyraźnie mówił, że po adaptacji i przy najlepszych białkach, trzeba je obniżyć, a węgle podwyższyć, bo rośnie zapotrzebowanie na nie 8)
tak do 30g? :lol:
A jak z żółtek, to połowę nawet :wink:
Przez krótkie okresy, na wakacjach, 10 żółtek i plaster pasztetu w zupełności wystarczy, jeśli tłuszczu i węgli nie brakuje 8)
Nawet mnie, a ważę pod meter :D
Wzrostu też masz ponad meter... :lol:
Cytat: grenis w 2014-09-25, 11:23:37
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
Pytanie, a ile to jest nadmiar?
Jak zaczynasz łapać boczki? :?
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:30:43
Wzrostu też masz ponad meter... :lol:
Ale niewiele :D
W kapeluszu to pewnie i 2... :roll:
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 11:27:51
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:14:28
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:11:30
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
Cytat: renia w 2014-09-25, 10:59:23
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:34:59
Jakiś czas zagapiłam sie i jadłam rano żółtka, potem mięso, śmietanka, a ponieważ nie lubię nic pic oprócz mleka i cały czas szukam, zaczęłam sobie dobry esencjonalny rosołek pić. Na węgle już mało miejsca było.
Kurde! Pojawiło się swędzenie uszu, skóry, szum w uszach. I przytyłam co nieco 8)
Już wracam do normy.
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 10:38:52
Jak wy czytacie?!
Zauważyliście brak węgli, a białka w ogóle. Złośliwcy
Ewa, czyli co? Białka jadłaś za dużo?
Zrozumiałam tak, że przez pewien czas jadłaś na śniadanie żółtka, potem przez pewien czas zamiennie mięso...a to chodziło o jeden dzień i nadmiar białka, tak?
Ja z białkiem to też ze skrajności w skrajność wchodziłam... :roll:
Ale te wykłady dr Pali mnie "wyprostowały"... :D
https://www.youtube.com/watch?v=wHhcJ9GW45s
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
Dłużej dolegliwości z nim związane znikają, niż te z niedoboru węglowodanów (nie nadmiaru - nadmiar to głównie tycie, podwyższone trójglicerydy i droga w stronę koryta)
No przecieź!
Doktor wyraźnie mówił, że po adaptacji i przy najlepszych białkach, trzeba je obniżyć, a węgle podwyższyć, bo rośnie zapotrzebowanie na nie 8)
fakt , rosnie zapotrzebowanie na aminokwasy endogenne ;)
Bo robota glupiego jest do bani amino egzogenne--> amino endogenne :)
Jak nie ma musu... :D
Czyli co, lepiej sobie z kartofla czy nawet z cukiernicy, dorobić brakujące amino?
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 11:27:51
fakt , rosnie zapotrzebowanie na aminokwasy endogenne ;)
Bo robota glupiego jest do bani amino egzogenne--> amino endogenne :)
Niektórzy znawcy dietetyki twierdzą, że "nie można żadnych aminokwasów sobie wyprodukować, no chyba, że do żwacza mocznika się zada"! :wink: :mrgreen:
Dlatego ponoć twierdzą też, że "kwaśniewski się myli, bo trzeba co najmniej 120-150g białka jeść" 8)
W sumie to chodzi przeważnie o dostarczenie stosownej ilości związków pierścieniowych, jako wyjściowego półproduktu do endogennej syntezy, bo łańcuchów węglowych jest zawsze pod dostatkiem.
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:25:48
Cytat: renia w 2014-09-25, 11:16:01
Cytat: Gavroche w 2014-09-25, 11:05:14
To chyba Ty, Renia, mówiłaś, że nadmiar białka trudniej "uchodzi płazem" niż nadmiar węgli? :roll:
A, chyba chodzi Ci o to, że niedobrze jest zjadać mało węglowodanów, a dużo białka i organizm musi wtedy sobie sam te węglowodany wytwarzać z białka. To nie jest dobre, nieekonomiczne, traci się na ten proces niepotrzebnie energię i przez to samopoczucie jest gorsze.
Ototo :D
I ja dlatego profilaktycznie 100 per day przyjmuje :D
Dokladnie Maestro, wlasnie dojadam pierscienie ,nalesniczki smietankowe + dzem.
Gruszka i cebula zawieraly ich zbyt malo.
ewentualnie gorsze bialko- wieksza ilosc, ale to i tak robota glupiego dalej. :)
Cytat: admin w 2014-09-25, 11:37:37
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 11:27:51
fakt , rosnie zapotrzebowanie na aminokwasy endogenne ;)
Bo robota glupiego jest do bani amino egzogenne--> amino endogenne :)
Niektórzy znawcy dietetyki twierdzą, że "nie można żadnych aminokwasów sobie wyprodukować, no chyba, że do żwacza mocznika się zada"! :wink: :mrgreen:
Dlatego ponoć twierdzą też, że "kwaśniewski się myli, bo trzeba co najmniej 120-150g białka jeść" 8)
W sumie to chodzi przeważnie o dostarczenie stosownej ilości związków pierścieniowych, jako wyjściowego półproduktu do endogennej syntezy, bo łańcuchów węglowych jest zawsze pod dostatkiem.
Bo ci "niektórzy znawcy dietetyki" uznali za pewnik, że jak zapasiony przestanie właśnie tyć, zbywszy wprzódy tkankę miękką, to już nie jest przy korycie. ;)
Znaczy ... wolny jest! :?
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 11:48:01
Cytat: admin w 2014-09-25, 11:37:37
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 11:27:51
fakt , rosnie zapotrzebowanie na aminokwasy endogenne ;)
Bo robota glupiego jest do bani amino egzogenne--> amino endogenne :)
Niektórzy znawcy dietetyki twierdzą, że "nie można żadnych aminokwasów sobie wyprodukować, no chyba, że do żwacza mocznika się zada"! :wink: :mrgreen:
Dlatego ponoć twierdzą też, że "kwaśniewski się myli, bo trzeba co najmniej 120-150g białka jeść" 8)
W sumie to chodzi przeważnie o dostarczenie stosownej ilości związków pierścieniowych, jako wyjściowego półproduktu do endogennej syntezy, bo łańcuchów węglowych jest zawsze pod dostatkiem.
Bo ci "niektórzy znawcy dietetyki" uznali za pewnik, że jak zapasiony przestanie właśnie tyć, zbywszy wprzódy tkankę miękką, to już nie jest przy korycie. ;)
Znaczy ... wolny jest! :?
A to ładne :D
Takie tam "ładne głupotki." :D :lol:
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 12:12:30
Takie tam "ładne głupotki." :D :lol:
Żeby smutno nie było :D
Cytat: grenis w 2014-09-25, 11:41:32
I ja dlatego profilaktycznie 100 per day przyjmuje :D
Kurna grenis!!! Oszukujesz :lol:
:twisted:
Na KOCYK z nim! :mrgreen:
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 12:20:40
Cytat: grenis w 2014-09-25, 11:41:32
I ja dlatego profilaktycznie 100 per day przyjmuje :D
Kurna grenis!!! Oszukujesz :lol:
:twisted:
:lol:
Przepis,aby zostac wladca pierscieni :D
http://s5.ifotos.pl/img/IMG201409_eqrqqpr.jpg
Twarog
5 zoltek
smietana
2 lyzeczki cukru
i ziemniak na II sniadanie do pracy :)
zoltka na twardo ma sie rozumiec :)
:shock: Kociołek. Przed chwilą taką breję na śniadanie(żeby było w temacie) zjadłem, aż mi nie dobrze, gdy pomyślę, że nie patrzę kiedy jem. ;) :lol: :lol:
GDZIE jest zielone?!? :?
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 12:27:10
zoltka na twardo ma sie rozumiec :)
Jesienią też mi surowizny mniej podchodzą, nawet tatar raz w tygodniu mniej smakuje :D
W zasadzie to ciepło jeszcze jest. ;)
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 12:36:12
W zasadzie to ciepło jeszcze jest. ;)
Niektórzy już palą, ale tylko godzinkę dziennie :D
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 12:26:02
Przepis,aby zostac wladca pierscieni :D
http://s5.ifotos.pl/img/IMG201409_eqrqqpr.jpg
Twarog
5 zoltek
smietana
2 lyzeczki cukru
i ziemniak na II sniadanie do pracy :)
Niech moc będzie z Tobą :wink:
Cytat: Deoxys w 2014-09-25, 12:41:20
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 12:26:02
Przepis,aby zostac wladca pierscieni :D
http://s5.ifotos.pl/img/IMG201409_eqrqqpr.jpg
Twarog
5 zoltek
smietana
2 lyzeczki cukru
i ziemniak na II sniadanie do pracy :)
Niech moc będzie z Tobą :wink:
Jest na bank, ja naliczyłem już 3 posiłki do 12.45 :D
A jeszcze ziemniak do pracy :wink:
To dla szefa, znaczy szfu, znaczy szwa, czyli szwu ... tfu. ;) :lol: :lol:
No to pora na mnie, znaczy na śniadanie :D
Moc zostala zabrana do pracy jako III posilek :)
Jutro ciagi rwaniowe, wiec trzeba sie podladowac ;) kretyna :D
A to szwu się ucieszy ... . ;)
Śniadanie nr 2 z zielonym :wink:
mielonki jakiej dobrej
a z łyche smalcu
sera zółtego
keczap
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/796a1853edbdd274.html
Jakie dżemy zaraz wejdą, powinno być git :D
:lol:
Coś mało tego "zielonego wyciora", jeszcze co w jelitach zalegnie. ;) A ma przecież przelatywać- szybko, szybciutko. :D
Gdyby jednak zaległo, bo "spożywnka" z czegoś żyć musi- "farmacja" już czeka z naukowymi nowinkami ... na coś . ;)
I byłoby naprawdę śmiesznie, nie tylko dla mnie, gdyby nie to "czegoś" i "coś", ponieważ to nie jest "wsio ryba". :D
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 12:32:05
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 12:29:47
GDZIE jest zielone?!? :?
nie pale ;)
A szkoda bo to pobudza :lol: :lol: :lol:
Raczej laknienie :D
U jednych pobudza, u drugich hamuje łaknienie. A wszystko uzależnione od dawki liczonej w szt. i proporcji BTW zaburzającej funkcjonowanie nerwowego układu autonomicznego, albo jak kto woli yin i yang.
Więcej na www.dr-kwasniewski.pl
http://dr-kwasniewski.pl/media/2/bib-1/krystyna.txt_3/news_460.doc - o tu jest sporo o "maszynach jądrowych na pustyni", "diecie kapłanów", "formule 30g" i papierosach właśnie... :wink: :mrgreen:
Nie, nie tu nie chodzi o papierosy drogi Adminie ....mam nadzieje, ze niewielu optymlnych pali. :lol: bo odchodzi ochota po rozpoczeciu przwidlowego zywienia.
Tak,tak Gavroche i Zyon, wy to juz nic nie musicie mowic :lol: Wszystko wiadomo!!!! :lol:
Cytat: adampio w 2014-09-25, 15:10:50
Nie, nie tu nie chodzi o papierosy drogi Adminie
Nic nie szkodzi, jak mogę podać linka o "maszynach jądrowych na pustyni", "diecie kapłanów", "formule 30g" i takich tam niezrozumiałych rzeczach, to czemu nie podać? :wink:
Cytat: adampio w 2014-09-25, 15:11:57
Tak,tak Gavroche i Zyon, wy to juz nic nie musicie mowic :lol: Wszystko wiadomo!!!! :lol:
Mnie Andzia pobudzała do pewnego wieku, potem miałem tylko warzywniak w głowie...:D
To przestałem.
I dla mnie zawsze lepsze były delikatne w działaniu i motywujące "lighty" jak z lat '60.
Współczesne "lobotomie" za silne, potrzeba impulsu, a nie Pavulonu ;)
A wy ciągle na śniadaniu? Nie wygłupiajcie się
A jak się luncha nie jada, to o śniadaniu wspomnienia są jak znalazł... :wink:
Cytat: adampio w 2014-09-25, 15:11:57
Tak,tak Gavroche i Zyon, wy to juz nic nie musicie mowic :lol: Wszystko wiadomo!!!! :lol:
My to niziny spoleczne, zule, narkomani, alkoholicy o nieprawidlowej czynnosci mozgu i zdegenerwowanych genach... :lol:
I tam... 8)
Nie jest tak zle...widzialem gorsze przypadki :lol:
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 15:35:17
A wy ciągle na śniadaniu? Nie wygłupiajcie się
Mnie śniadanie jeszcze dobrze trzyma, więc nie w głowie mi obiadaowć. Pewnie po 17 na obiad mi się zbierze. A będzie 130g wątróbki w wersji ze śliwką.
Białka w dniu dzisiejszym wystarczy. W końcu urlopuje jeszcze. :)
Sniadnie 8.00, obiad 14.oo a potem już tylko kakao ze śmietanką 100-200 g
Cytat: Ewa w 2014-09-25, 16:13:07
Sniadnie 8.00, obiad 14.oo a potem już tylko kakao ze śmietanką 100-200 g
I boczki rosną :lol:
Cytat: admin w 2014-09-25, 15:43:23
I tam... 8)
Wyrwani z otchłani ... . :) :lol:
:twisted:
Cytat: MariuszM w 2014-09-25, 12:20:40
Cytat: grenis w 2014-09-25, 11:41:32
I ja dlatego profilaktycznie 100 per day przyjmuje :D
Kurna grenis!!! Oszukujesz :lol:
Daaaamn ... you're a good man :twisted:
Dzis dokladnie policzylem i wyszlo 115g :lol:
:D
A ja glodny, bedzie 4 posilek i ok 80g Ww ament
Ma być cieplej. ;) I ament :D
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 21:16:37
Ma być cieplej. ;) I ament :D
To po co wam tyle wungla? :shock:
Wam ogrzewają centralnie. :shock: Ale mogę się mylić. :D
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 21:22:26
Wam ogrzewają centralnie. :shock: Ale mogę się mylić. :D
Prawda, ja blokowy jestem, boję się domów 8)
Ale rzadko odkręcam, tylko na Święta, żeby choinka nie zamarzła :D
Wam też jest blokowy. :shock:
Cytat: Radzio w 2014-09-25, 21:36:38
Wam też jest blokowy. :shock:
Ostatnio ksywki Forumowiczom zmieniasz, trudno się połapać :lol:
Sensei się wk... to zobaczysz!?
Cytat: admin w 2014-09-25, 15:43:23
I tam... 8)
No jak nie, widzialem jak taki jeden bardzo madry pisal :shock: :shock:
:lol:
U mnie w nocy zaczęli grzać - wspólnota zdecydowała. Pstryknęli gaz. Co to będzie, jak nie będzie gazu?(?)
Śniadania jeszcze nie jadłam, ale wiozę jajca, pomidor, ziemniakii słoninę. Jeszcze ciepłe
Cytat: Ewa w 2014-09-26, 07:28:08
U mnie w nocy zaczęli grzać - wspólnota zdecydowała. Pstryknęli gaz. Co to będzie, jak nie będzie gazu?(?)
Śniadania jeszcze nie jadłam, ale wiozę jajca, pomidor, ziemniakii słoninę. Jeszcze ciepłe
I tak przy ludziach to jesz?! :D
Nie, przy ludziach tylko grzeję własnym ciałem
Cytat: Ewa w 2014-09-26, 07:41:25
Nie, przy ludziach tylko grzeję własnym ciałem
O rany. :shock: Uch, gorąco w tym tramwaju. :lol:
A teraz to chyba klimatyzacja czuwa w tramwaju, aby za gorąco nie było, nie to co dawniej... :wink:
Ja dzisiaj robilem czekoladowy budyn! :D
250 ml smietanki 38 %
5 zoltek
20 gr kakao
i reszte znacie
Dla mnie za tłusto :) :lol:
Dziś na śniadanie
karkówka z lidla plaster http://www.opinie.egospodarka.pl/zdjecia/Mieso-surowe-i-mrozone/Karkowka-bez-kosci-w-plastrach-43017-big.jpg
5 żółtek
papryka
i ciągi rwaniowe :)
Auuu
Od rana białka mieszasz... :?
Ale jak smakuje za to.... :)
http://s3.ifotos.pl/img/IMG201409_eqxrahp.jpg
Superanckie... :D
Cytat: admin w 2014-09-26, 08:24:02
A teraz to chyba klimatyzacja czuwa w tramwaju, aby za gorąco nie było, nie to co dawniej... :wink:
Klimatyzacja działa świetnie! Mozna mrozić, albo smażyć
A bo to przez Kopacz! :? :wink:
Nie zwalajmy jeszcze na Kopacz. To przez Tuska ;) )))
Cytat: adampio w 2014-09-26, 09:29:36
Ja dzisiaj robilem czekoladowy budyn! :D
250 ml smietanki 38 %
5 zoltek
20 gr kakao
i reszte znacie
Wypada być kelnerką/em, oni znają. :D
Cytat: Ewa w 2014-09-26, 10:52:02
Nie zwalajmy jeszcze na Kopacz. To przez Tuska ;) )))
Jak przez Tuska, skoro on ponoć nic nie robił? :roll: :wink:
Jak to nic nie zrobił? Koło pióra sobie narobił
Ale "ambasadorstwo" w prezencie dostał. :D
I dziewuchę do kapłońskiej posługi, z wytatuowanym słoneczkiem, która nie chce powiedzieć gdzie, dostał. ;) :lol:
Tyle bidni z "obalania" zrozumieli. :D
Auuu, podjadłem właśnie. :D
Idęę teraz dać psom mordę oblizać, bo chyba tylko za to mnie lubią. :lol: :lol: :lol:
Cytat: Ewa w 2014-09-26, 10:55:49
Jak to nic nie zrobił? Koło pióra sobie narobił
A Renia o tym nie wspomniała! :shock: :wink:
Ja? :shock: A co mnie z Tuskiem łączy? :shock:
A skąd mam wiedzieć? :shock: :wink:
To dlaczego pisałeś, że ja nic o nim nie pisałam? Hę? :shock:
Bo pis-ałaś, że wszystko przez Tuska, co nic nie robi... 8)
Ty też tak pisałeś (mam na to świadków) :lol: Nawet do Kopaczowej miałeś jakieś pretensje... 8) A ona biedna nawet nie miała czasu się porządnie wykazać... 8) :lol:
Ja tylko cytowałem... :? :wink: :mrgreen:
Jeśli się cytuje, to się odpowiada za tekst cytowany. Oznacza to aprobatę treści... 8) :mrgreen:
Nic podobnego, nic podobnego! :?
Ale należy się odpowiednio ustosunkować do cytowanego tekstu... 8)
Oj tam zaraz jakieś stosunki... :? :wink:
To jest ważna sprawa, teraz to nawet studiują stosunki międzynarodowe... :shock: 8)
uuuuu, nawet miedzynarodowe.....to chyba przez skypa, co? :lol:
Cytat: renia w 2014-09-26, 13:31:24
To jest ważna sprawa, teraz to nawet studiują stosunki międzynarodowe... :shock: 8)
Bardzo ważna...
proletariusze wszystkich krajów łączcie się!
eurokołchoz
transgraniczne przemieszczanie
globalizacja
globalna wioska
rząd światowy
Ważne więc, z kim te stosunki, gdzie i jak?
jednym slowem komuno wroc :lol:
Ale ona nigdzie nie poszła! :?
Ona jest cały czas, tylko różnie (nie)dostrzegana. :wink:
Ok ! Zbyt rzadko jestem w Polsce chyba. Co prawda wyzysk jest widoczny ...ja bym powiedzial taki polski apartheid :lol: chociaz jak sie glebiej zastanowic...to tak masz racje komuna przybrala forme wmawiania ludziom, ze sa na drodze do demokracji zamiast do socjalizmu. Ale skandynawia jest podobna!! Zwlaszcza Szwedzi to normalnie najwieksi europejscy komunisci a roje wrecz kochaja!!
Cytata roje wrecz kochaja!!
Mialo byc: Rosje :shock:
Cytat: adampio w 2014-09-26, 14:39:30
Ok ! Zbyt rzadko jestem w Polsce chyba. Co prawda wyzysk jest widoczny ...ja bym powiedzial taki polski apartheid :lol: chociaz jak sie glebiej zastanowic...to tak masz racje komuna przybrala forme wmawiania ludziom, ze sa na drodze do demokracji zamiast do socjalizmu. Ale skandynawia jest podobna!! Zwlaszcza Szwedzi to normalnie najwieksi europejscy komunisci a roje wrecz kochaja!!
True :D
Cytat: adampio w 2014-09-26, 13:41:06
uuuuu, nawet miedzynarodowe.....to chyba przez skypa, co? :lol:
Stosunkowo mało wiem na ten temat... :roll: mnie socjologia wciągnęła... :lol: chociaż w niej o stosunkach interpersonalnych nawet takich "przez drut" też jest sporo... :D
Cytat: admin w 2014-09-26, 12:07:10
Bo pis-ałaś, że wszystko przez Tuska, co nic nie robi... 8)
Ech. "Cycaty", "wspomnienia" to przecież przeszłość. Niebawem będą POPISy DOrodnych Zaprzęgów. Taka igrzyskowa rywalizacja pomiędzy mniejszym i większym Złem(muszki, meszki, myszki i komarzyce są gdzieś pomiędzy ... kozakami, a kleszczami) i ... DObra nasza. :D
A jeśli już wyartykułowałem to "DObra", to z nudów Nam POPISzę. :D "Wam" też. :lol: ;) "Po polskiemu" będzie ten wirtual.
Zapraszam na krótki, bo 2-u kilometrowy spacer wśród upraw leśnych w obliczu Pięknej Polskiej Żółcącej(ZŁO TO ZŁO) Sięsię Jesieni.
Psy mordę mi porządnie wylizały(co wesprę cytatem mojego ulubionego Autora:"..., że kundlom o to chodzi") przy okazji przecierając też oczy.
Tak namaszczony wybrałem się samotnie w las[tego zwrotu będę używał w całej przypowieści]. (Tu należy przypomnieć sobie, Nam i Wam wiosenne przygody "leśnych cwaniaków" lub nie przypominać, gdyż są stosunkowo świeżo wyryte w pamięci, choćby tej wzrokowej)
Idąc jedną ścieżką- Nas, Was poprowadzę jednak po dwóch(Niekiedy z
awiadowcy tak robią, proszę się jednak nie rozdzierać, to nie jest tak jak zawiadywanie koleją)-
dotarłem do całkiem nowo zaadoptowanej dla dorodnej młodzieży ścieżki dydaktycznej, tymczasem na tej drugiej ścieżce od sierpnia słyszę i widzę, w jakim zapale pracują drw... pilarze, a wrażenia te potęgują tabliczki z zakazem wstępu. Czasem obie ścieżki się zbiegają, a wtedy- nieomalże pod nogami- widzę to, co sczytują moje oczy z tablic, dekorujących ścieżkę dydaktyczną, przy okazji upiększając również tę drugą("zakazaną" i "niewidzialną" dla młodzieży) w miejscach ich zbiegu. Oczywistą jest rzeczą, że zgodny z przepisami poruszam się z Nami i Wami pierwszą ścieżką, na tamtą tylko zerkamy jednym oczkiem, a przez skrzyżowania przechodzimy szybko, nie podglądając bez potrzeby. Tablic jest kilka, podzielonych tematycznie. Dziś skupimy się na jednej, znaczy przy niej zatrzymam się z Nami, Wami nieco dłużej, tak długo, aż DOstrzeżecie w jaki sposób kształcona jest nasza młodzież. Za pośrednictwem drugiej ścieżki PO
.kojarzymy hardość naszych "leśnych cwaniaków", którym powieżyliśmy("ż", ponieważ nie od wiary chcę, aby wyraz pochodził, a od życia ;)- żyć, a nie wierzyć, ... że żyję z Nami, Wami :D) opiekę nad Naszym, Waszym i moim DObrem- lasem. Niespiesznie mijamy tablice zawierające opis rosnących w pobliżu roślin, jest pięknie, gdy uda się Nam, Wam i mnie dostrzec podobieństwa z tymi, które stojąc, jednak Nam, Wam i mnie towarzyszą. Tak, w miłym z Natury Towarzystwie zatrzymujemy się pod tablicą zatytułowaną:"Rok pracy leśnika", na której- wyjątkowo pozwólcie na POśpiech- przepiszę szybkim streszczeniem istotnego: "Zima- ... najodpowiedniejszą porą na ścinanie ..., zrywkę i transport...". Nieszczęściem Naszym, Waszym i moim jest, że dla Naszej, Waszej i mojej młodzieży ta druga, heroiczna ścieżka jest niewidzialna, a szczęściem dla nauczycielki- ta przecież ani PIŚnie, gdyby Naszej, Waszej i mojej młodzieży przyszło DO głowy zadać "trudne" pytanie: "Pse pani, czy dzisiaj jest już zima? ...". I tu, i tam, mogę przenieść Nam, Wam i sobie wzrok, pamiętając o zachowaniu umiaru- jednym oczkiem. Żebyśmy nie zasnęli, oszołomieni ilością otaczającego Nas, Was i mnie zewsząd powietrza, przyspieszę i zauważę. Skąd taki pośpiech od sierpnia, POprzez wrzesień przy pracach, które powinny rozpocząć się zimą? Czyżby Nasze wiosenno-bohaterskie cwaniaki wyprawkę Premierowi szykują, żeby w Wielkim Świecie nie gadali, że bidaki gołodupca z kraju wypuścili? Nie wiem. Ale wiem, że zimą mogą ruszyć kolejne prace składkowe na wyprawki, zgodnie z tekstem na Tablicy Dydaktycznej, co jest "najodPOwiedniejszą POrą". DObrze, że dzieci tego nie widzą, bowiem gdy zobaczą ...- nie tylko pani POwinna zaPISzczeć.
Pan Radzio :D
P.s. Słitfocie PO foto szopie. ;)
A jak kto zgłodniał już, to ... DO syta, a potem ... do psa. ;)
:shock: Nie mam foto szopy, a zamienniki to już nie to samo. :D
Nie ma potrzeby mnie izolować w tym wątku, przecież nie będę w stanie się zrewanżować- wszystkim. :( No dobrze, tyle akurat zrozumiałem- jedna fotka i już mnie nie ma. :D
<img src="http://i.imgur.com/afty6oE.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/afty6oE)
A jesień? Jakimi robótkami jesień "naleśnika" spływa?
A-a! Już widzę - to taki obrazek przesuwny. Przedtem myślałem że to obrazek ucięty. Jednak teraz widzę że jedynie krzywy Radzio ma obiektyw. :wink:
Jesień czas szyszkobrania i glebogotowania. Czyli co? Możliwe że im tam przy tym gleby zaczynianiu drzewa przeszkadzały na ten przykład? 8)
Pizzaa z patelni by GG
maslo
zoltka
maca (grenis puszcza oko do Gawro)
ementaler
+
sos ze zblendowanej papryki i wior kokosowych
Dzisiaj przy niedzieli postanowiłem zmienić menu śniadaniowe i zrobiłem sobie jajecznicę, a w ramach uzupełnienia suplementów był ogórek zielony. ;)
Krócej się robi jak spożywa i mam więcej czasu na foruma - same korzyści. ;) :D
Cytat: RafałS w 2014-09-26, 22:45:53
A-a! Już widzę - to taki obrazek przesuwny. Przedtem myślałem że to obrazek ucięty. Jednak teraz widzę że jedynie krzywy Radzio ma obiektyw. :wink:
Jesień czas szyszkobrania i glebogotowania. Czyli co? Możliwe że im tam przy tym gleby zaczynianiu drzewa przeszkadzały na ten przykład? 8)
Wśród leśników poruszenie, trzynastkami będzie dzielenie. A dzieci, dzieci przepięknie* w lesie śmieci sprzątają, a jak tych- w cywilizowanym końcu- zabraknie, przy szyszkach chętnie pomogą. Bowiem w tym temacie POruszenia nie widzę. :D
*- zaś "prze", to takie patologiczne, w charakterze "wsio ryba" ująłbym, gdyby nie istniał jeden malutki wyjątek "prze" pani ... . ;) :lol:
Niekiedy przy dysleksji te 'przesuwy" stanowią pewną malutką "dolegliwość", na którą bardziej cierpliwe myślenie z czasem pomaga. ;) ;) ;) ... :lol:
Cytat: grenis w 2014-09-27, 09:04:51
Pizzaa z patelni by GG
maslo
zoltka
maca (grenis puszcza oko do Gawro)
ementaler
+
sos ze zblendowanej papryki i wior kokosowych
To ja coś podobnego, tylko lepiej przyswajalne:
-Plasterki smażonej wątroby
-Plasterki gotowanego ziemniaka
Podsmażone na maśle, potem zalane 6 rozkłóconymi żółtkami.
Półtorej godziny później (Gawro puszcza oczko do Mariusza) ciastko upieczone z masła fistaszkowego, jajek, mąki kartoflanej i cukru pudru z łyżeczką domowego dżemu truskawkowego :D
Cytat: grenis w 2014-09-27, 09:04:51
Pizzaa z patelni by GG
maslo
zoltka
maca (grenis puszcza oko do Gawro)
ementaler
+
sos ze zblendowanej papryki i wior kokosowych
ja podobnie ale na masle podsmazylem smietane , potem czosnek pokrojony, potem jajka a na koniec lyzeczka ostrej harissy i lyzka wloskiej pasty z suszonych pomidorow z oliwa i dodatkiem pokruszonych twardych serow i orzechow brazylijskich :D calkiem fajna pizza :D
Cytat: Radzio w 2014-09-28, 12:54:08
...to takie patologiczne...
A boś trafił na uprawy leśne zamiast do lasu i się dziwujesz. A przecież można inaczej. Opowiem Radziu historyjkę z własnego przykładu. A było to tak... Dawno dawno temu (około roku 2008 :wink: ) jechałem sobie rowerem przez najbliższe siedlisko leśnych upraw. Jak od lat minąłem pierwsze drzewa. Następujący odcinek drogi "miał" również jak od lat minąć mnie swoim iglastym jestestwem. Ale nie minął :( . W zamian zatrzymała i przydusiła do zadumki pustka na górze, pustka na poziomie oczu, pnie, gałęzie i błoto na dole. Tak było. Dlatego teraz już nie kręcę się w natchnieniu po leśnych uprawach. Jedynie przez krzaki i zarośla się przeciskam jak już muszę. I co można? I co da się? :mrgreen: :wink:
Czyli było, minęło. :D Leśni i tak mieli, mają i będą mieli alibi, niepodważalne. W końcu nie po to się uczyli w mowie i piśmie. ;)
Nie ma traumy, PO mieście gonić zawsze zdążę. :) Dalekobieżnych kapciuchów nie wywaliłem przezornie. :lol: I co- można? I co- da się? :mrgreen: ;)
Cytat: Gavroche w 2014-09-28, 12:57:30
Cytat: grenis w 2014-09-27, 09:04:51
Pizzaa z patelni by GG
maslo
zoltka
maca (grenis puszcza oko do Gawro)
ementaler
+
sos ze zblendowanej papryki i wior kokosowych
To ja coś podobnego, tylko lepiej przyswajalne:
-Plasterki smażonej wątroby
-Plasterki gotowanego ziemniaka
Podsmażone na maśle, potem zalane 6 rozkłóconymi żółtkami.
Półtorej godziny później (Gawro puszcza oczko do Mariusza) ciastko upieczone z masła fistaszkowego, jajek, mąki kartoflanej i cukru pudru z łyżeczką domowego dżemu truskawkowego :D
I jak tu nie kochać CARBS :D
O! Jest kształtne alibi, wypada teraz poczekać na "żniwa". ;) :D
... obrabiam w szopie... 8)
Omlety z dwóch jajec na maśle ze śmietaną 30% .
To ja właśnie wrąbałam 8) 4 żółtka i 1 białko (małe jaja) na boczku... :D
Wymyśliłam, że na obiad dzisiaj będzie grochówka (dawno nie było, a mam wędzonkę w lodówce) :D
2 jaja, dwa żółtka, mały ziemniak i zielone oliwki.
W formie tortilli czy też pizzy optymalnej :D
Jesz jak kobitka/ptaszek, nie ublizajac kobitkom :)
Zaraz nam znikniesz..... ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-09-29, 10:43:16
Jesz jak kobitka/ptaszek, nie ublizajac kobitkom :)
Zaraz nam znikniesz..... ;) :lol:
Tłuszczu dużo, ale fakt, niewiele jem, odważnik to nie sztanga 8)
Cytat: MariuszM w 2014-09-29, 10:43:16
Jesz jak kobitka/ptaszek, nie ublizajac kobitkom :)
Zaraz nam znikniesz..... ;) :lol:
Hmm ... kobitka i ptaszek, dostrzegam tu pewną ... nieścisłość, podobnie nie widząc w tym obrazy. :D
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 06:40:47
O! Jest kształtne alibi, wypada teraz poczekać na "żniwa". ;) :D... obrabiam w szopie... 8)
O, proszę- wszystko olrajt. To zwykła treningowa trzebież przedzimowa. :D ;)
<img src="http://i.imgur.com/P4kKeWr.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/P4kKeWr)
P.ssyt. To, w pobliżu centralnej części zdjęcia, to jest ta słynna, straszna Locha w pląsie, a gdybym jednak miał się mylić, to jest to Jej samiec- Loch, w pokracznym biegu. :D
Patrz Radziu jak ci leśnicy te lasy... rosną :lol: . Bez nich to pewnie by w ogóle nic, tylko krajobraz księżycowy. :wink:
A jak się okazale prezentują przy segregacji śmieci. 8)
Pomnikowo 8) . Tak sobie myślę że ten twój las to niedobry las. Las dobry to las omijany przez naleśników. To taki las do którego nie można dojechać i dlatego śmiecioroby nic tam nie zostawiają. Las zapomniany kompletnie, zdziczały 8) . Takiego lasu nie ma. :lol:
Ale leśni taki typ lasu znają. To "odnowienie naturalne"- wystarczy "nie pomagać". I nie nazywać nawykowo "zdziczały", a prościutko "las szanowany", jeżeli troska jest autentyczna. ;) :D
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 20:36:42
Ale leśni taki typ lasu znają. To "odnowienie naturalne"- wystarczy "nie pomagać". I nie nazywać nawykowo "zdziczały", a prościutko "las szanowany", jeżeli troska jest autentyczna. ;) :D
Ototo, a tu zobacz, gamonie:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,12800555,Absurd_na_Ursynowie__Wycinaja_drzewa__zeby_zrobic.html
:lol:
Ale drzewa by zasłaniały park... :shock: 8)
:lol: Najważniejsze, że mieszkańcy lamentowali. DO wyborów zapomną, jak nic. :D
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 20:36:42
Ale leśni taki typ lasu znają. To "odnowienie naturalne"- wystarczy "nie pomagać". I nie nazywać nawykowo "zdziczały", a prościutko "las szanowany", jeżeli troska jest autentyczna. ;) :D
Zdziczały! Zdziczały! :mrgreen: :wink:
Odnowienie naturalne/Las szanowany - typ lasu samolasu zaistniałego z racji nikłych rokowań finansowych, niekoniunkturalności w danym czasokresie z życia naleśnika. Tudzież braku planowanego przebiegu autostrady na tym terenie. :lol:
Lekarze, którzy też interesują się tym zagadnieniem :shock:, choć podejrzewam, że chodzi im nadal o przyszłe uprawy, wyczytali w raportach, że występuje sporo już nieużywanych, białych placków na mapie regionu pt. Polska. :D ;)
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 06:40:47
O! Jest kształtne alibi, wypada teraz poczekać na "żniwa". ;) :D... obrabiam w szopie... 8)
Ja bym to nazwał nawet żelaznym alibi 8)
A Ci co nie mają owego, idą złym szlakiem :lol: wuwuwu
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 22:02:43
Lekarze, którzy też interesują się tym zagadnieniem :shock:, choć podejrzewam, że chodzi im nadal o przyszłe uprawy, wyczytali w raportach, że występuje sporo już nieużywanych, białych placków na mapie regionu pt. Polska. :D ;)
Lekarze, leśnicy, strażnicy, kierownicy... Każden do kręcenia kierownicą. 8)
Cytat: Deoxys w 2014-09-29, 22:53:49
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 06:40:47
O! Jest kształtne alibi, wypada teraz poczekać na "żniwa". ;) :D... obrabiam w szopie... 8)
Ja bym to nazwał nawet żelaznym alibi 8)
A Ci co nie mają owego, idą złym szlakiem :lol: wuwuwu
Tyle zrozumiałem:
Nie żal sercu DOpóty, DOpóki d u p a, a z nią nierozłączny rozum na czymś miękkim w końcu usiądą- niekiedy wygląda to jak stołek, a czasem jak kanapa, ale najczęściej ... . ;) Wtedy jest Wielka Ulga, która jednak w niczym nie przypomina szlaku, a raczej Mleczną Drogę lub tęczę- obie złudne jak ;) WUWUWU :|
Dot. przydatności alibii i tym samym jest równie przydatne, co w/w pupcia, znaczy obie są całuśne takie. :D
Cytat: RafałS w 2014-09-29, 22:57:22
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 22:02:43
Lekarze, którzy też interesują się tym zagadnieniem :shock:, choć podejrzewam, że chodzi im nadal o przyszłe uprawy, wyczytali w raportach, że występuje sporo już nieużywanych, białych placków na mapie regionu pt. Polska. :D ;)
Lekarze, leśnicy, strażnicy, kierownicy... Każden do kręcenia kierownicą. 8)
Mają w tym potrzebę, jakąś taką jednomyślną- kręcić. :D
Ziemie te nie są niczyje, są p a ń s t w o w e, znaczy Państwa, a co Państwo potraficie z nimi więcej zrobić
niż już zostało zrobione, co potraficie zrobić przesuszanym glebom jeszcze długo uprawnym- choćby na Kujawach ...?!? Dla mnie to jest proste. ;) A co dla mnie jest proste, szybciutko przeliczyłem, dla większości zawiłe. :D :lol: prze ... prze ... Państwo prze... prze... Państwa
Cytat: Radzio w 2014-09-30, 11:04:07
Cytat: Deoxys w 2014-09-29, 22:53:49
Cytat: Radzio w 2014-09-29, 06:40:47
O! Jest kształtne alibi, wypada teraz poczekać na "żniwa". ;) :D... obrabiam w szopie... 8)
Ja bym to nazwał nawet żelaznym alibi 8)
A Ci co nie mają owego, idą złym szlakiem :lol: wuwuwu
Tyle zrozumiałem:
Nie żal sercu DOpóty, DOpóki d u p a, a z nią nierozłączny rozum na czymś miękkim w końcu usiądą- niekiedy wygląda to jak stołek, a czasem jak kanapa, ale najczęściej ... . ;) Wtedy jest Wielka Ulga, która jednak w niczym nie przypomina szlaku, a raczej Mleczną Drogę lub tęczę- obie złudne jak ;) WUWUWU :|
Dot. przydatności alibii i tym samym jest równie przydatne, co w/w pupcia, znaczy obie są całuśne takie. :D
:twisted:
"Żniwa" jak nabity korzeń i przy okazji zebrane muscle jejeje, testosteronowe chłopaki piona !
Pioncia. :|
Dając wytchnienie , choć przez chwilę, przemysłom lekarskim, farmaceutycznym, urzędniczym(praktycznie złożonych z tzw. natury ludzkiej) przybliżę w kolejnej, śniadaniowej porcji przemysł leśny(też z natury). Przewiążę myśl przez dziesięć sentencji, chemicznie tu zmodyfikowanych i zauważę, że ... przemysł farmaceutyczny wdepnął jednak w las. Na pocieszenie leśnych zasługuje fakt, że- za pośrednictwem tablicy- dostrzegają Czym jest strach i proszą, aby nieznanych owoców nie niszczyć, oczywiście o zjadaniu ze strachu mowy nie ma. Przysmaki leśne- w tym optymalne owoce leśne- dla Nas, Was i zupełnie przypadkowo mnie. :D
<img src="http://i.imgur.com/wONU4oc.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/wONU4oc)
Śniadanie dawno poszło z wiatrem, ale myśl o 3000 w kilka zaledwie godzin bez pomocy protezy w postaci gazety, nie. :D
<img src="http://i.imgur.com/JytI90B.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/JytI90B)
Omlet z sosem sliwkowo-kokosowym
palcek:
maslo
3 zoltka
ementaler
sos: suszone sliwki francuskie zemlone z ulubionymi przez Renie ;) wiorkami kokosowymi i odrobina wody.
Bez Tahini? Polaczyles BT, bedzie sraka, bos nie pszczola :lol: :lol:
Ja moge :lol:
zerknalem do lustra i nic nie wylazlo :D
Cytat: grenis w 2014-10-03, 08:58:59
Omlet z sosem sliwkowo-kokosowym
palcek:
maslo
3 zoltka
ementaler
sos: suszone sliwki francuskie zemlone z ulubionymi przez Renie ;) wiorkami kokosowymi i odrobina wody.
:shock: Ja? Kokosu ja śrutuję... :lol:
No niezle, przeczuwalm, ze cooles sie teraz ujawni i bedzie mial temat do nadawania :lol: :lol:
Cytat: renia w 2014-10-03, 09:23:46
Cytat: grenis w 2014-10-03, 08:58:59
Omlet z sosem sliwkowo-kokosowym
palcek:
maslo
3 zoltka
ementaler
sos: suszone sliwki francuskie zemlone z ulubionymi przez Renie ;) wiorkami kokosowymi i odrobina wody.
:shock: Ja? Kokosu ja śrutuję... :lol:
...nie śrutuję miało być...
nie koksujesz? Niedobrze ;) :D
...starej daty jestem... :?
Mawia się "z dobrego rocznika"... 8) :wink:
...właśnie... :D 8)
U mnie golonka w czosnku, papryce i maśle oraz ziemniak.
Cytat: nu w 2014-10-03, 11:01:46
U mnie golonka w czosnku, papryce i maśle oraz ziemniak.
Nu jak zdrowie? Ćwiczysz?
Cytat: grenis w 2014-10-03, 09:06:48
Ja moge :lol:
zerknalem do lustra i nic nie wylazlo :D
:lol: W zle lustro spojrzales widac, bo z tego lustra tylko bezinteresowne chamstwo wylazi jak widze :D :
Po edytomanii nadejszla grzeskomania, ciekawe co dalej, jaka nowa jednostka chorobowa :lol:
Widze, ze towarzystwo kalamburyczne ma sie dobrze i trolluje w najlerpsze :lol:
Radzia bym im tam dolepic to by sie zakalamburzyli na amen kalamburzac sie od trolli, klonow, DnO i POpaprancow :lol:
Dasna, tak, ćwiczę. Niestety nie tak jakbym chciał.
Tęsknię za przysiadami i martwym ciągiem :( ;)
Cytat: nu w 2014-10-03, 12:09:47
Dasna, tak, ćwiczę. Niestety nie tak jakbym chciał.
Tęsknię za przysiadami i martwym ciągiem :( ;)
Wszystko powróci do normy i formy. :D
Cytat: Dasna w 2014-10-03, 14:54:02
Cytat: nu w 2014-10-03, 12:09:47
Dasna, tak, ćwiczę. Niestety nie tak jakbym chciał.
Tęsknię za przysiadami i martwym ciągiem :( ;)
Wszystko powróci do normy i formy. :D
Ja przez to ucho też mam przymusową, wielomiesięczną przerwę :?
Phi, tam, może zacznę biegać? :lol:
4 żółtka + 1 biało na boczku. Do tego pół gofra orzechowego i gra muzyka. :D
...białko...
Cytat: renia w 2014-10-04, 09:28:19
...białko...
Widzę, że dbasz o odrobinę albuminy oraz ogólny balans aminokwasów? ;)
Raczej balast... :wink: :mrgreen:
Nie czuję obciążenia po takim śniadaniu. :D
A to dobrze, czy źle? :roll:
Cudownie. :D
No nie wiem, bo zdania są podzielone. :?
A nawet z naukowego punktu widzenia takie śniadanie jest niezdrowe! 8)
:? to źle...
Zależy dla kogo... 8)
Cytat: admin w 2014-10-04, 10:06:20
No nie wiem, bo zdania są podzielone. :?
A nawet z naukowego punktu widzenia takie śniadanie jest niezdrowe! 8)
Może lepiej je zwrócę... :roll: :lol:
Cytat: admin w 2014-10-04, 10:07:55
Zależy dla kogo... 8)
Dla dobra potomnych... :P
Cytat: renia w 2014-10-04, 10:08:50
Cytat: admin w 2014-10-04, 10:06:20
No nie wiem, bo zdania są podzielone. :?
A nawet z naukowego punktu widzenia takie śniadanie jest niezdrowe! 8)
Może lepiej je zwrócę... :roll: :lol:
To jest dobry pomysł!
http://www.dietaindywidualna.pl/zdrowe_sniadanie.html - tu masz znakomite, naukowe śniadania i nie grzesz więcej. :wink: :mrgreen:
Suuuper... :D
I tego się trzymać! :D
Czegoś trzeba... :roll:
...albo kogoś, albo głosu rozsądku... :roll: :D
Dzisiaj dla odmiany zrobiłem sobie jajecznicę z boczkiem zagryzaną papryką, to tak dla odmiany szarzyzny dnia roboczego. ;)
Panisko się z Ciebie zrobiło... :shock: 8) :lol:
Aż miałem wyrzuty sumienia i jadłem z zamkniętymi oczami. ;) 8)
Oby trafiło do żołądka... :shock: 8)
Cytat: admin w 2014-10-04, 10:10:59
Cytat: renia w 2014-10-04, 10:08:50
Cytat: admin w 2014-10-04, 10:06:20
No nie wiem, bo zdania są podzielone. :?
A nawet z naukowego punktu widzenia takie śniadanie jest niezdrowe! 8)
Może lepiej je zwrócę... :roll: :lol:
To jest dobry pomysł!
http://www.dietaindywidualna.pl/zdrowe_sniadanie.html - tu masz znakomite, naukowe śniadania i nie grzesz więcej. :wink: :mrgreen:
No tak!!! A mowiles, ze chleba na diecie nie ma :lol:, owoce sa fruktoza a zboze jest dla zwierzat. :lol: To co tu jest zdrowego?
TYLKO JAJKA!!!!!! :lol: :lol:
Niemniej jednak trudna sprawa jest znakezienie dla siebie ( mowie tu o ososbach szukajacych sposobu na zdrowe zycie) zdrowego sposobu jedzenia. Kiedys byl tylko jeden trojkat zywieniowy - teraz jest ich tyle ile stron internetowych. Bez flaszki tego nie rozwiazesz. Wiedza jest tu konieczna!!!! Ale skad ja wziac? Nie wszsyscy znaja to forum
I całe szczęście, bo musiałbym powierzyć je komuś do prowadzenia, jakby trzeba było przeglądnąć z 5 tys. postów na dzień, a tak sam się wyrabiam... :wink: :mrgreen:
:mrgreen: :mrgreen: :lol:
O widzisz Radziu, coraz lepiej sobie radzisz! :shock: GĘGĘ... :lol: :mrgreen: :mrgreen:
Tak trzymaj. 8)
Cytat: admin w 2014-10-04, 16:09:20
I całe szczęście, bo musiałbym powierzyć je komuś do prowadzenia, jakby trzeba było przeglądnąć z 5 tys. postów na dzień, a tak sam się wyrabiam... :wink: :mrgreen:
Zatrudniłbyś informatyków konsultantów, administratorów sieci, administratorów systemu, serwisantów sprzętu komputerowego i jakoś by się kulało... :roll: :mrgreen:
:!: :arrow: :arrow:
Cytat: admin w 2014-10-04, 10:06:20
No nie wiem, bo zdania są podzielone. :?
A nawet z naukowego punktu widzenia takie śniadanie jest niezdrowe! 8)
Uprzyjemnianie komuś lichego bytu za pośrednictwem gazety jest o tyle zagadnieniem estetycznym, o ile zagadnieniem etycznym jest odbieranie kolacji potrzebującym za pośrednictwem środków chemicznych.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5115.msg326682#msg326682
Sformułowanie "trzebież", odkąd istnieją uprawy wszelakie, pozostaje w pewnej sprzeczności do rzeczywistości i stanowi woal dla kolokwialnego "trzebić".
Dziś dwa obrazy dla wyrazu ... teraz samodzielnie.
<img src="http://i.imgur.com/KEjgGDE.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/KEjgGDE)
<img src="http://i.imgur.com/ug1FbYi.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/ug1FbYi)
Tak, paproć jeszcze się zieleni.
Ładny las, jakbym był u siebie. :D
A to grzebnijcie sobie nóżkami dla przyjemności tam i z powrotem, ... w jakiś przyjemny dzień u siebie. ...
Odpada, bo za sucho i nóżki się mogą ukurzyć! :(
Trzeba na deszcz czekać. :?
Cytat: admin
Odpada, bo za sucho i nóżki się mogą ukurzyć! :(
Trzeba na deszcz czekać. :?
"Ukurzyć", "ubłocić" to ponoć "wsio ryba" przy określonym chowie. ... Nic to! Potencjał mojej anegdotki nabiera nowego znaczenia i tym samym wartości. ...
Kurzymy i ubłacamy przynajmniej dwa razy w tygodniu; niewiele tego w tym sezonie. :? :D
Stąd właśnie wypłynęło w ocean interpretacji moje życzenie dla Was. ...
Śniadanie, gdy niespieszne, to świetna pora, aby był czas przekazać kilka zagadnień, w tym spostrzeżeń z bytu rodzimej społeczności- "po polskiemu" będzie ta przypowieść.
Całkiem niedawno odbyłem trzydniową, pouczającą podróż, którą spędziłem w przedziale sypialnym(niekoniecznie dla extra klasy, ponieważ posiłki udawało mi się zjadać tylko dzięki posiadanej łyżeczce do kawy-takiej dla wersji latte, z którą nie rozstaję się podczas moich wypraw. "Michę masz, to z resztą sobie poradzisz" - wyczytałem napisany pismem sympatycznym tekst na drzwiach wejściowych do przedziału.
Wraz ze mną w przedziale ulokowanych było trzech mężczyzn, czwarty dołączył na kolejnej stacji- poznaliśmy się. Pierwszy reprezentował grupę młodzieży(lat 23) steraną posiadaniem przywileju bycia "szybkimi i wściekłymi", czwarty siłę wieku(lat46) do prewencji i ścigania przestępców ... gospodarczych, drugi i trzeci to równolatkowie, cieszący się dopiero co* uzyskanym Świadectwem Emerytalnym, przy czym drugi jego pełnią, trzeci zaś jeszcze wracał do wspomnień, ja- wiadomo, czyli "nie wiadomo co". Historie każdego z wymienionych są powszechnie znane i nie znalazłem potrzeby dociekania "kto, po co i dlaczego". Czas w podróży upływał znośnie i jednostajnie, a szereg opowieści uczestników niekiedy zamazywał obraz Tego, co było widoczne za oknem przedziału, czyli ... Natury. Z wszystkich bajań wyodrębniłem jedną, ponieważ ona bezspornie dała mi możność rozwikłania zagadki- "komu zależy, aby polska młodzież rozpoczynała swój dorodny rozwój od szóstego roku życia?". Zdecydowanie za potrzebą wrycia dzieciakom wielopokoleniowych "wartości"(tych, które na Naszym, Waszym i ... wiadomo, życzliwym Forum mozolnie i niekiedy prześmiewczo prezentujemy) opowiedział się rocznik około II-go wojenny, ze szczególnym wskazaniem na pełnię posiadanych emerytalnych Świadectw.
Nie ma potrzeby się bać, przecież jest znany od ...ęciu lat prosty sposób, aby sterany życiem wilk pozostał syty, bez konieczności wprowadzania przedwczesnych postrzyżyn u młodych, nie tylko owieczek.
*- "dopiero co" wyraża, w tym przypadku, lata.
A ja właśnie zjadłem, zgodnie z zaleceniem, doktora o ptasim nazwisku:
3 parówki wieprzowe
4 żółtka
smalec
masło
oliwki i suszone pomidory w oliwie
Kałdun napełniłem wsamraz, do obiadu bedzie ;)
Ja opylilem 3 duze pomidory, 1 cebula, pol czosnku, pol papryki, duuuuzo przypraw i soli, i zalalem to 400ml smietany 30% President. Wiem, wiem, za malo bialka i w ogole wege jakies.....ale coz zrobic, tyle zgromadzilem w biurku :D
Tak lubisz oliwki? To niesmaczne/gorzkie jest ;) Poznalem Optymalnego ( cukrzyca typu I),kt Ww z tego dostarcza... :? :)
Cytat: MariuszM w 2014-10-07, 12:33:11
Tak lubisz oliwki? To niesmaczne/gorzkie jest ;) Poznalem Optymalnego ( cukrzyca typu I),kt Ww z tego dostarcza... :? :)
Nie jakoś namiętnie, stały w lodówce, to wziąłem ;)
Są specyficzne, dla mnie nie gorzkie, mocno za słone, więc nimi dosalam :D
Generalnie nie mam nic, czego bym "nie lubił", zjem wszystko, co jadalne, może bez entuzjazmu, ale zjem.
Nie ma też chyba niczego, za czym bym przepadał i mógł jeść na okrągło, raczej mam dłuższe lub krótsze "loty". :D
Ja mam na coś fazy. :D
Cytat: Dasna w 2014-10-07, 16:44:04
Ja mam na coś fazy. :D
A na co teraz?
Cytat: Dasna w 2014-10-07, 17:35:51
Cytat: Gavroche w 2014-10-07, 16:57:48
Cytat: Dasna w 2014-10-07, 16:44:04
Ja mam na coś fazy. :D
A na co teraz?
Łosoś. Po prostu mi ślina ciecze. :P
A ja bitki z karkówki z warzywami :D
Taka potrawa jednogarnkowa, non stop gar na gazie pyrkoli ;)
Kiedyś jak miałam fazę na śledzie, to rano co tylko otworzyłam oczy, to biegłam do lodówki i do słoika za śledziami. To trwało miesiąc.
Teraz była faza omletowa i pewnie po łososiowej powróci. A jak wyjadę do Anglii to już na 100% będzie na śniadanie omlet, bo córka już czeka na moje omlety. :lol:
Nie zapomnij o kawalku kaszanki, kilku plasterkach chrupiacego boczku, odrobiny fasolki w sosie pomidorowym ................i wupsi English breakfast :lol: :lol:
Na fazę nic się nie poradzi! :shock: :wink: :mrgreen:
Dziwne sa te zachcianki. Ja nigdy czegos takiego nie przezyle. Ows<em czasami mam ochote na cos tam ale nie miesiacami. To moze trwac chwile. Czesto mam ochote na polskie ogorki kiszone...ochota przechodzi kiedy sobie wytlumacze, ze nie mam szans ich tu dostac. I tak juz 27 lat suie oszukuje :lol:
Cytat: admin w 2014-10-07, 21:59:24
Na fazę nic się nie poradzi! :shock: :wink: :mrgreen:
Szczególnie na fazę Księżyca... :twisted: :? 8)
Cytat: adampio w 2014-10-07, 22:02:46
Dziwne sa te zachcianki. Ja nigdy czegos takiego nie przezyle. Ows<em czasami mam ochote na cos tam ale nie miesiacami. To moze trwac chwile. Czesto mam ochote na polskie ogorki kiszone...ochota przechodzi kiedy sobie wytlumacze, ze nie mam szans ich tu dostac. I tak juz 27 lat suie oszukuje :lol:
A dlaczego ich sobie nie robisz? Hę? :shock: 8)
Tylko nie pisz, że nie masz czasu, bo musisz płot trzymać, żeby wiatr go nie porwał... 8) :lol:
He!! hmm, no nie.
Plotu trzymac nie musze, juz :lol:
A z ogorkami to jest tak, ze nie ma tych krotkich w sprzedazy a te tzw cieplarniane, te dlugie nie smakuja zakiszone :lol:
Ale zawsze mge Ciebie poprosic o pomoc i w drodze powrotnej do domu mozemy sie spotkac gdzeis pod Wloclawkiem na malej czarnej. Ja z mala czarna a Ty z ogorkami :lol:
Co Ty na to? :lol:
Propozycja nie do odrzucenia... :roll: Będę stała pod Włocławkiem z ogórkami... :lol:
No właśnie, teraz jest pod Włocławkiem, a nie we Włocławku! :D
Co za jazda po mieście, jak za wczesnego tow. Jaruzelskiego, jakby jedno auto przypadało na sto rodzin... 8)
A jeszcze niektórzy na rząd narzekają... 8)
2 pełne jaja
3 żółtka
100 g słoniny
Ogórek gruntowy
Pomidor
Takie żarcie z nizin... ;)
Cytat: renia w 2014-10-08, 07:15:30
Propozycja nie do odrzucenia... :roll: Będę stała pod Włocławkiem z ogórkami... :lol:
Wiedzialem, ze sie zgodzisz :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-10-08, 11:25:26
2 pełne jaja
3 żółtka
100 g słoniny
Ogórek gruntowy
Pomidor
Takie żarcie z nizin... ;)
Ano z nizin. Ja zamiast ogorka pije wode ( bo tansza) i dogryzam kozim serem wedzonym :lol:
Cytat: adampio w 2014-10-08, 11:52:40
Cytat: Gavroche w 2014-10-08, 11:25:26
2 pełne jaja
3 żółtka
100 g słoniny
Ogórek gruntowy
Pomidor
Takie żarcie z nizin... ;)
Ano z nizin. Ja zamiast ogorka pije wode ( bo tansza) i dogryzam kozim serem wedzonym :lol:
Mam teraz fazę antymleczną ;)
Tylko masło mi smakuje...
Cytat: adampio w 2014-10-08, 11:51:20
Cytat: renia w 2014-10-08, 07:15:30
Propozycja nie do odrzucenia... :roll: Będę stała pod Włocławkiem z ogórkami... :lol:
Wiedzialem, ze sie zgodzisz :lol:
Tylko podaj mi przybliżoną datę kiedy będziesz przejeżdżał... :roll: chociażby z dokładnością do miesiąca... 8) :lol:
...będę czekała cierpliwie jak Julia... 8) :lol: http://demotywatory.pl/4371931/Po-latach-sterczenia-na-balkonie
Cytat: renia w 2014-10-08, 12:23:48
...będę czekała cierpliwie jak Julia... 8) :lol: http://demotywatory.pl/4371931/Po-latach-sterczenia-na-balkonie
Ogórki mogą nie przetrzymać cierpliwości :)
Wkroczyłam w fazę śniadaniowo- omletową. :P
Co wrzucasz na omleta? :roll:
Cytat: renia w 2014-10-10, 08:09:47
Co wrzucasz na omleta? :roll:
Nic. Tylko jak kroję to ciut, ciut dokładam Dalfour ze skórką pomarańczową. 8)
Tego, co Ci jakaś angielka poradziła? :roll: :wink:
Cytat: Dasna w 2014-10-10, 08:40:41
Cytat: renia w 2014-10-10, 08:09:47
Co wrzucasz na omleta? :roll:
Nic. Tylko jak kroję to ciut, ciut dokładam Dalfour ze skórką pomarańczową. 8)
Taki... :roll: http://i.imgur.com/UmqxNX7.jpg
Cytat: Dasna w 2014-10-10, 08:08:57
Wkroczyłam w fazę śniadaniowo- omletową. :P
gluten 400-450 DOdajesz? ;)
Dobrze na miesnie i regeneracje 'robi' ;)
Omlet
3 male jajka
2 zoltka
gluten lyzka krupczatka 450
maslo
smalec
smietana
twarozek pacynka
cukier
cukier puder
koniec omleta :)
No, no, no, ładnie sobie poczynasz... 8) cokolwiek to ma znaczyć... :lol:
Ja jadłam jajecznicę na boczku po kaszubsku... 8) :lol:
Ja jeszcze nic, ale w planach tez mam jajecznice. :D
To Ty chyba jesz tylko 2 posiłki dziennie - jak tak późno jesz śniadanie... :roll:
Dokładnie. :D
Ja teraz mam zmienioną "technikę jedzenia" i jem 4 razy dziennie. Węglowodany uzupełniam osobno (raz z tłuszczem, raz bez). 8)
To jakaś nowa formuła, której nie znam? ;)
Formuła 2*2 (dwa posiłki białkowo-tłuszczowe i 2 węglowodanowe) 8) Nie przestrzegane rygorystycznie, tylko tak mniej więcej... :lol: Jednak stworzyłam regułę... :shock:
Czyli schabowy z omastą razem, a po godzinie same ziemniaki? ;)
Mięsa jem mało i to z jakąś przystawką na ogół, a ziemniaki faktycznie wolę osobno, ewentualnie z masłem...Ale nie mam codziennie takiego samego jadłospisu. Dzisiaj np. zjadłam łącznie 8 żółtek i 2 białka i trochę boczku do jajecznic. Wczoraj miałam wątróbkę i 4 żółtka z 1 białkiem (na osobny posiłek). Nieraz gofra jem a'la kanapkę. Albo zupę jakąś... :roll:
Cytat: MariuszM w 2014-10-11, 11:17:54
Omlet
3 male jajka
2 zoltka
gluten lyzka krupczatka 450
maslo
smalec
smietana
twarozek pacynka
cukier
cukier puder
koniec omleta :)
Cytat: renia w 2014-10-11, 11:31:27
No, no, no, ładnie sobie poczynasz... 8) cokolwiek to ma znaczyć... :lol:
Ja do tego dorzuciłbym kostkę trotylu 8)
Jak to Reniu , nie wiesz co to ma znaczyć - posłuże się takim obrazem , jak to pewien wiekowy synek chciał zrobic mamci/tatce na złość. Trzymając tomahawk w ręce powiedział - na złość wam utnę sobie palec u nogi i nie będziecie więcej mną orać. Jak uczynił , tak zrobił :cry:
Cytat: kristan w 2014-10-12, 04:51:46
Ja do tego dorzuciłbym kostkę trotylu 8)
Może lepiej laskę, bo laska lepiej się kojarzy... :wink:
Cytat: kristan w 2014-10-12, 04:51:46
Cytat: MariuszM w 2014-10-11, 11:17:54
Omlet
3 male jajka
2 zoltka
gluten lyzka krupczatka 450
maslo
smalec
smietana
twarozek pacynka
cukier
cukier puder
koniec omleta :)
Cytat: renia w 2014-10-11, 11:31:27
No, no, no, ładnie sobie poczynasz... 8) cokolwiek to ma znaczyć... :lol:
Ja do tego dorzuciłbym kostkę trotylu 8)
Jak to Reniu , nie wiesz co to ma znaczyć - posłuże się takim obrazem , jak to pewien wiekowy synek chciał zrobic mamci/tatce na złość. Trzymając tomahawk w ręce powiedział - na złość wam utnę sobie palec u nogi i nie będziecie więcej mną orać. Jak uczynił , tak zrobił :cry:
Ja znalazłem taki przepis:
http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria-przepisy-diety-optymalnej-zywienie-optymalne-stanislaw-dec/172-pizza-doskonala.html
Do tego to co dorzucić, pętelkę na szyjkę czy małą trumienkę? :?
Moją uwagę przykuł ten cytat:
CytatJak uczynił , tak zrobił :(
Zaś w kwestii śniadania, to osobiście mam w znacznym poszanowaniu niektóre rady niejakiego WojciechaS, że to niby niedobrze jest węgle stosować w pierwszej kolejności- dzień zaczynam od węgli i tak przez całą zimę będę kontynuował!
To zupełnie odwrotnie jak ja. Nigdy nie zaczynam dnia od samego słodkiego i dzieci mają nakazane tak samo. 8)
Jasne, węglowodany głównie na noc, aby z tłuszczu nie produkować białka, bo poziom homocysteiny może skoczyć... 8) :mrgreen:
Za skomplikowane? Nie szkodzi. :D
Przyjąć na wiarę, jakby co... :wink:
Cytat: Blackend w 2014-10-12, 09:55:17
To zupełnie odwrotnie jak ja. Nigdy nie zaczynam dnia od samego słodkiego i dzieci mają nakazane tak samo. 8)
Widocznie masz centralne.
Na gaz.
Ogrzewanie nie ma nic do tego. Jak zrozumiałem tak stosuję i całkiem dobrze na tym wychodzimy. Kartoteki w przychodni są czyściutkie jak łza i nie mam zamiaru tego zmieniać. :D
No jakie to proste, jak się zrozumie i nie kombinuje za dużo... :D
Rzetelna prawda. Ba! I uniwersalna.
Przed wakacjami żona była w przychodni z kartą kolonijną Młodszaka; lekarka była wyraźnie niezadowolona podejrzewając nas, że chodzimy gdzieś indziej albo prywatnie, bo jak to tak, nie ma ani jednego wpisu? :D
I taki "klient" to jest prawdziwa katastrofa, dlatego tak dbają o sztuczne namnażanie chorych! 8)
ja dzisiaj jajka na masle w schemacie zyona 2x1+3, do tego czosnek, ogor kiszony, papryka marynowana i pomidor
Cytat: admin w 2014-10-12, 10:51:34
I taki "klient" to jest prawdziwa katastrofa, dlatego tak dbają o sztuczne namnażanie chorych! 8)
Fakt. Czysta kartoteka, więc kompletnie nie wiadomo od czego zacząć leczenie. Dopiero pierwsze wyniki badań laboratoryjnych ujawnić mogą np. podręcznikową cukrzycę, gdy pacjent zachowuje milczenie i nie chce ... "dać sobie pomóc".
Dla porównania dwa inne obrazki z jesiennego trzebienia, bądź trzebieży do samodzielnej oceny.
<img src="http://i.imgur.com/lpwBIks.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/lpwBIks.jpg)
<img src="http://imgur.com/DcW53Lq.jpg?1" title="Hosted by igmur.com" /> (http://imgur.com/DcW53Lq.jpg)
Postanowilem przejsc na DO, zaczynam: bulka kukurydziana, grubo masła i plaster baleronu zapewni dostatni posiłek w każdej trasie. Wazne, ze proporcjum wyrobione :lol:
A zjedzże dwie albo nawet trzy bułki, bo co to tam jedna na takiego chłopa... :? :wink:
I zamiast masła, lepiej te bułki maczać w syropie kukurydzianym, albo zapić bardzo słodką herbatą, bo naukowo udowodniono, że to zdrowe dla serca! 8)
Zrezygnować z baleronu koniecznie, bo wiadomo naukowcom, że rakotwórczy jest, zastąpić soją, a reszta spoco. :D
A zamiast masla mozna Benecol jaki albo stare, polskie, tradycyjne Maslo Roslinne? :?
Przy tłuszczu utwardzanym koniecznie marmoladę trzeba do nich dodać, bo ponoć dobrze detoksuje metale ciężkie z margaryny, a przynajmniej metaliczny smak łagodzi! :shock: :wink: :mrgreen:
Po co łagodzić, powinno się czuć, że się je te zdrowe minerały... :D
No wlasnie, niedobor kadmu i niklu trzeba jakos uzupelnic... :?
Cytat: Radzio w 2014-10-12, 13:47:04
Dla porównania dwa inne obrazki z jesiennego trzebienia, bądź trzebieży do samodzielnej oceny.
<img src="http://i.imgur.com/lpwBIks.jpg?1" title="Hosted by imgur.com" /> (http://imgur.com/lpwBIks.jpg)
<img src="http://imgur.com/DcW53Lq.jpg?1" title="Hosted by igmur.com" /> (http://imgur.com/DcW53Lq.jpg)
Pięknie tam u Ciebie :wink:
O toto.
Zupełnie przypadkiem, ciut świt, "wypaczyłem" maleństwo w młodniaku. Przypuszczałem, że to przerośnięty motyl, zdaje się, że nocny, a to strzyżyk malusi taki zdecydował się pająkom pomóc na muchy polować, bo zaś "naroiło" się ich trochę. zaglądam w tablicę, a tam całe rodzinki z łapania much i komarów żyją, a człowiek, a człowiek jak zwykle zatroskany Naturę gazetą lub chemią wyręcza i dumny twierdzi, że musi. Kto by pomyślał. Patroszy lasy po to, aby w chwilę potem gazetami nadrabiać to, co przed sekundą* skopał. Na pozbawiony sensu przykład.
*- jednostka czasu podana "na wyrost".
<img src="http://i.imgur.com/LHTVzoT.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/LHTVzoT)
Cytat: Zyon w 2014-10-16, 15:35:43
Postanowilem przejsc na DO, zaczynam: bulka kukurydziana, grubo masła i plaster baleronu zapewni dostatni posiłek w każdej trasie. Wazne, ze proporcjum wyrobione :lol:
Hehe, nie wiem czy dostaniesz, bo te bułeczki takie pyszniutkie, że wszyscy się na nie rzucili i piekarnia nie nadąża z zamówieniami. Chyba, że wysyłkowo zamówisz, przez neta! :shock:
A może chlebek z mąki grochowej? :D :shock:
Cytat: admin w 2014-10-16, 15:42:20
A zjedzże dwie albo nawet trzy bułki, bo co to tam jedna na takiego chłopa... :? :wink:
I zamiast masła, lepiej te bułki maczać w syropie kukurydzianym, albo zapić bardzo słodką herbatą, bo naukowo udowodniono, że to zdrowe dla serca! 8)
Zrezygnować z baleronu koniecznie, bo wiadomo naukowcom, że rakotwórczy jest, zastąpić soją, a reszta spoco. :D
Podziwiam Twoją odporność na takich "optymalnych" bęcwałów... Potrafią zniweczyć każdy wysiłek. Opaśli innowatorzy...
Cytat: Maniek w 2014-10-16, 19:30:08
Cytat: Zyon w 2014-10-16, 15:35:43
Postanowilem przejsc na DO, zaczynam: bulka kukurydziana, grubo masła i plaster baleronu zapewni dostatni posiłek w każdej trasie. Wazne, ze proporcjum wyrobione :lol:
Hehe, nie wiem czy dostaniesz, bo te bułeczki takie pyszniutkie, że wszyscy się na nie rzucili i piekarnia nie nadąża z zamówieniami. Chyba, że wysyłkowo zamówisz, przez neta! :shock:
A może chlebek z mąki grochowej? :D :shock:
I bagietki z maki cieciorkowej!
No jasne, ze przez neta!! Zdrowe buly! Bo to wiadomo, ze w bulkach to tylko gluten szkodzi i zabija, cala reszta to same pysznosci pelne mineralow i multiwitamin :lol:
Cytat: Maniek w 2014-10-16, 19:35:38
Cytat: admin w 2014-10-16, 15:42:20
A zjedzże dwie albo nawet trzy bułki, bo co to tam jedna na takiego chłopa... :? :wink:
I zamiast masła, lepiej te bułki maczać w syropie kukurydzianym, albo zapić bardzo słodką herbatą, bo naukowo udowodniono, że to zdrowe dla serca! 8)
Zrezygnować z baleronu koniecznie, bo wiadomo naukowcom, że rakotwórczy jest, zastąpić soją, a reszta spoco. :D
Podziwiam Twoją odporność na takich "optymalnych" bęcwałów... Potrafią zniweczyć każdy wysiłek. Opaśli innowatorzy...
To tacy innowatorzy, co kombinuja jak dorobic piate kolo do samochodu, bo wtedy wedlug nich bedzie jechal szybciej :lol: :lol:
O! To, to... :lol:
A koń wciąż ten sam.
Jo!
A jaki jest każdy widzi... :wink: :wink: :mrgreen:
Najwazniejsze jest bezglutenowe proporcjum, czyli ile masla na bulke nawalic i salcesonu zeby sie wyrobic. 8) :lol: :lol:
A potem na deserek paczki smazone ne mace ciepciorkowej i szarlotki z maki fasolowej.
Nie ma glutenu - nie ma strachu :lol: :lol:
Bulka kukurydziana z maslem i salcesonem. No gluten = no fear 8) :lol:
Wlasnie slyszalem reklame "bulek fitness" z Lidla za 59 gr. Polecam wszystkim "optymlanym" :lol:
A co z reakcją krzyżową na zboża w ogóle?
Nie samym glutenem człowiek żyje :D
Nie ma niczego takiego, setki zadowolonych nabywcow buleczek o tym swiadcza. Tylko gulten zabija. 8) :lol:
Cytat: Zyon w 2014-10-17, 08:57:48
Wlasnie slyszalem reklame "bulek fitness" z Lidla za 59 gr. Polecam wszystkim "optymlanym" :lol:
I na spotkania "optymalne" przede wszystkim, bo na takich spotkaniach zawsze jest chleb na pokuszenie. 8) :wink:
O wlasnie, moze stowarzyszenie podpisze jakis kontrakt, ze na kazde zebranie optymalnych bedzie swieza dostawa buleczek kukurydzianych bez glutenu :D
Bedzie smacznie, zdrowo i proporcjum bedzie wyrobione! :lol:
Cytat: Zyon w 2014-10-17, 09:07:03
Nie ma niczego takiego, setki zadowolonych nabywcow buleczek o tym swiadcza. Tylko gulten zabija. 8) :lol:
Bo gluten zabija sam z siebie, a nie w pieczywie! 8)
Bo w pieczywo jest ponoć zdrowe. :D
Najzdrowsze zas dla tych co go w ogole nie jedza :lol:
Ale na szczescie sa buleczki fitness i kukurydziane, ktore lacza to wszystko w jednym :lol: :lol: Miliony "optymalnych" odetchnely z ulga :lol:
O tak, wreszcie można... :wink: :mrgreen:
Cos dla "optymalnych". Na zdrowie! No gluten! :lol: Dodatkowo zdrowy miod.....
CytatScones, czyli angielskie bułeczki tradycyjnie serwowane do popołudniowej herbatki z masłem lub śmietaną i konfiturą. W tej wersji proponujemy scones z nadzieniem śliwkowym i miodem.
http://gotowanie.onet.pl/wideo/detal/scones-z-miodem-i-sliwkami,1823902/
A gdyby tak na gęsinę przyszła ochota.
Owocniki gąsek czasami trzeba wydłubywać spod przymarzniętej już gleby, znaczy głęboko w listopadzie.
Pedałując niekiedy mniej żwawo pośród drzew zauważyłem, że huby, a raczej młode hubiaki chętnie zamieszkują już murszejące, uschłe drzewa, widocznie taka jest ich pasożytnicza rola. Opieńki też masowo gnieżdżą się wokół pni po dawno ściętych drzewach, co w tym jest pasożytniczego, nie wiem.
<img src="http://i.imgur.com/XgpMOvb.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/XgpMOvb)
Cytat: Zyon w 2014-10-17, 10:59:17
Cos dla "optymalnych". Na zdrowie! No gluten! :lol: Dodatkowo zdrowy miod.....
CytatScones, czyli angielskie bułeczki tradycyjnie serwowane do popołudniowej herbatki z masłem lub śmietaną i konfiturą. W tej wersji proponujemy scones z nadzieniem śliwkowym i miodem.
http://gotowanie.onet.pl/wideo/detal/scones-z-miodem-i-sliwkami,1823902/
O właśnie! :D
Na czymś takim proporcjium też wyjdzie! :D :wink:
I jest super-"optymalnie". A prostota to przeciez podstawa 8)
:lol: :lol:
Co z tym glutenem? Ledwo buleczki kukrydziane zaczely schodzic jak woda i nabijac kabze a tutaj juz wroga propaganda :?
http://nauka.newsweek.pl/dieta-bezglutenowa-korzysci-skutki-uboczne-jak-schudnac-newsweek-pl,artykuly,350141,1.html#najnowszeSG
Jak ten IŻiŻ się stara, żebyśmy nie byli zdrowi... :roll: gdyby nie oni, to piekarze mogliby stracić pracę...
W pogoni za niczym i zupełnie przypadkowo udokumentowałem dopiero co pięknie wybujałą hubę na pniu niby akacji, które padło ho, ho, a może nawet kilka lat wcześniej.
<img src="http://i.imgur.com/BU65egf.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/BU65egf)
<img src="http://i.imgur.com/dtcenUd.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/dtcenUd)
Wątek "Sniadanie"! :shock:
Radziu, czy masz zamiar skonsumować to udokumentowanie? :roll: :wink:
Huby nie próbowałem, ponoć miękuchna jest, gdy młoda.
Ale opieńki, opiekane na ... skoncentrowanej paszy dla cieląt, wielokrotnie.
Fakt, w innej porze niż śniadanie, ale właśnie przy śniadaniu najbardziej mi się "syćko psipomina".
Pewnie to sprawka tego hitu nad hity- budyniu! Opartego również o kondensat paszy cielęcej.
Cytat: admin w 2014-10-23, 11:11:09
Wątek "Sniadanie"! :shock:
Radziu, czy masz zamiar skonsumować to udokumentowanie? :roll: :wink:
Nie chcialem sie odzywac ale od jakiegos czasu kompletnie nie rozumiem zalepiania tego tematu zdjeciami lesnych ptakow i innymi wielkimi obrazami bez zwiazku z tematem
Budyń dla wszystkich- na śniaDANIE!!!
Cytat: Zyon w 2014-10-23, 11:18:23
Cytat: admin w 2014-10-23, 11:11:09
Wątek "Sniadanie"! :shock:
Radziu, czy masz zamiar skonsumować to udokumentowanie? :roll: :wink:
Nie chcialem sie odzywac ale od jakiegos czasu kompletnie nie rozumiem zalepiania tego tematu zdjeciami lesnych ptakow i innymi wielkimi obrazami bez zwiazku z tematem
A bo wolność jest... :wink:
Może o jaki głębszy sens też chodzić! :shock: :D
Z pewnością! Jeden głębszy.
Nie poradzę, że przy 15,01" obrazki wydają się wielkie, a o "pińciu calach" w komórkach tylko wspomnę.
Dzisiaj dla odmiany jajecznica zagryzana ogórkiem zielonym. Prosto, ultraszybko i można się nudzić dalej. ;)
Rozumiem, że ogórkiem udekorowaliście jajecznicę? :roll: :wink:
Sam robiłem i sam jadłem, czyli jajecznica z patelni, a ogórek z ręki. :lol:
Po chłopsku... :lol:
Ale jaja muszą być. ;)
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 12:50:46
Sam robiłem
A kobiety gdzie, że takimi rzeczami się trzeba samemu zajmować? :shock: :roll: :wink:
Poprawianiem mocowania drążka zajęte, to bardzo wyemancypowane zajęcie.
Kobiety proponowały śniadanie wcześniej i nie miałem sumienia znowu prosić. 8)
I słusznie, do tego jak się samemu zrobi, to czasem lepiej smakuje! :wink:
Ale tylko czasem. ;)
Oczywista... :wink:
Jacy zgodni...(jak ci z dobranocy "Sąsiedzi" :lol:) :roll: Męska sztama... :lol:
Łoj nie można przeboleć po babsku... :wink: :mrgreen:
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 14:53:13
Ale tylko czasem. ;)
Znaczy jak to "tylko czasem"!
Lepiej jak sąsiad w garnek tłucze?!? ... s p r z e c i w ...
Nie , po prostu u żony mi smakuje najbardziej. :mrgreen:
A u sąsiada też jest żona? ... Podają, że wszystkie żony nasze są, przy czym jedne mniej, a drugie więcej.
Dot. strefy klimatu umiarkowanego ... . :D
Ja nie taki przepadzity, jedna w zupełności mi starczy. ;) 8)
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 16:37:24
Nie , po prostu u żony mi smakuje najbardziej. :mrgreen:
Mam tak samo, ale u mojej... :wink: :D
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 17:19:50
Ja nie taki przepadzity, jedna w zupełności mi starczy. ;) 8)
Jedna problema starcza w zupełności... :wink: 8)
Cytat: admin w 2014-10-25, 17:21:03
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 17:19:50
Ja nie taki przepadzity, jedna w zupełności mi starczy. ;) 8)
Jedna problema starcza w zupełności... :wink: 8)
Oczywiście, jedna doba jedna problema ... . Nie ma potrzeby łączyć promocji, co przy braku pazerności sprawia, że i owce całe i wilcy po nocach nie wyją.
Gdzieś tam czytałem na ten temat, ale wypowiadać się nie będę w tej skomplikowanej materii stosunków partnerskich... :wink: :mrgreen:
To jest śliski temat, mocno subiektywny. ;)
Właśnie, po co chodzić do sąsiadki, jak tam tylko serial albo żużel... :wink: :lol:
Serial albo żużel? :shock:
To ani chybi genderowiec jaki. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 17:35:04
To jest śliski temat, mocno subiektywny. ;)
Czyli politycznie jak najbardziej poprawny.
Wobec tego rzeczywiście nie ma o czym gadać. O!
Cytat: admin w 2014-10-25, 17:21:03
Cytat: Blackend w 2014-10-25, 17:19:50
Ja nie taki przepadzity, jedna w zupełności mi starczy. ;) 8)
Jedna problema starcza w zupełności... :wink: 8)
Dla niektórych żona to problema, a dla niektórych samo szczęście... :lol: :mrgreen:
Ja, czyli jo... :lol: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2014-10-25, 18:00:56
Ja, czyli jo... :lol: :lol: :lol:
Szefu mój, zgoda! Z jednym podkreśleniem- jak "samo", to jest autentyczne szczęście!
Dzisiaj sniadanie "na bogato"
3 jajka od mlodych kur.... ;)
kawalek sera chevrette
ogorek kiszony,czosnk marynowany, ketchup
cebula
masele
herbata z trucizna (cukier) ,aby wzbudzic aktywnosc ustroju ;) pole magnetyczne,przeplyw elektronow itd :lol:
Jajecznica z zielonym ogórkiem, ale dziś z talerzyka. ;)
Cytat: Blackend w 2014-10-26, 12:20:48
Jajecznica z zielonym ogórkiem, ale dziś z talerzyka. ;)
Świątecznie ?
Tradycyjnie. ;) :D
Ja jeszcze nigdy nie jadłam jajecznicy prosto z patelni. Nawet nie przyszło mi to na myśl... :roll: :lol:
Nie masz męskich genów. ;) :lol:
:twisted: :mrgreen:
Cytat: Blackend w 2014-10-26, 12:48:03
Nie masz męskich genów. ;) :lol:
Prostota, to doskonałość. ;) :lol: :lol:
:lol:
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7a1236f92c7f.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/7a1236f92c7f.jpg.html)
Dzisiaj mega kcal sniadanie,zima idzie :)
Boczek wedzony
Duszona kwaszona
1/2 kostki masla
Kluski zoltkowe
Smalec
Skwarki
Sie dzzis troche uczulilem na piekno :) ;)
A kluski z mąką? 8)
Ze skrobią Reniu, ze skrobią... :wink: :lol:
Trza se było jeszcze dla ozdoby mlekiem w proszku sypnąć, jak zaleca Kwaśniewski! :shock: :lol: :lol: :lol:
.....i miedzy wafelki :lol: :lol:
Cytat: admin w 2014-10-29, 10:56:30
Ze skrobią Reniu, ze skrobią... :wink: :lol:
Trza se jeszcze dla ozdoby mlekiem w proszku sypnąć, jak zaleca Kwaśniewski! :shock: :lol: :lol: :lol:
:lol:
I margalinę, co ma dużo wodoru, bo też zaleca ;)
Cytat: Zyon w 2014-10-29, 11:08:08
.....i miedzy wafelki :lol: :lol:
No właśnie, bo codzienna porcja glutenu jest równie niezbędna jak codzienna porcja błonnika! :wink: :mrgreen:
Popic olejem rafinowanym z Lidla i jest doskonaly, zbalansowany i odkwaszajacy posilek :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol: ciężko to wszystko spamiętać... :lol: Trudne to DO... :? 8)
Cytat: renia w 2014-10-29, 11:31:54
:lol: :lol: :lol: ciężko to wszystko spamiętać... :lol: Trudne to DO... :? 8)
Ba!
Gdyby to było łatwe, każdy by to robił :D
:lol:
Za późno to wszystko czytam, bo już zdążyłem jajca wtrząchnąć, ale od jutra się zastosuję. No chyba, że znowu zapomnę. :? ;)
Cytat: Gavroche w 2014-10-29, 11:46:22
Cytat: renia w 2014-10-29, 11:31:54
:lol: :lol: :lol: ciężko to wszystko spamiętać... :lol: Trudne to DO... :? 8)
Ba!
Gdyby to było łatwe, każdy by to robił :D
Przecież jest łatwe, za trudne bym się nie wziął, a skoro ja mogę, to ... to ... wiadomo.
Radziu! :shock:
Ale to całość trzeba ogarnąć, a nie robić sobie religię z kilku źle zrozumianych zdań! :roll: :wink:
I dziwić się, że "nie działa" :lol:
Cytat: admin w 2014-10-29, 17:58:27
Radziu! :shock:
Ale to całość trzeba ogarnąć, a nie robić sobie religię z kilku źle zrozumianych zdań! :roll: :wink:
I dziwić się, że "nie działa" :lol:
Dlatego piszę mozolnie o koniu, a niektórzy uparcie tylko nogi widzą, w szczególnych przypadkach podwójnie, rekordziści potrafią go jeszcze rozbujać.
A potem dyrdymały ślą, że czepliwy jestem, a ja pospolicie cierpliwy jestem.
Jakby nie "paczył", to jutro komuś się śniadanko należeć będzie. Proszę bardzo jakie piękne łoże, w dodatku z ... moskitierą- jeszcze przed przymrozkami takie budowle były na porządku dziennym.
<img src="http://i.imgur.com/juhfBro.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/juhfBro)
Drugi dzień z rzędu na śniadanie golonka :)
Dzisiaj z dodatkiem ziemniaka, kalafiora, papryki, pomidora, a to wszystko skąpane w maśle.
Sporo jest pracy z takim śniadaniem... :roll:
No tak! Znowu trzeba cos robic :lol:
Jezeli zrobi sie taka golonke dzienwczesniej to rano sie tylko popdgrzewa.
Mozna tez kogos zatrudnic do podgrzewania :shock: :lol:
Albo można sobie wynająć panią do podgrzewania golonek... :lol:
hahahah, dokladnie
albo jest sie tak zajetym czlowiekiem, ze nie ma sie czasu na nic albo jest sie tak leniwym , ze nic sie nie chce :lol: :lol: :lol:
Śniadanie dobre, ale u mnie to by bardziej na obiad pasowało. Ale kazdy jest inny i dobrze... :D
Dzieki Bogu, bo inaczej o czy mielibysmy tu pisac?
O bulkach kukurydzianych posypanych mlekiem w proszku i popijanych olejen zalanym w soku z tesco?
Szkoda czasu i atramentu. :lol:
Dlatego wlasnie pytalem w innym temacie :lol: :lol:
Mnie też jakoś bardziej nabiał na śniadanie pasuje, ale zdarza się i mięso, podroby lub wędliny...
Zresztą, co to za śniadanie 12.30?
Lunch raczej. :lol:
9:27...
A ja dzisiaj znowu żółtka popite śmietanką. :? Ale co miałem zrobić, jak mam tak spakowane? ;)
Cytat: Blackend w 2014-10-30, 13:40:31
A ja dzisiaj znowu żółtka popite śmietanką. :? Ale co miałem zrobić, jak mam tak spakowane? ;)
Sam bym mądrzej nie zrobił :D
Cytat: Blackend w 2014-10-30, 13:40:31
A ja dzisiaj znowu żółtka popite śmietanką. :? Ale co miałem zrobić, jak mam tak spakowane? ;)
Zoltka wywalic bo rakotworcze, smietanke wylac bo skoncentrowana pasza, ot co!
Żółtka i śmietana, to będzie moja dzisiejsza przedtreningówka ;)
Co z wami chlopaki? :? Ja Lidlu kupilem olej rafinowany, w Tesco sok warzywny i dzisiaj mam dzien prozdrowotny :?
Opamietajcie sie zanim bedzie za pozno!
Zaraz wychodzę do Biedronki, to lukne tu i tam po odpowiednich półkach. ;)
Szukaj prozdrowotnego oleju, o tego http://s24.postimg.org/o66ujve6t/prom.jpg :lol:
I jakiego dobrego glutenu wypada też kupić... :wink: :mrgreen:
Cytat: Zyon w 2014-10-30, 17:39:15
Szukaj prozdrowotnego oleju, o tego http://s24.postimg.org/o66ujve6t/prom.jpg :lol:
Za jedyne 6PLN :lol:
1 kg słonecznika łuskanego w hurcie kosztuje ok 4pln.
Z kilograma mozna wycisnac ok 0,5kg oleju, czyli wychodzi ok 8pln za 1 litr.
Wychodzi na to, ze Lidl doplaca ok 2zl. :shock:
Spryciarz z tego Adasia :lol:
Dobry niemiecki towar ma w dumpingowej cenie 8)
Male conieco o niemieckiej jakosci :D
http://www.mmsilesia.pl/243578/zanieczyszczone-soki-trafily-do-polski-wideo
Co tez gadasz! :!: Adam ma wtyki w firmach i wie conieco o ich legendarnej jakosci! Wszystkie z pierwszego tloczenia w odroznieniu od tych z pestek!
Ale fakt, tanio Adas ceni swoje zdrowie :lol:
Zamiast wywalac kase na pestki moreli i zloto to moze niech zainwestuje w olej? :lol:
Ten przysłowiowy w głowie? ;) :lol:
Cytat: Zyon w 2014-10-30, 14:12:14
Co z wami chlopaki? :? Ja Lidlu kupilem olej rafinowany, w Tesco sok warzywny i dzisiaj mam dzien prozdrowotny :?
Opamietajcie sie zanim bedzie za pozno!
hahaha a ja myslalem, ze ty ............
Coz czarny humor trudno dostrzec. Albo jak bys powidzial po polsku:
cu zes ty kruca glupi? 8)
Ale jak glupiemu powiesz, ze jest glupi to nie uwierzy i jeszcze sie obrazi albo do sadu poda za obraze :D
A jak mu pokadzisz to moze zacznie glowkowac i jakie zwarcie na synapsach zrobisz i glupi moze od tego tolkowania nawet zmadrzeje :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2014-10-30, 18:10:09
Co tez gadasz! :!: Adam ma wtyki w firmach i wie conieco o ich legendarnej jakosci! Wszystkie z pierwszego tloczenia w odroznieniu od tych z pestek!
Ale fakt, tanio Adas ceni swoje zdrowie :lol:
Zamiast wywalac kase na pestki moreli i zloto to moze niech zainwestuje w olej? :lol:
A może masło, żółtka codziennie, bułka tarta, wiadro smalcu, wafelek i będzie jak my ;)
Tylko po co?
Różnorodność jest przecież solą życia :D
Cytat: Zyon w 2014-10-30, 19:07:42
Ale jak glupiemu powiesz, ze jest glupi to nie uwierzy i jeszcze sie obrazi albo do sadu poda za obraze :D
A jak mu pokadzisz to moze zacznie glowkowac i jakie zwarcie na synapsach zrobisz i glupi moze od tego tolkowania nawet zmadrzeje :lol: :lol:
Dobrze mowiesz- nawet bardzon dobrze.
Skad jestes w Polsce?
Cytat: Gavroche w 2014-10-30, 19:44:55
Cytat: Zyon w 2014-10-30, 18:10:09
Co tez gadasz! :!: Adam ma wtyki w firmach i wie conieco o ich legendarnej jakosci! Wszystkie z pierwszego tloczenia w odroznieniu od tych z pestek!
Ale fakt, tanio Adas ceni swoje zdrowie :lol:
Zamiast wywalac kase na pestki moreli i zloto to moze niech zainwestuje w olej? :lol:
A może masło, żółtka codziennie, bułka tarta, wiadro smalcu, wafelek i będzie jak my ;)
Tylko po co?
Różnorodność jest przecież solą życia :D
'My'' to elyta ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-10-30, 20:02:42
Cytat: Gavroche w 2014-10-30, 19:44:55
Cytat: Zyon w 2014-10-30, 18:10:09
Co tez gadasz! :!: Adam ma wtyki w firmach i wie conieco o ich legendarnej jakosci! Wszystkie z pierwszego tloczenia w odroznieniu od tych z pestek!
Ale fakt, tanio Adas ceni swoje zdrowie :lol:
Zamiast wywalac kase na pestki moreli i zloto to moze niech zainwestuje w olej? :lol:
A może masło, żółtka codziennie, bułka tarta, wiadro smalcu, wafelek i będzie jak my ;)
Tylko po co?
Różnorodność jest przecież solą życia :D
'My'' to elyta ;) :lol:
Lepiej myśleć, że jedna z wielu, jak elita sportowców, chirurgów czy producentów bezglutenowych bułeczek kukurydzianych :D
Elita to cecha, nie zaleta raczej, ale mogę się mylić, bo żółtka codziennie jem...
Elyta! wiem, wiem o co idzie
Opowiedzialbym Wam historie ale nie da sie nie moc wypowiedziec slow. Pisne nie oddaja tresci.
Bylem kiewys w elicie ( nie mylic z elyta). Byla to plywacka elita. Czas minal i dzis jestem byla elyta. Dlatego slowo "elyta" kojarzy mnie sie z czyms zaprzeszlm albo z czego sie smiejemy/cie.
Obiecuje, ze sie naucze sarkazmu ale nie dzis.... :lol:
8) czas start :)
Cytat: adampio w 2014-10-30, 20:24:54
Obiecuje, ze sie naucze sarkazmu ale nie dzis.... :lol:
Lepiej się przyznaj, czym brodę odsiwiasz? :roll: :wink:
Cytat: admin w 2014-10-30, 20:35:05
Cytat: adampio w 2014-10-30, 20:24:54
Obiecuje, ze sie naucze sarkazmu ale nie dzis.... :lol:
Lepiej się przyznaj, czym brodę odsiwiasz? :roll: :wink:
Dr. Ewa zna podobno sposób na to :D
Łysienie mnie nie interesuje! :shock: :wink:
Cytat: admin w 2014-10-30, 21:18:56
Łysienie mnie nie interesuje! :shock: :wink:
Niezłe :D
Cytat: adampio w 2014-10-30, 20:24:54
Elyta! wiem, wiem o co idzie
Opowiedzialbym Wam historie ale nie da sie nie moc wypowiedziec slow. Pisne nie oddaja tresci.
Bylem kiewys w elicie ( nie mylic z elyta). Byla to plywacka elita. Czas minal i dzis jestem byla elyta. Dlatego slowo "elyta" kojarzy mnie sie z czyms zaprzeszlm albo z czego sie smiejemy/cie.
Obiecuje, ze sie naucze sarkazmu ale nie dzis.... :lol:
Obiecanki cacanki.
Elita- definicja.
Raz na wozie, raz w nawozie.
A co do śniadania.
Ja dzisiaj na jajcach w budyniu spocznę! A poza tym ... dzień na biało. O!
Cytat: admin w 2014-10-30, 20:35:05
Cytat: adampio w 2014-10-30, 20:24:54
Obiecuje, ze sie naucze sarkazmu ale nie dzis.... :lol:
Lepiej się przyznaj, czym brodę odsiwiasz? :roll: :wink:
He,he - niczym. Ale dziekuje.
Moja mama tez pytala mnie o to!!!!
Troche siwych wlosow jest ale malo.
:lol:
CytatJa dzisiaj na jajcach w budyniu spocznę! A poza tym ... dzień na biało. O!
To co u Ciebie juz snieg. Czy tez masz "snieg"? :lol:
4 pomidory, 1 cebula, pol glowki czosnku, kubek 350ml smietany 30%, troche zoltego sera i szynki, tak zeby sie nie przebialczyc. Niestety w Lidlu nie bylo oleju prozdrowotnie rafinowanego wiec sniadanie jest niepelnowartosciowe :?
Aj waj! :shock:
Czosnek jest aspołeczny, ale na wampiry działa... :wink:
Czosnek reguluje florę bakteryjną w kierunku zdrowej diety wysokowęglowodanowaj do tego opartej na glutenie, ale wyjaśniać nie będę.
Przyjąć na słowo honoru! 8)
Cytat: adampio w 2014-10-31, 08:30:33
CytatJa dzisiaj na jajcach w budyniu spocznę! A poza tym ... dzień na biało. O!
To co u Ciebie juz snieg. Czy tez masz "snieg"? :lol:
"Snieg" to gwarant "świętego spokoju", że nie łżę!
Cytat: admin w 2014-10-30, 20:35:05
Cytat: adampio w 2014-10-30, 20:24:54
Obiecuje, ze sie naucze sarkazmu ale nie dzis.... :lol:
Lepiej się przyznaj, czym brodę odsiwiasz? :roll: :wink:
Odymia porządnie- po okularach przecież widać.
Cytat: admin w 2014-10-31, 12:17:38
Aj waj! :shock:
Czosnek jest aspołeczny, ale na wampiry działa... :wink:
Czosnek reguluje florę bakteryjną w kierunku zdrowej diety wysokowęglowodanowaj do tego opartej na glutenie, ale wyjaśniać nie będę.
Przyjąć na słowo honoru! 8)
Ale szefie...tak....na slowo honoru? :?
Bo nie wiem czy ten czosnek na wysokim korycie mi zrobi dobry wysoki gluten czy moze ten czosnek na niskim korycie zrobi mi bardziej bakterie....iskrzy mi pod kopula :? :?
A tak w ogole to wlasnie wieszam, zeby mi jaki wampir energetyczny nie zabieral energii. :lol:
Ogolnie to moze byc takie sniadanko? :D czy jednak dodac oleum?
Cytat: admin w 2014-10-31, 12:17:38
Aj waj! :shock:
Czosnek jest aspołeczny, ale na wampiry działa... :wink:
Czosnek reguluje florę bakteryjną w kierunku zdrowej diety wysokowęglowodanowaj do tego opartej na glutenie, ale wyjaśniać nie będę.
Przyjąć na słowo honoru! 8)
Ale to pojęcie zupełnie obce- wśród czosnkowych!
Fakt. :shock: :D
Cytat: Zyon w 2014-10-31, 12:37:32
Ogolnie to moze byc takie sniadanko? :D czy jednak dodac oleum?
Może być, pod warunkiem, że pomidory z kilo nie ważą. 8)
Bo to jeszcze "formuła 300g" musi być zachowana! :wink: :mrgreen:
No chyba wyrobilem i te norme, kilograma nie bylo chpoc podobno to prozdrowotny blonnik jest wiec im wiecej tym lepiej :lol:
Przy takich objawach: bóle i uczucie mrowienia w mięśniach. nieregularna praca serca, zawroty głowy, zaburzenia równowagi i kłopoty z koordynacją ruchową, szczególnie po małych dawkach alkoholu - natychmiast zrezygnować z jedzenia pomidorów - jakby co to ostrzegałem. 8) :wink:
Ze psiankowate? Czy cos wiecej?
calcycośtam w surowicy krwi... :roll: :wink:
Albo odwrotnie. :lol:
Cytat: Zyon w 2014-10-31, 12:50:36
Ze psiankowate? Czy cos wiecej?
Pewnie o nadmiar potasu chodzi... :roll:
Nadmiar toksyn możliwej jest przy wódzie i Rock and Roll'u równoważyć, ale "trza umić" się na parkiecie skołtunić.
Cytat: admin w 2014-10-31, 12:17:38
Aj waj! :shock:
Czosnek jest aspołeczny, ale na wampiry działa... :wink:
Czosnek reguluje florę bakteryjną w kierunku zdrowej diety wysokowęglowodanowaj do tego opartej na glutenie, ale wyjaśniać nie będę.
Przyjąć na słowo honoru! 8)
A wtedy nawet ryba jest cacy.
A dzisiaj na śniadanie... wątróbka drobiowa cebulą na gęsim smalcu i maśle, do tego ~150g ziemniaków.
Wcześniej kawa z mlekiem.
I dobrze się czujesz? Czy po tych toksycznych w wątróbkach masz jakieś konwulsje? :roll: 8)
:lol:
Cytat: renia w 2014-11-06, 09:21:09
I dobrze się czujesz? Czy po tych toksycznych w wątróbkach masz jakieś konwulsje? :roll: 8)
a skad wiesz, ze toksyczne? :lol:
Bo tak piszą w prasie kobiecej... :wink: :mrgreen: :lol:
renia, jeszcze żyję, ale ledwo...
Zrobione mam jakieś 6 porcji, także nie ma gwarancji, ze jutro się odezwę by to potwierdzić ;)
O! :D
Cytat: nu w 2014-11-06, 13:23:30
renia, jeszcze żyję, ale ledwo...
Zrobione mam jakieś 6 porcji, także nie ma gwarancji, ze jutro się odezwę by to potwierdzić ;)
Jakby co, to będziemy Cię dobrze wspominać... :D :cry:
Cytat: adampio w 2014-11-06, 12:25:22
Cytat: renia w 2014-11-06, 09:21:09
I dobrze się czujesz? Czy po tych toksycznych w wątróbkach masz jakieś konwulsje? :roll: 8)
a skad wiesz, ze toksyczne? :lol:
Przecież wątroba "magazynuje" toksyny, a drobiowa to nawet sterydy... :shock: 8)
O właśnie, jakbym czytał "tina" albo inny "świat kobiet"... :lol: :lol: :lol:
Jesteś obeznany Chłopak... :roll: :mrgreen:
Nawet w dobrym filtrze biologicznym nie ma w komorach tego, co tam weszło...
To, że "czyści" nie znaczy, "magazynuje" :D
Ale wiara, że "wątroba magazynuje toksyny, a nawet sterydy i dlatego jest niezdrowa" jest wielce pożyteczna dla porządku publicznego! :wink:
Cytat: Gavroche w 2014-11-06, 15:48:11
Nawet w dobrym filtrze biologicznym nie ma w komorach tego, co tam weszło...
To, że "czyści" nie znaczy, "magazynuje" :D
Dlatego słowo "magazynuje" wzięłam w cudzysłów... :D
Cytat: admin w 2014-11-06, 15:51:05
Ale wiara, że "wątroba magazynuje toksyny, a nawet sterydy i dlatego jest niezdrowa" jest wielce pożyteczna dla porządku publicznego! :wink:
I za to właśnie Cię beton nienawidzi :lol:
:cry: :wink:
Bo ja nie z tych: "jestem ich przywódcą - muszę iść za nimi"... :lol: :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-11-06, 15:57:02
Cytat: admin w 2014-11-06, 15:51:05
Ale wiara, że "wątroba magazynuje toksyny, a nawet sterydy i dlatego jest niezdrowa" jest wielce pożyteczna dla porządku publicznego! :wink:
I za to właśnie Cię beton nienawidzi :lol:
nie mowi tego co chca uslyszec, tego potwierdzenia tych odkryc i nowosci :?
Porządny producent zwierząt rzeźnych stosuje w żywieniu "paszę oczyszczającą" przed odstawą na skup, różnie długo w zależności od gatunku. Wątroba zaś się szybko oczyszcza w takim przypadku. :D
To samo tyczy trzebieńców, aby ich mięso było "jadalne". :?
Cytat: renia w 2014-11-06, 13:26:19
Cytat: adampio w 2014-11-06, 12:25:22
Cytat: renia w 2014-11-06, 09:21:09
I dobrze się czujesz? Czy po tych toksycznych w wątróbkach masz jakieś konwulsje? :roll: 8)
a skad wiesz, ze toksyczne? :lol:
Przecież wątroba "magazynuje" toksyny, a drobiowa to nawet sterydy... :shock: 8)
Jak sterydy nidyrydy,to ja sie pisze. ;) Moze i Dasna sie skusi? Jakis czas temu wspominala o steyrydach :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-11-06, 16:55:05
Cytat: renia w 2014-11-06, 13:26:19
Cytat: adampio w 2014-11-06, 12:25:22
Cytat: renia w 2014-11-06, 09:21:09
I dobrze się czujesz? Czy po tych toksycznych w wątróbkach masz jakieś konwulsje? :roll: 8)
a skad wiesz, ze toksyczne? :lol:
Przecież wątroba "magazynuje" toksyny, a drobiowa to nawet sterydy... :shock: 8)
Jak sterydy nidyrydy,to ja sie pisze. ;) Moze i Dasna sie skusi? Jakis czas temu wspominala o steyrydach :lol:
Tyle, że to raczej estrogeny, jeśli już, ale wątpię, brojlery to sprytne mieszańce o wysokich poziomach hormonów wzrostu, akromegaliczne potworki w wieku dorosłym...
http://permakultura.net/2011/02/08/wplyw-hormonow-zawartych-w-paszy-na-zwierzeta/
wolalbym info np z izoo krakow :)
Cytat: MariuszM w 2014-11-06, 19:08:48
wolalbym info np z izoo krakow :)
Prawdy raczej nie napiszą... :?
...a jutro serca drobiowe na smalcu, skąpane w maślę, z cebulą, czosnkiem i 3 rodzajami papryki w sporej ilości. No i papryczki chilli.
Maj oł maj... MLASK
Cytat: Gavroche w 2014-11-06, 20:19:12
Cytat: MariuszM w 2014-11-06, 19:08:48
wolalbym info np z izoo krakow :)
Prawdy raczej nie napiszą... :?
Jeszcze tego by brakowało. Prawdą się dzielić, świat musiałby chyba zwariować, porządnie.
Na wstepie chcialbym zdemntowac sfabrykowane informacje na moj temat,jakobym spozywal 1 kostke masla dziennie. Jest to wierutna bzdura, poniwaz spozywam tych kostek czy :lol:
Jajko
Zoltka
Salami
Cheddar
Krupczatka
Jablko
Kekekeczup
Szara Renata
Masele
Smalcele
Kwaszona niewstrzasnieta
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d7c68604499a.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/d7c68604499a.jpg.html) <img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/92af6ab04375.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/92af6ab04375.jpg.html)
A kiedyś śmiałeś się ze mnie, że jem pół kilo tłuszczu :wink:
Bo my wszyscy tacy pośmiewni. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-11-08, 11:13:19
A kiedyś śmiałeś się ze mnie, że jem pół kilo tłuszczu :wink:
Gavro nie jadam 3. W zoltkach ,boczku,serach, wywarach jest juz dosc tluszczu. Nie musze dowalac 3 kostek 480g tusciu. Startuje w wadze koguciej ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-11-08, 12:00:08
Cytat: Gavroche w 2014-11-08, 11:13:19
A kiedyś śmiałeś się ze mnie, że jem pół kilo tłuszczu :wink:
Gavro nie jadam 3. W zoltkach ,boczku,serach, wywarach jest juz dosc tluszczu. Nie musze dowalac 3 kostek 480g tusciu. Startuje w wadze koguciej ;) :lol:
Dlatego " :wink: ".
A ile zjadasz T pi razy oko?
No jak ile? Pi jest tyle - http://www.youtube.com/watch?v=Zjsy9a30WV4
200-300g tak na oko,poniewaz nie waze zarcia :)
To nie jest pi... :?
Skoro 15g cukru to 25kcal (o ile dobrze pamietam) ;) , to 200-300g T moze wazyc 3,1111111 :)
Cytat: MariuszM w 2014-11-08, 11:09:40
Na wstepie chcialbym zdemntowac sfabrykowane informacje na moj temat,jakobym spozywal 1 kostke masla dziennie. Jest to wierutna bzdura, poniwaz spozywam tych kostek czy :lol:
Jajko
Zoltka
Salami
Cheddar
Krupczatka
Jablko
Kekekeczup
Szara Renata
Masele
Smalcele
Kwaszona niewstrzasnieta
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d7c68604499a.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/d7c68604499a.jpg.html) <img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/92af6ab04375.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/92af6ab04375.jpg.html)
Nawet
Nawet gdyybys jadl ....to co?
Czy ktos ci zabroni jesc wiadro smalcu?
Czy nie jest najwazniejsze, dla Ciebie samego fakt, ze jesz tak jak jesc powinienes?
Potrzebujesz poklasku?
Nie wystarcza Ci Twoje duuuuuuuuuuuuuuuze miesnie?
To potrzebujesz pomocy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A ja dzisiaj tradycyjne śniadanie z dzieciństwa, zupa mleczna i kanapki ;)
Zupa mleczna to 200 ml śmietanki i 4 żółtka posłodzone łyżką powideł śliwkowych :D
Kanapki były z żółtego sera, boczku i plastrów pieczarek i pomidorów :D
Duuuze miesnie ma Maestro ;) , nie ja :lol:
U mnie była jajecznica z talerzyka. ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2014-11-09, 11:27:22
Duuuze miesnie ma Maestro ;) , nie ja :lol:
A ma się :D
I trwałe.
Ciągle ważę 89-90 kg przy 13-14% bf, a nic nie robię już...nie pamiętam ;)
Cytat: Gavroche w 2014-11-09, 11:20:54
A ja dzisiaj tradycyjne śniadanie z dzieciństwa, zupa mleczna i kanapki ;)
Zupa mleczna to 200 ml śmietanki i 4 żółtka posłodzone łyżką powideł śliwkowych :D
Kanapki były z żółtego sera, boczku i plastrów pieczarek i pomidorów :D
Jak ja zjem 250 ml smietanki 38 z 5-ma zoltkami i 100 gr malin o 7.15 to nastepny posilek (Twoje kanapki w ilosci 2) dopiero o 13.15
Tak samo mam po 5 sadzonych jednym calym jajku i 4 zoltkach na gotowanym i podsmazanym bekonie.
Cytat: MariuszM w 2014-11-09, 11:27:22
Duuuze miesnie ma Maestro ;) , nie ja :lol:
Sorry, ja nawet nie myslalem o miesniach to byla taka parafraza. :lol:
Cytat: adampio w 2014-11-08, 19:55:44
Nawet gdyybys jadl ....to co?
Czy ktos ci zabroni jesc wiadro smalcu?
Religa mnie zabrania,to niezdrowe jest. Podobnie jak zasada 200 :D :twisted:
Cytat: adampio w 2014-11-09, 11:53:25
Cytat: Gavroche w 2014-11-09, 11:20:54
A ja dzisiaj tradycyjne śniadanie z dzieciństwa, zupa mleczna i kanapki ;)
Zupa mleczna to 200 ml śmietanki i 4 żółtka posłodzone łyżką powideł śliwkowych :D
Kanapki były z żółtego sera, boczku i plastrów pieczarek i pomidorów :D
Jak ja zjem 250 ml smietanki 38 z 5-ma zoltkami i 100 gr malin o 7.15 to nastepny posilek (Twoje kanapki w ilosci 2) dopiero o 13.15
Tak samo mam po 5 sadzonych jednym calym jajku i 4 zoltkach na gotowanym i podsmazanym bekonie.
Więcej tłuszczu w śmietance, więcej żółtek, większy objętościowo posiłek :D
Pewnie inny wzrost i waga, skład ciała i metabolizm ;)
A ja po takim śniadaniu o 11.00 będę głodny dopiero koło 17.00-18.00 :D
Cytat: Gavroche w 2014-11-09, 11:59:04
Cytat: adampio w 2014-11-09, 11:53:25
Cytat: Gavroche w 2014-11-09, 11:20:54
A ja dzisiaj tradycyjne śniadanie z dzieciństwa, zupa mleczna i kanapki ;)
Zupa mleczna to 200 ml śmietanki i 4 żółtka posłodzone łyżką powideł śliwkowych :D
Kanapki były z żółtego sera, boczku i plastrów pieczarek i pomidorów :D
Jak ja zjem 250 ml smietanki 38 z 5-ma zoltkami i 100 gr malin o 7.15 to nastepny posilek (Twoje kanapki w ilosci 2) dopiero o 13.15
Tak samo mam po 5 sadzonych jednym calym jajku i 4 zoltkach na gotowanym i podsmazanym bekonie.
Więcej tłuszczu w śmietance, więcej żółtek, większy objętościowo posiłek :D
Pewnie inny wzrost i waga, skład ciała i metabolizm ;)
A ja po takim śniadaniu o 11.00 będę głodny dopiero koło 17.00-18.00 :D
+ starosc nie Ra Do Sc :D
Cytat: MariuszM w 2014-11-09, 12:15:27
+ starosc nie Ra Do Sc :D
Ale ponieważ kolega jest optymalny, powiedzmy, że w drugiej młodości tylu kalorii nie potrzeba ;)
Cytat: Blackend w 2014-11-08, 11:19:24
Bo my wszyscy tacy pośmiewni. ;) :lol:
Znaczy jajcarze! To dobrze.
Ciągle te jaja, to dziś dla odmiany dostałem w zaprzyjaźnionej knajpce: dwa burgery wołowe, na to po plasterku żółtego sera i małe frytki z majonezem :D
Właściciel ze znaczącym uśmiechem zapytał: mięsożerna dieta, co? ;)
Omlet na maśle z 6 żółtek i 1 białka z cynamonem i cukrem pudrem :D
Ja dzisiaj sojowy boczek, kielbasa z soczewicy i gotowane jaja kartoflane. Only vege is real diet.
Ja bym zrobił omlet na smalcu, ale od kiedy Admin powiedział, że jaja wyłącznie na maśle obniżają ciśnienie, jestem prawie wege ;)
Co prawda zjem czasem mózg, sam nie wiem co ile, bo wersje są różne, ale tylko wtedy, gdy popełnię grzech 8)
A ja jeszcze nic, tylko sobie mięsko w marynacie oglądam. ;)
Cytat: Blackend w 2014-11-11, 12:41:58
A ja jeszcze nic, tylko sobie mięsko w marynacie oglądam. ;)
Lecznice głodówki IF? :D :lol:
Nie, to raczej brak wstrzemięźliwości w spożywaniu pokarmów mięsnych, które mnie czeka na popołudniowym grilu. ;)
Cytat: Gavroche w 2014-11-11, 12:40:16
Ja bym zrobił omlet na smalcu, ale od kiedy Admin powiedział, że jaja wyłącznie na maśle obniżają ciśnienie, jestem prawie wege ;)
Co prawda zjem czasem mózg, sam nie wiem co ile, bo wersje są różne, ale tylko wtedy, gdy popełnię grzech 8)
Widze, ze przeszedles na "system anala", tzw 3xwege ;)
Cytat: Zyon w 2014-11-11, 12:49:50
Cytat: Gavroche w 2014-11-11, 12:40:16
Ja bym zrobił omlet na smalcu, ale od kiedy Admin powiedział, że jaja wyłącznie na maśle obniżają ciśnienie, jestem prawie wege ;)
Co prawda zjem czasem mózg, sam nie wiem co ile, bo wersje są różne, ale tylko wtedy, gdy popełnię grzech 8)
Widze, ze przeszedles na "system anala", tzw 3xwege ;)
Poznałem na chacie czy tam w mandze (jeb... mi się już ten wirtual) świetną wegetariankę i mi namieszała w baśce...
Mów mi Miłość ;)
Wasza Miłość. ;)
Cytat: Blackend w 2014-11-11, 12:58:31
Wasza Miłość. ;)
Wasza, Nasza i zupełnie przypadkowo moja ;)
Cytat: Zyon w 2014-11-11, 12:32:29
Ja dzisiaj sojowy boczek, kielbasa z soczewicy i gotowane jaja kartoflane. Only vege is real diet.
Nie zapomniales o prozdrowotnej i pelnej witamin i mineralow zurawinie? :)
http://www.doz.pl/czytelnia/a2317-Dlaczego_warto_jesc_zurawine
vs
http://nutritiondata.self.com/facts/fruits-and-fruit-juices/1875/2
Wczoraj bardzo późno zjadłem kolację, więc dopiero przed chwilą było śniadanie :D
Laska kaszanki gryczanej, 15 deko boczku i 100 g masła, zjedzone z patelni, bo mam odpowiedni gen ku temu ;)
Obrzydliwie tłuste śniadanko, pycha :D
A ja dzisiaj na sniadanie zjadlem budyn z 350 ml smietanki 38, 5 zoltek i 20 gr miodu ----do tej pory nic wiecej nie jadlem :D
Ja tez jeszcze jestem na samych żółtkach popitych śmietanką. Za godzinę może zjem obiadokolację i finito, starczy na dzisiaj. :D
Cytat: adampio w 2014-11-12, 17:12:12
A ja dzisiaj na sniadanie zjadlem budyn z 350 ml smietanki 38, 5 zoltek i 20 gr miodu ----do tej pory nic wiecej nie jadlem :D
Mnie też miodek pasuje do śmietanki i żółtek, zwłaszcza gryczany, aż się oblizałem :)
Prawde mowiac to wzialem miod zamiast cukru aby miec troche weglowodanow i nie mam pojecia,jaki to byl miod.
Ale kiedys zajadalem sie gryczanym jak Ty. :lol:
Ale co to jest 20g miodu! Haniuś na LCHF-ie cały słoik wcinał na raz! :shock: :wink:
Haniuś - uprzedzając pytanie - to taki intelektualista z dobrychdzieci, co zrozumiał, że Kwaśniewski zaleca 30g białka, każdemu i bezwzględnie, po czym zastosował to swoje mniemanie i mu zaszkodziła ta jego głupota, choć twierdził, że to "po kwasniewskim" ... :lol:
hahahaha
niebezpieczna jest ta dieta optymalna skoro taki zdrowy miod moze szkodzic :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miodzik do piernika na smalcu jest niezbędny niestety... :?
Ale piernik się robi raz do roku przecież. :D
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=522 - mniam! :D
Tu Ania podała w przepisie masło, ale na smalcu są dużo smaczniejsze! 8)
Cytat: admin w 2014-11-12, 18:40:21
Miodzik do piernika na smalcu jest niezbędny niestety... :?
Ale piernik się robi raz do roku przecież. :D
Jak brukiew... 8) :wink:
Ale mlekiem w proszku nie napisali żeby posypać :?
Cytat: admin w 2014-11-12, 18:43:06
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=522 - mniam! :D
Tu Ania podała w przepisie masło, ale na smalcu są dużo smaczniejsze! 8)
Macie fajny, taki jakby marmurowy, wałek do ciasta... :D
Same larytasy. :lol:
Cytat: admin w 2014-11-12, 18:43:06
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=522 - mniam! :D
Tu Ania podała w przepisie masło, ale na smalcu są dużo smaczniejsze! 8)
Macie fajny, taki jakby marmurowy, wałek do ciasta... :D
On jest marmurowy, a nie "jakby..." 8)
A to sorry... 8) :lol: Nigdy takiego nie widziałam. Mamy drewniany... :?
Rozumiem, możecie dalej korzystać z drewnianego. :D
Ale czy to aby optymalnie... :roll: tak nie "po Kwaśniewskiemu"... :?
Do wafelków nie trzeba przecież wałka ;)
Ile miesięcy będziecie jeszcze o wafelkach pisać? :roll: Nie powinien teraz nadejść czas na pierniczki? :lol: :mrgreen:
A Tobie chodzi o wafle czy o gofry? Czy o wafelki? 8)
I tam, ciasto marchewkowe, to dopiero rewelacja! :shock: :wink: :lol:
Zamiast marchewki można brukiew, będzie lepiej. :D
Albo dynię i w środek świeczkę... :roll: :twisted: :mrgreen:
Sernik, mnie zawsze chodzi o sernik 8)
Chodzi, chodzi, przecież może się okazać, że to też "wsio ryba".
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 06:12:29
Chodzi, chodzi, przecież może się okazać, że to też "wsio ryba".
Wirklich? :shock:
http://hasla.forum.gazeta.pl/szukaj/forum/kazeina
Kazeina na guziki! :wink:
Guzik prawda :D
Galalalalalit. :wink:
Cytat: Gavroche w 2014-11-13, 09:50:42
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 06:12:29
Chodzi, chodzi, przecież może się okazać, że to też "wsio ryba".
Wirklich? :shock:
http://hasla.forum.gazeta.pl/szukaj/forum/kazeina
Kociołek. Pytanie nie brzmi "po polskiemu".
Ale zrozumiałem, że wrażliwy jesteś, a ja tak Cię pięknie pieszczę i całuję od czasu do czasu- też pięknie, bo pod liszkę.
Ta, masz pojęcie... :shock:
Dot. "Pięknie pieścić".
O przepraszam, zaś Cię! To Tobie jest (wy)godnie być "wsio rybą", a ja nie zamierzam być "idiotą", nawet ułamek tej ... nooo ... dekady. O zaś przepraszam!
Więc mierz siły na zamiary :)
Rozumiem, ma być bardziej poetycko ... hmm.
Gruboskórny jesteś, czy raczej delikatesik?
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 21:10:06
Rozumiem, ma być bardziej poetycko ... hmm.
Gruboskórny jesteś, czy raczej delikatesik?
Miękisz raczej 8)
Ja dzisiaj wykombinowalem budyn czekoladowy z malinami.
Nie wiem czy robiliscie ale szybko mowiec jest tak:
do kubeczka wsypujemy 20 gr kakao i zalewamy 50 ml smietany,ucieramy na gesta mase dodajac po trochu smietany, az dodamy 250-300 ml
wowczas wlewamy zawartosc do garnka, do ktorego wbijamy 5 ( albo ile kto chce) zoltek. Wszystko podgrzewamy mieszajac az calosc zgestnieje do konsystencji budynie.
Przelewamy na talerz i dodajemy maliny albo to co kto woli, lubi lub uwaza, ze lepiej pasuje. Jak za malo slodkie mozna domiodzic, doslodzic albo do.......
Jak dla mnie bomba. :D
Dopiero co zjadłem budyń. Dosłodziłem cukrem waniliowym, więc o takim smaku był. Cukru było aż 8g, ale całego nie zjadłem. Na oko 2/3.
Do rana wystarczy. :)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2014-11-13, 21:11:28
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 21:10:06
Rozumiem, ma być bardziej poetycko ... hmm.
Gruboskórny jesteś, czy raczej delikatesik?
Miękisz raczej 8)
Znaczy co, roślinka!
Moj budyn! :lol:
http://stylowi.pl/27544682
:shock:
Ale talerzyk, sądząc po napisach, jest na zdrowe jedzenie, a nie na takie samobójcze dania! :wink: :mrgreen:
Zrobione fachowo, bo ścięte idealnie. :D
Cytat: adampio w 2014-11-15, 08:27:08
Moj budyn! :lol:
http://stylowi.pl/27544682
Ile żółtek w nim utopiłeś... :roll:
Pisze, że pięć, ale rozumiem, że obrazek jest najważniejszy! :wink:
Lepiej rozumiem obrazki... 8) z literami to nigdy nie wiadomo od której strony je czytać, co pisze między wierszami...i co autor ma na myśli...:?
8)
Cytat: admin w 2014-11-15, 08:31:54
:shock:
Ale talerzyk, sądząc po napisach, jest na zdrowe jedzenie, a nie na takie samobójcze dania! :wink: :mrgreen:
Zrobione fachowo, bo ścięte idealnie. :D
Fakt, przy słabej woli do rozróżniania barw, można z krowiakiem pomylić!
Cytat: admin w 2014-11-15, 10:35:20
8)
I tak, drobnymi kroczkami, era trolli dobiegnie końca, chyba, ... że zmutują- jak im żarcie pozwoli. :wink: :mrgreen:
Ale ja się stąd nie wyprowadzam, a też za trolla robię. :lol:
Boś drugoroczny, Sfaniaku!
Cytat: Radzio w 2014-11-14, 20:59:07
Cytat: Gavroche w 2014-11-13, 21:11:28
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 21:10:06
Rozumiem, ma być bardziej poetycko ... hmm.
Gruboskórny jesteś, czy raczej delikatesik?
Miękisz raczej 8)
Znaczy co, roślinka!
Jak tam wolisz, wszyscy mamy wspólnych przodków :D
Cytat: Gavroche w 2014-11-15, 12:48:00
Cytat: Radzio w 2014-11-14, 20:59:07
Cytat: Gavroche w 2014-11-13, 21:11:28
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 21:10:06
Rozumiem, ma być bardziej poetycko ... hmm.
Gruboskórny jesteś, czy raczej delikatesik?
Miękisz raczej 8)
Znaczy co, roślinka!
Jak tam wolisz, wszyscy mamy wspólnych przodków :D
O masz! Znaczy, potrzebujesz slonca i wody. ... Bowiem ziemi niekoniecznie, skoro jestes przejazdem. No!
Cytat: Radzio w 2014-11-15, 13:07:55
Cytat: Gavroche w 2014-11-15, 12:48:00
Cytat: Radzio w 2014-11-14, 20:59:07
Cytat: Gavroche w 2014-11-13, 21:11:28
Cytat: Radzio w 2014-11-13, 21:10:06
Rozumiem, ma być bardziej poetycko ... hmm.
Gruboskórny jesteś, czy raczej delikatesik?
Miękisz raczej 8)
Znaczy co, roślinka!
Jak tam wolisz, wszyscy mamy wspólnych przodków :D
O masz! Znaczy, potrzebujesz slonca i wody. ... Bowiem ziemi niekoniecznie, skoro jestes przejazdem. No!
Jak wszyscy.
Jeszcze powietrza :D
Niekoniecznie. A powietrza, fakt. W wodzie jest go zbyt malo.
Koniecznie.
A w wodzie powietrza nie ma wcale 8)
Yes, yes, yes! Maz mnie!
Dot. powietrza. :D
Niekoniecznie pozostaje w mocy mej i ... powietrza.
Cytat: Radzio w 2014-11-15, 13:30:17
Yes, yes, yes! Maz mnie!
Dot. powietrza. :D
Niekoniecznie pozostaje w mocy mej i ... powietrza.
Jeden mądry gość powiedział dawno temu: "wszystko płynie" :D
Nie wiem czy zdawał sobie sprawę, jak ponadczasowe i wszechkosmiczne jest to stwierdzenie 8)
Masz! Masz mnie- miało być.
Poeta, znaczy "hjuston, mamy problem", moze wody jest potrzeba dostarczyc poecie, a gdyby komu przyszla do glowy chec pomocy, to zbilansowanych wlasciwie Skladnikow GO.
Cytat: renia w 2014-11-15, 09:14:39
Lepiej rozumiem obrazki... 8) z literami to nigdy nie wiadomo od której strony je czytać, co pisze między wierszami...i co autor ma na myśli...:?
W moich wypowiedziach nigdy nie ma drugiego dan. Wypowiedzi sa prosye i dokladne. :lol:
Jak 5 to 5 i nie 6 ani 4 tylko 5 zoltek utopilem :lol: choc okazalo sie, ze umieja plywac......do czasu......kiedy sie nie utopily :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2014-11-15, 08:31:54
:shock:
Ale talerzyk, sądząc po napisach, jest na zdrowe jedzenie, a nie na takie samobójcze dania! :wink: :mrgreen:
Zrobione fachowo, bo ścięte idealnie. :D
Talerzyk ma swoja historie i dlatego jeszcze go mam. :lol:
Mam przyjaciela, ktory ma wloska restauracje i kiedys wlasnie w tym talerzyku przyniosl mi czubata porcje koziego sera, ktory najprawdopodobniej wyladowalby w smieciach a tak ja go zjadlem na sniadanie do omleta.....oczywiscie nie na raz. Ser zjedzony ale talerz jeszcze jest. Pasuje idealnie do 250 ml porcji budyniu, wiec go urzywam :lol:
Cytat: adampio w 2014-11-15, 14:40:09
Cytat: renia w 2014-11-15, 09:14:39
Lepiej rozumiem obrazki... 8) z literami to nigdy nie wiadomo od której strony je czytać, co pisze między wierszami...i co autor ma na myśli...:?
W moich wypowiedziach nigdy nie ma drugiego dan. Wypowiedzi sa prosye i dokladne. :lol:
Jak 5 to 5 i nie 6 ani 4 tylko 5 zoltek utopilem :lol: choc okazalo sie, ze umieja plywac......do czasu......kiedy sie nie utopily :lol: :lol: :lol: :lol:
Gdyby były 2 dna, to by dłużej dzban wodę nosił... 8) :lol:
taaaakkk a kozka by nogi nie zlamala :lol:
Jak powinienem nazwać samca typu Alfa, który właśnie celebruje sobie jajca na śniadanie, celebryta?!
Brakuje waznej wiadomosci na temat jak te jajca celebruje. Dopiero wowczas mozna nazwac takiego celebryte :lol: :lol:
Ale co to za samiec Alfa, który sam sobie musi jajca celebrować? :shock: ;) :lol:
Może tak lubi najbardziej?
Z patelachy ;)
hahahaah i tak bywa jedni celebruja a inni sa celebrowani. Inny powie ! nie wazne jak byle skutecznie celebrowane" :lol:
no prosze jeszcze z patelni nawet! A czy patelnia tez jest celebrowana wprzudy? :lol:
Już odpisuję.
W pierwszej kolejności jajca zostały posadzone, a zaraz potem solidnie wytarmoszone.
W razie niedyspozycji samicy Alfa.
No to taki celebryta ma syndrom Adama Slodowego :lol:
Celebryta SiS bym nazwal - samodzielny i samowystarczalny.
Cytat: adampio w 2014-11-16, 09:13:39
taaaakkk a kozka by nogi nie zlamala :lol:
....na pochyłym drzewie... :?
yhy, na pochyle drzewo i Salomon nie naleje :lol:
:lol:
Jak tam jajca? Bo u mnie zaś są!
Tym razem porządnie skąpane- choć to bez związku, ale na ziemi niczyjej ponoć same opady.
A rozmoczone, znaczy jajca, ... były.
Teraz z biednymi, o ich potrzebach, mogę pogaworzyć.
Cytat: Gavroche w 2014-11-16, 10:41:20
Może tak lubi najbardziej?
Z patelachy ;)
Już odpisuję, tylko usteczka nieco obetrę.
Siuuur. Patelacha jest debest!
:lol:
Wiadomo.
Wk... jednak Dasnę tym zaglądaniem pod liszki ;)
Zazdrość i podyktowana ekonomią chciwość jest gorsza od fanatyzmu, wobec tego.
Przecież ma Twoje pysio miłe, zaś mało?
Dzisiaj na śniadanie (o 12.30, chyba raczej nie o takie śniadanie chodziło Adampio) zjadłem 3 małe tatarki i gotowany ziemniak z masłem.
Teraz śrutuję migdały z torebki, bo nie wiedziałem czego się czepić :D
Ja dzisiaj suszę w piekarniku (w temperaturze 50 stopni) orzechy laskowe łuskane.
Robią się smaczniejsze i dłużej leżą - nie pleśnieją. Te w sklepach są wilgotne, chyba dlatego, żeby miały "lepszą" wagę.
Cytat: renia w 2014-11-18, 17:57:41
Ja dzisiaj suszę w piekarniku (w temperaturze 50 stopni) orzechy laskowe łuskane.
Robią się smaczniejsze i dłużej leżą - nie pleśnieją. Te w sklepach są wilgotne, chyba dlatego, żeby miały "lepszą" wagę.
Koncentrujesz energię :D
Jeśli tylko mogę, prażę orzechy czy pestki na suchej patelni i dodaję szczyptę soli.
Takie są dla mnie najsmaczniejsze, a makrobiotyka twierdzi, że również lekkostrawne się robią ;)
Ano muszę wypróbować... :roll:
Idę na spacer zdekoncentrować trochę energii... :wink:
Weź latarkę ze sobą... :roll: i pistolet gazowy... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-11-18, 17:54:39
Dzisiaj na śniadanie (o 12.30, chyba raczej nie o takie śniadanie chodziło Adampio) zjadłem 3 małe tatarki i gotowany ziemniak z masłem.
Teraz śrutuję migdały z torebki, bo nie wiedziałem czego się czepić :D
hahahaha, dlaczego nazywasz ten posilek sniadaniem? Bo to pierwszy posilek trgo dnia? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Otoz wyglada to tak:
sniadanie do godz 10
10-12 drugie sniadanie
12-14 lunch
14-16 drugi lunch
16-18 podwieczorek
18-20 kolacja
20-22 druga kolacja
22-9 snidanie
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Tak, bo był pierwszy, choć zwykle nie nazywam posiłków, nawet w myślach :D
W takim razie ja śniadania zwykle jem przed snem, a następnego dnia lunch, potem podwieczorek...
Wygląda na to, że nie jem obiadów i kolacji ;)
To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.
Nie rozumiem tego co piszesz... :roll: :?
Filmu nie znasz Renia?
– Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdążasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do Stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.
:lol: a widziałam, widziałam... :lol: ale jeszcze jest za wczesna godzina, abym kojarzyła... 8)
Bardziej pasuje mi na śniadanie ale zrobiłem teraz:
250 ml śmietanki zmiksowałem z 3 krówkami.
P Y C H A!
W dzieciństwie lubiłem krówki mordoklejki, a teraz to mi jest za słodkie, wolę czekoladę, najlepiej z orzechami od Aldiego. :D
Po treningu poszło:
5 dużych żółtek, masło 100 g, gruby plaster blodpudding, słupki papryki czerwonej i 200 ml wywaru do popicia.
Paluszki lizać :D
Ciekawy zestaw Gavro :)
U mnie na śniadanie mix świeżych warzyw, kalafior, brokuł, szczypiorek, czosnek, cebula, papryka żółta, czerwona, zielona.
A to naturalnie z żółtkami i masłem oraz cheddarem.
Przedśniadaniowo o 7 weszła kawka ze śmietanką i mlekiem.
Mariusz z Administratorem nauczyli mnie dobrze białka mieszać :D
Dzisiaj mam dla przykładu laskę domowej kaszanki gryczanej, na maśle i boczku oraz 4 żółteczka i filiżanka rosołu.
Tanio, przaśnie, smacznie i zdrowo 8)
A laska jest słusznej długości w odniesieniu do wielkości filiżanki? To może mieć wpływ na stosunki wewnątrzbiałkowe. 8)
Idealne dopasowanie, szczyt rozkoszy dla przewodu :D
Mariusz z Administratorem, powiadasz, nauczyli Cię?! Hmm ... .
A co?
Doić się uczysz na krowie czy byku? :D
Na wszelki wypadek nie zapytam, czy to jest przypadkiem "wsio ryba". :D
Cytat: Radzio w 2014-11-26, 19:11:03
Na wszelki wypadek nie zapytam, czy to jest przypadkiem "wsio ryba". :D
Zależy czy byk Cię lubi... :D
Pewnie nie o to dokładnie Ci chodzi, ale ... mnóstwo byków mnie lubi, nawet z morderczym usposobieniem. :D
Pewnie nie o to mi chodziło, ale jakie to ma znaczenie? :D
Fajnie się czasem z Tobą pitoli, ale pewnie Ty to nazywasz "nieść pomoc" :lol:
Byk to bezużyteczne zwierzę, mlika nie daje, zabić go za grzechy, najlepiej na ołtarzu Apisa i op... móżdżek przy okazji ;)
Moda taka wegetariańska jest na forum od jakiegoś czasu, wagarowałeś, to może nie wiesz...
Byka sie pasie, to chyba oczywiste! Pasterz przeciez nie dokona mordu na nim, tylko go wydoi :lol: :lol:
Na pytanie odpowiedziałeś sobie podając własne spostrzeżenia na temat: "byk".
Sprzeciw, wobec prawdziwych facetów ja to nazywam: "robię co mogę". :D
Nie wagarowałem, byłem w szatni, na przerwie w meczu, a modę, w tym wegecośtam, na ogół kreują prawiefaceci, po to, aby się innym prawiefacetom przypodobać, ciekawostka- oni, zdaje się, tylko "pomoc niosą".
Napitoliłbym jeszcze o moim postrzeganiu mody, ale jeszcze Ci w głowie przewrócę, gdy okaże się, że mała bródka też ma swój urok i może wywołać akty ... zazdrości. :D
Dot. ... też byka. :D
Strasznieś interesowny, Radziu :lol:
A to przypodobać, a to coś ugrać, a to uhandlować, naprawdę taki koszmarny ten Twój świat jest?!
Dot. mierzyć kogoś własną miarką.
Cytat: Zyon w 2014-11-26, 20:57:55
Byka sie pasie, to chyba oczywiste! Pasterz przeciez nie dokona mordu na nim, tylko go wydoi :lol: :lol:
Odpiszę Ci, bo chcę sobie nabić posta, przypodobać się Tobie i ugrać parę punktów w oczach innych, robiąc bekę z Anasia:
Do dojenia byków, trza mieć siłę w rencach ;)
O kurcze, to teraz trzeba ugrac jakies punkty? :shock: Czy mozna je potem wymienic na wirtualne pieniadze w Diablo? :lol:
Cytat: Zyon w 2014-11-27, 08:07:35
O kurcze, to teraz trzeba ugrac jakies punkty? :shock: Czy mozna je potem wymienic na wirtualne pieniadze w Diablo? :lol:
Nie wiem, słabo się na tym znam, coś mi chodzi...BitCoiny? :lol:
A tam bitcoiny, nie lepiej kupic porzadny Vampire Sword of Sorcery w Wowa? :lol:
Wracając do tematu, po treningu, zakupach, czas na śniadanie.
Wędzony łosoś smażony na masełku, do tego 6 małych żółteczek, średni ziemniaczek podsmażony i 200 ml wywaru, ale bez dodatku tłuszczu, bo naturalnie tłusty.
Ile z tych kości się tłuszczu wygotowuje! :shock:
Cytat: Gavroche w 2014-11-27, 10:43:11
Wędzony łosoś smażony na masełku...
A co to za moda? :shock:
Cytat: Gavroche w 2014-11-27, 10:43:11
Wracając do tematu, po treningu, zakupach, czas na śniadanie.
Wędzony łosoś smażony na masełku, do tego 6 małych żółteczek, średni ziemniaczek podsmażony i 200 ml wywaru, ale bez dodatku tłuszczu, bo naturalnie tłusty.
Ile z tych kości się tłuszczu wygotowuje! :shock:
Ja tez robie czesto wedzonego lososia smazonego w maselku ale zalewam smietanka 38 procent i odparowuje ja do konsystencji gestego sosu. yhmmmmm :D
Ja z lososi najbardziej lubie sledzie.
Cytat: Zyon w 2014-11-27, 11:14:15
Ja z lososi najbardziej lubie sledzie.
A też, też, tylko samemu trzeba płaty przygotować...
Pierwsze słyszę, żeby się smażyło wędzone ryby... :shock: U nas na wsi tego zwyczaju nie ma... :?
Cytat: renia w 2014-11-27, 11:59:20
Pierwsze słyszę, żeby się smażyło wędzone ryby... :shock: U nas na wsi tego zwyczaju nie ma... :?
Wędzony boczek się smaży.
Na maśle to takie podgrzewanie i natłuszczanie raczej :D
Cytat: Gavroche w 2014-11-26, 21:20:42
Strasznieś interesowny, Radziu :lol:
A to przypodobać, a to coś ugrać, a to uhandlować, naprawdę taki koszmarny ten Twój świat jest?!
Dot. mierzyć kogoś własną miarką.
Uczciwy sprzeciw.
Dot. mierzyć kogoś jego własną miarką. :D
Cytat: renia w 2014-11-27, 11:59:20
Pierwsze słyszę, żeby się smażyło wędzone ryby... :shock: U nas na wsi tego zwyczaju nie ma... :?
Nie wedzone ryby tylko wedzonego lososia :lol:
Łosoś nie ryba .... i ktośtam nie człowiek... :roll:
:roll:
...
Cytat: adampio w 2014-11-27, 15:51:54
:roll:
Nie znasz tego powiedzonka? "Śledź nie ryba, Kaszub nie człowiek"... :? 8)
Jakże to?
Takie durnoty ludzie wymyślają. W głowie się nie mieści, Teresa... :?
I mówią, że przysłowia są mądrością narodu... :? :lol:
Nie są...
Tylko zawsze się sprawdza jedno przysłowie... :roll:
"Jak na świętego Hieronima jest deszcz albo go ni ma,
to pod koniec listopada pada albo nie pada". 8)
A tak a propos ryb, to łosoś tylko dziki ( czytaj bałtycki - czasem się trafia ), albo nasz śledź, tudzież makrela. :) 8)
Ryby, małe czy duże, dzikie czy oswojone to i tak warzywa :wink:
Fakt, czasem sie zje.
Lepiej rzadziej niz czesciej.
Kiedys wrzucilem tutaj linka do filmu o hodowli lososia norweskiego, ktorego pewnie i tak nikt nie ogladal.
Cala prawda o rybach
W ciągu ostatnich 40 lat, na całym świecie spożycie ryb podwoiło się. W pogoni za niską ceną produkcji, hodowle ryb stosują coraz toksycznie szkodliwe pasze, których produkcji i norm środków chemicznych nikt nie kontroluje na całym świecie, gdyż jest to złoty biznes m.in dla skorumpowanej Norwegii.
Francja już dziś stała się bardzo silnie uzależniona od taniej pangii z Wietnamu- niższa klasa i niestety dzieci - szkoły i przedszkola.
Norwegia nie tylko stoi gazem i ropą ale i hodowlą łososi. Z ostatnich "oficjalnych" danych okazuje się, że Norwegia zarabia na hodowli ponad 4 mld E a może to być kwota znacznie wyższa. Powoduje to, że jest to walka o grubą kasę. A tam gdzie kasa nie ma sentymentów i zagina się prawo i normy na swoja korzyść a raczej ich brak.
Skorumpowana pani minister rybołówstwa i akwakultury Lisbeth Berg-Hansen i jej sitwa lobbuje "prozdrowotne" zalety z żywienia się łososiem hodowlanym. Co ciekawe zasiada w radach nadzorczych wielu czołowych firm hodowlanych, a nawet posiada spory pakiet udziałowy w kilku z nich. Jest także członkiem związków hodowców łososi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście zaprzecza wszelkim negatywnym wpływom...
Podtrzymuje także status quo odnośnie nie tworzenia prawa, norm, odnośnie ilości toksycznych środków konserwujących używanych do produkcji paszy (mielonki dużych tłustych= mocno zatrutych trwale bałtyckich ryb- rafinacji oleju rybnego i proszek proteinowy) Następnie dodaje się antyoksydant etoksykina [ethoxyquin], który zapobiega jełczeniu oleju w paszy [opatentowana przez Monsanto w 1959 pierwotnie używana do ochrony drzew kałczukowych, owoców, warzyw].
NORMA 50 µm / kg europejska
W łososiach hodowlanych 500-1000 50 µm / kg 10-20x przekroczona !
Ryby dzikie przy umiarkowanie czystych regionach: 0
Taka pasza staje się główną przyczyną przekroczenia norm stężenia silnie toksycznych związków chemicznych nawet do 20x
Normy co do stężenia etoksykiny jest ściśle kontrolowana w warzywach, owocach, mięsie i produktach spożywczych ale nie ma jej w rybach !
Etoksykina ma zdolność pokonywania bariery krew- mózg, co jest szczególnie niebezpieczne i ma działania silnie rakotwórcze.
Do hodowli ryb stosuje się także duże ilości antybiotyków i pestycydów neurotoksyn, które zabijają większość pasożytów wesz łososiowa i podtrzymują słabe witalnie życie łososi hodowlanych.
Użycie ich powoduje mutacje ryb u dorszy do 50% populacji hodowlanej (trwałe uszkodzenie szczęki, skóry, budowy)
U łososi mniej widoczne krótsze płetwy, gorsze pokrycie skóry przy oskrzelach, gumowate mięso nie trzymające się dobrze szkieletu.
Dzikie łososie: 5-7% tłuszczu / masy
Hodowlane: 15-34% tłuszczu / masy
W wielu miejscach hodowli zbiera sie do 15m odpadów, bakterii, resztek karmy, odchodów i środków chemicznych na dnie morza nawet z czasów II WS.
http://www.wykop.pl/link/2162452/cala-prawda-o-rybach-hodowla-pangi-i-lososi-100x-poza-normy-minister-norwegii/
pd. widok pracownikow farmy ubranych w radiacyjne kombinezony bezcenny
:? i apetyt na ryby mi minął... :lol:
A zasoby ryb dalekomorskich maleją... :?
http://awsassets.wwfpl.panda.org/downloads/biuletyn_01_2012.pdf
Cytat: grenis w 2014-11-27, 23:15:58
...
Kiedys wrzucilem tutaj linka do filmu o hodowli lososia norweskiego, ktorego pewnie i tak nikt nie ogladal.
...
E tam! Na własne oczy widziałem jak niekiedy konsumenci, pod wpływem filmu, rybunię między serem już maskują, tak swe upodobania kryjąc. ;) :mrgreen:
Cytat: grenis w 2014-11-27, 23:15:58
Lepiej rzadziej niz czesciej.
Kiedys wrzucilem tutaj linka do filmu o hodowli lososia norweskiego, ktorego pewnie i tak nikt nie ogladal.
Cala prawda o rybach
W ciągu ostatnich 40 lat, na całym świecie spożycie ryb podwoiło się. W pogoni za niską ceną produkcji, hodowle ryb stosują coraz toksycznie szkodliwe pasze, których produkcji i norm środków chemicznych nikt nie kontroluje na całym świecie, gdyż jest to złoty biznes m.in dla skorumpowanej Norwegii.
Francja już dziś stała się bardzo silnie uzależniona od taniej pangii z Wietnamu- niższa klasa i niestety dzieci - szkoły i przedszkola.
Norwegia nie tylko stoi gazem i ropą ale i hodowlą łososi. Z ostatnich "oficjalnych" danych okazuje się, że Norwegia zarabia na hodowli ponad 4 mld E a może to być kwota znacznie wyższa. Powoduje to, że jest to walka o grubą kasę. A tam gdzie kasa nie ma sentymentów i zagina się prawo i normy na swoja korzyść a raczej ich brak.
Skorumpowana pani minister rybołówstwa i akwakultury Lisbeth Berg-Hansen i jej sitwa lobbuje "prozdrowotne" zalety z żywienia się łososiem hodowlanym. Co ciekawe zasiada w radach nadzorczych wielu czołowych firm hodowlanych, a nawet posiada spory pakiet udziałowy w kilku z nich. Jest także członkiem związków hodowców łososi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście zaprzecza wszelkim negatywnym wpływom...
Podtrzymuje także status quo odnośnie nie tworzenia prawa, norm, odnośnie ilości toksycznych środków konserwujących używanych do produkcji paszy (mielonki dużych tłustych= mocno zatrutych trwale bałtyckich ryb- rafinacji oleju rybnego i proszek proteinowy) Następnie dodaje się antyoksydant etoksykina [ethoxyquin], który zapobiega jełczeniu oleju w paszy [opatentowana przez Monsanto w 1959 pierwotnie używana do ochrony drzew kałczukowych, owoców, warzyw].
NORMA 50 µm / kg europejska
W łososiach hodowlanych 500-1000 50 µm / kg 10-20x przekroczona !
Ryby dzikie przy umiarkowanie czystych regionach: 0
Taka pasza staje się główną przyczyną przekroczenia norm stężenia silnie toksycznych związków chemicznych nawet do 20x
Normy co do stężenia etoksykiny jest ściśle kontrolowana w warzywach, owocach, mięsie i produktach spożywczych ale nie ma jej w rybach !
Etoksykina ma zdolność pokonywania bariery krew- mózg, co jest szczególnie niebezpieczne i ma działania silnie rakotwórcze.
Do hodowli ryb stosuje się także duże ilości antybiotyków i pestycydów neurotoksyn, które zabijają większość pasożytów wesz łososiowa i podtrzymują słabe witalnie życie łososi hodowlanych.
Użycie ich powoduje mutacje ryb u dorszy do 50% populacji hodowlanej (trwałe uszkodzenie szczęki, skóry, budowy)
U łososi mniej widoczne krótsze płetwy, gorsze pokrycie skóry przy oskrzelach, gumowate mięso nie trzymające się dobrze szkieletu.
Dzikie łososie: 5-7% tłuszczu / masy
Hodowlane: 15-34% tłuszczu / masy
W wielu miejscach hodowli zbiera sie do 15m odpadów, bakterii, resztek karmy, odchodów i środków chemicznych na dnie morza nawet z czasów II WS.
http://www.wykop.pl/link/2162452/cala-prawda-o-rybach-hodowla-pangi-i-lososi-100x-poza-normy-minister-norwegii/
pd. widok pracownikow farmy ubranych w radiacyjne kombinezony bezcenny
hehe dlatego nie tykam lososia, sledz, markela i sardynka rulzz i styka
Dla Optymalnych tez sie cos znajdzie.
<img src="http://i.imgur.com/lXxVXsq.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/lXxVXsq)
Na wigilie jak znalazl :lol:
Świński kawał... :lol:
To ryba - świnka, taki gatunek, łapaliśmy takie za dzieciaka, na kartofelka z ospą... :lol:
Dziś na śniadanko kostka twarogu, pudełko śmietanki i 5 żółtek, zaprawione łyżeczką cukru pudru.
Cytat: grenis w 2014-11-28, 11:02:09
...
Na wigilie jak znalazl :lol:
Gdyby to ode mnie zależało, to mogłoby służyć Optymalnym na co dzień, ale ... u mnie wiadomo, bez jajeczne geny- po ojcu. :D
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 12:06:43
Cytat: grenis w 2014-11-28, 11:02:09
...
Na wigilie jak znalazl :lol:
Gdyby to ode mnie zależało, to mogłoby służyć Optymalnym na co dzień, ale ... u mnie wiadomo, bez jajeczne geny- po ojcu. :D
Kokietujesz, jednojajeczne minimum muszą być.
Te geny.
Dot. również partenogenezy :D
"Kokietuje"?- Czaruś! :lol:
Dziś omlet naturalny z dodatkami, a po zaprawianiu ... takim przedzimowym- coś koniecznie świńskiego. O! :D Może ser. :lol:
http://pl.jsxys.com/farm-animals/pigs/1018001653.html
A co! To jest ssak, w końcu. :D
Dziobak też, a weź go wydój:
http://www.bryk.pl/s%c5%82owniki/s%c5%82ownik_biologiczny/87367-stekowce.html
:lol:
Ja nie mam ochoty, szczególnie gdy się zaprawię przeciw zimnu, doić dziobaka- kogo/cokolwiek doić!?. Może ktoś jest w większej potrzebie? :D
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 12:51:39
:lol:
Ja nie mam ochoty, szczególnie gdy się zaprawię przeciw zimnu, doić dziobaka- kogo/cokolwiek doić!?. Może ktoś jest w większej potrzebie? :D
Dziobaczątka.
O toto, piękny pomysł- z troski o zwierzęta z pewnością wynika. 8)
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 13:00:20
O toto, piękny pomysł- z troski o zwierzęta z pewnością wynika. 8)
Nie mojej, matczynej ;)
Oczywiście, przecież nie przyznasz, że jesteś LC wegetarianinem. :D sory :lol: :lol: :lol:
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 14:03:42
Oczywiście, przecież nie przyznasz, że jesteś LC wegetarianinem. :D sory :lol: :lol: :lol:
Mogę przyznać nawet, że jestem pławikonikiem, tylko co to zmieni?
A ile przeciętnie dekad żyje nieprzeciętny pławikonik? :mrgreen:
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 14:36:08
A ile przeciętnie dekad żyje nieprzeciętny pławikonik? :mrgreen:
To długowieczne bydlątka, w swojej skali, ze 2-3 dekady :)
A da się nimi popitolić, przez cały ten okres? :mrgreen:
Z pozdrowieniami dla Adasia :D
1000 sposobów na jajo czyli 7 śniadań na ciepło
Nie będzie dla zaskoczeniem, jeśli napiszę, że na śniadania jem jajka. Prawie zawsze, z niewielkimi wyjątkami. Od dwóch lat niemalże z dodatkiem głównie warzyw. Dlaczego? Bo lubię :lol:
http://readthelabel.pl/2014/11/1000-sposobow-na-jajo/
Kto to jest "Żaneta"? :shock: Znam? :D
CytatŻaneta
Listopad 2014 at 20:32
Uwielbiam jajka i dzien bez jaja to dzien stracony;) kiedyś gdy poznałam dietę optymalna uwierzyłam w jajka i trwa to do dzis. Fajne Twoje propozycje np z fasolką szparagowa bo na to bym nie wpadła. Ja w formy mufinkowe wsadzam warzywka, sery, kurczaka itp i zalewam zmiksowanymi jajkami z dodatkiem ulubionych przypraw. Robię ze 12 mufinek i w ten sposob mam urozmaicone jedzonko na 2 dni bo w każdej jajo- mufince jest co innego:)) pozdrawiam
Cytat
...
1000 sposobów na jajo czyli 7 śniadań na ciepło
Nie będzie dla zaskoczeniem, jeśli napiszę, że na śniadania jem jajka. Prawie zawsze, z niewielkimi wyjątkami. Od dwóch lat niemalże z dodatkiem głównie warzyw. Dlaczego? Bo lubię :lol:
http://readthelabel.pl/2014/11/1000-sposobow-na-jajo/
CytatA Wy jakie macie pomysły na śniadaniowe jajo? :)
Ja mam! Ja! ... Budyń. 8)
A ja, k..., w kółko smażone na smalcu :(
W kółko, w kółko- znaczy obtaczasz je sobie. 8)
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 15:21:41
W kółko, w kółko- znaczy obtaczasz je sobie. 8)
Tylko w lewo.
Jak Kosmosi tworzyli życie na Ziemi, to mieszali tę proteinową breję w lewo.
Dlatego aminokwasy są zwykle L- skrętne ;)
Że też o mni nie raczyli pomyśleć- ... ktoś ich gonił, bowiem ja nadal obtaczam ... w prawo. 8)
Cytat: Radzio w 2014-11-28, 15:34:13
Że też o mni nie raczyli pomyśleć- ... ktoś ich gonił, bowiem ja nadal obtaczam ... w prawo. 8)
Nie sposób nie zauważyć, Radziu ;)
Dlatego lepiej ruch wskazówki zegara brać za wyznacznik kierunku! 8) :wink:
Ra ... ra ... ro ... robię przecież co mogę. :D
Kociołek. Wskazówka! Czas na patrol, bowiem potem nie dojem. :shock: A niedojedzony Lach, to ... pewnie głodny Lach, jak nic- tego jeszcze nie wiem. :lol:
Ach, ten komuśny kapitalizm. :D
Czy mni stoi, czy mi leży ... jeden omlet się należy. O! :lol:
Po treningu taki zupo-szejk:
-200 g twarogu
-250 ml śmietanki
-4 żółtka
-2 łyżeczki (strzepnięte) cukru pudru
Pyyyycha! :D
Żółtka na surowo? 8)
Się suplementy nie marnują termicznie. :wink:
Cytat: Blackend w 2014-12-02, 11:35:14
Żółtka na surowo? 8)
Tak.
To trochę głodna i wychładzająca wersja, dlatego lepsza na lato.
Ale dziś tak mi się zachciało.
Może trochę za dużo białka, ale tak dzielić kostkę twarogu...szkoda, że nie ma 100g kosteczek w handlu.
Cytat: admin w 2014-12-02, 11:44:08
Się suplementy nie marnują termicznie. :wink:
Nie pasowałyby mi tu obrabiane 8)
Poza tym, kiedyś mówiłeś, że żółteczka to żółteczka i basta! :lol:
Surowy twaróg, to i surowe żółtka. ;)
Ja właśnie zajadam ugotowane żółtka, które popijam surową śmietanką. ;)
Super posiłek. Jeden z najlepszych! :D
Cytat: Gavroche w 2014-12-02, 11:54:59
Cytat: admin w 2014-12-02, 11:44:08
Się suplementy nie marnują termicznie. :wink:
Nie pasowałyby mi tu obrabiane 8)
Poza tym, kiedyś mówiłeś, że żółteczka to żółteczka i basta! :lol:
Surowe ż. to się poważnie chorym podaje. 8)
Cytat: Radzio w 2014-12-02, 13:08:55
Cytat: Gavroche w 2014-12-02, 11:54:59
Cytat: admin w 2014-12-02, 11:44:08
Się suplementy nie marnują termicznie. :wink:
Nie pasowałyby mi tu obrabiane 8)
Poza tym, kiedyś mówiłeś, że żółteczka to żółteczka i basta! :lol:
Surowe ż. to się poważnie chorym podaje. 8)
A brzuch ich nie boli od tego?
Cytat
...
Pyyyycha! :D
E nie. Popa, jacy niektórzy zdają się być zadowoleni. :D :lol:
Cytat: Radzio w 2014-12-02, 13:22:39
Cytat
...
Pyyyycha! :D
E nie. Popa, jacy niektórzy zdają się być zadowoleni. :D :lol:
E nie. Pewno zaś "tak się tylko mówi" :D
O masz. Panie. Na hipokryzję wenątrzorganizmową pewno nie ma rady. :lol:
Cytat: Radzio w 2014-12-02, 13:29:35
O masz. Panie. Na hipokryzję wenątrzorganizmową pewno nie ma rady. :lol:
Mikrobiom taki fałszywy pewno :lol:
Ostatnio dużo literówek robisz, gonisz za czymś? :D
:lol:
Za dużo stron na raz czytam, abo ... klawiatura mni się starzeje. :lol:
:D
Teraz, trochę bardziej serio. :shock:
Na złość @Zyon'owi formę zaniedbuję i sprawdzam tylko tam, gdzie błędów nie ma prawa być. ;) :D
Cytat: Radzio w 2014-12-02, 13:40:39
:D
Teraz, trochę bardziej serio. :shock:
Na złość @Zyon'owi formę zaniedbuję i sprawdzam tylko tam, gdzie błędów nie ma prawa być. ;) :D
W PIT? :lol:
:lol:
Jeszcze mni pracodawcy danych w zębach nie przywlekli. :lol:
Cytat: Radzio w 2014-12-02, 13:45:48
:lol:
Jeszcze mni pracodawcy danych w zębach nie przywlekli. :lol:
Cierpliwości.
A tymczasem hulaj dusza! :D
Ale tak, jak Zyon nie dasz rady, stawiam żółtka przeciw białkom 8)
Cygan, ponoć wystarczy, że raz przez wieś przejdzie. :lol: ;)
Zgoda. Nie dam! :mrgreen: - rady. :lol:
Przecież nawet nie wiem ileż ten dzieciak ma lat. :D
W jakim miejscu mu wskazówka stoi ... na wadze. :D I w ogóle. :lol: :lol: :lol:
N i e o d k o d u j ę! :D
Cytat: Gavroche w 2014-11-28, 11:56:47
To ryba - świnka, taki gatunek, łapaliśmy takie za dzieciaka, na kartofelka z ospą... :lol:
Dziś na śniadanko kostka twarogu, pudełko śmietanki i 5 żółtek, zaprawione łyżeczką cukru pudru.
Żartowniś.
http://www.wcwi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=678&Itemid=88
<img src="http://i.imgur.com/Aog9HWh.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/Aog9HWh)
Niezła fryzurka, takie afro. ;)
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:23:33
<img src="http://i.imgur.com/Aog9HWh.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/Aog9HWh)
I mięso i wełna i .... :lol:
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:35:40
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Fuj... :x
Cytat: renia w 2014-12-02, 18:37:32
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:35:40
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Fuj... :x
:lol: :lol:
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:35:40
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Po co szukać Kosmosiów?
O toto. :D
http://www.focus.de/wissen/videos/koboldhai-das-alien-ungeheuer-der-tiefsee_vid_6841.html
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:41:39
Cytat: renia w 2014-12-02, 18:37:32
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:35:40
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Fuj... :x
:lol: :lol:
Nic nie fuj.
Ona jest po prostu urocza.
https://www.youtube.com/watch?v=G4mZC_6VV-s
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:46:17
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:41:39
Cytat: renia w 2014-12-02, 18:37:32
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:35:40
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Fuj... :x
:lol: :lol:
Nic nie fuj.
Ona jest po prostu urocza.
https://www.youtube.com/watch?v=G4mZC_6VV-s
Wolę już żadnych linków nie otwierać... 8)
Cytat: renia w 2014-12-02, 19:12:50
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:46:17
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:41:39
Cytat: renia w 2014-12-02, 18:37:32
Cytat: Dasna w 2014-12-02, 18:35:40
http://gigalol.pl/arts/niezwykli-przedstawiciele-swiata-zwierzat-ktorzy-wprawia-was-w-zdumienie,2284,1.html
A tu same przystojniaki. :D
Fuj... :x
:lol: :lol:
Nic nie fuj.
Ona jest po prostu urocza.
https://www.youtube.com/watch?v=G4mZC_6VV-s
Wolę już żadnych linków nie otwierać... 8)
A jak przylecą Kosmosi i będą obrzydliwi, jak ciasto kiwi? ;)
To napuścimy na nich wegusiów. ;)
:lol:
Black ma niezłe poczucie humoru, co? :lol:
:lol:
A dziś jajecznica z 6 malutkich jaj, od młodych kurek, a żółtek było w nich 8.
100 g smalcu do tego, spory kleks keczupu i ogórek świeży.
Na deser łyżka powideł śliwkowych :D
Tyle pysznego białka, że misia wylizana :lol:
Radziu, na prądach Ci nakładli o tym białku i wieku biologicznym? :roll:
Widze, ze typowo pasterskie sniadanko, wegetarianskie 8)
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 10:51:51
Widze, ze typowo pasterskie sniadanko, wegetarianskie 8)
Tak, bo smalec, był z marchwi wytopiony :wink:
A nie sojowy? :shock:
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 10:54:50
A nie sojowy? :shock:
Właśnie to mi zgrzyta w DO w wersji wege, słoninka jest ok, ale zabijanie świnek be, za grzechy jakie... :lol:
Takie wygibusy logiczne u Adasia i u Ewy Bednarczykowej, majonez i masło wysokobiałkowe, a czekolada wysokotłuszczowa...
Ale ja nie mam TEJ czynności :(
I niech Cię Twój Bóg od niej uchowa. :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-12-03, 11:01:00
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 10:54:50
A nie sojowy? :shock:
Właśnie to mi zgrzyta w DO w wersji wege, słoninka jest ok, ale zabijanie świnek be, za grzechy jakie... :lol:
Takie wygibusy logiczne u Adasia i u Ewy Bednarczykowej, majonez i masło wysokobiałkowe, a czekolada wysokotłuszczowa...
Ale ja nie mam TEJ czynności :(
Nie wolno zabijac zwierzatek, bo to mord jest! :shock: Pasc je trzeba i doic!
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 11:40:42
Cytat: Gavroche w 2014-12-03, 11:01:00
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 10:54:50
A nie sojowy? :shock:
Właśnie to mi zgrzyta w DO w wersji wege, słoninka jest ok, ale zabijanie świnek be, za grzechy jakie... :lol:
Takie wygibusy logiczne u Adasia i u Ewy Bednarczykowej, majonez i masło wysokobiałkowe, a czekolada wysokotłuszczowa...
Ale ja nie mam TEJ czynności :(
Nie wolno zabijac zwierzatek, bo to mord jest! :shock: Pasc je trzeba i doic!
To czysta ekonomia, nie mord.
Wiedzą to wszyscy dojarze :x
Ale zawsze to fajnie ubrac sie w szaty swietoszka za darmoche :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 11:50:49
Ale zawsze to fajnie ubrac sie w szaty swietoszka za darmoche :lol: :lol:
Ludzka natura 8)
Mózg broni się przed prawdą, tą gównianą, znajduje by-pass i dopisuje ideologię.
Podobnie jest z Bogiem czy Kosmitami, "jak to?!tylko żyzna gleba po śmierci, nic tam nie ma?!"
Mózg pozbawiony ..., nie, nie odkoduję. :lol:
No cóż, zeżrę dziś ten omlet, który sobie naważyłem. :D
Cytat: Gavroche w 2014-12-03, 10:49:38
A dziś jajecznica z 6 malutkich jaj...
A ja do znudzenia te żółtka popite śmietanką. :shock:
Może jutro zacznę od śmietanki, a potem żółtka, żeby wprowadzić jakieś zmiany? :roll: ;)
Od Nowego! Od Nowego Roku zacznij, to jest o wiele skuteczniejsze. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2014-12-03, 13:35:27
Cytat: Gavroche w 2014-12-03, 10:49:38
A dziś jajecznica z 6 malutkich jaj...
A ja do znudzenia te żółtka popite śmietanką. :shock:
Może jutro zacznę od śmietanki, a potem żółtka, żeby wprowadzić jakieś zmiany? :roll: ;)
Zrotuj je troche, usiac na obrotowym krzesle i zazywaj wprowadzajac fotel w ruch ruch rotacyjny
:lol:
Cytat: Blackend w 2014-12-03, 13:35:27
Może jutro zacznę od śmietanki, a potem żółtka, żeby wprowadzić jakieś zmiany? :roll: ;)
Ale tak to żółtka przytykają! :shock:
Doktor pisał, że najpierw żółtko... :wink:
Kawą popiję, bo faktycznie same żółtka przytykają. :D
Z tym zoltkiem bym tak nie przesadzal, bo Adam pisal, ze rakotworcze sa. Szpinaku dojedz, bo masz niedobory, popij prozdrowotnym sokiem z Tesco
Zdążyłem. Zdążyłem się najeść. Troszkę spóźnione jest to moje śniadanie- ale Szefuuu ... wiadomo, robi ze mnie co zechce. :D
O mały włos, a i patelachę bym zeżarł. :lol:
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 13:58:42
Z tym zoltkiem bym tak nie przesadzal, bo Adam pisal, ze rakotworcze sa. Szpinaku dojedz, bo masz niedobory, popij prozdrowotnym sokiem z Tesco
Właśnie! :?
Zapomniałem, że jajka i mięso czerwone, a szczególnie grillowane jest rakotwórcze, oraz przyczyną wielu chorób cywilizacyjnych. :D ;)
Zaraz tutaj coś sobie zaśrutuję na odtrutkę. ;)
Przed chwiila w Trujce gadali, ze hamerykanskim naukowcom z Bostonu wyszlo, ze najzdrowsza jest dieta srodziemnomorska, bo na niej sa najdluzsze telomery. Nastepnie redaktor, objasnil, ze telomery sa to (uwaga!) koncowki genow :lol:
Ale wyszlo ogolnie tuczarnianym, ze najzdrowsze jest jedzenie kurczakow, ryb, owocow i warzyw, a niezdrowe jest jedzenie czerwonego miesa i tluszczy zwierzecych.
Cytat: Blackend w 2014-12-03, 14:07:33
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 13:58:42
Z tym zoltkiem bym tak nie przesadzal, bo Adam pisal, ze rakotworcze sa. Szpinaku dojedz, bo masz niedobory, popij prozdrowotnym sokiem z Tesco
Wła¶nie! :?
Zapomniałem, że jajka i mięso czerwone, a szczególnie grillowane jest rakotwórcze, oraz przyczyn± wielu chorób cywilizacyjnych. :D ;)
Zaraz tutaj co¶ sobie za¶rutuję na odtrutkę. ;)
Na takie coś to tylko śrutować pestki dyni, jak lokalna prezesowa pomorskich optymalnych ... :? :wink:
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 14:13:09
Przed chwiila w Trujce gadali, ze hamerykanskim naukowcom z Bostonu wyszlo, ze najzdrowsza jest dieta srodziemnomorska, bo na niej sa najdluzsze telomery. Nastepnie redaktor, objasnil, ze telomery sa to (uwaga!) koncowki genow :lol:
Ale wyszlo ogolnie tuczarnianym, ze najzdrowsze jest jedzenie kurczakow, ryb, owocow i warzyw, a niezdrowe jest jedzenie czerwonego miesa i tluszczy zwierzecych.
Bo i rację mają, jeśli wszystko rozpatrują jako dodatek do miski kaszy :D
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 14:13:09
Przed chwiila w Trujce gadali, ze hamerykanskim naukowcom z Bostonu wyszlo, ze najzdrowsza jest dieta srodziemnomorska, bo na niej sa najdluzsze telomery. Nastepnie redaktor, objasnil, ze telomery sa to (uwaga!) koncowki genow :lol:
Ale wyszlo ogolnie tuczarnianym, ze najzdrowsze jest jedzenie kurczakow, ryb, owocow i warzyw, a niezdrowe jest jedzenie czerwonego miesa i tluszczy zwierzecych.
Dekadenckiej trójki się nie słucha! :shock: :?
Tylko jedynie słuszne stacje można! :D
Cytat: Gavroche w 2014-12-03, 14:15:46
Bo i rację mają, jeśli wszystko rozpatrują jako dodatek do miski kaszy :D
I słusznie, bo kasza ma dużo krzemu! :wink: :mrgreen:
Cytat: admin w 2014-12-03, 14:17:35
Cytat: Gavroche w 2014-12-03, 14:15:46
Bo i rację mają, jeśli wszystko rozpatrują jako dodatek do miski kaszy :D
I słusznie, bo kasza ma dużo krzemu! :wink: :mrgreen:
Wymyśliły już krzem w płynie :lol:
Cytat: admin w 2014-12-03, 14:16:03
Dekadenckiej trójki się nie słucha! :shock: :?
Tylko jedynie słuszne stacje można! :D
Oczywiście, najlepiej koszerne. ;)
Cytat: admin w 2014-12-03, 14:16:03
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 14:13:09
Przed chwiila w Trujce gadali, ze hamerykanskim naukowcom z Bostonu wyszlo, ze najzdrowsza jest dieta srodziemnomorska, bo na niej sa najdluzsze telomery. Nastepnie redaktor, objasnil, ze telomery sa to (uwaga!) koncowki genow :lol:
Ale wyszlo ogolnie tuczarnianym, ze najzdrowsze jest jedzenie kurczakow, ryb, owocow i warzyw, a niezdrowe jest jedzenie czerwonego miesa i tluszczy zwierzecych.
Dekadenckiej trójki się nie słucha! :shock: :?
Tylko jedynie słuszne stacje można! :D
Ale tam kaza tylko wode swiecona pic :?
Ech czasy. Wszyscy tacy radośni, a tylko mni zaś najgorsze zostało- mądrym być. :(
Dobrze, że choć głodny nie jestem! :lol:
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 14:13:09
Przed chwiila w Trujce gadali, ze hamerykanskim naukowcom z Bostonu wyszlo, ze najzdrowsza jest dieta srodziemnomorska, bo na niej sa najdluzsze telomery. Nastepnie redaktor, objasnil, ze telomery sa to (uwaga!) koncowki genow :lol:
Ale wyszlo ogolnie tuczarnianym, ze najzdrowsze jest jedzenie kurczakow, ryb, owocow i warzyw, a niezdrowe jest jedzenie czerwonego miesa i tluszczy zwierzecych.
Gdyby tak było, to oni byliby zdrowi i szczupli... :roll:
Tłuszcze zwierzęce - głównie słoninę - oni już ponad 20 lat temu na śmietnik wyrzucali (wiem, bo szwagier mówił 8) :lol:).
A tera jak przyjeżdżają, to łóżko z Ikei u nas się pod nimi zarywa... :?
Cytat: admin w 2014-12-03, 14:14:45
Cytat: Blackend w 2014-12-03, 14:07:33
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 13:58:42
Z tym zoltkiem bym tak nie przesadzal, bo Adam pisal, ze rakotworcze sa. Szpinaku dojedz, bo masz niedobory, popij prozdrowotnym sokiem z Tesco
Wła¶nie! :?
Zapomniałem, że jajka i mięso czerwone, a szczególnie grillowane jest rakotwórcze, oraz przyczyn± wielu chorób cywilizacyjnych. :D ;)
Zaraz tutaj co¶ sobie za¶rutuję na odtrutkę. ;)
Na takie coś to tylko śrutować pestki dyni, jak lokalna prezesowa pomorskich optymalnych ... :? :wink:
To już Ci nie ujdzie na sucho... :evil: :lol:
Ups! :shock:
Już się poprawiam: Członkini ZG OSO do tego. :D
Tak to OK... :D 8)
Cytat: Zyon w 2014-12-03, 14:39:42
Ale tam kaza tylko wode swiecona pic :?
Wiadomo, że lepiej święconą niż żadną... :wink:
A niektórym to szkło wodne, albo nawet perhydrol tylko na wszystkie choroby się chce. A czasem nawet jaki wybielacz... :shock: :?
Ale śrutowanie najważniejsze. :lol:
:lol:
A dziś, dziś wbiję sobie dwa jajca w patelachę ze smalcem. O! :D
Bowiem warte tego są. :lol:
Cytat: Radzio w 2014-12-05, 11:28:31
A dziś, dziś wbiję sobie dwa jajca w patelachę ze smalcem. O! :D
Bowiem warte tego są. :lol:
Dwa to zjada na raz pół zdechłej myszy :lol:
No chyba, że od moa 8)
No chyba! :lol:
Przecież formułką "<30gie" nie dam się omamić. :D
Prędzej zdechnę. :lol: :lol: :lol:*
Omlet bojowy, chemicznie zmodyfikowany- na raz! :lol:
Cytat: Radzio w 2014-12-06, 11:40:40
Omlet bojowy, chemicznie zmodyfikowany- na raz! :lol:
Domestosa dolałeś? :lol:
Yeees. :lol:
Podobno dobrze gębę wyparza :lol:
No bo, jak to: chemicznie? :shock:
Mechanicznie, termicznie, ale chemicznie...mogę się oczywiście mylić...
Jedno jajco moa, niż w przepisie, więcej, to chemiczna przecież modyfikacja GSO. :D Przy czym, akurat ja, najbardziej mogę się mylić. :lol:*
Cytat: Radzio w 2014-12-06, 12:21:07
Jedno jajco moa, niż w przepisie, więcej, to chemiczna przecież modyfikacja GSO. :D Przy czym, akurat ja, najbardziej mogę się mylić. :lol:*
No tak, faktycznie :lol:
Dobry z Ciebie pan, jakie Święta będą?! :lol: :lol: :lol:*
Cytat: Radzio w 2014-12-06, 13:32:54
Dobry z Ciebie pan, jakie Święta będą?! :lol: :lol: :lol:*
Bożego Narodzenia 8)
Znam? :lol:*
Cytat: Radzio w 2014-12-06, 14:58:29
Znam? :lol:*
Pewno nie, bo Tobie wszelkie zabobony katolskie są obce. :lol:
Ja lubię, bo wyżera jest gratis ;)
:lol:
Podłe to, ale sprawiedliwe. :lol: :lol: :lol:* itoito
8)
Zmarszczył powieki i ... głodny poszedł. :lol:
Adaś.
W Mastersach obaj jesteśmy jednacy. Basen, jaki jest, każdy z nas wie.
25m, 50m, 100m, 200m, 400m ... tysiącpińcet, ile chcesz, okularki widzę masz. :D
We Włocławku baseny są, kawa też na wiosce jest. (:mrgreen: :wink:) Kto wygra, ten drugiemu, póki co, kawę stawia i już. :lol:*
:shock:
Ty Radziu nie łechocz góralskiej oszczędności, bo jeszcze wygrasz i kawę będziesz musiał stawiać! :wink: :mrgreen:
:lol:
Kiedyś dorwę sfaniaka, chyba że do starszej grupy dołączy i tym samym szansy na spotkanie przez trzy lata nie da. ;) :D
Nie będzie mni tu pełnokrwisty Góral mojej ćwierć ambicji duńskimi okularami przeciwsłonecznymi ocieniał. :lol:* ;)
Na śniadanie zaś "omletkowy muchomor"*, tym razem z niebryzganą żurawiną, palce i talerz lizać mni przyszło. O! :D :lol:
*- http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5160.msg336787#msg336787
A ja tak:
-5 żółtek posadzonych na maśle
-trójkącik sera pleśniowego 100g
-łycha powideł śliwkowych
-200ml śmietanki po popicia.
Mlask.
Wlasnie zem obzar wontrupke z suruwkami kapustnymi, oooo allllleee byl wypas....znaczy wyczes, bo wypas jakos tak wegetariansko brzmi :lol:
Dot. wyczesu oczywiscie :lol:
No niezły wyczes i wypas w jednym :D (surówki) ;)
:lol:
"Wy, wy"- wszędzie tylko o tym czytam. Nuda. :lol:*
Jak za komuny. :lol: :lol: :lol:* ;)
Dot. nas. :D
Cytat: Radzio w 2014-12-08, 20:40:05
:lol:
Kiedyś dorwę sfaniaka, chyba że do starszej grupy dołączy i tym samym szansy na spotkanie przez trzy lata nie da. ;) :D
Nie będzie mni tu pełnokrwisty Góral mojej ćwierć ambicji duńskimi okularami przeciwsłonecznymi ocieniał. :lol:* ;)
Wypraszam sobie - okulary sa hamerykanskie i kupione w Polsce!!!!! :lol: :lol: :lol: :wink:
Cytat: adampio w 2014-12-09, 15:38:07
Cytat: Radzio w 2014-12-08, 20:40:05
:lol:
Kiedyś dorwę sfaniaka, chyba że do starszej grupy dołączy i tym samym szansy na spotkanie przez trzy lata nie da. ;) :D
Nie będzie mni tu pełnokrwisty Góral mojej ćwierć ambicji duńskimi okularami przeciwsłonecznymi ocieniał. :lol:* ;)
Wypraszam sobie - okulary sa hamerykanskie i kupione w Polsce!!!!! :lol: :lol: :lol: :wink:
:lol: ;)
Raz żeś się już wyprosił, znaczy dwa razy. :lol:*
Wobec tego dałeś i tym hamerykańskim i tym polskim ... zarobić, Góralu. :shock: Dot. okularów. :D
Grudzień juz, od miesiaca powinienes więc chlapac sie w wodzie! 8) Dorwę Cię. :lol: :lol: :lol:*
Cytat: Radzio w 2014-12-09, 17:02:50
Cytat: adampio w 2014-12-09, 15:38:07
Cytat: Radzio w 2014-12-08, 20:40:05
:lol:
Kiedyś dorwę sfaniaka, chyba że do starszej grupy dołączy i tym samym szansy na spotkanie przez trzy lata nie da. ;) :D
Nie będzie mni tu pełnokrwisty Góral mojej ćwierć ambicji duńskimi okularami przeciwsłonecznymi ocieniał. :lol:* ;)
Wypraszam sobie - okulary sa hamerykanskie i kupione w Polsce!!!!! :lol: :lol: :lol: :wink:
:lol: ;)
Raz żeś się już wyprosił, znaczy dwa razy. :lol:*
Wobec tego dałeś i tym hamerykańskim i tym polskim ... zarobić, Góralu. :shock: Dot. okularów. :D
Grudzień juz, od miesiaca powinienes więc chlapac sie w wodzie! 8) Dorwę Cię. :lol: :lol: :lol:*
Od Nowego Roku bo teraz troche za duzo roboty i w domu i w pracy. Od nowego roku wskocze w ta grupe "nawiedzonych" z noworocznymi postanowieniami- tak jest smiesniej.
:D
Dobry z Ciebie Góral. Dajesz siedemdziesięciopięcioprocentowemumu ceprowi czas na reha ... rahacośtam. :lol: :lol: :lol:*
Chociaż, jakby tak tylko "po mieczu" ciachnąć, okazałoby się, że ceper ma pięćdziesiątpunktówprocentowych pod pachą. :D
Nie będzie mię tu nadymany "omlet naruralny" długo podniebienia pieścił. 8)
Tera pora na to:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5145.msg333127#msg333127 :D
Jednak bez cebuli, pomidorów i ... wyciora. ;) :lol: Bo mni mgli od tych, wodnistych dodatków. :lol:* Za co teraz bardzo, ale to bardzo przepraszam bardziej wrażliwych koleżanki i kolegów z ... przedszkola, szkoły, zajęć sportowych, spotkań towarzyskich i w ogóle! :? :lol: :lol: :lol:*
Od kilku dni mam smaka na tłuszcz :D
Wczoraj na kolację opitoliłem (dosłownie!) 5 plastrów boczku tak tłustego, że prawie słonina, z musztardą, zamiast tradycyjnych lekkich węgli.
Przed chwilą na śniadanie postawiłem sobie żółtka po admiralsku ( ;) ) na maśle i potem przykryte plasterkami masła.
Do 7 żółtek pół kostki masła mi zeszło :lol:
Chyba mam niedobora kalcyferoli 8)
:lol: ;)
Oczywiście, tak się robi przed nocą, gdy na kalcyrofelerach rezerwy są odbiałkowe, lub w ogóle ich nie ma. :lol:*
Cytat: Gavroche w 2014-12-10, 12:37:33
Od kilku dni mam smaka na tłuszcz :D
Wczoraj na kolację opitoliłem (dosłownie!) 5 plastrów boczku tak tłustego, że prawie słonina, z musztardą, zamiast tradycyjnych lekkich węgli.
Przed chwilą na śniadanie postawiłem sobie żółtka po admiralsku ( ;) ) na maśle i potem przykryte plasterkami masła.
Do 7 żółtek pół kostki masła mi zeszło :lol:
Chyba mam niedobora kalcyferoli 8)
Ja mam podobnie. Mysle, ze jest to podyktowane pora roku. Nasze organizmy przestawiaja sie na ujemne temperatury i maja wieksze zapotrzebowanie na tluszcz. Obojetnie jak glupio to brzmi to ja mam wlasnie takie doznania - pozna wiosna , przed latam jem duzo mniej tluszczu jak np. teraz. :D
Cytat: adampio w 2014-12-10, 18:44:52
Cytat: Gavroche w 2014-12-10, 12:37:33
Od kilku dni mam smaka na tłuszcz :D
Wczoraj na kolację opitoliłem (dosłownie!) 5 plastrów boczku tak tłustego, że prawie słonina, z musztardą, zamiast tradycyjnych lekkich węgli.
Przed chwilą na śniadanie postawiłem sobie żółtka po admiralsku ( ;) ) na maśle i potem przykryte plasterkami masła.
Do 7 żółtek pół kostki masła mi zeszło :lol:
Chyba mam niedobora kalcyferoli 8)
Ja mam podobnie. Mysle, ze jest to podyktowane pora roku. Nasze organizmy przestawiaja sie na ujemne temperatury i maja wieksze zapotrzebowanie na tluszcz. Obojetnie jak glupio to brzmi to ja mam wlasnie takie doznania - pozna wiosna , przed latam jem duzo mniej tluszczu jak np. teraz. :D
100% zgoda.
Tłuszczowej epopei ciąg dalszy:
-5 żółtek sadzonych na maśle, z masłem
-200ml gęstego wywaru z "kluseczkami" z pociętych skórek.
Opycha! :D
Cytat: Gavroche w 2014-12-10, 12:37:33
Od kilku dni mam smaka na tłuszcz :D
Wczoraj na kolację opitoliłem (dosłownie!) 5 plastrów boczku tak tłustego, że prawie słonina, z musztardą, zamiast tradycyjnych lekkich węgli.
Przed chwilą na śniadanie postawiłem sobie żółtka po admiralsku ( ;) ) na maśle i potem przykryte plasterkami masła.
Do 7 żółtek pół kostki masła mi zeszło :lol:
Chyba mam niedobora kalcyferoli 8)
:lol:
"Postawiłem sobie" i "żółtka"- to rozumem i podziwiam, ale ... ale ... ale co to znaczy "po admiralsku"?
Gadaj, może być jak na spowiedzi! :lol: :lol: :lol:*
Dziś "w Ikea" półmisek gorących flaków w rozpuszczonym maśle plus "wyciorowe" dodatki uzależniające. :D
Pupsi nie urywa, ale idzie przetrwać. :lol:*
Cytat: Radzio w 2014-12-11, 17:23:06
Cytat: Gavroche w 2014-12-10, 12:37:33
Od kilku dni mam smaka na tłuszcz :D
Wczoraj na kolację opitoliłem (dosłownie!) 5 plastrów boczku tak tłustego, że prawie słonina, z musztardą, zamiast tradycyjnych lekkich węgli.
Przed chwilą na śniadanie postawiłem sobie żółtka po admiralsku ( ;) ) na maśle i potem przykryte plasterkami masła.
Do 7 żółtek pół kostki masła mi zeszło :lol:
Chyba mam niedobora kalcyferoli 8)
:lol:
"Postawiłem sobie" i "żółtka"- to rozumem i podziwiam, ale ... ale ... ale co to znaczy "po admiralsku"?
Gadaj, może być jak na spowiedzi! :lol: :lol: :lol:*
Admin->administracja->admiralicja->po admiralsku.
Taki tam woal ;)
:lol:
No popa, a już się słitfoci spodziewałem. :lol:* :P
O Jesu !!!!! ale bym zjadl flaki!!!! kurcze :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie jadlem kuuuuuupe latttt!!! :x :lol:
Cytat: adampio w 2014-12-12, 19:32:05
O Jesu !!!!! ale bym zjadl flaki!!!! kurcze :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie jadlem kuuuuuupe latttt!!! :x :lol:
Na śniadanie? ;)
To chyba w omlecie?! :shock:
Omlet na 5 :D
- 50g masla
- 5 zoltek
- 5 suszonych daktyli
- 5g wiorek kokosowych
A ja dziś w pracy :(
Wziąłem "śmierdzące kiełbaski", śmierdzący ser i majonez dekoracyjny Winiary.
Na deser mandarynka.
O! :lol:
Dzisiaj jeszcze nic, ale pewnie będzie jajecznica z talerzyka? :roll: ;)
Cytat: Gavroche w 2014-12-13, 10:58:14
i majonez dekoracyjny Winiary.
Jak keczup to z Wieśławka, a jak majonez to kielecki... :wink:
Reszta spoco. 8)
Cytat: admin w 2014-12-14, 10:20:31
Cytat: Gavroche w 2014-12-13, 10:58:14
i majonez dekoracyjny Winiary.
Jak keczup to z Wieśławka, a jak majonez to kielecki... :wink:
Reszta spoco. 8)
Kielecki jest bardzo octowy i ma 68 T.
Winiary ma 80 T i w składzie chyba nic strasznego..? :?
A keczup z Włocławka w szkle bardzo spoco ;)
A bo w Kielcach bardziej dbają o zdrowie narodu, niż w tym Kaliszu! 8) :wink:
Tłuszcz zaś zamienia się w ocet, więc octowy majonez jest teoretycznie łatwiej strawny... 8)
Ok :D
Potreningowe śniadanie:
-8 małych żółtek
-ok. 150g robionego przez bakterie twarogu
-100g masła
Wszystko zdenaturowane na patelni i popite filiżanką śmietanki z łyżeczką sacharozy ( 5g dla anabolizmu). :D
Taka refleksja mnie podczas jedzenia naszła, że motywem przewodnim życia na Ziemi jest pesymistyczny determinizm.
Bez względu na to co robimy, nasze ciała i środowisko skazują nas na zagładę... :?
Cytat: Gavroche w 2014-12-14, 11:02:05
Ok :D
Zamiana zaś węglowodanów na ocet jest wysoce nieekonomiczna, bo wiąże się z utratą aż jednej cząstki octu, dlatego na diecie niskowęglowodanowej węglowodany przetwarzane sią głównie na pentozy i pirogronian, czyli typowe składniki budulcowe, a nie energetyczne. Jako ciekawostkę podaję... :wink:
Już myślałem, że Ci przeszły takie ciągoty do podawania ciekawostek :D
Fajnie, że jednak nie ;)
A to jeszcze podam "jak Kwaśniewski się mydli", bo ten wzór sumaryczny podany w jednym z tekstów jest błędny: 3C6H12O6 ->C18H36O2 + 8O2, albowiem... :wink: :mrgreen:
Ale nikt tego nie zakwestionował, bo się przeważnie nie zna, a tlen w bilansie jest OK, bo są oszczędności na atmosferycznym, więc prostować nie trzeba, bo w tekście chodzi właśnie o tlen, a nie tłuszcz, czy cholesterol powstałe z cukru... :lol:
W rzeczywistości wygląda to tak: 3C6H12O6 ->C12H36O2 + 6CO2 + 2O2, ale i tak tlenu endogennego jest opór. 8)
Co to jest? :shock:
Termodynamika i stechiometria? :lol:
Dla przeciętnego człowieka to czarna mamba ;)
Dla mnie na bank. 8)
W pewnym sensie jest to termodynamika... :wink:
W każdym razie jak kto powtarza za Zuntz'em i Schumbergiem, że glukoza lepiej niż tłuszcz wykorzystuje kalorycznie tlen, bo z litra tlenu "spalonego" z cukrowcami "uzyskuje" się 5,011 kcal, a z litra tlenu "spalonego" z tłuszczowcami jedynie 4,686 kcal, to znaczy, że nic nie wie lub wie źle. 8)
Bo organizm to nie jest bomba kalorymatryczna. :D
Ostatnie zdanie w ramkę 8)
Oczywiście "kwaśniewski się nie mydli" z tym równaniem stechiometrycznym, ale to drugie jest również prawdziwe. Inne geny je tylko kodują... 8)
Cytat: Gavroche w 2014-12-14, 11:39:22
Co to jest? :shock:
Termodynamika i stechiometria? :lol:
Dla przeciętnego człowieka to czarna mamba ;)
Dla mnie na bank. 8)
Termodynamika masakra przedmiot :D Tyle razy zaliczalem, oczywiscie na poczatku jak cala brac niemal - na sciagawkach.
Az w 7 czy 8 terminie...........zapomnialem sciagawek na egzamin :? :?
I zdalem egzamin :D okazalo sie, ze mialem te sciagawki od tego przepisywania obkute na blache :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-12-14, 11:10:17
Potreningowe śniadanie:
-8 małych żółtek
-ok. 150g robionego przez bakterie twarogu
-100g masła
Wszystko zdenaturowane na patelni i popite filiżanką śmietanki z łyżeczką sacharozy ( 5g dla anabolizmu). :D
Taka refleksja mnie podczas jedzenia naszła, że motywem przewodnim życia na Ziemi jest pesymistyczny determinizm.
Bez względu na to co robimy, nasze ciała i środowisko skazują nas na zagładę... :?
:D
Rozumem, że mózg w tym samym czasie knuje plan przeciw zagładzie.
Może ktoś Ci do jedzenia czego białego dosypał, nie wiem ... jaką drugą łyżeczkę. :lol:*
Dot. ramki i wsadzania ... w nią. :D
Rano kawka z mlekiem i miodem, przed momentem makrela na sucho :), a później kawka ze śmietaną 30% wio na trening :)
:lol:
No to ranek bez jaj! :lol: :lol: :lol:*
Ja się nie zawaham dziś ich użyć, a co! :lol:*
Po wiejsku, skubane sobie zrobię. :lol: :lol: :lol:*
Jak po wiejsku, znaczy, że choryś :lol:
Bo chłop jadł jaja, jak był chory, a kurę, jak ona była chora :D
:lol:
Za półprawdę mam powód się obrazić. :lol: :lol: :lol:* sięsię
Jednak w opisie wyraźnie stoi to, co sobie zrobię. :lol:*
Mowy nie było jeszcze o jedzeniu. 8)
Choremu chłopu zalecają jaja "po doktorsku", a nie "po wiejsku". O! :lol: :lol: :lol:*
Jak do pępka się nie poprawi, to już kapota? :lol:
Dot. po doktorsku.
:lol:
"Po szamańsku". :lol: :lol: :lol:*
Po szamańsku, ponieważ na Naszym, Waszym i moim zacnym Forum to nie jest "wsio ryba". :lol:*
A Ja ostatnio śniadanie przesunąłem na 14.00 :D
Taki Ifik test rano kawełe z masełe tylko :D
Cytat: chill w 2014-12-18, 11:16:50
A Ja ostatnio śniadanie przesunąłem na 14.00 :D
Taki Ifik test rano kawełe z masełe tylko :D
A okno do której masz otwarte?
Ja właśnie zjadłem dwa burgery, dwa jaja sadzone i małe frytki z majonezem :D
Cytat: GavrocheA okno do której masz otwarte?
Do 18.00-20.00 Wychodzą takie 2 - posiłki małe .. musze tylko ww dopasować dla mnie największa zmora :D
Bo jakby na 100% jechał z martwym i siadami po ponad 100Kg to nei miałbym problemu ;)
Cytat: chill w 2014-12-18, 11:16:50
A Ja ostatnio śniadanie przesunąłem na 14.00 :D
Taki Ifik test rano kawełe z masełe tylko :D
U mnie śniadanie jest o 16-18 :)
Cytat: chill w 2014-12-18, 12:17:25
Cytat: GavrocheA okno do której masz otwarte?
Do 18.00-20.00 Wychodzą takie 2 - posiłki małe .. musze tylko ww dopasować dla mnie największa zmora :D
Bo jakby na 100% jechał z martwym i siadami po ponad 100Kg to nei miałbym problemu ;)
To prawda, rozhulany ruchem metabolizm zdejmuje z pleców część troski o jedzenie.
Wp... się wszystko i tyle :lol:
Cytat: Gavroche w 2014-12-18, 12:30:15
Cytat: chill w 2014-12-18, 12:17:25
Cytat: GavrocheA okno do której masz otwarte?
Do 18.00-20.00 Wychodzą takie 2 - posiłki małe .. musze tylko ww dopasować dla mnie największa zmora :D
Bo jakby na 100% jechał z martwym i siadami po ponad 100Kg to nei miałbym problemu ;)
To prawda, rozhulany ruchem metabolizm zdejmuje z pleców część troski o jedzenie.
Wp... się wszystko i tyle :lol:
:lol:
A ja :lol:, ... a jaja :lol:, a jaja grzmotnę sobie jajcami w patelachę i wyczyn dziś powtórzę. :lol:*
Niech się się młodzież dobra uczy. :lol: :lol: :lol:* :wink: :mrgreen:
Dziś muszę być w sklepie, więc spakowałem sobie w plastikowy pojemnik (jak na kulturzystę przystało) słupki z chudego boczku, słupki z tłustego, żółtego sera, pomidorki koktajlowe i pudełko kwaśnej śmietany. :D
Przybornik kulturysty. :D 8)
Cytat: Zyon w 2014-12-14, 17:29:49
Cytat: Gavroche w 2014-12-14, 11:39:22
Co to jest? :shock:
Termodynamika i stechiometria? :lol:
Dla przeciętnego człowieka to czarna mamba ;)
Dla mnie na bank. 8)
Termodynamika masakra przedmiot :D Tyle razy zaliczalem, oczywiscie na poczatku jak cala brac niemal - na sciagawkach.
Az w 7 czy 8 terminie...........zapomnialem sciagawek na egzamin :? :?
I zdalem egzamin :D okazalo sie, ze mialem te sciagawki od tego przepisywania obkute na blache :lol: :lol:
Uff mnie za 3 razem poszła :D
Jednak sporo osób już pierwszy termin pozaliczało.
Ale też sporo i 8 nie zdziałali.
Ale żeby masakra eeetam. Ciekawy przedmiot.
Dzisiaj zupelnie inaczej patrze na niektorze przedmioty niz kiedys. Zreszta inaczej patrze na cale to studiowanie.
:lol:
A na książki, na książki też? ;) :lol:*
Ja sobie opędzlowalem kawał tłuściutkiej kaczki z pomidorkiem :D
W Święta specjalnie się nie przejadłem, zjadłem tylko kilka kawałków makowca i sernika oraz kilka Michałków :D
Dużo ryb wszelkiej maści i drobiu, kiełbas, kabanosów, boczku i schabu, bigos i czysty barszcz do picia.
Kilka dni odpoczynku, trochę glutenu i dzisiaj latam jak pomylony, energia mnie rozsadza :D
Jak co dzień dobrze się jada, to w święta nie ma jak się przejeść, bo zwyczajnie się nie chce. :D
Cytat: Blackend w 2014-12-27, 12:31:39
Jak co dzień dobrze się jada, to w święta nie ma jak się przejeść, bo zwyczajnie się nie chce. :D
Święta prawda, panie kolego 8)
ja pierogi z kapusta, pelne odzywczego glutenu
Kilka dni nie jadłem jaj i normalnie mi się chciało :D
Zdenaturowałem 10 żółtek na ćwierci kostki masła i popiłem 200 ml śmietanki z łyżeczką miodku :wink:
Pastuszek :)
Dziś przy niedzieli postawiłem na zmiany, a więc były jajka na miękko z papryką, bo dawno nie jadłem. :lol: ;)
Omlet, skoncentrowana pasza się lepiej wchłania i też dawno nie jadłem. :lol: ;)
A dla kogo ta skoncentrowana pasza Radziu? :roll: :mrgreen:
Tyle czasu jesteś na forumie zootechników, to powinieneś nauczyć się precyzyjnego formułowania formuł... :D
Bo to wiesz, co innego dla cielęca, a co innego dla wołu robi za skoncentrowaną paszę! 8) :wink:
:shock:
Dla cieląt!- tak powinno być. :oops:
O widzisz!
Trzymaj poziom, bo vvv&kooleś się obrazić mogą. :wink:
Widzę, teraz dopiero widzę jak zootechników skróty myślowe, półprawdy, woale mię otaczają, konsekwentnie. :mrgreen: :wink: :lol:
W omlet! W omlet tę skondensowaną paszę dla cielaka, mać! :lol: :lol: :lol:
A ja ją w ryj! :lol:
10 żółtek sadzonych na maśle, z wiórkami masła i śmietanka do popicia 2 sety. :D
Jeszcze byłem głodny, to kawał sernika, takiego z glutenem i rodzynkami, i GOOD, jak mówi moja platoniczna miłość ;)
A zaraz potem też w to świńskie ryło, bowiem "jestem tylko tym, co jem", mać! :lol: :lol: :lol:
Omletem z patelachy? ;)
Zaś podpytujesz, czegoś Ci braknie, to pewne. :lol: :lol: :lol:
A z czego, z aeropressssu?! :lol:
Z braku innych dostepnych atualnie opcji kupilem 2 konserwy, makrele i szprotki. Dodatkowo znalazlem w szufladzie 2 duze zabki czosnku, ktore spalaszowalem z rybkami.
I teraz sie zastanawiam kim jestem: bogatym ekscentrykiem czy menelem, bo tylko tacy wg Jego W moga sobie pozwolic na czosnek :shock:
Według mnię jesteś ... jesteś ... jesteś Wymiataczem Splementów z Szuflad. ;) :lol: :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2014-12-30, 13:27:55
Z braku innych dostepnych atualnie opcji kupilem 2 konserwy, makrele i szprotki. Dodatkowo znalazlem w szufladzie 2 duze zabki czosnku, ktore spalaszowalem z rybkami.
I teraz sie zastanawiam kim jestem: bogatym ekscentrykiem czy menelem, bo tylko tacy wg Jego W moga sobie pozwolic na czosnek :shock:
Masz wyrozumiałych współpracowników. ;)
JW to gada takie rzeczy, że chyba jednak nie zrozumiał swojego 4S...
Przepraszam, "supli"- tak miało być! :lol:
I dobrze, że się poprawiłeś, bo od razu jest profesjonalniej... :wink: :mrgreen:
Zyon swoim wiekiem mataczy, zrobiłem więc dwie wersje tego samego spostrzeżenia. 8)
Może choć w jednym przypadku nie załapię się na jego ignora. :D
Oj tam zaraz mataczy! :?
Jak sobie dodaje to albo młodziutki, albo stareńki... :lol:
A kobiety po dwudziestce przeważnie zawsze sobie ujmują... :wink:
Wiek to tylko cyfra..... :lol: Ale przy borwarze powiem :lol:
Nie cyfra, a stan umysłu! 8)
Zyon trzymaj poziom! :wink:
juz lapie! Dobrze, ze ktos przypomina jak nie ma Darka! :lol:
Darek jest wszędzie. ;)
Jak ta baba z filmu Lucy co zdarzylo sie jej uzyc 100% mogzu? :D
Cytat: Zyon w 2014-12-31, 08:40:17
Jak ta baba z filmu Lucy co zdarzylo sie jej uzyc 100% mogzu? :D
Ma dobry układ z Jaśnie Wszechstronnym. :D
Cytat: Gavroche w 2014-12-31, 08:39:28
Darek jest wszędzie. ;)
Jak Bóg... :shock:
Cytat: renia w 2014-12-31, 08:43:14
Cytat: Gavroche w 2014-12-31, 08:39:28
Darek jest wszędzie. ;)
Jak Bóg... :shock:
Bóg to pikuś, Darek wie lepiej. 8)
Cytat: Gavroche w 2014-12-31, 08:41:13
Cytat: Zyon w 2014-12-31, 08:40:17
Jak ta baba z filmu Lucy co zdarzylo sie jej uzyc 100% mogzu? :D
Ma dobry układ z Jaśnie Wszechstronnym. :D
Wart pac palaca :D
Cytat: Gavroche w 2014-12-31, 08:44:10
Cytat: renia w 2014-12-31, 08:43:14
Cytat: Gavroche w 2014-12-31, 08:39:28
Darek jest wszędzie. ;)
Jak Bóg... :shock:
Bóg to pikuś, Darek wie lepiej. 8)
A ten ... no ... Czek, co z Czekiem? :roll: Odpada? :D
Rotuję wiejską jajecznicę z naturalnym omletem i zauważam, że omlet mni ruchy spowalnia nieco. :D
Może to i lepiej, po co zapierlalać podczas obrabiania pokarmu przed spożyciem, goni ktoś głodny mię!? ;) :lol: :wink: :mrgreen:
Cytat: Gavroche w 2014-12-31, 08:44:10
Bóg to pikuś, Darek wie lepiej. 8)
:lol:
Dziś zaś omlet, ale taki ... taki niespieszny. :D Jednak dopiero jakąś chwilę po ... popopo ... po kefirze. :lol:
Padają, że na podbudowie korytowej lepiej stoi ... się, bowiem jakiś Sfaniak zażyczył sobie, abym nauczył się pisać i mni edytownię wykastrował, za co mumu i to nie raz podziękuję, pięknienie! :lol: :lol: :lol: :wink: :mrgreen:*
Śniadanie było dość późno.
Była żółtkownica na maśle a do tego kilka plasterków słoniny w ziołach.
Taką miałem ochotę...a ta wynika z potrzeby. Co mam się nie słuchać? 8)
A masz! :D
Jak każdy świadomy, na zimnie skalkulowany niewolnik. :lol: :P ;)
A jak się słuchać nie będę, to jakie sensacyje się przytrafią...i wszystko pójdzie tam, gdzie nie trzeba. O bólu nie wspomnę. :D
Otępieni padają, że to ból z istnienia jest ... . :D :lol:
Ciekawe ilu ze śniadania zrezygnuje, aby w sobie z jelit zapasy rozgonić. :mrgreen:
Zgodnie z powiedzeniem...boli, więc jestem. A potem ibum i po bólu.
Albo jakiś błonnik zapoda na ruchy robaczkowe... :D
Cytat: jukor w 2015-01-01, 14:43:48
Zgodnie z powiedzeniem...boli, więc jestem. A potem ibum i po bólu.
Albo jakiś błonnik zapoda na ruchy robaczkowe... :D
Wszystko takie lekkie, łatwe i przyjemne,znaczy bez wysiłku. ;) :lol:
A tacy Szwajcarzy, to w górach sobie umościli. :D
Śniadanie na wylocie:
-4 jaja sadzone
-2 kiełbaski angielskiego typu "sausage"
-domowy pączek bez nadzienia, przekrojony i posmarowany grubo masłem.
I good marchewka ;)
:lol:
Popatrzcie no sobie wszystkie Dobre Dzieci, zaś za mną moherowy omlet leci. :lol: :lol: :lol:
Ja mam pięć gwiazdek, nie w kij pierdział, staruszku :lol:
:lol:
A masz! :lol: :lol: :lol:
Ile to?- dwa latka owego nie w kij pierdzenia? :mrgreen:
Szczęśliwi czasu nie liczą, ani kijków żadnych... :D
Sobie, nie. :mrgreen: :lol: :lol: :lol:
Zaś omlet, to już chyba nałóg. :D
Jak palcem, to nawet fanatyzm! :shock: :wink:
:shock:
Mam widelczyk, ale ... ale w lewym ręku! :lol: :lol: :lol:
Prawą ręką też można, jak lewa zajęta! 8) :wink: :mrgreen:
:lol:
Prawa ma status nietykalności. 8) :D
Znaczy nie tyka się wszystkiego! :lol:- co wiąże się z naciskiem, uciskiem itp. czynnościami. :lol: :lol: :lol: :wink:
Uwaga dzieci, omlet! Omlet, jak Mamy moherowy beret, leci! :lol:
Cytat: admin w 2015-01-04, 11:08:28
Prawą ręką też można, jak lewa zajęta! 8) :wink: :mrgreen:
Znam lepsze sposoby :lol:
Cytat: adampio w 2015-01-05, 18:53:36
Cytat: admin w 2015-01-04, 11:08:28
Prawą ręką też można, jak lewa zajęta! 8) :wink: :mrgreen:
Znam lepsze sposoby :lol:
Boś wygimnastykowany :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-01-05, 18:54:18
Cytat: adampio w 2015-01-05, 18:53:36
Cytat: admin w 2015-01-04, 11:08:28
Prawą ręką też można, jak lewa zajęta! 8) :wink: :mrgreen:
Znam lepsze sposoby :lol:
Boś wygimnastykowany :lol:
:lol: :lol: :lol:
Teraz rozumem zasadność posiadania okularów. :roll:
Na smalcu i maśle i boczku
Kapusta kiszona i cebula pokrojon i papryka
I na tym wszystkim żółteczka
Zrobione o 8:30 trzymają nas do ok 14-15
Pycha
Wysmazylem wszystkie boczki, kielbasy i szynki jakie byly w lodowie a na to rzucilem 3 zoltka. Teraz mnie bijcie, bo pomieszalem duzo bialek :? :?
Cytat: Zyon w 2015-01-06, 11:50:28
Wysmazylem wszystkie boczki, kielbasy i szynki jakie byly w lodowie a na to rzucilem 3 zoltka. Teraz mnie bijcie, bo pomieszalem duzo bialek :? :?
To polecam popić to dwiema szklankami śmietanki, i dojeść białego sera na dokładkę :D
A na co mie to? :D Najedzony nie doajda, choc EBW twierdzi, ze to powoduje wrecz ataki glodu i obzarstwa. Stad moj daleko posuniety sceptycyzm miedzy innymi :D
aha, i nie zapomnij śledzika na deser... ;)
Zyon.
Szczęśliwie dla ciebie, że te białe gluty oddzieliłeś. Bowiem byś przebiałczył. :lol:
Ja zaś w beret się ubiorę, z glutami, serami, śmietanką i w ogóle. :lol: Z tego wszystkiego gluty są najgorsze, robią coś "prze-". :lol: :lol: :lol:
Ale mogę się mylić :wink: :mrgreen:
Cytat: Zyon w 2015-01-06, 11:50:28
Wysmazylem wszystkie boczki, kielbasy i szynki jakie byly w lodowie a na to rzucilem 3 zoltka. Teraz mnie bijcie, bo pomieszalem duzo bialek :? :?
A bardziej by palnęło jakby całe jaja poszły! :wink:
Albuminy z białka jajka są taż bardzo dobrym źródłem aminokwasów i żal wyciepnąć, bo lepiej niech zaszkodzą, niż mają się zmarnować... :lol:
:lol:
Potężną moc przetwórczą mają przydomowe odkurzacze. O! :lol: :lol: :lol: :wink: :mrgreen:
A zimą to na bank! :lol:
Wiem! Bowiem byłem. :lol:* ... "Metabolic Syndrom Odkurzacza"
Cytat: admin w 2015-01-06, 12:03:02
Cytat: Zyon w 2015-01-06, 11:50:28
Wysmazylem wszystkie boczki, kielbasy i szynki jakie byly w lodowie a na to rzucilem 3 zoltka. Teraz mnie bijcie, bo pomieszalem duzo bialek :? :?
A bardziej by palnęło jakby całe jaja poszły! :wink:
Albuminy z białka jajka są taż bardzo dobrym źródłem aminokwasów i żal wyciepnąć, bo lepiej niech zaszkodzą, niż mają się zmarnować... :lol:
Zjesc i odchorowac anizeli ma sie zmarnowac !!!! :lol: :lol: :lol:
Cholerka, zaraz zajrze do kosza jak tak mowita :lol:
Właśnie, a tak nie wiadomo co z tymi białkami zrobić. :wink:
Cytat: Zyon w 2015-01-06, 13:58:15
Cholerka, zaraz zajrze do kosza jak tak mowita :lol:
No masz! :shock:
Białko do kosza... :?
Lepiej do zlewu, bo dobrze przetyka/zatyka*... :lol:
* niewłaściwe skreślić. 8)
Ja wylewam do sedesu.
U mnie rurę od zlewu zatyka biało jaj.
Tym bardziej, że po zmywaniu naczyń po tłuszczu zlew wrzątkiem przelewam dla lepszego "spływu"
O by się wtedy z białkiem stało ? Brrr
A ja w moherowy beret pakuję, na ścisło. O! :lol: :lol: :lol: Znaczy w omlet, o takim fantastycznym rozmiarze XXXL, aż dech zapiera, jaki mądry jest właściciel takiego beretu. :D
Cytat: zofijeczka w 2015-01-07, 08:33:57
Ja wylewam do sedesu.
U mnie rurę od zlewu zatyka biało jaj.
Tym bardziej, że po zmywaniu naczyń po tłuszczu zlew wrzątkiem przelewam dla lepszego "spływu"
O by się wtedy z białkiem stało ? Brrr
Ja wynoszę do ogródka.
Dostałam dziś od Pani Zofii Kuzioła - m.in. w sprawie zlewu - http://dziecisawazne.pl/dom-bez-chemii-cz-1-soda-oczyszczona/ .
Że soda to nie chemia? :lol:
No popa. :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-01-07, 10:57:07
Że soda to nie chemia? :lol:
Soda oczyszczona nie, ale kwaśny węglan sodu, czyli E 500b pewnie już tak. :?
Bo wszystko E jest be... :wink:
Dawniej, jak babcia nastawiała mleko na zsiadłe w takim kamiennym garze, co to w ściankach miał kultury mleczne pewno sprzed wojny, to mówiła: tylko wrzątkiem nie myć, ani proszkami, Ludwikiem można, Ludwik to nie chemia. ;)
:lol:
:lol:
Moherowy, taki z glutami, mni pod nosem zaparkował. O! :lol:
Zaś się trujesz tymi jajami? :shock: :? :wink:
nie wolno jaj na codzien, bo na amen poprzecieraja szlaki metaboliczne a jak wiadomomo, przetarte szlaki to jak przetarte portki.....chodzic sie nie da :lol:
:shock:
A ja pożarłem kolejny ... beret. :lol: :lol: :lol:
...
A w chmurce tak to widzę ( :twisted: dobrze mumu tak!). :lol: :wink: Nie zaprzeczę, dobrze jest mię tak! :P
A na śniadanie wysokobiałkowe kanapki:
-plaster sera x3
-plaster boczku x3
-plaster karkówki x3
-plastry gotowanych ziemniaków x6
Do syta i ciut. :D
Wontrubla z suruwami z kapusty. Potem mleczne jakies smigne zeby sie pozbyc nadmiaru tych puryn i pirymidyn :lol: :lol:
Dzisiaj dla odmiany śmietanka zagryzana jajkami. ;)
Cytat: Blackend w 2015-01-13, 11:36:18
Dzisiaj dla odmiany śmietanka zagryzana jajkami. ;)
K..., stary codziennie co innego, jak te soki mają się przygotować do trawienia?! :lol:
Trzeba rotować, żeby głowa nie bolała. ;) :lol:
Na ból głowy podobno najlepiej przykładać przybytek :D
Okład z młodych piersi ponoć rewelacyjnie pomaga, tylko jak się szefowa dowie, to może boleć dwa razy mocniej. :shock: ;)
Cytat: Blackend w 2015-01-13, 11:36:18
Dzisiaj dla odmiany śmietanka zagryzana jajkami. ;)
Lepiej uwazaj, bo przetrzesz szlaki metaboliczne na amen a wtedy i rotacja nie pomoze. Najlepiej zjedz cos niezdrowego i sie tym delektuj, bo wtedy cie to uleczy :lol:
Cytat: Zyon w 2015-01-13, 11:45:23
Cytat: Blackend w 2015-01-13, 11:36:18
Dzisiaj dla odmiany śmietanka zagryzana jajkami. ;)
Lepiej uwazaj, bo przetrzesz szlaki metaboliczne na amen a wtedy i rotacja nie pomoze. Najlepiej zjedz cos niezdrowego i sie tym delektuj, bo wtedy cie to uleczy :lol:
Ptasie mleczko jest świetne.
Ale to 2 zrodla bialka: z ptakow i mleka :lol:
Nic podobnego:
http://kopalniawiedzy.pl/ptasie-mleczko-golebie-czerwonaki-pingwin-cesarski-bialka-geny-ekspresja-przeciwutleniacze-odpowiedz-immunologiczna-Meagan-Gillespie,13921
Cytat: Blackend w 2015-01-13, 11:36:18
Dzisiaj dla odmiany śmietanka zagryzana jajkami. ;)
Trzeba rotacyjnie szlaki żółteczkami przecierać... :wink: :mrgreen:
Cytat: Zyon w 2015-01-13, 11:57:40
Ale to 2 zrodla bialka: z ptakow i mleka :lol:
:lol:
Jeszcze mógłbym się znieczulić, ale pechowo prawie autem dzisiaj do roboty przyjechałem. ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-01-13, 12:02:53
Trzeba rotacyjnie szlaki żółteczkami przecierać... :wink: :mrgreen:
Przepycham jak mogę i bez śmietanki nie da rady, bo zatyka człowieka. ;)
Przetarty szlak to jak przetarte gacie, niby jest wentylacja ale wszystko na wierzchu i ludzie sie gapia :lol:
:lol:
Cytat: Zyon w 2015-01-13, 13:17:57
Przetarty szlak to jak przetarte gacie, niby jest wentylacja ale wszystko na wierzchu i ludzie sie gapia :lol:
Co tam się ludźmi przejmujesz? :shock: :lol: Zdrowie się liczy i komfort życia... :mrgreen:
:lol:
Tak właśnie ma być! :lol: :lol: :lol:
Dot. aż trzech, powyższych postów. :D
Cytat: Zyon w 2015-01-13, 13:17:57
Przetarty szlak to jak przetarte gacie, niby jest wentylacja ale wszystko na wierzchu i ludzie sie gapia :lol:
:lol: :lol:
Pogoda jest taka, że zaś włożyłem sobie moherowy beret, do ryja. :D :lol:
A ja po treningu dopiero zgłodniałem:
-6 jaj
-100g boczku
-100g karkówki
-ziemniak
-50g smalec
Do syta.
Dzisiaj jest środa, a w środy zawsze na śniadanie mam jajca ze śmietanką, więc nie miałem wyboru, bo tradycja to rzecz święta. ;)
Tradycja najważniejsza! :wink:
Czyli owsianka?
Tradycyjne przecieranie szlakow..... i za duzo bialka :lol:
Pamietam, ze jak czytalem te DDP, to na poczatku padlo gdzies, ze "smietane i majonez uznaje za produkty wysokobialkowe, wyjasnienie dlaczego bedzie w rozdziale 6". Czytam, przedzieram sie przez ten slowotok i szukam uzasadnienia tej teorii, w koncu jest. Czytam i oczom nie wierze: autorka uznaje je za produkty wysokobialkowe dlatego, ze ......optymalni ich za czesto uzywaja :shock: A co ma poczac biedny czytelnik, ktory nie jest optymalny i nie wie kto to opymalni? :lol: Musi sobie dopasowac to "chomonto"?
Cytat: Zyon w 2015-01-14, 14:29:20
Tradycyjne przecieranie szlakow..... i za duzo bialka :lol:
Pamietam, ze jak czytalem te DDP, to na poczatku padlo gdzies, ze "smietane i majonez uznaje za produkty wysokobialkowe, wyjasnienie dlaczego bedzie w rozdziale 6". Czytam, przedzieram sie przez ten slowotok i szukam uzasadnienia tej teorii, w koncu jest. Czytam i oczom nie wierze: autorka uznaje je za produkty wysokobialkowe dlatego, ze ......optymalni ich za czesto uzywaja :shock: A co ma poczac biedny czytelnik, ktory nie jest optymalny i nie wie kto to opymalni? :lol: Musi sobie dopasowac to "chomonto"?
Nie mam pojęcia, kto łyka te brednie i jakie to jest "rozwinięcie" Kwaśniewskiego?! :shock:
No jak to kto, przeciez Adasko :D Pisal cos o bialku w majonezie przeca :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-01-14, 14:25:22
Czyli owsianka?
A gdzie tam, trzy żółtka sadzone z dodatkami dają mi na śniadanie i nawet zjadłbym może coś innego, ale nie chcę się odzywać, aby na gorsze się nie zmieniło... 8) :wink:
Cytat: admin w 2015-01-14, 15:09:38
Cytat: Gavroche w 2015-01-14, 14:25:22
Czyli owsianka?
A gdzie tam, trzy żółtka sadzone z dodatkami dają mi na śniadanie i nawet zjadłbym może coś innego, ale nie chcę się odzywać, aby na gorsze się nie zmieniło... 8) :wink:
:D
Bo tak prawdziwe Kobiety powinny dbać o klasę tyrającą. ;) :lol: Znaczy ... tyranizującą. :lol: :lol: :lol: :wink:
Potreningowe śniadanko:
-6 jaj
-50g sera żółtego
-100 g masła
-dwa ziemniaki
-200ml śmietanki z łyżeczką sacharozy
Muszę złapać kilka kilo ;)
A ja trzy żółteczka sadzone na maśle z dodatkami, jak zwykle! :shock:
I teraz nie wiem, czy upominać się o zmianę, czy lepiej nie, bo zmienią mi na gorsze? :roll: :wink:
Zamiast papryki dostaję teraz małe kawałki pomidora malinowego, bo papryka jakoś tak fasolą smakowała! :shock: :?
Cytat: admin w 2015-01-15, 10:29:18
A ja trzy żółteczka sadzone na maśle z dodatkami, jak zwykle! :shock:
I teraz nie wiem, czy upominać się o zmianę, czy lepiej nie, bo zmienią mi na gorsze? :roll: :wink:
Zamiast papryki dostaję teraz małe kawałki pomidora malinowego, bo papryka jakoś tak fasolą smakowała! :shock: :?
Lepsze jest wrogiem dobrego 8)
Dlatego nic nie mówię. 8) :wink:
Cytat: Gavroche w 2015-01-15, 10:26:21
Potreningowe śniadanko:
-6 jaj
-50g sera żółtego
-100 g masła
-dwa ziemniaki
-200ml śmietanki z łyżeczką sacharozy
Muszę złapać kilka kilo ;)
Na kiego grzyba ci pare kilo zbednego balastu?
Cytat: admin w 2015-01-15, 10:29:18
A ja trzy żółteczka sadzone na maśle z dodatkami, jak zwykle! :shock:
I teraz nie wiem, czy upominać się o zmianę, czy lepiej nie, bo zmienią mi na gorsze? :roll: :wink:
Zamiast papryki dostaję teraz małe kawałki pomidora malinowego, bo papryka jakoś tak fasolą smakowała! :shock: :?
Wybrzydzaj, wybrzydzaj, to zamiast pomidora dostaniesz sok z tesco albo wiadro szpinaku :lol:
Cytat: Zyon w 2015-01-15, 11:01:43
Cytat: Gavroche w 2015-01-15, 10:26:21
Potreningowe śniadanko:
-6 jaj
-50g sera żółtego
-100 g masła
-dwa ziemniaki
-200ml śmietanki z łyżeczką sacharozy
Muszę złapać kilka kilo ;)
Na kiego grzyba ci pare kilo zbednego balastu?
"Nie noszę niczego, czego nie da się napiąć" :wink:
Prosta fizyka, Zyon, zawziąłem się na 200 snatchy 32 ką w 10 minut.
Kiedy założę kamizelkę 17,5 kg, to robię 30 powtórzeń 32kg w minutę, a bez tylko lekko ponad 20... :?
Zresztą zawsze dobrze się czułem chodząc w wadze 95-96kg. :D
No dobra, czyli co, wiecej jesz czy cwiczysz na mase?
Cytat: Zyon w 2015-01-15, 13:35:57
No dobra, czyli co, wiecej jesz czy cwiczysz na mase?
A jaka jest różnica? :D
Więcej jem, więcej śpię, wrzuciłem trochę ćwiczeń z najcięższymi odważnikami z małą liczbą powtórzeń.
Więcej pełnych jaj, więcej mięsa, więcej węgli i śmietanki :D
Każdy kilogram wagi ciała zwiększa możliwości jego wykorzystania, bo duży może więcej ;)
Po prostu nie użyjesz tych pięciu kilo, których nie masz :lol:
Moje wszystkie rekordy siłowe robiłem ważąc 95-96kg, może czasem z ogonkiem, niewykluczone, że do wytrzymałościówki też potrzeba podobnych parametrów?
http://www.fight24.pl/art-eksperyment-w-budowaniu-masy-i-sportowej-wydolnosci/
Moze i cos w tym jest, od czasu kiedy moj odwaznij zaczal sie zblizac niebezpiecznie do 1/3 wagi ciala to jakos ciezej mi sie nim robi.
Cytat: Zyon w 2015-01-15, 19:24:16
Moze i cos w tym jest, od czasu kiedy moj odwaznij zaczal sie zblizac niebezpiecznie do 1/3 wagi ciala to jakos ciezej mi sie nim robi.
Widzisz?
A 32kg to dokładnie 1/3 z 96kg ;)
Śniadanko mistrzów:
-słuszny plaster boczku
-słuszny plaster karkówki
-50g smalcu
-2 duże pyzy
Wszystko pokrojone w kostkę i odsmażone, pycha. :D
Pyzy! :D
Nie jadłem od lat... :?
Tylko te żółtka i żółtka, co za monotonna dieta! :wink: :(
Cytat: admin w 2015-01-16, 12:01:12
Pyzy! :D
Nie jadłem od lat... :?
Tylko te żółtka i żółtka, co za monotonna dieta! :wink: :(
A mi właśnie wyszły jaja i tak zastępczo...dobre pyzki, domowe. :D
Pyzy z omastą, spoco na węglowodany... 8)
Zapomniałem dobredzieci połechotać! :shock:
Adasiu kochanieński na pyzach też goldenproporcjum wyjdzie! 8)
Tylko trzeba z głową postępować. :D
A gili gili... :lol:
:lol:
Ale to tyle białek!
http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/2554/2
Ziemniaczane, zbożowe, jajeczne, a jak na wysokobiałkowym maśle z porcją karkówy...! :shock:
Po takim śniadaniu to przez miesiąc ze stanów zapalnych się nie wygrzebiemy. 8)
Mięso? Przecież dzisiaj jest piątek... :shock: 8)
Ten cytat mi się wyżej nie wkleił...
Cytat: Gavroche w 2015-01-16, 11:58:19
Śniadanko mistrzów:
-słuszny plaster boczku
-słuszny plaster karkówki
-50g smalcu
-2 duże pyzy
Wszystko pokrojone w kostkę i odsmażone, pycha. :D
Cytat: renia w 2015-01-16, 12:29:21
Mięso? Przecież dzisiaj jest piątek... :shock: 8)
No tak, w piątek to fanatycy muszą inaczej se chomąto dośrutować! :shock: :wink: :lol:
Kolejki tylko w rybnym dzisiaj były... :?
I to jest to, czego Pan Bóg wymaga od wiernych! :D 8)
Cytat: admin w 2015-01-16, 12:33:45
I to jest to, czego Pan Bóg wymaga od wiernych! :D 8)
A bo w Biblii stoi, że ryby, soczewica, cebula i chleb i tak od 2000 lat. :D
Cytat: admin w 2015-01-16, 12:16:51
Zapomniałem dobredzieci połechotać! :shock:
Adasiu kochanieński na pyzach też goldenproporcjum wyjdzie! 8)
Tylko trzeba z głową postępować. :D
A gili gili... :lol:
Adasko teraz sie burakami fascynuje i sokami z nich, pewnie w Tesco kupuje - "W przypadku buraków to magnez, potas, żelazo, miedź, mangan, witamina C i kwas foliowy (B9), oraz inne aktywne biologicznie związki." :lol:
I bardzo dobrze, może czerwonej gębuli od tego dostanie! :roll: :wink:
I będzie jak Doktor... :lol: :lol: :lol:
I perukę sobie kupi... 8)
Pewnie już ma! :lol:
:lol:
Śniadanko:
-6 jaj
-100g masła
-2 ziemniaki
-kabanosy dojrzewające zaszczepione kokki katalazo-dodatnie, cokolwiek to jest, na zagryzkę. :D
http://www.masarski.com.pl/pl/wydawnictwa/2014/14_04_wajdzik.pdf
Śmierdzące kiełbaski! :shock:
Rarytas. :D
Zapchałem się żarciem :lol:
Ze dwa tygodnie "podganiałem" apetyt i tyle, dłużej się nie da. :(
Ale to chyba dobrze, bo jakie niepotrzebne szlaki by się poprzecierały...
Dziś skromniutko:
-4 żółtka
-50g masła
-szklaneczka 150ml soku pomarańczowego (sam cisnąłem) z braku innych węgli.
:D
Sok z warzyw, szczególnie buraczany - to podstawa wg najnowszych zaleceń dietetycznych, proszę się poprawić! :wink:
Polecam ogórkową też jest smaczna. ;)
To zależy od ogórków... :wink:
Ich krzywa europejska ma kluczowe znaczenie. ;)
Aby bananowi konkurencji nie robić... :wink:
:lol:
Cytat: admin w 2015-01-19, 19:01:34
Sok z warzyw, szczególnie buraczany - to podstawa wg najnowszych zaleceń dietetycznych, proszę się poprawić! :wink:
I ma certyfikat samego Adaska :D Adasko's seal of approval :D
Czyli można pić spokojnie... 8)
Cytat: Zyon w 2015-01-19, 19:30:20
Cytat: admin w 2015-01-19, 19:01:34
Sok z warzyw, szczególnie buraczany - to podstawa wg najnowszych zaleceń dietetycznych, proszę się poprawić! :wink:
I ma certyfikat samego Adaska :D Adasko's seal of approval :D
Ten to nie z warzyw, a z Tesco. ;)
Cytat: admin w 2015-01-19, 19:31:24
Czyli można pić spokojnie... 8)
Tylko nie patrzeć jak się sika, bo znowu wyimaginuje się kolejny problem. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-01-19, 19:35:57
Ten to nie z warzyw, a z Tesco. ;)
A to spoko, bo to tylko same suplementy. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2015-01-19, 19:36:27
Cytat: admin w 2015-01-19, 19:31:24
Czyli można pić spokojnie... 8)
Tylko nie patrzeć jak się sika, bo znowu wyimaginuje się kolejny problem. ;)
Znaczy co, siadać? :shock:
Założyć ciemne okulary. 8) ;)
Cytat: Blackend w 2015-01-19, 19:39:26
Założyć ciemne okulary. 8) ;)
Jeszcze biała laska i można lać wszędzie. :D
:lol: :lol:
Po soku buraczanym, to skali krzyżyków na paskach do sikania brakuje! :shock: :wink:
Takie to zakwaszające! :wink: :lol:
I "krwawe" kupska mogą się pojawić! 8)
Ale to trzeba mieć specjalny sedes z półeczką :lol:
Można jeszcze jakich niestrawnych rzeczy; maku, kukurydzy konserwowej czy wiśni z pestkami dorzucić i piękne kompozycje wchodzą. :P
Jednym wchodzą innym wychodzą, zależy pewnie jak siedzą. ;)
Nie chciałem tak przy śniadaniu... :lol:
No jacha, można się zakrztusić ze śmiechu. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-01-19, 19:35:57
Cytat: Zyon w 2015-01-19, 19:30:20
Cytat: admin w 2015-01-19, 19:01:34
Sok z warzyw, szczególnie buraczany - to podstawa wg najnowszych zaleceń dietetycznych, proszę się poprawić! :wink:
I ma certyfikat samego Adaska :D Adasko's seal of approval :D
Ten to nie z warzyw, a z Tesco. ;)
Może to jest źródło grzybicy? :shock:
Cytat: Gavroche w 2015-01-19, 19:42:29
Cytat: Blackend w 2015-01-19, 19:39:26
Założyć ciemne okulary. 8) ;)
Jeszcze biała laska i można lać wszędzie. :D
:lol: 8)
Cytat: admin w 2015-01-19, 20:24:00
Po soku buraczanym, to skali krzyżyków na paskach do sikania brakuje! :shock: :wink:
Takie to zakwaszające! :wink: :lol:
I "krwawe" kupska mogą się pojawić! 8)
Czyli nieszczelne jelita :? :? :shock:
Jak krwawe, to za szczelne raczej... :wink: :lol:
A może bezczelne... :roll: 8)
Cytat: admin w 2015-01-20, 08:19:13
Jak krwawe, to za szczelne raczej... :wink: :lol:
W zasad Testu Buraczkowego, w ktory wierzy Adasko to nieszczelne, bo puszczaja do moczu i kalu :lol:
Wontrupke wsunalem z surowkami, i smazonymi buraczkami. Teraz boje isc do ubikacji...no i ten nadmiar miedzi tez straszny, choc podobno niedobor straszniejszy, Adam radzil pic z miedzanych rurek zeby dosuplementowac. Panie amin jak zyc? Poradz pan cos
A ja skromniutkie śniadanko:
-plaster twarogu od baby
-plaster masła od innej baby
-łycha dżemu od mojej mamy
Nie kupuję nigdy twarogu od baby co ma również masło i śmietanę, bo wiadomo... 8)
Ja kupuje od faceta co ma jajka,twarog,smietane ;)
Widze, ze koledzy wszyscy sie zapisali do Hannibalowskiego klubu spod Hali Mirowskiej :lol:
Cytat: MariuszM w 2015-01-20, 14:33:12
Ja kupuje od faceta co ma jajka,twarog,smietane ;)
Nic pewnego, ale tak sobie myślę, że ten twaróg uboższy jest o tę śmietanę, a płacisz za oba...
Kupuję też tzw. stłuczki za półdarmo, czyli jaja, gdzie skorupka jest naruszona, ale ciągłość błony zachowana. :P
Cytat: Zyon w 2015-01-20, 14:39:38
Widze, ze koledzy wszyscy sie zapisali do Hannibalowskiego klubu spod Hali Mirowskiej :lol:
Niestety na wichurę trzeba się przejechać, ale nie ma tego złego, bo można zapolować na "kurę zderzakową". ;)
Wazne,aby smoetana byla tlusta,aby lycha stala ;) i ladnie pachniala
Zyon ja w Lidlu i Netto sie stoluje :D
Często do Netto teraz zajeżdżam, bo wybudowali nowy market akurat na mojej trasie z pracy do domu. 8)
Najczęściej kupuje tam jajka bo są pakowane po 30sztuk i nie trzeba się babrać tak jak w Biedronce po 10szt. :D
R e w e l a c j a ! :lol:
A ja ostatio tylko takie biore :D
<img src="http://i.imgur.com/7d2nAo6.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/7d2nAo6)
a te jak na impreze ide :lol
<img src="http://i.imgur.com/dGihxom.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/dGihxom)
Opakowki jesz? :shock:
Bardzo fajnie zapakowane. :D
Nadaje się na prezent! :wink:
Na co komu tyle cholesterolu?! :shock:
Pomalować w pisanki i faktycznie bardzo fajny prezent. :D
Cytat: Gavroche w 2015-01-20, 19:23:47
Na co komu tyle cholesterolu?! :shock:
A bo ten we krwi se można jajami obniżyć. :wink: :mrgreen:
No tak, wyglądają na takie bogate w omegi :lol:
Ale jak się je zje po hamerykańsku, to otyłość statynowo-glukozowa chybcikiem... 8)
Dlatego tam jaja są nadal "naukowo" niezdrowe, a i tak żrą. :wink: :mrgreen:
Przed chwilą wpadło:
-5 żółtek na maśle
-ze 150g pasków wątroby smażonej na smalcu
-200ml śmietanki 36% z karagenem, skrobią i czymś jeszcze. :lol:
Dzisiaj jest chyba czwartek? :roll:
A no tak w czwartki mam zawsze jajca ze śmietanką. :? ;)
ja ino sledzie po hiszpansku zdazylem rano kupic
Cytat: Blackend w 2015-01-22, 11:07:11
Dzisiaj jest chyba czwartek? :roll:
A no tak w czwartki mam zawsze jajca ze śmietanką. :? ;)
A "powiesz" w czym te jajka (same żółtka?) bierzesz do pracy? Czy jajka gotowane łupisz w pracy? Czy gotujesz tam? Ciekawa strasznie jestem... 8) :lol:
...raczej ciekawska... 8)
Cytat: renia w 2015-01-22, 15:16:12
A "powiesz" w czym te jajka (same żółtka?) bierzesz do pracy?
W takim woreczku na jajka... :wink:
Nie masz, to nie wiesz. :lol:
Ale tych nie łupię, tylko nimi. ;) :lol:
:lol:
Idioci... :evil: :mrgreen:
Jajcarze? :lol:
Sorry, pomyliłam się... 8) właśnie tak to miało być yćyć... :lol:
Bo ponoć Renia twierdzi, że "po jajach ich poznacie"... :lol: :lol: :lol:
Ale ja pamiętam, że "chleb macany, to chleb kupiony"...
:lol:
A kto by chleb chciał macać! :shock: :?
Cytat: admin w 2015-01-22, 16:16:25
Bo ponoć Renia twierdzi, że "po jajach ich poznacie"... :lol: :lol: :lol:
To już lepiej niech te owoce zostaną... :roll: Nawet "zły owoc"... 8)
Cytat: Gavroche w 2015-01-22, 16:17:25
Ale ja pamiętam, że "chleb macany, to chleb kupiony"...
..."towar macany należy do macanta"...tak było... :lol:
Cytat: renia w 2015-01-22, 16:18:33
Cytat: admin w 2015-01-22, 16:16:25
Bo ponoć Renia twierdzi, że "po jajach ich poznacie"... :lol: :lol: :lol:
To już lepiej niech te owoce zostaną... :roll: Nawet "zły owoc"... 8)
Ogór to też owoc. ;)
Cytat: renia w 2015-01-22, 16:19:57
Cytat: Gavroche w 2015-01-22, 16:17:25
Ale ja pamiętam, że "chleb macany, to chleb kupiony"...
..."towar macany należy do macanta"...tak było... :lol:
"Pieczywo dotknięte uważa się za zakupione".
O, tak było, no dobra, może być bochen. :lol:
Cytat: grenis w 2015-01-20, 17:42:38
A ja ostatio tylko takie biore :D
<img src="http://i.imgur.com/7d2nAo6.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/7d2nAo6)
a te jak na impreze ide :lol
<img src="http://i.imgur.com/dGihxom.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/dGihxom)
piękne opakowania - a gdzie takie mają?
W kurniku... :wink:
A cha. Hahaha
U mnie na ostatnie sniadsnie bedzie wedzona makrela,brukiew oraz kwaszony z masele i majonozele. :)
Kupilem ladna makrele z glowa,poniewaz ryba zazwyczaj zaczyna psuc sie od glowy. ;) No dobra przyznam sie, byla tansza od tej bez.... :D
Brukiew?
U Reni byłeś?
U Muszkieterow bylem,zwa to rowniez rzodkiew-chyba :)
Cytat: MariuszM w 2015-01-25, 15:41:53
U Muszkieterow bylem,zwa to rowniez rzodkiew-chyba :)
Daikon?
Taka duża, biała marchewa?
Ja wol
Nie no taka powiększona biała marchewa to biała rzodkiew -
A brukiew bardziej mi przypomina białego buraka
Brukiew jest taka bardziej żółtawa... http://www.gotuj.pl/kuchnia/brukiew
Brukiew daje gorzki smak mleka niestety... :?
Dlatego nie nadaje się dla karmicielek! ;)
Właśnie mi się śniadanko potreningowe pyrkoli:
-3 małe kartofelki
-3 plastry boczku
-plaster schabu pieczonego
-50g smalcu
Ziemniory utarte, wędliny pokrojone i wszystko się smaży na małym ogniu w formie placka. :D
A gdzie elementy rotacji? :shock: ;)
Cytat: admin w 2015-01-26, 10:36:03
A gdzie elementy rotacji? :shock: ;)
No jaj nie ma, mlecznych nie ma, czerwonych węgli nie ma, chemii spożywczej nie ma, glutaminianu nie ma, aspiryny nie ma...
Ale smalec jest więc od biedy może być. ;)
To może bólu głowy nie będzie... ;)
Dziś na śniadanie mam jajecznicę z 5 jaj z groszkiem i pomidorkiem na masełku i filiżanka gęstego rosołu do popicia. :D
U łał! :shock:
Jakie zakwaszające... ;)
W pewnych okolicznościach naturalnie. 8)
w gosciach to musialem tego schabopszczaka z kartoflami zjesc :D
Cytat: Zyon w 2015-02-07, 14:06:02
w gosciach to musialem tego schabopszczaka z kartoflami zjesc :D
Przeżyjesz? :lol:
Właśnie wciągam:
-150g słoniny
-250g salcesonu włoskiego
-ogórki kiszone
Słupki słoninki i ogórka owinięte plasterkami salcesonu pychota. :D
Ja jak zwykle jajca ze śmietanką, bo dziś poniedziałek. ;)
A jak kto na śniadanie je zawsze to samo? ;)
Taka nuda śniadaniowa, to ciężko dni tygodnia rozróżnić... :lol:
Nawet Wielkanoc można przeoczyć. 8)
Katolik praktykujący o chlebie i wodzie przez 40 dni - nie przegapi... :lol:
Cytat: admin w 2015-02-09, 18:55:35
Katolik praktykujący o chlebie i wodzie przez 40 dni - nie przegapi... :lol:
Wyszło szydło... :lol:
Ale ja poniedziałki zawsze mam jajeczne, bo to taka tradycja jest, a jak tradycja to nie ma zmiłuj. :? ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-02-09, 18:42:05
Nawet Wielkanoc można przeoczyć. 8)
Na Wielkanoc mam jajca z chrzanem i po tym poznaję. ;) :lol:
Oryginalnie :)
Cytat: Blackend w 2015-02-09, 19:49:21
Cytat: Gavroche w 2015-02-09, 18:42:05
Nawet Wielkanoc można przeoczyć. 8)
Na Wielkanoc mam jajca z chrzanem i po tym poznaję. ;) :lol:
Pewnie niezle pieka :lol:
:lol:
Cytat: admin w 2015-02-09, 18:28:46
A jak kto na śniadanie je zawsze to samo? ;)
Taka nuda śniadaniowa, to ciężko dni tygodnia rozróżnić... :lol:
A szlaki to poprzecierane na amen, jak lyse opony letnie zima :shock:
Trzy dni w tygodniu trzeba się bez jaj obywać i spoko, podobno. :lol:
Ja już drugi dzień mam salceson włoski, dzisiaj ze śmietanką, bo dzień mleczny mam. ;)
Salceson ze śmietanką - pychota jak jestem poza domem. :D
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 11:04:37
Trzy dni w tygodniu trzeba się bez jaj obywać i spoko, podobno. :lol:
Ja już drugi dzień mam salceson włoski, dzisiaj ze śmietanką, bo dzień mleczny mam. ;)
Mnie ostatnio do jaj jakos nie ciagnie. Oczywiscie oprocz drapania, to codziennie rano :lol:
Cytat: Zyon w 2015-02-10, 11:20:08
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 11:04:37
Trzy dni w tygodniu trzeba się bez jaj obywać i spoko, podobno. :lol:
Ja już drugi dzień mam salceson włoski, dzisiaj ze śmietanką, bo dzień mleczny mam. ;)
Mnie ostatnio do jaj jakos nie ciagnie. Oczywiscie oprocz drapania, to codziennie rano :lol:
Jasna sprawa. 8)
Szczególnie jak się człowiek zamyśli. ;)
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 11:53:09
Szczególnie jak się człowiek zamyśli. ;)
A to nie po główce wtedy? ;)
Nie, bo można wyłysieć! :shock: ;)
Wlasnie obsunalem flaki wolowe, co o tym sadzicie? Nie nazbyt ketogenne? Dojesc chalwy bez cukru czy moze kartofla kawalek?
Jak flaki, to tylko z firmy Abel, a nie Kain! ;)
Pychotka, tylko trochę za pieprzne, jak na mój gust. 8)
A majeranku w sam raz! :D
Ja lubie pieprznie i ostro jak wiadomo, choc to podobno zle, bo za duzo testosteronu a ten naraza na klopoty :?
Tak pisalo w ksiazce o genach :?
Ale pod wzgledem jakosci bialka to chyba sa calkiem ok?
Jasne. Lepsze niż mięśnie. 8)
No wlasnie, na flaki i watrobke ostatnio mam faze wieksza niz na zoltka :shock:
A tahini z kolei nie ruszylem od tygodnia :shock:
Cieszyc sie czy plakac? :?
:D
Śrutuj, śrutuj... ;)
To nic złego. :D
:D Nie srutuje dla srutowania, tylko lubie te wschodnie przyprawy i lubie eksperymentowac ze smakami.
Tahini dosc mocno odciska swoj orzechowy posmak na potrawach i przez to szybko sie nudzi. Curry, pieprz cayenne czy papryke chili daje do czego sie da :D
Do musli rano? :shock:
Może do muszli ... ? ;) :D
Cytat: admin w 2015-02-10, 13:55:49
Może do muszli ... ? ;) :D
A dziekuję, u mnie regularnie jak w zegarku, codziennie po kawce. :D
A konsystencja jak, można ujechać? ;)
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 14:42:09
A konsystencja jak, można ujechać? ;)
Małą muszlę mam, nie próbowałem. ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 11:36:46
Cytat: Zyon w 2015-02-10, 11:20:08
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 11:04:37
Trzy dni w tygodniu trzeba się bez jaj obywać i spoko, podobno. :lol:
Ja już drugi dzień mam salceson włoski, dzisiaj ze śmietanką, bo dzień mleczny mam. ;)
Mnie ostatnio do jaj jakos nie ciagnie. Oczywiscie oprocz drapania, to codziennie rano :lol:
Jasna sprawa. 8)
Babcia mowila, ze trzeba myc, a nie drapac :lol:
No ale na Wielkanoc drapnąć sobie można? ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 17:08:41
No ale na Wielkanoc drapnąć sobie można? ;) :lol:
Ba!
I w cebulce pogotować... :D
A potem do chrzanu. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 17:35:33
A potem do chrzanu. ;) :lol:
Już tylko dziadkiem można zostać... :D
Jak by tak trochę te jajca podostrzyć, to jeszcze samemu można by co zmajstrować. ;)
Eee, i bez ostrzenia się da, tylko po co, kiedy planowana eksterminacja Słowian nadchodzi... :lol:
Czas robić zapasy Plusssza dopóki jeszcze inni się nie zorientowali. ;) :lol:
Ale tylko Pluszzzz Minerały (co to k... jest?) tabletki musujące z fajną chemią? :lol:
A cholera wie, ale nazwa przednia. :lol:
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 20:39:09
A cholera wie, ale nazwa przednia. :lol:
Mnie się kiedyś podobało "No to Frugo!" zgrabny slogan, ale nie aż tak, żeby to pić... :D
A mi się podobało - sosy Billi w każdej chwilli, ale nie pamiętam co się pod tą nazwą kryło. :D
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 20:41:43
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 20:39:09
A cholera wie, ale nazwa przednia. :lol:
Mnie się kiedyś podobało "No to Frugo!" zgrabny slogan, ale nie aż tak, żeby to pić... :D
e ...tam zaraz nie dalo, zielone bylo calkiem calkiem :D
Cytat: grenis w 2015-02-10, 21:07:34
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 20:41:43
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 20:39:09
A cholera wie, ale nazwa przednia. :lol:
Mnie się kiedyś podobało "No to Frugo!" zgrabny slogan, ale nie aż tak, żeby to pić... :D
e ...tam zaraz nie dalo, zielone bylo calkiem calkiem :D
Nigdy nie lubiłem słodzonych płynów, napić się tym nie można...
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 21:22:15
Cytat: grenis w 2015-02-10, 21:07:34
Cytat: Gavroche w 2015-02-10, 20:41:43
Cytat: Blackend w 2015-02-10, 20:39:09
A cholera wie, ale nazwa przednia. :lol:
Mnie się kiedyś podobało "No to Frugo!" zgrabny slogan, ale nie aż tak, żeby to pić... :D
e ...tam zaraz nie dalo, zielone bylo calkiem calkiem :D
Nigdy nie lubiłem słodzonych płynów, napić się tym nie można...
A ja tak ale tylko do degustacji
Uzupełniałeś zielone węglowodany? :D
Bardzo dobre śniadanko:
-8 żółtek sądzonych na smalcu
-ze 150g gotowanych skórek wieprzowych
-domowy ketchup
Omniommniommniom. :D
Matko jedyna, toż to wyjdzie Adasiowi, że bardzo źle jest! :shock: ;)
Dobrze chociaż, że ten ketchup zapewni trochę witamin i minerałów ... :lol:
Zoltka sa cukroggenne i rakotworcze, bo lekarka "uznaje, ze" sa :lol:
Adasko to chyba na ultrafanatyzm zachorowal, serio mam wrazenie, ze im bardziej sie staram byc mily tym bardziej on jest podejrzliwy i szuka spiskow :lol:
A bo jak tak można zakłócać spokój adasiowy twierdzeniami, że niby zdrowy, a się katuje, jak niby chory! :shock: :lol:
Toz to sie w zdrowej glowie chorego nie miesci :shock: :lol:
Chyba spowodowalo jakies zwarcie w obwodach i Adam wrocil do starej postaci, podstarzalego trolla :lol:
Broni tej Witoszkowej jak Czestochowy :lol:
Cytat: Zyon w 2015-02-16, 15:30:46
Toz to sie w zdrowej glowie chorego nie miesci :shock: :lol:
Chyba spowodowalo jakies zwarcie w obwodach i Adam wrocil do starej postaci, podstarzalego trolla :lol:
Broni tej Witoszkowej jak Czestochowy :lol:
To bardzo proste, bo po Witoszkowej to tylko bretharianizm zostaje jako wyższy level, a porządek Wszechświata jest, jaki jest i mury głodowego więzienia się wokół Adasia zamykają...
Tylko jak potem to powietrze rotowac?
Dla mnie ciekawe jest to, ze zadanie prostego pytania od razu jest podstepem i manipulacja, normalnie fanatyk :lol:
A mnie się zdaje, że to jego sprawa, jak je.
Nie je tak głupio wcale, choć na swój dziwaczny sposób... :?
Inna droga niż DO na uzyskanie zdrowia, trochę na około i pod górę, przez strumień i błoto, ale co mi tam. :D
Trochę to ortorektyczne, więc z deszczu pod rynnę, ale co kto lubi...
Ja lubię czasem powydziwiać i zjeść nadziewaną bekonem kaczkę w śmietanie, albo jeszcze większy odpał: suflet serowy z szynką i groszkiem. :lol:
Jeszcze jakis czas temu jadal produkty,kt sprawdzaly stabilnosc ustroju ;) Co by organizm nie zalomnial z czym to sie je. Taka dietetyczna cieciorka ;)
Taaaa, masło fistaszkowe było cacy, teraz prażone orzeszki są be, ale tahini jest ok, póki Witoszkowa nie dokona kolejnej genialnej obserwacji i kolejnego podziału świata żywności.
Ojciec Wirgiliusz z tego Adasia, ja osobiście wolę ŻO w wersji młodego Kwaśniewskiego. ;)
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :lol:
Czym dziś śniadacie, się? ;)
Mamusia i ja obrobimy termicznie jajca w budyniu, bowiem pracowity dzień się zapowiedział. O! :D
Uwaga! Każdy obrabia sobie, znaczy swoje, znaczy ... :lol: :lol: :lol:
Ja jeszcze jestem przed śniadaniem, ale chyba będą jajca, tak zgaduję. ;) :lol:
:lol:
Ze też Cię naszło! Przecież to dzień wolny od harówki. ;) :lol:
"Obrobimy", znaczy tyle co "przed". ;) :D
Nie mam wyjścia, bo skoro jajka już są kupione, to przecież ich nie wyrzucę bo kasy szkoda. ;) :lol:
:lol:
Ja czasami swoje potrafię "dzień, dwa, góra trzy" potrzymać w lodówce. ;)
Nie wiem jak się taki chów nazywa, może jajca z zimnego chowu. :lol: ;)
Dawniej były chłodnicze. ;) :lol:
Ale do rozmnażania już niezdolne... :D
W dziobek kury! :shock:
To już jajka potrafią rozmnożyć? :roll: ;)
No a jak, bez sprawnych jajek nic nie rozmnożysz. ;) :lol:
Ale jak oni mnożą te jajca?
Z jednego wychodzą chociaż dwa... ;)
Jajca mnożą jajcami, tak było od wieków i nic się nie zmieniło. ;) :lol:
A!
Teraz rozumiem, czyli nadal na szczęście koguta potrzeba... ;) :D
Na całe szczęście jeszcze tak. ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-02-21, 13:18:39
Ale jak oni mnożą te jajca?
Z jednego wychodzą chociaż dwa... ;)
No tak... jajo o jajo... ;)
Właśnie nadejścia takich czasów trzeba się obawiać! ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :lol:
Cytat: Blackend w 2015-02-21, 13:22:05
Jajca mnożą jajcami, tak było od wieków i nic się nie zmieniło. ;) :lol:
Piękny, śniadaniowy toast! :lol: ;)
Budyń jajcarski na mleczku sobie po nim wychłepcę, dziś. :D
O Radzio czyta gazetę! :shock:
Radziu Doktor mówi, że mleko jest dla cieląt.
Słusznie zresztą, więc wypada zapamiętać.
Śmietanka Radziu jest zaś na budyń żółteczkowy sposobna.
Rzetelna prawda. :D
Tyle, że akurat nie w kwestii gazety. :lol: :wink:
100ml mleczka i żeby się tak zaraz tym zachłysnąć ..., Szefu mój. ;)
Wyszło mi, że w poście można ... sobie tyle od ust odjąć :wink: :mrgreen:
Tu 100ml mleczka, tam kromeczka i cukrzynia kochana wróóóóciiii, migmigmig. ;)
:lol:
Poczytaj sobie gazetkę, lepiej. ;)
http://polki.pl/zdrowie_i_psychologia_cukrzyca_artykul,10031395.html
Wszystko się zgadza: śpię, sikam, piję... :lol:
:lol:
Znaczy, opiłeś się mleczka. :D
A na zagrychę poszła kromeczka. :shock:
Panie, to z tuzin roków na zad było! :lol:
:lol:
O! A sikasz do dziś. ;) :lol: :lol: :lol:
Silnie mi się ten szlak odkwaszania utrwalił. :P
:D
To pewnikiem pijesz i śpisz do tego już bezwiednie. 8)
Oooo, panie, jak się napiję, to tak śpię, że czasem nie czuję, że mi szlak odkwaszania ciecze... :P
:lol:
W takim razie pierwszorzędny tytuł łowiecki pasuje jak ulał- moczykij. ;) :D
Obiad'acie się jeszcze dziś, czy "może bardziej pod wieczór"? :D
Po mlecznej reprymendzie właśnie sobie przypomniałem żem świniojad i nie będę pił mleczka ... jak jakiś gołowąs. :D :lol:
Ja też jakiegoś świńskiego gołowąsa wsunę ze smakiem, ale nie wcześniej nim apetycik mi dojrzeje... ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Kromeczka źle, mleczczka be, wobec tego zrobiłem sobie z jajec berety, z antenką. O! :D :lol:
Radziu!
Przez to nie podniesie Ci się frakcja lipidowa i cukier we krwi nie skoczy! :shock:
Jak tak można "nienaukowo" :?
Może to antenka z magnezu, np. orzechy włoskie mają dobry stosunek magnezu do wapnia. :wink:
Ale maja za.duzo blonnika i tluszczow,wiec magnez.sie nie wchlania tak jak powinien :)
Za pozwoleniem, szukałem czegoś inspirującego o orzechach włoskich
i wyskoczyło mi takie coś, sam coś podobnego przyrządzałem
więc pozwalam sobie przypomnieć.
(http://s27.postimg.org/8wyp395dv/image.jpg)
8)
Cytat: MariuszM w 2015-02-23, 15:42:25
Ale maja za.duzo blonnika i tluszczow,wiec magnez.sie nie wchlania tak jak powinien :)
Bardziej szkodliwa w takim przypadku jest zbyt duża podaż potasu, co wynika z tzw. szeregu Hofmaistera, o czym każdy rozgarnięty żywieniowiec raczej wie, albowiem magnez się nie wchłania, co na liściastej diecie widać po tych, co do liści dodają pomidory. ;)
Dlatego, gdy podstawą diety są liście wg zalecenia niejakiego Gacionga i innych wybitnych naukowców z PAN i IŻiŻ, propagujących 5*wio, należy unikać dużej podaży potasu w diecie, szczególnie z mięsa lub koniecznie suplementować się magnezem ze sklepu z chemią spożywczą. Ale czy oni o tym wiedzą, to nie mam pewności, choć tak zalecają ;)
Zbyt duża ilość białka w diecie również upośledza wychwyt Mg w jelitach, ale to inna zasada obowiązuje. W takim przypadku może dochodzić do zaburzeń pompy sodowo-potasowej, a co za tym idzie szeregu niedogodności metabolicznych, prowadzących w skrajnych przypadkach do niewytłumaczalnych "naukowo" "syndromów metabolicznych". :lol:
A i jeszcze zapomniałem: prawo minimum - można doczytać, ale nie zapominać, że nadmiar jednego, może powodować niedobór drugiego, choć z bilansu teoretycznego wychodzi, że jest ok. 8)
Adas nie kop.....
www.youtube.com/watch?v=Si5rEL7v0mk :lol: :D on naprawde nic nie rozumi...:)
Cytat: admin w 2015-02-23, 15:45:36upośledza wychwyt Mg w jelitach
Mam taka prywatną tezę, że jeśli dane danie spędziło w jelitach 72 godziny to organizm sobie z niego wchłonął, jednocześnie lub po kolei, wszystko co było mu z tego dania potrzebne, a także skorzystał na opracowaniu dania przez florę jelitową. Przy szybkich przelotach spowodowanych nadmiarem czy to błonnika, czy to białka, czy to tłuszczu, czy to węglowodanów czy po postu wszystkiego, jest pewnie inaczej i jelita biorą co łatwiejsze, co zdążą wyrwać, a niekoniecznie to co jest bardziej potrzebne.
:shock:
czy to węglowodanów czy po postu wszystkiego
czy to węglowodanów czy po prostu wszystkiego
Bardzo mnie bawi ta Twoja teoria. :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 16:23:21
Bardzo mnie bawi ta Twoja teoria. :lol:
Ty,Maestro i On w to wierzy jak bum cyk cyk ;)
Ale nie do końca jest fałszywa, choć z dłuższego zalegania jest więcej szkody, niż pożytku u wszystkożernych z przewagą białek zwierzęcych, to zbyt krótka obróbka bakteryjna resztek pokarmowych prowadzić może do awitaminoz, a zbyt długa do podtruwania i to głównie wątroby szczególnie metabolitami rozkładu pierścieni węglowych. Nie jest to też aż takie proste jak matematyczne zależności, dlatego jest tyle "sprzeczności".
Cytat: MariuszM w 2015-02-23, 16:27:06
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 16:23:21
teoria. :lol:
On w to wierzy ;)
http://sjp.pwn.pl/sjp/teza;2529626.html
Cytatteza
(...)
4. log. << założenie, twierdzenie wymagające dowodu >>
8)
Cytat: admin w 2015-02-23, 16:37:00
Ale nie do końca jest fałszywa,
dlatego jest zabawna ;)
Kazda opowiesc ma w sobie ziarnko prawdy :D
Właśnie, bo na wszystko jest czas i miejsce. :D
Dwudniowy postój pociągu na końcowej stacji nie sprawi, że pasażerowie dotarli skuteczniej do domu. ;)
Szukając wskazówek co do normatywnej częstości na DO natknąłem się na takie coś:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=395
CytatPodczas stosowania żywienia optymalnego z reguły wszystkie problemy dotyczące przewodu pokarmowego ustępują błyskawicznie (kilka lub kilkanaście dni).
Oddawanie stolca staje się regularne np. co 2 dni.
A to przy dodaniu odrobiny logiki oznacza,
że niektóre dania spędzają 4 dni podróżując przez przewód pokarmowy
i że to jeszcze nie podpada pod "zaleganie".
8)
Jaka logika, takie tezy. ;)
:D
Widelec w beret wbiłem, ale pięknie sobie z tym poradziliście, iście naukowo ... . :D iścieiście
Jadacie cokolwiek na śniadania, czy od tłustego czwartku jelitom podbieracie , na przykład? :mrgreen:
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 16:58:03
Jaka logika, takie tezy. ;)
Tak to jest, gdy "np." staje się 4-o dniową tezą, a "(kilka lub kilkanaście dni)" adaptacji organizmu przekształca się w okres zalegania pokarmu w jelitach, Adasiu. ;)
Czlek to se trawi posilek tak srednio ~46h .Z czego pierwsze strawione "szczatki" moga pojawic sie w wylotowie po kilku godzinach ,inne po kilku dniach od pochloniecia posilku/pozywienia,podobno :) A o posilki bezresztkowe lepiej nie pytac. :D hehe jeszcze glowa od zatwardzenia rozboli :)
A wystarczy dycha i zaraz ład w trzewiach zapanuje, chyba że ..., chyba że Siekierowy jakiego banana podsunie w ramach patologicznej już kontry. :lol: :wink: :mrgreen:
Rozumem, że osiemm to daleko, ale dziesięćkm dalej. ;)
Cytat: MariuszM w 2015-02-23, 17:20:51
Czlek to se trawi posilek tak srednio ~46h .Z czego pierwsze strawione "szczatki" moga pojawic sie w wylotowie po kilku godzinach ,inne po kilku dniach od pochloniecia posilku/pozywienia,podobno :) A o posilki bezresztkowe lepiej nie pytac. :D hehe jeszcze glowa od zatwardzenia rozboli :)
Mnie wychodzi podobnie, ale Adam je monokulturowo, więc mniemam, ze nawet szybciej.
Z jelita grubego nic już (poza wodą, alkoholem, lekami i witaminami) się nie wchłonie. :D
Ostatnia szansa mija w jelicie cienkim. :lol:
Dość obiektywnym parametrem prawidłowości zalegania w jelicie grubym jest ilość za przeproszeniem popierdywania. Teoretycznie im mniej tym lepiej.
Prawidłowo jest, gdy gazy "odchodzą" w trakcie defekacji, a nie między kupcianiem. I ważne, aby gazów nie powstrzymywać jeśli już są, zgodnie z normamni społecznymi... ;)
Uff!
Psnąłem sobie z ulgą. ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 18:09:42
Uff!
Psnąłem sobie z ulgą. ;)
Ba! Było się powstrzymywać i przed forumowiczmi dziwne miny stroić, że niby aniani. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 17:50:35je monokulturowo, więc mniemam, ze nawet szybciej
Jeśli rozumieć mniemanie jako formę pytającą, to w sobotę w południe zjadłem pół kilo śledzi na kwaśno w oleju + cebulka, plus zaraz potem 400g śmietany 18% i po 54 godzinach i posiedzenia i gazów brak. Oczywiście mógłbym wymusić jakiś ruch w temacie dużą ilością słonej kiszonej kapusty, ale w zasadzie po co.
Skoro na ogólnym żarciu 46h jest takie fizjologiczne to nie jest chyba nadużyciem, że dla mnie temat staje się interesujący po 86h.
8)
Masz fajne zainteresowania,hobby .... ;) :D
Cytat: vvv w 2015-02-23, 18:44:19
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 17:50:35je monokulturowo, więc mniemam, ze nawet szybciej
Jeśli rozumieć mniemanie jako formę pytającą, to w sobotę w południe zjadłem pół kilo śledzi na kwaśno w oleju + cebulka, plus zaraz potem 400g śmietany 18% i po 54 godzinach i posiedzenia i gazów brak. Oczywiście mógłbym wymusić jakiś ruch w temacie dużą ilością słonej kiszonej kapusty, ale w zasadzie po co.
Skoro na ogólnym żarciu 46h jest takie fizjologiczne to nie jest chyba nadużyciem, że dla mnie temat staje się interesujący po 86h.
8)
Pozwolisz, że powtórzę: jeśli chodzi o wchłanianie substancji pokarmowych, z wyjątkiem witaminizowanej wody mineralnej, ostatnia szansa mija na zastawce krętniczo-kątniczej, a trzymać to sobie możesz wedle uznania i możliwości. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-02-23, 18:58:51Pozwolisz, że powtórzę: jeśli chodzi o wchłanianie substancji pokarmowych, z wyjątkiem witaminizowanej wody mineralnej, ostatnia szansa mija na zastawce krętniczo-kątniczej
Fajnie, że to powtarzasz, bo właśnie
debata rozkręciła się od magnezu, potem dołączyły inne minerały i witaminy.
Cytat: /wiki/Jelito_grube W jelicie grubym zachodzi końcowy etap wchłaniania wody, elektrolitów i soli mineralnych z resztek pokarmowych. Występują tutaj także bakterie symbiotyczne, produkujące witaminę K, oraz niektóre witaminy z grupy B.
8)
Cytat: vvv w 2015-02-23, 16:20:16
Cytat: admin w 2015-02-23, 15:45:36upośledza wychwyt Mg w jelitach
Mam taka prywatną tezę, że jeśli dane danie spędziło w jelitach 72 godziny to organizm sobie z niego wchłonął, jednocześnie lub po kolei, wszystko co było mu z tego dania potrzebne, a także skorzystał na opracowaniu dania przez florę jelitową. Przy szybkich przelotach spowodowanych nadmiarem czy to błonnika, czy to białka, czy to tłuszczu, czy to węglowodanów czy po postu wszystkiego, jest pewnie inaczej i jelita biorą co łatwiejsze, co zdążą wyrwać, a niekoniecznie to co jest bardziej potrzebne.
:shock:
A mnie się zdaję, że od tego. :)
A magnez został wkomponowany w miejsce antenki i nie "się", Adasiu. :D
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Jedenasta na zegarze, a ja swoje jajka smażę. ;) :lol:
"Gupi" żart, dziś budyń, ale nie taki z przepisu:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5173.msg344822#msg344822. :D
Mój jest bardziej jakby lodowy, tyle że ma temperaturę pokojową, bo powyżej zera stopni, ;) bowiem zimy jak nie było, tak nie ma. :lol:
vvv - fajny przepis, ale nie pasuje mi tam ta liczba węglowodanów
orzechy włoskie znalazłem zawartość W od 12-18g/100g
z kalkulatora morgano wyszło mi 1:3:0,5
Doktor odjął błonnik? Wszak organizm błonnika nie trawi.
Cytat: JTKirk w 2015-02-24, 11:23:50
vvv - fajny przepis, ale nie pasuje mi tam ta liczba węglowodanów
orzechy włoskie znalazłem zawartość W od 12-18g/100g
z kalkulatora morgano wyszło mi 1:3:0,5
Nie trudź się na próżno. ;)
Korzystaj z tabel Doktora.
to tak samo jakbyś radził pisać na maszynie do pisania zamiast na komputerze
Aaaa, bo Ty z tych skrupulatnie liczących? :D
Cofam w takim razie.
Cytat: Gavroche w 2015-02-24, 14:09:34
Aaaa, bo Ty z tych skrupulatnie liczących? :D
Cofam w takim razie.
:lol: weglowodany zabijajom :) nie wiesz..?!!!
Wiem, ale głąb z matmy jestem. :D
Nim się połapię, że różnica między 0,5 a 1 to 100%, już mam zjedzone. ;)
:lol:
:lol: +1
Cytat: Gavroche w 2015-02-24, 14:09:34
Aaaa, bo Ty z tych skrupulatnie liczących? :D
Cofam w takim razie.
nie, a wręcz przeciwnie. Kalkulatora używam tylko wtedy, gdy chcę coś sprawdzić
A szukanie wartości w tablicach i ręczne liczenie, to dla mnie cofanie się wstecz
trzeba było napisać, że "tablica" z kalkulatora jest do poprawki :P
Kpt Kirk tu wiekszosc nie liczy,chyba ze przerzucone kg w dzwonkach i ma sztandze ;) Tu se ludki jedza tyle, ile miska pozwala :D
MariuszM - domysśam się - ale czasami jak poszerzam menu o coś nowego, to zdarza mi się przeliczać.
Rozumiem :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-02-24, 11:29:59
Wszak organizm błonnika nie trawi.
A to dziwne, bo w fizjologii podają, że u monogastrycznych wszystkożernych LTK z błonnika powstają, nie w takiej ilości jak u przeżuwaczy, ale u niewiast karmiących w mleku znaczony węgiel
14C błonnikowy stwierdzano przeważnie w oleinianie i to głównie z pozycją trans w ilości 2-4% w stosunku do cis, w zależności od ilości spożytego bonnika, ale to taka ciekawostka dla biochemików... ;)
Oboje macie rację: ktoś strawił z boku. ;)
Dla ścisłości dodam, że strawność błonnika jest tym większa im mniej celulozy zawiera.
http://gut.bmj.com/content/25/8/805.full.pdf
CytatA single dose of 14C-cellulose was given to each of 10 healthy subjects, who then collected faeces and breath samples for seven days in order to determine the extent of cellulose digestion and metabolism. Total recovery of 14C was 73%, of which 57% was in faeces and 16% in breath. Wide variation was recorded between individuals, for example 47-80% of the dose was recovered in faeces. A surprising observation was the appearance in breath of 14CO2 within one hour of the test dose of 14C-cellulose.
No nie wiem, czy takie zaskakujące w wydychanym powietrzu, albowiem ponoć węglowodany są głównym źródłem energii, no chyba, że zaskoczyło, że błonnik się jednak trawi u człeczków i to czasem szybko. ;)
Cytat: vvv w 2015-02-25, 19:48:42
14C-cellulose.
I raczej powinni napisać "fibre" lub "fiber", ale pewności nie mam ...
Adaś Cię zaraz zapewni... :lol:
Nieco światła na tę wątpliwość rzuca inny fragment z tego samego pdf-a:
(http://s22.postimg.org/mzy61xd6p/image.png)
A dla odmiany u konia czas od zjedzenia do wydalenia,
wcale nie jest dłuższy niż u człowieka,
w zasadzie jest znacznie krótszy, a uznaje się, że koń celulozę trawi, to ciekawe.
Pewnie dlatego, że koń jaki jest każdy widzi, a dziki tylko trawę wcina i biega.
:idea:
A bo u konia za przedżołądki "wyrostek robaczkowy" robi... ;)
vvv zakłada, że jak trawa to się trawi, a trawa to białko, tłuszcz i różne węgle, co ma wisieć nie utonie. ;)
"Wyrostek robaczkowy" = jelito ślepe, bo jeszcze kto pomyśli, że się nie znam. ;)
Cytat: admin w 2015-02-25, 18:53:40
LTK
Ups!
Czeski błąd - LKT - lotne kwasy tłuszczowe, a nie lotne tłuszczowe kwasy! :shock:
Ale to chyba przez inicjały tak mam. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-02-25, 20:50:31
jak trawa to się trawi,
"Trawa" to wyróżnienie pokarmu dla zwierząt w przeciwieństwie do "strawy" - czyli pożywienia Ludzi, ale to rozróżnienie z Czasów, gdy wśród Lachów Słońce Bobiem było. :D
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Dziś śniadanie na śmietanie, będzie. :D :lol:
Cytat: admin w 2015-02-26, 08:41:48
Cytat: Gavroche w 2015-02-25, 20:50:31
jak trawa to się trawi,
"Trawa" to wyróżnienie pokarmu dla zwierząt w przeciwieństwie do "strawy" - czyli pożywienia Ludzi, ale to rozróżnienie z Czasów, gdy wśród Lachów Słońce Bobiem było. :D
Chodziło mnie o to, że pokarm jednorodny z pozoru, to wiele frakcji o różnym czasie obróbki w przewodzie. :D
Cytat- jelito grube
Jest ono 3 - 4 razy krótsze od jelita cienkiego, ale jego średnica jest większa. Odbywa się w nim dalszy proces karmienia.
W jelicie grubym wyróżnia się trzy kolejne odcinki:
jelito ślepe, okrężnicę oraz odbytnicę - zakończone odbytem.
Jelito ślepe ma pojemność wielokrotnie większą niż żołądek i między innymi dlatego nazywane jest "drugim żołądkiem konia"
Bardzo słabe ruchy robaczkowe jelita ślepego są powodem zalegania w nim pokarmu przez dłuższy czas. Tutaj odbywa się rozkład błonnika oraz synteza i wchłanianie różnych składników pokarmowych.
Treść pokarmowa przebywa w jelicie grubym do 72 godzin, z czego w jelicie ślepym 24 godziny.
Szybkość transportu treści pokarmowej jest zależna od rodzaju pokarmu.
I tak przy karmieniu słomą i sianem wynosi od 28 do 37 godzin.
Zielonką od 9 do 12 godzin.
Duża pojemność jelita grubego, jego bardzo powolna i słaba perystaltyka (droga pokarmu z przełyku do odbytnicy) oraz liczne przewężenia i zakręty są czynnikami wybitnie sprzyjającymi zatrzymaniu treści pokarmowej i różnego rodzaju zaparciom, co może być przyczyną bardzo bolesnych i ciężkich bólów morzyskowych, zwanych kolką.
Koń oddaje kał od 5 do 12 razy na dobę, przy czym konie słabe oddają kał częściej.
http://konskiedoswiadczenia.blogspot.com/2013/08/budowa-konia-ukad-trawienny.html
Radziu!
Nie wal rebusami, tylko pisz, że mnie pozdrawiamsz, albowiem niektórzy mogą być zdezorientowani. ;)
Miej dobry dzień. :D
:lol:
Pozdrawiam Cię- dziś śniadaniem opartym solidnie o skoncentrowaną paszę dla cieląt, wobec tego! :lol: :lol: :lol:
A to żeby nie wyszła Ci jaka "formuła 30g" to podaję dokładny wzór na energię metaboliczną strawy:
EM(MJ/kg s.m.) = 0,0210 sB + 0,0374 sT+0,0144 sW+0,0171 sBAW + 0,0014 C-0,0068 (BFS-100)
gdzie:
s - oznacza zawartość składników strawnych (g/kg s.m.) B - białko ogólne, T - tłuszcz surowy, W - włókno surowe, BAW - związki bezazotowe wyciągowe, C - cukry, BFS - węglowodany ulegające fermentacji bakteryjnej = strawne bezazotowe wyciągowe + strawne włókno - skrobia - cukier (g/kg s.m.).
Do tego musisz doliczyć tłuszczyk albo węglowodany na pracę i będzie ok, jeśli przyjmiesz średnio 70W za PPM! ;) :D
Zapomniałem dodać, że wzór nie dotyczy wegusiów i Eskimo! :D
Tak dla ścisłości, aby im nie zaszkodziło! ;)
:lol:
I cierpliwych. :wink: :mrgreen:
Dot. też czytania gazet w tym wątku, zdecydowanie. :D
Radzio!
A kto dziś papier czyta, jak wszystko w necie jest... ;)
coś w tym jest....
ale...tęsknię czasami za słowem pisanym wydrukowanym
komfort czytania nieporównywalny !
Cytat: admin w 2015-02-26, 20:39:23
Radzio!
A kto dziś papier czyta, jak wszystko w necie jest... ;)
:D
Dzień dobry Źródełkowi, wobec tego! :lol:
Zima jest licha, to choć przez żołądek serce pocieszę. ;)
Dziś dzień na biało, ale ... ale najpierw berety z widelcem w sobie zrotuję. :D :lol:
A co u Państwa w trzewiach zaskrzypi, bo przecież nie śruta z wyciorem?! :wink: :D
Cytat: JTKirk w 2015-02-27, 08:45:36
coś w tym jest....
ale...tęsknię czasami za słowem pisanym wydrukowanym
komfort czytania nieporównywalny !
Może i tak, ale w necie jest informacja natychmiast, a w dzienniku, tygodniku...
Po czasie.
Ja jeszcze nie wiem do końca, ale mam smaka na salceson ze śmietanką. :D
Uuu! Który typujesz? :D
Cytat: Gavroche w 2015-02-27, 09:39:35
na salceson ze śmietanką. :D
Najlepszy wypas w warunkach polowych. Więcej nie trzeba przez kilka dni, jak salceson podrobowy! 8)
:D
A ozór- bo to niby w środku jest, a jednak na zewnątrz? :wink:
Cytat: admin w 2015-02-27, 09:44:35Najlepszy wypas w warunkach polowych.
Na Śląsku, da się kupić w mięsnym sklepie,
gorące krupnioki.
(http://s22.postimg.org/t5xnadogh/image.png)
:idea:
To, to rozumie!!! To jest jedzonko!!!! :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :lol:
Dziś berety, z polewą, bowiem całkiem strawna jest i na widelec, znaczy antenkę, daje się nałożyć. :D :lol:
Mam życzenie- rebus. :wink: :mrgreen:
Trawiącym jak zwykle inaczej, moc ... z przygód. ;) :lol:
Cytat: adampio w 2015-02-27, 18:42:02
To, to rozumie!!! To jest jedzonko!!!! :lol:
O! Adaś, drugi. :D
Tego się obawiałem, że będziecie teraz mię się plątać. ;) :lol:
Wobec tego długostrawnego medytującego zapamiętuję jako "Adaś", a Ciebie jako "Duńczyk", a żeby nie było zbyt infantylnie "Dun"! :D
Dodatkowo, wiedząc, że obrażanie się na mię nie leży w Twoim interesie, pozwolę sobie odmieniać ten beztroski zwrot grzecznościowy. :D
Witaj Dunie Źródełkowy! :lol: ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Dziś ser za podstawkę będzie mnie służył, taki dziurawy, jak stare, niepotrzebne przecież kalesony. O! :D
I ... "masele w ..." . :lol:
Długostrawny - podoba mnie się. Ęę. :D
A, to smacznego. :D
Cytat: Radzio w 2015-02-28, 09:32:45
Cytat: adampio w 2015-02-27, 18:42:02
To, to rozumie!!! To jest jedzonko!!!! :lol:
O! Adaś, drugi. :D
Tego się obawiałem, że będziecie teraz mię się plątać. ;) :lol:
Wobec tego długostrawnego medytującego zapamiętuję jako "Adaś", a Ciebie jako "Duńczyk", a żeby nie było zbyt infantylnie "Dun"! :D
Dodatkowo, wiedząc, że obrażanie się na mię nie leży w Twoim interesie, pozwolę sobie odmieniać ten beztroski zwrot grzecznościowy. :D
Witaj Dunie Źródełkowy! :lol: ;)
hmmmm, nie bardzo wiem o co Ci chodzi ale napewno masz racje. :D
To tylko pewnie jakiś radziowy rebus, to nic groźnego... ;)
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi, a w następnej kolejności Tobie, Dunie Źródełkowy, szczególnie za dobre, na pewno "po polskiemu", napisane słowa! :D
W lot pojąłem Twą misję ... . :lol: Możesz zadać pytanie. ;) :D
Rozumem, post. Ale ja bez śniadania, choćby o dwunastej, dnia nie wytrzymię. No co Wy, nie śniadacie?- samym źródłem żyjecie? :wink: :mrgreen:
Dziś w beret się ubrałem, aż antenka zadyndała radośnie. :D :lol:
Czyli można nadawać. ;) :lol:
:D
Skoro Towarzysze Jajcarscy poszczą sobie ... . :lol: ;)
Jeszcze daje radę i tak od razu nie muszę szczać. ;) :lol:
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Na co dziś poszczata, bo ja zaś do bereta. ;) :lol: :lol: :lol:
A pojemny przynajmniej jest? ;) :lol:
5kg kartofli wejdzie?
Jeżeli w kaloriach wyrażone, to kto wie. Ja? :lol: :lol: :lol:
I na miesiąc do tego... ;)
Jak wreszcie za łopatkę się wezmę, to w dwa berety z popitką upchnę. :D :wink: :mrgreen:
I po co się męczyć, jak utrzymanie wzrośnie dwukrotnie? :roll: ;)
:lol:
W dwa dnie, a może i noce ... upchnę. :D :lol: :wink: :mrgreen:
A to zmienia postać rzeczy... ;)
:lol:
Niech no tylko poszczenie się skończy. :lol: :wink:
Ciężko tak pościć religijnie... :?
:lol: :lol: :lol:
Kompletnie nie rozumem. :lol: :mrgreen: :wink:
Wreszcie jakś rebus niezrozumiały mi wyszedł! ;)
:lol: :lol: :lol:
Przez to, że prosty jak dr. ... antenka znaczy. :lol:
Cytat: Radzio w 2015-03-02, 10:36:33
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi, a w następnej kolejności Tobie, Dunie Źródełkowy, szczególnie za dobre, na pewno "po polskiemu", napisane słowa! :D
W lot pojąłem Twą misję ... . :lol: Możesz zadać pytanie. ;) :D
Rozumem, post. Ale ja bez śniadania, choćby o dwunastej, dnia nie wytrzymię. No co Wy, nie śniadacie?- samym źródłem żyjecie? :wink: :mrgreen:
No i tu sie z Toba zgadzam. Bez sniadania nie mozna, jak to tak - bez sniadania?
A skad brac energie do pracy? Bo nawet do siedzacej pracy trzeba zjesc 5 zoltek albo 6. :lol:
Ja tam z domu nie wychodze zanim nie zjem mojej porcji jajek. :lol:
:lol:
O! "... tak to ja nie mam! ...". :D
Śniadanie jem dopiero po lesie, a czasami dwukrotnym, znaczy po spacerze z Mamą, a od pomarańczowej kity ... z psami. :D
Inaczej w ogóle przestałbym jeść, a to przecież do Buddy byłoby podobne. :lol: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2015-03-03, 14:13:55
Ciężko tak pościć religijnie... :?
Ja tez poszcze - sie - najczesciej ze smiechu :lol:
Taki wiek, co zrobisz? ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Był gol? :lol: :lol: :lol:
:D
Dziś jak geltelenowi przystało poszczę sobie na biało. O! :lol: Gdyby jednak gola nie było. :D
Radziu, ale sypiesz rebusami! :shock: ;)
Właśnie opędzlowałem półfuntowy stek z tuńczyka smażony na smalcu i do tego 6 żółteczek, żeby rybsko podrasować nieco. :)
Tuńczyk w sosie własnym z puszki! Pychota, ale dawno nie jadłem.
Dawno się nie szczepiłem, kapkę rtęci nie zaszkodzi. ;)
Ale smak tuńczyka wart nawet kapki rtęci... ;)
Cytat: admin w 2015-03-04, 11:29:24
Radziu, ale sypiesz rebusami! :shock: ;)
Jak to w marcu. :D
Niech pomyślę co było dziś na śniadanie...? :roll:
A, już wiem, było to wczoraj przecież. ;) :lol:
:lol:
Nuda... ;)
A jaka przyjemna! :lol:
Zawsze można podsuplementować w stosownej porze... ;)
O tak, właśnie nie omieszkałem tak uczynić, bo jeszcze z wczoraj nam zostało i już widzę, że na jutro też jeszcze starczy. ;) :D
Dawno nie piłem dobrego alkoholu i to z własnego wyboru nie licząc Sylwestra... 8)
A to nie dawno. :D
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Zmalały mi jajca, wobec tego mniejszy beret zrobię, bowiem poszczę sobie. :D :lol:
Cytat: admin w 2015-03-05, 08:12:04
Dawno nie piłem dobrego alkoholu i to z własnego wyboru nie licząc Sylwestra... 8)
A ja wyżłopię byle co, aby towarzystwo było odpowiednie ... i na poziomie ... Matki Ziemi. :wink: :mrgreen:
Zima była mizerna, to i mnie okazja się oddaliła nieco. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-03-05, 08:58:45
A to nie dawno. :D
:lol:
I tak trzymać... ;)
Plasterki ziemniaka podsmażone na maśle i 6 żółtek do tego. :D
O! Pierwszorzędny post. :D
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Zauważyliście?- do mnie właśnie beret przyleciał. :D Z jajcami. :lol: :wink:
Ile antenek? :roll: ;)
:lol: :lol: :lol:
Jak sobie jajca postawię, to będą. :lol: :wink: Dziwne, ale będą. :lol:
Ja dzisiaj salceson, bulion i 4 w nim żółteczka do popicia. :D
Mniammniam. Amam.
Gratuluje chęci na codzienne zmiany menu. :D
U mnie jak zwykle - nuuuda. ;)
:lol:
A mój beret nie nudzi. mnie. :lol: ;)
Cytat: Blackend w 2015-03-06, 12:53:11
Gratuluje chęci na codzienne zmiany menu. :D
U mnie jak zwykle - nuuuda. ;)
Ale Ty zdaje się zawsze byłeś niejadkiem, dobrze, że w ogóle jesz... ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2015-03-06, 15:14:04
Ale Ty zdaje się zawsze byłeś niejadkiem, dobrze, że w ogóle jesz... ;)
Prawda-prawda tak było. :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Aby wyglądać modnie wsadzę sobie berecik ... . :D :lol:
... w spodnie. :lol: :lol: :lol:
Ciepło dziś jest. :D
Trzebież była, zima była, las jest. ;)
Rzadki widok, ale jest!
<img src="http://i.imgur.com/bs5wJEh.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/bs5wJEh)
A teraz jakby bardziej. ;)
<img src="http://i.imgur.com/hkWSUGI.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/hkWSUGI)
Ponoć nie wszystkie krawaty mają takie właściwości, ale ten ochronił. :D
<img src="http://i.imgur.com/feNwXiM.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/feNwXiM)
Że niektóre ptaki posiadły zamiłowanie do wędrówek, to każdy wie. Niedawno z przyjemnością odnotowałem zgodność z jedną tablicą informacyjną. :D
Los występuje w moich uprawach leśnych! :lol:
<img src="http://i.imgur.com/w6dAeiM.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/w6dAeiM)
Tropy zostały zadeptane przez sobotnio-niedzielnych, ale coś ocalało. :D
<img src="http://i.imgur.com/5TtpQZF.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/5TtpQZF)
Cytat: Radzio w 2015-03-09, 17:43:21
Ponoć nie wszystkie krawaty mają takie właściwości, ale ten ochronił. :D
Krawat samoobrony. Zadziałał! :)
Okazuje się, że to znośny sygnał ostrzegawczy. :D ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Dziś zapodam sobie omlet bojowy, nie wypada, abym gonił za staruszką na głodniaka. :lol:
Dziś sprawdzian przedwiosenny. :D
Gładko poszło. :D
Na ósmym kilometrze pojawiły się drobne symptomy- gałązki na ścieżce zaczęły nieco przeszkadzać. :D
Za to posiłek, posiłek ... gorąca kąpiel i spać, jak to zwykle u raczkujących bywa. ;) :lol:
Ale tę gorącą kąpiel to można było sobie darować... ;)
Tego nie wiem, ale tak może właśnie być. :wink: :D
Prysznic jest ogólnie fajny ale po bieganiu jest jeszcze fajniejszy. :D
Ale najgorzej jest jak ktoś weźmie prysznic i inni już nie mogą z niego skorzystać... :? :lol:
Ale we dwójkę pod prysznicem też jest fajnie, choć ciasno. ;)
Cytat: renia w 2015-03-10, 20:37:35
Ale najgorzej jest jak ktoś weźmie prysznic i inni już nie mogą z niego skorzystać... :? :lol:
Ja zawsze oddaję. :wink:
Cytat: Blackend w 2015-03-10, 20:55:51
Ale we dwójkę pod prysznicem też jest fajnie, choć ciasno. ;)
I ślisko. :lol:
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Beret, z pogodą nie ma żartów. 8)
A ja kiełbaski dojrzewające i ser żółty z masłem, pomidorki koktajlowe i słupki papryki. ;)
Kaptur mam. ;)
:lol:
Ale na 100, czy na 50%!? :lol: :lol: :lol: ;)
Trudno powiedzieć, jeszcze nie zacząłem jeść. ;)
:lol:
Spoczko, choć kaptur to jeszcze nie namiot. ;) :lol: :lol: :lol:
A widzisz, teraz zjadłem i jest hangar polowy. ;)
:lol:
O! "... tyle to ja nie mam!". :D
A bo biegasz ch... wie za czym. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-03-11, 11:49:19
A widzisz, teraz zjadłem i jest hangar polowy. ;)
Cyrk. :lol:
Pas. :D
Lux. :lol:
Mewa.
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Śmieszne, ale właśnie mewa przypomniała mi, żebym ... beret sobie włożył i8 dzień ładnie rozpoczął, z antenką do góry! :lol: :lol: :lol:
Tylko jedna antenka? :?
Ciężko będzie nadawać... ;)
:lol:
Za to bez odbioru. :wink: :mrgreen:
:lol:
Po zakupy jadę ... . :roll: :wink:
Chyba raczej wydawać pieniądze? :roll: ;)
:lol:
"..., tyle to ja nie mam! ...". :lol: :wink:
Sfilcowany moherek na słonecznym patrolu. :D :lol:
<img src="http://i.imgur.com/iCoJNNy.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/iCoJNNy)
A las taki sobie był. :D
<img src="http://i.imgur.com/GXznjfj.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/GXznjfj)
Tym razem uzupełniłem wiedzę podstawową, czyli taką, która przeznaczona jest dla podstawowej młodzieży szkolnej. :D
<img src="http://i.imgur.com/5OwtjBu.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/5OwtjBu)
Mnie zaciekawiło to, jak funkcja społeczna ładnie spaja pozostałe funkcje lasu, i ... pastylki. :D ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Dziś posunę sobie budyń, pracowita sobota się zbliżaaa. :D :lol:
A antenka z czego będzie? :roll: ;)
:lol:
Z łyżeczki. :wink:
U!
To polecisz z nadawaniem, jak nic! :shock: :lol:
:lol:
W lustrze to nieźle wygląda, a ciekawe jakie. :wink: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
I to takie ciekawe, że rzeczywiście gdzie poleci jeszcze. :lol: :shock:
Rafale, to nie jest tak, że ja przypadkiem na taki, a nie inny trop włażę. ;)
Mozolnie, bo mozolnie, ale wiedzę przyswajam. To co, że jestem w podstawówce .... :D :lol:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4976.msg357703#msg357703
... i nieco inaczej niektóre zagadnienia widzę. ;) Rzekłbym przyziemnie. :D
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=968.msg357368#msg357368
...
Ale ja nie o tym, przecież. ;) :D :lol:
W wielu pracach naukowych za szczyt osiągnięć cywilizowanego człowieka uznawana jest jego pozycja w łańcuchu pokarmowym. Rzeczywiście, tak było i jest, ale- i tutu użyję rebusowego skrótu myślowego- ... po co trud Przyjaciela mojego dla opracowania sposobu żywienia ludzi "najbardziej zbliżonego do naturalnego".
Na dzień dzisiejszy i jutrzejszy Nasza, Wasza i także moja szczytowa pozycja nie jest zagrożona. Według grafu jesteśmy konsumentami i ..., a więc żryć nam jedynie wypada LCHF, HCLF, HCHF, LCLF oraz według całego szeregu innych i ... wszystko będzie olrajt!. :D :wink:
<img src="http://i.imgur.com/WdoKIAh.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/WdoKIAh)
:lol:
I poleciał ... . :lol: :lol: :lol: :wink:
Cytat: Radzio w 2015-03-13, 11:27:18
Rafale, to nie jest tak, że ja przypadkiem na taki, a nie inny trop włażę. ;)
Mozolnie, bo mozolnie, ale wiedzę przyswajam. To co, że jestem w podstawówce .... :D :lol
Bym podejrzewał premedytację właśnie 8) .
A wracając do tego łańcucha... Jak widać ze schematu - przede wszystkim Słońce. Codziennie puszcza Ci darmowy przekaz. Tak więc Słońce, cała reszta to pasożyty i pośredniki :wink: . Tylko Pani Aura ma prawo co nieco uszczknąć z tego przekazu, reszta (chmury wulkaniczne, itp.) jest marginalna.
A było tak nawet że w dobie zielonej energii - w średniowieczu, przodkowie gospodarkę na Słońcu założyli. Ponieważ wiatraki i koła wodne słońcem głównie pędzone były. A było to za sprawą wiatru przez słońce dującego i wód przez słońce krążących między podziemiem a niebem...
Dzień dobry Źfógełkowi! :D
Aura przemawia za ... beretem. ;) :D :lol:
Pora na wymianę klawiatury, ale memo w palcach poooszłoooo. :lol: ;)
Źródełkowi- tak bywało. O! :D :lol:
Cytat: RafałS w 2015-03-13, 15:23:54
Cytat: Radzio w 2015-03-13, 11:27:18
Rafale, to nie jest tak, że ja przypadkiem na taki, a nie inny trop włażę. ;)
Mozolnie, bo mozolnie, ale wiedzę przyswajam. To co, że jestem w podstawówce .... :D :lol
Bym podejrzewał premedytację właśnie 8) .
A wracając do tego łańcucha... Jak widać ze schematu - przede wszystkim Słońce. Codziennie puszcza Ci darmowy przekaz. Tak więc Słońce, cała reszta to pasożyty i pośredniki :wink: . Tylko Pani Aura ma prawo co nieco uszczknąć z tego przekazu, reszta (chmury wulkaniczne, itp.) jest marginalna.
A było tak nawet że w dobie zielonej energii - w średniowieczu, przodkowie gospodarkę na Słońcu założyli. Ponieważ wiatraki i koła wodne słońcem głównie pędzone były. A było to za sprawą wiatru przez słońce dującego i wód przez słońce krążących między podziemiem a niebem...
I stąd się bierze zapewne owe przyziemne zapatrywanie, znaczy z tej pozycji. ;) :D
400lat na ziemi, to piękny wiek i o konia można zadbać. :D :lol:
Dla pegaza starczy połowa tego 8) . To piszę ja Źfógełkowy, czy jakoś tak. :)
No, no... ;)
A alicorny? :D
Ali... :roll: Za dużo niańczenia dzieciaków. :wink:
Cytat: RafałS w 2015-03-15, 14:33:20
Dla pegaza starczy połowa tego 8) . To piszę ja Źfógełkowy, czy jakoś tak. :)
:lol:
To dla Anglosasów. ;) :D Kryptogram. :lol: :lol: :lol:
Nic z tego nie rozumiem... :? ;)
:D
A to kwach! :lol: :lol: :lol:
kryptogram (opadanie wieku na człowieku)
+ bez chemii = 100 lat
+ złoty róg (unicorn) = 200 lat
+ skrzydła (alicorn, angielskie usposobienie) = 400 lat
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
O berecie już było, zatem o antence tylko ... sobie wspomnę. :D :lol:
Cytat: vvv w 2015-03-15, 18:49:09
kryptogram (opadanie wieku na człowieku)
+ bez chemii = 100 lat
+ złoty róg (unicorn) = 200 lat
+ skrzydła (alicorn, angielskie usposobienie) = 400 lat
:lol:
Phi i żadnej z nauk podstawowych w tym zestawie nie ma. :D
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Nie zawaham się! i dziś go sobie włożyć. :D :lol:
Adasiu, to ile tych latek z udziałem podstawówki będzie? :D
Dzisiaj dzień św. Patrysia, każdy prawdziwy Irlandczyk je na śniadanie owsiankę z Guinness'em lub z Bushmills'em. :)
A ja kluseczki lane z 6 żółteczek, odrobiny mąki, śmietanki i cukru do smaku, taka ciota ze mnie. :lol:
Jedno piwko półlitrowe to przeciętnie 25g ankoholu niestety... ;)
Tak bynajmniej twierdzą na plakatach reklamowych. 8)
:lol:
I krzem! :D
A to wiadomo, jak o tym napisałem, bo wcześniej nie wiedzieli... ;)
Cytat: admin w 2015-03-17, 11:10:44
Jedno piwko półlitrowe to przeciętnie 25g ankoholu niestety... ;)
Tak bynajmniej twierdzą na plakatach reklamowych. 8)
Dlatego St. Patrick Day jest wolny od pracy. ;)
Tu też powinien być, bo tu ponoć druga Irlandia. ;) :lol:
:lol:
Szybko się uczą i nauczą, gdyby post miał dotyczyć trzech powyższych. :wink: :D
Zawsze można szkło wodne na krzem w ostateczności chlasnąć z budowlanego, tylko koniecznie stosownie rozcieńczyć! ;)
Jak w anry... :lol:
:shock:
I to też antyrakowe. Uch.
Teraz to bardziej "naukowo" się naztwa - anryt! :shock: :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
No popa tylko, co "Facet" głosi. ;)
2,5kg cacka w kuchni. :D
http://facet.interia.pl/aktywnosc/zdrowie/news-czy-soja-obniza-poziom-testosteronu,nId,1541449?parametr=facet_wntt&sId=1697770
http://facet.interia.pl/aktywnosc/silownia/news-pompki-cwiczenie-dla-kazdego,nId,1697770
Jest wybór! To ja zaś sobie berecik wbiję jaki. :D :lol: :lol: :lol:
Tylko o jajach niektórzy myślą... ;) :?
A w gwiazdy popatrzeć - tyle ciekawego się dzieje od wieczora do rana... :D
:lol:
A bo to przez płaskość beretu, choć jest chłonny, to długo napuszyć się nie da. :lol: :lol: :lol:
I jeszcze "w niebo" zalecają zerkać - jakby tam co ciekawego było! ;)
:lol: :lol: :lol:
...
:lol: :lol: :lol:
No popa, można przecież twarz wbić w podusię, znaczy ... jest wybór! :lol: :wink:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Mam! Mam beret. :D :lol:
Nie każdy na beret zasługuje Radziu, więc możesz uchodzić za szczęśliwca! :D
:lol:
Nigdzie się nie wybieram. :wink: :mrgreen:
A to dobry dzień w pieleszach się szykuje.
A w podróży i chorobie post nie obowiązuje, jakby się myślało, że się grzeszy... ;)
:lol:
Co tam post, rehahabilitacja swoje prawa ma, bo zna- tytułem pieleszy, w które uchodzić nie ma potrzeby. :wink:
W podróży, fakt, grzeszni już za grosz potrafili, potrafią i ... się wykpić. :D
A w chorobie, jak to tak?! Chory pości, bo chory, a to przecież obowiązek jest. :wink: :mrgreen:
Gdyby komuś poprzedni rozmiar wydał się zbyt rozlazły, tym razem pozwolę sobie zawęzić jego pole. ;) :D
<img src="http://i.imgur.com/f4U5V7r.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/f4U5V7r)
Ołówek, ołówek to na chwilę obecną jest skarb. :D :lol: :lol: :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Beret, bo po berecie jęzor co może, to plecie. ;) :D Znaczy, chce! :lol:
Materiał opałowy zliczony... ;)
:lol: :lol: :lol:
Wprost przeciwnie. Edukacją Siwy Włos zająłem. :wink:
No popa tylko. ;) "Dobrze wią", a ja ze łba brałem. :D :lol:
<img src="http://i.imgur.com/SnlTKh2.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/SnlTKh2)
Wyrwałem sobie nieudolnie z kontekstu. ;) :D
CytatWyliczenia naukowców: 1ha liściastego lasu wytwarza 700kg/24h czystego tlenu. i jest to dobowe zapotrzebowanie na tlen 2,5tys. ludzi.
Ale uprawiamy świerki, sosny i ... daglezje. :wink:
:D
A Mariuszowi mojemu teraz centymetra do 1,7my brakuje. :D :lol: :wink: :P
Dzis malsane sniadanie,a wieczorkiem lajcikowe popijanie ;) wiosna :P
1/2 kostki masla
czesc do masele
czesc do omleta
czesc do twarogu
i na trening, na testosteronie sobie pojde :D
Ahuuu zrodelkowi ;)
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi, wobec tego! :D
Aż mi się berecik posunął! :D :lol: :lol: :lol:
Myster kapelusznik ;)
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/12e42a487bf4.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/12e42a487bf4.jpg.html)
Bez antenki :P
Ale okrąglutki, jak słoneczko! :D
Slonce,slonce Peru :)
:lol:
Nad Irlandią. ;) :lol:
Cytat: MariuszM w 2015-03-21, 10:06:03
Slonce,slonce Peru :)
A pejsy z lamiej wełny gdzie? ;)
:lol: :lol: :lol: ... :lol: :lol: :lol:
... skłócić! :lol: :lol: :lol: :P :wink:
Vvv "przerobi" zdjecie ;) viola :P
:lol: :lol: :lol:
Ahuuu! ... tytułem wstępuuu. :lol: :P :wink:
Cytat: MariuszM w 2015-03-21, 09:59:47
Myster kapelusznik ;)
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/12e42a487bf4.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/12e42a487bf4.jpg.html)
Bez antenki :P
A po co?! Po co komu antenka, jeżeli nie ustoi. :lol: :lol: :lol: :P :wink:
Cytat: MariuszM w 2015-03-21, 09:48:12
Dzis malsane sniadanie,a wieczorkiem lajcikowe popijanie ;) wiosna :P
1/2 kostki masla
czesc do masele
czesc do omleta
czesc do twarogu
i na trening, na testosteronie sobie pojde :D
Ahuuu zrodelkowi ;)
90! Dziewięćdziesiąt na jednym berecie! :wink: :P :lol: :lol: :lol:
Cytat: MariuszM w 2015-03-21, 10:13:00
Vvv "przerobi" zdjecie ;) viola :P
Tak, Adasiu, jeszcze się taki nie urodził, który by zdołał mnie z Mariuszem skłócić. 8)
Jednak z powodu, że mój młodszy Kolega żelastwem zaczął ciskać, zauważ- logicznie będzie, że i z Silnorękimi trudno będzie mnie skłócić. Nie raz to sobie przypomnę. :D :lol:
Ot!- jebus rebucki. :D
A Tobie zaś, Państwu, "Karwam", Kibolom, Kanapkom, Jajogłowym, Chorym, Bogobojnym przypomnę, że klucz do "knajpki" leży na talerzu, a tylko niekiedy w misce się zawieruszy. :D
Cytat: Radzio w 2015-03-21, 11:54:39
Cytat: MariuszM w 2015-03-21, 10:13:00
Vvv "przerobi"
jeszcze się taki nie urodził, który by zdołał mnie z Mariuszem skłócić.
Zważ, że ja nie widzę tego co wypisujecie sobie w wątkach dla zaawansowanych, więc do mitologii politycznej się nie odniosę. Czasami linka podrzucę, czasami obrazek, ale taki co się Admin może uśmiechnie, a nie zatroska. Jak coś chcecie bym "przerobił" to jaśniej lub z linkiem, prawie wszystko można przerobić w inspirujący żart.
(http://forum.dr-kwasniewski.pl/Themes/default/images/polish/profile.gif) (http://forum.dr-kwasniewski.pl/Themes/default/images/polish/profile.gif) (http://forum.dr-kwasniewski.pl/Themes/default/images/polish/profile.gif)
:D
Śmieszne, ale właśnie w knajpce zawiera się owo "zaawansowanie", a klucz ... wiadomo. ;) :lol: :lol: :lol:
Cytat: Radzio w 2015-03-21, 12:30:29
:D
Śmieszne, ale właśnie w knajpce zawiera się owo "zaawansowanie", a klucz ... wiadomo. ;) :lol: :lol: :lol:
Wiadomo... ści, ci a poprawniej tobie, jemu, paru innym..
Tu przerwał jeść tłustość, lecz przy ustach trzymał jeszcze. Wszystkim się zdawało, że zachorował może - ale im się porotowało! :lol: :lol: :lol:
:lol:
:shock: O co kaman?! :D
Dzień dobry Źródełkowi! :D
To nic, że moher, dla mnie widać taki jest zdatny. :D :lol: :lol: :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Wpakowałem sobie jajco w beret i ... dobrze mi tak! :D :lol:
Jutro Radziu, co będzie jutro? ;)
:lol:
... ponoć wtorek. :D :wink:
Jutro to jeszcze nie wiem, ale przed chwilą zasunąłem serniczek z patelachy:
150g twarogu wiejskiego
6 żółtek od baby
100g masła też od baby
30g powideł śliwkowych od mamusi ;)
A twaróg był od chłopa? :roll:
Dla równowagi. 8)
Ale jakbym sobie tego nie wyobrażał, wybucham śmiechem... :lol:
:lol:
Jak dla równowagi, to od dwóch chłopów, bowiem widzę wyraźnie, że mamusię oddzieliłeś. :D
Dwóch to już zajebiście śmiesznie! :lol:
Nie dot. Mamusi. :P
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Dzieciaku- beret w paszczę włóż i sobie naprawiać świat rusz, już, już! :D :lol:
Z wzajemnością Radziu! ;)
:lol: :lol: :lol:
Jaki wędkarz, ... taka rybka! :lol: :wink:
:lol:
"I nie ma przeproś!" :lol: :lol: :lol: :wink:
8)
Ryby dla pelikanów! ;) :lol:
Co powie ryba, kiedy ją zdybam? 8) :wink: :mrgreen:
Dla mew!- ryby są też dla mew zdatne. :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Dzieciaku- biały beret w paszczę włóż i sobie naprawiać świat rusz, już, już! :D Strzeż się ciąży, to nadążysz. :D :lol: :lol: :lol:
A! Żeby nie było potem. :wink: :mrgreen:
Dziś to zanęta, łowił będę ... jutro. O! :D :lol:
Beret Radziu, beret, to żadna niespodzianka i nie baw się w Hitchcock'a... :lol:
Cytat: Radzio w 2015-03-25, 08:35:13
...biały beret...
Biały? Nie złocisty aby? Sam przywdziewasz beret złocisty? :)
Cytat: admin w 2015-03-25, 10:59:33
Beret Radziu, beret, to żadna niespodzianka i nie baw się w Hitchcock'a... :lol:
Hi... Hitchock ... znam? Ktoś z pobliża renesansu domniemam. :D I nie "się"! :lol: :wink:
Cytat: RafałS w 2015-03-25, 11:27:00
Cytat: Radzio w 2015-03-25, 08:35:13
...biały beret...
Biały? Nie złocisty aby? Sam przywdziewasz beret złocisty? :)
Biały też, organizm przy mlecznych kombinuje, bo mumu najlepiej to ... wychodzi. Żółcisty! Proszę cnotki nie dupczyć. :lol: Żółcisty na biały i jest ... o ... o ... o, właśnie- spoczko! :D
Nono! Uważaj se pan! Nie jest tu robione o co posądzane jest. W ogóle białe na złocistym tak się składa że też se może być akurat i jest to dowiedzione. :wink:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Dziaciaku!- beret włóż, już, już, już. :D A jeśliś duchem młody i zdążysz, to Nam, Wam powiem, on ... nie ciąży. :lol:
Ahuuu! :lol: :lol: :lol:
Moher i po śniadaniu... ;)
:lol:
Ahuuu!
A obiad, zaś w bursztynie. :D :lol: :lol: :lol:
Złocisty amber, gold - znaczy się?
Dzień dobry Źródełkowi! :D :lol:
Kto dziś rymek o berecie powi?! :lol:
:lol:
Żółcisty, w pobliżu W... W... Wisły. :D
Smacznego... :D
Późno było, tom się nie wpraszał. :D :wink:
U nas śniadaniowa nuda, bo wszyscy wprawdzie jedzą co innego na śniadanie, ale od kilku lat to samo i pełnoporcjowo... 8)
I tak jest dobrze. :D
Dzisiaj koleżanka w pracy w końcu nie wytrzymała i zapytała:
- dlaczego rujnujesz sobie zdrowie tymi jajkami?
odpowiedziałem jej - bo chcę iść szybciej na rentę.
Łykła to :lol:
:lol:
Widocznie burczysz jej do ucha te same, nudne kawałki. 8)
:shock:
Łykła? Co łykła???
...
Rozumem. 8)
Też będzie tak chciała, iść wcześniej na rentę. Niech łyka te jajca, ale danym kobietom umiarem! :D :lol:
Cytat: Radzio w 2015-03-27, 12:31:34
:lol:
Widocznie burczysz jej do ucha te same, nudne kawałki. 8)
No co Ty, ja nikogo nie nawracam, bo w innej branży robię. ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-03-27, 11:23:16
U nas śniadaniowa nuda, bo wszyscy wprawdzie jedzą co innego na śniadanie, ale od kilku lat to samo i pełnoporcjowo... 8)
I tak jest dobrze. :D
U mnie jest podobnie. :lol:
U nas tylko w niedzielę na śniadanie wszyscy jedzą to samo... :roll:
Chyba, że czasami dzieci zaczynają posiłki od...obiadu... 8)
Cytat: Blackend w 2015-03-27, 12:19:57
Dzisiaj koleżanka w pracy w końcu nie wytrzymała i zapytała:
- dlaczego rujnujesz sobie zdrowie tymi jajkami?
odpowiedziałem jej - bo chcę iść szybciej na rentę.
Łykła to :lol:
Bez popity? ;)
Dokładnie, bo jajca są złe i tak też jest w jej przypadku, bo pochłania ogromne ilości słodyczy. 8)
Jak to dobrze, że są tacy, co im jajca, śmietanka i czerwone mięso szkodzą! :D
I niech słodycze będą dla nich osłodą... :lol:
Ale niektórzy twierdzą, że dodanie do słodyczy odpowiedniej ilości chudego białka, to całkiem sensowna opcja. ;)
Naturalnie... 8)
A jaką fajną książkę kucharską można pod taką dietę napisać! :D
Wy ciągle o tych dietach dyskutujecie... :? 8)
Słodycze i mięso?
To żadna "dieta". ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Młody Junaku bojowy beret włóż, ... już, już, już. :D :lol:
Dzisiaj było męskie śniadanie, jajecznica z cebulą z patelni. ;) :D
A ja tylko pół literka śmietanki 36% po treningu. ;)
Wiosna jest, bo apetyt spada.
Koło wejścia do mojego sklepu, w holu galerii, rozstawili swoją "wyspę" jacyś Hindusi.
Mają przyprawy, dziwne ryże, chipsy z krewetek, galaretki z kokosa i many, many more. :)
Wczoraj siedziała na stoisku najpiękniejsza Hinduska na świecie. :D
Dzisiaj wpadam, żeby zajrzeć do nowych żabek, a dzisiaj siedzi inna najpiękniejsza Hinduska na świecie. :lol:
Wiosna, mówię wam. ;)
:twisted:
Cytat: Gavroche w 2015-03-28, 12:11:30
A ja tylko pół literka śmietanki 36% po treningu. ;)
Wiosna jest, bo apetyt spada.
Koło wejścia do mojego sklepu, w holu galerii, rozstawili swoją "wyspę" jacyś Hindusi.
Mają przyprawy, dziwne ryże, chipsy z krewetek, galaretki z kokosa i many, many more. :)
Wczoraj siedziała na stoisku najpiękniejsza Hinduska na świecie. :D
Dzisiaj wpadam, żeby zajrzeć do nowych żabek, a dzisiaj siedzi inna najpiękniejsza Hinduska na świecie. :lol:
Wiosna, mówię wam. ;)
niezle masz jazdy po tej smietance, kto by pomyslal :lol:
No, a to tylko 1:4:1, aż się boję pomyśleć jak lecieli egipscy kapłani po 1:7:0.5. ;)
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Bacz Radziu, abyś się nie zachłysnął! ;) :lol:
:lol:
:lol:
Omletem!? No popa. :lol: :lol: :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Młodzi, jeden beret Wam dogodzi! :D :lol:
:lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Nuda... ;)
:lol: :lol: :lol:
Nie mam na to rady! :wink: :lol:
To ja dla odmiany:
-15 jajeczek przepiórki
-kawałek pasztetu z zająca
-masło
-pomidorki koktajlowe.
Omniomomniomniomniom. :lol:
:lol:
O! Jak fajnie! :D
Jaja przepiórcze to ponoć samo zdrowie w opozycji do jaj kurzych, bo mają wszystkiego dobrego więcej, a wszystkiego złego mniej! 8)
I tego się trzymać, aby kurze żółteczka były jak najtańsze... :D
Teraz podobno najzdrowsze są jaja Passer domesticus. Ponoć już fermy zakładają! :wink:
Guzik prawda, nawet smakowo nie są lepsze, ale że jajko to jajko, a dostałem kopę, to trza zjeść. :lol:
Mam jeszcze nietypowe kurze jaja, w tym roku koloru bakłażana, ale to na prezenty, bo fajne są. :)
:lol:
Po takich jajcach, to niekiedy nawet kucnąć się nie chce. ;)
To tak w kwestii nudy, nie mam na to rady. :wink: :lol: :lol: :lol:
A bo lekarstwo nie musi dobrze smakować! ;)
:lol: :lol: :lol:
Dlatego warzywa takie niesmaczne! ;)
:lol: :lol: :lol:
"Czerwone jabłuszko, przekrojone ... na krzyż, ...". :D :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Już moherek czeka roztrzepany, więc go sobie włożę, bowiem zaś jestem wyspany. :D :lol:
Zaś przypełzło? :roll: ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Młody, moherek sobie włóż, pełzającymi objawami się nie trwóż, już, już. :D :lol:
Poranna nuda... ;)
Ale monotonnie... :?
:D
Tak, troszkę akrylamit pomaga, ale doraźnie. :wink:
Zaraz wciskam sobie beret. :lol: :lol: :lol:
A skibkę albo dwie dla urozmaicenia? ;) :lol:
:lol: :lol: :lol:
Zapomniałem i ... nie ma przeproś! :lol: Pamiętam! :lol: :lol: :lol:
Popraw się, bo to nie może tak być... ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Młodzi!- paliwo dla Odrzutowca jest?- jajca dla Odrzutowca są?- antenka dla Odrzutowca jest?- to bujać w obłokach wypada!!! :D :lol: :lol: :lol:
Cytat: admin w 2015-04-02, 12:11:01
Popraw się, bo to nie może tak być... ;)
:lol: :lol: :lol:
Robię tylko to, co mogę. Co tu poprawiać! :lol: :wink:
A może warzywną sałatkę z okazji świąt, tylko z majonezem light i żółtkami z soi naturalnie... ;)
U nas były jajka, ale tylko w ramach treningu przedświątecznego. ;)
To Twoje niewiasty wyszkolone ze hej som!!! ;) Dzis przyjaciel w.drodze.do domu , w aucie wywal usmiech u swej niewoasty tekstem:zgodnie z tradycja chwyc za jajka ..... ;) :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Cytat: MariuszM w 2015-04-03, 22:12:47
To Twoje niewiasty wyszkolone ze hej som!!! ;) Dzis przyjaciel w.drodze.do domu , w aucie wywal usmiech u swej niewoasty tekstem:zgodnie z tradycja chwyc za jajka ..... ;) :lol:
Tradycja rzecz święta, więc jajka też. ;) :lol:
Cytat: Radzio w 2015-04-04, 09:49:21
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Radziu, a koszyczek masz? :roll: ;)
Tylko woreczek. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2015-04-04, 10:33:24
Cytat: MariuszM w 2015-04-03, 22:12:47
To Twoje niewiasty wyszkolone ze hej som!!! ;) Dzis przyjaciel w.drodze.do domu , w aucie wywal usmiech u swej niewoasty tekstem:zgodnie z tradycja chwyc za jajka ..... ;) :lol:
Tradycja rzecz święta, więc jajka też. ;) :lol:
Sa jajka..... musi byc i parowka/kielbasa, a jak :D
https://youtube.com/watch?v=ykxt8sxeI5A&itct=CBcQpDAYBCITCPCJ7ISm3MQCFUFfHAodsYsA6TIHcmVsYXRlZEjbsJOP0-_ixfwB&gl=PL&client=mv-google&hl=pl
I wędzonka jakas ... ;)
I chrzanik. ;)
Dzis postnie
Jajka
Kotlet mielony i jn :)
<img src=http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3b00cf58e725.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://naforum.zapodaj.net/3b00cf58e725.jpg.html)
Dzien dobry Radziowi! :D
Dzis trzeba sie pomeczyć na sniadanie... ;)
Zamiast normalnego sniadania (trzy żólteczka sadzone, maso i pomidorek) będzie niezdrowo od różorodnosci - można si pochorować, bo to szynka, boczek, kiebasa - wszystko niezdrowo wedzone, z saletrą amonową i soją modyfikowaną, pasztet z zatrutej toksynami wątroby, ćwikla, salatka warzywna z majonezem jako suplementacja metali ciężkich i herbicydów, placki serowo-jajeczne, sernik z glutenem, a wszystkiego wypada spróbować, bo to ponoć "tradycja"! :shock:
Dobrze, że są też żlóteczka na twardo ze smietanką bitą - czyli zestaw bez bardzo niezdrowych kodonów - jakos sie może przeżyje to straszne obżarstwo! 8)
Ale z pewną pokutą ... ;)
Beret poczeka? https://youtu.be/LzKzmYCaO40 :)
Radzio potrafi zaskoczyć ... ;)
Dzisiaj uroczyste śniadanie, nie będę się powtarzał, bo zestaw podobny jak u Admina i na większości polskich stołach. 8)
Widzę, że w nocy zajączek przyniósł niektórym prezenty, tylko śpią jeszcze. :D
I jak te ludziska mają być zdrowe, jak tak niezdrowo jedzą? :shock: :(
Kto im wmawia, że Dieta Optymalna jest najlepszym rozwiązaniem dla nich?
Jak tylko sobie sami krzywdę potrafią najlepszym zrobić. Takie te nieuleczalne biedaki są... :( ;)
Jakos udalo sie zachować umiar, ale dluższy spacer w las bardzo wskazany, co zaraz uczynie ... :D
Kozi serek też był, bo niektórzy tu strasznie lubią takie zestawy szczepionkowe na "lactose intolerance"! ;) :lol:
Jajko,kielbasa jalowcowa,ser Brie,herbata z masee. Do tego buraczki.z.chrzanem i troche zakazanego owocu Babeczka koniecznie z masle ,co by poslizg byl ;)
Babeczka z masele to rarytas na który nie każdy może sobie pozwolić. ;)
Lepsze od majonezu... ;)
Prawie jak ze smalcem. ;)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Cytat: admin w 2015-04-05, 08:14:22
Dzien dobry Radziowi! :D
Dzis trzeba sie pomeczyć na sniadanie... ;)
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
"... tyle, to ja nie mam!..." :lol: :lol: :lol: :wink:
Znaczy śniadania unikasz? :roll: ;)
:lol: :lol: :lol:
Tak! Zabłądziłem w lesie, a zeszło tego ok. 25km. :D :wink: Może 30km. :lol:
To ołówek w garść i... "przeliczam". ;)
:lol: :lol: :lol:
Tak zrobiłem, bo sobie pobłądzić pozwoliłem. :D ;) emem
:D
O berecie ... :lol: :lol: :lol: :P :wink:
poniżej też się dowiecie.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4990.msg255562#msg255562
Dzień dobry, bo Źródełkowy! :D :lol:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Bądźcie czujne dobre dzieci, bowiem już wiadomo skąd moherowy nadleci. :D :lol: :lol: :lol:
:lol:
Z zielonymi na pokładzie? :roll:
Strach zapytać z czym mianowicie, zielonym... :D
:lol:
Jak z lasu, znaczy kiedy z lasu wyleci, to będzie póki co igliwie, bądź mech. :D
Teoria ożartych liśćmi jest, nie wiem natomiast jak to ze mchem by było, o igliwiu jedynie wspomnę. ;) :D
Bajki z mchu i paproci Radziu... ;)
Bajkowe dzień dobry Źródełkowi, wobec tego! :D :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
Pośród mchów i paproci moherkowy tapir radośnie prze... prze... przeleci. :lol: :lol: :lol: :wink:
Tapir? :lol:
Ale któren: malajski, panamski, górski czy anta?
Nieżle Ci te berety dają po kineskopie, Radziu... :D
:lol: :lol: :lol:
Czuwaj, wobec tego, mój nieco młodszy Kolego! O! :lol: :lol: :lol: ;)
Czuwam, lala, nie schrzań tego. ;)
:lol: :lol: :lol:
"No proszę, Cię ..." :lol: :lol: :lol: ;)
A właśnie, że "schrzań"! :D :lol: :wink:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Młodzi, w berecie jakby lepiej wszystko wychodzi. :D :lol: :lol: :lol: ;)
Dzień dobry Źródełkowi? :D :lol:
Dobry, bo pański, święcić trzeba. :D
Jak święcić to jaja, ale ja dziś mam na śniadanie pieczony boczek z plasterkami sera pleśniowego i oliwki.
No tak wynika z zawartości lodówki, ale kiedy zgłodnieję nie wiem... :D
https://www.youtube.com/watch?v=vbzdVqkedG4
(http://s10.postimg.org/ly33thcw9/image.png)
8)
Dzisiaj tylko pięć żółteczek na miękko z masłem zagryzane papryką oraz śmietanka do syta. :D
Do obiadokolacji powinno spokojnie wystarczyć, tym bardziej że tylko siedział będę. ;) :D
Nie wiem czemu śmietanka z papryką mi się gryzie w tym zestawie. :D
Tym bardziej dziwne, że pomidory czy ogórki ze śmietaną już mi się nie gryzą... :?
Pewnie chodzi o to, "że mama za dzieciaka nie dawała". :lol:
Może jakaś twarda ta papryka była? :lol: :wink:
I odbija się po niej. ;)
Cytat: Blackend w 2015-04-12, 12:08:09
Dzisiaj tylko pięć żółteczek na miękko z masłem zagryzane papryką oraz śmietanka do syta. :D
Do obiadokolacji powinno spokojnie wystarczyć, tym bardziej że tylko siedział będę. ;) :D
Wczorajsza obiadokolacja zjedzona o godzinie 16, składająca się z 5 żółtek, 50ml śmietanki + 100g warzyw a usmażonych na słoninie i smalcu wystarczyły do tej chwili. :)
Wypiłem tylko dzisiaj rano kawę ze śmietanką.
Post jest? ;)
Cytat: Gavroche w 2015-04-12, 12:18:19
I odbija się po niej. ;)
Zwłaszcza, jak przypomina w smaku surową fasolę :wink:
Cytat: Gavroche w 2015-04-12, 12:25:36
Post jest? ;)
Nic z tych rzeczy! Takie wypełnienie było. :)
Cytat: Gavroche w 2015-04-12, 12:25:36
Post jest? ;)
To tylko takie czakry makry jak przetrwać dzień poza domem nie będąc głodnym. ;)
Za chwilę będzie obiadokolacja, ale gdyby była za godzinę tez byłoby dobrze. 8)
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Młosdzi, beret śledziowi nie dogodzi. :D :lol:
Cały czas Radziu dobry, choć już wczesne popołudnie... :D
Ale pod wieczór możemy będą nerwa psuć! :shock: :wink:
:lol: :lol: :lol:
Poprawię beret, wobec tego sobie, bowiem wieje dziś, jakby kto się obwieścił. :lol: :lol: :lol: :wink:
A może to tylko zwykłe baryczne przesilenie? ;)
Żeby zaraz się wieszać z tego powodu... :shock:
:lol: :lol: :lol:
Oczywiście, że może! :lol: :lol: :lol: :wink:
Dzień dobry Źródełkowi! :D
Hej, Młodzi, odłóżcie na bok śledzie, pod beretem lepiej się jedzie. :D :lol:
Dzień dobry Radziu!
Dzień będzie bardzo dobry, bo zarejestrowali pożytek publiczny! ;) :D
:lol: :lol: :lol:
Uuu, to posunięcie oblać wypada, może choć jednym procentem. :lol: :wink: Nie pytam! :lol: :lol: :lol:
Naturalnie Radziu, jeszcze pół miesiąca mają niektórzy na decyzję! ;)
:lol: :lol: :lol:
Las! Las był, jest i będzie ważniejszy. :wink: Nawet wtedy, gdy Go w całości wykastrują, naturalnie Szefu mój. :D :lol:
:lol:
Spokojnie, las był, jest i będzie, tylko czasem bliżej, a czasem dalej. 8)
:lol: :lol: :lol:
A! Przypomniałem sobie. :)
"Zielona wyspa", to od lasu. Bo teraz jakby dalej. :lol: :lol: :lol: Nie pytam! :wink:
Dzień dobry, bowiem pracowity, Źródełkowi! :D
Hej, Młodzieży, lekki moherek też dobre leży. :D :lol:
Taki na niecałe 1000kcal? :?
:lol: :lol: :lol:
A skąd, z mniejszej podaży białka to wynika. Huk roboty na zewnątrz mnie czeka. :D
A kalorii będzie tu nadal tyle >1000. ;) :lol: O ile się mylę!? :lol: :lol: :lol:
Rotujesz kalorie? :lol:
Ja mam laskę kaszanki, boczek, masło i kilka oliwek (dla Omega). ;)
:lol: :lol: :lol:
Bardzo inteligentne pytanie! To nie na mój "gupi" łeb. :D
:lol: :lol: :lol:
O cechach naśladowczych było- to sobie to przypomnę. ;) :D Nie pytam!!! :lol: Gdyż ja przecież nie o tym. :lol: :D :wink:
Przypomniało mi się pewne stwierdzenie w jednej z książek Doktora. Sens mniej więcej ~~ Dopóki jadło się na wyspach brytyjskich jajka na bekonie itp potrawy na śniadanko - Anglicy władali 1/3 świata . Nastały płatki śniadaniowe i nie mogą sobie poradzić ze Szkocją :)
http://www.pb.pl/4047014,12635,sniadanie-angielskie-czy-kontynentalne
śniadaj jak król, obiaduj jak książę, jak nędzarz wieczerzaj ( u nas to brzmi oddaj wrogowi :)
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 10:47:46
Rotujesz kalorie? :lol:
Ja mam laskę kaszanki, boczek, masło i kilka oliwek (dla Omega). ;)
omega 9 , to już lepiej przy śrutuj siemię lniane
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-04-15, 11:14:20
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 10:47:46
Rotujesz kalorie? :lol:
Ja mam laskę kaszanki, boczek, masło i kilka oliwek (dla Omega). ;)
omega 9 , to już lepiej przy śrutuj siemię lniane
Siemię lnianie jest niejadalne dla ludzi.
Boczek i masło to najlepsze źródła Omega 5-10-15. 8)
Zwracaj uwagę na takie mordki: " ;) ", żarciki wtedy lecą. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 11:25:40
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-04-15, 11:14:20
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 10:47:46
Rotujesz kalorie? :lol:
Ja mam laskę kaszanki, boczek, masło i kilka oliwek (dla Omega). ;)
omega 9 , to już lepiej przy śrutuj siemię lniane
Siemię lnianie jest niejadalne dla ludzi.
Boczek i masło to najlepsze źródła Omega 5-10-15. 8)
Zwracaj uwagę na takie mordki: " ;) ", żarciki wtedy lecą. ;)
rozumiem dla smaku ( mordka była odnośnikiem do całego zdania ) , kiedyś oliwa też mi smakowała , od kiedy jem tłuszcze nasycone w dużych ilościach , absolutnie nie mogę się przełamać do roślinnych , butelka z oliwą stoi już pół roku ( kiedyś szła w tydzień ) - tran też wyrzuciłem .
siemię ? a dieta Budwig ? jest jadalne, a nawet wydaje mi się, być powinno jadalne dla tych co żłopią oleje rafinowane z Biedry ( uzupełnić proporcje 3 do omega 6 ) , ale raczej oni tego nie wiedzą . Siemię można tylko jeść w odpowiedniej formie ( tysiące publikacji w internecie )
W diecie optymalnej raczej niepotrzebne.
powiadasz boczek , masło - to zależy od paszy skarmianej ( proporcje 5-10-15) :)
:lol: :lol: :lol:
Bardzo, ale to bardzo śmieszne. :lol: :lol: :lol:
Bowiem porządne z Was są chłopiska i to bardzo! ;) :D
Owa "omega", to aż z knajpy chwiejnie przypłynęła, a owa krzywa mordka, to nic innego jak wspomniany wcześniej "błysk" wśród iskrzących myśli jest i to taki, że na mordę grymas wyłazi, sam. :wink: :mrgreen: O czym Wasze fajne babeczki niekiedy wiedzą, ale ... nie powiedzą. ;) :lol: :lol: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-04-15, 11:44:01
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 11:25:40
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-04-15, 11:14:20
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 10:47:46
Rotujesz kalorie? :lol:
Ja mam laskę kaszanki, boczek, masło i kilka oliwek (dla Omega). ;)
omega 9 , to już lepiej przy śrutuj siemię lniane
Siemię lnianie jest niejadalne dla ludzi.
Boczek i masło to najlepsze źródła Omega 5-10-15. 8)
Zwracaj uwagę na takie mordki: " ;) ", żarciki wtedy lecą. ;)
rozumiem dla smaku ( mordka była odnośnikiem do całego zdania ) , kiedyś oliwa też mi smakowała , od kiedy jem tłuszcze nasycone w dużych ilościach , absolutnie nie mogę się przełamać do roślinnych , butelka z oliwą stoi już pół roku ( kiedyś szła w tydzień ) - tran też wyrzuciłem .
siemię ? a dieta Budwig ? jest jadalne, a nawet wydaje mi się, być powinno jadalne dla tych co żłopią oleje rafinowane z Biedry ( uzupełnić proporcje 3 do omega 6 ) , ale raczej oni tego nie wiedzą . Siemię można tylko jeść w odpowiedniej formie ( tysiące publikacji w internecie )
W diecie optymalnej raczej niepotrzebne.
powiadasz boczek , masło - to zależy od paszy skarmianej ( proporcje 5-10-15) :)
Jeśli coś jest niejadalne na surowo, jest niejadalne w ogóle.
http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
Ale przecież to wolny kraj. ;)
Cytat
Jeśli coś jest niejadalne na surowo, jest niejadalne w ogóle.
http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
Ale przecież to wolny kraj. ;)
Cytat
tak jak i twoja kasza w kaszance :)
jak jesz niejadalny biedronkowy olej to i można coś niejadalnego dorzucić i stanie się mniej niejadalne ? :)
Gryka jest jak najbardziej jadalna na surowo.
Przez wieki w tej formie jedli ją zdrowiuścy Tatarzy, stąd czasem się na nią mówi "tatarka". :D
Gryka nie jest trawą, a jej owocem jest orzech, a orzechy są jadalne na surowo. ;)
Poczytaj trochę.
kaszanka = jęczmień ( gryka to wyjątek )
będę musiał spróbować tataru gryki na surowo ;-)
a co na to powiesz ?
http://www.ziolaiprzyprawy.info/2012/07/19/blog/ziemniaki-czyli-dlaczego-ludzie-jedza-trucizne/
Powiem, że ludzie robią różne dziwne rzeczy, a po to ma się przestrzeń między uszami, by wiedzieć co się robi. :D
:lol: :lol: :lol: ... :lol: :lol: :lol:
No popa, Zyon. :lol: :lol: :lol:
Natura ludzka nie znosi pustki, a przecież jest co dzielnie znosić- jajca!- choćby dziś po schodach. ;) :lol: :lol: :lol: ;)
:lol: :lol: :lol:
Ale mi błysnęło!- myśl niepotrzebnie skróciłem sobie, a zupełnie przy okazji Nam i Wam. :lol: :lol: :lol:
...
Natura ludzka nie znosi pustki i słusznie, bo przecież jest co dzielnie znosić- jajca!- choćby dziś, po schodach. Tak ma być!!! :lol: :lol: :lol:
W ziemniaku tylko naziemne części zawierają solaninę, bulwy jej nie zawierają, chyba, że długo leżą na słońcu, no i nie można pominąć setek lat selektywnej hodowli na jak najniższą zawartość solaniny i innych alkaloidów.
Surowe ziemniaki też się jada:
http://m.utsandiego.com/news/2009/aug/05/1f5focusm195324-pros-and-cons-munching-raw-potatoe/
Surowe ziemniaki wcale nie są trujące, tylko słabo przyswajalne, świnie karmione surowymi ziemniakami są chude i słabo rosną, a te jedzące gotowane, wiadomo jakie są. :D
A schody dzisiaj mężnie pokonałem, z uśmiechem na ustach. ;)
No popa, Zyon. :D
Cytat: Radzio w 2015-04-15, 09:42:40
Dzień dobry, bowiem pracowity, Źródełkowi!
Dzień dobry Radziu!
Zakupy promocyjne w markecie faktycznie są męczące!
Ale jakoś poszło - Jacobs zielony w promocji! :D
:lol: :lol: :lol:
Porządne i dzielne chłopisko, jesteś wobec tego. O! :lol: :lol: :lol:
Na mnie właśnie czeka jedna PIT'a, ... "z uśmiechem na ustach" też. ;) :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
Dot. więcej niż naj..., naj..., powyższy post, przecież. :D :lol: ... :lol: :lol: :lol:
Cytat: Radzio w 2015-04-15, 12:47:07
:lol: :lol: :lol:
Porządne i dzielne chłopisko, jesteś wobec tego. O! :lol: :lol: :lol:
Na mnie właśnie czeka jedna PIT'a, ... "z uśmiechem na ustach" też. ;) :lol: :lol: :lol:
Radziu!
Ja tylko podjeżdżam i pakuję do bagażnika.
Nie zapomnij przy-PIT-cić jednego procenta... :wink:
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 12:30:48Surowe ziemniaki też się jada
Zależy też od wąskości definicji ziemniaka:
Cytat: http://www.gazetagazeta.com/2013/12/slodki-konkurent-ziemniaka/Istnieje wiele odmian słodkich ziemniaków . Mają one bardzo zróżnicowane barwy i kształty swoich bulwiastych korzeni. Z grubsza podzielić je można na dwie grupy: słodka oraz gorzka. Słodkie odmiany są smaczne; z tego też powodu często ich uprawy są niszczone przez insekty i dzikie zwierzęta. Natomiast każda odmiana gorzka jest trująca i dlatego nie są one atakowane przez szkodniki. Aby były jednak jadalne, najpierw trzeba obrać każdą bulwę ze skóry, w której jest zresztą najwięcej toksyn, a następnie wystawić na tacy na działanie promieni słonecznych. Pod wpływem słońca toksyny z pozostałej części bulwy zostaną całkowicie usunięte. Tace potrzebne są również po to, aby z bulw wypłynęła część soków, które są teraz zdatne już do picia.
Ponieważ bataty są pnączem, ich łodygi się płożą, często ukorzeniając się przy tym w węzłach. Są silnie rozgałęzione, często mięsiste, a ich długość dochodzi nawet do 5 metrów. Części podziemne to wspomniane już wyżej jadalne bulwy. Mają one biały, różowy lub czerwony miąższ. Liście rośliny są skrętoległe, ogonkowe, a przy tym bardzo zmienne. Bywają głęboko sieczne z trzema lub większą liczbą klap i z sercowostrzałkowatą nasadą, ale bywają też jajowate z nasadą prostą. Osiągają 4-15 cm długości i 3-11 cm szerokości. Kwiaty batatów są duże i do złudzenia przypominają uprawianego w naszych ogrodach wilca. Korona każdego kwiatu jest zatem dzwonkowata, na zewnątrz zwykle jasno-niebieska lub fioletowa, w gardzieli zawsze nieco ciemniejsza. W uprawie rośliny często jednak nie zakwitają. Jej owoce to jajowate torebki z dużymi, ciemnymi nasionami rzadko się zawiązują.
Bataty można jeść zarówno gotowane jak i pieczone. W Ameryce Południowej spożywa się je też na surowo, traktując podobnie jak my marchew. Przetwarzane są też na mąkę, płatki, sago i alkohol. Obecnie ich głównymi producentami są Chiny 80 mln ton rocznie.
8)
:lol: :lol: :lol:
Jednego?! Ja przecież więcej Państwu oddam, bowiem kto dziś bogatemumu zabroni, ... może jutro. :wink: :lol: :lol: :lol:
Dot. ... wiadomo. :D
Radziu, Radziu!
Jakiemu państwu?
Ty oddajesz garściami władzy. :D
A władza jest dla władzy, bo przecież nie dla ludu się robi rewolucje i zdobywa władzę! ;)
:lol: :lol: :lol:
Podszczypywanie to jedna z przyjemniejszych gier wstępnych* i świetna rozgrzewka przed treningiem- przecież wkrótce meczyk, o czym silnorękim nie pozwolę zapomnieć, i to nie jeden, a cała tura. :D :lol: :wink:
*- fajnych Babeczek nie pytam! :D
Cytat: vvv w 2015-04-15, 12:56:56
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 12:30:48Surowe ziemniaki też się jada
Zależy też od wąskości definicji ziemniaka:
Cytat: http://www.gazetagazeta.com/2013/12/slodki-konkurent-ziemniaka/Istnieje wiele odmian słodkich ziemniaków . Mają one bardzo zróżnicowane barwy i kształty swoich bulwiastych korzeni. Z grubsza podzielić je można na dwie grupy: słodka oraz gorzka. Słodkie odmiany są smaczne; z tego też powodu często ich uprawy są niszczone przez insekty i dzikie zwierzęta. Natomiast każda odmiana gorzka jest trująca i dlatego nie są one atakowane przez szkodniki. Aby były jednak jadalne, najpierw trzeba obrać każdą bulwę ze skóry, w której jest zresztą najwięcej toksyn, a następnie wystawić na tacy na działanie promieni słonecznych. Pod wpływem słońca toksyny z pozostałej części bulwy zostaną całkowicie usunięte. Tace potrzebne są również po to, aby z bulw wypłynęła część soków, które są teraz zdatne już do picia.
Ponieważ bataty są pnączem, ich łodygi się płożą, często ukorzeniając się przy tym w węzłach. Są silnie rozgałęzione, często mięsiste, a ich długość dochodzi nawet do 5 metrów. Części podziemne to wspomniane już wyżej jadalne bulwy. Mają one biały, różowy lub czerwony miąższ. Liście rośliny są skrętoległe, ogonkowe, a przy tym bardzo zmienne. Bywają głęboko sieczne z trzema lub większą liczbą klap i z sercowostrzałkowatą nasadą, ale bywają też jajowate z nasadą prostą. Osiągają 4-15 cm długości i 3-11 cm szerokości. Kwiaty batatów są duże i do złudzenia przypominają uprawianego w naszych ogrodach wilca. Korona każdego kwiatu jest zatem dzwonkowata, na zewnątrz zwykle jasno-niebieska lub fioletowa, w gardzieli zawsze nieco ciemniejsza. W uprawie rośliny często jednak nie zakwitają. Jej owoce to jajowate torebki z dużymi, ciemnymi nasionami rzadko się zawiązują.
Bataty można jeść zarówno gotowane jak i pieczone. W Ameryce Południowej spożywa się je też na surowo, traktując podobnie jak my marchew. Przetwarzane są też na mąkę, płatki, sago i alkohol. Obecnie ich głównymi producentami są Chiny 80 mln ton rocznie.
8)
Podałem link, z którego jasno to raczej wynika, ale dla ociężałych: Solanum tuberosum L.
Ja wolę gotowane lub smażone (placki,frytki) jednak :)
Właśnie zajadam się gotowanymi ziemniaczkami z wątrobą i salcesonem + koncentrat ala ketchup :D
oraz
masło
na sen będzie jak znalazł :D
Dzień dobry Źródełkowi i Ci, którym nie ma we łbach mącić w Nim! :D
Hej, Młodzieży, gdy zechcecie ze Źródełka darmo brać, powinniście beret wdziać. :D :lol:
Także wolę ziemniaki smażone/pieczone/podsmażane.
Po pływaniu dziś - ogórkowa bez ziemniaków ( na na kolanie cielęcym, skórki wieprz. jako wkładka ) , natka pietruszki mrożona , śmietana president 30 % . Przystawka - salceson czarny własnej roboty. II śniad. będzie kawa ze śmietanką , żółtka ubite na parze z cukrem.
Surowe pyry jadłem raz . W Szkole Podstawowej, aby dostać zwolnienie z lekcji na gorączkę ( nie miałem niestety :) . Po zjedzenie 17 lodów Bambino też mnie gardło nie bolało - zima była :) .
:D
Szalik na gęsto i oddech samą paszczą na ogół wystarczy, aby dynamiczny chów w celach L4 rozpocząć. To wtedy, a teraz ... Nie żre się i nie żłopie, kiedy organizm nie ma takiej potrzeby!- na spotkaniach u optymalnych tego nie było. :D Nie pytam! :lol: :lol: :lol:
Można też krzyczeć w poduszkę. ;)
Aby cieplutko tylko było i ... jest olrajt. :D
A ja dzisiaj znowu kaszaneczka (rozmroziłem za dużo). :D
Tym razem na smalczyku ze skwareczkami i kilkoma plasterkami salami z osiołka. :)
Cytat: Radzio w 2015-04-16, 09:45:52
Aby cieplutko tylko było i ... jest olrajt. :D
Wysuń wyżej Radziu antenkę, bo słabo z odbiorem! ;)
Roger, Roger... :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
Osiołek!- osiołek, wkrótce nim będę. :D
Dot. obu powyższych postów. ;) :D
Bardzo pożyteczne koniowate, zwłaszcza jako komponent muła. 8)
Samodzielnie też, w górach zwłaszcza.
I smaczne. :D
:lol: :lol: :lol:
Dwa Roger, wobec tego. OO! :lol: :lol: :lol:
Spoczko, to tylko przerwa na spacer po lesue była, drogi Radziu! 8)
:lol: :lol: :lol:
A ja właśnie ..., znaczy, mój beret zajechał! :lol: :lol: :lol: Szefu mój. :wink:
Dzień dobry Źródełkowi i Ci, którym ... wiadomo! :lol:
Zrozumiał! Ta w nocy krótko trzymana bez włosa pała elegancko zrozumiała. O :D :lol: :lol: :lol:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4976.msg363214#msg363214
Hej, Młodzi, pięknie mi dziś, wobec tego, moherowy beret na nią wchodzi! :D :lol:
Dzień dobry Źródełkowi i ... wiadomo! :lol:
Hej, Młodzieży, dziś sobota, znaczy, potargać od chłopa jajca na moherowy beret mi się należy. :D :lol:
Mnie tam do domu przywożą w tej samej cenie od paru lat i nie mam co utargować. 8)
A z porządnej fermy chociaż są? :roll: Od szczęśliwych kur? 8)
A tego to nie wiem, ale wierzę na słowo, że z wolnego wybiegu... ;) :lol:
Powinieneś raz tam jechać i zbadać teren. Albo Radzia wyślij na przeszpiegi... 8)
Dzień dobry Źródełkowi i ... wiadomo już!? :lol:
Z rozumnych przyczyn pozostaję dziś z niewtajemniczonymi, bo... bo... bobo mogę! :D
Hej. Młodzi, na rozpalony do czerwoności łeb też moher dobrze wchodzi. :D :lol:
Cytat: admin w 2015-04-18, 20:48:28
Mnie tam do domu przywożą w tej samej cenie od paru lat i nie mam co utargować. 8)
:lol: :lol: :lol:
Trzy!- trzy i pół kilometra 40 jaj targałem. :wink:
Lubię od różnych chłopów jajca macać, a potem je targać, czasem kopę na raz, a czasem dwie. :D :lol:
Dzień dobry Źródełkowi i wiadomo już! :D
Cytat: renia w 2015-04-18, 20:56:18
Powinieneś raz tam jechać i zbadać teren. Albo Radzia wyślij na przeszpiegi... 8)
:lol: :lol: :lol:
Jak zwykle śmieszne. :lol: :lol: :lol:
Same przypełzną, śledź też i wiesz. ;)
Dzień dobry Źródełkowi i wiadomo! :D
Dzień dobry Źródełkowi i już! :lol:
Tak, pewnie nie czytałeś, co napisałem, dlatego jeszcze tu jesteś. 8)
:lol: :lol: :lol:
Nie czytałem! :D
Milcz wiec lepiej, bo chlaśnie i nie będziesz wiedział, jak w oso - za co! :shock: :lol:
:lol: :lol: :lol:
To akurat wiem! :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
Siach! :shock:
Nie zrozumiał... :lol: :lol: :lol:
Dziękuję bardzo. :D Może niektórzy jeszcze tutaj powrócą i Forum zacznie na nowo normalnie funkcjonować... :roll:
aćać... :lol: 8)
A tak prosiłem i ostrzegałem! :shock: :?
Lepiej pozno niz wcale
Różnie to bywa... :roll: :lol: http://demotywatory.pl/4360536/Przejrzec-na-oczy-po-tylu-latach-malzenstwa
:lol:
A beret z roztrzepanych jajek na pociechę... ;)
Wczoraj na kolację zjadłem woreczek kaszy gryczanej z masłem, a wiem, że z mola glukozy uzyska się co najwyżej 8 moli ATP, to dziś dojadłem:
5 żółtek
50 g sera żółtego
150 g masła
Namieszałem białek, że mnie stan zapalny spali. ;)
http://s16.postimg.org/im11dowut/image.png
(http://s16.postimg.org/im11dowut/image.png)
I tak przez święta nic świeżego z białka nie będzie,
będzie z tłuszczem 2kg mowa kapusta,
co ją bakterie w przewodzie magicznie przerobią na białko,
i kwaśna herbata i trochę kawy.
Jakby średnio-tygodniowo 30gB/d.
:shock:
Na ile szacujesz swoją PPM?
Cytat: vvv w 2015-04-30, 14:08:13
http://s16.postimg.org/im11dowut/image.png
(http://s16.postimg.org/im11dowut/image.png)
I tak przez święta nic świeżego z białka nie będzie,
będzie z tłuszczem 2kg mowa kapusta,
co ją bakterie w przewodzie magicznie przerobią na białko,
i kwaśna herbata i trochę kawy.
Jakby średnio-tygodniowo 30gB/d.
:shock:
Cytat: Gavroche w 2015-04-30, 14:35:22
Na ile szacujesz swoją PPM?
Poniżej B:50 T:100 W:30
8)
Omlet
Twarog
Maslo
i
Lody na sniadanie :D
Swieto nizin,wiec sobie nie zaluje :lol:
Omlet z dżemem, tylko tyle, bo więcej mi nic nie podano. ;) :lol:
Licz na siebie..... :lol:
Liczę, dlatego dopieszczam dostawcę na ile sił starcza. ;)
Cytat: vvv w 2015-04-30, 15:39:12
Poniżej B:50 T:100 W:30
8)
To tylko cyfry, a cyframi się nie żyje lecz umiejętnością zaspakajania zapotrzebowania. "I tyle..." - cytując pewnego znanego tu jutubera... ;)
Cytat: Blackend w 2015-05-01, 13:25:23
Liczę, dlatego dopieszczam dostawcę na ile sił starcza. ;)
Wrrrrr. ;)
Nooo ;) :lol:
A po trenirowce:
-10 małych żółteczek
-1/3 kostki masła
-200ml śmietanki 36%
A łyżeczka cukru do tego? :roll:
No właśnie, zabrakło. :(
A przecież kiedyś pisałeś, że teoretycznie 5g sacharozy do śmietanki i żółtek trzeba dodać.
Tylko nie wiem dlaczego, a jak nie wiem po co, to zapominam... ;)
Na smaczek... ;)
No i caly trening na marne! :shock: :?
Diabli nadali. :lol:
Sniadanie szkodzi i powoduje raka. Nie jedzcie go, twierdza amerykanscy naukowcy :shock:
http://kobieta.fakt.pl/zdrowie-i-fitness/dieta-a-rak-piersi-nowotwor-a-dieta,artykuly,541968.html
Co za wspaniała wiadomość!
Po amerykańskim "śniadaniu" grubasy pracują niewydajnie, dlatego będą "naukowcy" odzwyczajać od śniadań. 8)
Pewnie zasypiają w pracy... :roll: :lol:
Ciekawe po co w ogóle pracują skoro bogactwo produkuje się teraz na drukarkach? :roll: ;)
Z nudów? ;)
Albo na drugie śniadanie idą. ;) :lol:
A ja w pracy, niestety z mikrofali:
-laska kaszanki (u mnie kaszanka zawsze gryczanka, bardzo się dziwiłem kilka lat temu, jak kupiłem kaszankę, a tam jęczmień)
-150 g boczku
-100 g masła
Na deser landrynka. :)
...różowa? :mrgreen:
Biała, ale nie potrafię określić smaku, choć od dzieciństwa mi takie smakują. :?
Dla mnie takie landrynki sa za slodkie :) Wole krochmal z kwaskowego soku wisniowego ,kilka wisni i skrobi :D
Do mnie nie, lubię wyraźną słodycz, np. łycha miodu gryczanego, aż w gardło szczypie. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-05-10, 11:27:37
Biała, ale nie potrafię określić smaku, choć od dzieciństwa mi takie smakują. :?
Ja też te białe zawsze wybierałam... 8) :lol:
Tto ja jestem inny,zawsze kolorowe i "owocowe" glownie wybieralem. :)
Moja rodzona Siostra, zawsze jadła "jak chłop": Tłuste mięso, jaja, sery, trochę warzyw i okruszyna chleba. :lol:
A ja w tym czasie chleb, kartoszki, mleczko i twarożek na słodko. ;)
Pod tym samym dachem. :shock:
I co, żyje jeszcze? :roll:
Bo tak niezdrowo jadła! :shock:
:lol:
No żyje, nawet biega. ;)
Gdyby to nie była rodzina, to powiedziałbym, że świetnie wygląda. :P
:D
Znaczy zdrowa, chociaż naukowo nie powinna... 8)
Miała przejściowe zmartwienie związane brakiem przestrzegania piramidy WHO, ale brat zootechnik rozwiał wątpliwości. :D
Co równie dziwne, nasza Szanowna Rodzicielka odkąd pamiętam, nienaukowo żywi się ciastem drożdżowym z mlekiem i pieczonym schabem zawiniętym w liście sałaty i jest zdrowiutka, szczuplutka i energiczna. :)
A to pewnie cuda, albo przez geny... ;)
CytatProf. Jarosz dodał, że regularne jedzenie śniadania od najmłodszych lat zmniejsza również ryzyko chorób mózgu, takich jak demencja i choroba Alzheimera oraz choroba Parkinsona. „Taka dieta, szczególnie gdy jest w niej dużo warzyw i owoców, chroni przed przewlekłymi stanami zapalnymi, które mogą uszkadzać mózg” – podkreślił.
Do 2020 r. we wszystkich krajach Unii Europejskiej ma być wprowadzona polityka promująca codzienne jedzenie śniadania. W Polsce po raz czwarty w tym roku szkolnym realizowany jest skierowany do szkół program „Śniadanie Daje Moc” - wzorowany na podobnej europejskiej kampanii.
Ustawa sniadaniowa :shock: A potem obiadowa i kolacjowa pewnie
http://stylzycia.newsweek.pl/czy-sniadanie-jest-zdrowe-czy-jesc-sniadanie-,artykuly,361790,1.html
Nawet jak się nie chce jeść, to trzeba wpychać na siłę... :? Ten Jarosz z IŻiŻ nie żartuje... :lol:
Dzieci zwykle mają rano apetyt. :D
Znaczy mam małe pole obserwacji, ale tak mi się wydaje.
A "rano" i "śniadanie" to pojęcia względne. ;)
...i co na to śniadanie... :roll:
To co podadzą dorośli, a potem jak dbasz tak masz. ;) :lol:
Każdy tak dba, jak się na tym zna... :roll: Albo na ile go stać...
Dziś w szkole uczyli się robić kanapki na zajęciach technicznych - chleb, margaryna i dużo zielonego jedzenia. :D
I dobrze, bo zgodnie z wytycznymi 5*wio... 8)
Cytat: admin w 2015-05-12, 18:37:08
Dziś w szkole uczyli się robić kanapki na zajęciach technicznych - chleb, margaryna i dużo zielonego jedzenia. :D
I dobrze, bo zgodnie z wytycznymi 5*wio... 8)
A potem konsumpcja... 8)
Jasne, bo jak się samemu zrobi, to ponoć lepiej smakuje... ;)
Mam odrębne zdanie w tej kwestii... 8) :lol:
Szczęściarz. ;)
W szkole zawsze uczyli dobrze ,ale dziś ,to juz kosmos ,zielenina na zajeciach praktycznych ? Mega czad
Śmierdzące kiełbaski i kranówę w szklanej butelce do szkoły się bierze... 8)
Wszyscy wiedzą kto Dziadkiem, ale to bardzo tolerancyjna szkoła. ;)
Dają żyć... :D
Jak się umiejętnie z dzieciakiem pogada i wytłumaczy, to daje sobie radę w szkole i nikt nie widzi żadnych odmienności. :D
Cytat: admin w 2015-05-12, 19:07:34
Śmierdzące kiełbaski i kranówę w szklanej butelce do szkoły się bierze... 8)
Wszyscy wiedzą kto Dziadkiem, ale to bardzo tolerancyjna szkoła. ;)
Dają żyć... :D
hahahah, to sie nie nazywa tolerancja tylko strach przed palnieciem czegos glupiego.
Wyobraz sobie sam sytuacje:
- odprowadzasz syna do szkóly
- jak mowisz, Panie wiedza kim syn jest , albo kim dziadek <twojego syna jets
- Panie nie maja zielonego pojecia o diecie, a jezeli nawet maja, to i tak nie powiedza, ze znaja bo zakazano
- czy w dalszym ciagu uwazasz, ze nie chca o diecie mowic?
ONE SIE BOJA O TEJ DIECIE MYSLEC
Ale to ich problem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :D
Milego wieczoru.
ja wlasnie dojechalem do Amsterdamu i mam amiar soedzic tu kilka milych chwil w super towarzystwie!!!
Oczywiscie mam moja zone na mysli.
Pozdrawiam wszystkich goraco!!!
Cytat: adampio w 2015-05-13, 23:08:00
ja wlasnie dojechalem do Amsterdamu i mam amiar soedzic tu kilka milych chwil w super towarzystwie!!!
Oczywiscie mam moja zone na mysli.
Myślałam, że "Maryśkę"... :roll: :lol: :wink:
Te czasy minely!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Maryśka jest teraz na nowotwory i epilepsję, a nie dla zdrowych koni. ;)
To bardzo dobre lekarstwo, sama nazwa już leczy
Śniadanie czyli pierwszy posiłek w ciągu dnia, w tym wypadku jedyny.
http://s16.postimg.org/a0oqllsqt/wyzerka.png
(http://s16.postimg.org/a0oqllsqt/wyzerka.png)
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/hooray.gif)
Potreningowo poszło:
-8 żółtek
-50g żółtego sera
-150g masła
-200ml śmietanki
-dwie łyżeczki dżemu jagodowego.
Taka ciężarówa to pewnie poleży w przewodzie ze trzy dni, bo dżem nie poszedł jako pierwszy. ;)
Cytat: Jarek w 2015-05-20, 21:52:00
To bardzo dobre lekarstwo, sama nazwa już leczy
DO/ZO lepsze od Marychy!!! :lol:
Wystarczy cwiartka smietany 48% na sniadanie i masz taki odlot, ze hej..... ale skad wy macie wziac taka smietane jak w Polsce ledwie jest 30-stka :lol: :lol: :lol: :lol:
To prawda, angielski double cream 52% czasem za mną chodzi... :D
Lepsze od marychy ? no co ty ? jak to możliwe.ŚMIETANĘ to się w kupuje od DOBRODZIEJKI ,a nie angielskie papry
Tyle białka po treningu ,to teroryzm objętościowy,a szkoda bo trawienie na raty mniej obciążą .
"Dobrodziejka", "papra", gdzie ja tu k......a trafilem? :lol:
Cytat: Jarek w 2015-05-21, 12:29:57
Tyle białka po treningu ,to teroryzm objętościowy,a szkoda bo trawienie na raty mniej obciążą .
Bo ja wiem?
Ze 35g B.
Jem dziennie koło 100g, w sam raz na jeden posiłek. ;)
Cytat: adampio w 2015-05-21, 11:48:03
Cytat: Jarek w 2015-05-20, 21:52:00
To bardzo dobre lekarstwo, sama nazwa już leczy
DO/ZO lepsze od Marychy!!! :lol:
Wystarczy cwiartka smietany 48% na sniadanie i masz taki odlot, ze hej..... ale skad wy macie wziac taka smietane jak w Polsce ledwie jest 30-stka :lol: :lol: :lol: :lol:
36 % jest wszędzie dostępna, i to kilka marek ! :)
potaniała na lato ! chyba nadwyżkę mamy w Polsce mlecznych ( Rosja nie bierze ? )
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-05-21, 13:19:33
Cytat: adampio w 2015-05-21, 11:48:03
Cytat: Jarek w 2015-05-20, 21:52:00
To bardzo dobre lekarstwo, sama nazwa już leczy
DO/ZO lepsze od Marychy!!! :lol:
Wystarczy cwiartka smietany 48% na sniadanie i masz taki odlot, ze hej..... ale skad wy macie wziac taka smietane jak w Polsce ledwie jest 30-stka :lol: :lol: :lol: :lol:
36 % jest wszędzie dostępna, i to kilka marek ! :)
Ja,ja. To bylo widzac.
potaniała na lato ! chyba nadwyżkę mamy w Polsce mlecznych ( Rosja nie bierze ? )
Wszystko jasne...juz wiem dlaczego nie wiem, ze jestem otyly... :? Zapamietajcie sobie:
Cytatśniadanie zjedzone po godzinie 9 jest dla naszego organizmu zdecydowanie zbyt późne. Aby wyregulować metabolizm i czerpać ze śniadania wszystko to, co najlepsze, powinniśmy spożyć je najpóźniej godzinę po przebudzeniu.
CytatSpecjaliści do spraw żywienia zalecają, aby wartość odżywcza naszego śniadania wahała się pomiędzy 300-500 kcal.
CytatZdecydowanie lepiej jest wybierać dania, zawierające m.in. dużo błonnika - dzięki nim dłużej będziemy czuli się najedzeni i bez większego problemu doczekamy do drugiego śniadania.
http://smaker.pl/newsy-najwieksze-grzechy-zywieniowe-jakie-popelniamy-o-poranku,1898610,a,.html
Bardzo dobre rady, ale do błonnika dodałbym jednak porcję owoców, bo to wiadomo - bezcenne źródło cukrów prostych, witamin i minerałów. ;)
Cytat: Zyon w 2015-05-26, 13:01:40
Wszystko jasne...juz wiem dlaczego nie wiem, ze jestem otyly... :? Zapamietajcie sobie:
Cytatśniadanie zjedzone po godzinie 9 jest dla naszego organizmu zdecydowanie zbyt późne. Aby wyregulować metabolizm i czerpać ze śniadania wszystko to, co najlepsze, powinniśmy spożyć je najpóźniej godzinę po przebudzeniu.
CytatSpecjaliści do spraw żywienia zalecają, aby wartość odżywcza naszego śniadania wahała się pomiędzy 300-500 kcal.
CytatZdecydowanie lepiej jest wybierać dania, zawierające m.in. dużo błonnika - dzięki nim dłużej będziemy czuli się najedzeni i bez większego problemu doczekamy do drugiego śniadania.
http://smaker.pl/newsy-najwieksze-grzechy-zywieniowe-jakie-popelniamy-o-poranku,1898610,a,.html
Ale już nie emerytury... :?
Nieźle:
http://wroclawskiejedzenie.pl/2015/05/26/bar-mis-czyli-sniadanie-za-516-zl/
:D
W domu taniej wychodzi. 8)
Śmietana 40 %tylko u DOBRODZIEJKI ,tylko trzeba poszukać żródełko dobrobytu elitarnego.
Pod nosem mam dobrą 30% w sklepie optymalnie zaopatrzonym bez szukania. ;)
Trzydziestka jest idealna i do picia, i do bicia. 8) ;)
:lol:
:lol:
On nie o tym...
Ja tylko sprawdzam czujność... ;)
Jak bić to tylko podtlenkiem, pełny odlot podtlenkowo-tłuszczowy.
Cytat: Gavroche w 2015-05-27, 18:50:09
On nie o tym...
glodnemu chleb na mysli... :)
Sprawdzałem czujność. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-05-27, 10:14:58
Nieźle:
http://wroclawskiejedzenie.pl/2015/05/26/bar-mis-czyli-sniadanie-za-516-zl/
:D
osmiorniczek i policzkow bawolich nie widze....
Bo to bar z niezdrowym jedzeniem! 8) ;)
Żółtka,
Masło
Kapusta kiszona
Biały kwaśny i słony twardy ser w białym kolorze.
Czosnek wspomagająco.
Kawa ze śmietanką lub może śmietanka z kawą.
Bardzo bardzo lubię kiszoną kapustę do takich placko-omletòw
Kiszona kapusta to super kiszonka. 8)
Tu się zaś okazało, że Kiciusia lubi galaretę wieprzową :)
Kiciusia to kto? :roll:
Znam? :lol:
A po treningu śniadanko:
-2 całe jaja
-6 żółtek
-1/3 kostki masła
-dwa duże kęsy domowej pasztetowej
-szklaneczka kompotu z jabłek i rabarbaru.
:P
Ja na razie nic, bo głoda jeszcze nie ma, a na popołudnie jest zaplanowane grillowe obżarstwo . ;)
Dobrze jest jak apetycik dojrzeje. :D
Cytat: Blackend w 2015-05-31, 10:58:44
Ja na razie nic, bo głoda jeszcze nie ma,
No, ale jak golden proporcjum się wyrabia, jak tego głoda nie ma? ;) :lol:
Tak dla przyzwoitości chociaż trzeba zakąsić... 8)
Cytat: Gavroche w 2015-05-31, 10:55:39
A po treningu śniadanko:
-2 całe jaja
-6 żółtek
-1/3 kostki masła
-dwa duże kęsy domowej pasztetowej
-szklaneczka kompotu z jabłek i rabarbaru.
:P
Ja to samo 5 żólt - (
wątrobianka kupna , białko w
salcesonie black zamiast wzorcowego białka ) - zamiast kompotu kawa ze śmietanką i swojskie tiramisu porządny kawałek.
Cytat: admin w 2015-05-31, 09:42:15
Kiciusia to kto? :roll:
Koteczka :)
Cytat: admin w 2015-05-31, 11:09:40
Tak dla przyzwoitości chociaż trzeba zakąsić... 8)
Dla przyzwoitości będzie od jutra, a dziś nieprzyzwoite obżarstwo, a dla przyzwoitości dodam, że moje obżarstwo, to zaledwie przystawka przed obiadem dla niektórych. ;) :lol:
Fakt.
Niektórzy mają strasznie rozciągnięte żołądki! :shock:
Co za marnotrawstwo... :?
W skali społeczeństwa jak by to policzyć, to niezła sumka się uzbiera. 8)
Na dziurę budżetową i tak by nie starczyło... ;)
Bo ta dziura, to wyjątkowa dziura, to jest dziura na miarę naszych możliwości i jeszcze wszystkim pokażemy - patrzcie i uczcie się jak się robi dziurę. ;)
Nazwisko zobowiazuje i Ewa stanela na wysokosci zadania :D
"Rząd powinien kopac do końca. Za to mu Polacy płacą".
http://www.tvn24.pl/ewa-kopacz-apel-dudy-zaskakujacy,547303,s.html
Już się zakopali i nie ma odwrotu, ale Leszek z Ryśkiem już im szykują koło ratunkowe aby się nie potłukli za bardzo. ;) :lol:
Potreningowe śniadanko:
200g twarogu
150g masła
6 żółtek
3 łyżeczki waniliowego cukru pudru
Wszystko stermizowanie na patelni, smaczne. :D
U mnie też twaróg :) 75 g + 100 g śmietany 30 %, do tego 30 g czerwonej papryki. I cztery kulki kodów śmietankowo - żółteczkowych. Masę daję do woreczków na kostki lodu i mam w zapasie owe kulki. Małe są.
A co Wy tak "pod wymiar", a nie wedle apetytu? ;)
Akurat tak apetycik skrojony. :D
Dużo jecie forumowicze ,troszkę mnie to zaskakuje ,moze jem za mało ?
Może jesteś mały i nic nie robisz. :lol:
Pewnie tak , ale jak mało zjem ,to mi się lepiej pracuje .Jak dużo zjadłem , to sobie wmówiłem że dużo pracowałem .
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-06-05, 13:07:38
U mnie też twaróg :) 75 g + 100 g śmietany 30 %, do tego 30 g czerwonej papryki. I cztery kulki kodów śmietankowo - żółteczkowych. Masę daję do woreczków na kostki lodu i mam w zapasie owe kulki. Małe są.
Cytat: admin w 2015-06-05, 13:10:31
A co Wy tak "pod wymiar", a nie wedle apetytu? ;)
Gdyby mi było mało to dojadłabym coś jeszcze :) Może lodów?
Cytat: Jarek w 2015-06-05, 13:41:32
Pewnie tak , ale jak mało zjem ,to mi się lepiej pracuje .Jak dużo zjadłem , to sobie wmówiłem że dużo pracowałem .
Ja właśnie mało jem, żeby mi się dobrze pracowało. ;)
Porównywanie się z innymi to słaby pomysł, kobiety, mężczyzn, samochody, konie czy obrazy też musisz mieć takie jak inni forumowicze? :D
Dojeść, a co to za problem ,każdy to potrafi , ale nie dojeść , to coś lepszego .
Dlatego anorektyczki idą szybciutko do Bozi. ;)
Zaraz tam porównanie ,piszę o sobie.Można chyba ? moje doświadczenie może być dla innego dobre,Twoje może być dla innych ,chyba o to chodzi?
Jasne. :D
Ktoś się kłóci?
Dla mnie po prostu optymalnie to znaczy w punkt, a być najedzodzonym, to ani niedojedzonym, ani przejedzonym.
Nie lubię być niedojedzony, ani niedopity, ani niedospany, bo potem jestem niedoje... ;)
Ja bym tam jedną miarą nie mierzył każdemu, bo to niezdrowe. 8)
No ale cóż, skoro niektórzy muszą, rozumiem to... ;)
Pewnie że tak, każdy buduje swoją przestrzeń na talerzu sam.Praca nad sobą ,to prawidłowość w dążeniu do celu
Cytat: Jarek w 2015-06-05, 13:27:37
Dużo jecie forumowicze ,troszkę mnie to zaskakuje ,moze jem za mało ?
:D
Cytat: Jarek w 2015-06-05, 15:11:35
Pewnie że tak, każdy buduje swoją przestrzeń na talerzu sam.Praca nad sobą ,to prawidłowość w dążeniu do celu
Ja też zawsze jak widzę ilości zjadanych przez niektóre osoby posiłków jestem pełna podziwu, ze się tyle da :) na jeden raz.
Jak się codziennie spala ~1500-2000 kcal i waży z metr, to można, i owszem. :D
Ja waże 77 kg i 180cm,pracuje fizycznie ,jem mało i nie jestem głodny,ale każdy ma swoją miare.
Im mniej ważysz, tym mniej spalasz podczas ruchu, a "praca fizyczna" to szerokie pojęcie od przycinania żywopłotu po 12 h w hucie.
Liczy się też rodzaj pokarmu i jego wykorzystanie przez organizm, im lepszy rodzaj i większe wykorzystanie, tym mniej pokarmu potrzeba. :)
Ja lubię mięso i twaróg, a to nie są zbyt dobre białka, szczęście, że nie lubię soi. :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-06-06, 19:09:35
Im mniej ważysz, tym mniej spalasz podczas ruchu, a "praca fizyczna" to szerokie pojęcie od przycinania żywopłotu po 12 h w hucie.
Liczy się też rodzaj pokarmu i jego wykorzystanie przez organizm, im lepszy rodzaj i większe wykorzystanie, tym mniej pokarmu potrzeba. :)
Ja lubię mięso i twaróg, a to nie są zbyt dobre białka, szczęście, że nie lubię soi. :lol:
o wypraszam sobie , wczoraj po 3 godz przycince żywopłotu ( spalinową maszyną ) dałem takiego czadu, że szybkie pływanie na 3 km wysiada . No i niezdrowe, bo w kręgosłupie strzyka.
zdecydowanie wolałbym postać w hucie i przekładać wajchę ,
ja twarogu nie lubię, a z mięs - boczek jest za chudy , kiedyś lubiłem karkówkę ,
ale to przeszłość , na szczęście podroby mi smakują i żółtka .
z twarogów jedynie mascarpone
Technike jedzenia ,trzeba sobie samemu wyrobić,ale stan emocjonalny musi tego chcieć.
dziś na śniadanie : lody ! pół kilograma na osobę , ( liter 36 % UHT, 20 żółtek , 54 g cukru ) kakałowe i śmietankowe, borówki hamerykańskie jeszcze nie dojrzały , truskawki - nie , bo smakują jak drewno ,
ale po basenie przegryzłem wcześniej salcefix cziorny, i boczek niechudy pieczony . sypnałem siekanym koprem włoskim
Skądinąd nie wszyscy wiedzą, że kupowanie jajek „od chłopa" jest niezgodne z prawem...
„Stratyfikacja społeczna i wzory jedzenia w Polsce
http://www4.rp.pl/article/20150606/PLUSMINUS/306059997
nie wiedziałem !!! proszę o łagodny wymiar kary ,
Krewetki zna jedna czwarta rolników i jedna trzecia robotników niewykwalifikowanych, oliwki jadła połowa rolników i 60 proc. robotników niewykwalifikowanych
Ja raniutko, bo jeszcze chłodno było, zrobiłem 300 powtórzeń rwania jednorącz 32kg odważnikiem (prawie 10t pracy).
Teraz lekko zaczynam głodnieć i zaraz wciągnę:
100g salami
100g boczku
100g masła
50g sera żółtego
duży pomidor.
Dzisiaj moje dziewczyny wracają z Mazur, robię dla nich kluseczki twarogowo-jajeczno-ziemniaczane z duszonymi warzywami i kompot z rabarbaru, na przystawkę jakieś wielkie krewety, a na deser biszkopt z truskawkami i galaretką.
Gotowanie na "dwa obozy" przy pewnej wprawie daje się pogodzić, ja sobie zjem te kluchy z podsmażanym boczkiem i truskawki ze śmietaną. :)
JA 5 ZÓŁTEK 50 gr masła,kawałek zóltego sera i 100 gr soku z marchwi ,technicznie zdrowiej
Bez dwóch zdań. :D
Zwłaszcza jeśli nie dojadłeś. ;)
Mnie dziś podano jajecznicę i pomidorka pokrojonego w ćwiartki, to co miałem robić? Wtrząchnąłem tyle ile było. ;) :lol:
Pomidor jest super, a ja tyle lat z papryką się męczyłem na śniadanie! :shock: ;)
Bo to z miłości pewnie nic nie mówiłeś i z miłości dostawałeś paprykę. ;) :lol:
:lol:
Tak było...
Gorąco, więc lekki posiłek.
- jajo na twardo duże sztuk 1 (50g)
- olej słonecznikowy 50g do popijania gryzów cebuli
- cebula surowa 100g
BTW 007 : 055 : 007 <1:8:1>
550 kcal
8)
Cytat: vvv w 2015-06-08, 14:54:58
Gorąco, więc lekki posiłek.
- jajo na twardo duże sztuk 1 (50g)
- olej słonecznikowy 50g do popijania gryzów cebuli
- cebula surowa 100g
BTW 007 : 055 : 007 <1:8:1>
550 kcal
8)
masz się czym chwalić :shock:
Co Ty z tym olejem? :shock:
Ja rozumiem "skaza mleczna", ale jest sadło, słonina, łój, smalec, szpik czy tran...
Proporcja zachowana.
Olej nie potrzebuje lodówki, więc ja nie potrzebuję lodówki.
Włączam raz na kwartał, coby się nie zastała.
Jedzenie od leżenia w lodówce nie robi się świeższe.
8)
Fakt.
Ale smalec też nie potrzebuje lodówki, a teraz jest pewnie podobnej konsystencji, co olej. :)
Zwierzęce to zwierzęce. 8)
Zdrowie to podstawa w koncu.
CytatTechnologia tłoczenia olejów na skale przemysłową.
Produkcję zaczyna się od wstępnego tłoczenia nasion na gorąco w temperaturach ok. 85 st. C.
Wytłoki powstałe z takiego tłoczenia płatkuje się a następnie poddaje procesowi ekstrakcji przy użyciu benzyny ekstrakcyjnej lub heksanu. Następnie oddestylowuje się rozpuszczalnik.
Pozostałe w oleju resztki rozpuszczalnika usuwa się przez przepuszczenie przez olej przegrzanej pary wodnej co ze względu na wysoką temperaturę powoduje obniżenie finalnej wartości produktu.
Myliłby się ktoś, kto myślałby, że to już koniec. Zabawa się dopiero rozpoczyna.
Tak otrzymany olej jest koloru brunatno - zielonego i zawiera szereg substancji obcych. W celu ich eliminacji olej poddany zostaje procesowi rafinacji.
Parą wodną usuwa się z oleju tzw. "śluzy", na które składają się fosfolipidy (np. lecytyna), stanowiące obok WNKT najcenniejsze dla zdrowia ludzkiego składniki olejów roślinnych. Składniki te są bezpowrotnie tracone.
Po odśluzowaniu następnym etapem rafinacji jest "odkwaszanie".
W tym etapie olej jest na krótko przemywany roztworami ługu sodowego dla usunięcia wolnych kwasów tłuszczowych.
Kolejny etap to "bielenie". Olej poddawany jest w temperaturze 90 stopni C oddziaływaniu silnych absorbentów typu ziemi okrzemkowej by poprawić kolor produktu poprzez usunięcie barwników zielonych (chlorofilu) i szarych ( feofityn), które pochodzą z rozkładu chlorofili zachodzących w procesach ekstrakcji i rafinacji. Proces bielenia jest bardzo szkodliwy dla składników produktu, bowiem tutaj zachodzą niepożądane przemiany NNKT: utlenianie i izomeryzacja (powstają tłuszcze trans tak szkodliwe dla zdrowia). W tym procesie przemianie ulegają też naturalne sterole.
Kolejny etap to odwadnianie, przeprowadzane w temperaturze 240 st. C. !!!, w warunkach obniżonego ciśnienia przy stałym przepływie przegrzanej pary wodnej. W tym procesie usuwa są z oleju wszelkie obecne w nim naturalne substancje lotne, normalnie nadające mu smak i zapach. Tak drastyczne traktowanie oleju nie pozostaje bez negatywnego wpływu na jego jakość. Argumentem na zakłamanie tej gałęzi przemysłu jest fakt, iż używając podczas produkcji tak wysokich temperatur, producent zaleca nam jego stosowanie do smażenia w temperaturach 170-180 st. C.
Powstały produkt nie ma więc nic wspólnego z olejem, który znajdował się w nasionach rośliny z której był pozyskiwany."
Smalec to ja mam pod skórą, a w oleju słonecznikowym jest przynajmniej witamina E,
a nadtlenki z nienasyconych wymiatają, to jak chodzenie boso, jak kto może.
8)
Każdy ma.
Nie w tym rzecz:
"Oleje roślinne (nienasycone) mają niższą wartość energetyczną i niższą wartość biologiczną w przeciwieństwie do zwierzęcych kawsów tłuszczowych, które w zależności od pozyskania zawsze są mieszaniną zwierzęcych kwasów tłuszczowych nasyconych i nienasyconych a w swym składzie zawierają wszystkie niezbędne składniki do ich spalenia. Składników tych są pozbawione oleje roślinne.
Proces betaoksydacji (spalanie tłuszczu) zachodzi identycznie dla tłuszczów nienasyconych i nasyconych, a istotną różnicą jest jedynie ilość energii uzyskinwana po ich spaleniu Shocked, a także "kłopotliwe" dla organizmu wiązanie nienasycone.
Oleje roślinne (choć gorsze od zwierzęcych) są znacznie lepszym źródłem energii dla organizmu niż węglowodany i zawsze zdrowiej jest "popijać oliwę" niż "zajadać buraki". Zdrowiej jest również zajadać słoninę, smalec i masło niż jakikolwiek olej roślinny - jeśli zachowa się odpowiednią proporcję T-W w diecie. Cool"
Z TK.
Cytat: Zyon w 2015-06-08, 15:13:14
Zdrowie to podstawa w koncu.
Cytat
Powstały produkt nie ma więc nic wspólnego z olejem, który znajdował się w nasionach rośliny z której był pozyskiwany."
Oszczędność prądu i lodówki też. ;)
Nie mam nic przeciwko niewielkiej ilości tłuszczu roślinnego, ale wolę orzechy czy naturalne masło z nich chociaż, nawet to tahini niech już będzie, ale olej?
Wszystko, co wartościowe z żółtka w tym posiłki poszło na utylizację olejku.
Syntetyczna wit. E nijak tego nie rekompensuje.
IMHO. :lol:
http://s1.postimg.org/p0wvj814f/olej.png
(http://s1.postimg.org/p0wvj814f/olej.png)
Śladowe ilości po-technologicznych rozpuszczalników w oleju rozpoznam bezbłędnie, taki już mam czysty smak, dlatego, także, jak ktoś mi wmusi gościnnie coś smażonego na rzepaku to odbija mi się natychmiast i przez dwa dni, a jelita i tak orzekają, że to "parafina lub rozpuszczalnik" i nie wchłaniają świństwa, więc przelatuje. Dlatego więc słonecznikowy, bo to olej z rośliny jadalnej na surowo, łatwy do otrzymania bez chemicznego cudowania, a wytłoki jeszcze tłuste sprzedaje się na paszę. Wszyscy zadowoleni.
8)
A tak, wszystkich zadowolić, to nie w kij pierdział. 8)
Cytat: Gavroche w 2015-06-08, 15:22:14
Cytat: Zyon w 2015-06-08, 15:13:14
Zdrowie to podstawa w koncu.
Oszczędność prądu i lodówki też. ;)
=tanie, rafinowane oleje z Biedry, Tesco, samo zdrowie ;)
Cytat: Gavroche w 2015-06-08, 15:15:14w zależności od pozyskania zawsze są mieszaniną zwierzęcych kwasów tłuszczowych nasyconych i nienasyconych a w swym składzie zawierają wszystkie niezbędne składniki do ich spalenia.
Smalec pasuje to wątroby z cebulką, wtedy jest wyzyskany właściwie. Chrupiące, tłuste skórki z wieprza też są fajne, ale czysty smalec to czysty tłuszcz, który zawiera tylko tłuszcz.
100g smalcu zawiera:
http://s3.postimg.org/uwo3g17ur/lard.png (http://s3.postimg.org/uwo3g17ur/lard.png)
8)
Ale to hamerykański smalec, to wiadomo, że nic w nim nie ma! ;)
Tokoferol, cholesterol i czasem aż 11% kwasów tłuszczowych o nieparzystej liczbie węgla, a do tego 2-10% wiązania trans, co niektórym to pierwsze ułatwia powstawanie homocysteiny, a drugie powoduje raka (albo odwrotnie! ;)), że o 8% EFA nie wspomnę.
Dlatego na przeciętnej, krajowej diecie smalec nie powinien być spożywany. 8)
Przy odpowiednim skarmianiu trzody chlewnej nieparzystość i trans mogą spaść poniżej 2% i taki smalec jest bardziej ok "naukowo", ale wiadomo - "nasycone tłuszcze zwierzęce" są niezdrowe i jeść ich nie wolno! ;)
Już mi się nie chciało odzywać, że po olejach to potem taka logika z tataraku, jak u Adasia. :lol:
W oleju słonecznikowym 100% nagle są tokoferole, ale smalec to sam tłuszcz.
W oleju 100% jednak się wyczuwa smakiem (czyli mierzalnie) rozpuszczalnik, ale smalec to sam tłuszcz.
Tak, tak, pewno to ślady są, ale substancje regulatorowe to też śladowe ilości.
Pewno smalec też steroli nie ma, ale olej 100% ma na bank, fitosterole, ale one pewnie się nie trawią, bo w różny mają czas przesuwu. :lol:
Pierdu, pierdu takie, żeby lodówki nie myć? :shock:
I aż 500 mg choliny! :shock:
W kilogramie... ;)
A we wiadrze? :shock:
Uniżenie zauważam niuans, że w 100% maśle jest 82,5% tłuszczu.
:shock:
na stronie głównej http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Cytat
Tłuszcze wielonienasycone, czyli głównie roślinne, są w organizmie utleniane, to znaczy w miejsce wiązań podwójnych wchodzi tlen, czego skutkiem jest powstawanie tlenków, nadtlenków, ponadtlenków, czyli wytwarzanie w organizmie wody utlenionej, która aktywnym tlenem zabija wszystko co żyje. Powoduje to u człowieka w różnych tkankach uszkodzenia i stany zapalne, a także miażdżycę, nowotwory, starzenie się organizmu. Czynnikiem ochronnym jest głównie witamina E, ale trzeba zjadać jej bardzo dużo na dobę, tyle ile jest jej w 6 żółtkach lub 15dag masła. Człowiek, który spożywa wielonienasycone tłuszcze roślinne, nigdy nie zjada równocześnie tylu żółtek i masła, aby mu tłuszcze roślinne nie szkodziły. Zatem szkodzą mu, bo szkodzić muszą.
A zatem, jeśli człowiek zjada tłuszcze roślinne wielonienasycone, to zamiast pożytku, przynoszą mu one szkody: są przetwarzane na gazy techniczne i wydalane, przedtem podtruwając organizm. A więc kupuje się je, płaci za nie, po czym po zjedzeniu przetwarza na trucizny i wydala. Bez żadnego pożytku dla siebie.
Ja przy patologicznej czynności umysłu ( dieta śródziemnomorska ) omijałem te świństwa, piłem jedynie oliwę ( fuj ! ) i świeży olej lniany ( walił rybą ) . A gdy przeszła choroba mózgu , nawet nie mogę się na to patrzeć - wolałbym być głodny ;-)
Cytat: vvv w 2015-06-08, 16:41:52
Uniżenie zauważam niuans, że w 100% maśle jest 82,5% tłuszczu.
:shock:
Właśnie o to chodzi, Adasiu!
Masło to 80-90% tłuszczu mlecznego, ale smalec to sam tłuszcz. ;)
I to od mrówczanu po tetrakozan!
Dlatego masło staje się szkodliwe dopiero powyżej lat trzech. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-06-08, 16:28:42
Już mi się nie chciało odzywać, że po olejach to potem taka logika z tataraku, jak u Adasia. :lol:
W oleju słonecznikowym 100% nagle są tokoferole, ale smalec to sam tłuszcz.
W oleju 100% jednak się wyczuwa smakiem (czyli mierzalnie) rozpuszczalnik, ale smalec to sam tłuszcz.
Tak, tak, pewno to ślady są, ale substancje regulatorowe to też śladowe ilości.
Pewno smalec też steroli nie ma, ale olej 100% ma na bank, fitosterole, ale one pewnie się nie trawią, bo w różny mają czas przesuwu. :lol:
Pierdu, pierdu takie, żeby lodówki nie myć? :shock:
Dla zdrowia wszystko, jak patrze co "optymalni" wyprawiaja na fb to po prostu mnie to juz nie dziwi :lol:
Jakies rotacje, mieszanie bialek, nieszczelne i dziurawe jelita i to w dodatku "czuja" te nieszczelnosci :lol:
Ale oleje poleca niejaka EBW, wiec wypada wierzyc, ze te markietowe olejki to recznie tloczone niskobialkowe na zimno i od razu przelewane w butelki :D
Chyba faktycznie (nie z pierwszego tłoczenia), a rafinowany się w tabelce trafił bo 100% LOL
http://s1.postimg.org/qpz4c7r8v/slonecznikowy_vs_smalec.png
(http://s1.postimg.org/qpz4c7r8v/slonecznikowy_vs_smalec.png)
Niechaj 100%owcy nadal widzą swoje 100% i nasycony smalec.
8)
Trochę przekręcaczom kontekstów utrudnię zadanie, bo nowa strona.
Cytat: vvv w 2015-06-08, 15:22:43Dlatego więc słonecznikowy, bo to olej z rośliny jadalnej na surowo,
łatwy do otrzymania bez chemicznego cudowania,
a wytłoki jeszcze tłuste sprzedaje się na paszę.
Wszyscy zadowoleni.
8)
:lol:
My tu gadu gadu, a konie w kukurydzy. :P
Adminie, możesz uściślić jak "niewielkie ilości tłuszczów roślinnych" są jadalne na DO?
Bo przecież dodatki smakowe typu majonez, czekolada, słonecznik czy łycha masła migdałowego są do przyjęcia. :D
Ile, 2-5-10% ogólnej ilości tłuszczu?
Cytat: vvv w 2015-06-08, 17:29:11
Chyba faktycznie (nie z pierwszego tłoczenia), a rafinowany się w tabelce trafił bo 100% LOL
http://s1.postimg.org/qpz4c7r8v/slonecznikowy_vs_smalec.png
(http://s1.postimg.org/qpz4c7r8v/slonecznikowy_vs_smalec.png)
Niechaj 100%owcy nadal widzą swoje 100% i nasycony smalec.
8)
Adam, no nie rób jaj, przecież Ty tutaj znasz każdą mysz w archiwum po imieniu. ;)
"Jaka szkoda niektórym, że w TVP (i nie tylko) jest "zakaz Kwaśniewskiego". Tylko gurubasów kucharzy pokazują... i "pitraszą" na temat zaleceń WHO. Ale, co i jak - nie wiedzą Laughing. Nawet nie wiedzą, że nie ma "nasyconych tłuszczy zwierzęcych", że o "niezdrowych" nie wspomnę Laughing Laughing Laughing
PS
każdy naturalny, zwierzęcy (w tym ludzki) tłuszcz to przeciętnie około 50% "zdrowych" "naukowo" Wink kwasów nienasyconych. Dlatego dużo bardziej "szkodliwym nasyconym tłuszczem" jest olej z coconut Confused.
Bo tylko wartość biologiczna tłuszczu się liczy, a nie ile i jakich kwasów ma.
Podaję wartość biologiczną tłuszczy: tłuszcz żółtka jaja, szpik kostny, masło, śmietana, tłuszcz gęsi, sadło (tłuszcze okołonarządowe i z krezki), słonina, smalec, ... i.t.d. A na końcu ceres (nie mylić z Demeter, czy planetoidą) i inne tłuszcze roślinne z wybitnie rakotwórczą substancją - MARGARYNĄ.
Na jakiej zasadzie ustala się wartość biologiczną tłuszczu i nie tylko - proszę sobie poszukać na www.dr-kwasniewski.pl - jest w wielu miejscach podane!.
Olive oil, olej rzepakowy i inne oleje roślinne są równie doskonałe jak oleje mineralne - do silników wysokoprężnych potocznie zwanych "diesel" Very Happy"
Cytat z Toan. ;)
A znaleźć Ci "wartość biologiczną" czy sam dasz radę?
To ja pomogę :wink: sformułować pytanie. Jak ktoś zje 200g łuskanego słonecznika, to ile potem w tym dniu kostek smalcu zjeść musi by zachować proporcje tłuszczu roślinnego do zwierzęcego.
:shock:
Cytat: vvv w 2015-06-08, 17:40:21
To ja pomogę :wink: sformułować pytanie. Jak ktoś zje 200g łuskanego słonecznika, to ile potem w tym dniu kostek smalcu zjeść musi by zachować proporcje tłuszczu roślinnego do zwierzęcego.
:shock:
Pomyliłeś diety. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-06-08, 17:40:02A znaleźć Ci "wartość biologiczną" czy sam dasz radę?
Wartość biologiczna ulega całkowaniu, objawiając się całokształtem ustroju i jego osiągami
w tym finezyjnymi. Toteż np. nie będę się wygłupiał i opowiadał znajomemu iron-manowi o wartości biologicznej, chyba, że zapyta szczegółowo, np. dieta a oczy.
8)
O ile pamiętam oczy masz skorygowane chirurgicznie i uważasz, że po takiej operacji są zdrowe. ;)
Podobnie jak kolana zoperowane są równie zdrowe jak nieoperowane. :lol:
Masz rację nie wygłupiaj się, szkoda Twojego, tak wartościowego biologicznie, umysłu. :D
Cytat: Zyon w 2015-06-08, 17:26:18Jakieś rotacje, mieszanie białek, nieszczelne i dziurawe jelita i to w dodatku "czują" te nieszczelności :lol:
diag.pl (jak wiemy) to badania stricte medyczne.
Może słownictwo sobie przyswój, będziesz się mógł podśmiewać elokwentniej:
http://s29.postimg.org/jyq6ikjkn/image.png
(http://s29.postimg.org/jyq6ikjkn/image.png)
8)
Cytat: Gavroche w 2015-06-08, 17:40:02
A znaleźć Ci "wartość biologiczną" czy sam dasz radę?
Co tam wartosc biologiczna, wazne, ze stosunek roslinnych do zwierzecych trzeba wyrobic wg normy i "amerykanckich" tabelek :D
Chyba mi metali ciężkich brakuje, bo od dwóch dni jem praktycznie tylko truskawki ze śmietaną i cukrem.
Taki klimat. 8)
Czasem trzeba się zanieczyścić... ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-06-16, 14:21:45
Chyba mi metali ciężkich brakuje, bo od dwóch dni jem praktycznie tylko truskawki ze śmietaną i cukrem.
Taki klimat. 8)
Ja tylko 2 razy w tym roku jadłam trochę (mniej niż 100g) truskawek. Nie ciągnie mnie na nie... :?
Ale kwaśne kompoty z nich piję... :D
Cytat: renia w 2015-06-16, 15:24:36
Cytat: Gavroche w 2015-06-16, 14:21:45
Chyba mi metali ciężkich brakuje, bo od dwóch dni jem praktycznie tylko truskawki ze śmietaną i cukrem.
Taki klimat. 8)
Ja tylko 2 razy w tym roku jadłam trochę (mniej niż 100g) truskawek. Nie ciągnie mnie na nie... :?
też kiedyś po 1 kg dziennie jadłem, teraz 100 g nie zjem , nie smakują mi , wyżeram UHT z kielicha, chyba że mój kucharz zmiksuje
U nas na podwieczorek będą truskawki ze śmietanką i z cukrem, bo my bardzo lubimy takie desery. :D
U nas się przyjadły nawet dzieciom... :?
Już? :shock:
Przecież to dopiero początek sezonu. :D ;)
Pewnie jak (jeśli) będą kaszubskie, to zasmakują... 8)
No kaszubskie to truskawa ,będę w pobliżu zaprosisz?
Jasne. :D Tylko nie obiecuję, że będą to z własnego ogródka. Mamy kilka krzaczków i jeszcze schną.
Ale kupujemy codziennie ich multum...
Zaklepane ,ale się wprosiłem na pyszności he he
Tylko uprzedź chociaż godzinę wprzód... :lol: bo jeszcze będzie bez truskawek... :? :lol:
A dwa dni przed starczy?Uważaj bo mam solidnych opty ,ilu zabrać ?Masz dużo truskawek ?
Całą plantację, a nie ma komu zbierać... :lol: :wink:
Ciekawe, co też dziś na śniadanie będzie? :roll:
Bo nie lubię niespodzianek... ;)
kawa
i rozmyślania, czy chciałbym zobaczyć siódemkę z przodu na wadzę, no chyba nie, czułbym się niepoważnie,
trzeba wyrównać lot na masie w przedziale
wzrostminus100minus3kg < :-) < wzrostminus100.
U mężczyzn jak widać frędzelek, to jest waga należna. ;)
Czyli waga należna zależy od wielkości frędzelka. :lol:
Nie, bo ma zwisać swobodnie, a nie sterczeć! 8)
Cytat: Blackend w 2015-06-16, 17:16:00
U nas na podwieczorek będą truskawki ze śmietanką i z cukrem, bo my bardzo lubimy takie desery. :D
jogurtem !
jeszcze łodyga rabarbaru, a na kolację kanapka z humusem i będziesz na dobrej drodze zbilansowanej diety
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/ma-18-lat-i-wazy-90-kg-ludzie-sie-na-mnie-dziwnie-patrza,172014,0.html
;-)
Tylko nie rabarbar. To trauma z obiadów szkolnych na których był czasami kompot z rabarbaru z takimi pływającymi farfoclami - nigdy tego piłem. :? :lol:
I dlatego nie wiesz jaki on jest dobry... :roll:
Rabarber to moje dzieciństwo ,zawsze kompocik mamcia robiła ,pychotka ,teraz zaniechany został.
I drożdżówkę z rabarbarem... :D 8)
Tego dobrodziejstwa było pełno ,mieszkałem przy piekarni , szef był łaskawy ,zawsze częstował.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-06-19, 20:55:38
Cytat: Blackend w 2015-06-16, 17:16:00
U nas na podwieczorek będą truskawki ze śmietanką i z cukrem, bo my bardzo lubimy takie desery. :D
jogurtem !
jeszcze łodyga rabarbaru, a na kolację kanapka z humusem i będziesz na dobrej drodze zbilansowanej diety
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/ma-18-lat-i-wazy-90-kg-ludzie-sie-na-mnie-dziwnie-patrza,172014,0.html
;-)
Co to jest 90kg?
Ten też tyle waży:
http://m.youtube.com/watch?v=oVX37joDlHQ
Pewno się dziwnie patrzą. ;)
Moje dzisiejsze śniadanko. Żółtka trochę mi się rozlały... 8)
(http://images68.fotosik.pl/989/85488cb28bf6b727gen.jpg)
Ale teraz już ten talerzyk jest pusty... :? :lol:
A te frytki to takie bladziutkie! :shock: :(
A gdzie buła, kawał mielonego i sałata? ;)
"Frytki" połamane i dziurawe...
Nie wyszło to zbyt ładnie ale nie o to chodzi...
Buła ze smalcem będzie na kolację... :wink: :lol:
a gdzie tłuszcz ? , toż to posiłek proteinowy ! :)
ja takiego jajka nie nie mogę podać , wzrok mojej połowicy jest taki bystry , że odnajdzie najmniejszy kawałek białka jajka i zutylizuje poza talerzem . :) ,
1:1 to dieta 4 es czy coś takiego ,
Na oko to proporcja kapłanów to nie jest. :P
Ale może 1:2 się nazbiera, zawsze można dojeść, choć na śniadanie to lepiej ze 250g tłuszczu zjeść. ;)
Admin kiedyś mówił, że 50% tłuszczu to już jest DO, kulawe, ale jest.
W bilansie całodziennym mam tłuszczu dość. Tam masło jeszcze zostało na patelni, nie wlałam całego, żeby obrazu nie "zamazać".....
Trzeba było lać, a później skibką zebrać z talerza do sucha... ;)
To było masło, a skibka tylko ze smalcem smakuje... :lol:
Znaczy z masłem nie uszczelnia jelit? :roll: ;)
Ponoć z tego kicha wychodzi... :? :lol:
Przed chwilą śniadałem:
100g kindziuk
100g ser żółty
100g masło
Łycha majonezu
5 pomidorków koktajlowych.
:)
Majonez wysokobialkowy?
No. :D
I cukrogenne masło. ;)
A ten kindziuk to ma 35g białka, dopiero doczytałem... :P
Ajajaj, pomieszalnica bialkowa ci grozi, uspokoj sie chlopie, bo cie reakcja krzyzowa wykonczy :?
:lol:
Chlop jak dab a wcina jakies mikro ilosci 100g, co to ma byc? :lol: :lol:
Prawdziwy chlop pisze "polec syra, kawal kindzuka i mnostwo masla zagryzione pomidorami wielkosci moich jaj" :lol: :lol:
Prawdziwe chopy to musi w górach so, jo z nizin, po płaskim marsze robię. :D
Cytat: Gavroche w 2015-06-26, 12:09:07
A ten kindziuk to ma 35g białka,
sojowego :lol:
Przecież to plastry surowego mięsa są. :D
http://wyrobydomowe.blox.pl/resource/IMG_4548_wm.jpg
czary ? z jednej strony wrzucasz tonę mięsa z drugi strony wychodzą 2 :)
https://www.youtube.com/watch?v=UQQCfCmd0aY
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=zaRGRhbscNc
Oczywiście mogą oszukiwać, ale na opakowce podają, że 100g wędliny robią ze 195g mięsa.
Licznik w przełyku mówi, że to prawdopodobne, a i soją się nie odbija. :D
Dzisiaj jajecznica z patelni, z pomidorem żeby weekenda od dnia powszedniego odróżnić. ;)
Jaja to MOC, która daje szanse na przetrwanie ,szczególnie w weeeekend.
pospolicie ,
chleb* z wątrobianką, drugi z czarnym salcesonem , zielona papryka, natka pietruszki , koperek , majonez do smaku
--
II za chwilę
kawa z 30, tort truskawkowy z mascarpone, biszkoptu i 36
*chleb - swój wypiek z gofrownicy - kostka masła , 12 jajek, 1-3 łyżek mąki kukurydzianej
4 żółtka, 1 białko, 30g masła i pół pomidora... :D
6 Żółtek 50 gr masła i stówka soku z marchwi.
Pobiłeś mnie... :lol:
Ja nie ,moje żólteczka są tak pyszne , jak chlebki domowych wypieków .A serek kozi mam na jutro ,to będzie tylko5żółteczek.
A ja zjadłem 12 sadzonych na maśle żółteczek perliczych, mniejsze od kurzych są i odrobinę różne w smaku, ale żeby hicior, to nie. :D
http://www.polskie-drobiarstwo.pl/index.php?opcja=22&kat=&id=2861
Popiłem szklanką śmietanki i gitara. ;)
12 żółtek to ile to gram?
Nie wiem, ja nieważący jestem. :D
Ale najadłem się do syta.
Cytat: Gavroche w 2015-06-27, 10:53:33
A ja zjadłem 12 sadzonych na maśle żółteczek perliczych, mniejsze od kurzych są i odrobinę różne w smaku, ale żeby hicior, to nie. :D
http://www.polskie-drobiarstwo.pl/index.php?opcja=22&kat=&id=2861
Popiłem szklanką śmietanki i gitara. ;)
Ta gitara nie była za twarda? :shock: 8)
Przeciwnie, świetnie wypieczona i chrupka, o listkującej teksturze. ;)
Ważne, żeby bilans się zgadzał... :lol:
Wszystko gra. :D
Ja tez nie ważący ,ale ile takie cóś waży ,to ja chetnie wiedzieć
Ja mam wagę w oku... 8)
A ja w dwóch okach ,plus zimną krew przy biesiadnych stołach
już zaraz obiad , a wy dalej o śniadaniu :)
jako , że nie pływam na głodniaka, przed jeziorkiem ogórkowa z makaronem ze skórek wieprzowych ( szpik wypłynął z wołu kości ) , z presidentem 30. Boczek pieczony z kartoflami zostawię po. Chyba, że zimna woda, to zjem na kolację. ;-)
Jak głodny ? zmień lepiej dietę ,by nie byc głodnym .Do obiadu to my tu mamy jeszcze troszke czasu ze 3 godz.Na obiad kawałek wątróbki ,ziemniaczek ,łycha kapusty kiszonej , tłuszczyk na ziemniaczku dużo
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-06-27, 13:30:21
już zaraz obiad , a wy dalej o śniadaniu :)
Ja wlasnie sie zastanawiam co sobie na sniadanie zjesc, bo te 2 kawalki sernika do kawy to raczej sie nie najadlem :?
Śmietana i truskawy ,podleczy Cie do obiadu
Cytat: Jarek w 2015-06-27, 13:53:00
Jak głodny ? zmień lepiej dietę ,by nie byc głodnym .
właśnie jestem na optymalnej żeby przytyć , proponujesz mi makaron pełnoziarnisty ? :)
głodny nie jestem nigdy, jeno powiedziałem że na głodniaka ( czyli z pustym żołądkiem ) nie pływam , bo mam wrażenie że katabolizm mnie dosięga .
Gdybym kierował się tylko odczuwalnym głodem - subiektywnie , pewnie bym zapomniał o jedzeniu :)
Jeden koleś też narzeka na LCHFie, że musi być najedzony przed treningiem i jeść zaraz po nim, bo ma wrażenie osłabienia.
Nie wiem jak to tłumaczyć.
Ja mam zupełnie odwrotnie, dawniej musiałem ciągle jeść, teraz ładuję rzadziej, choć treściwiej. :D
ja nie mam wrażenia osłabienia, ale jak chodzę powiedzmy przez 10 dni na basen ( pływanie bez odpoczynku godzina ) , widzę że chudnę , obojętnie co jadam. Wiem, że ten posiłek przed ćwiczeniem jest nieprzydatny jeszcze dla organizmu, ale jakie mam wyjście . Mniej intensywnie ćwiczyć, lub rzadziej ?
A może pobawić się suwakiem ustawień GSO?
Więcej cukru, jak dla dzieci, skoro chcesz się urosnąć? :D
A cukier na czczo mierzyłeś?
Ja jak ćwiczę to mam apetyt i wagę, jak nic nie robię to chudnę. :?
myślałem o węglowodanach , ale ich nie lubię, krzyżyk ketonów mam praktycznie zawsze , więc pole do zwiększenie jest . Na proste cukry jakaś blokada w mózgu zakłada się , mam opór . Myślałem też o białku , ale nie mogę więcej wepchać, tego faktycznie jem mało . Nie chcę wbrew organizmowi coś dokładać. Partnerka mówiła, że z ciałkiem wyglądałem lepiej :) , a teraz spodnie wiszą . Ostatnio oglądałem spodnie dla dzieci :))
Bezpieczniej zwiększać węglowodany niż białko.
Ja nie mam oporów przed prostymi węglami, z tłuszczem i białkiem są spoko.
Sernik jest super sposobem na zwiększenie węgli i białek (i to "zdrowszych", bezpurynowych białek).
Zmierz cukier na czczo, powinien być >100.
Kombinuj pod siebie, skoro trenujesz jak dzik, musisz tak jeść. :D
i tak odbudowałem się z 10 % mc , mój ser ma 40 % tłuszczu i po 5 B i W ( mascarpone ) :) , ja nie trenuje, to dla mnie rozrywka . Sernik z biedronki to chyba dobry pomysł , albo kluseczki żółtkowe z cukrem i powidłami . Spróbuje. Mam nawet swój upatrzony - Mazurski Smak . 275 g .
A gdybym ćwiczył interwałowo, to by coś zmieniło ?
Glukometr muszę pożyczyć od ojca , rozdawali za darmo w aptece :)
Spróbuj interwałów jeśli nie trenujesz siłowo:
http://www.sci-fitness.pl/2014/07/prawdopodobnie-powinienes-przestac.html?m=1
Powinny Cię pojędrnić, dorzucić mięsa na kości i może zwiększyć apetyt... :D
spróbuje, ale tam jest napisane o jakiejś walce z tłuszczem ;-)
tak myślałem o tym twoim twarogu i pomyślałem , że to będzie jedno z gorszych białek , które jadam :)
więc po zrobieniu 1 km tempie 16 min, przejechaniu 4 km ( do domu )
zjadłem:
kartofle ze skwarkami z wczorajszego obiadu
chleb j/w
tym razem z białym cwaniakiem , pętko glutenowej kaszanki ( ale niezła ) , majonez do smaku pomidora , koperek.
- kawa z 30 i tort będzie za chwilę
czyli trochę więcej węgli niż zwykle.
Ja mam najlepiej kiedy krążę wokół 1:3-4:1.
Przy gorszych białkach Ww spadają poniżej jedności, a przy lepszych nawet mogą delikatnie przekraczać.
Lwia część Ww idzie jako samodzielny posiłek węglowodanowo-tłuszczowy na kolację. :)
Ale ktoś kiedyś sobie chwalił Ww właśnie na śniadanie, takie podkręcenie tarczycy z rana. :D
5żółtek kawałek sera koziego ,kawał masła i sok pomidorowy swojak.Ale nuda, i tak ciągle to samo można sie wykończyć .Brak urozmajcenia ,inowacji ,dodatków .Nie polecam nikomu ,wręcz przestrzegam .
Cytat: Gavroche w 2015-06-28, 09:45:55
Ja mam najlepiej kiedy krążę wokół 1:3-4:1.
Przy gorszych białkach Ww spadają poniżej jedności, a przy lepszych nawet mogą delikatnie przekraczać.
Lwia część Ww idzie jako samodzielny posiłek węglowodanowo-tłuszczowy na kolację. :)
Ale ktoś kiedyś sobie chwalił Ww właśnie na śniadanie, takie podkręcenie tarczycy z rana. :D
ta, zauważyłem, gdy jadę na podrobach i żółtkach zdecydowanie
Ww przekraczają 1 . Ja najbardziej
lekko czuję się po posiłkach 1:5:1 . Ale staram się wcisnąć białko, więc schodzę z tłuszczu. Ale wtedy wyngla trza i d..a ;-)
Jednak ziemniaki z rana to zły pomysł :) > Ciężko za jednym razem zmieścić węgle, gdy odpuści się na śniadanie. Chyba torty podkręcę cukrem :)
Cytat: Gavroche w 2015-06-27, 20:18:30Zmierz cukier na czczo, powinien być >100.
I każdy powinien zarabiać powyżej średniej krajowej. :shock:
Nie oceniam czy to, w danym przypadku, z górki czy pod górkę,
jedynie zamieszczam cytaty.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=127
(http://dr-kwasniewski.pl/media/2/bib-1/g1.jpg)
8)
Jakm makiem zasiał :wink:
A co tu o "patologiach" pomiarów gadać. ;)
Jak te przodki wcześniej żyli w takiej nieświadomości bez tabletek i insuliny przez tyle setek tysięcy lat, jak nie byli poprawnie zdiagnozowani? :roll:
Cytat: vvv w 2015-06-29, 15:10:34
Jakm makiem zasiał :wink:
przecież odpisał tu :
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5030.msg374094#msg374094
Mieszanie białek:
-85g boczku
-50g żółtego sera
-4 jaja
-100g masła
-ogórek kiszony.
:D
kichy masz dziurawe jak rzeszoto przez ten ogien reakcji krzyzowych :D
Czuję jak mi przeciwciała atakują trzustkę, aż trzeszczy. :D
Gavroche jesz to ? Czy tylko udajesz ,by śmieszniej było?
Śniadania?
Jem, zwykle koło 11.00. :D
Ale chyba nie tyle co napisałeś ?
Jeszcze kawał sernika dojadłem. 8)
:lol:
Cytat:
Jeszcze kawał sernika dojadłem.
http://s2.postimg.org/riv14hbeh/image.png (http://s2.postimg.org/riv14hbeh/image.png)
:idea:
A po dzisiejszym marszu takie śniadanko:
-100g twarogu
-8 żółtek perliczych
-150g masła
-garść skwarów
-miseczka pikli z indyjskich warzyw o nazwie okra (takie mini cukinki). :D
Przysmak śniadaniowy to nazywamy z Zyonem.
Cytat: Gavroche w 2015-07-01, 10:01:22
A po dzisiejszym marszu takie śniadanko:
-100g twarogu
-8 żółtek perliczych
-150g masła
-garść skwarów
-miseczka pikli z indyjskich warzyw o nazwie okra (takie mini cukinki). :D
Przysmak śniadaniowy to nazywamy z Zyonem.
Jak długi i jak intensywny był ten marsz, że się zainteresuję,
i po jakim czasie od zakończenia marszu to królewskie śniadanko?
Tylko 6km, ale w 45min.
Posiłek po 4h od zakończenia.
Cytat: Gavroche w 2015-07-01, 10:01:22Przysmak śniadaniowy to nazywamy z Zyonem.
Jecie śniadania przez Skype'a (w najlepszym wypadku). :lol:
Właśnie zjadłem budyń prozdrowotny:
http://s3.postimg.org/46ccnnu9v/image.png (http://s3.postimg.org/46ccnnu9v/image.png)
8)
Zasadą życia jest gromadzenie, nie trwonienie.
Rafinaty trwonią zapasy substancji regulatorowych.
Budyń prozdrowotny składa się z zupełnie innych ingrediencji, Adamie. :D
Otoz to :D
Cytat: vvv w 2015-07-01, 12:57:10
Właśnie zjadłem budyń prozdrowotny:
http://s3.postimg.org/46ccnnu9v/image.png
(http://s3.postimg.org/46ccnnu9v/image.png)
8)
Prozdrowotny? :P
To tak jak 7 snikersow
<img src="http://i.imgur.com/qvJAGO7.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/qvJAGO7)
popitych 300ml 30voltowej smietanki :lol:
<img src="http://i.imgur.com/eoMOhgt.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/eoMOhgt)
Ja mysle, ze to tania prowokacja, nie ma takich rzeczy.... :lol: :lol:
co to jest ? :) równie dobrze proporcje można zrobić z krochmalu do pralki , z oleju silnikowego mineralnego i soi w proszku.
Ta jest! Wazne zeby sie proporcjum zgadzalo :lol:
Na chlebie ze smalcem łatwiej wychodzi. ;)
Ale nie tak prozdrowotnie :lol:
A no tak, zdrowie przede wszystkim. ;)
Ale to nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. To tylko cyfry! :shock:
Normalnie jak Morgano, co to sobie zrobił "formułę diety matematycznej typ 200g"! 8)
Ale jak kto cyfry lubuje, to na chlebie ze smalcem też proporcjum wyjdzie, co widać po opty-grubasach, co to tylko o diecie rozprawiać potrafią! :shock: :lol:
A bo wtedy jeszcze nie było formuły z wiadrem, tę jeszcze łatwiej się liczy ;) :lol:
:lol:
Na szczelność jelit... ;)
No pewnie, jak przetrzymasz, to znaczy żeś zdrowy jak byk! ;) :lol:
Proporcje i objętość np omlet z 20 żółtek to też proporcje ,niezła furtka dla tych co kochać jeść,no i jeszcze powiedzą ze to Dr Kwaśniewski kazał.
Dlatego na wiadra jest łatwiej i szybciej efekty widać. ;) :lol:
Jadłem z optymalnymi w Arkadi ,co im soli brakło przy obiedzie ,tak solili , a jeszcze fochy że kucharz za mało posolił.Ale to byli początkujący 15 lat na ZO ,nawet dekoracje zjedli , to był olbrzymi liść sałaty .Czy byli otyli ? tak .Szkoda bo taka postawa jest bardzo krzywdząca ,jeśli chodzi o wkład pracy Dr Kwaśniewskiego.
Akurat Doktor doskonale zdawał sobie sprawę, że do niektórych dociera, a do innych nie, ale przede wszystkim jest lekarzem, dlatego działanie takie, a nie inne. 8)
Doktor jest optymista i nie bierze pod uwagę, że niektórzy mają nieszczelności w genach i tylko na chów klatkowy się nadają! :shock: :?
Ja zaś nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo na geny nie ma rady... :lol: :lol: :lol:
Podleczony się czuję ,po tym co napisałeś .
UE zaleca maksymalnie 2 jądra pestek moreli, a nie naraz jakieś 150szt.
Budyniu wyszło 650ml (taki kubek), smak gorzko słodki,
konsystencja jednolita,
mieszanka zalana wrzącym wrzątkiem stale mieszając,
bez następczego gotowania.
Po spożyciu puls 95. Nie polecam tak wydziwiać nagle i znienacka.
Po spożyciu dni parę utrzymuje się szczególnie wysokie morale,
taka odwrotność kaca.
Celem oczywiście jest dawka uderzeniowa B17, a nie BTW.
Oczywiście w budyniu wszystko oprócz pestek było substancjami pomocniczymi by je jakoś łyknąć w rozcieńczeniu i ze smakiem.
(http://forum.dr-kwasniewski.pl/Themes/default/images/bbc/url.gif)
Niezłe trzeba mieć morale na co dzień, żeby po dziwnych migdałkach zwyżkowało. ;)
Nic nie jest trucizną i wszystko jest trucizną, zależnie od przyjętej dawki. Kwas pruski z pestek również.
Cytat: admin w 2015-07-01, 22:53:32
Doktor jest optymista i nie bierze pod uwagę, że niektórzy mają nieszczelności w genach i tylko na chów klatkowy się nadają! :shock: :?
Ja zaś nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo na geny nie ma rady... :lol: :lol: :lol:
No i jeszcze nieszczelnosc synaps dochodzi......jak slowo daje :roll:
Cytat: vvv w 2015-07-02, 01:00:31
UE zaleca maksymalnie 2 jądra pestek moreli, a nie naraz jakieś 150szt.
jest dawka uderzeniowa B17,
Oczywiście w budyniu wszystko oprócz pestek było substancjami pomocniczymi by je jakoś łyknąć w rozcieńczeniu i ze smakiem.
no to z 50 zjadłeś , w stanach nawet do więzienia mógłbyś trafić ;-)
a nie mogłeś je po prostu schrupać, jak normalny człowiek je orzechy ? :)
a znasz normy na ową witaminę we krwi ?
kiedyś, dawien temu , gdy kompot z wiśni leżał zawekowany z 3 miesiące ponad , to go wyrzucałem ( dietetycy straszyli kw.pruskim )
później miałem fazę na poszukiwanie przeterminowanych kompotów z wiśni , takich ponad rocznych , ale nikt nie miał . Chciałem go jeść ( niczym Napoleon ;-)
pestki nieświadomie jadłem ( gdy jeszcze korzystałem w z diety 7 x WiO ) z każdych owoców, jabłek , gruszek , śliwek , brzoskwiń - smakowało mi to , i chyba jakoś podświadomie potrzebowałem ( jak pies trawy ;-) , jak kania dżdżu, jak koń owsa ) .
Orzechy teraz jedynie do tortu mi pasują. przestałem je doceniać na ŻO . Mam całe worki nie chce mi się łupać.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-02, 09:32:38
a nie mogłeś je po prostu schrupać, jak normalny człowiek je orzechy ? :)
Bez proporcjuma jedzenie nie jest prozdrowotne, jak dodasz cukru, maki i oleju rafinowanego (czyli samych prozdrowotnych produktow) to od razu co innego.
To jest stan umysłu. :D
Homeopatia na niektórych też działa, a heroinista na skręcie, gdy zrobi sobie zastrzyk z soli fizjologicznej, odczuwa ulgę. ;)
Niektórym nawet cyferki na wyświetlaczu glukometru podnoszą morale.
Co pan zrobisz? :D
ależ orzechy trzymają prawie odpowiednie proporcje , nie wiem jak te pestki :)
dziś na drugie śniadanie do kawy
LODY straciatella ( 15 żółtek , litry śmietany 36 , starta czekolada gorzka i wymieszane odpowiednio - w trakcie mrożenie - niezupełnego )
dodatkowo gałka lodów truskawkowych - gorsze , smakują jak sorbet . Cukier do smaku .
na pierwsze był omlet polany masłem z kalafiorem i posypany serem średnio twardym greckim z niemiekiego Lidla ( owczo - kozi , nawet niezły ) - był w promocji ;-)
To obiad dla wroga ?
kto je obiad ? do obiadu daleko , będą placki ziemniaczane na łoju , posypane serem z promocji , i kęs boczku upieczonego przed niedzielą , drugą cześć placków zjem na słodko ze śmietaną gęstą że łycha stoi .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-02, 10:40:24
ależ orzechy trzymają prawie odpowiednie proporcje , nie wiem jak te pestki :)
Owszem, chleb ze smalcem też. ;)
Ja lubię orzechy i często jem garsteczkę czy łyżkę masła orzechowego, ale mimo, że doktor Kwaśniewski pisał iż orzechy i boczek to biochemicznie to samo, wolę stawiać na większą aktywność produktów zwierzęcych w ludzkim organizmie. :D
Dlatego na śniadanie potreningowe poszło:
-12 żółtek
-150g masła
-garść skwarków
-pół dużego pomidora.
Jak dodam kwasu w postaci ogórka czy pomidora, mam wrażenie lepszego trawienia. 8)
Cytat: Gavroche w 2015-04-15, 10:47:46
Rotujesz kalorie? :lol:
zagęszczam ;-) Mam wiedzę.
poglądy są różne.
CytatW sytuacji, gdy stoimy w sklepie i nie wiemy co wybrać, warto przypomnieć sobie o istnieniu gęstości kalorii. - Jeżeli jeden produkt i drugi produkt ma porównywalną wartość energetyczną, wówczas weźcie ten, który jest zwyczajnie większy - radzi Bilczyński. Taka rzecz będzie mieć mniejszą gęstość kalorii i na dłużej nas nasyci.
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/kaloria-kalorii-nierowna-pol-batona-to-1-kg-marchewek,172923,0.html
Cytat: admin w 2015-07-02, 07:58:13
Nic nie jest trucizną i wszystko jest trucizną, zależnie od przyjętej dawki. Kwas pruski z pestek również.
(http://www.cancerjournal.net/images/logo.png)
http://www.cancerjournal.net/article.asp?issn=0973-1482;year=2014;volume=10;issue=5;spage=3;epage=7;aulast=Song
Niech mi będzie wolno podać przykład, że także "zależy z czym".
Takie np. 6 żółtek dziennie, zależnie od stanu metabolizm i tego co jeszcze jada, jednego uleczy, a drugiego dobije.
Z pestek to jest B17, które może być specyficznym enzymem rozbite do kwasu pruskiego. Specyficzny enzym występuje w komórkach organizmu patologicznie opartych na cukrze, a że niektórzy mają nawet takie jelita to inna sprawa.
8)
Pastwisko w takim razie najlepsze. :D
Jednego nie rozumiem, po co zdrowej osobie leki antyrakowe?
a dlaczego Angelina obcięła cycki i resztę ? :)
Jakbyście przeczytali linkowany artykuł tobyście wiedzieli, że nawet onkolodzy zauważają szereg działań prozdrowotnych amigdaliny, nie tylko antyrakowe. Pestki moreli nie są lekiem tylko częścią owocu.
8)
onkolodzy na takie rzeczy mówią - czary - mary - wiem co mówię :)
wracając do orzechów ( też jest ta amigdalina ) , to dietetycy propagują ją z względu na obecność NNKT , a nie białka - Gavroche
Kwas salicylowy też nie jest lekiem tylko częścią kory wierzby. :lol:
Z pożywieniem przyjmujemy tysiące substancji, pewnie nawet niektóre są nieznane, nie widzę powodu, by skupiać się na którejkolwiek z nich, chyba, że w konkretnym celu, najczęściej jest to zaspokojenie chorej wyobraźni. :D
O tym co i jak ( w jaki sposob) mysla i zauwazaja onkolodzy to pisalem juz nieraz przy okazji opisywania ksiazki onkologa pt "Cesarz Wszech Chorob - Biografia Raka".
Przez cala ksiazke dostajemy barwne opisy w jakis sposob onkolodzy probuja zniszczyc, spalic, zgniesc, zabic, zanihilowac, zgladzic, zgnoic tego raka ale na 700 stronach ani razu nie pada zdanie o odkcyciu metabolizmu komorek rakowych, za ktore Otto Warburg dostal Nobla w 1931 roku.
Wiec wypada albo zdecydowac czy sie wierzy onkologom czy tez moze nie bardzo.
Cytat: vvv w 2015-07-02, 12:20:15Pestki moreli nie są lekiem tylko częścią owocu.
Cytat: Gavroche w 2015-07-02, 12:48:42Kwas salicylowy też nie jest lekiem tylko częścią kory wierzby
Stosując elementarną logikę:
Pestki moreli nie są lekiem tylko częścią owocu.
analogicznieKora wierzby nie jest lekiem tylko częścią drzewa.
Kwas salicylowy może być lekiem i może być otrzymany z kory wierzby.
analogicznieAmigdalina może być lekiem i może być otrzymana z nasion moreli.
I wtedy uprawnione jest użycie słowa
"też".
Jak podnosisz żelastwo to technika i szczegóły są bardzo ważne,
może w pisaniu stwierdzeń aspirujących to bycia logicznymi jest podobnie.
:|
Cytat: Zyon w 2015-07-02, 12:57:50
O tym co i jak ( w jaki sposob) mysla i zauwazaja onkolodzy to pisalem juz nieraz przy okazji opisywania ksiazki onkologa pt "Cesarz Wszech Chorob - Biografia Raka".
Przez cala ksiazke dostajemy barwne opisy w jakis sposob onkolodzy probuja zniszczyc, spalic, zgniesc, zabic, zanihilowac, zgladzic, zgnoic tego raka ale na 700 stronach ani razu nie pada zdanie o odkcyciu metabolizmu komorek rakowych, za ktore Otto Warburg dostal Nobla w 1931 roku.
Wiec wypada albo zdecydowac czy sie wierzy onkologom czy tez moze nie bardzo.
Black
end pewnie jeszcze nie znalazł czasu by obejrzeć, skoro wrzucił fotkę snickersów.
https://www.youtube.com/watch?v=XFs9iYKEPFw
:idea:
Cytat: vvv w 2015-07-02, 13:00:14
Cytat: vvv w 2015-07-02, 12:20:15Pestki moreli nie są lekiem tylko częścią owocu.
Cytat: Gavroche w 2015-07-02, 12:48:42Kwas salicylowy też nie jest lekiem tylko częścią kory wierzby
Stosując elementarną logikę:
Pestki moreli nie są lekiem tylko częścią owocu.
analogicznie
Kora wierzby nie jest lekiem tylko częścią drzewa.
Kwas salicylowy może być lekiem i może być otrzymany z kory wierzby.
analogicznie
Amigdalina może być lekiem i może być otrzymana z nasion moreli.
I wtedy uprawnione jest użycie słowa "też".
Jak podnosisz żelastwo to technika i szczegóły są bardzo ważne,
może w pisaniu stwierdzeń aspirujących to bycia logicznymi jest podobnie.
:|
Nie jesz pestek moreli, tylko ich jądra.
Nie robisz tego dla odżywienia ciała, tylko dla zaspokojenia rojeń we własnej głowie za pomocą substancji zwanej amigdaliną, na podstawie cudzych opinii. :D
Jeśli pijesz wywar z kory wierzby to dla kwasu salicylowego, który zbija gorączkę, agregację płytek i polepsza samopoczucie w chorobie.
Jeśli pijesz ten wywar mimo braku gorączki, skrzepów i kiepskiego samopoczucia spowodowanego chorobą, masz mitów o pod sufitem.
Taka to logika panie. ;)
Cytat: vvv w 2015-07-02, 13:06:54
Cytat: Zyon w 2015-07-02, 12:57:50
O tym co i jak ( w jaki sposob) mysla i zauwazaja onkolodzy to pisalem juz nieraz przy okazji opisywania ksiazki onkologa pt "Cesarz Wszech Chorob - Biografia Raka".
Przez cala ksiazke dostajemy barwne opisy w jakis sposob onkolodzy probuja zniszczyc, spalic, zgniesc, zabic, zanihilowac, zgladzic, zgnoic tego raka ale na 700 stronach ani razu nie pada zdanie o odkcyciu metabolizmu komorek rakowych, za ktore Otto Warburg dostal Nobla w 1931 roku.
Wiec wypada albo zdecydowac czy sie wierzy onkologom czy tez moze nie bardzo.
Blackend pewnie jeszcze nie znalazł czasu by obejrzeć, skoro wrzucił fotkę snickersów.
https://www.youtube.com/watch?v=XFs9iYKEPFw
:idea:
Widzial czy nie widzial, to nie ma znaczenia, faktem jest, ze jest to LEKARSTWO na RAKA.
To tak jezeli juz o tej logice sie zaczal temat, to mozna zadac pare pytan:
Po co zdrowy i nie chory na raka czlowiek powinien jesc lekarstwo?
Na tej samej zasadzie mozna jesc lekarstwa na wszelkie choroby, ktorych sie nie ma, tylko gdzie tu sens?
Jezeli ktos jest na "zdrowej" czy "prozdrowotnej" diecie, na ktorej mu choroby nie groza to w jakim celu spozywa leki, ktore sa dla chorych albo zagrozonych np niewlasciwa dieta?
No wlasnie, logika.
"LEKARSTWO na RAKA" to tylko tytuł.
Ciekawe, że można w jednym poście zamieszczać cytat zawierający link zawierający wyczerpujące odpowiedzi na pytania,
a poniżej formułować pytania jakby tych odpowiedzi w tym linku nie było.
Rozumiem to taka technika, socjotechnika.
8)
Cytat: vvv w 2015-07-02, 12:07:56
Takie np. 6 żółtek dziennie, zależnie od stanu metabolizm i tego co jeszcze jada, jednego uleczy, a drugiego dobije.
I tak ma być, przy czym niech tych co ma dobić, dobije jak najszybciej.
Bo dla nich nie jajka, a 5*wio, albo jeszcze lepiej zbilansowane wege. Tak było, tak jest i tak będzie, choćby drugi raz miał sobie Doktor życie zmarnować, na "zbawianie świata", bo "nie ma tak mądrych słów, które przemówią do "genów"". :lol:
Cytat: admin w 2015-07-02, 15:01:10choćby drugi raz miał sobie Doktor życie zmarnować, na "zbawianie świata"
Cytat: You2 tai4 fa3 dian3„Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”
Pan Jan bez wątpienia wiele żyć uratował więc i wiele światów, a że każda "nowa" technologia napotyka także na indywidualne, leniwe, zbyt ograniczone lub przewrotne interpretacje to mamy też spektakularne porażki, pod szyldem, ale nie z duchem.
:|
A to nawet ładne było. 8)
Jądra z krochmalem dobrze robią. ;)
Doktor ratuje cały czas życia , i długo to będzie trwało.
Cytat: vvv w 2015-07-02, 13:06:54
Cytat: Zyon w 2015-07-02, 12:57:50
O tym co i jak ( w jaki sposob) mysla i zauwazaja onkolodzy to pisalem juz nieraz przy okazji opisywania ksiazki onkologa pt "Cesarz Wszech Chorob - Biografia Raka".
Przez cala ksiazke dostajemy barwne opisy w jakis sposob onkolodzy probuja zniszczyc, spalic, zgniesc, zabic, zanihilowac, zgladzic, zgnoic tego raka ale na 700 stronach ani razu nie pada zdanie o odkcyciu metabolizmu komorek rakowych, za ktore Otto Warburg dostal Nobla w 1931 roku.
Wiec wypada albo zdecydowac czy sie wierzy onkologom czy tez moze nie bardzo.
Blackend pewnie jeszcze nie znalazł czasu by obejrzeć, skoro wrzucił fotkę snickersów.
https://www.youtube.com/watch?v=XFs9iYKEPFw
:idea:
Nie ma znaczenia, bo to nie on fotke wrzucil :D
Filmik oglądałem już pare latemu i jakbym klikal w każdy Twój link z tym filmem, to pewnie znałbym go juz na pamiec. Nie neguje tego, bo może któremuś choremu tym pomogłeś, ale 1/3 szklanki oleju roślinnego potraktowanego wrzatkiem nie jest dobrym przykładem zdrowego odzywiania. W takim towarzystwie obecność pestek nie ma zadnego znaczenia.
Primum non nocere Adam.
Cytat: vvv w 2015-07-02, 16:28:33
Pan Jan bez wątpienia wiele żyć uratował więc i wiele światów, a że każda "nowa" technologia napotyka także na indywidualne, leniwe, zbyt ograniczone lub przewrotne interpretacje to mamy też spektakularne porażki, pod szyldem, ale nie z duchem.
:|
Akurat w ogóle mi nie przeszkadzają interpretacje na własny rachunek i co kto zrozumiał i co z tym zrobi. :D
Jedynie wredne są pretensje do Doktora, bo ludziom się należy. :?
Cytat: grenis w 2015-07-02, 17:27:48W takim towarzystwie obecność pestek nie ma żadnego znaczenia.
Jak to zwykle bywa, jest dokładnie odwrotnie.
Akurat B17 jest odporna termicznie, jedyne czego nie należy robić to mieszać jej w jednym posiłku z produktami zawierającymi witaminę C, gdyż ulega ona wtedy szczególnej aktywacji. Ale przykładowo jedząc czereśnie warto kilka pestek czereśni rozłupać i wyjeść gorzkawy środek, gdyż nie jest to wtedy dawka B17 w żaden sposób nadmierna, nawet biorąc pod uwagę jej aktywację witaminą C z owoców.
Końska dawka wymagała czystych domieszek, stąd mój pomysł na budyń.
Następnym razem może mielone jądra pestek moreli dodam do jajecznicy i sporo pieprzu, wtedy jej wchłanianie zostanie spowolnione przez otoczenie białkowe i objętość posiłku.
8)
A kubeczek nafty siekniesz po jajecznicy?
http://m.wielkiezarcie.com/forum/34028922
Typowe, nie czyta lub nie rozumie i bzdury wypisuje.
W linku wyraźnie jest podane, że chodzi o
http://www.doz.pl/leki/p5668-Petroleum_D5
Petroleum D5 jest lekiem homeopatycznym, czyli nie zawiera nafty tylko "pamięć wody o nafcie".
Śmianie się z homeopatii automatycznie klasyfikuje do śmiejących się z rzeczy, których nie rozumieją.
Mało zaszczytny tytuł.
8)
:lol:
To Ty już kolejny raz nic nie rozumiesz. :D
Zupełnie mnie to nie dziwi, ani nie przeszkadza, tylko gadać się z Tobą nie chce. ;)
Generalnie to jest problem, ktory opisywal dr. Richard Bartlett w swojej 2 ksiazce. Jest tam podrozdzial pt "Zdrowe jedzenie nie zawsze jest zdrowe" i jest tam takie zdanie:
" Przypisanie zdrowiu i chorobie pewnych struktur oraz norm jest kiepskim pomyslem. Pisalem juz wczesniej, ze "odzywiajac sie zdrowo" mozesz nieswiadomie laczyc sie z przeciwienstwem zdrowia - z choroba". Generalnie chodzi o to, co pisalem juz wczesniej - b17 to LEKARSTWO na RAKA i a lekarstwa zazywaja wylacznie CHORZY.
Jedzenie lekarstwa pomimo pozornie "zdrowej" diety oznacza wg Bartletta, ze ktos nie wierzy w prozdrowotnosc tej wlasnej diety i dlatego je lekarstwa, bo sie boi podswiadomie, ze jego dieta wcale zdrowia nie powoduje. Takie cos czego sie boja np indianie, czyli dopoki nie wymienisz czyjegos imienia to jest dobrze.
Nawiasem mowiac zarcie rafinowanej maki, rafinowanego cukru i rafinowanego oleju nie jest prozdrowotne i byc moze dlatego Adam podswiadomie sie obawia, ze to faktycznie zla droga i dlatego sie probuje zabezpieczac srutowaniem moreli (cooler pewnie bedzie mial beke z niedawniego kolegi z frontu).
Ale morele, tfu, morale jakie wysokie! :lol:
A tahini? Co z tahini?
I zawsze mi się kojarzy z Adasiem, kiedy karmię pająki:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Gut_loading
:lol:
Cytat: Zyon w 2015-07-02, 21:20:59Generalnie chodzi o to, co pisalem juz wczesniej - b17 to LEKARSTWO na RAKA i a lekarstwa zazywaja wylacznie CHORZY.
Generalnie chodzi o to
co jest dokładnie wyłuszczone po polsku w linkowanym youtubie, że współczesne jedzenie jest wysoce zubożone w B17, stąd MOŻNA zadbać by do jadłospisu
włączyć także naturalne produkty żywnościowe bogate w B17.
Głupio jest biernie czekać na poważne objawy niedoborów czegośtam, wiedząc, że czegośtam w pożywieniu brakuje za sprawą "postępu cywilizacyjnego".
8)
Tak się nie postępuje, bo wszystkiego brakuje, gdy odczuwa się głód po powstrzymywaniu się od jedzenia, co świetnie oczyszcza organizm ze wszelkich "toksyn", co wcale nie znaczy, że należy stosować głodówki "zdrowotne", bo założeniem uporządkowanego chaosu jest jednak dążenie do stanu równowagi wewnętrznej, możliwie długiej w jednostce czasu i utrzymania consensusu w miarę dostosowania się do zabójczych czynników zewnętrznych.
Dlatego rozsądniej jest pić, gdy chce się pić, jeść, gdy chce się jeść, pocić się gdy za gorąco i nie powstrzymywać się zbytnio od sikania, bo później pęcherz boli, ani innych odruchowych czynności podtrzymujących bezwiednie homeostazę, albowiem rozum zakłóca czasem tak mocno ten stan fizjologiczny, że można skonać, choć dzieje się to niezwykle rzadko... ;)
Ale jak się chla, albo żre z różnych irracjonalnych pobudek, w irracjonalny sposób, w tym, że się mniema, że czegoś brakuje, to albo ma się za dużo rozumu, albo się nienawidzi powłoki w której się siedzi.
To prawda, o ścierwo trzeba umieć dbać, ale nie "naprawiać na siłę", bo zawsze można zamienić je na nowe, gdy już nie ma sensu podtrzymywać przy życiu tej rozregulowanej z wiekiem zgnilizny.
Komu wyda się ten tekst głupi za pierwszym czytaniem, niech go drugi raz nie czyta, albowiem nie ma w nim nic, na co warto zwrócić uwagę. ;) 8)
Szczerze mowiac, ten argument o dzisiejszej zywnosci "zubozonej" o B17 tak jak to w ksiazce autor przedstawia jest mocno naciagniety i malo przekonujacy. Nie przypominam sobie tez zeby nasze babcie robily dzemy i kompoty z calych a nie wydrylowanych wisni, co od razu spowodowalo spadek B17 w naszym zyciu, to fantazje autora probujacego klasycznie dopasowac konia do "chomonta". Ale tak powstepuja wszyscy autorzy ksiazek o dietach opartych na jednym specyficznym skladniku, np w ksiazce Dieta Aztekow autor identycznie i analogicznie do Griffina (autora ksiazki o B17) przekonuje, ze dzisiejszy "niedobor" macy i nasion chia spowodowal choroby i trzeba jesc mace i nasiona chia. Tak wlasnie sie ludziom wmawia, ze cos "powinni".
Z innej manki mam kuzynke, ktora w mlodosci "przesrutowala" B17, zjadla kilkanascie pestek wisni bodajze, majac 13 lat. Na zdrowie jej to nie wyszlo, do dzisiaj ciezar dla calej rodziny i ogolnie przykra sprawa. Mnostwo chorob a umyslowa niewydolnosc najbardziej uciazliwa.
Modlitwa tak ,to dobry gen, bo jest blisko zbawienia .
Cytat: admin w 2015-07-03, 08:10:03
Tak się nie postępuje, bo wszystkiego brakuje, gdy odczuwa się głód po powstrzymywaniu się od jedzenia, co świetnie oczyszcza organizm ze wszelkich "toksyn", co wcale nie znaczy, że należy stosować głodówki "zdrowotne", bo założeniem uporządkowanego chaosu jest jednak dążenie do stanu równowagi wewnętrznej, możliwie długiej w jednostce czasu i utrzymania consensusu w miarę dostosowania się do zabójczych czynników zewnętrznych.
Dlatego rozsądniej jest pić, gdy chce się pić, jeść, gdy chce się jeść, pocić się gdy za gorąco i nie powstrzymywać się zbytnio od sikania, bo później pęcherz boli, ani innych odruchowych czynności podtrzymujących bezwiednie homeostazę, albowiem rozum zakłóca czasem tak mocno ten stan fizjologiczny, że można skonać, choć dzieje się to niezwykle rzadko... ;)
Ale jak się chla, albo żre z różnych irracjonalnych pobudek, w irracjonalny sposób, w tym, że się mniema, że czegoś brakuje, to albo ma się za dużo rozumu, albo się nienawidzi powłoki w której się siedzi.
To prawda, o ścierwo trzeba umieć dbać, ale nie "naprawiać na siłę", bo zawsze można zamienić je na nowe, gdy już nie ma sensu podtrzymywać przy życiu tej rozregulowanej z wiekiem zgnilizny.
Komu wyda się ten tekst głupi za pierwszym czytaniem, niech go drugi raz nie czyta, albowiem nie ma w nim nic, na co warto zwrócić uwagę. ;) 8)
Niezłe, jakbym Toana czytał. :D
Cytat: Zyon w 2015-07-03, 08:20:37
...
Z innej manki mam kuzynke, ktora w mlodosci "przesrutowala" B17, zjadla kilkanascie pestek wisni bodajze, majac 13 lat. Na zdrowie jej to nie wyszlo, do dzisiaj ciezar dla calej rodziny i ogolnie przykra sprawa. Mnostwo chorob a umyslowa niewydolnosc najbardziej uciazliwa.
Moja żona od zawsze jada wiśnie i czereśnie z pestkami. Czasem nawet sporo w jednej porcji - okres wysypu czereśni na działce.
"...kilkanaście pestek wiśni bodajze..." nie może zaszkodzić, przynajmniej trwale.
Z siostrą coś innego musiało się stać.
A może błądzę...
Cytat: Gavroche w 2015-07-03, 09:06:53
Cytat: admin w 2015-07-03, 08:10:03
Tak się nie postępuje, bo wszystkiego brakuje, gdy odczuwa się głód po powstrzymywaniu się od jedzenia, co świetnie oczyszcza organizm ze wszelkich "toksyn", co wcale nie znaczy, że należy stosować głodówki "zdrowotne", bo założeniem uporządkowanego chaosu jest jednak dążenie do stanu równowagi wewnętrznej, możliwie długiej w jednostce czasu i utrzymania consensusu w miarę dostosowania się do zabójczych czynników zewnętrznych.
Dlatego rozsądniej jest pić, gdy chce się pić, jeść, gdy chce się jeść, pocić się gdy za gorąco i nie powstrzymywać się zbytnio od sikania, bo później pęcherz boli, ani innych odruchowych czynności podtrzymujących bezwiednie homeostazę, albowiem rozum zakłóca czasem tak mocno ten stan fizjologiczny, że można skonać, choć dzieje się to niezwykle rzadko... ;)
Ale jak się chla, albo żre z różnych irracjonalnych pobudek, w irracjonalny sposób, w tym, że się mniema, że czegoś brakuje, to albo ma się za dużo rozumu, albo się nienawidzi powłoki w której się siedzi.
To prawda, o ścierwo trzeba umieć dbać, ale nie "naprawiać na siłę", bo zawsze można zamienić je na nowe, gdy już nie ma sensu podtrzymywać przy życiu tej rozregulowanej z wiekiem zgnilizny.
Komu wyda się ten tekst głupi za pierwszym czytaniem, niech go drugi raz nie czyta, albowiem nie ma w nim nic, na co warto zwrócić uwagę. ;) 8)
Niezłe, jakbym Toana czytał. :D
Fakt, niezłe.
To dobra szkoła ŻYWIENIA najlepsza,DZIĘKI tak być oceniony ,to motywuje do dalszej pracy nad sobą
Cytat: admin w 2015-07-03, 08:10:03
Komu wyda się ten tekst głupi za pierwszym czytaniem, niech go drugi raz nie czyta, albowiem nie ma w nim nic, na co warto zwrócić uwagę. ;) 8)
To jest tekst o wolności, a że niektórym na zdrowie to nie wychodzi, cóż... takie geny. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-07-03, 09:06:53
Cytat: admin w 2015-07-03, 08:10:03
Tak się nie postępuje, bo wszystkiego brakuje, gdy odczuwa się głód po powstrzymywaniu się od jedzenia, co świetnie oczyszcza organizm ze wszelkich "toksyn", co wcale nie znaczy, że należy stosować głodówki "zdrowotne", bo założeniem uporządkowanego chaosu jest jednak dążenie do stanu równowagi wewnętrznej, możliwie długiej w jednostce czasu i utrzymania consensusu w miarę dostosowania się do zabójczych czynników zewnętrznych.
Dlatego rozsądniej jest pić, gdy chce się pić, jeść, gdy chce się jeść, pocić się gdy za gorąco i nie powstrzymywać się zbytnio od sikania, bo później pęcherz boli, ani innych odruchowych czynności podtrzymujących bezwiednie homeostazę, albowiem rozum zakłóca czasem tak mocno ten stan fizjologiczny, że można skonać, choć dzieje się to niezwykle rzadko... ;)
Ale jak się chla, albo żre z różnych irracjonalnych pobudek, w irracjonalny sposób, w tym, że się mniema, że czegoś brakuje, to albo ma się za dużo rozumu, albo się nienawidzi powłoki w której się siedzi.
To prawda, o ścierwo trzeba umieć dbać, ale nie "naprawiać na siłę", bo zawsze można zamienić je na nowe, gdy już nie ma sensu podtrzymywać przy życiu tej rozregulowanej z wiekiem zgnilizny.
Komu wyda się ten tekst głupi za pierwszym czytaniem, niech go drugi raz nie czyta, albowiem nie ma w nim nic, na co warto zwrócić uwagę. ;) 8)
Niezłe, jakbym Toana czytał. :D
I tak nie dotrze, bo jest za bardzo z sensem.
Poza tym admin nie uwzglednia "tuningu", czyli tego, ze zamiast "dobrego" zdrowia mozna miec "lepsze" zdrowie.. :D
Na jednym kościółku widziałem napis:"Nic nie jest tak dobre, żeby nie mogło być lepsze". :D
Chodziło o wino mszalne? :?
Cytat: Zyon w 2015-07-03, 08:20:37Nie przypominam sobie tez zeby nasze babcie robily dzemy i kompoty z calych a nie wydrylowanych wisni, co od razu spowodowalo spadek B17
Akurat przy domu osły drzewa czereśni czerwonej i czereśni żółtej, czereśni było na wiadra i kompot z czereśni z litrowego słoika był często deserem po jesiennym, czy zimowym obiedzie. Zapewniam Cię, że nie były to czereśnie drylowane, były całe z pestkami. Wiśnie uznawane były za ciekawostkę prosto z drzewa, były za kwaśne, nikt tego nie zaprawiał bo wymagały za dużo cukru. W formie kompotu kończyły także przydomowe porzeczki czarne, czerwone i żółte oraz agrest. Dżemów "domowa przetwórnia" nie miała w ofercie, były za to suszone jabłka, gruszki i śliwki, oraz powidła śliwkowe bez cukru - pasteryzowane. Śliwki się drylowało, także do kompotu. Kluski na parze mogły zawierać śliwkę z kompotu lub powidła śliwkowe.
Drylownicy w domu nie było!!!
Ktoś starszy ma może inne wspomnienia, z innego regionu Polski, gdzie pestki czereśni były groźne jak muchomory?
8)
ja o tych pestkach kiedyś czytałem - to naukowcom amerykańskim po prostu się pomyliło , że są szkodliwe ( wycofali się ) - tak jak w szpinaku z żelazem przecinek , i wiele innych . Ale z tymi kompotami to afera była , ponad 3 miesiące leżakując stawały się trujące i i utylizować trza było , przynajmniej na zachodzie kraju .
Cytat: admin w 2015-07-03, 08:10:03nie "naprawiać na siłę", bo zawsze można zamienić je na nowe, gdy już nie ma sensu podtrzymywać przy życiu tej rozregulowanej z wiekiem zgnilizny.
Kawałek 5D wyraźnie odmienny od reszty postu będącej w duchu 3D.
W youtubowanym filmiku jest analogia do długo kultywowanego poddawania marynarzy woli Bożej w postaci szkorbutu, do mnie jak najbardziej przemawia.
Niemniej,
dzięki za wyprostowanie problemu b17udyniu. Jeszcze by się ktoś zatruł!
Dwa jądra pestek moreli dziennie to maksimum, tak jak orzekła EU i kropka. Dwa jądra, łatwo zapamiętać ile, dwa!!
Zabraniam jeść więcej niż dwa!! 8)
Cytat: vvv w 2015-07-03, 09:44:20
Cytat: Zyon w 2015-07-03, 08:20:37Nie przypominam sobie tez zeby nasze babcie robily dzemy i kompoty z calych a nie wydrylowanych wisni, co od razu spowodowalo spadek B17
Akurat przy domu osły drzewa czereśni czerwonej i czereśni żółtej, czereśni było na wiadra i kompot z czereśni z litrowego słoika był często deserem po jesiennym, czy zimowym obiedzie. Zapewniam Cię, że nie były to czereśnie drylowane, były całe z pestkami.
Czeresni sie generalnie nie dryluje, dryluje sie glownie wisnie. W kazdym razie owszem, w kompotach owoce sa raczej nie drylowane, to jednak nie powodowalo w magiczny sposob przenikania b17 przez skorupe pestki do kompotu i nie zapewnialo odpowidniego "poziomu" b17 w owczesnej diecie, ktora byla tak "nasycona" tym b17. To zwykle wmawianie sobie historii, ktorej nie bylo.
Eskimosi dlatego krócej żyli, że tych kompotów nie mieli.
Teraz mają i żyją lepiej i dłużej. :D
Ale faktycznie przypominam sobie jakąś telewizyjną czy radiową nagonkę na kompoty z pestkami starsze niż 3 miesiące, u mnie w domu skończyło się na pukaniu w głowę i Babcia orzekła "kto nie chce niech nie je i nie pije tych kompotów, drzewa te same co 20 lat temu to i kompoty te same co 20 lat temu i nagle trujące".
8)
Cytat: Gavroche w 2015-07-03, 10:08:20Eskimosi
A co było o Eskimosach w linkowanym youtubefilmiku?
(1) nic
(2) nie pamiętam
(3) nie oglądałem
(4) c... z tym filmikem
:shock:
Dokładnie. :D
Bo Twoje informacje są na poziomie wysokobiałkowego majonezu, o c... to potłuc. ;)
Cytat: vvv w 2015-07-02, 19:17:36
Cytat: grenis w 2015-07-02, 17:27:48W takim towarzystwie obecność pestek nie ma żadnego znaczenia.
Jak to zwykle bywa, jest dokładnie odwrotnie.
Nie zrozumiales mnie.
Mialem na mysli obrabiany termicznie olej i jego wplyw na zdrowie, a nie pestki, ktore w taki przypadku na nic sie zdaja.
https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=olej+s%C5%82onecznikowy+nowotwory+cichosz
NIezle
CytatPierwsze opracowania naukowe, świadczące o kancerogennych właściwościach oleju słonecznikowego pochodzą z roku 1983. W badaniach na szczurach udowodniono, że niezależnie od ilości tłuszczu w diecie i niezależnie od proporcji KT nasyconych i nienasyconych olej słonecznikowy indukował nowotwory (nawet wtedy gdy stanowił zaledwie 3% tłuszczu diety)
Przecież to nieprawda, inaczej Adaś by nie go nie pił. :shock:
Cytat: Blackend w 2015-07-03, 09:38:13
Cytat: admin w 2015-07-03, 08:10:03
Komu wyda się ten tekst głupi za pierwszym czytaniem, niech go drugi raz nie czyta, albowiem nie ma w nim nic, na co warto zwrócić uwagę. ;) 8)
To jest tekst o wolności, a że niektórym na zdrowie to nie wychodzi, cóż... takie geny. ;)
Cytat: grenis w 2015-07-03, 10:53:43Miałem na myśli obrabiany termicznie olej i jego wpływ na zdrowie
Z zasady nie tylko oleje, każdy tłuszcz dodaję do duszonego wcześniej produktu.
Budyń jednak się wykonuje przez zalanie wrzącym wrzątkiem gęstej zawiesiny zawierającej mąkę ziemniaczaną. Tłuszcz także można wkręcić potem do gotowego budyniu lub wcześniej przed zalaniem wrzątkiem.
W tym wypadku temperatura i czas "obróbki termicznej" jest równoznaczny do dodania tłuszczu do gotowej duszonej potrawy bez jej przestudzenia.Cytat: vvv w 2015-07-02, 01:00:31
(...)
Budyniu wyszło 650ml (taki kubek), smak gorzko słodki,
konsystencja jednolita,
mieszanka zalana wrzącym wrzątkiem stale mieszając,
bez następczego gotowania.
(...)
8)
Śniadanko z lodóweczki:
-4 żółtka
-100g twarogu
-200g śmietany
-2 łyżeczki miodu
Małe, zgrabne, sycące. :D
Klasowe ,skromne ,bajeczka
U mnie jajecznica z pomidorem - z talerzyka. ;) :lol:
U mnie dzisiaj całkiem inaczej, bo 3 nieduże jajka na półmiękko i nic więcej...
Cytat: Blackend w 2015-07-04, 10:56:46
U mnie jajecznica z pomidorem - z talerzyka. ;) :lol:
Panisko się z Ciebie robi... :lol:
Widocznie czymś zasłużyłem? :roll: ;) :lol:
Cytat: renia w 2015-07-04, 10:57:55
U mnie dzisiaj całkiem inaczej, bo 3 nieduże jajka na półmiękko i nic więcej...
Nawet soli nie będzie? ;)
Cytat: renia w 2015-07-04, 10:57:55
U mnie dzisiaj całkiem inaczej, bo 3 nieduże jajka na półmiękko i nic więcej...
:shock:
A co to za "formuła"? ;) :lol:
Zaraz zaliczę lody u Grycana z wielachną śmietanką... :D
Miałam śmietankę 30 % w kawie. W upale nie chce mi się tyle tłuszczu jeść. Normalnie to do jajek gotowanych biorę masło, ewentualnie majonez... 120g tłuszczu na ogół codziennie zjadam...
Poproś u Grycana o wykaz BTW w lodach... :lol:
Prawie optymalny klasyk .GRYCEK ma dobrą śmietankę 33 z wiadra ,jak ładnie poproszę to nawet bez cukru ubiją
Mój tata, jak pracował w upale ,to zajadał słoninę wędzoną ,zawsze sie zastanawiałem dlaczego mu gorąco nie było .
KILL ińskiego co za dziwna nazwa dla ulicy.
W takiej lodziarni to zdrowe zaliczanie może polegać na płaceniu,
przy czym zamawia się sobie mrożoną kawę z bitą śmietaną,
a towarzystwu co zechce.
Raczej w upały stosuję embargo na moc grzewczą,
więc zimna woda filtrowana z kwaskiem cytrynowym do picia,
a ewentualnie coś się wieczorem skubnie,
może pomidor z majonezem, może śledzie, czy jakoś tak.
:wink:
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 11:12:07
jak ładnie poproszę to nawet bez cukru ubiją
Tu tak się nie da, bo całe wiadro słodzą i ubijają... :?
Ale i tak jest pyszna. 8)
A ja wypiłam sok pomidorowy "Włocławek" - bardzo smaczny... :D
a ja gimnastykowałem się ze śniadaniem , zamówienie było , a ja byłem wykonawcą .
Miał być - omlet puszysty , ale bez białek :shock: , miał być kolor słonecznikowy , uzyskany na maśle klarowanym , dodatek masła normalnego miał nastąpić na koniec , ser cheddar wiórki tez 15 sek przed talerzem, szczypiorek , natka . Wyszło. Sobie dodałem keczup .
na deser kupiłem od pani swojskie truskawki , za 4,5 / kg - nasypała mi 1,5 kg . Kwaśne mleko, śmietana kwaśna, i słodka śmietanka ( w 3 równych częściach ) połączyłem z owymi dobrami . Kawę zaparzyłem, schowałem do lodówki > Za pół godziny podałem . I czułem się jak u Gracjana . Ino pieniędzy więcej w kieszeni .
Obiad będzie lekki , masło z bułką tartę ( jakąś kukurydzianą , ale ok ) i kalafior . do tego rzodkiewka w presidencie 30 z zółtkiem - jako chłodnik. Jutro prawdziwy chłodnik z botwinki na wywarze szpikowym.
Na takiego omleta żółtkowego keczup ,o boże tak zepsuć takiego omleta .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-04, 13:20:31
a ja gimnastykowałem się ze śniadaniem , zamówienie było , a ja byłem wykonawcą .
Miał być - omlet puszysty , ale bez białek :shock: , miał być kolor słonecznikowy , uzyskany na maśle klarowanym , dodatek masła normalnego miał nastąpić na koniec , ser cheddar wiórki tez 15 sek przed talerzem, szczypiorek , natka . Wyszło. Sobie dodałem keczup .
na deser kupiłem od pani swojskie truskawki , za 4,5 / kg - nasypała mi 1,5 kg . Kwaśne mleko, śmietana kwaśna, i słodka śmietanka ( w 3 równych częściach ) połączyłem z owymi dobrami . Kawę zaparzyłem, schowałem do lodówki > Za pół godziny podałem . I czułem się jak u Gracjana . Ino pieniędzy więcej w kieszeni .
Obiad będzie lekki , masło z bułką tartę ( jakąś kukurydzianą , ale ok ) i kalafior . do tego rzodkiewka w presidencie 30 z zółtkiem - jako chłodnik. Jutro prawdziwy chłodnik z botwinki na wywarze szpikowym.
Przez internet też można u Ciebie zamawiać obiady? :roll:
My mamy schabowy w bułce tartej smażony na smalcu. Pomidory w śmietanie, kapusta kiszona, ziemniaki puree z masłem i zupa pomidorowa (z pomidorów a nie z koncentratu - przez synową codziennie gotujemy teraz zupy na gęstych kolagenowych wywarach).
Ja gotuje właśnie pół łba świńskiego , bez zębów oczywiście ,ale będzie uczta ,zupki galaciki ,nos zjadam na poczekaniu , bo zadarty mam.
A ja szynka parmeńska, słupki masła i ogórek kiszony, zawijasy takie z lodówki.
Jak można gotować przy takich temperaturach?! :shock:
Można bo się samo gotuje , a ja leżaczek , za dwie godzinki gotowe
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 15:02:46
Ja gotuje właśnie pół łba świńskiego , bez zębów oczywiście ,
ups , a ja ostatnio z zębami gotowałem , ale umyłem mu ( bo moczyłem z dwa dni ) . Sprzedają z zębami. wybiłeś mu zęby ? :)
nawiasem mówiąc , kupiłem boczek niedawno i skóra śmierdziała chlewnią ! ;) zwykle nie śmierdzi, Poszkrobałem i upiekłem i dalej waliło chlewnią. Potraktowałem to jako eko ;-) , wytłumaczyłem sobie że pewnie te skóry jakoś chemicznie czyszczą .
Cytat: renia w 2015-07-04, 13:52:18
Przez internet też można u Ciebie zamawiać obiady? :roll:
a nie ma w Trójmieście jakiegoś baru optymalnego ? Były jakieś próby ? Wyobrażam sobie najazd sanepidu i izby lekarskiej , że trują ludzi ;-) . Ciekaw jestem czy są jakieś przepisy nakazujące, co wolno jeść ?
Cytat: Gavroche w 2015-07-04, 15:05:24
A ja szynka parmeńska, słupki masła i ogórek kiszony, zawijasy takie z lodówki.
czyli półprodukty do dań :)
Cytat: renia w 2015-07-04, 13:57:45
My mamy schabowy w bułce tartej smażony na smalcu. Pomidory w śmietanie, kapusta kiszona, ziemniaki puree z masłem i zupa pomidorowa (z pomidorów a nie z koncentratu - przez synową codziennie gotujemy teraz zupy na gęstych kolagenowych wywarach).
taki w sumie , normalny korytkowy obiad ;-) , takie jadałem b często właśnie przed odkryciem perpetum mobile ( no może inna była smietana i oliwa light ).
Ciężko chyba , gdy nie ma pełnego składu osobowego do konsumpcji dań optymalnych, znaleźć jakiś złoty środek ? U mnie jest postawione twardo , albo jesz to co podają albo rób sobie sam .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-04, 15:26:15
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 15:02:46
Ja gotuje właśnie pół łba świńskiego , bez zębów oczywiście ,
ups , a ja ostatnio z zębami gotowałem , ale umyłem mu ( bo moczyłem z dwa dni ) . Sprzedają z zębami. wybiłeś mu zęby ? :)
nawiasem mówiąc , kupiłem boczek niedawno i skóra śmierdziała chlewnią ! ;) zwykle nie śmierdzi, Poszkrobałem i upiekłem i dalej waliło chlewnią. Potraktowałem to jako eko ;-) , wytłumaczyłem sobie że pewnie te skóry jakoś chemicznie czyszczą .
Cytat: renia w 2015-07-04, 13:52:18
Przez internet też można u Ciebie zamawiać obiady? :roll:
a nie ma w Trójmieście jakiegoś baru optymalnego ? Były jakieś próby ? Wyobrażam sobie najazd sanepidu i izby lekarskiej , że trują ludzi ;-) . Ciekaw jestem czy są jakieś przepisy nakazujące, co wolno jeść ?
Cytat: Gavroche w 2015-07-04, 15:05:24
A ja szynka parmeńska, słupki masła i ogórek kiszony, zawijasy takie z lodówki.
czyli półprodukty do dań :)
Cytat: renia w 2015-07-04, 13:57:45
My mamy schabowy w bułce tartej smażony na smalcu. Pomidory w śmietanie, kapusta kiszona, ziemniaki puree z masłem i zupa pomidorowa (z pomidorów a nie z koncentratu - przez synową codziennie gotujemy teraz zupy na gęstych kolagenowych wywarach).
taki w sumie , normalny korytkowy obiad ;-) , takie jadałem b często właśnie przed odkryciem perpetum mobile ( no może inna była smietana i oliwa light ).
Ciężko chyba , gdy nie ma pełnego składu osobowego do konsumpcji dań optymalnych, znaleźć jakiś złoty środek ? U mnie jest postawione twardo , albo jesz to co podają albo rób sobie sam .
Zawsze gotowałem z zębami i uchem ,ale jak kobieta powie bez to musi być bez i koniec
Podobno wywar z zębów wzmacnia szkliwo. ;)
Całkiem możliwe ?
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 11:21:21
Mój tata, jak pracował w upale ,to zajadał słoninę wędzoną ,zawsze sie zastanawiałem dlaczego mu gorąco nie było .
Pewnie w upale też i na słone ciągnęło, bo sól z potem się traciło. A z wodoru z tłuszczu produkował sobie wodę... :roll:
Jak wielbłąd na pustyni...
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 15:18:08
Można bo się samo gotuje , a ja leżaczek , za dwie godzinki gotowe
U mnie też się "samo" gotuje... 8)
A ośmiorniczki same przypełzają... ;)
Wystarczy zamówić! :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-04, 15:26:15
a nie ma w Trójmieście jakiegoś baru optymalnego ? Były jakieś próby ? Wyobrażam sobie najazd sanepidu i izby lekarskiej , że trują ludzi ;-) . Ciekaw jestem czy są jakieś przepisy nakazujące, co wolno jeść ?
Wtrąca się nasza władza w to co podają w jadłodajniach, barach mlecznych. Jeśli serwują jajka i/lub mięso, to dotacji nie mają. Wiem, że jajka w żywieniu zbiorowym muszą być w specjalnych wyparzarkach umieszczane, przez co dużo na wartości one tracą... :?
A to ciekawe, jakaś przedpotopowa technologia, to "wyparzanie" :shock: ;)
Teraz się naświetla raczej. 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-04, 15:26:15
My mamy schabowy w bułce tartej smażony na smalcu. Pomidory w śmietanie, kapusta kiszona, ziemniaki puree z masłem i zupa pomidorowa (z pomidorów a nie z koncentratu - przez synową codziennie gotujemy teraz zupy na gęstych kolagenowych wywarach).
taki w sumie , normalny korytkowy obiad ;-) , takie jadałem b często właśnie przed odkryciem perpetum mobile ( no może inna była smietana i oliwa light ).
Ciężko chyba , gdy nie ma pełnego składu osobowego do konsumpcji dań optymalnych, znaleźć jakiś złoty środek ? U mnie jest postawione twardo , albo jesz to co podają albo rób sobie sam .
Cytat
Wcale nie korytkowy, wszystko zależy od proporcji i co się z tego obiadu wybierze. Wszystkiego brać nie trzeba. Ziemniaków malutko, pomidory są w śmietanie 30%. Zupa tłusta. Ja biorę jedno danie. To na co akurat mam ochotę.
A synowa sama robi obiady (chude oczywiście) a u nas oprócz tego zjada zupki, bo mowi, że "u mamusi mi wszystkie zupy smakują"... :D
Cytat: admin w 2015-07-04, 16:06:35
A to ciekawe, jakaś przedpotopowa technologia, to "wyparzanie" :shock: ;)
Teraz się naświetla raczej. 8)
O to to... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-04, 15:26:15
...a nie ma w Trójmieście jakiegoś baru optymalnego ? Były jakieś próby ? Wyobrażam sobie najazd sanepidu i izby lekarskiej , że trują ludzi ;-) . Ciekaw jestem czy są jakieś przepisy nakazujące, co wolno jeść ?
Z tego co się orientuję to typowo optymalnego baru tutaj nie ma. Ale jest restauracja w "Szwajcarii Kaszubskiej" gdzie - oprócz tradycyjnych - można również optymalne dania zamawiać. Maja takie w ofercie.
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 15:31:53
Zawsze gotowałem z zębami i uchem ,ale jak kobieta powie bez to musi być bez i koniec
...a skąd ten bez i koniec? :shock: :lol:
Cytat: admin w 2015-07-04, 16:02:08
A ośmiorniczki same przypełzają... ;)
Wystarczy zamówić! :lol:
Jakie ośmiorniczki... :roll:
Szwajcaria Kszubska w kartuzacg to jest?
Cytat: renia w 2015-07-04, 16:16:32
Jakie ośmiorniczki... :roll:
No takie co przypełzają. ;)
Cytat: Jarek w 2015-07-04, 17:46:24
Szwajcaria Kszubska w kartuzacg to jest?
Tak. Okolice Ostrzyc... :D https://pl.wikipedia.org/wiki/Szwajcaria_Kaszubska
Znowu na zimno:
4 żółtka
150g twarogu
200ml 36% śmietanki
2 łyżki mango pure
jak na ciebie , to cieniutkie śniadanko ,
Ja jeszcze zimniej , schłodzony koktajl truskawkowy ( z 200 ml ) , lody straciatella z polewą z żółtek posypane młodą miętą , białko kiepskie - z orzechów laskowych prażonych ( rzadkość ) .
Na obiad będą pyry ze skwarkami , boczek , szpik świeżo wyciągnięty wołowy , oraz buraczki na zimno z cebulką młodą na maśle. Chłodnik będzie jutro, wywar już jest , i skóry na makaron także się ugotowały.
"Zwapnienia szyszynki do 10mm uważane są za bezpieczne (5-6mm to norma fizjologiczna)"
:shock:
Jajca smazone na masle i pomidor z cebula.
Bardzo niezdrowy posiłek na 5*wio! :shock: :?
Może zemdlić, a nawet do wymiotów przywieść... :( ;)
No chyba, że pomidor z cebulą się wchłonie, a reszta do śmieci. 8)
Może lepiej na śniadanie 1*oIo
olej (słonecznikowy 50ml)
usmaczony
owocem (mielone pestki moreli gorzkiej, EU zaleca maksymalnie dwie)
i do tego kawa.
Złogi organizmu może się będą miały okazję wypalać do późnej upalnej obiadokolacji.
Fest tłusto i lekko owocowo.
Oczyszczająca woda utleniona z rozpadu NKT i zagadkowa B17 co jej w mięsie zwierząt karmionych przemysłowo już nie ma.
:wink:
Niestety, olej jest równie niezdrowy jak alkohol nawet umajony w dodatki, bo wszelka tłustość jest niezdrowa na 5*wio... :?
Właśnie. :?
Była kiedyś moda na garnki do gotowania na parze i powinni się tego trzymać, dla własnego zdrowia oczywiście. 8)
A tłuszczyk musi się wytopić, skapnąć, a resztkę koniecznie ręcznikiem papierowym usunąć, bo to strasznie szkodliwe alkany karboksylowe! :shock: ;)
A ja myślałam, że Ty jesteś na tej tłustej diecie... :shock: 8)
Moja dieta jest moją prywatną sprawą. 8) ;)
Ja tylko dobrze radzę zgodnie z zaleceniami IŻiŻ... :D
Reniu , ADMIN na tłustym?No wiesz ,on zawsze 5 wio.Według zaleceń IŻ I LIDLA .
Cytat: admin w 2015-07-05, 22:22:38
Ja tylko dobrze radzę zgodnie z zaleceniami IŻiŻ... :D
http://www.izz.waw.pl/pl/zasady-prawidowego-ywienia?id=225
Cytat(...)
W podstawie Piramidy zlokalizowano produkty zbożowe, których głównym składnikiem są węglowodany złożone. W prawidłowym żywieniu te węglowodany powinny dostarczać ponad 50% kalorii. Preferowane są produkty z mąk razowych, ze względu na większą zawartość błonnika, witaminy B1 i składników mineralnych.
Powyżej podstawy umieszczono warzywa i owoce, których spożycie powinno być duże, wynoszące około 700 gramów dziennie. Zalecane jest spożywanie więcej warzyw niż owoców. Te produkty są bardzo dobrym źródłem witamin, składników mineralnych, naturalnych przeciwutleniaczy i błonnika.
Kolejną grupą produktów jest mleko i jego przetwory. Są one trudnym do zastąpienia źródłem wapnia.
(...)
Więcej warzyw niż owoców, to tak jak na ŻO.
Może z
warzyw 699g brokuła
i z
owoców dwie pestki.
Ciężko tylko te męki razowe jakoś nawet optymistycznie oswoić.
Choć niekoniecznie, gdyby tak sprytnie dobrał warzywa, to przy założeniu 699g można by z nich wyrobić te 50% kalorii z w/w złożonych i uniknąć w ten sposób męk razowych.
Jak się jedno określa jako potencjalne źródło czegoś, czegoś w %kalorii, a drugie w gramach to jest pole do manewru.
Mając dostateczny zapas sadła wewnętrznego można by tak jakoś nawet zdrowo je zutylizować, przy dawce węglowodanów złożonych około 100g dziennie nie ze zbóż, a pozostałe 50% kalorii zużyć na te 60g białka i resztę na tłuszcz z białkiem czy masło extra. :wink:
"Trudne do zastąpienia źródło wapnia" jest prawdą, nie napisali tylko, czy to dobrze czy źle.
Wielka łaska mnie w życiu spotkała, że nie zostałem dietetykiem w szpitalu, ograniczonym metodami "konwencjonalnymi".
I już mam powód do radości.
:shock:
Takie piramidy ,dają mi wewnętrzny spokój ,kiedyś nie .
Można też spojrzeć fibo-regularnie na daną piramidę
i normalnie jeść z góry,
nie z dołu
warstwy w kolejności ciągu fibonacciego czyli:
* 1 tłuszcze
** 2 białka zwierzęce
*** 3 białka mleczne
***** 5 warzywa
Ósmej warstwy licząc z góry już nie ma.
Wszędzie gdzie się nie spojrzy przekaz 8) fibo-zakodowany 8)
http://www.izz.waw.pl/images/stories/piramida%20zdrowego%20ywienia%20i%20mala.jpg
(http://www.izz.waw.pl/images/stories/piramida%20zdrowego%20ywienia%20i%20mala.jpg)
:shock:
Nie bajeruj ok ,bo możesz mieć problemy ustawowe , za odwracanie kota ogonem.
A to taki przywilej, tylko na zlecenie czy tylko na koncesję?
Wyraźnie dwa posty wyżej jest cytat i mój komentarz ze zrozumieniem,
a poniżej w poście z piramidą jest tylko śmieszna teoria spiskowa,
fibo-zakodowanego antyświata to chyba oczywiste.
Trochę poczucia humoru miej.
:lol:
No chyba nie masz mnie za nudziarza ,bo ja też to obracam w żart ,właśnie kota ogonem ,bo naukowo to tak sztywno i nudno
No chyba nie masz mnie za nudziarza ,bo ja też to obracam w żart ,właśnie kota ogonem ,tak dla jaj
Szyfrem jest lepiej ,jaja nie podrożeją he
Radzio lepiej szyfrował. 8)
Cytat: Jarek w 2015-07-05, 22:48:04
Reniu , ADMIN na tłustym?No wiesz ,on zawsze 5 wio.Według zaleceń IŻ I LIDLA .
Ciężko się połapać :roll: daje sprzeczne informacje... :roll: :wink:
Radzio, a gdzie on?
Się zaszyfrował.
Dobry jest nie? ;)
Oto, trzymając się konwencji, bardzo niezdrowy posiłek:
https://en.wikipedia.org/wiki/Dongpo_pork
CytatThe pork is cut thick, about 2 inches square, and should consist equally of fat and lean meat. The skin is left on. The mouthfeel is oily but not greasy and the dish is fragrant with wine. The dish is named after the famed Song Dynasty poet and gastronome Su Dongpo.
w różnych ujęciach:
https://www.google.ie/search?q=%E4%B8%9C%E5%9D%A1%E8%82%89&tbm=isch
także w kształcie piramidy:
http://s24.postimg.org/9brld8kvp/Dong1_po1_rou4.jpg (http://s24.postimg.org/9brld8kvp/Dong1_po1_rou4.jpg)
W dzień wolny (od lunch'ów) proszonych można wciągnąć takie tłuścisko
wieczorem (jako śniadanie dnia następnego) i dzień zaliczony.
Poezja gastronomii.
:shock:
Cytat: renia w 2015-07-06, 07:37:18
daje sprzeczne informacje... :roll: :wink:
Jakie sprzeczne? :shock:
Moja dieta, jest moją prywatną sprawą - to po pierwsze- jeszcze raz powtórzone. :lol:
Odnoszenie zaś tego co piszę dla czytających do mnie jest równie prawdziwe i bezpodstawne jak "formuła 30g"! :shock:
Jestem czterdzieści siedem lat, w doskonałym zdrowiu na zaleceniach Doktora Kwaśniewskiego, mam więc najbogatsze doświadczenie w tej dziedzinie, poparte solidną wiedzą zdobywaną przez te lata, co wcale nie znaczy, że każdemu będę wciskał, to na co najwyraźniej nie zasługuje. Nie znaczy też, że muszę każdego ozdrowić. Na żywo, czy też zgodnie z oczekiwaniami "przez drut", a łachy, czy się kto zastosuje, czy nie do moich rad, nikt mi, ani mojemu Rodzicowi nie robi - jest dokładnie odwrotnie - to ja decyduję ile, w jakiej formie i komu wiedzy przekazać, jakby co. 8)
Nie każdy musi, doprawdy - NIE KAŻDY MUSI. 8)
Cytat: vvv w 2015-07-06, 07:54:53
Oto, trzymając się konwencji, bardzo niezdrowy posiłek:
A co to za przepisy dla wybrańców narodu chińskiego? :shock:
Każdy wie, że chińskie żarcie to zdrowy ryż i 5*wio, czyli zgodnie z zaleceniami IŻiŻ! 8)
Nie każdy w Chinach jest potomkiem "mandaryna", co truchło świńskie, jaja i kaczki je od pokoleń. ;)
Cytat: admin w 2015-07-06, 08:04:58
Cytat: renia w 2015-07-06, 07:37:18
daje sprzeczne informacje... :roll: :wink:
Jakie sprzeczne? :shock:
Moja dieta, jest moją prywatną sprawą - to po pierwsze- jeszcze raz powtórzone. :lol:
Odnoszenie zaś tego co piszę dla czytających do mnie jest równie prawdziwe i bezpodstawne jak "formuła 30g"! :shock:
Jestem czterdzieści siedem lat, w doskonałym zdrowiu na zaleceniach Doktora Kwaśniewskiego, mam więc najbogatsze doświadczenie w tej dziedzinie, poparte solidną wiedzą zdobywaną przez te lata, co wcale nie znaczy, że każdemu będę wciskał, to na co najwyraźniej nie zasługuje. Nie znaczy też, że muszę każdego ozdrowić. Na żywo, czy też zgodnie z oczekiwaniami "przez drut", a łachy, czy się kto zastosuje, czy nie do moich rad, nikt mi, ani mojemu Rodzicowi nie robi - jest dokładnie odwrotnie - to ja decyduję ile, w jakiej formie i komu wiedzy przekazać, jakby co. 8)
Nie każdy musi, doprawdy - NIE KAŻDY MUSI. 8)
Jasne jak słońce...
Chyba nie bardzo jednak... 8)
Cytat: admin w 2015-07-06, 08:04:58mam więc najbogatsze doświadczenie w tej dziedzinie, poparte solidną wiedzą zdobywaną przez te lata
Cytat
Dobrą stroną odpowiedzialności i popularności dietetycznej jest to, że jest dodatkowa motywacja by się nie rozpaść lub upaść.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/hooray.gif)
Tak genialne w swojej prostocie,
że nikt się nie przyzna,
że na to wcześniej nie wpadł.
http://s16.postimg.org/kggk4s7jp/image.jpg
(http://s16.postimg.org/kggk4s7jp/image.jpg)
Smacznego!
8)
A to wygląda super jestem pod wrażeniem zastosuje
Cytat: vvv w 2015-07-06, 08:48:32
że nikt się nie przyzna,
że na to wcześniej nie wpadł.
pewnie że nie ;-) , mając ok 16 lat wymyśliłem tzw grzybki ( jak rodzice byli w pracy coś trzeba było do jedzonka robić )
wyglądało to tak , kiełbasę ( chyba krakowska albo szynkowa ) szeroką kroiłem w plasterek - ze skórką z jelita - nie ściągałem , obsmażałem i podwijała się robiąc miseczkę , a tam lądowało wypełnienie w postaci roztrzepanego jaka ( z przyprawami ) , oczywiście chlebek z GS u obowiązkowy ;-) ,
Cytat: admin w 2015-07-06, 08:04:58
Odnoszenie zaś tego co piszę dla czytających do mnie jest równie prawdziwe i bezpodstawne jak "formuła 30g"! :shock:
a mnie formuła 30 pasuje ( używam najwyższej wartości biologiczne białek ) , ( nawet niekiedy jej nie osiągam :) - i ma dla mnie podstawy , oczywiście w odniesieniu do mnie .
Ja pamiętam mortadelę smażoną, a la kotlet.
Z ziemniakami i ogórkiem kiszonym, teraz też bym zjadł.
Ale takiej mortadeli z papierem toaletowym już nie robią chyba... :?
Panierowana mortadela, z silnym posmakiem gałki muszkatołowej, pamiętam ten pyszny smak. :D
Panierowane kotlety z turystycznej konserwy mięsnej, to był dopiero smak. :D
Tego nie znałam, ale konserwę turystyczną lubiłam... :D
Biwakowy smak młodości, nie było grymaszenia, bo Mama była za daleko. ;) :lol:
Nawet ziemniaki z ogniska smakowały... 8)
Jeszcze jak, nawet jak były spalone na węgiel. :D
:lol: Nieraz mi kiełbasa z patyka kilka razy do ogniska wpadła, ale i tak się nie zmarnowała... 8) :lol:
Taka przyprószona popiołem dopiero smaku ogniskowego dostawała. ;)
I bakterie wszystkie wyparzone... :lol:
W ustach też. ;)
Aż mi ślinka cieknie... :lol:
To ja już muszę iść. ;)
Trzymaj się ciepło... 8) :lol:
Przez dwa tygodnie jadłem codziennie 3-4 żółtka chodzone, sadzone na maśle i kawałek twarogu od Mućki z powidłami z naszej jabłonki przytarasowej.
Dzisiaj to samo, tylko ze sklepu. :D
I co?
I nico. :lol:
Ja 2 talerze flakow (pyyyyyszne) i kubek 200ml smietanki 30%. Pomieszalem bialka, nieszczelnosc jelitowa i kalownica wapniowa jak nic mi grozi..... :?
Jeszcze dogryze sobie wedzonego sera zeby bilans wapnowy sie zgadzal.... :D
Cytat: Gavroche w 2015-07-21, 10:32:52
I nico. :lol:
A bo się nie znasz widocznie na smaku "ekologicznym"... ;)
Ja tam zaraz rozpoznam zdrowe fermowe, pyszne jaja klatkowe, od wolnowybiegowych greengrassów, ekologicznych na mączce rybnej! :shock: ;)
Fuj! :(
Różnice są, jasne, nawet pewnie zależne od rasy kur, koloru skorupki, długości dnia i tym podobnych pierdół. :D
Ale co to ma do zdrowotności jaja to nie wiem, mnie uczyli, że tarczka zarodkowa wraz z otaczającymi ją błonami jest bardzo mocno chroniona i niezmienna.
A jak kto się upiera, że żywieniem można zmienić parametry jaja, to owszem zgoda, ale co te ppm mają do mojego zdrowia?
A potencjalny kurczak się rozwinie tak samo w każdym jaju, na złość. :lol:
Czyli krotko mowiac karmienie nie wplywa na jajo ale wplywa na kurczaka.
No ja nie musze jesc sklepowych, bo biore od rodzinki co ma duzo kur. True eko, bio, grassfeed, natural i fair :lol:
Mnie tam ryba jakie jajo, kto pamięta teraz smak komunistycznych "wapnowanych jaj"?
Po tamtych zbukach, obecne "ekologiczne", z cieniutkimi skorupkami, leżące tygodniami w koszyczku u gosposi, aż się nazbiera, albo od tych nieszczęśliwych kur spod celi, to i tak cud, miód i orzeszki. :D
Faktem jest, że jak moja greengrassowa babeczka od ekologicznych jaj (tylko nie wiem z której fermy i nie wnikam - ważne, że po pół złotego za sztukę) w te gorączki przywiozła te jajca, to widać było, że przegrzane są, bo zaraz żółtka i białko lejące były, ale do zbuków to dużo tym jajom brakowało... 8)
Ale miliony badań naukowych z ostatnich pięćdziesięciu lat wskazują, że jaja są zabójcze dla zdrowia, bo raka powodują i niech tak lepiej pozostanie, aby dalej za jajo płacić 50gr. :D
Teraz mam w lodówce 2 tygodniowe, kupione jako 0 czy tam 3 (nigdy nie wiem) i całkiem normalne są w smaku, ale rzadsze w konsystencji.
Razu pewnego przetrzymywałem jaja kanarków (w koszyczku z prosem) ponad trzy tygodnie, a potem mewki japońskie, jako nasiadki, elegancko wysiedziały zdrowe, normalne kanarki.
Także te jajca nie są takie wrażliwe.
Byle nie myć i jak można to nie dotykać... ;)
Jak się nie umyje to i strach dotykać. ;)
głodny przyszedłem z jeziora,
więc zero zabawy w gotowanie.
Wyjąłem tosty-gofry ( gł. jajka i masło ) z lodówki, z wywaru wyciągnąłem rurki wołowe, wypukałem szpik na ''kanapki'', posypałem cheddarem startym, zagrzałem z wierzchu. Na przystawkę naprędce zjadłem marchewkę z rosołu z masłem. Z deserem nie czekałem, mus z mieszanki czerwonych i białych porzeczek, z bitą śmietaną posypaną startą czekoladą zjadłem natychmiast. Patrzyłem się jeszcze na laskę kaszanki, ale 80-90 % najedzenia powinno wystarczyć :)
Jak zagrzałeś z wierzchu? :shock:
mam dużą gofrownicę ( z 1500 W ) , i trzymam jej górę-klapę lekko uniesioną w ręku , aby nie dotykała kanapek, chwilę. Szpik poprzez kratki w '' wypieku '' nie ucieka.
Już miałem przed oczami lut lampę albo suszarkę do włosów. :D
:)
natchnąłeś mnie, chyba kupię sobie palnik do creme brulee. :)
Dom sie nie może obyć, bez porządnego źródła ciepłego powietrza
o dokładnie regulowanej temperaturze, a teraz to taka taniocha jest:
http://s9.postimg.org/l579to1xb/image.png
(http://s9.postimg.org/l579to1xb/image.png)
8)
50 st C . Nada się, ale trochę nieporęczne. Suszarka wystarczy w tym wypadku.
Doradź lepiej czym najprościej dojechać z Katowic do Ustronia o porze porannej. Tylko nie wymyślaj hybrydowego samochodu z wypożyczalni :)
Co by tu zjesc...moze maslo a moze smietane.....niech nie rzuce okiem w notatki z wczoraj i przedwczoraj.
Ech bycie tym foodisem zobowiazuje... :?
Jak jesteś chłopo-robotnikiem to zupę... 8)
No nie wiem, zupe jadlem 3 dni temu u mamy i wyrobilem W na tydzien, teraz musze dorobic B do proporcjum, bo wiesz, mi sie zupa trawi 3 dni, po talerzu na dzien :lol: :lol:
:lol: Kup kilo piersi z kurczaka, zjedz i będziesz piał z zachwytu... :lol:
No tak, prostota kluczem do sukcesu :D
A piersi mi od tych kurzych hormonow nie urosna? :lol:
Dobrego nigdy za wiele... :lol:
Ta, a potem bede sie musial odchudzac glodowkami i pic mocz przed zwazeniem.....nic z tego :shock:
To wrzuć wszystkie dana za i przeciw, zrób wykres kołowy i słupkowy, tabelkę do tego to będziesz miał wszystko czarne na białym...jak krowa na rowie czy jakoś tak... 8)
Za dużo postów klikacie, moi drodzy. :lol:
Przy 30 na dobę trzeba posypać głowę popiołem. 8)
Ciekawe czy z węgla, drewna czy torfu, nie ma na to tabelki? :P
:lol:
Och wy platni posterzy, jak patrze na wasze wycyzelowane posty to nie mam watpliwosci, ze sa oplacone :shock:
Zeby chociaz BTW mialy dobre, to bym przymknal oko :lol:
Ostatecznie zbadalem co mam w zapasie pod reka i skroilem 2 pomidory, 1 ogorka i cebule, zalalem to smietana 18% Bieluch, i zjadlem pogryzajac Faruki Mlekovita.
BTW: nieznane
kalorie: nieznane
przewidywany czas trawienia: nieznany
czas sytosci: nieznany
tabelka: brak.
2/10 :? :?
chleb ( z jajek i masła), wątrobianka, i jeszcze raz masło, natka pietruszki, plasterek pomidora, kieliszek kiszonego barszczu, 2 plastry czarnego salcesonu. Deser - kawa z uht30, mus porzeczkowy ze śmietanką bitą.
To ja mam tak:
-200g mascarpone
-6 żółtek
-200ml kwaśnej śmietany od baby
-łyżka miodu gryczanego.
Tabelki nie umiem, ale mam to:
http://kopalniawiedzy.pl/probiotyk-nabial-mleko-nosnik-mikrobiom-mikroflora-wrzodziejace-zapalenie-jelita-grubego-Lactobacillus-casei-BL23-Maria-Marco,22806
:D
Cytat: Zyon w 2015-07-22, 10:27:04Faruki Mlekovita.
http://ezakupy.tesco.pl/pl-PL/ProductDetail/ProductDetail/2003012068011
Mlekovita Zakopiańskie Specjały
Faruki korbacze wędzone
Przekąska serowa 100 gNo rewelka:- ser podpuszczkowy parzony, niedojrzewający.
- 52,90 zł/kg
- skład: mleko pasteryzowane, sól spożywcza,
stabilizator-chlorek wapnia, kultury bakterii, podpuszczka mikrobiologiczna
-
zawartość tłuszczu 16,5%.
wapnio stabilizowane wapniem.
MNIAM
:D
No dobra nie będę taki i też się podzielę:
Dzisiaj za gorąco, więc jednak nic z topionych twardych tłuszczy.
Na zimno:
- kapucha kiszona mocno odciśnięta 500g
- pieprz (dużo)
- olej słonecznikowy klarowany 100g
- szprotki w sosie pomidorowym 300g
(czytać co jest w puszce, żeby nie było zdziwienia)
Wymieszać do uzyskania jednorodności w pożądanym stopniu.
Wszamać na zimno.
8)
:D :D Już zjadłem, więc dzisiejszy jadłospis nie podlega negocjacjom. :D :D
A waflia uże niet? :lol:
Cuda niewidy, wujcio gugiel nawet wymieka :lol: :lol:
https://www.google.pl/search?q=olej+s%C5%82onecznikowy+klarowany&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=y1yvVYbpF4jdywPdppuQCA
Cytat: vvv w 2015-07-22, 10:52:45
No dobra nie będę taki i też się podzielę:
Dzisiaj za gorąco, więc jednak nic z topionych twardych tłuszczy.
Na zimno:
- kapucha kiszona mocno odciśnięta 500g
- pieprz (dużo)
- olej słonecznikowy klarowany 100g
- szprotki w sosie pomidorowym 300g
(czytać co jest w puszce, żeby nie było zdziwienia)
Wymieszać do uzyskania jednorodności w pożądanym stopniu.
Wszamać na zimno.
8)
No, nie, jak patrzę na te Wasze wygibasy poranne kulinarne to aż chcę sobie proporcję z mojego dnia wyliczyć, żeby potem było wiadomo po której stronie stało ZOMO.
BTW 028:115:23 <1:4:0.8>
1300kcal@Mr.Z Może po angielsku spróbuj, słowo wirówka dopisz to Ci się ukażą maszyny odśrodkowo klarujące olej słonecznikowy.
8)
Cytat: vvv w 2015-07-22, 10:43:23
Cytat: Zyon w 2015-07-22, 10:27:04Faruki Mlekovita.
http://ezakupy.tesco.pl/pl-PL/ProductDetail/ProductDetail/2003012068011
Mlekovita Zakopiańskie Specjały
Faruki korbacze wędzone
Przekąska serowa 100 g
No rewelka:
- ser podpuszczkowy parzony, niedojrzewający.
- 52,90 zł/kg
- skład: mleko pasteryzowane, sól spożywcza, stabilizator-chlorek wapnia, kultury bakterii, podpuszczka mikrobiologiczna
- zawartość tłuszczu 16,5%.
wapnio stabilizowane wapniem.
MNIAM
:D
Och, to ciagle i tak lepiej niz markietowe piersi z
kurczaka pelnego hormonow i antybiotykow :D
(http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2013/08/genetically-modified-chickens.jpg)
Ze nie wspomne o budyniu z maki, cukru i marketowego oleju rafinowanego :lol:
Cytat: toan w 2007-12-08, 12:08:13
Z tego faktu wcale nie wynika, że należy oleje roślinne spożywać. Wręcz przeciwnie, oleje przez swój skład biochemiczny, choć wartościowe energetycznie, są bezwartościowe dietetycznie! 8). Podobnie jak cukier buraczany, alkohol, ocet, białko białka kurzego, łuszczone nasiona zbóż, żelatyna, mąka ziemniaczana i wiele innych produktów.
ja sądzicie, kapustę kiszoną powinno tak przyrządzać ( chodzi o te odlewanie wody ) ?
CytatWypłukaną kapuste gotujemy do miękkości odlewając 2-3 razy wodę/nie może być zbyt kwaśna-w połączeniu z tłuszczem może ,ale nie musi powodować blokadę wątroby-dr Krupka/.
http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria-przepisy-diety-optymalnej-zywienie-optymalne-stanislaw-dec/132-kapusta-zasmazana-jaka.html
zdaje się, że ten autor tu pisał kiedyś?
Pisal, ale niedawno zlikwidowal konto, teraz pisuje na DD. W ramach wymiany dostalismy Adama.
Odnośnie tych brojlerów. :D
Ok, nie wątpię, że walą hormony i pierdylion innej chemii, ale trzeba pamiętać, że po pierwsze chemia też kosztuje, po drugie, przez ostatnie pół wieku wzrosła wiedza na temat odpowiednich krzyżowań, by uzyskać jak największą wybujałość mieszańców i gigantyzm oraz mamy bardzo skuteczne pasze, które dzięki soi i mączkom zwierzęcym mogą sprostać wypełnieniu genetycznych założeń tych biednych potworków.
Kiedyś mój dziadek kupił kilka mięsnych kurcząt i mogłem obserwować na bieżąco jak niesłychane tempo wzrostu mają i to w tak podłych warunkach wsi zabitej dechami i na marnym jedzeniu. 8)
Po kilku tygodniach brojlery były tak ciężkie, że nogi ich nie mogły długo utrzymać i głównie leżały.
No i chorowite strasznie.
Z drugiej strony znam przypadek suczki dobermana, która była karmiona głównie korpusami, skrzydełkami i podrobami brojlerów i była bezpłodna. :?
Wszystko wróciło do normy, kiedy zmieniono rodzaj mięsa na wieprzowinę i wybrakowane nioski. :D
Dlatego jak już kupuję kurczaki to są to właśnie kury "rosołowe".
Cytat: Zyon w 2015-07-22, 11:26:31
Pisal, ale niedawno zlikwidowal konto, teraz pisuje na DD. W ramach wymiany dostalismy Adama.
:D
też nie wiem jak klaruje się olej słonecznikowy, chyba przez sitko?
ale trza przyznać, że Adaś tego oleju nie zgrzewa, przez co, aż tak bardzo nie truje się. Tylko trochę. Resztę dopełni cyjanek w pestkach ( wg Łuni ) ;-)
Cytatokrojone i uformowane w słupki ziemniaki trafiają do smażenia w mieszaninie olejów. Tylko nieliczne są naturalnym tłuszczem. Niektóre z nich są wręcz pochodną benzyny. Olej rzepakowy pochodzi z roślin genetycznie modyfikowanych, więc jest typowym GMO. Olej Sojowy w postaci uwodornionej także wytwarzany jest z roślin modyfikowanych genetycznie. W dodatku w procesie jego utwardzania wytwarzane są nasycone kwasy tłuszczowe, a te mają szkodliwe właściwości dla organizmu człowieka. Zawiera on w swoim składzie tetrbutylohydrochinon. Jest to składnik na bazie ropy naftowej, który stosuje się w konserwacji produktów. Jego spożywanie może przyczynić się do wielu poważnych chorób, w tym astmy, zaburzeń hormonalnych, chorób skóry, a nawet nowotworów i uszkodzeń DNA.
Najzdrowszy w tej mieszance tłuszczów jest olej słonecznikowy, jednak w procesie przygotowania frytek producenci podgrzewają go do bardzo wysokich temperatur. W ten sposób jego zawartość chemiczna ulega modyfikacji
http://pl.blastingnews.com/styl-zycia/2015/07/uwielbiasz-frytki-z-mcdonalda-sprawdz-co-zawieraja-oprocz-ziemniakow-nie-jest-zdrowo-00480743.html
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-22, 11:47:21
też nie wiem jak klaruje się olej słonecznikowy, chyba przez sitko?
Adas pewnie wozi ziarno do Anglii, bo polski gugiel milczy na temat tej tajemniczej metody nieznanej w Polsce :D
Cos tam mozna jednak wyszperac https://www.flottweg.com/pl/zastosowania/tluszcze-i-oleje/olej-z-nasion/
Tak czy siak oleje roslinne to oleje roslinne, zacytowalem slowa toana ale Adam przeciez wie lepiej co zdrowe :lol: :lol:
niby posiłkują się gorącą wodą. Wyciskiwacze - dilerzy od olejów lnianych piszą, że nawet 40 st C dyskwalifikuje olej tłoczony na zimno. Czy nawet mniej !? Dlatego, nawet handlarz kiedyś mi powiedział, że te zdrowe oleje nie spełniają norm, to niemożliwe jest ( dystrybucja, przechowywanie, nie mówiąc już o temp podczas wyciskania ( energia - ciepło )
Abstrahując od tych wszystkich chemicznych straszaków, substancje roślinne nie są po prostu aktywne w organizmie człowieka. 8)
Tak jak pyłek kwiatowy (plemniki roślinne) nie zapłodni kobiety, tak drobne, acz znaczące różnice pomiędzy metabolizmem roślin i zwierząt wyższych, zmniejszają drastycznie ich użyteczność.
Zwierzęta roślinożerne mają specjalne struktury do hodowli mikroorganizmów, które przerabiają rośliny i same stanowią źródło pokarmu, ludzie też, ale wydajność naszych jest bardzo niska.
Dr Kwaśniewski mówił, że niewielki procent tłuszczu mogą stanowić tłuszcze roślinne i ok, lepiej jednak, żeby to były orzechy czy nasiona niż ich rafinaty czy klarowaty. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-07-22, 12:11:39Abstrahując
http://s27.postimg.org/5ann77h8z/majonez.jpg
(http://s27.postimg.org/5ann77h8z/majonez.jpg)
:shock:
Jeszcze lepszy:
http://www.olgasmile.com/majonez-najlepszy.html
:lol:
Wiesz po co się w cytacie podaje autora,
a no po to by ignorant wiedział
czy ma się z nim zgadzać czy nie.
:?
Serio?
A na co mi zgoda (lub nie) ignoranta? :lol:
dziś śniadanie dla leniuszków. Miałoby żółtko i smalec, ale zapachniało wątrobianką i zmieniłem zdanie. Chleb ( czyli jajko,masło, z dodatkiem dziś krupczatki glutenowej ) posmarowałem owym specjałem. Naniosłem na to ogórka kiszonego i natkę. Do wypieku nie dodałem orzechów ( przestały mi smakować). Dziwne, jeszcze jakiś czas temu smakował mi majonez, teraz nie :roll:.
Doktor pisał, że tzw NNKT można spożywać, ale nie trzeba, i sugerował zdaje się coś koło 3 % zapotrzebowania na tłuszcz. Jak ktoś musi. Chyba nie muszę. Zresztą jakoś samo się wytwarza.
Na drugie śniadanie, dziś z biegu, kawa z makłowiczem30, mus agrestowy z piątnicą30, plus wiórki czekolady70, dekoracja borówka wysoka- owoc.
pychota :D
na obiad muszę dokończyć barszcz czerwony- botwinka szpikowy z kwaśnym presidentem30 i zrobię placki ziemniaczane na łoju ( pasują ). Zostaną ew na śniadanie do posypanie cheddarem. Na drugie danie nie będę miał już miejsca. Kiedyś jadłem obiady 3-daniowe :) , drogi byłem w utrzymaniu ;-)
5 żóltek masło 100 gr soku z warzyw ,czas przygotowania 10 min cena 4zł ,ale to szkodliwe jest ,bo potem trzeba się męczyć by nie dojeść .
Surowy sok z warzyw pijesz? Jak go robisz? :roll:
A kto by tam robił sok, jak w markecie jest prawie za darmo? ;)
W kuchni na szafce stoi u mnie sok pomidorowy "Włocławek", od kilku dni się do niego przymierzam i ciągle mi nie pasuje... :? :lol:
Sok świeży to 2 min roboty i taniutko ,w markecie za drogo
Ja nie, wirówka
Cytat: renia w 2015-07-24, 10:13:45
W kuchni na szafce stoi u mnie sok pomidorowy "Włocławek", od kilku dni się do niego przymierzam i ciągle mi nie pasuje... :? :lol:
Jak się zmiesza z wódką, to wchodzi litrami... :shock: ;)
Cytat: Jarek w 2015-07-24, 10:02:10
5 żóltek masło 100 gr soku z warzyw ,czas przygotowania 10 min cena 4zł ,ale to szkodliwe jest ,bo potem trzeba się męczyć by nie dojeść .
Bo sztuczka polega na tym by żołądek z dołu się zamknął najpierw, czyli najpierw omlet, a potem popijać sokiem do wypełnienia żołądka. Adam jest niekwestionowanym liderem w omletowaniu tutaj.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4178.msg90926#msg90926
Nic nie jest bardziej denerwujące niż systematyczne niedojadanie kilka razy dziennie, permanentny dyskomfort, może nawet powodować trwałe zmiany w psychofizjologii.
Ale na szczęście jest ŻO, gdzie jemy tłusto i do syta, a potem głodniejemy bardzo powoli,
chyba, że znowu coś pomyliłem.
:wink:
Cytat: admin w 2015-07-24, 10:21:31
Cytat: renia w 2015-07-24, 10:13:45
W kuchni na szafce stoi u mnie sok pomidorowy "Włocławek", od kilku dni się do niego przymierzam i ciągle mi nie pasuje... :? :lol:
Jak się zmiesza z wódką, to wchodzi litrami... :shock: ;)
Komu? :shock:
Ja zjadlem dzisiaj pol porcji watrobki i bylo w sam raz, oczywiscie surowki z 3 rodzajow kapusty do tego i jest git, dopije smietanka. No i moze pare farukow przegryze.
Cytat: renia w 2015-07-24, 10:29:50
Cytat: admin w 2015-07-24, 10:21:31
Cytat: renia w 2015-07-24, 10:13:45
W kuchni na szafce stoi u mnie sok pomidorowy "Włocławek", od kilku dni się do niego przymierzam i ciągle mi nie pasuje... :? :lol:
Jak się zmiesza z wódką, to wchodzi litrami... :shock: ;)
Komu? :shock:
Tym co lubią albo muszą... 8)
Cytat: admin w 2015-07-24, 10:11:23
A kto by tam robił sok, jak w markecie jest prawie za darmo? ;)
W zeszłym roku 3 dni piłem 14kg dynię domowego chowu. Taką jeszcze z zieloną miękką skórką, bez obierania wycinałem z góry małe kwadraty i do PRLowskiej sokowirówki i tak po litrze, aż w 3 dni skroiłem całą. Sok neutralizowałem dodatkiem kwasku cytrynowego (w kryształkach) by nie był ani zasadowy, ani kwaśny, do uzyskania neutralnego smaku wodymineralnej. Tak się nasyciłem minerałami, że hoho. Nic innego, twardego w międzyczasie nie jadłem. 2 łyczki oliwy z oliwek tylko przed snem by opróżnić pęcherzyk. :wink:
Cytat: admin w 2015-07-24, 10:37:56
Cytat: renia w 2015-07-24, 10:29:50
Cytat: admin w 2015-07-24, 10:21:31
Cytat: renia w 2015-07-24, 10:13:45
W kuchni na szafce stoi u mnie sok pomidorowy "Włocławek", od kilku dni się do niego przymierzam i ciągle mi nie pasuje... :? :lol:
Jak się zmiesza z wódką, to wchodzi litrami... :shock: ;)
Komu? :shock:
Tym co lubią albo muszą... 8)
...ciężko mają... :?
A skąd! Na szczęście pensja minimalna nie pozwala... ;)
dCytat: vvv w 2015-07-24, 10:26:02
Cytat: Jarek w 2015-07-24, 10:02:10
5 żóltek masło 100 gr soku z warzyw ,czas przygotowania 10 min cena 4zł ,ale to szkodliwe jest ,bo potem trzeba się męczyć by nie dojeść .
Bo sztuczka polega na tym by żołądek z dołu się zamknął najpierw, czyli najpierw omlet, a potem popijać sokiem do wypełnienia żołądka. Adam jest niekwestionowanym liderem w omletowaniu tutaj.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4178.msg90926#msg90926
Nic nie jest bardziej denerwujące niż systematyczne niedojadanie kilka razy dziennie, permanentny dyskomfort, może nawet powodować trwałe zmiany w psychofizjologii.
Ale na szczęście jest ŻO, gdzie jemy tłusto i do syta, a potem głodniejemy bardzo powoli,
chyba, że znowu coś pomyliłem.
:wink:
Bez wątpienia.
Żołądek jest zawsze zamknięty od dołu, pierścieniem mięśniowym zwanym odźwiernikiem.
Jak sama nazwa wskazuje otwiera się tylko okresowo, by wypuścić porcję pokarmu.
Bo nie podejrzewam Cię o to, że myślisz o takiej samej kolejności wchodzenia i wychodzenia posiłku z żołądka...
Choć, w zasadzie właśnie podejrzewam. :D
Im glupszy i bardziej niedorzeczny pomysl tym wieksze masz podstawy do podejrzen :lol:
Jeśli kto nie wie, że ta magiczna kolejność to zwykle brednie, jak to zwykle u Adasia, tu filmek:
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/10,140283,17077542,Anatomia_czlowieka__zoladek__.html
Cytat: Gavroche w 2015-07-24, 11:45:15Żołądek jest zawsze zamknięty od dołu, pierścieniem mięśniowym zwanym odźwiernikiem.
Jeśli posiłkiem jest płyn bez śladu cząstek stałych to żołądek natychmiast go przepuszcza dalej do jelit.
8)
Cytat: Gavroche w 2015-07-24, 12:08:38
Jeśli kto nie wie, że ta magiczna kolejność to zwykle brednie, jak to zwykle u Adasia, tu filmek:
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/10,140283,17077542,Anatomia_czlowieka__zoladek__.html
Kiedys funkcjonowalo ( w sumie i do dzis funkcjonuje) takie okreslenie "betonu" - odporny na wiedze i trudny do za***nia. (***-mozna wstawic pare slow) :D
Bzdura Adaś, jak zwykle, alkohol, roztwór glukozy, roztwór aspiryny są wchłaniane w żołądku, ergo, odżwiernik się nie otwiera. :D
A jeśli sok z marchewki uważasz za "pozbawiony cząstek stałych" to może już nie drąż dalej tematu, bo masz takie pojęcie o fizjologii trawienia, jak Piętaszek o myciu zębów. :D
Cytat: Gavroche w 2015-07-24, 12:23:45roztwór aspiryny są wchłaniane w żołądku, ergo, odżwiernik się nie otwiera. :D
Jakoś mnie to nie dziwi.
Cytat: [size=10pt]ulotka Aspiryna[/size]
Doustnie. Tabletki należy przyjmować po posiłkach, z dużą ilością wody.
Alkohol to też raczej nie jest zalecany na pusty żołądek, cola to pewnie po pizzy, ale roztwór glukozy to dewiacja jest więc się nie wypowiadam.
:lol:
No i jak to się ma do tematu?
Tabletki to roztwór?
A zalecenia Goździkowej są z tej samej półki co Witoszkowej. ;)
Weź Ty już może rób te tabelki i żyj sobie w swoim świecie pobożnych życzeń, może kiedyś przekonasz swój organizm, żeby działał wg Twoich wyobrażeń. :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-07-24, 13:11:20
No i jak to się ma do tematu?
Tabletki to roztwór?
Ale to nie roztwór z tabletkami zamknął na długo wylot z żołądka tylko ten posiłek wcześniej.
:?
Twoje fantazje zupełnie mi nie przeszkadzają.
Wręcz przeciwnie, bo dobra zabawa jest bardz ważna w życiu. :D
A co najważniejsze:
Wszystko to się mieści w kuli o średnicy 15cm
cud 3D.
- ogórki zielone 980g
- musztarda chrzanowa 200g
(sukcesywnie nałożyć na ogórek trochę musztardy i chrup)
<w międzyczasie udusiło się>
- wątroba drobiowa 500g
- masło łaciate 200g
- maka ziemniaczana 10g (zagęszcza sos)
- pieprz 2g
- sól 2g
(kulturalnie widelcem z rondelka mniam)
BTW 110:205:075 (1:1.9:0.7) <2570kcal> /1890g/
Coś lekkiego można będzie przegryźć w poniedziałek.
Masy pochodzą z paragonu i opakowań,
niczego w domu nie ważyłem.
(odprawy i przyprawy trochę na oko, ale z wyczuciem).
Oby ta maka ziemniaczana mnie do anemii nie doprowadzila.
8)
110 i 0,75 to nie jest 1:07...
Cytat: vvv w 2015-07-24, 17:40:42
A co najważniejsze:
Wszystko to się mieści w kuli o średnicy 15cm
cud 3D.
BTW 110:205:075 (1:1.9:0.7) <2570kcal> /1890g/
8)
Niezly musisz miec miesien piwny zeby zmiesic na ex niemal 2kg zarcia :D
Podobno typowy:
Cytat: wiki_żołądekDługość żołądka: 25–30 cm
Szerokość żołądka: 12–14 cm
Pojemność: 1000–3000 ml
8)
Kichy puste, a żołądek pełny, a potem odwrotnie, taki constans.
http://s16.postimg.org/urzdy9d45/stomach.jpg
(http://s16.postimg.org/urzdy9d45/stomach.jpg)
Facet na skanie ma oponkę i pełne kichy, ja nie.
8)
Cytat: grenis w 2015-07-24, 18:20:19
Cytat: vvv w 2015-07-24, 17:40:42
A co najważniejsze:
Wszystko to się mieści w kuli o średnicy 15cm
cud 3D.
BTW 110:205:075 (1:1.9:0.7) <2570kcal> /1890g/
8)
Niezly musisz miec miesien piwny zeby zmiesic na ex niemal 2kg zarcia :D
No ba, ma gdzie napchac, sam popatrz jak wciaga ale i tak widac opone :lol:
(http://oi57.tinypic.com/29pfcdi.jpg)
Podobno na ZO sie kurczy, no chyba, ze ktos sie kiedys pomylil :D
Ja jak przyjme 0,5kg to mam po szyje.
Ale pomijajac to, to zeby w taki upal celnac 200g masla to trzeba byc niezle glodnym :D
Cytat: grenis w 2015-07-24, 18:39:14
Ja jak przyjme 0,5kg to mam po szyje.
Daj spokoj, ja to na 3 razy bym musial, no chyba, ze to jakas dieta masowo kulturystyczna, bo ponoc kulturysci wciagaja takie ilosci bialka naraz :D
Cytat: Zyon w 2015-07-24, 18:38:37
No ba, ma gdzie napchac, sam popatrz jak wciaga ale i tak widac opone :lol:
I to pisze ten co się 17kg odchudzał, a datę tego szkicu co wklejasz może byś łaskawie podał?
O tutaj, chyba że to taka konfabulacja była:
http://s4.postimg.org/p5hinjygd/Zyon_17kg.png
(http://s4.postimg.org/p5hinjygd/Zyon_17kg.png)
:|
Kupić wam zestaw do piaskownicy? :lol:
I lizaczka z masełka?
Dziecko mozesz wygonic z piaskownicy ale piaskownicy z dziecka nie wygonisz :lol: :lol:
Adas chce za wszelka cene udowodnic, ze napisalem to co napisalem i znowu mu sie to udalo :lol:
I choc ja nie zaprzeczam to on sie stara to jeszcze bardziej udowodnic :D
Tak bylo Adas, to wszystko prawda, zatuczylem sie swego czasu i schudlem i to juz bedzie prawie dekada, z tym, ze ja nie bylem na "LC w stylu DDP" od 1987r. ani na DO od "zawsze" :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2015-07-24, 21:11:27"LC w stylu DDP" od 1987r. ani na DO od "zawsze"
Typowe tworzenie szydzącej mitologii, jak chcesz o coś zapytać to zapytaj.
:shock:
Ja mam pytanie.
Urodziłeś się złamany przez naturę, czy to stało się już póżniej? :D
Cytat: vvv w 2015-07-24, 21:38:58
Cytat: Zyon w 2015-07-24, 21:11:27"LC w stylu DDP" od 1987r. ani na DO od "zawsze"
Typowe tworzenie szydzącej mitologii, jak chcesz o coś zapytać to zapytaj.
:shock:
Typowe to jest twoje czepianie sie jakichs tam slowek zeby miec sie czego w ogole czepic :D
No usunales to "DDP" z opisu na Bioslone ale bylo, no nie chce mi sie szukac dokladnego sformulowania, bo to jest w tej chwili najmniej istotne.
Tak czy siak rzekomo jestes od 27 lat na LC i DDP, sporo tez na DO, bo od 1997 na "Na tłustej, mięsnej niskowęglowodanówce" a od 1999 na "Na tłustej, mięsnej bardzoniskowęglowodanówce". I bedac na tych no dietach sie zatuczyles, no jakim cudem powiedz jezeli tak wazysz i mierzysz co do grama i milimetra?
Cytat: Zyon w 2015-07-24, 21:51:21Tak czy siak rzekomo jestes od 27 lat na LC i DDP, sporo tez na DO, bo od 1997 na "Na tłustej, mięsnej niskowęglowodanówce" a od 1999 na "Na tłustej, mięsnej bardzoniskowęglowodanówce".
"Rzekomo jestem" bo
Ty tworzysz taką mitologie szydzącą. Jestem pewien, że gdybyś się postarał to byś znalazł w moich postach dokładniejszy opis jak to przez 43 lata
zmieniała się moja dieta.
"Ważenie do grama i milimetra" to też Twoje subiektywne spojrzenie.Weźmy pierwszy z brzegu mój dzisiejszy posiłek, gdzie tam masz ważenie do grama i milimetra,
to już teraz na forum BTW to jest zbrodnia obliczyć BTW na podstawie paragonu i masy podanej na opakowaniach. Może Cię to zdziwi, ale w mieszkaniu mam
tylko kuchenną ruska wagę sprężynową zakres 5kg, nie ja kupowałem, która nie bardzo potrafi odróżnić 50g od 100g, z jakąś sensowną powiedzmy 5% dokładnością to można zważyć masę rzędu kilograma.
Co do okresowych zapasień, to nie były one ani przesadne, ani przyczyną chorób, a powodowane były czynnikami głównie typu jedzenie poza domem w kraju i za ganicą przy natłoku pracy i niedosypianiu, czy szczególnie trudna sytuacja rodzinna, gdzie dbanie o swój wygląd nie było siłą rzeczy sprawą pierwszoplanową.
8)
Cytat: Gavroche w 2015-07-24, 12:23:45
jak zwykle, alkohol, roztwór glukozy, roztwór aspiryny są wchłaniane w żołądku, ergo, odżwiernik się nie otwiera. :D
Gavro, a powiedz jak to jest tzw rozrzedzaniem pokarmów. Czy jest tak, że zjesz białko to wydzielają się enzymy i kwas żołądkowy, gdy popijesz wodą - kwas żołądkowy staje się rozrzedzony, przez co nie działa tak jak trzeba ( ph się zwiększa). I dalsze konsekwencje wynikające z niepełnego trawienia ich. Najlepiej by było gdyby ta woda przeleciała :-) . No, ale co z zupą ? :)
No przed zupą trzeba zjeść omlet, żeby zatkać odpływ, jak mówi Adaśko. :lol:
To oczywiście b z d u r a! :D
Woda jest wchłaniana przez ścianki żołądka (śluz je powlekający to 98% wody) i neurologicznie regulowana jest prędkość tego wchłaniania, na podstawie rozpoznania przez układ nerwowy posiłku trafiającego do żołądka.
Rozcieńczanie soku żołądkowego to mit, bo najpierw usuwany jest nadmiar wody, a potem, stosownie do składu treści żołądka, komórki okładzinowe wydzielają kwas solny, następuje też sekrecja pepsynogenu, podpuszczki, lipazy i śluzu, którego ilość zależy od ilości kwasu i rodzaju posiłku.
Żołądek ma swoją "głowę" i nie trzeba za niego myśleć. :D
No to się cieszę :), bo mam ochotę na kawę, a dopiero zjadłem śniadanie białkowe (ser żółty twardy). Faktycznie, nie zauważyłem, aby Doktor pisał o 1,5 godzinnych przerwach pomiędzy śniadaniem a herbatą. Ale już z ekipy optypejsbukowej to różne dochodzą głosy ( ziębopodobne).
Ja się dowiedziałam, że 2 godziny po jedzeniu nie wolno pić, nawet jak się bardzo chce... :? I jak tutaj żyć pani premier? :shock:
To też na pejsbuku piszą? :shock: ;)
Wychodzi na to, że w moim przypadku dziadzienie prozdrowotne jest. :lol:
Ktoś mi powiedział w "realu"...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-25, 08:49:48
No to się cieszę :), bo mam ochotę na kawę, a dopiero zjadłem śniadanie białkowe (ser żółty twardy). Faktycznie, nie zauważyłem, aby Doktor pisał o 1,5 godzinnych przerwach pomiędzy śniadaniem a herbatą. Ale już z ekipy optypejsbukowej to różne dochodzą głosy ( ziębopodobne).
Doktor nawet zalecał "dawanie dziecku do szkoły butelki wody gazowanej, by miało czym popić posiłek". :D
Standardowo w internetach piszą, że w żołądku wchłonie się 1/5-1/4 wody, a reszta w dalszych odcinkach, zwłaszcza w jelicie grubym.
Serio?
Czyli jak zjem bułkę to żołądek wchłonie 1/5 wody, a jak zjem melona to też 1/5? :lol:
W zimie i w upale?
Niezależnie od stanu nawodnienia organizmu? :D
A to nie jest tak czasem, że organizm zrobi wszystko co się da, by czynności przebiegały z jak największą wydajnością?
"Należy pić kiedy się chce i tyle ile się chce".
Cytat: vvv w 2015-07-24, 22:09:30
Co do okresowych zapasień, to nie były one ani przesadne, ani przyczyną chorób, a powodowane były czynnikami głównie typu jedzenie poza domem w kraju i za ganicą przy natłoku pracy i niedosypianiu, czy szczególnie trudna sytuacja rodzinna, gdzie dbanie o swój wygląd nie było siłą rzeczy sprawą pierwszoplanową.
O widzisz Adam, po tylu latach prob w koncu udalo ci sie napisac normalny, zwyczajny i na temat post bez zadnej spiny, maniery i wystudiiowanej formy gramatycznej z pietnastoma przecinkami. Zebys tak caly czas potrafil jeszcze :D Tylko po co wciskac i tworzyc mitologie, ze jestes nieustannie od 1987....
Moje zapasienie bylo takie zupelnie typowe, praca w panstwowej korpo, duzo papierow, malo czasu i ruchu, wspolne korpo-wyjscia na smieciowe korpo-zarcie do pobliskiej korpo-stplowki i efekt byl jaki byl. Zadnych w tym cudow ani czarow, nie bylem wtedy na zadnej diecie oprocz smieciowej i nie widze powodu dla ktorego musisz to tak podkreslac na zolto, bo ja przeciez sam to napisalem :D :D :D
Cytat: Zyon w 2015-07-25, 09:45:34ze jesteś nieustannie od 1987...
"
Nieustanie" dodał Twój mózg, ja nigdzie nic takiego nie pisałem, wręcz przeciwnie. A po co się tworzy
mitologię szydzącą wypisując z całkowitą pewnością twierdzenia o kimś, zamiast zapytać, to siebie zapytaj, bo to przecież Twój chleb powszedni.
8)
Adasiu, sformulowanie "LC blisko DDP od 1987r." bez okreslenia "do..." wyraznie swiadczy, ze jestes ciagle na tej diecie, nie napisales kiedy skonczyles ani czy miales przerwy, np "LC blisko DDP od 1987r do 1999r.". Tak uczysz tej gramatyki w postach a logika lezy.
Wiec przestan tu bredzic cos o tych "mitologiach szydzacych" :lol: (az mi sie cos robi jak czytam ten przedziwnie koslawy zbitek slowny :D )
Cytat: Gavroche w 2015-07-25, 08:39:27
No przed zupą trzeba zjeść omlet, żeby zatkać odpływ, jak mówi Adaśko. :lol:
Znaczy sie zoladek to cos na ksztalt zlewu albo klozetu? :lol:
Musze zatem sie douczyc, bo widze, ze wiedza galopuje a ja stoje czyli sie de facto cofam :lol: :lol: :lol:
Najlepsza jest bawełna strzelnicza. :lol:
A jak pójdzie dalej, to i jelita uszczelni. :D
Cytat: Zyon w 2015-07-25, 10:18:30
Adasiu, sformulowanie "LC blisko DDP od 1987r." bez okreslenia "do..." wyraznie swiadczy ...
... o braku miejsca pod awatarem na szczegółowy opis.
Od 1987r., gdybyś zapytał znaczy tyle, że w 1987r schudłem ze 108kg do 73kg przy pomocy LC z naciskiem na uproszczenie diety i jeden konkretny produkt białkowy dziennie.
To oznacza, że człowiek załapał o co chodzi i się stosuje, a że próbuje rożnych wariantów i bada granice możliwych odstępstw i ich konsekwencji, zwłaszcza wobec czynników środowiskowych, to całkiem naturalna sprawa.
Zamiast "wyraźnie świadczy" może używaj "jak to jest, że",
nie będzie, że źle zrozumiałeś i ze wszyscy powinni źle zrozumieć,
tylko będzie, że jesteś dociekliwy.
8)
Na brak miejsca nie ma co narzekac, bo w kazdym polu masz 45 znakow z tego co pamietam :D Co przy 2 polach daje 90 "D
Adas, nie spinaj sie to ci od razu lepiej pisanie idzie :D.
Juz ci tlumacze zawile sciezki twojej kretej logiki. Wezmy na przyklad admina. Gdzies niedawno napisal, ze jest chyba od 47 lat na DO. Co normalny czlowiek wyczyta z tego? Ano to, ze admin od 47 lat jest nieprzerwanie na tej samej diecie. Nie napisal, ze jest od 47 lat z przerwami albo, ze w sumie jest 47 lat laczac rozne okresy.
Wiec jezeli cos wstawiasz do jakiejs tam stopki, tworzac te swoje mitologie (bo czy jakas tam ranka na nodze znaczy ze byles na Askharze?) czy gdzies indziej, to nie miej pretensji, ze kazdy to intepretuje tak jak to napisales :D
Padasz ofiara swoich wlasnych fantazji, bo upiekszasz sobie sztucznie przeszlosc a potem sie dziwisz, ze ktos wypomina i musisz prostowac. Po co? :D
Bardzo przepraszam, ale mnie Doktor zmusił, gdy nie miałem wyjścia! :shock: :?
A później, to mi w krew weszło... ;) :lol:
A nie bylo przerwy na diete Kopenhaska, kapusciana albo wegetarianska? :D No, bo sie okazuje, ze mozna to roznie interpretowac wg logiki Adama :D
Cytat: admin w 2015-07-25, 10:41:30
Bardzo przepraszam, ale mnie Doktor zmusił, gdy nie miałem wyjścia! :shock: :?
A później, to mi w krew weszło... ;) :lol:
Gdybyś w ciągu życia przytył parę kilo, to nie zapomnij sobie wpisać w życiorysie "przerwa od... do ..." bo przecież na ŻO nie można przytyć.
:wink:
Serio?
A co z wyniszczonymi ludźmi, anorektyczkami, czy osobami z sarkopenią?
Pewnie nie przytyli na DO tylko "osiągnęli wagę należną". :lol:
Cytat: vvv w 2015-07-25, 10:49:13
Cytat: admin w 2015-07-25, 10:41:30
Bardzo przepraszam, ale mnie Doktor zmusił, gdy nie miałem wyjścia! :shock: :?
A później, to mi w krew weszło... ;) :lol:
Gdybyś w ciągu życia przytył parę kilo, to nie zapomnij sobie wpisać w życiorysie "przerwa od... do ..." bo przecież na ŻO nie można przytyć.
:wink:
Na fotoszopie z każdego można zrobić grubaska... ;)
Ale na fotoszopa wydaje się ciężki pieniądz aby właśnie schudnąć. ;) :lol:
Cytat: admin w 2015-07-25, 11:58:13Na fotoszopie z każdego można zrobić grubaska... ;)
Pani Renia daje radę bez fotoszopa.
891px × 1 300px (przeskalowany do 80px × 80px)
:wink:
I o to chodziło... :lol:
Są takie zdjęcia po których każdy czuje się chudszy, zdrowszy,
bardziej sportowy i racjonalniej odżywiony.
http://www.socialjunk.net/wp-content/uploads/2012/03/Obesity-in-Children-childhood-obesity-problems.jpg
(http://www.socialjunk.net/wp-content/uploads/2012/03/Obesity-in-Children-childhood-obesity-problems.jpg)
:shock:
Cytat: vvv w 2015-07-25, 12:09:40
Cytat: admin w 2015-07-25, 11:58:13Na fotoszopie z każdego można zrobić grubaska... ;)
Pani Renia daje radę bez fotoszopa.
891px × 1 300px (przeskalowany do 80px × 80px)
:wink:
A nie mowilem Renia? Ze powstanie na ten temat kolejny inspirujacy post? :lol:
Polecam czarny salceson z czarną porzeczką na przystawkę i lody na deser :)
Gdyby tak salceson był dostatecznie tłusty, a być może,
to przystawkę i deser można by połączyć.
http://s14.postimg.org/dqdybo0nl/lcp.jpg
(http://s14.postimg.org/dqdybo0nl/lcp.jpg)
:wink:
Cytat: Zyon w 2015-07-25, 12:55:32
Cytat: vvv w 2015-07-25, 12:09:40
Cytat: admin w 2015-07-25, 11:58:13Na fotoszopie z każdego można zrobić grubaska... ;)
Pani Renia daje radę bez fotoszopa.
891px × 1 300px (przeskalowany do 80px × 80px)
:wink:
A nie mowilem Renia? Ze powstanie na ten temat kolejny inspirujacy post? :lol:
Ano mówiłeś... :lol: Pewno z Ciebie prorok jaki... :shock: 8)
Dlatego puscilem dzisiaj kupon w totka :lol: :lol:
Choc totek w porownaniu do Adama to w zasadzie gra w kolko i krzyzyk :lol:
Cytat: Zyon w 2015-07-25, 17:22:01
Dlatego puściłem dzisiaj kupon w totka
picture or never happened
:wink:
Adek, jestes jak zwykle do tylu w netach, dzisiaj sie mowi "pics or it didn't happen" ;)
W lotto się nie gra, tylko płaci podatek od nadziei. ;) :lol:
Ale to tak jak z tym Żydem Ickiem, co pytał Boga z pretensją, dlaczego nie daje mu wygrać w grę losową!
Na co Siła Wyższa:
Icek, ty daj mi szansę, ty zagraj chociaż raz... ;)
No puscilem przy okazji, bralem caly pojemnik sledzi, bo bede robil salatke, a totek byl w tym samym sklepie, to co mi tam, biednego nie stac zeby grac w gre dla bogatych? :D
W kabarecie było takie jakżeż typowo polskie życzenie do Jina z butelki:
tak z pamięci opisowo:
I życzę sobie, by sąsiad mój, ta menda straszna,
skreślił te swoje szczęśliwe liczby w totka, te co zawsze,
i żeby trafił szóstkę i żeby zgubił kupon i żebym ja ten kupon znalazł.
:lol:
Cytat: Zyon w 2015-07-25, 18:13:29
No puscilem przy okazji,
Tak się statystycznie ponoć najczęściej wygrywa i koniecznie na chybił-trafił ;)
Cytat: admin w 2015-07-25, 18:04:23
W lotto się nie gra, tylko płaci podatek od nadziei. ;) :lol:
Ale to tak jak z tym Żydem Ickiem, co pytał Boga z pretensją, dlaczego nie daje mu wygrać w grę losową!
Na co Siła Wyższa:
Icek, ty daj mi szansę, ty zagraj chociaż raz... ;)
A ile na tym mozna stracic?
Łoj! :shock:
Albo jeszcze więcej... ;)
Jak się człowiek wkręci, to wypłata lekko może przelecieć. :D
Poznałem kiedyś w Niemczech chłopaka, który wspominał przy swojej żonie:
- Ciężko było na początku, pamiętasz Kasia, same placki ziemniaczane tylko jedliśmy, bo nie było na więcej. :?
- Taaa, powiedz lepiej prawdę jak było, przegrałeś całą swoją wypłatę na automatach do gier. Co ty myślisz, że ja nic nie wiem? :?
:lol:
:lol:
Ale niedoświadczona kobieta! Aby takie drobnostki facetowi wypominać! :shock: ;)
:lol:
Doświadczona, to w dniu wypłaty pod bramą zakładu stoi. ;) :lol:
:lol: straszne... :? a mąż powie - kwitek chcesz czy pieniądze... :roll: :lol:
Cytat: admin w 2015-07-25, 18:25:13Tak się statystycznie ponoć najczęściej wygrywa i koniecznie na chybił-trafił ;)
Kabała to to nie jest ale ...
241*241*241=13997521
Czyli mniej więcej tyle ile jest możliwych kombinacji 6 z 49.
Następnie bierzemy 241 pięcioliterowych wyrazów,
zakończonych na"a", żeby było ładniej.
I robimy tabelkę, która to przelicza wte i wewte.
Aby wygrać w dzisiejszym losowaniu,
należałoby mi wybrać w kolejności następujące wyrazy:
norma psina sadzaZawsze to jakieś bardziej ludzkie, niż cyferki jest.
A ile jest zabawy w rozkminianiu co też to może oznaczać.
Nie grałem i dobrze bo tych wyrazów to bym nie wybrał.
Jakbym dziś wyrobił normę, nakarmił psinę i ubrudził się sadzą to taki happy bym nie był.
8)
Dziś Pan Zyon nie wygrał, abstrahując od tego czy grał czy tylko chciał,
bo nikt nie trafił, ani szóstki, ani plusa.
Piątka to tylko 6tysi.
:(
6 tysi, to nawet pracować się niektórym nie opłaca. :lol:
Ajajajajaj, w czwartek można było łatwo wygrać !!!
wylosowano:
17 28 34 36 43 47
sauna werwa praca
Wystarczyło mi wykumać, pełne zapału zdanie:
Pomimo, że gorąco jak w saunie, werwa do pracy jest.
:shock:
Pięknie masz nawalone pod sufitem! :lol:
+235
No to się zabieram za poranny posiłek:
-100g kindziuka
-100g żółtego sera
-4 żółtka na twardo
-100g masła
-200g śmietanki 36% z dwiema łychami powideł truskawkowych.
Z wędliny, sera i masła zawijasy, do każdego żółta kulka, a na deser śmietanka na słodko. :D
Uff, teraz kilka następnych posiłków może być lajtowych. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-07-27, 10:41:24
No to się zabieram za poranny posiłek:
-100g kindziuka
-100g żółtego sera
-4 żółtka na twardo
-100g masła
-200g śmietanki 36% z dwiema łychami powideł truskawkowych.
Z wędliny, sera i masła zawijasy, do każdego żółta kulka, a na deser śmietanka na słodko. :D
Uff, teraz kilka następnych posiłków może być lajtowych. ;)
BT: 68:
217 Toś łyknął naraz o jedną trzecią więcej tłuszczu niż jest w całej kostce masła.
Dzień ciężkiego fizycznego wysiłku w jednym posiłku.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/hooray.gif)
Taki trening jak mój dzisiaj, to minimum 1500kcal. 8)
A to dopiero początek dnia, nie pierdzę w stołek jak Ty przez cały dzień. :)
kupiłem podgardle wędzone, bo ........... podgardle parzone było chude! :shock:
z 30 deka, lekko podsmażyłem na smalcu, dodałem z 8 żółtek, troszkę cebulki drobno zeszklonej, przed podaniem posypałem szczypiorkiem po którym się beka ;-)
Popiłem expresso ze śmietanką 1:1 .
Mam mascarpone z promocji ( po 3,6 b dobre ) z 3 sztuk Zosia coś robi. Ciacho kremowe lub lody.
Na obiad będzie wątróbka i puree z masłem i kwaszona kapusta. Na jutro już moczy się serce. Na pojutrze bąbluje wywar z kości szpikowych i łapek kurzych.
Od piątku zacznie się prawdziwe eldorado, mam zamówione cielęce podroby :)
Przez te BSE nie można kupić cielęcego móżdżku :(
http://stooq.pl/n/?f=981062&c=1&p=4+22
A ja kurze ostrygi czyli sadzone żółtka na maśle z plasterkiem masła na wierzchu.
10 sztuk poszło migiem. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-28, 10:56:12
kupiłem podgardle wędzone, bo ........... podgardle parzone było chude! :shock:
z 30 deka, lekko podsmażyłem na smalcu, dodałem z 8 żółtek, troszkę cebulki drobno zeszklonej, przed podaniem posypałem szczypiorkiem po którym się beka ;-)
Popiłem expresso ze śmietanką 1:1 .
Mam mascarpone z promocji ( po 3,6 b dobre ) z 3 sztuk Zosia coś robi. Ciacho kremowe lub lody.
Na obiad będzie wątróbka i puree z masłem i kwaszona kapusta. Na jutro już moczy się serce. Na pojutrze bąbluje wywar z kości szpikowych i łapek kurzych.
Od piątku zacznie się prawdziwe eldorado, mam zamówione cielęce podroby :)
Przez te BSE nie można kupić cielęcego móżdżku :(
http://stooq.pl/n/?f=981062&c=1&p=4+22
Ja wieprzowy też kupuję nielegalnie z pod lady... 8) Powinny być wszystkie utylizowane według sanepidu... :?
Jeszcze ktoś tu z nich przeczyta i zamkną za kratki mojego pana rzeźnika... :?
Dzisiaj kupiłam 2 kilo świeżego boczku, chociaż takiego zakupu nie planowałam, ale śliczny był....Już się piecze w brytfannie... :D
Cytat: Gavroche w 2015-07-28, 11:26:48
A ja kurze ostrygi czyli sadzone żółtka na maśle z plasterkiem masła na wierzchu.
10 sztuk poszło migiem. :D
Nie gdaczesz? :roll: 8)
Nie, ale korale mi rosną, albo drugi podbródek... :D
...ale w piórka jeszcze nie obrastasz? :lol:
http://s3.postimg.org/lgzgj6yhv/10zoltek.png
(http://s3.postimg.org/lgzgj6yhv/10zoltek.png)
(http://forum.dr-kwasniewski.pl/Themes/default/images/bbc/url.gif)
U mnie jak zwykle żółtka na twardo popite śmietanką. :? ;) :D
Ciekawe co będzie jutro? :roll: :lol:
Nuda... ;)
I to jaka, nic się nie dzieje. ;)
Cytat: admin w 2015-07-28, 18:47:09
Nuda... ;)
Ziemia się za szybko kręci !Może dieta zgodna z fazami Księżyca. :wink:
I znowu google były szybsze.
https://www.google.ie/#q=dieta+zgodna+z+fazami+ksiezyca
:(
Cytat: Blackend w 2015-07-28, 19:31:28
I to jaka, nic się nie dzieje. ;)
U mnie to samo! :shock:
Tylko te trzy żółtka sadzone, masło i pomidor na śniadanie! I żadnych nowości sobie nie życzę! :?
Jak tak można się męczyć monotonnie od lat z własnej nieprzymuszonej woli! :( ;)
Łącze się w bólu w tej wspólnej ascezie. ;)
A ja mam różne "fazy" 8) raz omlety, raz żółtkownice, raz żółtka z jaj gotowanych...dodatki różne w zależności od pogody... :wink:
A bo kobieta zmienną jest, a facet ze wszystkich świętości najbardziej sobie ceni święty spokój. ;)
Cytat: Blackend w 2015-07-28, 21:52:17
Łącze się w bólu w tej wspólnej ascezie. ;)
Bebechy puste, a głodu się nie czuje!
Rewela... :D
To prawda, wcześniej często słyszeliśmy - jak wy mało jecie, nie jesteście głodni? :shock:
Widzieli ,a nie uwierzyli :shock:
Cytat: admin w 2015-07-28, 21:44:14Tylko te trzy żółtka sadzone, masło i pomidor na śniadanie!
Skoro i tak już tu robię za pajaca,
to
mogę sobie pajacowaćże z tego zrozumiałem:
- 200g koncentratu pomidorowego 30%
- 100g masła extra 83%
- 3 żółtka
> nie jest napisane, że w dniu podrobowym/mięsnym też
> nie jest napisane, że coś więcej w danym dniu
> nie jest napisane, że codziennie coś niecoś
BTW 20:99:30 1:5:1,5 1.1Mcal
No to sobie popajacowałem,
trzeba wypróbować,
może ciało
uzna
:wink:
Najważniejsze, czy Ci coś takiego smakuje, bo jak tak to spoko. 8)
Smak nie ważny, byle stabilność utrwalić. :lol:
Zresztą żółtka są rakotwórcze, masło cukrogenne, a psiankowate toksyczne, matko boska, jeszcze skoncentrowane! :shock:
Koncentrat jak ketchup każdy smak stłumi. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-07-29, 08:56:20
Smak nie ważny, byle stabilność utrwalić. :lol:
Zresztą żółtka są rakotwórcze, masło...
....masło to jest "skoncentrowana pasza dla cieląt"... :? :lol:
Zdaje się, że poglądy ewoluują, bo jak wlazłeś między wrony... :D
Oczywiście wszystko zgodnie z DDP, co można dowieść tabelką. ;)
Cytat: renia w 2015-07-29, 09:32:44
Cytat: Gavroche w 2015-07-29, 08:56:20
Smak nie ważny, byle stabilność utrwalić. :lol:
Zresztą żółtka są rakotwórcze, masło...
....masło to jest "skoncentrowana pasza dla cieląt"... :? :lol:
:lol: :lol: :lol:
wątróbka wieprzowa na smalcu z cebulą , natka , ogórek kiszony
ciasto - biszkopt , mega krem z mascarpone ,śmietany tortowej i żółtek , przesmażane jagody leśne, przystrojenie borówka amerykańska .
expresso - śmietanka z czarnkowa30, 1:1
Ja dzisiaj moze sernika zrobie sobie, na razie to kawele z masele tylko
ja też do wiedeńskiego się przymierzam w tym tygodniu - kilo twarogu , 36 żółtek ,2 masła , cukier . polewa czekoladowa. Może dodam rodzynki.
Zosia mi pomoże :) . Żeby nie opadł :shock:
A ja dopiero śniadanko, bo jechałem do mamusi. :lol:
A mamusine śniadanko to tak:
-jajecznica na smalcu ze skwarkami
-placki kartoflane z boczkiem i kiełbasą
-pomidory z cebulą w śmietanie.
Ech! Nie ma jak u mamy. ;)
piękne, rustykalne śniadanko. Twoja mama tak niezdrowo jada ? :shock:
;-)
Nie, tylko dzieci tak karmi. :lol:
Sama je zupy z ziemniakami, twarożki, ciasto drożdżowe i mleko.
Cytat: renia w 2015-07-29, 09:32:44"skoncentrowana pasza dla cieląt"... :?
Tak właśnie Pan Zyon raczył był wtłuc Ci do głowy, metodą kolejnych powtórzeń, mitologiczny termin, który sam wymyślił. W oryginale było tak:
CytatMasło, jest skoncentrowanym pokarmem trawożernych, które jeszcze nie pasą się samodzielnie, tak więc ostrożnie, tak na oko to 1000g fasolki szparagowej + 100g masła raz w tygodniu.
A prostowałem, widać nie dotarło, widać nie było to na rękę.
http://s23.postimg.org/u45by32t7/cukrogenne.png Podkreśla się różnice i tworzy sztuczne by kłócić.
:(
Cytat: Jarek w 2015-07-28, 23:26:31
Widzieli ,a nie uwierzyli :shock:
Nadal widzą i nie wierzą. 8)
Cytat: Blackend w 2015-07-29, 13:53:17
Cytat: Jarek w 2015-07-28, 23:26:31
Widzieli ,a nie uwierzyli :shock:
Nadal widzą i nie wierzą. 8)
Ba!
Niektórzy będąc na tłustej diecie się martwią, że tak mało jedzą, dziwno i straszno, bo inaczej niż wszyscy... :D
- Ja po pięciu żółtkach i szklaneczce śmietanki byłabym głodna. Musze zjeść minimum ćwiartkę chleba z wędliną, a i tak po dwóch godzinach chce mi się jeść.
- Nie patrz objętościowo, a kalorycznie. 8)
- Tak, to wszystko wiem, ale po tak małej ilości byłabym głodna.
:lol:
Lepsze:
-Nie żryj samego tłustego boczku! No wariat, jeszcze majonezem smaruje!? :shock:
Weź sobie chlebem rozcieńcz, bo jakiej miażdżycy dostaniesz! 8)
Cytat: admin w 2015-07-29, 07:38:35
Najważniejsze, czy Ci coś takiego smakuje, bo jak tak to spoko. 8)
U mnie generalnie koncentrat pomidorowy robi za gorący kubek,
- 50g koncentratu pom.
- 50g tłuszczu
- pieprz
- 500g wrzątku
- zamieszać
Mogę taką wrzącą pomidorową zabielić żółtkiem, już tak czyniłem i piłem ze smakiem. Tylko wtedy co z białkiem, w domu nie ma problemu, białko ze skorupką ląduje pod ziemią w ogródku, w mieszkaniu zwykle metoda kolejnych przybliżeń, pomidorówka nie jest zabielana żółtkiem, a żółtko razem z białkiem sadzę na patelni lub omletuję.
8)
Cytat: Gavroche w 2015-07-29, 13:56:24
Ba!
Niektórzy będąc na tłustej diecie się martwią, że tak mało jedzą, dziwno i straszno, bo inaczej niż wszyscy... :D
ja się nie martwię, że jem do 35 g białka. Sceptyków 20 lat młodszych zapraszam, na basen ,jezioro, rower, drążek - co sobie wymyślą, szpady pozostawiam do wyboru, dostosuje się ;-)
( badania lekarskie przed, mile widziane ;-)
Cytat: Gavroche w 2015-07-29, 14:07:03
Lepsze:
-Nie żryj samego tłustego boczku! No wariat, jeszcze majonezem smaruje!? :shock:
Weź sobie chlebem rozcieńcz, bo jakiej miażdżycy dostaniesz! 8)
Lubię takie napomnienia i odpowiadam, że na rentę kombinuję szybciej iść - łykają to. :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-07-29, 12:32:34
A ja dopiero śniadanko, bo jechałem do mamusi. :lol:
A mamusine śniadanko to tak:
-jajecznica na smalcu ze skwarkami
-placki kartoflane z boczkiem i kiełbasą
-pomidory z cebulą w śmietanie.
Ech! Nie ma jak u mamy. ;)
Ja tez wlasnie mialem zjesc sniadanie: zoltka na twardo, maslo i pomidor :lol:
Ale przed sniadaniem zajrzalem do mamusi, po pojechalem krzakow do akwarium dokupic.
No i byl u mamy pyszny tlusciutki rosol na podworkowym kuraku, a do tego pyszne arcytlusciutkie leczo z boczkiem i kielbasa :D
No to co mialem zrobic, wyrodnym sie stac i przykrosc zrobic?? :D
I ma rację. Tak jest dopóki się żołądek nie skurczy...
Cytat: Blackend w 2015-07-29, 14:02:57
- Ja po pięciu żółtkach i szklaneczce śmietanki byłabym głodna. Musze zjeść minimum ćwiartkę chleba z wędliną, a i tak po dwóch godzinach chce mi się jeść.
- Nie patrz objętościowo, a kalorycznie. 8)
- Tak, to wszystko wiem, ale po tak małej ilości byłabym głodna.
:lol:
Ten cytat miał być do powyższego...
A właśnie że nie, bo laska jest szczupła jak szczapa. :D
Ale te szczupłe "szczapy" na wysokowęglowodanówkach też potrafią zjeść sporo. Widziałam restauracji... :shock: :lol:
:lol:
No pewnie, muszą z czegoś brać energię, a że jest ona rozcieńczona chlebkiem, to trochę tego trzeba połknąć. ;)
Córy koleżanka, która też jest szczupła, potrafi całą dużą pizzę zjeść. A córa najwyżej ćwierć i to już ostatnio w ogóle jej nie zamawiają...
Szczupły łatwiej stygnie, bo nie ma ocieplającego tłuszczu pod skórą, a je się głównie po to żeby nie wystygnąć.
:wink:
To nie takie proste odejść od stołu .lepiej ma się grupa upośledzonych intelektualistów ,którzy wybrali ŻO by żreć do syta i do bólu .Tacy chętnie dają wykłady na spotkaniach ,ale przy stole gorzej wypadają ,od tych co chlebek jedzą. :roll:
Cytat: vvv w 2015-07-29, 16:26:10
Szczupły łatwiej stygnie, bo nie ma ocieplającego tłuszczu pod skórą, a je się głównie po to żeby nie wystygnąć.
:wink:
Ci co w ogóle nie jedzą, całkiem wystygli... :(
Ja zaś lody zrobię, będzie dobrze :)
...nie wystygniesz po nich... :roll:
Jakie ? może jagodowe co? :lol:
proste, tanie , z recyklingu ;-)
wątróbka z cebulą z wczoraj, dołożyłem gotowanego serca ( było lodówce) pokroiłem, podsmażyłem na skwarkach ze słoika ( były w lodówce ). Ziemniaki z wczoraj , jedynie żółtka wbilem na sadzono w towarzystwo kartofli. Posypałem natką i szczypiorkiem, przystroiłem polanym smalcem z potrawy, w garść ogórek kiszony.
śniadanie z odpadków ;-) a jakże pożywne i zdrowe , ile witamin i minerałów :!: przy braku metali ciężkich ( ale kto musi, może rybą zasuplementować na obiad z sałatą lodową ? ) ;-) Ja nie muszę, mam chyba zapasy.
Śniadanko na balkonie:
-plastry golonki
-jaja sadzone
-paski boczku na chrupko
-ostre papryczki nadziewane twarogiem
-kakao na śmietance
Rozstrój żołądka na pierwszy posiłek, ale Słodki Jezu, jakie to dobre! ;)
Na balkonie, żeby w mieszkaniu nie nabrudzić... :roll: :lol:
:)
jasne, Zosia gdy jem lody jagodowe, karze ubrać '' gorszą '' koszulę :shock:
Dzisiaj 15 posiłków :shock:
15 jaj do rondelka z przykrywką, zalałem zimną wodą, ustawiłem moc by temperatura zmierzała do 90 stopni, po 2 godzinach pierwsze jajo przełożyłem do garnuszka z zimną wodą znajdującego się w zlewie i zaczekałem, aż wystygnie, następnie już wystudzone po pozbawieniu skorupki pożarłem z łyżeczką majonezu, przełożyłem kolejne jajo do chłodzenia i czekam, aż mi się przypomni i tak się może do północy z tymi 15stoma posiłkami wyrobię.
Nazwa kodowa:
Jaja ze studni termalnej.
8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-30, 11:02:17
:)
jasne, Zosia gdy jem lody jagodowe, karze ubrać '' gorszą '' koszulę :shock:
Fajna ta Twoja Zosia... :D I co? Zmieniasz koszulę? :roll:
Cytat: vvv w 2015-07-30, 16:21:21
Dzisiaj 15 posiłków :shock:
15 jaj do rondelka z przykrywką, zalałem zimną wodą, ustawiłem moc by temperatura zmierzała do 90 stopni, po 2 godzinach pierwsze jajo przełożyłem do garnuszka z zimną wodą znajdującego się w zlewie i zaczekałem, aż wystygnie, następnie już wystudzone po pozbawieniu skorupki pożarłem z łyżeczką majonezu, przełożyłem kolejne jajo do chłodzenia i czekam, aż mi się przypomni i tak się może do północy z tymi 15stoma posiłkami wyrobię.
Nazwa kodowa:
Jaja ze studni termalnej.
8)
Ale jaja :lol: majonez kupny zabija smak żółtka . 8)
Toć nie o smak tu chodzi. ;)
To niech napisze ,o co? :shock:
:lol:
Cytat: renia w 2015-07-30, 16:22:29
Fajna ta Twoja Zosia... :D I co? Zmieniasz koszulę? :roll:
a jakie mam wyjście? :) już dwa razy moja koszula
jadła lody jagodowe :oops:
o jeżu.
po ogórkowej i kartoflach na skwarkach z masłem, przyszła pora na lody.
Cóż to była za chwila! Jeden poziom to śmietankowe ze startą drobno czekoladą ( osobno zawieszoną ), drugi poziom to czekoladowo - kakaowy raj, a piramida zwieńczona mocną gęstą czekoladą i obklejona borówkami. I co miałem nie zmienić koszuli? każdy by zmienił ;-)
:D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-07-30, 17:11:02
Cytat: renia w 2015-07-30, 16:22:29
Fajna ta Twoja Zosia... :D I co? Zmieniasz koszulę? :roll:
a jakie mam wyjście? :) już dwa razy moja koszula jadła lody jagodowe :oops:
o jeżu.
po ogórkowej i kartoflach na skwarkach z masłem, przyszła pora na lody. Cóż to była za chwila! Jeden poziom to śmietankowe ze startą drobno czekoladą ( osobno zawieszoną ), drugi poziom to czekoladowo - kakaowy raj, a piramida zwieńczona mocną gęstą czekoladą i obklejona borówkami. I co miałem nie zmienić koszuli? każdy by zmienił ;-)
A nie lepiej śliniaczek sobie założyć... 8)
O tak... 8)
(http://images68.fotosik.pl/1079/8030c50130caa863gen.jpg)
Prościutko:
-plastry pasztetu wieprzowego
-plastry masła
-plastry kiszonego ogórka.
I good marchewka. :D
U mnie żółtka sadzone :)
...na balkonie? 8)
Na łopacie można, na biwaku. ;)
Ciekawy pomysł :)
To już lepiej na bekonie... :roll: :wink:
Jo, lepiej, dużo lepiej :) Choć boczek lepszy :)
Mam pieczony boczek (świeży nie wędzony) w brytfannie (teraz jest on w lodowce). Pychota. :D Tanie, proste i bez konserwantów... :D
Bardzo dobre :)
Szybko go ubywa, chyba muszę kamerę w lodówce zainstalować... :lol:
To prawda, do boczku czy karkówki, albo do takich domowych wędlin jak pasztetowa, kaszanka czy salceson, żadne sklepowe się nie umywają. 8)
Czasem kupuję jakieś dojrzewające kiełbaski czy dobrą salami, albo kindziuk, ale to nie to...
Pamiętam, za dzieciaka, że takie siermiężne wędliny to obciach był, za to "ham" z puszki z Pewexu cudo! :D
A teraz dokładnie na odwrót, cyrk! :lol:
...na kółkach... :lol: ja już żadnych kupnych wędlin nie jem. Kupuję je jednak, gdyż pozostali domownicy je jedzą...
Dzieci lubią kabanosy, parówki od czasu do czasu, czasami pasztetową albo metkę, krakowską suchą i szynkę. Boczek wędzony na okrągło kupuję. I słoninę na smalec...
Biedna Renia musi się męczyć, bo pewnie "wędliny są toksyczne" z powodu E... :lol: ;)
Jem co lubię... :P
A ta słonina na smalec, to do chlebka? ;)
Do smażenia. Smalec w kostkach jest różny... :?
Ostatnio miałam mieloną słoninę z intermarche...Nie ma dużo roboty z jej przetapianiem, szczególnie jeśli to ktoś zrobi za ciebie... 8)
Cytat: renia w 2015-08-01, 10:36:11
Do smażenia. Smalec w kostkach jest różny... :?
I nie masz problemu ze smażeniem na takim smalcu domowej roboty? 8)
Cytat: renia w 2015-08-01, 10:38:01
Ostatnio miałam mieloną słoninę z intermarche...Nie ma dużo roboty z jej przetapianiem, szczególnie jeśli to ktoś zrobi za ciebie... 8)
A skwarki z czego, bo to smalec bez skwarów na chleb... :? ;)
Cytat: Blackend w 2015-08-01, 10:47:33
Cytat: renia w 2015-08-01, 10:36:11
Do smażenia. Smalec w kostkach jest różny... :?
I nie masz problemu ze smażeniem na takim smalcu domowej roboty? 8)
Nie... 8)
Cytat: admin w 2015-08-01, 10:57:33
Cytat: renia w 2015-08-01, 10:38:01
Ostatnio miałam mieloną słoninę z intermarche...Nie ma dużo roboty z jej przetapianiem, szczególnie jeśli to ktoś zrobi za ciebie... 8)
A skwarki z czego, bo to smalec bez skwarów na chleb... :? ;)
Skwarki idą w kibel. Dawniej Donek je jadł, ale się biedak przejadł i ich nie chce... :?
Nawet pies nie ruszy? ;)
A kibel się nie przeje? :lol:
:lol:
jakie marnotrawstwo! taki specjały do klozetu!
u mnie skwarki smalcu, są po-wekowane w słoiczki i leżą w zimnym i codziennie używane> Specjalnie mocno ich nie topimy podczas produkcji smalcu. Ja mogę smalec wyrzucić, ale skwarki?! ;-)
właśnie przetapiam 10 kilo łoju okołonerkowego, pachnie w całym domu. Już placków i frytków nie mogę się doczekać ;-)
te wyjątkowo zmieliłem , bo skwarków mam nadwyżki.
śniadanie:
roztopiłem smalec, lekko podsmażyłem podgardle wędzone, jedną cebulę zeszkliłem, dodałem gotowane serce wieprz. dodałem żółtka i ściąłem je.
Przed talerzem dodałem masła. Na talerzu natka. Dodatkiem do dania była woda ( ogórek gruntowy działkowy ).
Na obiad szukam przepis na wątróbkę cielęcą.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-01, 11:44:18
jakie marnotrawstwo! taki specjały do klozetu!
u mnie skwarki smalcu, są po-wekowane w słoiczki i leżą w zimnym i codziennie używane> Specjalnie mocno ich nie topimy podczas produkcji smalcu. Ja mogę smalec wyrzucić, ale skwarki?! ;-)
właśnie przetapiam 10 kilo łoju okołonerkowego, pachnie w całym domu. Już placków i frytków nie mogę się doczekać ;-)
te wyjątkowo zmieliłem , bo skwarków mam nadwyżki.
śniadanie:
roztopiłem smalec, lekko podsmażyłem podgardle wędzone, jedną cebulę zeszkliłem, dodałem gotowane serce wieprz. dodałem żółtka i ściąłem je.
Przed talerzem dodałem masła. Na talerzu natka. Dodatkiem do dania była woda ( ogórek gruntowy działkowy ).
Na obiad szukam przepis na wątróbkę cielęcą.
Nie do klozetu, tylko do śmietnika... 8)
Ani tak, kibel ma czasem inne znaczenie... :D
kluseczki żółtkowe z KK-700. Do masy dodałem imbir. A do polewy z masła, dodałem cynamon. Trafiłem. Łyżka mocna usmażonych powideł dopełniła smaku. Obyło się bez kwaśnej śmietany i posypki z gorzkiej czekolady.
A ja dzisiaj wszystko później robię, przez Blackendową córę. ;)
To i śniadanie późno:
-4 żółtka
-100g mascarpone
-100g śmietany
-2 łyżeczki cukru wanilinowego.
Wszystko zmiksowane i użyte jako pasta do domowego twarogu, tak ze 150g.
Dostałem od znajomego handlowca z branży sportowej wielką reklamówę różnych dobroci:
Puchy koncetratów serwatki w różnych smakach, mieszanki z węglowodanami i kreatyną typu bulk czy gainer, przedtreningówki pompujące z tlenkiem azotu i z jakimiś pochodnymi amfetamin, pudełka witamin i minerałów na noc i na dzień (!), opakowania niedziałającego buzera testosteronu z DAA i owsa, l-karnitynę w szotach do picia, preparat potreningowy o wdzięcznej nazwie "Reanimator" i cholera wie co jeszcze... :lol:
Nic przydatnego, zawiozę to jutro chłopakom na siłownię, wczoraj był Dzień Przyjaźni czy coś. :P
Zostawię sobie tylko puszkę zwykłego monohydratu kreatyny, na zimę walnę jakiś cyklik. ;)
Wow, tyle dobra im nawieziesz? :shock:
Będziesz za to spoko koleś, co sam mógłby zjeść, a jednak się podzielił. ;)
Cytat: Blackend w 2015-08-02, 13:34:45
Wow, tyle dobra im nawieziesz? :shock:
Będziesz za to spoko koleś, co sam mógłby zjeść, a jednak się podzielił. ;)
No nie mam co z tym zrobić, a niegrzecznie było odmówić podarunku. :D
Nigdy tego nie jadłem, to dla leszczy, co nie umieją jeść prawdziwego jedzenia i wierzą w reklamy.
Owszem, jest kilka dobrych preparatów na rynku, można sobie zrobić kilkutygodniową kurację w roku, bez wielkich szkód dla zdrowia, ale 90% to nic nie warty, drogi szajs, w porównaniu z normalnym jedzeniem. 8)
Cytat: Gavroche w 2015-08-02, 13:24:07
Puchy koncetratów serwatki w różnych smakach,
właśnie, widziałem w netto serwatkę o różnych smakach, widocznie ludzie to chlipczą , jak stoi na półkach. Ino po co ?
Dziadek mój kupował serwatkę dla tuczników, kiedyś.
A niech sobie chłepcą tę serwatkę, byle od jaj i tłustego nabiału się trzymali jak najdalej... ;)
aby zneutralizować puryny z wątróbki cielęcej, nazbierałem jagód pełną musztardówkę, dodałem 200 g bitej śmietanki polałem musem porzeczkowym i zjadłem. Zerkalem przy tym na okazałe orzechy laskowe wiszące nad głową, nie skusiłem się. Już są pełne niektóre.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-02, 19:25:03dodałem 200 g bitej śmietanki
To pewnie z liter z N
2O.
A bez N
2O to z pół litra.
:wink:
Mam mikser Zelmera. Nie potrza mi sprayu.
zawartość kwasu moczowego:
Cielęcina, nerki 218
Cielęcina, nerkówka 1260
z czego wynika, aż taka różnica ?
Szprotki wędzone 804
Nerki to zdrowy po-drób, a nerkówka to rakotwórcze mięso, a szproty to metale ciężkie! ;)
...jak mała puszka to nie takie ciężkie... 8)
Cielęcina, łopatka* 150
Cielęcina, mózg 460
Cielęcina, nerki 218
Cielęcina, nerkówka 1260
Cielęcina, płucka 147
Cielęcina, polędwica 140
Cielęcina, wątróbka* 218
Wieprzowina, karkówka* 145
Wieprzowina, łopatka 150
Wieprzowina, nerki 334
Wieprzowina, ozory 136
Wieprzowina, polędwica 150
Wieprzowina, szynka* 160
Wieprzowina, wątróbka* 515
--
przel. na kw moczowy
inne części niż nerkówka mają - mniej puryn - musi to być coś wyjątkowego! :)
https://zasadyzywienia.pl/puryny.html
nerkówka może być wyjątkowa z powodu dużej ilości puryn, podobnie jak mózg z powodu dużej ilości cholesterolu. Mózg jest bardzo pożądany w menu ( przynajmniej na naszej diecie), więc nerkówka to może być też jakimś ukrytym przebojem. Nigdy tego nie widziałem, nie kupiłem, nie wiem gdzie oferują i nie lubię mięsa :) > Więc dociekanie jest tylko teoretyczne, adasiowe.
Dziś śniadanie znów prawie z recyklingu. Została śmietanka bita w misce z wczoraj (ale oklapła) więc wykorzystałem ją do naleśniczków. Dodałem żółtka, gałkę muszkatołową, łyżkę mąki ryżowej i smażyłem na maśle. Na talerzu posypałem startym cheddarem. Posypałem pokrojonym świeżym cząbrem. Pół pomidora niesmacznego wcisnąłem, fuj. Zagryzłem naprędce dwoma kawałkami panierowanej cielęcej wątroby na zimno. Popijem za 30 min espresso ze śmietanką 1:1 .
Ciekawe co ja dziś będę miał na śniadanie? :roll:
Wieczorem gotowałem jajca na twardo, to może coś znaczyć, ale niekoniecznie. ;)
Śniadanie to mój ulubiony posiłek ,bo zawsze są żółtka i kozi serek 8) :lol:
U mnie żółtka są często, ale nie zawsze.
Dzisiaj na przykład:
-kacze udo plus dodatkowa porcja chrupkiej skóry
-masło
-skwarki
-pomidory, ogórki, koperek, natka pietruszki, bazylia i szczypiorek.
Brakowało tylko sety. ;)
No bez przystawki ,to tak mdli po żółtkach. :lol:
A po setce jest lepsze spalanie. ;)
I to jakie :lol:
zwykłe , jajecznica wiejska - żółtka , skwarki ze smalcem, podgardle wędzone, pół cebulki. Posypane natką i szczypiorkiem. Dodatkiem były panierowane kwiaty dyni ( ogromne jak patelnia ) smażone na smalcu ( można też na maśle) .
kawa z śmietanką, deser - czyli bita piątnica, jagody, sos żółtkowy, wiórki czekolady, zmielone orzechy, sos porzeczkowy do przystrojenia.
A ja skromniutko:
-4 sadzone jaja
-smażony bekon
-hamburger
-garść frytek
-majonez.
:D
Żółtka, śmietanka, pomidor - nuda. ;)
obiad
smażona na smalcu panierowana cukinia - krążki, buraczki - krążki duszone w maśle z tymiankiem, wątróbka cielęca ( kiedy ona się skończy? jemy 3 dzień 1,8 kg :) )w smalcu z cebulą. Na kolację walnę sobie ciemne małe piwo , albo standardowy deser ( jagody, śmietana)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-04, 15:28:11
wątróbka cielęca ( kiedy ona się skończy? jemy 3 dzień 1,8 kg :)
100g wątroby cielęcej zawiera 12mg miedzi (600% dziennej normy).
1800g wątroby cielęcej zawiera 2160mg miedzi (norma na trzy lata).
Ja tam lubię miedź, grzyby bardzo nie lubią,
ale nie wiem gdzie jest granica toksyczności,
dwa gramy to sporo jest, obserwuj czy nie zieleniejesz.
8)
akurat dziś jestem koloru czerwonego, zefirek gorący mnie obwiał. Zamówiłem 1 kg i miałem się podzielić na pół z kimś. Pani od zamówień odkroiła 1,8 kg i powiedziała, że mniej nie można było odkroić. Z tym co miałem się podzielić stracił apetyt. Zamrożę resztę, mimo że w ustach się rozpływa.
Mroził ktoś surową wątrobę?
lepiej chorować niż ma się z marnować . :lol:
Jarek uważaj, bo od nadmiaru żółtek wiejskich się rozchorujesz ;-)
Mrozi się wątrobę z powodzeniem, tylko poporcjuj sobie najpierw po 300g.
Rozmrożoną udusisz i smak pozostanie ten sam,
jak Ci się wygląd uduszonej nie spodoba,
to zawsze możesz zblendować z tłuszczem i np. żurawiną,
otrzymując przedni pasztet.
8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-04, 15:56:12
Jarek uważaj, bo od nadmiaru żółtek wiejskich się rozchorujesz ;-)
Wiem ,wiem ,ale co ma zrobić :shock:
Miałeś mi namiar podesłać ,dokładnie co to za jeziorko i gdzie ,a ty mnie żółtkami straszysz :lol: :lol: :lol:
Cytat: vvv w 2015-08-04, 16:05:51
jak Ci się wygląd uduszonej nie spodoba,
to zawsze możesz zblendować z tłuszczem i np. żurawiną,
no właśnie chyba matula mi kiedyś zakazała mrozić, ze względu, że tragicznie wygląda.
faktycznie, w razie
W na pasztet może być.
Cytat: vvv w 2015-08-04, 15:37:38
100g wątroby cielęcej zawiera 12mg miedzi (600% dziennej normy).
1800g wątroby cielęcej zawiera 2160mg miedzi (norma na trzy lata).
to już tera trzy lata mam nie jeść? ;-) Mam 20 nerek cielęcych w zamrażarce ( te pięknie się przechowują ). Pierwiastki dostarczane z pożywieniem chyba nie mają zbyt długiego czasotrwania w naszym organizmie? Potrzebne są wykorzystywane, a nadmiar usuwany. Czy się mylę ?
Śniadanko za mną:
-10 malutkich żółteczek
-150g masła
-100g twarogu
-wielkie Prince polo, żeby mnie KATABOLIZM nie zeżarł w te upały. ;) :lol:
wiesz, że coś w tym jest, ubyło mi 2 kg . Zrobiłem lody opty z miską borówek. Idę zarzucić na ruszt.
Cytat: Gavroche w 2015-08-05, 11:34:17
Śniadanko za mną:
-10 malutkich żółteczek
-150g masła
-100g twarogu
-wielkie Prince polo, żeby mnie KATABOLIZM nie zeżarł w te upały. ;) :lol:
Wolisz katować się słodyczami... :?
Cytat: renia w 2015-08-05, 11:40:18
Cytat: Gavroche w 2015-08-05, 11:34:17
Śniadanko za mną:
-10 malutkich żółteczek
-150g masła
-100g twarogu
-wielkie Prince polo, żeby mnie KATABOLIZM nie zeżarł w te upały. ;) :lol:
Wolisz katować się słodyczami... :?
Katować?
Zjadłem z przyjemnością, bo ostatni wafelek to chyba w 2010 jadłem. ;)
Słodycze są super, zwłaszcza kiedy nie ma ochoty na ciepłe warzywa czy ziemniaki. :D
Ok, OK, 8) też czasami lubię słodycze w niewielkich ilościach... :D
Ale już nie tak jak w pierwszym roku DO... :roll: 8)
Żółtka ze śmietanką i pomidorkiem - taka nuda, że nie mam o czym pisać. :? ;)
... :? karę masz? :shock: 8)
:lol:
Każdy ma wybór, nie dajmy się zwariować. ;)
Ja się słucham zachciewajek, kiedy mam ochotę na furę surowych czy gotowanych warzyw, ziemniaki albo kaszę gryczaną, to mam, a kiedy mam na łychę miodu, cukru czy krówki, to je jem. :D
Ostatnio na wakacjach skusiłem się na chipsy (nigdy nie jadłem przemysłowych, bo nie) z buraczków (tylko olej kokosowy, buraki i sól) dobre były, i wiecie co?
Jelita mi ciekną. :lol:
Cytat: Blackend w 2015-08-05, 11:50:31
Żółtka ze śmietanką i pomidorkiem - taka nuda, że nie mam o czym pisać. :? ;)
J
Właśnie tak uwielbiam się nudzić ,żóltka i węgiel w płynie 8)
Jaki miałeś wybór ,jak nie znałeś DO i wiedzy Dr Kwaśniewskiego .Ja nie miałem żadnego wyboru ,teraz mogę wybrać . 8) :lol:
Cytat: Jarek w 2015-08-05, 12:22:27
Jaki miałeś wybór ,jak nie znałeś DO i wiedzy Dr Kwaśniewskiego .Ja nie miałem żadnego wyboru ,teraz mogę wybrać . 8) :lol:
Zawsze jest jakiś wybór, wolna wola panie, od Boga. ;)
Chodzi mi o źródła GSO, na każdej diecie możesz wybierać czy jeść zdrowo i niesmacznie czy smaczniutkie śmieci. :D
Tylko niewiele osób prawidłowo interpretuje te dwie rzeczy, bo wiadomo cukier z cukiernicy i kukułki są złe, a warzywa i owoce dobre. :lol:
A to nie jest takie proste.
Tak masz rację ,ale chodziło mi o ten prawdziwy wybór oparty na wiedzy .Wszystko co jest do wybrania ,to dla mnie jeden kociołek .Zaznaczam że to jest tylko moja sugestia ,a każdy ma swoją lub podobną ,ja to szanuje . :lol: :lol: :lol:
Tak jest, Doktor zwrócił uwagę na proporcje GSO, wcześniej nikt tego nie robił. 8)
Teraz zresztą, też mało kto. ;)
Ludziska są ogłupiałe przez naukę w służbie mamonie. :D
Piramida jest ustawiona pod rolnictwo: zbożowe, mleczne i warzywno-owocowe.
Każde dziecko i gospodyni domowa wie, że jogurt z ziarnami i owocami jest cool. :D
Trza to sprzedać i tyle. 8)
A dlaczego przemysł mięsny i cukrowniczy nie jest rozsławiany?
Bo sam się broni. :D
Cytat: Gavroche w 2015-08-05, 11:57:04
Ja się słucham zachciewajek...
Nie mam konkretnych zachciewajek, czasami sięgnę po łakocia, który jest pod ręką lub zjem desera, ale jest tego tyle co kot napłakał. ;)
A, bo Ty masz żonę, która Ci dogadza dietetycznie. :D
Ja muszę sam się zaspokajać. ;)
To prawda, ale gdybym był singlem jadłbym bardzo monotematycznie. :D
To bardzo fajne uczucie wiedzieć co wystarczy zjeść aby cieszyć się każdym kolejnym dniem. 8)
Cytat: Gavroche w 2015-07-21, 12:27:38
Teraz mam w lodówce 2 tygodniowe, kupione jako 0 czy tam 3 (nigdy nie wiem) i całkiem normalne są w smaku, ale rzadsze w konsystencji.
Razu pewnego przetrzymywałem jaja kanarków (w koszyczku z prosem) ponad trzy tygodnie, a potem mewki japońskie, jako nasiadki, elegancko wysiedziały zdrowe, normalne kanarki.
Także te jajca nie są takie wrażliwe.
O nie miałam pojęcia że tak długo mogą czekać - myślałam że takie jaja szybciej będą niezdatne - jak to działa? jest jakaś temperatura która powoduje zastopowanie wzrostu, a jednocześnie utrzymanie zdolności do dalszego wzrostu po zmianie temperatury ? czy coś jeszcze poza "T"? Bardzo ciekawe
Myślę, że część takich "od baby" jak kupuję, to ma około 2 tygodni, bo przecież nazbierać musi. ;)
Kurze, poza lodówką, przechowują się spoko do miesiąca, dłużej nie próbowałem, w lodówce podobnie, niektórzy mówią, że w lodówce nie powinno się przechowywać jaj...
http://www.farmio.com/przechowywanie-jajka
Trzeba też pamiętać, że jaja ze sklepów są niezapłodnione, przez to trwalsze, a od chłopa to rożnie bywa. :D
dziś zrobiłem test masła.
łaciate mimo, że tańsze wygrało z extra pasłęckim ( wygrało subiektywnie smakowo )
albo te drugie przegrało bo było w promocji ;-) ?
zrobiłem dwie kanapki ,
chleb ( z jajka i masła z gofrownicy ) pokryłem masłem i cheddarem w plasterkach. Pomidor i natka zaburzyła smak.
5 zółtek ,kawałek masła i sok ok 100 g
Póżniej kawałek wątróbki ok 100 ,ziemniak i łycha kiszonej
Deser jagody z truskawkami i kawa
To wszystko na dziś ,niem czasu i pieniędzy na łakocie ,dlatego tak oszczędnie :lol:.
A jak forsy brak, to jesteś na dobrej diecie. :)
A ja nie wiem co będę miał na śniadanie, ale się domyślam. ;)
A ja serniczek na zimno:
-6 żółtek
-200g twarogu
-100ml śmietanki
-100g masła
-3 łyżeczki cukru
Wszystko zblendowane na gładką masę i jeszcze chwilę schłodzone. :D
Surojadztwo... ;)
Zdrowo. :D
Cytat: Gavroche w 2015-08-07, 11:32:11
-3 łyżeczki cukru
uszami mi już te borówki amerykańskie wychodzą - dziś już 3 razy jadłem ze śmietaną ( z 350 -400 g ) , czekolada posypka, z 5 łyżeczek cukru. I to wszystkie W ( cukini do jajecznicy nie liczę bo to woda) . Tyle owoców i ketonów 1 krzyż. Jutro trza dołożyć buraczki.
...dostaniesz... :roll: :lol: nieszczelności jelit... :wink:
Od chemii w borówkach, czy od robactwa w borówkach?
borówki są z mojego ogródka, podlewam je wodą z rabarbarem ( zakwaszając ziemię )
Borówka nie ma szkodników.
Nieszczelność i tak mam od mlecznych. Trudno, jakoś to będzie ;-)
Buraczki dobre na test... :lol:
no widzisz, za jednym razem i się najem i test się zrobi ;-) przyjemne z pożytecznym
...i jeszcze się odkwasisz... 8)
to dobrze, bo dziś się skwasiłem, gumę złapałem w rowerze. Kwaśną mam minę, bo go niosłem.
Nieszczelność dętki.
:wink:
I prawidłowa rotacja koła, ze znamionowym obciążeniem, nie była możliwa.
:o
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-07, 22:04:40
to dobrze, bo dziś się skwasiłem, gumę złapałem w rowerze. Kwaśną mam minę, bo go niosłem.
... i Cię poniosło... :? :lol:
Potreningowe śniadanko:
-kindziuk 100g
-ser pleśniowy 100g
-śmietanka 250ml
-żelki mała saszetka 20g
Wszystko z lodówki, nawet żelki. ;)
dziś test żółtych serów.
Sery zakupione w markiecie, gdzie na półkach leżą choroby, w Sretto. Cheddar w plasterkach (jakiejś firmy ~Maduro ) zaprawiony chlorkiem wapnia i reniowy ser królewski z sierpca koloryzowany.
Subiektywnie smakowo wygrał dojrzewający cheddar. Podałem z masłem pasłęckim extra ( przegranym we wczorajszym w teście masła ), a jako dodatek posłużył
ogórek małosolny.
expresso z śmietanką i dla odmiany dziś - jeżyny czarne - z pudełka dodałem śmietankę 36 % mlekowity ( to ci co fałszowali masło ? ) - nie trzeba ubijać, wychodzi już w porzo konsystencja, gęsta. Standardem już pozostały orzechy zmielone wł. , wiórki czekolady , sos porzeczkowy i łyżka cukru.
dania hiper szybkie, żeby nie powiedzieć hipersoniczne ;-) przy takiej pogodzie żal w kuchni stać. ok 5 minut stracone jedynie. Smacznie i pożywnie ;-)
Ser żółty bez chlorku wapnia to MASDAM ,36 ZŁ jak co inter marche .Ale nasz domowy biały smażony ,to o niebo lepszy .Może Admin coś o serach napisze ,trochę gratisów by się przydało :lol:
Cytat: Jarek w 2015-08-08, 11:36:36domowy smażony, to o niebo lepszy.
To chyba jedyny się, który mi się zdarza kupić, będąc w podróży. Tylko panie w sklepie nie zawsze reagują na tę nazwę, trzeba wymawiać "hauskyjza" zwłaszcza jeśli już z powrotem niedaleko.
8)
wielki test parówek!
Przychodzi taki dzień, gdy człowiek z rana wstaje i ma ochotę na coś przetworzonego ;-)
Marzenia mają to do siebie, że nieraz się spełniają. Wracając rańsze z jeziorka, wstąpiłem do sklepu Gs u . Pani doradziła jako najlepsze te, które spełniają kryteria smakowe wczesnego PRLu - parówki bydgoskie. Po 11,9 za kilo. Zakupiłem 4 szt, średnio grube. Zrezygnowałem na wstępie z cielęcych po 16,9 , ponieważ czytałem że cieląt one nigdy nie widziały. A zresztą chodziło mi o jak najbardziej tłuste ( te które w młodości mdliły ).
w składy surowcowe nie będę się bawić , bo wiadmo - wszystkie cuda chemiczne świata . Ale muszę powiedzieć, że tłuszczu palmowego nie miała, a kaszanka obok miała. Zagrzałem szybko w nieosolonej wodzie , bom był głodny, obrałem jelito, i skonsumowałem w musztardą kremską ( nazwa od Krymu ? chyba nie- łamałbym embargo ;-) ) .
wnioski po : wcale nie jest tłusta ( borówki z 36 voltową śmietaną zjem zaraz więc nie przeszkadza, majonez jakoś nie pasował, keczup średnio)
Czuć wyraźny wpływ białka sojowego na wyrób, taki posmak, trudno mi określić, nieoptymalny :) . Pół minuty zabulgotało w żołądku i przestało ( być może wpływ papryki , jako niedobranego dodatku do niej ) . Zjadłem 3 szt, czuję się dobrze. O dziwo nie chce mi się pić, nie były słone !!!
Test zaliczony na 3= ( trzy na szynach, bo jak to mój Pan od biologi w technikum raczył mówić - na na 3- trzy minus to ja umiem, a ty co najwyżej na trzy z dwoma 3= )
U mnie nachodzi taki dzień tak mniej więcej co pół roku, abym mógł sobie potwierdzić, że wybrałem dobra drogę.
Polecam je z całą odpowiedzialnością, na wypadek wojny, klęski żywiołowej, epidemii , czy ćwiczeń survivalowych oraz biwaku w trudno dostępnym lesie.
Ktoś zjadł lepszą ostatnio! to proszę o kontakt ;-) ( odpowiedzcie - zrób swojską! - przepisy w internecie :)
U nas najczęściej goszczą Berlinki z Biedronki, mało wybredni jesteśmy. ;)
minusem jest, że nie są bardzo sycące , 2,5 godz - jakby znikły ( a co by było gdybym, zjadł je z chlebem ? po godzinie byłbym głodny ! ) . Jednak tłuszczu potrza. Białko sojowe ( składnik wszystkich parówek ) nie rozwiąże potrzeb. Pomijam także to, że wzmacniacze smaku powodują, że człowiek szybciej głodnieje.
deser z kawą i obiad już normalne, optymalne nieprzetworzone. W każdym bądź razie niewiele.
:)
Tu jedzą wiedeńskie od prywaciarza... ;)
Test kota przeszły, to można jeść. 8)
Wszystkie wyroby z tej masarenki przeszły test kota! :D
Może czas sprawdzić kalibrację kota.
:wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-10, 10:27:36Przychodzi taki dzień
A ja właśnie dzisiaj przesłodziłem kawę i po niej poczułem się nijaki taki,
i zaraz sprawdziłem, i dobrze podejrzewałem,
nadciśnienie i cukrzyca, ale dorobiłem.
:wink:
http://s22.postimg.org/6l4r8ea8h/102.jpg <img src="http://s22.postimg.org/6l4r8ea8h/102.jpg>
:shock:
jesteś niedocukrzony w stosunku do nas , optymalnych, 128 to nadciśnienie ? :) kiedyś miałem 138 uważałem to za ok, teraz jakoś niechcący spadło do 115]
co do testowania jedzenia na zwierzętach. Miałem kiedyś psa, podrzucałem mu grzybki niepewne z lasu ( zanim zjadłem ;-) ) , kiedyś głupek sam zjadł rącznika z ogrodu ( trucizna - olej rycynowy się z niego robi ) i był tydzień naćpany. Weterynarz pogrzebał już go , ale jednak wyszedł z tego . Dziwny był , nie jadł białek ( więc nieprzydatny w diecie optymalnej ) , nie jadł lekko nadpsutego, śmierdzącego mięsa ( może dlatego że z dużej masarni naszpikowane czymś ? ) . A mówią, że zwierzęta lubią takie poleżałe z 2 tygodnie mięsko. Suchej karmy z biedronki też nie jadł ( wszystko wyjadały ptaki ) . Wreszcie zdechł. Ofiara eksperymentów na modyfikacji żywności ? z 15 lat pożył. :?
Jak niedocukrzony?
Przecież to choroba, prawie na tabletki się nadaje, bo jakże tak 102 cukru mieć? :shock:
Prawidłowo to jest tak ze sześćdziesiąt kilka. 8) :lol: :lol: :lol:
Ciśnienie też na granicy tabletek!
Poważna sprawa nadająca się do specjalistów, bo jakże tak żyć na krawędzi normy! :shock: ;)
No to oczywiste przeciez, wg DDP powyzej 100 to juz choroba i nieprawidlowo pracujace uklady hormonalne, najzdrowiej to 70-90 :D
To pewnie dlatego, ze jestescie nalogowcami jedzacymi zoltka codziennie i macie objawy odstawienne nawet jak na 1 dzien przestanciecie jesc zoltka.
Probowaliscie? :D
Dzień bez żółtek i śmietanki, to dzień stracony. :? ;)
I koniecznie ser żółty. Każdego dnia. :D
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 18:16:29
Probowaliscie? :D
Nawet mi się nie chce z nudów sprawdzać. ;)
Zaburzeń żołądkowych można dostać przy odstawieniu... ;)
Właśnie, a nic do czytania pod ręką nie mam. ;)
No jak? :shock:
A codzienne studiowanie słowa Doktora? ;)
No co Ty, w ubikacji mam na głos czytać? :shock: ;) :lol:
:lol: :lol: :lol:
Ale z bujaniem, to można pod nosem... ;)
:lol:
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 18:16:29to już choroba i nieprawidłowo
tudzież pomiar, na zasadzie ciekawości, po wypiciu przesłodzonej kawy pitej 20 minut.
:lol:
Cytat: Blackend w 2015-08-10, 18:22:07
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 18:16:29
Probowaliscie? :D
Nawet mi się nie chce z nudów sprawdzać. ;)
To zes sie chlopie wpakowal! :shock: Dietetyczna "nuda" albo dietetyczny "zdrowy rozsadek" to niekoniecznie nasi sprzymierzency! (s35-36)
Nuda to tez negatywny objaw na DDP, Naduzywane bialka zamiast wspomagac organizm, zaczynaja go niszczyc! (s144)
Ten kto dowodzi, ze zoltka sa obojetne dla wzrostu nowotworow, ze sa tak DOBRE dla organizmu - juz zdradza aspekt nadmiariu produktow zwierzecych! (s143)
Grozi ci bracie Objaw Poranny i Fenomen Brzasku, a jak odstawisz bialka to grozi ci zespol odstawienny :shock:
Jestes miedzy mlotem a kowadlem :shock:
:lol: :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 19:23:53
Grozi ci bracie Objaw Poranny i Fenomen Brzasku,
Ale jak bez niechcianego poczęcia to tylko pogratulować ;)
Skoro Zyon się tak męczy tkając kość niezgody to:
cytat DDP str 380
"cukry po posiłkach mają nie przekraczać 135mg%"
mój komentarz:
Słodzona kawa kwalifikuje się pod pojęcie posiłku - rzecz oczywista.
Cukier poranny może być 70 do 90 mg%, gdy poranny znaczy na czczo.
A co znaczy na czczo, moim zdaniem po pełnym wykorzystaniu poprzedniego posiłku, a nie wtedy kiedy jelita są założone do pełna, od końca do końca masą białkowo-tłuszczowo-węglowodanową.
Rano, wcale nie oznacza, że proces wchłaniania/wykorzystania poprzednich posiłków został zakończony, że nie najlepiej świadczy to o umiarkowaniu, zwłaszcza węglowodanów, to inna sprawa.
Stąd przy przejadaniu się (co niekoniecznie objawia się wzrostem masy ciała) może występować stan "nigdy na czczo" więc i cukier poranny typu 135mg% wtedy nie dziwi. Nie jest to nadzwyczaj korzystne, ale na pewno nie stanowi żadnego powodu do sięgania po tabletki, jak i w zasadzie żaden inny. Insulina może (doraźnie) ratować życie przy znacznie wyższych wartościach, jeśli zabiegi dietetyczne, z różnych powodów, zdają się nie skutkować.
Jeśli chce się / widzi się potrzebę obserwowania cukru na czczo, wystarczy odpowiednio długo zaczekać, ewentualnie pomocniczo zmniejszając w poprzedzających posiłkach wielkość porcji i ilość węglowodanów. Zachód dietetyczny z zakresu nietolerancji/autoimmunologii dotyczy tylko przekonanych, że problem istnieje, że można go opanować modyfikując dietę i obserwujących dzień po dniu, że metodologia ta się sprawdza.
:koniec mojego komentarza
:wink:
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 19:23:53
Grozi ci bracie Objaw Poranny i Fenomen Brzasku...
To może nawet nie być nudne. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2015-08-10, 20:37:53
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 19:23:53
Grozi ci bracie Objaw Poranny i Fenomen Brzasku...
To może nawet nie być nudne. ;) :lol:
Biorac pod uwage, ze zoltka lecza z objawow, ktorych same sa przyczyna (s. ktorastam) jestes w petli nieustajacego perpetuum mobile :shock: :lol:
W trybie sprostowania.
:wink:
Cytat: Blackend w 2015-08-10, 20:37:53CytatObjaw Poranny
Trochę niezupełnie o możliwość poczęcia tu chodzi,
przedawkowanie białka i/lub węglowodanów to chyba nie jest za bardzo po myśli ŻO.
Cytat: /objaw_poranny.phpObjaw poranny (OP) to najczęściej katar poranny, bóle stawowe/mięśniowe poranne, sztywność mięśniowa/stawowa – poranna, nadciśnienie poranne, wzrosty cukru tuż po obudzeniu się. Rodzaje OP wymienione są w pierwszym rozdziale książki DDP jako objawy nadmiaru białka i/lub nadmiaru węglowodanów. To co wywołuje OP sprzyja starzeniu się (...)
8)
Matko jedyna, jak to ludziska potrafią się krzywdzić z własnej nieprzymuszonej woli! :shock:
Może w takim razie dla takich 5*wio, alternatywne terapie i chleb ze smalcem? :roll: ;)
Panie, nie marudz pan, tylko do sklepu po cukromierz i cisnieniomierz! Trza sie rano zmierzyc czy te zoltka codziennie nawykowo-nalogowe nie sa cukrogenne! :shock:
W Lidlu promocja, dorzucaja wage z pomiarem tluszczu :D
I wbijac w te normy, wbijac....jak nie na sile to mlotkiem :lol:
Typ dziki wymiera? :shock:
Same mutanty wkoło? :roll: ;) :lol:
Cyfrowe pokolenie, internety zryly im banie. Milion stron a kazda podaje swoja prawde sprzeczna z reszta prawd.
A najczesciej lykaja prawde medyczno-farmaceutyczna, te ktorej najbardziej nie lubia i z nia wojuja :D
A biznes sie kreci, Adam juz na granicy norm, normalnie jego lekarz rodzinny juz czeka z utesknieniem az Adam wyskoczy za norme i wtedy go lekarz hyc i laps!
:lol:
A to podręczników już nikt z wyjątkiem studentów nie czyta? :shock:
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 21:39:07
A biznes sie kreci, Adam juz na granicy norm, normalnie jego lekarz rodzinny juz czeka z utesknieniem az Adam wyskoczy za norme i wtedy go lekarz hyc i laps!
:lol:
Przynajmniej wreszcie nie będzie na ŻO tylko na Witoszek! :D :lol: :lol: :lol:
W koncu bedzie szczesliwy, bo doktor nakazal jesc te cukrogenne zoltka i smietany, ktore uczulaja i tluszczu do 200g a tam wrecz nie wolno! :lol:
Cytat: admin w 2015-08-10, 18:29:58
No jak? :shock:
A codzienne studiowanie słowa Doktora? ;)
Nie za szkodzi :lol:
W trybie sprostowaniaCytat: admin w 2015-08-10, 21:42:47nie będzie na ŻO tylko na Witoszek!
Nie liczyłbym na to, u mnie tygodniowa proporcja się zgadza, nie jako przyczyna, a jako skutek, więc uwagi nie wymaga. To ciekawe, że łatwiej jest przymknąć oko na produkty określone przez Doktora jako niejadalne niż pozwolić by posiłki zostały uproszczone, a produkty w ramach tygodnia posortowane tak, by
nie było namieszane w ciągu dnia, a było namieszane w ciągu tygodnia. Aczkolwiek, jak wiadomo, monotonia jest wciągająca, co wiadomo doskonale od czasów chleba naszego powszedniego.
Oczywiście każdy sobie może jeść co chce i kiedy chce, jego jedzenie, jego wybór.
Uzdrawianie "na siłę" kogoś, kto uważa się za chorego, to głupota,
a
Uzdrawianie "na siłę" kogoś, kto uważa się za zdrowego, to głupota do kwadratu.Zastanawiające tylko, że Pan Zyon tyle energii poświęca na pisanie wszem i wobec,
że przeczytał książkę i nic z niej nie zrozumiał i że ma banię wzorcową,
a nie zrytą jak wszyscy inni co występują w internecie.Nie ma nagonki na DDP w łapania klientów,
jest nagonka na DDP w sensie tworzenia wokół tematu zbioru mitów szydzących,
co już samo w sobie jest dobre, gdyż wskazuje myślącym,
że jakieś treści są dla kogoś niewygodne,
zupełnie jak w przypadku ŻO, czy jąderek morelek.
DDP jest metodologią modyfikacji diety dla osób, które są chore, wiele już przeszły, często są biegłe w gramo-wylicznakach, nawet "udało" im się samodzielnie tak zinterpretować DO, że skutki są niezadowalające.
Jedną z zasad jest to, że
nie ma tak, że "musi być gorzej by mogło być lepiej", każdy kolejny dzień to dzień świadomego wyboru jadłospisu, wyboru produktów i obserwacji skutków swojego wyboru. Stąd to wyszydzane obserwowanie drobnych objawów, by można było stwierdzić czy jest odrobinę lepiej, czy odrobinę gorzej. Szybko powstaje dzienniczek własnych jadłospisów, gdzie widać doskonale po czym jest gorzej, a po czym lepiej. Następnie następuje eliminacja tego po czym jest gorzej, stale obserwując krytycznie czy tak czy nie. Po załapaniu sie na jadłospis w którym gojenie przeważa nad procesami zapalnymi następuje szybka poprawa i wzrost możliwości bezobjawowego konsumowania od czasu do czasu produktów, które dotychczas objawy nasilały. Choć często bywa tak, że apetyt na nie trwale przepada, jak w niektórych przypadkach apetyt na zboża na ŻO.
Odpowiadam na zagajenia i pytania bardzo chętnie,
z barwą głosu GPS-a, bo emocje przy jedzeniu,
są równie wskazane jak emocje przy zakupach.
:wink:
Cytat: admin w 2015-08-10, 21:42:47
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 21:39:07
A biznes sie kreci, Adam juz na granicy norm, normalnie jego lekarz rodzinny juz czeka z utesknieniem az Adam wyskoczy za norme i wtedy go lekarz hyc i laps!
:lol:
Przynajmniej wreszcie nie będzie na ŻO tylko na Witoszek! :D :lol: :lol: :lol:
Dr Witoszek mąci w głowach osobom, które zaczynają DO. Kupują oni jej książkę, (albo książki) bo to przecież "Dieta Optymalna" - Google tak wskazują. Po przeczytaniu tej książki nie wiedzą co robić, bo ponoć Optymalni na DO chorują i dr Witoszek ich ratuje. Prawie jak Batman.
(Z życia wzięte)
Cytat: vvv w 2015-08-10, 22:29:28
Nie liczyłbym na to, u mnie tygodniowa proporcja się zgadza
A roczna nie wystarczy? Wiosną by się jadło białko, latem węglowodany, jesienią tłuszcze, a zimą by się spało... 8)
Ja Cię Renia rozumiem, tylko czasami jest tak:
Proporcja OK.Cytat: admin w 2015-08-07, 12:07:48
I jest problem, bo nie ma tam nic, co mogłoby podagrę wywołać. :?
Produkty OK.I taki szczegół, że coś jest jednak nie OK skoro są objawy. Gdzie Tomasz ma się udać, i tak już ma "tabletki do końca życia" zapisane. Nic nie zmieni, będzie jak jest. Może postawić na węglowodany tylko z warzyw (nadal BTW 1:2:0.8) by uzupełnić minerały, może zacząć się zastanawiać co w diecie zmienić na tyle by zmiana była dostatecznie daleko idąca, by objawy dny ustąpiły, by minerały się wyrównały, ale by nie rezygnować z tłustego jedzenia z białkiem zwierzęcym i energią pochodzącą w lwiej części z tłuszczów.
Nie ma wątpliwości, że jak sam nic nie wymyśli, na podstawie szerszej inspiracji to będzie jak jest, albo gorzej. I tak już ma problem bo cokolwiek zmieni musi dostosować dawkę leku w porozumieniu z lekarzem.
Takie przypadki jednak są i dlatego jest książka DDP by zainspirować, co zmienić, by ogólny obraz pozostał ten sam i tłuszcz i produkty zwierzęce i BTW, a szczegóły zmieniły się na tyle by organizm Jego stał się bardziej stabilny i możliwe, że i objawy by ustąpiły i lekarz bo badaniach zdjął dożywotni lek.
Nie znam wszystkich okoliczności więc tylko gdybam, a skoro udało się źle zinterpretować ŻO, to może udać się źle zinterpretować DDP, choć o to trudniej bo i objawy i wyniki badań mają się polepszać, może i stopniowo, ale bezzwłocznie, na tym polega kształtowanie jadłospisu wedle obserwacji.
Trywializując, chudnie jeśli co-dzień jest chudszy, jeśli po tygodniu waga nie jest mniejsza, a samopoczucie lepsze to takie odchudzanie prowadzi donikąd i wymagane jest poszukiwanie innej drogi, niekoniecznie przełomowej, ale ze znacznymi modyfikacjami.
To nie ŻO jest winne, że coś nie działa, tylko pomysłowość ludzka jak obejść wszystkie wskazówki by i tak chorować, stąd szersze spojrzenie jest czasami pomocne. Jeśli umysł nie załapie co do tej pory przeszkadzało w utrzymaniu pełni zdrowia to lekarstwa innego niema.
Tłumaczę się Reni, z mojego punktu widzenia,
bo to zaszczyt dla mnie.
8)
ósemka z nawiasem wyświetla się tak: (nadal BTW 1:2:0.8)
a chciałem by wyglądało tak: ( nadal BTW 1:2:0.8 )
:shock:
Cytat: renia w 2015-08-10, 22:57:51
Cytat: vvv w 2015-08-10, 22:29:28tygodniowa proporcja
To dla odmiany coś prostymi słowami.
Proporcja może się bilansować na koniec każdego dnia - nie widzę przeciwwskazań.
Ale skoro zdarzają mi się dni bezbiałkowe jak i też dni typu BT 1:1.5
i widzę z tego dla siebie korzyść, to nie będę ściemniał, że jest inaczej,
stąd bezpiecznie piszę "proporcja tygodniowa".
Nie czuję potrzeby, a tym bardziej przymusu jedzenia białka codziennie,
ale to nie jest żaden wyznacznik wte ani we wte,
w kichach "wczorajsze" białko nadal jest.
Zważ Renia, że też nie znasz wszystkich okoliczności dotyczących wszystkich ludzi.
CytatW ciągu kilku miesięcy ustala się prawidłowa, niska waga ciała, człowiek nigdy nie utyje,
nie będzie jednego dnia jadł za dużo, a innego pościł, zawsze będzie jadł tak samo.
Jest napisane, co jest napisane, tylko czy dzień musi mieć 24 godziny,
Dario ostatnio napisał, że w Biblii dzień ma 7000lat.
Bardziej bym obstawał, że dzień to określony okres czasu, a nie jeden obrót, akurat Ziemi.
:wink:
CytatNajczęściej spożywa się dwa posiłki dziennie, ale oczywiście można też jeść rano, około południa
i przed wieczorem, natomiast znam osoby, które jedzą tylko raz dziennie. Mój syn żywi się
tak już od wielu lat, przecież jeżeli dostarczy swojemu organizmowi zapas tłuszczu, to ten w każdej
chwili może zeń skorzystać. „Po trzech dniach przestałem odczuwać głód i już nigdy nie byłem
głodny" – tak mniej więcej wyrażają się wszyscy przechodzący na dietę optymalną.
I tu jest ten niuans pomiędzy "potrzebą jedzenia" i "uczuciem głodu", ja bym obstawał, że potrzeba jedzenia występuje gdy poprzedni posiłek zostanie całkowicie zmetabolizowany plus drobne uszczknięcie rezerw. Nie widzę potrzeby zjadania absurdalnie małych porcji by jadać białko podczas każdego obrotu Ziemi, bez wyjątków.
No to tyle na "dziś". Dziękuję Panu Zyonowi za inspiację.
Admin przeczyta i zdecyduje czy posty przepchnąć do k6+ czy skasować.
Nie chcemy przecież by ktoś się prze-inspirował i wpadł pochopnie w nadsprawność.
Dosyć jest ofiar i szaleńców na tym świecie.
:wink:
:lol:
Bo codzienne czytanie słowa Doktora trzeba jeszcze prawidłowo zinterpretować. ;) :lol:
Jakiego nowego guru nie macie, choćby z certyfikatem LCHF? 8)
Nie ma gorszej kary, jak brak umiejętności postępowania z własnym ciałem. 8)
Prowadzi to zawsze do ciężkich powikłań... ;)
Cytat: admin w 2015-08-11, 07:20:24
:lol:
Bo codzienne czytanie słowa Doktora trzeba jeszcze prawidłowo zinterpretować. ;) :lol:
Jakiego nowego guru nie macie, choćby z certyfikatem LCHF? 8)
Jak się dobrze głowa przebudowała ,to spoczko :lol:
Cytat: renia w 2015-08-10, 22:53:21
Cytat: admin w 2015-08-10, 21:42:47
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 21:39:07
A biznes sie kreci, Adam juz na granicy norm, normalnie jego lekarz rodzinny juz czeka z utesknieniem az Adam wyskoczy za norme i wtedy go lekarz hyc i laps!
:lol:
Przynajmniej wreszcie nie będzie na ŻO tylko na Witoszek! :D :lol: :lol: :lol:
Dr Witoszek mąci w głowach osobom, które zaczynają DO. Kupują oni jej książkę, (albo książki) bo to przecież "Dieta Optymalna" - Google tak wskazują. Po przeczytaniu tej książki nie wiedzą co robić, bo ponoć Optymalni na DO chorują i dr Witoszek ich ratuje. Prawie jak Batman.
(Z życia wzięte)
Tak to wyglada Renia, w tej ksiazce jest pelno zdan o tym jak to optymalni zmarnowali sobie zycie popadajac najczesciej w cukrzyce na zoltkach i teraz ddp wyciaga ich z tej niedoli, odstawiajac cukrogenna smietane i wysokobialkowy majonez. NO i jest nowa formula 200g tluszczu, ze doktor nakazal.
Cytat: vvv w 2015-08-10, 23:44:06
Ja Cię Renia rozumiem, tylko czasami jest tak:
Proporcja OK.
Cytat: admin w 2015-08-07, 12:07:48
I jest problem, bo nie ma tam nic, co mogłoby podagrę wywołać. :?
Produkty OK.
I taki szczegół, że coś jest jednak nie OK skoro są objawy. Gdzie Tomasz ma się udać, i tak już ma "tabletki do końca życia" zapisane. Nic nie zmieni, będzie jak jest. Może postawić na węglowodany tylko z warzyw (nadal BTW 1:2:0.8) by uzupełnić minerały, może zacząć się zastanawiać co w diecie zmienić na tyle by zmiana była dostatecznie daleko idąca, by objawy dny ustąpiły, by minerały się wyrównały, ale by nie rezygnować z tłustego jedzenia z białkiem zwierzęcym i energią pochodzącą w lwiej części z tłuszczów.
Nie ma wątpliwości, że jak sam nic nie wymyśli, na podstawie szerszej inspiracji to będzie jak jest, albo gorzej. I tak już ma problem bo cokolwiek zmieni musi dostosować dawkę leku w porozumieniu z lekarzem.
Takie przypadki jednak są i dlatego jest książka DDP by zainspirować, co zmienić, by ogólny obraz pozostał ten sam i tłuszcz i produkty zwierzęce i BTW, a szczegóły zmieniły się na tyle by organizm Jego stał się bardziej stabilny i możliwe, że i objawy by ustąpiły i lekarz bo badaniach zdjął dożywotni lek.
Nie znam wszystkich okoliczności więc tylko gdybam, a skoro udało się źle zinterpretować ŻO, to może udać się źle zinterpretować DDP, choć o to trudniej bo i objawy i wyniki badań mają się polepszać, może i stopniowo, ale bezzwłocznie, na tym polega kształtowanie jadłospisu wedle obserwacji.
Trywializując, chudnie jeśli co-dzień jest chudszy, jeśli po tygodniu waga nie jest mniejsza, a samopoczucie lepsze to takie odchudzanie prowadzi donikąd i wymagane jest poszukiwanie innej drogi, niekoniecznie przełomowej, ale ze znacznymi modyfikacjami.
To nie ŻO jest winne, że coś nie działa, tylko pomysłowość ludzka jak obejść wszystkie wskazówki by i tak chorować, stąd szersze spojrzenie jest czasami pomocne. Jeśli umysł nie załapie co do tej pory przeszkadzało w utrzymaniu pełni zdrowia to lekarstwa innego niema.
Tłumaczę się Reni, z mojego punktu widzenia,
bo to zaszczyt dla mnie.
8)
A zamiast tej całej kombinacji, nie lepiej sprobować wino odstawić i zobaczyć efekty? 0,5l dziennie to jest niemała przesada...
Cytat: admin w 2015-08-11, 07:20:24
:lol:
Bo codzienne czytanie słowa Doktora trzeba jeszcze prawidłowo zinterpretować. ;) :lol:
Jakiego nowego guru nie macie, choćby z certyfikatem LCHF? 8)
No prezciez jest nr 13 8)
Pamiętam taki film, tam był nr7 io, io... 8) :lol:
92 gości :shock: Ludzie zamiast miejsce na plaży sobie grodzić, to czytają to Forum... :shock:
(pomyliłam wątki 8))
Cytat: Zyon w 2015-08-11, 08:16:40
Cytat: admin w 2015-08-11, 07:20:24
:lol:
Bo codzienne czytanie słowa Doktora trzeba jeszcze prawidłowo zinterpretować. ;) :lol:
Jakiego nowego guru nie macie, choćby z certyfikatem LCHF? 8)
No prezciez jest nr 13 8)
Ale te certyfikaty są do bani, bo sam Doktor je podpisywał. :shock:
Teraz musi być nowe guru od LCHF! ;) :lol:
Pani Witoszek to azyl dla tych co już spragnieni byli swojego cukru i dolegliwości ,bo jaka nuda być zdrowy ,tak bez problemu nagle żyć . :lol:
Cytat: admin w 2015-08-11, 08:40:16
Cytat: Zyon w 2015-08-11, 08:16:40
Cytat: admin w 2015-08-11, 07:20:24
:lol:
Bo codzienne czytanie słowa Doktora trzeba jeszcze prawidłowo zinterpretować. ;) :lol:
Jakiego nowego guru nie macie, choćby z certyfikatem LCHF? 8)
No prezciez jest nr 13 8)
Ale te certyfikaty są do bani, bo sam Doktor je podpisywał. :shock:
Teraz musi być nowe guru od LCHF! ;) :lol:
Moze pan Zieba podola? Dieta W-Z, calkiem fajnie brzmi, jak flagowa kiedys trasa Warszawy.
No bo jak cos jest proste to trzeba skomplikowac, doktor zamiast namieszac w glowach to za prosto to podal i teraz te zoltka sa cukrogernno-rakogenne i powoduja nalog. Badales szefie czy masz zespol odstawienny od zoltek? :D No bo to na ddp jest juz zdiagnozowane, ze nuda=nalog :D
Najlepiej jest, uzależnić się od natury ,bo ona zawsze się odpłaci z korzyścią dla człowieka .Uzależnienie od człowieka to ciągłe powikłania różnych chorób. :lol:
Cytat: Zyon w 2015-08-11, 09:10:40
Badales szefie czy masz zespol odstawienny od zoltek? :D
A co to za dzień bez żółtek! :shock:
Zaraz minerały i witaminy trzeba by w sklepie z chemią spożywczą dokupować! :?
Dzien bez zoltek to dzien, kiedy robimy rotacje, nie wiedziales tego? :shock:
Trzeba odstawic, zeby sprawdzic objawy odstawienia :shock:
Nikomu nie bronię... :lol: :lol: :lol:
:lol: :)
Cytat: Zyon w 2015-08-10, 21:39:07
, Adam juz na granicy norm,
muszę wziąć w obronę Adama . Wy tego nie rozumiecie! Jak całe życie nie interesowało się co do czego służy, co się je, a co powinno , jak to wpływa na coś i tylko wrzuca się jak do spalarni śmieci co popadnie - to wtedy nawet wypicie kawy może być fascynujące ! Pewnie po jakimś tam czasie to przechodzi ( u Adama trochę dłużej to trwa niż u innych, ale przejdzie zapewne ). Piszę to ze swojej perspektywy. Okres w którym ogląda się kupki i spoziera na siku, nic nie boli, jest człowiek nie wiadomo czemu szczęśliwy - jest czymś takim, jakby odkrył na nowo swój organizm.
To inna planeta. Jak
admin by zachowywał się, gdyby na Marsa poleciał? Bez przerwy spoglądałby na puls, zegarek, czy brak tlenu, czy internet dość szybko chodzi !
:)
Czyli Adam jest kosmita i wlasnie wyladowal na ziemi :shock: No to wszystko jasne :lol:
Mozg przebudować nie jest łatwo ,by odróżniać dobro od zła .A to jest podstawa by siebie nie uszkadzać . :lol:
Cytat: admin w 2015-08-10, 18:18:50
Dzień bez żółtek i śmietanki, to dzień stracony. :? ;)
I koniecznie ser żółty. Każdego dnia. :D
Więc, dziś zrobimy dzień
administratorski.
śniadanie administratorskie:
trzy rodzaje
sera żółtego ( tylżycki, królewski, ementaler - ze Sretto ) plastry zawinięte w rulonik, masło pasłęckie extra znalazło tam miejsce niczym pocisk w lufie karabinu, do smaku
masła użyłem natki ozdobnej i szczypioru cebulki siedmiolatki.
popiłem kawą ze
śmietanką .
wiem, wiem ! źle z punktu widzenia p Zięby, że nie odczekałem z płynem 2 godziny po posiłku . Mało tego, wcześniej jeszcze wody się napiłem ! ;-)
Niechcący zastosowałem się do DDP i zjadłem jeden rodzaj białka. Nie na długo, ponieważ na obiad planuje włączyć do jadłospisu białka
żóltka , i ziemniaków ( być może także słoniny )
A jak będę zmuszony obierać orzechy wł , to następne ( trzeba je próbować , aby zjełczałego nie wrzucić do zmielenia - bo efekt
łyżki dziegciu w beczce miodu wystąpi ).
w trakcie dnia planuję zjeść dwa razy deser z jagody ze
śmietanką . Nie pamiętam z czym alergen ten ( jagoda ? ) wchodzi w reakcję krzyżową. Mam nadzieję, że dziś to nie pyli. ;-)
awaryjnie w razie głodu wieczorem została parówka z wczoraj ( żyję i nic mi nie było, żadnych brzasków porannych, żadnych koszmarów ) i małe piwo ciemne.
Mało tego, wczoraj posłodziłem deser trucizną - miodem świeżym - z braku cukru ( w kostce nie pasował, a puder śmierdział kamieniem ). Nie robiłem tego z uwagi na serce ( niektóre diety polecają jako zdrowe) , ino z lenistwa ( do markietu daleko ). Dwie łyżki stołowe miodu spowodowały zanik ketonów prawie do zera.
:)
O, ja wczoraj to nawet loda od grycana o smaku malagi z rodzynkamiu zjadlem. Wiem, ze to grzech i mieszanie wielu bialek ale bylo tak goraco, ze pomyslalem, ze nie bede sie katowal zdrowa dieta w imie zdrowia jak mi tak goraco....mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa :? :? :?
a co tam są za białka? ;-) białka z nabiału chyba nie ma ? białko sojowe? białko z owoców ? białko z z kukurydzy ( syrop glukozowo- fruktozowy ) - te mało przyswajalne. Pytam, bo nie jadłem. W lodach ze Sridla, tak mniej więcej to wygląda ( białka mleka w proszku jeszcze dodają) . Zobaczymy, czy jutro będziesz miał efekt poranny ? ;-)
Jest bialko mleka, jest smietana, duzo bialek wymieszane :shock: Generalnie wybralem po skladzie, bo te ALgidy i Corale to jak sciagawki na klasowke chemii wygladaly :lol:
:D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-11, 12:15:57
Cytat: admin w 2015-08-10, 18:18:50
Dzień bez żółtek i śmietanki, to dzień stracony. :? ;)
I koniecznie ser żółty. Każdego dnia. :D
Więc, dziś zrobimy dzień administratorski.
śniadanie administratorskie:
Jakie tam to administratorskie, wisialy tu foty z adminskiego sniadania, mozna bylo sobie poogladac :D Ja gdzies mam :D
Cytat: admin w 2012-09-05, 08:07:19
Wygląda to tak, ale naśladować nie ma obowiązku, bo to MOJE ŚNIADANIE!
Innym może zaszkodzić! :?
Trzy gryzy trzymające do obiadu. BOMBA :D
[załącznik usunięty przez administratora]
Admin jest chory, bo uzalezniony w petli naglogu-nudy :shock:
Cytat: admin w 2012-10-20, 09:09:03
Ale co to za monotonne żarcie, dzień w dzień na śniadanie - żółtka z masłem i papryką! :shock:
Masz tu przepisa, ale niestety bez tabelek, moze Adam dorobi
Cytat: admin w 2012-09-05, 18:38:19
No dobra podaję: patelnię postawić na źródle ciepła, nałożyć masła tyle, aby po rozpuszczeniu całkowicie pokryło dno patelni i czekać aż masło zacznie perlić. Oddzielić białko od żółtka przelewając z półskorupki do półskorupki lub inną dowolną metodą, aż zostanie samo żółteczko w jednej z półskorupek, w dłoni lub innym naczyniu. Jeśli nie ma obrzydzenia, to chalazy można zostawić przy żółtku, bo są bogatym źródłem cennych aminokwasów siarkowych. Przy trzech jajkach czynność powtarzać trzykrotnie. Takie żółtko delikatnie położyć na perlące masło. Jak się zetnie do połowy, to szpatułką przełożyć na drugą stronę. Zachować ostrożność, aby się nie rozlało! Po upieczeniu zdjąć z patelni, aby przestygły, jak przestygną nałożyć masła, a na masło paprykę i wszystko.
Strawnie opisałem? :wink:
Sma! :lol:
Cytat: Zyon w 2015-08-11, 14:06:41
Masz tu przepisa, ale niestety bez tabelek, moze Adam dorobi
Cytat: admin w 2012-09-05, 18:38:19
No dobra podaję: patelnię postawić na źródle ciepła, nałożyć masła tyle, aby po rozpuszczeniu całkowicie pokryło dno patelni i czekać aż masło zacznie perlić. Oddzielić białko od żółtka przelewając z półskorupki do półskorupki lub inną dowolną metodą, aż zostanie samo żółteczko w jednej z półskorupek, w dłoni lub innym naczyniu. Jeśli nie ma obrzydzenia, to chalazy można zostawić przy żółtku, bo są bogatym źródłem cennych aminokwasów siarkowych. Przy trzech jajkach czynność powtarzać trzykrotnie. Takie żółtko delikatnie położyć na perlące masło. Jak się zetnie do połowy, to szpatułką przełożyć na drugą stronę. Zachować ostrożność, aby się nie rozlało! Po upieczeniu zdjąć z patelni, aby przestygły, jak przestygną nałożyć masła, a na masło paprykę i wszystko.
Strawnie opisałem? :wink:
Sma! :lol:
normalnie Gordon Ramsey ;-) . Gesslerowa wysiada :)
Właśnie zjadłem:
Zupa pomidorowa z sola i pieprzem,
zabielana masłem i jajami.
Mniam.
BTW 1 : 2.4 : 0.4
8)
dziś ponownie deska serów !
upraszczam coraz bardziej ! Czy upał to sprawia, że nie warto siedzieć w kuchni?
Znów dzień mleczny. Będę musiał na drugi tydzień chyba zarotować jakiś dzień bezmleczny ;-)
Ser edamski zawinąłem w rurkę, uprzednio nabiłem go nabojem z masła pasłęckiego extra. I już ;-) Powtórzyłem to parę razy. Zjadłem.
Jeszcze w trakcie konsumpcji, nazbierałem musztardówkę borówek, udałem się z nią w pobliże lodówki i zalałem śmietanką tortową ( gęstą ) , cukier do smaku. Zjadłem.
Zrobiłem wcześniej wielkie zakupy na obiad, ser biały -'' Mazurskie coś tam '' - tylko, bo jajka , masło są na stałe w kuchni. Będą kluseczki żółtkowe. Albo ze skwarami i cebulą i cukinią. Albo masło i na słodko. Jak to piszą na opakowaniu gorących kubków, danie w pięc minut ;-)
sery i twaróg to produkty w którym mogę więcej zjeść białka ( normalnie żółtka , podroby , szpik - to z 30-35 gr chapnę i dość )
dziś pyknąłem w serach i twarogach ( z żółtkiem )
50.465 gr B 196.44 T 46.36 W
1:3.892 : 0.91 BTW
a gdzie tu koniec dnia ! ? ;-) -- 70 kg / 173
...samymi żółtkami wychodzi taniej i mniej trza zjeść.
Ale może T>175g (170cm) to ketony w moczu i/lub kupy mydlane, może klasyfikowane do ŻrO.
:wink:
dziś sprawdzałem, piękna, średnio miętka, kolor taki jasny kasztanek. Nie śmierdzi. Mała objętość. Nie mam kup mydlanych, może z 2 razy miałem na ŻrO ;-) . Przypominam, że nie jeżdżę autem i codziennie pływam. Nawet nie mam ketonów, chyba załatwiłem je owocami ze śmietaną. Borówki, jagody, jeżyny, porzeczki itp. Co będzie jesienią ? Znów kartofle :?
Cytat: vvv w 2015-08-12, 17:20:07Ale może T>175g (170cm) to
Choć z drugiej strony, jakaś metoda w tym być musi,
może odwapnianie przez zmydlanie.
:wink:
wystarczy wrzucić przykładowy dzień z książki DO_2000
http://s27.postimg.org/dj6kpkqlf/DO_2000_str173.png (http://s27.postimg.org/dj6kpkqlf/DO_2000_str173.png)
:|
łoj! to jeszcze 700-800 kalorii muszę zjeść .
...może innym razem ... :)
A do tego dlaczego się tam łamie "formułę 30g'! :shock: :lol:
Pamiętam jak na jednym ze spotkań "decyzyjnych" w sprawie masowego wprowadzenia zasad odżywiania Doktora w tym kraju, ekspert z IŻiŻ, niejaki dr Szponar - obecnie prof. tej szacownej instytucji udowadniał, że to wszystko bzdury, bo jak można pożreć tyle kalorii! :D
Odpowiadam: bo jak zwykle nie doczytał, co pisze w słowie Doktora na temat porcjowania dziennej dawki. 8)
Ale przysiadł, gdy dowiedział się, że Doktora zgłosili do Nagrody Nobla... :lol:
Austriacy nota bene. :D
Wyszła przy okazji zasada ograniczonego zaufania do skanerów.
Drżącymi z przejęcia rękami sięgnąłem po pożółkła księgę starszego wydania i okazało się, że skaner pogubił dwójki.
http://s30.postimg.org/wy4fy7d29/dzien_4.jpg
(http://s30.postimg.org/wy4fy7d29/dzien_4.jpg)
8)
a trzeba wylizać talerz do czysta ? :) , co by było gdybym zostawił ?
Na to pytanie jest odpowiedź, której właśnie Szponar nie doczytał, ale i tak uwalili ustalenia ze spotkania na wyższym szczeblu... :lol:
A było to w roku, gdy ministrem choroby był niejaki Łapiński. 8)
Ja bym sobie z tego 4 dnia na wczasach obiad zjadł i objętościowo sensowny
i proporcjonalnie i kalorycznie i wszystko-mający.
Na śniadanie bym nie wstał lub jeszcze nie wrócił, a na kolację byłbym pewnie na spacerze.
Śniadanie i kolacja wyglądają jak 230g zakąski, niewarte zachodu.
BTW 30:131:15 (880kcal) wygląda dosyć zaawansowanie,
nawet jest miejsce na kilka lekko-słodzonych kaw (bez śmietanki).
8)
A ja bym w ogóle czegoś takiego nie ruszył! 8) ;)
Tyle śmieci i toxyn, toż to zatruć się można! :?
Cytat: vvv w 2015-08-12, 18:12:20
BTW 30:131:15 (880kcal)
1140kcal miałem przepisać, żel przepisałem, ale może i nie bez powodu bo kalkulator:
BTW 30:131:15
(1360kcal) 8)
Cytat: admin w 2015-08-12, 18:15:10
A ja bym w ogóle czegoś takiego nie ruszył! 8) ;)
Tyle śmieci i toxyn, toż to zatruć się można! :?
Że o GMO nie wspomnę! :shock: :( ;)
Cytat: admin w 2015-08-12, 18:15:10
A ja bym w ogóle czegoś takiego nie ruszył! 8) ;)
Przeniosłem się myślami do późnych lat 90tych ubiegłego stulecia.
Stulecie, które ubiegło.
:shock:
Cytat: admin w 2015-08-12, 18:06:11
Na to pytanie jest odpowiedź, której właśnie Szponar nie doczytał, ale i tak uwalili ustalenia ze spotkania na wyższym szczeblu... :lol:
A było to w roku, gdy ministrem choroby był niejaki Łapiński. 8)
Pamiętam tego wesołego pulpecika, któremu decentralizacja bardzo przeszkadzała. 8)
Jeżeli tego typu ludzie, mieliby nagle od siebie z własnej nieprzymuszonej woli, głosić Słowo Doktora w dobrej wierze, to ja dziękuję i wracam do chleba ze smalcem i jeszcze posolonym do tego. ;)
No przecież na oko widać, jakie on ma priorytety. ;)
Zawsze ci z IŻiŻ mieli wyjątkowe uzdolnienia do uwalenia i przeszkadzania jak się da. :?
Nawet tych z PAN-u trzydziestu napuścili, że o Towarzystwie Rozpowszechniania Miażdżycy i Chorób Serca nie wspomnę. :lol: :lol: :lol:
Tak, pamiętam jak przestrzegał wszystkich przed ŻO, bo jeszcze serca otłuszczonego, które on musi operować nie widzieli. :? 8)
Te publikacje w DZ były strzałem w dziesiątkę, oni naprawdę nie na żarty się przestraszyli - co ja piszę? :shock:
Ze@#$li się ze strachu! :lol:
CytatW szóstym dniu głodówki ilość energii z tłuszczów wynosi około 85 proc., z białek 13 proc., z węglowodanów tylko 2 proc.
W szóstym – siódmym dniu głodówki głodujący czuje się najlepiej, ponieważ jego organizm jest na diecie optymalnej
z nieco za dużym spalaniem białek. Później już nie jest tak dobrze.
A jak po napełnieniu bebechów proporcją nie czuje potrzeby jedzenia,
to też te 5 dni ma odczekać by poczuć się najlepiej
i znowu być na diecie optymalnej?
Taka trochę niepokojąca inspiracja dla tych
co się wczuwają w potrzebę jedzenia w porach
określonych obrotem Ziemi.
:wink:
Lepiej mają ci, którzy kierują się fazami Księżyca... :roll:
Troche w temacie norm. Od paru dni probuje kupic sobie spodenki sportowe, nie zadne najki, adasie czy reeboki, tylko takie jak kiedys, te 25 lat temu byly w kazdym sklepie sportowym. Takie niebieskie cyz zcerwone, z takiego niby sliskiego, cienkiego, "namiotowego" ortalionu czy podobnej syntetycznej tkaniny, ktore blyskawicznie sechly i generalnie byly przewiewne. Podwojny sciagacz w pasie, sznurek i tyle, czasami jakis bialy pasek z boku.
No i od tygodnia objechalem wszystkie bazary, sklepy etc i....po prostu nie pasuje do norm :shock: W rozmiarach 9XL, 7XL czy nawet 3XL moge kupic bez problemy, rozmiarow L czy M nie moge trafic. Jak pytam czy sa normalne jakies to mi pokazuja, ze teraz 9XL to sa normalne, bo teraz mamy "amerykanskie normy" - doslowne slowa sprzedawcy :D Oczywiscie w firmowych sklepach sa takie, ale z reguly cena absurdalna rzedu 60-100zl a mi trzeba po prostu pare par na zwykle "zdarcie". Paranoja normalnie z tymi normami :D
Cytat: vvv w 2015-08-12, 20:31:22
A jak po napełnieniu bebechów proporcją nie czuje potrzeby jedzenia,
to też te 5 dni ma odczekać by poczuć się najlepiej
i znowu być na diecie optymalnej?
Trudno przewidzieć jak wierni zrozumieją Słowo Doktora z Księgi Ksiąg 700! :shock: ;)
Można założyć, że i tacy się znajdą, bo nawet niektórzy sobie "formułę 30g" zorganizowali na potrzeby własnego rozumku. :lol:
Cytat: renia w 2015-08-12, 23:10:17
Lepiej mają ci, którzy kierują się fazami Księżyca... :roll:
Ja codziennie sprawdzam biorytm na onecie i wg niego jadam 8)
I to jest świetny sposób! :D
Lepszy niż poradzą w poradniach dietetycznych. 8)
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 08:17:07
W rozmiarach 9XL, 7XL czy nawet 3XL moge kupic bez problemy, rozmiarow L czy M nie moge trafic. Jak pytam czy sa normalne jakies to mi pokazuja, ze teraz 9XL to sa normalne, bo teraz mamy "amerykanskie normy" - doslowne slowa sprzedawcy :D Oczywiscie w firmowych sklepach sa takie, ale z reguly cena absurdalna rzedu 60-100zl
dokładnie miałem to samo, w przypadku majtek do pływania. W jednym sklepie ( fakt że już przebrane bo po sezonie ) rozmiar zaczynał się od :shock: 3XL :shock: . A dalsze, że aż strach, nawet nie wiedziałem, że są takie rozmiary ! Aż wreszcie kupiłem za duże ( M ) bo ktoś odniósł do sklepu ;-)
posiłek poranny.
dziś coś nowego, żółtkownica z 6 żólt na smalcu z całą cebulą ( myślałem, że będzie się bekać, tym bardziej, że dodałem garść szczypiorku chińskiego - ale ok ) .
z mlecznych i węgli - UHT o mocy 36 , z borówkami i łyżeczką miodu lanego.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-13, 09:45:26
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 08:17:07
W rozmiarach 9XL, 7XL czy nawet 3XL moge kupic bez problemy, rozmiarow L czy M nie moge trafic. Jak pytam czy sa normalne jakies to mi pokazuja, ze teraz 9XL to sa normalne, bo teraz mamy "amerykanskie normy" - doslowne slowa sprzedawcy :D Oczywiscie w firmowych sklepach sa takie, ale z reguly cena absurdalna rzedu 60-100zl
dokładnie miałem to samo, w przypadku majtek do pływania. W jednym sklepie ( fakt że już przebrane bo po sezonie ) rozmiar zaczynał się od :shock: 3XL :shock: . A dalsze, że aż strach, nawet nie wiedziałem, że są takie rozmiary ! Aż wreszcie kupiłem za duże ( M ) bo ktoś odniósł do sklepu ;-)
No ja wlasnie do plywania chce, ale nie lubie obcislych kapielowek w stylu slipek. Jakbym wiedzial, ze tak bedzie to te 20 lat temu bym sobie zrobil zapas :D
O popatrz, takie cos kosztuje 90 zl :shock: Najzwyklejsze gacie ze sznurkiem, ale pewnie samo logo z 60 zl warte
http://www.goga-sport.pl/galerie/k/kopia-spodenki-meskie-re_3103.jpg
Paranoja
ja kupuje bokserki stylonowe, bo opływowe są, figi odpadają - są tak wycięte, że klejnoty bokiem wychodzą. Dla kogo oni to produkuję, dla dzieci ? ;-)
No wlasnie tez chce stylonowe, bo szybko schna, nie tak jak bawelniane. Ale po prostu zostaje tylko internet.
A nieprzemakalnych nie ma? :roll: ;)
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 09:59:44
No wlasnie tez chce stylonowe, bo szybko schna, nie tak jak bawelniane. Ale po prostu zostaje tylko internet.
masz link, to nie mój wujek ma ten sklep . ;-)
http://www.moraj.pl/pl/oferta/99,bielizna-meska/139,kapielowki.html
te za 31 zł przetestowałem, z 40 razy już pływane i nie rozpadły się jeszcze ! więc ok ( kupiłem w textilu za 19 zł )
w basenie będą krócej (chlor )
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 09:53:12
O popatrz, takie cos kosztuje 90 zl :shock: Najzwyklejsze gacie ze sznurkiem, ale pewnie samo logo z 60 zl warte
http://www.goga-sport.pl/galerie/k/kopia-spodenki-meskie-re_3103.jpg
Paranoja
Też tego typu noszę, ale kupione na tyle niedawno, że jeszcze starczają. 8)
Patrzyłeś na działach odzieżowych w marketach, tam z reguły mają akceptowalne sklepy. Ostatnio kupiłem dzinsy za 20 zeta (porządny materiał, żadne cienkie badziewie), od razu wziąłem dwie pary. :lol:
W dwóch parach jeszcze nie chodziłem... :shock: ;)
Cytat: Blackend w 2015-08-13, 11:55:44
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 09:53:12
O popatrz, takie cos kosztuje 90 zl :shock: Najzwyklejsze gacie ze sznurkiem, ale pewnie samo logo z 60 zl warte
http://www.goga-sport.pl/galerie/k/kopia-spodenki-meskie-re_3103.jpg
Paranoja
Też tego typu noszę, ale kupione na tyle niedawno, że jeszcze starczają. 8)
Patrzyłeś na działach odzieżowych w marketach, tam z reguły mają akceptowalne sklepy. Ostatnio kupiłem dzinsy za 20 zeta (porządny materiał, żadne cienkie badziewie), od razu wziąłem dwie pary. :lol:
Gdzies czytalem porownanie obuwia do biegania znanej firmy New Balance i Livergy z Lidla, wyszlo, ze w Chinach robi to ten sam producent z tych samych materialow, a jedynie logo naklejaja i stad te NB 5 razy drozsze :lol:
Na forach tematycznych czasami są fachowcy co mają dokładnie obcykane jakie firmy w jakich fabrykach swoje produkty wytwarzają. 8)
Ostatnio czytałem, że użytkownicy Iosa dostali androida jako niby nową aktualizację, byli zachwyceni jaką Apple nową wersję opracował. :lol:
Podstawa, to wypromować własną markę. :D
Cytat: admin w 2015-08-13, 12:11:19
W dwóch parach jeszcze nie chodziłem... :shock: ;)
Bo to za 20 zeta trzeba znaleźć promocję. ;)
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 12:17:03
Cytat: Blackend w 2015-08-13, 11:55:44
Cytat: Zyon w 2015-08-13, 09:53:12
Gdzies czytalem porownanie obuwia do biegania znanej firmy New Balance i Livergy z Lidla, wyszlo, ze w Chinach robi to ten sam producent z tych samych materialow, a jedynie logo naklejaja i stad te NB 5 razy drozsze :lol:
.
a Wy myśleliście, że co? W Bangladeszu najki czy ribuki ekskluzywną fabrykę wybudowali i drogie, bo super technologie i materiały? Rano robią dla sradasa, a po południu dla bazarowców. Ino naklejka inna. Możesz sobie nawet zamówić takie buciki powiedzmy z napisem Blackend ( musisz oczywiście ileś tysięcy zamówić ) :)
dziś gorący temat. Znowu jajka.
obiad.
Z uwagi na to, iż temperatura gwałtownie spadła z 37 na 29 ( no 30 niech będzie :)
Coś na rozgrzewkę. Gorący Kubek . Bynajmniej nie Knorsa, ani nie Sriniar.
Czas przygotowywania i prostota, miała też znaczenie w doborze dzisiejszego menu. GSO w odpowiedniej proporcji? - a jakże.
Do zagotowanej śmietanki30 ( na wodzie, nie bezpośrednio na gazie), dodałem 10 rozbełtanych żółtek. Bełtanych z cukrem ponad 2 łyżeczki, i pół łyżeczki krochmalu oraz smak waniliowy. Wyszły dwa nie za duże gorące kubki ( bełtane do zagęszczenia średniego stopnia) jeden clasic wanilia, drugi Choco z dodatkiem czekolady .
Smacznie, zdrowo i pożywnie i najadłem się. Nie mówiąc już o rozgrzaniu ;-) Polecam budyń żółtkowy na chłodniejsze dni :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-13, 13:36:55
Możesz sobie nawet zamówić takie buciki powiedzmy z napisem Blackend ( musisz oczywiście ileś tysięcy zamówić ) :)
No właśnie, tylko ja aż tyle nie potrzebuję. ;) :lol:
Ja na cały dzień . :lol:
Na dzień dwie pary mi wystarczą. ;)
i odmiana, deska serów.
w serze 100 gr zarzuciłem 25 gr białka - w maśle nie wiem :( ( Adam musiał by obliczyć ;-) )
ogórek małosolny średnio pasował, lepsza by była PRL- owska malinówka, ale nie miałem.
Na drugie śniadanio-deser - do kawy chapnę UHT dużej mocy z borówkami i cukrem.
Jutro będzie święto, z tej okazji zakupiłem piękne wędzone podgardle na wojskowa jajecznicę z rana ! Będzie bal !
Czołem!
Na śniadanie lody, waniliowe :)
Nie jesteś na mleczne uczulona... :roll: 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-14, 08:24:57
i odmiana, deska serów.
w serze 100 gr zarzuciłem 25 gr białka - w maśle nie wiem :( ( Adam musiał by obliczyć ;-) )
ogórek małosolny średnio pasował, lepsza by była PRL- owska malinówka, ale nie miałem.
Na drugie śniadanio-deser - do kawy chapnę UHT dużej mocy z borówkami i cukrem.
Jutro będzie święto, z tej okazji zakupiłem piękne wędzone podgardle na wojskowa jajecznicę z rana ! Będzie bal !
Czołem!
Za dużo jesz... :lol: 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-14, 08:24:57musiał by obliczyć
Święta zasada - przestrzegana od święta. :?
CytatPowinniśmy pamiętać o świętej zasadzie nieprzekraczania 50 gramów węglowodanów na dobę. Skoro ktoś chce na przykład koniecznie zjeść kromkę chleba, w porządku, niech to uczyni, ktoś ma ochotę na dwa ziemniaki, mogą być. Jakiś owoc? Proszę bardzo, podobnie jak kawałek czekolady lub jakiś deser. Ale zawsze należy liczyć, liczyć i liczyć 50 gramów! Bo cukier to biała śmierć, spowodował wśród ludzi więcej szkód niż alkohol. tytoń i narkotyki razem wzięte.
8)
zgadza się, to czołowe miejsce, u mnie zajmuje. Mogę tłuszcz przedawkować, węgli nigdy. Może i źle, bo nie mogę utyć. Ale świętość to świętość ;-)
Cytat: renia w 2015-08-14, 12:53:41
Za dużo jesz... :lol: 8)
ale to tylko cyferki, od śmietan chudnę akurat. Wtedy chyba wciągam za mało białka ? ale kieruje się apetytem. I kropka.
Żartuję. 8) :lol:
omlet bez białek ,5 szt , masło . W ramach należnych dziennych węglowodanów, które to przeważnie są dzielona na 3 porcje ( wieczorna większa) - produkty, które są na cenzurowanym, żeby nie powiedzieć zakazane . Cukier, jeżyny i borówki, smak i do tego kontrowersyjna maślanka o zawartości tłuszczu 36 % . :)
Pomysł na obiad to - kalafior ( z pół roku nie jadłem) z masłem. Mam bułkę tartą, nie sklarowałem masła i nie będę jej używał. Posypie tartym serem zapewne. Jajko z podgardlem wędzonym pokreśli letni smak kalafiora. Może dwie pyrki do tego. Mizerii nie będzie, nie mam ogórków.
U nas dzisiaj też będzie kalafior z bułką tartą. Do tego ziemniaki puree z masełkiem i kotlety schabowe. Jedna porcja obiadu pojedzie do szpitala dla synowej...
to ''zapachnie'' na sali szp. kalafiorem ;-) zrób jeszcze sos czosnkowy ;-)
Taki na zimno z majonezem, czy inny znasz? :roll: Masełko czosnkowe jest dobre... :D
Cytat: renia w 2015-08-15, 09:22:12
U nas dzisiaj też będzie kalafior z bułką tartą. Do tego ziemniaki puree z masełkiem i kotlety schabowe.
Bardzo zdrowo, tylko po co te kotlety... :shock: :( ;)
Cytat: renia w 2015-08-15, 09:22:12
do szpitala dla synowej...
Rusza palcami u nóg? :roll:
Cytat: renia w 2015-08-15, 11:27:13
Taki na zimno z majonezem, czy inny znasz? :roll: Masełko czosnkowe jest dobre... :D
na zimno,
wystarczy bardzo gęsta ukwaszona śmietana, ale żeby bardziej przypominał ten sos do kebaba , to zmieszać po połowie z majonezem.
Cytat: admin w 2015-08-15, 11:53:49
Cytat: renia w 2015-08-15, 09:22:12
U nas dzisiaj też będzie kalafior z bułką tartą. Do tego ziemniaki puree z masełkiem i kotlety schabowe.
Bardzo zdrowo, tylko po co te kotlety... :shock: :( ;)
Dla smaku i wartości odżywczych. 8) Ja wolę "schabowe" z karkówki, ale większość u nas woli ze zwykłego kotleta...
A ja ostatnio całkiem mało mięsa jem (nie jem go codziennie) mam "fazę" żółtkową...
Obiadek już pojechał, a może i dotarł na miejsce... :D
Cytat: admin w 2015-08-15, 11:54:24
Cytat: renia w 2015-08-15, 09:22:12
do szpitala dla synowej...
Rusza palcami u nóg? :roll:
Rusza, rusza... :lol: pytałam się o to. Ona mówiła, że na pierwszym obchodzie wszystkich o to pytali i kazali poruszać palcami.
Ona już chodzi po oddziale (dzisiaj sobie kawę parzyła sama). Ponoć ma wyjść w poniedziałek, albo we wtorek. Operacja była ponoć "mało inwazyjna"...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-15, 12:07:25
Cytat: renia w 2015-08-15, 11:27:13
Taki na zimno z majonezem, czy inny znasz? :roll: Masełko czosnkowe jest dobre... :D
na zimno, wystarczy bardzo gęsta ukwaszona śmietana, ale żeby bardziej przypominał ten sos do kebaba , to zmieszać po połowie z majonezem.
Też taki robimy do "grilla", nieraz jeszcze z dodatkiem świeżego utartego ogórka (tzatziki)
Cytat: renia w 2015-08-15, 13:15:12
Rusza, rusza... :lol:
Operacja się udała i teraz to jest najważniejsze. :D
:D
Trzeba szykować kopertę, bo jakże tak za udaną operację nie dać w kieszeń! ;) :lol:
Znam osobę co zamian za kopertę 1000 zł dostała gratisa. WZW B . Może, gdyby nie dała dostała by C ? ;-) Czyli nie jest tak źle, jakby mogło być.
Wśród komuszków obowiązują kopertki, bo płace "mizerne", a jak tam na kogo padnie, to trudno przewidzieć... ;)
Nie moja to sprawa... :roll:
Wiadomo... ;) :lol:
Cytat: vvv w 2015-08-12, 17:57:26
Wyszła przy okazji zasada ograniczonego zaufania do skanerów.
Drżącymi z przejęcia rękami sięgnąłem po pożółkła księgę starszego wydania i okazało się, że skaner pogubił dwójki.
http://s30.postimg.org/wy4fy7d29/dzien_4.jpg
(http://s30.postimg.org/wy4fy7d29/dzien_4.jpg)
8)
strona chyba 61, Doktor pisał, że te porcje są przeznaczone dla dużych i otyłych rozpoczynających ŻO
Cytat: renia w 2015-08-15, 09:22:12
i kotlety schabowe
str też 39 ŻO
CytatNie nadaje się ono do budowy i przebudowy wątroby, nerek, mózgu, chrząstek, stawów, tkanki łącznej, naczyń krwionośnych.
:)
białko
Cytatwymieniam je więc na ostatnim miejscu
Ale po co przypominać Słowo Doktora wszem i wobec? :roll: ;)
Niech się sami męczą ze swoimi problemami, bo na pomoc nie zasłużyli. :D
Albo podagry dostaną i będą pretensje, że ŻrO zaszkodziło... :lol:
dziś śmierdzący kalafior ( został z obiadu wczoraj ) nawet nie przypuszczałem , że wciągnąłem wczoraj 14 g białka kalafiorowego !
na patelni rozgrzałem lekko smalec , dodałem wędzonego pokrojonego w kostkę podgardla, nie smażyłem , podgrzałem, dołożyłem różyczki kalafiora, podsmażyłem i przed końcem dodałem 5 żółtek. Przemieszałem. Na talerzu przystroiłem pietruszką. Ogórka kiszonego zjadłem w trakcie smażenia. Serem nie posypałem oraz gałką muszkatołową, bo nie miałem ochoty na białko. Przyprawy to odrobina tymianku, oregano, papryka ostra. Pasuje też estragon, wczoraj był.
Do kawy będzie standardowa gęsta maślanka 36 % ;-) z jagodami i cukrem.
Wszelkie jagody lubię z (kwaśną) śmietaną 30 % bez cukru. I bez soli, w odróżnieniu od kiszonego ogórka :)
"Warto zaznaczyć, że węglowodany przyswajalne są jedynym źródłem
energii dla układu nerwowego, w tym naszego mózgu. Dlatego po przerwie
nocnej tak ważne jest spożycie pierwszego śniadania, w którym powinna
znaleźć się porcja pieczywa czy płatków zbożowych.
Obok węglowodanów przyswajalnych ważnym czynnikiem regulującym
procesy metaboliczne zachodzące w organizmie jest błonnik pokarmowy
zawarty w produktach pochodzenia roślinnego. Błonnik pokarmowy poprawia i
przyspiesza pracę jelit, powodując uczucie sytości, wiąże wiele
substancji w przewodzie pokarmowym, np. cholesterol, a także pozytywnie
wpływa na rozwój korzystnej mikroflory jelitowej".
http://zachowajrownowage.pl/app/webroot/uploaded/up/Czytajmy%20Etykiety/Czym%20s%C4%85%20w%C4%99glowodany.pdf
A co Ty dziś zjadłeś, aby odżywić swój mózg i poprawić metabolizm organizmu? :lol: :wink:
Zjadłem omlet z dżemem, bo nic poprawiać nie chcę ponieważ jestem pogodzony ze swoim stanem metabolizmu. ;)
Cytat: jukor w 2015-08-16, 12:35:53
A co Ty dziś zjadłeś, aby odżywić swój mózg i poprawić metabolizm organizmu? :lol: :wink:
Ja już na całe szczęście okres głupoty mam za sobą. Zostawiłem daleko w tyle pełnoziarniste i błonnik. Właściwie mógłbym powiedzieć, że mam to d...e, ale całe szczęście, że nie mam ;-) , to średnie uczucie. Widocznie, każdy musi ten etap przejść. Dopóki nie poprawi się czynność mózgu ( wg tej teorii od jabłek ;-) )
no to banana w dłoń ( żeby nie zgłodnieć na spacerze :shock: ) i do przodu ! ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-16, 13:07:37
Cytat: jukor w 2015-08-16, 12:35:53
A co Ty dziś zjadłeś, aby odżywić swój mózg i poprawić metabolizm organizmu? :lol: :wink:
Ja już na całe szczęście okres głupoty mam za sobą. Zostawiłem daleko w tyle pełnoziarniste i błonnik. Właściwie mógłbym powiedzieć, że mam to d...e, ale całe szczęście, że nie mam ;-) , to średnie uczucie. Widocznie, każdy musi ten etap przejść. Dopóki nie poprawi się czynność mózgu ( wg tej teorii od jabłek ;-) )
no to banana w dłoń ( żeby nie zgłodnieć na spacerze :shock: ) i do przodu ! ;-)
A jak ta czynność ma się poprawić przy takich zaleceniach IŻiŻ?
Nawet dyrektor instytutu ma wymowne nazwisko. :wink:
wpadłem dziś na szatański pomysł.
Idąc za ciosem ( kalafior na śniadanie ) . Zrobiłem Dzień Roślinny!!!
Nie, nie. :) Nie przyrządziłem fasolkę po bretońsku.
Jako, że miałem połuskać worek orzechów włoskich, wyszło tak, że nie mogłem już zjeść obiadu ( próbuje się orzechy w trakcie tej ciężkiej pracy ) . Przy okazji ''skosztowałem'' z drzewa orzechy świeże laskowe ( już są dobre i smaczne ! ) . Zasumplementowałem więc łamaga 3 i łamaga 6. Cały ''obiad '' :) . Minusem tego jest to,iż dolną dziurką wydobywa się po pewnym czasie pentan, metan lub etan. Więc nie mam powodu zazdrościć '' dni orzechowych'' czy pestkowych. Ale da się przeżyć. Może to na mięsożerców tak działa? Na wszelki wypadek posiedziałam trochę na dworze ;-)
Od Pani produkującej dla mnie jajka, kupiłem dziś pomidory Malinówki. E tam , nie takie malinówki z biedronki, jakieś zmodyfikowane. Prawdziwe, PRLowskie. Może niektórzy wiedzą o czym piszę. Dalszy ciąg dnia, czyli kolacja, jak się domyślacie, mógł przebiegać tylko już teraz w jeden w określony wcześniej sposób . Dalszy ciąg dnia według scenariusza roślinnego. Co prawda świerzbiła mnie ręka, aby na pokrojone plastry Malinówki nałożyć gęstą śmietanę. Ale przypomniał mi się Paulo z Mediolanu.
Pomidores i smetana to profananeres ;-) . I tak zajrzałem do spiżarki, a tam od pół roku nie ruszana oliwa ex virgin. Zalałem oliwą doprawione pomidory uprzednio posolone i popieprzone i szczypiorkowane. Ach, machnąłem ręką na pentany :) . Przypomniała mi się moja włoska dieta śródziemnomorska z dużą ilością NNKT . Łamaga9 w oliwie nawet mi smakowała, ale ten Pomidor chyba ze wszystkim by smakował :) dojrzały mocno, wypasiony!
Nie byłbym sobą, gdybym nie zakończył tradycyjnie dnia, czyli Gouda z masłem duńskim, a później samo masło ;-) . Bo smaczne . Przeżyłem dzień roślinny, co prawda bez chałwy, bez większych szkód. Psiankowaty nie wszedł z niczym w reakcję.
Powoli zaczynam rozumieć anakina i jego wegetariański pomysł na dietę optymalną ;-)
Świeże orzechy to jak warzywa prawie. ;)
Suszone czy prażone z odrobiną soli są "lżej strawne".
Dziś śniadanie eklektyczne.
Połączyłem trzy szkoły.
Jajeczka zrobiłem wg pani Jadwigi Kempisty. Żółtko na półśrednio miękkie ( miało być lejące ). Wcześniej wstawiłem do wody, podgrzałem mocno i wyłączyłem, i tak sobie stały i czekały. Wcześniej także pokroiłem w plasterki masło. Lubię takie w temp pokojowej. Żółtka posadowiłem na łódeczkach z masła, posoliłem i posypałem natką.
Zgodnie z przepisem pani Witoszek zrobiłem dwa fantastyczne pomidory, Malinówkę i niemalinówkę, obie pyszne. Podałem w zestawieniu z majonezem.
Ser żółty Tylżycki ( czy ktoś oprócz mnie lubi ten ser ? ) przyrządziłem z masłem. Ta potrawa to już klasyczne danie Doktora, opatentowane i niepowtarzalne w innych szkołach, nawet tych próbujących naśladować ;-)
Admin pisał, żeby się jednego trzymać, myślę jednak, że takie spotkanie szkół nic groźnego nie przyniesie ;-)
Było pysznie.
Ty celebrujesz to jedzenie... :shock: a jakieś zaklęcie jeszcze przy tym wymawiasz? :shock: :lol: :wink:
Ja jem prosto, można nawet powiedzieć, że prostacko... 8) :lol:
Od święta lubię sobie też trochę "pokomplikować" życie przyrządzaniem potraw bardziej wymyślnych... 8)
Może te Twoje dania nie są tak skomplikowane, tylko tak barwnie opisane... :roll::lol:
właśnie! ;-)
mały podarek, a dużo radości :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-17, 09:20:07Dziś śniadanie eklektyczne.
A u mnie elektryczne, nie sieciowe
tylko na baterie i nie śniadanie
tylko ciśnieniomierz zamiast.
Lepiej być nie może,
gdyby było lepiej to byłoby gorzej.
http://s4.postimg.org/nv7rely0d/17sie.jpg (http://s4.postimg.org/nv7rely0d/17sie.jpg)
185gB / 7d
:shock: :wink:
A nie lepiej ciepnąć te normatywne urządzenia do kosza na śmieci, bo to 2-3 mmHg, albo 3-4 mg% za dużo mogą zdrowie zmarnować! ;) :lol:
No chyba, że kto faktycznie choruje na normy - to ma sens. 8)
Życie nie ma sensu bez porównywania się z innymi. ;)
:lol:
Jasne, porównywanie śniadań,
abstrahując od ich rzeczywistego wpływu na przepływ,
zdrowsze jest.
:wink:
Zdrowsze to jest 5*wio albo chleb ze smalcem, a tu to przykro czytać, jak się ludzie tymi żółtkami i śmietanką mordują... ;) :lol:
Włacha. 8)
1000 kcal w kubku:
-8 żółtek
-250 ml śmietanki 36%
-łyżka miodu gryczanego
Bzyk w mikserze i shake z MD może się schować. ;)
Żółtka surowe?
Tak, przy takich temperaturach w mieście, aż mnie telepie, kiedy pomyślę o gotowaniu. :D
Cytat: Gavroche w 2015-08-17, 12:29:31
Tak, przy takich temperaturach w mieście, aż mnie telepie, kiedy pomyślę o gotowaniu. :D
Tu jest 18 stopni i ściana deszczu.Co do codziennych rytuałów żywieniowych,
to życie to zmiany.
Jedyne czego w naturalny sposób nie można codziennie,
to codziennie nie jeść.Wydawałoby się, że lekcja z chlebem codziennie,
powinna uczulić i na chleb i na codziennie,
a jednak to nie takie hop siup jest.
:wink:
Cytat: Gavroche w 2015-08-17, 12:29:31
Tak, przy takich temperaturach w mieście, aż mnie telepie, kiedy pomyślę o gotowaniu. :D
A ja dzisiaj gotuję już chyba 3 godziny stópki i kawałkiem karkówki. Nagrzało jeszcze mieszkanie... :? Będzie zupa, tak synowa wybrała. Wraca dzisiaj.
Jeśli ktoś nie będzie miał na ciepłą zupę ochoty, to mam jeszcze pieczeń od wczoraj... 8)
Lody polecam :)
Cytat: renia w 2015-08-17, 13:10:52
Będzie zupa, tak synowa wybrała. Wraca dzisiaj.
Ale wg pewnego znanego naukowca, to taka zupa ma wartość moczu, to po co dziewczynę takim czymś uszczęśliwiać? :shock: ;)
Nie lepiej w sklepie z chemią spożywczą kolagen w tabletkach kupić? :roll:
Ma kolagen też. 8) Ale powiedziała, że jej "mamusi zupy wszystkie smakują". Dzisiaj dzwoniłam do niej i pytałam się co by chciała...Od jutra jej mama będzie jej gotować. Ale pewnie i tak do mnie zajrzy do garnków... :lol:
Ale mówiła, że w szpitalu też dobre jedzenie było, poza zupami mlecznymi.
Jak jej szpitalne smakowało, to nieźle ma geny poprzestawiane! :shock: :? ;)
Niestety... :?
Zostaje Ci tylko głębokie współczucie, aby sobie w rodzinie wrogów nie narobić. 8) :?
Niestety... :?
8)
Cytat: renia w 2015-08-17, 09:28:04
Ja jem prosto, można nawet powiedzieć, że prostacko... 8) :lol:
prostacko ;-)
ugotowane kartofle, duża ilość podgardla wędzonego w kostkę pociętego, czosnek w całości do zapachu, wszystko razem podsmażone.
Kartofle po chłopsku? bynajmniej pychota. Kiedyś walnąłbym kefir lub zsiadłe mleko, a teraz do deseru borówkowego
maślanka z kulturami bakterii
36stka wystarczy,
A śniadanie chociaż do półmetka dotarło?
:wink:
chyba do mety :) , kupa rzadka po tym majonezie i pomidorach. Olej rzepakowy nie dla mnie. Wczorajsze orzechy i oliwa to także pokarm nie dla optymalnych. Chyba, że w śladowych ilościach. Eksperymenty na żywym organizmie. Ale na pół roku z głowy mam oliwę i majonez. Póki nie zapomnę ;-)
Eeee, nie poddawaj się, rotuj! :P
ciekawe co ? będę rotował oliwę co pół roku, majonez na Wielkanoc. Orzechy niech ktoś inny obiera ;-) Chałwy nigdy nie lubiłem, więc wypada z grafika. Sezam podprażony dodaje do masła, gdy jem kluseczki żółtkowe.
Rotuje się produkty jadane dotychczas codziennie lub prawie codziennie, wtedy ma to sens, bo coś zmienia. Najpierw zagryzając zęby obywasz się 3 dni, ale po zjedzeniu czujesz się lepiej, potem zagryzając zęby obywasz się 5 dni, potem 8, potem 13, i po zjedzeniu czujesz się wyraźnie gorzej, potem 21, potem 34, a potem nie pamiętasz, że już można, a jak sobie przypomnisz to nie masz ochoty, no może za pół roku.
W dobrej wierze, można przyjąć, że przykład dotyczy chleba naszego powszedniego i jak się z niego wyrotować, przy okazji odmitologizowując pojęcie rotacji.
8)
To jest bardzo zabawne. :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-08-17, 16:44:12
To jest bardzo zabawne. :lol:
No właśnie, po co, można dowalić smalcu i nie ma problemu.
Ta rotacja to taka metoda dla hobbystów i dziwaków.
:wink:
Dla głupców przede wszystkim. :D
Trzeba palić, żeby przestać palić. ;)
Puknąłeś się kiedyś zdrowo w łepetynę? :lol:
I Ty mi piszesz o solidarności, kiedy bliźnich traktujesz jak idiotów, proponując im jakieś rotacje? ;)
Kto proponuje?Cytat: Gavroche w 2015-08-17, 16:26:54
Eeee, nie poddawaj się, rotuj! :P
Ja tylko
korzystam z okazji by odmitologizować pojęcie.Najpierw z czymś wyskakujesz, a potem się dziwisz.
A tak jeden ruch na przód przewidzieć.
8)
Cytat: vvv w 2015-08-17, 18:14:56
Kto proponuje?
Cytat: Gavroche w 2015-08-17, 16:26:54
Eeee, nie poddawaj się, rotuj! :P
Ja tylko korzystam z okazji by odmitologizować pojęcie.
Najpierw z czymś wyskakujesz, a potem się dziwisz.
A tak jeden ruch na przód przewidzieć.
8)
Widzisz, skutecznie przeprowadzony wywiad nie obwieszcza informującemu, że to cokolwiek więcej niż zwykła paplanina. ;)
Ty widzisz tylko hero member i ilość postów, a ja "blondynki, brunetki, rude" (Matrix, bo pewno nie czaisz). ;)
A mnie się podoba, że na bazie Diety Optymalnej powymyślali sobie jakieś rotacje, formuły, chleby ze smalcem, obżarstwo cyfrowe i inne metody typu 4es, czyli: spróbuj spieprzyć sobie sam(a), bo przynajmniej nie muszą się męczyć i zatruwać tylko tymi żółtkami ze śmietanką... 8) :lol:
Tylko czego to bez przerwy podpiera się cichaczem, albo jawnie krytykuje Doktora? :roll: ;)
A i jeszcze jedno, jak się uda uzdrowić, to zasługa jakiegoś LCHF, a jak zdrowie stracą na tych rotacjach i czterech esach, to czyja wina - oczywiście, że ŻrO! :lol: :lol: :lol:
I tak trzymać... 8)
Faktycznie dziwne to jest, że jeśli się ktoś rozchoruje, to wini DO, nawet jeśli robił(a) inaczej niż Doktor zalecał... :roll:
Jeśli np. tabletki zaszkodzą, to trudno...trzeba je zmienić, albo jeszcze inne dobrać, na zmniejszenie ich skutków ubocznych.
:lol:
Ta przypadłość to się jakoś w nauce psychiatrycznej nazywa... ;) :lol:
Chyba daltonizm. 8)
...albo biegunka... 8) biegają od lekarza do apteki i tak w kółko... 8)
Cytat: admin w 2015-08-17, 21:11:04
:lol:
Ta przypadłość to się jakoś w nauce psychiatrycznej nazywa... ;) :lol:
Się wygooglało:
CytatOsobowość zależna (Dependent personality disorder) - zaburzenie osobowości występujące u jednostki, która cechuje się biernością w działaniu i pozwala innym przejmować odpowiedzialność za swoje własne życie. Jednostkom takim brakuje pewności siebie, wiary we własne zdolności. Są niesamodzielne, niezaradne, pozbawione inicjatywy, nieasertywne, bezradne w sytuacjach trudnych, niezdolne do samotności. Ciągle opierają się na opinii i radach innych ludzi. Nie podejmują one także niezależnych decyzji w żadnej sprawie. Można powiedzieć, że osobowość zależna jest wytworem środowiska wychowawczego, które w skutek np. małpiej miłości matki, opóźnia proces usamodzielniania się, czy też socjalizacji dziecka.
:?
Nie bez przyczyny producenci tabletek itp. wydają miliardy by swoim dziełom dodać doskonałości. To jak włamywacze: jak zechcą "odwiedzić" trudno się w większości obronić? Tabletki (itp.) stały się oczywiste jak powietrze? Ciekawa jestem czy w innych krajach media mogą zarabiać na reklamie owych dzieł?
Ale fajna schiza i z jakiego egzotycznego kraju pochodzi.
:shock:
http://wyrobymedyczneokiemtemidy.pl/z-orzecznictwa-nsa-o-reklamie-aptek-i-wyrobow-medycznych/
CytatO ile w przypadku reklamy apteki, bądź ich działalności, reklama po prostu została zakazana, o tyle w przypadku produktu leczniczego lub wyrobu medycznego odpowiednio ukształtowana działalność reklamowa może pociągać za sobą pewne korzyści społeczne, więc co do zasady ustawodawca dopuścił możliwość jej prowadzenia.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/faint.gif)
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-08-17, 21:31:05
Nie bez przyczyny producenci tabletek itp. wydają miliardy by swoim dziełom dodać doskonałości. To jak włamywacze: jak zechcą "odwiedzić" trudno się w większości obronić? Tabletki (itp.) stały się oczywiste jak powietrze? Ciekawa jestem czy w innych krajach media mogą zarabiać na reklamie owych dzieł?
http://www.biznes.newseria.pl/news/prawo/zakaz_reklamy_aptek_nie,p693556800
"W Austrii prawo gwarantuje, że na jedną aptekę przypada 7 tysięcy osób, w Niemczech – 4 tysiące. W Polsce – maksymalnie do 2,5 tysiąca, a są regiony, gdzie jest 1,5 tysiąca osób na aptekę."
"Samorząd lekarski podkreśla, że apteki są placówkami służby zdrowia, a w wielu krajach Unii Europejskiej, jak np. w Austrii czy Niemczech, istnieje całkowity zakaz reklamy."
Cytat: renia w 2015-08-17, 22:13:30
W Polsce – maksymalnie do 2,5 tysiąca, a są regiony, gdzie jest 1,5 tysiąca osób na aptekę."
I o to chodzi, żeby heteroseksualni do artykułów pierwszej potrzeby, (test ciążowy, viagra, pigułka dzień po) mieli dostęp bezproblemowy, a nie latać po całym mieście, albo w kolejce stać, jak się spieszy... ;)
W aptece jodyna jest i taśma izolacyjna starego typu,
tkana i z dobrym klejem, trzyma latami.
8)
Ale to katolicki kraj, to na co komu jodyna i plaster? :roll: ;)
Jodyna do herbaty z kwaskiem, kropla na tydzień.
A plaster do prowizorek które trwają latami.
:wink:
Phi... :?
A owinąć i czubek posmarować, nie śmieszniej będzie? :D
Dzisiaj mam rarytasa na śniadanie, w końcu gotowane. :D
-karkówka w kostkę
-słoninka w kostkę
-"makaron" ze skórek wieprzowych
-różyczki brokuła na maśle
W pojemnik i na wynos.
a ja miałem sernik upieczony własnoręcznie wczoraj wieczorem, zjadłem połowę. Jak smakował ;-) . Do tego kawa ze śmietanką i borówki w maślance 36 % gęstej i łyżeczka miodu lejącego.
Cytat: admin w 2015-08-17, 18:45:02
(...) jak się uda uzdrowić, to zasługa jakiegoś LCHF,
(...)czyja wina - oczywiście, że ŻrO!
W książce DO_2000 podany jest
jadłospis aktywacyjny na 14 dni.
Ciekawe ilu ludzi go potraktowało literalnie jak 5g kakao to 5g kakao, jak 1 dzień to 1 dzień, jak 7 dzień to 7 dzień, jag placki 100g to 100g, a nie 300, jak masła 30g to 30, a nie 50, jak surówka z kapusty 100g to 100g surówki z kapusty, a nie pomidor, jak gęś to gęś, a nie kaczka, jak salceson wątrobowy 100g to 100g, a nie 200 itp, jak 250g mleka pełnego to 250g mleka pełnego, a nie np śmietany, jak woda mineralna to woda mineralna, a nie kawa, jak 300g karpia to karpia, a nie makreli.
Słowo pieprz występuje w książce 110 razy, różnica pomiędzy ketchupem łagodnym, a pikantnym jest porażająca. Jeśli jest napisane przyprawić do smaku pieprzem, to znaczy tyle by jego smak był wyraźnie wyczuwalny, ale nie przeszkadzał, to samo tyczy się soli, inne przyprawy też warto traktować literalnie, a nie wedle widzimisię! No czytające te słowa, nie masz wiedzy, dlaczego plasterek cytryny ma być, a dlaczego nie, a dlaczego 5g kakao, więc nie kombinuj.
Nie po to wszystko jest wyliczone do dziesiątej części grama by ktoś na obiad sobie zjadł zamiast 100g fasolki szparagowej, 400g i zrezygnował w tym posiłku z pozostałych produktów.
Bez aktywacji zgodnej z protokołem, prawo do narzekania nie przysługuje.
Kto już rozpędzi swój metabolizm i wstawi go na właściwe tory może sobie coś tam wybierać i upraszczać jadłospis,
jeśli jednak straci wątek zawsze może do tej precyzyjnej aktywacji powrócić (żywienie klatkowe).
Co za marnotrawstwo czasu, jest podany precyzyjny jadłospis, a zamiast go precyzyjnie wykonać delikwent zjada same placki, trochę sera, albo sernik, byle się BTW zgadzało i się dziwi, że mu metabolizm nie zaskakuje.Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.
:wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-18, 12:24:02
a ja miałem sernik upieczony własnoręcznie wczoraj wieczorem, zjadłem połowę. Jak smakował ;-) . Do tego kawa ze śmietanką i borówki w maślance 36 % gęstej i łyżeczka miodu lejącego.
Żona wyjechała, a Ty zamiast szaleć po knajpach, to serniki pieczesz... :shock: 8) :wink:
Cytat: vvv w 2015-08-18, 14:15:34
Cytat: admin w 2015-08-17, 18:45:02
(...) jak się uda uzdrowić, to zasługa jakiegoś LCHF,
(...)czyja wina - oczywiście, że ŻrO!
W książce DO_2000 podany jest
jadłospis aktywacyjny na 14 dni. Ciekawe ilu ludzi go potraktowało literalnie jak 5g kakao to 5g kakao, jak 1 dzień to 1 dzień, jak 7 dzień to 7 dzień, jag placki 100g to 100g, a nie 300, jak masła 30g to 30, a nie 50, jak surówka z kapusty 100g to 100g surówki z kapusty, a nie pomidor, jak gęś to gęś, a nie kaczka, jak salceson wątrobowy 100g to 100g, a nie 200 itp, jak 250g mleka pełnego to 250g mleka pełnego, a nie np śmietany, jak woda mineralna to woda mineralna, a nie kawa, jak 300g karpia to karpia, a nie makreli.
Słowo pieprz występuje w książce 110 razy, różnica pomiędzy ketchupem łagodnym, a pikantnym jest porażająca. Jeśli jest napisane przyprawić do smaku pieprzem, to znaczy tyle by jego smak był wyraźnie wyczuwalny, ale nie przeszkadzał, to samo tyczy się soli, inne przyprawy też warto traktować literalnie, a nie wedle widzimisię! No czytające te słowa, nie masz wiedzy, dlaczego plasterek cytryny ma być, a dlaczego nie, a dlaczego 5g kakao, więc nie kombinuj.
Nie po to wszystko jest wyliczone do dziesiątej części grama by ktoś na obiad sobie zjadł zamiast 100g fasolki szparagowej, 400g i zrezygnował w tym posiłku z pozostałych produktów.
Bez aktywacji zgodnej z protokołem, prawo do narzekania nie przysługuje.
Kto już rozpędzi swój metabolizm i wstawi go na właściwe tory może sobie coś tam wybierać i upraszczać jadłospis, jeśli jednak straci wątek zawsze może do tej precyzyjnej aktywacji powrócić (żywienie klatkowe).
Co za marnotrawstwo czasu, jest podany precyzyjny jadłospis, a zamiast go precyzyjnie wykonać delikwent zjada same placki, trochę sera, albo sernik, byle się BTW zgadzało i się dziwi, że mu metabolizm nie zaskakuje.
Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.
:wink:
Ale dylematy! :shock: :lol:
Może "formuła 30g" dopomoże? 8)
Cytat: admin w 2015-08-18, 15:59:24"formuła 30g"
A pulsacja? :wink:
teoretyzując:11,11,131,11,11,11,106
11,11,131,11,11,11,106
(42gB)11,11,11,11,11,11,131
11,11,11,11,11,11,106
(27gB) :wink: :wink:
Cytat: renia w 2015-08-18, 15:41:07
a Ty zamiast szaleć po knajpach, to serniki pieczesz... :shock: 8) :wink:
nie potrzebuje dużo do szczęścia, obsługa zakazanego dla mnie robota planetarnego w zupełności mi wystarczy ;-)
:lol: i dobrze... :D
sernik zjadłem przed pływaniem. Ale ta chłodniejsza woda chyba ze mnie go wyciągnęła. 100 gr śmietanki do kawy i 100 gr śmietany36 do borówek - uzupełniłem energię - po. Ale czuje, że nie na długo starczy. Chyba za lajtowo dziś.
ekonomicznie dziś.
dziś syty i zdrowy obiad. Purynowy.
wyjąłem z wywaru 15-20 kurzych grabek oraz 3 kości ( z wkładką nawet były ). Zjadłem ze smakiem. Ale była lizawka, ssawka! ;-)
Psu prawie nic nie zostało ;-) . Białko kolagenowe kosztowało mnie 1,95 zł ( ok 40 eurocentów)
Do kartofli oraz marchewki i pietruszki z zupy dodałem masła za 1 zł . Natka pietruszki swoja.
Cały obiad za mniej niż jedno euro. Ciekawy czy imigranci z Afryki by taki zjedli ? ;-)
Nie boisz się, że tymi "grabkami" sobie nagrabisz? :shock: To są "spacerówki" od nieszczęśliwych kur... :roll: które nawet nie spacerują... :? 8)
bajam się , ale analogicznie jak z oliwą - raz na pół roku ;-)
Raz na pół roku można. Ani lekarz, ani ksiądz się nie przyczepi... 8)
dziś wyjątkowo pysznie. Znowu puryny , ale i witaminy!
Zacznę od gorszych rzeczy . Pomidor przejrzała malinówka prl-owska został zalana oliwą i szczypiorkiem ( gdzie te czasy gdy przed ŻO butelkę oliwy we dwójkę w dwa dni obalaliśmy ;-) ) . To przystawka.
Na patelni rozgrzałem smalec, podsmażyłem ugotowane ziemniaczki, następnie dodałem pół serduszka świńskiego. Wyłączyłem. Dodałem 5 żółtek . Ścięły się, podparłem potrawę masłem z letniego wypasu. Smaczne.
Ja bym te oliwe zastapil smietana, no ale rozumiem, ze boisz sie mieszania bialek i cukrogennej smietany...;)
śmietanę zaraz łyknę do jagód ( znaczy się 36 % maślankę ;-) ) - a śmietankę do kawy.
Paulo z Mediolanu mawiał - pomidores i smetanas to profaneros ;-)
dziś podobnie smacznie.
Pół serca ugotowanego przygrzanego na smalcu. 5 żółtek, szczypiorek. Na przystawkę była ugotowana marchewka podgrzana na maśle.
U mnie bez zmian - nuda. ;)
dziś śniadanie na słodko.
twarożek śmietankowy z Czarnkowa 100 g, masło 45 g , łyżeczka miodu
przed.
a po pływaniu : żółtka miękkie 3, masło , pomidor szczypiorek oliwa.
deser będzie : 36% maślanka, borówka, cukier.
36% maślanka - dobre! :lol:
A może 82,5% mleko? :P
nie znasz się ;-)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4896.msg382774#msg382774
Bożesz ty mój!
http://www.aktywniebardzo.pl/Porady/Zdrowie/Dlaczego-niektore-produkty-uzalezniaja-bardziej-niz-inne
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-22, 12:27:28
nie znasz się ;-)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4896.msg382774#msg382774
Aaa, że maślanka? :lol:
Maślanka to prawie woda. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-08-22, 12:28:43
Bożesz ty mój!
http://www.aktywniebardzo.pl/Porady/Zdrowie/Dlaczego-niektore-produkty-uzalezniaja-bardziej-niz-inne
Ależ trzeba podhajować solidnie i zaraz uzależnienie minie, bo tak wyszło w innym najnowszym badaniu! :shock: 8)
Cytat: Gavroche w 2015-08-22, 12:28:43
Bożesz ty mój!
http://www.aktywniebardzo.pl/Porady/Zdrowie/Dlaczego-niektore-produkty-uzalezniaja-bardziej-niz-inne
Cholerka, nie ma nic o zoltkach i zespole odstawiennym :shock: :lol:
W mordkę, co za niedopatrzenie! :shock: :? ;)
Widac jakcys nie doDeDuPowani...
dziś niedziela, więc śniadania wyjątkowe, świąteczne.
5 żółtek, 50 gr masła, 100 gr gotowanej marchewki
patelka, podgrzałem masło z marchewką. Dorzuciłem żółtka. Zabełtałem. Przyprawy: szczypta kurkumy, ostra papryka, odrobina soli himalajskiej oraz estragon, który spowodował wyjątkowość. Pysznie :)
B:T:W 1: 4.15 : 0.55 752 cal
Już też kilka razy jadłam żółtka na maśle z marchewką gotowaną...he :D
A ja nigdy. :P
Ale szpinak i lebiodę z jajkiem jadłem.
Dzisiaj na śniadanko też żółteczka, a co!
Męczące to DDP, rzucam w diabły. :lol:
Jeszcze nie wiem co i jak, na razie głodu brak, bo te naładowane akumulatorki z mięśni odzyskuję.
Ale jaja będą bankowo! :lol:
Skoro jutro będą jajka na twardo, to dzisiaj będzie jajecznica w ramach prozdrowotnej rotacji. ;)
Męczarnia tylko żółtka i żółtka ,dobrze że pogoda dopisuje ,24 stopnie w Gdańsku super :lol:
Tutaj też ciepło się zrobiło, dlatego zimny kubek:
-8 surowych żółtek
-250ml śmietanki 30%
-dwie łyżki syropu karmelowego.
No, teraz można stawić czoło niedzieli. :D
Cytat: Gavroche w 2015-08-23, 09:22:56
A ja nigdy. :P
Ale szpinak i lebiodę z jajkiem jadłem.
Dzisiaj na śniadanko też żółteczka, a co!
Męczące to DDP, rzucam w diabły. :lol:
Jeszcze nie wiem co i jak, na razie głodu brak, bo te naładowane akumulatorki z mięśni odzyskuję.
Ale jaja będą bankowo! :lol:
Hehe i co, nie bylo rekrodziku? :lol: :lol:
Ja wciagnalem miche gulaszowej, doprawiona paroma lyzkami smietany President 30%. Zdecydowanie moja ulubiona smietana.
Cytat: Zyon w 2015-08-23, 12:30:23
President 30%. Zdecydowanie moja ulubiona smietana.
Różnie im wychodzi, nie zawsze tak samo ukwaszona. Nieraz jest kosmiczna, nieraz średnia. Otwieram na dwa dni przed spożyciem denko (w lodówce) . Do deserów lepsza jest 36 - óstka - lepi się od dodatków ;-)
Wieczko? :D
Cytat: Zyon w 2015-08-23, 12:30:23
Cytat: Gavroche w 2015-08-23, 09:22:56
A ja nigdy. :P
Ale szpinak i lebiodę z jajkiem jadłem.
Dzisiaj na śniadanko też żółteczka, a co!
Męczące to DDP, rzucam w diabły. :lol:
Jeszcze nie wiem co i jak, na razie głodu brak, bo te naładowane akumulatorki z mięśni odzyskuję.
Ale jaja będą bankowo! :lol:
Hehe i co, nie bylo rekrodziku? :lol: :lol:
Ja wciagnalem miche gulaszowej, doprawiona paroma lyzkami smietany President 30%. Zdecydowanie moja ulubiona smietana.
Liczyłem, że mi IQ do 148 skoczy, ale nic z tego, do MENSA mnie nie wezmą...
Uzależniony jestem od mlecznych, to co poradzę? :D
Mensa jest do przedluzania siuraka albo zwiekszania cyckow przez jajoglowych chudzielcow i nic wiecej :D Na antropologii przerabialismy motywy, kiedy testy pokazywano dzikusom i wykladali sie na rzeczach, ktore mialy "cywilizacyjny sznyt" :D
Wiem, wiem, tak samo uważam, ale na miłośników pokonywania norm nie poradzisz. ;)
Testy na inteligencję nie mierzą inteligencji, tylko zdolność do rozwiązywania konkretnych problemów.
http://m.youtube.com/watch?v=oL8vTFLDyg4
Cytat: Gavroche w 2015-08-23, 13:40:44
Wiem, wiem, tak samo uważam, ale na miłośników pokonywania norm nie poradzisz. ;)
Z normami nie ma co wojowac, conajwyzej mozna czekac na nowe :D
Przy odpowiedniej dozie cierpliwości, można się doczekać takiej modyfikacji norm, że dzisiejszy dobry wynik, będzie jutrzejszą chorobą. ;)
:lol:
Aż tak to chyba się nie da zaniżyć... ;)
Istotnie, ale próbować będą... :P
o ! teorie spiskowe ? ;-)
Zła wiadomość ;-)
http://www4.rp.pl/Przemysl-spozywczy/150829985-Heinz-nie-jest-juz-keczupem-W-Izraelu.html
A spisek polega na...? :D
teoria, że zaniżanie norm czemuś służy. udowodnij ! ;-)
Więcej keczupów z tej samej ilości pomidorów? :lol:
Zupełnie nieszkodliwy zwyczaj, jeśli się kupuje sprawdzone lub hand made. ;)
Wiem do czego zmierzasz, to fatalistyczne podejście, mom zdaniem każdy jest kowalem swoich norm. :D
zoonk ;-)
Cytat: Gavroche w 2015-08-23, 17:55:47
Istotnie, ale próbować będą... :P
chodziło o normy, sugerowałeś niprawidłowości ;-)
o ! teorie spiskowe ? ;-)
Ależ prawidłowości! :D
Teraz już cholesterol jest 195, a ja mam książkę z 1950 i tam jest 350. ;)
Więc wszystko gra, konsumentów przybywa.
a może chorych ? ;-)
Po pewnym czasie łykania tabletek na normy, to i się rozchorują. :D
dziś wiejskie racuszki ;-)
przepis z KK-700
nr 14 - jak się już niektórzy domyślają, to placuszki z sera i jajek ( nr 13 z racji ilości orzechów ( 400 g ) przygotowany jest jak sama nazwa informuje dla pani nr 13 na dzień orzechowy ;-)
podstawa to dobre produkty jaja (od kur z którymi nieraz gawędzę ) , twaróg śmietankowy z Czarnkowa, łój wołowy z młodych opasów, biały.
do masy dodałem kurkumy aby takie bardziej najs były. Smalec wysiada, dopiero smak wołu daje to co trza. Jak pączki u Bliklego mi wyrosły ,
wyszły na rumiano,, pulchne, trudno było się oderwać od nich. Konsumpcja na ciepło. Plasterek masła i posypane pudrem. Jak u babci! :cry: Pyszne.
........
ostatni raz robiłem je ok 2 lata temu ( ale gofry podobnie wyrabiam i piekę w gofrownicy ) , za drugim razem lepsze wyszły ( za pierwszym pewnie smalec sklepowy i byle jaki ser ) , albo podniebienie się zmieniło i mniej wybredne.
:)
Na śniadanie po treningu wciągnąłem taki koktajl:
-200ml rosołu
-50g masła
-5 żółtek
I zagryzłem garścią cieplutkich skwarków. :D
Czuć malizną, więc już się obiadek robi:
-świeżonka na smalcu
-kalafior z bułką i masłem
-pomidory z cebulą i śmietaną.
Nie ma jak u mamy. ;)
Bu...bu....bulka? :shock: Glutenowa? :shock: Nie boisz sie? :shock:
Mnie gluten i kazeina, że o laktozie nie wspomnę, dobrze robią, jak Yaroshowi słodycze. ;)
Obawiam sie, ze slodycze dobrze nie robia Yaroshowi :D Widze, ze w swoim temacie postanowil mnie zbesztac i udowodnic swoja oczywista wyzszosc intelektualna :D Tylko zatrybienie tego co do niego napisalem i sformulowanie riposty wtedy zajelo mu ponad 3 lata :lol: :lol: Wiec lepiej uwazaj, bo moze sie okazac, ze teraz riposty beda ci sie kolatac w glowie i snic po nocach :lol: :lol:
Dopiero zgłodniałem:
-3 jaja sadzone
-plaster odsmażonej karkówki
-plasterki masła "na czapę" dla każdego kąska
-kalafior odsmażany
-malutkie pomidorki.
:D
Phi, jaka marna porcyjka, gora 150gram, jak dla dziecka. Nawet brzucha nie wypchalo pewnie......
No ze 200, jajka małe. :D
Ale sytość niewiele ma wspólnego z rozciągnięciem ścian żołądka.
Cytat: Gavroche w 2015-08-25, 11:33:44
Dopiero zgłodniałem:
-3 jaja sadzone
-plaster odsmażonej karkówki
-plasterki masła "na czapę" dla każdego kąska
-kalafior odsmażany
-malutkie pomidorki.
:D
150 -3 jaja sadzone
50 -tłuszcz do sadzenia, odsmażania
150 -plaster odsmażonej karkówki
100 -plasterki masła "na czapę" dla każdego kąska
225 -kalafior odsmażany (może 450g?)
100 -malutkie pomidorki.
775g, coś popiłeś, będzie równe ponad 1000g, coś poprawisz w tym szacunku?
:wink:
Cytat: Gavroche w 2015-08-25, 11:44:09
Ale sytość niewiele ma wspólnego z rozciągnięciem ścian żołądka.
dopiero co zrozumiałem to. Szkoda, że wcześnie
bęben musiał się rozciągnąć ;-) Ale też dość szybko kurczy się. Poza skórą wierzchnią.
śniadanie , nie ma o czym pisać . Placki wczorajsze z masłem, pomidor z oliwą.
Cytat: Gavroche w 2015-08-25, 11:44:09
Ale sytość niewiele ma wspólnego z rozciągnięciem ścian żołądka.
No cos ty :shock: Widze, zes troczek od kaleson i szukasz na sile usprawiedliwienia!
Prawdziwy chlop to potrafi pol kilo miecha naraz wsunac i jeszcze 1/3kg cebuli zagryzc.
Jak beben niewypchany to czlowiek nienazarty - to podstawy dietetyki, zapamietaj sobie ;)
Znowu to tworzenie mitologii, mowa jest o jednym 900g posiłku w ciągu dnia (wątroba 500g, cebula 300g, smalec 100g), co nie odbiega nijak gramaturą od przeciętnego dwudaniowego obiadu. Ze względu na bogactwo białka, wtedy w następnych dniach białka zwierzęcego nie jem tylko tłuszcz i warzywa.
Dla przeciwwagi typowy obiad (dla tych co jadają 3 do 5 posiłków dziennie)
300g zupa
200g mięso
200g ziemniaki
200g surówka
50g sos
A gdzie deser śmietana z owocami?
:wink:
ja tyle nie zjem, nie wiem dlaczego. Ale z tym deserem to dobry pomysł. Borówki już mam urwane ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-25, 12:19:23
ja tyle nie zjem, nie wiem dlaczego.
Może, bo bebechów pustych przed posiłkiem nie masz, wystarczy zaczekać,
aż poprzedni posiłek przestanie wykazywać objawy swojego istnienia w środku.
Ja generalnie nie mam nic na przeciw by jeść mniejsze porcje dwa razy dziennie,
tylko, żeby nie było, że niedojedzony przedwcześnie czuje potrzebę jedzenia.
Taki lekki dwu-posiłkowy klasyk to:
- frytki na smalcu na śniadanie
- i obiadokolacja z białkiem zwierzęcym, tłuszczem i warzywami.
:wink:
Cytat: vvv w 2015-08-25, 12:14:43
Znowu to tworzenie mitologii, mowa jest o jednym 900g posiłku w ciągu dnia (wątroba 500g, cebula 300g, smalec 100g), co nie odbiega nijak gramaturą od przeciętnego dwudaniowego obiadu.
Adam, twoj problem polega na tym, ze sam nie rozumiesz co piszesz. Z blednych przeslanek zas powstana zawsze bledne wnioski chocby pomiedzy nimi byla najbardziej prawidlowa i nieskazitelna logika.
Czyli porownywanie do "przecietnego dwudaniowego..." to porownywanie do typowej miazdzyco-otylo-cukrogenno-etc-rodnej patologii dietetycznej, wiec nie bardzo rozumiem co chcesz udowodnic.
Doktor pisze, ze "do syta" a wiec odstawic nawet jezeli zostalo a ty z uporem maniaka rownasz swoje normy do typowej "miazdzycorodnej" tradycji dla wszystkich, gdzie "trzeba i mus" zjesc pierwsze i drugie danie chocby sie w gardle przelewalo a brzuch byl napecznialy do granic mozliwosci. I wpcyhasz, bo sobie cos uroiles, ze cos ci sie w jelitach wchlania, choc admin ci wykazal ignorancje w tej kwestii. Dla mnie wciagniecie takiej ilosci jedzenia naraz to jakas aberracja, chyba od razu bym poszedl lezec na lozku, bo z takim wypchanym brzuchem to biegac nawet sie nie da. Ostatnio z racji tego, ze watroba wyjatkowo syci biore polowe porcji a okazuje sie, ze mozna wciagac pol kilo naraz. No ale ja nie jestem na do DO a ty jestes na DDP.
Cytat: vvv w 2015-08-25, 12:30:02
Może, bo bebechów pustych przed posiłkiem nie masz, wystarczy zaczekać,
No to bym się naczekał. I ważyłbym 50 kg przy 173 cm ;-)
Moja córka je 5-6 razy dziennie małe porcje. I jest szczupła i dobrze odżywiona. Mimo -
żadnej diety.
Cytat: Zyon w 2015-08-25, 12:38:05sam nie rozumiesz co piszesz.
(...)
Czyli porownywanie do "przecietnego dwudaniowego..."
(...)
To Ty ganiasz za mną lansując swoją tezę, że 900g posiłek to jest nie wiadomo co,a każdy przeciętny Polak, jak i Optymlany, może zjeść tej wielkości obiad
i to dziwne nie jest (oprócz dla Twojego poczucia "normalności")
No to jeszcze wybrana gramatura obiadu optymalnego:
Cytat: DO_2000_str_174Obiad:
zupa z porów z żółtkami, karp smażony panierowany w jajku i bułce,
frytki, surówka z marchwi, bita śmietana z truskawkami,
sok owocowy z wodą
- zupy 200 g
- karpia 300 g
- 1/2 jajka do panierowania ok. 25 g
- tartej bułki 20 g
- surówki z marchwi 100 g
- frytek 100 g
- truskawek 50 g
- śmietany 30-proc. 130 g
- masła do smażenia 20 g
- 2 łyżki soku owocowego na szklankę gorącej wody
BTW 40:125:40
(1145 gram)To tyle w kwestii tworzenia mitologii "ogromnych posiłków".
8)
Tak, tak, to ja cos "lansuje", ze posilek dla pasibrzucha z rozepchanym brzuchem to "norma".
A w przepisach na pewno napisane, ze to na jeden raz i trzeba wszystko zjesc od razu.
Cytat: admin w 2015-08-25, 12:40:03
Cytat: Zyon w 2015-08-25, 11:06:15
No widac Adam zrozumial z tego tyle, ze to porcja na jeden raz :lol: :lol:
Jasne, że na jeden raz, z wylizaniem talerzy i sztućców, aby nieszczelności jelit się nabawić, "udowodnić", że DO szkodzi, a nawet w wielu miejscach przeczy sobie, bo przecież jest "formuła 30g". 8)
No i ta "bułka tarta" na glutenozę! :shock: ;)
podawałem stronę ksiązki, dla rozpoczynających ŻO i osób dużych.
Cytat: Zyon w 2015-08-25, 12:54:44A w przepisach na pewno napisane
Gdybyś przeczytał książkę, to byś wiedział, że to nie przepis, a jadłospis, obiad w dniu piątym, dzień piąty jest jeden, obiad jest jeden, przymusu jedzenia nie ma, ale wszystko wyliczone do grama, więc na pewno możliwość taka, że co podane zostanie zjedzone była w zamyśle dopuszczona.
W praktyce przeciętny "ŻrOptymalny", może i pominie zupę, ale zaraz zaleje całość gazującym 500g piwskiem i to jest dopiero rozpychanie żołądka.
:wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-25, 13:01:40osób dużych
Słuszna uwaga!Wato rozróżnić 184cm/85kg od 150cm/45kg
8)
Dzisiaj na śniadanie:
-móżdżek ze 150g
-jaja 3 duże
-masło 100g
-szalotka 1 spora sztuka.
Szalotka podsmażona na maśle, potem móżdżek i rozkłócone jaja.
Pyszna jajecznica. :D
Niezle, jeszcze pare prob i do pol kilo dobijesz. I wtedy bedziesz chlop na schwal! :lol:
Zjadłem 2/3 tej porcji, cienias jestem, ale się staram. :lol:
Musisz jakos rozepchac brzucho, srobuj szpinakiem z cebula i woda gazowana :D
Ja wlasnie:
1 jajo, 4 zoltka na smalcu ze skwarkami + kilka kostek fety i 2 pomidory ogrodowe.
Wiem, porcja jak dla malego dziecka, 200g nawet nie wazyla :?
Bo nie masz pustego przewodu i mieszasz białka.
Wiesz jak wyglądają Twoje jelita oblepione mieszaniną stale tego samego syfu?! :D
Pewnie dziurawe jak durszlak... :lol:
a ja po pływaniu wciągnąłem oczywiście sernik, dodałem masła, mimo że nie wyszedł suchy ( fajny mokry ). Po shoppingu, wypróbowałem wątrobiankę i salcesonik czarny z plackiem z masłem. Pycha. Borówkami z krzaka dojadłem.
nr 14 przepis z KK-700
z BDP ( bardzo dobre produkty )
na ciepło i słodko. Racuszki, wyrośnięte.
Na gorący łój syczący na placuszku nałożyłem po kawałku masła, i posypałem pudrem. Prawdziwa wiocha. Babcia takich nie robiła. Niebo.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-28, 12:58:09
nr 14 przepis z KK-700
z BDP ( bardzo dobre produkty )
na ciepło i słodko. Racuszki, wyrośnięte.
Na gorący łój syczący na placuszku nałożyłem po kawałku masła, i posypałem pudrem. Prawdziwa wiocha. Babcia takich nie robiła. Niebo.
Do't make the village!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja na obiad nie dam rady zjesc wiecej niz 60-80g usmazonej wątróbki z ziemniakami100g i jaskimś dodanym np ogórkiemkiszonym. Moja połowa zjada ok 10-20g więcej wątrobki inaczej krzyczy ze się przejadł
A Twoja "Połowa" jest Optymalna? :roll: *
*odpowiedź nieobowiązkowa... 8) :wink:
Cytat: zofijeczka w 2015-08-29, 21:54:45
Ja na obiad nie dam rady zjeść więcej niż 60-80g usmazonej wątróbki z ziemniakami100g i jaskimś dodanym np ogórkiemkiszonym.
Licytacja, kto da
55? Może uda się zejść do 30g, albo chociaż 38g.
:wink:
Na śniadanko dzisiaj tatarek z siekanej wołowiny, z żółtkami, ogórkiem kiszonym, cebulką, pieprzem i solą. :D
Niestety, troczki od kaleson, bo całość nie miała pół kilo. ;)
U nas jajecznica z pomidorem, ale za to z talerzyka. ;)
U nas omlet z papryką - wcmiseczkach - bezpieczniej bo tłuszcz się nie wyleje
U mnie bylo bez sniadania bo bylo wczesne plywanie, natomiast brunch okolo 11-tej byl .......niedzielny :lol:
Ale sobie dogadzacie... ;)
Właśnie, ja jeszcze nigdy tego brunchu nie jadłem... :D
Cytat: adampio w 2015-08-30, 15:55:54
U mnie bylo bez sniadania bo bylo wczesne plywanie, natomiast brunch okolo 11-tej byl .......niedzielny :lol:
na śniadanie miałem boczek rolowany z wkładką w środku z kiełbasy polskiej, obtoczonej paskami słoninki.
u mnie było późne pływanie, przedoobiedne, spotkałem przygotowujących się do triathlonu i popędziłem za nimi. Wyprzedzili mnie na na 30-50 m, na dystansie 950, małolaty w piankach ( ja bez i z bojką ciągnioną ), zakręcili i następne 950 ( połówka triathlonu) beze mnie. Co się będę przemęczał, popłynąłem z powrotem
relaksem. ;-)
Cytat: adampio w 2015-08-29, 21:28:49
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-28, 12:58:09
nr 14 przepis z KK-700
z BDP ( bardzo dobre produkty )
na ciepło i słodko. Racuszki, wyrośnięte.
Na gorący łój syczący na placuszku nałożyłem po kawałku masła, i posypałem pudrem. Prawdziwa wiocha. Babcia takich nie robiła. Niebo.
Do't make the village!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
zrobiłem powtórkę dla osób bezglutenowych, z mąki ryżowej w kompilacji ze skrobia kukurydzianą, reszta tak samo. Zajadali się jak na wiosce ;-) Tylko mleka zsiadłego brakło. Była śmietana ukwaszona 30.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-08-30, 19:46:21
Cytat: adampio w 2015-08-30, 15:55:54
U mnie bylo bez sniadania bo bylo wczesne plywanie, natomiast brunch okolo 11-tej byl .......niedzielny :lol:
na śniadanie miałem boczek rolowany z wkładką w środku z kiełbasy polskiej, obtoczonej paskami słoninki.
u mnie było późne pływanie, przedoobiedne, spotkałem przygotowujących się do triathlonu i popędziłem za nimi. Wyprzedzili mnie na na 30-50 m, na dystansie 950, małolaty w piankach ( ja bez i z bojką ciągnioną ), zakręcili i następne 950 ( połówka triathlonu) beze mnie. Co się będę przemęczał, popłynąłem z powrotem relaksem. ;-)
Slusznie, relaksik jest nb.one.!
Ok, 5 zoltek, papryka, ogor kiszony, maslo i majonez kielecki. Marna porcja, ze 150 gram ogolem wyszlo. Chlop ze mnie jak troczek od kaleson, do pol kilo miesa daleko mi :?
No i ja majonez miałem kielecki. :D
Kupiłem 200g salcesonu włoskiego i ogórki kiszone, normalnie do salcesonu wziąłbym śmietankę, a z kiszonym mi się jakoś gryzie, to padło na majonez.
Pycha. :D
Kielecki fajny, taki octowo-kwaskowaty, choc jego niewatpliwa wada jest jego bogatobialkowosc, co grozi przebialczeniem :?
Kto tę wysokobiałkowość w majonezie wynalazł? Powiecie? Poproszę :)
No jak to kto, pani Witoszek w swojej rewolucyjnej ksiazce o DDP, jest tam o bogatobialkowej smietanie i majonezie. Pisalem juz to pare razy :D
Mam nadzieje, ze Adas nie bedzie zaraz snul tutaj swoich sprostowac fantazji, ze to z racji diagnostycznych racji tak jest, bo to traci homeopatia :D
Diler Witoszkowej! :shock: :lol:
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-09-01, 11:52:41
Kto tę wysokobiałkowość w majonezie wynalazł?
Skoro pytasz: http://s8.postimg.org/ac4jqspp1/image.png
:wink:
Cytat: admin w 2015-09-01, 12:29:29
Diler Witoszkowej! :shock: :lol:
Ozesz, nie pomyslalem :? Sprytne to, przeroslo mnie :lol: :lol:
@ oczywiscie Adam nie omieszkal sprostowac jak przewidzialem, choc nikogo nie obchodza jego paranoiczno-fanatyczne urojenia :lol:
Lyzka majonezu w cysternie benzyny oznacza, ze to ciagle majonez, genialna homeopatia :lol: :lol:
Diler Orlen! :shock:
To juz wole byc dilerem majonezu, calkiem wpytke jest :lol:
Domowy jest fajny, bardziej białkowy można zrobić. ;)
Czasem robię z oliwy (mniej prozapalna jest od oleju słonecznikowego) i musztardy Dijon.
Ze śmietanki można też robić zamiast oleju, w jakiejś starej książce podpatrzyłem.
Przy pewnej wprawie dwoma palcami w miseczce się też zrobi. :D
Za duzo roboty generalnie, a i smak potrafi byc rozny :D
mnie przestały smakować majonezy. Kiedyś słoik stał w lodówce z 3-4 dni. Teraz stoi miesiąc i dopiero rozpoczęty. Pewnie go wyrzucę.
Kupny to - olej silnikowy plus żółtka z proszku i konserwanty. Z oliwy robiłem kiedyś - wychodzi gorzki, a z oleju lnianego wali rybą.
Co wy za oliwy kupujecie, że gorzkie są? :D
a markietu, gdzie na półkach leżą choroby ;-)
ja z Sridla - taką w blaszanej puszce. Po symbolach niby jest ok. Ale to poker kłamców, więc nic nie wiadomo.
Ja mam sklep z oliwami niedaleko i zawsze proszę z późnego zbioru, kiedy oliwki są maksymalnie dojrzałe i nie ma żadnego gryzienia.
Bardzo dobra jest wg mnie Primo Frantoi Cutrera, zawsze w szkle, nie w metalu. ;)
U mnie oliwka jest jako dodatek do sałatek dla moich dziewczyn, dobrze dba o dłonie w okresie intensywnych treningów i zwykle wlewam kapkę do smażenia na maśle, nie dymi i nie czernieje. :D
Cytat: Gavroche w 2015-09-01, 14:36:54
U mnie oliwka jest jako dodatek do sałatek dla moich dziewczyn, dobrze dba o dłonie w okresie intensywnych treningów i zwykle wlewam kapkę do smażenia na maśle, nie dymi i nie czernieje. :D
ja mam klarowane masło, lub smalcu ze słoninki dodaje. Oliwa nie jest gorzka w butelce, tylko staje się gorzka po zrobieniu majonezu. Może emulgacja na szybkich obrotach w blenderze szkodzi :?: Ale z dwojga złego wolę oliwę do pomidora niż majonez. Gdy będą odpowiednie gruntowe dojrzałe pomidory to zrobię z prawdziwą śmietaną. Postoją z godzinę i ten sos przesiąknięty młoda cebulką jest niebiański.
Tymczasem na drugie śniadanie zjadłem...gołąbki. Do 2,5 kilo boczku zmielonego ze słoninką dodałem białej kaszy gryczanej ze 150 gr i kilo niezdrowych pieczarek uprzednio podsmażonych. Zawinięte w liście kapusty pewno gdzieś spod autostrady ;-) Sos pomidorowy na smalcu z cebulką i świeżą bazylią . Jak u babci za piecem ;-)
Da białą kaszę gryczaną... :roll:
Chyba dla daltonistów... :? http://klos-pol.pl/?20,kasza-gryczana-niepalona-biala-1kg
no popatrz, gdybym wiedział, że z glutenem - to córce bym nie zaserwował ;-)
Cytat: vvv w 2015-09-01, 12:45:19
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-09-01, 11:52:41
Kto tę wysokobiałkowość w majonezie wynalazł?
Skoro pytasz: http://s8.postimg.org/ac4jqspp1/image.png
:wink:
Jednak homeopatia?
Jakieś homoniewiadomo... :?
Alergologia raczej, ale ciut panią poniosło. ;)
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-09-01, 22:00:52Jednak homeopatia?
Homeopatia opiera się na strukturyzacji ciekłego kryształu, jakim jest woda ciekła, w celu stymulowania nią potem reakcji biochemicznych w organizmie.
Alergologia zajmuję się reakcjami systemu odpornościowego człowieka na czynniki przenikające skutecznie do organizmu z zewnątrz, zwłaszcza białka.
Tak w uproszczeniu.
8)
Cytat: vvv w 2015-09-02, 01:41:46
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-09-01, 22:00:52Jednak homeopatia?
Homeopatia opiera się na strukturyzacji ciekłego kryształu, jakim jest woda ciekła, w celu stymulowania nią potem reakcji biochemicznych w organizmie.
Alergologia zajmuję się reakcjami systemu odpornościowego człowieka na czynniki przenikające skutecznie do organizmu z zewnątrz, zwłaszcza białka.
Tak w uproszczeniu.
8)
Wyjaśnienie tych pojęć nie jest odpowiedzią na Teresy pytanie. Ona się pyta o to, czy śladowe ilości białka w majonezie, zaliczają go do produktów białkowych (na zasadzie homeopatii).
Naturalnie, że tak! ;)
Szczególnie dla gltenozyków oraz innych z felerem jelit i nadwrażliwością immunologiczną, a do tego cukrogennych i do rotowana, ale jak się na trzeci dzień lub wcześniej nie pojawi u mężczyzn objaw poranny, to można jeść do oporu, ale trzeba mierzyć ciśnienie, cukier i mocz koniecznie. Jak wyjdzie w normie to spoco 8) ;)
Bo to przykładowy odwieczny problem wyznawców diety chleba ze smalcem: czy białko z warzyw wliczać do bilansu dziennego, na co Doktor odpowiedział, ale pytać dalej będą, bo odszukać na www.dr-kwasniewski.pl nie potrafią samodzielnie. :lol:
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-09-01, 22:00:52
Cytat: vvv w 2015-09-01, 12:45:19
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-09-01, 11:52:41
Kto tę wysokobiałkowość w majonezie wynalazł?
Skoro pytasz: http://s8.postimg.org/ac4jqspp1/image.png
:wink:
Jednak homeopatia?
Tak, wg Adama, kropla smietany w roztworze to ciagle smietana :lol:. Generalnie nie zawracaj sobie Teresa tymi bzdurami.
Najlepiej postepowac tak jak radzil Sherlock Holmes - "umysł ludzki to pusty pokoik, który powinno się
umeblować według własnego wyboru. Szaleniec wpakuje weń wszystkie napotkane graty, a
naprawdę mu potrzebne pozapycha gdzieś po kątach albo w najlepszym razie pomiesza z in-
nymi i nigdy nie będzie ich miał pod ręką. Natomiast wytrawny rzemieślnik na polu pracy
umysłowej przebiera w tym, co pcha do mózgu. Nie chce on niczego prócz potrzebnych mu
narzędzi, ale te za to ma w pełnym komplecie i we wzorowym porządku"
I tego sie trzymajmy a Adam niech sobie siedzi w swojej graciarni :lol: :lol:
Zjadlem pol porcji smazonej watrobki, z surowkami z kapusty. I ledwie dopchnalem. Nie wyobrazam sobie, ze mialbym zjesc tego pol kilo i 300g cebuli do tego..... :roll: Pomijajac aspekt przejedzenia to bebzun by mi nie zmiescil
Cytat: Zyon w 2015-09-03, 10:40:48Pomijajac aspekt przejedzenia to bebzun by mi nie zmiescil
... pół litra zimnego piwska zaraz po obiedzie.
Nie twierdzę, że tak jest w Twoim przypadku, ale często tak bywa
u tych co oszczędzają pojemność żołądka dla piwa.
U mnie dziś klasyczny klasyk
ładowania białka na więcej niż dobę:
- jaja 600g
- tłuszcz 100g
- pieprz 2g
(jajecznica ścięta na twardo)
BTW 075 : 158 : 005 (1700kcal)
8)
Na jakiem Ty jesteś sposobie żywienia się? :roll: DDP? :roll:
Cytat: renia w 2015-09-03, 21:35:41
Na jakiem Ty jesteś sposobie żywienia się?
Na moim własnym. Spektrum inspiracji jest szerokie włączając ŻO/DO i DDP.
8)
Jeśli jest mieszanka, to nie jest konkretna dieta, to jakiś nowy jest mix... :?
Może warto opatentować... :roll:
Cytat: vvv w 2015-09-03, 22:26:03
Cytat: renia w 2015-09-03, 21:35:41
Na jakiem Ty jesteś sposobie żywienia się?
Na moim własnym. Spektrum inspiracji jest szerokie włączając ŻO/DO i DDP.
8)
E nie, to jest klasyczne 4es! :shock:
Przetłumaczyć każde es? :lol:
Ja poprosze, bo nie mam pojecia.... :?
Cytat: vvv w 2015-09-03, 21:20:33
Cytat: Zyon w 2015-09-03, 10:40:48Pomijajac aspekt przejedzenia to bebzun by mi nie zmiescil
... pół litra zimnego piwska zaraz po obiedzie.
Nie mam zwyczaju picia przy jedzeniu ani po jedzeniu. Piwko to do meczu albo dla ochlody.
Cytat: Zyon w 2015-09-04, 08:38:58
Nie mam zwyczaju picia przy jedzeniu ani po jedzeniu.
A ja popiłem boczek pieczony - śmietanką 100 gr zmieszaną z kawą. Smakowało. :)
Zięba
nie kazał pić 1,5 - 2 godz po jedzeniu i godzinę ( ? ) przed jedzeniem ( rozrzedzanie kwasu solnego, przez co podwyższone ph się robi, i źle się trawi białka) . Ciekaw jestem jak ktoś je 4-6 razy dziennie ( nieoptymalny) - to kiedy ma pić ? :shock: :)
Cytat: vvv w 2015-09-03, 22:26:03
Cytat: renia w 2015-09-03, 21:35:41
Na jakiem Ty jesteś sposobie żywienia się?
Na moim własnym. Spektrum inspiracji jest szerokie włączając ŻO/DO i DDP.
8)
"zyczliwi" mowia, ze to "dieta Ż" czyli tzw dieta zarloka ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-09-04, 09:32:14
Cytat: Zyon w 2015-09-04, 08:38:58
Nie mam zwyczaju picia przy jedzeniu ani po jedzeniu.
A ja popiłem boczek pieczony - śmietanką 100 gr zmieszaną z kawą. Smakowało. :)
Zięba nie kazał pić 1,5 - 2 godz po jedzeniu i godzinę ( ? ) przed jedzeniem ( rozrzedzanie kwasu solnego, przez co podwyższone ph się robi, i źle się trawi białka) . Ciekaw jestem jak ktoś je 4-6 razy dziennie ( nieoptymalny) - to kiedy ma pić ? :shock: :)
Ci co piszą takie rzeczy nie mają pojęcia co się dzieje z wodą i roztworami w żołądku. :D
Ciekawe, że te same osoby nie mają problemu z poleceniem zup, kefiru i arbuzów. :lol:
Uwielbiam takie tajemnicze teorie! :shock:
Czyli korzystniej jest jak żołądek wyciągnie niezbędną do denaturacji wodę z krwi do swego światła? :roll:
Bardzo ciekawe, ale nie dla mnie niestety. 8)
Im wolniej się trawi, tym mniejsze skoki parametrów krwi, co jest oczywistą oczywistością, ale nie w glutenozie i nieszczelności jelit przecież. ;)
Proste i pożywne i smaczne
masło 100 g , żółtka 8 szt , ponad 100 gr boczku rolowanego pieczonego, dwa kartofle . Zabełtać podgrzewając.
Dodałem estragonu i kurkumy i natki pietruchy.
jakoś BTW 1: 4,7 : 0,8 ok 1970 cal - na dwie gęby
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/ff696a42cd65.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/ff696a42cd65.jpg.html)
no to pyk - węglowodanki. Koncentryczny mus z przesmażonych borówek leśnych, z bitą śmietanką. Na dobry sen ;-)
8) ładnie podane!
Smaczny widoczek. ;)
Łanie podane ponoć lepiej smakuje.
Bo człowiek "je oczami". ;) :lol:
Zwodnicza teoria... ;)
Ja lubię palcami. 8)
Właśnie zjadłem ćwierć kilo salcesonu włoskiego ze 100g masła i takimi śmiesznymi żółtymi pomidorkami. :D
Już czuję brak treningów w apetycie... :P
Z palców najbardziej smakuje, ale to takie nieobyczajne w towarzystwie... ;)
A ja sztućcami. Nie ma innej opcji przy Zosi :)
cztery żółtka, łyżka stołowa masła, ugotowany kartofel, skwarki - wszystko zabełtane lekko na patelni, aby było na ząb. Szczypiorek do posypania.
Kawa ze śmietanką i kawałek tortu.
Cytat: Gavroche w 2015-09-06, 06:41:15
Bo człowiek "je oczami". ;) :lol:
Szczegolnie na kacu :lol:
Wierzę na słowo, chyba nie miałem nigdy kaca. :D
:lol:
Szczęściarz. ;) :lol:
Zależy od punktu widzenia. 8)
Brak bacika predysponuje do nadużyć. :D
A co to za bacik, jak ksiądz proboszcz odpuści? :roll: ;)
Ksiądz proboszcz, wybacz mi Chryste, nie ma władzy nad dehydrogenazą alkoholową. ;)
8)
śniadanie było zwykłe
zółtka , skwarki , masło, kartofel - zakręcone na patelni . Kawa, śmietanka i tort.
Ale obiad ....mmmmm ...
Cynaderki cielęce. Do wytopionego - z pieczenia boczku - tłuszczu przyprawionego, dodałem usmażonej cebulki i pokrojone ugotowane w lubczyku nereczki. Zosia dodała dwie papryki ugrilowane wcześniej ( z zamrażarki ) . Powstał taki gulaszowo - węgierski sos ( nie chciało mi się iść po pieczarki ) . Zosia usmażyła na łoju z młodych opasów placki ziemniaczane, złociste. Posypałem natką. Słabym punktem była kapusta kiszona, jakaś słona - nie zjadłem. Niebo.
Wy tak sobie dogadzacie... :roll: :D
nie zawsze. Dziś z braku czasu zrobiłem kanapki, w dłoń.
Posmarowałem cheddar z jednej strony masłem, przykryłem drugim plasterkiem. Podałem pokrojona paprykę. Do kawy ze śmietanką torcik.
5 min mi to czasu zajęło ;-) . Zosia zadowolona. Zuch , powiada do mnie ;-)
Aha, wczoraj zjadlem faruki, duzy plaster duszonej karkowki i do tego maslo i majonez. Same xenobiotyki w sumie.
muszę kupic te faruki , tak się tym opychacie. Oglądałem w Sresco, ale były po ok 80 zł za kg ( mlekovity ) :shock: , wybrałem kawior ;-) ... ale odłożyłem z powrotem .
One jakieś chude - http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie,Ser-Faruki-Mlekovita.html :)
Wartość energetyczna 1076kJ/258 kcal, Tłuszcz15g, w tym kwasy tłuszczowe 5g, Węglowodany 1g, w tym cukry <0,5g, Białko 30g, Sól 3,4g
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-09-08, 08:32:25
nie zawsze. Dziś z braku czasu zrobiłem kanapki, w dłoń.
Posmarowałem cheddar z jednej strony masłem, przykryłem drugim plasterkiem. Podałem pokrojona paprykę. Do kawy ze śmietanką torcik.
5 min mi to czasu zajęło ;-) . Zosia zadowolona. Zuch , powiada do mnie ;-)
Warto było... :D
Cytat: Zyon w 2015-09-08, 08:42:08
Aha, wczoraj zjadlem faruki, duzy plaster duszonej karkowki i do tego maslo i majonez. Same xenobiotyki w sumie.
Mix białkowy, czarno, albo czerwono to widzę... :?
Cytat: zofijeczka w 2015-09-08, 13:59:44
Wartość energetyczna 1076kJ/258 kcal, Tłuszcz15g, w tym kwasy tłuszczowe 5g, Węglowodany 1g, w tym cukry <0,5g, Białko 30g, Sól 3,4g
To do farukow?
Tak ze strony almy
Gdzie tam jest sklad? Nie moge znalezc
http://www.alma24.pl/swieze/sery-3r/mlekovita-zakopianskie-specjaly-faruki-korbacze-wedzone-przekaska-serowa-100-g
Tak ze strony http://www.alma24.pl/swieze/sery-3r/ser-faruki-wedzony
I zakładka wartości odżywcze
ja to czyste białko - to wolę nereczki cielęce. Tańsze i smaczne i bomba witaminowo - mineralna. A puryny zagryzę deserem w bitą śmietaną.
Ja od paru dni jem na śniadanko taki placek:
-2-3 ziemniaczki
-2-3 jaja
-2-3 plastry sera żółtego
-sól, pieprz ziołowy
-masło do smażenia
Ziemniaki z jajami i przyprawami wrzucam do miksera, masę wylewam na masło i smażę powolutku na małym ogniu.
Potem kładę ser i przykrywam na chwilę jeszcze, by placek wchłonął tłuszcz.
Viola! :D
Ta Viola też je, czy tylko się przygląda...? 8) :lol:
Zwykle nie wstaje dosyć wcześnie, by się załapać. ;)
Ja na śniadanie proponuję:
5 jajek na twardo pokrojone w ósemki,
do tego 200 g śmietany 36% i dwie łyżki musztardy,
razem wszystko wymieszać i zajadać do syta :D
B36 T102 W0
Do tego jakieś węglowodany.
Więcej węgli na śniadanie jem tylko kiedy potrzebuję ruszyć tarczycę, bo się leni skubana. :D
Normalnie śmietanka i musztarda by dały radę jako źródło węgli (10-15g).
nie jakieś, tylko masz jeść węglowodanów odpowiednią ilość w proporcji! do białka
dlatego kazałem zaopatrzyć się w paski do ketonów, bo wiedziałem że tak będzie ;-)
Cytat: admin w 2015-09-04, 10:07:01
Po pierwsze bieda z nędzą, gdy się liczy na paski, a nie własne odczucia.
Przecież doskonale wiadomo, kiedy się ma podwyższone ciała ketonowe we krwi, bo to czuć i dlaczego się tym nie przejmować.
Po drugie, że Tobie sikanie na paski jest niezbędne do życia, wcale nie oznacza, że każdy musi.
No ale wolność jest. 8)
Potreningowo 3 zieniaki na smalcu (akrylamid, potem na to 4 zoltka, plaster sera tlustego. Na koniec chilli, pieprz, ketchup i sos chilli czosnkowy. Jest git sniadanko :D
Teraz, jak odpoczywam, jem trochę więcej węgli, raczej nie przekraczam jednak 1:1 z białkiem. :D
Tkanka tłuszczowa się szybko pali, kiedy się węgli podsypie...
No podobno tluszcze sie pala w ogniu weglowodanow, pare razu juz tu taki przesad sie przewija;l :D
Mniej białka jem, a więcej węgli, pewnie dlatego. :D
nie ma serów tłustych. Więc cheddara ( ten naj - BT 21:31 ) smaruje masłem, dodaję witaminy C w papryce. Węglowodany dziś w musie z jeżyn i agrestu z bitą śmietanką.
Na obiad znów cynaderki cielęce w tłuszczu spod boczku pieczonego z grillowaną papryką. W ramach rotacji ;-) 3-tyg walnę dziś jakąś kaszę ze skwarkami ( grycz lub jagl ). Placki ziemniaczane mi się przejadły. Cynaderki to i ogórek kiszony.
quarkq - proponuje, abyś zawsze miał kartofla w lodówce ugotowanego ( najprościej , przechowuje się do 2 dni - ale w tłuszczu, inaczej czarnieje, lub inaczej brzydzieje ) . Wyjmujesz rano do jajek i tłuszczu i już masz komplet ( marchewka ugot. też może być ). Albo placki ziemniaczanego na zimno.
To tak na początek, dla ułatwienia.
I nie zapomnij o paskach :lol:
mus ;-)
jak widzisz - będą jak znalazł
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-09-09, 09:28:34
quarkq - proponuje, abyś zawsze miał kartofla w lodówce ugotowanego ( najprościej , przechowuje się do 2 dni - ale w tłuszczu, inaczej czarnieje, lub inaczej brzydzieje ) . Wyjmujesz rano do jajek i tłuszczu i już masz komplet ( marchewka ugot. też może być ). Albo placki ziemniaczanego na zimno.
To tak na początek, dla ułatwienia.
Diogenes dzięki za tą podpowiedź z ziemniakami lub marchewką dobry pomysł (właśnie się zastanawiałem czego dołożyć). A jak długo taki placek może leżeć w lodówce?
Paski kupione i testowane. Wczoraj jeden krzyżyk dzisiaj nic tzn -, wychodzi na to że całkiem sporo mogę zjeść tego węgla na dobe :)
Cytat: quarkq w 2015-09-09, 18:30:18
Diogenes dzięki za tą podpowiedź z ziemniakami lub marchewką dobry pomysł (właśnie się zastanawiałem czego dołożyć). A jak długo taki placek może leżeć w lodówce?
Paski kupione i testowane. Wczoraj jeden krzyżyk dzisiaj nic tzn -, wychodzi na to że całkiem sporo mogę zjeść tego węgla na dobe :)
i super. Przydadzą się. Placki praktycznie zatopione są w łoju czy smalcu ( stygną na patelni ) - to myślę, że do tygodnia mogą. U mnie dłużej niż trzy dni nie leżą. Jak do obiadu się robi kartofle to jeden- dwa więcej na śniadanko trza przygotować.
dziś śniadanie jednopatelniowe - z dużej patelni. Może być wok. Wszystko razem.
Ziemniaki podsmażone na skwarkach, kaszanka na smalcu, skwarkach i na cebulce , po 3 żółtka ledwo ścięte . Masło dołożyłem na talerzu do kartofelków. Ogórek kiszony obowiązkowy do kaszaneczki.
Kawa i biszkopt kakaowy z kremem ( śmietana, mascarpone, żółtka, cukier ) dla polepszenia humoru. ;-)
5 jajec z pomidorem popite śmietanką. Niezmiennie bardzo mi to smakuje. :shock: :D
i jakie wysublimowane ;-)
Nawet posolone było. ;)
Niewiarygodne! :shock:
Feria smaków normalnie. ;)
dziś 4-5 placków serowe przepis 141, z masłem. Podstawa smaku to dobre składniki. Twaróg śmietankowy z Czarnkowa, masło Lurpark (niepatriotycznie), łój do smażenie z młodych opasów, jajka od kur znajomych. Placki zostały z wczoraj ( można podgrzać, wtedy z masła wychodzi kwintesencja smaku podczas rozpuszczania na ciepłym placku). Na ciepło wczoraj zrobiłem z kwaśnymi jabłkami robaczywymi parę szt ( przepis chyba 143 ? ) plus masło - puder i malina zesmażona. Niebo. Łyżeczką popiłem śmietanę ukwaszoną 30.
No i obowiązkowo z rana - kawa i tort. :D
Dzisiaj na śniadanie wysublimowane nic, bo pogańskie obżarstwo mięsa z ognia się szykuje. ;)
Tu niektórzy mają tak samo, ale ja standardowo: trzy sadzone żółteczka, masło i pomidorek... 8)
Jakie monotonne to żarcie na szczęście... ;)
Nuda jak diabli, ale jak to wydłuża życie. ;)
Wiadomo - rotacja... ;)
Kurczę, a dla mnie idealny zestaw to twarożek ze śmietanką i żółtkami na słodko. :D
Owszem, jadam inne rzeczy na śniadanie w ramach rotacji. ;)
Ale jak powiedział pewien linoskoczek:
"Naprawdę żyję tylko na linie. Reszta jest czekaniem". :D
A cukier po tym badałeś? :roll: ;)
Cytat: Gavroche w 2015-09-19, 11:16:42
Kurczę, a dla mnie idealny zestaw to twarożek ze śmietanką i żółtkami na słodko. :D
Bez smazenia, na surowo miksujesz?
Cytat: Zyon w 2015-09-19, 11:47:15
Cytat: Gavroche w 2015-09-19, 11:16:42
Kurczę, a dla mnie idealny zestaw to twarożek ze śmietanką i żółtkami na słodko. :D
Bez smazenia, na surowo miksujesz?
Czasem robię serniczek z patelni Mariusza, czasem Twój przysmak śniadaniowy, bez cukru oczywiście, wtedy obrabiam.
Ale szybciej i prościej i tak najbardziej lubię na surowo. ;)
Cytat: admin w 2015-09-19, 11:45:14
A cukier po tym badałeś? :roll: ;)
Nie, i przed tym też nie. ;)
No to skąd będziesz wiedział, że Cię nie pokręci? :shock: ;) :lol:
Lubię ryzyko. ;)
Hazardzista... ;) :lol:
co ma pokręcić. Ostatnio byłem na poczcie, a tam zamiast normalnych książek - są same książki ''lecznicze '' , zielarskie , fit-zdrowotne ,wegeteriańskie , dietowe . Czekając na swoja kolej przeglądnąłem dwie z nich ( nie Anię Lewandowską i jej diety ) . Pierwsza to ,,Dieta w chorobach krążenia i serca '' i druga to '' Dieta dla cukrzyków '' . Tą się zainteresowałem. Nie wierzę w to co widziałem. Powinno być tam zaznaczone w słowie wstępnym, jeżeli chcesz przejść szybciej na rentę to korzystaj z tych przepisów pełnoziarnistych. Taki pomocniczek do przygotowania się do wizyty do lekarza orzecznika ( odpowiednio wcześniej zastosować ). To nie była księgarnia specjalistyczna, tylko zwykła poczta. :?
Lepiej przestań chodzić na pocztę, bo się rozchorujesz... :?
Cytat: Gavroche w 2015-09-19, 14:19:24
Lubię ryzyko. ;)
Dla lubiących ryzyko!!!
(http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fb4e5fc6f133.jpg) (http://naforum.zapodaj.net/fb4e5fc6f133.jpg.html)
Cytat: renia w 2015-09-19, 14:36:35
Lepiej przestań chodzić na pocztę, bo się rozchorujesz... :?
nie szkodzi, oglądałem też książki
jak czytać wyniki krwi,
diagnostyka w czymś tam , i wiele innych dziwnym pozycji. Więc będę wiedział co czynić ! :) Jak w przychodni. Jeszcze może pierwsza pomoc będzie na poczcie. Personel przeszkolą ? ;-)
jukor, śmiercionośne danie? taki przekaz ?
Przekaz z jajem. :D
Można robić reklamę 5 wio, lub antyreklamę zdrowego odżywiania.
A, że ludzie strachliwe....
dziś stałem w kolejce w taniej jatce. Kupiłem sobie pasztetową wiejską, pasztetową swojską i wątrobiankę. Za wszystko zapłaciłem 4,20 zł.
O jeżu! Ile ludzie kupują czystego białka! :shock: Tony. Szynka z komina , szynka farmera , wędzonka babci klapci. Wszyscy przede mną zapłacili po co najmniej 100 -150 zł . Patrzyli się na mnie ( dobrze że mi nikt nie zafundował nic z litości ) sądząc, że nie wiem co czynię. Spozierając na siebie ukradkiem ze zrozumieniem , że widocznie nie wszyscy jeszcze są wyedukowani żywnościowo.
;-)
Dobrze, że kupują dużo chudego białka, bo dużo węglowodanów jedzą. :)
Tylko aby nie zapominali do tego o owocach i warzywach, oraz glutenie razowym! 8)
Nie zauważyłem po wyglądzie, ani po zachowaniu aby im to dobrze służyło. Może pozory mylą ? ;-) Dziś facet w markiecie przy kasie ( stał za mną ) normalnie mnie popychał abym szybciej się przesuwał . Ale mnie Pani blokowała z takim wózkiem wielkim wypełnionym zakupami, jakby miała otwierać sklep spożywczy :shock: . Na złość, udałem że nie wiem o co chodzi, a on dostał białej gorączki ;-) . Jakie odżywianie, taki zachowanie. Mieliśmy po 2 produkty . Ja 2 kg pięknego podgardla ( po 4,9 za kilo ) i papier toaletowy ( nie do potraw ;-) ), a on bochen chleba i mąkę tortową z promocji po 1,17 zł . Spotkałem go jeszcze na ryneczku, kupował pyrki. Pojechał tam autem, gdzie ja pieszo byłem szybciej. Wniosek: węglowodany wzbudzają agresję ;-)
Wygląd i zachowanie mają dokładnie takie jak ŻrO... ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-09-19, 18:42:18
Nie zauważyłem po wyglądzie, ani po zachowaniu aby im to dobrze służyło. Może pozory mylą ? ;-) Dziś facet w markiecie przy kasie ( stał za mną ) normalnie mnie popychał abym szybciej się przesuwał . Ale mnie Pani blokowała z takim wózkiem wielkim wypełnionym zakupami, jakby miała otwierać sklep spożywczy :shock: . Na złość, udałem że nie wiem o co chodzi, a on dostał białej gorączki ;-) . Jakie odżywianie, taki zachowanie. Mieliśmy po 2 produkty . Ja 2 kg pięknego podgardla ( po 4,9 za kilo ) i papier toaletowy ( nie do potraw ;-) ), a on bochen chleba i mąkę tortową z promocji po 1,17 zł . Spotkałem go jeszcze na ryneczku, kupował pyrki. Pojechał tam autem, gdzie ja pieszo byłem szybciej. Wniosek: węglowodany wzbudzają agresję ;-)
Błędne założenie, błędne wnioski. ;)
Zakładasz, że je to, co kupuje, Ty kupiłeś papier toaletowy. :lol:
Hindusi i Japończycy jedzący mnóstwo węglowodanów, to najmilsi i najspokojniejsi ludzie jakich znam.
Sam się nie popychałem ;-) Davis w swojej książce pisał, że to od gliadyn z pszenicy ;-)
wczoraj kurczę z tłuszczem
dzisiaj rano krem <blender> z duszonej kapusty, tłuszczu, pieprzu i cynamonu
teraz (gorący kubek) pokruszone drożdże zalane wrzącym wrzątkiem
:shock:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-09-19, 18:56:02
Sam się nie popychałem ;-) Davis w swojej książce pisał, że to od gliadyn z pszenicy ;-)
Idzie mi o to, o czym pisał Doktor.
Że w każdym domu jest żywność bardziej "reglamentowana" i mniej, tzw. wypełniacz.
Wszyscy mają, dla przykładu, wyliczone po parówce, ale tata zje dwie, bo córka oddała i je sam chleb, syn zje jedną i 5 kromek chleba, a mama też jedną, ale tylko z połową kromki. ;)
W efekcie każdy członek rodziny ma inne proporcje GSO, więc może on Cię nie popchnął gliadynami, tylko glutaminianem sodu i soją GMO. :lol:
Tak, to był ten tata co zjadł 2 parówki ;-) Przez co wszedł w szlak koryta lub ŻrO ;-) Konkluzja jest ta sama. Przedawkowuje węglowodany. Co zwiększa agresję. Jestem pewien, że gdyby był ktoś inny
węglowodanowy na moim miejscu, by dostał w
tubę. Agresja rodzi agresję ( ale nie na ŻO ) :) Miał szczęście, że mnie spotkał? ;-)
CytatJapończycy jedzący mnóstwo węglowodanów, to najmilsi i najspokojniejsi ludzie jakich znam
:shock: ja czytałem ''tygrysy'' o II WŚ , nie było tam tym mowy. Kamikadze i te sprawy ...
Pewnie dlatego tyle depresji i nerwic lękowych, agresja taka utajona. ;)
Kiedyś największa liczba samobójstw, jak jest teraz nie sprawdzałem. 8)
o jakie smaczne, o jakie smaczne! :)
piętnaście prawdziwków - same kapelusze, nieduże. Ze 150 gr masła . 10 żółtek . Na początek grzybki przysmażone na maśle klarowanym, na cebulce. Przed samym dorzuceniem żółtek - masło dodane z kostki. Ziemniaki z masłem i natką pietruszki. Przyprawy: sól i pieprz jedynie. I dodatkiem jeszcze było puree z dyni i masełka.
Moja Teściowa smażyła grzyby i zalewała je rozbełtanymi jajkami. Mnie to dziwiło, bo u nas smażyliśmy na samym tłuszczu, ewentualnie robiliśmy sos ze śmietanką...
dziś podobnież. Kapelusze z koźlarza czerwonego i borowika przysmażone na klarowanym maśle. Masło świeże i żółtka. Lekko wstrząśnięte. Dużo świeżego kopru. Tost z cheddarem i masłem . Grubo zmielony pieprz. Kosmos ;-)
Kawa i sernik opt. z konfiturą z aronii i jabłka.
Przypomniałeś mi o serniku. Już mam plan na drugie śniadanie... 8)
Ja wciagnalem wlasnie talerz flakow, przepyszne ale tylko 200 kcal, trzeba dojesc :?
Ja mam dwa kotlety schabowe z karkówki, plastry masła i malutkie, przepyszne pomidorki. :D
Flaki za mną chodzą miesiącami... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-09-24, 10:49:29
Ja mam dwa kotlety schabowe z karkówki, plastry masła i malutkie, przepyszne pomidorki. :D
A to dobrze, że te schabowe nie z soi... ;) :lol:
Dzisiaj w trojce jakas pani zachwalala soje, ze zdrowa i powinno sie z niej jesc majonezy, bo zdrowsze niz te z jajek
Bardzo mądra pani, bardzo... 8)
Bo soja ma aż 107% z wzorca aminokwasowego... ;) :lol:
Cytat: renia w 2015-09-24, 11:43:12
Flaki za mną chodzą miesiącami... 8) :lol:
Już gotuję żołądki gęsie. Zrobię z nich flaczki... :D
:shock:
Ale rarytasy islamskie! ;)
Renia się integruje... :lol:
Ano oni mogą wszystko jeść oprócz wieprzowiny chyba... :roll: Obym ich zapachem nie zwabiła... :shock: :lol:
A żołądki gęsie u nas tylko mrożone sprzedają.
Cytat: renia w 2015-09-24, 14:36:02
A żołądki gęsie u nas tylko mrożone sprzedają.
sezon zaczyna się chyba za miesiąc na gęsi, czyli masz sprzed roku. :) Ja się czaję na tłuste gąski które sobie przetopię na smalec.
Cytat: admin w 2015-09-24, 14:34:09
:shock:
Ale rarytasy islamskie! ;)
Renia się integruje... :lol:
A co? Wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi czy jakoś tak... 8)
Cytat: renia w 2015-09-24, 14:36:02tylko mrożone
A cóż złego w mrożeniu, można nawet przeżyć.
https://www.youtube.com/watch?v=hIGtLKxoFeA :shock:
wielkie halo ;-) U mnie w stawku żaby zawsze idą spać do zamrażarki.
co dziś może być na śniadanie ? Wiadomo, sezon na borowiki ;-)
Dziś mieszane, połowa z białym spodem i połowa z zielonym spodem. Zółtkownica na maśle z koprem, z dwóch podgatunków borowika wydaje się mieć pełniejszy smak. Bosko ! ;-) Sernik do kawy na zroszonej rano trawce dopełnia klimatu.
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/69c626e1189e.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/69c626e1189e.jpg.html)
Piękny widoczek na zdjęciu... :D
Dzisiaj śniadanie w trasie:
-parówki
-ser żółty
-majonez
-śmietanka.
Słaby sklep znalazłem, na drugi posiłek będę miał mieszankę orzechów, dopiero wieczorem coś normalnego wpadnie. :D
Węglowodanów nie masz... :?
Jadłem wczoraj na kolację. ;)
W schowku mam czekoladę gorzką w odwodzie.
A i ze śmietanki, majonezu i parówek parę gram wpadnie, oszukane wszystko dzisiaj. :D
No i w orzeszkach jest sporo.
a parówki to co ? Ww - głównie celuloza i maltodekstryny i syrop glukozowo-fruktozowy ;-) i chyba gumy jakieś . 8)
ja tez dziś węglowodany mięsne ;-) z kaszanki i czekolady polanej po serniku optymalnym.
Cytat: Gavroche w 2015-10-03, 11:21:54
Dzisiaj śniadanie w trasie:
-parówki
-ser żółty
-majonez
-śmietanka.
Słaby sklep znalazłem, na drugi posiłek będę miał mieszankę orzechów, dopiero wieczorem coś normalnego wpadnie. :D
Też tak na wyjeździe lubię, tylko bez sera i majonezu. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-03, 11:35:22
a parówki to co ? Ww - głównie celuloza i maltodekstryny i syrop glukozowo-fruktozowy ;-) i chyba gumy jakieś . 8)
W składzie tylko skrobia i soja, w analizie mają 4g Ww. ;)
Ale ja tam im nie wierzę.
Cytat: Gavroche w 2015-10-03, 11:40:12
W składzie tylko skrobia i soja, w analizie mają 4g Ww. ;)
Ale ja tam im nie wierzę.
przyjmij to jako posiłek
białkowo ( soja i trochę MOM ) -
węglowodanowy ;-) Chyba, że trochę oleju dolali .
Tak całkiem to nie mogą fantazjować w składzie, tam ma być 90% mięsa, MOM mi nie przeszkadza, białko z okostnej jest spoko. ;)
ja ostatnio odkryłem w kiełbasie staropolskiej wieprzowej pół składu drobiowego. Wyrzuciłem ją. Niesmaczna.
No tak to jest, jak się kupuje wędliny. :D
Trzeba się liczyć z lipą. ;)
Gdzieś czytałem, że obecnie 90% żywności nie przeszłoby kontroli wg norm, które mieliśmy w kraju przed EU. :D
Jakby owsianka na sucho w kawałkach i z tłuszczem:
Orzechy włoskie 250g, duszone do miękkości:
BTW 40:150:30 (1 : 3.7 : 0.7) 1700kcal
8)
mnie przestały orzechy smakować jako takie . Nieraz dodam do gofrów czy deseru. Przestałem nawet obierać. Po dawce orzechów ( podczas obierania jadłem ) miałem ostatnio bąkowe popołudnie. Słaby to produkt dla mnie. Chyba tylko głodny w puszczy mógłbym się na to skusić w większej ilości.
Ser żółty z masłem zjadłem na śniadanie. I 2 łyżki kaszy gryczanej na smalcu z boczkiem. Kawa i bita śmietanka. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-06, 10:07:23
mnie przestały orzechy smakować jako takie . Nieraz dodam do gofrów czy deseru. Przestałem nawet obierać. Po dawce orzechów ( podczas obierania jadłem ) miałem ostatnio bąkowe popołudnie. Słaby to produkt dla mnie. Chyba tylko głodny w puszczy mógłbym się na to skusić w większej ilości.
Dziwak z ciebie, nie je sie czegos,
bo smaczne, ale sie je,
bo zdrowe, chocby smakowalo jak cholewa gumowca ;)
Zdrowie, zdrowie uber alles :lol:
Wontroble z surowkami wciagnalem, dzisiaj normalna, czyli duza porcje i ledwo zmiescilem. Jak pomysle, ze kazaliby mi zjesc tego kilo.... :shock: :shock: :shock:
A mnie masło orzechowe smakuje niezmiennie, niedawno dorwałem masło z orzeszków piniowych. :D
A potreningowo wciągnąłem:
-6 żółtych kulek
-plastry boczku 100g
-kubek śmietany 200ml z dwiema łyżkami majonezu
-pomidorki koktajlowe 5 sztuk.
A teraz widzę nowe słodycze się na hinduskim stoisku pojawiły, skosztujemy później. :)
5 jajec ze śmietanką plus pomidor - w kółko to samo. :shock: :lol:
Cytat: Zyon w 2015-10-06, 10:33:13
Dziwak z ciebie, nie je sie czegos, bo smaczne, ale sie je, bo zdrowe, chocby smakowalo jak cholewa gumowca ;)
Zdrowie, zdrowie uber alles :lol:
właśnie ostatnio sobie puściłem video nakręcone podczas karmienia córki 25 lat wcześniej. Zastanawiałem się wtedy, dlaczego dziecko wypluwa zdrowe zupki polecane przez dziecięcych dietetyków. Zupa warzywna bez soli posłodzona :shock: Ile trudu to kosztowało, aby choć ze 3 łyżki stołowe chciała zjeść tego '' zdrowia '' . :?
Cytat: Blackend w 2015-10-06, 10:58:25
5 jajec ze śmietanką plus pomidor - w kółko to samo. :shock: :lol:
Ja wczoraj tak jadlem, ostatnio tak do pracy biore taki zestaw, 5 zoltek plus kubek smietanki, czasami z maslem zjem.
Cytat: Gavroche w 2015-10-06, 10:56:57
A mnie masło orzechowe smakuje niezmiennie, niedawno dorwałem masło z orzeszków piniowych. :D
A potreningowo wciągnąłem:
-6 żółtych kulek
-plastry boczku 100g
-kubek śmietany 200ml z dwiema łyżkami majonezu
-pomidorki koktajlowe 5 sztuk.
A teraz widzę nowe słodycze się na hinduskim stoisku pojawiły, skosztujemy później. :)
Niedawno w TV pokazywali jak te orzeszki się zbiera. Nie chciałbym tego robić... 8) Ale Producent ich domek miał niezły... 8) :D
Ja to bym nie chciał zbierać czegokolwiek. :lol:
No może drobne żabki w puszczy równikowej, ale tylko na urlopie. ;)
Cytat: renia w 2015-10-06, 12:13:12
Niedawno w TV pokazywali jak te orzeszki się zbiera. Nie chciałbym tego robić... 8) Ale Producent ich domek miał niezły... 8) :D
Jak zacznie płacić robotnikom po 12,5 za godzinę, to zaraz zbankrutuje... :? ;)
Dlatego dogada się z nimi na czarno. 8)
I tak państwo tworzy szara strefę. :?
Oczywista oczywistość.
Właściciel warzywniaka na mojej ulicy za łeb się łapie, że zaś będzie zwalniał pracowników i sam od rana do wieczora będzie tyrał... 8)
Bo lewacy dopasowuja swiat do ich urojen zamiast odwrotnie. Niestety idea panstwa opiekunczego dla wielu nierobow i niedojd jest ciagle kuszaca
Ale ile ten paskudny prywaciarz zarobi, jak ludzie na niego nie będą tyrać! ;) :lol:
Będzie z czego domiar płacić... 8)
Prywaciarze potrafią być bardzo innowacyjni, bo na tym polega ich praca - oberwą jak zwykle ci najmniej zaradni, którzy wierzą w państwowego Janosika. 8)
Ci ze szkolnych sklepików, jakby nie byli zaradni muszą splajtować, bo dzieci nie chcą jeść zgodnie z ustawą! :shock: ;) :lol: :lol: :lol:
To działa jak swego czasu prohibicja w USA. Przy zakazie najwięcej alkoholu się przelewało z pełnego w próżne... :roll:
Właśnie dlatego zawsze dziwiła mnie chęć optyfatyków narzucenia wszystkim Diety Optymalnej, jako jedynie słusznego modelu odżywiania! 8)
I to w imię Doktora, choć wcale tego nie wymagał! :lol:
Na szczęście jest to niemożliwe. :D
Optyfanatycy też mieli ciągoty do uregulowania sprzedaży w sklepikach szkolnych, oczywiście w dobrej wierze jak obecni rządzący. 8)
Naturalnie, bo fanatycy wszędzie i w każdej wierze jednacy w jedynie słuszność swojej wiary. ;) :D
pół kostki masła , zeszkliłem łyżkę stołową pora, dodałem grillowanej papryki (z zamrażarki) łyżkę, pogrzałem 9 żółtek.
Na talerzu posypałem startym cheddarem i natką. 1: 3,7 : 0,04 btw
Kawa ze śmietanką i czekolada gorzka.
Na obiad będzie sernik opty z polewą czekoladową ( chyba 540 z kk-700 ) bez podkładu i bez bakalii. Z najlepszych półproduktów. Udoskonaliłem, więcej żółtek , mniej piany z białek.
Starasz się... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-07, 12:27:04
Na obiad będzie sernik opty z polewą czekoladową ( chyba 540 z kk-700 ) bez podkładu i bez bakalii. Z najlepszych półproduktów. Udoskonaliłem, więcej żółtek , mniej piany z białek.
Daj ten ulepszony przepis jezeli nie jest tajny :D
skądże :) lepiej tylko, aby nieoptymalni tego nie jedli bo ''umrą'' na wątrobę ;-)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5208.0
tu jest przepis :
http://babkawmrowkach.pl/sernik-bez-kruchego-spodu/ :
ja robię wszystko razy 2 (tak jak w originale) , bo to za mało . Razy 1 na jeden raz starczy ino.
125g masła 150
50g cukru 40
2. Następnie naprzemiennie dodajemy:
120g żółtek [ok6-7szt.] 8-9 szt
250g białego sera
3. Dodajemy
10g mąki ziemniaczanej
10g proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
pół łyżeczki kwasku cytrynowego
50g płatków migdałowych
25g rodzynek
25g skórki pomarańczowej smażonej w cukrze
25g pokrojonych suszonych moreli
trochę aromatu rumowego, migdałowego lub waniliowego.
4.Delikatnie mieszamy z
125g ubitych białek 6 szt z 9 szt ogółem
trzeba wszystko bardzo dokładnie wymieszać i napowietrzyć mikserem. Po upieczeniu i wystudzeniu polewamy masłem z czekoladą i czekamy na zastygnięcie lub nie . Ja nie czekałem . Tą porcję zofijeczki wciągneliśmy we dwójkę w trymiga ;-) . 19 żółtek dziś zużyłem, z 13 białek, pół kilo śmietankowego twarogu, 300 g masła. Skreślone - wiadomo , wywaliłem z przepisu lub zamieniłem ilość. Wyrósł jak nigdy ( długo kręcony mikserem ) . Z 15-20 minut roboty ( bez pieczenia). Smak oczywiście zależy od półproduktów, smaczny twaróg - smaczny sernik. Podwójną ilość piec 1:15 h w temp 160-170 i nie sobie ostygnie w piekarniku.
Ok, jak skoncze pieroga krupiaka to zrobie sernik. 40g smiercionosnego cukru to 4 plaskie lyzki stolowe?
zależy, ile wsypiesz na nią i jaka łyżka. Powiedzmy, że tak. Nie jesteś uzależniony, więc kopiastych nie będziesz sypał ;-) ino strzepnięte. Ale i tak za mało Ww chyba wyjdzie.
Masło roztapiam na patelni i wlewam do miski i ucieram z cukrem. I dalej jak linku zofijówki.
W pracy lub na śniadanie jadam z dodatkowym masłem , a do kawy z pudrem. Lub oba dodatki. Lub bez .
A Wy ciągle o jedzeniu... :? 8)
sie piecze 8)
:shock:
Teraz mecz... ;)
Może się upiecze...
Uda się... ;)
Jak nie uda to może kolana? 8) :lol:
Reniu, posuwa się rękę zawsze w górę... ;) :lol:
Kolana są w przeciwnym kierunku! :shock:
Skoro tak piszesz... :roll: 8)
A wynik meczu bez zmian... ;)
Pójdę popatrzeć znowu... :roll:
http://nazywo.interia.pl/relacja/el-euro-2016-szkocja-polska,4302 - tu masz linę, abyś się od kompa nie odrywała... ;)
Dzięki. :D Ale za późno zobaczyłam. :? Oglądałam na parterze z mężem. On spał a ja patrzałam... :lol: na rzut wolny go obudziłam... :lol:
Wyszedl fajny, taki kwaskowaty nieco, dziewczyny w pracy mowia, ze "wytrawny" i bardzo dobry :D
Sernik czy mecz? :lol: :wink:
Cytat: Zyon w 2015-10-09, 08:26:36
"wytrawny"
wytrawny ? :) może twaróg był podfermentowany ? ;-)
------------
ja nie zrobiłem białkowego śniadania jak uchodźcy :
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/szybka-i-prosta-salatka-z-tunczykiem-w-nowej-odslonie,181978,0.html
z jajkiem ! :shock:
-----
Zrobiłem sobie gofry ( 13 jajek, kostka masła, 2 łyżki mąki gryczanej, orzechy zmielone łyżka-dwie):
Chlebek gofrowy posmarowałem masłem. Dostałem wczoraj dobrą wątrobiankę, a część z mortadelą. Papryka czerwona o tej porze jest dość smaczna.
Czekając na wypiek, zjadłem kaszankę gryczaną, niedobra bo za dużo kaszy miała.
Do kawy - sernik optymalny z cukrem pudrem i czekoladą
-------
Na obiad będzie fritata z brokuła jesiennego ( masło , cheddar tarty , śmietana gęsta , żółtka )
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-09, 10:51:44
Cytat: Zyon w 2015-10-09, 08:26:36
"wytrawny"
wytrawny ? :) może twaróg był podfermentowany ? ;-)
Twarog wzialem "Sernikowy" w wiaderku, okazal sie taki mocno kremowy i lekko kwasnawy. Dodalem troche cukru a reszte wyrownalem rodzynkami, bo nie lubie slodkiego.
No i wyszedl calkiem niezly, taki "mokry" i i kwaskowato slodkim smaku. Dla niektorych za malo slodki ale to dla tych uzaleznionych
Cytat: admin w 2015-10-08, 21:21:38
Reniu, posuwa się rękę zawsze w górę... ;) :lol:
Kolana są w przeciwnym kierunku! :shock:
Ja bez nawigacji się gubię... :?
Nie, nie, nie. Nie kupuje się twarogów w wiaderkach ! To mamałyga z wodą. Podstawa sernika to dobry twaróg. Jak używam śmietankowy ( 19 volt T, 11 B ) z Czarnkowa ( w kostkach, jest już zmielony ) , może być także Mazurski Smak czy coś takiego ( czerwone opakowanie - tłusty - też dobry ).
My robimy sernik niby słodki jest , a jak liczę - to węgli za mało w nim jest . A rodzynek Zosia nie cierpi.
Twaróg 11g białka to też jakiś rozwodniony... :?
A u nas na śniadanie:
Ja: jajecznica z 4 jaj, na maśle, z 4 plastrami sera żółtego, filiżanka śmietanki.
Córa: omlet z 4 żółtek, na odrobinie masła z kroplą oliwy, z cukrem pudrem i suchy tost z dżemem domowym z jabłek.
Pies: żołądki gęsie, micha, plaster masła i dwie kostki cukru.
Żaba: rozmrożony osesek szczurzy z pęsety. :D
ja miałbym smaka na śniadanie .... te z żołądkami .... psa. Super ;-)
CytatTwaróg 11g białka to też jakiś rozwodniony...
białka znaleźć w produktach to nie problem, wszędzie sporo, aczkolwiek głównie sojowego i drobiowego - fuj
Zrobiłem sobie gofry ( 13 jajek, kostka masła, 2 łyżki mąki gryczanej, orzechy zmielone łyżka-dwie):
Chlebek gofrowy posmarowałem masłem. Dostałem wczoraj z mortadelę smaczniejsza niż poprzednia. Zakupiłem też wędzonkę boczkową ( takie paski wąskie tłustego boczku ) i na spróbunek szynkę tradycyjnie wędzoną nie napompowaną, o dziwo - dość tłusta i tłuszcz nie przyklejany , ino oryginalny , ujdzie w smaku ;-)
na obiad będzie frittata ( ziemniaczki na podgardlu wędz, , kawałek brokuła , papryka gril. , żółtka , ser tarty zapieczony i masło )
Super dzień, hiper purynowy.
Super śniadanie. Super puryny. Super tanie. ;-)
pasztet orzechowy z wątroby wołowej ( 50 % wątroba, 50 % podgardle ze skórką) 1:2,5:0,2 - posmarowany bardzo mientkim masłem.
Dodatkiem były przemrożone i przesmażone owoce aronii z gruszką Konferencją. Pasowało (z wyjątkiem surowej papryki do zagryzienia vit C ). Kawa ze śmietanką30.
Na obiad będzie zupa krem z papryki grilowanej z kości wołowych szpikowych, z masłem i gęsta śmietaną. ( zagęszczona ziemniakiem mix )
Na deser kości do obgryzienia ;-)
Na jutro - tort z kremu mascarpone z tortową 36 i żółtek.
Mniam :D
Ostra jazda. ;)
Bez trzymanki. ;)
Ja wczoraj zjadlem sniadanie, potem wrocilem z pracy, nie zdazylem kawy dopic nawet, bo hale wynajeli tak, ze ledwo plecak spakowalem, lyknalem ino smietanki pol kubka i polecaialem. Na hali zmachalem sie okrutnie, bo tlenu brak, duszno. A jak wrocilem, to bylem taki zmeczon, ze prawie zaraz poszlem spac i nie zjadlem nic. No i kalorii deficyt zrobilem, jak zyc? :?
dziś zwykłe śniadanie. 6 żółtek na pachnącej zrównoważono zwędzonej słonince. Bez dodatków. Musiałem spróbować też pasztetu grzybowego ( z wątroby woł) , cienki plasterek z masłem i z ogórkiem kiszonym. Za mało prawdziwków dodałem.
- na obiad ogórkowa. Może ziemniaczki na jakimś tłuszczu.
Cytat: Zyon w 2015-10-20, 08:27:14
Ja wczoraj zjadlem sniadanie, potem wrocilem z pracy, nie zdazylem kawy dopic nawet, bo hale wynajeli tak, ze ledwo plecak spakowalem, lyknalem ino smietanki pol kubka i polecaialem. Na hali zmachalem sie okrutnie, bo tlenu brak, duszno. A jak wrocilem, to bylem taki zmeczon, ze prawie zaraz poszlem spac i nie zjadlem nic. No i kalorii deficyt zrobilem, jak zyc? :?
Kalorii masz dostatek w tkance tłuszczowej, IMTG, wątrobie, glikogenie mięśniowym i wątrobowym, aminokwasy wątrobowe i te, które odzyska organizm ze złuszczonego nabłonka jelitowego i innych śmieci tamże. ;)
Cytat: Zyon w 2015-10-20, 08:27:14
Ja wczoraj zjadlem sniadanie, potem wrocilem z pracy, nie zdazylem kawy dopic nawet, bo hale wynajeli tak, ze ledwo plecak spakowalem, lyknalem ino smietanki pol kubka i polecaialem. Na hali zmachalem sie okrutnie, bo tlenu brak, duszno. A jak wrocilem, to bylem taki zmeczon, ze prawie zaraz poszlem spac i nie zjadlem nic. No i kalorii deficyt zrobilem, jak zyc? :?
Celniesz na dzisiejsza kolacje 0,5kg karczycha i bilans tygodniowy bedzie sie korekt :lol:
A nie lepsze serduszka drobiowe duszone (na gazie o mocy świeczki) z koncentratem pomidorowym, naprawdę dużą ilością pieprzu i oliwą dodaną już na talerzu? ;)
A przedtem jedno serduszko zjedzone na surowo, że by bakterie w Jelitkowe miały ubaw. :D
:lol:
Cytat: Gavroche w 2015-10-20, 10:32:49
A nie lepsze serduszka drobiowe duszone (na gazie o mocy świeczki) z koncentratem pomidorowym, naprawdę dużą ilością pieprzu i oliwą dodaną już na talerzu? ;)
A przedtem jedno serduszko zjedzone na surowo, że by bakterie w Jelitkowe miały ubaw. :D
Kuszaca propozycja, a czy do tego szczypta szpinaku nie zaszkodzi? :D
Może nawet pomóc, do tego jeszcze jąderko z cukrem pudrem i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. ;)
Cytat: Gavroche w 2015-10-20, 10:16:58
Cytat: Zyon w 2015-10-20, 08:27:14
Ja wczoraj zjadlem sniadanie, potem wrocilem z pracy, nie zdazylem kawy dopic nawet, bo hale wynajeli tak, ze ledwo plecak spakowalem, lyknalem ino smietanki pol kubka i polecaialem. Na hali zmachalem sie okrutnie, bo tlenu brak, duszno. A jak wrocilem, to bylem taki zmeczon, ze prawie zaraz poszlem spac i nie zjadlem nic. No i kalorii deficyt zrobilem, jak zyc? :?
Kalorii masz dostatek w tkance tłuszczowej, IMTG, wątrobie, glikogenie mięśniowym i wątrobowym, aminokwasy wątrobowe i te, które odzyska organizm ze złuszczonego nabłonka jelitowego i innych śmieci tamże. ;)
No to wiem, ze od razu na niedobor kalorii nie zejde :D Pare dni tak mozna, w nieparzyste glodowka, bo wylaczona lodowka :D
Idę robić jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem. Tak mnie wzięło... 8)
a Zosię wzięło na placki racuszki ( 144 przepis ? ) na gorąco (z mniejsza ilością piany) z plasterkami masła i czereśniami w sosie własnym. Nawet niezłe. Mam z 20 kg świeżego łoju z młodych opasów rasy Charolaise ( czyt. szarole ), więc chyba powtórzę niebawem ;-)
Cytat: renia w 2015-10-21, 08:53:02
Idę robić jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem. Tak mnie wzięło... 8)
Dziwne, bo Doktor mówi, że tylko jakaś "żółtkownica"... 8) ;)
Po jajecznicy grozi przebialczenie.....
Właśnie! :shock:
Problem przebiałczenia na Diecie Optymalnej jakoś ucichł! A szkoda... ;)
Cytat: admin w 2015-10-21, 10:53:36
Właśnie! :shock:
Problem przebiałczenia na Diecie Optymalnej jakoś ucichł! A szkoda... ;)
:D :D
przebiałczenie z przekwaszeniem :shock:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-21, 09:45:36
a Zosię wzięło na placki racuszki ( 144 przepis ? ) na gorąco (z mniejsza ilością piany) z plasterkami masła i czereśniami w sosie własnym. Nawet niezłe. Mam z 20 kg świeżego łoju z młodych opasów rasy Charolaise ( czyt. szarole ), więc chyba powtórzę niebawem ;-)
Wy takie wyszukane dania sobie serwujecie, a ja jem po chłopsku... :lol: plaster salcesonu sobie jeszcze do jajecznicy dorzuciłam (osobno)...
Cytat: admin w 2015-10-21, 10:19:19
Cytat: renia w 2015-10-21, 08:53:02
Idę robić jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem. Tak mnie wzięło... 8)
Dziwne, bo Doktor mówi, że tylko jakaś "żółtkownica"... 8) ;)
Było to tak... (bociana nie było :lol:) usmażyłam 50g boczku wędzonego pokrojonego w kostkę, na to wrzuciłam 3 żółtka, wymerdałam to... :lol: posypałam szczypiorkiem i już. Na talerzyk jeszcze dołożyłam sobie plaster jasnego salcesonu (dawno go nie miałam).
Potem herbata z cytryną, żeby do kolagenu była witamina C. 8) :lol:
Cytat: Zyon w 2015-10-21, 10:27:27
Po jajecznicy grozi przebialczenie.....
To może się przemienię z białki w chłopa... :shock: :lol:
A jak za dużo bezwartościowego kolagenu, czyli żelatyny, to się obrasta w piórka i z białki sikoreczka wychodzi... :lol: ;)
A ja dzisiaj zjadłem na śniadanie kawałek galarety z nóżek, 4 żółtka gotowane i 100g twarogu. ;)
Czyli wyrosną mi pióra, dzióbek, ratki i różki?
Potreningowo wpadła jajecznica z 5 całych jaj na połowie kostki masła z trzema plasterkami sera żółtego i sporą ilością keczupu. :D
na obiad gęś owsiana się nie rozmroziła i pewnie następne trzy dni jeszcze nie odtaje :shock: ;-)
więc na
obiad zjadłem tort:
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/4cd1d47482d1.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/4cd1d47482d1.jpg.html)
proporcje - nie wiem, ale sądząc po stopniu sytości - całkiem dobre ;-)
krem to - 12 żółtek , pół litra tortowej 36, mascarpone 250 gr, 2 x Zoot śmietanka 30 - 200 ml , 2 łyżki cukru, czekolada do posypania, powidła do przesmarowania biszkoptu.
biszkopt:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5234.0
Pedalskie to jedzenie, ale skład ma super. ;)
Czyli pedałować można po tym ? Tak ile, z 40 km ? ;-) Chciałbym nieśmiało zauważyć, iż jest to żółto-brązowe, a nie tęczowe . ;-)
Ooo, to na pewno, ze 120km jak się da radę. :D
Trochę z zazdrości piszę, bo nie mam takiej Zosi. ;)
dziś banalne śniadanie. Chleb z masłem. Jako, że dziś sobota ( święto ) - dodałem plaster sera dojrzewającego.
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/9b4029292f24.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/9b4029292f24.jpg.html)
chleb robi się tak. Do ręki blender lub mikser.
10 jajek ( 2 białka wywaliłem) , 3/4 kostki masła ( dziś dałem odpowiednik -
łój wołowy z młodych opasów - lepiej mi smakuje, są chrupkie - tłuszcz wcześnie topię),
mąki dałem 3-4 płaskie łyżki ( dziś mieszana - gryczana i kukurydziana, dobrze dać połowę krupczatki - konsystencja lepsza, ale nie miałem), 3 łyżki
orzechów włoskich zmielonych , 100 gr
twarogu śmietankowego ( dałem z Czarnkowa, twaróg, gdy nie ma - nie jest konieczny, jak i orzechy). Piecze się 3-4 min w gofrownicy ( może być tania wersja za 49-59 zł ). W lodówce mogą leżeć tydzień. Odgrzewać chwilę lub nie.
To są wariacje przepisu podanego przez Renię. Bardzo wygodne, zamiast placków ser-jaj. Optymalna wersja chleba. Dzieciom też smakuje.
W wyżłobienia mieści się sporo masła. Więc nawet chuda wędlina się nadaje, czy ryba. Wczoraj skonsumowałem z wędzoną słoniną lekko przygrzaną na patelni, pycha.
Za uwagę, dziękuję. :D
Całkiem fajnie. 8)
Jak się ma "lusterko Wenery", która zapisze wszystko na kartce. ;)
Też mam takie w lodówce. Wczoraj jadłam grubo posmarowane masłem, grubo obłożone salcesonem i paseczki papryki na tym. Smakowalo mi... 8)
Ale cały czas na bieżąco ich już nie mamy, bo też się nudzą. Ale na wyjazdy super sprawa.
Chlebek biszkoptowy już od dawna nie piekę. Znudził się to raz, a dwa, że strasznie ciężko się go smaruje masłem.
Wiadomo, nuda, trzeba eksperymentować... ;)
Cytat: renia w 2015-10-24, 10:51:40
. Ale na wyjazdy super sprawa.
córka z zięciem do pracy takie biorą. Choć wcale jeszcze nieoptymalni. Ociec na ŻrO zachwycony, wreszcie przemyci więcej nielubianych jajek. Muti mojej smakuje, ale za ciężkie, bo z węglowodanowa, korytkowa. Zosia fanka tego chleba. Mówi, że przemyca węglowodany w nich, nie za bardzo lubi warzywa i owoce, ani czekolady.
Długi czas mój mąż je brał do pracy, ale potem powiedział, że przez nie nie chudnie... 8) :lol:
mógł smarować grubo masła. By działało ;-)
Jak sobie czegos nie utrudnię albo skomplikuje to zyć się nie da :lol:
:lol:
Nie każdy pajdę sera żółtego może... ;)
Bo siem przewapniuje... :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-24, 11:16:36
mógł smarować grubo masła. By działało ;-)
Smarowałam bardzo grubo. Ale co z tego, jak on lubi owoce (już nie tak) i słodycze... 8)
Masło i smalec w cieple skapuje z sera i placków, za to na chlebie trzyma się mocno! ;)
Jak cieniuśko przeciągnięte. :lol:
dlatego są w gofrach rynienki na masło ;-) .
Renia.
moja Zosia, wychowała się na wsi. Masło swojskie palcem lub łyżką jadało się. Później przyszły zalecenia oszustów, że masło niezdrowe i należy nie jeść w ogóle lub symbolicznie. I jedno jajko ( najlepiej białko na tydzień ). Wróciła sponiewierana przez kłamliwe pazerne bestie, po prostu do tego co było kiedyś. Już teraz nikomu nie uwierzy.
Każdy dobry ser ,to jak dobre wino ,i tego sie nie zagryza i tamtego ,ser z chlebkiem ,a wino z ogórkiem ? :x :lol:
B:T:W dzisiejszego chleba ( gofrów )
to ok 1 : 2.56 : 0.6 bez twarogu . Z twarogiem 1 : 2.33 : 0.54 Wyrzucić jeszcze 2 białka i będzie jeszcze lepsze. 8)
więc masło jest dodatkowo. Dla koneserów, takich jak ja i Zosia. ;-)
A ja sobie strzeliłem na śniadanko bombę cholesterolową:
-6 żółtek
-50g szpiku wieprzowego
-50g masła
-100g salcesonu włoskiego
-2 małe bezy.
Uch! Dobre, a jeszcze lepsze, że to wszystko się dostanie w markecie. ;)
Ja właśnie miałem pyszny kozi ser dojrzewający , celebrowałem go długo potem 5 żółtek masło i 100 gr soku warzywnego . i tak codziennie bez większych zmian, tylko sery zmieniam dla smaku :lol:
Sok warzywny ciśniesz czy kupujesz? :D
Cisnę 2 marchewki seler pietrucha i stówka w sekundę ,ale umyć sokowirówke to juz 5 min :lol:
Sokowirówka? :shock:
A nie wyciskarka ręczna?
Taka chaotyczna energia, panie!
Na szczęście jajca powoli w jajowodzie kury powstają, to się równoważy... :P
Cały czas szukam innego rozwiązania ,masz coś godnego polecenia :lol:
Nie, soki to nienaturalny syf, choć lepiej przyswajalny od samych warzyw. ;)
Do uzupełniania węglowodanów lepszy cukier z cukiernicy. 8)
Warzywa i owoce są słabe, ale niestety musimy uzupełniać witaminę C, więc coś tam trzeba skubnąć, chyba, że się umie z wątroby, nereczek, płucek i czego tam jeszcze, ją pozyskać.
Mi nie chodziło o wykład ,tylko o sprytne urządzonko do wyciskania :lol:
Jama ustna. :D
Tak właśnie jem pomidora ,reszta w kompostnik :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-10-24, 12:16:40
A ja sobie strzeliłem na śniadanko bombę cholesterolową:
-6 żółtek
-50g szpiku wieprzowego
-50g masła
-100g salcesonu włoskiego
-2 małe bezy.
Uch! Dobre, a jeszcze lepsze, że to wszystko się dostanie w markecie. ;)
Kupiłeś szpik, czy kości szpikowe?
A na salceson to ja ostatnio też mam "fazę"... 8)
Aby trochę z tej monotoni się wyrwać... :D 8)
Szpik w pudełeczku. :D
Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały.
Za bardzo nie wiedziałbym co z tym szpikiem zrobić, bo to nie w moim typie. :roll:
U mnie jak zwykle jajecznica, ale dla odmiany z papryką. ;) :lol:
Szpik to taki brudny smalec. ;)
Pod wpływem euforii Diety Optymalnej kiedyś sobie kupiłem, ale tak jak dawniej nie lubiłem tak dalej nie lubię. 8)
To co się wygotuje z wywarów kostnych jest akurat w sam raz. 8)
Ach, zapomniałem, że Ty jesteś niejadek. :lol:
Dużą część dzieciństwa spędziłem z bratem ciotecznym o podobnych (tak to sobie wyobrażam) manierach. :D
Wspólne posiłki to był koszmar, bo nie dość, że strasznie długo to trwało, a zabawa stygła, to jeszcze musiałem zjadać jego odrzuty...
Cytat: Gavroche w 2015-10-24, 15:46:02
Szpik w pudełeczku. :D
Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały.
Ja jeszcze na takie "cuś" nie trafiłam... :?
Cytat: admin w 2015-10-24, 11:30:24
:lol:
Nie każdy pajdę sera żółtego może... ;)
Bo siem przewapniuje... :lol:
hehe ... wlasnie wpladlem czym sie roznia teorie zywienionwe mistrzow JW i Zieby.
Jeden sera nie je bo sie boi, ze sie przewapniuje, a drugi tez nie je bo sie boi, ze niewchloniety wapn bedzie tworzyl blaszki miazdzycycowe :lol:
Świetne! :D
Cytat: Gavroche w 2015-10-24, 15:46:02
Szpik w pudełeczku. :D
Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały.
właśnie, o co chodzi? dla kogo i w jakim celu oni to produkują? Także nie spotkałem tego nigdy. W stolicy to jednak wszystko jest. I kawior i ośmiorniczki ;-) . Nawet kości nie muszą łupać. I gdzie tu sprawiedliwość ? :? ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-24, 18:28:07
Cytat: Gavroche w 2015-10-24, 15:46:02
Szpik w pudełeczku. :D
Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały.
właśnie, o co chodzi? dla kogo i w jakim celu oni to produkują? Także nie spotkałem tego nigdy. W stolicy to jednak wszystko jest. I kawior i ośmiorniczki ;-) . Nawet kości nie muszą łupać. I gdzie tu sprawiedliwość ? :? ;-)
Szpik z szalotką dodaje się do jajecznicy z móżdżkiem i do nereczek czasem.
Jest jedna jatka, gdzie mają stale do sorzedania, w takich pudełeczkach, jak ja mam na świerszcze i oseski mysie. :D
Tam kupuję jak mam smaka, ale w zwykłym Karfiurze?
Kto to wie? :shock:
Cytat: Gavroche w 2015-10-24, 17:13:28
Ach, zapomniałem, że Ty jesteś niejadek. :lol:
Dużą część dzieciństwa spędziłem z bratem ciotecznym o podobnych (tak to sobie wyobrażam) manierach. :D
Wspólne posiłki to był koszmar, bo nie dość, że strasznie długo to trwało, a zabawa stygła, to jeszcze musiałem zjadać jego odrzuty...
Tak, to ja. :lol:
I jeszcze było, za mamusię, za tatusia, za babcię..., a młody blackend przerzucał wymiędlony kawałek mięsa z lewego policzka do prawego z pretensją w głosie - no przecież jeszcze jem. :? :lol:
Cytat: Gavroche w 2015-10-23, 17:14:16
Trochę z zazdrości piszę, bo nie mam takiej Zosi. ;)
A chciał ją wymienić na kozę.
Nie wymienić, a uzupełnić, aby rodzina była pełna ;-) . Ktoś mleko musi dawać ;-) Ale ozdobne kurki i tak sobie kupię kiedyś. Kozy nie chce mi się doić. ;-)
Dziś święto demokracji
Więc śniadanie wyborcze
wyglądało tak:
chleb jak w/w z masłem z dobrych sklepów. I do tego podroby gęsie gotowane. Zosia wątróbka, a ja żołądek ( Gavro takie daje swoim zwierzakom :shock: ) . Ogórek kiszony i natka pietruszki. Kawa w jakiejś części robusta ze śmietanką i tort wyżej wymieniony. Porządny plasterek ;-) . Mniam :D
Ciekawe z czym dzisiaj będzie jajecznica? :roll:
Może będzie jakaś niespodzianka? ;) :lol:
pole to improwizacji jest przeogromne. Strzelam, że z papryką, która do południa będzie się odbijać ;-)
Cytat: Blackend w 2015-10-25, 11:10:50
Ciekawe z czym dzisiaj będzie jajecznica? :roll:
Może będzie jakaś niespodzianka? ;) :lol:
A my już po obiedzie... 8) tak nam ten przestawiony czas poprzestawiał... :lol:
Już ? :lol:
Ano tak się złożyło. Zaraz idę na spotkanie naszego Pomorskiego Oddziału. Oddział - jak to głupio brzmi... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-24, 18:28:07
Cytat: Gavroche w 2015-10-24, 15:46:02
Szpik w pudełeczku. :D
Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały.
właśnie, o co chodzi? dla kogo i w jakim celu oni to produkują? Także nie spotkałem tego nigdy. W stolicy to jednak wszystko jest. I kawior i ośmiorniczki ;-) . Nawet kości nie muszą łupać. I gdzie tu sprawiedliwość ? :? ;-)
Ja taką tackę kupiłem kilka dni temu w interrmarche. Całkiem przyzwoity kawałek za 55 gr. 8)
http://naforum.zapodaj.net/a29252963dea.jpg.html
Ja i tak jestem pod wrażeniem organizacyjnym . 8)
Cytat: renia w 2015-10-25, 13:10:16
Ano tak się złożyło. Zaraz idę na spotkanie naszego Pomorskiego Oddziału. Oddział - jak to głupio brzmi... 8)
Przyjeżdża Renia do oddziału a on zamknięty. Wtedy było by głupio. :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=KyoaPUAJGAI :)
Jak Renia nie przyjdzie ,to będzie zamkniety :shock:
Cytat: jukor w 2015-10-25, 13:56:50
Ja taką tackę kupiłem kilka dni temu w interrmarche. Całkiem przyzwoity kawałek za 55 gr. 8)
http://naforum.zapodaj.net/a29252963dea.jpg.html
piękny kawałek, ale ostro przepłaciłeś. Za ta cenę mam kilogram. Ale dodać transport i jedno wyjdzie :(
;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-25, 15:10:32
Cytat: jukor w 2015-10-25, 13:56:50
Ja taką tackę kupiłem kilka dni temu w interrmarche. Całkiem przyzwoity kawałek za 55 gr. 8)
http://naforum.zapodaj.net/a29252963dea.jpg.html
piękny kawałek, ale ostro przepłaciłeś. Za ta cenę mam kilogram. Ale dodać transport i jedno wyjdzie :(
;-)
W NL za taką tackę to by wyszło kilka euro. I nabywcy się znajdują.
Cytat: jukor w 2015-10-25, 15:27:47
W NL za taką tackę to by wyszło kilka euro. I nabywcy się znajdują.
pewnie na zupę, pewnie Polacy ;-) . Dobry wywar wołowy to podstawa wielu dań, nie tylko optymalnych.
Cytat: jukor w 2015-10-25, 15:27:47
W NL za taką tackę to by wyszło kilka euro. I nabywcy się znajdują.
To co oni tam nie wiedzą, że najlepiej jest 5xwio, a czerwone mięso jest rakotwórcze? ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-25, 11:48:07
pole to improwizacji jest przeogromne. Strzelam, że z papryką, która do południa będzie się odbijać ;-)
Bingo. :lol:
I nawet sól była na podwyższenie ciśnienia z rana. ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-25, 15:31:54
Cytat: jukor w 2015-10-25, 15:27:47
W NL za taką tackę to by wyszło kilka euro. I nabywcy się znajdują.
pewnie na zupę, pewnie Polacy ;-) . Dobry wywar wołowy to podstawa wielu dań, nie tylko optymalnych.
Rodacy okupują się w większości w kurczaka a bardziej operatywni jeżdżą bezpośrednio do ubojni, gdzie wcześnie rano można kupić wszystko z nocnego uboju po atrakcyjnych cenach. Trzy kg mięsa za 5 euro /karkówka, łopatka, mielone/.
Cytat: jukor w 2015-10-25, 15:47:53
Trzy kg mięsa za 5 euro /karkówka, łopatka, mielone/.
A mi zawsze mówili, że na Zachodzie żarcie jest drogie. Taniej niż u nas. :shock:
Cytat: Blackend w 2015-10-25, 15:46:07
Cytat: jukor w 2015-10-25, 15:27:47
W NL za taką tackę to by wyszło kilka euro. I nabywcy się znajdują.
To co oni tam nie wiedzą, że najlepiej jest 5xwio, a czerwone mięso jest rakotwórcze? ;)
Miejscowi bardzo cenią sobie warzywka i zjadają ich dużo /prócz ziemniaków, te jadają z umiarem/.
Chleb a la wata posmarowany lub posmarowany czymś słodkim też ma wielu zwolenników. :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-10-25, 15:55:00
Cytat: jukor w 2015-10-25, 15:47:53
Trzy kg mięsa za 5 euro /karkówka, łopatka, mielone/.
A mi zawsze mówili, że na Zachodzie żarcie jest drogie. Taniej niż u nas. :shock:
W sklepach mięso jest drogie, w przeliczeniu na złotówki karkówka wychodzi jakoś 23-25 zł/kg
Na hali w Gdansku kosztuje 19 zł kg i żadne cudo nie jest ,samo białko ,tłuszczu nic ,teraz boczek to karkówka kiedyś :lol:
Cytat: jukor w 2015-10-25, 14:06:10
Cytat: renia w 2015-10-25, 13:10:16
Ano tak się złożyło. Zaraz idę na spotkanie naszego Pomorskiego Oddziału. Oddział - jak to głupio brzmi... 8)
Przyjeżdża Renia do oddziału a on zamknięty. Wtedy było by głupio. :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=KyoaPUAJGAI :)
:lol:
Cytat: Jarek w 2015-10-25, 14:18:31
Jak Renia nie przyjdzie ,to będzie zamkniety :shock:
Ale Renia zawsze przyjeżdża... :D 8)
Właśnie ,co oni tam wiedzą ,kto otwiera i zamyka :lol: :lol: :lol:
Będziesz miał parę telefonów od nowych osób. 8)
Salceson czarny posmarowany masłem posypany natką był na przystawkę. Daniem głównym był omlet z niskosłodzoną konfiturą z czereśni na maśle. Kawa damska - arabica 100 % na biało z pianką jasno-kasztanową.
Tam wyglądało dzisiejsze śniadanie.
Na jutro mam już upieczony sernik. Zapodam dodatkowo z dobrym masłem. 8)
A zdrowo to tak co ranek inne śniadanie? :roll: ;)
U mnie jedyna zmiana w tej dziesięciolatce, to zastąpienie papryki pomidorem i tyle... ;)
Bo nuda jest fajna. 8)
Cytat: admin w 2015-10-30, 14:00:27
tak co ranek inne śniadanie? :roll: ;)
ależ urozmaicenie :lol: , z tych samych składników w kółko!
Narząd nie używany zanika, to samo z wrażliwością kulinarną. Zanika.
A gdzie krewetki w sosie curry, uprzednio skąpane w winnej polewie, z dodatkiem czosnku. Z zestawem trzech sałat, z oliwą z pierwszego tłoczenia w sosie z ostrej papryki, ścięte miodem. A do tego ryż basmati zabarwiony kurkumą, lekko podsmażony na oleju kokosowym z szalotką. :?:
Kurkuma jeno mi ostała. Dodaje do omleta, żeby był najs. ;-)
Potrawy z jaj są nie do przebicia w różnorodności smakowej. 8)
Jaja od rana muszą być, weselej dzień się układa. ;)
:lol:
dziś totalna wiocha. Więcej dodatków aniżeli żółtek.
Żółtkownica po wiejsku. Cała cebula (!) , ze 100 gr słoninki wędzonej i tylko 3 żółtka. Wszystko podgrzane , nie spieczone. Ogórek kisz.
B:T:W 1: 9,2: 0,3 :shock: :shock:
do kawy - sernik plus dżem czereśniowy .
:D
na obiad zjem pierś z gęsi i buraczki i może frytki lub placki ziem.
Ja inaczej już nie potrafię, 5 żółtek dużo masła kawałek sera ,a potem śmietana z sokiem pomidorowym pycha. :lol:
jedna pani tu chyba pisała, że przetrzesz czy przyzwyczaisz jeden szlak metaboliczny. ;-) Ja rotuje . Raz jajka z masłem, raz ze słoninką lub smalcem, raz ze śmietanką i nieraz z łojem. Bywa, że ze wszystkimi naraz. :D Majonez i oliwę wyrzuciłem do śmieci. Wczoraj cały słoik. Stał pół roku.
Bo ja pewnie jedno szlakowy :lol:
Oj szlak może trafić... 8) :lol:
Ale tylko jeden ,gorzej jak kilka na raz :lol:
:lol:
Pasztet wołowy swojego wyrobu z masłem, natka , dżem aroniowy. Po dwa żółtka. Ogórek kisz.
Kawa na biało.
Nie chce mi się robić obiadu , więc na obiad będzie sernik optymalny z masłem. 8)
5 j z ś i p. ;)
:shock:
Szyfrem? :? ;)
Pięć jaj ze śmietanką i piwem? :roll: ;) :lol:
papryka czy pomidor. Strzelam - papryka. ;-)
Piwo albo pilot... 8)
P...., poczekam na odpowiedź. :lol:
:lol:
To żaden szyfr, ale ile można w kółko jedno i to samo pisać? :lol:
5 jaj ze śmietanką i pomidorem (dzisiaj koktajlowe). :D
Na bogato... :shock: 8)
Nie wiem, żona kupowała. ;)
W "stonce" kupowała? :roll: ;)
No oczywiście, u nas dzień bez Biedronki jest dniem straconym, obecność obowiązkowa. :D
pasztet swój i trzy żółtka. Dżem i natka . Ogórek kisz. Kawa na biało. Kostka niedobrej czekolady gorzkiej.
Obiad dziś planuję. Racuchy ( nr 144 ?) na łoju z młodych opasów z jabłkiem z robakiem, przesmażonym na maśle. Do zapicia president ukwaszony 30.
wczoraj o 21:00 musiałem zjeść 4 plastry sera z masłem. Zachcianka.
Ja wontruble z suruwami, ale za chudo wiec kubek smietanki zott w promocji ze stokrotki :D
Zima idzie ostra, to i jeść się chce. 8)
Ja po treningu zgłodniałem na:
- 6 wielgaśnych żółtek
- 6 plastrów salami z owcy
- masło
- śmietanka 36% z łychą dżemu.
...a na deser chleb ze smalcem?... 8)
Cytat: Gavroche w 2015-11-03, 10:55:02
Zima idzie ostra, to i jeść się chce. 8)
Ja po treningu zgłodniałem na:
- 6 wielgaśnych żółtek
- 6 plastrów salami z owcy
- masło
- śmietanka 36% z łychą dżemu.
Ho ho ho ,to duża zmiana u Ciebie ?
W stosunku do...?
Zwykle tak jem. :?
Pisałeś co innego jak na serio pytałem :lol:
Znaczy się, musowo jeść ciągle to samo? :D
Doktor zabronił urozmaicać, a ja nie doczytałem? :shock:
:lol:
nr 14 KK-700
racuszki na gorąco. Białka ubite prawie wszystkie wywaliłem i tak urosło na proszku.
Na skwierczący łój z młodych opasów strzelający na plackach nałożyłem masło z krowy karmionej jeszcze trawą z doliny Iny.
Cóż to był za widok! Jaka symbioza! Wyglądało to tak jakby oba tłuszcze się rozpoznały, że pochodzą z jednej zagrody ;-) .
Patrzyłem krótką chwilę na te głębię, w której się przenikały niczym, niczym dwa wygłodzone stworzenia, zanim rozpłynęły się w moich ustach, z czereśnią w sosie własnym.
Użyłem jajek od mojej pani, twarogu śmietankowego z Czarnkowa i munki glutenowej. Minusem tej potrawy jest to, iż nie daje znaków kiedy przestać ;-) . Kiedy ze sceny zejść niepokonany ;-) . Dziś się udało, mam policzone w sztukach ;-)
Kawa robusta/ arabica (50/50 ) ze śmietanką nie wymagała już deseru. Bo co mogłoby dorównać? :shock: 8)
Poezja smaków... 8) :lol:
A ja dzisiaj wedzona makrele popilem kubkiem smietanki..... :?
Za proste to... :?
No malo skomplikowane, kupilem, zjadlem, nic nie kombinowalem...
Ja 4 żółtka (późne śniadanie i głodna już bardzo byłam), w to plasterek szynki, masełko i szczypiorek (wszystko razem na patelni). To wsjo. :D Oczeń charaszo... 8)
Cytat: Zyon w 2015-11-18, 10:23:30
No malo skomplikowane, kupilem, zjadlem, nic nie kombinowalem...
:? teraz obserwuj objawy... :roll:
Wlaczylem 3 stopery, beda lapac czas w 1, 4 i 5 godzinie czasu i wtedy sprawdze objawy. :shock:
objawów sympotomy poszukaj w starszych postach kangura - zatrucia rtęcią, i na temat przebiałczenia makrelą ( skoki ciśnienia, i gorące uszy ) ;-)
Oj lepiej nie, bo jeszcze jakiej edytozy dostane... :?
:lol:
Zatrucie makrelą, to groźna choroba - białkoza chyba się nazywa? :roll: ;)
Raczej imigrantkoza.;)
Cytat: admin w 2015-11-18, 11:06:42
:lol:
Zatrucie makrelą, to groźna choroba - białkoza chyba się nazywa? :roll: ;)
I jakies tam srodki do wedzenia szkodliwe ponoc....ale jak Adam wcina brzuszki hormonalnych lososi, to pomyslalem, ze ten tydzien rybnej dyspensy jeszcze mnie zalapie :D
Straszne przekleństwo to wędzenie, bo jak zwykle szkodliwe, ale takie smaczne... ;)
A wiadomo, że wszystko co smaczne to szkodliwe jest na pokaranie! 8) :lol:
Cytat: Zyon w 2015-11-18, 12:00:34
I jakies tam srodki do wedzenia szkodliwe ponoc....ale jak Adam wcina brzuszki hormonalnych lososi, to pomyslalem, ze ten tydzien rybnej dyspensy jeszcze mnie zalapie :D
http://www4.rp.pl/Przemysl-spozywczy/311199881-USA-genetycznie-modyfikowany-losos-trafi-do-sklepow.html
Nieszkodliwe? Skąd oni to wiedzą? Po latach się okaże... :roll: :twisted:
"Czas pokaże" :lol:
GMO dobrze wróży... ;)
Wróżbiarstwo zawsze było popłatne. ;)
Ale różdżkarstwo chyba jakoś ostatnio podupadło albo nie zwracałem uwagi na ostatnie doniesienia naukowe w tej dziedzinie nauki... ;)
Cytat: Blackend w 2015-11-19, 19:49:33
"Czas pokaże" :lol:
...albo pokarze... :?
Zależy od regionu :lol:
Cytat: admin w 2015-11-19, 20:50:43
Ale różdżkarstwo chyba jakoś ostatnio podupadło albo nie zwracałem uwagi na ostatnie doniesienia naukowe w tej dziedzinie nauki... ;)
Też nie śledzę, bo w ziemię nie inwestuje. ;)
:lol:
Ale jak krzyż bolał, to zaraz brali takiego na "cieki wodne" i jak ręką przechodziło. :shock:
Trzeba było tylko te cieki omijać, czy coś w podobie... ;) :lol:
No jacha, przekonywała mnie kiedyś babeczka, że przyszedł różdżkarz, kazał przestawić łóżko i wszystkie boleści jak ręką odjął. :shock: ;)
Pokroiłem w kosteczkę słoninę świeżą, całą cebulę drobniutko. Podkradłem trochę serduszka wieprzowego (dlaczego świnie mają takie miniaturowe serca ? :shock: ) z produktów do pasztetu oraz marchewkę ( podrób cieniutko, markowka w talary pocięte ). Dodałem 10 żółek. Cóż to było za śniadanie! Uczta, nie śniadanie! Smak zepsuła mi papryka czerwona, ohydna. Zagryzłem pyszną kapustą kiszoną.
Dziś gary na kuchni, aż podskakują ;-) . Szykuje się na weekend pasztet . Zrobię chyba z 4-5 smaków. Zaraz będzie gotować się głowa z zębami ( 24h moczona). Policzki będą podane osobno. Głowizna będzie extra na szybkie danie poranne, taki gorący kubek, optymalny ;-) > Bo nadchodzący tydzień przyniesie nam zimne poranki. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-11-27, 11:45:34(dlaczego świnie mają takie miniaturowe serca ? :shock: )
Dla porównania, u dorosłego mężczyzny waży ok. 320 g, u kobiety - ok. 270 g.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-krwionosny/serce-pompa-doskonala-budowa-i-dzialanie-serca_33994.html
8)
274 g - czyli miałem serce tuczniczki ;-) . Ale zwykle kupuje serca świńskie takie z 350- 430 gr i większe . Więc te wydawało się mikre . :shock:
Doktor pisał o dużych sercach, że to patologia, więc możliwe, że źle karmione były te wcześniej kupowane ;-)
Albo młodziej ubijane. :D
warchlaczki ? ;-) Chyba nie? ekonomika chowu trzody chlewnej nie pozwala.
Szybsze osiąganie wagi ubojowej nie idzie w parze z wielkością serca. :D
to skąd duże serca ?
No tak teraz embargo (Rosja) na podroby i gorsze części ( tłustsze, nogi , głowy ). To nie opłaca się, gdy narządy są duże.
Są dopłaty do przechowywania ( mrożą zamiast via Rasija )
Teraz to nie wiem, bo nie siedzę we świnkach. :lol:
Ale w szkołach mnie uczyli, że są duże różnice w rasowym i pochodzącym z krzyżowania towarowego, tempie wzrostu u trzody chlewnej.
Więc teoretycznie jest możliwe, że wiek warchlaków jest różny, bo waga ubojowa jest limitująca, no i różnice rasowe oraz przeznaczenie tuszek ma znaczenie.
Na weselu jadłem malutkie prosiaczki pieczone na rożnie, ale plastry schabu były ewidentnie od innego rozmiaru zwierzęcia.
Dziś święto. Niedziela. Więc dzień pogardy, tfu! podagry! ( choć może ? Polska skłócona na pół )[/i]
Mianowicie, od rana dania moczanowe ;-)
Głowizna ze świńskiego łba z marchewką i octem jabłkowym i natką pietruszki w kiszonej kapuście ( łycha stołowa). Po pół kanapki z masłem i gotowanym podgardlem . Kawa z pianką i śmietanką.
Na obiad mięciutka wątroba wołowa ( ugotowałem krótko i godzinkę dusiłem w łoju z młodych opasów ). Krucha. Majeranek, gałka, grubo zmielony pieprz. Zjadłem z cebulką na smalcu, Zosia z masłem. Kartofle udusiliśmy z masłem. Ogórek kiszony, bo nie chciało się obierać buraków.
Na kolację będzie mocne kakao na 30-stce z cukrem. W razie W mam piwo ciemne w lodówce. I zupę cebulową na wywarze po podgardlu.
Prawie żółtek dziś nie jadłem, więc jutro upiekę(czemy)(cze) sernik opty - czaderski. Ale nie czuję się jakoś niedowitaminizowany :roll: ;-)
Poważnie masz podagrę?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-11-29, 16:10:45
Dziś święto. Niedziela. Więc dzień pogardy, tfu! podagry! ( choć może ? Polska skłócona na pół )[/i]
Mianowicie, od rana dania moczanowe ;-)
Głowizna ze świńskiego łba z marchewką i octem jabłkowym i natką pietruszki w kiszonej kapuście ( łycha stołowa). Po pół kanapki z masłem i gotowanym podgardlem . Kawa z pianką i śmietanką.
Na obiad mięciutka wątroba wołowa ( ugotowałem krótko i godzinkę dusiłem w łoju z młodych opasów ). Krucha. Majeranek, gałka, grubo zmielony pieprz. Zjadłem z cebulką na smalcu, Zosia z masłem. Kartofle udusiliśmy z masłem. Ogórek kiszony, bo nie chciało się obierać buraków.
Na kolację będzie mocne kakao na 30-stce z cukrem. W razie W mam piwo ciemne w lodówce. I zupę cebulową na wywarze po podgardlu.
Prawie żółtek dziś nie jadłem, więc jutro upiekę(czemy)(cze) sernik opty - czaderski. Ale nie czuję się jakoś niedowitaminizowany :roll: ;-)
Cytat: renia w 2015-11-29, 18:21:14
Poważnie masz podagrę?
Drinki były na spotkaniu ? ;-) Poważnie z mojego dzisiejszego jadłospisu to wynika ? :shock: :shock: ;-)
Wynika co najwyżej, że mam w planach ;-)
A, sniadanie, no wiec 3 jaja plus 3 zoltka z ogorkiem kiszonym, czosnkiem, chilli i cebula. Takie wolacko-cebulackie sniadanie :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-11-29, 18:44:30
Cytat: renia w 2015-11-29, 18:21:14
Poważnie masz podagrę?
Drinki były na spotkaniu ? ;-) Poważnie z mojego dzisiejszego jadłospisu to wynika ? :shock: :shock: ;-)
Wynika co najwyżej, że mam w planach ;-)
Drinków nigdy nie ma na spotkaniach (no chyba, że na wyjazdowych 8))...A Twój post był tak długi, że go wnikliwie nie czytałam... 8)
Cytat: renia w 2015-11-29, 18:49:10
..A Twój post był tak długi, że go wnikliwie nie czytałam... 8)
dużo jedzenia, to i list długi ;-)
Wolę paczki od listów... 8)
8)
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xlf1/v/t1.0-9/12234892_694818917320045_6067832444174498689_n.jpg?oh=48f1537c3ac18b70960d695d9a04787e&oe=56E3F9D6
:lol:
:lol:
Super, właśnie o takie drukowanie jaźni chodzi! :D
Najzwyklejsze na świecie. Podgardlum świeżo co uwędzone tradycyjnie ( jeszcze ciepłe ;-) ) , pociąłem w paseczki jak niteczki. Dużo. Zesmażyłem. Dodałem drobno pokrojoną cebulkę. I 12 żółtek. Pieprz.
Na talerzu dołożyłem dla łagodności masła i natkę.
Wcześniej chapnąłem kapusty kiszonej.
Prostota. A ile radości. :D
I na raz to zjadacie? We dwoje?
Cytat: renia w 2015-12-01, 12:05:04
I na raz to zjadacie? We dwoje?
Ta, we dwójkę. A co to jest na raz? Tyle co kot napłakał. Na dwie gęby.
Głowizna, ocet jabłkowy. 50,0 mg vit C .
Kawa z pianką i śmietanką. Kawałek Tiramisu. Krem, oczywiście z 15 żółtkami.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-12-01, 16:55:49
Cytat: renia w 2015-12-01, 12:05:04
I na raz to zjadacie? We dwoje?
Ta, we dwójkę. A co to jest na raz? Tyle co kot napłakał. Na dwie gęby.
To jest dużo, no ale Ty pływasz codziennie, to to spalasz... :roll:
Cytat
Chleb z masłem. - dodałem plaster sera dojrzewającego.
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/9b4029292f24.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/9b4029292f24.jpg.html)
chleb z masłem. Jeden z pasztetem z wątroby wołowej, drugi z mazdamerem.
uwieńczone pyszną kawą z pianka i śmietanką z kawałeczkiem Tiramisu
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/53fda630c1be.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/53fda630c1be.jpg.html)
Takie pyszności, to co Wy w Święta będziecie jeść? :shock: 8)
jajka ;-) Wigilię zapewne pomylę z Wielkanocą ;-)
Ale na te święta to tradycyjnie ryba np. w galarecie z jajkami ;)
Sernik optymalny. Do tego masło. I przesmażone jabłko na maśle. Kawa z pianką i śmietanką.
I akcent roślinny. Orzechy laskowe , przegryzione orzechami włoskimi.
Przygotowuję ucztę dla wiewiórek na święta. Więc z musu łuskam . Orzechy :roll: takie sobie. :roll: Szału ni ma.
Łamaga 6 z laskowych, zneutralizowana łamagą 3 z włoskich. ;-)
Na obiad będzie zapewne :
rozmroziłem 3 nerki cielęce, wymoczyłem, kupiłem pół kila pieczarek (do d.py, ale kostkę masła można w nie schować ;-) ),
kiszonka jakaś i marchewka i ziemniak przyozdobi. I mus - natka .
U nas dzisiaj rosół z wiejskiej kury pyrka w garnku... :D
a ja jadę kupić gęś owsianą do bidronki bo po 8,9 zł są i małe sztuki. Z kur lubię tylko żółtka. ;-)
U mnie synowa raz w tygodniu lubi zupę sobie wziąć (smakuje im i nie musi tego dnia gotować). Teraz wymyśliła rosół, w zeszłym tygodniu syn zażyczył sobie ogórkową. Lubię się pytać domowników co chcą, bo już pomysłów mi brakuje... :?
A ja na śniadanie salcesonik włoski popity kwaśną śmietaną i zagryziony kwaszonym ogórem.
Salceson ze śmietanką! 8)
Dawno temu podstawa mojego menu. :D
Nie jadłam takiego zestawu, ale jakoś mi nie pasuje... :roll: Bez wyrazu... :? :lol:
Niektórych na wymioty zbiera od samego patrzenia... ;) :lol:
Zależy kto je... :roll: 8) i czy mlaska... :lol:
W niektórych kulturach mlaskanie i bekanie świadczy o docenieniu smaku potrawy... ;)
Dobrze, że ja nie żyję w takich kulturach, bo do tych rytuałów doszłyby jeszcze wymioty... :x :lol:
a wiatry świadczą o wysokiej wartości białka ( np bobowate w sejmie ) ;-)
Mają pomyślne wiatry... 8) :lol:
:lol:
coś nowego na śniadanie ;-)
żółtka na maśle, ale ... z dodatkiem sosu gęsiego . I do tego chleb ( z jajek ) z masłem. I ser żółty kanapkowy dojrzewający podpuszczkowy. I natka. I przed - obowiązkowo sok z kiszonych buraków, większy kieliszek .
Dwie kawy ze śmietanką i pianką ( dwie bo na dworzu po kostki wody ) - z nudów .
I pierwszy raz od roku zjadłem parę sparzonych rodzynek . Są o wiele słodsze aniżeli cukier ! Szok !! :shock: brrr ....
O cholerka, sniadanie :shock: Kompletnie zapomnialem :shock:
Teraz już nie warto, lepiej poczekaj do jutra... :roll: 8)
Obiad.
Nie tak miało być ;-) Miało - Zupa na gąsce, paprykowogrilowana krem z ziemniakami. Chleb ( z jajek ) z masłem i serem Radamer.
A było:
szyja gęsi ( chude i włókniste ) , chlebek z masłem, i ukradzionymi Zosi ciepłymi skwarkami. Co ukradłem łyżkę stołową, to po łapach dostawałem.
Mam sine od podbierania. Nachrupałem się na cały dzień . Obym się nie przewitaminizował ;-)
Ze schodów zleciałeś i jeszcze masz "łapy" obite, sine... :? Weź się w garść człowieku! 8) :lol:
Cytat: renia w 2015-12-14, 16:34:33
Ze schodów zleciałeś i jeszcze masz "łapy" obite, sine... :? Weź się w garść człowieku! 8) :lol:
a jeszcze nie zacząłem kroić kapusty do bigosu ! :shock: ;-) A noże w sobotę ostrzone :roll:
U nas stoi bigos w garnku od soboty - nietknięty... :?
Dojrzewa? :roll: ;)
Tak... :? Jutro dam go "mojej Pani" dla psa. Donek by nie jadł... :?
Ale to nie jest duża porcja i w dodatku rozmrożona.
Cytat: renia w 2015-12-14, 18:35:01
U nas stoi bigos w garnku od soboty - nietknięty... :?
Też go nie tknęłaś? :)
Nie miałam na niego ochoty... :?
Ja dziś śniadałem na ciepło:
-stek z tuńczyka smażony na smalcu
-trzy jaja sadzone też na smalcu
-frytki z majonezem
-gorąca woda z sokiem z cytryny.
a ja tradycyjnie po pisowsku ;-)
podgardle świeżo wędzone, pokrojone na skwarki i zółtka. Natka.
Do kawy ze śmietaną tortową czekolada z migdałami.
Ja zaś dostałam kawałek wędzonej słoniny, kroi się jak masło. Próbowałam z galaretą wieprzową: plasterek galarety + plasterek słoniny :)
Powinno pasować i smakować... :roll:
Jak nie peklowali 8)
Szkoda tego bigosu.
:?
Jak ktoś sobie bigosu narobi, to ma... :D :lol:
Ale co z tego, że ma, jak skonsumować nie chce! :shock: ;)
Musi odpowiednio dojrzeć... :lol:
Już go nie ma, skończył marnie nieskonsumowany... 8)
Dobry bigos jest rewelacyjny pół na pół ze smalcem.
8)
Cytat: vvv w 2015-12-15, 19:18:12
Dobry bigos jest rewelacyjny pół na pół ze smalcem.
Mój wyszedł b smaczny. Acz za chudy. Połowę zostawię (dla ''lepszych gości '') , a połowę zoptymalizuję ;-)
dziś powtórka z wczoraj:
Cytat
a ja tradycyjnie po pisowsku
podgardle świeżo wędzone, pokrojone na skwarki i zółtka. Natka.
Do kawy ze śmietaną tortową czekolada z migdałami.
o przepraszam, czekolada z orzechami laskowymi dziś była. Czyli nie monotonicznie. ;-)
A ja dziś bez przesady, sześć żółteczek na maśle posadzonych i przykrytych kołderką z masła. :D
wędzone podgardle, super natural nieprzesolone i nieprzewędzone. Pokrojone w kostkę. Chude (faktycznie Jarek) jak karkówka. Dodałem skwarków ze słoniny, i śladową ilość pora. Usmażyłem na chrupko. Dodałem żółtka, popaprykowałem ostro. Poezja .
przed: łyżka kapusty kiszonej z dna beczki . Ciekło po podbródku ;-)
I poplamiłeś sobie muszkę... :?
Właśnie dlatego dobrze mieć brodę Mikołaja... ;)
Wtedy nic nie skapnie. 8)
Ale taka broda z resztkami jedzenia nie wygląda zbyt ciekawie... :roll: :? :lol:
Ale wygodna jest. 8)
A jak się ma psa albo kota, to z lubością panu wyliżą. :D
Fuj... 8)
Dla jednych "fuj", a dla innych "pyszne"... ;) :lol:
C'est la vie... :roll: :wink:
Dziś jadłem boczek z grilla niemiecki super bo tłusty ,żeby tylko tak nie solili .Ale opty sposób znalazł ,jutro będzie dla Jarka specjalny kawałek bez soli . :lol: :wink:
Na patelni rozgrzałem smalec ze skwarkami, dodałem pokrojone (z wczoraj) gotowane 2 kartofle. Przesmażyłem, dodałem delikatnie pora , zalałem żółtkami i poczekałem na zetnięcie. Papryka ostra, ocupinkę soli himalajskiej. I do ust. Ciepło się zrobiło, ale tak optymalnie. :D
Kawa ze śmietanką tortową i kostą czekolady z migdałami, dopełniły dzieła uzupełnienia zapasów po nocy.
Pacierz przed jedzeniem zmówiłeś? 8)
Do zalanych żółtek? :roll: ;)
A co jesteś rasistą i z żółtkami nie rozmawiasz? :shock: 8) :lol:
Dziś witaminowe purynowe śniadanko.
Pasztet wołowy ( wątroba i podgardle ) posmarowany masłem x 2 . 2 łyżki jagód usmażonych. Kiszonej kapusty przed, 1,5 łychy .
:D
Wczoraj u 'mojego' rzeźnika nie było już boczku wędzonego, więc kupiłam wędzone podgardle. Chyba lepsze od boczku... :roll:
Nie ma w polskim słowniku takich słów, żeby jego smak opisać... 8) :lol:
Słonina wędzona może być jeszcze lepsza?
Ja mam dostępną słoninę wędzona, smaczna , ale ma feler. Jest za słona . A biorę od innego producenta podgardle wędzone, boskie ;-) . Tak jakbym dla siebie sam robił. A niestety słoninę ma b rzadko, ale jak ma - to wypas. Słonina wędzona z mięsem, po 6,50 za kilo.
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-12-19, 13:16:41
Słonina wędzona może być jeszcze lepsza?
No pewnie, przetopić i będzie akurat na chleb ze smalcem. ;)
z czystym spirytusem lub z bimbrem podobno jeszcze lepsza :shock: ;-) ... i powąchać chlebka, nie daj Boh jeść ;-)
To dobry przepis, który powoduje pożądaną wartość bojową w zimowych warunkach. ;)
Taka ruska pancerna czekolada ;-)
Cytat: Teresa Stachurska w 2015-12-19, 13:16:41
Słonina wędzona może być jeszcze lepsza?
Nie wiem dlaczego, ale mnie zbytnio nie smakuje. Kupowałam kilka razy i jakoś nie za bardzo smakowała mi. Wiem, że niektórzy lubią jajecznicę na słoninie, a ja wolę na tłustym boczku, albo na podgardlu wędzonym...
Słoniny i kurczaków wędzonych się nie kupuje, no chyba, że kto ma smaka na wędzonego high meata... :lol:
A co traci słonina obwiana dymem ze śliwki ? :shock: 8)
Te przyjełczałe wędzą? :roll:
Jasne i śmierdzące kurczaki. 8)
To samo z "gotowymi" na ruszt ochłapami mięsa, suto przyprawami posypanymi. :D
kurczaki to pierze się w pralce w jakimś płynie i na rożen. Wędzenie faktycznie też zabija zapach . I zapiekanki i luksusowe kiełbasy drobiowe.
Mało rzeczy jest pewnych ;-) . Jajko, cukier .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-12-19, 18:50:19
Mało rzeczy jest pewnych ;-) . Jajko, cukier .
Właśnie, do cukru pudru potrafią kokainy dosypać! :shock:
A później mówią, że cukier uzależnia. ;)
to tera już wiem dlaczego mi smakują te placki serowo jajeczne na gorąco. Pudrem posypuje. ;-) Dobry towar . :roll: :shock: ;-)
Ale z Ciebie ćpun... :shock: 8)
Cytat: admin w 2015-12-19, 18:46:15
Jasne i śmierdzące kurczaki. 8)
To samo z "gotowymi" na ruszt ochłapami mięsa, suto przyprawami posypanymi. :D
Ależ to tylko dobro...co samo przypełzło i grilować nie trzeba. ;)
Świeże "jeszcze" się rusza... :lol: 8)
Przyjemnie w gardełko łaskocze. ;)
Przestań... :evil: :x :lol:
To może 5 żółtek na masełku i kawałek sera żółtego z Tirolu ? :lol:
Ja dzisiaj łyżkę ziemniaków gotowanych z wczorajszego obiadu (specjalnie sobie zostawiłam je w lodówce),
podsmażyłam leciutko na maśle, w to dałam 3 żółtka, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i taka smaczna ciapa wyszła 8) :lol: Do tego jeszcze plaster galarety wieprzowej i bajka... :D 8)
było nie gnieść kartofla tylko połamać lekko.
A ja gofer x 2,5 , masło , emmentaler x 2 , pasztet woł . Papryka . Kawa z dodatkami ( śm i czek ) .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-12-20, 09:47:19
było nie gnieść kartofla tylko połamać lekko.
A ja gofer x 2,5 , masło , emmentaler x 2 , pasztet woł . Papryka . Kawa z dodatkami ( śm i czek ) .
Potrawy pasterskie łagodzą obyczaje . :lol:
No nie wiem, pastwisko jeszcze bardziej. ;)
Krowa matka żywicielka :lol:
A pokorne ciele dwie matki ssie. ;)
:lol:
kto ma morgi, krowy, świnie, tego zawsze głód ominie
biada temu domowi, gdzie dobodzie krowa bykowi
Ale to kupa roboty żeby ten dobrobyt osiągnąć. :? ;)
Kto ma księdza w rodzie tego bieda nie ubodzie. ;)
:lol: łatwiej... :roll:
Ale jeśli nikt tym księdzem w rodzinie nie chce zostać (bo wszyscy normalni) to co robić? Trzeba rękawy zakasać... :? :lol:
Bo to zawczasu trzeba jednego namaścić. ;)
Poświąteczny odpoczynek od boczków i pasztetów.
Chleb ( z jajek i masła) , masło posmarowane na ciepło i ser salami. Ogór kisz. Barszcz kisz.
Kawa , śmietanka , czokolada z oriechami , 6 dużych rodzynek.
na śledzie w śmietanie nie było chętnych --> kosz ( podobno były pyszne )
Nasze śledzie też wylądowały w "koszalinie"... :lol: tatar i szynka w plasterkach też... jakoś nie pachniały najlepiej... :? Resztki sałatek spotkał ten sam los... :?
U nie też zmiana. Zamiast jajecznicy były jajka na twardo. :lol:
Twardziele z Was... :lol: :wink:
Ale zagryzione miękkim pomidorem. ;)
...i pewnie popite śmietanką... :roll:
To obowiązkowo, aby łatwiej było żółtka przełknąć. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2015-12-28, 10:00:44
Poświąteczny odpoczynek od boczków i pasztetów.
Chleb ( z jajek i masła) , masło posmarowane na ciepło i ser salami. Ogór kisz. Barszcz kisz.
Kawa , śmietanka , czokolada z oriechami , 6 dużych rodzynek.
boczek ze śliwką zamiast sera. Chrzan. reszta j/w
też z boczkiem ze śliwką. Dodatkowo kluseczki żółtkowe z gęsim sosem (pychota) . Zosia tylko żółtka na podgardlu.
Dziś będzie krem mascarpone z żółtkami. I biszkopt. Tiramisu . :D Bo jutro święto .
Kurrrczaki... :roll: może też jakieś ciasto na Sylwestra zrobię(my)... :roll:
Kurrrczaki... :roll: może też jakieś ciasto na Sylwestra zrobię(my)... :roll:
Może właśnie tiramisu... :roll:
placuszki racuszki. Na łoju z młodych opasów, ozdobione duńskim masłem podskakującym na gorącym placku. Dżem czereśniowy bez cukru, a i tak słodszy aniżeli cukier. :shock: ;-)
Jajecznica na maśle ze szczypiorkiem (szczypiorek z własnej uprawy 8))... :D Śniadanie praktycznie bez węglowodanów.
Jajeczka na miękko z pomidorkiem, bo lubię z rana węglowodany. ;)
Ale to dopiero za godzinę najwcześniej, bo jeszcze głodzia nie mam. :D
bardzo droga woda z pestycydami. ;-)
pomidor ma 3 g węglowodanów. I pewnie z 3 g pestycydów ;-) . Ja piję kranówkę bo tańsza ;-) . Kupiłem przed świętami z 6 papryk i jeszcze dojrzewają, takie wzięcie mają ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-02, 11:05:16
bardzo droga woda z pestycydami. ;-)
Na Górnym Śląsku organizmy są już od dawna odporne na takie mizerne dawki. ;)
Cytat: Blackend w 2016-01-02, 12:51:35
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-02, 11:05:16
bardzo droga woda z pestycydami. ;-)
Na Górnym Śląsku organizmy są już od dawna odporne na takie mizerne dawki. ;)
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-02, 11:05:16
bardzo droga woda z pestycydami. ;-)
pomidor ma 3 g węglowodanów. I pewnie z 3 g pestycydów ;-) . Ja piję kranówkę bo tańsza ;-) . Kupiłem przed świętami z 6 papryk i jeszcze dojrzewają, takie wzięcie mają ;-)
U mnie tez woda z dodatkami 8)
Trzeba dbac o wydolnosc ukladu wydalniczego wiec systematyczny trening wskazany. Narzad nieuzywany ponoc zanika :lol:
Dokładnie, dlatego ja dzisiaj suszone pomidorki w olejku do śniadanka. :D
Suszone mają więcej dobroci w jednostce. ;)
czy one takie mizerne te dawki? Kiedyś mało sypaliśmy do oprysków i do nawadniania. Bo ludzie smaczne chcieli i bida, a opryski drogie (ociec miał przygodę z pomidorami i szklarnią, a ja ochotnik z musu). Teraz w tym czasach, to wiem jakbym je uprawiał ;-) i pewnie nie tylko ja ;-). Ale ... trza powiedzieć że i tak mieliśmy krzaki dla siebie do domu do spożycia i dla ludzi. Każdy producent tak robi ;-)
A faktycznie na Ślunsku odporniejsi dużo jesteście ;-) . Odbierali od nas spore ilości ;-) . Ale to za Gierka lub Jaruzela.
Jedno cale jajko i 4 zoltka, wszystko sadzone na "placku ciazowym" po dwoch godzinach plywania. :D
Straszne :shock:
A ja paski bekonu, niestety, boczek to to nie był, na smalcu i w to wbite 5 malutkich jajeczek.
Majonez, musztarda i pieprz ziołowy, gorąca woda z cytryną i miodkiem. :D
Cztery żółtka zmieszane na patelni z ciepłym masłem. Dalej podgrzewane, dały żółtkownice o konsystencji gęstej śmietany.
Posypka ze świeżej pietruszki, plus mały pomidor, kawałek ementalera, kawa ze śmietanką. Do 16 spoko. 8)
Jak można tak zdrowie marnować :shock:
a ja godzinę pływałem i godzinę leżałem.
4- 5 żółtka na podgardlu wędzonym, dodatek skwarków z cebulką i przyprawami. Plaster boczku pieczonego. Papryka z pestycydami na zakuskę.
Kawa z pianką i śmietanką i tiramisu 2 kawałki. Baja bongo ;-)
Ty to masz zdrowie :shock:
Cytat: Jarek w 2016-01-03, 11:53:44
Ty to masz zdrowie :shock:
Godzina pływania? :shock:
Toż to zebrę z kopytami można opędzlować! :lol:
Adampio dwie pływa ! ja się słucham Doktora. Nie kazał się przemęczać ! ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 11:40:56
a ja godzinę pływałem i godzinę leżałem.
To było dwa w jednym. Godzina pływania na materacu. :lol: :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 11:58:30
Adampio dwie pływa ! ja się słucham Doktora. Nie kazał się przemęczać ! ;-)
Tego, co towarzysko z nim czas spędzasz :lol:
Cytat: jukor w 2016-01-03, 12:00:17
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 11:40:56
a ja godzinę pływałem i godzinę leżałem.
To było dwa w jednym. Godzina pływania na materacu. :lol: :wink:
Taktyk. :D
Cytat: jukor w 2016-01-03, 12:00:17
To było dwa w jednym. Godzina pływania na materacu. :lol: :wink:
:D
Masaże wodne. Mam tera ciało z waty.
co powinniśmy dziś zjeść ? Tu pani doradza, na chłodne poranki :
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/co-jesc-zeby-sie-rozgrzac,189941,0.html
Cytat
Świetnie sprawdzi się też jajecznica, najlepiej z mięsną wkładką w postaci szynki lub w mniej zdrowej wersji - na boczku
:D
Podobno kasza i imbir rozgrzewa. Jak kasza, to i pewnie chleb pełnoziarnisty ;-)
Cytat: Jarek w 2016-01-03, 12:04:04
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 11:58:30
Adampio dwie pływa ! ja się słucham Doktora. Nie kazał się przemęczać ! ;-)
Tego, co towarzysko z nim czas spędzasz :lol:
zależy który ? Konowałów koło mnie kręci się sporo. Akurat ten gruby ordynator się przemęcza, 10 razy więcej niż ja i nic z tego nie wychodzi, puchnie coraz mocniej, taki lokalny Depardieu. Nawet nie wie, że wiedza pływa obok ;-)
To ten doktor ordynator nie kazał się przemęczać ? 8)
nie żartuj sobie. Przecież on się przemęcza za czterech ! ;-) wierzy w swoje poglądy i pewnie je stosuje w praktyce, co jest jeszcze gorsze aniżeli byłby gupi . ;-)
Nasz Doktor nie kazał się przemęczać . :D
Tylko dostosowanie do własnych możliwości może wyjść na zdrowie, bo jak za dużo kraula będzie, to ...wiecie co w przemęczonych kończynach się dzieje? :wink:
A, Dr JAN KWAŚNIEWSKI .
Cytat: jukor w 2016-01-03, 12:40:35
..wiecie co w przemęczonych kończynach się dzieje? :wink:
zakwasy ? od dawna nie miałem. Stawy w wieku 50 + to słaby punkt. Chyba .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 13:04:15
Cytat: jukor w 2016-01-03, 12:40:35
..wiecie co w przemęczonych kończynach się dzieje? :wink:
zakwasy ? od dawna nie miałem. Stawy w wieku 50 + to słaby punkt. Chyba .
Może prowadzić do miażdżycy, ale tylko u tych, którzy się źle odżywiają. :wink:
Cytat: jukor w 2016-01-03, 13:23:14
Może prowadzić do miażdżycy, ale tylko u tych, którzy się źle odżywiają. :wink:
biegiem do miażdżycy ? uf, dobrze, że dobrze się odżywiam ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 11:58:30
Adampio dwie pływa ! ja się słucham Doktora. Nie kazał się przemęczać ! ;-)
Nie, nie, ja sie wcale nie przemeczylem...........tak tylko spacerkiem :lol:sobie zrobilem 3 km. :D
Szok co za kondycja :shock:
Cytat: adampio w 2016-01-03, 16:13:03
Nie, nie, ja sie wcale nie przemeczylem...........tak tylko spacerkiem :lol:sobie zrobilem 3 km. :D
no to faktycznie, słuchasz zaleceń Doktora. Truchcik ;-)
Cytat: Jarek w 2016-01-03, 16:14:59
Szok co za kondycja :shock:
wcale nie, gdy miałem 45 lat i pierwszy raz poszedłem na basen i gość z 68 lat pływał koło mnie, to na początku pomyślałem ,że to jakiś 22 latek ;-) . Ja parę rundek i serce mi uciekało z klatki i jakbym w miejscu stał w porównaniu do niego.
Minęły lata i teraz 25 latkowie pewnie się wstydzą na torze koło mnie pływać. Systematyczność i nic więcej.
Nie mam żadnych warunków fizycznych . Ale pewnie się zastanawiają, co te
chucherko jada ? ;-)
Szok co za kondycja :shock: ;)
Pewnie tak ,są pod wrażeniem tej metmorfozy 8)
ja nie widzę w tym nic nienaturalnego, ani nadzwyczajnego. Tak jak Ciebie nie dziwi, że od żółtek się nie choruje. Ludzie są leniwi. Sam jestem leniem, ale na tyle jeszcze się zdołałem zmobilizować ;-) . Ludziom nie chce się poszukać nawet, że oprócz oszustów istnieje jeszcze niewielki świat ludzi przyzwoitych, o których się mówi, iż oszukują czy uzdrawiają, a o oszustach gada się że są wyjątkowi i niezbędni.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-03, 17:12:12
Systematyczność i nic więcej.
Dokładnie tak samo uważam. :D
Ciągłość procesu treningowego i powolny wzrost obciążenia w czasie.
W swoim tempie, bez przemęczania się, po wielu latach można robić rzeczy, o których fizjologom się nie śniło. :P
Gruby plaster karkówki smażonej, sześć żółteczek do tego, dwa kiszone ogóry, dwie smażone cebulki, dwie kopiaste łychy buraczków zasmażanych i gorąca woda z octem jabłkowym. :D
Masa to masa. 8)
A ten ocet to z zaleceń Zięby? :roll: 8)
Cytat: renia w 2016-01-04, 10:35:15
A ten ocet to z zaleceń Zięby? :roll: 8)
Z Biblii przecież. :lol:
Moja pani używa do jakichś sosów do kasz i makaronu, i raz, w upały, wypiłem szklaneczkę z łyżką czy dwiema, dobrze orzeźwia.
A Zięba nie może wyprodukować octu z wszystkimi witaminami, kwasami tłuszczowymi, o smaku kokosa, w formie szczepionki donosowej?
2 kieliszki zakwasu z buraków. Chleb sernikowy z gofrownicy. Zrobiłem masę na sernik i upiekłem z gofrownicy ;-) .
Do tego kawałek pasztetu woł z borówką brusznicą, kawałek pieczonego boczku i chrzan. Standardowo masło. Papryka zjadliwa z pestycydą.
Chleb sernikowy posłuży wieczorkiem jako deser , np z dżemem czereśniowym.
kawa , śmiet , czoko , 6-10 rodzynek hetm.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-04, 11:06:25
2 kieliszki zakwasu z buraków. Chleb sernikowy z gofrownicy. Zrobiłem masę na sernik i upiekłem z gofrownicy ;-) .
Do tego kawałek pasztetu woł z borówką brusznicą, kawałek pieczonego boczku i chrzan. Standardowo masło. Papryka zjadliwa z pestycydą.
Chleb sernikowy posłuży wieczorkiem jako deser , np z dżemem czereśniowym.
kawa , śmiet , czoko , 6-10 rodzynek hetm.
Admin godali, co gofry i waflie do rzyci som, a placki dobrutkie takie. :D
Procesy syne..., syne..., jakieś procesy gofry mają niedobre w sobie, że po nich mgli. ;)
tak, ogromna to różnica upiec sernik w piekarniku, a w gofrownicy ;-)
Admin pewnie gadał o gofrach u Gracjana, czy jak mu tam . Po 15 zł . Ja takowych nie robię.
różnica może być tylko taka, że tłuszcz od początku umiejscowiony jest i zemulgowany w środku masy i tam się łączy ze składnikami piekąc, a na patelni tłuszcz wchodzi do masy od zewnątrz.
Cytat: Gavroche w 2016-01-04, 10:41:16
Cytat: renia w 2016-01-04, 10:35:15
A ten ocet to z zaleceń Zięby? :roll: 8)
Z Biblii przecież. :lol:
Moja pani używa do jakichś sosów do kasz i makaronu, i raz, w upały, wypiłem szklaneczkę z łyżką czy dwiema, dobrze orzeźwia.
A Zięba nie może wyprodukować octu z wszystkimi witaminami, kwasami tłuszczowymi, o smaku kokosa, w formie szczepionki donosowej?
Ja mam w domu ocet winny, jabłkowy własnej produkcji. Kupny mi źle "waniał". A ten też jest tylko ciut lepszy.
Rzadko go używam. Lubię smak kwaśny w potrawach uzyskiwać przez dodatek soku z cytryny.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=827.msg10759#msg10759 - taki fajny tekst... :D
Teraz bym go poprawił, bo był z aluzją, ale już nieaktualną. 8)
W zasadzie, jak to czytam po latach to jakieś takie "nawiedzone" mi się zdaje. Napisałbym to normalniej. :lol:
A nawet rozszerzył temat, bo octan to podstawa bioenergetyki przecież. ;)
Miałeś kiedyś wenę... :shock: :roll: 8)
A bo głupiutki byłem... :lol:
Teraz mi się pogłębiło, więc jest lepiej, bo mniej się szarpię "dla dobra i na rzecz"! ;)
Wcale się Tobie nie dziwię... :roll:
:lol:
Wiesz Reniu, ja to nawet mógłbym dalej działać, ale Rodzina mi zakazała... ;)
Mają dość takiego "propagowania" nazwiska. 8)
Jajecznica z czterech jajek (dwa + dwa żółtka) na maśle i ćwierć papryki. :D
Papryka czerwona, aby do biało-czerwonej drużyny się dostosować. ;) :lol:
Cytat: admin w 2016-01-04, 11:57:43
Wiesz Reniu, ja to nawet mógłbym dalej działać, ale Rodzina mi zakazała... ;)
Rodziny się należy słuchać, a szczególnie żony z wiadomych przyczyn... ;) :lol:
Jasne, przecież jestem doświadczonym, szczęśliwym mężem. 8) ;)
Oczywiście, bo aby mieć szczęście, to najpierw trzeba sobie na nie zasłużyć o czym wielu biedaków nie wie niestety i poszukują całe życie swojej drogi bez skutku. :D
Cytat: admin w 2016-01-04, 11:57:43
:lol:
Wiesz Reniu, ja to nawet mógłbym dalej działać, ale Rodzina mi zakazała... ;)
Mają dość takiego "propagowania" nazwiska. 8)
A Rodzina jest ważniejsza niż propagowanie...
To Forum jest i tak sporym narzędziem promującym (informującym) DO
(miesięcznie mln wejść to jest niemało).
Miesięcznik "Optymalni" tylko część Optymalnych czyta,
praktycznie nie wychodzi on poza środowisko Optymalnych...
Cytat: Blackend w 2016-01-04, 12:07:59
Oczywiście, bo aby mieć szczęście, to najpierw trzeba sobie na nie zasłużyć o czym wielu biedaków nie wie niestety i poszukują całe życie swojej drogi bez skutku. :D
A nuda najbardziej sprzyja zdrowiu, a nie rzucanie się jak śledź na piasku... ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-04, 11:28:26
tak, ogromna to różnica upiec sernik w piekarniku, a w gofrownicy ;-)
Admin pewnie gadał o gofrach u Gracjana, czy jak mu tam . Po 15 zł . Ja takowych nie robię.
różnica może być tylko taka, że tłuszcz od początku umiejscowiony jest i zemulgowany w środku masy i tam się łączy ze składnikami piekąc, a na patelni tłuszcz wchodzi do masy od zewnątrz.
"Tylko" robi różnicę. :D
Cytat: renia w 2016-01-04, 12:11:39
Miesięcznik "Optymalni" tylko część Optymalnych czyta,
praktycznie nie wychodzi on poza środowisko Optymalnych...
Rozumny prezes grający w jednej optymalnej drużynie bez problemu zwiększyłby sprzedaż "Optymalni". ;) :D
Wystarczy umiejętnie tu i tam zagadać, uważnie słuchać i mieć przede wszystkim szczere intencje. :D
Ale to chyba za dużo? :shock: :lol:
jasne, wystarczy rozłożyć w przychodniach koło gabinetów lekarskich . Niczym dystrybucja Strażnicy ;-)
:lol:
Wszystko mi się z rana pomieszało ;-) z białkami włącznie. Wcześniej ubrałem kurtkę jesienną zamiast zimowej i czapkę przewiewną ;-) ( -15 st)
Po wymoczeniu zadka apetyt dopisał.
5 żółtek na podgardlu z dodatkiem skwarek smakowych i smalcu. Kawałek pasztetu . Chleb z jajek i twarogu. Masło z Kopenhagi. . Pestycydy w wodzie ;-) z papryki z bidronki
- nie mogło obejść się bez kawy z pianką i śmietanką . Czoko i 9 rodzynek.
Na obiad planowane są frytki z keczapem i wspaniały bigos.
na podwieczorek herbata malinowa z dodatkiem spirytu i cukru.
Gospodarka planowa... :roll:
Tak. Została jeszcze herbata ;-) . Frytki były kosmicznie smaczne, a bigos - poezja ;-) (podstawa w bigosie - to jeść go rzadko, wtedy smakuje ;-) )
Szkoda, że tak mało się jada na optymalnej, bo tyle dobrych potraw jest ;-) . Czasu nie ma kiedy tego wszystkiego zjeść :(
Ale jak to jeden Grześ koktajlowo-miksturowy twierdzi, błonnika dla mózgu może zabraknąć od tych potraw ;-)
ponownie
Po wymoczeniu zadka apetyt dopisał.
4 żółtka na podgardlu z dodatkiem skwarek smakowych i smalcu. Kawałek pasztetu i tarnina. Chleb z jajek i twarogu. Masło z Kopenhagi. Kielich zakwasu z buraków.
Kawa z całym anturażem ;-)
Na obiad w planie bigosik cudowny na żeberkach, boczku i goloneczce i buraczki ze słoninką na ciepło.
A ja, 5 jaj, boczek kawałek, pasztet kawałek , salceson kawałek, ser kawałek ,kawałek ryby łosoś bo omega 6 i masło i smalec i kawa i bita śmietana z malinami i ciasto kawałek .
Wszystko optymalne oczywiście . :lol:
dobrze, że sera zjadłeś, żeby zchelatował tego zatrutego łososia ;-) ( łosoś to łamaga 3 niby, łamaga 6 to olej z wiesiołka i inne cuda ) .
Dobrze że się nażarłem ,bo bebs teraz pełny mam, i jestem spokojny ,czekam na beknięcie 8)
U mnie jak zwykle pięć żółtek na twardo popite śmietanką. :D
Na zagrychę była czerwona papryka - dlaczego? Ponieważ jeszcze z wczoraj została. ;)
jako że dziś święto, to na obiad frytki na łoju z młodych opasów. Żółtka posadzone na pieczarkach i maśle, i obrócone. Buraczki na ciepło.
Może Tiramisu wieczorem?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-05, 16:05:18
Szkoda, że tak mało się jada na optymalnej, bo tyle dobrych potraw jest ;-) . Czasu nie ma kiedy tego wszystkiego zjeść :(
Też tak nieraz myślę. :lol: Teraz mam karkówkę upieczoną w brytfannie i tak w plasterkach na zimno z gofrem (orzechowo-twarogowym), masłem i musztardą - pychota... :D
A na co tych potraw tyle robić? :shock:
Toż to z urozmaicenia można sobie flaczki rozregulować... :?
Tyle osób jest i każdy ma jakieś zachciewajki, to cóż poradzić? :roll:
A flaczki też dobre... 8) :lol:
Jo! Z firmy Abel, bo nazwa zobowiązuje... ;) :lol:
Chociaż jak dla mnie to za pieprzne. 8)
Cytat: admin w 2016-01-10, 18:52:24
Jo! Z firmy Abel, bo nazwa zobowiązuje... ;) :lol:
...ale źle się kojarzy... :roll: :twisted:
A skąd! Abel to umiłowane dziecko było i krzywdy nie ma! 8) ;)
http://www.abel.net.pl/produkty.php?pom=11&id_strony=48&lang=pl
do czego to doszło. Paczkowane , blanszowane . Ja na swoje wesele musiałem kilka żołądków wołowych oczyścić. Pachniało ;-) , że z 5 lat nie jedliśmy flaków ;-) . Może właśnie dlatego są w paczkach ? ;-)
Cytat: admin w 2016-01-10, 19:00:11
A skąd! Abel to umiłowane dziecko było i krzywdy nie ma! 8) ;)
A, rzeczywiście odwrotnie to było... 8) :lol: To Kain taki bandita był... :twisted:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-10, 19:02:52
http://www.abel.net.pl/produkty.php?pom=11&id_strony=48&lang=pl
do czego to doszło. Paczkowane , blanszowane . Ja na swoje wesele musiałem kilka żołądków wołowych oczyścić. Pachniało ;-) , że z 5 lat nie jedliśmy flaków ;-) . Może właśnie dlatego są w paczkach ? ;-)
Ja kupuję cięte, gotowane, wrzucam do rosołu, czy wywaru, doprawiam i gra muzyka... :D
Ale to właśnie chyba te same...
Cytat: renia w 2016-01-10, 19:05:02
Ja kupuję cięte, gotowane, wrzucam do rosołu, czy wywaru, doprawiam i gra muzyka... :D
mi ktoś z branży mówił, że wybiela się flaki chlorem, żeby ładnie wyglądały. Ale nie weryfikowałem tego . Dość mam chloru na basenie. ;-)
Wybielaczem do firan, bo tani. 8) ;)
Cytat: admin w 2016-01-10, 18:52:24
Jo! Z firmy Abel, bo nazwa zobowiązuje... ;) :lol:
U mnie ciezko dostac, gdzie rzucaja? :lol:
Przeważnie do zamrażarki... ;)
Cytat: renia w 2016-01-10, 18:59:12
Cytat: admin w 2016-01-10, 18:52:24
Jo! Z firmy Abel, bo nazwa zobowiązuje... ;) :lol:
...ale źle się kojarzy... :roll: :twisted:
https://www.youtube.com/watch?v=OYXiGVxvEfg
...matura to bzdura...
A to już wprowadzili maturę z religii? :shock:
Bo jakby, co to wszyscy zdali i to na celująco! 8) ;)
...nawet islamiści... 8)
A tym to tylko jedno w głowie... :? ;)
:lol:
Pewnie modlitwa :lol: :wink:
Ale to potem. ;)
Nie chce mi się robić obiadu więc :
Zosia robi frytki na łoju , z keczupem będą . Ja pokroję ser radamer jako źródło dobrego białka . I z beczułki wyciągnę kiszonej kapusty garść.
Na śniadanie zrobiłem 10 żółtek i jedno białko ( bo mi wpadło) z pieczarkami na maśle. I Tiramisu do kawy.
i koniec na dziś obżarstwa ;-)
Na podwieczorek jeszcze by mógł być chleb ze smalcem - tak Admin zaleca.... 8)
fajnie tak, gdy nie ma żadnych kombinacji. A nie - jeden chce makrelę, drugi dorsza , trzeci halibuta, na surówkę jeden bio marchewkę , drugi rucolę, a trzecia raszponkę . Ten chce ryż biały, a ta ryż brązowy , ten długi łuskany, a ten krótki niełuskany , ten paraboliczny, a ten dziki ;-)
Przerabiałem to ! Jakie szczęście, że to minęło jak zły sen ;-) Renia, pewnie musisz się natrudzić , aby wszystkim dogodzić ;-) Współczuję szczerze . Chyba... że lubisz :roll: ;-)
Ryż "paraboliczny" (!) jest chyba nawet lepszy od witaminy K2mk7. :lol:
wszystko co z Hameryki jest naj. Dawno nad morzem, kupowałem lody. W 4 lodziarniach obok siebie tylko w jednej była przeogromna kolejka. W innych nikogo ( zresztą tam się udałem ) . Na tej z kolejką był taki wielki neon Lody kręcone amerykańskie ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-01-11, 17:59:54
Ryż "paraboliczny" (!) jest chyba nawet lepszy od witaminy K2mk7. :lol:
:lol: :lol: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-11, 18:05:03
wszystko co z Hameryki jest naj. Dawno nad morzem, kupowałem lody. W 4 lodziarniach obok siebie tylko w jednej była przeogromna kolejka. W innych nikogo ( zresztą tam się udałem ) . Na tej z kolejką był taki wielki neon Lody kręcone amerykańskie ;-)
Chodziło mi o genialne tłumaczenie:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Parboiled_rice
Parboiled można przetłumaczyć jako "przedgotowany", ale paraboliczny jest super! :lol:
oglądałem film kiedyś jak je się robi i kiedy wymyślili , ale faktycznie brzmi tajemniczej tak przetłumaczony, pewnie zabieg marketingowy.
dziś chlebek z jajek i masła. Posmarowany masłem. Do tego 3 plastry pasztetu wołowego z wątroby o smaku orzechowym. Żurawina błotna http://www.skwierawski.com.pl/foto/zurawina/zurawina200g1.jpg polecam - jest w Sretto po 4,9 zł . I ta też jest po tyle http://www.skwierawski.com.pl/foto/borowka/borowka200g1.jpg . Kosmiczne dodatki z Kaszub : http://www.skwierawski.com.pl/pliki/firma0.htm .
:D
Nieslodzona ta zurawina?
Cytat: Zyon w 2016-01-12, 11:31:42
Nieslodzona ta zurawina?
trochę słodzona, ale najlepsza jaka jest do nabycia .
http://sklep.skwierawski.com.pl/produkt-17.html
http://sklep.skwierawski.com.pl/produkt-16.html
jak znajdziesz lepsza to daj znać ( ale nie znajdziesz ) .
o! fajny zestawik do popróbowania :
http://sklep.skwierawski.com.pl/produkt-29.html
A ja lecę od paru dni przysmak śniegiem śniadaniowy:
-kilka żółtek
-kawałek twarogu
-smalec
-skwarki
-dodatki smakowe.
Taka jajówa. :P
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-12, 11:38:57
trochę słodzona, ale najlepsza jaka jest do nabycia .
Żurawinę suszoną z dodatkiem cukru da się odmoczyć, dwukrotnie odlewając wodę robi się już strasznie kwaśna.
:wink:
tak traktuję rodzynki i morele suszone ( aby pozbyć się związków siarki), choć ostatnio nieczęsto miewam.
Ta żurawina w słoiczku jest w sam raz. Węglowodany i pasztet się kochają. Synergia smaku zachodzi. :D
dziś borówka brusznica. jako dodatek do :
kawałek pasztetu zwykłego,
orzechowego,
chleb z jajek i masła i orzechów
masło z Kopenhagi.
Ser Radamer.
Sporo, ale wieczorem byłem już głodnawy.
Garstkę kapusty kiszonej krótko przed. Bo moda na fejsie na odkwaszanie. a nie bedę jadł banana przecie. ;-)
mimo, że wczoraj przegryzłem kolację (mleczne tłuszcze) , to po pływaniu zgłodniałem.
więc jak na mnie - suto 8) było. Bo:
z 8 żółtek
łycha skwarek,
łycha smalcu smakowego
ćwierć kostki masła dodane na talerzu w żółtkownicę
2 kosty czekolady gorzkiej , szklanka czereśni bez cukru ze słoika (z cyjankiem i B17 ;-) ) . Kawę ze setką śmietanki ledwom co zmieścił .
:D
gofer z jajek i masła . Smaczne masło lekko solone duńskie grubo posmarowane. Ser podpuszczkowy 4 miesięczny z bidronki z promocji ;-) http://www.biedronka.pl/pl/product,id,15991,name,ser-w-plastrach-mlekovita księżan old (jest ok) . Kawałek pasztetu z żurawiną tani wyrób - góra 5 zł za kila własnej produkcji, robi się szybciej niż pizzę, i mrozi :) ). Przed - garstka kapusty kiszonej.
do kawy 100 ml śmietanki 30 z Czarnkowa ze Sretto, 10 czereśni ze słoika. Czekolada mi się znudziła. :D
Ja wlasnie wciagnalem sobie salatke, ktora wczoraj zrobilem. 8 jaj gotowanych, 2 sloiki cebulki srebrzystej, 100g sera zoltego startego na tartce, papryka surowa w kostke, mala puszka fasoli czerwonej, 100g szynki w kostke. Wszystko zalane majonezem ze smietana. Pyszne :D BTW - nie mam bladego pojecia :D
mi po surowej papryce się odbija. A po fasoli chyba też . :) A popatrz, po surowej kapuście kiszonej nie. Ale umiarkowane ilości . Ale długo szukałem porządnej kapusty kisz.
Ja surowa papryke to moge wciagac zawsze i wszedzie. Co prawda ponoc mna mnostwo pestycydow ale zawsze B17 w odwodzie mozna zasrutowac :lol: :lol:
A ja właśnie będę siadał:
-3 gotowane jaja
-100g śmierdzącej kiełbaski
-200g mascarpone
-3 kiszone ogórasy.
:)
Bez B17?
Zjem wieczorem garstkę migdałów, dobrze? :D
:shock:
Ale może lepiej wcześniej się poradzić jakiego fachowca od tej witaminy? ;)
Albo najlepiej od kogoś, co mu pomogło! 8)
O, to wystarczy Adaska zapytac. Jemu pomaga :lol: :lol:
A jak tak, to można! 8) ;)
Są filmiki na YT, że za pestki moreli ludzie/lekarze poszli siedzieć do więzienia. Chyba nie na darmo ? ;-)
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 11:09:32
Ja surowa papryke to moge wciagac zawsze i wszedzie. Co prawda ponoc mna mnostwo pestycydow ale zawsze B17 w odwodzie mozna zasrutowac :lol: :lol:
my sprawę też mamy rozwiązaną. Gdy jest po 2,5 zł za kilo latem grillujemy z 20 kg i zamrażamy w małych pojemniczkach. Zosia mówi, że skórka jest be. Którą się zdejmuje po upieczeniu w folii w piekarniku. Właściwie to sama schodzi. No i smaczniejsza jest o :D niebo.
Kiedyś też lekarz i pielęgniarki poszli siedzieć za wstrzykiwanie wody zamiast leków. :D
Też działała? :lol:
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 10:34:42
Ja wlasnie wciagnalem sobie salatke, ktora wczoraj zrobilem. 8 jaj gotowanych, 2 sloiki cebulki srebrzystej, 100g sera zoltego startego na tartce, papryka surowa w kostke, mala puszka fasoli czerwonej, 100g szynki w kostke. Wszystko zalane majonezem ze smietana. Pyszne :D BTW - nie mam bladego pojecia :D
Majonez jest dobry, fasola z puchy też ,a i sałatka super ,tak trzymaj ,podziwiam Cię będę śledził dalsze twoje wzmagania się z ŻO dzięki że jesteś na tym forum ,bardzo mi pomagasz . :lol:
Jarek, nie fanatycz tylko lec Ziebe podgladac, moze baraszkuje z jakas dzierlatka, lec szybko sprawdz i donies niezwlocznie :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-01-15, 15:02:22
Kiedyś też lekarz i pielęgniarki poszli siedzieć za wstrzykiwanie wody zamiast leków. :D
ale oni poszli siedzieć za to, że leczyli i wyleczyli. Tylko, że niezgodnie z procedurą. Zięba mówi, że woda leczy, więc może wiedzieli co robią ? ;-)
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 15:13:34
Jarek, nie fanatycz tylko lec Ziebe podgladac, moze baraszkuje z jakas dzierlatka, lec szybko sprawdz i donies niezwlocznie :lol: :lol:
Biedulko ,czym dziś będziesz swoje emocje zażerał ,napisz to interesujące 8)
Schabowy w panierce, moze byc? Pochwalisz :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 15:21:44
Schabowy w panierce, moze byc? Pochwalisz :lol: :lol:
Jak byś napisał boczek, to bym pochwalił. :lol:
Nie klam, jak pisalem, ze boczek dostalem to nie pochwaliles :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 15:36:26
Nie klam, jak pisalem, ze boczek dostalem to nie pochwaliles :lol: :lol:
A potrafisz boczek jeść ? :lol:
Z fasolka i majonezem jest pyszny :lol:
:D
fasolka po bretońsku ;-)
z kartoflami obowiązkowo.
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 15:44:10
Z fasolka i majonezem jest pyszny :lol:
Nawet nie wiesz o co mi chodzi .Jesteś daleko od ŻO ale blisko Zięby .Jak będziesz chciał wiedzieć jak się boczek je ,to Ci napisze ok :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-15, 15:14:58
Cytat: Gavroche w 2016-01-15, 15:02:22
Kiedyś też lekarz i pielęgniarki poszli siedzieć za wstrzykiwanie wody zamiast leków. :D
ale oni poszli siedzieć za to, że leczyli i wyleczyli. Tylko, że niezgodnie z procedurą. Zięba mówi, że woda leczy, więc może wiedzieli co robią ? ;-)
Ja właśnie o tym. :D
Za pestki też karzą, bo to niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną.
W takim razie homeopatia też powinna być zakazana, a apteki pełne. :?
No ale coś muszą ludziska jeść w końcu. ;)
Jasne, chemiczny z chemią spożywczą, to podstawa diety. ;) 8)
Cytat: Jarek w 2016-01-15, 15:50:26
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 15:44:10
Z fasolka i majonezem jest pyszny :lol:
Nawet nie wiesz o co mi chodzi .Jesteś daleko od ŻO ale blisko Zięby .Jak będziesz chciał wiedzieć jak się boczek je ,to Ci napisze ok :lol:
A ty Jarek masz w ogole pojecie o zaleceniach Zieby? :D
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 18:58:43
Cytat: Jarek w 2016-01-15, 15:50:26
Cytat: Zyon w 2016-01-15, 15:44:10
Z fasolka i majonezem jest pyszny :lol:
Nawet nie wiesz o co mi chodzi .Jesteś daleko od ŻO ale blisko Zięby .Jak będziesz chciał wiedzieć jak się boczek je ,to Ci napisze ok :lol:
A ty Jarek masz w ogole pojecie o zaleceniach Zieby? :D
Oczywiście że nie , ale też jestem zainteresowany pożyczeniem książki Zięby, bo jest za droga ,w porównaniu do , np Tłuste Zycie .
Masz może ? to podeślij ,podać adres teraz ?
Zyon jest w tej książce Zięby, jak jeść boczek ?Bo nie mam odpowiedzi na ten temat od Ciebie Serduszko :lol: :lol: :lol:
Co tutaj za uczucia się rodzą... :shock:
Cytat: renia w 2016-01-15, 19:41:02
Co tutaj za uczucia się rodzą... :shock:
No :lol:
rańsze:
deska serów, chleb z jajek i masła, masło z Kopenhagi. Pasztet z borówką brusznicą (kupiłem polskiego przedsiębiorcy po 4 zł, taniej niż u zagr. okupanta ;-) )
Kawa z setką tłuszczu mlecznego alergizującego niektórych.
Tenże tort z ananasem.
na obiad rozmrożę gołąbki mięsne ( mielony boczek, garstka kaszy gryczanej białej) w sosie pomidorowo-pieczarkowym, na gęsim tłuszczu.
j/w
dodatkowo 3 żółtka roztarte z masłem.
Gotowane na twardo? 8) Masło wieprzowe? :lol:
Cytat: renia w 2016-01-18, 10:29:44
Masło wieprzowe?
? masło jest dobre na wszystko. :D
żółtko na półtwardo. Bo na miękko nie można jeść na śniadanie ;-)
Nawet nie bardzo by było jak je rozetrzeć z masłem... :roll:
dziś mleczne śniadanie. Sery, twarogi, masło, śmietanka do kawy i chleb z jajek i masła.
Ale jutro już deska wyrobów wędliniarskich. Salceson czarny, mortadela wieprzowa, słonina mięsna wędzona ( też się zdziwiłem, co to ;-) )
na obiadzik będzie krupniok na skwarkach ze słoninką wędzoną do smaku i może odrobina cebulki. Kapusta kiszona, 2 łyżki.
Idealny zestaw, jaki najbardziej lubię. :D
Cytat: Blackend w 2016-01-19, 16:05:27
Idealny zestaw, jaki najbardziej lubię. :D
Ja na śniadanie oprócz zółtek sera i masła nic nie przełknę ,pewnie to fanatyzm, wiem . :wink:
:lol:
To ja mam fana tyż... 8)
Bo w szczęśliwym życiu musi być fan, bez tego ani rusz. ;) :D
3 żółtka (z dużych jaj) masło (na oko 30g 8)) grubszy plaster sera i pół pomidora malinowego. To wszystko posypane szczypiorkiem i zjedzone... 8)
a mi się kończyła natka, więc czarny salceson pokryłem Adaśkowym kiwi. Nawet pasowało. Dziś zamówione ogórki kiszone wiadro przyjedzie, więc koniec egzotyki.
Czekolada z migdałami jako dodatek kawy dostarczyła mi brakującego B17 ;-)
Ja pasztet mamuni, grubo posmarowany maslem, do tego czosnek i ogorek kiszony. Pyszota 8)
ja daje do pasztetu pół na pół wątroba z podgardlem i słoniną , więc proporcje wychodzą ok. Słodka borówka brusznica i już . Ale i tak nieraz za suchy mi jest więc daje dobrego masła.
No ten jest oczywiscie z watroba i slonina, jest tlusty. Znam takich co robia bardzo chudy, bo taki jest"zdrowy". Da sie zjesc ale to trocina, taki pasztet najlepszy jest na zagryzke pod wodke. :D
czorny salceson, mortadela wieprz. Chleb z masła i jajek, z masłem. Trochę musztardy kieleckiej, odrobina chrzanu. Ogórek kiszony.
Kawa z 130 ml śmietanki, dużo czekolady z orzechami laskowymi.
na obiad to co wczoraj.
Frytki na łoju, buraczki ze skwarkami na ciepło i 4 żółtka na słonince mięsnej wędzonej.
Herbata z maliny z dodatkiem spirytu na kolację.
Ja pare plastrow pasztetu mamuni (juz ostatnie kawalki :( ) z maslem i ogorkiem, i pol miski galarety. Wegli tu za malo, wrecz prawie wcale, tylko nie mam czym dojesc. Zostawic na wieczor do bilansowania? Czy na tydzien? :lol: :lol:
ja staram się bilansować przy każdym posiłku, bo na raz to dla mnie za dużo. Owoce są dla mnie już niejadalne, całej czekolady nie zjem. Nawet frytek na raz mogę tylko ograniczoną ilość wciągnąć.
Ja frytki bardzo lubie, ziemniaki tez, wiec tego problemu nie mam. Zawsze moge tez kasza gryczana "wyrobic norme" :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-21, 11:43:23
ja staram się bilansować przy każdym posiłku, bo na raz to dla mnie za dużo. Owoce są dla mnie już niejadalne, całej czekolady nie zjem. Nawet frytek na raz mogę tylko ograniczoną ilość wciągnąć.
Omlet z zoltek i sera zoltego z dodatkiem pasty ze zmiskowanych suszonych daktyli i wody nie ma sobie rownych 8)
A i ja dziś omlety na słodko.
Żółtka, białko, sól i masło do smażenia, a na polewę gorzka czekolada, masło i cukier puder.
Kilka świeżych truskawek dla dekoracji.
Mniam. :D
Cytat: grenis w 2016-01-21, 13:48:15
Omlet z zoltek i sera zoltego z dodatkiem pasty ze zmiskowanych suszonych daktyli i wody nie ma sobie rownych 8)
dreszcz mnie przeszył na myśl o daktylach, to słodsze od cukru wielokrotnie ;-) . I co, masło w plastrach na omlet ? Czy olej kokosowy ? ;-)
Jutro sobie zrobię omlety na słodko. Czekolada okupanta i te sprawy zakupiłem na promocji w Sretto ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-21, 14:45:01
Cytat: grenis w 2016-01-21, 13:48:15
Omlet z zoltek i sera zoltego z dodatkiem pasty ze zmiskowanych suszonych daktyli i wody nie ma sobie rownych 8)
dreszcz mnie przeszył na myśl o daktylach, to słodsze od cukru wielokrotnie ;-) . I co, masło w plastrach na omlet ? Czy olej kokosowy ? ;-)
Jutro sobie zrobię omlety na słodko. Czekolada okupanta i te sprawy zakupiłem na promocji w Sretto ;-)
Na patelni topie maslo w slusznej ilosci i dodaje troche smietanki coby masa lepsza konsystencje zlapala i omlet nie przywieral do patelni.
Wrzucam zoltka, mieszam do uzyskania jednolitej masy, ktora przykrywam serem. Calosc dusze ok 10min pod pokrywka na najmniejszym palniku z takim rusztem.
http://i.imgur.com/vHvT1h1.jpg
Do popicia smietanka 8)
u mnie omlet rośnie i jest wysoki. I używam dwóch patelni. I ta gąbka pije masło.
B:T:W dzisiejsze wyszło ok 46:218:71 gr 1: 4,8 :1,5
białko - żółtka i podrobowe, węgle - skrobia z ziemniaków i buraka i czekolada, zaraz dojem 5-10 gr cukru w herbacie ;-) tonaż 70-71 kg.
Rano - tradycyjny zestaw śniadaniowy
Popołudniu - kotlety mielone z kartoflami i surówką
Wieczorem - piwo
Życie jest piękne. ;) :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-21, 20:20:19
u mnie omlet rośnie i jest wysoki. I używam dwóch patelni. I ta gąbka pije masło.
Drozdze dodajesz? :lol:
ps. na jednej patelni wychodzi delux, spod idelanie sciety, a gora o konsystencji galarety.
Jak tutaj:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4788.msg201596#msg201596
napowietrzam mikserem na dużych obrotach.
Ale po nasączeniu robi się płaski. 8)
Zosia zawsze powiada, powietrze z niego schodzi, dodając złośliwie, jak w twoim przypadku ;-)
:lol:
:lol:
:lol:
Dokończyłem wreszcie tę mortadelę wieprz, na pół roku wystarczy ;-) . Lepsza niż parówki. Masełko łaciate lipcowe (rozmroziłem). Ser podpuszczkowy z plasterkami kiwi na chlebie z jajek i masła smakował, niczym tost po hawajsku (ten z ananasem chyba jest, i pieprzem) .
Śmietanka z expresso. Czekolada okupanta z migdałami prażonymi z promocji z Sretto. ;-)
Wczoraj zrobiłem omlety z ..... miodem. Ale świństwo. Ohyda ;-) . Pół łyżeczki, a odczucia - jakbym cukierniczkę cukru wciągnął ;-). Ociec kupił mi jakiś specjalny z Tater, spadziowy - jodłowy, chyba za 50 zł :shock: , ( kilo cukru to 1,5 zł ;-) ). Już chyba patologiczna czynność umysłu mu nie ustąpi 8) ;-) .
A tu dzisiaj były cztery różne śniadania. :shock:
Co za rozpusta w tej ruinie. :? ;) :lol:
A ja potreningowo: Salceson w kostkę, żółty ser w kostkę, majonez do tego i ogórek kiszony.
Sałatka taka. :D
Cytat: Blackend w 2016-01-23, 11:07:02
A tu dzisiaj były cztery różne śniadania. :shock:
Co za rozpusta w tej ruinie. :? ;) :lol:
U nas codziennie jest pięć różnych śniadań z żółtek, ale obiad przynajmniej wspólny, a kolacja jak komu pasuje... ;)
Tu tak samo w weekendy, a w szare dni jak to w klasie robotniczej nie ma czasu na poranne fanaberie. ;) :D
No to co to za dieta! :shock: ;) :lol:
I jeszcze niektórzy narzekają, że monotonna! :?
Można sobie dogodzić wedle uznania... 8)
Tylko 700 dań? :shock:
Nuda. ;) :lol:
bo to rozłożone na wiele lat ma być. ;-) Przynajmniej taki zamysł.
A to faktycznie monotonna ta dieta. ;)
u mnie urozmaicenie. Tumult w kuchni i gwar i podekscytowanie ;-)
Obgryzłem korpus z gęsi. Zosia nie chciała . Średni. Same kości, czyli umiem trybować ;-) . Warzywa rozgotowane niesmaczne.
Jedną ręką Zosia warzy zupę. Z papryką letnią grillowaną, zagęszczona w krem ziemniakami. Z masłem i ukwaszoną śmietaną.
Druga ręka tez zajętą na przemian miesza jagody do kremu (na skoki Stocha będzie) , i uciera żółtka, które doda bo bitej śmietany (lekko zesztywniałej od żelatyny). Podane będę miał w pucharkach. Czego i Stochowi życzę ;-)
Cytat: Blackend w 2016-01-23, 13:11:56
A to faktycznie monotonna ta dieta. ;)
O tak pieskie życie ,jedno i to samo :lol:
Cytat: admin w 2016-01-23, 12:40:14
Cytat: Blackend w 2016-01-23, 11:07:02
A tu dzisiaj były cztery różne śniadania. :shock:
Co za rozpusta w tej ruinie. :? ;) :lol:
U nas codziennie jest pięć różnych śniadań z żółtek, ale obiad przynajmniej wspólny, a kolacja jak komu pasuje... ;)
U nas jeszcze cdzęsto obiad jest w dwóch wersjach... (dzisiaj dla mnie i męża była golonka pieczona - w sosie), a dla dzieci udka z "kurczaka" (a faktycznie to z wiejskiej kury). W tygodniu była dla nich lazania, a dla nas... :roll: już nawet nie pamiętam co...:? chyba wątróbka... 8)
A nie, przypomniałam sobie, 8) wtedy był smażony boczek wędzony z cebulką (z ziemniakami i ogórkiem kiszonym)... :D 8)
Z kolacja u nas tak samo.
Dzisiaj mam zamiar zjeść kawał ciasta z bitą śmietaną i kawusię do tego... :D
A u nas tyrania panuje. Kto przyjeżdża, przychodzi musi jeść to co my. Nie słyszałem, aby kto narzekał. 8) Przynajmniej nie przy mnie. ;-).
Nie bawimy się w kilka kuchni. Już. Wreszcie .
Jakbym sama pitrasiła, to też bym pewnie się nie bawiła. 8) Ale jak jest taka możliwość, to niech mają sobie dobrze... :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-23, 17:10:05
A u nas tyrania panuje. Kto przyjeżdża, przychodzi musi jeść to co my. Nie słyszałem, aby kto narzekał. 8) Przynajmniej nie przy mnie. ;-).
Nie bawimy się w kilka kuchni. Już. Wreszcie .
Tiramisu ,to typowa srajdka emocjonalna .
Tylko się nie obrażaj . :lol:
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:23:10
Jakbym sama pitrasiła, to też bym pewnie się nie bawiła. 8) Ale jak jest taka możliwość, to niech mają sobie dobrze... :D
Wcale tak nie musi być ,można robić obiady opty dla dzieciaków ,ale nic nie mówić że to opty ,a swoje robić w ciszy i pokorze 8)
Cytat: Jarek w 2016-01-23, 17:43:08
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-23, 17:10:05
A u nas tyrania panuje. Kto przyjeżdża, przychodzi musi jeść to co my. Nie słyszałem, aby kto narzekał. 8) Przynajmniej nie przy mnie. ;-).
Nie bawimy się w kilka kuchni. Już. Wreszcie .
Tiramisu ,to typowa srajdka emocjonalna .
Tylko się nie obrażaj . :lol:
A pisz sobie co chcesz. Ja mam dzisiaj http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/128-biszkopt-z-bita-smietana-i-jagodami.html
ale z brzoskwiniami z puszki. Chyba to ciasto ma u nas największe wzięcie... :roll:
A Tiramisu też mi smakowało... :P
Cytat: Jarek w 2016-01-23, 17:48:28
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:23:10
Jakbym sama pitrasiła, to też bym pewnie się nie bawiła. 8) Ale jak jest taka możliwość, to niech mają sobie dobrze... :D
Wcale tak nie musi być ,można robić obiady opty dla dzieciaków ,ale nic nie mówić że to opty ,a swoje robić w ciszy i pokorze 8)
Dużo im przemycam czego nie wiedzą. Ale już coraz mniej ich to interesuje z czego ja te potrawy robię... :D
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:50:34
Cytat: Jarek w 2016-01-23, 17:43:08
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-23, 17:10:05
A u nas tyrania panuje. Kto przyjeżdża, przychodzi musi jeść to co my. Nie słyszałem, aby kto narzekał. 8) Przynajmniej nie przy mnie. ;-).
Nie bawimy się w kilka kuchni. Już. Wreszcie .
Tiramisu ,to typowa srajdka emocjonalna .
Tylko się nie obrażaj . :lol:
A pisz sobie co chcesz. Ja mam dzisiaj http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/128-biszkopt-z-bita-smietana-i-jagodami.html
ale z brzoskwiniami z puszki. Chyba to ciasto ma u nas największe wzięcie... :roll:
A Tiramisu też mi smakowało... :P
Ale Ty przecież nawracasz wszystkich na drogę optymalną ,a jak szkodliwe jest jedzenie z puszek ,to Renia linka poszuka ,by inni się nie zatruli . :lol:
Ja wszystkich nawracam? :shock: Dawno mi przeszło... 8)
Cytat: Jarek w 2016-01-23, 17:43:08
Tiramisu ,to typowa srajdka emocjonalna .
Tylko się nie obrażaj . :lol:
ja już dawno fochów nie stroję :D . Ale Zosia by Ci powiedziała, żeś leniuszek lub stary kawaler ;-)
Można żółtko wciągnąć sute, popić z kartonika śmietankę.
Ale można też ładnie je napowietrzyć, zrobić krem odpowiedniej konsystencji rozpływający się w ustach. Trochę kiultury kulinarnej ! Estetyka to podstawa. Inaczej u mnie nie przejdzie. ;-)
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:50:34
Ja mam dzisiaj http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/128-biszkopt-z-bita-smietana-i-jagodami.html
ale z brzoskwiniami z puszki. Chyba to ciasto ma u nas największe wzięcie... :roll:
A Tiramisu też mi smakowało... :P
Zosia podała w pucharkach , 450 ml bitej śmietany, część z żółtkami wymieszane , a część jak krem a`la zabajone, nawierzchniowy. 8-9 sztuk. 5 łyżeczek cukru. Jagody przesmażone, w konfiturę, niesłodkie, nawet lekko kwaskowate. Posypana całość gorzką czekoladą i liść mięty do ozdoby.
Ja dodatkowo w swój puchar wrzuciłem
kreskę czekolady z migdałami.
Cytat: renia w 2016-01-23, 18:39:14
Ja wszystkich nawracam? :shock: Dawno mi przeszło... 8)
cichcem, niezauważalnie, powoli przechodzi. :roll: Chyba wchodzę w ten etap ? ;-) Stan olewania zewnętrznego ;-)
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:55:56
Cytat: Jarek w 2016-01-23, 17:48:28
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:23:10
Jakbym sama pitrasiła, to też bym pewnie się nie bawiła. 8) Ale jak jest taka możliwość, to niech mają sobie dobrze... :D
Wcale tak nie musi być ,można robić obiady opty dla dzieciaków ,ale nic nie mówić że to opty ,a swoje robić w ciszy i pokorze 8)
Dużo im przemycam czego nie wiedzą. Ale już coraz mniej ich to interesuje z czego ja te potrawy robię... :D
No właśnie działać trzeba dla dobra jak J 23 cichutko :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-23, 19:30:17
Cytat: Jarek w 2016-01-23, 17:43:08
Tiramisu ,to typowa srajdka emocjonalna .
Tylko się nie obrażaj . :lol:
ja już dawno fochów nie stroję :D . Ale Zosia by Ci powiedziała, żeś leniuszek lub stary kawaler ;-)
Można żółtko wciągnąć sute, popić z kartonika śmietankę.
Ale można też ładnie je napowietrzyć, zrobić krem odpowiedniej konsystencji rozpływający się w ustach. Trochę kiultury kulinarnej ! Estetyka to podstawa. Inaczej u mnie nie przejdzie. ;-)
Cytat: renia w 2016-01-23, 17:50:34
Ja mam dzisiaj http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/128-biszkopt-z-bita-smietana-i-jagodami.html
ale z brzoskwiniami z puszki. Chyba to ciasto ma u nas największe wzięcie... :roll:
A Tiramisu też mi smakowało... :P
Zosia podała w pucharkach , 450 ml bitej śmietany, część z żółtkami wymieszane , a część jak krem a`la zabajone, nawierzchniowy. 8-9 sztuk. 5 łyżeczek cukru. Jagody przesmażone, w konfiturę, niesłodkie, nawet lekko kwaskowate. Posypana całość gorzką czekoladą i liść mięty do ozdoby.
Ja dodatkowo w swój puchar wrzuciłem kreskę czekolady z migdałami.
Cytat: renia w 2016-01-23, 18:39:14
Ja wszystkich nawracam? :shock: Dawno mi przeszło... 8)
cichcem, niezauważalnie, powoli przechodzi. :roll: Chyba wchodzę w ten etap ? ;-) Stan olewania zewnętrznego ;-)
To właśnie jest ten kierunek i tylko trzeba cały czas szlifować :lol: :lol: :lol:
Śniadanie było pasterskie. Ser podpuszczkowy, na chlebku z jajek i masła, z masłem letnim. Ogórek kisz - standard.
Śmietanka 130 ml z mocnym espresso. Czekolada okupanta z orzechami laskowymi. ;-)
obiad chyba tańszy niż w noclegowni dziś był. Kaszanka z wątróbką ze Sridla (bez konserwantów o dziwo, chyba jedyny produkt ;-) ) , sama kasza :o. Na słonince mięsnej wędzonej i cebuli. Obiad wyszedł po 2 zł. No i zaszalałem jeszcze z buraczkami na skwarkach i smalcu na ciepło.
Deser wiadomo- śmietanka, żółtka, jagody, cukero. :D
Kurczę, ta kaszanka za mną chodzi i chodzi i nic... :? Zapomniałam, że nie miałam się do Ciebie odzywać... :| 8)
Cytat: renia w 2016-01-24, 16:08:48
Zapomniałam, że nie miałam się do Ciebie odzywać... :| 8)
to nie ja dałem ten link z przepysznym serem i robakami! ;-)
http://www.masarnia-bielawki.pl/oferta/salcesony-kaszanki ma dobra kaszankę, kup gdy w Gdańsku będziesz. :) Trochę słoninki i cebulki i gotowe.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-24, 16:19:45
Cytat: renia w 2016-01-24, 16:08:48
Zapomniałam, że nie miałam się do Ciebie odzywać... :| 8)
to nie ja dałem ten link z przepysznym serem i robakami! ;-)
Mówiąc bez ogródek, to chodzi o ten ogródek na KOCS-u... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-24, 16:19:45
http://www.masarnia-bielawki.pl/oferta/salcesony-kaszanki ma dobra kaszankę, kup gdy w Gdańsku będziesz. :) Trochę słoninki i cebulki i gotowe.
Pysznie wyglądają, ale specjalnie nie będę szukać. "Mam" fajny sklepik z wyrobami mięsnymi... :D
A ja dzisiaj mam boczek z żółtym serem i małymi pomidorkami.
Wiem, bo nic jadalnego nie ma w lodówce, prócz tego. :D
Ale jeszcze nie zgłodniałem po treningu, chyba za mocno sobie akumulatorki naładowałem. :lol:
Żółtka ma maśle w woku obok kaszanki na słonince z czerwoną cebulą. Jeden chlebek (jajowy) z serem podpuszczkowym i masłem, a drugi z wątrobianką ( kupiłem, aby sprawdzić czyj lepszy pasztet... oczywiście nasz wyrób lepszy, mimo że ten też niezły). Buraczki na ciepło ze skwarami.
Śmietanka z mocną kawą. Czekolada z orzechami. Baja bongo ;-)
U mnie jak zwykle tradycyjny zestaw śniadaniowy, bo ja jestem bardzo przywiązany do tradycji. ;) :lol:
U mnie jest dokładnie tak samo i nie narzekam, jak podają... ;)
Pewnie, po co zmieniać jak woda cały czas ciepła. ;)
Właśnie i lepiej tego nie psuć. 8)
Ja też w garach babrać nie lubię ,dlatego tradycja jest tak ważna dla mnie . :lol:
:lol:
:lol:
Gender jest do niczego! :?
A te katolickie oszołomy tak go wszędzie promują! :shock:
Cytat: admin w 2016-01-25, 18:25:32
:lol:
Gender jest do niczego! :?
A te katolickie oszołomy tak go wszędzie promują! :shock:
:lol:
dziś jakoś głoda miałem. Trza podbić cukier, bo za mały ! ;-)
6 żółtek, słoniny nasmażyłem tyle że żółtek nie mogłem znaleźć :shock: 8) . Do tego chleb ( jajkowy) , masło i wątrobianka. Ogórek kisz ,buraczki.
śmietanka z kawą. Czekolada z migdałami.
"Moja nowa Pani' zaczęła jeść optymalnie. 8) :lol: Ja jej nie namawiałam... :? :lol:
Znaczy grubiej chleb smalcem smaruje? :D
i zagryza tłustą golonką ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-01-26, 12:33:32
Znaczy grubiej chleb smalcem smaruje? :D
:lol:
Cytat: Gavroche w 2016-01-26, 12:33:32
Znaczy grubiej chleb smalcem smaruje? :D
Otóż to... :lol: ale zamiast chleba je gofry... 8)
Cytat: renia w 2016-01-26, 16:00:43
Cytat: Gavroche w 2016-01-26, 12:33:32
Znaczy grubiej chleb smalcem smaruje? :D
Otóż to... :lol: ale zamiast chleba je gofry... 8)
Cóż, oby jej nie przeszło zaangażowanie. 8)
I żeby nie opychała się słodyczami na kolację...
Nie mój problem... 8) Mówiła, że najbardziej jej będzie żal winogron, które uwielbia...
Cytat: renia w 2016-01-26, 16:06:21
Nie mój problem... 8) Mówiła, że najbardziej jej będzie żal winogron, które uwielbia...
Do zbioru krajowych daleko, apetyt może się ulotnić :)
na obiadzik placki ziemniaczane z śmietaną ukwaszoną Presidenta 30 i posypane cukrem. Wcześniej nie odmówiłem sobie spróbować gulaszu ze słoniny extra, mięsnej. I to tyle na dzisiaj ;-) . Napoje ciepłe zostały jeszcze do konsumpcji.
Cytat: renia w 2016-01-26, 12:06:14
"Moja nowa Pani' zaczęła jeść optymalnie. 8) :lol: Ja jej nie namawiałam... :? :lol:
:wink: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-26, 17:12:36
na obiadzik placki ziemniaczane z śmietaną ukwaszoną Presidenta 30 i posypane cukrem.
Matko boska :? :? Nie lepiej posypac sola? Pierwsze slysze placki ziemniaczane z cukrem, co wy w ogole z tym cukrem.... :shock:
Cytat: Zyon w 2016-01-26, 18:20:59
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-26, 17:12:36
na obiadzik placki ziemniaczane z śmietaną ukwaszoną Presidenta 30 i posypane cukrem.
Matko boska :? :? Nie lepiej posypac sola? Pierwsze slysze placki ziemniaczane z cukrem, co wy w ogole z tym cukrem.... :shock:
E no, u mnie w domu zawsze były placki z solą na obiad, a z cukrem na deser. :lol:
Wiem, że się jada z cukrem, ale dla mnie to też niejadalne. Musi być z solą i wtartą cebulą. 8)
Cytat: Blackend w 2016-01-26, 19:01:34
Wiem, że się jada z cukrem, ale dla mnie to też niejadalne. Musi być z solą i wtartą cebulą. 8)
Ty to w ogóle jesteś dziwny, to już mamy ustalone. :D
A u reszty ludzi to chyba problem "czym skorupka za młodu...".
:lol:
Fakt, wynosi się z domu nawyki... i żywieniowe. :lol:
Cytat: Blackend w 2016-01-26, 19:01:34
Wiem, że się jada z cukrem, ale dla mnie to też niejadalne. Musi być z solą i wtartą cebulą. 8)
No nie inaczej, zwymiotowalbym z cukrem :? Poza tym czytac prawie skonczylem Diete Optymalna i tam doktor pisze, ze cukier to zlo i trucizna! 8)
Dlatego najlepszy jest chleb ze smalcem, bo posolony. ;) :lol:
Cytat: Zyon w 2016-01-26, 18:20:59
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-26, 17:12:36
na obiadzik placki ziemniaczane z śmietaną ukwaszoną Presidenta 30 i posypane cukrem.
Matko boska :? :? Nie lepiej posypac sola? Pierwsze slysze placki ziemniaczane z cukrem, co wy w ogole z tym cukrem.... :shock:
Na Kaszubach też jadło się placki z cukrem... 8) Za to twarożek z solą, pieprzem i cebulką, albo szczypiorkiem. A w niektórych rejonach z cukrem... :?
Rano jadłem mało cukru więc po południu trza dochapać. Placki zawsze jadłem na słodko. Ze śmietaną z butelki z kapslem żółtym lub srebrnym ( tym chyba częściej ) . Ale z serem żółtym też jadam. I doskonałe jako dodatek do duszonych mięs. Np placuszki z cynaderkami sosem grzybowym i buraczki lub ogóreczek kisz. Mniam. Na zimno też zjadam, ale rzadko zostaje.
O! ooo ... Dokładnie tak, Renia. ;-) Placki z cukrem, twaróg z cebulą i solą.
Toś Ty też Kaszub? :shock: 8)
Nie, ojciec parę lat w Gdyni mieszkał i chyba wprowadził takie przyzwyczajenia. W wojsku był w tym czasie co Doktor, też w Braniewie, ale nie słyszał o nim ;-) wtedy.
W sprawie placków, wyśmienite - http://www.stachurska.eu/?p=7158 :)
Do trzech razy sztuka. Chyba uda mi się je zrobić (w tym tygodniu)... :roll:
Już dwa razy się do ich zrobienia przymierzałam, ale zawsze potem zapomniałam... 8)
Znaczy przypomnieć nie grzech :)
Nawet wskazane... 8) :lol: Dzięki. :D
parę razy jadłem. smaczne. :D
Dziś chlebek z jajek z wątrobianką i ogórkiem kisz. Zosia żółtka na maśle.
śmietanka z kawą. Rodzynki hetmańskie sparzone.
Śniadanie na zimno? :?
na basenie się rozgrzałem. Śmietankę podgrzałem i kawę gorącą ;-) A zresztą Doktor kazał gorącego nie jeść, bo organizm musi tracić energię na oziębianie potrawy. ;-)
Ale ciepłe posiłki są wskazane. A przebywanie w zbyt ciepłych pomieszczeniach mnie jest wskazane... :roll:
No, skoro tak mówisz, Renia, to zjadłem trzy malutkie laseczki, straszliwie tłustej, ruskiej kiełbasy, na ciepło.
Wczoraj mi się zachciało na kolację suluguni, gruzińskiego sera smażonego na patelni, to i te kiełbaski kupiłem, ale dobre! :D
Polecam też takie cukierasy:
http://www.matrioszka.waw.pl/cukierki-czekoladowe-car-sewiera
A my dzisiaj mamy żurek, na wywarze mięsno-kostnym, z białą kiełbasą (dlatego żeby kiełbasa się nie zmarnowała, bo już chyba ze 3 miesiące leży w zamrażalniku)...
a ja zjadłem zupę na gęsinie paprykową. A na drugie mam z kartoflami gulasz ze słoniny extra. Też paprykowy.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-27, 15:15:41
.... A na drugie mam z kartoflami gulasz....
Ja nie mam drugiego imienia... :? 8) :lol: :wink:
Kartofel to teraz modne ;-)
:lol: :wink:
:lol:
A ja nie napisze co jadłem dziś , bo to już taka monotonia, prawie fanatyzm :lol:
wiemy, wiemy K2MK7 z D3 i C
Dobrze ze wiesz ,ale nie pisz w imieniu innych ,bo tu na forum nie obowiązuje myślenie stadne 8)
Pozdrawiam Cie serdecznie :lol: :lol: :lol:
Przy wódce jednak stado może określić i mianować głosem przewodnim.
:wink:
Cytat: vvv w 2016-01-27, 20:41:53
Przy wódce jednak stado może określić i mianować głosem przewodnim.
:wink:
Ale Zyon był po żółtkach 8)
Po dzwonkowaniu wcześniej zgłodniałem, to zjadłem sobie serdelki cielęce, doskonale zbilansowane, soja, skrobia i syrop glukozowo fruktozowy. :D
Do tego masło, majonez i ogórek kiszony.
Nic nie szkodzi, jutro będzie drożej to wszystko kosztowało... ;) :lol:
No to pech, że nie można się na zapas najeść. :( :lol:
z 15-20 deka słoniny extra lekko przywędzonej, pachnącej, 10 żółtek , 1 kartofel duży, cebulka niewielka. Usmażone - nie mieszane lecz lekko wstrząśnięte na patelni. Obficie posypałem natką. Salceson biały z kminkiem kosmicznie smaczny, z musztardą kielecką ze Społem robił dziś za chleb. :D zjedli my to z Zosią ze smakiem.
Tradycyjnie na deser śmietanka z kawą. I trochę rodzynków(ek).
Cytat: Gavroche w 2016-01-28, 11:34:45
No to pech, że nie można się na zapas najeść. :( :lol:
Właśnie! :D
Dlatego teraz jest dobry moment aby wymienić auto na nowe, cały sprzęt agd w chałupie i wszystkie trwałe już zużyte rzeczy, bo za pół roku będzie dużo drożej w złotówkach naturalnie, a za rok zaś może przyjdzie "załatwiać"... ;) :lol:
A to skombinujemy, tradycja narodowa - święta rzecz. :lol:
"Mi" taki system nie pasuje, wolę kupować w dobrej cenie. 8)
No chyba intranetu na Polskę nie zrobią? :D
"Mi to rybka..." ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-28, 11:44:37
z 15-20 deka słoniny extra lekko przywędzonej, pachnącej, 10 żółtek , 1 kartofel duży, cebulka niewielka. Usmażone - nie mieszane lecz lekko wstrząśnięte na patelni. Obficie posypałem natką. Salceson biały z kminkiem kosmicznie smaczny, z musztardą kielecką ze Społem robił dziś za chleb. :D zjedli my to z Zosią ze smakiem.
Tradycyjnie na deser śmietanka z kawą. I trochę rodzynków(ek).
Ja mam do kawy serniczek, he... :P :lol:
Kawa: czarna, gorzka i kwaśna... 8)
Słoninka extra lekko muśnięta dymem. 10 żółtek. Resztka kaszy gryczanej od wczorajszego gulaszu. Cebulka, parę pieczarek z bidry (promocja 2.9 za pół kila). Salceson biały cudowny z kminkiem. Natka, ogórek kisz. Na patelni - wstrząśnięte, nie mieszane ;-)
śmietanka z kawą. Rodzynki hetmańskie sparzone. Dwie gęby zadowolone. :D
zjadłem sobie fajny peerelowski obiad barowy. Gulasz ze słoniny extra uzupełniłem pieczarkami na maśle i śmietaną kwaśną 30. Ziemniaki z wody i buraczki na skwarkach smakowych. Zosia ogórkiem kiszonym się uraczyła, a ja buraczki lubię na ciepło. :D . Kompotu nie było.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-29, 11:07:36
Słoninka extra lekko muśnięta dymem. 10 żółtek. Resztka kaszy gryczanej od wczorajszego gulaszu. Cebulka, parę pieczarek z bidry (promocja 2.9 za pół kila). Salceson biały cudowny z kminkiem. Natka, ogórek kisz. Na patelni - wstrząśnięte, nie mieszane ;-)
śmietanka z kawą. Rodzynki hetmańskie sparzone. Dwie gęby zadowolone. :D
U nas wczoraj był mały serniczek (na dwie rodziny), a dzisiaj jest duży sernik. Tak smakował... 8) :lol:
No to czas na XXL :lol: :lol: :lol:
A jak ja dzisiaj żrę! :shock:
Rano 35 deka salcesonu i ze 100ml majonezu, teraz 250g twarogu, 6 żółtek i 0,5 literka śmietany. :lol:
No ze 4000kcal wpadło, ale potrzebowałem każdej, bo smakowało strasznie i przejedzony nie jestem. :P
Cytat: Jarek w 2016-01-29, 17:05:15
No to czas na XXL :lol: :lol: :lol:
Raczej będą mieli dosyć po tym... 8) W niedzielę będzie ciasto z bitą śmietaną i morelami na spotkaniu Optymalnych... :D :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-01-29, 17:16:17
A jak ja dzisiaj żrę! :shock:
Rano 35 deka salcesonu i ze 100ml majonezu, teraz 250g twarogu, 6 żółtek i 0,5 literka śmietany. :lol:
No ze 4000kcal wpadło, ale potrzebowałem każdej, bo smakowało strasznie i przejedzony nie jestem. :P
A ja wrecz przeciwnie, mam jakies grypsko i jeszcze obiadu nie zjadlem.
A taka niedziela morelowa i optymalna w dodatku :lol:A co będzie omawiane ? :lol:
Co będą chcieli, żadnego planu, programu, ani wytycznych nie ma. :D
Cytat: grenis w 2016-01-29, 18:10:05
Cytat: Gavroche w 2016-01-29, 17:16:17
A jak ja dzisiaj żrę! :shock:
Rano 35 deka salcesonu i ze 100ml majonezu, teraz 250g twarogu, 6 żółtek i 0,5 literka śmietany. :lol:
No ze 4000kcal wpadło, ale potrzebowałem każdej, bo smakowało strasznie i przejedzony nie jestem. :P
A ja wrecz przeciwnie, mam jakies grypsko i jeszcze obiadu nie zjadlem.
Trzyma Cię za gardło i dusi? :D
No ja rozumiem brak apetytu, ale rosołek z żółteczkami i masełkiem to sam wchodzi przecież.
Potem askorbiniany i salicylany i gitara.
A to super, pełny luzik kawunia mały kawałek serniczka ,nic więcej nie trzeba :lol:
A ten serniczek to sama zrobisz ? Czy sama kupisz ? :lol:
Cytat: Jarek w 2016-01-29, 18:40:49
A to super, pełny luzik kawunia mały kawałek serniczka ,nic więcej nie trzeba :lol:
A ten serniczek to sama zrobisz ? Czy sama kupisz ? :lol:
Przecież serniczek jest dzisiaj, na spotkanie będzie inne ciasto. :lol:
Jednak Gavroche uważniej czyta... :D 8)
Cytat: renia w 2016-01-29, 19:36:56
Jednak Gavroche uważniej czyta... :D 8)
To jest ta prawidłowa czynność umysłu. 8)
Jak widzę słowo "serniczek" to natychmiast robię się czujny. :lol:
:lol:
Na mnie "lody" tak działają... ;)
:lol:
A to już zależy kto zaprasza. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-01-29, 20:08:31
Cytat: renia w 2016-01-29, 19:36:56
Jednak Gavroche uważniej czyta... :D 8)
To jest ta prawidłowa czynność umysłu. 8)
Jak widzę słowo "serniczek" to natychmiast robię się czujny. :lol:
:lol: pozostałość instynktów samozachowawczych... 8) :wink:
Cytat: admin w 2016-01-29, 20:16:22
:lol:
Na mnie "lody" tak działają... ;)
Dlaczego w cudzysłowie... :roll:
Cytat: Gavroche w 2016-01-29, 18:38:24
Cytat: grenis w 2016-01-29, 18:10:05
Cytat: Gavroche w 2016-01-29, 17:16:17
A jak ja dzisiaj żrę! :shock:
Rano 35 deka salcesonu i ze 100ml majonezu, teraz 250g twarogu, 6 żółtek i 0,5 literka śmietany. :lol:
No ze 4000kcal wpadło, ale potrzebowałem każdej, bo smakowało strasznie i przejedzony nie jestem. :P
A ja wrecz przeciwnie, mam jakies grypsko i jeszcze obiadu nie zjadlem.
Trzyma Cię za gardło i dusi? :D
No ja rozumiem brak apetytu, ale rosołek z żółteczkami i masełkiem to sam wchodzi przecież.
Potem askorbiniany i salicylany i gitara.
Mialem ochote na miecho z gryka i buraczkami z chrzanem.
Weszlo lekko i juz jest git 8)
Prawie git :lol:
Cytat: renia w 2016-01-29, 21:07:10
Cytat: admin w 2016-01-29, 20:16:22
:lol:
Na mnie "lody" tak działają... ;)
Dlaczego w cudzysłowie... :roll:
A tak jakoś wyszło przez "serniczek" w cudzymsłowie... ;)
Cytat: grenis w 2016-01-29, 18:10:05
Mialem ochote na miecho z gryka i buraczkami z chrzanem.
Weszlo lekko i juz jest git 8)
Prawie git :lol:
Popieram, trzeba się słuchać zachcianek! :D
to samo co wczoraj zjadłem. 5 żółtek na słonince, parę pieczarek, cebulka. Salceson biały. Z WiO - natka i ogórek kisz. Kawa, 30-stka, rodzynki, czeko.
ok 1: 3,5-4 : 1,5
A ja dzisiaj zasuplementowałem rtęć.
Puszka tuńczyka w oleju, majonez, ser żółty i ogórek konserwowy. :D
Pycha!
Jajecznica na maśle zagryziona pomidorem - nuda, ale z patelni. ;) :lol:
To jest taka tęsknota zimowa za biwakowaniem... ;)
Cytat: Gavroche w 2016-01-30, 11:47:32
A ja dzisiaj zasuplementowałem rtęć.
Puszka tuńczyka w oleju, majonez, ser żółty i ogórek konserwowy. :D
Pycha!
Pierwszy raz kupiłam (właściwie to synowa mi kupiła, bo ją o to poprosiłam - ja nie chodzę po marketach) majonez kielecki. Bardzo nam odpowiada... :D
Ja ostatnio dużo majonezu jem, i ten Kielecki po pewnym czasie robi się zbyt octowy.
Lubię też Winiary i Hellmanns. :D
Samemu jak zrobię też smakuje.
U nas dużo majonezu nie schodzi. Ciągle kupowałam Winiary, aż się dowiedziałam, że ma on sporo kwasów tłuszczowych typu trans. Ponoć kielecki jest najzdrowszy (albo raczej najmniej szkodliwy), to go chcę teraz kupować. Ja mam coś takiego, że jak się dowiem, że coś jest zdrowe, to automatycznie zaczyna mi smakować... 8)
A ten Kielecki ,to nie to samo co Winiary ? :lol:
Kielecki produkuje Społem Kielce, a Winiary Kalisz.
A to duża różnica ,większe miasto , pewnie bez dopalaczy majonezy produkują :lol:
Nie wiem, bo majonez jadam sporadycznie i dlatego jest mi dokładnie obojętne kto miesza susz żółtkowy z cis, czy trans. ;) 8)
Przypominam, że tłuszcz trans występuje w naturalnych tłuszczach zwierzęcych i nie jest aż tak szkodliwy, jak naukowcy piszą, jeśli występuje w naturalnych produktach.
Co innego margaryna - to trucizna transowa i nie tylko jest. :?
Olej rafinowany to zawsze olej rafinowany, świństwo :? ;-) i nic tu nie zmieni czy on kielecki czy inny.
ja na obiad skorzystałem z masła. Kluseczki żółtkowe z dobrego twarogu, polane i przyozdobione pudrem i czereśnią ze słoika. Kwaśna śmietana pasowała z cynamonem jako dodatek. Taki obiado - deser :D
Produkty, które przestają smakować jednemu z nas, przestaję kupować. Tak stało się z majonezami, oliwami virgin i ''zdrowymi'' olejami.
Cytat: admin w 2016-01-30, 14:41:31
Kielecki produkuje Społem Kielce, a Winiary Kalisz.
Cytat: Jarek w 2016-01-30, 14:36:17
A ten Kielecki ,to nie to samo co Winiary ? :lol:
Winiary już nie jest polskim produktem.
http://www.co-jem.pl/majonez-dekoracyjny-winiary/
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-30, 15:34:26
Olej rafinowany to zawsze olej rafinowany, świństwo :? ;-) i nic tu nie zmieni czy on kielecki czy inny.
Ośmielę się nie zgodzić. :D
Emulgacja i dodatek żółtka zwiększają wartość majonezu względem oleju.
Podobno kiedyś (kiedy o olej było trudno) robiono sos majonezowy ze śmietanki/śmietany.
Ale nigdzie nie mogę znaleźć jak, może zaryzykuję i zwyczajnie zastąpię olej śmietanką? :P
Cytat: renia w 2016-01-30, 15:50:05
Winiary już nie jest polskim produktem.
Wiadomo, jak się kupi kielecki, to cały zysk w Polsce zostaje... ;)
a już tam, od razu, w Polsce.
http://www.ztkruszwica.pl/pl/relacje-inwestorskie/lad-korporacyjny/akcjonariusze-2
Cytatmoże zaryzykuję i zwyczajnie zastąpię olej śmietanką?
kwaśna gęsta śmietana u nas zastępuje,
Cytat: admin w 2016-01-30, 16:18:27
Cytat: renia w 2016-01-30, 15:50:05
Winiary już nie jest polskim produktem.
Wiadomo, jak się kupi kielecki, to cały zysk w Polsce zostaje... ;)
...jak się chce to pozytywy się znajdzie... :roll: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-30, 16:25:21
a już tam, od razu, w Polsce.
http://www.ztkruszwica.pl/pl/relacje-inwestorskie/lad-korporacyjny/akcjonariusze-2
Cytatmoże zaryzykuję i zwyczajnie zastąpię olej śmietanką?
kwaśna gęsta śmietana u nas zastępuje,
To co jeszcze w Polsce jest polskiego? :shock: Może już nawet dziurę budżetową sprzedali... :shock: :lol:
Cytat: renia w 2016-01-30, 16:28:38
To co jeszcze w Polsce jest polskiego? :shock:
Lud pracujący miast i wsi, przywiązany do ziemi, tej ziemi. :lol:
kupionej już za pośrednictwem słupa ;-) przez Holendrów i Duńczyków i Niemców ;-)
Przywiązany to on dopiero będzie ;-)
Aż takie PISiory mają plany? :shock: :lol:
Duńczycy ;-)
PiS chce wprowadzić wizę wyjazdową? :shock: ;)
Cytat: Blackend w 2016-01-30, 16:31:04
Cytat: renia w 2016-01-30, 16:28:38
To co jeszcze w Polsce jest polskiego? :shock:
Lud pracujący miast i wsi, przywiązany do ziemi, tej ziemi. :lol:
:lol:
Cytat: renia w 2016-01-30, 15:50:05
Cytat: admin w 2016-01-30, 14:41:31
Kielecki produkuje Społem Kielce, a Winiary Kalisz.
Cytat: Jarek w 2016-01-30, 14:36:17
A ten Kielecki ,to nie to samo co Winiary ? :lol:
Winiary już nie jest polskim produktem.
http://www.co-jem.pl/majonez-dekoracyjny-winiary/
Na ŻO nie jemy majonezów z marketów :lol:
Jasne, tylko z osiedlowych sklepików, drożej się płaci, ale też cały zysk zostaje w kraju i jeszcze na 500+ z tego pójdzie... ;)
:lol:
:lol:
Ja bardzo rzadko jem majonez, ale nasza młodzież ciągle jakieś sosy "produkuje" z majonezu połączonego z ketchupem, zmiażdżonym ząbkiem czosnku i ziołami prowansalskimi...
I do szkoły tak chodzą?
Po czochu? :D
Cytat: admin w 2016-01-30, 17:52:31
Jasne, tylko z osiedlowych sklepików, drożej się płaci, ale też cały zysk zostaje w kraju i jeszcze na 500+ z tego pójdzie... ;)
A ja Ci powiem, że najgorszej jakości produkty są w marketach (głównie w dyskontach) - niby ta sama marka, ale nie to samo.
Cytat: Gavroche w 2016-01-30, 19:41:10
I do szkoły tak chodzą?
Po czochu? :D
Przed szkołą tego nie jedzą tylko po (i oczywiście nie codziennie, ale dość często). A tego czosnku to ząbek na miseczkę dają - góra dwa...
Po czosnku się pięknie pachnie... ;)
Mój Teść to potrafił całą główkę czosnku naraz zjeść (z boczkiem wędzonym) to było od niego czuć na "kilometr"... 8) :lol:
Ale jak się trochę czosnku doda do potrawy, to tragedii nie ma... :roll: Może teraz nagminnie zaczną kobiety w Unii czosnek jeść, żeby uchodźców odstraszać... 8) :lol:
Kozom się nie udaje... :D
:lol:
Cytat: admin w 2016-01-30, 17:52:31
Jasne, tylko z osiedlowych sklepików, drożej się płaci, ale też cały zysk zostaje w kraju i jeszcze na 500+ z tego pójdzie... ;)
Nawet ze sklepików nie jemy :lol: :lol: :lol:
plaster pasztetu swojego z wątroby wołowej i podg. Do tego masełko. O żurawinie nie wspomnę. Plaster sera żółt do towarzystwa. :arrow: Do śmietanki z kawą podane w pucharku krem z bitej z żółtkami, a na spodzie jagody. Posypałem se jeszcze rodzynkami i czoko. Objętościowo niewiele, ale koncentrat ultra. Sytość uzyskana małą łyżeczką.
Ja wczoraj dodałam dżem żurawinowy do kapusty czerwonej zasmażanej. Do tego gąska pieczona w piekarniku. Dzieci gęsi nie jedzą, to dostały polędwiczki duszone w śmietanie z porą. 8) Full wypas mieliśmy... 8) :lol:
Dzisiaj będzie skromniej - tradycyjny niedzielny kotlet i kartofelki odgotowane zasmażane.
Ale mnie na obiedzie nie będzie. 8)
Wątek dotyczy śniadania, ale co ja mam pisać? Codziennie to samo... :? :lol:
Można napisać raz :) A potem tylko że "to samo" :)
Albo i każdego dnia pisać jak jest, bo czemu nie? :)
Renia, a skąd masz gąskę? bo widzę, że w sklepach te owsiane już się pokończyły. I w zamrażarce też już nie mam. Do listopada trza znowu czekać :roll:
My dziś też skromnie, gulasz wieprzowy (ze słoniny extra), kartofle albo placki ziemniaczane i buraczki ze skwarkami.
CytatCodziennie to samo..
groźnie dla szlaków metabolicznych ? coś tak czytałem na forum :roll: ;-)
Jeszcze nie zszedłem, ale jak by co to dam znać. ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
Renia, a skąd masz gąskę?
Z marketu naturalnie... ;)
Ale nie z dyskontu. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
Renia, a skąd masz gąskę? bo widzę, że w sklepach te owsiane już się pokończyły. I w zamrażarce też już nie mam. Do listopada trza znowu czekać :roll:
My dziś też skromnie, gulasz wieprzowy (ze słoniny extra), kartofle albo placki ziemniaczane i buraczki ze skwarkami.
CytatCodziennie to samo..
groźnie dla szlaków metabolicznych ? coś tak czytałem na forum :roll: ;-)
To przeczytaj raz jeszcze ,a jak będziesz wiedział to napisz uzasadnij i podziel się wiedzą ok .
Cytat: Jarek w 2016-01-31, 14:10:38
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
groźnie dla szlaków metabolicznych ? coś tak czytałem na forum :roll: ;-)
To przeczytaj raz jeszcze ,a jak będziesz wiedział to napisz uzasadnij i podziel się wiedzą ok .
Ani mi się śni. Drugi raz sobie nie zaśmiecę głowy. To czytałem głównie w wiadomościach użytkownika przedstawiającego się jako lekarka. Z certyfikatem lekarza optymalnego od Doktora! Jak chcesz to se poczytaj. ;-)
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-01-31, 12:17:39
Albo i każdego dnia pisać jak jest, bo czemu nie? :)
Tak to tylko Max Kolonko może... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
Renia, a skąd masz gąskę? bo widzę, że w sklepach te owsiane już się pokończyły. I w zamrażarce też już nie mam. Do listopada trza znowu czekać :roll:
My dziś też skromnie, gulasz wieprzowy (ze słoniny extra), kartofle albo placki ziemniaczane i buraczki ze skwarkami.
CytatCodziennie to samo..
groźnie dla szlaków metabolicznych ? coś tak czytałem na forum :roll: ;-)
Chyba z 2 miesiące temu kupiona na targowisku. Zamrożona była w częściach. Teraz była porcja z piersią i udami. Te drobiazgi miałam wykorzystane do zupy brukwiowej... 8) Tej jesieni mieliśmy w sumie 2 gęsi kupione, a tak najczęściej to była raz w roku kupowana. Ze sklepu to czasami tylko wątróbkę gęsią kupowałam (mrożoną), albo skrzydełka do zupy.
Całych gęsi ze sklepu nie kupujemy.
Cytat: Blackend w 2016-01-31, 12:58:18
Jeszcze nie zszedłem, ale jak by co to dam znać. ;) :lol:
:lol:
Cytat: admin w 2016-01-31, 13:50:46
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
Renia, a skąd masz gąskę?
Z marketu naturalnie... ;)
:evil: z Biedronki może jeszcze... :roll: :? Jeszcze z promocji taką krzyżówkę z kaczką... :lol: 8)
Cytat: Gavroche w 2016-01-31, 13:51:27
Ale nie z dyskontu. :D
Czuję w nich dyskomfort... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 16:29:35
Cytat: Jarek w 2016-01-31, 14:10:38
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
groźnie dla szlaków metabolicznych ? coś tak czytałem na forum :roll: ;-)
To przeczytaj raz jeszcze ,a jak będziesz wiedział to napisz uzasadnij i podziel się wiedzą ok .
Ani mi się śni. Drugi raz sobie nie zaśmiecę głowy. To czytałem głównie w wiadomościach użytkownika przedstawiającego się jako lekarka. Z certyfikatem lekarza optymalnego od Doktora! Jak chcesz to se poczytaj. ;-)
Podważasz wiedzę lekarki... :shock: Narażasz się vvv... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 16:29:35
Cytat: Jarek w 2016-01-31, 14:10:38
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
groźnie dla szlaków metabolicznych ? coś tak czytałem na forum :roll: ;-)
To przeczytaj raz jeszcze ,a jak będziesz wiedział to napisz uzasadnij i podziel się wiedzą ok .
Ani mi się śni. Drugi raz sobie nie zaśmiecę głowy. To czytałem głównie w wiadomościach użytkownika przedstawiającego się jako lekarka. Z certyfikatem lekarza optymalnego od Doktora! Jak chcesz to se poczytaj. ;-)
To proste, jezeli sie je w kolko to samo to szlaki metaboliczne ulegaja przeszlifowaniu, czyli pracuja zbyt sprawinie i wydajnie przez co sa patologiczne, chore i rakogenne. Szlaki trzeba zmieniac co chwile zeby organizm mial co robic nadaremno i wtedy jest zdrowo, bo roznorodnie.
Wysjasnie w skrocie: szlaki metaboliczne sa jak zawiasy w drzwiach, jezeli sa ciagle uzywane tak samo, to wtedy pracuja sprawnie i cicho, co jest szkodliwe, bo zawiasy powinny skrzypiec i rdzewiec. Jezeli drzwi pracuja cicho a zawiasy sa naoliwione to trza w nie nasypac piachu albo zalozyc inne drzwi, wtedy jest super i w sam raz. :D
:lol:
Bo lekarzom chodzi o to, żeby leczyć, a nie wyleczyć. :P
No tak, co miesiac z fibonotesem na konsultacje czy fibowyliczenia dobre i czy dobre fibookresy fiboobserwacji. Za kazda wizyte fibopisiont zloty sie nalezy :D
Cytat: renia w 2016-01-31, 17:39:37
Cytat: admin w 2016-01-31, 13:50:46
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 12:22:48
Renia, a skąd masz gąskę?
Z marketu naturalnie... ;)
:evil: z Biedronki może jeszcze... :roll: :? Jeszcze z promocji taką krzyżówkę z kaczką... :lol: 8)
To jednak była nie gęś, a kaczka krzyżówka z karmicielki biedronki! :shock:
Co to się wyprawia z tym GMO... ;)
Niepojęte są wyroki GMO-wskie... :?
:lol:
A może to jednak był zając? ;) :lol:
Z haczykowatymi pazurkami, jak u kota... ;)
Dlatego tuszki zajęcze w handlu zawsze mają przynajmniej tylne skoki z futrem. 8)
podobne smakowo nawet. Podobno. ;-) Ojciec opowiadał jak bezpośrednio po wojnie zdarzał się głód, to wybierali jajka z gniazd gawronów czy wron, i małe ptaszki. Mówił, że lepsze były niż te dzisiejsze kurczaki markietowe :)
Cytat: Blackend w 2016-01-31, 19:07:48
A może to jednak był zając? ;) :lol:
Cały w buraczkach... :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-31, 19:42:19
podobne smakowo nawet. Podobno. ;-) Ojciec opowiadał jak bezpośrednio po wojnie zdarzał się głód, to wybierali jajka z gniazd gawronów czy wron, i małe ptaszki. Mówił, że lepsze były niż te dzisiejsze kurczaki markietowe :)
Dobrze, że wtedy nie było tych od ochrony przyrody... 8) :lol:
Cytat: Blackend w 2016-01-31, 19:07:48
A może to jednak był zając? ;) :lol:
A moze biedronka? :lol:
Portugalska odmiana. ;) :lol:
Jak w paski to stonka... :? ;)
Tuczarniana zmutowana, która zaatakowała o świcie? :shock: :shock: ;)
Pewnie jeszcze ze świńską grypą... :?
:lol:
Ciekawe jakie będą kolejki we wtorek w mięsnym, bo to ta świńska grypa ponoć z wieprzowiny się bierze... ;)
Może jakiego gratisika w kolejce za darmochę im sprzedasz? ;) :lol:
Cytat: admin w 2016-01-31, 20:07:26
Ciekawe jakie będą kolejki we wtorek w mięsnym, bo to ta świńska grypa ponoć z wieprzowiny się bierze... ;)
Może teraz będą świnie w paski malować i jako dziczyznę sprzedawać... 8) :lol: Albo w parówki pakować zamiast soi... :? :lol:
Cytat: Blackend w 2016-01-31, 20:09:37
Może jakiego gratisika w kolejce za darmochę im sprzedasz? ;) :lol:
O nie!
Tylko w warzywniaku zachwalam jedzenie szpinaku i innych minerałów i witamin z 5*wio... ;)
I krytykuję jajca pełne toksyn! 8)
A to w takim razie swoje trzeba będzie odstać. ;)
Cytat: renia w 2016-01-31, 20:10:29
Może teraz będą świnie w paski malować i jako dziczyznę sprzedawać... 8) :lol: Albo w parówki pakować zamiast soi... :? :lol:
To już Kargul z Pawlakiem przerabiali i wyszło jak...zwykle. ;) :lol:
Cytat: renia w 2016-01-31, 17:31:49
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-01-31, 12:17:39
Albo i każdego dnia pisać jak jest, bo czemu nie? :)
Tak to tylko Max Kolonko może... 8) :lol:
Każdy może :) Bo czemu nie?
Jak wypadł biszkopt ze śmietanką? Kawiarnia szykowała?
Dobry, smaczny, ale ciut mało żelatyny do śmietany bitej w nim dali i w ciepłej kawiarni trochę "siadał"... 8) :lol:
Ale w końcu kawiarnie po to są, aby sobie posiedzieć... 8) :wink:
Cytat: renia w 2016-01-31, 21:47:48
Dobry, smaczny, ale ciut mało żelatyny do śmietany bitej w nim dali i w ciepłej kawiarni trochę "siadał"... 8) :lol:
Ale w końcu kawiarnie po to są, aby sobie posiedzieć... 8) :wink:
:lol: :lol: Jasne :lol:
Zięba robi wykłady na uniwersytetach, a Wy po kawiarniach nawracacie? :shock: ;)
Najwyraźniej to wasze stowarzyszenie, co ponoć ma 10tys. członków, "dobrą zmianę" już wprowadziło... :?
To by trzeba było "góry" się pytać. My już nawet oddziałem nie jesteśmy...
My się spotykamy na stopie towarzyskiej... :D
Jesteście, jesteście, bo tam tylko przyjmują, a nikogo nie wykreślają - tak mi przewodniczący Suchowiecki powiedział... :lol:
To jest takie "dożywocie"... :shock: :? To jak wtedy? Można ten "wyrok" tylko na karę śmierci zamienić? :shock: 8) :lol:
"Jo". :lol:
Może chociaż będzie sobie można wybrać narzędzie zagłady... :roll: :lol:
"Narzędź" jest tylko jeden - chleb ze smalcem... ;)
Cytat: renia w 2016-02-01, 08:56:17
To jest takie "dożywocie"... :shock: :? To jak wtedy? Można ten "wyrok" tylko na karę śmierci zamienić? :shock: 8) :lol:
Jeśli nie wykreślają to i po śmierci pewnie analogicznie. Martwe dusze czy jakoś tak?
:? nie strasz... :shock: 8)
Życie wieczne gwarantowane nie może być straszne :)
żółtka na słonince extra, przydymionej, cebulka. Masło do smaku. Ser ze Sridla okupanta, niesmaczny ( maasdamer czy jakoś tak).
Kawa ze śmietanka. I deser jagody z bitą z wiórkami czoko i rodzynek parę.
:D
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-02-01, 10:33:56
Życie wieczne gwarantowane nie może być straszne :)
Ale jak będę taką martwą duszą, to mogę Ciebie straszyć... :twisted: :lol:
Żółtkownica na maśle ze szczypiorkiem z doniczki... 8) Do tego 2 cm swojskiej kiełbasy. 8)
A doniczka ekologiczna chociaż? :roll: ;)
gulasz mięsny wieprzowy (słoninka extra) z gęsta kwaśną śmietaną. I do tego boskie placki ziemniaczane :D na smalczyku, 3 ostatnie zjadłem na słodko, jako deser. Łyżeczka buraczków, ogórek z beczki. Kolacji nie będzie, bo Zosia nie ubiła śmietanki do galaretki jagodowej. Post.
Tanio jest smacznie. Smacznie, bo tanio. Tanio bo nikt nie chce tego jeść. :roll: :D
( taki ciąg przyczynowo- skutkowy ;-) )
Cytat: admin w 2016-02-01, 11:31:39
A doniczka ekologiczna chociaż? :roll: ;)
Tak. Taka ceglana jakby... 8)
A to dobrze, a gleba skąd, bo to najwięcej mikroelementów ma gleba przy autostradach, hutach itp. ... ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-01, 17:30:08
gulasz mięsny wieprzowy (słoninka extra) z gęsta kwaśną śmietaną. I do tego boskie placki ziemniaczane :D na smalczyku, 3 ostatnie zjadłem na słodko, jako deser. Łyżeczka buraczków, ogórek z beczki. Kolacji nie będzie, bo Zosia nie ubiła śmietanki do galaretki jagodowej. Post.
Tanio jest smacznie. Smacznie, bo tanio. Tanio bo nikt nie chce tego jeść. :roll: :D
( taki ciąg przyczynowo- skutkowy ;-) )
Ile to już dni pod rząd jecie ten gulasz z chudej słoniny? :roll: :lol:
Cytat: admin w 2016-02-01, 20:20:28
A to dobrze, a gleba skąd, bo to najwięcej mikroelementów ma gleba przy autostradach, hutach itp. ... ;)
Nie wiem czy z ogródka czy kupiona ze sklepu ogrodniczego. Ja się brudną robotą nie param... 8) :lol:
Mówiłem Ci Renia, że młode pędy sosny z wydm będą najlepsze ;-) ( vit C)
Gulasz? Z 4 dni na pewno. Może 5 z przerwą :roll: . Zmieniamy dekorację ;-) do niego. Część poporcjowana i zamrożona i jak się nie chce pichcić długo to jak znalazł. Prozdrowotny.
Tak jakoś wyszło, zamachnąłem się tasakiem i ukroił się duży kawał. A że dziubiemy mięsko po trochu, to na długo starcza. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-01, 20:27:13
Mówiłem Ci Renia, że młode pędy sosny z wydm będą najlepsze ;-) ( vit C)
Próbowałeś je? :roll:
:lol:
https://www.youtube.com/watch?v=khLL_qo2gvc
Cytat: renia w 2016-02-01, 10:39:59
Żółtkownica na maśle ze szczypiorkiem z doniczki... 8) Do tego 2 cm swojskiej kiełbasy. 8)
W doniczce to ludzie paschę robią :)
Cytat: admin w 2016-02-01, 20:20:28
A to dobrze, a gleba skąd, bo to najwięcej mikroelementów ma gleba przy autostradach, hutach itp. ... ;)
Jo-jo :)
jedna kromka chleba (z jajek i masła i twarogu) z podpuszczkowym serem i masłem. Drugi kromal z ze smalcem skwarkowym doprawionym smakowo w słoiku, na wiejsko. Liść pasztetu swojskiego z żurawiną. Ogórek z beczki i natka.
Kawa ze śmietanką . Rodzynki sparzone.
A u nas właśnie się pieką (same 8)) gofry orzechowo-twarogowo-jajowo-maślane...
A o jakim smaku? :roll: ;)
Umami blues... 8) :lol:
Znaczy "mięsnym"... ;) 8)
Jak takiego gofra posmaruję masłem i obłożę np. bekonem, to będzie mięsny...
Cytat: renia w 2016-02-01, 20:28:55
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-01, 20:27:13
Mówiłem Ci Renia, że młode pędy sosny z wydm będą najlepsze ;-) ( vit C)
Próbowałeś je? :roll:
Patrzyłem dziś, ale te pędy są w maju dopiero chyba. A stare to raczej za twarde ;-)
Spróbuj lepiej. Czasami wzrok wprowadza w błąd... 8) :lol:
poczekam, będzie smakowało lepij. :)
A znasz może genezę powiedzenia - apetyt rośnie w miarę jedzenia - bo teraz wydaje mi się to niedorzeczne. :roll:
Jeśli się je nieprawidłowo, to na pewno apetyt rośnie... :roll:
A jeśli się przestrzega BTW , a apetyt rośnie, i się ulega , to co to jest ? :roll:
Popędliwość znana jako
słaba silna wola.
:wink:
Cytat: Jarek w 2016-02-02, 17:46:22
A jeśli się przestrzega BTW , a apetyt rośnie, i się ulega , to co to jest ? :roll:
To jest ŻrO, czyli czysta bezrozumna patologia. 8)
:lol:
Kupiłem sobie do pasztetu z masłem małą papryczkę chili, wielkości dużego palca i ledwie ją zjadłem. :D
Ale zagzajer! :lol:
Ja to samo co wczoraj...aby przetrzeć stare szlaki... 8)
Cytatpapryczkę chili
jeden śrutuje amigdalinę, drugi kapsaicynę ;-)
A ja kazeinę ;-) . Chleb z jajek i masła z masłem i
serem tylżyckim podpuszczkowym. Ogórek z beczki. Śmietanka bita z galaretką swoją owocową do kawy ze śmietanką.
Dzisiaj jajecznica (3 żółtka 1 białko) na maśle bez soli...
(http://images75.fotosik.pl/296/a4ba176650a007fagen.jpg)
Bez soli? :shock: DD sie naczytalas? :lol: :lol:
:lol: Nie. Robię to dla smaku. Ogórek słony, ser słony i soli bez solenia "da woli"... 8)
A te czerwone odwłoki to na wit.C? :roll: ;)
Może lepszy pomidor na potas? A witę w tabletce aby modniej było... ;) 8)
coś tam kiedyś czytałem, że nie jada się psiankowatych z dyniowatymi, bo coś tam witaminę C blokuje. :)
na święto pączka, będę miał galaretkę agrestową z jeżynami, i krem z bitej i żółtek. A tymczasem zjadłem gofra z masłem i pasztetem swoim i żurawiną. A drugiego z masłem, twarożkiem (Piątnica śmietankowy 22% T, 6% B - naturales do smarowania) nawet smaczny i pokruszonym żółtkiem, i ogórasek z beczki, I natka.
Kawa, śmietanka, czoko.
czekam, Renia, na foto pędów sosny ;-) . A masło to dopiero dołożysz na talerz ? ja też wolę mniej stopione.
Cytat: admin w 2016-02-04, 09:54:31
A te czerwone odwłoki to na wit.C? :roll: ;)
Może lepszy pomidor na potas? A witę w tabletce aby modniej było... ;) 8)
Pomidorów już nie jem. Próbowałam różne odmiany, ale wszystkie są okropne. Nie będę się zmuszać do tego potasu... 8) :lol:
A papryka, to praktycznie zimą i latem tak samo smakuje. Nie jem jej codziennie, tylko średnio raz na tydzień... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-04, 10:11:36
coś tam kiedyś czytałem, że nie jada się psiankowatych z dyniowatymi, bo coś tam witaminę C blokuje. :)
na święto pączka, będę miał galaretkę agrestową z jeżynami, i krem z bitej i żółtek. A tymczasem zjadłem gofra z masłem i pasztetem swoim i żurawiną. A drugiego z masłem, twarożkiem (Piątnica śmietankowy 22% T, 6% B - naturales do smarowania) nawet smaczny i pokruszonym żółtkiem, i ogórasek z beczki, I natka.
Kawa, śmietanka, czoko.
czekam, Renia, na foto pędów sosny ;-) . A masło to dopiero dołożysz na talerz ? ja też wolę mniej stopione.
Co Ty się uwziąłeś na te pędy sosny dla mnie? Najpierw wypróbuj, a wtedy polecaj... 8) :lol:
Masło jest w jajecznicy, śmietanka była do kawy i na rano mi starczy. Ja na basen nie chodzę... 8)
I tak dziennie zjadam teraz około 140 g tłuszczu.
ja też nie jem pomidorów. Keczup do frytek wystarczy. Ze szklanej butli. Może latem zjem parę malinówek.
Pędy sosny na bank zobaczysz u mnie, jak tylko wyrosną :D . Na razie brak młodych.
Już sama nie wiem czy poważnie o tych pędach piszesz... :roll: :? :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-04, 10:15:40
ja też nie jem pomidorów. Keczup do frytek wystarczy. Ze szklanej butli. Może latem zjem parę malinówek.
Ja już coś kombinuję, żeby mieć swoją szklarnię, albo "folię" z pomidorami, ale kto by przy tym pracował... :roll: 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-04, 10:11:36
coś tam kiedyś czytałem, że nie jada się psiankowatych z dyniowatymi, bo coś tam witaminę C blokuje. :)
No wiadomo, do tego nie wolno ogorka z pomidorem bo tez sie blokuja. No i wiadomo, ze trzeba wszystko wrzucac do garnka po kolei: ziemia, ogien, woda, drewno, metal.
Takie rzeczy trzeba jeść... ? :shock: 8)
Wychodzi na to, że im łatwiej byłoby w żyłę dać. ;)
Cytatziemia, ogien, woda, drewno, metal.
albo kolorami : zielone, żółte, pomarańczowe, czerwone ;-)
CytatJuż sama nie wiem czy poważnie o tych pędach piszesz...
a dlaczego nie. Mam swoje sosny więc spróbuje.
Super syrop naturalny ponoć wychodzi. 8)
Cytat: renia w 2016-02-04, 10:14:33
Co Ty się uwziąłeś na te pędy sosny dla mnie?
Praktycznie to wczoraj W LDLu były kiwi po 0.49PLN za sztukę.
Zrobiłem slalom miedzy pączkami (nie sosny) i łaps dwa kiwi.
8)
Cytat: vvv w 2016-02-05, 03:22:17
Cytat: renia w 2016-02-04, 10:14:33
Co Ty się uwziąłeś na te pędy sosny dla mnie?
Praktycznie to wczoraj W LDLu były kiwi po 0.49PLN za sztukę.
Zrobiłem slalom miedzy pączkami (nie sosny) i łaps dwa kiwi.
8)
A ja przychodzę do domu, a tu 3 pączki.
I łaps jednego. (tuż po skromnym, tłuściutkim obiadku ok. 17-tej)
potem już nic nie jadłem
A waga na to (dzisiaj rano) 0,3 kg w górę.
Pączek ważył 0,08kg
To dzisiaj wsiadaj w kajak i "odmawiaj pokutę" 8)
kiwi na dużo szczawianów, więc witamina C nie jest przekonywująca. Natka dziś.
gofry z masłem i serem z Sierpca. Dziś smaczny. Zosia pasztecik swój z żurawinką i masłem.
do kawy ze śmiet. gofer z masłem i konfiturą z czereśni - grubo, bo niesłodka.
Cytat: renia w 2016-02-05, 08:28:38
To dzisiaj wsiadaj w kajak i "odmawiaj pokutę" 8)
O, tak zrobię.
Przedwczoraj sprawdzałem lód na Motławie przy przystani -> dzisiaj wodowanie powinno być już możliwe.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-05, 08:41:11
kiwi na dużo szczawianów, więc witamina C nie jest przekonywująca. Natka dziś.
gofry z masłem i serem z Sierpca. Dziś smaczny. Zosia pasztecik swój z żurawinką i masłem.
do kawy ze śmiet. gofer z masłem i konfiturą z czereśni - grubo, bo niesłodka.
A ten gofer, to z czego jest zrobiony?
Ja robię takie (tylko, że prostokątne 8))
http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/127-gofry-z-orzechami.html
i je mrożę. Jem od czasu do czasu - głównie robię z nich "kanapki" jak jadę na Uczelnię.
Cytat: renia w 2016-02-05, 09:00:38
Ja robię takie (tylko, że prostokątne 8))
http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/127-gofry-z-orzechami.html
i je mrożę. Jem od czasu do czasu - głównie robię z nich "kanapki" jak jadę na Uczelnię.
Dziękuję. Wyglądają smacznie. Zrobię.
Dzieciom smakują świeżo upieczone z masłem i cienko dżemem...
Jako, że wczoraj pożarłem dwa pączki z masłem na kolację, dzisiaj dopiero zgłodniałem, drożdżowa klucha jakoś długo leżała na żołądku. :lol:
Na śniadanko nie chciało mi się dużo tłuszczu, więc 6 żółtek na maźniętej smalcem patelni i gruby plaster pasztetu mamuni, maźnięty keczupem. :D
Cytat: Mirek w 2016-02-05, 09:05:44
Cytat: renia w 2016-02-05, 09:00:38
Ja robię takie (tylko, że prostokątne 8))
http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/127-gofry-z-orzechami.html
i je mrożę. Jem od czasu do czasu - głównie robię z nich "kanapki" jak jadę na Uczelnię.
Dziękuję. Wyglądają smacznie. Zrobię.
wywal część białek. Ja daję max połowę. I zamiast, dorzucam dodatkowe żółtka. Wtedy zdrowszy chlebek wychodzi. :)
Spróbuję tak zrobić. Ale ja ich mało jem, to tak szybko się nie "przebiałczę". :wink: Dzisiaj akurat zjadłam pół gofra posmarowanego masłem i obłożonego plasterkami boczku wędzonego i posmarowanego musztardą. Poezja. 8) :lol:
Ja zrobiłem, te adminowe gofry. Ale to bardziej takie ciasteczka. Pulchniutkie, takie herbatniki żółtkowe. ;-)
''Twoje'' się nadają jako podkład kanapkowy. Można posmarować masłem , skwarkami , pasztetem , położyć cwaniaka i ogóraska. Takie bardziej uniwersalne bo sztywne. Ale jak deser - to adminowe.
Ale sobie dogadzacie :lol:
właśnie trzy takie wciągnąłem z czereśnią - z pudrem też dobre . I krem z bitej z galaretką z porzeczek czerwonych ;-) polany ucieranym żółtkiem.
:D
Cuda łał :lol:
5 żółtek na skwarkach ze świeżej słoninki extra, z dodatkiem skwarek smakowych z cebulką. Łyżka masła na to. Natka .
3 plastry cwaniaka białego. Musztarda kielecka sarepska.
Do picia pół kubka wody z kiszonych ogórków. Niesłona, o dziwo. :D
Obiadzik zaliczony:
Kapusta kiszona, sauté.
Frytki na letnim łoju z młodych opasów rasy Charoles . Keczup w szkle. Ser Rycki plastry. Natka.
<img src=http://allegro.zapodaj.net/thumbs/677c3e700e2b.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (http://allegro.zapodaj.net/677c3e700e2b.jpg.html)
:D
Zabijać krowy to grzech, będziesz się smażył w piekle. 8)
Na łoju z młodych opasów. :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-05, 13:45:45
Cytat: Mirek w 2016-02-05, 09:05:44
Cytat: renia w 2016-02-05, 09:00:38
Ja robię takie (tylko, że prostokątne 8))
http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/127-gofry-z-orzechami.html
i je mrożę. Jem od czasu do czasu - głównie robię z nich "kanapki" jak jadę na Uczelnię.
Dziękuję. Wyglądają smacznie. Zrobię.
wywal część białek. Ja daję max połowę. I zamiast, dorzucam dodatkowe żółtka. Wtedy zdrowszy chlebek wychodzi. :)
Dzięki, to brzmi dobrze, tak zrobię.
A Żona i córa też je lubią?
Cytat: renia w 2016-02-07, 09:23:13
A Żona i córa też je lubią?
Tak, lubią. Chociaż żywić się optymalnie, ani myślą.
Tak, córka z zięciem jedzą chyba prawie codziennie. To jest ich '' chleb powszedni ''. I smarowidło do tego sobie organizują. Pasztet, wątrobianka, serek, jakieś pasty. Ale oni nie Optymalni.
Zosi smakuje, właśnie zjadła z swoim pasztetem i masłem i żurawiną. 1,5 gofra.
Ja zarzuciłem z masłem i cwaniakiem i drugą z serem . natka. Kapusta kiszona była przed.
Jako '' kanapka '' lepsze niż placki, naszym zdaniem.
A ja na tym jednym szlaku ciągle, i ledwo ciągnę . :roll:
Cytat: Mirek w 2016-02-07, 09:30:08
Cytat: renia w 2016-02-07, 09:23:13
A Żona i córa też je lubią?
Tak, lubią. Chociaż żywić się optymalnie, ani myślą.
Moi już tak strasznie się nie wypierają, ale też nic nie przestrzegają. Żółtka lubią coraz bardziej, obiady jedzą optymalne, ale "śmieci" też nie odrzucili... :? Na pewno idzie to w dobrym kierunku, już żadnych slepowych soków nie chcą (piją wodę, albo cieniutki kompot). Córa jak coś piecze, to zmienia z przepisu margarynę na masło, żółtek dodaje, cukru daje mniej, olej zastępuje smalcem i jest dobrze. Czasami kupię im pierś z kurczaka na dewolaje, albo inne dziwactwa... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 09:36:54
Tak, córka z zięciem jedzą chyba prawie codziennie. To jest ich '' chleb powszedni ''. I smarowidło do tego sobie organizują. Pasztet, wątrobianka, serek, jakieś pasty. Ale oni nie Optymalni.
Zosi smakuje, właśnie zjadła z swoim pasztetem i masłem i żurawiną. 1,5 gofra.
Ja zarzuciłem z masłem i cwaniakiem i drugą z serem . natka. Kapusta kiszona była przed.
Jako '' kanapka '' lepsze niż placki, naszym zdaniem.
Ja jednak śniadania na ciepło "muszę"... 8)
Cytat: renia w 2016-02-07, 09:51:46
Ja jednak śniadania na ciepło "muszę"... 8)
jemy prosto z gofrownicy, masło się topi na nim. Nazajutrz na chwilkę też jest odgrzewany. Kawa jest ciepła ;-)
Cytat: Jarek w 2016-02-07, 09:45:28
A ja na tym jednym szlaku ciągle, i ledwo ciągnę . :roll:
gofry są z żółtek
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 09:57:09
Cytat: renia w 2016-02-07, 09:51:46
Ja jednak śniadania na ciepło "muszę"... 8)
jemy prosto z gofrownicy, masło się topi na nim. Nazajutrz na chwilkę też jest odgrzewany. Kawa jest ciepła ;-)
A to ja na ogół na zimno je jadłam...
Cytat: renia w 2016-02-07, 10:03:56
A to ja na ogół na zimno je jadłam...
Zosia na zimno nie ruszy. Musi być lekko podgrzany. Jak nie na gofrownicy, to lekko na patelce. Wtedy na ciepłym gofrze masło się dobrze rozprowadza i ser żółty jest aromatyczny. Pasztet lekko ciepły też jest lepszy.
Cytat: Jarek w 2016-02-07, 09:45:28
A ja na tym jednym szlaku ciągle, i ledwo ciągnę . :roll:
Bo jak szlak przetarty, to po co w kartoflisko się pchać? ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 10:07:07
Cytat: renia w 2016-02-07, 10:03:56
A to ja na ogół na zimno je jadłam...
Zosia na zimno nie ruszy. Musi być lekko podgrzany. Jak nie na gofrownicy, to lekko na patelce. Wtedy na ciepłym gofrze masło się dobrze rozprowadza i ser żółty jest aromatyczny. Pasztet lekko ciepły też jest lepszy.
Po wczorajszej (ostatnia sobota karnawału + goście) kolacji jeszcze śniadanka nie jadłem, ale po tym co tu przeczytałem to chyba niedługo do kuchni...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 10:07:07
Cytat: renia w 2016-02-07, 10:03:56
A to ja na ogół na zimno je jadłam...
Zosia na zimno nie ruszy. Musi być lekko podgrzany. Jak nie na gofrownicy, to lekko na patelce. Wtedy na ciepłym gofrze masło się dobrze rozprowadza i ser żółty jest aromatyczny. Pasztet lekko ciepły też jest lepszy.
Ale jak je jem poza domem to jak podgrzewać? W domu to nieraz wezmę pół takiego gofra, jak lekko zgłodnieję, a 'normalnego' posiłku nie mam zamiaru robić. Jem wtedy taką a'la kanapkę...
Cytat: renia w 2016-02-07, 10:32:29
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 10:07:07
Cytat: renia w 2016-02-07, 10:03:56
A to ja na ogół na zimno je jadłam...
Zosia na zimno nie ruszy. Musi być lekko podgrzany. Jak nie na gofrownicy, to lekko na patelce. Wtedy na ciepłym gofrze masło się dobrze rozprowadza i ser żółty jest aromatyczny. Pasztet lekko ciepły też jest lepszy.
Ale jak je jem poza domem to jak podgrzewać? W domu to nieraz wezmę pół takiego gofra, jak lekko zgłodnieję, a 'normalnego' posiłku nie mam zamiaru robić. Jem wtedy taką a'la kanapkę...
lecę na jedną taką a'lę... narqa
Ja dzisiaj kindziuk, masło, majonez i kiszony (kwaszony) ogórek. :D
A co?! :P
Cytat: Blackend w 2016-02-07, 10:17:44
Cytat: Jarek w 2016-02-07, 09:45:28
A ja na tym jednym szlaku ciągle, i ledwo ciągnę . :roll:
Bo jak szlak przetarty, to po co w kartoflisko się pchać? ;) :lol:
A bo tak ludziska nauczeni, po dziurach jazda autem jest bardziej ekstremalna ,a na autostradzie to nuda bo nie trzęsie :lol:
po prostu oszukani od kołyski. Liberalizm w domu i zagrodzie. ;-) Spowodował, że każda prawdziwa oczywistość jest reglamentowana. Łatwo jest otworzyć szkołę co uczy nieprzydatnych umiejętności, albo oszustwa. I dalej już kula śnieżna ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 13:40:34
po prostu oszukani od kołyski. Liberalizm w domu i zagrodzie. ;-) Spowodował, że każda prawdziwa oczywistość jest reglamentowana. Łatwo jest otworzyć szkołę co uczy nieprzydatnych umiejętności, albo oszustwa. I dalej już kula śnieżna ;-)
Można się reformować ,ktoś zabronił ? :shock:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 13:40:34
po prostu oszukani od kołyski.
A gdzie tam oszukani, podasz na tacy, to i tak cię oplują. :lol:
Cytat: Jarek w 2016-02-07, 13:55:13
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 13:40:34
po prostu oszukani od kołyski. Liberalizm w domu i zagrodzie. ;-) Spowodował, że każda prawdziwa oczywistość jest reglamentowana. Łatwo jest otworzyć szkołę co uczy nieprzydatnych umiejętności, albo oszustwa. I dalej już kula śnieżna ;-)
Można się reformować ,ktoś zabronił ? :shock:
O toto właśnie. :lol:
Cytat: Blackend w 2016-02-07, 13:57:44
A gdzie tam oszukani, podasz na tacy, to i tak cię oplują. :lol:
:D
tyż prawda 8)
Cytat: Blackend w 2016-02-07, 13:57:44
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-07, 13:40:34
po prostu oszukani od kołyski.
A gdzie tam oszukani, podasz na tacy, to i tak cię oplują. :lol:
Jak chcesz im "świat zburzyć", to cię oplują i żeby tylko to (vide dr Kwaśniewski).
Ludzie - nie tylko Polacy - są tak zmanipulowani, że sami z siebie tego stanu strzegą bardziej niż niepodległości.
Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D
Poszła jajówa z 20 przepiórczych jajeczek (chciałbym zobaczyć, jak ktoś z tych jajek robi żółtkownicę :lol: ) na słonince z pomidorem, solą i pieprzem.
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 10:32:13
Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D
Poszła jajówa z 20 przepiórczych jajeczek (chciałbym zobaczyć, jak ktoś z tych jajek robi żółtkownicę :lol: ) na słonince z pomidorem, solą i pieprzem.
I ja "Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D"
Poszedł omlecik z 3 żółtek, z sezamem, żółtym serem i z zylcem (ze Śnieżki).
Ja sobie kupilem po kilogramie chilli mielionego i pieprzu cayennei teraz hojnie sypie do jajecznicy :D alez to pysznie piecze w ryj :D
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 11:05:37
Ja sobie kupilem po kilogramie chilli mielionego i pieprzu cayennei teraz hojnie sypie do jajecznicy :D alez to pysznie piecze w ryj :D
Po kilogramie???
Kuchnię dla wojska prowadzisz?
Nie, po prostu lubie je jesc.
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 11:26:49
Nie, po prostu lubie je jesc.
Podobno ostre przyprawy podnoszą to i owo, oraz działają przeciwzapalnie i dobrotliwie na stawy. 8)
same dobre wiadomosci :D
Ja znalazłem fajny przepis na jednej ze stron LCHF i zmodyfikowałem go optymalnie:
- jogurt grecki pełny tłuszcz 200g
- śmietana 36% 100g
- mrożone jagody 40g
- kruszone migdały 20g
BTW 1 : 4,64 : 1,59
22g WW
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 11:59:31
Ja znalazłem fajny przepis na jednej ze stron LCHF i zmodyfikowałem go optymalnie:
- jogurt grecki pełny tłuszcz 200g
- śmietana 36% 100g
- mrożone jagody 40g
- kruszone migdały 20g
BTW 1 : 4,64 : 1,59
22g WW
i zmiksować?
Mnie się jakoś gryzą orzechy z mlecznymi.
Ale dzisiaj na obiad będę miał serniczek z patelni i jagody ze śmietanką. :D
Chwalić Pana za krowy mleczne! :lol:
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:02:23
i zmiksować?
Ja zmieszałem łyżką ale na przyszłość będę miksował. Zamiast migdałów bardziej pasują nerkowce ale mają więcej WW zatem zależy na ile możesz sobie pozwolić dziennie.
Dla jeszcze lepszego smaku dodałbym więcej jagód i nerkowce, chociaż i tak jest bardzo dobre.
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:03:52
Mnie się jakoś gryzą orzechy z mlecznymi.
Ale dzisiaj na obiad będę miał serniczek z patelni i jagody ze śmietanką. :D
Chwalić Pana za krowy mleczne! :lol:
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 12:06:47
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:02:23
i zmiksować?
Ja zmieszałem łyżką ale na przyszłość będę miksował. Zamiast migdałów bardziej pasują nerkowce ale mają więcej WW zatem zależy na ile możesz sobie pozwolić dziennie.
Dla jeszcze lepszego smaku dodałbym więcej jagód i nerkowce, chociaż i tak jest bardzo dobre.
dzięki
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 11:22:56
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 11:05:37
Ja sobie kupilem po kilogramie chilli mielionego i pieprzu cayennei teraz hojnie sypie do jajecznicy :D alez to pysznie piecze w ryj :D
Po kilogramie???
Kuchnię dla wojska prowadzisz?
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 11:26:49
Nie, po prostu lubie je jesc.
Pewnie masz "gębę niewyparzoną"... 8) :lol:
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:07:31
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
W ogóle to jeśli budzę się rano i nie mam ochoty na śniadanie, to rozumiem że mam się nie zmuszać?
Czyli nic w domu nie jeść i zabierać ze sobą do pracy?
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 10:45:37
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 10:32:13
Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D
Poszła jajówa z 20 przepiórczych jajeczek (chciałbym zobaczyć, jak ktoś z tych jajek robi żółtkownicę :lol: ) na słonince z pomidorem, solą i pieprzem.
I ja "Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D"
Poszedł omlecik z 3 żółtek, z sezamem, żółtym serem i z zylcem (ze Śnieżki).
A ten sezam to dla smaku czy dla zdrowia... :roll:
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:07:31
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:03:52
Mnie się jakoś gryzą orzechy z mlecznymi.
Ale dzisiaj na obiad będę miał serniczek z patelni i jagody ze śmietanką. :D
Chwalić Pana za krowy mleczne! :lol:
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
No właśnie szybciutko. :D
Pewno wariacji jest sporo, ja zwykle daję kawałek masła, twarogu, kilka żółtek, cukier puder na patelnię i pryczę wolniutko, aż masa będzie miała konsystencje jak lubię.
Gorący jest pyszny, w oddzielnej miseczce borówki ze śmietanką 36% na chłodno, jak się to połączy w ustach, to każda szarlotka na ciepło z lodami się chowa. :D
Cytat: renia w 2016-02-09, 12:12:16
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 10:45:37
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 10:32:13
Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D
Poszła jajówa z 20 przepiórczych jajeczek (chciałbym zobaczyć, jak ktoś z tych jajek robi żółtkownicę :lol: ) na słonince z pomidorem, solą i pieprzem.
I ja "Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D"
Poszedł omlecik z 3 żółtek, z sezamem, żółtym serem i z zylcem (ze Śnieżki).
A ten sezam to dla smaku czy dla zdrowia... :roll:
łosz ęd goł
2in1
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 10:45:37
Poszedł omlecik z 3 żółtek, z sezamem, żółtym serem i z zylcem (ze Śnieżki).
Zastanawiałem się nad tym - czy ziarna sezamu się trawią w całości? Czy trzeba je jakoś wcześniej obrobić?
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 12:10:14
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:07:31
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
W ogóle to jeśli budzę się rano i nie mam ochoty na śniadanie, to rozumiem że mam się nie zmuszać?
Czyli nic w domu nie jeść i zabierać ze sobą do pracy?
No tak. :D
Jak siku się nie chce, to robimy potem, nie? :wink:
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 12:13:54
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 10:45:37
Poszedł omlecik z 3 żółtek, z sezamem, żółtym serem i z zylcem (ze Śnieżki).
Zastanawiałem się nad tym - czy ziarna sezamu się trawią w całości? Czy trzeba je jakoś wcześniej obrobić?
niektóre nie zdążą się strawić...
nie obrabiam nic - chyba, że żucie, to tak.
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 12:10:14
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:07:31
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
W ogóle to jeśli budzę się rano i nie mam ochoty na śniadanie, to rozumiem że mam się nie zmuszać?
Czyli nic w domu nie jeść i zabierać ze sobą do pracy?
Nie ma regół ani nakazów. Masz ochotę jeść - to jesz, jeśli nie czujesz głodu - to się nie zmuszasz, tylko zjesz później w pracy, jak zgłodniejesz.
Nic na siłę, tylko lekko młotkiem... :wink:
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:13:22
Cytat: renia w 2016-02-09, 12:12:16
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 10:45:37
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 10:32:13
Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D
Poszła jajówa z 20 przepiórczych jajeczek (chciałbym zobaczyć, jak ktoś z tych jajek robi żółtkownicę :lol: ) na słonince z pomidorem, solą i pieprzem.
I ja "Jakoś dzisiaj wcześniej zgłodniałem. :D"
Poszedł omlecik z 3 żółtek, z sezamem, żółtym serem i z zylcem (ze Śnieżki).
A ten sezam to dla smaku czy dla zdrowia... :roll: Wystarczy jak "pestki śrutuję"... :lol:
łosz ęd goł
2in1
Za komuny to lubiłam sezamki 8) :lol: ale sezamu nie jem... :roll:
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Bez żółtek?! :shock:
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:12:42
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:07:31
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:03:52
Mnie się jakoś gryzą orzechy z mlecznymi.
Ale dzisiaj na obiad będę miał serniczek z patelni i jagody ze śmietanką. :D
Chwalić Pana za krowy mleczne! :lol:
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
No właśnie szybciutko. :D
Pewno wariacji jest sporo, ja zwykle daję kawałek masła, twarogu, kilka żółtek, cukier puder na patelnię i pryczę wolniutko, aż masa będzie miała konsystencje jak lubię.
Gorący jest pyszny, w oddzielnej miseczce borówki ze śmietanką 36% na chłodno, jak się to połączy w ustach, to każda szarlotka na ciepło z lodami się chowa. :D
Łał. Mam wszystkie składniki. Z tą technologią dam radę. Dzisiaj o 17-tej.
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:19:39
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Bez żółtek?! :shock:
A, no zoltka tez, chyba ze 6 :D
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Ooo. Tę technologię też bym umiał.
Będzie sprawdzone na "mojej skórze".
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:19:39
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Bez żółtek?! :shock:
...dla zdrowotności. Yarosha spytaj do czego służą żółtka... 8) :lol:
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:22:11
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Ooo. Tę technologię też bym umiał.
Będzie sprawdzone na "mojej skórze".
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:20:09
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:12:42
Cytat: Mirek w 2016-02-09, 12:07:31
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:03:52
Mnie się jakoś gryzą orzechy z mlecznymi.
Ale dzisiaj na obiad będę miał serniczek z patelni i jagody ze śmietanką. :D
Chwalić Pana za krowy mleczne! :lol:
A ten serniczek z patelni, to długo się robi?
I jak, jeśli mogę spytać?
No właśnie szybciutko. :D
Pewno wariacji jest sporo, ja zwykle daję kawałek masła, twarogu, kilka żółtek, cukier puder na patelnię i pryczę wolniutko, aż masa będzie miała konsystencje jak lubię.
Gorący jest pyszny, w oddzielnej miseczce borówki ze śmietanką 36% na chłodno, jak się to połączy w ustach, to każda szarlotka na ciepło z lodami się chowa. :D
Łał. Mam wszystkie składniki. Z tą technologią dam radę. Dzisiaj o 17-tej.
Najlepszy biały ser od baby, albo chociaż krajanka na wagę, bo te z opakowań są nawalone serwatką i na patelni to wycieka, możesz czekać, aż odparuje, albo odlać, tylko wtedy nie dawaj od razu żółtek i cukru, a i masła mniej, po odlaniu dopiero. 8)
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:21:16
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:19:39
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Bez żółtek?! :shock:
A, no zoltka tez, chyba ze 6 :D
Serwatkę odsączę, żółtka dodam. Będzie smaczne. Sezam pasuje mi do wszystkiego, to i tu się znajdzie.
Cytat: renia w 2016-02-09, 12:22:41
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 12:19:39
Cytat: Zyon w 2016-02-09, 12:16:33
Na optymalnym fejsie koles wrzucal dosc prosty przepis na sernik, pol kilo twarogu, kostka masla, troche skorek pomaranczy, pokruszone migdaly i chyba ksylitol dawal, bo wiadomo cukier truje :D 30 minut w 200 stopniach i ponoc jest git.
Bez żółtek?! :shock:
...dla zdrowotności. Yarosha spytaj do czego służą żółtka... 8) :lol:
A no wlasnie zoltka do kosza, po zoltkach czlowiek sie czuje ociezaly i zamulony, Yarosh raz zjadl i mu zostalo na cale zycie :lol:
A czy ktoś próbował robić placki serowe wg książki doktora? Szukam właśnie czegoś takiego co można upiec przechowywać w lodówce przez tydzień i tylko sobie wyciągać w razie potrzeby. Przepis na serniczek z patelni chyba nieco podobny.
Tak w ogóle to na tej stronie jest masa przepisów i pomysłów. Promują dietę LCHF więc łatwo można przerobić przepisy wg uznania.
http://www.dietdoctor.com/low-carb/recipes
W Książce Kucharskiej dr Kwaśniewskiego jest 700 wspaniałych przepisów na optymalne potrawy - bez przeróbek... :D
Cytat: renia w 2016-02-09, 12:51:18
W Książce Kucharskiej dr Kwaśniewskiego ...
Jest gdzieś dostępna w wersji elektronicznej, czy muszę ją zamówić starodawnymi metodami dystrybucji? Sam nigdzie nie znalazłem online.
Pomyśl czy naprawdę potrzebujesz 100 odmian posiłków?
Tu na forum jest ich trochę w działach "Książka kucharska" i "Kuchnia optymalna", te wszystkie placki, chlebki, torty, omlety, suflety i inne wynalazki, to może są fajne, ale jesli nie musisz ich robić.
Po jakimś czasie na diecie tłuszczowej maksymalnie upraszcza się potrawy, bo jedzenie to zupełnie zwyczajna czynność fizjologiczna.
Jajecznica na śniadanie, tłuste mięso z frytkami na obiad i sernik na kolację w zupełności wystarczają, przynajmniej mnie. :D
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 14:36:56
bo jedzenie to zupełnie zwyczajna czynność fizjologiczna.
No nie wiem, bo jak się czyta w intarnecie niektóre stronki, to jedzenie urasta do pierwszorzędnego problemu zaspokojenia instynktu, nawet przed rozmnażaniem! :shock: ;)
Ale tylko dlatego, że o dietach łatwiej rozprawiać publicznie, niż o seksie. 8)
U mnie od lat na sniadanie 3 zoltka z zoltym serem i tylko dodatki sie zmieniaja.
Proste jak odpowiedz Tuska na pytanie jak zyc panie premierze?
- najlepiej krotko :lol:
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 12:37:47
A czy ktoś próbował robić placki serowe wg książki doktora? Szukam właśnie czegoś takiego co można upiec przechowywać w lodówce przez tydzień i tylko sobie wyciągać w razie potrzeby. Przepis na serniczek z patelni chyba nieco podobny.
Cytat: bartoche w 2016-02-09, 12:37:47
A czy ktoś próbował robić placki serowe wg książki doktora? Szukam właśnie czegoś takiego co można upiec przechowywać w lodówce przez tydzień i tylko sobie wyciągać w razie potrzeby. Przepis na serniczek z patelni chyba nieco podobny.
Robiłem. Czasem robię. Dokładnie w/g książki Książki Kucharskiej Doktora.
Są rzeczywiście znakomite. Można też nieco mieszać składnikami. zawsze wychodzą i są oki.
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 14:36:56
Pomyśl czy naprawdę potrzebujesz 100 odmian posiłków?
...
Po jakimś czasie na diecie tłuszczowej maksymalnie upraszcza się potrawy, bo jedzenie to zupełnie zwyczajna czynność fizjologiczna.
Jajecznica na śniadanie, tłuste mięso z frytkami na obiad i sernik na kolację w zupełności wystarczają, przynajmniej mnie. :D
To prawda. Doktor pisał, że wilkowi mięso się nigdy nie znudzi, ani trawa krowie (albo jakoś tak).
Od dawna do Książki Kucharskiej nie zaglądałem. Mało urozmaicam posiłki. Jak się jada bydleco, to musi to być urozmaicane.
Cytat: grenis w 2016-02-09, 15:18:42
U mnie od lat na sniadanie 3 zoltka z zoltym serem i tylko dodatki sie zmieniaja.
Proste jak odpowiedz Tuska na pytanie jak zyc panie premierze?
- najlepiej krotko :lol:
Żyj szybko, umieraj młodo, a po śmierci ładnie wyglądaj.
"Umieraj młodo", to bardzo niepatriotycznie. Najlepiej zaraz w wieku 65 lat. :lol:
Cytat: Blackend w 2016-02-09, 16:02:33
"Umieraj młodo", to bardzo niepatriotycznie. Najlepiej zaraz w wieku 65 lat. :lol:
OK, zgoda. Przesadziłem trochę. Poprawiam się i nawet jeszcze 2 mogę dołożyć do twoich 65.
Ale nie więcej.
Więcej nie, bo i tak budżet w szwach trzeszczy. ;)
Cytat: admin w 2016-02-09, 14:56:08
Cytat: Gavroche w 2016-02-09, 14:36:56
bo jedzenie to zupełnie zwyczajna czynność fizjologiczna.
No nie wiem, bo jak się czyta w intarnecie niektóre stronki, to jedzenie urasta do pierwszorzędnego problemu zaspokojenia
zakładając, że jedzenie determinuje dalsze nasze życie zarówno fizyczne, a może nawet bardziej psychiczne, to może warto?
A nuż uda nie być się tępym ;-)
Dziś WiO !
1 x WiO zaliczone. Pół ugotowanego brokuła podgrzałem na maśle, dodałem 5 żółtek.
Na talerzu starłem ser portugalski 4- mies. śmierdzący ( Jarek! mleko świeże, sól, podpuszczka cielęca - tego samego nie mogę powiedzieć o moim WiO, pewnie zatrute ;-)).
Śmietanka z kawą i czoko.
Ale do czoko to się Jarek przywali na bank! ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-01-21, 14:45:01
Cytat: grenis w 2016-01-21, 13:48:15
Omlet z zoltek i sera zoltego z dodatkiem pasty ze zmiskowanych suszonych daktyli i wody nie ma sobie rownych 8)
dreszcz mnie przeszył na myśl o daktylach, to słodsze od cukru wielokrotnie ;-)
Solo tak, ale zblendowane z woda sa juz zjadliwe.
Tak pol na pol jest ok.
Cytat: Gavroche w 2016-02-10, 10:36:42
czoko to się Jarek
i masło nieklarowane :shock: ;-) .
CytatDaktyle Solo tak, ale zblendowane z woda sa juz zjadliwe.
Tak pol na pol jest ok.
jakoś cukier ostatnio mi smakuje. Chyba niewielka różnica ? ;-) Ale ... cukier zakwasza - powiesz , a daktyle odkwaszają organizm. Tak ? :)
Robie omleta z 6 zoltek na masle, i plaster sera. Do tego lyzke powidel jagodowych
Twaróg czy ser żółty?
zolty, ale wieczorem zrobie z twarogiem i skorkami pomaranczy
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 11:47:29
Robie omleta z 6 zoltek na masle, i plaster sera. Do tego lyzke powidel jagodowych
Jesz jak arystokracja... :shock:
Dzisiaj jest środa popielcowa, to trzeba sobie popiołu na głowę nasypać i pościć... 8)
Doktor nie kazał jeść pożywienia o dużej zawartości popiołów! ;-) I pościć też.
Dobrze, że przypomniałeś... :shock: 8)
bo wczoraj czytałem trzeci raz '' Jak nie chorować '' . I zapamiętałem. Za każdym razem coś nowego się przypomni, wczoraj - popioły . Zdolność do analizy naszego Doktora jest powalająca :shock: . 8) Za każdym razem jestem pod wrażeniem 8)
Ja czytam, po kilku latach, "Dietę Optymalną" i też jestem zachwycona i sporo "nowości" 8) odkrywam. Przez pisanie na Forum, czytanie "tutaj i tam", słuchanie różnych "modyfikacji" uciekło mi sporo podstawowej Wiedzy... :?
II raz dziś WiO.
Frytki na łoju, keczup ze szkła, pasztet swój zamiast mięsa, kapusta kiszona lub ogórek kisz. natka.
Cytatuciekło mi sporo podstawowej Wiedzy.
Dlatego nie chcę koledze pożyczyć DDP książkę, bo boję się że mu zaszkodzę ;-) . A on myśli że mu żałuję, a ja chcę dla niego jak najlepiej ;-)
Ja sie cholera nie moge pozbyc tych ksiazek, nikt nie chce nawet za darmo, chyba wystawie na allegro za symboliczna zete. Na DD dalem ogloszenie, ze sie pozbede obu tanio i cisza... :D
daj komuś kogo nie lubisz ;-) . Może śmietanę gratis Ci podaruje w podzięce (odwdzięce) i tak mu nie będzie potrzebna ;-). Ja miałbym wyrzuty :roll:. A kogo nie lubię - to i tak nie zrozumie. Wolę akwizytorów na niego napuścić ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-10, 13:34:01
II raz dziś WiO.
Frytki na łoju, keczup ze szkła, pasztet swój zamiast mięsa, kapusta kiszona lub ogórek kisz. natka.
Cytatuciekło mi sporo podstawowej Wiedzy.
Dlatego nie chcę koledze pożyczyć DDP książkę, bo boję się że mu zaszkodzę ;-) . A on myśli że mu żałuję, a ja chcę dla niego jak najlepiej ;-)
Ja bym pożyczyła. Niech sam oceni... :roll: Chociaż osobom, które dopiero zaczynają "przygodę z DO", to robi w głowie
miszmasz... :? Moja jedna znajoma (notabene pani doktor pedagog) też niby przeszła na DO, zakupiła sobie książkę "Dieta Optymalna. Co powinniśmy jeść, a czego powinniśmy unikać", 8) bo tak ją wujek Google nakierował, a teraz to już chodzi po "zwykłych" dietetyczkach, które jej dobierają dietę indywidualną (bo każdy jest inny 8)). Porażka. Ona dalej narzeka na problemy gastryczne i zaparcia. :?
Cytat: renia w 2016-02-10, 13:30:05
Ja czytam, po kilku latach, "Dietę Optymalną" i też jestem zachwycona i sporo "nowości" 8) odkrywam. Przez pisanie na Forum, czytanie "tutaj i tam", słuchanie różnych "modyfikacji" uciekło mi sporo podstawowej Wiedzy... :?
To jest zaleta dobrze napisanych i nawalonych wiedzą, jak tłusty pasztet rodzynkami, książek. 8)
Prócz tych o DO mam kilka takich ulubionych, do których chętnie wracam i zawsze coś wpadnie, widziane z innej perspektywy.
Ja chyba tylko jedną taką mam... :roll: 8)
Cytat: renia w 2016-02-10, 14:07:54
Ja bym pożyczyła. Niech sam oceni... :roll: Chociaż osobom, które dopiero zaczynają "przygodę z DO", to robi w głowie
miszmasz... :?
po analizie tego co tu się działo na forum wówczas, to mam wątpliwości ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-02-10, 14:09:04
Cytat: renia w 2016-02-10, 13:30:05
Ja czytam, po kilku latach, "Dietę Optymalną" i też jestem zachwycona i sporo "nowości" 8) odkrywam. Przez pisanie na Forum, czytanie "tutaj i tam", słuchanie różnych "modyfikacji" uciekło mi sporo podstawowej Wiedzy... :?
To jest zaleta dobrze napisanych i nawalonych wiedzą, jak tłusty pasztet rodzynkami, książek. 8)
Prócz tych o DO mam kilka takich ulubionych, do których chętnie wracam i zawsze coś wpadnie, widziane z innej perspektywy.
Ja w styczniu przelecialem tak z marszu wszystkie 4 w kolejnosci chronologicznej. Z tym, ze Tluste Zycie i Jak nie chorowac czytalem w zasadzie jednoczesnie, czyli jedna w domu a druga w pracy......i to byla bomba :shock: Polecam sprobowac.
A tak nawiasem, przy kolejnym czytaniu zwraca sie uwage na coraz wiecej szczegolow i czasami sie nawet czlowiek dziwi jak mu to wczesniej umknelo. Dlatego lubie czytac ksiazki po kilka razy a Pana Samochodzika to lubie czytac nawet kilkadziesiat razy :D
Przyznam, ze najbadziej mnie interesi w ksiazkach Doktora pozornie ukryty watek paleoastro 8) Bo, ze Doktor nie wierzy w Darwina i wspolnego przodka to wiadomo 8)
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 16:17:35
Przyznam, ze najbadziej mnie interesi w ksiazkach Doktora pozornie ukryty watek paleoastro 8) Bo, ze Doktor nie wierzy w Darwina i wspolnego przodka to wiadomo 8)
Mam tak samo jak Ty... 8) :lol:
A mnie interesuje to, na czym Doktor zna się najlepiej. :D
A mnie najbardziej interesują maszyny jądrowe i peruka, musi istnieć jakiś związek... :roll: ;)
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 16:17:35
Cytat: Gavroche w 2016-02-10, 14:09:04
Cytat: renia w 2016-02-10, 13:30:05
Ja czytam, po kilku latach, "Dietę Optymalną" i też jestem zachwycona i sporo "nowości" 8) odkrywam. Przez pisanie na Forum, czytanie "tutaj i tam", słuchanie różnych "modyfikacji" uciekło mi sporo podstawowej Wiedzy... :?
To jest zaleta dobrze napisanych i nawalonych wiedzą, jak tłusty pasztet rodzynkami, książek. 8)
Prócz tych o DO mam kilka takich ulubionych, do których chętnie wracam i zawsze coś wpadnie, widziane z innej perspektywy.
Ja w styczniu przelecialem tak z marszu wszystkie 4 w kolejnosci chronologicznej. Z tym, ze Tluste Zycie i Jak nie chorowac czytalem w zasadzie jednoczesnie, czyli jedna w domu a druga w pracy......i to byla bomba :shock: Polecam sprobowac.
A tak nawiasem, przy kolejnym czytaniu zwraca sie uwage na coraz wiecej szczegolow i czasami sie nawet czlowiek dziwi jak mu to wczesniej umknelo. Dlatego lubie czytac ksiazki po kilka razy a Pana Samochodzika to lubie czytac nawet kilkadziesiat razy :D
Przyznam, ze najbadziej mnie interesi w ksiazkach Doktora pozornie ukryty watek paleoastro 8) Bo, ze Doktor nie wierzy w Darwina i wspolnego przodka to wiadomo 8)
Masz szczególne predyspozycje odkrywcze 8)
Cytat: Blackend w 2016-02-10, 17:27:03
A mnie najbardziej interesują maszyny jądrowe i peruka, musi istnieć jakiś związek... :roll: ;)
Prosze bardzo, jest na ten temat bardzo ciekawa ksiazka 8)
Tutaj fragmenty, ktore sie zgadzaja z tym co doktor pisal
http://www.paranormalne.pl/topic/6410-maszyna-do-produkcji-manny/
Cytat: Jarek w 2016-02-10, 17:37:01
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 16:17:35
Cytat: Gavroche w 2016-02-10, 14:09:04
Cytat: renia w 2016-02-10, 13:30:05
Ja czytam, po kilku latach, "Dietę Optymalną" i też jestem zachwycona i sporo "nowości" 8) odkrywam. Przez pisanie na Forum, czytanie "tutaj i tam", słuchanie różnych "modyfikacji" uciekło mi sporo podstawowej Wiedzy... :?
To jest zaleta dobrze napisanych i nawalonych wiedzą, jak tłusty pasztet rodzynkami, książek. 8)
Prócz tych o DO mam kilka takich ulubionych, do których chętnie wracam i zawsze coś wpadnie, widziane z innej perspektywy.
Ja w styczniu przelecialem tak z marszu wszystkie 4 w kolejnosci chronologicznej. Z tym, ze Tluste Zycie i Jak nie chorowac czytalem w zasadzie jednoczesnie, czyli jedna w domu a druga w pracy......i to byla bomba :shock: Polecam sprobowac.
A tak nawiasem, przy kolejnym czytaniu zwraca sie uwage na coraz wiecej szczegolow i czasami sie nawet czlowiek dziwi jak mu to wczesniej umknelo. Dlatego lubie czytac ksiazki po kilka razy a Pana Samochodzika to lubie czytac nawet kilkadziesiat razy :D
Przyznam, ze najbadziej mnie interesi w ksiazkach Doktora pozornie ukryty watek paleoastro 8) Bo, ze Doktor nie wierzy w Darwina i wspolnego przodka to wiadomo 8)
Masz szczególne predyspozycje odkrywcze 8)
E, no to nie jestem taki calkiem zly :D
Najbardziej ciekawi mnie literatura, na ktorej Doktor sie oparl.
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 12:51:39
zolty, ale wieczorem zrobie z twarogiem i skorkami pomaranczy
Ok zrobilem taki instant sernik a'la gavro, tylko wrzucilem do niego po lyzce skorek pomaranczy i cytryny, dalo fajnego smaka :D
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 19:15:27
Prosze bardzo, jest na ten temat bardzo ciekawa ksiazka 8)
Tutaj fragmenty, ktore sie zgadzaja z tym co doktor pisal
http://www.paranormalne.pl/topic/6410-maszyna-do-produkcji-manny/
No proszę, jak warto Doktorem się inspirować. :D ;)
Ech, popisałbym sobie jeszcze o kosmosiach, ale nie powinienem :x https://youtu.be/uva8m6ZJaiM :wink:
Cytat: RafałS w 2016-02-10, 19:55:34
Ech, popisałbym sobie jeszcze o kosmosiach, ale nie powinienem :x https://youtu.be/uva8m6ZJaiM :wink:
Pisz, pisz, coś nowego jest?
Trzymasz rękę na pulsie? :D
Ń! :cry: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-02-10, 16:36:33
A mnie interesuje to, na czym Doktor zna się najlepiej. :D
A skąd wiesz czy o tym pisał... :roll:
Cytat: Blackend w 2016-02-10, 17:27:03
A mnie najbardziej interesują maszyny jądrowe i peruka, musi istnieć jakiś związek... :roll: ;)
Oczywista oczywistość, bo na pustyni trzeba mieć glacę w dzień, a perukę na noc - do obsługi maszyny jądrowej... ;)
:lol:
Cytat: renia w 2016-02-10, 20:06:54
Cytat: Gavroche w 2016-02-10, 16:36:33
A mnie interesuje to, na czym Doktor zna się najlepiej. :D
A skąd wiesz czy o tym pisał... :roll:
Właśnie dlatego mnie to interesuje. :D
Mnie ciekawi to, o czym Doktor wspomniał, że nie może podaż tej wiedzy, bo ludzie tego nie zrozumieją, czy jeszcze nie są na to gotowi, czy jakoś tak... :roll:
Albo to takie pitolenie było, albo wręcz przeciwnie. 8)
Doktor Kwaśniewski nie "pitolił" na daremno... :roll:
dwa chleby jajczane. Jeden zjadłem z serem żółtym, a drugi z puszką wątróbki z dorsza po węgiersku w sosie własnym. Wczoraj tez jadłem wątróbkę w pasztecie do frytek :roll: . Kapusta kiszona łycha, natka. Ćwierć masła z promocji.
:D
Cytat: renia w 2016-02-10, 21:51:48
Doktor Kwaśniewski nie "pitolił" na daremno... :roll:
W takim razie wręcz przeciwnie. :D
Cytat: renia w 2016-02-10, 16:26:48
Cytat: Zyon w 2016-02-10, 16:17:35
Przyznam, ze najbadziej mnie interesi w ksiazkach Doktora pozornie ukryty watek paleoastro 8) Bo, ze Doktor nie wierzy w Darwina i wspolnego przodka to wiadomo 8)
Mam tak samo jak Ty... 8) :lol:
Ciekawe jakie ksiazki posluzyly jako zrodla... :D Moze admin kiedys cos powie czy czytal cos z tej serii 8)
http://lubimyczytac.pl/seria/5530/ksiegi-tajemnic/1
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-11, 10:42:40
dwa chleby jajczane. Jeden zjadłem z serem żółtym, a drugi z puszką wątróbki z dorsza po węgiersku w sosie własnym. ...
:D
Puszka nie za twarda była... :roll:
Jak bez gryzienia, to nie! ;) :lol:
To by chyba nawet czapla miała problem... :roll:
puszka była niewielka. Za dużo to tam wątróbki nie było. :roll:
na obiad ugotowałem brokuła. Porwałem na części, rozłożyłem na podsmażonej cebulce na smalcu ( w szklanym naczyniu) .
Zalałem zalewą z żółtek z kwaśną śmietaną i śmierdzącym serem. Dodałem plastrów masła. Frittata.
na kolację mam mus z jeżyn z bitą śmietaną polane koglem . Dodam chyba rodzynek sparzonych :roll:.
Cytat: Blackend w 2016-02-10, 17:27:03
A mnie najbardziej interesują maszyny jądrowe i peruka, musi istnieć jakiś związek... :roll: ;)
czy to taka zagadka - dwie kulki, armatka?
brokuł na skwarkach, z 4 żółtka, masło. Deser z bitej śmietany do kawki. :D
Bardzo dobra odpowiedź! :lol:
:D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-12, 10:59:54
brokuł na skwarkach, z 4 żółtka, masło. Deser z bitej śmietany do kawki. :D
Ja 3 żółtka sadzone na maśle, szczypiorek, pół pomidora i dwa plastry sera... B=18 T=47 W=3
Oprócz tego z rana śmietanka do kawy, a teraz 3 morele suszone i kawa czarna - administratorska. 8)
Cytat: Gavroche w 2016-02-12, 11:07:10
Bardzo dobra odpowiedź! :lol:
W nagrodę piesza wycieczka do Rzymu by się zdała... :roll: :wink:
Cytat: Mirek w 2016-02-12, 08:31:41
czy to taka zagadka - dwie kulki, armatka?
To taka zmyłka aby co poniektórzy krzywdy sobie nie zrobili i nie zawracali sobie głowy ŻO. ;)
Doktor o wszystkich pomyślał. ;) :D
dziś znów bez manny.
Frytki duńskie (kształt ) na łoju (z 200 gr) , białeczko z 26 gr w 100 gr sera Kaszkawał z bidry http://nowypm.pl/index.php/aktualnosci/1906-ser-kaszkawal-grupy-mlekovita , keczup, natka , kap kisz .
1: 2,4 :1 829 cal - po korek jestem najedzony. :)
Na kolację może deserek :roll: , bita śmietana na musie jeżynowym oblana żółtkiem utartym.
:D
A gdzie masz ten korek? :roll: 8)
to taka paralela zwieracza dolnego przełyku ;-) . Że więcej już nie wejdzie. 8)
Ważne żeby wychodziło... ;)
z tym akurat kłopotu nie ma :D I bez błonnika ! ale gdzieś tam czytałem na dobrych dzieciach, że błonnik komunikuje się z mózgiem, i dobrze go mieć jako przyjaciela. Ale jakoś nie przypada mi do gustu w ilościach nieśladowych. :? ;-)
http://www.stachurska.eu/?p=6821
Naleśnik z pieczarkami zrobię na obiad. I może poleję kwaśną śmietaną. :roll: Oglądałem golonkę tylną i nie spodobała mi się. :(
Wieprzowa... :roll: 8)
Raczej nie... ;) :lol:
Po szynce lepiej się ocenia, choć to może być też mylące... :?
U nas bigos, pyszny, ze swojskim boczkiem, łopatką, skórkami wieprzowymi i własnoręcznie zbieranymi grzybami: wczoraj, dziś i jutro. No chyba, że jeszcze nie dojemy to na poniedziałek zostanie :roll: :)
A ja wypiłam szklankę słodkiej śmietanki wiejskiej z odrobiną mleka. Filiżankę rosołu z kości szpikowej i łaty wołowej, z odrobiną tłustego mięsa z rosołu.
Nic więcej dzisiaj mi się nie chciało.
Doczytałam się, że się rozmnażacie. Renia wiedzie rej. Ja też w marcu powinnam zostać babą jagą ;) Syn się postarał o wnuka dla mnie.
Witaj Ewo. :D Gratuluję statusu "Baby Jagi". Ja za niedługo będę podwójną Babą Jagą... 8) :lol:
A ja jestem po jajecznicy na boczku ze szczypiorkiem (wersja niedzielna "na bogato" :lol:)
Cytat: renia w 2016-02-14, 09:29:25
Witaj Ewo. :D Gratuluję statusu "Baby Jagi". Ja za niedługo będę podwójną Babą Jagą... 8) :lol:
Czyli wejdziesz w drugi stopień wtajemniczenia. :D :wink:
Można i tak to nazwać... :roll: będę miała dwójkę wnuków, albo parkę: wnuczka i wnuczkę... 8)
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 09:07:02
Doczytałam się, że się rozmnażacie. Renia wiedzie rej...
Z tym "rejem" to jest poważna sprawa. Nawet plastry nie pomagają... :? :wink:
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 09:07:02
A ja wypiłam szklankę słodkiej śmietanki wiejskiej z odrobiną mleka. Filiżankę rosołu z kości szpikowej i łaty wołowej, z odrobiną tłustego mięsa z rosołu.
Nic więcej dzisiaj mi się nie chciało.
Syn się postarał o wnuka dla mnie.
Chyba synowej nie było to obojętne? :wink:
a ja mam katar od 16 godzin, więc dziś mikroelementy i witaminy.
3 plastry pasztetu z wątroby wołowej, o smaku grillowanej papryki. natka , masło. Borówka brusznica dopełniła smak.
Cytat: jukor w 2016-02-14, 09:38:54
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 09:07:02
A ja wypiłam szklankę słodkiej śmietanki wiejskiej z odrobiną mleka. Filiżankę rosołu z kości szpikowej i łaty wołowej, z odrobiną tłustego mięsa z rosołu.
Nic więcej dzisiaj mi się nie chciało.
Syn się postarał o wnuka dla mnie.
Chyba synowej nie było to obojętne? :wink:
:lol:
Salceson w grubych plastrach, z 25deka.
Żółty ser w cienkich plastrach, z 50gram
Śmietanka słodka bez plastra, z 200mililitrów.
:D
Szlag trafił szlaki czy jeszcze nie?
Ja wczoraj zrobilem sernik i wlasnie do kawy wciagam. Kostka masla, pol kilo tlustego twarogu, 9 zoltek, 3 bialka (wiecej nie dam, psuja smak), troche skorek pomaranczy i cytryn, 15 g cukru wanilinowego polane roztopiona gorzka czekolada. Calkiem git sniadanko
Cytat: Zyon w 2016-02-14, 12:04:55
9 zoltek, 3 bialka (wiecej nie dam, psuja smak),
zgadza się, też to zauważyłem.
Cytat: renia w 2016-02-14, 09:31:44
A ja jestem po jajecznicy na boczku ze szczypiorkiem (wersja niedzielna "na bogato" :lol:)
Ja mam tak codziennie, to w niedzielę mogę sobie skromniejsze śniadanie zafundować, co?
Juz zgłodniałam obiadowo. Rozleniwiona jestem. Zjem więc znowu rosół, ale z lanymi, i mięso z rosołu z ziemniakami. Po obiedzie nie zgłodnieję już do rana.
To że ty będziesz babciami, juz wyczytałam :) Gratuluję. A jak ci daja dostęp do wnuków, to jeszcze zazdroszczę.
Moje są pazerne na jedynego wnuka w rodzinie i nie zanosi się na babciną wolność i swobodę.
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:41:35
Cytat: renia w 2016-02-14, 09:31:44
A ja jestem po jajecznicy na boczku ze szczypiorkiem (wersja niedzielna "na bogato" :lol:)
Ja mam tak codziennie, to w niedzielę mogę sobie skromniejsze śniadanie zafundować, co?
Juz zgłodniałam obiadowo. Rozleniwiona jestem. Zjem więc znowu rosół, ale z lanymi, i mięso z rosołu z ziemniakami. Po obiedzie nie zgłodnieję już do rana.
To że ty będziesz babciami, juz wyczytałam :) Gratuluję. A jak ci daja dostęp do wnuków, to jeszcze zazdroszczę.
Moje są pazerne na jedynego wnuka w rodzinie i nie zanosi się na babciną wolność i swobodę.
Pogoń Zośkę do roboty. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 11:38:02
a ja mam katar od 16 godzin, więc dziś mikroelementy i witaminy.
3 plastry pasztetu z wątroby wołowej, o smaku grillowanej papryki. natka , masło. Borówka brusznica dopełniła smak.
A ja pochrząkuję. Leszczyny zaczęły ostro pylić
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 11:44:49
Cytat: jukor w 2016-02-14, 09:38:54
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 09:07:02
A ja wypiłam szklankę słodkiej śmietanki wiejskiej z odrobiną mleka. Filiżankę rosołu z kości szpikowej i łaty wołowej, z odrobiną tłustego mięsa z rosołu.
Nic więcej dzisiaj mi się nie chciało.
Syn się postarał o wnuka dla mnie.
Chyba synowej nie było to obojętne? :wink:
:lol:
cicho! synowa nic o tym nie wie
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 12:43:23
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:41:35
Cytat: renia w 2016-02-14, 09:31:44
A ja jestem po jajecznicy na boczku ze szczypiorkiem (wersja niedzielna "na bogato" :lol:)
Ja mam tak codziennie, to w niedzielę mogę sobie skromniejsze śniadanie zafundować, co?
Juz zgłodniałam obiadowo. Rozleniwiona jestem. Zjem więc znowu rosół, ale z lanymi, i mięso z rosołu z ziemniakami. Po obiedzie nie zgłodnieję już do rana.
To że ty będziesz babciami, juz wyczytałam :) Gratuluję. A jak ci daja dostęp do wnuków, to jeszcze zazdroszczę.
Moje są pazerne na jedynego wnuka w rodzinie i nie zanosi się na babciną wolność i swobodę.
Pogoń Zośkę do roboty. :D
lepiej nie!!! w czasie tej ganianki galimatias się zrobi i co wtedy? :shock:
Cytat: jukor w 2016-02-14, 09:38:54
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 09:07:02
A ja wypiłam szklankę słodkiej śmietanki wiejskiej z odrobiną mleka. Filiżankę rosołu z kości szpikowej i łaty wołowej, z odrobiną tłustego mięsa z rosołu.
Nic więcej dzisiaj mi się nie chciało.
Syn się postarał o wnuka dla mnie.
Chyba synowej nie było to obojętne? :wink:
Synowa też mi zrobiła
To cała rodzina w tej robocie zaangażowana. :shock: ;)
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 11:48:05
Salceson w grubych plastrach, z 25deka.
Żółty ser w cienkich plastrach, z 50gram
Śmietanka słodka bez plastra, z 200mililitrów.
:D
Szlag trafił szlaki czy jeszcze nie?
Ja tam nie wiem, łatwo się gubię
Cytat: Blackend w 2016-02-14, 13:07:58
To cała rodzina w tej robocie zaangażowana. :shock: ;)
Taki tam, rodzinny interes
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:41:35
Cytat: renia w 2016-02-14, 09:31:44
A ja jestem po jajecznicy na boczku ze szczypiorkiem (wersja niedzielna "na bogato" :lol:)
Ja mam tak codziennie, to w niedzielę mogę sobie skromniejsze śniadanie zafundować, co?
Juz zgłodniałam obiadowo. Rozleniwiona jestem. Zjem więc znowu rosół, ale z lanymi, i mięso z rosołu z ziemniakami. Po obiedzie nie zgłodnieję już do rana.
To że ty będziesz babciami, juz wyczytałam :) Gratuluję. A jak ci daja dostęp do wnuków, to jeszcze zazdroszczę.
Moje są pazerne na jedynego wnuka w rodzinie i nie zanosi się na babciną wolność i swobodę.
Dają dostęp? A dlaczegoż by nie? Mieszkają obok. Wnuczek sam goni wte i wewte. Miałam "okazję" mieć go codziennie na 8 godzin - zamiast przedszkola. Na takie coś się nie zgodziłam. Za dużo szczęścia naraz... 8) :lol:
A ja w co dzień to robię żółtkownicę, albo żółtka sadzone, na maśle ze szczypiorkiem - bez boczku.
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 13:08:27
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 11:48:05
Salceson w grubych plastrach, z 25deka.
Żółty ser w cienkich plastrach, z 50gram
Śmietanka słodka bez plastra, z 200mililitrów.
:D
Szlag trafił szlaki czy jeszcze nie?
Ja tam nie wiem, łatwo się gubię
Jedyna nadzieja w Adasiu. :D
Ewa, co u Ciebie, zdrowaś?
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 13:09:29
Cytat: Blackend w 2016-02-14, 13:07:58
To cała rodzina w tej robocie zaangażowana. :shock: ;)
Taki tam, rodzinny interes
:lol:
Podstawa to sprawny interes, bo bez tego to ni... ;)
... nie ma co liczyć na 500+ :shock: :lol:
Cytat: Blackend w 2016-02-14, 13:45:18
Podstawa to sprawny interes, bo bez tego to ni... ;)
I w tym przypadku to nie prawda, że druga połowa ludzkości się bez tego obywa... :D
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 13:31:08
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 13:08:27
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 11:48:05
Salceson w grubych plastrach, z 25deka.
Żółty ser w cienkich plastrach, z 50gram
Śmietanka słodka bez plastra, z 200mililitrów.
:D
Szlag trafił szlaki czy jeszcze nie?
Ja tam nie wiem, łatwo się gubię
Jedyna nadzieja w Adasiu. :D
Ewa, co u Ciebie, zdrowaś?
Zdrowaś tak jak 20 lat temu. To co się mnie chwyciło wtedy, teraz wyłazi, kiedy zaniedbam sprawy.
Dwa lata popracowałam w złych warunkach, to tarczyca sobie o mnie przypomniała. Nie chcę się z tym pogodzić, nie chcę brać hormonów, to mnie straszą matołectwem. Trochę jestem w potrzasku.
U dorosłych też jest możliwy kretynizm? :D
Nad morze jedź czy coś...
Biedna. :(
Cytat: admin w 2016-02-14, 13:46:50
... nie ma co liczyć na 500+ :shock: :lol:
O toto właśnie, tylko że trzeba pracować dalej, bo na pierworodnych nie chcą dawać. :lol:
Cytat: admin w 2016-02-14, 13:46:50
... nie ma co liczyć na 500+ :shock: :lol:
szkoda! taki dobry afrodyzjak nie wypalił
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 13:53:31
U dorosłych też jest możliwy kretynizm? :D
Widać biedaku, że telewizora z wiadomościami z wiejskiej nie masz i masz prawo tego nie wiedzieć. :? ;)
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 13:53:31
U dorosłych też jest możliwy kretynizm? :D
Nad morze jedź czy coś...
Biedna. :(
można się cofnąć w rozwoju, ale nie stajesz się przez to młodszy ;)
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:45:15
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 11:38:02
a ja mam katar od 16 godzin,
A ja pochrząkuję. Leszczyny zaczęły ostro pylić
a o tym nie pomyślałem. Mam za oknem leszczynę czerwonolistną. :roll: Ale żeby tak przez szybę? ;-)
Cytat: Blackend w 2016-02-14, 13:55:34
Cytat: Gavroche w 2016-02-14, 13:53:31
U dorosłych też jest możliwy kretynizm? :D
Widać biedaku, że telewizora z wiadomościami z wiejskiej nie masz i masz prawo tego nie wiedzieć. :? ;)
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 14:05:25
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:45:15
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 11:38:02
a ja mam katar od 16 godzin,
A ja pochrząkuję. Leszczyny zaczęły ostro pylić
a o tym nie pomyślałem. Mam za oknem leszczynę czerwonolistną. :roll: Ale żeby tak przez szybę? ;-)
Pyłek podstępny jest nawet bez 500+... ;)
:lol:
Skaczę po wątkach, a we wszystkich to samo... :roll:
A bo tu sami miłośnicy "dobrej zmiany"... ;)
I kartofli, bo frytki już mi się znudziły. :lol:
Cytat: admin w 2016-02-14, 14:16:31
A bo tu sami miłośnicy "dobrej zmiany"... ;)
Powszechna zgoda i szczęście... 8) :lol:
Cytat: admin w 2016-02-14, 14:10:09
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 14:05:25
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:45:15
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 11:38:02
a ja mam katar od 16 godzin,
A ja pochrząkuję. Leszczyny zaczęły ostro pylić
a o tym nie pomyślałem. Mam za oknem leszczynę czerwonolistną. :roll: Ale żeby tak przez szybę? ;-)
Pyłek podstępny jest nawet bez 500+... ;)
no i wiatropylność jednak istnieje, Gavroche ;) Na razie wiatr zabłądził do nosa
Chciałabym w końcu babcią zostać, ale jak widzę to moje dziewczyny się nie garną by pomagać krajowi w przyroście naturalnym. Nawet te 500 zł nie jest w stanie ich skusić :(
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 15:19:50
Cytat: admin w 2016-02-14, 14:10:09
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 14:05:25
Cytat: Ewa w 2016-02-14, 12:45:15
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-14, 11:38:02
a ja mam katar od 16 godzin,
A ja pochrząkuję. Leszczyny zaczęły ostro pylić
a o tym nie pomyślałem. Mam za oknem leszczynę czerwonolistną. :roll: Ale żeby tak przez szybę? ;-)
Pyłek podstępny jest nawet bez 500+... ;)
no i wiatropylność jednak istnieje, Gavroche ;) Na razie wiatr zabłądził do nosa
Nie zawsze padnie na żyzną glebę. :D
Tak to jest z tymi otworami fizjologicznymi, nadprodukcja śluzu i pooooszło z kichem.
Cytat: Anulka177 w 2016-02-14, 15:42:14
Chciałabym w końcu babcią zostać, ale jak widzę to moje dziewczyny się nie garną by pomagać krajowi w przyroście naturalnym. Nawet te 500 zł nie jest w stanie ich skusić :(
A można wiedzieć w jakim wieku one są (wiem, wiem, wszyscy jesteśmy w XXI :lol:) :roll:
Cytat: renia w 2016-02-14, 16:10:44
Cytat: Anulka177 w 2016-02-14, 15:42:14
Chciałabym w końcu babcią zostać, ale jak widzę to moje dziewczyny się nie garną by pomagać krajowi w przyroście naturalnym. Nawet te 500 zł nie jest w stanie ich skusić :(
A można wiedzieć w jakim wieku one są (wiem, wiem, wszyscy jesteśmy w XXI :lol:) :roll:
Jedna 23, druga 19 :) Z tym, że starsza była przy porodzie swojej przyjaciółki i tak się przeraziła, że powiedziała, że w życiu rodziła nie będzie :D
Młodziutkie dziewczyny. Nie śpiesz tak się do tej roli babci... :lol:
Młodziutkie sikoreczki, to są jak się na 500+ załapują, a później to już kaplica... ;)
Pomarudzić im muszę, żeby sobie potem, zamiast dzieci rodzić, jakiegoś kota czy psa, jako zamiennik, nie przysposobiły. :D Bo zauważam obecnie takie tendencje wśród młodych małżeństw :shock: :?
Rozumny człowiek się nie rozmnaża nadmiernie w przeciwieństwie do proletariatu, dlatego tak mało rozumu i tak dużo biedy tu i tam... 8) ;) :lol:
A potem kończy się to rządami większości, która z natury jest...roszczeniowa. :lol:
Cytat: admin w 2016-02-14, 18:36:51
Rozumny człowiek się nie rozmnaża nadmiernie w przeciwieństwie do proletariatu, dlatego tak mało rozumu i tak dużo biedy tu i tam... 8) ;) :lol:
I dlatego teraz ci, którzy dzieci mieć powinni, wożą w wózkach koty, a ci, u których bieda piszczy i szerzy się patologia mają "w każdym kątku po dzieciątku", które to "dzieciątka" są potem zabierane do rodzin zastępczych bo sobie rodzice rady z wychowaniem nie dają :?
I o to właśnie chodzi w tej "polityce prorodzinnej" - mnożyć biedę. 8)
Cytat: Blackend w 2016-02-14, 19:01:33
A potem kończy się to rządami większości, która z natury jest...roszczeniowa. :lol:
Fakt, ale rozum pozwala na znalezienie sobie wygodnego miejsca i w komunie. ;)
Oczywiście, las w komunie i kapitalizmie na wiosnę zieleni się jednakowo. ;) 8)
:lol:
I jeszcze do tego nikt nie zaczepia na spacerze! :D ;)
Ale najlepiej wychodzić w mszowych porach - tak dla zupełnej spokojności. ;) :lol:
Jak źle obliczy to może na procesję trafić... :shock: 8)
Cytat: renia w 2016-02-14, 20:29:35
Jak źle obliczy to może na procesję trafić... :shock: 8)
Procesje chodzą i po lesie?
Admin pewnie tak w środku lasu nie mieszka... :roll:
Może nie?
A może tak? ;) :lol:
Dom w lesie jest to dużo cienia. Chyba że na rozległej polanie :)
Albo na skraju "raju"... :roll: :wink:
Kluseczki żółtkowe. Masło roztopione. Kropla aromatu pomarańczowego. Ja z 4 łyżki swojego dżemu czereśniowego, Zosia puder lubi. I już.
;-)
Żółtka (3 duże) masło, szczypiorek i ser. :D
A ja twarożek na słodko:
-250g twarogu tłustego
-6 żółtek
-200ml śmietanki 36%
-100g miękkiego masła
-4 łyżeczki cukru
-olejek wanilinowy.
Wszystko zmiksowane na gładka masę i łyżeczką do samiuśkiego dna, opycha! :P
A ja jeszcze nic, ale już widzę, że będzie podstawowy zestaw śniadaniowy. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-02-15, 10:24:12
A ja twarożek na słodko:
dokładnie to co my.
Jota w jotę :shock: (śmietanka do kawy poszła). Tylko ty się nie podzieliłeś, a ja tak. Z Zosią. ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-02-15, 10:24:12
A ja twarożek na słodko:
-250g twarogu tłustego
-6 żółtek
-200ml śmietanki 36%
-100g miękkiego masła
-4 łyżeczki cukru
-olejek wanilinowy.
Wszystko zmiksowane na gładka masę i łyżeczką do samiuśkiego dna, opycha! :P
Na patelnię to wrzuciłeś czy na zimno jadłeś?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-15, 10:53:42
Cytat: Gavroche w 2016-02-15, 10:24:12
A ja twarożek na słodko:
dokładnie to co my. Jota w jotę :shock: (śmietanka do kawy poszła). Tylko ty się nie podzieliłeś, a ja tak. Z Zosią. ;-)
Ja śmietanki do kawy nie liczę, gdyż to nie jest w jednym "zestawie"... 8)
Cytat: renia w 2016-02-15, 11:17:15
Cytat: Gavroche w 2016-02-15, 10:24:12
A ja twarożek na słodko:
-250g twarogu tłustego
-6 żółtek
-200ml śmietanki 36%
-100g miękkiego masła
-4 łyżeczki cukru
-olejek wanilinowy.
Wszystko zmiksowane na gładka masę i łyżeczką do samiuśkiego dna, opycha! :P
Na patelnię to wrzuciłeś czy na zimno jadłeś?
Twarożek to na zimno.
Na ciepło byłby serniczek. :D
Cytat: renia w 2016-02-15, 11:18:55
Ja śmietanki do kawy nie liczę, gdyż to nie jest w jednym "zestawie"... 8)
czyli wliczasz dopiero do bilansu tygodniowego ? ;-) Ja też nie liczyłem tylko tak wyszło przez przypadek. A może nie przypadek. W markecie są 4-5 produktów do jedzenia dla mnie. Więc szału ni ma.
W Kwestii bilansow tygodniowych, kwartalnych, dekadowych itp zwoccie sie do Adama po werdykt, on ma to obcykane.
Moze sie okazac Renia, ze teraz w ramach dobilansowania bedziesz musiala jesc przez miesiac smietanke zeby zdazyc przed koncem kwartalu :D
Omlet: jajko i trzy małe żołtka, masła nie żałując, łyżka wiśni i cynamon. Do tego kawa z masłem.
Cytat: Gavroche w 2016-02-15, 11:21:59
Cytat: renia w 2016-02-15, 11:17:15
Cytat: Gavroche w 2016-02-15, 10:24:12
A ja twarożek na słodko:
-250g twarogu tłustego
-6 żółtek
-200ml śmietanki 36%
-100g miękkiego masła
-4 łyżeczki cukru
-olejek wanilinowy.
Wszystko zmiksowane na gładka masę i łyżeczką do samiuśkiego dna, opycha! :P
Na patelnię to wrzuciłeś czy na zimno jadłeś?
Twarożek to na zimno.
Na ciepło byłby serniczek. :D
Ano tak. :roll: Mnie by ta druga opcja bardziej pasowała... :D 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-15, 11:22:49
Cytat: renia w 2016-02-15, 11:18:55
Ja śmietanki do kawy nie liczę, gdyż to nie jest w jednym "zestawie"... 8)
czyli wliczasz dopiero do bilansu tygodniowego ? ;-) Ja też nie liczyłem tylko tak wyszło przez przypadek. A może nie przypadek. W markecie są 4-5 produktów do jedzenia dla mnie. Więc szału ni ma.
Pamiętam jak w arkadiach mówili o śmietance do kawy. W jednej, żeby wliczać do bilansu dziennego, w drugiej, żeby nie liczyć. Ale jak się pije dziennie kilka kaw ze śmietaną 30%, to niemała ilość tłuszczu w sumie się z tego uzbiera... :roll:
Cytat: Zyon w 2016-02-15, 11:57:51
W Kwestii bilansow tygodniowych, kwartalnych, dekadowych itp zwoccie sie do Adama po werdykt, on ma to obcykane.
Moze sie okazac Renia, ze teraz w ramach dobilansowania bedziesz musiala jesc przez miesiac smietanke zeby zdazyc przed koncem kwartalu :D
Ciekawe gdzie te sprawozdania kwartalne trzeba wysyłać? :shock:
Bo:
- białka roślinnego
- tłuszczu mlecznego
i
- węglowodanów z warzyw
się nie liczy.
:wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-15, 13:27:27
Omlet: jajko i trzy małe żołtka, masła nie żałując, łyżka wiśni i cynamon. Do tego kawa z masłem.
Ja na początku mojej "przygody" z DO codziennie jadłam omlet z 4 żółtek i jednego białka, na maśle i z łyżeczką dżemu. To było jedyne danie, którego BTW znałam na pamięć... 8) :lol: a kawa ze śmietanką przed śniadaniem.
Cytat: vvv w 2016-02-16, 08:49:21
Bo:
- białka roślinnego
- tłuszczu mlecznego
i
- węglowodanów z warzyw
się nie liczy.
:wink:
Kto Ci takich głupot nagadał? I do jakiej diety to się tyczy?
Cytat: renia w 2016-02-16, 08:51:42
jakiej diety to się tyczy?
Dziwacznej.
:wink:
:lol: bardzo... :roll:
Cytat: renia w 2016-02-16, 08:46:52
Cytat: Zyon w 2016-02-15, 11:57:51
W Kwestii bilansow tygodniowych, kwartalnych, dekadowych itp zwoccie sie do Adama po werdykt, on ma to obcykane.
Moze sie okazac Renia, ze teraz w ramach dobilansowania bedziesz musiala jesc przez miesiac smietanke zeby zdazyc przed koncem kwartalu :D
Ciekawe gdzie te sprawozdania kwartalne trzeba wysyłać? :shock:
Do centrum rozliczeniowo-ksiegowego w kwaterze glownej DDP :lol:
Musisz wypelnic druk Fibo-PIT i tam podliczyc bilanse a potem dosrutowac brakujacego skladnika zeby kwartal proporcjumem zamknac :lol:
Już lepsza rotacja niż kręciek wokół rotacji.
:wink:
To się nazywa fun. :lol:
A fun to zdrowie, w przeciwieństwie do idola. 8)
co Wy gadata? 150 gr tłuszczu mam dziennie w postaci śmietanki w formie dodatków do kawy (jednorazowo przynajmniej 100 gr) i deserów i sosów. To mam te 150 gr tłuszczu nie wliczać do bilansu ? :D :lol:
4 żółtka na skwarkach. Jedna ,,kanapka z masłem '' z jałowcową od prywaciarza i połówka z boczkiem dębowym. Wyroby mi te nie smakują. Szkoda piniędzy.
Z WiO , natka, ogórek kiszony, kap kisz, do kawy ze śmiet. rodzynki parzone.
To zalezy do jakich bilansow, czy dziennych czy kwartalnych ;)
Cytat: Gavroche w 2016-02-16, 11:46:15A fun to zdrowie
- Z czego się cieszą pilarze?
- ?
- Jak im wyjdzie klocek o zabawnym kształcie.
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-16, 12:01:45
co Wy gadata? 150 gr tłuszczu mam dziennie w postaci śmietanki
W sumie gdyby tak do Atkinsa dziennie żłopnąć z kawą 500ml śmietanki 30% to co by wyszło?
8)
Cytat: Zyon w 2016-02-16, 11:20:19
Cytat: renia w 2016-02-16, 08:46:52
Cytat: Zyon w 2016-02-15, 11:57:51
W Kwestii bilansow tygodniowych, kwartalnych, dekadowych itp zwoccie sie do Adama po werdykt, on ma to obcykane.
Moze sie okazac Renia, ze teraz w ramach dobilansowania bedziesz musiala jesc przez miesiac smietanke zeby zdazyc przed koncem kwartalu :D
Ciekawe gdzie te sprawozdania kwartalne trzeba wysyłać? :shock:
Do centrum rozliczeniowo-ksiegowego w kwaterze glownej DDP :lol:
Musisz wypelnic druk Fibo-PIT i tam podliczyc bilanse a potem dosrutowac brakujacego skladnika zeby kwartal proporcjumem zamknac :lol:
Więcej biurokracji niż w OSO... :shock:
Tylko, że w OSO nie wszyscy muszą jej przestrzegać... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-16, 12:01:45
co Wy gadata? 150 gr tłuszczu mam dziennie w postaci śmietanki w formie dodatków do kawy (jednorazowo przynajmniej 100 gr) i deserów i sosów. To mam te 150 gr tłuszczu nie wliczać do bilansu ? :D :lol:
4 żółtka na skwarkach. Jedna ,,kanapka z masłem '' z jałowcową od prywaciarza i połówka z boczkiem dębowym. Wyroby mi te nie smakują. Szkoda piniędzy.
Z WiO , natka, ogórek kiszony, kap kisz, do kawy ze śmiet. rodzynki parzone.
Bilansem się żywisz? :lol:
Cytat: vvv w 2016-02-16, 12:27:11
W sumie gdyby tak do Atkinsa dziennie żłopnąć z kawą 500ml śmietanki 30% to co by wyszło?
8)
że on na to nie wpadł ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-02-16, 12:42:57
Bilansem się żywisz? :lol:
nie, proporcjami. :) - ale apetyt nieraz zawodzi. Głód jako zjawisko nie występuje z dużą częstotliwością.
Cytat: renia w 2016-02-16, 08:50:32
Cytat: Anulka177 w 2016-02-15, 13:27:27
Omlet: jajko i trzy małe żołtka, masła nie żałując, łyżka wiśni i cynamon. Do tego kawa z masłem.
Ja na początku mojej "przygody" z DO codziennie jadłam omlet z 4 żółtek i jednego białka, na maśle i z łyżeczką dżemu. To było jedyne danie, którego BTW znałam na pamięć... 8) :lol: a kawa ze śmietanką przed śniadaniem.
A to mam podobnie.. 8) :D Śniadanie jem prawie zawsze identyczne i nie martwię się BTW. Obiad czasami muszę obliczyć, ale przeważnie kawałek mięsa i warzywa, więc kombinacji nie ma :wink:
Dzisiaj miałam kombinację alpejską, żeby mieć chociażby mglistą orientację o BTW klusek śląskich... 8) :lol:
A ten krochmal, co się w wodzie rozpuszcza odliczyłaś? :roll: ;)
Wszystko co do tysięcznej części po przecinku. Twój terrmometr zaokienny ze swoją dokladnością się chowa... :P
A szczelność jelit? :roll: ;)
Testy jeszcze do zrobienia, ale teraz są ferie... 8)
rano zjadłem żółtkownicę z kartoflem na maśle. Smak jej nieco został zepsuty przez kiełbasę jałowcową, której wkroiłem parę plasterków. Ogórek kiszony, natka.
Na obiad również będzie ogórek w postaci zmielonej. Ogórkowa na kościach, ze śmietaną ukwaszoną. Kości powinny być mieszane - woł - wieprz. Niestety z woła nie miałem.
Dzisiaj na obiad mieliśmy kotlety mielone zapiekane w piekarniku z kapustą zasmażaną (najpierw kotleciki usmażone na patelni, a kapusta zasmażana w garnku - z dodatkiem rodzynek). Naprawdę dobre notowania u nas to danie miało. 8)
u nas też będę miał podczas oglądania reżymowej Panoramy :arrow: rodzynki.
do tego bita śmietanka i kogel na parze. I można oglądać pozytywne wiadomości ;-) . Wszystko przygotowane ku uciesze ;-)
Jakieś niemęskie to Twoje jedzenie... :? 8) "Chłop" to powinien zjeść golonkę z musztardą, zapić ją piwem i leżeć na kanapie... 8) :lol:
Ale z pilotem w ręce, bo coś trzeba robić. ;) :lol:
:shock: właśnie to samo chciałem napisać. Patrzę :shock: - a Reniu już napisała. :D
Zgendżerowałem już się zupełnie, do cna.
Celowo nie jadłem jakiegoś hallo obiadu . Aby wieczorkiem przyucztować.
Niestety samo przyszło. Wolę pucharek śmietanki z żółtkiem i rodzynkiem, aniżeli soczystą karkówkę na tłusto.
wiem, że to takie niemęskie. :roll: :| :D ;-) . Nie będzie ze mnie macho na siłę ;-)
http://o2.pl/hot/jesz-zoltka-jajek-warto-to-wiedziec-5962693866935425a
Doznali olśnienia....
I co taki "Kowalski" ma jeść?... :? 8) :roll: Wie ktoś? 8)
Oby nie doznali ,bo już widzę kolejki za jajcami :shock:
Cytat: renia w 2016-02-18, 16:27:58
I co taki "Kowalski" ma jeść?... :? 8) :roll: Wie ktoś? 8)
Chleb a co mu tam, on zdrowy jest to może 8)
Cytat: renia w 2016-02-18, 16:27:58
I co taki "Kowalski" ma jeść?... :? 8) :roll: Wie ktoś? 8)
Tak jak do tej pory,wszystko,byle było dużo i tanio. Cóż,selekcja musi być :D
A co mnie Kowalski . Niech każdy korzysta z życia tak jak chce ,wolność i demokracja jest 8)
Cytat: Blackend w 2016-02-17, 17:55:23
Ale z pilotem w ręce, bo coś trzeba robić. ;) :lol:
A druga na kolanie niewiasty :lol:
Cytat: markos w 2016-02-18, 16:41:01
Cytat: renia w 2016-02-18, 16:27:58
I co taki "Kowalski" ma jeść?... :? 8) :roll: Wie ktoś? 8)
Tak jak do tej pory,wszystko,byle było dużo i tanio. Cóż,selekcja musi być :D
Już też się z tym pogodziłam... :? prawie... 8)
Cytat: Jarek w 2016-02-18, 16:49:20
A co mnie Kowalski . Niech każdy korzysta z życia tak jak chce ,wolność i demokracja jest 8)
Tylko wygodniej jest wg paragrafów żyć. :lol:
Paragraf święta rzecz! ;)
A ja skromniutkie śniadanko, bo trenindżek leciutki:
-3 plasterki sera żółtego
-3 plasterki szynki
-3 plasterki salami
Do każdego plasterka słupek masła, tak ze 150g w sumie.
I Michałek Biały na deser. :D
Trzy po trzy! :shock:
Znaczy: za tatusia, za mamusię i za...? ;)
Janka z Czterech Pancernych! :lol:
:lol:
Super, bo myślałem, że za Teściową... ;)
Dziś zamarzył mi się omlet glutenowy.
podgrzałem na smalcu skwarkowym z cebulką kaszkę jaglaną ugotowaną wczoraj do gulaszu. Wrzuciłem na to z 10 żółtek, doprawiłem, zabełtałem i przewróciłem na drugą mańkę i plastry masła położyłem na rozgrzaną potrawę. Wahanie podczas konsumpcji sprowadziło się do tego czy podać na słodko czy gorzko :roll:
Wygrała druga opcja , posypałem serem startym i natką, ogórka pokroiłem kiszonego. Żebym był jakiś fanem kaszy, to nie powiedziałbym :roll: , ale można zjeść ze smakiem. :D
Na deser Optymalne Cappuccino ( śmietanka z mocną kawą).
A ja jestem jeszcze bez śniadania, ponieważ sprawa została postawiona jasno - same jajca ze sklepu się nie przyniosą i trzeba iść. ;)
:? Szkoda, że jajek nie znosimy... :? :lol:
Ja zaraz będę miała obiadek. Pierwszy raz w tym roku będą młode ziemniaki (ugotowane w całości, malutkie) i i do tego skwarki boczku, tłuszcz z niego do polania i groszek z marchewką.
A Ty głoduj dalej... :P :lol:
Cytat: admin w 2016-02-19, 11:18:48
Paragraf święta rzecz! ;)
Pewnie że święta ,nawet woda być musi :lol: :wink:
Cytat: renia w 2016-02-20, 12:55:40
:? Szkoda, że jajek nie znosimy... :? :lol:
Ja zaraz będę miała obiadek. Pierwszy raz w tym roku będą młode ziemniaki (ugotowane w całości, malutkie) i i do tego skwarki boczku, tłuszcz z niego do polania i groszek z marchewką.
A Ty głoduj dalej... :P :lol:
Już jestem po śniadaniu. ;) :lol:
To jest dzisiejsze, czy już na jutro? :shock: :lol: Jak Ty zrobisz bilans tygodniowy to ja nie wiem... :lol: :wink:
Zawsze cienki z matmy byłem, więc nie zaprzątam sobie tym głowy. ;) :lol:
Cienki Bolek... :? :lol: to jest teraz modne imię... :lol: :wink:
Cytat: renia w 2016-02-20, 15:20:02Jak Ty zrobisz bilans tygodniowy?
Może wlezie na wagę.
:wink:
Nie pamiętam kiedy stałem na wadze ,w głowie jest najlepsza i bardzo dokładna .
Ja mam wagę w lustrze, w dodatku weneckim. ;)
To tez jest dobra waga ,można nawet pogadać od czasu do czasu ,jak coś nie tak . :lol:
Ja nie piję od paru ładnych lat, ale jeszcze żyję, przynajmniej mi się tak wydaje... :D
Ja lubię się upijać bo to fajne jest ,i to nawet często i też żyję , a jakości życia nie mam zamiaru porównywać ,każdy ma swoją 8)
Wcale mnie to nie dziwi, przecież Ty klarowane masło jesz.
A Doktor pisał wyraźnie o takiej zależności.
Masz jajka małe jak orzeszki, a po alkoholu Ci rosną, dlatego jest fajnie.
Gdybyś zrozumiał i zastosował zalecenia Doktora, miałbyś cojones jak przednie greckie arbuzy i alkohol nie byłby Ci potrzebny. ;)
No ale nie jestem tak doskonały jak ty ,chciałbym tak jak piszesz ale nie potrafię ,no cóż życie jednemu rozum dali ,drugiemu zabrali .Pozdrawiam :lol:
Nie poddawaj się tak łatwo, Doktor mówił, że tylko jakiś promil na DO nie uzyskuje prawidłowej czynności mentalnej. :D
Tylko kup sobie oryginał książek, bo chyba masz jakieś ksera porobione lewe, dlatego masz pod górkę...
Tak zrobię jak piszesz jeszcze raz dziękuję za cenne rady :lol:
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-20, 10:00:05
Dziś zamarzył mi się omlet glutenowy.
podgrzałem na smalcu skwarkowym z cebulką kaszkę jaglaną ugotowaną wczoraj do gulaszu. Wrzuciłem na to z 10 żółtek, doprawiłem, zabełtałem i przewróciłem na drugą mańkę i plastry masła położyłem na rozgrzaną potrawę. Wahanie podczas konsumpcji sprowadziło się do tego czy podać na słodko czy gorzko :roll:
Wygrała druga opcja , posypałem serem startym i natką, ogórka pokroiłem kiszonego. Żebym był jakiś fanem kaszy, to nie powiedziałbym :roll: , ale można zjeść ze smakiem. :D
Na deser Optymalne Cappuccino ( śmietanka z mocną kawą).
Obawiam się, że to nie był omlet glutenowy 8)
No jak?
To co jest szkodliwego w końcu w tej diecie wysokotłuszczowej Kwaśniewskiego? :roll: ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-02-20, 23:03:38
Obawiam się, że to nie był omlet glutenowy 8)
no to od czego miałem migrenę ? ;-) Faktycznie. Ale pech, mało w domu produktów glutenowych. Zamarzył mi się, a zrobiłem bez.
Za to dziś mam
kaszankę i mam nadzieję, że zawiera ten gluten. Zrobię ją na skwarach smalcowych.
...Widać kto uważnie czyta :) .
Zosia zrobiła wczoraj tort na biszkopcie, chyba glutenowym, bo był smaczny. Zaraz go wciągnę do
optymalnego capuccino. Taki light - bez mascarpone, tylko śmietany 36 i 30 , żółtka, biszkopt, konfitura jakaś , czoko.
A dziś zarzuciłem już gofra z 30 gr masła, 4 plasterki sera niezłego, pokruszone 2 żółtka, natka i ogórek kisz. Taki
optymalny hamburger mleczny.
Cytat: admin w 2016-02-21, 08:24:51
No jak?
To co jest szkodliwego w końcu w tej diecie wysokotłuszczowej Kwaśniewskiego? :roll: ;)
Wystarczy, że brak 5*WiO, czego jeszcze chcieć? :wink:
Właśnie. Jak może być zdrowa, skoro nie jest zgodna z zaleceniami IŻiŻ... 8) :wink:
Śniadanie dziś bardzo oryginalne: omlety z żółtek- mąż na ostro, ja z owocem, po południu rosół kolagenowy z żółtkiem, kawałek sera i schab z pończochy, na deser suflet czekoladowy. I to by było na tyle.... :)
Anulko, można wiedzieć co to jest za schab z pończochy? Wędzony? :roll:
Schab z pończochy to nie jest schab wędzony :) Surowy schab najpierw obtacza się w cukrze, po trzech dniach opłukuje się go, obtacza w soli, odczekuje następne 3 dni, następnie sól się spłukuje i obtacza w przyprawach. Tak zaprawiony schab wkłada się do pończochy i wiesza w chłodnym miejscu, przynajmniej 10 dni, ale u mnie wisiał dwa miesiące i jest naprawdę pyszny! Kroi się go na cieniutkie plasterki i zjada ze smakiem :wink:
Czyli taki schab długodojrzewający... :roll: :D
A w cukrze, a potem w soli to przechowujesz go w lodówce? A np. karkówka też by mogła być tak zrobiona?
Pytałam się czy wędzona, gdyż moja Teściowa tak wędziła.
Ciekawe :shock: ,a dlaczego do pończochy ?
Tak jak mówiłam, on może wisieć bardzo długo w chłodnym pomieszczeniu, ale potem oczywiście jak najbardziej do lodówki! Może to być schab, może być karkówka, może być boczek. Zrobiłam też słoninę w podobny sposób. Wszystko bardzo smaczne wyszło!
Jarek! Bo pończocha jest tania i łatwo dostępna. A jak ktoś jest oszczędny to najpierw pochodzi w takiej pończosze, a potem, jak oczko poleci, to wrzuca do niej schab i ma wtedy dwa zastosowania dla jednej pończochy.... 8) I aromat intensywny wtedy dostaje gratis! :lol:
To ja takie potrawy chętnie :lol:
dowaliłem dziś słodko na śniadanie.
buraczki zasmażane na przekąskę. Omlet z żółtek z serem posypanym, a drugą cześć z czereśniami. Do cappuccino optymalnego tort śmietanowy, kawałek. Przesyt słodyczy czuję. :roll: 8) :)
Nie żałuj sobie :lol:
Nie żałuję. Mogę sobie na to pozwolić. :D
nie była czasu na ceregiele, więc:
na obiadzik - barszczyk bez kartofli z żółtkiem i śmietana gęsta ukw. I optymalne hot-dogi (na ciepło kiełbaski wiedeńskie zawinięte w plastry sera podpuszczkowego, uzupełnione żółtkiem i keczupem lub musztardą).
Tort na kolację, gdy ochota przyjdzie. :roll:
My dzisiaj jedliśmy wątróbkę, a młodzież spaghetti (mielone z boczku z łopatką, sos z wywaru z kości szpikowych wołowych, makaron sklepowy 8)).
Jak był czterojajeczny to ujdzie... ;)
Lubella spaghetti. Nie wiem ile jajeczny, ale moje dzieci to takie całkiem optymalne nie są 8) i tego makaronu dużo sobie nie nakładają. Więcej tej "polewy mięsno-pomidorowej" i posypują to utartym serem.
Nie zaszkodzi, jak niezbyt często. 8)
A tej słynnej "glutenozy" nie mają? :roll: ;)
Chyba nie, bo z glutami nie chodzą... 8) :wink:
:lol:
Dawniej dzieci były takie zasmarkane, a takie zdrowiuśkie w sumie, a dziś? :roll: ;)
Też pamiętam, jak w rękaw wycierali albo z powrotem wciągali (mnie to zawsze brzydziło)... 8)
Bo gluty to świetna ochrona przed patogenami i suchością śluzówki - po to są. ;)
Mam zdjęcie wstawić z "glutenozą? 8) :lol:
Wrażliwsi mogą nie wytrzymać! :shock: ;) :lol:
Ja sama przez ciemne okulary z przymrużonymi oczyma tylko bym zerknęła, ale po co? 8) :x :lol:
Robię makaron z cukinii, najczęściej do sosu bolońskiego. Z wyglądu jak spaghetti, w smaku całkiem, całkiem, węgli prawie wcale. A że mam w lodówce cukinię, to chyba wiem, co jutro na obiad będzie :wink:
Może fotkę tego dania zrobisz? Pierwszy raz słyszę o makaronie z cukinii... :roll:
Obiecuję zrobić fotkę jutro! :)
Super :D
Na zastępstwo dla makaronu to chyba i fasolka szparagowa się nadaje?
Ale jaka teraz? Ze słoika? Mrożona? :roll:
Ja to bym mogła nawet mieć "makaron" z drobno pokrojonych skórek wieprzowych... 8)
Teresa ma na blogu takie naleśniki z serem żółtym ( podane z pieczarkami). Pokroić wzdłuż i spaghetti. Wypróbowałem na dużej patelni, długie wtedy są. Ser sprawia, że są twardsze, trza więcej dodać go.
Cytat: renia w 2016-02-22, 21:27:38
Ale jaka teraz? Ze słoika? Mrożona? :roll:
Ja to bym mogła nawet mieć "makaron" z drobno pokrojonych skórek wieprzowych... 8)
Mrożona. Odgotowana i podduszona na maśle na patelni, dużo masła. Można dodać czosneczek/imbir/sezam. Trochę.
Naleśniki też można pociąć :)
Skórki wieprzowe są super, najlepsze :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-22, 21:32:08
Teresa ma na blogu takie naleśniki z serem żółtym ( podane z pieczarkami). Pokroić wzdłuż i spaghetti. Wypróbowałem na dużej patelni, długie wtedy są. Ser sprawia, że są twardsze, trza więcej dodać go.
Ja lubię takie optymalne różności, ale nasza młodzież często woli takie produkty ze sklepu... :?
Chociaż coraz rzadziej jedzą "śmieci" a coraz częściej optymalne dania.
Już o zamawianiu pizzy nawet nie wspominają... 8) :lol:
Opty klasyk.
Skwarki słoninkowe, żółtka, posypane serem podpuszczkowym i natką. Ogórek kisz.
Opty cappuccino. Torcik śmietankowy.
Pizza jest dla pizzu... ;)
Ja dzisiaj wontrupke ze skwarkami i surowkami
A ja dzisiaj kupiłam flaczki Zamoyskie na jutro... 8) :lol:
Zgodnie z obietnicą spaghetti z cukinii, z sosem bolońskim i cheddarem :D
http://www.fotosik.pl/zdjecie/aff9457bfa65a713
Pięknie to wygląda! :D A ten makaron jest taki zielonkawy? Zastanawiałam się czy to nie sałata... 8)
A smak jaki jest... :roll:
Makaron zielonkawy bo to cukinia jest, pocięta w takie sznurki i podsmażona na masełku, całkiem smaczna! :D
A dzięki za przepis. Myślę, że to by moim dzieciom smakowało ... :roll:
Czyli surową cukinię podsmażasz nie gotowaną?
Dyniowate, a cukinia szczególnie to świetne źródło metali ciężkich i pestycydów. ;)
Czyli źródło minerałów... 8) Co nas nie zabije to nas wzmocni. Optymalni są odporniejsi na wszelkie toksyny... :P :lol:
Ja optymalna jestem odporna na toksyny ,ja Reniu nie jestem :lol:
Nie rozumiem... :roll: Ty nie jesteś odporny czy Optymalny... :roll: :lol:
Ja nie jestem odporny na toksyny . 8)
Cytat: renia w 2016-02-23, 14:42:29
A dzięki za przepis. Myślę, że to by moim dzieciom smakowało ... :roll:
Czyli surową cukinię podsmażasz nie gotowaną?
Surową, surową i tylko chwilę podsmażam, ze 3 minuty góra :)
Cytat: Gavroche w 2016-02-23, 14:46:03
Dyniowate, a cukinia szczególnie to świetne źródło metali ciężkich i pestycydów. ;)
Jedna cukinia na miesiąc czy dwa raczej nie powinna zaszkodzić, no chyba, że zaszkodzi to się zgoni na to, że DO mi zaszkodziła :shock: 8) :wink:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-23, 16:06:30
Cytat: renia w 2016-02-23, 14:42:29
A dzięki za przepis. Myślę, że to by moim dzieciom smakowało ... :roll:
Czyli surową cukinię podsmażasz nie gotowaną?
Surową, surową i tylko chwilę podsmażam, ze 3 minuty góra :)
Cytat: Gavroche w 2016-02-23, 14:46:03
Dyniowate, a cukinia szczególnie to świetne źródło metali ciężkich i pestycydów. ;)
A to szkodzi taka cukinia ? nie wiedziałem :shock:
Jedna cukinia na miesiąc czy dwa raczej nie powinna zaszkodzić, no chyba, że zaszkodzi to się zgoni na to, że DO mi zaszkodziła :shock: 8) :wink:
Cytat: grenis w 2015-07-01, 13:58:33
Cytat: vvv w 2015-07-01, 12:57:10
Właśnie zjadłem budyń prozdrowotny:
http://s3.postimg.org/46ccnnu9v/image.png
(http://s3.postimg.org/46ccnnu9v/image.png)
8)
Prozdrowotny? :P
To tak jak 7 snikersow
<img src="http://i.imgur.com/qvJAGO7.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/qvJAGO7)
popitych 300ml 30voltowej smietanki :lol:
<img src="http://i.imgur.com/eoMOhgt.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/eoMOhgt)
ale oni delikatni :roll: . Może się zmienić w tej sytuacji BTW snikersa.
CytatAkcję wycofywania produktów ogłoszono w reakcji na skargę klientki z Niemiec, która w czekoladowym batoniku znalazła kawałki tworzyw sztucznych.
http://stooq.pl/n/?f=1024847&c=1&p=4+22
Koncern Mars wycofuje batoniki z powodu zanieczyszczeń
Przeczytałam skład tego budyniu i od samego czytania mnie zemdliło :|
Sluszna reakcja :D
:lol:
Są tacy, co z powodu śmietanki dostają mdłości... ;)
Pamiętam, że bardzo lubiłam pić śmietanę słodką jako dziecko (w butelkach wtedy była). Ale dużo nie można było bo "droga" była... :?
Cytat: Anulka177 w 2016-02-23, 20:50:17
Przeczytałam skład tego budyniu i od samego czytania mnie zemdliło :|
Smak nie jest wazny, prozdrowotnosc wazniejsza :lol: :lol: :lol:
Kaszana.
Była dziś na śniadanie. Jedna z kaszą, a druga prawie bez. Skwarki, smalec, cebula i podsmażone. Ogórek kisz. i natka.
Na obiad, gdy dam radę, będą frytki na łoju i żółtka na słonice.
Czekolada z migdałami też oczekuje na konsumpcję.
U mnie z rana straszne nudy: omlet i omlet...... :( A na obiadokolację już przygotowana zapiekanka : reszta z wczorajszego sosu bolońskiego, ziemniaki w plasterkach i trochę beszamelu. Potem wrzucę to do piekarnika i gotowe. Bo rzecz w tym, by zrobić, ale się nie narobić :wink: :lol:
a to już po pewnym czasie się nie chce bawić w ceregiele. Wczoraj z Zosią wymyśleliśmy zrazy wołowe zawijane, w środku ze słoninką, cebulą, ogórkiem, suszonym grzybkiem, w sosie grzybowym.
Skończyło się na słonince ;-) . Doszliśmy do wniosku ..... że brzydka wołowina ;-)
Ja tam jem co dają, a dają zawsze jednakowo... ;) :lol:
Bo nie narzekam choć na wyraźną prośbę zmieniono mi paprykę na pomidorka! 8)
I tak jest lepiej. :D
Oj panie amin cozes pan narobil, Adas tak uwielbial koncentraty z oliwa :?
I jeszcze jedna zmiana - przypadkiem z miesiąc temu moje żłóteczka były smażone z kiełbaską typu franfruterkowego i takiego smaku umami dostały, że od tamtej pory tak zostało! 8)
Strasznie pyszne! :D
Kiełbaskę je kto inny oczywiście. 8)
Cytat: admin w 2016-02-24, 14:45:27Kiełbaskę je kto inny
A test kota przeszła?
:wink:
Nie bo to śmierdząca kiełbaska jest... :?
Mamy w domu amatora na takie dziwactwa i śmierdzące sery. :shock:
Nie wiem po kim on tak ma! ;)
Trzy gofry dziś zjadłem z masłem . Jeden z pasztetową podwędzaną, drugi ze salcesonem czarnym, trzeci ze skwarkami smalcowymi Zosi. Ogórek kiszony, natka.
Cappuccino optymalne będzie z czoko z migdałami.
Ja wontruble ze skwarami wlasnie wciagnalem
A ja po treningu, tak bez przekonania zjadłem placka (starte jabłka, mąka i żółtka, smażone na maśle) z masłem, plastrami sera i jakiejś wędliny.
Taki placek ma około dwóch żółtek w sobie, i jest turbodoładowaniem mózgu mojej córki, która ma w żyłach pewno samo żółtko, bo je je prawie codziennie, w różnych formach od 6-7 miesiąca życia. :lol:
Jabłuszka prażone z żółtym serem i wędliną, brzmią podejrzanie, ale smakują nieźle.
Tu ukłon w stronę Teresy, która na swoim blogu mnie zainspirowała dziwnymi, do niedawna dla mnie, połączeniami typu sery, mięsa plus powidła czy owoce. :D
Pozdrawiam.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-25, 10:32:33
Trzy gofry dziś zjadłem z masłem . Jeden z pasztetową podwędzaną, drugi ze salcesonem czarnym, trzeci ze skwarkami smalcowymi Zosi. Ogórek kiszony, natka.
Cappuccino optymalne będzie z czoko z migdałami.
Sporo... :roll:
Cytat: Zyon w 2016-02-25, 10:33:17
Ja wontruble ze skwarami wlasnie wciagnalem
Tak często jesz tę "ciężkostrawną", smażoną wątróbkę, że Twoja wątroba może od tego wysiąść... :? :wink:
Cytat: Gavroche w 2016-02-25, 10:43:07
A ja po treningu, tak bez przekonania zjadłem placka (starte jabłka, mąka i żółtka, smażone na maśle) z masłem, plastrami sera i jakiejś wędliny.
Taki placek ma około dwóch żółtek w sobie, i jest turbodoładowaniem mózgu mojej córki, która ma w żyłach pewno samo żółtko, bo je je prawie codziennie, w różnych formach od 6-7 miesiąca życia. :lol:
Jabłuszka prażone z żółtym serem i wędliną, brzmią podejrzanie, ale smakują nieźle.
Tu ukłon w stronę Teresy, która na swoim blogu mnie zainspirowała dziwnymi, do niedawna dla mnie, połączeniami typu sery, mięsa plus powidła czy owoce. :D
Pozdrawiam.
Ja już chyba mam za dużo lat na zmianę przyzwyczajeń... :? :lol:
Nie lubię takich połączeń typu: mięso z owocami, albo twarożek z dżemem... :? :lol:
Cytat: renia w 2016-02-25, 10:51:01
Cytat: Zyon w 2016-02-25, 10:33:17
Ja wontruble ze skwarami wlasnie wciagnalem
Tak często jesz tę "ciężkostrawną", smażoną wątróbkę, że Twoja wątroba może od tego wysiąść... :? :wink:
Cholerka, no chyba musze przejsc na jakis detoks grejpfutowy albo budyn z petek moreli :? :?
I lewatywa z koncentratu pomidorowego albo soku warzywnego... :roll: 8)
Tak, tak! Przeciez Doktor tak nakazal :lol: :lol:
U mnie omlet i kawa z masłem, duuuzo masla :D
A wieczorem golonka (wczoraj obgotowana, dziś będę podsmażać) ziemniak i buraczki z papryką.
Ziemniaki to nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem, w tym roku chyba jeszcze nie. Ale buraczki wiórki ze słoika to ze dwa razy w tygodniu zapewniają mi całodzienne węglowodany. Wiem trochę słodzone, ale jest w nich jednak sporo buraków.
Buraczki wiórki <Chira> 500g (po odsączeniu 380g)
LIDL cena 1.69PLN
W całym słoiku:
Białko 7g
Tłuszcz 0g
Węglowodany 45g
Do tego dopieprzona porządnie,
lekko podduszona wątróbka z tłuszczem i dzień zaliczony.
Buraczki są "marynowane" takie akurat twarde,
i odpowiednio kwaśne, dokładnie jak lubię.
Zasadniczo najpierw zwykle wcinam słoiczek buraczków wiórków, a wątrobę z tłuszczem nieco później. Jednak wątroba z tłuszczem pozostawia na dłużej w żołądku lepszy klimat niż buraki.
8)
a u mnie na obiad: keczup ze szkła Heinza, frytki na łoju i kiszka krwista na skwarkach i cebulce ze smalcem. Kapusta kiszona i natka. I już.
Cytat: renia w 2016-02-25, 10:49:23
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-25, 10:32:33
Trzy gofry dziś zjadłem z masłem . Jeden z pasztetową podwędzaną, drugi ze salcesonem czarnym, trzeci ze skwarkami smalcowymi Zosi. Ogórek kiszony, natka.
Cappuccino optymalne będzie z czoko z migdałami.
Sporo... :roll:
no, bo obok na torze dziś pływał mięśniak jakiś, a po drugiej stronie szkółka pływacka. Trzeba było ich na ziemię sprowadzić. Więc zgłodniałem. :D
Cytat: vvv w 2016-02-25, 15:22:00
Ziemniaki to nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem, w tym roku chyba jeszcze nie. Ale buraczki wiórki ze słoika to ze dwa razy w tygodniu zapewniają mi całodzienne węglowodany. Wiem trochę słodzone, ale jest w nich jednak sporo buraków.
Buraczki wiórki <Chira> 500g (po odsączeniu 380g)
LIDL cena 1.69PLN
W całym słoiku:
Białko 7g
Tłuszcz 0g
Węglowodany 45g
Do tego dopieprzona porządnie,
lekko podduszona wątróbka z tłuszczem i dzień zaliczony.
Buraczki są "marynowane" takie akurat twarde,
i odpowiednio kwaśne, dokładnie jak lubię.
Zasadniczo najpierw zwykle wcinam słoiczek buraczków wiórków, a wątrobę z tłuszczem nieco później. Jednak wątroba z tłuszczem pozostawia na dłużej w żołądku lepszy klimat niż buraki.
8)
Normalnie(jesz)? :D
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 13:43:23
U mnie omlet i kawa z masłem, duuuzo masla :D
A wieczorem golonka (wczoraj obgotowana, dziś będę podsmażać) ziemniak i buraczki z papryką.
Pychota. :D Ja do golonki muszę mieć musztardę... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-25, 15:26:48
a u mnie na obiad: keczup ze szkła Heinza, frytki na łoju i kiszka krwista na skwarkach i cebulce ze smalcem. Kapusta kiszona i natka. I już.
Cytat: renia w 2016-02-25, 10:49:23
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-25, 10:32:33
Trzy gofry dziś zjadłem z masłem . Jeden z pasztetową podwędzaną, drugi ze salcesonem czarnym, trzeci ze skwarkami smalcowymi Zosi. Ogórek kiszony, natka.
Cappuccino optymalne będzie z czoko z migdałami.
Sporo... :roll:
no, bo obok na torze dziś pływał mięśniak jakiś, a po drugiej stronie szkółka pływacka. Trzeba było ich na ziemię sprowadzić. Więc zgłodniałem. :D
A to się należało... 8) :lol:
Cytat: vvv w 2016-02-25, 15:22:00
Ziemniaki to nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem, w tym roku chyba jeszcze nie. Ale buraczki wiórki ze słoika to ze dwa razy w tygodniu zapewniają mi całodzienne węglowodany. Wiem trochę słodzone, ale jest w nich jednak sporo buraków.
Natomiast ja mam buraczki z własnego ogródka, przeze mnie osobiście pasteryzowane i nie ma w nich grama dodanego cukru!
Cytat: renia w 2016-02-25, 17:48:37
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 13:43:23
U mnie omlet i kawa z masłem, duuuzo masla :D
A wieczorem golonka (wczoraj obgotowana, dziś będę podsmażać) ziemniak i buraczki z papryką.
Pychota. :D Ja do golonki muszę mieć musztardę... 8)
U mnie nie ma golonki bez sosu chrzanowego! :D
Też lubię sos chrzanowy, ale raczej do jajek, albo do białej kiełbasy go robiłam...
Już głodnieję... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 18:48:08
Natomiast ja mam buraczki z własnego ogródka, przeze mnie osobiście pasteryzowane i nie ma w nich grama dodanego cukru!
Dorwałem kiedyś młodą 14kg dynię z własnego ogrodu, w kuchni 4 dni stała tylko dynia i sokowirówka, wedle ochoty wycinałem od góry z dyni kosteczki, razem z delikatną skórką i do sokowirówki, gdy miałem litr soku neutralizowałem go kwaskiem cytrynowym by stał się ledwie ledwie kwaskowaty i wypijałem, jak wypiłem nie miałem już ochoty na żadne inne jedzenie, ani picie i tak przez 4 dni. Pewnie jakiś tłuszcz w tym też był bo przecież pestki dyni są dosyć tłuste. Warto wyhodować własne dynie by się tak domineralizować, bez cienia wahania o chemię rolniczą.
8)
To jest jaka dieta... :roll: dyniowa? Na cały rok, czy tylko w okresie halloween... :roll: :twisted:
Cytat: renia w 2016-02-25, 19:03:20
Też lubię sos chrzanowy, ale raczej do jajek, albo do białej kiełbasy go robiłam...
Już głodnieję... :? :lol:
Ale mój sos to chrzan z majonezem, a nie taki gotowany :) A golonki jeszcze trochę zostało, jakbyś chciała.... 8)
Matko! 14 kg dyni w 4 dni :shock: Takich rzeczy nawet najstarsi veganie nie robią! :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 19:35:41
Cytat: renia w 2016-02-25, 19:03:20
Też lubię sos chrzanowy, ale raczej do jajek, albo do białej kiełbasy go robiłam...
Już głodnieję... :? :lol:
Ale mój sos to chrzan z majonezem, a nie taki gotowany :) A golonki jeszcze trochę zostało, jakbyś chciała.... 8)
A takie sosy to nasze dzieci robią. Albo majonez z wyciśniętymi ząbkami czosnku, a nieraz to jeszcze zmieszane z ketchupem... :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 19:39:47
Matko! 14 kg dyni w 4 dni :shock: Takich rzeczy nawet najstarsi veganie nie robią! :lol:
:lol:
Cytat: Gavroche w 2016-02-25, 10:43:07
A ja po treningu, tak bez przekonania zjadłem placka (starte jabłka, mąka i żółtka, smażone na maśle) z masłem, plastrami sera i jakiejś wędliny.
Taki placek ma około dwóch żółtek w sobie, i jest turbodoładowaniem mózgu mojej córki, która ma w żyłach pewno samo żółtko, bo je je prawie codziennie, w różnych formach od 6-7 miesiąca życia. :lol:
Jabłuszka prażone z żółtym serem i wędliną, brzmią podejrzanie, ale smakują nieźle.
Tu ukłon w stronę Teresy, która na swoim blogu mnie zainspirowała dziwnymi, do niedawna dla mnie, połączeniami typu sery, mięsa plus powidła czy owoce. :D
Pozdrawiam.
Niezbadane są wyroki niebios :) Sery z owocami jagodowymi, szczególnie słone sery pleśniowe, są ok :)
Ano są ,kto przy biesiadnym stole chowany był ,ten zawsze biesiadować będzie, takie geny sory :(
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-02-25, 20:08:16
Cytat: Gavroche w 2016-02-25, 10:43:07
A ja po treningu, tak bez przekonania zjadłem placka (starte jabłka, mąka i żółtka, smażone na maśle) z masłem, plastrami sera i jakiejś wędliny.
Taki placek ma około dwóch żółtek w sobie, i jest turbodoładowaniem mózgu mojej córki, która ma w żyłach pewno samo żółtko, bo je je prawie codziennie, w różnych formach od 6-7 miesiąca życia. :lol:
Jabłuszka prażone z żółtym serem i wędliną, brzmią podejrzanie, ale smakują nieźle.
Tu ukłon w stronę Teresy, która na swoim blogu mnie zainspirowała dziwnymi, do niedawna dla mnie, połączeniami typu sery, mięsa plus powidła czy owoce. :D
Pozdrawiam.
Niezbadane są wyroki niebios :) Sery z owocami jagodowymi, szczególnie słone sery pleśniowe, są ok :)
Widzę, że jak jest teraz przy PiS przy władzy, to Ty taka bardziej pobożna jakby się zrobiłaś... 8) :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 19:39:47
Matko! 14 kg dyni w 4 dni :shock: Takich rzeczy nawet najstarsi veganie nie robią! :lol:
Jakieś 2,5 litra klarownego soku dziennie, więcej błonnika zjadłaś dzisiaj w burakach.
8)
Cytat: renia w 2016-02-25, 22:07:40
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-02-25, 20:08:16
Cytat: Gavroche w 2016-02-25, 10:43:07
A ja po treningu, tak bez przekonania zjadłem placka (starte jabłka, mąka i żółtka, smażone na maśle) z masłem, plastrami sera i jakiejś wędliny.
Taki placek ma około dwóch żółtek w sobie, i jest turbodoładowaniem mózgu mojej córki, która ma w żyłach pewno samo żółtko, bo je je prawie codziennie, w różnych formach od 6-7 miesiąca życia. :lol:
Jabłuszka prażone z żółtym serem i wędliną, brzmią podejrzanie, ale smakują nieźle.
Tu ukłon w stronę Teresy, która na swoim blogu mnie zainspirowała dziwnymi, do niedawna dla mnie, połączeniami typu sery, mięsa plus powidła czy owoce. :D
Pozdrawiam.
Niezbadane są wyroki niebios :) Sery z owocami jagodowymi, szczególnie słone sery pleśniowe, są ok :)
Widzę, że jak jest teraz przy PiS przy władzy, to Ty taka bardziej pobożna jakby się zrobiłaś... 8) :wink:
Jakoś ten nadmiar soli trzeba rozcieńczać. Między innymi :)
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 19:39:47
Matko! 14 kg dyni w 4 dni :shock: Takich rzeczy nawet najstarsi veganie nie robią! :lol:
Anulka spokojnie, Adam nie takie rzeczy potrafi. Wsunac kilogram watroby z cebula naraz to dla niego pikus :D
Oczywiscie dla zdrowia, bo doktor tak nakazal :lol:
Cytat: vvv w 2016-02-25, 23:09:15
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 19:39:47
Matko! 14 kg dyni w 4 dni :shock: Takich rzeczy nawet najstarsi veganie nie robią! :lol:
Jakieś 2,5 litra klarownego soku dziennie, więcej błonnika zjadłaś dzisiaj w burakach.
8)
w kilogramie dyni jest 70 - 80 gr cukru. Powiedzmy 10 kilo dyni zjadłeś przez 4 dni. Co daje 80 dkg : 4 =
250 gr cukru dziennie ;-) . No bo wyrzuciłeś niesłodkie wytłoki ? :lol: ;-)
Dla mnie to jest chore... :? :lol:
Może później już do końca miesiąca nie jadł cukru i się wyrównało ;-) ?
1,5 gofra z masłem i pasztetową podwędzaną. Zupa z buraczków jako węglowodan. Natka , ogórek.
Właśnie zjadłam 3 duże żółtka rozbełtane na patelni z masłem i szczypiorkiem (bez soli).
Pół pomidora w plasterkach z cebulką (trochę pieprzu i soli). Do tego ser Królewski pokrojony w słupki.
Wszystko ważę (z przyzwyczajenia, waga zawsze stoi na blacie szafek) 8) ale tego nie liczę (tylko czasami).
Masła było dzisiaj 26g, sera też 26g, pomidora 57g. 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-02-26, 09:55:20
Dla mnie to jest chore... :? :lol:
Renia, to prowokacja dla zdrowia, trzeba jesc zeby dobrze fibocykle pomierzyc :shock: Na kilogramach latwiej obliczac :lol: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-26, 09:59:47
Może później już do końca miesiąca nie jadł cukru i się wyrównało ;-) ?
tzw bilans miesieczny :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytat: Zyon w 2016-02-26, 10:02:42
Cytat: renia w 2016-02-26, 09:55:20
Dla mnie to jest chore... :? :lol:
Renia, to prowokacja dla zdrowia, trzeba jesc zeby dobrze fibocykle pomierzyc :shock: Na kilogramach latwiej obliczac :lol: :lol:
To trzeba mieć jakieś fibo-fabo czy jak to się nazywa... :roll: :lol:
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-02-26, 09:33:03
Cytat: renia w 2016-02-25, 22:07:40
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-02-25, 20:08:16
Cytat: Gavroche w 2016-02-25, 10:43:07
A ja po treningu, tak bez przekonania zjadłem placka (starte jabłka, mąka i żółtka, smażone na maśle) z masłem, plastrami sera i jakiejś wędliny.
Taki placek ma około dwóch żółtek w sobie, i jest turbodoładowaniem mózgu mojej córki, która ma w żyłach pewno samo żółtko, bo je je prawie codziennie, w różnych formach od 6-7 miesiąca życia. :lol:
Jabłuszka prażone z żółtym serem i wędliną, brzmią podejrzanie, ale smakują nieźle.
Tu ukłon w stronę Teresy, która na swoim blogu mnie zainspirowała dziwnymi, do niedawna dla mnie, połączeniami typu sery, mięsa plus powidła czy owoce. :D
Pozdrawiam.
Niezbadane są wyroki niebios :) Sery z owocami jagodowymi, szczególnie słone sery pleśniowe, są ok :)
Widzę, że jak jest teraz przy PiS przy władzy, to Ty taka bardziej pobożna jakby się zrobiłaś... 8) :wink:
Jakoś ten nadmiar soli trzeba rozcieńczać. Między innymi :)
Teresa, ja sobie tak radzę z nadmiarem soli, że nie solę żółtek i wystarcza mi sól z sera. Ale pomidor bez soli mi nie smakuje... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-26, 09:59:47
Może później już do końca miesiąca nie jadł cukru i się wyrównało ;-) ?
.............
:lol:
Widzę, że Zyonowa głupawka się przyjęła i daje owoce.
Miłej zabawy w zdrowie gwarantowane.
Tylko pogratulować wodzirejowi.
8)
"vvv" tego co wypisujesz nie można mądrze skomentować. Nie ma takich słów... :?
Glupawka zas nie jest zjedzenie kilograma watroby dziennie czy 14kg dyni w 4 dni.......no pogratulowac kryteriow Adas :lol:
Nie dziwne, ze potem sie odchudzasz wazac mocz przed wypiciem :lol:
W kazdym razie zdrowych nog zycze, bo na glowe to juz chyba za pozno :lol:
Cytat: renia w 2016-02-26, 10:04:23
Cytat: Zyon w 2016-02-26, 10:02:42
Cytat: renia w 2016-02-26, 09:55:20
Dla mnie to jest chore... :? :lol:
Renia, to prowokacja dla zdrowia, trzeba jesc zeby dobrze fibocykle pomierzyc :shock: Na kilogramach latwiej obliczac :lol: :lol:
To trzeba mieć jakieś fibo-fabo czy jak to się nazywa... :roll: :lol:
Kiefdys to sie mowilo kuku na muniu a dzisiaj fibo fabo :lol: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-26, 09:47:02
Cytat: vvv w 2016-02-25, 23:09:15
Cytat: Anulka177 w 2016-02-25, 19:39:47
Matko! 14 kg dyni w 4 dni :shock: Takich rzeczy nawet najstarsi veganie nie robią! :lol:
Jakieś 2,5 litra klarownego soku dziennie, więcej błonnika zjadłaś dzisiaj w burakach.
8)
w kilogramie dyni jest 70 - 80 gr cukru. Powiedzmy 10 kilo dyni zjadłeś przez 4 dni. Co daje 80 dkg : 4 = 250 gr cukru dziennie ;-) . No bo wyrzuciłeś niesłodkie wytłoki ? :lol: ;-)
O, to jest jak hannibalowa niskoweglowodanowka z sloikiem miodku dziennie :D
Jesteś zwyczajnym kreatorem wizerunku negatywnego, stąd powtarzasz kłamstwa, które staja się "prawdą".
Cytat: Zyon w 2016-02-26, 10:18:1214kg dyni w 4 dni
2,5 litra klarownego soku z dyni dziennie przez 4 kolejne dni i nic więcej - taka forma przerwy w jedzeniu.
Cytat: Zyon w 2016-02-26, 10:18:12
odchudzasz wazac mocz przed wypiciem
Twoja dosyć spontaniczna projekcja, oparta pewnie na wskazywanym przeze mnie założeniu, że jeśli przed każdym kolejnym posiłkiem masa ciała człowieka jest coraz większa to trudno spodziewać się w dłuższym okresie utraty masy ciała.
Nie ma to jak pisać co ktoś napisał nie powołując się na cytaty i nie podając linka, dziwne, że rozgarnięci ludzie łykają takie sztuczki, widać tak wygodniej.
Ale i tak gratuluję i życzę dalszych sukcesów medialnych. 8)
Przecież fun jest w życiu najważniejszy. :lol:
Ja się z Wami, kochani, zawsze przednio bawię!
Jak mozesz? :shock: Przecierz to smiertelnie powazne sprawy :lol: :lol:
Cytat: vvv w 2016-02-26, 10:35:09
Jesteś zwyczajnym kreatorem wizerunku negatywnego, stąd powtarzasz kłamstwa, które staja się "prawdą".
Cytat: Zyon w 2016-02-26, 10:18:1214kg dyni w 4 dni
2,5 litra klarownego soku z dyni dziennie przez 4 kolejne dni i nic więcej - taka forma przerwy w jedzeniu.
Myslisz Adam, ze 10 litrow soku w 4 dni to mniej swiadczy o problemach z deklem? :D
Niech ci bedzie, przeciez jest jakas gradacja, gavro niedawno wklejal czym sie roznia poszczegolne etapy skretynienia.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-26, 09:47:02
W kilogramie dyni jest 70 - 80 gr cukru.
W
kilogramie dyni jest 65g węglowodanów, ale
tylko 14 gram cukrów.
W klarownym soku są już tylko cukry, no powiedzmy, że w sumie węglowodanów jest w litrze takiego soku 20g i taki ma on smak, wcale nie słodki, kto pił ten wie.
2,5 litra świeżego klarownego (na ile to możliwe) soku z dyni oznacza więc około 50g węglowodanów.Trudno to porównać do 2,5 litrowej coli w butelce PET, jeszcze może przyprawionej alkoholem.
link:
http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/2600/0
8)
to wszystko zależy od wyciskarki. Zakładałem, że jest nowoczesna ;-) . Również zależy od odmiany dyni i stopnia dojrzałości.
Jeżeli słusznie przyjąłeś, że większość węglowodanów wyrzuciłeś ;-) to wycisnąłeś jedynie wodę. A gdzie te minerały i witaminy.
Też lubię dynię, zupa krem z dyni jest jednak słodka. :)
Dynia była z własnego ogrodu bez chemii i nawozów, sokowirówka pamięta Gierka, a minerały są rozpuszczalne w wodzie.
8)
Dojrzałość dyni była niewielka, pisałem, że skórka była delikatna, więc jej nie musiałem odkrawać, wszystko poszło do sokowirówki, razem z pestkami.
Pestki też były "młode", sokowirówka ma tarkę, więc ich zawartość także uległa odwirowaniu.
8)
Szkoda, ze Yarosha nie ma, z pewnoscia byscie sobie merytorycznie podyskutowali na te arcyciekawe tematy. No i osobowoscia tez by pasowal.
Śniadaniowy omlet już się wchlania w przewodzie pokarmowym, a na podwieczorek juz czeka zmielona łopatka, będą mielone i brukselka. Jako węglowodany wieczorne zupa z dyni, uklon w stronę vvv 8)
Mięso w piątek? :shock: 8) :lol:
U nas na obiad żeberka w sosie, surówka z kapustą kiszoną i ziemniaki.
A dla młodzieży kartofelki odgotowane i smażone na smalcu, i do tego paluszki rybne. Surówka wspólna. 8) :lol:
Kompot z wiśni (własnej roboty ze słoika, rozcieńczony przegotowaną wodą).
Nasze "małolaty" żeberek nie lubią :?
Cytat: Anulka177 w 2016-02-26, 12:48:22ukłon w stronę vvv 8)
Jak ja się poświęcam dla Twoich łydek.
:wink:
Cytat: vvv w 2016-02-26, 13:27:24
Cytat: Anulka177 w 2016-02-26, 12:48:22ukłon w stronę vvv 8)
Jak ja się poświęcam dla Twoich łydek.
:wink:
Ty to tylko o łydkach ,a miałeś mieć goloneczki dla mnie :lol:
Cytat: renia w 2016-02-26, 12:54:22
Miêso w pi±tek? :shock: 8) :lol:
Ale to jest łopatka z soczewicy.... :twisted: :mrgreen:
:lol:
Dobrze, że nie z dyni... 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-02-26, 13:49:08
Ale to jest łopatka z soczewicy.... :twisted: :mrgreen:
Google dały radę, łyżka masła, boczek, pewnie można pomajstrować by tłustość była odpowiednia.
http://domgosi.pl/pieczona-lopatka-i-zilona-soczewica-z-boczkiem/
:wink:
Fuj... 8)
Jadlem kiedys soczewce, na szczescie ten etap mam juz za soba :lol:
Moja wątroba jest przeciwna wszelkim strączkowym, nie będę się z nią sprzeczać... 8)
:lol: Ja dawno, dawno temu, to lubiłam bób i fasolkę po bretońsku. Teraz to jedynie w sezonie trochę fasolki szparagowej lubię na przystawkę do obiadu. Wolę zieloną, niż żółtą. :D A, i jeszcze groszek z marchewką może być. :D
Cytat: Anulka177 w 2016-02-26, 13:49:08
Cytat: renia w 2016-02-26, 12:54:22
Miêso w pi±tek? :shock: 8) :lol:
Ale to jest łopatka z soczewicy.... :twisted: :mrgreen:
Ja mam na obiad żeberka z rabarbaru... :mrgreen: :lol:
Cytat: renia w 2016-02-26, 15:33:25
na przystawkę do obiadu.
No wiesz! "Na przystawkę" to kawałek mięsa może być, albo wcale, a 600g fasolki to podstawa teraz jest! :shock: ;)
Ty jeździsz po świecie, to tu, to tam i zawsze jakieś nowości się dowiesz. A ja to co? Klepię w tę klawiaturę i nawet nie nadążam za zmianami w DO... :? 8) Dobrze, że się z nami nowinami dzielisz... :D :lol:
A widzisz! :shock:
Jakbyś nie rezygnowała z zarządu (albo tak Ci się tylko wydaje), to wszystkie trendy w niedziałającej DO byś znała... ;) :lol:
Wolę zostać tutaj na skraju miasteczka, gdzie płynie rzeczka... 8) :lol:
Tutaj wszystko gra i buczy. :D
soczewicę?
z 2-3 razy w życiu to jadłem, ani czerwona, ani zielona nie przypadła mi do gustu. Teraz kojarzy mi się z przykładaniem do rany, i cieciorką ;-) ( ciecierzycą ?)
Adam ma doswiadczenie w kwestii przykladania ciepciory :lol: Z nim gadaj.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-26, 16:49:49
soczewicę?
z 2-3 razy w życiu to jadłem, ani czerwona, ani zielona nie przypadła mi do gustu. Teraz kojarzy mi się z przykładaniem do rany, i cieciorką ;-) ( ciecierzycą ?)
Nie jadłam ani soczewicy, ani ciecierzycy ani soi... chyba, że w jakimś produkcie była dodana...np. w parówkach... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-26, 16:49:49
soczewicę?
z 2-3 razy w życiu to jadłem, ani czerwona, ani zielona nie przypadła mi do gustu. Teraz kojarzy mi się z przykładaniem do rany, i cieciorką ;-) ( ciecierzycą ?)
Soczewica jest super na diecie wysokowęglowodanowej.
I całkiem smaczna, ja lubiłem gęste zupy na soczewicy, kaszy, kościach i warzywach.
Kompletny posił, podobnie jak grochówa. :D
Mój mąż czasami, po kryjomu, zjada puszkę fasoli czerwonej z majonezem, bo bardzo lubi. :) Po tym, jak przestał pić piwo, którego był nałogowym wielbicielem, potrafię mu wybaczyć tę fasolę od czasu do czasu :lol:
Matko jedyna! :shock:
Też jestem wielbicielem piwa okrutnym, ale nie piję odkąd ponoć za pół litra się przestępcą jest! :?
To zawsze możesz wziąć zamiennik w postaci fasoli... 8)
Dziękuję, nie skorzystam... ;)
:lol: Trudno chciałam pomóc. 8)
Cytat: admin w 2016-02-26, 20:16:27
Matko jedyna! :shock:
Też jestem wielbicielem piwa okrutnym, ale nie piję odkąd ponoć za pół litra się przestępcą jest! :?
Małe piwko to dobry węgiel 8)
Cytat: admin w 2016-02-26, 20:16:27
Matko jedyna! :shock:
Też jestem wielbicielem piwa okrutnym, ale nie piję odkąd ponoć za pół litra się przestępcą jest! :?
A jest się??? :shock:
Za kierownicą... 8)
Aaaaaa, za kierownicą, no tak! :lol:
Dziwne, bo po takiej ilości alkoholu się wszystko wyostrza... ;)
No ale jak się żyje w kraju zorganizowanym przez gówniarzy dla gówniarzy, to nawet w macice zaglądają... :lol:
Ale rozumiem to, bo głupcami bez moralności do tego nie da się rządzić w inny sposób niż paragrafami. 8)
Raz w życiu jechałem po alkoholu, z 30 lat temu. Dojechałem, krótka droga była, ale wiedziałem, że nigdy więcej. Refleks nie ten, złe decyzje, ogólne rozprężenie. Popieram, żeby karać na pijackie jazdy i to jakimiś pracami społecznymi w kamieniołomach przy wydobyciu łupnia pod autostrady.
2 gofry z masłem, jeden z czarnym salcesonem, drugi z serem podpuszczkowych. Ogórek kisz, natka.
na obiad będą frytki i żółtka na bekonie (tak nazywam wędzoną słoninkę chudą) . I jakieś WiO , buraczki :roll: ?
U nas resztki od wczoraj... :?
my cały czas na resztkach. Bo czymże jest słonina i wątroba ? - odpad po uboju, śmietana - efekt uboczny w produkcji mleka odpowiednio dobrego i jogurcików z drażetkami, żółtko - pozostałość po jajku w diecie kulturystycznej czy jajecznicy tuczarnianej z białek, łój - resztki z produkcji gromnic itd ;-)
Jedynie co, to wypiłem kawę z czekoladą z orzechami, która chyba nie jest jakimś produktem ubocznym ( mam nadzieję ;-) )
Cytat: admin w 2016-02-27, 08:25:03
Dziwne, bo po takiej ilości alkoholu się wszystko wyostrza... ;)
No ale jak się żyje w kraju zorganizowanym przez gówniarzy dla gówniarzy, to nawet w macice zaglądają... :lol:
Ale rozumiem to, bo głupcami bez moralności do tego nie da się rządzić w inny sposób niż paragrafami. 8)
Ale, jak kogoś spytasz, to powie, że wolność mamy i zniewolić się nie damy :)
U nas, o dziwo, też resztki, bo się mielone z wczoraj ostały. Jedynie, żeby się już całkiem nie rozleniwić, to wrzucę brokuła do parowaru, a potem posypię go skwarkami. No i ziemniak w ramach postnego węglowodanu.
gofry z żółtek, dwa z żółtym serem i masłem, jeden z pysznymi skwarkami z chudej słoniny z ogórkiem kisz i natką.
Optymalne cappuccino z czoko z orzechami. :)
Jena kawa ze śmietanką i jena jojo-żółtkownica na boczku ze szczypiorkiem. Węglowodanów prawie zero... 8)
ja rodzynki parzone dziś młócił będę ze śmietanką bitą w krem. I może frytki. :)
Ja będę miała serniczek... 8) :lol:
A to niespodzianka.
:wink:
A ja jestem po konkretnym dzwonkowaniu i spacerze, zaraz będę miał żółtkownicę na smalcu, a potem wątróbkę smażoną, żeby wieczorem można było z czystym sumieniem setę wungla wrzucić. ;)
Omlet wmłócony, kawa maślana wypita 8) A na obiad dziś coś extra, pierwszy raz będę robić, zobaczymy co wyjdzie- zupa rybna z krewetkami z przepisu z K.K. A w międzyczasie w góry idziemy, jak tylko mąż wróci z ganiania rowerem po singletrackach :)
Ja rowniez, zoltka z zoltym serem plus suszone pomidory a potem kawele z masele ;)
u mnie tez coś extra. Frytki na łoju i żółtka na bekonie i kapusta kiszona i keczap.
Szkoda czasu, wolałem obserwować tysiące kaczek ;-) wzbijających się do lotu. Jakieś sejmiki czy coś na jeziorze zwołują :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-28, 14:48:29
wolałem obserwować tysiące kaczek
Kusza nie kusi?
:wink:
do Kaczkowatych mam lekko pozytywny stosunek ;-) . Podoba mi się w nich ich podejrzliwość ;-)
Zupa wyszła wyśmienita!!! Jedynie trochę ją zagęściłam zmiksowanymi ziemniakami, dwie sztuki na garnek zupy, wyszedł pyszny, pełnowartościowy posiłek. :)
Też lubię zupę rybną, ale z krewetkami bym nie jadła... 8)
U nas krewetki uchodzą za rarytas, ale rzadko jemy bo nie będę przepłacać za trochę białka :)
Te krewetki co jadłam, nie chciały się przesuwać we właściwą stronę... :? 8)
Widocznie nieżywe były. :? ;)
:lol:
:lol:
Cytat: renia w 2016-02-28, 20:36:35
Te krewetki co jadłam, nie chciały się przesuwać we właściwą stronę... :? 8)
Ja tak miałam z ostrygami Matko! Jakie to jest obrzydlistwo! :x
:lol: Ośmiorniczek to nawet bym się nie ośmieliła oglądać...po ciemku... :lol:
gofry z żółtek, dwa z żółtym serem i masłem, z ogórkiem kisz i natką.
Optymalne cappuccino z rodzynkami :)
3 żółtka rozbełtane na patelni z masłem (25g) i szczypiorkiem.
Ser do tego (dwa plasterki) pół małego pomidora (nawet dobry jak na tę porę roku).
A teraz druga kawa ze śmietanką 30% i dwie suszone morele do tego... 8)
Rozbełtywałaś fachowo w skorupkach, czy tak normalnie po amatorsku? :roll: ;)
:)
Cytat: admin w 2016-02-29, 10:50:03
Rozbełtywałaś fachowo w skorupkach, czy tak normalnie po amatorsku? :roll: ;)
?
3 żółtka i jedno jajko na masle czyli omlet z rana. Ale nie wiem jeszcze co na obiad. Na wszelki wypadek rozmrozilam schab.
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 11:54:28
3 żółtka i jedno jajko na masle czyli omlet z rana. Ale nie wiem jeszcze co na obiad. Na wszelki wypadek rozmrozilam schab.
Smakuje Ci schab? :shock:
Na DO to raczej jałowy, niejadalny wiór...
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 11:13:18
Cytat: admin w 2016-02-29, 10:50:03
Rozbełtywałaś fachowo w skorupkach, czy tak normalnie po amatorsku? :roll: ;)
?
https://www.youtube.com/watch?v=oDKxHZZDCXE - 8)
Cytat: admin w 2016-02-29, 12:02:48
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 11:13:18
Cytat: admin w 2016-02-29, 10:50:03
Rozbełtywałaś fachowo w skorupkach, czy tak normalnie po amatorsku? :roll: ;)
?
https://www.youtube.com/watch?v=oDKxHZZDCXE - 8)
:D
Widziałem, chyba nawet tu wrzucałem, tylko zamiast ściereczki była rajstopka. :D
Cytat: admin w 2016-02-29, 12:02:48
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 11:13:18
Cytat: admin w 2016-02-29, 10:50:03
Rozbełtywałaś fachowo w skorupkach, czy tak normalnie po amatorsku? :roll: ;)
?
https://www.youtube.com/watch?v=oDKxHZZDCXE - 8)
Mnie się nie podoba... :? 8)
Mniej muzyki, a bardziej rzeczowo:
https://www.youtube.com/watch?v=aazP6zvJmiQ
How to Scramble Eggs Inside Their Shell
8)
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 12:02:39
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 11:54:28
3 żółtka i jedno jajko na masle czyli omlet z rana. Ale nie wiem jeszcze co na obiad. Na wszelki wypadek rozmrozilam schab.
Smakuje Ci schab? :shock:
Na DO to raczej jałowy, niejadalny wiór...
No cóż, kupuję całego wieprzka, czy schab z niego mam wyrzucać do śmieci?
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 11:13:18
Cytat: admin w 2016-02-29, 10:50:03
Rozbełtywałaś fachowo w skorupkach, czy tak normalnie po amatorsku? :roll: ;)
?
Najprościej, to w skarpetę. I gumek nie potrzeba, tylko kręcić i rozkręcać.
Niestety, nie ma jak nadmiaru wód płodowych kurczaka się pozbyć, he he.
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 12:47:51
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 12:02:39
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 11:54:28
3 żółtka i jedno jajko na masle czyli omlet z rana. Ale nie wiem jeszcze co na obiad. Na wszelki wypadek rozmrozilam schab.
Smakuje Ci schab? :shock:
Na DO to raczej jałowy, niejadalny wiór...
No cóż, kupuję całego wieprzka, czy schab z niego mam wyrzucać do śmieci?
Oddać wrogowi na korycie, albo przyjacielowi na DJ? :D
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 12:47:51
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 12:02:39
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 11:54:28
3 żółtka i jedno jajko na masle czyli omlet z rana. Ale nie wiem jeszcze co na obiad. Na wszelki wypadek rozmrozilam schab.
Smakuje Ci schab? :shock:
Na DO to raczej jałowy, niejadalny wiór...
No cóż, kupuję całego wieprzka, czy schab z niego mam wyrzucać do śmieci?
Kotleciki (nie takie na pół talerza) schabowe są bardzo pierwsza klasa, z masełkiem w ilości aby Złota Proporcja się dokonała na talerzu.
Lepsze "schabowe" są z karkówki, ale oczywiście jedzenia szkoda wyrzucać. 8)
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 12:56:59
Lepsze "schabowe" są z karkówki, ale oczywiście jedzenia szkoda wyrzucać. 8)
Szczególnie karkóweczka "made by moja żona" - palce lizać!
Polecam także "schabowy" z boczku, mniam niam.
Schabowe faszeruję pieczarkami, boczkiem i masłem, nie ma prawa proporcja nie wyjść. A zakładając, ze chude mięso jest nie do przyjęcia to jak zrozumieć przepisy z K. K. z ryb czy krewetek? Te to dopiero chudzielce są? :shock:
Cytat: Mirek w 2016-02-29, 13:04:22
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 12:56:59
Lepsze "schabowe" są z karkówki, ale oczywiście jedzenia szkoda wyrzucać. 8)
Szczególnie karkóweczka "made by moja żona" - palce lizać!
Polecam także "schabowy" z boczku, mniam niam.
Przymierzam się do tego schabowego z boczku jak sójka za morze... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 13:25:08
Schabowe faszeruję pieczarkami, boczkiem i masłem, nie ma prawa proporcja nie wyjść. A zakładając, ze chude mięso jest nie do przyjęcia to jak zrozumieć przepisy z K. K. z ryb czy krewetek? Te to dopiero chudzielce są? :shock:
Wszystko można tłuszczem dopasować...Chociaż tłuste mięsa są smaczniejsze... 8)
Dzisiaj jadłam golonkę i za chuda. Włókna w mięsie długie, suche... :?
Cytat: renia w 2016-02-29, 14:06:33
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 13:25:08
Schabowe faszerujê pieczarkami, boczkiem i mas³em, nie ma prawa proporcja nie wyjæ. A zak³adaj±c, ze chude miêso jest nie do przyjêcia to jak zrozumieæ przepisy z K. K. z ryb czy krewetek? Te to dopiero chudzielce s±? :shock:
Wszystko mo¿na t³uszczem dopasowaæ...Chocia¿ t³uste miêsa s± smaczniejsze... 8)
Dzisiaj jad³am golonkê i za chuda. W³ókna w miêsie d³ugie, suche... :?
A nie podduszalas jej na smalcu, żeby się miesko "napiło"?
Cytat: renia w 2016-02-29, 14:06:33
Włókna w mięsie długie, suche... :?
Wyraźny brak wprawy w pichceniu mięsa! :shock: ;)
Mięso ma wychodzić z obróbki kulinarnej zawsze kruche i soczyste, niezależnie od sposobu przyrządzenia . :D
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 13:25:08
Schabowe faszeruję pieczarkami, boczkiem i masłem, nie ma prawa proporcja nie wyjść. A zakładając, ze chude mięso jest nie do przyjęcia to jak zrozumieć przepisy z K. K. z ryb czy krewetek? Te to dopiero chudzielce są? :shock:
Rozumieć można rozmaicie, np. jako podstawę diety, bo przecież na chlebie też proporcja wyjdzie. :wink:
Albo jako propozycję raz do roku, w katolickim kraju, gdzie ryba jest tradycyjnym daniem? :roll:
Nie czepiam się za bardo tego schabu, bo to nie jest jakiś dramat, ale prócz proporcji zasadą DO jest wartość biologiczna rozumiana jako maksymalne wysycenie "ciałami czynnymi" (cholesterol, cholina, fosfolipidy, witaminy, minerały) danego pokarmu, prócz GSO.
Dlatego słoninka jest lepsza niż smalec, a masło od śmietanki. :D
Cytat: admin w 2016-02-29, 14:39:11
Cytat: renia w 2016-02-29, 14:06:33
Włókna w mięsie długie, suche... :?
Wyraźny brak wprawy w pichceniu mięsa! :shock: ;)
Mięso ma wychodzić z obróbki kulinarnej zawsze kruche i soczyste, niezależnie od sposobu przyrządzenia . :D
Ta była w zupie... :?
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 14:34:32
Cytat: renia w 2016-02-29, 14:06:33
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 13:25:08
Schabowe faszerujê pieczarkami, boczkiem i mas³em, nie ma prawa proporcja nie wyjæ. A zak³adaj±c, ze chude miêso jest nie do przyjêcia to jak zrozumieæ przepisy z K. K. z ryb czy krewetek? Te to dopiero chudzielce s±? :shock:
Wszystko mo¿na t³uszczem dopasowaæ...Chocia¿ t³uste miêsa s± smaczniejsze... 8)
Dzisiaj jad³am golonkê i za chuda. W³ókna w miêsie d³ugie, suche... :?
A nie podduszalas jej na smalcu, żeby się miesko "napiło"?
Nie, gotowana była w grochówce (200 g grochu łuskanego na duży garnek).
Na drugi raz mięso surowe najpierw podsmaż,
a potem wrzuć do gotowania, bbędzie smaczniejsze ;-)
Dobrze wiedzieć. Dzięki... :D
A my bez zbędnych ceregieli. Na obiad żółtka na słonince chudej i zasmażane buraczki (odmroziłem pojemniczek). Na kolację będzie krem w pucharkach z bitej śm. z żółtkami ucieranymi i rodzynkami.
Śniadanie jak zwykle, a na obiad to samo co wczoraj, bo dobrze wychowani goście ulitowali się i nie pożarli wszystkiego. ;) :lol:
dobry pokarm. Bo dużo nie schodzi ze stołu podczas przyjęcia ;-)
Zapobiegawczo dodatkowo przygotowaliśmy słuszne porcje potrawki z kurczaka i ryżu do oporu. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 14:40:42
Cytat: Anulka177 w 2016-02-29, 13:25:08
Schabowe faszeruję pieczarkami, boczkiem i masłem, nie ma prawa proporcja nie wyjść. A zakładając, ze chude mięso jest nie do przyjęcia to jak zrozumieć przepisy z K. K. z ryb czy krewetek? Te to dopiero chudzielce są? :shock:
Rozumieć można rozmaicie, np. jako podstawę diety, bo przecież na chlebie też proporcja wyjdzie. :wink:
Albo jako propozycję raz do roku, w katolickim kraju, gdzie ryba jest tradycyjnym daniem? :roll:
Nie czepiam się za bardo tego schabu, bo to nie jest jakiś dramat, ale prócz proporcji zasadą DO jest wartość biologiczna rozumiana jako maksymalne wysycenie "ciałami czynnymi" (cholesterol, cholina, fosfolipidy, witaminy, minerały) danego pokarmu, prócz GSO.
Dlatego słoninka jest lepsza niż smalec, a masło od śmietanki. :D
Gavroszku, robisz z igły widły :wink: Przytoczone tu informacje są mi znane, ale świniak kupiony i zapłacony, ekologiczny, jak nie wiem co, więc rozdawać z niego nie zamierzam nic!!! Zjemy go całego z "kopytami"- od ryjka po koniec zakręcone ogonka! 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-29, 17:58:18
A my bez zbędnych ceregieli. Na obiad żółtka na słonince chudej i zasmażane buraczki (odmroziłem pojemniczek). Na kolację będzie krem w pucharkach z bitej śm. z żółtkami ucieranymi i rodzynkami.
Nie wychodzą Wam jeszcze te żółtka bokiem? :shock: :lol: 8)
Cytat: Blackend w 2016-02-29, 18:01:46
Śniadanie jak zwykle, a na obiad to samo co wczoraj, bo dobrze wychowani goście ulitowali się i nie pożarli wszystkiego. ;) :lol:
Pewnie wolą "zdrowe" jedzenie... :roll: :wink:
Najbardziej wolą ŻrO, ale udają, że nie. 8)
Cytat: renia w 2016-02-29, 18:31:06
Nie wychodzą Wam jeszcze te żółtka bokiem? :shock: :lol: 8)
To pomysł Zosi. Mówi, że duża oszczędność czasu. ;-) Nie jemy prawie mięsa, to coś trzeba. Pasztet jutro będzie z rana z żurawiną.
Dziwne, ale oboje lubimy. :roll: :oops: :D Może trochę z lenistwa ? :oops: :roll: ŻO rozleniwia. Proste rozwiązania preferuje się. I padło na nas. ;-)
Ja też coraz mniej "cuduję" z jedzeniem...Nieraz "małolatom" robimy osobno, ale staram się najczęściej wymyślać coś takiego co wszyscy lubią. Jutro na obiad (po bardzo długim czasie) będzie móżdżek. I apiać trzeba młodzieży coś innego wymyślać... :roll: :?
A ja trzeci raz dziś żółtka. Takie smaczne były, że zjadłem 2 pucharki :D .
Będziesz gdakał albo piał... :? :lol:
Bardzo chciałbym poznać tego jegomościa od mojej pani od jajek, co wywala żółtka :D ;-)
Cytat: renia w 2016-02-29, 19:11:47
Będziesz gdakał albo piał... :? :lol:
...albo sr... miał. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-29, 19:13:42
Bardzo chciałbym poznać tego jegomościa od mojej pani od jajek, co wywala żółtka :D ;-)
Kamerę tam załóż... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-02-29, 19:14:42
...albo sr... miał. ;)
niemożliwe, po żółtkach. Nawet, gdy są lejące i je zjadam z UHT w dużej ilości, nie mam. Układ pokarmowy chyba przywykł :roll:
Cytat: renia w 2016-02-29, 19:17:42
Kamerę tam załóż... 8) :lol:
Ale, gdy będzie taki empatyczny jak ja ;-) , to z powodu uchronienia mnie przed następstwami jedzenia żółtek po prostu mi odmówi barteru. Ja tak postąpiłem z jednym gościem, nie dałem mu białek bo uważałem to za nieetyczne ;-) zachowanie . On chciał je ze względu na skąpstwo. :| Wylałem.
Od nas kiedyś też jedni brali. Dwa razy po słoiku i już mieli dosyć... :? :lol:
Samą albuminę (to białe z jajka na twardo) żadne zwierzę chętnie nie zjada, ale zbełtaną z tłuszczem, czy posłodzoną już tak. 8)
W książce "Głód utajony" jest opis eksperymentu na psach, które karmiono wyłącznie białkami jaj.
Po kilku tygodniach przestawały to żreć (pewno tłuszcz zapasowy się kończył) i wolały nic nie jeść, aż do smutnego końca... :?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-29, 18:37:38
Cytat: renia w 2016-02-29, 18:31:06
Nie wychodzą Wam jeszcze te żółtka bokiem? :shock: :lol: 8)
To pomysł Zosi. Mówi, że duża oszczędność czasu. ;-) Nie jemy prawie mięsa, to coś trzeba. Pasztet jutro będzie z rana z żurawiną.
Dziwne, ale oboje lubimy. :roll: :oops: :D Może trochę z lenistwa ? :oops: :roll: ŻO rozleniwia. Proste rozwiązania preferuje się. I padło na nas. ;-)
A dlaczego tak się rumienisz? Ja tylko o żółtka pytałam... :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-03-01, 08:49:06
W książce "Głód utajony" jest opis eksperymentu na psach, które karmiono wyłącznie białkami jaj.
Po kilku tygodniach przestawały to żreć (pewno tłuszcz zapasowy się kończył) i wolały nic nie jeść, aż do smutnego końca... :?
Niestety ciezko to wytlumaczyc niektorym, zwlaszcza jak sie zjawi jakis adept pakerniany z "25 letnim stazem" i przekonuje, ze bialka to swietna rzecz, bo sa wzorcem i sa super przyswajalne
Bo jak dowalisz wungla i jeszcze chudy twaróg i pierś z brojlera czy rybę, to nie jest tak źle, faktycznie. :D
Nawet Doktor o tym pisał, ale gdzie to nie podam...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-02-29, 19:07:38
A ja trzeci raz dziś żółtka. Takie smaczne były, że zjadłem 2 pucharki :D .
W tych pucharkach żółtka "gołe", czy z - no właśnie, z czym?
No, że takie smaczne.
Cytat: Gavroche w 2016-03-01, 10:17:23
Bo jak dowalisz wungla i jeszcze chudy twaróg i pierś z brojlera czy rybę, to nie jest tak źle, faktycznie. :D
Nawet Doktor o tym pisał, ale gdzie to nie podam...
Chyba w ksiazce o anabolicznej diecie Piotrkowicza...
To raczej niejaki Charper. :D
Harper to nie "ch..." ;) :lol:
To taki harakterystyczny błąd Piotrkowicza. :lol:
Cytat: admin w 2016-03-01, 10:59:31
Harper to nie "ch..." ;) :lol:
Na okładce są trzy nazwiska, w tym ani jednego Harpera.
To dlaczego ta Biohemia jest Harpera?
(http://www.ksiazki-medyczne.eu/biochemia-harpera-14075.html?source=googleps&gclid=CjwKEAiAmNW2BRDL4KqS3vmqgUESJABiiwDTFRG1LRR0URc_I5IgyD2kTkBRYsEa74fVEZZld6eIYhoCdNrw_wcB)
Cytat: Gavroche w 2016-03-01, 10:56:52
To raczej niejaki Charper. :D
Musiało się skrzyżować w synapsach z Charlie Chaplin'em.
Cytat: Gavroche w 2016-03-01, 10:56:52
To raczej niejaki Charper. :D
Tak podejrzewalem :lol:
A Piotrkowicz wcale nie robi bledu, bo blad mozna robic majac swiadomosc a on jej nie ma :D
:lol: fajnie się Was czyta... :D :lol:
Cytat: Zyon w 2016-03-01, 11:45:39
Cytat: Gavroche w 2016-03-01, 10:56:52
To raczej niejaki Charper. :D
Tak podejrzewalem :lol:
A Piotrkowicz wcale nie robi bledu, bo blad mozna robic majac swiadomosc a on jej nie ma :D
Jest nadzieja, że mu się czynność poprawi na DO. 8)
Dziś na obiad będą naleśniki z serem, żółtkami i wanilia do tego. To mój dzień rotacji będzie, tak mi się już sera chce! :(
Dzisiaj kupiłam boczek, na jutrzejsze "schabowe". A dzisiaj gulasz z łopatki i buraczki zasmażane.
A ja na śniadanko zjadłem swój pasztet i żurawinę. I 2 żółtka na półmiękko z masłem i pietruszką. Ogórek kisz.
Optymalne cappuccino i rodzynki.
Na obiad będzie omlet żółtkowy z masłem i groszkiem z puszki. I może serem. W zanadrzu mam kiełbaski wiedeńskie. Wczoraj zjadłem trochę majonezu kieleckiego, chyba się odzwyczaiłem od nienasyconych rafinowanych tłuszczy, nie smakował mi. Zostawię go jednak dla gości ;-)
Cytat: renia w 2016-03-02, 12:38:21
Dzisiaj kupiłam boczek, na jutrzejsze "schabowe". A dzisiaj gulasz z łopatki i buraczki zasmażane.
Jak schabowe robisz z boczku to z czego robisz jajka? :shock:
No jak?! :shock:
Białko z białego sera, a żółtko z żółtego. 8)
:lol:
A "schabowe" są z soi... ;)
:lol: rozszyfrowaliście mnie. :? A tak dobrze mi szło... :lol:
Cytat: admin w 2016-03-02, 14:36:49
:lol:
A "schabowe" są z soi... ;)
A "jądra" są z pestek moreli.
:wink:
To już wiadomo skąd globalne ocipienie. ;)
No tak, a światu przecież potrzebni są testosteronowi rycerze by sobie robili igrzyska w kolejnych krajach.
:?
Światu? :lol:
Mania wielkości z pestkowymi jajkami? :D
Cytat: Gavroche w 2016-03-02, 14:55:14
To już wiadomo skąd globalne ocipienie. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-03-02, 15:03:32
Światu? :lol: Mania wielkości z pestkowymi jajkami? :D
Pisze "globalne" a o "świecie" nie myśli.
:wink:
Ale ja nie mam cojones wielkości jąder, mnie wolno. :D
Te naleśniki to było niebo w gębie, pierwszy raz robiłam te z K.K. Z serem, podduszone potem na masełku, no po prostu nie da się opisać, jakie to było pyszne!!! :)
Robisz mi apetyt, a ja już na dzisiaj skończyłam konsumpcję... :? :lol:
Doktor nie kazał się głodzić. ;-) Zresztą ''dietetycy'' też nie namawiają, bo organizm jest cwany i robi sobie zapasik, gdy wie że go w taki stan wprowadzasz notorycznie. Wyczerpująca wieczorno-nocna głodówka ;-) więc nie jest korzystna. Oponka może urosnąć :lol: ;-)
Ty jesz wieczorem?
a czemu nie? Gdy jestem głodny to normalnie jem. Dziś akurat nie za bardzo, więc tylko herbatką z pigwy z cukrem i spirytusem ;-) . Ale nie białkowe zwykle to jest jedzenie. :)
Ja jem jak mam głodzia. :D
Mnie gorzej się śpi, jak późno zjem...
Jajem gdy występuje koniunkcja:
(1) jest miejsce w górnym przewodzie pokarmowym
(2) masa ciała powróciła do wartości sprzed poprzedniego posiłku
(3) lodówka jest otwarta (w godzinach otwarcia sklepu)
:wink:
Cytat: renia w 2016-03-02, 20:34:30
Mnie gorzej się śpi, jak późno zjem...
Mnie gorzej się śpi, jak późno nie zjem. :D
Na głodno też nie zasnę. 8)
Ja dzisiaj też nie... 8) :lol:
Nocna Zmiana na forumie. ;)
Nie, jadłam niedawno (po spacerze)... 8)
Lepsza skuteczność historycznie potwierdzone :lol:
Cytat: renia w 2016-03-02, 21:49:22
Nie, jadłam niedawno (po spacerze)... 8)
Nagroda za spacer być musi :lol:
Ba! 8)
Cytat: Blackend w 2016-03-02, 21:48:28
Nocna Zmiana na forumie. ;)
Noc to ja liczę pomiędzy 00:00 a 04:00,
cisza nocna jest pojęciem szerszym od 22:00 do 06:00.
Antytezą jest sklepienie (dostęp do lodówki z wątróbką w sklepie)
08:00 do 21:00
:wink:
na sporym ugotowanym kartoflu zrobiłem 8 żółtek, ze skwarkami i 2-3 łyżki groszku. Pod koniec dodałem masła. Zjedliśmy ze smakiem, dzieląc się nie po równo. Natka, kapusta kisz.
Optymalne cappuccino z czoko z orzechami laskowymi.
Na obiad będzie wspomniana kaszanka z kaszą jęczmienną na smalcu skwarkowym i ogórek kisz. Glutenowo.
2 talerzyki extra flakersow wolowych popite kubkiem smietanki z zabojczym karagenem nierotowanym :D
Będzie mydlana kupa jak nic! :shock: ;)
O matko, co teraz zrobic? Koncentratu pomidorowego dojesc zeby zatrzymalo jakos? :?
Węgla Zyon, węgla pojedz 8)
http://s23.postimg.org/4cqmknmkb/image.png
(http://s23.postimg.org/4cqmknmkb/image.png)
Słona rzecz, ja zakupiłem wątróbkę """"" z obawy przed jasnym stolcem """"".
I kawę, bo dzisiaj dzień nieparzysty, czyli kawowy.
I kiwi bo imieniny miesiąca.
:wink:
U mnie dziś gulasz i placki ziemniaczane, ale to dopiero jak z pracy wrócę....
A ja rano 10 żółtek z masłem, a teraz szejka z McDonalda.
Truskawkowy. :D
Wieczorem będę robił koktajl truskawkowy, już się truskawki w lodówce rozmrażają. 8)
Ja jadłam dzisiaj kotlety panierowane ze świeżego boczku (ziemniaki do tego, sos z wczorajszego gulaszu i surówka z kiszoną kapustą). Spóźniłam się 8) i jadłam obiad odgrzewany. I nie wiem czy dobre było. Odgrzewane kotlety z boczku są takie se... 8)
Bo generalnie odgrzewane kotlety są takie se. ;)
Cytat: renia w 2016-03-03, 18:40:08
Ja jadłam dzisiaj kotlety panierowane ze świeżego boczku (ziemniaki do tego, sos z wczorajszego gulaszu i surówka z kiszoną kapustą). Spóźniłam się 8) i jadłam obiad odgrzewany. I nie wiem czy dobre było. Odgrzewane kotlety z boczku są takie se... 8)
Planujesz powtórkę?
Cytat: Blackend w 2016-03-03, 18:52:42
Bo generalnie odgrzewane kotlety są takie se. ;)
Właśnie... :? :lol:
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-03-03, 18:55:47
Cytat: renia w 2016-03-03, 18:40:08
Ja jadłam dzisiaj kotlety panierowane ze świeżego boczku (ziemniaki do tego, sos z wczorajszego gulaszu i surówka z kiszoną kapustą). Spóźniłam się 8) i jadłam obiad odgrzewany. I nie wiem czy dobre było. Odgrzewane kotlety z boczku są takie se... 8)
Planujesz powtórkę?
Tak, ale ogólnie to chyba lepsze są kotlety mielone z boczku... :roll:
zróbcie se normalne optymalne kotlety, a nie prowizorki. ;-)
np gotowane serca wieprzowe zmielone ze słoninką . W panierce glutenowej. Na smalczyku lub łoju.
Kombinowałam z sercami, z cynaderkami, ale to nie dla mnie. Nie mam do tego serca...ani żołądka 8) :lol:
Może czas z jaką śrutą spróbować? ;)
Właśnie, cooleś by się ożywił przynajmniej... :roll: Ale nie wiem co teraz jest na topie... :roll: :?
Adam zaraz ci napisze, zdaje się że leuzea i inozytol... :wink:
Wątróbka+dużo_pieprzu+tłuszcz+szczypta soli+80stopni+pokrywka+godzina.
Stłuściła się i rozpadła się na domowy pasztet,
wystarczyło zamieszać,
bez cudowania, bez blendera,
bez jajka, bez vegety, bez bułki (pasztety w jelicie mogą mieć),
esencja pasztetu.
8)
Cytat: Gavroche w 2016-03-03, 19:58:35zaraz ci napisze
Może
zarazo jedna oprzyj klejnoty na gryfie, poczujesz się lepiej bez źlabdolenia kto co napisze.
:wink:
:lol:
Cytat: vvv w 2016-03-03, 21:00:20
Cytat: Gavroche w 2016-03-03, 19:58:35zaraz ci napisze
Może zarazo jedna oprzyj klejnoty na gryfie, poczujesz się lepiej bez źlabdolenia kto co napisze.
:wink:
Tak łatwo nie zrezygnuję z Twojej wspaniałej twórczości literackiej. 8)
Wzionem se te flaczki do doma w sloiku, po treningu sobie mlasnalem elegancko. A potem lampeczke winka czerwonego.
Cytat: Gavroche w 2016-03-03, 21:38:27
Cytat: vvv w 2016-03-03, 21:00:20
Cytat: Gavroche w 2016-03-03, 19:58:35zaraz ci napisze
Może zarazo jedna oprzyj klejnoty na gryfie, poczujesz się lepiej bez źlabdolenia kto co napisze.
:wink:
Tak łatwo nie zrezygnuję z Twojej wspaniałej twórczości literackiej. 8)
Cytat: Gavroche w 2016-03-03, 21:38:27
Cytat: vvv w 2016-03-03, 21:00:20
Cytat: Gavroche w 2016-03-03, 19:58:35zaraz ci napisze
Może zarazo jedna oprzyj klejnoty na gryfie, poczujesz się lepiej bez źlabdolenia kto co napisze.
:wink:
Tak łatwo nie zrezygnuję z Twojej wspaniałej twórczości literackiej. 8)
Gawro my tu dopiero się uczymy twórczości ,ale dobrze że jesteś ,bo można wiele od ciebie brać .
Po 30 tyś wpisów będziemy bardziej twórczo nastawieni cierpliwości kolego . :lol:
Ty może tak, choć nawet cytowanie sprawia Ci trudność, ale trzymam kciuki. :D
Natomiast Adaś jest starym wyjadaczem, starszym ode mnie, doświadczonym i złotoustym, a raczej złotopalcym. ;)
Śniadanie ok. 7.00
Herbata. Trzy placuszki serowo-jajeczne z masłem i serem. Kawa ze śmietanką 36%
U mnie dzisiaj było śniadanie spóźnione (o 10:30) przez poranne zakupy. 3 żółtka rozbełtane na patelni z masłem. Dwa plasterki sera. Kawa ze śmietanka i 2 morele suszone. Pychota. :D
A ja dzisiaj dwa kotlety mielone, trzy żółtka na maśle, łyżka musztardy i łyżka keczupu plus gorąca woda z sokiem cytrynowym.
A w Afryce głodują... :?
Ja dzisiaj na sniadanie wymieszalem 3 rodzaje bialka, teraz czeka mnie fibo-klontwa :? :?
Cytat: renia w 2016-03-04, 11:02:43
A w Afryce głodują... :?
Nie tylko w Afryce. 8)
Głód to paskudna sprawa.
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 11:11:41
Cytat: renia w 2016-03-04, 11:02:43
A w Afryce g³oduj±... :?
Nie tylko w Afryce. 8)
G³ód to paskudna sprawa.
Szczególnie u tych, którzy ważą po 200 kg, a nadal cos by na ząb wrzucili :shock:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 11:48:51
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 11:11:41
Cytat: renia w 2016-03-04, 11:02:43
A w Afryce g³oduj±... :?
Nie tylko w Afryce. 8)
G³ód to paskudna sprawa.
Szczególnie u tych, którzy ważą po 200 kg, a nadal cos by na ząb wrzucili :shock:
To nie głód, tylko spaczony apetyt.
"Głód jest wtedy, kiedy jeden człowiek patrzy na drugiego, jak na coś do zjedzenia".
Głód upadla i zmienia człowieka w bezrozumne monstrum. :?
Ci po 200kg sa szczegolnie zaglodzeni, ciekawie to ujal Gary Taubes w swojej ksiazce. Otylosc nie jest rowna byciu najedzonym.
W skrocie mowiac, np jezeli idziemy do biblioteki szukajac materialu na jakis temat, to mozemy go w calosci znalezc w jednej ksiazce. Wtedy mamy w niej wszystko czego potrzebujemy, pakujemy ja w kieszen i idziemy leccy i pelni skondensowanej wiedzy w jednej ksiazce.
Jezeli jednak interesujaca nas infromacje znajdujemy w roznych fragmentach w 20 ksiazkach to wychodzimy z plecakiem ksiazek, ciezcy i niepewni czy jest to kompletna informacja.
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 11:51:37
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 11:48:51
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 11:11:41
Cytat: renia w 2016-03-04, 11:02:43
A w Afryce g³oduj±... :?
Nie tylko w Afryce. 8)
G³ód to paskudna sprawa.
Szczególnie u tych, którzy ważą po 200 kg, a nadal cos by na ząb wrzucili :shock:
To nie głód, tylko spaczony apetyt.
"Głód jest wtedy, kiedy jeden człowiek patrzy na drugiego, jak na coś do zjedzenia".
Głód upadla i zmienia człowieka w bezrozumne monstrum. :?
A pesel już w pamięci ,czy jeszcze musisz odczytywać ? :lol:
A co to "pesel"? :D
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 12:01:41
Ci po 200kg sa szczegolnie zaglodzeni, ciekawie to ujal Gary Taubes w swojej ksiazce. Otylosc nie jest rowna byciu najedzonym.
W skrocie mowiac, np jezeli idziemy do biblioteki szukajac materialu na jakis temat, to mozemy go w calosci znalezc w jednej ksiazce. Wtedy mamy w niej wszystko czego potrzebujemy, pakujemy ja w kieszen i idziemy leccy i pelni skondensowanej wiedzy w jednej ksiazce.
Jezeli jednak interesujaca nas infromacje znajdujemy w roznych fragmentach w 20 ksiazkach to wychodzimy z plecakiem ksiazek, ciezcy i niepewni czy jest to kompletna informacja.
Jasne, otyłość to rodzaj niedożywienia i pokaz umiejętności dla mechanizmów dostosowawczych u ludzi, i niestety, coraz częściej, zwierząt towarzyszących. 8)
Zyon ma rację, o tym pisał też dr Kwaśniewski, człowiek jest glodny bo ma niedobory w diecie, organizm woła o mikroelement, a faszeruje się go pustymi węglowodanami np i efekt jest w postaci tych nadmiarow. Czyli taki człowiek ze zwałami tłuszczu nadal ma jakieś braki i odczuwa głód bo organizm sobie oczu zamydlic nie da.
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 12:08:21
A co to "pesel"? :D
Taka partia rolnikow ,takich wspolczesnych ,analfabetow ;)
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 12:08:21
A co to "pesel"? :D
Nie wiesz co odczytujesz? :lol: :lol: :lol:
Cytat: Jarek w 2016-03-04, 12:14:53
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 12:08:21
A co to "pesel"? :D
Nie wiesz co odczytujesz? :lol: :lol: :lol:
A po co mam czytać jakiś "pesel"? :shock:
Komiksy lubię.
jednego gofra zjadłem z swoim pasztetem i żurawiną, a drugiego z serem żółtym i ogórkiem kisz z natką.
Optymalne cappuccino z czekoladą z orz i rodz.
Frytki na łoju z keczupem i coś z białka będzie na obiad.
Mnie się sporo gulaszu wczorajszego zostalo, może jakiegoś kluska slunskiego do tego?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 12:57:47coś z białka będzie na obiad.
jednego gofra zjadłem (zgaduję, że w składzie jajko - białko numer 1)
ze swoim pasztetem (zgaduję, że jakiś zwierz - białko numer 2)
z serem żółtym (zgaduję, że krowim - białko numer 3)
czekoladą z orz i rodz. (orzechy - białko numer 4)
I dobrze, tylko zastanowiła mnie to wypatrywanie białka dopiero w obiedzie, takie mam hobby, patrzę na dzień cały przez pryzmat prostoty płynącej z nie-mieszania,
tym bardziej życzę smacznego.Dawniej to było prościej, jak się upolowało zająca to się jadło zająca, jak się wydoiło owcę to się jadło ser gdy się nie upolowało zająca, gdy się upolowało zająca to ser się robiło i sobie czekał na dzień kiedy zająca się nie upolowało.
8)
Fibo-klontwa go dopadnie jak nic! :shock: Biedy Diogenes, bedzie mial nauczke, zeby nie kombinowac z zarciem zanadto tylko sie glodzic w dni bezbialkowe a tluszcz w nieparzyste dni miesiaca parzystego spozywac. To jest zaleta prostoty ;)
:lol:
Ależ Ty lubisz pitolić, by podpasować rzeczywistość pod swoje mrzonki, Adamie! :lol:
A w mące, rodzynkach, ogórku i kakao nie ma białka? ;)
A dawniej to było tak:
Mężczyźni wychodzili na polowanie, a kobiety, dzieci i starcy kręcili się wokół wioski, bo a nuż wielcy myśliwi nic nie przyniosą?
Więc wieczorem było tak:
-jeleń (białko nr 1)
-pardwa (białko nr 2)
-wiewiórki (białko nr 3)
-jaja kaczki (białko nr 4)
-groch (białko nr 5) i orzechy (białko nr 6) z rozkopanych chomiczych nor
-bulwy i kłącza (oczywiście kilka rodzajów białek, ale ich się nie numeruje).
A hodowca przeżuwaczy był naprawdę wielkim idiotą, jeśli nie miał na bieżąco:
-świeżego mleka
-kwaśnego mleka
-maślanki
-sera
-masła
-mięsa
-jaj i zboża (kupionych od nizinnych ludów rolniczych).
Takie banialuki to możesz wcierać paniom na jakimś blogu, które mają 3 sekundowy katar po 4 godzinach od zjedzenia 5 orzeszków, albo melancholię po wczorajszym jajku. :D
Nawet mi Cię trochę szkoda. :P
Przesadzasz, ja to robię tak.
Mam ochotę na podroba poluję na podroba.
Mam dosyć podroba poluje na rybę.
Mam dosyć ryby poluję na jaja.
Mam dosyć jaj poluję na orzeszki.
Mam dosyć orzeszków poluję na podroba.
Mam ochotę na coś dziwnego poluję na ser.
Lubię czegoś konkretnego zjeść tyle na ile mam ochotę
by tej ochoty już na to nie mieć,
ani tego dnia ani następnego.
Po przerwie wszystko smakuje lepiej.
8)
I zakładasz, że wszyscy lubią mieć tak jak Ty? :lol:
Ojciec Wirgiliusz. 8)
Cytat: vvv w 2016-03-04, 14:42:31
takie mam hobby, patrzę na dzień cały przez pryzmat
Adam pomylilo ci sie, to nie hobby, to obsesja. Rotuj bialka w parzyste miesiace i przejdzie ;)
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 15:07:23
I zakładasz, że wszyscy lubią mieć tak jak Ty? :lol:
Ojciec Wirgiliusz. 8)
Nie dyskutuj, bo ci wylacze telewizor :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 15:01:00
Więc wieczorem było tak:
-jeleń (białko nr 1)
-pardwa (białko nr 2)
-wiewiórki (białko nr 3)
-jaja kaczki (białko nr 4)
-groch (białko nr 5) i orzechy (białko nr 6) z rozkopanych chomiczych nor
-bulwy i kłącza (oczywiście kilka rodzajów białek, ale ich się nie numeruje).
Już to widzę, jak myśliwy który zakosztował na porannym polowaniu jeszcze ciepłej wątroby jelenia, po powrocie do domu wcina mięso jelenia znad ogniska, przygryzając wiewiórką i popijając grochówką.
8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 14:26:24
Mnie się sporo gulaszu wczorajszego zostalo, może jakiegoś kluska slunskiego do tego?
Nie przepadam za kluskami, ale śląskie lubię... :D 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 12:57:47
jednego gofra zjadłem z swoim pasztetem i żurawiną, a drugiego z serem żółtym i ogórkiem kisz z natką.
Optymalne cappuccino z czekoladą z orz i rodz.
Frytki na łoju z keczupem i coś z białka będzie na obiad.
Ale jesz monotonnie... :? 8)
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 15:08:44Rotuj białka w parzyste miesiące i przejdzie ;)
Niewątpliwie 50 000 postów z czego większość takich, zmieniło klimat na forum, można by zaryzykować, że zaistniało totalne ocieplenie klimatu.
:wink:
Cytat: vvv w 2016-03-04, 15:15:39
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 15:01:00
Więc wieczorem było tak:
-jeleń (białko nr 1)
-pardwa (białko nr 2)
-wiewiórki (białko nr 3)
-jaja kaczki (białko nr 4)
-groch (białko nr 5) i orzechy (białko nr 6) z rozkopanych chomiczych nor
-bulwy i kłącza (oczywiście kilka rodzajów białek, ale ich się nie numeruje).
Już to widzę (...)
8)
Czyli korekta laserem jednak nie leczy? :D
Cytat: vvv w 2016-03-04, 15:29:01
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 15:08:44Rotuj białka w parzyste miesiące i przejdzie ;)
Niewątpliwie 50 000 postów z czego większość takich, zmieniło klimat na forum, można by zaryzykować, że zaistniało totalne ocieplenie klimatu.
:wink:
Widac ten wlasnie klimat cie tu przyciagnal jak cme choc cie porzucilismy w twoim krolestwie trollowania, pewnie lubisz przebywac w towarzystwie madrzejszych ;)
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 15:08:44
Cytat: vvv w 2016-03-04, 14:42:31
takie mam hobby, patrzę na dzień cały przez pryzmat
Adam pomylilo ci sie, to nie hobby, to obsesja. Rotuj bialka w parzyste miesiace i przejdzie ;)
To chyba tak robiłeś że wiesz . :lol:
Cytat: vvv w 2016-03-04, 14:42:31
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 12:57:47coś z białka będzie na obiad.
czekoladą z orz i rodz. (orzechy - białko numer 4)
I dobrze, tylko zastanowiła mnie to wypatrywanie białka dopiero w obiedzie, takie mam hobby, patrzę na dzień cały przez pryzmat prostoty płynącej z nie-mieszania, tym bardziej życzę smacznego.
wiesz co? na ŻO tak mało się je tego białka, że wydaje mi się, iż to nie ma znaczenia. Ale zgadzam się. Gdybym zjadł pół golonki, torebkę orzechów w czekoladzie, 4 jajka, popił litrem mleka to może jakieś efekty uboczne by wystąpiły. :roll:
Ja czytałem książkę niemieszaniu. Nawet próbowałem z ciekawości, ale nie zauważyłem żadnej różnicy. Więc po co się męczyć nieróżnorodnością? :)
Faktem jest, że nie zjadłem dziś tylko białka rybiego - zapomniałem ;-)
Wypatruje białka, bo jak wspomniałem, mało go jadam, więc staram się jakoś złożyć dniówkę ilościową do kupy. A tak w ogóle - to mało jem. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 16:50:33
wiesz co? na ŻO tak mało się je tego białka, że wydaje mi się
No wlasnie Diogenes, to jak rozmowa glodnego z sytym, nadawanie na innych falach albo transakcja w innych walutach.
Ty malo jesz tego bialka, bo jestes na ZO, a Adam zgodznie z zaleceniami dedepu potrafi wsunac naraz kilogram watroby nierotacyjnej co daje ponad 220g bialka.
To dlatego tak sie czepia :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 16:50:33
Ja czytałem książkę niemieszaniu. Nawet próbowałem z ciekawości, ale nie zauważyłem żadnej różnicy. Więc po co się męczyć nieróżnorodnością? :)
Ja różnie kombinowałem i tak i tak,
zauważyłem, że jak dziobię wszystkiego po trochu to za dużo wdziobię i albo chodzę niedojedzony albo coraz większy. A tak jak się skupiam na jednym źródle białka dziennie plus tłuszcz plus ewentualnie warzywne dodatki to sytość spotyka się z właściwą masą ciała. Sam sobie gotuję, prościej znaczy także mniej czasu w kuchni. A gotowych produktów przemysłu spożywczego unikam ze względu na chemię i absurdalny nadmiar soli. Absolutnie nie sugeruję jak ma być, każdy się bilansuje odżywczo jak uważa i tak jest dobrze, dzielę się tylko spojrzeniem z innej strony, swoimi obserwacjami.
8)
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 17:05:37
wsunąć naraz kilogram wątroby (...) co daje ponad 220g białka.
Skoro pytasz, to w moim wypadku zwykle 500g wątroby napełnia jelita na dwa, trzy dni co daje od 30 do 50g białka dziennie.
Potem w tym czasie na górę dorzuca się jakieś pierdółki, głownie tłuszcz i odrobinę warzyw.
Inne białka wcinam "normalnie" zwykle w dawce do 60g dziennie.
Ekstremalne wyżerki jakoś ostatnio mnie nie porywają.
8)
Ja jeszcze mam taką przywarę, że kieruje się smakiem. Nie mógłbym wepchać coś, co mi nie smakuje. Np wątróbka mi smakuje, ale w ilości do 100-150 gr. Później mi już nie smakuje. Musiałby z 2 dni nie jeść, żeby zjeść więcej. Ale, że nigdy nie jestem głodny, bo nie należy się głodzić, więc takie sytuacje nie zaistnieją prawdopodobnie (abym zjadał dużo). Dodam, iż nie jestem osamotniony, Zosia ma to samo.
Cytat: vvv w 2016-03-04, 17:23:26
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 17:05:37
wsunąć naraz kilogram wątroby (...) co daje ponad 220g białka.
Skoro pytasz, to w moim wypadku zwykle 500g wątroby napełnia jelita na dwa, trzy dni co daje od 30 do 50g białka dziennie.
Adam, ale oczywiscie, wiesz, ze bajdurzysz i to tak nie dziala? Twoje jelita sobieto porcjuja jakos, maja jakies mechanizmy? Bo tak normalnie to wiadomo co z nadmiarem sie dzieje..
Szanowny Pan Amin pare razy podjal probe zeby cie wyprowadzic z bledu, ale widac jestes bardzo oodporny na wiedze :D
I ty chcesz doradzac Diogenesowi garscia swoich urojen? Przypomne o tym "wchlanianiu bialek z jelit" itp
Cytat: admin w 2015-08-25, 09:48:21
Cytat: vvv w 2015-08-25, 09:17:15
Białko się wchłania z jelit
A to dziwne, bo odpowiedź immunologiczna pewna, ale to pewnie tylko u "chorych" na nieszczelne jelita chyba?
Cytuję: " Zdolność błony śluzowej jelita cienkiego do wchłaniania białek zanika w ciągu kilku dni po porodzie" - Z.Ewy, Zarys fizjologii zwierząt, PWN, W-wa 1980r. s. 298.
Jako ciekawostkę podaję, że w pierwszej kolejności, ze strawionego białka wchłania się glicyna z której łatwo organizm robi związki kompleksowe i puryny, następnie aminokwasy ketogenne, później aminokwasy o najniższym stężeniu we krwi, a na samym końcu tryprofan, dlatego przy przeżarciu białkowym często występuje kłopot z zasypianiem.
I to nie żadna magia, a wiedza, którą każdy może odszukać w podręcznikach... 8)
Tylko po co, jak lepiej być chorym na niewiedzę? :lol:
;)
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 17:29:41Twoje jelita sobie to porcjują jakoś, maja jakieś mechanizmy? Bo tak normalnie to wiadomo co z nadmiarem się dzieje..
Składasz kupon dwa razy dziennie, bo ja nie częściej niż co 3 dni, chyba, że przesadzę z solą lub tłuszczem, ale nie przesadzam.
Rolę w regulacji szybkości "trawienia i wchłaniania" dobrze pełni spory dodatek pieprzu i niewielki dodatek soli.
Oczywiście co innego duża porcja ostro przyprawionego mięsa/podrobów, a co innego gdy akurat obrabiam w małych porcjach co kilka godzin stojący 24h w 80 stopniach wywar z kurczaka z mini-kawałeczkami mięsa, wtedy pełne "trawienie i wchłanianie" porcji liczy się w minutach, najwyżej godzinach.
Oczywiście opisuję swoje obserwacje, oczywiste jest także, że Ty masz inaczej.
8)
Bez porannego posiedzenia?! :shock:
Rzeczywiście masz inaczej.
Cytat: vvv w 2016-03-04, 17:44:58
Oczywiście opisuję swoje obserwacje, oczywiste jest także, że Ty masz inaczej.
8)
No tak Adam, ja jestem tylko czlowiekiem a ty jestes wyjatkowy, dlatego ciebie prawa biochemii i fizjologii nie obowiazuja......nie bylo rozmowy zatem ;)
Ale Diogenes jednakze, zakladam, ze jest jednak czlowiekiem, wiec nie wiem czy porady dla kosmitow na niego zadzialaja :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 17:28:45Np wątróbka mi smakuje, ale w ilości do 100-150 gr. Później mi już nie smakuje.
Ten wyżej opisany wczorajszy pasztet 500g wątroby + 100g tłuszczu to wcinałem na 3 raty w ciągu kliku godzin i coraz inaczej i ciekawiej smakował, dzisiaj jeszcze na jedzenie nie popatrzyłem.
8)
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 17:47:38
Bez porannego posiedzenia?! :shock:
Rzeczywiście masz inaczej.
A to jakieś prawo biochemii i fizjologii jest?
Może reguła tycząca większości, a może nie.
:wink:
Ja tam tez nie mam codziennie kupciania, chociaz codziennie jem bialko, tylko czy to czegos dowodzi? Z tego co pamietam amin i doktor pisali, ze im sie rzadziej kupcia tym lepiej, ale nie przywiazuje do tego uwagi.
Znam parę osób na postach przerywanych, jedzą raz na dobę, albo dzień jedzą, dzień nie jedzą, czy jeszcze inaczej, ale żadna z tych osób nie jest takim upierdliwcem, by przy byle okazji wszystkich dostępnych nawracać. :lol:
Zakładając, że czynność umysłu zalezy od odżywiania, jesteś pewien, Adamie, że aby czegoś nie za mało, zbyt dużo może? :D
Prawo fizjologiczne dla sranka, owszem, cykl dobowy, niemal niezmienny od eonów. :D
http://iftia9.univ.gda.pl/HHeart/pliki/2010_01_07.pdf
Cytat: vvv w 2016-03-04, 17:44:58
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 17:29:41Twoje jelita sobie to porcjują jakoś, maja jakieś mechanizmy? Bo tak normalnie to wiadomo co z nadmiarem się dzieje..
Składasz kupon dwa razy dziennie, bo ja nie częściej niż co 3 dni, chyba, że przesadzę z solą lub tłuszczem, ale nie przesadzam.
Rolę w regulacji szybkości "trawienia i wchłaniania" dobrze pełni spory dodatek pieprzu i niewielki dodatek soli.
Oczywiście co innego duża porcja ostro przyprawionego mięsa/podrobów, a co innego gdy akurat obrabiam w małych porcjach co kilka godzin stojący 24h w 80 stopniach wywar z kurczaka z mini-kawałeczkami mięsa, wtedy pełne "trawienie i wchłanianie" porcji liczy się w minutach, najwyżej godzinach.
Oczywiście opisuję swoje obserwacje, oczywiste jest także, że Ty masz inaczej.
8)
Myślisz, że komuś te informacje mogą się przydać? :roll:
Och, z pewnoscia, Adam w dosc zawoalowany sposob tlumaczy Diogenesowi dlaczego ZO nie dziala i nalezy rotowac bialka.
Choc tutaj te pare lat temu w przywitaniu i za miedza rowniez wspominal, ze na ZO jest od 1997, to jednak daje do zrozumienia, ze sie przezeral i albo chodzil glodny albo sie zapasl, i tylko niemieszanie go wyprowadzilo na prosta. Slowem tutaj na tym forum dr Kwasniewskiego, Adas przekonuje Diogenesa, ze ZO jest kompletnie do niczego i dlatego warto przejsc na rotacyjna paranoje. Tak to wyglada w skrocie.
:D
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 18:09:57
Prawo fizjologiczne dla sranka, owszem, cykl dobowy, niemal niezmienny od eonów. :D
http://iftia9.univ.gda.pl/HHeart/pliki/2010_01_07.pdf
Co liczyłeś, że nie rzucę okiem, coś przeoczyłem?Mocz poranny można uznać za wymieniony, a "sranka" tak jak myślałem nie ma.
:shock:
http://s29.postimg.org/48q0csbqf/image.png (http://s29.postimg.org/48q0csbqf/image.png)
8)
A z kluskami śląskimi to było tak: nastawiłam ziemniaki w garnku, żeby się ugotowały i poszłam sobie poczytać, w pewnym momencie czuję jakby zapach z ogniska, lecę na łeb, na szyję do kuchni i faktycznie, woda się wygotowała, a moje ziemniaczki się upiekły :shock: W związku z tym klusek nie było! Zjedliśmy pieczone ziemniaki (trochę oskrobane z sadzy) z gulaszem 8)
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 19:14:48
Tak to wygląda w skrócie.
Cytat: vvv w 2016-03-04, 17:13:24
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 16:50:33
Ja czytałem książkę o niemieszaniu. Nawet próbowałem z ciekawości, ale nie zauważyłem żadnej różnicy. Więc po co się męczyć nieróżnorodnością? :)
Ja różnie kombinowałem i tak i tak, zauważyłem, że jak dziobię wszystkiego po trochu to za dużo wdziobię i albo chodzę niedojedzony albo coraz większy. A tak jak się skupiam na jednym źródle białka dziennie plus tłuszcz plus ewentualnie warzywne dodatki to sytość spotyka się z właściwą masą ciała. Sam sobie gotuję, prościej znaczy także mniej czasu w kuchni. A gotowych produktów przemysłu spożywczego unikam ze względu na chemię i absurdalny nadmiar soli. Absolutnie nie sugeruję jak ma być, każdy się bilansuje odżywczo jak uważa i tak jest dobrze, dzielę się tylko spojrzeniem z innej strony, swoimi obserwacjami.
8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 19:28:45
A z kluskami śląskimi to było tak: nastawiłam ziemniaki w garnku, żeby się ugotowały i poszłam sobie poczytać, w pewnym momencie czuję jakby zapach z ogniska, lecę na łeb, na szyję do kuchni i faktycznie, woda się wygotowała, a moje ziemniaczki się upiekły :shock: W związku z tym klusek nie było! Zjedliśmy pieczone ziemniaki (trochę oskrobane z sadzy) z gulaszem 8)
Ja gotuję ziemniaki w łupinach do klusek śląskich. Ty nie?
Oczywiście potem obieram... :lol: ale taki ziemniak ma moim zdaniem lepszy smak...
Cytat: vvv w 2016-03-04, 19:23:08
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 18:09:57
Prawo fizjologiczne dla sranka, owszem, cykl dobowy, niemal niezmienny od eonów. :D
http://iftia9.univ.gda.pl/HHeart/pliki/2010_01_07.pdf
Co liczyłeś, że nie rzucę okiem, coś przeoczyłem?
Mocz poranny można uznać za wymieniony, a "sranka" tak jak myślałem nie ma.
:shock:
http://s29.postimg.org/48q0csbqf/image.png
(http://s29.postimg.org/48q0csbqf/image.png)
8)
Jasne, bo przewód pokarmowy jest dla organizmu "zewnętrzem", mocno zależy od wsadu i nawyku.
Ale to nie zmienia faktu, że poranne wypróżnienie jest wygodne i ma uzasadnienie biologiczne, bo kortyzol rano nas budzi i rusza perystaltyką.
Ja to w sumie do Twojego sposobu żywienia i innych dziwactw nic nie mam, czasem mnie nawet coś zainspiruje, tylko ta maniera Twoja często drażni, ale zabawa jest i spoco. :lol:
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 19:14:48
Och, z pewnoscia, Adam w dosc zawoalowany sposob tlumaczy Diogenesowi dlaczego ZO nie dziala i nalezy rotowac bialka.
Choc tutaj te pare lat temu w przywitaniu i za miedza rowniez wspominal, ze na ZO jest od 1997, to jednak daje do zrozumienia, ze sie przezeral i albo chodzil glodny albo sie zapasl, i tylko niemieszanie go wyprowadzilo na prosta. Slowem tutaj na tym forum dr Kwasniewskiego, Adas przekonuje Diogenesa, ze ZO jest kompletnie do niczego i dlatego warto przejsc na rotacyjna paranoje. Tak to wyglada w skrocie.
Może napiszesz na jakim żywieniu jesteś , i jak często siekierki używasz ?
Cytat: vvv w 2016-03-04, 19:35:32
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 19:14:48
Tak to wygląda w skrócie.
Cytat: vvv w 2016-03-04, 17:13:24
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 16:50:33
Ja czytałem książkę o niemieszaniu. Nawet próbowałem z ciekawości, ale nie zauważyłem żadnej różnicy. Więc po co się męczyć nieróżnorodnością? :)
Ja różnie kombinowałem i tak i tak, zauważyłem, że jak dziobię wszystkiego po trochu to za dużo wdziobię i albo chodzę niedojedzony albo coraz większy. A tak jak się skupiam na jednym źródle białka dziennie plus tłuszcz plus ewentualnie warzywne dodatki to sytość spotyka się z właściwą masą ciała. Sam sobie gotuję, prościej znaczy także mniej czasu w kuchni. A gotowych produktów przemysłu spożywczego unikam ze względu na chemię i absurdalny nadmiar soli. Absolutnie nie sugeruję jak ma być, każdy się bilansuje odżywczo jak uważa i tak jest dobrze, dzielę się tylko spojrzeniem z innej strony, swoimi obserwacjami.
8)
No wlasnie, czyli bedac na ZO "dziobię wszystkiego po trochu to za dużo wdziobię i albo chodzę niedojedzony albo coraz większy.", krotko mowiac chcesz powiedziec, ze ZO nie dziala i na tym modelu sie zapasles, a doktor zmysla i tylko rotowanie i niemieszanie daje skutek. Krotko mowiac, uwazasz, ze Diogenes bedac na ZO i mieszajac bialka tez jest zagrozony zapasieniem albo niedojedzeniem. Brawo Adas, ty naganiaczu 8)
To jedna z możliwych narracji. :D
A adasiowe zwidy o płatnych trollach, mogą ją uprawdopodabniać, na zasadzie "każdy mierzy własną miarką". ;)
Cytat: renia w 2016-03-04, 19:42:18
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 19:28:45
A z kluskami śląskimi to było tak: nastawiłam ziemniaki w garnku, żeby się ugotowały i poszłam sobie poczytać, w pewnym momencie czuję jakby zapach z ogniska, lecę na łeb, na szyję do kuchni i faktycznie, woda się wygotowała, a moje ziemniaczki się upiekły :shock: W związku z tym klusek nie było! Zjedliśmy pieczone ziemniaki (trochę oskrobane z sadzy) z gulaszem 8)
Ja gotuję ziemniaki w łupinach do klusek śląskich. Ty nie?
Oczywiście potem obieram... :lol: ale taki ziemniak ma moim zdaniem lepszy smak...
Ja też przeważnie w łupinach i w parowarze, wtedy nie ma możliwości przypalenia :D Nie wiem, co mnie dzisiaj wzięło na to gotowanie :?
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 20:55:38
To jedna z możliwych narracji. :D
A adasiowe zwidy o płatnych trollach, mogą ją uprawdopodabniać, na zasadzie "każdy mierzy własną miarką". ;)
No wlasnie, zauwaz, ze Adas wprost odwodzi Diogenesa od ZO jako nieskutecznego rozwiazania, i proponuje "inspiracje" mieszaniem i rotacja jako wlasciwym rozwiazaniem.
Mi to wyglada na ordynarne naganianie i negowanie skutecznosci ZO. A te sciemy z platrymi trollami to taka zaslona dymna na zasadzie "lapaj zlodzieja" ;)
Coś podobnego :shock: Łapać i siekierką
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 21:35:33
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 20:55:38
To jedna z możliwych narracji. :D
A adasiowe zwidy o płatnych trollach, mogą ją uprawdopodabniać, na zasadzie "każdy mierzy własną miarką". ;)
No wlasnie, zauwaz, ze Adas wprost odwodzi Diogenesa od ZO jako nieskutecznego rozwiazania, i proponuje "inspiracje" mieszaniem i rotacja jako wlasciwym rozwiazaniem.
Mi to wyglada na ordynarne naganianie i negowanie skutecznosci ZO. A te sciemy z platrymi trollami to taka zaslona dymna na zasadzie "lapaj zlodzieja" ;)
Ale po prawdzie niemieszanie białek, ani nawet rotacje nie kłócą się z ŻO. 8)
Choć z drugiej strony twaróg bez żóltek? :?
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 21:17:29
Cytat: renia w 2016-03-04, 19:42:18
Cytat: Anulka177 w 2016-03-04, 19:28:45
A z kluskami śląskimi to było tak: nastawiłam ziemniaki w garnku, żeby się ugotowały i poszłam sobie poczytać, w pewnym momencie czuję jakby zapach z ogniska, lecę na łeb, na szyję do kuchni i faktycznie, woda się wygotowała, a moje ziemniaczki się upiekły :shock: W związku z tym klusek nie było! Zjedliśmy pieczone ziemniaki (trochę oskrobane z sadzy) z gulaszem 8)
Ja gotuję ziemniaki w łupinach do klusek śląskich. Ty nie?
Oczywiście potem obieram... :lol: ale taki ziemniak ma moim zdaniem lepszy smak...
Ja też przeważnie w łupinach i w parowarze, wtedy nie ma możliwości przypalenia :D Nie wiem, co mnie dzisiaj wzięło na to gotowanie :?
Pewnie chciałaś wprowadzić "dobrą zmianę"... :lol: :wink:
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 21:35:33
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 20:55:38
To jedna z możliwych narracji. :D
A adasiowe zwidy o płatnych trollach, mogą ją uprawdopodabniać, na zasadzie "każdy mierzy własną miarką". ;)
No wlasnie, zauwaz, ze Adas wprost odwodzi Diogenesa od ZO jako nieskutecznego rozwiazania, i proponuje "inspiracje" mieszaniem i rotacja jako wlasciwym rozwiazaniem.
Mi to wyglada na ordynarne naganianie i negowanie skutecznosci ZO. A te sciemy z platrymi trollami to taka zaslona dymna na zasadzie "lapaj zlodzieja" ;)
Mnie to też tak wygląda. Nie widzę innego powodu pisania na tym Forum o swoich dziwactwach dietetycznych... :roll:
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 21:48:49
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 21:35:33
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 20:55:38
To jedna z możliwych narracji. :D
A adasiowe zwidy o płatnych trollach, mogą ją uprawdopodabniać, na zasadzie "każdy mierzy własną miarką". ;)
No wlasnie, zauwaz, ze Adas wprost odwodzi Diogenesa od ZO jako nieskutecznego rozwiazania, i proponuje "inspiracje" mieszaniem i rotacja jako wlasciwym rozwiazaniem.
Mi to wyglada na ordynarne naganianie i negowanie skutecznosci ZO. A te sciemy z platrymi trollami to taka zaslona dymna na zasadzie "lapaj zlodzieja" ;)
Ale po prawdzie niemieszanie białek, ani nawet rotacje nie kłócą się z ŻO. 8)
Choć z drugiej strony twaróg bez żóltek? :?
Jak sie nie kloca, to po co je robic? Po co proponowac cos co nie jest skuteczniejsze?
Jezeli podwazanie jednego rozwiazania kosztem innego to nie jest klocenie to ja nie wiem :?
A jaki jest sens to nie wiem, jeśli jednak tylko jednej osobie to pomogło to czemu nie?
Nie mówię o pierdołach typu pomidory z majonezem czy czekolada na śniadanie, albo wpierniczanie orzechów czy grochu, ale samo niemieszanie białek lub jedzenie mlecznych raz na tydzień, da się upchnąć w ramach ŻO.
Podobnie da się zrobić z ŻO wegatariańską dietę lub przeciwnie oprzeć na samym tłustym mięsie i podrobach, zrobić ŻO bez żółtek itp.
Technicznie się da.
I na chlebie proporcje wyjdą... 8) :lol:
Ale najlepiej ze smalcem. ;)
Cytat: renia w 2016-03-04, 21:53:48
Pewnie chciałaś wprowadzić "dobrą zmianę"... :lol: :wink:
O widzisz! Mogło tak być! :roll: I mi też nie wyszło! :D
Cytat: Jarek w 2016-03-04, 21:40:44
Coś podobnego
Podstawa to nie czytać co zostało napisane,
tylko czytać co narratorzy piszą, że zostało napisane.
Samodzielne czytanie może być przyczyną wielu groźnych chorób.
:wink:
Cytat: renia w 2016-03-04, 15:20:48
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-04, 12:57:47
jednego gofra zjadłem z swoim pasztetem i żurawiną, a drugiego z serem żółtym i ogórkiem kisz z natką.
Optymalne cappuccino z czekoladą z orz i rodz.
Frytki na łoju z keczupem i coś z białka będzie na obiad.
Ale jesz monotonnie... :? 8)
Pasztet podzielony w porcjach 0,5-1 kg. Na dwie osoby wystarczy na parę (3-4) dni :D . Mniejsze porcje już się zjadły.
Dziś to samo prawie. Dwa gofry, dwa kawałki pasztetu orzechowego z żurawiną z borów tucholskich, ćwiartka Lurparka, ser rycki edam z bidronki (smaczny). Kiełbaska wiedeńska z musztardą. Ogórek kisz.
Herbata z cukrem i cytryną.
Na obiad będzie 2 X WiO . Brokuł uprzednio ugotowany na maśle z groszkiem z dodatkiem paru żółtek. Może sera startego trochu. Nieczasochłonnie. Węgle to suszony owoc - rodzynki na wieczór i czekolada z orzechami.
W przerwie między śniadaniem a obiadokolacją walnę kawę ze śmietanką, UHT albo z karagenem.
Galareta wieprzowa, ser, żółtka, masło i szczypiorek...
też chciałem sobie zrobić galaretę, ale na nogach były takie wielki pieczątki niebiesko-zielone. Pani sklepowa potwierdziła moje obawy, że się nie zmyje. Przecież i tak pan tej skóry nie je - rzekła. Odpowiedziałem - więc sądzi pani ,że co jem z tej nogi ? ;-)
Nie zapodam przecież zielono-niebieskiej galarety :roll: :lol: ;-)
Też wolę galaretę taką własnej (prawie 8)) roboty. Ale jak narobię, to jest zawsze za dużo... :? To kupuję po małym słoiku.
Wiem, wiem, można samemu zawekować... 8) :lol:
Ja z ryja świńskiego z zębami nosem i włosem :lol:
Cytat: renia w 2016-03-05, 10:28:34
Galareta wieprzowa, ser, żółtka, masło i szczypiorek...
Jajecznica z talerzyka plus pomidorek - podano. ;) :D
Na boczku... :roll: talerzyka... :lol: 8)
A powiedziałeś chociaż dziękuję? 8)
Bez boczku. 8)
A "dziękuję" jest obowiązkowo i dodatkowo "pycha jak zawsze!". ;) :D
:D to procentuje... 8)
No pewnie, jestem jeszcze przed obiadem. ;) :lol:
Otóż to... 8)
U mnie dziś gulasz- podejście trzecie :D Też monotonia, ale smakowita. Może dziś uda mi się te kluski zrobić? :roll:
U nas szaszłyki i kartofelki smażone. Szaszłyki z wczorajszej imprezy urodzinowej zostały... 8)
Życzenia spóźnione powinnam ci złożyć? :D
Nie, ja jestem majowa... :lol:
Falstartowe? :P
To bardzo spóźniona ta imprezka (a może przyśpieszona?) :roll: :D
Cytat: Anulka177 w 2016-03-05, 15:06:14
To bardzo spóźniona ta imprezka (a może przyśpieszona?) :roll: :D
To dzieciaki Reni miały. :D
Ano tak (w odstępie dwutygodniowym). Robimy jedną imprezę rodzinną wspólną.
A resztę z kolegami czy koleżankami to robią sobie jak chcą.
Oglądaliśmy film ze studniówki córy i było to ciekawsze od jedzenia... 8) :lol:
Film ze studniówki? :shock:
Co to się teraz wyprawia, nie dadzą się młodzieży w spokoju pobawić, tylko nagrywają? :?
I dobrze, że nagrywają, bo mogą się pobawić zamiast samemu nagrywać. ;) :lol:
Impreza była wesoła, ale kulturalna i z klasą... :wink:
:lol: Ale pod koniec zabawy nauczyciele gorzej wyglądali od uczniów... :lol:
Niedopici byli? :shock: ;)
Cytat: admin w 2016-03-05, 16:44:51
Niedopici byli? :shock: ;)
Po jedną nauczycielkę, przed końcem imprezy, syn przyjechał, bo ona sama nie mogła sobie poradzić... :?
Ale obciach żeby starsi musieli młodzieży pokazywać jak się bawić. :? ;)
Pili wszyscy, z tą różnicą, że u nauczycieli butelki stały na stole, a u uczniów pod stołem... 8)
Zgodnie z odwieczną tradycją. ;)
Moja córka też niedawno miała studniówkę i muszę zauważyć, że tradycja zanika- młodzież miała kieliszki na stołach i piła oficjalnie! :shock:
:shock:
Straszne! ;) :lol:
Cytat: renia w 2016-03-05, 16:47:32
Cytat: admin w 2016-03-05, 16:44:51
Niedopici byli? :shock: ;)
Po jedną nauczycielkę, przed końcem imprezy, syn przyjechał, bo ona sama nie mogła sobie poradzić... :?
Ale pijaków miały odwozić taxi na ich koszt przecież! :? ;)
Nie dali taksówkarzom zarobić... :?
Co za skąpstwo! :shock:
I jak tu VAT uszczelniać, jak go nie ma? :roll: ;)
Na lotnisku "Walesa" też taksówkarzom się pogorszyło, zrobili bezpośrednie pociągi do Trójmiasta... 8) :lol:
Łoj! :shock:
I jak tu żyć pani premier! :? ;)
Życie do rzyci... 8)
...dla niektórych zawsze... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-05, 18:23:25
Moja córka też niedawno miała studniówkę i muszę zauważyć, że tradycja zanika- młodzież miała kieliszki na stołach i piła oficjalnie! :shock:
Nie może być, to po co w ogóle pić jak można to robić oficjalnie? ;) :lol:
No jak po co? Aby sikorki były skłonniejsze do zabawy pod wpływem alkoholu... ;)
Lekko dziś. 3 kiełbaski wiedeńskie , masło . Kapusta kiszona.
U mnie na razie skromnie: kawka ze śmietanką albo śmietanka z kawką?! Śniadanie będzie pod południe 8) :?
A u mnie już i po kawie i po śniadaniu... 8) jak zwykle niedzielna jajecznica z boczkiem. Do tego pomidor pokrojony i resztka sałatki urodzinowej. Mąż zawołał na gotowe śniadanko... :D 8)
Na dobry start* była jajecznica na maśle - całe jajko i trzy żółtka, kawałek papryki, mały pomidor.
Teraz dopijam kawę ze śmietanką. :D
* taki napis jest umieszczany na opakowaniach margaryn w NL.
Na margarynie, to falstart, ale zakazywać nie wolno... ;)
No nie wolno, a popyt jest spory na wszystko z napisem zdrowe, dobre, bio... :lol:
Jak więcej kosztuje od innych produktów, to "musi" być lepsze. :lol:
Mąż dziś swojego omleta zjadł w biegu, popił śmietanką, wsiadł na rower i tyle go widziałam.... Ja swój omlet jadłam powolutku, żeby uczcić dzień wolny od pracy :) Teraz dostojnie popijam kawę z masłem.
Kawa z masłem - fajny wynalazek :)
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-03-06, 10:29:39
Kawa z masłem - fajny wynalazek :)
Tak, wrzucam masło do kawy i miksuję, wygląda taka kawa jakby była ze śmietanką, podobnie też smakuje :)
A ja dzisiaj nieco przewrotnie; bułka wypiekana na miejscu w markecie, z chińskich trocin, masło, ser żółty, boczek wędzony i salami. :D
No zachciało mi się, ale teraz żałuję, to chrupiąca buła zdarła mi śluzówkę w jamie, na tłuszczówce chyba odwykłem od twardych pokarmów. 8)
A tu dla tych, którzy ciągle jajca na śniadanko:
http://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_VIg3WjfkKRJsnTbkG0THyEFby8Dn2qRB,w400.jpg
Jajecznica na zimno. ;)
Ajajaj... :?
Cytat: vvv w 2016-03-04, 18:02:22
Cytat: Gavroche w 2016-03-04, 17:47:38
Bez porannego posiedzenia?! :shock:
Rzeczywiście masz inaczej.
A to jakieś prawo biochemii i fizjologii jest?
Może reguła tycząca większości, a może nie.
:wink:
Cytat: Zyon w 2016-03-04, 18:09:20
Ja tam tez nie mam codziennie kupciania, chociaz codziennie jem bialko, tylko czy to czegos dowodzi? Z tego co pamietam amin i doktor pisali, ze im sie rzadziej kupcia tym lepiej, ale nie przywiazuje do tego uwagi.
wracając do tematu ;-)
przeważnie mam
4 , nieraz
3, dziś miałem po kiełbaskach i maśle i śmietance z kawą i rodzynkami między
4 a 5 .
Które z nich są mydlane? Tyle się mówi o nich, a nikt zdjęcia nie zapoda. ;-) Nie wiem jak wyglądają :roll:
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/51,101580,11606491.html?i=1
:lol:
Przy śniadaniu? :shock:
Ja mam zawsze trójeczkę. 8)
jedz kiszonki, pójdziesz na czwórkę. Po co się męczyć ;-) ? Moja ulubiona 4. ;-) Trójka wygląda na za dużo białka :roll:
Męczyć?
Nigdy się nie męczę, w zasadzie przysiądę i już mogę wychodzić, nawet papieru nie trzeba używać. ;)
Nadmiar białka po kupie oceniasz? :lol:
Fachura. 8)
z autopsji. Zakładam, że celulozy/błonnika dużo nie wcinasz. ;-) Zrobię zdjęcie i wkleję . Żartowałem ;-) . Mam tron z półką do sprawdzania, więc na WiO się trochę naoglądałem ;-) . Ale testerem chyba nie mógłbym być ;-) :lol:
U psów nadmiar mięsa sprawia, że odchody są smoliście czarne i lepikowate, a nadmiar kości, że jasne, czasem białawe i piaskowate.
Normalne odchody są plastelinowate, oddawane niezbyt często i z łatwością.
To bardzo dobry wskaźnik diagnostyczny, zwłaszcza teraz, jak zbieramy kupy. :D
Nadmiaru białka raczej nie widać w ekskrementach u ludzi na ŻO, bo białka się wchłaniają.
Nadmiar celulozy czy innych niestrawnych rzeczy lub mydło może być widać, ale to chyba zbyt intymna czynność by mieć szerszy ogląd sprawy. ;)
http://www.farmacjaija.pl/galeria/39805/1.html
CytatZaburzenia wchłaniania tłuszczów wywołują biegunkę tłuszczową, stolec jest „śliski” i wyjątkowo nieprzyjemnie cuchnący, trudno spłukuje się z powierzchni muszli klozetowe
to jest mydlana kupa ?
http://wiedzoholik.pl/wp-content/uploads/2015/02/kupa-ca%C5%82a-770x923.jpg
ciekawe jaki jest skład optymalnego klocka :roll: Coś tam w nim oprócz wody musi być jednak ;-)
W w/w temacie miałam problem tego rodzaju, że po nabiale na 3-4 dni mnie zatykało i nie chciało odetkać :P Jednak ostatnio po "dniu mlecznym" tego problemu już nie miałam, czyżby powoli szło ku lepszemu? :roll:
ja mam codziennie dzień mleczny. A gdy przytyka to mam metodę na kapustę kiszoną. Mała ilość na mnie nie działa za wiele, a dużo owszem i po problemie. Mam do niej taką słabość. Lubię, ale nie w nadmiarze. W nadmiarze to lekarstwo ;-) . Spora ilość masła w diecie też nie pozwala przytkać, tak mi się wydaje :roll:
Dziś WiO na śniadanie X 2 . Jak zalecił Jarosz.
Brokuł ugotowany , groszek z puszki, 7 żółtek i pól masła na koniec. Wstrząśnięte, nie mieszane. Zosia pomogła jeść.
jeszcze tylko 5 X WiO i normę wyrobię. Rodzynki do kawy z kremem śmiet- żółt. będzie 3. Frytki na obiad - 4 . :roll: E... nie jest wcale trudno tę normę wyrobić ;-) :roll: Natka - 5 . Ogórek kisz lub kapusta - 6 . Cytryna do herbaty - 7 .
I jest zgodnie z zaleceniami jaroszy i optymalnych. ;-)
Dziś, za wczorajsze grzechy, tylko kawa z masłem i kawałek salcesonu : :oops:
Na cały dzień? :shock:
E no, bez przesady, obiadek będzie już normalny :D
Mianowicie pieczeń rzymska i brukselka.
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 15:05:32
E no, bez przesady, obiadek będzie już normalny :D
:lol: tak to da się żyć... 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 15:07:51
Mianowicie pieczeń rzymska i brukselka.
Ano już nie pamiętam kiedy miałam pieczeń rzymską... :roll: Z dodatkiem śmietanki jest dobra... :D
Chyba że się nie może śmietanki to wtedy jest dobra bez 8)
Ty, Anulko, nie tolerujesz mlecznych?
Ja zaś słabo toleruje niemleczne. Jakoś nie mogę sobie odmówić zjedzenia mleczności codziennej. Zosia jest jeszcze gorsza niż ja. ;-) . Czytałem dziś, że w Italii się robi coraz mniej lodów z mleka (jakieś kokosowe mleko i sojowe), nie mówiąc już o śmietanie. Tego chyba nikt nie zna :roll:
Cytat: renia w 2016-03-07, 16:03:13
Ty, Anulko, nie tolerujesz mlecznych?
Niestety, mam nietolerancję mlecznych chociaż je uwielbiam :( Dlatego stosuję rotację i jest już dużo lepiej niż było. Mogę już jeść orzechy, jabłka, śliwki, truskawki, co rok temu byłoby niemożliwe. Nabiał też już powoli zaczynam tolerować, ale jem go na razie raz w tygodniu. DO jest wszechstronnie pomocna :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-07, 16:46:50
Ja zaś słabo toleruje niemleczne. Jakoś nie mogę sobie odmówić zjedzenia mleczności codziennej. Zosia jest jeszcze gorsza niż ja. ;-) . Czytałem dziś, że w Italii się robi coraz mniej lodów z mleka (jakieś kokosowe mleko i sojowe), nie mówiąc już o śmietanie. Tego chyba nikt nie zna :roll:
A z plastiku się nie da... :roll:
Tutaj na Forum pisała Ewa (jeszcze od czasu do czasu się odzywa) też z nietolerancją mlecznych.
Pisała, że "nie bawiła" się w żadne rotacje, tylko mleczne po prostu odstawiła.
Na DO nietolerancja może przejść, ale nie musi. Uważam, że nie te rotacje mogą pomóc, tylko sama DO.
Ale jak poczytasz stare wpisy na Forum, to zobaczysz, że to jest "temat rzeka..." 8)
Mleczne odstawiłam na jakieś siedem miesięcy, potem od czasu do czasu coś tam zjadłam, teraz jem z częstotliwością raz na tydzień i widzę, że objawy zanikają powoli. Jak chciałam jeść codziennie to się organizm zbuntował, więc robię to powoli bo życia bez nabiału sobie nie wyobrażam, choć wiem, że najlepiej byłoby go odstawić i dać sobie z nim spokój, skoro mi szkodzi.
O rotacjach już trochę na forum poczytałam, w pewnym momencie doszło w tym temacie do jakichś absurdów, dziwne porady o rotowaniu białek, cukrów, warzyw, tłuszczów :shock: Szczególnie lekarka mieszała ludziom w głowach, czasami takie bzdury wypisywała, że oczy mi na wierz wychodziły. Co dziwne, miała sporo zwolenników, którzy by za nią w ogień wskoczyli. Jeszcze twierdzili, że ona ULEPSZYŁA DO! :shock: :D No cóż! Co kto lubi 8) Aż takiej jazdy w tym temacie nie mam!
Nie ma to jak się w czepku urodzić i zalewać się bezkarnie do syta śmietanką. ;)
Zaraz będą lody czekoladowe z bitą śmietanką - z syfonu. ;) :D
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 19:49:07
Mleczne odstawiłam na jakieś siedem miesięcy, potem od czasu do czasu coś tam zjadłam, teraz jem z częstotliwością raz na tydzień i widzę, że objawy zanikają powoli. Jak chciałam jeść codziennie to się organizm zbuntował, więc robię to powoli bo życia bez nabiału sobie nie wyobrażam, choć wiem, że najlepiej byłoby go odstawić i dać sobie z nim spokój, skoro mi szkodzi.
O rotacjach już trochę na forum poczytałam, w pewnym momencie doszło w tym temacie do jakichś absurdów, dziwne porady o rotowaniu białek, cukrów, warzyw, tłuszczów :shock: Szczególnie lekarka mieszała ludziom w głowach, czasami takie bzdury wypisywała, że oczy mi na wierz wychodziły. Co dziwne, miała sporo zwolenników, którzy by za nią w ogień wskoczyli. Jeszcze twierdzili, że ona ULEPSZYŁA DO! :shock: :D No cóż! Co kto lubi 8) Aż takiej jazdy w tym temacie nie mam!
Też mnie dziwi ta niektórych "chęć wskoczenia za nią w ogień", ale widocznie kobieta ma charyzmę... :wink:
Cytat: Blackend w 2016-03-07, 20:03:36
Nie ma to jak się w czepku urodzić i zalewać się bezkarnie do syta śmietanką. ;)
Zaraz będą lody czekoladowe z bitą śmietanką - z syfonu. ;) :D
A śmietanka będzie chociaż odważona... :roll: 8)
Cytat: Blackend w 2016-03-07, 20:03:36
Nie ma to jak się w czepku urodzić i zalewać się bezkarnie do syta śmietanką. ;)
Zaraz będą lody czekoladowe z bitą śmietanką - z syfonu. ;) :D
Dla ciebie śmietanka to takie coś zwykłego, a dla mnie rarytas. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi ona smakuje tak raz w tygodniu, trufle czy kawior się umywają do niej :D
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 20:28:28
Cytat: Blackend w 2016-03-07, 20:03:36
Nie ma to jak się w czepku urodzić i zalewać się bezkarnie do syta śmietanką. ;)
Zaraz będą lody czekoladowe z bitą śmietanką - z syfonu. ;) :D
Dla ciebie śmietanka to takie coś zwykłego, a dla mnie rarytas. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi ona smakuje tak raz w tygodniu, trufle czy kawior się umywają do niej :D
UHTka tez Ci szkodzi?
Przed ŻO, gdy wypiłem z liter mleka, to miałem sr ...kę. Więc też nie byłem raczej tolerancyjny. :roll: Na początku ŻO bulgotało mi w brzuchu po śmietance ( np kakao z niej z 300 ml ) . Przetrzymałem. Teraz nic. Mogę wiadrami pić. ;-) Chyba się organizm dostosował :roll:
Prawdę mówiąc UHT nie próbowałam, a powinnam?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-07, 20:32:59
Przed ŻO, gdy wypiłem z liter mleka, to miałem sr ...kę. Więc też nie byłem raczej tolerancyjny. :roll: Na początku ŻO bulgotało mi w brzuchu po śmietance ( np kakao z niej z 300 ml ) . Przetrzymałem. Teraz nic. Mogę wiadrami pić. ;-) Chyba się organizm dostosował :roll:
Ja jak zjadłam nabiał to po trzech dniach miałam 3 kg więcej na wadze i zaparcie przez tydzień. Teraz już nie, o ile jem nie częściej niż co tydzień. Z czasem spróbuję częściej.
Sądziłam, że nietolerancja polega raczej na biegunce... :roll:
jasne, w UHT cukier mleczny laktoza, zamieniany jest w laktulozę :roll: . I jest tolerancyjny bardziej, coś tak admin pisał kiedyś.
CytatNie podlega procesowi trawienia w jelicie cienkim; jest wchłaniana w niewielkim stopniu. W niezmienionej postaci dociera do jelita grubego, gdzie pod wpływem flory bakteryjnej zostaje rozłożona do dwutlenku węgla i kwasów organicznych, które na drodze osmotycznej zwiększają ilość wody w jelicie grubym, pobudzają jego perystaltykę oraz zmiękczają masy kałowe.
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=498
CytatJa jak zjadłam nabiał to po trzech dniach miałam 3 kg więcej na wadze i
to jakieś zatrzymanie wody w organizmie :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 20:35:17
Prawdę mówiąc UHT nie próbowałam, a powinnam?
Jasne :)
Jesli masz tylko nietolerancje laktozy to uhatka Ci nie zaszkodzi.
Cytat: admin link=topic=4672.msg167682#msg167682
Produkty mleczne poddane procesowi UHT (mleko, śmietanka, śmietana) są prozdrowotne, ponieważ zawatra w nich laktoza zamienia się w laktulozę - cukier niewchłanialny, który powoduje wiele korzystnych zmian, szczególnie w jelicie grubym, stymulując przemianę jonów amonowych w amoniak niewchłanialny, a nawet ponoć zmniejsza jego stężenie we krwi! Dzięki temu laktuloza odciąża wątrobę i nerki, a do tego ma właściwiści hydrofilne, czyli zmiękcza stolec ułatwiając jego wydalanie, a w większych dawkach jest przeczyszczająca.
PS
tylko nie rozgłaszajcie tego zbyt po necie, bo lepiej dla nas, aby uhate było "szkodliwe"! :wink:
A ser zolty jak tolerujesz?
Cytat: renia w 2016-03-07, 20:42:22
Sądziłam, że nietolerancja polega raczej na biegunce... :roll:
Alergia polega na biegunce, nietolerancja wręcz przeciwnie :wink:
Muszę spróbować tej UHT w takim wypadku....a nuż mi nie zaszkodzi? :roll:
Cytat: renia w 2016-03-07, 20:08:29
A śmietanka będzie chociaż odważona... :roll: 8)
Tak, jest jej tyle aby zakryła w pucharku lody. ;)
Po serze żółtym takie same objawy jak po innych mlecznych.
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 20:46:36
Alergia polega na biegunce, nietolerancja wręcz przeciwnie :wink:
no to UHT jak znalazł :D . Zniszczy nietolerancje ;-) . Chyba .
Mogę być tym obiektem doświadczalnym, co mi tam! :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-07, 16:46:50
Ja zaś słabo toleruje niemleczne. Jakoś nie mogę sobie odmówić zjedzenia mleczności codziennej. Zosia jest jeszcze gorsza niż ja. ;-) . Czytałem dziś, że w Italii się robi coraz mniej lodów z mleka (jakieś kokosowe mleko i sojowe), nie mówiąc już o śmietanie. Tego chyba nikt nie zna :roll:
Dzien bez smietanki to dzien stracony :D
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 19:49:07
Szczególnie lekarka mieszała ludziom w głowach, czasami takie bzdury wypisywała, że oczy mi na wierz wychodziły. Co dziwne, miała sporo zwolenników, którzy by za nią w ogień wskoczyli. Jeszcze twierdzili, że ona ULEPSZYŁA DO! :shock: :D No cóż! Co kto lubi 8) Aż takiej jazdy w tym temacie nie mam!
Do tej pory ma jednego super wyznawce, co by za nia nawet w kosiarke rotacyjna wskoczyl :lol:
Cytat: renia w 2016-03-07, 17:37:34
Tutaj na Forum pisała Ewa (jeszcze od czasu do czasu się odzywa) też z nietolerancją mlecznych.
Pisała, że "nie bawiła" się w żadne rotacje, tylko mleczne po prostu odstawiła.
Na DO nietolerancja może przejść, ale nie musi. Uważam, że nie te rotacje mogą pomóc, tylko sama DO.
Ale jak poczytasz stare wpisy na Forum, to zobaczysz, że to jest "temat rzeka..." 8)
Renia, bo z tymi genami to jest tak, ze reaguja na okreslone srodowisko a tutaj nieraz bylo pisane, ze substrat i jego stezenie steruje ekspresja genowa.
No jak ktos nie je mlecznych, to pewnie do konca zycia bedzie je musial rotowac albo nie jesc, bo skad te biedne geny maja wiedziec, ze sie maja uruchomic, jak nie wiedza po co? :D
To ma sens... :roll:
"Nietolerancja mlecznych" to stan umysłu... ;)
O tak, jak Rosja, Szwecja i Rotacja :lol: :lol:
Całkiem zamąciliście mi w głowie :?
Będę dzisiaj rotować - piję teraz kawę ze śmietanką, do obiadu dodam śmietankę do zupy, a potem bitą śmietankę do jakiegoś owocu (maliny lub truskawki mrożone). Może być taka rotacja, bo mi bardzo pasuje? :D
Moze byc :D Najlepsza rotacja, to stanac na srodku pokoju i obrocic sie pare razy wokol wlasnej osi zeby te durnoty sie odczepily za pomoca sily odsrodkowej :D
Cytat: Kryanna w 2016-03-08, 08:53:32
Całkiem zamąciliście mi w głowie :?
Będę dzisiaj rotować - piję teraz kawę ze śmietanką, do obiadu dodam śmietankę do zupy, a potem bitą śmietankę do jakiegoś owocu (maliny lub truskawki mrożone). Może być taka rotacja, bo mi bardzo pasuje? :D
Kup w aptece jakiego dobrego lacidophilusa, łyknij ze dwa, trzy dni i "nietolerancja mlecznych" cudownie minie, a jak nie minie, to należysz do 2% populacji "wykluczonych"... ;) :lol:
Ale z tym też da się żyć, jakby co, także to żaden problem do zmartwień.
Jeśli "nietolerancja" cudownie nie minie, to żadne "rotacje", tylko unikanie tego, co szkodzi jest sposobem na zdrowie. 8)
A co to jest ta "apteka"? :shock:
Czy to co omijam szerokim łukiem, bo mam na to nietolerancję? :lol:
Pozdrówka i zmykam, bo właśnie lecę śmietanki zapasik uzupełnić, a może po drodze i kości jakie mi się trafią.
Kiedyś były w ciągłej sprzedaży w intermarszu, że niby "kości dla psa" - teraz nie widziałam już dawno :-(
Wpisz w googlu frazę "pharmacy po polsku" to wyjdzie...;)
2 gofry (gł. żółtka, twaróg, masło, orzech, nieco munki) z masłem duńskim i serem ryckim z bidronki. Kawa z UHT 30, i 6 śliwek suszonych wypłukanych wrzątkiem. Niewielka ilość soku z kiszonego buraka przed śniadaniem.
''Na oko'' z 40 gr białka. Trochę kaszanki na obiad ze skwarami i cebulą i wystarczy na dziś. Ogórek kisz - ew. No i obowiązkowo herbatka owocowa z cukrem.
Cytat: admin w 2016-03-08, 09:31:31
Wpisz w googlu frazę "pharmacy po polsku" to wyjdzie...;)
:lol:
Super!
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-08, 10:02:30
2 gofry (gł. żółtka, twaróg, masło, orzech, nieco munki) z masłem duńskim i serem ryckim z bidronki. Kawa z UHT 30, i 6 śliwek suszonych wypłukanych wrzątkiem. Niewielka ilość soku z kiszonego buraka przed śniadaniem.
''Na oko'' z 40 gr białka. Trochę kaszanki na obiad ze skwarami i cebulą i wystarczy na dziś. Ogórek kisz - ew. No i obowiązkowo herbatka owocowa z cukrem.
My by się chyba zgodzili z tym menu. Lubię wszystko co można podpiąć pod słodycze chociaż i konkretem nie pogardzę :-)
Tera wrócilim właśnie z zakupów i jem śniadanie - prezydencka śmietanka ukwaszona, twaróg, 2 śliwki i łyżka jagód (zamrożonych). Posypane orzechami włoskimi.
Gofrownicę kupiłam w zeszłym tygodniu ale dzieciaki mi zarekwirowali - dzisiaj im wydrę i będzie próba optygofrów (już mi ślinka kapie na klawiaturę).
Lubię wszystko co zimne prosto z lodówki, masło np. kroję na plastry, bo co tu smarować?
Przy okazji mam pytanko: Diogenesku, gdzie kupujesz te pyszne kości, które zachwalasz już n-ty raz?
Cytat: Kryanna w 2016-03-08, 12:13:49
Przy okazji mam pytanko: Diogenesku, gdzie kupujesz te pyszne kości, które zachwalasz już n-ty raz?
chyba już podawałem parę razy, np w wątku ''gdzie dostać szpik''
http://www.agrofirmawitkowo.pl/handel/sklepy#hurtownie
ja kupuje w hurtowni. Ostatnio zamówiłem 4 kg wątroby wołowej po 2 zł , dostałem 10-12 kg. Jem i jem ten pasztet. Ale nie żałuje. Superowy wołowo-podgardlano-słoninkowy. O pięciu smakach. Serca jeszcze dodałem.
trzeba zamawiać 1-2 dni wcześniej. Telefonicznie można. Łój mają przepyszny także, krowy karmione trawą, a nie kukurydzą GMO.
http://www.agrofirmawitkowo.pl/produkcja-zwierzeca1/bydlo-miesne
głaskałem je :D
Brrrr, wołowina mi śmierdzi jakoś. :?
ale naturalnie karmione. Ale faktem, że podroby to chyba idą na pokarm dla psów lub mączkę, bo przeraźliwie tanie, więc wzięcia nie mają ( trzeba zamawiać). Zupa na kościach wieprzowych mi kompletnie nie smakuje. Frytki nie łoju, to nie frytki. Wątroba wołowa ma najwięcej wit i minerałów. Ale... pół roku ciągłego jedzenia to i zapach bydlęcy się nudzi. Miałem przerwę i znów zamawiam kosteczki ze szpikiem. :D
Cytat: admin w 2016-03-08, 09:12:42
Kup w aptece jakiego dobrego lacidophilusa, łyknij ze dwa, trzy dni i "nietolerancja mlecznych" cudownie minie, a jak nie minie, to należysz do 2% populacji "wykluczonych"... ;) :lol:
Ale z tym też da się żyć, jakby co, także to żaden problem do zmartwień.
Jeśli "nietolerancja" cudownie nie minie, to żadne "rotacje", tylko unikanie tego, co szkodzi jest sposobem na zdrowie. 8)
Nie jest to takie proste, jakby mogło się wydawać. Probiotyków próbowałam i niestety, nie pomogły, a powolne i systematyczne wprowadzanie nabiału i owszem. Ale ja z jelitami miałam problemy przez lata (ZJD, podejrzenia SIBO), więc wyleczenia tego z dnia na dzień się raczej nie spodziewałam. Tak czy owak jest o niebo lepiej niż przed wprowadzeniem DO, a ja mam czas... :)
Spokojnie do przodu, bo to "dobra zmiana"... ;)
Najlepsza jaka mogła mi się przytrafić :D
:D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-08, 15:43:31
Cytat: Kryanna w 2016-03-08, 12:13:49
Przy okazji mam pytanko: Diogenesku, gdzie kupujesz te pyszne kości, które zachwalasz już n-ty raz?
chyba już podawałem parę razy, np w wątku ''gdzie dostać szpik''
http://www.agrofirmawitkowo.pl/handel/sklepy#hurtownie
ja kupuje w hurtowni. Ostatnio zamówiłem 4 kg wątroby wołowej po 2 zł , dostałem 10-12 kg. Jem i jem ten pasztet. Ale nie żałuje. Superowy wołowo-podgardlano-słoninkowy. O pięciu smakach. Serca jeszcze dodałem.
trzeba zamawiać 1-2 dni wcześniej. Telefonicznie można. Łój mają przepyszny także, krowy karmione trawą, a nie kukurydzą GMO.
http://www.agrofirmawitkowo.pl/produkcja-zwierzeca1/bydlo-miesne
głaskałem je :D
Dzięki za namiary ale trochę mi nie po drodze ;-(
W Bydgoszczy by mi się zdało coś znaleźć. Jaja mam prosto z wiejskiego podwórka ale na miąska nie wyczaiłam dotąd dobrego źródła.
Że też się niektórym chce babrać w łupanie kości! :shock: ;)
Szpik jest do dostania bez kostnej otoczki jakby co. 8)
Miałam takie szpiki w słoiku i to nie to. Myślę, że był on mieszany ze smalcem... 8)
Zanim słoik zużyłam, on już zaczął "waniać"... :?
Cytat: Kryanna w 2016-03-08, 20:26:25
Dzięki za namiary ale trochę mi nie po drodze ;-(
Dostaniesz w każdej rzeźni mniejszej, gdzie biją bydło.
gofra zjadłem z masłem i serem i pętko podsmażone kaszanki na skwarach i cebulce. Og. kisz.
Na obiad zrobię frytki na łoju i żółtka na skwarkach.
Fast food optymalny.
;-)
Ja ser splesnialy Danish Blue z Lidla, tylko tam taki maja, fajny rozplywa sie jak krem i smierdzi jak skarpety. Do tego zurawinki dodatek. A potem smietanki kubek. Na razie styka, watrobka czeka w odwodzie.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-09, 09:46:08
Cytat: Kryanna w 2016-03-08, 20:26:25
Dzięki za namiary ale trochę mi nie po drodze ;-(
Dostaniesz w każdej rzeźni mniejszej, gdzie biją bydło.
gofra zjadłem z masłem i serem i pętko podsmażone kaszanki na skwarach i cebulce. Og. kisz.
Na obiad zrobię frytki na łoju i żółtka na skwarkach. Fast food optymalny.
;-)
U nas też dzisiaj frytki będą, ale dla dzieci ze schabem, a dla nas z boczkiem pieczonym (w piekarniku).
Albo odwrotnie, tzn. będzie boczek i/lub schab z frytkami... 8) :wink: Ogórek kiszony na przystawkę.
A jutro zupa. Raz w tygodniu musi być... :evil:
Dwa żółtka plus jedno całe jajko usmażone na masełku (same żółtka mi nie wchodzą), do tego nieco brei zwanej leczo: brokuł, fasolka, cebula, pomidor i papryka.
Ja to królewskie żarełko mam, a nie jak NIEKTÓRZY - śmierdzące sery, tłuste wszystko - fuj! :D
A co do admina lenistwa to słów brak! Co innego ma optymalny do roboty jak nie siedzieć cały dzień przy garach? Przecież to cały sens ludzkiego życia - jedni namiętnie ciasta wypiekają, inni kości łupią! :?
Nic przetworzonego nie kupuję, no może troszeczkę?
U mnie dziś królewskie danie, watrobka z cebulką, uwielbiam i mogłabym jeść częściej, ale żeby nie zaszkodzić jemy co drugi tydzień. Do tego kapusta i cóż więcej człowiekowi do szczęścia potrzeba? :)
...chleba? 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-09, 12:56:07
U mnie dziś królewskie danie, watrobka z cebulką, uwielbiam i mogłabym jeść częściej, ale żeby nie zaszkodzić jemy co drugi tydzień
bez przesady, co tydzień można zjeść. Przecież nie jecie tego po pół kila. Nie trzeba, aż tak rotować. Lepij już mięso zrotować. ;-)
...i do nieba... 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 20:46:36
Muszę spróbować tej UHT w takim wypadku....a nuż mi nie zaszkodzi? :roll:
Probowalas juz ta uhatke?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-09, 13:03:49
Cytat: Anulka177 w 2016-03-09, 12:56:07
U mnie dzi królewskie danie, watrobka z cebulk±, uwielbiam i mog³abym jeæ czêciej, ale ¿eby nie zaszkodziæ jemy co drugi tydzieñ
bez przesady, co tydzieñ mo¿na zjeæ. Przecie¿ nie jecie tego po pó³ kila. Nie trzeba, a¿ tak rotowaæ. Lepij ju¿ miêso zrotowaæ. ;-)
Był ten temat na grupie fejsowej i pani doradca optymalny upierała się jednak na taką rotację, więc co ja mogę? Jeszcze nie wiem jak z podrobami typu sercaczy żołądki, też rotowac? :roll:
Najważniejsze to brak rotacji między posiłkami, tylko się dopajać... ;) :lol:
Cytat: grenis w 2016-03-09, 13:09:57
Cytat: Anulka177 w 2016-03-07, 20:46:36
Muszê spróbowaæ tej UHT w takim wypadku....a nu¿ mi nie zaszkodzi? :roll:
Probowalas juz ta uhatke?
Jeszcze nie próbowałam bo zakupy robię raz w tygodniu, w czwartek, a na stanie UHT nie miałam, tylko swieżą. Ale już ją mam na liście zakupowej :D
Cytat: admin w 2016-03-09, 13:19:23
Najwa¿niejsze to brak rotacji miêdzy posi³kami, tylko siê dopajaæ... ;) :lol:
E, nawet dopajać mi się za bardzo nie chce, jakieś to DO niskobudżetowe i bezobsługowe :?
Cytat: Anulka177 w 2016-03-09, 13:16:39
Był ten temat na grupie fejsowej i pani doradca optymalny upierała się jednak na taką rotację, więc co ja mogę? Jeszcze nie wiem jak z podrobami typu sercaczy żołądki, też rotowac? :roll:
kobita pewnie dobrze chciała dla Ciebie. Nie jesz mlecznych, to pomyślała, że za szybko się ''zapurynujesz'' ;-)
serca, wątroba, nerki, mózg - to bym z tego zrobił jedną grupę i jadł co tydzień. Aczkolwiek ja jadam częściej, w małych porcjach. Żołądków nie jadam, obieram salceson ze skóry ;-) . A drobiu fermowego w ogóle nie jem.
Cytat: Anulka177 w 2016-03-09, 13:16:39
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-09, 13:03:49
Cytat: Anulka177 w 2016-03-09, 12:56:07
U mnie dzi królewskie danie, watrobka z cebulk±, uwielbiam i mog³abym jeæ czêciej, ale ¿eby nie zaszkodziæ jemy co drugi tydzieñ
bez przesady, co tydzieñ mo¿na zjeæ. Przecie¿ nie jecie tego po pó³ kila. Nie trzeba, a¿ tak rotowaæ. Lepij ju¿ miêso zrotowaæ. ;-)
Był ten temat na grupie fejsowej i pani doradca optymalny upierała się jednak na taką rotację, więc co ja mogę? Jeszcze nie wiem jak z podrobami typu sercaczy żołądki, też rotowac? :roll:
Serio doradca optymalny zalecal rotacje? :shock: Masakra jakas, ta Witoszkowa zrobila krecia robote i niezle zryla berety optymalnym, a do spolki z Zieba to w ogole groch z kapusta z tego wyszedl.
Ale zalecanie podrobów raz w tygodniu to nic złego, wręcz przeciwnie. :D
Ale to świetnie, bo jak co się samemu poknoci, to już nie tylko "wina Kwaśniewskiego i DO", tylko "formuły 4es" i także zarówno "rotacji"... ;)
Bo Dieta Optymalna jest super i dla każdego, choć nie dla każdego! ;) 8)
Jedząc watrobkę co drugi tydzień nic się nie poknoci, a
slowo "rotacja" jest stanowczo przereklamowane :P
Jakie sa w ogole objawy toksycznosci puryn i pirymidyn? Bo "raz na tydzien" to Adasko wciaga sobie kilo watroby na przyklad a kto inny moze i 5x na tydzien sobie zjesc po 50 albo 100gram i tak bedzie miniej?
Wiec jezeli mowimy o konkretach to ile konkretnie?
Łysienie, często błędnie tłumaczone innymi czynnikami... :?
Prócz standardu oczywiście typu podagra, niewydolność nerek i inne przypadłości ... 8)
Ale to juz sytuacje takie bardziej ekstremalne powiedzmy. A tak wczesniej, przed wyraznymi "syndromami" zauwazyc?
Ja np czasami nie mam zupelnie pomyslu co w pracy zjesc i jak zajrze do baru, ze jest znowu ta watrobka, to wole pol porcji wziac (w domysle wg karty 50g) niz sie czyms tam na sile katowac. Co prawda 2 porcje na tydzien po 50 a nawet 100 gram to i tak daleko do kilograma naraz, ale czy to juz nadmiar czy w zaleznosci od okolicznosci (sport) moze byc inaczej?
sporo jem podrobów (ale nieduże dawki), mało mięsa. I jakoś mi włosy nie wypadają. :shock: :roll: Może już niedługo? ;-)
Jeżeli zamiast śmietanki pije się do tego wino to może być odwrotnie. :roll:
wydmuszki.
wydmuchałem dziś 12 sztuk. Świetnie oddzielają się żółtka od białek. :o Trzeba dmuchać powolutku, pierwsze wychodzi białko, gdy pojawi się sprężynka (cholina?) wtedy trzeba przestawić miseczkę na żóltka. Białka w kosz, lub dla przeciwników ;-)
Dobry! Mała jajecznica na maśle. Do tego kawałek salcesonu + wit. C dla kości, chrząstek, stawów itd. Nie trzeba mi ale tak na wszelki wypadek 8) . A teraz poszukam sobie odrobinę węglowodanów. Nara! :)
Nasze dziecko codziennie łyka wit.C ze sklepu z chemią spożywczą, no ale przecież skądś tą pochodną cukru trzeba czerpać. 8)
Tak to jest jak się warzyw i owoców wcale nie jada! :(
Cytat: admin w 2016-03-10, 07:53:36
Nasze dziecko codziennie łyka wit.C ze sklepu z chemią spożywczą, no ale przecież skądś tą pochodną cukru trzeba czerpać. 8)
Tak to jest jak się warzyw i owoców wcale nie jada! :(
Ja żongluję.
gofry z żółtek zawsze pod ręką. Dziś na gorąco, świeże. Masło z Kopenhagi. Ogórek z beczki.
I ... deska serów. W właściwie test 2 serów na wagę. Pierwszy to Antek ( chyba na cześć ;-) ) z CEKO ( po 19.9zł wcześniej bywał po 32) , a drugi to Kasztelan z jakieś wsi Sierpc czy coś takiego ( po 14,99 wcześniej bywał po 29) . Cenowa dobra zmiana. Z przykrością muszę przyznać, że Antoś mimo, iż droższy był nieco gorszy, choć i tak niezły. :D
Omlet śniadaniowy już się trawi, kawa wypita, wieczorem będzie kaszanka swojska z kaszą gryczaną i surówka z kapusty pekinskiej, papryki, marchwi, ogórka kiszonego, zmieszane z majonezem i oliwą z oliwek. Lubię takie jedzonko :)
A ja właśnie wszamałem śniadanie:
-dwa małe schabowe na smalcu
-trzy żółtka na maśle z masłem
-frytki z żółty serem i majonezem.
:D
Ilościowo cos jak vvv 8)
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-10, 12:16:14
kaszą gryczaną i surówka z kapusty pekinskiej, papryki, marchwi, ogórka kiszonego, zmieszane z majonezem i oliwą z oliwek. Lubię takie jedzonko :)
ja już takich rzeczy nie jadam. Przejdzie i Ci. ;-) Szukam skoncentrowanych węglowodanów.
Nastawiłem z trzech kości połamanych ze szpikiem i ze szpondera wywar i se pyrkoce. Dziś kości poobgryzam, a jutro zrobię jakąś zaliwajkę. Frytki obowiązkowo. Natka pietruszki pełna witamin i minerałów z niewielką ilością pestycydów ;-) doda uroku potrawie .
Na pojutrze moczą się już nogi z włosami. :D Ciekawe czy zejdą pieczątki niebieskie :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-10, 12:31:18
Ilościowo cos jak vvv 8)
:lol: :lol:
Brak jeszcze wiadra cebuli :lol:
Ja dzis pol porcji watrobki z czerwona kapusta i popite smietanka 30%, Skwarkow i smalcu do polania dzisiaj nie mieli to maslem w kawele dorobie :D
Cytat: admin w 2016-03-10, 07:53:36
Nasze dziecko codziennie łyka wit.C ze sklepu z chemią spożywczą, no ale przecież skądś tą pochodną cukru trzeba czerpać. 8)
Tak to jest jak się warzyw i owoców wcale nie jada! :(
A ty jadasz warzywa i owoce? czy tez suplamentujesz?
Niestety, to zbyt osobiste pytanie, abym mógł odpowiedzieć, ale radzę sobie jakoś... ;)
też by nie powiedział - bo dobra zmiana forumowa zaraz wykryje glifosat w papryce i pomidorkach i rtęć w dawkach większych niż w szczepionkach ;-)
Wiadomo, cooles sledzi forko z wypiekami i zaraz by pogrubiona czcionka cos nasmarowal obok :D
Ja tam wit c w proszku biorę czasem, np po operacji była bardzo przydatna, albo po dużym wysiłku, córce dalam, jak miała usuwane osemki, pięknie się wygoiło wszystko bez antybiotyku, który bardzo zalecał dentysta.
Cytat: Anulka177 w 2016-03-10, 12:31:18
Ilościowo cos jak vvv 8)
Ilość nie ma znaczenia, je się do syta. 8)
Cytat: admin w 2016-03-10, 07:53:36
Nasze dziecko codziennie łyka wit.C ze sklepu z chemią spożywczą, no ale przecież skądś tą pochodną cukru trzeba czerpać. 8)
Tak to jest jak się warzyw i owoców wcale nie jada! :(
A codziennie dlatego, że nastolaty potrzebują więcej/częściej? :?
Kiedyś Toan zalecał raz w tygodniu...
Cytat: Gavroche w 2016-03-10, 13:04:24
Cytat: Anulka177 w 2016-03-10, 12:31:18
Ilościowo cos jak vvv 8)
Ilość nie ma znaczenia, je się do syta. 8)
Adasko je do przesyta, bo u niego wiadomo, czary w jelitach sie dzieja, wchlanianie w jelitach, porcjowanie po 30g na dzien a reszta bialka czeka w kolejce... ;)
Ja nie mam takich sprytnych jelit, ale ja też o nie tak nie dbam, wiesz; sporo pieprzu, kapusta duszona, koncentrat pomidorowy czy oliwa, no nie lubię tego badziewia. :lol:
A już po DoppelHerz mnie mgli, że o budyniu z jąder nie wspomnę. :P
No i niesmiertelna mikrowele, nawet tutaj jest pare przepisow z mikrowele od Adaska :D
Ale dla zdrowia wszystko warto robic :lol:
Nic nie przebije swojskiej, gryczanej kaszanki, mówcie, co chcecie. Nie dość, że pyszne to jeszcze błyskawiczne w przygotowaniu. Oj ludzie nie wiedzą, co dobre i jedzą piersi z kurczaka oraz ryby 3 razy w tygodniu! :( :D Budyniu z pestek nie wspominam, bo tego to nawet pastwiskowcy nie tkną.
Cytat: admin w 2016-03-10, 07:53:36
Nasze dziecko codziennie łyka wit.C ze sklepu z chemią spożywczą, no ale przecież skądś tą pochodną cukru trzeba czerpać. 8)
Tak to jest jak się warzyw i owoców wcale nie jada! :(
Nie można pasa wziąć i zmusić? :shock: 8) :wink:
Ta, żeby na policję zakablował? :? :D
Żartuję... 8) Nie jestem za surowym wychowywaniem.
Właśnie z surowego podobno najwięcej witaminy C się przyswaja. :D
Czyli co? Trzeba zbić dzieciaka na kwaśne jabłko? :shock:
Nie mam pewności, czy aby w tej obtłuczonej części nie utleni się za wiele...
Ale może w jelicie potem bakterie zredukują? :P
Cytat: Anulka177 w 2016-03-10, 17:48:19
, gryczanej kaszanki,
O właśnie, nie trzeba później Anry zażywać i piwa też. ;)
Cytat: Zyon w 2016-03-10, 15:14:06
No i niesmiertelna mikrowele, nawet tutaj jest pare przepisow z mikrowele od Adaska :D
Ale dla zdrowia wszystko warto robic :lol:
Co ty nie powiesz ? :shock: :shock:
Dawno nie jadłem. Zupa na wywarze woł - wieprz - z grillowanej letniej papryki z dodatkiem soku z pomidorów. Zapachniało latem niesamowicie. Kosmicznie smaczna. :D Kartofelek, żółteczko, szponder pokrojony, podsmażone na maśle. Gęsta śmietana, doprawione na ostro. Zosię pocałowałem w rączkę. :D
Resztki kaszanki gryczanej, jajko sadzone i leczo prosto ze spiżarki- też pachniało wybitnie, ogródkową papryką, cukinią i pomidorem malinowym.
Kości szpikowe i łapki kurzęce już się rozmrażają, jutro idą do szybkowaru. Będzie baza do zup na cały tydzień.
Też dzisiaj miałam kaszankę. Ziemniaki poduszone z zasmażką i zieleniną (koperek, szczypiorek i pietruszka), ogórek kiszony i jajka sadzone.
Jeszcze maślanka wymieszana ze śmietaną.
Cytat: Anulka177 w 2016-03-11, 18:50:20
Resztki kaszanki gryczanej, jajko sadzone i leczo prosto ze spiżarki- też pachniało wybitnie, ogródkową papryką, cukinią i pomidorem malinowym.
Kości szpikowe i łapki kurzęce już się rozmrażają, jutro idą do szybkowaru. Będzie baza do zup na cały tydzień.
Puryny was zabiją, znaczy Ciebie i Diogenesa. :D
Cudowna śmierć i taka oryginalna.... :mrgreen:
:lol:
Ciekawe dlaczego sa tak szkodliwe, w koncu to skladniki nici DNA..
Cytat: Gavroche w 2016-03-11, 19:16:55
Cytat: Anulka177 w 2016-03-11, 18:50:20
Resztki kaszanki gryczanej, jajko sadzone i leczo prosto ze spiżarki- też pachniało wybitnie, ogródkową papryką, cukinią i pomidorem malinowym.
Kości szpikowe i łapki kurzęce już się rozmrażają, jutro idą do szybkowaru. Będzie baza do zup na cały tydzień.
Puryny was zabiją, znaczy Ciebie i Diogenesa. :D
Strach być purystą... :shock: 8) :lol:
Cytat: Zyon w 2016-03-11, 19:45:52
Ciekawe dlaczego sa tak szkodliwe, w koncu to skladniki nici DNA..
No właśnie, więc mamy sporo puryn endogennych, a jak dorzucisz egzogenne, to można przegiąć?
Puryny zwiększają poziom kwasu moczowego? :?
A ten w pewnych warunkach się strąca w stawach w postaci soli?
Cytat: Gavroche w 2016-03-11, 20:01:35
Cytat: Zyon w 2016-03-11, 19:45:52
Ciekawe dlaczego sa tak szkodliwe, w koncu to skladniki nici DNA..
No właśnie, więc mamy sporo puryn endogennych, a jak dorzucisz egzogenne, to można przegiąć?
Puryny zwiększają poziom kwasu moczowego? :?
A ten w pewnych warunkach się strąca w stawach w postaci soli?
Choroba bogaczy :lol:
to dobrze, że futra nie noszę ;-)
Cytat: grenis link=topic=5115.msg422880#msg422880 date=1457726339
Choroba bogaczy :lol:
quote]
Bogaczy? Po watróbce i kaszance? :lol:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dna_moczanowa
(....) Przyczyną dny jest podwyższony poziom kwasu moczowego we krwi. Kwas ten krystalizuje się, a jego kryształki odkładają się w stawach, ścięgnach, a także otaczającej je tkance. W przeszłości dnę nazywano „chorobą królów” lub „chorobą ludzi bogatych”(...) :D
Dzień dobry :D
Kromka orzechowo-makowego z plastrem masła i twarożkiem fromage (własnej produkcji). Zapite kawką ze śmietanką i finito.
Zaraz będę wstawiać kości na wywar. Niestety, (pytałam wczoraj pana masarza) wołowe ze szpikiem poszły do hurtowego odbiorcy, a dla mnie zostały tylko karkowe. Coraz marniej się robi na tej opty... co tu w końcu przyjdzie jeść?! :?
a ja dziś dla odmiany frankfurterki na surowo dojrzewające. I gofry z żółtek z masłem. Jutro resztę zrobię z żółtkownicą bo surowe mięso nie za bardzo mi smakuje. Og. kisz. Zosia je serem kazeinowym zastąpiła.
Moczyłem nogi dwa dni, zaraz będę je pyrkotał, znaczy się same będą się pyrkotać. Przed je ogolę. Tatuaże do końca nie zeszły.
przy obieraniu tych nóżek zachodzi swoista symbioza między katem - kucharzem, a ofiarą. Przecudny ich zapach powoduje, że kat wymięka i się ślini. Zamiast obierać do salaterek z galaretką całuje nóżki i oblizuje. ;-)
Prawdę mówiąc bardzo mało z tego zostało ;-) . Tyle roboty i tylko pół godziny jedzenia :? ;-)
Czysta perwersja 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-12, 18:10:12
przy obieraniu tych nóżek zachodzi swoista symbioza między katem - kucharzem, a ofiarą. Przecudny ich zapach powoduje, że kat wymięka i się ślini. Zamiast obierać do salaterek z galaretką całuje nóżki i oblizuje. ;-)
Prawdę mówiąc bardzo mało z tego zostało ;-) . Tyle roboty i tylko pół godziny jedzenia :? ;-)
Co Ty gadasz?
Nóżki są obrzydliwe, tylko z tej przyczyny sama je obrabiam, że mąż ciamkał, mlaskał i feflunił przy ich obieraniu. Fuj!
Jem je zresztą tylko w postaci utajonej, w kapuście lub innej zupie. Sam Kwaśniewski kazał, to przecie muszę, nie? :shock:
Ja kupuję je bez kopytek (racic) i gotuję najmniej 2 godziny w szybkowarze i potem przecedzam wywar (na zupę, sosy) a rozgotowane nóżki daję psu. 8) Taki zimny wywar jest twardą galaretą.
tez mi się tak kiedyś wydawało. Naprawdę mi to smakuję. Ale nie za często. Zosia chyba też mam defekt estetyczny na ich tle ;-)
Dziś na śnadanie paprykowa zupa na wywarze wieprz- woł. Papryka grilowana latem. Wiadomo - dodatki: natka, śmietana masło. Po 3-4 żółtka na patelni skwarkowej i po jednym kartoflu. Masło na talerzu się roztopiło przy pyrkach. Zagryzłem frank -futerkiem sparzonym, bom głodnawy przyszedł z basenu. :D
Cytat: renia w 2016-03-13, 08:44:14
Ja kupuję je bez kopytek (racic) i gotuję najmniej 2 godziny w szybkowarze i potem przecedzam wywar (na zupę, sosy) a rozgotowane nóżki daję psu. 8) Taki zimny wywar jest twardą galaretą.
szkoda, że nie mieszkam bliżej, bo bym był Twoim Donkiem chętnie ;-) . Bo nie chce mi się gotować tego często. Wodę odparowuję, tę którą zostawiasz. :D ;-) Ostatnio kupiłem czyściutkie raciczki, tak jakby dzień wcześniej były na pedicure. ;-)
:lol: Donkowi już nawet nudzą się te nóżki, czasami nosem kręci i się zastanawia... (z początku mąż nieraz je obgryzał, albo galaretę z nich robił, ale co tydzień, to się nie chce). A wywar się nie nudzi. Czasami jest z kości wołowych ze szpikiem, ale to rzadziej.
Nawet taki zwykły sos jak musztardowy (dzieci lubią) to z takiego wywary jest też wartościowy.
Ja to wywary głównie w zimie lubię, jak ciepło to śmietanka z żółtkami. :D
A potreningowo dzisiaj moje śniadanko wyglądało tak:
-trzy żółtka sadzone na maśle z masłem
-trzy plasterki sera żółtego
-trzy kawałki ryby marynowanej
-majonez.
Opycha. 8)
A moje śniadanko będzie takie jak zwykle, bo ja mocno przywiązany jestem do tradycji, a tradycja rzecz święta. ;) :lol:
Żółtka, masło, pomidorek. No i kawa na ławę z mocno zmienionym kolorem.
I nikt mi nie powie, że czarne nie może być białe. :lol:
:) ale, że białe może być czarne to powiedzieć można.
Piękne czasy dla optymalnych. Cała żywność lekko podrożała, tylko produkty optymalne mocno potaniały. Jak się cieszę, że nie jem już WiO zalecanych. 8)
A propos "...Jak się cieszę, że nie jem już WiO zalecanych. Cool"
Wczoraj ze znajomym zgłodnieliśmy w podróży. Na prośbę zatrzymałem się przy siecówce ...Drive. W sklepie obok kupiłem kubeczek 400g Piątnica 30%.
On - zajadając ogromną bułę z kotletem - zapytał co mam.
- Jogurcik.
Nie dał za wygraną i drążył, że to raczej śmietana bo ma 30%. Spytałem
- a to nie to samo?
Ubaw miałem przez godzinę. Tłumaczył mi o szkodliwości "takiego postępowania" zamiast "zjeść coś wartościowego".
(znamy się długo - jest przekonany o słuszności swoich poglądów, przy czym nie odróżnia poglądów od wiedzy)
U nas dziś na śniadanie rządził biszkopt orzechowy, coś pysznego, a poza tym syty niemiłosiernie! Do tego kawa ze śmietanką UHT, pierwszy raz tej śmietanki użyłam, efekty zobaczę za dwa dni, czy mi ta laktuloza sprzyja :wink:
obiad bezceremonialny, nie niedzielny, bez ceregieli.
Galantyna z nóżek z octem jabłkowym i natką pietruszki. A później frytki z keczupem ze szkła. 8)
U nas kotlet, kartofelki (odgotowane i smażone w głębokim smalcu), ogórek kiszony i sos z majonezu, ketchupu i czosnku. 8)
Już prawie to jest u nas niedzielnym obiadowym standardem.
gdy się przechodzi koło bloków mieszkalnych, to wszyscy dookoła tłuką w niedziele schabowe. Tradycja. ;-)
Na pierwszy rzut oka wygląda to jakby w dzień wolny przeprowadzano masowo remonty ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-13, 17:10:28
gdy się przechodzi koło bloków mieszkalnych, to wszyscy dookoła tłuką w niedziele schabowe. Tradycja. ;-)
Na pierwszy rzut oka wygląda to jakby w dzień wolny przeprowadzano masowo remonty ;-)
U nas są tłuczone zawsze w sobotę. 8) Panierowane też. Ja bez hałasu wrzucam je na patelnię... :D Też lubię je smażyć w głębokim tłuszczu (smalcu oczywiście).
Na smalcu się nie smaży, bo to niezgodne z nowoczesnymi zaleceniami dietetycznymi! :shock: ;)
Mam pyszny smalec, :D taki wytopiony ze słoninki. Pachnie z daleka jak się na nim smaży. Nie to co te cuchnące oleje... fuj 8) :lol:
A nowoczesne zalecenia mam w ... nosie. 8)
Trudno! :?
Nie każdy widocznie wierzy "naukowcom", że tylko jedynie słuszny jest olej i to na samym szczycie piramidy! :D
Takie bzdury to jest naprawdę szczyt... :? :lol:
Cytat: renia w 2016-03-13, 18:33:45
Takie bzdury to jest naprawdę szczyt... :? :lol:
piramidalna bzdura, piramidalna szczyt gupoty? A z naszej strony piramida oskarżeń ;-)
:lol:
Na obiad była zupa pieczarkowa z żółtkami, na wywarze z kości, do tego śmietanka UHT. Na drugie sałatka jarzynowa. Gdzie tu miejsce na jakieś schabowe? :D
Znajdzie się ,tylko trzeba dobrze wciskać :lol:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-13, 19:05:43
Na obiad była zupa pieczarkowa z żółtkami, na wywarze z kości, do tego śmietanka UHT. Na drugie sałatka jarzynowa. Gdzie tu miejsce na jakieś schabowe? :D
Parę dni temu mieliśmy zupę ogórkową. Wrzuciłam sobie w nią (na talerz) 3 żółtka ścięte na maśle. I pasowało. :D
Na jutro planuję dla nas móżdżek (mam w zamrażalniku - raz już planowałam i nie zrobiłam 8)) a młodzież sobie "zażyczyła" lazanię...
Zamiast nieoptymalnej lazanii polecam optymalną musakę :) Dania podobne w smaku.
Cytat: renia w 2016-03-13, 19:35:46
Na jutro planuję dla nas móżdżek (mam w zamrażalniku - raz już planowałam i nie zrobiłam 8)) a młodzież sobie "zażyczyła" lazanię...
Zrób lazanię z móżdżkiem. :D - wilk syty, i owca cała ;-)
Nie da rady...a może... :roll: ale by wyczuli chyba... :roll:
W pasztecie nie wyczują i móżdzek pasuje... :D
Z móżdżkiem? :shock:
Ktoś chory na SM? :?
Wcześniej zgłodniałem po dzwonkach:
-trzy żółtka na maśle
-3 plastry boczku
-kotlet mielony na maśle
-biszkopt z masłem.
Uff! Czuć malizną, ale zaraz sygnał dotrze do mózgu, jakieś mam przebicia na mielinie, bo wolno idzie... :P
Jajca, śmietana, pomidor - normalnie monodieta jakaś. ;) :lol:
Panie, jak dobre mono, to nie ma co narzekać. :D
Grundig czy Kasprzak były mono i było dobrze. :P
Kasprzak- mój pierwszy sprzęt audio 8)
Śniadanie jak zwykle omlet 3 żółtka i jajo, masełko, maliny własnego przerobu. Jako ekstra dodatek śmietanka UHT i do omleta, i do kawy.
Cytat: Gavroche w 2016-03-14, 11:33:39
Panie, jak dobre mono, to nie ma co narzekać. :D
Grundig czy Kasprzak były mono i było dobrze. :P
Dokładnie, żaden późniejszy sprzęt HIFI tak mnie nie cieszył jak mój pierwszy Grundig. :lol:
Ja wciagnalem na razie kubek smietany 30% President uprzednio wsypawszy tam spore ilosci pieprzu cayenne, ostrego chili, pieprzu ziolowego, pieprzu czarnego, soli, curry i czosnku :D Pyszota :D Tak prowizoryczne na razie mi to styknie :D
Bosze, jak to dobrze, żeś jeszcze zdrowy po tej śmietanie! :shock: ;)
Olej i to na samym szczycie piramidy ma być! 8)
Nie wiem tylko czy to byla bogatobialkowa smietana do rotacji! To moze byc kluczowa informacja :?
:(
Podstawowe informacje! :shock:
No, tak to się nie da dietą umartwiać! ;) :lol:
Dziś rodzina uznała obiad za królewski, zupa czosnkowa na wywarze białkowym, ze śmietanką oraz karkówka a la schaboszczak, ziemniaki puree oraz marchewka z groszkiem. Po kaszance i sałatce jarzynowej mogło to wyglądać bardzo wykwintnie 8)
Schabowe z karkówki! :shock:
Uwielbiam. :lol:
Tylko nie wiem czy bardziej od sernika, czy nie. :? :P
U nas dzisiaj znowu jest sernik (w sobotę był i do niedzieli wieczora starczył). Mąż nie może się go nachwalić. 8)
U nas biszkoptu orzechowego też ani kruszynki nie zostało. Ale wcześniej niż w weekend nic piekła nie będę, żeby się nie przyzwyczaili. :P Może właśnie sernik upiekę? W takim razie muszę twaróg na listę zakupów wciągnąć. Najlepszy, jak dla mnie, jest z GOMI, ani grama zbędnej wody i pyszny smak, mogłabym "wciągnąć" taki klinek bez żadnych dodatków
Ja też dłuższą przerwę w pieczeniu ciast zapowiedziałam (pewnie tydzień :lol:). W kolejce czeka jabłecznik z KK-700.
Ponoć pyszny... :D
Trzeba będzie upiec, skoro pyszny :D Obiecałam sobie wypróbować wszystkie przepisy z KK-700 :shock: Póki co, jeszcze się na żadnym nie zawiodłam.
To masz spore wyzwanie... :roll: :D
A gdzie mi się spieszy? Powoli, wypróbuję wszystko, na razie jakieś 20 przerobiłam :D
:D Racja. Fajnie by było, gdybyś zdjęcia tutaj wrzucała... :roll:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?board=22.0 - :D
Jest problem, bo ja tu nie potrafię zdjęć wrzucać :? Próbowałam je zmniejszać, ale dalej nic z tego :(
Mnie to zmniejszanie też nie zawsze wychodzi, dlatego najłatwiej to mi się wrzuca zdjęcia na
http://www.fotosik.pl/dodaj-zdjecie
i potem je wstawiam w postaci linka albo z "kluczem"
<img src="link">
Cytat: Anulka177 w 2016-03-14, 17:17:09
Trzeba będzie upiec, skoro pyszny :D Obiecałam sobie wypróbować wszystkie przepisy z KK-700 :shock: Póki co, jeszcze się na żadnym nie zawiodłam.
Cytat: renia w 2016-03-14, 17:19:03
To masz spore wyzwanie... :roll: :D
Starczy na lata :)
Teresa ty też sporo z tych przepisów sprawdziłaś, prawda? :)
Nie wiem :) to już 11 lat, a jadam raczej monotonnie ;) I tylko 2 razy dziennie. Ktoś kto jada trzy razy dziennie potrzebowałby przez 11 lat o 4 tys. posiłków więcej więc okazji do pichcenia miał więcej :)
Od czasu do czasu robię jednak jakiś eksces na blog :)
Galantyna swoja z nóżek nieswoich. ;-) Ocet jabłkowy, natka pietruszki.
To co zawsze, ale pomidor zamiast ogórka... 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-14, 16:59:42
U nas biszkoptu orzechowego też ani kruszynki nie zostało. Ale wcześniej niż w weekend nic piekła nie będę, żeby się nie przyzwyczaili. :P Może właśnie sernik upiekę? W takim razie muszę twaróg na listę zakupów wciągnąć. Najlepszy, jak dla mnie, jest z GOMI, ani grama zbędnej wody i pyszny smak, mogłabym "wciągnąć" taki klinek bez żadnych dodatków
Ja właśnie najbardziej lubię to, że mogę mieć ciasto na okrągło, i mam !.
Zanim odkryłam istnienie ŻO, dotarła do mnie informacja [dzięki książce "Antyrak"], że cukier jest be, więc wywaliłam z meni wszelkie desery, a mój organizm z automatu zaczął sobie nakładać więcej ziemniaków, czy makaronu, po prostu sobie uzupełnił, a ja niczego nieświadoma z poświęceniem odmawiałam sobie słodkości.
No ale jak odkryłam o co tu naprawdę chodzi, to teraz jedno ciasto się kończy, to pieczemy kolejne, mamy ciągłość :)
Ostatnio skomponowałam ciasto kruche do mazurka: 10 dkg zmielonych migdałów, 5 dkg mąki kukurydzianej nie GMO, 10 dkg masła, 3 żółtka, 1 łyżka płaska cukru, pół łyżeczki soli. Może komuś się przyda na Wielkanoc.
Wierzch można wymyślić dowolny, ja tym razem położyłam nań nutellę wg p. Stachurskiej.
Chodzi o to, że my nigdy nie byliśmy jakimiś miłośnikami słodyczy, ciasta jedliśmy rzadko i wiem, że gdybym piekła je częściej to i tak by nie jedli. Jak upiekę raz na jakieś dwa tygodnie to takie ciasto jest odpowiednio docenione i potraktowane jako przysmak. :wink:
Miałem gołąbki popróbować Zosi ( bo pachną niebiańsko), ale dostałem prawie po łapskach (że niby jeszcze nieugotowane) i zjadłem omleta na maśle z dżemem porzeczkowym i cukrem i śmietaną :( ;-)
I po co się narażasz? :shock: Lepszy omlet na talerzu niż gołąbek w garnku... 8)
Mówiłem Zosi, że ja tylko się patrzę na ten garnek. Bo jak tak się napatrzę mocno, to ja tak go nienawidzę, że aż strach! ;-) Ale chyba nie uwierzyła ;-)
Przysłowie mówi, że pieczone gołąbki nie lecą same do gąbki, ale że gotowane też to nie wiedziałam ... :roll: 8)
Cytatże gotowane też to nie wiedziałam
ja znam jeszcze grzyby gołąbki i w stanie lotnym też. Choć te ostanie to - jakby :roll:
stara przyjaźń zardzewiała ;-)
No i jeszcze gołąbki ''pokoju'' z telewizji. ;-)
dziś, na śniadanko:
seta i galareta .
Oczywiście chodzi o 125 ml śmietanki do kawy. :D
Dzisiaj pewnie uda się Tobie gołąbka upolować... :roll: :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-16, 09:43:12
dziś, na śniadanko:
seta i galareta .
Oczywiście chodzi o 125 ml śmietanki do kawy. :D
Mój dziadek przed śniadaniem pił 25g spirytusu, mówił, że nabiera apetytu dopiero. :D
I do tego z pół ramy fajek łoił. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-16, 09:43:12
dziś, na śniadanko:
seta i galareta .
Oczywiście chodzi o 125 ml śmietanki do kawy. :D
Czyli lorneta + meduza. 8)
Dziś jadłam śniadaniową szarlotkę czyli omlet z przecierem jabłkowym (jabłka od sąsiada) A na obiad będzie królik (od szwagra) czyli ogólnie po taniości 8)
Anulka, proponuję spróbować - http://www.stachurska.eu/?p=377 . Mój ulubiony omlet z kwaśnym jabłkiem :)
Cytat: Gavroche w 2016-03-16, 10:42:30
Mój dziadek przed śniadaniem pił 25g spirytusu, mówił, że nabiera apetytu dopiero. :D
I do tego z pół ramy fajek łoił. :lol:
e, to chyba wszystkie dziadki kiedyś tak robili :roll: . Za wyjątkiem dziadka - Doktora.
Mój też przed jajecznicą na pół kila słoniny, sztakana samogonu na dobry apetyt załadował z rana. I ''Sporty'' optymalną do tego ilość.
Później mu nogi obcięli. Miażdżycę miał albo cukrzycę, skaleczył się w palec a pozostawiono mu korpusik, bo nie chciał się goić ten palec. Typowe koryto i 40-60 fajek. O dziwo był szczupły :roll: . 85 lat dokuśtykał. 8)
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-03-16, 11:37:09
Anulka, proponuję spróbować - http://www.stachurska.eu/?p=377 . Mój ulubiony omlet z kwaśnym jabłkiem :)
Bardzo podobnie zrobiłam, jedynie jabłko było ze słoika, a nie świeże :)
walnąłem sobie 300 ml śmietanki bez dodatków. Dodałem jedynie kakao i cukier. Zamiast piwa, co Doktor ''kazał'' pić ;-)
Podobny koktajl zaserwowałam męzowi przed treningiem- śmietanka i 2 żółtka zmiksowane.
A na jutrzejsze śniadanie będzie pasta jajeczno- makrelowa, jakby ktoś pytał.....
A co Twój mąż trenuje? Można wiedzieć? :roll:
Prawdziwy mężczyzna trenuje leżenie na kanapie przede wszystkim. 8) ;)
Mój mąż trenuje MTB czyli kolarstwo górskie, a leżenie na kanapie swoją drogą- kto ma pilota, ten ma władzę :D
Drążę temat. 8) Jeździ on "tylko" amatorsko, czy bierze udział w jakichś zawodach? :roll:
Jeździ amatorsko i bierze udział w wielu zawodach czyli maratonach MTB :D Wielokrotnie stawał na podium w swojej kategorii wiekowej, odkąd jest na ŻO :)
:D To dla męża gratulacje... :D Tacy Ludzie najlepiej promują Żywienie Optymalne... :D
Tak dobrze je promuje, że kolega jego też przeszedł na ŻO, kiedy zobaczył efekty. 20 kg mniej na wadze i świetna kondycja, jest teraz najlepszy w grupie, gdzie są też dużo młodsi od niego :D A jakie szokujące było dla nich, kiedy w czasie treningu wszyscy wyciągali banany i batoniki, a on kawał sera lub śmietankę :D
Super... :D
Cytat: Anulka177 w 2016-03-16, 22:39:33
w czasie treningu wszyscy wyciągali banany i batoniki, a on kawał sera lub śmietankę :D
Ja nie mogę! :D
A co to za dziwny metabolizm, co nie można potyrać solidnie, tylko się zapychać jakimiś dziwactwami? :shock:
dawno nie jadłem wołowiny. Z rok ( nie licząc kości i łoju). :roll:
Wyciągnąłem goleń z rosołu, pokroiłem na ciepłego gofra z żółtek uprzednio posmarowanego masłem. Dodałem jeszcze majonezu kieleckiego, bo w dalszym ciągu była sucha. Wyszedł Opty big mac z ogórkiem i natką. Zjadłem dwa.
Czy szał? No nie wiem :roll: :D
Cytat: admin w 2016-03-17, 07:32:33
Cytat: Anulka177 w 2016-03-16, 22:39:33
w czasie treningu wszyscy wyciągali banany i batoniki, a on kawał sera lub śmietankę :D
Ja nie mogę! :D
A co to za dziwny metabolizm, co nie można potyrać solidnie, tylko się zapychać jakimiś dziwactwami? :shock:
Że ta śmietanka to dziwactwo? Zdarzyło się, że pojechał o suchym pysku i po kilku godzinach go odcięło, ledwie do domu wrócił głodny jak wilk, od tego czasu bierze na wszelki wypadek jakąś optymalną przekąskę :)
Raczej dziwactwem są te batoniki i banany... :shock:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-17, 12:04:29
Cytat: admin w 2016-03-17, 07:32:33
Cytat: Anulka177 w 2016-03-16, 22:39:33
w czasie treningu wszyscy wyciągali banany i batoniki, a on kawał sera lub śmietankę :D
Ja nie mogę! :D
A co to za dziwny metabolizm, co nie można potyrać solidnie, tylko się zapychać jakimiś dziwactwami? :shock:
Że ta śmietanka to dziwactwo? Zdarzyło się, że pojechał o suchym pysku i po kilku godzinach go odcięło, ledwie do domu wrócił głodny jak wilk, od tego czasu bierze na wszelki wypadek jakąś optymalną przekąskę :)
Przy wielogodzinnych wysiłkach to zrozumiałe. :D
Ja przed chwilą śniadanko:
-6 żółtek
-100g masła
-kawałek domowego sernika z polewą czekoladową.
:D
4 żółtka na skwarkach i masło. I obowiązkowo modny kartofel.
Galareta, a później seta 30 % . ;-)
Nawet jedzenie się upolitycznia, :? a dr Kwaśniewski pisał, że Optymalni nie "bawią nie w politykę"...... :roll:
U mnie skromniutko
3 żółtka
1jajko
30 g masła
10 g powideł sliwkowych
Kawa
:D
Mnie by to wystarczyło w zupełności. Ale jakoś ostatnio lubię z rana 3 żółtka i do tego 3 plastry sera. Masła daję tak ok. 25 g i śmietankę (teraz mam 30 % bez UHT i karagenu 8)) do kawy. :D
Szczypiorku już nie liczę i plastrów papryki (dzisiaj wyjątkowo) też nie.
a ja ''złapałem'' gołąbka (2) w sosie pomidorowym z pieczarkami. W porzo. 8) Na kolację zrobię kakao z cukrem.
Pewnie odczekałeś, aż Zosia z domu wyszła... 8)
Zamroziła prawie wszystkie, jeno 2 mi się ostały :?
Krótko Cię trzyma... :?
A ja na obiad michę smażonej na smalcu wieprzowiny w cieście z sosem tatarskim i dwie krówki. :D
Przy piątku mięcho? Allah pozwala? I to wieprzowinę? :shock: 8)
A u mnie była biała kiełbasa, taka z samego mięsa, bez dodatków chemicznych i leczo ze spiżarki. Do tego mała garstka nerkowców i plaster koziego sera. Wieczorem jeszcze maluśkiego ziemniaka mam przygotowanego, a póki co pijemy sobie z córką herbatę :)
Cytat: renia w 2016-03-18, 19:04:48
Przy piątku mięcho? Allah pozwala? I to wieprzowinę? :shock: 8)
No. :D
I nawet smakowało dobrze. :P
Ja jutro kupuję białą kiełbasę i zamrażam ją na Święta (u nas biała z chrzanem to tradycja). Nie mam zamiaru stać potem w kolejkach. Można kupić czarną i powiedzieć, że to jest biała. 8) :lol:
Wystarczy kupic czarną i nic nie mówić, bo i tak nikt nie wmówi, że czarne jest czarne. ;) :lol:
:lol: Czyli kaszana? :roll: Też dobra, ale nie na Święta... :wink:
Święta z kaszanką to by się dopiero wyróżniały! Każdy by je zapamiętał - "wiesz, to te święta, w które Renia podała kaszankę na Wielkanoc" :shock: 8) :lol:
Już więcej bym nie miała "problemu" z gośćmi w Święta... :roll: :wink:
a ja kupuje na święta tacie jego ulubiony biały salceson.
rano - gofra z żółtek z goudą i masłem z lata, galareta, czarny cwaniak. Natka.
Kawa, śmietanka, rodzynki hetmańskie, parzone.
A ja placek z jajek, jabłek i mąki, obłożony plastrami masła, sera i pasztetu oraz 3 korniszony.
Od paru dni mam lot na ocet, majonez Kielecki jest tu nieoceniony. :D
Jajca z pomidorem - tradycja. ;) :lol:
Mój serniczek, a raczej moje serniczki już w piekarniku uśmiechają się do mnie :D Córka ćwierć porcji zjadła na surowo ale co będę dziecku zdrowia żałować? :P
na obiad:
barszcz z odpadkami z okrojonych kości i omlet z żółtek po wydmuszkach. Frytki z keczupem. Zagryzłem kap. kisz. z natką.
Cytat: Blackend w 2016-03-19, 11:35:33
Jajca z pomidorem - tradycja. ;) :lol:
Ja fanatycznie jem śniadania ,bo fanatyka na nic więcej nie stać . :lol:
Taki fanatyzm w stosunku do siebie nikomu szkody nie czyni. ;) :D
Chcę się tylko pochwalić, że sernik wyszedł wybitny, wcale nie opadł :shock: ale z wierzchu trochę pękło mu się :oops: W każdym razie pycha! :D
A to smacznego życzę. :D
Ja zamroziłam twarożek półtłusty na świąteczny sernik. Chyba tamu twarogowi, a potem sernikowi to nie zaszkodzi? :roll:
Dopóki nie rozmrozisz, to nic mu nie będzie. ;) :lol:
Ale może wyjść zakalec na palec, albo i dwa... :shock: :? :lol:
Cytat: renia w 2016-03-19, 21:46:32
Ja zamroziłam twarożek półtłusty na świąteczny sernik. Chyba tamu twarogowi, a potem sernikowi to nie zaszkodzi? :roll:
Z takim avatarem to strach ci nie odpowiedzieć! :shock: tyle, że się nie znam i nie mam pojęcia czy się nada taki ser :? :D
:lol: ale odpowiedziałaś co wiedziałaś, a raczej co nie wiedziałaś... :lol: Rozbroiłaś mnie... :lol: :wink:
nóżki w galarecie. Gofer z żółtek z Edamem z Ryk. Ćwiartkę masła. Kap kisz , natka. :lol:
Nie brakuje Tobie śniadań na ciepło... :roll:
gofra miałem na ciepło, masło się ociepliło na nim. Galaretę wyłożyłem z lodówki pół godziny przed konsumpcją. Zosi nóżki ciepłe jeszcze są (bo w łóżku). Zje gołąbka na ciepło. Bo nóżek cudzych nie lubi.
:lol:
na obiad zrobię kluseczki żółtkowe, bo mam dobry twaróg, a dawno ich nie jadłem. Na ciepło i słodko. Z roztopionym masłem. :)
Zagmatwane to wszystko, już mi się te Wasze nóżki plączą... :roll: :lol:
W każdym bądź razie - ciepło mi jest ;-)
I dobrze. :D Wiosna jest odczuwalna...
Śniadanie bez wydziwiania co na czym się topi, albo chodzi.
Chodzi o to, by nie mieszać za dużo. Wystarczy żółtka na patelni, aby masełko ładnie się wchłonęło.
Do tego kawałek ementalera i pomidorek. I prawie biała kawa, aby taka kwaśna nie była. 8) :wink:
Serniczek na śniadanie- to jest to!!! Maźnięty powidłem śliwkowym! Do tego kawka i nic więcej człowiekowi do szczęścia nie jest potrzebne! :D Mąż jeszcze śmietankę zatankował, drugą do kieszeni i tyle go widziałam....Pojechał się rowerować... :D
Dzisiaj nastąpiła zmiana, oprócz pomidora była papryka. :shock:
To chyba przy niedzieli taka rozpusta. ;) :lol:
Ja potreningowo:
-6 żółtek
-200ml śmietanki
-100g masła
-dwie łyżeczki cukru.
Budyń. :D
Cytat: jukor w 2016-03-20, 09:38:12
Śniadanie bez wydziwiania co na czym się topi, albo chodzi.
Chodzi o to, by nie mieszać za dużo. Wystarczy żółtka na patelni, aby masełko ładnie się wchłonęło.
Do tego kawałek ementalera i pomidorek. I prawie biała kawa, aby taka kwaśna nie była. 8) :wink:
I tak to u mnie wygląda. :D Ale "Ser Królewski" z Sierpca. Apiać na okrągło.
I szczypiorek z domowej uprawy... :lol:
Cytat: renia w 2016-03-20, 11:28:38
:D Ale "Ser Królewski" z Sierpca.
teraz ten chlorek wapnia walą prawie wszyscy (słaby surowiec?). Wybieram bez, a jak nie ma - to trudno.
Trochę chemii musimy mieć, abyśmy umieli ją zwalczać. Inaczej organizm się rozleniwi... :wink:
I osteoporoza nie grozi... 8)
Cheddar z Lidla ma dobry skład i smaczny jest, jakby co :wink:
wiemy, wiemy. Starty - super dodatek do potraw.
Zrobiłam dziś krupnik, zamiast kaszy dałam zmielone skórki wieprzowe i nikt się nie połapał, że jest coś nie tak, stwierdzili, że pyszny! :shock: :D
A te zmielone skórki pływają na powierzchni, czy toną... :roll:
Część pływa, część tonie :)
To tak jak z uchodźcami... :? 8)
i jak z Partią od przetargów autostradowych 8) ;-)
Dziś śniadanie na ciepło.
kluseczki żółtkowe, sos z gołąbków, pół gołąbka, 4 żółtka i masło. Natka i kap kisz.
3 żółtka (w tym jedno kacze) rozbełtane na patelni z 30 g masła, 2 rzodkiewki, 30 g sera i szczypiorek. :P
http://www.fotosik.pl/zdjecie/1fcd1a4c5fef174d
Nie szykowałam tego pod zdjęcie i jest taki trochę rozgardiasz... 8)
Cytat: renia w 2016-03-20, 23:05:56
To tak jak z uchodźcami... :? 8)
:lol: :lol:
My dziś dojadamy resztki sernika do kawy. Potem gulasz z łopatki i brokuł ze skwarkami. Ale to dopiero po zumbie.
Ja dzisiaj mam sernik luksusowy z kruchym podkładem (KK-540). Po wczorajszym spotkaniu Optymalnych został. Ja zawsze niezjedzone kawałki kupuję do domu, żeby właścicielka kawiarni nie traciła..... 8)
Taaaa, na pewno się martwisz tą właścicielką kawiarni, podziwiam twoją empatię.... 8) :twisted:
Mogłaby się nie zgodzić na pieczenie optymalnych ciast, gdyby na tym traciła. A bez serniczka, co to jest za spotkanie? :? :wink:
Zazdroszczę wam tych spotkań, u nas są jedynie w Złotym Stoku, ale tam się dziwne nauki szerzy :?
My nie skręcamy na żadne strony. Idziemy prostą drogą, jaką wytoczył dr Kwaśniewski. Żadnych chaszczy, aby nie wyjść na manowce...
I to jest jedyna, słuszna koncepcja :D Dlatego nie pojadę do tego Złotego Stoku, bo nie mam zamiaru kopać się z koniem :?
My czasami też rozmawiamy o różnych nowych trendach, ale nic nie wprowadzamy i nie zalecamy nowości...
i tak nowi są zakręceni jak słoik... :?
Mogę coś na ten temat powiedzieć po wczorajszej debacie na fejsie nt obliczania BTW. :? Ale po kilku godzinach tłumaczenia chłopak zajarzył :shock: :lol:
Tzn mam taką nadzieję :roll:
Obiad na zimno, pół nóżek w galarecie z octem jabłkowym, boczek ze śliwką i czosnkiem zrolowany, masło, gofr z żółtek. Kap kisz na skwarkach przysmażona (ciepła). Nać pietruchy.
Rano do kawy rodzynki sułt. Na wieczór może zrobię kakao z cukrem. :roll:
Kakao na śmietance? :roll:
Cytat: renia w 2016-03-21, 16:51:22
Kakao na śmietance? :roll:
a niby na czem? :D . Tańsza niż woda mineralna. 8)
350 gr pyrknąłem słodzizny, Zosia zaś z dwie sety. Oglądając historię Amber Gold w tivi.
Kto pyta nie błądzi... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-21, 18:56:11
Oglądając historię Amber Gold w tivi.
Też ogladałam.
Akcja "bolek" ucichła, teraz parę dni będą dudnić o Amber Gold... :roll:
A bo tyle nieudolności trzeba przykryć czymś, co rusza zawiedzionych wyborców... ;) :lol:
A Bolek juz sie przyznal, ze byl Walesa? :lol:
Cytat: admin w 2016-03-21, 20:29:20
A bo tyle nieudolności trzeba przykryć czymś, co rusza zawiedzionych wyborców... ;) :lol:
Ale takie sprawy wyjaśniać też trzeba i winnych ukarać, a poszkodowanym, chociaż częściowo, straty zwrócić....
Tylko, że jak trąbią o jednym, to już nic innego nie słychać... :? :lol:
Cytat: grenis w 2016-03-21, 20:58:38
A Bolek juz sie przyznal, ze byl Walesa? :lol:
Mnie się też zawsze myli, który to jest Bolek, a który Lolek... 8)
Cytat: renia w 2016-03-21, 21:00:02
Ale takie sprawy wyjaśniać też trzeba i winnych ukarać, a poszkodowanym, chociaż częściowo, straty zwrócić....
No bez jaj! :shock:
Głupkom co "zainwestowali" w piramidę finansową się nie powinno zwracać, bo na głupotę nie ma ani rady, ani lekarstwa! :? ;)
To samo dotyczy "frajerowiczów", co myśleli pewnie, że franek będzie po 0,5, a nie po 5 zeta! :shock: :lol:
Jesteś zbyt surowy w tym względzie. Ludzie ci robili, tak jak uważali to za słuszne. A to, że ich oszukiwali, kłamliwe, natarczywe reklamy stosowali, to nie ich wina. Oszuści powinni być ukarani, a nie ofiary...
Rząd też powinien mieć nadzór nad takimi instytucjami finansowymi...
Cytat: admin w 2016-03-21, 21:06:19
Cytat: renia w 2016-03-21, 21:00:02
Ale takie sprawy wyjaśniać też trzeba i winnych ukarać, a poszkodowanym, chociaż częściowo, straty zwrócić....
No bez jaj! :shock:
Głupkom co "zainwestowali" w piramidę finansową się nie powinno zwracać, bo na głupotę nie ma ani rady, ani lekarstwa! :? ;)
To samo dotyczy "frajerowiczów", co myśleli pewnie, że franek będzie po 0,5, a nie po 5 zeta! :shock: :lol:
Pożyczka we frankach była dla wielu jedyną możliwą do osiągnięcia. Mieszkania chcieli mieć, to brali. To nie oznacza, że można ludzi oszukiwać. To była zagrywka z góry ustalona...
No właśnie, ale ledwie rozgarnięty potrafi chyba to rozpoznać, w przeciwieństwie do umysłowej niemoty, co nawet "dobrą zmianę" łyknie... ;) :lol:
Cytat: admin w 2016-03-21, 21:19:17
No właśnie, ale ledwie rozgarnięty potrafi chyba to rozpoznać, w przeciwieństwie do umysłowej niemoty, co nawet "dobrą zmianę" łyknie... ;) :lol:
Tego nikt nie mógł być pewien, że franki pójdą do góry.
Pożyczki w złotówkach też nie są bezpieczne, myśmy się o tym ze 30 lat temu też przekonali... :roll:
A ja 10 lat temu wzięłam w złotówkach i nie narzekam, choć wkurza mnie jak frankowcy dopominają się o coś, co im się nie należy. Swego czasu płaciłam raty wyższe niż oni, ale stabilne. Jak ktoś lubi ryzyko to jego sprawa, ale dlaczego potem o pomoc prosi, a nawet się jej domaga?
Najlepiej brać we frankach jeśli się musi, jak się we frankach zarabia, ale to taka "oczywista oczywistość", że szkoda słów... ;)
Pusta lodówka. Wszystko pomrożone :shock: . Więc gofra z zółtek z masłem i powidłami ze śliwek babcinych. Galaretka z octem i nacią. Poprawiłem gofrem z smalcem mięsno skwarkowym. :D
Cytat: Anulka177 w 2016-03-21, 21:32:58
A ja 10 lat temu wzięłam w złotówkach i nie narzekam, choć wkurza mnie jak frankowcy dopominają się o coś, co im się nie należy. Swego czasu płaciłam raty wyższe niż oni, ale stabilne. Jak ktoś lubi ryzyko to jego sprawa, ale dlaczego potem o pomoc prosi, a nawet się jej domaga?
Nie mogę się doczekać kiedy mój kredyt w frankach będzie spłacany przez lud .Dlatego głosowałem na PIS :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-22, 09:37:16
Pusta lodówka. Wszystko pomrożone :shock: . Więc gofra z zółtek z masłem i powidłami ze śliwek babcinych. Galaretka z octem i nacią. Poprawiłem gofrem z smalcem mięsno skwarkowym. :D
Ja też na resztkach:
3 jaja
skibka masła
plaster polędwicy
parówka
majonez
keczup
musztarda
pół przywiędłego pomidorka.
:D
Ale musztarda powinna być po objedzie przecież! :shock: ;)
...na deser...
Cytat: admin w 2016-03-21, 21:36:35
Najlepiej brać we frankach jeśli się musi, jak się we frankach zarabia, ale to taka "oczywista oczywistość", że szkoda słów... ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-21, 21:32:58
A ja 10 lat temu wzięłam w złotówkach i nie narzekam, choć wkurza mnie jak frankowcy dopominają się o coś, co im się nie należy. Swego czasu płaciłam raty wyższe niż oni, ale stabilne. Jak ktoś lubi ryzyko to jego sprawa, ale dlaczego potem o pomoc prosi, a nawet się jej domaga?
Cytat"Pieniądze z helikoptera": EBC może przekazać gospodarstwom domowym środki celowe na spłatę zadłużenia
- Draghi oświadczył, że EBC nie przeanalizował jeszcze dogłębnie tej opcji, ale sama koncepcja jest interesująca
EBC mógłby to osiągnąć np. przekazując określoną kwotę każdemu gospodarstwu domowemu w strefie euro na specjalny rachunek bankowy; środki takie służyłyby wyłącznie na spłatę istniejącego zadłużenia. Dla dłużników efekt byłby natychmiastowy: zmniejszenie obciążenia długiem, większa pewność co do przyszłości, a tym samym wzrost mocy nabywczej i powiązanej z nią konsumpcji. Mogłoby to błyskawicznie odwrócić obecną sytuację.
W przypadku osób niezadłużonych można przyjąć, że wypłacone środki zostałyby zainwestowane np. w europejskie przedsięwzięcia infrastrukturalne, co stanowiłoby bodziec dla wzrostu gospodarczego i zapewniło długoterminowe korzyści.
Cytat EBC pozostawia sobie furtkę do ewentualnego wdrożenia tej opcji.
nowa ekonomia, zawsze można liczyć na pomoc ;-) gdy coś się nie uda .
Za parę lat będziem stać po banknoty w kolejce, a nie po chleb i sroltaśmę. ;-)
Cytat"Kwestia tzw. pieniędzy z helikoptera nie jest przez nas jeszcze realnie brana pod uwagę, a temat ten nie został poruszony. To bardzo interesująca koncepcja, którą obecnie omawiamy z ekonomistami z kręgów akademickich oraz z przedstawicielami różnych środowisk
http://stooq.pl/n/?f=1029980
Cytat: admin w 2016-03-22, 12:45:50
Ale musztarda powinna być po objedzie przecież! :shock: ;)
Do obiadu już nie starczy... :?
A ja dziś jadłam śniadanie niespodziankę bo byłam w gościach, a tam akurat boczki i szynki wędzili i taki boczuszek jeszcze ciepły opędzlowałam, pycha!!! W domu poprawiłam serem kozim, jakiś straszny śmierdziuch był, ale smaczny, nie powiem....(może to z capa, a nie z kozy? :roll:)
Ja już praktycznie wszystko co nam jest potrzebne na Święta kupiłam. Jeszcze tylko 2 rzeczy zamówione muszę odebrać i tyle. Już zaczynam świętować... :wink:
A, jeszcze zapas jajek musimy uzupełnić, bo ich brak byłby dla nas nie do zniesienia... :? :lol:
A czy to jaki post wielki katolików nie obowiązuje do niedzieli rana, czy coś przeoczyłem... ;)
Woda, chleb i korzonki - to droga do Raju dla wyznawców ukrzyżowanego. 8)
Katolików być może.... :roll:
Właśnie, to taki wspaniały okres na detoks z tych mięsnych potraw i taki antyrakowy... :shock: ;)
http://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/superfoods-10-produkt%c3%b3w-o-najwy%c5%bcszym-potencjale-antyoksydacyjnym/ar-AAei25p?ocid=spartanntp - proszę jaki fajny zestaw na 5*wio, tylko rolek i rakiet tenisowych jeszcze brakuje... :D
Tego to za nic nie rozumiem: dlaczego orzechy pecan, a nie włoskie? Karczochy, a nie kapusta? Jeszcze o komosie ryżowej zapomnieli napisać i czystku :?
Cytat: admin w 2016-03-22, 14:56:08
A czy to jaki post wielki katolików nie obowiązuje do niedzieli rana, czy coś przeoczyłem... ;)
Woda, chleb i korzonki - to droga do Raju dla wyznawców ukrzyżowanego. 8)
W piątek jest ścisły post dla katolików, a w sobotę zwykły post... :lol: a w Święta obżarstwo od świtu do nocy, suto zakrapiane... 8) :lol:
no ta miałem dziś zwykły post na obiad. Postna kapusta kiszona ugotowana podsmażona na skwarkach i przegotowana z sosem wytopionym spod boczku pieczonego. Postne pyszne WiO. ;-) Do tego 10 żółtek na skwarkach (na 2 os). Nać.
Ale boczek też był postny, mam nadzieję? :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-03-22, 16:47:18
Ale boczek też był postny, mam nadzieję? :roll:
boczek zamrożony, tylko sos z niego użyłem. To się nie liczy ;-) . A skwarki tłuste - więc nie mięso ;-) . Można zawsze sobie dopasować chomąto do konia ;-)
Gofry z zółtek 2 szt, 100 gr Cheddara w plasterkach, masła ponad ćwiartkę. Og kisz i nać. :lol:
Fajnie masz obiadu nie trzeba już gotować (prawie) :lol:
Zosia zrobi frytki na łoju, do tego żółtka lub galaretka - gdy kto głodny :roll: będzie. I kapusta kisz zasmażana.
kawka ze śmietanką i niemiecka gorzka czekolada nie była zła. :D
A ja elegancko i z gracją opitoliłem kawał salcesonu popijając śmietanką. :)
Ciągle o żarciu, nudne to :o
Ja skromnie 3 żółtka + 1 jajo z cebulką i na skwarkowy smalec. Do tego nieco papryki konserwowej i tyle.
Jeszcze tylko kombinuję nad deserem: z czym zjeść serduszko goferka orzechowego. Smakują mi one na zimno, ciepłe były takie sobie - ale ja dziwadło jestem, to nie należy brać ze mnie czasem przykładu.
W tym wątku na szczęście żarcie jest na pierwszym miejscu... 8)
I niech tak zostanie 8)
Dzień jak co dzień, omlet z jaja i 3 żółtek ze śmietanką, maźnięty powidlami śliwkowymi, a do tego kawa z masłem i kokosem dla smaku :)
Ale jak się wrzuci tu gorący temat z życia "dobrej zmiany", to żarcie natychmiast zejdzie na drugi plan! ;) :lol:
To specyfika tego Forum... 8) :D
Uporządkowany chaos. ;)
Samo życie... ;)
Ale da się sensownie ogarnąć w parę minut. :lol:
Spoczko jak to mówią. ;)
Cytat: admin w 2016-03-23, 13:00:39
Ale jak się wrzuci tu gorący temat z życia "dobrej zmiany", to żarcie natychmiast zejdzie na drugi plan! ;) :lol:
To specyfika tego Forum... 8) :D
A, bo wtedy się jeść odechciewa :? :lol:
:lol:
zimne nóżki.
nać, ocet, ogórek kisz.
A ja żółtkownicę z szynką ('włoską") na maśle. Wyjątkowo bez sera i bez warzywka.
Zgłodniałam tak, że nie chciało mi się dużo bawić... 8)
1 półciepły gofr z masłem, szynką i ogórkiem kiszonym... 8) Jakoś szybko dzisiaj zgłodniałam. :roll:
Albo chcę się najeść na zapas, bo jutro jest post... 8) :lol: :wink:
Wskoczyłas na dietę vvv? :shock:
Jeden dzień do syta (a nawet więcej), a potem tydzień głodówki? :roll: Byle tygodniowy bilans się zgadzał? :lol:
To nie dla mnie. 8) Ani nie jest optymalnie... :? :lol:
A już myślałam :wink:
Ja takich ekstremalnych doświadczeń nie przeprowadzam. Wolę sprawdzone tory... :D 8)
Chociaż dla wielu już samo ŻO jest wywrotowe... :shock:
Mocno biała kawusia, do samego obiadu mi wystarczy ... chyba przesadziłam? Nie znam od dawna uczucia głodu ale łakomstwo nie jest mi obce :(
Śniadań nie jadasz? :roll:
Cytat: renia w 2016-03-25, 08:40:28
Śniadań nie jadasz? :roll:
post dziś! ;-)
3 żółtka na skwarkakch i siła wyższa - musiałem spróbować parę plasterków boczku zrolowanego, którego upiekłem wieczorem. ;-) I postna kiszona kapusta.
Zosia już zrobiła rano sernik i tort ananasowy. :shock: A ja popływałem. :lol: I shopping odwaliłem.
To już tych dziewic w niebie nie dostaniesz... :? 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-23, 11:48:02
I niech tak zostanie 8)
Dzień jak co dzień, omlet z jaja i 3 żółtek ze śmietanką, maźnięty powidlami śliwkowymi, a do tego kawa z masłem i kokosem dla smaku :)
No to mamy podobny "zestaw startowy" tylko u mnie bez powideł bo są niedostępne. A kawa z masłem i śmietanką uchatą ;)
Cytat: renia w 2016-03-25, 08:40:28
Śniadań nie jadasz? :roll:
Jadam Reniu - czasem wcześnie, czasem dopiero koło południa. Dzisiaj jednak z tą śmietanką przesadziłam, bo jeszcze nie czuję potrzeby omleta zjeść. A post jest dla mnie bardzo ważny, to i tak jest tylko namiastka prawdziwego postu sprzed wieków :-)
Diogenes, co to za tort ananasowy? Znajdę przepis na forum albo w KK-700?
Kurdę, jak się człowiek nie porusza rano, to apetyt jakiś taki do bani...
Właśnie zjadłem śniadanie jak 45kilowa pensjonarka:
-2 jaja sadzone
-kilka łyków śmietanki.
:D
Post jaki czy co? :shock:
nie z KK-700 . To z KK-Zosi . ;-)
foto
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5137.msg410346#msg410346
i opis wariantów
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5234.msg387641#msg387641
To mi się podoba! Namówiłes mnie :D
jakby co to wcale nie namawiałem. Niektórym po 3 kawałkach mdło się robi ;-) .
I o to chodzi 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-03-25, 13:43:56
jakby co to wcale nie namawiałem. Niektórym po 3 kawałkach mdło się robi ;-) .
O takiej ilości to bym nawet nie pomyślał , a tyle zjeść ,to już mistrzostwo . :lol:
A to już zależy, jakie ty kawałki masz na myśli 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-25, 14:17:04
A to już zależy, jakie ty kawałki masz na myśli 8)
100 gr tortu ,3 razy po 33 gr :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-03-25, 11:58:15
Post jaki czy co? :shock:
Cytat
Niejedzenie tuczy
Badanie nie miało na celu ustalenia dlaczego tak się dzieje, ale uczeni mają swoje teorie. Jedną z nich jest przypuszczenie, że pominięcie posiłku, który należy spożyć do 2 godzin po obudzeniu, łatwiej i częściej przejadają się w ciągu dnia. Zjadanie śniadania powoduje, że organizm nie wysyła sygnału nakazującego "awaryjne" gromadzenie kalorii z posiłku tylko pożytkuje je, przekształcając w energię.
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/lepsze-dwa-sniadania-niz-zadne-niejedzenie-tuczy,197210,0.html
Stanowczo robię to źle, jem czasem nawet 5 godzin po przebudzeniu :shock:
Ja najczęściej to 2 godziny po obudzeniu jem śniadanie. Kawa 15 minut po wstaniu z łóżka... 8)
A to dziwne, bo mnie śniadanko zabiera z minutę! ;)
Jak minutę? Doktor kazał jeść powoli... :shock: 8)
Ja tam Doktora nie słucham... ;)
Stać mnie na to. 8)
Oj, to zły wzór dla Krzysia :? :wink:
A ja to widzę jako podniesienie jeszcze wyżej poprzeczki. ;) 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-03-25, 18:01:51
Stanowczo robię to źle, jem czasem nawet 5 godzin po przebudzeniu :shock:
A ja 10 godzin ,bo ja naukowo i zdrowo . :shock:
dwa kawałki swojego pasztetu orzechowego z żurawiną. Dwa kawałki boczku pieczonego ze śliwką z masłem i chrzanem. Natka. og. kisz.
Optycapuccino i śliwki w czekoladzie.
Trzy plastry pieczonej karkówki, trzy plastry sera żółtego, trzy plastry masła i trzy malutkie ogóreczki kiszone. :D
Jednak nie jesz trzy po trzy, tylko na trzy cztery... :wink:
A u nas lodóweczka elegancka, 8) nieprzeładowana po Świętach - nawet z prześwitami :lol: część jedzenia rozdałam, dzisiaj już udam się do mięsnego... 8)
My też porozdawaliśmy. Przeżyliśmy Święta bez WiO. Bo z WiO mieliśmy tylko 2 kiwi (w tym jedno zostało) , chrzan, natkę, ogórek kisz (beczka w piwnicy) i żurawinę/borówkę w słoiczkach. Za droga dla nas była woda z cukrem i trucizną :? ;-)
Gąskę po polsku odgrzejemy dziś i zaprawię sos żółtkami, będzie jak znalazł do kartofli. A Zosia sernik upiecze. :lol:
Bo tiramisu daliśmy wujkom, a sernik dzieciom. A ananasowy tort poszedł szybko. :shock: :)
Wszystkie mięsne u nas w okolicy zamknięte, a po marketach latać nie będę. Na obiad jest bigos na resztkach mięsa, boczek smażony w plastrach, jajka sadzone i ziemniaki... 8) :lol:
Został się nam obiad wczorajszy, rosół na żółtkach, gulasz z podrobów i do wyboru: brukselka lub brokuł na masełku. Nie przepracuję się dziś w kuchni :wink:
kakao robię z cukrem, kto chce? ;-) Zosia nie chce. Walnę z 300 ml. :roll:
4 żółtka, kartofel podsmażyłem na skwarku, i łyżkę groszku, na talerzu dodałem łychę masła. Natka.
PiSowcy się mogą obrazić za tego "kartofla"... ;)
To jak poprawnie politycznie będzie? :?
Najlepsza skrobia pod Słońcem?
:lol:
A tego to wszyscy mogą nie zrozumieć... ;)
Kartofla podzieliłem na dwa (Zosi dałem połowę) , pół kostki duńskiego masła, 8 żółtek, łyżka groszku. Podgrzałem na patelni. Zjedliśmy ze smakiem. Z koperkiem.
Podjadłem jeszcze pasztetu orzechowego z żurawiną. A Zosia do kawy ,widziałem, ukroiła sobie sernik. Ja zjem śliwki w czekoladzie. Śmietankę UHT podgrzaną po 125 ml/os użyję.
Dziś miałam takiego lenia do gotowania, że po powrocie z pracy przygotowałam ..... parówki :oops: na usprawiedliwienie powiem tylko, że były z dobrej masarni, bez chemii :) Na wieczór będzie jeszcze sorbet z mrożonych malin.
Jak się zasiedzimy w pracy, a głównie moja żona, to parówki podsmażone na masełku z plastrem żółtego sera zawsze są chętnie przez wszystkich zjadane. :D
I ketchup do tego naturalnie... ;)
Lekko z pięć rodzajów. ;) :lol:
Bo to sos do wszystkiego... ;)
Albo S.O.S. do wszystkiego... :lol:
:lol:
:lol:
Chleb pełnoziarnisty, posmarowany cieniutko margarynką, dżem truskawkowi i słodziutka herbatka - trzy łyżeczki cukru z cukiernicy - pyszne! :D
A na deser bananek. Mniam 8)
Chyba już wpadłeś w obsesję zdrowego jedzenia... 8)
Ileż można oszukiwać, że jest się na niezdrowej diecie tego Kwaśniewskiego :shock: ;)
Zresztą sam Doktor jest od lat na zdrowiuśkim 5*wio. :D
To witajcie w klubie wegetarian. 8) Ja też tylko warzywa i owoce śrutuję po całych dniach.
Psiankowate i krzyżowe lubię i strączkowe uwielbiam... 8)
Owoce rotuję według kolorów.
Wiadomo, że prócz peruki i maszyn jądrowych na pustyni, to grunt sobie chomąto dobrze przysposobić! ;)
Jaja są szkodliwe, a nasycony tłuszcz zwierzęcy zabójczy! 8)
Dlatego zaprawdę "formuła 4es" - to najlepsza formuła pod Słońcem. :lol:
Jak się ma dobrze dopasowane chomąto, to dobrze jest dużo owsa jeść. Trzeba dbać o siebie i dać się robić w konia. 8)
Cytat: admin w 2016-04-01, 07:31:33
Chleb pełnoziarnisty, posmarowany cieniutko margarynką, dżem truskawkowi i słodziutka herbatka - trzy łyżeczki cukru z cukiernicy - pyszne! :D
A na deser bananek. Mniam 8)
Tak jak podejrzewałam - ta optymalna to jeden wielki pic na wodę!
PS. A margarynka o smaku masła nie jest zła - możesz śmiało grubiej smarować, a może spróbuj dla odmiany smalcu roślinnego, podobno pycha!
Cytat: admin w 2016-04-01, 07:31:33
Chleb pełnoziarnisty, posmarowany cieniutko margarynką, dżem truskawkowi i słodziutka herbatka - trzy łyżeczki cukru z cukiernicy - pyszne! :D
A na deser bananek. Mniam 8)
Widzę mamy April Fools' Day, to się przyłączę.
Poranny jogurt porzeczkowy, na lepsze kości i poziom cholesterolu,
domowej roboty - prosto z blendera:
http://s16.postimg.org/koey6u22d/image.png (http://s16.postimg.org/koey6u22d/image.png)
Szklanka o siódmej, ósmej, dziewiątej i dziesiątej, (kawa o szóstej).
:wink:
Strasznie to niepokojące więc się wytłumaczę,
co bym widział, jako jogurt porzeczkowy, jako dobrą zmianę,
podzielny na trzy porcje (np. dwunasta, piętnasta, osiemnasta)
jako dzień mleczny, nic innego w ciągu całego dnia,
tak z raz na dwa tygodnie, gdy poprzedni dzień był obfity
i nie ma apetytu na coś konkretnego, a jest apetyt na zmianę.
http://s30.postimg.org/ppmiumxz5/image.png
(http://s30.postimg.org/ppmiumxz5/image.png)
8)
mimo 1 kwietnia - jednak nie WiO .
sernik dwa kawałki i kawa ze śmietanką 150 ml. Nie byłem głodny, po wieczornym kakao. :lol:
U nas jutro będzie sernik, już postanowione. :D
Byłam dzisiaj w mięsnym (zakupy na galaretę: golonka i dwie stópki) ale jeszcze poprosiłam o przerąbanie "mojej" :lol: kości cielęcej z zamrażalnika. Facet puknął ją obuchem siekiery raz z jednej strony, obrócił ją na drugą stronę i puknął jeszcze raz i po sprawie. A mnie to nie wychodziło, ale próbowałam tylko z jednej strony, raz obuchem, raz ostrą stroną i nic. A "chłopów" w domu nie ma, tak jest zawsze z nimi jak są potrzebni... :? 8)
Cytat: renia w 2016-04-01, 10:33:05
U nas jutro będzie sernik, już postanowione. :D
Zosia robi mało słodki ten sernik, ale na śniadanie w sam raz. Jedną miskę galarety wyrzuciłem, ona po 5 dniach przechodzi w stan ciekły, ponownie :o :shock: 8) ;-)
My tym razem robimy 1 miseczkę, a reszta idzie w słoiki. :D
Ja czasami kupuję male słoiki z galaretą w sklepie mięsnym, ale tam jest w niej sporo marchwi i nie wiadomo z czego oni ją robią i jak. Nasza na pewno będzie lepsza. 8)
A sernik robimy ciut slodszy niż w przepisie (podwójna ilość rodzynek), to przynajmniej dzieci go też jedzą... :D
U mnie też wszystkie składniki na sernik kupione (czyli ttwaróg i jajka :lol:) Oprócz tego flaczki zrobię, ale to w poniedziałek bo jutro jadę w rejony słynące z zamachów terrorystycznych :? :P
Ja już też o flaczkach myślę... :roll: 8) Ostatnio miałam gotowe z puszki - Zamojskie. Takie se...
Zrobię "normalne" na rosole. Ale u nas tylko ja z mężem je jemu. Chyba, że starsi synowie się też "załapią", bo synowe też by flaczków nie tknęły... :?
Młodsza córa też nie tknie, za to starsza przepada, więc jej przyjemność chcę zrobić jako gościowi :)
Cytat: renia w 2016-04-01, 11:10:13
My tym razem robimy 1 miseczkę, a reszta idzie w słoiki. :D
Ja czasami kupuję male słoiki z galaretą w sklepie mięsnym, ale tam jest w niej sporo marchwi i nie wiadomo z czego oni ją robią i jak. Nasza na pewno będzie lepsza. 8)
Może i żelatynę dodają?
Oby tylko... :lol:
obiad:
25 gr białej kaszy gryczanej, sos spod pieczonego boczku z zasmażką białą z masła zagęszczony żółtkami, gęsina i boczek wieprz z sercem wieprz. Łyżka kap kisz. Koperek.
Później zrobię kakao z karagenem uht (jest gęstsze) i czoko na kolację, z migdałami.
A ja jem drugą dzisiaj żółtkownicę. Teraz na szpiku cielęcym, ze szczypiorkiem i "ze srem"... 8) :lol:
Smakowało, aż się w język ugryzłam... :? :lol:
szpik? to chyba nie tak :roll: ;-)
Zjadanie dziennie porcji roślin strączkowych może subtelnie wspomóc utratę wagi, sugerują najnowsze ustalenia kanadyjskich badaczy. Już jedna porcja dziennie spowoduje,
że obniżysz cholesterol ;-)
Cytatłączenie nasion strączkowych do menu i ich regularne spożycie gwarantuje poczucie sytości, co naturalnie wspomaga kontrolować przestrzeganie diety oraz że obniża poziom tzw. złego cholesterolu.
Cytat
Zamiast mięsa
Nasiona roślin strączkowych mają niski indeks glikemiczny i są wykorzystywane w przypadku konieczności zredukowania lub zastąpienia w jadłospisie białka pochodzenia zwierzęcego. Stanowią zdrowy zamiennik zwłaszcza, gdy są łączone z białkami pochodzącymi ze zbóż we właściwych proporcjach.
Cytat
Ponadto podczas badań wykazano, że regularne spożywanie dziennie porcji rzędu 130 g np. fasoli, grochu, powoduje spadek tzw. złego cholesterolu o 5 proc., z czym wiąże się redukcja ryzyka zagrożenia rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/juz-jedna-porcja-dziennie-spowoduje-ze-schudniesz-i-obnizysz-cholesterol,198190,0.html
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-01, 16:23:45
szpik? to chyba nie tak :roll: ;-)
Niedługo to jeszcze sięgnę po łój z młodych opasów, chociaż jeszcze nie bardzo wiem co to jest i z czym to się je... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-01, 16:23:45
szpik? to chyba nie tak :roll: ;-)
Zjadanie dziennie porcji roślin strączkowych może subtelnie wspomóc utratę wagi, sugerują najnowsze ustalenia kanadyjskich badaczy.
http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/juz-jedna-porcja-dziennie-spowoduje-ze-schudniesz-i-obnizysz-cholesterol,198190,0.html
A tutaj?
"Wyniki badań informują, iż kobiety jedzące jedno jajko dziennie są szczuplejsze od kobiet jedzących jaja znacznie rzadziej".
http://cojesc.net/dlaczego-warto-jesc-kurze-jaja/
Teraz wszystko można badaniami udowodnić - co się chce - za czy przeciw.
Lepiej sprawdzać w praktyce, niż przerzucać się linkami... :lol:
łój? ja sobie nie wyobrażam frytek lub placków ziemniaczanych na czymś innym. To nie smakuje tak jak trza.
A o tych strączkowych to nie wiem czy na pryma aprylis napisali, że mięso tym zastąpić oraz zbożem ? :roll: . O wiatrach też nic nie piszą. To w pakiecie antycholesterolowym chyba :roll: ;-)
CytatTeraz wszystko można badaniami udowodnić
najgorzej, że te odkrycia wszyscy łykają jak koń owies ;-)
A potem czkawką im się odbija, albo czym innym... :lol:
Po tych strączkowych to na pewno się atmosfera zmienia w domu, może przez to się jeść odechciewa i ludzie chudną? :roll:
Może tak być, bo powszechnie wiadomo, że grubasy nie jedzą, tylko tyją z powietrza. ;)
Przy zagęszczonej atmosferze czystego tlenu jest mniej i... chudną. :shock: ;)
"Sorry, ale taki mamy klimat"... 8) :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: Blackend w 2016-04-01, 19:59:08
Może tak być, bo powszechnie wiadomo, że grubasy nie jedzą, tylko tyją z powietrza. ;)
Przy zagęszczonej atmosferze czystego tlenu jest mniej i... chudną. :shock: ;)
Co za tematy przy śniadaniu - jeść się odechciewa :(
Z drugiej strony patrząc bardzo naukowo to powyżej wyjaśnione, Blackend szacun! :shock:
Potreningowo trzy plastry karkówki, posmarowanej majonezem i ćwikłą.
Mniam :D
po pływalni, 2 gofry , z 60-70 gr masła , 6-7 plastrów sera (ceko - jakieś franse) . Nać.
Na obiad będzie biały żurek. Żółtka, boczek pieczony, śmietanka do środka. Białej kiełbasy nie kupowałem. Wywar z gęsi korpusu. Kartofel pod jakąś postacią ( frytki? )
Optykawa i 2 duże śliwki w czoko z bidronki.
Diogenes, a jak wygląda Twoja proporcja i gramatura dzienna?
Tak pi razy oko, bo smacznie sobie jadasz, tylko wydaje się sporo węgli, a mało białka. :?
Nie czepiam się, ciekaw jestem. :D
bo tak jest, muszę jeść więcej węglowodanów. Po długotrwałych pomiarach, gdy miałem 1:1 B:W byłem z ketozie. Mniej więcej tak jak u Adampio mi wychodzi.
BTW 1 : 2,5 - 5 : 1 - 1,5 przy białkach najlepszych ( twaróg i mięso rzadko jadam) . Węgle ze skrobi/ proste 50/50
więcej niż 50 gr białka nie jadam chyba :roll: . Przy odpowiednim zatłuszczeniu nie wchodzi więcej :( . I do niczego nie jest mi potrzebne. Siły i wydolność mam na najwyższym poziomie. Lepiej niż 20 lat temu w wieku 30 paru lat. :)
173 cm / 71-72 kg. Mięśni niedużo mam.
Czuję się doskonale i nic nie zmieniam póki co i słucham swojego organizmu. Ale już np Zosia nie zjada tyle węgli, po 3 kostkach czekolady nie daje rady ;-) . Ale ja się więcej ruszam.
a dziś faktycznie mało białka, ale w razie '' W '' sernik mało słodki mam w pogotowiu :D , w lodówce
przytyłem parę kilo dopiero, gdy zwiększyłem ilość węglowodanów. Bez tego, ani drgnąć w górę nie chciało . Uprzednio 30 kilo schudłem, gdy ograniczyłem je drastycznie (proces - ciągu 2-3 lata) plus wysiłek fizyczny.
:D
No i dobra, trzeba słuchać siebie i pomagać ciału.
śniadanie świąteczne, bo dziś niedziela :D
Kawa, 150 ml śmietanki czystej. 3 kawałki sernika niesłodkiego. Śliwka w czoko i 2 kosteczki czoko z laskowymi. Takie śniadanie - deser. :) Pastersko - zbierackie ;-)
3 żółtka + jedno jajo, cebulka, smalec i na patelnię. Do tego łyżka buraczków kiszonych (czy kwaszonych)? Pół kromki chleba makowo-orzechowego z masłem. Herbata, koniec.
Po treningu, antykatabolicznie, 6 żółtek na twardo, zagryzione kawałkiem odgrzanej karkówki pieczonej i przepite 250ml śmietanki 36%. :P
Jajecznica z pomidorem, bo... niedziela. :lol:
A u mnie wiecznie to samo, ale nie narzekam, bo to takie leciutkie śniadanko... :D
Wata cukrowa na patyku? Jest bardzo lekka :?
Cytat: Gavroche w 2016-04-03, 11:19:18
Po treningu, antykatabolicznie, 6 żółtek na twardo, zagryzione kawałkiem odgrzanej karkówki pieczonej i przepite 250ml śmietanki 36%. :P
Mieszanie białek, czarno to widzę... :? 8)
:shock:
I to po trzykroć!
Tfu, tfu, tfu. :lol:
Na dietach roślinnych uzyskują przez mieszanie tzw. białko komplementarne, to czemu na ŻO tego nie robić?
Ja się najadam mniejszą ilością pokarmu, jak dobrze namieszam. :D
10 żółtek, z pół kostki masła , dwa kartofle, trochę groszku , gałka, kurkuma, papryka ostra, nać. Obficie posypane cheddarem po uprzednim podsmażeniu. Pod gołym niebem smakowało nam. Kapusta kiszona nie śmierdziała, bo obornik ją zagłuszył skutecznie ;-)
Co Wy z tym groszkiem tak dzień w dzień? :shock:
jedną małą puszkę męczę już z tydzień albo dwa ;-) . Jeszcze mam na raz. :shock: Dobrze, że kosztowała jedynie 0.99 zł. Bo więcej nie jest warta. 8) . Pani dietetyk mówiła, że białko z grochu jest najlepsze ;-)
:lol: Czasami lubię na przystawkę groszek z marchwewką, ale tak, żeby marchewki było więcej niż groszku... :D
kupiłem dla ozdoby do jajek faszerowanych wielkanocnych. Zosia układała po jednym groszku, na jednej połówce jajka. Dużo więc nie poszło ;-) . A i tak ściągali :? ;-)
To pewnie przez pół roku patrzeć na groszek Wam się nie będzie chciało... 8) :lol:
A to takie fajne białko... 8) :wink:
U nas groszek często gości, smakuje mi niezmiennie tak samo. :D
I z czym go jecie... :roll:
Czasem może być do jajecznicy :)
Taki przepis widziałam na stronie http://www.stachurska.eu/?p=6268 8)
Zrobisz? :)
Nie wiem... :roll:
Ja chyba tak, jutro :) Groszek trzeba kupić :)
Dobrze, że dałam Ci link do przepisu... 8) :lol:
dziś dzień bez groszku ;-)
2 gofry - jeden z dojrzałym Gran Masterem z Ceko, a jeden z pasztetem ( zmielona woł wątroba, serca cielęce i słonina i doprawiona przed upieczeniem o smak orzechowo - borowikowym). Ćwiartka masła. Nać. Widelec kap i kisz.
Optykawa 30-karagen i wielka śliwka w czoko.
Zosia sam pasztet opyliła. :D I sernik do cappuccino.
Wy sobie delicje zajadacie, zamiast optymalnie smalec łyżkami jeść... 8) :lol:
Jakie delicje? :shock: :roll: :lol: Supertanie proste produkty optymalne. No może poza śliwką z bidronki ;-) . Ta faktycznie z Bizancjum ;-)
To nazwijmy to smakołyki, a miało być tak brzydko, tłusto, ble... :wink:
Tak od innych nieraz słyszę...
właśnie, gdy wcześnie jadł ktoś w miarę ''estetycznie'' i ''normalnie '' , i zobaczy zdjęcie np Radzia jajecznicy z zupie z masła lub smalcu, to dostanie wątpliwości. To może być barierą nie do pokonania. Przecież omleta można zrobić tak, aby nie wyglądał jak ponton na jeziorze ;-) . Frittata , zapiekanka itp.
Niektórzy jak usłyszą o żółtkach codziennie, to już mówią fuj... :? "A bez chleba żyć się nie da". A smalec i boczek też jest fuj... :? :lol: A słowo "podgardle" nawet przez gardło nie chce przejść... :? :lol: Salceson? Kaszanka? Toż to nie jest dla ludzi... :shock: :lol:
Dokładnie, optymalne potrawy wcale nie muszą chlapać ubrania tłuszczem. :D
Z drugiej strony chlebek ze schabikiem czy chudym twarogiem też jest ok, nawet zapity Colą, choć trudno w to uwierzyć.
Myśleliście kiedyś czemu DO jest taka skuteczna w przywracaniu zdrowia?
Bo to zdrowie było zepsute głównie nadmiarem węglowodanów i niedostatkiem wartościowego białka w różnych formach.
Ale gdyby prewencyjnie zastosować DJ, jeszcze u zdrowych, nie byłoby powodów do nabijania się z chlebka. :P
A ja właśnie "prewencyjnie" zajadam wątróbkę z cebulką - z dodatkiem buraczków. Wątróbka wieprzowa 3 PLN/kg.
Cytat: Gavroche w 2016-04-04, 13:00:09
Ale gdyby prewencyjnie zastosować DJ, jeszcze u zdrowych, nie byłoby powodów do nabijania się z chlebka. :P
u zdrowych może tak. Ale gdy ktoś ma tarczycę zepsutą, to bym o tym nawet nie myślał.
Cytat: renia w 2016-04-04, 13:40:00
A ja właśnie "prewencyjnie" zajadam wątróbkę z cebulką - z dodatkiem buraczków. Wątróbka wieprzowa 3 PLN/kg.
no to przepłaciłaś :shock: ;-) u mnie oferty są już po 1,99. Nerki też. Czym tańsze tym mocniej ludzie nie kupują, bo uważa się, że tanie jest niezdrowe. Taki zaklęty krąg, z którego wyjść trudno. Jako handlowcy pewnie wiecie, że produkt który się nie sprzedaje, często po drastycznej podwyżce zaczyna się sprzedawać wspaniale. Tak, nie pomyliłem się . Podwyżce ;-) 8)
Wiem o tym... 8)
Cytat: renia w 2016-04-03, 21:08:08
I z czym go jecie... :roll:
Najczęściej do obiadu. 8)
Niedawno dopiero śniadanie jadłam, sernik optymalny, jeszcze cieplutki, pyszny... Gdybym jeszcze zgłodniała, to jest bigos na przegryzkę. Mąż pojechał do pracy wyposażony w omlet z 6 żółtek, śmietanki, ostrych papryczek i cheddara na maśle.
Nie komentują u niego w pracy jego "dziwnego" śniadania? :roll:
Obawiał się tego na początku, ale o dziwo nie! Nawet temu się nie dziwią, że codziennie przynosi to samo! :shock: :lol:
Cytat: renia w 2016-04-04, 12:29:24
Niektórzy jak usłyszą o żółtkach codziennie, to już mówią fuj... :? "A bez chleba żyć się nie da". A smalec i boczek też jest fuj... :? :lol: A słowo "podgardle" nawet przez gardło nie chce przejść... :? :lol: Salceson? Kaszanka? Toż to nie jest dla ludzi... :shock: :lol:
Kiedyś byłam w sklepie mięsnym z siostrą. Zobaczyłam przepiękne podgardle i oczy mi jak świece zapłonęły, a Ona łaps za rękaw mnie i odciąga, ja się nie daję, to w końcu uciekła na drugi koniec sklepu żeby nie widzieć tej mojej hańby! I żeby nie widziano Jej ze mną w takiej sytuacji. Chyba na biedaczkę wyszłam, co tylko na takie ochłapy mnie stać :-)
ee, gdy ja robię zamówienie w sklepie mięsnym, przeprowadzam to ostentacyjnie ;-) . Wszyscy słyszą doskonale co zamawiam, i nawet przerywają na ten czas swoje monologi z zamówieniami (nie wiem czy z troski o mnie, czy z innych powodów :roll: :oops: ? )
Nie kryguję się. Wręcz przeciwnie.
;-)
Cytat: Kryanna w 2016-04-04, 19:33:06
Cytat: renia w 2016-04-04, 12:29:24
Niektórzy jak usłyszą o żółtkach codziennie, to już mówią fuj... :? "A bez chleba żyć się nie da". A smalec i boczek też jest fuj... :? :lol: A słowo "podgardle" nawet przez gardło nie chce przejść... :? :lol: Salceson? Kaszanka? Toż to nie jest dla ludzi... :shock: :lol:
Kiedyś byłam w sklepie mięsnym z siostrą. Zobaczyłam przepiękne podgardle i oczy mi jak świece zapłonęły, a Ona łaps za rękaw mnie i odciąga, ja się nie daję, to w końcu uciekła na drugi koniec sklepu żeby nie widzieć tej mojej hańby! I żeby nie widziano Jej ze mną w takiej sytuacji. Chyba na biedaczkę wyszłam, co tylko na takie ochłapy mnie stać :-)
:lol: Ja pobiłam dzisiaj rekord mojego najniższego rachunku w mięsnym. 1,40 za wątróbkę... 8) :lol:
Przed DO, to ja nawet nie słyszałam o jakiś tam podgardlu...A teraz lubię kupić np. kilo świeżego podgardla i ok. kilograma łopatki i dać zmielić. Nieraz jeszcze świeżego boczku do tego mówię, żeby dołożyli. Na miejscu zmielą, żeberka z boczku odkroją, skóry też (ale zabieram wszystko 8)) :lol: Co za życie, jak w Madrycie... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-04, 18:20:50
Obawiał się tego na początku, ale o dziwo nie! Nawet temu się nie dziwią, że codziennie przynosi to samo! :shock: :lol:
Pewnie jest szefem i boją się komentować... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-04, 19:39:21
ee, gdy ja robię zamówienie w sklepie mięsnym, przeprowadzam to ostentacyjnie ;-) . Wszyscy słyszą doskonale co zamawiam, i nawet przerywają na ten czas swoje monologi z zamówieniami (nie wiem czy z troski o mnie, czy z innych powodów :roll: :oops: ? )
Nie kryguję się. Wręcz przeciwnie.
;-)
Ja chodzę w kominiarce... 8) :lol:
Hahaha, ja tylko mam obawy jak masło kupuję czy śmietankę - żeby mi nie zabrali przy kasie, że niby hurtu nie prowadzą!
Dzisiaj przypadkiem byłam w biedronku i 10 kostek masła nabyłam, bo taniutkie jak barszcz było ... a w lodówce pustki (bo już tylko 6 kostek z poprzedniego rzutu)!
Ja dzisiaj nie planowałam zakupów w mięsnym, bo miałam jeszcze w lodówce mięsa i wędlin w zapasie. Ale przechodziłam i dostałam ochotę na tę świeżutką wątróbkę. Tylko sobie ją zrobiłam a resztę jeszcze zamroziłam. Na obiad mieliśmy żeberka w sosie (od niedzieli) i kotlety, ale ja wolałam wątróbkę. 8)
A masła ja nie mrożę, na bieżąco kupuję.
Jak jest promocja to jednak warto więcej kupić, trochę kaski w kieszeni zostanie i pewność, że nie zabraknie.
Taka zapobiegliwość chyba z ciężkich czasów. Lodówka musi być zapełniona. To już nieuleczalne jest, przynajmniej w moim przypadku :D
Wątróbka mi się kłania też - muszę jutro zakupić.
Cytat: renia w 2016-04-04, 09:33:56
Dobrze, że dałam Ci link do przepisu... 8) :lol:
Jo :)
Cytat: renia w 2016-04-04, 19:42:19
Cytat: Anulka177 w 2016-04-04, 18:20:50
Obawiał się tego na początku, ale o dziwo nie! Nawet temu się nie dziwią, że codziennie przynosi to samo! :shock: :lol:
Pewnie jest szefem i boją się komentować... 8) :lol:
Coś ty, spawaczem jest mój mąż, koledzy o tej samej profesji, pewnie mu zazdroszczą, że takie wypasione jedzenie do pracy przynosi i to w dodatku w szklanym, eleganckim pojemniku, jak jakaś arystokracja 8)
Co do zapasów to też lubię skorzystać z promocji i zakupić zgrzewkę śmietanki czy karton masła, tak na wszelki wypadek... :wink:
skromniutko, bom nie głodny za bardzo.
1,5 gofra z żółtek zakrytego porządnie masłem, ser maślany z Ceko co 8 tyg dojrzewał (taki sobie :roll:) . Ogórek kiszony.
Zosia zjadła z pasztetem swoim i masłem.
Na razie kawusia ze śmietanką popchnięta porcją bitej śmietanki z galaretką (taki krem - ale chyba przesadziłam z galaretką, bo za słodkie toto wyszło). Muszę zaprzestać takich praktyk, bo węgielków to i tak pod koniec dnia robi mi się sporo ...
Słonko przygrzewa to zbieram się na rower, trochę wytrzęsę te (puste kalorie)! :D
Też kawka ze śmietanką i potem śniadanko: 3 żółtka rozbełtane z masłem (30g) i ze szczypiorkiem - na patelni. Do tego 2 plasterki sera królewskiego z Sierpca i galareta własnej (prawie) roboty (70g - lubię ważyć, skrzywienie zawodowe takie mam :lol:). Pół małego pomidorka malinowego i to wsjo.
Omlet z 5 żółtek, bo jakaś głodna się zrobiłam, papryka i pietruszka w środek, a do zagryzienia pomidor malinowy ze szczypiorkiem (pierwszym, tegorocznym, z własnego ogródka) I jeszcze malutki kawałeczek sernika z masłem do tego.
To miałaś "full wypas"... :lol: :wink:
Tak i czuję się full wypasiona 8) :lol:
Ja dopiero obiad zjadłam - chociaż nie wiem czy to można nazwać obiadem: kapusta zasmażana, kawałek kiełbasy śląskiej - ze 2 cm(resztę tej kiełbasy oddałam mężu, bo mi za słona była) i dwie łyżki kartofla a'la frytki. Coś białka trza by dojeść ale co jak ja już najedzona jestem? Chyba pod kolacyjną porę żółtkami wyrównam bilans.
Mąż przed chwilą dzwonił do mnie (chwilkę po wyjeździe z domu) i się pytał z czym kanapki (gofry) mu dzisiaj zrobiłam? Mówiłam, że z masłem, boczkiem wędzonym i bardzo ostrą musztardą. Mówił, że smakowały mu tak, że zaraz po wyjeździe z domu zjadł wszystkie, że coś wspaniałego... :lol:
Pewnie za miesiąc znowu mu się gofry znudzą :roll: raz już tak było, że wrócił do chleba... :? :lol:
Przy jedzeniu chleba zaraz mu ciśnienie robi się chwiejne...A przy gofrach (ogólnie bez chleba) nic mu nie dolega i żadnych leków brać nie musi.
Jak się dobrze dogodzi, to ciśnienie szybko schodzi. ;)
Poeta... :shock: :lol:
Cytat: renia w 2016-04-05, 15:29:13
Mąż przed chwilą dzwonił do mnie (chwilkę po wyjeździe z domu) i się pytał z czym kanapki (gofry) mu dzisiaj zrobiłam? Mówiłam, że z masłem, boczkiem wędzonym i bardzo ostrą musztardą. Mówił, że smakowały mu tak, że zaraz po wyjeździe z domu zjadł wszystkie, że coś wspaniałego... :lol:
Pewnie za miesiąc znowu mu się gofry znudzą :roll: raz już tak było, że wrócił do chleba... :? :lol:
Przy jedzeniu chleba zaraz mu ciśnienie robi się chwiejne...A przy gofrach (ogólnie bez chleba) nic mu nie dolega i żadnych leków brać nie musi.
Problem z moim mężem jest taki, że on przeszedł na ŻO zdrowy jak byk, jedynie "niechcący" stracił prawie 20 kg i w MTB jest dużo lepszy, ale nic nie wyleczył, więc czasem nie docenia zmiany diety. Kiedyś np stwierdził, że to nudne jedzenie, ciągle to samo, bo bez chleba. Bardzo się wtedy pokłóciliśmy bo nie lubię, jak ktoś coś mówi bez sensu. W ten dzień jadł omleta, sernik, plastry szynki z masłem, ser cheddar,pomidora, paprykę, puszkę sardynek i bigos i to wszystko wydało mu się "nudne" bo chleba nie ma. Nosz szlag człowieka może trafić... :? Ale był wtedy bardzo, bardzo zmęczony, a on jest strasznie marudny, kiedy jest zmęczony i tym to tłumaczę. Wie chłopak, czym mnie można doprowadzić do szewskiej pasji i jak chce się pokłócić to idealnie trafia w mój czuły punkt :twisted:
:lol: tak trzymaj. :lol: Ja czasami też namawiam i pilnuję, a czasami to ręką machnę (nie w niego :lol:), bo szkoda energii... 8) :lol: Jak komuś nie zależy, to nic na siłę się nie zrobi... :?
Jak mi się bardzo ckni za chlebem, to zjadam kromkę pumpernikla, tafelkę macy, placki jajeczno-twarogowe zrobię czy inne jakieś inne, kawałek lawasza czy pity.
Jak się chce, to trzeba sobie pozwolić, żeby zobaczyć jakie to suche świństwo. :lol:
Zakazany owoc bardziej kusi.
Właśnie córka przyjechała i poprosiła, żeby jej upiec chleb, więc upiekłam, to zjadł jedną kromeczkę małą i widzę, że chleb leży prawie nietknięty, więc ewidentnie chodziło o ty, by się ze mną pokłócić, a nie o chleb :? :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-05, 16:44:33
Jak mi się bardzo ckni za chlebem, to zjadam kromkę pumpernikla, tafelkę macy, placki jajeczno-twarogowe zrobię czy inne jakieś inne, kawałek lawasza czy pity.
Jak się chce, to trzeba sobie pozwolić, żeby zobaczyć jakie to suche świństwo. :lol:
Zakazany owoc bardziej kusi.
:lol: też do takich wniosków doszłam, ja spróbowałam po długim czasie chleba... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-05, 16:57:02
Właśnie córka przyjechała i poprosiła, żeby jej upiec chleb, więc upiekłam, to zjadł jedną kromeczkę małą i widzę, że chleb leży prawie nietknięty, więc ewidentnie chodziło o ty, by się ze mną pokłócić, a nie o chleb :? :lol:
Ja bym mu tego nie podarowała... :evil: :lol: Żartuję, dbaj Aniu o siebie...a on będzie Cię, prędzej czy później, naśladował... :roll: A jak nie, to jego strata... :? 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-04-05, 16:57:02
ewidentnie chodziło o ty, by się ze mną pokłócić, a nie o chleb :? :lol:
Trzeba się pokłócić aby potem pogodzić się ... i to tylko o to chodziło! :D
Ale jest coś takiego, że z czasem te optymalne potrawy coraz bardziej smakują... :D
Cytat: renia w 2016-04-05, 17:03:33
Ale jest coś takiego, że z czasem te optymalne potrawy coraz bardziej smakują... :D
... i aż żal, że tak mało można zjeść ... przydał by się zapasowy żołądek :D
To prawda, że to wszystko takie pyszne, a je się tak mało. Dzisiaj miałam sos śmietankowy (mięso smażone gotowane w śmietance 30% z drobno pokrojoną porą i przyprawami). "Niebo w gębie"... 8) :lol:
Mąż nieraz je za dużo i narzeka, że nie może przestać, bo to takie dobre... :? :lol:
Ha! Dziś zrobiłam flaczki, zięć zjadł i mówi, że pyszne! To ja lecę z dokładką, a on, że już niestety nie zmieści, bo tłuste i czuje się bardzo syty, nie zmieści więcej ani grama :D I nawet chlebem nie zagryzał, jak to mają w zwyczaju zjadacze flaczków :D Sernik też mu smakował, jeszcze sosem malinowym sobie "omaścił" A żeby się jeszcze bardziej podlizać to mu załatwiłam mleko prosto od krowy, bo on uwielbia mleko! Przywiózł ze sobą to kartonowe, więc myślę, a co mi tam? Niech chłopak popróbuje wiejskich smaków. Wygląda na zadowolonego, póki co :wink:
Pogoni go jutro, że hej! :lol:
Wypluj to słowo! :? :lol: :lol: :lol:
Tylko aby nie z zębami! ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-04-05, 18:03:43
Ha! Dziś zrobiłam flaczki, zięć zjadł i mówi, że pyszne! To ja lecę z dokładką, a on, że już niestety nie zmieści, bo tłuste i czuje się bardzo syty, nie zmieści więcej ani grama :D I nawet chlebem nie zagryzał, jak to mają w zwyczaju zjadacze flaczków :D Sernik też mu smakował, jeszcze sosem malinowym sobie "omaścił" A żeby się jeszcze bardziej podlizać to mu załatwiłam mleko prosto od krowy, bo on uwielbia mleko! Przywiózł ze sobą to kartonowe, więc myślę, a co mi tam? Niech chłopak popróbuje wiejskich smaków. Wygląda na zadowolonego, póki co :wink:
Za bardzo zięcia rozpieszczasz... :roll: potem będzie narzekał, że żona tak mu nie dogadza... :? :lol:
Cytat: admin w 2016-04-05, 18:49:08
Tylko aby nie z zębami! ;)
Nie miał rwania, to chyba tak źle nie będzie... :roll:
Cytat: renia w 2016-04-05, 19:51:29
Cytat: Anulka177 w 2016-04-05, 18:03:43
Ha! Dziś zrobiłam flaczki, zięć zjadł i mówi, że pyszne! To ja lecę z dokładką, a on, że już niestety nie zmieści, bo tłuste i czuje się bardzo syty, nie zmieści więcej ani grama :D I nawet chlebem nie zagryzał, jak to mają w zwyczaju zjadacze flaczków :D Sernik też mu smakował, jeszcze sosem malinowym sobie "omaścił" A żeby się jeszcze bardziej podlizać to mu załatwiłam mleko prosto od krowy, bo on uwielbia mleko! Przywiózł ze sobą to kartonowe, więc myślę, a co mi tam? Niech chłopak popróbuje wiejskich smaków. Wygląda na zadowolonego, póki co :wink:
Za bardzo zięcia rozpieszczasz... :roll: potem będzie narzekał, że żona tak mu nie dogadza... :? :lol:
Żona ma inne możliwości dogadzania 8)
Kuchnia jest najważniejsza... :roll: przez żołądek do serca... :wink:
Są kobiety, które znają krótszą drogę ... 8)
Budyń z 3 żółtek na śmietance 30% + łyżeczka kakao i pół łyżeczki cukru. Drugi raz coś takiego zrobiłam i to będzie ostatni.
Za słodkie jak dla mnie ale zmęczę to, jedzenia się nie wyrzuca :(
Zosia też tej konsystencji nie polubiła. Robimy raz na pół roku. Mnie wsio ryba, ale sam nie będę jadł.
Dziś gofra z masłem i pasztetem, a drugiego z żółtym Kasztelanem z Sierpca (może by ) . Ogórek kisz.
Na obiad będą pewnie frytki na łoju z młodych opasów, żółtka posadzone na skwarkach z młodej świni i młoda kapusta kiszona ( nie ukiszona mocno). :D
Cytat: Kryanna w 2016-04-06, 08:14:15
Budyń z 3 żółtek na śmietance 30% + łyżeczka kakao i pół łyżeczki cukru. Drugi raz coś takiego zrobiłam i to będzie ostatni.
Za słodkie jak dla mnie ale zmęczę to, jedzenia się nie wyrzuca :(
Nie wyrzucać jeść :lol:
Tu jedno z nas non stop coś takiego je na śniadanie od wielu lat, bo lubi budyń na słodko... :D
Taka monotonna śniadaniowo ta dieta i chleba ze zdrową margarynką i marmeladą, ani nawet z chorym smalcem nie chcą... ;) :lol: :lol: :lol:
Cytat: Jarek w 2016-04-06, 09:37:24
Cytat: Kryanna w 2016-04-06, 08:14:15
Budyń z 3 żółtek na śmietance 30% + łyżeczka kakao i pół łyżeczki cukru. Drugi raz coś takiego zrobiłam i to będzie ostatni.
Za słodkie jak dla mnie ale zmęczę to, jedzenia się nie wyrzuca :(
Nie wyrzucać jeść :lol:
Łyżeczkę za mężusia... za synusia... za wnusia... w końcu zjadłam!
W nagrodę kupię sobie snikersa albo i dwa :D :D :D
tak ''mamałyga'' wychodzi, jeśli chodzi o konsystencję. Jak ktoś zębów nie ma to świetne danie ;-)
Cytat: Kryanna w 2016-04-06, 09:46:18
Cytat: Jarek w 2016-04-06, 09:37:24
Cytat: Kryanna w 2016-04-06, 08:14:15
Budyń z 3 żółtek na śmietance 30% + łyżeczka kakao i pół łyżeczki cukru. Drugi raz coś takiego zrobiłam i to będzie ostatni.
Za słodkie jak dla mnie ale zmęczę to, jedzenia się nie wyrzuca :(
Nie wyrzucać jeść :lol:
Łyżeczkę za mężusia... za synusia... za wnusia... w końcu zjadłam!
W nagrodę kupię sobie snikersa albo i dwa :D :D :D
Snikersy jak najbardziej ,to dobry wybór jeśli chodzi o nagrodę . :lol:
Cytat: admin w 2016-04-06, 09:42:29
(...) monotonna śniadaniowo ta dieta (...)
Pewne produkty codzienne nie podlegają dyskusji czy mogą się nudzić czy są monotonne, produkty te budują treść dnia i obyć się bez nich nie można, z bardziej znanych, zależnie od upodobań, kolejność przypadkowa, przykładowo:
- kawa
- herbata
- cukier
- pieczywo suche lub posmarowane
- piwo
- jaja
- soczek Kubuś
- czekolada
- zabielacz do kawy (niekoniecznie w proszku)
- coca-cola
- wino do obiadu
Znałem gościa, co w pracy w terenie, codziennie bez wyjątku wcinał rybę z konserwy.
(nie byłem wiele mniej monotonny ze swoją codzienną kiełbasą + ser żółty + popić śmietaną/śmietanką)
8)
Monotonia to równowaga jakaś może ? A jak się tak nie wie czego chce ,to może problem jaki :lol:.
Wbity kołek to równowaga nie jest, równowaga to jest wtedy jak są wychylenia w granicach rozsądku i tym bardziej automatyczne powracanie do pionu. Żeby nie było jak z windsurferem się nie wywala tylko wtedy jak wieje z lewej strony.
8)
Nie mam przywileju edycji więc cytat poniżej do postu powyżej, coby wiadomo było, mniej więcej, o co biega.
:wink:
Cytat: Jarek w 2016-04-06, 11:34:10
Monotonia to równowaga jakaś może ? A jak się tak nie wie czego chce ,to może problem jaki :lol:.
Zjedli my. Pasztet swój. Po 2 kiełbaski wiedeńskie z musztardą kielecką. Ogórek kisz, nać. Gofer z dobrym masłem.
A ja dwa kotlety mielone, po grubym plastrze sera żółtego na każdym i dwa jaja sadzone. :D
Optykawa na świeżym powietrzu. 6 kostek czoko dark z orzechami, śliwka w czoko. :)
...i spoco... 8)
Omlet z 4 żółtek i kawałek orzechowca. Kawa czarna.
Nie pijesz ze śmietanką? Ja to w kółko przestawiam się na czarną i wracam do białej... 8) :lol:
Piję, ale ten orzechowiec wyczerpał mój limit tłuszczu na śniadanie, bo ja na diecie jestem 8)
Ja dzisiaj też.
Najczęściej pierwszy posiłek mam najbogatszy w tłuszcz, ale dzisiaj miałem smaka na białko bardziej.
Minus jest taki, że się szybciej głodnieje. :?
Cytat: Anulka177 w 2016-04-07, 14:39:40
Piję, ale ten orzechowiec wyczerpał mój limit tłuszczu na śniadanie, bo ja na diecie jestem 8)
:lol: Ja po tłustym posiłku też nie mam ochoty na kawę ze śmietanką...
Ale przed śniadaniem śmietanka do kawy musi być... 8)
Cytat: Gavroche w 2016-04-07, 14:51:28
Ja dzisiaj też.
Najczęściej pierwszy posiłek mam najbogatszy w tłuszcz, ale dzisiaj miałem smaka na białko bardziej.
Minus jest taki, że się szybciej głodnieje. :?
Ostatnio też zjadałam za dużo białka na śniadanie (żółtka, ser i galareta wieprzowa). Lepiej (lżej) się czuję po mniejszej ilości białka w jednym posiłku...
Jasne, ja jak przesadzę z białkiem, to mi bęben wywala, jakbym miał wzdęcie, ale raz na jakiś czas nie ma konsekwencji. :D
Jasne...na drugi dzień nie chce się tego białka zbyt wiele... :roll: i wysiłku fizycznego dobrze jest więcej wykonać...
Ale komu ja to mówię? :shock: 8) :lol:
3 kiełbaski wiedeńskie z keczupem, gofer , masło ćwiartka , 4 plastry sera Kasztelana, ogórek kisz. Nać.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-08, 08:47:17
3 kiełbaski wiedeńskie z keczupem, gofer , masło ćwiartka , 4 plastry sera Kasztelana, ogórek kisz. Nać.
Szukam weny śniadaniowej ... kiełbasek nie chcę, jaja usmażę, ser Królewski w lodówce jest, ogórek też, masło ... i już wiem! :D
Usmażyłam wczoraj placki serowo-jajeczne ale zamiast mąki dałam orzechy włoskie zmielone, dla mnie fajne są (te placuszki), zapas będzie na tydzień albo o wiele krócej jak wnukom zasmakują :(
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-08, 08:47:17
3 kiełbaski wiedeńskie z keczupem, gofer , masło ćwiartka , 4 plastry sera Kasztelana, ogórek kisz. Nać.
Słabiutko, i jeszcze ten keczup :(
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-08, 08:47:17
, gofer ,
Masz zdrowie:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Goffer :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-08, 10:24:41
Masz zdrowie:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Goffer :lol:
:lol:
Cytat: Jarek w 2016-04-08, 09:30:18
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-08, 08:47:17
3 kiełbaski wiedeńskie z keczupem, gofer , masło ćwiartka , 4 plastry sera Kasztelana, ogórek kisz. Nać.
Słabiutko, i jeszcze ten keczup :(
dla mnie wystarczy, za dużo białka nie mogę wepchnąć. Keczup jest lepszy niż pomidory, bo koncentrat ( zamiast wody z pestycydą) . Na przetwory
pomidory z pola są mniej zchemizowane i mniej sztuczne. Likopen jest przyswajalny głównie z przetworów pomidorowych, i jest go 3 razy więcej niż w pomidorach.
Wolniej się zestarzeję ;-) :roll:
Na obiad będzie też keczup z frytkami na łoju z młodych opasów, żółtka na skwarkach z masłem i cheddarem. Kap kisz.
W międzyczasie połknąłem kawę z czystą śmietanką i śliwę w czoko i orzechy w czoko. Na świeżym powietrzu. :D
Przekonująco napisałeś o tym keczupie. 8)
Dlatego moja córka uwielbia keczup, a pomidorów nie jada.
A moze dlatego, ze ketchup ma cukier? :lol:
Ketchup dobry do kiebasy czy plackow "blackendowych", ale do takiej potrawki pomidorki beda lepszejsze 8)
<img src="http://i.imgur.com/0h2PopO.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/0h2PopO)
Pomidor też ma cukier. :D
Miód, chałwa, Cola, owoce cytrusowe też mają, a ten dzieciak nie tknie ich i już. :P
Cytat: Gavroche w 2016-04-08, 11:43:58
Pomidor też ma cukier. :D
Miód, chałwa, Cola, owoce cytrusowe też mają, a ten dzieciak nie tknie ich i już. :P
Ale nie tyle co ketchup, do ktorego dodawany jest cukier :D
ŻO nie polega na niejedzeniu cukru :lol: . Trzeba go dostarczyć, ino mniej.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-08, 11:55:53
ŻO nie polega na niejedzeniu cukru :lol: . Trzeba go dostarczyć, ino mniej.
A gdzies napisalem inaczej? :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-08, 11:43:58
Miód, chałwa, Cola, owoce cytrusowe też mają, a ten dzieciak nie tknie ich i już. :P
Zrozumiale :D
Owoce cutrysowe sa jak surowe pomidory, a miod i chalwa maja za duzo cukru. :D
Za to ketchup ma ich w sam raz :D
A czekolade zje?
Czekoladę tak, gorzką i mleczną. :D
Część tych animozji to pewnie dziecinna fanaberia, ale chcę wierzyć, że część to podszept instynktu.
Tak czy siak nie namawiamy do niczego, więc mała ma w miarę naturalny, zmienny apetyt i te ochoty też ewoluują w czasie.
Ma różne "loty", a to lot na kiszonki, a to na tran, a to na wieprzowinę czy banany. :P
Hmm trochę szybko na takie kobiece zachcianki. ;) :lol:
Ja mam podobnie :lol:
Cytat: Blackend w 2016-04-08, 14:05:04
Hmm trochę szybko na takie kobiece zachcianki. ;) :lol:
Podobno ostatnimi czasy dziewczynki szybciej dojrzewają. ;)
:lol:
Ciekawe czyja to zasługa? :roll: ;)
Najpewniej geny się zmieniły. ;)
To dobrze, bo przyszłe pokolenia będą miały możliwość szybciej 500+ dostać. :lol:
Cytat: Blackend w 2016-04-08, 18:38:46
To dobrze, bo przyszłe pokolenia będą miały możliwość szybciej 500+ dostać. :lol:
Szybciej niż co?
Niż prędkość światła... ;)
Cytat: Mirek w 2016-04-08, 18:51:25
Cytat: Blackend w 2016-04-08, 18:38:46
To dobrze, bo przyszłe pokolenia będą miały możliwość szybciej 500+ dostać. :lol:
Szybciej niż co?
Niż do tej pory...
Wcześniej dojrzeją, to mogą wcześniej urodzić i szybciej zasiłek 500+ dostać. Taka "dobra zmiana"... :wink:
Właśnie. :D
A jeśli szybciej dojrzeją, to i szybciej umrą, ZUS się ucieszy :D
Ale wtedy to już będzie inna władza i inne zmiany... 8)
Zawsze dobre i zawsze lepsze, bo z duchem i postępem. ;) :lol:
I osiągnięciami... ;)
Gotuję brokuła - pół . Różyczki podgrzeje na patelni, dodam trochę masła , z 8 - 10 żółtek lekko usmażę, dodam ponownie masła. Posypię także estragonem i kurkumą, ew chili. Cheddara stopionego na potrawie poprószę dodatkowo gałką muszkatołową
No i fajnie! :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-09, 08:00:17
Gotuję brokuła - pół . Różyczki podgrzeje na patelni, dodam trochę masła , z 8 - 10 żółtek lekko usmażę, dodam ponownie masła. Posypię także estragonem i kurkumą, ew chili. Cheddara stopionego na potrawie poprószę dodatkowo gałką muszkatołową
Robicie praco(albo czaso)chłonne te śniadania. :roll: Ja to szybko bach ciach... 8) :lol:
A bo Ty masz dyżur na forumie od rana. ;)
Wolę taki niż w kuchni... 8)
Właśnie były 3 żółtka na masełku - ze szczypiorkiem. Trzy plastry sera do tego i... pychota... :D
Jeszcze doliczyć do tego można kawę ze śmietanką i morelę suszoną... 8)
Dziś śniadanie przedmaratonowe dla męża musiałam zrobić, coby mu BCAA nie zbrakło, a więc 6 żółtek, 100 ml śmietanki 36% i do tego starty cheddar, wszystko wybeltane i usmażone na malutkim ogniu, po maratonie sok pomidorowy i piwo :D
Fajnie sie biega w parze , nawet bym wystartował ,ale żeby rozmowna była no i wiadomo . :lol:
Skończył za szybko, piwa nie będzie... 8)
Nawet na pocieszenie? :shock: ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-04-09, 17:01:08
Skończył za szybko, piwa nie będzie... 8)
Tak trzymaj... :evil: 8) I pamiętaj o sentencji... 8) :lol: :wink:
:lol:
Cytat: renia w 2016-04-09, 18:09:55
Cytat: Anulka177 w 2016-04-09, 17:01:08
Skończył za szybko, piwa nie będzie... 8)
Tak trzymaj... :evil: 8) I pamiętaj o sentencji... 8) :lol: :wink:
Wszystkie kobiety powinny pamiętać 8) :lol:
U nas teraz po mieszkaniu rozchodzi się cudowny zapach pieczonego sernika. I bez "mojej Pani' się dało... 8) :lol:
Mąż miksował, ja sypałam składniki, a piecze się samo. 13 minut trwało nam to przygotowanie ciasta. 8)
Cytat: renia w 2016-04-09, 08:19:28
Robicie praco(albo czaso)chłonne te śniadania. :roll: Ja to szybko bach ciach... 8) :lol:
jakie czasochłonne? :lol: gdy masz ugotowanego brokuła to 2-3 minuty. Moment.
na jednej stronie patelni podsmażyłem kaszankę na skwarkach i cebulce, a później z drugiej strony 10 żółtek na maśle, troszkę smaki przeniknęły, tzn granica między nimi się zatarła. Użyłem pieprzu jedynie. Kapusta kiszona: 2-3 widelce.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-10, 09:41:57
Cytat: renia w 2016-04-09, 08:19:28
Robicie praco(albo czaso)chłonne te śniadania. :roll: Ja to szybko bach ciach... 8) :lol:
jakie czasochłonne? :lol: gdy masz ugotowanego brokuła to 2-3 minuty. Moment.
..............
Zgadza się. Ale ja nigdy nic wprzód nie mam przygotowane do śniadania... :? 8)
a ja odwrotnie, już myślę o jutrzejszym śniadaniu :D
Cytat: renia w 2016-04-09, 21:36:31
U nas teraz po mieszkaniu rozchodzi się cudowny zapach pieczonego sernika. I bez "mojej Pani' się dało... 8) :lol:
Mąż miksował, ja sypałam składniki, a piecze się samo. 13 minut trwało nam to przygotowanie ciasta. 8)
Może namówię na Tiramisu Zosię :roll: . Bo znudziły mi się do kawy śliwki i czekolady.
A sam zrób jej niespodziankę... 8)
właśnie mnie ją robi ;-) . Są takie chwile, gdy kobieta nie lubi, gdy ktoś jej się pałęta po kuchni. ;-)
Rozumiem. Też, jak już coś robię w kuchni, 8) :lol: to na ogół wolę być sama. Tym bardziej, że mamy małą kuchnię...
Ja też nie cierpię gotować z mężem u boku, bo chodzi za mną i sprząta, chowa garnki, miski. Raz było tak, że zniosłam sobie ze spiżarki puste słoiki, żeby przelać w nie wywar, wyszłam na moment, a gdy wróciłam, to słoiki były z powrotem w spiżarce :? :D
To jak u nas. :lol:
Mój połówek to tylko bałagan robi - przydaje się czasem za robota, obierze ziemniaki, zetrze co trzeba na tarce, pomerda mikserem bitą śmietankę itp. głupotki. Ja całą resztę wolę sama wykonać. Krócej trwa potem ogarnianie chlewika :D
Wczoraj zrobiłam coś, co chyba adampio zapodał tutaj - cebulka, brokuł, czosnek na patelnię, potem zalane to jajcami i ... nie dało rady zjeść na raz, było na 2 raty i jeszcze mąż się przyssał, wrr... (ale i patelnia jest słusznej wielkości)! Z keczupem - oczywiście mojej roboty. Pyszne to żarełko cokolwiek by człowiek nie napichcił.
Cytat: Anulka177 w 2016-04-10, 11:23:43
Ja też nie cierpię gotować z mężem u boku, bo chodzi za mną i sprząta, chowa garnki, miski. Raz było tak, że zniosłam sobie ze spiżarki puste słoiki, żeby przelać w nie wywar, wyszłam na moment, a gdy wróciłam, to słoiki były z powrotem w spiżarce :? :D
:lol: lepiej sprząta niż "moja Pani"... :shock: :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-04-10, 12:14:16
Mój połówek to tylko bałagan robi - przydaje się czasem za robota, obierze ziemniaki, zetrze co trzeba na tarce, pomerda mikserem bitą śmietankę itp. głupotki. Ja całą resztę wolę sama wykonać. Krócej trwa potem ogarnianie chlewika :D
Wczoraj zrobiłam coś, co chyba adampio zapodał tutaj - cebulka, brokuł, czosnek na patelnię, potem zalane to jajcami i ... nie dało rady zjeść na raz, było na 2 raty i jeszcze mąż się przyssał, wrr... (ale i patelnia jest słusznej wielkości)! Z keczupem - oczywiście mojej roboty. Pyszne to żarełko cokolwiek by człowiek nie napichcił.
:lol:
A o tym brokule tyle czytam, że chyba jutro go kupię... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-04-10, 14:45:03
Cytat: Kryanna w 2016-04-10, 12:14:16
Wczoraj zrobiłam coś, co chyba adampio zapodał tutaj - cebulka, brokuł, czosnek na patelnię, potem zalane to jajcami i ... nie dało rady zjeść na raz, było na 2 raty i jeszcze mąż się przyssał, wrr... (ale i patelnia jest słusznej wielkości)! Z keczupem - oczywiście mojej roboty. Pyszne to żarełko cokolwiek by człowiek nie napichcił.
:lol:
A o tym brokule tyle czytam, że chyba jutro go kupię... 8) :lol:
Pierwszy raz jak go kupiłam, to wylądował w koszu na śmieci - nie smakował mi wcale. Potem niedługo, nie wiem czemu? drugi raz brokuł ugotowałam i od tej pory wolę go niż kalafiora. Tak to czasem smaki niespodzianki robią. Podobno i zawartość żelastwa ma sporą ale głowy nie dam :?
Żelastwo na nic, hemoglobina w cenie :)
W zeszłym roku pierwszy raz zasadziłam brokuły w ogródku i okazało się, że wyglądem, a przede wszystkim smakiem bardzo odbiegały od tych "sklepowych" :D
Te pewnie były z hemoglobiną... :lol: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-10, 15:30:27
W zeszłym roku pierwszy raz zasadziłam brokuły w ogródku i okazało się, że wyglądem, a przede wszystkim smakiem bardzo odbiegały od tych "sklepowych" :D
Jest kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt odmian kapusty szparagowej, czyli brokułów. :D
http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogrodniczy/brokul-odmiany-pielegnacja-uprawa-id896.html
I właśnie miały one smak szparagów, co mnie bardzo zdziwiło! :shock: :D
Mój miał smak bułki tartej. Podany był polany masłem właśnie z nią. Jako surówka do gołąbków. Liście kapusty tez zjadłem z sosem pomidorowym z pieczarkami chyba. Na kolację tiramisu będzie. 8) :D
Moje zawsze smakuja tak samo :lol:
<img src="http://i.imgur.com/opcCuf8.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/opcCuf8)
widziałeś dziś w Srauflandzie te Twoje mrożonki. Kupiłem se półlitrowe łaciate uht po 4,29 za pół litra ( do sierpnia data).
Dziś proste i szybkie śniadanie.
Kawa ze śmietanką i Tiramisu 2 kawały . BTW ciasta to ok 1 : 4,2 : 1.
Białka dojem na obiad. Gołąbek, ogon z ogórkowej lub salceson biały lub czarny. No i oczywiście frytki.
Ja trzy plastry boczku podsmażonego i ogórek plus pomidor plus majonez.
Nic innego jadalnego w lodówce nie było. :)
U mnie jak zwykle to samo, ale przynajmniej nie muszę się rozpisywać. ;) :lol:
:lol:
A ja dziś zrobiłam ulepszenie i do omleta z 4 żółtek dorzuciłam łyżkę mąki kokosowej, ale prawdę mówiąc szału nie było (czyli trudno to nazwać ulepszeniem) :roll: :D
A ja kupiłam dzisiaj brokuła na przystawkę. 8)
W mięsnym dałam zmielić 3,5 kg boczku świeżego z 70 dag szynki. Mielone pierwszy sort. :D
Ponoć Chińczycy kupują tłuściejsze mielone niż ja :shock: z samego boczku zamawiają.
Cytat: Anulka177 w 2016-04-11, 12:26:47
A ja dziś zrobiłam ulepszenie i do omleta z 4 żółtek dorzuciłam łyżkę mąki kokosowej, ale prawdę mówiąc szału nie było (czyli trudno to nazwać ulepszeniem) :roll: :D
Ja dawałam łyżeczkę mąki, jak omlet miał mi "robić" za podkład do kanapek (na wyjazd) jak nie miałam gofrów.
O widzisz, to nawet może zastosuję tę myśl technologiczną, kiedy się w podróż wybierzemy! :D
A ja dzisiaj zrobiłem dziecku placki jabłkowe z mąką owsianą, bo pszennej zabrakło. :D
Ciemniejsze wyszły, ale zjedzone z podobną przyjemnością co zwykłe i 2-3 żółtka na placek przyjęte.
Przypomniałem sobie jak moja babcia robiła naleśniki czy racuchy, to smarowała patelnię kawałkiem słoninki ze skórą, nabitej na widelec.
Zgapiłem pomysł i powiem wam, że super na diecie Ww, bo pięknie się smaży na minimum tłuszczu i smalcem nie śmierdzi, więc dzieciak wsuwa. :P
Cytat: Anulka177 w 2016-04-11, 12:36:41
O widzisz, to nawet może zastosuję tę myśl technologiczną, kiedy się w podróż wybierzemy! :D
To taka "prowizorka" na szybko... :lol: Ważne, że optymalne i smaczne... :D
wędzona świeżutka rozpływająca się w ustach ( dosłownie) , nie trzeba smażyć więc podgrzałem jedynie kilka plastrów pociętych w pasy na patelce, no i co ? Dorzuciłem 10 żółtek , papryka ostra , kurkuma dla najsowego koloru. Nawet nie bełtałem, bo po co . Pychota. Orgia smakowa. Kiszonej kapusty ugotowanej łyżkę, dwie zjadłem. Acha, mowa o słoninie była. :D
Ale trzymałeś nas w napięciu... :shock: 8) :lol:
Wiadomo - orgia. ;) :lol:
:lol:
I to bez kiełbasy... ;)
Strasznie się dziś oszukałam :? Wyciągnęłam z zamrażalnika worek z napisem "golonka tylna" bo taki miał być dziś obiad. Po rozmrożeniu okazało się, że to kawałki mięsa, boczku, słoniny. Zmieliłam i wyszło 6 kg, więc nie miałam innego wyjścia jak zrobić pieczeń rzymską i mielone. :)
Chochlik drukarski? :lol:
I to mojej własnej produkcji, bo ja to opisałam :oops: :mrgreen:
Ale sześć kilo mięsa w porcji? :roll:
Mąż skacze na jednej noce, to pewnie Anulka chciała mu tymczasową protezę z golonki tylnej zrobić... 8) :lol: :wink:
Ale 6 kilo, to jest na tydzień sporo mięsa... :roll:
Cytat: admin w 2016-04-12, 16:26:10
Ale sześć kilo mięsa w porcji? :roll:
No, takie mam porcje po świniobiciu, nawet się zastanawiałam, co ta golonka taka wielka, ale sobie wytłumaczyłam, że chyba tam jeszcze jakieś kości i skórki na galaretę dorzuciłam :lol:
Cytat: renia w 2016-04-12, 16:31:59
Mąż skacze na jednej noce, to pewnie Anulka chciała mu tymczasową protezę z golonki tylnej zrobić... 8) :lol: :wink:
Ale 6 kilo, to jest na tydzień sporo mięsa... :roll:
On już bez golonki świetnie sobie daje radę i zaczyna przebąkiwać, że się dużo lepiej czuje i do soboty (maraton) na pewno wszystko się świetnie wygoi :D
Te 6 kg to piekę właśnie, a potem pójdzie do zamrożenia w formie pieczeni. My tylko trzy osoby jesteśmy w domu :roll: 6 kg? Nie ma możliwości nawet przez tydzień :)
Cytat: Anulka177 w 2016-04-12, 17:00:24
No, takie mam porcje po świniobiciu, nawet się zastanawiałam, co ta golonka taka wielka, ale sobie wytłumaczyłam, że chyba tam jeszcze jakieś kości i skórki na galaretę dorzuciłam :lol:
:lol:
Jak po świniobiciu, to nie dziwota, że takie porcje... ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-04-12, 17:06:19
Cytat: renia w 2016-04-12, 16:31:59
Mąż skacze na jednej noce, to pewnie Anulka chciała mu tymczasową protezę z golonki tylnej zrobić... 8) :lol: :wink:
Ale 6 kilo, to jest na tydzień sporo mięsa... :roll:
On już bez golonki świetnie sobie daje radę i zaczyna przebąkiwać, że się dużo lepiej czuje i do soboty (maraton) na pewno wszystko się świetnie wygoi :D
Te 6 kg to piekę właśnie, a potem pójdzie do zamrożenia w formie pieczeni. My tylko trzy osoby jesteśmy w domu :roll: 6 kg? Nie ma możliwości nawet przez tydzień :)
Nawet nie liczę ile u nas mięsa tygodniowo "schodzi", ale u nas liczba "zjadaczy" jest zmienna... :lol:
Ale mężowi nie pozwól na ten maraton i już... :evil: 8)
Jak się na coś uprze, to nie ma siły na niego :? Będę obserwować rozwój sytuacji, do soboty jeszcze trochę :wink: On wyznaje zasadę, że trzeba być twardym, jak żelki z Biedronki :lol:
A o jakim smaku? ;)
Ostatnio sobie parę razy policzyłem proporcję i mi wyszło za każdym razem 1:3,8-4,2:0,2-0,3, plus jakieś węgle na noc.
A w gramach to szok, jak mało, 70-90:280-360:60-70, no chyba ze 30 lat tak niewiele nie jadłem. :D
Cytat: admin w 2016-04-12, 19:44:39
A o jakim smaku? ;)
To one mają smak? :shock:
Nie wiem, ale z reklamy "haribo" wynika, że się oprzeć nie można, bo są takie pyszne! ;)
Cytat: Gavroche w 2016-04-12, 20:05:13
Ostatnio sobie parę razy policzyłem proporcję i mi wyszło za każdym razem 1:3,8-4,2:0,2-0,3, plus jakieś węgle na noc.
A w gramach to szok, jak mało, 70-90:280-360:60-70, no chyba ze 30 lat tak niewiele nie jadłem. :D
A ciała ketonowe w moczu sprawdzasz?
Przy takich proporcjach - a często takie są też i moim udziałem - ketony mam na "++", lub nawet "+++".
A to świetny dopalacz jak się ma bezobjawowo w siuśkach trzy krzyżyki. 8)
W syndromie zaś cukrzycy typ I jest to niebezpieczne dla zdrowia, jakby co. :?
Cytat: Anulka177 w 2016-04-12, 22:18:03
Cytat: admin w 2016-04-12, 19:44:39
A o jakim smaku? ;)
To one mają smak? :shock:
Mają. Niedawno spróbowałem. Wyplułem. Tak sobie wyobrażam smak żówna.
A ja wczoraj dostałam od siostry z Niemiec m.in. kilka paczek Haribo i nie wiem co z nimi zrobić... :roll: :? :lol:
Cytat: admin w 2016-04-13, 08:09:50
A to świetny dopalacz jak się ma bezobjawowo w siuśkach trzy krzyżyki. 8)
W syndromie zaś cukrzycy typ I jest to niebezpieczne dla zdrowia, jakby co. :?
Dzięki.
Bezobjawowo.
Jednak "poprawiam" proporcje na dzisiaj - jeśli stwierdzam +++ rano - w kierunku "złotej proporcji".
Cytat: renia w 2016-04-13, 08:16:46
A ja wczoraj dostałam od siostry z Niemiec m.in. kilka paczek Haribo i nie wiem co z nimi zrobić... :roll: :? :lol:
Jak to co zrobić?
To, co robi się z żównem :?
A na poważnie, rozdaję tym, co i tak to jadają i jeszcze z tego przyjemność mają.
Córa mówiła, że znajomych poczęstuje jak do niej przyjdą...
Dawniej dawałam "mojej Pani", ale źle się z tym czułam, że jej dzieci truję... :?
Cytat: renia w 2016-04-13, 08:23:46
Córa mówiła, że znajomych poczęstuje jak do niej przyjdą...
Dawniej dawałam "mojej Pani", ale źle się z tym czułam, że jej dzieci truję... :?
Rozterki rozumiem. Jednak... każdy ma wybór... w granicach swojej wiedzy (niewiedzy?)
Cytat: Mirek w 2016-04-13, 08:03:42
Cytat: Gavroche w 2016-04-12, 20:05:13
Ostatnio sobie parę razy policzyłem proporcję i mi wyszło za każdym razem 1:3,8-4,2:0,2-0,3, plus jakieś węgle na noc.
A w gramach to szok, jak mało, 70-90:280-360:60-70, no chyba ze 30 lat tak niewiele nie jadłem. :D
A ciała ketonowe w moczu sprawdzasz?
Przy takich proporcjach - a często takie są też i moim udziałem - ketony mam na "++", lub nawet "+++".
Nie, zupełnie mnie to nie interesuje. :lol:
Nawet nie wiem czy umiem dobrze tę proporcję wyliczyć. ;)
Niewiedza ma szersze granice więc i rozmach szerszy?
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-04-13, 08:47:32
Niewiedza ma szersze granice więc i rozmach szerszy?
Niestety tak.
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-04-13, 08:47:32
Niewiedza ma szersze granice więc i rozmach szerszy?
Można się opierać na wiedzy, a można na intuicji. 8)
Ja mam niezłą intuicję, która nie pozwala mi zbytnio zejść z obranych współrzędnych. :D
No i nigdy nie byłem chory, aptekarską dokładność zostawiam innym, żelki Haribo lubię. :P
Cytat: Gavroche w 2016-04-13, 08:51:44
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-04-13, 08:47:32
Niewiedza ma szersze granice więc i rozmach szerszy?
Można się opierać na wiedzy, a można na intuicji. 8)
Ja mam niezłą intuicję, która nie pozwala mi zbytnio zejść z obranych współrzędnych. :D
No i nigdy nie byłem chory, aptekarską dokładność zostawiam innym, żelki Haribo lubię. :P
A ja lubię chałwę.
Jednak wciągana ilość jest na tyle mała, że nie wpływa znacząco na osiągane BTW.
Po kartofelku na skwarkach, po 3 żółtka z masłem i 5 plasterków salcesonu białego zjadłem z chrzanem tartym od prywaciarza i a Zosia 4 plasterki czarnego.
Optykawa z uht, śliwka w czoko i czoko z laskowymi. Tiramisu ostatni kawałeczek. De facto sam zjadłem tort. :lol:
Na obiad w planie kaszanka na skwarkach z cebulką, kapusta kisz na słonince. Wczoraj zadowoliłem się ogonami z ogórkowej i nią samą.
My dzisiaj na obiad mamy "resztki" po wczorajszym wystawnym obiedzie. 8) I gołąbki i pieczeń.
I buraczki i groszek z marchewką. I młode bulwy... 8) I koperek. I nic więcej...
A my kotlety mielone 8)
A ile kg jeszcze zostało? :roll: ;)
Cała micha i zamrożona pieczeń :shock: :D
A to nie ma pośpiechu, bo się nie zepsuje... ;)
Gdzież bym pozwoliła, by się takie pyszności zepsuły?! :wink: :D Będziemy suplementować codziennie po trochę 8)
Może jaką paczkę żywnościową puścić na Wyspy, bo tam za chwilę funt na łeb na szyję spadnie. ;) :lol:
:lol:
Cytat: Blackend w 2016-04-13, 18:46:33
Może jaką paczkę żywnościową puścić na Wyspy, bo tam za chwilę funt na łeb na szyję spadnie. ;) :lol:
Wyposażyłam na wyjezdne w cały bagażnik przetworów ze spiżarki, na razie musi im starczyć :lol:
Ja też lubię odwiedziny u mamy i pełen bagażnik, "bo oni tam pewnie nic nie jedzą". :lol:
Ale to miłe jest. 8)
O! Tak jak u mnie. Zosia tydzień wcześniej piecze chabaninę, pasztety, topi smalce dla Lemingów, bo oni nieporadni ( wg Zosi) . :lol:
dziś 3 parówki cienkie, 2 plastry salcesonu białego. 2 czarnego, 2 plasterki słoninki wędzonej. Masło, musztarda. Nać, ogórek kiszony.
Omlet z żółtek na maselku i łyżeczka powideł, z tym, że część zostawiłam na talerzu bo coś apetytu nie miałam :)
Na obiad szczawiowa na wywarze białkowym, duużo żółtek do tego, szczaw z ogródka, coś szybko się pojawił w tym roku. :D
Cytat: Anulka177 w 2016-04-14, 14:22:37
Omlet z żółtek na maselku i łyżeczka powideł, z tym, że część zostawiłam na talerzu bo coś apetytu nie miałam :)
Na obiad szczawiowa na wywarze białkowym, duużo żółtek do tego, szczaw z ogródka, coś szybko się pojawił w tym roku. :D
Ja planuję na jutro botwinkę. :D Mam nadzieję, że dostanę ją do kupienia.
Powiem w razie czego mężowi, żeby ją przywiózł. Już mieliśmy w tym roku botwinkę w sklepie.
A szczawiową niedawno miałam zrobioną ze szczawiu ze słoika. Nie była zła, ale to nie to... :?
Raz w tygodniu zawsze mamy zupę. Częściej dzieci nie chcą... :?
U mnie zupy lubią, mogę robić często.
też dziś bidnie. Zupa. Ogórkowa z 4 żółtkami, 2 parówki, masło , śmietana ukwaszona President 30.
Na kolację coś słodkiego - rodzynki hetmańskie, czoko z migdałami lub coś innego. :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-14, 15:15:21
U mnie zupy lubią, mogę robić często.
Nie wiem czy to jest dobrze, czy źle... :roll: z zupami jest więcej roboty... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-14, 17:08:55
też dziś bidnie. Zupa. Ogórkowa z 4 żółtkami, 2 parówki, masło , śmietana ukwaszona President 30.
Na kolację coś słodkiego - rodzynki hetmańskie, czoko z migdałami lub coś innego. :roll:
To nie jest biednie. :roll: Chyba w życiu biedy nie zaznałeś... 8) :lol:
Z biedy to się je mirabelki i szczaw... :wink:
Cytat: renia w 2016-04-14, 17:11:32
To nie jest biednie. :roll: Chyba w życiu biedy nie zaznałeś... :lol:
Prawdę mówiąc, chyba nie. Relatywnie do ogółu. Ojciec mi opowiadał, że bezpośrednio po wojnie wchodzili na drzewa, aby jajka i pisklęta zabierać wronom na obiad. 8) . Na przednówku. Za głębokiej komuny mieliśmy raz na tydzień schabowego, mimo że nikt nie był prokuratorem, ani nie był w partii. A jeszcze rodzina na wsi :roll: . Życie jak w Madrycie ;-)
My mieliśmy skromnie, ale nie biednie. Na obiad codziennie było mięso, albo ryba albo jajka, chociaż nie były tego duże ilości. Po kawałku mięsa, czy jednym kotlecie mielonym, czy w niedzielę po jednym schabowym na "łepka", a jak ktoś chciał dokładkę, to mógł brać ziemniaki z sosem (mięso było odliczone)... 8) :lol: Ale obiady jedliśmy na talerzach śniadaniowych (może ciut większe), nikt dużych porcji nie jadł...Tata miał pracę biurową, to też dużo nie potrzebował.
Mój ojciec był jedynym mechanikiem samochodowym w okolicy, cała elita się zjeżdżała do niego na naprawy, a pieniędzmi mało kto płacił, jeden przywiózł świniaka, drugi broilery, trzeci worek cukru, a ksiądz na ten przykład płacił frykasami "z darów" czekolady, cukierki, kawa, kakao itp Ale najczęstszą walutą była flaszka wódki 8)
To mogliście obok warsztatu sklep spożywczy otworzyć... :roll: :lol:
Monopolowy od 13.00. :)
:lol:
Cytat: renia w 2016-04-14, 20:57:57
To mogliście obok warsztatu sklep spożywczy otworzyć... :roll: :lol:
A po co sklep? Zjadaliśmy te smakołyki, nawet kartek nie trzeba było wykorzystywać, bo w domu nic nie brakowało, nawet w najgorszych czasach jechaliśmy na pełnym korycie :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-14, 21:08:15
Monopolowy od 13.00. :)
W monopolowym też miał chody, milicjanci mu gorzałę przywozili i pili razem z nim, więc żadnych ograniczeń godzinowych nie było :D
To były porządne czasy, kiedy milicja była bliżej obywatela. ;)
To była prawdziwa Milicja Obywatelska... :roll: :wink:
:lol:
:lol:
2,5 gofra posmarowane z 50-70 gr masła duńskiego przykryte 6- 7 plastrami sera dojrzewającego podpuszczkowego. Ogórek kisz. i natka.
Jeszcze gofry się nie nudzą... :roll:
Omlet się nie nudzi! :D przynajmniej mnie, bo mąż mi się zbuntował i zajada jajecznice ostatnio :)
Cytat: renia w 2016-04-15, 11:10:46
Jeszcze gofry się nie nudzą... :roll:
a chleb się nie nudzi? ;-) :roll:
żółtka pod jakąś postacią trza jeść.
Poprawię w kluseczkach żółtkowych na obiad, bo mam dobry twaróg. I masło. I śmietanę ukwaszoną. :D
Omletów nie lubię za mocno, bo są z białkami. A z samych żółtek to żółmlet ;-) . Tak nieraz robię. Choć omlet puszysty więcej masła wpija, ale ja nie mam z tym problemu. Więc nie za często, białkomleta jem. :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-15, 12:05:36
Cytat: renia w 2016-04-15, 11:10:46
Jeszcze gofry się nie nudzą... :roll:
a chleb się nie nudzi? ;-) :roll:
...........
Mnie się znudził... :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-15, 12:05:36
Cytat: renia w 2016-04-15, 11:10:46
Jeszcze gofry się nie nudzą... :roll:
a chleb się nie nudzi? ;-) :roll:
żółtka pod jakąś postacią trza jeść.
Poprawię w kluseczkach żółtkowych na obiad, bo mam dobry twaróg. I masło. I śmietanę ukwaszoną. :D
Omletów nie lubię za mocno, bo są z białkami. A z samych żółtek to żółmlet ;-) . Tak nieraz robię. Choć omlet puszysty więcej masła wpija, ale ja nie mam z tym problemu. Więc nie za często, białkomleta jem. :)
Faza omletów mnie też "puściła"... :lol:
Tyle, że w moim omlecie jest jedno, jedyne białko, 3 żółtka i trochę śmietanki, wszystko bełtam widelcem i wylewam na masełko, potem tylko smaruję powidłem i już :)
omleta prawdziwego to się napowietrza białko, jak do biszkoptu. Tak jak poduszka. Wtedy i kostkę masła można ukryć ;-) w tej gąbce.
Cytat: Anulka177 w 2016-04-15, 14:52:37
Tyle, że w moim omlecie jest jedno, jedyne białko, 3 żółtka i trochę śmietanki, wszystko bełtam widelcem i wylewam na masełko, potem tylko smaruję powidłem i już :)
Ja chyba przez rok na początku DO robiłam codziennie na śniadanie omleta z 4 żółtek i jednego białka na maśle, posmarowanego łyżką (płaską) dżemu. Miałam na to BTW obliczone, a z innymi obliczankami tak łatwo mi nie szło. 8)
Smak był nieważny, wszystko mi smakowało, aby tylko optymalnie było... 8)
Jakbym o sobie czytała 8)
8)
to samo co wczoraj. Bo pasztet nie odmroził się. Na obiad odmrażają się gołąbki. Szkoda dnia na gotowanie, bo przecudnie.
Ale monotonia! :shock: ;)
Normalnie wioska u mnie - cebula, smalec, 3 żółtka i 1 jajo. Koniec.
Teraz kawa ze śmietanką i kawałek ciasta orzechowego.
Nie wiem czy obiad jaki będzie ... w sumie to za późno :-)
Za to w lesie było cudnie, upsko aż podskakiwało na rowerku, hej!
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-15, 15:02:05
omleta prawdziwego to się napowietrza białko, jak do biszkoptu. Tak jak poduszka. Wtedy i kostkę masła można ukryć ;-) w tej gąbce.
Same zoltka ale ze smietanka tez tyle wciagna :D
Cytat: Kryanna w 2016-04-16, 15:18:55
Normalnie wioska u mnie - cebula, smalec, 3 żółtka i 1 jajo. Koniec.
Teraz kawa ze śmietanką i kawałek ciasta orzechowego.
Nie wiem czy obiad jaki będzie ... w sumie to za późno :-)
Za to w lesie było cudnie, upsko aż podskakiwało na rowerku, hej!
Ciasto do kawy też bym zjadła... :roll: A nie ma... :?
I nie robię... :evil: ostatnio było za często... 8)
pasztet. Smaczny, cóż to za producent :roll: ? A , to ja ;-) zmieliłem kiedyś wątrobę wołową ze słoniną dorzucając serca. Wieprzowe. Swoje też włożyłem. W robotę.
2 gofry z masełkiem pysznym i sporo żurawiny ( jedyna, którą można zjeść i jest bez klei i innych świństw, jest w Sretto - z Borów Tucholskich skład: żurawina 65 % , 35 % cukier. :D
Trzeba iść w takim wypadku poranne omlety przyrządzić, nie ma na co czekać :)
My niedzielną jajecznicę mamy na boczku... 8)
Dla mnie ten omlet to taka imitacja ciasta do kawy :lol:
Na obiad żeberka (żadna imitacja, prawdziwe, najprawdziwsze) 8)
dla mnie żeberka są za chude, wybieram tylko tłuste kawałki. A Zosia też nie chce chudego jeść. Więc nie kupuję w ogóle.
Kluseczki z 5 żółtek na śmietance, 2 łyżki czarnej porzeczki ze słoiczka. Dobre, bo porzeczki ożywiły mdły smak zacierkowej zupencji.
Żurawiny nie kupuję, bo za słodka, kiedyś podjadałam namiętnie rodzynki ale już mi przeszło, no i co począć - gdybym nie robiła jesienią zapasów własnych to bym z głodu padła. Byłoby na Kwaśniewskiego i Jego zabójczą dietę :-(
Pasztet też sama robię ale nie piekę tylko na gorąco ładuję w słoiczki (takie małe jedno- albo dwurazówki)!
Żurawinę (suszoną-słodzoną) zalewa się ciepłą przegotowaną wodą na godzinę lub dwie, następnie wodę się wymienia i znowu czeka godzinę lub dwie, odlewa się wodę i jest kwaśna jak należy, a nawet bardziej.
8)
Analogicznie jak odmacza się przesolone śledzie.
8)
Żurawina nie jest słodka, ma chyba 10 % cukru, mniej niż ziemniaki. ( Rodzynki 70 % ? ;-) ) . Chyba moczyć w wodzie z cukrem :roll: ;-)
po tym pasztecie nie chciało się jeść. Ale tradycji stało się zadość. Obiad był. Niedzielny.
Urozmaicony. Bo: po 1,5 kartofla usmażyłem na skwarkach ze słoniki świeżej extra mięsnej (z przyprawami), a po 3 żółtka na słonince wędzonej przecudnie pachnącej. Zosia jeszcze dodała se masła z Kopenhagi . :roll: A ja chrzanik, jego ostrość, złamała mdłość słoninki. Dwie łyżki zjadłem.
Ale.... hitem dnia, przebojem wczesnej wiosny był - pierwszy gruntowy szczypiorek ! :D
Taki szczypior to my już od dwóch tygodni jemy :D
Cytat: Anulka177 w 2016-04-17, 22:36:15
Taki szczypior to my już od dwóch tygodni jemy :D
No niech by mi kto tej zieleniny do żółtkownicy wrzucił ,to bym go uf :evil:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-17, 22:36:15
Taki szczypior to my już od dwóch tygodni jemy :D
To już jesteście tacy profesjonalni szczypiorniści... 8) :lol:
Taki szczypior to pychota jest! Nic się nie znasz! :D :wink:
Cytat: renia w 2016-04-17, 22:52:48
Cytat: Anulka177 w 2016-04-17, 22:36:15
Taki szczypior to my już od dwóch tygodni jemy :D
To już jesteście tacy profesjonalni szczypiorniści... 8) :lol:
No, podszczypujemy już ten szczypior :wink: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-17, 22:54:15
Taki szczypior to pychota jest! Nic się nie znasz! :D :wink:
Oczywiście że się nie znam :lol: Jak dobre i smakuje to jeść trzeba :lol:
bez szczypiorku, bo oszczędzam. Niech podrośnie. 5 żółtek, skwarki, masło, ser żółty. Zosia - pasztet z żurawiną. Ogórek kisz.
:)
Ja nie lubię żuchwy nadwyrężać ,dlatego nie jem zieleniny,i jeszcze smaczek żółtek zakłóca 8)
a ja wolę coś przegryźć niż łykać syntetyczną vit C . :)
No tak, w zielenie wszystko jest co trzeba i smaczna :lol:
A ja jem naprawdę niewiele surowego roślinnego śmiecia (pół pomidorka, ogórek kiszony, pół banana) czasami nawet przez wiele dni tylko produkty zwierzęce, i nie mam żadnych objawów niedoboru askorbinianu.
Po 20 latach zaczną się uwidaczniać... 8)
To już po dwakroć powinien mnie gnilec zjeść. :D
My dziś w rozjazdach (mąż wykorzystuje chorobowe na zrobienie tarasu) :D Dlatego rano tylko szybka kawa z masłem, po powrocie wrzuciłam "na ruszt" omleta, a potem będzie ta odmrożona pieczeń z sosem pomidorowym. Z wczoraj zostało mi trochę brokuła i kalafiora, więc posłużą jako dodatek polane tłuszczykiem ze skwarkami. :D
Cytat: Gavroche w 2016-04-18, 11:48:58
To już po dwakroć powinien mnie gnilec zjeść. :D
Może do 3 razy sztuka... :roll: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-18, 16:09:26
My dziś w rozjazdach (mąż wykorzystuje chorobowe na zrobienie tarasu) ............
Aniu, lepiej uważajcie z ta pracą męża, bo synową kontrolowali z ZUS-u, jak była na zwolnieniu (pomimo, że była po operacji kręgosłupa).
Do miesiąca płaci zakład pracy, potem ZUS, więc póki co nie ma niebezpieczeństwa, bo szefa mój Darek ma OK :wink:
Cytat: renia w 2016-04-18, 17:15:58
Cytat: Anulka177 w 2016-04-18, 16:09:26
My dziś w rozjazdach (mąż wykorzystuje chorobowe na zrobienie tarasu) ............
Aniu, lepiej uważajcie z ta pracą męża, bo synową kontrolowali z ZUS-u, jak była na zwolnieniu (pomimo, że była po operacji kręgosłupa).
U mnie też byli. W ostatnim dniu zwolnienia. Piątek ok godz 15:30. (tak pracują, że aż prawie weekend "zachaczają").
Po co chodzicie na zwolnienia? :shock:
Żeby remont się zwrócił. ;)
Gapa ze mnie. :D
pasztet i żurawina, ogórek kisz. mały
2 gofry z masłem smacznym i emmentalerem ( bo w Sridlu promocja na sery żółte ) ;-) . Kupiłem ze 2 kila. :D
Takie z soją i olejem? :D
Ser żółty Emmentaler Milbona składa się z mleka, kultur bakterii mlekowych, soli oraz podpuszczki.
http://czytamyetykiety.pl/products/ser-zolty-emmentaler-milbona/
http://zdrowyszop.pl/ser-emmental-milbona-lidl.html
nawet chlorku wapnia nie ma. :D
Trzeba wierzyć, bo co pozostaje? :(
pewnie na zapleczu spryskują go glifosatem :( ;-)
Na zapleczu robią gorsze rzeczy. 8)
Ja też kupuję zwykłe sery, czasem holenderski Old Amsterdam, muszę ufać. :?
Lidl pod marka Milbona wytwarza przynajmniej 4 rozne gatunki zoltych serow i z opisu etykiet wynika, ze tylko jeden z nich jest bez dodatkow. Jaki bylby sens wprowadzac konsumenta w blad? :D
Cytat: Gavroche w 2016-04-19, 09:46:04
Trzeba wierzyć, bo co pozostaje? :(
Bezradność pozostaje ,oj tak co za czasy ciężko :lol:
Cytat: grenis w 2016-04-19, 11:22:15
Lidl pod marka Milbona wytwarza przynajmniej 4 rozne gatunki zoltych serow i z opisu etykiet wynika, ze tylko jeden z nich jest bez dodatkow. Jaki bylby sens wprowadzac konsumenta w blad? :D
To nie oczywiste? :lol:
Cytat: Jarek w 2016-04-19, 11:41:31
Cytat: Gavroche w 2016-04-19, 09:46:04
Trzeba wierzyć, bo co pozostaje? :(
Bezradność pozostaje ,oj tak co za czasy ciężko :lol:
Skoro to bezradność, to każdy bez posiadania własnej mleczarni lub laboratorium chemicznego jest bezradny. ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-19, 11:50:53
Cytat: grenis w 2016-04-19, 11:22:15
Lidl pod marka Milbona wytwarza przynajmniej 4 rozne gatunki zoltych serow i z opisu etykiet wynika, ze tylko jeden z nich jest bez dodatkow. Jaki bylby sens wprowadzac konsumenta w blad? :D
To nie oczywiste? :lol:
Co nie oczywiste?
Po co się wprowadza konsumenta w błąd. :P
Cytat: Blackend w 2016-04-19, 09:34:29
Żeby remont się zwrócił. ;)
Nie tylko, jak mialem przyjemnosc pracowac u kogos, to na chorobowym jechalem na Wegry :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-19, 13:02:46
Po co się wprowadza konsumenta w błąd. :P
No ale w tym wypadku nie ma to najmniejszego sesnu, bo mozna wiecec starcic :lol:
Ale też ewentualnie zyskać, a natura ludzka... wiadomo. 8)
Cytat: grenis w 2016-04-19, 13:04:29
Cytat: Blackend w 2016-04-19, 09:34:29
Żeby remont się zwrócił. ;)
Nie tylko, jak mialem przyjemnosc pracowac u kogos, to na chorobowym jechalem na Wegry :lol:
Pewnie w ramach turnusu rehabilitacyjnego? :roll: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-19, 13:12:42
Cytat: grenis w 2016-04-19, 13:04:29
Cytat: Blackend w 2016-04-19, 09:34:29
Żeby remont się zwrócił. ;)
Nie tylko, jak mialem przyjemnosc pracowac u kogos, to na chorobowym jechalem na Wegry :lol:
Pewnie w ramach turnusu rehabilitacyjnego? :roll: :wink:
Rehabilitacja byla pozniej, bo w drodze powrotnej zlamalem palucha :?
Pokaralo? :lol:
Macki ZUSu sięgają daleko 8)
Ośmiornica. 8)
Cytat: Gavroche w 2016-04-19, 13:11:56
Ale też ewentualnie zyskać, a natura ludzka... wiadomo. 8)
W biznesie emocje sa zly doradca :D
ps. zauwazylem, ze w mojej okolicy Lidl jest nr1 pod wzgledem sprzedazy.
Drugi plac jest dla portugalczykow, a pozniej porownywalnie real, tesco i netto.
Nie wiem czy pazerność podpada pod emocje...
Lidl ma dobrze rozplanowany układ i chyba dobre ceny.
Ja mam pod nosem Leclerca, zwykle tu robię zakupy, ale na Mazurach mamy Biedronkę i Carrefour i też jest spoko, nie mam nic przeciwko marketom, jako klient oczywiście. :D
My z biedronkami żyjemy w symbiozie. :wink: Do nich chodzą po cukier i mąkę, a do nas głównie po owoce i warzywa. :lol:
Ja sobie Lidl już od dawna upodobałam, bo mają w miarę dobre jakościowo produkty, czasem jedynie skuszę się na jakąś promocję w Kauflandzie. Np niedawno karczek po 8,90 zł :shock: Żeby karczek kosztował tyle, co 2 kg cebuli! Świat się kończy! :shock: :D
Mięso staniało niesamowicie, ostatnio też po 9zeta za kg kupowaliśmy karczek na grilla. :shock: 8)
A bo nauczyli się sztuczki z pomnażaniem od Jezusa. :D
Ale ten z Nazaretu raczej wino preferował. ;)
Ewangelia mówi o chlebie i rybach. :D
Pięcioma bochenkami i dwiema rybami nakarmił 5000 ludzi, dieta japońska nie jest zła. :lol:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cudowne_rozmno%C5%BCenie_chleba
A widzisz jak to głodnemu tylko jedno na myśli, bo mi się tylko wino zapamiętało. ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-19, 13:56:06
Nie wiem czy pazerność podpada pod emocje...
Lidl ma dobrze rozplanowany układ i chyba dobre ceny.
Ja mam pod nosem Leclerca, zwykle tu robię zakupy, ale na Mazurach mamy Biedronkę i Carrefour i też jest spoko, nie mam nic przeciwko marketom, jako klient oczywiście. :D
A chciwosc i strach?
A wracajac do Lidla, to w odroznieniu od innych marketow Lidl jako pierwszy postawil na wlasne marki i pod nimi sprzedaje niezle produkty. Pierwsza smycz juz jest :D
Okresowo robi dni-tygodnie kuchni wloskiej, francuskiej czy innych krajow. :D
Obsluga tam zapieprza na wysokosci lamperii i klient, ktory zestresowany wraca z pracy odnosi wrazenie, ze w koncu to on jest Panem :D
Robia wszystko zeby konusment do nich wrocil. I on wraca i placi :lol:
I tak jest bardzo dobrze, ale niestety zawsze się w to wmiesza rząd i wszystko zaczyna się pieprzyć. :? 8)
Wróć, wróć, niech dbają o klienta, ale niech nie mają ulg podatkowych... :roll: 8)
Ulgi podatkowe, strefy ekonomiczne, cła zaporowe itd. to dyskryminacja większości przez mniejszość, która i tak zyskuje tylko w krótkim okresie. 8)
chodził mi po głowie ten chleb na zakwasie, więc był na obiad ;-)
Ugotowałem pół brokuła, na maśle zrumieniłem bułki tartej :!: . Wcześniej zeszkliłem cebulkę. Smaczne.
Standardowo po 4 żółtka na słonince wędzonej pachnącej, też z cebulką (miałem dużą, więc podzieliłem na pół).
I po 2 kiełbaski wiedeńskie z musztardę delikatesową z Kielc. W sam raz. Wieczorem zrobię optykakao, chyba.
Oto co pewne przemiłe dziewczę o imieniu Anna popełniło na grupie FB po 3 miesiącach jedzenia móżdżku z jajecznicą na śniadanie ;)
„Oda do śniadania”
O radości moja wiosenna, niezbyt lubieżna!
O omlecie na maśle złotem smażony!
Aż przykro pomyśleć, że będziesz strawiony…
Ani mi myśl jedna nie przeszła grzeszna
Przez głowę, by chleb zjeść, bo pojemna
Bez niego i wolna jak ptak się stała.
„Garść szpinaku, cały pomidor bez mała
I groszek zielony niech wymiesza waćpanna
Z żółtkami żółtemi od mej kury wesołej,
A zapewniam, że krzepa poranna
Jej długo nie minie, i w głowie swej olej
Też będzie miała do późnej starości.
Do pulchności niech doda też białego nieba kawałek –
To jest chmurkę ubitą z niecałych dwóch białek.
Na obiadokolację jadaj pani szpik z cielęcych kości
A kolagen w skórze do tej starości zagości” –
Rzekła mi kiedyś na targu prawdziwa z jajami
Baba. A ja chciałam się podzielić z Wami
Jej najzłotszemi pod słońcem radami.
A przyznam szczerze, że niebrzydka z niej kobiecina,
A lat już miała chyba tyle co tuzin razy pół tuzina!
Żadnych chorób, ni zmarszczek na twarzy nie miała,
A mnie w promocji trzy mendle zdrowia sprzedała.
Tak też wychwalać ja będę pod same niebiosa
Ten mój omlet poranny, to moje śniadanie tłuściutkie.
Będę mieć talię wąską niczym osa –
Na przekór mędrcom od boleści siedmiu –
I zdrowie, i siłę, a mędrce grubiutkie, i cóż - przygłupiutkie
Niechaj mówią, niech krzyczą jeno, że miażdżyca,
Że serce chore, że śmierć rychła mnie czeka!
I choćby nawet Katarzyna Caryca
Od diet niby zdrowych, powiedziała mi, że umrę,
Prędzej wróżce uwierzę, niż tej pani grubej!
:D
Mnie się najbardziej ta zwroteczka podobała:
"A przyznam szczerze, że niebrzydka z niej kobiecina,
A lat już miała chyba tyle co tuzin razy pół tuzina!
Żadnych chorób, ni zmarszczek na twarzy nie miała,
A mnie w promocji trzy mendle zdrowia sprzedała."
pasztet, żurawina, ser kasztelan, 1,5 gofra, z 50 gr masła. Nać.
na obiad będą mielone, miała być karkówka smażona w plastrach, ale się rozmyśliłem i zmieliłem ze słoninką. Buraczki mam gotowe. O, o! takie zwykłe: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=137 , zostaną - to będą do śniadania.
Ja wczoraj miałam na obiad karkówkę w plastrach pieczoną w piekarniku z papryką. Takie "cuś" jak na zdjęciu, tylko bez pieczarek, bo najmłodszy ich nie je... I parę młodych kartofelków (nie ziemniaków :wink:) do tego. Teraz młode ziemniaki nie są drogie, jak ich kilka starcza na rodzinę. :D
http://www.fotosik.pl/zdjecie/bc47d73796abe37d
Trochę nam tego mięsa zostało i dzisiaj na obiad z tego będzie gulasz węgierski... 8) :lol:
Ale karkówka pieczona w brytfannie jest bardzo soczysta. Wszystkim nam smakowała.
A zdjęcie jest stąd http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4236.80
... wczoraj nie fotografowałam potrawy, bo ileż można? 8) :lol:
No i wielkie dzięki, bo właśnie rozmroziłam karkówkę (rodzina się zaczęła buntować na tę pieczeń i mielone) pieczarki i paprykę akurat mam więc odgapiam od ciebie 8)
:D super, że się przydało. :D Ja chyba 2 lata nie pamiętałam o tym daniu... :?
Tak, że wczoraj ich zaskoczyłam. Choć raz... 8) :lol:
A co robisz z płucek, bo też rozmroziłam przez przypadek i na pewno je ugotuję, ale nie wiem, co dalej? Kiedyś robiłam z nich pierogi z farszem z płucek.
płucka w sosie kwaśnym. Miałem abonament do restaurana za komuny i jak późno przychodziłem, to były ino one z pure i buraczkami ;-) .
Cytat: Anulka177 w 2016-04-20, 11:44:09
A co robisz z płucek, bo też rozmroziłam przez przypadek i na pewno je ugotuję, ale nie wiem, co dalej? Kiedyś robiłam z nich pierogi z farszem z płucek.
Nie kupuję ich. Nawet jak mieliśmy półtuszę, to bez płucek. Nie lubię ich... 8)
Tak myślę by je zmielić i wrzucić do mielonych albo bigosu :roll: Bo te w sosie kwaśnym nie przejdą :?
Moja Teściowa dodawała płuca do pasztetu...
Cytat: renia w 2016-04-20, 13:28:16
Moja Teściowa dodawała płuca do pasztetu...
a mój teść dodawał na lewo i prawo. Gdzie popadnie. Tyle palił . :shock: I wypluł ;-)
To żeś Anulce apetyt podkręcił... :?
już zjadła zapewne ;-) . Mielone wcale nie lepsze, bo tam niewiadomo co w środku ;-)
Diogenes, jak mogłeś mi to zrobić? :? :? Właśnie zmieliłam te płucka i mi się odechciało cokolwiek z nich pitrasić :? :evil: Nic, wrzucę do zamrażalnika, jak zapomnę o tym, co tu napisałeś to je odmrożę i użyję jako farsz (jeszcze nie wiem do czego) 8)
Zamroź. Będę w Szklarskiej Porębie to przyjadę i mi odgrzejesz. ;-) Zjem za karę podwójne porcję ;-)
to ja lepsze numer sobie zrobiłem. Przed konsumpcją mózgu, włączyłem sobie film gdy jakiś wariat jadł mózg z żywej małpy. Silną wolę ćwiczyłem ;-) i czy jestem naprawdę zmotywowany. :lol: . Zosi nie pokazałem.
O mózgu żywej małpy oglądałam, ale widziałam też film "Wszystkożerni" , po którym miałam pewne problemy z jedzeniem mięsa :)
Na konsumpcję płucek zapraszam, tyle że Szklarska Poręba to niekoniecznie nasze okolice. Kotlina Kłodzka trochę w bok :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-20, 16:50:50
Zamroź. Będę w Szklarskiej Porębie to przyjadę i mi odgrzejesz. ;-) Zjem za karę podwójne porcję ;-)
Ale jako rekompensatę przywieź Anulce coś wykwintnego. Może ośmiorniczki... 8) :wink:
Takie rzeczy to pełowiacy wyprawiają, a nie praworządni obywatele... ;)
Myślałem o 2 śledzionach bydlęcych, bo pewnie u nich niedostępne :roll: ;-) . Pewnie ucieszy się z rarytasów. :roll: . Ośmiorniczki to są w każdej bidronce. 8) ;-)
:lol:
Właśnie i jeszcze taką aferę z powszechnie dostępnego towaru zrobili... ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-20, 20:31:51
Myślałem o 2 śledzionach bydlęcych, bo pewnie u nich niedostępne :roll: ;-) . Pewnie ucieszy się z rarytasów. :roll: . Ośmiorniczki to są w każdej bidronce. 8) ;-)
Już bym wolała dostać 2 śledzie... :lol:
Ale jak już to pewnie wypatroszone... ;)
Śledzi się nie brzydzę patroszyć, ale już flądry tak. Mają "łeb" jak żaba... 8) :lol:
Ryby są paskudne w oprawianiu. :?
Wolę rybę oprawiać niż wieprza... 8) :lol:
A to ja mam odwrotnie... 8)
Umówmy się Diogenes, że nic mi nie przywieziesz, wystarczy, że przyjedziesz i te płucka zjesz 8) Jeszcze was kawą poczęstuję i jakimś sernikiem, jak tylko odpowiednio wcześnie mnie poinformujesz, że wpadacie w gościnę :D
Cytat: admin w 2016-04-20, 20:54:32
A to ja mam odwrotnie... 8)
Ale pewnie masz na myśli półtuszę, a nie całą świnię... :roll: 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-04-20, 21:13:19
Umówmy się Diogenes, że nic mi nie przywieziesz, wystarczy, że przyjedziesz i te płucka zjesz 8) Jeszcze was kawą poczęstuję i jakimś sernikiem, jak tylko odpowiednio wcześnie mnie poinformujesz, że wpadacie w gościnę :D
:lol:
Cytat: renia w 2016-04-20, 21:33:59
Cytat: Anulka177 w 2016-04-20, 21:13:19
Umówmy się Diogenes, że nic mi nie przywieziesz, wystarczy, że przyjedziesz i te płucka zjesz 8) Jeszcze was kawą poczęstuję i jakimś sernikiem, jak tylko odpowiednio wcześnie mnie poinformujesz, że wpadacie w gościnę :D
:lol:
toć tak z pustymi ręcami w gości nie wypada :roll: ;-) . Choć słoik łoju złożę w darze :roll: :)
> > > dziś rano kotlecik, gofra posmarowałem wspaniałym smalcem spod owego. Pasztet z woła wątroby z żurawiną. I ser żółty z masłem na goferku. Nać, ogórek kisz.
Na obiad też kotleciki będą, sos zagęszczę żółtkami. Kawałek WiO - brokuł z masełkiem i łyżka buraczków, pyrki dwa. :D
U nas też dzisiaj były pieczone gofry. Mąż je znowu polubił (albo raczej zaczął mnie słuchać 8)). Ja rzadko je jem, ale jem... 8)
Się chwali, że teraz 4 kilo zgubił, bo zimą mu się przytyło... 8) ale jadł dość często zwykły chleb... :? ale ten "zdrowy"... :lol:
A u nas będzie dzisiaj ekstra deser: owoce jagodowe mrożone w galaretce z bitą śmietanką 36%. Mogę was trochę fotką podrażnić... :roll: :mrgreen:
Cytat: renia w 2016-04-21, 11:40:51
U nas też dzisiaj były pieczone gofry. Mąż je znowu polubił (albo raczej zaczął mnie słuchać 8)). Ja rzadko je jem, ale jem... 8)
Się chwali, że teraz 4 kilo zgubił, bo zimą mu się przytyło... 8) ale jadł dość często zwykły chleb... :? ale
ten "zdrowy"... :lol:
Ale jak to na zdrowym chlebie przytył :shock: :shock: :wink:
Nie wiem, to chyba przez tę dziurę ozonową tak się wszystko pozmieniało... :? 8) Albo wina Tuska... :?
My dziś będziemy dojadać wczorajszą karkóweczkę, pyszna wyszła, dzięki Reniu za pomysł! :D a dodatkowo zrobiłam bigos i babkę makową i mam z głowy gotowanie do końca tygodnia :D
Sporo narobiłaś. Ja dzisiaj zamówiłam sernik na nasze niedzielne spotkanie Optymalnych.
Próbowaliśmy różnych ciast (z KK-700) i wróciliśmy do sernika... 8)
Orzechowiec też pychotka :D
Chyba nie jadłam... :roll: Jaki nr przepisu? Czy to nie jest z KK-700?
Nie pamiętam numeru, ale przepis z KK - 700 :oops: wrócę z pracy, to sprawdzę.
Masz fajną pracę, że możesz z nami pisać... :D
Ja przed nosem mam Książkę Kucharską to zerknę. Dzisiaj kupiłam orzechy laskowe do gofrów, to tych mam trochę zapasu w domu. Czy to włoskie mają być? :roll:
Ty też Reniu :lol:
Cytat: renia w 2016-04-21, 13:47:56
Masz fajną pracę, że możesz z nami pisać... :D
Ja przed nosem mam Książkę Kucharską to zerknę. Dzisiaj kupiłam orzechy laskowe do gofrów, to tych mam trochę zapasu w domu. Czy to włoskie mają być? :roll:
A kto mi zabroni czytać jak jestem tu szefem? :P
Ja używam orzechów włoskich, ale mogą być laskowe, kiedyś z nich upiekłam i też był pyszny. :)
To świetnie Szefowa... :D 8) Ja lubię bardzo orzechy włoskie, ale kilka razy się na nich "sparzyłam", to znaczy były drobne kawałki łupin (z tych przegród między zakamarkami ziaren). Nasz młynek pokomunistyczny ich nie zmielił i w gofrach były takie twarde kawałeczki. A ja nie lubię pluć przy jedzeniu, szczególnie w górę i pod wiatr... :lol:
Kupuję orzechy włoskieod pewnej pani, która zatrudnia
do łuskania własnego męża, nigdy nie było w nich tych łusek
a ja jestem tym mężem co łuska. Zarówno takie i takie . :( 8) :) . Tatinek ma drzewa i gdy spadną grabi grabiami do siebie i do worka ( niczym wytrawny polityk :shock: ;-) )
A 'moja pani' jest młoda (32 lata) i niby ma dobry wzrok, a zawsze jakieś przeoczyła...A z laskowymi spokój. :D Ale tylko te łuskane kupuję, bo ostatnia w tych w łupinkach dużo spleśniałych było... :?
184_z_KK_700
http://s31.postimg.org/5x7tk5kor/184_z_KK_700.png
(http://s31.postimg.org/5x7tk5kor/184_z_KK_700.png)
8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-21, 16:21:30
a ja jestem tym mężem co łuska. Zarówno takie i takie . :( 8) :) . Tatinek ma drzewa i gdy spadną grabi grabiami do siebie i do worka ( niczym wytrawny polityk :shock: ;-) )
:lol: :lol: :lol:
Przepis na biszkopt orzechowy nr 531. z KK-700 (O ten mi chodziło) :D
Dzięki, już patrzę... :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-21, 16:21:30
a ja jestem tym mężem co łuska. Zarówno takie i takie . :( 8) :) . Tatinek ma drzewa i gdy spadną grabi grabiami do siebie i do worka ( niczym wytrawny polityk :shock: ;-) )
Masz od kogo się uczyć, :roll: a może już sobie nagrabiłeś... :lol: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-21, 18:36:19
Przepis na biszkopt orzechowy nr 531. z KK-700 (O ten mi chodziło) :D
Brzmi smakowicie, żałuję, że w kawiarni nie zamówiłam tego biszkoptu, ale już nie będę kobiecinie głowy zawracała, bo może mieć składniki na sernik kupione. Muszę w domu zrobić. Same składniki są takie jakie lubię, to i ciasto musi być dobre.
Kupiłem ser żółty, naturalnie wędzony i zrobiłem na nim jajecznicę na maśle i skwarkach.
Ale wypas, chyba już wiem co jutro zjem na śniadanie. :D
Ementaler, Lurpark, gofer x 2. Nać.
Nie przeklinaj. 8)
a skądże! :shock: ;-) Smaczne. :D
Wczoraj na podstawie zachowania męża zaobserwowałam jak działa jedzenie intuicyjne na ŻO :D Po powrocie z roweru powiedział, że brakowało mu siły. Na obiad był tlusty bigos, więc mu go podałam. Odmówił zjedzenia (pierwszy raz w życiu) i powiedział, że ma ogromną ochotę na twaróg ze smietaną i szczypiorem. Zjadł wielką michę, popił kieliszkiem wina i poczuł się o wiele lepiej :D Na dziś zamowił pomidorową na wywarze białkowym, zabielaną i frytki. Nie zostaje mi nic innego jak samotnie dojeść ten bigos :)
O!
I bardzo dobrze. :D
Cytat: Anulka177 w 2016-04-23, 12:05:08
Wczoraj na podstawie zachowania męża zaobserwowałam jak działa jedzenie intuicyjne na ŻO :D Po powrocie z roweru powiedział, że brakowało mu siły. Na obiad był tlusty bigos, więc mu go podałam. Odmówił zjedzenia (pierwszy raz w życiu) i powiedział, że ma ogromną ochotę na twaróg ze smietaną i szczypiorem. Zjadł wielką michę, popił kieliszkiem wina i poczuł się o wiele lepiej :D Na dziś zamowił pomidorową na wywarze białkowym, zabielaną i frytki. Nie zostaje mi nic innego jak samotnie dojeść ten bigos :)
Toś se bigosu narobiła... :? :lol:
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-22, 11:08:27
Ementaler, Lurpark, gofer x 2. Nać.
śniadanie to samo, tylko zamiast ementalera - Kasztelan z Sierpca Clasic - be! słabszy od powyższego. :? :roll: :)
Na obiad podsmażane pyry na skwarkach, po 2 kotlety mielone i sos zagęszczany żółtkami.
2 razy kawa po 125 ml śmietanki.
Śliwka w czoko. Wieczorem coś słodkiego także. Pyrek albo czoko. :roll:
bigos zjadliwy jest, gdy jest w nim więcej tłustych kawałków i skórek niż kapusty. Kapusty nie lubię w bigosie. Jako akcent - tak . :)
Też kotlety mielone mieliśmy na obiad. He... :P :lol:
my trzy dni po kolei . Pachniało PRL em. :D . Co tu by jutro zrobić :roll: . Mięsa - nie .
U nas najmłodszy dostał schabowe, bo mielonych nie je... :?
nie ufa :roll: . Też kiedyś nie zawierzałem tym specjałom, bo w barach był w nich przekrój tygodnia ;-)
Cytat: renia w 2016-04-23, 15:33:41
U nas najmłodszy dostał schabowe, bo mielonych nie je... :?
Naszej przeszkadzają tłuścinki z karczku. :lol:
Pomidorówka była pyszna, zagęszczona żółtkami, na rosole kolagenowym i z przecierem ze swoich pomidorów, do tego duuużo pietruchy! Wrzuciłam jeszcze groszku, który dopełnił smaku :)
Skusiłam się dzisiaj i kupiłam młodą kapustę, będą gołąbki 8)
Gofry puszyste z jajek i masła i krupczatki i twarogu - z kawałkami masła topiącymi się i cieknącymi po dłoniach . Ser ementaler z 250 gr zjedli my.
A to wszystko z okazji przypadającego dziś
Międzynarodowego Dnia Śniadania :shock: 8) :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-23, 15:35:32
nie ufa :roll: . Też kiedyś nie zawierzałem tym specjałom, bo w barach był w nich przekrój tygodnia ;-)
Nie o to mu chodzi. Ja nie kupuję gotowego mielonego. Albo daję mięso zmielić w sklepie (zawsze jest przewaga świeżego boczku), albo mielimy w domu. Jemu nie smakuje i od maleńkości tak miał. Kaprys. Bo to samo mielone w formie spaghetti czy lazanii to je. Klopsików w sosie też nie ruszy. Pewnie jak się ożeni to się odmieni i nie będzie wymyślał... :lol:
Trzy żółtka z gotowanych jajek, z kawałkami zimnego masła, kawałeczek pomidora malinowego.
Teraz dopijam kawę ze śmietanką. :D
Nie jem na śniadanie nic, co zawiera mąkę, np.gofra. Mam wrażenie, że zjadłem jakąś kluchę. Poza tym, nawet jeden gofr, to dla mnie za dużo na śniadanie.
Ależ wy jecie, jak myszki małe. :lol:
Cytat: Blackend w 2016-04-23, 15:36:18
Cytat: renia w 2016-04-23, 15:33:41
U nas najmłodszy dostał schabowe, bo mielonych nie je... :?
Naszej przeszkadzają tłuścinki z karczku. :lol:
Naszym (szczególnie najmłodszemu) jeszcze w zeszłym roku przeszkadzały. Teraz nikt nic nie grzebie w karkówce i nie wybiera... :lol: Córa to zawsze tłuściejsze kąski lubiła. Boczek smażony w plasterkach, tłuszczu do obiadu (jak jest osobno) sporo polewa. Więcej niż ja... :lol: Najmłodszy ostatnio mówił, że są dni, że je bardzo mało węglowodanów, niektóre posiłki całkiem bezwęglowodanowe, a w innym dniu je węglowodanów więcej. Tak, że moje gadanie 8) i jego wyjazdy do Ostrzyc trochę owocują... :lol: Prawie codzienni "bawi" się on w kucharza i robi kolację dla siebie i dla siostry - na ciepło.
Nawet przymykam oko potem na bałagan w kuchni... :wink:
Cytat: jukor w 2016-04-24, 08:51:37
Trzy żółtka z gotowanych jajek, z kawałkami zimnego masła, kawałeczek pomidora malinowego.
Teraz dopijam kawę ze śmietanką. :D
Nie jem na śniadanie nic, co zawiera mąkę, np.gofra. Mam wrażenie, że zjadłem jakąś kluchę. Poza tym, nawet jeden gofr, to dla mnie za dużo na śniadanie.
Dla mnie cały gofr na śniadanie też by był za dużo (ale i tak wolę żółtkownicę rano). Praktycznie gofry wykorzystuję tylko jako bazę do kanapek na wyjazd i mężowi do pracy. On je uwielbia z masłem, boczkiem wędzonym i grubo ostrej musztardy do tego.
Cytat: renia w 2016-04-24, 09:25:10
Nawet przymykam oko potem na bałagan w kuchni... :wink:
Ale jednak drugim widzisz. :? ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-24, 09:19:32
Ależ wy jecie, jak myszki małe. :lol:
Dzisiaj niedziela, ale w tygodniu jem więcej na śniadanie tzn. cztery żółtka. :D
Cytat: jukor w 2016-04-24, 08:51:37
kawałeczek pomidora malinowego.
Nie jem na śniadanie nic, co zawiera mąkę, np.gofra. Mam wrażenie, że zjadłem jakąś kluchę. Poza tym, nawet jeden gofr, to dla mnie za dużo na śniadanie.
nie zjadłem żadną kluchę tylko świetnie wypieczone 2 gofry, palce lizać. :D Wolę to niż wodę z pestycydami, albo fruktozę z kadmem. Węglowodany trza jeść ( ja 40- 60 gr ) to niby z skąd ? :roll: Mam zjeść 2 kila brokuła (marketowa
trutka)? :lol: . 100 gr ziemniaka to 14 gr Ww zaledwie . Ileż można czoko zjeść ? :lol:
Jem duże śniadania, mniejszy nieco obiad, a kolację widmo przeważnie ( troszkę jakiś węgli, nieraz gdy głodny - to kakao).
Cytat: Blackend w 2016-04-24, 09:44:01
Cytat: renia w 2016-04-24, 09:25:10
Nawet przymykam oko potem na bałagan w kuchni... :wink:
Ale jednak drugim widzisz. :? ;) :lol:
:lol: niestety. Wkładam naczynia do zmywarki (jeśli szybciej tego mąż nie zrobił). Wycieram patelnie i kuchenkę. Patelnie po tłuszczu nie myję, tylko wycieram ręcznikiem papierowym. A jeśli już myję je, to lekko nacieram je potem smalcem (na ręczniku papierowym). Nie przyklejają potraw wtedy.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-24, 10:15:19
Cytat: jukor w 2016-04-24, 08:51:37
kawałeczek pomidora malinowego.
Nie jem na śniadanie nic, co zawiera mąkę, np.gofra. Mam wrażenie, że zjadłem jakąś kluchę. Poza tym, nawet jeden gofr, to dla mnie za dużo na śniadanie.
nie zjadłem żadną kluchę tylko świetnie wypieczone 2 gofry, palce lizać. :D Wolę to niż wodę z pestycydami, albo fruktozę z kadmem. Węglowodany trza jeść ( ja 40- 60 gr ) to niby z skąd ? :roll: Mam zjeść 2 kila brokuła (marketowa trutka)? :lol: . 100 gr ziemniaka to 14 gr Ww zaledwie . Ileż można czoko zjeść ? :lol:
Jem duże śniadania, mniejszy nieco obiad, a kolację widmo przeważnie ( troszkę jakiś węgli, nieraz gdy głodny - to kakao).
Moja znajoma Optymalna, je do obiadu 200g ziemniaków (mięso do tego, tłuszcz i warzywko jakieś). Mówi, że przez to nie ma problemu z węglowodanami. Mnie tyle naraz by było za dużo... :? Ale dość często podjadam sobie morele suszone, albo kawałek gorzkiej czekolady - jako uzupełnienie węglowodanów i zaspokojenie "smaka" na słodkie. 8).
ja po jakimś czasie widzę, że Doktor to dobrze rozplanował. Tu trochę skrobi do placków, jakaś śliwka czy czoko wieczorem, buraczki do obiadu, porzeczki do kremu itd. Za jednym razem to nie za bardzo to widzę, aby można było zjeść tyle Ww. To chyba już organizm nieoptymalny :roll: . Teoretycznie mogę zjeść czekolady 1,5 tabliczki :shock: ( 40 gr Ww w 100 gr ) , ale chyba bym wymiotnął ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-24, 11:05:20
ja po jakimś czasie widzę, że Doktor to dobrze rozplanował. Tu trochę skrobi do placków, jakaś śliwka czy czoko wieczorem, buraczki do obiadu, porzeczki do kremu itd. Za jednym razem to nie za bardzo to widzę, aby można było zjeść tyle Ww. To chyba już organizm nieoptymalny :roll: .
Ale bilans dobowy przestrzega rygorystycznie. Pozytywne wyniki widać gołym okiem i w wynikach. To jest nieoptymalny organizm wtedy?
To nie jest bilans tygodniowy... :lol:
Ja po takim obiedzie ciężko bym się czuła, ale każdy jest inny...
hmm... organizm dostaje tłusto białkowe produkty, a tu nagle zalew węglowodanów na maxa w jednym posiłku :shock:. To szoku może dostać i pewnie dostaje ;-) . Coś tam o insulinie czytałem, że nie powinno się tak robić. Ale może ktoś sciemnia ? ;-) 8)
200g ziemniaka to ile jest?
Dwa duże?
Toż to niewielka ilość węgli, 30g, jak upaćkane obficie w tłuszczu, to luz.
30 gr , to jeszcze 3/4 tabliczki czokolady. Gdy ważę 70 kila. - A dla Ciebie 3 kartofle i 1,5 tabliczki . Dobrze się bym czuł zjadając to jednorazowo? Ja bym miał dyskomfort. :roll:
30 g to jest w 200 g ziemniaków i do tego jeszcze przystawka. Wychodzi jednorazowo jakieś 40 g węglowodanów. Na mnie dużo, ale jak komuś to nie przeszkadza, to i nie powinno szkodzić... :roll:
Dziś jedliśmy w restauracji, ja wzięłam schabowego z warzywami, mąż placka po węgiersku i piwo jakieś cienkie do tego (po maratonie mu się należała taka suplementacja maltozą) :D :wink:
I dobrze... :D :lol: często jeszcze można w restauracji zamówić dodatkowo masełko czosnkowe, albo zwykłe. Ale i bez tego nic się nie stanie... 8)
Cytat: renia w 2016-04-24, 20:08:37
I dobrze... :D :lol: często jeszcze można w restauracji zamówić dodatkowo masełko czosnkowe, albo zwykłe. Ale i bez tego nic się nie stanie... 8)
Jasne, zamówić można, a podadzą margarynę, bo ludzie na szczęście nie pamiętają jak masło smakuje... ;) :lol:
Na szczęście są tacy co jeszcze pamiętają... 8)
Znam? :roll: ;)
Z widzenia... 8) :lol:
Teraz masło jest takie tanie, że jest to całkiem możliwe, że podadzą prawdziwe :D
Już śniadanie zaliczone. :D Jak szybko wstaję, to szybciej głodnieję. Dzisiaj była żóltkownica na boczku z 3 żółtek i 1 białka (masła zabrakło 8)) i plasterek sera. Bez dodatku pomidora, bo go też w domu nie było. :lol:
Na patelnię dodałam smalcu, bo boczek był za chudy...
2 gofry masło ementaler. Nać.
Na obiad nie mam pomysłu, więc będą frytki na łoju i żółtka na słonince wędzonej. I kap kisz.
Po serniczku gotowanym i kawce już dzionek zaczynam.
Chciałam w końcu upiec Wasz zachwalany pod niebiosa sernik ale po co mam się trudzić jak mój gotowany nie ma sobie równego!
I pracy przy nim tyle co nic, a ja leniem jestem przecież?! :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-25, 09:26:32
2 gofry masło ementaler. Nać.
Na obiad nie mam pomysłu, więc będą frytki na łoju i żółtka na słonince wędzonej. I kap kisz.
U nas schabów z niedzieli zostało. Ja za nimi nie przepadam i też sobie żółtka zrobię... :D
U nas flaczki. Miałam trochę mięsa z wywaru, do tego flaczki wołowe, skórki wieprzowe i szybkowar w ruch. Na 17 tą się wyrobię :)
Na deser biszkopt orzechowy, nadrobimy tłuszcze :wink:
Ja flaczki planowałam i zapomniałam. 8) Mąż na jutro "zamówił" bigos z młodej kapusty. Nawet wszystkie składniki dzisiaj kupił. Chyba był głodny w pracy, albo ktoś tam o bigosie opowiadał... :roll: :lol:
takie kiepskie pyry, że z 1 kg wyszło nam może po 150 gr frytek , ale smaczne . 10 żółtek i 100-150 gr słoninki pachnącej, lekko przysmażonej.
B:T:W ok 1 : 6,2 : 1,3 - aha jeszcze keczup jako WiO , kiedyś jadłem z majonezem, ale tera mi to nie smakuje.
Jajka kupiłem w bidronce, bo mojej pani od jajek od kur szczęśliwych ( bo 3 koguty są ;-) ) nie było. Do lekarza chyba pojechała :roll: .
W smaku nie zauważyłem różnicy. :D :lol:
W smaku różnicy nie ma, ale to na pewno nie to samo co jajca oryginalne - lepiej tego nie kupować. ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-25, 16:03:55
takie kiepskie pyry, że z 1 kg wyszło nam może po 150 gr frytek , ale smaczne . 10 żółtek i 100-150 gr słoninki pachnącej, lekko przysmażonej.
B:T:W ok 1 : 6,2 : 1,3 - aha jeszcze keczup jako WiO , kiedyś jadłem z majonezem, ale tera mi to nie smakuje.
Jajka kupiłem w bidronce, bo mojej pani od jajek od kur szczęśliwych ( bo 3 koguty są ;-) ) nie było. Do lekarza chyba pojechała :roll: .
W smaku nie zauważyłem różnicy. :D :lol:
Po tych z biedronki dostaje się kropki na całym ciele... 8)
Dokładnie u nas Młodszaka już dopadło, piegus taki. ;) :lol:
skorupki mają takie twarde, że rozważałem coś cięższego niż nóż ;-) . Dla lepszego samopoczucia przed rozbiciem można pieczątki zmyć, schodzą pod ciepłą wodą ;-)
Zmyj i jedź pod Halę Mirowską, parę groszy zarobisz 8)
i wg Admina lepsze jajka ludzie dostaną ;-)
dziś pasztet z wątroby wołowej, gofer, ser żółty i żurawina i masło .
Na obiad nie mam czasu, więc powtórka z wczoraj , frytki na łoju i żółtka na słonince.
U nas powtórka z zeszłego tygodnia - zupa z młodej kapusty... :D Ale zupa świeżo ugotowana, a nie tydzień przetrzymywana... :lol: (mąż chciał bigos, ale był w mniejszości... :?) 8) :lol:
Jakby co, to mam jeszcze bigos, na który już nikt nawet patrzeć nie chciał, więc go zamroziłam, mogę ci oddać :wink:
U nas dziś gołąbki, wyszły wyśmienite, z młodej kapustki. Piekłam w piekarniku, a spód garnka wyłożyłam skórkami wieprzowymi, podawałam z grubymi plastrami masła. Sycące. :D
Sama kapusta we wszystkim, chyba na jakiś czas będę jej miała dosyć... :roll:
Już czasami mi się wydaje, że my jemy monotonnie.... :? :lol:
Myślisz? :roll:
Czasami mi się to zdarza... :roll: 8)
O!
I ja dzisiaj ze 3 minuty myślałem. :lol:
I jesteś! ;)
Cytat: Gavroche w 2016-04-26, 20:45:19
O!
I ja dzisiaj ze 3 minuty myślałem. :lol:
:lol: A może tylko myślałeś, że myślałeś... :roll: :wink:
4 plastry pasztetu z wątroby wołowej, 2 z żurawiną, a dwa z borówką brusznicą. Łyżka kapusty kisz. Trochę masła.
Zaraz walnę optykawę z czoko i śliwkę lub rodzynki. :)
Omlet z 6 żółtek na maśle z brzoskwinią z puszki.
Ja dzisiaj jajecznicę z wędliną (własnego wyrobu) na maśle. Zero warzyw... :evil: :lol:
Nie boisz się awitaminozy? 8) :wink:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-27, 10:44:42
Nie boisz się awitaminozy? 8) :wink:
Boję się. I zakwaszenia. I nieszczelności jelit. :? Muszę sobie zrobić test buraczany... 8)
I jeszcze ze śliny, ten na candydę 8)
A gdzie pluć? Admin tylko napisał, że nie w górę i nie pod wiatr... :roll: 8)
I miał rację 8)
:lol:
O! :shock:
Zaraz kooleś na dobrychdzieciach zda relację, jak to Baronowa Optymalnych z Trójmiasta sobie chomąto dopasowuje... ;)
Możliwe. On ma takie końskie "zapendy"... :lol:
To tutaj sama arystokracja! :shock: co ja, przedstawicielka drobnomieszczaństwa, tu robię? :roll: :lol:
Oh oh, co za skromność i tak dużo pokory w Tobie :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-04-27, 15:45:10
To tutaj sama arystokracja! :shock: co ja, przedstawicielka drobnomieszczaństwa, tu robię? :roll: :lol:
Możesz być Księżniczką Anną na ten przykład... 8) :lol:
obiad: 2 kartofle , 10 żółtek , pół kostki masła - btw - 1: 4: 1,5 Szczypiorek swój. Zjedli my ze smakiem. :D
w razie głoda wieczorem zjem ser żółty i popiję kakao 30.
Wspólnie tyle... :roll: A proporcje nieoptymalne... :? 8)
a dlaczego nieoptymalne? :shock: :)
Optymalne jest 1 : (2,5 - 3,5) : (0,5 - 0,8) ale liczy się bilans dzienny i w niektórych sytuacjach te proporcje mogą ulegać zmianie.
B 1 : Węglowodany do 1,5 . . Skrobia i dobre białka. Tłuszczu do syta. Wybacz, ale organizm nie może już zjeść dużo białka, nie będę pchał na siłę. Oceniam, że pasztet rano zapewnił, iż jestem w ketozie. Nie mam pasków, bym poinformował. :roll: Ale możesz uwierzyć, bo poznałem swój organizm.
Wypite przed chwilą kakao sprawi, że będę dobrze spał :D
1:1,5 (B:W) nie powinno być cały czas. Tak może być czasami - do 1,5), jak jest samo białko z żółtek i np. z wątróbki.
Tak Pani Suchowiecka tłumaczyła w Arkadii.
Mówiła, że jak Doktor pisze, że nawet 1 : 1,5 to nie oznacza aby tak ciągle jeść. To nie są optymalne proporcje. Ja się staram, żeby było 1:1. Mniej więcej.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Cytat(...) Generalną zasadą Żywienia Optymalnego jest zachowanie właściwych proporcji między tymi składnikami. Jako ogólną zasadę można przyjąć: 1 : 2,5-3,5 : 0,5. Oznacza to, że na 1 gram spożytego białka powinno przypadać w diecie 2,5 do 3,5 grama tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów. Taka proporcja przy założeniu, że białka i tłuszcze są głównie pochodzenia zwierzęcego zapewnia prawidłową pracę organizmu w początkowym okresie Żywienia Optymalnego. Po przystosowaniu się organizmu do nowej diety zapotrzebowanie na białko zmniejsza się. Zmniejsza się również, gdy spożywa się białko o najwyższej wartości biologicznej. Wówczas proporcja między białkiem i węglowodanami jak 1 : 0,5 nie obowiązuje. Może być 1 : 1 lub nawet 1 : 1,5. (...)
8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-27, 16:21:53
obiad: 2 kartofle , 10 żółtek , pół kostki masła - btw - 1: 4: 1,5 Szczypiorek swój. Zjedli my ze smakiem. :D
Niewątpliwie, wzorzec dnia Zaawansowanego Żywienia Optymalnego.Bez wydziwiania w kuchni.
:wink:
http://s32.postimg.org/tqt6rrpth/image.png (http://s32.postimg.org/tqt6rrpth/image.png)
8)
Cytat: vvv w 2016-04-27, 22:35:42
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Cytat(...) Generalną zasadą Żywienia Optymalnego jest zachowanie właściwych proporcji między tymi składnikami. Jako ogólną zasadę można przyjąć: 1 : 2,5-3,5 : 0,5. Oznacza to, że na 1 gram spożytego białka powinno przypadać w diecie 2,5 do 3,5 grama tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów. Taka proporcja przy założeniu, że białka i tłuszcze są głównie pochodzenia zwierzęcego zapewnia prawidłową pracę organizmu w początkowym okresie Żywienia Optymalnego. Po przystosowaniu się organizmu do nowej diety zapotrzebowanie na białko zmniejsza się. Zmniejsza się również, gdy spożywa się białko o najwyższej wartości biologicznej. Wówczas proporcja między białkiem i węglowodanami jak 1 : 0,5 nie obowiązuje. Może być 1 : 1 lub nawet 1 : 1,5. (...)
8)
"A nawet" nie oznacza codziennej reguły. Tak jak węglowodanów można zjeść do 100g, a nawet w postaci skrobi do 150g i nic się nie stanie.
Ale to "nawet" oznacza sporadycznie.
150 gr skrobi :roll: Toć to kilogram pyrów! Na jednego ;-)
Przecież we dwójkę zjedliśmy 250-300 gr ziemniaka. :shock: 8) :)
Zauważcie, że zjedliśmy najlepsze białka, lepszych już nie ma . Wątroba wołowa i żółtka jajek.
Zapotrzebowanie na węglowodany przy nich rośnie :!:
Dziś na śniadanie powtórka - pasztet wołowy (no bo rozmrożony) i żurawina i borówka brusznica.
Na obiad będzie pomidorowa, co jeszcze? nie wiem :D
Diogenesie miły... 8) ja do "Ciebie" nie "piję" :lol:. To odpowiadałam na cytaty "vvv". Ale tylko chcę pokazać, że nie powinniśmy iść w skrajności w te "nawet". To tyczy też "nawet" 300g warzyw dziennie i "nawet" 30g białka starczy...
Adminie, czy ja się mylę? :roll: 8)
Słowo na dziś
"nawet", trzeba wyszukać w Księgach.
:wink:
Ale jest też wersja 2.0 (Jak w HDMI 1.4b).
DO_2000_str.44
CytatW 100 gramach ziemniaków jest zaledwie około 1,5 grama białka i to kiepskiej jakości oraz 15
gramów węglowodanów. Fatalna proporcja! Skoro już ktoś nie może żyć bez ziemniaków, niech
weźmie kilka niedużych, skroi i zrobi sobie frytki na łoju lub smalcu. Z czasem jednak nawet te kilka
frytek przestanie smakować. Słodycze są wykluczone. Powinniśmy pamiętać o świętej zasadzie
nieprzekraczania 50 gramów węglowodanów na dobę. Skoro ktoś chce na przykład koniecznie
zjeść kromkę chleba, w porządku, niech to uczyni, ktoś ma ochotę na dwa ziemniaki, mogą być.
Jakiś owoc? Proszę bardzo, podobnie jak kawałek czekolady lub jakiś deser. Ale zawsze należy liczyć,
liczyć i liczyć 50 gramów! Bo cukier to biała śmierć, spowodował wśród ludzi więcej szkód niż
alkohol, tytoń i narkotyki razem wzięte. W krajach, w których zwiększa się produkcja i spożycie cukru,
pogarsza się kondycja biologiczna społeczeństwa i odwrotnie. Bogate kraje zmniejszają spożycie
cukru.
8)
piękny przekaz dla rozpoczynających przygodę z DO i w związku z tym dobitnie wyartykułowane 50 gr. Czy ja zjem 40 gr a na drugi dzień 60 lub nawet 70, organizm powinien po przestawieniu dopilnować, nie wyobrażam sobie objadać się Ww ;-) :roll:. A słodycze ? :roll: Z czasem wraca się do nich, bo rodzą się pytania :
mąka lepsza ?
skrobia kukurydziana?
warzywa i owoce z bidronki ? co w nich jest? ile kg kalafiora ;-) ?
ziemniaki - większa ilość - to też tucz ekstensywny, ale tucz ;-)
cukier buraczany z cukierniczki - biała śmierć ;-) ?
Roztrząsanie pierdooł. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-28, 10:37:04
A słodycze ? :roll: Z czasem wraca się do nich, bo rodzą się pytania :
mąka lepsza ?
skrobia kukurydziana?
warzywa i owoce z bidronki ? co w nich jest? ile kg kalafiora ;-) ?
ziemniaki - większa ilość - to też tucz ekstensywny, ale tucz ;-)
cukier buraczany z cukierniczki - biała śmierć ;-) ?
Ziemniaki - mniejsza ilość, może.
Jakoś ostatnio naleśnik zjadam (po Twojemu gofr)
grubo posmarowany koncentratem pomidorowym
dla zawartych w nim witamin i minerałów,
(po Twojemu ketchup).
Z zera cukru i słodyczy najbardziej widocznie cieszą się zęby.
:wink:
Cytat: renia w 2016-04-28, 08:44:11
Adminie, czy ja się mylę? :roll: 8)
Ależ Reniu! :shock:
Ty zawsze masz rację! 8) ;)
A w jakiej kwestii?
Cytat: Gavroche w 2016-04-28, 10:43:30
Roztrząsanie pierdooł. :lol:
Otóż to. Doktor trochę za dużo napisał informacji, których nie powinien podawać publicznie, bo tylko niektórym zamęt w głowach może to wprowadzić.
Ale dla zdrowych, to bardzo cenne informacje, jeśli się je stosownie do swoich potrzeb potrafi wykorzystać. 8)
Cytat: admin w 2016-04-28, 12:29:13
Cytat: renia w 2016-04-28, 08:44:11
Adminie, czy ja się mylę? :roll: 8)
Ależ Reniu! :shock:
Ty zawsze masz rację! 8) ;)
A w jakiej kwestii?
Już nieaktualne... 8) :lol:
Na ŻO można sobie z wyborem węglowodanów trochę pofolgować ("grzeszyć"), ale na DO nie.
Na ŻO jest się wolny od grzechu ,a jak ktoś grzeszy ,to chyba nie jest na ŻO . 8)
Cytat: Gavroche w 2016-04-28, 10:43:30
Roztrząsanie pierdooł. :lol:
Dla ciebie pierdoly, dla innych sens zycia :lol:
:lol:
Zosia dwa kawałki pasztetu i borówka brusznica. Malutki kawałek Tiramisu.
A ja 3 kawały Tiramisu i duża kawa :D . Przed - 4 plastry sera żółtego . Tort - krem na uht 30 (liter) i 10 żółtek. Przekładany czereśniami ze słoika. Biszkopt z KK-700.
Z 30-stki uht taki lekki torcik wychodzi, więc nie mam wyjścia przy drugie kawie dobiorę. ;-)
na obiad doprawiłem już boczek, upiekę w rękawie. I będzie gorący kubek . Pomidorowej z masłem i żółtkiem.
Świeżo uwędzony boczuś, dwa super plastry, jedna biała kiełbaska parzona razem z boczkiem, pomidor
I resztka szczawiowej zupy z jajkiem z wczoraj.
Jutro grillujemy, grzech zaprzepaścić taką pogodę :D
Oj, szczawiowej mi się zachciało... :roll: 8)
Nigdy nie jadłem ,dobre to? :lol:
Dobre.
I zdrowe.
I optymalne.
mam dwa słoiczki od maminki. Ale ''dojrzewają'' w piwnicy ;-) . Podobno już jest świeży . Odmiana czerwona atrakcyjniej wygląda. :roll: ;-)
Teraz jest świeży szczaw. Robię zupę na gęstym wywarze (najczęściej ze stópek - bez kopytek 8)), dodaję włoszczyznę, ziemniaków trochę (w drobną kosteczkę pokrojonych) kilka, tak ze 4 żółtka i 2 białka z jajek gotowanych na twardo wkrajam do zupy. I dokładnie umyty i posiekany szczaw - oczywiście. Zabielam zupę smietaną 30%. Troszkę posiekanym koperkiem posypuję i łyżkę albo dwie masła dodaję na koniec. Osobno w talerzu mam jeszcze jajka gotowane i każdy bierze sobie do zupy ile ich chce (przekrojonych na połówki). Dla mnie bajka... 8) :D
A brukwi niet? :lol:
U nas brukiew na gęsinie musi być obowiązkowo jesienią... :D 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-04-29, 20:02:58
mam dwa słoiczki od maminki. Ale ''dojrzewają'' w piwnicy ;-) . Podobno już jest świeży . Odmiana czerwona atrakcyjniej wygląda. :roll: ;-)
Czerwona, to chyba jest botwinka... :roll:
Tatinek kupuje nowości, nie wiem po co, i tak tego nie je. Jest czerwony też.
Ano jest... :shock: https://ogrodymaryli.com/index.php?productID=1135 :lol:
Szczaw mam w ogródku, już ślimaki zdążyły w nim nawet dziury wygryźć :D I teraz rywalizujemy, kto pierwszy zje ten szczaw, my czy ślimaki :lol:
Ślimaki są wolne, nie mają szans... 8) :lol:
Ale jak się szczawiem zakwasiły, to dostają zapędu... ;)
Jak zjedzą szczaw to można zrobić danie ze ślimaków... 8) :lol:
Ślimaki na kwaśno.... :D
Sądzę, że lepsze by były na słodko-kwaśno, albo w galarecie... 8)
A to w cukrze z cukiernicy obtoczyć i wyjdzie... ;)
Czego wy ludziom apetyt odbieracie od samego rana? :? :lol:
:lol: Fuj... 8)
No pozazdrościć takiej zaradności ,już sam nie wiem która z was zaradniejsza .Czytam te rarytasy i ślina cieknie .
Mężowie pewnie dbają o was jak o skarby . :lol:
Spacja PO znaku interpunkcyjnym, nie PRZED. 8)
A o żonę zawsze należy dbać, nawet jak ma dwie lewe ręce, albo ich nie ma wcale, widziały gały co brały. :P
Wiadomo, że tak... ;)
A po co to oczko? :shock:
Bo ponoć kobiety działają ostatnio wbrew swojej woli. 8)
Genderowo jakoś tak. :lol:
A to taka dobra zmiana... :shock: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-30, 10:54:54
Spacja PO znaku interpunkcyjnym, nie PRZED. 8)
A o żonę zawsze należy dbać, nawet jak ma dwie lewe ręce, albo ich nie ma wcale, widziały gały co brały. :P
A dbasz ? 8)
Nie mam żony. :P
Ja też :lol:
Bez kobiety w obejściu, to bieda... :? ;)
Bardziej żle być nie może :wink:Ten spokój jest nie do wytrzymania :lol:
Cytat: admin w 2016-04-30, 15:56:55
Bez kobiety w obejściu, to bieda... :? ;)
A nie, kobieta jest, nawet dwie. ;)
A bo to trzeba na siłkę chodzić żeby mieć takie fory u kobiet 8)
Nie trzeba tam chodzić, ćwiczyć trzeba. 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-04-30, 17:46:11
Nie trzeba tam chodzić, ćwiczyć trzeba. 8) :lol:
No trzeba ,a co ćwiczysz ? :lol:
Konserwację nośnika umysłu i siłę samego umysłu. :D
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kalokagatia
Cytat: Gavroche w 2016-04-30, 17:51:18
Konserwację nośnika umysłu i siłę samego umysłu. :D
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kalokagatia
Ty to jesteś galaktyczny 8)Pozazdrościć tylko :lol:
Pasterskie śniadanie, bo dziś Święto Pracy. Świąteczna mleczność.
Gofer z masłem i żółtym serem, twarożek roztarty z masłem i śmietanką na gorzko (pieprz, sól, kminek, szczypiorek), ogórek kiszony.
Kawa ze śmietanką i tort z kremem śmietankowo-żółtkowym. Jak na niedzielę przystało. :D
Widzę, że rotujesz białka Diogenes :lol: :wink:
My jeszcze przed śniadaniem, ale zaserwuję dziś odświętnie po białej kiełbasce, omlecie i sałatce z brokuła, kalafiora, jajka i pomidora w sosie czosnkowym.
Cytat: Anulka177 w 2016-05-01, 09:29:04
Widzę, że rotujesz białka Diogenes :lol: :wink:
tak, na obiad mam kaszankę i boczek. Więc jakaś tam forma owej przemienności jest zachowana ;-)
U nas dzisiaj mąż zrobił śniadanko. Jajecznica, osobno boczek wędzony smażony i krążki kiełbasy, pomidor z cebulką. :D Mniam.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-01, 09:08:53
Pasterskie śniadanie, bo dziś Święto Pracy. Świąteczna mleczność.
Gofer z masłem i żółtym serem, twarożek roztarty z masłem i śmietanką na gorzko (pieprz, sól, kminek, szczypiorek), ogórek kiszony.
Kawa ze śmietanką i tort z kremem śmietankowo-żółtkowym. Jak na niedzielę przystało. :D
Nie boisz się o cholesterol? :shock: 8)
przecież nie jem WiO. Więc faktycznie może za mało produkuję? :roll: Mam 300 /100H , za mało ? ;-)
Ja się na tym nie znam... :? :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-01, 09:39:42
przecież nie jem WiO. Więc faktycznie może za mało produkuję? :roll: Mam 300 /100H , za mało ? ;-)
A jak trójglicerydy się mają u Ciebie?
Śniadania jeszcze nie jadłem, bo dziś święto przecież i gosposia na jakiś pochód się wybrała. :wink:
Nawet kawy jeszcze nie wypiłem. Ale jak żyć bez kawy, jak żyć? Może jakoś dam radę sam zrobić. 8)
O! Gosposię masz... :shock:
Gosposia jest dobra na wszystko. :wink:
A kto komu płaci... :roll: :lol: https://www.youtube.com/watch?v=SMXQbOEnOy0
Cytat: jukor w 2016-05-01, 11:13:40
Gosposia jest dobra na wszystko. :wink:
Tylko Gosposi jest żle ,bo tez by chciała mieć Gosposię :lol:
Musi brać nadgodziny, to się dorobi na swoja gosposię. ;) :lol:
Najlepiej nocki ,bo dodatek może być spory :lol:
Cytat: jukor w 2016-05-01, 10:38:32
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-01, 09:39:42
przecież nie jem WiO. Więc faktycznie może za mało produkuję? :roll: Mam 300 /100H , za mało ? ;-)
A jak trójglicerydy się mają u Ciebie?
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4258.msg412546#msg412546
te zależą od tego co zjesz/pijesz wieczorem poprzedniego dnia
Cytat: Jarek w 2016-05-01, 12:02:59
Najlepiej nocki ,bo dodatek może być spory :lol:
Proszę mi tu nic nie insynuować, przecież pisałem niedawno, że mam za wysoki poziom testosteromu. A to znaczy, e gosposia pomocna jest tylko przy gotowaniu. :lol: :wink:
Broń boże ,ja tylko nadgodziny miałem na myśli :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-01, 13:21:34
Cytat: jukor w 2016-05-01, 10:38:32
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-01, 09:39:42
przecież nie jem WiO. Więc faktycznie może za mało produkuję? :roll: Mam 300 /100H , za mało ? ;-)
A jak trójglicerydy się mają u Ciebie?
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4258.msg412546#msg412546
te zależą od tego co zjesz/pijesz wieczorem poprzedniego dnia
Mam bardzo podobne wyniki cholesterolu, ale trójglicerydów o 20 mniej. Ale nadrabiam cukrem - 107mg/dl
Na poziom cholesterolu we krwi wpływa nie tylko wielkość jego produkcji w organizmie i to, ile go wydalamy.
Zastanawiam się nad wpływem bakterii jelitowych na jego poziom.
Ciekawe po co się nad tym zastanawiać? :roll:
No chyba, że za to płacą, to dlaczego nie. 8)
Zwyczajna ludzka ciekawość a ta mnie motywuje do tego, aby zaglądać do Biochemii lub Fizjologii człowieka. :)
Cytat: Jarek w 2016-05-01, 12:02:59
Najlepiej nocki ,bo dodatek może być spory :lol:
:lol:
To zależy kto potem inkasuje. ;) :lol:
Cytat: jukor w 2016-05-01, 14:22:52
Mam bardzo podobne wyniki cholesterolu, ale trójglicerydów o 20 mniej. Ale nadrabiam cukrem - 107mg/dl
TRG - bo jesz mniej węglowodanów. 50 TRG = ketoza, zapewne. :roll:
gofra z masłem i 5-6 plastrów mortadeli od prywaciarza. Pomidory koktajlowe jako ''trutka'' markietowa, niesmaczne.
Ale tu dawno nie było mortadeli! :shock:
A kiedyś w panierce zawsze w lodówce na przekąskę była. :D
Za komuny to był szybki obiad do ziemniaków i surówki. :D
Nigdy za nią nie przepadałam... :roll: Wolałam parówki... 8)
A ja traktowałam jako rarytas, bo tylko w obcych domach czasem poczęstowali, w domu tego nie było :? :lol:
Mortadela w panierce to był kiedyś taki schabowy dla pospólstwa ;-) . Zawsze można było pofantazjować, że jadło się schaboszczaka ;-)
Byli tacy, co oszukiwali jeszcze bardziej i między dwie kromki chleba placka ziemniaczanego wkładali, który miał schabowego udawać :D
Białko komplementarne. 8) :lol:
5 żółtek, 1 białko, 30 gr masła, nać.
kawa ze smietanką i lód łaciaty kakaowy na patyku (śmierdzi aromatami). Trza Zosię namówić na Optylody. :roll: :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-02, 19:07:56
był kiedyś taki schabowy dla pospólstwa
U mnie w '70
kiełbasa była ze wsi, a cudownego jej rozmnożenia dokonywało się tak:(smalec też był ze wsi nie jakiś-tam "olej do smażenia")
https://www.tesco.pl/smaczna-strona/przepisy/placki-ziemniaczane-z-kielbasa-torunska-6656.html
Cytat
Ziemniaki obierz, umyj i zetrzyj na tarce. Do startych ziemniaków dodaj jajka, mąkę oraz sól, pieprz i majeranek do smaku, a następnie dokładnie wszystko wymieszaj.
Kiełbasę obierz ze skórki, pokrój w kostkę i podsmaż na oleju (ok. 5 - 8 min). Cebulę, obierz i pokrój w kostkę. Do masy ziemniaczanej dodaj cebulę i kiełbasę i wymieszaj.
Rozgrzej olej na patelni. Na gorący olej nakładaj placki i smaż je z dwóch stron na rumiano. Podawaj gorące z gęstą śmietaną.
http://s32.postimg.org/4skhr461x/image.jpg
(http://s32.postimg.org/4skhr461x/image.jpg)
8)
A u mnie dziś duszona łopatka i młoda kapusta z koperkiem, niektórzy zjedzą do tego ziemniaka :D
Cytat
https://www.tesco.pl/smaczna-strona/przepisy/placki-ziemniaczane-z-kielbasa-torunska-6656.html
Ziemniaki obierz, umyj i zetrzyj na tarce. Do startych ziemniaków dodaj jajka, mąkę oraz sól, pieprz i majeranek do smaku, a następnie dokładnie wszystko wymieszaj.
toć nasz przyjaciel forumowy Blackend na swoim kanale YT ma podobne, jeno z boczusiem :D . Jadłem, spoko, smaczne.
:D https://www.youtube.com/watch?v=U2DVCcuDQQo
Taki fajny kanał i tylko jedenaście subskrypcji? :?
Zaraz się może jakoś rozreklamuje. :D
Tylko trzeba więcej bardzo ważnych informacji dawać! ;) 8)
:lol:
Chętnie bym coś jeszcze nakręcił, ale Szefowa nie ma ochoty na występy. :? 8)
Masz slaby dar przekonywania... :?
Pracuję nad tym, ale czas pokaże. ;)
:lol:
Szczypiorku 2 łychy, masełko, 5 żółtek. Lekko pogrzane na patelni. 4 plastry sera żółtego z Ryk. Nać.
Po co ten Ryk? :shock: ...i nać... 8)
U mnie 3 żółtka na maśle, galareta wieprzowa i 3 plasterki pomidora. Troszkę szczypiorku do tego i bez ryku i bez naci... 8)
A teraz druga kawa ze śmietanką. :D
Omlet z jaja i trzech żółtek, łyżeczka powideł do tego, popite kawą bez dodatków. Po południu będzie watróbka, dawno się nie pojawiała, Sałata ze śmietaną
będzie robiła za WiO w dniu dzisiejszym
Wątróbki też już długo nie jadłam. O flaczkach zapominam. Jemy monotonnie... :?
ja jem często wątróbkę. Albo pasztet, albo kaszankę, albo wątrobiankę czy salceson. Oczywiście nie kilogramy.
Właśnie zrobiłem sobie 2,5 pętka kaszanki z wątróbką na smalcu wytopionym z boczku pieczonego i kap kisz.
Ja rzadko, i to tylko z tego względu, że te nasze dwa "Maluchy" takich rzeczy nie jedzą. I trzeba robić dwa obiady... :?
Moja córka też nie je watróbki, dla niej będą parówki :D
no to niech je salceson czorny, kaszankę, wątrobiankę, pasztet :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-05, 15:31:25
ja jem często wątróbkę. Albo pasztet, albo kaszankę, albo wątrobiankę czy salceson. Oczywiście nie kilogramy.
Właśnie zrobiłem sobie 2,5 pętka kaszanki z wątróbką na smalcu wytopionym z boczku pieczonego i kap kisz.
Sam zrobiłeś? Swoimi ręcyma?
To napisz przepis, proszę. Brzmi pysznie.
ta ;-)
http://fanlidla.pl/gazetka/2013.05.27.spozywcze.grill/10447,Kaszanka,cienka
bez dodatków!
mój kolega robi w słoikach, nieraz mu podbiorę. Kaszankę kupuję przeważnie u prywaciarza. Też ma krótką gwarancję spożycia.
No to lecę do Lidla - mam trochę dalej niż do Biedry, ale czego się zrobi dla taaakiej kaszanki (cienka z wątrobą, idealna na grilla).
Cytat: Mirek w 2016-05-05, 16:10:47
No to lecę do Lidla - mam trochę dalej niż do Biedry, ale czego się zrobi dla taaakiej kaszanki (cienka z wątrobą, idealna na grilla).
trochę dużo kaszy ma. Ale dla mnie korzystnie, bo mam kłopot z uzupełnianiem cukrów. Jadłem z bidry z grila, z Sokołowa ( z boczkiem i cebulką suszoną) ale ta miała glutaminian sodu i przez to smaczniejsza ;-)
Cytat: Anulka177 w 2016-05-05, 15:43:27
Moja córka też nie je watróbki, dla niej będą parówki :D
Ja często dzieciom robię kotlety, jak mamy coś dla nich "niejadalnego". Najprościej. 8) Czasami jajka sadzone.
A parówki też lubią... 8) :lol:
Czas na odstresowanie się a nic nie odstresowuje lepiej jak śniadanie... Własnie przejrzałem "psią" grupę niby opty-psów i admin tej grupy prof.doc.dr.hab biochemii niby udowadnia na siłę że białko jaja jest lepsze niż żółtko... i jeszcze się powołuje na Harpera i Stryera.. ech dopóki mamy takich naukoFFcóF to się nic nie zmieni...
Psy to powinny jeść raw paleo i trochę śmieci, a nie opty. ;)
Białka jaj w ogóle nie chcą.
Jak przeżarte, to i rarytasy ciężko wchodzą... ;)
:lol: tyż prowda... 8)
Parę lat temu prof. SGGW chorego psa znajomych kazał karmić wyłącznie gotowanym kalafiorem. Już na nogi nie wstawał jak go zobaczyłam, a opiekunowie spodziewali się że to może być niestety koniec. Dal się odratować potajemnym dokarmianiem salami, ale właściciele, gdy się ingerencja wydała, byli przerażeni że kurację (od profesora!) zepsułam. Szczęściem uratował mnie inny weterynarz do którego - aby szybciej - "polecieli" by potwierdził ich podejrzenie mego braku odpowiedzialności, ale ten uznał że skoro profesor zalecił to kalafior kontynuować, ale mięsa trochę dodawać. Pies wydobrzał :)
A to klęska "nauki", że wydobrzał... :? ;)
A ja 8 żółtek, dwa płaty podgardla, 5 pomidorków koktajlowych i pudełko śmietany 30%.
Coś nie mogę się najeść od paru dni, ale też zasuwam z treningami dwa razy dziennie.
Mam takie obserwacje, że jak za mało jem, to wszystko robi się ciężkie, ja robię się ociężały i leniwy, brak pełnej k... na treningu, mięśnie zaczynają ćmić z za słabej regeneracji, życie pozatreningowe też cierpi, bo energii brak.
Trzeba dużo jeść, żeby dużo trenować - sentencja taka. :lol:
Cytat: admin w 2016-05-06, 10:09:42
A to klęska "nauki", że wydobrzał... :? ;)
Jak organizm chce żyć to medycyna jest bezsilna :)
:lol:
Dziś tania jatka z rana. Czyli kawałek czornego salcesonu, pętko przepysznego krupnioku, kawałek mortadeli chyba od kapitana, wątrobianki kawałeczek, i swój pieczony boczek. Nie spróbowałem serdelek, pasztetowej wiejskiej i ozorów w galarecie :( :( ;-) Słonina extra wędzona o euforycznej woni czeka na jajka ze szczypiorkiem. 8) :D . Wydałem 29 zł . Cała lodówa dóbr ;-) . Ledwom dotaszczył do niej ;-) ( taka Dasna by się przydała ;-) )
Cytat: matuVet w 2016-05-06, 11:29:01
Cytat: admin w 2016-05-06, 10:09:42
A to klęska "nauki", że wydobrzał... :? ;)
Jak organizm chce żyć to medycyna jest bezsilna :)
Medycyna tak, ale głupota opiekunów sobie może z tym poradzić. :?
Cytat: matuVet w 2016-05-06, 11:29:01
Cytat: admin w 2016-05-06, 10:09:42
A to klęska "nauki", że wydobrzał... :? ;)
Jak organizm chce żyć to medycyna jest bezsilna :)
:lol:
Fakt. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-06, 11:36:32
Dziś tania jatka z rana. Czyli kawałek czornego salcesonu, pętko przepysznego krupnioku, kawałek mortadeli chyba od kapitana, wątrobianki kawałeczek, i swój pieczony boczek. Nie spróbowałem serdelek, pasztetowej wiejskiej i ozorów w galarecie :( :( ;-) Słonina extra wędzona o euforycznej woni czeka na jajka ze szczypiorkiem. 8)
Też mało nie możesz. :P
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-06, 11:36:32
:lol:
Dziś tania jatka z rana. Czyli kawałek czornego salcesonu, pętko przepysznego krupnioku, kawałek mortadeli chyba od kapitana, wątrobianki kawałeczek, i swój pieczony boczek. Nie spróbowałem serdelek, pasztetowej wiejskiej i ozorów w galarecie :( :( ;-) Słonina extra wędzona o euforycznej woni czeka na jajka ze szczypiorkiem. 8) :D . Wydałem 29 zł . Cała lodówa dóbr ;-) . Ledwom dotaszczył do niej ;-) ( taka Dasna by się przydała ;-) )
Ups :P
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-06, 11:36:32
..................................
Wydałem 29 zł . Cała lodówa dóbr ;-) . Ledwom dotaszczył do niej ;-) ( taka Dasna by się przydała ;-) )
:evil: ale z Ciebie "gentelmen"... :? 8)
Za mało wydał? :roll: ;)
Dasnę, do pomocy w noszeniu by chciał... :shock:
No masz! :shock:
Każdy by przecież chciał... ;)
Ale to powinno być odwrotnie... :shock:
Kobietę w dźwiganiu się wyręcza... :roll:
Albo nosi ją na rękach... 8) :lol:
Ale to ja mam Was uczyć dobrych manier? :shock:
Gender teraz Reniu obowiązuje... ;)
Gentelwomen są teraz w cenie. :lol:
A dawniej było: przynieś, wynieś, pozamiataj... 8)
Nie ogarniam tego... :? :roll: 8)
Nie Ty jedna! ;)
:lol: pocieszenie... :D
Cytat: admin w 2016-05-06, 14:30:55
Za mało wydał? :roll: ;)
B:1160 W:2000 T:3171 40859kcal
44zł/miesiącśrednio dziennie:
B:39 T:106 W:67 1:2,7:1,7 (1380kcal)węglowodany tylko złożone i bardzo natłuszczone,
białko zwierzęce (wątroba) 33% jedzonego białka
Tak tanio, że aż absurdalnie tanio.
(koncentratu pomidorowego i jaj
w tym nie ma bo za drogie.)
8)
Dla porównania jak by to wyglądało o samym chlebie i wodzie:
Chleb Pszenny krojony - Lidl 500g cena 1,6zł
B:42 T:7 W:271 (1285kcal)
:shock:
Cytat: matuVet w 2016-05-05, 22:43:36
Czas na odstresowanie się a nic nie odstresowuje lepiej jak śniadanie... Własnie przejrzałem "psią" grupę niby opty-psów i admin tej grupy prof.doc.dr.hab biochemii niby udowadnia na siłę że białko jaja jest lepsze niż żółtko... i jeszcze się powołuje na Harpera i Stryera.. ech dopóki mamy takich naukoFFcóF to się nic nie zmieni...
Ty się chcesz odstresować? To co ja mam powiedzieć, jak całą batalię z nią nadaremnie stoczyłam, a ona dalej, że białko białka jaj jest wzorcem białka i jak by nie była to prawda to kulturysci by nie wyrzucali żółtek jedząc same białka :D
Taki tłumok? :lol:
Przecież to chodzi o białko całego jaja (żółte i białe).
No niestety, taki tłumok, nie dała się przekonać, że białe jest białe, a żółte jest żółte :? :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-05-06, 10:47:46
A ja 8 żółtek, dwa płaty podgardla, 5 pomidorków koktajlowych i pudełko śmietany 30%.
Coś nie mogę się najeść od paru dni, ale też zasuwam z treningami dwa razy dziennie.
Mam takie obserwacje, że jak za mało jem, to wszystko robi się ciężkie, ja robię się ociężały i leniwy, brak pełnej k... na treningu, mięśnie zaczynają ćmić z za słabej regeneracji, życie pozatreningowe też cierpi, bo energii brak.
Trzeba dużo jeść, żeby dużo trenować - sentencja taka. :lol:
Miałem taki dzień ostatnio że się przełączyło w metabolizmie. Musiałem dojeść bo wcześniej za dużo katabolizma, waga w dół, a poniżej jakieś 86kg to mnie zaczynają kości w tyłku uwierać przy siedzeniu. :)
Cytat: Anulka177 w 2016-05-06, 15:34:45
Cytat: matuVet w 2016-05-05, 22:43:36
Czas na odstresowanie się a nic nie odstresowuje lepiej jak śniadanie... Własnie przejrzałem "psią" grupę niby opty-psów i admin tej grupy prof.doc.dr.hab biochemii niby udowadnia na siłę że białko jaja jest lepsze niż żółtko... i jeszcze się powołuje na Harpera i Stryera.. ech dopóki mamy takich naukoFFcóF to się nic nie zmieni...
Ty się chcesz odstresować? To co ja mam powiedzieć, jak całą batalię z nią nadaremnie stoczyłam, a ona dalej, że białko białka jaj jest wzorcem białka i jak by nie była to prawda to kulturysci by nie wyrzucali żółtek jedząc same białka :D
zacytuję Ci to co masz w podpisie: "Uchodzić za idiotę w opinii kretyna to wyszukana przyjemność ceniona wśród smakoszy" :D
:lol:
dajta line do tej grupy :D
Cytat: Zyon w 2016-05-06, 23:13:54
dajta line do tej grupy :D
zamknięta grupa na FB... https://www.facebook.com/groups/835037619882752/
To znaczy, że jeśli ktoś do tej grupy nie należy, to nie może ich nawet czytać? :roll:
No tak, identycznie jak u nas w Kawiarence. ;)
:lol: ale chyba poważniej tam jest. :roll: 8)
Tam kują podstawy opiniotwórstwa w sprawach diety... ;)
gofra z masłem i mortadelą kapitańską, 3 plastry boczku swojego pieczonego, pętko krupnioku, 2 plastry salcesonu czarnego. Szczypior i nać. Widelec kap. kisz.
Na obiad będzie to co wczoraj. 10-12 żółtek na słonice pachnącej lekko przywędzonej na szczypiorku (na dwoje) . Może frytki wieczorem. Ogórasek kisz.
Do kawy śliwki w czoko od prywaciarza, rodzynki. Wieczorem może kakao słodkie. :roll: .
Takie poselskie to twoje śniadanko :lol:
wszystko na głowie postawione. Słonina była tak chuda, że musiałem do żółtek dodawać sporo masła. :? 8) :lol:
Pewnie była ze słonia... :? 8)
czort wie czym oni karmią te świnki :roll: . Na pewno nie parowanymi kartoflami.
Pewnie tłuszczem... :?
Wegetariańsko i to jest dla bekoniaków bardzo zdrowo... :D
Serdelki wieprzowe od prywaciarza. Dwa smaczne. Kilka plasterków boczku pieczonego swojego. Musztarda, szczypior, szczypiorek, natka, papryka , kapusta kiszona łyżka. WiO sporo na śniadanie :roll: :shock: ;-) . Teraz kolej na rolki :roll: lub wrotki.
Plan przewiduje krupniok na obiad ( bo święto) - mam 2 rodzaje . Na kolację kogel mogel.
Kawa, śmietanka, jakieś łakocie ( czoko, śliwka, rodzynek ) , śmietana ukwaszona do deserów.
W sklepie z kapitałem niemieckim widziałem śmietankę w kubeczkach 33 % :roll:
A podali czego tam jest 33% :roll: :lol:
Diogenes, a czym się różni szczypior od szczypiorku? :?
pisało po niemiecku, że jest do ubijania, chyba karagen jeszcze był ino :roll:
Szczypior jest z cebuli dymki ( lub sianej ) -to liść zwykłej cebuli, taka gruba rurka.
Szczypiorek to gatunek botaniczny ( tez z cebulowatych :roll: ) . Drobniutki, taki jak trawa i ostrzejszy w smaku i aromatyczny . Przynajmniej w teorii .
O widzisz! :shock:
Nie miałem pojęcia. :D
Dzięki.
Tu podają nieco inaczej:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Szczypiorek
:?
faktycznie z czosnkowatych, np szczypiorek chiński (przez pomyłkę kiedyś posiałem ) śmierdzi trochę czosnkiem i jest twardy i nie nadaje się raczej do jedzenia.
w W-wie można szczypior na parapecie wyhodować
http://www.piecsmakow.com.pl/szczypior-zdrowie-na-kuchennym-parapecie.html
bo szczypiorek raczej się nie uda, mała ilość wychodzi.
Taki mam. I w takiej samej skrzyneczce. Zimą więcej go mieliśmy i używaliśmy, teraz mniej, bo ileż można?
a ja sobie przedwczoraj dymkę (takie malutkie cebulki) posadziłem w starej taczce. Ale jeszcze nie wzeszła.
Na śniadanie kawa ze śmietanką i trochę słońca. 8)
Gosposia kawę zrobiła... :roll:
Nie zrobiła śniadania, dlatego sam sobie tylko kawę. :wink:
Cytat: jukor w 2016-05-08, 11:21:15
Nie zrobiła śniadania, dlatego sam sobie tylko kawę. :wink:
Na marginesie dodam, że o gosposi pisałem 1 maja, czyli w "miesięcznicę" prima aprilis. :lol:
Gotowanie nie jest dla mnie żadnym problemem, wprost przeciwnie, lubię coś tam sobie upichcić. :D
A obca osoba w kuchni..nieeeee
A, to taki żartowniś jesteś? :shock: :lol:
Zdarza się. :lol: :wink:
Kanapki z gofra...Grubo masła, kiełbasa szynkowa, pomidorek malinowy, cebulka zeszłoroczna, pieprz czarny, ogórek kiszony... :D
(http://images77.fotosik.pl/578/8f5249d3adf01859gen.jpg)
A cebula nie wytłucze bakterii z ogórka? :lol:
Właśnie chyba tak, i pomidor z ogórkiem się gryzie... :evil:
A pieprzu tyle, że aż mi język szczypie... 8) :lol:
Z kwaszonym też się gryzie? :shock:
A piperyna z pieprzu nie zneutralizuje tej agresji? :D
Chyba ta pipecośtam zaczęła wszystko neutralizować... 8) :lol:
A co to za McD jak nie ma ketchupu? :shock: ;)
Albo chociaż liścia sałaty... :lol:
Cytat: vvv w 2016-05-06, 15:12:39
Cytat: admin w 2016-05-06, 14:30:55
Za mało wydał? :roll: ;)
B:1160 W:2000 T:3171 40859kcal
44zł/miesiąc
średnio dziennie:
B:39 T:106 W:67 1:2,7:1,7 (1380kcal)
węglowodany tylko złożone i bardzo natłuszczone,
białko zwierzęce (wątroba) 33% jedzonego białka
Tak tanio, że aż absurdalnie tanio.
(koncentratu pomidorowego i jaj
w tym nie ma bo za drogie.)
8)
Napisz co kupowałeś. Jestem ciekaw.
Cytat: admin w 2016-05-08, 18:24:29
A co to za McD jak nie ma ketchupu? :shock: ;)
Albo chociaż liścia sałaty... :lol:
Właśnie sałatę dzisiaj wyrzuciłam, bo już tydzień w woreczku w lodówce leżała, tak bym dała... 8)
A ketchup dodają do McD? :shock: Tak dawno nie jadłam ich produktów, że już nie pamiętam. :roll: Aha, do frytek dawali... 8)
Nie wiem, bo też dawno w McD nie byłem. :?
Nawet na kawę nie miałabym ochoty tam wstąpić, bo sam "zapach" mnie odrzuca... :?
Zapach jest tam faktycznie fatalny... :?
To już wolę stację benzynową... :lol:
O tak, na stacji benzynowej zdecydowanie lepiej pachnie niż w McD! :D
Cytat: Bobby w 2016-05-08, 18:30:12Napisz co kupowałeś. Jestem ciekaw.
Jakie wyszukane naukowe wio.
:wink:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8237083
Cytat(...) The legumes (peas, beans and soybeans for comparison) are washed, soaked in boiled water, dehulled and cooked for 35 min at reduced pressure. After grounding the seeds are mixed with salt, koji and mugi miso as starter and incubated at 45 degrees C for 14 days. During fermentation the glucose content increases up to 8-10 days and subsequently drops down. (...)
8)
podkład po kanapkę czyli gofr z masłem. Jeden z wątrobianką, drugi z mortadelą, trzeci malutki z pasztetową wiejską. Szczypior, natka, Kisz kap łyżka. 2 słupki papryki.
na obiad będą frytki z keczupem i plastry salcesonu czarnego. Na kolację standardowo - kakao słodkie 30 pure.
Optykawa z dużą śmietanką i rodzynkiem z czekoladą pod różanecznikiem Herkulesem
http://kwiaty-ogrody.pl/wp-content/uploads/2012/06/SILBERWOLKE.jpg
Wasz ten Herkules? :shock: 8)
Cytat: renia w 2016-05-09, 10:56:00
Wasz ten Herkules? :shock: 8)
a juści, nasz ci on. On dwóch dekad. :D
Piękny ten różanecznik, nasze jeszcze nie kwitną, zimna ta nasza kotlina :?
Flaczki dziś były na obiad zmieszane z mięsem wołowym, takim od kości. Jutro też będą flaczki, jak by ktoś pytał. 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-09, 11:41:56
Cytat: renia w 2016-05-09, 10:56:00
Wasz ten Herkules? :shock: 8)
a juści, nasz ci on. On dwóch dekad. :D
Mieszkacie jak w Raju... :shock: :D :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-05-09, 19:31:58
Piękny ten różanecznik, nasze jeszcze nie kwitną, zimna ta nasza kotlina :?
Flaczki dziś były na obiad zmieszane z mięsem wołowym, takim od kości. Jutro też będą flaczki, jak by ktoś pytał. 8)
U nas będzie botwinka (pomysł synowej, a ciężarnym się nie odmawia). Jajka gotowane będą do tego i wsio.
2 gofry porządne z masłem i pasztetowa wiejską i wątrobianką i mortadelą. Ogórek kisz i nać. Herbata z pigwy z cukrem.
Porządny omlet z jajka i 3 żółtek, muśnięty powidłami śliwkowymi, do tego czarna kawa. Syto! :D
Niewiele się chwalę, bo nudno u mnie: 3 żółtka z 1 jajem na boczku, cebulka, jakieś kiszone kapuścio albo ogórek albo papryka ze słoika.
I o czym tu pisać? Chyba, że o plackach serowo-jajecznych co je właśnie nasmażyłam, będzie na tydzień albo i więcej.
Mam przy okazji pytanko: czy waga sadła jest równa wadze mięśni? (chodzi mi o moje osobiste sadło/mięśnie)!
Jakbym na wadze nieco przybyła ale ciuchy sprzed kilku lat pasują ... to o so tu chozi?
Zaczęłam dużo jeździć na rowerze i czuję przypływ energii jak nigdy dotąd.
Cytat: Kryanna w 2016-05-10, 18:34:32
Mam przy okazji pytanko: czy waga sadła jest równa wadze mięśni?
Tłusty się unosi na wodzie samoistnie, widziałem nawet przypadek, który nie potrafił zanurkować, pomimo machania rączkami w kierunku dna, zad pozostawał na powierzchni.
Chudy za to, zwłaszcza na pewnej głębokości, gdy powietrze w płucach jest ściśnięte musi machać rączkami w kierunku powierzchni, bo samoistnie nie wypłynie.
:wink:
Mięśnie są zdecydowanie cięższe (mają większą gęstość) od tkanki tłuszczowej.
Dlatego często wielki grubas waży niewiele ponad 100kg, a facet na oko szczupły, ale mocno umięśniony, niewiele mniej od niego. :D
To, czego doświadczasz, Kryanna, to tzw. rekompozycja, co w żargonie siłownianym znaczy jednoczesną utratę tłuszczu i rozbudowę tkanek gęstych (mięśnie, ścięgna, kości), co w rezultacie daje constans na wadze i zdecydowaną poprawę w lustrze.
Tak trzymaj, waga łże, a stare ciuchy i lustro mówią prawdę. :D
Cytat: vvv w 2016-05-10, 18:56:57
Cytat: Kryanna w 2016-05-10, 18:34:32
Mam przy okazji pytanko: czy waga sadła jest równa wadze mięśni?
Tłusty się unosi na wodzie samoistnie, widziałem nawet przypadek, który nie potrafił zanurkować, pomimo machania rączkami w kierunku dna, zad pozostawał na powierzchni.
:wink:
Mój zadek stanowczo idzie kamieniem w wodę! Mogą sobie rączki machać, nic to nie daje :shock: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-05-10, 19:33:34
Mięśnie są zdecydowanie cięższe (mają większą gęstość) od tkanki tłuszczowej.
Dlatego często wielki grubas waży niewiele ponad 100kg, a facet na oko szczupły, ale mocno umięśniony, niewiele mniej od niego. :D
To, czego doświadczasz, Kryanna, to tzw. rekompozycja, co w żargonie siłownianym znaczy jednoczesną utratę tłuszczu i rozbudowę tkanek gęstych (mięśnie, ścięgna, kości), co w rezultacie daje constans na wadze i zdecydowaną poprawę w lustrze.
Tak trzymaj, waga łże, a stare ciuchy i lustro mówią prawdę. :D
I takiej odpowiedzi oczekiwałam! Hura!
Wredna waga pójdzie na złom! :P
Moim zdaniem dobrze jest ważyć więcej, niż się na to wygląda. 8)
Oznacza to gęstsze "upakowanie" tkanek, ergo, lepszą ich jakość.
...bez osteoporozy...
...bez sarkopenii i elastopatii...
Już się poddaję, za trudne... :? 8)
gofra z masłem zjadłem z resztkami wątrobianki, pasztetowej wiejskiej i mortadeli. Ździebko rabarbaru.
Mało, bo Zosia z rana ukręciła deser. Będzie do kawy. :D
Bita śmietana z musem z rabarbaru posypana prażonymi wiórkami z kokosa, i polana utartym żółtkiem. Listek mięty jeszcze nie wyrósł. :roll:
Ale cudujecie... :roll: Jakieś musy...Ale jak mus to mus... :lol: :wink:
Cytat: Gavroche w 2016-05-11, 06:20:12
...bez sarkopenii i elastopatii...
Nawet nie znam takich wyrazów ale cieszę się, że tego nie mam :shock:
Swoją drogą dziwne, znowu wychodzę na tą głupią ... żeby cieszyć się z braku? Przeważnie lubimy coś posiadać i najlepiej duuużo! :lol:
Cytat: renia w 2016-05-11, 08:59:17
Ale cudujecie... :roll: Jakieś musy...Ale jak mus to mus... :lol: :wink:
Też tak uważam, przesadzają Diogenesy z tym dogadzaniem sobie :)
Ja skromnie dzisiaj: kawka ze słuszną porcją śmietanki i kromka orzechowo-makowego z masłem i powidłami - wszelkie torty i musy tych, co powyżej wymiękają ... :D
Dziękuję kolejny chyba raz Reniu za przepis (tylko dodałam do całego ciasta dwie małe łyżeczki cukru) - będzie mi wybaczone? :P
O którym cieście piszesz... :roll:
Cytat: renia w 2016-05-11, 09:46:58
O którym cieście piszesz... :roll:
O tym od Ciebie przeca - na chlebek makowo-orzechowy - dobry jest jako chlebek i jako ciasto :-)
A! Gofry? Czy to to... http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/121-babka-makowa.html
Ale chyba to nie ode mnie był przepis na ten chlebek... :roll:
Cytat: Kryanna w 2016-05-11, 09:51:57
Cytat: renia w 2016-05-11, 09:46:58
O którym cieście piszesz... :roll:
O tym od Ciebie przeca - na chlebek makowo-orzechowy - dobry jest jako chlebek i jako ciasto :-)
Może o to chodzi:
http://www.stachurska.eu/?p=607
Sam bym zjadł, ani mąki, ani cukru.
8)
Cytat: Kryanna w 2016-05-11, 09:18:26
Też tak uważam, przesadzają Diogenesy z tym dogadzaniem sobie :)
Ja skromnie dzisiaj: kawka ze słuszną porcją śmietanki i kromka orzechowo-makowego z masłem i powidłami - wszelkie torty i musy tych, co powyżej wymiękają ... :D
cóż, nie samym chlebem człowiek żyje ;-) . Gdyby nie Zosia - zjadłbym jeden pucharek śmietanki :roll: , a tak zjadłem dwa :D
Renia. Mus to się wrzuca warzywa/owoc na patelkę i odparowuje się wodę. Wyjmuje się lekką ciapkę. Żadne tam ceregiele. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-11, 11:08:24
cóż, nie samym chlebem człowiek żyje ;-) . Gdyby nie Zosia - zjadłbym jeden pucharek śmietanki :roll: , a tak zjadłem dwa :D
:lol:
:lol:
Ciekawe czy sam byś taki mus robił... :roll: ja lubię wymyślać jakieś desery, np. owoce z bitą śmietanką, jak mam pomoc w domu. Dzisiaj nie mam i żadnych deserów nie będzie. 8) Chyba, że córa coś zrobi... 8) Ale u nas średnio raz na tydzień są jakieś "łakocie"...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-11, 11:08:24
cóż, nie samym chlebem człowiek żyje ;-)
Oczywiscie, chleb bez keczupu nic nie wart
SMALEC!!!
Do chleba. :D
to ja obrzydzę jakiemuś Wege dziś dzień. ;-) Dziś jadłem masło ze smalcem :shock: . Myślałem, że pasztetowa wiejska to coś białkowego, a to ze słoniny i podgardla. Gofra posmarowałem grubo masłem i grubo smalcem :) i oczywiście sporo śmietanki zjadłem po tym.
Jadę po jajka, bo mam tylko 7 w zapasie, a coś trza jeść :roll: i półtora kartofla starego.
;-)
Cytat: vvv w 2016-05-11, 10:23:02
Cytat: Kryanna w 2016-05-11, 09:51:57
Cytat: renia w 2016-05-11, 09:46:58
O którym cieście piszesz... :roll:
O tym od Ciebie przeca - na chlebek makowo-orzechowy - dobry jest jako chlebek i jako ciasto :-)
Może o to chodzi:
http://www.stachurska.eu/?p=607
Sam bym zjadł, ani mąki, ani cukru.
8)
Po prostu za dużo masła pani jada, sklerozis się kłania ... przepis od Tereni Stachurskiej jest. Moja wielka kulpa!
Renia też go zachwalała, a ja piekę go często na zmianę z plackami serowo-jajecznymi i ostatnio gofry też idą. Daję orzechy włoskie zamiast migdałów, no bo tak! Mam "zaprzyjaźnione" dwa drzewa orzechowe i stąd nie muszę ich kupować, gratis są :-)
:lol: wyjaśniona zagadka i jesteśmy "w domu"... :wink:
Namówiłyście mnie i upiekłam babkę makową w wypiekaczu do chleba. W końcu szkoda wyrzucić urządzenie, bo drogie było. :roll: Całkiem fajnie się upiekła ta babka, będę miała na deser, po obiedzie :D
Jakaś pani (bardzo miła) dzisiaj do mnie dzwoniła z Jeleniej albo z Zielonej Góry (nie pamietam 8)) i też piekla babkę makową. Pytała się o temperaturę pieczenia. Pewnie też Forum to czyta... :roll: :D
Z Jeleniej ... to kierunkowy Anulki :roll: :lol:
:shock: i nie powiedziałaby mi, że jest Anulką...:roll: :?
A jaka Arya nie wyła w tle? ;)
Cisza była :roll: "A rya" nikt nie darł w tle... :lol: :wink:
po pastersku.
2 gofry z masłem z poprzedniego lata, i serem z Ryk (ten raczej nie z lata) . WiO nie miałem żadnego :( .
Do optykawy będzie mus z rabarbaru z bitą trzydziechą i wiórkami. Wczoraj była uht 500 , a dziś z kubeczka 400 ml. :lol:
Na dużo dni Wam jeszcze tego musu zostało... :roll: mus zmieni się w przymus. :lol: Ale lubię kompot z rabarbaru, kiedyś ciasto drożdżowe z rabarbarem lubiłam... :roll: A teraz? Ciągle ten chleb ze smalcem... :? :lol: 8)
A ciasto drożdżowe ze smalcem nie? :lol:
Nie widziałam jeszcze takiego cudu, nawet nad Wisłą... :shock: :lol:
nie, mus zrobiła Zosia ponownie z rana, świeżutki. Wstała o 6:00 i poszła do ogrodu zielska narwać ;-)
--- Zosia robiła dawien ciasto marchewkowe na oleju np ryżowym. Nawet można zrobić bo mało mąki w nim jest. Zastąpić masłem -olej . Będzie smaczniejsze.
Na smalcu też się piecze ciasta.
Na smalcu to chyba pierniki się piecze.
Ty to powinieneś tą swoją Zosię na rękach nosić... :roll: :D
wyślizguje się z rąk, bo przeważnie mam tłuste ;-)
Moja babcia do kruchego zawsze waliła smalec.
Nie muszę dodawać, że robiła najlepsze kruche w okolicy? ;)
Dzisiaj uduszona na maśle cebula zalana 4 żółtkami. Dwa plastry sera do tego . :D
A to się kooleś ucieszy, że cebulę śrutujesz... ;)
Cytat: Gavroche w 2016-05-12, 08:38:31
Moja babcia do kruchego zawsze waliła smalec.
Nie muszę dodawać, że robiła najlepsze kruche w okolicy? ;)
Też znam od zawsze: kruche na smalcu. I ciastka na skwarkach po topieniu słoniny.
O ciastkach ze skwarków dowiedziałem się po latach zajadania nimi. :D
Nie obrzydły mi, ale mój brat cioteczny, niejadek, o, ten to miał się z pyszna! :lol:
Przypomnieliście mi, że mam skwarki w lodówce. Od koleżanki, ze świniobicia. Muszę kruchych ciastek upiec, będą dla dzieciaków (no i dla mnie też)! Co do smalcu to moja mama dodawała go do drożdżowego ciasta i tego smaku nikt już dzisiaj nie podrobi :-(
Cytat: Kryanna w 2016-05-12, 14:39:21
Co do smalcu to moja mama dodawała go do drożdżowego ciasta i tego smaku nikt już dzisiaj nie podrobi :-(
co do ciasta, to jadłem na imprezie jeden - dwa widelce jakiegoś gotowego ze sklepu - w ramach należnych węglowodanów. Nie mogłem tego przełknąć, myślałem że zwymiotuję ;-) . Jakaś szarlotka z galaretki jabłkowej. Ohyda. Jak ludziom można coś takiego podać? :( . To tylko na biomasę się nadaje. Reszta towarzystwa zjadła ze smakiem, oglądając się za dokładką.
Ja węglowodany uzupełniłem w domu . 8)
Dziś na obiad - na bogato? To zależy :roll: Gdy komuś bym powiedział na ulicy, to odrzekłby mi, że mam nierówno pod deklem. ;-) .
Kogel mogel. 12 Żółtek utartych z cukrem, część kakaowego, część basic. Pierzyna z śmietanki bitej z wiórkami kokosowymi podprażonymi w celu uwolnienia aromatu.
Zjedli my oglądając się za dokładką ;-)
Super obiad!
A co do tych gotowych "wypieków" to ja bym się ze wstydu schowała proponując takie cóś ludziom do jedzenia i to za pieniądze, fuj!
Już nieraz się zastanawiałam jak to być może, sami fachowcy: dietetycy, kucharze, cukiernicy, pomocnicy i piorun wie kto jeszcze. Nadają się te ichnie produkty prosto do kibelka bez drogi pośredniej (jama gębowa-odbyt). W domu zanim człowiek się naumie, to niejedno przypali, zakalca natworzy i inne takie dzieła - i da się to jednak zjeść mimo błędów. Czyli psu na budes te kształcone specjalisty?!
Nie wyklinam w czambuł ale ... jednak wolę każdego domowego gniota niż wszelkie frykasy z renomowanych kuchni. Nie trzeba mnie naśladować, bo ja bardzo dziwaczę (może to już starość? chociaż trochę mi brakuje do setki)! :-)
Cytat: admin w 2016-05-12, 09:26:52
A to się kooleś ucieszy, że cebulę śrutujesz... ;)
A co? Ona jest na czarnej liście? :shock: Rzadko ją jem, ale dzisiaj syn smażył boczek z cebulką i mi zapachu narobi. Ale dobra jest żółtkownica z cebulą. 8)
Smażona cebula ma smalcu, czy maśle jest super do niektórych dań. 8)
Na surowo do pomidora też. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-12, 15:02:37
Dziś na obiad - na bogato? To zależy :roll: Gdy komuś bym powiedział na ulicy, to odrzekłby mi, że mam nierówno pod deklem. ;-) .
Kogel mogel. 12 Żółtek utartych z cukrem, część kakaowego, część basic. Pierzyna z śmietanki bitej z wiórkami kokosowymi podprażonymi w celu uwolnienia aromatu.
Zjedli my oglądając się za dokładką ;-)
U nas na obiad dzisiaj były (jak przyjechałam do domu to ich już nie było 8)) polędwiczki z porem w śmietanie. Ziemniaki, buraczki zasmażane i kotlety mielone smażone. Jadłam obiad odgrzewany w mikrofalówce... 8) :lol: Cooleś - proszę o komentarz, może tak być?... 8)
Cytat: admin w 2016-05-12, 16:23:23
Smażona cebula ma smalcu, czy maśle jest super do niektórych dań. 8)
Na surowo do pomidora też. :D
Otóż to. Np. z wątróbką, to wolę tę cebulę z tłuszczem bardziej od samej wątróbki. A do pomidora mi bardziej pasuje cebulka niż szczypiorek. Nawet na wiosnę... 8)
Do wątróbki smażona cebulka pasuje idealnie. :D
Najlepiej smakuje wątróbka bez niczego . :lol:
Kiedyś to jadłem z pietruszką i cebulą ,a teraz wrzutka na patelnie i gotowe . :lol:
Zapomniałem dodać , że u niemca kg wątróbki cielęcej kosztuje kg 25 euro ,ale 100 gr w tygodniu to żaden problem .
I znowu ukłony dla Dr Kwaśniewskiego ,że stać człeka na rarytasy . :lol: :lol: :lol:
czy ja wiem, czy rarytasy? :roll:
u mnie kosztuje wątróbka cielęca 10,9 zł (czyli 2 euro) i nikt nie kupuje. Bynajmniej nie z biedy.
wątróbkę wieprzową często spotykam świeżutką po 1,99 zł. Wołową tez kupuję po 2,19 zł za kilo. Nie ma na te części zwierząt chętnych.
To dzięki dobrej zmianie ceny niskie :lol:
chyba bardziej dzięki gupocie :roll: :lol:
A to razem w parze idzie :lol:
Cytat: renia w 2016-05-11, 21:18:23
:shock: i nie powiedziałaby mi, że jest Anulką...:roll: :?
Nie powiedziałaby bo po pierwsze kierunkowy Anulki to 74 a nie 75, a poza tym Anulka już piekła kiedyś tę babkę, więc się nie musi pytać o temperaturę pieczenia 8) :lol: :lol:
A to fajnie, że więcej osób nas czyta i piecze z nami. To nam się upiecze... :lol: :wink:
:lol:
Nawet nie wiecie w jakich kręgach to Forum bije rekordy podglądalności... ;) :lol:
A można się dowiedzieć... :roll:
jasne. W kręgach dobrej zmiany ;-) .
wczoraj zgłodniałem po obiedzie koglomoglowym, więc wieczorem zarzuciłem 3 serdelki.
Rano trzy serdelki zarzuciła Zosia i pół gofra z 20 gr masła z lata. Ja zjadłem 2 gofry z masłem i serem żółtym z Ryk. Kiszony ogórek i nać dopełniła smaku.
Czekam na optykawę. :roll: A tu musu dziś nie ma :shock: :? ;-)
Cytat: admin w 2016-05-13, 07:41:18
:lol:
Nawet nie wiecie w jakich kręgach to Forum bije rekordy podglądalności... ;) :lol:
Wśród przedszkolaków i polityków? :lol:
Doktor mówił, że Optymalny nie może być politykiem! To jest niemożliwe. Ciężko z tym się nie zgodzić w 100 % ;-) .
Natomiast nic o przedszkolakach nie było :roll: . Więc całkiem możliwe, że logują się z ul. Jacka i Agatki ;-)
Cytat: admin w 2016-05-13, 07:41:18
:lol:
Nawet nie wiecie w jakich kręgach to Forum bije rekordy podglądalności... ;) :lol:
Facebook?
Cytat: renia w 2016-05-13, 07:56:03
A można się dowiedzieć... :roll:
Niestety, adresów ip nie ujawniam... ;)
Cytat: RafałS w 2016-05-13, 08:20:27
Cytat: admin w 2016-05-13, 07:41:18
:lol:
Nawet nie wiecie w jakich kręgach to Forum bije rekordy podglądalności... ;) :lol:
Wśród przedszkolaków i polityków? :lol:
Właśnie! ;)
Cytat: admin w 2016-05-13, 12:43:32
Cytat: renia w 2016-05-13, 07:56:03
A można się dowiedzieć... :roll:
Niestety, adresów ip nie ujawniam... ;)
Ale jakoś tak ogólnie możesz chyba powiedzieć... :roll: nie bądź taki.... 8) :lol:
Pewnie ci od piramidy IŻiŻ 8)
może pan Zbyszek :roll: wcale nie chce aresztować za jedzenie tłuszczu, a podgląda z ukrycia :roll: . ;-)
miałem raczyć się shake'm ze świerszczy :roll: ;-)
http://www.rp.pl/Sadownictwo/305139910-Sledczy-na-tropie-batonow-ze-swierszczy.html#ap-2
ale postanowiłem jednak upiec boczek. Odpoczywa. Frytki wstępnie obgotowane przed usmażeniem na łoju z młodych opasów. Kapusta kiszona będzie jako WiO, bo koperek jakoś mi do frytek nie pasuje :roll: . Dostałem od pani od jajek od kur szczęśliwych. ;-)
zwykłe.
podsmażyłem słoninę extra, dodałem smalcu bo za sucha i się suszyła, a nie smażyła. Nie żałowałem, bo duża patelnia. 10 żółtek zabełtałem i dodałem na talerzach szczypiorku i natki. I już.
OPTYkawa z czekoladą.
U mnie 2 kromeczki biszkoptu makowego z masłem i pomidorem, już nie pamiętam, kiedy jadłam coś, co by przypominało kanapki :D
Na obiad szczawiowa (bo szczaw się strasznie rozkrzewił) na wywarze białkowym z jajkami + jeden ziemniak na cały garnek zupy.
Będzie deser, jak nigdy, bo rozmroziłam cały pojemnik truskawek, więc zmiksuję ze śmietaną na koktajl.
Ja już rozpalam grila .Będzie kawałek boczku , gęsta kwaśna śmietana 32% wymieszana z pokrojonym pomidorkiem .
Piwko będzie jako węglowodan . :lol:
deser na obiad. :D
Kluseczki żółtkowe, pół kostki masła, puder, kiwi w słupki. Twaróg to podstawa smaku. Daję najlepiej nadający się do tego - Mazurski Smak czerwony (tłusty) 275 gr , smaczny i nie zmielony.
I co z tego wychodzi? Wszystko osobno czy jakaś "takaś" sałatka? :roll: Deser? :roll:
no co Ty, kluseczek nigdy nie jadłaś ? :) :shock:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=44
Takich nie. Jedynie kopytka i kluski śląskie. :?
Ale z kiwi? Myśmy z zasmażką z boczku i cebuli jedli...
Cytat: renia w 2016-05-14, 19:56:04
Takich nie. Jedynie kopytka i kluski śląskie. :?
Ale z kiwi? Myśmy z zasmażką z boczku i cebuli jedli...
białko z białkiem ? :shock:
wolę z masłem, lepsze ma proporcje :D . Te są bez munki
Jak tłusty boczek to jest Ok, a jak trafi się chudszy, to smalcu dodaję (takiego wytopionego ze słoniny).
boczek = schab . Mała różnica. Słonina teraz jest za chuda, została mi piętka z 20 deka w ogóle bez tłuszczu :shock:
Po gofrze z masłem (po 30-40 gr) . Po cztery plastry sera żółtego z Ryk. Półkilowy pomidor od pana Zenka starczy nam na dwa razy. Nie był zły :roll: . Szczypiorek.
Zosia ukręciła krem ( mascarpone, tortowa 36 , żółtka ) . Upiekła biszkopt. I będzie przekładać. A ja w tym czasie optykawę wypiję obok ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-15, 09:01:01
boczek = schab . Mała różnica.
Ja kupuję taki, który bardziej przypomina słoninę, niż schab... :P
Trudno dostać prawdziwy boczek, przeważnie boczki są chudziutkie, zdrowe :-)
Ja dopiero swoje boczki podniosłam, kawkę wypiłam i kombinuję co by tu na śniadanie ... chyba jednak musowo jajca (na boczku), bo później dnia brakuje żeby je wcisnąć. Ogórek konserwowy lub sok pomidorowy do tego i finito. Coś ta dieta skromna i biedna :-(
Co innego lody lub serniczek - te zawsze się zmieszczą.
Cytat: renia w 2016-05-15, 09:12:42
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-15, 09:01:01
boczek = schab . Mała różnica.
Ja kupuję taki, który bardziej przypomina słoninę, niż schab... :P
no to patrz. To jest Słonina Extra wędzoną, kupuję po 6 zł. Fajna. Niesłona, mało wędzona. Nie jest to podgardle ( te jest drogie ( po 8 zł ), ani boczko-schab ( po 20 chyba ). Widok po tygodniu przechowywania w lodówce. Jeszcze pięknie pachnie drzewem owocowym.
https://allegro.zapodaj.net/3dd1d68d47e8.jpg.html
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/3dd1d68d47e8.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (https://allegro.zapodaj.net/3dd1d68d47e8.jpg.html)
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/f04841357cf3.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (https://allegro.zapodaj.net/f04841357cf3.jpg.html)
na dole boczek pieczony, czyli schab po mojemu. https://allegro.zapodaj.net/f04841357cf3.jpg.html
Cytat: Kryanna w 2016-05-15, 10:00:45
Trudno dostać prawdziwy boczek, przeważnie boczki są chudziutkie, zdrowe :-)
Ja dopiero swoje boczki podniosłam, kawkę wypiłam i kombinuję co by tu na śniadanie ... chyba jednak musowo jajca (na boczku), bo później dnia brakuje żeby je wcisnąć. Ogórek konserwowy lub sok pomidorowy do tego i finito. Coś ta dieta skromna i biedna :-(
Co innego lody lub serniczek - te zawsze się zmieszczą.
Ja nie mam problemu co jeść na śniadania. Od poniedziałku do niedzieli jaja - głównie żółtka. Nawet na myśl mi nie przychodzi, żeby jeść co innego... :roll: Gdyby jajek w lodówce zabrakło, to jechałabym do sklepu (już tak było 8)). Tak już jestem od nich uzależniona... :shock: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-15, 10:48:14
Cytat: renia w 2016-05-15, 09:12:42
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-15, 09:01:01
boczek = schab . Mała różnica.
Ja kupuję taki, który bardziej przypomina słoninę, niż schab... :P
no to patrz. To jest Słonina Extra wędzoną, kupuję po 6 zł. Fajna. Niesłona, mało wędzona. Nie jest to podgardle ( te jest drogie ( po 8 zł ), ani boczko-schab ( po 20 chyba ). Widok po tygodniu przechowywania w lodówce. Jeszcze pięknie pachnie drzewem owocowym.
https://allegro.zapodaj.net/3dd1d68d47e8.jpg.html
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/3dd1d68d47e8.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (https://allegro.zapodaj.net/3dd1d68d47e8.jpg.html)
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/f04841357cf3.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /> (https://allegro.zapodaj.net/f04841357cf3.jpg.html)
Takiej "słoniny" to w życiu nie widziałam... :shock: to jest podgardle i to chude...
nie czytasz co pisałem. Napisałem że to Słonina Extra. Kupuję także świeżą. Podgardle też kupuje nieraz. Gdy chce słoninę nieextra bez chudego muszę zamówić i poprosić ;-)
Boczek w sklepach naszych kolonizatorów to 100 % białka. Powięzi tylko są, a tłuszczu nie ma.
Nigdy nie słyszałam o "słoninie ekstra"...Nawet "ekstra" powinna być słoniną, a nie chudym mięsem... :roll:
Nie jadłeś "słoniny od Henia". Ta jest ekstra... :lol: :P
nie jadłem. Ale zdarza mi się kupić na 3-4 palce. Przeważnie są grubości t-shirta. Do topienia po zmieleniu lub zsiekaniu.
Ta pani która sprzedaje, to nawet tych tłustszych rzeczy nie wyciąga na wierzch, tylko ma pod ladą, bo nikt o to się nie pyta i nikogo to nie interesuje. Starsi ludzie nieraz cwaniaka czarnego kupią i krupnioka, a reszta szyneczki bez tłuszczu.
A on świnie czym karmi ,że takie tłuste ? :shock:
chyba WiO :roll: 8) ;-)
łuskałem orzechy laskowe i podjadałem. Odechciało mi się obiadu. Wypiję drugą optykawę i zjem tort. Podwieczorkiem może przegryzę :roll: boczek z jakimś WiO, kaszy jaglanej do sosu już nie będę robił. Zrobię jutro. Albo Zosia zrobi. :roll:
A łuskanych w markecie nie było? ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-15, 13:45:18
łuskałem orzechy laskowe i podjadałem. Odechciało mi się obiadu. Wypiję drugą optykawę i zjem tort. Podwieczorkiem może przegryzę :roll: boczek z jakimś WiO, kaszy jaglanej do sosu już nie będę robił. Zrobię jutro. Albo Zosia zrobi. :roll:
Kasza jaglana ? Dobre to ? :lol:
Cytat: Jarek w 2016-05-15, 15:13:05
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-15, 13:45:18
Zrobię jutro. Albo Zosia zrobi. :roll:
Kasza jaglana ? Dobre to ? :lol:
nie wiem. Jutro Ci powiem. Zapomniałem. :roll:
Cytat: admin w 2016-05-15, 14:22:41
A łuskanych w markecie nie było? ;)
Owoce leszczyny są od tatinka z ogrodu, a ten widocznie uznał, że już jestem duży (dorosły) i nie trzeba mi już ich obierać :wink: :roll:
CytatOrzechy najlepiej kupować całe, niełuskane i koniecznie nie mogą być pozbawione skórki, bo przez to obecne w nich nienasycone tłuszcze wystawione są oddziaływanie powietrza i jełczeją (utleniają się do szkodliwych dla nas form i mnóstwa wolnych rodników).
:shock:
CytatOrzechy laskowe są nie tylko smaczne i pożywne, ale i zdrowe. Dostarczają człowiekowi sporo wartościowego białka, (e, tam ;-) ) witaminy C (mają jej prawie tyle, co cytryny), :shock: :shock: witamin z grupy B (najwięcej witaminy B1), mają też mnóstwo soli mineralnych, np. magnez, potas, cynk, żelazo, miedź, fosfor - potrzebny korze mózgowej
http://www.niedziela.pl/wydruk/65694/nd
nie jestem jednak roślinożerny. Orzechy muliły mnie wczoraj, musiałem boczkiem przegryźć je wieczorem. ;-) Dziwne, ale orzechy różne leżą u nas w każdym zakątku w miseczkach i se leżą. :shock: ;-)
na śniadanie dwa kawałki tortu. I optykawa.
Na obiad frytki i zółtka, albo boczek, albo to i to. I kiszonka jakaś. :roll:
Na obiad http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna/137-zupa-z-porow-i-miesa-mielonego-naszej-rodz-rewelacja.html
bez pieczarek ale...
Ale co? :roll:
ale .... rewelacja. ;-)
Tyle składników to pewnie zdrowe? :roll: ;-)
Kiedyś Zosia tez często robiła takie zaliwajki z wkładką z pulpecików mięsnych (np z ryżem mieszane). I obowiązkowo kartofelki pływające ;-) . Już kilka lat nie jadłem. Tera co najwyżej szpik pływa ;-)
Nasze małolaty to lubią...a my jemy wszystko co się rusza... :lol:
Cytat: renia w 2016-05-16, 11:04:26
a my jemy wszystko co się rusza... :lol:
i wiecznie głodni ;-) . Zosia wspomina z rozrzewnieniem czasy, gdy po 3 godzinach po obfitym obiedzie wszyscy mieli ochotę na następny ;-) . Czuła się w kuchni bardzo potrzebna ;-)
Te czasy ? Nic się nie zmieniło .Jeszcze jeść nie skończył ,a już głodny .Co za niewola :lol:
Na maśle z poprzedniego lata, podsmażyłem lekko 10 żółtek. Dodałem szczypiorek i nieco natki. Na talerzu doprawiłem masłem i odrobiną soli. Wcześniej zjadłem widelec spory kapusty słabo ukiszonej.
Mam nadzieję, że z zamrażalnika to masło :D
no raczej. :)
Znowu żółtka - 8 , teraz z boczkiem sadzone. I sporo frytek na łoju. Smaczne snaki z keczupem. I oczywiście ogórasek kisz z nacią.
na kolację zjadłem torta i zagryzłem rodzynkami. Zosia zjadła kabanoski wieprz (mało trujące) 100 gr i pół kiwi. Drugie pół mi zostawiła.
Przed chwilą kawałek sernika z masłem, a za chwilę piwo, bo piwo to moje paliwo. ;) :lol:
Ale Wy sobie dogadzacie. :shock: Ja wszamałam galaretę wieprzową (łącznie cały słoik dzisiaj 0,7 l.... 8))
Taką galaretkę też bym zjadł, zaraz poproszę Szefową czy nie zechciałaby zrobić. :D
W słoikach to jest dobra rzecz, nie trzeba jeść codziennie, a potem resztę wyrzucać... :lol:
Ja ją polewam przed jedzeniem sokiem z cytryny... :D
Taką właśnie lubię. :D
:D czasami się zgadzamy... :lol:
W końcu po tylu wspólnych latach... ;) :lol:
Ja się wczoraj nakombinowałam z frytkami, chciałam takie superanckie, obgotowane, a potem usmażone i się okazało, że moi domownicy nawet się nie połapali, w czym tkwi różnica :? Stwierdzili, że takie same, jak zawsze :shock: No to sobie daruję następnym razem i je tylko usmażę, jak to robiłam do tej pory.
Dziś za to były placki ziemniaczane z gulaszem z karkówki, a do tego pomidor ze szczypiorem i korniszon tzn 3*WiO
Takie właśnie lubię. ;)
Cytat: Blackend w 2016-05-17, 21:24:26
W końcu po tylu wspólnych latach... ;) :lol:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-05-17, 21:30:38
Ja się wczoraj nakombinowałam z frytkami, chciałam takie superanckie, obgotowane, a potem usmażone i się okazało, że moi domownicy nawet się nie połapali, w czym tkwi różnica :? Stwierdzili, że takie same, jak zawsze :shock: No to sobie daruję następnym razem i je tylko usmażę, jak to robiłam do tej pory.
Dziś za to były placki ziemniaczane z gulaszem z karkówki, a do tego pomidor ze szczypiorem i korniszon tzn 3*WiO
Anulko, ja frytek nie odgotowuję, ale "kartofelki" tak. Lubią je (domownicy) bardziej niż frytki...One są za duże, żeby je tylko smażyć...
Mniej więcej tak one wyglądają...
(http://magicznyskladnik.pl/wp-content/uploads/2015/03/przepis-na-ziemniaki-pieczone-w-piekarniku-3.jpg)
Na placki ziemniaczane też mam ochotę. Dawno ich nie mieliśmy. Teraz z młodych ziemniaków, to by było to... :roll: Czy stare lepiej się nadają... :roll:
Cytat: Blackend w 2016-05-17, 20:06:32
Przed chwilą kawałek sernika z masłem, a za chwilę piwo, bo piwo to moje paliwo. ;) :lol:
A jakie pijesz ?
Dzień dobry. Pochmurno, noga boli, znaczy, że żyję... :lol:
nogi na śniadanie? ;-).
ja dziś uzupełniłem niedobory rtęci w organizmie. Pół wędzonej małej makreli z gofrem i masłem. Taka sobie :roll:, z 2 lata nie jadłem. Ogórek kisz i szczypiorek i nać. Majonez kielecki wywaliłem do śmieci. Bo nie smakuje już mi w ogóle.
O nie tak dawno był dobry .Uważaj bo jeszcze zostaniesz fanatykiem opty :lol:
Mnie też Kielecki przestał smakować, za mocno octowy.
Ale Babuni czy Dekoracyjny jest spoko.
Sam też zrobię, jak nie mam, nawet dwoma palcami w kubku ukręcę, fajny wychodzi, taki ciężki. :D
Cytat: renia w 2016-05-17, 22:07:43
Na placki ziemniaczane też mam ochotę. Dawno ich nie mieliśmy. Teraz z młodych ziemniaków, to by było to... :roll: Czy stare lepiej się nadają... :roll:
Fajnie Reniu wyglądają te kartofelki smażone.
U nas placki ziemniaczane są co tydzień, mąż smaży bo jest w tym mistrzem (przynajmniej ja Go w tym utwierdzam) ;-)
Z młodych ziemniaków chyba jeszcze za wcześnie, mogą być bardzo wodniste?!
Dzisiaj na śniadanko wszamałam sernik gotowany z kawusią, potem zaś będą jaja i rosół do popicia.
Ryby mi wcale nie są do szczęścia potrzebne, a majonezu sklepowego nie tknę - swój (opty - znaczy) jem łyżeczką. Czy ja już jestem fanatyczką, czy jeszcze tylko fanką?!
Fanatykom to się nie chce nawet majonezu robić robić
Cytat: Gavroche w 2016-05-18, 10:12:21
Mnie też Kielecki przestał smakować, za mocno octowy.
Ale Babuni czy Dekoracyjny jest spoko.
Sam też zrobię, jak nie mam, nawet dwoma palcami w kubku ukręcę, fajny wychodzi, taki ciężki. :D
Ten Babuni to smakuje jak olej, juz wole Ketrzynski. Ale i tak Kielecki najlepszy ciagle :D
No to jeszcze wszystko przede mną :D
Chociaż mąż ma już na końcu języka coś o moim fanatyzmie ... czuję to przez skórę - znam Go, kiedyś mi wypali w żywe oczy!
A tam mąż ,poznasz sobie fanatyka :lol:
Wezmę to pod uwagę albo poddam mężu pod rozwagę :D
:lol: :lol: :lol:
Mój mąż mi ostatnio wypalił, że go chyba od tej diety bark boli! :shock: Więc mu powiedziałam, żeby się najadł chleba z cukrem to mu przejdzie :lol: Jakoś nie wypróbował tej mojej recepty na uzdrowienie barku, tylko nadal te żółtka, parówki i wieprzowe skórki popijane wywarem białkowym. Dziwne :roll:
A bo najwyraźniej kocha i dlatego tak się katuje tymi jajcami i wywarami... ;)
a coś może być z tym ŻO, :roll: bo mnie ostatnio też bark doskwierał z tydzień ;-) :roll:
No i wszystko jasne! 8) :wink: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-05-18, 12:25:54
Mój mąż mi ostatnio wypalił, że go chyba od tej diety bark boli! :shock: Więc mu powiedziałam, żeby się najadł chleba z cukrem to mu przejdzie :lol: Jakoś nie wypróbował tej mojej recepty na uzdrowienie barku, tylko nadal te żółtka, parówki i wieprzowe skórki popijane wywarem białkowym. Dziwne :roll:
Dać piwko to zaraz przestanie boleć :lol:
Przerzucił się na wino :wink:
Wino nie suplementuje krzemu tak dobrze jak piwo. :?
Cytat: renia w 2016-05-18, 06:28:43
Dzień dobry. Pochmurno, noga boli, znaczy, że żyję... :lol:
Znowu wątki poplątałam... :? :lol:
Cytat: admin w 2016-05-18, 12:31:14
A bo najwyraźniej kocha i dlatego tak się katuje tymi jajcami i wywarami... ;)
Temat dobry na tegoroczną maturę "czy warto kochać i cierpieć?" :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-18, 12:33:03
a coś może być z tym ŻO, :roll: bo mnie ostatnio też bark doskwierał z tydzień ;-) :roll:
A mnie noga... :? Pewnie te kury już nie takie jak kiedyś... :? 8)
boczek 2 plastry, sos z boczku zagęściłem żółtkami, kasza jaglana - ( jak to kasza - d... nie urywa) i kapusta kiszona 2 łyżki.
U nas pierwszy raz polski kalafior z masełkiem i bułką tartę i gulasz wieprzowy od wczoraj i młode bulwy i koperek. Córa obiad robiła...
Cytat: Jarek w 2016-05-18, 00:23:10
A jakie pijesz ?
Wczoraj miałem Żywca APA https://piwnihipsterzy.wordpress.com/2014/11/28/zywiec-apa/
taki koncerniak w odpowiedzi na piwa z małych rzemieślniczych browarów, ale całkiem, całkiem szczególnie w porównaniu z tradycyjnym lagerem, który w smaku mocno zbliżył się do wody. :D
Cytat: admin w 2016-05-18, 15:07:17
Wino nie suplementuje krzemu tak dobrze jak piwo. :?
Piwo tylko po maratonach, w nagrodę 8)
Bossze jaki kierat. :shock: ;) :lol:
Dlatego chłop się tak sypie. 8)
:lol:
:lol:
Byle nie potajemnie i na boku 8)
Optykakao z cukrem. Na kolację.
Piwo, bo cukier jest mi za słodki. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-18, 21:23:09
Optykakao z cukrem. Na kolację.
Kakao ze smietanka?
Cytat: Anulka177 w 2016-05-18, 18:03:16
Cytat: admin w 2016-05-18, 15:07:17
Wino nie suplementuje krzemu tak dobrze jak piwo. :?
Piwo tylko po maratonach, w nagrodę 8)
A za pierwsze miejsce kratka :lol:
Cytat: grenis w 2016-05-18, 21:52:54
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-18, 21:23:09
Optykakao z cukrem. Na kolację.
Kakao ze smietanka?
250-350 ml śmietanki z kubeczka (używam z Sretto z Czarnkowa czystą - taka lekka 30 vol) - jedna czubata łyżeczka kakao , i jednak czubata cukru.
Śpię po tym jak suseł ;-)
2 gofry (z jajek i masła i twarogu śmiet. ) dziś z masłem. Jako, że w Sretto jest masło extra po 2 zł (10zł za kila wychodzi) :shock: pozwoliłem sobie rozsmarować jego pół . 120 gr sera ementaler. Natka i kisz og.
Zosia przygotowała mus rabarbarowy i bitą śmietankę UHT do optykawy (ze zwykłą śmietanką 100 ml ) . Prażone wiórki kokosowe nadadzą smak egzotyczny tym pędom zielska.
:D
Nie dodajecie orzechów do gofrów?
raz tak, raz nie. Nie przepadam już za nimi. Zosia lubi bo dają smak. Jak się upraży przed mieleniem. Włoskie albo laskowe.
Chyba z racji, że jestem obieraczem mniejszą miłości do nich pałam. :roll: ;-)
Cytat: grenis w 2016-05-18, 21:52:54
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-18, 21:23:09
Optykakao z cukrem. Na kolację.
Kakao ze smietanka?
Kakao ze śmietanki, bez cukru. Jest słodkie i mniam niam.
też dobre, ale ma za mało cukru. Zosia takie pije. Ja z cukrem. Aż wykrzywia ;-) . Ale to jest nic z porównaniu z ciastem z marketu. Tamto jest 600 razy słodsze od cukru ;-)
Ja dziś też miałem słodko; kluski lane.
-6 żółtek rozbełtane z łyżką mąki
-250ml śmietanki i 1/3 kostki masła zagotowane
-trzy łyżeczki cukru posłodzone.
Pyszna zupka. :D
Cytat: Gavroche w 2016-05-19, 11:45:05
........
-trzy łyżeczki cukru posłodzone.
............
Nawet cukier słodzisz? :shock: :lol:
Piwa nie piję, to nawet cukier jest mi mało słodki. :D
:lol: jakoś trzeba sobie życie słodzić... :lol:
posłodziłem se życie 2 łychami ugotowanej kaszy jaglanej, którą zblanszowałem na pół kostce masła z dodatkiem szczypiorku. Na to zapodałem 10 żółtek od kur szczęśliwych. Żeby być pewien najedzeności - zjadłem z 4 plastry boczku pieczonego.
Zosia nie, ale widzę że teraz wciąga kabanosy :shock: 8) . Więc na jedno wyszło.
Zbliża się 17:00 więc pora na herbatę.
wieczorkiem coś zrobię z bitą śmietanką bo jest przygotowana, została z rana. Kiwi i łyżka dżemu czereśniowego powinny być ok.
Tylko ptasiego mleczka Wam brakuje (powiedzonko mojej Teściowej)... :roll: :? :lol:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ptasie_mleczko_(ornitologia)
Cytat: Gavroche w 2016-05-19, 18:42:42
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ptasie_mleczko_(ornitologia)
:x :lol:
4 gofry, pół masła, 250 gr Ementalera. Szczypiorek. Zjedli my ze smakiem. Popili Optykawą.
Na obiad będą frytki. Pewnie z żółtkami, bo nie chce się pichcić w taką pogodę. :D
tak jak przypuszczałem. Były trzy rodzaje tłuszczu. Bynajmniej nie roślinnego.
Żółtka na maśle. ( z 5 małych )
Frytki na łoju z młodych opasów. ( sporo )
I słoninka, z tłustego boczku. Dojedzona na wszelki wypadek ;-) ( 3 kawałki)
o nie! Cztery ! Mleczny. Międzyczasie zjadłem bitą śmietankę do kawy z 300ml.
dodatek WiO - to keczup. :D
Dzisiaj mam smażoną kaszankę na świeżej słoninie, z dwiema dużymi cebulami i jeszcze jest za słona. Nic nie dosalałam...Ale i tak jest smaczna... 8)
Adasiowi cukier z tych nerw skoczy. :lol:
Zara będzie tabelka jak ta lala.
A ja kiełbasa z dzika ze słoninką z wody, frytki na smalcu z żółtym serem, sałata ze śmietaną (posłodzona). :P
Namieszałeś tych białek, że aż białaczką to grozi... :? 8)
Właśnie, ciekawe czy świnia i dzik to różne białka czy te same? :lol:
U nas dziś obiad podwójny, dla mnie wątróbka wołowa bo lubię, a dla reszty towarzystwa kotlety mielone z boczku i łopatki zapiekane w piekarniku (nie chciało mi się smażyć) Do tego ziemniak puree z masłem i śmietanką oraz sałata z rzodkiewką i szczypiorem ze śmietaną.
Arya zjadła pół szyi z indyka oraz żołądki i serca indycze oraz fasolkę z tłuszczem 8)
Wszystko bym ze smakiem zjadł, to z Arya'ją też bym się oblizał. ;)
A bo niektórzy to lepiej karmią zwierzęta od siebie... ;)
pasztet z wątroby wołowej (ile ja tego narobiłem :roll: ;-) ) powlekłem borówką brusznicą. Po trzy kawałki i po 1-1,5 gofra z masłem. Syte i sute. ;-) :D
2 razy kawa z 200 ml śmietanki. Z 6 kostek dark czoko.
100 gr kabanosów suchych bez chemii prawie.
na kolację z 200 gr frytek na łoju i keczup. I ogórek kisz.
Piwo ciemne stoi już dwa tygodnie w lodówce. Jest to produkt, którego aktualnie mój organizm nie oczekuje. Trudno. Nie będę pchał na siłę.
Na jutro mam zaplanowany dzień plackowo jajeczny. Ukoronowaniem będą racuchy na słodko (dawno nie jadłem) z dżemem z czereśni nisko.
gofry na maśle tym razem z orzechami laskowymi lekko podprażonymi w celu uwolnienia aromatu. Masło i ser ementaler. Ale gwoździem programu była żółtkownica na maśle średnio ścięta (sól i pieprz) z odpowiednią ilością świeżo zerwanego szczypiorku. :D Zosia mówi, żeby po śmierci takie śniadania podawali to nie miała by nic przeciwko ;-) . Więc nie napisze - chce się żyć ;-)
U nas była niedzielna jajecznica na boczku wędzonym (z dodatkiem smalcu - boczek dość chudy był :?) i szczypiorkiem.
Nieraz (głównie jak goście byli) robiłam wystawne śniadania, ale zawsze "gwoździem programu" była jajecznica. Nie tylko dla mnie... 8)
Wystawne to są Reniu ośmiorniczki, a nie jakieś niezdrowe jajca na wieprzowinie... :? ;)
Ja na szczęście do tych sfer nie należę... :P :lol:
e tam, człowiek żuje tą gumę i wymienia chore poglądy z współbiesiadnikami, że wyśmienite. A 90 % nie umie nawet kraba obrać. A znawcy tematu :roll:, że zdrowe i przepyszne. ;-)
racuszki na słodko . Przepis nr 14 z KK-700 . Używam połowę białek tylko i tak dobrze rośnie.
Do każdego skwierczacego - łyżeczka masła i pół łyżeczki dżemu czereśniowego. Ale żem się zasłodził :) . Pycha - bo dawno nie jadłem. Smażyłem na dobrym smalcu.
My dziś obiadowaliśmy w schronisku, mieli tam całkiem porządne jedzonko, ale porcje przerosły nasze wyobrażenia :shock: Darek zamówił "Omlet drwala" który składał się z przypiekanych ziemniaczków, boczku i jaj, ja natomiast zamówiłam schabowego, a zobaczyłam porcję, jakiej oczy me jeszcze nigdy nie widziały- wielgaśny schabowy, na wierzchu miał dwa jaja sadzone, do tego fura ziemniaków pieczonych i kapucha kiszona. Ledwo ten talerz uniosłam! :shock: Całe szczęście, że mieli tam opakowania jednorazowe, więc przeważającą część mojego obiadu przywieźliśmy do domu, ziemniaczki jeszcze 3 dni będziemy jeść :lol:
Cytat: Blackend w 2016-05-20, 21:23:46
Wszystko bym ze smakiem zjadł, to z Arya'ją też bym się oblizał. ;)
Arya je surowe, więc odradzałabym podążać tą drogą 8) :lol:
3 kawałki pasztetu z wątroby wołowej. Gofra z masłem. Borówka brusznica, szczypiorek. Łyżka musztardy. :D
Już se przypominam skąd mi się kojarzy ten smak. Za PRL-u takie duże konserwy (400-500g) były z pasztetem wołowym i galaretką z wierzchu.
Za PRL-u były naprawdę dobre te konserwy. Lubiłam i turystyczną i pasztety i wszelkie gulasze angielskie ... ech, łza się w oku kręci :( Teraz pies chyba by nie zjadł tych pyszności z blaszanych pudełek. Ja w każdym razie dziękuję, proszę mi nawet nie proponować. Sama robię co tam mi wyjdzie i to mi smakuje wystarczająco.
Dzisiaj 2 jaja z sosem czosnkowym na śniadanie i więcej nie zmieściłam ... potem śmietankę bitą z galaretką zjadłam ze smakiem. Teraz może obiad czy cóś?! Nie wiem :shock:
Ja mam w planie kanapeczki z gofra sobie na kolację zrobić... :roll: Ale po spacerze... :roll: Chyba, że zmienię zdanie... 8)
pasztet wołowy ponad 100 gr, borówka, łyżka koperku siekanego. 1,5 gofra z masłem i z 50 gr kabanosa suchego wieprz. Pół ogórka kisz.
na obiad wcziera miałem jak często ostatnio frytki na łoju i żółtka na maśle. Wypiłem piwo dark z lodówki. Niedobre.
Codziennie pasztet? Nie boisz się nadmiaru witaminy A? :shock: 8)
No i jak codziennie to jest cukrogenny, jak zoltka, nie wolno jesc codziennie, trza rotowac, bo sie szlaki metaboliczne za bardzo przecieraja.
Narobi sobie pasztetu... :?
jak codziennie :roll: ? . Mam półkilowe kawałki zamrożone i jak wyciągnę to zjadamy w dwie osoby. Raz na 2 - 3 tygodnie. Wątroba pół na pół ze słoniną.
Adam wpyla to na raz i Ty mnie straszysz :roll: po takim kawaluniu małym :roll: ;-)
:lol:
Ale Adam wie co robi, przecież się waży przed jedzeniem, nie? :P
zamierzałem jutro zjeść na śniadanie kaszankę z wątroba, chyba zjem pojutrze :roll: ;-) . Bo mi się ta A witamina przeje.
zostały mi placki serowo jajeczne. Podsmażę je na smalcu z cebulką. Po opróżnieniu patelni wrzucę jeszcze parę żółtek. I będzie obiad. Ogórek kisz, koperek i już. :D
U mnie dla odmiany pasta makrelowo- jajeczna, zapomniałam wkroić ogórka i muszę z tym żyć. Zjadłam tego niewiele, ze 100 g i bylam syta. A na uzupełnienie WiO wybrałam truskawki, 100g po 9.90zl za kg, więc w miarę tanio wyszło.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-24, 15:21:09
jak codziennie :roll: ? . Mam półkilowe kawałki zamrożone i jak wyciągnę to zjadamy w dwie osoby. Raz na 2 - 3 tygodnie. Wątroba pół na pół ze słoniną.
Adam wpyla to na raz i Ty mnie straszysz :roll: po takim kawaluniu małym :roll: ;-)
Ufffff.... 8) :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-24, 15:28:49
zamierzałem jutro zjeść na śniadanie kaszankę z wątroba, chyba zjem pojutrze :roll: ;-) . Bo mi się ta A witamina przeje.
zostały mi placki serowo jajeczne. Podsmażę je na smalcu z cebulką. Po opróżnieniu patelni wrzucę jeszcze parę żółtek. I będzie obiad. Ogórek kisz, koperek i już. :D
:lol: :lol: :lol: Jak to nie jest wątroba z niedźwiedzia, to spoco... 8)
120 gr sera Edam z Ryk. Z 60 gr masła i dwa gofry. Koper i og.
...ogó? :roll: :lol:
ogórek kiszony.
Dwie kawy i 200 ml śmietanki.
Na obiad będzie to co zwykle. Frytki i żółtka na masle, :roll: chyba posypie startym smacznym cheddarem . :D
Ja bym posypał niesmacznym, a co?! :lol:
Nie masz?
4 żółtka na maśle i gofra z masłem i kindziukiem. Dojrzałe mocno pomidorki koktajlowe, koperek.
kawa z 100 ml śmietanki.
Krem w pucharku ok 200 gr (50/50 mascarpone, śmietanka ubita) polany utartymi żółtkami z cukrem. Jako dodatek WiO - posypałem prażonymi wiórkami kokosowym i skropiłem cytryną.
Reszta kremu poszła do biszkoptu. Bo Zosia kręciła z rana tort. No bo święto. ;-)
na obiad kaszanka z wątróbką (12 %), bo skwarki zostaną z topienia słoniny (5 kila musim przetopić), a ze skwarkami niezła na ciepło.
Część skwarków pójdzie do startych gotowanych buraczków, będzie na parę dni jako WiO. :D
My się szykujemy do Ostrzyc, więc trzeba dziś resztki z lodówki powyjadać, coby się nie zepsuły. Dlatego na śniadanie były omlety z "mydłem i powidłem" :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-26, 08:55:54
4 żółtka na maśle i gofra z masłem i kindziukiem. Dojrzałe mocno pomidorki koktajlowe, koperek.
My dzisiaj mieliśmy do jajecznicy "kanapeczki" z gofrów z masłem i pomidorem malinowym... :D
Córa z nami jadła, synowi było za wcześnie... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-05-26, 12:10:56
My się szykujemy do Ostrzyc, więc trzeba dziś resztki z lodówki powyjadać, coby się nie zepsuły. Dlatego na śniadanie były omlety z "mydłem i powidłem" :D
Oj, to w Ostrzycach bańki mydlane polecą... :roll: :lol:
zostały skwarki w garnku, więc wrzucę żółtka. Szczypiorek też mam. Dołożę masła do smaku i jakiś ser żółty.
Nie ma co się objadać, bo tort jest do kawy. :D
nie miałem śmietanki do kawy, więc w bidronce kupiłem. Nawet śmietanki nie mają normalnej :? . Ta 30-stka w kubeczkach 330 ml (promocja? po 2,29) podśmierduje w kawie. Już drugi raz dałem się naciągnąć bidronce :? Nie mówiąc już, że nie ubija się w ogóle. Do niczego.
Wiadomo, że lepsze są śmietanki od krów, niż te z biedronki... :?
a jedna pani premier mówiła, że najlepsze warzywa są bidronce :roll: ;-) . Może mięso z bidronek też jest najlepsze :roll: . Tak piszą na plakatach :shock: ;-)
Nie wierz w napisy, bo Ci drzazga w palec wejdzie... :lol:
Mi tam śmietanka z Biedronki nie śmierdzi, ale to normalne, bo II sort ma przytępiony węch z tego śmieciowego jedzenia. ;) :lol:
To już nie tylko wzrok i słuch... :? 8)
A to zależy co oglądam i kogo słucham. ;)
i w dodatku mają najdroższe optymalne jedzenie.
masło po 3,80 ( gdzie większość już zeszła na ok 2,5 zł ) . Śmietanka się nie nadaje do niczego.
sery do zjedzenia ew 2 :
http://www.biedronka.pl/pl/product,id,22060,name,ser-rycki-edam-plastry-150-g
i popularny ''Królewski'' na forum ( chyba z 4 zeta :shock: )
smalec - szkoda gadać
Gdy chcę markietowe jajka - to jadę do pana Zenka ( '' lewiatan'' chyba ) i kupuje małe po 20 gr za szt. Twarogu też nie ma normalnego. Mascarpone jeszcze jako- tako smakuje.
A słodycze do kawy - to szkoda gadać. Lepiej cukier z cukierniczki ćpać. :roll: Takie zatrute ;-) .
Jakie klienty - takie jedzenie, powiedziałbym, gdybym się poprzechadzał dziś po tym ''polskim'' sklepie ;-)
Ukryta opcję germańską stać na takie ekstrawagancje, bo węglu sobie odbijemy. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2016-05-27, 12:59:27
A to zależy co oglądam i kogo słucham. ;)
Ano jakoś tak to dziwnie działa. Raz jest zasięg, raz żadnego sygnału... :? :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-27, 13:03:21
i w dodatku mają najdroższe optymalne jedzenie.
masło po 3,80 ( gdzie większość już zeszła na ok 2,5 zł ) . Śmietanka się nie nadaje do niczego.
sery do zjedzenia ew 2 :
http://www.biedronka.pl/pl/product,id,22060,name,ser-rycki-edam-plastry-150-g
i popularny ''Królewski'' na forum ( chyba z 4 zeta :shock: )
smalec - szkoda gadać
Gdy chcę markietowe jajka - to jadę do pana Zenka ( '' lewiatan'' chyba ) i kupuje małe po 20 gr za szt. Twarogu też nie ma normalnego. Mascarpone jeszcze jako- tako smakuje.
A słodycze do kawy - to szkoda gadać. Lepiej cukier z cukierniczki ćpać. :roll: Takie zatrute ;-) .
Jakie klienty - takie jedzenie, powiedziałbym, gdybym się poprzechadzał dziś po tym ''polskim'' sklepie ;-)
Mnie widok biedronki odrzuca. Nie lubię insektów... :wink:
Cytat: Blackend w 2016-05-27, 13:37:33
Ukryta opcję germańską stać na takie ekstrawagancje, bo węglu sobie odbijemy. ;) :lol:
ostatnio mówiłeś, że masz coraz więcej pieniędzy, a coraz mniej w koszyku. Sprawa wyjaśniona. Ekstrawagancja bidronkowa. Mówiłem, że na luksusy się przerzuciłeś ;-) . U nas jest normalnie . Optymalny żarcie możem kupić dla podwójnej ilości osób. Ale takowych brak :? :lol: ;-)
kupiłem u pana Zenka 90 jajek po 23 gr (termin przydatności 26.06) i jednego dużego pomidora po 1,77zł. Wg współczesnych zaleceń powinienem odwrócić proporcje :roll:.
wczoraj na TVN24 Biznes oglądałem film dok z Garym Taubesem (ten od nieliczenia kalorii ) ( film o cukrze i korporacjach które wmówiły że tłuste jest szkodliwe) . Mówił, że wyrzucił 10 000 żółtek i ich nie zjadł zanim jarnął się o co chodzi (że przekręt). Same wody płodowe jadł, jak inni.
O której godzinie go dali? :roll:
Jak wody płodowe, to raczej poczęli. ;)
chyba o 20:00 był, albo o 21:00 :roll:. Chyba nikt nie interesuje się biznesem, bo sporo puszczają dokumentów naukowych i technologicznych i społecznych.
OBIAD.
Gofry na ciepło najbardziej lubię. Glutenowe. Zauważyliście pewnie, że odszedłem od bezglutenowych, bo ... smaczniejsze wychodzą (krupczatka i tortowa 50/50 - 2,5 łyżki. ) . 3/4 masła, 170 gr twarogu śmietankowego, 10 żółtek i 5 jajek. 3 łyżki orzechów. Wyrosły - bo napowietrzyłem. Nie widzę żadnej różnicy w objawach, odczuciach, więc wybieram smaczniejsze.
Zjadłem 2 szt, kaszankę na zimno z wątróbką, ze 100 gr suszonych kabanosów bekonowych, pół masła z mlekowity i 2 łyżki kopru oraz ogórek kiszony.
Smaczne było. Bardzo. :D
Sporo jesz... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-27, 16:21:23
chyba o 20:00 był, albo o 21:00 :roll:. Chyba nikt nie interesuje się biznesem, bo sporo puszczają dokumentów naukowych i technologicznych i społecznych.
Myślałam, że może w nocy dali, bo nieraz najciekawsze programy lecą o najmniej ciekawych porach... :?
Cytat: renia w 2016-05-27, 16:58:06
Sporo jesz... :roll:
:D
Za dwa lata będzie pretensja do Doktora... :?
Może zaczniesz rotować dla uspokojenia apetytu? ;)
piątek, sobota, niedziela
w sumie:
BTW 127:305:198 (3996kcal)
w tym:
warzywa 980g
białko zwierzęce 105g (82%)
dziennie:
warzyw 325g
BTW 40:100:65 (1320kcal)
BTW 1:2,5:1,6
Nie mam nic więcej na swoje usprawiedliwienie.
8)
muszę Was rozczarować. Wiosna przyszła i znów schudłem z 2 kila. :? 172-4 cm / 69-70 kg .
Czy ja wiem :roll: czy jem dużo? Wydaje mi się, że mało. Kiedyś to ja
jaadłem. Zosia z kuchni nie wychodziła. Teraz to ja lepiej kuchnię znam niż Zosia chyba :roll: . Do obiadu musiały być 3 różne surówki, 2 dania to oczywiste i deser i najlepiej jeszcze kompot ;-) . I i II śniadanie. Podwieczorek. Kolacja. Drink. Urwanie głowy. Zosia w kuchni, a ja w markietach. Dlatego tak dobrze się znam i orientuję w nich ;-)
Jem bardzo tłusto i nie można od tego przytyć. Nie ma szans. Zauważyłem czym więcej śmietany i śmietanki ładuje - tym szybciej chudnę :? . No bo mało białka.
Cytat(1320kcal)
ale na pewno jem więcej. Koło 2 tysięcy.
Cytat: vvv
(1320kcal) dziennie
Ja tyle wrzucam na sniadanie :lol:
178cm/75kg :D
Technicznie jest to całkiem normalne :lol:
Cytat: grenis w 2016-05-27, 20:11:37
Ja tyle wrzucam na śniadanie :lol:
178cm/75kg :D
Nie nazywam posiłków ze względu na porę dnia, posiłek to posiłek i jest posilny.
183cm/83kg 8) (przed posiłkiem) :wink:
Jak się zabiedzę to się będę przejmował "zwiększeniem papu",
póki co się nie zanosi.
8)
Cytat: renia w 2016-05-27, 15:08:11
O której godzinie go dali? :roll:
o 21:00
Dziś było o RT - Russia Today - taki ichny odpowiednik naszego TVN . Czysta propaganda finansowana z Kremla. Sporo byłych dziennikarzy wystąpiło. Płacili krocie nawet na jak warunki brytyjskie czy amerykańskie , podrzędnym dziennikarzom, ale dyspozycyjnym.
A niestety, ale RT można tylko do TVPiS porównać albo innej reżimowej telewizji. ;)
Chociaż z prądu, a nie z budżetu TVPiS planują finansować... :lol:
Russia Today jest finansowana z Kremla i działa za granicą
''nasze'' niemieckie media nie są finansowane z budżetu naszego :shock: :lol: . TVPis ( wcześniej TVPo) nie nadaje dla zagranicy, więc nie ma żadnej analogii. :roll: :shock: :lol:
masła ćwiartka na dwa gofry. Ser żółty i twaróg śmietankowy z Czarnkowa z ukwaszoną śmietaną 30 President ze szczypiorkiem i świeżym cząbrem.
Duży pomidor ledmom zjedli na dwie osoby.
A na co komu zagranica, jak wyborcy są tu... ;) :lol:
po 2 optykawy ( po 200 ml - 30stki) i po 12 gr węgli z czekolady gorzkiej.
obiad:
3 łyżki porządne skwarek ze smalcem, 8 żółtek , koperek, przyprawy. Smakowało nam. Na drugie danie po kawałku tortu.
na kolację będą buraczki na skwarkach. Jako słodki deser. :D
U nas dzisiaj będą truskawki z bitą śmietanką, polskie nie jakieś tam holenderskie mutanty. ;)
widziałem polskie u pana Zenka, ale po 9 zł - wydawały mi się za drogie, jak na wodę z cukrem. Zresztą nie pociągały jakoś mnie. :roll: Wybrałem buraczki po 1 zł ;-) . Zawsze to skrobia, nie fruktoza ;-) . Pestycydów pewnie podobna ilość :roll: . Smacznego ;-)
Cytat: Blackend w 2016-05-28, 16:30:55
U nas dzisiaj będą truskawki z bitą śmietanką, polskie nie jakieś tam holenderskie mutanty. ;)
O właśnie :lol:
Bardzo mi smakowało, szczególnie że podane pod nos. ;)
O !!! bo małe rzeczy cieszą , a pod nos to ja uwielbiam :lol:
No jak nie, jak tak. ;) :lol:
:lol:
2 gofry, ćwiartkę masła i cieniutko pokrojony boczek wędzony (za chudy i za słony) oraz ogórek kisz, koperek.
Ja mam na śniadanie smażoną wątróbkę z cebulką i jabłkiem, pomidory ze śmietaną i na deser biszkopt z masą z masła zmiksowanego z powidłami. :D
Pyszności, tylko jeszcze nie jestem głodny. :lol:
:lol:
U nas dzisiaj omlet z truskawkami - dobre. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-29, 09:50:55
2 gofry, ćwiartkę masła i cieniutko pokrojony boczek wędzony (za chudy i za słony) oraz ogórek kisz, koperek.
I musztarda na ten boczek pasuje. Taka ostrrrrrrrra... :lol: i bez og. i bez ko. :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-05-29, 10:23:23
Ja mam na śniadanie smażoną wątróbkę z cebulką i jabłkiem, pomidory ze śmietaną i na deser biszkopt z masą z masła zmiksowanego z powidłami. :D
Pyszności, tylko jeszcze nie jestem głodny. :lol:
Śmiało możesz z tym poczekać do obiadu. Pasuje... :roll: :wink:
obiad bez fanaberii. To co wczoraj. 5 żółtek na skwarkach i tort. Z WiO tylko koper.
Na kolację wczoraj były buraczki, a dziś dla odmiany - frytki na łoju z keczupem. :D
U nas "dla odmiany to co zawsze" w niedzielę: frytki i kotlet. Ja jem same frytki. 8) :lol:
My dziś o Gdańsk zahaczyliśmy, więc wypadało rybę zjeść, trafiliśmy na całkiem porządne miejsce ze świeżym dorszem, ja dojadłam masłem, Darek popił śmietanką i jest ok :wink:
Już jesteście w domu? Czy do jutra u Stolema jesteście? :roll:
A Ziuta jaka miła, młodziutka i sympatyczna dziewczyna... :D
Cytat: renia w 2016-05-29, 20:29:32
A Ziuta jaka miła, młodziutka i sympatyczna dziewczyna... :D
A sama była ? :lol:
Cytat: renia w 2016-05-29, 20:28:35
Już jesteście w domu? Czy do jutra u Stolema jesteście? :roll:
Jutro wyjeżdżamy dopiero, pogoda dopisuje, co się będziemy do domu spieszyć... :D
A Ziuta faktycznie bardzo mnie ujęła, serdecznie ją pozdrawiam i dziękuję (ona wie, za co :wink:)
Cytat: Jarek w 2016-05-29, 20:40:30
Cytat: renia w 2016-05-29, 20:29:32
A Ziuta jaka miła, młodziutka i sympatyczna dziewczyna... :D
A sama była ? :lol:
Nie pytałam czy jest z osobą towarzysząca. Tam sporo ludzi było i trudno powiedzieć...
Ale jak Ciebie czyta to masz nikłe szanse... :? :lol:
Mężatka, ale na wykładzie była sama :D
I po sprawie... :D :lol:
Myślę, że nawet jakby nie była mężatką, to i tak byłoby po sprawie :wink: :lol:
Pewnie nie jest z tych co lubi być bita... :? :mrgreen:
Choć wątrobę wydaje się mieć zdrową... :roll:
:lol:
:lol:
Cytat: renia w 2016-05-29, 20:45:43
Cytat: Jarek w 2016-05-29, 20:40:30
Cytat: renia w 2016-05-29, 20:29:32
A Ziuta jaka miła, młodziutka i sympatyczna dziewczyna... :D
A sama była ? :lol:
Nie pytałam czy jest z osobą towarzysząca. Tam sporo ludzi było i trudno powiedzieć...
Ale jak Ciebie czyta to masz nikłe szanse... :? :lol:
:lol: :lol: :lol:
Cytat: renia w 2016-05-29, 20:56:37
:lol:
Reniu a moja optymalna ulubienica ok ? No wiesz :lol:
Kwitnie... :D
Cytat: renia w 2016-05-29, 21:08:25
Kwitnie... :D
Super ,zasłużyła sobie :lol:
Dziękuję dziewczyny :)
Bardzo miło było mi poznać Was obie, ale i wasze rodziny- cokolwiek- ten młody człowiek co kamerował z tyłu i podżerał faworki to pewnie Reni syn, oraz wszystkich uczestników, to była bardzo dobra energia.
Dr Agata, śliczna kobieta, otwarta, normalna, bez lekarskiego nadęcia, no i konkluzje co do stosowania przez ludzi diety, bardzo mi bliskie.
Tomasz K. niestety gdzieś mi zniknął, i nie zdołałam mu gorąco podziękować ;) , za to forum i wiedzę tu przekazywaną, tak zerknęłam w górny lewy róg i wyszło mi, że spędziłam tu 13 dni i 15 godzin, no i żeby przekazał moje podziękowania Tacie, ale za to załatwiłam mu długopis... Może uda mi się kiedyś bardziej odwdzięczyć.
Cytat: ziuta w 2016-05-29, 21:35:09
Dziękuję dziewczyny :)
Bardzo miło było mi poznać Was obie, ale i wasze rodziny- cokolwiek- ten młody człowiek co kamerował z tyłu i podżerał faworki to pewnie Reni syn, oraz wszystkich uczestników, to była bardzo dobra energia.
:lol: Dzięki, wzajemnie... :D A syn nic o faworkach nie wspominał, że mu zasmakowały... :lol:
A, to przynajmniej wiemy, gdzie się podziały faworki 8) :lol:
Mi atmosfera tego spotkania też bardzo przypadła do gustu, szkoda Ziuta, że tak szybko uciekłaś, mam nadzieję, że następnym razem zostaniesz na dłużej, żeby był czas porządnie wszystkich obgadać :twisted: :wink:
Dr Agata świetna specjalistka i przykład do naśladowania, bo w niedzielę spotkaliśmy ją na porannej przebieżce, więc nie tylko uczy, ale i sama robi to, co trzeba :D
Ogólnie imprezę zaliczam do udanych, było budująco, towarzystwo przemiłe i rozrywki nie brakowało, niestety mąż mi się zepsuł pod koniec dancingu, bo mu w spuchniętej kostce zaczęło coś chrobotać i trzeba było zejść z parkietu :D Ale ogólnie i tak wszystko przebiegło na 5+ (mam nadzieję, że T.K. szybko gardło uleczy z chrypki i nie będzie nas źle wspominał)
Cytat: ziuta w 2016-05-29, 21:35:09
ale za to załatwiłam mu długopis...
Och! Ziuta! :shock:
To byłaś Ty?
Długopis się sprawił, Renia pewnie zadowolona z ankiet! :D
Cytat: Anulka177 w 2016-05-29, 21:51:42
(mam nadzieję, że T.K. szybko gardło uleczy z chrypki i nie będzie nas źle wspominał)
Dużo sprawniej teraz mi idzie konwersacja przez klawiaturę, a gadanego już nie mam takiego jak dawniej przez brak treningu... ;)
Bo lepiej mało, a dobrze :D
Cytat: admin w 2016-05-30, 07:27:29
Cytat: ziuta w 2016-05-29, 21:35:09
ale za to załatwiłam mu długopis...
Och! Ziuta! :shock:
To byłaś Ty?
Długopis się sprawił, Renia pewnie zadowolona z ankiet! :D
Bardzo dziękuję Wam wszystkim. :D Długopisy miałam przygotowane, ale ich nie rozdałam, tak jak nie dałam z początku odpowiedniej ilości ankiet. Ale już był wykład Pani Doktor to nie chciałam dalej mieszać. Mogłam te ankiety jednak rozdać w przerwie, albo na koniec.
Ale człowiek się cale życie uczy... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-05-30, 08:42:02
Bo lepiej mało, a dobrze :D
Anulka, cieszę się bardzo, że Ciebie poznałam i Twoją rodzinkę... :-)
Mąż Twój wybrał rower zamiast wykładów, :lol: to widocznie ma tego szkolenia w domu aż nadto... :lol: :wink:
Cytat: admin w 2016-05-30, 07:29:39
Cytat: Anulka177 w 2016-05-29, 21:51:42
(mam nadzieję, że T.K. szybko gardło uleczy z chrypki i nie będzie nas źle wspominał)
Dużo sprawniej teraz mi idzie konwersacja przez klawiaturę, a gadanego już nie mam takiego jak dawniej przez brak treningu... ;)
Mnie zdecydowanie też... :D :lol:
Cytat: admin w 2016-05-30, 07:27:29
Och! Ziuta! :shock:
To byłaś Ty?
..............
:lol:
spore pętko krupnioka (jeszcze chyba ciepły ;-) ) - palce lizać .
Po dwa plastry salcesonu czarnego i białego.
Gofra z masłem. Nać i pomidorki koktajlowe.
Zosia ukręciła lody rabarbarowe z polewą z żółtek, trza przy optykawie spróbować. :D
Były po 5 zł truskawki z pola (całe tony) na ryneczku (jakiś wysyp) , jakoś nie skusiłem się :roll: . Kupiłem 2 kila słoniny extra. Zrobimy skwarków mięsnych. :D
Boczek wędzony, 3 żółtka, szczypiorek, parę plasterków pomidora i rzodkiewki. Bajka... :D
W Ostrzycach był chleb biszkoptowy. Dawno go nie jadłam, to nałożyłam sobie kawałek na talerzyk przy kolacji i w niedzielę przy śniadaniu i...nie tknęłam go. Przeszło mi. Nie potrzebuję już nawet "podróbki" chleba...
Gofry w domu to używam praktycznie tylko "na wynos". Sporadycznie, jak mam ochotę coś zjeść, a nie mam pomysłu na danie, to też sobie zrobię "kanapeczkę".
A to dobrze. :D
Ser żółty za podkład do masła jest lepszy. 8)
gofry do masła używam, bo nie mam na czym położyć ;-) . A sera ile można jeść. :roll: :)
A i dobry lotniskowiec do położenia plastra cwaniaka.
Cytat: admin w 2016-05-30, 10:45:13
A to dobrze. :D
Ser żółty za podkład do masła jest lepszy. 8)
Dzięki za podpowiedź. :D Kiedyś tak robiłam, nawet czasami do szkoły takie kanapki, a potem tak jakoś o tym zapomniało mi się... :?
dziś na obiad ........ optylody. I optykawa. Lody kakaowe i rabarbarowe.
widoki niezłe. Aż chce się polizać. ;-)
(http://images76.fotosik.pl/639/6af537b43ab99d40med.jpg)
Kwiaty chcesz lizać? :shock: 8)
bratki, nasturcje są smaczne ;-) . I na topie. W Top Chef. ;-)
Wolę nie być na topie... :lol:
Tego chleba optymalnego musiałam spróbować w Ostrzycach, bo w życiu nie jadłam, a piec nie zamierzam bo chleb mi żaden do szczęścia nie jest potrzebny :) I bardziej mi on smakował jak ciasto, a jakby jeszcze powidłami posmarować... :roll: :wink:
Dziś jedliśmy w restauracji, w drodze do domu. Mieli w karcie karkówkę panierowaną, więc nie śmiałam odmówić. Do tego bukiet warzyw i starczyło. Darek dobrał sobie flaczki do kompletu.
Przeważnie mają jeszcze w restauracji masło czosnkowe. Można zamówić dodatkowo, tylko czy to jest 'czyste' masło... :roll:
Znowu mam ochotę na flaczki. Nie wiem czy napisałam, że ostatnio ich dla mnie zabrakło... :roll: :?
U Stolema na śniadanie był na stole szwedzkim mix o wspaniale wyczuwalnym metalicznym posmaku margaryny, ale na szczęście Grażyna prawdziwym masłem i to "od baby" poratowała! ;)
Zwrócę im na to uwagę. Jadłam jajecznicę, kawałek kiełbasy białej (mężowi podebrałam, bo całej nie chciałam) i pasztet, tego "masła" nie spróbowałam...A może oni ten mix kupują jako oryginał? Może mleczarnia "kombinuje"... :roll:
Drobiazg, bo reszta strawy była ok. 8)
...tzn. strawna... :roll: Nikt chyba torsji ani biegunki nie dostał... :lol: Żadnych biegów nie widziałam... :roll: :lol:
głodnym był.
gofra z 3 łychami skwarów smalcowych. 2 plastry cwaniaka białego, jednego czarnego i kilka kindziuka. Zosia odwrotnie.
Pomidorek i nać do kompletu.
dziś optykawa pod Krzewuszką Cudowną zwana z niemiecka Wajgelą. Oprócz werterka mlecznego nie mam nic słodkiego. Lody na później. :D
http://cdn9.ogrod.smcloud.net/s/user_photos/t/147846_krzewuszka-eva-rathke_731929.jpg
Nie jesteście tam jacyś odurzeni tymi aromatami i zapachami... :roll:
Ile tego zielska fuj :lol:
Cytat: admin w 2016-05-31, 07:42:40mix o wspaniale wyczuwalnym metalicznym posmaku
Mogło to być masło z dodatkiem oleju - czyli mix, ale posmak mógł być z masła.
Może nie było dodatku przeciw temu posmakowi.
:wink:
CytatOxidized flavor is also a reaction of milkfat. Milk with a cardboardy or metallic taste is more common in milk during the winter and early spring. The off- flavor can be detected in raw milk, but sometimes not until two days after collection. It can also be a problem in any pasteurized milk or dairy product that has not been flavored. Causes are different than for the light induced flavor of milk purchased at stores, although the taste is similar.
Increased susceptibility of milk to the chemical development of oxidation is due primarily to less antioxidant in the milk. The main cause is the decreased amount of vitamin E, an antioxidant, in stored forages, which reduces the amount found in milk.
Once milkfat has begun to oxidize, the intensity will continue to increase overtime. The taste may not be apparent in the milk, but may be detected in high fat products such as butter or vanilla ice cream. In the majority of cases, oxidized flavor problems start at the farm.
There are several causes of oxidized flavor on farms or in processing plants. They include:
Equipment surfaces improperly cleaned.
Minerals in the water supply.
Acid water and copper tubing.
Use of chlorine sanitizers.
Stored forages low in vitamin E.
Feeding high levels of vegetable fats, i.e. soybeans, cottonseeds.
It is usually necessary to correct all causes of the problem before the off-flavor will disappear. Feeding extra vitamin E will not overcome excessive copper or iron in the water supply used to wash equipment or compensate for dirty milking equipment. There are corrective and preventative measures that can be taken. They include the following:
Wash all surfaces that are exposed to milk after every use. Any milkfat or protein left in a bulk or storage tank, pipeline, milker unit, or pump oxidizes readily. Check all equipment on the farm, in truck tanks, and receiving rooms to be sure that they are clean.
The presence of copper or iron in the water used to wash equipment will cause oxidized flavor. As little as 0.1 ppm copper or iron may cause a problem. Unless another water supply is available, treatment is necessary.
Water in mining areas may be acidic. When copper tubing is used to transport the water to the milk house, some copper may be removed. It will settle on equipment surfaces and cause oxidation when milk comes into contact. Copper tubing should not be used for water in the milk house if the farm has acid water.
Sanitizers are oxidizing agents, so solutions should be completely drained from all equipment. Chlorine precipitates metals, so iodine sanitizers are recommended for equipment when an oxidized flavor problem is present. However, it is not appropriate to rinse with water after sanitizing.
Provide some green feed, i.e. pasture or greenchop to milking cows from May to October. These contain high levels of beta- carotene and vitamin E.
Check the ration for adequate protein content. It should be appropriate for the level of milk being produced. Check that the milk protein content is normal.
Ingredients that increase the proportion of unsaturated fatty acids in the milk may increase the milk’s susceptibility to oxidation.
Nutritional problems, which depress the milkfat percent, often increase the unsaturation of the milkfat and make it more susceptible to oxidation. To correct milkfat depression, evaluate the ration for fiber levels, particle size, fat content and source, and the cereal grain source (i.e. heat-treated, particle size, high moisture). Milkfat test is considered depressed when it falls more than 0.3 percent below breed average.
Light exposure of milk in a glass or plastic milk line will not cause an off-flavor problem. The exposure time to sunlight, daylight, or fluorescent light is too short.
When obvious causes have been corrected and the problem persists, add 1,000 or up to 7,000 International Units of vitamin E per animal daily for one to two weeks. This should be done only in extreme cases. Consult with a nutritionist before feeding these levels.
:shock:
Jasne, że metaliczny posmak z masła, a do tego ten chorysterol, dlatego masło powinno być zakazane do spożycia ogółowi, jako produkt bardzo szkodliwy, aby kilo kosztowało z 5zł! 8)
To byłoby wspaniale. I jajca żeby po 5gr były! ;) :D
Oby ,ale jak sie takie listy do makreli pisze ,to ja w strachu :(
Niemcy to zdyscyplinowany naród , jak będą kazali jaja jeść to będą . 8)
Otóż to... :? ;)
No i skąd nagle takie zaufanie do niemca ? :shock:
Ja tylko rozważam przypadek, że baca się postarał, a ceprom nie smakowało bo nie sklepowe.
Zaryzykowałbym, że potrafię odróżnić posmak żelazny od miedzianego od niklowego od srebrnego,
to pewnie Admin tez potrafi.
:wink:
nikomu nie można ufać ;-) . Nawet pod optymalne nosy próbują przemycić '' zdrowie '' ;-)
Cytatto pewnie Admin tez potrafi.
masz jakieś wątpliwości? ;-)
Cytat: admin w 2016-05-31, 13:08:44
aby kilo kosztowało z 5zł! 8)
To byłoby wspaniale. I jajca żeby po 5gr były! ;) :D .
ta, niczym franki ;-) :roll: Choć ... gdyby zaczęli jeść jajka frank mógłby podrożeć :roll: ;-) .
Przyczyna-skutek. CytatAż 80 proc. eksportu naszej żywności idzie do Unii Europejskiej, z czego aż 60 proc. do samych Niemiec – mówi Andrzej Gantner, prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
http://www.rp.pl/Przemysl-spozywczy/305319939-RZECZoBIZNESIE-Andrzej-Gantner-Polacy-karmia-Niemcow.html
Polacy karmią Niemców
Cytat: renia w 2016-05-31, 11:41:42
Nie jesteście tam jacyś odurzeni tymi aromatami i zapachami... :roll:
nie jem zielska za dużo, więc tyle mojego co popatrzę i powącham. ;-)
lody ( mieszane: rabarbarowe, kakaowe, żółtkowe - po gałce) zaliczone z kawą. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-31, 14:34:55
http://www.rp.pl/Przemysl-spozywczy/305319939-RZECZoBIZNESIE-Andrzej-Gantner-Polacy-karmia-Niemcow.html
Polacy by mogli więcej produkować ekologicznej żywności, ale są takie wymagania biurokratyczne, że każdy rolnik musiałby mieć biuro z przynajmniej jedną księgową. Wszystko musi mieć zapisane i udokumentowane według ich długiej listy wymagań.
(Na Konferencji Ekologicznej mówiła to pani prof. Jakaśtam)
to dzięki Unii . Świat już nie będzie taki jak kiedyś . :? ;-)
:cry: :lol:
Do Ostrzyc brałam swoje masło i śmietankę, wprawdzie w pokoju nie było lodówki, ale masło trzymałam w słoiku z wodą (sposób mojej babci), a śmietanka była w kartonikach. :D
czyli niedowiarek :roll: . Zaufanie ograniczone ;-)
biorę się za tego kalafiora co leży w lodówce 2 dni.
Ugotuję, zaleję żółtkami ze śmietaną, lekko zapiekę, posypię cheddarem i na końcu masłem obłożę i gałką. Taka zapiekanka. Czy frittata czy coś.
Śmietanka musi być, bo mój mąż ją bierze na trasę rowerową. A masło, to masło (np do smarowania nosa się przydaje) :lol:
sprawa się rypła, bo cheddar był spleśniały mimo, że ma termin przydatności do 20 sierpnia. Lepiej kupować z konserwantami sery ;-) :shock:
Najlepiej z Biedronki, bo tam tanio i szybko towar schodzi. ;)
w niemieckim Sridlu też mi się tak wydawało :roll: . Wszędzie oszukują :? ;-)
Bandyci jedni... :evil: :lol:
No tak, co się po Niemcach spodziewać. ;)
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-05-31, 18:40:32
cheddar był spleśniały
W lodówce ma być od 0 do 2 stopni Celsjusza inaczej to miejsce do starzenia żywności.
Albo zjeść, albo mrozić jak lodówki się nie da ustawić.
8)
Ta, bo zamrożone się nie starzeje. :lol:
może faktycznie :roll:
Bo mam lodówkę nastawiona na dwójkę w 5 stopniowej skali. Nie lubię zimnych aż tak potraw.
Krupniok na śniadanie wyciągnąłem wcześniej z lodówki. Spore pętko. Plaster cwaniaka czarnego i białego i musztarda. Nać i ogórek kisz. Pół.
Nie miałem masła ani gofra. Kalafiora ugotowanego (resztę z wczoraj) podsmażę na smalcu skwarkowym. Może. A może od razu optykawa :roll:
Ja mam na piątkę nastawione, też pięciostopniowej skali, i nawet masło jest lekko miękkie. Lodówka "do bani' a stara nie jest. Może gwarancja już się skończyła... :roll: Nie warto kupować tych z badziewiastych firm... :? :lol:
na piątkę :roll:, to bym nie pogryzł, góra prawie mrozi.
Kawa z 150 ml śmietanki i 2 małe krówki Wawela. Z 10 gr glukozy i fruktozy razem plus 5 gr w śmietance laktozy.
A ja na razie omijam śniadania bo wzięłam sobie do serca porady Admina z Ostrzyc. Robię dobowe głodówki, żeby organizm zamiast do glikogenu dobierał się do tłuszczu zapasowego, a zapasy mam takie, że mi byle klęska nieurodzaju niestraszna 8) Głodu przy tym nie odczuwam wcale, co jest znakiem, że mój tłuszczyk służy jako energia :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-01, 15:38:42
A ja na razie omijam śniadania bo wzięłam sobie do serca porady Admina z Ostrzyc.
Zdradz cos ;) 8)
Właśnie zdradzam- dobowe głodówki i bez przekąsek między posiłkami, nawet kawa ze śmietanką jest be dla osób, które borykają się np z insulinoopornością. Dla zdrowych jak najbardziej, ale dla odchudzających się nie za bardzo.
Ale was ten Admin katuje. :D
No nie da pojeść chłopak. :? ;)
wolałem pojechać nad jezioro niż do sklepu, więc masła nie miałem w dalszym ciągu.
Wobec tego zesmażyłem na smalcu kalafiora trochu, pokryłem plastrami sera cheddara ( innego niż ten wczoraj ;-) ) . To przystawka była.
Dip zrobiłem ze śmietany Presidenta ukwaszonej 30. Dorzuciłem 2 łychy stołowe czubate koperku i popieprzyłem i lekko soli dałem ( oczywiście himalajskiej ;-) )
na danie główne były po 5 żółtek na skwarkach smalcowych. Także przykryte cheddarem w plastrach. I koper. ( Dostałem dziś snopek kopru ;-) )
Na kolację wypiję kakao-opty albo zjem krówkę :roll: . Albo nic ( tak jak wczoraj).
A tera pora na herbatę z pokrzywy. Bo cytryny też nie mam :shock: :)
Cytat: Blackend w 2016-06-01, 16:35:38
No nie da pojeść chłopak. :? ;)
Ja już swoje w życiu zjadłam, co widać 8) :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 17:12:25
Dip zrobiłem ze śmietany Presidenta ukwaszonej 30. Dorzuciłem 2 łychy stołowe czubate koperku i popieprzyłem i lekko soli dałem ( oczywiście himalajskiej ;-) )
ja wspieram polska gospodarke i kupuje sol klodawska za cale 0,79 pln :D
<img src="http://i.imgur.com/8bZSK6H.jpg?1" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/8bZSK6H)
Jodowaną? :shock:
Do przetworów jodowana? Dziwne. :roll:
nie robie przetworow :D
Cytat: grenis w 2016-06-01, 18:18:16
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 17:12:25
lekko soli dałem ( oczywiście himalajskiej ;-) )
ja wspieram polska gospodarke i kupuje sol klodawska za cale 0,79 pln :D
a ja dbam o zdrowie ;-) . Nie jem prawie w ogóle.
A w czym dla zdrowia sol Himalajska jest lepsza od Klodawskiej? :D
W cenie, bo "lekarstwo" zawsze musi drożej kosztować, wtedy jest skuteczniejsze... ;)
I koniecznie na receptę, wtedy dopiero jest wiarygodne. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 17:12:25
wolałem pojechać nad jezioro niż do sklepu, więc masła nie miałem w dalszym ciągu.
A u nas odmiana z maslem jest. Mamy 2 "bochenki" półkilowe masła od "baby"... :D
Jasne. Zawsze to 2 zł mniej w kieszeni. ;-) Dowartościowany człowiek.
CytatA w czym dla zdrowia sol Himalajska jest lepsza od Klodawskiej
Na różową są badania, a na Kłodawską nie ma. Jeśli chodzi o zawartość minerałów. Nie jem soli prawie. 1 kg na dekadę. ;-)
Cytatmasła od "baby
w Sretto po 6,39 zł za 0,5 kg. Mlekowity. Nie od baby.
Cytat: grenis w 2016-06-01, 19:15:25
A w czym dla zdrowia sol Himalajska jest lepsza od Klodawskiej? :D
W niczym, też jest jodowana. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 19:52:16
Jasne. Zawsze to 2 zł mniej w kieszeni. ;-) Dowartościowany człowiek.
CytatA w czym dla zdrowia sol Himalajska jest lepsza od Klodawskiej
Na różową są badania, a na Kłodawską nie ma. Jeśli chodzi o zawartość minerałów. Nie jem soli prawie. 1 kg na dekadę. ;-)
Cytatmasła od "baby
w Sretto po 6,39 zł za 0,5 kg. Mlekowity. Nie od baby.
Ja przy maśle nie patrzę na cenę...
Doktor kazał nie przepłacać. ;-)
Cytat: renia w 2016-06-01, 19:57:38
Ja przy maśle nie patrzę na cenę...
Tylko na Babę. ;)
Tak. 8)
Jak ma mleko, twaróg i masło, to biorę tylko masło.
Reszta jest niskotłuszczowa. ;)
Niskotłuszczowa Baba jest nieopłacalna, bo trzeba będzie w nią sporo zainwestować. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 20:00:38
Doktor kazał nie przepłacać. ;-)
Ale jakość ponad ceną... :roll: Margaryna jeszcze tańsza... :wink:
czyli te od baby lepsze? Może krowa pasła się przy autostradzie? ;-) . Może baba nie umyła kadzi po wcześniejszym przygotowaniu oprysków na zboże? ;-) .
Baba będzie mogła więcej:
CytatRozszerzony został katalog produktów pochodzenia zwierzęcego, które mogą być przetwarzane m.in. o jaja, produkty mleczne czy gotowe posiłki (potrawy) przygotowane z produktów mięsnych. Zwiększony został limit dostaw dla niektórych rodzajów produktów oraz zwiększony obszar, na którym może być prowadzona tego rodzaju działalność. Wyroby te można sprzedawać np. podczas targów i festynów, a nie tylko na terenie województwa, w którym prowadzona jest produkcja.
W ramach działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej można produkować i sprzedawać m.in. produkty mleczne, przetworzone produkty rybołówstwa, surowe wyroby mięsne, mięso mielone, produkty mięsne, produkty jajeczne z gotowanych jaj, gotowe posiłki (potrawy). Możliwy jest również rozbiór i sprzedaż świeżego mięsa wołowego, wieprzowego, baraniego, koziego, końskiego, drobiowego lub zajęczaków, zwierząt łownych oraz zwierząt dzikich utrzymywanych w warunkach fermowych.
http://stooq.pl/n/?f=1058892&c=1&p=4+22
Dobra zmiana!
znam takiego co ma 2 hektary zarośnięte chwastami i WiO sprzedaje niby swoje. Umorusany chodzi i udaje rolnika. Wszystko ma z hurtu. Ale wiarygodnie wygląda. Paznokci z żoną nie czyszczą ;-) , nigdy.
Takie coś powinno się zgłosić odpowiednim służbom... 8)
CytatA w czym dla zdrowia sol Himalajska jest lepsza od Klodawskiej
Cytat: Diogenes z Synopy
Na różową są badania, a na Kłodawską nie ma. Jeśli chodzi o zawartość minerałów.
No, sporo ma tych mineralow i pewnie wszystkie one sa nam niezbedne? :D
Cytat
100% czysta sól - zawiera 84 "naturalne" pierwiastki niezbędne dla naszego organizmu: wodór, lit, beryl, bor, węgiel, azot, tlen, fluor, sód, magnez, aluminium, krzem, fosfor, siarka, chlorek, wapno, skand, tytan, wanad, chrom, mangan, żelazo, kobalt, nikiel, miedź, cynk, gal, german, arsen, selen, brom, rubid, stront, itr, cyrkon, niob, molibden, ruten, pallad rod, srebro, kadm, ind, cyna,
antymon, tellur, jod, cez, bar, lantan, cer, prazeodym, samar, europ, gadolin, terb, dysproz, holm, erb, tul, iterb, lutet, hafn, tantal, wolfram, ren, osm, iryd, platyna, złoto, rtęć, tal, ołów, bizmut, polon, astat, frans, rad, aktyn, tor, protaktyn, uran, neptun i pluton.
rolnik może sprzedawać swoje płody. Przecież nie musi mieć paragonu ani faktury z hurtu.
Cytat: renia w 2016-06-01, 21:14:37
Takie coś powinno się zgłosić odpowiednim służbom... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 21:07:30
znam takiego co ma 2 hektary zarośnięte chwastami i WiO sprzedaje niby swoje. Umorusany chodzi i udaje rolnika. Wszystko ma z hurtu. Ale wiarygodnie wygląda. Paznokci z żoną nie czyszczą ;-) , nigdy.
Markieting ;) Marka musi mieć adekwatną/sugestywną prezencję ;)
Cytat: grenis w 2016-06-01, 21:19:48
No, sporo ma tych mineralow i pewnie wszystkie one sa nam niezbedne? :D
CytatHimalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji.
Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony.
;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 07:39:01
Bo mam lodówkę nastawiona na dwójkę w 5 stopniowej skali.
Termometr wsadź do lodówki i odczytaj temperaturę w momencie jak drzwi były od paru godzin zamknięte w momencie kiedy się włącza.
0 do 2 bardzo dobra lodówka
3 do 7 po prostu lodówka
powyżej 7 - lodówka chwilówka.
8)
sprawdzę, czyli ma być od 0 - 2 st . ''Na oko'' mam 4 . ;-)
śniadanie:
z 4 gr węglowodanów z mąki . Gofry 1,5 szt sporo masła, jeden z cheddarem, a pół z ementalerem. (ze 100 gr) . Koperek.
Twaróg mazurski z śmietaną ukwaszoną 30. Ze szczypiorkiem. Pychotka. ok 75 gr i 90 ml .
jest jeszcze miejsce na lody - bo czas na kawę. Śmietanki wypije dziś w towarzystwie:
-pod kwitnącym wiciokrzewem tellmanniana
http://www.albamar.pl/allegro/zdjecia/akex-albamar/zdjecia_roslin/lonicera_tellmanniana/2.jpg
-druga optykawa będzie pod wiciokrzewem haliana
http://www.oczarjk.pl/zdjecia_pnacza/wiciokrzew_japonski_halliana_lonicera_japonica_halliana07.jpg
Cytat: vvv w 2016-06-01, 22:48:44
Termometr wsadź do lodówki i odczytaj temperaturę w momencie jak drzwi były od paru godzin zamknięte w momencie kiedy się włącza.
jest w niej taka naklejka i się świeci
OK. Chyba dobrze wtedy jest :roll: .
U mnie wiciokrzew też kwitnie :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 21:24:03
Cytat: grenis w 2016-06-01, 21:19:48
No, sporo ma tych mineralow i pewnie wszystkie one sa nam niezbedne? :D
CytatHimalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji.
Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony.
;-)
Super! :D
A co to za informacje i co organizm z nimi robi?
Imformacje meteorologiczne o pogodzie w Himalajach i przepisy kulinarne plemienia Hunzow...
Cytat: Gavroche w 2016-06-02, 12:10:02
Super! :D
A co to za informacje
http://www.drmichalak.pl/homeopatia.htm
Cytat: Gavroche w 2016-06-02, 12:10:02
i co organizm z nimi robi?
Jak to każdy "mechanizm" w tym biologiczny -
-
interpretuje.
8)
Interpretacja implikuje wykonanie polecenia zgodnie z możliwościami "mechanizmu".
Himalajska sól homeopatyczna posiada informacje, a nasza kamienna, już nie? ;)
Woda, do której się mówi, podobnie, a taka z kranu już nie?
https://dobrebadanie.pl/aktualnosci/article/5459-homeopatia-nie-dziala.html
Chwalisz się swoim IQ, a w praniu wychodzą zupełnie inne informacje. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 21:24:03
CytatHimalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji.
Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony.
CytatCzysta, nieskażona sól z czasów, gdy ziemia była nieskazitelnie czysta. Nie ma żadnych zanieczyszczeń ze środowiska.
Zawiera informacje z czasów ponad 250 mln lat temu.
Himalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji.
Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony.
Prawdopodobnie oprócz bezpośredniego - biochemicznego działania ma działanie informatyczne na zasadzie homeopatii.
Szerszy wycinek.
8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-02, 09:06:13
sprawdzę, czyli ma być od 0 - 2 st . ''Na oko'' mam 4 . ;-)
śniadanie:
z 4 gr węglowodanów z mąki . Gofry 1,5 szt sporo masła, jeden z cheddarem, a pół z ementalerem. (ze 100 gr) . Koperek.
Twaróg mazurski z śmietaną ukwaszoną 30. Ze szczypiorkiem. Pychotka. ok 75 gr i 90 ml .
jest jeszcze miejsce na lody - bo czas na kawę. Śmietanki wypije dziś w towarzystwie:
-pod kwitnącym wiciokrzewem tellmanniana
http://www.albamar.pl/allegro/zdjecia/akex-albamar/zdjecia_roslin/lonicera_tellmanniana/2.jpg
-druga optykawa będzie pod wiciokrzewem haliana
http://www.oczarjk.pl/zdjecia_pnacza/wiciokrzew_japonski_halliana_lonicera_japonica_halliana07.jpg
Optymalni powinni kury i świnie hodować a nie kwiaty... 8) :lol:
Z Ciebie jest taki... https://www.youtube.com/watch?v=f9p8kEWc7-g :lol: :wink:
Śniadanie : gorzka kawa w kubku oraz szklanka wody źródlanej ( wprawdzie z nią nie rozmawiałam, ale smaczna była) łyżeczka masła dla ukojenia żołądka :D
Wczoraj jedynym posiłkiem byl plaster pieczonej karkówki, młody ziemniak i tzaziki, oraz naleśnik z 3 żółtek z wiśniami. :D
Cytat: vvv w 2016-06-02, 12:46:00
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-01, 21:24:03
CytatHimalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji.
Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony.
CytatCzysta, nieskażona sól z czasów, gdy ziemia była nieskazitelnie czysta. Nie ma żadnych zanieczyszczeń ze środowiska.
Zawiera informacje z czasów ponad 250 mln lat temu.
Himalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji.
Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony.
Prawdopodobnie oprócz bezpośredniego - biochemicznego działania ma działanie informatyczne na zasadzie homeopatii.
Szerszy wycinek.
8)
Cos trzeba ludziom cisnac zeby sol sprzedac po 10k za tone :D
Klodawska tez liczy okolo 250mln lat, a kosztuje 10x taniej :D
250 mln lat temu było wielkie wymieranie permskie.
Środowisko było tak zasyfione, że zginęło 90% organizmów na Ziemi. ;)
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wymieranie_permskie
Pamięć wody to idiotyzm:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pami%C4%99%C4%87_wody
Że o "biofotonach" nie wspomnę. :D
Ale czego się spodziewać po facecie w średnim wieku, który robi serek z mleczka przez cały dzień?
Cytat: Anulka177 w 2016-06-02, 12:57:10
Śniadanie : gorzka kawa w kubku oraz szklanka wody źródlanej ( wprawdzie z nią nie rozmawiałam, ale smaczna była) łyżeczka masła dla ukojenia żołądka :D
Wczoraj jedynym posiłkiem byl plaster pieczonej karkówki, młody ziemniak i tzaziki, oraz naleśnik z 3 żółtek z wiśniami. :D
Karę masz? :D
Cytat: grenis w 2016-06-02, 12:59:33
Coś trzeba ludziom cisnąć żeby sol sprzedać
Ale to taka niewinna "odrobina luksusu"
w porównaniu z
wyciskarką do glifosatu za 1500PLN spłacaną w 72ch ratach.
:wink:
Cytat: Gavroche w 2016-06-02, 13:02:28
250 mln lat temu było wielkie wymieranie permskie.
Środowisko było tak zasyfione, że zginęło 90% organizmów na Ziemi. ;)
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wymieranie_permskie
To weganie maja przechlapane :lol:
Roślinożercy zawsze mają bardziej pod górkę. :D
Cytat: Gavroche w 2016-06-02, 13:05:16
Cytat: Anulka177 w 2016-06-02, 12:57:10
Śniadanie : gorzka kawa w kubku oraz szklanka wody źródlanej ( wprawdzie z nią nie rozmawiałam, ale smaczna była) łyżeczka masła dla ukojenia żołądka :D
Wczoraj jedynym posiłkiem byl plaster pieczonej karkówki, młody ziemniak i tzaziki, oraz naleśnik z 3 żółtek z wiśniami. :D
Karę masz? :D
Tak, za 45 lat koryta! :D
Spokojnie, tyle lat się zapuszczałaś, to nie będzie efektów na cito. ;)
Nie katuj się, bo łatwo uruchomić anorexia optima. ;)
zjadłem 2 gofry z masłem i kiełbasą słoikową. Zjadłem także cwaniaka białego (3) i plaster czarnego. Z musztardą.
Sprawdzonej dobroczynnej soli z Pakistanu nie trzeba było dodawać. Była zbędna. Najsmaczniejsze z tego wszystkiego było masło :D
Ogóreczek kiszony, nać i koperek.
......... pod perukowcem podolskim
http://budujesz.info//pliki/image/artykuly/krzewy-ozdobne/duze/perukowiec2569.jpg
na kolację chyba lody lub bita śmietana :roll:
Cytat: grenis w 2016-06-02, 12:59:33
Cos trzeba ludziom cisnac zeby sol sprzedac po 10k za tone :D
ale to o wszystkim można tak powiedzieć. :lol: Po kiego jesz WiO ;-) po 18 zł za kilogram papryki? ;-)
Wata cukrowa jeszcze drożej wychodzi :D
Ja już ją przestałam kupować... 8) :lol:
W sklepie spożywczym były nieduże piłki po 3 zł. Chciałam wnukowi taką kupić, bo nawet ładnie wyglądały. A ekspedientka zadowolona mówi, że jak się tę piłkę otworzy, to tam w środku jest wata cukrowa. Podziękowałam i nie kupiłam... :? :lol:
Taka... (http://4.bp.blogspot.com/-IyFgnyRC27A/Tt58l_mt3NI/AAAAAAAAArw/Y1hbyLzhOHU/s640/IMG_8500ed.jpg)
Cytat: grenis w 2016-06-02, 12:59:33
Cos trzeba ludziom cisnac zeby sol sprzedac po 10k za tone :D
Cytat: Diogenes z Synopyale to o wszystkim można tak powiedzieć. :lol: Po kiego jesz WiO ;-) po 18 zł za kilogram papryki? ;-)
Za kg papryki place 9zl :lol:
woda z pestycydami - poważna ilość i trochę cukru ;-)
Ja za równoważność 1kg papryki płacę 1,49PLN,
tak może ze dwa razy w tygodniu,
zwykle tyle mam z WIO.
Jak się coś trafi z zaufanej grządki,
czy nawet własna dynia to insza inszość.
8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-02, 16:18:57
woda z pestycydami - poważna ilość i trochę cukru ;-)
Bo owoce są do dupy. ;)
Cytat: vvv w 2016-06-02, 16:26:40
Ja za równoważność 1kg papryki płacę 1,49PLN,
tak może ze dwa razy w tygodniu,
zwykle tyle mam z WIO.
Jak się coś trafi z zaufanej grządki,
czy nawet własna dynia to insza inszość.
8)
Po co podajesz tutaj swoje menu, jak nie jesteś na ŻO? Znasz się na informatyce, to możesz założyć forum DDP.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-02, 16:18:57
woda z pestycydami - poważna ilość i trochę cukru ;-)
ale smaczna; zblendowana i uduszona na masla jako sos do omleta z zoltek i sera :)
Cytat: vvv w 2016-06-02, 16:26:40
Ja za równoważność 1kg papryki płacę 1,49PLN,
8)
Da sie taniej tylko co z tego jak smaku brak?
Cytat: renia w 2016-06-02, 16:52:22
nie jesteś na ŻO?
A to żeby być uznanym przez Renię, to trzeba się zdeklarować, może trzeba jakąś ankietę wypełnić?
:wink:
Cytat: grenis w 2016-06-02, 17:02:03
Cytat: vvv w 2016-06-02, 16:26:40
Ja za równoważność 1kg papryki płacę 1,49PLN,
8)
Da sie taniej tylko co z tego jak smaku brak?
Wyjątkowo papryka sklepowa mnie odstrasza, jak się skuszę
i tą zaprawioną chyba nabłyszczaczem skórką
i wyraźnym chemicznym posmakiem,
ze smaków to już wolę smaki zwierzęce.
A z roślinnych to chyba kawę z tym, że z tygodniowymi, dwutygodniowymi przerwami,
coby się smak wyzerował od czasu do czasu.
Z zaufanej grządki papryką bym nie pogardził,
aronię także z zaufanego drzewa poważam.
8)
Cytat: vvv w 2016-06-02, 17:03:12
Cytat: renia w 2016-06-02, 16:52:22
nie jesteś na ŻO?
A to żeby być uznanym przez Renię, to trzeba się zdeklarować, może trzeba jakąś ankietę wypełnić?
:wink:
Ale początkujących mylisz, tak jak naszą Anulkę... :?
Cytat: renia w 2016-06-02, 17:17:23
Ale początkujących mylisz, tak jak naszą Anulkę... :?
Ale pomylona Anulka jest fajniejsza, szczuplejsza, zdrowsza i bardziej uśmiechnięta.
:wink:
To już nie jest zabawne... :roll:
Cytat: renia w 2016-06-02, 18:26:42
To już nie jest zabawne... :roll:
A to zależy czy Anulka się uśmiechnęła,
przyjęła za dobrą monetę, założyła życzliwość,
czy nie.
:wink:
1,5 gofra. Śmietana ukwasz 30 z twarożkiem i szczypiorkiem. Ser żółty.
Sporo masła bo smaczne (chyba tegoroczne na świeżej trawce :roll: i w dodatku po niecałe 13 za kila). Takie na pół rozpuszczone można łyżką jeść ;-) . Pomidor duży we dwoje ledwo daliśmy radę.
kawa ze śmietanką i śmietanka bita z łyżką czereśni i wiórkami. :D
dziś pod różową
http://www.gardeningknowhow.com/wp-content/uploads/2009/11/weigela1.jpg
Dzisiaj 2 żółtka i jedno jajko na maśle, kilka kostek papryki konserw. i kromka orzechowo-makowego z masłem i powidłem. Kawa bez śmietanki, bo postanowiłam pościć dzisiaj :D
Masło lubię zagryzać twarde albo wrzucić kawałek do kawki i takie na wpół rozpuszczone wślimaczyć do buziuni :lol:
3 żółtka na maśle ze szczypiorkiem i 2 plasterki dziurawego sera. Kawa była ze śmietanką... 8)
Ale następne będą czarne jak smoła. :twisted: :lol:
Ja 6 żółtek sadzonych na smalcu, każde potem na plasterek bardzo tłustej pasztetowej, ogórki kiszone i landrynka. ;)
...różowa? :roll: 8)
Lubię białe, chyba anyżkowe i zielone, chyba pistacjowe. :D
Ja też białe... 8)
Trzy żółtka na masełku, kawa czarna (na wadze 1 kg mniej przez 2dni, poszczenie dało rezultaty :D)
Reniu, mnie się tak łatwo zmylić nie da, obrazić jeszcze trudniej, choć Jarkowi się udało pewnego razu :lol: :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-03, 09:56:41
1,5 gofra. Śmietana ukwasz 30 z twarożkiem i szczypiorkiem. Ser żółty.
Sporo masła bo smaczne (chyba tegoroczne na świeżej trawce :roll: i w dodatku po niecałe 13 za kila). Takie na pół rozpuszczone można łyżką jeść ;-) . Pomidor duży we dwoje ledwo daliśmy radę.
kawa ze śmietanką i śmietanka bita z łyżką czereśni i wiórkami. :D
dziś pod różową
http://www.gardeningknowhow.com/wp-content/uploads/2009/11/weigela1.jpg
U mnie obrodziła w kwiateczki pęcherznica "Diabolo" - http://www.e-katalogroslin.pl/plants/4347,pecherznica-kalinolistna-diabolo_physocarpus-opulifolius-diabolo
Piękne macie te rośliny, u mnie ogród mikroskopijny, więc jedynie trochę róż i różaneczników.
Cytat: Anulka177 w 2016-06-03, 13:48:04
Piękne macie te rośliny, u mnie ogród mikroskopijny, więc jedynie trochę róż i różaneczników.
Psiarze i właściciele żółwi lądowych mają brzydkie, naturalne ogródki. ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-06-03, 13:29:19
Trzy żółtka na masełku, kawa czarna (na wadze 1 kg mniej przez 2dni, poszczenie dało rezultaty :D)
Reniu, mnie się tak łatwo zmylić nie da, obrazić jeszcze trudniej, choć Jarkowi się udało pewnego razu :lol: :wink:
Ja też się robię coraz bardziej "impregnowana". Chociaż jeszcze parę lat temu nieraz mi ciśnienie podskakiwało przy czytaniu Forum... :evil: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-03, 13:29:19
(na wadze 1 kg mniej przez 2dni, poszczenie dało rezultaty :D)
Czyli możesz jeść optymalnie raz dziennie, co pół kilo na wadze.
A ile zabawy jest by wypraktykować co.
:wink:
Cytat: renia w 2016-06-03, 14:50:47
Ja też się robię coraz bardziej "impregnowana". Chociaż jeszcze parę lat temu nieraz mi ciśnienie podskakiwało przy czytaniu Forum... :evil: :lol:
A ja mam dokładnie odwrotnie, dopiero w internecie wrzucam na luz. Tu jest tak fajnie, siedzę sobie wygodnie na fotelu, jak coś jest interesującego to czytam, jak pitolenie, to nie czytam. Nie muszę się uginać, dostosowywać do kogoś, dokładne przeciwieństwo reala, gdzie jest jak jest. :? :D
Przez drut nikt Ciebie nie ruszy... :lol:
dziś obiadzik taki trochę wegetariański, jakby :roll: . Szkoda czasu na pieczenie mięsa. ;-)
Sporo WiO. Po 1,5
kartofla z masłem. Pół
kalafiora ze skwarkami smalcowo-mięsnymi przyprawionymi. No i 5,5 żółtka na skwarkach zwykłych słoninowych. Zosia 4,5 rdzenia z jaja.
Kopru, kopę. Zapomniałem dipa zrobić. :roll: :D
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-06-03, 13:36:47
U mnie obrodziła w kwiateczki pęcherznica "Diabolo" - http://www.e-katalogroslin.pl/plants/4347,pecherznica-kalinolistna-diabolo_physocarpus-opulifolius-diabolo
my mamy 2 żółte, ale przestały się podobać. Wymieniamy na drugi rok na coś innego. Za ekspansywnie rośnie. 8)
Cytat: renia w 2016-06-03, 16:23:58
Przez drut nikt Ciebie nie ruszy... :lol:
O toto właśnie, samo sedno. :D
Cytat: Gavroche w 2016-06-01, 20:03:50
Jak ma mleko, twaróg i masło, to biorę tylko masło.
Reszta jest niskotłuszczowa. ;)
fajny twaróg. Lepszy niż od baby. Piszą, że ma 40 volt.
http://www.mlekoma.pl/produkty/emilki/
:lol:
To seta mnie kładzie. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-03, 17:28:52
Cytat: Gavroche w 2016-06-01, 20:03:50
Jak ma mleko, twaróg i masło, to biorę tylko masło.
Reszta jest niskotłuszczowa. ;)
fajny twaróg. Lepszy niż od baby. Piszą, że ma 40 volt.
http://www.mlekoma.pl/produkty/emilki/
Tłuszcz mleczny, czy roślinny?
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-06-03, 20:11:09
http://www.mlekoma.pl/produkty/emilki/
Tłuszcz mleczny, czy roślinny?
Cytat
chyba mleczny. :roll: Widziałem mascarpone ichne, skład normalny i 38 % . To czemuż nie miałby być twaróg?
Jak smalec mogą zrobić z oleju, to twaróg z mieszaniny tym bardziej... :lol:
kłamią w składzie produktu? :lol:
1,5 gofra , masło, cwaniaka białego i kiełbaska słoikowa. Pomidor. Szczypior. Zosia jadła twarożek z śmietana ukwasz.
Optykawa niedługo, ale widzę, że lodów jeszcze nie ma :shock: ;-)
zjem 2 krówki. :? z Wawela
Zaczęłam tradycyjnie dzień od kawy - prawie jak ten osiołek z dwóch żłobów korzystałam, masło i śmietankę wsypałam do środeczka, a co? :D
Teraz będę kombinować co na śniadanie i pewnie znowu skończy się na jajach :-( ach, skibę chleba by się zjadło umoczoną w wiadrze z zimną wodą i w cukiernicy! Smak dzieciństwa ale cicho ... gonili za to, bo cukier był w grudach mokrych ciągle :lol:
Dobra, było i się zmyło, ani wiadra z wodą ze studni nie mam ani takiej wielkiej cukiernicy jak była w domu rodzinnym (smak też mi się zmienił). I nie ma to tamto, trza jeść te jaja i śmietanką popijać.
Wczoraj nabyłam w Carfurze śmietanki 36% (półlitrowe kartoniki chyba po 4,68) to będzie używanie z bitą śmietanką albo i rozpustę uczynię i lody zrobię?!
Tylko te kalorie znowu :(
Tyle mnie upominają, a ja niepoprawna jestem, można powiedzieć: jaka stara, taka głupia, nie?! Miłego :-)
Jakaś bieda u was była...
U nas moczyło się w śmietanie. :D
Cytat: Gavroche w 2016-06-04, 09:55:12
Jakaś bieda u was była...
U nas moczyło się w śmietanie. :D
W śmietanie to już pełna wyżerka była - a ta śmietana stała na chlebie na centymetr! Kroić ją było można.
W wiadrze to jak się wpadło z podwórka i szybko, żeby pani matka nie złapali (i do jakiej roboty nie nagonili)! I sru... z powrotem prawie w półobrocie! Tylko pięty dudniły po schodach! :D To były szczęśliwe czasy!
Dziecięce geny. 8)
Nic nie szkodziło, wszystko smakowało, a regeneracja jaka, wieczorem zmęczenie, jakby walec przejechał, a rano jakby kto człowieka podmienił. :D
truskawki bez tych dziecięcych genów nie smakowały. Tak niedobrego pożywienia już dawno nie jadłem. :shock: 8) .
zjadłem z 200-250 gr z bitą śmietaną i wiórkami czoko gorzkiej. Gdybym nie dodał truskawek, było by pyszne. :lol:
Dokładkę zrobiłem bez nich.
Jestem wyleczony z tego WiO ;-) . Zosia dała spróbować z naszego krzaka, były tylko odrobinę lepsze, bo soczyste (tamte to deserowy wiór, robione chyba na wygląd, a były polowe :roll: ) .
A w poprzednie lato jeszcze jako-tako mi smakowały. :roll: . Szkoda piniędzy na wodę z chemią.
A jeszcze pan Zenek ze względu na weekend podniósł cenę na 7 zł . 8) ;-) Nie ma jak frytki ze starych kartofli ;-) :D
pozdro były fan truskawek
Tak samo miałam z lodami. Jak zrobiłam waniliowe, to były dobre, a jak truskawkowe, to już nie to... :?
Ale bez żółtek naszym "małolatom" lepiej smakują... :?
Ja zjadłem w tym roku raz, ze 300g ze śmietaną i cukrem.
Wystarczy, wolę samą śmietanę z cukrem. ;)
A u nas nie powiem, są lody na uroczystościach rodzinnych i zdarza się też poza nimi. :D
zjadłem 1,5 gofra. Ćwiartkę masła i ze 100 gr ementalera. Pół pomidora. Szcz.
optykawa i bita śmietanka i parę niedobrych truskawek ( fruktoza dla serca ;-) ) . Łyżkę lodów do tego.
Po pływaniu jak znalazł.
(http://images76.fotosik.pl/654/d473a9766a740a5emed.jpg)
Dla serca - może się przyda - http://www.stachurska.eu/?p=1970
jasne. Przekażę swojemu kardiologowi ;-)
Będzie się działo :)
Też mi truskawki już nie podchodzą. Posmakuję owszem, wydaje mi się że dopiero będą lepsze jak słoneczko przygrzeje ... mija sezon i nie żal mi ich. Wolę konkretniejsze owoce np. boczuś, karkówka itp. :lol:
Właśnie dzisiaj na jarmarku kupiłam prawdziwy wędzony boczek, wiejski a nie jakiś moczony w płynnym dymie. I sery mieli ludziska rozmaite - po kawałku nabyłam sporo tego, nawet kozie ;-)
Widziałam też na własne gały (chyba pierwszy raz w życiu taką słoninę - kurcze, gruba na 4 palce na pewno była, solona. Gdyby nie spora kolejka bym kupiła na posmakowanie kawałek.
Żeby nie było, jednak po pudełeczku owoców mrożę na zimę ale ostatnie zeszłoroczne porzeczki zużyłam dopiero z tydzień temu :(
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-05, 11:00:42
zjadłem 1,5 gofra. Ćwiartkę masła i ze 100 gr ementalera. Pół pomidora. Szcz.
Szcz. to szczypiorek... :roll:
Niekoniecznie... ;) :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-06-05, 18:34:07
Też mi truskawki już nie podchodzą. Posmakuję owszem, wydaje mi się że dopiero będą lepsze jak słoneczko przygrzeje ... mija sezon i nie żal mi ich. Wolę konkretniejsze owoce np. boczuś, karkówka itp. :lol:
Właśnie dzisiaj na jarmarku kupiłam prawdziwy wędzony boczek, wiejski a nie jakiś moczony w płynnym dymie. I sery mieli ludziska rozmaite - po kawałku nabyłam sporo tego, nawet kozie ;-)
Widziałam też na własne gały (chyba pierwszy raz w życiu taką słoninę - kurcze, gruba na 4 palce na pewno była, solona. Gdyby nie spora kolejka bym kupiła na posmakowanie kawałek.
Żeby nie było, jednak po pudełeczku owoców mrożę na zimę ale ostatnie zeszłoroczne porzeczki zużyłam dopiero z tydzień temu :(
Jeszcze jagody mam w słoiczkach...i nic więcej... 8)
Cytat: admin w 2016-06-05, 18:54:59
Niekoniecznie... ;) :lol:
Może być szczaw... :roll: :wink:
Cytat: renia w 2016-06-05, 18:57:24
Cytat: admin w 2016-06-05, 18:54:59
Niekoniecznie... ;) :lol:
Może być szczaw... :roll: :wink:
nie, no jasne że .... szczupaka mięso. ;-)
szczawiu też mam słoiczek. Ale nie mam wołowych kości szpikowych i cierpliwie czeka.
Jakoś dziś mało zjadłem. :roll:
4 żółtka na maśle i kartofla. Nawet kalafiora nie ugotowałem .
Szczypiorek, oczywiście :)
U nas dziś flaczki były, a do nich lody na deser. Mąż dojadł twarożkiem ze śmietaną, rzodkiewką i szczypiorem. Jutro będzie to samo, bo sporo flaczków zostało.
Cytat: Anulka177 w 2016-06-05, 20:41:32
U nas dziś flaczki były, a do nich lody na deser. Mąż dojadł twarożkiem ze śmietaną, rzodkiewką i szczypiorem. Jutro będzie to samo, bo sporo flaczków zostało.
Ja flaczki "muszę" znowu zrobić, ale aż się boję, że znowu dla mnie zabraknie... :? :lol:
Zrób po kryjomu, żeby się dzieci nie dowiedziały :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-05, 21:00:59
Zrób po kryjomu, żeby się dzieci nie dowiedziały :lol:
Dzieci w ogóle nie jedzą flaczków (ta dwójka w domu) tylko starsi, żonaci synowie lubią (nieraz u nas załapią się na coś co lubią), mężowi wtedy tak zasmakowały... :? :lol: Myślał, że ja już jestem po obiedzie, a ja wcześniej galaretę jadłam i jeszcze nie chciało mi się jeść. 8). Ale to nie jest problem, kupuję gotowe... :lol:
1,5 gofra z masłem. Boczek wędzony cienko pokrojony jak żyletka (słony) i kiełbasa słoikowa (pachnie czosnkiem) . Więc odbije mi się dziś 2 razy czosnkiem i raz szczypiorkiem, tak zakładam :roll: ;-) . Niby, po co to jeść? 8) :roll:
Pomidor na dwoje podzieliłem, sporawy.
Jeszcze nic... :?
Ja o czarnej kawie (jako, że czarny chleb odpada w przedbiegach) :lol:
Ja kawę piłam ze śmietanką (rano tak mam w rozpisce :lol:) na śniadanie 3 żółtka z dużych wiejskich jaj i 2 plastry sera Królewskiego. A co tam będę sobie żałować? 8) :lol: A, i pół pomidorka z pieprzem i solą...
spróbuj Ryckiego Edama. Ten Twój nie ma polotu.
330 ml lodów, 100 ml śmietanki w kawie.
Lody. Podaję składniki najlepsze z najlepszych i najprostsze.
Śmietanka koniecznie 36% 700 ml . 10 żółtek (utrzeć wcześniej na parze z cukrem - ile kto lubi) . Śmietankę ubić, zmieszać składniki. Można dodac soku z cytryny jak ktoś lubi kwaskowe.
Mieliśmy trój-smakowe. Jedna część zrobiona z miksowanym rabarbarem uprzedni przesmażonym. Druga warstwa - straciatella (czekolada gorzka starta i zmieszana), a trzecie śmietankowe. Można listek mięty zapodać jako WiO ;-)
No super, ale od takich lodów się chudnie, Doktor mówił, to nie dla mnie. ;)
Ja zjadłem maminej goloneczki ze słoika.
Poezja smaku i delikatności, zapita śmietanką i zagryziona morelą włochatą, stanowi kompletny posiłek na wiele godzin. :P
Cytat: Gavroche w 2016-06-06, 12:18:11
No super, ale od takich lodów się chudnie, Doktor mówił, to nie dla mnie. ;)
właśnie, to najgorsze. Lubię je, ale chudnięcie to efekt uboczny :? :(
na obiadzik dziś parę żółtek (po 5 ?) z kalafiorem z masłem, może bułka tarta :roll: , nie wiem co tam Zosia wymyśli. Ja zapodam dip ;-) . Śmietana ukwaszona z koperkiem.
Na frytki na razie nie ma miejsca.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-06, 11:52:01
spróbuj Ryckiego Edama. Ten Twój nie ma polotu.
330 ml lodów, 100 ml śmietanki w kawie.
Lody. Podaję składniki najlepsze z najlepszych i najprostsze.
Śmietanka koniecznie 36% 700 ml . 10 żółtek (utrzeć wcześniej na parze z cukrem - ile kto lubi) . Śmietankę ubić, zmieszać składniki. Można dodac soku z cytryny jak ktoś lubi kwaskowe.
Mieliśmy trój-smakowe. Jedna część zrobiona z miksowanym rabarbarem uprzedni przesmażonym. Druga warstwa - straciatella (czekolada gorzka starta i zmieszana), a trzecie śmietankowe. Można listek mięty zapodać jako WiO ;-)
Super. :D Ta druga i trzecia wersja by mi odpowiadała. Do tych śmietankowych trochę wanilii bym jeszcze dodała... :roll:
Cytryny ani mięty niet... 8)
Daj pani od lodów do poczytania Forum i gotowe. ;)
To już o gotowaniu i sprzątaniu nie będzie mowy... :? :lol:
Lubi wydrukowane przepisy i już... :D
Cytat: renia w 2016-06-06, 14:42:02
Super. :D Ta druga i trzecia wersja by mi odpowiadała. Do tych śmietankowych trochę wanilii bym jeszcze dodała... :roll:
Cytryny ani mięty niet... 8)
w zamrażarce dobrze jest je napowietrzyć, czyli pomieszać parę razy, zanim zamarzną na amen. Najlepsze są po paru godzinach, jak nie są mocno jeszcze zamrożone. Gdy się mocno zetną, 20 min przed konsumpcją wyjąć z lodówy.
aromat, sprawa dyskusyjna. Mnie po aromatach sztucznych odbija się, bez aromatu są leciutkie. Wanilia prawdziwa może nie jest taka. :roll:
Właśnie jem lody truskawkowe i tak sobie myślę, że to największa ich wada - ukroić porcję po wyjęciu z zamrażalnika :x
Ręka mnie boli, nóż prawie złamany ... muszę jakieś naczynka mniejsze wymyślić na przyszłość. Tylko ja lubię dużo zrobić i potem mieć długo spokój. Dzięki za powyższy przepis - nie ucierałam nigdy żółtek na parze, spróbuję raz :)
Lody mogę rano, w południe i wieczorem, no i jeszcze na podwieczorek :D
Można kupić kubeczki plastikowe jednorazowe... :roll:
można nie na parze. To zboczenie z czasów, gdy żółtka były niezdrowe i z salmonellą. ;-)
. Lepiej się trawią :shock: w organiźmie, bo już są wstępnie ''strawione'' z lekka.
Pojemniki po śmietance 400 ml spokojnie wystarczą, nawet dla najbardziej wymagających.
Bez żółtek to takie niepełne te lody. Półprodukt ;-)
Zgadza się. :? Ale nawet z samej śmietanki są zdrowsze niż te sklepowe, które ani żółtek ani śmietanki nie widziały... :?
Ale mam plan przemycić połowę żółtek... 8) Dzieciom już się apetyt zmienia. Optymalny sernik polubili, to może z lodami też się uda... :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-06-06, 16:16:15
Właśnie jem lody truskawkowe i tak sobie myślę, że to największa ich wada - ukroić porcję po wyjęciu z zamrażalnika :x
Ręka mnie boli, nóż prawie złamany ... muszę jakieś naczynka mniejsze wymyślić na przyszłość. Tylko ja lubię dużo zrobić i potem mieć długo spokój. Dzięki za powyższy przepis - nie ucierałam nigdy żółtek na parze, spróbuję raz :)
Lody mogę rano, w południe i wieczorem, no i jeszcze na podwieczorek :D
Tyle pracy przy tych lodach :lol: ,tylko podziwiać zapał :lol:
żółtek nie czuć w lodach. Poprawiają zdecydowanie smak.
Cytat: renia w 2016-06-06, 16:26:48
Ale mam plan przemycić połowę żółtek... 8)
No i wszystko jasne - za pojemniczkami się rozejrzę albo po śmietance faktycznie wykorzystam, teraz takie litrowe puszki mam to na jeden raz za dużo (mimo mojego apetytu) ;-)
Zrobiłam z truskawkami, bo mąż przyniósł je z rynku ale to nie to, ja jednak wolę normalne smaki, z żółtkami i ew. z kakałkiem. Wanilię dodaję, a z cytryną nie próbowałam ale już chyba nie będę eksperymentować, lepiej trzymać się sprawdzonych smaków.
Cytat: Jarek w 2016-06-06, 16:31:34
Tyle pracy przy tych lodach :lol: ,tylko podziwiać zapał :lol:
Że tak powiem: najpierw praca (niekoniecznie przy wielkich chęciach) :(, potem jedzenie z wielkim zapałem :lol:
Równowaga jednak zachowana - kalorie spalone, kalorie dorzucone!
Wychodzi na to, że te lody odchudzają jeszcze zanim się je zje :shock: :lol:
Diogenes, spróbuję zrobić z twojego przepisu, czyli śmietanka 36 zamiast 30, zobaczymy, czy można na tobie polegać w kwestii smaku :wink: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-06, 16:32:33
żółtek nie czuć w lodach. Poprawiają zdecydowanie smak.
Cytat: renia w 2016-06-06, 16:26:48
Ale mam plan przemycić połowę żółtek... 8)
Może jutro je zdrobię(my)... :roll:
Nie pisze się "zdrobię" tylko "rozdrobnię" 8) :lol: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-06, 16:59:31
Wychodzi na to, że te lody odchudzają jeszcze zanim się je zje :shock: :lol:
Diogenes, spróbuję zrobić z twojego przepisu, czyli śmietanka 36 zamiast 30, zobaczymy, czy można na tobie polegać w kwestii smaku
smak - kwestia indywidualna. Ja od dawna na forum piszę, że czym więcej śmietany, śmietanek jem, tym szybciej chudnę. A to mi nie jest już potrzebne. Myślę, że to wina małej ilości białka w śmietanach i zapewnieniu sytości :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-06, 17:02:49
Nie pisze się "zdrobię" tylko "rozdrobnię" 8) :lol: :wink:
Nie ma co się rozdrabniać - jeść aż do sytości :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-06, 17:18:07
Cytat: Anulka177 w 2016-06-06, 16:59:31
Wychodzi na to, że te lody odchudzają jeszcze zanim się je zje :shock: :lol:
Diogenes, spróbuję zrobić z twojego przepisu, czyli śmietanka 36 zamiast 30, zobaczymy, czy można na tobie polegać w kwestii smaku
smak - kwestia indywidualna. Ja od dawna na forum piszę, że czym więcej śmietany, śmietanek jem, tym szybciej chudnę. A to mi nie jest już potrzebne. Myślę, że to wina małej ilości białka w śmietanach i zapewnieniu sytości :roll:
Nie, to nie tak, lody mają ujemne kalorie i dlatego odchudzają. ;)
Jedząc tylko lody i pijąc zimne piwo można umrzeć z głodu. :D
Nawet nie wspomnę o tym mojemu Darkowi, bo gotów wypróbować :shock: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-06, 17:02:49
Nie pisze się "zdrobię" tylko "rozdrobnię" 8) :lol: :wink:
Spieszyłam się... 8) :lol:
pół gofra z masłem z 30 gr.
Pół krupnioka. ( 60)
Serdelka. (120 )
Plaster mortadeli kapitańskiej.
Plaster podwędzanej pasztetowej.
3 plastry pomidora i szczypiorek. Musztarda kielecka sarepska.
Wątrobianka, kiełbasę boczkową i słoninkę pachnącą wędzoną mięsną jutro spróbuję.
4 żółtka (głodna byłam 8)) rozbełtane z masełkiem (ok. 20 g) na patelni - lekko ścięte. Do tego 2 plastry sera (ok. 30 g) i pół pomidora (polskiego). Mniam. :D
Pięć truskawek, tylko nie wiem czy bilansować, czy nie? ;)
Problem w tym, że od dziesięcioleci prawie pięciu jadam na czuja i teraz nie wiem, czy jestem na Kwaśniewskim, czy nie jestem! :roll: ;)
:lol: lepiej zacznij rotować, żeby jakoś się do diety ustosunkować... :lol:
Ale truskawki jadam od tygodnia, objaw poranny występuje jak zwykle, różnic nie odnotowałem i teraz nie wiem, czy dalej jeść te truskawki? :roll: ;)
Jak chcesz być na Witoszkowej to musisz zrobić przerwę, a po 7 dniach prowokację. 8)
Ale ja lubię łagodzić objaw każdego dnia, jak się da! ;)
Musi być umiar i pewien niedosyt... :lol:
Może warto przećwiczyć wódkę z olejem słonecznikowym,
będzie na stare lata jak znalazł zamiast cewnika.
Oczywiście o ile jądra pestek moreli wydają się niemoralne.
:wink:
To ćwicz. Nie widzę problemu... :roll:
Cytat: admin w 2016-06-07, 09:37:15
Ale truskawki jadam od tygodnia, objaw poranny występuje jak zwykle, różnic nie odnotowałem i teraz nie wiem, czy dalej jeść te truskawki? :roll: ;)
Matko boska, przeciez truskawki sa bogatobialkowe :shock: Panie amin spojrzyj pan czy bialka oczu sie nie zazolcily i natychmiast pan zrotuj jedna garsc truskawek z druga garscia! Moze nie bedzie za pozno.....
Cytat: Zyon w 2016-06-07, 10:01:08
zazolcily
Jak to czytać, może ze spacją.
Zazol silly.
:wink:
Adas, trzezba czytac jak jest napisane, to najprostsza droga do zrozumienia. Ale ty tak nie czytasz tak dlatego nie mozesz zrozumiec tego Kwasniewskiego :D
Az dziwne, ze taki fanatyk i pieszczoch slowny nie zna slynnego zdania https://www.youtube.com/watch?v=IVBB7W1H2VY
nie widzę nic ciekawego w tych truskawkach :roll: . No, kupiłem rano kilo. Ale nie wiem czy komuś nie oddam, kogo nie lubię ;-) :roll:
Zjem śmietanę z czymś innym. :roll: Albo ino przystroję z lekka.
A ja zawsze pomidora, morelę czy inny owoc zostawiam na koniec posiłku, jak już dobrze się natłuszczę i naproteinuję, wtedy jeden mały czy dwa i dosyć, taka wodzina. ;)
Za gorąco na jedzenie, może coś tłustego wieczorem,
póki co rozrywka:
(jak można jeść tłusty ser z masłem,
to czemu nie warzywa z musztardą.)
- musztarda grillowa lidl BTW 5:6:4 (w 100g)
- pomidorek 2,50zł/kg
- ogórek 3,50zł/kg
- kaw azm lekiem
- egri bikavér 2013
Taka prowakacja wokacji.
:wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-07, 11:00:28
nie widzę nic ciekawego w tych truskawkach :roll: . No, kupiłem rano kilo. Ale nie wiem czy komuś nie oddam, kogo nie lubię ;-) :roll:
Zjem śmietanę z czymś innym. :roll: Albo ino przystroję z lekka.
Pamietaj, ze wg guru Adama z sasiedniego forum, truskawki miaja bialko o wyzszej wartosci biologicznej od kolagenu, wiec zastanow sie czy moze nie oddac rosolu a truskawek nie spalaszowac ze smakiem :lol:
Dalej sadzi takie krzaki? :lol:
Rzadko tam zaglądam.
Białko z mocznika chyba też powstaje. ;)
E, no nie pamietasz tych truskawek? :D
Cytat: admin w 2014-01-12, 19:40:56
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=233711#233711 - Jarmołowicza zupełnie potrzepało? :wink: :lol: :lol: :lol:
Cyt.: "Galaretki kolagenowe jako białko są bardzo niskowartościowe. Białko z truskawek jest bardziej wartościowe. JW"
Ale jaja! :shock: :?
Cytat: Zyon w 2016-06-07, 11:41:54
Pamietaj, ze wg guru Adama z sasiedniego forum, truskawki miaja bialko o wyzszej wartosci biologicznej od kolagenu,
Świetnie, więcej takich gurów trzeba... :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-07, 11:00:28
nie widzę nic ciekawego w tych truskawkach :roll: . No, kupiłem rano kilo. Ale nie wiem czy komuś nie oddam, kogo nie lubię ;-) :roll:
A ciepnij na kompost i nigdy więcej nie kupuj, bo jak komu dasz, to jeszcze zaszkodzi! :shock: ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-07, 11:00:28
nie widzę nic ciekawego w tych truskawkach :roll: . No, kupiłem rano kilo. Ale nie wiem czy komuś nie oddam, kogo nie lubię ;-) :roll:
Zjem śmietanę z czymś innym. :roll: Albo ino przystroję z lekka.
Diogenesie! Nie idz ta droga!
Dostajesz pierwsze OptyOstrzezenie :shock:
Zapamietaj
Cytat: admin w 2009-07-27, 10:05:27
Bo widzisz "Adiqq" w truskawkach i malinach istotna jest PROPORCJA, a nie gramy. I tak dla pierwszego owocu wynosi ona około B:W - 1:10, a dla drugiego około 1:6, a więc PROPORCJA wskazuje, że oba owoce są jadalne na Diecie Optymalnej. I tak na wszelki wypadek dodam, że na Diecie Optymalnej jadalne są wszystkie owoce i warzywa, których PROPORCJA B:W nie jest większa jak 1:17 (z wyłączeniem bananów)
Na Żywieniu Optymalnym ta zasada nie obowiązuje, ale bezpieczniej jest unikać wszystkich świeżych owoców, co mają powyżej
B:W 1-17.
PS
mówimy oczywiście o jedzeniu rozsądnych ilości warzyw i owoców, a w takim przypadku, czy np: w 70g truskawki dostarczy się 4 czy 6g węglowodanów jest praktycznie obojętne. Ważniejsze jest, aby przy tym zjeść np: 70-100g bitej śmietanki (21-30g tłuszczu).
Cytat: admin w 2009-07-27, 10:34:41
Na Diecie Optymalnej - białka z owoców i warzyw nie wlicza się do dobowej gramatury białkowej, z uwagi na nieistotną statystycznie na proporcję ilość białka o niskiej wartości biologicznej, dostarczaną w tych produktach.
Nie idz ta droga:
Cytat: Adam319 w 2009-07-28, 00:55:03
Ja jednak pozostanę przy swoim, że truskawki są z innej bajki. :-)
Bo tak samo skonczysz :lol:
Cytat: Zyon w 2016-06-07, 12:39:38
Cytat: admin w 2009-07-27, 10:05:27
Bo widzisz "Adiqq" w truskawkach i malinach istotna jest PROPORCJA, a nie gramy. I tak dla pierwszego owocu wynosi ona około B:W - 1:10, a dla drugiego około 1:6, a więc PROPORCJA wskazuje, że oba owoce są jadalne na Diecie Optymalnej. I tak na wszelki wypadek dodam, że na Diecie Optymalnej jadalne są wszystkie owoce i warzywa, których PROPORCJA B:W nie jest większa jak 1:17 (z wyłączeniem bananów)
Na Żywieniu Optymalnym ta zasada nie obowiązuje, ale bezpieczniej jest unikać wszystkich świeżych owoców, co mają powyżej
B:W 1-17.
PS
mówimy oczywiście o jedzeniu rozsądnych ilości warzyw i owoców, a w takim przypadku, czy np: w 70g truskawki dostarczy się 4 czy 6g węglowodanów jest praktycznie obojętne. Ważniejsze jest, aby przy tym zjeść np: 70-100g bitej śmietanki (21-30g tłuszczu).
Cytat: admin w 2009-07-27, 10:34:41
Na Diecie Optymalnej - białka z owoców i warzyw nie wlicza się do dobowej gramatury białkowej, z uwagi na nieistotną statystycznie na proporcję ilość białka o niskiej wartości biologicznej, dostarczaną w tych produktach.
Nie idz ta droga:
Cytat: Adam319 w 2009-07-28, 00:55:03
Ja jednak pozostanę przy swoim, że truskawki są z innej bajki. :-)
Bo tak samo skonczysz :lol:
Żeby to ten "tona", czy jak mu tam było napisał, to może nawet zaakceptowałbym te wywody! 8)
Ale tak, to już sam nie wiem, skoro to białko z truskawek jest takie dobre... :shock: ;) :lol:
Można się tymi truskawkami przebiałczyć i co wtedy? :roll: 8)
Kurcze, zjadłam dziś ze 6 sztuk, prosto z grządki :? Wziąć coś na przeczyszczenie na wszelki wypadek? Bo jak zaszkodzą? :roll: :?
Sloik tahini zalatwi sprawe :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-06-07, 13:31:48
Kurcze, zjadłam dziś ze 6 sztuk, prosto z grządki :? Wziąć coś na przeczyszczenie na wszelki wypadek? Bo jak zaszkodzą? :roll: :?
Może jeszcze górą wyleci? ;)
Zakorkować wszystkie wyloty i spoco... 8)
I poczekac az sie te najlepsze bialko przyswoi na stawy :lol:
jeno 200 ml doszło śmietanki (z kawą), więc powoli głodnieję.
sporo odmian tych białek będzie łącznie z truskawką :roll: :shock: ;-)
Ale wymyśliłem sobie żółtka na smalcu na kiełbasie boczkowej z cebulką siedmiolatką ze szczypiorem lekko przysmażoną.
Truskawki znów odłożyłem na ...potem. A śmietana gęstnieje :roll: ;-)
Nie chodzi o żadne białko czy proporcję. Po prostu mnie nie kręcą. A kręciły kiedyś mocno. A i zdrowy rozsądek podpowiada, że to tylko woda z truciznami ;-)
Maczane w czekoladzie gorącej, z szampanem etc . :roll: Patologia ;-)
Cytat: Zyon w 2016-06-07, 13:54:02
I poczekac az sie te najlepsze bialko przyswoi na stawy :lol:
:lol:
Cytat: admin w 2016-06-07, 12:39:25
A ciepnij na kompost i nigdy więcej nie kupuj, bo jak komu dasz, to jeszcze zaszkodzi! :shock: ;)
a to się jakoś tak oczami kupuje. Ładnie się uśmiechają na straganie, a w domu :roll:
...jak kobita dwa lata po ślubie ;-)
Zupa jarzynowa z młodych warzyw (groszek, fasolka szparagowa, młoda włoszczyzna, kapusta, ziemniaki, koperek) - wywar z nóżek wieprzowych (bez kopytek 8)). Po kawałku kiełbasy wrzuciłam, bo mięsa w niej nie było i masła dodałam. Nawet, nawet... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-07, 14:06:06
Cytat: admin w 2016-06-07, 12:39:25
A ciepnij na kompost i nigdy więcej nie kupuj, bo jak komu dasz, to jeszcze zaszkodzi! :shock: ;)
a to się jakoś tak oczami kupuje. Ładnie się uśmiechają na straganie, a w domu :roll:
...jak kobita dwa lata po ślubie ;-)
A jak się je umyje, to już połowę urody i smaku tracą... :? Ale kompot bajerancki... 8)
Rozciapane i ze śmietaną bitą też dobre... :D
Cytat: Anulka177 w 2016-06-07, 13:31:48
Kurcze, zjadłam dziś ze 6 sztuk, prosto z grządki :? Wziąć coś na przeczyszczenie na wszelki wypadek? Bo jak zaszkodzą? :roll: :?
Wegli dojedz i bedzie gitara :D
Węgli albo węgla aktywnego, zależy co się chce uzyskać 8)
Najlepiej tych z hałdy, to górnicy będą wdzięczni. ;)
Ale skasują równo, żeby na piętnastki starczyło... 8)
I Duda związkowiec rozwiąże związek, bo na co komu utrzymywać etatowych bojowników, jak "dobra zmiana" jest? ;)
Będzie więcej na 500+ ;) :lol:
Pewnie tylko dętą orkiestrę górniczą zostawią... :roll: 8)
No to WiO na wieczór.
Truskawki dosłodziłem. Polałem gęstą śmietaną ukwasz. Zosia zmiksowała se ze śmietanką i wypiła jako opty-shake z łyżką optyloda.
Frytek nie chciało się robić, więc poszedłem na łatwiznę.
Na jutro już mam świetny plan obiadowy. Dostałem młode korzonki ćwikłowych buraczków.
Będzie Botwinka. Chłodnik. Bo gorąco ma być.
Lekko zblanszuje je na maśle normalnym. Dodam szalotki lub siedmiolatkę. Rzodkiewkę odpuszczę. Koperek świeży obowiązkowo. Ogórek kisz :roll: - pomyślę. I clou dania - pokruszone żółtka. Całość zaleję dobrze ukwaszoną śmietaną 30 i popieprzę. O czymś zapomniałem? :roll: :) Wywaru gotowego nie mam. Będzie wege. ;-)
Chaos taki, że nie wiem nic... :?
Proporcje, a nie chaos. :D ;-)
Cytat: renia w 2016-06-07, 19:09:50
Chaos taki, że nie wiem nic... :?
A po co Ci wiedzieć? :roll: ;)
Od tego to tylko głowa może rozboleć... :?
Czasami ból głowy może być przydatny... 8)
Ja tam za wszelkie bóle dziękuję... ;)
Jak głowa od spokoju zaczyna boleć ,to nic lepszego jak nowy problem :lol:
gofry z samych żółtek, masełko, pasztetowa i wątrobianka. Ogórek kiszony, szczypiorek i koperek. Sporo WiO :roll: ;-)
Zaparzam kawę. Lody się rozmrażają. Śmietankę podgrzewam do kawy.
Położę z dwie truskawki na lody. :roll:
Mogą spaść... :? 8)
zrobię zagłębienie ;-)
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-08, 09:26:29
gofry z samych żółtek, masełko, pasztetowa i wątrobianka. Ogórek kiszony, szczypiorek i koperek. Sporo WiO :roll: ;-)
Zaparzam kawę. Lody się rozmrażają. Śmietankę podgrzewam do kawy.
Położę z dwie truskawki na lody. :roll:
Sporo tego ale i ja sobie pozwoliłam dzisiaj.
3 żółtka + jedno jajko (duże), 2 łyżki smalcu, 4 plasterki boczku wędzonego, cebula mała, pół pomidorka - na patelnię. Potem placuszek opty z masłem i ... chyba to wsio, oczywiście kawką ze śmietanką podlane :D
Lodów już nie ośmielę się, bo pęknę. Odczekam na nie do popołudnia (z jęzorem do pasa)!
Cytat: Zyon w 2016-06-08, 09:51:11
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-08, 09:26:29
gofry z samych żółtek
Jak to sie robi?
normalnie, tak samo - tylko wszystkie białka (lub prawie wszystkie) wywala się do kosza. Wychodzą takie pyszne ciasteczka, gdy dodaje także odrobinkę proszku do pieczenia to rosną. (masło, twaróg, można odrobinę krupczatki i orzechy miel)
Cytat: Kryanna w 2016-06-08, 11:09:22
Lodów już nie ośmielę się, bo pęknę. Odczekam na nie do popołudnia (z jęzorem do pasa)!
przypomniało mi się, że te lody można kroić w razie czego nożem do mrożonego mięsa. Ja mam taki elektryczny, ale widziałem też zwykłe.
154 raz. ;-) GOFRY
białka (gdy ktoś lubi ubija się) - ja wyrzucam, lub parę zostawiam.
np z 10 jojek.
Ewentualne białka miesza się z żółtkami , dodaje się z 100 gr twarogu + - ( smakowo pod siebie trza dopasować)
wlewa się pół roztopionego masła ( można 3/4 ) ,
można dodać 2 łyżki stółowe krupczatki lub jakiejkolwiek innej mąki, nawet bezglutenowej. Mi smakuje krupczatka na pół ze zwykłą.
3 łychy jakiś orzechów (ja daje włoskie lub laskowe bo mam za darmochę).
Maź wlać do gofrownicy i upiec ( jak kto lubi - na miękko lub chrupiąco)
Do smarowania jakąś pasztetową z masłem powinno Ci starczyć na 3 dni - ta porcja. Albo dłużej.
ps
Odrobina sody czy amoniaku sprawi, że rosną jak wariaty.
Dzieksy Diogenes, kupie se gofrownice i sprobuje. Mam takie cos do zapiekania trojkatnych kanapel czy jak to sie zwie, "sandwichy", moze sprobuje to w koncu uzyc
Ale podobno pieczenie w gofrownicy jest do rzyci, w przeciwieństwie do smażenia na patelni.
Admin mówili, a podobno trzeba pamiętać co on rzecze. ;)
U mnie dziś luzik, jak na razie czarna kawa i 2 szklanki wody z cytryną i miętą. W sam raz na tę pogodę 8) Po południu pieczona kaczka, młody ziemniaczek i sałata ze śmietaną. No i lody oczywiście, polane musem z truskawek, bo jak by tak bez lodów? :wink:
Cytat: Gavroche w 2016-06-08, 13:45:39
Ale podobno pieczenie w gofrownicy jest do rzyci, w przeciwieństwie do smażenia na patelni.
Admin mówili, a podobno trzeba pamiętać co on rzecze. ;)
Zdanie admina mnie nie interesuje, ja slucham tylko toana :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-06-08, 13:45:39
Ale podobno pieczenie w gofrownicy jest do rzyci, w przeciwieństwie do smażenia na patelni.
Admin mówili, a podobno trzeba pamiętać co on rzecze. ;)
gdybym słuchał wszystkiego to co Admin mówi, to pewnie w soboty na manifestacje bym chodził :roll: ;-)
i bryłkę złota bym zakopał w ogródku w oczekiwaniu na koniec świata ;-)
Ale fakt, że są tacy forumowicze co wszystko biorą dosłownie :lol: . Podejrzewam, że nawet Yes słuchają ;-)
Cytatgofrownicy
przynajmniej przeważnie jest nieobdrapana :roll: ;-)
Cytat: Zyon w 2016-06-08, 13:40:39Mam takie cos do zapiekania trojkatnych kanapel czy jak to sie zwie, "sandwichy", moze sprobuje to w koncu uzyc
cienko to widzę. Ja to wywaliłem do kosza.
Gofrownica kosztuje 60-70 zł (średnia) i ta się nada, b dobra 350 . Ja posiadam za 120-140 co
4 gofry duże na raz robi. Przypadkiem nie kupuj te w serduszka ;-) . Bo ... w dziurki mało masła wchodzi!
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-08, 15:23:01
Cytat: Gavroche w 2016-06-08, 13:45:39
Ale podobno pieczenie w gofrownicy jest do rzyci, w przeciwieństwie do smażenia na patelni.
Admin mówili, a podobno trzeba pamiętać co on rzecze. ;)
gdybym słuchał wszystkiego to co Admin mówi, to pewnie w soboty na manifestacje bym chodził :roll: ;-)
i bryłkę złota bym zakopał w ogródku w oczekiwaniu na koniec świata ;-)
Ale fakt, że są tacy forumowicze co wszystko biorą dosłownie :lol: . Podejrzewam, że nawet Yes słuchają ;-)
:lol: :lol: :lol: :lol:
:lol:
:lol:
Wszystkiego to broń Boże, ale niesłuchanie w kwestii dietetycznej, to tylko Twoja strata. ;)
Lepsza jest Goździkowa. Życiowo też, bo w berecie... 8) ;)
Jestem transparentny i otwarty na dobre słowo i krytykę, gdy błądzę. ;-)
dziś się zanosiło na chłodnik z botwinki i był. Młode liście mikro buraczków przesmażyłem lekko na maśle, dodałem sporo koperku pociętego i cebulki dymki i pokruszone żółtka, doprawiłem solą i pieprzem. Zalane śmietaną ukwasz. 30 President i rozrzedzone nieco zwykłą śmietanką - bo było gęste.
Takie proste, a Zosia była zachwycona. A ja tylko 10 min poświęciłem temu daniu :shock: :D .
W trakcie siekania opchnęliśmy po 1 pętku krupnioków czarnych.
o dziwo, zmieściłem jeszcze z 330 ml lodów opty :shock: :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-08, 15:23:01
gdybym słuchał wszystkiego to co Admin mówi, to pewnie w soboty na manifestacje bym chodził :roll: ;-)
i mialbys takie autorytety :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=_5XSCKjQN1k
Każdy ma to na co zasłużył... :lol: :lol: :lol:
I to jest piękne właśnie i sprawiedliwe. 8)
ludzi łatwo można zmanipulować. I nie ważne tu czy ktoś chodzi na KOD czy na miesięcznice. Było tak i będzie. 8)
Soros kupił 11 % Agory. Właściciela Gazety Wyborczej.
Teraz będziemy mieli zalecenia kto dobry, a kto zły i co dobre z pierwszej ręki. ;-)
2 gofry z mortadelą i pasztetem podwędzanym. Pomidor, szczypiorek.
A Zosia - twaróg, śmietana ukwasz. i 3 żółtka na maśle. I też WiO. Demokracja. ;-)
A w takim razie smacznego przy śniadaniu. 8)
11% to jakoś tak mizernie... :?
A lody synowi smakują. Ja, mąż i córa jeszcze ich nie próbowaliśmy. Małe porcyjki w kubeczkach porobiliśmy (połowę czekoladowych, połowę śmietankowych) i jest ich przynajmniej dużo... 8) :lol:
"Moja pani" zachwycona nimi, mówiła, że swoim dzieciom też takie zrobi...
Nie ma nic lepszego na tucz jak lody przy niewłaściwie dobranym chomącie - żeby nie było, że nie ostrzegłem. 8)
Ktoś tutaj pisał, że lody odchudzają...
Pewnie zapomniał dodać, że trzeba do tego stosowne geny mieć uruchomione. 8)
Już mi obrzydziłeś te lody... :?
A to szkoda! :(
I tak chociaż jednego zjem... :lol: 8)
Ale na jedynie słusznej diecie tłuszczowej, to lody są nieszkodliwe, jakby co. 8)
Jednego lata nasz najmłodszy syn jadł dużo tych sklepowych lodów. Wtedy sporo przez wakacje utył... :?
Dobrze, że w piłkę grał, to potem to dość szybko zgubił...
Cytat: admin w 2016-06-09, 08:25:45
Ale na jedynie słusznej diecie tłuszczowej, to lody są nieszkodliwe, jakby co. 8)
Już nie zawsze jestem pewna, kiedy piszesz poważnie... :roll: :?
trzeba być odpowiedzialnym. Ja nikogo tymi lodami nie częstuję. One są tylko dla mnie i dla Zosi. 8) :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-09, 07:27:55
ludzi łatwo można zmanipulować. I nie ważne tu czy ktoś chodzi na KOD czy na miesięcznice. Było tak i będzie. 8)
Soros kupił 11 % Agory. Właściciela Gazety Wyborczej.
Teraz będziemy mieli zalecenia kto dobry, a kto zły i co dobre z pierwszej ręki. ;-)
I jednym ze sprzedajcych byl skarb panstwa (OFE PZU) :lol:
pomieszanie z poplątaniem :|
Renia.
Gościom i domownikom to zrób normalne lody na cukrze (syrop frukt pomiń i palmowy ) , na mleku w proszku z dodatkiem mleka odtłuszczonego. Pomiń chemię i aromaty. Daj jakiegoś owoca zmiksowanego i też będą mieli zdrowo ;-) . Na pewno lepsze niż z markietu. Może tylko mnie smaczne :roll: ;-)
Nic nie zrobię... :evil:
Cytat: admin w 2016-06-09, 07:37:38
A w takim razie smacznego przy śniadaniu. 8)
11% to jakoś tak mizernie... :?
W sam raz aby legalnie finansowac biuletyn KODu :D
A co na to Michnik?
http://i.imgur.com/lryGBax.jpg :lol:
Cytat: grenis w 2016-06-09, 08:36:45
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-09, 07:27:55
ludzi łatwo można zmanipulować. I nie ważne tu czy ktoś chodzi na KOD czy na miesięcznice. Było tak i będzie. 8)
Soros kupił 11 % Agory. Właściciela Gazety Wyborczej.
Teraz będziemy mieli zalecenia kto dobry, a kto zły i co dobre z pierwszej ręki. ;-)
I jednym ze sprzedajcych byl skarb panstwa (OFE PZU) :lol:
Ale to dobra zmiana, więc im nawet unijne pieniądze nie śmierdzą,... ;)
Cytat: renia w 2016-06-09, 08:30:11
Cytat: admin w 2016-06-09, 08:25:45
Ale na jedynie słusznej diecie tłuszczowej, to lody są nieszkodliwe, jakby co. 8)
Już nie zawsze jestem pewna, kiedy piszesz poważnie... :roll: :?
A bo ja muszę pisać i dla zdrowych i chorych, a na kogo dobrze padnie, ten wygra... ;)
Cytat: renia w 2016-06-09, 08:28:54
Jednego lata nasz najmłodszy syn jadł dużo tych sklepowych lodów. Wtedy sporo przez wakacje utył... :?
Dobrze, że w piłkę grał, to potem to dość szybko zgubił...
Jakby do tych lodów dodał satyny to wyszedłby tuczarniany chów smalcowy! 8)
Jakiej satyny?
Gładkiej takiej, żeby przez gardło przeszła... :D
:lol:
Cytat: renia w 2016-06-09, 09:28:18
Jakiej satyny?
Nie powiem, bo nie wiem jakie m asz zamiary! ;)
..żadnych, pytam z ciekawości... 8)
Z naturalnych to dużo boczniaka można jeść zapijając sokiem z grapefruita, ale nie wiem, czy mogę takie rzeczy pisać, aby koncernom bussinesu nie psuć! :shock: ;)
Mnie to rybka... 8)
Selekcja naturalna byla, jest i bedzie :D
"Mała zdolność odnajdywania pokarmu ogranicza rozwój organizmu, który staje się bardziej podatny na choroby pogarszające jego stan. Osłabiony i chory osobnik staje się łatwym łupem drapieżników."
http://dyskusja.biz/gospodarka/koncerny-farmaceutyczne-maja-polakow-za-idiotow-i-niestety-maja-racje-55707
Byla jakas nowa dziewuszka, i jak zamowilem watrobke to zaytalem czy maja smalec ze skwarkami, i zeby mi polac pare lyzek. Zrobila wielkie oczy i zapytala czy na pewno, i czy na pewno bez chleba :D
A, jeszcze talerz flakow, nie moglem sie oprzec ;D
Jej tez? :lol:
pewnie polała przesmażonym olejem z bidronki z pocięta suszoną bułeczką imitującą skwarki. ;-)
Kiedyś w Gdańsku też w takim barze chciałem coś zjeść, ale nikt mi nie umiał odpowiedzieć na czym smażą. Jakaś kucharka krzyknęła z kuchni - na tym co wszyscy! 8) :lol:
Pewnie na fryturze z oleju palmowego pomieszanym z olejem silnikowych :roll: . Bo dostaliśmy go dużo w zamian za czołgi z Malezji :roll: . I tani. I zdrowy ;-)
Jakoś zgłodniałem po tej niewielkiej ilości frytek i serdelku. Zrobiłem twarożek ze śmietaną z Łobżenicy 18 % pięknie mocno ukwaszoną, że piłą trzeba kroić ;-) . Ze szczypiorkiem.
I jeszcze 2 łyżki lodów, bo jutro nowe Zosia robi, i pojemniczki potrzebne ;-) Teraz mogę iść spać ;-) . Szczęśliwy.
2 gofry z masełkiem. Jeden z mortadelą, pół z pasztetową i pół z wątrobianką. Pół krupnioka. Pom i szcz.
Nie stać Cię na polędwicę? :shock: 8) :lol:
a mnie to smakuje co jem. A mortadela dobra jest chyba droższa teraz niż polędwica z soją. :)
Zjadłam wyjątkowo pyszny sernik gotowany, kawką ze śmietanką popiłam i pod samo podgardle mam :lol:
Tera czas wsiąść na rowerek, spalić ten dobrobyt!
Cytat: grenis w 2016-06-09, 08:36:45
I jednym ze sprzedajcych byl skarb panstwa (OFE PZU) :lol:
na pewno?
http://www.rp.pl/Media-i-internet/306109932-To-Nationale-Nederlanden-sprzedal-udzialy-w-Agorze.html
na obiadzik pokroiłem dwa pętka kiełbaski boczkowej, lekko przysmażyłem na smalczyku, dodałem 8 żółtek i szczypiorek.
I frytki. I keczup.
A w Afryce głodują... :?
Bono ich karmi i Gates poi (buduje studnie :roll:) . Śrutą kukurydzianą. Monsato zarabia.
Manna... :roll: 8)
dobra będzie dla kur.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/bill-gates-rozda-tysiace-kur-w-afryce,651405.html
CytatNajbogatszy człowiek świata, założyciel Microsoftu Bill Gates, rozda 100 tys. kur w Afryce. O nowym sposobie walki z ubóstwem miliarder poinformował na swoim blogu.
to nie jest wiele. W Polsce niektórzy kurnikarze mają po 400 tys :roll: . Ale zawsze nie śruta.
U nas dziś żeberka na obiad, do tego kalafior z masłem i sałata ze śmietaną. Deser oczywisty- lody z truskawkami :D
Jutro dokładnie to samo.
Nie jadłam w tym roku jeszcze salaty ze śmietaną... :roll: Raz, dla urozmaicenia, by można było ją zrobić. :roll:
U nas w domu jadło się ją z cukrem, a u męża z solą...
Bardzo dobrze, tylko zamiast śmietany, to jogurt grecki, aby było "naukowiej"... ;)
Też dawno nie jadłem. I chyba nie będę jadł. :roll: ;-)
1,5 gofra z masłem i wątrobianką. Pom i szcz.
Lody ukręcone z rana, więc nie ma się co objadać. Kakaowe, czekoladowe, truskawkowe i jakieś jeszcze :roll:. Żółte. 900 ml śmietanki z 12 żółtek. O 2 za mało. Pora odebrać jajka na weekend. U mojej pani sałatę jedzą kury.
Wieki całe już nie jadłam sałaty ze śmietaną i nie mam ochoty, a kiedyś to była norma latem!
Zjadłabym liść na surowo, taki chrupiący z lodowej sałaty - ale dla jednego liścia będę całą główkę kupować? Kur nie posiadam?! Odpuszczę sobie natenczas.
Teraz zjadłam sernik i kawką zapiłam, uważam dzionek za optymalnie rozpoczęty!
Spytałam się syna Oliwiera, czy chce sałatę w śmietanie do obiadu. Odpowiedział zdecydowanie - nie! Nie lubi on nic zielonego, nawet pietruszki posiekanej, szczypiorku czy koperku do obiadu czy twarogu ze śmietaną. A jak się spytałam - na co by miał ochotę - również zdecydowanie odpowiedział - na kapustę kiszoną. Lubię podpowiedzi, bo już nie wiem co wymyślać. Ostatnio to w kółko brokuł, albo kalafior na przystawkę był...
Już kupiłam młodą kapustę kiszoną. Jak szaleć to szaleć... :lol: :wink:
Cytat: renia w 2016-06-11, 11:27:26
Spytałam się syna Oliwiera, czy chce sałatę w śmietanie do obiadu. Odpowiedział zdecydowanie - nie! Nie lubi on nic zielonego, nawet pietruszki posiekanej, szczypiorku czy koperku do obiadu czy twarogu ze śmietaną.
pewnie, że nie. Żadne dzieci tego nie lubią. Wolą słodycze.
Szczególnie wczesno oderwane od cyca.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-11, 11:33:26
Cytat: renia w 2016-06-11, 11:27:26
Spytałam się syna Oliwiera, czy chce sałatę w śmietanie do obiadu. Odpowiedział zdecydowanie - nie! Nie lubi on nic zielonego, nawet pietruszki posiekanej, szczypiorku czy koperku do obiadu czy twarogu ze śmietaną.
pewnie, że nie. Żadne dzieci tego nie lubią. Wolą słodycze.
Jeśli je znają, jeśli nie, to wybierają to, co jadła matka w ciąży i laktacji, ale fakt, że owoce, miód i słodkie "szybko wchodzi" jesli dziecko ma do nich dostęp.
pokroiłem pachnącą słoninkę wędzoną podsmażyłem, dodałem resztę mortadeli w kostkę uciętą, i 8 żółtek się ścięło samo na patelce. Szczypiorek i koperek dodał smaku. I cały szał ;-) . Mam botwinkę świeżą, ale jutro ją przygotuje w chłodniku, bo dziś zimno. ;-)
Może lody zjemy wieczorem :roll:
A my mieliśmy niezdrowe dewolaje z masłem i czosnkiem... :? :lol: 8)
Do tego młody ziemniak, tłuszcz i kapucha...
faktycznie. :shock: Antybiotyki i hormony wzrostu ;-) w piersi kurczaka.
I jeszcze cała kopa azotynów w młodym ziemniaku :shock: ;-)
Cytat: renia w 2016-06-11, 17:21:44
A my mieliśmy niezdrowe dewolaje z masłem i czosnkiem... :? :lol: 8)
Do tego młody ziemniak, tłuszcz i kapucha...
Taka prowokacja, aby pobudzić układ odpornościowy... 8) :lol:
U nas tylko kotlet z karczku i kalafior suto zalany masłem z bułą tartą - skromnie i do syta.;) :D
Lubię taki 'skromny' obiad... :D
Za to na podwieczorek idziemy na całość i będą truskawki ze śmietanką. ;) :lol:
Też mieliśmy, he... :P :lol: Ale zblendowane i z odrobiną cukru (kwasidła bez cukru jakich mało :? :lol:)
Cukier musi być obowiązkowo żeby to wmusić w siebie. ;) :lol:
Pod meczyk Ruskich z Angolami? :shock: ;)
Fajny film leci... Za szybcy za wściekli... 8)
Cytat: admin w 2016-06-11, 20:57:23
Pod meczyk Ruskich z Angolami? :shock: ;)
Nima, tylko kodowane. :?
Ale piwo i tak mam. :lol:
No jak? :shock:
U mnie chyba na dwóch polskich i kilku zagranicznych leci! 8)
A i tak nie oglądam oboma gałami, bo szkoda czasu na takie nudy... ;)
Ale II sort nie ma dostępu do kodowanych Polsat Sport 2 i 3. :lol:
Namierzyłem już livestreamy, ale też nie mam dziś weny na mecze. 8)
Przebijają się podczas nabywania w praw do transmisji bez opamiętania, a później dawaj frajerze kasę dodatkowo jak chcesz oglądać. A Solorz łapę do państwa nie raz wyciągał po pomoc. :roll:
1,5 gofra z masłem i pasztetową. A Zosia z Ryckim Edamem. Pom i szcz.
U nas była jajecznica na tłustym wędzonym boczku ze szczypiorkiem.
nie ma czegoś takiego jak tłusty boczek. Ja mam słoninkę wędzoną w lodówce i jest trochę za chuda :? :shock: :lol:
Trzeba wiedzieć skąd kupować... :P :lol: Mogę zrobić fotkę naszemu boczkowi... 8)
A bo teraz kazdy tylko oczka i kwiaty na posesji ma .Kiedyś to była świnka ,i tłusta słoninka :lol:
Kiedyś to i polio było i dur brzuszny, a tera ni ma. :(
Cytat: renia w 2016-06-12, 10:52:38
naszemu boczkowi..
temu z Polsratu? ;-) On chyba manifestacje jakieś prowadzi cukrzycowe :roll:
Na terenie miasta nie wolno chyba trzymać inwentarza? :roll:
To jest boczek ze sklepu, którego właściciel ma własną hodowlę świń.
W sklepie półtusze wieprzowe kroją.
http://www.fotosik.pl/zdjecie/87b7587d0df4485d
A mnie tam ten bekon nowoczesny też smakuje. 8)
Do jajek na maśle - rewelacja. :D
Piękny. Spał bym z nim ;-) Jeszcze, gdy lekko uwędzony - to nic do życia więcej nie potrzeba (oprócz żółtka).
Cytat: Gavroche w 2016-06-12, 10:58:22
Kiedyś to i polio było i dur brzuszny, a tera ni ma. :(
Teraz masz Cukrzycę :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-12, 11:07:31
Piękny. Spał bym z nim ;-) Jeszcze, gdy lekko uwędzony - to nic do życia więcej nie potrzeba (oprócz żółtka).
:lol: aleście mało wybredni...A kto będzie Polskę i świat naprawiać, jak Wam boczek do szczęścia wystarcza... :shock: 8) :lol: :wink:
A co jest do naprawy ? :shock:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-12, 10:28:33
a później dawaj frajerze kasę dodatkowo jak chcesz oglądać.
Znaczy lepiej kredyt we frankach na hipotekę wziąć? :shock: :roll: ;)
Cytat: renia w 2016-06-12, 11:04:15
To jest boczek ze sklepu, którego właściciel ma własną hodowlę świń.
W sklepie półtusze wieprzowe kroją.
http://www.fotosik.pl/zdjecie/87b7587d0df4485d
A to ten nowoczesny ,u niemca tego pełno .Chuda karkówka boczek i słonina tłusta .
Robiłam frytki z młodych ziemniaków. Strasznie długo to trwało, zanim woda z nich odparowała...
A w smaku ani gorsze ani lepsze... :roll:
bo się z młodych nie robi frytek. Mają mało skrobi, a dużo azotynów.
U nas dziś liście buraczków. Też wodę odparowałem, na masełku. Kopru dodałem z 4 łyżki stołowe, 10 żółtek na twardawo, dwie ukwaszone śmietany, trochę śmietanki, szczypior, sól i pieprz.
Wyszedł chłodnik botwinka.
Zosia poprawiła lodami z truskawkami, bo mówiła, że coś mało zrobiłem :roll: . Ja opty-kawę z czekolodą wcześniej wypiłem.
gofry 2 szt (gofry w trakcie smażenie w gofrownicy przekłada się na druga stronę wtedy równomiernie dopieczone są ). Z masłem. 1,5 z serem żółtym i 0,5 z pasztetową. Szczypiorek i pomidor niesmaczny. Już niedługo będę miał swoje. W donicach, koktajlowe. :D
Byłem z rana na szopingu, aby kupić jakieś mięsiwo, ale nie nadawało się do jedzenia żadno. :roll:
Musisz iść na polowanie... :roll: 8)
e tam. Łaski bez. Badziewia nie będę na siłę kupował. Chude mięso okapujące wodą z jakimiś wypełniaczami. A żeberka u normalnego rzeźnika, przyzwoite, chciałem kupić tłustszy kawałek, to kazała mi cały kawał zakupić 2 kilowy - że niby nie będzie rozkrajać. A komu mam dać chudą część? U nas się takiego czegoś nie jada. Kuje w zęby :? ;-)
Żólteczka zrobię na słonice z frytkami i już. :D
i jakżem pomyślał, tak żem zrobił, na Zosinej słonince, z tym że frytki zjem na kolację :roll: . Zamiast nich zjadłem z 200 gr truskawek z śmietaną ukwaszoną.
Gdyby dziś był fajny mecz - to mam lody na wszelki wypadek, zamiast czipsów :roll: ;-)
A ja czipsy robię tak: boczuś wędzony (ale w prawdziwym dymie, nie w płynnym) kroję na plasterki/mgiełki i to wcinam na surowo, mąż tylko stanowi konkurencję do talerzyka ... muszę po łapach dawać, bo On łyka bez gryzienia :lol:
:lol: kup sobie taką packę... :lol: 8)
Cytat: Kryanna w 2016-06-13, 16:41:10
A ja czipsy robię tak: boczuś wędzony (ale w prawdziwym dymie, nie w płynnym) kroję na plasterki/mgiełki i to wcinam na surowo, mąż tylko stanowi konkurencję do talerzyka ... muszę po łapach dawać, bo On łyka bez gryzienia :lol:
A ja robię "chipsy salamiowe", moja córa lubi.
Plasterki-mgiełki dobrej salami z lamy lub osła (mało słone są) prażę po minutce z obu stron na suchej patelni i wcinamy.
Słone diabelnie, ja popijam śmietanką, a dziewczyny wodą gazowaną i piwkiem. :D
Wszelkie gotowe wędliny są dla mnie za słone. Czasem kupię coś, co wydaje się dobre i jednak kończy to w przepastnej jamie ustnej panamężowej.
Wolę wędzony boczuś albo upieczone przeze mnie miąseczko czy pasztetową ;-)
PS. Packa Reniu to na muchy dobra, na męską zachłanną łapę tylko solidna kopyść drewniana może być skuteczna! :P
Cytat: renia w 2016-06-12, 15:13:20
Robiłam frytki z młodych ziemniaków. Strasznie długo to trwało, zanim woda z nich odparowała...
A w smaku ani gorsze ani lepsze... :roll:
A placki ziemniaczane jaka nędza. Starych nie ma w sklepach, nie ma więc wyboru.
a tam nie ma. Dziś objechałem kilka sklepów i znalazłem u pani Jadzi. Szału nie ma. Ale lepszy rydz ....
Hmm, kilka sklepów... mam dwa w pobliżu.
No dobra, masz mnie - nie chciało mi się szukać.
Ruszę swoje "4litery" jutro i poszukam na rynku (i tak tam będę, bo jajka się kończą).
panie w sklepie potwierdziły to co mówisz. Że już staroci nie będzie :? ;-) . (Mam koło siebie z 6 sklepików)
Cytat: Kryanna w 2016-06-13, 18:02:02
Wszelkie gotowe wędliny są dla mnie za słone. Czasem kupię coś, co wydaje się dobre i jednak kończy to w przepastnej jamie ustnej panamężowej.
Wolę wędzony boczuś albo upieczone przeze mnie miąseczko czy pasztetową ;-)
PS. Packa Reniu to na muchy dobra, na męską zachłanną łapę tylko solidna kopyść drewniana może być skuteczna! :P
:lol: Oj, jesteś "nie do pobicia"... :lol:
My też już w sklepie starych ziemniaków nie mamy, a placki najlepsze są z młodych. Jutro robimy. Córa by chciała po cygańsku. Każdy u nas z czymś innym lubi je jeść... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-13, 19:14:28
panie w sklepie potwierdziły to co mówisz. Że już staroci nie będzie :? ;-) . (Mam koło siebie z 6 sklepików)
W rynku ostatnia nadzieja.
A za 2 miesiące będą już (dopiero) polskie z polskiego pola.
Cytat: renia w 2016-06-13, 19:18:01
My też już w sklepie starych ziemniaków nie mamy, a placki najlepsze są z młodych. Jutro robimy. Córa by chciała po cygańsku. Każdy u nas z czymś innym lubi je jeść... :roll:
Z młodych tak. Ale polskich, rosnących pod niebem.
Jednak to co jest teraz w handlu - mutanty z Izraela i z Hiszpanii - nie daje dobrych placków.
Nie wiem czy mamy polskie. Wyglądają na to, niemyte, skórka się łuszczy jak przy świeżo wybieranych.
Jak mąż wróci to się go spytam co sprzedajemy... 8) :lol:
Nie ma się czym martwić, co sprzedajecie, ważniejsze, co jecie... ;)
:lol:
8)
Nie ma się co śmiać co w końcu jeść na tym przednówku?
Może by tak ... skoro do chleba dodają trocin to da się ich też sypnąć do placków ziemniaczanych?! :shock:
Szczaw i ulęgałki - tak podpowiada entomolog ;) :lol:
no tak, bo nie powie przecież, że białko z chrabąszczy :roll: ;-)
pasterskie śniadanko.
twarożek ze śmietaną i szczypiorkiem, pół pomidorka, 4 plastry sera żółtego. Gofr z masłem.
Ja dwa duże piwa, i dużo masła klarowanego 8)
Zapomniałam o plackach ziemniaczanych i jest zmiana "repertuaru". W szybkowarze wywar gotuje się na pomidorówkę (z pomidorów 8)).
Cytat: Jarek w 2016-06-14, 10:10:13
Ja dwa duże piwa, i dużo masła klarowanego 8)
Czyli węglowodany na dziś uzupełnione. Jeszcze trochę białka i będzie ok ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-14, 11:04:29
Cytat: Jarek w 2016-06-14, 10:10:13
Ja dwa duże piwa, i dużo masła klarowanego 8)
Czyli węglowodany na dziś uzupełnione. Jeszcze trochę białka i będzie ok ;-)
Mogłem nie klarować tego masła .Byłby spokój na cały dzień :roll:
powtórnie, gdy będziesz robił, to zbierz sobie te białko z klarowania, schowaj do lodówki i dodaj w razie potrzeby ;-) . Będą witaminki i minerały jak znalazł :lol:
kawę z laktozą ''niezdrową'' wypiłem (pure z Łobżenicy 30). Zosia przyniosła truskawki. I se stoją :roll: . Czekają, aż zmienię zdanie.
Na obiad frytki w planie na łoju i żółtka na słonince. Sprawdzę też czy mięso dowieźli jakieś normalne. Podgardle w piwie, ktoś mi taki przepis podrzucił. :roll: . Ale piwa nie mam. Może zrobię w śmietance z grzybami? :roll:
Coś podobnego ? :shock:
Ale mnie picujesz z tym białkiem :lol:
A piwa ile można ? :roll:
limit wg mnie już wyczerpałeś chyba, :roll: a jak liczysz tygodniowo proporcje to ew golnij se wieczorem jeszcze jedno, dwa ;-)
Nic już nie wiem :shock: Do syta można jeść ,a piwsko to zaraz limit wyczerpany ? :roll:
gofra z masłem i serem żółtym. Żółtka na słonince. A Zosia 2 kiełbaski wiedeńskie zamiast sera. Z WiO - parę truskawek i cząber świeży i pietruszka naciowa.
po 3-4 plastry podgardla z obiadu wczorajszego. Gofry, masło. Zielenina.
Będę dziś także truskawki do lodów. I frytki na obiad (i jakieś białko - żółtko, podgardełko lub kiszka krwista)
...podgardełko lub kiszuńka... :roll: :lol:
Ja cztery żółtka i jedno białko, na boczuniu wędzonym i ogóraski dwa małe małosolne czy jak je tam zwał. Sama robiłam i dobre nawet są. Do tego kawunia z śmietanunią - mlask!
Na obiadek będzie kaszanuńcia, bo już płacze za mną w zamrażalniku. I rozmrażam szynkę na zraziki w śmietance ale prawdę mówiąc to chce mi się je robić jak psu orać! Leń ze mnie, zawsze to mówię :-(
Bratnią duszę mam... 8) :lol:
No, jak to miło się znaleźć w swojskim towarzystwie :-)
Renia jesteś leń ?Więcej piszesz o aktywnym trybie życia . :lol:
U mnie dziś wątróbka rządzi :D Z kalafiorem posypanym odrobiną glutenu w postaci bułki tartej+ masełko. No i sałata ze śmietaną (mąż jest maniakiem tej sałaty, więc "nie chcem, ale muszem" ) 8)
U nas był gulasz z łopatki, ziemniaki i mizerna mizeria... :lol:
Codziennie córa się wkurza, że nie ma placków ziemniaczanych. Obiecałam jej, że jutro na 100% będą... 8) :lol:
U nas jutro będzie....wątróbka :shock: :lol: Kupiłam 700g, więc na dwa dni obleci, jeszcze i Aryę poczęstuję :D Poza tym jutro nie będę miała czasu na pitraszenie, bo prosto z pracy pakujemy majdan i jedziemy do Wisły. Maraton..... 8)
Syn dzisiaj kupił 2 kilo wątróbki dla...psa. Chyba nic tańszego nie da. Pomroził porcje...
Jak wątróbka i kości, to wiadomo że dla psa. ;) :lol:
Kaszanka też... 8) :lol:
Także psi obiad będę miał.
Trzy serduszka wieprzowe zmieliłem z taką samą ilością podgardełka. Będą kotlety mielone. Ale bułeczki nie mam, więc nie dodam. Żółteczka dam.
Fryteczki, kalafiorek z masełkiem i te sprawy :) :D
a tymczasem na śniadanko żółteczka na słonince mięsnej z masełkiem. I zielsko.
Co to ja miałam? :shock:
A, już wiem - żółteczka ze cztery albo i pięć (miałam wybite więcej w miseczce, to dokładnie nie wiem ile się chlusnęło) na patelnię smalec, pom., piet., nie miałam szczy. to dałam ceb. Wyszło takie fajne papu, że zjadłam bez marudzenia wsio. :D
Na obiad będą placki ziem. ale czy ja zjem to znak zapytania, bo ostatnio są takie siakieś - gorsze w smaku od tych ze starych pyrów :(
U nas w końcu też będą placki. I reszta wczorajszego gulaszu przerobiona na gulasz węgierski... 8) :lol:
pojutrze przerób na gulasz rumuński, a popojutrze na zupę NIC. ;-)
:lol: trzeba kombinować, takie czasy, taka dobra zmiana... :lol:
Obiad zjadlam na śniadanie bo potem czasu nie będzie, jak u Barei :D
A ogoliłaś się? ;)
:lol:
Najlepiej się golić, jak się przypomni... ;)
Albo jak pogonią... :roll: 8)
Jak narzekają, że "drapie"... ;)
Cytat: Gavroche w 2016-06-17, 14:48:19
A ogoliłaś się? ;)
To już nie wystarczy, że mnie skarbówka goli do łysego? :shock: :lol:
podgardełka miałem już ogolone. ;-)
Zosi zrobiłem 3 żółteczka na pieczonym podgardełku i posypałem koprem świeżutkim. Sobie zrobiłem 4 na wędzonym i posypałem szczypiorkiem i masełkiem.
Do optykawy mam optylody czekoladowe w różnych wariacjach i żółtkowe (takie żółte mocniej niż waniliowe, ale bez kurkumy). Truskawki do optydeseru trzeba pozbierać.
Cytat: Anulka177 w 2016-06-17, 23:25:50
To już nie wystarczy, że mnie skarbówka goli do łysego? :shock: :lol:
"Dobra zmiana" zapowiada, że będzie skuteczniejsza! ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-18, 08:52:18
i posypałem szczypiorkiem i masełkiem.
Taki żart,
masło w proszku, choć w sumie na wycieczkę,
jako zabielacz do kawy, to całkiem maślany zabielacz.
:shock:
http://s33.postimg.org/f9i8aydnz/image.jpg (http://s33.postimg.org/f9i8aydnz/image.jpg)
8)
Spóźnione śniadanie. Tzw. omlet z serem z przeceny. A dlaczego z przeceny, może dlatego że spleśniał? :mrgreen:
Energii i węgla dokoptuje się w miarę potrzeb i uwarunkowań...
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/11845884/sn02.JPG)
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/11845884/sn.JPG)
Ryzyko taki jeść... :roll: :wink: Ale szczerze mówiąc to ja takiego sera jeszcze nie próbowałam. Jego wygląd nie zachęca mnie do jego zakupu. Ale sery z pleśnią typu camembert lubię...
kiedyś kupiłem coś takiego. Ale pleśń zewnętrzna była tak wysoka jak łany jęczmienia ;-) że ....... wyrzuciłem ze strachu ;-)
Obiad to - frytki na łoju z młodych opasów, deko kalafiorka z masłem i po kotlecie z serc blondynki. ;-)
Na kolację optylody chyba. :roll:
Cytat: vvv w 2016-06-18, 10:19:10
masło w proszku, choć w sumie na wycieczkę,
nie widziałem jeszcze takiego masła. Gdyby nie było dużo droższe, to czemu nie. Przydatne.
Ser twarogowy robią sypki, ale chyba chudy jakiś. Nie próbowałem. A to raczej do surówek i sałatek fit.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-18, 16:35:53
kiedyś kupiłem coś takiego. Ale pleśń zewnętrzna była tak wysoka jak łany jęczmienia ;-) że ....... wyrzuciłem ze strachu ;-)
Trza było skosić. :mrgreen:
skosiłem tylko gofra z masłem i serem i zielskiem. Bo spróbuje 33 % śmietanki z kubeczka niemieckiego okupanta z Srauflandu (napisali na niej free laktoze :shock:).
Ubiję i dodam do optyloda jako pierzynkę. Położę na nią morelę pokrojoną. :D
Na obiad kalafiorka kawałek z masłem. Kotlecik (1,5) z serc blondynek. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-19, 09:56:19
skosiłem tylko gofra z masłem i serem i zielskiem. Bo spróbuje 33 % śmietanki z kubeczka niemieckiego okupanta z Srauflandu (napisali na niej free laktoze :shock:).
Ubiję i dodam do optyloda jako pierzynkę. Położę na nią morelę pokrojoną. :D
Co to za śmietanka? :roll:
https://scontent.cdninstagram.com/t51.2885-15/s640x640/sh0.08/e35/13188001_620210581470756_2024351157_n.jpg?ig_cache_key=MTI1OTUzMzgyMzEwMjU0NzM4MQ%3D%3D.2.l
Jakaś podejrzana... :roll: 8) :lol: Może nie od krowy? :shock:
ukryta opcja niemiecka ;-)
co to się dzieje. :roll: Jadę po jajka, a tu moja pani wszystkie wyprzedała. Kto to słyszał :roll: Po 50 gr biorą jak boczek ;-)
Muszę się jutro w kolejce ustawić ;-) . Dobrze, że mam zapasie 60 szt od polskiego handlowca - pana Zenka, po 23 gr ( pewnie niedługo go zamkną ;-) ). Jak oni zarabiają na tych jajkach ( termin przydatności miesięczny, u mnie to nieistotne bo zaraz znikną ;-) )
Ja płacę za duże jajka po 70 gr, a małe po 40 gr. Ale świeżutkie i od szczęśliwych kur biegających po łące... 8)
Z łąki można sporo metali ciężkich w dziób złapać... ;)
No to może to jest duże podwórze... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-06-19, 20:18:42
kur biegających po łące... 8)
gdy tam kury biegają to już dawno tej łąki nie ma. Chyba, że jest 10 na hektar ;-) . U mojej pani jest ''spalona'' ;-) goła ziemia.
Obornik kurzy jest tak mocno koncentryczny, że prawie nic nie urośnie gdzie kury skikają.
Mają 50 kur...Nawet w małych jajkach często są 2 żółtka.
moja ma z 200. Ale podwójne żółtka jakoś do mnie nie docierają. :roll: Za to nieraz mi się trafi białe żółtko. :) ( znaczy się kremowe) . I ma 3 koguty z takimi owłosionymi nogami. Wyglądają jak szamani poprzebierani w Afryce ;-)
Ja tych właścicieli znam od 30 lat, ale u nich nie byłam, wierzę im na słowo. 8)
ja nie wierzę nikomu. Często przeprowadzam inspekcje ;-) na miejscu.
E, taka to ja nie jestem... 8)
Może jeszcze robisz naloty nad ranem... :shock: 8)
Mnie przywożą do domu "ekologiczne", ale nie pytam z której fermy ta lewizna, bo mi się jajec nie chce wozić z miasta... ;) :lol:
Ważne, aby zbuków nie było. 8)
Nie pytają się na jakiej diecie jesteś? :roll: 8)
Mnie już nikt o nic nie pyta ,bo pytany nie chcę być . :lol:
Cytat: admin w 2016-06-19, 20:20:34
Z łąki można sporo metali ciężkich w dziób złapać... ;)
Na szczęście do jajek mało przechodzi.
kawałek wiejskiej kiłbasy, kawałek frankfurterka, pętko krupnioka, plaster czarnego cwaniaka, masła kawałek. A to wszystko prawie jeszcze ciepłe. Świeżyzna pachnąca. :D Pomidor ze szcz.
150 gr bitej śmietanki 33 % z truskawkami.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-19, 18:52:47
https://scontent.cdninstagram.com/t51.2885-15/s640x640/sh0.08/e35/13188001_620210581470756_2024351157_n.jpg?ig_cache_key=MTI1OTUzMzgyMzEwMjU0NzM4MQ%3D%3D.2.l
świetnie się ubija, jak do rurek z kremem, nie ma posmaku UHT. Smaczna.
Ale nie dla Jarka, bo z karagenem. :( ;-)
wciągnąłem brokuła z 400 gr :shock: z masłem. Z 80 gr podgardełka upieczonego.
Za Chiny Ludowe ;-) nie mogłem wcisnąć kotleta z serduszka. Nie wbiłbym go nawet młotkiem ;-) .
Widocznie :roll: dzienny limit białka na śniadanko zaspokoiłem, lub białko z brokuła sycące ;-) .
Ale śmietanę ukwaszoną z truskawkami jeszcze zjadłem. W ramach obiadu.
260mg vit. C, nie licząc truskawki! :shock:
Potrafi zasycić... ;)
Cytat260mg
cieniutko :? ;-) . Na opty pejsbuku podobno walą po parę gram ;-)
Cytat: renia w 2016-06-19, 20:25:40
Mają 50 kur...Nawet w małych jajkach często są 2 żółtka.
Coś tu zmutowaniem nieładnie pachnie.
Cytat: renia w 2016-06-19, 20:34:19
Ja tych właścicieli znam od 30 lat, ale u nich nie byłam, wierzę im na słowo. 8)
Kiedyś prof Pieniążek strofował gospodynię posypującą kapustę azotoxem: "Co pani robi! Przecież to jest do jedzenia".
- "Nie panie, to nie do jedzenia, to na sprzedaż".
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-20, 18:03:28
Na opty pejsbuku podobno walą po parę gram ;-)
A bo tam lubią suplementację w tabletkach. 8)
Cytat: admin w 2016-06-20, 18:15:39
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-20, 18:03:28
Na opty pejsbuku podobno walą po parę gram ;-)
A bo tam lubią suplementację w tabletkach. 8)
Jest już coś lepszego na rynku niż pixy po 100mg albo nawet 200mg - lewoskrętna w kilogramowych torbach.
1000 gramulców = 1000 x 5szt x 200mg/szt.
Cytat: Mirek w 2016-06-20, 18:05:08
Cytat: renia w 2016-06-19, 20:25:40
Mają 50 kur...Nawet w małych jajkach często są 2 żółtka.
Coś tu zmutowaniem nieładnie pachnie.
Też kiedyś mieliśmy kury i właśnie u młodych kurek w małych jajkach często były 2 żółtka...
A nic nie mutowaliśmy... :lol:
Acha. Błądziłem.
No cóż, czlowiek uczy się całe życie.
Widzisz, :shock: nie miałeś racji... :lol:
Cytat: renia w 2016-06-20, 19:09:59
Widzisz, :shock: nie miałeś racji... :lol:
widzę
A słyszysz? :lol:
słyszę
czuję
... więc jestem
albo jakoś tam
A dlaczego masz takie duże oczy? :shock: :lol: :wink:
za dużo jestem
dziś deska wędlin. Dla siebie wybrałem:
plaster czarnego salcesonu,
pół pętka krupnioka czarnego
2 serdelki na ciepło z keczupem
2 plasterki pomidora i szczypiorek.
Do optykawy będzie bita śmietanka bez laktozy z czymś w zamian :roll: - truskawka, czokolada, morela i .... cukier drobnoziarnisty ;-)
Cytat: Mirek w 2016-06-20, 20:08:11
za dużo jestem
Co za dużo to nie zdrowo... :? :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-21, 07:53:59
dziś deska wędlin. Dla siebie wybrałem:
plaster czarnego salcesonu,
pół pętka krupnioka czarnego
2 serdelki na ciepło z keczupem
2 plasterki pomidora i szczypiorek.
Do optykawy będzie bita śmietanka bez laktozy z czymś w zamian :roll: - truskawka, czokolada, morela i .... cukier drobnoziarnisty ;-)
A jajka gdzie? :shock: 8)
w piwnicy ;-)
dziś w podrobach (cwaniak, kiszka) mam witaminy i mikroelementy. Na obiad kalafior z masłem i kotlet z serca. Chcesz, żeby się przewitaminizował ? ;-)
Dla mnie dzień bez jajek to dzień stracony... :lol:
Muszę na śniadanie jeść jajka. To już jest uzależnienie... :? :lol:
Dzisiaj miałam okropną (z wyglądu) jajecznicę z buraczkiem gotowanym. Miałam takowego 'delikwenta" w lodówce (z tegorocznych buraczków), to go pokroiłam w talarki i podgrzałam na maśle, zalałam żółtkami i voila... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-06-21, 09:29:13
Muszę na śniadanie jeść jajka.
ale jak to zjem, to tego nie zmieszczę :roll: Nie będę przecie cwaniaka panierował w jajku ;-)
Kiedyś w salceson zawijałem gotowane żółtka i dodawałem majonezu. Takie rurki z kremem. ;-)
Bez przesady. Zwykle jem koło 10 żółtek dziennie pod różną postacią, więc to tylko odpoczynek od nałogu ;-) .
Dzień wolności ? :roll: ;-)
To zjadasz ich aż aż... :D
zmiana planu. Zosia powiedziała, że do kalafiora z masłem lepiej żółtka na skwarkach pasują. :roll: Po cztery dam. Też ma vit C gotowany. Ale 3 minuty podobno trzeba gotować, a ja jadę pół godziny :roll: , bo lubię mientki.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-21, 09:43:07
Cytat: renia w 2016-06-21, 09:29:13
Muszę na śniadanie jeść jajka.
ale jak to zjem, to tego nie zmieszczę :roll: Nie będę przecie cwaniaka panierował w jajku ;-)
Kiedyś w salceson zawijałem gotowane żółtka i dodawałem majonezu. Takie rurki z kremem. ;-)
Bez przesady. Zwykle jem koło 10 żółtek dziennie pod różną postacią, więc to tylko odpoczynek od nałogu ;-) .
Dzień wolności ? :roll: ;-)
Kiedyś czytałem o jakimś Hindusie, co przez 60 lat zjadał 13 żółtek dziennie, do tego masło, mleko i orzechy.
Zapytany czy nie nudzi mu się tych kilka produktów, odpowiedział pytaniem: "A pani nie nudzi się oddychanie stale tym samym powietrzem"? ;)
Mnie się jaja nie nudzą, ale ja działam często w trasie oraz jako wyjadacz resztek z lodówki, więc jem to co akurat trzeba zjeść, bo nie lubię marnować jedzenia, więc w praktyce często mam kilkudniowe przerwy od żółtek, dobry salceson z powodzeniem je zastąpi. :D
Ja na saniadanie zawsze platki fitness z mlekiem 8)
Sojowe czy bezlaktozowe 0%?
żółtka generalnie się nie nudzą. Pod różna postacią można jeść nawet 3 razy dziennie. Ale gdy dodaje się do nich białka, to już nie. Blok.
Białek już praktycznie nie jem wcale. Czasami do niektórych potraw trochę ich dodaję...
Moja Zosia to jak pies Cywil. Wyniucha nawet, gdy głęboko ukryjesz ;-)
Ale do sernika nie dajecie ich w ogóle?
Może Zosia tak uważa, przez to, ze miała te szczawiany wapnia w moczu?
https://portal.abczdrowie.pl/pytania/co-oznaczaja-bardzo-liczne-szczawiany-wapnia-w-moczu
rzadko robimy. Bo to taki deser, ale za bardzo białkowy. A na śniadania co innego jemy i obiad i już nie ma miejsca :? ;-)
do kawy to tłusto-słodki deser przeważnie robimy.
Nie, wystarczy pić więcej wody. To są banały, które już z 30 lat temu mi urolog sprzedał. Kazał pić 2 piwa dziennie, i to mi się podobało. Dopóki zbiornik mi nie urósł ;-)
Jak był zbiornik, to więcej weszło... 8) :lol:
zjadłem serdelka na ciepło z keczupem
pół kotleta z serca
plaster czarnego cwaniaka
szczypiorek i kawałek kiełbaski
i gofra z masłem. Bo robiłem zapas, to przykro było nie zjeść takiego świeżego, ciepłego. :D
do optykaway do bitej śmietanki mam taki wybór, że nie wiem co dodać :roll: - trus, mal, porz, agr, mor, :roll: . Dodam czekolady ;-)
A ja zamówiłam dzisiaj roladę biszkoptową z bitą śmietaną i brzoskwiniami - według przepisu z KK-700,
na niedzielne nasze spotkanie w "Dobrych Czasach" :D . Ileż można w kółko jeść serniczek... 8)
walnąłem do kawy chyba z 300-350 ml śmietanki ( dwie kawy i maliny ). Chyba żółtka znowu na obiad z WiO zrobię. :roll: Kalafior lub buraczki na maśle.
Wątróbka z indyka na smalcu z cebulką, kalafior z masłem. Garstka bobu. Na deser lody czekoladowe i kilka truskawek.
Mąż dostanie piwo, bo w sobotę ma maraton w Czechach, zabójczy dystans 180 km i 6 tys przewyższeń :shock: Codziennie zjada przynajmniej 8 żółtek i wywar białkowy. Na dodatek upały zapowiadają na weekend :?
na śniadanie czarny cwaniak, kotlet od serca ;-) - niedużo.
gofr z masłem i szczypiorkiem
na obiad frytki młode na smalcu ( łój się skończył :( ) , 2 buraczki młode, kwaśna śmietana 2 łyżki, i 2 plastry podgardełka.
w międzyczasie dwie opakowki lodów opty, takie :roll: z trzysetki. Parę malin i parę truskawek. Optykawa.
Chyba trochę mało białka. :roll: Alem niegłodny. :roll: Jutro na śniadanie zjem. :D
A my przy Dniu Ojca mieliśmy ciasto biszkoptowe z bitą śmietaną, jagodami (leśnymi) i galaretką. Do tego lody calypso 8) o różnych smakach do wyboru (wszystkie pokrojone na mniejsze kosteczki) i salaterka bitej śmietany do nich i posypka z utartej gorzkiej czekolady. Lody miały powodzenie, a ciasto już mniejsze. Ileż można w tej gorączce jeść.
Tylko :roll: jak temu Ruskowi w celi - pić się chce a nie jeść... :lol:
e, to jadę w niedziele na jagody. :D
Gościom dawaj lody na Śnieżce i chudym mleku. Pamiętaj. Po pierwsze nie szkodzić ! ;-)
Synowa narzekała, że to wszystko takie syte i nie da się dużo zjeść... 8)
Już nawet nie proponowałam mojej roboty lodów z zamrażalnika. 8)
Nic się nie przejmuj, bo synowej się nie wybiera... ;)
Szkoda. Ja bym im wybrała Optymalne... 8) :lol: Poza kuchnią nie narzekam...pokoje są w porządku... :lol:
Nie po pokojach się ocenia, a po sanitariatach Reniu. ;) :lol:
Po całokształcie. :roll: Albo w ogóle...
Cytat: Gavroche w 2016-06-21, 15:15:10
Sojowe czy bezlaktozowe 0%?
Bezglutenowe, eko-bio
...eko-bio-wio... 8)
słoninka wędzona i słoninka mięsna też wędzona podsmażona i 10 żółtek. Na dwoje. Szczypiorek i ogórek małosolny.
Dzisiaj na obiad filet z łososia (ale podrożał :shock:) obsmażany i duszony w śmietance 30%. Do tego surówka z młodej kapusty kiszonej i ziemniaki. Jeszcze jako dodatek kop i cyt. 8) :lol:
:lol:
białka rybne. Jutro orzechowe ;-)
Ja normalną wątróbkę wieprzową za 80 gr kupiłem. I za dużo dla 2 osób. Na jutro karkówka 2 plastry, takie ładniejsze wybrałem . 18 zł - była nieraz po 9 zł zimą :roll: . Grillowanie nakręca popyt na ten słaby gatunek mięsa.
Pół brokuła i albo buraczek - albo frytki.
Lodyopty pod pierzynką bitą z malinami i trus zaliczone. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-24, 14:23:50
białka rybne.
Wiem, że słabe i 58 zł/kg. Ale raz na 2-3 miesiące można... :roll:
Jedliśmy wczoraj w restauracji hotelowej, nawet zaskoczona jestem, bo naprawdę porządne jedzonko. 3 rodzaje grilowanych mięs, duszona fasolka w strączkach i marchewka, sos czosnkowy. Mąż wziął frytki, skubnęłam mu 3 sztuki, smaczne były, takie domowe.
Dziś, przed maratonem, śmietanka, żółtka, cukier i kakao zmiksowane i wypite w formie koktajlu. Było tego prawie litr :D
gofra z masłem i 100 gr żółtego sera. Szczypiorek i pomidor.
Później deserek z bitą. Optyloda dodatkowo czokoladowego do kompletu.
(http://allegro.zapodaj.net/thumbs/4e29a6732f94.jpg)
w 1,5 godziny zebrałem 1 - 1,5 litra jagód, a Zosia 4. Chyba się nigdy nie nauczę :? tego. ;-)
3 jajka na miękko z masełkiem, bo prostota do droga do nudy. ;) :lol:
Zosia mi mówi, że to nie prostota, a lenistwo :roll: . ;-)
Ma rację, bo lenistwo to cel. ;) :lol:
no ma. Ale ja mam przegrane :? ;-)
https://allegro.zapodaj.net/4e29a6732f94.jpg.html
Jakbym miała zbierać te jagody w takiej temperaturze, to bym wolała śmietankę z samymi malinami... 8) Obojętnie jak to się nazywa... :oops:
nie było tak źle. O 6:00 rano jedynie 25 stopni w lesie było ;-)
Gdybym miał rozpalać grilla, to też wolałbym nie jeść tego mięsa. Więc dwa plastry karkówki udusiłem w smalcu. Coś z tego sosu wymyślę. Z WiO mam pół brokuła i pyrki (frytki Zosia zrobi ? :roll: ) . Buraczków już nie zmieszczę raczej. :roll:
Miałem jutro też jechać po jagody, ale co ja z nimi zrobię :roll: ? Miejsce w zamrażarce mam na kości szpikowe.
A z 20 litrów to jedna szuflada. :roll: :) > a porzeczki cza, czer ,bia, mal, bor .... itd :roll:
Ja mam na pojemniczki plastikowe jagód zamrozone. A na obiad mamy klopsiki (mielone z samego boczku) w sosie śmietankowo-koperkowym. Do tego ziem, bur (sklepowe 8)) i wsjo. 8) :lol:
Dla Oliwiera kotlety schabowe, bo on nie je mielonych... :?
gofra z masłem i 2 plastry sera żółtego.
Na maśle 3 podsmażone pieczarki i 2,5 żółtka. Pół buraczka ugotowanego i 2 swoje koktajlowe pomidorki.
Badzio dobre. :D Podgrzewać śmietankę do kawy czy nie? :roll: . Chyba sama na dworze się podgrzeje :roll: ;-) . Z 3 dychy w powietrzu.
U nas rodzinna niedzielna jajecznica. Nawet "dzieciaczki" pospać nie chcą dłużej jak mają okazję... :shock:
U mnie jagodowo - obiadowo. Zrobię omleta, Zosia przesmaży jagódki, posypię świeżymi jagodami, poleję śmietaną 30 gęstą ukwaszoną, posypię cukrem pudrem. Oczywiście na maśle. Nie klarowanym, bo nie będę przypiekał nic.
Może wiórki kokosowe prażone będę pasować :roll:. Obaczym. :D
A ja teraz wybieram się na roladkę biszkoptową z bitą śmietanką i brzoskwiniami... :P
Bomba kaloryczna! ;)
Pyszna była. Część była z brzoskwiniami, a część z truskawkami. :D
B=4 T=18 W=10
KK-700 nr 532
Parę mam jeszcze w domu. Mam zrobić fotkę?
Ale może tak bardziej zrozumiale w % nie da się wyrazić? :roll: ;) :lol:
Jaśniej już nie potrafię... 8) :lol: Bez procentów też się obejdzie... :wink:
http://www.fotosik.pl/zdjecie/971a7f6ac22894b6
Bardzo ładne... :D
A te piktogramy takie nieziemskie jak z Predatora. ;)
To jest zaszyfrowany "klucz do wieczności"... 8) :lol:
Jak się zje od razu niebo w gębie. ;)
Siódme niebo... ;)
A no faktycznie, nie doczytałem, bo niewyraźnie pisze. ;)
dziś mleczne śniadanko.
Twaróg ze śmietaną ukwaszoną i śmietankę. Gofr z masłem i serem żółtym. Szczypiorek, koperek, pół buraczka got.
na obiad prognozuję omleta na maśle z jagodami.
Wegetariańska kuchnia... 8) :lol:
Gulasz wołowy i placki ziem. do tego małosolne dla smaku i dobrych bakterii :wink:
U nas też gulasz wołowy do tego ziem i fas ziel 8) :lol:
Szpar? :roll: :lol:
Oczyw 8) z mas i buł tar... 8)
Heh. :D
Przetarłem sobie już szlak met, więc jutro ....
Zosia powiedziała, że ma być znowu omlet z jagodami i kwaśną śmietaną Presi i cukrem. Trzeci raz pod rząd 8) :shock: :D
Objaw poranny czy obrzęk :roll:, gdy wystąpi - to nie zrobię czwarty raz. :? :lol:
Jaroszem zostanę. Nie tym profesorem. Bo on rolki widział na zdjęciu, a ja mam :lol:
Gofra z masłem i wątrobianką. Nać.
Deser, a w deserze pół optyloda i śmietanka 33% ubita i przesmażone jagody. Posypane czoko. Niebo. :D
Trzy żółtka + 2 plasterki przypieczonego na chrupko boczku.
Na obiad zupa szczawiowa (na gęstym wywarze, zabielana śmietanką 30%) z jajkami gotowanymi.
zupa a`la Niesiołowski ;-)
Zbuntowałem się, nie chcę znowu jagód ze śmietaną. Kupiłem 4 plastry karkówki i duszę w smalcu. Podam z frytkami na smalcu (bo nie mam już łoju). Keczup H.... w szklanej butelce łagodny. Do karkówki może być musztarda kielecka sarepska :roll: . Buraczka zjadłem rano.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-28, 14:45:25
zupa a`la Niesiołowski ;-)....
Ale zabrakło mirabelek na deser. :? Są za to malinki (pudełko 6 zł). 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-28, 14:45:25
Buraczka zjadłem rano.
I jaki wynik testu? :roll: 8)
siku? lekko czerwone. Pewnie coś przecieka :roll: ;-)
Achtung, nieszczelne jelito! Dawac tu Adama! :shock:
no to mam od urodzenia. Zawsze po jagodach i buraczkach miałem takie ;-) . Siku na różowo, a kupa ciemna. I tak już 52 lata. Możesz na mnie mówić durszlak ;-)
No to slabo, trzeba zaordynowac lepiszcze z pestek zmiksowanych z olejem. Oleum dziury pomniejsza a lepiszcze zalepia. Na koniec troche soku warzywnego zeby zakonserwowac szpachle dobrze.
nie znam się na tym za bardzo. Ale wiem, że łój wołowy dobrze zalepia rury w kuchni. A to używam, a jakże, jako zamiennik tego lepiszcze :roll: ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-28, 15:06:18
siku? lekko czerwone. Pewnie coś przecieka :roll: ;-)
To nie jest żaden test. To jest normalne, że buraczki zmieniają kolor moczu na różowy.
http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/sygnaly-ciala/kolor-moczu-co-moze-oznaczac-kolor-moczu_40079.html
zielony kiedyś miałem, za kawalera, gdy rozpuszczano mi kamienie na nerce i piłem jakieś zielone świństwo. Ale rozpuściło.
Golonka z chrzanem i musztardą, ogórek kiszony i papryka konserwowa, na deser orzechy z czekolady z orzechami. Zaraz zasuwam robić lody bo mąż spróbował i strasznie mu podpasowały :D Polewa będzie z czarnej porzeczki, która obrodziła w tym roku jak szalona, trochę już pomroziłam na zimę.
Cytat: Anulka177 w 2016-06-28, 16:33:10
Polewa będzie z czarnej porzeczki, która obrodziła w tym roku jak szalona, trochę już pomroziłam na zimę.
u mnie już zaczynają spadać, trzeba zerwać. Też z garstkę po obiedzie przegryzłem.
Taka niesłodzona konfitura jest dobra do mięsa.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-28, 16:47:18
Cytat: Anulka177 w 2016-06-28, 16:33:10
Polewa będzie z czarnej porzeczki, która obrodziła w tym roku jak szalona, trochę już pomroziłam na zimę.
Taka niesłodzona konfitura jest dobra do mięsa.
Tradycyjnie podaje się mięsa i sery z owocami. 8)
Makrobiotycy twierdzą, że to zapewnia równowagę, mięso jest mocno yang, a owoce yin.
Te ich jang i jin odzwierciedlają trochę wpływ na układ para- i sympatyczny.
lub .... :roll:
http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/kwasowosc_organizmu
Cytatwięc nie zaszkodzi nam zjedzenie na śniadanie jajecznicy z kilku jaj, które są lekko kwasotwórcze, jeśli w ciągu dnia zjemy kilka zasadotwórczych owoców
ale Admin mówi co innego. Bufor i te sprawy.
Jaja są lekko kwasotwórcze (przez białka) same żółtka są zasadotwórcze...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-28, 17:44:00
lub .... :roll:
http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/kwasowosc_organizmu
Cytatwięc nie zaszkodzi nam zjedzenie na śniadanie jajecznicy z kilku jaj, które są lekko kwasotwórcze, jeśli w ciągu dnia zjemy kilka zasadotwórczych owoców
ale Admin mówi co innego. Bufor i te sprawy.
A czym się odkwaszali Inuici, albo traperzy z Ameryki Północnej? ;)
Kwaso- i zasadotwórczość to bujda na resorach, natomiast yang i yin, oba rodzaje układu wegetatywnego i indyjskie dosze, pokrywają się w znacznym stopniu, taka zbiorowa obserwacja jakoś bardziej do mnie przemawia...
Cytat: Gavroche w 2016-06-28, 18:00:49
A czym się odkwaszali Inuici,
No, ale krótko żyli. Pewnie od nadmiaru białka. Ale czy tylko? :roll:
Wieczorkiem optyloda zjadłem z konfiturą jagodową i już oczy mnie się kleją ;-)
A to pewnie przez brak insuliny, który sprzyja wydzielaniu leptyny i pobudzeniu układu sympatycznego. :D
Ale uwaga!
Układ sympatyczny może i pobudzać i hamować wydzielanie insuliny, w zależności od przewagi roboczej genów kata lub metabolizmu stąd tylu, co zna półprawdy, ale całości nie ogarniają... ;)
Ja ich tam uczyć nie będę! :lol:
dziś był na śniadanie omlet, a na obiad tak wyszło, że też omlet - ojej!
Cytat: admin w 2016-06-29, 10:30:14
A to pewnie przez brak insuliny, który sprzyja wydzielaniu leptyny i pobudzeniu układu sympatycznego. :D
Ale uwaga!
Układ sympatyczny może i pobudzać i hamować wydzielanie insuliny, w zależności od przewagi roboczej genów kata lub metabolizmu stąd tylu, co zna półprawdy, ale całości nie ogarniają... ;)
Ja ich tam uczyć nie będę! :lol:
A czy jest to prawdą, że niedobór węglowodanów powoduje senność, ziewanie? (tak słyszałam na Spotkaniu, ale może różne osoby różnie reagują)
Ja raczej uważałam, że to nadmiar węglowodanów powoduje senność... :roll:
ja jak przed ŻO jak i w trakcie jestem równie senna z rana :) a ziewam ostatnio więcej - ale to chyba przez te moje ściśnięte mięśnie żuchwowo- szczękowe które próbują się mam nadzieję ostatecznie rozciągnąć.
Cytat: renia w 2016-06-28, 15:24:30
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-06-28, 15:06:18
siku? lekko czerwone. Pewnie coś przecieka :roll: ;-)
To nie jest żaden test. To jest normalne, że buraczki zmieniają kolor moczu na różowy.
http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/sygnaly-ciala/kolor-moczu-co-moze-oznaczac-kolor-moczu_40079.html
Czy aby na pewno źródło informacji: "www.poradnikzdrowie.pl/", to źródło wiarygodne?
Jak najbardziej! :D
To jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł w necie! ;)
:lol: jasne, jak na "amerykańskie media" przystało.
Prawda i tylko prawdziwa prawda. :lol:
Jasne, ta od Tischnera szczególnie... :D
Toruńskie media polecam :lol:
Cytat: zofijeczka w 2016-06-29, 22:02:41
dziś był na śniadanie omlet, a na obiad tak wyszło, że też omlet - ojej!
Bardzo smacznie :)
gofry z masłem i z wątrobianką. Sałata rzymska. Niezła, ale niestety przeleciała przeze mnie, mimo, że eko sreko z ogródka. Odwykłem od tego. Zielono mi ;-)
Optykawa, optylody z jagodami. Jagoda działa hamująco. ;-)
Cytat: renia w 2016-06-29, 22:15:16
Cytat: admin w 2016-06-29, 10:30:14
A to pewnie przez brak insuliny, który sprzyja wydzielaniu leptyny i pobudzeniu układu sympatycznego. :D
Ale uwaga!
Układ sympatyczny może i pobudzać i hamować wydzielanie insuliny, w zależności od przewagi roboczej genów kata lub metabolizmu stąd tylu, co zna półprawdy, ale całości nie ogarniają... ;)
Ja ich tam uczyć nie będę! :lol:
A czy jest to prawdą, że niedobór węglowodanów powoduje senność, ziewanie? (tak słyszałam na Spotkaniu, ale może różne osoby różnie reagują)
Ja raczej uważałam, że to nadmiar węglowodanów powoduje senność... :roll:
Nie ma mowy, ja na niskich węglach nie mam z tym problemu. Senność to albo za dużo węglowodanów, albo za duża porcja jedzenia na raz.
Tak dwie osoby na Spotkaniu u nas twierdziły, że tak na nich brak węgli działa. Nie wiem, ale chyba mogą różne osoby różnie reagować... :roll:
A bo chomąto to już samemu sobie trzeba dopasować do generalnej zasady Żywienia Optymalnego, tak jak odpowiedzi na listy nie można uogólniać, bo są skierowane do konkretnych przypadków. 8)
To taka oczywista oczywistość, co dla wielu się oczywistością być nie okazuje. :? ;)
I to jest najważniejsza zasada DO/ŻO. :D
Nie, najważniejsze jest podobno, że w % a nie gramach i jak tu teraz przeliczyć "formułę 30g", na formułę 4es, czyli spróbuj spieprzyć sobie sam(a)... ;)
Jak ktoś woli w procentach to jego problem... 8) :lol:
Ja wolę pasztet. Wyszedł lepszy niż ostatnio. Trening czyni mistrza. Smakowych nie robiłem, klasyczny jeno. Parę kilo wyszło.
Więc - gofr z masłem i sałatą rzymską i ogórek małosolny. I 4 paski wołowego p.
Optykawawa, jagody i optylód.
dziś obiad chłopski :D
Jajca na szpiku wołowym. Po trzy żółtka. Po kartoflu. Obiad jednogarnkowy. Ogórek mał. Kop.
Drugie danie to - jagody konfitura, bita śmietanka i 17 malin. Czoko wiórki.
Jadasz maliny na sztuki? :shock: :lol:
Dziś był wołowy hamburger z żółtkiem sadzonym na wierzchu (mąż jeszcze żółty ser roztopiony miał) frytki z młodych ziemniaków, duszona botwinka z cytryną, na masełku i sałata ze śmietaną. Bez tej sałaty mąż mój nie uznaje żadnego obiadu, ostatnio nawet do flaczków się o nią upomniał! :shock: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-07-01, 18:38:41
Jadasz maliny na sztuki? :shock: :lol:
a mam jeść na kilogramy? :shock: ;-) Już nie to ''zdrowie '' ;-)
Wspomniałem, że duże, więc z 17 gr malin było chyba :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-01, 11:10:15
Więc - gofr z masłem i sałatą rzymską i ogórek małosolny. I 4 paski wołowego pasztetu.
Optykawawa, jagody i optylód.
Powtórka. Zamiana ogórka na pomidora. Konfitura z jagód.
Ja piję optywodę... 8) :lol: Zimną z kranu... 8)
Na śniadanie zjadłam talarki z ziemniaka (jednego niedużego) usmażone na smalcu (wytopionym ze słoniny), do tego 4 żółtka (z małych jajek, usmażone na maśle - Osełka Górska) i wcześniej była kawa zdrowa śmietankowa... 8) :lol:
Więcej grzechów nie pamiętam... 8)
przed obiadem zjadłem jagody w konfiturze i gęstą kwaśną śmietaną i maliny i optykawę. Na obiad była botwinka - barszcz z ukwaszoną śmietaną na wywarze z kości szpikowych wołowych. Do tego po 2 kartofelki i po 3 usmażone na skwarkach żółtka. Szczawiowej nie zrobiliśmy, ponieważ od pani od jajek dostaliśmy zielsko od buraczków.
Muszę trochu mniej jeść tych śmietan, bo znowu mi z 2 kila spadło. Chyba żem wypocił :roll: :roll:
Zrobię jutro optykompot z czerwonej porzeczki bo spada sama z krzaka. Zosia zrobiła dziś mus-galaretkę z białej porzeczki (do deserów z bitej). Czarną z 3 litry zamroziliśmy. Agrest czeka na pomysły :roll:
:D
A ja przez miesiąc ponad 3 kilo schudłam. Przestałam podjadać między posiłkami 8) (np. czekoladka do kawy) i na kolację jem same węglowodany.
Klucz tkwi w konsekwencji...a tej mi zawsze brakowało... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-02, 15:23:44
przed obiadem zjadłem jagody w konfiturze i gęstą kwaśną śmietaną i maliny i optykawę. Na obiad była botwinka - barszcz z ukwaszoną śmietaną na wywarze z kości szpikowych wołowych. Do tego po 2 kartofelki i po 3 usmażone na skwarkach żółtka. Szczawiowej nie zrobiliśmy, ponieważ od pani od jajek dostaliśmy zielsko od buraczków.
Muszę trochu mniej jeść tych śmietan, bo znowu mi z 2 kila spadło. Chyba żem wypocił :roll: :roll:
Zrobię jutro optykompot z czerwonej porzeczki bo spada sama z krzaka. Zosia zrobiła dziś mus-galaretkę z białej porzeczki (do deserów z bitej). Czarną z 3 litry zamroziliśmy. Agrest czeka na pomysły :roll:
:D
Lepiej wekować niż mrozić, bo czytałam, że przerwy w dostawach prądu przez upały mogą być.
Cytat: renia w 2016-07-02, 15:45:47
Lepiej wekować niż mrozić, bo czytałam, że przerwy w dostawach prądu przez upały mogą być.
i pietruszki ma zabraknąć :roll: ;-)
Byleby sałaty nie brakowało... 8)
Cytat: renia w 2016-07-02, 15:42:49
A ja przez miesiąc ponad 3 kilo schudłam. Przestałam podjadać między posiłkami 8) (np. czekoladka do kawy) i na kolację jem same węglowodany.
Klucz tkwi w konsekwencji...a tej mi zawsze brakowało... 8) :lol:
To jest dobra zmiana :lol:
No ale nie wiadomo, może nawet za bardzo? ;)
Wszystko jest pod kontrolą. Nie zniknę... :lol: :wink:
:lol:
:lol:
Reniu nie daj sie :lol:
Cytat: renia w 2016-07-02, 15:42:49
A ja przez miesiąc ponad 3 kilo schudłam. Przestałam podjadać między posiłkami 8) (np. czekoladka do kawy) i na kolację jem same węglowodany.
Klucz tkwi w konsekwencji...a tej mi zawsze brakowało... 8) :lol:
Klucz tkwi w słuchaniu dobrych rad młodszego Kwaśniewskiego widzę Reniu, a konsekwencja to zupełnie coś innego. 8)
Zgadza się, to są Twoje rady z Ostrzyc...a słowo konsekwencja lepiej by było chyba zastąpić konsekwentnością, wytrwałością... 8) :lol: potem są konsekwencje dobre albo złe... 8)
:D
Grunt to sobie chomąto stosownie pod siebie dopasować ... ;) :lol:
Aby tylko za bardzo nie uwierało i jest dobrze. ;)
I wio do przodu... 8) :lol: a raczej do tyłu... :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: renia w 2016-07-02, 15:42:49
A ja przez miesiąc ponad 3 kilo schudłam. Przestałam podjadać między posiłkami 8) (np. czekoladka do kawy) i na kolację jem same węglowodany.
Klucz tkwi w konsekwencji...a tej mi zawsze brakowało... 8) :lol:
Konsekwencja się odnalazła :) Gratulacje :)
W rezultacie nastąpiła konsekwencja. ;)
Człowiek zawsze ponosi konsekwencje swojego postępowania... :roll:
Dlatego lepiej źle nie czynić... 8) :lol:
:shock:
Naczelnik ma się dobrze, a kradnie moje pieniądze na swoje urojone wizje. ;) :lol:
Dzisiaj na niego patrzałam, nie wygląda dobrze. Usta miał jakieś sine... :roll:
Złotousty to On nigdy nie był. ;) :lol:
Nawet wtedy jak ukradł Księżyc...? :shock: :wink:
Aż takim jego fanem nie jestem żeby to sprawdzać. ;) :lol:
Cytat: Blackend w 2016-07-02, 21:54:45
:shock:
Naczelnik ma się dobrze, a kradnie moje pieniądze na swoje urojone wizje. ;) :lol:
[/quote
Kradnie w imieniu prawa i sprawiedliwości . :lol:
Ale to on ponoć, a nie Rzepliński, ani nawet Duda, stoi na straży koństytucji... ;)
Tak bynajmniej gadał, a PłełO pod przywództwem Schetyny zatonie, bo im tylko jedno w głowie... :lol:
Sprawiedliwość. Znaczy dla każdego coś innego. Np dla korporacji i oligarchy zwolnienie z podatków, a dla obywatela Polski - 500+ i Mieszkanie +.
Na śniadanko - Żółtka na cebulce 4, 3/4 kartofla, skwarki, masło , gofer. Pomidor z cebulką i solą.
Cytat: Blackend w 2016-07-02, 21:54:45
:shock:
Naczelnik ma się dobrze, a kradnie moje pieniądze na swoje urojone wizje. ;) :lol:
Sam go wybrałeś. 8)
Godząc się na udział w demokratycznych wolnych wyborach, akceptuje się zasady i legitymizuje wybrańców. Należy szanować wybór większości.
Chyba wszyscy tu są za demokracją. :roll:
:lol:
Demokracja dla każdego znaczy coś innego. Dla pierwszego sortu zamordyzm, dla drugiego poszanowanie prawa... ;)
Cytat: admin w 2016-07-03, 10:01:12
poszanowanie prawa... ;)
Prawo.
dla każdego coś innego znaczy. Priorytety bywają różne. :roll:
dla II sortu jest to głównie:
prawo bankowe
prawo budowlane
prawo medyczne
prawo upadłościowe
prawo podatkowe
prawo autorskie
dla I sortu:
prawo kanoniczne
prawo międzynarodowe
prawo człowieka
prawo dziecka
;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 09:41:25
Sam go wybrałeś. 8) Godząc się na udział w demokratycznych wolnych wyborach, akceptuje się zasady i legitymizuje wybrańców. Należy szanować wybór większości.
Chyba wszyscy tu są za demokracją. :roll:
:lol:
No bez jaj, nie głosowałem na żadne kartoflisko, a większość będzie jak zwykle mądra po szkodzie. :lol:
obojętnie na kogo głosowałeś. Jeżeli bierzesz udział w grze, to przestrzegasz zasad i reguł obowiązujących. Poker - przegrywasz, to nie wywracasz stolika i zabierasz z powrotem pieniążków. Ten, który wygrał by Ci powiedział - było nie grać! 8) :lol:
Reguły i zasady, to na własnym podwórku, a za płotem się płaci i wymaga, więc da się żyć nawet na kartoflisku. ;) :lol:
No jasne że się da, tylko na bieżąco wykonać parę korekt i dalej cieszyć się życiem. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 10:43:33
obojętnie na kogo głosowałeś. Jeżeli bierzesz udział w grze, to przestrzegasz zasad i reguł obowiązujących. Poker - przegrywasz, to nie wywracasz stolika i zabierasz z powrotem pieniążków. Ten, który wygrał by Ci powiedział - było nie grać! 8) :lol:
Chyba się zakręciłeś z tym pokerem ,a może się rozkręcasz ? :lol:
Cytat: Blackend w 2016-07-03, 11:10:48
No jasne że się da, tylko na bieżąco wykonać parę korekt i dalej cieszyć się życiem. :D
:lol:
nawet z niemcami da się żyć :lol:
Zamkniętym w piwnicy też da się żyć. 8)
Oczywiście i większość tego pragnie, bo wolność ich przeraża. :D
Cytat: Blackend w 2016-07-03, 12:14:45
Oczywiście i większość tego pragnie, bo wolność ich przeraża. :D
:lol:
Cytat: Jarek w 2016-07-03, 11:21:16
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 10:43:33
obojętnie na kogo głosowałeś. Jeżeli bierzesz udział w grze, to przestrzegasz zasad i reguł obowiązujących. Poker - przegrywasz, to nie wywracasz stolika i zabierasz z powrotem pieniążków. Ten, który wygrał by Ci powiedział - było nie grać! 8) :lol:
Chyba się zakręciłeś z tym pokerem ,a może się rozkręcasz ? :lol:
no trudno. :? Wytłumaczę Tobie indywidualnie. :lol:
Wbrew temu w co wierzysz,
gra wyborcza, ma wiele wspólnego z grą sportową czy hazardową, podałem przykład -
poker .
W jednej i drugiej grze blefuje się. Niekiedy ostro, niekiedy lekko. Cel jest szczytny. Taki sam w obu przypadkach. Wygrać.
W obu grach nie gra się w otwarte karty. Nie wolno! To przepis na klęskę.Gracz manipuluje pozostałymi uczestnikami gry (krąg wyborczy jest dużo większy niż stolik), bez względu jaką ma kartę.
Czy inni złapią się na blef, :?: to już zależy od sprytu, intelektu, doświadczenia, wiary, podatności na manipulację pozostałych.
Jak można zaobserwować po wątkach politycznych na forum, niektórzy uważają, że tylko wybrani gracze umieją blefować.
Nie jest to prawdą. Najprawdopodobniej są zmanipulowani, ale w to nie wierzą. ;-)
Manipulacja polityczna, marketing polityczny są subdyscyplinami działów nauki!
na obiadzik był barszcz czerwony na kościach wołowych i żółtka pokruszone i śmietana. Oraz frytki na
zagryzkę.
Cieniutko jak na niedzielę... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 15:38:37
Cytat: Jarek w 2016-07-03, 11:21:16
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 10:43:33
obojętnie na kogo głosowałeś. Jeżeli bierzesz udział w grze, to przestrzegasz zasad i reguł obowiązujących. Poker - przegrywasz, to nie wywracasz stolika i zabierasz z powrotem pieniążków. Ten, który wygrał by Ci powiedział - było nie grać! 8) :lol:
Chyba się zakręciłeś z tym pokerem ,a może się rozkręcasz ? :lol:
no trudno. :? Wytłumaczę Tobie indywidualnie. :lol:
Wbrew temu w co wierzysz, gra wyborcza, ma wiele wspólnego z grą sportową czy hazardową, podałem przykład -poker .
W jednej i drugiej grze blefuje się. Niekiedy ostro, niekiedy lekko. Cel jest szczytny. Taki sam w obu przypadkach. Wygrać.
W obu grach nie gra się w otwarte karty. Nie wolno! To przepis na klęskę.
Gracz manipuluje pozostałymi uczestnikami gry (krąg wyborczy jest dużo większy niż stolik), bez względu jaką ma kartę.
Czy inni złapią się na blef, :?: to już zależy od sprytu, intelektu, doświadczenia, wiary, podatności na manipulację pozostałych.
Jak można zaobserwować po wątkach politycznych na forum, niektórzy uważają, że tylko wybrani gracze umieją blefować.
Nie jest to prawdą. Najprawdopodobniej są zmanipulowani, ale w to nie wierzą. ;-)
Manipulacja polityczna, marketing polityczny są subdyscyplinami działów nauki!
na obiadzik był barszcz czerwony na kościach wołowych i żółtka pokruszone i śmietana. Oraz frytki na zagryzkę.
Ja cię przepraszam ,ale ja nie wiem o co chodzi w tym pokerze
Cytat: Jarek w 2016-07-03, 16:35:13
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 15:38:37
Cytat: Jarek w 2016-07-03, 11:21:16
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 10:43:33
obojętnie na kogo głosowałeś. Jeżeli bierzesz udział w grze, to przestrzegasz zasad i reguł obowiązujących. Poker - przegrywasz, to nie wywracasz stolika i zabierasz z powrotem pieniążków. Ten, który wygrał by Ci powiedział - było nie grać! 8) :lol:
Chyba się zakręciłeś z tym pokerem ,a może się rozkręcasz ? :lol:
no trudno. :? Wytłumaczę Tobie indywidualnie. :lol:
Wbrew temu w co wierzysz, gra wyborcza, ma wiele wspólnego z grą sportową czy hazardową, podałem przykład -poker .
W jednej i drugiej grze blefuje się. Niekiedy ostro, niekiedy lekko. Cel jest szczytny. Taki sam w obu przypadkach. Wygrać.
W obu grach nie gra się w otwarte karty. Nie wolno! To przepis na klęskę.
Gracz manipuluje pozostałymi uczestnikami gry (krąg wyborczy jest dużo większy niż stolik), bez względu jaką ma kartę.
Czy inni złapią się na blef, :?: to już zależy od sprytu, intelektu, doświadczenia, wiary, podatności na manipulację pozostałych.
Jak można zaobserwować po wątkach politycznych na forum, niektórzy uważają, że tylko wybrani gracze umieją blefować.
Nie jest to prawdą. Najprawdopodobniej są zmanipulowani, ale w to nie wierzą. ;-)
Manipulacja polityczna, marketing polityczny są subdyscyplinami działów nauki!
na obiadzik był barszcz czerwony na kościach wołowych i żółtka pokruszone i śmietana. Oraz frytki na zagryzkę.
Ja cię przepraszam ,ale ja nie wiem o co chodzi w tym pokerze
:D
No i trudno się dziwić. Filozoficzne ględzenie, komplikowanie spraw prostych. Androny. Oczywiste oczywistości.
"Cały świat to scena,
A ludzie na nim to tylko aktorzy.
Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,
A kiedy na niej jest, gra różne role."
William Shakespeare
Cytat: renia w 2016-07-03, 15:55:48
Cieniutko jak na niedzielę... 8) :lol:
no cóż .... :roll: ''dobra zmiana'' dała mi w kość ;-) (
wołową ;-) )
Cytat: Jarek w 2016-07-03, 16:35:13
Ja cię przepraszam ,ale ja nie wiem o co chodzi w tym pokerze
Nieważne, wystarczy abyś umiał zakontrakować szlemika. :) ;-)
Co dla mnie ważne ,to akurat wiem :lol:
Cytat: Maniek w 2016-07-03, 17:08:39
Cytat: Jarek w 2016-07-03, 16:35:13
,ale ja nie wiem o co chodzi w tym pokerze
No i trudno się dziwić. Filozoficzne ględzenie, komplikowanie spraw prostych. Androny. Oczywiste oczywistości.
oczywiście masz rację.
Przedstawiłem sytuację z punktu widzenia manipulanta (gracza). Zaś ocena sytuacji w osobie adresata wysyłanych bodźców bywa przeważnie zupełnie inna, ale zgodna z zamiarem gracza. Że świat jest zerojedynkowy i rzeczywistość taka jak w jego blefie.
pora na kolację. :lol:
Dziś mus porzeczkowy - galaretka z kremem 30 przystrojony malinami wielkimi jak 5 zł.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-03, 17:32:02
Zaś ocena sytuacji w osobie adresata wysyłanych bodźców bywa przeważnie zupełnie inna, ale zgodna z zamiarem gracza. Że świat jest zerojedynkowy i rzeczywistość taka jak w jego blefie.
kochany, ale my nie jesteśmy tępymi niewolnikami, świat się zmienia, granice są otwarte, ludzie podróżują, widzą, uczą się.
Zerojedynkowa narracja, to raczej po stronie fanatycznej (głównie ludzi starszych, zdewociałych, odrzuconych, bezrobotnych, itd.)części wyborców pis. Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. Prawdziwy Polak katolik - albo złodziej komunista. :shock:
To powinni być adresaci Twoich tłumaczeń, a nie ktoś, kto właśnie nie zgadza się z taką patologią.
A tak poza tym, to poker jest grą dla inteligentnych ludzi.
Pisowską bezczelność i kalumnie porównałbym raczej do brudnych, bezczelnych, cygańskich oszustw... :?
Dziś się czuję jak łowca- zbieracz 8) Byliśmy w lesie, skąd przywieźliśmy 5 (słownie: pięć) grzybów, z których zrobiłam pyszny sos na maśle, podbity śmietanką. Do tego był hamburger, żółtko sadzone po wierzchu i podduszona cukinia młodziusieńka. Na deser zaserwowałam własnoręcznie zebrane dziś jagody, z bitą śmietaną i lodami. Pyszne to było! :D
Jagódki lubię... :D Ale nie zbierać. 8)
Jak byłam dzieckiem to często chodziliśmy do lasu na jagody...
I się zniechęciłaś?
Chyba tak... 8) Przyjemniej się grzyby zbiera - jak jest ich dużo... :lol: Chociaż jeść je to też nie bardzo już lubię. Jedynie suszone jako dodatek do niektórych dań (bigos, barszcz) czy sosów...
Placki serowo jajeczne na gofrownicy. Czy jak kto woli - gofry na maśle. Białek trochę wyrzuciłem.
Pomidorki koktajlowe z donicy. 2 szt gofra z masłem i szczypiorkiem. Po 26 gr białka w serze podpuszczkowym emmentaler - w 3 plastrach. Plus białko z twarogu i jajek ( i masła ;-) ) - więc formułę 30 na pewno mam już przekroczoną z rana. ;-)
Reszta posiłków będzie głównie tłuszczowo - cukrowa. Może za wyjątkiem żółtek do botwinki i polewy z zółtek do deseru :D
Trzeci raz pod rząd botwinka? :shock:
taki duży garnek się ugotował, a miejsca nie miałem w zamrażalniku bo - jagody :shock: ;-)
A co to za różnica? Szlaki mi się przetrą ? ;-) Barszczyk raz kartoflami, raz z frytkami , raz ze smażonymi żółtkami - innym razem z gotowanymi ;-) . Można z pasztetem. Szpik wyjadłem już.
Buraczki
odkwaszają i dużo cukru mają więc ok posiłek. ;-)
Cytat: renia w 2016-07-03, 20:25:10
Jagódki lubię... :D Ale nie zbierać. 8)
to odwrotnie niż moja Zosia. Lubi zbierać, a nie lubi jeść. To samo z truskawkami. Jedynie maliny zajada.
:lol: Przeżyjesz... 8)
Dwa placki ser-jaj. z masłem, dwa żółtka + jedno jajko na smalcu + nać, łyżka buraczków kwaszonych. Herbata.
Tera będzie kawka - dodatek się wymyśli w trakcie parzenia kawy ... a jagódki lubię, oj lubię. Wybiorę się na łowy, miejsce znam.
jedź. Jest niewiarygodnie dużo. Tak, że aż się nie chce zbierać ;-) . Mnie się po 2 tygodniach już przejadły. Najlepiej smakują przesmażone zimą.
Do optykawy - świeżo zerwane maliny i podarowałem sobie trochę luxusu w postaci czokolady szwajcarskiej gorzkiej o zawartości cukru 17 %. Po co oni robią takie gorzkie czoko. :roll: . Ale do malin pasowała. Borówki amerykańskie też już są w dużej ilości. 1 lipca było święto borówki. :shock:
I nas góry, wszystko później dojrzewa. Jagody dopiero się zaczynają, maliny zielone, borówki amerykańskie podobnie. Kończą się truskawki.
Dziś kawa gorzka z rana. Po południu będzie wątróbka i kalafior. I lody z jagodami :D
Ja mam całe duże, plastikowe wiadro jagód. Mąż kupił.
Pomrożę je...A Pani do pomocy nie ma... :? :lol:
Powinna być zasada kto kupuje ten potem robi i święty spokój. ;) :lol:
Właśnie... :evil: Może i tak będzie... 8) :lol:
:lol:
U mnie to nic nie zmieni bo ja kupuję i ja przerabiam :?
Ale po co, przecież w marketach wszystkiego w bród... ;)
Nie wiadomo czym oni je obsypują... :roll: 8)
Jak piaskiem, to zdrowo... ;)
:lol:
A tak na poważnie, to uważam, że kupowanie mrożonek jest bardziej bezpieczne, niż kupowanie "świeżych", zagranicznych owoców (na transport muszą być czymś "zabezpieczone"). Zimą często kupowałam mrożone mieszanki owocowe na kompot.
Ale wiśnie to wolę ze słoika... :roll:
A kto Ci ten słoik odkręca? :roll: ;)
Albo mąż, albo nakrętkę podważam nożem i odkręcam sama... 8)
A jagódki już poporcjowałam w woreczki (z córą) i są już w zamrażarce.
1/3 wiadra synowej dałam. :D Więcej nie chciała.
Cytat: renia w 2016-07-04, 19:13:05
Albo mąż, albo nakrętkę podważam nożem i odkręcam sama... 8)
To u nas Misia tak samo robi! :lol: ;)
Cytat: renia w 2016-07-04, 19:16:48
1/3 wiadra synowej dałam. :D Więcej nie chciała.
A to i tak się ładnie zachowała, jak na uszczęśliwianie na siłę... ;)
Cytat: admin w 2016-07-04, 19:21:17
Cytat: renia w 2016-07-04, 19:13:05
Albo mąż, albo nakrętkę podważam nożem i odkręcam sama... 8)
To u nas Misia tak samo robi! :lol: ;)
:lol: i nakrętki są do wyrzucenia... 8)
Cytat: admin w 2016-07-04, 19:22:44
Cytat: renia w 2016-07-04, 19:16:48
1/3 wiadra synowej dałam. :D Więcej nie chciała.
A to i tak się ładnie zachowała, jak na uszczęśliwianie na siłę... ;)
Nic na siłę...my z nią jak z "jajkiem"... :lol: ona za półtora miesiąca ma mieć cesarkę... :?
I wnuczkę będziemy mieli. :D
:shock:
A to super, ale sama nie da rady, tylko taką szramę na brzuchu sobie fundować! :roll:
Teraz chirurgia plastyczna poszła do przodu. ;)
Widać to po ustach niektórych pań. :lol:
:lol:
Cytat: admin w 2016-07-04, 19:27:29
:shock:
A to super, ale sama nie da rady, tylko taką szramę na brzuchu sobie fundować! :roll:
Ma jakiś problem z łożyskiem (poród naturalny grozi krwotokiem) i jest po operacji kregosłupa. Prawie blizny nie widać. Po cesarce teraz też elegancko, robią małe cięcie "bikini"...
Cytat: Blackend w 2016-07-04, 19:42:15
Teraz chirurgia plastyczna poszła do przodu. ;)
Robią całkiem inaczej niż np. 20 lat temu. Moja kuzynka po cesarce to miała taką głeboką szramę wzdłuż całego brzucha, że to bardziej przypominało tylną część ciała... 8)
(takie tematy przy śniadaniu :? :lol:)
Ale my nie o tym... ;)
My jak zwykle o jednym i tym samym. ;) :lol:
A bo tylko jedno nam w głowie... ;)
:lol:
Pewnie już myślicie o śniadaniu... :roll:
Tylko o jednym... :D
Śniadaniu naturalnie. ;)
Pewnie, że jedno śniadanie wystarczy, dwa - to już jest przesada... :? :lol:
2 gofry z masłem i twaróg ze szczypiorkiem i śmietaną Presid 30 ukwaszoną. Pomidorki.
na obiad zrobię omleta na maśle z jagodami.
Do optykawy było tylko czoko i maliny.
Barszcz się skończył? :?
niestety :? ;-) . Runo leśne, też mi się powoli nudzi.
Na jutro zamaczam - 4 nerki cielęce. Rarytasik. W sosie borowikowym z plackami ziemniaczanymi.
Mnie na mięso ostatnio nie ciągnie. Wolę żółtka i ser.
1,5 goferka z masłem - jeden z salcesonem podobnym do auszpiku, ale nie z ''mojego'' sklepiku i nie moje klimaty. Drugi z pasztetem chłopskim. 2 pomidorki śliwkowe z mojej donicy.
1,5 gofra, masło, czarny cwaniak, pasztetowa chłopska. Szczyp i pom.
Kawa, śmietanka, czoko z orzech.
Kończę właśnie kawkę opty, druga filiżanka z jagodami i porzeczkami w ukwaszonej śmietanie 30 od prezydenta - pycha!
I co ja pocznę z tymi jajami? Znowu na obiad będą, bo teraz ich nie wcisnę przecież :(
Kurcze, do luftu ta cała dieta - nie można najeść się po kokardkę, aż do zemglenia :lol:
Kawa z jagodami i ukwaszoną śmietaną? :shock:
Śmietana jest zawsze ukawszona, tak z formalnego punktu, więc "ukwaszona śmietana" jest błędem frazeologicznym. 8)
I jeszcze tajemnica wiary: aż 4% energii pochodzi z węglowodanów. A w gramach wychodzi jeszcze gorzej, dlatego niektórych "tuczy" i wyniki krwi "psuje", dlatego albo rotować, albo zrezygnować... ;) 8)
A i jeszcze 10% kwasów tłuszczowych, to "naukowo" rakotwórcze tłuszcze trans, dlatego margaryna jest zdrowsza i nie ma choregosterolu. ;) :lol:
I co tu panie adminie jeść?
Jak mi smakuje tak właśnie - kwasidło dla niektórych, a dla mnie dobre ... i mnie nie tuczy, bo nie kradzione - jak bum cyk, cyk - uczciwie kupiłam! :lol:
Ale, ale ... skoro tak radzisz, to zacznę rotować, trudno! :o
Byle codziennie, a będzie dobrze. :D
A to jeszcze dopiszę, że do glikolizacji kolagenu niezbędna jest galaktoza, którą łatwiej spić ze śmietanką niż wyprodukować w organizmie. 8)
Cytat: Kryanna w 2016-07-07, 09:40:18
... i mnie nie tuczy, bo nie kradzione - jak bum cyk, cyk - uczciwie kupiłam! :lol:
Coś pokręciłam, z tym kradzionym to chyba odwrotnie :?
Skleroza od nadmiaru śmietanki? Na bank tak jest! :(
:lol:
Nic nie szkodzi... ;)
Byle nie w nadmiarze lub niedoborze. 8)
Przypominam, że organizm znacznie lepiej radzi sobie z niedoborami niż z nadmiarem, albowiem metabolizm jądrzastych z mitochondriami jest lepiej dostosowany do głodzenia. :D
Cytat: admin w 2016-07-07, 10:02:56
:lol:
Nic nie szkodzi... ;)
Byle nie w nadmiarze lub niedoborze. 8)
I to mi pasuje - rada w sam raz dla mnie :D
Tak jak wyżej piszesz, to same trudne wyrazy (bez słownika ani rusz), nie wiem czy jaja sobie robisz i już momentami wątpię w moją nienachalną inteligencję? :shock:
Cytat: Kryanna w 2016-07-07, 10:09:06
nie wiem czy jaja sobie robisz i już momentami wątpię w moją nienachalną inteligencję? :shock:
Piszę poważnie i wszystko jest ok, tylko dla mnie jest łatwiej napisać "glikolizacja", niż "przyłączanie cukru". :?
To tylko takie zboczenie biochemiczne. 8)
Cytat: admin w 2016-07-07, 09:57:44
A to jeszcze dopiszę, że do glikolizacji kolagenu niezbędna jest galaktoza, którą łatwiej spić ze śmietanką niż wyprodukować w organizmie. 8)
tak przypuszczałem, że to musi być jakiś podstęp :roll: ;-) . Niemcy sprzedali mi śmietankę 33% bez laktozy, niby zdrowa miała być :roll: ;-) . ''Kondominium'' niemiecko-portugalskie udaje, że dba o nasze zdrowie. I jeszcze dodatkowo w finale się spotkają :| ;-)
Dzięki, łapię.
Każdy ma jakieś zboczenia ;-) - moim jest krótka pamięć do ścisłych pojęć ale jak sobie to przetłumaczę na nasze to wszystko rozumiem. Tam, gdzie chcę jestem dociekliwa, a perełki skrzętnie zbieram w notatniku.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-07, 10:32:20
Cytat: admin w 2016-07-07, 09:57:44
A to jeszcze dopiszę, że do glikolizacji kolagenu niezbędna jest galaktoza, którą łatwiej spić ze śmietanką niż wyprodukować w organizmie. 8)
tak przypuszczałem, że to musi być jakiś podstęp :roll: ;-) . Niemcy sprzedali mi śmietankę 33% bez laktozy, niby zdrowa miała być :roll: ;-) . ''Kondominium'' niemiecko-portugalskie udaje, że dba o nasze zdrowie. I jeszcze dodatkowo w finale się spotkają :| ;-)
To dopiero bezczelność, musimy być cały czas czujni ... :(
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-07, 10:32:20
Cytat: admin w 2016-07-07, 09:57:44
A to jeszcze dopiszę, że do glikolizacji kolagenu niezbędna jest galaktoza, którą łatwiej spić ze śmietanką niż wyprodukować w organizmie. 8)
tak przypuszczałem, że to musi być jakiś podstęp :roll: ;-) . Niemcy sprzedali mi śmietankę 33% bez laktozy, niby zdrowa miała być :roll: ;-) . ''Kondominium'' niemiecko-portugalskie udaje, że dba o nasze zdrowie. I jeszcze dodatkowo w finale się spotkają :| ;-)
A bo to jednym na ŻO prawie wszystko pasuje , a innym zaczyna być pod górkę wiecej niż przed ŻO 8) To ponoć tęsknota, i chęć powrotu do starych nawyków , a geny są tak konsekwentne ,że nie odpuszczą 8)
Cytat: admin w 2016-07-07, 09:57:44
A to jeszcze dopiszę, że do glikolizacji kolagenu niezbędna jest galaktoza, którą łatwiej spić ze śmietanką niż wyprodukować w organizmie. 8)
:roll: A po co glikolizować kolagena? :mrgreen:
Żeby kolagen był ładnie wyglikolizowany... :D 8)
Achaaa! Taki ostatni szlif?
...
Cytat: renia w 2016-07-07, 18:07:11
Żeby kolagen był ładnie wyglikolizowany... :D 8)
:lol:
Dziś piekłam gofry podróżne, ale tak do mnie przemawiały, że wmłóciłam dwa z masłem zanim jeszcze w tę podróż wyruszyły 8) Do tego szklanka wywaru na kościach szpikowych i lody w dwóch smakach (kupiłam maszynkę do lodów i sprawdzałam jak działa :D )
Jaką maszynkę do lodów kupiłaś? :roll:
U nas gofry są raz w tygodniu robione. Ja tam zjem średnio jednego na tydzień, ale mąż codziennie dwa (do pracy bierze). Przestał w końcu jeść chleb. 8) :lol:
Glutenozę ma? :shock: ;)
Brzuchozę miał... 8)
ale gofry też z glutenem.
cynaderki cielęce z frytkami były wyśmienite. Jedyny minus to mała ilość nereczek. :D
Cytat: renia w 2016-07-07, 18:32:16
Jaką maszynkę do lodów kupiłaś? :roll:
W Lidlu po 80 zł takie coś:
http://www.promoceny.pl/detail/lidl-dwukomorowe-urzadzenie-do-przyrzadzania-lodow-20150725/
300 ml lodów. :roll: Toż to dla krasnala maszyna ;-) .
Cytat: Anulka177 w 2016-07-07, 19:23:34
Cytat: renia w 2016-07-07, 18:32:16
Jaką maszynkę do lodów kupiłaś? :roll:
W Lidlu po 80 zł takie coś:
http://www.promoceny.pl/detail/lidl-dwukomorowe-urzadzenie-do-przyrzadzania-lodow-20150725/
I co? Zadowolona z tego jesteś?
Możesz Reniu kupować w ciemno... ;)
Każdy kubek 300 ml, razem 600 ml, na jedno posiedzenie dla nas jak znalazł. Jestem zadowolona z zakupu :D
Cytat: admin w 2016-07-07, 20:40:41
Możesz Reniu kupować w ciemno... ;)
Masz coś takiego... :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-07-07, 21:05:18
Każdy kubek 300 ml, razem 600 ml, na jedno posiedzenie dla nas jak znalazł. Jestem zadowolona z zakupu :D
Mam nad czym myślec, ale chyba jednak nie kupię, gdyż rzadko lody jemy. Ale jak upały przyjdą, to kto wie... :roll:
Nie mam, ale Ty się nie powstrzymasz... ;) :lol:
Upały idą... 8)
Oj tam, oj tam. 8) Zaraz się nie powstrzymam... :roll: Żyję bez garnków Zeptera i bez thermomixa i co?
Daję radę... 8) :lol: z małą pomocą... 8)
Fajna maszynka, bo lody są gotowe w 15-20 minut, a do tego nie są zbite tylko puszyste i delikatne. Po trzecie 8 dych nie majątek 8)
Właśnie. W tych lodach własnej roboty nie podoba mi się to, że są takie twarde...
Cytat: renia w 2016-07-07, 21:56:59
Żyję bez garnków Zeptera i bez thermomixa i co?
Ale strzykawkę do robienia kawy masz. ;)
Jak się lodów zachciewa, to jedzie się do Grycanna... 8)
Na rurkę z kremem! ;)
Cytat: admin w 2016-07-08, 07:48:58
Cytat: renia w 2016-07-07, 21:56:59
Żyję bez garnków Zeptera i bez thermomixa i co?
Ale strzykawkę do robienia kawy masz. ;)
Mam, ale ostatnio jakoś ją zaniedbuję. Zapominam o niej. 8) Z ekspresu też rzadko korzystam, tylko taką "zalewajkę" najczęściej piję... 8)
Cytat: admin w 2016-07-08, 07:50:28
Jak się lodów zachciewa, to jedzie się do Grycanna... 8)
Na rurkę z kremem! ;)
To już bym wolała gałkę loda z bitą śmietanką... :roll:
Chyba na niedzielę zrobię nowe lody (mam jeszcze w lodówce "stare") ale wyprobuję inne
(z żółtkami - waniliowe i kilka razy je zamieszam przy mrożeniu)... :roll: Może bardziej puszyste wyjdą.
Tutaj jest sposób na puszyste lody... :roll: No nie wiem...
http://www.qchenne-inspiracje.pl/2014/05/puszyste-lody-bez-maszyny-moja-autorska.html
A to było? :roll:
https://www.youtube.com/watch?v=6E2NzJGrqs4
Widać, że to jest "męska kuchnia"... 8)
Cytat: renia w 2016-07-08, 07:27:41
Właśnie. W tych lodach własnej roboty nie podoba mi się to, że są takie twarde...
A nie możesz wyciągnąć je 15-20 min przed konsumpcję? Będę miękkie :roll: :D
masło na gofrze z pasztetową chłopską, drugi z serem żółtym podpuszczkowym mozzarella (bez smaku jakiś). Pietruszki nać.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-08, 08:42:43
Cytat: renia w 2016-07-08, 07:27:41
Właśnie. W tych lodach własnej roboty nie podoba mi się to, że są takie twarde...
A nie możesz wyciągnąć je 15-20 min przed konsumpcję? Będę miękkie :roll: :D
To nie jest to samo. Nie będą puszyste i tak, tylko będą rzadsze... :? :lol:
no to z bidronki wtedy trzeba ;-) . Tam papryka się ładnie świeci i pachnie pięknie pieczywo ;-)
optykawa oraz mus - galaretka z czerwonych porzeczek przetartych przez sito. Bita śmietana i malinki i borówki amerykańskie. Wiórki czoko.
Ja do Biedronki nawet nie zaglądam... 8)
a ja mam 1 produkt dziś upatrzony, więc może zaglądnie Zosia. :roll: Aby kupić z 6 paczek, bo w miarę smaczny. (Ale też z chlorkiem wapnia :?).
http://www.biedronka.pl/pl/product,id,24182,name,ser-rycki-edam-plastry-150-g
no, ale to 1 jeden na 1800 asortymentu. Reszta wg mnie nie nadaje się do jedzenia (prócz jajek). Znaczy się można zjeść, ale nie bez szkody dla zdrowia ;-)
Kilka plasterków edamskiego sera ryckiego, optykakaokawa, pomidor, łyżeczka imbiru.
Coś słabo ta kawa spiduje. Trzeba będzie jeszcze zjeść kilka żółtek, śmalcu i może jakiegoś ziemniaczka.
Zjedzone i raczej kawa lepiej działać nie będzie :(. To raczej jest spowodowane przez śmietanke, która spowalnia i/lub ogranicza wchłanianie ciał czynnych z kawy i kakao.
możliwe. Niektórzy piszą także, że jakaś substancja z kawy ( i herbaty także) blokuje poprawny rozkład białek ( czy wchłanianie :roll:) . Ale Admin tego nie potwierdził. Że niby nie powinno się pić kawy po karkówce. :roll: :)
Ja robię optykawę po prostu o podwójnej mocy. I dobrze kopie.
na obiad ponadczasowa, wręcz kultowa potrawa. ;-) KK-700 nr 17.
Placki ziemniaczane. Na smalcu.
Do tego President śmietana ukwaszona 30. Jagody przesmażone. Odrobinę cukru. Maliny jako przystrojenie, jadalne. :D
Też bym tym nie pogardziła... 8)
4 mi zostały :roll: :D (3 ziemniaki, 12 żółtek)
Za daleko mieszkasz... 8) :lol:
teraz są drukarki 3D. Wiem, że są takie też do potraw. Ale to za skomplikowane dla mnie ;-) . Może jak za 20 lat potanieją, to kto wie, czy na zmianę nie będziemy robić obiadu :roll: ;-) . Raz Ty , raz ja ;-)
Wszystkich zaangażujemy. A Anulka będzie maszynką lody kręcić... :lol: :roll:
Już jeden lody kręcił. Teraz mamy bilion do spłacenia. 8) ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-08, 17:11:31
Już jeden lody kręcił. Teraz mamy bilion do spłacenia. 8) ;-)
No co za łachudra :shock:
To już lepiej żreć te lody 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-08, 17:11:31
Już jeden lody kręcił. Teraz mamy bilion do spłacenia. 8) ;-)
Pewnie w złą stronę kręcił... :roll: :?
Z zależy z którego punktu siedzenia, bo dla jednych zła, a dla innych dobra. :lol:
Pewnie kręcił niezgodnie ze wskazówkami... :roll:
Pewnie nie po myśli wyznających cuda :lol:
A bo ci to zawsze budzą się z ręką w nocniku. :lol:
I zawsze po szkodzie :lol:
Tak jest i w nowych wyborach z wiarą i ufnością, kolejna Dobra Zmiana. :lol:
Ale ci dali przynajmniej 500+ ekstra na wódę i papierochy. ;)
I będzie jeszcze mieszkanie+ i na tym przed kolejnymi wyborami nie poprzestaną. 8)
''Rotując'' mleczne codziennie postanowiłem dziś zjeść:
ser rycki edam i mozzarella (ok 30 gr białka). Gofer zbilansowany z masłem z 50-60 gr. Nać i pomidorki koktailowe z donicy.
Później optykawa i deser z musem owocowym i bitą śmietanką (w sumie ponad 200 ml wyjdzie). :D
na III śniadanie 20 dkg malin świeżych.
A na wieczorne śniadanie co zjesz... :roll: 8)
U nas są lody zrobione z 5 żółtek, 0,5l śmietanki i 50g cukru i olejek waniliowy.
Śmietanka ubita na sztywną pianę, reszta tylko wymieszana i dodana.
(Jajka sparzone w razie czego) i będę lody mieszać przy zamrażaniu kilka razy. Zobaczymy...
Jeszcze biszkopt z bitą śmietanką, jagodami i galaretką.
Jeszcze nie jadłem w tym roku lodów malin truskawek itp :lol:
z kilogram mięsa z pachwiny - chudej zmieliłem dodałem przyprawy i 2 jajka i 5 żółtek. Cząber, czosnek podsmażony, cebulka.
Duszę w smalcu kotleciki. 2 kartofle i 4 placki, które się ostały z wczoraj. Jako surówka będą borówki amerykańskie ( na cześć Obamy) ;-).
Renia, żółtek nie miałaś parzyć, jeno tylko utrzeć z cukrem. Można utrzeć nad miską z parą gorącą. :D
ćwierć szklanki kwasu z buraków, 4 placki ziemniaczane z masłem i 100 gr sera żółtego z Ryk. Pomidorki śliwkowe z donicy, szczypiorek.
Malin tak mam dużo, że nie wiem co z nimi robić. Wczoraj Zosia chyba z kilogram zebrała. A zamrażarka zajęta. Będziem smażyć chyba :roll:
Na obiad będą mielone z masłem i kasza jaglana na skwarkach. W międzyczasie lub na kolację deser ze śmietaną bitą. No i obowiązkowa optykawa. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-09, 14:08:05
z kilogram mięsa z pachwiny - chudej zmieliłem dodałem przyprawy i 2 jajka i 5 żółtek. Cząber, czosnek podsmażony, cebulka.
Duszę w smalcu kotleciki. 2 kartofle i 4 placki, które się ostały z wczoraj. Jako surówka będą borówki amerykańskie ( na cześć Obamy) ;-).
Renia, żółtek nie miałaś parzyć, jeno tylko utrzeć z cukrem. Można utrzeć nad miską z parą gorącą. :D
Żółtek nie parzę, :shock: tylko jajka - skorupki... :lol:
A lody są pyszne... :D jak za dawnych lat... :roll:
Inną wersję lodów robiliśmy. Bez mieszania na prze, tylko na zimno ucierane żółtka z cukrem, śmietanka ubita na sztywno wszystko razem wymieszane z olejkiem waniliowym. (powtarzam się - już o tym pisałam 8))
Dwa razy je mieszałam przy mrożeniu (po pół godzinie i tak chyba po godzinie) - w dwóch miskach są - zakryte szczelnie folią aluminiową. Chyba długiego "życia" nie będą miały... 8)
ja kiedyś też raz zjadłem skorupki zmielone ( po lekturze Słoneckiego czy kogoś :roll: ) . Ale nie smakowały mi, a Zosia nie chciała tego jeść. ;-)
My ich nie jemy :shock: coś Ty wymyślił... :roll: :lol:
Parzę jajka tylko wtedy, gdy dodajemy surowe żółtka do potraw. Aby nie dostać salmonelli... 8)
Może to nie ma sensu, ale wolę być przezorna... 8)
no bo sparzyłaś to myślałem, że posypujesz potrawę zmieloną skorupką :roll: ;-)
Ręce opadają i nie tylko... :? :lol:
pozostało mi jeszcze siemię lniane złote - to Zosia zrobiła dekoracje do świeczek. A ze skorupek robi na Wielkanoc wydmuszki. :) A wiesz że białkiem jajka można przykleić do płaskiej ściany nieciężkie przedmioty, np kalendarz. :) :?:
Tego nie wiedziałam. A czy Twoja Zosia czasami odpoczywa... :roll:
właśnie śpi po basenie, a ja czekam z kawą. Ale chyba sam wypiję, albo z Tobą. :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-10, 09:52:42
no bo sparzyłaś to myślałem, że posypujesz potrawę zmieloną skorupką :roll: ;-)
A cuda na kiju, :roll: to jak sie robi ?
klik:
http://portal.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/wapn-ze-skorupek-jaj
Cytat
Najlepiej nadają się do tego świeże jajka od szczęśliwych kur. Jajka przed stłuczeniem należy dokładnie umyć i wytrzeć do sucha. Skorupki należy wysuszyć na wolnym powietrzu i zmielić w młynku do kawy na proszek. Zarówno dorośli, jak i dzieci, powinni zażywać ów proszek w ilości ¼ łyżeczki do herbaty przed obiadem. Najwygodniej jest włożyć proszek do ust i popić wodą.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-10, 10:03:36
właśnie śpi po basenie, a ja czekam z kawą. Ale chyba sam wypiję, albo z Tobą. :)
To pięknie. :D
A ja jestem po kawie i po śniadaniu, tak, że na razie nie mam na kawę ochoty...Dzięki 8) :lol:
Śniadanie jedliśmy w czwórkę. Dzieciaki jak mogą przy niedzieli pospać, to wcześnie wstają... :shock: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-10, 10:06:00
klik:
http://portal.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/wapn-ze-skorupek-jaj
Cytat
Najlepiej nadają się do tego świeże jajka od szczęśliwych kur. Jajka przed stłuczeniem należy dokładnie umyć i wytrzeć do sucha. Skorupki należy wysuszyć na wolnym powietrzu i zmielić w młynku do kawy na proszek. Zarówno dorośli, jak i dzieci, powinni zażywać ów proszek w ilości ¼ łyżeczki do herbaty przed obiadem. Najwygodniej jest włożyć proszek do ust i popić wodą.
Ja jestem na ŻO oparte na wiedzy dr. Kwasnieskiego . info ze śmietnika mnie nie dotyczą
pytałeś się - to podałem link. :shock: :lol: Bez przesady, nie jest bardziej niezdrowe niż piwo ;-)
Jak sie ma braki wapna ,to trzeba do lekarza .A jak skorupki to ja już nie wiem czy lekarz pomoże . :lol:
Diogenes jeśli nie zrozumiałeś o co z tym piwem chodzi ,to podpowiem jest lepsze od śmietany :lol:
dawka czyni truciznę. Gość nie napisał, że trzeba wciągać proszek niczym kokę 6 razy dziennie. Ani Doktor nie pisał o żłopaniu piwa do śniadania, obiadu i kolacji. ;-) . Śmietanę można, mniemam ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-10, 11:31:43
dawka czyni truciznę. Gość nie napisał, że trzeba wciągać proszek niczym kokę 6 razy dziennie. Ani Doktor nie pisał o żłopaniu piwa do śniadania, obiadu i kolacji. ;-) . Śmietanę można, mniemam ;-)
Ja już piwa na śniadanie niet .Teraz wóda jest , ale z masłem klarowanym .
dodatkiem do 3 kotletów mielonych było jedynie masło. I szczypiorek. Chyba niezgodnie z prawidłami następnie postąpiłem, bo zamiast surówki czy kartofli zjadłem miseczkę malin. Pomieszałem białko wieprzowe z czystą fruktozą! Zbłądziłem!? :roll: ;-) Objaw poranny czy widmo brzasku odpowie mi jutro jak bardzo ;-)
Zosia kotleta nie chciała bo śmierdział czosnkiem. Więc zamiennie zjadła 5 żółtek na maśle ze szczypiorkiem. I borówki wysokiej owoce.
W ramach rotacji ;-) nie zjadłem dziś kartofli, a kaszy jag. nie chciało się nikomu robić.
galaretkę owocową zjadłem, aby umilić sobie oglądanie meczu. Ze śmietanką bitą. Teraz emocje już nie wygrają z organizmem ;-)
1 : 2,43 : 0,24
Twaróg mazurski smak , z śm. presidentem 30 ukwaszonym , 7 żółtek pokruszonych, masło . Wybełtane ze szczypiorkiem. 2 pomidorki coct.
1800 cal 64 gr białka. Zosia oczywiście mi pomogła. :D
10 angrestów, i z 20 porzeczek czerwonych.
Grzybów nie nazbierałem, ale za to w drodze powrotne w Sresco kupiłem litr śmietanki bez karagenu ( Jarek! ).
Będzie za chwilę do optykawy. Ciekawa sprawa. :roll: Obrzydła mi czokolada :roll: ;-)
Też nie jadam już czekolady...
w ramach węgli dojadałem do kawy. Coraz mniej się mi uśmiecha, przypomina mi mydło. :roll:
Zosia nie lubi w ogóle.
Te czekolady to wszystko są jakieś podróby prawdziwych czekolad...
W ramach uzupelnienia węglowodanow wolę już warzywa, ziemniaki, owoce. Nazbiera się dosyć. I czasami lody albo ciasto. :D
Zjadłam dziś ostatniego gofra z tych 4, co je upiekłam w czwartek. I gruuubo masła do niego. Kawa gorzka, bo taką lubię :D
Mężowi dałam ostatnie 5 żółtek, które znalazłam w lodówce, usmażyłam je na maśle i posypałam grubą warstwą pietruchy. Jakieś 2 parówki jeszcze wynalazłam dla niego i ser pleśniowy. Śmietanką popił to wszystko :D
Ciekawa sprawa z tą czekoladą ... tylko gorzką jadam już od dawna ale coraz mniej mi smakuje. Może to prawda, że jest to bardziej wyrób czekoladopodobny niż to, co chcemy zjeść?
Kurcze blade u mnie ciężka sprawa, bo ja przez całe życie oddałabym najlepszy obiad za słodycze. I bardzo powoli mi idzie (ale idzie) przestawienie na wartościowe produkty. To jak z każdym nałogiem - wszystkim się wydaje, że rzucić jest tak prosto, a tu figa z makiem!
Ale do rzeczy - co to ja chciałam? A ... jeszcze owoce panują u mnie zanadto. Tzn. te nasze sezonowe, bo zamorskich frykasów nie pragnę. No i cóż, pracuję nad sobą jak potrafię (jak przestanę, to znaczy że mnie już nie ma)!
Idę na jajecznicę z natką i pomidorkiem. Kawa-opty już zaliczona.
Cytat: Anulka177 w 2016-07-11, 10:43:57
Zjadłam dziś ostatniego gofra z tych 4, co je upiekłam w czwartek. I gruuubo masła do niego. Kawa gorzka, bo taką lubię :D
Mężowi dałam ostatnie 5 żółtek, które znalazłam w lodówce, usmażyłam je na maśle i posypałam grubą warstwą pietruchy. Jakieś 2 parówki jeszcze wynalazłam dla niego i ser pleśniowy. Śmietanką popił to wszystko :D
Wczoraj miałam Optymalnych gości. Zachwycali się goframi i chcą też je na bieżąco robić. Do pracy - super sprawa. :D
W domu też można je jeść, tylko, że ja już nie mam kiedy... 8) Mam swój stały (prawie) harmonogram posiłków.
U nas te gofry to tylko na wyjazdy, żeby coś w rodzaju kanapki można było zjeść, ale jak widać i tak za bardzo wzięcia nie miały, skoro dojadałam tego ostatniego po czterech dniach :wink:
Ja mrożę je w woreczkach po dwie sztuki i codziennie jedną paczkę rozmrażam (dla męża). Ja mam co jeść w domu bez gofrów (sporadycznie jednego albo pół zjem - jak mam taki kaprys 8)). On w pracy to gorzej... :? Wolę te gofry mu robić, niż on ma sięgać po chleb. Zaraz packa by szła w ruch... :evil: :lol: :wink:
na obiad:
3 kotlety mielone i masło i 2 pomidorki coct.
Zosia - omlet na maśle z 5 żółtek i pół białka ubitego, jagody smażone i maliny. Śm ukwasz i puder.
Cytat: Kryanna w 2016-07-11, 10:45:06
Ciekawa sprawa z tą czekoladą ... tylko gorzką jadam już od dawna ale coraz mniej mi smakuje. Może to prawda, że jest to bardziej wyrób czekoladopodobny niż to, co chcemy zjeść?
Kurcze blade u mnie ciężka sprawa, bo ja przez całe życie oddałabym najlepszy obiad za słodycze. I bardzo powoli mi idzie (ale idzie) przestawienie na wartościowe produkty. To jak z każdym nałogiem - wszystkim się wydaje, że rzucić jest tak prosto, a tu figa z makiem!
Ale do rzeczy - co to ja chciałam? A ... jeszcze owoce panują u mnie zanadto. Tzn. te nasze sezonowe, bo zamorskich frykasów nie pragnę. No i cóż, pracuję nad sobą jak potrafię (jak przestanę, to znaczy że mnie już nie ma)!
Idę na jajecznicę z natką i pomidorkiem. Kawa-opty już zaliczona.
Ja to mam raczej niechęć do owoców. Bardziej jem je dlatego, żeby mieć tej witaminy C trochę. Dzisiaj zjadłam pierwsze tegoroczne jablko (papierówkę z drzewka w ogródku).
A tak to jeszcze maliny nieraz mi smakują i jagody. Czasami przez kilka dni zapominam o owocach. 8) Szczególnie zimą.
no to ja nie miałem wyjścia i zrobiłem sobie kolację owocową. :)
maliny miseczka z cukrem. Ćwierć miseczki porzeczek czarnych i ćwierć jagód też z cukrem. Słodko.
A mnie się nie chce dzisiaj jeść kolacji. Za ciepło.
Piję hibiskus lurowaty... 8) :lol:
:shock:
Zara kooleś by coś napisał na dobrych dzieciach, jak Renia śrutuje, ale Reni pewnie nie chce promować w necie, więc milczy... ;)
Cytat: renia w 2016-07-11, 21:13:50
Piję hibiskus lurowaty... 8) :lol:
A ja lurowate wino, czyli rozcieńczone z wodą gazowaną. :lol:
I dobrze, tylko zamiast "rozcieńczone wino", to może tak bardziej "naukowo", może - "rozcieńczone antyoksydanty", albo... :roll:
Nikt się nie przyczepi, bo to dla zdrowotności. :lol:
Właśnie, jak suplementacja krzemowa. ;)
Otóż to! I na abstynenta człowiek wychodzi, bo w lekarstwach alkohol się nie liczy. ;)
Cytat: admin w 2016-07-11, 21:21:38
:shock:
Zara kooleś by coś napisał na dobrych dzieciach, jak Renia śrutuje, ale Reni pewnie nie chce promować w necie, więc milczy... ;)
Chyba mnie już wykluczył z kręgu "elit"... :? :lol: Pewnie nawet tytuł baronowej mi odebrał... :roll: :? :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: admin w 2016-07-11, 21:38:35
I dobrze, tylko zamiast "rozcieńczone wino", to może tak bardziej "naukowo", może - "rozcieńczone antyoksydanty", albo... :roll:
Nikt się nie przyczepi, bo to dla zdrowotności. :lol:
E, to jeszcze lepiej zabrzmi "resweratrol" 8)
Koniec mitu resweratrolu - http://www.stachurska.eu/?p=16609
Od paru lat temu badziewia nie pijam, ale kiedyś łyknąłem ten mit na ''zdrowe serce '' . Jak również piwo ''na nerki'' ;-)
3 żółtka na maśle bo mi się pobiły w transporcie, gofer z masłem i 100 gr sera żółtego. Szcz i pom.
Mam jeszcze krem z mascarpone i śm - do galaretki więc popróbuję.
Cytat: renia w 2016-07-11, 17:38:36
Cytat: Kryanna w 2016-07-11, 10:45:06
Ale do rzeczy - co to ja chciałam? A ... jeszcze owoce panują u mnie zanadto. Tzn. te nasze sezonowe, bo zamorskich frykasów nie pragnę. No i cóż, pracuję nad sobą jak potrafię (jak przestanę, to znaczy że mnie już nie ma)!
Idę na jajecznicę z natką i pomidorkiem. Kawa-opty już zaliczona.
Ja to mam raczej niechęć do owoców. Bardziej jem je dlatego, żeby mieć tej witaminy C trochę. Dzisiaj zjadłam pierwsze tegoroczne jablko (papierówkę z drzewka w ogródku).
A tak to jeszcze maliny nieraz mi smakują i jagody. Czasami przez kilka dni zapominam o owocach. 8) Szczególnie zimą.
To jesteś lepsza/gorsza? ode mnie Reniu. Jeszcze jabłka w tym sezonie nie jadłam :-)
Właśnie te nasze jagodowe owoce mi smakują i wręcz łakoma na nie jestem. Tylko teraz przesadzam jak są nóweczki, potem już się uspokoję :-) Zimą zjem ze słoiczka lub zamrożone własne, nie kupuję wcale aż do kolejnego sezonu. Nie zjem też żadnych "puszkowych" wyrobów jak pomidory czy owoce - wręcz śmierdzą mi blachą. Taka pańcia ze mnie :lol:
Ja brzoskwinie z puszki czasami do ciasta dodaję...Doktor pozwolił... 8) :lol:
Ale czy aby na pewno?
Bo to zaraz będzie, że amigdalinę śrutujesz... ;)
Może przynajmniej wywołam coolesia z lasu... 8) :lol: Jakoś tak smutno bez niego... żadnych "ofiar Doktora"... :shock: :lol:
W ogóle jakoś ci przeciwnicy DO ucichli... :roll: nie ma ich...co się dzieje? Dobra zmiana?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-11, 20:18:55
no to ja nie miałem wyjścia i zrobiłem sobie kolację owocową. :)
maliny miseczka z cukrem. Ćwierć miseczki porzeczek czarnych i ćwierć jagód też z cukrem. Słodko.
Skoro bez cukru owoce jadam to mogę podwójną ilość? :shock: Za to poproszę ze śmietanką! :D
Wczoraj rotowałam od śniadania do późnej kolacji, rano jaja na kolację kaszanka - rotowałam obiad! Chyba chora jestem, bo przecież każą jeść 5 razy dziennie?
Cytat: renia w 2016-07-12, 10:08:39
Może przynajmniej wywołam coolesia z lasu... 8) :lol: Jakoś tak smutno bez niego... żadnych "ofiar Doktora"... :shock: :lol:
W tym sęk, że już mu przeszło propagowanie Doktora... :? :lol:
Cytat: admin w 2016-07-12, 10:10:11
Cytat: renia w 2016-07-12, 10:08:39
Może przynajmniej wywołam coolesia z lasu... 8) :lol: Jakoś tak smutno bez niego... żadnych "ofiar Doktora"... :shock: :lol:
W tym sęk, że już mu przeszło propagowanie Doktora... :? :lol:
Może pracodawca przestał płacić... :roll: 8)
Cytat: renia w 2016-07-12, 10:08:39
Może przynajmniej wywołam coolesia z lasu... 8) :lol: Jakoś tak smutno bez niego... żadnych "ofiar Doktora"... :shock: :lol:
W ogóle jakoś ci przeciwnicy DO ucichli... :roll: nie ma ich...co się dzieje? Dobra zmiana?
to tak jak czytałem gdzieś tu na forum, że rodzinka 15 lat straszyła przed tłuszczem tego
opty i już nie straszy, bo nie ma kto :? . Można by powiedzieć, że
opty ma ''święty spokój '' . :|
Cytat: renia w 2016-07-12, 10:10:54
Cytat: admin w 2016-07-12, 10:10:11
Cytat: renia w 2016-07-12, 10:08:39
Może przynajmniej wywołam coolesia z lasu... 8) :lol: Jakoś tak smutno bez niego... żadnych "ofiar Doktora"... :shock: :lol:
W tym sęk, że już mu przeszło propagowanie Doktora... :? :lol:
Może pracodawca przestał płacić... :roll: 8)
A może się wyleczył i wziął sie za siebie ,kto to wie ? :lol:
Cytat: admin w 2016-07-12, 10:10:11
Cytat: renia w 2016-07-12, 10:08:39
Może przynajmniej wywołam coolesia z lasu... 8) :lol: Jakoś tak smutno bez niego... żadnych "ofiar Doktora"... :shock: :lol:
W tym sęk, że już mu przeszło propagowanie Doktora... :? :lol:
Nie ma tam juz do kogo krzyczec, bo tam juz chyba nikt nie zaglada, pasek "ostatnio na forum byli" coraz czesciej miesci jedna linijke. Te jego krzyki teraz by przypominaly pierdzenie myszy w szkatulce z bizuteria. Za to na fb kolejny sie lansuje na Kwasniewskim....tyle, ze pomieszanym z wlasnymi teoriami, niekoniecznie juz sensownymi... :D https://www.facebook.com/trenerpietrzak/?fref=ts
A wspomniał on coś o dr Kwaśniewskim i o DO? :roll:
Cytat: Zyon w 2016-07-12, 12:03:30
Za to na fb kolejny sie lansuje na Kwasniewskim....tyle, ze pomieszanym z wlasnymi teoriami, niekoniecznie juz sensownymi... :D https://www.facebook.com/trenerpietrzak/?fref=ts
Niezle wygiety :lol:
Paczaj tu http://www.trenerpietrzak.pl/#start :lol:
Komedia :D Zapatrzony w siebie mocno :D
Nie ma żartów z gościem! :shock: 8) :lol:
ale odjazd! :shock: ;-)
dziś na obiad frytki na łoju i po 1 kotlecie. Powinno wystarczyć. :roll: Po 2 ziemniaki.
Gulasz z łopatki na smalcu, ziemniaki z masłem, sałata ze śmietaną, no i lody śmietankowe (okropnie te tłuszcze dziś zmieszałam :shock:)
Ale niezdrowo! :shock: ;)
W nas pieczeń z boczku i z karkówki - razem w jednym sosie (boczek smaczniejszy od karkówki). Mizeria i ziemniaki. I ewentualnie kompot dla tych co im za mało... 8)
I to bez Pani do pomocy... :? :lol:
znajomy wędkarz chciał mi dać siatkę z 4 kila ryb żywych. Podziękowałem. Pomyślałem :roll:, że białka rybne tylko w soboty i nieparzyste dni. ;-)
Zjem za to galaretkę z porzeczek z kremem mascarpone i malinami. :D
Z ryb to ja najbardziej karkówkę lubię albo boczuś - tylko jego jem na zimno :)
Dzisiaj zrotowałam śniadanie - pewnie jutro pójdę spać bez kolacji? :(
Nic to, za to lody ukręciłam właśnie i będą (mam nadzieję) na deser po śniadaniu albo na podwieczorek, to i kolacji może nie być :o
A lodów to ja mało nie mogę, bo to mi działa paskudnie na nerwy :?
Cytat: Kryanna w 2016-07-12, 20:19:51
Z ryb to ja najbardziej karkówkę lubię albo boczu¶ - tylko jego jem na zimno :)
Dzisiaj zrotowałam ¶niadanie - pewnie jutro pójdę spać bez kolacji? :(
Nic to, za to lody ukręciłam wła¶nie i będ± (mam nadzieję) na deser po ¶niadaniu albo na podwieczorek, to i kolacji może nie być :o
A lodów to ja mało nie mogę, bo to mi działa paskudnie na nerwy :?
Żółtka, śmietanka, nieco cukru? Można skomponować tak by wystarczyły za całe śniadanie :)
...na obiad i kolację może być to samo... 8)
np dzień białek roślinnych ;-)
dziś u mnie śniadanie typowo łowieckie. W zasadzie to kupiłem od łowcy ;-) i ugotowałem. Białko wołowe królowało, ale nie niepodzielnie (w gofrze mleczne i roślinne i pszenne! ;-))
Do gofra z masłem obgryzłem kości wołowe i zjadłem z nich szpik. Z trzech zostawiłem Zosi do zupy, wydłubałem - żeby się nie męczyła. Trochę podniebienie poparzyłem, jak to zwykle przy szpiku bywa ;-) , a wczoraj frytkami ( jakaś zła seria :? ;-) ). Zapomniałem jak to jest z mieszaniem wołowiny i pomidorów :roll:. Na wszelki wypadek zjadłem psiankowatego ;-)
Może miałeś "niewyparzoną gębę"... 8) :lol: :wink:
no to teraz się wyparzyła :lol: . Do czasu celebracji gorącej optykawy powinna nastąpić remisja ;-)
Nauczyć się jeść to nie takie proste kilka poparzeń i po problemie :lol:
Cytat: renia w 2016-07-12, 22:08:03
...na obiad i kolację może być to samo... 8)
Reniu, Tereniu - coraz bardziej Was lubię, jesteście wspaniałe! :D
i miłują pokój. ;-)
zjadłem frytki i barszcz młody z kwasem i z 4 żółtkami. Spóźniłem się, więc było chłodne i nie poparzyłem się łojem ;-)
Cytat: Kryanna w 2016-07-13, 15:41:35
Cytat: renia w 2016-07-12, 22:08:03
...na obiad i kolację może być to samo... 8)
Reniu, Tereniu - coraz bardziej Was lubię, jesteście wspaniałe! :D
:D i vice versa...
Ale za co? :shock: ;)
Cytat: admin w 2016-07-13, 18:55:34
Ale za co? :shock: ;)
Za jajco! :lol:
Tak sobie wzajemnie maślimy, a co?
:lol:
:lol:
Jajca z masłem? :roll: ;)
Dobre. :D
Bo z masłem wszystko gładko wchodzi. ;)
weszło bez masła. Dwie łyżki galaretki porzeczkowej, 3 kremu z mascarpone, czokolada z migdałami. Szklanka kompotu z dojrzałego agrestu.
pastwiskowe śniadanie :roll: ;-)
pasztet z krowiej wątroby,
gofra z masłem, nać, pomidoreczki.
na lunch:
obgryzę kości bydlęce, popiję barszczem z 4 żółtkami i zagryzę frytkami na łoju. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-14, 09:17:42
śniadanie
A breakfastów u was nie podają? :shock: :(
Co za zacofanie. ;)
:lol: A mojemu mężowi znowu znudziły się gofry. Mówi, że przez nie nie może bardziej schudnąć. Chce do pracy brać śmietankę 30% a nie gofry. Sam nie wie co chce... 8) :lol: Ale pewnie białka jadł za dużo... :roll:
Pasztetu dawno nie miałam - kupiłam kawalądek gotowca ale wcisnęłam mojemu mężu (Jemu wsio rybka) a dla mnie za słone toto!
Może upiekę go w końcu, bo nieco chłodniej to można przy garach postać. Gofry też jakoś zaniedbałam, szybciej placuszki na patelnię chlasnąć, no i tyle!
Poza tym to chyba nie chce mi się specjalnie jeść - może to przez te temperatury?
No i dobrze, waga też dobrze, chociaż mogłoby być nieco mniej ale pysk bym miała jak ten pies co się z tramwajem zderzył. No to niech jest jak jest, chociaż z tyłu liceum ... :-)
:lol:
Cytat: renia w 2016-07-14, 10:04:58
:lol:
Do mnie, czy ze mnie Reniu? :o
Zresztą mnie to rybka! I tak mam jak najlepsze zdanie o sobie, bo kto jak nie ja? :D
Z formy jak to piszesz. :lol: Masz talent satyryczny... :D
Cytat: admin w 2016-07-14, 09:31:22
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-14, 09:17:42
śniadanie
A breakfastów u was nie podają? :shock: :(
Co za zacofanie. ;)
co to za breakfast, :roll: gdy kartofle przeważnie na śniadanie i na obiad (prima sort).
Byłby wtedy, gdy ośmiorniczki królowały brylowały by na talerzu ;-)
To jest taki patriotyczny breakfast... 8)
Cytat: renia w 2016-07-12, 22:08:03
...na obiad i kolację może być to samo... 8)
Jo :)
Cytat: renia w 2016-07-13, 17:13:11
Cytat: Kryanna w 2016-07-13, 15:41:35
Cytat: renia w 2016-07-12, 22:08:03
...na obiad i kolację może być to samo... 8)
Reniu, Tereniu - coraz bardziej Was lubię, jeste¶cie wspaniałe! :D
:D i vice versa...
I ja :)
I jo i ja... :lol: :lol: :lol:
W tak pięknych okolicznościach przyrody - stawiam lody :lol:
1,5 gofra z masłem i serem zółtym. Pomidorki, szcz, nać. Zosia- gofra z masłem i pasztetem naszym i ogóreczki ze szcz.
Cytat: Kryanna w 2016-07-14, 21:37:34
W tak pięknych okolicznościach przyrody - stawiam lody :lol:
Ponoć tak się mówi... :roll:
http://pikio.pl/kopacz-stawia-loda-ministrowi-internauci-znowu-sie-smieja-video/
Temat o sniadaniu ale przewrotnie wkleje linka o kolacji
http://pikio.pl/premier-szydlo-wydala-blisko-130-tys-na-kolacje/
nieoptymalnie. Mogła kości szpikowych kupić i łoju, dałbym jej namiary ;-)
Cytat: Zyon w 2016-07-15, 09:03:26
Temat o sniadaniu ale przewrotnie wkleje linka o kolacji
http://pikio.pl/premier-szydlo-wydala-blisko-130-tys-na-kolacje/
To są niemieckie media w Polsce, więc pewnie kłamią... ;)
Byłam w sklepie rybnym, nawet kilka osób było w kolejce. Kupują te drogie, zdechłe ryby (niektóre wyglądały jakby moczone były, takie wyblakle i wiotkie). Tak sobie pomyślałam, że wątróbka wieprzowa jest po 3 zł/kg a oni wydają tyle na takie "zatrute" ryby. Sama kupiłam paczkę paluszków rybnych "Frosty" 8), bo dzieci od czasu do czasu lubią je...Sobie i mężowi kupiłam wątróbkę. Już jadłam ją z cebulką i surowką do tego. Pychota. :D 8)
chciałem barszcz. Ale Renia by się pytała dlaczego 3 raz pod rząd :roll: ;-)
Wobec tego Zosia zrobiła mizerię :shock:, i do tego usmaży po 5 żółtek sadzonych na skwarkach i frytki na łoju. Z WiO jeszcze szczypiorek i keczup do frytek.
a na jutro już się rozmrażają optymalne ośmiorniczki :!: :!: :!:
mianowicie - nereczki cielęce. Będą duszone w smalcu. Mniam! :D
Cytat: renia w 2016-07-15, 13:21:15
Sama kupiłam paczkę paluszków rybnych "Frosty" 8), bo dzieci od czasu do czasu lubią je...
tylko dobry olej do smażenia kup. ;-) Taki zdrowy z bidronki, co Roudupem 3 dni przed zbiorem leją, aby strąki się zasuszyły :? ;-)
Cytat: renia w 2016-07-15, 08:41:40
Cytat: Kryanna w 2016-07-14, 21:37:34
W tak pięknych okolicznościach przyrody - stawiam lody :lol:
Ponoć tak się mówi... :roll:
http://pikio.pl/kopacz-stawia-loda-ministrowi-internauci-znowu-sie-smieja-video/
Z mojej strony było to bez podtekstów.
Tak na marginesie albo i nie, dodam że kobieta powinna się choćby nieco szanować. Jak już się pani Ewie coś skojarzyło, to raczej powinna pominąć to milczeniem, a nie brnąć w tłumaczenia dając innym powód do śmiechu. Po pierwsze primo winna jako premier, kobieta z elit wykazać się dużo wyższą kulturą. No cóż, ja pewnie jestem staroświecka albo mam za duże oczekiwania. Po drugie primo, śmiejąc się z takich kiepskich żartów otoczenie daje świadectwo o swoim "wyrafinowanym" poczuciu humoru. Małe dziecko bawi wyraz "dupa" ale dorosły ma już inne podejście do brzydkich wyrazów, nie ekscytuje się nimi, używa w różnych kontekstach ale... No i to by było na tyle. :?
Zgadzam się z Tobą. Pani Premier powinna zachowywać się dyplomatycznie i nienagannie.
Znacznie lepiej moim zdaniem wypada postawa i ogłada premier Beaty Szydło.
Poważna, taktowna i kulturalna... :roll:
Co za czasy :shock: . Nawet nie wolno facetowi loda postawić :shock:
Cytat: renia w 2016-07-15, 22:12:55
Zgadzam się z Tobą. Pani Premier powinna zachowywać się dyplomatycznie i nienagannie.
Znacznie lepiej moim zdaniem wypada postawa i ogłada premier Beaty Szydło.
Poważnie, taktownie i kulturalnie... :roll:
Jeszcze nie wyszło szydło z worka... ;)
Wszystko jest możliwe... :roll: Wtedy zmienię zdanie... 8)
8)
Trzeba starać się zachować obiektywizm. :D
Już bardziej nie potrafię... :? 8)
Dzię dobry. Już nie będę na nikogo palcem wskazywać ale poplotkować muszę - była p. premier to wg mnie taka gułka. Postawię Wam dzisiaj serniczek, pyszny mi wyszedł jak nie wiem co - a tak go ukręciłam prawie w biegu. Twarożek, żółtka, rodzynki, cukru wanil. blisko zera. Polany czeko. rozpuszcz. w śmiet. i posypany wiórkami kokos. Jak ktoś nie lubi to się nie pogniewam, zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
Tak zawsze mówię mężowi i jakoś nie śmie mieć odmiennego ode mnie zdania :-)
Cytat: Kryanna w 2016-07-16, 08:48:40
...zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
...
:lol: przynajmniej jesteś szczera... :roll: :D Niektórzy twierdzą, że są na DO, a chleba naszego powszedniego nie odstawią....
Cytat: renia w 2016-07-16, 09:05:11
Cytat: Kryanna w 2016-07-16, 08:48:40
...zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
...
:lol: przynajmniej jesteś szczera... :roll: :D Niektórzy twierdzą, że są na DO, a chleba naszego powszedniego nie odstawią....
Żeby tak aż do bólu szczera to nie ... czasem wolę się ugryźć w język (wtedy tylko mnie boli). :P
Chlebuś taki dobry przecież, a jak pachnie w całym markecie ...
Nie, chleb już dawno przerabiałam (tylko kromeczkę, tylko skóreczkę do wylizania talerzyka), teraz nawet nie piekę, chociaż i to robiłam (taki zdrowy, na zakwasie). :shock:
dziś usmażyłem nowe gofry, a że zostało mi niewiele masła, zamiast niego użyłem smalcu - swojskiego oczywiście.
Ciasteczka żółtkowe takie wyszły ( twaróg, orzechy zrobił swoje). Aż 2,5 gofra z masłem i serem żółtym zjadłem. Pychota.
Pokrzywiona wielka malinówka ze szczypiorkiem od mojej pani ze wsi dopełniła bukiet smaków. :lol:
Cytat: renia w 2016-07-16, 09:05:11
Cytat: Kryanna w 2016-07-16, 08:48:40
...zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
...
:lol: przynajmniej jesteś szczera... :roll: :D Niektórzy twierdzą, że są na DO, a chleba naszego powszedniego nie odstawią....
Konkretnie co to za jedni ? :shock:
Chleb na DO co za czasy :lol:
Dlatego niektórzy "optymalni" to takie grubasy. :x
Tomasz kiedyś ładnie powiedział: "Znam kilku optymalnych"... :lol:
Cytat: Jarek w 2016-07-16, 09:49:42
Cytat: renia w 2016-07-16, 09:05:11
Cytat: Kryanna w 2016-07-16, 08:48:40
...zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
...
:lol: przynajmniej jesteś szczera... :roll: :D Niektórzy twierdzą, że są na DO, a chleba naszego powszedniego nie odstawią....
Konkretnie co to za jedni ? :shock:
Chleb na DO co za czasy :lol:
No co? Świat idzie naprzód, a DO ma stać w miejscu? Nie ma tego dobrego czeg by nie można ulepszyć/spieprzyć :-)
Doktor się pewnie mydlił (przecie to nawet admin wie) albo tera jest ulepszony chleb.
Zresztą moja kulpa też - dosyć czasu zetrwało zanim dotarło pod peruczkę co jest dla mnie dobre.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-16, 09:39:14
dziś usmażyłem nowe gofry, a że zostało mi niewiele masła, zamiast niego użyłem smalcu - swojskiego oczywiście.
Ciasteczka żółtkowe takie wyszły ( twaróg, orzechy zrobił swoje). Aż 2,5 gofra z masłem i serem żółtym zjadłem. Pychota.
Pokrzywiona wielka malinówka ze szczypiorkiem od mojej pani ze wsi dopełniła bukiet smaków. :lol:
To znaczy, że ze smalcem wyszły lepsze niż z masłem? :roll:
Cytat: Kryanna w 2016-07-16, 08:48:40
Dzię dobry. Już nie będę na nikogo palcem wskazywać ale poplotkować muszę - była p. premier to wg mnie taka gułka. Postawię Wam dzisiaj serniczek, pyszny mi wyszedł jak nie wiem co - a tak go ukręciłam prawie w biegu. Twarożek, żółtka, rodzynki, cukru wanil. blisko zera. Polany czeko. rozpuszcz. w śmiet. i posypany wiórkami kokos. Jak ktoś nie lubi to się nie pogniewam, zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
Tak zawsze mówię mężowi i jakoś nie śmie mieć odmiennego ode mnie zdania :-)
Mnie na razie się ciast odechciało. W zeszlym tygodniu były dwa i z każdego po kawałku wyrzuciłam (za długo leżało w lodówce). Na razie przerwa. Dzisiaj będą maliny z bitą śmietanką... :D
Cytat: Jarek w 2016-07-16, 09:49:42
Cytat: renia w 2016-07-16, 09:05:11
Cytat: Kryanna w 2016-07-16, 08:48:40
...zjem podwójną porcję, ja i tak jestem tylko jedną nogą na opty (ale za to pełną gębą)! :-)
...
:lol: przynajmniej jesteś szczera... :roll: :D Niektórzy twierdzą, że są na DO, a chleba naszego powszedniego nie odstawią....
Konkretnie co to za jedni ? :shock:
Chleb na DO co za czasy :lol:
A co? Z jakichś służb jesteś? :shock:
Ja tylko zainteresowany jestem, kto donosi o chlebie i komu i dlaczego :shock:.Warto wiedzieć ,bo jak ochota przyjdzie na chlebek ? :lol:
Cytat: renia w 2016-07-16, 11:05:26
To znaczy, że ze smalcem wyszły lepsze niż z masłem? :roll: (gofry)
tak, nie mam pojęcia dlaczego? może znudziły się maślane? :roll: Twaróg ze smalcem fajne połączenie, trochę inaczej się wiąże, słabiej niż z masłem. Kiedyś cały rok jadłem robione na łoju, bo szkoda było 6 zł ( masło po tyle stało za PO) na raz wrzucać - zamiast 40 gr ;-) . I tak kładzie się na wierzch masło ( za Kartofla po 2,5 zł ;-) )
Twaróg z podtopioną słoninką i cebulką oraz z "makaronem" ze skórek wieprzowych jest też w dechę.
Można wkruszyć jeszcze ze 2 gotowane żółtka i potem góry przenosić. ;)
Ciekawe, ciekawe... :roll: jak się nie sprawdzi to się nie dowie...
:roll: ile je trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto je stracił... :lol:
Mam boczek pieczony (z żeberkami i skórą) w brytfannie w piekarniku.
Pychota. :D Kiedyś się dziwiłam, jak Tomasz pisał, że najsmaczniejsza z mięsa wieprzowego jest skóra... :shock:
Teraz potwierdzam... 8)
Ale z włosami jest lepsza :lol:
Cytat: renia w 2016-07-16, 16:45:20
Teraz potwierdzam... 8)
Trochę czasu upłynęło :roll: ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-16, 17:30:07
Cytat: renia w 2016-07-16, 16:45:20
Teraz potwierdzam... 8)
Trochę czasu upłynęło :roll: ;-)
Cale szczeście że to Admin napisał :lol:
gofra z masłem i pietruszką zieloną i 7 łysych kości szpikowych obgryzłem i wyssałem i wypukałem. 7 pomidorków koktajlowych.
Na obiad zupa kalafiorowa ( pewnie z masłem, śmietaną i serem :roll: ) i żółtka i frytki.
A ja upiekłam chleb, coby mieć do smalcu i ogórka małosolnego, bo mnie ochota wzięła taka 8) Chleb orzechowy z KK-700 lekko zmodyfikowany, czyli bez mąki. Szybko się zrobił, szybko upiekł, całkiem smaczny jest. Z pół porcji produktów wyszedł całkiem spory chlebek, który jemy już czwarty dzień :D
ze śmietaną ukwaszoną na kolację zjadłem, parę porzeczek w kolorach (tęczy :roll: ;-) ), malin, borówek i 4 agresty. Papierówkę wyplułem, bo smakowała jak kartofel. :D
A powinna smakować jak papier, nazwa na to wskazuje :roll: 8)
Zjadłam właśnie jajecznicę (3 żółtka + 1 białko) na masełku, z pietruszką. Pomidorem zagryzłam. Kawką z masłem zapiłam.
Tera idę grzecznie robić zrazy zawijane z karkówki - kupiłam całą, ponad 2 kilo, bo jakoś nie mam serca kazać kroić jak jest taka ładna. Będzie dużo więc część oddam dzieciakom, a troszkę zostawię dla nas. No i raciczki się pyrcą w garze, będzie robota ale i będzie co jeść dłuższy czas bez roboty :-)
raczyłem swoją obecnością tanią jatkę - wobec tego podrobowo dziś. :D
Plaster salcesonu czarnego, gofer z masłem i pasztetową podwędzaną. Pętko kiszki krwistej. Kawałek kabanosa. Pomidorki koktailowe i czarne porzeczki w optymalnych ilościach.
A ja jadlam omleta z dżemem z tegorocznych jabłek... :D
... przeglądając zaległości z Forum... ;)
Ano... 8) syn mi mówił, żebym lżej stukała w klawisze, bo klawiatura pęknie... :? :lol:
Wylazłam wreszcie z kuchni - tera będę tylko zaglądać czy się coś nie przypala :lol:
Słuchajta dobre ludzie, czy kości - takie rurki pocięte w plasterki to też gotować długo, czy tylko wygotować szpik i wywalić? Inne gnaty długo gotuję ale takie są gładkie i czyste, tylko w środku mają ten tłuścik. Pierwszy raz takie dostałam/kupiłam!
Jaka stara, taka głupia ale cóż - jak nie spytam to nie będę wiedziała nigdy :?
Ja bym ich za długo nie gotowała nie zmiekną :wink:). Ja miałam kości szpikowe, takie większe i na nich były chrząstki, to gotowałam długo.
Tak myślałam, bo tam ni chrząsteczki na nich ale wolałam żeby ktoś potwierdził. Jakby co, to będzie na kogo winę zwalić :lol:
W taka pogodę w kuchni , no wiesz :lol:
Ktoś musi... ;)
Dzisiaj na mnie trafiło. Zaraz idę... 8) :lol:
Szpik możesz wypukać dość szybko, a kości ponownie z powrotem do gara. Im dłużej (na małym ogniu) tem lepiej.
I komu tutaj można wierzyć? :(
Zrobiłam chyba tak pośrednio - pogotowałam trochę te kości, bo nie chciało mi się ich wyciągać (wolałam tutaj kuknąć) :)
Zraziki uwarzone, popakowane w pudełeczka dla młodych, a nasze częściowo "zdegustowane" - zostały jeszcze na jutro. Teraz już kawkę poobiednią dopijam i na rower, tyle mnie będą widzieli! Zobaczymy czy jeszcze jagody są w lesie, nie żeby zaraz zbierać ale poskubać można z krzaczka, lepiej smakują osobiście zerwane.
Cytat: Kryanna w 2016-07-20, 14:29:43
I komu tutaj można wierzyć? :(
Zależy od tego czy chodziło Ci o sam szpik, czy o wywar też? :roll:
Zjadłem zupę kalafiorową na wywarze z kości, a szpik dorzuciłem gratis ( takie 500+ opty ;-) ) do talerzy.
Pokruszone jajeczko, śmietanka i koperek do zupki opty-minestrone pasowało.
Frytki na łoju z solą z Talibanu pod Peszawarem. ;-)
Borówki z krzaka uśmiechały się, więc zerwałem i zjadłem. :D
Stach się do Ciebie uśmiechnąć... :shock: :lol:
U mnie dziś flaczki rządzą, będzie jedzenia na 2-3 dni. Wrzuciłam też do nich mięso z obgotowanych, wywarowych kości, no i szpik, zagęściłam suszonymi warzywami zmielonymi na mąkę.
Kryanna, tak jak mówi Renia, jeśli tylko na szpiku ci zależy to gotuj krótko, ale jeśli to ma być wywar białkowy to wszystkie kości, jakie masz, gotuj tyle samo, czym dłużej, tym lepiej, ale minimum te 4 godziny muszą pyrkotać. Jeśli masz szybkowar to krócej może być.
Byłem na rynku. Chciałem kupić słoninę. Dali mi za darmo i ucieszyli się, że utylizować nie muszą.
A do darmowej słoniny dostałem skóry gratis.
Wszystko świeże.
Normalnie Amerykę mamy... :D :lol: tylko, że tam nikt nawet za darmo słoniny nie chciał... :?
:D
Dobrze, że nie mieszkasz w Wejherowie, bo byś mi sprzed nosa najlepsze kąski zabierał... 8) :lol:
niestety 3,5 zł zapłaciłem za słoninkę, ale bez skórki, a za podwędzaną chyba z 6 zł :? :roll:
2 spore serdelki z musztardą z Kielc. Pół gofra, z 30 gr masła do tego. Plaster czarnego cwaniaka, pół krupnioka.
Mizeria. I 17 czarnych porzeczek. :D
Żeby porzeczki liczyć? :shock: To już jest przesada... 8) :lol:
Chociaż ja wczoraj zjadłam 10 jagód ogrodowych prosto z krzaka... 8) :lol: ale to przy wnuku liczyłam dla zabawy. On zjadł 11 i wygrał... :lol:
normy nie miałem, po prostu tyle się urwało :D
Ale po co je liczyłeś? :lol:
bo było mało. Gdyby było dużo - oszacowałbym, orientacyjnie ;-)
:lol:
To ja, oszacowawszy orientacyjnie, chyba ze 30 szt wczoraj zjadłam :shock:
Spróbuję Cię pobić wieczorem :roll: ;-). Znaczy się, w pochłanianiu WiO . ;-)
Owoce i warzywa? :shock:
Brrrrr, ohyda!
Ja na śniadanko, koło 13.00 zjadłem wielki kawał sernika i 250ml śmietanki.
A ja 4 żółtka na smalcu kaczym i ogórek małosolny, znów te warzywa :oops:
Ja dałem cukru do sernika, też warzywo. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-07-21, 13:26:07
Owoce i warzywa? :shock:
Brrrrr, ohyda!
Ja na śniadanko, koło 13.00 zjadłem wielki kawał sernika i 250ml śmietanki.
A kto bogatemu zabroni? :shock: 8)
A ja kombinuję co na sobotnie wesele mam przemycić, aby je przeżyć jakoś... :? :roll:
Chyba śmietankę będę po kryjomu popijać... 8) :lol:
Na śniadanie po weselu będzie stół szwedzki to już jest full wypas... :D
Śmietankę możesz swobodnie zastąpić wyjątkowo wódeczką w taki wieczór, tylko porządnie zakąszaj, unikając węglowodanów... ;)
Nie, dziękuję. Nie będę piła alkoholu, ani mąż. Pokój mamy w hotelu ok.30 km od miejsca wesela, będziemy jeździć samochodem. Możemy innych też podwozić i rano bez bólu głowy będziemy wracać. Nasze młodsze pokolenie zostanie na poprawinach i sami wrócą.
Ja unikam wesel i stołów biesiadnych . Pazerny na żarcie się robię i nawracam szczęsliwych ludzi na DO. :lol:
:lol:
To bardzo roztropne postępowanie, bo nie wolno unieszczęśliwiać ludzi odpowiedzialnością za swoje postępowanie. ;)
wspaniałe danie na obiad.
Żur biały na zakwasie z borowikiem z dodatkiem 2 pętek kiełbaski boczkowej (talarki podsmażone) i żółtkami (pokruszone) ( na wywarze wołowym) oraz śmietanką (śmietanka, bo gęsta ukwaszona nie chce się emulgować z tłuszczem).
Kartofle podsmażone na skwarkach i masło. Pietruszka nać. :D
Cytat: Blackend w 2016-07-21, 16:27:23
:lol:
To bardzo roztropne postępowanie, bo nie wolno unieszczęśliwiać ludzi odpowiedzialnością za swoje postępowanie. ;)
:lol:
Wiem ,ale co robić , jak potrzeba wartości silniejsza :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-07-21, 11:24:23
To ja, oszacowawszy orientacyjnie, chyba ze 30 szt wczoraj zjadłam :shock:
szach-mat ;-)
z 30 tuczarnianych borówek, 20 malin, 4 agresty, 9 porzeczek czerwonych, pół małej papierówki.
razem z ćwierć kila, to max 30 gr węglowodanów. :roll:
Więcej już nie mogę. :D Czuję się jak na pastwisku ;-) . Jeszcze tylko piwem popić ;-)
Za dużo fruktozy... :? 8)
Wstyd mi ... :(
Wczoraj pobiłam wszystkie wasze rekordy, nie ma nawet co liczyć - wiśni zjadłam jak jaka WIŚNIA! Prosto z prawdziwego drzewa dlatego tylko to mnie tłumaczy. Dzisiaj kajam się i obiecuję poprawę. Za to jaj świeżutkich sobie przywiozłam z tej pięknej wioski :-) Muszę naprawić to wczorajsze naganne zachowanie :-(
Musi być pokuta... :evil: 8)
Cytat: renia w 2016-07-22, 08:42:40
Za dużo fruktozy... :? 8)
do 30 gr - Sugerujesz więcej munki? ;-) czy piwa (też munka)? Kartofelen jadam i buraczki.
czekolada też ma najlepszym wypadku sacharozę ( fruktoza i glukoza ) . Bo często mają syrop fr. . O mlecznych cukrach to już wspomnienie tylko pozostaje.
Pół pętka kiszki ziemniaczanej i pół pętka kiszki krwistej. Plaster cwaniaka czarnego. Plaster pasztetowej. Gofra z masłem.
Pomidorki koktajlowe.
Z 300 ml śmietanki ( 100 do kawy, reszta do malinek z bitą smietanką).
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-22, 12:31:42
Cytat: renia w 2016-07-22, 08:42:40
Za dużo fruktozy... :? 8)
do 30 gr - Sugerujesz więcej munki? ;-) czy piwa (też munka)? Kartofelen jadam i buraczki.
czekolada też ma najlepszym wypadku sacharozę ( fruktoza i glukoza ) . Bo często mają syrop fr. . O mlecznych cukrach to już wspomnienie tylko pozostaje.
Też nie za bardzo wiem skąd te węglowodany brać, ale jakoś zawsze te 50 g mam. Nieraz zrobię sobie frytki jako dodatkowy posiłek...Jakieś przystawki do obiadu. Czekoladę też jem już bardzo rzadko. Po długim czasie kupiłam śliwki w czekoladzie.
Za słodkie, żeby je jeść, nawet nasz syn (najmłodszy Oliwier) zjadł jej pół i powiedział, że resztę wyrzuca, bo za słodkie... :? :lol::lol:
Na kolację staram się jeść same węglowodany bez tłuszczu (warzywa gotowane np. buraczki, marchew albo dwa nieduże ziemniaki - ta ostatnia wersja jest najczęściej, bo najmniej z nią roboty 8))
Ale trudno mi utrzymać białko z węglowodanami chociaż 1:1...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-22, 12:31:42
Cytat: renia w 2016-07-22, 08:42:40
Za dużo fruktozy... :? 8)
do 30 gr - Sugerujesz więcej munki? ;-) czy piwa (też munka)? Kartofelen jadam i buraczki.
czekolada też ma najlepszym wypadku sacharozę ( fruktoza i glukoza ) . Bo często mają syrop fr. . O mlecznych cukrach to już wspomnienie tylko pozostaje.
Pół pętka kiszki ziemniaczanej i pół pętka kiszki krwistej. Plaster cwaniaka czarnego. Plaster pasztetowej. Gofra z masłem.
Pomidorki koktajlowe.
Z 300 ml śmietanki ( 100 do kawy, reszta do malinek z bitą smietanką).
Gdzieś Tomasz pisał, że jedząc owoce należy pamiętać aby koniecznie łączyć je z tłuszczem, np. maliny z bitą śmietanką.
Dr Kwaśniewski też gdzieś 8) pisał (nie pamiętam w której książce to było - może ktoś z Was wie?), że w sezonie na owoce jagodowe, można zjadać ich więcej kosztem warzyw. Nie pamiętam czy wagowo ich ilość określił... :roll:
Coś znalazłam o węglowodanach w owocach (Żywienie Optymalne, s. 45):
"Węglowodany? potrzebujemy ich bardzo mało. Najlepiej spełniają swoją funkcję w organizmie węglowodany zawarte w skrobi, a więc w m.in. w niesłodkich warzywach: ziemniakach czy fasoli szparagowej. natomiast o wiele gorsze są te zawarte w słodkich owocach".
Ale jeśli owoce to jagodowe są najlepsze... :D
ano, wobec tego na obiad:
I. Żur z kiełbasą boczkową.
II. Frytki na łoju i żółtka na kiełbasce boczkowej, po 3-4. Pomidorki do dekoracji z solą z daleka.
Dzisiaj pierwszy raz kupiłam porządną słoninę wędzoną. Gruba, jak to mój Teść mówił, na 4 palce - taka jak powinna być u porządnego świniaka.... :lol:
I bez jakichś tam chudych kawałków jak w słoninie Diogenesa... :lol:
też mam taką w lodówce. Czysta bez chudego. Może na 3 palce :roll:
pół kiszki ziemniaczanej na ciepło, pół krwistej na zimno, serdelek na ciepło z musztardą, cwaniak czarny na zimno - plaster, kawałek pasztetowej. Pomidorki.
Kawa, śmietanka 100 ml, czoko trochu.
Obiad. Frytki na łoju, cebulka podsmażone z grzybkami na smalczyku i na to 8 żółtek. Dodałem - a jakże - masła. Bo grzyb lubi masło. Pomidorki żółte i czerwone. :D
Moczę nerki. Nie swoje. Cielęcia ;-) Bo, jutro na obiad sos borowikowy do cynaderek, w śmietance oczywiście i chyba placki ziemniaczane. :roll: . Mizeria też będzie pasowała, albo rzodkiewka w ukwaszonej. :roll:
Pasztetowa wiejska (taka smalcowa bardziej), pasztetowa podwędzana, kabanosek, trochę kaszanki, cwaniaka plasterek.
Do tego gofry z masłem i pomidorki koktajlowe i śliwkowe. Czerwone, żółte, a nawet czarne mam 8) :shock: :lol:
Gofry zrobiłem dziś ze składników w poniższych proporcjach:
24 małe jajka , z tego 8 białek, a resztę wywaliłem.
200 gr masła roztopionego.
275 gr twarogu (mazurski smak - czerwony)
2,5 łyżki stołowej munki glutenowej
ponad 100 gr mielonych orzechów laskowych
i z 2 łyżki mielone sezamu
Ubitą masą upiekłem w gofrownicy czteromiejscowej (wcześniej warto same jaja ubić, można dodać odrobiną proszku do pieczenia, ale uwaga - rosną! ).
Smakują nawet z samym masłem, jak ciastka :D Część zamroziłem, po odgrzaniu są jak świeżo upieczone.
A ja piekę w wypiekaczu do chleba mieszankę jajek, orzechów zmielonych, masła stopionego i odrobiną proszku do pieczenia. To modyfikacja przepisu na chleb orzechowy. Wychodzi smaczna podkładka pod masło, smalec, pasztet i salceson :D
cynaderki cielęce z grzybami (pół na pół) duszone w śmietance, wykończone koperkiem sporą ilością. Pure z pyrów z masłem. Bajka.
Rzodkiewka z kwaśną śmietaną pasowała tak sobie. Ogórek kiszony by był lepszy, ale nie miałem. :? :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-24, 09:30:43
Pasztetowa wiejska (taka smalcowa bardziej), pasztetowa podwędzana, kabanosek, trochę kaszanki, cwaniaka plasterek.
Takie rarytasy, i dużo innych wyrobów miesnych, wiejskich - było na weselu na specjalnym do tego "stoisku". Fajna moda... :D
a osobny stół z tofu też był? A osobny stół z winami bezalkoholowymi? ;-)
Nie. :lol: Wszystko było normalne... :lol: Ale na tak bogatym weselu ja jeszcze nie byłam... :shock: :D
czyli pasztetowej, salcesonu i kaszanki było pod dostatkiem. I wódka z Pewexu. ;-)
E tam...nie chce mi się wszystkiego opisywać... 8)
A chleb ze smalcem był? :roll: ;)
na kolację WiO.
25 wielkich borówek amerykańskich i 15 malin jak 5 zł. Porzeczki czerwone zasypane cukrem ze słoika.
Cytat: admin w 2016-07-24, 18:34:50
A chleb ze smalcem był? :roll: ;)
Smalec ze skwarkami był i jakiś ciemny chleb też - w tym kąciku z wędlinami. Ale nie widziałam, żeby ktoś tam tern chleb ze smalcem jadł... 8) :lol:
Pewno nie było optymalnych... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-24, 20:01:53
na kolację WiO.
25 wielkich borówek amerykańskich i 15 malin jak 5 zł. Porzeczki czerwone zasypane cukrem ze słoika.
Pewnie wszystkich pobiłeś... :evil: :lol:
Cytat: renia w 2016-07-24, 20:26:34
Cytat: admin w 2016-07-24, 18:34:50
A chleb ze smalcem był? :roll: ;)
Smalec ze skwarkami był i jakiś ciemny chleb też - w tym kąciku z wędlinami. Ale nie widziałam, żeby ktoś tam tern chleb ze smalcem jadł... 8) :lol:
Pewno nie było optymalnych... 8) :lol:
Z ust mnię to wyciągłaś... ;)
:lol:
Tutaj na imprezach jest nudnie , bo żaden znajomy jeszcze nie pytał o ŻO :x
Długo trwało ,by w końcu nudy stały się przyjemnością :lol:
Ale to jest niepowtarzalna okazja nawracać na chleb ze smalcem, na pewno piekarze i rzeźnicy się nie obrażą. ;)
Jak najbardziej ,tylko że o mój interes się jakoś nikt nie troszczy :wink: :lol:
To trzeba wracać na Wyspę Wolności, tu o obywatela dbają jak nigdzie na świecie. ;)
I na pasożyta 500+ jest. ;)
Cytat: Blackend w 2016-07-24, 21:46:33
To trzeba wracać na Wyspę Wolności, tu o obywatela dbają jak nigdzie na świecie. ;)
:lol:
Wiem :lol:
Cytat: admin w 2016-07-24, 21:54:16
I na pasożyta 500+ jest. ;)
Ale potem już spoczko, bo pasożyt jest państwowy. ;)
:lol:
Cytat: renia w 2016-07-24, 20:26:34
Cytat: admin w 2016-07-24, 18:34:50
A chleb ze smalcem był? :roll: ;)
Smalec ze skwarkami był i jakiś ciemny chleb też - w tym kąciku z wędlinami. Ale nie widziałam, żeby ktoś tam tern chleb ze smalcem jadł... 8) :lol:
Pewno nie było optymalnych... 8) :lol:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-07-24, 13:03:48
A ja piekę w wypiekaczu do chleba mieszankę jajek, orzechów zmielonych, masła stopionego i odrobiną proszku do pieczenia. To modyfikacja przepisu na chleb orzechowy. Wychodzi smaczna podkładka pod masło, smalec, pasztet i salceson :D
Hmm, ciekawe. Spróbuję.
gofra z pasztetową chłopską i pół z pasztetową wiejską. Cwaniaka czarnego plaster i czarne pomidorki. Masło.
Dwie kawy i dwie porcje śmietanki po 100 ml .
Cytat: admin w 2016-07-24, 20:28:26
Z ust mnię to wyciągłaś... ;)
:shock: chleb ze smalcem? :roll: ;-)
:lol:
na obiad:
cynaderki cielęce z sosem śmietankowym ( dolałem wywaru wołowego) i grzybami.
Kasza jaglana z masłem. Nawet smakowała, bo dawno nie jadłem.
Mizeria ze śmietaną ukwaszoną presidenta30.
zostało trochu cynaderków, więc wyciągnąłem kości szpikowe z wywaru i cały szpik dodałem do nich i będzie na obiad jutrzejszy. Ale bomba żywnościowa będzie! :roll: :shock: :D Kości wrzuciłem do dalszej obróbki, po 12 godz wyłączę.
Pojutrze ( bo pewnie 2 dań nie zmieszczę jutro ) będzie bajerancka zupa z mieszanych świeżych grzybów. Z kluskami lanymi, albo coś w tym rodzaju. I śmietana i masło i zasmażka! 8) :D ;-) I koperek.
A co w niedzielę będziecie jeść.. :roll: :lol:
A ja przed chwilą skubałam jagody z krzaka i nie liczyłam ile zjadłam... 8) :lol:
Na oko 15... 8) :lol:
Na obiad mieliśmy kotlety z mięsa mielonego. I znowu powtarzam to samo, że najsmaczniejsze są jak do mielenia bierze się sam boczek świeży - bez dodatku innego mięsa... :D Mniam. 8)
A, i fasolka żółta była. :D
A u mnie zupa gulaszowa, wyszła mi przepyszna (nie chwaląc się 8) ) z mięsa z łopatki, papryki, cebuli, pieczarek i sosu pomidorowego z mojej spiżarki. Do tego garść zacierek dla gęstości, duuużo smalcu, na ostro!!! No niebo w gębie po prostu :D A wieczorem będą lody i po porządnej porcji jagód, które wczoraj uzbieraliśmy wracając znad zalewu. W tym roku zatrzęsienie jagód, ale grzybów jak na lekarstwo. No chyba, że teraz, po deszczu coś się ruszy :roll:
Cytat: renia w 2016-07-25, 17:41:27
A co w niedzielę będziecie jeść.. :roll: :lol:
no tak, spontaniczności mi brakuje :roll: ;-)
Na kolację galaretka agrestowa z musem jeżynowym, ze śmietanką ubitą lajt (30 bo wieczór) i z 20 borówek tuczarnianych na wierzch i 5 malin. Trochę pudru do smaku. Odjazd. :D
Cytat: Anulka177 w 2016-07-25, 18:33:18
A u mnie zupa gulaszowa, wyszła mi przepyszna (nie chwaląc się 8) ) z mięsa z łopatki, papryki, cebuli, pieczarek i sosu pomidorowego z mojej spiżarki. Do tego garść zacierek dla gęstości, duuużo smalcu, na ostro!!! No niebo w gębie po prostu :D A wieczorem będą lody i po porządnej porcji jagód, które wczoraj uzbieraliśmy wracając znad zalewu. W tym roku zatrzęsienie jagód, ale grzybów jak na lekarstwo. No chyba, że teraz, po deszczu coś się ruszy :roll:
Też raz w tym roku takie cusik mieliśmy... :D :lol:
Jutro będą gołąbki (dawno ich nie mieliśmy), chociaż ostatnio tradycyjnie we wtorki mieliśmy zupę. Teraz jest na nie za ciepło.
Mąż mówił, że na gołąbki też jest za ciepło, ale synowa ma taki kaprys, a ciężarnej się nie odmawia. We wtorki mamy wspólny obiad. :D
Cytat: renia w 2016-07-25, 17:43:37
Na obiad mieliśmy kotlety z mięsa mielonego. I znowu powtarzam to samo, że najsmaczniejsze są jak do mielenia bierze się sam boczek świeży - bez dodatku innego mięsa... :D Mniam. 8)
A, i fasolka żółta była. :D
Mielesz boczek razem ze skórką?
Kotlety panierujesz?
dodaj ugotowane zmielone serca, lepsze są. Wtedy zamiast boczku nawet słoninka może być.
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-07-25, 19:00:42
Cytat: renia w 2016-07-25, 17:43:37
Na obiad mieliśmy kotlety z mięsa mielonego. I znowu powtarzam to samo, że najsmaczniejsze są jak do mielenia bierze się sam boczek świeży - bez dodatku innego mięsa... :D Mniam. 8)
A, i fasolka żółta była. :D
Mielesz boczek razem ze skórką?
Kotlety panierujesz?
Teresa, kupuję u nas z małego sklepiku boczek po 10 zł z groszami za kilogram. Ten boczek jest ze skórą i z żeberkami. Facet mi (raczej boczkowi :lol:) na miejscu skórę skraja i żeberka i mieli mięso. Tak ok. 5 kg kupuję naraz a potem w mniejszych porcjach mrożę. Skóry też mrożę i te żeberka. Są to dodatki do zup (na wywarach ze stópek z pedicure 8))
To mielone jest smaczne i soczyste. Na porcję (ok. 70 dag) daję 3 żółtka i 1 białko i drobno posiekaną cebulkę. Jeszcze trochę vegety i pieprzu. Obtaczam je w bułce tartej i smażę na smalcu - na małym ogniu z dwóch stron (najpierw w wyżej temperaturze tłuszczu, a potem zmniejszam "ogień").
Dzięki :) Żółtek dam więcej :)
Wystawisz przepis ze zdjęciem? :roll:
podsmażyłem kiełbaskę boczkową na smalcu - dodam żółtka i masło na końcu. Pomidorki w 4 kolorach na przegryzkę. Zielsko także posiekam i posypię. :D
A to smacznego. 8)
Cytat: renia w 2016-07-25, 21:50:19
Wystawisz przepis ze zdjęciem? :roll:
Jo :)
Kaszubka z Ciebie... 8) :lol:
A ja zjadłam 4 żółteczka (nieduże) lekko podsmażone na wędzonej, eleganckiej (I sort 8)) słonince i do tego dwa plasterki sera królewskiego. A co sobie mam żałować? :D
Wszystko razem zmieściło się na spodku od filiżanki... 8) :lol:
dzięki, smaczne, ale deseru do kawy już nie mogłem wcisnąć. Wypiłem ino ze śmietanką. :D
Szpaki przebrzydłe jedzą moje borówki amerykańskie. :? Mam nadzieję, że trochę zostawią. :roll: A ja na nie pułapkę ;-)
Siatki na krzaki można pozarzucać, ale w końcu szpaki też coś muszą jeść... 8)
Cztery maluśkie żółtka na kaczym smalcu, do tego kawalątek swojskiej kiełbasy i resztka marchwi z chrzanem (została z niedzielnego obiadu, a nie lubię wyrzucać jedzenia) :D
Mnie wyrzucanie przychodzi coraz łatwiej... 8)
ostatnio serdelki wyrzuciliśmy ( bo za dużo zrobiłem) - kiedyś bym zjadł ;-) :?
OBIAD: cynaderki na szpiku z kiełbaską boczk. i grzybkami w sosie śmietankowym i kasza jaglana z masłem i pomidorki jako WiO.
A także galaretka agr. z bitą śmietaną i borówkami.
Zupa grzybowa pięknie pachniała, ale to jutro :D
śniadanie klasyczne, jak baru mlecznego.
1,5 gofra z serem żółtym, masła tylko więcej niż w barze. Łyżka pysznego dżemu agrestowego. Pomidorki cocktailowe malutkie, chyba z 25 szt.
A ja dopiero będę robić sobie śniadanie. Klasyczne. 8) :lol:
Chleb ze smalcem? :roll: ;)
:lol:
To się rozumie samo przez się... :roll: Musi być optymalnie... 8)
Chleb ze smalcem, kawa z łojem i medalik na szyi z zakazem podawania glukozy, to absolutny szczyt wtajemniczenia na opty diecie. :lol:
Uczulenie na glukozę? :shock:
Co za dziwy! :? ;)
Cytat: renia w 2016-07-27, 09:19:49
:lol:
To się rozumie samo przez się... :roll: Musi być optymalnie... 8)
Wiadomo, ale niektórzy mają wątpliwości "z czym jeść w końcu ten chleb"... ;)
Cztery żółtki, jedno białko, ze dwie łyżki pietruchy zielonej ... na skwarkach z wędzonego podgardla. Plus jeden placek twarogowo-jajowy z łyżeczką masła. Już wspomnienie tylko zostało i do obiadu poczekać.
A chleb z czym? Z rozumem najlepiej :shock:
Cytat: admin w 2016-07-27, 11:48:41
Cytat: renia w 2016-07-27, 09:19:49
:lol:
To się rozumie samo przez się... :roll: Musi być optymalnie... 8)
Wiadomo, ale niektórzy mają wątpliwości "z czym jeść w końcu ten chleb"... ;)
No właśnie. Smalec w końcu się znudzi... :? :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-07-27, 12:30:58
Cztery żółtki, jedno białko, ze dwie łyżki pietruchy zielonej ... na skwarkach z wędzonego podgardla. Plus jeden placek twarogowo-jajowy z łyżeczką masła. Już wspomnienie tylko zostało i do obiadu poczekać.
A chleb z czym? Z rozumem najlepiej :shock:
2 łyżki natki... :shock: to nie dla mnie... :? :roll:
a ja 2 kawy bez czoko i bez deserów, z 2 X 100 ml śmietanki. Bo gorzka. Deser zjem chyba na kolację :roll:
Cytat: admin w 2016-07-27, 11:48:41
Cytat: renia w 2016-07-27, 09:19:49
:lol:
To się rozumie samo przez się... :roll: Musi być optymalnie... 8)
Wiadomo, ale niektórzy mają wątpliwości "z czym jeść w końcu ten chleb"... ;)
W dorosłym przedszkolu ,jak sie nie przekombinuje to dzień stracony :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-27, 12:55:23
a ja 2 kawy bez czoko i bez deserów, z 2 X 100 ml śmietanki. Bo gorzka. Deser zjem chyba na kolację :roll:
Jak jest tak ciepło, to i deserów się nie chce... :?
Ino ten chleb ze smalcem dobrze wchodzi i wychodzi... :lol: 8)
A ja 3 żółteczka na smalcu i łososia kawałek, na spółkę z Aryą zjadłyśmy. Do tego dwa małe małosolne ogórasy.
Na obiad ćwiartka z kaczki, ziemniak, buraczek czerwony z cebulą i oliwą.
To Arya już prawie optymalna jest... :shock: :lol:
fajnie tak. Jedną małą kanapkę zjadłem rano i do 17.00 nic, po 2 km wpław nawet nie chciało mi się jeść. :? 8) Może dlatego, że gorąca woda :roll: . Gdy organizm nie musi przeprowadzać wielu niepotrzebnych przemian metabolicznych, to ile na jedzeniu można zaoszczędzić ( i pewnie na zdrowiu) :roll:
Zjadłem najlepszą zupę w tym roku (aby towarzyszyć Zosi) - z młodych świeżych grzybów i pokruszone żółtka i koperek. I frytki na deser.
A deser galaretka czeka w lodówce :roll: , może jutro :roll: :D
Cytat: renia w 2016-07-27, 15:57:04
To Arya już prawie optymalna jest... :shock: :lol:
Dlaczego "prawie"? :shock: :lol:
Ona zwyczajnie optymalna, je mięso, tłuszcz, żółtka i trochę warzyw ew owoców jagodowych. :D Powiedziałabym, że stosuje proporcję dziecięcą, bo więcej białka potrzebuje :D
O, to sorry... :shock: Optymalna psinka... :D
Warzę strawę.
Ugotowałem 5 małych marchewek i w talarki. Podsmażyłem słoninki w. 6 plastrów w kostkę. Kilka żółtek dodam. Całość wstrząsnę lekko na patelni.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-28, 07:56:56
Warzę strawę.
................
A nie wystarczy ważyć? :shock: 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-28, 07:56:56
Warzę strawę.
Ugotowałem 5 małych marchewek i w talarki. Podsmażyłem słoninki w. 6 plastrów w kostkę. Kilka żółtek dodam. Całość wstrząsnę lekko na patelni.
A słoninkę wędzoną masz tłustą chociaż?
Mnie pierwszy raz smakują żółteczka na słonince wędzonej (jest gruba i bielusieńka). :D Chyba zdjęcie jej zrobię :roll:.
Może ona konkurować nawet ze słoniną Henia z wątku...
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3834.0 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-07-28, 08:02:54
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-28, 07:56:56
Warzę strawę.
................
A nie wystarczy ważyć? :shock: 8)
właśnie, że nie ważę :)
Cytat: renia w 2016-07-28, 08:12:31
A słoninkę wędzoną masz tłustą chociaż?.
Może ona konkurować nawet ze słoniną Henia z wątku...
o to już chyba się zagalopowałaś? ;-)
Zosia powiedziała, że do marchewki masła lepij pasuje :roll:
A ja jej odpowiedziałem. A,A,A ile tych witamin ;-)
na obiad grzybowa na wołu i okraszone kartofle. W zupie - żółtka pokruszone i śmietana i śmietanka i masło.
na kolację 2 galaretki z jeżyn i agrestu, trochę borówek i trochę bitej śmietany.
na śniadanko kartofel na skwarkach i żółtka z masłem.
na obiad grzybowa ze szpikiem i frytki. Do tego po 4 plastry sera żółtego z pomidorkami.
Galaretka agrestowa i mus jeżynowy ze śmietaną bitą w odwodzie. Jagody na krzaku, nie ma chętnych do zrywania.
Na jutro.
Gotuje się wywar wołowy ( oczywiście grzybowy)
Wygląda na to, że młode świeże czerwone krawce jeszcze się nie znudziły :D
Na kolację borówki, bita, i mus. I z 20 minipomidorków przejrzałych. Sól dla złamania słodkiego smaku.
Po co borówki bijecie? 8)
Mus?
A jaki tam mus, jak nikt nie zmusza... ;)
Może w obronie demokracji... 8)
Obrona demokracji to tyrania... ;) :lol:
Cytat: renia w 2016-07-29, 19:34:14
Po co borówki bijecie? 8)
A na dodatek smak łamie :? Jakiś agresywny ten Diogenes :?
Pewnie temu, że grał na imprezach wojskowych... :roll: 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-07-29, 22:13:49
Cytat: renia w 2016-07-29, 19:34:14
Po co borówki bijecie? 8)
A na dodatek smak łamie :? Jakiś agresywny ten Diogenes :?
A bo ZO nie polega na jedzeniu. Co za pech dla wielu co nie wiedza po co jedzą . 8)
Cytat: Blackend w 2016-07-27, 10:47:01
Chleb ze smalcem, kawa z łojem i medalik na szyi z zakazem podawania glukozy, to absolutny szczyt wtajemniczenia na opty diecie. :lol:
:lol: :lol: :lol
Cytat: renia w 2016-07-29, 19:34:14
Po co borówki bijecie? 8)
tak . Był mus bicia. Biłem, bo zasłużyła. ;-) Była przygotowana na to. Myślę nawet, że to lubi. 30-stka.
Bez karagenu. Więc mocniej trzeba bić. ;-) ;-)
Cytat: Jarek w 2016-07-30, 01:41:55
A bo ZO nie polega na jedzeniu.
Z picia - piję tylko śmietanki i wodę. Żadnej mąki rozrabianej w butelce z kapslem :lol:
A tymczasem znów zjadłem skromnie śniadanko.
Grubego tosta, grube masło i 80 gr ementalera. Pomidorki czerwone i czarne.
Dzisiaj śniadania nie będzie, bo czeka mnie wczesny obiad o 15.00. ;) :lol:
Ale chociaż żółteczko na twardo zapite śmietanką... :?
4 żółteczka zapite zupą grzybową. Obiad bez kartofli.
Były za to wiśnie w ilości ok 15 szt. Galaretka z bitą (ze 150ml). Z wiśni zrobię jakiś kompot, bo niedobre.
Śmietanka 120 ml x 2 do kawy. I czoko kilka kostek.
Cytat: admin w 2016-07-30, 12:45:06
Ale chociaż żółteczko na twardo zapite śmietanką... :?
To dopiero od poniedziałku do piątku. ;)
Ale rano były trzy małe kawy ze śmietanką, więc tak całkiem na czczo nie pojechałem. 8)
No ale Renia twierdzi, że kawy ze śmietanką się nie wlicza u zdrowego do bilansu... ;)
Może daje tego kapkę na filiżankę? :roll:
U mnie w dni robocze spokojnie 100g śmietanki w kawie zejdzie, moim zdaniem nie jest to mało. 8)
280 kcal - trzy kilometry latania tlenowego. ;)
mniej niż 100 ml w kawie :roll: - to bym nawet jej nie ruszył. Gorzka. :)
Cytat: admin w 2016-07-30, 19:44:16
280 kcal - trzy kilometry latania tlenowego. ;)
No tak, w moim przypadku spoczko, ale dla nieruchawych...? 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-30, 19:48:48
mniej niż 100 ml w kawie :roll: - to bym nawet jej nie ruszył. Gorzka. :)
A to już napój mleczny z obniżonym VATem. ;)
8)
Cytat: admin w 2016-07-30, 19:36:04
No ale Renia twierdzi, że kawy ze śmietanką się nie wlicza u zdrowego do bilansu... ;)
Proszę o cytat albo o świadków...
Cytat: Blackend w 2016-07-30, 19:52:46
A to już napój mleczny z obniżonym VATem. ;)
Za kombinacje z VAT-em pan Zbyszek 25 lat gułagu proponuje... 8)
jeszcze pozostaje kupić od rolnika bez vatu. Choć też nie wiem czy kupno surowego mleka jest do końca legalne :roll: ;-)
Przygotowuję nowe gofry (z jajek po 23 gr od pana Zenka z polskiego marketu) - 30 żółtek do tego parę białek - tanio wyjdzie. Kostka dobrego masła po 2,79, twaróg śmietankowy po 3 zł.
Za 10 zł jedzenia cały tydzień . :lol:
Dziś dołożę po 80-100 gr sera żółtego (zawartość BT 31/31) na gofra i masła stosowną ilość. Do dekoracji żółte pomidorki i czarne, bo pani z IŻiŻ mówiła, aby jeść kolorowo. ;-)
- napój mleczny z mocną kawą potem.
zapomniałem poinformować, że wczoraj miałem eko-zbuka. Gotowane żółtko do grzybowej nos Zosi wychwycił bezbłędnie. A dlaczego ja musiałem potwierdzać? ;-)
Zbuk kosztował 50 gr. Będę domagał się zadośćuczynienia za szkody wizerunkowe! ;-)
Z Biedronki zbuków jeszcze nie miałem, pilnują sobie klienta. ;) :lol:
Cytat: admin w 2016-07-31, 07:44:50
Za kombinacje z VAT-em pan Zbyszek 25 lat gułagu proponuje... 8)
Ale najpierw jak chytrze mocą prawo, aby aparat przemocy miał zajęcie i nie brał wypłaty za darmo. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-07-31, 08:18:31
zapomniałem poinformować, że wczoraj miałem eko-zbuka. Gotowane żółtko do grzybowej nos Zosi wychwycił bezbłędnie. A dlaczego ja musiałem potwierdzać? ;-)
Zbuk kosztował 50 gr. Będę domagał się zadośćuczynienia za szkody wizerunkowe! ;-)
Ponoć zbuki stuletnie są najlepsze... 8)
na popołudnie - dziś pasztet z wątroby wołowej z agrestowym dżemem. Gofra z masłem. Mizeria.
na kolację - Zosia borówki, a ja galaretkę z jeżyn z bitą 30-stką , 10 wiśni i 4 kosteczki czekolady słodkiej.
gofra z masłem i po 80 gr ementalera. Pomidorki. Szczypiorek.
kawa ze 100 ml śmietanki. 4 kosteczki czekolady słodkiej.
Łee, słabo. :? U nas było dużo dużo więcej... 8) :lol:
Bułki, bułeczki, szynki szyneczki...i inne dżemiki... 8) :lol:
A płatków śniadaniowych i dżusu orangowego nie podałaś? :shock: ;)
Nie... :? 8)
Dzisiaj kurki będą (goście je przy drodze kupili :? i chcą w śmietance, najpierw podsmażone na maśle z cebulką - odgotowane oczywiście) i rosół do tego i schab...
Cytat: renia w 2016-08-01, 11:03:54
Nie... :? 8)
A to dobrze, może się obrażą i więcej nie przyjadą. ;)
:lol: zapłaczę się chyba... 8) :lol:
Ze śmiechu. ;) :lol:
Cytat: renia w 2016-08-01, 10:35:22
Łee, słabo. :?
popołudniem poprawiłem bulionem wołowym z grzybami i śmietanką. Wkruszyłem 4 żółtka.
na kolację frytki z keczupem i borówki z bitą śmietaną. :D
Za mnogo... :? :lol:
gofr, masło, pasztet z woła.
Pomidorki.
kawa z tym co zawsze i galaretka i bita. 4 czoko.
Takie multi-kulti... 8)
:shock:
Ale coś takiego ponoć się nie sprawdziło, poniosło klęskę i coś tam jeszcze... ;)
Klęski nie poniosła moja zupa grzybowa, którą kolejny raz delektowałem się z żółtkami pokruszonymi i śmietanką, zagryzając frytkami na łoju.
Jeszcze na jutro została. Usmażę do niej kaszanki z taniej jatki, bo dawno nie jadłem. :roll: :)
Wiadomo, ponoć polskie przysłowie mówi, że "nie w każdej zupie grzybowej jest granat"! :shock: ;)
galaretka-mus. Ale nie z granatów - z jeżyny i aronii. 4 kostki czoko - pralinek ( bez olejów koko ani palmowych, bo to inna niskowęglowodanówka ;-) )
I cała kolacja.
gofra z masłem. Salceson czarny, kaszanki pół pętka, wątrobianki źdźbło, frankfurterka pół. Nać i pom.
Optykawa i czoko.
Wczoraj jadłam ciemny i jasny salceson ozorowy. Oba dobre... :D
:shock:
A chemia i co tam jeszcze Cię nie przerażają? ;)
:lol:
Ale to tylko te z Biedronki są szkodliwe, chyba że ma się geny II Sortu, to nabiera się się naturalnej odporności. ;)
Cytat: admin w 2016-08-03, 15:22:40
:shock:
A chemia i co tam jeszcze Cię nie przerażają? ;)
"Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną"... 8)
A Optymalni mają wyższą odporność na chemię i wszelkie toksyny... 8) :P
Cytat: Blackend w 2016-08-03, 15:41:25
:lol:
Ale to tylko te z Biedronki są szkodliwe, chyba że ma się geny II Sortu, to nabiera się się naturalnej odporności. ;)
Samo słowo "Biedronka" już mi nie służy... :? :lol: A ten żółty kolor wzrok podrażnia... 8)
Oj to faktycznie niedobrze, bo ja mam odwrotnie, ceny na które tam patrzę działają na mnie kojąco. ;) :lol:
:lol:
Ale to takie niepatriotyczne obcy kapitał wspierać... ;)
Ale ja jako ukryta opcja germańska zostałem zwolniony przez Naczelnika od patriotyzmu. ;)
no tak, zamiast jakieś Kujawianki, to jadasz Berlinki z bidronki. :roll: ;-)
Cytat: Blackend w 2016-08-03, 15:55:22
ceny na które tam patrzę działają na mnie kojąco. ;) :lol:
myśl sobie dalej. Wiesz, że jestem specjalistą od zakupów ;-) (robię to już z 35 lat) . Kategorycznie zaprzeczam to co mówisz odnośnie cen z bidronki.
Dlatego też nie widzisz deflacji tylko hiperinflację :lol: ;-)
Żeby było tanio, niestety trzeba obskoczyc z 5-6 sklepów :? 8) :) Ale przy paru zaledwie produktach, to nie jest aż taki wielki problem
Obiad.
Resztę zupy grzybowej zjadłem ze śmietanką.
Oraz 5 żółtek na smalcu z kiełbaską boczkową.
Na kolację zjem frytki, albo z 2 galaretki owocowe.
odnośnie wyrobów z podrobów i ilości chemii - można sugerować się terminem przydatności do spożycia (i produkcji). Gdy jest mało ''faszerowany'' salceson, nie wytrzyma dłużej niż 5-7 dni (takie tylko kupuję) . W bidronce widziałem salcesony w folii, które mają terminy trwałości po 7 miesięcy :lol: .
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 16:35:41
no tak, zamiast jakieś Kujawianki, to jadasz Berlinki z bidronki. :roll: ;-)
Germański patriotyzm zobowiązuje. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 16:35:41
odnośnie wyrobów z podrobów i ilości chemii - można sugerować się terminem przydatności do spożycia (i produkcji). Gdy jest mało ''faszerowany'' salceson, nie wytrzyma dłużej niż 5-7 dni (takie tylko kupuję) . W bidronce widziałem salcesony w folii, które mają terminy trwałości po 7 miesięcy :lol: .
Uważasz, że to chemia, a nie próżnia? ;)
Gdyby ten Twój siedmiodniowy zapakować próżniowo też by tyle postał.
A domowe weki bez chemii ile stoją?
Latami.
ale czytam też skład surowcowy.
kaszanka w Lidlu bez dodatków miewa do 10 dni trwałości - próżniowo pakowana. W innych sklepie taka samo tylko z dodatkami ma pół roku terminu przydatności do spożycia. Przecież sami by sobie nie skracali terminu do sprzedaży :roll:
Pasteryzacja i próżniowe pakowanie widocznie jest skuteczniejsze o wiele bardziej gdy się dochemizuje. :roll:
Kupuję u niewielkiego masarza i mówi, żeby do tygodnia zjadać podrobowe sprawy ( mało wali syfu do nich ) - przecież próżniowa kaszanka mogłaby postać pół roku? Chyba, że pół na pół z solą byłaby? :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 16:35:41
Żeby było tanio, niestety trzeba obskoczyc z 5-6 sklepów :? 8) :)
:shock:
Ja Cię... :D
Grubo...
Współczuję :(
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 17:37:14
ale czytam też skład surowcowy.
kaszanka w Lidlu bez dodatków miewa do 10 dni trwałości - próżniowo pakowana. W innych sklepie taka samo tylko z dodatkami ma pół roku terminu przydatności do spożycia. Przecież sami by sobie nie skracali terminu.
Skracaliby, owszem, gdyby im się krótkie terminy lepiej sprzedawały. ;)
Co lepsze, zbierający kurz towar na półce, czy szybko rotujący? :D
A ludzie, jak Ty, wierzą, że te o krótkim terminie są zdrowsze, to i kupują.
Domowa kiełbasa zapakowana próżniowo do mojej siostry do Anglii, leży w lodówce tygodniami, poleżałaby dłużej, ale za dobra jest...
http://vacus.pl/14/Prozniowe-pakowanie-zywnosci.html
Cytat: Maniek w 2016-08-03, 17:46:40
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 16:35:41
Żeby było tanio, niestety trzeba obskoczyc z 5-6 sklepów :? 8) :)
Współczuję :(
Nie jest tak źle, ażeby współczuć. Dla mnie to frajda ;-) i mój obowiązek.
Parę dni temu kupiłem 20 kostek masła.
Dziś kupiłem z 20 kubeczków śmietanki.
Twaróg śmietankowy kupiony przedwczoraj z 1 kg.
Dziś kupiłem 60 jajek od Pani mojej.
podroby-wyroby kupuje raz na 1,5 - 2 tygodnia.
Zapas kości wołowych szpikowych mam w zamrażarce kilkadziesiąt kilogramów.
10 kila pasztetu swojego mam zamrożone.
Łoju z 15 kila w słoikach, 10 kila słoniny stopionej.
Nic więcej nie jadam. Więc nie pałętam się bez celu po markietach i ryneczkach. WiO mam swoje. Wodę z kranu.
Moim zdaniem, Optymalnie. :D
CytatSkracaliby, owszem, gdyby im się krótkie terminy lepiej sprzedawał
jem ze sprawdzonego źródła, ale ..... nawet sobie nie wierzę, a co dopiero mamie ;-)
Fakt, paranoja w dzisiejszym świecie wydaje się słusznym podejściem. :D
Ale wiara w cudze umiejętności i dobre chęci to cena lenistwa, albo... braku Zosi na stanie. ;)
jeszcze wracając do czasu straconego podczas zakupów. Będąc na słusznej diecie wg IŻiŻ spędzałem sporo czasu na zakupach.
Np W Srrefourze spędzałem 2 godziny zanim zapełniłem koszyk. To i tak zaniżam chyba ( rekord mój w markiecie to 5 godzin, Zosia padła ze zmęczenia pod pizzerią marketową włoską ;-) ).
Dziś byłem w tym sklepie .............. 1,5 minuty. Doszedłem do stoiska mlecznego, zawinąłem kilka dużych ukwaszonych śmietan 30 president i wyszedłem. Bo tylko to tam kupuję.
Optymalnie? Jasne ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 19:20:48
jeszcze wracając do czasu straconego podczas zakupów. Będąc na słusznej diecie wg IŻiŻ spędzałem sporo czasu na zakupach.
Np W Srrefourze spędzałem 2 godziny zanim zapełniłem koszyk. To i tak zaniżam chyba ( rekord mój w markiecie to 5 godzin, Zosia padła ze zmęczenia pod pizzerią marketową włoską ;-) ).
Dziś byłem w tym sklepie .............. 1,5 minuty. Doszedłem do stoiska mlecznego, zawinąłem kilka dużych ukwaszonych śmietan 30 president i wyszedłem. Bo tylko to tam kupuję.
Optymalnie? Jasne ;-)
O, Jarek się odezwał! :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-03, 19:20:48
jeszcze wracając do czasu straconego podczas zakupów. Będąc na słusznej diecie wg IŻiŻ spędzałem sporo czasu na zakupach.
Np W Srrefourze spędzałem 2 godziny zanim zapełniłem koszyk. To i tak zaniżam chyba ( rekord mój w markiecie to 5 godzin, Zosia padła ze zmęczenia pod pizzerią marketową włoską ;-) ).
Dziś byłem w tym sklepie .............. 1,5 minuty. Doszedłem do stoiska mlecznego, zawinąłem kilka dużych ukwaszonych śmietan 30 president i wyszedłem. Bo tylko to tam kupuję.
Optymalnie? Jasne ;-)
Ja dla moich dziewczyn kupuję ziemniaki, kasze, warzywa, chudy twaróg, ryby i owoce.
5 minut.
A i popcorn. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-08-03, 19:31:41
O, Jarek się odezwał! :D
A gdzie tam odezwał . :lol:
Czytam czy coś konkretnego ,a tu o jakiś kościach w zamrażarkach 8)
Cytat: Gavroche w 2016-08-03, 19:33:19
Ja dla moich dziewczyn kupuję
Tak. Trzeba tego się wyuczyć i sporo się oszczędza czasu i nie tylko.
Kiedyś wydawało mi się, że wielki pełny koszyk świadczy o zamożności i dobrobycie. I jeździł ze mną póki się nie zapełnił :? :lol:
Scenka z kolejki sprzed mięsnego na targowisku. Dziś.
stoję w kolejce i słucham jak narzekają,
pani! - a
by nic tłustego i żyłek nie było ,
takie chudziutkie wie pani jakie i każdy to samo.
Kolej na mnie, słonina jest ? - nie ma, słonina extra - nie ma (wędzona była), tłuste ogony - same chude ,
to co jest pytam -
dla mnie . Pasztetowa i cwaniak. W kolejce konsternacja ( bo towaru sporo ) ;-) . Z chudych towarów w sklepie był towar na hakach i ja. ;-) . Reszta tłusta :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-08-03, 19:31:41
O, Jarek się odezwał! :D
Niczym rasowy polityk, odezwal sie a nic nie powiedzial :lol: :lol:
mało słów, dużo treści :lol: Optymalnie. ;-)
w paseczki słabo wędzona słoninkę, sporo. Cebulkę w żeberka. Podsmażyłem, dodałem prawie 3 pętka kaszanki. Miało być na dwoje. Zjadłem sam. :roll: Pomidorki i nać. Bo kiszone ogórki zjadłem wczoraj. :roll: :roll: Takie bazarowe śniadanie, niczym z baru kolo plaży nad morzem. :roll:. Tylko piwa brakuje ;-) . Ale ten elektorat tak ma ;-)
Zosia gofra z masłem i z serem (70) i dżemem agrestowym.
Jeszcze popiję kawą ze śmietanką (100). :D
Cytat: Zyon w 2016-08-03, 19:51:07
Cytat: Gavroche w 2016-08-03, 19:31:41
O, Jarek się odezwał! :D
Niczym rasowy polityk, odezwal sie a nic nie powiedzial :lol: :lol:
Jak ten ciawa :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=zUObwTXXWXw
sos śmietankowy z kurek i borowików. Pokruszone żółtka. Z frytkami. Nać. Obiad skromny, ale smaczny. Dodałem kwaśnej śmietany, cebulkę zeszkliłem na maśle oczywiście.
U nas grecka musaka, zapiekanka z bakłażana, mielonego mięsa w sosie pod beszamelem. Wyszło sporo, będzie na dwa dni. Akurat mi pasuje bo gorąc niemiłosierny więc stanie przy kuchence to żadna przyjemność :D
"Grecka masakra" chyba... ? ;)
Aż takie masz wątpliwości, co do moich uzdolnień kulinarnych? :shock: :lol:
Cytat: admin w 2016-08-04, 19:40:13
"Grecka masakra" chyba... ? ;)
Grecka to tragedia.... ;)
Ale to faceci tylko grali. ;)
Wiadomo, bo w umiejętności facetów się nie wątpi! ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-08-04, 20:35:11
Aż takie masz wątpliwości, co do moich uzdolnień kulinarnych? :shock: :lol:
Wszystko zależy od apetytu... ;)
Apetyt dopisał.
Cwaniaka białego przepysznego kilka plastrów (rozpływał się w ustach), jeden czarny. Pół gofra z masłem i wątrobianką i kawałek swego pasztetu. Nać i pomidorki.
Kawkę ze śmietanką zagryzę czoko.
Głód najlepszym kucharzem. 8)
Jak człowiek głodny to się sprawdza przysłowie : "wełna, nie wełna, byle du..a pełna " :lol:
Jasne, ale czy aby na pewno to przysłowie głodu dotyczy? :roll: ;)
Dlatego zawsze jest dobrze mieć zaplanowane posiłki, aby "nie napchać się wełną"... :lol:
Jak ci ludzie, w takim razie, przetrwali tyle tysięcy lat? :shock:
Cytat: renia w 2016-08-05, 13:05:04
Dlatego zawsze jest dobrze mieć zaplanowane posiłki, aby "nie napchać się wełną"... :lol:
Dieta Pudelkowa widze :lol: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-08-05, 13:06:01
Jak ci ludzie, w takim razie, przetrwali tyle tysięcy lat? :shock:
Nie przetrwali. :? Umierali i nowi się rodzili... :lol:
Cytat: Zyon w 2016-08-05, 13:14:40
Cytat: renia w 2016-08-05, 13:05:04
Dlatego zawsze jest dobrze mieć zaplanowane posiłki, aby "nie napchać się wełną"... :lol:
Dieta Pudelkowa widze :lol: :lol:
Aż musiałam sprawdzić... :shock:
http://kaminska.wcislo.salon24.pl/618920,dieta-pudelkowa-dla-kogo-i-za-ile :lol:
Cytat: admin w 2016-08-05, 09:49:25
Cytat: Anulka177 w 2016-08-04, 20:35:11
Aż takie masz wątpliwości, co do moich uzdolnień kulinarnych? :shock: :lol:
Wszystko zależy od apetytu... ;)
He he he :wink:
na obiad - do reszty sosu śmietankowego z borowików dolałem śmietankę i zredukowałem. Ściąłem na niej żółtka. Dodałem 3 róże ugotowanego brokuła i nakryłem je ementalerem niczym pierzynką. Lekko rozpuścił się. Gałka i natka dopełniły smaku i grubo zmielony pieprz. Kurkuma dodała przepięknego koloru.
Zosia będzie miała żółtka posadzone na szpiku i brokuła z masłem.
więc już pewnie jest wiadomo, że kości woł. na jutro bulgocą się z warzywami :D . Może barszcz biały? Dodam tłustego ugotowanego ogona i żółtka :roll:
Ogon od jakiego zwierzęcia... :roll:
Pewnie samczego... ;)
No to smacznego... 8)
Hanniusiowi naturalnie... ;)
Taki homo-maczo? :shock: ;)
Cytat: admin w 2016-08-05, 18:04:12
Hanniusiowi naturalnie... ;)
On jeszcze się gdzieś odzywa... :roll:
Cytat: Blackend w 2016-08-05, 18:06:42
Taki homo-maczo? :shock: ;)
Smaczo-inaczo... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-05, 17:02:22
na obiad - do reszty sosu śmietankowego z borowików dolałem śmietankę i zredukowałem. Ściąłem na niej żółtka. Dodałem 3 róże ugotowanego brokuła i nakryłem je ementalerem niczym pierzynką. Lekko rozpuścił się. Gałka i natka dopełniły smaku i grubo zmielony pieprz. Kurkuma dodała przepięknego koloru.
Zosia będzie miała żółtka posadzone na szpiku i brokuła z masłem.
więc już pewnie jest wiadomo, że kości woł. na jutro bulgocą się z warzywami :D . Może barszcz biały? Dodam tłustego ugotowanego ogona i żółtka :roll:
W przedszkolu kto pierwszy zje może czuć się wygranym .Dorosłe dzieci piszą co jedzą bardzo zabawne :lol:
Akurat opisy Diogenesa są ciekawe i smakowite, przynajmniej nie je masła klarowanego. :lol:
Ale ja tylko z piwem to klarowane 8)
A kto powiedział że nie są ciekawe ? Dla mnie zabawne nawet :lol:
Przecież wiadomo, że to nie dla Jarka podawane są zestawienia, a dla tych którzy nie wierzą czy się wahają, czy obserwują postępy choroby, np '' tłuszczycy '' , która jest na razie utajona. ;-) :lol: Dziennik pokładowy ''normalnego zjadacza chleba'', nie uwikłanego w żadne stowarzyszenia, ni organizacje.
Podając skład surowcowy i sposób obróbki może kogoś natchnę, :roll: a i nie ukrywam, że liczę na konstruktywną krytykę ze strony '' starszych kolegów '' . :D
Bardzo będę rad, gdy wspomogę w wyprowadzeniu z kręgu oszustwa żywieniowego choć jedną osobę.
na wieczór zjadłem galaretkę owocową i parę kostek czekolady. Bo nikomu się frytek nie chciało robić (mimo, że na patelni jest przygotowany łój do smażenia, jak codzień)
Dziś zrobiłam omleta z bitą śmietanką i jagodami bo takie pragnienie miałam. ( Przepis z KK- 700 oczywiście). A wcześniej biała kiełbasa z sosem chrzanowym.
Ale na pragnienie to nie prościej się wody było napić? :roll:
Zamiast... ;)
Wstałam o szóstej, to i szybciej zgłodniałam. Idę sobie zrobić "dla odmiany to co zawsze".
Chciałam wrócić do omletów (teraz jest sezon na świeże jabłka, które do nich pasują), ale jakoś z rana mi to nie pasuje.
Będą 4 żółtka (niewielkie), ząbek czosnku i dwa plasterki sera.... 8) I masło oczywiście.
Kawy ze śmietanką nie liczę (bo już jej nie ma 8))
Wyroby z podrobów. Masło i gofr. I nać i pom. Smaczne. :D Jakby co - to w sklepie już nie byłem z 3dni ;-) Tęskno, ale wszystko mam. We wtorek wybiorę się uzupełnić zapasy. 2 razy ktoś mi sprzątnął z sprzed nosa słoninę porzadną. Biorą na sklep jedną tylko zawsze, bo ''brania'' nie ma na nią. Tym razem muszę konkurencję od słoninki przechytrzyć :roll: ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-06, 09:22:19
Wyroby z podrobów. Masło i gofr. I nać i pom. Smaczne. :D Jakby co - to w sklepie już nie byłem z 3dni ;-) Tęskno, ale wszystko mam. We wtorek wybiorę się uzupełnić zapasy. 2 razy ktoś mi sprzątnął z sprzed nosa słoninę porzadną. Biorą na sklep jedną tylko zawsze, bo ''brania'' nie ma na nią. Tym razem muszę konkurencję od słoninki przechytrzyć :roll: ;-)
Jak przechytrzyć ? Może to ten pierwszy co twoje zestawy sniadaniowe czyta . 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-06, 09:22:19
Wyroby z podrobów. Masło i gofr. I nać i pom. Smaczne. :D Jakby co - to w sklepie już nie byłem z 3dni ;-) Tęskno, ale wszystko mam. We wtorek wybiorę się uzupełnić zapasy. 2 razy ktoś mi sprzątnął z sprzed nosa słoninę porzadną. Biorą na sklep jedną tylko zawsze, bo ''brania'' nie ma na nią. Tym razem muszę konkurencję od słoninki przechytrzyć :roll: ;-)
Pewnie jakaś sikorka. One słoninkę lubią... 8) :lol:
A ja mam w lodówce ładną słoninkę wędzoną, a z przyzwyczajenia żółtka na maśle znowu smażę... :? 8)
Cytat: admin w 2016-08-05, 21:49:37
Ale na pragnienie to nie prościej się wody było napić? :roll:
Zamiast... ;)
Nie, wolałam omleta! Woda to raczej antykoncepcyjnie działa, tak mi się o uszy obiło :wink:
2 x kawa i 2 x 100 śmietanki.
Do kawki z 6 kruchych ciasteczek ( KK-700 nr 524 ? :roll: ) . BTW ok 1: 3,8: 3,4 .
Dawno nie jadłem, smaczne, w optymalnej ilości.
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/85702ca96ea6.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net />
na obiad zupa brokułowa (wołowo-wieprzowa) i kawałek ogona z wieprza. Krem - więc ziemniak zmiksowany razem z papką.
Ja z dodatkiem śmietanki, Zosia z masłem.
W planie na kolację bita śmietanka z borówkami.
Kompot z aronii i rabarbaru i malin był dziś niezastąpiony podczas prac porządkowych w celu uzupełnienia elektrolitów ;-)
Ładnie skomponowany talerz na zdjęciu. 8)
Cytat: Jarek w 2016-08-06, 10:03:40
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-06, 09:22:19
2 razy ktoś mi sprzątnął z sprzed nosa słoninę porzadną. Biorą na sklep jedną tylko zawsze, bo ''brania'' nie ma na nią. Tym razem muszę konkurencję od słoninki przechytrzyć :roll: ;-)
Jak przechytrzyć ? Może to ten pierwszy co twoje zestawy sniadaniowe czyta . 8)
W mieście 50 tysięcznym pewnie z 2-3 osoby jeszcze znajdą się o podobnym menu :roll: :roll: ;-)
Więc konkurencja spora. Zakładając, że jest tylko jedna deficytowa słoninka extra w ilości do 5 kilo. 8) . Byle jaką to można kupić.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-06, 17:06:08
2 x kawa i 2 x 100 śmietanki.
Do kawki z 6 kruchych ciasteczek ( KK-700 nr 524 ? :roll: ) . BTW ok 1: 3,8: 3,4 .
Dawno nie jadłem, smaczne, w optymalnej ilości.
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/85702ca96ea6.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net />
na obiad zupa brokułowa (wołowo-wieprzowa) i kawałek ogona z wieprza. Krem - więc ziemniak zmiksowany razem z papką.
Ja z dodatkiem śmietanki, Zosia z masłem.
W planie na kolację bita śmietanka z borówkami.
Kompot z aronii i rabarbaru i malin był dziś niezastąpiony podczas prac porządkowych w celu uzupełnienia elektrolitów ;-)
Pikne... :D Nasz jabłecznik też udany... :D Dużo go nie zostało, bo z synową się podzieliłam. Sama zjadłam dwa kawałki... 8)
A ona nam kawał swojej drożdżówki z jagodami dała... :? :lol:
Drożdżowe niejadalne na DO. ;)
Nie jem go. Ale dlaczego drożdżowe ma być niejadalne? Dr Kwaśniewski umieścił w KK-700 też przepisy na drożdżowe wypieki.
Ale synowej ciasta są dla nas za słodkie i za chude... :?
Aha... :roll: oczko... :wink: :lol:
Cytat: renia w 2016-08-06, 19:53:38
Dr Kwaśniewski umieścił w KK-700 też przepisy na drożdżowe wypieki.
"Chwilunia" ale Admin też miał w tym współudział. ;) :lol:
Często jest pomijany i się nie buntuje... :? 8)
na śniadanko - białego salcesonu z natką pietruszki, gofra z masłem i 2 plastry ementalera. Oraz zupę brokułową ze śmietanką. Pomidorki.
Na deser kawę ze śmietanką i borówki z bitą śmietanką i 3 ciastka kruche.
Pachnie żurem. Parę grzybków świeżych dorzuciłem, z kiełbaską boczkową podsmażoną z cebulką, i śmietanką i śmietaną.
10 jajek ugotowałem, dodam same żółtka (na 2 talerze).
:D Majeranek, natka i do buzi. :D
na kolację zjadłem niespleśniałe maliny i ciasteczka kruche. Popiłem herbatką z liści porzeczki czarnej. :D
Liście mogły być spleśniałe... :? 8)
Może je wcześniej spryskał? ;)
:shock:
Moczem? ;)
Bez rękawiczek. ;) :lol:
tego wykluczyć się nie da. ;-)
dziś przewrotnie.
pierwej wypiłem kawę z 125 ml śmietanki. Przygotowałem salceson biały, plasterek czarnulka i wątrobiankę. Masło i gofr. I WiO. Gdy zgłodnieję niebawem. :D
Idę robić śniadanie...
Mam plan na podsmażoną słoninkę (wędzoną) z cebulką i do tego żółtka. I dwa plasterki sera dla podtrzymania tradycji... 8)
A jaka śruta do tego? :roll: ;)
Żadna. Druga kawa teraz. Przez "pomyłkę" dolałam do niej śmietanki... 8)
Pasztet Profi i smietanka 30%. Niestety nie mialem dzisiaj czasu na wybieranie menu, akumulator mi sie rozladowal i musialem rowerem prozdrowotnie naginac do tyry :D
No to ze śmietanką można sobie bardziej pofolgować - po pół godzinki spokojnej jazdy - pół szklaneczki można wypić bez obaw! ;)
Z przyjemnością po dzisiejszym bieganiu z tej rady skorzystam. ;) :D
Tylko pół szklanki za pół godziny biegu... :roll:
druga kawka z 100 ml śmietanki i 3 ciasteczka kruche.
Na obiad barszcz czerwony ochrzczony śmietaną z żółtkami pokruszonymi i po kawałku ogona. Nie zauważyłem, że jest jeszcze żur w lodówce. :? :roll: Lepszy - moim zdaniem.
7 jeżyn, 11 malin zimowych, i nieokreślona ilość borówek. To druga porcja świeżego WiO na dziś. :D
A ja dzisiaj jestem bez śruty :?, chyba wyjdę do ogródka... :roll: 8)
a ja przyśrutowałem 10 czarnych pomidorków z solą. 2 ciastka kruche i 2 kostki czoko. Kolacja, jak kolacja. Skromna. :D
przypasowała mnie kawa ze 100 śmietanki przed śniadaniem godzinę. Lepiej smakuje niż po śniadaniu. Zobaczę jeszcze parę dni jak to jest i ew wprowadzę dobra zmianę na stałe. :D
dziś będą gofry z masłem i do wyboru wątrobianka i ser żółty, może żur z kiełbaską także :roll: . Z WiO mam pomidorki żółte i paprykę. :)
Od samego czytania Twojego menu Diogenesku jestem najedzona :-)
Kawa z rana jak śmietana - to mówię zawsze. Już swoją wypiłam, a o śniadaniu pomyślę później. Teraz jeszcze żyję wspomnieniami o pięknym urlopie, już było, minęło ale pomarzyć dobra rzecz :-)
Można wiedzieć czy daleko byłaś... :roll: Gdzieś za parawanem... :roll: :wink:
Niedaleko ale w cudownym miejscu Reniu. Przeważnie mamy wszystko blisko, a szukamy daleko.
A ja się zastanawiałam, gdzie ta Kryanna zaginęła :roll: :wink:
Cytat: Kryanna w 2016-08-09, 10:30:53
Niedaleko ale w cudownym miejscu Reniu. Przeważnie mamy wszystko blisko, a szukamy daleko.
Zgadzam się z Tobą w 100%... :D
Kanapki bez chleba z masłem, serem i pomidorem.
Cytat: Anulka177 w 2016-08-09, 10:41:19
A ja się zastanawiałam, gdzie ta Kryanna zaginęła :roll: :wink:
Hej Anulko! Jak miło, że ktoś o mnie myśli i może nawet tęskni? :-)
Tak dla porządku, chciałam uprzedzić o zniknięciu ale to nastąpiło nagle i niespodziewanie (jak grom z jasnego nieba) ;-)
Ja całe życie nic nie planuję, a najlepsze rzeczy mi się trafiają z nagła.
Zresztą żadna tajemnica, byłam w pięknej miejscowości Skępe. Cudna okolica, jezior co krok (Mazury mogą się schować), jagód i jeżyn jeszcze nazbierałam - tak mimochodem prawie. Wypady rowerowe - no co tu mówić, bajka!
Poszukałam na mapie, to blisko naszego Admina. W sobotę robił grilla mogłaś się załapać... :roll: :wink:
No nie wiem! Dzień drogi piechotą... ;)
Samochodem moment. Ale zdrowiej pieszo, albo rowerem lub na rolkach...
Tak kazał Jarosz z IŻiŻ... 8)
Co nas nie zabije to nas wzmocni... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-08-09, 12:58:25
Poszukałam na mapie, to blisko naszego Admina. W sobotę robił grilla mogłaś się załapać... :roll: :wink:
Nie chciałam być nachalna ... nie wypada tak od razu ale będę podchodzić coraz bliżej, powolutku, laskiem chyłkiem i na grilla się załapię ;-)
Przecie Admin ziomalki swojej nie odgoni od stołu?!
:lol: dobrze kombinujesz... 8) :wink:
U mnie duży stół, więc nie ma problemu... ;)
Cytat: admin w 2016-08-09, 17:09:11
U mnie duży stół, więc nie ma problemu... ;)
Czuję się zaproszona - od teraz panie Adminie nie znasz dnia ani godziny! ;-)
Teraz bez jaj - zjadłam na śniadanie kaszankę (z przyległościami typu WiO), na obiado-kolację czy jak tam zwał, wywar kolagenowy z klopsem i pyrką, a gdzie tu miejsce i czas na jaja? Taka optymalna ze mnie jak ... że nie dokończę, wstydu sobie oszczędzę.
Znowu moja kulpa :(
Nie pamiętam czy w ostatnich 8 latach zdarzył się taki dzień, żebym nie jadła żółtek... :roll:
Chyba, że moja skleroza postępuje... 8) :lol:
Spróbuj jeden dzień bez kawy 8)
Po co?
2 x 100 ml do kawy i 100 do żurka na śniadanie.
Posiłek poranny był porządny, więc lekki obiad - frytki (dwa spore ziemniaki), kiełbaska boczkowa w talarki podsmażona i po 3 żółtka. 2 szklanki kompotu (aronia, jeżyna, rabarbar).
Mieliśmy robić lody żółtkowe i kawowe i czekoladowe (mam niemiecką śmietankę 33% bez laktozy :roll: - dlaczego bez? :roll: ). Ale to jutro. :D
na śniadanie (po porannej optykawie) planuję gofra z masłem i emmentalerem (ok 80-100 gr). Pomidorki i paprykę czerwoną.
na obiad planowałem jakieś mięsiwo (żebra, kark :roll:) zrobić, ale Zosia zażyczyła sobie omleta na słodko. Pewnie z dżemem agrestowym lub jagodami.
Już myślałam, że będę pierwsza po śniadaniu :-)
Dzisiaj zaczęłam jak należy - 3 żółtka, 1 jajo, papryki kawałek i pietruszka zielona, na masełku wszystko pięknie usmażone.
Kawa ze śmietanką była najsamprzód ;-)
Na deser kromka orzechowo-makowego pieczywka z kremem orzechowym.
a u mnie na deser (na kolację?) lody się kręcą. Jedne żółtkowe i jedne czokoladowe. Owocowych nie lubimy.
Robiłem test smakowy masła ze Sretto (z Łukowa po 2,79zł za 200 gr). Pół łyżeczki Łaciatego, pół łyżeczki Mlekowity i pół tego. Wypadł pozytywnie. Niewielkie różnice w smaku.
Same się kręcą czy Zosia je robi... :roll:
to była taka przenośnia ;-) . Oczywiście.
Takie smaczne, że zjadłbym jeszcze kubeczek 200. :D Na 600 ml 33 % pasteryzowanej śmietanki od okupanta, dała 12 żółtek.
Smaki: z pokruszoną czekoladą, kakaowe i jasne.
Omleta na słodko więc nie będzie. Z 7 koźlarzami czerwonymi zrobię z 10-12 zółtek z cebulką, na maśle.
A u nas lody w tym roku nie cieszyły się zbytnim powodzeniem. Chyba lato za zimne... :roll:
A może tylko cena za wysoka? :roll:
Bo tu, co przechodzień, to liże... ;)
Ja piszę o domowych lodach optymalnych.
Ale właśnie na mieście "liżących" widać mniej niż w inne lata... :roll:
W sklepie już lodów nie prowadzimy. Żadnych mrożonek zresztą. Słabo to schodzi, więcej prądu zjada i miejsca zajmuje niż zarobku z tego...
Bo zamiast na lody dla dzieci, pety i wódę dla siebie, to ponoć na ubrania, auta i coś tam jeszcze wydają... ;)
I znowu źle? Zbadałeś chociaż temat dogłębnie... :roll: :lol:
Nie, ale tak podają PiS-owskie media w Polsce... ;)
Ciekawe co piszą w The New York Times ten temat... :roll: 8)
akurat to - niemieckie media podawały :lol:
Najlepiej słuchać jedynie słusznej stacji, a nie będzie się miało wątpliwości, problemów i rozterek duchowych... ;)
Nawet wyrażać aplauz gwizdem można, ;)
:lol:
Otóż to... ;)
Cytat: admin w 2016-08-10, 18:11:15
Najlepiej słuchać jedynie słusznej stacji, a nie będzie się miało wątpliwości, problemów i rozterek duchowych... ;)
Ty ciągle podajesz wiadomości z tej samej strony... :? 8) czyli jesteś stronniczy... :mrgreen:
A bo ja nie lubię zmian, nawet tych "dobrych"... ;)
status quo. :roll:
To można by mianować kogoś dożywotnio. Ale nie można wtedy być zwolennikiem demokracji :roll: ;-)
Cytat: admin w 2016-08-10, 19:53:36
A bo ja nie lubię zmian, nawet tych "dobrych"... ;)
Jesteś konserwatystą, dążącym do utrzymania status quo,
a powinno siem iść z postempem... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-10, 19:57:31
status quo. :roll:
To można by mianować kogoś dożywotnio. Ale nie można wtedy być zwolennikiem demokracji :roll: ;-)
Podobnie napisałam nie "ściągając" od Ciebie... 8) :lol:
trzeba trochę węgli uzupełnić, bo żółtek i sera dziś dostatek był. Borówki z cukrem i pomidorki z solą. Pani doktor z IŻiŻ mówiła, aby jeść kolorowo :roll: ;-)
Kompocik też mam pyszny. Nic więcej na kolację nie zmieszczę.
Obawiałem się, że grzyby jakoś negatywnie wpłyną na mój przewód pokarmowy, a tu nic. Chyba :roll: przelecą cichcem ;-)
130 ml do kawy śmietanki.
A później gofra na maśle z masłem i żółtkowniczką (2) na maśle z krawcem. Pomidorki i nać.
Pomiędzy obiadem wciągnę jeszcze lody. Na obiad będą frytki na łoju i kawałek pasztetu - ew barszcz. Papryka czerwona jako WiO.
Wreszcie na weekend kupiłem odpowiednie żeberka extra. Drogie te kości po 15 czy 16 zł za kilo, :roll: słoninkę dość gruba po 5,5 zł. Ale gryla 3 rok już nie rozpalam, :roll: może wiosną :roll: ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-11, 10:03:58
130 ml do kawy śmietanki.
3,5km solidnego biegu tlenowego. 8)
wiadomo. Rolki, wrotki, paletki - to podstawa.
Podstawa piramidy żywieniowej ;-)
Renia chyba dobiegnie dziś co najmniej do Trójmiasta ;-)
Ja też rowerem się przejadę do sklepu po mleczne na weekend ;-)
A dlaczego niby ja mam biegać? :shock: Jeszcze do Trójmiasta... :shock: :lol:
Aby cooleś miał o czym zdawać relację... ;)
Wreszcie. Czuję się pomijana, lekceważona przez niego... :? 8) :lol:
Chyba, że coś pisał, a ja nic o tym nie wiem... :roll:
:lol:
Najważniejsze, że jest myślami przy Tobie... ;)
Tak myślę... :roll: :lol: Bez kulesiów życie traci smak... :lol:
:lol:
Otóż to. ;)
120 do kawy
200 ml optylodów.
70 gr ser zółtego z masłem i pół gofra
a na obiad rozpływające się żeberka z borowikami. Paski słoninki rozpłynęły się prawie w sosie i ulegały bez żadnego nacisku pod dużym kartoflem z wody podzielonym na ósemki. Bez kostek, chrząstki mięciutkie niczym przegrzebki ;-)
Mizeria.
na kolacyję - borówki i maliny
U nas dzisiaj były placki ziemniaczane (nr 17 w KK-700)... :D
no tak, logiczne. Piątek przecie. :roll: ;-)
gofra z masłem i serem ż. (i razem będzie ok 30 gr białka z rana jak śmietana ;-) ). Pom i pap.
a jeszcze do optykawy optyloda na świeżym powietrzu skonsumuję. 100 śm. i 200 gr.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-13, 07:48:12
no tak, logiczne. Piątek przecie. :roll: ;-)
Mięso też było... 8) :lol:
oj! Pan Zbyszek jak się dowie... :roll: ;-)
Z loda zrezygnuję bom najedzony. Optykawa i kostka czoko starczy.
Zosia wybrała pasztet. I dżem agrestowy.
Na obiad żeberka lub barszcz nieukraiński z żółtkiem i śmietaną. Do wyboru.
Ja przestaję zupy robić :evil: nikt ich latem nie chce jeść... :?
U mnie w piątek nie ma mięsa. Placki ziemniaczane nie miałyby kiedy królować na stole. Poza tym jest ser, masło, twaróg i żółtka - chyba więcej nie trzeba. Oprócz natki i pomidora.
Dzisiaj żółtka na śniadanie, a gulasz z serc świnek na obiad. Potem się zobaczy co jeszcze dopchnąć :-)
Cytat: renia w 2016-08-13, 09:50:27
Ja przestaję zupy robić :evil: nikt ich latem nie chce jeść... :?
A bo w lato nie robi się ciężkich zup! :shock:
Tylko "cienkusze" na wodzie wchodzą w rachubę. ;)
Najgorzej wchodzą te z nudów Nadmiar w lodówce nie pozwala ,by się nie zmarnowało :lol:
Na obiad piersi z kaczki w sosie "kaczkowym"... 8) :lol:
Nawet nasz Oliwier je jadł ze smakiem, chociaż nasze "Małolaty" kaczki ani gęsi dotąd jeść nie chciały...
z drobiu - gęsinę tylko jemy w listopadzie i grudniu. Żadnej innej nie jadamy.
A latem lekkie wywary szpikowe z dodatkami. Pewnie krem z kalafiorów będzie serwowany po święcie wojska :roll:
--------
zjadłem przydzielonego optyloda 200 gr i jeszcze z kwaśną śmietaną 30 (200ml ) maliny i jeżyny i borówki z cukrem.
Razem w dniówce ponad pół litra. Śmietan(k)y.
Barszczem się nie najadłem (z kawałkiem pasztetu), więc zjadłem sera żółtego z masłem i pomidorkami.
Zosia - żeberka z kartoflem z wody i pomidorki. I nie dojadała.
ze 100 gr świeżej słoniny pokroiłem w kostkę, w żeberka małą cebulkę przyszkliłem i dodałem 10 żółtek. Podzielone zostało nie po równo. Zosia przykryła sobie pierzynką z ementalera. Papryka i pomidorki w 3 kolorach.
Do kawy chyba będą ciacha kruche. Mniemam, bo pachnie wypiekiem. Z wypiekami na twarzy oczekuję ;-)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5310.0
posypane cukrem trzcinowym ciemnym lub sezamem.
wygląda mi to na dzień słoninowy. :roll: Tak niechcący wyszedł.
Słoninka w paskach (roz)pływała w sosie pomiędzy borowikami.
Po kawałku żeberka extra z chrząstką. I po kartoflu z wody. Nać i pomidorek i ćwierć szklanki kwasu z buraków.
Pewnie wieczorem jeszcze ciasteczko do herbaty owocowej :roll: :D
A u nas był wystawny obiad (pieczeń z łopatki w sosie, kotlety schabowe, marchew z masłem, ogórki małosolne, pomidory z cebulką i ziemniaki) i goście... 8)
U nas też był wystawny, bo wystawiłam golonkę, którą podzieliliśmy się sprawiedliwie, ja trzecią część, Darek resztę :lol: I tak mnie ten mój mąż na lody namawiał, że w końcu zrobiłam (6 żółtek, 400 ml śmietanki, 2 płaskie łyżki cukru i łyżka masła orzechowego) no po prostu niebo w gębie, a jak jeszcze posypałam jeżynami i malinami to już w ogóle.... 8)
Ale niektórzy to sobie zdrowo dogadzają! :shock: ;)
Cytat: admin w 2016-08-14, 20:31:00
Ale niektórzy to sobie zdrowo dogadzają! :shock: ;)
A jak :lol: :wink:
święto, ale skromnie. Gofra z masłem i pasztetem swoim i WiO. Zosia pół tego.
A jeszcze optykawa i ciastka zadowolą zapewne na długie godziny.
Na razie kawa z masłem i śmietanką.
Byłam wczoraj na Frymarku - nabyłam połeć boczku solonego, foremkę pasztetu z gęsi czy kaczki i jakieś dwa rodzaje kiełbas, i a jeszcze ser kozi.
Teraz tak sobie pomyślałam, po co? Sama potrafię to wszystko zrobić (tylko kozy nie mam). No ale na coś dutki trzeba wydawać :-)
Co za rozpusta! :shock:
A warzywa i owoce gniją po magazynach, bo się nie chce ludziskom 5, a nawet 8*wio stosować! ;)
Tylko tę karkówkę, schab i kurczaki by jedli, margaryny nie licząc. ;) :?
U nas jajecznica jak zwykle. Mąż robił (ja wczoraj 8)) i zawołał na gotowe. Wtedy smakuje lepiej... 8)
Ser do tego i pomidor.
Córka z synem woleli jajka gotowane.
po 25 gr kaszy gryczanej nieprażonej. Po żeberku extra z chrząstką. I po 7-10 łyżek sosu tłuszczowego spod nich z grzybkiem.
Pomidorki w 3 kolorach i nać. Niby nie suto, ale syto :roll: :D
Taki mało świąteczny ten obiad :roll: ;-)
A my "resztki" z wczorajszego obiadu dokańczamy... 8) :lol:
Dieta bezresztkowa... ;)
kiedyś olej do frytek nie nadawał się do jedzenia jeszcze przed wrzuceniem ziemniaków (już przeważnie był przegrzany).
Teraz łój wystarczy na parę razy. I dalszym ciągu czyściutki.
herbatka. 4 ciasteczka glutenowe, parę malin i krówka. Za późno jak na wyspy, ale na wolnej wyspie może być - 19:00 :roll: ;-)
Bosze, jak to czyta jaki weganin, to głowa mu puchnie... ;)
krowa była z cukru. :D Bez obaw ;-)
dziś był jeden posiłek o 13:30.
Żeberko w sosie i z 25 gr kaszy gryczanej. Pasztet - odrobina. Pół gofra z masłem.
2 kawy z 2x120ml śmietanki. Parę ciastek kruchych.
przed snem tylko ja zjadłem gofra z masłem i powidłami. Niby nic. Alem głodu nie czuję.
dobranoc ;-)
Dobranoc... :D
Nikt dziś śniadania nie jadł? :shock: Nawet Diogenes? :shock:
:lol:
Ja bym napisał co dziś miałem na śniadanie, ale po co się powtarzać? :?
Do tego to bardzo niezdrowe śniadanie... ;)
Dokładnie, u mnie też wciąż to samo - chyba z nudów? :shock: ;)
Jem co dają i nie narzekam, bo jeszcze przestaną dawać! :shock: ;)
Tak jest, nie ma grymaszenia, dopóki zupa nie jest za słona. ;)
A nawet jak i za słona, to da się jakoś przełknąć, bo zgodnym trzeba być... ;)
Ale jak jest za słona, to pierwsze ostrzeżenie aby nie grymasić. ;) :lol:
:lol:
Właśnie dlatego lepiej zmilczeć... ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-08-17, 18:25:37
Nikt dziś śniadania nie jadł? :shock: Nawet Diogenes? :shock:
Chyba sie wypalił :(
Adminie, miałem długą przerwę wakacyjną od treningów, waga trochę spadła, wiadomo, ale jak tak teraz na to patrzę, to jadłem zatrważająco mało białka (jak na mnie).
W okolicy 30-40 gramów, głównie na śniadanie i głównie z jajek. :D
Potem w ciągu dnia jakieś śmieci typu warzywa z tłuszczem, a kolacja była lub nie...
Czułem się bardzo dobrze i teraz, po powrocie do treningów, kiedy apetyt skoczył na białko (albo sobie wkręcam) czuję się też dobrze, ale już nie tak fajnie, jak podczas tej przerwy z małą ilością białek.
Teraz pytanie: jak mało białka może jeść facet ważący w okolicy 88-90kg, żeby wszystko grało?
Jeśli to jest białko referencyjne i zapotrzebowanie na energię zaspokajane jest głównie z tłuszczu mlecznego?
Pytam, bo od rozpoczęcia mojej przygody z DO, kilka lat, stale spada mi ilość białka w diecie, ale samopoczucie, wydolność i wydajność jest super.
Chciałbym jeść go możliwie mało (samopoczucie), ale też nie chcę popaść w jakiś "głód utajony". ;)
Bez biochemii krwi nie da się dokładnie określić, ale samopoczucie jest w domowych warunkach najlepszym wskaźnikiem. Nadmiar białka nie jest zbytnio szkodliwy u zdrowej osoby, ale niektórym znacząco podnosi PPM, co jest niekorzystnym zjawiskiem, bo zaczynają się "napady głodu" i takie tam inne pośledniejsze dolegliwości. W takim przypadku najważniejsze - nie podjadać między posiłkami i nie jeść "do syta", tylko 2-3 kęsy mniej. Szkody żadnej nie będzie, a zysk może być spory.
No właśnie, zysk jest widoczny. :D
Chyba muszę sobie poprzestawiać w głowie i wyrugować te białkowe mity. ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-08-17, 18:25:37
Nikt dziś śniadania nie jadł
Zjadłem o 13:00 - 7 żółtek na krawcach i cebulce ( smalec, masło). Na obiad obgryzłem kości szpikowe z wywaru. A na kolację dwie galaretki owocowe.
dziś na śniadanie podobnie - na słonince i całej cebulce parę żółtek. Jak zwykle do 2 kaw wejdzie ok 250-300 śmietanki.
Na obiad mam albo grzybową, albo kartofel z sosem szpikową-grzybowym. Też ze śmietaną.
Urodzaj jest w tym roku na grzyby? :roll: Ja mam tylko kilka małych "sztuk" ususzone...
mało ludzi, to na głowę przypada sporo grzybów ;-)
Dla mnie dużo. Gdzie nie obejrzę się to grzyb ;-)
Jak w geriatryku. ;)
nie. Jak na pediatrii. Takiej wielkości grzybki jak paznokieć. Nie każdy widzi. :D
Takie najlepsze są w ocet! :D
A to do wódeczki, ech! :lol:
@Garvro
Ile jesz Ww i T?
Cytat: Gavroche w 2016-08-18, 13:25:57
A to do wódeczki, ech! :lol:
Samo dobro, ocet zakwasza, wodka odkwasza :lol:
@Gavroche
Jak jesz tak mało białka to windujesz węgle?
Tak, siłą rzeczy czymś trzeba kiszki zapchać. :D
Zupy, warzywa z tłuszczem, owoce ze śmietanką czy frytki.
Admin kiedyś mówił, że lepiej jeść koncentrat aminokwasów egzogennych i dojadać razowcem, niż deaminować nadmiar aminokwasów.
Ale nie trzeba mnie naśladować, samo tak wyszło na offie, teraz po wznowieniu treningów bardziej żreć się chce. ;)
o 12:00 na śniadanie zjadłem 5 żółtek na kartoflu na słonince. Na obiad 4 żółtka na młodych maślaczkach z masłem. Ze 100 gr sera ż. Oraz 1 malinówkę. 250 śm. do kawy (2). 50 gr czoko. Galaretkę owocowa na kolację i borówek parę sztuk.
To jesteś lepszy, ja dzisiaj 8 żółtek zjadłam. Na obiad było leczo i nie miałam na nie ochoty. Żółtka lepszejsze... 8)
4 żółtka, 42 g masła i mały ziemniak - zdrowy wegetariański obiad.
także wege obiad . 12 żółtek na borowikach ceglastoporowych z cebulką. Smalec, masło, nać. 2 pomidory malinowe. Na 2 os.
rańsze - po 2 parówki bez chemii z musztardą i do kawy z 270 śmietanki. 50 gr czoko.
Na kolację w planie frytki na łoju z młodych opasów. Do syta. Czyli po 1,5 dużego. Keczup ze szkła.
A ja jestem krótko po biesiadzie urodzinowej... Było na słodko, na mięsno, na jajecznie i na warzywno grzecznie... 8)
To teraz niektórych czeka zgaga... ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-20, 16:37:15
także wege obiad . 12 żółtek na borowikach ceglastoporowych z cebulką. Smalec, masło, nać. 2 pomidory malinowe. Na 2 os.
rańsze - po 2 parówki bez chemii z musztardą i do kawy z 270 śmietanki. 50 gr czoko.
Na kolację w planie frytki na łoju z młodych opasów. Do syta. Czyli po 1,5 dużego. Keczup ze szkła.
:shock: :D
Cytat: admin w 2016-08-20, 19:00:51
To teraz niektórych czeka zgaga... ;)
Możliwe... :roll: Ale mnie nic nie pali... :lol:
:lol:
Pewnie ranigast zapobiegawczo ześrutowałaś... ;)
:lol:
To podstawowy suplement na biesiadach rodzinnych. ;)
:lol: Kiedyś i u mnie tak było... 8)
wygłodniał przez noc i zjadłem 1,5 talerza zupy grzybowej (na kościach woł) z żółtkami i z parówką. Wiadomo: masło, śmietana, łój i koper. Do smaku.
Na obiad mam przygotowaną już karkówkę na smalcu uduszoną w sosie z młodych ciemnych podgrzybków. Z kartoflem będzie podana. I po pomidorze przejrzałym malinowym (oryginalnym, nie z bidronki).
Robił ktoś kiedyś majonez z masła?
Coś mi się o uszy obiło i odbiło mi dzisiaj - zrobiłam z pół kostki masła i 3 żółtek, dosmaczyłam łyżeczką musztardy i wg mnie jest ok. Muszę obliczyć ile tego tam BTW ale to prościzna, a może jeszcze jedno żółtko dołożę? Się zobaczy :shock:
Ciekawe.
A jak robisz?
Bo ja kiedyś czytałem o majonezie ze śmietanki/śmietany, ale nie potrafię odszukać... :?
Rzeczywiście, warte wypróbowania.... :D Chyba bym więcej musztardy dodała... :roll:
Ależ to straszna bomba cholesterolowa na postrach wegetarian i wszystkich, co wiedzą jak się zdrowo... ;)
To bombowo... :D
No nie wiem, bo teraz pitolą, że węglowodany są trujące! :shock:
Amator kwaśnych jabłek zawsze musi zgonić na coś lub kogoś winę i nigdy na siebie. 8)
Oczywiście że nigdy na siebie, stadne geny skutecznie samodzielność blokują. ;)
Cytat: admin w 2016-08-21, 15:20:23
Ależ to straszna bomba cholesterolowa na postrach wegetarian i wszystkich, co wiedzą jak się zdrowo... ;)
Się adminku nie boj, jak Ci cholesterol podskoczy to na dietę Kwaśniewskiego (kapuścianą) wskoczysz i po strachu :-)
Miękkie masło po prostu zmiksowałam z zółtkami i finito! Doprawiłam, znowu mikser i tyle. Zawsze mówię żem leń i nic pracochłonnego nie robię :-)
Bardzo dobrze wykonane, a w majonezie zawsze ten ropny posmak oleju mnie wnerwia! :?
Cytat: admin w 2016-08-21, 15:44:22
Bardzo dobrze wykonane, a w majonezie zawsze ten ropny posmak oleju mnie wnerwia! :?
Dzięki za dobre słowo, mnie też to oleum nie podoba się. Teraz poszłam do lodówki posmakować jak działa przegryziony - trochę konsystencja się zrobiła jak krem do tortu ale to dla mnie wadą nie jest (mlask, mlask)!
też z tłuszczami roślinnymi już się pożegnaliśmy (nawet w parówkach i cukierkach i czoko ;-) ).
Majonez wywaliłem cały do kosza już dawno i więcej nie kupiłem. Jeszcze z rok temu podjadałem orzechy włoskie czy laskowe przy obieraniu, teraz nawet do głowy mi to nie przychodzi gdym głodny. I weź tu sobie zrób dzień białka roślinnego :roll: ;-)
Majonez zastąpiłem masłem z kaloryfera pół-roztopionym z solą. :D Ew śmietana co się kroi.
A i też nie wiem czy w ogóle jakieś NNKT jadam. :roll: Gdy nasycę się nasyconymi, to mi w ogóle nie w głowie. :roll:
Jakiś tam braków nie odczuwam. Ale to pewnie za paręnaście lat błony komórkowe się zbuntują ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-21, 16:40:34
A i te¿ nie wiem czy w ogóle jakie¶ NNKT jadam. :roll: Gdy nasycê siê nasyconymi, to mi w ogóle nie w g³owie. :roll:
Jaki¶ tam braków nie odczuwam. Ale to pewnie za parêna¶cie lat b³ony komórkowe siê zbuntuj± ;-)
Ja tam jadam w brod zdrowych nienasyconych kwasow tluszczowych w mej diecie charakteryzujacej sie niskim poziomem kwasu moczowego. (=
moja, charakteryzuje się wysokim poziomem cholesterolu. ;-) Chyba. :roll: Bo dawno nie mierzyłem. :D
Znaczy się - dla mnie nie jest za wysoki.
Cytatniskim poziomem kwasu moczowego
to źle czy dobrze. :roll: Doktor pisał, że z wyższym są mądrzejsi ;-)
Jak dieta może zawierać kwas moczowy? :lol:
Przecież to produkt metabolizmu puryn. ;)
A smalec zawiera połowę kwasów tłuszczowych w formie "nienasyconej".
Zwierzęce nie znaczy nasycone. ;)
Tran - olej kokosowy...
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-21, 17:01:11
moja, charakteryzuje się wysokim poziomem cholesterolu. ;-)
Moja tez. (-;
Cytatniskim poziomem kwasu moczowego
to źle czy dobrze. :roll: Doktor pisał, że z wyższym są mądrzejsi ;-)
Cytat
Nie, nic bardziej mylnego... Wykladalem
kawe na lawe opierajac sie na slowach Doktora z
"Jak nie chorowac" w tym poscie:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4150.msg287913;topicseen#msg287913
Reasumujac: osoby leczone na DO z konkretnych chorob, gdzie nalezy pomoc organizmowi spozywajac adekwatne produkty (tkanki) do choroby, moga w skutek tego jak najbardziej miec wysoki poziom kwasu moczowego.
Jednak osoby zdowe na ZO powiiny raczej charakteryzowac sie niskim poziomem kwasu moczowego, bowiem sklad diety, ktory to zapewnia jest najlepszy na ZO. Jednym slowem: nabial.
mądry, bo wysoki poziom kw moczowego
mądry, bo je mięso
wysoki poziom kw moczowego, bo je mięso, podroby i kości.
:roll: ;-)
CytatNie, nic bardziej mylnego
CytatJednym slowem: nabial.
chyba wśród ''optymalnych'' znajdzie się spora rzeszą unikających tego ''zagrożenia'' :roll: ;-)
CytatA smalec zawiera połowę kwasów tłuszczowych w formie "nienasyconej".
dlatego lepiej nasycają łój i masło :D
Np. takie zoltko czy maslo obfituje rowniez w zdrowe nienasycone kwasy tluszczowe, W uproszczeniu zasada jest taka:
- najlepsze "paliwo" (najwiecej "energii") zapewniaja twarde kwasy tluszczowe o najdluzszych lancuchach, ale...
- pod wzgledem wartosci biologicznej premiowane sa nienasycone kwasy tluszczowe w produktach odzwierzecych, szczegolnie cholina z zoltek.
Cholina nie jest kwasem tłuszczowym, co Ty bredzisz? :shock:
A jako wartość biologiczną najlepiej przyjąć zawartość cholesterolu, względnie fosfolipidów.
No moze skrot zbytni zrobilem, ale chcialem jak najkrocej i najszybciej, bo czas mnie naglil. Stad tak po przecinku napomknalem o cholinie, bo mi sie nasunela na mysl. gdy juz mialem wysylac post. W kazdym razie kto sie naczytal Doktora ten wie, o co chodzi.
Cytat: anakin w 2016-08-21, 18:14:42
maslo obfituje rowniez w zdrowe nienasycone kwasy tluszczowe,
NNKT 3,3 % więc powinno starczyć.
kupuję masło letnie i mrożę. Tańsze i lepsze na trawce.
CytatKwas masłowy i CLA
Niektóre z kwasów obecnych w maśle wykazują cenne, z punktu widzenia zdrowia, właściwości biologiczne, fizjologiczne i żywieniowe. Zaliczamy do nich głównie sprzężone dieny kwasu linolowego (CLA)* oraz kwas masłowy. Ten ostatni hamuje namnażanie się komórek rakowych i przyśpiesza śmierć komórek uszkodzonych i zmienionych rakowo. Natomiast CLA wykazują wielokierunkowe korzystne działanie w organizmie. Udowodniono ich rolę w redukowaniu zawartości tłuszczu w masie ciała, stwierdzono, że przeciwdziałają rozwojowi zmian miażdżycowych spowodowanych niewłaściwą dietą, odgrywają również rolę w zwiększaniu masy kości, a także w normalizacji zaburzeń tolerancji glukozy.
CLA wykazują też antymutagenne i antykancerogenne działanie. Przypuszcza się, że hamowanie procesu nowotworowego przez te związki może być wynikiem ich właściwości antyoksydacyjnych - CLA chronią błony komórkowe przed działaniem wolnych rodników. Działanie antykancerogenne może też wynikać z hamowania przez CLA wytwarzania związków stymulujących wzrost komórek oraz z modulacji obronnych systemów komórkowych.
* CLA (ang. Conjugated Linoleic Acid) - izomery kwasu linolowego z układem wiązań sprzężonych (o związkach tych czytaj więcej w: CLA - naturalne izomery trans)
Źródła CLA
CLA wytwarzane są głównie w żołądkach zwierząt przeżuwających, dlatego występują przede wszystkim w mleku i jego przetworach oraz w mięsie wołowym - są to główne źródła CLA w naszej diecie. Zawartość CLA w mięsie wołowym wynosi od 50 do 130 mg/100 g. W maśle waha się w zależności od sezonu i rejonu pozyskiwania mleka - od 100 mg CLA/100 g (masło zimowe) do 1200 mg (masła z sezonu letniego). Z badań opublikowanych w 2009 r. wynika, że dla polskiego masła charakterystyczne są niższe wartości: od 90 do 370 mg CLA/100 g masła. Natomiast zawartość CLA w serach żółtych polskiej produkcji wynosi 7-166 mg/100 g, a serach kozich 44-83 mg/100 g.
Masło jest również źródłem składników niezbędnych dla organizmu człowieka - rozpuszczalnych w tłuszczu witamin A, D i E. Średnia zawartość retinolu w maśle wynosi 750 mg/100 g produktu, karotenu 470 µg, witaminy D - 0,76 µg oraz 2 mg witaminy E.
http://www.aktywniepozdrowie.pl/index.php?option=com_content&Itemid=122&catid=52%3Atuszcze&id=121%3Acaa-prawda-o-male&view=article
Uwielbiam takie rozważania ... :lol:
To tak jakby się zastanawiać nad uduszeniem się z powodu braku tlenu. :shock:
Czyli nad czymś co większości populacji nie zagraża. 8)
To już lepiej se w szachy pograć. ;) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-21, 18:07:55
mądry, bo wysoki poziom kw moczowego
mądry, bo je mięso
wysoki poziom kw moczowego, bo je mięso, podroby i kości.
:roll: ;-)
Jak juz tak filozofujemy, to jeszcze dodam, ze:
- twierdzenie, iz wysoki poziom kwasu moczowego jest oznaka "madrosci", jest rownie prawdziwe, co:
- twierdzenie, iz wysoki poziom kwasu moczowego wskazuje na zagrozenie miazdzyca...
Bowiem przy "otylosci bogatych", w przeciwienstwie do "otylosci ubogich", sklad diety bedzie rowniez sprzyjal wysokiej ilosci kwasu moczowego u takiego "pacjenta".
Za to ilosc kwasu moczowego w organizmie moze powiedziec - bez znajomosci skladu diety - z jakim typem otylosci ma sie do czynienia. Przy ubogim pastwisku poziom bedzie niski.
Cytat: anakin w 2016-08-21, 23:36:30
Bowiem przy "otylosci bogatych", w przeciwienstwie do "otylosci ubogich", sklad diety bedzie rowniez sprzyjal wysokiej ilosci kwasu moczowego u takiego "pacjenta".
myślałem, że poruszamy się w obrębie DO/ŻO :roll: :)
na śniadanie wypiłem kawę ze 150 ml śmietanki i z 90gr sera żółtego dogryzłem. Do drugiej kawy ( śm. obowiazkowo)
zjadłem pasek czoko i łyżkę powideł.
Na wczesny obiad zjadłem salaterkę grzybowej (masło, śm) i 4 żółtka na kartoflu z masłem i koperkiem.
Na kolację zjem chyba pół plastra karkówki i łyżkę jakiejś kaszy :roll: i jakąś malinę czy coś. :D
Pisałeś, że nie jecie czoko ze względu na oleje. ;)
Masz dostęp do czekolady ze smalcu? :D
nie ma w mojej czoko oleju, no chyba, że tłuszcz kakaowy.
Są czekolady z olejami roślinnymi (rzepakowy, słonecznikowy, kuk.), palmowym., kokosowym, margaryną. I to wcale nie takie najgorsze, średnie marki. Praktycznie całe nadzienie jest robione z badziewia. Duże firmy jadą na tym.
20 % w ofercie jest jeszcze w miarę normalnych. Jak dla mnie. Ostatnio miałem zamiar krówki kupić i na 10-15 odmian - jedną znalazłem ''normalną''. Reszta to syf. ;-) Raczki czy kukułki to można sobie pokukać i tak nie znajdzie się dobrych.
Więc nie jem w ogóle. Cukier z cukierniczki zdrowszy :D :lol:
A masło kakaowe to nie olej? :P
Cytat: admin w 2016-08-21, 20:37:38
Uwielbiam takie rozważania ... :lol:
To tak jakby się zastanawiać nad uduszeniem się z powodu braku tlenu. :shock:
Czyli nad czymś co większości populacji nie zagraża. 8)
To już lepiej se w szachy pograć. ;) :lol:
Albo w snookera przy piwku :wink:
Ale codzienne picie nawet niewielkich ilości alkoholu może wywołać podagrę, a nawet co gorszego, bo rozkład etanolu przez oksydazę ksantynowa powoduje wytwarzanie wielce reaktywnego utleniacza - rodnika węglanowego, a to jest ponoć gorsze od rodnika hydroksylowego, ale nie interesowałem się zbytnio tematem, więc nie wiem jaki jest potencjał oxyredox jednego niesparowanego elektronu w tym węglanie. :?
A to dopiszę jeszcze, że żadnych naturalnie powstających rodników się obawiać nie należy, albowiem są nieodzownym elementem życia i mają niewiele wspólnego z pandemią nowotworów - jakby co. 8)
Ponoć ta pandemia nowotworów jest wywołana przez Dietę Optymalną... :shock: 8)
i gdybyś, Jarek, któregoś pojęcie przypadkiem nie znał (pewnie na wyrost napisałem) - to przy Yes-ach kuknij sobie wieczorem:
http://biotka.mol.uj.edu.pl/zbm/handouts/2013/AJ/wyklad_01.pdf
bardzo przejrzyście podane. Obrazki i kolorowo ;-) 8) :lol: Dla pierwszaków.
To co teraz pić? :roll: ;-)
To całe szczęście że DO ,a nie alkohol :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-22, 21:10:00
i gdybyś, Jarek, któregoś pojęcie przypadkiem nie znał (pewnie na wyrost napisałem) - to przy Yes-ach kuknij sobie wieczorem:
http://biotka.mol.uj.edu.pl/zbm/handouts/2013/AJ/wyklad_01.pdf
bardzo przejrzyście podane. Obrazki i kolorowo ;-) 8) :lol: Dla pierwszaków.
To co teraz pić? :roll: ;-)
Nie masz coś łatwiejszego .Nic a nic nie rozumiem z tych obrazków . :shock:
"może wywołać" nie jest równoznaczne z "wywołuje" - jakby co. 8)
Ale lepiej nie wywoływać... 8)
A bo to kto jeszcze zrozumie, że picie alkoholu wywołuje podagrę... ;)
Cytat: admin w 2016-08-23, 09:29:38
A bo to kto jeszcze zrozumie, że picie alkoholu wywołuje podagrę... ;)
Mainstreamowy lekarz sugerował znajomemu z podagrą aby omijał alkohole kolorowe, zaś białych (czysta wódka) się nie obawiał :lol: I podagra jest bo drinki w cenie.
Sam alkohol nie wywoła podagry, trzeba jeszcze śledzika do tego zakąszać. ;)
Cytat: admin w 2016-08-23, 09:29:38
A bo to kto jeszcze zrozumie, że picie alkoholu wywołuje podagrę... ;)
lepiej niech tak rozumi, niż to, że węglowodany Doktor kazał spożywać w postaci piwa ;-)
I śniadanie - 2 kawy z 300 ml śmietanki. ok 100 gr sera podpuszczkowego.
Na 2 śniadanie 10 żółtek i z pół kilo kurek na pół kostki masła (na 2 osoby). Z koperkiem.
łyżka powideł i 7 gr węglowodanów w czoko (niesmaczne)
w planie: :D
zupa grzybowa (na wole)
na kolację frytki
może świeże borówki jeszcze :roll:
Cytat: Bobby w 2016-08-23, 08:54:53
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-22, 21:10:00
To co teraz pić? :roll: ;-)
Giebla.
Tu same stare pryki, nikt nie czai co to, a tym bardziej po cholerę ćpać stare, szpitalne anestetyki. ;)
środek do czyszczenia felg? smaczny? ;-) Pomyślałem, że to może jakiś rodzaj cydru :roll: ;-)
Człowiek zgrzybiał, nie rozumi po co łapie się Pokemony, po co dopalacze. 100 lat został za Murzynami ;-)
Ja tylko łapię komary... :? :lol:
True.
Kiedyś myślałem, że moje doświadczenia z różnymi substancjami zmieniającymi świadomość, spowodują, że będę z łatwością czytał własne dziecko eksperymentujące z nimi. 8)
Teraz mam poważne wątpliwości, bo młodziaki walą w siebie niesłychane rzeczy, o których nawet nie wiadomo jak działają. :P
Może dojdzie do tego, że rodzice będą mówić: "chcesz się nastukać, to starodawną, dobrą kokainą, dłużej pożyjesz". ;)
Właśnie dlatego pełna legalizacja, kto chce to daje, ale wiadomo co. 8)
Ale jak publicznie ogłoszą, że maryśka ma działanie antyrakowe, to każdy hipochondryk będzie ćpał... ;) :lol:
A alkohol to nie rozpuszczalnik?
Cytat: admin w 2016-08-23, 15:45:34
Właśnie dlatego pełna legalizacja, kto chce to daje, ale wiadomo co. 8)
Ale jak publicznie ogłoszą, że maryśka ma działanie antyrakowe, to każdy hipochondryk będzie ćpał... ;) :lol:
Vvv już pewnie żuje nasiona konopi. ;)
Przynajmniej podagry nikt nie dostanie :P
Cytat: admin w 2016-08-23, 15:45:34
Właśnie dlatego pełna legalizacja, kto chce to daje, ale wiadomo co. 8)
Ale jak publicznie ogłoszą, że maryśka ma działanie antyrakowe, to każdy hipochondryk będzie ćpał... ;) :lol:
A jak to jest z tą marychą?
Piszo, że cukrzyce leczy. Ale jak leczy, jak zmniejsza wyrzut insuliny?
Maryśka jest dobra na wszystko. 8)
Dobra do budowy domu czy uszycia ubrań.
I na powrozy. ;)
Cytat: Bobby w 2016-08-23, 16:04:25
Cytat: admin w 2016-08-23, 15:45:34
Właśnie dlatego pełna legalizacja, kto chce to daje, ale wiadomo co. 8)
Ale jak publicznie ogłoszą, że maryśka ma działanie antyrakowe, to każdy hipochondryk będzie ćpał... ;) :lol:
A jak to jest z tą marychą?
Piszo, że cukrzyce leczy. Ale jak leczy, jak zmniejsza wyrzut insuliny?
Ale którą cukrzycę?
Jeśli insulinooporność, to bardzo prosto, bo jak masz gastrofazę, to wcinasz owoce, wafelki i bułki z dżemem, a wysokowęglowodanówka jest prozdrowotna. ;)
Sama hiperglikemia to bardzo zdrowy stan.
Sam podwyższony cukier nic nie robi, póki nim nie sikasz za mocno. ;)
A na słodyczach z chudym białkiem można sobie zdrowo żyć, byle tłuszczu nie jeść za dużo. 8)
Prawda, prawda :)
Cytat: Gavroche w 2016-08-23, 15:15:01
Teraz mam poważne wątpliwości, bo młodziaki walą w siebie niesłychane rzeczy, o których nawet nie wiadomo jak działają. :P
Ano, widzisz. Jak Państwo blokuje dostęp do dobrze przebadanej substancji to na jej miejsce wchodzi nowa - nieprzebadana. Starą substancję dalej można dostać, ale często jest ona zanieczyszczona.
Przypomnij sobie jak wyglądała prohibicja na alkohol w USA. Ludzie go pili właśnie dlatego, że był zakazany. Pomijam to, że często go rozcieńczano wodą, metanolem i innymi świństwami. Państwo ogromnie traciło bo pieniądze nie szły do kasy państwa tylko do karteli.
Admin dobrze prawi. Pełna legalizacja :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-23, 13:57:40
I śniadanie - 2 kawy z 300 ml śmietanki. ok 100 gr sera podpuszczkowego.
Na 2 śniadanie 10 żółtek i z pół kilo kurek na pół kostki masła (na 2 osoby). Z koperkiem.
łyżka powideł i 7 gr węglowodanów w czoko (niesmaczne)
Nie ważne, że nie dobre. Ważne, że halal.
:P
Chała, ale nic nie było pod ręką. A na raz nie zjem tyle co wymaga dniówka. Trza rozłożyć w czasie. Borówki z cukrem też take sobie. :| :D
Jakie borówki? Te amerykańskie czy polskie, leśne... :roll:
A ze śmietanką bitą nie byłyby "lepszejsze"? :roll:
Owoce są dobre dla robaków. ;)
ze śmietanką lepsze, ale to jako uzupełnienie węglowodanów. Amerykańskie, ale rosną u mnie w ogrodzie.
Cytat: Gavroche w 2016-08-23, 21:04:41
Owoce są dobre dla robaków. ;)
Robale to dobry wskaźnik poziomu zatrucia WiO. Bo pryskanych nie chcą za bardzo jeść.
W borówkach gustują szpaki, kosy i nawet młodzież sroki.
...i ludzie... 8)
Cytat: Gavroche w 2016-08-23, 21:04:41
Owoce są dobre dla robaków. ;)
Dlatego tak niektórym owoce smakują. ;)
Gofry zrobiłem z 20 żółtek i 8 białek. Kostka masła (200) i 275g twarogu, 3 łychy mąki krupczatki i normalnej. 4 łyżki zmielonych orzechów.
Zjadłem 2 sztuki z masłem i spleśniałym serem ''złoty lazur''. Pomidorek pasował. Pod ser zamierzałem włożyć żółtko z kurką, ale nie chciało mi się ceregielić. :| :D Chyba wyszło 17 smacznych ''chlepków''. :roll: Zosia zjadła jednego, bo... z białkami ;-)
A już mam ochotę na gofra. Dawno nie mieliśmy... :roll:
Kurierem mógłbyś mi przesłać... :wink: :lol:
My już drugi dzień krokiety wcinamy popijając barszczykiem czerwonym. Ponieważ dziś mam urodziny to wypadało zrobić jakieś ciasto, padło na tiramisu :D
A to wszystkiego najlepszego... :D
I smacznego! ;)
Wszystkiego dobrego tiramisu w takim razie. ;) :D
Cytat: Anulka177 w 2016-08-24, 18:15:47
My już drugi dzień krokiety wcinamy popijając barszczykiem czerwonym. Ponieważ dziś mam urodziny to wypadało zrobić jakieś ciasto, padło na tiramisu :D
Szczęścia, zdrowia, pomyślności... :D
Cytat: Anulka177 w 2016-08-24, 18:15:47
My już drugi dzień krokiety wcinamy popijając barszczykiem czerwonym. Ponieważ dziś mam urodziny to wypadało zrobić jakieś ciasto, padło na tiramisu :D
Najlepszego :D
śniadanie o 12:00 i aby pepsyna miała co robić, 2 gofry z serem żółtym i masłem. I pomidorki.
I oczywiście 2 kawy z 300ml śmietanki.
w planie: żółtka na kurkach z masłem (i z serem), może borowikowa ze śmietaną :roll:. Wieczór - po ziemniaku i ciuciu. Maliny też. :D
U nas też kurka (taka z targowiska)... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-25, 14:48:13
śniadanie o 12:00 i aby pepsyna miała co robić, 2 gofry z serem żółtym i masłem. I pomidorki.
I oczywiście 2 kawy z 300ml śmietanki.
w planie: żółtka na kurkach z masłem (i z serem), może borowikowa ze śmietaną :roll:. Wieczór - po ziemniaku i ciuciu. Maliny też. :D
Co to jest to ciuciu? :roll:
Cytat: renia w 2016-08-25, 15:15:15
U nas też kurka (taka z targowiska)... 8)
A kto obcina łeb? :D
Cytat: Blackend w 2016-08-25, 15:41:15
Cytat: renia w 2016-08-25, 15:15:15
U nas też kurka (taka z targowiska)... 8)
A kto obcina łeb? :D
A kiedy widziałeś, żeby kurę z "łbem" sprzedawali? :shock:
Cytat: renia w 2016-08-25, 15:15:53
Co to jest to ciuciu? :roll:
Węgiel taki, raczej.
Cytat: renia w 2016-08-25, 16:02:45
A kiedy widziałeś, żeby kurę z "łbem" sprzedawali? :shock:
Na targowisku. :D
Bez łba w sklepach. :D
Cytat: RafałS w 2016-08-25, 17:17:28
Cytat: renia w 2016-08-25, 15:15:53
Co to jest to ciuciu? :roll:
Węgiel taki, raczej.
Ciuciu, to coś słodkiego przecież. :lol:
no pewnie. W slangu dziecinnym ciuciu - to cukierek. Przynajmniej kiedyś tak było. :roll:
Dzisiaj landrynki mleczne. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-25, 19:58:04
no pewnie. W slangu dziecinnym ciuciu - to cukierek. Przynajmniej kiedyś tak było. :roll:
Dzisiaj landrynki mleczne. :D
Ale nie we wszystkich regionach kraju te ciuciu są znane :wink:
U nas była zabawa w ciuciubabkę... :lol:
Cytat: renia w 2016-08-25, 20:05:41
U nas była zabawa w ciuciubabkę... :lol:
Czyli taką słodką babkę. :wink:
Cytat: jukor w 2016-08-25, 19:33:19
Cytat: RafałS w 2016-08-25, 17:17:28
Cytat: renia w 2016-08-25, 15:15:53
Co to jest to ciuciu? :roll:
Węgiel taki, raczej.
Ciuciu, to coś słodkiego przecież. :lol:
Widzisz, już wieszzz reniu. :)
Nie znam ciuciu, tutaj cukierki to bombony. 8)
Cytat: renia w 2016-08-25, 16:02:45
A kiedy widziałeś, żeby kurę z "łbem" sprzedawali? :shock:
Zdechłej przecież się nie kupuje! :shock: ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-25, 19:58:04
W slangu dziecinnym ciuciu - to cukierek.
Ale Renia dopiero co babcią została, to może jeszcze niewprawna w rozumieniu dziecięcej mowy... ;)
Cytat: admin w 2016-08-25, 20:57:09
Cytat: renia w 2016-08-25, 16:02:45
A kiedy widziałeś, żeby kurę z "łbem" sprzedawali? :shock:
Zdechłej przecież się nie kupuje! :shock: ;)
A co? Żywą? :shock:
Cytat: admin w 2016-08-25, 20:59:44
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-08-25, 19:58:04
W slangu dziecinnym ciuciu - to cukierek.
Ale Renia dopiero co babcią została, to może jeszcze niewprawna w rozumieniu dziecięcej mowy... ;)
U nas dzieci tak nie sepleniły... 8) :lol:
A wnusia już w jakimś tam slangu dźwięki wydaje... :D 8) Ale nie ciuciu tylko cyca chce... 8)
Już wyłysiała? :roll:
Cytat: renia w 2016-08-25, 21:10:16
A co? Żywą? :shock:
No a jak, na targu zawsze się kupowało żywą kurę, a w sklepie u rzeźnika zarżniętą bez łba. ;) :D
Renia się nie zna, bo w domu ma już kurę oprawioną... ;)
Cytat: admin w 2016-08-25, 21:15:11
Już wyłysiała? :roll:
Kura czy wnuczka? :shock: :lol: Wnusia ma piękne włoski za babcią... 8) :lol:
Cytat: admin w 2016-08-25, 21:17:33
Renia się nie zna, bo w domu ma już kurę oprawioną... ;)
Oczywiście. Nawet porcjować jej nie musiałam... 8)
Cytat: renia w 2016-08-25, 21:19:18
Wnusia ma piękne włoski za babcią... 8) :lol:
Czyli jeszcze nie wyłysiała, ale Reniu się nie przejmuj, bo to normalne jest... 8) ;)
Cytat: Blackend w 2016-08-25, 21:15:26
Cytat: renia w 2016-08-25, 21:10:16
A co? Żywą? :shock:
No a jak, na targu zawsze się kupowało żywą kurę, a w sklepie u rzeźnika zarżniętą bez łba. ;) :D
Dziwne u Was są zwyczaje. U nas na targu zawsze wyprawione (na tamten świat 8) :lol:) kury sprzedawali, a żywe to najwyżej kurczaki do chowu...
A bo jak to mówią - u was jest wszystko odwrotnie. ;)
Cytat: admin w 2016-08-25, 21:22:19
Cytat: renia w 2016-08-25, 21:19:18
Wnusia ma piękne włoski za babcią... 8) :lol:
Czyli jeszcze nie wyłysiała, ale Reniu się nie przejmuj, bo to normalne jest... 8) ;)
Wiem, z tyłu główki się wyciera, ale szybko rosną nowe...
Chyba na temat dzieci więcej wiem od Ciebie... 8)
Cytat: Blackend w 2016-08-25, 21:24:06
A bo jak to mówią - u was jest wszystko odwrotnie. ;)
Zmienia się o 360 stopni... :lol:
Cytat: renia w 2016-08-25, 21:24:53
Chyba na temat dzieci więcej wiem od Ciebie... 8)
Praktycznie pewnie tak, bo ja to tylko teoretyk jestem... ;)
Ale teoria jest ważniejsza, bez niej praktyka może być nieodpowiednia... :? 8)
:lol:
Ale co tam komu po teorii, jak praktyki nie liźnie... ;)
:lol:
Po żółtkach pierwszego sortu czuję się znacznie lepiej niż po żółtkach trzeciego sortu.
Grunt to nastawienie, cuda potrafi czynić...
I to żyzny Grunt
to samo co zwykle
2 kawy i 300 śmietanki. 7 gr Ww z czoko.
gofra z masłem i 3 plastry sera podpuszczkowego i pom.
Na obiad będą placki ziemniaczane i sos śmietankowo - krawiecki (grzybowy) z żółtkami. Koperek.
Czyli dzień taki wege. Jakieś jagody na wieczór.
Żółty ser nie jest wege. ;)
Chyba, że podpuszczka mikrobiologiczna...
U nas w piekarniku piecze się ponad 2 kg boczku świeżego z żeberkami i skórką. :D Skóreczką pyszną... 8) :lol:
srebrny lazur śmierdziel spleśniały pasował do placków z sosem. Nie wiem jaką ma podpuszczkę. To z cielęca nie jedzą sera? A to pech. ;-)
Nie miałem objawu porannego z fenomenem brzasku, więc pomieszałem. Białko wyciągowe z wołu, białko z ogona świńskiego i żółtka. Czyli po polsku: zupa grzybowa na śniadanie i 3 zimne placki ziemniaczane.
Na obiad będą pewnie żółtka na koźlarzach, bo krótko się robi. A skwar dziś.
Frytki na kolację. No i 2 optykawy w międzyczasie (ciuciu lub czoko).
:D
Takie multi-kulti... 8) :lol:
Jajecznico-żółtkownica na maśle z plasterkami kiełbasy z Morlin, szczypiorkiem i plaster sera z chlorkiem wapnia do tego. I czekam co będzie... :roll: :wink:
Pomidorki żółte. Gofra z masłem i ser bez chlorku wapnia. Ze 100 gr. Emmentaler ze Sridla. Jeszcze cheddary u ''okupanta'' są ok i niedrogie.
http://www.co-jem.pl/ser-emmentaler-milbona-lidl/
W Sierpcu Królewski robią z chlorkiem wapnia. A już Kasztelana w czarnym opakowaniu robią bez.
Taki ma ciemny kolor jakby barwnik dodawali... :roll:
bo dodają, ale zaraz powiedzą ci, że to prozdrowotne ;-)
Chodzi tylko o to by nie być śmiesznym. :lol:
A większość ludzi jest strasznie śmieszna; unikają cukru i syropu g/f, a jedzą owoce, unikają izomerów trans, a łykają CLA, uważają, że "skrobia modyfikowana" to GMO, a wiadomo, że GMO to syf, ale tylko w roślinkach, bo schabowy od świń karmionych od 20 lat GMO jest super. ;)
I ten, wynikający z niewiedzy, lęk przed E-syfem, benzoesan jest be, ale jagody i maliny czy grzyby i kefir, które zawierają go naturalnie, są super, to samo z glutaminianem, karagenem, czy chlorkami. :lol:
Unika się się jednego produktu, bo dają tam syf, a preferuje 10 innych, w których ten syf występuje naturalnie, przekraczając trzykrotnie dawkę, którą by się pochłonęło z E-dodatku. ;)
Albo ci mędrcy, którzy unikają glinu i parabenów w antyperspirantach, zamiast tego stosując ałun (glin) pod pachę i więcej żelu pod prysznic (parabeny). :P
Fajne zjawisko. 8)
Jawi mi się taki obraz "oświeconego" Diogenesa: Rano, na zakupach, odrzuca z pogardą pasztet z dodatkiem glutaminianu sodu (bo niedobre, wyczuwa to smakiem), ale wraca do domu i zjada 3 plastry żółtego sera (zawierającego z natury glutaminian, tu już nie wyczuwa), ale ten ser jest bez chlorku wapnia, po czym dodaje sobie do wody kryształek różowej soli himalajskiej, która, jakże zdowiuśka, zawiera tenże chlorek wapniowy... :D
"Bo nikt nam nie wmówi, że białe jest białe..." ;)
Im dłużej cukier krzepi, a 5*wio to najlepsza z możliwych diet, będzie dobrze.
Pan Bóg zakazał jeść tłuszczu, a sakrament uczynił z jedzenia chleba o czym każdego dnia należy przypominać katolikom, aby nie grzeszyli jedząc mięso, smalec, masło i jajca... ;)
Biada więc chorym na "glutenozę" albowiem najwyraźniej nie są wybrani! :shock:
A "Kwaśniewski się myli", jakby co... :lol: :lol: :lol:
8)
Dlatego grzesznikom, co chleba nie chcą jeść i odpuszczać win, Dobry Bóg zesłał choroby "metaboliczne", aby mieli nieustające zajęcie... ;)
I to by było tyle "dietetycznego, ewangelicznego słowa na Niedzielę"... ;) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-08-28, 10:36:11
I ten, wynikający z niewiedzy, lęk przed E-syfem, benzoesan jest be, ale jagody i maliny czy grzyby i kefir, które zawierają go naturalnie, są super..............
Ja i tak wolę naturalny "e-syf", 8) chociaż tego chemicznego całkowicie wykluczyć się nie da, ale i też nie trzeba przesadnie o to zabiegać... :D Zdrowa wątroba sobie z tym poradzi... :D
To jest moje słowo na niedzielę... :wink:
Cytat: Gavroche w 2016-08-28, 10:36:11
Jawi mi się taki obraz "oświeconego" Diogenesa: Rano, na zakupach, odrzuca z pogardą pasztet z dodatkiem glutaminianu sodu (bo niedobre, wyczuwa to smakiem), ale wraca do domu i zjada 3 plastry żółtego sera (zawierającego z natury glutaminian, tu już nie wyczuwa), ale ten ser jest bez chlorku wapnia, po czym dodaje sobie do wody kryształek różowej soli himalajskiej, która, jakże zdowiuśka, zawiera tenże chlorek wapniowy... :D
:lol: :D
Staram się jeść wyroby jak najmniej przetworzone przemysłowo i jak z najmniejszą ilością dodatków (obojętnie jak to nazwiesz - prozdrowotnych, czy trujących)
Nie powiedziałem ,że karagen zabija ;-) . Powiedziałem że im mniej śmieci się je tym bardziej człowiek wyczulony na obcą substancję w pożywieniu - zacząłem rozróżniać śmietankę z karagenem - nie dlatego, że trująca - tylko mniej smaczna.
Powtarzam, że zdarzało się zjeść mi kiedyś kiełbasę z folią i kawałek wiaderka i też mi nic nie było ;-)
A za piniądze możesz zlecić badanie, że wszystko jest ''zdrowe''. Tak było w przypadku olejów, margaryn, papierochów, wina i innych ''przysmaków'' czy WiO.
Jak się dba tak się ma. ;)
Cytat: admin w 2016-08-28, 10:39:50
Pan Bóg zakazał jeść tłuszczu, a sakrament uczynił z jedzenia chleba o czym każdego dnia należy przypominać katolikom, aby nie grzeszyli jedząc mięso, smalec, masło i jajca... ;)
Pierwsze slysze. O Izraelitach Mojzesza i mannie jeno slyszalem, gdy maszerowali do Indii. No i o namawianiu przez Jezusa (co to mial kanibalistyczne ciagoty) czlonkow swej sekty do spozywania ciala czlowieczego i picia krwi ludzkiej, aby zyc wiecznie. Najlepiej niemowlat.
Nie wiem co Mojżesz kazał, ale u mnie nic innego nie było.
Więc zjadłem zaliwajkę. :D Grzybową na wywarze z woła i 4 żółtka wkruszone. I śmietanki pół.
Gorąco, więc jeść się nie chce aż tak.
Podobno na kolację będzie wielki specjał. ;-) Frytki serowe z keczupem. Czyli frytki na łoju posypane serem :D
Optykawę dziś tylko jedną wypiłem z mordoklejką krówką.
Och!
Frytki z żółtym serem i majonezem, to pychota i moje ulubione danie na mieście. :)
Do tego ze 2-3 sadzone jaja i gitara. 8)
na I śn, zjadłem 175 ml śmietanki w kawie.
mam patelnię umoczoną w maśle po Zosi, więc zrobię na niej też z 3-4 żółtka ze szczypiorkiem.
I do tego po świeżym plastrze salcesonu czarnego i białego. Jakie zapachy :roll: mmmmm :D Może trochę masła ciepłego. Pomidorek czarny.
3 ugotowane żółtka, 20g masła, 2 małe ogórki kiszone. Mała kawa z 10g masła. Jeszcze nie jestem głodna - chyba na rowerku zgłodnieję, muszę popedałować, bo chłodniej dzisiaj to aż się chce gdzieś daleko wyruszyć. Ostatnio głównie las i grzyby mi były w głowie.
Cytat: Kryanna w 2016-08-29, 13:24:42
3 ugotowane żółtka, 20g masła, 2 małe ogórki kiszone. Mała kawa z 10g masła. Jeszcze nie jestem głodna - chyba na rowerku zgłodnieję, muszę popedałować, bo chłodniej dzisiaj to aż się chce gdzieś daleko wyruszyć. Ostatnio głównie las i grzyby mi były w głowie.
PS. Skłamałabym - plaster boczku solonego jeszcze skonsumowałam do tego śniadania. Już więcej ... nie pamiętam i dajta spokój, nie chcę pamiętać!
Byle to nie był ten plaster boczku, co szalę przeważy... ;)
...i wtedy co? Suplementy? :shock: 8)
A tego to ja już nie wiem... ;)
Cytat: admin w 2016-08-29, 20:11:34
A tego to ja już nie wiem... ;)
Niby ja mam to wiedzieć? Ja tylko staram się jak mogę ... ale te boczki są różniste, przeważnie za chude i co wtedy? Dla pewności zasuplementowałam bitą śmietanką, a co? Przesadziłam? Trudno, najwyżej moje boczki będą pulchniutkie :-)
Zdrówko mi dopisuje, a że z głową czasem nie tego, to trudno :lol:
kawa na śniadanie z 150 ml śmietanki.
na drugie zjem salceson biały, bo Zosia jadła czarny. Gofra z masłem i pietruszką zieloną.
Topi się słonina mięsna na skwarki, więc wychodzi na to, że dodać do garnka kiełbaski boczkowej i cebulki i będą ziemniaki po chłopsku na obiad. :roll:
Jutro kupię dwa długie ogony, aby kościom wołowym złamać smak. Więc wywar ponownie z kości szpikowych (kalafiorowa i botwinka? :roll: z żółtkami) :D
po 2 plastry salcesonu czarnego. Kartofle podgrzane (z wczoraj) z kiełbaską boczk. i skwarami i dołożone masło. Lima po sztuce.
na obiad bydzie kalafiorowa z zasmażką, skremowana z kartoflem, wcześniej wypukam szpik z rurek. Masło i śmietanka sprawi dodatkowy powód do zachwytu. :D Żółtka chyba zmiksowane będą.
A tymczasem mariaż kawy, śmietanki i krówki. ;-)
Kartofle trzeba cienko obierać, to wtedy mają więcej tych "E-coś tam "... ;)
na śniadanie o 13:00 zjadłem wczorajszy obiad. Ale tym razem w wersji lajt, aby nie trzymał mnie 23 godziny. :D
Krem kalafiorowy ze śmietanką i masłem. I emmentaler. Żółtka i szpik odpuściłem.
Bez żółtek to nie jest optymalnie... :? 8)
Skoro tak twierdzisz. :roll: Wczoraj miałem full - wypas. Może wieczorem zrobię gofry, bo się skończyły.
Nie jestem głodny w białka, więc nic na siłę. :roll: :D
Jedna pani do mnie pisała na mejla, czy można stosować DO bez jajek, gdyż jest na nie uczulona... :roll:
niech je żółtka ;-)
mój ociec też b mało jajek jada (przekarmiony w dzieciństwie), ale podroby wcina. :D
Też tak jej napisałam. Żółtka i to od wiejskich jaj... :D
Cytat: renia w 2016-09-01, 14:09:56
Bez żółtek to nie jest optymalnie... :? 8)
A niby czemu? :shock:
Sery, pasztety, salcesony, masło, słoninka, śmietanka...
Wegetarianizm bez strączkowych to nie wegetarianizm? ;)
Ostrożnie można spróbować jaj innych gatunków drobiu.
A tak dla przekory... 8) :P Można bez żółtek, ale po co? Żółtka są podstawą DO... :D
Mnie się zdaje, że proporcja i wartość biologiczna produktów jest podstawą. :D
Zapomniałam... 8) ale podstawowym produktem (czyli największa wartość biologiczna) na DO są żółtka... :P
Nie będę się kłócił, ani wlepiał starych list zalecanych produktów, gdzie na pierwszym miejscu są sery. ;)
Ale uważam, że lepiej wprowadzić ŻO/DO bez jaj, niż nie wprowadzać go w ogóle "bo bez żółtek się nie liczy", albo katować się jajami, a potem odchorowywać. :D
Były najpierw sery a potem żółtka, bo to było wyszczególniane alfabetycznie... 8) :lol:
Ale jeśli ktoś uważa (albo lekarz mu to wybadał), że ma alergię na jajka, to może spróbować najpierw jedzenie samych żółtek...
a nóż widelec jest to alergia na białka jaj...
Zosia Diogenesa tak ma... 8)
Alergia na jajka jest znacznie lepsza dla wielu niż alergia na gluten... ;)
Cytat: renia w 2016-09-01, 17:51:52
Ale jeśli ktoś uważa (albo lekarz mu to wybadał), że ma alergię na jajka, to może spróbować najpierw jedzenie samych żółtek...
a nóż widelec jest to alergia na białka jaj...
Zosia Diogenesa tak ma... 8)
Jasne, a jak po żółtkach są bulgotania, wyprysk, zgaga, wiatry i bóle, to co wtedy?
Rotować i robić prowokacje... 8)
A tak. 8)
Ale to wyjście nr 13. ;)
Bramka nr 13 i ostatnie koło ratunkowe... Potem to już tylko telefon do przyjaciela... :? 8) :lol:
Co Wy tu wypisujecie? :shock:
Optymalnie to jest chleb ze smalcem, a jajca mają niezdrowy cholesterol, który szkodzi. :lol:
Ale mają być jakieś zdrowe "jajca" z " trzema łamagami"... produkowane przez jakieś (o)fermy... :roll:
http://www.polskiefermy.com.pl/pl/4/produkty/jaja-dla-zdrowia-i-urody/jaja-omega-3--26.html
jakąś tam firmą z łamagami 3 już w telewizji obśmiali. Ale np zauważyłem, że farmio jajka schodzą lepiej niż inne mimo, że po dychu są, a nie po 3 zł.
zrobiłem te gofry i zjadłem z pleśnią srebrną jeden i jeden z czystym serem podpuszczkowym. Pomidory przejrzałe z pola mi smakują (te na przetwory). Dwa miętuski na chuch też. :D
Ja wczoraj dostałam pomidory od sąsiadów, że niby takie dobre, a ja tam żadnej różnicy nie czułam. W sklepie też mamy pachnące i smaczne niektóre gatunki... :roll: To jest najlepsza pora na pomidora... :lol: Zimą nie warto ich jeść...
zjem gofra(y) z pasztetową chłopską i pomidora. I łyk zakwasu z buraków. Masło się odpowiednio zmiękczyło.
U nas właśnie "się" pieką gofry... :D
Cytat: renia w 2016-09-01, 17:51:52
Ale jeśli ktoś uważa (albo lekarz mu to wybadał), że ma alergię na jajka, to może spróbować najpierw jedzenie samych żółtek...
a nóż widelec jest to alergia na białka jaj...
Zosia Diogenesa tak ma... 8)
Zosia nie ma żadnej alergii, po prostu ich mocno nie lubi. Gdy zje wody płodowe to bardziej wartościowe rzeczy już się nie zmieszczą.
Cytat: renia w 2016-09-01, 17:56:42
Rotować i robić prowokacje... 8)
dziękuje, będę musiał sam to zjeść :roll: ;-)
Choć w gofrach można ukryć nieco ;-) - dodać kurkumy i wygląda jak z samych żółtek ;-)
**************
Kawę ze śmietanką 100 i czekoladę pralinkę (z nugatem) kawałek. Smacznie i zdrowo ;-)
***********
botwinka barszcz z wywaru z woła z pokruszonymi żółtkami i kwas bur. (śm, masło - wiadomo). Zosia łyżkę szpiku se dodała.
Podobno na kolację mają być frytki. Ale widzę też deser z jagód ze śmietanką niemiecką bez laktozy 33%.
Nie wiem co wybiorę :roll: :D
Śmietanka bez laktozy? :shock:
Zboczeńcy. ;)
Ja mam kawał kiełbasy swojskiej, podsmażonej na smalcu i majonez z keczupem. :D
Cytat: Gavroche w 2016-09-02, 16:29:58
Śmietanka bez laktozy? :shock:
:D
bardzo dobrze się ubija i jest tylko pasteryzowana. I tak słodzę, więc mi to wisi czy ma laktozę czy nie ;-)
Laktoza jest dobra dla mózgu i bakterii jelitowych.
A jak się jej pozbywają?
Aż nie chcę myśleć...
Nie wyczuwasz chemii? ;)
jem 2 razy na kwartał. Bo u mnie jej nie ma w sklepach.
Karagen tylko jest. Też jestem ciekawy jak usuwają tę laktozę. :D :roll:
Podejrzewam, że zupełnie niegroźnie, mogą dodawać laktazę, enzym uzyskany od bakterii. :D
Takie mleko czy śmietanka powinny być słodsze od normalnego, bo laktoza rozpadałaby się na glukozę i galaktozę...
Ale nie znam dokładnie procesu.
Jednak widzę w tym niebezpieczeństwo, dla ludzi nie mających problemów z trawieniem laktozy (laktaza jest wydzielana przez jelito, w niemowlęctwie najmocniej, potem włącza się "stand by", ale rolę tę przejmują bakterie w Jelitkowie), a kupujących lactose free z powodu mody i "zdrowia", bo te bakterie po prostu giną, potem spożycie zwykłego mleka czy śmietanki prawdopodobnie wywoła sraczkę.
U nas w kraju jednak duża część populacji ma zmutowany gen, który nie zaprzestaje działalności po okresie ssania, u Skandynawów ten gen czy geny, są bardzo rozpowszechnione. :D
Cytat: Gavroche w 2016-09-02, 16:53:55
Podejrzewam, że zupełnie niegroźnie, mogą dodawać laktazę, enzym uzyskany od bakterii. :D
Takie mleko czy śmietanka powinny być słodsze od normalnego, bo laktoza rozpadałaby się na glukozę i galaktozę...
Ale nie znam dokładnie procesu.
chyba ma mniej w składzie węglowodanów ( 0,coś g) :roll: , ale wydaje się słodka :roll:
http://www.kaufland.pl/Home/02_Asortyment/009_K_Classic_bez_laktozy/0002_Z_asortymentu/0029_bezlaktozowe/_Bilder/t_jogurt/hv_smietana.jpg
Ładne kolory kubeczka... :D 8)
Faktycznie jest kolorowy. :shock:
A co w środku, to jest mniej ważne... :wink:
Ma się rozumieć. :lol:
Dodali pwenie jakieś "E" na słodkość... 8)
...i gładkość... 8)
:lol:
Otóż to! I jeszcze nie raczyli pewnie na etykiecie o tym powiadomić, aby klientów to straszne "E" nie odstraszało... ;)
W handlu jest mleko dla kotów "o obniżonej zawartości laktozy", faktycznie ma obniżoną przez... dodanie wody. ;)
śniadanie z E. Pasztetowa chłopska pół. Frankfurterek wysuszony. 1,5 gofra i 1/3 masła. Pomidorki czarne (więcej antyoksydantów) i pomidorki pomarańczowe (mniej likopenu, ale bardziej przyswajalny). :D
optywkawa.
a na obiad kalafior. Nie myślałem, że można najeść się kalafiorem.
Kalafiorowa koncentryczna pół talerza. Kawałek ugotowanego kalafiora w śmietance, z masłem i przykryte serem żółtym.
Parę malin.
Kolacji nie będzie. Jutro dopiero coś zjem. Dziś może klapsy pół :roll:
A ja rano udko z kurczaka i dwa skrzydełka z 300ml kwaśnej 38% i pomidorami.
Po południu 6 żółtek i frytki na smalcu.
Przed snem zjem trochę sorbetu malinowo-jagodowo-jeżynowego z gorzką czekoladą i cynamonem, sobota w końcu. ;)
a ja gruszkę zjadłem ze smakiem i poprawiłem borówkami z cukrem.
nie chciało się ceregielić (w Ciechocinku pewnie jakieś specjały :roll: ), więc śniadanie wyglądały podobnież jak nieniedzielne.
1,5 gofra trochę masła i ser żółty (100-120gr) emmentaler i cheddar. Pomidorki czerwone, żółte i czarne.
Po gruszkach wieczornym zgłodniały byłem.
Optykawa to standard.
Gotowałem kaczkę i tyle tłuszczu się zebrało, że usmażyłem na nim 5 żółtek i zażarłem całą skórę z kaczuchy. :D
Do tego cebulka i pomidorek, bo niedziela i chuchać nie będę obcym. ;)
czyli to, co w ''normalnym'' domu idzie do utylizacji ;-)
My się nieźle uzupełniamy.
Ja jestem śmietnikiem na wszystkie obrzydliwe i tłuste rzeczy, bo jem tłusto, moja połówka jest na Ww, więc mam zawsze nagotowane ziemniaczki i warzywka, a córka jest w spektrum korytka, ja ją pasę jajami, serem i mięsem, a mama kaszami, strączkami, warzywami i owocami. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-09-04, 11:28:49
Gotowałem kaczkę i tyle tłuszczu się zebrało, że usmażyłem na nim 5 żółtek i zażarłem całą skórę z kaczuchy. :D
Do tego cebulka i pomidorek, bo niedziela i chuchać nie będę obcym. ;)
Skóra... :shock: tego się nie je... 8) ale ja lubię taką chrupiacą, dobrze upieczoną... :D
Jem nawet jelito z salcesonu, ten "flak", skórki z boczku i połykam końcówkę świńskiego ogonka, w ogóle jem niejadalne rzeczy. ;)
Niedługo zaczniesz śrutować jądra...moreli... :lol:
kupiłem po 2 zł od pani eko-sreko-buraczki i ugotowałem na jutrzejszą sałatkę do obiadu. Po degustacji niewiele zostało :shock: (z skwarkami, na smalcu z masłem i cebulką ciepłą). Dodałem jedynie 4 żółtka, aby łyso nie było.
Zosia je dołożyła do barszczu z woła zalanego smietanką. Więc obiadu wystawnego w niedzielę nie było.
:D
U nas dzisiaj w ogóle obiadu nie było. Każdy jadł co sobie upitrasił... 8)
słusznie. Każdy orze jak może. ;-)
u nas na kolację będą frytki, dla odmiany - na smalcu. Chyba będą :roll:
Pilnuj, bo Zosia może wszystkie sama zjeść... :shock: 8)
nie zjadłem dużo, bo zjadłem 4 węgierki słodkie surowe. Więcej zjadła Zosia. Produkuje, więc wynagrodzenie częściowo w ekwiwalencie ;-)
A przynajmniej ekologiczne z robalami czy spryskane chemicznie trucizną? ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-04, 20:55:42
nie zjadłem dużo, bo zjadłem 4 węgierki słodkie surowe. Więcej zjadła Zosia. Produkuje, więc wynagrodzenie częściowo w ekwiwalencie ;-)
To na jakiej teraz dietce jesteś ? :lol:
Cytatekologiczne
czort wie. Wszędzie oszukują ;-) . Niesmaczne w każdym bądź razie. Zosia mówiła, że coś z nich upiecze ( z kruchym ciastem czy coś :roll:)
To pewnie spryskane i można sobie florę bakteryjną wytruć, może lepiej przy okazji coś zasuplementować? ;) :lol:
na dziś starczy. Jak przeżyję do rana, to pomyślę. :roll: ;-)
Byleby sytuacja przez noc nie rozwijała się dynamicznie. ;)
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1242.msg16828#msg16828
tu piszą, że wszystko pod kontrolą ;-)
Jak grupa krwi odpowiednia, to faktycznie nie ma zmartwień - dopóki jej nie przetoczą. ;) :lol:
:lol:
dziś moja kolej. Brh+ pozwala jeść klasycznie. ;-)
Omlet z 10 żółtek i 2 białek ubitych. Podsmażony na niewielkiej ilości smalcu i z dodanym masłem po koniec smażenia. Jasnożółty będzie nawet bez kurkumy.
I powidła śliwkowe.
Jak powidło, to powinno być też mydło... :wink:
Ja jeszcze śliwek w tym roku nawet nie posmakowałam, chyba dzisiaj to zrobię z pełną premedytacją... :evil:
moje powidła są akurat chyba z 2013 roku. Ekstra wysmażone, babcine. :D Mogą otwarte stać w lodówce nawet pół roku :shock:
Ja zrobiłam powidła tylko raz. Wyszły okropne, gorzkie i nie dało się ich jeść... :?
za mocno przypaliły się. :roll: Podobno trzeba stać przy tym parę dni i mieszać. Także raz robiliśmy. Zrobiliśmy 400 słoików i zjedliśmy może z 5 :roll: . Tyle śliw przed wycięciem mieliśmy urodzajnych, a poprzedni właściciel zostawił nam na strychu 7000 słoiczków czystych - wymytych. Zbierał 25 lat - rzekł.
Powidła śliwkowe, z węgierek mojej babci... poezja słodyczy, dymnego posmaku i zrolowanych od temperatury skórek z owoców. ;)
Mniam.
Potrafiłem zjeść blachę kruchego z tymi powidłami i wypić kankę mleka do tego. :P
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-05, 08:25:04
za mocno przypaliły się. :roll:
Yhy... 8) :lol:
z zielonych pomidorów powidła są bardzo podobne w smaku do tych węgierkowych.
Pamiętam keczup z dodatkiem śliwek węgierek.
Bardzo fajnie wspominam. :D
Cytat: Gavroche w 2016-09-05, 08:27:45
Powidła śliwkowe, z węgierek
:shock:
Matko Jedyna, toż to samo E-440 jest! ;) :lol:
A wiadomo, że ponoć "E" dyskwalifikuje do spożycia... :?
Powidła śliwkowe najwygodniej - http://www.stachurska.eu/?p=9240
Cytat: admin w 2016-09-05, 08:50:08
Cytat: Gavroche w 2016-09-05, 08:27:45
Powidła śliwkowe, z węgierek
:shock:
Matko Jedyna, toż to samo E-440 jest! ;) :lol:
A wiadomo, że ponoć "E" dyskwalifikuje do spożycia... :?
Ale w tych domowych jest naturalne "E", podobno zdrowsze od nienaturalnego. ;)
Jasne! E-162 w buraczkach jest super prozdrowotne, ale w serze żółtym już go dyskwalifikuje do jedzenia! ;)
Zła wiedza boli. 8)
Czy jakoś tak. ;)
Co Wy wiecie o powidłach! Moje są pyszne, obszabrowałam drzewo u znajomych, robaczywych było też mnogo, tak że nie pryskane na pewno. Odmiana starych poczciwych węgierek (malutkie i słodkie).
Ze 20 słoiczków wyszło maleńkich. Będą zamiast kalifornijskich w czekoladzie (co niektórzy stosują) na deser. Sam p. Jan polecał, gdzieś, kiedyś!
Ot. Na śniadanko zjadłam 4 żółtka i garstkę frytek na smalcu, do tego pomidor i cebulka ze śmietanką. Kawa. Na deser nie mam miejsca albo chęci? :-)
:D
A jak mamy wiedzieć, jak przepisu nie ma... ;)
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-09-05, 09:33:40
Powidła śliwkowe najwygodniej - http://www.stachurska.eu/?p=9240
Fajny pomysł... :roll: :D "...ale jo nie bede..." 8)
Cynaderki. Obiadzik, który śni się po nocach. ;-)
Cielęce nereczki duszone w śmietance, na wywarze wołowym z pokrojonymi drobno młodymi grzybkami przesmażonymi na maśle.
Ziemniaki z wody. 1,3 . Buraczki zasmażane, niewiele z wczoraj zostało, ale po 1-2 łyżki było. Dodatkowo pyrki dla podbicia smaku urozmaiciliśmy masłem i szczypiorkiem. Sos koperkiem. :D
Na kolację Zosia zerwała maliny i borówki.
Renia was pochwaliła to teraz już w ogóle odlecicie z żarciem. ;)
taki normalny polski obiad z ''odpadów'', ;-) ktoś by powiedział. A jak cieszy :D
Jak głodnego w Erytrei :roll: ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-09-05, 16:16:48
Renia was pochwaliła to teraz już w ogóle odlecicie z żarciem. ;)
To nie tak było...ja tylko przekazałam pochwałę... 8) Sprawą powinien się zająć Trybunał, albo przynajmniej Pan Zbyszek... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-05, 15:56:50
Cynaderki. Obiadzik, który śni się po nocach. ;-)
Cielęce nereczki duszone w śmietance, na wywarze wołowym z pokrojonymi drobno młodymi grzybkami przesmażonymi na maśle.
Ziemniaki z wody. 1,3 . Buraczki zasmażane, niewiele z wczoraj zostało, ale po 1-2 łyżki było. Dodatkowo pyrki dla podbicia smaku urozmaiciliśmy masłem i szczypiorkiem. Sos koperkiem. :D
Na kolację Zosia zerwała maliny i borówki.
Też dzisiaj mieliśmy własnej 8) roboty buraczki podsmażane na maśle. Maliny też jadłam, he... :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-05, 08:30:00
z zielonych pomidorów powidła są bardzo podobne w smaku do tych węgierkowych.
Około 30 lat temu można kupić powidła z zielonych pomidorów.
Moja mama też takie robiła. Były smaczne. A potem rozeszło się, że jakieś szkodliwe one są.
Są? Dlaczego zniknęły z handlu?
Maliny ? :shock: Fuj !!!
Cytat: Jarek w 2016-09-05, 18:27:52
Maliny ? :shock: Fuj !!!
Maliny? Mniam niam. Szczególnie z plantacji ekologicznej. Opryski co 9 dni ekologicznym preparatem, mniam niam.
Maliny mają sporo C. A śliwki są niesmaczne.
Gofra z masłem i nacią zjadłem. Na to położyłem dwa żółtka, 3 plasterki cheddara i plastry pomidora.
Wyszedł taki :roll: Cheeseburger Optymalny :D
Zosi zrobiłem do pudełka 4 żółtka na maśle z kartoflem. I paczuszkę orzechów włoskich podprażonych i oczywiście gofra z serem/masłem.
Wczoraj pół węgierki zjadłam, a drugie pół wyrzuciłam, bo mi nie smakowała... :?
Nie przejadłaś się? ;)
:lol:
ja zjadłem w niedzielę chyba 4-5 i już więcej nie jem. Są lepsze rzeczy. :D Powidła owszem.
Ja też wolę przetworzone owoce, może przewód już nie ten. ;)
U nas słonina się przetapia na smalec, a w szybkowarze nóżki pyrkają na pomidorówkę
(reszta wywaru zostanie na sosy albo "cuś")...jeszcze kawałek łopatki jest dorzucony do zupy,
bo niektórzy u nas lubią mięso gotowane, a niektórzy go nie tykają (jak zepsute budziki :lol:) 8)
Ty to potrafisz sobie chomąto dopasować! :shock: ;)
Czasami trochę uwiera, czasami jest trochę luzu, ale nie jest źle... :lol:
Cynaderki z kartoflem i papryka surowa. Więc obiad taki sam jak wczoraj. Na kolację mam landrynki mleczne. :roll: :D
Mnie takie posiłki by nie odpowiadały... :? :lol:
lubię kartofle. Najlepiej frytki. :)
Też lubię... :D Ale cynaderek jeść nie mogę, nie smakują mi, a właściwie to nawet ich nie posmakowałam, 8) bo zapach mi nie pasował... :? A cukierki na kolację też mi nie pasują. Kiedyś to lubiłam śliwki w czekoladzie wieczorem, albo czekoladę z orzechami. Teraz koniec z tym... 8)
Cynaderki to witaminy i minerały, kartofle to węgle, a cukierki uzupełnienie - lepsze niż śliwki. Czekolada mi się przejadła. Piwa nie lubię (chyba już limit wyczerpałem :roll: ;-) ). Gdybym miał buraczki na obiad dodatkowo to by nie trzeba było.
Nerki cielęce się moczy i są spoko. Smaczniejsze niż serca. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-06, 19:38:33
lubię kartofle. Najlepiej frytki. :)
Ale według "diety tłuszczowej" nieznanego autora, ponoć niejadalne są! :? ;)
Tak było. 8)
Ale oni chyba nie zrozumieli pojęcia "proporcja". ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-06, 19:51:07
Cynaderki to witaminy i minerały, kartofle to węgle, a cukierki uzupełnienie - lepsze niż śliwki. Czekolada mi się przejadła. Piwa nie lubię (chyba już limit wyczerpałem :roll: ;-) ). Gdybym miał buraczki na obiad dodatkowo to by nie trzeba było.
Nerki cielęce się moczy i są spoko. Smaczniejsze niż serca. :D
Cielęcych nie miałam...
A cielęce oczy miałaś? :roll: ;)
Nawet to wcześniej napisałam i "zmazałam"... 8) :lol:
Zosia 3 żółtka na maśle z półkartoflem. A ja pół kartofla z masłem i gofra z masłem i 3 plastry emmentalera (z 80 gr).
Z tych śliwek (nie czaderskich) piecze się ciasto kruche ze śliwkami. Kupiłem w Sretto 5 maseł Mlekowity (po 2,99), a rano zużyliśmy już prawie 3. :shock: :D
A do kalafiora, na obiad? A do cynaderków? Po południu trzeba jechać po świeże ;-)
Wam to idzie jak po maśle... 8) :lol:
A ja też masło dla poślizgu. :lol:
150g masła
150g pasztetu domowego
150g pomidorka
Wszystko po równo, czyżby koryto? ;)
Obiad: pulpety w sosie pomidorowym, ziem og kor... 8)
A u mnie: kiełb podsusz śmiet i czoko :D
I to jest obiad? :shock: 8)
A klopsy z kartoflami to obiad? ;)
Na Kaszubach, bez "kartofli i zusu" to nie jest obiad... 8) :lol:
A patriotyzm to przede wszystkim... 8)
Aaaa, chodzi Ci o to, że nie na ciepło i nie tradycyjnie? :P
Nie zajarzyłem.
Nie jadam tradycyjnych posiłków typu śniadanie obiad kolacja.
Jak mam ochotę na ciepły posiłek, to jem go o dowolnej porze, wolny żem i często poza domem, a w restauracjach nudą wieje. ;)
Coś Ty taka tradycyjna? :shock:
Chleb do jajecznicy jesz rano?
Pewnie kawę ze śmietanką też pijesz? ;)
Tradycyjnie musi być chleb ze smalcem.
A to, że jestem tradycyjna stało się już tradycją... 8) :lol:
A kawa ze śmietanką jest nawet w tej chwili... 8)
U nas karczek pieczony i marchew z groszkiem oraz duuuuużo masła :D Wyrosła ta marchew w ogródku taka wielgaśna, że muszę ją na różne sposoby teraz "utylizować" Będę ją suszyć wraz z innymi korzeniowymi na jarzynkę. Jak się tylko uporam z pomidorami.....
Świetny pomysł. :D
Jasne, bo karoteny to E 160a. ;)
:shock:
Wszędzie to "E" - i jak tu żyć! ;)
Eeeee, jakoś trzeba 8)
:lol:
Najlepsza jest sol peklowa w wedlinach bez konserwantow :lol:
Bo ona do peklowania, a nie konserwowania. ;)
:lol:
na śniadanie po Optycheeseburgerze ( pietrami - gofr, masło, żółtka piecz, ser podpuszczkowy, pomidor, szczypiorek).
Popite Optykawą ( dziś podwójne mocne expresso i 170 ml śmietanki :shock: :D )
Nie mogłem sobie także odmówić kawałka ciasta kruchego ze śliwkami i kruszonką.
:)
Normalnie arystokracja... :shock: 8)
a już tam! :D Lumpenproletariat. ;-) Arystokracja to jada ośmiorniczki. ;-)
Na obiad niezmiernie smaczne żeberka w sosie z młodych czerwonych koźlarzy z dodatkiem grillowanej papryki bez skórki. Kartofelek z wody i 1/4 kalafiora z masłem. Odpowiednie ilości masła. Nać.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-08, 16:49:09
a już tam! :D Lumpenproletariat. ;-) Arystokracja to jada ośmiorniczki. ;-)
A ta "nowoczesna arystokracja" tak ma... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-08, 16:49:09
a już tam! :D Lumpenproletariat. ;-) Arystokracja to jada ośmiorniczki. ;-)
Na obiad niezmiernie smaczne żeberka w sosie z młodych czerwonych koźlarzy z dodatkiem grillowanej papryki bez skórki. Kartofelek z wody i 1/4 kalafiora z masłem. Odpowiednie ilości masła. Nać.
Żeberka zrobię jutro (mnie i mężowi, dzieciom jajka gotowane i sos musztardowy na wywarze mięsno-kostnym, oni nie chcą jeść żeberek :?). Mam ich trochę w zamrażalniku - zostają z boczku do mielenia. I na przystawkę cuś... 8) Chyba brokuł... :roll:
Dzisiaj były pulpety od wczoraj i marchewka na krótko. Oliwierowi (i ewentualnym chętnym) kotlety schabowe, ziem kop.
A moze to pazerność ? .Na szczęście to nie choroba . 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-08, 09:30:18
na śniadanie po Optycheeseburgerze ( pietrami - gofr, masło, żółtka piecz, ser podpuszczkowy, pomidor, szczypiorek).
Popite Optykawą ( dziś podwójne mocne expresso i 170 ml śmietanki :shock: :D )
Nie mogłem sobie także odmówić kawałka ciasta kruchego ze śliwkami i kruszonką.
to samo. Rożnica jeno taka, że żółtka sobie zrobiłem płynne i ciekło po palcach. Nawet bardzo mi pasuje taki zestaw, bo śniadanie złożone z jednej kanapki, syci do godz 16:00 (od 7:30).
Cytat: Jarek w 2016-09-08, 17:24:40
.N
Oho, wydalo sie :lol: Diogenes co ty na to, to czlowiek Ryska? :lol: :lol:
Nieświadomie bankster? Aż tak dalece wniosków bym nie wyciągał ze ''.złotej myśli''. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-08, 16:49:09
Na obiad niezmiernie smaczne żeberka w sosie z młodych czerwonych koźlarzy z dodatkiem grillowanej papryki bez skórki. Kartofelek z wody i 1/4 kalafiora z masłem. Odpowiednie ilości masła. Nać.
powtórka. Zamiast naci szczypiorek. Jeszcze na jutro zostało. Coś chyba mało jem, bo żeberek było 1,2 kg na 3 razy na 2 osoby. :roll: Wychodzi jedynie po 25 gr ok białka w żeberku na obiad :roll: . Ale... najadłem się. :shock: :roll: :D
Rzeczywiście mało :shock:
25g to mało? :shock:
Powinieneś zjadać maks 10g!
Przecież wiadomo, że na ŻO zjada się białko bardzo wartościowe, wiec zalecenia Doktora należy dzielić przez dwa, jeśli nie trzy. ;)
widzę, że zdania są podzielone. :roll: Dla mnie w sam raz. Operacja w postaci redukcji tłuszczu i zwiększenie ilości mięsa w obiedzie jest dla mnie nie do przeprowadzenia :? :? :shock: :D
Takie pytanie sprawdzające tylko było, bo wiem, że potrafią niektórzy sporo wmłócić, więc ja czuje się gorszy. :( ;-)
A skąd :shock: .Ja wzorce czepie tylko i wyłącznie od Ciebie :lol:
Akurat piszę to dla zagubionych, a nie dla opty. Żeby zobaczyli, iż normalnie można jeść i żyć. A nie pić słoikami smalec. :lol:
(wg stereotypu tłuszczowej diety)
Słoikami, to piją początkujący, później to już wiadro minimum. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-09, 17:12:08
Akurat piszę to dla zagubionych, a nie dla opty. Żeby zobaczyli, iż normalnie można jeść i żyć. A nie pić słoikami smalec. :lol:
(wg stereotypu tłuszczowej diety)
No co ty ? Ale normalnie żyć, to jak ? :roll:
moja siostrzenica ma tarczycę chorą i dla niej jedzenie niezgodne z zaleceniami mas-mediów i celebrytów i dietetyków jest nie do przyjęcia, bo kulturowo całkiem odmienne od towarzystwa jej. Więc nie do zaakceptowania. Dziewczyna wykształcona, na poziomie, dobrze zarabiająca.
Bo masła nie zjada się pół kostki, tylko cienko smaruje się margaliną chlebek ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-09, 17:28:55
moja siostrzenica ma tarczycę chorą i dla niej jedzenie niezgodne z zaleceniami mas-mediów i celebrytów i dietetyków jest nie do przyjęcia, bo kulturowo całkiem odmienne od towarzystwa jej. Więc nie do zaakceptowania. Dziewczyna wykształcona, na poziomie, dobrze zarabiająca.
Bo masła nie zjada się pół kostki, tylko cienko smaruje się margaliną chlebek ;-)
Dlaczego nie je tego co piszesz 8)
Bo jest konformistką? Chyba jedynie 3-10% ludzi jest non-konformistami. 8) :)
A to trzeba mądrości optymalnej użyć .Przecież Ty potrafisz ,bo cały czas o tym piszesz :lol:
to chyba czarodziejem trzeba być, :roll: a nie mundrym :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-08, 09:30:18
na śniadanie po Optycheeseburgerze ( pietrami - gofr, masło, żółtka piecz, ser podpuszczkowy, pomidor, szczypiorek).
To samo i zaraz popiję Optykawą z czoko-pralinkami orzechowymi. Bo nie chce mi się czekać na ciasto kruche z borówkami (w piekarniku).
U nas polędwiczki w sosie śmietankowym z brokułami.
I żeberka duszone dla męża... :lol:
Cytat: renia w 2016-09-10, 14:05:39
U nas polędwiczki
Łał! :shock: Ale na wypasie! Może jeszcze ośmiorniczki? :shock: :lol: ;-)
U nas druga Optykawa z ciastem kruchym i umówiliśmy się, że szkoda czasu na garnkoklepanie w taką pogodę, więc będą na obiad po 5 żółtek i kalafior(1/4) jedynie, z masłem.
Wczoraj wieczorem zjadłem jeszcze jednego ziemniaka i czułem się jak tucznik w
erze przedmarketowej. ;-) Jakoś nie mogę za wiele tego zjeść. :roll:
Ale ciągotki to trzeba leczyć w sobie kochany ,a nie tak sobie pisać tylko na fajer :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-10, 14:51:06
Cytat: renia w 2016-09-10, 14:05:39
U nas polędwiczki
Łał! :shock: Ale na wypasie! Może jeszcze ośmiorniczki? :shock: :lol: ;-)
Nie ten sort... :? 8)
Dziś tylko będzie swój pasztet z wątroby wołowej i może pół gofra z masłem. Spróbuję zjeść pół papryki, ale raczej to się nie uda :roll: - surowizna - beka się po skórce pół dnia. Prażona, obrana jest super.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 08:19:24
Dziś tylko będzie swój pasztet z wątroby wołowej i może pół gofra z masłem. Spróbuję zjeść pół papryki, ale raczej to się nie uda :roll: - surowizna - beka się po skórce pół dnia. Prażona, obrana jest super.
No dobra. Miałam nie awanturować się ale nie wytrzymałam ... ta Twoja papryka mnie kusiła od dawna. Żem jest leń wiadomo, to nie prażyłam tylko sparzyłam ją w garze wrzątkiem. Dokładnie, żeby nie było! No i to obieranie ze skórki to prawdziwa szkoła cierpliwości, w końcu byle jak oskubana wylądowała w zamrażalniku. To by było na tyle, już nigdy więcej (chyba)! Dodam, że smaczna jest ale czy warta tej pracy? Lepiej tabletkę (albo dwie) z wit. C połknąć :-)
Lepiej krople dla dzieci z askorbinianem, lepiej przyswajalne. :D
Admin z Krzychem polecają Plusz Minerały. ;)
U nas niedzielne omlety:
Dziecko z 4 żółtek, na maśle z kremem karmelowym,
Połówka z 3 jaj, na oliwie z pomidorami i ziemniakami
Ja z 6 żółtek, na maśle, z dżemem i bitą śmietanką,
Pies 2 żółtka z plastrem masła.
15 jaj na śniadanie. :lol:
wczoraj zjadłem tylko 9 żółtek i jakoś syty byłem :roll: ... bo sera to nie liczę. ;-)
Czyli prawie ja dziecko :shock: ;-)
Cytat: Kryanna w 2016-09-11, 09:53:56
No i to obieranie ze skórki to prawdziwa szkoła cierpliwości,
trzeba ćwiczyć ;-) - Zosia do mnie powiada - udaję, że nie słyszę ;-)
Na deser Optykawę zjadłem z ciasta kruchym z borówkami i kruszonką z orzechów. Taki zamiennik chleba ze smalcem. ;-) Ale Gavro mówił, że nieco zdrowszy. ;-) Mimo, że to i to glutenowe.
Cytat: Kryanna w 2016-09-11, 09:53:56
! No i to obieranie ze skórki to prawdziwa szkoła cierpliwości, w końcu byle jak oskubana wylądowała w zamrażalniku. To by było na tyle, już nigdy więcej (chyba)!
no to już przesadzasz. :shock: ;-) Martyrologia stosowana! :lol:
Zosia przedwczoraj obrała ok 5 kilo papryki, wczoraj też koło tego - mamy z 15 kilo (waga przed prażeniem) obranej.
5 kilo to 30-40 min obierania! ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 10:55:52
Na deser Optykawę zjadłem z ciasta kruchym z borówkami i kruszonką z orzechów. Taki zamiennik chleba ze smalcem. ;-) Ale Gavro mówił, że nieco zdrowszy. ;-) Mimo, że to i to glutenowe.
Powtarzam po Tomaszu tylko.
Od biedy mąka obleci, ale mąka + drożdże na LCHF już nie pasują.
Kiedyś czytałem, że dokąd ludziska jadły chleb na zakwasie to były zdrowe, a jak zaczęto robić chleb na drożdżach, to podupadły chudziny. ;)
Papryka bez skórki - dla dzieci we mgle ;-) - Patent Zosi.
Na blachę piekarnika wkładasz 2-2,5 kg papryki (kto nie lubi myć blachy to rozkłada filię aluminiową).
Temperatura 170 st C. Papryki trzeba przekręcać w tym czasie, aby się nie przyjarały od spodu.
10-15 min przed końcem przykrywamy paprykę folią aluminiową, aby się zaparzyła! Ważne. Skórka sama schodzi. Poczekać można na nią w wyłączonym piekarniku. Obiera się 5 min, właściwie to sama się obiera. Kroi się w kostkę do pojemniczków 20 minut.
Do sosów, do zup - bezcenna. Zimą żeberka w takim sosie, albo krem na wywarze z serem ciągnącym. Nie mówiąc już o zupie gulaszowej! Pychota :D :D :D
Na obiad:
Żebereczka w grzybkach skończyliśmy z kartoflem i po ogórku kiszonym. Wczoraj zjadłem 3 duże, o jeden za dużo - przekisiłem się.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 08:19:24
Dziś tylko będzie swój pasztet z wątroby wołowej i może pół gofra z masłem. Spróbuję zjeść pół papryki, ale raczej to się nie uda :roll: - surowizna - beka się po skórce pół dnia. ..................
Też nie przepadam... :?
A Admin się musiał męczyć... :P
Szkoda czasu na takie cuda . :lol:
piecze się tylko do 40 min.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 11:02:59
Cytat: Kryanna w 2016-09-11, 09:53:56
! No i to obieranie ze skórki to prawdziwa szkoła cierpliwości, w końcu byle jak oskubana wylądowała w zamrażalniku. To by było na tyle, już nigdy więcej (chyba)!
no to już przesadzasz. :shock: ;-) Martyrologia stosowana! :lol:
Zosia przedwczoraj obrała ok 5 kilo papryki, wczoraj też koło tego - mamy z 15 kilo (waga przed prażeniem) obranej.
5 kilo to 30-40 min obierania! ;-)
Chyba drugiej takiej "Zosi" nie ma w całej naszej Galaktyce... :roll:
Cytat: Gavroche w 2016-09-11, 15:58:02
A Admin się musiał męczyć... :P
On je to co Żona poda i nie dyskutuje... 8)
Cytattakiej "Zosi" nie
Właśnie nie. :? :D Jej siostry są zupełnie inne. :shock: Manualne lebiegi ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 16:00:59
piecze się tylko do 40 min.
40 min :shock: Tyle czasu to ja potrzebuje na 4 dni ,by siebie obsłużyć .
Ale jak samo się piecze ? Zosia pewnie przy garach , a Ty pływasz po morzach i oceanach 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 11:02:59
Cytat: Kryanna w 2016-09-11, 09:53:56
! No i to obieranie ze skórki to prawdziwa szkoła cierpliwości, w końcu byle jak oskubana wylądowała w zamrażalniku. To by było na tyle, już nigdy więcej (chyba)!
5 kilo to 30-40 min obierania! ;-)
Rękoma Zosi! :D
Ja w tym czasie chyba ze 2 kilo obrałam i to niedokładnie ale co komu do domu - sama to będę jadła, to sama będę pluć skórkami :lol:
40 min, a na parę zimowych obiadów jest. Nie słyszeliście o pasjach kulinarnych? :roll: Ot tak nagle, nie przejdzie ;-) Potrzeba czasu :lol:
gofra z masłem i pasztet z woła. A Zosia sam pasztet. Papryka surowa czerwona i pomidorki czarne i żółte.
Pomidory czarne są czarne? :D
http://www.pomidorlandia.pl/pomidor-indigo-rose.html
zależy od kwasowości ziemi. Czarne są na mocno wapiennej chyba. :roll:
Bakłażanowate takie, mnie tam kolor obojętny, byle dobre były. :D
Kiedyś dziadziowe zza stodoły były najlepsze, a teraz takie pomarszczone, chyba malinowe je zwą i takie malutkie-koktajlowe, ale tylko niektóre.
Myślałem, że to jakiś dziwoląg będzie, ale są smaczne. Słodkie, ale Zosi nie pasują lubi czerwone klasyczne. Jakieś uprzedzenia :roll: ;-)
Tak, malinowe pomarszczone zdeformowane - stara odmiana - najsmaczniejsza. Moja pani od jajek takie ma, nieraz wyżebram. ;-) Teraz te malinówki w handlu to jakieś modyfikacje. :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-11, 18:57:47
40 min, a na parę zimowych obiadów jest. Nie słyszeliście o pasjach kulinarnych? :roll: Ot tak nagle, nie przejdzie ;-) Potrzeba czasu :lol:
Pewnie że trzeba czasu .Ja w pierwszym roku ŻO myślałem że zostanę kolarzem :lol:
a ja wiedziałem, że już głupszy nie mogę być. Więc - odetchnąłem z ulgą. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-12, 08:48:34
a ja wiedziałem, że już głupszy nie mogę być. Więc - odetchnąłem z ulgą. ;-)
Ważne że lepiej na wątrobie :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-12, 08:40:24
Myślałem, że to jakiś dziwoląg będzie, ale są smaczne. Słodkie, ale Zosi nie pasują lubi czerwone klasyczne. Jakieś uprzedzenia :roll: ;-)
Tak, malinowe pomarszczone zdeformowane - stara odmiana - najsmaczniejsza. Moja pani od jajek takie ma, nieraz wyżebram. ;-) Teraz te malinówki w handlu to jakieś modyfikacje. :roll:
Nie pomarszczone, tylko raczej karbowane..... 8) :lol:
Ja tę paprykę piekę, a potem wrzucam gorącą do szklanego pojemnika i zamykam szczelnie, żeby się zaparzyła. Skórka wtedy sama odchodzi, żadnej roboty przy tym nie ma. I dobrze, że mi o tym przypomnieliście bo w tej pomidorowej gorączce zapomniałabym o papryce, a bardzo lubimy. Ja jej nawet nie mrożę, tylko maceruję w ziołach, czosnku i soli i zalewam oliwą z oliwek. Całą zimę tak może stać w lodówce, nic jej się nie dzieje.
dziś odmiana. Węglowodany do południa. 2 optykawy ( z 270 śmietanki) i sporo ciasta kruchego z owocami.
Brakuje białka, więc będą świeże ciepłe gofry z dodatkową wkładką z żółtka.
na śniadanie zrobiłem sernik po gavrochemu. ;-)
Znalazłem kawałek twarogu, na patelni dodałem masła i na koniec wybełtałem z żółtkami i strząśnięta łyżeczką sacharozy (na talerzu jeszcze dodałem pół łyżeczki powideł i kostkę czoko). Trochę konsystencja nie zwarta, można było trochę krochmalu dodać. :roll: Dobrze, że Zosia tego nie widziała ;-)
Wcześnie optykawę zaliczyłem.
Ja to zgapiłem od Mariusza (był tu kiedyś). :D
No wygląda toto jak efekt psiej niestrawności, ale smakuje przednio i długo "trzyma". ;)
Czasem zgapiam takie coś ode mnie. :|
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-12, 15:28:55
dziś odmiana. Węglowodany do południa. 2 optykawy ( z 270 śmietanki) i sporo ciasta kruchego z owocami.
Brakuje białka, więc będą świeże ciepłe gofry z dodatkową wkładką z żółtka.
Ja buraczki gotuję na wieczór, będzie test i odkwaszanie... 8) :lol:
Na obiad ogórkowa (co tak Blackend za nią przepada 8)) na kości wołowej ze szpikiem (kość po gotowaniu wyjęta i wywar przecedzony) i na żeberkach wieprzowych. Duży gar na dwie rodziny... 8) Jedno oczko tłuszczu tylko w zupie pływa, ale na całą powierzchnię garnka.
Wywar szpikowy wołowy jest tłuściejszy niż z nóżek wieprzowych czy samych żeberek... :roll:
Cytat: Gavroche w 2016-09-13, 11:54:39
Ja to zgapiłem od Mariusza (był tu kiedyś). :D
No wygląda toto jak efekt psiej niestrawności, ale smakuje przednio i długo "trzyma". ;)
wiem, wiem. To taki biochemik z pisu co wyleciał ;-)
Cytatale smakuje przednio i długo "trzyma"
coś mnie nie trzyma, chyba za mało zrobiłem :roll: - Walnąłem śmietankę z czekoladą, aby do obiadu wytrzymać.
Bo ....serca wieprzowe dopiero się gotują. I wtedy zjem porządny gulasz podrobowy z grzybami i kartoflem. Mniam. :D
Cytat: renia w 2016-09-13, 14:38:48Wywar szpikowy wołowy jest tłuściejszy niż z nóżek wieprzowych czy samych żeberek... :roll:
mnie kości wołowe się skończyły, muszę na polowanie niebawem wyruszyć :roll: . Drożyzna 2,5 zł szpikowe ogolone z mięsa do cna. :? ;-)
Kupiłem dziś dwa piękne ogony długie wieprzowe (po 2,9 zł za kila), jutro coś wymyślę (grzybowa lub paprykowy krem).
Najlepsze mięsko jak dla mnie. Odpowiednie proporcje bez ''ulepszeń''. :D
U nas kości wołowe są za darmo... 8) :lol:
Szczęśliwe miasto! :shock: ;-)
U nas w ogóle nie ma. W mięsnym pani przeważnie bredzi o BSE. :? Muszę ich szukać w ubojni. :)
Cytat: Gavroche w 2016-09-13, 11:54:39
Ja to zgapiłem od Mariusza (był tu kiedyś). :D
No wygląda toto jak efekt psiej niestrawności, ale smakuje przednio i długo "trzyma". ;)
Dlatego ja serniczek Mariusza zarzucam w takiej postaci 8)
<img src="http://i.imgur.com/6D3r4I3.jpg?3" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/6D3r4I3)
Niektórzy lubią się bawić w kuchni, ja czasem też, ale zwykle lubię jeść. ;)
:lol:
Mam tak samo, a jeśli już sięgnę do lodówki, to jakieś takie proste to żarcie jest, ale jakie smaczne! ;)
Ser żółty, pasztet lub salceson, lub pieczeń rzymska i śmietanka na popitkę! 8)
Tylko uwaga: dla niektórych takie żarcie może być wybitnie szkodliwe! :?
Dlatego 5*wio jest bezpieczniejsze dla wielu. :D
Cytat: grenis w 2016-09-13, 16:04:09
http://i.imgur.com/6D3r4I3.jpg
Tak niechlujnie ta czekolada polana, bez jakiejś wizji. :roll: ;-)
Zosia, gdy mi robi kawę z pianką to zawsze mam jakiś kwiatek, albo gałązkę - by nie powiedzieć serduszko ;-)
Przejdzie wam to ozdabianie, cierpliwości. ;)
Cytat: admin w 2016-09-13, 18:57:06
:lol:
Mam tak samo, a jeśli już sięgnę do lodówki, to jakieś takie proste to żarcie jest, ale jakie smaczne! ;)
Ser żółty, pasztet lub salceson, lub pieczeń rzymska i śmietanka na popitkę! 8)
Tylko uwaga: dla niektórych takie żarcie może być wybitnie szkodliwe! :?
Dlatego 5*wio jest bezpieczniejsze dla wielu. :D
O! Pieczeń rzymska. :D To jest dobry pomysł. Dawno nie mieliśmy. 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-13, 19:05:50
Cytat: grenis w 2016-09-13, 16:04:09
http://i.imgur.com/6D3r4I3.jpg
Tak niechlujnie ta czekolada polana, bez jakiejś wizji. :roll: ;-)
.......................
Chociażby mógł zrobić tą czekoladą jakiś patriotyczny naPiS... 8)
albo coś zaKODować :roll: ;-) jak to w konspiracji.
Dziś tylko żółtkownica na maśle ze szczypiorkiem i kostka czoko do optykawy.
na obiad jedynie półkilowy ogon z dupką zjadłem, nie jakiś tam lajt ogolony, tylko mocno optymalny. Musztarda i pół marchewki. Tak powinna smakować golonka, a nie współczesna jej namiastka odtłuszczona.
Wywaru już się nie chciało popijać.
Na wieczór jakieś węglowodany w planie. I koniec. :D
A ja zamówiłam dla Aryi kości wołowe do obgryzania i jak zobaczyłam jak te kości wyglądają to niewiele myśląc powycinałam co większe kawałki mięsa i burgery były na obiad :lol: Tam tych kości jak na lekarstwo, reszta mięsiwo, a to wszystko po 4 zł z groszami za kilogram! :shock: Do tego kapusta zasmażana, z pieczarkami, cebulką i duuużo smalcu. Taki opty hamburger 8)
A wieczorem lody czekoladowe z posypką z malin i jagód.
Do popicia kubek wywaru z dodatkiem pietruszki (gęsty, że aż się usta sklejały) :lol:
Dlatego jak ja chcę tłuste i wartościowe, to kupuję dla psa, a jak chcę jałowe i chudziutkie, to proszę dla chorego dziecka. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-14, 14:44:35
na obiad jedynie półkilowy ogon z dupką zjadłem, nie jakiś tam lajt ogolony, tylko mocno optymalny. Musztarda i pół marchewki. Tak powinna smakować golonka, a nie współczesna jej namiastka odtłuszczona.
Wywaru już się nie chciało popijać.
Na wieczór jakieś węglowodany w planie. I koniec. :D
A mnie dzisiaj się wszystko pomieszało i na kolację jadłam żółtkownicę... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-09-14, 21:28:53
Dlatego jak ja chcę tłuste i wartościowe, to kupuję dla psa, a jak chcę jałowe i chudziutkie, to proszę dla chorego dziecka. ;)
:lol:
Przynajmniej nikt się nie dziwi. ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-09-14, 21:23:15
A ja zamówiłam dla Aryi kości wołowe do obgryzania i jak zobaczyłam jak te kości wyglądają to niewiele myśląc powycinałam co większe kawałki mięsa i burgery były na obiad :lol: Tam tych kości jak na lekarstwo, reszta mięsiwo, a to wszystko po 4 zł z groszami za kilogram! :shock: Do tego kapusta zasmażana, z pieczarkami, cebulką i duuużo smalcu. Taki opty hamburger 8)
A wieczorem lody czekoladowe z posypką z malin i jagód.
Do popicia kubek wywaru z dodatkiem pietruszki (gęsty, że aż się usta sklejały) :lol:
Przynajmniej mąż miał chwilę ciszy w domu... 8) :lol: :wink:
On też pił, więc ogólnie cisza panowała :lol:
...a Arya? :roll: Nadal taka wyszczekana? :roll: 8)
1,5 gofra z serem żółtym i masłem i pomidor polowy. Popite optykawą plus 2 kosteczki czoko.
Cytat: renia w 2016-09-14, 21:39:20
...a Arya? :roll: Nadal taka wyszczekana? :roll: 8)
No właśnie Arya teraz się zrobiła wyszczekana. Kiedy coś jemy to stoi i patrzy oblizując się, jak to nie działa, to podchodzi coraz bliżej, a jeśli i tym nic nie wskóra to szczeka. I woli pomidora ze stołu niż mięso ze swojej miski :lol: łakomczuch! :P
Upiekłam te "wasze"gofry :lol: Nawet niezłe, szczególnie jak się posmaruje grubo masłem, na to jakiś pasztet czy ser. Ale tak czy owak to w tydzień tych 10 sztuk chyba nie zjemy.
Bo to takie twarde i suche sztachetki. ;)
więcej twarogu i będą gumiaste.
Dziś ''żelazny obiad''.
Serca wieprzowe w sosie grzybowym z kartoflem i koperkiem. Pomidor.
Cytat: Gavroche w 2016-09-13, 16:11:20
Niektórzy lubią się bawić w kuchni, ja czasem też, ale zwykle lubię jeść. ;)
10minut :lol:
Nic ciekawego u mnie - jak zwykle zresztą - 4 żółtka od szczęśliwych (chyba) kur z cebulką maleńką na smalcu, ogórasek kiszony i pasek papryki.
Na obiad zupa krem z brokuła na wywarze świńskim, dwa żółtka i śmietanka i masła w to wklepałam - fuj jakie to tłuste i gęste - może ja przesadzam z tym żarciem? Na parze brokuł byłby lepszy? :shock:
Nic to, już zjadłam i przepadło, teraz kawka z masłem i 2 kostki czekolady gorzkiej wedela. Koniec, do końca dnia już tylko woda (i suchy chleb)! :lol: :lol: :lol:
a ja mam jeszcze ciasto kruche śliwkowe z bonusem z bitej śmietanki - mniam. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-15, 17:45:28
a ja mam jeszcze ciasto kruche śliwkowe z bonusem z bitej śmietanki - mniam. :D
Zazdroszczę nieco. Też bym miała takie pyszności jakbym nie była taka leniwa. Może to i dobrze, bo łakoma też jestem i optymalna porcja u mnie to zawsze poświęcenie :-)
Mimo wszystko Brawo Zosia!
Cytat: Anulka177 w 2016-09-15, 13:30:00
Upiekłam te "wasze"gofry :lol: Nawet niezłe, szczególnie jak się posmaruje grubo masłem, na to jakiś pasztet czy ser. Ale tak czy owak to w tydzień tych 10 sztuk chyba nie zjemy.
Ja mrożę po 2 sztuki. Dzisiaj na wyjazd dwa ostatnie wzięłam... :?
Cytat: Kryanna w 2016-09-15, 17:34:01
Nic ciekawego u mnie - jak zwykle zresztą - 4 żółtka od szczęśliwych (chyba) kur z cebulką maleńką na smalcu, ogórasek kiszony i pasek papryki.
Na obiad zupa krem z brokuła na wywarze świńskim, dwa żółtka i śmietanka i masła w to wklepałam - fuj jakie to tłuste i gęste - może ja przesadzam z tym żarciem? Na parze brokuł byłby lepszy? :shock:
Nic to, już zjadłam i przepadło, teraz kawka z masłem i 2 kostki czekolady gorzkiej wedela. Koniec, do końca dnia już tylko woda (i suchy chleb)! :lol: :lol: :lol:
:lol: Fajnie piszesz... :D
:?
Żeby mi liczenie tak szło jak te głupoty ... ech!
A co ty chcesz liczyć? Przecież widzę, że policzyłaś ile żółtek zjadłaś, nie wystarczy? :lol:
odlicza czas do następnego posiłku ;-)
Liczenie to podstawa, szczególnie jak się do portfela zagląda. 8)
I wtedy od razu wychodzi, że najlepiej liczyć na siebie. ;) :lol:
:lol:
A zdolność kredytowa? ;)
Kredycik trzeba wziąć musowo, żeby nie utracić zdolności kredytowej. :lol:
I żeby Skarbówka się nie czepiała... 8) :lol:
Akurat w portfelu to mi się zawsze zgadza, na kredyt nie musiałam nigdy liczyć i niech tak zostanie. Tylko na talerzu ... wiem, Kwaśniewskiemu to rybka ale to o mój talerz chodzi :-)
Myślę jednak, że to moje oko nie jest najgorsze, trzymam się raczej stałych produktów i nie cudaczę. Z drugiej strony ... jak ten przykładowy boczek wygląda bardziej na schab - to czy obliczenie będzie miało sens? Dobrze, że przez monitor od nikogo nie oberwę - czasem jednak takie myśli mnie nachodzą? Hm...
Cytat: renia w 2016-09-15, 20:37:56
I żeby Skarbówka się nie czepiała... 8) :lol:
Właśnie. :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-09-15, 18:55:55
A co ty chcesz liczyć? Przecież widzę, że policzyłaś ile żółtek zjadłaś, nie wystarczy? :lol:
O! Czuję w Tobie bratnią duszę :D
dziś na śniadanie:
z rana optykawa,
następnie gofr z masłem i serem żółtym i pomidorem z pola,
następnie ciasto kruche pod pierzynką z bitej ( bez karagenu, bo przestał mi spakować, gdy :roll: nie mam to użyję, ale mam).
Parówek nie kupuje, bo w ogóle mi nie smakują, poza serdelkami od prywaciarza mojego.
:D
Czy dobrze rozumiem, że tę śmietankę z karagenem spakowałeś pod pierzynkę? :shock: 8)
Dodatek zdrowych wodorostów do śmietanki się komuś nie widzi? :roll: ;)
muszę powiedzieć tak. Bo Admin nie ma w tym względzie doświadczenia ;-)
Wcześniej było mnie obojętnie co wrzucałem do śmietnika zwanego żołądkiem. Można było dodać gipsu, piasku, trocin, dolać do napoju farby. Niestety czy stety to się zmieniło. Zapach sztucznego olejku przeszkadza, niby otruć się tym nie można, ale po co jeść. :roll: . Sztuczny pomidor z bidronki tez jest jadalny, ale po co go jeść :roll: . Ostatnio był link na forum, że facet jadł pół roku dachówki i żył. Kierując się smakiem i samopoczuciem ( 2S ;-) ) wybieram produkty, które mi lepiej służą, nawet jeżeli to jest mąka. :D :lol: ;-)
Cytat: renia w 2016-09-16, 10:02:06
Czy dobrze rozumiem, że tę śmietankę z karagenem spakowałeś pod pierzynkę? :shock: 8)
nie,
nie miałem takowej. Pod pierzynką było ciastko :D
Jako, że pijam śmietankę codziennie w sporych ilościach, więc nieskromnie nazwę siebie znawcą i smakoszem. ;-)
Wino też nie każde jest dobre. A mówią, że zdrowe ;-)
Jeśli mowa o winach, to zawsze jest Tuska... 8)
Cytat: renia w 2016-09-16, 11:45:55
Jeśli mowa o winach, to zawsze jest Tuska... 8)
Dzisiaj to jest moja i wyłącznie wina :(
Stałam wczoraj wieczorem w sklepie nad twarogami i kombinowałam: kupić, nie kupić półtłusty, bo tłustego nie ma?!
No i otwieram teraz lodówkę, a tu niespodzianka - chudy!!! Kto więc winien? Ślepy! Ta dieta szkodzi wyraźnie na oczy!
Tak więc twaróg z cebulką i papryką, no i śmietany do tego sporo, potem na poprawkę 3 duże żółtka sadzone na maśle i kromka orzechowo-makowego pieczywa z masłem. Też grubo, chyba się ten twaróg nasycił dosyć.
Lepiej go jeszcze zalać smalcem, żeby nie wypłynął... 8) :lol:
:lol:
Ja nawet wolę kupić nietłusty smaczniejszy, niż tłusty do bani. Masło jest zawsze pod ręką.
Nie zrażając się na zapewnienia Jarka i Mańka, żem pewnie chory, bo publikuję co jem, kontynuuję ''mydlaną operę''
(absolutnie nie kojarzyć chopaki z mydlaną co innego ;-) ). No bo przecież to forum o jedzeniu, nie? A nie o tym co dziś napisała Kłamzeta czy Lisweek czy reżymowe media. :roll: :lol:
Na obiad.
Dziś zupa z trupa i siekane glisty. Trochę żartuję, albo i nic. :roll: ;-)
Trup ścielił się gęsto w rzeźni nie opodal i kwiczał (nie powiem jak, bo mi się dostanie ;-) ).
A glisty wyszły pewnie z grzybów niedokładnie obejrzanych :roll: przed siekaniem. Ale prawdziwe za to!
Pewnie już się domyślacie, że zupa grzybowa na ogonach dziś. Na talerzach wylądowało dodatkowo po 5 żółtek, śmietana, śmietanka i masło. Najadłem się ową ''zaliwajką''.
W międzyczasie też dwie optykawy dziś wypiłem. Jako smakosz, koneser śmietanki, nie żałowałem sobie.
:D
To słowo koneser i glisty się wykluczają... :? 8)
No co ty Reniu? Przecież są tacy, co są koneserami glizd i robaków wszelkiego rodzaju! Obrażasz teraz ich uczucia 8)
Ale te glisty/glizdy też mają uczucia... :shock: 8) :lol: One nie lubią tych co je lubią... :?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-16, 15:50:41
:lol:
Ja nawet wolę kupić nietłusty smaczniejszy, niż tłusty do bani. Masło jest zawsze pod ręką.
Na obiad.
Dziś zupa z trupa i siekane glisty. Trochę żartuję, albo i nic. :roll: ;-)
Trup ścielił się gęsto w rzeźni nie opodal i kwiczał (nie powiem jak, bo mi się dostanie ;-) ).
A glisty wyszły pewnie z grzybów niedokładnie obejrzanych :roll: przed siekaniem. Ale prawdziwe za to!
Pewnie już się domyślacie, że zupa grzybowa na ogonach dziś. Na talerzach wylądowało dodatkowo po 5 żółtek, śmietana, śmietanka i masło. Najadłem się ową ''zaliwajką''.
W międzyczasie też dwie optykawy dziś wypiłem. Jako smakosz, koneser śmietanki, nie żałowałem sobie.
:D
Przeżyłam już jakoś ten twaróg (następnym razem okulary do sklepu trza nosić), a na obiad były placki kartoflane ze śmietaną gęstą. Potem elegancki deser: lody kakaowe własnego wykonania, kawusia z masłem i lampka wina (też własne) z wiśni. Kostki lodu do wina gratis. Finito. Teraz do śniadania spokój.
Białko tylko na śniadanie?
Zresztą ja też dużo nie jadam. :roll:
Zosia zadała ciężkie prace ogrodowe, więc ciasto kruche pod pierzynką śm. znowu weszło niczym masło, na kolację.
Popiłem kompotem z aronii i liści wiśni i jabłka w obierce. :D
na śniadanie wypiłem optykawę, a następnie zjadłem gofra z masłem i kawał pasztetu swojego z woła z świeżą młodą natką pietruszki. Pół pomidorka.
Na obiad zupa grzybowa (ta na ogonach) ze śmietanką, śmietaną, masłem i 5 żółtkami.
Na kolację będą frytki na łoju z keczupem.
W międzyczasie była optykawa i ciastko z pierzynką.
Podczas wyprawy na jezioro zerwałem torbę bzu. Zosia jakiś napar do picia robi :roll:
Znowu Zosi zajęcie znalazłeś... :? :lol:
Takie polecenie dostałem. :D Przechodziłem też koło krzaka dzikiej róży i nie zrywałem, bo nie było takiego wymogu na dziś. ;-)
A, to zmienia postać rzeczy... 8) :lol:
Mnie, to chyba było 2 lata temu, mąż narwał sporo owoców dzikiej róży. Suszyliśmy je i dodawaliśmy do kompotów.
Dobre było ale się skończyło. Nie wiem czy w tym roku chcę je suszyć... :roll: Jakoś na niczym mi nie zależy...
Totalny "tumiwisizm"... 8)
Typowy efekt dobrej zmiany. ;)
8) :lol:
Cytat: renia w 2016-09-17, 16:50:01
A, to zmienia postać rzeczy... 8) :lol:
Mnie, to chyba było 2 lata temu, mąż narwał sporo owoców dzikiej róży. Suszyliśmy je i dodawaliśmy do kompotów.
Dobre było ale się skończyło. Nie wiem czy w tym roku chcę je suszyć... :roll: Jakoś na niczym mi nie zależy...
Totalny "tumiwisizm"... 8)
Odkryłam w czeluściach szafki suszone owoce dzikiej róży - nie wiem nawet kiedy je nasuszyłam :-)
Dorzuciliśmy do butli z winem ... kiedyś miałam taką manię, nawet garść poziomek ususzyłam i nie znalazłam dla nich zastosowania :-(
Sok z czarnego bzu też stoi gdzieś w piwnicy - kurcze, po co ja odrzekam się od zapraw i ciągle coś dodaję do kolekcji.
Od kilku dni gotuję takie "popłuczyny" z jabłek do picia - może zacznę do tego dodawać po łyżce tych soków?
Śniadania jeszcze dzisiaj nie jadłam, kawa z masłem (ok. 20 g) dopiero zaliczona, bez żadnego dodatku na talerzyku.
Ja w tym roku mam tylko wiśnie zawekowane i jagody pomrożone. I nic więcej. Myślałam jeszcze o ogórkach, ale tylko myślałam... 8)
Ogórki kiszone to podstawa - dr Kwaśniewski kazał codziennie! :lol:
Papryka, pomidory, powidła ... nie będę wymieniać, bo lista spora. Większość dla mojego połówka, w tym owoce. Jak Zosia dla swojego, tak i ja dbam o moje Szczęście :-)
To ja się do Was chowam... :? 8) Pozwalam mojemu mężowi dbać o mnie... :lol:
:lol:
I musi być szczęśliwy. ;) :lol:
No musi. ;)
Toć to sam zaszczyt! ;-)
Cytat: Kryanna w 2016-09-18, 10:38:14
Ogórki kiszone to podstawa - dr Kwaśniewski kazał codziennie!
Więc pokornie zjedliśmy po 2 szt mocno ukiszonych. Zosia do pasztetu z woła.
A ja do twardego nośnika-podkładu do masła (gofra) i sera żółtego. Z nacią.
A do 2 kaw wypiłem już z 250ml śmietanki, i ze 80-100 bitej do ciasta kruchego. Zosia tyle nie konsumuje jej.
:D
Po porannej rowerowej przejażdżce skorzystałem z tego, że sklepy jeszcze czynne w niedzielę i w ''znienawidzonym'' sresco ;-) kupiłem czystej śmietanki z 2 litry. Gdyby był nieczynny w niedzielę kupiłbym w sobotę albo w piątek i wcale z tego powodu nie mniej. :roll:
Cytat: Gavroche w 2016-09-18, 11:07:49
No musi. ;)
Nie ma wyjścia... :lol: :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-18, 11:32:56
Toć to sam zaszczyt! ;-)
Cytat: Kryanna w 2016-09-18, 10:38:14
Ogórki kiszone to podstawa - dr Kwaśniewski kazał codziennie!
Więc pokornie zjedliśmy po 2 szt mocno ukiszonych. Zosia do pasztetu z woła.
A ja do twardego nośnika-podkładu do masła (gofra) i sera żółtego. Z nacią.
A do 2 kaw wypiłem już z 250ml śmietanki, i ze 80-100 bitej do ciasta kruchego. Zosia tyle nie konsumuje jej.
:D
Po porannej rowerowej przejażdżce skorzystałem z tego, że sklepy jeszcze czynne w niedzielę i w ''znienawidzonym'' sresco ;-) kupiłem czystej śmietanki z 2 litry. Gdyby był nieczynny w niedzielę kupiłbym w sobotę albo w piątek i wcale z tego powodu nie mniej. :roll:
A ja dzisiaj ciężko "zgrzeszyłam" kawą z ekspresu z cukrem... :lol: nawet smaczna była... 8)
Idź do kościoła
To chyba za mało. :roll: Co najmniej pielgrzymka jest konieczna, albo podwójny datek na tacę... 8)
Na obiad znów grzybowa i 6 żółtek w niej, śmietanka, śmietana i masło.
Frytki na łoju się smażą, a miały być na kolację. Chyba zmieszczę :roll: ;-)
Podobno jutro ma być ogórkowa na ogonach (gdy zdobędę ogony :roll:), bo kupiłem wiadro pysznych ogórków (część zmiksowana i zamrożona).
Wyczaiłem u pana Zenka nową odmianą kartofli. Chyba jakieś wysokoskrobiowe. :roll: Frytki wychodzą bardzo wysmażone, jak czipsy. Pychotka. Gotowane są takie - sobie. Chyba jakaś odmiana frytkowa. :roll:
Najgorsze jest to, że nikt nie wie co sprzedaje, bo bym następnym razem poprosił o to samo.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-18, 14:49:22
Na obiad znów grzybowa i 6 żółtek w niej, śmietanka, śmietana i masło.
Frytki na łoju się smażą, a miały być na kolację. Chyba zmieszczę :roll: ;-)
Podobno jutro ma być ogórkowa na ogonach (gdy zdobędę ogony :roll:), bo kupiłem wiadro pysznych ogórków (część zmiksowana i zamrożona).
Twój talerz to czysta poezja ... czytam z zapartym tchem! Gdybym jeszcze znała smak frytek na łoju :-( To nieosiągalne dla mnie, nigdzie nie mogę tego cuda kupić! Coraz gorzej się dzieje ... kości i skórek (dla psa) też nie ma (podobno jakiś hurtownik odbiera wszystko). I jak tu żyć? Przyjdzie sczeznąć z głodu.
Albo zacząć hodować wieprze... :roll: 8)
I perłopławy. ;)
Ale nie rzuca się pereł przed wieprze... :? :lol:
A przed co i kiedy, bo bym se pozbierał... ;)
A po co Ci perły? :shock: :lol:
A tak na wszelki wypadek, jakby już ta "dobra zmiana" się rozkręciła na dobre... ;)
:lol:
Jeszcze bursztyn wróci do swej dawnej wartości. ;)
I szlak bursztynowy... :roll:
Szlak bursztynowy? :shock: ;)
Pierwsze słyszę, w której biochemii o tym piszą? :roll:
Chyba w biochemii Coolera... 8)
Jakby co, to puryny się "cudownie" zamieniają w wątrobie w kwas bursztynowy, dzięki czemu niektórzy pijąc ciężkie zupy zwane "wywarem kolagenowym" zyskują energię i nie tylko, a inni wyłącznie podagrę, no ale wiadomo, że ponoć Dieta Optymalna nie jest dla każdego, bo niektórym nawet szkodzi, a inni muszą się ponoć suplementować... ;) :lol:
Jak to dobrze, że nie zajmuję się "cudownym uzdrawianiem"... 8)
Chwili spokoju bym nie miał! :shock: :(
To chyba od genów zależy, że jednym ŻO pomaga, a innym "szkodzi"... :? 8)
Puryny to jest to. :D Mogę je jeść dość często. Wstawiłem kości wołowe szpikowe na wywar, gdy Zosia przyniesie ogony to się dołoży.
A tymczasem
na śniadanie rurki z kremem i ciastko kruche ze śliwkami i bitą śmietaną. Optykawa z gorącą śmietanką.
Rurki - to ser żółty z wkładem z masła.
Na obiad będzie ogon z musztardą i ogórek mocno kiszony. Awaryjnie na kolację oczekują dobre pyry na frytki. No i śmietanka i czoko do kawki.
Cytat: Kryanna w 2016-09-18, 16:16:03
Gdybym jeszcze znała smak frytek na łoju :-( To nieosiągalne dla mnie, nigdzie nie mogę tego cuda kupić!
Frytki na oleju (tfu!), smalcu czy łoju to teoretycznie to samo, ale tylko teoretycznie.
Tak samo jak pomidor z bidronki i z pola rolnika małorolnego. Niby to pomidor i to. A jaka różnica! :roll: :shock: 8) :D
Cytat: renia w 2016-09-19, 08:44:29
To chyba od genów zależy, że jednym ŻO pomaga, a innym "szkodzi"... :? 8)
Takie podejście jest dla mnie wygodne, więc nie będę zaprzeczał.. ;)
Cytat: admin w 2016-09-19, 08:28:08
Jakby co, to puryny się "cudownie" zamieniają w wątrobie w kwas bursztynowy,
Ale to przecież szkodliwe E363! ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-19, 08:55:11
Puryny to jest to. :D Mogę je jeść dość często. Wstawiłem kości wołowe szpikowe na wywar, gdy Zosia przyniesie ogony to się dołoży.
A tymczasem na śniadanie rurki z kremem i ciastko kruche ze śliwkami i bitą śmietaną. Optykawa z gorącą śmietanką.
Rurki - to ser żółty z wkładem z masła.
Na obiad będzie ogon z musztardą i ogórek mocno kiszony. Awaryjnie na kolację oczekują dobre pyry na frytki. No i śmietanka i czoko do kawki. Cytat: Kryanna w 2016-09-18, 16:16:03
Gdybym jeszcze znała smak frytek na łoju :-( To nieosiągalne dla mnie, nigdzie nie mogę tego cuda kupić!
Frytki na oleju (tfu!), smalcu czy łoju to teoretycznie to samo, ale tylko teoretycznie.
Tak samo jak pomidor z bidronki i z pola rolnika małorolnego. Niby to pomidor i to. A jaka różnica! :roll: :shock: 8) :D
U nas frytki w niedzielę to już jest tradycja (na wytopionym ze słoniny smalcu).
Codziennie nie mogą być, bo trzeba oszczędzać... 8) :lol: :wink:
A tak na serio to nie mogą być częściej u nas niż max. 2 razy w tygodniu, bo inaczej by się przejadły i nikt by ich nie chciał...
Nie ma dużo z nimi roboty, bo po ziemniaku (większym, ale nie wielkim) na osobę starcza.
A co z tymi ziemniakami w tym roku się dzieje? Wielkie takie, że nawet "w porywach" do pół kilograma dochodzą... :shock: :lol:
Cytat: Gavroche w 2016-09-19, 09:47:47
Cytat: admin w 2016-09-19, 08:28:08
Jakby co, to puryny się "cudownie" zamieniają w wątrobie w kwas bursztynowy,
Ale to przecież szkodliwe E363! ;)
Jasna cholera, zatruta ta żywność przez te dodatki E! :? ;) :lol:
I co tu jeść? :shock: 8)
Suplementy... ;)
:? drogie...i nie da się tym najeść... :?
Zdrowa witamina od Zieby mozna sie zajadac bez umiaru i zadnej szkody :lol:
I bardzo dobrze, bo to zawsze raźniej na duszy. ;)
Może jakaś zięba by się tym najadła, ale nie ja. Ja chcę jedzenie a nie tabletki i chemię... 8)
Dziś póki co kawa z masłem i śmietanką, a do tego resztki optymalnego tiramisu. Po takiej porcji tłuszczu głodu nie czuję do 18ej :D A potem zjemy odgrzane flaczki, wyszły pyszne, choć trochę za dużo imbiru mi się wsypało. Może frytki (na smalcu) do tego? Mąż zjada je pasjami, ja też lubię, a roboty faktycznie z nimi nie ma. I jeszcze, być może, jabłko na pół zjemy wieczorem. :roll:
Optykawę tylko wypiłem (150ml 30%), bo wieczorne frytki jeszcze trzymają. Zosia zdążyła już zjeść talerz ogórkowej na ogonach z 3 żółtkami (masło, śmietanka).
Bardzo :roll: smaczny dziś jadłem salceson ozorkowy. I 2 franki, nieduże. Pół pomidora i listek pietruchy.
Spróbowałem żywiecką, też smaczna, ale chudziutka.
Skład jej: mięso wieprzowe, mięso wołowe, tłuszcz wieprzowy, sól, przyprawy, E-300 (czyli vit C).
Sprawdźcie sobie jaki skład ma wasza kiełbaska z bidronki. :? ;-)
300 do 2 kawek poszło trzydziestki czystej.
Co to jest franka... :roll:
http://zdrowiezroslin.blogspot.com/2016/09/miod-z-roundupem.html?spref=fb&m=1
A taki był "zdrowy" na serce... :? 8)
:lol:
Ale po co o tym pisać, nie lepiej straszyć tych biedaków tylko tym "trującym" "E" w wędlinach i podrobach? :? :lol:
A miodzio niech dalej będzie "ekologiczne"... 8)
Cytat: renia w 2016-09-20, 13:54:21
Co to jest franka... :roll:
frank
http://www.masarnia-bielawki.pl/_images_content/slideshow/1920x1200/139206541526.jpg
ja tam wole palcowke :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=_ErOEqpPUB8
fajna, :D ale na 2 osoby nie chce się babrać. Ile my tego zjemy. :roll: Tyle co mysz.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-20, 16:36:21
Cytat: renia w 2016-09-20, 13:54:21
Co to jest franka... :roll:
frank
http://www.masarnia-bielawki.pl/_images_content/slideshow/1920x1200/139206541526.jpg
Dzięki...ładne... :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-20, 16:46:38
fajna, :D ale na 2 osoby nie chce się babrać. Ile my tego zjemy. :roll: Tyle co mysz.
A może warto się ubabrać... :roll:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-20, 07:47:16
Optykawę tylko wypiłem (150ml 30%), bo wieczorne frytki jeszcze trzymają. Zosia zdążyła już zjeść talerz ogórkowej na ogonach z 3 żółtkami (masło, śmietanka).
Się czepiam dzisiaj Ciebie - w czym tę kawę pijesz? We wiaderku?
Żeby mi się zmieściło tyle śmietanki, to niemożliwe - mój kubek ma ok. 200 ml., że o filiżance nie wspomnę, bo ta nawet setki nie zmieści. To kroplę śmietanki dodam i miejsca nie ma - korzystniej masło tam utopić!
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-20, 12:49:48
o jeżu! Robię w expresie ciśnieniowym espresso (robię podwójne, bo lubię mocne), a w garnczku podgrzewam śmietankę, żeby była gorąca. Można zrobić spieniaczem w expresie, ale tłusty bałagan się robi. ;-) Do gorącej kawy z pianką, dolewam gorącą śmietankę z pianką, a Zosia robi na niej jakieś zygzaki, żeby estetycznie było. ;-)
Przypominam, że espresso to dużo kawy - mało wody. :D
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?action=post;quote=453740;topic=4784.13400;num_replies=13422;sesc=3267e58dac7269dd87a4c75f6912dfd5
Cytat4 razy tyle, po prostu zamiast wody jest śmietanka. Zdrowsza. Normalny kubek chyba 250 ml
Super hiper... :D
chyba przestanę te ziemniaki kupować, bo dziś znów 2 duże zjadłem w postaci frytek-czipsów na łoju . Za smaczne. ;-)
Może jutro jeszcze podsmażę na skwarach z boczko-słoniny co przed chwilą Zosia wytopiła :roll: i dwa dni przerwy! Rotacja! ;-)
Na DO nie wolno jeść tego co smakuje... 8) :lol:
Zrobiłem gofry te z przepisu ze strony Doktora, też można zjeść. Niczego sobie, bardziej chrupkie.
Położyłem na to sporo masła i żywiecką, a na drugim czarny salceson ozorkowy. Pomidorki też były.
CytatNa DO nie wolno jeść tego co smakuje..
Teoretycznie to powinny być same naturalne produkty, :roll: więc jakie smakują? Z bidronki przetworzone? :lol:
Powiem szczerze, że makaron razowy pełnoziarnisty nigdy mi nie smakował. Ale był ''zdrowy''! ;-) Więc i smaczny, tylko smaczny inaczej. ;-)
Obiad, to znów ogórkowa z dodatkami (żółtka, masło, śmietana, kawałek ogona). I już.
Wita co, muszę się zgodzić z Witoszkową, chyba nie pierwszy raz nawet...
Zdecydowanie zestaw żółtko, boczek, ziemniak, jest bardziej sycący od zestawu żółtko, masło, śmietanka. 8)
I chyba nawet od pierwszego zestawu bardziej by się chudło, niż od drugiego, ale jak to działa to nie wytłumaczę.
Juz tlumacze, to zaklecie nr 13 z ksiegi czarow DDP - Magiczne Spalenie Smalcu, poziom magiczny: 1, moc czaru: 2 kregi smalcowe, skladniki: zoltko, boczek, ziemniak.
na wszelki wypadek zjadam to wszystko ;-)
w moich dzisiejszych frytkach ubyło połowę witaminy C.
http://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-article-f1783904-cfac-4650-8e2e-5f0955bb434b/c/18_Rytel.pdf
CytatWnioski
1. Początkowe etapy przerobu ziemniaków na produkty spożywcze (obieranie, rozdrabnianie)
w mniejszym stopniu wpływały na wielkość strat witaminy C niż etapy
termiczne (blanszowanie, smażenie, gotowanie).
2. Po procesie obierania stwierdzono 6% zmniejszenie zawartości witaminy C w porównaniu
z jej zawartością w surowcu.
3. Wielkość strat witaminy C podczas krojenia ziemniaków i płukania w zimnej wodzie
zależała od stopnia ich rozdrobnienia. Najmniejsze straty witaminy C stwierdzono
w ziemniakach pokrojonych na frytki (9%) w porównaniu do kostki i czipsów
(15%).
4. Po procesie blanszowania większe straty witaminy C odnotowano w bulwach rozdrobnionych
na plasterki i kostkę (33%) w porównaniu z ziemniakami pokrojonymi
na słupki (27%).
5. Proces suszenia powodował większe straty witaminy C (56%) niż proces smażenia
(24% czipsy i 22% frytki).
6. Najmniejsze straty witaminy C w stosunku do jej zawartości w surowcu, stwierdzono
podczas przygotowania ziemniaków gotowanych (46%) i frytek po I stopniu
smażenia (55%). Straty witaminy C podczas produkcji czipsów wynosiły 83%, frytek
po II stopniu smażenia 85% i kostki 93%.
Cytat: renia w 2016-09-20, 21:39:25
Na DO nie wolno jeść tego co smakuje... 8) :lol:
jasne, bo:
CytatSprzeczne informacje dotyczące żywienia powodują, że ludzie stają się tak sfrustrowani i zagubieni, że mogą machnąć ręką i zjeść to, na co mają ochotę , a to jest właśnie dokładnie to, czego chcą dostawcy tłuszczów nasyconych. Tylko, jakim kosztem dla zdrowia nas wszystkich?
http://faktydlazdrowia.pl/tluszcze-nasycone-sa-zdrowe-nie-daj-sie-oszukac/
CytatZalecane jest obniżenie spożycia tłuszczów nasyconych do 5 lub 6% spożywanych kalorii. Taka informacja widnieje też na stronie internetowej Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak niewiele to jest. Możemy tę granicę przekroczyć, spożywając jedną pierś kurczaka z KFC
:shock: :lol:
http://faktydlazdrowia.pl/badania-nad-tluszczem-nasyconym-czyli-mydlenie-oczu/
Czytasz to wszystko od dechy do dechy ? :roll:
Cytat: renia w 2016-09-20, 21:39:25
Na DO nie wolno jeść tego co smakuje... 8) :lol:
No to widze, ze normy sie zmienily.
Jak mozna byc na DO nie jedzac masla, jajek i boczku? Bo to tylko mnie smakuje.
Monotonia? Moze.
Stereotyp? moze tak.
Ale zdrowo!!!!
A tak na marginesie to jestem w Lodzi bo tesciowa dostala udaru. Ma 80 lat wiec szanse na lepsze zycie sa nikle, choc sluchala mnie zawsze uwaznie i stosowala zdrowe jedzenie.
Powiem Wam, ze starosc nie udala sie Stworcy. Zapomnial o starych ludziach i czasami zastanawiam sie czy to nie jest powodem tego, ze sam zyl krotko a my musimy sobie sami radziic. :shock:
Wiec proponuje duzo masla, smalcu, loju, czy tez innego zwierzecego tluszczu do nasmarowania zyl, nie za wiele jak najlepszego bialka pochodzenia najlepszego i troche weglowodanow pochodzenia "najgorszego" czyli nie z cukrow prostych.
Pozdrawiam wszystkich optymalnych i tych, ktorzy mysla,ze sa optymalni albo na drodze do bycia optymalnym - choc wiemy (oni nie) ze droga dluuuga, kreta i uslana kamieniami niewiedzy, pokusy i przede wszystkim niewiedzy, ktora jest powodem calego zla.'
Wiec zycze przede wszystkim konkretnej wiedzy i wdrazanie jej w zycie swoje i najblizszych.
Pewnie, ze nie bedziemy zyc wiecznie. Nie o to tu chodzi. Ale zyc dlugo i godnie.
Adampio, nie widzisz, że ja "się śmieję" przy tym co napisałam, że na DO nie wolno jeść tego co się lubi? :lol: Mnie prawie wszystko smakuje z zalecanych optymalnych potraw. Prawie... :roll: oprócz cynaderek... 8)
Widze, widze.
Ja tez sie smieje :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wejherowo-Śmiechowo :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: RafałS w 2016-09-22, 08:14:39
Wejherowo-Śmiechowo :lol:
Całkiem blisko od nas jest... :lol:
Optykawa.
I skromnie - jak wczoraj.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-21, 08:47:50
Zrobiłem gofry te z przepisu ze strony Doktora, też można zjeść. Niczego sobie, bardziej chrupkie.
Położyłem na to sporo masła i żywiecką, a na drugim czarny salceson ozorkowy. Pomidorki też były.
Na kolację zamiast frytek Zosia chyba upiecze ciastko kruche ze śliwkami. Ale nie takie ;-) http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5298.msg454121#msg454121
Dziś na obiad ulubiona zupa na ogonie. Żur biały. Kiełbaska podsmażona z cebulką, śmietana gęsta, żółtka i łyżka chrzanu. :D
Zimno z rana, więc ciepły żurek jak śmietana - którą dolałem (ukwsz30) waz masełkiem. :D
Do tego salcefiks czorny i franka 2 szt. Zosia sobie 4 żółtka dołożyła.
Cztery spore żółteczka, łyżka śmietanki i garść posiekanej pietruszki, posolone, popieprzone i zjedzone - na smalcu ten omlet był!
Kawa z masłem i śmietanką do tego. Mogę teraz do wieczora z głodnymi gadać :-)
O czym? :roll:
O sytości... ;)
Nie zrozumieją... :? Zjedzą mówiącego... :twisted:
Tylko jedzenie i jedzenie, ja to chyba jestem jakims kosmita, bo mnie to jakos nie kreci zbytnio... ;)
Do numeracji stron książki użyto 300 cyfr.
Ile stron ma książka?
stron ;; cyfr
9 ;; 9
+
90 ;; 180
+
37 ;; 111
======
136 ;; 300
:wink:
Cyfr jest 10 :D
:D
Zrobiłam sałatkę jarzynową z przeważającą ilością jajek. Do tego kawałek salcesonu i kawa z masłem.
U nas są ryby... I gulasz (z porą w sobie śmietankowym) od wczoraj... 8)
Nie mnie nie ma pangi. Ale za to znów frytki będą. Żółtka i kiełbaski jako białko dziś było - wystarczy.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-22, 09:14:42
Optykawa.
I skromnie - jak wczoraj.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-21, 08:47:50
Zrobiłem gofry te z przepisu ze strony Doktora, też można zjeść. Niczego sobie, bardziej chrupkie.
Położyłem na to sporo masła i żywiecką, a na drugim czarny salceson ozorkowy. Pomidorki też były.
Na kolację zamiast frytek Zosia chyba upiecze ciastko kruche ze śliwkami. Ale nie takie ;-) http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5298.msg454121#msg454121
Trudno to nazwać plackiem, już raczej chleb z powidłami na margarynie :lol:
Omlet na maśle z dżemem żurawinowym... :P
Gofra z masłem i serem żółtym (Zosia z żywiecką) - dodatkowo zjadłem ciastko kruche z optykawą. Pomidory i szczypiorek.
Jajecznica na talerzyku podana do stołu. :D
Ale w ramach pokuty żeby z tego dobrobytu całkiem nie odjechać, pozmywałem nie tylko po sobie. ;) :lol:
No to już jesteś krótko pod pantoflem... 8) :lol: Ja to tak do garów się nie pcham... 8) :lol:
:lol:
Nie ma lekko jak się chce mieć żołądek pełny. ;)
Jakie to mądre być pod tym pantoflem, gdy akurat jest po myśli i nie uwiera! ;)
I święty spokój w domu, aż miło. :D
Kluseczki żółtkowe.
Sos grzybowy (wywar woł, pół kostki masła itd)
Pół ogórka kiszonego.
Obiad był smaczny, lekki i pożywny. :D
U nas żeberka pieczone... :D "Maluchom" spaghetti...
Cytat: admin w 2016-09-24, 15:31:52
Jakie to mądre być pod tym pantoflem, gdy akurat jest po myśli i nie uwiera! ;)
I święty spokój w domu, aż miło. :D
Happy wife happy life. ;)
BEZCENNE! :D
I łatwe do osiągnięcia, gdy ma się trochę wprawy... ;)
Cytat: admin w 2016-09-24, 15:31:52
Jakie to mądre być pod tym pantoflem, gdy akurat jest po myśli i nie uwiera! ;)
I święty spokój w domu, aż miło. :D
:lol:
To złote proporcje dla spokoju ,ale trzeba popracować nad sobą :wink:
Dobrze mieć zamrożony pasztet z krowy (w wnętrzności ;-)). :D Dokładam z przyzwyczajenia masła na gofra, jak podkład pod nią (krowę ;-) ). Papryka, bo teraz może mniej trująca. :roll: ;-)
Prawdziwą optykawę zjadłem wcześniej, a Zosia nieprawdziwą (optyInkę).
Ciastko też będzie kruche (z zamrażarki). Pani od jajek obiecała mi 5 kila eko-buraczków, ;-) będzie zamiast frytek na zaśkę.
Ogony będą, to będzie zupa z dodatkiem kości woła. Dyniowa, ogórkowa, grzybowa, paprykowa - co wybrać? :)
Śniadanie omlet z jajka i dwóch żółtek ze śmietanką, garść malin.
Wczoraj, przypadkiem, nazbieraliśmy na łące całą reklamówkę pieczarek. Więc dziś sos pieczarkowy z masłem i śmietanką, a do tego pieczone żeberka i ziemniak. Na kolację fasolka szparagowa, ostatki z działki :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-26, 09:35:04
Dobrze mieć zamrożony pasztet z krowy (w wnętrzności ;-)). :D Dokładam z przyzwyczajenia masła na gofra, jak podkład pod nią (krowę ;-) ). Papryka, bo teraz może mniej trująca. :roll: ;-)
Prawdziwą optykawę zjadłem wcześniej, a Zosia nieprawdziwą (optyInkę).
Ciastko też będzie kruche (z zamrażarki). Pani od jajek obiecała mi 5 kila eko-buraczków, ;-) będzie zamiast frytek na zaśkę.
Ogony będą, to będzie zupa z dodatkiem kości woła. Dyniowa, ogórkowa, grzybowa, paprykowa - co wybrać? :)
Wybierz romantyczny urlopik dla Zosi ,bo to nie sprawiedliwe tak cały czas przy garacch . :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-09-26, 14:33:08
Śniadanie omlet z jajka i dwóch żółtek ze śmietanką, garść malin.
Wczoraj, przypadkiem, nazbieraliśmy na łące całą reklamówkę pieczarek. Więc dziś sos pieczarkowy z masłem i śmietanką, a do tego pieczone żeberka i ziemniak. Na kolację fasolka szparagowa, ostatki z działki :D
U nas dzisiaj też jest fasolka szpar ziel... :lol: i do tego małe co nieco... (dla każdego coś innego 8))
Jak u Puchatka. ;)
Och!
Miodek?
Ja uwielbiam, ostatnio spadziowy w litrowym słoiku suplementuję. ;)
:lol:
:lol:
Macie radochę jak dzieci, jak dobre dzieci... 8) :lol:
Cytat: Jarek w 2016-09-26, 15:32:57
bo to nie sprawiedliwe tak cały czas przy garacch . :lol:
My mamy podział obowiązków. Ja robię przeważnie śniadania, a Zosia obiad i desery.
Np na obiad zrobiłem na skwarach mięsnych żółtka, a Zosia robi na kolację frytki. Demokracja. :D
Zosia przy garkach przebywa 10 razy mniej niż kiedyś. Bo tu nie ma żadnych ceregieli. Ale dzięki za troskę.
Cytat: renia w 2016-09-26, 17:19:20
Macie radochę jak dzieci, jak dobre dzieci... 8) :lol:
A bo kto nie miałby ochoty na małe co nieco, niezależne od tego o jaki łakoć chodzi... ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-09-26, 17:32:01
Cytat: Jarek w 2016-09-26, 15:32:57
bo to nie sprawiedliwe tak cały czas przy garacch . :lol:
My mamy podział obowiązków. Ja robię przeważnie śniadania, a Zosia obiad i desery.
Np na obiad zrobiłem na skwarach mięsnych żółtka, a Zosia robi na kolację frytki. Demokracja. :D
Zosia przy garkach przebywa 10 razy mniej niż kiedyś. Bo tu nie ma żadnych ceregieli. Ale dzięki za troskę.
No teraz to nawet mi głupio sie zrobiło :lol:
Z powodu gendera? :roll: ;)
Na śniadanie zjadłem gofra z masłem oraz z pasztetem swoim i papryki kawałek.
Wypiłem 2 kawy i do tego 300 ml gorącej śmietanki.
Na obiad kluseczki żółtkowe z smażonymi jagodami, masłem i śmietaną i cukrem i malinki.
Na kolację po ziemniaku w formie frytek na łoju.
Chyba jeszcze wypiję OptyInkę :roll: :D
na śniadanie zjadłem gofra z masłem z serem (100g?) i papryki kawałek (fuj!)
Na obiad będzie danie 15 minutowe. Wątróbka wieprzowa - kupiłem 285gr na dwie osoby.
Wydawało się, że bardzo za mało jem. Ale obliczyłem naprędce, że to będzie ponad 60 gr białka!
A porcja wygląda jak dla wróbelka. :roll: ;-) Ciekawe czy dam radę? :roll: ;-)
Opykawa była pyszna. Na razie nie podrożała. Ale.... mówią, że ma zdrożeć wszystko. ;-) Zielona niemiecka 500 gr po 15,30zł i 200ml z Czarnkowa 30% po 1,75zł.
To ja Jakobsa w Lidlu po 16.99 kupiłam i jeszcze się cieszyłam, że tanio? :roll:
Dziś kawa z masełkiem, omlet z 4 żółtek ze śmietanką, łyżka powideł śl. bez cukru. Do tego plaster pasztetu wieprz-woł (wczoraj piekłam)
Na obiad będą placki ziemniaczane (bez mąki, sam ziemniak i jajko) oraz gulasz z łopatki. Mizeria ze śmietanką ukwaszoną (znalazłam super dostawcę sera i śmietanki, naprawdę towar pierwsza klasa i jeszcze na miejsce dowozi :) )
Ja wczoraj zamówiłam w hurtowni śmietanki 30% ze "Śnieżki". Bez karagenu będą 8) Upały się skończyły, to już można śmietanki z krótkim terminem ważności brać... :D
zgadza się. Z 4-5 razy latem nam skisła.
Cytatznalazłam super dostawcę sera i śmietanki, naprawdę towar pierwsza klasa i jeszcze na miejsce dowoz
u mnie ''dostawca'' rozlewa w butelki PET ( chyba ze śmietnika :roll: ;-) ) - więc podziękowałem za takie eko ;-)
A mój dostawca wymaga, żeby mieć słoiki szklane na wymianę. Jak w dawnych czasach! :shock: :D
Co za niehigieniczny koleś... ;)
:lol:
Lepiej niehigienicznie niż z bisfenolem :D
śniadanie standardowe - gofr z masłem i serem i pom/pap.
Na obiad kolagenowy ogon dł ok 40 cm. Na oko B:T 1:5-6. Pyszny z musztardą.
Testu nie zdałem (drugi dzień buraczki) - mam durszlak zamiast jelit. :roll: ;-)
Ale to mnie nie zraziło, aby jutro ponownie ''próbę'' wykonać. ;-)
Na kolację do wyboru bita 33% z jagodą smażoną lub frytki na łoju.
A u nas po długiej przerwie była kapusta kiszona - zasmażana. Dobra... :D i do tego mięso od wczoraj... 8)
A to dobrze skruszało. ;)
W sam raz, bo się jeszcze nie ruszało... 8) :lol:
A to dobrze, bo zaraz Kooleś na dobrychdzieciach by skomentował, że przeszłaś na paleo! :shock: ;)
Wstawię dzisiaj artykuł (nie mojej produkcji) dla Coolesia o chorujących "optymalnych"... :lol: 8)
Gdzie wstawisz? :roll:
Nie powiem... :P :lol:
To jak Kooleś odszuka? :roll: ;)
W Sejmie to by trzeba zacząć szukać od zamrażarki.
:wink:
Cytat: admin w 2016-09-29, 18:07:38
To jak Kooleś odszuka? :roll: ;)
Zaradny jest, przekopie wszystkie fora, blogi i strony internetowe związane z DO. Miesięczniki wszystkie przewertuje od pierwszego numeru...... 8) :lol: Ma zacięcie chłopak... :D 8)
gofra z masłem i turkusowym serem. Kawałek ciasta kruchego z śliwką.
Na obiad będzie zupa porowa krem zagęszczona kartoflem z śmierdzącym serem i żółtkami i śmietaną. Ciekawe czy nie wzdyma? :roll:
Kupę czasu nie jadłem czegoś takiego. :roll: ;-)
omleta z 11 żółtek, na maśle i porze złożyłem na pół uprzednio wsypując do koperty pokruszonego śmierdziela. Podzieliłem się z Zosią. Zagryzłem ćwiartką jabłka - resztę wyplułem. :D
Optykawę wcześniej wypiłem z 2 k. czoko. Druga chyba też wypiję, bom lekko głodny, a na obiad jedynie barszcz. ;-)
Plujesz przy stole? :shock: 8)
Ale dla mnie całe jabłko to też za dużo. Pół średniego starcza i to od czasu do czasu...
Nie, w ogrodzie jedliśmy. Mam parkę kosów, ale chyba nie jedzą jabłek. I białek też nie jedzą! :roll: :D
Moreli suszonych też nie jedzą. Sparzyłem im specjalnie, aby nie zatruły się zdrowym E.
E220. Dwutlenkiem siarki. ;-)
Ja lubiłam te morele suszone i jadłam je, ale mi przeszło całkowicie.
Czekam teraz kiedy mi się żółtka znudzą... :roll: :wink:
A u nas zupa szczawiowa na wywarze z nóżek i kości szpikowych, z żółtkami na twardo, podbita śmietanką. Pyszności! Resztę szczawiu chyba trzeba zerwać i zamrozić na zimę :roll:
Kolacja- frytki z jednego ziemniaka. I po kawałku batonika "bounty" z gorzką czekoladą.
A! Zapomniałam! Na spacerze z psem znaleźliśmy jakąś dziką jabłonkę i zjedliśmy po jednym zakazanym owocu 8)
To teraz już nigdy nie będzie tak jak wcześniej. ;)
Dobry zestaw! 8)
Kamienie nerkowe, podagra, rak i cukrzyca... ;)
Kolacja spoko i ten grzech na spacerze... :D
Cytat: Blackend w 2016-10-01, 20:14:26
To teraz już nigdy nie będzie tak jak wcześniej. ;)
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-01, 20:11:55
A u nas zupa szczawiowa na wywarze z nóżek i kości szpikowych, z żółtkami na twardo, podbita śmietanką. Pyszności! Resztę szczawiu chyba trzeba zerwać i zamrozić na zimę :roll:
Kolacja- frytki z jednego ziemniaka. I po kawałku batonika "bounty" z gorzką czekoladą.
A! Zapomniałam! Na spacerze z psem znaleźliśmy jakąś dziką jabłonkę i zjedliśmy po jednym zakazanym owocu 8)
Pewnie czuliście się jak w Raju... :roll: :wink:
My też zupę mieli na śniadanie.
Porowa z śmierdzącym serem oraz cheddarem, masłem i śmietaną.
Na obiad będą żółtka na maśle na kozaczkach czerwonych.
U mnie niedzielnie, pełen wypas: omlet z 4 żół. i 1 jaj. ze śmiet. na maśle, polany złocistym masłem + papryka i pomidor. Z tego dobrobytu aż nie mogłam dojeść i krążek papryki został na talerzu. Przyznaję, rozpusta to jest :-(
A w Afryce głodują... :? 8)
:lol:
Cytat: renia w 2016-10-02, 10:20:02
A w Afryce głodują... :? 8)
Teraz mi głupio ...
:lol:
Jak leje wodę na ogród, to nie mam żadnych wyrzutów sumienia, że u nich susza, jakby co... ;)
Masz serce z kamienia!
:-)
Cytat: Kryanna w 2016-10-02, 10:44:21
Cytat: renia w 2016-10-02, 10:20:02
A w Afryce głodują... :? 8)
Teraz mi głupio ...
:lol: mnie też... 8) po jajecznicy na boczku...
A tu rano była jak zwykle jajecznica, ale za to jutro będą jajca na twardo. ;) :lol:
a mnie się jedno trafiło tygodniowe jajko (eko) śmierdzące. Musiałem dobrać tani produkt z markietu. ;-)
Dobrze, że wącham gdy za rzadkie żółtko jest. Fuj.
Mam 140 w zapasie na dwie osoby, więc jutro 2 razy żółtka będą. :D
Cytat: Blackend w 2016-10-02, 16:13:55
A tu rano była jak zwykle jajecznica, ale za to jutro będą jajca na twardo. ;) :lol:
...szara codzienność... :? 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-02, 16:19:06
a mnie się jedno trafiło tygodniowe jajko (eko) śmierdzące. Musiałem dobrać tani produkt z markietu. ;-)
Dobrze, że wącham gdy za rzadkie żółtko jest. Fuj.
Mam 140 w zapasie na dwie osoby, więc jutro 2 razy żółtka będą. :D
Ja mam teraz stałego dostawcę jaj i zero zbuków. Wszystkie jajka mają nawet białka gęste... :D
Trochę skorupki słabe, ale my tych nie jemy... :lol:
Cytat: renia w 2016-10-02, 20:28:05
...szara codzienność... :? 8)
Staram się o tym nie myśleć, bo zaraz ciarki dostaję. ;)
Z nudów pewnie... :roll: :lol:
Niestety nie, dlatego tak sobie cenię rodzinną nudę. 8)
11 żółtek na skwarkach. Na dwa talerze, posypane cheddarem. WiO nie miałem. :? Do optykawy 2-3 czoko-kostki.
Na obiad barszcz i pasztet swój.
Na kolację kartofel, albo dwa.
Patriotyczna kolacja... 8) :lol:
jeszcze Zosia poSzydełkuje wieczorem. ;-)
A Ty byś mógł zagrać na dudach... :roll: :mrgreen:
Niestety umiem tylko gitarę zawracać. ;-)
Przez tę gitarę zgłodniałam... :lol: Idę na żeberka duszone... :P
2 gofry z masłem i cheddarem. Ogórek kiszony mocno. Nać.
Popiłem optykawą i zagryzłem morelą suszoną bez pestki.
A pestki najlepsze... 8) :lol:
Właśnie, do śrutownika trzeba ponoć wrzucać. ;)
Ktoś kazał, już nie pamiętam kto... :roll: :lol:
Cooleś kazał, w ramach dopasowywania chomąta czy jakoś tak... ;)
Jąderka roślinne?
Pewno dużo testosteronu mają. ;)
Ostatnio widziałem krem z komórkami macierzystymi... soi. :lol:
Dobroczynne ma działanie na bank. :P
Znaczy - konto rośnie? :roll: ;)
Marketingowcom. :D
:lol:
A co w tym śmiesznego, że marketi kaskę trzepią z krwawicy Narodu Polskiego i polskich prywaciarzy wykańczają? :shock: :?
Bo przez osiem lat nic się nie działo, tylko "wina Tuska" o czym wspominały "niemieckie media w Polsce", co źle wróży, ale czas pokaże... ;) :lol:
I kropka. 8)
Na szczęście dziś przegłosują zakaz handlu w niedzielę, więc będzie cudownie... 8) ;)
Mnie to rybka, bo i tak nie handlujemy. Ale nie jestem za zakazami... :P
No jak, a biedne matki oderwane od dzieci w niedzielę, zamiast zgodnie na sumę, to muszą tyrać w kasach marketowych, a dzieci bez opieki się bisurmanią zamiast na klasówkę z religii się uczyć! :shock: :?
Nie płacz... :cry: 8) :lol:
Dzisiaj u nas barszcz biały w wersji na bogato 8) :lol: Jajka gotowane, kiełbasa biała, na wywarze kolagenowym 8) i zabielony śmietanką. :D Zamiast zakwasu sok z cytryny... 8) :D
Czy wymienić syndromy metaboliczne, które może wywołać taki posiłek u podatnych? ;)
Pewnie dna moczanowa, przebiałczenie, zakwaszenie organizmu, zespół niespokojnych nóg i pociąg do demonstracji... 8)
Cytat: renia w 2016-10-04, 14:13:31
Nie płacz... :cry: 8) :lol:
Mnie to rybka, ale lumpa skacowanego, co za piwo będzie musiał przepłacać w niedzielny poranek, aby ciężkiemu życiu ulżyć, to z całą pewnością nie będzie w smak! 8) ;)
Wszystkim nie dogodzisz... :? 8)
To tylko Naczelnik potrafi, bo on wie co Prawdziwym Polakom potrzebne, a resztę na 25lat się zapuszkuje. :lol:
Zrobiłem kluseczki żółtkowe na obiad. Masło, cukier, jagody przysmażone. Trochę śmietany. Jak w barze w prl-u. Tylko cukier był w pudrze, więc nie chrupał.
Cytat: admin w 2016-10-04, 14:20:12
Czy wymienić syndromy metaboliczne, które może wywołać taki posiłek u podatnych? ;)
Wymień...Please... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-04, 16:26:21
Zrobiłem kluseczki żółtkowe na obiad. Masło, cukier, jagody przysmażone. Trochę śmietany. Jak w barze w prl-u. Tylko cukier był w pudrze, więc nie chrupał.
Karę masz? :shock: 8)
nie, nie miałem ochoty na mięso. Jutro w taniej jatce na coś więcej sobie pozwolę. ;-) Jakiś ogonek, albo inny rarytas. ;-)
Nie chodziło mi o mięso, tylko o gotowanie. Ty, a nie Zosia? :shock: 8) :lol:
ale filozofia. :roll: Kluseczki robi się 5 minut. Pomemłać twaróg z żółtkami widelcem, dodać krochmalu i wrzucić na wrzątek. :D
Cytat: renia w 2016-10-04, 17:21:04
Cytat: admin w 2016-10-04, 14:20:12
Czy wymienić syndromy metaboliczne, które może wywołać taki posiłek u podatnych? ;)
Wymień...Please... 8)
Mi już kiedyś wymienił, to przez dwa dni wsłuchiwałam się czy mi się od szczawiowej dna moczanowa nie odzywa, a od jabłka cukrzyca, o raku z frytek nie wspominając 8) :lol:
Dzisiaj więc, pomna ostrzeżeń, zjadłam żółtka na maśle rano i parówki z pastą z bakłażana po południu. Na rozgrzewkę, jako że dzień zimny i mokry, popiłam kubkiem pomidorówki. I to na tyle by było... :roll:
:lol:
Ale o własne zdrowie najlepiej dbać samodzielnie, bo jest zbyt cenne... ;)
Ale samemu smutno i w razie czego nie ma winnego... :? 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-10-04, 20:24:14
Cytat: renia w 2016-10-04, 17:21:04
Cytat: admin w 2016-10-04, 14:20:12
Czy wymienić syndromy metaboliczne, które może wywołać taki posiłek u podatnych? ;)
Wymień...Please... 8)
Mi już kiedyś wymienił, to przez dwa dni wsłuchiwałam się czy mi się od szczawiowej dna moczanowa nie odzywa, a od jabłka cukrzyca, o raku z frytek nie wspominając 8) :lol:
....
:lol: też bym sprawdzała... 8) :lol:
Gofra z masłem.
Salceson czarny 3 plasterki, krupnioka pętko, żywieckiej z 5 plasterków. Ogórek mały kiszony.
Popiłem OptyInką z cukrem.
Za ten cukier, to za pokutę powinieneś pół wiadra smalcu zjeść... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-05, 11:33:58
Gofra z masłem.
Salceson czarny 3 plasterki, krupnioka pętko, żywieckiej z 5 plasterków. Ogórek mały kiszony.
Popiłem OptyInką z cukrem.
Za mną już od dłuższego czasu kaszanka "chodzi", ale jakoś nie mogę jej "złapać"... :?
Ostatnio to za słoną miałam...Może kawałek słoniny świeżej do jej smażenia kupię, to nie będzie tak słona.
Cytat: renia w 2016-10-05, 11:35:21
Za ten cukier, to za pokutę powinieneś pół wiadra smalcu zjeść... 8) :lol:
a co, jest niezdrowy? :D
Kupuję u masarnika prywaciarza co nie kadzi soli. Ale wyroby trzeba zjeść do 5-7 dni.
Cytat: renia w 2016-10-05, 11:36:59
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-05, 11:33:58
Gofra z masłem.
Salceson czarny 3 plasterki, krupnioka pętko, żywieckiej z 5 plasterków. Ogórek mały kiszony.
Popiłem OptyInką z cukrem.
Za mną już od dłuższego czasu kaszanka "chodzi", ale jakoś nie mogę jej "złapać"... :?
Ostatnio to za słoną miałam...Może kawałek słoniny świeżej do jej smażenia kupię, to nie będzie tak słona.
Zmieszaj z podduszoną cebulą i "odsolisz" trochę w ten sposób :)
I pomidorem, nieposolonym oczywiście, można przegryzać. ;)
Renia pewnie nie daje boczku surowego, bo "za słono" pewnie by wyszło. ;)
:lol: Ale pomyślałam o surowym boczku... 8) Będzie lepszy od słoniny, tym bardziej, że słonina jest u nas luksusem, który jest tylko na zamówienie... 8) :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-05, 11:55:33
Cytat: renia w 2016-10-05, 11:36:59
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-05, 11:33:58
Gofra z masłem.
Salceson czarny 3 plasterki, krupnioka pętko, żywieckiej z 5 plasterków. Ogórek mały kiszony.
Popiłem OptyInką z cukrem.
Za mną już od dłuższego czasu kaszanka "chodzi", ale jakoś nie mogę jej "złapać"... :?
Ostatnio to za słoną miałam...Może kawałek słoniny świeżej do jej smażenia kupię, to nie będzie tak słona.
Zmieszaj z podduszoną cebulą i "odsolisz" trochę w ten sposób :)
Tak robię, ale jeszcze za słone... :?
Cytat: Gavroche w 2016-10-05, 12:14:47
I pomidorem, nieposolonym oczywiście, można przegryzać. ;)
Mnie pomidor nie pasuje do kaszanki. Prędzej ogórek kiszony, ale jest jeszcze bardziej słono... :lol:
To może małosolny. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-05, 11:42:23
Cytat: renia w 2016-10-05, 11:35:21
Za ten cukier, to za pokutę powinieneś pół wiadra smalcu zjeść... 8) :lol:
a co, jest niezdrowy? :D
Nic do cukru nie mam. Taki słodziutki jest... :D
Cytat: Gavroche w 2016-10-05, 13:05:40
To może małosolny. ;)
:lol: dobra myśl, jeszcze można fileta małosolnego ze śledzia dorzucić... 8)
Pomidor ci do kaszanki nie pasuje, ale śledź już tak? :shock: :lol:
Niezbadane są wyroki niebios :lol:
Na Kaszubach nie takie cuda się zdarzają... ;)
Cytat: renia w 2016-10-05, 12:53:32
od słoniny, tym bardziej, że słonina jest u nas luksusem, który jest tylko na zamówienie... 8) :lol:
fakt, w jednej ''taniej jatce'' mieli tylko słoninę extra (nie nadaje się do topienia na smalec na frytki, bo za dużo mięsa), a w drugiej 2 kg tylko mieli. :? :? :) A markiecie grubości t-shirta była. :?
Łój się skończył i tragedia. :| Słoninkę kupiłem po 4 zł, ale już widziałem i po 10. Wtedy chyba taniej masło kupić po 12,5 zł za kilo. :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-05, 14:14:12
Pomidor ci do kaszanki nie pasuje, ale śledź już tak? :shock: :lol:
A ten śledź to tylko tak do towarzystwa... 8) :lol:
Nie pasuje, :? przypadkowo wpadł, przez ten sztorm... 8) :lol:
11 żółtek zrobiłem na wysmażonych skwarkach od topienia (por cienko pokrojony do smaku). Dodałem na talerzu Lurpaka i Cheddara startego. Podzieliłem się. Obiad zmieścił się na talerzyku pod filiżankę. ;-)
Frytki będą na kolację.
U mnie był wypas bo pieczona kaczka + kluski śląskie (z dwóch ziemniaków wyszło 6 szt, zjadłam 2) + surówka z kiszonej kapusty. Do popicia woda z kapusty, bardzo mi smakowała, widocznie jakieś braki były do uzupełnienia :D
:shock:
"kaczka+", a cóż to za pomoc socjalna? ;)
:lol:
To dar od samego Naczelnika. ;)
:lol:
Kuper!
Kaczy kuper najlepszy. ;)
Donek schrupalby szyjke :lol:
:lol:
:lol:
...i apiać wina Tuska... :? :lol:
Bo nie schrupał? ;) :lol:
Na wina to wprowadzą, socjal "akcyza+" ... ;)
Oczywiście, bo po robocie 500+ trzeba się odprężyć. ;)
Walnąłem Optykawę. Na śniadanie polecam sobie i nie tylko żółtka na smalcu z podsmażoną kiełbaską boczkową. :D
Kupiłem normalny chrzan starty. W marketach są tylko domieszki chrzanu. Będzie na obiad do buraczków i ogona świńskiego.
Ja dzisiaj zaczęłam dzień od śniadania. Optykawa będzie na deser, może bitą śmietankę dołożę? Chociaż nie wiem czy zmieszczę, bom najedzona solidnie.
Tera spowiedź: było na patelni sporo smalcu po karkówce wczorajszej więc wbiłam tam 3 żółtka (i odrobina gluta wleciała z nimi)! Cudnie się usmażyło, dodałam kilka kostek papryki konserwowej i 2 placki serowo-jajeczne z masłem, uff! Więcej grzechów nie pamiętam, tylko herbata ale ona konieczna była do przepłukania tego tłuszczyku. Jezdem zadowolona (nie powiem moja kulpa, bo bym skłamała) :-)
Talerz frytek na smalcu i keczup. Taka kolacja mnie zadowala. Pójdę spać lekko utuczony. ;-)
A ja zrobiłam lody wieczorową porą, zamiast cukru dałam zamrożonego banana i garść malin, które znalazłam w zakamarku zamrażalnika. Śmietanka, żółtka i trochę jogurtu, wyszły smaczne i sycące.
A ja mam piwo Żywiec APA, też przyjemnie sycące, ale mało. :? ;) :lol:
A ja właśnie pochłaniam standardy edytorskie APA... 8) :lol:
Rano tyko Optykawa, a na śniadanie zjadłem ogórkową, gofra z masłem i żywiecką oraz cwaniaka białego, czarnego i kaszankę - po 2-3 plastry. Pół pomidora małego.
Nie chce mi się obiadu jeść. Bo wypiłem Optykawę z porządnym kawałem gorzkiej czokolady z orzechami i paskiem karmelowej. Niestety niemieckie (jakby polskich nie było :roll: ).
A bo Wedel się nie zgodził płacić podatku marketowego, to wykopsali z handlu w Polsce. :? ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-07, 14:51:30
Nie chce mi się obiadu jeść. Bo wypiłem Optykawę z porządnym kawałem gorzkiej czokolady z orzechami i paskiem karmelowej. Niestety niemieckie (jakby polskich nie było :roll: ).
Ta jest niezla, i na dodatek polska jak Ci na tym zalezy :D
<img src="http://i.imgur.com/zAoBw1K.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/zAoBw1K)
Cytat: admin w 2016-10-07, 15:12:25
A bo Wedel się nie zgodził płacić podatku marketowego, to wykopsali z handlu w Polsce. :? ;)
I cale szczescie, bo jego wyroby spadly ponizej poziomu krytki :)
Ale na szczescie juz polski nie jest :D
no niestety, Wedel nie jest już za smaczny. Wawel wszędzie wali olej palmowy do czekolad. Z wyjątkiem chyba tylko 70% i 90%.
Już obaliłem dwie kawy. W tym jedną Inkę. 200 ml śmietanki.
Gofra z masłem, żywiecką i pasztetem swoim. Pomidor.
Wczoraj na obiad były żółtka na kiełbasce boczkowej, więc dziś będzie kalafiorowa z żółtkami. :roll: I ogon.
:D
U nas gulasz.
Teraz piję drugą kawę - prawdziwą i z prawdziwą śmietanką. 8)
A z czego ten gulasz? :roll:
Z woła... 8) do tego ziemniaki (nie mylić z kartoflami :lol:) i surówka z kiszonej kapusty...
A mięsa sojowego nie było? :roll: ;)
Nigdy nawet nie próbowałam... :? :lol: Może gdzieś takie cuda sprzedają... Kiedyś były takie sklepy ze "zdrowa" żywnością, ale pobankrutowały.
A do marketów ja nie chodzę. Jak już muszę, to tylko na "niezdrowe" działy...
Nie chodzisz do marketów? :shock:
To jak chcesz z nimi konkurować? :?
Bo samo mówienie kłamstw, że "nie płacą podatków" - to nie wystarczy niestety! :(
Jakich kłamstw? Większość marketów Polsce nie płaciła ani złotówki podatku. Chociażby takie Tesco....
Szukać linków? 8)
Mam... 8) https://www.fronda.pl/a/zobacz-ktora-siec-handlowa-placi-podatki-w-polsce,33339.html
Mało która korporacja płaci CIT stosując optymalizację podatkową, nie tylko markety i nie tylko zagraniczne. 8)
I teraz wyborcy PiSu zostali zrobieni w balona, bo za programy socjalne miały zapłacić banki i markety, a w ogóle pieniądze w budżecie podobno były tylko je rozkradano. :lol:
Zapłacą jak zwykle wszyscy i nawet gdyby podwyższono podatki bankom i marketom, to też wszyscy zapłacą, bo podatki są PRZERZUCALNE na końcowego konsumenta. :D
Podaje linka dla niedowiarków jak by co https://pl.wikipedia.org/wiki/Przerzucanie_podatku
http://gentlemanschoice.pl/wp-content/uploads/2015/07/tusk-merkel.jpg
http://media.wplm.pl/pictures/825/upscale_True/path/2016/10/08/835/360/367d9680260348aaa9f7c4d80ce15d84.png
ten drugi to gest wyższości (komunikacja niewerbalna). A ten pierwszy - to ulgi podatkowe. ;-)
Zjadłem gofra z masłem, salceson biały i czarny po plastrze, żywiecką, pół papryki.
I trzy kawałki ciasta kruchego ze śliwkami i jagodami. Popiłem Inką ze śmietanką. :lol:
Trzy to za dużo. :? Jeden zwróć... 8) :lol:
Jeszcze na wieczór jeden sobie zostawiłem (resztę zamroziliśmy) :D
Inka zaczęła mi smakować, Zosia 2-3 tygodnie temu porzuciła kawę prawdziwą. Mówi, że nie widzi żadnej różnicy, gdy jej nie pije.
Inka jest ze zboża przecież. ;)
Ale to pasuje do waszej opcji.
Gofry, ciasta kruche, jakieś inne koromysła... :D
:lol:
zboże to bardzo dobry skoncentrowany nośnik węglowodanów na ŻO. Doktor kazał jeść skrobię. :D
Aby nie pełnoziarniste.
Krochmalu sobie kupcie kilo, starcza na rok, albo lepiej.
Ja dzisiaj do sernika dwa budynie na mące kartoflanej wsypałem. ;)
Miliony świń nie mogą się mylić. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-09, 11:07:15
Jeszcze na wieczór jeden sobie zostawiłem (resztę zamroziliśmy) :D
Inka zaczęła mi smakować, Zosia 2-3 tygodnie temu porzuciła kawę prawdziwą. Mówi, że nie widzi żadnej różnicy, gdy jej nie pije.
Ja nie ma różnicy, to po co przestawać ją pić? Taka smaczna jest przecież... 8)
Cytat: Gavroche w 2016-10-09, 11:57:21
Miliony świń nie mogą się mylić. :lol:
Ale teraz świnie by się zatruły parowanymi kartoflami, bo od pokoleń już tylko paszę z worka dostają... :? ;)
Cytat: renia w 2016-10-09, 11:59:34
Ja nie ma różnicy, to po co przestawać ją pić? Taka smaczna jest przecież... 8)
Ale Inka smaczniejsza. Chodziło mi o różnice w samopoczuciu. Ale Zosia piła ''lurkę'' ze śmietanką to i nie widzi różnicy. ;-)
Zaś moja mocna Optykawa to wali w ceber. ;-)
CytatKrochmalu sobie kupcie kilo
Krochmalu 1000 gr - 50 gr x 2 osoby dziennie ma starczyć na rok? :D Zakładając, że to jedyny (Ww).
Używamy krochmalu głównie do kluseczek żółtkowych i sernika, i faktycznie na długo wystarcza.
Cytat: admin w 2016-10-09, 12:02:51
Cytat: Gavroche w 2016-10-09, 11:57:21
Miliony świń nie mogą się mylić. :lol:
Ale teraz świnie by się zatruły parowanymi kartoflami, bo od pokoleń już tylko paszę z worka dostają... :? ;)
Ze szczepieniami i antybiotykami jakoś przeżyją. Tyle aby nie zdążyły w tłuszcz obrosnąć... :?
facet co rozbiera świnie na targu nie miał słoniny, bo mówił, że mu takie bez przywożą. Sama skóra - panie - mówi. :? :D
Cytat: Diogenes z Synopy link :roll:=topic=5115.msg457026#msg457026 date=1476007498
Cytat: renia w 2016-10-09, 11:59:34
Ja nie ma różnicy, to po co przestawać ją pić? Taka smaczna jest przecież... 8)
Ale Inka smaczniejsza...
Rzecz gustu...albo smaku... :roll:
Jak byłam nastolatką, to też lubiłam Inkę... 8)
Ja wyglądam jak nastolatek, więc się uwiarygadniam dodatkowo. ;-)
To wszystko gra i buczy... :D :lol:
U nas już po obiedzie. Jak co niedzielę, kartofelki zapiekane (czasami są frytki albo talarki) i kotlet schabowy. Do tego ogórek kiszony, ketchup, majonez i sos czosnkowy. Kartofelki posypane przyprawą do ziemniaków... :D Zwyczajnie... 8)
Jemy w trójkę - bez męża. On pracuje. 8)
U nas za wcześnie na obiad, ale za to kawa jest. 8)
Cytat: renia w 2016-10-09, 13:42:47
U nas już po obiedzie. Jak co niedzielę, kartofelki zapiekane (czasami są frytki albo talarki) i kotlet schabowy. Do tego ogórek kiszony, ketchup, majonez i sos czosnkowy. Kartofelki posypane przyprawą do ziemniaków... :D Zwyczajnie... 8)
Jemy w trójkę - bez męża. On pracuje. 8)
Ale to przecież "normalny" polski obiad jest! :shock:
To gdzie ta dieta? :roll: ;)
Dzieci tylko normalnie jedzą, ja też... 8) :lol:
Na śniadanie była normalna żółtkownica, 8) potem normalne kawy z normalną śmietanką i zwyczajny obiad. I gdzie jest to wiadro smalcu? Ktoś ukradł? :shock: 8) :lol:
A my od jakiegoś czasu nie dzielimy posiłków na świąteczne, niedzielne i powszednie. Tak samo jakoś przyszło. :roll:
Dziś będzie resztka kalafiorowej i żółtka na kiełbasce boczkowej i skwarkach chrupiących z dodatkiem smalcu.
Wy jesteście sami dwoje i wszystkie dni macie podobne (tak myślę). U nas wspólny obiad (i to nie do końca w komplecie) jest tylko w niedzielę. W inne dni każdy je o innej porze i najczęściej co innego...
Tak. Dokładnie. Ustatkowani. A i jest prościej, gdy dwoje podobnie myśli. :roll: ;-)
Już mój Ociec ma ''pod górkę''. Bo Muti robi zakupy i niekoniecznie ma ochotę na podgardle, więc pozostaje mu jeść co jest w lodówie np. zdrowe ''tłuste'' ryby czy konfiturę ''zdrową'' z morwy. Ma zapas słonin konserwowych, a z mięsa jada ogony i salceson. A kartofle podobnie jak u Was - na obiad mus. :D
A mój mąż ma wszystko optymalne "podane pod nos", a i tak nieraz oszukuje... :? :lol:
Śniadanie - 4 żółtka na smalcu ze skwarkami + pomidor + zielona fasolka szparagowa. Popiłam herbatą, a zaraz potem jednak kakałkiem na śmietance poprawiłam, bo coś jeszcze głodno mi było ...
Obiad - dwa klopsiki w sosie pomidorowym (z wywaru klejącego) i brokuły polane masłem.
Kawę wypiłam teraz i chyba koniec atrakcji kulinarnych na dzisiaj. Najwyżej jakaś herbatka do popicia. Cienko panie na tej dietce, oj cienko ... :-(
Tyle jest dobrego jedzenia, a tak mało wchodzi... :? :lol:
I to jest straszna kara dla niektórych... ;)
oj, tak. Oczy by zjadły, a żołądek mówi - ne, ne, ne. ;-) Tyle przepisów i sprzętów do gotowania i wypasiona kuchnia. :? ;-)
...i zamrażarka pełna... :? I pani do pomocy... 8) :lol:
O, to, to! Do zamrażarki palca nie wcisnę!
To chyba stare nałogi - kupować i magazynować, bo zabraknie?! :D
Ja tak lubię, jak coś mi się w mięsnym podoba. Mielonego, jak dam zrobić to też od razu 4 - 5 kg. Po co się rozdrabniać. 8) I nie wiadomo jakie czasy przyjdą... 8) :lol: Ale jak mięso było na kartki, to mieliśmy więcej... 8) :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-10-09, 19:49:02
O, to, to! Do zamrażarki palca nie wcisnę!
To chyba stare nałogi - kupować i magazynować, bo zabraknie?! :D
Nie, to dobre przyzwyczajenia, które wkrótce mogą się przydać. :?
Oby jednak nie! :(
Nie strasz, :shock: bo ucieknę na wieś... :roll:
Ale na wsi ruina jeszcze gorsza niż w mieście! :shock: ;)
Ano przez te unijne dotacje nic tam się nie opłaca robić, żeby jeszcze kar nie płacić... :?
Ale w razie "w" prędzej na wsi by się przetrwało... 8)
A co to jest to "w"? :roll: ;)
Np. wojna...albo dłuższy okres czasu bez prądu...albo jakieś inne zawirowania... 8)
Cytat: admin w 2016-10-10, 09:15:47
A co to jest to "w"? :roll: ;)
W kaczej rzyci. ;)
Cytat: admin w 2016-10-10, 09:15:47
A co to jest to "w"? :roll: ;)
Jakaś młodsza wersja loga McDonalda?
:lol:
Cytat: renia w 2016-10-10, 08:08:30
Ano przez te unijne dotacje nic tam się nie opłaca robić, żeby jeszcze kar nie płacić... :?
naszemu forumowemu think tankowi Unia pasuje, gdy potępia Polskę i Kaczorów, chwali Turczynów.
A nie pasuje, gdy rozdaje pieniądze idiotycznie, albo zabiera. :roll:
Tak jak nasz poprzedni przywódca umiłowany
jestem za, a nawet przeciw. ;-)
Dziś puryny niezdrowe. ;-)
Podkład z gofra z masłem, czarny salceson i żywiecka, pomidorki. Optykawa.
U mnie omlet (3 żółtka + 1 białko) z łyżeczką mąki (lepiej się trzyma i obraca na drugą stronę i węglowodanów więcej 8)) na maśle z łyżeczką dżemu żurawinowego. :D Mniam. 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-10, 11:11:19
naszemu forumowemu think tankowi Unia pasuje, gdy potępia Polskę i Kaczorów, chwali Turczynów.
A nie pasuje, gdy rozdaje pieniądze idiotycznie, albo zabiera. :roll:
A który to? :shock: :(
Zaraz mu mogę spróbować na właściwe tory tok myślenia skorygować! 8) :D
No chyba, że fanatyk - to się nic nie poradzi! :? ;)
Kalafior będzie na obiad z masłem i smażone żółtka na skwarkach. Niewielka jego ilość jest tolerowana przez mój organizm.
250 ml do Inki i kawy poszło. I 20 gr cukru w czokoladzie. Wychodzi, że na kolację frytki (gdy głodny) lub małego portera (gdy niegłodny). :roll: ( zakurzył się już ;-) )
Dziś, w ramach robienia porządków w lodówce, zrobiłam bigos z kiszonej kapusty i resztek wszelakich (mielonka, kiełbasa, boczek, słonina, golonka, pieczarki, kostka smalcu, prawdziwki, a nawet suszone śliwki, no i karkówka) Chyba trzeba część zamrozić bo po trzech dni jedzenia nie będziemy mogli patrzeć na ten bigos :lol:
Ale w lodówce o wiele przestronniej się zrobiło :)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-10, 13:54:46
Wychodzi, że na kolację frytki (gdy głodny) lub małego portera (gdy niegłodny). :roll: ( zakurzył się już ;-) )
Nie przecierasz sobie małego portera? ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-10-10, 18:34:58
Dziś, w ramach robienia porządków w lodówce, zrobiłam bigos z kiszonej kapusty i resztek wszelakich (mielonka, kiełbasa, boczek, słonina, golonka, pieczarki, kostka smalcu, prawdziwki, a nawet suszone śliwki, no i karkówka) Chyba trzeba część zamrozić bo po trzech dni jedzenia nie będziemy mogli patrzeć na ten bigos :lol:
Ale w lodówce o wiele przestronniej się zrobiło :)
Ponoć, czym więcej gatunków mięsa, tym smaczniejszy bigos... :roll:
tutti frutti z kapustą ;-)
konglomerat, miszmasz.
ciężkie położenie.
zbitka z niedojadów.
Cytat: Anulka177 w 2016-10-10, 18:34:58
Dziś, w ramach robienia porządków w lodówce, zrobiłam bigos z kiszonej kapusty i resztek wszelakich (mielonka, kiełbasa, boczek, słonina, golonka, pieczarki, kostka smalcu, prawdziwki, a nawet suszone śliwki, no i karkówka) Chyba trzeba część zamrozić bo po trzech dni jedzenia nie będziemy mogli patrzeć na ten bigos :lol:
Ale w lodówce o wiele przestronniej się zrobiło :)
Ja tylko jeden gatunek mięsa: boczek przyprawiony ostro i ugotowany, następnie wystudzony i potraktowany papryką ostrą. Taki przysmak w plasterkach, ogórek kiszony i kilka kostek papryki konserw. - obiadek palce lizać! Żadnego tłuściocha na ciepło nie ruszę, musi być jak kostka masła zwarty i zimny :-)
Fuj!
Nie, no o gustach się nie dyskutuje.
Ale zimny boczek? :P
Za to ostry. ;)
No tak, aż się gorąco robi w ustach, może od tego się podgrzeje?
Jak się dobrze wyciamka, to może tak. ;)
Dziś królował pachnący salceson biały. Gofer z masłem jako dodatek i chrzan i pomidorki.
Chyba już czas na Optykawę i coś na podpałkę. ;-)
Omlet z dżemem... 8)
Cytat: Blackend w 2016-10-10, 20:31:06
Za to ostry. ;)
Nie znacie się, za młodzi jesteście. Tego się nie ciamka, to się rozpływa w ustach :-)
Ostry od tego język się robi ale warto ugryźć się czasem w niego!
Właściwie na optymalnej często się gryzę w język, przeważnie nie warto go sobie strzępić.
Jeszcze dzisiaj bez śniadania ;-(
Ja też bez, bo to za wczesna pora na śniadanie. ;) :lol:
To najlepiej już poczekać na śniadanio-obiado-kolację... 8) :lol:
Może chociaż podwieczorek po drodze? ;)
Cytat: renia w 2016-10-11, 11:53:06
To najlepiej już poczekać na śniadanio-obiado-kolację... 8) :lol:
W szkole coś było o obiadach czwartkowych.
:wink:
Cytat: admin w 2016-10-11, 12:12:35
Może chociaż podwieczorek po drodze? ;)
Albo zacząć od drugiego śniadania... :roll: :lol:
Ale oni każą przynajmniej 5*, a jeszcze lepiej osiem! :shock: ;)
Dobrze, że my ich nie musimy słuchać, ciężko by było... :? Na normalne jedzenie by już nie było czasu ani miejsca... :roll:
Cytat: admin w 2016-10-11, 12:42:08
a jeszcze lepiej osiem! :shock: ;)
co najmniej 8, bo tak jak współczesny łosoś ma mniej łamag 3, to współczesne jabłko i pomidor nie ma prawie w ogóle witamin i minerałów (nie moje słowa), za wyjątkiem oczywistych (tych do odlewni). ;-)
To tak jak kiedyś z Zosią sobie obliczaliśmy, ile trzeba pić wody i ile razy dziennie, aby ''normę Zięby'' wyrobić, żeby być zupełnie zdrowym.
I tak jakoś - pół litra
pół godziny przed posiłkiem,
dwie godziny po litr czy półtora :roll: .
Razy ilość posiłków. Wyszło, że czasu brakuje! :lol: ;-)
A co musi powiedzieć ten co jada 6-8 razy dziennie? ;-) :shock:
Cytat: renia w 2016-10-11, 12:47:40
Dobrze, że my ich nie musimy słuchać, ciężko by było... :? Na normalne jedzenie by już nie było czasu ani miejsca... :roll:
I to jest właśnie błąd, że ludziska nie słuchają i postów nie przestrzegają - tylko to mięcho i mięcho. :? 8)
Jeżeli Służba Zdrowia ma być darmowa, to Należymisie powinny być obligatoryjnie przymuszone do zalecanej diety przez IŻIŻ. 8)
Aż dziwne, że jeszcze na to nie wpadli? :roll:
A ja dziś popełnię fałszerstwo! Dostałam od kolegi kanie (grzyby) i zrobię "schabowe" No i bigos do tego.... :D
Mąż się pewnie nie kapnie, że to nieprawdziwy schab... :roll: :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-11, 13:40:45
A ja dziś popełnię fałszerstwo! Dostałam od kolegi kanie (grzyby) i zrobię "schabowe" No i bigos do tego.... :D
Ale dobre!
100 lat nie jadłem smażonej kani...
Pod warunkiem, że to czubajka, a nie jaka psiabetka. ;)
Chociaż mówią, że każdy grzyb można zjeść... co najmniej raz. 8)
Nie mogło być inaczej. U nas też grzyby. Przecudna zupa z borowików i krawców. Masło i śmietana w komplecie! I 5 żółtek w talerz. I zasmażka! ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-11, 13:03:09
Cytat: admin w 2016-10-11, 12:42:08
a jeszcze lepiej osiem! :shock: ;)
co najmniej 8, bo tak jak współczesny łosoś ma mniej łamag 3, to współczesne jabłko i pomidor nie ma prawie w ogóle witamin i minerałów (nie moje słowa), za wyjątkiem oczywistych (tych do odlewni). ;-)
To tak jak kiedyś z Zosią sobie obliczaliśmy, ile trzeba pić wody i ile razy dziennie, aby ''normę Zięby'' wyrobić, żeby być zupełnie zdrowym.
I tak jakoś - pół litra pół godziny przed posiłkiem, dwie godziny po litr czy półtora :roll: . Razy ilość posiłków. Wyszło, że czasu brakuje! :lol: ;-)
A co musi powiedzieć ten co jada 6-8 razy dziennie? ;-) :shock:
Wiadro cynkowe sobie pod nos jak koniu postawić i pić, nie pytać czemu. Mus, to mus! I najlepiej nie schodzić z sedesa, bo szkoda ciągle te gatki w górę i w dół, gumka się porozciąga w jeden dzień!
:lol:
Salceson biały 200-250 gr. Pół gofra, aby masła w ręce nie trzymać. ;-) OptyInka z cukrem. 2 morele suszone, bez SO2.
CytatAnglicy jedzą head cheese (salceson podobny do naszego), nazwany tak podobno dlatego, że tężeje w formie podobnej do tej, w jakiej odciska się sery. Szkoci mają swój haggis przyrządzany z owczych podrobów (wątroby, serca i płuc), wymieszanych z cebulą, mąką owsianą, tłuszczem i przyprawami, zaszytych i duszonych w owczym żołądku. Tradycyjnie haggis jada się z największym namaszczeniem 25 stycznia, czyli w tzw. Burns' Night, rocznicę urodzin szkockiego poety Roberta Burnsa. Niemiecki jasny salceson z kminkiem nazywa się Kümmelsülze. Robiony jest z głowizny, podrobów i nóżek zawiniętych w żołądek lub pęcherz. Giò th? to salceson wietnamski - od europejskiego różni się głównie przyprawami oraz dodatkiem czarnych azjatyckich grzybów. Nie jest jadany na co dzień. W Wietnamie zwykle serwuje się go przy okazji Nowego Roku, czyli święta Tet - jest jedną z zakąsek do alkoholu. Tak naprawdę salceson znany jest na całym świecie, przynajmniej wszędzie tam, gdzie się jada wieprzowinę i wykorzystuje wszystkie jej części
http://kuchnia.wp.pl/kat,1037879,title,Salceson-Daj-sie-skusic,wid,16107335,wiadomosc.html?ticaid=117e41
no to się skusiłem :D
Lubię szkocki haggis, szwedzki blodpudding, naszą kaszankę i salceson też.
Dawniej też lubiłem, ale dla młodziaka to troszkę obciach był to jeść. ;)
Za to teraz, kiedy wędliny w sklepie smakują tak samo, to najlepsze, co można dostać, bo pogardzane. :D
tak, ale dawniej także świadczyło o niezaradności np gdy się poszło do rzeźnika (za Gierka) i tylko ''odpad'' był. Szyneczka była na stole to i prestiż wzrastał, takie dyrektorskie śniadanie, a nie traktorzysty. :? ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-12, 10:34:11
z cukrem.
Miałem iść wczoraj po cukier, ale zaczęło padać, pomyślałem, że przecież nie będę łaził po deszczu tylko po cukier jak nałóg jakiś i mi się z tego myślenia całkiem cukru odechciało, zasmakowałem w kawie gorzkiej niebielonej, 100% kawy w kawie, dobra zmiana.
8)
Ale pamięć Ci siadła, albo kofeina Cię mocniej klepnęła, bo się powtarzasz. :D
:lol:
Cytat: Gavroche w 2016-10-12, 11:22:08
Ale pamięć Ci siadła, albo kofeina Cię mocniej klepnęła, bo się powtarzasz. :D
Powtórzył bo tam jest info dla wybranych, a tu dla ogółu :)
No wlacha, niech kazdy wie, ze Adam poczynil wazne zmiany w swoim skrupulatno-tabelarycznym zyciu :D
Zmężniał znaczy?
No tak, przejście z kakałka na czarną, to nie w kij dmuchał. ;)
Twardy gosc, nie ma to tamto, subito santo
Gorący kubek, bynajmniej nie z knura, ;-) a z woła. Grzybowa do popicia, właściwie to Optygrzybowa. :roll: :)
Na grzybkach po 4-5 żółtek z niewielką domieszką masła, bo:
na wieczór tort jest - z mascarpone, renet, żółtek i te sprawy :D
I kto ten tort robi... :roll: 8) :lol:
dziwne pytanie. :roll: ;-) To jest tort, a nie podróbka. :D
8) wolno kojarzę, jak z tą Agatą... :?
ok, każdemu nieraz zdarza się słabszy dzień. ;-)
Torty robi Zosia, a ja co najwyżej podróbkę. :? ;-)
Tobie też wmówiła, że bez wad? ;)
:lol:
Cytat: Gavroche w 2016-10-12, 20:52:09
Tobie też wmówiła, że bez wad? ;)
Chodzilo, o to, ze bez Vatu, brzmi -podobnie :D
Wczoraj poniosło mnie do Auchana - pierwszy raz chyba ... ktoś mi polecał mięsny dział. Nie kupuję mięsa w marketach ale z ciekawości poszłam i faktycznie bez problemu skórki kupiłam i podgardle, a w moich sklepikach to rarytas nie do zdobycia. Tylko chyba to przed gotowaniem dobrze wymoczę czy cóś, bo było pakowane próżniowo i ... pewnie zakonserwowane też. Czy ja zresztą wiem?
Teraz kawką z masłem i śmietanką dzień zaczynam, niepoprawna jestem. Śniadanie albo od razu obiad będzie po południu.
Zjadłem 4 plastry sera żółtego z gofrem i masłem. Pomidorki.
Tort i OptyInka.
Po pastersku. :D
Tabelke wlepiaj :lol:
3 żółtka na maśle i .....3 pierogi ruskie :oops: pierwszy raz od dwóch lat. Biję się w pierś, nie mogłam się oprzeć jak sąsiadka przyniosła.
wg rotacyjnej teorii diety nie zaznasz spokoju przez trzy noce! Któryś z syndromów Cię dopadnie. :? ;-)
Zrobię żółtka z serem spleśniałym. I mam podsmażone buraczki. To ma być obiad? :shock: ;-)
Wieczorem frytki lub tort. Ale chyba frytki :roll: :D
ponownie gofr z masłem i serem żółtym oraz 6 koktajlowych i tort. OptyInka. Wcześniej zaś kieliszek kwasu z buraka.
Jak na jakim bankiecie... :shock: :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-14, 10:29:36
Wcześniej zaś kieliszek kwasu z buraka.
Czy aby nie przesadzasz? Naparstek to rozumiem, ale kieliszek...? :roll:
Uuu, burak i kwas w jednym. Grozi ci zrzeszotnienie jelit. :shock:
A ten kwas z buraka to ma być dla smaku, czy dla zdrowia... :roll:
Doktor kazał jeść kiszonki! :D Mam jeszcze super wodę z ogórków kiszonych.
A jelita i tak mi ciekną, bo siku na różowo leci już ponad 50 lat. ;-)
Kieliszek? Ostał się jeno, ino zawartość zmieniła się, drastycznie! ;-)
:lol:
"Dziurawe jelita", to całkiem fajna "choroba"... 8) ;)
A ja nawet nie wiem jak smakuje kwas z buraków. Przypuszczam, że jest kwaśny... :roll: :lol:
A z kiszonek to lubię ogórki kiszone (ale tylko te z naszego sklepu 8) :lol:) i kapustę kiszoną (tą rzadziej). I tyle.
Teraz jest dobry sezon na kiszoną kapustę, jest taka w sam raz... :D Ale małe ilości tego zjadam, toć ja kozą nie jestem... :lol:
Dlatego kieliszek jest w sam raz. ;-)
Dziś na obiad frittata. Czyli po prostu:
Ugotowałem i pokroiłem kawałek brokuła i zalałem go z żaroodpornym naczyniu płynem z żółtek i śmietanki (i śmietany kwaśnej też). Pokruszyłem śmierdzący ser na wierzch (można dać starty). Zapiekłem w piekarniku (ser schrupiał fajosko) i położyłem na koniec plastry masła. Bomba! :D ( przyprawy - gałka, kurkuma, ostra papryka, nieco soli)
Opty- vege się z ciebie robi 8)
3 dni i już wege :roll: ;-)
Przejedliśmy się trochę podrobami, więc do poniedziałku post mięsny.
Na kolację talerz frytek z keczupem. Śpi się mi po nich jak suseł! :D
Zgodnie z tradycją - gofr z masłem i 4 plastry sera, papr. I 2 kawały tortu. I Kawa zbożowa z gorącą śmietanką.
Spróbowałam już kilka dni temu i zapomniałam pochwalić się - brokuł polany wytopioną słoninką, ze skwarkami jest dużo lepszy niż z masłem (i zrumienioną bułką dla niektórych)! :D
Dzisiaj właśnie mamy brokuła na przystawkę do obiadu. Ale wolę nie eksperymentować ze słoninką, bo nasze "niejadki" tego nie ruszą. :? Będzie tradycyjnie z masłem i odrobiną zrumienionej bułki tartej. 8)
u mnie to samo!
brokuła kawałek podsmażony z młodymi grzybkami i szalotką czeka na zalanie masą jajeczną i posypanie śmierdzielem i zapieczenie.
Masło preferuję. Ale ze skwarkami też robimy nieraz. :D
Cytat: renia w 2016-10-15, 12:25:01
odrobiną zrumienionej bułki tartej. 8)
A zamiast tej zrumienionej bułki, to nie lepiej jakiego przesianego, sparzonego SiO
2 dodać, bo tak samo w zębach trzeszczy, a przynajmniej krzemu zasuplementujecie... ;)
Cytat: renia w 2016-10-15, 12:25:01
Dzisiaj właśnie mamy brokuła na przystawkę do obiadu.
to my mamy przystawkę na obiad :roll: :? ;-)
Cytat: admin w 2016-10-15, 14:50:50
Cytat: renia w 2016-10-15, 12:25:01
odrobiną zrumienionej bułki tartej. 8)
A zamiast tej zrumienionej bułki, to nie lepiej jakiego przesianego, spażonego SiO2 dodać, bo tak samo w zębach trzeszczy, a przynajmniej krzemu zasuplementujecie... ;)
Próbowałeś? :roll: 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-15, 14:47:47
u mnie to samo!
brokuła kawałek podsmażony z młodymi grzybkami i szalotką czeka na zalanie masą jajeczną i posypanie śmierdzielem i zapieczenie.
Masło preferuję. Ale ze skwarkami też robimy nieraz. :D
Ja mam od wczoraj czekoladowego sernika z trzech opakowań mascarpone i trzech gorzkich czekolad (masło i żółtka jeszcze) w lodówce. Jeszcze nie stężał (piekł się 40 minut). Ponoć dwa dni musi być w lodowce, żeby dało się go kroić... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-10-15, 19:12:08
Cytat: admin w 2016-10-15, 14:50:50
Cytat: renia w 2016-10-15, 12:25:01
odrobiną zrumienionej bułki tartej. 8)
A zamiast tej zrumienionej bułki, to nie lepiej jakiego przesianego, sparzonego SiO2 dodać, bo tak samo w zębach trzeszczy, a przynajmniej krzemu zasuplementujecie... ;)
Próbowałeś? :roll: 8) :lol:
Nie, ale dobrze radzę... ;)
:lol:
:? :lol:
4 małe kawałki pasztetu swojego z woła wnętrzności. Papryczka i kieliszek wody z ogórków.
2 kawałki ciasta kruchego ze śliwkami i jagodami. :D
Wczoraj wieczorem zamiast frytek zjadłem małą szarą renetę. Znośna. I popiłem OptyInką.
U nas na bogato. 8) Jajecznica na wytopionym ze słoniny smalcu z talarkami wędliny mazurskiej... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-10-15, 12:25:01
Dzisiaj właśnie mamy brokuła na przystawkę do obiadu. Ale wolę nie eksperymentować ze słoninką, bo nasze "niejadki" tego nie ruszą. :? Będzie tradycyjnie z masłem i odrobiną zrumienionej bułki tartej. 8)
Wcale Ci Reniu nie współczuję - wiem doskonale jak wyglądają dwie kuchnie na dwie osoby! Ja brokuł, mąż kalafior. Ja słoninka, mąż masło z bułką tartą. Itp. itd. - tak jest ciągle ... jemy to samo tylko każdy inaczej, aureolka na pewno już nad moją głową świeci :-)
:lol: u nas nieraz na 4 osoby są 4 dania... :lol: A nieraz tak dopasowuję żeby "wilk był syty i owca cała"... :lol: Jednakowo dla wszystkich...
na obiad znowu brokuł będzie. :shock: Z cebulką, skwarkami, serem mocno spleśniałym. I żółtkami z masłem. Jednogarnkowo.
Jeden brokuł, a tyle radości :roll: ;-) przez wiele dni.
U nas frytki i schabowy... 8) :lol:
jak w McDonaldzie. ;-) Schabowy z drobiu? :)
Ale ketchupu brak... :? ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-16, 14:28:01
jak w McDonaldzie. ;-) Schabowy z drobiu? :)
Ze świni... 8) :lol:
Cytat: admin w 2016-10-16, 14:59:43
Ale ketchupu brak... :? ;)
7 słoiczków różnych sosów majonezowych stało na stole. Ketchup też był. I kompot z wiśni i jabłek...
Bez soli (frytki), nikt chętny na nią nie był...
Co za Wersal! :shock:
A widelce mieliście? :roll: ;)
Nawet noże też były i nikt pokaleczony nie wyszedł... 8) :lol: Ale dzisiaj córa sobie całą dłoń herbatą gorącą poparzyła i to przeze mnie.
Cofnęłam się przy kuchence w kuchni, a ona z tyłu szła z herbatą... :?
Kultura... 8)
...i sztuka... :lol:
Ale kto was nauczył widelcem jeść? ;) :lol:
Nasi przodkowie na mchu jadali... :? :lol:
Na szczęście Francuzi, którzy mieli innych przodków poznali Polaków i nauczyli się wyższej kultury przy stole. ;)
:lol:
:lol:
<img src="http://i.imgur.com/WMXWuYJ.jpg" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/WMXWuYJ)
:lol:
:lol:
Ale przynajmniej wiceminister czyta Wikipedię. :lol:
Jajca jak berety! :lol:
Nawet Wikipedia nie lubi Polski i Polaków... :? A prawda już stała się "niemodna"... :?
Cała historia jest stekiem kłamstw. :roll:
Pozazdrościłem. Na kolację talerz frytek na smalcu zjadłem. Łapami maczałem. :D
Ja dzisiaj na kolację wypiłam kawę ze śmietanką i do tego kawałek czekolady z orzechami zjadłam. Więcej grzechów nie pamiętam... 8) :lol:
Kawę trzeba wypić z gorącą śmietanką obowiązkowo. Na dobry sen. Ja Inkę. :D
To już naturalną kawę całkiem przestaliście pić? To tak z patriotyzmu? :shock: 8)
Jedną dziennie mocniachę piję do śmietanki. Zosia przestała. Nie ma różnicy - powiada, więc w ince zasmakowała. :roll: (Ale lurkę pijała.)
miała kiedyś bardzo niskie ciśnienie, teraz ma wyższe, więc nie ma powodu - mówi.
Na dzień dzisiejszy dobrze mi z kawą...Nie chcę nic zmieniać.
Ja też zaraz chlapnę prawdziwą Opykawę.
Rano były kluseczki żółtkowe z roztopionym masłem i cukrem pudrem. Twaróg użyłem bidronkowy (po drodze dziś miałem), więc dwa razy więcej wody było w nim, co zdeterminowało z kolei większą dawkę krochmalu. :? Ale nie był zły. :D
Ja trzy żółtka rozbełtane z masłem. Do tego trochę szczypiorku i dwa cienkie plasterki sera (nie wiem jakiego, kupiłam w plasterkach tak na "oko"). Zaraz będzie druga kawa ze śmietanką. A co tam, po co się szczypać? 8) :lol: Jak to boli... :lol:
mocna kawa Inka z 120ml śmietanki.
Do tego 1,5 gofra z masłem i smacznym serem lekko pleśniowym, jakimś tam france z niemieckiego marketu. :? ;-)
Papr i pom.
2 kostki czoko słodkiej niemieckiej! :shock: :? ;-)
Internacjonalne śniadanie. :roll:
A ja dzisiaj sobie policzyłem, ale w głowie. ;)
Wyjszło mnie ~35:120:25 w gramach, z tego oto jedzenia:
20deka salcesonu włoskiego
20deka śmietanki
2deka powideł śliwkowych.
Tylko nie wiem jak śmietankę liczyć, bo tam podobno całe białko jak cukier się liczy... :?
Kupiłem taki wielki korpus z gęsi. Ale ci ludzie durni. :roll: ;-) Okroili całe chude mięso, a cały tłuszcz zostawili dla mnie! Najlepsze! Za 3 zł ledwo do gara wszedł (i 2 kości szpikowe). A ja durny kupowałem kiedyś mały słoiczek smalcu gęsiego po 30 zł :? :shock: ;-)
Na śniadanie się nie popisałem, :? ale obiad będzie całkowicie polski. Karkówka (niezła)w śmietance w sosie grzybowym. I buraczki na ciepło od pani ze wsi, eko-sreko. ;-) :D
W lodówce wali camembert, zawinięty w szczelnie w dwa woreczki foliowe. :( Jak oni osiągają taki smród? :roll: Przecież onuce kacapa spod Stalingradu, to perfumy! ;-)
U nas łopatka pieczona z sosem, marchewka "na krótko" (duszona z masłem) i ziemniaki.
Bez fajerwerków... :? :lol:
Faktycznie nuda. ;)
Te onuce mnie zaintrygowały jedynie... :lol:
Chyba chora jestem, muszę to w białym kominie czarną kredą zapisać!
Ciemnica za oknem, a ja już wstałam, kawkę poranną zaliczyłam i sernika gotowanego porcję do niej. Jak zaczynać wcześnie dzień, to musowo przyjemnie ;-)
Ja też spokojnie piję sobie pierwszą kawę. Prawdziwą... 8) :lol:
Ale o jedzeniu to jeszcze nawet nie myślę. Nawet nie mam planu, co na obiad zrobić. :roll:
Na śniadanie planu nie potrzebuję... 8) :lol:
A ja nieprawdziwą białą. :D
Zjadłem z gofrem i masłem ten ser o zapachu onuc, b smaczny. :shock: :D Z pomidorkami, bo nie miałem żurawiny. :(
skromniutko, :? bo wszystko drożeje. ;-)
Ogórkowa na gęsinie obdartej z mięsa z 5 żółtkami i śmietanką. Mimo, że był starty ziemniak w celu zagęszczenia, frytki i tak biedą wieczorem. Z keczupem. Z przytupem. ;-) :roll: :D
Gofra z masłem i ser śmierdzący i mniej śmierdzący, wszystko lekko podleśniałe. Papryka polska z likwidacji tuneli, smaczniejsza niż zagramaniczne. OptyInka i 3 kostki czoko.
Cztery żółtka (niezbyt duże) na maśle, do tego plaster sera Królewskiego z Sierpca i trzy plasterki pomidora... :D
Jesz jak pół wróbelka. ;)
Ale już ok. 13:00 jestem głodna... 8) I oprócz tego dwie kawy ze śmietanką.
dobrze, że mi przypomniałaś! :D Już czas.
Zjadłem se pół salaterki ogórkowej na gęsince. Oraz karkówkę w sosie z grillowanej papryki z dodatkiem tłuszczu gęsiego.
Buraczki zaś były na skwarkach. Obiad dość syty, ale nie zapychający. Bo bez kartofli.
Czy kiedyś liczyłeś BTW z całego dnia? :roll:
Nie. Nic mi to nie da, bo poza tym co jestem w stanie zjeść, więcej nie zjem, nawet jeżeli to wynika z tabelki!
Orientacyjnie zaś wiem jak jem. Raczej za mało, niż za dużo. Przeważnie 1:3-3,5:1, bo aktualnie troszkę zmniejszyłem tłuszcz, bo chudnę, gdy jem go za dużo. Wiadomo, gdy jem więcej podrobów i żółtek to Ww jest trochę więcej jeszcze.
Wcale nie uważam, że powinieneś jeść więcej...
Gdy jesz więcej tłuszczu to szybciej chudniesz? :roll:
Tak, bo już tyle białka nie można zmieścić przy dużej podaży tłuszczu. A węglowodanów nie jestem w stanie przedawkować.
Sadełka to raczej nie mam, więc chudnięcie obcina mięśnie chyba. Ale to małe wahania 1-2 kila.
Zawsze u nas na grupie Optymalnych z tym tłuszczem był problem - obniżać jego zjadanie przy odchudzaniu, czy odwrotnie... :roll:
A to dziwne, bo na www.dr-kwasniewski.pl jest zagadnienie dokładnie wyjaśnione, ale rozumiem, że lepiej gdybać, niż sięgnąć wzrokiem wyostrzonym, gdzie trzeba! ;)
Wiem o tym... :P Ale nowi nie zawsze wiedzą...
Cytatobniżać jego zjadanie przy odchudzaniu, czy odwrotnie.
Gdy ktoś jest mocno otyły to chyba na początek trzeba. Mojemu ojcu przy dużej podaży tłuszczu słabo idzie. Ale coś się ruszyło, te parę kilo, bo widzę, że spodnie mu spadają.
To 2 lata. Lecz to takie raczej ŻrO. Ale czuje się o niebo lepiej niż na tabletkach darmowych. Które pewno miały też wpływ na jego nadwagę.
Cytat: renia w 2016-10-20, 16:14:56
Wiem o tym... :P Ale nowi nie zawsze wiedzą...
Ja nie wiem, o co cho?
Renia, wklej coś w temacie, plizzz...
Bo ja chudnę zwykle w zimie, a nie chcę, więc jak będę wiedział jak chudnąć, i będę postępował odwrotnie, to nie schudnę - logiczne. :D
:D
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=777
"Generalną zasadą Żywienia Optymalnego jest zachowanie właściwych proporcji między tymi składnikami. Jako ogólną zasadę można przyjąć: 1 : 2,5-3,5 : 0,5. Oznacza to, że na 1 gram spożytego białka powinno przypadać w diecie 2,5 do 3,5 grama tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów. Taka proporcja przy założeniu, że białka i tłuszcze są głównie pochodzenia zwierzęcego zapewnia prawidłową pracę organizmu w początkowym okresie Żywienia Optymalnego Po przystosowaniu się organizmu do nowej diety zapotrzebowanie na białko zmniejsza się. Zmniejsza się również, gdy spożywa się białko o najwyższej wartości biologicznej. Wówczas proporcja między białkiem i węglowodanami jak 1 : 0,5 nie obowiązuje. Może być 1 : 1 lub nawet 1 : 1,5.
Od tej zasady mogą być pewne odchylenia zależnie od właściwości psychofizycznych człowieka, warunków środowiskowych i chorób, na jakie człowiek cierpi. I tak np. otyli powinni w pierwszych miesiącach diety zmniejszyć ilość tłuszczu do l-2 gramów na 1 gram białka, gdyż intensywnie spalają własne tłuszcze, jako że dieta optymalna jest najlepszą z możliwych diet odchudzających. Człowiek dorosły, młody i zdrowy, bardzo aktywny zawodowo i życiowo, powinien zwiększyć ilość tłuszczu nawet do 5g na 1g białka, bo nie buduje już swego organizmu, a potrzebuje dużo energii. Dziecko, które rośnie i rozwija się, będzie potrzebować więcej białka niż człowiek starszy, u którego białko ma za zadanie tylko utrzymać stan istniejący, a jego nadmiar może być wręcz niepożądany."
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Ale jeszcze zobaczę na Forum, bo też było... :roll:
I to... http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=778
Ciekawe dlaczego najwięcej na temat "mydlenia się Doktora" mają ci do powiedzenia, co nic z jego tekstów nie czytali, tylko z dobrychdzieci i tym podobnych "źródeł" się głupot na temat Diety Optymalnej napaśli. ;) :lol:
Bo nie wie, że nie wie...już nie pamiętam czy to dr.J.K., czy k. Sedlak. Ale pięść musi...byle co, ale musi!!! Bo mundury. :lol:
I to... http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=150
Cytat: Radomiak w 2016-10-20, 16:50:38
Ale pięść musi...
Azaliż:
Kto pięścią wojuje,
ten od pięści gnije.
:wink:
To może też być przydatne...
"Jemy za dużo białka. Nadmiar białka szybko postarza organizm. Należy początkującym optymalnym powtarzać jak mantrę, że żywienie optymalne jest sposobem żywienia DWUETAPOWYM (dwufazowym). W pierwszej - początkowej fazie, zwanej często okresem przebudowy organizmu, następuje generalny „remont" ciała, wymiana wadliwych i niepotrzebnych białek. W tej pierwszej początkowej fazie, ilość białka zawartego w spożywanych produktach na dobę powinna wynosić 1-1,2 g, a u osób wyniszczonych chorobą nawet do 1,5 g na kg WN. Ta pierwsza faza kończy się po upływie ok. 1-3 miesięcy.
Możemy rozpoznać, że faza przebudowy dobiega końca, m.in. po tym, że następuje zatrzymanie spadku wagi (u uprzednio otyłych) w momencie osiągnięcia przez nich wagi zbliżonej do należnej lub też następuje ponowny jej wzrost. To właśnie moment, kiedy powinniśmy przejść do drugiej (docelowej, ostatecznej) fazy żywienia optymalnego, której powinniśmy trzymać się już zawsze. Właśnie teraz, kiedy organizm jest już przebudowany, spada zapotrzebowanie na białko do ilości ok. 0,5-0,8 g na 1 kg WN na dobę (im lepsze białka - zawarte w żółtkach, podrobach, szpiku - tym bliżej wskaźnika 0,5; jak nieco gorsze - to bliżej 0,8)."
http://optymalni.hol.es/83-przemyslenia/190-czy-jestem-optymalnym.html
Cytat: admin w 2016-10-20, 16:40:56
Ciekawe dlaczego najwięcej na temat "mydlenia się Doktora" mają ci do powiedzenia, co nic z jego tekstów nie czytali, tylko z dobrychdzieci i tym podobnych "źródeł" się głupot na temat Diety Optymalnej napaśli. ;) :lol:
Abo to łatwo nie znać i krytykować, sam tak miałem, ale w porę się ocknąłem i zacząłem czytać Toana, on mi ładnie wszystko wytłumaczył. :D
Inaczej pewno teraz bym jadł surowe baranie B17 w rotacjach z brzuszkami łososia i łyczkiem oleju słonecznikowego. ;)
No nie mogłem się powstrzymać. :lol:
Cytat: renia w 2016-10-20, 17:13:12
(...) Ta pierwsza faza kończy się po upływie ok. 1-3 miesięcy.
(...)
Albo x lat, albo nigdy, zależy czy i kiedy wystarczająco zaskoczy o co chodzi
i jeszcze "poświęci" stare nawyki
dla nowego zdrowia.
:?
Cytat: Gavroche w 2016-10-20, 17:14:54
(...) się powstrzymać. :lol:
ŻO powyżej 2000kcal średnio na dobę
to nie jest jeszcze ŻO tylko ŻrO.
I tu się wszyscy co sobie zadokowali,
że Doktor nakazał 200g tłuszczu dziennie-codzienie
może zdziwili.
8)
""
http://s12.postimg.org/szoz4mg3x/image.png
(http://s12.postimg.org/szoz4mg3x/image.png)
Proste jak drut, nawet przez drut.
8)
Przy ŻO a nie DO i przy nieuprawianiu sportów. I białko musi być wartościowe. A zresztą każdy jest inny i różne ma zapotrzebowanie (zmienne w czasie).
Takie zdania wyrwane z kontekstu tylko mącą... :?
Właśnie, Admin tak się zagłodził tymi trzema żółteczkami i pieczystym raz w tygodniu, że nie ma siły biegać. ;)
Cytat: Gavroche w 2016-10-20, 17:14:54
Cytat: admin w 2016-10-20, 16:40:56
Ciekawe dlaczego najwięcej na temat "mydlenia się Doktora" mają ci do powiedzenia, co nic z jego tekstów nie czytali, tylko z dobrychdzieci i tym podobnych "źródeł" się głupot na temat Diety Optymalnej napaśli. ;) :lol:
Abo to łatwo nie znać i krytykować, sam tak miałem, ale w porę się ocknąłem i zacząłem czytać Toana, on mi ładnie wszystko wytłumaczył. :D
Inaczej pewno teraz bym jadł surowe baranie B17 w rotacjach z brzuszkami łososia i łyczkiem oleju słonecznikowego. ;)
No nie mogłem się powstrzymać. :lol:
:lol: :lol:
Cytat: vvv w 2016-10-20, 17:36:36
Cytat: Gavroche w 2016-10-20, 17:14:54
(...) się powstrzymać. :lol:
ŻO powyżej 2000kcal średnio na dobę
to nie jest jeszcze ŻO tylko ŻrO.
I tu się wszyscy co sobie zadokowali,
że Doktor nakazał 200g tłuszczu dziennie-codzienie
może zdziwili.
8)
Tak, ci, którym Doktor nakazał, to faktycznie nie są na ŻO i ci przeważnie siedzą na bździe całe dnie...
Cytat: renia w 2016-10-20, 17:53:25
Takie zdania wyrwane z kontekstu tylko mącą... :?
Zerknalem do ksiazki, na podana strone i nie moge powiedziec, by cos bylo wyrwane z kontekstu. ;>
Może to i jest ogólne stwierdzenie nie skierowane do konkretnych osób czy przypadków. Ale po takim krótkim wyrywku trudno to zweryfikować. Ale jak sprawdziłeś w książce to spoko... 8)
Cytat: anakin w 2016-10-20, 22:41:47
wyrwane z kontekstu. ;>
Dziwne, że chociaż jednej strony z książki się nie pamięta, w miarę dobrze,
chociaż ważna, żeby nie powiedzieć bardzo ważna.
Kontekst to osobna para kaloszy:
(gotowca miałem, już tu na forum prezentowałem i udało mi się go wygooglać)
https://s32.postimg.org/wm4bcbjut/1990_2000.jpg
:wink:
Cytat: vvv w 2016-10-20, 23:23:11
Dziwne, że chociaż jednej strony z książki się nie pamięta, w miarę dobrze,
chociaż ważna, żeby nie powiedzieć bardzo ważna.
Nie, nie ma w tym nic dziwnego... Chyba, ze to jedyna "ksiazka" jaka sie w kolko czytalo i liczy z 10 stron...
Cytat: vvv w 2016-10-20, 23:23:11
https://s32.postimg.org/wm4bcbjut/1990_2000.jpg
Sery weszły na pierwsze miejsce w 2000r, więc zgodnie z najnowszymi trendami na śniadanie:
ser brie, gofr z masłem, papryka.
Zaś kontrariańsko wobec trendów obowiązujących powszechnie : do Inki z gorącą śmietanką ciasto kruche ze śliwkami i glutenem.
Choć bez Seitana, bo u nas w bidronce nie ma. ;-)
W 2000 wypadły z listy owoce jagodowe. :roll:
Drugim niezbyt obfitym dzisiejszym posiłkiem była kawa prawdziwa z 120ml śmietanki prawdziwej i 4 kostki słodkiej czoko.
Po skromnym posiłku węglowodanowo-tłuszczowym przyszedł czas na białkowo tłuszczowy, czyli danie główne.
A była nim wspaniała pachnąca zupa grzybowa na gęsince ze śmietanką bez kartofli. Ale za to z 5 żółtkami zamiast makaronu.
Na wieczór jako węglowodan ''tłuszczowy'' mam do wyboru:
buraczki na skwarkach
OptyInka z czoko
kruche ciastko ze śliwką
:roll: ew renetę.
Oczywiście wg potrzeby. Może takowa nie zaistnieje. :roll:
Rano kawałek łososia wędzonego (nieduży bo słony :?)
Przed chwilą pieczone żeberka (do syta), jeden mały pieczony ziemniak i pomidory z cebulą w śmietanie + jeden korniszon
Wieczorem będzie jabłko, zerwane na spacerze z jakiejś dzikiej jabłoni oraz kawałek "bounty" w ciemnej czekoladzie.
Herbata z pokrzywy 8)
Całe szczęście, że chociaż ta herbata z pokrzywy... ;)
Mam nadzieję, że ona mnie uzdrowi z tego niezdrowego jedzenia 8) :wink:
Właśnie! :lol:
Cytat: anakin w 2016-10-21, 01:07:54
Nie, nie ma w tym nic dziwnego...
Ja tylko antycypuję pamięć tunelową zorientowaną na sernik.
:wink:
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/1bcabdd978a5.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net />
Goferka z masłem i serem brie. I papryka. Kawa inka, śmietanka i 2 kostki czoko i wylizałem miskę z kremu do tortu i kogla mogla. :D
Gofry na maśle bez orzechów, glutenowe. Z mąka ryżową (2 łychy na 8 gofrów) są bielsze, ale w smaku nijakie. A z mąką kukurydziną smakują trochę jak tuczarniane corn flakes. Z mąką gryczaną jak dodatek do wątróbki. ;-)
https://allegro.zapodaj.net/1bcabdd978a5.jpg.html
Cytat: Anulka177 w 2016-10-21, 18:22:13
Rano kawałek łososia wędzonego (nieduży bo słony :?)
Przed chwilą pieczone żeberka (do syta), jeden mały pieczony ziemniak i pomidory z cebulą w śmietanie + jeden korniszon
Wieczorem będzie jabłko, zerwane na spacerze z jakiejś dzikiej jabłoni oraz kawałek "bounty" w ciemnej czekoladzie.
Herbata z pokrzywy 8)
Jabłka niedawno zerwaliśmy (też z opuszczonego ogrodu). Kilka sztuk. W domu okazało się, że są w smaku drewniane i suche.
Poszły na wolność, już u mnie smak na jabłka w zaniku ... za wyjątkiem jakiejś odmiany, której nie znam, rośnie jeszcze takie stare, pogięte drzewo na placu budowy niedaleko. Jak je wytną, to już inne japka dla mnie nie istnieją.
Łososia nie lubię i nie chcę polubić :-)
Dobrze, że mi przypomniałaś. Mam jeszcze jedną szarą renetę w piwnicy. :D Może w niedzielę? :roll: ;-) Podzielę się.
Cytat: Kryanna w 2016-10-22, 12:06:48
Cytat: Anulka177 w 2016-10-21, 18:22:13
Rano kawałek łososia wędzonego (nieduży bo słony :?)
Przed chwilą pieczone żeberka (do syta), jeden mały pieczony ziemniak i pomidory z cebulą w śmietanie + jeden korniszon
Wieczorem będzie jabłko, zerwane na spacerze z jakiejś dzikiej jabłoni oraz kawałek "bounty" w ciemnej czekoladzie.
Herbata z pokrzywy 8)
Jabłka niedawno zerwaliśmy (też z opuszczonego ogrodu). Kilka sztuk. W domu okazało się, że są w smaku drewniane i suche.
Poszły na wolność, już u mnie smak na jabłka w zaniku ... za wyjątkiem jakiejś odmiany, której nie znam, rośnie jeszcze takie stare, pogięte drzewo na placu budowy niedaleko. Jak je wytną, to już inne japka dla mnie nie istnieją.
Łososia nie lubię i nie chcę polubić :-)
U nas z ogrodu nie ma komu zerwać... :? 8)
Obiadu nie gotuję, bo mam tort (''przegryzie się'' do wieczora :roll: ).
Ale został mi wspaniały sos z karkówki (z dodatkiem tłuszczu gęsiego, grzybowy), więc dorobię tylko kluseczki żółtkowe i zjem resztę zasmażonych buraczków. 10 min roboty. :D
Też mieliśmy dzisiaj zasmażane buraczki... :D
Zosia już po kolacji. A ja jeszcze nie. Bo fajny był dokument o Beatlesach i Stonesach w tivi. Zaparzę sobie zbożówkę. :roll:
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/86d971133f44.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net />
<img src=https://allegro.zapodaj.net/thumbs/729a7736a91a.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net />
Apetycznie wygląda... :D I w dwójkę je zjecie, czy część zamrażacie? :roll:
Ja kupiłam specjalnie malutką formę do ciasta (tortownicę) bo duże ciasto prędzej się zepsuje, niż je zjemy. Chyba, że goście pomogą... :roll:
Ależ Wodzu, co wódz.
Jak ten tort to ŻO
to ja przepraszam.
:shock:
matko boska, az mnie zeby bola od patrzenia :shock:
A co Wy jajek, śmietany, mascarpone, jagód nie jadacie? :shock: :lol:
Renia. Smaczny, więc chyba nie zamrożę. 3 razy do kawy i po torcie. :D
http://dr-kwasniewski.pl/?id=3&g=3 - kiedyś to były czasy, się zamawiało i się miało... :D
Cytat: admin w 2016-10-22, 20:06:00
http://dr-kwasniewski.pl/?id=3&g=3 - kiedyś to były czasy, się zamawiało i się miało... :D
CytatZawartość składników pokarmowych (BTW) w 100 g danego tortu podane jest na etykietach.
Kiedyś słyszałem pewną uproszczoną zasadę, która mnie zastanowiła:
"Nie kupuję niczego co ma etykiety."
:wink:
Na golasa chodził? :shock:
Cytat: admin w 2016-10-22, 20:06:00
http://dr-kwasniewski.pl/?id=3&g=3 - kiedyś to były czasy, się zamawiało i się miało... :D
Raz miałam okazję spróbować (gdy pani Zofia Kuzioła świętowała swoje sześćdziesiąte urodziny) był pyszny... :D 8)
Ciekawe czy taki pyszny jak Zosi. :roll: :roll: ;-)
Też ukroję sobie do śniadania, bo się już przegryzł odpowiednio. Jaki puszysty, nieźle napowietrzony. :D
Cytat: Gavroche w 2016-10-22, 20:17:32
Na golasa chodził? :shock:
I w beczce mieszkal, a bylo mu....no....ten... :lol:
...Bionagus z Synkopy? :lol:
Cynik taki. ;)
:lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-23, 08:48:15
nieźle napowietrzony. :D
Horror straszny, wielkopowierzchniowy i długi
kontakt tłuszczów nienasyconych z tlenem
jeszcze w obecności białek i węglowodanów.
:wink:
Już mnie coś łamać zaczyna na samą myśl. ;-)
Cytat: Gavroche w 2016-10-23, 15:29:48
Cynik taki. ;)
:D
Pojadłem. Grzybowa na gęsince ze śmietanką i 5 żółtek w talerzu. Zamroziłem jednak część tego tortu, bo miejsca brak. Nie w lodówce. ;-)
Dziś po lesie łaziliśmy, więc przy okazji trochę grzybów się zebrało. Z tej okazji był kotlet schabowy z kością, a do tego sos z prawdziwków i podgrzybków, duszony na maśle i podbity śmietaną 36- no po prostu pycha! Jeden ziemniak w postaci puree z masłem i śmietanką, świeży koper z ogródka na posypkę. Zagryźliśmy jabłkiem miniaturką i batonem marcepanowym.
Na szczęście niektórzy wierzą, że taki zestaw jest bardzo "niezdrowy"...
Cytat: Gavroche w 2016-10-23, 15:29:48
...Bionagus z Synkopy? :lol:
Cynik taki. ;)
O ten wlasnie! :lol:
Gofra z masłem i swoim pasztetem z woła.
Kawę zaparzyłem zbożową 50/50 z cykorią (mocniacha) - wlałem gorącą śmietankę.
A jak już kawa :roll: to i tort. ;-)
Zupę grzybową mogę jeść codziennie. Akurat zostało po 5 żółtek, dodam zamiast makaronu, urozmaici trochę gęsi smak. I śmietanka też się kończy. Resztę poszło do kawy. Czas do bidronki się udać. Żartuję, ta śm. akurat ''wali'' oborą. :? ;-)
Kolacji nie będzie, bo ta zalewajka-obiad sprawia oprócz radości - sytość.
A u nas placki ziemniaczane (tylko ziemniak, cebulka, czosnek, żółtka) i gulasz z wołowiny na smalcu a do tego ogórek kiszony. Na weczór sobie mój mąż lody zażyczył, więc się stanie wedle jego woli :wink:
Cytat: renia w 2016-10-22, 20:57:30
Cytat: admin w 2016-10-22, 20:06:00
http://dr-kwasniewski.pl/?id=3&g=3 - kiedyś to były czasy, się zamawiało i się miało... :D
Raz miałam okazję spróbować (gdy pani Zofia Kuzioła świętowała swoje sześćdziesiąte urodziny) był pyszny... :D 8)
Dopiero dzisiaj zauważyłam wpisy. Mnie torcik także smakował :lol:
Szampan też był przedni... 8)
Cytat: renia w 2016-10-24, 17:31:37
Szampan też był przedni... 8)
Na tyle dobry, że nie pamiętam :lol:
Zgłodniałem. :? ;)
I tylko ja, zero zainteresowania reszty domowników. 8)
Co było robić, zajrzałem do lodówki, a tam same biedronkowe produkty. :?
Zamknąłem oczy i wybrałem na chybił trafił, bo wszystko jedno czym się otruje. :?
A więc było to: kiełbasa śląska, żółty ser, śmietanka i musztarda. :shock:
Kiełbasę wrzuciłem do wrzątku aby zmyć z wierzchu zarazki biedoty, a serek zapiłem suto śmietanką, może mnie przegoni zanim trucizna zareaguje ;)
:lol:
Keczup z Kanady będzie bardziej trujący, niż musztarda z Polski... ;)
To Oni tam też mają Biedronkę? :shock: ;)
:lol:
Ja na kolację - niby makaron (ciągnący ser) utopiony z dodatkiem masła we flaczkach gotowcu klasy... :roll: no nie, nie biedronka, ale niemiecki okupant. Prawie drugi sort... :lol:
Wszystko niemieckie w tym kraju. :?
Ale dobra Zmiana zrobi z tym porządek, tylko Antoni musi Polską Armie stworzyć. ;)
Śniadanko to pasztet z woła swój - 3 kawałki, gofra z masłem. Pół papryki. Kawa zbożowa na gorącej śmietance.
Na obiad pewnie zrobię kluseczki żółtkowe, :roll: bo dziś dzień makaronu.
Napiłam się gorzkiej kawy z rana i do teraz mnie trzyma. Na śniadanio- obiad mam przygotowaną zupę gulaszową na smalcu, z papryką, cebulą, pomidorami i ziemniakiem. Oczywiście mięso do tego oraz szpik z wywaru na dokładkę. Pachnie obłędnie :D
A gdzie makaron? Dzisiaj jest jego święto... :shock: U nas jest zapiekanka z makaronem, mięsem, warzywami i serem. Ale ja jej nie będę jadła. I to nie przez to "święto" jest zrobiona :lol: 8) tylko córa tak sobie wymyśliła... :?
Właśnie! :shock:
Dziś wszyscy powinni jeść makaron na oczyszczenie i odtrucie z tego niezdrowego mięcha... ;)
Nie wiedziałam, że dziś święto makaronu! :shock: Myślałam, że dziś dzień kundelka :roll: :wink:
Cytat: admin w 2016-10-25, 15:11:15
Właśnie! :shock:
Dziś wszyscy powinni jeść makaron na oczyszczenie i odtrucie z tego niezdrowego mięcha... ;)
Jak nie, to 25... :evil:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-25, 15:23:21
Nie wiedziałam, że dziś święto makaronu! :shock: Myślałam, że dziś dzień kundelka :roll: :wink:
2w1 kundelki też mają jeść makaron... 8)
A jak! Kundelkom też czasem należy się... ;)
Zgodnie z tradycją u mnie makaron
kluseczki żółtkowe i 50-70 gr masła i 2 łyżeczki cukru pudru. BTW 1 : 2,2 - 3 : 0,5
Dojadłem na deser tort.
18 godzin byłem najedzony makaronem. :shock:
Mały podarek a dużo radości i co najważniejsze sytości sprawił. ;-)
Do kawy zbożowej/śmietanki (100/100) przygotowałem sobie gofra z masłem i serem (5) i niewiele papryki.
Wcześniej zjadłem łychę kiszonej kapusty.
Na obiad zrobię wątróbkę, bo będę miał garnek z przetopu słoniny (5kila).
28 deko nam powinno wystarczyć.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-26, 09:51:26
28 deko nam powinno wystarczyć.
No nie wiem, ja bym dal 29,25...
:lol: :lol:
Nie chciała pani już mi dokroić. :? ;-)
I tak przepłaciłem okrutnie dziś, bo po 4,5 zł zawinąłem, a znam miejsca, że po 1,90zł za kilo sprzedają.
Słoninkę pani puściła mi po 5,5 zł, też nietanio.
Żeberek nie było nadających się do jedzenia (chude straszliwie), więc boczek kupiłem na jutro.
:D
Gulasz z żołądków się robi. Kalafior na zagrychę. I chyba tiramisu do tego, żeby się tłuszcze zgadzały :roll:
U nas pomidorówka... skromnie, bo to przed Świętami... 8) :lol:
Ale pewnie sporo w niej ryżu? :roll:
Bo co to za pomidorowa jak nie ma ryżu. 8) ;)
Nie ma ryżu... :P
To nie pomidorówka, tylko jakaś podróba... ;)
Ważne, że wywar dobry i śmietanka. :D I Synowa zadowolona... 8) Lubi nasze zupy i nie musi w ten dzień obiadu gotować.
Dobra zupa nie jest zła... ;)
:lol: jakoś tak dziwnie to brzmi... 8)
Widocznie literówka :wink: :lol:
:lol: Pewnie miało być Duda... 8)
:lol:
Oj Reniu, Reniu... ;)
8) :lol:
Chleb ze smalcem.
A dokładnie gofr posmarowany smarowidłem spod wątróbki z cebulką i resztka wątróbki.
No i kawa nieprawdziwa ze śmietanką. A jak kawa :roll: to i tort. :D
650g(H2O) + 1g(C6H8O7) + 0.1g(茶的C8H10N4O2)
:wink:
Kawa z cytryną? Fuj. ;-)
Ojtam, dla zdrowia warto wszystko, nawet smole z Tybetu :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-27, 12:22:17
Kawa?
A bo to Ty masz jeszcze ten stary system,
i to nieogarnięty,
i Cisię nowoczesne trzćąki nie wyświetlają.
http://s11.postimg.org/4s92viirn/image.png (http://s11.postimg.org/4s92viirn/image.png)
:wink:
Na obiad mieliśmy po małym kartoflu i po marchewce z masłem i z sosem grzybowym i duszonym boczkiem i trochę smalcu smakowego do tego. Łyżka normalnego chrzanu. Mało WiO bo podobno wieczorem frytki.
A u nas już po frytkach... :? :lol:
po ptokach. ;-)
Cytat: vvv w 2016-10-27, 13:28:10
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-27, 12:22:17
Kawa?
A bo to Ty masz jeszcze ten stary system
fakt. Herbatka. :) Też taką se zrobię z cytrynką.
5 żółtek na skwarkach mięsnych. Położyłem na to plaster masła. 3 plastry sera żółtego. Papryka.
Kawa nieprawdziwa z prawdziwą śmietanka. A jak kawa :roll: to i tort. :D
Mnogo tego... :roll:
Przez noc zgłodniałem. Zosia tort odpuściła, i 4 żółtka tylko, jak wróbelek. :)
Fajnie mieć torciki zamrożone. :D
Ja nie zdążyłam zgłodnieć. Kawa z 20 g masła zaliczona i nadal nie mam potrzeby nic jeść - czy to normalne?! Może jednak jestem chora?!
Skusiłem się dziś na 375g osełkę Pilos za 6PLN i muszę powiedzieć,
że się nie zawiodłem, bez koloru, bez smaku, znaczy bez dodatków.
Także konsumuję z kawą, ale gramy pominę, bo Renia zabroniła.
:wink:
Cytat: Kryanna w 2016-10-28, 12:06:00
Ja nie zdążyłam zgłodnieć. Kawa z 20 g masła zaliczona i nadal nie mam potrzeby nic jeść - czy to normalne?! Może jednak jestem chora?!
Tak, takie rozterki świadczą o jakiejś chorobie. :D
Gdybym tylko kierował się stanem poważnego głodu to bym wyglądał jak kij od szczotki. Apetyt na Optymalnej bywa zawodny.
Więc też nie stosuję się do zaleceń Zięby, ;-) który doradza:
Ja nie jadam, gdy jestem głodny.
Jem, gdy jestem bardzo głodny.
Ale chyba uczucie głodu u każdego co innego oznacza. :roll: U mnie, że już jest za późno na zjedzenie. ;-)
Przypadkowo nieraz doprowadzam się do takiej ''patologii'', ;-) ale wtedy to już dzikość wychodzi z człowieka, gdy widzi jedzenie. ;-)
Wielu myli potrzebę jedzenia z możliwością jedzenia,
znaczy
jak może to je.
:wink:
CytatZa odczuwanie głodu jest odpowiedzialna głównie glukoza. Gdy jej poziom we krwi spada, apetyt wzrasta, i odwrotnie - kiedy poziom cukru rośnie, apetyt zmniejsza się.
:roll:
A nie poziom substratów energetycznych i budulcowych w komórce?
Nie, bo to nie pasuje do współczesnych poglądów "naukowych"... ;)
Cytat: vvv w 2016-10-28, 12:18:36
Skusiłem się dziś na 375g osełkę Pilos za 6PLN i muszę powiedzieć,
że się nie zawiodłem, bez koloru, bez smaku, znaczy bez dodatków.
Także konsumuję z kawą, ale gramy pominę, bo Renia zabroniła.
:wink:
:lol:
Cytat: admin w 2016-10-28, 13:08:55
współczesnych poglądów
CytatTo właśnie pokarmy o wysokim wskaźniku sytości czyli głównie warzywa, owoce i chude mięso najlepiej zaspokoją głód.
http://www.cyberbaba.pl/odzywianie/25-diety/dietetyka/1560-glod-i-sytosc
popcorn też jest dobry ;-)
http://zdrowie.wp.pl/multimedia/galerie/go:6/art1193.html
Po 10 godzinach ponownie ruszyłem z konsumpcją (głodu wielkiego nie czułem).
Na obiad było pure (po 1 kartoflu i 2 marchewkach) z masłem i przesmaczny sos grzybowy wysoko-tłuszczowy. Do 1,5 kawałka boczku duszonego łyżeczkę chrzanu normalnego dodałem dla ostrości. 2 łyżki kiszonej (za mocno) kapusty nie były zbyteczne. Pure nadwyżka została. :roll: 8)
E tam, zdrowa jak byk jestem. Zjadłam w tzw. porze obiadowej brejkę - zupę krem z warzyw, z żółtkami, pietruchą i śmietaną. Potem smażyłam zapas placków serowo jajecznych dla wnuków, więc zjadłam dwie cieplutkie sztuki z masłem i mazią agrestową ze słoiczka. Kwaśny ten agrest jak ocet siedmiu złodziei ale razem było smaczne, bo kawusię do tego sobie zapodałam. Nocka długa, jeść nie dadzą, to trzeba się przygotować, no nie?
Przypomniało mi się jak matula kazali chleb kupić - taki gorący niosło się z piekarni, połowę odłubaną ze skórki doniosło do domu i jeszcze kromę z masełkiem się zjadło - kurcze, jak to masło się rozpływało po gorącym chlebie! Dzisiaj tak mi spływało po placuszkach - normalnie po brodzie kapało, w gębie mało co zostało - czy jakoś tak! :-)
PS. Niech tylko sobie nie myślo, że tęsknię za chlebem! To piękne wspomnienie dzieciństwa. A na chleb pewnie bym się skusiła gdyby był taki sam jak wtedy. Nie ma się co łudzić, nic nie będzie takie samo. Hej!
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-28, 17:43:38
Po 10 godzinach ponownie ruszyłem z konsumpcją (głodu wielkiego nie czułem).
Ile #2 na tydzień? i z czego?
:wink:
W południe zjadłam parówki z Lidla (są tam takie bez chemii) szt 5 z ketchupem własnej roboty (likopen, wiadomo) Przed chwilą talerz zupy szczawiowej na wywarze, podbitej śmietanką, żółteczka do tego. Śmietanka z owocami na deser i już. Teraz pora na herbatę, choć już dawno po 17-ej :D
Cytat: Anulka177 w 2016-10-28, 19:08:16
(są tam takie bez chemii)
Wędliny bez azotanów/tynów (raczej na pewno) w sklepie nie znajdziesz, więc słowo "bez" należy rozumieć szeroko.
Zdarza mi się zjeść parówki z Lidla, choć ostatnio rzadziej, zimno jest, więc sama przyjemność zrobić wywar z mięsa z kością, nie to co w upały, zimna parówka z koncentratem pomidorowym była atrakcyjniejsza.
Może to te?
93% mięsa to niezły wynik.
http://i60.tinypic.com/11i06r6.png
<img src="http://i60.tinypic.com/11i06r6.png" >
:wink:
Ale pięć? :shock: ;)
Cytat: vvv w 2016-10-28, 19:46:05
Cytat: Anulka177 w 2016-10-28, 19:08:16
(są tam takie bez chemii)
Wędliny bez azotanów/tynów (raczej na pewno)
Są, ale i tak smakują podobnie jak pomidory i marchew z bidronki lub kroksy damskie ;-)
Cytat
http://www.zmnove.pl/page/78/Linia-NATURA
20 zł za kg.
bez chemii, takie dla dzieci małych raczej. Nietłuste. Z owocami aceroli, jak na naturę przystało. Czego to ludzie nie wymyślą
5 żółtek na skwarkach mięsnych. Położyłem na to plaster masła. 2 plastry sera żółtego.
Kawa nieprawdziwa z prawdziwą śmietanką.
Cytat: vvv w 2016-10-28, 18:02:38
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-28, 17:43:38
Po 10 godzinach ponownie ruszyłem z konsumpcją (głodu wielkiego nie czułem).
Ile #2 na tydzień? i z czego?
:wink:
Ile razy w tygodniu jadam posiłki przynajmniej 2 białkowe?
7 razy. Mleczne. Codziennie jadam masło i śmietankę (bez tego nie ma życia ;-) ). Jeszcze masło można zastąpić smalcem, ale śmietanka?! :roll: :) Drugie białko to białko z żółtek, które też codziennie wsuwam, nawet gdy nie jadam je saute to i tak znajdują się w gofrach, torcie, kluskach. Wieprzowiny nie jem codziennie, ale lubię od czasu do czasu, ale głównie i tak podroby. Wołowina sezonowo, znaczy się wątroba i łój i kości szpikowe.
Mięsa wołowego nie jadam.
I to by było na tyle.
Białka z ryb nie jadam w ogóle, nie że trujące, :roll: po prostu nie smakuje mi.
Białka roślinnego zaprzestałem, pomijając te niewielkie ilości które naturalnie są w WiO i orzechach. Orzechów samych nie jem. Wystarczy mi jako dodatek. Nawet, gdy obieram nie próbuję.
Jakie tam białka jeszcze zostały? :roll: Sojowe, oczywiście, że nie. Bo markietowych wędlin nie kupuję.
Drobiowe - 4-5 razy do roku gęś mamy. Oczywiście koźląt, baranów, zajęcy też nie jadam, ani owoców morza.
Niezbyt to skomplikowane? :roll: ;-)
Czy mógłbym jeść jeden rodzaj białka dziennie? Pewnie mógłbym. Ale po co się męczyć. ;-) :roll:
Cytat: vvv w 2016-10-28, 19:46:05
Cytat: Anulka177 w 2016-10-28, 19:08:16
(są tam takie bez chemii)
Wędliny bez azotanów/tynów (raczej na pewno) w sklepie nie znajdziesz, więc słowo "bez" należy rozumieć szeroko.
oj tam nie ma, skoro jest popyt na takie produkty to tylko glupiec go nie zaspokoi :D
Anulka pewnie jadla takie cus :D
<img src="http://i.imgur.com/ADDFWOB.png" title="source: imgur.com" /> (http://imgur.com/ADDFWOB)
Jadłam takie http://zdrowalistazakupow.pl/produkty/0073 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-29, 10:06:25
CytatIle #2 na tydzień? i z czego?
Ile razy w tygodniu jadam posiłki przynajmniej 2 białkowe?
Anglosasi sobie to tak tłumaczą, że na porcelanie można robić jedną rzecz, albo dwie, że niby tej drugiej bez pierwszej się nie da. # - to skrót od "numer". A użyteczność jest taka, że poprawniej politycznie jest jak się dziecko drze na cały supermarket, że chce #1 lub, że chce #2 niż wprost się drze o co chodzi,
przy śniadaniu też lepiej.
:wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-29, 16:48:31
Jadłam takie http://zdrowalistazakupow.pl/produkty/0073 8)
A nie lepiej hodować świnie i samemu wędliny robić? 8)
Nam na razie nie chce się wędlin swojskich robić, bo i nikt się o nie nie upomina...
Końcówka leżała chyba parę miesięcy w zamrażarce i nikt zębów sobie na nią nie ostrzył... :mrgreen: :lol:
Z początku to była rewelacja, ale znudziła się... :?
Ale co, ta świnia czy wędliny? ;)
:lol: My jeszcze hodowlą świń się nie zajmowaliśmy, jedynie kur kiedyś. Ale kto wie co czas pokaże. :roll:
Może będzie taka "dobra zmiana"... 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-29, 10:06:25Ile razy w tygodniu
A bo dociekam ile z tego bogactwa co zjadasz wyłazi przez płuca i nerki, a ile robi za wapnowany zwierzęcy "błonnik" pokarmowy.
Ja przykładowo wciągnąłem to masło co wczoraj kupiłem i nic, normalnie we mnie wsiąkło i teraz siedzę, (ale nie na porcelanie) o lekkiej kawie, już bez masła i tyle.
A w ramach sponiewierania kartonik mleka kupiłem, to będzie na zabarwienie kolejnych 20stu kaw, po tym maśle smaku na białko na razie nie stwierdzam. Pewnie masło jako "dobra zmiana" przekształca wiele białka wewnętrznego w coś innego wewnętrznego.
8)
Cytat: renia w 2016-10-29, 18:43:23
Cytat: Anulka177 w 2016-10-29, 16:48:31
Jadłam takie http://zdrowalistazakupow.pl/produkty/0073 8)
A nie lepiej hodować świnie i samemu wędliny robić? 8)
Nam na razie nie chce się wędlin swojskich robić, bo i nikt się o nie nie upomina...
Końcówka leżała chyba parę miesięcy w zamrażarce i nikt zębów sobie na nią nie ostrzył... :mrgreen: :lol:
Z początku to była rewelacja, ale znudziła się... :?
Dla tych pięciu parówek miałabym świnie hodować? :shock: :lol: To jak w tym kawale co to kobita mężowi powiedziała, że dla jednego marnego kłosa nie będzie całego kombajnu odpalać :lol: :lol:
Cytat: renia w 2016-10-29, 19:57:49
:lol: My jeszcze hodowlą świń się nie zajmowaliśmy, jedynie kur kiedyś. Ale kto wie co czas pokaże. :roll:
Może będzie taka "dobra zmiana"... 8)
Taka "Ucieczka na wieś". 8)
Po frytkach wieczornych spałem jak zabity o godzinę za długo. Po porannym rozciąganiu kości w wodzie natychmiast przystąpiłem do akcji. Akcji kluseczki żółtkowe.
Dodałem sporo świeżego masła, aby się roztopiło i dodatek cukru pudru. Śmietanka czysta z kawą zbożową. Później prawdziwa, też ze śmietanką i 2 kostki czoko.
Cytat: Blackend w 2016-10-30, 09:39:35
Taka "Ucieczka na wieś". 8)
A to zależy, czy na dwór, czy do czworaków... ;)
Na wsi się żyje cudownie, ale zarabiać pieniądze jest trudniej, więc tylko zamożnych stać na takie fanaberie, jak "ucieczka na wieś"... ;)
Jak człowiek zamożny i nie przywiązany do stacjonarnego miejsca pracy, to wszędzie jest fajnie, nawet w mieście da się wytrzymać. ;)
Teraz już nie ma zamożnych w tym kraju, bo pan Zbyszek może każdemu zabrać wszystko "do wyjaśnienia"... ;)
Nikomu się nie chciało robić obiadu niedzielnego, wobec tego poszliśmy z głodem na kompromis.
Po 2 ugotowane marchewki z masłem. Po 4 żółtka na skwarkach mięsnych i kiełbasce boczkowej. Bez przypraw.
Cytat: Blackend w 2016-10-30, 13:15:58
Jak człowiek zamożny i nie przywiązany do stacjonarnego miejsca pracy, to wszędzie jest fajnie, nawet w mieście da się wytrzymać. ;)
Nawet u Niemca da się żyć . :lol:
Ale nie tak dobrze jak w Polsce, bo tu ponoć za 2€ cały dzień się przeżyje na chlebie ze smalcem... ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-30, 14:40:00
Nikomu się nie chciało robić obiadu niedzielnego, wobec tego poszliśmy z głodem na kompromis.
Po 2 ugotowane marchewki z masłem. Po 4 żółtka na skwarkach mięsnych i kiełbasce boczkowej. Bez przypraw.
Przy niedzieli mogliście z przyprawami zaszaleć... 8)
A to nie można się bryknąć na dinnera? ;)
Przecież to wsparcie dla "dobrej zmiany" bo stówka na twarz zleci, a nie pasożytować za 9zł/D aprowizacji! :shock: :?
A jak z alkoholem to i taryfiarz się ucieszy, a "dobra zmiana" zwinie i VAT, i akcyzę, a także CIT oczywiście. 8)
Cytat: Jarek w 2016-10-30, 14:51:04
Nawet u Niemca da się żyć . :lol:
Mówi się - da
rzyć się,
więc morze pisze się przez "rz".
:wink:
Cytat: admin w 2016-10-30, 16:39:25
A to nie można się bryknąć na dinnera? ;)
Przecież to wsparcie dla "dobrej zmiany" bo stówka na twarz zleci, a nie pasożytować za 9zł/D aprowizacji! :shock: :?
A jak z alkoholem to i taryfiarz się ucieszy, a "dobra zmiana" zwinie i VAT, i akcyzę, a także CIT oczywiście. 8)
A potem przez 500+ sobie to odbić... 8) :lol:
Cytat: vvv w 2016-10-30, 17:10:22
Cytat: Jarek w 2016-10-30, 14:51:04
Nawet u Niemca da się żyć . :lol:
Mówi się - darzyć się,
więc morze pisze się przez "rz".
:wink:
A skąd mi to wiedzieć .Zapytaj ekspertów :lol:
Cytat: Jarek w 2016-10-30, 14:51:04
Nawet u Niemca da się żyć . :lol:
No pewnie, tu też w ramach repolonizacji Dobra Zmiana zachęca do pracy w niemieckich fabrykach. Nawet zniżki inwestycyjne daje. :lol:
:lol:
Wykończą prywaciarzy .Taki dobry niewolnik co 10 zeta u prywatnego miał ,to będzie dobrą zmianę chwalił :lol:
Zrobiłem se dziś gofry (1,5) z masłem i serem 36-miesięcznym podpuszczkowym i papryką.
Popiłem śmietanką gorącą z kawą zbożową. 2 kostki czoko słodkiej.
U nas "full wypas". Stół dla gości zastawiony "zdrowo kolorowo", a ja sobie zrobiłam żółtkownicę. Takim "aspołecznym elementem" się zrobiłam. :? :lol:
Nie jem już dla towarzystwa to co inni... 8)
Towarzystwo się nie dziwi, że wciąż mimo zwyczajów jw masz się dobrze?
Szwagier mówił, że jego kolega z pracy jest chudy jak patyk a w kółko kiełbasy je. Żadnych owoców i warzyw. Nic nie dba o zdrowie... :? A u nas na śniadanie to tylko ser znikał, chleb, trochę masła i pomidory. Wędliny, jaja, mięsa ich nie interesują... :? Lubią jeść chudo, lekko, "zdrowo", a tabletki przeciw nadciśnieniu szwagier bierze i za każdym razem jak przyjeżdża to jest grubszy. Ponad 90 kg na pewno ma...koło 100... :roll: Mój mąż do chudych nie należy... 8) :lol: ale przy nim to cieniutko wygląda... :roll:
My także dziś chudo. Żeberka w sosie z młodych podgrzybków ze smalcem. A warzywa z masłem. Marchewka (3) i po ćwiartce brokuła.
Nie wiem czy te "nakazane" 300g warzyw wyciągniecie... :roll: :wink:
Cytat: renia w 2016-10-15, 19:16:15
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-10-15, 14:47:47
u mnie to samo!
brokuła kawałek podsmażony z młodymi grzybkami i szalotką czeka na zalanie masą jajeczną i posypanie śmierdzielem i zapieczenie.
Masło preferuję. Ale ze skwarkami też robimy nieraz. :D
Ja mam od wczoraj czekoladowego sernika z trzech opakowań mascarpone i trzech gorzkich czekolad (masło i żółtka jeszcze) w lodówce. Jeszcze nie stężał (piekł się 40 minut). Ponoć dwa dni musi być w lodowce, żeby dało się go kroić... 8) :lol:
Reniu! Potrzebuję przepis na ten sernik. Mogę prosić?
Mówisz i masz... :D http://www.stachurska.eu/?p=6458
:mrgreen: Dziękuję :mrgreen:
Moje ładniejsze... :mrgreen:
(http://images84.fotosik.pl/127/068a4baba3321f43gen.jpg)
A sorry...Anulka. 8) Tamten ( z trzech opakowań mascarpone i trzech gorzkich czekolad) to jest porażka. Nie próbuj. Dałam go tej babce co go robiła. Słodki jak... nie wiem co
i do tego nie stężał... :? Jestem ostatnio zakręcona jak słoik... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-10-31, 17:27:38
Moje ładniejsze... :mrgreen:
https://s17.postimg.org/q1atm8yov/balans_bieli_osto_SC.jpg
(https://s17.postimg.org/q1atm8yov/balans_bieli_osto_SC.jpg)
:wink:
Cytat: renia w 2016-10-31, 17:30:05
A sorry...Anulka. 8) Tamten ( z trzech opakowań mascarpone i trzech gorzkich czekolad) to jest porażka. Nie próbuj. Dałam go tej babce co go robiła. Słodki jak... nie wiem co
i do tego nie stężał... :? Jestem ostatnio zakręcona jak słoik... 8) :lol:
No właśnie tak spojrzałam na ten przepis, patrzę, patrzę, ani mascarpone, ani gorzkiej czekolady, o co kaman? :lol:
U nas w domu jest ruch "jak w Paryżu na wsi" i tak z doskoku czytam po łebkach... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-10-31, 19:41:42
Cytat: renia w 2016-10-31, 17:30:05
A sorry...Anulka. 8) Tamten ( z trzech opakowań mascarpone i trzech gorzkich czekolad) to jest porażka. Nie próbuj. Dałam go tej babce co go robiła. Słodki jak... nie wiem co
i do tego nie stężał... :? Jestem ostatnio zakręcona jak słoik... 8) :lol:
No właśnie tak spojrzałam na ten przepis, patrzę, patrzę, ani mascarpone, ani gorzkiej czekolady, o co kaman? :lol:
Bo teraz ponoć za wszystko jest winny "Kamerun"... :lol:
Gofry (1,5) z masłem i serem żółtym 36-miesięcznym i papryką.
Popiłem śmietanką gorącą z kawą zbożową. I jako, że dziś święto, kawałek tortu.
Dzisiaj też pół gofra z masłem do śniadania zjadłam...he :P
I trochę salcesonu białego, trochę ciemnego ozorowego, trochę żółtkownicy, pół parówki i pomidorek, aha i sera trochę... 8) Chyba za dużo tego wszystkiego. Tyle gatunków białek wymieszałam, że tragedia może być... :? :lol:
A było zjeść paczkę drożdży i nie byłoby problemu z mieszaniem. ;-)
Jeszcze bym urosła... :roll: :lol:
Co Wy ciągle z tym żarciem? :-)
Ja kulturalnie zjadłam 5 żółtek z odrobiną gluta smażone na boczku wędzonym, z masłem na wierzchu dla ozdoby (jak torcik), łyżkę buraczków, dwie łyżki papryki ze słoika. Kawą popłukałam (z łyżeczką masła) i finito! Kłamię! - wytarłam miseczkę placuszkiem (szkoda tego tłuszczyku) i go zutylizowałam w przewodzie pokarmowym. Teraz dopiero cała prawda ...?
Mogę już z głodnymi pogadać.
Ja już tak się jakoś dziwnie przyzwyczaiłam, że jem codziennie... :? 8)
Cytat: Kryanna w 2016-11-01, 10:11:13
Co Wy ciągle z tym żarciem? :-)
Ja kulturalnie zjadłam 5 żółtek z odrobiną gluta ..........................
Jakiego "gluta"? :roll:
To się chyba nazywa uzależnienie? :lol:
Glut - część białka przyczepi się do żółtka i chcąc, nie chcąc zostaje w żółtkownicy :-)
A, bo nie wiedziałam czy o gluten może Ci chodziło... :roll: :lol:
A u mnie dziś tragedia! Zabrakło jajek! :? Bo rano żółtka na maśle, po południu panierka do karkówki, a w międzyczasie poszliśmy do lasu i nazbierałam dorodnych kań. Więc to tu, to tam i rozeszły się te jajka, a ja jestem z tych, co lubią zapasy mieć na czarną godzinę! :?
Ja bez jajek też nie wyobrażam sobie życia. ;)
:shock:
Za jakie grzechy... ;) :lol:
Ja też :shock: Można nie jeść ,ale trzeba mieć :lol:
Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać... ;)
Przeważnie rano i wieczorkiem ,ale nie zawsze :wink:
Spontan z doskoku dobrze smakuje... ;)
:wink:
:lol:
Wreszcie dietetycznie, a nie politycznie... ;)
I spontanicznie :lol:
Cięzkie te tematy a życ nima komu :lol:
Jasne, ciacho z jajami na deser, to kwintesencja konsumpcji. ;)
A dwa ciacha ? :lol:
To już rozpusta. ;)
:lol:
Spontan tylko :lol:
Klasycznie, bez wypasu.
Jajka, kawa itp
a konkretnie:
5 żółtek na skwarkach mięsnych z dodatkiem paska masła.
Śmietanka czysta z kawą zbożową i cukrem.
Kawałek smacznego ciasta marchewkowego*.
* szklanka masła, 2 duże marchewki, 4 jajka, trochę mąki i cukru, sporo orzechów włoskich. Cynamon lub przyprawa
do pierników, ew zapach rumowy.
Krem - bita śmietana i serek Filadelfia. Prażone wiórki kokosowe.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-02, 09:28:18
Klasycznie, bez wypasu.
Jajka, kawa itp
a konkretnie:
5 żółtek na skwarkach mięsnych z dodatkiem paska masła.
Śmietanka czysta z kawą zbożową i cukrem.
Kawałek smacznego ciasta marchewkowego*.
* szklanka masła, 2 duże marchewki, 4 jajka, trochę mąki i cukru, sporo orzechów włoskich. Cynamon lub przyprawa
do pierników, ew zapach rumowy.
Krem - bita śmietana i serek Filadelfia. Prażone wiórki kokosowe.
Ty dopiero jesteś słodki chłopak :-)
U mnie dwa placki serowo-jajowe, na nich plasterki boczusia pieczonego (takie po pół cm) - nie wiem czy nie za cienkie? I ogóras kiszony na zagrychę. Pyszne i tyle. Coś jakby mi ochota na słodkie ostatnio przeszła? Nie wiadomo czy na zawsze ale dobre i trochę postu od tego, bom łakoma całe życie była ...
Też nie jem słodkiego. Jeno węglowodany. :D
Tak sobie myślę: węglowodan z bitą śmietanką i wisienką na wierzchu jest jednak bardziej kuszący niż kartofle albo i nawet ziemniaki?
nie zmieszczę kilograma ziemniaków. Pragmatyzm. :D
Było jedno żeberko, a dużo sosu. Po dżentelmeńsko oddałem żebro Zosi, sam sobie szybcikiem zrobiłem kluseczki żółtkowe.
Moje było lepsze. :roll: Kapusta kiszona zasmażana była niezbędna do sosu grzybowego.
Śmietanka z kawą także obowiązkowa. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-02, 20:12:39
Było jedno żeberko, a dużo sosu. Po dżentelmeńsko oddałem żebro Zosi....
...i tak powstała Ewa... :roll: 8)
:lol:
Po uzupełnieniu zapasu jajek czuję się dużo spokojniejsza 8)
Z tej też okazji na śniadanie była jajecznica z maślakami, a na zagrychę pomidory (resztki z ogródka, które powoli dojrzewają w spiżarni)
Pod wieczór golonka, ziemniak z masłem i buraczki z papryką. Sos grzybowy. Deserowy gofr ze śmietanką 36 (gęsta była więc nie ubijałam) i wiśniami w żelu.
Otóż to, jajka to podstawa! 8) ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-11-02, 20:23:06
.....................
Pod wieczór golonka, ziemniak z masłem i buraczki z papryką. Sos grzybowy.....
Lepszy sos jest ponoć z szarańczy... 8)
Tak mówią ci, którzy zazdroszczą mi tego pysznego sosu 8)
Tak mówią znawcy chininy... 8) :lol:
chityny, powinna przelecieć przez przewód pokarmowy. :roll: Ale nie znalazłem. :( ;-)
Kurki przelatują, ale nie jadłem. Taki już los badacza. :? ;-)
Skoro tak, to po co to jeść? :lol:
Bo nazbierałem? :roll: ;-)
Goferka z ćwiartką masła i 4 plastry sera krótkodojrzewającego żółtego. Papryki niewiele.
Kawa, śmietanka, kawałek ciasta marchewkowego.
Na obiad mam ogórkową.
Dodam śmietanę, masła - nie. Gdy zjem w niej 5 żółtek, to nie zmieszczę ogona :( ;-). Więc jutro obgyzę ten specjał, jak również to co pozostało z gęsiego korpusu.
U nas barszcz ukraiński na mięsie mieszanym (mieszałam łyżką :lol:). Też jest w tym gęsina... :D
na tej gęsi wyszła 50/50 smalec z wodą. 1 duże oczko w talerzu o głębokości 1,5 - 2 cm. :D
Są już gęsi owsiane w sprzedaży może zrobię za tydzień/dwa :roll:. Po polsku.
Trzeba zapolować na gęś...w Kauflandzie :lol: W tamtym roku kupiłam, nawet cena była niezła.
A dziś gofr z masłem i galareta z nóżek z sokiem z cytryny. To na śniadanie.
Reszta wczorajszej golonki z frytkami i buraczki na obiadokolację. Parę orzechów i małe jabłuszko.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-03, 19:19:12
na tej gęsi wyszła 50/50 smalec z wodą. 1 duże oczko w talerzu o głębokości 1,5 - 2 cm. :D
Są już gęsi owsiane w sprzedaży może zrobię za tydzień/dwa :roll:. Po polsku.
U nas też jedno duże oczko na powierzchni zupy w garnku pływało, ale nie "grubsze" niż 1 cm... :roll:
Cytat: admin w 2016-11-03, 07:56:28
Skoro tak, to po co to jeść? :lol:
Ano właśnie to zależy od podejścia do bakterii jelitowych,
czy się żyje z nimi w symbiozie czy w hindrantyzmie.
Dokarmiać jak pszczoły czy przeganiać jak muchy czy truć jak komary.
:shock: :wink:
Śniadanie mięsne.
Mięsko dietetyczne (oczywiście mowa o Diecie Optymalnej). Gotowane.
Mianowicie: świński ogon z chrzanem prawdziwym i kawałek gęsi. Parę łyżek ogórkowej.
Popiłem jak zwykle ''kawą'' ze śmietanką. :D
Żółtka na maśle, ser, pomidor... :D i szcz... :lol:
Cytat: renia w 2016-11-04, 09:55:58
i szcz... :lol:
świeży szczaw teraz bezcenny. ;-) 3 kostki czoko słodkiej zagryzłem kawę. Bo cykoria jakaś gorzka.
:lol: jeszcze mirabelki by pasowały... 8)
W piekarni- cukierni takiej sieciowej regionalnej pracują 4 kobitki w wieku mojej córki, może trochę starsze. :roll:
5 lat temu były normalne. Teraz też są ładne, ale tego piękna jest o wiele za dużo! ;-) Co te darmowe drożdżówki z tymi pracownikami robią! Panie szefie, proszę zainstalować kamery i pilnować pracowników! ;-) Kwintalowe piękno podobno już wychodzi z mody. ;-) A pamiętam niedawno jak Zosia mówiła córce, jaka ta twoja koleżanka mizerotka. :lol:
Ja bym się na kawę umówił z tymi paniami. Czasu w życiu braknie na pierdoły co kto je :lol:
Ale co kto je determinuje pośrednio nasze życie. Jak się czujemy, kim jesteśmy, w co i komu wierzymy, co wiemy, ile zarabiamy, na co chorujemy, kiedy sapiemy, jak odnosimy się do innych itd. :D
Można pić kawę i udawać, że tak nie jest. Choć ... nie jest to złe rozwiązanie, przynajmniej wezmą nas na normalnego. ;-)
Na obiad zupę grzybową zjadłem z 4 żółtkami zamiast makaronu, śmietanka, marchewka.
Wieczorem pewnie trzeba spróbować będzie ciasta kruchego z śliwkami, bo pachnie świeżo upieczone. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-04, 16:20:37
Ale co kto je determinuje pośrednio nasze życie. Jak się czujemy, kim jesteśmy, w co i komu wierzymy, co wiemy, ile zarabiamy, na co chorujemy, kiedy sapiemy, jak odnosimy się do innych itd. :D
Można pić kawę i udawać, że tak nie jest. Choć ... nie jest to złe rozwiązanie, przynajmniej wezmą nas na normalnego. ;-)
Na obiad zupę grzybową zjadłem z 4 żółtkami zamiast makaronu, śmietanka, marchewka.
Wieczorem pewnie trzeba spróbować będzie ciasta kruchego z śliwkami, bo pachnie świeżo upieczone. :D
A co mnie obchodzi kto jak sie czuje ,mam to gdzieś .Ważne że ja będę sie dobrze czuł . :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-04, 16:20:37
Ale co kto je determinuje pośrednio nasze życie. Jak się czujemy, kim jesteśmy, w co i komu wierzymy, co wiemy, ile zarabiamy, na co chorujemy, kiedy sapiemy, jak odnosimy się do innych itd. :D
Można pić kawę i udawać, że tak nie jest. Choć ... nie jest to złe rozwiązanie, przynajmniej wezmą nas na normalnego. ;-)
Na obiad zupę grzybową zjadłem z 4 żółtkami zamiast makaronu, śmietanka, marchewka.
Wieczorem pewnie trzeba spróbować będzie ciasta kruchego z śliwkami, bo pachnie świeżo upieczone. :D
https://www.youtube.com/watch?v=xLTRwtAqT94
Fajna co ? :lol:
Mam takiej obyczaje zmieniać ? :lol:
Lepiej nie ,bo sam zachoruje :lol:
https://www.google.ie/#q=%22hillary+clinton%22+weganizm
Cytat: vvv w 2016-11-04, 16:48:31
https://www.google.ie/#q=%22hillary+clinton%22+weganizm
Myslałem że tanczy salse :shock:
A tu znowu zarcie :shock:
Znowu mięsne śniadanie.
Pasztet z wątroby wołowej. Łyżka kapusty kiszonej surowej. Trochę papryki czerwonej.
Na zimno. Więc kawa ze śmietanką gorąca. :D
W piekarniku boczek (z żeberkami i skórą) i karkówka się pieką... :D
Lepsze od serniczka... 8) :lol: Ale najlepsze by było i to i to... :roll: :lol:
U mnie piekarnik pachniał szarlotką. Pani od jajek dała mi 6 jabłuszek i poszło. ;-) Zosię nie można powstrzymać. ;-)
Kruche ciasto ze śliwkami zamroziła :? ledwom spróbował. ;-)
Ciepłe z kawą smakuje.
Jak to "dała"? :shock: :(
Przecież pan Zbyszek za takie łapownictwo zaproponował 25lat! ;)
A za te jajka co sprzedaje, to uczciwie się rozlicza, czy też lewiznę bez paragonu trzepie? :roll:
:lol: Bez paragonu to tylko księdzu wolno... 8)
To jest akurat taki specjalny przywilej (BOSKI) :lol:
Każdy by tak chciał... ;)
Szału nie ma. :roll: Na obiad zupa grzybowa i po 5 żółtek.
Co do paragonów, to faktycznie jest tak, że wolno mieć chyba do 50 szt niosek i nie pamiętam czy jest wymóg bycia rolnikiem, bo to istotne w kwestii rozliczania się z US. Na pewno powyżej trzeba się rozliczać. Ale widzę, że ludziska prawa nie przestrzegają i mają po 200 szt na ''czarno''. ;-) Świni nie wolno bić na sprzedaż, to już chyba nawet jest przestępstwem. :roll: :lol:
CytatJak to "dała"?
sprzedała za 0 zł. Promocja była. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-05, 17:15:38
Szału nie ma.
Wiadomo, "dobra zmiana" się rozkręca... ;)
:lol:
A będzie jeszcze lepiej. ;) :lol:
Goferki dwa z masłem i serem. Robię bez orzechów, bo zrotujemy je z 2 miesiące - przestały smakować.
Kawa, śmietanka i kawałek ciasta kruchego z jabłkiem. Kruszonka była z kokosem. :D
U nas zaraz będzie niedzielna żółtkownico-jajecznica na boczku, z plasterkami wędliny i szczypiorkiem.
Już słychać jak boczek na patelni skwierczy... :roll: 8)
U nas taka będzie na obiad, bo grzybowa już się przejadła i musi dojrzeć. ;-)
W końcu byście się mogli grzybicy nabawić... :? :lol: :wink:
A kto wie co niedługo w piramidzie żywieniowej będzie leżeć u podstawy? :roll: Pani mówi, że co 4 lata zmieniają. Że już to co było zdrowe, nie jest, bo produkcja siadła. ;-) Może pieczarki? :lol: Podobno jesteśmy potęgą, :roll: jak i w jabłuszkach.
https://www.youtube.com/watch?v=qU2HFRxAuHA&index=13&list=PLlLlJaplWUoeMLg3l0aMgU7V0qffNRQoX
ładna prezentacja. 8)
Zmieliłam dziś 3 kg mięsa różnego, wieprzowiny, wołowiny i boczku, część zamroziłam, część odłożyłam do jutrzejszej zapiekanki z bakłażanem, a z reszty usmażyłam, a raczej udusiłam mielone. Sporo ich wyszło, więc poporcjowałam i zamroziłam, będę miała "asa w rękawie", kiedy przyjdzie zrobić kiedyś pośpieszny obiad :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-06, 11:56:06
A kto wie co niedługo w piramidzie żywieniowej będzie leżeć u podstawy? :roll: Pani mówi, że co 4 lata zmieniają. Że już to co było zdrowe, nie jest, bo produkcja siadła. ;-) Może pieczarki? :lol: Podobno jesteśmy potęgą, :roll: jak i w jabłuszkach.
https://www.youtube.com/watch?v=qU2HFRxAuHA&index=13&list=PLlLlJaplWUoeMLg3l0aMgU7V0qffNRQoX
ładna prezentacja. 8)
Co za energia i ile zdrowia :shock:
Nie da się ukryć.
1,5 gofra z masłem i pasztetem z woła i 2 łyżki twarogu.
Kawa, śmietanka, kawałek szarlotki.
Przez Ciebie szybciej głodnieję... :? :lol:
Jem wcześniej, bo później nie zdążam z obiadem przed kolacją. ;-)
:lol: Zjadłam 4 żółtka (niezbyt wielkie) na maśle (ok. 20g) do tego 1 plaster sera (ok. 20g) i pół jabłka (z naszego ogródka - ok. 80g)... 8) Mniam. :lol:
I wcześniej była kawka ze śmietanką 30 %. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-07, 08:52:07
Jem wcześniej, bo później nie zdążam z obiadem przed kolacją. ;-)
Zawsze można zjeść obiad po kolacji... :lol:
Cytat: renia w 2016-11-07, 08:57:06
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-07, 08:52:07
Jem wcześniej, bo później nie zdążam z obiadem przed kolacją. ;-)
Zawsze można zjeść obiad po kolacji... :lol:
Przed kolacją oczywiście podwieczorek ... a drugie śniadanie kiedy? Pogubiłam się całkiem :-(
Drugie śniadanie musi być przed lunchem... 8) :lol:
A ten lunch to co to jest? ;)
U mnie to znaczy zupa z prawdziwków ze śmietanką i 5 żółtek.
Ale to równie dobrze mogą być:
zimne przystawki: sałaty, wędliny, pasztety, musy, terriny, potrawy w formie koktajli,
zupy: klarowne, kremy, zabielane,
dania główne: rybne, z drobiu
i innych mięs, jarskie, wegetariańskie z dodatkami
warzywnymi i skrobiowymi,
desery: ciasta, kremy, musy, puddingi, lody, sorbety, owoce,
napoje alkoholowe lekkie, np. wino dostosowane do menu, piwo
:D ;-)
Cytat: admin w 2016-11-07, 12:47:05
A ten lunch to co to jest? ;)
Takie lunatykowanie do lodówki... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-07, 13:05:03
U mnie to znaczy zupa z prawdziwków ze śmietanką i 5 żółtek.
Ale to równie dobrze mogą być:
zimne przystawki: sałaty, wędliny, pasztety, musy, terriny, potrawy w formie koktajli,
zupy: klarowne, kremy, zabielane,
dania główne: rybne, z drobiu
i innych mięs, jarskie, wegetariańskie z dodatkami
warzywnymi i skrobiowymi,
desery: ciasta, kremy, musy, puddingi, lody, sorbety, owoce,
napoje alkoholowe lekkie, np. wino dostosowane do menu, piwo
:D ;-)
I to wszystko trzeba naraz? :shock: :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-07, 08:52:07
Jem wcześniej, bo później nie zdążam z obiadem przed kolacją. ;-)
Czyli coś takiego :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=52Ja65S2hiU
:lol:
Zrobiłam tę zapiekankę z mięsa mielonego, bakłażana, pod beszamelem, gruba warstwa sera na to. Pyszne było i jeszcze sporo zostało, więc jutro obiad mam z głowy. Zaraz się biorę za klarowanie masła, pierwszy raz w życiu, zobaczymy, co mi wyjdzie :)
Świetne. :lol:
Dawien, za komuny miałem takiego sąsiada.
Pracował na trzy pełne etaty! Wiele lat. Mieli wszystko w domu, na kaloryferach pęta kiełbasy zwyczajnej zwisały (przeróbka na podsuszaną), żytnia w barku, mikser do koktajli, nowy tivi (black, oczywiście).
W dzień pracowała na budowie, po południu jakieś drogi robił, w nocy wypoczywał w piekarni. A i nieraz fuchy jeszcze, bo niedziele przed południem miał wolne! Jeszcze dodatkowo miał chyba schizofrenię, nie żyje zmarł dość młodo, nie miał 60 :? 8) :)
Cytat: Anulka177 w 2016-11-07, 15:10:44
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-07, 08:52:07
Jem wcześniej, bo później nie zdążam z obiadem przed kolacją. ;-)
Czyli coś takiego :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=52Ja65S2hiU
Ale żył potrójnie, to jakby miał co najmniej 180 lat 8) :lol:
Wkładał na kupkę w szafie banknoty, a syna miał takiego, że nie pozwolił, aby kupka urosła ani o centymetr, ;-) a że miał coś z deklem, to zapominał.
Mało tego! Działał jeszcze społecznie! Był ORMO-wcem, miał taki fajny kask i pistolet prawdziwy! Oczywiście można było sobie go ponosić. :lol: :D
Czy dla tej kiełbasy warto było? :roll: Czas miał zorganizowany jak nikt. 180? Szybko zleciało. :lol:
Kanapeczka z jajkiem.
Czyli gofer z masłem i 4 żółtka z cebulką i skwarkami. Sera żółtego nie miałem jako pierzynki. :?
Kawałek szarlotki, kawa, śmietanka, czoko.
Zapiekanki dzień drugi. Wieczorem trzeba będzie budyń żółtkowy zrobić, żeby dobrego białka nie zabrakło w proporcji. :D
Upiekłam też ciasto, takie bez mąki, tylko czekolada, jajka, masło i śmietanka. Do kawy super!
Kupiłem sobie serdelki u mojego prywaciarza, co niedługo przez pis ma być wykończony. ;-)
Zjemy po 2 serdelki na ciepło, może frankfurterka. :roll: Kawą ze śmietanką już popiłem wcześniej. :D
Ja kupiłam dzisiaj cztery grube serdelki od "mojego" prywaciarza, mały kawałek pasztetowej luksusowej i paczkę (ponad kilo) kiełbasy mazurskiej. A i jeszcze 70 dag mielonego wieprzowego, bo nasza młodzież chciała spaghetti... :P :lol:
a ja se kupiłem kakao z Ghany i zrobię na wieczór ze śmietanką i cukrem. Mniam. :D
Jakieś takie niemęskie jedzenie... :? :lol: Golonka i piwo, to jest to... :lol: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-11-08, 13:25:48
Zapiekanki dzień drugi. Wieczorem trzeba będzie budyń żółtkowy zrobić, żeby dobrego białka nie zabrakło w proporcji. :D
Upiekłam też ciasto, takie bez mąki, tylko czekolada, jajka, masło i śmietanka. Do kawy super!
Zapiekanka żółtkami - http://www.stachurska.eu/?p=15584 , może się przyda :)
Cytat: renia w 2016-11-08, 17:59:45
Jakieś takie niemęskie jedzenie... :? :lol: Golonka i piwo, to jest to... :lol: :wink:
Za to bardzo męski jest zawał. :lol:
Mój brat miał dwa i bardzo sobie chwali służbę "zdrowia", gdyż twierdzi, "że gdyby nie ona, to on by już nie żył"... 8)
Teraz "dba" o zdrowie, je chudziutko, oleje roślinne, dużo warzyw, owoców i garść leków trzy razy dziennie.....
Fajne są pudełka pod choinkę na leki. Takie stylowe z przegródkami i pięterkami. Pasują do tych kolorowych drażetek. ;-)
:lol:
Pamiętam jak ktoś mi się kiedyś pochwalił takim dozownikiem na tabletki z szufladkami i oznaczeniem dni tygodnia i godzi. :lol:
A jaki był dumny i szczęśliwy, że dzięki temu o żadnej nie zapomni. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-08, 20:20:47
Fajne są pudełka pod choinkę na leki. Takie stylowe z przegródkami i pięterkami. Pasują do tych kolorowych drażetek. ;-)
Nie wiem czy już takiego nie ma. 8) :lol: Ale my dajemy prezenty tylko najbliższej rodzinie (dzieci, synowe, wnuki)...
Gofra z masłem czarnym salcesonem, a drugiego z ozorkowym. Łyżka kapusty kiszonej.
Kawa/śmietanka/cukier. 3 kostki czoko.
Będą ciepłe racuszki na obiad.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=33
zmodyfikuję. Wywalę połowę piany z białek i munki dam 1/3. Na każdy skwierczący racuch trochę masła do rozpuszczenia, posypka z cukru pudru. Obok będzie śmietana ukwaszona pres30.
Mam taki sam obrus świąteczny... 8) :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-09, 15:22:24
Będą ciepłe racuszki na obiad.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=33
zmodyfikuję. Wywalę połowę piany z białek i munki dam 1/3. Na każdy skwierczący racuch trochę masła do rozpuszczenia, posypka z cukru pudru. Obok będzie śmietana ukwaszona pres30.
Jesteś "bardziej papieski niż papież"... :lol:
Zosia nie przepada za białkami, jeszcze zacznie mi je wyciągać z tych placków. ;-)
Z "Białką" i białkiem nie ma żartów... 8) :lol:
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-11-08, 18:18:48
Cytat: Anulka177 w 2016-11-08, 13:25:48
Zapiekanki dzień drugi. Wieczorem trzeba będzie budyń żółtkowy zrobić, żeby dobrego białka nie zabrakło w proporcji. :D
Upiekłam też ciasto, takie bez mąki, tylko czekolada, jajka, masło i śmietanka. Do kawy super!
Zapiekanka żółtkami - http://www.stachurska.eu/?p=15584 , może się przyda :)
Dziękuję Teresko, dobry pomysł :)
Dziś "ukradłam" pomysł Diogenesa na ogórkową z żółtkami, bardzo smaczna była :D I rozgrzewająca na dodatek. :wink:
Żółtka potęgą są i basta - http://www.stachurska.eu/?p=1659 .
Cytat: Anulka177 w 2016-11-09, 18:11:55
Dziś "ukradłam" pomysł Diogenesa na ogórkową z żółtkami, bardzo smaczna była :D I rozgrzewająca na dodatek. :wink:
Chyba w smaku do szczawiowej robi się podobna... :roll:
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-11-09, 18:18:45
basta
To samo powiedzieli amerykańscy wyborcy. :wink:
Cytat: renia w 2016-11-09, 20:18:52
Cytat: Anulka177 w 2016-11-09, 18:11:55
Dziś "ukradłam" pomysł Diogenesa na ogórkową z żółtkami, bardzo smaczna była :D I rozgrzewająca na dodatek. :wink:
Chyba w smaku do szczawiowej robi się podobna... :roll:
A ja bym poszedł nawet o krok dalej i stwierdził, że smakuje jak kapuśniak Kwaśniewskiego... ;)
Ale nie tego prawdziwego Kwaśniewskiego. 8)
Chyba o jeden krok za daleko poszedłeś... :roll: :? :lol:
Dziś u resortowej Moniki był. Coś ta dieta kapuściana mu nie służy. :roll: Potrójny podbródek.
Cytat: Anulka177 w 2016-11-09, 18:11:55
Dziś "ukradłam" pomysł Diogenesa na ogórkową z żółtkami, bardzo smaczna była :D I rozgrzewająca na dodatek. :wink:
A to z lenistwa, bo nie chce mi się gotować makaronu i dodaje do wszystkich zup. ;-) :D
Ogórkowa z makaronem? Toż to profanacja... :shock: 8)
Profanacja, bo Ogórkowa jest z PiS-em teraz przecież, bo wdziała pisowskie gacie! ;)
Tylko wcześniej inne gacie musiała zdziać... :?
Cytat: renia w 2016-11-09, 21:16:55
Ogórkowa z makaronem? Toż to profanacja... :shock: 8)
dlatego jem z żółtkami ;-)
Dzisiaj tylko kawa czekoladowa z kostką A2LMS.
Na jutro już się simmerują, z pieprzem,
tłuste obrośnięte kości,
do picia i coś tam się odwarzonego mięska skubnie.
Normalne zero wio (w ramach świętowania).
8)
Cytat: admin w 2016-11-09, 21:18:24
Profanacja, bo Ogórkowa jest z PiS-em teraz przecież, bo wdziała pisowskie gacie! ;)
Tylko wcześniej inne gacie musiała zdziać... :?
Ale Ona twierdzi, że Dobra Zmiana wspaniale realizuje komusze wizje, a nawet lepiej niż SLD, więc w naturalny sposób jest im po drodze. :lol:
:lol: :lol: :lol:
Ma rację niewiasta. 8)
Inaczej można dzielić dobra przy rozwiniętej technologii,
a inaczej gdy potrzebna jest,
z braku maszyn,
masa "czarnej" siły roboczej.
No nie kopie się już ziemniaków kopaczusią,
i nie zbiera ręcznie do koszów.
:wink:
Cytat: admin w 2016-11-09, 21:48:16
:lol: :lol: :lol:
Ma rację niewiasta. 8)
Sama by tyle nie wprowadziła gdyby wygrała, bo wprawdzie Miler to socjalista, ale schyłkowego PRLa i zdecydowanie trzy kroki za Naczelnikiem. ;) :lol:
Cytat: vvv w 2016-11-09, 21:54:53
Inaczej można dzielić dobra przy rozwiniętej technologii,
a inaczej gdy potrzebna jest,
z braku maszyn,
masa "czarnej" siły roboczej.
No nie kopie się już ziemniaków kopaczusią,
i nie zbiera ręcznie do koszów.
:wink:
No jasne, a tu chcą dzielić skórę na niedźwiedziu. :? ;)
Ale to tylko elektrony w SSD są.
Koń pletna abs trakcja.
A materializują się dla dzieci.
:wink:
Cytat: vvv w 2016-11-09, 21:54:53
...
No nie kopie się już ziemniaków kopaczusią,
i nie zbiera ręcznie do koszów.
:wink:
Takie zwyczaje to nie tu, ale m.in. w winnicach ujdzie.
Wina nie muszą być w darmowym pakiecie podstawowym,
wina się mają tak do godnego życia,
jak chleb do zdrowia.
:wink:
''Mięśnie'' dziś. Gofra z masłem i mortadelą. Połowę z ozorkowym salcefiksem. Pół franka. Żółtej papryki pół.
Kawa zbożowa z gorącą śmietanką i cukrem.
Franek to frankfurterek... :roll:
Nie franek, ino frank. To chyba jakieś kaszubskie nazewnictwo. :roll: Grunt, że niezły. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-10, 09:30:43
Nie franek, ino frank. To chyba jakieś kaszubskie nazewnictwo. :roll: Grunt, że niezły. :D
Po kaszubsku nie ma skrótów, 8) frankfurterek to frankfurterek i basta... 8) :lol:
A frank to pieniądz... :lol:
Cytat: renia w 2016-11-10, 09:35:50
A frank to pieniądz... :lol:
no to było śniadanie na bogato. ;-)
Drugą Optykawę wepchnąłem z czokoloko. Skurczył się ten żołądek, za dużo nie chce się zmieścić. :? :wink: :roll:
Na obiad zjedliśmy po średniej marchewce. Jadłem gęsinę z wywaru i wołowinę, ale zazdrościłem Zosi żółtek na pysznych skwarkach. Na kolację będę miał tort jagodowy.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-10, 10:47:57
Cytat: renia w 2016-11-10, 09:35:50
A frank to pieniądz... :lol:
no to było śniadanie na bogato. ;-)
Drugą Optykawę wepchnąłem z czokoloko. Skurczył się ten żołądek, za dużo nie chce się zmieścić. :? :wink: :roll:
To źle. Musisz zmieścić więcej... https://portal.abczdrowie.pl/dzienne-zapotrzebowanie-na-weglowodany 8)
Cytatdoskonałe źródło błonnika (węglowodany nieprzyswajalne), który - pęczniejąc w jelitach - zwiększa uczucie sytości, dzięki czemu zjemy mniej.
Proponuję zjeść z 2 kilo grochu gotowanego to z 3 dni będzie trzymało. ;-)
Ile czasu na relaks pozostanie. :roll: ;-)
Groch z kapustą, to całkiem dobre danie na DJ Doktora Kwaśniewskiego. 8) ;)
A niech se to Japończycy jedzą. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-10, 17:31:17
Cytatdoskonałe źródło błonnika (węglowodany nieprzyswajalne), który - pęczniejąc w jelitach - zwiększa uczucie sytości, dzięki czemu zjemy mniej.
Proponuję zjeść z 2 kilo grochu gotowanego to z 3 dni będzie trzymało. ;-)
Ile czasu na relaks pozostanie. :roll: ;-)
Ale tygodniowy bilans może się zgadzać... :roll:
niektórym się nie zgadza ;-)
http://www.rp.pl/Kraj/161119879-Problemy-sieci-Lidl-Sprawie-przyglada-sie-UOKiK.html#ap-1
Cytat"Stanąłem w kolejce, a na taśmie przede mną ktoś chyba wysypał zawartość kilkudniowego kosza na śmieci – pudełko po kurczaku z wyciekającymi resztkami płynu, słoik ze zjełczałymi resztkami majonezu, torba po mrożonkach czy karton po soku. Wszystko śmierdziało dokładnie tak jak śmierdzą śmieci."
http://www.rp.pl/Handel/161109257-Promocja-ktora-stala-sie-koszmarem-Lidla.html
:lol:
Przecwanili lidlowcy, ale Polski i Polaków się nie da... ;)
Widać, że to niemiecki sklep. ;) :lol:
8)
Niemcy nie doceniają "możliwości" Polaków... 8) :lol:
Oczywiście że doceniają ,bo jak sprawdzają plecaki wyrywkowo przy portierni, to Polakom i Rumunom
I co złapali którego? :shock: ;)
a u nas w Sridlu nie sprawdzają nikogo. :roll: Może nie ma Polaków i Rumunów? ;-)
Gofer z masłem - czarny salceson, ozorkowy salceson, mortadela. Kawa mleczna z cukrem.
Jako, że dziś święto - był też tort jagodowy (Zosia do ubitej 600 ml 33% dodała 12 żółtek) - biszkopt przepleciony jagodami niedosmażonymi.
:D
Właśnie, może jakie śniadanie zjem? :roll:
Do kawy zrobiłam "świątecznego" wafla vel andruta. Masę zrobiłam z masła, czekolady, mleka kokosowego w proszku, orzechów zmielonych i wiórków kokosowych. W 100g wyszło 15g węglowodanów, da się żyć. Obiadu nie gotuję, bo idę w gości. :wink:
U nas jak w niedzielę - żółtkownico-jajecznica na boczku z wędliną i szcz 8) :lol:
Szczawiem? :roll: :wink:
Znowu? ;-) Może szczwaniak? :roll: ;-)
My na obiad chyba zjemy tort z kawą. :roll: Jakoś nie mam parcia na mięso.
Na kolację nieobowiązkowo czeka zupa - krem z dyni po meksykańsku. Na ostro, z kiełbaską boczkową, na gęsinie, z masłem, kwaśną śmietaną i chyba żółtkami wg zapotrzebowania osobistego.
Cytat: Anulka177 w 2016-11-11, 13:13:39
Szczawiem? :roll: :wink:
"Szczwana" jesteś... :lol: Ale chodziło o szczyptę soli... :lol: :wink:
3 placki serowe z masłem pokryte szczelnie salcesonem czarny, ozorkowym i mortadelą. Pół papryki żółtej.
Kawa śmietankowa z cukrem i 3 kostki czokoloko.
Na obiad zjadłem kawę ze śmietanką i cukrem. Spory kawałek tortu jagodowego.
Na kolację w planie:
Pieczona dynia w paskach z masłem oraz żółtka na podsmażonej kiełbasce boczkowej
Wczoraj na imprezie jedliśmy całkiem optymalnie, jajka w majonezie, flaczki, sałatkę jarzynową, kotleta i kabanosy. Nie wiem po co ludzie się tak tym chlebem zapychają, skoro taki wybór potraw na stole. :roll:
Dziś będzie leczo z klopsikami z karkówki na smalcu gęsim. Ale to później...
A teraz co? :roll: ;)
A teraz woda z cytryną :lol:
:lol:
To zdrowo! :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-12, 14:46:05
Na obiad zjadłem kawę ze śmietanką i cukrem. Spory kawałek tortu jagodowego.
Na kolację w planie:
Pieczona dynia w paskach z masłem oraz żółtka na podsmażonej kiełbasce boczkowej
U nas jest dzisiaj jabłecznik z bitą śmietanką na biszkopcie... :D
Dziwna ta dynia. Kiedyś bardziej nam smakowała. :roll: Może inna odmiana. :roll: Zosia mówi, że kartofle i marchewka lepsze.
Skoro tak mówi, to znaczy, że tak jest...
rozumie się. ;-)
Placka z masłem i dwa plastry cwaniaka czarnego. 1 franka. Pół papryki żółtej.
Popiłem kawą mleczną z cukrem. Kawałek torta jagodowego.
Na dzisiejszy obiad: dyniowa- krem, nie była taka zła. :roll: Podrasowałem wiadomo czym (masło, kw śmietana, skwarki z żółtkami). Cząstki wołowiny rozgotowanej nie dały się wyczuć.
Na kolacją zamiast tortu będą dziś frytki na smalcu z keczupem. :D
U nas nuda. Frytki z kotletem schabowym... 8)
Śniadanie jak człowiek: 3 żółtka na boczku wędz. z cebulką i łyżką buraczków + placek ser-jaj.
Obiad jak ... nie wiem co, taka rozpusta: sernik gotowany z bitą śmietanką! Popchnięte kawką z ogromnym maślanym okiem i śmietanką. I kostka czeko gorzkiej. Ot. Miałam ochotę na frytki w porze kolacjowej ale tylko ochotę, bo głodna nie jestem i ... niech żyje słodkie lenistwo :-)
Wegus czytając to jest załamany! :shock: :(
Cytat: admin w 2016-11-13, 17:05:19
Wegus czytając to jest załamany! :shock: :(
Współczuję ... po śniadaniu to może nawet się rozpłaczę?! :lol:
Resztkę cwaniaka czarnego i i franka zjadłem. Gofra z masłem i serem żółtym. Papryka.
Popiłem kawą mleczną z cukrem i 2 czokoloko.
Teraz mleczną wypiję, ale prawdziwą.
U mnie też druga kawa śmietankowa. :D Na śniadanie 4 żółtka rozbełtane na patelni z masłem. Do tego dwa cienkie plasterki sera (i pół jabłka osobno po śniadaniu). Bez szcz... :lol:
Ale sobie dogadzacie! :shock:
Jak 5*wio to czytają, to pewnie w czoło się pukają! ;) :lol:
Echo aż tutaj słychać... :lol:
Bo po ''zdrowym'' błonniku dźwięk ''wystrzału'' słychać z daleka. ;-)
Cytat: admin w 2016-11-14, 10:22:12Ale sobie dogadzacie!
"Przylecą" "Kosmici" i oddzielą Żółtków od Białków i Skorupków.
I dadzą hybrydę każdemu kto ma
łyse opony, przekładnie w proszku, komputer zalany, przewody pokruszone, blachę zeżartą, dymiący silnik.
Tylko na brak przeglądu i ubezpieczenia patrzeć nie będą.
:shock: :wink:
Na obiad ponownie dyniowa - krem. I znowu po 5 żółtek na skwarkach.
I na kolację tez powtórka - frytki.
Coś nic nowego nie mogę wymyślać. :roll: Coraz mniej potraw mi smakuje.
Niezamierzone niekomplikowanie.
Grzyby na dynię zamieniliście... :roll:
Ja ostatnio średnio co drugi dzień mięso jem...coś na "wege" skręcam... :lol: :wink:
Cytat: renia w 2016-11-14, 17:00:53
Grzyby na dynię zamieniliście... :roll:
Duża była :roll: ;-) - 3/4 zamrożone.
My też tak na pół wegusy. ;-)
Wegusy na politycznym Forum... :shock: :lol:
:lol:
Siem porobiło... :? :lol:
:lol:
U mnie od trzech dni omlet z dwóch jajek i dwóch żółtek ze śmietanką zmiksowanych, posypany 3 g cukru pudru. Na maśle.
Obiad to resztki wczorajszych żeberek, żółtka sadzone i ziemniak z masłem. Kalafior.
Deser: wiśnie w syropie własnej produkcji (1 łyżka) i kubek śmietanki. Kostka czekolady.
Gdyby nie te żeberka to by podeszło pod wege 8)
A skąd, dla wegusiów tylko te wiśnie i ziemniaki, ale nie na maśle są jadalne. 8) ;)
Kopyta idzie na czymś takim wyciągnąć! :?
Cytat: Anulka177 w 2016-11-14, 21:06:25
U mnie od trzech dni omlet z dwóch jajek i dwóch żółtek ze śmietanką zmiksowanych, posypany 3 g cukru pudru. Na maśle.
Obiad to resztki wczorajszych żeberek, żółtka sadzone i ziemniak z masłem. Kalafior.
Deser: wiśnie w syropie własnej produkcji (1 łyżka) i kubek śmietanki. Kostka czekolady.
Gdyby nie te żeberka to by podeszło pod wege 8)
Anulko ten omlet to taki no wisz :lol:
Cytat: admin w 2016-11-14, 21:15:31
A skąd, dla wegusiów tylko te wiśnie i ziemniaki, ale nie na maśle są jadalne. 8) ;)
Kopyta idzie na czymś takim wyciągnąć! :?
Bo ja mówiąc wege mam na myśli wegetarian, a ty wegan :lol:
Cytat: renia w 2016-11-14, 17:00:53Ja ostatnio średnio co drugi dzień mięso jem
Żółtko to też mięso, nawet z kościami i piórami,
to takie całe kurczątko tylko, że jeszcze w płynie.
Gdyby tak zhomogenizował całego dorosłego ....
:shock: :wink:
Rozłożone na czynniki pierwsze. 8)
Śmietankowa kawa z cukrem. Optygofr z masłem i 2 porządne franki. Zosia wolała ser podpuszczkowy. Papryka.
Trzeba przygotować skromny obiad. :roll:
Należy sięgnąć do zamrażarki po zasmażane buraczki i usmażyć po 5 żółtek na skwarkach. I już. :D
W hotelu 7700km stąd były w cenie poranny szwedzki stół,
a ja zagościłem tam na 3 tygodnie.
Pierwszego dnia wyżarłem 80% parówek i kawał masła.
Następnego dnia samoistnie było podanych 100% więcej parówek.
Więc ponownie skusiłem się na parówki.
Ale wykonałem na oczach obsługi gest "jutro ze wskazaniem na"
... jaja na twardo.
Kolejnego dnia było 100% podanych więcej jaj na twardo.
I dobrze, więc je wybrałem, i tym razem gest wskazał parówki.
Po kilku dniach wszystko było jasne i uśmiech u obsługi,
raz parówki, raz jaja, a do tego już normalne ilości już jakiś drobnych dodatków.
A to było w 2006 roku.
Kto w tedy słyszał o r@(a=o)acjach, ja na pewno nie.
:shock: :wink: 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-15, 15:37:40
Trzeba przygotować skromny obiad. :roll:
Należy sięgnąć do zamrażarki po zasmażane buraczki i usmażyć po 5 żółtek na skwarkach. I już. :D
Trochę późno, nie wiadomo czy kolację zdążysz zjeść... :roll: Lepiej zjedz wieczorem śniadanie, to jutro na obiad i kolację Ci czasu starczy... 8)
Poniedziałek - późna kolacja
Wtorek - kolacja
Środa - podwieczorek
Czwartek - obiad (obiady czwartkowe)
Piątek - drugie śniadanie
Sobota - grill
Niedziela - śniadanie, jakieś gościnne co nieco.
Tak hipotetycznie.
:shock: :wink:
Cytat: renia w 2016-11-15, 18:16:58
Trochę późno, nie wiadomo czy kolację zdążysz zjeść... :roll:
Nie zdążyłem. Dziś kompot na kolację. :o :D
Cytat: vvv w 2016-11-15, 18:40:07
Sobota - grill
chyba gil. :roll: ;-)
Próbowałeś może zmielone mięso z dodatkami jakoś w gofrownicy zamkniętej grillować?
:wink:
Pewnie da się... ;)
Przecież są dokładnie takie same grille elektryczne, jak gofrownice. Pewnie, że robiłem, gdy kiedyś robiliśmy kotlety mielone bez tłuszczu.
http://www.euro.com.pl/grille/russell-hobbs-18850-56.bhtml
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/0dash2.gif)
Grille dają i wytrzymują wyższe temperatury niż teflon na gofrownicy.
:wink:
Z mojego grilla zszedł teflon, ale takiego za 99 zł. Kupiłem następnego za cztyrysta i nie używam go w ogóle. Bo tłuszcz z niego zwiewa. ;-)
Przez noc zgłodniałem wobec tego:
2 optygofry z masłem jeden z 16 plasterkami kiełbasy długo-dojrzewającej (jak żyletka), drugi z mazdamerem. Papryka.
Popiłem kawą mleczną z cukrem i 2 kostki czoko.
Pisząc o mleku zawsze mam na myśli te 30% pasteryzowane bez dodatków.
:D
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/2glodny.gif)
Podobno na obiad będzie żurek, ale nie wiem czy z kartoflami. Na pewno z żółtkami.
Ja podobnie. Dzisiaj wcześnie wyjechałam do Gdańska, to nie chciało mi się w domu jeść śniadania (tylko kawę ze śmietanką wypiłam). Ze sobą wzięłam "kanapki" z gofrów z masłem, bekonem, serem i z ogórkiem świeżym. Smakowało.
A na obiad zupa ogórkowa (zgodnie z linią polityczną)... 8)
Jak tydzień temu dostałam smaka na omleta tak ciągnę do dziś :D Kakao ze śmietanką do tego.
Na obiad bitki z karczku duszone z cebulką, w śmietance+ziemniak z masłem+brukselka z masłem
Deser- gofr ze śmietaną i startą czekoladą. (o ile przyjdzie ochota na deser) :wink:
Cytat: renia w 2016-11-16, 14:23:33
(zgodnie z linią polityczną)... 8)
Forum polityczne, to i linia musi być... ;)
Dobrze że Unia na forum nie narzuciła normy na krzywiznę polityczną.
#linia #ogórek #krzywizna #norma #Unia_Europejska
:wink: 8)
Jak krzywizna zgodna z normą unijną, to tylko w bananku... ;)
Ale ze skórką czy bez? ;)
Oczywiście, że z, bo rozmiar przyjemniejszy i konsystencję trzyma... ;)
Ale obierać też jest fajnie, gdy uwypukla się to i owo i zraz smak na sam widok przychodzi. ;)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-16, 14:12:08
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/2glodny.gif)
Podobno na obiad będzie żurek, ale nie wiem czy z kartoflami. Na pewno z żółtkami.
Żurek jesz nożem i widelcem... :roll:
:lol:
Zawiesisty pewnie i z wkładką... ;)
Pewnie takie wkładki higieniczne mają... :roll: 8)
Ale to zupa Reniu! :shock: ;)
Do zupy przeważnie jest wkładka mięsna w postaci kiełbasy lub sztuki mięsa. 8)
No, ale musi być czysta sztuka, taka higieniczna... 8)
Znaczy że świnia ma być czysta? ;)
Tak, koszerna... 8) :lol: :wink:
Cytat: admin w 2016-11-16, 20:38:58
Ale to zupa Reniu! :shock: ;)
Do zupy przeważnie jest wkładka mięsna w postaci kiełbasy lub sztuki mięsa. 8)
Zupa, zupa... :lol: bez literówek... :lol:
Jeszcze tak dłużej popiszemy, to będzie pora na śniadanie... :roll: :wink:
A jakże, przyszła ta pora. :D
A ja jeszcze bez śniadania, ale już zaczynam mieć na nie ochotę... :roll:
Głodny już byłem.
1,5 gofra z ćwiartką masła i salami z 7 plasterków. Papryka.
Popiłem kawą mleczną z cukrem.
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/13icon_egg.gif)
W międzyczasie walnąłem kawę białą z tortem, a na obiad zjadłem przepyszne 4 żółtka na ogromie skwarków i dyniową ze skrawkami wołowinki, zaś Zosia wybrała żurek.
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/usmiech.gif)
Macie codziennie zupy? :roll: My raz w tygodniu. W środy... 8) :lol:
Białka wyciągowego nigdy nie za wiele. Przed purynami skutecznie chronię się nabiałem. Łatwe w obsłudze żywienie i smaczne.
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/42rzeznia.gif)
Nasze "Małolaty" nie przepadają za zupami... :?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-17, 16:21:33
Białka wyciągowego nigdy nie za wiele. Przed purynami skutecznie chronię się nabiałem. Łatwe w obsłudze żywienie i smaczne.
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/42rzeznia.gif)
A kogo tak namiętnie tłuczesz? :shock:
puryny.
CytatNasze "Małolaty" nie przepadają za zupami.
w naszym wieku pragmatyzm zwycięża
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/drzewo-tanczy.gif)
Według mnie z zupą jest więcej roboty, niż z drugim daniem... :roll:
A drugiego dnia już mi ta sama zupa nie smakuje. Ziemniaki robią się twarde i niesmaczne i ponoć gorzej strawne...
Nie robimy zup z ziemniakami. Z żółtkami, albo w, albo osobno na talerzyku ze skwarkami. Frytki są przeważnie wieczorem jako deser. (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2zdjecie.gif)
A to spoko... :D Wywar też robię na cały tydzień...(do sosów zostaje lub innych dań).
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/papa.gif)
A ta czerwona czapeczka, to jeszcze z pochodów 1 majowych? ;)
Bo teraz w modzie bardziej berecik z antenką na polskie media ukierunkowaną. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2016-11-17, 19:17:46
A ta czerwona czapeczka, to jeszcze z pochodów 1 majowych? ;)
Bo teraz w modzie bardziej berecik z antenką na polskie media ukierunkowaną. ;)
Nie wiem w jaką stronę skręcić... :roll: :lol: i czy ważniejsza czapeczka czy gacie... :lol:
:lol:
Megamajty na zimę, aby nie przewiało... ;)
I z przodu inne barwy i z tyłu, żeby mieć plecy tu i tam... :lol: i berecik... 8)
A to akurat Dobra Zmiana. ;) :lol:
koniukturalizm. Żadna zmiana. ;-)
Ale przynajmniej się nie przeziębi. ;)
Właśnie, bo jak się dba, tak się ma... ;)
I nie liczyć tylko na cuda DO! :lol:
Właśnie... :roll: Ale jak się dba, to się nie skorzysta potem z darmowych leków... :? 8)
Cytat: admin w 2016-11-17, 20:42:38
Właśnie, bo jak się dba, tak się ma... ;)
I nie liczyć tylko na cuda DO! :lol:
A dlaczego nie?
Ja wiem, że ta moja kulawa DO działa cuda. Ani majtów ciepłych, ani rajstop pod spodnie (jak noszą zimą moje znajome), a nawet chętnie bym zimowe buty na gołe stopy nosiła tylko boję się otarć. Kiedyś ... dawno temu nosiłam na sobie tony barchanów i ciągle chorowałam, a teraz nic! Zawiedziona jakby lekko jestem tym stanem rzeczy :?
Może zresztą to nie DO tylko ja dziwadło jestem?! Kto to wie? :shock:
Zosia też nie nosi nigdy żadnych dodatkowych leginsów, ani ciepłych skarpet, ani kapci.
Ja z kolei zakładam, kalesony na rowerek, gdy jest chłodniej.
Zgłodniałem po podwieczorku z frytek.
Więc na śniadanie zjadłem 1,5 optygofra z masłem i plasterkami boczku w. dojrzewającego. Papr.
Popiłem oczywiście kawą mleczną i 3 czokoloko.
Dziś wyjątkowo nie było ryby na obiad. ;-)
Przepis nr 14 z KK-700. Czyli racuszki z plasterkami dobrego masła i cukrem pudrem. Łyżka kwaśnej śmietany.
8 szt tylko zjadłem, a się najadłem mimo, że cześć piany z białek wywaliłem. Na smalczyku smażyłem
Wyszło z 25 deka twarogu 20 szt placków.
Na szybkiego odmroziłam dziś bigos, do tego ziemniak z masłem. Mąż węgle uzupełniał winem, ja wiśniami w czekoladzie :D
Różnica w odczuwaniu ciepła po zastosowaniu DO jest porażająca. Wiecznie byłam super zmarzlakiem, pomimo sporej nadwagi ciągle mi było zimno, co wzbudzało zdziwienie otoczenia. Teraz ręce mam zawsze ciepłe, a stopy w nocy wręcz gorące, wciąż mi się trudno do tego przyzwyczaić :D
“The flame that burns Twice as bright burns half as long.”
― Lao Tzu
https://www.youtube.com/watch?v=wRxHYHPzs7s
:wink:
Zostały mi, więc zjadłem tylko 2 placki z masłem i serem i papryką i boczkiem w. Popiłem kawą mleczną i 3 czokoloko.
Wieczorem wypiłem kakao, więc głoda dużego nie miałem.
U mnie to co wczoraj... 8) :lol:
U mnie też. ;)
Nuda... :? ;)
:? ale dzisiaj kolację za to będę miała urozmaiconą... 8) :lol:
U mnie nie. :? ;)
Na obiad marchewka. 4 niezłe sztuki pokrojone w plasterki udusiłem w maśle. Jako dodatek do potrawy usmażyłem na boczku i skwarkach ze słoninki 10 żółtek. Zjedliśmy ze smakiem.
Na kolację zaleję wrzątkiem parę suszonych moreli.
Na śniadanie zupa mleczno-śmietankowa z 4 żółteczkami, kawusia z czekoladką na deser, sałatka jarzynowa na obiad i ... naszło mnie na smażenie czipsów z wędzonego boczku - chyba przesadziłam z degustacją i teraz nie wiem czy kolacja mi się należy?! Kurcze, zaś wychodzi zapobiegliwość i troska żeby aby nie zabrakło. Potem boczki własne można ino podziwiać - takie optymalnie tłuściutkie :-(
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-19, 09:30:17
Zostały mi, więc zjadłem tylko 2 placki z masłem i serem i papryką i boczkiem w. Popiłem kawą mleczną i 3 czokoloko.
Wieczorem wypiłem kakao, więc głoda dużego nie miałem.
Ja ostatnio piję dużo kakało.
Też dziennie z 300 ml do 500 w porywach wypijam śmietanki.
Dziś kawa mleczna. Gofra z masłem i salami 4 plastry, papryka. Troszku kruchego ciasta.
Starłem Zosi marchewkę i roztopiłem kostkę masła, bo piecze ciasto marchewkowe z orzechami. Ciekawe czy kremem go przełoży? :roll: :D
Z jakiego przepisu to ciasto? Bo mam wykopane resztki marchwi z ogródka i wypada mi coś z nią zrobić. :roll:
Dziś śniadania jeszcze nie jadłam, organizm sobie widocznie urządził Intermittent Fasting bo nie jestem jeszcze głodna. :wink: Wczoraj były flaczki, może dlatego :D
Cytat: Anulka177 w 2016-11-20, 12:11:52
Z jakiego przepisu to ciasto? Bo mam wykopane resztki marchwi z ogródka i wypada mi coś z nią zrobić. :roll:
Po swojemu jakoś to robi. :roll:
wpisz w gugla ''ciasto marchewkowe na maśle z orzechami'' - coś powinno wyskoczyć ciekawego.
I połowę munki daj co w przepisie, i więcej masła i się przepis zoptymalni i oczywiście z 1/3cukru jedynie, bo nie zjesz.
Można potraktować to jako ''biszkopt'' i poprzekładac kremem lub dżemem ( wtedy mniej cukru) - polać czkolodą posypać czymś (wiórki, orzechy)
Dziś nie ma niedzielnego obiadu. Nawet prawdziwków nie rozmroziłem do żółtek. Sporo skwarek po przetopie słoniny dodałem jedynie i szalotkę. Wbiłem dziesiątkę. Kartofli ani buraków nie robiłem, bo:
podwieczorek niedzielny będzie. Wspomniane ciasto marchewkowe.
Ciasto wyszło super, ale masła tam w przepisie nie było. Pomimo tego dotłuszczone porządnie, kremem ze śmietanki i mascarpone, na wierzchu prażone wiórki koko, taka moja wariacja marchewkowa :D
Aż za dobre. :D Kiedyś Zosia wlewała szklankę ''zdrowego'' oleju. Tera kostkę masła. U nas bez mascarpone. :(
Rankiem - dwa kawałki pasztetu z woła. Gofra z masłem i 3 plastry salami. Papryka.
Kawa mleczna z cukrem i kawałek ciasta marchewkowego.
To już masz chyba śniadanie z obiadem zaliczone... :roll:
Jeszcze tylko kawa prawdziwa. Do mięsnego by trzeba pójść :roll: (a tu nastraszyli że zabraknie i drogo! ;-) ), nie ma chętnych, więc żółtka będą na obiad. :D Jutro :roll: się kupi jakieś ''ochłapy''. ;-)
Pływałem rano 26 min - więc zgłodniałem. :D
Zosia jadła tylko sam pasztet i ciastko i kawę m.
A to co innego... :roll: :D Wytrwały jesteś w tym pływaniu. I tak cały rok na okrągło... :roll:
Pamiętam jak dawniej chodziłam z koleżanką i dziećmi na basen, głównie po to, żeby schudnąć. A po basenie mieliśmy taki apetyt, że zawsze chodziliśmy na pizzę... 8) a czasami do McDonalds... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-11-21, 10:36:42
I tak cały rok na okrągło... :roll:
Są dni kiedy nie pływam. Ale to chyba uzależnienie. Dziwnie się czuje wtedy. :roll: ;-)
Cytat: renia w 2016-11-21, 10:38:43
Pamiętam jak dawniej chodziłam z koleżanką i dziećmi na basen, głównie po to, żeby schudnąć. A po basenie mieliśmy taki apetyt, że zawsze chodziliśmy na pizzę... 8) a czasami do McDonalds... 8) :lol:
To tak jak moja znajoma wykupiła karnet za kilkaset do siłowni w Redissonie, po - chodziły do ciastkarni firmowej piętro niżej no bo głodne po tylu ćwiczeniach. Efekt? Ze 100 przytyła chyba na 120. :lol: A jakie koszty? :shock: ;-)
:lol: Jak widzimy w lesie biegających grubasów (nawet moja sąsiadka zza płotu ze sporą nadwagą - masażystka z zawodu) to też tak uważamy, że im tylko się apetyt wzmaga i stawy niszczą... :?
Bez diety odpowiedniej to nawet, gdy schudnie, to efekt jojo nastąpi. Gdy zaprzestanie.
Na basenie pełno takich grubasów, co parę lat chodzą już. W tym ordynator 150 kilowy od cukrzycy. ;-)
Poziom wody podnoszą... :lol:
Oraz poziom motywacji. ;-)
Na obiad po 5 żółtek na skwarkach. Frytki z 2 średnich ziemniaków. Ja przyczepiłem się jeszcze do ciasta marchewkowego. :D
Gofra z masłem i 4 plastry sera. Papryki część.
Kubek kawa mlecznej i 3 czokoloko. :D
Zosia zjadła mi pasztet. :|
Dwa dania dziś.
Zosia zrobiła gulasz z mięsa II sortu (chyba pocięta ogonówka?) na młodych grzybkach, smalec, śmietana.
Ja zaś zrobiłem 29 deko wątróbki na maśle z cebulką. Podzieliliśmy się naszymi dziełami.
Do konsumpcji dodaliśmy po 25 gr kaszy jaglanej i po ćwiartce pomarańczy. Popiłem kompotem z czarnej porzeczki.
Niewiele tego poszło, będzie na jutro. :? :D
Kubek słodkiego kakao przed snem.
Już śpisz? :roll: 8)
Ja wróciłam do gotowanych warzyw (głównie ziemniaków) przed snem. Bez tłuszczu.
Pofolgowałam ostatnio z białkiem i czekoladą orzechową (1,5 kg+) :lol: i muszę mieć karę... :? :lol:
:lol:
A czekolada w biurku kusi... 8)
Może ją stamtąd da się wyekspediować? Albo wymienić na 90 % kakao?
Te gorzkie już mi tak nie smakują. Robię przerwę. Trzeba być twardom i stanowczom... 8) :lol:
Cytat: renia w 2016-11-22, 22:42:46
Te gorzkie już mi tak nie smakują.
Z czasem stają się aż za słodkie :) Spróbuj :)
I nie zjesz jej dużo nawet gdy będzie Ci aż za słodka, taki pożytek.
Cytat: Teresa Stachurska w 2016-11-22, 22:52:55
Cytat: renia w 2016-11-22, 22:42:46
Te gorzkie już mi tak nie smakują.
Z czasem stają się aż za słodkie :) Spróbuj :)
Mnie najwyżej 50% smakuje... 8)
A z czasem to się może zmienić... :roll: I tylko chleb ze smalcem mi będzie smakował... 8) :lol:
Mam takie fazy na słodkie, potem na omlety, potem na galarety i tak różnie. Ale żółtka na śniadanie muszą być. :D
Mogą być. Zrobiłem dla siebie 5, a dla Zosi cztyry. Na młodym podgrzybku, z cebulką i masłem. Kołderka z plastra sera.
Mniam. Papryka zółta -fuj. ;-)
Popiłem pół kubka gorącej śmietanki z inką.
CytatAlbo wymienić na 90 % kakao?
bardzo dobrze kupę związuje, że nie chce wylecieć, :shock: ;-) a do tego niesmaczna.
Fuj... 8) Taki temat przy śniadaniu... :?
Z tymi fazami na jedzenie coś jest na rzeczy. Miałam taki smak na omleta na słodko i ze dwa tygodnie tę monotonię uprawiałam. A teraz już mi minęło, wolę na wytrawnie. W międzyczasie przyszły "te dni" :wink:
Dziś na obiad była pizza, ciasto ze strony jedzoptymalnie.pl, na wierzch sos pomidorowy,pieczarki, papryka, chorizo i cheddar. Syta bardzo, zjedliśmy połowę :D
Na obiad buraczki na smalczyku z cebulką na ciepło. Odrobina kaszy jaglanej, sos-gulasz i do smaku wątróbki wieprzowe symbolicznie.
W 2 miesiące zjedliśmy 10-11 kg marchwi i buraków (6/5)! Niczym króliki! ;-) Tak se pomyślałem przed tym zanim obliczyłem w pamięci, że to zaledwie 10-14 gr skrobi na łeb w dniówce. A Doktor pozwolił nawet 150! :shock: ;-)
Naprawdę :lol: Dobrze że mi zabronił :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-23, 16:33:54
W 2 miesiące zjedliśmy 10-11 kg marchwi i buraków (6/5)! Niczym króliki! ;-) Tak se pomyślałem przed tym zanim obliczyłem w pamięci, że to zaledwie 10-14 gr skrobi na łeb w dniówce. A Doktor pozwolił nawet 150! :shock: ;-)
Musisz dopchać pyrami :D
Cytat: Anulka177 w 2016-11-23, 16:11:30
Z tymi fazami na jedzenie coś jest na rzeczy. Miałam taki smak na omleta na słodko i ze dwa tygodnie tę monotonię uprawiałam. A teraz już mi minęło, wolę na wytrawnie. W międzyczasie przyszły "te dni" :wink:
Dziś na obiad była pizza, ciasto ze strony jedzoptymalnie.pl, na wierzch sos pomidorowy,pieczarki, papryka, chorizo i cheddar. Syta bardzo, zjedliśmy połowę :D
Ja zamówiłam na niedzielne spotkanie Optymalnych biszkopt z bitą śmietanką z KK-700. :D Jeszcze go nie próbowałam...
Na obiad był dzisiaj rosół z wiejskiej kury.
Na kolację dwa ziemniaczki z wody... :? :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-11-23, 20:06:52
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-11-23, 16:33:54
W 2 miesiące zjedliśmy 10-11 kg marchwi i buraków (6/5)! Niczym króliki! ;-) Tak se pomyślałem przed tym zanim obliczyłem w pamięci, że to zaledwie 10-14 gr skrobi na łeb w dniówce. A Doktor pozwolił nawet 150! :shock: ;-)
Musisz dopchać pyrami :D
Te 150 g to jest "nawet do..." co oznacza maksymalnie i sporadycznie (np. dwa razy w roku u cioci na urodzinach 8)) :lol:
Cytat: renia w 2016-11-23, 20:09:50
był dzisiaj rosół z wiejskiej kury.
A z której fermy? :roll: ;)
Od "baby"... "niesfermentowanej"... :lol:
A to "baba" se "ekologiczny" businessik na fermowych kurach założyła? :roll:
Pewnie ma sporą przebitkę, :D ;)
Ja jej nie widziałam nawet... :roll: Ale jak chcesz, to Ci namiary na nią załatwię... :lol: 8)
Nie jestem zainteresowany, bo nie jadam drobiu. 8)
A gęsi? Dobre są... :roll: O kaczkach lepiej nie wspominam... 8)
Z czerwonego drobiu skóra z podściółką tłuszczową jest pyszna, ale za drogo wychodzi. :?
Na Święta można sobie zrobić dobrą zmianę... 8)
Cytat: admin w 2016-11-23, 20:20:35
A to "baba" se "ekologiczny" businessik na fermowych kurach założyła? :roll:
Pewnie ma sporą przebitkę, :D ;)
Ciekawe czy stosowny paragon z kasy fiskalnej wystawiła, bo za VAT to w tym kraju można 25 lat dostać. ;)
Oczywiście tych co kupują na czarno też kara nie minie, bo to współudział w przestępstwie i potem brakuje pieniędzy na wypłaty 500+ dla dzieci. :? ;) :lol:
Cytat: renia w 2016-11-23, 20:38:09
Na Święta można sobie zrobić dobrą zmianę... 8)
Ale ptaka to na wyspach szamają, a tu rybkę, bo lubi pływać. ;)
Cytat: Blackend w 2016-11-23, 22:10:17
Cytat: admin w 2016-11-23, 20:20:35
A to "baba" se "ekologiczny" businessik na fermowych kurach założyła? :roll:
Pewnie ma sporą przebitkę, :D ;)
Ciekawe czy stosowny paragon z kasy fiskalnej wystawiła, bo za VAT to w tym kraju można 25 lat dostać. ;)
Oczywiście tych co kupują na czarno też kara nie minie, bo to współudział w przestępstwie i potem brakuje pieniędzy na wypłaty 500+ dla dzieci. :? ;) :lol:
:lol:
Cytat: Jarek w 2016-11-23, 23:49:46
Cytat: Blackend w 2016-11-23, 22:10:17
Cytat: admin w 2016-11-23, 20:20:35
A to "baba" se "ekologiczny" businessik na fermowych kurach założyła? :roll:
Pewnie ma sporą przebitkę, :D ;)
Ciekawe czy stosowny paragon z kasy fiskalnej wystawiła, bo za VAT to w tym kraju można 25 lat dostać. ;)
Oczywiście tych co kupują na czarno też kara nie minie, bo to współudział w przestępstwie i potem brakuje pieniędzy na wypłaty 500+ dla dzieci. :? ;) :lol:
:lol:
Współudział to według prawa PIS jest poważnym przestępstwem 8) .Nigdy bym nie przypuszczał ,że Renia z oszustami robi interesy :lol:
:lol:
Szukała doskonałą kurę i szukała i się oszukała i nas wszystkich.
:wink:
To Wy nie wiecie misiaczki, że gospodarz może sprzedawać swoje płody rolne bez kasy fiskalnej? :roll: :D
Czytać, czytać, czytać. ;-)
Gofra zrobiłem na śniadanie z masłem i czterema plastrami salami i papryką.
Popiłem słodką śmietanką z inką na gorąco.
Zosia upiekła ciasto marchewkowe, ale nie próbowałem jeszcze. :roll: :D
Zupa-krem-blendowana-na-gęsto z warzywa al dente:
B:31 T:102 W:59 (1300kcal) całość: 600ml tłustość 17%
herbata zielona z kwaskiem
dzień zamknięty.
8)
Zwykły zestaw śniadaniowy - żółtka popite śmietanką. :lol:
Nie polecam tym którzy nie lubią nudy. ;)
Cytat: vvv w 2016-11-24, 14:40:44
Zupa-krem-blendowana-na-gęsto z warzywa al dente:
B:31 T:102 W:59 (1300kcal) całość: 600ml tłustość 17%
herbata zielona z kwaskiem
dzień zamknięty.
8)
Po co na Forum dr Kwaśniewskiego wstawiasz swoje nieoptymalne jadłospisy?
Jesteś wyznawcą dr Witoszek, to na jej stronie je wstawiaj, a nie mieszaj tutaj...
Trolli się z Forum wyrzuca...
Będzie wracało jak bumerang...
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4585.from1477256660;topicseen#msg459812
A nie wolno? :roll: ;)
Nie powinno tak być...
Cytat: admin w 2016-11-24, 17:49:28
A nie wolno? :roll: ;)
Na grupie pomorskiej ustalono . :lol:
Cytat: renia w 2016-11-24, 18:04:33
Nie powinno tak być...
Właśnie że powinno . I może warto zrozumieć dlaczego 8)
Ale to forum polityczne, więc jak najbardziej wolno. ;)
I sprawiedliwe forum,bo nawet pierwszy sort może pisać :lol:
No jasne, tylko na tym forum można wyrażać swoje wielkie uczucie do Naczelnika do woli i nie narażać się na falę hejtu. ;) 8)
:lol:
>
http://s16.postimg.org/440zmvusl/image.jpg
(http://s16.postimg.org/440zmvusl/image.jpg)
:shock: :wink:
Średnia cebula uduszona (chwilę pod przykryciem, aby była szybciej miękka) w maśle (ok. 30g), zalana 3 żółtkami z odrobiną szczypiorku. Dwa plasterki (25g) sera do tego. Mniam. 8)
I wcześniej kawa ze śmietanką...
Rano kawusia z masłem - wiadomo, na przebudzenie. Potem nie miałam czasu i nie chciało mi się jeść. Dopiero przed chwilą dopadłam do kuchni. Przygotowałam 4 żółtka sadzone na maśle, parę kostek papryki kiszonej i ser żółty, plaster. A! jeszcze 2 serca gofra z masłem. No i nie dałam rady tego wszamać - 1 żółtko zostało. Fajnie o tej porze śniadanie jeść, apetyt dopisuje wspaniale i daje właściwe sygnały :-)
2 placki serowe z masłem i czarnym salcesonem, pół kaszanki i sporo białego salcesonu. Papryka.
Popiłem gorącą śmietanką z inką i cukrem.
Gołąbki grzybowe (mięso z ogonówki i słoninki) w sosie grzybowym śmietanowym, z dodatkiem kaszy gryczanej białej. Zamrażane były na święta, więc się spróbowało. :D
Na kolację mam kawałek ciasta kruchego ze śliwkami. I herbata.
A tu dzisiaj chyba będzie mielone, bo sam przed chwilą łopatkę mieliłem. ;)
Ja gotuje głowiznę ,nos już zjadłem :lol:
I nie polecam ,bo wygląda obrzydliwie :lol:
:lol:
Ale za to jak smakuje! 8)
Smakuje ,i ile różnych części zapasowych . :lol:
Cytat: Blackend w 2016-11-30, 17:05:51
A tu dzisiaj chyba będzie mielone, bo sam przed chwilą łopatkę mieliłem. ;)
Z samej łopatki to chudziutkie... :?
A bo my wszystkie chude jesteśmy. ;)
To jeszcze jajka od chudych kur powinny być... 8) :lol:
Tylko chude, powyżej rozmiaru M nie kupujemy. ;)
Tylko nie wiadomo czy one są od szczęśliwych kur... :roll: 8) I czy to są te wolno chodzące czy szybko... :roll: :lol:
Wiem, wiem, Naczelnik i tak jest o trzy kroki do przodu... 8)
Wczoraj widziałem jajka w tesco po 0,32zł/szt.! Co za atrakcyjna cena, bo w warzywniaku z tej samej fermy, chce po osiemdziesiąt groszy! :shock: ;)
Łe! To ja kupowałem od prywaciarza mojego pana Zenka ze sklepu jajka po 23 gr S w pakietach po 30.
32gr to żadna łacha za fermowe w markietach. ;-)
Zrobiłem 10 na śniadanie żółtek, ale niefermowych po 50 gr. Drogo wyszło, ale za to pachnąca słoninka wędzona mięsna tania bo po ok 8zł za kilo.
To się wyrównało. :D ;-) Pietruszka nać i papryka - chyba ostatni raz bo coraz gorsza jest.
Popiliśmy gorącą śmietanką z inką.
Nie za dobrze Wam? :shock: 8)
:roll: Chyba nie, bo musiałem dziś czekać w kolejce na bicze wodne, bo dwie wielkie foki zajęły. :? ;-)
To masz nielekko... :? 8)
Cztery żółtka rozbełtane z masłem i lekko ścięte na patelni. Dwa plasterki sera (pokrojone w słupki) i kilka paseczków czerwonej papryki.
Moja była smaczna. 8) A, i dodatek szczyp. z własnej uprawy. 8) :lol:
Kawa ze śmietanką była wcześniej.
Dzisiaj już kupiłam ogonki z fileta z łososia na Wigilię. Zamroziłam i z głowy... 8)
Karpia nie lubimy, w ogóle rzadko ryby jemy.
Jeszcze nasze dzieci trochę ryby lubią, a ja z mężem wolimy karkówkę... 8)
Cytat: renia w 2016-12-01, 11:40:15
Dzisiaj już kupiłam ogonki z fileta z łososia na Wigilię. Zamroziłam i z głowy... 8)
My mamy wiaderko majtasów, ale nie wiem komu to podać, najlepiej komuś kogo nie lubię. :roll: ;-)
Halibuty po 50zł za kila z ośćmi. Powariowali, najdroższe białko na świecie. :? Chyba nie kupię dla zasady. Bo i tak nie lubię ryb, co się będę męczył za swoją krwawicę. :roll: ;-)
Dla "zasady" to ja bym nie kupowała. W ogóle mało bym przygotowała na Święta, gdyby nie goście... :roll:
U nas będzie jak zwykle tradycyjnie, bo tradycja rzecz święta. ;)
Cytat: renia w 2016-12-01, 16:27:59
gdyby nie goście... :roll:
w tym sęk. :? :roll: Zosia zdziwaczała, mówi czy nie możemy zjeść na wigilię normalnych żółtek. :roll: ;-)
Odpowiedziałem, że Wielkanoc jest za pół roku. ;-)
Na pewno będą na wigilię dwa torty do wyboru. I to na pewno nie makowe. :D
Ja mówiłam mężowi, że gdyby na tym jubileuszu (40-lecie ślubu), na którym niedawno byliśmy, byłaby jajecznica, to na pewno bym ją "zaatakowała"... :lol: 8)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-01, 16:33:05
Cytat: renia w 2016-12-01, 16:27:59
gdyby nie goście... :roll:
w tym sęk. :? :roll: Zosia zdziwaczała, mówi czy nie możemy zjeść na wigilię normalnych żółtek. :roll: ;-)
Odpowiedziałem, że Wielkanoc jest za pół roku. ;-)
Na pewno będą na wigilię dwa torty do wyboru. I to na pewno nie makowe. :D
Ja chcę robić jedno ciasto, jeszcze nie wiem jakie... :roll:
Dobre było to co ostatnio mieliśmy w kawiarni na spotkaniu Optymalnych - biszkopt z ananasami i bitą śmietanką. Ale na Święta nie pasuje... :?
U nas będą pewnie z cztyry. :roll: :D 2 torty (kawowy i jagodowy lub ananasowy), sernik na kruchym spodzie, i może szarlotka. Też postne, jak ryby i mak i kutia. ;-)
Tymczasem na obiad zjadłem pętko kaszanki i 1,5 gołąbka w pomidorowym sosie. Więc i obiad i deser już był. ;-)
Cytat: Blackend w 2016-12-01, 16:31:13
U nas będzie jak zwykle tradycyjnie, bo tradycja rzecz święta. ;)
Ja tez tradycyjnie sam ,no chyba że samotna sikora ,to trzeba będzie sie zatroszczyć
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-01, 17:24:19
U nas będ± pewnie z cztyry. :roll: :D 2 torty (kawowy i jagodowy lub ananasowy), sernik na kruchym spodzie, i może szarlotka. Też postne, jak ryby i mak i kutia. ;-)
Tymczasem na obiad zjadłem pętko kaszanki i 1,5 goł±bka w pomidorowym sosie. Więc i obiad i deser już był. ;-)
Nie cierpię kutii... :? nawet jak nie byłam na ŻO... 8) Chyba też zrobię tort z bitą śmietanką i jakimiś owocami... :roll:
Ja świąt mam za dużo w roku ,właściwie cały rok ,oprócz świąt :lol:
Jak się wyzdrowiało to każdy dzień jest świąteczny. 8) :D
Cytat: renia w 2016-12-01, 19:27:04
Nie cierpię kutii... :? nawet jak nie byłam na ŻO... 8) Chyba też zrobię tort z bitą śmietanką i jakimiś owocami... :roll:
Te sute wigilie to słabo wspominam. Człek napchany jak balon wysokościowy, gazy po kapustach, grochu, maku i do tego mocniejsza popitka, i ryba na oleju .... i ziółka na drugi dzień. :| I człowiek kłamie, że super kolacja była. ;-)
A ja tam dobrze święta wspominam, jest szczególnie - po prostu świątecznie. ;) 8)
a bo co Ty możesz wiedzieć o jedzeniu, gdy zawsze byłeś chudzina? :roll: ;-) Kiedy wszystkie etapy się przejdzie to dopiero docenia się optymalny sposób żywienia! :D
Wolno Ci to idzie ,ale ważne że do przodu 8)
co wolno? bo ja słaby sort :?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-01, 20:33:41
a bo co Ty możesz wiedzieć o jedzeniu, gdy zawsze byłeś chudzina? :roll: ;-) Kiedy wszystkie etapy się przejdzie to dopiero docenia się optymalny sposób żywienia! :D
Fakt! 8)
Kiedyś usłyszałem - jesteś na Kwaśniewskim? :shock:
A po co ci to jak szczupły jesteś? :lol:
tylko alkoholik wie jak pięknie jest nie pić. Co ci inni wiedzą. :roll: ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-01, 20:57:38
co wolno? bo ja słaby sort :?
A cos taki ciekawy :lol:
Śniadanie skromne.
2-3 placki jaj-ser, masło, plaster czarnego cwaniaka, dwa duże plastry mortadeli i pół kiełbaski myśliwskiej. Papryka.
Jak to zwykle zimą - gorąca śmietanka z inką i cukrem.
A ja piję zimną kawę ze śmietanką... :?
Pewnie z zimną krwią się da. 8)
Niedobra, ale wylać szkoda. 8) :lol: Byłam wnuczkę przypilnować, jak synowa wnuka do zerówki zawoziła i kawa wystygła. A wnusia i tak spała, więc nic tam się nie przydałam, tylko dla poczucia spokoju... 8)
Piję kawę z masłem i tak sobie myślę, że rozumiem tych dla których opty jest nudna :-(
Kocham od zawsze śmietankę ale ... już drugi dzień kawa tylko z masłem, przeszła mi chęć na śmietankę? To co ja będę w końcu jeść?
Mięso mi też jakoś mniej smakuje - wolę zupę na wywarze i z żółtkami. No i tak dobrze że nie jest to zupa Kwaśniewskiego.
Podobno z łojem jest najlepsza. :roll: ;-) Pozostaję konserwatystą. Ze śmietanką czystą najlepiej mi smakuje i 3 kostki czokolady z orzechami mogą być.
CytatMięso mi też jakoś mniej smakuje - wolę zupę na wywarze i z żółtkami.
widzisz, wszyscy przechodzą tą samą drogę. :roll: Widocznie podszepty zdrowiejącego organizmu są bezcenne. :roll: :)
Ja też jem znacznie mniej mięsa niż na początku DO...Często mam dni bezmięsne (żółtka i ser).
Może to jest taka fazowa droga aż do prany? :shock: 8) :lol:
Obierałem gęś rosołową z jadalnych części i ani grama nie zjadłem. Słabo mnie kręci. 8) ;-) :D
Na obiad będą żółtka na skwarach, markowka, a później frytki.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-02, 11:01:51
Podobno z łojem jest najlepsza. :roll: ;-) Pozostaję konserwatystą. Ze śmietanką czystą najlepiej mi smakuje i 3 kostki czokolady z orzechami mogą być.
CytatMięso mi też jakoś mniej smakuje - wolę zupę na wywarze i z żółtkami.
widzisz, wszyscy przechodzą tą samą drogę. :roll: Widocznie podszepty zdrowiejącego organizmu są bezcenne. :roll: :)
Łój to znam tylko ze słyszenia, nie widzę go wcale w sklepach. Z kolei 3 kostki czeko to dla mnie za dużo! Piorun zresztą wie, czy ta dieta w ogóle działa ... :-)
Jestem jakby nie było ładnych kilka lat wierną fanką p. Jana. Ale może te smaki dłużej u mnie się przestawiają? Jak na kogoś, kto w życiu nie ruszył żadnego "tłuściocha" spory maraton wykonałam (chociaż nieraz na tzw. skróty). I nie mam zamiaru zatrzymywać się. Życie jest piękne!
Cytat: Kryanna w 2016-12-02, 15:31:37
Łój to znam tylko ze słyszenia, nie widzę go wcale w sklepach. Z
Bo świeczki z niego robią i smary i chyba kosmetyki. Więc w bidronce powinien być. :roll: ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-02, 15:33:50
Cytat: Kryanna w 2016-12-02, 15:31:37
Łój to znam tylko ze słyszenia, nie widzę go wcale w sklepach. Z
Bo świeczki z niego robią i smary i chyba kosmetyki. Więc w bidronce powinien być. :roll: ;-)
Kupić i przetopić jakiś problem ? 8)
:D dzięki za radę!
Ale ja bym kawy nie pił z łojem ,bo co to za kawa , taka załojona . :lol:
:lol:
Lepsza ze smalcem. ;) :lol:
Pół wiaderka na filiżankę, bo od tłuszczu się nie tyje. ;)
Oczywiście, jak smalec to tylko wiadrami. ;)
Gofra z ćwiartką masła i mortadelą (pychota) i kiełbaskę myśliwską, ździebko salcesony czarnego. Papryka.
Popite gorąca śmietanką z inką i cukrem. Łyżeczkę tortu jagodowego uszczknąłem przed zamrożeniem.
Zosia już nie ma smaku, robi całkiem niesłodkie. :? :D
Cytat: Blackend w 2016-12-02, 18:04:01
:lol:
Lepsza ze smalcem. ;) :lol:
:lol:
I ze skwarkami :lol:
i z zasmażką
I z zasmażką był obiad. :D Bardzo smaczny biały barszcz, z ''flaczkami'' ze skórek gęsich i zółtkami (po 4), gęsta śmietana, chrzan i majeranku kopa. Tylko chleba brak. :? ;-)
Ja mam w zamrażalniku gęsie wątróbki. Chyba przed Świętami trzeba będzie z nich pasztet zrobić... :roll:
Chyba na 1/2 kilo wątróbek kilo boczku świeżego to będzie dobrze... :roll:
Pewnie tak. U nas mają tylko chudy boczek, to zmieliłbym słoninkę.
U nas (tam gdzie kupuję) to w boczku średnio 1/4 to jest chude mięso a reszta to "słonina"...
:shock:
Ale czy to aby zdrowe jest? :roll: ;)
Zobaczymy co to ze mną zrobi... :roll: :? 8)
Tylko bez szczegółów gastrycznych proszę. ;)
W mnie bez obaw... :lol:
To nie jest moja specjalność...Ani przeżywać ani wypisywać... 8)
Może jakieś halucynacje, albo jasnowidzenie się pojawi, albo oświecenie... :shock: :idea: 8)
Dwa dni jedliśmy pieczoną kaczkę (Promo w Kauflandzie 7,70 za kg) Dziś dodatkowo zrobiłam naleśniki z mascarpone, bez mąki są delikatne i puszyste, lepsze niż u Gesslerowej :D
I co? Dobra kaczka była?
Bardzo dobra! I sporo smalczyku się wytopiło, bo wybierałam takie największe sztuki.
Aleś pazerna... :shock: 8) :lol:
Kaczka po 7,70zł/kg to bardzo dobra cena jak na "dobra zmianę"... ;)
Cytatna fermie w Deszcznie padło ok. 700 gęsi.
może to z tych ferm z Lubuskiem? ;-)
CytatWykryto ognisko wirusa ptasiej grupy, wdrożono odpowiednie procedury
http://stooq.pl/n/?f=1133413&c=1&p=4+22
niedzielna
żółtkownica: 5 żółtek, sporo mortadeli w paski i ćwiartka masła, czubryca czerwona.
Popite gorącą śmietanka cukrem, 3 kostkami czokoloko i ćwiartka pomarańczy.
Niedzielna jajecznica na boczku - z dodatkiem wędliny i szczypiorku.
Mleczny obiad:
śmietanka z kawą cały kubek gorącej,
i sernik przepuszysty okrutnie, przesmaczny - pół zjedliśmy. :shock: :lol: Zosia jakiś nowy przepis wypróbowała, aby dla normalnych osób też nadawał się (jedynie kostka masła i kubek śmietanki na pół kila twarogu i 10 jaj, morele). Śmietanka extra ubita plus piana z białek spowodowała, że smakował jak ptasie mleczko (obtoczone gorzką czekoladą). Pewnie za wysoko białkowy był, więc zjadłem 3 kawały z plastrami masła co spowodowała dodatkową eksplozję smaku. :D ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-04, 10:53:02
Cytatna fermie w Deszcznie padło ok. 700 gęsi.
może to z tych ferm z Lubuskiem? ;-)
CytatWykryto ognisko wirusa ptasiej grupy, wdrożono odpowiednie procedury
http://stooq.pl/n/?f=1133413&c=1&p=4+22
niedzielna
żółtkownica: 5 żółtek, sporo mortadeli w paski i ćwiartka masła, czubryca czerwona.
Popite gorącą śmietanka cukrem, 3 kostkami czokoloko i ćwiartka pomarańczy.
Coś się namieszało i nie wiem co :D
Dziś miałam taki obiad, że aż wstyd się przyznać :oops: Jedną kiełbaskę z ogniska i zupę mleczną (śmietanka z wodą, pół na pół) do tego kluseczki żółtkowe. Aż głupio, żeby w niedzielę takie dania dla biedoty serwować :?
Za to męża potraktowałam po królewsku (jako, że stanął dziś na podium zdobywając 3 miejsce w wyścigu mtb) Ziemniaka pokroiłam w plastry, usmażyłam jak frytki. Osobno poddusiłam cebulę z chorizo, dodałam tego ziemniaka, wszystko zalałam wybełtanymi żółtkami ze śmietanką, a na wierzch położyłam mozarellę i to wszystko zapiekłam. Musiało być bardzo syte, bo zjadł tylko połowę- resztę weźmie jutro do pracy :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-04, 15:54:33
Mleczny obiad:
śmietanka z kawą cały kubek gorącej,
i sernik przepuszysty okrutnie, przesmaczny - pół zjedliśmy. :shock: :lol: Zosia jakiś nowy przepis wypróbowała, aby dla normalnych osób też nadawał się (jedynie kostka masła i kubek śmietanki na pół kila twarogu i 10 jaj, morele). Śmietanka extra ubita plus piana z białek spowodowała, że smakował jak ptasie mleczko (obtoczone gorzką czekoladą). Pewnie za wysoko białkowy był, więc zjadłem 3 kawały z plastrami masła co spowodowała dodatkową eksplozję smaku. :D ;-)
Wypróbuję sernik z bitą śmietanką... :D
Cytat: Anulka177 w 2016-12-04, 21:42:08
Coś się namieszało i nie wiem co :D
Dziś miałam taki obiad, że aż wstyd się przyznać :oops: Jedną kiełbaskę z ogniska i zupę mleczną (śmietanka z wodą, pół na pół) do tego kluseczki żółtkowe. Aż głupio, żeby w niedzielę takie dania dla biedoty serwować :?
Za to męża potraktowałam po królewsku (jako, że stanął dziś na podium zdobywając 3 miejsce w wyścigu mtb) Ziemniaka pokroiłam w plastry, usmażyłam jak frytki. Osobno poddusiłam cebulę z chorizo, dodałam tego ziemniaka, wszystko zalałam wybełtanymi żółtkami ze śmietanką, a na wierzch położyłam mozarellę i to wszystko zapiekłam. Musiało być bardzo syte, bo zjadł tylko połowę- resztę weźmie jutro do pracy :D
Albo nie smakowało... :? 8) :lol:
Barszcz biały na gęsinie z kwaśną śmietaną, czarny salceson i kawałek myśliwskiej.
Kawą nie popiłem. ;-) Na razie. Z WiO zjadłem pół drażetki witaminy C. ;-)
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-05, 08:47:18
Barszcz biały na gęsinie z kwaśną śmietaną, czarny salceson i kawałek myśliwskiej.
Kawą nie popiłem. ;-) Na razie. Z WiO zjadłem pół drażetki witaminy C. ;-)
A dlaczego pół :shock:
Bo podzieliłem się z Zosią. :D Nie chcę przedawkować. ;-) Łyknąłem chyba ze 0.1 gr, a trzeba łykać nawet 8 gr. Tak nowe trendy mówią. ;-)
Obiad, jak obiad. Po dużym kartoflu - frytki na smalcu i po 4 żółtka na maśle z mortadelą.
Zosia upiekła znów sernik - tak smakował ostatnio. W zależności od osobniczego zapotrzebowania wieczorem spróbuje się z kawą śmietankową.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-05, 16:54:26
Bo podzieliłem się z Zosią. :D Nie chcę przedawkować. ;-) Łyknąłem chyba ze 0.1 gr, a trzeba łykać nawet 8 gr. Tak nowe trendy mówią. ;-)
Obiad, jak obiad. Po dużym kartoflu - frytki na smalcu i po 4 żółtka na maśle z mortadelą.
Zosia upiekła znów sernik - tak smakował ostatnio. W zależności od osobniczego zapotrzebowania wieczorem spróbuje się z kawą śmietankową.
A kto kazał ? :D
ale co? Nikt nie kazał, jadłem sporo kolagenu i szkoda, aby się zmarnował.
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-05, 17:12:39
ale co? Nikt nie kazał, jadłem sporo kolagenu i szkoda, aby się zmarnował.
A to cóś nowego ? Ale dlaczego zmarnować ? Skąd wiesz ? kto pisał ?
Cytat: Jarek w 2016-12-05, 16:47:16
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-05, 08:47:18
Barszcz biały na gęsinie z kwaśną śmietaną, czarny salceson i kawałek myśliwskiej.
Kawą nie popiłem. ;-) Na razie. Z WiO zjadłem pół drażetki witaminy C. ;-)
A dlaczego pół :shock:
:shock: :D :D
Cytat: Jarek w 2016-12-05, 17:18:17
A to cóś nowego ? Ale dlaczego zmarnować ? Skąd wiesz ? kto pisał ?
a bo mam internet: :D
CytatDo prawidłowej biosyntezy kolagenu niezbędna jest odpowiednia ilość witaminy C. Gdy tak jest, wówczas zamyka się proces hydroksylacji proliny i lizyny (rodzą się dwa nowe aminokwasy endogenne: hydroksyprolina oraz hydroksylizyna), a spirala kolagenowa (jakiej koformacje przyjmują molekuły rodzącego się kolagenu) - wytwarza prawidłowe i odpowiednio silne wiązania. Następnie spirale łączą się w tryplety i mówimy o 3-helisie. O tropokolagenie. Tak to się zaczyna, a bez wysycenia okolic okołofiblastowych witaminą C – procesy te nie zachodzą lub są bardzo upośledzone.
A Renia kazała w taki sposób propagować ŻO ? Czy masz fory ? :lol:
Renia jest jedyną osobą z nas, która nie myśli tylko o własnym tyłku. Niestety mi do niej daleko.
Z 200 km... :roll: :wink:
:roll: rzut beretem ( moherowym ;-) )
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-05, 17:46:55
Renia jest jedyną osobą z nas, która nie myśli tylko o własnym tyłku. Niestety mi do niej daleko.
A kto napisał ,autora nie podałeś .
A o jakim jeszcze myśli ? :lol:
Cytat: renia w 2016-12-04, 21:43:32
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-04, 15:54:33
Mleczny obiad:
śmietanka z kawą cały kubek gorącej,
i sernik przepuszysty okrutnie, przesmaczny - pół zjedliśmy. :shock: :lol: Zosia jakiś nowy przepis wypróbowała, aby dla normalnych osób też nadawał się (jedynie kostka masła i kubek śmietanki na pół kila twarogu i 10 jaj, morele). Śmietanka extra ubita plus piana z białek spowodowała, że smakował jak ptasie mleczko (obtoczone gorzką czekoladą). Pewnie za wysoko białkowy był, więc zjadłem 3 kawały z plastrami masła co spowodowała dodatkową eksplozję smaku. :D ;-)
Wypróbuję sernik z bitą śmietanką... :D
Jaki kubek śmietanki daliście na 1/2 kg twarogu? 400g? 200g? Masła kostka to 200g?
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-05, 17:53:01
:roll: rzut beretem ( moherowym ;-) )
Z samą antenką nie wystarczy, musi mieć jeszcze nawigację... :roll: :lol:
Diogenes, ja czekam na tę śmietankę... :roll: Ciasto "się" robi... 8)
Nie dajemy moreli, tylko rodzynki i migdały (płatki) i budyń...
Cytat: renia w 2016-12-06, 09:09:11
Cytat: renia w 2016-12-04, 21:43:32
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-04, 15:54:33
Mleczny obiad:
śmietanka z kawą cały kubek gorącej,
i sernik przepuszysty okrutnie, przesmaczny - pół zjedliśmy. :shock: :lol: Zosia jakiś nowy przepis wypróbowała, aby dla normalnych osób też nadawał się (jedynie kostka masła i kubek śmietanki na pół kila twarogu i 10 jaj, morele). Śmietanka extra ubita plus piana z białek spowodowała, że smakował jak ptasie mleczko (obtoczone gorzką czekoladą). Pewnie za wysoko białkowy był, więc zjadłem 3 kawały z plastrami masła co spowodowała dodatkową eksplozję smaku. :D ;-)
Wypróbuję sernik z bitą śmietanką... :D
Jaki kubek śmietanki daliście na 1/2 kg twarogu? 400g? 200g? Masła kostka to 200g?
Morele we wrzątku zamocz pół godziny zanim, pokroisz drobno. Miałem 2
mazurski smak sery tłuste ( pomielone raz zostały) czyli 550 gr, 200 gr masła, kubek śmietanki 200ml albo więcej trochę, i chyba jeden budyń waniliowy (albo pół :roll: ), cukru wg uznania, mój miał mało. Lekka polewa - z czekolady z masłem roztopiona. 8 jaj. Wg mnie za biały wychodzi (mało żółtek). Ale to dla normalnych ludzi także ma być, więc taki trochę lajt. ;-) Smaczny (ale to od sera zależy).
Wyszedł BTW ok 1:2:0,4
Zjadłem na śniadanie 3 kawały sernika z dodatkowym masłem miękkim i popiłem śmietanką gorąca z Inką.
Daliśmy 10 jaj, 200g masła. To dam 200g śmietanki 36%. Dzięki... :D Jak się uda, to pstryknę fotkę... 8) :lol:
ok, w pierwszym było 10. Nie może się nie udać. :D Dobrze ubić śmietankę i białko i zanim opadnie do nagrzanego piekarnika wymieszaną masę, bystro.
:roll: rozumiem, że wiesz, iż ubite białka i bita śmietankę z serową masą ( twaróg i żółtka) już się nie kręci mikserem, tylko delikatnie ręcznie. Inaczej opadnie.
Tak jest wykonane. :D A ile czasu go piekliście i w jakiej temperaturze? Ja mam nastawione na 175 stopni. I chyba godzinę będę go piec. Może potem zmniejszę na 150 st. :roll:
chyba tak :roll:
dwie miski:
jedna: to masło, twaróg, żółtka roztarte z cukrem wymieszane z budyniem czy łychą krochmalu,
druga: to bita piana z białek i i bita osobno śmietanka
Łączymy je najdelikatniej jak umiemy, dużą łychą. I zero postoju poza nagrzanym piekarnikiem.
U nas też 3 miski, na koniec wszystko połączone i wymieszane jeszcze delikatniej niż u Was... :lol: :wink:
Wygląda wyśmienicie, konsystencja nawet ciut gęściejsza niż przy "zwykłym" serniku...
Zosia piecze niecałą godzinę w 160 st, ale gada, że każdy piekarnik jest inny i nie ma co się tym sugerować.
Dzięki. Sernik rośnie jak "głupi" :lol: ponad poziom formy wychodzi. Śliczny. Zakryłyśmy go z góry folią aluminiową, aby się nie spalił. Jest 40 minut, to za mało... :roll:
Cytat: Jarek w 2016-12-05, 17:55:51
A kto napisał
Jak to kto. :roll: To chyba oczywiste. :lol: Doktor wynalazł kolagen! ;-)
Sernik trochę opadł, ale i tak naszym domownikom i mnie bardziej smakuje niż ten bez bitej śmietanki. Jest pulchniejszy. :D
Mam zdjęcia, zaraz sprawdzę ich jakość... :roll:
I są... :D
(http://images83.fotosik.pl/216/8532fc0a2f713fe6gen.jpg)
http://images83.fotosik.pl/216/1943643a78d4ef07gen.jpg
http://images83.fotosik.pl/216/f3ccd2b94650fa1egen.png
Trochę z góry przykleiło się do papieru, bo go (sernik) położyłam na talerzu do góry dnem,
a na dnie blachy był papier do pieczenia.
Jak to opadł!? :shock: :) Zosia dwa razy po kolei robiła i nie opadł.
Na obiad zjadłem żurek ze śmietaną i zółtkami i pure z dyni z masłem. :D
(http://images84.fotosik.pl/217/1b9fed1ec9a3d023med.jpg)
Ma być taki. :D
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-06, 15:49:18
Jak to opadł!? :shock: :) Zosia dwa razy po kolei robiła i nie opadł.
...................
Ja nie jestem Zosia... :?
Może temu, że otwierałam piekarnik w trakcie pieczenia i ciasto dość szybko gorące wyjęłam. 8)
Oczywiście połowa z tego dla Zosi. :lol:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-06, 16:04:47
(http://images84.fotosik.pl/217/1b9fed1ec9a3d023med.jpg)
Ma być taki. :D
Mój lepszy, Wasz jakiś taki zaciapany... 8) :mrgreen: :wink:
Cytat: Diogenes z Synopy w 2016-12-06, 15:49:18
Jak to opadł!? :shock: :) Zosia dwa razy po kolei robiła i nie opadł.
Na obiad zjadłem żurek ze śmietaną i zółtkami i pure z dyni z masłem. :D
Ja zjadłam dwa kawałki sernika i znowu nie mam ochoty na obiad... 8) :lol:
Na obiad w sam raz.
Jaki zaciapany? :D zdjęcie z telefonu, to czokolada.
Podobno przed obróbką wszystkie produkty muszą być w takiej samej stałej temperaturze pokojowej (za wyjątkiem śmietanki bitej - ta zimna).
Nasz sernik studzi się w piekarniku otwartym.
:roll: A Zosia zjada więcej sernika niż ja, bo woli go bardziej od gęsiny i mortadeli.
U nas dzisiaj tak na szybkiego był robiony, bo "moja" Pani spieszyła się do mechanika, a ja byłam umówiona na korepetycje... 8) I zadania domowego z angielskiego nie miałam odrobione... :? :lol:
Cytat: renia w 2016-12-06, 16:08:59
Może temu, że otwierałam piekarnik w trakcie pieczenia i ciasto dość szybko gorące wyjęłam. 8)
ale faktycznie chyba nie nie otwiera się piekarnika co chwila i najlepiej go nie wyciągać od razu. Najważniejsze, że smakuje.
Wasz był w wyższej temperaturze - widać - pieczony.
Zawsze miałam z dołu trochę słabo dopieczony, to dzisiaj dałam mu trochę "popalić". 8) Ale dobry jest... :D
Cytat: renia w 2016-12-06, 16:34:26
dałam mu trochę "popalić". 8)
:roll: Chyba Admin kiedyś mówił, że akrylamidy są zdrowe. ;-)
Ponoć przeczyszczają szlaki i uszczelniają jelita... 8)
Oglądałem ostatnio program kulinarny z Geslerową.
Wrzucała do zupy kartoflanki ziemniaki z przypaloną na węgiel skórą :shock:. Mówiła, że to niezbędne do uzyskania posmaku ogniska swojskiego. :lol:
Geslerowa wie co dobre... 8) :lol: Koryto...
:lol:
Cytat: renia w 2016-12-06, 16:55:32
Koryto...
Ale takie z wyższej półki. ;-)
Ośmiorniczki zamiast golonki... ;) :lol:
Śniadanie o 14ej- 4 żółtka
Obiadokolacja o 18ej- mix wymion, skór i tłuszczu czyli poczciwe parówki :D Nawet smaczne, z małej, regionalnej masarni. Do tego duszone na maśle warzywa. Śliwka w czekoladzie i 5 orzechów macadamia.
Parówki zawsze się sprawdzają jak rozkład dnia nie pozwala na pichcenie, a z wczorajszej imprezy goście nic nie zostawili. ;)
Prorok, czy co? :shock: :lol: Tak właśnie było! 8)
Życie. ;) :lol:
:lol:
Kupiłam połeć boczku (duuuużyyyy), karczek i kawał łopatki, zmieliłam i usmażyłam kotlety oraz upiekłam pieczeń. Zaraz wrzucę do zamrażarki na gorsze czasy (czytaj: kiedy nie będę miała czasu na ugotowanie obiadu 8))
Dziś zupa gulaszowa z klopsikami oraz kawałek makowca na deser.
U nas bidno... :? Sos musztardowy (na galaretowatym wywarze z dodatkiem masła i szczypiorku) jaja gotowane i ziemniaki. Do tego ogórek korniszony. Trzeba oszczędzać na gorsze czasy... :evil: 8)
To u was już jak na przednówku :? :lol:
:? Widzisz do czego PiS doprowadził... :? Bieda aż PiSzczy... 8)
Spokojnie, "dobra zmiana" się dopiero rozkręca. 8) ;)
Szczawiu i mirabelek pewnie zabraknie... :shock: 8)
Wyborcom za zmysł mądrości wypadałoby podziękować 8)
Cytat: renia w 2016-12-12, 16:14:50
Szczawiu i mirabelek pewnie zabraknie... :shock: 8)
Nie, głupich przybywa ,a mądrych ubywa 8)
Cytat: Jarek w 2016-12-12, 16:16:12
Wyborcom za zmysł mądrości wypadałoby podziękować 8)
Biernym tez :lol:
Cytat: Jarek w 2016-12-12, 16:18:27
Nie, głupich przybywa ,a mądrych ubywa 8)
Sondaż wykazuje, że to nie jest wcale takie pewne... ;)
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/sonda%C5%BC-cbos-pis-36-proc-po-16-proc-nowoczesna-14-proc/ar-AAlsXLU?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp - :D
A mądrzy na kogo głosują? Czy w ogóle nie głosują? :roll:
Cytat: renia w 2016-12-12, 18:42:49
A mądrzy na kogo głosują? Czy w ogóle nie głosują? :roll:
Mądrzy? A jaki mają wybór? Jedynie" mniejsze zło", zresztą to jest wszędzie. :?
GUS podaje jakby co, jak społecznie się rozkład sympatii wyborczych rozkłada. 8)
Można sobie luknąć... ;)
GUS, to jak" pogodynka", dobry wróżbita...czasem mu się sprawdzi. :lol:
Cytat: admin w 2016-12-12, 18:55:19
GUS podaje jakby co, jak społecznie się rozkład sympatii wyborczych rozkłada. 8)
Można sobie luknąć... ;)
I którzy z nich to ci mądrzy? :roll:
A to PKW ma dokładne dane. :D
Ale mohairy głosują na mohairów, a lemingi na lemingów. ;)
Nie wiem, trzeba by jakiegoś mądrego spytać. :lol:
Cytat: admin w 2016-12-12, 19:01:12
A to PKW ma dokładne dane. :D
Ale mohairy głosują na mohairów, a lemingi na lemingów. ;)
:lol: A ci, którzy nie glosują, to w czyje ręce oddają swój głos? I swój los... 8)
Cytat: Radomiak w 2016-12-12, 19:02:02
Nie wiem, trzeba by jakiegoś mądrego spytać. :lol:
Ale on się pożegnał, bo się obraził... :?
Może zmądrzeje i wróci :lol:
Za krótko tu jestem, żeby się wypowiadać...ale czemu by nie :)
Pewnie, że mógłby wrócić. Niejedna osoba stąd nieraz "odchodziła" i została. Przecież nikogo nie obraził... :roll:
Chodź Diogenes bo tutaj nie ma kto bronić demokracji... :lol: :wink:
Cytat: renia w 2016-12-12, 19:21:48
Pewnie, że mógłby wrócić. Niejedna osoba stąd nieraz "odchodziła" i została. Przecież nikogo nie obraził... :roll:
Chodź Diogenes bo tutaj nie ma kto bronić demokracji... :lol: :wink:
A co to takiego?
Ta demokracja? :roll: Pewnie jakaś potrawa... :roll: 8)
NO.?
"Demokracja,"to to samo, co" antysemityzm". Wystarczy zrobić cokolwiek nie po myśli, i... 8)
Cytat: renia w 2016-12-12, 19:02:57
Cytat: admin w 2016-12-12, 19:01:12
A to PKW ma dokładne dane. :D
Ale mohairy głosują na mohairów, a lemingi na lemingów. ;)
:lol: A ci, którzy nie glosują, to w czyje ręce oddają swój głos? I swój los... 8)
A to ci co w ogóle nie maja pojęcia o polityce ,a los biorą w swoje ręce ,żeby nie opadły :lol:
:lol:
:lol:
Ponad dwa miliony już nogami i rencami zagłosowało. ;)
To niewdzięcznicy co na Zieloną Wyspę nie chcą wracać mimo zapewnień Dobrej Zmiany, ale to nie ich broszka. ;)
:lol:
:lol:
Cytat: Blackend w 2016-12-12, 20:59:49
:lol:
Ponad dwa miliony już nogami i rencami zagłosowało. ;)
To niewdzięcznicy co na Zieloną Wyspę nie chcą wracać mimo zapewnień Dobrej Zmiany, ale to nie ich broszka. ;)
Zielona Wyspa to była za Słońca Peru... ;)
Jak fajnie wspomina się stare dobre czasy :lol:
Ale możecie sobie stąd iść na jakiś "polityczny" temat, żeby jajek i smalcu nie mieszać z "Dobrą zmianą"? :roll: :lol:
Ale gdzie? Nigdzie nas nie chcą :lol:
:lol:
:lol:
Dziś zupa ogórkowa z żółtkami (odgapiłam od Diogenesa te żółtka) straszna kwasiura mi wyszła, ale taką lubię :D Mąż dojadł jeszcze galaretę z mięsem i szpikiem, ja już nie zmieściłam nic.
U nas rosół na wiejskiej kurze. Cały gar na dwie rodziny.
Puryn Wam brakuje? :roll: ;)
Przed konsumpcją rosołu, to koniecznie trzeba sobie zbadać poziom kwasu moczowego we krwi, aby była pewność normatywna, że nie zaszkodzi! 8) ;)
Cytat: admin w 2016-12-14, 20:33:59
Puryn Wam brakuje? :roll: ;)
Tak, bo jesteśmy purystami... 8) :lol:
Ja zbadałam nawet skład włosa i zrobiłam sobie test buraczany... 8)
No i co ci wyszło? 8)
Krzyżyki... ;)
Szydło z worka... :lol:
:lol:
:lol:
A palce przynajmniej obsikane, bo inaczej test jest niemiarodajny? ;)
To najważniejszy rytuał badania jest. ;)
Jak Wy się na tym znacie... :roll:
Na śniadanie 5 żółtek na maśle. Bez sera, bo sera u nas zabrakło... :? :lol:
U mnie kawa z masłem i do tego kromka orzechowo-makowa z: masłem, serem i salcefiksem ozorkowym. Zagrycha to 1/3 papryki z zamrażalnika. Pyszne i chyba zdrowe, bo ja się za bardzo nie znam?! :lol:
Przy okazji optymalne pozdrówka dla wszystkich, miałam długi post od kompa, teraz już mam nowy sprzęt i cieszę się (chyba, bo czas będzie szybciej uciekał przy nim)?
Ostatnio zrobiłam gofry orzechowe bez twarogu i dobre były... :D Mają inne BTW - mniej białka a więcej węglowodanów, ale wszystko idzie zbilansować (nawet chleb ze smalcem :lol:)
Gofry są fajne, ostatnią porcję ze dwa tygodnie jadłam (na spółkę z wnukiem). Tylko wkurza mnie to pieczenie, długo się czeka, szybciej plasnąć ciasto na patelnię i placuszki usmażyć :-)
Ja je rzadko zjadam. Na ogól mam w zamrażalniku je na okazje wyjazdowe...
Ja też gofry rzadko robię, szybciej wychodzą żółtka zagryzione plastrem boczku :D
Dziś był szybki obiad, krokiety z grzybami i żółtym serem, do popijania barszcz na wywarze białkowym. Szybki dlatego, że naleśniki usmażyłam wczoraj, farsz też wczorajszy, a wywar od kilku dni w lodówce czekał. Więc jak już tak było wszystko ładnie przygotowane to dziś dokończenie nie trwało nawet pół godziny :D
A zjedzenie pewno jeszcze mniej... :roll: :wink:
Truskawki ze śmietaną, albo śmietana z truskawkami. Podwieczorek taki, prawie jak w 5 WIO. :wink:
ciam ciam ciam. :P
Truskawki mrożone?
No raczej trudno o świeże :)
Z chińskich szklarni? :roll: :lol:
https://ezakupy.tesco.pl/groceries/pl-PL/products/2003000325041?utm_source=google&utm_campaign=dotcom_dec_jan&utm_medium=feed&gclid=CJ7ojLSu-dACFeIGcwod9eEDiQ
Przedwczoraj upiekłam cały 2-kilowy karczek i teraz go sobie odkrawamy po kawałku codziennie i zjadamy z frytkami i surówką. Ale nudy :( Nie ma co w kuchni robić :? Z nudów upiekłam ciastka migdałowe do kawy 8)
U nas dzisiaj będą kotlety mielone (dałam w mięsnym zmielić 6 kilo boczku świeżego z kilogramem łopatki). Pychota, soczyste...Jedliśmy je już w sobotę, a dzisiaj będzie powtórka. :D
Mogłam dzisiaj kupić całego dzika za 100 zł. Badanego. Ale nie chciałam. Po co on mi? :lol:
100 zł za dzika? :shock: To jak za darmo! Jakiś lewy musiał być :wink:
Cytat: Anulka177 w 2016-12-19, 12:58:02
100 zł za dzika? :shock: To jak za darmo! Jakiś lewy musiał być :wink:
Reni to wszystko z nieba za prawie darmo leci :lol:
Ja bym bezdomnym na wigilię kupił ,żeby te święta sprawiedliwe były :lol:
Bezdomnym to lepiej wodę z butelki pet i chleba nakupić, bo to po bożemu... ;)
Cytat: Anulka177 w 2016-12-19, 12:58:02
100 zł za dzika? :shock: To jak za darmo! Jakiś lewy musiał być :wink:
:lol: Nie wiem. Od myśliwego...
Lewizna jak nic. 8) ;)
Dobrze, że kupiłam. 25 lat bym dostała jak nic... :? :lol:
Ktoś pewnie chciał mi świnię podłożyć... :roll: :lol:
Trzeba było kupić i donieść, wtedy byłoby Prawie i Sprawiedliwie. 8) ;)
E tam, po co mi takie gierki? Wolę sobie na Forum popisać... :lol: 8)
Pisanie na forumie jest fajne, takie uspokajające, bo w realu ludzie to generalnie chamy - poza nielicznymi wyjątkami. 8)
:lol:
Niektórzy pewnie wniosą odrębne zdanie, bo demokracja jest i jeszcze wolno... ;)
A bo Należymisów nie ma możliwości przekonać, najlepiej ignorować i omijać. ;) 8)
Cytat: Blackend w 2016-12-19, 16:14:30
Pisanie na forumie jest fajne, takie uspokajające, bo w realu ludzie to generalnie chamy - poza nielicznymi wyjątkami. 8)
Raczej chamy odważniejsze są w internecie... :roll:
Nawet złośliwy i ordynarny "karwa" z Teresy logu w realu był grzeczniutki... :lol:
Ale w internecie mi to rybka, bo to tylko coś, w realu nie ma możliwości się odizolować. 8)
Też jest taka możliwość. :roll: Zmiana pracy, rodziny... :lol:
Nie, nie, rodziny się nie wybiera, ale przyjaciół tak... :roll:
:lol:
Na te Święta kupiłam i szykuję wyjątkowo mało jedzenia, chyba zabraknie... :? 8) :lol:
To raptem tylko dwa dni i z powrotem wszystko pootwierane. ;)
Ja chyba przeszłam samą siebie. Tak mało potraw świątecznych jeszcze nigdy nie miałam. I nareszcie to o co chodzi. Co roku obiecanki i niewielkie ograniczenia, a w tym będzie jak należy. Świętować i odpoczywać będziemy - od stołu również. Pogoda wiosenna raczej więc można będzie wyruszyć w las i nacieszyć się łonem :-)
Cytat: Blackend w 2016-12-22, 14:29:28
To raptem tylko dwa dni i z powrotem wszystko pootwierane. ;)
Ale nie wiadomo jaki apetyt będą mieli goście... :roll:
Cytat: renia w 2016-12-22, 14:57:31
Cytat: Blackend w 2016-12-22, 14:29:28
To raptem tylko dwa dni i z powrotem wszystko pootwierane. ;)
Ale nie wiadomo jaki apetyt będą mieli goście... :roll:
Właściwie goście też mają wszystkiego po dziurki w nosie ... jak pojedzą sobie we Wigilię to potem już skubną i tyle. Nawet nie dadzą sobie wcisnąć gościńca "na drogę". Sprawdzone wielokrotnie ;-)
Wolę zatem po świętach ugotować świeże jadło niż wykańczać starocie i ... siebie przy okazji!
Właśnie. Bywało tak, że do Sylwestra jedliśmy starocie świąteczne... :? :lol:
I tak u nas w Święta na śniadanie będzie jajecznica na boczku i biała kiełbasa...
Ale ile tego można zjeść... :roll:
Tyle ile się zmieści. :lol:
Znałem takiego co to najpierw talerz kartofli wsuwał, a potem dopiero drugie danie z kartoflami oczywiście. :lol:
Kartofle ponoć nie tuczą... :lol: :wink:
A tego to nie wiedziałem. 8)
Kradzione ponoć nie tuczy. ;)
Cytat: renia w 2016-12-22, 17:32:49
Kartofle ponoć nie tuczą... :lol: :wink:
Naturalnie, że nie tuczą, a nawet są silnie odchudzające. 8)
Przykład: młode, gotowane, z koperkiem, zapite mlekiem zsiadłym - klasyka doskonałej diety odchudzającej. :D
Wczoraj wzięłam się za robienie pierogów z kapustą i grzybami. Jako, że jest nas tylko dwoje, więc miało być ich tylko kilka. Ze 100g mąki, jajka, 4 żółtek i łyżki oliwy wyszło mi ciasto na 37 sztuk! :shock: 1 pieróg to 2g węglowodanów :D Nie miałam wyjścia i podzieliłam je na 3 porcje, bo przecież wszystkich na raz nie zjemy! :D
Dziś na obiad była zupa na wywarze z golonki (którą mieliśmy wczoraj) z ziemniakami, marchewką i groszkiem, podbita śmietanką i posypana koperkiem, a na deser po jednym naleśniku z mascarpone i czekoladą.
Z reszty usmażonych naleśników zrobiłam krokiety i zamroziłam. Powoli zaczyna mi brakować miejsca w zamrażarce :?
A ja jutro się biorę za pierogi, ale że nas jest pięcioro nie licząc gości, to kilo mąki pójdzie na pierwszy rzut jak nic. 8)
Będą z mięsem oczywiście. :D
Cytat: admin w 2016-12-22, 19:54:26
A ja jutro się biorę za pierogi, ale że nas jest pięcioro nie licząc gości, to kilo mąki pójdzie na pierwszy rzut jak nic. 8)
Będą z mięsem oczywiście. :D
A czoko też będzie? :shock: ;)
Facet robiący pierogi! :shock: Tego jeszcze nie widziałam! :shock: (No, chyba, że w telewizji) :lol:
Ja tylko doprawiam mięso i ciasto sprawiam, a lepi reszta. 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-12-22, 20:01:00
Facet robiący pierogi! :shock: Tego jeszcze nie widziałam! :shock: (No, chyba, że w telewizji) :lol:
Mój szwagier z Hamburga szczyci się tym, że robi najlepsze pierogi. W zeszłym roku zrobił ich 140... :lol:
:shock:
140 to bardzo dużo lepienia! :?
Ja kupiłam paczkę mrożonych uszek z grzybami... 8)
Znaczy - świńskie z candidą, czy jak? ;)
Cytat: admin w 2016-12-22, 20:28:25
:shock:
140 to bardzo dużo lepienia! :?
Dużo. Może żona mu pomaga... :roll: Nie chwaliła się. Ale tam do stołu wigilijnego siada kilka rodzin. I bardzo lubią te pierogi (bardziej niż mięso) 8) :lol:. Może część mrożą. Nie wiem... :roll:
Cytat: admin w 2016-12-22, 20:29:36
Znaczy - świńskie z candidą, czy jak? ;)
:lol: Sklepowe, mączne z konserwantami pewnie i jakimiś E-ileśtam... :?
Ja przed przejściem na DO to po 120 pierogów za jednym podejściem robiłam, najczęściej ruskie, czasem z mięsem lub kapustą. A od trzech lat zero pierogów. Te wczorajsze są ewenementem :D
Cytat: admin w 2016-12-22, 18:03:43
Cytat: renia w 2016-12-22, 17:32:49
Kartofle ponoć nie tuczą... :lol: :wink:
Naturalnie, że nie tuczą, a nawet są silnie odchudzające. 8)
Przykład: młode, gotowane, z koperkiem, zapite mlekiem zsiadłym - klasyka doskonałej diety odchudzającej. :D
Zależy od tego ile się ich zje... :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-12-22, 20:46:07
Ja przed przejściem na DO to po 120 pierogów za jednym podejściem robiłam, najczęściej ruskie, czasem z mięsem lub kapustą. A od trzech lat zero pierogów. Te wczorajsze są ewenementem :D
U nas nigdy pierogi i kluski nie królowały. Z moich i męża stron to głównie ziemniaki i mięso, wędliny, bigosy, zupy, sałatki i chlebuś... :lol:
U nas od pierogów jest Teściowa i dlatego są zjadliwe. ;)
Znośne są, ale na odległość i jak nie dzwonią za zęsto... ;) :lol:
Temat pierogów czasem jest kłopotliwy - u nas :-)
Robiłam z jagodami latem, zimą musiało być jagód zamrożonych nieco też. Ilości hurtowe i wielkość pięści w porywach. Te inne, bardziej treściwe też. Mąż czasem marudzi o nich, a ja udaję głuchą. No, bez przesady, zrobię trochę, bo się boję że mnie zostawi w końcu ... ale na kogo mnie wymieni? Młodsze dziewczyny nie są takie pracowite jak ja, musiałby jeść gotowce ;-)
A, co do zięciów Adminku, to trafiają się tacy ... wszystkie Teściowe powinny żywcem do nieba pójść!
Cytat: Kryanna w 2016-12-23, 08:59:49
Temat pierogów czasem jest kłopotliwy - u nas :-)
Robiłam z jagodami latem, zimą musiało być jagód zamrożonych nieco też. Ilości hurtowe i wielkość pięści w porywach. Te inne, bardziej treściwe też. Mąż czasem marudzi o nich, a ja udaję głuchą. No, bez przesady, zrobię trochę, bo się boję że mnie zostawi w końcu ... ale na kogo mnie wymieni? Młodsze dziewczyny nie są takie pracowite jak ja, musiałby jeść gotowce ;-)
:lol: :lol: :lol:
:lol:
Mój się nawet o te pierogi nie dopomina. Zawsze wolał kawał mięsa z surówką. Ale mi ich brakowało początkowo bo ja bardzo kluskowa byłam co uwidoczniło się na wadze, do jakiej doszłam na tych pierogach, pyzach i makaronach :?
Ale pierogi, pyzy i makarony, to bardzo dobre żarcie, byle bez omasty. ;)
Nawet nie wiem co to jest omasta, ale sprawdzę... 8) :lol:
Ach zapomniałem, że to po polsku okrasa. :D
Jak zwał tak zwał, ale i tak niezdrowe... :? 8)
U nas okrasa to było siekane surowe mięso (z tłuszczem) z gęsi... (było, bo teraz rzadko spotykana, ale bywa w sklepach)...
Okras była ze słoniny przynajmniej u nas w domu .Mój ojciec wszystko okraszał ,bo bieda była , a jeść trzeba było :lol:
A i zawsze powtarzał :Od Marmolady Niemiec Blady :lol:
Coś w tym jest. ;) 8)
Chyba tak , ale do końca, to pewien nie jestem :lol:
I pojechałeś sprawdzić. ;)
Pojechał sprawdzić, ale nadal nie wie. Słabo się tym Niemcom przygląda :wink:
Wiadomo, że kiepsko, bo na Niemki lepiej się kuka... ;)
Cytat: Blackend w 2016-12-23, 17:24:24
I pojechałeś sprawdzić. ;)
:lol:
Tak ,ale konieczne są dalsze badania :lol:
Cytat: admin w 2016-12-23, 19:56:09
Wiadomo, że kiepsko, bo na Niemki lepiej się kuka... ;)
:lol:
Pewnie że tak .Są towarzyskie ,ale płynie słowiańska krew i musi być Polka :lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-12-23, 18:19:03
Pojechał sprawdzić, ale nadal nie wie. Słabo się tym Niemcom przygląda :wink:
:lol:
Anulko, ja przecie tylko kobiety kocham ,nie mylić z babami proszę ,bo kobiety trzeba szanować :lol:
Wczoraj były pierogi z kapustą, to dziś dla odmiany krokiety z kapustą i płuckami plus barszczyk w komplecie. I kawałek tortu czekoladowego z okazji urodzin męża. Lampka porządnego wina. Lubię to :D
Ale sobie dogadzacie... ;)
Z okazji urodzin oczywiście. :D
Oczywiście! :wink:
Zasłyszane:
- Z kim trenujesz?
- Z Chodakowską od trzech tygodni, a ty?
- A ja dalej z Gessler...
:lol: :lol:
:lol:
Z Bosacką też można! ;)
Najlepiej odchudzanie, wtedy nie trzeba całej szafy wymieniać. ;)
:lol:
Orbitrek... 8)
No dobra, czas na śniadanie - chyba?
Ryba w greckim sosie, trza skubnąć skoro jeszcze zostało i dalej żółteczka na boczusiu z papryką. Tyle.
Potem - za czas jakiś sernik opty z bitą śmietanką. Muszę się pochwalić, że sernik pierwsza klasa mi wyszedł! Zawsze robiłam gotowany, a ten świąteczny upiekłam i z nadgorliwości chyba dałam 3 żółtka więcej niż przepis każe ... nie zepsułam jednak, wyrósł pod sufit i nic nie opadł. Cuda, prawdziwe cuda ... :D
http://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/odchudzanie/b%C5%82yskawiczna-dieta-oczyszczaj%C4%85ca-dzi%C4%99ki-niej-zmie%C5%9Bcisz-si%C4%99-w-ulubion%C4%85-sukienk%C4%99/ar-BBxpDyM?li=AA51Z1&ocid=spartanntp - tu na śniadanie proponują coś zdrowszego... ;) :lol:
Cytat: admin w 2016-12-27, 12:52:38
http://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/odchudzanie/b%C5%82yskawiczna-dieta-oczyszczaj%C4%85ca-dzi%C4%99ki-niej-zmie%C5%9Bcisz-si%C4%99-w-ulubion%C4%85-sukienk%C4%99/ar-BBxpDyM?li=AA51Z1&ocid=spartanntp - tu na śniadanie proponują coś zdrowszego... ;) :lol:
Fajnie, piszę się na to ... tylko z tych składników jedynie ciepłą wodę posiadam. Po resztę tzn. płatki owsiane, soki, gruszki i chudy twaróg ... muszę się kopnąć do sklepu :(
:lol:
Oczyszczanie z "toksyn"... ;)
To by była dla mnie kara boska... :? :lol:
Ale tu niektórzy bardzo lubią herbatę z pokrzywy, bo ponoć po niej nawet łysemu odrasta ... ;)
Gdzie "tu"? Na Forum? :roll: Czy u Ciebie w domu... :roll:
Np. nasza córa lubi herbatkę z pokrzywy (właśnie ma wzmacniać włosy)... 8) :lol:
Na wzmocnienie to się można kieliszek koniaku napić, ale żeby pokrzywy, pierwsze słyszę? :shock: ;)
To koniak czy pokrzywy ,bo ja akurat bardzo potrzebuje . :lol:
:lol:
Ale tu czy tam... ;)
Tam czyli tu. ;)
:lol:
Tu i tam :lol:
To wolę koniak. ;) :lol:
Nic z tego nie rozumiem... ;)
Dobra pokrzywy odpadają ,ja też koniak :lol:
:lol:
:lol:
Nie wiem, czy Renia zaakceptowałaby zmianę z pokrzywy na koniak... ;)
Myślę że nie ,za bardzo brzmi romantycznie :lol:
Cytat: admin w 2016-12-27, 17:05:28
:lol:
Nie wiem, czy Renia zaakceptowałaby zmianę z pokrzywy na koniak... ;)
Ale to nie dla mnie miało być... :shock: :lol:
Coś tu wesoło - widzę, że czujecie się - jak nagi w pokrzywach :-)
B tu jest przeważnie wesoło, co niektórym się nie podoba, bo to umartwiać się trzeba na tej "formule 30g", a nie weselić! :( :lol:
Cytat: Kryanna w 2016-12-27, 18:32:46
Coś tu wesoło - widzę, że czujecie się - jak nagi w pokrzywach :-)
A nie chcesz się z nami też tak na wesoło ? :wink: :lol:
Że niby w tych pokrzywach?! No, niekoniecznie ... wolałabym jak już jaką pokrzywówkę - jest coś takiego? Bo jak tu się śmiać tak na trzeźwo :-)
Jest koniak i super przykuwa ,ale czekamy za Renią :lol:
A, za przeproszeniem, co to za przytyki do mojej herbatki z pokrzywy? :evil: :lol:
Lubię ją i dlatego piję, bo włosów to u mnie akurat dostatek :D
Zresztą teraz przerzuciłam się na rooibos, tak dla odmiany 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-12-27, 19:37:21
A, za przeproszeniem, co to za przytyki do mojej herbatki z pokrzywy? :evil: :lol:
Lubię ją i dlatego piję, bo włosów to u mnie akurat dostatek :D
To pewnie właśnie od tej herbatki... :lol:
Jasne, po herbacie z pokrzywy broda i wąsy tez ciemnieją... ;)
O matko!!! :shock: :?
:lol:
A ile ma ta herbatka %,bo Anulka pisze o fajnych sprawach :lol:
Dziś cały dzień spędziłam w kuchni. Wczoraj przywieźliśmy 40kg wołowiny dla psa i byłam zmuszona opróżnić zamrażarkę z naszych zapasów mięsa bo się wszystko nie chciało pomieścić. Dlatego też nasmażyłam cały stos kotletów mielonych łopatkowo- boczkowych, zrobiłam gołąbki oraz zupę- krem z dyni. Do tego wytopiłam szpik z 5 kg kości. Jedzenia mamy tyle, że do przyszłego roku nie muszę gotować 8)
O! Niejedna pewnie może pozazdrościć tak udanie spożytkowanego dnia! ;)
Do którego Nowego Roku ten zapas starczy... :roll: :lol:
Cytat: admin w 2016-12-28, 20:54:21
O! Niejedna pewnie może pozazdrościć tak udanie spożytkowanego dnia! ;)
Ja to aż tak bardzo do kuchni się nie pcham. Mamy małą kuchnię, więc zostawiam miejsce innym... 8) :wink:
Dziś upiekłam roladę z żółtego sera, indyka i pieczarek. Jako zakąska sylwestrowa będzie użyta. :wink:
A ja się zastanawiam czy w ogóle cokolwiek szykować na kolację sylwestrową... :roll:
Może synowa z synem wpadną do nas, bo na zabawę nie idą. Wnusia za mała, żeby ją komuś zostawiać.
Ja idę na taką składkową imprezę (dzieci odchowane już :wink:) i trzeba samemu napitek i zakąskę przynieść. Myślę, że ta rolada będzie ok w komplecie z kotletami mielonymi w wersji mini oraz koreczkami z sera i oliwek.
Cytat: renia w 2016-12-29, 21:55:48
A ja się zastanawiam czy w ogóle cokolwiek szykować na kolację sylwestrową... :roll:
To zależy ile promili jest przewidziane na biesiadnika, bo jak dużo to się nie opłaca marnować... ;)
Bez promili, to chociaż by wypadało jakąś atrakcyjniejszą potrawę zrobić... :roll: Ale co jest atrakcyjne? :roll:
Wieczorem mięsnych dań się nie chce jeść, sałatki to nic ciekawego, może jakieś optymalne ciasto? :roll:
Cytat: Anulka177 w 2016-12-29, 22:03:10
Ja idę na taką składkową imprezę (dzieci odchowane już :wink:) i trzeba samemu napitek i zakąskę przynieść. Myślę, że ta rolada będzie ok w komplecie z kotletami mielonymi w wersji mini oraz koreczkami z sera i oliwek.
To Wy ostro szalejecie... :shock: :wink: Ale Wy jesteście młodzi, Wam balowanie nie zaszkodzi... :lol:
My już wolimy nudę, spacerek, wiadomości posłuchać... :lol: 8)
Cytat: Anulka177 w 2016-12-29, 22:03:10
Ja idę na taką składkową imprezę (dzieci odchowane już :wink:) i trzeba samemu napitek i zakąskę przynieść. Myślę, że ta rolada będzie ok w komplecie z kotletami mielonymi w wersji mini oraz koreczkami z sera i oliwek.
A wódkę jaką i ile na
Wódka taka, jaka akurat w promocji była :lol: Ja, jako kierowca jej pić nie będę, wystarczy mi kawa i woda z cytryną. :D
A ja mam na kolację sernik i sałtkę. Synowa przyniesie jakieś ciasto i Strogonowa. A miało być nic... :roll:
Prawdziwy Katolik-Polak-Patriota do ust nie weźmie potrawy, która nosi nazwisko wroga Polski i Polaków! :shock: :? ;)
Niech tak sobie biorą czy nie biorą do ust co chcą... :lol:
Ja jem co lubię. Raczej wieczorem na potrawy mięsne nie będę miała ochoty, nawet jakby się nazywała "dobra zmiana"... :lol:
i była z (p)osła albo barana... 8)
Sernik i kawa ze śmietanką to jest to... :D I spacer w kierunku Wenus... 8) :lol:
Ale Ty ostatnio romantyczna . :DTo ta Wenus tak działa ?
Tak... :D
Cytat: admin w 2016-12-31, 13:31:23
Prawdziwy Katolik-Polak-Patriota do ust nie weźmie potrawy, która nosi nazwisko wroga Polski i Polaków! :shock: :? ;)
:lol:
Czyli o torcie Pavlova nawet nie ma co marzyć? :wink:
Ale Kobiety potrafią być romantyczne .
Przeważnie powtarzają, że nie szata zdobi człowieka .
Już dziś to słyszałem , a teraz słyszę ,co mam ubrać na tego sylwestra :lol:
Uwaga zaczynam doradzać ,bo już mi jej żal powoli . :(
Cytat: Anulka177 w 2016-12-31, 15:04:34
Cytat: admin w 2016-12-31, 13:31:23
Prawdziwy Katolik-Polak-Patriota do ust nie weźmie potrawy, która nosi nazwisko wroga Polski i Polaków! :shock: :? ;)
:lol:
Czyli o torcie Pavlova nawet nie ma co marzyć? :wink:
A barszcz ukraiński może być... :roll:
Cytat: Jarek w 2016-12-31, 15:34:19
Ale Kobiety potrafią być romantyczne .
Przeważnie powtarzają, że nie szata zdobi człowieka .
Już dziś to słyszałem , a teraz słyszę ,co mam ubrać na tego sylwestra :lol:
Uwaga zaczynam doradzać ,bo już mi jej żal powoli . :(
:lol:
Ups, szata dobrana :lol:Ale jeszcze małe wątpliwości są :lol:Buty tylko dwie pary ? :shock:
Jestem zaskoczony zawsze były trzy pary :lol:Zapytam w jakich będzie jechała ,bo mi jednej pary brakuje :roll:
:lol:
Cytat: Anulka177 w 2016-12-31, 13:09:19
Wódka taka, jaka akurat w promocji była :lol:
Flinlandia 1L w Osząlomie i Lidlu :lol:
Cytat: grenis w 2016-12-31, 19:32:32
Cytat: Anulka177 w 2016-12-31, 13:09:19
Wódka taka, jaka akurat w promocji była :lol:
Flinlandia 1L w Osząlomie i Lidlu :lol:
A byłem dzisiaj w Oszołomie (w Piasecznie). Katastrofa! Standardowo nie mogłem sobie odpuścić...więc zapytałem jakiejś paniusi;-
Pani kochana, wojna bedzie???
I standardowo usłyszałem ;-
A idz pan do cholery.
Ludzie "pogłupli", sześćdziesiąt kilka kas, wszystkie czynne, a stałem ze 20 minut.
Katastrofa! :lol:
Ludzie pierdolca dostaja przed jakimkolwiek swietem :lol:
:lol:
Tradycja taka. ;)
500+ trza się pozbyć, póki jest... ;)
:lol:
I za zdrowie Naczelnika wypić, bo nie wiadomo czy następcy nie zabiorą. :lol:
500+ lud będzie bardziej bronił, niż górnicy deputatów... ;)
Fakt, mleko już się rozlało na ulicę i samo skiśnie. ;)
Ja w tym roku jeszcze nic nie jadłam i nawet głodna nie jestem... 8)
Ale kawa ze śmietanką zaliczona (prawie)... :D
Kawa to podstawa udanego dnia, bez niej za robotę się nie chwycę. ;) :lol:
Nasza córa już też to "załapała"... :? :lol: Jak nie zdąży przed szkołą kawy wypić, to bierze ją w małym termosie... 8) Tak, że jabłko nie spada daleko... :roll:
My też już w trójkę kawę pijemy, ale tylko w weekendy, bo w pozostałe dni każda zaoszczędzona minuta rano w łóżku, to jak parę godzin po południu. ;)
Mnie myśl o kawie wyciąga z łóżka... 8)
A nasz najmłodszy, przynajmniej na razie, kawy nie lubi...
Mnie żadna myśl rano nie potrafi z łóżka wyciągać, wstaje tylko, bo nie myślę. ;)
:lol:
Ale przyjemnie kawę pić w domu, kiedy za oknem taka zadymka. Wreszcie prawdziwa zima przyszła do nas :)
Też kawę piję. Nawet bez zadymki ona mi smakuje 8) :lol:. A zamiast obiadu planuję zjeść kawał(ek) sernika. :D
U nas na deser będą żeberka, właśnie się pieką 8)
Na surowo są ponoć zdrowsze... ;)
Nie wiem, nie próbowałam 8) :lol:
Ja też nie, ale takie trendy są, że tylko na surowo jest zdrowo... 8) :lol:
Ale to może o piersi chodziło, które są blisko żeberek? ;)
A tego to nie wiem, bo aż tak na "paleo" to się nie znam... ;) :lol:
:lol:
Cytat: Blackend w 2017-01-02, 16:37:13
Ale to może o piersi chodziło, które są blisko żeberek? ;)
Ale, że świńskie piersi? :roll: Coś takiego? http://www.zetchilli.pl/Styl-zycia/Food/Ten-plaster-boczku-wywolal-w-sieci-burze-Ludzie-pisza-ze-przechodza-na-wegetarianizm-2001 :lol: :lol: :lol:
:lol:
O!
Więcej takich trzeba! :D
Nawet można pracę naukową napisać typu "Sutek świński, a propagowanie wegetarianizmu"...
To naprawdę świństwo! Zawsze mięso było ze sklepu, a tu nagle okazuje się, że ze świni? Jak można było ludzi w nieświadomości trzymać ... mają rację weguski, że ją zdrowy szczypiorek - tylko jak się okaże, że korzonki roślinek kogoś brzydzą? To już nie wiadomo całkiem co jeść :(
Mięso ma podrożeć, to trzeba je obrzydzić, aby sprzeciwu nie było... 8)
Wątróbka z królika z cebulką na smalcu, ziemniak z masłem i surówka z kiszonej kapusty. Na deser bita śmietana i parę śliwek z kompotu zmiksowanych na mus. Herbata z melisą (nie, nie jestem zdenerwowana 8)) :lol:
Z jednego królika? :roll: ;)
Nie liczyłam z ilu królików, ale zapewne więcej niż jednego, bo był równy kilogram wątróbek :D W dwa dni powinniśmy je "zutylizować" we trójkę (licząc psa) 8)
Jeden królik z kilogramową wątrobą, to by musiał chyba być król... :shock: :lol: Albo sześć króli... 8)
Cytat: renia w 2017-01-04, 22:16:59
Jeden królik z kilogramową wątrobą, to by musiał chyba być król... :shock: :lol: Albo sześć króli... 8)
:lol:
:lol:
Cytat: renia w 2017-01-04, 22:16:59
Jeden królik z kilogramową wątrobą, to by musiał chyba być król... :shock: :lol: Albo sześć króli... 8)
Albo królik chowany na tzw. watrobę przetłuszczoną? Teorytecznie jest to możiwe........
Z doświadczenia: wątroby kaczek i gęsi tuczonych przymusowo kukurydzą (węglowodanami) osiagały ciężar, po 1 mięsiącu tuczu, od 0,5 do nawet 2 kg- rekordzistki.
We Francji, Szwajcari, Niemczech wyroby z wątrób przetłuszczonych są drogim rarytasem, kupowanym często z okazji świąt....
Tak, to słynne Pate de Foie Gras. Jak ludzie mają sumienie tak męczyć zwierzęta :? W takim wypadku krowom z Kobe należałoby tylko pozazdrościć :wink:
http://agromaniak.com/pl/252/drukuj-artykul.html
Śniadanie iście królewskie- omlet z jajka i dwóch żółtek, farsz z mascarpone z żółtkiem i polewa z kostki czekolady roztopionej z masłem, pyszne! :D
Zaraz idę robić sałatkę jarzynową, żeby uczcić dzisiejszy dzień wolny od pracy 8)
Co wy śniadań nie jecie, czy jak? :shock: Trzeba podpisać stosowną listę zjedzonych dziś żółtek przecież! :shock: :lol:
Ile dzisiaj macie na "liczniku"? Ja 8... 8)
Pięć na dniówkę mi starczy. 8)
Cytat: renia w 2017-01-13, 20:51:45
Ile dzisiaj macie na "liczniku"? Ja 8... 8)
Lekarz od siedmiu boleści byłby załamany! ;)
Cytat: Blackend w 2017-01-13, 20:54:07
Pięć na dniówkę mi starczy. 8)
U mnie różnie na ilość wygląda...
Nie lubię monotonii... :lol:
Cytat: admin w 2017-01-13, 20:58:29
Cytat: renia w 2017-01-13, 20:51:45
Ile dzisiaj macie na "liczniku"? Ja 8... 8)
Lekarz od siedmiu boleści byłby załamany! ;)
Kazałby zaszczepić się na żółtaczkę w razie czego... :lol:
:lol:
Dziś jeszcze żadnego żółtka nie zjadłam :? Ale upiekłam biszkopt kokosowy, który ma w sobie 8 jaj, do masy następne 2 pójdą. I może jakieś żółtko na miękko będzie na obiadokolację, skoro na śniadanie była zupa gulaszowa. :roll:
U nas dzisiaj też jest biszkopt, ale z bitą śmietanką, brzoskwiniami z puszki i galaretką. To ciasto wszyscy u nas lubią. Nawet synowa... 8) :lol:
Ona upiekła marchewkowe na oleju... :?
Marchewkowe na oleju jest świetne na raka, jakby co. ;)
Szczególnie na rafinowanym oleju. 8)
Na przynętę do złapania raka? :shock: :lol:
Raki to głównie padlinożercy... 8) ;)
Fuj... 8) :lol:
Ale czasami zdychają razem z padliną. ;)
Paradoks... :?
Wy to potraficie człowiekowi jedzenie obrzydzić :? :lol:
:lol: Ale kaczka była dobra? Padliny nie jada? 8)
Kaczka była pyszna, z przypieczoną skórką i polana tluszczykiem. Z frytkami po prostu poezja! :D
Całe szczęście, że nie kaczor z kartoflami! :shock: ;)
:lol: :|
Cytat: admin w 2017-01-15, 18:20:36
Całe szczęście, że nie kaczor z kartoflami! :shock: ;)
Gdzież bym śmiała! :shock:
Cytat: admin w 2017-01-15, 18:20:36
Całe szczęście, że nie kaczor z kartoflami! :shock: ;)
:lol: :lol:
Takie lenistwo mnie ogarnęło, że upiekłam ponad 2 kg karczku i codziennie tylko odkrawam po dwa plastry, odgrzewam na smalcu, wrzucam po porcji frytek + buraczki. Do końca tygodnia powinna nam ta karkówka starczyć :D
To ja wczoraj upiekłam "dla każdego coś dobrego". 8) Kawałek karczku, kawałek łopatki i kawałek boczku z żeberkami, wszystko w przyprawach razem w brytfannie z dodatkiem smalcu (2 godziny 170oC). Nawet skórka z boczku była pyszna... :D Zostało chyba jeszcze na 2 dni....
Co się upiecze, to nie uciecze... ;)
Już nie ma szans... :? :wink:
Co tu taka cisza nastała? Poszczą wszyscy?
Szkoda, że Diogenes się nie pokazuje ... lubiłam chociaż poczytać o tych Jego-Zosinych pysznościach.
Ja to tak smacznie nie potrafię, dzisiaj rano normalne żółtki na smalcu były z buraczkami, na obiad zaś kotlet z karkówy, kapusta czerwona, ziemniak i ogórek kiszony ... oj, chyba za dużo węgla podrzuciłam na ruszt?!
No i oczywiście kawa ze śmietanką, chyba każdy to pije raz albo i dwa razy na dzień?
Koniec.
Idę jeszcze złapać ostatnie promyki słonka i te węgielki spalić przy okazji.
Jeszcze moment i rower wyciągnę, bo od listopada tylko kijki były ze mną. Dobre i to, nie narzekam przecie.
Niestety robił to dla nas , nie dla siebie chyba dlatego się wypalił :(
Szkoda dobrej zmiany 8)
Ale jak się je codziennie takie samo śniadanie, to ile razy można o tym gadać? :roll: ;)
Mnie jak paprykę zmienili na pomidor, to zaraz zameldowałem... 8)
Chociaż teraz mnie skręca, bo za kilo pomidorów chcą tyle co za kilogram boczku, więc może sobie zażyczę kapusty kiszonej, bo nie mogę sobie darować takiej zakupowej rozrzutności! :shock: :?
:lol:
Ot problem, ale ja to rozumiem, bo też nie lubię marnować kasy, nawet przysłowiowej złotówki. 8) ;)
Cytat: admin w 2017-01-29, 17:39:07
Chociaż teraz mnie skręca, bo za kilo pomidorów chcą tyle co za kilogram boczku, więc może sobie zażyczę kapusty kiszonej, bo nie mogę sobie darować takiej zakupowej rozrzutności! :shock: :?
Pomidory teraz niesmaczne są... :? Jak "Radomiaka" kawały... :? :lol:
Jak niesmaczne, skoro to samo GMO i sobie można smak wybrać... 8) ;)
Ale Renia wie co sprzedaje. ;)
A bo Renia dba o zdrowie Polek i Polaków... ;)
Zgodnie z zaleceniami IŻiŻ! :?
Tyle wiem co Wy. Nie wiemy jak dane warzywa czy owoce są uprawiane (pewnie to i lepiej 8)). Jedynie latem od kilku znajomych producentów to tak. Teraz wszystko jest praktycznie "śliczne i zagramaniczne"... :?
Cytat: admin w 2017-01-29, 18:03:41
A bo Renia dba o zdrowie Polek i Polaków... ;)
Zgodnie z zaleceniami IŻiŻ! :?
Jakbym otworzyła tutaj sklep z optymalną żywnością, to na pewno szybko bym zbankrutowała... :? :lol:
:shock:
Jeszcze tego brakowało, żeby Cię o trucie ludzi podejrzewali! :?
Każdy wie, że najwięcej witaminy przecież mają polskie dziewczyny... ;)
Dziewczyny sprzedawać? :shock: 8)
:lol:
To zależy, ile na tym można zarobić... ;)
Jak towar świeży... ;)
I czy proporcje prawidłowe... :roll: :mrgreen:
Cytat: admin w 2017-01-29, 17:39:07
Chociaż teraz mnie skręca, bo za kilo pomidorów chcą tyle co za kilogram boczku, więc może sobie zażyczę kapusty kiszonej, bo nie mogę sobie darować takiej zakupowej rozrzutności! :shock: :?
A bo nastał niemiecki trend .Tutaj 100 gr sałatki z pomidorów zalane oliwą i trochę ogóreczka kosztuje tyle, co pół kg boczku . Pisałem z rok temu ,że ŻO to super sposób na życie ,to nikt nie wierzył . :lol: :wink:
Cytat: renia w 2017-01-29, 18:50:39
I czy proporcje prawidłowe... :roll: :mrgreen:
A jakie te proporcje prawidłowe ? :lol:
Reniu napisz ,bo się można pogubić :lol:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80 8)
A u nas był dziś sernik na śniadanie, bardzo smaczny bo optymalny. I kakao ze śmietanką.
Po południu mielone z łopatki i podgardla z ziemniakiem i kiszonym ogórkiem. A teraz pora na herbatę i może kieliszeczek wina przy niedzieli?
https://www.youtube.com/watch?v=08QpY9-4aGA - 8) ;)
Sernik gotowany miałam trzy dni na śniadanie - przejadł mi się na razie.
Pomidora zimą to i za darmo nie chcę - wolę ze słoika swoje.
Teraz kiszonki głównie królują u mnie i trochę zamrożonych skarbów ale niewiele, bo zamrażarki z gumy nie mam, niestety.
Co do tych dziewczyn i proporcji to się chłopaki dziwię, że nie wiecie: od zawsze najlepsze proporcje były 90 - 60 - 90 ... czyli tyle, ile mają wszystkie optymalne kobiety! Dlatego nas tak lubicie przecież :-)
Cytat: admin w 2017-01-29, 19:55:36
https://www.youtube.com/watch?v=08QpY9-4aGA - 8) ;)
Tylko wina brak? ;-)
Cytat: admin w 2017-01-29, 19:55:36
https://www.youtube.com/watch?v=08QpY9-4aGA - 8) ;)
:lol: :lol: :lol:
Cytat: Kryanna w 2017-01-29, 19:56:43
Sernik gotowany miałam trzy dni na śniadanie - przejadł mi się na razie.
Pomidora zimą to i za darmo nie chcę - wolę ze słoika swoje.
Teraz kiszonki głównie królują u mnie i trochę zamrożonych skarbów ale niewiele, bo zamrażarki z gumy nie mam, niestety.
Co do tych dziewczyn i proporcji to się chłopaki dziwię, że nie wiecie: od zawsze najlepsze proporcje były 90 - 60 - 90 ... czyli tyle, ile mają wszystkie optymalne kobiety! Dlatego nas tak lubicie przecież :-)
Co 90 a co 60 i 90?
Nie wierzę, że nie wiesz:
Biust, talia, biodra
A ile to waży wszystko ,bo ja mam zamiar w tym roku przez próg przenieś :lol:
Ale baje ,teraz to udo ma prawie 90 :lol:
:lol:
:lol:
Cytat: Jarek w 2017-01-29, 20:57:44
Ale baje ,teraz to udo ma prawie 90 :lol:
Teraz to ja zgłupiałam?! W obwodzie, czy na wadze (to udo)? :lol:
Całą noc mi spokoju nie dawało :(
Przy takim udzie, to zad jest jak sagan! :shock: ;)
Normalnie Venus Wiliams. ;)
Cytat: Kryanna w 2017-01-30, 09:44:36
Cytat: Jarek w 2017-01-29, 20:57:44
Ale baje ,teraz to udo ma prawie 90 :lol:
Teraz to ja zgłupiałam?! W obwodzie, czy na wadze (to udo)? :lol:
Całą noc mi spokoju nie dawało :(
A mi jeszcze do teraz te 90 60 90 po głowie chodzi :roll:
Nie ma zmiłuj, trzeba będzie w lutym mierzyć. ;)
Dzisiaj syn mi zrobił niespodziankę i przyniósł mi żółtkownicę :shock: zrobioną na cebulce z masłem i ze szczypiorkiem. :D
On taką lubi i chciał, żebym oceniła jego "dzieło". Smaczna. :D Bardziej, niż jak się samemu robi... 8)
:lol:
No jasne, jak dają pod nos, to trudno wybrzydzać. ;)
Właśnie. 8) :lol:
Wczoraj mężowi się pół paletki (15 szt.) jajek pobiło. To dzisiaj jest "przymusowy" sernik... 8) :lol:
Na spotkanie w "dobrej zmianie" jak znalazł... ;)
Dobry Wieczór! Pogoda sprzyja to w ramach ileś tam wio :mrgreen: czosnek niedźwiedzi z lasu wyjadam. Ale młody jeszcze - ostry, pikantny, a więc nie za dużo bo by mnie popiekło i jeszcze bym się pochorował. Ale do jajecznicy itd. ok. :wink:
https://www.dropbox.com/s/ccijm0nxfk49bzj/cn.JPG?dl=0
Wiosna. 8)
O, jeśli tak to idę jutro na poszukiwanie czosnku niedźwiedziego, bo bardzo lubimy :D
A co kto jadł na śniadanko, to już nikt nic nie pisze :roll:
Nudy 8)
Bo ile razy można mówić, że żółtka z masłem? :roll:
:lol:
Właśnie, nudy. :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-03-28, 19:09:30
Bo ile razy można mówić, że żółtka z masłem? :roll:
A goferek, ciasteczka kruche, i czoko, to chyba nie to samo.
A, zapomniałem o kawie opty i wit C :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-03-28, 18:31:25
O, jeśli tak to idę jutro na poszukiwanie czosnku niedźwiedziego, bo bardzo lubimy :D
Mam las pod nosem, a czosnek niedźwiedzi w nim nie rośnie :-(
Podobno na drugim końcu Bydgoszczy jest mnóstwo tego czosnku ale to cała wyprawa, a ja nie znam też tamtejszych lasów i mogłabym się zagubić. Oj dolo moja niedolo ... bardzo lubię ten czosnek i chciałabym posmakować świeżego, bo dotychczas tylko suszony jadłam.
Ale w warzywniaku jest taki piękny, wyrośnięty i z Chin do tego... ;)
Czemu ja tego nie wiedziałam? Już lece nabyć te pyszności. :-)
Do jakich dań dodajecie ten czosnek niedźwiedzi? :roll:
Cytat: renia w 2017-04-05, 17:20:02
Do jakich dań dodajecie ten czosnek niedźwiedzi? :roll:
Ja kiedyś w boczku miałem, ale w wielu rzeczach sprawdza się. Tylko że w Polsce on częściowo chroniony jest więc trzeba wiedzieć gdzie wolno zerwać. A chińskiego to lepiej nie tykać bo socjalizmem zaraża. :lol: :wink:
Syn dodawał go do wyrobu wędlin (długodojrzewających). Ja mam taki suszony czosnek niedźwiedzi z paczki i on nie ma ciekawego zapachu. Nie używam go. Może w potrawie inaczej by się "prezentował"... :roll: A z lasu bym się bała go zrywać, bo bym mogła pomylić z jakimś zielem trującym... :? :lol:
Może z barszczem Sosnowskiego... :twisted: 8)
Świeży pewnie smakowałby z twarożkiem, jajecznicą. Suszony to nie to ... tak jak czosnek granulowany, tylko raz kupiłam i już dziękuję, nie lubię.
Chiński czosnek przed laty kupiłam w jakimś markecie - cieszyłam się jak głupia, bo taniocha i zrobiłam nalewkę na spirytusie - z pół dużego weka. Po kilku dniach zzieleniał i śmierdział strasznie - wylądował w kibelku. Szkoda mi było tego obierania, no i spirytusku. Ot, nauka kosztuje :-(
Ja czosnek niedźwiedzi używam zamiast szczypiorku, więc pasuje i do twarogu, i do jajecznicy, jak mówi Kryanna, a i plastry pomidora można posypać (o chlebie ze smalcem nie wspominając :wink:)
A włosy nie brunatnieją po tym niedźwiedzim... ;)
Mogą też pazury i kły wielkie się robić... :wink:
I charakter zgrizzlywy... :twisted: 8) :lol:
Cytat: admin w 2017-04-05, 21:52:15
A włosy nie brunatnieją po tym niedźwiedzim... ;)
Tylko tym co je mają... :lol:
A to szkoda, bo bardziej chodzi właśnie to tych, co nie mają... :?
Ci muszą przejść na DO to odrosną. Tak Cooler pisał... 8) :lol: :wink:
A jak kooleś napisał, to musi być prawda, bo to znawca prawdziwy tematu... ;) :lol:
Ale powiedział dokładnie gdzie rosną, bo może łatwiej byłoby się zdiagnozować? ;)
Jak nie powiedział, gdzie dokładnie mają rosnąć te włosy to można się w najgorszym wypadku wyłgać tymi spod pach 8)
Ale teraz to wszystko wygolone przecież... ;)
Ale to dopiero na wiosnę się goli.... 8) :wink:
:shock:
Ale jakże tak z taką brodą tu i tam! ;)
Co zrobić, taka dieta. ;)
:lol:
:lol:
:lol:
Jajecznica na boczku wędzonym z maślakami i kurkami. :D
Znaczy danie sezonowe :)
Jesienna jajecznica... 8) albo jeszcze letnia... :wink:
Grzybki były wczoraj wyczyszczone, umyte i odgotowane (męża "fucha"), ja je dzisiaj posiekałam i smażyłam na boczku z cebulką. Grzyby "strzelały" na patelni jak szalone... :lol:, wyskakiwały na płytę kuchenki. Zmniejszyłam temperaturę, to się trochę uspokoiły... 8) :lol:
Ale chityna z owadów jest strawniejsza. 8) ;)
Cytat: renia w 2017-08-27, 12:58:27
Grzybki były wczoraj wyczyszczone, umyte i odgotowane (męża "fucha"), ja je dzisiaj posiekałam i smażyłam na boczku z cebulką. Grzyby "strzelały" na patelni jak szalone... :lol:, wyskakiwały na płytę kuchenki. Zmniejszyłam temperaturę, to się trochę uspokoiły... 8) :lol:
Ale mam nadzieje że to nie jest propozycja śniadaniowa w ramach propagowania DO? 8)
Grzyby wspaniale wyłapują jod z Czarnobyla, więc są godne polecenia... ;)
A to prawda że są przysmakiem dzików? :shock:
WRÓCIŁEM
Tęskno mi się zrobiło za czasami, w których nie wypadały mi dyski, nie bolała głowa i nie miałem łupieżu pstrego mimo, że moi bracia mieli. Więc wczoraj kupiłem sobie wagę. A dzisiaj na śniadanie zjadłem żółtkownice na masełku i paprykę. Myślałem, że po, tak długim czasie rozłąki, nie zasmakuje, ale jak bardzo się zdziwiłem :D
Troszkę przytyłem ostatnimi czasy. Dobrze będzie zacząć w proporcji 1:3 B:T a po tygodniu zmienić do 1:2 aż waga spadnie a później znów zwiększyć do 1:3 albo 1:4,5 w zależności od wartości biologicznej zjadanego białka?
Wpadłam na śniadanie, bo dawno mnie tu nie widzieli.
Dzisiaj zacierki z 3 żółtek i łyżeczki mąki na szklance śmietanki/mleka + łyżeczka masła.
No i tyle, teraz kawa i ... chyba nic więcej. Się zobaczy zresztą.
Ciekawe jak się będziesz po tej mące czuła... :roll: :? :wink:
Niby, że co? :( Nie zaszkodzi mi, nie lubię glutów z samego jajka w zacierkach, a mąka trochę je utwardza, przecie nie jestem najwierniejszą klientką młyna. Nie bojsja Renia - będzie dobrze :-)
Spoko, grzybów nie jadła :lol:
Cytat: Kryanna w 2017-09-09, 08:51:41
Niby, że co? :( Nie zaszkodzi mi, nie lubię glutów z samego jajka w zacierkach, a mąka trochę je utwardza, przecie nie jestem najwierniejszą klientką młyna. Nie bojsja Renia - będzie dobrze :-)
A to tak z przymrużeniem oka... 8) :wink:
A ja dzisiaj chyba pierwszy raz na ŻO, a nie na ŻrO. ;)
Zupełnie przez przypadek, rano nie było nic w lodówce to zjadłem dwa jaja na ćwierci kostki masła i kubek śmietanki do tego.
Potem plasterek boczku i buraczki zasmażane, ze dwie łyżki, bo czasu nie było.
Teraz nadal nic jadalnego nie ma w lodówce, więc przed snem zjem jabłko. :lol:
Zdechłbym w tydzień, jakbym miał tak co dzień jadać. 8)
Zmień lodówkę na inny model... 8) :lol:
Jak nie można pojeść to lepiej nie jeść, a zabejcować się kawą.
(może i z masłem)
:wink:
A czemu? :D
Cytat: Gavroche w 2017-10-02, 19:42:57
A ja dzisiaj chyba pierwszy raz na ŻO, a nie na ŻrO. ;)
Zupełnie przez przypadek, rano nie było nic w lodówce to zjadłem dwa jaja na ćwierci kostki masła i kubek śmietanki do tego.
Potem plasterek boczku i buraczki zasmażane, ze dwie łyżki, bo czasu nie było.
Teraz nadal nic jadalnego nie ma w lodówce, więc przed snem zjem jabłko. :lol:
Zdechłbym w tydzień, jakbym miał tak co dzień jadać. 8)
Śniadanie takie bardziej pod marathon, może pół. ;-)
Codziennie robię z półtora. ;)
Ja czasem 1/10. :lol:
Cytat: Gavroche w 2017-10-02, 19:42:57
A ja dzisiaj chyba pierwszy raz na ŻO, a nie na ŻrO. ;)
Zupełnie przez przypadek, rano nie było nic w lodówce to zjadłem dwa jaja na ćwierci kostki masła i kubek śmietanki do tego.
Potem plasterek boczku i buraczki zasmażane, ze dwie łyżki, bo czasu nie było.
Teraz nadal nic jadalnego nie ma w lodówce, więc przed snem zjem jabłko. :lol:
Zdechłbym w tydzień, jakbym miał tak co dzień jadać. 8)
Na dniówkę, to nawet dla mnie za mało, choć ja to tak pewnie 1/4 ciebie. ;) :lol:
W dodatku niejadek. ;)
Czasem nie ma apetytu i wtedy faktycznie porcje dla myszki wystarczają.
Gorzej jak nie ma czasu, czy jakaś nerwówka jest, a organizm potrzebuje kalorii i białka...
Ale 1-2 dni, na ŻO, to można nawet bez jedzenia przelecieć bez spadku energii.
Po tym wczorajszym mikrojadłospisie czuję się normalnie, kawka weszła, za parę godzin jakieś jaja sadzone wlecą i frytkami w przydrożnej knajpie, bo dziś rozjazdy - część druga. :D
W rozjazdach, gdy nie ma mam dostępu do normalnej kuchni, najczęściej kupuję parówki lub kawałek salcesonu. Podlewam to śmietanką i nic więcej do szczęścia nie potrzebuję. 8)
A węglowodany? 8)
To co jest w śmietance wystarczy, w domu resztę sobie dojem. 8)
Ewentualnie lubię też te małe pomidorki (pewnie jakie GMO :lol:) malinowe czy śliwkowe. Wchodzą na raz i po brodzie nie cieknie. 8)
I "szafa gra"... 8) :lol:
A ja właśnie skończyłam śniadanie i też bez węglowodanów... 8)
A ja z węglowodanami z pomidorków. :lol:
Ja też przeważnie biorę parę plasterków pomidora do śniadania, a dzisiaj nie miałam na niego ochoty... :? :lol:
No i były jaja sadzone, plastry bekonu, frytki i majonez.
Teraz wcinam smażony ser, kiełbaski i takie małe tortille z salsami czerwoną i zieloną.
Wracam do domu, a tam już zakupy porobione i będzie twarożek na słooooodko. ;)
Dzisiaj widziałem niezwykłą rzecz.
Przewoziliśmy z Opoczna pod Warszawę do klasztoru Benedyktynów, drewnianą kapliczkę sprzed dwóch wieków.
Zabieraliśmy ją, a tam już trwały prace budowlane pod jakąś galerię.
Takie wielkie maszyny, wyposażone w coś jak grube igły do solanki, tylko zamiast mięso solą, nastrzykiwały grunt betonem, pompowały w ziemię hektolitry betonu, pewno na fundamenty.
Skutek uboczny był taki, że dokoła, w promieniu 200m z ziemi wysuwały dżdżownice, pewno od tych wibracji.
Słuchajcie, wyglądało to jakby kilka pieprzonych tirów wywaliło naczepy pełne dżdżownic! :lol:
Cudownie obrzydliwy widok! :P
Smacznego.
:x :lol:
:shock:
Fuj, w takim wątku taki temat... :? :lol:
Ale są tacy, co jedzą dżdżownice, więc pasuje :wink:
Widziałam w telewizji... :x 8) Nawet robili z nich jakiś "wartościowy" koktajl... 8) :lol:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/D%C5%BCd%C5%BCownica 8)
Cytat: Gavroche w 2017-10-03, 17:52:39
No i były jaja sadzone, plastry bekonu, frytki i majonez.
Teraz wcinam smażony ser, kiełbaski i takie małe tortille z salsami czerwoną i zieloną.
Wracam do domu, a tam już zakupy porobione i będzie twarożek na słooooodko. ;)
Dzisiaj widziałem niezwykłą rzecz.
Przewoziliśmy z Opoczna pod Warszawę do klasztoru Benedyktynów, drewnianą kapliczkę sprzed dwóch wieków.
Zabieraliśmy ją, a tam już trwały prace budowlane pod jakąś galerię.
Takie wielkie maszyny, wyposażone w coś jak grube igły do solanki, tylko zamiast mięso solą, nastrzykiwały grunt betonem, pompowały w ziemię hektolitry betonu, pewno na fundamenty.
Skutek uboczny był taki, że dokoła, w promieniu 200m z ziemi wysuwały dżdżownice, pewno od tych wibracji.
Słuchajcie, wyglądało to jakby kilka pieprzonych tirów wywaliło naczepy pełne dżdżownic! :lol:
Cudownie obrzydliwy widok! :P
Smacznego.
bardziej mi odpowiada Salsa na parkiecie niż na talerzu, ale nie zawsze musi być po polsku, czasem może być po meksykańsku.
Dobra salsa nie jest zla. :lol:
Zalezy tylko do czego sie ja je.
Ostattnio wcinalem salse z pieczonym boczkiem smarowanym maslem. 8)
Brzmi moze dziwnie, ale pieczony boczek z maslem pasuje nawet do salsy- albo odwrotnie.
Adampio, żyjesz? :shock: 8) A pisali, że na DO po pięciu latach zdrowie wysiada i "kaplica"... 8) :lol:
Znowu klamali.
Zyje, a jakze, zyje i to jeszcze jak!!!
uuuuuu... a moze i wiecej :lol: :lol: :lol:
To super... :D I cały czas ŻO? :roll: Czy może vege? 8)
No wiesz, jak mozesz? :lol:
Ja juz nawet nie jem ziemniakow. Chleb odstawilem 2 lata temu.
Jem zgodnie z DO/ZO i niski indeks glikemiczny, czyli wazywa do 10 gr weglowodanu w 100 gr.
Czuje sie bardzo dobrze aczkolwiek dunczycy nie moga nadazyc z produkcja masla, ktore kocham i jem do wszystkiego.
Np. ludzie jedza kechup do sera - ja jem maslo.
Ludzie jedza musztarde do miesa- ja jem maslo.
Ludzie smaruje kielbase czyms tam - ja smaruje maslem
itd.
Ludzie choruja - ja nie
ludzie narzekaja na strzykanie gdzies tam- ja jeszce nie.
Mam mniej siwych wlosow niz inni luudzie i odlozylem oklukary do czytania.
Wiec chyba jest nie zle!!!!
Cytat: adampio w 2017-10-04, 17:46:26
Dobra salsa nie jest zla. :lol:
Zalezy tylko do czego sie ja je.
Ostattnio wcinalem salse z pieczonym boczkiem smarowanym maslem. 8)
Brzmi moze dziwnie, ale pieczony boczek z maslem pasuje nawet do salsy- albo odwrotnie.
Pyszne zestawienie. Chce się pomlaskać.
Po tylu latach na ZO, tak jak mowi Renia, czlowiek zaczyna jesc bardzo prosto.
Nie ma kombinacji alpejskich a jest proste, a moze nawet bardzo proste jedzenie.
Dla mnie maslo jest glownym dodatkiem do miesa, warzyw.
Owocow nie jadam i chleba tez nie.
Wiec na sniadnaie jajka a na obiad kawalek miesa z maslem i troche warzyw.
Wiecej mi nie potrzeba....no moze troche salsy :D
Piwska nie chlapniesz? :lol:
Cytat: adampio w 2017-10-04, 18:39:48bardzo
(1) bardzo
(2) bardziej
(3) najbardziej
8)
Cytat: adampio w 2017-10-04, 18:00:11
No wiesz, jak mozesz? :lol:
Ja juz nawet nie jem ziemniakow. Chleb odstawilem 2 lata temu.
Jem zgodnie z DO/ZO i niski indeks glikemiczny, czyli wazywa do 10 gr weglowodanu w 100 gr.
Czuje sie bardzo dobrze aczkolwiek dunczycy nie moga nadazyc z produkcja masla, ktore kocham i jem do wszystkiego.
Np. ludzie jedza kechup do sera - ja jem maslo.
Ludzie jedza musztarde do miesa- ja jem maslo.
Ludzie smaruje kielbase czyms tam - ja smaruje maslem
itd.
Ludzie choruja - ja nie
ludzie narzekaja na strzykanie gdzies tam- ja jeszce nie.
Mam mniej siwych wlosow niz inni luudzie i odlozylem oklukary do czytania.
Wiec chyba jest nie zle!!!!
Pięknie. :D Nic dodać, nic ująć... :D
Cytat: adampio w 2017-10-04, 18:39:48
Po tylu latach na ZO, tak jak mowi Renia, czlowiek zaczyna jesc bardzo prosto.
Nie ma kombinacji alpejskich a jest proste, a moze nawet bardzo proste jedzenie.
Dla mnie maslo jest glownym dodatkiem do miesa, warzyw.
Owocow nie jadam i chleba tez nie.
Wiec na sniadnaie jajka a na obiad kawalek miesa z maslem i troche warzyw.
Wiecej mi nie potrzeba....no moze troche salsy :D
Ja też jem coraz bardziej prosto, a nawet "prostacko i monotonnie"... :lol:
Ale od czasu do czasu kawałek dobrego serniczka chętnie zjem... 8)
Ale ziemniaki jem, bo skądś te węglowodany trzeba brać. Pomidorek to za mało...Z czekoladą się rozstałam (sporadycznie kilka kostek się zdarza)...
Jak spowiedz potrzebna, to juz jest dobrze :lol:
Jak tak człowiek na tym ŻO, tak prosto i wstrzemięźliwie zaczyna jeść po pewnym czasie, to aż strach pomyśleć, w jaką anoreksję wpadł Tomasz po tylu latach... ;)
Cytat: Gavroche w 2017-10-04, 19:05:33
na tym ŻO, tak prosto i wstrzemięźliwie zaczyna jeść po pewnym czasie
punkt odniesienia:
https://zerocarbzen.com/2015/03/27/zero-carb-interview-ultra-marathoner-ana-teixeira/
8)
Cytat: renia w 2017-10-04, 18:57:19
Ale ziemniaki jem, bo skądś te węglowodany trzeba brać. Pomidorek to za mało...Z czekoladą się rozstałam (sporadycznie kilka kostek się zdarza)...
Z weglowodanami nie mam zadnego problemu. Zjadam po prostu sezonowe jak seler, pietruszka, burak, pomidor ( choc to owoc).
Lubie bardzo baklazany, fenkul, kapusta.
Grule mi sa zupelnie nie potrzebna.
Cytat: Jarek w 2017-10-04, 18:46:01
Piwska nie chlapniesz? :lol:
Nie. Wole wino i goralska sliwowice. :shock:
Trzeba przeciez zyc, tak. :P :lol:
Cytat: adampio w 2017-10-05, 12:44:55
Grule
Kartoffeln isst man in verschiedenen Teilen der Welt in verschiedenen Varianten. >> Ziemniaki je się w różnych częściach świata w różnych wariantach.
:wink:
Cytat: adampio w 2017-10-05, 12:44:55
Cytat: renia w 2017-10-04, 18:57:19
Ale ziemniaki jem, bo skądś te węglowodany trzeba brać. Pomidorek to za mało...Z czekoladą się rozstałam (sporadycznie kilka kostek się zdarza)...
Z weglowodanami nie mam zadnego problemu. Zjadam po prostu sezonowe jak seler, pietruszka, burak, pomidor ( choc to owoc).
Lubie bardzo baklazany, fenkul, kapusta.
Grule mi sa zupelnie nie potrzebna.
Warzywa też lubię. Wczoraj była fasolka szparagowa (pewnie ostatni raz w tym roku) dzisiaj jest tarta marchewka z jabłkiem do obiadu. Rano był pomidorek...a co to jest fenkul zobaczę w googlach... 8) :lol:
Cytat: renia w 2017-10-05, 13:36:38
Cytat: adampio w 2017-10-05, 12:44:55
Cytat: renia w 2017-10-04, 18:57:19
Ale ziemniaki jem, bo skądś te węglowodany trzeba brać. Pomidorek to za mało...Z czekoladą się rozstałam (sporadycznie kilka kostek się zdarza)...
Z weglowodanami nie mam zadnego problemu. Zjadam po prostu sezonowe jak seler, pietruszka, burak, pomidor ( choc to owoc).
Lubie bardzo baklazany, fenkul, kapusta.
Grule mi sa zupelnie nie potrzebna.
Warzywa też lubię. Wczoraj była fasolka szparagowa (pewnie ostatni raz w tym roku) dzisiaj jest tarta marchewka z jabłkiem do obiadu. Rano był pomidorek...a co to jest fenkul zobaczę w googlach... 8) :lol:
Pewnie jak zwykle cos zle napisalem. Ale chodzi o koper wloski.
Też już go znalazłam... :lol: A jak go jesz? Na surowo? :roll:
Cytat: renia w 2017-10-05, 14:45:39
Też już go znalazłam... :lol: A jak go jesz? Na surowo? :roll:
Nie.
Szatkuje jak cebule i albo smarze na tluszczu albo wkladam do piekarnika z innymi warzywami. Tak wlasnie robie najczesciej.
Nie wszyscy go lubia. Moja zona np. nie bo smakuje anyzowo. Poza tym jest przywozony z Wloch oi dlatego najporawdopodobniej jest "szprycowany chemia".
Najlepiej jesc warzywa sezonowe swierze albo sezonowe mrozone i najlepiej kiedy pochodza z Twoich terenow. Wowczas nie ma potrzeby ich chemizowania aby przetrwaly podroz.
Wiem, ze wybor jest maly.....ale tak zdrowiej.
Na pewno. Ale czasami jest dobrze spróbować coś nowego... :roll:
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
Nic nowego, podobnie jak skorzonera. ;)
Teraz są inne superfood, ale spamiętać trudno...
Cytat: Anulka177 w 2017-10-05, 16:25:14
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
I apiać się muszę wujka Google pytać... :? Wkurzy się na mnie... :evil: :lol:
Cytat: adampio w 2017-10-05, 12:48:14
Cytat: Jarek w 2017-10-04, 18:46:01
Piwska nie chlapniesz? :lol:
Nie. Wole wino i goralska sliwowice. :shock:
Trzeba przeciez zyc, tak. :P :lol:
Pewnie tylko kieliszek góra dwa. :lol:
Cytat: Anulka177 w 2017-10-05, 16:25:14
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
Anulka, to są jakieś korzenie podobne do imbiru... :? :lol: Mnie takie widoki nie zachwycają... 8)
Ale może się mylę "nie osądza się książki po okładce", może są smaczne... :roll:
Pewnie że smaczne.
Ucieram marchew z tymi korzeniami + jabzo i wcinam na surowo, super smaczne :lol:
Cytat: renia w 2017-10-05, 16:36:55
Cytat: Anulka177 w 2017-10-05, 16:25:14
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
I apiać się muszę wujka Google pytać... :? Wkurzy się na mnie... :evil: :lol:
O tym rozmawialismy juz baaaaaaardzo dawno. Nie pamietasz po prostu.
Topinambur jest w Danii standardem dla ludzi z cukrzyca i jedza go zamiast ziemniakow.
Ciekawe warzywko.
Cytat: Jarek w 2017-10-05, 16:39:39
Cytat: adampio w 2017-10-05, 12:48:14
Cytat: Jarek w 2017-10-04, 18:46:01
Piwska nie chlapniesz? :lol:
Nie. Wole wino i goralska sliwowice. :shock:
Trzeba przeciez zyc, tak. :P :lol:
Pewnie tylko kieliszek góra dwa. :lol:
Tak Jarku, gora dwa a w porywach do trzech.
Nie wiem co insuunujesz.
Powiem tylko, ze jestem polkim goralem.
Czy masz jeszcze wiecej insynuacji, pytan tudziez chcioalbys cos wiedziec? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Pewnie że mam.
Taka góralska flaszka to literek, i ile kopnięć ma, bo ja do jednego nie siadam :lol:
A przepis na taką śliwowice podrzucisz? :lol:
Dzisiaj kupuje sie juz gotowe wyroby.
Czasy samogonow sie skonczyly. Po prostu sie nie oplaca. Czas to pieniadz.
Za 50-sci bodajze zlociszy mozna kupic sliwowice 70-cio procentowa a za 40-sci zloty 50-cio procentowa.
A godzina pracy to 86 zlotych, wiec sam widzisz. Czas to pieniadz.
:lol:
Cytat: adampio w 2017-10-05, 17:20:20
Cytat: renia w 2017-10-05, 16:36:55
Cytat: Anulka177 w 2017-10-05, 16:25:14
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
I apiać się muszę wujka Google pytać... :? Wkurzy się na mnie... :evil: :lol:
O tym rozmawialismy juz baaaaaaardzo dawno. Nie pamietasz po prostu.
Topinambur jest w Danii standardem dla ludzi z cukrzyca i jedza go zamiast ziemniakow.
Ciekawe warzywko.
A nie pamiętam... 8) Stare dzieje... :lol: Ale ten koper włoski o posmaku anyżowym chyba też by mi nie smakował... :roll:
Chociaż herbata z kopru włoskiego jest niezła... :D
A Ty w jakim wieku możesz iść w Danii na emeryturę... :roll: (Tylko nie pisz, że w wieku dwudziestym pierwszym... :lol:)
Seler naciowy byłby fajny,
gdyby tak z własnego ogródka,
bez ochraniaczy i dopalaczy.
:idea:
E tam... :? Dla królika to tak, albo dla prof. Gacionga... 8) :lol:
Cytat: renia w 2017-10-05, 22:43:05
E tam... :? Dla królika to tak, albo dla prof. Gacionga... 8) :lol:
To się dusi w tłuszczu
i jest bardziej tłuste niż śmietana 30stka.
8)
Pewnie w oleju... :? :lol:
Dusi się w niczym,
a w tłuszczu podaje,
może być masło
8)
Od biedy. :lol:
Cytat: RafałS w 2017-10-05, 23:05:37
Od biedy. :lol:
Modne z wieprzowiną i jajami jako nadzienie do pierożków.
>>> https://www.xiachufang.com/recipe/100376417/ <<<
(http://s2.cdn.xiachufang.com/dbf398648ebc11e6b87c0242ac110003_634w_640h.jpg)
8)
Cytat: vvv w 2017-10-05, 22:57:23
Dusi się w niczym,
a w tłuszczu podaje,
może być masło
8)
Cytat: RafałS w 2017-10-05, 23:05:37
Od biedy. :lol:
:lol:
Cytat: vvv w 2017-10-05, 23:17:03
Cytat: RafałS w 2017-10-05, 23:05:37
Od biedy. :lol:
Modne z wieprzowiną i jajami jako nadzienie do pierożków.
8)
Czyli koryto... :?
Wcale nie jeśli się cztery wrzące pierożki roztopią 50g masła w miseczce.
8)
Wtedy może być od biedy... :lol:
Od biedy to jest:
- centymetrowy plaster białego sera
- centymetrowa warstwa masła
- centymetrowa kromka chleba
8)
Dobrze, ale zamiast chleba może być miód na osłodę, a lepiej powidła... ;)
Cytat: renia w 2017-10-05, 22:36:36
Cytat: adampio w 2017-10-05, 17:20:20
Cytat: renia w 2017-10-05, 16:36:55
Cytat: Anulka177 w 2017-10-05, 16:25:14
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
I apiać się muszę wujka Google pytać... :? Wkurzy się na mnie... :evil: :lol:
O tym rozmawialismy juz baaaaaaardzo dawno. Nie pamietasz po prostu.
Topinambur jest w Danii standardem dla ludzi z cukrzyca i jedza go zamiast ziemniakow.
Ciekawe warzywko.
A nie pamiętam... 8) Stare dzieje... :lol: Ale ten koper włoski o posmaku anyżowym chyba też by mi nie smakował... :roll:
Chociaż herbata z kopru włoskiego jest niezła... :D
A Ty w jakim wieku możesz iść w Danii na emeryturę... :roll: (Tylko nie pisz, że w wieku dwudziestym pierwszym... :lol:)
A co to takiego ta emerytura`?
Czy komus sa potrzebne pieniadze po smierci?
A tak na powaznie, od 67-go roku zycia. Jeszcze 11 lat ciezkiej pracy :lol: i juz!!!!
Cytat: vvv w 2017-10-06, 07:30:17
Od biedy to jest:
- centymetrowy plaster białego sera
- centymetrowa warstwa masła
- centymetrowa kromka chleba
8)
A ten chleb to po co?
Zaniast chleba centymetrowy plaster pomidora, albo ogorka
Ale o to chodzi, żeby nie było optymalnie... :? :lol:
Cytat: adampio w 2017-10-06, 10:41:58
Cytat: renia w 2017-10-05, 22:36:36
Cytat: adampio w 2017-10-05, 17:20:20
Cytat: renia w 2017-10-05, 16:36:55
Cytat: Anulka177 w 2017-10-05, 16:25:14
Reniu, jak chcesz coś nowego to proponuję topinambur :)
I apiać się muszę wujka Google pytać... :? Wkurzy się na mnie... :evil: :lol:
O tym rozmawialismy juz baaaaaaardzo dawno. Nie pamietasz po prostu.
Topinambur jest w Danii standardem dla ludzi z cukrzyca i jedza go zamiast ziemniakow.
Ciekawe warzywko.
A nie pamiętam... 8) Stare dzieje... :lol: Ale ten koper włoski o posmaku anyżowym chyba też by mi nie smakował... :roll:
Chociaż herbata z kopru włoskiego jest niezła... :D
A Ty w jakim wieku możesz iść w Danii na emeryturę... :roll: (Tylko nie pisz, że w wieku dwudziestym pierwszym... :lol:)
A co to takiego ta emerytura`?
Czy komus sa potrzebne pieniadze po smierci?
A tak na powaznie, od 67-go roku zycia. Jeszcze 11 lat ciezkiej pracy :lol: i juz!!!!
Chyba, że do Was dotrze "dobra zmiana" i zmniejszy wiek emerytalny... :roll: U Was jest zacofanie, my jesteśmy trzy kroki do przodu... 8) :lol:
Reniu, jestescie nawet 5 krokow do przodu.
Zobaczymy co bedzie po zmianie rzadu :lol: :lol:
Cytat: adampio w 2017-10-06, 13:42:34
Reniu, jestescie nawet 5 krokow do przodu.
Zobaczymy co bedzie po zmianie rzadu :lol: :lol:
Co podejrzewasz?
Cytat: adampio w 2017-10-06, 13:42:34
Reniu, jestescie nawet 5 krokow do przodu.
Zobaczymy co bedzie po zmianie rzadu :lol: :lol:
Ale mamy WOLNĄ WYSPĘ,i Liliputina, dlatego żadnych dobrych zmian :lol:
Cytat: Zofia w 2017-10-06, 13:58:07
Cytat: adampio w 2017-10-06, 13:42:34
Reniu, jestescie nawet 5 krokow do przodu.
Zobaczymy co bedzie po zmianie rzadu :lol: :lol:
Co podejrzewasz?
Ano, ze te wszystkie klamstwa wyjada na jaw i sie okaze, ze jestesmy 2-ga Afryka a nie Japonia. :lol:
Może Atlantydą... :roll: :lol: 8)
Ty jak zwykle wszystko wiesz :lol:
Prawde mowiac, Reniu, to dopiero sie okaze czym bedzie nasz kraj!
Jak na razie widze bardzo czerwona dyktature.
Powielanie komunistycznych chwytow pod inna nazwa.
Hiszpanie juz pokazuja na czym polega demokracja i ciagna w strone rezimu Franco.
My, no coz, Gierek, MM-ki, 500+, pozniej bedzie 1000 minus.
4% BNP, bezrobocie najmniejsze w historii.
2,5 mln polakow na uchodzctwie.
2 zlo rewaloryzacji dla emerytow.
Toc to jest chore!!!! 8)
Nie, to Dobra Zmiana. ;) :lol:
Dopóki fatyczny (korporacyjny) rząd światowy będzie ciągnął za sznurki, to marionetki będą skakały jak zagrają...
:lol:
A kto tam w tym domniemanym "rządzie światowym" zasiada, bo nie wiadomo, który to ten "wróg" prawdziwy! :shock: :?
:lol:
Naczelnik na miesięcznicy wskaże. ;)
Już nie mogę się doczekać! :D ;)
:lol:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=5&v=jqkQO_OEAsg - 8)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_Bilderberg
Czyli to oni wymyślili i przymusili kartofla do rozdawnictwa 500+ - to chyba jednak dobrze, a nie źle? 8)
Cytat: Blackend w 2017-10-07, 17:20:21
Czyli to oni wymyślili i przymusili kartofla do rozdawnictwa 500+ - to chyba jednak dobrze, a nie źle? 8)
:lol:
No i wiek emerytalny obniżyli. A jeszcze będą mieszkania rozdawać. :lol:
Cytat: Blackend w 2017-10-07, 17:20:21
Czyli to oni wymyślili i przymusili kartofla do rozdawnictwa 500+ - to chyba jednak dobrze, a nie źle? 8)
Raczej odwrotnie... :lol: On ich nie we wszystkim słucha i dlatego na Polskę warczą... :evil: :lol:
Kto warczy na Polskę? :shock:
Ale to dobrze że minimalna jest 12 zł, bo rzetelnie licząc wychodzi 30 zeta.
Złote czasy dla prywaciarzy, a Ty ciągle pokrzywdzona :lol:
Cytat: admin w 2017-10-07, 18:48:24
Kto warczy na Polskę? :shock:
No przecież, że nikt,
wszyscy walczą, żeby Polska była Polską.
:shock:
:lol:
Jasne.
Cytat: admin w 2017-10-07, 18:48:24
Kto warczy na Polskę? :shock:
Zdradzieckie mordy co rządzić Ukochanemu Przywódcy nie dają. :?
Cytat: Jarek w 2017-10-07, 17:32:18
:lol:
No i wiek emerytalny obniżyli. A jeszcze będą mieszkania rozdawać. :lol:
Ale sobie spisek uknuli. :shock: :lol:
A światłe media mantrują, że to 1-sort bryluje w mowie nienawiści.
:shock:
Cytat: admin w 2017-10-07, 18:48:24
Kto warczy na Polskę? :shock:
Np. Franciscus Cornelis Gerardus Maria (Frans) Timmermans... :lol:
A to on nie wie, że z kartoflami się nie dyskutuje? :shock: ;)
W końcu przegrał 27:1, to się nie może pozbierać. ;)
Nie był w stanie Liliputina trzech szybkich kroków dostrzec. :lol:
Z Putinem ma kartofel umowę na nieoddawanie wraku, aby był temat na miesięcznice... 8)
Pewnie gaz będzie dalej kontraktowany, dlatego można się zawsze dogadać :lol:
Keczup chciał mnie dzisiaj zabić :? Tak jakoś niefortunnie przechyliłem butelkę i z gwinta poszło nie tak jak trzeba, gdyby nie dostęp do wody to pewnie bym się udusił...Jakiś rok temu, gość wracający z imprezy w moim mieście udusił się kurczakiem, którego wziął na drogę opuszczając biesiadę, był trochę wypity, szkoda, że nie miał czym przepić, albo nie miał go kto w plecy klepnąć :(
Cześć Ukko! :D
Następnym razem pamiętaj o manewrze Heimlicha, można go wykonać samodzielnie:
https://m.youtube.com/watch?v=Iz8M0UTkvSU
;)
U kobiet to też działa? :roll: 8)
Cytat: Ukko w 2017-10-30, 16:45:56
Keczup chciał mnie dzisiaj zabić :? Tak jakoś niefortunnie przechyliłem butelkę i z gwinta poszło nie tak jak trzeba, gdyby nie dostęp do wody to pewnie bym się udusił...Jakiś rok temu, gość wracający z imprezy w moim mieście udusił się kurczakiem, którego wziął na drogę opuszczając biesiadę, był trochę wypity, szkoda, że nie miał czym przepić, albo nie miał go kto w plecy klepnąć :(
Jak można tak dobre paliwo z kurczakiem mieszać :wink:.
Cytat: renia w 2017-10-30, 17:07:04
U kobiet to też działa? :roll: 8)
Jasne, wystarczy położyć coś na podłodze. ;)
Ale jak wiadomo nie lubisz ćwiczeń, to można i tak:
https://m.youtube.com/watch?v=FEr9jjZ6fi8
Już nie przesadzaj z tym "nie lubisz ćwiczyć". Lubię i ćwiczę na total crunchu, chociaż czasami mi się zapomina... 8) :lol:
https://m.youtube.com/watch?v=FEr9jjZ6fi8
A ten sposób już tak źle nie wygląda... :roll: 8)
Można chyba jeszcze palcami nadusić na język i sprowokować wymioty... :roll:
Aż sprawdziłem ten Total Crunch. :D
Matko! Ludzie to mają wyobraźnię. :lol:
Lepsze niż orbitrek... :D
Mniej miejsca zajmuje? :roll: ;)
Więcej ręczników można wysuszyć. ;)
Cytat: admin w 2017-10-30, 18:57:28
Mniej miejsca zajmuje? :roll: ;)
Prawie to samo... :roll: Przeszkadza w łazience... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2017-10-30, 19:31:14
Więcej ręczników można wysuszyć. ;)
Nasz syn zawsze tam wiesza... :evil: A ja je ściągam...:lol:
Cytat: Gavroche w 2017-10-30, 16:58:44
Cześć Ukko! :D
Następnym razem pamiętaj o manewrze Heimlicha, można go wykonać samodzielnie:
https://m.youtube.com/watch?v=Iz8M0UTkvSU
;)
Cześć :) dzięki, dobrze wiedzieć, może się kiedyś przyda.
Ciekawe co renia chrupie pod tymi ręcznikami. :wink: :lol:
Bardzo ciekawe... :lol: Ale w łazience się nie chrupie... 8)
Właśnie wątek całkiem odbiegł od tematu... :roll:
Cytat: renia w 2017-10-30, 21:02:23
Bardzo ciekawe... :lol: Ale w łazience się nie chrupie... 8)
Właśnie wątek całkiem odbiegł od tematu... :roll:
A to się nie znasz bo chrupie się i to totalnie. :lol:
Co chrupiesz w łazience... :roll:
A nie, nie :lol: . Bez cruncha to nie. :|
:lol: Może crunch chips... 8)
P[W]
80.5
100%
B[W]
7.5
9%
T[W]
69
86%
W[W]
4.0
5%
8)
Smaczne te literki? :roll:
Proporcjonalnie pożywne.
8)
To spoko... 8)
Cytat: renia w 2017-10-31, 10:39:03
To spoko... 8)
Jak czubek góry lodowej.
:shock: :wink:
Cytat: Jarek w 2017-10-30, 17:40:47
Cytat: Ukko w 2017-10-30, 16:45:56
Keczup chciał mnie dzisiaj zabić :? Tak jakoś niefortunnie przechyliłem butelkę i z gwinta poszło nie tak jak trzeba, gdyby nie dostęp do wody to pewnie bym się udusił...Jakiś rok temu, gość wracający z imprezy w moim mieście udusił się kurczakiem, którego wziął na drogę opuszczając biesiadę, był trochę wypity, szkoda, że nie miał czym przepić, albo nie miał go kto w plecy klepnąć :(
Jak można tak dobre paliwo z kurczakiem mieszać :wink:.
W sumie nie zgłębiałem tematu, ale myślałem, że wódkę na wysokich węglach najlepiej jest pić przegryzając chudym białkiem?
Śledziami. :-/
Bez zagryzania bez powikłań :lol:
:lol:
Bardzo lubię tatara i metkę. 8)
No i próbowałem tę metkę sam robić i ni chu chu nie potrafię tak doprawić, jak w sklepie mają, taką w pergaminie... :?
I konsystencji nie umiem takiej uzyskać.
Ani aromatu.
Jednak życie bez odrobiny "chemii" takie jałowe trochę jest. ;)
Składniki:
1,5 kg wieprzowiny
1 kg wołowiny
3 łyżki stołowe soli
0,5 łyżeczki saletry
0,5 łyżeczki cukru
pieprz i papryka słodka według uznania (nie mniej niż po pół łyżeczki)
Można cebulę na surowo w drobną kostkę dodać do farszu, wyjdzie "cebulowa". :D
Moja mama tak robi, i owszem, niezła, ale ze sklepu koło domu i tak lepsza, taka jednorodna, a ja mam lot na taką konsystencję.
I gałki muszkatołowej wg uznania. 8)
Potreningowo wpadła krótka laska tłustej swojskiej kiełbasy z wody, 3 sadzone jaja, garść frytek z mrożonki z patelni posypana żółtym serem i zaprawiona majonezem.
Oczywiście duży kleks keczupu jako porcja owoców i warzyw.
Tak sobie myślę, że majonez to dobry dodatek, jego wartość wzmaga dodatek żółtka i emulgacja, czy się łudzę? :D
Trzy żółtka (z dużych jaj) rozbełtane na patelni z dwoma łyżkami tłuszczu gęsiego. Szczypiorek do tego, pół pomidora i dwa plasterki sera. Dobre, ale chyba nie lepsze od żółtkownicy z masłem.. :roll:
Na mnie jeszcze nie pora, ale mam dziś kabanosy wieprzowe swojskie, śmietanę kwaśną (ograniczam Ww) i kilka rzodkiewek. :D
U mnie śniadanie to żółtkownica z jednego jajka i 6 żółtek, 2 łyżki smalcu ze skwarkami, łyżka szpiku wołowego i łyżka masła do tego kilka brukselek uparowanych.
:shock: Ho, ho, ho....jakby to powiedział św. Mikołaj... 8)
Dzisiaj, po długim czasie, zrobiłam sobie na śniadanie omleta. Pierwszy raz do omleta białko mikserem ubiłam na sztywna pianę, dodałam do niej cztery żółtka. Usmażyłam omleta na małym "ogniu" w 50g tłuszczu. Wyszedł gruby i puszysty omlet. Pod koniec smażenia obróciłam go na drugą stronę, bo był z góry surowy. Na talerzu posmarowałam go płaską łyżką dżemu truskawkowego, niskosłodzonego (35g węglowodanów w 100g). Omlet był bardzo smaczny i bardzo sycący. Jest z nim więcej roboty, niż z takim rozbełtanym widelcem, lub z żółtkownicą, ale czasami odmiana jest "wskazana"...
I jeszcze jedno, wchłania on więcej tłuszczu niż "zwykły" omlet.
Nie robiłam zdjęcia, żeby nie ostygł... 8) :lol:
U nas też wszyscy dostają omlet francuski, bo nikomu się nie chce białka ubijać. 8)
:lol: 8) Ja dopiero po tylu latach zdecydowałam się na taki "heroiczny wyczyn"... :lol:
Reniu a po co białko do tego omleta? ja robię na samych żółtkach :D szybciej
A mnie się jaja znudziły. :lol:
Dzisiaj kiełbaski z dzika ze słoninką zapite kwaśną śmietaną i awokado.
o kiełbaski - kurcze to dobry pomysł.
JA ostatnio jem wywary z kluseczkami lano/kładzionymi z żółtek w ramach urozmaicenia, bo omlety mi się ostatnio znudziły,
ew. gotuję sobie same żółtka na miękko - tak by po ugotowaniu nie trzeba było już ich obierać :D
Cytat: zofijeczka w 2017-11-22, 11:18:59
Reniu a po co białko do tego omleta? ja robię na samych żółtkach :D szybciej
Ja codziennie robiłam same żółtka wybełtane z masłem na patelni i szczypiorek do tego. Ale zajrzałam wczoraj do "Odpowiedzi na Listy" cz. I, i trafiłam akurat na jadłospis dr Kwaśniewskiego. Więc musiałam... 8) :lol: :wink:
Ale to jest nieaktualny przecież jadłospis! :? ;)
Cytat: Gavroche w 2017-11-22, 11:30:07
A mnie się jaja znudziły. :lol:
Dzisiaj kiełbaski z dzika ze słoninką zapite kwaśną śmietaną i awokado.
Mnie się nie nudzą, chociaż dawno temu, przez krótki czas, też tak miałam.
Ale i tak dodawałam je do innych dań...
Cytat: admin w 2017-11-22, 11:55:19
Ale to jest nieaktualny przecież jadłospis! :? ;)
A będę wścibska jak spytam się jak aktualnie wyglądają Doktora śniadania? 8)
Doktor teraz praktykuje 5*wio, a nawet ponoć przeszedł na wegetarianizm, bo tak wyczytałem ostatnio w necie. 8)
Są i śmielsze tezy typu, że "już nie żyje, tylko rodzina to ukrywa". :lol:
Uwielbiam takie newsy (średnio raz na kwartał), bo zaraz popularność tego Forum szybuje! 8)
:lol:
W każdym razie pomidory gmo trzeba solić, bo inaczej są mdłe w smaku... ;)
Też to zauważyłam... 8)
Cytat: admin w 2017-11-22, 12:02:18
Doktor teraz praktykuje 5*wio, a nawet ponoć przeszedł na wegetarianizm, bo tak wyczytałem ostatnio w necie. 8)
Są i śmielsze tezy typu, że "już nie żyje, tylko rodzina to ukrywa". :lol:
Uwielbiam takie newsy (średnio raz na kwartał), bo zaraz popularność tego Forum szybuje! 8)
:lol: :lol:
Ciekawe kiedy kapną się urzędnicy, że nadal "niesłusznie" pobierana jest emerytura wojskowa. :lol: :lol:
I jeszcze pit musi składać! :(
PIT musi być, aby co miesiąc tłumaczyć się przed Naczelnikiem skąd ma się pieniądze. 8)
Reniu, a nie ma tego Pr, epizu w KK? Bo tak chyba wszyscy ciągle to samo jemy i nie ma nowych przepisów zilustrowane!
Nie wiem. Książkę KK pożyczyłam Kawiarni, aby nam na niedzielę ciasto zrobili. Może ktoś inny sprawdzi... :roll:
A wątek z przepisami się urwał, jakoś tak przeszedł mi zapał do nowych wymysłów... 8) :?
Przeszłam ogólnie na prostotę i "nudę"... :roll: Niedawno z "inności" to miałam zrobioną pannę cottę...dla atrakcji. :D
ale to nie miały być wymysły tylko przepisy z KK :D :D
ech ale jesteśmy monotonni. JA sobie wydziwiam z mięsami. ale generalnie to przyprawy się zmieniają.
Tak, w tym wątku z KK-700, to miały być tylko potrawy z Książki Kucharskiej Jana i Tomasza Kwaśniewskich.
Może ciasto w niedzielę sfotografuję... 8) :lol:
Cytat: renia w 2017-11-22, 10:25:10
Dzisiaj, po długim czasie, zrobiłam sobie na śniadanie omleta. Pierwszy raz do omleta białko mikserem ubiłam na sztywna pianę, dodałam do niej cztery żółtka. Usmażyłam omleta na małym "ogniu" w 50g tłuszczu. Wyszedł gruby i puszysty omlet. Pod koniec smażenia obróciłam go na drugą stronę, bo był z góry surowy. Na talerzu posmarowałam go płaską łyżką dżemu truskawkowego, niskosłodzonego (35g węglowodanów w 100g). Omlet był bardzo smaczny i bardzo sycący. Jest z nim więcej roboty, niż z takim rozbełtanym widelcem, lub z żółtkownicą, ale czasami odmiana jest "wskazana"...
I jeszcze jedno, wchłania on więcej tłuszczu niż "zwykły" omlet.
Nie robiłam zdjęcia, żeby nie ostygł... 8) :lol:
Od jakiegoś czasu mam zamiar wprowadzić takie działania podczas operacji "Śniadanie". Zwykle ograniczam się do błyskawicznego ataku jajek na patelnię, kiedy białko jest już ścięte do działania przystępuje oddział "Widelec"... Takie są zalecenia taktyczne sztabu głównego, jednak niektórzy generałowie domagają się bardziej finezyjnej taktyki, więc następnym razem do boju ruszy dywizja zmechanizowana "Mikser". :)
Niezależnie od szybkości manewrów na froncie, kiedy nadchodzi czas na konsumpcję, jest ona zawsze odpowiednio celebrowana. 8)
A ja robię tak:
Na grubej patelni podmażam lekko (!) solidną porcję wędzonego boczku pokrojonego w średnią kosteczkę, na to wylewam 6-8 rozbełtanych żółtek, trzy pastry żółtego sera, ze trzy plastry masełka...i pokrywka. Puchnie jak omlet. Na gotowe Z piekła rodem. (Kotlin) ze dwa ciemniaki i President 200 ml.
Na tym bazuję, dzień w dzień (przy niedzieli 2x 5 żółtek) od ładnych kilku lat, i nie kusi mnie na żadne zmiany,,...bo smaczne jak chleb ze smalcem. :lol:
Nie ma co zmieniać, lepsze jest wrogiem dobrego. 8)
Dobra zmiana rzadko się trafia. 8)
Cytat: Radomiak w 2017-11-23, 11:48:32
A ja robię tak:
Na grubej patelni podmażam lekko (!) solidną porcję wędzonego boczku pokrojonego w średnią kosteczkę, na to wylewam 6-8 rozbełtanych żółtek, trzy pastry żółtego sera, ze trzy plastry masełka...i pokrywka. Puchnie jak omlet. Na gotowe Z piekła rodem. (Kotlin) ze dwa ciemniaki i President 200 ml.
Na tym bazuję, dzień w dzień (przy niedzieli 2x 5 żółtek) od ładnych kilku lat, i nie kusi mnie na żadne zmiany,,...bo smaczne jak chleb ze smalcem. :lol:
To rozumiem!
ŻrO to zwą, ale ja się nie przejmuję. ;)
Cytat: Radomiak w 2017-11-23, 11:48:32
...........................................
Puchnie jak omlet. Na gotowe Z piekła rodem. (Kotlin) ze dwa ciemniaki i President 200 ml.
......................................................
A co to są "dwa ciemniaki"... :roll:
Cytat: renia w 2017-11-23, 12:22:16
Cytat: Radomiak w 2017-11-23, 11:48:32
...........................................
Puchnie jak omlet. Na gotowe Z piekła rodem. (Kotlin) ze dwa ciemniaki i President 200 ml.
......................................................
A co to są "dwa ciemniaki"... :roll:
Dwiee pajdki razowca?
Cytat: renia w 2017-11-23, 12:22:16
Cytat: Radomiak w 2017-11-23, 11:48:32
...........................................
Puchnie jak omlet. Na gotowe Z piekła rodem. (Kotlin) ze dwa ciemniaki i President 200 ml.
......................................................
A co to są "dwa ciemniaki"... :roll:
:lol:
Pyry, grule, kartofle, ziemniaki,...po mojemu ciemniaki. :wink: n
Nie wiem, jakie tu jest BTW, nigdy nie liczyłem i liczył nie będę. :lol:
Idę na żywioł!!! :lol: :lol:
Czasem dorzucę wątróbkę, jakieś flaczki, galaretę,cynaderi, i President!!!...bo mógłbym pić litrami, ale bazuję na góra trzech. Bo i tak w "arbajcie" przepalę. :lol: :wink:
Cytat: Radomiak w 2017-11-23, 12:59:33
Cytat: renia w 2017-11-23, 12:22:16
Cytat: Radomiak w 2017-11-23, 11:48:32
...........................................
Puchnie jak omlet. Na gotowe Z piekła rodem. (Kotlin) ze dwa ciemniaki i President 200 ml.
......................................................
A co to są "dwa ciemniaki"... :roll:
:lol:
Pyry, grule, kartofle, ziemniaki,...po mojemu ciemniaki. :wink: n
Nie domyśliłabym się... :roll:
Ciemniak ze mnie... 8) :lol:
Żółtkownica z szynką i szczypiorkiem na maśle. (Kredyt wzięłam :lol: :wink:)
Cytat: renia w 2017-12-14, 09:41:29
Żółtkownica z szynką i szczypiorkiem na maśle. (Kredyt wzięłam :lol: :wink:)
Smacznego. Ten kredyt, to kredyt zaufania?
Dzięki. :D To jest inwestycja... :wink:
Cytat: renia w 2017-12-14, 10:02:29
Dzięki. :D To jest inwestycja... :wink:
O tak! Jaja to najlepsza inwestycja.
Dzisiaj u nas 23 żółtka "poszły" na śniadanie... :D (na cztery osoby)
:(
Przez to jaja nie tanieją! :? ;)
Cóż począć. :roll: Ja jajek nie znoszę... :? :lol:
Cytat: renia w 2018-01-02, 13:10:45
Cóż począć. :roll: Ja jajek nie znoszę... :? :lol:
Począć :lol:
Cytat: madre w 2018-01-02, 14:36:57
Cytat: renia w 2018-01-02, 13:10:45
Cóż począć. :roll: Ja jajek nie znoszę... :? :lol:
Począć :lol:
I BĘDZIE 500+
Żeby począć to trzeba chcieć, a 500+ to niektóre chętnie by dopłaciły, aby tylko nie dreptać nogami co miesiąc przed kalendarzem, jak okres się spóźnia... :lol:
Zawsze można się na jednodniową wycieczkę do sąsiadów wybrać. ;)
Koszty takiej jednodniowej wycieczki mogą skłaniać do refleksji trzy osobowe rodzinki, czy może by tak jednak zrezygnować z wypadu na korzyść prezentu 1000/mięs. :wink: I chyba o to chodzi, aby obok bata, dać także marchewkę. :lol:
Jasne, tym bardziej, że Pan Bóg dał...;)
A Kościół nie odpuści. :lol:
Cytat: Blackend w 2018-01-02, 15:19:43
Zawsze można się na jednodniową wycieczkę do sąsiadów wybrać. ;)
Po polsku ponoć w mowie i piśmie idzie wszystko załatwić.
Jasne, ponoć nawet przyjadą żeby się jazdą nie stresować. ;)
A to fajnie, z NFZ-tu takich luksusów nie zapewniają... ;)
A bo kradli, teraz jak podwyższą składkę, to będzie super luksus. ;)
A podwyższą? :shock: :?
Dziwne, bo po co lekarzom aż takie wysokie pensje państwowe? :roll: ;)
Podwyższą, bo nauka w medycynie także idzie z duchem czasu. A to nie są tanie rzeczy. Poważne, szanujące się państwo musi utrzymać najwyższy standard "opieki", także nad chorym, nie może go golonką futrować przykładowo.
Sanhedryn potrzebuje tony środków płatniczych,...aby" badania"prowadzić, i zapotrzebowaniu (!) podołać. 8)
Cytat: Radomiak w 2018-01-03, 09:48:10
Podwyższą, bo nauka w medycynie także idzie z duchem czasu. A to nie są tanie rzeczy. Poważne, szanujące się państwo musi utrzymać najwyższy standard "opieki", także nad chorym, nie może go golonką futrować przykładowo.
Sanhedryn potrzebuje tony środków płatniczych,...aby" badania"prowadzić, i zapotrzebowaniu (!) podołać. 8)
Uffff. :wink:
:lol:
Wydatki muszą rosnąć wraz z postępem i osiągnięciami. :lol:
Jasne, wypisywanie recept jest do tego nudne i męczące. :? ;)
To są dopiero jaja, że dorosły człowiek nie może sobie sam prochów (czyt. lekarstw) kupić, tylko musi mieć receptę od lekarza. :lol:
Maksymalizacja spożycia wymaga racjonalizacji, niewyszkolony może nieopatrznie za szybko przedobrzyć w kierunku zobrzydzenia lub zaniemożenia i najważniejsze to 3 razy dziennie, a co najmniej codziennie, żeby się nie wyrotować z równi optymalnie pochyłej.
:twisted: :arrow: :mrgreen:
Dla zrównoważenia tonu coś fajnego: (thermite)
https://www.youtube.com/watch?v=5uxsFglz2ig
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
:shock:
Ale jak tak można nie zabezpieczyć pracowników stosownie do wymogów BHP!
Kapiąca stal, a oni w krótkim rękawku... ;)
Dzisiaj na śniadanie była makrela + tuńczyk z puszki (dla uzyskanie odpowiedniego proporcjum).Trochę się usprawiedliwiając powiem, że pierwszy raz jem tuńczyka, 11 zł za 110 g ryby, a jakie toto smakowite... :x
Cytat: Ukko w 2018-01-16, 19:39:43
Dzisiaj na śniadanie była makrela + tuńczyk z puszki (dla uzyskanie odpowiedniego proporcjum).Trochę się usprawiedliwiając powiem, że pierwszy raz jem tuńczyka, 11 zł za 110 g ryby, a jakie toto smakowite... :x
Droższy od żółtek :)
To jest przysmak tylko dla "grubych ryb"... :wink:
Nawet cały mg jodu można upolować bazillion razy taniej,
niż w ĄĘrybie czy w żółtkach, a kop ten sam.
:mrgreen: :wink:
Można dostać kopa za darmo, ale trzeba sobie zasłużyć... :mrgreen:
:lol:
Cytat: renia w 2018-01-16, 21:14:05
Można dostać kopa za darmo, ale trzeba sobie zasłużyć... :mrgreen:
W sumie kopa z 230V licznik raczej nie zdąży wychwycić.
8)
Cytat: renia w 2018-01-16, 21:14:05
Można dostać kopa za darmo, ale trzeba sobie zasłużyć... :mrgreen:
To zdecyduj się Reniu- za darmo, czy trzeba sobie zasłużyć? :lol:
Synonimy do wyrażenia ?doigrać się?
dowojować się, mieć za swoje, oberwać, pogrążyć się, skazać się, ukręcić na siebie bat, unieszczęśliwić się, urządzić się, uwikłać się, wpakować się, wyszykować się, załatwić się, dorobić się, dostać, nabawić się, napytać się, sprowadzić na siebie, ściągnąć na siebie, złapać, przypłacić, ściągnąć coś na siebie
:shock: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2018-01-16, 21:47:10
Cytat: renia w 2018-01-16, 21:14:05
Można dostać kopa za darmo, ale trzeba sobie zasłużyć... :mrgreen:
To zdecyduj się Reniu- za darmo, czy trzeba sobie zasłużyć? :lol:
Znaczy nie trzeba wydać pieniędzy... 8) Ale trzeba "zapracować" sobie...... :lol: :wink:
Nie ma nic za darmo, z wyjątkami np. bezpłatna służba zdrowia. :lol:
No a szkolnictwo i przede wszystkim aż pięć set co miesiąc na przelew? ;)
Jak kiełbasy w sklepach nie braknie. ;)
Co w dzisiejszych czasaj jest już raczej niemożliwe. :D
Ale niektórym może być dane tylko ją powąchać. 8)
Ale za komuny karki na mięso tez dawali za darmochę. Tylko przydziały były "sprawiedliwie społecznie", bo nie uwzględniały należnej wagi ciała tylko po urawniłowce były jednakowe tj. na "główkę". I też można było nieraz tylko powąchać ten kawałeczek papieru. 8)
Cytat: admin w 2018-01-17, 09:54:55
kiełbasy
Trawienie pozaustrojowe - jelit wewnątrzustrojowych - taki niuans.
Ale przecież smak najważniejszy, smak składa się z:
CytatPreparaty dymu wędzarniczego przeznaczone do
rozpylania i zraszania zawierają wiele składników
podstawowych występujących w stosunkowo
wysokich stężeniach, do których należą:
woda od 40 do 75%;
kwas octowy od 4% do 12%;
kwas mrówkowy od 0,5% do 3,5%;
aldehyd glikolowy od 1,7% do 5%;
formaldehyd od 0,5% do 12%;
glioksal do 1,2%;
acetol od 2% do 5%;
lewoglukozan od 1% do 5,5%;
smoły do 12%
http://www.plgr.pl/UserFiles/wedzenie.pdf
:mrgreen: :arrow: :idea:
Fajny zestaw 8)
Wiadomo, że glifosat i GMO na 5*wio są lepsze/gorsze*(zdrowsze/chorsze*). 8)
* - niepotrzebne... ;)
Cytat: madre w 2018-01-17, 10:36:06
Ale za komuny karki na mięso tez dawali za darmochę. Tylko przydziały były "sprawiedliwie społecznie", bo nie uwzględniały należnej wagi ciała tylko po urawniłowce były jednakowe tj. na "główkę". I też można było nieraz tylko powąchać ten kawałeczek papieru. 8)
I prawidłowo, bo dla socjalistów wszyscy mają jednakowe żołądki. ;) :lol:
A wracając do głównego wątku 8) dziś na śniadanie, choć to raczej pora obiadowa była, mieliśmy królicze wątróbki na gęsim smalcu oraz chińskie warzywa na patelnię. Do picia woda spod kiszonych ogórków. Polskich :wink:
A ja omlet z dżemem na maśle...
Nasza młodzież jadła dzisiaj na obiad zapiekankę z plasterków kiełbasy (podsmażonych z cebulką), zasypanych "warzywami na patelnię" - lekko podgotowanymi) i obłożone z wierzchu plastrami sera. Lekko podpieczone w brytfannie w piekarniku. Im to smakowało.
Ja z mężem nie przepadamy za zapiekankami, wolimy takie proste jedzenie (karkówka pieczona od wczoraj z buraczkami).
Cytat: renia w 2018-01-18, 18:05:42
(karkówka pieczona od wczoraj z buraczkami).
Zapomniałaś wyłączyć piekarnik? :shock: ;)
:lol: Wszystko gra i buczy... 8)
Piekarnik z orkiestrą? :shock:
Jakiej firmy?
WOŚP :lol:
Znam! :lol:
Jak tam Optymalni, zajadacie się żółtkami na boczku, które pływającą w maśle ? U mnie będzie kaszka kukurydziana z jagódkami i malinkami oraz jajka. Kluczowe pytanie, co oglądać podczas konsumpcji? Smerfy, czy może Domowe Przedszkole? :)
Smacznego. 8)
Tu tyle lat dostaję takie samo śniadanie! :shock:
Nie powiem, abym się męczył przy jego zjadaniu, dlatego lepiej nic nie zmieniać. :D
Proponowałbym raczej Teresa Orlovski Band & corporation. 8)
To ona branżę na dietetyczną zmieniła? :shock:
Może być, bo tak się można zapatrzeć, że aż zapomnieć o jedzeniu. ;)
Jej branża z dietetyką odrobinę wspólnego ma...Choćby białko zwierzęce spożywane w proporcjach nieokreślonych. :roll:
Ale przed śniadaniem o takich bezeceństwach? :shock: :?
Właśnie, na głodno ciężko się skupić. ;)
Najważniejsze żeby "objaw poranny" nie zawodził... ;)
Jasne, najlepiej jak zwodzi. ;)
Wzwodzi. 8)
Objaw poranny zależy od... pory pobudki. ;)
Każdy facet ma naprzemienne erekcje i refrakcje, przez całą noc, trzeba się dobrze wstrzelić i już jest powód do dumy. :D
Cytat: admin w 2018-01-22, 13:24:33
Najważniejsze żeby "objaw poranny" nie zawodził... ;)
Cały czas mowa o jakimś instrumencie?
CytatCzęść załogi przyszła na najwyższy pokład i z ciekawością przyglądała się nowemu zespołowi. Czerstwe emerytki rwały się do tańca, skrzypce zawodziły tanga, pianista wypróbowywał instrument, a ja spadałam z krzesła przy wiolonczeli.
http://www.4wymiar.pl/opowiesci-niesamowite/75-numer-pierwszy/538-marynarz.html
:mrgreen: :wink:
Jasne, jak dbać o zdrowie, żeby viagra była zbędna... ;)
...a micha pełna. ;)
A wigor w normie. ;)
Ale po posiłku. ;)
Tak od razu, to ulać się może od tego wigoru. ;)
:lol:
:lol:
Cytat: admin w 2018-01-22, 09:00:50
Smacznego. 8)
Tu tyle lat dostaję takie samo śniadanie! :shock:
Nie powiem, abym się męczył przy jego zjadaniu, dlatego lepiej nic nie zmieniać. :D
Dzięki :) Też pewnie wrócę do starego zestawu z żółtka/ser żółty. Po wycieczce na drugą stronę mocy małej zmianie ulegnie to , że teraz częściej będą gościć całe jajka. Chociaż, kto wie jak to się rozwinie :D
Długo jeszcze będziesz taki piwotalny? :roll: Już Ww nie trendy? A może spróbować korytka? :lol:
A Gawro tak się starał. :lol:
Cytat: madre w 2018-01-22, 18:31:34
Długo jeszcze będziesz taki piwotalny? :roll: Już Ww nie trendy? A może spróbować korytka? :lol:
To zależy od fazy księżyca i odpowiedniej koniunkcji planet. :lol: Nie wiem, czy Ww są "trendy" - raczej nie, teraz to pewnie ketoza i tłuszcz w ataku. :)
Rób swoje i się nie przejmuj. 8)
Dziś zrobiłam tartę, a tak naprawdę był to placek ziemniaczany w formie do tarty. 3 ziemniaki, cukinia, cebula, czosnek, 14 żółtek i przyprawy. Smalec do wysmarowania formy. Zmiksowane, zapieczone i już. Z surówką smakowało wykwintnie. Jak nie placek 8) Połowa zjedzona, połowa czeka na jutrzejsze śniadanie.
Leczo z ziemniakami, bez białek, na sucho.
Dwa dni pod rząd.
:wink:
A ketchup chociaż do tego był? :roll: ;)
Żebym się wybronił:
http://www.maklowicz.pl/pl/przepisy/z-ksiazek/lecso-leczo
Podawać na ciepło z ryżem albo jajkami, które wbija się do leczo kilka minut przed końcem gotowania.
:wink:
Dobrze i modnie, bo to potas, likopen i GMO ... ;)
Otwieram śniadanie, patrzę, a tam znowu jajca. :? ;)
No i co mam zrobić, muszę zjeść, bo nic innego nie dostanę. ;)
:lol:
Ło Matko!
Co za monotonność... :?
Jak u mnie, tylko jajca i jajca... ;)
Pewnie na nic więcej nie zasłużyliście... :?
Lepiej nie zmieniać, jak jest bardzo dobrze... ;)
Jasne, tylko sobie "jaja" robię... :wink:
Po ile za sztukę? :roll:
:lol: Właśnie parę minut temu rozmawiałam telefonicznie z naszym dostawcą jaj.
On chciał nam sprzedawać jajka (i sprzedawał) po 1,20 za sztukę, a ja utargowałam na 0,90
i uważam, że i tak on krzywdy nie ma.
U nas na targowisku nie ma teraz droższych jaj jak 0,80zł.
A miałaś nie pisać o polityce! :shock: ;)
Wiadomo, że "dobra zmiana" robi wszystko, aby cenę jaj utrzymać w cenie rynkowej, a nie umownej... 8)
Albo odwrotnie! ;) :lol:
Nie piszę o politykach, ani o partiach. A polityka jest w każdej sferze życia... :? :lol:
A wystawia chociaż na te jajka fakturę, czy lewiznę trzepie? :roll: :?
Bo to na 500+ powinno się uczciwie składać. 8)
Lewizna jak nic... :? :lol:
A to można na niego teraz donieść i odpisać sobie od podatku... ;)
Czysty interes i obowiązek obywatelski jak za kułaków i spekulantów. 8)
Dzisiaj dostałam PIT-11 do skarbówki za grosze, które mi dali za publikację... :? :lol: Więcej biurokracji niż pieniędzy...
Cytat: admin w 2018-01-25, 15:28:05
A to można na niego teraz donieść i odpisać sobie od podatku... ;)
Nie żartuj sobie z biednego chłopiny... :? :lol:
Nie bawię się w "szmalcownika"... :lol:
"Biedna chłopina", a bez skrupułów lewą kasiorkę trzepie! :shock: :?
I pewnie jeszcze za "sprawiedliwością społeczną" jest! :( ;)
Cytat: Blackend w 2018-01-25, 11:41:40
Otwieram śniadanie, patrzę, a tam znowu jajca. :? ;)
No i co mam zrobić, muszę zjeść, bo nic innego nie dostanę. ;)
Możesz poprosić o same skorupki. :wink: Oszczędna gospodyni nie powinna Ci poskąpić. :lol:
Tu propozycja ( nie reklamuję): https://www.ajwendieta.pl/blog/dieta/najlepsze-zrodlo-wapnia-skorupka-jaja/
Może się nie najesz, ale jakaś to odmiana. :lol:
Próbowałeś... :roll:
Wołowina z fasolką szparagową i pomidorami suszonymi, na smalcu. I koktajl z truskawek z mlekiem migdałowym. (Dla męża śmietanka)
Ale to chyba na obiad było... :roll: Wymyślacie cuda, cudeńka... :wink:
U nas na obiad były jajka sadzone ze szczypiorkiem. Do tego ziemniaki poduszone ze smażonym boczkiem z cebulką, siekaną natką pietruszki i koperkiem. I mizeria jeszcze.
Bo ileż można ten chleb ze smalcem? :roll:
Jak ma być "optymalnie" to codziennie rano, wieczór, we dnie, w nocy... :lol:
No tak, wiadro smalcu trzeba jakoś upchnąć w menu dobowym.... :P
Jedno leciutko wchodzi...i jeszcze szybciej wychodzi... :lol: :wink:
Cytat: Anulka177 w 2018-01-26, 17:45:33
i pomidorami suszonymi, na smalcu
muszą być lepsze niż pomidory suszone na słońcu.
8) :wink:
http://demotywatory.pl/3623058/Piszcie-po-polsku
:lol:
Cytat: renia w 2018-01-25, 15:42:16
Próbowałeś... :roll:
Nieeeee, i jakoś niespecjalnie mam chcicę na spróbunek skorupek, aleeee to była prozycja dla NIBY znudzonych codziennym wpitalaniem żółtek. :lol:
To może dla odmiany inne udziwnienie jadłospisu. Jednak chyba nie dla wrażliwców, aleeeeee może być surviwalowym kołem ratunkowym. :idea:
Fragmencik, mało ekstremalny:
"...Moja ciekawość nie znała granic. Wkładałem do ust niemal wszystko co mnie otaczało, jeśli miało choćby pozory jadalności. Jadłem korę, piasek, trociny na tartaku. Te ostatnie smakowały dla mnie jak zwykłe otręby. Córka miała wszy w głowie, chemia nie pomogła, więc zacząłem regularne iskanie, stwierdziłem, że nie będę ich zabijał, tylko będę zjadał...." :lol:
https://tygodnik.tvp.pl/35719601/koniki-polne-smakuja-jak-sardynki
ALE TEŻ NIE PRÓBOWAŁEM, i też nie mam chcicy bo nadal nie jestem niewiadomo dlaczego nieznudzony tymi codziennymi jajcami. :lol:
Fuj... 8)
:lol:
Ale wszowe jajca może też takie dobre? ;)
Gdy moja psica nałapała pcheł, to święta zasada była taka, że każda wyiskana z sierści pchła była podtykana pod nos i z lubością zżerana. :lol:
Dzięki temu psiak był mega cierpliwy przy przeczesywaniu sierści w poszukiwaniu towarzystwa na gapę, bo wiedział, po co to i że przynosi to ulgę. 8)
Mówi pchła do pchły:
- idziemy piechotą czy czekamy na psa? ;)
Fuj... 8) :lol:
Jadłem kilka gatunków owadów, knajpa na Ursynowie nawet była, smażonych i pieczonych, bez przesady, że takie fuj. 8)
Szarańcza to nawet bardzo dobra, mógłbym jeść częściej, jakby kto przyrządzał.
Teraz córka ma chomika dżungarskiego, w zasadzie Campbella, ale nie o tym, on uwielbia polować na żywe świerszcze, rozwija przy tym niesamowite prędkości, kierując się słuchem, węchem i wibracją podłoża, a niektórzy twierdzą, że echolokacją.
Drobne bezkręgowce są zjadane mimochodem w sporych ilościach przez wszystkich roślinożerców, przez nas też, ciekawe co na to weganie? ;)
Oni na to - fuj. ;)
A co te bezkręgowce na to... :roll:
Przeskakują na inny poziom w cyklu nieśmiertelności. ;)
To mają jeszcze sporo przed sobą do przerobienia... :roll: :wink:
Na początku to szybko leci. ;)
Ja tych poziomów nie pamiętam... :lol: :wink:
Bo szybko leci. ;)
:lol:
Po ekstrawaganckiej gęsiej piersi w niedzielę, dziś swojski bigos na karkówce :lol: I jeszcze co najmniej dwa dni to samo 8)
A przyjęło się chociaż? :roll: ;)
Oby na dywan nie poleciało... :? :lol:
Nie posiadamy dywanów, wszystko można ładnie na szufelkę zebrać, jakby co 8)
A chętnych do wylizania brak? :shock: ;)
Znaleźliby się :wink:
Po kafelkach mopem przelecieć - żaden problem, szczególnie w przedpokoju jak się ze spaceru w ciapę wraca. 8)
Cytat: Anulka177 w 2018-01-29, 20:42:00
Nie posiadamy dywanów, wszystko można ładnie na szufelkę zebrać, jakby co 8)
I znowu bigos. ;)
Ale bez kapusty... ;)
Ale przynajmniej jeszcze ciepły. ;)
Ale nie gorący... ;)
Takie przyjemne 36,6 st. C. ;)
I wstępnie, leciutko nadtrawione. ;)
Jaka wspaniała oszczędność energii i można część na jutro zostawić. ;)
Chyba już mi się bigosu odechciało. Dobrze, że go dokończyliśmy, zanim to przeczytałam... :? 8)
Pewnie już miałaś go strawione, bo inaczej podany scenariusz by się mógł zrealizować... 8) :lol: :wink:
Tylko Arya by się ucieszyła :roll:
"Wszystko się może zdarzyć"... tak że jeszcze nic straconego.
Trzeba być dobrej myśli... :wink:
Cytat: Anulka177 w 2018-01-30, 22:28:38
Tylko Arya by się ucieszyła :roll:
:lol:
Cytat: Radomiak w 2018-01-30, 22:29:02
"Wszystko się może zdarzyć"... tak że jeszcze nic straconego.
Trzeba być dobrej myśli... :wink:
Dobra myśl kreuje dobrą rzeczywistość... :wink:
Dziś był taki ponury dzień, że choć na talerzu postanowiłam mieć słońce- 14 sadzonych żółtek, frytki z 3 ziemniaków i surówka z kiszonej kapusty rozświetliły nam dzień 8)
Cytat: Anulka177 w 2018-02-01, 17:44:00
14 sadzonych żółtek (...) nam
dwa razy siedem się dobrze układa:
http://hydra.nat.uni-magdeburg.de/packing/cci/pic/cci7.gif (http://hydra.nat.uni-magdeburg.de/packing/cci/pic/cci7.gif)
8)
Cytat: Anulka177 w 2018-02-01, 17:44:00
Dziś był taki ponury dzień, że choć na talerzu postanowiłam mieć słońce- 14 sadzonych żółtek, frytki z 3 ziemniaków i surówka z kiszonej kapusty rozświetliły nam dzień 8)
Na jutro mam w planie kiszoną kapustę i kostki mrożone z filetów z mintaja (panierowane, smażone na smalcu).
I do tego parę ziemniaków z masłem albo raczej frytki. :roll:
Parę lat już chyba mintaja nie mieliśmy.Rzadko ryby jemy, ale zdarza się...aby uzupełnić minerały metalami ciężkimi, np. rtęcią... 8) :lol:
Zaszczep się, nie będziesz musiała jeść tych ryb. ;)
Ale ryby to sól, a wiadomo, że O'ptymalnym soli brakuje.
:wink:
Cytat: Gavroche w 2018-02-01, 18:31:36
Zaszczep się, nie będziesz musiała jeść tych ryb. ;)
:lol: Dobra myśl. 8) Ale nie skorzystam. Nawet nie wiem czy te ryby będę jadła... :roll:
Cytat: vvv w 2018-02-01, 18:35:42
Ale ryby to sól, a wiadomo, że O'ptymalnym soli brakuje.
:wink:
Śledzie solone mają sporo soli, bo są ze słonego morza... 8)
Ze słonych ryb to przede wszystkim Sola. :wink:
Tak, a z tłustych ryba maślana. :lol:
Na deser może być pielęgnica miodowa. :P
Ha! Deser ok, ale Miętus też. :mrgreen:
Cytat: RafałS w 2018-02-01, 18:51:42
Ze słonych ryb to przede wszystkim Sola. :wink:
...w solance.... :lol:
A po obiedzie może walenie? Choć to nie ryby jednak :roll:
Tylko tak ze 3 godziny po, żeby się nie ulało ciepłym. ;)
Mnie to rybka. :wink:
A rybka lubi pływać. ;)
Kurdę :? ... Rypka miało być. :wink:
Cytat: Blackend w 2018-02-01, 19:41:00
A rybka lubi pływać. ;)
Szczególnie ta, która piła..
Rżnęła jak po 500+.
Poznałam nowy sposób robienia żółtkownicy od Koleżanki na naszym spotkaniu Optymalnych
(pozdrawiam :D), która jest już 21 lat na ŻO.
Jak ja dawałam ok. 30g masła na 3-4 żółtka, to mi całego nie chciało wchłonąć.
A dowiedziałam się jak może wciągnąć szybko dużo więcej masła.
Ona daje ok. 80 g masła na patelnię, rozpuszcza (lekko aby się nie smażyło) i wlewa je do miseczki z żółtkami.
Rozmiesza to widelcem i wlewa z powrotem na patelnię. Szybko się ścina i tłuszcz nie zostaje osobno.
Po takim posiłku dłużej jest się sytym. Ja biorę teraz ok. 50g masła (wystarcza mi) i szczypiorek i oczywiście szczyptę soli... 8)
Cytat: renia w 2018-02-01, 20:04:34
Poznałam nowy sposób robienia żółtkownicy od Koleżanki na naszym spotkaniu Optymalnych
(pozdrawiam :D), która jest już 21 lat na ŻO.
Jak ja dawałam ok. 30g masła na 3-4 żółtka, to mi całego nie chciało wchłonąć.
A dowiedziałam się jak może wciągnąć szybko dużo więcej masła.
Ona daje ok. 80 g masła na patelnię, rozpuszcza (lekko aby się nie smażyło) i wlewa je do miseczki z żółtkami.
Rozmiesza to widelcem i wlewa z powrotem na patelnię. Szybko się ścina i tłuszcz nie zostaje osobno.
Po takim posiłku dłużej jest się sytym. Ja biorę teraz ok. 50g masła (wystarcza mi) i szczypiorek i oczywiście szczyptę soli... 8)
Nie prościej zółtki w patelnię wlać?
Mniej masła wchłonie.
Taa! :wink:
Widać brak doświadczenia, ale podpowiadać jak ma dużo masła wchłonąć, bez cudowania to nie będę, bo nikogo to nie interesuje na szczęście. 8)
Bo Reni pani od mieszania jajek wyjechała, to i nie chłoną. ;)
:lol: ...śniadania zawsze robię sobie sama. A nie! Sorry. W niedzielę często mąż robi jajecznicę na boczku... 8)
Smaka mi narobiłaś, wiem co zjem na kolację. :D
Cytat: renia w 2018-02-01, 20:47:12
:lol: ...śniadania zawsze robię sobie sama. A nie! Sorry. W niedzielę często mąż robi jajecznicę na boczku... 8)
Ale czy to nie boli i czy na prawym, czy na lewym? :roll:
I dlaczego jesteś aż tak rozgrzana w niedzielę z rana! :shock: ;)
Cytat: admin w 2018-02-01, 20:44:11
Widać brak doświadczenia, ale podpowiadać jak ma dużo masła wchłonąć, bez cudowania to nie będę, bo nikogo to nie interesuje na szczęście. 8)
Wiem jak. Dodać jedno białko ubite na sztywną pianę, albo dłużej przytrzymać żółtka na patelni, to masło się wchłonie... :P :lol: Ale tak jest szybciej i taka fajna konsystencja budyniu. :D
Pudło. 8)
Cytat: admin w 2018-02-01, 20:49:36
Cytat: renia w 2018-02-01, 20:47:12
:lol: ...śniadania zawsze robię sobie sama. A nie! Sorry. W niedzielę często mąż robi jajecznicę na boczku... 8)
Ale czy to nie boli i czy na prawym, czy na lewym? :roll:
I dlaczego jesteś aż tak rozgrzana w niedzielę z rana! :shock: ;)
:lol: Dlaczego uważasz, że jestem rozgrzana w niedzielę z rana... :shock:
Cytat: renia w 2018-02-01, 20:52:55
Dlaczego uważasz, że jestem rozgrzana w niedzielę z rana... :shock:
Bo jaja ścinasz. 8)
A na którym boku to nie wnikam... ;)
Cytat: Gavroche w 2018-02-01, 20:48:17
Smaka mi narobiłaś, wiem co zjem na kolację. :D
Na boczku... :roll: :lol:
Cytat: RafałS w 2018-02-01, 20:16:06
Nie prościej żółtki w
słownie 30 minut i jajka ugotowane, kukułka to chyba jest, może albinoska.
https://www.youtube.com/watch?v=2dtPMu1gcbk
:wink:
Cytat: admin w 2018-02-01, 20:54:36
Cytat: renia w 2018-02-01, 20:52:55
Dlaczego uważasz, że jestem rozgrzana w niedzielę z rana... :shock:
Bo jaja ścinasz. 8)
A na którym boku to nie wnikam... ;)
:lol: Czasami ja, czasami mąż i nie na boku, ale na boczku...
To zależy od wielkości kawałka :roll:
Nic nie rozumiem... ;)
No że jak ścinają na małym kawałku, to na boczku, a jak na dużym to na boku. ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-02-01, 20:58:44
To zależy od wielkości kawałka :roll:
Cytat: admin w 2018-02-01, 20:59:27
Nic nie rozumiem... ;)
A! Kawałka boczku. :lol: Fajny kawał... :lol: :wink:
Jak kawał, to boku, bo chyba nie boczku? :shock: ;)
Cytat: Blackend w 2018-02-01, 21:00:58
No że jak ścinają na małym kawałku, to na boczku, a jak na dużym to na boku. ;)
Na boku lepiej jest nic nie kombinować... :lol: :wink:
Cytat: Blackend w 2018-02-01, 21:03:02
Jak kawał, to boku, bo chyba nie boczku? :shock: ;)
:roll:
No nie wiem, bo ponoć rozmiar nie ma znaczenia... ;)
:lol: Ale przejadać się nie powinno... 8)
Wiadomo, bo jak pod gardłem stanie, to mało komfortowo... ;)
Można narobić bigosu. :? ;)
Gorzej od zgagi... ;)
Brak słów...
Jak człowiek przejedzony, to faktycznie ciężko dźwięk zrozumiały wyartykułować... ;)
Można się zatkać... :? :lol:
Cytat: admin w 2018-02-01, 21:33:24
Jak człowiek przejedzony, to faktycznie ciężko dźwięk zrozumiały wyartykułować... ;)
Od razu mam przed oczami sceny z filmu "Wielkie żarcie" Psychika może siąść oglądając :?
Cytat: renia w 2018-02-01, 21:35:46
Można się zatkać... :? :lol:
Lepiej się zatkać w porę niż.. klepnąć
kogoś po plecach głupotę.
:shock:
Bez jaj, bo zryw z tego co wygaduje "dobra zmiana" by się skończył! :( ;)
Niech dalej gadają. 8)
Lepiej bez jaj. Jajem można też się zatkać.
Ale jajo jest magiczne bo ma taki magiczny kształt.
(żeby przeszło przez ...)
:wink:
Przez to nawet wojna wybuchła, czy jeść ze szpiczastej, czy bardziej okrągłej strony... 8)
Kiedyś mówiono, że łatwiej się obiera gotowane jajko, jak rozpoczyna się :roll: chyba od mniej "szpiczastej" strony...
3a miedź szklankę musztardówę i filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=FkWISKfgqZ0
8)
No, ciekawe... :lol: Ale na co jest ta miedź? 8)
Lepiej miedź szklankę niż samą szklankę.
:shock: :idea: :mrgreen: :wink:
O diecie codziennej i o ostatnim śniadanku podanym przez kucharkę- dietetyczkę przywódcy narodowo-socjalistycznej partii Niemiec.
https://www.tvp.info/36043652/kasza-jaglana-z-grzybami-raz-horror-kucharki-hitlera
Bardzo zdrowe jedzenie! :D
I żadnego mięsa, bo wiadomo, że szczególnie czerwone powoduje raka! 8) ;)
Przypomniala mi sie jajecznica, ktorej juz dawno nie robilem, a mianowicie "smietankowa",
1 szt calego jajka
min 5 zoltek
50 gr masla
100 ml smietanki 36%
Jak jajecznice sie robi to wiadomo.
W tym wariancie jest wazne, zby nie mieszac tylko pozwolic jej sie sciac i jak bedzie juz prawie sztywna to spychamy lopatka, najlepiej silokonowa do ciasta, od siebie..
:lol:
To jest piękne w jajecznicach, że każda może być inna na 365 dni roku. :D
Ja też często (głównie w niedzielę na wspólne śniadanie) dodaję śmietankę 36% do jajecznico-żółtkownicy... :D
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:09:27
To jest piękne w jajecznicach, że każda może być inna na 365 dni roku. :D
Ale jak daleko takie myślenie pada od "z czym chcesz dzisiaj chleb"(na drugie śniadanie),
podmieniamy drugie na pierwsze, chleb na jaja, dni robocze na wszystkie i voil?!
:shock: :wink:
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:09:27
To jest piękne w jajecznicach, że każda może być inna na 365 dni roku. :D
Ale bez jaj się nie da... :? :lol:
Ta, a boczek wegański? ;)
Dobrze obłożona pajda chleba na DJ jest super :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:23:52
Ta, a boczek wegański? ;)
https://www.urbanvegan.pl/wedliny/1835-boczek-weganski-kostka-250g-vantastic-foods-4260119114050.html 8)
Jak boczek może być bez mięsa, to i jajówa bez jaj. :D
Ale jaja na śniadanie fajna sprawa, choć mi się lekko przejadły i mam przerwę.
Cytat: renia w 2018-04-03, 20:22:56
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:09:27
To jest piękne w jajecznicach, że każda może być inna na 365 dni roku. :D
Ale bez jaj się nie da... :? :lol:
Prawde mowiac, od poczatku mojego kontaktu ze Z/O nie pamietam sniadania bez jajek. Jak to zostalo powiedziane, jest 365 sposobow przyzadzania jajek ale dla mnie gorlaskie na sloninie i boczku posypane oscypkiem bija wszystkie!!!! :lol: :lol: :lol:
Nie wiem dlaczego :shock: :lol: :oops: :oops: :oops:
Oscypek bomba sam w sobie, zajadam wędzony i niewędzony, mają u mnie z 8 rodzajów na "góralskim" stoisku, ale pewno Ty znasz lepsze.
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:39:02
Oscypek bomba sam w sobie, zajadam wędzony i niewędzony, mają u mnie z 8 rodzajów na "góralskim" stoisku, ale pewno Ty znasz lepsze.
Nie , nie znam lepszych bo oscypek jest jeden. Albo jest oscypek albo nie. Oscypek jest w 100% z mleka owczego i moze byc wedzony albo nie. Osobiscie uwielbiam wedzony. A stragany "goralskie" na nizinach sa pewnie takie jak tu w Lodzi, "goralskie" w cudzyslowie. Ale co tam, na dobra sprawe, kazdy wedzony ser jest dobry, ale ja krowiego mleka nie lubie.
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:31:26
Jak boczek może być bez mięsa, to i jajówa bez jaj. :D
Ale jaja na śniadanie fajna sprawa, choć mi się lekko przejadły i mam przerwę.
Ja tak mniej więcej po pół roku na DO też poczułam niechęć do jedzenia jajek. Ale kombinowałam jakieś tam inne omlety i przeszło mi. A teraz od 10 lat lubię je coraz bardziej... :D
"Jajówa" bez jaj... http://polki.pl/dieta-i-fitness/odchudzanie,weganska-jajecznica-bez-jajek,10389057,artykul.html :x
Cytat: adampio w 2018-04-03, 20:34:29
Cytat: renia w 2018-04-03, 20:22:56
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:09:27
To jest piękne w jajecznicach, że każda może być inna na 365 dni roku. :D
Ale bez jaj się nie da... :? :lol:
Prawde mowiac, od poczatku mojego kontaktu ze Z/O nie pamietam sniadania bez jajek...
Czyli z tą sklerozą to jest jednak prawda... :? :lol: :wink:
Cytat: adampio w 2018-04-03, 20:44:37
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:39:02
Oscypek bomba sam w sobie, zajadam wędzony i niewędzony, mają u mnie z 8 rodzajów na "góralskim" stoisku, ale pewno Ty znasz lepsze.
Nie , nie znam lepszych bo oscypek jest jeden. Albo jest oscypek albo nie. Oscypek jest w 100% z mleka owczego i moze byc wedzony albo nie. Osobiscie uwielbiam wedzony. A stragany "goralskie" na nizinach sa pewnie takie jak tu w Lodzi, "goralskie" w cudzyslowie. Ale co tam, na dobra sprawe, kazdy wedzony ser jest dobry, ale ja krowiego mleka nie lubie.
Nie, bez ściemy, z owczego, ale są różne stopnie uwędzenia plus różne rodzaje mleka; z owcy wrzosówki lub czarnej nowozelandzkiej. :D
Uwielbiam tę gumowato-skrzypiącą konsystencję.
Do tego kilka kabanosów i nic więcej nie trza. ;)
Cytat: adampio w 2018-04-03, 20:44:37
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:39:02
Oscypek bomba sam w sobie, zajadam wędzony i niewędzony, mają u mnie z 8 rodzajów na "góralskim" stoisku, ale pewno Ty znasz lepsze.
Nie , nie znam lepszych bo oscypek jest jeden. Albo jest oscypek albo nie. Oscypek jest w 100% z mleka owczego i moze byc wedzony albo nie. Osobiscie uwielbiam wedzony. A stragany "goralskie" na nizinach sa pewnie takie jak tu w Lodzi, "goralskie" w cudzyslowie. Ale co tam, na dobra sprawe, kazdy wedzony ser jest dobry, ale ja krowiego mleka nie lubie.
Pewnie z tymi serami jest tak jak z "góralskimi" ciupagami :roll: "Made in China"... :lol:
Cytat: renia w 2018-04-03, 20:46:15
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:31:26
Jak boczek może być bez mięsa, to i jajówa bez jaj. :D
Ale jaja na śniadanie fajna sprawa, choć mi się lekko przejadły i mam przerwę.
Ja tak mniej więcej po pół roku na DO też poczułam niechęć do jedzenia jajek. Ale kombinowałam jakieś tam inne omlety i przeszło mi. A teraz od 10 lat lubię je coraz bardziej... :D
Ja się nie zmuszam, nie to nie, łachy bez, jest tyle dobrego i wartościowego żarcia, że hej. :D
Ja nie wiem już co można jeść na śniadanie jak np. nie ma w domu jajek. Raz jechałam specjalnie do sklepu.
Ale na ogół mamy zapasy...
Cytat: renia w 2018-04-03, 20:50:38
Cytat: adampio w 2018-04-03, 20:44:37
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 20:39:02
Oscypek bomba sam w sobie, zajadam wędzony i niewędzony, mają u mnie z 8 rodzajów na "góralskim" stoisku, ale pewno Ty znasz lepsze.
Nie , nie znam lepszych bo oscypek jest jeden. Albo jest oscypek albo nie. Oscypek jest w 100% z mleka owczego i moze byc wedzony albo nie. Osobiscie uwielbiam wedzony. A stragany "goralskie" na nizinach sa pewnie takie jak tu w Lodzi, "goralskie" w cudzyslowie. Ale co tam, na dobra sprawe, kazdy wedzony ser jest dobry, ale ja krowiego mleka nie lubie.
Pewnie z tymi serami jest tak jak z "góralskimi" ciupagami :roll: "Made in China"... :lol:
Reniu, dzisiaj wszystko jest podrabiane.
Kiedys to byly i ciupagi i gorole!
A sery byly takie i tyle, ze nie trza bylo jesc jakis tam podrabianych kielbas ino baranek i syrek albo bundz. Dzis.....wszystko made in cus tam.
A prawdziwi Górale wyjechali... :? :lol:
To prawda! :D
Dzisiaj bylem w sklepie " swiat serow" w Lodzkiej Manufakturze i kupilem kawalek sera owczego, holenderskiego ( bo tylko takie tu maja) z rozmarynem.
Bardzo dobry ser, super ser ale za 100 gr 15 zl. U nas, w Zakopanem za 15 zl mozna bylo kupic 300 gr prawdziwego oscypka.
W ogole macie ceny tu w Polsce, ze ho,ho. Czesto, gesto sa wyzsze niz w Danii. Na dobra sprawe prawie wszystko. A poza tym znane europejskie produkty, firmowe produkty sa podrabiane i nie smakuja tak, jak smakowac powinny a ceny sa takie same albo wyzsze jak w Danii czy tez Niemczech itd.
Ale to dluzszy temat i na pogranivzu polityki, wiec tu nie pasuje.
W kazdym badz razie ser smakuje zajefajnie. :D
Cytat: adampio w 2018-04-03, 20:34:29
nie pamietam sniadania bez jajek
Cytat: renia w 2018-04-03, 20:55:40
Ja nie wiem już co można jeść na śniadanie jak np. nie ma w domu jajek. Raz jechałam specjalnie do sklepu.
Jak się zmieni w cytatach słowo "jajek" na "chleba"
to "świadectwa" przebijają nawet tych-onych od jedzenia chleba naszego powszedniego codziennie. :shock: :roll: :wink:
Ale upierdliwiec! :lol:
Cytat: Gavroche w 2018-04-03, 21:41:59
Ale upierdliwiec! :lol:
Ale życzliwy! 8) :wink:
Oksymoron.
Cytat: adampio w 2018-04-03, 21:23:31
To prawda! :D
Dzisiaj bylem w sklepie " swiat serow" w Lodzkiej Manufakturze i kupilem kawalek sera owczego, holenderskiego ( bo tylko takie tu maja) z rozmarynem.
Bardzo dobry ser, super ser ale za 100 gr 15 zl. U nas, w Zakopanem za 15 zl mozna bylo kupic 300 gr prawdziwego oscypka.
W ogole macie ceny tu w Polsce, ze ho,ho. Czesto, gesto sa wyzsze niz w Danii. Na dobra sprawe prawie wszystko. A poza tym znane europejskie produkty, firmowe produkty sa podrabiane i nie smakuja tak, jak smakowac powinny a ceny sa takie same albo wyzsze jak w Danii czy tez Niemczech itd.
Ale to dluzszy temat i na pogranivzu polityki, wiec tu nie pasuje.
W kazdym badz razie ser smakuje zajefajnie. :D
Ale jeszcze jajek nie podrabiają... :lol:
Cytat: vvv w 2018-04-03, 21:36:05
Cytat: adampio w 2018-04-03, 20:34:29
nie pamietam sniadania bez jajek
Cytat: renia w 2018-04-03, 20:55:40
Ja nie wiem już co można jeść na śniadanie jak np. nie ma w domu jajek. Raz jechałam specjalnie do sklepu.
Jak się zmieni w cytatach słowo "jajek" na "chleba"
to "świadectwa" przebijają nawet tych-onych od jedzenia chleba naszego powszedniego codziennie.
:shock: :roll: :wink:
A bo jajka to jest taki "chleb ze smalcem"... :lol:
Ale kartofle mamy tanie i smaczne, i tego będziemy pilnować. :lol:
Cytat: adampio w 2018-04-03, 21:23:31
To prawda! :D
Dzisiaj bylem w sklepie " swiat serow" w Lodzkiej Manufakturze i kupilem kawalek sera owczego, holenderskiego ( bo tylko takie tu maja) z rozmarynem.
Bardzo dobry ser, super ser ale za 100 gr 15 zl. U nas, w Zakopanem za 15 zl mozna bylo kupic 300 gr prawdziwego oscypka.
W ogole macie ceny tu w Polsce, ze ho,ho. Czesto, gesto sa wyzsze niz w Danii. Na dobra sprawe prawie wszystko. A poza tym znane europejskie produkty, firmowe produkty sa podrabiane i nie smakuja tak, jak smakowac powinny a ceny sa takie same albo wyzsze jak w Danii czy tez Niemczech itd.
Ale to dluzszy temat i na pogranivzu polityki, wiec tu nie pasuje.
W kazdym badz razie ser smakuje zajefajnie. :D
Więcej zarabiamy niż ludziska w Danii, dlatego ceny są sprawiedliwe do zarobków, już od dwóch lat tak jest :lol:
:lol:
Stwierdził volksdeutch :lol: . A adampio się nie zna na zabawie bo my tu się bawimy w Europę, że niby jest to samo itd.(Taka trochę atrapa miasteczka na dzikim zachodzie). 8) :wink:
Niedługo tylko białe Europejki będą się z dziećmi nad Wisłą osiedlać, choć zmniejszą wypłatę na dziecko do 100+, ale dzięki "dobrej zmianie" Euro będzie po 5gr, więc spoko. 8)
Cytat: RafałS w 2018-04-04, 08:30:05
Stwierdził volksdeutch :lol: . A adampio się nie zna na zabawie bo my tu się bawimy w Europę, że niby jest to samo itd.(Taka trochę atrapa miasteczka na dzikim zachodzie). 8) :wink:
:lol:
Jaki tam deutsch. Volksislamista :lol:
Jeżeli chodzi o jajka , to mam podobnie, od kilku lat na śniadanie...
Kiedyś przeważnie żółtka, a białka wywalałem z pogardą, teraz jakoś zasmakowałem w całych.
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/najlepsze-przekąski-do-pracy/ar-AAveljM?ocid=spartanntp - proszę bardzo, zdrowo, smacznie, tylko propagować! 8)
A nie tylko te golony z piwskiem i chleb ze smalcem! :( :?
Dobrze, że podpowiadają... :roll: ileż te jaja można jeść... 8)
I ileż można to paskudztwo propagować 8)
Cytat: RafałS w 2018-04-04, 08:30:05
Stwierdził volksdeutch :lol: . A adampio się nie zna na zabawie bo my tu się bawimy w Europę, że niby jest to samo itd.(Taka trochę atrapa miasteczka na dzikim zachodzie). 8) :wink:
Od razu nie zna :?
Zna sie, zna sie tylko niektore sparwy jest lepiej przemilczec :lol:............tak sie tu nauczyle. :lol:
Nie kazda wojne trzeba toczyc :shock:
Trzeba! :evil: "Oko za oko..." :lol: I jeszcze na rząd parę bluzgów wrzucić i zaraz jest lżej na sercu. :wink:
Tylko mnie już się nie chce w takie "gierki" bawić... 8)
A i na wątrobie. :D :wink:
O, to najważniesze... 8) :lol:
Cytat: renia w 2018-04-08, 19:54:03
Trzeba! :evil: "Oko za oko..." :lol: I jeszcze na rząd parę bluzgów wrzucić i zaraz jest lżej na sercu. :wink:
Tylko mnie już się nie chce w takie "gierki" bawić... 8)
Na rząd się bluzga bez ucisku na sercu, ale nie każdy potrafi to zrozumieć.
Cytat: Radomiak w 2018-04-08, 20:05:53
A i na wątrobie. :D :wink:
Eeeee, watrobke dzis mialem na obiad, swinska z cebulka, hmmm.
Ponoć wątróbka jest niezdrowa... :? 8) Kilogram jej po 4 zł jest i jeszcze nie chcą kupować...
To są czasy... :lol:
Piszesz juz jak admin :lol:
Udziela się... 8) :lol:
Ja juz jestem w domu i dale za watrobke, zreszta zupelnie zdrowa, tylko 30 dkr (15 zl) za kg
ale jaka dobra!!! prawie tak sama jak ta za 4 zl. :lol:
dobrze, niech sie udziela. :lol:
:lol: Tylko czasami trudno jest wyczuć co jest pisane na poważnie a co niepoważnie... :lol:
Trzy duże jajka, ziemniak, masło/słonina, do tego połówka awokado, a ostatnio wychodzi średnio jedno na dzień - jako źródło witaminy C i jakaś tam porcja błonnika dla flory :)
Uuuu, panie, zjadłeś ziemniak i żyjesz? ;) :lol:
:lol:
Cytat: Gavroche w 2018-04-16, 10:31:29
Uuuu, panie, zjadłeś ziemniak i żyjesz? ;) :lol:
Już od dawna nie żyje :D będąc martwym człowiek ( właściwie to karzeł ) nie przejmuję się takimi rzeczami :P
Na razie ziemniak jest do każdego w miarę zbilansowanego posiłku. Chociaż powoli zaczyna się to przesuwać (wungiel) na późniejszą porę dnia, a śniadanie z mniejszą ilością Ww. Pewnie wyjdzie na to, że śniadanie, to będzie B+T 8)
Ziemniak czyli kartofel najlepiej ze śrutą zbożową i serwatką - daje świetną sylwetkę. 8)
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/przepisy/co-przygotować-na-śniadanie/ar-AAvVELS?ocid=spartanntp#page=1 - świetne propozycje z wyjątkiem drugiej, bo tam za dużo choregosterolu, ale jak się nie doda tych niezdrowych jajec, to też jest ok. 8)
Zamiast jajca można dać ześrutowaną łyżkę siemienia lnianego zmieszaną z pięcioma kroplami dowolnego oleju, byle nie napędowego. ;)
Cytat: admin w 2018-04-16, 12:17:09
Ziemniak czyli kartofel najlepiej ze śrutą zbożową i serwatką - daje świetną sylwetkę. 8)
Trzodzie chlewnej... :D
Cytat: admin w 2018-04-16, 12:50:41
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/przepisy/co-przygotować-na-śniadanie/ar-AAvVELS?ocid=spartanntp#page=1 - świetne propozycje z wyjątkiem drugiej, bo tam za dużo choregosterolu, ale jak się nie doda tych niezdrowych jajec, to też jest ok. 8)
Lepiej bierz przepisy z KK-700... 8) :lol:
Nie mogę, bo tam kwach każe jeść po 4-5tys. kcal! :shock: 8)
Jak każe, to nie ma zmiłuj... 8) :lol:
Aaaa, to dlatego mi tak waga ładnie idzie? :lol:
A to pewno dla całej rodziny porcja?
:lol:
A to zależy jak kto "zrozumi"... ;)
:lol: ...i jak zdeterminowany, aby było "poprawnie"... :lol:
Cytat: renia w 2018-04-16, 12:53:55
Lepiej bierz przepisy z KK-700... 8) :lol:
Cytat: admin w 2018-04-16, 12:56:43
Nie mogę, bo tam kwach każe jeść po 4-5tys. kcal! :shock: 8)
Ja chyba mam zwidy bo dostrzegam dwóch autorów na okładce KK-700 przepisów. :wink:
Na "Tłustym życiu" też jest dwóch Autorów... :D
Cytat: Ukko w 2018-04-16, 11:37:54
Cytat: Gavroche w 2018-04-16, 10:31:29
Uuuu, panie, zjadłeś ziemniak i żyjesz? ;) :lol:
Już od dawna ........nie przejmuję się takimi rzeczami :P
Na razie ziemniak jest do każdego w miarę zbilansowanego posiłku. Chociaż powoli zaczyna się to przesuwać (wungiel) na późniejszą porę dnia, a śniadanie z mniejszą ilością Ww. Pewnie wyjdzie na to, że śniadanie, to będzie B+T 8)
Jednak zważ (często piszesz: "tak się zastanawiam") czy aby możesz dobrze strawić ziemniaka. Bo tu są tacy co nie trawią dobrze kartofla. Takie mają delikatne geny. 8)
Świetnie się sprawdzają te wolne niedziele i dni świąteczne, ostatnio z tej okazji wyprzedawali w markecie wątrobę wieprzową, świeżutką po 2,5/ kg :shock: I dlatego koszt dzisiejszego obiadu dla dwóch osób wyniósł mnie 5 zł na full wypasie, bo była wątróbka, warzywa na patelnię na smalcu, a jakby komu było mało to i świeża rzodkiewka z ogródka :D
Wątróbka oczywiście dla psiaków, bo wiadomo że ludzie tego nie jedzą. ;)
Naturalnie, szczególnie od czasu, gdy "naukowo" udowodniono, że jest pełna toksyn. 8)
Właśnie i dlatego raz w tygodniu muszę to jeść żeby poziom toksyn poza sezonem grzewczym na ekologicznym polskim węglu utrzymać. ;)
Wątroba jest strasznie zatoksyczniona niezdrowymi witaminami szczególnie adek i niezdrowymi minerałami, szczególnie żelastwem... ;)
Nawet byli tacy "wybitni naukowcy" polscy, co wyczytali, że można się zatruć wit.A z wątroby niedźwiedzia polarnego, dlatego argumentowali, że Dieta Optymalna też prowadzi do zatrucia tą witaminą. :lol:
A teraz te same tuzy nabrali wody w usta, albo nawet coś bąkają o "zdrowych tłuszczach"... ;) :lol:
Jasne, na anemię jak znalazł - tak kiedyś w emailu pewnym wyczytałem. ;) 8)
Cytat: admin w 2018-05-05, 19:32:25
Wątroba jest strasznie zatoksyczniona niezdrowymi witaminami szczególnie adek i niezdrowymi minerałami, szczególnie żelastwem... ;)
Żelazo to jest metal ciężki i to jest niebezpieczne... :?
Ponoć komuś zaszkodziło, jak mu na nogę spadło... 8) :wink:
Cytat: Blackend w 2018-05-05, 19:34:29
Jasne, na anemię jak znalazł - tak kiedyś w emailu pewnym wyczytałem. ;) 8)
:shock:
Na anemię to się tabletki łyka przecież! 8) ;)
...i szpinak jest dobry... 8)
Właśnie, albo jabłko nabite gwoździami. 8)
Cytat: admin w 2018-05-05, 19:36:31
:shock:
Na anemię to się tabletki łyka przecież! 8) ;)
Fajnie się czujemy i wszystko jest w normie - dzięki. 8)
Cytat: admin w 2018-05-05, 19:38:12
Właśnie, albo jabłko nabite gwoździami. 8)
Teraz to już się nabijasz... :? :lol:
Cytat: Blackend w 2018-05-05, 19:21:54
Wątróbka oczywiście dla psiaków, bo wiadomo że ludzie tego nie jedzą. ;)
No niby dla psów, ale tak po kryjomu to dla nas :wink:, bo wieprzowiny psom się boję dawać ze względu na Aujeszkieygo, z tego też powodu kudłaje jedzą wątrobę wołową i indyczą.
Cytat: renia w 2018-05-05, 19:40:36
Cytat: admin w 2018-05-05, 19:38:12
Właśnie, albo jabłko nabite gwoździami. 8)
Teraz to już się nabijasz... :? :lol:
No chyba nie, bo ja naprawdę kiedyś czytałam, że mamuśki na jakimś forum radziły dziewczynie w ciąży zjadać takie jabłka zardzewiałe, miała to być recepta na niskie żelazo :?
Fuj... :? :lol:
Ale co dokładnie, jabłka czy gwoździe? :roll:
No jabłka. Te gwoździe miały tkwić w jabłku kilka dni, a potem się je miało wyciągnąć, a zardzewiałe jabłko zjeść. I te gwoździe nie powinny być nowe, tylko takie właśnie przeżarte rdzą- ponoć najzdrowsze 8)
To nie lepiej same gwoździe z tej rdzy sobie wycyckać? ;)
Na to nikt nie wpadł z tamtego grona 8)
Cytat: Blackend w 2018-05-05, 19:53:28
Ale co dokładnie, jabłka czy gwoździe? :roll:
:lol: :lol: :lol:
Pięknie się skrzą w słońcu gwoździe wytrawione we wrzącym wodnym roztworze kwasu cytrynowego, aż do samego węgla.
(Bo gwoździe żelazne nie są - tylko stalowe, a kwas cytrynowy przez węgiel nie przejdzie.)
:shock: :wink:
A jak gwoździe nierdzewne to kicha? ;)
Kilka woltów wystarczy, 400 to by już się ocierało o zimną fuzję, a 3000 to już nic tylko uciekać.
8)
:lol:
Dla ścisłości dodam, że pewne bakteryjne szczepy jelitowe, występujące powszechnie, redukują nieprzyswajalne Fe+3 do przyswajalnego dwuwartościowego, wiec i to z gwoździ i to ze "szpinaku jak najbardziej się wchłania.
Przy chowie cieląt na białe mięso kojce nie mogą być zbijane gwoźdźmi lecz klejone. Ale najważniejsze to mieć miedź w paszy, bo bez tego się żelastwo nie wchłonie. 8)
A czytałam, że witamina C zwiększa przyswajalność żelaza... :roll:
Miedź też? :roll: Ale skąd mieć tę miedź... :? :lol:
No właśnie, czyli wystarczy samego gwoździa wycyckać i nie truć się tym jabłkiem. ;)
Ale z jabłkiem jest więcej toksyn... ;)
I może się pasożyt jaki przytrafić. ;)
Ale jest "kuracja" antyparazytologiczna i detoksacyjna - przez tydzień sok z jabłek i jabłka z pestkami -ponoć wielce skuteczna! 8)
Ale potem trzeba jeszcze przez tydzień pić sok z buraka a potem z cytryn. Nie ma tak hop-siup... 8) :lol:
Ale to świetne kuracje, godne szerokiego propagowania. 8)
I to robią skutecznie... 8)
https://polki.pl/dieta-i-fitness/zdrowe-odzywianie,sok-z-buraka-dlaczego-warto-go-pic,10403231,artykul.html
https://krokdozdrowia.com/cytrynowy-detoks-oczyszczamy-organizm/
Świetnie, oby tak dalej i jeszcze skuteczniej! :D
Cytat: renia w 2018-05-06, 09:41:16
Miedź też? :roll: Ale skąd mieć tę miedź... :? :lol:
http://nutritiondata.self.com/foods-000125000000000000000-w.html
extra fun - co google-tłumasz sobie myślał ...
https://s14.postimg.cc/xjlsnnfgf/image.png
(https://s14.postimg.cc/xjlsnnfgf/image.png)
8)
Cytat: Anulka177 w 2018-05-05, 19:42:15
Cytat: Blackend w 2018-05-05, 19:21:54
Wątróbka oczywiście dla psiaków, bo wiadomo że ludzie tego nie jedzą. ;)
No niby dla psów, ale tak po kryjomu to dla nas :wink:, bo wieprzowiny psom się boję dawać ze względu na Aujeszkieygo, z tego też powodu kudłaje jedzą wątrobę wołową i indyczą.
Ja też się boję, ale moje psy już nie. ;)
Już z 8 lat z okładem jak jedzą surowe świńskie i jest git.
Dajesz zamiennie gotowane, czy tylko surowizna? 8)
Polska jest teoretycznie wolna od wścieklizny rzekomej. 8)
No fakt, tym bardziej że mięso w handlu też jest przebadane. 8)
Cytat: admin w 2018-05-06, 20:57:37
Polska jest teoretycznie wolna od wścieklizny rzekomej. 8)
Jak się patrzy i słucha niektórych polityków, to sytuacja wygląda odwrotnie... :roll: 8)
To tylko tamci, tych trzeba słuchać
Tak jest! :lol:
Cytat: admin w 2018-05-05, 19:25:21
Naturalnie, szczególnie od czasu, gdy "naukowo" udowodniono, że jest pełna toksyn. 8)
Ostatnio czytalem gdzies naszego rodzimego naukowca, ktory twierdzil, ze watroba toksyny przechowuje, wiec jej jedzenie jest niewskazane a sklepowa to juz trujaca :shock:
Ze przez to, ze watroba przechowuje glikogen to jakies stezenie jakichs ksenobiotykow wlasnie w watrobie bedzie wieksze a watroba dodatkowo bioaktywuje te ksenobiotyki przez co staja sie jeszcze bardziej toksyczne i watrobie ich najwiecej czy jakos tak.... Nasz polski naukowiec :D
Dobrze gada, szkoda, że nie napomknął, że żółtko ma jeszcze więcej toksyn niż wątroba i w zasadzie kompletnie się nie nadaje do jedzenia. 8)
Moze jeszcze nie doczytal, to ten co kiedys pisalem, ze pisal, ze biochemia jest przestarzala i do tylu a teraz jest inaczej ;)
A bo teraz ludzie są inni, wystarczy spojrzeć na te hamburgery tuczarniane. ;)
:lol:
Cytat: Zyon w 2018-05-07, 09:12:40
Moze jeszcze nie doczytal, to ten co kiedys pisalem, ze pisal, ze biochemia jest przestarzala i do tylu a teraz jest inaczej ;)
Tak i część "Optymalnych" mówi, że to co Doktor Kwaśniewski pisał już jest nieaktualne... :?
bo ziemia nie ta i chemia we wszystkich produktach... :? :wink:
I bardzo dobrze mówią, bo dwadzieścia lat temu, to interenetu jeszcze w Polsce nie było... ;)
No tutaj to bym się kłóciła... :roll: Chyba był... :lol:
I bym przegrała... :? 8)
:lol:
Oj tam zaraz "przegrała"... :?
W 2000r. miałem jako jedyny internet w bloku i to jeszcze na modem! :shock:
Ale jaką miał przepustowość, to nie pamiętam, bo dopiero rok później miałem "neostradę" i wtedy dopiero liczba użytkowników gwałtownie wzrosła. 8)
To byłeś Gość... :D 8)
Cytat: admin w 2018-05-07, 15:43:06
...rok później miałem "neostradę" i wtedy dopiero liczba użytkowników gwałtownie wzrosła. 8)
Prawda https://youtu.be/0GTcIyD0yPo :lol: :wink:
A mi kurczę nie dane było. :|
No co Wy?
0202122 i ppp nie pamiętacie?
CytatW 1994 roku w internecie umieszczono stronę internetową rządu. W tym samym roku internet stał się dostępny dla każdego obywatela. Początkowo dostęp do sieci miała tylko NASK i kilka instytucji naukowych w Polsce. Pierwszy portal internetowy autorstwa Polaków zadebiutował w 1995 roku. Była to Wirtualna Polska. W kwietniu 1996 roku Telekomunikacja Polska uruchomiła dostęp anonimowy do internetu przez modemy.
(https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_ziEj67p16W5pp1Ko2biBo0NAGnV7ENa2,w400.jpg)
Zasadniczo można zadzwonić ze stacjonarnego na ten numer i posłuchać czy jeszcze brzdęka.
8)
Cytat: vvv w 2018-05-07, 16:49:05
Zasadniczo można zadzwonić ze stacjonarnego na ten numer i posłuchać czy jeszcze brzdęka.
8)
No nie, nie trzeba, są giganci z elektroda.pl ...
https://www.youtube.com/watch?v=YNdikwmNQCg
:shock: 8)
O właśnie! Tak było, a później sygnał zajętości i wybieranie od nowa... ;) :lol:
Pamiętam te czasy, wtedy jeszcze for nie było tylko listy dyskusyjne bez możliwości wstawiania obrazków. 8)
Mam duży sentyment do tych czasów, bo to były moje początki w necie. :D
Mnie to ominęło, ale znam ze słyszenia. 8)
Pierwsze forum to Dobra Dieta. :D
Przy okazji pozdrawiam serdecznie.
Cytat: Blackend w 2018-05-07, 18:29:28
Pamiętam te czasy, wtedy jeszcze for nie było tylko listy dyskusyjne bez możliwości wstawiania obrazków. 8)
Mam duży sentyment do tych czasów, bo to były moje początki w necie. :D
Wisza jeszcze te kopie list w niektorych miejscach, na DD byl caly dzial przeniesiony z list dyskusyjnych :D
Mialo to klimat, nie bylo takiego trollingu jak dzis :D
Nie znam żadnych list. Chyba wtedy jeszcze nie umiałam (i nie chciałam) komputera obsługiwać. :roll:
Cytat: Blackend w 2018-05-06, 21:25:45
No fakt, tym bardziej że mięso w handlu też jest przebadane. 8)
Na Aujeszkyego nie badają, bo ta choroba nie dotyczy ludzi.
Jak nie badają, jak badają! 8)
Unia by nie pozwoliła eksportować mięsa przecież.
Cytat: Zyon w 2018-05-07, 19:00:30
Wisza jeszcze te kopie list w niektorych miejscach, na DD byl caly dzial przeniesiony z list dyskusyjnych :D
Mialo to klimat, nie bylo takiego trollingu jak dzis :D
Dokładnie, wdzwaniało się na chwilę żeby ściągnąć listę i czytało się offline. 8)
I o dziwo bez moderatorów i adminów, to działało, ludzie sami uczyli się nie karmić trolla. 8)
Podobnie jest z demokracją, która w małych społecznościach (samorządach, gminach, miasteczkach) działa, a na szczeblu krajowym już nie. 8)
No jak nie, jak jest prawie sprawiedliwie... ;)
Tzn. nie działa poza Polską oczywiście, bo teraz działa jak nigdy - tyle kasy aby nie pracować, to nawet za PRLa nie rozdawali, gdzie do roboty kazali chodzić. :? ;) 8)
Bardzo niemoralne i unieszczęśliwiające lud pisowski, bo takim zawsze było, jest i będzie wszystkiego mało. 8)
Tylko "zbiorowej mądrości narodu" mają wystarczającą ilość... ;) :lol:
To są większe straty niż ta rozdawana makulatura - hodowla kolejnych pokoleń należymisiów. 8)
Dokładnie, katokomuna pełną gębą. :(
Cytat: Blackend w 2018-05-06, 20:13:58
Dajesz zamiennie gotowane, czy tylko surowizna? 8)
80% surowizna, w tym jaja, trochę bezzbożnej suchej karmy, cukru w kostkach i herbatników, sporadycznie mleczne.
Oczywiście jak jakieś mięso z rosołu czy wędlina się zestarzeje, to też przepuszcza się przez psa. :D
Cytat: Anulka177 w 2018-05-07, 19:42:39
Cytat: Blackend w 2018-05-06, 21:25:45
No fakt, tym bardziej że mięso w handlu też jest przebadane. 8)
Na Aujeszkyego nie badają, bo ta choroba nie dotyczy ludzi.
Badają.
Ale objawy są nie do przeoczenia, jakby co. ;)
Cytat: Gavroche w 2018-05-07, 21:39:17
Cytat: Blackend w 2018-05-06, 20:13:58
Dajesz zamiennie gotowane, czy tylko surowizna? 8)
80% surowizna, w tym jaja, trochę bezzbożnej suchej karmy, cukru w kostkach i herbatników, sporadycznie mleczne.
Oczywiście jak jakieś mięso z rosołu czy wędlina się zestarzeje, to też przepuszcza się przez psa. :D
Dajesz psu cukier? I on go zjada? Moje cukru nie tkną, ani żadnych ciastek. Tzn Arya nie tknie na 100% bo za Sansę nie mogę ręczyć, za krótko ją mam. :D
Ale drapieżniki nie odczuwają słodkiego, jakby co. 8)
Psy też nie, choć niektórzy przekonują, że ponoć jednak tak... :roll: ;)
Cytat: Anulka177 w 2018-05-08, 18:33:11
Cytat: Gavroche w 2018-05-07, 21:39:17
Cytat: Blackend w 2018-05-06, 20:13:58
Dajesz zamiennie gotowane, czy tylko surowizna? 8)
80% surowizna, w tym jaja, trochę bezzbożnej suchej karmy, cukru w kostkach i herbatników, sporadycznie mleczne.
Oczywiście jak jakieś mięso z rosołu czy wędlina się zestarzeje, to też przepuszcza się przez psa. :D
Dajesz psu cukier? I on go zjada? Moje cukru nie tkną, ani żadnych ciastek. Tzn Arya nie tknie na 100% bo za Sansę nie mogę ręczyć, za krótko ją mam. :D
Ja nie znają, to nie zjedzą. :D
Spróbuj nauczyć psa chowanego od macicy na suchym, jedzenia surowego mięsa. ;)
Cukier to bardzo silny bodziec, idealny do nauki, ludzie pracują za pieniądze, psy za jedzenie.
Pokruszone herbatniki i cukier w kostkach są bardzo atrakcyjne dla psa karmionego prawie wyłącznie kośćmi z mięsem.
No i dzięki temu nie musi scukrzać białka pokarmowego na cukier, bo wbrew pozorom psy mają spore zapotrzebowanie na węglowodany. 8)
Cytat: admin w 2018-05-08, 19:22:18
Ale drapieżniki nie odczuwają słodkiego, jakby co. 8)
Psy też nie, choć niektórzy przekonują, że ponoć jednak tak... :roll: ;)
Pies ma identyczne kubki smakowe jak człowiek, tylko 5-6 razy mniej i głównie u nasady języka.
I te same geny odpalone.
Odczuwają smaki tak samo jak my, tylko mniej intensywnie.
Eksperymenty pokazują, że psy wybierają wodę osłodzoną, a rynek smakołyków zużywa prawie tyle cukru, co cukiernie. ;)
http://delfavet.pl/zmysly_psa/
Koty i foki to co innego:
https://www.koty.pl/slodki-smak-u-kota/
A! Niech tak będzie... 8)
No jasne. ;) :lol:
Jedynym sposobem, dającym pewność, byłoby poprosić pupila o opis wrażeń.
Poprosić można... 8) :lol:
Dałem mojemu na spróbowanie. Powiedział że dalsze badania są konieczne. :roll:
Cytat: admin w 2018-05-08, 20:46:26
A! Niech tak będzie... 8)
Nawet mi się nie chce zerknąć czy to
Polak wie lepiej jak kot widzi smak czy to uniwersalni amerykańscy naukowcy.
:shock:
Cytat: RafałS w 2018-05-08, 23:08:05
Dałem mojemu na spróbowanie. Powiedział że dalsze badania są konieczne. :roll:
Właśnie o to w tym chodzi. :lol:
Nasza obecna suka zna nazwy kilkunastu zabawek i imiona całej rodziny, otwiera lodówkę, podaje butelki z wodą i nie trzeba się schylać po upuszczone przedmioty, bez cukru i dalszych badań byłoby to nie możliwe.
:lol:
:lol:
My zamiast cukru używamy słów "rower", "spacer", "masz"- działają one silnie uzależniająco na nasze suki :lol: (Modlę się o to, by nigdy nie nauczyły się otwierać lodówki 8))
Niskie wymagania opiekuna to niskie potrzeby zwierzęcia. ;)
Są psy, które niczego nie potrzebują, nawet właściciela. :D
Mój najlepszy pies w życiu nie znał żadnej komendy, bo był niejadkiem i nie lubił zabawek, zero motywatora, a radził sobie doskonale w każdej sytuacji. 8)
Natomiast obecna suka z taką radością wykonuje polecenia, że zna ich pewno kilkadziesiąt, trudno nie uczyć jej nowych, kiedy chce.
Po kilku razach np. nauczyła się wciskać guzik od windy, niedługo zaczynamy lekcje pisania. ;)
Fajnie. 8)
Też z rozrzewnieniem wspominam moją "sznupę". 8)
Takie związki zdarzają się chyba tylko raz. 8)
Mój pierwszy pies był jednocześnie tym najlepszym, niedoścignionym dla wszystkich pozostałych.
Przyjemność obcowania z przedstawicielem kompletnie innego gatunku, jednocześnie porozumiewanie się w pół spojrzenia i głęboki szacunek z obu stron dla różnic i odrębności, nieocenione doświadczenie.
Cytat: Blackend w 2018-05-09, 22:49:58
Fajnie. 8)
Też z rozrzewnieniem wspominam moją "sznupę". 8)
Tu niektórzy mówią na to "śnupa". 8)
Cytat: Gavroche w 2018-05-10, 05:39:51
Takie związki zdarzają się chyba tylko raz. 8)
Mój pierwszy pies był jednocześnie tym najlepszym, niedoścignionym dla wszystkich pozostałych.
Przyjemność obcowania z przedstawicielem kompletnie innego gatunku, jednocześnie porozumiewanie się w pół spojrzenia i głęboki szacunek z obu stron dla różnic i odrębności, nieocenione doświadczenie.
Taka właśnie jest Arya, już nie raz byłam pytana o to, gdzie odbywało się jej szkolenie, a przecież ona wszystko robi intuicyjnie, tak "sama od siebie". Nie trzeba jej pilnować, nawet w największym tłumie jest zawsze przy nodze, nie je, gdy ją częstują obcy (chyba, że za przyzwoleniem), jedno słowo wystarczy, by wiedziała, że czegoś nie wolno. Druga suka to zupełnie inna historia. Na ostatnim maratonie musiałam ją trzymać na smyczy cały czas, bo szła sobie w siną dal nie oglądając się za siebie, a potem nerwowo nasz szukała i nie mogła znaleźć. Dopiero teraz doceniam pierwszą sukę, jaka jest mądra i poukładana :D Może z czasem i ta druga "załapie"
W nagrodę dać jej boksera. :D
Ale z nieprzyciętym ogonem! 8) ;)
Ta, i jeszcze, żeby się nie faflunił. ;)
Ale u buldoga te gluty zwisające to norma... :?
Fuj. 8)
Nie wszystkie, ale większość skróconych pysków tak ma. :D
Właściciele z ręczniczkiem na spacery chodzą. ;)
Fuj... 8) :lol:
A dzidzia malutka jak przecieka z paszczy to słodka jest, nie? :P
Nie każda... 8) :lol:
Wiadomo, że pierwsza nie, bo na nią pięć set+ nie dają. ;)
Sporo osób dostaje i na pierwsze dziecko 500+...
"Rodzin, które spełniają kryterium dochodowe umożliwiające wypłatę świadczenia na pierwsze dziecko, jest ponad 1,5 mln, czyli 60 proc. wszystkich rodzin pobierających 500 zł na dziecko."
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/rodzina-500-plus-ilu-polakow-dostaje-500-zl-na-dziecko/mhhxehv
Znam kilka osób z tego poletka. Wszystkie spełniają kryteria dochodowe. ( :lol: :lol: :lol:). WSZYSTKIE!!! :lol: :wink:
Kupa dziada, ale mnie to tam, gdzie kura jajko na swiat...
Tylko za bęzynę dziś płaciłem 5,45. (BP)
Od rzeczy?
8)
Cytat: Radomiak w 2018-05-10, 20:18:01
Tylko za bęzynę dziś płaciłem 5,45. (BP)
:shock:
Za cały bak? ;)
Black płacił 10x tyle. ;)
Otóż to! ;)
Cytat: Radomiak w 2018-05-10, 20:18:01
Znam kilka osób z tego poletka. Wszystkie spełniają kryteria dochodowe. ( :lol: :lol: :lol:). WSZYSTKIE!!! :lol: :wink:
Kupa dziada, ale mnie to tam, gdzie kura jajko na swiat...
Tylko za bęzynę dziś płaciłem 5,45. (BP)
Od rzeczy?
8)
W islamie 1, 33 total
Cytat: Gavroche w 2018-05-10, 20:40:02
Black płacił 10x tyle. ;)
:lol:
Najlepsza metoda aby uchronić się przed podwyżką. ;)
Cytat: Radomiak w 2018-05-10, 20:18:01
Tylko za bęzynę dziś płaciłem 5,45. (BP)
Na Górnym Śląsku jeszcze po 5,05zł/l, a przed długim weekendem było jeszcze 4,79zł/l. :?
Benzyna+ rozkręca się za Dobrej Zmiany w najlepsze - dla dobra sprawiedliwości społecznej oczywiście. ;) :?
dobra zmiana też winna, że ropa na świecie stabilizowanym przez nowego prezydenta nieco zdrożała?
http://oil-price.net/1y_small.gif
(http://oil-price.net/1y_small.gif)
:shock:
Gdy we świecie rośnie to tu urośnie na zaś. A gdy we świecie opada (masło) to tu promocje zbiorcze i najrozmaitsze czasem rzucą. :lol: 8)
Zasadniczo LPG kosztuje 2zł, ale kto bogatemu zabroni palić olej napędowy, a nawet benzynę.
8)
Zauważyłem na targu kolanka wieprzowe, nie jadłem tej części świnki, więc jedno kolanko było pieczone z żebereczkami. 8)
Póżniej zmierzając trochę w kierunku czegoś podobnego do Sokushinbutsu, tylko że nie mumia, a zamiana w posąg wapienny za życia - będzie ser żółty.
"Kolanka" raczej do wywaru bardziej pasują niż do pieczenia, ale jak kto lubi pieczone, to czemu nie. 8)
Na trzeszczki trzeba uważać, bo można sobie krzywdę w uzębieniu zrobić.
Na wywar też przyjdzie czas, ale akurat żeberka się piekły, to się wrzuciło jedno kolanko. :)
Można, ale za mało ekonomiczne do pieczenia, bo dużo kości i więzadeł, a mało mięsa. 8)
A zgrabne chociaż te kolanka? ;)
Apetyczne :)
Ze szczeciną chociaż... :roll: :lol:
Teraz to mało prawdopodobne. :?
Zgadza się. Nie wiem jak oni to robią, ale teraz świńska skóra jest "czysta"... :roll:
Golą i wypalają. :?
https://www.youtube.com/watch?v=JJsGAxKh5ok - Renia tylko nie wchodź na tego linora, bo golą do gołej skóry. :?
Jak wejdę, to ogolą? :shock: :lol:
Cytat: admin w 2018-07-14, 15:49:17
Golą i wypalają. :?
W takiej kolejności... :roll: (w link nie zaglądałam, słowo honoru :lol:) Czy albo to albo to... :roll:
Ogólnie, to ciężka robota. :? 8)
I taka świńska... :? Teraz otworzyłam link... :lol:
Cytat: Blackend w 2018-07-14, 16:54:15
Ogólnie, to ciężka robota. :? 8)
Mnie tam mówili, że ci na szlachtowaniu powinni się zmieniać co kilka tygodni, bo to za krwawa robota, ale z drugiej strony - lepiej fachowo dźgać w serce, czy podrzynać gardło niż męczyć zwierzę niepotrzebnie. :?
Ktoś to musi wykonać. :? 8)
Czytałem kiedyś wywiad z gościem, który pracuje w rzeźni i zarobki jak na taką robotę takie se - lepiej zgodnie z prawem kraść. ;) 8)
Na rozbiorze to już idzie robić, ale na uboju - ciężko. :?
Trzeba sobie wizualizować tych przy korycie+, to może trochę lżej idzie. ;)
:lol:
Wstałem dziś o 5 rano, więc już cokolwiek zgłodniałem. :D
Potreningowo wpadło takie śniadanko:
-kotlet mielony
-mała laska kaszanki
-3 żółtka
-smalec
-keczup.
Pycha!
A u nas co niedzielę mamy to samo. Nawet w święta jest żółtkownica z boczkiem, czasami z plastrami kiełbasy... 8)
U mnie kubek rosołu z sześcioma żółtkami, jakoś rozsmakowałem się w tym ostatnio. ;) 8)
Fantastyczne śniadanko. 8)
Przestańcie, bo ja znowu się robię głodna... 8) :lol:
Ja też, dlatego jeszcze poprawiłem kubkiem śmietanki. ;) 8)
Koniecznie żółty ser, szczególnie po oleju, aby tłuszcz niewchłonięty w jelitach się zmydlił. 8)
To lepsze od laktulozy na zwięzłość... :D
Oj, jak ja lubię żółty ser i twaróg też i w ogóle wszystko co "niezdrowe", a z kuchni takie "sadystyczne" zapachy dochodzą, że mało mi nosa nie wciągnie. ;)
Plasterek, dwa powinno wystarczyć? ;) 8)
Jasne, dzień bez sera żółtego - to dzień stracony! :?
Z ketchupem i kiełbasą najlepiej wchodzi. :D
Zestaw kanapkowy, przekładaniec z plasterków sera i kiełbasy i do tego keczup. 8)
Albo, podsmażona kiełbasa i na to plasterek żółtego sera zapiekanego i ... keczup - bo keczup zawsze się sprawdza. ;) 8)
Ale to zabronione w przeciętnej diecie - dlatego tak smakuje! :lol:
Śmietanka, ser i wędlina - na wyjeździe to podstawa jedzenia dla minie zawsze była. I orzeszki ziemne, solone z puszki oraz jedno jabłko lub kilka mandarynek.
Parę kaw, mineralna gazowana i suplementacja krzemowa - piękne, ale w domu lepiej. ;) 8)
Przynajmniej wiadra smalcu nie musiałeś ze sobą wozić... 8) :lol:
Za to dwa wiadra śmietanki! ;)
To można nawet się w niej wykąpać... :lol:
Najważniejsze, że ciężar na ręce lepiej rozłożony! ;)
:lol: A, o to chodzi... 8) :lol:
Inaczej by "przygło" na jedną stronę! ;)
Jak paragraf jaki... :? 8)
Nieważne ile wiader. Ważny producent. 8)
Znaczy od której krowy? ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2019-01-13, 18:42:15
Znaczy od której krowy? ;)
:lol: Wiadra od krowy? Jak? :wink:
Separator w wymieniu! ;)
...Wymieńkam. :roll:
Cytat: admin w 2019-01-13, 13:22:15
Ale to zabronione w przeciętnej diecie - dlatego tak smakuje! :lol:
Śmietanka, ser i wędlina - na wyjeździe to podstawa jedzenia dla minie zawsze była. I orzeszki ziemne, solone z puszki oraz jedno jabłko lub kilka mandarynek.
Parę kaw, mineralna gazowana i suplementacja krzemowa - piękne, ale w domu lepiej. ;) 8)
:lol: :lol: :lol: :lol:
To dla tych, co twierdzą, że "trzymanie "diety" na wyjazdach jest trudne". ;)
A to prostsze niż w domu, ale jak kto chce kartofli i surówki z marchewki na gorąco - to faktycznie "się nie da"! :lol:
Pewnie że na wyjazdach jest łatwo, tym bardziej, że tyle sklepów wokół z optymalną żywnością. ;) 8)
Właśnie, wybór taki, że trudno się zdecydować! :? ;)
Dokładnie, a to może salceson, albo parówka, albo salami... można utknąć na dobre, a potem jeszcze trzeba przejść do działu z nabiałem i tu jest jeszcze "gorzej". ;)
Katastrofa! :? ;)
Z tego dostatku i niezdecydowania można się zagłodzić, bo to strasznie trudne utrzymać dietę na wyjeździe przez ten wybór! 8)
A to podobnie: 8)
"Osiołkowi w żłobie dano:
w jednym owies, w drugim siano.
Uchem strzyże, głową kręci
i to pachnie i to nęci.
Od którego teraz zacznie,
aby sobie podjeść smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda:
chwyci owies, żal mu siana, -
chwyci siano, owsa szkoda...
I tak stoi aż do rana,
a od rana do wieczora.
A i nareszcie przyszła pora,
że oślina podczas jadła
z głodu padła."
To samo ze "szwedzkim stołem" - jak komu w oczach tylko musli, corn flakes i orange juice - to strasznie trudno "dietę utrzymać", ale co tam obcym ludziom w talerze zaglądać! :shock: 8)
No ja akurat z lubością lubię i jeszcze bezczelnie patrzę na sylwetkę i zachowanie przy stole. :oops: ;)
I jeszcze z żoną komentuje. :oops: Ale na moja obronę, to wszystko po cichu. ;)
Nie rzucasz w nich pomidorami? 8)
Nie, dlaczego miałbym to robić? Wolność najwyżej cenię, w jedzeniu również. 8)
Ale np. mówię - patrz na to monstrum przy tamtym stoliku za chwilę zacznie bekać tyle nawciskało w siebie. :oops: :?
Przecież nie pisałam tego poważnie... 8) :lol:
:lol:
Akurat popijam sobie sok pomidorowy i szkoda by mi było go wylać. ;) :D
:lol:
Cytat: Blackend w 2019-01-14, 16:42:44
popijam sobie sok pomidorowy
Oby z wódką, bo tak bez tłuszczu, bez jaj, bez procentów to ponoć bezsernsu.
:mrgreen: :wink:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krwawa_Mary
Takie coś? ;)
Cytat: Blackend w 2019-01-14, 17:48:07
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krwawa_Mary
Takie coś? ;)
A
tamtejsze zdjęcie widziałeś - raczej byś nie tknął ...
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Bloody_Mary.jpg/800px-Bloody_Mary.jpg
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Bloody_Mary.jpg/800px-Bloody_Mary.jpg)
:shock:
A fuj! :(
To już lepiej żubrówkę z sokiem jabłkowym! ;)
Cytat: admin w 2019-01-14, 11:08:43
To dla tych, co twierdzą, że "trzymanie "diety" na wyjazdach jest trudne". ;)
A to prostsze niż w domu, ale jak kto chce kartofli i surówki z marchewki na gorąco - to faktycznie "się nie da"! :lol:
Smietanka na wyjedzie smakuje wlasciwie ze wszystkim, probowalem juz tak absurdalnych polaczen jak smietanka+sledzik na raz albo pasztet ze smietanka :lol:
Każdą wódkę można naprawić odpowiednią ilością spalonego cukru i potem hojnie regulatora kwasowości (E330).
( jak już muszę bo wypada, bo sam cholerstwa za cholerę nie kupię z własnej nieprzymuszonej woli )
< i kaca potem nie ma co w sumie nie dziwi bo "węgiel" i "kwasek" nie pozwalają mu się rozwinąć >
8)
Cytat: vvv w 2019-01-14, 18:10:17
A tamtejsze zdjęcie widziałeś - raczej byś nie tknął ...
No nie, już wolę czystą, po której też mnie otrząsa, brrr. :? :lol:
Cytat: Zyon w 2019-01-14, 18:41:27
Cytat: admin w 2019-01-14, 11:08:43
To dla tych, co twierdzą, że "trzymanie "diety" na wyjazdach jest trudne". ;)
A to prostsze niż w domu, ale jak kto chce kartofli i surówki z marchewki na gorąco - to faktycznie "się nie da"! :lol:
Smietanka na wyjedzie smakuje wlasciwie ze wszystkim, probowalem juz tak absurdalnych polaczen jak smietanka+sledzik na raz albo pasztet ze smietanka :lol:
Czarny, ozorkowy, podrobowy - salcesony są nie do przebicia. 8)
Znowu coś mi się pomyliło odpowiedziałem na jeszcze niewysłanego posta.
:shock:
Cytat: Blackend w 2019-01-14, 18:43:15
No nie, już wolę czystą, po której też mnie otrząsa, brrr. :? :lol:
Cytat: vvv w 2019-01-14, 18:41:59
Każdą wódkę można naprawić odpowiednią ilością spalonego cukru i potem hojnie regulatora kwasowości (E330).
( jak już muszę bo wypada, bo sam cholerstwa za cholerę nie kupię z własnej nieprzymuszonej woli )
< i kaca potem nie ma co w sumie nie dziwi bo "węgiel" i "kwasek" nie pozwalają mu się rozwinąć >
8)
Wyższy wymiar. :lol:
Ale do lotka to tak z pół godziny trzeba.
:mrgreen: :wink:
:lol:
https://drive.google.com/file/d/1RC3OifgyEFq4acA9XipG_C6sdmdZTNqntg/view?usp=sharing
Moje śniadanko z rana. 8)
Miał być omlet, ale przez roztargnienie rozbiło mi się nad patelnią, to wymyśliłem na szybko jajko sadzone. ;) 8)
A to jak u mnie co rano - trzy żółteczka sadzone z dwóch stron, aby na wierzchu skorupka, a w środku płyn był! :D
Masło i pomidorek - idealny zestaw, aby się żółtkiem nie przytkać. 8)
Mniam! :D
Cytat: Blackend w 2019-05-07, 13:01:25
https://drive.google.com/file/d/1RC3OifgyEFq4acA9XipG_C6sdmdZTNqntg/view?usp=sharing
Moje śniadanko z rana. 8)
Miał być omlet, ale przez roztargnienie rozbiło mi się nad patelnią, to wymyśliłem na szybko jajko sadzone. ;) 8)
Fajne, ale jak dla mnie, to tych pomidorków by było za dużo... :roll:
Raczej za mało - oko oszukuje. 8)
To nawet nie była ćwiartka zwykłego pomidora, czyli gdzieś 1,5 do 2g węglowodanów. :lol: 8)
Cytat: admin w 2019-05-07, 13:12:20
A to jak u mnie co rano - trzy żółteczka sadzone z dwóch stron, aby na wierzchu skorupka, a w środku płyn był! :D
Ale Pani nie było, więc pozostała tylko opcja jednostronna. ;)
Nie wyobrażam sobie tu takiego kataklizmu! :shock: ;)
Ja też nie... :lol:
Cytat: Blackend w 2019-05-07, 17:46:18
Raczej za mało - oko oszukuje. 8)
To nawet nie była ćwiartka zwykłego pomidora, czyli gdzieś 1,5 do 2g węglowodanów. :lol: 8)
Nie chodzi mi o węglowodany, bo tych w pomidorach jest mało. Ale nie lubię dużo warzyw (zwłaszcza surowych). Tylko trochę do smaku... :roll: Ale o gustach się nie dyskutuje... 8) :lol:
Cytat: renia w 2019-05-07, 18:46:38
Cytat: Blackend w 2019-05-07, 17:46:18
Raczej za mało - oko oszukuje. 8)
To nawet nie była ćwiartka zwykłego pomidora, czyli gdzieś 1,5 do 2g węglowodanów. :lol: 8)
Nie chodzi mi o węglowodany, bo tych w pomidorach jest mało. Ale nie lubię dużo warzyw (zwłaszcza surowych). Tylko trochę do smaku... :roll: Ale o gustach się nie dyskutuje... 8) :lol:
W czymś te węglowodany trzeba uzupełnić, do wyboru i koloru. ;)
Witajcie,
no wlasnie jakos te weglowodany trzeba uzupelniac.......ale czy na pewno? Czy jest to konieczne?
Tak wiem, Dr. Kwasniewski pisal, ze musza byc - w zaleznosci od formy zycia. Ale nowe badania, mowia tez, ze brak weglowodanow w organizmie zmusza go go do produkcji cial ketonowych (to oczywiscie znamy), ale ktore sa ponoc zbawienne , a nie jak sie wczesniej mowiono "niekoniecznie najlepsze". Wiadomo, ze do wytworzenia cial ketonowych potzrebujemy watroby, ktory kazdy z nas ma w takim czy innym stanie, i ktora je produkuje. Dr. Kwasniewski twierdzi, ze jest to "glupia robota", bo po co zmuszac watrobe do niepotrzebnej pracy kiedy wystarczy dodac w diecie weglowodany. Ale wlasnie czy te dodane weglowodany sa na tyle dobre aby mozna w konsekwencji nazwac dana diete optymalna? Ludzie, kiedy poczuje "ciag weglowodanowy" jedza wszystko byle by dac sobie weglowodanu. Ciastka, lody, chleb itd. Czy to jest lepsze od niejedzenia weglowodanow?
Wiem, ze nasze cialo to fabryka chemiczna, ktora starwi wszystko to, co jej podamy. Nie zawsze to co otrzymujemy jest naszym celem.
Pozdrawiam
To mam w rodzinie taki przykład (albo "przypadek"). Najmłodszy syn już chyba od 10 dni prawie nie je węglowodanów (jedynie trochę warzyw, bez ziemniakow, tj. jakieś 5% dziennych kalorii) i cały czas ma ketony na 4+. I mówi, że czuje się dobrze, nie ma żadnych skurczy w nogach i ma sporo energii. Ciekawa jestem jak długo tak wytrzyma... :roll:
Mówiłam mu, że organizm i tak produkuje sobie potrzebne węglowodany z białka i traci na to energię, witaminy (głównie B1) i minerały (głównie magnez). Ale może coś pokićkałam... 8) :lol:
Węglowodany w buzi to zupełnie inna sygnalizacja metaboliczna. 8)
Ciała ketonowe działają euforycznie u zdrowych i chronią oraz wzmacniają uszkodzony już układ nerwowy.
Stąd dieta ketogeniczna sprawdza się w różnych neurodegradacjach.
Jednak nawet u chorych, po okresie adaptacji, można zwiększyć ilość Ww, bo długofalowo w ochronnym działaniu diety keto nie chodzi o same ciała ketonowe, ale o dostępność energii.
Ale jeśli ktoś nie potrafi opanować apetytu na Ww (mam takiego znajomego) to może faktycznie lepiej niech nie je ich w ogóle, tzn. tyle, co w produktach zwierzęcych, ~20g dziennie, a askorbinian można uzupełnić z tabletki. 8)
Jak się zapach siuśków zmienia (nie trzeba sikać po palcach, wystarczy dobry węch) na charakterystyczny dla wydalania nadmiaru wodoru w diecie, to trzeba trochę węgla z jonem wodorotlenkowym dołożyć, byle nie z alkoholu, bo wtedy się metaboliczna jazda zaczyna.
I jeszcze praktyczna rada - po wysiłku fizycznym oszczędnie jest powstrzymać się od sikania z godzinę, póki nie zresorbuje z moczu substratow energetycznych. 8)
Szczególnie po bieganiu.
aha. ok.
Czy codzienny omlet na śniadanie to już jest Nałóg? :shock:
Jak trzęsie z odstawienia to nałóg, jak nie trzęsie to nawyk.
Cytat: Zofia w 2019-08-25, 06:44:40
Czy codzienny omlet na śniadanie to już jest Nałóg? :shock:
Codzienne jedzenie to już nałóg, a omleta to już w szczególności. ;)
Właśnie, jedzenie jest takie niehigieniczne i jest strasznym stresem dla organizmu, bo to same ciała obce i toksyny - lepiej w ogóle nie jeść. 8)
Samo picie, tak bez zagryzania? :shock: ;)
Jasne, picie wystarczy, pod warunkiem, że się dym wciąga, bo dym ma wiele cennych, wchłanialnych przez płuca substancji - dlatego straszą paleniem! ;)
A to spoko, tyle dymu ile przez cały okres PRLu na Śląsku wciągnąłem starczy mi na kolejne dekady bez wydawania pieniędzy na towar akcyzowy. ;)
:lol: :lol:
https://drive.google.com/file/d/1yAmoN3KBqKqTM48YQFrfiYTdI0jhNWZe/view?usp=sharing
Moje śniadanko. ;) 8)
Chudzizna. :lol: :wink:
Lekko i strawnie... ;)
Cytat: admin w 2020-02-24, 15:36:40
Lekko i strawnie... ;)
Formuła LiS
:lol:
Do tego było jeszcze masełko i kawa ze śmietanką ale nie fajnie w kadrze wyglądało. ;)
Cytat: vvv w 2020-02-24, 15:46:49
Cytat: admin w 2020-02-24, 15:36:40
Lekko i strawnie... ;)
Formuła LiS
:lol:
:lol:
Nidy nie przypuszczałem, że wymyślę jakąś "formułę" :shock: ;)
Bez sera, chytrze :lol:
Seruś to podstawa pod wędlinę, a jak się trzydziestką zapije, to nicj prócz jakiego śmiecia z błonnikiem typu mandarynka więcej nie trzeba. 8)
Pół litra śmietanki, paczka sera, paczka wędliny - bo to "strasznie trudna dieta" na wyjeździe ponoć jest. :lol: :lol: :lol:
Jeszcze jakiegoś pierwszego lepszego węgla dorzucić i wsio super :D
Ale jakie to trudne! :shock: ;) :lol: :lol: :lol:
Z wędlin najlepsze śmierdziuchy wolno dojrzewające naturalnie - tylko pioruńsko drogie są! :?
Cytat: Blackend w 2020-02-24, 13:48:14
https://drive.google.com/file/d/1yAmoN3KBqKqTM48YQFrfiYTdI0jhNWZe/view?usp=sharing
Moje śniadanko. ;) 8)
ojojoj jak dla malego kotka :lol:
Bo to śniadanko. ;)
bel mleka UHT sie nie liczy :lol: :lol:
:lol:
A prawie kupiłem dziś śmietankę uchatą do kawy, bo zwykła się skończyła. :shock:
Z powodu tego koronaświrusa wykupują. ;)
:lol:
Octu i herbaty też w końcu braknie... ;)
A to akurat pewne, tylko nie wolno Naczelnikowi przeszkadzać. ;)
Cytat: Blackend w 2020-02-27, 16:37:37
:lol:
A prawie kupiłem dziś śmietankę uchatą do kawy, bo zwykła się skończyła. :shock:
Z powodu tego koronaświrusa wykupują. ;)
Ale durni ci ludzie, przeciez wystarczy kupic to ;)
(https://img14.dmty.pl//uploads/202001/1580420120_4azdro_600.jpg)
:lol:
To jest to. I jeszcze żeby ogłosili, że palaczy ten koronaświrus nie bierze! ;)
Naczelnik o lud zadba, będziemy jedynym bezpiecznym krajem. 8)
Ale jeszcze nie domknął baraku? ;)
Cytat: admin w 2020-02-27, 19:14:45
:lol:
To jest to. I jeszcze żeby ogłosili, że palaczy ten koronaświrus nie bierze! ;)
W pierwszym badaniu większej kohorty wyszło, że leczonych jest 1,2% (słownie jedne przecinek dwa procent) palaczy w kraju gdzie pali 40%, niedomówienie takie czy palacze nie potrzebowali leczenia czy padli przed leczeniem.
:mrgreen: : :?:
:lol:
Czadu koronaświrus nie znosi... ;)
:lol:
A od zapachu browarka pada w sekundę. :lol:
A po wiadrze smalcu od razu dostaje kopa. ;)
Jest w końcu w Polsce, czy nie? :lol:
Ech, to napięcie!
Normalnie jakaś świrlandia się z tego porobiła. :lol:
Ludziska mąkę i cukier wykupują, bo koronaświrus czai się u bram. ;) :lol:
Nawet zapytałem pewną osobniczkę, strasznie przerażoną - a co z tą mąką zrobisz, jak prąd wyłączą, ognisko w mieszkaniu rozpalisz? :lol:
Ale chyba byłem mało przekonywujący. ;)
Stado jest w sztosie, w końcu cos się dzieje :lol:
Cytat: Blackend w 2020-02-28, 19:29:51
Normalnie jakaś świrlandia się z tego porobiła. :lol:
Ludziska mąkę i cukier wykupują, bo koronaświrus czai się u bram. ;) :lol:
Nawet zapytałem pewną osobniczkę, strasznie przerażoną - a co z tą mąką zrobisz, jak prąd wyłączą, ognisko w mieszkaniu rozpalisz? :lol:
Ale chyba byłem mało przekonywujący. ;)
Kumpel handluje tekstyliami, mowil, ze ma zamowienia na milion maseczek. Inny kontrahent zadzwonil i mowi, ze 100 tysiecy bierze od reki i placi gotowka :D
Ale jest problem, material na maseczki trzeba zamowic w Chinach :lol: :lol: :lol:
:lol:
Jeszcze kominiarki zostały. :lol:
Bandana - skuteczność taka sama. :wink:
Mineralna gazowana, bo zabraniają "znawcy". 8)
Woda to nie dieta, jakby co. ;) :lol:
przekuć miecze na lemiesze
pociąć pieluchy na maseczki
nowa jednostka chorobowa
astma odpieluchowa
:mrgreen: :wink:
Pampersy tak mają... ;) :lol:
Normalnie głodnieję później, ale przez #zostanwdomu żreć się chce z nudów wcześniej. :D
Ostatni mój hit śniadaniowy to twaróg rozciapciany z cebulką podsmażoną na słoninie i dobrze osolony grubą solą.
250g twarogu, 150g słoniny i 1 duża cebula pochłonięte ze smakiem.
Zaznaczam, że nie jestem dobrym przykładem dla odchudzających się! :D
Ale cebulka powinna być na surowo aby utrzymać 1,5 metrowy kontakt. ;)
A to w innych zestawach leci prozdrowotnie, zmiksowana z mlekiem UHT i drożdżami. ;-)
Drożdże są super. 8)
Do pizzy w sam raz. 8)
Jasne, bez drożdży grunwaldówka nie wyjdzie ;)
:lol:
Byle smaku nie zagłuszyła. ;)
Twaróg na słodko, bo mi się na sernik nie chciało czekać. :D
-200g twarogu
-200ml śmietanki 36%
-4 żółtka
-saszetka 16g cukru migdałowego.
Testuję sobie te różne cukry; cytrynowe, pomarańczowe, śmietankowe.
Chyba jednak wanilinowy najlepszy, ok, podczas jedzenia są fajne, zwłaszcza podpasował mi migdałowy, ale potem taki dziwny posmak zostaje na długi czas w ustach.
To chyba jak z tymi chipsami o dziwacznych smakach - mózg szybko się uczy, że to sztuczne i przestają smakować, tylko solone się nie nudzą. :?
U mnie dzisiaj:
- 4 zółtka i 1 całe jajko
- 100 g móżdżku wieprzowego
- masła (na oko)
- kabanosy (też na oko)
- dwa małe ziemniaczki
Podsmażone z pieprzem i solą :D Mniam 8)
A potem czarna herbata i pasek czekolady wleciał :)
O rany, dawno móżdżku nie jadłem.
A prionów w dobie koronawirusa się nie boisz? ;-)
:shock:
A na co komu ta tłusta mazia z prionami na talerzu! :?
Nie lepiej kawał kiełbachy... ;)
A kiełbachę, to akurat jadłem ostatnio. :D
I słusznie, bo kiełbacha to konkretna strawa. 8)
Kiełbachy też pyszne, ale nie kosztują 2,20 zł za kilogram :P :lol:
Poza tym, dobry jest móżdżek 8) :D
Ja się na tym tak nie wyznaję, ale jak komu pasuje, to przecież... :D
A różnica cen jest co najmniej zadziwiająco zachęcająca! 8)
Drożdże też są tanie. ;-)
I mają więcej, jak są suszone... ;)
Pierwszy raz od X czasu zjadłem jaja.
Prócz tych w panierce, plackach i gdzie tam jeszcze... :D
No, bo ile można jeść mięsa, sery, ryby i orzechy? :shock:
Strzeliłem sobie jajecznicę z 4 jaj, smalcu, resztek wędliny i cebulki.
Dobre nawet. :D
Może i dobre, ale jakie niezdrowe -smażone, pełne "zwierzęcych tłuszczy nasyconych" - fuj - skleroza pewna! 8) :?
To z czym ten smalec jeść?! :(
Teraz to już sam nie wiem! :shock: ;)
Wczoraj czytalem ksiazke Davida Ludwiga, profersora Harvard Medical School jakiegos swiatowego experta i w ogole superprofesora od odzywiania, znanego ponoc na calym swiecie "pogromce otyylosci wg magazynu "Time".......... i on tam gdzies wczoraj napisal, ze robiono badanie gdzie karmili 2 grupy dodatkowymi 750kcal w postaci babeczek (lol). Jedne babeczki byly z tluszczami nienasyconymi a drugie z nasyconymi.
I tenze superprofesor pisze, ze po 7 tygodniach obie grupy badanych przytyly po ok 1,3 kg, ale w grupie jedzacej tluszcz nasycony calkowita ilosc tkanki tluszczowej oraz stsopien otluszczenia watroby byly znacznie wyzsze 8) Krotko mowiac obie grupy utyly tyle samo ale ta druga bardziej :lol: :lol:
Tenze profesor pisze obok, ze "tluszcze nasycone moga takze powodowac chroniczne przewklele stany zapalne oraz insulinoopornosc"
Taki mowi slawa swiatowa :lol: :lol:
Ksiazke czytalem, bo przed sprzedaniem zawsze czytam zeby wiedziec czy zalowac :lol: :lol:
Większość tych profesorów bada zawartość cukru w cukrze.
Odjechani goście :)
Co ciekawe ksiazke sprzedalem drozej niz kupilem, to jakis hit chyba :lol:
Ale przecież to prawdziwa prawda. :D
Doktor o tym pisał, że nasycone plus węglowodany to gorsza gorszość od nienasyconych (sztuczny podział) plus węglowodany.
Ale co prawda? Jezeli obie grupy utyly po 1,3kg to znaczy, ze obie nalapaly tluszczu 1,3kg. Wiec kazda utyla tyle samo a nie ta druga jednak wiecej. No chyba, ze pierwsza grupa utyla polowe w tluszczu i polowe w miesniach
Zależy jaki tłuszcz badano.
Masz podskórny, wiscelarny czy wewnątrzmięśniowy/wewnątrznarządowy.
Na wadze było tyle samo, ale rozmieszczenie inne.
Niektóre są bardziej, inne mniej groźne dla zdrowia. ;-)
No ale facet przeciez napisal "calkowita ilosc tkanki tluszczowej", jezeli obie grupy zarly babeczki (dziwne maja zwyczaje szczerze mowiac) to obie utyly w tluszcze, facet zwyczajnie zmysla, bo tkanka tluszczowa to tkanka. Chyba te osoby z 1 grupy nie utyly w miesnie od babeczek, bo jezeli tak sie da to ja zaraz lece po babeczki :D
Napisałem wyżej, jeśli ci od nasyconych mieli więcej trzewnej tkanki tłuszczowej, to byli bardziej zagrożeni, bo ona jest mocno aktywna hormonalnie oraz upośledza pracę narządów.
A jak mieli stłuszczone wątroby, to wogle. :D
Bez przeczytania badania to sobie można.
Cytat: Zyon w 2020-03-26, 11:22:29
Tenze profesor pisze obok, ze "tluszcze nasycone moga takze powodowac chroniczne przewklele stany zapalne oraz insulinoopornosc"
A! Czyli margaryny utwardzane, trans, olej kokosowy i palmowy są niby niezdrowe? :shock: :?
Gdzieś czytałem, że olej z wiesiołka jest najzdrowszy z możliwych! 8)
Potreningowo wpadły dwa plastry pasztetu mamusi z pomidorem.
Ale chodziło za mną coś słodkiego to zrobiłem twarożek na słodko:
-150g twarogu
-200ml kwaśnej śmietany
-24g (2 saszetki) cukru cytrynowego.
Bez żółtek, bo pojadłem jaj parę dni i mam znowu pauzę. :D
Taki mamusiny własnej roboty pasztet, to samo masełko, tak wchodzi. ;) 8)
To prawda, taki bogaty we wszystko pasztet, bo to dla dzieci - wiadomo. 8)
A i pomidorki niezłe wyrwałem w Leclercu, fajny zestaw.
Fajne sa pasztety z Profi, w skladzie tylko mieso, watroba, zoltka jaj, sol, przyprawy. Sa wersje z kaczka, dzikiem, jeleniem i krolikiem.
Cytat: Zyon w 2020-03-28, 15:44:31
Fajne sa pasztety z Profi, w skladzie tylko mieso, watroba, zoltka jaj, sol, przyprawy. Sa wersje z kaczka, dzikiem, jeleniem i krolikiem.
Gdzie kupujesz?
W sklepie. u mnie jest w sieci Lewiatan
Kupie z ciekawości. 8)
Warto też spróbować rillettes, coś jak nasz smalec z mięsem, ale dużo delikatniejsze, bardziej przypomina miękki pasztet czy pudding.
U mnie w Lidlu bywają dwa rodzaje, z gęsi i z wieprza, oba w słoiku, przysmak jest francuski, to może podczas tygodnia francuskiego rzucają.
Cytat: Zyon w 2020-03-28, 15:44:31
Fajne sa pasztety z Profi, w skladzie tylko mieso, watroba, zoltka jaj, sol, przyprawy. Sa wersje z kaczka, dzikiem, jeleniem i krolikiem.
Ale kto dziś w pisane na etykiecie wierzy? :roll: ;)
Ostatnio mielonka z patelni z serkiem żółtym i keczupem mi z wieczora wchodzi! :D
Ale już tęsknię za zestawem wyjazdowym: śmietanka, ser żółty wędlina! To jest rarytas żarcie! :shock: :D
Ja im wierze, bo zbudowali na tym marke, poza tym mocno sie cenia :D
Wczesniej mieli takie mikrosloiczki po 100ml, teraz po 200ml i ponad 7zl.
Jakby zaliczyli wtope na testach konsumenckich to cala marka w kibel.
Jakby co to, tanich rzeczy nie opłaca się fałszować... 8)
I tak swoje zarobią. :D
Dlatego smalec zawsze jest na 100% prawdziwy :lol:
I salceson... ;)
Salceson tylko z małej masarni, jest ogromna różnica do tego z wielkich korporacji. 8)
Cytat: admin w 2020-03-28, 19:08:01
Ale kto dziś w pisane na etykiecie wierzy? :roll: ;)
Ostatnio mielonka z patelni z serkiem żółtym i keczupem mi z wieczora wchodzi! :D
Ale już tęsknię za zestawem wyjazdowym: śmietanka, ser żółty wędlina! To jest rarytas żarcie! :shock: :D
Która mielonka, ta turystyczna z puszki, czy mielonka jako kotlety mielone? 8)
Bo jakby co, to mi jedno i drugie wchodzi jak masełko. ;) :lol:
Z mielonek to jeszcze dobra jest pasztetowa :D
Cytat: Blackend w 2020-03-28, 21:23:14
Salceson tylko z małej masarni, jest ogromna różnica do tego z wielkich korporacji. 8)
Konkretnie, ile metrów? :wink:
:lol:
Będzie z parę km dalej do tej mniejszej. ;) 8)
Myślałem że będzie powierzchnia masarni w m2, ale w odległości też może być. :wink:
Jak mała masarnia, to i pasztetowa powinna być spoko! :D
Wszystkie wyroby są lepsze choć droższe, ale warto za dobry towar przepłacić. 8)
Zwłaszcza, że na tłuszczówce je się jak myszka. :D
Otóż to! :D
Najważniejsze, aby z "formułą" było... ;)
Ale którą formułę wybrać? :lol:
Do wyboru do koloru.
Najlepsza jest genialna "formuła4es" - spróbuj spieprzyć sobie sam(a) - nic lepszego do tej pory nie wymyślono! :D
Doprawdy jestem pełen podziwu dla "autora". :lol: :lol: :lol:
Bardzo sprawiedliwa formula :lol:
Jasne, a najważniejsze, że z powodu spieprzenia nie ma winnego! ;) :lol:
. Genialność ma to do siebie że winny musi być.
:?
Może i racja! ;) :lol:
Kanapki z pasztetu i sera żółtego oraz papryki, do tego majonez i keczup.
Na deser dwie krówki ciągutki (ciężko je dostać ostatnio).
Muszę jeść słodkie, bo inaczej tracę apetyt, aż do lekkiej anoreksji. :?
http://osrodek.optymalni.pl
Może tam pomogą :(
Papieros pomoze do sniadanka :lol: :lol:
Kupiłem worek mandarynek, które okazały się nieobieralne i niesmaczne.
Zrobiłem więc mandarynkową babkę piaskową, zwykły wysokowęglowodanowy placek dla dziewczyn.
Na śniadanko potreningowo wsunąłem 5 sadzonych na plasterkach salami żółtek na maśle i z masłem, plaster pasztetu i kawałek rzeczonego ciasta mandarynkowego z plastrem masła.
Uch! :D
Tania, zdrowa, super zbilansowana i wszystkomająca strawa:
-jajecznica na maśle
-z serem żółtym
-laska kaszanki
-szklanka wody z cytryną.
Tak to se można żyć w tej kwarantannie. :D
Widzę, że rotujesz. ;)
Jajka wróciły do łask? :D
Kaszanka z żółtkami, albo żółtka z kaszanką to doskonałe potrawy. Zawsze lubię do kaszanki dodać też serka żółtego, żeby się stopił na patelni i jakiegoś kiszonego ogórka, albo kapustę wsunąć do smaku :)
No próbuję, ale nie ma tej werwy w jedzeniu jaj jak kiedyś. ;-)
Mi też się czasem nudzą, a ostatnio pasztetowa i salceson to faworyci u mnie :D
U mnie śmietanka 36% Piątnica z miodem. :P
Jem po 2-3 kubki dziennie od paru dni.
Piatnica do dupy, ma metaliczny posmak
Ja lubię, i co? :P
Na lubie nie ma rady
Jak żelazisty posmak przeszkadza to znaczy że w sobie za dużo żelaza i cynku, a za mało miedzi i srebra jest.
To jak ze stalami stopowymi, ułamek procenta a znaczenie kolosalne.
:shock: :mrgreen: :wink:
Potreningowo i pospacerowo:
-twaróg 250g
-śmietanka 200ml
-4 żółtka
-16g cukru waniliowego.
K....a, jakie monotonne jedzenie na tym ŻO. :lol:
W kółko to samo.
A to k....a, to jest kawa? 8) :lol:
$łownik utrzymuje że k....a to klęska.
:mrgreen:
Próbujcie dalej. ;-)
Za trudne, pas... 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2020-04-04, 11:11:16
Potreningowo i pospacerowo:
-twaróg 250g
-śmietanka 200ml
-4 żółtka
-16g cukru waniliowego.
K....a, jakie monotonne jedzenie na tym ŻO. :lol:
W kółko to samo.
Ło matko :shock: A od kiedy jesteś na ŻO?
Trochę spóźnione śniadanie, bo zajętość była.
I to tak na chybcika, bo zara na spacer. :D
Wziąłem 4 żółtka z gotowanych jaj, spory płat tłuścinki wieprzowej z rosołu oraz ze 150 ml Sprite z lodówy. :P
Zbilansowane? :lol:
Cytat: Gavroche w 2020-04-11, 12:02:50
Trochę spóźnione śniadanie, bo zajętość była.
I to tak na chybcika, bo zara na spacer. :D
Wziąłem 4 żółtka z gotowanych jaj, spory płat tłuścinki wieprzowej z rosołu oraz ze 150 ml Sprite z lodówy. :P
Zbilansowane? :lol:
Bardzo oryginalne śniadanie :D
Ja dzisiaj miałem fileta z kaczki, śmietankę 30 volt i Knoppersa 8)
Galopujący stan zapalny, rozszczelnienie jelit i pomieszanie zmysłów od takich kompozycji.
Przyjdzie Adaś we wtorek to może coś więcej powie... :lol:
Dopiero we wtorek? Czekam z niecierpliwością w takim razie :lol:
(https://i.postimg.cc/2jTfzQnN/IMG-20200414-154534.jpg)
Wczoraj rozmroziłem mięso na bitki wieprzowe, ale dzieciaki wolały kiełbaski. :(
No to dziś na śniadanie bitki i jaja sadzone, jakaś ćwikła ze Świąt została i wiadomo - keczup.
U mnie tradycyjna jajecznica - nie narzekam, bo nie robię. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2020-04-18, 10:41:38
U mnie tradycyjna jajecznica - nie narzekam, bo nie robię. ;)
:lol:
Cytat: Blackend w 2020-04-18, 10:41:38
U mnie tradycyjna jajecznica - nie narzekam, bo nie robię. ;)
:lol:
Tez nie narzekam, dziesięć lat to samo na śniadanie, szału nie ma, ale da się żyć :lol:
Ja mam przeróżne jajcarskie wariacje, więc się nie nudzę. ;)
:lol:
Może poziom kreatywności się zwiększa. :lol:
Wiadomo, musi być jajcarsko. ;)
Klasyczna elegancja to jak na grzybobraniu - jaja na twardo ze szczyptą soli.
A tłustym i/lub tłustym mięchem dożreć przy okazji, a nie bo słońce wstało.
:mrgreen: :wink:
Mamusia dobrze karmi, to korzystam, i zmywać nie trzeba nawet.
Na śniadanko poszła smażona wątróbka z jabłkiem i cebulką, mizeria z ogórków z koperkiem i truskawki ze śmietaną na deser. :D
No i jest telewizor, którego w domu brak, to leżę sobie odłogiem. :P
:)
A truskawki świeże, czy mrożone? :D
Truskawki z cebulka, pyszota 8)
Cytat: Octaver w 2020-05-11, 12:34:26
:)
A truskawki świeże, czy mrożone? :D
Świeże, przecież już połowa maja.
Cytat: Zyon w 2020-05-11, 12:36:38
Truskawki z cebulka, pyszota 8)
I z ketchupem naturalnie! ;)
Cytat: Gavroche w 2020-05-11, 12:24:07
... No i jest telewizor, którego w domu brak, to leżę sobie odłogiem. :P ...
Lepiej nie patrz bo Cię przekabacą i będziesz przekabacony.
:shock:
Cytat: vvv w 2020-05-11, 15:19:09
Cytat: Gavroche w 2020-05-11, 12:24:07
... No i jest telewizor, którego w domu brak, to leżę sobie odłogiem. :P ...
Lepiej nie patrz bo Cię przekabacą i będziesz przekabacony.
:shock:
:lol: :lol:
:lol:
:lol:
Cztery jaja sadzone, kotlet mielony, kubek śmietanki i mała nektarynka. :D
Moze się jakoś zbilansuje. ;)
A ja dzisiaj bez śniadania, bo obiad jest na 15.00 zaplanowany, więc się nie opłaca. ;)
śniadanie jadam na kolację,więc tylko wstaję i wychodzę."" :lol: :lol:
Bareja?
"Ja to proszę Pana mam bardzo dobre połączenie"... :lol:
:lol:
Śniadanko po spacerze lepiej smakuje. :D
Jajecznica na smalcu ze skwarkami, szpik z dwu sporych kości wołowych i krówka Wawel. :P
Mordoklejka? ;)
Właśnie nie, szukam i szukam i wszystkie kruche. :D
Ale się nie poddaję. ;-)
:D
Kupujesz mleko skondensowane SŁODZONE w puszce, gotujesz puszkę 3 godziny i masz.
Masa krówkaowa jest znacząca bo może konkurować w "zdrowotności"
z makaronem posypanym twarogiem, polanym lekko przypalonym masłem i posypanym obficie cukrem.
https://static.domowe-wypieki.pl/images/content/853/masa_krowkowa_3.jpg
(https://static.domowe-wypieki.pl/images/content/853/masa_krowkowa_3.jpg)
:shock:
O jest i wersja z kostką masła w wafelkach.
https://www.youtube.com/watch?v=CaQe7MbhCII
:shock:
Gotowało się mleko tak że 20 lat temu, teraz są gotowe masy, do wyboru do koloru. ;-)
Cytat: Gavroche w 2020-05-26, 18:46:16
Gotowało się mleko tak że 20 lat temu, teraz są gotowe masy, do wyboru do koloru. ;-)
Oszukują na tłuszczu mlecznym by było tańsze i "zdrowsze".
https://i.postimg.cc/7Pt7Qk8y/d1.jpg
(https://i.postimg.cc/7Pt7Qk8y/d1.jpg)
:mrgreen:
Akurat taki przykład wybrałeś, to się nazywa cherry picking czy jakoś tak. ;-)
http://smgostyn.pl/pl/produkty/18-mleka-zageszczone-slodzone/86-kajmak-o-smaku-waniliowym-masa-gotowa
Dzisiaj był smak na twaróg.
Zrobiłem takie kanapki z plastrów twarogu, masła i powideł śliwkowych mamusi. :D
Pięknie wchodzi, że 300g opitoliłem. :P
Tyle co piłka od tenisa czy coś. ;-)
Bardzo lubię takie kanapki np. na wieczór jak głód przyciśnie. :D
I to bez mieszania białek. ;-)
Cytat: Gavroche w 2020-05-27, 07:09:21
Akurat taki przykład wybrałeś, to się nazywa cherry picking czy jakoś tak. ;-)
http://smgostyn.pl/pl/produkty/18-mleka-zageszczone-slodzone/86-kajmak-o-smaku-waniliowym-masa-gotowa
z wnioskowanego linka:
CytatGłówne składniki: odparowane mleko, sacharoza, 7,2% tłuszczu, wanilia premiks
główne = oprócz tego może być wszystko
premiks = strach wnikać
:mrgreen: :wink:
A to se gotuj 3 godziny. :D
??? Przewlekłą termizacją scukrzona kazeina ???
to już bym wolał zjeść kolbę kukurydzy prosto z łodygi
lub w połowie zwęglonego ziemniaka prosto z ogniska
O scukrzeniu celulozy, czy innych cukrów złożonych słyszałem, ale o scukrzeniu białka pod wpływem podgrzewania? :roll:
No nie wiem. :?
Problem w tym, że "krówki" są zjawiskiem Polskim,
ciężko znaleźć po angielsku dokładny opis procesu
co przez 3 godziny zamienia mleko z cukrem w klajster do żył.
Jak zwał jak zwał, proces jest zjawiskowy
i może zniechęcić obserwatora do przewlekłej termizacji innych potraw także.
8)
Angole mają swoje fudge. 8)
Prawie to samo.
no to taki ogólny trop ...
zwłaszcza na ciepło
zasadowy z natury cukier reaguje z kwasowymi z natury aminokwasami
i powstaje całe spektrum wynaturzeń.
https://i.postimg.cc/dwjFPqW8/mr.png?dl=1
(https://i.postimg.cc/dwjFPqW8/mr.png?dl=1)
:mrgreen: :wink:
To zwykła karmelizacja. :D
Cukier się karmelizuje sam bez białka,
bierzesz cukier do rondelka, podgrzewasz i karmelizujesz,
jak dodasz białka to powstaje całe spektrum osobliwości już przy 100oC
jak na zdjęciu otwartej puszki powyżej.
Reakcja Maillarda to hasłowy opis,
szczegółowy dla mleka to będzie pewnie ze 100 stron.
8)
:shock:
Ale to jest całkowicie niezrozumiałe przecież! :?
Krówka to krówka, a nie jakieś "karmele"... ;)
Podejrzewam, że chodzi o to, żeby nie było zrozumiałe.
Cytat: vvv w 2020-05-27, 18:22:55
Cukier się karmelizuje sam bez białka,
bierzesz cukier do rondelka, podgrzewasz i karmelizujesz,
jak dodasz białka to powstaje całe spektrum osobliwości już przy 100oC
jak na zdjęciu otwartej puszki powyżej.
Reakcja Maillarda to hasłowy opis,
szczegółowy dla mleka to będzie pewnie ze 100 stron.
8)
No przecież się karmelizuje sam, tylko że w zawiesinie białkowo-tłuszczowej. :D
Bardzo głodny nie byłem, to wypróbowałem mojego drinka na ciepłą porę roku, jak żreć się nie chce:
Do miksera:
-9 żółtek
-300ml śmietanki 36%
-czubata łyżka cukru.
Bzyk, bzyk i 1000 kilokalorii siedzi. ;-)
Cytat: Gavroche w 2020-05-29, 09:40:49
Bardzo głodny nie byłem, to wypróbowałem mojego drinka na ciepłą porę roku, jak żreć się nie chce:
Do miksera:
-9 żółtek
-300ml śmietanki 36%
-czubata łyżka cukru.
Bzyk, bzyk i 1000 kilokalorii siedzi. ;-)
W/g Fitatu 1651 kalorii z tych artykułów powyżej.
No tak, zapomniałem dodać, że tylko kubek tego wypiłem.
Kiedyś liczyłem dla 8 żółtek, 250ml śmietanki 30% i łyżki cukru, to właśnie koło tysiąca wychodziło.
Dobry sposób dla niejadków. :D
Perfekt, bo w ogóle w żołądku się czegoś takiego nie odczuwa. 8)
Zależy na jakiej diecie się jest. :lol:
Na wege, po czymś takim od razu każdego przeczyści i też mają pustkę w żołądku. ;)
To samo na diecie wymiatam wszystko bo lubię, też tylko żreć się chce.
Górą wyjdzie raczej niż dolem. ;)
Ważne, że na żołądku później lekko. ;)
Nic sie nie stało będzie, pewnie ten pryskany pomidor zaszkodził :lol:
Może nie miąższ, a skórki, jak nieobrany... ;) :lol:
Pewnie nie od polskiego uczciwego sprawiedliwego rolnika :lol:
i nie z państwowego sklepu... ;)
Dostałem pyszną wędzoną słoninkę, to krótko ją podsmażyłem, wrzuciłem to do pokruszonego twarogu, a na wytopionym tłuszczu posadziłem 3 jaja.
Do tego szklaneczką śmietanki i pasek czekolady. :P
Brzmi pachnąco. ;)
:shock:
Ale jak niezdrowo! :shock:
Naukowo obowiązuje 5*wio, a takie wybryki i to jeszcze ze słoniną wędzoną, to na własną odpowiedzialność... ;)
Wiadomo, glukoza głównym paliwem, dlatego tej czekolady dałem. ;-)
I tak nie zdrowo, postawie się nawet Adminowi :lol:
Ale ja na szczęście się na tym nie znam! :D
Tylko "naukową" wersję propaguję... ;)
:lol:
Wiem, dlatego sie tak stawiam :wink:
Ale tego wielu nie wybaczę, że jak pomogło, to ketogeny, a jak "zaszkodzilo", to Doktor, a nie własna głupota... 8)
Choć bywają wyjątki, które teoretycznie nie powinny się przytrafić... 8)
Niestety, ale przyjmuję do wiadomości. :?
Niektórzy po czasie zaczynają siebie rozumieć. 8)
A to dobrze, że chociaż zaczynają... ;)
W knajpce na Starówce, gdzie można dostać dobre śniadanie.
Jem jajecznicę na maśle z solą i pieprzem, do tego pomidory ze śmietaną i laska kaszanki.
Woda gazowaną do popicia i chyba za mało kaszy w tej wędlinie, bo jeszcze kawałek sernika zmieszczę. ;-)
Parę machnięć sztangą i może jeszcze jeden kawałeczek się zmieści. ;)
Trzeba przeliczyć na kcal... ;)
Dzisiaj jajecznica na maśle, kawałek pasztetowej, kiszony ogórek i dwie krówki. :D
Jaja na twardo, śmietanka i twaróg z masłem i dżemem.
Doooobre! :D
A na obiad wydobywam ludowym sposobem interferony i inne proteiny, z mięsa i kości kilku gatunków zwierząt i roślin. ;-)
Do bulionu gotuje się "makaron" ze skórek wieprzowych, ech lubię!
http://wmcenter.pl/rosol-na-kosciach-samo-zdrowie!.html
U nas były kluseczki serowe, bo dziecko chciało, a ja się podłączyłem. ;)
Z cynamonem na slodko, z maślaną polewką - cymes - nie mylić z marchewką! ;) :D
I czarna kawa dla zrównoważenia smaku. ;) 8)
A ja jakaś tylko dwu tematyczna jestem. :D
Albo jaja na słoninie albo twróg ze śmetaną, cebulą i czubrycą zieloną. I tak jadę od pól roku.
:shock:
Ło Matko, a gdzie owoce i warzywa! :shock: ;)
Ja tam od dwóch tygodni na dojrzewającej wędlinie, seruśku żółtym typu ementaler, śmietance 30% i udało mi się kupić klementynkę z Israel we francuskim sklepie... 8) ;)
Ale raz w tygodniu świńska pieczeń z frytkami, keczupem kiszoną kapustą i winem musującym musi być! :D
Tak dla zdrowotności... ;)
Rozumiem, trudno tak same wino pić. ;)
:lol:
Wiadomo... ;)
:lol:
A ja dzisiaj takie coś, mniej więcej, bo więcej jajek i bez oleju:
http://www.cafebabilon.pl/2014/02/mozdzek-z-jajkie/
Doooobre!
Cytat: Gavroche w 2020-10-20, 10:31:10
A ja dzisiaj takie coś, mniej więcej, bo więcej jajek i bez oleju:
http://www.cafebabilon.pl/2014/02/mozdzek-z-jajkie/
Doooobre!
Na smalcu ze skwarkami jeszcze lepsze. :P
Za rzadko spotykam mózg, żeby tak ze wszystkim jeść. ;-)
:lol:
U mnie móżdżek był akurat na kolację, ale z kaszanką. Też spoko! :D
Jak jest w mięsnym, to od razu biorę większą porcję i mrożę na zapas 8)
Cheeseburgery bez pieczywa, czyli kotlet wołowy z plastrem sera na smalcu, razy trzy, do tego keczup i majonez, a na deser kisiel z masłem, dwadzieścia gramów węglowodanów na porcję. :D
Spoko. 8)
Dzięki, zgapiałem od najlepszych. 8)
Dzisiaj przegląd lodówki, bo zaraz na zakupy trzeba.
Poszła jajecznica na maśle z serem, grzybami i cebulką, ze 150ml kwaśnej śmietany, kawałek pasztetowej i kilka plastrów salami z ogórkiem kiszonym.
Niezły miszmasz, ale smaczne to i pożywne. :D
Knajpiane śniadanie, bom w trasie, na szczęście sklepów zoo koronaświrus nie dotyka, więc mam co robić. :D
Jajecznica na maśle z 3 jaj, laska kaszanki na smalcu ze skwarkami, placek ziemniaczany, chyba na oleju i woda z gazem i miętą.
Tymbarka nie pij w trasie, bo kowidem zaraza :D
https://twitter.com/stumbras3/status/1324042492845658112
Super bussiness ten koronaświrus! :D
A tera drugie koszenie kasiorki z lockdownu będzie! :shock:
Nie sądzę, aby Vaterusz Zmorawiecki był aż tak naiwny - pewnie wykonuje "cudze" polecenia, aby do reszty zgnoić Polskę. :(
"Kwarantanna narodowa" się to ponoć nazywa! PRZESTĘPCY I TYLE. 8)
Dzieki tej kwarantanie swoje interesy maja sie dobrze. Paskudne zachowania pazernych.
Powtórka linka jako przykład.
https://www.money.pl/gospodarka/spolka-szumowskiego-i-solowowa-podbija-swiat-oncoarendii-z-kontraktem-na-ponad-miliard-zlotych-6572490768104320a.html
A bo ktoś w tym kraju musi zgodnie z zapowiedzią "powstać z kolan"... ;) :lol:
To się nazywa Dobra Zmiana - kradną, ale się dzielą. :lol:
Jasne... :lol:
Dzisiaj na ciepło. :shock:
Malutka goloneczka, 3 jaja sadzone, kubas wywaru wołowo-wieprzowego z masłem.
Pojedzone.
Cytat: Gavroche w 2020-12-10, 10:11:22
Dzisiaj na ciepło. :shock:
Malutka goloneczka, 3 jaja sadzone, kubas wywaru wołowo-wieprzowego z masłem.
Pojedzone.
A węgle potem? :)
Tak, zawsze na wieczór daję prawie całość.
W ciągu dnia tyle co tam wpadnie z dodatków, 15-20g.
:?
A nie boisz się, bo to tak Doktor zaleca(ł)... ;)
Nie wspominajc o jednym, góra dwóch posiłkach na dobę, co jest kompletnie niezgodne "ze współczesną wiedzą medyczną" promującą 6-8 nawt razy dziennie pchanie w otrór, najlepiej warzyw i owoców... 8)
A jako wybitny expert od przeżuwaczy - potwierdzam, że mają rację, czego uzasadniać mi się nie chce, ale tak jest...
Nowoczesna krowa mleczna HF praktycznie całą dobę przeżuwa, mając nieograniczony dostęp do paszy objętościowej. :D
Trochę się boję, ale komuś trzeba zaufać.... :? :lol:
Najlepiej wladzy :lol:
:lol:
Są tacy, co to jedzą raz dziennie. Zaczynają budząc się i kończą zasypiając. :? :?
Kilka lat temu był popularny IF (intermitten fasting), nadal pewno jest, żywią się tak nawet sportowcy. :D
Je się raz dziennie, albo dwa w wąskim oknie czasowym, np. w 4 godziny.
Ponoć IF wymyślił niejaki Toan, kiedy po studiach pracował z krowami i serem i nie miał czasu. ;-)
No teraz sam termin IF wyszedl nieco z mody, bo teraz jest "keto post", Mercola i Fife wydali ksiazki, ktore sa identyczne w tresci, jeden nazwal ja CKDczyli Cykliczna.... :D a drugi KetoPost.
W srodku ani slowa o IF ale wszystko to jest to co wymyslil lata temu Martin Berkham w swoim IF zwanym Leangains.
Caculin tez jest na IF, przeciez Warrior Diet Hofmeklera to typowe IF 20/4
Wim Hof tez je raz dziennie, jajkis tam doktorek probowal ujac jego zywienie i wyszlo mu popularne IF zwane Fast-5 czyli 19/5
Co do jedzenia raz dziennie, to zdarza mi sie to najczesciej. jak mam zapierdziel od rana do wieczora, to czasami nawet kolecji juz mi sie nie chce - wychodzi keto post jak nic :lol: :lol:
Mam wrazenie, ze na DD tak wala aby walic, liczenie posilkow dziennie jest absurdalne.
Szkoda tam wchodzić. 8)
Wszedłem po raz pierwszy od wielu miesięcy i nuda straszna i głupoty.
JW czasem coś mądrego powie, analityczne umiejętności jakieś ma, ale dietetykiem to on nie jest... :lol:
Grzesik Rec i Kangur, pitolą 3 po 3, Molka - wiadomo, no i jakieś oszołomy od supli i witamin, lipa.
Ale w sumie tutaj też poczekalnia. :D
W takim razie ja też jestem na IF, wychodzi mi 16/8. :D
16/8 to leangains, to ktore lata temu na forach promowal koles pod nickiem Ruski Niedzwiedz, ten z forum Rekompozycja, ktory to po raku trzustki pisal, ze ziemniaki nie maja weglowodanow....
Człowiek nawet nie wie, że je leangains. :lol:
Oni tam chyba jako cheata jeśli serniczek, mi pasuje. :P
Zamiast śniadania zrobiłem trening, a po siłowym to nie chcę się jeść, więc z rozsądku wlałem w siebie:
-200ml bulionu
-4 żółtka
-dwie łyżki tranu.
:P
Cytat: Gavroche w 2020-12-16, 12:53:42
Zamiast śniadania zrobiłem trening, a po siłowym to nie chcę się jeść, więc z rozsądku wlałem w siebie:
-200ml bulionu
-4 żółtka
-dwie łyżki tranu.
:P
A ten tran to po co? :shock:
Bardzo lubię, tutaj źródło tłuszczu. :-)
Skoro się tak dziwisz, to pewno nigdy nie jadłaś steków z łososia lub tuńczyka pieczonych na tranie?
Żałuj. 8)
Nie znam się na tym, ale mnie jakoś najlepiej wchodzi ta śmietana - https://world.openfoodfacts.org/product/20020729/creme-fraiche-entiere-envia
Kosztuje poniżej dwa euro, ale czy w polskim lidlu jest i po ile - nie mam pojęcia.
Wyjątkowo przyjazny kosmkom jelitowym zestaw flory bakteryjnej - nie lubię tych "nowoczesnych" nazw - mikrobiom jelitowy - mikrobiota jelitowa - jakoś tak "za naukowo" jak dla mnie... :?
W każdym razie wspaniałe te żyjątka w tej śmietanie są, a do tego ta śmietana idealnie kurczy woreczek żółciowy, co łatwo stwierdzić naocznie! ;)
Już dwa razy mi autokorekta napisała "skórcz" i "kórczy"! :shock:
Dobrze, że wypatrzyłem jeszcze jakoś, choć wzrok mi słabnie niestety... :(
Jakby co, to proszę wybaczyć "byki", bo niedowidzę, ale jeszcze nie na tyle, aby się do okulisty wybierać.
Mnie te krem fresze nie podchodzą, jakieś takie kwaskowate mocno...
To może zaprawić keczupem? 8)
Bo sos pomidorowy każdą niesmaczną potrawę uratuje... ;) :lol:
Cukier ratuje sprawę, ale szczerze mówiąc, to króluje u nas śmietana, 22% ponoć, od "Mlecznej Manufaktury", pan przywozi w szkle, jest super - jak od babci. :D
U nas teraz probiotyki z lactobacillus i innymi bacillus są łykane, bo zostało tego jeszcze sporo z czasów gdy trułem organizm, a przecież że do kosza nie wyrzucę. ;)
Ale śmietana w lodówce zawsze jest, nawet do sklepu nie muszę wychodzić. ;)
Wiadomo - wyrzucać grzech. :lol:
Ja teraz piję jakąś multiwitaminę w saszetkach, chyba Visolvit czy coś, znalazłem dwa pudełka blisko terminu w koszyczku.
Kto to kupił?! :shock:
Trochę się cykam, bo tam ze 3 gramy fruktozy jest na porcję... ;-)
Cytat: admin w 2020-12-16, 14:21:47
Nie znam się na tym, ale mnie jakoś najlepiej wchodzi ta śmietana - https://world.openfoodfacts.org/product/20020729/creme-fraiche-entiere-envia
Kosztuje poniżej dwa euro, ale czy w polskim lidlu jest i po ile - nie mam pojęcia.
Wyjątkowo przyjazny kosmkom jelitowym zestaw flory bakteryjnej - nie lubię tych "nowoczesnych" nazw - mikrobiom jelitowy - mikrobiota jelitowa - jakoś tak "za naukowo" jak dla mnie... :?
W każdym razie wspaniałe te żyjątka w tej śmietanie są, a do tego ta śmietana idealnie kurczy woreczek żółciowy, co łatwo stwierdzić naocznie! ;)
Dopre je to. W barbarzyńskim kraju trudniej. Jak jest w ogóle 30% śmietana śmietanowa to święto. 8)
Tutaj akurat smietana jak smietana 32% bez dodatków, bo kwąsnieje. :lol:
Cytat: Gavroche w 2020-12-16, 13:15:56
Bardzo lubię, tutaj źródło tłuszczu. :-)
Skoro się tak dziwisz, to pewno nigdy nie jadłaś steków z łososia lub tuńczyka pieczonych na tranie?
Żałuj. 8)
Masz rację, nie jadłam. Za to musiałam pić codziennie jedną łyżkę tranu i zagryzać razowcem. :P Och jakie to odległe czasy. :(
Cytat: Zofia w 2020-12-16, 17:03:27
Cytat: Gavroche w 2020-12-16, 13:15:56
Bardzo lubię, tutaj źródło tłuszczu. :-)
Skoro się tak dziwisz, to pewno nigdy nie jadłaś steków z łososia lub tuńczyka pieczonych na tranie?
Żałuj. 8)
Masz rację, nie jadłam. Za to musiałam pić codziennie jedną łyżkę tranu i zagryzać razowcem. :P Och jakie to odległe czasy. :(
Ja w szkole piłem łyżkę tranu za kolegów, no lubię ten smak. :D
Kożuch z mleka też uwielbiam, a z kakałka to uch! :lol:
Cytat: Blackend w 2020-12-16, 15:06:04
Ale śmietana w lodówce zawsze jest, nawet do sklepu nie muszę wychodzić. ;)
Przez ostatnie dziesięciolecia piłem śmietankę, ale od roku z musu zajadam śmietanę i nie narzekam, choć pić się nie da, a łyżeczką trzeba zamiatać. Ale aż czuć jak się flaki cieszą z tej śmietany! :shock: :D
No jasne, że flaki wywraca do góry nogami. ;)
Śmietana jest u nas zawsze ponieważ sporo jej schodzi do zup i warzyw, które są podstawą obiadu. ;)
Wiadomo, bo gdzieś czytałem, że wegeDO - to jest to... ;) :lol:
:lol:
Niebawem jedziemy na Podlasie na ferie, wyjadać trzeba z lodówki.
Trzy słuszne plastry pasztetu z rodzynkami i śliwką suszoną, z majonezem i ćwikłą plus dwa małe wafelki Prince Polo, po 10g cukru każdy. :D
W PRLu Prince Polo, to był rarytas. 8)
Częstowano nimi na specjalne okazje, bo normalnie w sklepach był nie do zdobycia. :lol:
Fajny tu mają twaróg z Hajnówki i masło wyborne.
A więc kilka plastrów twarogu z masłem i dżemem i idę w las. :D
Też lubię taki zestaw, czasami na kolację robię. 8)
Cytat: Blackend w 2021-01-08, 14:32:19
W PRLu Prince Polo, to był rarytas. 8)
Częstowano nimi na specjalne okazje, bo normalnie w sklepach był nie do zdobycia. :lol:
Ale za dzieciaka w latach siedemdziesiątych, chulaj dusza piekła nie ma , ale wchodził ten wafelek. :lol:
Cytat: Gavroche w 2021-01-08, 11:53:45
Niebawem jedziemy na Podlasie na ferie, wyjadać trzeba z lodówki.
A po co lodówka, jak nad ranem będzie -30! ;)
A w lodówce +5 to przynajmniej dzieciaki się ogrzeją. ;-)
Fakt... ;)
Wypasione wiejskie śniadanie, ten mróz chyba coś z apetytem robi. :lol:
Jajecznica, kiełbaska, twarożek ze szczypiorkiem, placek ziemniaczany i herbata z miodem, a co?!
Super! Miód jest zdrowy na serce przecież! ;)
Cytat: admin w 2021-01-16, 17:42:53
Super! Miód jest zdrowy na serce przecież! ;)
:?
:lol:
To taki żarcik, Zosiu. :D
Ty z tych, co się węglowodanów boją?
A jaki tam żarcik! :shock:
Nikt jeszcze nie odwołał tego naukowego doniesienia... :?
Ja bynajmniej nie słyszałem, ale wypadłem z tematyki przecież... 8)
Hanni sloiczek miodku wciagal na raz na swoim lowcarbie :D
Cytat: Jarek w 2021-01-15, 13:26:05
Ale za dzieciaka w latach siedemdziesiątych, chulaj dusza piekła nie ma , ale wchodził ten wafelek. :lol:
No jasne, ale towar był deficytowy, więc mało szkodliwy. ;)
Producenta nie było stac na zakup drogiej chemi spozywczej z krajów dewizowych, dlatego ten bio produkt był tak smaczy, ze aż niedostepny. :lol:
Takie czasy, same milionery, to na pniu wykupowali cały towar. ;) :lol:
A Glapcio właśnie zapowiedział, że NBP jest gotowe do wypuszczenia tysiąca "złotych" na jednym papierku, więc historia się zaczyna powtarzać... ;)
Proszę - https://www.money.pl/pieniadze/czas-na-banknot-1000-zl-prezes-nbp-odpowiada-6597568373570528a.html (https://www.money.pl/pieniadze/czas-na-banknot-1000-zl-prezes-nbp-odpowiada-6597568373570528a.html)- już tylko trzech zer do milionowego nominału będzie brakować... 8)
Też czytałem, szybko pójdzie. :D
Mmniej roboty bedzie, koszt drukowania się zmniejszy. :lol:
Cytat: Gavroche w 2021-01-17, 05:35:47
Też czytałem, szybko pójdzie. :D
Na szczęście są punkty odniesienia w metalach i walucie... 8)
Tylko jak kto w biletach nbp będzie zarabiać, to nie zazdroszczę. :(
Ale co tam, pięć set dajom. :lol: :lol:
Nie dają, tylko doją... ;)
W tym sęk. ;)
Wiadomo... :lol:
Rano zachciało mi się kogla mogla, ale jak już zrobiłem to mi się odechciało. :lol:
Zimne takie toto. :P
No to ubiłem do tych żółtek jeszcze przyrodzone do nich białka ze szczyptą soli, dodałem łyżkę mąki, łyżkę śmietanki i na masełko na patelnię.
Och, jaki omlet, a raczej biszkopt wyszedł!
Pycha, zjadłem z jagodami i bitą śmietaną w sprayu. :shock:
Szynka w sprayu, to dopiero rewela... ;)
A nie próbowałem, ale ser w sprayu - okropny. :D
Natomiast śmietanki Presidenta i Oetkera, całkiem niezłe, na swoją sprayową modłę.
Dobrze, dobrze, byle chemiczne niejadalne schodziło, bo znowu jakiego nowego swirusa wymyślą. Golnka w sprayu całkiem dobry pomysł.
Ale skórka chrupiąca? ;)
Jak się palnikiem przeleci... ;)
:lol:
Potreningowo fritatta/tortilla espanola, bo kartofli zostało z wczoraja. :D
2 ziemniaki, w plasterki
podsmażone na smalcu ze skwarkami
na to 4 rozbełtane jaja
potem żółty ser na górę
mało było, to jeszcze pudełko 36% Piątnicy z karagenem. ;-)
Coś tak czułem, że co lepsze wyjedzą, a kartofle zostawią. ;)
Zawsze tak z gośćmi jest. ;)
Ale trudno powiedzieć, że świnie, bo te by kartofle najsampierw wyjadły. ;-)
:lol:
:lol:
:lol:
Klasyka sniadania, bo wypada sie przypomnieć raz na pięć lat
100 gr żółtkownicy na masełku (50gr)
30 gr sera żółtego, dwie suszone morele (20gr)
W gramach, bo była próba oka. czy sie wzrok nie pogorszył.
W sumie 200gr zarcia wyszło. Ten super techniczny sposób na zycie stosuje od 11lat, zmienia sie tylko rodzaj sera i węgla. Wiadomo, dr- Kwaśniewski "złote proporcje" 8)
U nie był omlet, wchodzę do kuchni, patrzę i już jest. ;)
Potreningowe śniadanko bardzo skromne, bo niewiele było w lodówce. :lol:
Grube plastry twarogu, grube plastry masła i niezbyt grube marmolady porzeczkowej.
Trzeba jechać do sklepu, bo na kazeinie to nawet myszy tracą kondycję. ;-)
Poniosło mnie i opitoliłem 2 pączki, więc za karę dojadłem tylko dwa gotowane jaja i kawałek kiełbasy z wody. :D
Takie chude i Ww to śniadanko. ;-)
Raptem niecałe 80g Ww, pikuś dla ciebie. ;)
Nie świętuję "Słodkiego Czwartku" :P
Cytat: Blackend w 2021-02-11, 12:32:03
Raptem niecałe 80g Ww, pikuś dla ciebie. ;)
Tak, tak, na luzie, już się spaliło na mrozie. :D
Cytat: Zofia w 2021-02-11, 12:47:16
Nie świętuję "Słodkiego Czwartku" :P
Nie lubisz słodkiego?
Uwielbiam śledzie i kiszonki.
W Szwecji mają kiszone śledzie z miodem. ;-)
Ja znowu bez słodkiego się nie obejdę. :D
Cytat: Blackend w 2021-01-30, 21:43:19
U nie był omlet, wchodzę do kuchni, patrzę i już jest. ;)
Taki to pozyje :lol:
:lol:
ja ze slodkich rzeczy to tylko boczek
Słodkie ma to do siebie że najczęściej idzie w boczek. ;)
Mnie słodkie ratuje przed zupełnym brakiem apetytu. 8)
Bo trzeba od aperitifu zacząć. ;)
Właśnie!
Ale ja nie piję. :(
:shock: :?
Kolejny abstynent - ludzie zaufania nie mają do takich... :lol:
Prawda, z części życia społecznego, zwłaszcza tego po północy, jestem wyłączony. ;-)
To zasługa Dobrej zmiany: Nie chcee się pić i nawet żyć. :?
Bez przesady, jakieś gamonie nie odbiorą nam radości życia, hej! :D
Panowie, ze mna cos nie tak, bo coraz rzadziej pije. Ostatnio tylko po jednym grzancu wieczorkiem i tyle
Idź lepiej do lekarza. ;-)
On pomoże?
:lol:
5*wio i chęć do picia wróci, bo dajo "pięć set+" 8) ;)
Cytat: Zofia w 2021-02-13, 18:42:21
On pomoże?
Jasne, tylko trzeba wybrać łapiducha o odpowiedniej specjalizacji. 8)
Czerwony nos, mnóstwo popękanych naczynek na twarzy i lekko trzęsące się ręce - taki wspomoże. ;-)
Zrozumie człowieka. :lol:
Taaa, zaraz mnie zaszczepi od niepicia :lol: :lol:
:lol:
:lol:
Potreningowe śniadanko:
-masło
-jajka
-twaróg
-pasztet
-ogórek kiszony
-kwaśna śmietana
-majonez.
Wszystko w formie takiej wyglądającej jak guano sałatki. :lol:
Pycha. 8)
Niczego nie trenuję. Zadawalam się żółtkami z masłem i pół łyżeczki powideł śliwkowych. :)
ŻO to również doskonała dieta dla anorektyczek. ;-)
Litości! Wagę mam książkową. :lol:
Chciałem powiedzieć, że tak mało się je. :lol:
Na tyle ŻO mi tłumi apetyt, że muszę pilnować i zjadać tych 100g cukru, bo on z kolei wyraźnie podkręca łaknienie.
Ale nawet jak jem do syta, to porcje, w porównaniu z korytkiem czy Ww, są maleńkie. :D
Cytat: Gavroche w 2021-02-17, 13:50:01
Chciałem powiedzieć, że tak mało się je. :lol:
Na tyle ŻO mi tłumi apetyt, że muszę pilnować i zjadać tych 100g cukru, bo on z kolei wyraźnie podkręca łaknienie.
Ale nawet jak jem do syta, to porcje, w porównaniu z korytkiem czy Ww, są maleńkie. :D
:D :D
Cytat: Zofia w 2021-02-17, 12:11:41
Niczego nie trenuję. Zadawalam się żółtkami z masłem i pół łyżeczki powideł śliwkowych. :)
:lol:
Taktyka :lol:
Po takim sniadnku to nawet obżarstwo nie przyjdzie do głowy :lol:
Największa zaleta - żołądek pusty, a człek nażarty, jakby z 5kg kapuchy kwaszonej zjadł na 5*wio! ;) :lol:
Laska kaszanki, dwa jaja sadzone, dwa plastry sera żółtego, keczup, majonez i dwie krówki (kruche) na deser. :D
wszystko zblendowane?
No, z olejkiem CBD. ;-)
A nie lepiej w płuco maryśkę wciągać? :roll:
A nie zaś jakim narkotycznym tłuszczem się katować... ;)
Jakby co, to w szwajcu leżą te pety maryśkowe w sklepach pod nazwą bodaj "artur" po niecałe 20 fr. ale jakoś specjalnego zainteresowania nie zauważyłem. 8)
Jakby co to mnie kompletnie temat nie rusza i aby nie było, że ćmię maryśkę, bo nie ćmię choć bym bez problemu mógł. :lol:
Cytat: admin w 2021-03-05, 18:10:23
A nie lepiej w płuco maryśkę wciągać? :roll:
A nie zaś jakim narkotycznym tłuszczem się katować... ;)
Inne działanie zupełnie, a poza tym swoje już wypaliłem. :P
:lol:
Rozumiem, nie krytykuję... ;)
Śniadanie w trasie; jaja sadzone, paski bekonu i frytki posypane żółtym serem. ;-)
Namieszane, wiem, Bóg mnie skaże, ale chociaż bez glutenu. :P
:shock:
Ło Matko, ale przecież to "naukowo" bardzo niezdrowe jest! :? ;)
A te "jaja sadzone" - to zupełna przesada! :(
Marchewka, brokuły, kapusta groch i fasola, a nie jakieś takie żółte sery, bekony! :?
Keczupu se chlapnąłem. ;-)
A to sos do wszystkiego... ;)
Nawet do tortów. 8)
Jajecznica multiprzeglądlodówki albo rozstrój żołądka:
-masło
-cebula
-pieczarki
-boczek
-kiełbasa
-jajka
-sól
-keczup
-majonez.
No i super. 8)
U mnie dzisiaj jajecznica na boczku z cebulką, klasyczna nuda. ;)
Zeszklona cebulka z boczkiem ma coś niezwykłego w sobie. 8)
Cytat: Blackend w 2021-03-26, 12:11:35
No i super. 8)
U mnie dzisiaj jajecznica na boczku z cebulką, klasyczna nuda. ;)
W zimie żółtkownicę robię na słoninie, ale bez cebulki, masło zagryzam z sliwkąmi suszonymi, trochę sra, i wypad do roboty. No nie ma czasu na pindolenie się, dlatego wolę nudne zestawy
Od teraz bedzie klasyk, tylko na masełku:lol:
Prostota najlepiej się sprawdza. :D
Kiedyś myslałem ze wydziwianie. :lol:
Męka i tyle! ;)
Warzewa i owoce to samo zdrowie, bo bez choergosterolu są! 8)
Oby nie za mojego zywota, "planeta pastwisko"
Ja tam lubię warzywa i owoce - do obiadku brukselka, na podwieczorek jabłko i fajnie jest. ;) 8)
O, brukselka, dawno nie jadłem, dzięki! :D
:D
Cytat: Blackend w 2021-03-28, 15:11:25
do obiadku brukselka,
:shock:
"Na obiadek brukselka" - tak jest poprawnie! ;)
Fakt, takie przejęzyczenie. ;) :lol:
8)
Plastry twarogu z masłem polane miodkiem gryczanym i filiżanka śmietanki do popicia. :D
Zdrowe, bo kompletnie pozbawione materiału genetycznego! 8)
Ale wiadomo, że 5*wio, to jest to! ;)
Po ćwiczeniach ni ma apetytu, ale zaraz muszę wyjść, więc wypiłem szejka "1000 kcal w kubku".
-8 żółtek
-200ml śmietanki
-łyżka miodu.
Do obiadu dokulam. 8)
Dzisiaj żarełko w trasie:
Jaja sadzone, frankfurterki, cheesy chips, czyli frytki posypane tartym żółtym serem.
Do tego majonez i keczup, naturalnie. :D
Dziś mało ruchliwy dzień, to tylko szklanka zawiesistego rosołu, 4 żółtka i ze 100g masła. :D
Pycha!
Cytat: Gavroche w 2021-04-14, 10:21:43
Dziś mało ruchliwy dzień, to tylko szklanka zawiesistego rosołu, 4 żółtka i ze 100g masła. :D
Pycha!
Lane kluseczki na rosole czy bulion? :D
Cytat: Zofia w 2021-04-14, 11:06:28
Cytat: Gavroche w 2021-04-14, 10:21:43
Dziś mało ruchliwy dzień, to tylko szklanka zawiesistego rosołu, 4 żółtka i ze 100g masła. :D
Pycha!
Lane kluseczki na rosole czy bulion? :D
Z żółtek i masła może być omlecik. Rosołek z natką pietruszki fajnie się pije. :)
Coś Ty, ja prosty chłop jestem, już ze 20 lat na niskowęglowodanówkach, nie mam potrzeby kombinować. :D
Normalnie, wrzący rosół do kubka, do środka żółtka i masło, mieszu-mieszu i gotowe.
Cytat: Gavroche w 2021-04-14, 11:25:47
Coś Ty, ja prosty chłop jestem, już ze 20 lat na niskowęglowodanówkach, nie mam potrzeby kombinować. :D
Normalnie, wrzący rosół do kubka, do środka żółtka i masło, mieszu-mieszu i gotowe.
No i super! :lol:
Cytat: Gavroche w 2021-04-14, 11:25:47
Coś Ty, ja prosty chłop jestem, już ze 20 lat na niskowęglowodanówkach, nie mam potrzeby kombinować. :D
Normalnie, wrzący rosół do kubka, do środka żółtka i masło, mieszu-mieszu i gotowe.
No i super bulionik Ci wychodzi! :lol:
Jestem fanem, zwłaszcza zimą, to tani suplement lepszy od wszystkich komercyjnych. ;-)
Cytat: Gavroche w 2021-04-14, 11:25:47
Coś Ty, ja prosty chłop jestem, już ze 20 lat na niskowęglowodanówkach, nie mam potrzeby kombinować. :D
Normalnie, wrzący rosół do kubka, do środka żółtka i masło, mieszu-mieszu i gotowe.
:D
Ja tak samo. Aż mi czasem głupio, jak rozmawiam z pasjonatami jedzenia, na przykład o 'zabawach smakiem', i tym podobnych :)
Nie kumam tego.
Raz, że facet, dwa, że na LC nie chce się tak brandzlować z żarciem.
Jak ktoś powiedział, to taka sama czynność fizjologiczna jak inne. ;-)
W sumie mógłbym na okrągło jeść ze trzy dania, bez żalu.
Ale z drugiej strony, pamiętasz Ś.P. Teresę?
Ona lubiła różne zabawy w kuchni i też fajnie.
Każdy ma inny cel życiowy. Tereska kuchciła i tym się z nami dzieliła. :?
W każdym wieku i czasie cel życiowy można sobie zmienić na szczęście lub nie... ;)
W taki dzień upalny małżonka przypomniała sobie jak się lody robi ,zaiste dogodziła mi wielce:)
Wiadomo, jak połowica zrobi...
Ja mam wersję dla ubogich kawalerów:
6-8 żółtek
200-250ml śmietanki
Cukier/miód/syrop do smaku.
Do miksera, bzyk, bzyk i gotowe, 1000kcal wchodzi w minutę. :D
Kompletny brak apatytu... :?
Leci się na glukagonie. 8)
Ponoć dużo ludzi tak ma w upały. 8)
Cytat: Trzainacy w 2021-06-22, 16:14:43
W taki dzień upalny małżonka przypomniała sobie jak się lody robi ,zaiste dogodziła mi wielce:)
Mądra żona wie jak dogodzić zależnie od sytuacji. ;)
Podstawa harmonijnego współżycia małżeńskiego. ;)
:D
Cytat: Gavroche w 2021-06-22, 16:32:40
Wiadomo, jak połowica zrobi...
Ja mam wersję dla ubogich kawalerów:
6-8 żółtek
200-250ml śmietanki
Cukier/miód/syrop do smaku.
Do miksera, bzyk, bzyk i gotowe, 1000kcal wchodzi w minutę. :D
Jakby do tego dołożyć obróbkę termiczną poprzez zamrażanie to tys piknie by było:)
Trza sie brać za robote. :)
Robota nie zając... ;)
W markecie widział ja lody keto, ale słodzone erytrytolem.
Nie kupiłem, ale kiedy kupię na próbę, skład dobry, śmietanka głównie i żółtko w proszku. :D
Do żółek w proszku nie mam zaufania. :(
To tak, jak ja do golonki w tubce :lol:
Cytat: Zofia w 2021-06-23, 15:25:33
Do żółek w proszku nie mam zaufania. :(
A czemuż to? :shock:
"szynka w aerozolu" - do opatentowania... ;)
Super sprawa - grilla nie bedzie trzeba rozpalać... :lol:
Szokujące perspektywy :shock:
8)
Cytat: Zofia w 2021-06-23, 17:47:40
Szokujące perspektywy :shock:
A skąd. Kiedys makaron robiło się w domu, a dzisiaj kupuje. Wtedy byłoby szokujące, dzisiaj normalne. Nie dziwota że ludziska postepowi, nawet kneble nie uwierają, byle żreć co popadnie :lol:
Teraz to w ogóle moda jest na jedzenie z pudełka. :lol:
Widziałem nawet ceramiczne miseczki o wyglądzie takich pudełek. :D
Na coś celebryci muszą trwonić hajs, bo jak leży w banku to się marnuje. ;)
Cytat: Blackend w 2021-06-24, 09:12:19
Na coś celebryci muszą trwonić hajs, bo jak leży w banku to się marnuje. ;)
:lol: :lol: :lol:
:D
:lol:
Jak ktoś nie ma apetytu, pewnym rozwiązaniem są płynne posiłki.
Dzisiaj miałem takie śniadanko:
-100g twarogu
-200ml maślanki
-2 żółtka
-100g malin
-łyżeczka cukru.
Mikser, minuta i gotowe, lepsze niż szejki z Maca. ;-)
A malin nie trzeba było żałować, bo to same naturalne minerały i witaminy, a do tego naturalne antybiotyki, ile mnie pamięc nie myli... :?
W zasadzie to nawet z tej teszty można było zrezygnować! ;)
:D
W ogrodzie mam maliny i borówkę amerykańską,którą na śniadanie? :?:
:roll:
Strasznie trudne pytanie, bo to nie wiadomo jaka grupa krwi, jak wypadnie "test buraczany", a do tego to trzeba przynajmniej z pięć razy, a nie tylko "na śniadanie". Nie wiadomo czy można łączyć owoce o róznych kolorach w jednym posiłku, dlabego lepiej zachowac segregację, ale "dalsze badania są konieczne". ;)
:lol:
Dieta "wszystkie kolory tęczy".
Wykupiliśmy pokój ze śniadaniem, Pani podaje tylko jajka :D i kawę rozpuszczalną, zawsze się zastanawiałem czy będę miał co jeść a tu taka niespodzianka. Przez siedem dni będą wpadały same żółtaczka :D
Kawa ze śmietanką już we własnym zakresie.
Ale jajka są ponoć strasznie niezdrowe! :?
Na śniadanie to arbuz, jabłuszko albo jakie ciasteczko zbożowe, że o płatkach śniadaniowych nie wspominając, a nie tak sam chotysterol i inne toksyny z jajec od rana w siebie pchać! :shock:
Dobrze, że ostrzegasz...Przed czwartą falą trzeba szczególnie o siebie zadbać... 8)
Jakieś wały ochronne zrobić... 8) ;-)
Wał masz cały czas. Grypka jesienna wypada zazwyczaj kiedy? Coś koło listopada. Z takimi wirusami się nie walczy bo to próżność i oderwanie od rzeczywistości. Na zachorowanie są najwyżej lekarstwa, ukryte za żydostwem. 8)
W zgodzie z powiedzeniem " takiego wała jak Polska cała", masz. 8) :?
:lol:
Ale to stare powiedzenie... 8)
Cytat: Dasna w 2021-09-02, 08:16:07
W zgodzie z powiedzeniem " takiego wała jak Polska cała", masz. 8) :?
:lol:
Uff, ciepło dziś, apetytu brak.
Sprawę ratuje jak zwykle szejk:
-4 żółtka
-250ml śmietanki
-kulka jaggery (coś jak melasa tylko z trzciny cukrowej).
Taki kubas wchodzi w 3 sekundy i można latać do wieczora. :D
Im blizej zasad zywienia dr- Kwaśniewskiego, tym lepsze samopoczucie... 8)
Potwierdzam. :D
:lol:
Ale koniecznie na oliwie z oliwek, bo "bogata w nienasycone" - gdzieś dziś tak wyczytałem, a nie na "tłuszczach nasyconych" zalecanych przez Doktora... 8)
Nawet chciałem się spytać "które to są te tłuszcze nasycone", ale się powstrzymałem, bo co mnie tam jakiaś "niewiedza" będzie "uświadamiać" na temat zaleceń DO! :lol:
Chyba też to dzisiaj gdzieś czytałam, :roll: więc mam aktualną "wiedzę"... 8) :lol: :lol:
A to przypowiastka do tego:
"Pewien osioł powiedział tygrysowi:
- Trawa jest niebieska
Tygrys odpowiedział mu:
- Nie, trawa jest zielona.
Dyskusja nabrała tempa i obaj postanowili poddac? sprawe? arbitraz?owi i w tym celu zwro?cili sie? do lwa, króla dz?ungli.
Przed dotarciem na polane? w lesie, gdzie na tronie siedział lew, osioł zacza?ł krzyczec?:
- Wasza Wysokos?c?, czy to prawda, z?e trawa jest niebieska?
Lew odpowiedział:
- To prawda, trawa jest niebieska.
Osioł rzucił sie? naprzo?d i kontynuował:
- Tygrys nie zgadza sie? ze mna?, zaprzecza i denerwuje mnie, ukaraj go.
Król wtedy os?wiadczył:
- Tygrys zostanie ukarany 5 latami milczenia.
Osioł skoczył z rados?ci i poszedł swoja? droga?, zadowolony i powtarzaja?c:
- Trawa jest niebieska, trawa jest niebieska...
Tygrys przyja?ł jego kare?, ale zapytał lwa:
? Wasza Wysokos?c?, dlaczego mnie ukarałes?, przeciez? trawa jest zielona?
Lew odpowiedział:
- W rzeczywistos?ci trawa jest zielona.
Tygrys zapytał:
? Wie?c dlaczego mnie karzesz?
Lew odpowiedział:
- To nie ma nic wspo?lnego z pytaniem, czy trawa jest niebieska czy zielona. Kara jest taka dlatego, z?e tak odwaz?na, inteligentna istota jak ty nie moz?e tracic? czasu na kło?tnie z osłem, a na dodatek przyjs?c? i zawracac? mi głowe? tym pytaniem.
Morał - Najgorsza? strata? czasu jest kłotnia z głupcem i fanatykiem, kto?remu nie zalez?y na prawdzie ani rzeczywistos?ci, a jedynie na zwycie?stwie swoich przekonan? i złudzen?.
Nigdy nie marnuj czasu na dyskusje, kto?re nie maja? sensu?
Sa? ludzie, kto?rzy mimo przedstawionych im dowodo?w nie maja? zdolnos?ci zrozumienia. I inni, kto?rzy sa? zas?lepieni przez ego, nienawis?c? i uraze?, a jedyna? rzecza?, której chcą, to miec? racje?, nawet jes?li jej nie maja?.
Kiedy ignorancja krzyczy, inteligencja milczy.
Two?j spoko?j i cisza sa? bezcenne?"
No to lew sobie posiedzi na tej polanie i poduma dalej o niebieskich migdałach gdy mu ten osioł za chwilę wróci z wilkiem, a potem z nosorożcem i całą resztą zwierzyńca. Wtedy się okaże czy nie lepiej było durni pogonić. :lol:
Tak że tego... Nie idźcie tą drogą. :wink:
:lol:
:lol:
Zażydzi mu trawę na niebiesko, a lokalsów pozbawi praw. Osioł poliniarz. 8)
Nie idziemy, tylko siedzimy i milczymy... ;) :lol:
Ale pytań nie ma bo wiedzą lepiej od źródła. 8)
Dzisiaj podsmażyłem pokruszony twaróg na maśle, aż do ciągliwości, wbiłem w to jaja i mieszałem dobrze.
Posypałem jakąś bułgarską, lekko słodką przyprawą, całość smakuje jak kluski leniwe, fajna sprawa. :D
Na Forum ktoś pisał, że codziennie tak zaczyna dzionek.
Cytat: Gavroche w 2021-09-09, 10:24:23
Dzisiaj podsmażyłem pokruszony twaróg na maśle, aż do ciągliwości, wbiłem w to jaja i mieszałem dobrze.
Posypałem jakąś bułgarską, lekko słodką przyprawą, całość smakuje jak kluski leniwe, fajna sprawa. :D
[/quoteTeż tak zrobię. Dodam szczypiorku. :)
Smaczne, wartościowe i tanie, choć twaróg, to już chyba nie jest taki tani... :?
Zresztą wydaje mi się, że wszystko drożeje. 8)
Śniadanie z szuflady biurka:
-kabanoski 95g
-śmietanka 250ml
-batonik z suszonych jabłek i truskawek, 15g węgli. :D
Bardzo trudno stosować ŻO w harcerskich warunkach. ;-)
Po wysiłku trawienie jest zaburzone, ale potem może nie być czasu zjeść...
W takich razach niezawodna jest śmietanka, lekka i kaloryczna. :D
-250ml trzydziestki + powoli ssana krówka robią robotę.
Prawda, śmietanka jest idealna, na głoda, po wysiłku, przed wysiłkiem i w trakcie wysiłku. ;) 8)
Boczek się piecze i jeszcze jakieś chudsze ochłapy, to za godzinkę pójdą na śniadanie z musztardką. :D
Kromki domowego pasztetu wieprzowo-drobiowego, pomazane majonezem i z plastrami dobrze posolonej cebuli. :D
Pycha.
Wiadomo... :D
I zapach jest. ;)
No jest, nie lubię zionąć, ale z nikim się na razie nie spotykam... :D
Przynajmniej żona może być spokojna. ;)
No tak, zabezpieczenie antyflirtowe silne. :D
Cytat: Blackend w 2021-10-15, 15:22:32
Przynajmniej żona może być spokojna. ;)
A jak luba z nieprawego łoża ma katar, to też? :wink:
Smacznego :lol:
:lol:
Że z glutem, to już niezdatna?
:lol: :lol:
:lol:
A nie lepiej sprawdzić na miejscu czy wszystko w porządku, a nie snuć domysły? :lol: :wink:
Dzisiaj na śniadanie "Włoskie sery" które wczoraj kupiłem na bazarku. Aż trzy gatunki udało mi sie wysmakować. Topiony z orzechami - rewelacja
A więc po małym kawałku z każdego - oliwka do przełamania smaku. Oczywiście z żółtkownica z pięciu na masełku, i 100 gr soku warzywnego, który10 gr węgla pali na setkę... Organizm podpowiada - sniadania 300 gramowe najlepiej przyswaja...
Złote proporcje ustalone przez "Doktora w oparciu o najlepsze produkty spożywcze dla człowieka... Po prostu genialne, po tylu latach śniadania tak cieszą, jak na początku DO. Nawet "ponad wszystko" przy tym wysiada... :lol:
Trzeba się cieszyć póki można, bo ta Jachira zakaże chowu krów, świń, kur i wszystkiego odzwierzęcego do jedzenia. 8)
Tylko jedynie słuszna dieta 5*wio będzie jedynie słuszna... ;)
Na orzechach, awokado i oleju kokosowym się jakoś przebiduje. ;-)
Cytat: admin w 2021-10-24, 10:30:29
Trzeba się cieszyć póki można, bo ta Jachira zakaże chowu krów, świń, kur i wszystkiego odzwierzęcego do jedzenia. 8)
Tylko jedynie słuszna dieta 5*wio będzie jedynie słuszna... ;)
To chyba Sylwia Spurek chce, żebyśmy wszyscy byli wegetującymi wegetarianami... :?
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/sylwia-spurek-chce-by-w-ue-wzrosly-ceny-miesa-bedzie-podatek-od-kotleta/sl5ss8y
A u nas dzisiaj na śniadanie była, dla odmiany, jajecznica (prawie żółtkownica, bo tylko 1 białko na 10 żółtek) na wędzonym podgardlu, a nie jak zwykle w niedzielę na boczku. I stwierdzam, że podgardle wędzone jest dużo smaczniejsze w jajecznicy niż boczek wędzony (przynajmniej to z hali targowej, skąd kupuję). Nie pryska na patelni, czyli nie jest naszprycowane wodą z chemią dla zwiększenia wagi, pewnie temu, że jest za tanie i im się to nie opłaca. Podgardle nie jest tak suche i twarde po usmażeniu jak boczek. Zapach i smak wspaniały, co nawet potwierdziła synowa, która akurat weszła...Ale przyłączyć się do "uczty" nie chciała... ;-) :lol:
Cytat: admin w 2021-10-24, 10:30:29
Trzeba się cieszyć póki można, bo ta Jachira zakaże chowu krów, świń, kur i wszystkiego odzwierzęcego do jedzenia. 8)
Tylko jedynie słuszna dieta 5*wio będzie jedynie słuszna... ;)
Dzień beż zółtek i sera , to dzień stracony. Napisałeś to ileś lat temu - siedzi w głowie do dziś :wink:...
Cytat: Gavroche w 2021-10-24, 10:40:47
Na orzechach, awokado i oleju kokosowym się jakoś przebiduje. ;-)
Jasne, ale co to za przebidowanie... ;)
Cytat: renia w 2021-10-24, 11:15:58
Cytat: admin w 2021-10-24, 10:30:29
Trzeba się cieszyć póki można, bo ta Jachira zakaże chowu krów, świń, kur i wszystkiego odzwierzęcego do jedzenia. 8)
Tylko jedynie słuszna dieta 5*wio będzie jedynie słuszna... ;)
To chyba Sylwia Spurek chce, żebyśmy wszyscy byli wegetującymi wegetarianami... :?
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/sylwia-spurek-chce-by-w-ue-wzrosly-ceny-miesa-bedzie-podatek-od-kotleta/sl5ss8y
Mnie jest obojętne nazwisko fanatyczki. 8)
To tak jak niektórzy by chcieli ketodietą uszczęśliwić cały świat - fanatyk to fanatyk niezależnie czy tuscowy, czy roślinny. :lol:
Fanatycy sobie mogą być, byleby swojego fanatyzmu nie narzucali innym...
Niestety fanatycy mają to do siebie, że na siłę chcą wprowadzać swoją "jedynie słuszną koncepcję". 8)
To ja będę w piwnicy hodowała kury... :lol: ;-)
A takie coś podpada pod paragrafy za "dręczenie zwierząt". ;)
W piwnicy można hodować pająki, skulice, prosionki i stonogi... 8)
A prosiaki nie? :shock: :lol: ;-)
Gdy korpo-vateusz odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej, wtedy trzeba się ratować korpo-spurkiem. 8)
Cytat: admin w 2021-10-24, 21:50:38
A takie coś podpada pod paragrafy za "dręczenie zwierząt". ;)
W piwnicy można hodować pająki, skulice, prosionki i stonogi... 8)
Albo grzyby... :lol:
Cytat: RafałS w 2021-10-24, 22:05:37
Gdy korpo-vateusz odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej, wtedy trzeba się ratować korpo-spurkiem. 8)
Nie wiadomo o co chodzi - więc wiadomo ... :lol:
Cytat: admin w 2021-10-24, 20:55:47
Cytat: Gavroche w 2021-10-24, 10:40:47
Na orzechach, awokado i oleju kokosowym się jakoś przebiduje. ;-)
Jasne, ale co to za przebidowanie... ;)
Latem gorąc, zimą ziąb... :wink:
Cytat: Jarek w 2021-10-25, 06:39:45
Cytat: RafałS w 2021-10-24, 22:05:37
Gdy korpo-vateusz odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej, wtedy trzeba się ratować korpo-spurkiem. 8)
Nie wiadomo o co chodzi - więc wiadomo ... :lol:
Też kasa, po części. Jak nie O'majtek za burtę to inna osobliwość... 8)
Aby tylko kapitan krzywousty dotarł do skarbu. 8)
Cytat: Jarek w 2021-10-25, 06:37:52
Cytat: admin w 2021-10-24, 21:50:38
A takie coś podpada pod paragrafy za "dręczenie zwierząt". ;)
W piwnicy można hodować pająki, skulice, prosionki i stonogi... 8)
Albo grzyby... :lol:
A szczury? 8)
Szczury też, ale takiego doglądania jak kury nie wymagają... ;)
A nawet są samowystarczalne. 8)
Cytat: RafałS w 2021-10-25, 08:11:17
Aby tylko kapitan krzywousty dotarł do skarbu. 8)
:lol:
Dwa mielone, dwa jaja sadzone, trochę frytek z serem żółtym i majonezem.
Mniam! :D
Jak obiad... :roll:
Jak dwa obiady
Cytat: renia w 2021-11-03, 11:48:46
Jak obiad... :roll:
No to na obiad zjem musli z mlekiem i sok pomarańczowy. ;-)
Bez smalcu? ;)
Wam to nie dogodzi! :lol:
To na kolację chleb ze smalcem, będzie git?
Zależy z jakimi skwarkami... ;)
A bez skwarek nie może być? :shock:
Cytat: Gavroche w 2021-11-03, 12:24:14
Cytat: renia w 2021-11-03, 11:48:46
Jak obiad... :roll:
No to na obiad zjem musli z mlekiem i sok pomarańczowy. ;-)
:lol: I zbilansowane... 8) ;-)
Jak się nie chce sztucznej szczęki wkładać, to może być bez skwarek. ;)
:lol:
:lol:
2 jaja + 3 żółtka + łyżka maki ziemniaczanej + sól , blender , patelnia , smalec na koniec ser żółty i trochę keczupu i pieprzu.
Omleto - pizza pyszna, zadowolony. :D
Kolagenoza nie grozi, jak się jaki owoc z wieczora dołoży lub tabletkę askorbinianu... ;)
I to bez 'zupy żelatynowej'! :shock: :lol:
Owoc wpada a jedyny suplement jaki mam w mieszkaniu to kwas l-askorbinowy nie wiem czy dobry czy zły ale tani. 8)
Czasem wezmę parę gram a jak przeziębię złapie to więcej.
Był moment ze się w tą cala suplementacje wkręciłem ale na szczęście przeszło. :D
Rosołki zupki uwielbiam w takim okresie jesienno - zimowym ale na kościach ewentualnie jakiś skrzydełka potem łychę smalcu gęsiego czy kaczego, pyszne. :)
Cytat: Sandman w 2021-11-07, 10:46:15
2 jaja + 3 żółtka + łyżka maki ziemniaczanej + sól , blender , patelnia , smalec na koniec ser żółty i trochę keczupu i pieprzu.
Omleto - pizza pyszna, zadowolony. :D
Może nastepnym razem ugotowane lub usmażone białka jaja zostaw na stole na jakieś dwie godz. Nie źle pachnie :lol:
Wiem tzn czułem. :D
W survivalu, na wit.C, ssiemy młode pędy iglastych, gdyby dziąsła zaczęły krwawić. ;)
:D dobrze wiedzieć na przyszłość może zostaniemy przez nowy zielony ład zmuszeniu do powrotu do korzeni i pędów. 8)
:lol:
Cytat: admin w 2021-11-07, 12:23:09
W survivalu, na wit.C, ssiemy młode pędy iglastych, gdyby dziąsła zaczęły krwawić. ;)
Dziąsła też mogą krwawić przy myciu zębów od kamienia nazębnego, którego można nie widzieć, bo często jest pod dziąsłami. Wiem to z autopsji...Usuwanie go nie jest przyjemne, ale skuteczne...
Bo faktycznie problemem rzekomego "ocieplenia klimatu" jest metan - mol metanu ponoć powoduje 85* większe "ocieplenie" niż mol ditlenku węgla, a światowa populacja bydła produkuje ponoć 90mln. ton metanu, czyli bez mała 1/4 emisji, ale 1/8 "produkcji" stanowi uprawa zbóż - więc to wszystko nie jest aż tak oczywiste, jak "naukowcom" się wydaje.
Kopaliny uwalniają rocznie do atmosfery około 100mln. ton metanu - tak dla ścisłości. 8)
A wulkan? :roll: Olbrzymie pożary lasów?
Też, a superwulkan typu syberyjskiego może załatwić problem "kompleksowo"... 8)
Cytat: Sandman w 2021-11-07, 12:28:55
:D dobrze wiedzieć na przyszłość może zostaniemy przez nowy zielony ład zmuszeniu do powrotu do korzeni i pędów. 8)
:lol:
Kierunek został już obrany...
Cytat: admin w 2021-11-07, 13:39:46
Też, a superwulkan typu syberyjskiego może załatwić problem "kompleksowo"... 8)
I dobrze się kojarzy- "Syberiada'
Cytat: admin w 2021-11-07, 13:39:46
Też, a superwulkan typu syberyjskiego może załatwić problem "kompleksowo"... 8)
I pozamiatane... 8) :lol:
https://biznesalert.pl/pozary-arktyka-emisje-co2-gaz-atmosfera-srodowisko/ Sporo tego CO2 i innych gazów cieplarnianych...
Ale dlaczego w wątku ze śniadaniem? :shock: :lol:
Ja czasem po śniadaniu potrafię się dołożyć do globalnego ocieplenia. ;-)
Cytat: admin w 2021-11-07, 12:23:09
W survivalu, na wit.C, ssiemy młode pędy iglastych, gdyby dziąsła zaczęły krwawić. ;)
A można dzikiej róży? Ostatnio skubnąłem, naturalny dżemik... 8)
Cytat: Gavroche w 2021-11-07, 13:59:25
Ja czasem po śniadaniu potrafię się dołożyć do globalnego ocieplenia. ;-)
:lol: :lol:
Cytat: renia w 2021-11-07, 13:48:40
https://biznesalert.pl/pozary-arktyka-emisje-co2-gaz-atmosfera-srodowisko/ Sporo tego CO2 i innych gazów cieplarnianych...
Ale dlaczego w wątku ze śniadaniem? :shock: :lol:
Dla niepoznaki... ;)
Cytat: Gavroche w 2021-11-07, 13:59:25
Ja czasem po śniadaniu potrafię się dołożyć do globalnego ocieplenia. ;-)
:lol:
Za komuny szturmówki do szamb się wrzucało - lepszy efekt jak z karbidówki się strzelało! :lol:
Cytat: admin w 2021-11-07, 17:46:55
Cytat: renia w 2021-11-07, 13:48:40
https://biznesalert.pl/pozary-arktyka-emisje-co2-gaz-atmosfera-srodowisko/ Sporo tego CO2 i innych gazów cieplarnianych...
Ale dlaczego w wątku ze śniadaniem? :shock: :lol:
Dla niepoznaki... ;)
:lol:
Cytat: RafałS w 2021-11-07, 15:28:19
Cytat: admin w 2021-11-07, 12:23:09
W survivalu, na wit.C, ssiemy młode pędy iglastych, gdyby dziąsła zaczęły krwawić. ;)
A można dzikiej róży? Ostatnio skubnąłem, naturalny dżemik... 8)
Tzn. marmoladka bardziej. 8)
No spoko -z dzikiej też super! :D
Spoko, troszku ptaszkom skubłem (tyle co kotek napłakał) :wink: . Muszą te pomarszczone, przysuszone być. 8)
A tu gile chyba jeszcze nie zleciały.
Cytat: admin w 2021-11-08, 09:25:43
A tu gile chyba jeszcze nie zleciały.
Chyba Gill Bates zatrzymał ruch powietrzny. :wink:
:lol:
Już się odgraża, że to dopiero początek wielkiej pandemi
Pasztet, gotowane jaja, wyjątkowo mi dzisiaj to białe z jaja smakowało, śmietanka i michałek kokosowy. :D
Jak co dzień - żółtkownica na maśle... :D
U nas jajka na miękko, kanapka z sera żółtego i szynki i pomidorki koktajlowe - no i kawa, koniecznie kawa. ;) 8)
Ja o kawie nie wspominam, bo wiadomo, że kawa to podstawa... 8) ;-)
:shock:
Sami jajcarze? ;)
:lol: Trzeba sobie jaja robić, aby życie było weselsze... :lol: ;-)
Cytat: admin w 2021-11-20, 16:06:14
:shock:
Sami jajcarze? ;)
Wiadomo przez kogo te jajca :lol:
Cytat: admin w 2021-11-20, 16:06:14
:shock:
Sami jajcarze? ;)
Jeszcze tak. ;)
Cytat: admin w 2021-11-20, 16:06:14
:shock:
Sami jajcarze? ;)
Akurat dzisiaj, normalnie to rotuję. ;-)
A to jeszcze jest na rynku ta "rotacja"? :shock: ;)
"Rotacja" ucichła, tak jak inni "poprawiacze" Doktora Kwaśniewskiego.
Rotacja ma się dobrze, tylko zeszła do szarej strefy. ;-)
:lol: Trudno w tych strefach się połapać... :roll: ;-)
Widzisz, a dziś bez jajek; plastry boczku z musztardą i pomidor ze śmietaną. :D
I płatki owsiane - na parapet - bo ptaszki lubią... ;)
Dzisiaj bez śniadania, bo jest zapowiedziany dość wcześnie (jak na nas bardzo wcześnie ;)) obiad. 8)
Cytat: admin w 2021-11-21, 12:00:32
I płatki owsiane - na parapet - bo ptaszki lubią... ;)
U nas kulki tłuszczowe już wiszą i płat słoninki, sikorki ładniejsze i sposobniejsze na balkon. :D
Wracając do płatków owsianych - owies jest pozbawiony glutenu jakby co i nie ma co przepłacać, za "certyfikowany owies "bezglutenowy"... 8)
Do tego nie chodzi w celialkli o "gluten", a o oporne na proteazy wiązanie prolinowo-glutaminowe dające epitop dla CD4+ T-komórek z rejonu alfa-gliadyny -odpowiedzialnego za "celiakię" - rzadką chorobę -jakby co. 8)
Dlatego "dieta bezglutenowa" nie ma żadnego uzasadnienia społeczno-biochemicznego.
Gluten może u podatnych małoletnich wywoływać lub zaostrzyć astmę, o czym przeważnie się nie wie - tak dla ścisłości dodam jeszcze, jako ciekawostkę zawodową.
Sorry - tłumaczenie biochemii na polski jest zbyt "skomplikowane" i czasochłonne dla mnie.... :(
Cytat: admin w 2021-11-21, 12:00:32
I płatki owsiane - na parapet - bo ptaszki lubią... ;)
:lol:
Kanapki z twarogu, masła i salami, do tego mleko z masłem i miodem, mama takie robiła, jak byliśmy przeziębieni i czasem mam smaka. :D
Fajny zestaw. 8)
Na kolację też by pasował. 8)
A bo to zestaw uniwersalny... ;)
Tylko wita C i spoko. Może być w pigułce. 8)
Wiadomo, to akurat warto suplementować. 8)
Wiadomo, witamina cud...
Cytat: Blackend w 2021-11-27, 20:14:07
Wiadomo, to akurat warto suplementować. 8)
Ja mam problem z suplementacją askorbinianu, kilka dni pod rząd wezmę tabsa 0,2g i czyszczenie. ;-)
Próbowałem kilka razy, zawsze ten sam efekt, jak czytam, że niektórzy to biorą na gramy, to mi się włos jeży na brodzie. :shock:
Ja lubie askorbinian z kwasem wymieszac, wtedy ani kwasne ani slone, ale sraka zoltozielona jak sie przedawkuje to znak, ze czlowiek pelen pod korek :D
Na DD jest matti, ten stary wariat sprzed lat, co nic nie zmadrzal i dalej je te suple w ilosciach hurtowych, oczywicie dla zdrowia :D
Cytat: Gavroche w 2021-11-27, 21:02:13
Ja mam problem z suplementacją askorbinianu, kilka dni pod rząd wezmę tabsa 0,2g i czyszczenie. ;-)
Próbowałem kilka razy, zawsze ten sam efekt, jak czytam, że niektórzy to biorą na gramy, to mi się włos jeży na brodzie. :shock:
Nigdy nie suplementowałem wit. C poza przeziębieniami typu katar i takie tam, a teraz łykam, bo sam nie wiem, nikt zresztą nie wie...
Kupuję na Allegro wit.C liposomalną 1 gramową - sporo, ale nic się nie dzieje. 8)
Ponoć to prawie to samo co szprycowanie, tylko taniej. 8)
I dobrze, bo jak nerki wydolne i gruczoły potowe, to "nadmiar" wyleci, a braku z całą pewnością nie będzie. 8)
Dobrze ze watrobka ogolnie dostepna, raz w tgodniu 100g i po suplementacji. :lol:
Cytat: admin w 2021-11-27, 22:50:17
I dobrze, bo jak nerki wydolne i gruczoły potowe, to "nadmiar" wyleci, a braku z całą pewnością nie będzie. 8)
Tak to sobie też tłumaczę, ale zawsze fajnie usłyszeć potwierdzenie. 8)
Lepiej nie przeginać, bo to jak z E-konserwantami - rakotwórcze i nie tylko - ale przy dawkach 1000* przekraczających normę - tego z reguły nie przyjmuje się do wiadomości. ;)
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną." ;)
Cytat: Blackend w 2021-11-27, 22:10:14
Cytat: Gavroche w 2021-11-27, 21:02:13
Ja mam problem z suplementacją askorbinianu, kilka dni pod rząd wezmę tabsa 0,2g i czyszczenie. ;-)
Próbowałem kilka razy, zawsze ten sam efekt, jak czytam, że niektórzy to biorą na gramy, to mi się włos jeży na brodzie. :shock:
Nigdy nie suplementowałem wit. C poza przeziębieniami typu katar i takie tam, a teraz łykam, bo sam nie wiem, nikt zresztą nie wie...
Kupuję na Allegro wit.C liposomalną 1 gramową - sporo, ale nic się nie dzieje. 8)
Ponoć to prawie to samo co szprycowanie, tylko taniej. 8)
Ja tez z reguly jak cos sie tam przypaleta, to pare dni lyzeczke sypie do kubka, zwykly askorbinian
Cytat: Blackend w 2021-11-28, 12:32:36
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną." ;)
Jasne, takie 4 Kozidraki dla przykładu... ;)
Cytat: Zyon w 2021-11-28, 12:38:05
Ja tez z reguly jak cos sie tam przypaleta, to pare dni lyzeczke sypie do kubka, zwykly askorbinian
Ta liposomalna to też zwykły askorbinian, tylko wolniej się rozpuszcza. 8)
https://www.sklepzycia.pl/liposomalna-witamina-c
Ale tak szczerze gdyby nie moja chemiczna przygoda w życiu bym się tym nie zainteresował. 8)
Cytat: admin w 2021-11-28, 12:42:22
Cytat: Blackend w 2021-11-28, 12:32:36
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną." ;)
Jasne, takie 4 Kozidraki dla przykładu... ;)
:lol:
Ale zależy u kogo, bo tak na prawo od Bugu, to może być spoko. ;)
:lol:
Ale specjalnie dawkę 2*zawyżyłem - żeby z całą pewnością była śmiertelna... ;)
Dzisiaj mocno probiotyczne śniadanie. :D
Kiełbasa dojrzewająca, taka z pleśnią na skórce, garstka kiszonej kapusty - pycha, i śmietana kwaśna wymieszana z odrobiną konfitury truskawkowej.
Bez jaj? :shock: :lol:
Mówiłem, że rotuję. :lol:
Nie było w lodówce po prostu, ale już są. 8)
U nas był omlet z dżemem, nuda. ;)
Malo skomplkowane, wow musi byc... :lol:
Cytat: Blackend w 2021-12-04, 15:54:37
U nas był omlet z dżemem, nuda. ;)
Taką nudę na śniadanie mam już kilka lat. :P
Doktor Ci kazał? :shock:
Lenistwo umysłowe. :lol:
:lol:
:lol: :lol:
Cytat: Blackend w 2021-12-04, 15:54:37
U nas był omlet z dżemem, nuda. ;)
U nas najmłodszy ma "fazy" na omleta z dżemem, a potem mu przechodzi. Obecnie smakują mu jajka gotowane z majonezem. Dba o zdrowe jedzenie, a potem "napcha" się batonikami i idzie na siłownię... 8) :lol: Raz keto, raz koryto... ;-)
Bo to jest CKD, bądź na czasie. ;-)
https://www.muscle-zone.pl/blog/ckd-czyli-dieta-tluszczowa-trening/
Ja dzisiaj też jaja, bo mi głupio, że tak mało ich jem...
Jeszcze jakiegoś niedobora złapię. :P
Więc weszły dwa talerze kluseczek lanych z samych żółtek na śmietance pół na pół z mlekiem, do smaku posypane pokruszonym biszkoptem.
Cytat: Gavroche w 2021-12-05, 11:22:08
Bo to jest CKD, bądź na czasie. ;-)
https://www.muscle-zone.pl/blog/ckd-czyli-dieta-tluszczowa-trening/
:lol: Rzeczywiście... :shock: :oops:
:lol:
Cytat: Gavroche w 2021-12-05, 11:39:03
Ja dzisiaj też jaja, bo mi głupio, że tak mało ich jem...
Jeszcze jakiegoś niedobora złapię. :P
Więc weszły dwa talerze kluseczek lanych z samych żółtek na śmietance pół na pół z mlekiem, do smaku posypane pokruszonym biszkoptem.
Jak dla dzieciaczka... ;-)
Słusznie, bo i dzieciaki ze mną jadły, tylko inne proporcje mleka i biszkoptu. :D
No i super... :D
U mnie młodzież jest na "wysokowęglowodanówce forte". ;-)
Nasza młodzież stale szuka swojego miejsca na szczeblach piramidy żywieniowej... ;-)
Za moich młodych lat to nie było takiego problemu. Jadło się to, co się lubiło, albo co w domu było... :lol:
Nasz Młodszak w domu je to co w lodówce i podane do stołu i bardzo jej to smakuje, po czym jedzie do stolicy na weekend i zajada się pizzą, batonikami, czipsami i też bardzo jej smakuje. 8)
Na początku przygody z ŻO myślałem, że będzie można wyrobić u dzieci smaki, ale teraz już wiem, że nie ma czegoś takiego. 8)
:lol: Ja tylko mam nadzieję, że z czasem dzieci coraz bardziej naśladują rodziców i lubią smaki wyniesione z domu rodzinnego... 8)
Po sobie wiem, że nie. 8)
Kuchnia mojego dzieciństwa u mamy jest odmienna od kuchni mojej żony. 8)
U mnie jest dużo podobieństw...
A nasze dziecko kompletnie nie wie co to dieta! :D
Moja w tym zasługa - naturalnie - bo sam mam od pięciu dekad z hakiem uraz do "diet"... ;)
U nas nie ma diet. Jemy to co kupimy i przygotujemy po dobrze przemyxlanych zakupach. :?
W Polsce przyjęło się, że słowo "dieta" oznacza odchudzanie. 8)
- No zjedz jeszcze, tak mało zjadłeś
- Nie, dziękuję jestem na diecie.
Natomiast świadomość dietetyczna, to tylko jest u tych nawiedzonych instagramowych celebrytek co to kulkami mocy. ;) :lol:
Ale zaś bramkę Lewy zasadził... ;)
Bo na diecie jest :lol:
Właśnie. :lol:
Wiadomo, sam mówi, że ta jego żona to najlepszy dietetyk pod słońcem! :D
I muszę mu przyznać rację, bo cytując Świętą Księgę - "po owocach poznacie ich"... 8)
Lewy to asceta, wszystko podporządkowane pod jak najlepszy wynik. 8)
Zero alkoholu, papierosów, ścisła dieta, rzetelnie wykonywane treningi, plus wrodzony talent przyniosły zamierzony sukces. 8)
Nowoczesna skrajnosc. Ronaldo to samo...
U mnie 3,5 roczny wnuczek wychowywany był na zasadzie co mu wpadnie z rana w rękę to zje. Oczywiście same węglowodany mu wpadały. Teraz od miesiąca mieszka u mnie i gdy nie ma dostępu do słodyczy, to potrafi upomnieć się o jajko albo omleta specjalnego. Może zakodują się mu dobre nawyki żywieniowe, córki vege ale obowiązkowo od jakiegoś czasu jedzą jaja.
Dzieci warto prawidłowo żywić, a później zrobią z tym co chcą. 8)
Nasze pociechy praktycznie w ogóle nie chorowały poza drobnymi przeziębieniami. 8)
Cytat: MarekS w 2021-12-05, 15:58:16
U mnie 3,5 roczny wnuczek wychowywany był na zasadzie co mu wpadnie z rana w rękę to zje. Oczywiście same węglowodany mu wpadały. Teraz od miesiąca mieszka u mnie i gdy nie ma dostępu do słodyczy, to potrafi upomnieć się o jajko albo omleta specjalnego. Może zakodują się mu dobre nawyki żywieniowe, córki vege ale obowiązkowo od jakiegoś czasu jedzą jaja.
Brawo, dla "Dziadka"... :D ;-)
Byle jajec nie brakło. 8)
Cytat: renia w 2021-12-05, 18:16:23
Cytat: MarekS w 2021-12-05, 15:58:16
U mnie 3,5 roczny wnuczek wychowywany był na zasadzie co mu wpadnie z rana w rękę to zje. Oczywiście same węglowodany mu wpadały. Teraz od miesiąca mieszka u mnie i gdy nie ma dostępu do słodyczy, to potrafi upomnieć się o jajko albo omleta specjalnego. Może zakodują się mu dobre nawyki żywieniowe, córki vege ale obowiązkowo od jakiegoś czasu jedzą jaja.
Brawo, dla "Dziadka"... :D ;-)
Dziękuję ale czym sobie zasłużyłem na brawa i czemu w cudzyslowiu dziadek ? :D stary już jestem
Lepiej nie pytać... ;)
Cytat: MarekS w 2021-12-05, 20:38:17
Cytat: renia w 2021-12-05, 18:16:23
Cytat: MarekS w 2021-12-05, 15:58:16
U mnie 3,5 roczny wnuczek wychowywany był na zasadzie co mu wpadnie z rana w rękę to zje. Oczywiście same węglowodany mu wpadały. Teraz od miesiąca mieszka u mnie i gdy nie ma dostępu do słodyczy, to potrafi upomnieć się o jajko albo omleta specjalnego. Może zakodują się mu dobre nawyki żywieniowe, córki vege ale obowiązkowo od jakiegoś czasu jedzą jaja.
Brawo, dla "Dziadka"... :D ;-)
Dziękuję ale czym sobie zasłużyłem na brawa i czemu w cudzysłowiu dziadek ? :D stary już jestem
Brawo za naprowadzenie wnuczka na optymalną (przynajmniej zdrowszą niż dotychczas) drogę żywieniową. :-)
A Dziadek w cudzysłowie, gdyż tak może zwracać się do Ciebie tylko wnuczek, a my tutaj na Forum jesteśmy raczej na Ty. Zgadza się? Mogłam napisać - Brawo dla Marka... :D ;-)
Cytat: renia w 2021-12-05, 22:19:57
Cytat: MarekS w 2021-12-05, 20:38:17
Cytat: renia w 2021-12-05, 18:16:23
Cytat: MarekS w 2021-12-05, 15:58:16
U mnie 3,5 roczny wnuczek wychowywany był na zasadzie co mu wpadnie z rana w rękę to zje. Oczywiście same węglowodany mu wpadały. Teraz od miesiąca mieszka u mnie i gdy nie ma dostępu do słodyczy, to potrafi upomnieć się o jajko albo omleta specjalnego. Może zakodują się mu dobre nawyki żywieniowe, córki vege ale obowiązkowo od jakiegoś czasu jedzą jaja.
Brawo, dla "Dziadka"... :D ;-)
Dziękuję ale czym sobie zasłużyłem na brawa i czemu w cudzysłowiu dziadek ? :D stary już jestem
Brawo za naprowadzenie wnuczka na optymalną (przynajmniej zdrowszą niż dotychczas) drogę żywieniową. :-)
A Dziadek w cudzysłowie, gdyż tak może zwracać się do Ciebie tylko wnuczek, a my tutaj na Forum jesteśmy raczej na Ty. Zgadza się? Mogłam napisać - Brawo dla Marka... :D ;-)
Trzeba rozważnie dobierać słowa, które się pisze! ;)
Bo później się okazuje dla przykładu, że "Doktor każe 30g"... :lol:
No właśnie, różnie to może być... :? Ale przynajmniej jest "winny"... ;-)
"To nie ja, to on..." :( :lol:
Typowe, mało kto ma cohones aby przyznać się do błędu. 8)
Strach przed prawdą :lol:
Placki z twarogu, jaj i mąki migdałowej na smalcu, do tego śmietanka 36% z Piątnicy, taka gęsta i Nutella na wierzch. :D
Uff, podjadłem. :P
Na bogato... ;-)
Właśnie wcale tak bogato nie wychodzi, bo dużo nie idzie tego zjeść. :D
Jak większości optymalnych dań... :D
E-471 ponoć uczula, a nawet powoduje zespół jelita szczelnego! ;)
Znowu jakiegoś rakotwora sobie znaleźli? :shock:
:lol:
Normalnie jest to niewchłanialne, ale wiadomo to? ;)
Usilnie usiłowali coś na karagen znaleźć, ale się nie udało, tylko jednemu usta spuchły, a u drugiego próbowali połączyć raka śluzówki jelita ze spożyciem karagenu, ale nie wyszło. 8)
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/?term=E-471 - tu zaledwie 6 artykułów... :D
Ale powszechne mniemanie o szkodliwości E-coś tam, szczególnie w tłuszczach zwierzęcych jest pozytywne, bo zniechęcające do zakupu... 8)
Lepiej nowalijki pełne "minerałów" i "witamin" kupować pod 5*wio, bo tam żadnego E- nie ma! ;) :lol:
Nie w tym miejscu, co trzeba, się szuka szkodliwości pożywienia. 8)
Miało być śniadanie. :D
Dzisiaj "łyszczaki":
-mascarpone 200g
-4 jaja
- duże opakowanie budyniu śmietankowego bez cukru.
Wszystko zmieszane i kładzione łyżką na gorące masło.
Malutkie te placuszki zjedliśmy z dżemem truskawkowym od mamusi. :D
Ja popiłem dodatkowo śmietanką.
Śniadanko "deserowe"... :D
Właśnie to jest piękne, że w zasadzie można jeść wyłącznie na słodko i jednocześnie pełnowartościowo. :D
Cytat: Gavroche w 2021-12-14, 12:57:24
Miało być śniadanie. :D
Dzisiaj "łyszczaki":
-mascarpone 200g
-4 jaja
- duże opakowanie budyniu śmietankowego bez cukru.
Wszystko zmieszane i kładzione łyżką na gorące masło.
Malutkie te placuszki zjedliśmy z dżemem truskawkowym od mamusi. :D
Ja popiłem dodatkowo śmietanką.
Całe jaja dałeś czy żółtka ?
Całe jaja, jak dzieci ze mną jedzą, to daję całe, więcej białka. :D
Cytat: Gavroche w 2021-12-14, 14:38:26
Właśnie to jest piękne, że w zasadzie można jeść wyłącznie na słodko i jednocześnie pełnowartościowo. :D
Jeśli jesz razem z dziećmi, to wtedy wszystkim pasuje... :D
:shock:
Ale to kanibalizm, jak dzieci ludzkie są. ;)
Oj tam, coś tutaj ostro zamieszałeś... :? :lol:
Na śniadanko pieką się ciasteczka skwarkowo-orzechowe. :shock:
250 g skwarek
szklanka mąki pszennej
150 g masła
4 łyżki masła orzechowego
łyżeczka proszku do pieczenia
4 jajka
ćwierć szklanki cukru
4 łyżki śmietany.
Chyba tyle, może jeszcze o olejku migdałowym wspomnę. :D
Już takie kiedyś robiliśmy, fajne, ciężkie i wilgotne, jak takie przaśne brownie.
:shock:
Szklanka mąki pszennej? :shock:
Zaraz spiskowcy glutenozy się załamią i będą wmawiać migdałową, a niektórzy z rozpędu Goździkową pewnie! ;)
A ja cały gar skwarek wywaliłem do bio pojemnika z wczorajszego przetopu. Wiem ze szkoda
Cytat: admin w 2021-12-18, 10:01:56
:shock:
Szklanka mąki pszennej? :shock:
Zaraz spiskowcy glutenozy się załamią i będą wmawiać migdałową, a niektórzy z rozpędu Goździkową pewnie! ;)
No i cukier biały zamiast erytrytolu. ;-)
U nas nikt nie choruje na glutenozę. :D
Skwarki i masło orzechowe dają już chropowatość, mąka migdałowa tutaj to byłaby przesada. 8)
Przypominam, że białka całych nasion zbóż są pełnowartościowe, czego dowiodła historia... ;)
A taka soja dla przykładu ma aż 107% wartości białka jaj - tak bynajmniej twierdzą "naukowcy". 8)
No mnie juz nie nawrocisz :lol:
Mam suchary z zaopatrzenia francuskiej armii, bo mnie interesują metody przetrwania w razie apokalipsy zombie. ;-)
Zrobione są z mąki pełnoziarnistej i soi właśnie i mają przydatność do spożycia 7 lat! :D
Dla nas suszone mięso i orzechy sposobniejsze, ale nie tak trwałe...
Cytat: Jarek w 2021-12-18, 10:45:29
No mnie juz nie nawrocisz :lol:
:lol:
Ja tylko piszę jak jest... ;)
Cytat: Gavroche w 2021-12-18, 10:45:42
Mam suchary z zaopatrzenia francuskiej armii, bo mnie interesują metody przetrwania w razie apokalipsy zombie. ;-)
Zrobione są z mąki pełnoziarnistej i soi właśnie i mają przydatność do spożycia 7 lat! :D
Dla nas suszone mięso i orzechy sposobniejsze, ale nie tak trwałe...
Suchary SU-2 nie są złe: wartość energetyczna - 386 kcal; tłuszcz 6,8 g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,1 g; węglowodany 72,1 g, w tym cukry 16,9 g; białko 8 g; sól 1,08 g.
Do tego konserwa JBB - wartość energetyczna - 195kcal, tłuszcz 16g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone 5,8g, węglowodany 2,3g, w tym cukry 0,7g, białko 10g...
I można wojować... ;)
słowianska armia - weki, słonina, boczek, na 5 lat spoko... :lol:
I mozna sie ukrywac przed doktorami :lol:
Cytat: admin w 2021-12-18, 11:00:16
Cytat: Gavroche w 2021-12-18, 10:45:42
Mam suchary z zaopatrzenia francuskiej armii, bo mnie interesują metody przetrwania w razie apokalipsy zombie. ;-)
Zrobione są z mąki pełnoziarnistej i soi właśnie i mają przydatność do spożycia 7 lat! :D
Dla nas suszone mięso i orzechy sposobniejsze, ale nie tak trwałe...
Suchary SU-2 nie są złe: wartość energetyczna - 386 kcal; tłuszcz 6,8 g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone 1,1 g; węglowodany 72,1 g, w tym cukry 16,9 g; białko 8 g; sól 1,08 g.
Do tego konserwa JBB - wartość energetyczna - 195kcal, tłuszcz 16g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone 5,8g, węglowodany 2,3g, w tym cukry 0,7g, białko 10g...
I można wojować... ;)
Taka "kanapka" z powyższych składników w żargonie nazywa się gó...m na desce. ;-)
Cytat: Jarek w 2021-12-18, 10:13:53
A ja cały gar skwarek wywaliłem do bio pojemnika z wczorajszego przetopu. Wiem ze szkoda
Poprzewracało wam się w tym DE. od dobrobytu ale jeszcze trochę "pandemii" i skończy się wykrajanie skórki z chleba. ;)
Ser "Mój Ulubiony" plus śmietana plus trochę dżemu.
Rosołek na kości ze świnki się gotuje. :D
Cytat: Sandman w 2021-12-18, 12:37:29
Cytat: Jarek w 2021-12-18, 10:13:53
A ja cały gar skwarek wywaliłem do bio pojemnika z wczorajszego przetopu. Wiem ze szkoda
Poprzewracało wam się w tym DE. od dobrobytu ale jeszcze trochę "pandemii" i skończy się wykrajanie skórki z chleba. ;)
Byc moze bede wspominał marnotrawstwo zaistniałe ... 8)
:D
Cytat: Jarek w 2021-12-18, 10:45:29
No mnie juz nie nawrocisz :lol:
Mnie też nie. :lol:
Cytat: Sandman w 2021-12-18, 12:42:41
Ser "Mój Ulubiony" plus śmietana plus trochę dżemu.
Rosołek na kości ze świnki się gotuje. :D
Ja sobie na głoda lubię podobne kanapki zrobić:
plaster twarogu, na to plaster masła i na górę odrobinę dżemu do smaku. 8)
Proporcja? Nie mam zielonego pojęcia. ;) :lol:
Musze spróbować . :)
Ja na głoda (zachciewajka emocjonalna), masełko plus dwie suzsone ciemne morele. masełko morelowe, pycha. Białkiem juz nie dojadam... :wink:
Cytat: Blackend w 2021-12-18, 14:45:56
Proporcja? Nie mam zielonego pojęcia. ;) :lol:
Nie ma to jak ŻO - byle do syta, ale z umiarem... ;)
No pewnie, do tego jak smakowicie. ;) :D
:lol:
Ale niektórych może początkowo zemdlić... ;)
I nie tylko. ;) :lol:
Potem, to już leciutko idzie wiaderko po wiaderku... :lol: ;-)
A u nas biszkopt z 30 żółtek i odrobiny mąki, z masłem i dżemem, dla mnie jeszcze szklana śmietanki do tego. :D
Nikogo nie mdli raczej. :P
Ja dziś poczułem mus na smalucha , cebule , kiełbe patelkę i źródło ciepła plus trochę musztardy.
Nastawie "rosołek" bo wczorajszego już nie ma a w takim okresie jesienno-zimowym czuje sie bardzo dobrze po takich wywarach. 8)
I ja lubię pić ciepłe wywary w zimnej porze roku. 8)
A u mnie z racji dużej sezonowej dostępności ryb, na śniadanie, obiad i kolację ryby i kapusta z grzybami i po grecku i karp smażony nie mogłem się oprzeć :D choć moja siostra odziedziczyła po matce przyrządzanie karpia i robi najlepszego i zawsze czekam na ten jeden dzień w roku.
Wykańczanie resztek poświątecznych:
-pieczyste
-jaja gotowane
-salatka warzywna i ćwikła
-śmietanka do popicia.
:D
A jakie BTW wychodzi? :lol: ;-)
Zgodne z widełkami dla ŻO. 8)
OK... 8)
Dzięki, ale jeszcze lizaka zjadłem, pogubić się można, stresująca ta dieta... :P
No właśnie, całe życie tylko liczyć i liczyć, i liczyć, jakby nie można było normalnie zjeść wg zapotrzebowania i ochoty... ;)
Cytat: Gavroche w 2021-12-29, 15:21:48
Dzięki, ale jeszcze lizaka zjadłem, pogubić się można, stresująca ta dieta... :P
Z tym lizakiem to też bym się pogubiła, bo jak go ważyć, z patyczkiem, czy bez... :roll: :lol: ;-)
Cytat: admin w 2021-12-29, 15:48:52
No właśnie, całe życie tylko liczyć i liczyć, i liczyć, jakby nie można było normalnie zjeść wg zapotrzebowania i ochoty... ;)
Dziwne. Zwierzęta to potrafią, a ludzie nie... :shock: ;-)
Bo ludzie mają rozum, a zwierzęta nie. ;)
Cytat: Blackend w 2021-12-29, 21:44:29
Bo ludzie mają rozum, a zwierzęta nie. ;)
:lol: Ludzie mają "wiedzę nałkową"... ;-)
Jajka 2 plus żółtka 4 plus ser biały bo się termin kończy łyżkę maki ziemniaczanej > blender > smalec patelka > omlet trochę dżemu. Mniam, mniam. :D
Wszelkie "placki" z patelni są super. :D
My dzisiaj śniadanie w Ikei, ja wziąłem dwie małe goloneczki, kilka saszetek majonezu i miseczkę groszku konserwowego. :P
Fajnie, czyli restauracje w Ikei są czynne. 8)
Też się tam wybieramy i czasami sobie coś przy okazji zamówimy, a kawę to już obowiązkowo. 8)
Kawa na bitej smietanie, lub woda gazowana moje ulubiene :lol:
Cytat: Blackend w 2022-01-08, 13:49:45
Fajnie, czyli restauracje w Ikei są czynne. 8)
Też się tam wybieramy i czasami sobie coś przy okazji zamówimy, a kawę to już obowiązkowo. 8)
Dzieciaki lubią te klopsiki z żurawiną i frytkami i ciasto daim z sosem. :D
Ludzi tyle, że zupełnie bez komfortu łaziłem. 8)
A niby bieda i inflacja. :D
A to wszyscy zaszczepieni w maskach po niemiecku dla bezpieczenstwea rodzaju ludzkiego 8)
Cytat: Gavroche w 2022-01-08, 15:37:45
Cytat: Blackend w 2022-01-08, 13:49:45
Fajnie, czyli restauracje w Ikei są czynne. 8)
Też się tam wybieramy i czasami sobie coś przy okazji zamówimy, a kawę to już obowiązkowo. 8)
Dzieciaki lubią te klopsiki z żurawiną i frytkami i ciasto daim z sosem. :D
Ludzi tyle, że zupełnie bez komfortu łaziłem. 8)
A niby bieda i inflacja. :D
Nasze też lubiły klopsiki. 8)
Dzisiaj wyczytałem, że tylko wyszczepów wpuszczają, a antyszczepy muszą czekać w kolejce aż się miejsce zrobi, bo jest limit. 8)
Smietanka , mleko, mąka ziemniaczana, żółtka i blender.
Patelka smalec plus masło i mamy naleśnika potem jeszcze zblędowany ser ze śmietanką, cukrem i krople dwie aromatu plus mrożone owoce jagodowe na finał.
Praktycznie codziennie jem takie śniadanie przed praca super samopoczucie i energia.
Tak jak u Mariusza https://www.youtube.com/watch?v=ALDYLIyFkKY
Pewnie, że fajne. :D
Mleczne plus jaja w wersji na słodko, to z każdym kęsem czuję się zdrowszy. ;-)
Ja u mamusi, więc się staram, "jedz synku, boś ty chłop" do czegoś zobowiązuje.
Dzisiaj plastry pieczonej karkówki, jaja sadzone i ogórek kiszony, a na deser plaster twarogu z dżemem.
Wszystko domowe, eko-sreko i handmade. 8)
Jeszcze niedawno po takiej porcji mlecznych ból brzucha, przelewanie w jelitach, biegunka, wysyp krostek na szyi. Przed praca nie miałbym odwagi zjeść takiego śniadania. :?
Krok po kroku przeszło pewnie pomogły polecane sery żółte i pleśniowe. :D
Przy czym za dzieciaka jadłem mleczne bez problemów wiec to była kwestia "przypomnienia" organizmowi. 8)
Dzien bez z?łtek i sera, dniem straconym.
Admin kiedys napisał na forum - zostało w glowie do dzis... :lol:
:lol:
:D
Na śniadanie jajecznica z pięciu żółtek, zielonej cebulki i stosownej ilości masła.
Nie zalewam się tłuszczem, nie biegam maratonów i nie pracuję ciężko fizycznie.
Masła jest tyle, że po usmażeniu nic nie przywiera do patelni, wygląda jak nieużywana. ;)
Spacer ok 8km i jedna gałka loda czekoladowego.
Po południu na obiad 4 karminadle (https://pl.wikipedia.org/wiki/Karminadle) i ogórek kiszony.
Przebieżka ok 25 min. w tempie 5min/1km
Wieczorem będzie kawałek arbuza, widziałem w lodówce ;) i lampka białego półwytrawnego wina, również widziałem w lodówce. ;)
Nie jestem zmęczony, osłabiony, a już w ogóle głodny.
Nic więcej do dobrego samopoczucia mi nie trzeba. 8)
No właśnie - do szczęścia dużo nie trzeba ..
https://youtu.be/HddthchEbq0
No właśnie taki, tylko x4 i bez kartofli. ;)
Jest obecnie bogactwo jakiego nigdy wcześniej nie było, ale i tak ludziska będą narzekać.
Toz to jakies keto :shock: :lol:
Trza sprobowac te karminadle, brzmi niezle
:lol:
Toć to normalne kotlety mielone z mięsa wieprzowego. :lol: U nas się mówi na to klopsy smażone i już... 8) Też smażę na głębokim smalcu, aby do środka dobrze się przesmażyły i nie były surowe...
Cytat: Zyon w 2022-07-24, 19:33:59
Toz to jakies keto :shock: :lol:
Trza sprobowac te karminadle, brzmi niezle
Faktycznie jak keto. :lol:
Zapomniałem dopisać, że do jajecznicy był jeszcze pomidor. 8)
A karminadle to podstawa, tak samo jak rolada z modro kapustą i kluskami. ;)
Cytat: Jarek w 2022-07-24, 19:12:36
https://youtu.be/HddthchEbq0
Biedne dzieci, jakoby im jakiś marnowiecki zajumał.
Cytat: Blackend w 2022-07-24, 18:59:39
Na śniadanie jajecznica z pięciu żółtek, zielonej cebulki i stosownej ilości masła.
Nie zalewam się tłuszczem, nie biegam maratonów i nie pracuję ciężko fizycznie.
Masła jest tyle, że po usmażeniu nic nie przywiera do patelni, wygląda jak nieużywana. ;)
Spacer ok 8km i jedna gałka loda czekoladowego.
Po południu na obiad 4 karminadle (https://pl.wikipedia.org/wiki/Karminadle) i ogórek kiszony.
Przebieżka ok 25 min. w tempie 5min/1km
Wieczorem będzie kawałek arbuza, widziałem w lodówce ;) i lampka białego półwytrawnego wina, również widziałem w lodówce. ;)
Nie jestem zmęczony, osłabiony, a już w ogóle głodny.
Nic więcej do dobrego samopoczucia mi nie trzeba. 8)
Karminadle fajne, pierwsze słyszę, ale na takich ilościach, to bym chudł 10kg miesięcznie. ;-)
Czym sie wlasciwie roznia te karminadle od mielonych? Bo juz tu moja mamele namawiam a ona, ze duraku jeden to mielone przeca!!
:lol:
Cytat: Zyon w 2022-07-25, 09:44:27
Czym sie wlasciwie roznia te karminadle od mielonych? Bo juz tu moja mamele namawiam a ona, ze duraku jeden to mielone przeca!!
Niczym się nie różnią oprócz nazwy. :lol:
Po prostu u nas nikt nie powie na karminadla kotlet mielony albo zraz, klops itd.
Podobnie jest kaszanką, patrzysz i mówisz krupniok. ;)
A bo to w Śląsku tak mówią... ;)
Na Kujawach są mieleńce. 8)
Cytat: Blackend w 2022-07-25, 10:03:32
Cytat: Zyon w 2022-07-25, 09:44:27
Czym sie wlasciwie roznia te karminadle od mielonych? Bo juz tu moja mamele namawiam a ona, ze duraku jeden to mielone przeca!!
Niczym się nie różnią oprócz nazwy. :lol:
Po prostu u nas nikt nie powie na karminadla kotlet mielony albo zraz, klops itd.
Podobnie jest kaszanką, patrzysz i mówisz krupniok. ;)
ozesz, smaka mi narobiles a tu taki klops :lol: :lol:
Do mieleńców mrożone kawałki masła w środek... 8)
Ja lubię mielone pokrojone w grube plastry obsmażyć na maśle razem z ziemniakami i posypać natką .
Cytat: admin w 2022-07-25, 10:19:00
A bo to w Śląsku tak mówią... ;)
Na Kujawach są mieleńce. 8)
:lol:
Na Śląsku jest mieszanka niemiecko-polsko-czeska i takiej pełnej gwary, to nawet ja pewnych słówek nie umiem lub zapomniałem. 8)
Ale w kujawsko-pomorskiem podali mi kaszankę jak krupniok zamówiłem. ;)
Po krótkiej rozmowie okazało się, że rodzina na Śląsk za pracą wyemigrowała i stąd ta wiedza. ;)
Cytat: admin w 2022-07-25, 10:22:37
Do mieleńców mrożone kawałki masła w środek... 8)
Dzięki. Na pewno wypróbuję... :D
Potreningowo wpadł oczywiście nabiał na słodko. :D
Kostka twarogu, 330ml śmietanki 36%, 5 żółtek i dwa ciasteczka kruche od mamusi z plasterkami masła.
Ciasteczka, bo wczoraj w nocy obejrzałem wystąpienie Tomasza na kanale tego TurboRadzia i tam kazał jeść ciasteczka na ŻO. :P
Cytat: Blackend w 2022-07-25, 10:03:32
Cytat: Zyon w 2022-07-25, 09:44:27
Czym sie wlasciwie roznia te karminadle od mielonych? Bo juz tu moja mamele namawiam a ona, ze duraku jeden to mielone przeca!!
Niczym się nie różnią oprócz nazwy. :lol:
Po prostu u nas nikt nie powie na karminadla kotlet mielony albo zraz, klops itd.
Podobnie jest kaszanką, patrzysz i mówisz krupniok. ;)
Chyba Ślązacy to nie Polacy... :? 8) :lol:
Cytat: Gavroche w 2022-08-02, 10:54:37
Potreningowo wpadł oczywiście nabiał na słodko. :D
Kostka twarogu, 330ml śmietanki 36%, 5 żółtek i dwa ciasteczka kruche od mamusi z plasterkami masła.
Ciasteczka, bo wczoraj w nocy obejrzałem wystąpienie Tomasza na kanale tego TurboRadzia i tam kazał jeść ciasteczka na ŻO. :P
Ten "nasz" Tomasz kazał jeść ciasteczka? :shock: A ja żadnych w domu nie mam... :? 8) :lol:
Ja mam 5 litrowy słój ciasteczek na skwarkach, podesłać Ci kurierem? :D
Renia widocznie jest na "diecie", a nie "żywieniu"... ;)
Może być, chociaż pamiętam, że pół czekolady "z okienkiem" potrafi wciągnąć. :D
Renia aż pół tabliczki i to tak na raz? :shock: :?
A bo trzeba dbać o trzustkę... ;)
Byle się orzechem nie zadławić. :D
:lol:
Na wszelkich orzechach trzeba bardzo uważąć ewentualnie na pleśń, bo niszczy wątrobę. :?
Jak się pechowo trafi, to rak wątroby pewny! :(
Jak same orzechy to łatwo smakiem wyczuć, ale jak dosmaczone to można łyknąć dziada...
Cytat: Blackend w 2022-08-02, 15:03:14
Renia aż pół tabliczki i to tak na raz? :shock: :?
Ale to tamci :lol:
No chyba że grupo smalcem posmarowane, to wtedy jest opty. ;)
:lol:
Superpajda... ;)
:lol:
:lol:
I fitosteroli mniej na porcję wyjdzie.
Do syta kichy zapchać żeby całymi dniami o jedzeniu myslec
Cytat: Gavroche w 2022-08-02, 12:15:37
Może być, chociaż pamiętam, że pół czekolady "z okienkiem" potrafi wciągnąć. :D
Potrafiła parę lat temu ( w ramach dziennej ilości węglowodanów). Teraz nie lubię żadnych czekolad... :?
Kobieta zmienną jest. :D
:lol: I to jak... 8)
Ale serniczka skubniesz, co? :D
Bardzo rzadko.
Chleb ze smalcem? :shock:
Czy na keto przeszłaś? :P
A dlaczego raptem się taki dociekliwy zrobiłeś? :shock: :lol: Nigdzie nie przechodzę... :D Przeszłam Rubikon i nie ma odwrotu... ;-)
A bo słomianym wdowcem zostałem i nie ma gęby do kogo otworzyć. :D
Znowu? :shock: Biednyś... :? Kontuzjowany i samotny... :( ;-)
Przytulisz? :D
:lol: No jasne... :D
:lol:
My tutaj jak jedna rodzina :wink:...
Znamy się już z dekadę, albo lepiej. :D
Ja chyba ponad 14 lat temu (albo 15) zaczęłam tutaj pisać. No ale były przerwy... :lol:
Przerwy są dobre. 8)
Ale stresujące. ;)
:D
:D
Cytat: Blackend w 2022-08-02, 15:43:20
No chyba że grupo smalcem posmarowane, to wtedy jest opty. ;)
Albo smalcem roślinnym i jest vege... :lol:
O! https://mamucieprzysmaki.pl/przepisy/uncategorized/smalec-roslinny/ 8)
Wreszcie chleb z takim smalcem można włączyć do jadłospisu... ;)
No ale wtedy, to już nie będzie opty tylko vege. 8)
I dobrze, bo bezcholesterolowo! ;)
Obojętnie co, byle dobrze zapychało...
Ale jak takie zapchane się odetka, to dopiero ulga. ;)
Przypomnę tylko, że Doktor jest również twórcą zdrowej diety wysokowęglowodanowej, której chleb może być podstawą. 8)
Więc z szacunkiem. :wink:
No przecież, dlatego podałem w innym wątku przykład 92 letniego rajdowca, który jest w rewelacyjnej formie jak na ten wiek. 8)
Przypomnę tylko, że tłuste koryto do syta nie jest ZO...
Dlatego superpajda jest jedynie zbawiniem... ;)
Jak tabletka n ból głowy
Cytat: Blackend w 2022-08-03, 18:28:25
No przecież, dlatego podałem w innym wątku przykład 92 letniego rajdowca, który jest w rewelacyjnej formie jak na ten wiek. 8)
Jak wiele osób, ŻO to nie jest jedyne rozwiązanie na zdrowe życie. 8)
Całę szczęście, że teraz jest ketodieta... ;)
Dla ogółu lepsza Ww I tak niska dzietność jest. :wink:
A to przez zakaz skrobanek, bo więcej antykoncepcji niż namiętności, jak dawniej. ;)
Decyzja o wyskrobaniu jest zawsze trudna moralnie szczególnie dla kobiety, dlatego lepiej nie zachodzić łykając pigułkę, bo na kondomy w katolickim kraju nie ma co liczyć! 8)
Dlatego LGBT takie popularne się robi? :mrgreen:
Radość z bezpiecznego seksu! ;)
Fuj... 8)
No wiesz...
Tolerancja ma być, bo z automatull nie trendy tylko wiocha :lol:
:? Na wiochach jest normalność, a czym większa metropolia, tym ta "normalność" jest dziwniejsza... :shock: 8)
Za 10 lat będziemy ideologicznie tacy sami jak Niemcy Ta sama szuflada...
Pewnie pod zaborem niemieckim... :? :lol:
Ustawy niemieckie wprowadza wtedy będzie można prawnie Kneblować 8)
Szczepić też :?
Zimne szejki potreningowo/w upały wchodzą jak złoto. :D
Dzisiaj, dla odmiany po czekoladowych, szejk jeżynowy:
-200g śmietanki
-100g twarogu
-4 żółtka
-100g jeżyn
-łyżeczka cukru.
Bzyk, bzyk i gotowe.
A tak nie obawiasz się jeść surowe żółtka i to podczas takich upałów (możliwość salmonelli).
Czy parzysz wrzątkiem jajka przed wybiciem żółtka?
Jak byłam "małolatką" to robiliśmy kogle-mogle i nikt nawet nie słyszał o jakiejś salmonelli... :lol:
Ale to były inne czasy... 8)
Cytat: Gavroche w 2022-08-18, 11:13:09
Bzyk, bzyk i gotowe.
Ale po bzykaniu, to trzeba więcej energii dodać - we fruktozie może być... ;)
Cytat: renia w 2022-08-18, 13:04:22
A tak nie obawiasz się jeść surowe żółtka i to podczas takich upałów (możliwość salmonelli).
Czy parzysz wrzątkiem jajka przed wybiciem żółtka?
Jak byłam "małolatką" to robiliśmy kogle-mogle i nikt nawet nie słyszał o jakiejś salmonelli... :lol:
Ale to były inne czasy... 8)
Ja na koglu-moglu wychowany, od dziecka jem surowe żółtka, bez żadnych zabiegów na jajach i nigdy nic mi nie było.
Drobne ryzyko istnieje pewnie, ale dla zdrowego człowieka niezbyt groźna ta salmonelloza.
8)
Salmonella jest zawsze groźna dla wegetarian, a dla jedzących żółtka szczególnie kacze komtakt z zarazkiem daje łagodne objawy...
Cytat: Gavroche w 2022-08-18, 14:16:34
Cytat: renia w 2022-08-18, 13:04:22
A tak nie obawiasz się jeść surowe żółtka i to podczas takich upałów (możliwość salmonelli).
Czy parzysz wrzątkiem jajka przed wybiciem żółtka?
Jak byłam "małolatką" to robiliśmy kogle-mogle i nikt nawet nie słyszał o jakiejś salmonelli... :lol:
Ale to były inne czasy... 8)
Ja na koglu-moglu wychowany, od dziecka jem surowe żółtka, bez żadnych zabiegów na jajach i nigdy nic mi nie było.
Drobne ryzyko istnieje pewnie, ale dla zdrowego człowieka niezbyt groźna ta salmonelloza.
Mój Tata to nawet czasami wypijał surowe jajko prosto ze skorupki - robiąc z dwóch stron dziurki w niej.
A myśmy mieli wydmuszki - jak trzeba było do szkoły przynieść na robienie np. ozdób choinkowych... :lol:
To jakaś prehistoria bombek! ;)
Cytat: admin w 2022-08-18, 14:28:06
8)
Salmonella jest zawsze groźna dla wegetarian, a dla jedzących żółtka szczególnie kacze komtakt z zarazkiem daje łagodne objawy...
Ci wegetarianie nie mają lekko... :? Muszą się suplementować (przynajmniej B12) salmonella im grozi, białka pełnowartościowego nie mają... Co to za życie? Wegetacja... ;-)
Cytat: admin w 2022-08-18, 14:31:46
To jakaś prehistoria bombek! ;)
Mikołaja robiłam z wydmuszki, brodę z waty mu doklejałam, czapkę z czerwonej wycinanki, twarz kredkami lub pisakami malowałam, no lux elegancik... :lol:
Kiedyś to były święta, nie to co dziś... ;)
Kiedyś wszystko było lepsze... :lol: Ale jak na co dzień nie było rarytasów, to Święta, to było coś. 8) :lol: Orzechy, pomarańcze (2 szt.) :lol: szynka, schab, ciasta, czekolada i cukierki czekoladowe...No Ameryka... :lol:
Właśnie, za tow. Gierka dziennik tv informował, że "dotarł statek z cytrusami na święta", a dziś TVPiS informuje, że węgiel przycumował ... ;) :lol:
:lol:
Wtedy to Polska węglem stała, a teraz wstała z kolan. ;)
Brak słów. :?
I jeszcze to ma 30% poparcia! :shock: :shock: :shock:
No a jak. ;)
Rozdawnictwo zawsze popłaca. 8)
Ale mnożenie zgnuśniałej nędzy zawsze się "rewolucją" kończy. 8)
Nawet pisowski dziennikarz stwierdził, że legalny dodruk przez pisowców wywołał inflację. :shock:
No ale to był dodruk na tarcze dla prywaciarzy, a nie na dzieci i dlatego tak się stało. ;)
Teraz chcą z 500+ zrobić 1500+ - kto powstrzyma tych ... :?
Przecież zaraz wódka trzykrotnie zdrożeje! ;)
Co to dla milionera trzykrotna podwyżka wódki? ;)
Omlet z 3 jaj i 2 żółtek na maśle, z masłem orzechowym i dżemem, popity śmietanką 12%(została po gościach). :D
A kawa? ;)
Rano. Ja piję tylko jedną, zaraz po obudzeniu. :D
Nie, no na śniadanie się je muesli przecież, a nie sam cholesterol! :shock: ;)
Na zimnym mleku 0,5% :lol:
8)
Wiadomo, "zły cholesterol" nie skacze... ;)
3 jajka na miękko z masłem, parę plasterków salcesonu, pomidorek koktajlowy - wszystko. 8)
:D
A to po czymś takim IG się nie sprawdza... ;)
Cytat: Blackend w 2023-05-25, 12:23:00
3 jajka na miękko z masłem, parę plasterków salcesonu, pomidorek koktajlowy - wszystko. 8)
Jajca czy zołtka? :wink:
Żółtka ale jak mi się trochę białka łyżeczką nabierze, to nie wypluwam. ;)
:lol:
Ale białko białka niektórych strasznie ponoć "uczula" :shock: :?
To tylko białko bobu takim pozostaje. ;)
:lol:
Słuszna uwaga! 8)
Niby tak, ale strączki wiatropędne, to już całkiem klimat siądzie na planecie. :D
No ale zmuszać ludzi do białka, które im szkodzi nie wolno. ;)
Komisja europejska powinna się przeszkolić z bilansu - https://www.youtube.com/watch?v=0oVD-57Tr60
Ale w dzisiejszych nowoczesnych czasach, ujemny bilans mniejszy niż zakładano jest już dodatni. ;)
:lol:
Jak bilans jest ujemny, to starczy dodrukować biletów bankowych w ramach "putininflacji" i zaraz jest dodatnio. 8)
Jasne, tym bardziej że dzisiaj dodruk już nic nie kosztuje i oszczędza lasy, czyli można powiedzieć, że jest proekologiczny. ;)
Jajecznica na słoninie i ogórek małosolny. 8)
Jakby przeciętny zjadacz chleba spojrzał na mój talerzyk i jego zawartość, to stwierdził by z politowaniem - nie dziwię się że jesteś taki chudy, bo ty nic jesz. ;)
Na wędzonej?
Tak na wędzonej. 8)
Już z samego zapachu można ślinotoku dostać. ;)
:shock:
Albo mdłości... ;)
Ale bergkäsa brakuje :wink:
Cytat: admin w 2023-07-17, 14:50:18
:shock:
Albo mdłości... ;)
Nie dla alergicznych... :lol:
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 14:58:20
Ale bergkäsa brakuje :wink:
Teraz oscypki moczą w kawie i tyle z tego w PL zostało... ;)
Cytat: admin w 2023-07-17, 14:50:18
:shock:
Albo mdłości... ;)
A to ci muszą chlebkiem zagryźć. ;)
Cytat: admin w 2023-07-17, 15:01:50
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 14:58:20
Ale bergkäsa brakuje :wink:
Teraz oscypki moczą w kawie i tyle z tego w PL zostało... ;)
Dobrze ze chociaz te oscypki wmowili ze dobre , bo o kaszubskich truskawkach ucichło... :lol:
Kawa z masłem, zagrysc łosypkiem, całkiem pozywne :lol:
https://youtube.com/shorts/_618Cwz22G0?feature=share
No i żeby było wiadomo ...
https://youtube.com/shorts/H0JPpU9LhGA?feature=share
Dużo nie trzeba poczuć się szczęśliwym
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 15:24:35
https://youtube.com/shorts/_618Cwz22G0?feature=share
No i żeby było wiadomo ...
Jak to złocisty?! Jak on miedziany bardziej ten łoscypek jest. :shock:
Krowia gołka, bo łagodniejsza w smaku! ;)
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 15:12:06
Cytat: admin w 2023-07-17, 15:01:50
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 14:58:20
Ale bergkäsa brakuje :wink:
Teraz oscypki moczą w kawie i tyle z tego w PL zostało... ;)
Dobrze ze chociaz te oscypki wmowili ze dobre , bo o kaszubskich truskawkach ucichło... :lol:
Nie do końca... :lol:
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 15:24:35
https://youtube.com/shorts/_618Cwz22G0?feature=share
No i żeby było wiadomo ...
....łoryginalne z Chin, jak ciupagi... :lol: ;-)
:lol:
Z Chinami bilans handlowy jest na -13mld USD rocznie w ostatnich latach! :(
Tero nase regiony mogom sie wykazać bo na konkurencje nazekali :lol:...
Cytat: Jarek w 2023-07-17, 15:24:35
https://youtube.com/shorts/_618Cwz22G0?feature=share
No i żeby było wiadomo ...
Ale odzywczo to chyba bez roznicy panie admin? ;)
Kozie, owcze, krowie - tak klasyfikują "fachowcy" - chyba, że coś się zmieniło! 8)
Mawiają, że z mlek najlepsze jest od wielorybicy - tego wirować nie trzeba, bo to śmietanka... ;)
W "biochemia kręgowców" Wacława Minakowskiego jest kilka ciekawostek na temat mlek - królicze, sucze i losze wypada całkiem nieźle dla przykładu, ale się ich nie pozyskuje. Klacze jest mierne odżywczo, ale na kumys - idealne - ponad 6% laktozy! 8)
W koncu jest sniadanie i obied: Omlet ,ziemniak ,10 z?łtek. Wczesniej ugotowany ziemniak + 10 z?łtek, i troche smietanki mikserem delikatnie na mase. Na patelnie 50gr masła i smazonko, po 10 min, placek gotowy. Dekoracja, 30gr bergkäse pokrojonego w kostke, troche pokruszonej fety, jeden pokrojony pomidor w kostke, plus szypiorek dla oka Wyglada raczej jak pizza... :lol:
Deser : Ukwaszona smietanka wczoraj, dzis juz gesta, i idealna do łaczenia z dzemem jagodowym, 200gr smietany, 30gr dzemu- pychotka :wink:
To jakies 600gr na cały dzien - bida :wink:
To w Polsce jest lepiej, pizza na telefon... :lol:
Nie mieli nałdowanej hulajnogi żeby dowieźć :lol:
:lol:
:lol:
:lol:
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/to-m%C3%B3j-ulubiony-spos%C3%B3b-na-%C5%9Bniadanie-z-jajek-wystarcz%C4%85-3-sk%C5%82adniki-i-kilka-minut-jajecznica-si%C4%99-chowa/ar-AA1fuKBD?ocid=msedgntp&cvid=22987b6aa76d4ecaf472a9012c0a806a&ei=26 - co to się wyrabia! :shock:
Jajca zamiast płatków śniadaniowych! :(
Tylko jedna uwaga - jajka smaży się na maśle, bo olej strasznie paskudzi smak jajek i wszystkiego do czego się to roślinne badziewie. Fuj! :?
Bez przesady - do gwintowania najlepszy jest olej rzepakowy... :lol:
A mnie z rana na dzień dobry śniadanie, niemiec pogonił , bo żem białka wylał w trawę przy płócie :lol: Zero dyskusji z takimi... 8)
Cytat: Jarek w 2023-08-20, 09:22:47
Bez przesady - do gwintowania najlepszy jest olej rzepakowy... :lol:
To oczywiste, ponieważ ma idealną do gwintowania proporcję 3-6 omega! ;)
:lol:
W ten gorąc to się żreć nie chce, ale trzeba, bo inaczej waga leci w dół... :(
Koło południa wlata więc duży kubek żółtek ze śmietanką i miodem, albo twaróg zmiksowany ze śmietaną i kilkoma śliwkami. :D
U nas na śniadanie omlet francuski: jedno całe jajko i trzy żółtka. 8)
Też robię takie kombinacje, 1-2 białka polepsza konsystencję i jajówy i omleta. 8)
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/jajecznica-i-sadzone-si%C4%99-nie-umywaj%C4%85-tak-zrobione-jajka-to-prawdziwa-petarda/ar-AA1mJNkF?ocid=msedgntp&cvid=43115bc43c4f45a6bf1f48a9c340519c&ei=68 - z chlebem, jak na zdjęciu - świetny zestaw na sklerozę! :shock:
Tylko, co tę sklerozę spowoduje, bo same jajka ani sam chleb - NIE! 8)
Małżeństwo! :D
:lol:
Ze wskazaniem na "słabą płeć"... ;)
Tylko która to ta "słaba"? :?
Rrzad powie - ministerka równości jest od równości
:lol: Pewnie jest przepracowana przy tych 56 płciach...Nie łatwo to ogarnąć... 8) :lol:
:lol:
Nowy typ choróbska się w rządzie pojawił , progres murowany...
Niech lepiej murarzy zatrudnią, bo mają nierówno pod sufitem... :lol: ;-)
Cytat: admin w 2024-01-10, 11:09:29
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/jajecznica-i-sadzone-si%C4%99-nie-umywaj%C4%85-tak-zrobione-jajka-to-prawdziwa-petarda/ar-AA1mJNkF?ocid=msedgntp&cvid=43115bc43c4f45a6bf1f48a9c340519c&ei=68 - z chlebem, jak na zdjęciu - świetny zestaw na sklerozę! :shock:
Tylko, co tę sklerozę spowoduje, bo same jajka ani sam chleb - NIE! 8)
Proporcja! :D
Ale to wielkie odkrycie Doktora niektórym już tak spowszedniało, że sami uwierzyli w swoje odkrycie. :shock: :lol:
Właśnie... 8)
https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/fenomenalny-omlet-z-pieczarkami-na-%C5%9Bniadanie-idealny-przepis-dodaj%C4%85cy-energii-proste-sk%C5%82adniki-stworz%C4%85-prawdziw%C4%85-uczt%C4%99/ar-BB1lmNvF?ocid=msedgntp&cvid=008f0a3703744c9b991b320dbdf4e152&ei=16 - im mniej śmieci w porannych jajkach na maśle z wędliną - tym lepiej. Tak na wszelki wypadek piszę... 8)
Ale nieźle ich pogięło, aby ten "zły cholesterol" polecać od rana! :shock: :lol:
Ale odrobina włókna jakiego z warzyw/owoców moim zdaniem jest dobra, bo bardziej syci. :?
No tak! Zapomniałem o pomidorkach koktajlowych! ;)
Pomidorki koktajlowe są super. :D
Gdy przyjdzie mi robić tylko dla siebie śniadanie, to najczęściej są to żółtka na twardo, parę łyków śmietanki i pomidorki koktajlowe. 8)
W ten sposób nie ma ani jednego naczynia do zmywania. ;)
:lol:
To masz odwrotnie jak ja! :shock:
Z codziennych "obowiązków małżeńskich" najbardziej lubię zmywanie naczyń po obiedzie! ;) 8)
Znam przyjemniejsze metody wypełniania obowiązków małżeńskich. ;)
Ja też znam, ale ... ;)
Co się da, to trzeba zminimalizować aby mieć więcej czasu na maksymalizowanie pozostałych. ;)
5 żółtek usmażyć żaden problem - 5 min gotowe A pobawić się w kuni lubię- szczególnie jak słoninę topie, i mięsa wekuje...
4 małe żółtka na twardo, śmietanka, pomidor. 8)
Jak to jest zbyt skomplikowane, to pozostają tylko płatki kukurydziane zalane mlekiem 0%. ;)
:lol:
O właśnie, śmietanka, śmietana, albo masełko, bo wtedy żółtka na twardo lepiej przez paszczę przechodzą! ;)
Oczywiście można szukać dziury w całym pytaniem, "czy popijać zupę?" - no ale na takie trudne pytania, to odpowiedziałem w łatwych odpowiedziach przecież! 8)
No i dlaczego nie podać linku, jak kogo to interesuje? Proszę - https://www.korojoo.com/ - można zamawiać... :D
Należy promować "Łatwe..." choć trudne, bo jest tam wyjaśnione dlaczego ostatecznie jest łatwe. ;)
Tu na tym Forum jest materiał na 2-3 takie książki, ale jakoś tak nie mogę się zwenować do pisania. ;)
Trochę mnie bierze, aby opisać biochemię cukrzycy, bo to mnie ostatnio zainteresowało parę zagadnień o których ani Doktor, ani ja nie pisałem, a tu na Forum zaledwie zasygnalizowałem problematykę!
Ostatnio przeczytałem, u jakiegoś ketofana, że wywołują cukrzycę u zwierząt doświadczalnych olejem, ale jak zwykle poplątane z wymieszanym i już miałem mu nawet dać komentarz, że owszem, ale tylko cukrzycę typ II, bo cukrzycę typ I u zwierząt doświadczalnych wywołują najczęściej streptozocyną niszczącą DNA wysepek beta trzustki, stąd powstała nowa koncepcja, że po niewłaściwie dobranej antybiotykoterapii można otrzymać w nagrodę cukrzycę typ I, ale kogo to tam interesuje tak szczerze? ;)
Ostatecznie się od komentarza powstrzymałem, bo po co mam się narażać na zaciekły atak ketofanatyków od jedynie słusznego syndromu metabolicznego znanego ketozą? :shock: :(
A do tego dlaczego to ja mam aż tak "straszyć" ludzi np.: antybiotykoterapią, jak są lepsi zabobonnicy i płaskoziemcy w tej materii... ;)
A i jeszcze jedno WAZNE - książka "Łatwe odpowiedzi na trudne pytania" nie jest o Żywieniu Optymalnym, ale niektórym się zdaje, że jest!
Oby Nowy Rok wydawniczy był równie ciekawy jak ostatni. 8)
:D
:D